920 05




920 - Luc B黵gin - "B艂臋dy nauki"









Wstecz /
Spis Tre艣ci /
Dalej




2. Do艣cigni臋ci przez rzeczywisto艣膰: Historia doktryn z dziedziny
fizyki
„Cz臋sto przepowiadano koniec fizyki. Chyba najbardziej
b艂臋dn膮 prognoz臋 wyda艂 pod koniec XIX wieku nauczyciel [Phillip von
Jolly (przyp. t艂um.).] Maxa Plancka. Odradza艂 swojemu najlepszemu
studentowi zajmowanie si臋 fizyk膮, poniewa偶 jego zdaniem pozosta艂o
zaledwie kilka problem贸w, nie pasuj膮cych do istniej膮cych
teorii, ale i z nimi naukowcy wkr贸tce sobie poradz膮".
Ernst Peter Fischer, historyk nauki
Newton inicjuje rewolucj臋
„Jawi臋 si臋 sobie niczym ch艂opiec, kt贸ry bawi si臋 nad
brzegiem oceanu, zadowolony, 偶e niekiedy znajdzie g艂adki krzemie艅
albo wyj膮tkowo pi臋kn膮 muszl臋, cho膰 przed jego oczami rozci膮ga si臋
niezbadany olbrzymi ocean prawdy".
Autorem tych s艂贸w jest s艂ynny angielski uczony Isaac Newton
(1643-1727), tw贸rca klasycznej fizyki teoretycznej, kt贸rego
nazwisko wymienia si臋 dzi艣 jednym tchem z nazwiskami uczonych tej
miary co Max Planck lub Albert Einstein. Bez rewolucyjnych teorii
Newtona nie by艂oby nowoczesnej fizyki j膮drowej, a jego nazwisko do
dzi艣 wymawiane jest przez wielu uczonych z g艂臋bokim szacunkiem.
Newton by艂 cz艂owiekiem nieprawdopodobnie 偶膮dnym wiedzy.
Fascynowa艂y go przede wszystkim rozwa偶ania nad natur膮 艣wiat艂a, kt贸rym
po艣wi臋ci艂 znaczn膮 cz臋艣膰 swoich bada艅. Cz臋sto przesiadywa艂 w
laboratorium a偶 do 艣witu, zatopiony w szkicach i obliczeniach.
Pewnego dnia Newton wpad艂 na pomys艂, aby promienie bia艂ego 艣wiat艂a
przepu艣ci膰 przez pryzmat i skierowa膰 na przeciwleg艂膮 艣cian臋.
Bezzw艂ocznie przeszed艂 do czyn贸w i wnet, ku jego ogromnemu
zdziwieniu, na 艣cianie pojawi艂o si臋 wiele najrozmaitszych kolor贸w,
kt贸re po przej艣ciu przez drugi, odwrotnie ustawiony pryzmat
ponownie zmieni艂y si臋 w bia艂y promie艅.
Na podstawie tej obserwacji, kt贸ra pozwoli艂a mu przyj膮膰, 偶e
bia艂e 艣wiat艂o sk艂ada si臋 z niezliczonych barwnych komponent贸w,
Newton sformu艂owa艂 teori臋 widma 艣wiat艂a. Przeczy艂a ona dotychczasowym
pogl膮dom, wed艂ug kt贸rych barwy to „mieszanina 艣wiat艂a i
ciemno艣ci" inaczej m贸wi膮c „zanieczyszczenia bia艂ego
艣wiat艂a substancjami materialnymi".
Dziesi臋膰 rozpraw krytycznych
Optyczne prace Newtona nie zosta艂y przyj臋te z zachwytem. Ju偶 w
1672 roku, po pierwszej publikacji zwi膮zanej z odkryciem, zniech臋cony
powiedzia艂 Henry'emu Oldenburgowi, sekretarzowi Towarzystwa
Kr贸lewskiego: „My艣la艂em o napisaniu innego traktatu o
barwach, aby przed艂o偶y膰 j膮 w czasie kt贸rego艣 z pa艅skich
spotka艅. Ale wbrew w艂asnym ch臋ciom nie chwyc臋 za pi贸ro dla tej
sprawy".
