Jaki typ ula wybrać dla naszej pasieki? (Cz.1)
Mijający sezon pszczelarski oraz wysokie, pomimo ciężkiej zimowli, zbiory miodu skłonią niejednego z pszczelarzy do modernizacji lub rozwoju pasieki. W tym momencie należy się zastanowić, jaki typ ula i ramki ma stanowić podstawę naszego przedsięwzięcia. Decyzja, przed którą stajemy jest niezwykle istotna, gdyż rzutuje na długie lata, wpływając na wygodę naszego przyszłego pszczelarzenia, a także na rodzaj zakupów związanych z pozostałym sprzętem pasiecznym, takim jak miodarka, stół do odsklepiania plastrów, itd.
Ul leżakowy.
Zdjęcie: Janusz Pudełko, Rafał Krawczyk
Polska jest chyba jedynym na świecie krajem, w którym istnieje taka mnogość i różnorodność konstrukcji stanowiących siedlisko pszczół. Jest to po części wynik rozbiorów Polski i wpływu gospodarki pasiecznej z krajów zaborców, a po części radosna twórczość naszej braci pszczelarskiej. Do dziś, odwiedzając niektóre pasieki, możemy się natknąć na niespotykane nigdzie indziej konstrukcje o wymiarach ramki, których nie znajdziemy w żadnym z pszczelarskich podręczników. Nie ułatwia to pracy w pasiece i jest zmorą producentów sprzętu pszczelarskiego oraz węzy. Wymaga fabrycznego dostosowywania sprzętu do naszych indywidualnych potrzeb. Dlatego należy unikać okazjonalnego zakupu pszczół w ulach o nietypowej konstrukcji. Wcześniej czy później będziemy zmuszeni dokonać ich wymiany.
Jednolity system ula w pasiece daje gwarancję komfortowej pracy. Elementy ula do siebie pasują i nie ma problemu z wymianą ramek pomiędzy ulami np. po miodobraniu czy przy tworzeniu odkładów.Idealnym rozwiązaniem jest jeden rozmiar ramki w pasiece. Łatwość magazynowania, jeden typ węzy oraz dostosowanie miodarki jak najbardziej przemawiają za takim rozwiązaniem.
Nowoczesna gospodarka pasieczna, skierowana głównie na ekonomię i zminimalizowanie pracochłonności podczas pracy z pszczołami, kieruje współczesnych pszczelarzy raczej ku ulom wielokondygnacyjnym zwanym również wielokorpusowymi.
W tym miejscu należy jednak podkreślić, że interes pszczelarza najczęściej nie pokrywa się z typową dla biologii pszczół tendencją do naturalnego układu gniazda wywodzącego się z okresu, gdy dziko żyjące owady zasiedlały leśne barcie i kłody. Pszczelarzowi zależy na łatwym sterowaniu rozwojem rodzin i możliwości jak najprostszego oddzielenia przestrzeni przeznaczonej dla matki i czerwiu (rodni) od miejsca gromadzenia nektaru i miodu (miodni). Z tego powodu rodziny pszczele lepiej zimują i wcześniej się rozwijają w okresie wiosennym w ulach o ramce wąsko-wysokiej. Niestety na tym kończą się główne zalety. Pszczelarzowi zależy na łatwości w odbiorze miodu i ograniczeniu prac z tym związanych. Takie warunki spełniają głównie ule wielokorpusowe, które powoli zaczynają stanowić podstawę nowo zakładanych pasiek. Jest to również ogólna tendencja, gdyż największe na świecie gospodarstwa pasieczne pracują na takim systemie ula.
Coraz rzadziej spotykany ul typu "Słowian"
Zdjęcie: Janusz Pudełko, Rafał Krawczyk
Przy wyborze typu ula musimy wziąć jeszcze pod uwagę szereg innych czynników dotyczących jego konserwacji, możliwości czyszczenia i dezynfekcji, właściwości izolacyjnych wynikających z rodzaju surowca, z jakiego jest zbudowany, trwałości, możliwości transportu na pożytki i wreszcie ceny. Pamiętać musimy, aby kubatura ula była również dostosowana do lokalnych warunków pożytkowych i zapewniała wystarczającą ilość miejsca dla nektaru nawet w latach "klęski urodzaju".
