POZYTYWIZM 31 36

Opracowania zagadnień na POZYTYWIZM (31-36)

Publicystyka – wypowiedzi na aktualne w danym momencie tematy polityczne, społeczne, kulturalne, itp.; posługują się one środkami perswazyjnymi i zmierzają do czynnego oddziaływania na opinię publiczną. Publicystyka stanowi jedną z podstawowych form działalności dziennikarskiej. Nie przekazuje tylko informacji obiektywnych, ale także te z przyjętego punktu widzenia, komentuje, wyjaśnia.

Publicystyka pozytywizmu zaczęła kształtować się już w romantyzmie, kiedy to na łamach czasopism odbywały się spory klasyków i romantyków. Z czasem zaczęto łączyć pracę pisarską i publicystyczną – publicystyka u niektórych twórców kształtowała podwaliny do większych utworów literackich [tu: kroniki Prusa]. W publicystyce tej epoki panowała koncepcja pracy organicznej Ponadto pisano o asymilacji Żydów i emancypacji kobiet [Eliza Orzeszkowa]. Twórcy publicystyki pozytywistycznej to przede wszystkim: Aleksander Świętochowski, Bolesław Prus, Piotr Chmielowski, Eliza Orzeszkowa. Hasła pozytywistyczne propagowano na łamach takich czasopism jak: \"Kurier Warszawski\", \"Kurier Codzienny\", \"Przegląd Tygodniowy\", \"Słowo\", \"Czas\", \"Gazeta Polska\", \"Prawda\".

KWESTIA ŻYDOWSKA

Pozytywiści jasno i jednogłośnie opowiedzieli się za asymilacją Żydów. O „zawikłanej, wielostronnej, kolcami zjeżonej kwestii żydowskiej” dużo pisała Eliza Orzeszkowa, a także Bolesław Prus. Starali się oni z całych sił zwalczać panujące wciąż przejawy antysemityzmu.

Orzeszkowa postulowała, by społeczeństwo odrzuciło stereotypowy wizerunek Żyda, który oparty był na całkowicie fałszywych przesłankach i zbratało się obywatelami polskimi wyznania mojżeszowego. Orzeszkowa apelowała o zaprzestanie prześladowania Żydów i upatrywania w nich przyczyn wszelkich niepowodzeń polskiego społeczeństwa. Natomiast Prus uważał Żydów za jedną z ważnych części „organizmu państwa”, bez której groziła mu choroba.



31. Twórczość publicystyczna Elizy Orzeszkowej

Orzeszkowa urodziła się w 1841 roku na Grodzieńszczyźnie. Powieściopisarka, nowelistka, publicystka, działaczka społeczna. W latach 1859-63, mieszkając w majątku swojego męża, Piotra Orzeszki, prowadziła pracę oświatową wśród ludu i znalazła się w środowisku działaczy stronnictwa białych. Brała udział w służbach pomocniczych powstania styczniowego, ukrywała w swym domu i przewoziła Romualda Traugutta do granicy Królestwa Polskiego. W 1869 r. uzyskała unieważnienie małżeństwa i osiadła w Grodnie, gdzie zmarła w 1910 r.

Twórczość Orzeszkowej dzieli się na trzy okresy:

I (1866-1876) – kształtowanie zrębów pozytywistycznego światopoglądu (m.in. artykuły Kilka uwag nad powieścią, O powieściach T. T. Jeża) i pisanie powieści tendencyjnych (Pamiętnik Wacławy, Pan Graba, Marta, Maria). Większość z tych powieści należy do słabszych utworów pisarki. Łączy je zainteresowanie emancypacją kobiet, którą Orzeszkowa propagowała w publicystyce (m.in. artykuł Kilka słów o kobietach).

II (1877-1891) – okres dojrzałej twórczości. Powstały wtedy powieści: Nad Niemnem, Zygmunt Ławicz i jego koledzy, Dziurdziowie, Cham. Jest to okres przejścia od powieści tendencyjnej do realistycznej, o szerokich horyzontach społeczno-demokratycznych.

III (1892-1910) – Orzeszkowa zwróciła swoje zainteresowania ku problematyce religijnej i etycznej, doskonaląc przy tym warsztat pisarski. Przeciwników ideowych widziała Orzeszkowa w modernistach – jej powieści Dwa bieguny i Ad astra są wyrazem jej dyskusji z modernistycznym światopoglądem. Pod koniec życia napisała cykl opowiadań oparty na jej wspomnieniach z powstania styczniowego – Gloria victis.

Publicystyka

Publicystyka społeczna



E. Orzeszkowa zajmowała się tematami popularnymi w tym okresie i najbardziej aktualnymi. Na zainteresowanie zasługują jej dwa programowe wystąpienia dotyczące: asymilacji Żydów - "O Żydach i kwestii żydowskiej" z 1882 roku oraz wyzwolenia kobiet - "Kilka słów o kobietach" z roku 1886. Oprócz tego zajmowała ją sprawa nastrojów patriotycznych, którą naświetliła w eseju "Patriotyzm i kosmopolityzm", gdzie wpajała potrzebę pracy, rozwijania jej ideologii, jako sposobu naprawy stosunków społecznych, w których właściwe relacje powinny stanowić o "zdrowym państwie". Ale chyba najdonioślejsze znaczenie w jej publicystycznym dorobku stanowiły artykuły dotyczące literatury i jej zjawisk, a mianowicie: "Kilka uwag nad powieścią" z 1870 roku oraz "O opowieściach T. T. Jeża" z roku 1879, w których zamieściła bardzo spójną i całościową charakterystykę modelu powieści pozytywistycznej, jej podstawowe cele i założenia. Pewnym dopełnieniem jej wystąpień dotyczących kwestii literackich są "Listy o literaturze" z 1873 roku, w których zamieściła swoje uwagi dotyczące norm pozytywistycznej liryki. Można stwierdzić, że publicystyczne teksty Orzeszkowej, które były mocno nacechowane emocjonalnie, wyrażały osobiste zaangażowanie w nie autorki, stanowiły dopełnienie i swoisty komentarz do jej właściwej twórczości literackiej.

Eliza Orzeszkowa „Kilka słów o kobietach”
Tygodnik Mód i Powieści 1870

Pisarka porusza tam postulat równości płci, czyli temat cały czas aktualny. Orzeszkowa uważa, że tak naprawdę istnienie faktycznej równości kobiety i mężczyzny jest w gruncie rzeczy tylko szczytnym założeniem, które nie ma racji bytu w praktyce. Każdemu z nas znane jest hasło równości kobiet wobec mężczyzn. Kto w nie wątpi, nierzadko zostaje po prostu wyśmiany. Lecz, jak pisze autorka, jest to tylko teoria. W praktyce bowiem kobieta uważana jest za osobę niepełnoletnią (czyli niezdolną decydować o sobie), delikatną, kruchą, łatwą w manipulowaniu (porównana do kwiatka, lalki, anioła). Od urodzenia nie ma określonego sobie celu, do którego powinna dążyć. Autorka wytyka tu stereotyp, jaki krąży w społeczeństwie – kobieta jako żona, matka, gospodyni, która dodatkowo musi być zawsze piękna i idealna. Według niej kobieta jest „przede wszystkim i nade wszystko” człowiekiem, dlatego też jej cele powinny być ludzkie. Opisuje dwa zawody, w których zazwyczaj pracują kobiety: nauczycielka i guwernantka. Guwernantka powinna znać co najmniej dwa języki obce i potrafić grać na fortepianie. Jednak posiada ona najczęściej niskie wykształcenie, co stawia ją w podrzędnej pozycji oraz obniża płacę. Nauczycielce natomiast, aby otrzymać podobną płacę, jak guwernantka, nie jest ściśle potrzebna znajomość nauk przyrodniczych, historii oraz matematyki.
Orzeszkowa ukazuje sytuację guwernantek, które ciężko pracują za małe pieniądze,

z ledwością są w stanie oszczędzać, często są też upokarzane. Pisarka nakreśla ciężką sytuację pracujących kobiet, które za niewielkie wynagrodzenie zaharowują się, czemu często towarzyszy upokorzenie i pogarda ze strony pracodawcy. W podsumowaniu autorka nadmienia egzempla zestawione kontrastowo: pogańskie i dzikie narody, które mordują misjonarzy oraz Stany Zjednoczone, gdzie zawód nauczyciela jest zaszczytem i dumą. Dzięki temu stara się pouczyć społeczeństwo polskie, że jako inteligentny, wykształcony naród powinniśmy szanować zawód nauczyciela, który jako jeden z niewielu szerzy oświatę w kraju. Orzeszkowa dokonuje paraleli polskiej sytuacji guwernantek, ich wyniszczania i upokarzania z sytuacją w pogańskich narodach, które prześladują propagatorów i szerzycieli nowej wiary, z obawy przed nowością, zmianami w ich ustalonym, odwiecznym porządku.