Nie by艂a to bezpodstawna decyzja. Przez kolejne lata, w
„Philosophical Transactions", organie Royal Society,
ukaza艂o si臋 bowiem a偶 dziesi臋膰 traktat贸w krytycznych autorstwa
oburzonych specjalist贸w. Zgodnym ch贸rem sprzeciwiali
si臋 oni teoriom Newtona. Zdaniem Caspera Hakfoorta z Uniwersytetu
Twente (Holandia), wsp贸艂czesnego badacza i znawcy dzie艂a i
偶ycia Newtona, jest to dow贸d kontrowersyjnego. o ile nie
rewolucyjnego charakteru zapatrywa艅 angielskiego naukowca: „Gdyby艣my
mogli postawi膰 si臋 w sytuacji kompetentnego badacza z 1672 roku,
kt贸ry mia艂 oceni膰 rozpraw臋 Newtona, to zapewne doznaliby艣my
uczucia takiego samego rozdra偶nienia i zak艂opotania jak 贸wcze艣ni
renomowani akademicy [...]. Oto spotkali m艂odego, nieznanego uczonego
z Cambridge, kt贸ry dysponuj膮c zaledwie kilkoma opisanymi w
zarysie eksperymentami obali艂 uznawan膮 od dawna teori臋 zmiany barw".
W 1704 roku Newton przedstawi艂 now膮, poprawion膮. uzupe艂nion膮 i
poszerzon膮 wersj臋 bada艅 optycznych, cho膰 podstawowe tezy pozosta艂y
nie zmienione. Opatrzy艂 j膮 tytu艂em Optics or a Treatise of the
Reflections, Refractions, Inflections and Colours of Light (Optyka
albo Rozprawa o odbiciach, refrakcjach, za艂amywaniach si臋 i barwach
艣wiat艂a). Do grona jej krytyk贸w nale偶a艂 tak偶e s艂ynny poeta
Johann Wolfgang Goethe (1749-1832), kt贸ry w swojej Nauce o
barwach (zaliczanej zreszt膮 do najs艂abszych dzie艂 mistrza) nie
m贸g艂 si臋 powstrzyma膰 przed z艂o艣liwym skotnentowaniem idei
Newtona.
Bez w膮tpienia Newtonowska praca z dziedziny optyki nie jest
pozbawiona s艂abszych punkt贸w, kt贸re Goethemu uda艂o si臋
zauwa偶y膰. Mimo to jego krytyka by艂a zasadniczo b艂臋dna, cho膰 rozmaici
autorzy wskazuj膮, 偶e obaj wyszli ze skrajnie odmiennych za艂o偶e艅 i
nigdy nie odnale藕liby wsp贸lnej p艂aszczyzny logicznej.
W jednej sprawie Newton naprawd臋 si臋 myli艂: jego zdaniem 艣wiat艂o
sk艂ada艂o si臋 z cz膮steczek, tak zwanych korpusku艂 艣wietlnych, a jak
wiemy, 艣wiat艂o porusza si臋 zgodnie z zasad膮 ruchu falowego.
Farsa z eterem
Korpuskularna teoria 艣wiat艂a przetrwa艂aby, gdyby nast臋pne
dziesi臋ciolecia nie przynios艂y obserwacji, kt贸re pozwoli艂y j膮
obali膰. Oko艂o 1800 roku brytyjski fizyk Thomas Young (1773-1828)
rozprawi艂 si臋 z ni膮 definitywnie: on i jego nast臋pcy udowodnili
do艣wiadczalnie, 偶e 艣wiat艂o to fale. W ten spos贸b zwr贸cili
honor Holendrowi Christiaanowi Huygensowi (1629-1695), kt贸ry
reprezentowa艂 taki sam pogl膮d, ale nie znalaz艂 wystarczaj膮cego
pos艂uchu.
