TECHNIKI KONTROLI UMYSŁU Robert Kościelny
Czytelnicy „Teorii Spisku” wiedzą, że na tej stronie dość często poruszane były problemy, jakie niosą za sobą coraz bardziej wyrafinowane metody, za pomocą których rządzące nami ekipy - zarówno te czasowe, zmieniające się niekiedy w wyniku wyborów, które ktoś obdarzony złośliwym poczuciem humoru nazwał „wolnymi”, jak i stałe, przez nikogo niewybierane, może właśnie dzięki temu realnie rządzące - kierują nami jak stadem owiec. Chociaż my ani owce, ani tym bardziej stado.
Nowoczesne techniki utrzymania karności
Oprócz tradycyjnych sposobów służących „pasterzom” do trzymania nas w ordynku, takich jak pałka, pocisk, gaz łzawiący, niezawisły sąd, kazamaty, utrata pracy, zorganizowane niepowodzenie zawodowe, coraz częściej stosuje się inne metody - wszak wszystkich posadzić się nie da, podobnie jak niemożliwym jest napuszczenie na wszystkich „chłopców z miasta”, zwanych też „nieznanymi sprawcami”. Nie każdego też można pozbawić pracy, bo kto będzie odrabiał pańszczyznę? Te nowoczesne metody zwane są techniką kontroli umysłów.
Znany nam dobrze Makia Freeman, gospodarz strony internetowej The Freedom Articles przypomina, że w XXI w. „Umysł stał się nową granicą - i z wojskowego punktu widzenia - nowym polem bitwy - gdy organizacje rządowo-wojskowo-korporacyjne zostały ze sobą powiązane, aby w ramach budowy Nowego Porządku Świata (NWO) realizować program sztucznej inteligencji (AI). Obecnie trwają gorączkowe badania mające na celu pełne zrozumienie i odkodowanie mózgu, z myślą, że takie zrozumienie przyniesie wiele korzyści, ale nie przeciętnemu człowiekowi, tylko rządom, które będą mogły lepiej kontrolować swoich obywateli, bez stosowania gróźb lub użycia siły. Natomiast wrogów zewnętrznych pozwolą pokonać bez oddania jednego strzału”.
Freeman podkreśla, że każdy z nas atakowany jest codziennie przekazami mającymi za zadanie sformatować umysł, wdrukować określone poglądy, korzystne dla rządzących elit. „Z drugiej strony, czy zdajesz sobie sprawę, że możesz wykorzystać moc swojego umysłu, aby nie dopuścić do »gmerania« w Twoim mózgu, wykorzystać tkwiący w nim potencjał, który pozwoli nie tylko na wyzwolenie się z ubóstwa, ale również stworzenie głębokich i silnych relacji między ludźmi i spełnienie wielu marzeń?”.
Czyli umożliwi dokonanie tego, czego żadna władza, a zwłaszcza obecna, nie życzy sobie. Bowiem dla rządzących spełniony w swych ambicjach obywatel, bez kompleksów, niezależny intelektualnie i emocjonalnie od tyranii tych, „którzy wiedzą lepiej” - a wiedzą lepiej, bo są przyspawani do stanowisk, będąc z zawodu dyrektorami bądź parlamentarzystami - jest wrogiem. Chyba nawet gorszym niż wróg zewnętrzny. Stosunek do takiego człowieka to mieszanina strachu i pogardy, o czym najlepiej wiedzą ci, których dotknęła klątwa „ruskiej onucy”, wszak magik rzucający ten rodzaj anatemy ostatecznej i nieodwołalnej kieruje ją do swoich, przynajmniej teoretycznie. Bowiem Putina i jego generałów ta klątwa nie dotyczy.
Toksyczny kineskop
Przypomnijmy, za redaktorem The Freedom Articles, że pojęcie kontroli umysłu (mind control) jest dość szerokie, ale bardzo jasne. „W najbardziej powszechnym sensie pojęcie to odnosi się do rządowej propagandy i programowania opracowanego przez media mainstreamu. Celem tego zabiegu jest pranie mózgu obywatelom, czyli osłabienie możliwości prawidłowej oceny, kim tak naprawdę są rządzący oraz jak naprawdę wygląda rzeczywistość”. Można powiedzieć, że w tym najbardziej popularnym znaczeniu mind control to owijanie rzeczywistości w bawełnę słów i pojęć, przez co nasza percepcja otaczającego nas świata idei, zjawisk, ludzi i rzeczy przypomina zdolność postrzegania człowieka w gęstej mgle, podążającego za wyłaniającym się z mlecznych oparów głosem, który najczęściej okazuje się być syrenim śpiewem.
