Templariusze
Zakon biednych rycerzy Chrystusa i świątyni Salomona
Historia zakonu templariuszy jest ściśle związana z dziejami wypraw krzyżowych
i łacińskich państw w Syrii i Palestynie. Wkrótce po zwycięstwie pierwszej
krucjaty (1099) i utworzeniu królestwa jerozolimskiego oraz jego lenn do Ziemi
Świętej zaczęły napływać duże grupy pielgrzymów i ludzi żądnych wrażeń z Europy
Zachodniej. Szybko okazało się jednak, że nieliczni krzyżowcy nie są w stanie
uchronić rosnącej liczby pielgrzymów przed atakami muzułmanów z okolicznych
egipskich i tureckich emiratów. Łacińską odpowiedzią na to zagrożenie było
powołanie zakonów rycerskich.
W 1119 roku mało znany rycerz Hugon z Payens w Szampanii wraz ze swym
przyjacielem Gotfrydem z Sain-Omer utworzyli bractwo rycerskie, początkowo
tylko ośmioosobowe, które chciało zapewnić ochronę pielgrzymom wędrującym
między Jerozolima i Jaffą. Dla tej pobożnej działalności otrzymał pozwolenie i
opiekę zarówno Baldwina II, jak i jerozolimskiego patriarchy. Do niepozornej
grupy rycerzy przyłączyli się wkrótce inni i sława ich szybko dotarła do
Europy. W ten sposób ze skromnych początków narodziła się organizacja, która 10
lat później (1128) otrzymała swoją regułę na synodzie w Troyes pod patronatem
samego świętego Bernarda z Clairvaux. W nowym bractwie dotychczasowe zwykłe
reguły zakonne były tak ułożone, aby czyniły zadość potrzebie świętej walki
przeciw "niewiernym". W regułach tych pozostał nakaz osobistego ubóstwa,
czystości i posłuszeństwa, jednak zamiast kontemplacji i pracy fizycznej został
wprowadzony nakaz walki w służbie Boga i Kościoła.
Król jerozolimski Baldwin II pozwolił, by nowy zakon miał swoją siedzibę w
skrzydle pałacu przy jerozolimskiej świątyni Salomona. Stąd też przyjął on
nazwę: Zakon Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona - templariuszy. Owo
zawarte w nazwie ubóstwo symbolizował herb zakonu: dwóch rycerzy tak biednych,
że muszą jechać na jednym koniu. Ubiorem templariuszy stały się białe płaszcze
z ciemnoczerwonymi krzyżami.
Templariusze zasilani licznymi nowymi akcesami rycerzy do swych szeregów i
nadaniami możnych feudałów Lewantu, którzy widzieli w nich świetnego sojusznika
w walce z muzułmanami, szybko rośli w siłę. Posiadając regularną, dobrze
wyszkoloną armię (w przeciwieństwie do pospolitego ruszenia świeckiego
rycerstwa feudalnego) szybko stali się czołową potęgą militarną Bliskiego
Wschodu, rywalizując skrycie z innym zakonem rycerskim - joannitami.(O ile
templariusze rekrutowali się głównie spośród rycerstwa i feudałów pochodzenia
francuskiego, to wśród joannitów dominowali Włosi). Chociaż sercem zakonu
pozostawała Ziemia Święta, otrzymał on także liczne nadania w innych krajach.
We Francji sercem zakonu była Burgundia - tam templariusze posiadali najwięcej
zamków i posiadłości ziemskich. W Anglii pierwsza świątynia templariuszy,
Temple of London, została wzniesiona już w latach 1128-29: był to cały rozległy
kompleks składający się z ogrodu, sadu, cmentarza, budynków mieszkalnych i
okrągłego kościoła - podobne ośrodki szybko zaczęły powstawać w innych miastach
europejskich, służąc m.in. za punkty rekrutacyjne zakonu, ale nie tylko. W
Hiszpanii obecność zakonu datuje się od 1131 roku, kiedy to król Alfons I nadał
templariuszom pierwsze przywileje w zamian za pomoc w walce z Maurami. Wkrótce
zakon posiadał pewną ilość ziemi w Aragonii, Katalonii i Andaluzji, na
terytoriach odebranych muzułmanom. We Włoszech posiadłości i kościoły
Templariuszy były stosunkowo nieliczne i skupiały się w tradycyjnych miastach
portowych utrzymujących kontakty z Lewantem.