Przed szczegółowym omówieniem poszczególnych typów uli musimy przeanalizować ich przydatność, stosując wiele różnorodnych kryteriów. Najstarszym kryterium od czasu wynalezienia ramki i zastąpienia przez nią gospodarki snozowej była dostępność do gniazda pszczelego. Z tego powodu dzielono ule na dostępne z boku oraz dostępne z góry. Pierwsze z nich w dzisiejszych czasach stanowią pewnego rodzaju archaizm, spotykany jednak w niektórych rejonach Małopolski w postaci tzw. "Słowiana" lub w konstrukcjach o charakterze pawilonu lub wozów pasiecznych. Nazwa wywodzi się od metody przeglądu, która wymagała otworzenia bocznych drzwiczek w celu dotarcia od skrajnego plastra do pozostałych. Wszystkie te konstrukcje mają jednak charakter marginalny.
Zabytkowy "Słowian"
Zdjęcie: Janusz Pudełko, Rafał Krawczyk Do uli dostępnych z góry zaliczamy wszystkie, w których mamy dostęp do gniazda od góry, bez względu czy daszek jest umocowany na zawiasach czy też odejmowany jak w przypadku uli wielokondygnacyjnych. (ten akapit można zastąpić poniższym).
Najstarszym kryterium podziału typów ula jest sposób dostępu do ramek. Z tego powodu dzielono ule na dostępne z boku (np. "Słowiany") oraz dostępne z góry. Do uli dostępnych z góry zaliczamy wszystkie, w których mamy dostęp do gniazda od góry, bez względu czy daszek jest umocowany na zawiasach czy też odejmowany jak w przypadku uli wielokondygnacyjnych.
Kolejnego podziału możemy dokonać ze względu na sposób powiększania przestrzeni gniazda pszczelego i miodni. Ule, w których dokonujemy tego zabiegu w poziomie, poprzez dodawanie kolejnych plastrów lub ramek z węzą nazywamy leżakami. Są one stosunkowo proste w obsłudze, umożliwiając prawidłowy przebieg zimowli rodzin pszczelich nawet przy braku doświadczenia ze strony nowicjuszy. Zaletą ich jest również, przy niewielkiej ilości rodzin, możliwość samodzielnej obsługi przez osoby starsze lub mniej sprawne fizycznie. Ponieważ są z zasady ulami nierozbieralnymi, wymagają dodatkowych narzędzi podczas oczyszczania dennic oraz utrudnionych zabiegów związanych z nastrojem rojowym czy odbiorem miodu.
Ule, w których poszerzanie odbywa się w pionie poprzez dodawanie kolejnych kondygnacji nazywamy stojakami. Zaliczają się do nich wszystkie ule wielokorpusowe, których bezsprzecznymi zaletami są całkowita rozbieralność, łatwość w oddzieleniu miodni od rodni ze względu na stosunkowo niską ramkę oraz operowanie w większości przypadków całymi korpusami. Za wadę może być uważana stosunkowo duża liczba plastrów, wahająca się pomiędzy 30 a 60 sztuk, co może sprawiać problemy przy jesiennym układaniu gniazd do zimowli, a także waga korpusów z miodem.
Należy również rozpatrywać przydatność uli ze względu na rodzaj surowca, z którego zostały wytworzone. W naszych warunkach do budowy uli od setek lat podstawowym używane było drewno. Wynikało to zarówno z tradycji, jak i powszechnego dostępu do tego surowca. Jedynie na dawnych kresach Rzeczpospolitej bardziej powszechna była słoma, lecz wynikało to ze stepowego charakteru okolic. Do dziś, co prawda, można spotkać się z opiniami o wybitnie korzystnym wpływie słomy na zimowlę i rozwój rodzin osadzonych w tego rodzaju ulach, lecz wymagają one chałupniczego ich wykonania.