„Ideą tej szerokiej kontroli umysłu jest zawsze manipulowanie i osłabianie jednostki, tak aby jej postawy i zachowania były zgodne z tym, czego chcą Kontrolerzy” - pisze Freeman, dodając: „ Mówi się, że Amerykanie są najbardziej indoktrynowanymi ludźmi na Ziemi”. Może to tylko martwić, bo przecież wiemy, jak bardzo amerykański sposób życia i patrzenia na rzeczywistość jest w świecie rozpowszechniony.
Jakiś czas temu, pisząc również o kontroli umysłu, przytoczyłem opis eksperymentu Adriana Salbuchiniego, dziennikarza strony New Dawn Magazine: „Gdziekolwiek na świecie czytasz ten tekst, nakazuję ci myśleć o Wieży Eiffla uderzonej piorunem w deszczowy wieczór. OK? Masz przed oczami ten obraz? … Teraz postaraj się przestać myśleć o Wieży Eiffla uderzonej piorunem w deszczowy wieczór. Nie możesz? Próbuj dalej! Nadal nie możesz? Ha! Powiem ci dlaczego: ponieważ kontroluję twój umysł! Kontrola umysłu. To łatwiejsze niż myślisz! Każdy może to zrobić. Już ten prosty eksperyment winien nam uświadomić, że każdy ma moc kontrolowania setek, tysięcy, a nawet milionów umysłów innych ludzi”.
„Mniejszość odkryła potężną pomoc w wywieraniu wpływu na większość. Stwierdzono, że możliwe jest ukształtowanie umysłu mas, tak aby poprowadzić je w pożądanym przez siebie kierunku. W obecnej strukturze społecznej taka praktyka jest nieunikniona. Niezależnie od tego, czy jesteśmy zaangażowani w działalność polityczną, finansową, czy działamy w produkcji, rolnictwie, czy też angażujemy się charytatywnie, pracujemy w edukacji, czy w innych dziedzinach - jeśli chcemy dominować w środowisku, powinniśmy wpływać na ludzi za pomocą propagandy. Propaganda jest ramieniem wykonawczym niewidzialnego rządu” - pisał Edward Louis James Bernays, austriacko-amerykański pionier public relations i propagandy.
„Czas spędzany na śledzeniu tego, co dzieje się na ekranie to według słów krytyka medialnego Michaela Medveda »kolosalne i nieporównywalne z niczym innym marnowanie życia«. Jest to czas spędzony w stanie półsennym, kiedy aktywność fal mózgowych przypomina fale mózgowe śpiących ludzi”, czytamy z kolei na stronie internetowej New Oxford Review. W takiej sytuacji, gdy wpatrzeni w ekran tracimy kontrolę nad tym co wnoszone jest do naszego umysłu, mogą się tam dostać również nieproszeni goście: poglądy, których nigdy byśmy nie zaakceptowali, gdyby nasza percepcja nie była zamulona tępym blaskiem z telewizorów”.
Specyficzna kontrola umysłu
W filmie „Naga broń. Z akt wydziału specjalnego” z Leslie Nielsenem, wcielającym się na ekranie w porucznika Franka Drebina, jedną z granych tam postaci jest zaprogramowany terrorysta, który nieświadom tego ma dokonać zamachu na królową Elżbietę II. Obraz pochodzi z 1988 r., ale przecież już w owych czasach znane było powszechnie, że służby specjalne stosują specjalne techniki prania mózgu, czyniące z ofiar bezwolnych i nieświadomych wykonawców poleceń, nawet tak nikczemnych jak zamach na drugiego człowieka. Reżyser wykorzystał tę wiedzę powszechną dla urozmaicenia wydarzeń mających miejsce w tej swego czasu bardzo popularnej komedii.
