Czy Świadkowie Jehowy mają dar prorokowania?
Wiele problemów sprawia ustalenie na podstawie wypowiedzi Świadków Jehowy tego, czy dziś posiadają oni w swoich szeregach jakiegoś natchnionego proroka, lub grupę takich proroków. Oni sami skłaniają się raczej do wyrażania opinii, że nie są takimi prorokami i nawet twierdzą, że nigdy się za kogoś takiego nie uważali. Przyjrzyjmy się niektórym ich wyjaśnieniom. Strażnica, nr 1, z 1969 roku, na str. 14 wyjaśnia: "Sama Strażnica nie jest natchnionym prorokiem, lecz trzyma się pewnej proroczej Księgi, wyjaśniając jej przepowiednie, które dotąd stale okazywały się nieomylne i niezawodne" (por. Strażnice, rok XCI, nr 24, s. 24, rok XCII, nr 24, s. 24, rok XCIII, nr 24, s. 24 i rok XCIV, nr 24, s. 24). "Dzisiejsi członkowie jedynej prawdziwej organizacji chrześcijańskiej nie otrzymują objawień od aniołów ani nie dostępują natchnienia od Boga. Dysponują jednak natchnionym Pismem Świętym, wyjawiającym Jego myśli i wolę" (Świadkowie Jehowy głosiciele Królestwa Bożego, s. 708, por. Prowadzenie rozmów na podstawie Pism, s. 106).
Zwróćmy uwagę na jedną rzecz. Strażnica w powyższych tekstach stwierdza, że przy podawaniu tego co się wydarzy w przyszłości odwołuje się tylko do Biblii, i twierdzi, że w swych proroctwach nie wychodzi poza to co Pismo święte mówi. "Ponieważ obecnie posiadamy już w całości natchnione Pismo święte, Bóg nie potrzebuje już dalszych natchnionych wizji" (Strażnica, rok XCIII, nr 8, s. 24, por. Strażnica, CVIII, nr 24, s. 4, Przebudźcie się!, 1993 rok, nr 4, s. 4 przypis, Strażnica 15.I.1994 r., s. 16, Strażnica 1.X.1996 r., s. 7). Jest to wyraźna sugestia, że nie potrzebują oni już dziś żadnych proroków, którzy przynosili by im jakieś pozabiblijne Objawienie. Książka Świadkowie Jehowy głosiciele…, omawiając ich historię pełną niefortunnych i nieuzasadnionych oczekiwań z ich strony, na przedwczesne - jak się potem okazało - nastanie końca systemu rzeczy, zdaje się sugerować, że te błędy były jedynie wynikiem pochopnej interpretacji Biblii (s. 709).
Oczywiście, ktoś kto jest niezbyt dobrze zorientowany w historii Towarzystwa przyjmie takie wyjaśnienie za zadowalające i będzie myślał, że tak było zawsze. Takie powszechne mniemanie jest bardzo wygodne dla Towarzystwa Strażnica, któremu zależy dziś na odsunięciu od siebie podejrzeń o zarzuty wysuwane dziś przez wielu ludzi, którzy twierdzą, że świadkowie są fałszywymi prorokami (Strażnica, rok CVII, nr 15, s. 14, par. 14, 15). Świadkowie twierdzą w odpowiedzi na takie zarzuty, że mimo swych fałszywych zapowiedzi nie mogą być uważani za fałszywych proroków, ponieważ nigdy nie uważali się za natchnionych proroków (Przebudźcie się!, 1993 rok, nr 4, s. 4, przypis). Istnieje jednak pewna grupa publikowanych przez nich kiedyś tekstów, które choć nie mówią expressis verbis o nich, że są natchnieni w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, to