Główną postacią powieści Stefana Żeromskiego jest Cezary Grzegorz Baryka. Nazywany jest często "bohaterem nowego typu", a także bohaterem dynamicznym. Dzieje się tak za sprawą zmian, które w nim zachodzą podczas wydarzeń "Przedwiośnia".
Jedyny syn polskich emigrantów
Seweryna i Jadwigi Baryków, urodził się w 1900 roku i wychował w Rosji. Czytelnik poznaje go jako czternastolatka, a w końcowej scenie "Przedwiośnia" bohater jest o dziesięć lat starszy. Wiadomo jedynie, że był bardzo przystojnym młodzieńcem. W oczach matki miał "śliczną głowę () owianą gęstwiną falistej czupryny". Jako, że Cezary dorasta jego wygląd z czasem się zmienia. Podczas pobytu w Nawłoci "Przypatrywał się sobie samemu jakby figurze nieznajomej. Był najzupełniej niepodobny do draba kudłatego i obdartego, który boso konwojował trupy na wzgórza pod miastem Baku, ani do podróżnika pod kożuchami na drodze z Charkowa do polskich granic. Nie tylko podobał się samemu sobie, ale nawet budził we własnym wnętrzu jakieś impulsy gwałtowne dla odbicia w lustrze niezrównanego eleganta i barczystego młokosa z podfryzowaną czupryną". Laura Kościeniecka mówiła do Cezarego: "Jesteś dziś piękny. Jesteś przepiękny. Włosy masz wytwornie ufryzowane. Jesteś zgrabny. Jesteś najzgrabniejszy ze wszystkich. Jesteś mocny, silny, wysmukły. Jesteś przesubtelny. Pachniesz! Ślicznie ci w tym fraku. Całuję twoje kręcone włosy".
Jego usposobienie jest gwałtowne, czasem kłótliwe. Poczynania Cezarego są często nieprzemyślane, powodowane impulsem, emocjami, chwilą. Trzeba przyznać, że był jednocześnie inteligentny i oczytany. Jego edukację narrator opisuje w taki sposób: "Chłopiec ten miał od najwcześniejszych lat najdroższe nauczycielki francuskiego, angielskiego, niemieckiego i polskiego języka, najlepszych drogo płatnych korepetytorów, gdy poszedł do gimnazjum. Uczył się wcale nieźle, a raczej uczyłby się znakomicie, gdyby rozkochani w nim rodzice nie przeszkadzali swymi trwogami i pieszczotami, czy aby się nie przepracowuje i nie wysila zanadto".
Mimo usilnych starań państwa Baryków "Czaruś stokroć lepiej mówił po rosyjsku niż po polsku". Jako młodzieniec doskonale radził sobie w politycznych dysputach, w których posługiwał się racjonalnymi argumentami. Nawet podczas opowieści ojca o "szklanych domach" zachował sceptycyzm, mówiąc, że "Szkło się łatwo tłucze". Mimo zapewnień Seweryna o autentyczności opowieści, bohater nigdy mu do końca nie uwierzył.
Kolejną z jego cech jest poczucie humoru. Często znajdował się w sytuacjach, które można było nazwać komicznymi i dostrzegał to. Przykładem mogą być jego słowa skierowane do panny Karoliny po tym, jak wywróciła się wraz z Anastazym w powozie: "I czego pani tak dalece boleje nad gimnastyczną ewolucją tak dalece naturalną!... Nie rozumiem...". Innym przejawem poczucia humoru były słowa skierowane do zagorzałego komunisty Antoniego Lulka: "Lulek w dorożce! Już za to samo powinni cię zaaresztować, uwięzić i wprowadzić na gilotynę! Ty burżuju!".
Cezary miał również zdolności artystyczne. W Nawłoci dał się poznać jako wyśmienity tancerz. "Cudnie tańczy kozaka Baryka", powiedział podpity Hipolit, i tak też było. Jego popis z panną Karoliną na balu w Odolanach wzbudził zachwyt u zebranych gości. Dodatkowo potrafił grać na fortepianie. Widząc pannę Wandę przy instrumencie "Przypomniał sobie, że przecie to on grywał z matką dzień w dzień na cztery ręce, a lekcyj muzyki nabrał się co niemiara". Wykonał wspólnie z dziewczyna "Tańce węgierskie" Liszta.
Stosunek bohatera do rodziców zmienia się na przestrzeni powieści kilkakrotnie. Po tym, jak został sam z matką, ponieważ ojciec wyjechał na wojnę, stawał się coraz bardziej krnąbrny. Pani Jadwiga wyraźnie przez niego cierpiała, a "Na widok tych łez gorzkich i nudzących go aż do śmierci Cezary poprawiał się na dzień, z trudem - na dwa. Na trzeci już znowu gdzieś coś płatał". Z czasem stracił niemal zupełnie szacunek do kobiety. Ważniejsi stali się dla niego kompani z ulicy i ekscytujące życie rozrabiaki.