Od blisko 30 lat na terenie Polski można spotkać ule wykonane ze styropianu. Od samego początku wzbudzały one kontrowersje ze względu na zawilgocenie gniazd podczas zimowli, niekorzystny wpływ elektryzowania się powierzchni czy też niższą trwałość w stosunku do uli tradycyjnych. Większość argumentów przeciw nie została potwierdzona przez pszczelarzy praktyków, którzy przez wiele lat prowadzą w nich gospodarkę, natomiast przeważyły zalety. Lekkość a również trwałość tych materiałów jest wbrew pozorom większa niż uli wykonanych z drewna czy płyty pilśniowej. Własności izolacyjne przekraczają wielokrotnie konstrukcje wykonane z materiałów tradycyjnych. Atutem jest także doskonała zimowla i rozwój wiosenny przy zapewnieniu właściwej izolacji.W ostatnich latach pojawiły się ule z pianki poliuretanowej. Jak każda nowość spotkały się początkowo z nieufnością pszczelarzy, lecz również zdobywają sobie zwolenników. Wymagają jedynie lepszego zabezpieczenia przed czynnikami zewnętrznymi a szczególnie operacją słoneczną, która powoduje utlenianie wierzchniej warstwy korpusów i daszków. Wystarczy jednak zabezpieczyć je właściwą farbą (np. olejną lub ftalową), a problem przestaje istnieć. Niestety dopiero za kilka lat dowiemy się, czy nie zmieniają się pod wpływem kurczenia się tworzywa wewnętrzne rozmiary, co może się wiązać z koniecznością sukcesywnego zmniejszania wymiarów górnych beleczek ramek. Poza tym poliuretan wykazuje znakomite właściwości izolacyjne, gwarantując przy właściwej wentylacji zarówno dobrą zimowlę, jak i rozwój wiosenny.
Pasieka prowadzona w wielokorpusowych ulach styropianowych
Zdjęcie: Janusz Pudełko, Rafał Krawczyk
Ule dzielimy również ze względu na układ ramek. Za wąsko-wysoką uważamy taką, której wysokość jest większa od jej szerokości, np. Warszawską Zwykłą. Ule tego typu gwarantują zazwyczaj dobrą zimowlę i rozwój wiosenny, lecz obarczone są wadami leżaków. Ramką szeroko-niską jest m.in. Dadanowska i wszystkie ramki uli wielokorpusowych. Również ten typ ramki posiada wiele wad. Dotyczy to szczególnie okresu zimowli rodzin pszczelich, gdy powierzchnia plastrów z zapasami zimowymi nad kłębem pszczół nie zawsze wystarcza na zaspokojenie potrzeb pokarmowych szczególnie podczas ostrych i długotrwałych zimowli, z jaką mieliśmy do czynienia podczas minionego sezonu.
Nie zawsze poruszanym problemem jest wielkość ramki bez względu na jej układ. Faktem jest, iż rodziny zimujące na dużych ramkach typu Dadanowskiej lub Warszawskiej Poszerzonej wykazują zdecydowanie lepszą dynamikę rozwoju wiosennego niż na ramkach systemu Apipol lub Dadan ½. Wynika to z faktu, iż matki, szczególnie w okresie wczesnowiosennym, chętniej składają jajeczka na dużych i zwartych płaszczyznach, lecz najczęściej ten atut nie przesłania pozostałych korzyści wynikających z posiadania ramek o mniejszych rozmiarach.
W kolejnym numerze rozpatrzymy wady i zalety konkretnych typów uli i ich przydatność w gospodarce pasiecznej dostosowanej do zróżnicowanych warunków pożytkowych i klimatycznych w różnych rejonach kraju.Marek Kolek
gospodarstwo@imago.pl
Pasieka nr 3/2003Jaki typ ula wybrać dla naszej pasieki? (Cz.2)
Na wstępie muszę uprzedzić, że na zadane w tytule pytanie każdy będzie musiał odpowiedzieć sobie sam. Gdyby odpowiedź mogła być jednoznaczna, na całej kuli ziemskiej występowałby jeden, idealny rozmiar ramki satysfakcjonujący zarówno pszczoły, jak i pszczelarzy. Tak jednak nie jest, a ideałem nadal pozostaje model naturalnej, wysokiej i wąskiej barci leśnej lub szczeliny skalnej pozwalającej na utrzymanie jak najlepszych warunków izolacyjnych.
fot. Janusz Pudełko, Rafał Krawczyk
Jakby na przekór naturze najbardziej rozpowszechnionym na świecie typem ramki, jest szeroko-niska Langstrotha. Skąd ten pozorny paradoks? Wynika on z konieczności ekonomicznego podejścia do prowadzonej gospodarki pasiecznej. Podzielenie pionowej płaszczyzny plastrów na mniejsze elementy umożliwia bowiem pszczelarzowi odbieranie większych ilości miodu towarowego.
