ZOFIA MRZEWINSKA Jak rozmawiać z psem



ZOFIA MRZEWINSKA Jak rozmawiać z psem

Tajniki szkolenia


Warszawa

Projekt graficzny serii Witold Minkowski

Redakcja techniczna Teresa Włodarczyk

Zdjęcia

Jacek Maciaszek, archiwum autora

O Copyright by Agencja Wydawnicza „Egros"

Wydanie I

ISBN 83-88185-42-X

Wydawca

Agencja Wydawnicza „Egros"

02-374 Warszawa, ul. E. Orzeszkowej 14/16

tel./fax (22) 823 48 78

e-mail: egros@pol.pl

www.egros.pol.pl

Druk i oprawa: PZGraf. Sp. z o.o. Koszalin







Spis treści

SZANSA DLA PSA...........................................................................................5

DWADZIEŚCIA SŁÓW DO ZAPAMIĘTANIA. PLUS DWUDZIESTE PIERWSZE: ZABAWA......................................................................................8

Dobrze i źle........................................................................................................8

Jak psa uczyć nie należy................................................................................9

Co to znaczy „źle".........................................................................................9

Pies nie pyta dlaczego.................................................................................10

Przed pierwszym dzwonkiem...........................................................................10

Zaczynamy od „siad"........................................................................................11

Jak psa uczyć nie należy..............................................................................13

Zaczynamy od początku..............................................................................14

Używanie słowa „źle".................................................................................15

Co robić, jeśli pies pozostawiony na „siad" zdążył zmienić nie tylko

pozycję, ale i miejsce..................................................................................15

Jak psa uczyć nie należy..............................................................................16

Teraz pokaż, co potrafisz.............................................................................17

Robisz...............................................................................................................18

Weź...................................................................................................................20

Naukę zaczynasz na smyczy.......................................................................20

Zdarzyło się naprawdę................................................................................21

Idziemy.............................................................................................................22

Co robić, jeśli na spacerze pies podniecony otoczeniem zaczyna

ciągnąć na smyczy.......................................................................................23

Do mnie, noga, wróć i biegaj przy okazji.........................................................24

Do mnie.......................................................................................................25

Noga to znaczy siądź przy lewej nodze.......................................................25

Wróć............................................................................................................26

Jak psa uczyć nie należy..............................................................................31

Co już umie twój pies.......................................................................................31

Waruj, stój - zasady te same.............................................................................32

Jak bez przymusu nakłonić psa, by zawarował..........................................32

Warowanie przy codziennej misce..............................................................34

Zdarzyło się naprawdę, czyli jak pies z kotem............................................34

Warowanie przed piłeczką..........................................................................35

Zdarzyło się naprawdę................................................................................36

Waruj na co dzień........................................................................................36

Stój zaczyna się od siad...............................................................................37

Trzymaj - daj, przynieś - daj, aport - daj........................................................38

Najważniejsze: trzymaj - daj......................................................................38

Co robić, jeśli pies nie interesuje się zabawką............................................39

Zdarzyło się naprawdę................................................................................40

Co robić, jeśli pies nie chce zabawki oddać................................................40

Jak psa uczyć nie należy..............................................................................42

Co robić, jeśli pies usiłuje zabawkę wyrywać skacząc po tobie.................42

Co robić, jeśli pies zabawkę upuszcza........................................................43

Przynieś-daj..............................................................................................43

Aport-daj ..................................................................................................44

Najgorsze błędy przy nauce aportowania....................................................46

Zostaw..............................................................................................................46

Na spacerze, przy prawidłowo nauczonym „wróć"....................................47

Przywitaj...........................................................................................................48

Czekaj na co dzień............................................................................................49

Zdarzyło się naprawdę................................................................................51

Miejsce.............................................................................................................51

Zdarzyło się naprawdę................................................................................52

Chodzenie przy nodze......................................................................................53

W co się bawić..................................................................................................57

Zdarzyło się naprawdę................................................................................57

Zabawa z psem............................................................................................58



Szansa dla psa

Lekkim krokiem na scenę wybiegła młoda dziewczyna. Za nią pies, kierowany głosem i gestem dokładnie w rytmie muzyki, tańczył, biegał, skakał i prawie unosił się w powietrzu.

Na lotnisku celnik z przemyślnej skrytki, zrobionej pomiędzy blaszanymi ścianami kontenera, wyciągał kolejne paczuszki heroiny. Obok niego siedział pies - to on przed chwilą wskazał, gdzie należy szukać narkotyku.

Trzeci dzień czekało na mamę dziecko zagubione w lesie. Nie miało siły nawet zawołać, gdy zobaczyło przed sobą psa. Pies dobiegł, zawrócił i po chwili doprowadził do dziecka człowieka--ratownika.

Te psy wygrały los na loterii. Dano im szansę odnaleźć się w świecie człowieka. Daj szansę twojemu psu - nie musi wykrywać min ani narkotyków, nie musi tańczyć na pokazach. Chociaż nie starczy ci czasu na trening psa-ratownika, to przecież i twój zwierzak może być partnerem, zdolnym rozumieć, czego oczekujesz, podporządkowanym bez przymusu. Pomóż mu w świecie człowieka żyć bez strachu, kolczatki, kagańca i krzyku. Daj psu (i sobie...) szansę na to, abyś dla niego stał się najważniejszą istotą na świecie.

Zanim dziś wyjdziesz z psem na spacer, powtórz, proszę, moje doświadczenie. Włączyłam telewizor szukając prognozy pogody w języku niderlandzkim. Znam z tego języka kilka słów, dwa-trzy grzecznościowe zwroty, umiem powiedzieć dziękuję, do widzenia. Komentator wskazując mapę mówi, mówi, mówi... Wiem, jaki kraj przedstawia mapa, wiem, jaka jest pora roku. Jestem przedstawicielem tego samego gatunku, co i komentator, od urodzenia żyję wśród ludzi, rozumiem znaczenie gestów. Zamykam telewizor i próbuję wypowiedzieć słowa, które chciałam zapamiętać, skojarzyć z rysunkiem chmury, słoneczka, kropli zacinającego deszczu. Prognozę zrozumiałam tylko dlatego, że widziałam rysunki, identyczne dla wszystkich niemal telewizji. Za skarby świata nie domyśle się, czy komentator zapowiadał słońce wyglądające zza chmur, czy też mówił o chmurach zasłaniających słońce. Nie wiem, na kiedy zapowiadał deszcz. Nie umiem także znajomemu Holendrowi, nie znającemu języka polskiego, przekazać głosem informacji, jak należy ubrać się wychodząc z domu.

Być może jesteś młodszy ode mnie (to bardzo prawdopodobne), lepiej i szybciej kojarzysz dźwięk z obrazkiem, masz większe niż ja zdolności do nauki języków obcych (to też bardzo prawdopodobne). Ale nie ma cudów - chociaż zorientowałeś się, że będzie padać deszcz, nie powiesz w obcym ci języku, aby zabrać parasol!!!

Psu jest znacznie trudniej. Język każdego człowieka jest dla zwierzęcia językiem obcym, choć słyszy go nieustannie. Pies nie ma możliwości myślenia abstrakcyjnego, nie rozumie całych zdań, zdań przeczących ani czasu przyszłego. Nie rozumie, że można jedno słowo zastąpić drugim bliskoznacznym, nie rozumie tak wiele, aż dziw bierze, jak dużo potrafi dla nas zrobić.

Psi geniusz, najwybitniejszy pies-przewodnik niewidomego, wyszkolony przez wspaniałych fachowców wyspecjalizowanego ośrodka, opanował dwieście ludzkich słów-poleceń. Prawidłowo reagował na te polecenia niezależnie od okoliczności, w różnych miejscach i w różnych sytuacjach.

Napisz na kartce raptem dwadzieścia słów. Dwadzieścia poleceń, którymi można całkiem nieźle na co dzień pokierować psem. Dwadzieścia słów, określających jednoznacznie, co pies ma zawsze zrobić - lub czego robić nie powinien.

Psu, początkującemu w trudnej sztuce rozumienia człowieka, wytłumacz słowa:

Dobrze, źle, siad, robisz, weź, idziemy, do mnie, noga, wróć, biegaj, waruj, stój, trzymaj, daj, przynieś, aport, zostaw, przywitaj, czekaj, miejsce.

Kiedy pies doskonale opanuje te słowa i prawidłowo skojarzy zawartą w nich informację - będziesz na najlepszej drodze do wybitnych sukcesów szkoleniowych! To tylko dwadzieścia słów, ale obejmują niemal wszystko, czego oczekujemy od miłego psa, niekłopotliwego towarzysza w mieście, wystarczą także na spacer i zabawę. Wystarczą- pod jednym maleńkim warunkiem - zdecydujesz, że porozumiewając się z psem będziesz konsekwentny, zawsze i wszędzie, niezależnie od pory dnia i roku, w deszczu i przy pogodzie, niezależnie jak wielu powtórzeń ćwiczeń wymaga zapamiętanie tych słów przez psa. Porozumiewając się z psem - od dziś będziesz używać tylko znanych mu słów.

Dwadzieścia słów do zapamiętania. Plus dwudzieste pierwsze: zabawa

Nagradzaj psa smakołykiem i zabawą, taką jaka wspomaga i przyspiesza szkolenie zwierzaka. W zabawie wszystkie znane słowa są dozwolone. Można, choć pies ma na imię Misiu, serdecznie, z odpowiednim gestem zawołać - mój skarbie, kruszynko, pajączku, żabuniu - pies rozumie serdeczny głos i przyzywające gesty. Wszystkie czułe słowa, na jakie tylko masz ochotę, nie przeszkadzają w zabawie. Ale jeśli pies ma wykonać „waruj" nie wolno mówić „no waruj wreszcie, przecież to potrafisz, nie rób mi wstydu". Nie wolno - bo psu trudniej wyłowić konkretny przekaz, informację wyjaśniającą, czego oczekujesz.

DOBRZE I ŹLE

Dobrze" to najważniejsze słowo, którego trzeba najczęściej używać w szkoleniu. Musi wejść w krew, w odruch - zawsze, kiedy pies zrobi to, o co chodziło, choćby to był absolutny drobiazg, choćby sprawa wydawała się oczywista - słowo „dobrze" jest niezbędne. Sam z siebie najinteligentniejszy pies na świecie nie rozumie, co dla człowieka jest dobre, a co złe. Dla psa dobre jest jedzenie, pieszczota, zaspokojenie własnych wrodzonych popędów. Taka wiedza mu wystarcza, bowiem sam z siebie wie, co jest dla niego dobre!!! Tyle, że nie wie, co w języku ludzi oznacza słowo „dobrze". Potrafi skojarzyć to, co przynosi mu korzyść, z brzmieniem słowa - „dobrze".

Jeśli jednocześnie ze słowem „dobrze" podasz psu mały smakołyk lub nagrodzisz pieszczotą, pies zapamięta, co zapowiada słowo „dobrze". Zapamięta, że za chwilę będzie mu bardzo przyjemnie. I będzie oczekiwać tej przyjemności. Łatwo powtórzy w takiej samej lub podobnej sytuacji czynność, podczas której usłyszał „dobrze".

Nie żeby się przypodobać człowiekowi, ale po to, by doznać miłych wrażeń. „Dobrze" dla psa ma znaczyć tyle, co dla ciebie obietnica wypłaty premii. „Dobrze" jest najłatwiejsze - mówię „dobrze", daję jeść - to najprościej. Byle „dobrze" powiedzieć w porę.

Jak psa uczyć nie należy

Twój szczeniak już wie, że za chwilę po usłyszeniu „dobrze" dostanie nagrodę. Dziś pałęta się przy stole. Nie ma powodu, aby towarzyszył przy jedzeniu, ale jest taki śliczny... Nie, nie będziemy go karmić przy stole - upewnia się cała rodzina. Szczeniak próbuje wspiąć się łapkami, ze stołu spada plasterek kiełbasy. No dobrze, ktoś powiedział, jeden raz wyjątkowo pozwolimy, jak już spadło, niech się nie marnuje, niech szczeniak zje.

Oj, nabawisz się biedy. Szczeniak od pierwszego razu uczy się polować na to, co spadnie ze stołu. Już uczy się zbierać jedzenie z podłogi. W życiu zwierząt nie ma czasu na wyjątki - jeśli jakieś zachowanie raz przyniosło korzyść, zwierzę wypróbuje to zachowanie w takiej samej, i w trochę podobnej sytuacji. Poznane wcześniej słowo „dobrze" zostało odebrane nie jako wyjątkowe pozwolenie zjedzenia kiełbasy, lecz jako aprobata wspinania się na stół. Było wspinanie się z dopraszaniem kąska? Było! Było „dobrze"? Było! Była nagroda? Była! Każdy inteligentny pies przy następnej okazji spróbuje żebraniny przy stole. Używaj słowa „dobrze" jak najczęściej, ale tylko wtedy, gdy zachowanie psa jest zgodne z twoimi wymaganiami!

Co to znaczy „źle"

Z reguły słowo „źle" wypowiadane jest gniewnym tonem. Wróć (na chwilkę...) do szkolnej ławy, klasówka z ortografii. Pan nauczyciel kazał napisać „herbata", a tobie jakoś „cherbata" zasmakowała! Nauczyciel wpada w furię, krzyczy „źle, nic nie umiesz", grozi dwóją, wezwaniem rodziców. W drugiej szkole pan nauczyciel z uśmiechem mówi: „źle, napisz to przez samo "h". o, teraz dobrze, teraz świetnie napisałeś". Którą ze szkół wybierzesz dla swojego dziecka?

Słowo „źle" powinno być spokojną informacją, że za jakąś czynność pies nagrody nie dostanie. Słowo „dobrze" skojarzone z nagrodą nie wymaga dalszych wyjaśnień, po słowie „źle" należy pomóc psu zachować się tak, aby mógł usłyszeć „dobrze". Z punktu widzenia ludzkiej moralności napisanie „herbata" przez „ch" nie zawiera w sobie żadnego prawdziwego zła, jest tylko pomyłką. Także przyjęcie przez psa pozycji „siad" zamiast „waruj" nie powinno wzbudzać gniewu opiekuna.

Pies nie pyta dlaczego

Siedzisz w kinie, jest ciasno, słyszysz okrzyk - pali się!!! Nieważne, czy naprawdę i co się pali. Tłum ludzi ogarniętych przerażeniem biegnie do wyjścia. Nie, nie byli posłuszni temu okrzykowi, otrzymali informację przekazaną w specyficznym otoczeniu.

Na pustej plaży ktoś krzyknął - pali się! Dlaczego, co się tu może palić, rozglądasz się z niedowierzaniem. Za wydmą rzeczywiście ledwie dymi niewielkie ognisko. Zasypiesz żar lub pójdziesz dalej, nie ma zagrożenia.