Źródła tych kolejnych nadań były trojakie:
ziemie wywalczone w operacjach, w których sami templariusze brali liczny udział
(Palestyna, ale także Hiszpania, gdzie templariusze uczestniczyli w walce
Maurami i rekonkwiście oraz Prowansja (płd. Francja), gdzie wzięli udział w
krucjacie przeciw krwawej sekcie katarów.)
ziemie wnoszone przez nowych członków zakonu
posiadłości pochodzące z nadań monarchów i możnych feudałów (często chcących w
ten sposób uniknąć konieczności osobistego udziału w krucjacie)
Mimo posiadania tak potężnego zaplecza w Europie, losy templariuszy były
związane przede wszystkim z Palestyną i Syrią. Pierwszy okres świetności zakonu
trwał do lat 80. XII wieku. Kres położyła mu przegrana wojna krzyżowców z
muzułmańskim władcą Egiptu, Saladynem - tragiczna bitwa pod Huttinem (1187)
oznaczała nie tylko śmierć z bronią w ręku wielu wybitnych templariuszy, ale
również upadek królestwa jerozolimskiego i poważny kryzys zakonu. Chociaż na
przełomie XII i XIII wieku udało się krzyżowcom przy walnej pomocy templariuszy
odzyskać część straconych ziem i nawet odtworzyć królestwo jerozolimskie, to
szybko znów stało się jasne, że ostateczna utrata Ziemi Świętej jest tylko
kwestią czasu. Choć templariusze nadal uczestniczyli w zaciętych zmaganiach z
siłami islamu w Syrii i Palestynie (m.in do 1244 templariusze władali swoimi
posiadłościami wokół świątyni Salomona w Jerozolimie) to jednak władze zakonu
zadbały o rozbudowę posiadłości i organizacji zakonnej poza Lewantem.
Upadek Akki w 1291 roku oznaczał koniec obecności krzyżowców ( a więc także
templariuszy) w Ziemi Świętej. Templariusze wycofali się na Cypr, ale od tej
pory większość swej uwagi zaczęli skupiać na działalności w Europie Zachodniej.
W tym czasie był zakon u szczytu swej finansowej potęgi. Choć poszczególnych
templariuszy nadal obowiązywały śluby ubóstwa, to jednak jako całość zakon
dysponował znacznymi środkami finansowymi pochodzącymi z posiadanych wsi i
łupów wojennych, a także działalności stricte handlowej.
Koniec zakonu nadszedł szybko i niespodziewanie. W październiku 1307 roku król
Francji Filip rozkazał aresztować wszystkich przebywających na terytorium jego
państwa templariuszy i skonfiskować ich całą własność, oskarżając zakon o
bluźnierstwo, herezję i bezprawne działanie. Prawdziwym powodem była chęć króla
francuskiego podreperowania nadszarpniętego przez liczne wydatki budżetu i
zdobycia środków na nowe kampanie wojenne. Sąd nad templariuszami trwał 7 lat.
Dzięki zręcznej polityce Filipa, który przybrał pozę obrońcy wiary przed
heretykami i bluźniercami, papiestwo nie było w stanie obronić zakonu, tym
bardziej, że w wyniku tortur wielu braci i rycerzy zakonnych więzionych przez
Filipa przyznało się do zarzucanych (nieraz absurdalnych) zbrodni. W końcu, sąd
papieski musiał zatwierdzić wyroki sądów królestwa Francji skazujące
templariuszy: zakon został skasowany a dwaj jego przywódcy, Jacques de Molay i
Gotfryd de Charney zginęli na stosie w Paryżu w marcu 1314.
