Tak nabierają cię cwaniacy od garnków
O szukują, manipulują i zwyczajnie kłamią! Na tym polega praca tzw. naganiaczy, którzy wydzwaniają do potencjalnych klientów, by namówić ich do przyjścia na prezentację. Jedna z byłych pracownic, pani Katarzyna, zdradziła Faktowi, jak wygląda praca telemarketerów i co muszą robić, by namówić kolejne osoby na wizytę na pokazie. Fakt dotarł też do specjalnie przygotowanych wzorów rozmów z potencjalną ofiarą garnkowych naganiaczy. Cynizm i cwaniactwo – to właśnie wyłania się z tych wzorców!
– Telemarketerzy muszą umieć zbijać obiekcje osób, do których dzwonią. Mają dokładne instrukcje, co mówić w konkretnych przypadkach. Jeżeli nie wyrobią normy przyjętych zaproszeń na godzinę, mają kolejne szkolenie. Rozmowy są nagrywane i na tym przykładzie wytyka się telemarketerom błędy – mówi pani Katarzyna.
Pracownicy, którzy dzwonią do ludzi i namawiają ich na spotkania, mają dokładnie rozpisane różne warianty rozmowy. Gdy ktoś mówi, że jest za stary, mają być zaskoczeni i przekonać, że spotkanie jest dobre dla tej osoby ze względów zdrowotnych. To zresztą jeden z głównych argumentów. Starsze osoby należy przekonywać tym, że dowiedzą się, jak niwelować zagrożenie takimi chorobami, jak cukrzyca czy miażdżyca. Młodym mężczyznom mówić, że dowiedzą się, jak zachować siły witalne i wigor, a młodym kobietom, jak dbać o kondycję skóry czy paznokci, a więc jak być atrakcyjną. Nawet jeśli komuś nie pasuje godzina spotkania, telemarketer ma dokładnie wypytać, w jakich godzinach pracuje dana osoba, by wyznaczyć odpowiednią datę i godzinę.
Ważnym elementem rozmowy jest informacja o podarunkach i wpływanie na ludzi, by zabrali ze sobą na spotkanie więcej osób. Perspektywa nagrody ma ich do tego zmobilizować. – Tych ludzi się po prostu mami, opowiadając różne rzeczy. Już nie mówiąc o takich kłamstwach, jak to, że będzie kurczak po staropolsku, który wcale po staropolsku nie jest – podsumowuje pani Katarzyna.
Zresztą to właśnie degustacja i miło spędzony czas są jednymi z argumentów, które mają przyciągnąć ludzi na prezentacje. Telemarketerzy muszą pracować w oparciu o instrukcje i szkolenia, które przechodzą. Nawet jeśli uważają narzucone im warianty rozmów za niewłaściwe. Podobnie jest ze sprzedawcami podczas pokazów. Inny z pracowników firmy ujawnił nam kulisy tego etapu procederu. – Rozmowa ma wyglądać jak porada, a prezenter ma się powoływać na własne doświadczenie i to, że sam posiada te garnki. Klient nie może wyczuć, że sprzedawca namawia go do kupna. Należy też od razu pisać umowę, nie czekając na reakcję klienta i mamić go hasłami, że nie ma nad czym się zastanawiać, bo to przecież nie zakup mercedesa za 500 tysięcy złotych – zdradza nam pracownik.
Tak
namawia się na wizytę na prezentacji i kupno garnków:
1.
Mamienie nagrodami i prezentami
Mówi
się rozmówcy, że na spotkaniu odbędzie sie losowanie dodatkowych
nagród wśród wszystkich przybyłych gości. To ma nakłonić do
wzięcia ze sobą dodatkowych osób na prezentację.
2.
Żarty z klientem
Sprzedawca
zaniża wiek osób, np. prosząc nie o dowód
osobisty, a o legitymację studencką. Handlowiec ma udawać
zszokowanego, że nie dałby klientowi tylu lat, ile w rzeczywistości
ma.
3.
Zestaw coraz bardziej wartościowy
Sprzedawca
ma budować wartość zestawu, czyli dokładać, np. mówiąc: daję
dwa duże garnki za dwa niskie, a w tej samej cenie. To podkreśla
atrakcyjność oferty i sugeruje, że to duży prezent.
4.
Namawianie na spotkanie
Gdy
telemarketer usłyszy, że klient był już na takim pokazie, ma się
dopytać, czy na pewno była to prezentacja tej firmy. Podkreśla
też, że na każdym takim pokazie są nowinki, np. tym razem będzie
mowa o zdrowej kuchni, a to przecież ważne dla zdrowia.
5.
Problem z danymi
Gdy
klient dziwi się, że telemarketer dzwoni, a nie ma danych do
wypisania zaproszenia, ten ma powiedzieć, że numer telefonu został
wygenerowany przez system komputerowy, a teraz potrzebny jest adres,
by móc wysłać pocztą zaproszenie.
6.
Będzie można zjeść
Telemarketer
ma zachęcić klienta do wizyty na spotkaniu, mówiąc o degustacji
potraw przygotowanych na żywo. Przekonuje klienta, że ten zobaczy,
jak gotować smacznie i zdrowo w krótkim czasie.
7.
Przyciąganie na znajome twarze
Klientów
z mniejszych miejscowości telemarketerzy mają wabić tym, że
zobaczą wiele znajomych twarzy, więc będzie to czas spędzony w
miłym towarzystwie.
8.
Strach przed oszustwem
Gdy
klient mówi, że nie chce przyjść na spotkanie, bo już go kiedyś
oszukano, trzeba wyrazić zrozumienie i przekonać go, że to
prezentacja solidnej firmy, promująca zdrowy styl życia i
wartościowa dla klienta.
9.
Mam już takie naczynia
Gdy
klient mówi, że ma już takie garnki, należy powiedzieć, że tym
bardziej zaprasza się na spotkanie, bo poruszona będzie tematyka
światowych trendów zdrowej kuchni.
10.
Jestem za stara
Gdy
klient mówi, że jest za stary na takie spotkania lub ma na nie za
daleko, należy udawać zaskoczonego wiekiem i kusić zdrowotną
tematyką spotkania. Gdy ktoś ma za daleko, namówić, by ktoś go
przywiózł.