Wkr贸tce po odkryciu falowego charakteru 艣wiat艂a fizycy
zacz臋li szuka膰 substancji odpowiedzialnej za przenoszenie jego drga艅.
Chc膮c naukowo wyja艣ni膰 natur臋 tego ruchu, si臋gn臋li po teori臋
„kosmicznego eteru". 脫wcze艣ni fizycy definiowali
eter jako niesko艅czenie swobodne medium, kt贸re przenika
wszystkie substancje i wype艂nia ca艂y Wszech艣wiat. W ten spos贸b
uczeni uratowali sw贸j mechanistyczny obraz 艣wiata, kt贸ry
bez eteru nie mia艂by racji bytu. Logiczn膮 konsekwencj膮 by艂o
wprowadzenie do bibliotek uniwersyteckich prac o eterze. Sta艂y si臋
one lektur膮 obowi膮zkow膮, cho膰 istnienia tego medium nie da艂o si臋
udowodni膰 do艣wiadczalnie.
Publicysta naukowy William C. Vergara: „Odkrycie i
znikni臋cie kosmicznego wzgl臋dnie 艣wietlnego eteru jest doskona艂ym
przyk艂adem naukowej hipotezy. S艂u偶y ona wyja艣nianiu proces贸w,
kt贸rych nie mo偶na wyt艂umaczy膰 innym sposobem. Obowi膮zuje
jednak dop贸ty, dop贸ki nie pojawi si臋 m膮dry cz艂owiek,
kt贸ry si臋 z ni膮 rozprawi i zast膮pi nowymi pogl膮dami".
Einstein wytycza nowe 艣cie偶ki
To Albert Einstein (1879-1955), geniusz naszego stulecia, dzi臋ki
swoim dalekosi臋偶nym odkryciom z pocz膮tku XX wieku ostatecznie obali艂
teori臋 eteru. M艂ody urz臋dnik, kt贸ry w owym czasie pracowa艂 w
Szwajcarskim Urz臋dzie Patentowym w Bernie, opublikowa艂 w 1905 roku
Szczeg贸ln膮 teori臋 wzgl臋dno艣ci w ramach artyku艂u
zamieszczonego w czasopi艣mie „Annalen der Physik". Kilka
lat p贸藕niej sformu艂owa艂 swoje s艂ynne r贸wnanie E=mc2,
a w 1915 roku ukaza艂a si臋 Og贸lna teoria wzgl臋dno艣ci.
Rzecz jasna natychmiast podnios艂y si臋 g艂osy oburzenia i krytyki.
Nowa wizja praw fizyki tak dalece przeciwstawia艂a si臋 Newtonowskiemu,
mechanistycznemu 艣wiatopogl膮dowi, 偶e jego rozwa偶ania dawa艂o si臋
zastosowa膰 jedynie jako szczeg贸lne przypadki innych praw. Mimo
to 艣rodowisko fizyk贸w musia艂o z czasem przyzna膰 racj臋
Einsteinowi i uzna膰 wa偶no艣膰 jego teorii.
Decyduj膮cy punkt przemy艣le艅 Einsteina to odej艣cie od koncepcji
czasu absolutnego. Jako pierwszy zastanawia艂 si臋, jak z punktu
widzenia fizyki rozumie膰 poj臋cie r贸wnoczesno艣ci. Dotychczas
przyjmowano istnienie czasu absolutnego, kt贸re definiowa艂o
r贸wnoczesno艣膰 w spos贸b uniwersalny. Einstein
wypowiedzia艂 si臋 jednak przeciwko tej koncepcji, poniewa偶 nie uda艂o
si臋 jej udowodni膰 eksperymentalnie.