Adam Borowicz
Wielcy Mistrzowie Zakonu Templariuszy
(wszyscy pochodzili z Francji)
Hugh dePayens -1118-1136 Robert de Craon - 1136-1146
Everard des Barres - 1146-1149 Bernard de Tremelai - 1149-1153
Andre de Montbard -1153-1156 Bertrand de Blanquefort - 1156-1169
Philip de Milly - 1169-1171 Odo de St Amand - 1161-1179
Arnold de Toroga - 1179-1184 Gerard de Ridfort - 1185-1189
Robert de Sable - 1191-1193 Gilbert Erail - 1193-1200
Philip de Plessiez - 1201-1208 William de Chartres - 1209-1219
Pedro de Montaigu - 1219-1230 Armand de Perigord - (?)-1244
Richard de Bures - 1245-1247 William de Sonnac - 1247-1250
Reynald de Vichiers - 1250-1256 Thomas Berard - 1256-1273
William de Beaujeu - 1273-1291 Tibald de Gaudin - 1291-1293
Jacques de Molay- 1293-1314
Mity związane z templariuszami
Tak zwana "czarna legenda" narosła wokół templariuszy, która przetrwała do dziś
jest efektem dwóch głównych czynników: niezwykle silnej kampanii propagandowej
rozpętanej przez króla Francji Filipa IV Pięknego, człowieka, który doprowadził
do zniszczenia templariuszy oraz znacznie nowszej, masońskiej (czyli
inspirowanej przez wolnomularstwo) teorii, jakoby masoneria pochodziła w
prostej linii od tychże templariuszy i była spadkobierczynią ich idei. Obie te
akcje propagandowe są oparte na kłamstwach, a raczej całej ich piramidzie, co
spróbuję udowodnić.
Zacznijmy od Filipa IV i całej afery z rozwiązaniem templariuszy. Trzeba znać
pewne podstawowe fakty. Po pierwsze, Filip na początku wieku XIII znalazł się z
powodu rozrzutności i spowodowanych nią pustek w skarbcu w sytuacji
przymusowej. Stąd właśnie dwie podjęte przezeń akcje: konfiskata majątków
żydowskich we Francji a potem właśnie atak na templariuszy. Po drugie, był to
początek bardzo długiego kryzysu papiestwa i całego Kościoła, który zaczął
popadać w rosnącą zależność od władców świeckich. Papież Klemens w momencie
wybuchu kryzysu związanego z templariuszami znajdował się w wyjątkowo złej
sytuacji: jego poprzednik zmarł w wyniku szoku spowodowanego przez porwanie go
przez bandytów nasłanych przez Filipa, a on sam został zmuszony do
przeniesienia się z Rzymu do znajdującego się we Francji Awinionu.
Sytuacja ta była b. korzystna dla Filipa, gdyż ułatwiała mu nacisk na papieża.
Wiedząc to i tak wydaje się dziwne, że papież aż 7 lat wytrwał w oporze przeciw
uznaniu skazania templariuszy, ostatecznie ulegając otwartym groźbom króla i
naciskom uzależnionych odeń hierarchów kościoła francuskiego.
Same zarzuty wysuwane przez Filipa i jego popleczników wobec templariuszy w
świetle dzisiejszych badań są niczym więcej niż tylko mistyfikacją. Poza
wymuszonymi przez niezwykle okrutne tortury (w ówczesnych państwach trybunały
inkwizycyjne podlegały bezpośrednio władcom świeckim a nie Kościołowi i były
faktycznie organem państwowym) zeznaniami niektórych templariuszy nie
znaleziono ŻADNYCH dowodów potwierdzających oskarżenia o herezję, bluźnierstwo
i rozpustę, a wręcz przeciwnie. Wszystko wskazuje na to, że templariusze
przestrzegali ówczesnej nauki Kościoła w nie mniejszym stopniu niż inne zakony,
a ich "prowadzenie się" nie było mniej ani bardziej moralne niż joannitów czy
krzyżaków (tym ostatnim oczywiście nie mogli dorównać na innym polu, wyrzynania
bezbronnych chrześcijan).