Jak już wiemy, najlepszą zimowlę kłębowi zimujących pszczół zapewnia ramka wąsko-wysoka. Również dynamika wiosennego rozwoju jest tu zdecydowanie lepsza, natomiast mankamentami są utrudnienia związane z operowaniem ramkami, a także statystycznie mniejsze ilości odebranego miodu. Ze względu na tendencję do gromadzenia zapasów nad czerwiem całkowite odebranie miodu pszczołom wiąże się z koniecznością wirowania plastrów z czerwiem. Zarówno ze względów humanitarnych, jak i higienicznych jest to niedopuszczalne.
Jednym słowem rozmiary ramki muszą być wynikiem kompromisu pomiędzy jak najlepszą zimowlą i rozwojem wiosennym w przypadku ramki wąsko-wysokiej, a możliwością odebrania większych ilości miodu z uli o ramce szeroko-niskiej. Oczywiście nie bierzemy w tym momencie pod uwagę warunków pożytkowych, a jedynie techniczne i wynikające z modelu gospodarki pasiecznej możliwości oddzielenia miodni od rodni. W przypadku ciągłych i bardzo intensywnych pożytków oraz szczególnie sprzyjających w zimie warunków klimatycznych tak naprawdę typ ula i rozmiary ramki mają charakter marginalny. Wystarczy jakakolwiek skrzynka właściwie zabezpieczająca przed opadami deszczu i nadmiernym przegrzaniem w czasie letnich upałów. Posłużę się tutaj pewnym przykładem. W europejskiej części basenu Morza Śródziemnego wspaniałe warunki pożytkowe i klimatyczne nie wymagają od pszczelarzy głębokiej wiedzy na temat biologii rodziny pszczelej. Rodziny osadzone na jednym korpusie bez
fot.Paweł Hudzik
jakiegokolwiek ocieplenia, zimujące na 3-5 plastrach pozbawionych pokarmu i zaopatrzone w woreczki z syropem uzupełnianym co dwa tygodnie, zimują i rozwijają się wiosną na tyle dynamicznie, że zapewniają zbiory sięgające nawet 50-70 kg miodu. W naszych warunkach klimatyczno-pożytkowych jest to z oczywistych względów niemożliwe. Dlatego znajomość zwyczajów i biologii rodziny pszczelej, jak również system ula ma dla nas dużo większe znaczenie. Przechodząc do sedna sprawy, przyjrzyjmy się najpopularniejszym typom uli występującym w Polsce.
Jednymi z dość jeszcze powszechnie spotykanych uli są Warszawski zwykły (240 x 435 mm) oraz Warszawski poszerzony (300 x 435 mm). Należą one do najprostszych w obsłudze. Wygodny dostęp z góry zapewnia duże światło gniazda, łatwość dostępu i manipulacji ramkami, a niewątpliwą zaletą jest też bardzo dobra zimowla rodzin, nawet przy niewielkim doświadczeniu pszczelarza. Na tym niestety zalety się kończą.
Ramki wąsko-wysokie są w dolnych częściach plastra nie zawsze właściwie odbudowane i pleśnieją podczas zimowli. Trudno również oddzielić czerw od miodu. Niełatwe jest zastosowanie kraty odgrodowej. Ze względu na brak możliwości oddzielenia dennicy od pozostałych części ula utrudnione jest jej czyszczenie oraz utrzymanie higieny. Przy miodobraniu nie ma możliwości zastosowania miodarki promienistej. Dość często ze względu na dużą powierzchnię plastrów dochodzi do ich wyłamywania. Duży ciężar uli oraz najczęściej spadziste daszki nie zachęcają do prowadzenia gospodarki wędrownej.
Reasumując, ule te należy polecić hobbystom prowadzącym niewielkie, przydomowe pasieki oraz osobom starszym lub mniej sprawnym fizycznie, którym nie zależy na wysokiej produkcji miodu. Ze względu na dobrą zimowlę, ule te są odpowiednie dla pszczelarzy, którzy gospodarują w warunkach długiej i mroźnej zimy, czyli okolicy Suwałk ewentualnie wysokiego pogórza. W przypadku planowanej intensywnej gospodarki pasiecznej raczej nie są godne polecenia.