Eliza Orzeszkowa „O Żydach i kwestii żydowskiej”
Publicystyka okresu pozytywizmu


Autorka wypomina Polakom, że mimo, iż żyją od wielu wieków z Żydami na tym samym obszarze, stykają się z nimi niemal codziennie, nie znają tej nacji w ogóle. Nie obchodzi ich historia, religia, zwyczaje i obyczaje. Ograniczają się jedynie do znajomości kilku osób: Reb Jankla kupca, Szymszela faktora i Abramka lichwiarza, czyli do profesji, z którymi załatwia się interesy. Orzeszkowa podkreśla, iż jej zdaniem nietolerancja Żydów wynika właśnie z tej niewiedzy. W umysłach Polaków tkwi stereotyp Żyda, ukształtowany jeszcze w Średniowieczu: jest to istota groźna, niemal nadprzyrodzona, tajemnicza. Ponadto to „maszyna do liczenia pieniędzy”, nie kochająca niczego oprócz pieniędzy. Jednak Orzeszkowa udowadnia, że tak naprawdę nie mamy dowodów na to, ilu Żydów tak naprawdę jest bogatych i w jaki sposób się wzbogaciło, dlatego nie mamy prawa do ich krytyki. Wspomina z sentymentem czasy Renesansu, w których tolerancja religijna była szeroko rozpowszechniona oraz postać Mikołaja Reja, kalwina, który często uczestniczył w synodach kalwińskich, zakładał w swoich dobrach zbory i szkoły, za co był ostro zwalczany przez Kościół katolicki. Mimo tego na trwałe zachował się w naszej pamięci jako „ojciec języka polskiego”, ludzie szanują go i czytają jego utwory do dziś.
W konkluzji autorka ma nadzieję na polepszenie się stosunków polsko-żydowskich; jednak w chwili obecnej nie jest to w pełni możliwe z uwagi na zabory i ograniczenie swobody myślenia przez zaborców.

32. TWÓRCZOŚĆ PUBLICYSTYCZNA BOLESŁAWA PRUSA

Aleksander Głowacki (bo tak brzmiało prawdziwe imię i nazwisko Prusa) przyszedł na świat 20 sierpnia 1847 na hrubieszowskiej plebanii. Ojciec chłopca pracował we wsi Żabcze koło Hrubieszowa jako „officjalista prywatny” czyli dworski ekonom. Antoni Głowacki posiadał szlacheckie korzenie oraz niewielki majątek na Wołyniu, z którego jednak nie czerpał żadnych dochodów. To właśnie nazwa rodowego herbu ojca (Prus) stała się pseudonimem rozpoczynającego karierę literacką Aleksandra.

Kalendarium twórczości – najważniejsze utwory

POWIEŚCI (wg wydań książkowych)

1877 – Dusze w niewoli
1885 - Anielka (mini-powieść: I wersja tego utworu nosiła tytuł Chybiona powieść i została opublikowana w „Wędrowcu” w 1880)
1886 - Placówka (pierwodruk w „Wędrowcu” 1885-86)
1890 - Lalka (pierwodruk w „Kurierze Codziennym” 1888-89)
1894 - Emancypantki (pierwodruk w „Kurierze Codziennym” 1890)
1897 - Faraon („Tygodniku Ilustrowany” 1895-96)
1909 - Dzieci

MAŁE FORMY PROZATORSKIE (NOWELE I OPOWIADANIA)

1875 - Pałac i rudera
1879 - Przygoda Stasia
1880 - Powracająca fala
- Michałko
- Antek
- Nawrócony
1881 - Katarynka
1882 - Kamizelka
- On
1883 - Milknące głosy
- Grzechy dzieciństwa
1884 - Na wakacjach
- Omyłka
1885 - Cienie
1888 - Z legend dawnego Egiptu
1890 - Sen

PUBLICYSTYKA

Cykl felietonów pt. Kroniki tygodniowe zamieszczany:

w latach 1875 - 1887 w „Kurierze Warszawskim”
w latach 1887 – 1901 w „Kurierze Codziennym”
w latach 1905-1911 w „Tygodniku Ilustrowanym”



Publicystycznie udzielał się także B. Prus. W jego wystąpieniach z tego zakresu przeważało proklamowanie haseł związanych z kultem pracy organicznej. Pisarz domagał się także zreformowania społeczeństwa, utworzenia wspólnoty funkcjonującej płynnie, zgodnie i nienagannie, oraz ogólnego i masowego rozwinięcie możliwości wytwórczych i kulturowych kraju. Dlatego popierał projekt pewnego rodzaju współpracy pomiędzy rozmaitymi nacjami: "handel" usługami za równo w obrębie państwa, jak i poza jego granicami. W tej idei widział ogół społeczeństwa, nie wyłączając ani warstw arystokratycznych ani duchownych, jednak szczególną rolę miało odegrać społeczeństwo chłopskie, jako niedostrzegany do tej pory, niewykorzystywany pokład społecznego witalizmu, siły i wigoru.

Jednym z gatunków pozytywistycznej publicystyki rozkwitającym w dziewiętnastym wieku i chętnie wykorzystywanym przez różnorakich pisarzy był felieton. W końcu powstał gatunek literacki, który charakteryzował się swobodnym łączeniem różnych zagadnień, rozwiązłą budową, którego głównym celem był otwarty zwrot do określonego adresata. W okresie apogeum popularności felieton pozytywistyczny charakteryzował się: lekkim stylem, komizmem, posiadał pierwiastki humorystyczne, mające na celu karykaturę czy pastisz pewnych kwestii. Twórcy tego gatunku wykorzystywali jako podstawę swoich utworów różnorakie pogłoski, wieści, specyficzne sytuacje krążące wśród społeczeństwa.Jednak felietony były uprawiane nie dlatego, by bawić, rozmieszać swoich odbiorców, ale zwłaszcza po to, żeby wychowywać, nauczać społeczeństwo. Poprzez pozornie lekką treść autorzy przesyłali poważne instrukcje, postawy, morały. Stawały się narzędziem walki, argumentacji w najróżniejszych konfliktach ideowych, szczególnie wtedy, kiedy wykorzystywano w nich ironię, parodię, karykaturę jako nośnika wartości. Jednym z reprezentantów tego gatunku był J. Lam- autor co tygodniowych "Kronik Lwowskich", które nasycał różnorodnymi sugestiami i napomknieniami odnoszącymi się do spraw aktualnych i jednostek publicznych. Jego teksty charakteryzowały się pewnego rodzaju bojowością, miały charakter napaści wymierzonej w galicyjskich konserwatystów bezmyślnie tkwiących w swoich przestarzałych doktrynach. Z wypracowanego przez niego wzorca felietonu korzystali później między innymi: B. Prus, który spisywał swoje "Kroniki" przez kilkadziesiąt lat (niemalże czterdzieści), H. Sienkiewicz i A. Świętochowski. Felieton stał się podstawowym gatunkiem dziennikarskim w pozytywistycznych czasopismach.



Za najdonioślejszy przykład realizacji założeń ówczesnej felietonistyki należy bez wątpienia uznać "Kroniki" B. Prusa. Są one nasycone najróżnorodniejszymi treściami, począwszy od obrazków odmalowujących wygląd dziewiętnastowiecznej stolicy Polski i ludności ją zamieszkującej, poprzez rozmaite poglądy dotyczące ówczesnej sytuacji polskiej na wielu płaszczyznach: gospodarczej, ekonomicznej, społecznej, politycznej i kulturowej, skończywszy na wypowiedziach autora dotyczących skomplikowanych sporów i dyskusji ideowych aktualnych w tamtym okresie. Specyficzną dla tych tekstów własnością był osobliwy dowcip autora, który nadawał jego bohaterom i sytuacjom specjalny figlarny kształt, ale nie był wojowniczy czy agresywny; za jego pomocą autor potrafił zachęcać do wdrażania w życie ideologicznych myśli. Prus posługiwał się swobodnym, gawędziarskim sposobem narracji, był nastawiony na bezpośrednie połączenie z odbiorcą, stosując w jego stronę bezpośrednie zwroty i napomknienia. Sam prezentował przyjemne, ironiczne podejście do pisania felietonów, uważał, że felietonista może pisać o wszystkim, czyli o niczym. Może poruszać tematy całkowicie banalne, przyziemne, jak choćby kwestię aktualnej pogody: czy jest słoneczna, czy deszczowa, a gdy deszczowa, to może wtrącić kilka słów o potrzebie noszenia parasolki ze sobą, o tym, że na dworze powstaje bagnista nawierzchnia i kobiety muszą zwracać uwagę na swoje długie szaty, często unosić je nad kałużami, a tu może zasygnalizować, że odsłonięte wdzięki, zwłaszcza młodych panien są wymarzonym motywem dla literackiej działalności każdego pisarza. Felietonista może pisać także o wyglądzie nieba w czasie nocy, pełnego migotliwych gwiazdek i z jaśniejącym księżycem w centrum, a wiadomo, że muzyka wygrywana przez przyrodę i rozgwieżdżone niebo mają nie lada wpływ na przyspieszenie pulsu. Może zwrócić też uwagę odbiorcy na doniosłe wydarzenie, jakim jest przyjazd trupy cyrkowej do Warszawy. Te humorystyczne wypunktowanie kwestii, którymi może zająć się felietonista zostało zastosowane nie wyłącznie dla dobrej zabawy czytelnika, ale stanowiło w dużej mierze podstawę programu felietonistycznego Prusa. Ponieważ pokazywanie tak szerokiego spektrum możliwości tematycznych, jakie dawała otaczająca rzeczywistość połączona z gawędziarską narracją i doskonałym kontaktem z czytelnikiem nie była wcale sprawą tak banalną, na jaką mogła wyglądać.