Pies, nauczony na okrzyk „pali się" biec przed siebie - zachowa się tak samo czy jest ogień, czy go nie ma, nie będzie się rozglądać w kinie ani na plaży. Nie rozumie znaczenia słów, wie, że za bieg na hasło „pali się" zostanie nagrodzony. Oczywiście sam z siebie będzie unikał ognia, bez żadnego polecenia, bo tak nakazuje instynkt samozachowawczy.

Ten sam instynkt nakazuje psu robić to, co jest miłe i korzystne dla niego. To także nasza cecha naturalna. Spróbuj nakazem powrotu do mycia naczyń przerwać dziecku zabawę z kolegami. Zaproponuj temu samemu dziecku w tej samej sytuacji, aby pobiegło dla wszystkich po lody. Ćwiczenie każdego polecenia powinno być dla psa równie obiecujące, jak dla dziecka wyprawa po lody.

PRZED PIERWSZYM DZWONKIEM

Zanim wezwiesz swego psa do szkolnej ławy - jeszcze kilka sugestii. Lepiej pozostają w pamięci ćwiczenia często powtarzane, lepiej, aby lekcje trwały sześć razy po dziesięć minut w ciągu dnia, niż raz całą godzinę. Każde nowe ćwiczenie najlepiej zaczynać w domu, z psem bez smyczy, chyba że w opisie ćwiczenia wyraźnie zaznaczona jest potrzeba użycia smyczy. Jeżeli jednak nie nadążasz za własnym, wyjątkowo żywiołowym psiakiem - przypnij mu smycz do zwykłej, miękkiej obroży - nie żeby szarpać czy ciągnąć, ale żeby troszkę ograniczyć pełną swobodę ruchów. Pierwsze ćwiczenia poza domem wymagają używania smyczy - dla bezpieczeństwa psa i częściowego ograniczenia mu swobody ruchów. Ulica ani placyk przed domem nie gwarantują bezpieczeństwa na pewno, niezależnie od stopnia wyszkolenia pies musi być prowadzony na smyczy. Szczenięta na terenie bezpiecznym powinny nawiązywać kontakty z innymi szczeniakami i dorosłymi psami. Odwoływanie szczeniaka od radosnej zabawy z drugim maluchem jest bezcelowe, lepiej podejść, zapiąć smycz i zwabiając smakołykiem odprowadzić na bok. Dorosłe psy mogą bawić się wyłącznie za zgodą wszystkich właścicieli i tylko wtedy, gdy każdy potrafi jednym słowem natychmiast przywołać swego psa. Używaj zwykłej miękkiej, nie zaciskowej obroży. Jeśli twój pies jest dorosły i z jakichkolwiek powodów sam nie jesteś w stanie utrzymać go na miękkiej obroży, a pies wymusza na tobie posłuszeństwo, wlecze cię za sobą, skacze po ludziach i atakuje inne psy - kolczatka problemów nie rozwiąże, trzeba jak najszybciej nawiązać kontakt z doświadczonym trenerem.

ZACZYNAMY OD „SIAD"

Dlaczego właśnie „siad" jest pierwszą czynnością, której warto uczyć psa? Dlatego, że jest bardzo łatwa do wykonania przez zwierzaka, łatwa do wyegzekwowania przez człowieka, łatwo psu siedzieć dłużej w jednym miejscu. I na dodatek prawidłowo wykonane „siad" uprzyjemnia wykonywanie następnych poleceń, choćby takich jak „do mnie"! Pies znudzony dłuższym siedzeniem chętnie przybiegnie na zawołanie, ale przedtem musi nauczyć się siedzieć, inaczej się nie da. No to zaczynamy.

Trzymaną w prawej ręce zabawkę lub smakołyk zbliżasz do nosa stojącego psa i mówiąc „siad" unosisz powoli tę rękę tuż powyżej psiej głowy. Pies patrząc za ruchem ręki usiądzie. Jeśli nie, można ponownie zbliżyć nagrodę do psiego nosa. Mówisz „siad", jedną ręką podnosisz smakołyk, drugą delikatnie ujmujesz psa pod pysk, unosząc lekko jego głowę do góry i trochę w tył tylko do chwili, gdy pies sam zaczyna siadać. Gdy pies usiądzie - słyszy słowo „dobrze", natychmiast dostaje smakołyk, potem z hasłem - „biegaj, zabawa" ma szansę na zabawę z tobą. I co, po robocie? Pies zrozumiał co znaczy „siad"? O nie, to dopiero początek.

...Ponownie skłaniasz stojącego psa, aby usiadł, mówiąc jednocześnie „siad". Już siedzi, pada słowo - „dobrze", smakołyk podajesz z ręki. Pies skojarzy, że zmiana pozycji ze „stój" na „siad" przynosi korzyści, lecz nadal nie rozumie znaczenia słowa „siad". W tej chwili przyjęcie pozycji „siad" z leżenia będzie dla psa całkiem innym zadaniem! Pies nie wie, czy powinien zaraz wstać, czy pozostać siedząc. Trzeba to psu ułatwić, ćwicząc „siad" w najrozmaitszych sytuacjach oraz dając wyraźne hasło zakończenia wymaganej czynności.

Stopniowo przestajesz naprowadzać psa smakołykiem, zostaje sam ruch ręki i słowo „siad", potem tylko słowo. Zawsze prawidłowe wykonanie „siad" komentowane jest słowem „dobrze", smakołyk pies dostaje co jakiś czas, a z wykonania „siad" zwalniasz i nagradzasz psa hasłem - „biegaj, zabawa".

A ja już umiem siadać w marszu

A jeśli pies zechce szkolić trenera i bez smakołyka w ręce nie zamierza siadać, choć przedtem robił to bez wahania na samą komendę? Wtedy potrzebna jest smycz, nie, nie do bicia!!! Ze słowem „siad" leciutko unosisz zapiętą na miękkiej obroży smycz w górę. Gdy tylko uczeń zaczyna siadać, zwalniasz nacisk, smycz znowu jest luźna. I oczywiście należy się słowo „dobrze", a po chwili - „biegaj, zabawa"...

Jak psa uczyć nie należy

Pan: - Azor, siad,

Azor: - siada,

Pan: - Azor, dobry Azor (podaje smakołyk),

Azor: - zjada,

Pan: - idzie do kuchni po następny smakołyk,

Azor: - radośnie biegnie za nim,

Pan (odwraca się, gniewnie): - Azor, miałeś siedzieć,

Azor: zwalnia, odwraca głowę,

Pan: - o nie tak, mój kochany, nic nie dostaniesz, źle, Azor, miałeś siedzieć.

Ratuuuunku, zawyłby Azor, o co chodzi????

Przyznajmy z ręką na sercu - od pierwszego dnia w domu pies słyszy swoje imię w różnych znaczeniach. A to jako przywołanie, a to zapowiedź pieszczoty, a to imię staje się groźnie brzmiącym ostrzeżeniem (Azor, co ty robisz???). Żaden pies na świecie nie pojmie, że imię może oznaczać przemiennie „chodź tu", „popatrz na mnie", „siad zostań", „chcę cię pogłaskać" lub „zaraz oberwiesz". Imieniem można jeden raz na początku zwrócić na siebie uwagę psa, potem zostają tylko polecenia oraz słowa „dobrze" lub „źle". Jeżeli za „siad" pochwalisz Azora słowem „dobrze", podasz smakołyk, ruszysz z miejsca i pozwolisz, aby bez polecenia pies ci towarzyszył, to smakołyk kończy polecenie siedzenia w miejscu, godziny pracy minęły, nagroda wypłacona. Pies pracuje dla nagrody, nie żeby zrobić przyjemność szefowi! Czując gniew (a po czym czuje gniew? Ano po zapachu), Azor próbuje ułagodzić Pana, podchodząc nieśmiało i odwracając głowę. - Przecież mówiłem ci siad, Azor - krzyczy na to Pan.

Stop, to był czarny scenariusz.

Zaczynamy od początku

Ty (stojąc blisko): - siad (ruchem zabawki albo ręką z przysmakiem skłaniasz psa do przyjęcia pozycji „siad"),

Pies: - siada,

Ty: - dobrze (podajesz jedzenie - maleńki kąsek),

Pies: - łyka na siedząco,

Ty: - biegaj (ruszasz, wskazując kierunek ręką) albo ze słowem „zabawa" zaczynasz zabawę z psem,

Pies: - biegnie z tobą,

Ty: - dobrze (bez nagrody, „biegaj" ani „zabawa" nagrody nie wymaga). Uff, udało się.

Po wielokrotnych powtórzeniach tego samego, trzeba zmienić sytuację. Pies dostaje polecenia „siad", stojąc obok lub z przodu, na smyczy lub bez. Pomagasz psu usiąść ruchem ręki bez smakołyka, potem albo mówisz „siad", albo sygnalizujesz polecenie gestem. Stopniowo czas siedzenia się wydłuża. Wydłuża się czas pomiędzy słowem „dobrze" a nagrodą lub zabawą. Dochodzą utrudnienia - podchodzisz do psa, stajesz obok, odchodzisz o krok, dwa... dwadzieścia, wracasz, stajesz obok psa, za psem, przed nim. Pies dostaje smakołyk nieregularnie, nie za każdym razem, ale zawsze słyszy słowo „dobrze". Biegasz obok psa, klaszczesz, nucisz. Fałszować można, pies to wybaczy, choć dysponuje lepszym słuchem niż my. Po wielu powtórzeniach:

Ty: - siad (wymyślasz utrudnienia),

Pies: - siedzi,

Ty (z niekłamana radością): - dobrze!

Pies: - siedzi,

Ty: - odchodzisz i po trzech minutach wracasz, stoisz jeszcze chwilę przy psie, po czym nagradzasz go radosną zabawą, dość pracy na dziś.

Jeśli nie jesteś pewien, czy pies dobrze rozumie proponowaną zabawę, zajrzyj na strony z opisem W co się bawić.

Jeszcze nie koniec nauki siadania. Pora na miejsce inne niż dom. Powtarzasz wszystko od początku - na klatce schodowej, podwórku, na chodniku i w parku, gdy pies się położył i gdy idzie obok. Przy chodzących ludziach, rowerzystach, biegających psach, dzieciach jeżdżących na wrotkach i kopiących piłkę. Przy kotach i gołębiach. Dziś, jutro i do końca życia.

Jeśli pies usiądzie, słysząc „siad" i z jakichkolwiek powodów zmieni pozycję - nie trzeba ustawicznie powtarzać „siad". Po ciągłych powtórzeniach pies skojarzy, że zmiana pozycji jest dozwolona, byle na następne polecenie usiąść znowu. Pora na słowo „źle" skuteczne i zrozumiałe w chwili zmiany pozycji.

Używanie słowa „źle"

Ulica, dzieci grają w piłkę.

Ty: - idziesz z psem na smyczy, widzisz dzieciaki.

Ty: - (imieniem zwracasz uwagę psa na siebie, zanim pies zapragnie cudzej piłki) siad,

Pies: - siada,

Ty: - dobrze,

Pies: - podrywa się do piłki,

Ty: - (w chwili poderwania się psa) źle,

Ty: - zależnie od tego, co pies zrobi, słysząc „źle" - zabawką, nagrodą, gestem ręki lub ruchem smyczy bez użycia słowa „siad" pomagasz psu przyjąć pozycję siedzącą,

Pies: - siedzi,

Ty: - dobrze,

Pies: - podrywa się do piłki,

Ty: - źle (pomagasz przyjąć pozycję siedzącą bez użycia słowa „siad"),

Pies: - siada,

Ty: - dobrze.

Po dłuższej chwili podajesz smakołyk, z hasłem „idziemy" odchodzisz razem z psem, każda psia próba zwrócenia się w stronę dzieci powoduje ponowne ćwiczenie „siad".

Co robić, jeśli pies pozostawiony na „siad" zdążył zmienić nie tylko pozycję, ale i miejsce

Ty: - (stoisz przy psie) - siad, Pies: - siada,

Ty: - dobrze (odchodzisz od psa),

Pies: - biegnie za tobą,

Ty: - po spokojnym „źle" odprowadzasz psa dokładnie w poprzednie miejsce, pomagasz przyjąć pozycję „siad" bez powtarzania „siad",

Pies: - siedzi,

Ty: - dobrze (stoisz przy psie dłuższą chwilę),

Pies: - siedzi,

Ty: - odchodzisz w poprzednie miejsce, powtarzasz - dobrze, po chwili wracasz do psa, z hasłem „zabawa" kończysz paroma minutami zabawy zajęcia na dziś.

Jeżeli pospacerujesz tak z pięćdziesiąt razy, nauczysz się dokładnie, że wymagałeś od psa zbyt wiele, że należy stopniowo zwiększać dystans, na jaki pozostawiasz psa. I dowiesz się, że potrzeba jeszcze wielu ćwiczeń, zanim zostawisz psa na „siad" obok dzieci grających w piłkę.

Jak psa uczyć nie należy

Pan: - Burek, siad,

Burek: - siedzi, po chwili wstaje, rusza w stronę Pana,

Pan (gniewnie): - siad! (biegnie do Burka),

Burek: - siada, odwracając głowę,

Pan: - no, popamiętaj sobie (zadowolony wraca).

Burek już wie, że można wstać z miejsca, odejść i na ponowną komendę usiąść gdzie indziej. My wiemy, że Burek był karcony za zmianę pozycji w chwili powrotu właściciela. Okazuje uległość, odwracając głowę, ponieważ boi się podchodzącego Pana. Pan, niepewny reakcji psa ani skuteczności własnej pracy, dodaje sobie animuszu słowami, których pies na pewno nie rozumie.

Pan Drugi: - Reks, siad,

Reks: - siada,

Pan Drugi: - odpina smycz, odchodzi,

Reks: - rusza w harce,

Pan Drugi: - goni psa, po złapaniu szarpie ze złością, odprowadza na poprzednie miejsce, szarpiąc zmusza do siedzenia,

Reks: - siedzi przerażony, gotowy do ucieczki.

Reks zbyt wcześnie był pozostawiony na dużą odległość, nie kojarzy pracy z możliwością nagrody. Wykona polecenie tylko wtedy, gdy strach przed właścicielem przeważy inne bodźce.

Pani: - Miśka, siad,

Miśka: - siada,

Pani: - odchodzi,

Miśka: - rusza do Pani,

Pani: - siad (biegnie w stronę suki, usadza, chwali, głaszcze i daje nagrodę),

Pani: - odchodzi,

Miśka: - rusza za nią, merdając ogonem,

Pani: - ona tak mnie kocha...