Genialny badacz zdefiniowa艂 nowe, daj膮ce si臋 fizycznie zmierzy膰
poj臋cie r贸wnoczesno艣ci, rozumiane nie jako absolutne, lecz
jako wzgl臋dnie zale偶ne od uk艂adu odniesienia. W ten spos贸b
Einstein wkroczy艂 na te obszary abstrakcyjnego my艣lenia, do kt贸rych
nikt przed nim si臋 nie zbli偶y艂. W ka偶dym razie historia nauki nie zna
takiej osoby. W 1995 roku Hans-Joachim Ehlers, wydawca czasopisma
„Raum und Zeit", opublikowa艂 list czytelnika, Gustava
Luthera, kt贸ry oskar偶y艂 Einsteina o plagiat. Opini臋 na temat
zacytowanych ni偶ej s艂贸w pozostawiam Pa艅stwu, ale sprawa na
pewno warta jest dok艂adniejszych bada艅:
„W archiwum miejskim w Marosvasahe艂y (obecnie Tigru Mures) w
Siedmiogrodzie jedna z teczek na akta jest prawie pusta. Od 1911 roku
brakuje w niej wielu r臋kopis贸w sporz膮dzonych przez Boylai贸w,
ojca i syna (Farka Boylai, w臋gierski matematyk, i jego syn Johann
Boylai, in偶ynier wojskowy i tw贸rca pierwszych twierdze艅
geometrii nieeuklidesowej). Wed艂ug notatki zachowanej w teczce,
r臋kopisy dotyczy艂y rozwa偶a艅 na temat wzgl臋dno艣ci, a wypo偶yczy艂 je i
nigdy nie odda艂 m艂ody m臋偶czyzna o nazwisku Einstein".
Tyle relacja zarz膮dcy archiwum, Ladislausa Frentziego,
opublikowana w czasopi艣mie „A Nap Fiai" (7-8/1971, str.
165).
Co to znaczy „komplementarny"?
Od czas贸w Younga wiadomo, 偶e 艣wiat艂o ma charakter falowy. W
1889 roku podczas spotkania Towarzystwa Niemieckich Przyrodnik贸w
i Lekarzy w Heidelbergu s艂ynny niemiecki fizyk Heinrich Hertz tymi
s艂owami uspokaja艂 koleg贸w: „Nie mo偶na w to w膮tpi膰; dla
fizyk贸w odrzucenie tego pogl膮du jest nie do pomy艣lenia. M贸wi膮c
po ludzku, teoria falowa 艣wiat艂a to pewnik".
A mimo to teoria fotonowa Einsteina – za kt贸r膮 w 1921
roku otrzyma艂 zreszt膮 Nagrod臋 Nobla – bli偶sza by艂a raczej
pogl膮dom Newtona ni偶 Younga. Wed艂ug Einsteina 艣wiat艂o sk艂ada si臋 z
kwant贸w energii, tak zwanych foton贸w. Powy偶sza hipoteza
przysporzy艂a k艂opot贸w wielu jego kolegom po fachu.
Wszyscy odetchn臋li, gdy Du艅czyk Niels Bohr (1885-1962) znalaz艂
wreszcie rozwi膮zanie dylematu, wprowadzaj膮c do 艣wiata poj臋膰
fizycznych termin „komplementarny". „Jest to
okre艣lenie – wyja艣nia Arnold Hildesheimer w znakomitym
podr臋czniku Die Welt der ungewohnten Dimensionen (艢wiat
niezwyk艂ych wymiar贸w) – kt贸re powiada, 偶e
natura mo偶e da膰 r贸偶ne odpowiedzi na te same pytania, w
zale偶no艣ci od tego, w jaki spos贸b zada si臋 jej pytanie.
Rozmaite odpowiedzi nie s膮, zdaniem Bohra, sprzeczno艣ciami, lecz,
przeciwnie, uzupe艂niaj膮 si臋 i wsp贸lnie opisuj膮 prawa rz膮dz膮ce
przyrod膮. 艢wiat艂o mo偶e funkcjonowa膰 jak korpusku艂a lub jak fala, co
zale偶y od eksperymentu, jaki przeprowadzasz. Nigdy jednak nie mo偶e
dzia艂a膰 jednocze艣nie jako jedno i drugie".
Niedoceniona praca doktorska
Zasada komplementarno艣ci Bohra to cenny kamyczek w mozaice
opracowanej w 1900 roku przez Maxa Plancka teorii kwant贸w.