1. Bolesław Prus – dziennikarz

- „Opiekun Domowy”
- „Kolce”
- „Mucha”
- „Kurier Warszawski”
- „Niwa”

2. Kronika jako gatunek literacki

- odmiana felietonu, rozpowszechniona w Polsce w II połowie XIX wieku
- utwór publicystyczno-literacki, ukazujący się cyklicznie na łamach prasy

- przedstawianie bieżących wydarzeń z życia społecznego, politycznego i kulturalnego

- z komentarzem odautorskim

3. Kroniki Tygodniowe Bolesława Prusa

- w większości w cyklach tygodniowych
- pod różnymi tytułami

- Na czasie – „Kolce” (1874)
-
Z ustronia – „Niwa” (1874)
-
Bez tytułu – „Gazeta Polska” (1874)
-
Sprawy bieżące – „Niwa” (1874–1876)
-
Kroniki tygodniowe – „Kurier Warszawski” (1875–1887)
-
Rozmyślania wielkopostne – „Nowiny Niedzielne” (1877)
-
Felieton warszawski – „Nowiny” (1878)
-
W miejsce kroniki – „Gazeta Rolnicza” (1879–1880)
-
Liberum veto – „Prawda” (1882)
-
Kronika tygodniowa – „Nowiny” (1882–1883)
-
Korespondencja z Warszawy – „Kraj” (1883–1887)
-
Kronika tygodniowa – „Kurier Codzienny” (1887–1894 i 1896–1901)

Kronika tygodniowa – „Goniec Poranny” i „Goniec Wieczorny” (1904–1905)
-
Kronika tygodniowa – „Tygodnik Ilustrowany” (1905–1911)
-
Kroniki miesięczne – „Tygodnik Ilustrowany” – 1883, „Ateneum” (1876–1878)

- zebranych w 20 tomach przez Zygmunta Szweykowskiego
- wydanych w latach 1953–1970

- jednotematyczne
- wielotematyczne
- kroniki o charakterze rozpraw naukowych

- wydarzenia

- polityczne
- kulturalne
- obyczajowe
- społeczne

- postęp i nowinki techniczne oraz naukowe
- przemiany społeczne (hasła pozytywistyczne)
- recenzje (np.
Ogniem i mieczem)

- list
- dialog
- gawęda
- reportaż
- artykuł – rozprawa naukowa
- humoreska
- raport cudzoziemca wizytującego Polskę

4. Cechy charakterystyczne publicystyki Prusa

5. Wieża Paryska

- redakcja poszukuje wieży
- znajduje się na niej
reporter pisma (celowe podkreślenie fikcyjności opisanych zdarzeń)

- autor ogląda przez nią rzeczywistość
- luneta ma własność ukazywania prawdy

- budowa domów przez ekipy 100 Francuzów, 100 Niemców i 100 Polaków
- ukazanie poszczególnych etapów pracy

- wybór dyrektorów
- oszczędności
- wydajność pracy

- wniosek

- najgorzej wypada ekipa polska, gdyż dyrektorzy

- źle zarządzają pracą
- marnotrawią oszczędności
- nisko opłacają pracowników

- nie udaje się wybudować domu

- mąż z porady znachorki kąpie żonę w gliniance

- wniosek

- w Polsce nadal utrzymują się zabobony

Aleksander Głowacki przeistoczył się w Bolesława Prusa na początku pracy dziennikarskiej. Takim pseudonimem podpisywał większość tekstów. Jego stosunek do dziennikarstwa był niejednoznaczny. Z jednej strony uważał, że jego nowoczesna postać powinna pełnić ważną rolę informacyjno-edukacyjną w życiu społecznym, z drugiej - traktował je jako "parobczą pracę" o wiele niższą niż badania naukowe, o jakich marzył. Zamierzał napisać podręcznik matematyki stosowanej i logiki - także logiki dla dzieci, opublikował rozprawę o elektryczności, tłumaczył "Logikę" Milla. Przez wiele lat prowadził "Notatki o kompozycji", w których zapisywał uwagi filozoficzne, socjologiczne i teoretyczno- literackie. Jednak na życie zarabiał publicystyką, która zyskała wielką popularność i zainicjowała ważkie dyskusje społeczne, m.in. o wpływie oświaty na moralność, o wartości socjologii Spencera, o zasadności wznoszenia pomnika Mickiewicza. (Twierdził, ku oburzeniu części społeczeństwa, że lepiej uczciłoby się pamięć poety przeznaczając pieniądze na oświatę powszechną.) Swoje poglądy wypowiadał w licznych artykułach, z których najbardziej syntetyczny charakter miały "Szkic programu w warunkach obecnego rozwoju społeczeństwa" ("Nowiny" 1883) i "Najogólniejsze ideały życiowe" ("Kurier Codzienny" 1897). Pisywał felietony, korespondencje, recenzje, humoreski. Debiutował w 1864 w "Kurierze Codziennym". współpracował m.in. z "Opiekunem Domowym", "Muchą", "Kolcami", "Kurierem Warszawskim", "Ateneum", "Echem Muzycznym i Teatralnym", "Krajem" (petersburskim). Ważnym dla niego wydarzeniem było poznanie Stanisława Witkiewicza i związanie się z grupą skupioną wokół "Wędrowca". W 1882 został redaktorem naczelnym "Nowin", w których zamierzał stworzyć nowoczesne dziennikarstwo naukowe dostarczające opartej na faktach wiedzy o społeczeństwie. Niestety rok później "Nowiny" upadły.

Publicystyka Prusa stała się wzorem i inspiracją dla całego pokolenia. Zapoczątkowała nowoczesne, zaangażowane społecznie dziennikarstwo. Zdumiewa nie tylko jej różnorodność i poziom literacki, ale też jej obfitość i ilość włożonej w nią "parobczej pracy". Wydane przez Zygmunta Szweykowskiego "Kroniki" wypełniają 20 tomów.

33. TWÓRCZOŚĆ LITERACKA ANTONIEGO SYGIETYŃSKIEGO

Sygietyński Antoni, pseudonim Gosławiec (1850-1923), polski prozaik, krytyk literacki, artystyczny i muzyczny. Studiował matematykę w Warszawskiej Szkole Głównej i w Instytucie Muzycznym. 1875-1876 kontynuował naukę muzyki w Lipsku, 1878-1882 studiował estetykę w Paryżu. Po powrocie mianowany profesorem w Instytucie Muzycznym.

Współredaktor Wędrowca, czasopisma opowiadającego się za naturalizmem. Od 1878 w artykułach o malarstwie i literaturze formułował program estetyczny, głoszący m.in., że dzieło sztuki stanowi odzwierciedlenie natury, a jego autor zdeterminowany jest przez środowisko społeczne. Propagował naturalizm w cyklu szkiców Współczesna powieść we Francji (Ateneum 1881-1883), atakując modernizm, dekadentyzm i symbolizm.

Swoje założenia teoretyczne próbował realizować w powieściach: Na skałach Calvados (1884) i Wysadzony z siodła (1890) oraz w zbiorach nowel: Drobiazgi (1900) i Święty ogień (1918). Inne utwory: Pisma krytyczne wybrane (część 1-2, wydane 1932), Nowele wybrane (wydane 1957), Pisma krytycznoliterackie (wydane 1971), Korespondencja Antoniego Sygietyńskiego i Piotra Chmielowskiego. Dwugłos z lat 1880-1904 (wydane 1963).

2.      Krytyk literacki – nauczyciele estetyki (Flaubert i Taine)

·         Działalność krytycznoliteracką na szeroką skalę rozpoczyna w okresie przełomowym dla ówczesnej krytyki (ok. 1880) – w polskiej prasie toczyła się zażarta dyskusja, zmierzająca do obalenia filozoficznych, politycznych, społecznych i artystycznych podstaw pozytywizmu. Atakowano przede wszystkim literaturę tendencyjną, zaangażowaną ideologicznie i społecznie. Pojawiły się rozważania na temat autonomii sztuki, jej czysto artystycznych dążeń. Dyskutowano o filozoficznych przesłankach i praktyce artystycznej nowego nurtu – naturalizmu. To również czas kryzysu zaufania do mieszczaństwa w Polsce i całej Europie (szczególnie we Francji).

·         Naturalizm – sprzeciw wobec mieszczańskiemu ideałowi społeczeństwa i sztuki. Główny przedstawiciel nowego nurtu – Gustaw Flaubert – krytyk francuskiego mieszczaństwa (jego wiary w wielkość człowieka), utylitaryzmu, tendencyjności w sztuce; zwolennik determinizmu społecznego. Uważał, że najważniejszą wartością jest poznanie świata, a najdoskonalszą formą poznania jest poznanie artystycznie (nie identyfikował go z poznaniem naukowym jak Zola – twierdził, iż obserwacja artystyczna jest instynktowna i bierze początek w wyobraźni). Twierdził, iż prawdziwą wiedzę stanowi jedynie całościowe poznanie świata – prawdziwa sztuka przedstawia zaś świat jako jedność – dlatego poznanie artystyczne jest prawdziwe. Żądał uwolnienia sztuki od służebności ideowej (hasło „sztuka dla sztuki”). Odrzucał podział na tematy odpowiednie dla literatury i nieodpowiednie („brudne”). Od pisarzy domagał się bezosobowości – nieeksponowania siebie w utworze. Walczył w ten sposób z egocentryzmem mieszczańskiej sztuki. Był przeciwnikiem upiększania rzeczywistości. Z eliminacją autorskiego komentarza łączył się postulat wiernego odtworzenia obiektywnej rzeczywistości, która ma przemówić sama za siebie. Sztuka to stwarzanie na podobieństwo świata rzeczywistego nowego świata, którego istota jest bardziej obnażona, prawa wyraźniej ukazane, a prawda bardziej skondensowana. Dzieło sztuki jest piękne, jeśli ukazuje prawdę, ujawnia istotę rzeczy. Piękno równa się prawdzie. Flaubert uznawał konieczność dążenia do jedności treści i formy. Doceniał indywidualny warsztat artystyczny pisarza, który świadczył o jego talencie i wartości dzieła. Był natomiast zagorzałym przeciwnikiem wszelkich poetyk normatywnych (narzucanych odgórnie). Sygietyński był wielkim entuzjastą dorobku artystycznego Flauberta, który poznał w czasie pobytu we Francji. Potem zapoznał się z poglądami estetycznymi autora Madame Bovary z jego korespondencji.