jednak sugerują, - wbrew powyżej przez nich prezentowanemu stanowisku - że Towarzystwo Strażnica posiada udzielone mu przez Boga pozabiblijne Objawienie na temat tego co ma się stać w przyszłości, a dokładniej mówiąc kiedy ma się to stać. Mam tu na myśli przede wszystkim dwa artykuły, jakie ukazały się w ang. Strażnicach, na początku lat siedemdziesiątych (15.III i 1.IV.1972 r.). Nie można pominąć ich znaczenia, w niniejszych rozważaniach. Ogromna większość zagranicznych znawców nauk i historii Towarzystwa Strażnica, poświęca tym dwóm artykułom mnóstwo uwagi, często publikując ich foto reprodukcje (np. David A. Reed, How to Rescue Your Loved from the Watchtower, s. 61, Robert A. Morey, How to answer a Jehovah's Witness, s. 31 - 38, Duane Magnani, Arthur Barret, Eyes of Understanding, s. ii, oraz 1, Erich and Jean Grieshaber, Expose of Jehovah's Witnesses, s. 37), lub wzmianki o nich, wraz z krótkimi cytatami (np. John Visser, Why I left the Jehovah Witnesses after 30 years, s. 13, David Reed, Index of Watchtower errors, s. 43, 112, z prac wydanych po polsku patrz Josh Mc Dowell, Don Stewart, Oszukani, s. 79, Cezary Podolski, Największe oszustwa i proroctwa Świadków Jehowy, s. 73 i Kryzys Sumienia Raymonda Franza, ed. 1997 r., wyd. Słowo Nadziei, s. 133, 134).
Przejdę teraz do przytoczenia ciekawszych fragmentów tych artykułów. Pierwszy, pt. Wanted a messenger zasypuje czytelnika pytaniami: "Czy jest ktoś, kto może przynieść prawdę słowa Bożego do ludzi i pozwoli im poznać co przyniesie przyszłość oraz powie co oni mają zrobić aby przeżyć i być bezpiecznym?", "Kto będzie skłonny podjąć się tego poważnego zadania jakim jest bycie wysłannikiem Jehowy? Czy jest ktokolwiek kogo niebiański rydwan Jehowy może unieść w górę?", "Czy jest ktoś kogo Jehowa chętnie obarczy powołaniem jako proroka do mówienia w Jego imieniu tak samo jak obarczył Ezechiela w 613 roku p.n.e.?", "Identyfikując tego kogoś jako prawdziwie powołanego wysłannika Bożego musimy poważnie rozważyć kilka spraw.", "To jest bardzo ważne wiedzieć kogo Jehowa powołał na swojego sługę lub wysłannika. Musimy rozumieć i rozpoznawać ostrzeżenie, które on przynosi. W związku z tym następne wydanie Strażnicy powie nam kim jest i jak działa powołany przez Jehowę wysłannik przedstawiony w wizji Ezechiela" (Strażnica 15.III.1972 r., s. 187 - 190 /wyd. ang./).
"Świadkowie dotrzymali obietnicy i w następnym artykule z następnego wydania Strażnicy powiedzieli nam kim jest ów wysłannik: "Ludzie maja w ręku Biblie, ale jest nie wystarczająco czytana i rozumiana." Ten fragment, przygotował czytelnika na to, że potrzebuje informacji których Biblia nie zawiera, a które pochodzą również od Boga i dotyczą przyszłości. No tak, skoro Biblia jest czasem rozumiana (choć nie wystarczająco), ale rozumienie jej niewiele daje, bo potrzeba też znać informacje, których w Niej nie ma, a które dotyczą również przyszłości."