Planck uwa偶any jest obecnie za jednego z najznamienitszych fizyk贸w
XX wieku, ale nawet jemu w m艂odo艣ci rzucano k艂ody pod nogi. K艂opoty
pojawi艂y si臋 przede wszystkim w 1879 roku, wraz z jego doktoratem
przed艂o偶onym na uniwersytecie w Monachium, w kt贸rym zawar艂
kilka nowych teorii na temat drugiego prawa termodynamiki. Wi臋kszo艣膰
uczonych wyra偶a艂a si臋 o tej pracy nadzwyczaj krytycznie.
„Wra偶enie, jakie moja praca wywar艂a na 贸wczesnych
fizykach, by艂o praktycznie 偶adne", napisa艂 Planck w
autobiografii, kt贸ra po raz pierwszy ukaza艂a si臋 w 1948 roku,
wkr贸tce po jego 艣mierci. „呕aden z moich nauczycieli
akademickich nie mia艂 zrozumienia dla jej tre艣ci, o czym sami mi
zreszt膮 powiedzieli. Dopu艣cili m贸j doktorat tylko dlatego, 偶e
znali mnie i inne moje prace z zaj臋膰 praktycznych z fizyki i z
seminarium matematycznego. Ale nawet ci fizycy, kt贸rzy byli
bardziej zwi膮zani z tematem, nie okazali zainteresowania, nie
wspominaj膮c ju偶 o uznaniu. Helmholtz w og贸le nie czyta艂 mojej
pracy, a Kirchhoff jednoznacznie odrzuci艂 jej tre艣膰...”
Kilka linijek dalej Planck napisa艂, 偶e do „najbardziej
bolesnych do艣wiadcze艅" w jego naukowej karierze nale偶y to, 偶e
nigdy nie zdoby艂 og贸lnego uznania za nowe twierdzenia, kt贸rych
prawdziwo艣膰, nawet je艣li mia艂 bezsprzecznie racj臋, m贸g艂
udowodni膰 jedynie na drodze teoretycznej.
Wielki niemiecki my艣liciel stwierdzi艂 z gorycz膮, 偶e w normalnych
okoliczno艣ciach nowa prawda naukowa nie „zyskuje akceptacji
dzi臋ki przekonaniu do niej oponent贸w, kt贸rzy s膮
wreszcie gotowi uzna膰 jej rzetelno艣膰, lecz przede wszystkim przez to,
偶e przeciwnicy powoli wymieraj膮, a nowe pokolenie jest oswojone z t膮
prawd膮 od pocz膮tku i przyjmuje j膮 jako co艣 oczywistego".
„Tragiczne wydarzenie"
Powodem tak drastycznie sformu艂owanej konkluzji by艂y przede
wszystkim tragiczne wydarzenia zwi膮zane z austriackim fizykiem i
matematykiem Ludwigiem Boltzmannem (1844-1906), gor膮cym or臋downikiem
koncepcji atomistycznej. Z czasem okaza艂o si臋, 偶e mia艂 racj臋.
W jego epoce nie by艂o to takie oczywiste, poniewa偶 w
przeciwie艅stwie do chemii, gdzie za艂o偶enie istnienia atomu zyska艂o
uznanie ju偶 pod koniec XIX wieku, dla wi臋kszo艣ci fizyk贸w
atomistyka by艂a koncepcj膮 dyskusyjn膮. G艂贸wnymi przeciwnikami
Boltzmanna byli austriacki fizyk Ernst Mach (1836-1916) i p贸tniejszy
niemiecki laureat Nagrody Nobla Wilhelm Ostwald (1853-1932).