Także pomówienia o rzekomych ogromnych bogactwach templariuszy i ich ogromnych
wpływach politycznych (mieli tworzyć swoiste obejmujące całą Europę państwo w
państwie, są wyssane z palca. Po konfiskacie dóbr zakonu w ręce Filipa dostały
się fundusze kilka rzędów wielkości mniejsze od oczekiwanych. Teoria, że
templariusze "schowali" gdzieś swoje skarby jest idiotyczna: gdyby wiedzieli o
grożącym im niebezpieczeństwie "schowaliby" przede wszystkim siebie, a dopiero
potem swój mityczny skarb. Łatwość z jaką Filipowi przyszło "wykończyć"
templariuszy obala z kolei twierdzenie o ich rzekomo ogromnych wpływach
politycznych.
Mity masońskie o templariuszach są równie absurdalne i przypominają wielokroć
przez samych masonów ośmieszane "spiskowe teorie dziejów". Ludzie, którzy
wierzą, że templariusze przetrwali w ukryciu 500 lat by następnie przystąpić do
budowania masonerii są takimi samymi głupcami jak ci, którzy utrzymują że
światem rządzi 12 rabinów żydowskich ukrytych pod siedzibą Kongresu w
Waszyngtonie. Sama teoria jest po prostu rozpaczliwą próbą masonerii ratowania
aury tajemniczości otaczającej niegdyś jej organizację.
Adam Borowicz
Historia zakonu templariuszy
TEMPLARIUSZE- z łac. Frates Militiae Templi, Pauperes Commilitones Christi
Templique Salomonis.
Zakon rycerski założony w roku 1118 przez rycerzy z szampanii, początkowo jako
bractwo dla ochrony pielgrzymów przybywających do Jerozolimy. Od siedziby w
pobliżu dawnej świątyni (czyli templum) Salomona bractwo nazwano
Templariuszami. Przyjęta przez nich reguła cysterska (zatwierdził ją nawet
papież Honoriusz II) stała się wzorem dla większości zakonów rycerskich.
Rycerze zakonni nosili białe łaszcze z czerwonym krzyżem. Głównym zadaniem
Templariuszy była walka z muzułmanami (coś jak wyprawy krzyżowe - przyp.
wspaut.). Liczne nadania oraz prowadzone operacje finansowe (duże ośrodki
bankowe w Paryżu i Londynie) pozwoliły Templariuszom zgromadzić wielkie
bogactwa (co najważniejsze wszystkie operacje były wykonywane legalnie - przyp.
wspaut.) zarówno w Palestynie jak i w Europie. (w Europie Templariusze mieli
liczne domy zakonne). Zapewniało im to wpływy na słabych królów jerozolimskich
i na wielu władców europejskich ( Templariusze pełnili często funkcję
podskarbich i administratorów majątków królewskich) zadłużonych u Templariuszy.
Po upadku Królestwa Jerozolimskiego Wielki Mistrz zakony przeniósł się do
Francji.
Król francuski Filip IV Piękny, pragnąc uwolnić się od długów, uwięził 13 X
1307 wszystkich członków zakonu we Francji i zgarnął ich bogactwa. Oskarżeni o
znieważenie krzyża, rozpustę, a nawet
stosunki (polityczne - przyp. wspaut.) z Saracenami, nie przyznali się (mimo
tortur) do zarzuconych win, a jednak 54 przywódców zakonu, m.in. Wielkiego
Mistrza J. Molaya, wyrokiem inkwizycji spalono na stosie. Pod naciskiem Filipa
papież Klemens V rozwiązał zakon w roku 1312. Majątki Templariuszy zostały
formalnie przyznane joannitom (gł. w Niemczech) we Francji większość zgarnął
król.
TEMPLE - Siedziba zakonu Templariuszy w Paryżu, wzniesiona w XII w. W baszcie
(nazwa: "tour du Temple" - przyp.wspaut.) mieścił się skarbiec zakonu, niekiedy
i króla Francji; po rozwiązaniu zakonu baszty "temple" (bo tak się nazywała
siedziba Templariuszy) służyły za więzienie; w jednej z nich więziono (po 10
VIII 1792) Ludwika XVI i jego rodzinę ; 1811 Temple zburzono.