W przypadku ciągłych i bardzo intensywnych pożytków oraz szczególnie sprzyjających w zimie warunków klimatycznych tak naprawdę typ ula i rozmiary ramki mają charakter marginalny. Wystarczy jakakolwiek skrzynka właściwie zabezpieczająca przed opadami deszczu i nadmiernym przegrzaniem w czasie letnich upałów. Posłużę się tutaj pewnym przykładem. W europejskiej części basenu Morza Śródziemnego wspaniałe warunki pożytkowe i klimatyczne nie wymagają od pszczelarzy głębokiej wiedzy na temat biologii rodziny pszczelej. Rodziny osadzone na jednym korpusie bez jakiegokolwiek ocieplenia, zimujące na 3-5 plastrach pozbawionych pokarmu i zaopatrzone w woreczki z syropem uzupełnianym co dwa tygodnie, zimują i rozwijają się wiosną na tyle dynamicznie, że zapewniają zbiory sięgające nawet 50-70 kg miodu. W naszych warunkach klimatyczno-pożytkowych jest to z oczywistych względów niemożliwe. Dlatego znajomość zwyczajów i biologii rodziny pszczelej, jak również system ula ma dla nas dużo większe znaczenie. Przechodząc do sedna sprawy, przyjrzyjmy się najpopularniejszym typom uli występującym w Polsce.Kolejnym powszechnie spotykanym ulem jest Dadanta (435 x 300 mm), zwany również Dadanowskim. Należy on do grupy uli kombinowanych. Wyposażony jest w nadstawkę mieszczącą około 11-15 plastrów nadstawkowych (435 x 145 mm). Jest on zdecydowanie bardziej nowoczesny od uli Warszawskich. Łatwiej rozgraniczyć w nim czerw od miodu poprzez zastosowanie kraty odgrodowej, a co za tym idzie uzyskać wyższe zbiory. Duży plaster gniazdowy zapewnia wysoką dynamikę wiosennego rozwoju i utrzymanie nastroju roboczego pszczół w okresie całego
fot. Paweł Hudzik
sezonu. Konieczna jest jednak właściwa ocena stanu rodziny i stosowanie dużej ilości ramek z węzą we właściwym okresie. Ul Dadanta jest również zdecydowanie bardziej przystosowany do wędrówek z pszczołami. Prostopadłościenny kształt umożliwia szczelne i piętrowe zapełnienie powierzchni transportowej.
Ramka Dadanowska jest jednak również ramką dość dużą. Podczas transportu uli istnieje możliwość wyłamywania się plastrów ze względu na wagę czerwiu i miodu. Duża ramka, pomimo stosowania nadstawki, nie ułatwia wykorzystania pożytków najwcześniejszych, które w ostatnich latach przejmują rolę pożytku głównego. Stosowanie nadstawki powoduje często gniecenie pszczół, a co za tym idzie ich wzmożoną agresywność. Również zimowla ze względu na wysokość ramki ma przebieg zdecydowanie mniej korzystny, szczególnie w rejonach występowania miodu spadziowego. Nie zawsze bowiem istnieje możliwość odwirowania miodu spadziowego w całości. Wadą jest również jednolita, podobnie jak w przypadku Warszawskich, budowa uli, co nie ułatwia utrzymania w nich właściwej higieny. Aby dokonać dezynsekcji, należy całą rodzinę przesiedlić do ula zapasowego.
Ul Dadanowski można szczególnie polecić w rejonach, gdzie występują duże i ciągłe pożytki kończące się na lipie i konieczne jest utrzymywanie przez cały czas silnych rodzin. Ponieważ o takie rejony coraz trudniej, nowo powstające pasieki rzadko zakładane są w tym systemie ula.Niewątpliwie najbardziej popularnym z dotychczas omawianych jest ul Wielkopolski (360 x 260 mm). Całkowicie rozbieralny składa się z dennicy, dwu korpusów gniazdowych, nadstawki ( 360 x 130 mm) oraz zdejmowanego daszka. Należy do uli najbardziej plastycznych w prowadzeniu gospodarki pasiecznej, co przekłada się na jego zastosowanie we wszystkich rejonach kraju.