W wyniku długiej nieobecności Seweryna "matka stała się dla Cezarego czymś tak podatnym, powolnym, użytecznym, własnym, posłusznym względem każdego zachcenia i odruchu, że zaiste, był to już jego organ, jak ręka lub noga. Nie znaczy to wcale, żeby Cezarek był złym synem, a jego matka niedołężną ciapą. Lecz tak dalece zrosły się te dwa organizmy, a jeden tak do drugiego należał, iż stanowiły jedno duchowe ciało". Bohater wysługiwał się kobietą, a ta spełniała każde jego życzenie. Wszystko robiła z miłości do syna. Duch rewolucji sprawił, że Baryka stracił szacunek wobec innych, także starszych od siebie ludzi.
Pewnego dnia, gdy wagarował doszło do incydentu: "Cezarek () szpicrutą - trostoczkoj - wymierzył dyrektorowi w sensie odpowiedzi dwa z dawna zbiorowo wyśnione indywidualne ciosy: jeden w prawe ucho, a następnie drugi w lewe". Bohater pobił dyrektora swojej szkoły. Również wobec matki czasem "świerzbiła go ręka, żeby ją za takie antyrewolucyjne bzdury po prostu zdzielić potężnie i raz na zawsze oduczyć reakcji. Nie szczędził jej uwag w słowie i odpowiednich epitetów. Zniecierpliwienie ponosiło go nieraz tak daleko, iż później żałował pewnych dobitnych aforyzmów". Dopiero widok cierpiącej i schorowanej matki, która wyglądała na starszą o dwadzieścia lat, spowodował jego otrzeźwienie. Zbliżenie nie trwało jednak długo, ponieważ pani Jadwiga zmarła z wycieńczenia. Wtedy Cezary odczuwał wielki żal i tęsknotę za kobietą, z którą wcześniej wykłócał się o słuszność rewolucji. Zorientował się, że wszystko co robiła płynęło z miłości do niego.
Stosunek Cezarego do ojca był skompilowany. Kochał go bardzo i czasem "Niepojęta, głucha tęsknota za ojcem sięgnęła do ostatecznej głębi w jego duszy". Lecz nieoczekiwana swoboda, jakiej zaznał pod nieobecność Seweryna odganiała te myśli: "Uczucie tęsknoty za ojcem, nieodparte i głębokie, napotkało na swej drodze obawę wobec możliwości powrotu rodzica".
Cezary z czasem przestał o nim myśleć. Dopiero, gdy dowiedział się od bolszewików, że jego ojciec przeszedł na stronę wroga i zginął na froncie, bohatera ogarnął smutek. Dodatkowo, po śmierci matki, zaczął tęsknić za obojgiem rodziców. Wielką radość wywołało w nim nieoczekiwane spotkanie z Sewerynem: "To były ręce, oczy, usta, piersi ojcowskie! Głowa młodzieńca z westchnieniem niewysłowionego szczęścia, z jękiem upojenia spoczęła na piersiach ojca". W drodze do Polski nawiązała się między nimi nowa więź. Stali się sobie ponownie bardzo bliscy. Jednak Seweryn był ciężko chory i ostatecznie zmarł, nie docierając do ojczyzny. Wydarzenie to ponownie wstrząsnęło chłopcem, ponieważ po raz drugi przeżył śmierć ojca. Wiedział, że znów jest sam, przeczuwał, że tak już będzie zawsze.
W stosunku do innych ludzi Cezary miał bardzo różne nastawienie. Podczas wojny zaprzyjaźnił się z Hipolitem. Dał się poznać jako oddany przyjaciel, który dla swojego kompana gotów był ryzykować własne życie. Również z roli wojskowego wywiązywał się wzorowo: "On to właśnie był żołnierzem w każdym calu. Nie było nic poza nim. Naprzód! - i kwita". Cezary był szczery i bezkompromisowy w swoich relacjach z innymi ludźmi. Jeśli kogoś lubił, to okazywał to, podobnie, gdy za kimś nie przepadał.