INNE POKREWNE TEMPLARIUSZOM ZAKONY:
Zakon Krzyżaków - rok utw. 1198 (Europa, Polska, Prusy)
Zakon joannitów - rok utw. 1154 (Europa)
Zakon Calatrava - rok utw. 1158 (Europa, Hiszpania)
Zakon Alcantara - rok utw. 1176 (Europa, Hiszpania)
Zakon Kawalerów mieczowych - rok utw. 1202 (Europa, Inflanty)
Zakon braci dobrzyńskich - rok utw. brak dokładnych danych (Europa, tereny na
wschód od polski)
Iwona Dworak
Klątwa Wielkiego Mistrza
W ciągu dwustu lat grupka rycerzy-zakonników stworzyła najpotężniejszą
organizację chrześcijańskiego świata.
Zgromadziła wielki majątek i posiadła ogromne wpływy.
Drżeli przed nimi najpotężniejsi monarchowie średniowiecznej Europy.
Czy do tej potęgi doszli ponieważ mieli zmysł do interesów czy też dlatego, że
wspierali się magią?
Rycerze zakonu Templariuszy, grupa stworzona dla ochrony krzyżowców, zdobyli
znaczne wpływy polityczne i zaczęli być znani jako godni zaufania lichwiarze.
Niemniej uważano, że wraz z nimi powróciły obrzędy gnostyczne, kabalistyczne i
muzułmańskie. Zagrożenie ze strony rosnącej siły politycznej templariuszy,
podejrzenia o niezależne poglądy religijne i zwykła zawiść o ich majątek były
przyczyną ich prześladowań, i to zarówno ze strony Kościoła jak i władzy
świeckiej. Podobnie jak to było z Żydami, o templariuszach zaczęły krążyć
nieprawdopodobne historie, dotyczące między innymi relacji z obrzędu inicjacji,
w którym jakoby zaprzeczano istnieniu Chrystusa, Boga i Dziewicy, spluwając,
depcząc i oddając przy tym mocz na krzyż. Oskarżeni o homoseksualizm,
mordowanie dzieci z nieprawego łoża i magiczne praktyki, templariusze zostali
wymordowani, a ich majątek skonfiskowany.
Historia templariuszy sięga 1118 roku, kiedy to francuski szlachcic Hugo de
Payens założył w Jerozolimie Bractwo Ubogich Rycerzy Chrystusa. Miało się ono
opiekować pielgrzymami przybywającymi do Ziemi Świętej. Poparcia udzielili mu
zarówno patriarcha Jerozolimy jak i król Baldwin II, który oddał rycerzom do
dyspozycji wschodnią część swojego pałacu. Templariusze zamieszkali więc w
miejscu, gdzie kiedyś wznosiła się świątynia króla Salomona.
Co tak naprawdę robili? Tego dokładnie nie wiadomo, ale pewne jest, że przez
dziewięć lat nie przyjęli w swe szeregi nowych członków. Czyżby uznali, że w
dziewięciu (bo tylu ich było) potrafią chronić wszystkich pielgrzymów w Ziemi
Świętej? Robert Lomas i Christofer Knight, autorzy "Klucza Hirama", twierdzą,
że w rzeczywistości los pielgrzymów mało obchodził rycerzy. Interesowało ich
samo miejsce, w którym kiedyś stała świątynia. Kopali tam zawzięcie przez całe
lata. Czego szukali?
Francuski historyk G. Delaforge uważa, że starożytnych relikwii oraz
manuskryptów pochodzących prawdopodobnie z czasów Mojżesza i zawierających
szczegóły tajemnych obrzędów tradycji żydowskiej i egipskiej.
Bracia najsilniejsi
Czy znaleźli to, czego szukali? Tego dokładnie nie wie nikt. Wrócili do Europy
w 1127 r. i natychmiast zaczęli obrastać w siłę i majątek. A Hugo de Payens
został wielkim mistrzem świątyni. Od tej pory każdy, kto chciał wstąpić do
zakonu templariuszy musiał zrzec się wszystkiego co posiadał na rzecz bractwa.
W roku 1139 papież Inocenty II podporządkował zakon bezpośrednio Watykanowi.
Było to niezmiernie korzystne, bo uniezależniało od każdej innej władzy -
świeckiej i kościelnej.
W ciągu następnego stulecia templariusze stali się międzynarodową potęgą.