O nie, Miśka nauczyła się, że warto nie wykonać polecenia, wie, że za „siad" po samowolnej zmianie pozycji będzie nakarmiona. Nagroda należy się tylko (i nie za każdym razem) za prawidłową pracę. Pochwała może być powtarzana, jest informacją, nie nagrodą! Ten błąd jednak naprawić znacznie łatwiej niż przekonać Burka i Reksa o dobrych intencjach właścicieli.

Teraz pokaż, co potrafisz

Jeśli w różnych miejscach i sytuacjach, dokładając stopniowo utrudnienia, codziennie wielokrotnie powtarzałeś prawidłowo ćwiczenie „siad", jeśli krok po kroku i sekunda po sekundzie zwiększałeś czas trwania ćwiczenia i odległość dzielącą cię od psa, możesz już pokazać co potraficie.

Ty: - (imieniem zwracasz uwagę psa) siad,

Pies: - siedzi,

Ty: - dobrze (biegasz, skaczesz, fikasz koziołki, znikasz z psich oczu),

Pies: - siedzi,

Ty: - (pokazując się psu) dobrze,

Pies: - siedzi,

Ty: - (wracasz do psa): - dobrze! (nagradzasz jedzeniem lub przez pięć minut z hasłem „zabawa" bawisz się z psem).

Trzy słowa - „dobrze", „źle", „siad" - są opanowane, zostało tylko siedemnaście!

Ucząc najłatwiejszego „siad", osiągnąłeś sukces, porozumiałeś się z psem. Podobnie pomożesz psu skojarzyć inne słowa! Wyraźne podanie hasła-polecenia, stworzenie sytuacji, w której pies bez przymusu polecenie wykona, za wykonanie pochwała słowem „dobrze" i na początku zawsze nagroda, stopniowe zmiany sytuacji i nieregularne losowe nagrody, łączenie poleceń jedno po drugim, nagradzanie psa na koniec pracy - dalsze szkolenie pójdzie szybciej.

I psu, i człowiekowi jest łatwiej, jeśli konsekwentnie stosuje się zawsze i wszędzie te same reguły postępowania

1. Człowiek wypowiada polecenie i bez przymusu pomaga polecenie wykonać.

2. Słowo „dobrze" to potwierdzenie, aprobata, zapowiedź nagrody, używamy go zawsze, gdy pies robi to, o co nam chodzi.

3. Tylko podczas wstępnej nauki nagroda należy się za każdym razem. Gdy pies prawidłowo skojarzy polecenie, nagrody stają się nieregularne, losowe - a to po dwóch, a to po czterech ćwiczeniach, znowu za każdym razem, i po trzecim ćwiczeniu na odmianę.

4. Przy dłuższej pracy pies nie musi dostawać nagród za wykonywanie wszystkich rozmaitych pojedynczych poleceń. Może wyglądać to tak na przykład: siad, dobrze, do mnie, dobrze, waruj, dobrze + za chwilę nagroda, stój, dobrze, zabawa!!! A po chwili: siad, dobrze, do mnie, dobrze + za chwilę nagroda, waruj, dobrze, stój, dobrze, + za chwilę nagroda, zabawa!!!!).

5. Ostatnie ćwiczenie przed dłuższą przerwą kończy się smakołykiem lub zabawą lub jednym i drugim i pozostawieniem psa tam, gdzie bezpiecznie może przebywać bez kontroli człowieka.

6. Im mniej słów, tym łatwiej psu (i nauczycielowi...) zapamiętać te najważniejsze.

ROBISZ

To słowo oznaczać ma uporanie się z problemami fizjologicznymi. Po co to, powiesz, dość jeśli pies załatwia się na spacerze. Nie, nie dosyć, może się zdarzyć nagły wyjazd lub krótka przerwa w męczącej podróży i trzeba psa nakłonić, aby szybko we wskazanym miejscu zrobił to, czego w pociągu ani na środku autostrady raczej robić nie powinien.

Szczeniak czystości uczy się szybko. Wystarczy po każdym jedzeniu, spaniu, przebudzeniu się, zabawie, okazaniu niepokoju wynieść szczeniaka do ogródka czy wyprowadzić przed dom. „Robisz, dobrze" - te słowa mówisz, gdy szczeniak załatwia potrzeby fizjologiczne. Smakołyk podany zaraz po fakcie lub chwila zabawy naukę zdecydowanie przyspieszy. Jeśli piesek jeszcze nie wychodzi z domu, staraj się uchwycić moment tuż przed siusianiem czy kupą i przenieść szczeniaka na wydzielone miejsce, komentując „robisz, dobrze".

(Byłoby lepiej od początku uczyć psa załatwiać się tylko poza domem, ale w mieszkaniach blokowych w okresach nakazanej przez lekarza kwarantanny oraz podczas wielogodzinnej nieobecności właścicieli w domu - tradycyjne gazety jako toaleta są lepsze niż absolutnie niedopuszczalne zamykanie szczeniaka na wiele godzin w łazience. Trochę cierpliwości i wkrótce samymi słowami „robisz" skłonisz psa do wybrania toalety w miejscu, na które go wprowadzisz. Trzeba pamiętać o poprawnych stosunkach z sąsiadami - na balkonach, chodnikach ani klombach mowy nie ma o psiej toalecie! Gdyby tak w parkach były pojemniki na odchody, a w kieszeni plastikowa torebka..)

Czasem trzeba pobrać psi mocz do analizy. Z psem-samcem jest znacznie łatwiej - ze słoikiem w ręce podprowadzisz zwierzaka do podlewanego regularnie słupka, nadstawisz słoik (lub wcześniej w odpowiednim miejscu słoik przymocujesz) i po kłopocie. Dla suki trzeba przygotować do podsunięcia, gdy przykucnie, wąskie, bardziej płaskie naczynie, np. plastikową tackę. Polecenie - „robisz, dobrze" także wtedy okaże się pomocne.

Problemy z zachowaniem przez dorosłego psa czystości w domu są objawem choroby lub wielkiego stresu - pies nie potrafi wpaść na pomysł, że nasikaniem za szafą zrobi na złość panu. Jeśli szczeniak wstrzymuje się z załatwianiem na długim spacerze, a po powrocie chowa się i siusia w domu lub biegnie na gazety - to znaczy, że boi się załatwiać w obecności właścicieli lub nie wie, że może to zrobić nie na gazetę. I w tym przypadku słowa „robisz, dobrze" nauczone w domu, a zastosowane na spacerze, przyspieszą niezbędną naukę.

WEŹ

Często pies zachowuje się niesłychanie łakomie: skacze do niesionej miski z posiłkiem, próbuje wyrwać dziecku z ręki ciastko czy kanapkę. Najwyższy czas na interwencję!!! Przyda się nauczone doskonale „siad", będzie okazja poćwiczyć słowo „źle".

Naukę zaczynasz na smyczy

Ty: - siad (po tylu lekcjach wystarczy „siad", mając psa na smyczy, nie musisz używać imienia, by zwrócić na siebie uwagę psa),

Pies: - siada,

Ty: - dobrze,

Pies: - siedzi,

Ty: - stoisz lub klęczysz obok psa, trzymasz w lewej ręce smycz (smycz jest luźna, pies na miękkiej obroży), na otwartej prawej dłoni pokazujesz najbardziej lubiany smakołyk, trzymany o metr przed psim nosem,

Pies: - podrywa się.

(Oj, coś to „siad" jeszcze nie działa przy tak silnych podnietach. No to do roboty).

Ty: - źle (oczywiście „źle" mówisz w chwili poderwania się psa z „siad". Spokojnie, lewą ręką za pomocą smyczy cofasz psa w pozycję „siad" i znowu bazujesz smycz, prawa ręka się nie rusza!),

Jedzenie - tylko za pozwoleniem

Pies: - siedzi,

Ty: - dobrze,

Pies: - podrywa się,

Ty: - źle (ponownie spokojnie powtarzasz naprowadzanie psa i powtarzasz tak długo, aż pies, siedząc na luźnej smyczy, zrezygnuje z próby porwania kąska),

Pies: - siedzi zrezygnowany, ani mu w głowie skakanie do jedzenia,

Ty: - dobrze, weź,

Pies: - siedzi z okrągłymi ze zdziwienia oczami,

Ty: - weź (lewa ręka stuka zachęcająco w prawą). Uwaga! Nie podsuwaj prawej ręki z jedzeniem pod psi nos, chodzi o to, aby pozwolić psu samemu podejść do jedzenia tylko na hasło - celem jest, by bez przyzwalającego hasła pies do jedzenia nie podchodził!!!

Powtórz ćwiczenia z udziałem znajomych. To oni wyciągają rękę z przysmakiem, lub rzucają jedzenie przed psa, a ty wstrzymujesz psa poleceniem „siad" i dopiero po dłuższej chwili sam podniesiesz jedzenie i pozwolisz zjeść na hasło - tylko z twojej ręki. Aby osiągnąć trwały efekt - ćwiczenie utrudniasz, rzucając jedzenie przed nosem siedzącego psa. Po chwili podniesiesz je sam, potem na hasło „weź" pies będzie mógł podejść i zjeść z ręki. Jedzenie leżące na ziemi zawsze jest zakazane.

Zdarzyło się naprawdę

Najtrudniej było wytrzymać grzecznie siedzącym na stoku pagórka psom, gdy okrągłe paróweczki, rzucane przez trenerkę tuż przed psie nosy, złośliwie jak żywe turlały się w dół... Zdobycz uciekała, psów było kilka, wszystkie siedziały bez smyczy. Właściciele ukryci za drzewami zastanawiali się, co jeszcze trenerka wymyśli. Wszystkie psy wytrzymały; wkrótce jednemu z nich podrzucono w nocy do ogrodu bułkę nafaszerowaną kiełbasą i trutką. Tę bułkę właścicielka znalazła rano, pies nie tknął podrzuconego jedzenia.

(Jeżeli podejrzewasz kogoś o złe zamiary wobec psa, słowo „weź" zastąp innym, znanym tylko tobie i psu. Takim hasłem może być równie dobrze „twoje" jak „trucizna"; ludzkie rozumienie treści słowa jest psu całkowicie obojętne).

IDZIEMY

Pora, aby pies skojarzył, jakiego zachowania oczekujesz, mówiąc „do mnie", „wróć" lub „noga". Zanim nauczysz psa tych słów, już trzeba jakoś się dogadywać wychodząc na spacer, tak żeby po każdym spacerku nie wydłużały się ręce.

To nie tyle pies, ile właściciel powinien zapamiętać, kiedy i w jakiej sytuacji wielokrotnie powtarzać: „idziemy".

Idziemy" mówisz, biorąc do ręki smycz i podchodząc do drzwi, „idziemy" - sygnalizujesz psu, gdy chcesz, by w miarę swobodnie ci towarzyszył, poruszając się w tym samym kierunku.

Nie wymagasz milimetrowej precyzji, pies może być na smyczy o metr, iść obok czy z tyłu - to właśnie oznacza „idziemy".

Swobodny spacer na luźnej smyczy

Ty: - idziemy (pokazujesz smycz i zabawkę lub jedzenie - smycz zawsze oznacza przyjemność, a nie karę!),

Pies: - podbiega radośnie,

Ty: - siad,

(No proszę, znowu jest okazja i potrzeba, by na co dzień ćwiczyć „siad").

Ty: - dobrze,

Pies: - siedzi,

Ty: - dobrze, idziemy (zapinasz smycz, kierując się z psem w stronę drzwi). - Tuż przed drzwiami:

Ty: - siad,

Pies: - siada,

Ty: - dobrze (otwierasz drzwi, jeśli pies się poderwie, stosujesz procedury zapamiętane przy nauce „siad"),

Ty (przeszedłeś pierwszy przez drzwi): - idziemy,

Pies: - rusza w twoją stronę,

Ty: - dobrze.

Specjalnej nagrody nie trzeba, wystarczająca atrakcja to możliwość wyjścia z domu.

Co robić, jeśli na spacerze pies podniecony otoczeniem zaczyna ciągnąć na smyczy

Ty: - idziemy,

Pies: - napina smycz,

Ty: - natychmiast skręcasz albo zawracasz, albo polecasz „siad" i wymagasz, by pies siedział tak długo, póki nie przestanie zwracać uwagi na to, do czego chciał cię pociągnąć,

Pies: - idzie obok lub siada,

Ty: - dobrze,

(a jeżeli pies nie usiądzie? To znaczy, że polecenie „siad" nie jest jeszcze opanowane. Pies na smyczy nigdzie nie odbiegnie, bez trudu przypomnisz, o co chodzi. Nie, nie trzeba szarpać smyczą: przypomnienie wymaga użycia smyczy jako łagodnego wymuszenia, bez gniewu w głosie ani na twarzy. Żeby mimika twarzy nie sygnalizowała gniewu, trzeba nie czuć go w środku. To twój ukochany pies, nie wykonuje poleceń, bo za mało miał treningu – pretensje można mieć do siebie. I pamiętaj - najbardziej władczy wilk dominant nie używa zębów, zapraszając inne wilki na polowanie. Towarzyszą mu radośnie, bo to im się opłaca! Wnioski wyciągnięte? Świetnie).

Pies: - siedzi,

Ty: - idziemy,

Pies: - rusza wyraźnie, szukając toalety,

Ty: - robisz, dobrze,

Pies:-robi, a jakże,

Ty: - dobrze, idziemy,

Pies: - idzie, napina smycz,

Ty: - zmieniasz kierunek marszu,

Pies: - idzie za tobą,

Ty: - dobrze (wyciągasz z kieszeni smakołyk),

Pies: - idzie obok, patrząc na kąsek,

Ty: - dobrze (pies dostaje mały kąsek do połknięcia od razu).

Idąc razem z psem, wymagasz, aby on poruszał się w tym samym kierunku, na smyczy lub bez, może iść o metr, ale nie może ciągnąć - takie kojarzenie hasła „idziemy" wpajasz psu. Uwaga: bez smyczy pies chodzi tylko tam, gdzie to jest bezpieczne dla psa i otoczenia! Ruchliwa ulica zawsze stanowi zagrożenie dla najlepiej wychowanego psa. A jeśli pies, puszczony luzem na spacerowej łączce, ucieknie?

Nie ucieknie, bo od pierwszych chwil w domu poznawał słowa: „do mnie", „noga", „wróć"!