Dysponentem tych informacji, jest oczywiście Towarzystwo Strażnica, które przekonuje nas o tym w dalszej części tego artykułu: "Więc czy Jehowa ma proroka do pomagania im, do ostrzegania przed niebezpieczeństwami i do przepowiadania rzeczy przyszłych? Na to pytanie odpowiemy teraz. Kim jest ten prorok? On ma proroka do ostrzegania ich. Ten prorok to nie był jeden człowiek. To było ciało złożone z kobiet i mężczyzn. Była to mała grupka najbliższych naśladowców Jezusa Chrystusa. Dzisiaj oni są znani jako chrześcijańscy Świadkowie Jehowy". Następnie wyjaśniono nam jak świadkowie głoszą dobrą nowinę: "Zwój był niewątpliwie dostarczony Ezechielowi przez rękę jednego z cherubinów. To miało nam wskazać w jaki sposób świadkowie Jehowy czynią swoje ogłaszanie dobrej nowiny o Królestwie pod kierownictwem i nadzorem aniołów.. .. Narody zobaczą spełnienie tego co ci świadkowie mówią jako kierowani przez Niebo. Tak ten czas musi przyjść szybko aby narody poznały, że prorok Jehowy był wśród nich." (Strażnica, 1.IV.1972 r., s. 197, 200, art. pt. Poznają, że prorok był wśród nich, /wyd.ang./ - podkreślenia moje - por. Strażnica z 15.XII.1989 r., s. 6,7 /wyd. pol./.).
W polskich publikacjach znajdywaliśmy oświadczenia w podobnym tonie: "W naszych czasach Jego słudzy również mogą być pewni, że z góry da im znać o mających nastąpić wydarzeniach, aby mogli obrać właściwy sposób postępowania, celem ochrony siebie i innych" (Strażnica, nr 17, 1970 rok, s. 8, por. 15.IX.1998 r., s. 10, gdzie w par. 3 piszą, że przeciwnie "Jego słudzy nie mogą oczekiwać, że z góry dokładnie ich poinformuje o wyznaczonych przez siebie czasach lub porach."). "Ale jakże pokrzepia świadomość, że Jehowa w wyznaczonym przez siebie czasie i w sposób, który sam uzna za stosowny, będzie dalej objawiał tajemnice dotyczące swego zamierzenia" (Strażnica 1.VI.1997 r., s. 14, par. 7). "Dzisiejsi prawdziwi wielbiciele nie trwożą się więc jak ludzie świeccy ponieważ wiedzą że ich Bóg Jehowa prowadzi ich ścieżkami sprawiedliwości i oznajmia im naprzód czego się mają spodziewać, i kiedy się tego spodziewać" (Strażnica, nr 16 z 1968 r., s. 4). Książka Świadkowie Jehowy głosiciele......, ubolewała po latach jakby w nawiązaniu do powyższego cytatu, pisząc że "w różnych okresach współczesnej historii Świadków Jehowy ich gorące pragnienie usprawiedliwienia zwierzchnictwa Jehowy prowadziło do przedwczesnych wniosków dotyczących tego, kiedy nastąpi koniec niegodziwego systemu rzeczy, podległego Szatanowi (Ez 38,21-23). Ale Jehowa nie wyjawił z góry dokładnego czasu (Dz,. 7). Jego lud musiał więc skorygować swe poglądy na ten temat" (s. 709). Natomiast Strażnica, rok XCIII, nr 15, znalazła "jeszcze jeden sposób na to, by ustalić kim dzisiaj posługuje się Jehowa" (s. 7). Posługuje się według niej tymi, którzy trafnie już od początku naszego stulecia potrafili przewidzieć bliskie stosunki panujące w świecie. Po poinformowaniu czytelnika na stronie 7, że Bóg potrafi "z pełną dokładnością przewidzieć przyszłe stosunki i powiadomić o nich swoich sług" (par. 22), i następnie po przytoczeniu tekstu z księgi Amosa 3,7, który mówi, że "nie uczyni Pan, Jahwe, niczego, by nie wyjawił swego zamiaru sługom swym, prorokom" Strażnica zadaje pytanie: "Kto w bieżącym stuleciu był właściwie poinformowany o przyszłości? Czy duchowieństwo? Władcy polityczni? Eksperci od spraw gospodarczych? A może świadkowie Jehowy? " (par., j. w.), po czym odpowiada na str. 8 i 9, że to jedynie świadkowie Jehowy w przeciwieństwie do optymistycznie nastawionych komentatorów z początku naszego stulecia "znają prorocze prawdy" (s. 8, par. 2) zapowiadając wtedy od roku 1914 "upadek wszystkich rządów, prawa i porządku - zupełne załamanie się społeczeństwa" (j.w., par. 4). Choć "nie mieli jeszcze wtedy jasnego wyobrażenia co do szczegółów" (s. 9, par. 5) to fakt, że "już tyle lat naprzód mogli wiedzieć o czymś, czego nie wiedzieli przywódcy świata" "zawdzięczali... tylko świętemu duchowi Bożemu objaśniającemu im prorocze prawdy" (s. j.w., par. 7). "Ludzie świata nie byli w stanie tego wytłumaczyć. Tymczasem świadkowie Jehowy wyjaśniali to zgodnie z prawdą - zanim nastąpiło, w czasie, gdy następowało, a także po tym, co nastąpiło. Nie przypisują tego własnej bystrości umysłu, ale temu, że byli z góry ostrzeżeni przez Słowo prawdy Bożej i kierowani Jego świętym duchem" (s. 10, par. 12).