Godzili możnowładców, angażowali się w działania dyplomatyczne, byli doradcami
i zarządcami francuskiego skarbca kólewskiego, z czasem stali się największymi
bankierami w Europie. Utrzymywali kontakty ze światem islamu i gminami
żydowskimi. Dysponowali najlepiej zorganizowaną i wyszkoloną armią.
Im bardziej zakon rósł w siłę, tym większą budził zazdrość i obawy wśród
europejskich monarchów. Rozległa siatka szpiegowska donosiła templariuszom o
wszystkim, co się działo na dworach. Wpływy zakonu sięgały praktycznie
wszędzie.
Król bez serca
To wszystko przysporzyło mu wielu wrogów. Najbardziej zaciętym okazał się król
Francji - Filip IV Piękny. Poszło, jak zwykle, o pieniądze. Król był winien
templariuszom krocie. Czuł się ponadto upokorzony, że odmówili przyjęcia go do
zakonu. Uknuł więc spisek, by go zniszczyć. W tamtych czasach najłatwiej było
się kogoś pozbyć zarzucając mu herezję. A że powszechnie była znana
tolerancyjna postawa zakonu wobec katarów (heretycy) i islamu, zadanie nie
wydawało się trudne.
Przez dwa lata urzędnicy Filipa Pięknego zbierali dowody i wyszukiwali
świadków. Król zyskał sprzymierzeńca w papieżu Klemensie V, któremu pomógł
wspiąć się na tron Piotrowy. Za jego namową ojciec Kościoła wydał decyzję o
likwidacji zakonu. Akcja miała zostać przeprowadzona w całej Francji
jednocześnie. Aresztowania odbyły się o świcie, w piątek, 13 października 1307
r. Część zakonników wymknęła się ze swej głównej siedziby w Paryżu i wraz ze
skarbem bractwa uciekła drogą morską. Prawdopodobnie zostali ostrzeżeni. Ale 15
tysięcy templariuszy pojmano, wielu postawiono przed sądem i torturowano. Wśród
nich był wielki mistrz zakonu - Jakub de Molay.
Oskarżono ich o herezje: że stosowali magię i czary, uprawiali homoseksualizm i
dzieciobójstwo, uczyli kobiety sztucznych poronień, wyrzekali się Chrystusa,
pluli na krzyż i czcili diabła o imieniu Bafomet.
De Molay poddany straszliwym torturom przyznał się do nieprawdopodobnych
zbrodni. Ponieważ uważał, że Chrystus był człowiekiem - nie bogiem, więc
postanowiono poddać go takiej kaźni jak Chrystusa: najpierw biczowanie, potem
nałożenie korony cierniowej, wreszcie ukrzyżowanie.
Wielki mistrz cierpiał wiele godzin zanim przyjaciele ukradkiem zdjęli go z
krzyża i owinęli w płótno. Pot zmieszany z krwią i kwasem mlekowym zabarwił
całun. Na płótnie powstał wizerunek umęczonego ciała człowieka, być może ten,
który dzisiaj nazywamy Całunem Turyńskim - tak przynajmniej twierdzą autorzy
"Klucza Hirama".
Oprawcy Filipa IV zdołali złamać na torturach wielu braci zakonnych, którzy
przyznali się do wszystkich zarzucanych im herezji.
Wielki mistrz w ogniu
Proces przeciwko zakonowi templariuszy trwał siedem lat. W 1314 r. zapłonęły
stosy. Na chwilę przed śmiercią w płomieniach Jakub de Molay odwołał swoje
zeznania i rzucił przekleństwo na papieża i króla francuskiego: "... Klemensie,
sędzio niesprawiedliwy, powołuję ciebie przed Sąd Boży w 40 dni od dnia
dzisiejszego, a ciebie królu Filipie, równie niesprawiedliwy, w ciągu roku
jednego..."
I klątwa się spełniła. Papież Klemens V zmarł miesiąc później na dezynterię, a
Filip IV zakończył życie niespełna rok po tym wydarzeniu w nie wyjaśnionych
okolicznościach.
Templariusze, którzy uniknęli prześladowań, schronili się w Szkocji, bądź
popłynęli wzdłuż 42 równoleżnika w poszukiwaniu kraju, o którym donosiły
tajemne zwoje nazorejskie, odnalezione przez nich w ruinach świątyni Salomona.