Umożliwia wykorzystanie praktycznie wszystkich pożytków, od najwcześniejszych z mniszka i drzew owocowych, po wrzosowe i spadziowe. Poziome zastosowanie kraty odgrodowej umożliwia szybkie oddzielenie rodni
fot. Janusz Pudełko, Rafał Krawczyk
od miodni. W zależności od warunków klimatycznych pozwala na zimowanie pszczół zarówno na jednym, jak i dwu korpusach, a także, dzięki nadstawce umieszczonej pod gniazdem, zimowlę z wykorzystaniem zjawiska poduszki powietrznej. Zaletą ramki wielkopolskiej jest również jej stosunkowo niewielki rozmiar, co umożliwia łatwiejsze gromadzenie plastrów z miodem i ich transport do pracowni. Ramka o wysokości 260 mm pozwala na zastosowanie podczas miodobrania miodarki promienistej. Węza jest najczęściej dokładnie odbudowywana i zaczerwiana przez matkę. Za ulem Wielkopolskim przemawia również jego rozbieralna konstrukcja umożliwiająca dezynsekcję jego poszczególnych elementów. Dzięki niewielkiej powierzchni podstawy ul nadaje się do prowadzenia gospodarki wędrownej, a stosunkowo niewielka objętość umożliwia załadowanie na środek transportu większej ilości uli.
Ul Wielkopolski nie jest jednak pozbawiony wad. Wymaga od pszczelarza choćby minimum doświadczenia i znajomości podstaw biologii rodziny pszczelej. Należy zwracać szczególną uwagę na możliwość wystąpienia nastroju rojowego. Poszerzanie części gniazdowej węzą wymaga sukcesywnego przemieszczania plastrów do górnego korpusu, co wiąże się ze zwiększeniem częstotliwości przeglądów. Ten typ ula pozbawiony jest również cech typowych dla uli wielokorpusowych, takich jak możliwość operowania całymi korpusami. Wymaga stosowania dwu rodzajów ramek, co również nieco komplikuje gospodarkę pasieczną. Konieczność przestawiania korpusów i nadstawek powoduje często gniecenie pszczół i ich wzmożoną agresję podczas pracy. Ze względu na fakt, że istnieje możliwość odebrania podczas miodobrania miodu w całości, należy kontrolować ilość pozostawionych zapasów, aby nie dopuścić do osypania się rodzin z głodu. Dotyczy to również dłuższych okresów bezpożytkowych.
Zalety ula Wielkopolskiego istotnie przewyższają jednak jego wady i jest on ze wszech miar godny polecenia, szczególnie w rejonach o pożytkach wczesnych i najwcześniejszych oraz krótkotrwałych. Pojemność korpusu nad kratą odgrodową oraz nadstawki gwarantują również właściwe wykorzystanie pożytków długich i intensywnych.
W kolejnej części cyklu zajmiemy się ulami wielokorpusowymi oraz ulem Ostrowskiej.Marek Kolek
gospodarstwo@imago.aki typ ula wybrać dla naszej pasieki? (cz.3)
W kolejnej części naszego cyklu zajmiemy się grupą uli zwanych wielokorpusowymi. Od wielu lat są one obecne w naszych pasiekach, znajdując uznanie, szczególnie u pszczelarzy nastawionych na prowadzenie dużych i dochodowych gospodarstw pasiecznych.
Niewątpliwie ma tu znaczenie cały szereg cech ułatwiających gospodarowanie w tym systemie ula, a zwłaszcza ich całkowita rozbieralność, możliwość manewrowania poszczególnymi elementami oraz dostosowanie pojemności ula do
siły rodziny i obfitości pożytków. Bardzo ważną ich zaletą jest także jednolity rozmiar ramki oraz możliwość operowania całymi korpusami podczas poszerzania gniazda lub miodni, jak również możliwość odbierania plastrów z miodem całymi korpusami, bez ingerencji w gniazdo.
Ze względu na ramki o niewielkiej wysokości stosowane w ulach wielokorpusowych możliwe jest korzystanie podczas miodobrania z miodarek promienistych. Przyśpiesza to wirowanie miodu i zapobiega wyłamywaniu się plastrów. Również łatwość oddzielenia części gniazdowej od miodni, wpływająca na higienę odbioru miodu poprzez wirowanie plastrów wolnych od resztek czerwia krytego, przemawia na korzyść tego typu uli.
Przy dużej łącznej płaszczyźnie umieszczonych nad sobą ramek możemy dostrzec podobieństwo do naturalnego układu gniazda typowego dla ramek wąsko-wysokich. Umożliwia to gromadzenie pokarmu w korpusach najwyższych i lokalizuje obszar zaczerwiany przez matkę w miejscu, zapewniającym właściwą temperaturę.