Russell w swym drugim tomie pt. Nadszedł czas na s. 271 stwierdza, że to Pan objawił mu konkretne daty. Autor Dokonanej Tajemnicy wydanej przez Towarzystwo Strażnica również stwierdza wyraźnie (s. 618), że to "Jehowa Bóg" zapowiada na rok 1918 "rewolucję i anarchię", która miała "zupełnie" zniszczyć wszystkie systemy kościelne (j.w., s. V, Przedmowa, por. s. 69 - 72, 407, 454, 467, 479, 480, 622, Świadkowie Jehowy głosiciele Królestwa Bożego, s. 60, 135, 140, 632 przypis, Strażnica 15.V.1995 r., s. 18). Natomiast książka świadków pt. Życie wieczne w wolności synów Bożych, zapowiadająca na rok 1975 początek Panowania widzialnego Królestwa Chrystusa na ziemi, mówiła że nie stanie się to przez przypadek, ale przez "miłościwe zamierzenie Jehowy Boga" (s. 20, 21, par. 41, 43). Po takich fałszywych proroctwach, których zupełnie nie znajdziemy w samej Biblii i tak wyraźnym powoływaniu się przez świadków na Boga, trudno uwierzyć, że nie chcą się oni uważać za Jego proroków (Przebudźcie się!, 1993 rok, nr 4, s. 4, przypis, Prowadzenie rozmów na podstawie Pism, s. 106) i że w swych proroctwach trzymają się oni jedynie Biblii, nie wychodząc poza to co Ona mówi (Strażnica, nr 1, 1969 rok, s. 14, patrz mój artykuł pt. Bałamutny kanał łączności między Bogiem a ludźmi, w Effatha, nr 2 z 1997 r., gdzie na stronach 45 - 47, szerzej omawiam tą problematykę).
Jeśli chodzi o cechy charakteryzujące fałszywych proroków, to kiedyś Towarzystwo było bardzo krytyczne w tej kwestii i podawało bardzo surowe kryteria, w ramach których określali oni, kto jest fałszywym prorokiem. Znawcy jehowizmu z USA - Duane Magnani i Arthur Barret Barret w swej książce Eyes Of Understanding, An Aid to Evangelism (Copyright 1980 by Witness Inc., s. VIII, XIII - XVI, 42 - 46, 57), i The Watchtower Files: Dialogue with Jehovah's Witness zamieszczają wiele fotokopii z archiwalnych publikacji świadków, gdzie są teksty wiążące się z tym zagadnieniem. Fotokopie te, pozwolą nam wysnuć kilka ciekawych wniosków na ten temat.