Miał skomplikowane relacje z kobietami, zdawał sobie sprawę, że mimowolnie je uwodzi. Rozkochał w sobie trzy kobiety i upajał się tym. Do szaleństwa zakochał się tylko w jednej
Laurze KoÅ›cienieckiej. Uczucie to obudziÅ‚o w nim także zazdrość. PaÅ‚aÅ‚ wrÄ™cz nienawiÅ›ciÄ… wobec narzeczonego swojej ukochanej i dawaÅ‚ temu wyraźnie upust. Tak myÅ›laÅ‚ o nim na balu w Odolanach "StaraÅ‚ siÄ™ nie patrzeć w jej stronÄ™, głównie w tym celu, żeby nie widzieć «idioty Barwickiego, który do swej narzeczonej ciÄ…gle siÄ™ - «idiota! - nachylaÅ‚ i ciÄ…gle coÅ› - «idiota! - szeptaÅ‚".
Wreszcie jego zazdrość doprowadziła do bójki, w której ucierpiała także Laura. Przez to wydarzenie, Cezary, który w Nawłoci wreszcie poczuł, że "nie jest sam na świecie", ponownie stał się wygnańcem. Nieszczęśliwa miłość wynikała z bezkompromisowości bohatera. Nie mógł pogodzić się z tym, że będzie ciągle kochankiem Laury, chciał czegoś więcej. To także jego cecha charakteru
zawsze chciał wszystkiego, wszystkiego albo niczego. Po powrocie do Warszawy i spotkaniu z Laurą, udowodnił, że jest człowiekiem bezkompromisowym i dumnym.
Stosunek bohatera do samego siebie również się zmienia. Jako młodzieniec był wobec siebie zupełnie bezkrytyczny. Uważał, że popieranie idei rewolucji jest jedyną słuszną rzeczą, jaką może zrobić. Jego postępowanie doprowadzało matkę do utraty zdrowia, ale on tego nie dostrzegał. Dla niego liczyło się to, co wmawiano mu na wiecach. Za racje, które głosił, był w stanie dać odciąć sobie rękę. Często kłócił się z matką, zarzucał jej, że nie myśli postępowo. Dopiero, gdy wraz z panią Jadwigą odczuwa niedogodności i niesprawiedliwość płynące z rewolucji uzmysławia sobie, że wpędził matkę w chorobę.
Po jej śmierci wciąż pozostawał pod wpływem komunistycznej ideologii, na grobie zm arłejmówił: "O matko! Nie chcę już pić drogiego wina, bo ono zmięszane jest z potem męczenników. Nie chcę stąpać po puszystych dywanach, bo stopy moje chodziłyby po charczących piersiach suchotników. Nie chcę nosić pięknego odzienia, bo ono paliłoby mię jak tunika zaprawiona krwią ze śmiertelnej rany centaura Nessosa. ()Twój syn nie może stać w szeregu ciemiężycieli. Nie chcę! Nie będę! Nie będę! Nie będę!". Z tych słów wynika, że czuł się przynależny do burżuazji, z której próbował się wyzwolić.
Podobne uczucia będą szargać nim w Nawłoci, gdzie nie będzie mógł się zdecydować, czy woli żyć w luksusie, jak Wielsoławscy, czy pomagać komornikom z Chłodka. Bohater czasem nienawidzi sam siebie. Dzieje się tak na przykład, gdy uderza Laurę w twarz szpicrutą. Sam się sobie dziwi, że jest zdolny do takich czynów. Z drugiej strony, gdy jest obwiniany przez księdza Anastazego o śmierć Karoliny, nie poczuwa się do tego. Uważa, że łączył go z nią niewinny flirt. Jego sumienie nie mówi mu, że wykorzystał dziewczynę dla swojego młodzieńczego kaprysu. Podczas pobytu w Chłodku, zdał sobie sprawę, że zamiast skupić się na niesieniu pomocy najuboższym, na rozwiązywaniu ich problemów, oddawał się idyllicznemu życiu polskiej szlachty.
Jego stosunek do przyrody uwidocznił się, gdy zachwycał się pięknem okolic Nawłoci. Podczas licznych przejażdżek nie mógł nadziwić się krajobrazowi. Podczas pierwszego pobytu na Chłodku, bohater dostrzega piękno przyrody. Zachwyca się stawem, lasami i polami. Dziękuje Hipolitowi, że zaprosił go w swoje rodzinne strony. Cezary z wielką chęcią oddawał się przyjemnościom wiejskiego życia. Chadzał na polowania, udawał się w samotne spacery po okolicznych polach, czy na konne wycieczki z Hipolitem.
