WIERSZE Kazimierz Przerwa Tetmajer

NIE WIERZE W NIC


Nie wierzę w nic, nie pragnę niczego na świecie,

Wstręt mam do wszystkich czynów, drwię z wszelkich zapałów:

Posągi moich marzeń strącam z piedestałów

I zdruzgotane rzucam w niepamięci śmiecie...


A wprzód je depcę z żalu tak dzikim szaleństwem,

Jak rzeźbiarz, co chciał zakląć w marmur Afrodytę,

Widząc trud swój daremnym, marmury rozbite

Depce, plącząc krzyk bólu z śmiechem i przekleństwem.


I jedna mi już tylko wiara pozostała:

Że konieczność jest wszystkim, wola ludzka niczym -

I jedno mi już tylko zostało pragnienie


Nirwany, w której istność pogrąża się cała

W bezwładności, w omdleniu sennym, tajemniczym

I nie czując przechodzi z wolna w nieistnienie.


Evviva l'arte!


Evviva l'arte! Człowiek zginąć musi -

cóż, kto pieniędzy nie ma, jest pariasem,

nędza porywa za gardło i dusi

zginąć, to zginąć jak pies, a tymczasem,

choć życie nasze splunięcia niewarte:

evviva l'arte!


Evviva l'arte! Niechaj pasie brzuchy,

nędzny filistrów naród! My, artyści,

my, którym często na chleb braknie suchy,

my, do jesiennych tak podobni liści,

i tak wykrzykniem: gdy wszystko nic warte,

evviva l'arte!


Evviva l'arte! Duma naszym bogiem,

sława nam słońcem, nam, królom bez ziemi,

możemy z głodu skonać gdzieś pod progiem,

ale jak orły z skrzydły złamanemi -

więc naprzód! Cóż jest prócz sławy co warte?

evviva l'arte!


Evviva l'arte! W piersiach naszych płoną

ognie przez Boga samego włożone:

więc patrzym na tłum z głową podniesioną,

laurów za złotą nie damy koronę,

i chociaż życie nasze nic niewarte,

evviva l'arte!


Dziś - Kazimierz Przerwa-Tetmajer


Dawniej się trzeba był zużyć, przeżyć

by przestać kochać, podziwiać i wierzyć;

dziś - pierwsze nasze myśli są zwątpieniem,

nudą, szyderstwem, wstrętem i przeczeniem.


Dzieci krytyki, wiedzy i rozwagi,

cudzych doświadczeń mając pełną głowę,

choćby nam dano skrzydła Ikarowe,

nie mielibyśmy do lotu odwagi.

My nie tracimy nic, bośmy od razu

nic nie przynieśli - i tylko nam bywa

tak źle, że na złe takie brak wyrazu,

a serce pęka w nas i we krwi pływa.


Koniec wieku XIX

Przekleństwo?... Tylko dziki, kiedy się skaleczy,

złorzeczy swemu bogu, skrytemu w przestworze.

Ironia?... Lecz największe z szyderstw czyż się może

równać z ironią biegu najzwyklejszych rzeczy?


Wzgarda... lecz tylko głupiec gardzi tym ciężarem,

którego wziąć na słabe nie zdoła ramiona.

Rozpacz?... Więc za przykładem trzeba iść skorpiona,

co się zabija, kiedy otoczą go żarem?


Walka?... Ale czyż mrówka rzucona na szyny

może walczyć z pociągiem nadchodzącym w pędzie?

Rezygnacja?... Czyż przez to mniej się cierpieć będzie,

gdy się z poddaniem schyli pod nóż gilotyny?


Byt przyszły?... Gwiazd tajniki któż z ludzi ogląda,

kto zliczy zgasłe słońca i kres światu zgadnie?

Użycie?... Ależ w duszy jest zawsze coś na dnie.

co wśród użycia pragnie, wśród rozkoszy żąda.


Cóż więc jest? Co zostało nam, co wszystko wiemy,

dla których żadna z dawnych wiar już nie wystarcza?

Jakaż jest przeciw włóczni złego twoja tarcza,

człowiecze z końca wieku?... Głowę zwiesił niemy.


Kazimierz Przerwa-Tetmajer

Lubię, kiedy kobieta...


Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu,

kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię w przegięciu,

gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie

i wargi się wilgotne rozchylą bezwiednie.


Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi,

gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi,

gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem

i oddaje się cała z mdlejącym uśmiechem.


I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania

przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania

zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia,

gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia.


Lubię to -- i tę chwilę lubię, gdy koło mnie

wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie,

a myśl moja już od niej wybiega skrzydlata

w nieskonczone przestrzenie nieziemskiego świata.


Ja, kiedy usta ku twym

Kazimierz Przerwa-Tetmajer


Ja, kiedy usta ku twym ustom chylę,


nie samych zmysłów szukam upojenia,


ja chcę, by myśl ma omdlała na chwilę,


chcę czuć najwyższą rozkosz — zapomnienia.



Namiętny uścisk zmysły moje strudził


czemu ty patrzysz z twarzą tak wylękłą?


Mnie tylko żal jest, żem się już obudził


i że mi serce przed chwilą nie pękło.



Błogosławiona śmierć, gdy się posiada,


czego się pragnie nad wszystko goręcej,


nim twarz przesytu pojawi się blada,


nim się zażąda i znowu, i więcej...


Przerwa-Tetmajer Kazimierz


Widok ze Świdnicy do Doliny Wierchcichej



Taki tam spokój... Na gór zbocza

światła się zlewa mgła przezrocza,

na senną zieleń gór.