Przypominają oni, że The Watchtower z 15.X.1958 r., określiło mianem fałszywego proroka pastora Mihran`a Ask, ponieważ stwierdził on w styczniu 1957 roku, że pomiędzy 15 a 23 kwietnia wybuchnie Armagedon, który spowoduje śmierć milionów osób i spali wszystko na ziemi. Strażnica komentując tą fałszywą zapowiedź, stwierdziła, że " Tacy fałszywi prorocy przyczyniają się do braku szacunku dla oczekiwań na Armagedon" (s. 613, cyt. za Eyes..., s. viii i 43, gdzie jest fotokopia tej The Watchtower, por. też wzmianka w: David A. Reed, Index of Watchtower errors, s. 34, 80). W podobnym kierunku idą oświadczenia polskich publikacji świadków, podawane na przestrzeni wielu lat. Przyjrzyjmy się co tam pisano. Jedno z oświadczeń z początku lat siedemdziesiątych, brzmiało tak: "W przeszłości pewni ludzie przepowiadali koniec świata podając nawet dokładne daty… Nic się jednak nie działo. 'Koniec' nie nastąpił. Ludzie ci okazali się fałszywymi prorokami. Poza tym ludzie ci nie znali prawdy Bożej ani nie mieli dowodów na to że są kierowani przez Boga i że Bóg się nimi posługuje. A jak jest dzisiaj? Dzisiaj posiadamy potrzebne dowody i to wszystkie. Dowodów tych nie da się obalić. Obok świadectwa chronologii biblijnej wystąpiły obecnie wszystkie z licznych wydarzeń tworzących wielki znak dni ostatnich" (Przebudźcie się! nr 1, 1970 r., s. 22, wyd. pol., ten sam cytat z wyd. ang. Awake, 8.X.1968 r., s. 23, patrz u Reeda w Index....., s. 80).
Godne zauważenia w tej definicji jest stwierdzenie świadków że posiadają oni wszystkie potrzebne dowody, a więc i dowody na to, że są kierowani przez Boga. W tej definicji świadkowie uważają za fałszywych proroków, tych wszystkich, którzy nie mają dowodów na to że Bóg się nimi posługuje. A więc każdy kto nie prorokuje w imieniu Boga jest fałszywym prorokiem. To jest w rzeczywistości słuszna definicja fałszywego proroka, co zobaczymy dalej, analizując słowa Pisma świętego. Ale wróćmy do tematu.
Powyższe dwa teksty z ich publikacji wskazują nam wyraźnie, że uważają oni za fałszywych proroków ludzi, którzy w niczym nie różnili się od nich i tak jak oni podawali terminy nastania końca świata. Świadkowie Jehowy mają na koncie najwięcej chybionych zapowiedzi Armagedonu, z pośród wszystkich Organizacji religijnych świata. Jednak w obu tych przytoczonych wyżej tekstach, gdzie oskarżają innych, nawet słowem nie wskażą na siebie, nie mówiąc już o nazwaniu fałszywymi prorokami swoich autorytetów, odpowiedzialnych za podawanie ludziom fałszywych proroctw na przestrzeni całego wieku. Hipokryzja sięgnęła szczytu, gdy w jednej ze swych publikacji stwierdzili oni, iż "Wskutek gorliwości spodziewaliśmy się, że nowy system nastanie wcześniej niż Jehowa to zamierzył" ale - i tu uwaga! - "…potrzeba skorygowania naszego zrozumienia pewnych szczegółów wcale nie czyni z nas fałszywych proroków…" (Strażnica, rok CVII, nr 15, s. 14, par. 14, 15). Odwrócono więc uwagę od siebie, w taki ironiczny sposób. Ale choć Towarzystwo pozuje w powyższym tekście na nic nie robiących sobie z krytyki, to jednak nie zmienia to faktu, że krytyka chyba zrobiła swoje, bo dziś stali się mniej krytyczni wobec ludzi podających fałszywe