DO MNIE, NOGA, WRÓĆ I BIEGAJ PRZY OKAZJI

Do mnie", „noga" i „wróć" to słowa, którymi można przywołać psa. Każde ma inne zastosowanie, wszystkie są przydatne. Wołając „do mnie" wymagasz, by pies usiadł tuż przed tobą, polecenie „noga" oznacza - usiądź przy mojej lewej nodze, a „wróć" -bądź w zasięgu ręki. Po co aż trzy polecenia, skutkujące pozornie taką samą czynnością? Wszystkie trzy są potrzebne. „Do mnie" najwygodniejsze jest podczas aportowania. Prawidłowo nauczone „noga", jak później się przekonasz, umożliwi idealne chodzenia przy nodze, a „wróć" przyda się we wszystkich innych sytuacjach. Zasada jest ta sama - powrót do właściciela pies powinien kojarzyć z przyjemnością. Rozmaicie dopracowuje się końcowe szczegóły ćwiczeń.

Do mnie

Nauka zaczyna się w mieszkaniu z odległości kilku kroków.

Ty (imieniem zwracasz uwagę psa): - do mnie (pokazujesz smakołyk lub zabawkę),

Pies: - zbliża się zainteresowany,

Ty: - cofasz rękę, by podszedł jak najbliżej, pies już prawie cię dotyka, unosisz rękę z zabawką lub smakołykiem podobnie jak przy ćwiczeniu „siad", ale oczywiście „siad" nie mówisz!!!

Pies: - siada przed tobą,

Ty: - dobrze,

Pies: - siedzi,

Ty: - dajesz smakołyk lub z hasłem „zabawa" bawisz się z psem.

Do mnie to znaczy siądź przede mną

Noga to znaczy siądź przy lewej nodze

Ty (w najłatwiejszej sytuacji, czyli w domu, pokazujesz zabawkę lub smakołyk trzymany w prawej ręce): - noga, Pies: - zbliża się zainteresowany, uczymy szczeniaka słowa „noga"

Ty: - kiedy psia mordka niemal dotyka zabawki lub nagrody, przeprowadzasz psa za sobą, za plecami przekładając zabawkę do lewej ręki. Lewą rękę z zabawką unosisz gdy pies znajdzie się przy lewej nodze. Jeśli pies nie siada przy lewej nodze, pomagasz mu delikatnie, nie więcej niż raz powtarzając „noga",

Pies: - siedzi przy twojej lewej nodze,

Ty: - dobrze,

Pies: - siedzi,

Ty: - dajesz smakołyk lub z hasłem „zabawa" bawisz się z psem.

Wróć

Ty (zaczynasz naukę jak poprzednio w domu, pokazujesz smakołyk, zabawkę): - wróć,

Pies: - zbliża się zainteresowany,

Ty: - dobrze,

Pies: - stoi, patrząc na nagrodę,

Ty: - koncentrując uwagę psa na zabawce lub jedzeniu, dotykasz obroży, zapinasz i odpinasz smycz,

Pies: - stoi,

Ty: - dobrze (dajesz smakołyk lub zabawkę, bawisz się z psem).

Wszystkie te hasła można doskonalić w taki sam sposób. W taki sam sposób i w najrozmaitszych okolicznościach skłaniasz psa, by znalazł się obok - różne jest tylko zakończenie ćwiczenia, zależnie od wypowiedzianego hasła. Każdy z domowników powinien a tak przychodzi dorosły pies co najmniej trzydziestokrotnie co dzień przywoływać psa. (Proponuję: załóż zeszyt treningowy, zapisuj ilość prawidłowo wykonanych ćwiczeń, szkolenie psa potraktuj poważnie, naprawdę warto.) Początkowo wołasz psa, gdy nic nie rozprasza jego uwagi, potem każdy z domowników przechodzi obok, wreszcie na czas ćwiczenia nawet zabawki i smakołyki specjalnie pozostawiasz na podłodze w zasięgu psa. Pies ma wrócić zawsze, choćby na drodze leżały świeżo usmażone schabowe kotlety.

Jeśli pies, wołany przez ciebie, podbiegnie do innego z domowników, ten ignoruje go, nie dotyka, nie odzywa się lub odchodzi. A ty nie wołasz ponownie, czekasz, aż lekceważony przez wszystkich pies podejdzie do ciebie i usiądzie przy nodze albo przed tobą, albo stanie obok - zależy, jakiego polecenia użyłeś. I w nagrodę dostanie nawet kilkanaście maleńkich kąsków - niech wie, że dobrze jest podejść do tego, kto woła!

Pies zawsze przybiegnie na zawołanie, jeśli oczekiwana nagroda jest cenniejsza niż bodźce z otoczenia. Doskonały sposób to nagradzanie powrotu wspólną zabawą, najlepiej - imitującą polowanie. Przeciągaj się z psem grubą linką bawełnianą, zwiniętym w ciasny wałek kawałkiem starego ręcznika lub piłką z uchwytem. Polowanie na zabawkę, która w twoich rękach staje się żywą ofiarą, bywa znacznie ciekawsze niż smakołyk. Ale uwaga - przeciąganie nie może przerodzić się w walkę z psem. Taka zabawa jest dopuszczalna tylko wtedy, jeśli w każdej chwili potrafisz „ofiarę" odebrać!!! Ta najcenniejsza zabawka nie należy do psa, lecz jest twoja, po zakończonej zabawie chowasz ją, nie zostawiasz psu! Nagrodą za przybiegnięcie na zawołanie może być aportowanie zabawki lub połączenie aportowania z przeciąganiem - najlepsze jest to, co najbardziej cieszy psa.

Można łączyć nagradzanie zabawą z nagradzaniem smakołykami!!! Można dodatkowo uatrakcyjniać powrót: zostawić psa na „siad" i po dłuższym czasie radośnie przywołać, pokazując nagrodę - to działa jak zaproponowanie dziecku, aby po godzinie siedzenia pobiegło po lody!

Ty: - siad,

Pies: - siada,

Ty: - dobrze (odchodzisz najpierw niedaleko, stopniowo zwiększasz dystans),

Pies: - siedzi, jest tego doskonale nauczony. Zdrowy rozum zabrania mu ruszyć się z miejsca, póki nie dostanie pochwały, zabawki, lub innego polecenia,

Ty: - noga (lub „do mnie" albo „wróć").

Ciąg dalszy - wiadomo, jak zawsze. Najpierw naprowadzasz psa na „noga", „do mnie" czy „wróć" zabawką lub smakołykiem, potem chwalisz - „dobrze", potem nagradzasz jedzeniem lub zabawą, potem przywołujesz głosem, a naprowadzasz ręką bez zabawki ani jedzenia, potem przywołujesz tylko słowem, chwalisz zawsze, nagradzasz nieregularnie, zwalniasz z jednego polecenia drugim, a ostatnie ćwiczenie nagradzasz dłuższą zabawą

Uwaga: konieczna jest równowaga miedzy ilością ćwiczeń „siad", podczas których po odejściu wracasz do psa i nagradzasz pozostanie, a ilością ćwiczeń, w których psa z „siad" przywołujesz. Pies przywoływany zbyt często może zacząć sam wracać z „siad", nie czekając na komendę, pies, do którego zawsze wracasz, może na to czekać ignorując przywołanie.

Ćwiczenia powtarzane są na spacerach na smyczy, potem na coraz dłuższej lince, wreszcie bez smyczy.

Na pierwsze ćwiczenie bez smyczy potrzebny jest ustronny teren, najlepiej puste boisko treningowe. No to w drogę.

Jeszcze w domu:

Ty: - idziemy,

Pies: - podbiega,

Ty: - dobrze, siad,

Pies: - siada,

Ty: - dobrze,

Pies: - siedzi,

Ty: - zapinasz smycz, otwierasz drzwi,

Pies: - siedzi,

Ty (przechodzisz pierwszy przez drzwi): - dobrze, idziemy,

Pies: - rusza w twoją stronę,

Ty: - dobrze.

Idziecie razem, pamiętasz, co zrobić gdyby pies zaczął ciągnąć, prawda? Na terenie ćwiczeń:

Ty: - siad,

Pies: - siada,

Ty: - dobrze (po chwili odpinasz smycz),

Ty: - biegaj (ruszasz pozornie nie patrząc co robi pies). Gdy odbiegnie nie dalej niż kilkanaście metrów, zawracasz i odchodzisz. Obserwujesz psa: gdy zawróci i ruszy w twoją stronę, przywołujesz, nie przerywając marszu: „do mnie" (lub „noga" albo „wróć"). Mając psa o dwa-trzy metry, zatrzymujesz się, pokazujesz smakołyk lub zabawkę - i ciąg dalszy przebiega jak poprzednio w domu.

Zawsze, gdy pies zachowuje się zgodnie z poleceniem, mówisz: -dobrze, nagradzasz, bawisz się i ponownie ze słowem „biegaj" idziesz w innym kierunku i tak dalej, i tak dalej.... Na następnych spacerach pies może bardziej się oddalić, a ty zatrzymasz się i zawołasz. Stojąc w miejscu jesteś mniej atrakcyjny dla psa - powrót i prawidłowe zakończenie ćwiczenia trzeba nagrodzić kilkoma smakołykami lub dłuższą zabawą. Jeśli pies nie reaguje na wołanie, wołasz ponownie i oddalasz się szybko. Jeśli i to nie pomaga, uciekaj biegiem, schowaj się psu! Nie biegaj za psem!

Uff, po wielokrotnym powtarzaniu ćwiczeń wszystko się udało. Teraz na plac przyjdzie trener z psem już wyszkolonym, który bez zezwolenia nie odbiega.

Przyprowadzasz swojego psa (dotychczasowe procedury wyjścia z domu i chodzenia przed dojściem na plac treningowy obowiązują! Przeczytaj je jeszcze raz!). Trener bawi się ze swoim psem, ty pozostajesz ze swoim z boku w odległości dwudziestu metrów. Pokazujesz psu zabawkę, odpinasz smycz, proponujesz zabawę. Jeśli pies wyraźnie interesuje się koleżką, trzeba odejść dalej, jeśli woli zabawę z tobą - można podejść bliżej.

Być może twój pies natychmiast po odpięciu smyczy pobiegnie do drugiego psa. Zostań cichutko w miejscu, choćbyś miał ochotę wrzasnąć z całych sił. A trener bawi się ze swoim psem, tak jakby twój nie istniał! Jeżeli twój pies zbytnio się narzuca - wyszkolony pies trenera siada i nie rusza się z miejsca. Za chwilę twój pies przypomni sobie, z kim tu można się bawić i ruszy w twoją stronę. Dopiero wtedy - nie wcześniej - wołasz: „do mnie" (albo „noga", „wróć"), pokazując jednocześnie zabawkę. Ciąg dalszy -jak poprzednio.

Twój pies woli jedzenie niż zabawę? Nie ma sprawy, trener nagradza smakołykami swego psa, twój nie dostanie nic! Szansę na smakołyk ma tylko przy tobie!

W większej grupie tylko psy doskonale wyszkolone mogą bawić się z przewodnikami bez smyczy. Spośród młodych niewyszkolonych, bez smyczy jest tylko jeden. Jeżeli dwa młode psy odbiegną bawić się ze sobą, nauka potrwa znacznie dłużej.

Podobnie na placu ćwiczeń oduczamy podbiegania do obcych ludzi. Poproszony o pomoc obcy człowiek bez psa ignoruje próby nawiązania kontaktu, całkowity bezruch jest najlepszą odpowiedzią na zaczepki psa szukającego towarzysza do zabawy.

Jak psa uczyć nie należy

Pan Pierwszy, Pan Drugi i Pani starannie w trójkę pracują z Burkiem, Reksem i Miską. Każdy chce być najlepszy, ćwiczenia powtarzają się przez godzinę nie pozostawiając czasu na zabawę.

A po godzinie musztry - przerwa! Niech psy odpoczną, niech się ze sobą wybiegają, rusza szalone psie kłębowisko.

Nic gorszego nie można wymyślić. Każdy pies z takiej lekcji i przerwy wyciągnie jedyny logiczny wniosek - słucham, jeśli muszę, a przy każdej okazji postaram się pobiec do drugiego psa....

Podczas przerw w ćwiczeniach grupowych pies może bawić się tylko z właścicielem, odpoczywać przy nim lub w samotności. Czas na zabawę z własnym psem nie jest czasem straconym, bez zabawy nie ma pracy! Można pozwolić podczas spaceru na wspólną zabawę dorosłych psów, jeżeli w każdej chwili jednym poleceniem wszyscy potrafią przywołać je do nogi. Zdecydowanie lepiej, aby na spacerze każdy bawił się ze swoim psem, dla siebie go kupowaliśmy.

CO JUŻ UMIE TWÓJ PIES

No proszę, ty i pies radzicie sobie z „dobrze" i „źle", wiecie co to „siad", „robisz", „weź", „idziemy", „do mnie", „noga", „wróć", a i „biegaj" wyjaśniło się przy okazji!!! Połowa roboty za wami! Powiedziałabym nawet, że to większa połowa, ale podobno połowa nie może być większa... Większa, mniejsza czy taka sama - jedno jest pewne: trudniejsza połowa roboty za wami. Nauka każdego nowego hasła przychodzi zdecydowanie łatwiej: jesteś konsekwentny i coraz wyraźniej tłumaczysz psu, czego od niego oczekujesz.

WARUJ, STÓJ - ZASADY TE SAME

Zasady uczenia przyjęcia pozycji „waruj" lub „stój" i pozostawania w tej pozycji są takie same, jak przy nauce „siad":

zwracasz na siebie uwagę psa,

wypowiadasz polecenie pomagając ruchem zabawki lub smakołyka przyjąć odpowiednią pozycję,

poprawne wykonanie potwierdzasz słowem „dobrze",

w nagrodę dajesz smakołyk lub bawisz się z psem. Nagroda podczas pierwszych ćwiczeń wypłacana jest natychmiast i za każdym razem, później po dłuższej chwili i nieregularnie,

na zmianę pozycji przez psa w czasie ćwiczenia reagujesz spokojnym „źle" i pomagasz psu przyjąć pozycję prawidłową, potwierdzaną natychmiast słowem „dobrze",

na odejście z miejsca ćwiczenia reagujesz spokojnym „źle", doprowadzasz psa bez gniewu na poprzednie miejsce i pomagasz przyjąć pozycję prawidłową, potwierdzając ją słowem „dobrze",

ćwiczenia stopniowo utrudniasz zaprzestając naprowadzania ręką z zabawką lub smakołykiem, pozostawiasz razem z poleceniem tylko dotychczasowy gest ręki, potem polecenie wydajesz tylko słowem lub gestem,

jeśli pies przestaje wykonywać dobrze znane polecenia na pojedyncze słowo lub gest, choć przedtem robił to już prawidłowo, pomagasz smyczą przyjąć wymaganą pozycję,

zmieniasz miejsce ćwiczeń, zwiększasz utrudnienia i wydłużasz czas pracy,

pracę z psem kończysz dłuższą zabawą lub nagrodą i pozostawieniem psa tam, gdzie może być bez twojej kontroli.