Ule wielokorpusowe dają także możliwość łatwego przechowywania plastrów zapasowych ustawionych w pionowo zestawionych korpusach. W takich warunkach łatwiej zabezpieczyć je przed szkodami wyrządzanymi przez myszy czy dokonywać zabiegów związanych z dezynfekcją. Również transport na pożytki jest ułatwiony ze względu na możliwość piętrowania uli. Różnorakie dennice wielofunkcyjne oraz stosowane powałki umożliwiają dobrą wentylację i bezpieczny transport. Także załadunek i rozładunek przebiega sprawnie ze względu na niewielką wagę uli.
Łatwość rozdzielania poszczególnych elementów pozwala na tworzenie w najwyższych korpusach odkładów okresowych czy wręcz rodzin zapasowych oraz daje możliwość ich połączenia w optymalnym dla pszczelarza okresie. Utworzony okresowo odkład może służyć do unasienniania matek pszczelich.
Kolejną zaletą jest dostosowanie typu ula do własnych możliwości fizycznych. Istnieje stosunkowo duża liczba uli wielokorpusowych o różnych wymiarach ramek. Osoby słabsze fizycznie mogą się zdecydować na gospodarowanie w ulach typu "Apipol", Dadan 1/2 lub nawet na korpusach o ramce nadstawkowej Wielkopolskiej.
Spośród uli wielokorpusowych najwcześniej na terenie Polski znalazł zastosowanie ul Langstrotha. Jest on tak nazywany ze względu na rozmiary ramki zbliżone do jego amerykańskiego odpowiednika, czyli obniżone do 435 x 230 mm wymiary ramki Dadanowskiej. Przywędrował do nas z terenów byłego Związku Radzieckiego. W odróżnieniu od wzorów amerykańskich wymaga ścian ocieplonych. Próby wprowadzenia modelu jednościennego nie sprawdziły się w naszych warunkach klimatycznych.
W skład ula Langstrotha wchodzą trzy korpusy o pojemności dziesięciu ramek każdy, dennica oraz daszek. Oferowane w handlu ule wyposażone są również w sprzęt dodatkowy, taki jak powałki, dennice wielofunkcyjne oraz podkarmiaczki powałkowe o różnej pojemności.Jest on ulem o stosunkowo dużej pojemności, dostosowanym raczej do terenów o obfitych pożytkach lub odpowiednim dla pasiek prowadzących gospodarkę wędrowną. Ze względu na niską ramkę zaleca się stosowanie podczas zimowli dwu korpusów z gniazdem zmniejszonym do 6-8 plastrów w każdym. Pasieka z tym typem ula wymaga starannego przygotowania rodzin do zimowli i zapewnienia obfitych zapasów pokarmu. Mankamentem jest stosunkowo duży ciężar wypełnionych miodem korpusów.
Kolejną bardzo interesującą konstrukcją jest ul Ostrowskiej. Składa się on z trzech kondygnacji dziesięcioramkowych o wymiarach 360 x 230 mm, daszka oraz dennicy i należy do uli najbardziej plastycznych w zastosowaniu. Umożliwia prowadzenie gospodarki pasiecznej na tyle zróżnicowanej, że jest do zaakceptowania przez każdego pszczelarza. Pozwala na wykorzystanie praktycznie wszelkich pożytków, od najwcześniejszych po wszystkie kolejne występujące w sezonie, na wrzosowych i spadziowych kończąc. Daje możliwość utrzymywania gniazd zarówno na jednym, jak i dwu korpusach w zależności od układu pożytków i przyjętego modelu gospodarki pasiecznej.
fot: Maria i Eugeniusz Sapiołko
Zimowla, podobnie jak w przypadku ula omawianego poprzednio, powinna przebiegać w dwu korpusach ograniczonych do 6-8 plastrów w każdym. Niewielki rozmiar ramki pociąga za sobą ich niską wagę. Nabiera to szczególnego znaczenia w momencie, gdy jesteśmy zmuszeni do przeprowadzenia miodobrania w kilkudziesięciopniowej pasiece. Znoszenie poszczególnych korpusów wypełnionych miodem wymaga znacznego wysiłku fizycznego.
Ze względu na fakt, iż szczegóły gospodarowania w tym typie ula zostały dokładnie omówione w Gospodarce pasiecznej dr Wandy Ostrowskiej, pomijam szczegółowy opis zabiegów związanych z gospodarowaniem w tym typie ula. Książka ta, dostępna obecnie na rynku, jest ze wszech miar godna polecenia ze względu na opis wielu metod gospodarki pasiecznej i powinna się znaleźć w biblioteczce każdego pszczelarza.