·         Drugim wielkim nauczycielem estetycznym był dla Sygietyńskiego Hipolit Taine, autor słynnej Filozofii sztuki. Podobnie jak Flaubert głosił, iż sztuka powinna odtwarzać rzeczywistość w sposób twórczy. Kładł nieco silniejszy od Flauberta nacisk na rolę indywidualności artystycznej w procesie tworzenia dzieła. Uważał, że świat przedstawiony jest widziany i odtwarzany przez pryzmat indywidualności artysty i jego temperamentu. Uznawał prawo artysty do wyboru z obserwowanej rzeczywistości takich szczegółów, które wyrażają prawdę i uwypuklają istotę tej rzeczywistości. Jednocześnie Taine, inaczej niż Flaubert, głosił teorię społeczno-historycznego uwarunkowania artysty i jego dzieła. Akcentował konieczność oddziaływania artysty przez sztukę na społeczeństwo (sztuka zaangażowana społecznie, ale nie tendencyjna).

 

3.      Poglądy estetyczne Sygietyńskiego (na przykładzie analiz prozy francuskiej)

·         Sygietyński łączy w swojej estetyce poglądy Flauberta i Taine’a.

·         Już we wczesnych artykułach na temat sztuk pięknych z 1878 roku ujawnia swoje poglądy. Analizując obrazy Horowitza, Sypniewskiego i Maleszewskiego, stwierdza, że „na ścianach wiszą wielkie idee, wstrząsające widzem olbrzymiością …tytułu i lekceważeniem natury”, deklarował pogląd, iż sztuka powinna być odbiciem natury. Dystansował się też wobec oceniania dzieła sztuki ze względu na zawartą w nim ideę, tezę.

·         Sygietyński twierdził, że „sztuka jest odtworzeniem we właściwej formie wrażeń odebranych od natury” (Sztuka na Wystawie Powszechnej w Paryżu).

·         Twierdził, że sztuka powinna posiadać prawa autonomiczne. Artysta powinien być tylko artystą, a nie moralizatorem opowiadającym się za jakąś ideą, czy też kierownikiem społeczeństwa.

·         Dzieło sztuki powinno być oceniane ze względu na jego autonomiczną wartość estetyczną, a nie ze względu na wartości ideowe czy społeczne (sprzeciw wobec tendencyjności i utylitaryzmu w sztuce).

·         Postulat autonomii środków i celów poszczególnych dziedzin sztuki. S. domagał się od krytyków odróżniania specyfiki poszczególnych gałęzi, np. uważał, że nie można dopatrywać się „literackości” w malarstwie, bo jest to właściwość obca tej dziedzinie sztuki („malarstwo nie może wyrażać tego, co książka”).

·         Każdy artysta jest w swojej sztuce zdeterminowany środowiskiem i czasem historycznym, w jakim tworzy (Taine)

·         Ataki na estetykę i poetykę normatywną, które fałszują obraz natury w dziele sztuki przez podporządkowanie go konwencjonalnym chwytom. W dziedzinie malarstwa potępiał Sygietyński wszelki akademizm.

·         Sygietyński był wielkim zwolennikiem naturalizmu w jego odmianie estetycznej jako nurtu najlepiej odtwarzającego istotę natury.

·         W latach 1881 – 1883 opublikował w „Ateneum” cykl studiów na temat współczesnej powieści we Francji. Przeprowadził tam m.in. dokładną analizę twórczości Gustawa Flauberta (głównie Pani Bovary), którego praktykę pisarską aprobował w pełni.

·         Poparcie dla Flaubertowskiej praktyki „kompozycji naturalnej”. Chodziło o jak najbardziej obiektywne odtworzenie natury osiągane poprzez eliminację autorskiej perspektywy widzenia oraz uwolnienie kompozycji od wszelkich widocznych zabiegów technicznych autora. Ta obiektywność narracji, przedstawienie rzeczywistości w sposób naturalny, zgodny z jej istotą świadczyć miała wg Sygietyńskiego o wartości artystycznej dzieła: „Powieść Flauberta ciągnie się naturalnym swoim ruchem, zabierając z sobą zdarzenia życia, uzupełniając je i segregując, ale bez widocznej chęci zdumienia czytelników inwencją lub fantazją słowa” (A. Sygietyński, Gustaw Flaubert, „Ateneum” 1881).

·         Z teorią kompozycji naturalnej wiąże się teoria powieści F. Spielhagena – domagał się całkowitej iluzji rzeczywistości w przedstawionym w powieści świecie i eliminacji autorskiego komentarza. Najlepszą formą do tego byłaby forma dialogowa zbliżająca powieść do dramatu.

·         Sygietyński za Taine’em dawał artyście prawo do „obróbki” rzeczywistości przedstawionej w dziele, ale dokonanej w sposób, który nie rzuca się w oczy, nie razi sztucznością zastosowanych chwytów. Pisarz powinien dokonać niezbędnych uogólnień, aby wyrazić istotę rzeczywistości naturalnej. Poprzez zabiegi kompozycyjne powinien też pisarz zarysować własną postawę moralną, sugestię własnej oceny rzeczywistości przedstawionej, aby uchronić się przed zarzutem amoralizmu.

·         Takich niezbędnych uogólnień nie stosował zdaniem Sygietyńskiego Zola. Krytyk zarzuca autorowi Germinalu, że jedynie stwierdza fakty, notuje je, nie hierarchizuje ich i nie selekcjonuje lub robi to z jednostronnej perspektywy ukazującej tylko skrajny determinizm. Pisze o Zoli, że widzi świat jednostronnie „jak sędzia śledczy”. Sygietyński formułuje zatem zarzut „fatalizmu faktu” stosowany często w ocenie twórczości Zoli. Poddaje surowej analizie Rodzinę Rougon-Macquartów Zoli w artykule Emil Zola w „Ateneum” z 1882 roku. 

·         O artyzmie dzieła decyduje prawda obserwacji. Prawdę obserwacji gwarantuje prawidłowa kolejność postępowania: najpierw obserwacja rzeczywistości, potem wyciąganie wniosków (taki zmysł poznawczy miał zdaniem Sygietyńskiego Flaubert). Twórcy powieści tendencyjnej odwrócili tę kolejność dopasowując swoje spostrzeżenia do apriorycznie (z założenia) przyjętej tezy. Z tego powodu tak pojechał Orzeszkowej: „Pani O. nie widzi ani ulicy, ani Warszawy, ani Polski, ani ludzi, ani kobiet, ani Marty, a tylko kwestię kobiecą”. Podobny zarzut wysuwa wobec Zoli, który wypacza prawdę, przyjmując aprioryczny punkt widzenia. Zola usiłuje „życie zastosować do idei” – łamie zasadę kompozycji naturalnej.

·         W tym samym cyklu o powieści francuskiej zarzuca Alfonsowi Daudetowi skłonność do fantazjowania, nadmiernego eksponowania własnego ja, stosowanie osobistego pojęcia „dobra” i „zła” (wg Sygietyńskiego nie było czegoś takiego jak obiektywne wartości „dobra” i „zła”). Atakuje sztuczną kompozycję dzieła (w przeciwieństwie do kompozycji naturalnej).

·         Sygietyński uczestniczył w antypozytywistycznej kampanii krytyków „Wędrowca” (Witkiewicz, Gruszecki) domagających się uznania autonomicznych praw sztuki. Krytycy tego pisma atakowali krytykę ideologiczną (ocena ze względu na głoszone ideały), prozę tendencyjną i twórczość zaangażowaną społecznie. Sygietyński ukrywał wówczas ze względów taktycznych swój pogląd o wpływie czynników psychofizycznych na pisarza i jego dzieło (Taine i Zola) oraz o związku sztuki ze społeczeństwem. Uważał wówczas, że społeczeństwo wywiera zgubny nacisk na artystów, co obniża poziom sztuki. Jako „społeczeństwo” rozumiał wówczas określoną klasę społeczną (mieszczanie) i określoną ideologię (pozytywistyczny utylitaryzm i tendencyjność w sztuce).

·         Sygietyński nie był wrogiem żadnej konkretnej ideologii, lecz praktyki narzucania z góry jakieś idei (tezy) w dziele sztuki.

·         Postulat adekwatności treści i formy. Trzeba prawdę w powieści oblec w odpowiedni dla niej kształt słowny. Cenił Sygietyński pisarzy dbających o odpowiedniość stylu – takich jak Flaubert, który nie tylko dbał o adekwatność każdego słowa do myśli i obrazu, ale także potrafił wydobyć naturalną melodię prozy.

·         Zdaniem Sygietyńskiego piękno i artyzm są równoznaczne z prawdą.

 

4.      Sygietyński o literaturze i sztuce polskiej

·         Krytyka poetek polskich – Konopnickiej i Hajoty w „Wędrowcu” – żadna z nich nie obserwuje świata umiejętnie, obie pokazują świat fałszywie, posługują się nieadekwatnym stylem – nielogicznym, pełnym komunałów. Ataki na sztuczność formy, fałszywą metaforykę (słowo powinno przede wszystkim nazywać). Konopnicka pisze słabo, bo nie rozumie, nie potrafi obserwować włoskiej przyrody.

·         Sygietyński dzielił z pozytywistami pogląd o poznawczej misji sztuki (ma dążyć do poznania i przekazania prawdy o świecie), o prymacie tematów współczesnych w literaturze i malarstwie. Jak prawdziwy pozytywista domagał się narodowego piętna w literaturze.

·         Oryginalność dzieła to zdaniem Sygietyńskiego indywidualne piętno artysty, przejawiające się w technice artystycznej, wyborze tematu, w nadaniu dziełu cech narodowych. Podobnie jak Taine dostrzegał wpływ temperamentu, środowiska, rasy, momentu historycznego na indywidualny i narodowy charakter dzieła sztuki. Dlatego sprzeciwiał się próbom oceny dzieła sztuki w oderwaniu od powyższych czynników (taką teorię głosił Biegeleisen). Odrzucał też wszelką poetykę normatywną, która również miałaby być niezależną od tych czynników. Poglądy Biegeleisena skrytykował w artykule o Panu Tadeuszu Mickiewicza. Bronił tam epopei wieszcza, stwierdzając, że nie można przykładać do niej starych wzorców eposu homeryckiego, gdyż powstała w innym momencie historycznym. Mickiewicz zastosował zdaniem Sygietyńskiego naturalną kompozycję, wynikającą z obserwacji praw natury i nadał swemu dziełu indywidualne i narodowe piętno.