Jak bez przymusu nakłonić psa, by zawarował

Waruj" najłatwiej zacząć uczyć, gdy pies dobrze umie już siedzieć (to także jest powodem, dla którego wszelkie nauki zaczynają się od „siad").

Warowanie może dla psa kojarzyć się z silnym podporządkowaniem, pozycją „przegranego". Tym bardziej nie należy w żaden sposób zmuszać psa do warowania! Twoja ręka z zabawką lub smakołykiem dotyka nosa siedzącego psa i zniża się do ziemi, pies chcąc dosięgnąć czegoś tak miłego schyla się sam z

zainteresowaniem. Wtedy ręka przesuwa się odrobinę pod klatkę piersiową psa, będzie mu najwygodniej dosięgnąć do nagrody właśnie w pozycji „waruj"!

Warto się położyć... Pomagać sobie i psu smyczą można, gdy pies po wielokrotnych ćwiczeniach

przestaje reagować na samo słowo lub naprowadzający ruch ręki pozbawionej smakołyka czy zabawki. Takie zachowanie oznacza, że pies próbuje zawsze wymuszać nagrodę. Naprowadzanie psa smyczą nie oznacza zmuszania psa, by się położył, przemocą można wywołać bunt lub panikę. Zamiast szarpania z gniewem, można inaczej:

Pies: - siedzi,

Ty: - waruj,

Pies: - siedzi,

Ty: - leżącą na ziemi smycz przydeptujesz i ciągnąc jej koniec w górę wywierasz lekki nacisk na obrożę, najwyżej jeden raz powtarzając „waruj". Po chwili psu wygodniej będzie położyć się niż siedzieć. Natychmiast, gdy zawaruje pomożesz mu słowem „dobrze".

Pies: - zawarował,

Ty: - dobrze (to możesz powtórzyć),

Pies: - waruje,

Ty: - nagradzasz pieszczotą, smakołykiem, zabawą

Słowo „waruj" krzyku ani podniesionego głosu nie wymaga. Wręcz przeciwnie, musi brzmieć spokojnie, miękko, właśnie po to, by psu skojarzyło się z dobrymi doznaniami. I uwaga - kąsek jedzenia, lub zabawkę podaje się leżącemu psu!!! Wtedy, gdy wykonuje „waruj", nie po zakończeniu ćwiczenia.

Doskonałym sposobem, by pies warowanie polubił, jest...

Warowanie przy codziennej misce

Ty: - (z kuchni, szykując pyszności, wypowiadasz ciepło imię psa),

Pies: - przybiega z nadzieją, przecież doskonale zna twoje zachowania towarzyszące karmieniu,

Ty: - dobrze, siad,

Pies: - siada,

Ty: - dobrze (bierzesz miskę w rękę),

Pies: - siedzi, łykając ślinkę,

Ty: - idziemy (z miską idziesz tam, gdzie zawsze kładziesz ją psu),

Pies: - oczywiście, że idzie obok, nie jest głupi!!!

Ty: - dobrze, waruj,

Pies: - waruje,

Ty: - dobrze (kładziesz miskę o metr przed psem),

Pies: - waruje,

Ty (po co najmniej piętnastu sekundach): - weź, dobrze (prawdopodobnie z trudem zdążysz powiedzieć dobrze, bo już),

Pies: - zjada z apetytem.

I co z takiego ćwiczenia wynika dla psa? Warowanie, zamiast być pozycją przykrą, stresującą, przeobraziło się w cierpliwe czekanie, aż lider grupy, czyli ty, pozwoli dojść do upolowanej przez siebie zdobyczy. Taka sytuacja jest doskonale rozumiana i prawidłowo odbierana przez psa, jest regułą w zachowaniach psów wobec siebie! Dla ciebie korzyści są oczywiste - pies uczy się bez przymusu wytrwać w pozycji „waruj", uczy się jeść za pozwoleniem (a w konsekwencji - nie jeść bez pozwolenia). Bez przymusu czy krzyku utrwala się wobec psa twoja pozycja jako lidera grupy!!!

Zdarzyło się naprawdę, czyli jak pies z kotem

Ależ ten pies kocha kotka, rozczuliła się pani, widząc, jak w domu sąsiadów pies na widok napełnionej gotowanym kurczakiem kociej miski szukał kota w całym mieszkaniu i Mruczka do miski dosłownie zaganiał. A potem warował, patrząc uważnie, jak nieźle przekarmione kocisko pojada od niechcenia. Czyżby to były zachowania altruistyczne? O nie, proszę bez złudzeń. Pies swoją miskę dostawał osobno, ale cudze zawsze smaczniejsze, prawda? No to psu od pierwszego dnia w nowym domu nakazywano warowanie, gdy napełniano kocią miskę i przywoływano Mruczka. Pies na polecenie warował nadal, nie miał prawa z kociej miski jeść pierwszy ani kota od miski odganiać. Dopiero po nasyceniu się kapryśnego Mruczka psu pozwalano dorwać się do cudzych smakołyków! Właściciele byli bardzo konsekwentni, a pies bardzo inteligentny; zasadę takiego dostępu do miski pojął szybko - i tylko dlatego zaganiał kota do jedzenia. Pies zapamiętał zawsze tę samą kolejność zdarzeń:

miska napełniona, psu nie wolno jeść,

kot przychodzi i je, psu nie wolno jeść,

kot odchodzi, psu wolno jeść.

Skoro odejście kota od miski było warunkiem koniecznym, aby dorwać się do smakołyków, pies starał się z całych sił, by kot jak najszybciej do miski doszedł. (Uwaga: jeśli masz w domu psa i kota, pamiętaj, że psu bardzo szkodzi kocia sucha karma, pies podjadający suchą karmę produkowaną dla kotów może się poważnie rozchorować.)

Warowanie przed piłeczką

Dla psa - pasjonata polowania - równie fascynujące będzie warowanie przed piłką,

Ty: - waruj (ruchem piłki naprowadzasz psa w „waruj"),

Pies: - waruje podekscytowany,

Ty: - dobrze (kładziesz piłkę o dwa kroki przed psem, wracasz),

Pies: - podrywa się,

Ty: - źle (pomagasz gestem ręki przyjąć pozycję „waruj"),

Pies: - waruje,

Ty: - dobrze,

Pies: - waruje,

Ty (pokazując piłkę): - przynieś,

Pies: - podrywa się i łapie piłkę,

Ty: - dobrze, daj,

Pies: - oddaje piłkę do ręki,

Ty: - dobrze, zabawa (przez dłuższą chwilę bawisz się z psem).

Takie trwanie w napięciu nie jest przykre, wręcz przeciwnie! Twoje mieszkanie zmieniło się w las, piłka w żywą smakowitą zdobycz. Twój pies jest na polowaniu, widzi zdobycz tuż przed sobą i czeka na twoją decyzję, kiedy skok będzie najbardziej skuteczny, kiedy na hasło przewodnika-lidera można rzucić się, obezwładnić i pokonać piłeczkę... To twój problem, jako lidera polującej pary, jak psu wynagrodzić dodatkowo współpracę przy polowaniu!

Zdarzyło się naprawdę

Bardzo impulsywny pies reagował agresywnym szczekaniem na wybuchające z okazji świąt petardy, usiłował nawet złapać zębami rozbłyski towarzyszące hukom. Przed kolejnym sylwestrem trenerka postanowiła potraktować petardy jako coś, co towarzyszy polowaniu. Na podłodze położono piłeczkę, pies zawarował w napięciu. Z pierwszym hukiem noworocznej kanonady padło polecenie - przynieś! Pasja polowania okazała się silniejsza, warując i przynosząc co chwilę piłeczkę pies skupił się na walce ze zdobyczą bliższą, uchwytną, i na huk petard przestał zwracać uwagę!

Waruj na co dzień...

...przyda się bardzo, gdy pies będzie dłużej przebywać w jednym miejscu - w pozycji „waruj", z głową na przednich łapach, może odpoczywać.

Jeśli pies w chwilę po wykonaniu „waruj" zaczyna podnosić się przypadając na łapy, chwyta za smycz, fika koziołki, macha w powietrzu łapami, to znaczy, że próbuje przekonać człowieka do innej zabawy. Po informacyjnym „źle" trzeba spokojnie naprowadzić psa w wymaganą pozycję. Dopiero, gdy ponownie zawaruje usłyszy -„dobrze". I dopiero po drugim bezbłędnym powtórzeniu ćwiczenia człowiek pierwszy psa do zabawy zaprosi!!!!

Jeśli pies zamiast warować przewraca się na bok, a potem rozchyla łapy odsłaniając brzuch, to znaczy, że się boi i po psiemu okazując podporządkowanie usiłuje sprawę załagodzić. Wtedy należy zabawką lub jedzeniem naprowadzić psa w „waruj", pochwalić, dać smakołyk leżącemu psu, i jak najczęściej powtarzać „waruj" przy misce lub piłeczce.

Do polowania na piłeczkę potrzebne są hasła „trzymaj", „przynieś", „aport" i „daj"! To za chwilę, na razie ćwicz „waruj" na naprowadzający ruch ręki z zabawką lub smakołykiem, na ruch ręki bez zabawki czy kąska, na samo hasło. Wydłużaj czas warowania! I odległość między sobą a psem. Odchodź najpierw o pół kroku, o krok i coraz dalej, odwracaj uwagę psa innymi bodźcami. Najpierw w domu, potem przed domem - wszystko od początku. Na placu treningowym i w obecności innych psów także powtarzaj ćwiczenia, wreszcie wymagaj warowania podczas marszu, w biegu i przy zwrotach.

Stój zaczyna się od siad

Pies: - siedzi,

Ty: - stój (rękę z zabawką lub smakołykiem przesuwasz przed nos psa, mówisz „stój" i cofasz rękę tylko o tyle, by wstał. Natychmiast pies usłyszy „dobrze" i stojąc nieruchomo, dostanie nagrodę. Psu najtrudniej nauczyć się pozycji „stój". Jeśli chce usiąść - można rękę podłożyć pod klatkę piersiową i delikatnie podtrzymać. Długo i cierpliwie przyzwyczajasz psa do stania w miejscu.

Doskonale działa dodatkowe polecenie:

Ty: - stój,

Pies: - stoi,

Ty: - dobrze,

Ty (odchodzisz od psa, wracasz tak, by psa mieć przy lewej nodze, bez zatrzymywania się mówisz): - dobrze, idziemy,

Pies: - rusza razem z tobą,

Ty: - dobrze (a po jeszcze jednym kroku),

Ty: - siad,

Pies: - siada,

Ty: - dobrze!!!! (dajesz smakołyk lub z hasłem zabawa bawisz się ze zwierzakiem).

To przejście paru kroków z hasłem „idziemy" i dopiero potem polecenie „siad" pomaga psu wytrwać na „stój", zapobiega przedwczesnej zmianie pozycji na „siad".

Przy nauce „stój" i „waruj" opłaca się obserwować psa -jeśli sam z siebie wstaje lub zamierza się położyć, można dołożyć w trakcie ruchu odpowiednio „stój" lub „waruj", pochwalić i nagrodzić.

Stój" można ćwiczyć w marszu, wtedy jednocześnie z tym hasłem zabawka lub smakołyk pokazany tuż przed nosem, a później pusta rozpostarta dłoń - wstrzyma w ruchu psa. Smyczą wstrzymuje się psa dopiero wtedy, gdy przestał reagować na samo słowo. Dobrze opanowane „stój" zaprocentuje choćby podczas badania przez lekarza. To także niezbędne ćwiczenie dla psów, prezentowanych na wystawach. Planując uczestnictwo w wystawach psich piękności, od pierwszej chwili w domu smakołykiem i zabawką trzeba skłaniać szczeniaka do ustawienia się i wytrwania w wymaganej pozycji wystawowej, specyficznej dla każdej rasy.

TRZYMAJ - DAJ, PRZYNIEŚ - DAJ, APORT - DAJ

Umówmy się od razu i na zawsze: trzymać, przynosić, aportować umie tylko ten pies, który ma doskonale opanowane kluczowe polecenie „daj". Dając cokolwiek psu na własność - na przykład zawartość miski - mówisz - „weź". Ale nawet zawartość miski nie należy całkowicie do psa - w każdej chwili można miskę zabrać i uzupełnić. Im mniej własnych zabawek ma pies, tym chętniej bawi się z tobą. Zabawki, którymi nagradzamy psa za pracę, nie stanowią psiej własności. Nie może bawić się nimi sam. Gdyby twój szef wynagradzał cię pieniędzmi wyjmowanymi z twojego portfela, nie uważałbyś tego za nagrodę, prawda?

Nagradzanie psa trzymaniem, przynoszeniem i aportowaniem jest bezcenne podczas szkolenia

Pies aportujący radośnie bawi się sam ze sobą i z człowiekiem w polowanie. Udane polowanie nadal najbardziej cieszy udomowionego drapieżcę. Zabawka staje się dla psa zdobyczą- równie dobrze drewniany koziołek, piłka czy zwinięta linka. Człowiek, który przekona zwierzaka, że chwycenie takiej zdobyczy i przyniesienie jej przewodnikowi jest traktowane i nagradzane niczym wspólne skuteczne polowanie, jest dla swego psa liderem - przewodnikiem wskazującym zdobycz i umożliwiającym jej schwytanie.

Najważniejsze: trzymaj - daj

Ty: - bawisz się piłką czy linką, sznurem zwiniętym w węzły,

Pies: - obserwuje cię z zainteresowaniem,

Ty: - trzymaj (podsuwasz zabawkę, pozwalasz chwycić),

Pies: - chwyta,

Ty: - dobrze,

Pies: - trzyma,

Ty: - dobrze (pozwalasz psu pociągnąć zabawkę),

Pies: - trzyma i ciągnie,

Ty: - poruszasz się tak, by pies unosił zabawkę w jednym kierunku z tobą,

Ty: - daj (nie wypuściłeś zabawki, odbierasz ją, wyjmując z psiego pyska szybko, zdecydowanie, ale delikatnie),

Pies : - oddaje,

Ty: - dobrze!! (nagradzasz zawsze serdecznym poklepaniem, często powtórzeniem zabawy, rzadko i nieregularnie podawanym maleńkim kąskiem),

lub

Ty: - trzymaj (podajesz zabawkę siedzącemu psu i delikatnym podtrzymaniem pyszczka pomagasz zabawki nie wypuścić),

Pies: - siedzi przed tobą i trzyma,

Ty: - daj (ujmujesz zabawkę i wyłuskujesz ją szybko, zdecydowanie i delikatnie z psiego pyska),

Pies: - oddaje,

Ty: - dobrze!! (nagradzasz zawsze serdecznym poklepaniem, często zabawą, rzadko i nieregularnie podawanym maleńkim kąskiem).

