Żołnierze wyklęci: Młot na komunistów
Nie obchodzą nas partie lub te czy owe programy. My chcemy Polski suwerennej, Polski chrześcijańskiej, Polski - polskiej" - czytamy w ulotce wydanej przez 6. Brygadę Wileńską AK kpt. "Młota", nieuchwytnego dla komunistów partyzanta Podlasia, za którego głowę UB wyznaczyło 100 tys. złotych nagrody i przeciwko któremu wysłano setki agentów i informatorów.
Władysław Łukasiuk „Młot”
Kazimierz Kamieński „Huzar”
Władysław Łukasiuk "Młot" urodził się 1906 r. we wsi Tokary, pow. Siedlce. Służbę wojskową odbywał w 3. Pułku Strzelców Konnych w Wołkowysku. Podejrzewa się, że w wiejskim sklepie, który prowadził, rozpracowywał dla polskiego wywiadu środowiska komunistyczne i masońskie, których siedzibą był pobliski dwór w Mężeninie (stałym gościem była tu np. Wanda Wasilewska).
W wojnie obronnej nie brał udziału ze względu na kalectwo (po upadku z konia miał sztywną lewą nogę). W konspiracji ZWZ/AK brał udział m.in. w akcji pod Sarnakami - przejęcia niewybuchu niemieckiego pocisku rakietowego V-2, którego elementy dostarczono następnie do Londynu. W jednej z opinii czytamy: "W czasie akcji ťBurzaŤ odznaczył się odwagą i inicjatywą. Następnie był dowódcą plutonu partyzanckiego, dokonał szeregu pomyślnych akcji, zlikwidował wielu szpiclów, był wzorem odwagi w walce".
4 października 1944 r. zagrożony aresztowaniem przez NKWD trafił do partyzantki. Rozbił np. w odwecie za zbrodnie na ludności 11. pułk KBW w sile ponad 130 żołnierzy, kwaterujący w Siemiatyczach. Ukończył kurs Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty, zorganizowany dla kadry dowódczej Obwodu AK-AKO Bielsk Podlaski. Odznaczony Krzyżem Walecznych.
U "Łupaszki"
1 sierpnia 1945 r. dołączył do 5. Brygady Wileńskiej. Po jej demobilizacji walczył u boku ppor. Lucjana Minkiewicza "Wiktora" (stracony 8 lutego 1951 r. w więzieniu mokotowskim). W lutym 1946 r. oddział przeszedł ponownie pod rozkazy mjr. Szendzielarza i otrzymał nazwę 6. Brygady Wileńskiej. Najpierw zastępca dowódcy, w października 1946 r. "Łupaszka", który bardzo go cenił, mianował "Młota" dowódcą. Jego trzyletnia działalność w terenie nie byłaby możliwa bez poparcia miejscowej ludności. Dowódca o wielkim autorytecie, podporządkował mu się np. słynny kpt. Kazimierz Kamieński "Huzar". Mimo kalectwa zawsze maszerował z oddziałem.
Jego żona Jadwiga, mimo że nie należała do organizacji, została skazana na 10 lat ciężkiego więzienia. Po odzyskaniu wolności odszukała dzieci i zadbała o ich dalsze wychowanie i wyższe wykształcenie.
Nie ma grobu
Na jesieni 1948 r. podzielił oddział na małe patrole, które miały większe szanse przetrwania zimy w warunkach bezustannych obław. Wiosną "Młot" planował reorganizację i połączenie sił. Zginął nieoczekiwanie 27 czerwca 1949 r. na kolonii wsi Czaje Wólka nie w walce, lecz z ręki swego podkomendnego, któremu chwilę wcześniej - za niewykonanie rozkazu - zabił młodszego brata.
Kilka miesięcy później ubecy wykopali zwłoki "Młota", zabierając je do Bielska Podlaskiego, a stamtąd prawdopodobnie do Białegostoku. Co z nimi zrobili później - do dziś nie wiadomo. Uczestników pochówku skazano na wyroki kilkuletniego więzienia.
Przez oddziały "Młota" przewinęło się łącznie około 300 żołnierzy i setki uczestników siatki terenowej. Ponad 140 zginęło w walce, w katowniach UB lub przed lufami plutonów egzekucyjnych. Pozostali w większości przeszli okrutne śledztwa, skazani na wyroki wieloletniego więzienia.