·         Atakował pisarzy schlebiających niskim gustom. Nie można kokietować odbiorców kosztem odtworzenia rzeczywistości.

·         Krytyka powieści i malarstwa historycznego – trudno odtworzyć rzeczywistość nieznaną z własnej obserwacji.

·         Zwolennik autonomii środków różnych dziedzin sztuki – entuzjasta Mickiewicza krytykuje epizod koncertu Jankiela i opis serwisu z Pana Tadeusza. Nie da się wyrazić „muzyczności” i „malarskości” w literaturze.

5.      Walka z pokoleniem Młodej Polski

·         W obliczu nowych dążeń w sztuce związanych z modernizmem około roku 1900 Sygietyński zmienia swoją postawę, odkrywając swój, wcześniej ukrywany, pogląd o społecznej funkcji sztuki i społecznej odpowiedzialności artysty.

·         Autor prowadzi kampanię przeciw modernizmowi w sztuce w cyklu artykułów Porachunki drukowanym głównie w „Gazecie Polskiej”. Pisał tonem satyrycznym, przesiąkniętym ironią.

·         Stary krytyk nie rozumie pojęcia „secesji”, bo nie widzi pod koniec stulecia jakiejkolwiek szkoły, od której należałoby się odcinać (tendencyjność pozytywistów została już bowiem przezwyciężona).

·         Modernizm to produkt mody importowanej z zagranicy.





34. TWÓRCZOŚĆ PUBLICYSTYCZNA ALEKSANDRA ŚWIĘTOCHOWSKIEGO

Urodził się 18 stycznia 1849 roku w Stoczku w województwie siedleckim. Był publicystą, pisarzem, krytykiem literackim, a także filozofem i historykiem, wybitnym działaczem społeczno-oświatowym. Pseud. Poseł Prawdy (1849-1938). Publicysta, pisarz, historyk i filozof; czołowy ideolog pozytywizmu warszawskiego, czołowy przedstawiciel polskiego liberalizmu, jedno z najwybitniejszych wcieleń postawy racjonalistycznej i wolnomyślicielskiej. Stał się współtwórcą i przywódcą Związku Postępowo-Demokratycznego. Człowiek - sądził - zdeterminowany jest przez swą naturę biologiczną i przez związki społeczne; prawa moralne powstają w toku doświadczeń historycznych. Uważał, że postęp w ewolucyjnym rozwoju ludzkości dokonuje się za sprawą szlachetnych, osamotnionych w walce jednostek. Prowadził batalie o wolność myśli, laicyzację szkoły i innych instytucji życia społecznego, walczył z klerykalizmem, nietolerancją, fanatyzmem, bigoterią, swą proklamację bezkompromisowości i niezależności opinii zamknął zawołaniem: "Liberum veto! Veto przeciwko niewolnictwu myśli, samochwalstwu, poniżaniu innych, bladze, kłamstwu, obłudzie, ultramontenizmowi i innym cnotom 'podwójnej buchalterii' duchowej. Niech będzie pochwalona swoboda przekonań, sprawiedliwość, nauka i tolerancja, i prawda". Wydawał i redagował "Humanistę Polskiego" (1913-15); przed I wojną światową osiadł w Gołotczyźnie, koncentrując się głównie na działalności organizacyjnej w zakresie oświaty ludowej (organizował szkoły, opiekował się zdolnymi dziećmi chłopskimi, ruchem spółdzielczym). W pierwszym okresie twórczości (tj. do ok. 1880) uprawiał m.in. publicystykę literacką (programowy art. My i wy). W dorobku pisarskim Świętochowskiego znajdują się m.in. prace dotyczące genezy moralności (O powstaniu moralności 1877 - rozprawa doktorska, Źródła moralności 1912), prace z zakresu historii idei (Utopia w rozwoju historycznym 1910), a także pionierska Historia chłopów polskich w zarysie (t. 1-2 1925-28) oraz Genealogia teraźniejszości (1936) - paszkwil na współczesną umysłowość polską i stosunki w obozie rządzącym. Jego głośny manifest „My i wy" (1871) i „Praca u podstaw" (1873) zawierają główne założenia programowe pozytywizmu. W życiu wyznawał liberalizm, a w okresie międzywojennym był publicystą opozycyjnym wobec sanacji. Twórczość Świętochowskiego obejmuje dramaty o tematyce filozoficzno-moralnej oraz historii idei.

Teksty publicystyczne, których autorzy korzystali często z formy eseju, można podzielić przede wszystkim na wystąpienia: ideologiczne (programowe) i problemowe (polemiczne), które mogły dotyczyć kłopotów społecznych, oraz popularnonaukowe. Do tego dochodzą jeszcze teksty zajmujące się publicystyką polityczną, w których spotkać można także różnego rodzaju wypowiedzi krytyczno- literackie, służące do krzewienia postulatów patriotycznych i narodowych.

Jednym z najgłośniejszych, najwybitniejszych publicystów epoki pozytywizmu stał się: Aleksander Świętochowski, pełen zacięcia, entuzjazmu i odwagi, bez wahania włączający się w najdonioślejsze dyskusje, twardo broniący swoich argumentów, co sprawiało, że także w swoim ugrupowaniu zdarzało się mu mieć antagonistów. Jego wypowiedzi były konstruowane z wielkim patosem, z wyniosłością stylistyczną, przy użyciu różnorakich środków stylistycznych i figur zaczerpniętych z retoryki, podnoszących ich wartość. Korzystał także z możliwości nadawania swoim tekstom publicystycznym charakteru osobistego, stosując chwyt: przemowy "od siebie". Można zauważyć w nich predyspozycje autora do wszelakich wyolbrzymień, wyjaskrawiania osądów i lubowania się w wyszukanych frazeologizmach. Często przybiera on sposób wypowiedzi protekcjonalnej, prezentuje się jako wielki oskarżyciel i znawca poruszanych materii, który ma na ich temat coś wielkiego i ważnego do powiedzenia, co doskonale widać w jego podstawowej wypowiedzi programowej zatytułowanej: "My i wy". W kolejnych swoich wystąpieniach stoi na stanowisku konieczności całkowitego zreformowania mentalności społeczeństwa, które było zakorzenione w starych układach i podziałach, co denerwowało pisarza. Mimo zdecydowanego stanowiska, co do przemian społecznego wyobrażenia, akceptował życzliwe nastawienie wobec państw zaborczych, co udowodnił swoim tekstem z 1882 roku- "Wskazania polityczne", a który wstrząsnął całym jego otoczeniem i wywołał wiele kontrowersji. Pomimo tego należy uznać jego zasługi i wpływy na rozwój myśli intelektualnej doby pozytywizmu, co utrwaliło się w czasie redagowania przez niego czasopisma: "Prawda", w którym uruchomił stałą kolumnę - cykliczne felietony pod wspólnym tytułem "Liberum Veto". Do najgłośniejszych artykułów Świętochowskiego zalicza się jego pamflet o Sienkiewiczu opublikowany po sukcesie "Ogniem i mieczem", omówienie "Nad Niemnem" E. Orzeszkowej oraz niepochlebna recenzja "Lalki" B. Prusa, której wymowa świadczy o rozminięciu się Świętochowskiego z założeniami Prusa i niezrozumieniu na wskroś oryginalnej, nowoczesnej powieści.

Świętochowski „PRACA U PODSTAW”

Przy omawianiu wybitnych publikacji publicystycznych doby pozytywizmu nie może zabraknąć choć krótkiego napomknienia na temat tekstu A. Świętochowskiego: "Praca u podstaw" wydrukowanego w "Przeglądzie Tygodniowym" w 1873 roku. Pisarz konfrontuje ze sobą ludność chłopską jeszcze przed uwłaszczeniem i zaraz po nim. Ukazuje różnicę, jaka nastąpiła w statucie chłopa, który przedtem uchodził za pół- niewolnika, który był w pełni zależny od kaprysów i humorów swojego pana, musiał być gotowy na spełnianie jego nakazów i przestrzeganie zakazów. Po uwłaszczeniu stał się jednostką niezależną, zrzucił z siebie jarzmo obowiązku pokornego służenia swoim gospodarzom, otrzymał pełnię swoich praw, możliwość posiadania własności, stał się jednostką autonomiczną. Autor przedstawia kolejne efekty wyzwolenia chłopstwa i przyznania im pełni praw, dodając, że ta chwalebna reforma nie zadziałała tak, jak się tego spodziewano. Chłopom cała swoboda i autonomia zawróciła w głowie, szybko okazało się, jak bardzo ta warstwa społeczna jest zacofana i wręcz ciemna, właściwie zupełnie nie przygotowana do zarządzania samym sobą i egzystowania we wspólnocie. Chłopi nie potrafili rozsądnie korzystać z praw, jakie im nadano, co pociągnęło za sobą wiele konfliktów i porażek. Autor twierdzi, że nie stałoby się tak, gdyby chłopi otrzymali, choć podstawowe wykształcenie, gdyby nauczono ich właściwie prowadzić swoje interesy i korzystać z przywilejów. Dlatego charakteryzuje hasło "pracy u podstaw" jako bezwzględną obligację dla wszystkich warstw wyższych, jako czynnik konieczny do uformowania zdrowego i pełnego społeczeństwa.

