Jakby chcieli, to by zabili. Sprawa gen. Petelickiego
„Późnym popołudniem starszy, postawny meżczyzna wkracza do podziemnego garażu, kieruje kroki w stronę swojego samochodu. Ukryty pod samochodem zabójca strzela z tasera* w nogę mężczyzny. Porażony prądem generał osuwa się na ziemię. „Teren czysty, nikogo nie ma, przystąpić do wykonania zadania” - słyszy w mikrosłuchawce głos koordynatora ekipy zabezpieczającej. Zabójca wyczołguje się spod auta – wie że miejsce to jest niewidoczne dla kamer monitoringu. Szybko obszukuje leżącego bezwładnie człowieka, znajduje broń, którą generał zawsze nosi przy sobie. Strzela nieprzytomnemu w skroń. Wyciera dokładnie pistolet, następnie wkłada go w dłoń zabitego. Unikając miejsc widocznych dla kamer monitoringu biegnie do stojącego samochodu, który także stoi w "ślepym polu". Otwiera bagażnik, wskakuje do niego. Po chwili do garażu wchodzi następny mężczyzna, mieszkaniec apartamentowca, który spokojnie wywozi mordercę na zewnątrz i wypuszcza go w ustronnym miejscu.”
Powyższa opowiastka jest tylko jednym z wielu hipotetycznych wariantów przebiegu wypadków, który skleciłem na szybko.
Nie wiem czy gen. Petelicki popełnił samobójstwo, czy został zamordowany. Ale nie mam żadnych wątpliwości, że dla zawodowców zabicie go w garażu i upozorowanie samobójstwa nie byłoby wielkim problemem. Mając umiejętności i determinację, posługując się szantażem, zastraszeniem, techniką i pieniędzmi mogli nawet zmanipulować monitoring, jeśli on rzeczywiście uniemożliwiałby bezśladowe przeprowadzenie akcji.
Z jednym się zgodzę – jeśli generał został zamordowany, to zabójstwo zostało przeprowadzone przez bardzo profesjonalną ekipę specjalistów, po dłuższych przygotowaniach. Na zlecenie kogoś, kto ma władzę i duże pieniądze.
Podkreślam słowo „jeśli”. Bo samobójstwa oczywiście także nie możemy wykluczyć.
nie stworzono żadnych kategorii
JACEK SYN ALFREDA | 12:52 |15
Jakby chcieli, to by zabili. Sprawa gen. Petelickiego
„Późnym popołudniem starszy, postawny meżczyzna wkracza do podziemnego garażu, kieruje kroki w stronę swojego samochodu. Ukryty pod samochodem zabójca strzela z tasera* w nogę mężczyzny. Porażony prądem generał osuwa się na ziemię. „Teren czysty, nikogo nie ma, przystąpić do wykonania zadania” - słyszy w mikrosłuchawce głos koordynatora ekipy zabezpieczającej. Zabójca wyczołguje się spod auta – wie że miejsce to jest niewidoczne dla kamer monitoringu. Szybko obszukuje leżącego bezwładnie człowieka, znajduje broń, którą generał zawsze nosi przy sobie. Strzela nieprzytomnemu w skroń. Wyciera dokładnie pistolet, następnie wkłada go w dłoń zabitego. Unikając miejsc widocznych dla kamer monitoringu biegnie do stojącego samochodu, który także stoi w "ślepym polu". Otwiera bagażnik, wskakuje do niego. Po chwili do garażu wchodzi następny mężczyzna, mieszkaniec apartamentowca, który spokojnie wywozi mordercę na zewnątrz i wypuszcza go w ustronnym miejscu.”
Powyższa opowiastka jest tylko jednym z wielu hipotetycznych wariantów przebiegu wypadków, który skleciłem na szybko.
Nie wiem czy gen. Petelicki popełnił samobójstwo, czy został zamordowany. Ale nie mam żadnych wątpliwości, że dla zawodowców zabicie go w garażu i upozorowanie samobójstwa nie byłoby wielkim problemem. Mając umiejętności i determinację, posługując się szantażem, zastraszeniem, techniką i pieniędzmi mogli nawet zmanipulować monitoring, jeśli on rzeczywiście uniemożliwiałby bezśladowe przeprowadzenie akcji.