Technika prania mózgu należy do zjawiska kontroli umysłu, rozumianej tym razem w wąskim lub specyficznym sensie. Ten rodzaj mind control odnosi się bowiem do projektów rozpoczętych przez naukowców niemieckich służących NSDAP, czyli partii hitlerowskiej rządzącej III Rzeszą Niemiecką i kontynuowanych po wojnie przez CIA. Ten specyficzny dorobek hitlerowskiej nauki został pozyskany, wraz z niemieckimi specjalistami, w ramach operacji „Spinacz” (Paperclip) przeprowadzonej tuż po wojnie przez amerykańskie służby specjalne. Generalnie operacja „Spinacz” służyła sprowadzeniu do Ameryki specjalistów od broni rakietowej, ale niejako przy okazji ściągnięto z Niemiec również innych fachowców, w tym od programowania ludzkich umysłów.
Pranie mózgu przeprowadzane było przez komunistów chińskich oraz koreańskich na żołnierzach amerykańskich, którzy dostali się do niewoli podczas wojny na Półwyspie Koreańskim oraz obywatelach państw Zachodu, trafiających pod zarzutem szpiegostwa w ręce służb specjalnych państw komunistycznych. Nowe techniki starały się wpływać i kontrolować ludzkie umysły do tego stopnia, że ofiary w wyniku przeprowadzanych na nich zabiegów stawały się zaprogramowanymi robotami, całkowicie zależnymi od swoich manipulatorów, przypomina Makia Freeman.
Ofiary prania mózgu wykonywały wszystkie polecenia wydawane przez „programistów”, a spełniwszy je nie pamiętały tego co uczyniły, niezależnie jak wstrząsające emocjonalnie i obrzydliwe moralnie mogły to być zadania. Freeman pisze, iż programowanie obejmowało dzielenie umysłu ofiary na różne „sektory” lub osobowości. Każda z tych osobowości nie miała pojęcia o istnieniu lub działaniu pozostałych.
„Programista używał określonych »wyzwalaczy«, aby aktywizować konkretną osobowość i polecić jej wykonanie określonego zadania. W ten sposób stworzono zdalnie sterowanych zamachowców i używano ich w głównych zabójstwach politycznych, takich jak zamach na Roberta Kennedy'ego, zgładzonego przez oszołomionego i zdezorientowanego Sirhana Sirhana”. Freeman przypomina też najsłynniejsze przypadki osób, które w wyniku prania mózgu stały się „seksualnymi niewolnicami”: Cathy O'Brien, Brice Taylor, Arizona Wilder, Cisco Wheeler, Svali, Kathy Collins. Słynny program CIA MKUltra rozpoczął się w 1953 r. Podobno został zamknięty w 1973 r. Kiedy go odtajniono, opinia publiczna dowiedziała się, że w ramach MKUltra istnieje 149 podprojektów! Każdy z nich dotyczył innego sposobu wpływania na ludzki umysł, przeprogramowania go i sterowania nim.
Supernowoczesne metody kontroli
Mało która z osób pasjonujących się problematyką kontroli umysłu wierzy, że CIA i rząd zaprzestały dalszych badań nad skutecznymi metodami wpływania na naszą świadomość. Wprost przeciwnie - powszechnie w owych kręgach badaczy MKUltra mniema się, że prace stale posuwają się naprzód, a ich efekty są coraz bardziej wyrafinowane, przez co szalenie niebezpieczne dla obywateli, ich tożsamości i wolności. Makia Freeman zwraca uwagę na to, że o ile niegdyś służby specjalne wspomagane były przez naukowców służących totalitaryzmowi, o tyle dziś rząd i CIA współpracują z fachowcami wielkich korporacji technologicznych (Big Tech) takich jak Google (Alphabet) i Facebook. Firmy te „nie są tak naprawdę prywatnymi firmami, ale raczej połączeniem pieniędzy / dyrektyw rządowo-wywiadowczych z wykonawstwem korporacyjnym, inwestują miliony dolarów w rozwój technologii, które potrafią odczytać twoje myśli i urządzenia, które sprawią, że mysz komputerowa i pisanie staną się przestarzałe. Chcą uzyskać dostęp do twoich myśli i sprawić, aby twój mózg był bezpośrednio podłączony do komputera, Internetu i sztucznej inteligencji”.