MY i WY”

W artykule "My i Wy" Świętochowski prezentuje program "młodych (min. Elizy Orzeszkowej, Bolesława Prusa, Henryka Sienkiewicza i innych). Młodzi mają krytyczny stosunek do przeszłości, potępiają wady narodowe, które doprowadziły do rozbiorów, a potem do klęski powstań: listopadowego i styczniowego. Pragną przekształcić społeczność szlachecką w nie istniejący u nas naród demokratyczny, "wolny od feudalnych przesądów stanowych". Dążą do widzwignięcia upośledzonych warstw narodu z nędzy i zacofania. Chcą ogólnego dobrobytu kraju, którego przyszłość widzą w rozwoju kapitalizmu. Są więc entuzjastami fabryk i kolei żelaznej, elektryczności i maszyn. Młodzi byli scjentystami, szerzyli kult wiedzy, nauk, stwierdzania faktów poprawnego, naukowego rozumowania. Nauka według nich miała uczynić społeczeństwo szczęśliwym. Swoje poglądy wypowiadają na łamach prasy.

"Starzy" byli przede wszystkim zwolennikami dawnej epoki, starego szlacheckiego porządku, tradycji "białych dworków" i poddaństwa chłopów. Są określani mianem obozu konserwatywno - szlacheckiego. Byli epigonami romantyzmu.

1. Aleksander Świętochowski (1849–1938)

- rozprawa doktorska O powstawaniu praw moralnych (1876)

- „Przeglądem Tygodniowym”
- „Tygodnikiem Ilustrowanym”
- „Nowinami” (1878–1881 jako redaktor naczelny)

2. Twórczość

- Listy z Paragwaju
-
Liberum veto
-
Pod włoskim niebem
-
Praca u podstaw (razem z Leopoldem Mikulskim, „Przegląd Tygodniowy” 1873)
-
Dumania pesymisty

- trylogia Nieśmiertelne dusze
- cykl
Duchy
-
Aspazja
-
Niewinni

- Na pogrzebie
-
Oddechy
-
Woły
- cykl
O życie

- Drygałowie
-
Nałęcze

3. Podejmowana problematyka

- rozrzutności i marnotrawstwa

4. Działalność społeczna

- Kasy im. Mianowskiego|
- Towarzystwa Kultury Polskiej
- proalianckiego Klubu Demokratycznego

- szkół rolniczych
- opieki nad zdolnymi
dziećmi z ubogich rodzin

- pracy u podstaw
- pracy organicznej

5. My i wy manifestem programowym pokolenia pozytywistów

- ogólnikowe
- program „młodych” (pozytywistów)

- postęp
- przyszłość
- rozwój
- wyzwolenie nowych sił
- przyspieszenie pracy i nauki

- zarzuty przeciw pokoleniu „starych”

- niedołęstwo
- wstrzymywanie postępu
- zastój i lenistwo
- zachowywanie starych układów

- określenie przez młodych własnej orientacji
- mobilizacja do działania
- wyraźne określenie przeciwnika

Warto zapamiętać

My jesteśmy młodzi, nieliczni, nie rządzący się widokami materialnych korzyści, uwolnieni z obowiązku hołdowania pewnym stosunkom i znajomościom, wypowiadamy swoje przekonania otwarcie, nie lękamy się sądu i kontroli, pragniemy ją rozciągnąć na wszystkich, pragniemy pracy i nauki w społeczeństwie, pragniemy wywołać siły nowe, zużytkować istniejące, skierować uwagę przed, a nie poza siebie – oto nasze wady.
Wy jesteście starzy, liczni, krępowani między sobą tysiącem niewidzialnych nici, skradacie się ze swoimi zasadami nieśmiało, żądacie w literaturze spokoju, nieruchomości, każecie wszystkim patrzeć w przeszłość, szanować nawet jej błędy, chcecie, ażeby was nikt nie sądził, nikt o nic nie upomniał – oto wasza zasługa.

(Aleksander Świętochowski, My i wy, 1871)


utwór programowy – tekst zawierający program artystyczny (np. literacki), który później twórca stara się realizować w innych utworach; ballada Romantyczność Adama Mickiewicza jest przykładem tekstu, w który autor wpisał program pokolenia romantyków dotyczący epistemologii (sposobu poznawania świata) – przedstawione w nim zostały dwie skrajne postawy: starca (poznanie rozumowe, naukowe) i poety (poznanie za pomocą uczuć)
manifest – orędzie, uroczysta odezwa władzy zwierzchniej do narodu; także deklaracja programowa organizacji społecznej, partii politycznej (np. Manifest komunistyczny z 1848 r.) lub ugrupowania artystów ogłoszona w prasie
manifest literacki – programowy utwór literacki (np. Confiteor Stanisława Przybyszewskiego)





35. TWÓRCZOŚĆ LITERACKA HENRYKA SIENKIEWICZA

Henryk Sienkiewicz, pseud. Litwos, urodził się 5 maja 1846 r. w Woli Okrzejskiej na Podlasiu, a zmarł 5 listopada 1916 r. w Vevey w Szwajcarii.
Pochodził ze zubożałej rodziny szlacheckiej. W 1858 r. rozpoczął naukę w gimnazjum w Warszawie. Z powodu złej sytuacji materialnej rodziny już jako 10-letni chłopiec podjął się pracy guwernera. Jako gimnazjalista napisał prawdopodobnie swoją pierwszą powieść pt. „Ofiara”, rozpoczął wtedy prace nad pierwszą powieścią, która ukazała się drukiem w 1872 r. – „Na marne”. W 1866 rozpoczął studia w Szkole Głównej Warszawskiej. W 1876 r. Sienkiewicz wyjeżdża wraz ze swoją przyjaciółką Heleną Modrzejewską (znaną aktorką) do Stanów Zjednoczonych jako korespondent „Gazety Polskiej”. Przebywa głównie w Kalifornii. Z tego okresu pochodzą jego „Listy z podróży” drukowane w „Gazecie Polskiej” oraz inne utwory, związane z tematyką amerykańską: „Komedia pomyłek”, „Przez stepy”, „W krainie złota”, „Za chlebem”, „Latarnik”, „Wspomnienia z Maripozy”, „Sachem”. W USA powstają też „Szkice węglem”.

Na potrzeby publicystyki rozwinęły się odpowiednie gatunki, sposoby pisania nadające się do przekazywania takich treści. Jednym z nich stał się reportaż. Gatunek ten wywodził swoje korzenie z popularnych już dawniej specyficznych sprawozdań, opowieści spisywanych z rozmaitych wypraw, wycieczek, różnorodnych wydarzeń. Jednak do tego zostały dodane elementy nowatorskie. Reportaż bazował na faktycznych wydarzeniach, których autentyczność musiała zostać udowodniona, podparta mocnymi tezami przez autora. Odnosił się do zdarzeń, sytuacji aktualnych, powszechnie znanych przez społeczeństwo, mających duże znaczenie dla swojego czasu. Musiał być rzeczowy i praktyczny, ekspresyjny i chwytliwy, po prostu rzucający się w oczy. Dokładna konstrukcja dostosowana była do wymogów odbiorcy, jego konkretnych potrzeb i możliwości. Najważniejsze miejsce zajmował w nim opis. Ponieważ stanowił odnogę pisarstwa dokumentalnego ważną funkcję odgrywały w nim elementy sprawozdania. Przedmiotem reportażu był często jakiś teren znajdujący się w kraju, lub poza nim, a w szeregu przypadków poszczególne relacje łączyły się w całe cykle poświęcone wybranemu miejscu, pisane regularnie przez jednego autora. Dlatego w pozytywizmie upowszechniła się korespondencja, różnego rodzaju pamiętniki i kroniki spisywane w czasie różnych podróży, a także swoiste obrazy czy szkice.

Bardzo popularnym cyklem reportażowym doby pozytywizmu były "Listy z podróży do Ameryki" autorstwa H. Sienkiewicza. Ich niezwykłą renomę można przypisać faktowi, że pisarz opowiada w nich o kwestii interesującej nie tylko pospolitych obywateli, ale także różnych żurnalistów, dziennikarzy a nawet redaktorów. W latach siedemdziesiątych motyw ameryki był jednym z najbardziej zajmujących, każda relacja z wizyty w owym odległym, niemalże orientalnym dla Polaków kraju, budziła sensację i ogromne zainteresowanie publiczności. Stany Zjednoczone fascynowały Polaków- pozytywistów, jako kraj, gdzie następują ogromne zmiany na najróżniejszych płaszczyznach, jako państwo silne i potężne. Autor "Listów z podróży do Ameryki" planując wyprawę w to miejsce był bogaty w sporą wiedzę wyniesioną z różnorakich książek i artykułów i na początku to one były wyznacznikiem kierunku jego wycieczki. Szybko jednak w jego relacjach przeważać zaczęły jego osobiste wrażenia i obserwacje czynione w tym odległym zakątku świata. Prezentowana przez niego ogólna wizja Ameryki jest bardzo złożona, Sienkiewicz podejmuje niezależne kwestie, rozciąga swoją reporterską relację na najróżniejsze płaszczyzny, począwszy od sfery gospodarczej, poprzez społeczną, polityczną i kulturową. Dzieli się swoimi spostrzeżeniami na temat polskiej mniejszości tam mieszkającej a szczególnie żywiołowo i negatywnie podchodzi do sprawy holokaustu Indian, wytępienia ich jako społeczności, ale także zniszczenia ich bogatej tradycji i obyczajów (jego bezwzględna postawa w tej materii jest uzasadniona tym, że takie działanie przypomina mu niekorzystną sytuację Polaków).