Z jednym się zgodzę – jeśli generał został zamordowany, to zabójstwo zostało przeprowadzone przez bardzo profesjonalną ekipę specjalistów, po dłuższych przygotowaniach. Na zlecenie kogoś, kto ma władzę i duże pieniądze.
Podkreślam słowo „jeśli”. Bo samobójstwa oczywiście także nie możemy wykluczyć.
* TASER jest urządzeniem elektronicznym przeznaczonym do samoobrony, pozwalającym na kontrolowanie napastnika. Wykorzystując sprężony azot, wystrzeliwuje ze swojego wymienialnego kartridża dwie elektrody, które wbijają się w cel oddalony o maksymalnie 4,6 metra a impuls elektryczny penetruje nawet 5 centymetrową warstwę ubrania. Za pomocą przewodów wysokiego napięcia TASER wysyła impulsy elektryczne, które obezwładniają cel, porażając motoryczne oraz sensoryczne funkcje jego układu nerwowego.
Odsłon: 550 | Tagi: petelicki
Dodaj do:Do obserwowanych Do lubczasopisma RSS komentarze
skomentuj skomentuj Komentarze do notki15 |Zgłoś nadużycie
grillowali, nie mogli przyjechać
ŁYŻKA SZUMÓWKA 1031955 | 19.06.2012 12:58
A
do czego tam się przygotowywać?
Firmy ochroniarskie w czyich
rękach są?
ELENA4.1 172090 | 19.06.2012 13:08
"Firmy
ochroniarskie w czyich rękach są?"
Kolegów
Petelickiego?
CHESHIRE CAT 3681 | 19.06.2012 13:21
Szybko zareagowałeś.
ELENA4.1 172090 | 19.06.2012 13:22
Gdyby były w rękach kolegów Petelickiego, kamery byłyby skierowane na jego samochód aby nikt nie podprowadził.
ELENA4.1 172090 | 19.06.2012 13:30
premedytacja
czy niefrasobliwosc?
Pozdr.
Jacek
JACEK SYN ALFREDA 291661 | 19.06.2012 13:39
celnie.
JACEK SYN ALFREDA 291661 | 19.06.2012 13:40
bingo! zdaje sie, ze ludzie z firmy Petelickiego zajmuja sie ochrona J.Kaczynskiego....
WAWA 018521 | 19.06.2012 13:41
Chodza sluchy, ze w poniedzialek mial podpisywac jakas umowe o gas lupkowy. Moze niosl jakies papiery ?? Ciezko powiedziec.
GRUBY.JASIU.COM.AU 01429 | 19.06.2012 13:49
dawno temu opowiesci o pigulce gwaltu bylyby wysmiewane, a dzisiaj wiekszosc ludzi wie jak sie przed tym chronic.
SLAWO 03 | 19.06.2012 14:28
nie o gaz, tylko o szkolenia antyterrorystyczne chodzilo...
JACEK SYN ALFREDA 291661 | 19.06.2012 14:39
tak, chemie tez by trzeba wziac pod uwage...
JACEK SYN ALFREDA 291661 | 19.06.2012 14:40
Ale
kto wieźmie pod uwagę cokolwiek?
Gdyby faktycznie zależało
komuś na wyjaśnieniu przyczyn smierci zwłoki nie czekałyby 2 dni
aby się nimi zajęto.
Oficjalną wersją będzie samobójstwo
bo tak ma być.
A my możemy sobie tworzyć symulacje i topić
się w domysłach do u..nej śmierci. Nikomu nie zależy na
wyjaśnianiu takich spraw i to w tym wszystkim jest
najtragiczniejsze.
ELENA4.1 172090 | 19.06.2012 14:51
nam zalezy...
JACEK SYN ALFREDA 291661 | 19.06.2012 15:05
Ale my nie mamy środków aby do prawdy dojść. Natomiast widzimy, że jest robione wszystko tak, aby ta prawda nigdy na wierzch nie wyszła