Jeszcze za prezydentury Baracka Obamy rząd zainicjował program BRAIN, którego koszt oszacowano na 6 miliardów dolarów - tyle pieniędzy ma pochłonąć ta inicjatywa w ciągu dekady. Elon Musk, CEO Tesli i założyciel Neuralink Corporation, opracowuje urządzenie takie jak koronki neuronowe (neural lace), które - jak twierdzi - w zasadzie będzie w stanie czyta
w naszych myślach.
Przypomnijmy tylko, że jednym z oficjalnie głoszonych celów przyświecających pracom badawczym nad neural lane jest - jak pisze Christina Mercer-Myers na stronie Tech World - odpowiedź na wyniszczające korę mózgową zaburzenia neurologiczne, „a jeśli Elon Musk da sobie radę, będzie to również następny krok w rozwoju człowieka i komputera”. A właściwie powiązania człowieka z komputerem. Wówczas zakończą się apele rodziców wygłaszane pod kierunkiem siedzących godzinami przed ekranem pociech, aby oderwały się od komputera - bowiem w tym wypadku posłuch groziłby oderwaniem się posłusznego potomka od monitora wraz z głową, czego oczywiście żaden rozsądny rodzic by nie chciał.
O koronkach neuronowych zaczęło być głośno dwa lata temu. W 2017 r. na pierwszych stronach gazet pojawiły się informacje o pracach firmy Neuralink, założonej przez Elona Muska. Firma zajmuje się badaniami medycznymi, których celem jest połączenie ludzkiego mózgu z inteligentnymi komputerami. „I choć brzmi to tak, jakby zostało pobrane ze stron powieści science fiction, koronki neuronowe mogą być kolejnym etapem w burzliwym rozwoju sztucznej inteligencji”.
Uważa się, że koronki neuronowe mogą leczyć zaburzenia neurodegeneracyjne, takie jak choroba Parkinsona, Alzheimera, epilepsja, schizofrenia i inne zaburzenia mózgu wpływające na życie. Według Smithsonian koronki neuronowe mogłyby być używane przez wojsko USA za pośrednictwem programu Cyborg US Air Force, „który koncentruje się na małej elektronice w celu poprawy wydajności komórek-ogniw”.
Podobne praktyki mogą pomóc osobom z brakującymi kończynami korzystać z „połączonych” sztucznych części ciała wykorzystując jedynie moc mózgu. Koronka neuronowa może potencjalnie pomóc osobie ze schorzeniami neurodegeneracyjnymi odzyskać zdolność do jedzenia, chodzenia, a nawet mówienia. W 2016 r. Bryan Johnson, biznesman zajmujący się neuronauką, zainwestował 100 mln dolarów na stworzenie interfejsów między ludźmi a urządzeniami komputerowymi.
Plusy ujemne nowoczesności
Chociaż pozytywne strony rozwoju biotechnologii są oczywiste w medycynie, to jednak możliwości mapowania aktywności mózgu, a nawet myśli mogą pokazać, że związek między człowiekiem a maszyną jest bliższy niż sądziliśmy, co może z kolei ułatwić przekształcanie człowieka w bezwolne, podlegające zdalnemu sterowaniu, przewidywalne w swych reakcjach urządzenie niezdolne do buntu.
Ostatecznie koronki neuronowe mogą umożliwić ludziom komunikację z komputerami, a nawet przesyłanie myśli do i z inteligentnego komputera. Gdyby siatka odwzorowująca aktywność komputera została wstawiona i zaakceptowana przez mózg, wtedy byłby on w stanie połączyć się bezprzewodowo z siecią, zapewniając interfejs między mózgiem a urządzeniem komputerowym.