Poglądy Cezarego, podobnie jak on sam, zmieniają się z biegiem wydarzeń powieści. Przez długi czas był zauroczony ideologią komunistyczną, w postaci leninowskiej. Uważał rewolucję za "konieczność, wyższą ponad wszystko () prawo moralne". Drwił z "głuchego rozumienia prostackiego" tej idei przez matkę, która uważała ją za jedną wielką niesprawiedliwość. Cezary całkowicie zawierzył agitatorom komunistycznym. Doprowadziło to do tego, że z poczuciem spełnionego obowiązku oddał bolszewikom rodzinne mieszkanie i złoto. Po śmierci matki zaczął dostrzegać, że pobudki, którymi rzekomo kierowali się rewolucjoniści, czyli zniesienie różnic klasowych, sprowadzają się do tego, że bolszewicy bogacą się kosztem posiadaczy. Czarę goryczy przelał fakt zniknięcia z palca pani Jadwigi ślubnej obrączki. Bohater doszedł do wniosku, że cała rewolucja bolszewicka do niczego dobrego nie prowadzi, że zdradza ona czystą ideę komunistyczną.
Trzeba powiedzieć, że Cezary pragnął przeciwstawiać się złu i wyzyskowi najuboższych. Dążył do tego, by znaleźć idealny ustrój, który zapewni wszystkim dostatnie i godne życie. Swoje poglądy starał się udoskonalać i konfrontować z rzeczywistością. Często odczuwał przez to poczucie porażki, a nawet klęski. Jako "człowiek z zewnątrz" trzeźwo oceniał sytuację panującą w Polsce. Wytykał Szymonowi Gajowcowi, reprezentującemu w powieści polski rząd, liczne błędy w odbudowie polskiej państwowości. Uważał, że należy jak najszybciej wprowadzić reformę rolną i nadać bezrolnym chłopom ziemię na własność. Drażniła go opieszałość polskiej władzy. Domagał się natychmiastowych zmian, które miały <"skasować niewolę biednych ludzi, niewolę wewnętrzną".
Jego udział w pochodzie komunistów w stroju z wojny polsko-bolszewickiej był po części odzwierciedleniem jego zreformowanych poglądów. Połączenie idei komunistycznej z patriotyzmem narodowym było jedynym rozwiązaniem, jakie dla Polski widział Cezary.
Patriotyzm, jakiego nabył podczas wojny polsko-bolszewickiej, nie był związany z wiarą w Boga. Baryka nie ukrywał, że jest ateistą, mówiąc: "nie jestem z parafii. Ani z tej, ani z żadnej". Odczuwał niechęć do kleru, może poza osobą Anastazego, który był wyśmienitym kompanem do picia i żartów. Gdy zorientował się, że mężczyzna, który pomagał mu i jego ojcu, podczas podróży pociągiem z Charkowa do Polski, był księdzem poczuł rozczarowanie, a nawet odrazę.
Cezary jest bohaterem, którego charakter jest skomplikowany i złożony. Już jego matka dostrzegła zagrożenia, jakie płynęły z jego "chłopczyńskiej łatwowierności". Często czytelnikowi ukazują się sprzeczności drzemiące w postaci Baryki. Jego empatia wobec najuboższych przeplata się z zatraceniem w życiu szlachcica. Egoizm przeplata się z odczuwaniem bólu uciśnionego ludu robotniczego. W jego przypadku ciężko mówić o niezmiennych i stałych cechach charakteru, ponieważ wciąż się zmieniał, dorastał.
Cezary Baryka nie jest typowym bohaterem Żeromskiego, jak Tomasz Judym czy Stanisława Bozowska. Postaci te są ukształtowane ideowo, są ambitne, zdolne, o bogatym wnętrzu, nastawione na pomoc bliźnim. Baryka wyróżnia się na ich tle. Wciąż poszukuje ideologii, która będzie mu odpowiadała. Uczy się życia na własnych błędach. Jego dynamika wyraża się w tym, że niejako "staje się", a nie jest ukształtowanym bohaterem.
Postać Cezarego jest bardzo wielowymiarowa, przez co jest interesującym bohaterem. Jego wybory są często zaskakujące dla czytelnika, ciężko za nimi nadążyć. Przez swoją zmienność, niezdecydowanie, ciągłe poszukiwanie "wielkiej idei" reprezentował on, i wciąż reprezentuje, młode pokolenie Polaków. Cezary jest typem bohatera, którego czyny nie zawsze spotykają się z aprobatą odbiorcy, co świadczy o jego niejednoznaczności. Ta nieszablonowa postać na stałe weszła do świadomość polskiego czytelnika.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
function socket fd issetfd limitsfd c (2)fd 4os fd opsOkuma 5020M [FD] M871 80 1dir
fde71ad27b0a6b26fd2dbb09ee61fbfunction socket fd zerofunction socket fd clearfunction socket fd setFD WINFanuc 16T MS [FD] L389 82 2fd stopa zadanie wzorcowe 1Instrukcja BHP frezarka dolnowrzecionowa Gomad typ FD 2Instrukcja BHP frezarka dolnowrzecionowa Gomad typ FD 2więcej podobnych podstron