proroctwa i na nowo stwierdzają, że w niespełnionych zapowiedziach takich proroków nie ma nic złego, jeśli swoich zapowiedzi nie podają oni w imieniu Boga. Po omówieniu w jednym z numerów Przebudźcie się! pomyłek Millera, Sandysa i innych stwierdzają: "Ten i ów wygłasza ekscytujące przepowiednie… inni natomiast szczerze wierzą w prawdziwość swoich zapewnień. Opierają je na prywatnej interpretacji pewnych wersetów biblijnych, lub na jakimś rzeczywistym zdarzeniu. Nie twierdzą że objawił im to sam Jehowa ani że prorokują w Jego Imieniu. Kiedy więc słowa tych osób się nie sprawdzają nie powinno się ich uważać za fałszywych proroków, takich jak ci przed, którymi ostrzega księga Powtórzonego Prawa 18:20 - 22." (Przebudźcie się! nr 4, 1993 rok, s. 3). Przypomnijmy jednak, że świadkowie w Strażnicy (wyd. pol.) z 15.VII.1932 r., na s. 222, swoim słowniku Aid to Bible Understanding (s. 1348), The Watchtower z 1.III.1965 roku (s. 161, fotoreprodukcje tych dwóch stron w: Erich and Jean Grieshaber, Expose of Jehovah's Witnesses, s. 35, 36), oraz The Watchtower z 15.XII.1972 roku (s. 743, por. cytat u Reeda w Index…, s. 44) zupełnie inaczej komentowali powyższy tekst z księgi Powtórzonego Prawa, stwierdzając, że prawdziwy prorok powinien się wyróżniać trzema cechami, które konstytuują jego wiarygodność i boskie powołanie: 1) Powinien mówić w imieniu Jehowy, 2) to co przepowiada powinno się spełnić, 3) to co mówi musi być zgodne ze Słowem Bożym, które było wcześniej objawione i nie zniekształcać wiary. Jeszcze jedno kryterium, które jakby zamyka ciasną klamrą podawane przez nich definicje fałszywego proroka, to tekst z The Watchtower 15.V.1930 roku, który stwierdza że różnica między prorokiem fałszywym a prawdziwym polega na tym, że fałszywy przepowiada jedynie swoje własne poglądy, a prawdziwy prorok mówi coś co zawsze się spełnia (s. 154 - 156). Dodano tam również, że jeśli chodzi o fałszywych proroków, to "ludzie nie powinni już im dłużej ufać, jako fałszywym przewodnikom" (s. 156, por. Eyes...., s. VIII - IX, oraz fotokopia 44 - 46). Zatem świadkowie w swej definicji z powyższego Przebudźcie się!, popadają w konflikt z punktem 1) i 2) kryterium cytowanego z Aid to Bible…, oraz powyższej The Watchtower ponieważ stwierdzają, że jeśli prorok nie mówi w imieniu Jehowy, tylko w swoim i przepowiada błędnie swoje własne poglądy, to nie kwalifikuje go to do kategorii proroków fałszywych i zdaje się, że według nich nie popada to w konflikt z Biblią (nie ma tam nic na ten temat). To stanowisko różni się także znacznie od tego, co piszą w jednym z późniejszych Przebudźcie się! (8.VII.1995 r.), że ich wyznaczanie dat "jest niesłuchaniem przestrogi Jezusa" (s. 9, por. 8), a zatem popada w konflikt z Biblią, choć świadkowie twierdzą, że Bóg ma w tym swój cel, a więc Jego postawa jest jakby akceptująca (Świadkowie Jehowy głosiciele…, s. 136, por. Strażnica, rok CV, nr 16, s. 26). Jeśli chodzi o stwierdzenie świadków, że mają prawo i mieli prawo w swej historii mylić się w interpretacji proroctw (Świadkowie Jehowy głosiciele…, s. 709, por. też znamienny już pod tym względem wiele razy cytowany przypis na stronie 4, nr 4, Przebudźcie się! z 