Na kanale YouTube możemy wysłuchać wypowiedzi dra Jamesa Giordano, szefa programu badań neurologicznych i stypendystę w Pellegrino Center for Clinical Bioethics na Georgetown University, który mówi kadetom i wykładowcom West Point o tym, jak postępy w neuronauce i neurotechnologii wpłyną na przyszłe wojny. „Dr James Giordano (który pracował m.in. w DARPA) ujawnił obszary będące w zainteresowaniu wojska, przedstawiając w ten sposób słuchaczom przerażający obraz przyszłości. W laboratoriach wojskowych dokonuje się neuroobrazowania, jak też przeprowadza próby z cybernetycznym manipulowaniem neuronami odpowiedzialnymi za procesy poznawcze. Poza tym udoskonala się urządzenia o nazwie BMI (Brain-Machine Interfaces, czyli interfejsy mózg-maszyna). Armia zajmuje się w pełnym zakresie nanoneurotechnologią, nanochipami i wzmocnieniem neuronów żołnierzy”. Chodzi więc o wszelkiego rodzaju wszczepy, implanty, chipy, mające za zadanie wzmocnić psychicznie i fizycznie żołnierzy - z jednej strony oraz uczynić z nich (a w dalszych etapach prac również z obywateli) posłuszną, przewidywalną, niezdolną do kontestacji poleceń władzy masę.
O tym, że wiele z zatrważających wynalazków przeszło z fazy prototypu do etapu pełnego ich wykorzystania, mówił dr Robert Duncan. Ten były oficer CIA oraz inżynier, który zbudował wiele z tych systemów „psychobroni”, od lat ujawnia tajne techniki kontroli umysłu. Wyznaje, że pracował nad bronią „Głos Boga” V2K (Voice to Skull), potrafiącą wtłaczać głosy w głowy ludzi. Zostało to wykorzystane w wojnie w Iraku przeciwko żołnierzom irackim („Odłóżcie broń, oto [mówi] Allah”). Dr Duncan ujawnił, jak można zhakować sny i zmusić ludzi do mówienia (wymuszona mowa). Poza tym, według Duncana, przeprowadzane są zaawansowane badania nad zdalnym czytaniem myśli, telepatią, kontynuuje się cybernetyczne eksperymenty zmuszające ludzi do stadnego myślenia (hive mind). Były oficer CIA ujawnił też istnienie i wykorzystanie technologii do zdalnego „klonowania” lub kopiowania myśli, emocji i innych stanów (np. silnego bólu) u wytypowanych do tego osób. Potwierdził również, że ludzie mogą być kierowani i śledzeni zdalnie za pomocą podpisu energetycznego lub „odcisku mózgu”, czyli specyficznych dla każdego człowieka fal elektromózgowych.
Dobre rady zawsze w cenie
Stwierdzić powyższe to tyle samo, co przerazić Czytelnika. Oprócz złych wieści są jednak również dobre, mówi Freeman na stronie The Freedom Articles. „Kontrolowanie umysłu jest wyborem. Masz moc poszerzenia swojej świadomości i wykorzystania niewykorzystanego potencjału umysłu - celowo, dla własnego dobra (…) Kontroluj siebie lub ktoś inny będzie cię kontrolował; kontroluj swój umysł albo ktoś inny przejmie nad nim kontrolę. Celem NWO jest zawężenie dopuszczalnego, akceptowalnego i ostatecznie MOŻLIWEGO zakresu ludzkiej myśli, tak aby stało się nielegalne, nie do pomyślenia i ostatecznie NIEMOŻLIWE myśleć lub robić cokolwiek innego niż to, co państwo chce, abyś myślał lub robił. Jednak ludzkość liczy 7,8 miliarda. Względnie niewielka liczba manipulatorów nie jest w stanie w pełni kontrolować Twojego umysłu, chyba że dobrowolnie zgodzisz się na to i oddasz go we władanie innych. Myśl krytycznie. Pytaj o wszystko. Czerp informację z wielu różnych źródeł. Zbadaj pochodzenie i finansowanie tych źródeł - wiele z nich jest w jakiś sposób związanych z NWO, np. za pośrednictwem Big Pharma, wojskowego kompleksu przemysłowego, syjonizmu itp., które mają ogromne lobby i kontrolę nad MSM. Zawsze sprawdzaj fakty! Nie polegaj na organizacjach, które przeprowadzają za Ciebie weryfikację faktów. Wszystko jest grą umysłową. Możesz odzyskać swój umysł i suwerenność percepcyjną, aby wznieść się ponad kontrolę i osiągnąć wolność i dobrobyt”.
Wszystko to bez wątpienia dobre rady, ale co zrobić z takim chociażby zjawiskiem jak „głos do głowy” wprowadzany za pomocą mikrofal? Czy czapka lub beret z folii to dobry pomysł?
Edward Bernays, Propaganda (1928)