Zielony Samochodzik jedzie nad staw 2

Zielony Samochodzik jedzie nad staw (bajka dla małych chłopców, którzy nie mogą żyć bez samochodów..

Tekst Kamila Waleszkiewicz

Mały Zielony Samochodzik pewnego wiosennego dnia jechał nad staw. Jechał polną drogą i jechał i jechał i jeeeechał i jechał, aż się zmęczył i stanął. Rozgląda się wokół:
- A cóż to? Na drzewach miauczą kotki?
- Nie mają ogonów, uszu ani wąsów…
- MIAU!
- Całe są puszyste i bialutkie, siedzą na gałązkach w brązowych koszyczkach…
- MIAU!
- Hej Kotki – zawołało autko – co Wy tu robicie?…
- Rośniemy!
- A jak się nazywacie?
- Bazie, kotki wierzbowe – MIAU!
- Aha! – uśmiechnął się samochodzik – nie wiedziałem. Ślicznie wyglądacie, miau yyy, to znaczy BRUMM!
- Dziękujemy! Narodziliśmy się razem z wiosną. MIAU.
- O! - zachwyciło się autko – Ta Wiosna to prawdziwa czarodziejka. Do zobaczenia Kotki! Jadę dalej, BRUMM – brumnęło autko i dodało gazu tak radośnie, że aż zadrżały zderzaki.
Brumm, brumm śpiewało autko i jechało dalej, i jechało i jechało i jechało i jechaaało, aż nagle PLUM!
- Co tak plumnęło? – zastanawiało się autko.
- O, drugie plum i trzecie plum, czyżby zaczął padać wiosenny deszcz? A może ktoś rzuca kamykiem w wodę? – rozejrzało się autko dookoła.
Patrzyło autko, patrzyło, patrzyło, patrzyło, patrzyyyło… aż zobaczyło Zielone Coś, które… plumnęło!!!
- Ooo, ale plumnięcie! – zawołało autko.
- Dziękuję odezwało się Zielone Coś. My żaby uwielbiamy skoki do wody. Właśnie trenujemy do Majowej Olimpiady Sportowej. RECH! RECH!
- Rech, rech… - przytakująco potwierdziły inne żabki.
- Woda i skoki to nasz żywioł – RECH… I PLUM – powiedziała największa z nich i wskoczyła do stawu.
- Posiedzę tu chwilę BRUMM, BRUMM i popatrzę, dobrze? – zapytało autko.
- Rech, rech! – usłyszało w odpowiedzi.
I siedziało, siedziało, siedziało, siedziało, siedziaaało, aż się pochyliło.
Pochyliło się w kierunku lustra wody, bo wydawało mu się, że coś kolorowego pływa pod jej powierzchnią.
- Było i nie ma – pomyślało autko – a może NIE BYŁO I NIE MA? Może mi się tylko wydawało?…
Myślało autko myślało, myślało, myślało, tak myślało, że aż o mało nie plumnęło do stawu!
- Ale się zamyśliłem – powiedział głośno samochodzik.
- Nad czym tak myślałeś? – zapytało Kolorowe Coś, które od paru chwil bacznie przyglądało się Dużemu, Małemu Zielonemu przybyszowi (dużemu, bo żyjątka w stawie są malutkie i z tej perspektywy autko było ogromne, a małemu, bo było jeszcze dzieckiem).
- Zastanawiałem się czy cię widziałem, czy może tylko mi się wydawało…
- Aha – powiedziało Kolorowe Coś i znikło!
- Gdzie jesteś? Nie odchodź jeszcze!
- Jestem tu. Muszę się ukrywać, bo na traszki czyha wiele niebezpieczeństw i musimy być bardzo ostrożne.
- Racja – odrzekło roztropnie autko – ukrywasz się naprawdę doskonale!
- Muszę już wracać do stawu… - odparł pan traszka – już czas na mnie. Do zobaczenia!
- Pa,pa! – pomrugał światłami Zielony Samochodzik i brumnął sobie – BRUMM, BRUMM, ale ruchliwy zwierzak?
- I ja też muszę wracać do domu, bo mama będzie się niepokoić – pomyślało autko i podnosząc się z soczystej, młodej trawki pogimnastykowało kółeczka:
- BRRRYT, BRRRYT i drzwi ŁŹŹŹIT, ŁŹŹŹIT… trzask!
Zerwało dla mamy śliczną stokrotkę i pojechało. A gdy tak jechało, jechało, jechało i jechaaało, to rozmyślało. Rozmyślało nad tym, jaką niesamowitą czarodziejką jest Wiosna, którą budzi do życia tyle różnych stworzeń i roślin… I dzięki tym myślom droga nic, a nic mu się nie dłużyła, BRUMM!




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Zielony Samochodzik jedzie nad staw, Dla dzieci, Legendy, bajki
Zielony Samochodzik jedzie do parku, Dla dzieci, Legendy, bajki
Zielony Samochodzik jedzie do lasu, Dla dzieci, Legendy, bajki
Zielony Samochodzik jedzie do parku, Dla dzieci, Legendy, bajki
Zielony Samochodzik jedzie do parku 2

więcej podobnych podstron