Kraj ten nosił nazwę La Merica - później Ameryka. W pierwszych tygodniach 1308
r. postawili stopę w Nowym Świecie. Niemal półtora wieku przed narodzinami
Kolumba!
Wróćmy jednak do samych zwojów. Jakie prawdy odkryli w nich templariusze, że aż
zakon zapłacić musiał kasatą, a Jakub de Molay życiem?
Najprawdopodobniej zawierały one wiedzę o życiu nazorejczyków - Jezusa
Chrystusa i jego brata Jakuba, tajemnej ceremonii zmartwychwstania i
doskonaleniu duchowym. Co ważne, są oryginalnym tekstem, bez zniekształceń i
poprawek wprowadzonych na soborze w 325 r., kiedy cesarz Konstantyn usunął
m.in. wszelkie dowody mówiące o ludzkiej, a nie boskiej, naturze Zbawiciela.
Tajemnica Qumran
Przypuszczalnie było dwóch Jezusów Chrystusów, których postawiono przed sąd.
Tym, który umarł był Jehoszua ben Josefa - król Żydów, natomiast jego brat
Jakub, Jacoba ben Josefa - "Jezus Barabasza", zwany także Synem Bożym - ocalał
i był odpowiedzialny za przechowywanie prawdziwej nauki. Słowo "Jezus" oznacza
"ten, który przynosi zwycięstwo". Żydzi oczekiwali przywódcy, wywodzącego się w
prostej linii od ich pierwszego króla Dawida, który uwolniłby ich od jarzma
rzymskiego. Zatem możliwe, że Jezus był rewolucjonistą dążącym do obalenia
istniejącego porządku i za te wywrotowe poglądy został skazany przez Piłata na
ukrzyżowanie.
Symbolem wspólnoty chrześcijan była pierwotnie ryba. Najprawdopodobniej Jezus
został członkiem sekty nazorejczyków, której pierwszym przywódcą był Jan
Chrzciciel. Nazorejczycy używali w stosunku do siebie określenia "ryby" i byli
najbardziej rewolucyjnym odłamem esseńczyków, jednego z judaistycznych
ugrupowań religijnych. Uważało się ono za strażników prawdziwej religii
Izraela. Gmina esseńczyków w Qumran przez ostatnie 30 lat swego istnienia była
kościołem jerozolimskim.
Qumrańczycy nosili białe szaty, składali śluby ubóstwa, byli spadkobiercami
tajemnej wiedzy egipskich kapłanów. Wydaje się, że Jezus znał należące do niej
obrzędy, o czym wspomina Biblia. Chodzi tu przypuszczalnie o egipskie rytuały
zmartwychwstania.
Nazorejczycy z Qumran ukryli swoje najbardziej tajemne zwoje w krypcie
znajdującej się pod fundamentem świątyni Heroda, zbudowanej na ruinach świątyni
Salomona. Większość Żydów zginęła w wojnie z Rzymianami bądź uciekła z miasta,
toteż zwoje leżały w zapomnieniu do chwili, kiedy łom templariuszy wybił ścianę
ich kryjówki.
Wiele zagadek dotyczących templariuszy nadal czeka na swoje wyjaśnienie. Do
dziś istnieje też kilka niezależnych od siebie organizacji, które utrzymują, że
wywodzą się wprost od rycerzy-zakonników. Niektóre nazywają się nawet zakonem
templariuszy. Od XVIII wieku loże masońskie wywodzą swe rytuały wprost z
tradycji zakonu a nawet używają w swojej nomenklaturze jego nazwy. Wielu
uczonych jak dotąd na próżno męczy się nad rozwikłaniem tajemnicy związków
wolnomularstwa z templariuszami.
Nie maleją też szeregi poszukiwaczy legendarnego skarbu zakonu templariuszy.
Iwona Dworak
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
R Dworak I TemplariuszeTemplatePart6templateeditFREECHART template indd 1DIY Mortis Dreadmought Plans & Templatesemail template product notificationtemplate?minDworakH CH NEUR VERTIGO Iwonatemplatewięcej podobnych podstron