"Listy z podróży do Ameryki" H. Sienkiewicza zostały uznane za czołowe dokonanie pozytywistyczne tego rozwijającego się intensywnie gatunku, zwłaszcza, że autor zaprezentował w nich pewnego rodzaju nowatorskie rozwiązania: łącząc rzetelną relację, opis aktualnego miejsca swojego pobytu z własnymi obserwacjami, przemyśleniami i odczuciami a także z pejzażem artystycznym i metaforycznym zobrazowaniem. Wielkimi naśladowcami sienkiewiczowskiego reportażu byli Ksawery Pruszyński i Melchior Wańkowicz.



36. STANISŁAW WITKIEWICZ

Stanisław Witkiewicz herbu Nieczuja (ur. 8 maja 1851 w Poszawszu na Żmudzi, zm. 5 września 1915 w Lovranie w Chorwacji) – polski malarz, architekt, pisarz i teoretyk sztuki, popularyzator stylu zakopiańskiego, ojciec Stanisława Ignacego Witkiewicza (Witkacego).

Wychowany był w wywodzących się z romantyzmu tradycjach patriotycznych i religijnych. Wcielił je w życie już jako dwunastolatek: podczas powstania styczniowego pełnił rolę kuriera i zaopatrzeniowca oddziałów partyzanckich. W okresie warszawskim pracował głównie jako malarz i ilustrator, chociaż coraz bardziej pochłaniała go teoria i krytyka artystyczna. W latach 1884-87 był kierownikiem artystycznym "Wędrowca", w 1887 - "Kłosów". W 1884 po wieloletnim narzeczeństwie ożenił się z Marią Pietrzkiewiczówną, a rok później został ojcem Stanisława Ignacego, największej miłości swojego życia.

Witkiewicz był rówieśnikiem czołowych pozytywistów warszawskich. Miał typowe dla tej grupy pochodzenie i biografię, z pokoleniowym przeżyciem powstania styczniowego włącznie. Przyjaźnił się z wieloma z nich. Potocznie jest zaliczany do tej formacji, choć prawda jest bardziej złożona. Wywodził się z tradycji romantycznego patriotyzmu, był ważną postacią życia kulturalnego i artystycznego pozytywizmu, ale także następnej formacji intelektualnej - Młodej Polski. W obu miał swój twórczy wkład, z częścią poglądów obu się zgadzał, z innymi polemizował. Stanowił formację sam dla siebie: niezależny artysta, patriota i moralista, twórca nowoczesnej teorii sztuki.

Ważnym etapem w twórczości Witkiewicza była ścisła współpraca z "Wędrowcem". Ten założony w 1863 tygodnik początkowo miał charakter przyrodniczo-geograficzny. W 1884 redakcję objął
Artur Gruszecki. Wciągnął do współpracy m.in. Bolesława Prusa, Antoniego Sygietyńskiego, Adolfa Dygasińskiego, Cezarego Jellentę. Witkiewicz został kierownikiem artystycznym. Pismo zmieniło charakter na kulturalno-społeczny i odegrało ważną rolę w kształtowaniu ówczesnych gustów i opinii.

Na łamach "Wędrowca" opublikował cykl bardzo ważnych artykułów "Malarstwo i krytyka u nas" (Wyd. książkowe "Sztuka i krytyka u nas" 1891, 1899) prowokując dyskusję o wartości dzieła sztuki, zadaniach i metodach krytyki. Opublikował piękne studium o Mickiewiczu jako koloryście. Tamże i na innych łamach pisał o malarstwie europejskim od Rafaela i Michała Anioła poczynając i o wszystkich niemal liczących się malarzach polskich: Henryku Siemiradzkim, Henryku Rodakowskim, Wojciechu Gersonie, Jacku Malczewskim, Władysławie Ślewińskim. W latach późniejszych opublikował obszerne i wnikliwe monografie "Juliusz Kossak"(1900), "Aleksander Gierymski"(1903), "Matejko"(1908). W 1903 opublikował interesującą książkę, której bohaterem był Józef Siedlecki, znany krakowski kolekcjoner, ale pojawiły się również sylwetki licznych malarzy. Przyczynił się walnie do upowszechnienia wiedzy o sztuce i rozwoju wrażliwości plastycznej, a czynił to pięknym, sugestywnym językiem, który zachował wszelkie walory po upływie ponad wieku. Przede wszystkim jednak, pisząc o powinnościach krytyki, położył podwaliny pod nowoczesną teorię sztuki.

Uważał, że potrzebna jest krytyka obiektywna, tłumacząca wszystkie zjawiska artystyczne - od sztuki prymitywnej do współczesności. Żeby to osiągnąć, trzeba uznać, że dzieło sztuki ma wartość autonomiczną, niezależną od idei, anegdoty czy mody na jakiś kierunek. Toczył batalię przeciw modnemu wówczas malarstwu historycznemu z
Matejką na czele. Nie zgadzał się, żeby w społecznym odbiorze o wartości dzieła decydowała "kartka z tytułem", czyli temat, idea, anegdota. Nie chciał, żeby dzieło sztuki było prostacko utylitarne, dydaktyczne, odwoływało się do uczuć narodowych. Owszem, może to czynić, ale tylko jeśli oddziaływuje na odbiorcę środkami czysto artystycznymi, a nie zbożną intencją autora. Do powszechnego obiegu weszło jego powiedzenie, że dobrze namalowana głowa kapusty jest warta więcej niż źle namalowana głowa Chrystusa.

Jakie zatem obiektywne narzędzia ma do dyspozycji krytyk sztuki? Analizę harmonii barw, logiki światłocienia, doskonałości kształtu i kompozycji. Witkiewicz był zwolennikiem malarstwa realistycznego, choć realizm traktował dość elastycznie, akceptując tendencje impresjonistyczne i symbolistyczne. Sztuka przedstawia rzeczywistość, naturę. Oczywiście,

"sztuka nie jest naturą. Środki którymi wywołuje ona w umyśle ludzkim wrażenie, muszą być często inne niż w naturze, lecz samo wrażenie dzieła sztuki musi być prawdziwym jak wrażenie odbierane od natury".

Obok obiektywizmu w analizie dzieła drugą ważną zasadą jest uznanie indywidualizmu artysty. Witkiewicz polemizuje z opinią Taine'a, że twórca jest produktem środowiska. W duchu romantycznym i młodopolskim widzi w nim jedyną, niepowtarzalną osobowość, która w sposób sobie tylko właściwy postrzega rzeczywistość i ten wizerunek przekazuje odbiorcy.

"Indywidualność, to jest ten szczególny ustrój duchowy pewnego talentu, jest koniecznym bezwzględnie pierwiastkiem twórczości."

Dlatego krytyce artystycznej konieczna jest znajomość psychologii, aby zrozumieć rodzaj wrażliwości zmysłowej i stan ducha artysty. Analiza psychologiczna nie opiera się na jakiś elementach zewnętrznych; jej przedmiotem jest samo dzieło.

"...barwy, światła, cienie i kształty, tj. ruchy, wyrazy i charakter rzeczy, pojedyncze tony i ich harmonia, logika światłocienia, są to wszystko środki a r t y s t y c z n e, pierwiastki, z których się składa artystyczna strona obrazu, które jedynie i stanowczo mówią o sile talentu i na których tylko można zbudować sąd, choćby w przybliżeniu ścisły i prawdziwy, o talencie i indywidualności artysty."

Poglądy Witkiewicza na funkcję sztuki ewoluowały. Po 1900 godził się na jej funkcje społeczne i patriotyczne pod warunkiem zachowania konsekwencji artystycznej. Przykładem tego jest zmiana stosunku do malarstwa Matejki. W studium "Największy obraz Matejki" (1899) nie odmawiając mu talentu oskarża malarza o sprzeniewierzanie się talentowi realisty, podporządkowując przedstawienie - idei. Twierdzi, że tylko dzięki patriotycznej treści został wykreowany na wybitnego malarza przez krytyków nie rozumiejących nic poza anegdotą. W monografii z 1908 łagodnieje:

"Matejki polskość nie była frazesem, nie była obcinaniem kuponów sławy i bogactwa(...). Jak twórczość jego była przerabianiem na obrazy bolesnej, głębokiej treści jego polskich uczuć, tak samo cała jego wola i cały czyn oddane były idei, która pochłaniała do szczętu ogrom jego uczucia."

Pamiętając o własnych niedobrych doświadczeniach z Akademii w Petersburgu Witkiewicz przykładał dużą wagę do indywidualnego kształcenia artystów i wolności szukania własnej drogi.

"...zadanie szkoły w tym wypadku powinno się redukować do dania najogólniejszej i najelementarniejszej podstawy umiejętności - do dania w ręce narzędzi artystycznych."

Zasady tej przestrzegał w praktyce patronując rozwojowi syna - Stanisława Ignacego.

Po aktywnym okresie warszawskim Witkiewicz rozpoczął nowy rozdział swojego życia jako malarz, pisarz i działacz społeczny. W 1886 po raz pierwszy pojechał do Zakopanego.

Zakopane zostało "odkryte" przez dr Tytusa Chałubińskiego, który rozpoznał jego walory uzdrowiskowe i stopniowo przekształcił w miejsce niesłychanie modne. Ściągali do niego artyści i pisarze zafascynowani górami i góralami. Tworzyli nieco szalone środowisko zajmujące się sportem górskim, ale również działalnością społeczną, romansami i burzliwą zabawą. Kiedy Witkiewicz zamieszkał na Krupówkach, przez jego dom przewijali się m.in.
Tadeusz Miciński, Stefan Żeromski, Władysław Orkan, Leon Wyczółkowski, Jacek Malczewski, Helena Modrzejewska ze swoją świtą. Witkiewicz przyjaźnił się m.in. z Karolem Potkańskim, redaktorem pisma "Lud" i z Marią Dembowską, znaną kolekcjonerką sztuki ludowej. Artyści przyczynili się walnie do rozwoju kultury regionu. Prowadzili akcje odczytowe, założyli sieć bibliotek, Uniwersytet Ludowy im. Adama Mickiewicza, Szkołę Snycerską (późniejszą Szkołę Przemysłu Drzewnego). Powstały liczne pisma: "Goniec Tatrzański", "Zakopane", "Kurier Zakopiański", "Przegląd Zakopiański". W te kulturotwórcze działania angażował się także Witkiewicz, szybko urastając do rangi autorytetu moralnego tego środowiska. Literackim efektem tego okresu są książki: "Na przełęczy. Wrażenia i obrazy z Tatr" (1891, pierwodruk "Tygodnik Ilustrowany "1889-90, I wyd. z rysunkami autora), "Po latach " (1905), "Z Tatr" (1907).