I takie proste? O, nie, mogą być kłopoty.

Co robić, jeśli pies nie interesuje się zabawką

Wybierz sposób najskuteczniejszy dla twojego psa:

z zabawką trzymaną w ręce uciekasz przed psem, wyraźnie zachęcając do pościgu,

wyrzucasz zabawkę przed siebie, teraz ucieka przed tobą i przed psem,

przytrzymujesz psa, wyrzucasz zabawkę i zachęcasz, by gonił ją razem z tobą,

zabawkę trzymaną na sznurku poruszasz tak, by uciekała po ziemi przed psem,

rzucasz zabawkę do kogoś z rodziny,

chowasz zabawkę tak, by pies to widział i łatwo mógł ją znaleźć,

redukujesz do zera ilość zabawek, które pozostawiano psu na czas nieobecności człowieka,

idąc z psem na smyczy podrzucasz zabawkę, podnosisz do ust, udajesz obwąchiwanie zabawki, zajadanie ze smakiem, chowasz za siebie,

kładziesz zabawkę na ziemi i skradasz się do niej na czworakach, zachęcając psa do uczestnictwa w polowaniu,

zapraszasz perfekcyjnie i z wielką pasją aportującego psa. Twój pies widzi, jak ten drugi poluje na zabawkę i jak jest za to nagradzany - po chwili spróbujesz identyczną zabawką, w dystansie od wyszkolonego psa, ponownie zachęcać twojego,

wypróbowujesz zabawki twarde lub miękkie, skórzane lub gumowe - któraś musi obudzić zainteresowanie.

Zdarzyło się naprawdę

Młoda suczka podczas nauki aportowania wybiegła tak, że wyrzucony aport uderzył ją w głowę. Nie było to groźne ani bardzo bolesne, ale w tym samym momencie jej pani odruchowo krzyknęła: z lęku o sukę i z gniewem pod własnym adresem. Suka przestraszyła się krzyku i nic nie mogło skłonić jej do wybiegnięcia za aportem. Po trzech tygodniach wszystko wróciło do normy, ale podczas trzech tygodni aport pokazywany był przy szykowaniu jedzenia, kładziony obok miski, trenerka bawiła się aportem pozornie ignorując suczkę, turlała go po ziemi, aż wreszcie skuteczne okazało się przyjęcie przez trenerkę pozycji na czworakach, ujęcie aportu w zęby, upuszczenie z wszystkimi psimi gestami zachęcającymi do zabawy (ugięcie kończyn przednich, w tym wypadku rąk, potrząśniecie głową) i popchniecie nosem w stronę suczki. Czyli na wszystko jest sposób.

Co robić, jeśli pies nie chce zabawki oddać

Skłaniając psa do chwycenia zabawki, nie można przemiennie zachęcać: „trzymaj", a za chwilę krzyczeć groźnie „daj" i zabierać bez pochwały, zabawy lub nagrody. Ale nie można też zabawki zostawić do psiej dyspozycji.

Ty (pokazujesz zabawkę psu siedzącemu przed tobą na smyczy): -trzymaj,

Pies: - trzyma ile sił,

Ty: - dobrze,

Pies: - trzyma,

Ty: - dobrze, daj (ujmij zabawkę i jeśli pies nie puszcza, wyłuskaj ją, naciskając lekko psu dolną szczękę. Jeżeli pies trzyma bardzo mocno i nie chce otworzyć pyska, podsuń mu pod nos trzymany w drugiej dłoni pyszny kąsek lub pokaż drugą zabawkę),

Pies: - zaczyna puszczać,

Ty: - dobrze (po odebraniu zabawki entuzjastycznie chwalisz, bawisz się, głaszczesz, dajesz smakołyk. I powtarzasz wszystko jeszcze raz).

Szczeniakowi zabawkę odebrać jest łatwo. Kłopoty mogą być z psem dorosłym. Nie można pozwolić, by pies zaczął szarpać i wydzierać zabawkę. Jeśli nie potrafisz swojemu dorosłemu psu wyjąć zabawki z pyska:

-— zlikwiduj wszystkie zabawki, którymi pies może bawić się podczas twojej nieobecności,

podawaj na chwilę zabawkę idącemu na smyczy przy nodze psu i co chwilę odbieraj za podsuwany pod psi nos smakołyk,

zanim ujmiesz zabawkę i powiesz daj, podsuń jedzenie pod psi nos lub pokaż drugą zabawkę,

lekceważ psa dobiegającego do ciebie z zabawką, w żadnym wypadku nie daj się nakłonić do zabawy w przeciąganie, czekaj aż pies sam wetknie ci zabawkę w ręce i wypuści, wtedy podaj smakołyk i wyrzuć zabawkę ponownie,

w chwili gdy pies dobiega z zabawką, wyrzuć do przyniesienia inną, za chwilę powtórzysz to samo,

odbieraj zabawkę psu siedzącemu przy nodze, a nie z pozycji na wprost,

nigdy nie głaszcz po pysku psa trzymającego zabawkę, bo to zachęca go do mocniejszego trzymania.

Jeśli mimo zastosowania tych sposobów pies wyszarpuje ci zabawkę z rąk lub warczy, kiedy ją ujmujesz -jak najszybciej zwróć się do doświadczonego trenera. Nieoddawanie zabawki przez dorosłego psa jest bardzo poważnym sygnałem ostrzegawczym: pies buntuje się albo we własnym przekonaniu jest już twoim szefem. Każdy taki przypadek wymaga terapii indywidualnej, oceny jak przywrócić prawidłowy układ pomiędzy tobą a psem.

Jak psa uczyć nie należy

Pan (wyrzuca zabawkę): - Reks, przynieś!

Reks: - biegnie, chwyta,

Pan: - do mnie,

Reks: - siedzi z zabawką przed Panem,

Pan (ujmuje zabawkę): - daj!

Reks: - ani mi się śni...

Pan: - po dłuższej chwili szarpania się z psem rezygnuje, macha ręką, zostawia zabawkę w psich zębach, odchodzi,

Reks: - zabiega Panu drogę, upuszcza przed nim zabawkę, cofa się, stojąc w napiętej postawie z ogonem do góry,

Pan (uradowany): - no widzisz, dobrze (podnosi i wyrzuca zabawkę) - do mnie!,

Reks: - biegnie, przynosi, siada i nie oddaje...

To Reks ma na własność swojego Pana, Pan jest podporządkowany psu, to Reks ustalił i nieustępliwie egzekwuje warunki zabawy. Należy liczyć się z tym, że kiedyś Reks wyraźniej, choćby uderzeniem zębami przypomni swojemu Panu, kto powinien słuchać... Pies rzucający zabawkę na ziemię i cofający się o pół kroku, stojący w napięciu - wyraźnie pozwala człowiekowi na podniesienie zabawki. To pozwolenie może być w każdej chwili cofnięte i pies sam szybciej chwyci zabawkę lub najpierw ostrzegawczo, a potem całkiem serio złapie za rękę.

Co robić, jeśli pies usiłuje zabawkę wyrywać skacząc po tobie

Ty: - trzymasz zabawkę,

Pies: - skacze, próbując zabawkę wyrwać,

Ty: - źle, siad (naprowadzasz psa zabawką na siad),

Pies (o ile dobrze był siadu nauczony!!!!): - siada,

Ty: - dobrze,

Pies: - siedzi,

Ty (po dłuższej chwili podajesz zabawkę): - trzymaj, Pies: - trzyma,

Ty: - daj (powtarzasz, jeśli trzeba, całą procedurę odbierania zabawki),

Pies: - oddaje,

Ty: - dobrze,

Pies: - siedzi,

Ty: - idziemy,

Pies: - rusza za tobą, nagradzasz go jedzeniem, pieszczotą.

Co robić, jeśli pies zabawkę upuszcza

Od początku umacniasz psa w trzymaniu zabawki unosząc ją razem z psem, pozwalasz psu na dłuższe przeciąganie. Musisz zdążyć powiedzieć „daj" zanim pies zabawkę wypuści, pochwalić psa i nagrodzić pieszczotą. Możesz psu siedzącemu przed tobą pomóc delikatnie głaszcząc go pod gardłem i podtrzymując psią głowę tak, by zabawka nie mogła wypaść z pyska - odbierzesz ją z hasłem „daj", pochwalisz słowem „dobrze", nagrodzisz psa pieszczotą i zabawą. Psa łatwo oddającego aport nagradzasz pochwałą i zabawą, kąsek może dostać dopiero po wykonaniu dodatkowego polecenia, np. „noga" - inaczej pies będzie aport upuszczać oczekując smakołyka. Prawidłowe skojarzenie przez psa poleceń „trzymaj" - „daj" umożliwia szybką naukę „przynieś" - „daj".

Przynieś - daj

Przynieś" różni się tym od „trzymaj", że zabawki pies nie dostaje do pyska, ma przynieść każdy wyrzucony lub wskazany przedmiot i oddać z dowolnej pozycji. W pierwszym okresie szkolenia pies jest w zasięgu ręki, na smyczy.

Ty (pokazujesz zabawkę, rozbawiasz psa i wyrzucasz zabawkę: -przynieś,

Pies: - z reguły zabawkę łapie (jeśli nie - wróć do Co robić, jeśli pies nie interesuje się zabawką),

Ty: - mając psa w zasięgu ręki, ujmujesz zabawkę, doskonale służą do tego piłeczki ze sznurkiem w środku - daj.

Ciąg dalszy, jak przy nauce „trzymaj". Gdy pies przynosi wyrzucony przedmiot, kładziesz go w różnych miejscach, wskazujesz coś, co leży na ziemi od dawna, wysyłasz psa po przedmioty leżące daleko, pomagając sobie i psu poleceniem „wróć", gdy pies już aport trzyma.

Jeśli pies prawidłowo skojarzył: „trzymaj", „wróć", „daj" - polecenie „przynieś" okaże się niezbyt trudne, podobnie jak „aport" - „daj".

Aport - daj

Aport to polecenie regulaminowe - na wszelkich egzaminach od podstawowego posłuszeństwa poczynając pies ma wytrzymać siedząc przy nodze moment wyrzucenia aportu, pobiec na komendę,ująć aport, przynieść i oddać. Jeśli twój pies opanował wszystkie dotychczas opisane słowa, umie już aportować, tylko ty o tym jeszcze nie wiesz. Jak wygląda egzaminacyjne aportowanie?

Ty: - siad,

Pies: - siedzi,

Ty: - wyrzucasz aport,

Pies: - siedzi,

Ty: - aport,

Pies: - biegnie, ujmuje aport,

Ty: - do mnie,

Pies: - przybiega, siada przed tobą,

Ty (rękami ujmujesz aport): - daj,

Pies: - oddaje aport do rąk,

Ty: - noga,

Pies: - siada przy nodze,

Ty: - dobrze!!! (serdeczne poklepanie, zabawa).

Wszystkie powyższe polecenia pies już zna pojedynczo, wystarczy łączyć je stopniowo w jedną całość.

Siad" - znane na pamięć i wyrywki nie jest żadnym problemem. Wytrzymanie wyrzucenia zabawki można ćwiczyć pozorując jej wyrzucanie, prowokując psa w milczeniu, by zerwał się bez polecenia. Przy okazji umacnia się pozostawanie na „siad" przy rozpraszaniu uwagi, prawda? Każde przedwczesne poderwanie się korygujesz słowem „źle" i naprowadzasz psa zabawką w „siad". Wreszcie bez demonstracyjnego zamachu wyrzucasz zabawkę blisko, pokazujesz z hasłem - „przynieś, aport".

Powrót „do mnie" z aportem możemy przypomnieć siedzącemu psu.

Ty: - siad,

Pies: - siedzi,

Ty: - dobrze, trzymaj (podajesz zabawkę),

Pies: - siedzi z zabawką,

Ty (cofasz się o krok): - dobrze, do mnie.

(Jeśli pies zabawkę trzyma bardzo miękko, po poleceniu trzymaj - nie wypuszczaj zabawki, razem ze słowami „do mnie" delikatnie, jak przy zabawie w przeciąganie, dociągniesz do siebie psa i ruchem ciała bądź drugiej ręki naprowadzisz w pozycję „do mnie").

Pies: - podsuwa się, siada z zabawką,

Ty: -dobrze, daj!

Pies: - oddaje, to przecież już przerabialiście!!!

Ty: - dobrze, noga,

Pies: - siada przy lewej nodze,

Ty: - dobrze, dobry pies!!! (serdeczne poklepanie, zabawa).

Po wielu powtórzeniach nie musisz aportu wskazywać ręką, opuszczasz słowo „przynieś", mówisz tylko „aport", „do mnie", „daj", „noga". A potem wystarczy powiedzieć „aport" by pies podbiegł, podjął aport, przyniósł i bez żadnej komendy usiadł przed tobą. Takiego precyzyjnego aportowania nie należy jednak ćwiczyć zbyt długo. Można ćwiczenia regulaminowe przeplatać i nagradzać hasłem „przynieś", używanym praktycznie na co dzień.

Najgorsze błędy przy nauce aportowania

rzucanie drugiego aportu przed przyniesieniem pierwszego,

bolesne wtykanie lub wydzieranie aportu z pyska,

okazywanie gniewu czy zniecierpliwienia w trakcie nauki,

używanie jako zabawki aportu przeznaczonego do ćwiczeń wykonywanych w trakcie egzaminu,

zmuszanie psa do bezustannego przynoszenia aportu w sposób egzaminacyjny (siad, aport, do mnie, daj, noga), bez nagradzania zabawą lub innym przedmiotem,

rzucenie jednego aportu pomiędzy dwa psy,

ostre karcenie psa, gdy zainteresuje się twoją własnością. Zamiast kary, szarpania, czy gniewnego „nie" - zastosujesz spokojne „zostaw".

ZOSTAW

Są przedmioty, które pies podnosi i przynosi tylko za pozwoleniem. Chciałbyś, by pies przynosił pantofle, no to pamiętaj, że pies dotkliwie karcony za powąchanie kapci nie przyniesie ich przed fotel, ale jeśli pozwolisz na zabawę pantoflami, za chwilę zostaniesz boso. Aport czy zabawki nagradzające pracę, też nie są własnością psa (gdyby twój szef nagradzał cię twoimi pieniędzmi, nie ceniłbyś szefa ani pracy).

Skoro zabawki, aporty i buty są własnością lidera grupy „człowiek plus pies", potrzebne jest polecenie oznaczające - „w tej chwili nie ruszaj zabawki, aportu ani żadnej innej rzeczy bez mojej zgody".