Szumiący - z dala wśród kamieni

w słońcu się potok skrzy i mieni

w srebrnotęczowy sznur.


Ciemnozielony w mgle złocistej

Wśród ciszy drzemie uroczystej

głuchy smrekowy las.


Na jasnych, bujnych traw pościeli

pod słońce się gdzieniegdzie bieli

w zieleni martwy głaz.


O ścianie nagiej, szarej, stromej,

spiętrzone wkoło skał rozłomy

w świetlnych zasnęły mgłach.


Ponad doliną się rozwiesza

srebrzystoturkusowa cisza

nieba w słonecznych skrach.


Patrzę ze szczytu w dół: pode mną

przepaść rozwarła paszczę ciemną -

patrzę w dolinę, w dal:


i jakaś dziwna mię pochwyca

bez brzegu bez dna tęsknica,

niewysłowiony żal...



Kazimierz Przerwa Tetmajer:

MELODIA MGIEŁ NOCNYCH

(NAD CZARNYM STAWEM GĄSIENICOWYM)

Cicho, cicho, nie budźmy śpiącej wody w kotlinie

lekko z wiatrem pląsajmy po przestworów głębinie...

Okręcajmy się wstęgą naokoło księżyca,

co nam dala przeźrocze tęczą blasków nasyca,

i wchłaniajmy potoków szmer, co toną w jeziorze,

i limb szumy powiewne, i w smrekowym szept borze,

pijmy kwiatów woń rzeźwą, co na zboczach gór kwitną,

dźwięczne, barwne i wonne, w gląb wzlatujmy błękitną.

Cicho, cicho, nie budźmy śpiącej wody w kotlinie,

lekko z wiatrem pląsajmy po przestworów głębinie...

Oto gwiazdę, co spada, lećmy chwycić w ramiona,

lećmy, lećmy je żegnać, zanim spadnie i skona;

puchem mlecza się bawmy i ćmy błoną przeźrocza,

i snów pierzem puszystym, co w powietrzu krąg toczą,

nietoperza ścigajmy, co po cichu tak leci,

jak my same, i w nikłe oplatajmy go sieci,

z szczytu na szczyt przerzućmy się jak mosty wiszące,

gwiazd promienie przybiją do skał mostów tych końce,

a wiatr na nich na chwilę uciszony odpocznie,

nim je zerwie i w pląsy znów pogoni nas skocznie...


Przerwa-Tetmajer Kazimierz - Hymn do nirwany



Z otchłani klęsk i cierpień podnoszę głos do ciebie. Nirwano!

Przyjdź twe królestwo jako na ziemi, tak i w niebie. Nirwano!

Złemu mnie z szponów wyrwij, bom jest utrapień srodze, Nirwano!

I niech już więcej w jarzmie krwawiącym kark nie chodzę, Nirwano!

Oto mi ludzka podłość kałem w źrenice bryzga. Nirwano!

Oto się w złości ludzkiej błocie ma stopa ślizga. Nirwano!

Oto mię wstręt przepełnił, ohyda mię zadusza. Nirwano!

I w bólach konwulsyjnych tarza się moja dusza. Nirwano!

O przyjdź i dłonie twoje połóż na me źrenice. Nirwano!

Twym unicestwiającym oddechem pierś niech sycę. Nirwano!

Żem żył, niech nie pamiętam, ani wiem, że żyć muszę. Nirwano!

Od myśli i pamięci oderwij moją duszę. Nirwano!

Od oczu moich odegnaj złe i nikczemne twarze. Nirwano!

Człowiecze zburz przede mną bożyszcza i ołtarze, Nirwano!

Niech żywot mię silniejszych, słabszych śmierć nie uciska. Nirwano!

Niech błędny wzrok rozpaczy przed oczy mi nie błyska. Nirwano!

Niech otchłań klęsk i cierpień w łonie się mym pogrzebie. Nirwano!

I przyjdź królestwo twoje na ziemi, jak i w niebie. Nirwano!




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Młoda Polska, Wiersze tetmajer, Wiersze - Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Młoda Polska, Wiersze tetmajer, Wiersze - Kazimierz Przerwa-Tetmajer
WIERSZE Kazimierz Przerwa Tetmajer 2
Wiersze Kazimierz Przerwa Tetmajer compressed
Wiersze Kazimierz Przerwa Tetmajer
Kazimierz Przerwa Tetmajer Analiza wierszy
48 Kazimierz Przerwa Tetmajer wiersze
Kazimierz Przerwa Tetmajer – wybór wierszy
48 Kazimierz Przerwa Tetmajer wiersze
Twórczość Kazimierza Przerwy -Tetmajera, Szkoła, Język polski, Wypracowania
Uzasadnij że poznane teksty Kazimierza Przerwy- Tetmajera są, P-Ż
Uzasadnij że poznane teksty Kazimierza Przerwy- Tetmajera są, Wypracowania
Opracowania różnych tematów, Uzasadnij że poznane teksty Kazimierza Przerwy- Tetmajera są poetyckim
Symbolizm i impresjonizm w poezji Kazimierza Przerwy Tetmajera
Twórczość Kazimierza Przerwy -Tetmajera, Szkoła, Język polski, Wypracowania
Uzasadnij że poznane teksty Kazimierza Przerwy- Tetmajera są, P-Ż
Kazimierz Przerwa Tetmajer Poezje
Są takie chwile Kazimierz Przerwa Tetmajer

więcej podobnych podstron