Co zafascynowało Witkiewicza? Przyroda tatrzańska, górale i ich sztuka architektoniczna i zdobnicza. W opisach tatrzańskiej przyrody na pewno nie ustępuje Mickiewiczowi jako koloryście. Słowami maluje obrazy gór, dzikiej przyrody w zmieniającym się świetle pór dni i roku, różnorodność pejzażu, jego majestat i autonomiczność. Górale z ich odrębną kulturą, etyką i obrzędowością są dla niego - jak i dla innych zakopiańskich artystów - przedmiotem podziwu. (Zresztą ówczesna skłonność do zbliżenia się z ludem znajdowała tu doskonały grunt; łatwiej było bratać się z dumnymi i hardymi góralami niż z pokornymi, ciemnymi chłopami z nizin.) Przejawia przy tym sporą wnikliwość obserwacji. Oprócz egzotycznej urody tego świata widzi także brud i nędzę, fatalne warunki sanitarne, kontrast między izbą paradną i izbą czarną, w której toczy się codzienne życie wśród zwierząt i kadzi. Ale widzi też w brudnych chałupach zadziwiającą sztukę zdobniczą, dzięki której najbanalniejszy przedmiot jest arcydziełem. Obserwuje, jak początkowa bezinteresowna, wzajemna fascynacja "panów" i ich przewodników stopniowo przekształca się w interes: każda strona chce drogo sprzedać i tanio kupić. Ale kreśli barwne portrety tatrzańskich przewodników, baców, juhasów i wiejskiej biedoty. Przywołuje postaci tatrzańskich pionierów: Tytusa Chałubińskiego i ks. Józefa Stolarczyka. Unieśmiertelnia postać Sabały, zbójnika i pieśniarza (wówczas już mocno starego). Zapisuje jego opowieści, fascynuje się językiem, który uważa za równy językowi Homera. Postaci Chałubińskiego i Sabały są dla niego symbolem połączenia przeszłości i przyszłości.

"Jeden jest blaskiem wschodu nowych czasów, drugi ostatnim odbłyskiem zachodu dawnych (... ) ci dwaj tak od siebie dalecy, tak odmiennych losów i świata ludzie (...) tak dobrze się rozumieli i tak rozumnie się uwielbiali."

W zakopiańskiej architekturze i zdobnictwie dostrzegał Witkiewicz styl narodowy, godny upowszechnienia wśród wszystkich klas społecznych. Odkrycie tego stylu przez artystów uznał za moment przełomowy: ocalenie pierwiastków polskiej kultury od zagłady i odrodzenie go dla całego narodu.

"Było to nie tylko ocalenie od zniszczenia, było to odrodzenie tej myśli życia, która je przed wiekami wytworzyła. Przez szczęśliwy zbieg okoliczności, w przełomowej chwili istnienia tej ludowej kultury, znaleźli się ludzie, którzy spełnili względem niej wszystko to, co ją mogło ocalić i na nowo powołać do życia, do rozwoju".

Zainteresowanie sztuką ludową jako nośnikiem więzi narodowej i ludem jako ważną częścią energii społecznej spowodowało przesunięcie jego uwagi na ogólne problemy społeczne. Zainteresowanie to wzmogły wypadki dziejowe, głównie rewolucja 1905 roku, a później powstanie Legionów Piłsudskiego.

Widać to w tekstach: "Policja a sztuka" (1902), "Chrześcijaństwo i katechizm. O nauce religii w szkołach galicyjskich" (1904), "Wallenrodyzm czy znikczemnienie" (opublikowany w "Kulturze Polski" 1917 fragment pracy "Studium o duszy polskiej po 1863 roku," napisanej po odsłonięciu w Wilnie 1904 pomnika Katarzyny II z udziałem polskich dygnitarzy ). Dwie najważniejsze prace z tego okresu: "Przełom" oraz "Życie, etyka i rewolucja" pozostały w rękopisach, które zaginęły. Ich zawartość i fragmenty znamy z publikacji T. Korniłowicza "O Stanisławie Witkiewiczu" (1916) i K. Kosińskiego "Stanisław Witkiewicz" (1928).

Filozoficzną podstawą poglądów narodowych i społecznych Witkiewicza była idea wszechstronnego doskonalenia indywidualnego, przejęta z romantyzmu i kontynuowana w różnych wersjach przez Młodą Polskę. Witkiewicz oczywiście nie podzielał wersji spod znaku
Stanisława Przybyszewskiego: sztuki dla sztuki, bezgranicznej wolności artysty i ewolucji przez destrukcję i autodestrukcję. Blisko mu było natomiast do heroizmu Tadeusza Micińskiego, pojęcia rozwoju Cezarego Jellenty, Artura Górskiego i utopii Stefana Żeromskiego. Uważał, że obowiązkiem człowieka jest nieustanny wysiłek w doskonaleniu zdolności, umysłu i serca. Stan moralny społeczeństwa - całego społeczeństwa - jest podstawą przyszłego bytu narodu i porządku społecznego.

"Jednym z pewników, których uczy historia, jest, że rozstrzygającym czynnikiem życia zbiorowego nie są formy urządzeń, instytucje, tylko jest stan dusz ludzkich danego społeczeństwa. Nic nie pomoże najdoskonalsza ustawa, najstaranniej obmyślany ustrój, jeśli materiał ludzki jest lichy, jeśli etyka i umysłowość jednostek stanowiących społeczeństwo stoją nisko. Wszystko zatem, co ma się spełnić w przyszłości jako faktyczna zmiana stosunków, musi być rozstrzygnięte w ludzkich duszach".

Oparte na moralności społeczeństwo przyszłości przyjmie zasadę braterstwa i równości jako podstawę życia zbiorowego.

Ta idea solidaryzmu, ofiarności i miłości do bliźnich zaważyła na stosunku Witkiewicza do rewolucji. Przyznawał słuszność wyzyskiwanym i pokrzywdzonym, którzy domagają się godziwych warunków życia. Obawiał się jednak, że po nieuniknionej rzezi nadal będzie brakowało podstawy moralnej do budowania lepszej przyszłości.

Przejęty sprawą narodową i oczekujący niepodległości (której nie doczekał) z uwagą śledził tworzenie Legionów. Początkowo przeciwny był temu, że powstają przy boku Austrii, później jednak wiązał wielkie nadzieje z Piłsudskim (z którym był spokrewniony). W duchu nosił - nie on jeden - romantyczną wizję przyszłej Polski.

"Będzie ona od pierwszego dnia swego powstania w sprzeczności z dzisiejszymi państwami, z dzisiejszymi ustrojami społecznymi i tylko po ich zupełnym przeobrażeniu osiągnie swój cel niezależnego bytu, ponieważ tylko wtenczas zapanuje sprawiedliwość w ludzkości i wszystkie ludy będą wolne."

Ważną częścią spuścizny Witkiewicza jest jego prywatna korespondencja. Ogółem napisał ponad dwa tysiące listów. Pisał do rodziny, przyjaciół, a najczęściej do syna. Ukochany Staś dorastał pod okiem ojca w Zakopanem. Do chrztu trzymali go Modrzejewska i Sabała. Nauki pobierał w domu. Kiedy miał piętnaście lat, zaczął wyjeżdżać na plenery, później - ku oburzeniu ojca - zapisał się na Akademię w Krakowie. Korespondencja zaczyna się w 1900 roku i jest prowadzona do końca życia Witkiewicza. Listy są pełne miłości, tytułowane "Mój złoty", "Mój najdroższy". Niestety, swoje listy Witkacy zniszczył. Ojciec pisze o wszystkim: o sprawach prywatnych, o swoim otoczeniu, o sztuce, polityce i moralności. Głęboka miłość nie słabnie, kiedy między ojcem i synem pojawiają się rozdźwięki dotyczące pojmowania sztuki, uczuć patriotycznych, stosunku do innych, relacji z kobietami... Witkacy odrzuca ojcowską koncepcję realizmu w sztuce, jej misję narodową i wymóg zaangażowania społecznego. Ojciec, zwolennik wolności w indywidualnym rozwoju, usiłuje jednak wpływać na syna zgodnie ze swoim kodeksem wartości.

"Przeobrażenie się, doskonalenie się, postęp człowieka dokonywa się tylko pod ciśnieniem idei i uczuć społecznych. Dusza ludzka, która nie kocha, nie współczuje, nie cierpi lub nie cieszy się poza osobistymi celami - tym, co się dzieje z resztą ludzi, ubożeje, zacieśnia się, wyjaławia, pospolicieje - lub po prostu dziczeje, albo nie dochodzi pełni rozwoju [...]".

Takich ustępów jest wiele.

Listy stanowią nieoceniony dokument epoki, cenny przyczynek do poglądów Witkiewicza i obraz jego osobowości: mądrego, szlachetnego człowieka i kochającego ojca.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
31 36
11 1993 31 36
31 36
31 36 (2)
31 36 (5)
chodn 31 36
grupa A 31 36
31 36 (4)
Gini Koch Dotyk obcego rozdz 31 36, tłum nieoficjalne
31, 32, 33, 34, 36, 37, 38, 39
biofiza cw 31

więcej podobnych podstron