Ty (z psem siedzącym przy nodze): - kładziesz zabawkę na ziemi,

Ty: - zostaw, idziemy,

jeśli pies próbuje skierować się w stronę zabawki:

Ty: - zostaw, siad,

Pies: - siada

Ty: - dobrze, idziemy (zwracasz na siebie uwagę psa, nie dopuszczając, aby sięgnął po zabawkę).

Jeśli pies zdążył zabawkę porwać:

Ty: - zostaw (wyjmujesz zabawkę z pyszczka),

Ty: - dobrze,

Ty: - siad,

Pies: - siada,

Ty: - dobrze, zostaw (odkładasz zabawkę trochę dalej, odchodzisz wyraźnie w bok),

Ty: - do mnie,

Pies: - podrywa się, dochodzi, siada przed tobą,

Ty: - dobrze (sam idziesz po zabawkę, podnosisz ją i chwilę bawisz się z psem).

Na spacerze, przy prawidłowo nauczonym „wróć"

Pies: -jest zainteresowany zabawką leżącą o parę kroków,

Ty: - zostaw, wróć,

Pies: - wraca,

Ty: - dobrze.

Po chwili (wskazując ręką zabawkę): - przynieś,

Pies: - przynosi,

Ty: - daj,

Pies: - oddaje,

Ty: - dobrze (nagradzasz zabawą).

Wkrótce pies może zachowaniem zasygnalizować, że coś zauważył, ale pozostawi w Twoich rękach decyzję, co robić dalej - wystarczy samo hasło „zostaw" lub „przynieś".

PRZYWITAJ

Wprawdzie rozczulasz się, gdy twój szczeniak z radością skacze opierając się łapkami, ale raczej nie akceptujesz takiego samego zachowania od obcego zwierzaka, zwłaszcza gdy pada deszcz, pies ma mokre łapy, a ty - nowiutki płaszcz.

Naskakiwanie łapami na dorosłego psa, potrącanie pyska, polizanie w kącik warg - w wykonaniu szczeniaka oznacza dopraszanie się o jedzenie. To jedzenie szczeniakowi rodzice przynoszą we własnym brzuchu i zwracają właśnie po powrocie do gniazda. Gdy szczeniak dorasta, próby naskakiwania łapami oznaczają próbę podporządkowania sobie drugiego psa i są coraz rzadziej przez dorosłych tolerowane. Polizanie w kącik warg, w pysk, zostaje zachowaniem pojednawczym, łagodzącym agresje.

Nie ma nic złego w tym, że szczeniak chce radośnie witać ludzi. Pies, od szczeniaka przyjaźnie nastawiany do otoczenia, nie nabiera urazów, lęków, nie traci odwagi ani pewności siebie. Nie ubędzie mu, tak przez wielu ludzi cenionych, potencjalnych możliwości obrony. Można jednak zaprzyjaźniać psa tak, by nie skakał po domownikach, gościach, ani przypadkowo poznawanych ludziach.

Najprostszy z możliwych sposobów, to wykorzystanie niezastąpionego na co dzień i precyzyjnie wyuczonego „siad".

Ktoś: - spotyka ciebie i psa na ulicy,

Ktoś (patrzy zachwycony, rozpromienia się): -jaki śliczny piesiunio!!! (wyciąga ręce do psa)

Ty (do psa): - siad (najlepiej zanim Ktoś zdąży się odezwać czy wyciągnąć rękę lub najpóźniej w tej samej chwili),

Ty (do Ktosia): - poczekaj, aż pies usiądzie, ma brudne łapy (taki argument najbardziej trafia do przekonania chętnym natychmiast entuzjastycznie zagłaskiwać szczeniaka; wytrzymaj ten entuzjazm. Gdy tylko pies podrośnie - ludzie przestaną tak często wyciągać ręce do głaskania, obiecuję),

Pies: - siedzi,

Ty: - dobrze, przywitaj,

Ty (do Ktosia): - proszę pogłaskać,

Pies: - siedzi, wytrzymuje głaskanie z uśmiechem lub obojętnie, bez uśmiechu,

Ty: - dobrze (głaszczesz psa sam).

Każda próba poderwania się z siadu będzie korygowana tak, jak przy nauce „siad".

Najpierw przećwiczysz to w domu: wszyscy domownicy po haśle „przywitaj" podchodzą i głaszczą siedzącego psa, ale ty, nie oni, nagradzasz prawidłowe zachowanie. Można przyspieszać naukę, wymagając od psa po powrocie do domu wykonania „siad" i głaskanie go dopiero wtedy, gdy usiądzie. Można na powitanie dawać psu z poleceniem „siad", „dobrze" - „trzymaj", „dobrze" zabawkę do potrzymania. Zabawkę odbierasz, bawisz się lub nagradzasz smakołykiem, gdy pies już jest mniej podekscytowany twoim powrotem.

Podobnie, gdy pies zna polecenie „stój" - dokładasz „dobrze", „przywitaj". Prosisz znajomych i przyjaciół, aby stojącego nieruchomo psa głaskali po haśle „przywitaj". Tak wychowywany pies nie będzie się obawiać dotknięcia, a kiedy dorośnie, z obcych ludzi dotykać go będzie prawdopodobnie tylko weterynarz, ewentualnie sędzia na wystawie psich piękności. Sam dodatkowo po haśle „przywitaj" - obojętnie, czy widzisz psa od pięciu minut, czy od dwóch godzin jesteś z nim w domu - dotykaj psa na całym ciele, oglądaj uszy, zęby, sprawdzaj futerko, pazury. Dotykanie zmieniaj momentami w głaskanie, w klepnięcie lub iskanie koniuszkami palców. Taka pieszczota upewnia psa, że ręce człowieka są źródłem przyjemności. Na zakończenie ćwiczenia „przywitaj" można podać maleńki smakołyk.

CZEKAJ NA CO DZIEŃ

Czekaj" nie oznacza pozostawania psa nieruchomo i na baczność w wymaganej pozycji. Pies prawidłowo nauczony „siad", „waruj", czy „stój" - nie zmieni pozycji, gdy na jakiś czas od niego odchodzisz, nie trzeba nawet dokładać „czekaj" ani „zostań".

Czekaj" na co dzień jest sygnałem dla psa: pozostań spokojnie w miejscu, w którym jesteś, wrócę do ciebie za jakiś czas.

Czekaj" - to znaczy zachowaj ciszę w domu po wyjściu właścicieli, zachowaj spokój w samochodzie, zachowaj spokój, choć muszę na chwilę cię uwiązać.

Najważniejsze jest zachowanie ciszy w domu.

Ty: - wychodzisz z mieszkania bardzo demonstracyjnie, nie wymykasz się ukradkiem,

Pies: - biegnie za tobą,

Ty: - czekaj (wychodzisz, zamykasz drzwi. W tej sytuacji wymaganie „siad" czy „waruj" nie ma sensu - prędzej czy później zostawiony sam w domu pies zmieni pozycję i nauczy się od razu, że „siad" lub „waruj" nie jest obowiązkowe, gdy straci właściciela z oczu),

Ty: - stoisz tuż za drzwiami, mijają dwie minuty,

Ty: - otwierasz drzwi,

Pies: - podbiega,

Ty: - dobrze, siad,

Pies: - siada,

Ty: - dobrze, przywitaj (plus pogłaskanie siedzącego psa).

A jeżeli:

Ty: - czekaj (zamykasz drzwi),

Pies: - auuuuuu!!!!

Co wtedy? Jakiekolwiek korygowanie psa ma sens, jeśli wyje także widząc właściciela w otwartych drzwiach. Jednak w chwili powrotu człowieka pies z reguły milknie. Należy stworzyć taką sytuację, by móc nagrodzić zachowanie ciszy. Płaczliwego szczeniaka zostawisz samego po bardzo męczącym spacerze lub przy pełnej misce, masz szansę na dwie minuty ciszy, powrót sprzed drzwi do mieszkania, pochwałę i ponowne wyjście na trzy minuty tym razem. Uwaga: naukę trzeba koniecznie zacząć jak najwcześniej, od pierwszych dni szczeniaka w domu, zmieniać godziny i czas nieobecności. Pod żadnym pozorem nie wymykaj się z domu ukradkiem, ani tym bardziej nie żegnaj psa nadzwyczajnymi czułościami. Jedno i drugie byłoby wręcz prowokacją, by pies chciał usilniej towarzyszyć i utrudni spokojne czekanie.

Zdarzyło się naprawdę

Dorosły pies pozostawiany sam wył godzinami, wył także nieustannie, gdy jedna z córek właścicieli uczyła się grać na fortepianie. Właściciele próbowali wszystkich możliwych metod karcenia psa za wycie. Nie próbowali tylko jednego - nagradzania ciszy.

Pierwszą informacją, o jaką poprosiła trenerka, było wskazanie psiego legowiska. Kocyk leżał na podeście w połowie schodów, w piętrowym mieszkaniu. W dzień psa ustawicznie odwoływano z kocyka, na noc - kocyk przesuwano gdzie indziej. Na co dzień psa traktowano niekonsekwentnie (teraz ci wolno, a za chwilę nie), karcono nie w porę. Rehabilitacja zaczęła się od długiego spaceru i powrotu po kilku godzinach do domu. Tym razem psi kocyk został przeniesiony na stałe do pustej spiżarki, rzadko odwiedzanej przez domowników. Pierwsze, co zrobił pies, to padł spać.

Potem zaczęły się ćwiczenia. Z parówką w ręce i psem przy nodze trenerka podchodziła do drzwi, chwaląc i nagradzając spokój, przy następnym podejściu kładła rękę na klamce, nagradzając spokój, naciskała klamkę, nagradzając wiecie co, wkładała klucz w zamek od środka, nagradzając, przekręcała klucz... Całą procedurę powtarzała przy drzwiach otwartych, schodząc o stopień, dwa, aż do drzwi klatki schodowej, przy drzwiach przymkniętych, zamkniętych. Z psem przy nodze wchodziła do pokoju z fortepianem, nagradzała spokój, dotykała fortepianu, nagradzała wiecie co, otwierała nuty, nagradzała, otwierała fortepian, nagradzała, dotykała klawiszy, nagradzała, muskała klawisz, by tylko cichutko zadźwięczał, nagradzała...

Po trzech dniach pies pozostał przez dwie godziny sam w absolutnym spokoju. Wytrzymywał piętnaście minut brzdąkania. Ponieważ trenerka była niemuzykalna i po piętnastu minutach słuchania wprawek fortepianowych sama chciała wyć - dalsze ćwiczenia ze stopniowym wydłużaniem czasu samotności i ciszy kontynuowali już właściciele.

MIEJSCE

Szalenie ważne jest zapewnienie psu spokojnego miejsca odpoczynku. Nadmierna ciasnota i bezustanne przebywanie zbyt blisko siebie w jednym pomieszczeniu jest równie stresujące dla zwierzęcia jak i dla ludzi. Bardziej cenimy sobie towarzystwo, jeśli możemy odpocząć w samotności - pod tym zdaniem podpisałby się z równym przekonaniem każdy człowiek i każdy pies. Dlatego domowy kojec odpowiedniej wielkości jest przydatny z każdego punktu widzenia. Można zamknąć tam na krótko zwierzaka, gdy z jakichkolwiek powodów ryzykowne jest pozostawienie go bez kontroli w całym mieszkaniu. Na krótko -jeśli musisz zostawiać psa całymi dniami w mieszkaniu samego, nie kupuj psa. Pies głęboko, prawdziwie odpocznie w kojcu przykrytym bodaj kocem, stwarzającym wrażenie bezpiecznej nory. W kojcu pies ma przebywać tylko na czas odpoczynku, zbędne są miski, kości czy zabawki. Do kojca zamyka się zwierzę po długiej zabawie lub pracy. Chętniej po odpoczynku podejmie następną pracę, jeśli ma trochę spokoju od wszelkich ludzkich wymysłów. Uwaga: kojec to nie klatka transportowa!!! Musi być wystarczająco duży, tak by pies mógł się swobodnie poruszać w każdej pozycji!

Uczysz psa samodzielnego wchodzenia do kojca wrzucając tam smakołyk z jednoczesnym hasłem „miejsce" lub „kojec". Przez pierwsze dwa dni powtarzasz to często, zostawiając cały czas otwarte drzwiczki kojca. Następnie zamykasz psa na jedną - dwie minuty, wypuszczasz i wszystko powtarzasz, stopniowo wydłużając czas pobytu w kojcu.

Rolę kojca w blokowych mieszkaniach spełnia kocyk czy legowisko - nauka bywa trudniejsza, ale zasady są te same. Najpierw za pomocą smakołyka wysyłasz psa na miejsce. Potem stopniowo skłaniasz, by po komendzie „miejsce" został tam dłużej, dopóki go nie przywołasz. A jak uczyć pozostawania na miejscu?

Najlepiej tak:

Zdarzyło się naprawdę

Na wystawie psów podziwiano pokaz pracy w wykonaniu najlepszego polskiego trenera psów pasterskich. Pięć psów, zebranych w jedną grupkę, wpatrzonych jak zahipnotyzowane w przewodnika, reagowało jednocześnie na szept lub nieznaczny gest, pięć żywiołowych psów skoncentrowanych niewiarygodnie na pracy z jednym człowiekiem.

Jak przedtem wyglądał trening?

Trener: - wyprowadza grupę pięciu border collie, gestem nakazuje warowanie.

Psy: - warują, trener odchodzi.

Psy: - cztery warują idealnie, piąty, najmłodszy, jeszcze szczeniak, pierwszy raz dołączony do grupy, wstaje.

Trener: - wraca, delikatnie układa na miejscu najmłodszego psa, nagradza uśmiechem, słowem - „dobrze".

Trener: - odchodzi.

Najmłodszy pies: - wstaje, idzie dwa kroki za trenerem.

Trener: - bez słowa przeczącym ruchem głowy wyraża dezaprobatę, podnosi szczeniaka i zanosi go na wyznaczone miejsce, tam nagradza uśmiechem, pogłaskaniem.

To samo za trzecim, czwartym razem...

Obserwator: - długo tak możesz???

Trener (do obserwatora): - tak długo, aż pies zrozumie, o co mi chodzi.

No tak. Właśnie tak.

CHODZENIE PRZY NODZE

Nauka podstawowych słów zbliża się do końca - zostało hasło „zabawa". Te dwa słowa: pierwsze - „dobrze" i ostatnie -„zabawa", umożliwiają bezkonfliktowe szkolenie psa. Ale co z chodzeniem na smyczy, idealnie blisko, tuż przy nodze???