1993 roku), to Barret i Magnani przypominają jakby w odpowiedzi na ten "argument", że takie tłumaczenie sprawy jest z gruntu fałszywe, ponieważ świadkowie wiele razy pisali, że ich interpretacje pochodzą wprost od Boga (Eyes..., s. XIII – XIV). W innej swej książce (The Watchtower Files: Dialogue with a Jehovah's Witness) ci sami autorzy zamieszczają 4 fotokopie (s. 69, 73, 74, 469) z trzech The Watchtower, w których świadkowie również twierdzą, że ich interpretacje są nie ludzkie lecz boskie (odpowiednio - 1 Maj 1938 r., s. 143, 1 Lipiec 1943 r., s. 202, 203, 15 kwiecień 1943 r., s. 127, por. też dwa z tych czterech cytatów przytoczone w: D. Reed, Index...., s. 28, 29 i Josh Mc Dowell, Don Stewart, Oszukani, wyd. Pojednanie - Lublin 1994 rok, s. 79). Ślad tych nauk znajdujemy też w książce pt. Zorganizowani do pełnienia naszej służby, gdzie czytamy, iż z łamów Strażnicy doczekaliśmy się coraz lepszego zrozumienia nauk i "spełniania się proroctw, tak jak to ujawnia Jehowa....." (s. 66). Przywołajmy też na chwilę powyższy cytat ze Strażnicy, rok XCIII, nr 15, która mówi o "duchu bożym" "objaśniającemu im [Świadkom] prorocze prawdy" (s. 9, par. 7). W książce pt. Wspaniały finał Objawienia bliski (s. 9, tabela), gdzie świadkowie nie utrzymują już swej dawnej opinii o boskiej interpretacji proroctw (choć na s. 16, 17, 79, 119 tabela [paragrafy odpowiednio: 6, 7, 14] są twierdzenia, które przeczą temu) i interpretując wszystkie proroctwa z księgi Objawienia przyznają jednocześnie, że te interpretacje mogą być błędne ponieważ są ludzkie. Zauważmy, że jest to wbrew 2 P 1,20-21, który mówi, że "żadne proroctwo Pisma nie podlega dowolnemu wykładowi. Albowiem proroctwo nie przychodziło z woli ludzkiej, lecz wypowiadali je ludzie boży natchnieni Duchem świętym."
Na koniec przyjrzyjmy się jeszcze jednemu "argumentowi obronnemu", stosowanemu przez Towarzystwo Strażnica. Na podstawie Listu św. Pawła do Tesaloniczan twierdzą oni, że chrześcijanie z I wieków też wyznaczali czas, w którym nastąpi koniec podłego świata (Przebudźcie się! 8.VII.1995 r., s. 5). Jest to typowe przeinaczanie faktów. Tam apostołowie odcinali się od spekulowania chronologią końca (2 Tes 2,1-2). Nawet jeśli wtedy Tesaloniczanie spekulowali chronologią końca (mimo, że list Pawła nie mówi tego, wspomina tylko że ktoś ich nastraszył jakoby już nastał dzień Pański), to nie robili tego apostołowie. Mało tego, potępiali to, nie mówiąc już o tym, że nie kazali nikomu w to wierzyć. W przypadku Strażnicy sprawa ma się odwrotnie. Wszystkie fałszywe proroctwa, były wypowiadane przez głównych przedstawicieli kierownictwa religijnego Świadków Jehowy - Russella, Rutherforda, Franza, Knorra, itd. Wszyscy świadkowie pod groźbą wykluczenia musieli w to wierzyć, ponieważ Strażnica, nr 19, z 1990 r., na s. 31, mówi wyraźnie, że "starsi powinni bez wahania wykonywać wszystkie polecenia otrzymywane od teokratycznej organizacji Bożej" (por. Strażnica, 15.III.1991 r., s. 16, par. 14). Widać więc, że proroctwa Strażnicy to nie to samo co rzekome spekulacje Tesaloniczan. Ich przyrównywanie się do tamtych zdarzeń jest conajmniej nieuczciwe.
Chrześcijański Ośrodek Apologetyczny