Specyficzną grupę stanowią ule o ramce bardzo niskiej. Należą do nich ul systemu "Apipol" (435 x 114 mm), Dadan 1/2 (435 x 145 mm) czy ul wielokorpusowy o ramce będącej ramką nadstawkową ula Wielkopolskiego (360 x 125 mm). Ul systemu "Apipol" był zaprojektowany do produkcji ziołomiodów, lecz znalazł również zastosowanie w okolicach o pożytkach słabych, gdzie niewielka ramka umożliwiała odebranie miodu nawet z takich pożytków.
Ule o tak niskiej ramce stwarzają dla doświadczonego pszczelarza zupełnie nowe możliwości. Kompletowanie korpusów z plastrami w zaciszu pracowni pozwala zaoszczędzić cenny czas przy pracy w pasiece. Przy tak niewielkiej ramce istnieje możliwość pozyskania miodu z pożytków najmniejszych, nawet kilkukilogramowych. Ma to szczególne znaczenie, gdy pasieka liczy kilkadziesiąt i więcej rodzin, a zbiory miodu są niewielkie. Wystarczy przemnożyć tę ilość przez 3-4 kg miodu i daje to ilość, która w ogólnym rachunku również się liczy. Spędzanie pszczół z wyższych do niższych korpusów przy pomocy dymu z podkurzacza pozwala na zaoszczędzenie czasu podczas wyszukiwania matki. Przeglądy rodzin są również bardzo szybkie. Wystarczy uniesienie jednego z korpusów gniazdowych i dokonanie oceny stanu rodziny. Bardzo łatwo jest wówczas stwierdzić pojawienie się nastroju rojowego lub innych nietypowych sytuacji.
Mankamentem uli wielokorpusowych o niskiej ramce jest dość duża ilość ramek. Odczuwalne jest to szczególnie podczas jesiennego składania gniazd na zimę. Brak pożytku i występujące rabunki w znacznym stopniu mogą nam utrudniać pracę. Tym bardziej, że aby mieć gwarancję prawidłowej zimowli, powinniśmy układać gniazda na trzech korpusach po 6-8 plastrów każdy. Podczas wiosennego przeglądu łączymy plastry na dwu korpusach i dalsze zabiegi związane z poszerzaniem gniazd wykonujemy już korpusami wypełnionymi w całości suszem lub węzą.
Niezbędnym elementem przy prowadzeniu gospodarki pasiecznej w ulach wielokorpusowych jest stosowanie kraty odgrodowej. Próby pozostawienia pszczołom decyzji co do miejsca składania miodu kończyły się w naszych warunkach nadmiernym czerwieniem w najwyższych partiach uli i niewielkimi zbiorami miodu połączonymi z nastrojami rojowymi.
Istnieje również cała grupa uli o konstrukcji nie opisanej w żadnym podręczniku pszczelarstwa. Najczęściej sprowadza się to do obniżenia wysokości ramek powszechnie stosowanych i mających zaspokoić indywidualne potrzeby pszczelarza gospodarującego w określonych warunkach pożytkowych i klimatycznych. Mimo potencjalnych zalet wprowadzają one jednak zamieszanie wśród pszczelarzy poszukujących nowatorskich rozwiązań, niekoniecznie potrzebnych, a docelowo utrudniających zaopatrzenie w węzę i dodatkowy sprzęt pszczelarski. Budzą często nadzieję na dodatkowe efekty wynikające z lepszej zimowli czy też większe zbiory miodu. Wprowadzając takie rozwiązania, musimy się jednak liczyć z dodatkowymi kosztami i problemami z ewentualnym pozbyciem się nietypowego sprzętu. Potencjalny nabywca pasieki poszukuje najczęściej uli o rozmiarach standartowych.
Kończąc te rozważania, należy pamiętać, że spośród wielu czynników decydujących o zbiorach miodu największe znaczenie ma przede wszystkim baza pożytkowa, wiedza i doświadczenie pszczelarza oraz rasa i linia pszczół. Ul, w jakim prowadzimy gospodarkę, ma nam jedynie ułatwić pracę i w miarę możliwości zapewnić komfort egzystencji rodzinom pszczelim.Marek Kolek
gospodarstwo@imago.pl
Pasieka nr 1/2004