Trochę się zdziwisz: jeśli prawidłowo nauczyłeś swojego psa hasła „noga", jeśli pies wie, że słysząc to słowa powinien jak najszybciej znaleźć się przy twojej lewej nodze i usiąść natychmiast, kiedy Ty stoisz nieruchomo - nauka chodzenia przy nodze nie sprawi już wielkich kłopotów i na dodatek pies będzie reagować prawidłowo na to samo słowo „noga", wypowiadane tylko raz....

Hasło - „noga" w poprzednich ćwiczeniach oznaczało dla psa -usiądź przy mojej lewej nodze, gdy ja stoję. Nadal zachowa to znaczenie. Ale co pies zrobi, kiedy usłyszy polecenie „noga", a Ty idziesz, nie stoisz w miejscu??? Pies będzie trzymać się jak najbliżej, po to, by usiąść przy twojej nodze, kiedy się zatrzymasz.

Pies: - dorównuje do twojej nogi i siada!!!

Ty: - dobrze!!!! (dokładasz nagrodę).

To jest początek idealnego chodzenia przy nodze, trzeba doskonalić te umiejętności.

Najpierw w mieszkaniu przywołaj psa na hasło „noga". Odczekaj chwilę. Ze smakołykiem lub zabawką w ręce z hasłem „noga" ruszasz i smakołykiem lub zabawką skłaniasz psa, by towarzyszył ci bodaj o dwa kroki. Zatrzymujesz się, bez słowa gestem ręki ze smakołykiem lub zabawką skłaniasz psa by usiadł, chwalisz i nagradzasz. Tak samo pomagasz psu uczyć się zwrotów w miejscu. A potem:

każde ćwiczenie zaczynasz z psem siedzącym przy lewej nodze,

zapiętą już smycz trzymasz w prawej ręce na wysokości pasa luźno, tak by zwisała nad ziemią,

koncentrując uwagę psa na sobie smakołykiem lub zabawką, z hasłem „noga" wykonujesz zwroty w prawo, lewo i w tył. Ruchem zabawki lub smakołyka skłonisz psa do przyjęcia pozycji „siad" po zatrzymaniu. W tył zwrot robisz przez lewe ramię, wodząc wzrokiem od głowy do ogona psa, psa przeprowadzasz z tyłu za sobą, tak by znowu po zwrocie znalazł się przy lewej nodze. (Najlepiej przećwicz to w domu na pluszowym piesku trzymanym na smyczy, potem z poleceniem „noga" wykonaj parę zwrotów w tył w miejscu, z żywym psem siedzącym przy lewej nodze, a dopiero potem próbuj zwrotów w marszu),

ruszasz z hasłem „noga", zatrzymując się co krok i po każdym zatrzymaniu ręką ze smakołykiem lub zabawką naprowadzasz bez słowa psa w pozycję „siad". Każdy kolejny krok do przodu po zatrzymaniu się poprzedzony jest poleceniem „noga". Każdorazowo po zatrzymaniu chwalisz psa, smakołykiem nagradzasz losowo,

trasę stopniowo wydłużasz, z ręki znika smakołyk czy zabawka. Jeśli pies chodził już prawidłowo na samo hasło, i nagle przyspieszy, zwolni, lub spróbuje przejść na prawą stronę, lewą ręką chwytasz smycz, lekkim pociągnięciem nadasz psu prawidłowy kierunek i szybko, gdy pies skieruje się na właściwie miejsce, puścisz smycz z lewej ręki,

— „noga" mówisz tylko wtedy, kiedy ruszasz z miejsca albo bardzo wyraźnie zmieniasz tempo marszu!!! Tak jak przy przywołaniu niepotrzebne jest powtarzanie: „do mnie, do mnie, do mnie", tak przy nauce chodzenia przy nodze wystarczy powiedzieć „noga" tylko raz.

Nie wierzysz?

Stań z psem siedzącym nieruchomo przy nodze.

Ty: - noga (zaczynasz niemal w miejscu kręcić się w prawo),

Pies: - usiłuje wychwycić moment twojego zatrzymania się, by móc wreszcie wykonać to „noga", czyli usiąść przy twojej lewej nodze i tuż obok ciebie ustawicznie chodzi w prawo.

To samo możesz spróbować w lewo, ale uważaj, nie nadepnij na psie łapy, skróć smycz przytrzymując psa bliżej siebie!!!

Zostaw psa na „siad", idź dwa kroki w bok, przywołaj „noga".

Pies - po najkrótszej trasie dojdzie do twojej nogi i albo usiądzie, jeśli stoisz, albo jeśli jeszcze jesteś w ruchu, postara się iść jak najbliżej, aby móc wykonać siad przy nodze, czyli prawidłowo zakończyć ćwiczenie „noga" i doczekać się nagrody!!!

Pamiętaj:

smycz podczas chodzenia musi być luźna, błyskawiczne lekkie pociągnięcie smyczą służy tylko do nadania psu prawidłowego kierunku, nie do urywania psiej głowy!!!

jeśli pies chce wyprzedzać, częściej skręcaj w lewo,

jeśli pies zostaje z tyłu, częściej skręcaj w prawo,

jeśli pies odchodzi w bok, wykonuj kilka zwrotów w miejscu jeden za drugim, tak by pies po każdym zwrocie usiadł tuz przy nodze, ponownie ruszysz z poleceniem „noga",

ćwicz przy odwracaniu uwagi, w parku, na ulicy, z drugim psem, w grupie psów,

ćwiczenie chodzenia przy nodze kończy się w miejscu, gdzie można pozwolić sobie na wyjątkowo serdeczne „dobrze" i dłuższą zabawę z psem.

A co zrobić, żeby psa nauczyć chodzić przy nodze bez smyczy? Wszystko trzeba powtórzyć od początku:

z puszczoną luźno smyczą w razie potrzeby przydeptując ją błyskawicznie, ze smakołykiem i zabawką

bez nagrody w ręce,

ze smyczą co chwilę zapinaną i odpinaną

ze smyczą coraz rzadziej zapinaną

w towarzystwie obcego, doskonale wyszkolonego psa,

w grupie psów,

i zawsze ćwiczenie kończy się tam, gdzie można psa nagrodzić dłuższą zabawą.

Uwaga: tradycyjny i do dziś stosowany na wielu placach treningowych system uczenia psa przez wydanie polecenia „noga", a potem ustawiczne korygowanie na polecenie „równaj" nie uczy psa chodzenia na komendę „noga", tylko reagowania na polecenie „równaj".

W CO SIĘ BAWIĆ

Jak okazało się już na niejednym placu treningowym, zabawa z psem bywa różnie rozumiana. Wstydzimy się, zwłaszcza gdy od dawna jesteśmy pełnoletni, biegać w publicznych miejscach, grać w piłkę, bawić się w chowanego, okazywać radość. Na prośbę trenera: - pokaż, jak bawisz się ze swoim psem - panie na ogół demonstrują zwierzakowi nadmierną czułość, wręcz zagłaskiwanie, panowie - dość brutalne drażnienie połączone z okazaniem własnej przewagi fizycznej.

Zdarzyło się naprawdę

Dwie trenerki, w wieku bynajmniej nie poborowym, spotkały się w parku. Każdej z pań towarzyszyła młoda suczka. Cała czwórka była serdecznie zaprzyjaźniona. Ku zdumieniu spacerowiczów, obie starsze panie wydając radosne okrzyki zachęty uciekały swoim zwierzakom, chowały się za drzewa, ścigane przez suki przykucały otwierając ręce i chwytały na moment w objęcia dobiegające zwierzę. W kieszeniach były smakołyki, w rękach ulubione zabawki. Nie zabrakło gry z psami w kiwaną piłkę, czajenia się i wypadania zza krzaków, wspólnego noszenia kija, koncentrowania i znieruchomiania psa na ułamek sekundy błyskawicznymi ruchami zabawki. Wszystko zakończyło się wspólnym we czwórkę przyjęciem pozycji „waruj" jak najbliżej siebie, zziajane panie objęły i poklepały serdecznie warujące psice, zziajane psice zrewanżowały się zamaszystym polizaniem przytulonej twarzy.

Zabawa z psem...

...to zawsze zabawa w ruchu. Powinna zawierać elementy pogoni: ucieczka właściciela w najbardziej naturalny sposób skłania psa do pościgu. Smakołyk podany dobiegającemu zwierzakowi wspomaga wszystkie szkoleniowe polecenia „do mnie" czy „wróć". Dla takiej nagrody można robić wszystko

Młode zwierzęta w zabawie w berka często zamieniają się rolami. Przemienne gonienie uciekającego psa może mieć miejsce bardzo krótko, jeżeli nie ma już problemów z przywołaniem. Można wtedy, gdy pies dobiega, odwrócić się w jego stronę, klasnąć, zrobić raptowny ruch w kierunku psa i natychmiast ponownie mu uciekać. Gra w kiwaną piłkę doskonale koncentruje zwierzę na niewielkich ruchach człowieka, pozwala wprowadzać gesty niedostrzegalne dla otoczenia. Chowanie się za drzewa i wypadanie z takiej zasadzki jest namiastką prawdziwego polowania. Wspólne balansowanie na przewróconym pniu to świetny wstęp do pokonywania kładek i równoważni.

Zabawy z aportowaniem przedmiotu muszą zawsze mieć jeden element: pies bez wahania oddaje aport, a błyskawiczne przynoszenie i oddawanie aportu rodzi następną zabawę. Ściganie psa, który właśnie w pysku zdobycz unosi, zarezerwowane jest tylko i wyłącznie dla psów, które aportują perfekcyjnie w każdej sytuacji i bez wahania na jedno słowo wstrzymają zabawową ucieczkę, wracając natychmiast do przewodnika.

Spróbuj skoncentrować uwagę psa na sobie:

Ty (pokazujesz psu dużą piłkę): - zobacz!!!

Pies: - wpatrzony w piłkę tańczy obok ciebie,

Ty: - ruchem wyciągniętej ręki (bez dotykania!!!) i pomrukiem wstrzymujesz psa w ruchu. Powolnymi, skradającymi się krokami dochodzisz do najbliższego drzewka i chowasz za nim piłkę. Błyskawicznie odwracasz się do psa i równie szybko zachęcasz go pytaniem - „gdzie piłeczka" lub „szukaj" - do wyruszenia na polowanie,

Pies: - dopada do piłki,

Ty: - dobrze, słoneczko moje śliczne!!! (dobiegasz i proponujesz zabawę w kiwanego - w czasie zabawy z psem możesz wygadać się za wszystkie czasy, dozwolone są wszelkie słowa, pies odczuje radość w głosie i bardzo chętnie wyłapie spośród wielu słów te już nauczone oraz nowe, powtarzające się polecenia).

W zabawie można wprowadzać wiele nowych elementów szkoleniowych, uczyć psa kojarzenia nowych słów z konkretną czynnością. Spontaniczne gesty ku naszemu zdumieniu pies doskonale prawidłowo odbiera: skradanie się, przyczajanie, wskazywanie kierunku ruchem ręki i całego wychylonego ciała, zablokowanie dynamicznej akcji przez odwrócenie się w stronę psa i wstrzymanie gestem rozpostartej dłoni, wyraźne gesty ostrzegawcze, połączone ewentualnie z pomrukiem. Schylenie się w stronę psa i klepnięcie rękami o uda także jest bardzo czytelne - psy zapraszają się wzajemnie do zabawy przypadając na przednie łapy i potrząsając głową.

Jeśli w zabawie uczestniczy dwoje właścicieli, można zaproponować psu bardziej skomplikowanie szukanie jednego z nich, biegi pomiędzy stojącymi w sporej odległości ludźmi, wstrzymywanie psa przez jednego człowieka i puszczanie w radosny pościg za drugim uciekającym, grę w piłkę w trójkę, przerzucanie zabawki pomiędzy ludźmi z dopuszczeniem co jakiś czas także psa do schwytania zdobyczy, posyłanie psa z zabawką do drugiej wskazanej osoby - możliwości jest bardzo wiele.

Każdą zabawę zaczyna człowiek i człowiek kieruje tą zabawą. Wykluczone są elementy agresywnego drażnienia się z psem, demonstracje siły fizycznej. Nie wolno dopuścić, aby podekscytowany pies łapał zębami za ubranie czy ręce, niedopuszczalne są skoki po człowieku. Próby takich zachowań natychmiast trzeba przerwać, bez gniewu zamieniając zabawę w bardziej dyscyplinujące szkolenie. Ludzkie czułe gesty powinny być zbliżone do zwierzęcych - lekkie potrącenie psa ręką, imitowanie iskania koniuszkami palców jest milsze niż głaskanie ciężką ręką po karku!

Zabawa nigdy nie przeradza się w walkę, nawet taką na niby. Można mieć wielki żal do Londona - po doskonałych opisach cierpliwego oswajania skrzywdzonego przez ludzi i wielokrotnie bitego półwilka, zafundował czytelnikowi całkowicie nieprawdopodobny opis siłowych zabaw tegoż półwilka z nowym, ukochanym już panem. Zabawy siłowe bywają niebezpieczne w skutkach - duży pies naprawdę jest silniejszy i sprawniejszy od człowieka. A jeśli do tego jest silny psychicznie - może spróbować narzucać swoje modele zabawy, modele mające na celu zyskanie dominacji. I zabawa skończy się przykro, co najmniej dla jednej z zainteresowanych stron: albo człowiek będzie zmuszony bardzo stanowczo ustawić psa na poprzedniej pozycji, albo pies nabierze przekonania, że ma szansę zostać numerem jeden.

Prawidłowo zaplanowana zabawa z psem nie może mieć na celu zmiany ani na chwilę dotychczasowych ról.

Sporo ucieczek i pogoni (ucieka człowiek, goni pies!), dużo zabaw w chowanego (zawsze człowiek się chowa, a pies szuka), jeszcze więcej wspólnego polowania na zabawkę czy piłkę, polowania na niby połączonego z najprawdziwszym doskonaleniem wymiany informacji, wiąże bardzo mocno emocjonalnie psa z człowiekiem. Spróbuj zainicjować taką zabawę bodaj na chwilę jeszcze dziś.

W końcu - po to kupiłeś psa, żeby wam było dobrze razem,

prawda?


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Zofia Mrzewińska Bezkrwawe polowanie z psem
jak rozmawiać trzeba z psem ALI7F2NAPENEZBEQY7TYLUC7WRZQP37RGAWWKSA
Jak rozmawiać trzeba z psem
Jak rozmawiać trzeba z psem
Bocian czy kapusta Jak rozmawiac z dziecmi o seksie bocian
Jak rozmawiać z nastolatkiem
Jak rozmawiac z nastolatkiem, scenariusze, tematy dla rodziców

więcej podobnych podstron