Twoje oczy Świat zapachniał mi wiosną… Uciszyła się męka; W sercu dzwoni piosenka Nutą dawną, miłosną. Znowu jestem bogaty W barwy, wonie i blaski… Któż jest dawcą tej łaski/ Twoje oczy – dwa kwiaty! Znów pierś pełną mam ducha, Wicher porwał mię z ziemi; Piosenkami złotemi Boskość ze mnie wybucha. W podobłoczne gdzieś jazdy Z orkanową mknę siłą… Cóż mnie w gronie zbudziło? Twoje oczy – dwie gwiazdy! Cóż to? – Świat mi się zmienia… Niebo mgłą się owiało; Ziemski ogień wszedł w ciało, Cała dusza z płomienia. Usta drżą mi bezmownie, Krew przelewa się warem... Objęły mnie pożarem Twoje oczy – dwie głownie! Ach! nie widać już nieba, Zgasły ziemskie wulkany… Żegnaj , raju nieznany; Znów mi w grób się kłaść trzeba. Mroku chłonie mnie morze, W nicość spadam – zmartwiały… Cios mi w serce zadały Twoje oczy – dwa noże! s.286