R贸wnie偶 inne odkrycia tego fizyka stawa艂y si臋 tematem
krytycznych dyskusji specjalist贸w. Laro Schatzer, fizyk z
Bazylei, wyja艣ni艂 mi kilka 贸wczesnych kontrowersji: „Boltzmann
jako pierwszy poda艂 statystyczne obja艣nienie dynamiki system贸w
makroskopowych (np. gaz cz膮steczkowy). W s艂ynnym teoremacie H
wykaza艂, 偶e jednocze艣nie z prawem chaosu molekularnego istnieje
wielko艣膰 fizyczna, kt贸ra narasta z czasem. ale nigdy si臋 nie
kurczy. Poniewa偶 jednak r贸wnania mechaniki Newtonowskiej nie
zmieniaj膮 si臋 nawet wtedy, gdy czas biegnie do ty艂u, odkrycie
Boltzmanna nie zadowoli艂o wi臋kszo艣ci fizyk贸w, kt贸rzy
energicznie je zwalczali. Obecnie zaakceptowano, 偶e entropia (miara
chaosu) jest wielko艣ci膮 fizyczn膮, kt贸ra narasta z up艂ywem
czasu".
Boltzmann nie doczeka艂 si臋 uznania w 艣wiecie nauki: chory,
cierpi膮cy na depresj臋, 5 wrze艣nia 1906 roku odebra艂 sobie 偶ycie.
Niemiecko-ameryka艅ski fizykochemik George Cecil Jaffe ma zatem
podstawy do przypuszcze艅, 偶e „nie mo偶na wykluczy膰 wp艂ywu
sytuacji zawodowej na t臋 decyzj臋. B臋d膮c w depresji, musia艂 [...]
odczu膰, 偶e rozw贸j nauki nie idzie w kierunku, dla kt贸rego
po艣wi臋ci艂 ca艂e swoje 偶ycie i o kt贸ry walczy艂. [...] 艢mier膰
Boltzmanna to jedno z najtragiczniejszych wydarze艅 w historii nauki
[...]".
Rozszczepienie atomu
Po powstaniu atomistyki teorie Einsteina i Plancka sta艂y si臋
teoretycznymi filarami nowoczesnej fizyki atomowej, cho膰 w tamtych
latach przyjmowano jeszcze, 偶e atom jest niepodzielny.
W 1919 roku wybuch艂a sensacja: mimo wszelkich w膮tpliwo艣ci
brytyjskiemu fizykowi Ernestowi Rutherfordowi (1871-1937) uda艂a si臋
pierwsza sztucznie wywo艂ana reakcja j膮drowa. Co ciekawe, jeszcze w
1933 roku, podczas dorocznej sesji British Association for the
Advancement of Science, kategorycznie wykluczy艂 on mo偶liwo艣膰
powszechnego wykorzystania energii uwolnionej w trakcie procesu:
„Ka偶dy, kto doszukuje si臋 w przemianie atom贸w nowego
藕r贸d艂a energii, m贸wi kompletne bzdury!"
Ernst Zimmer tak偶e powo艂ywa艂 si臋 na Rutherforda. W wydanej w 1934
roku ksi膮偶ce Umsturz im Weltbild der Physik (Przewr贸t w
fizycznym obrazie 艣wiata) poda艂 podobne argumenty („[...] w
偶aden spos贸b nie mo偶na sobie wyobrazi膰 praktycznego
wykorzystania tej energii, co przepowiadaj膮 osoby postronne").
Jeszcze w 1945 roku ameryka艅ski specjalista od materia艂贸w
wybuchowych i szef sztabu admira艂 William D. Leahy w podobnie
pesymistyczny spos贸b wyrazi艂 si臋 w czasie rozmowy z
prezydentem Harry S. Trumanem.
Oponenci przejrzeli na oczy dopiero wtedy, gdy pierwsza bomba
atomowa spali艂a w Hiroszimie tysi膮ce niewinnych cywil贸w. a
ludzko艣膰 poj臋艂a wreszcie, jak gigantyczne, a zarazem niszcz膮ce si艂y
drzema艂y przez tysi膮clecia we wn臋trzu atomu.
Oficjalny komentarz Amerykan贸w do pierwszej pr贸by z
bomb膮 atomow膮 z 16 lipca 1945 roku uzmys艂awia wyra藕nie, 偶e
naukowo-historyczne opinie, kt贸re jeszcze nie tak dawno temu
przyjmowano entuzjastycznie, kilka lat p贸藕niej brzmi膮 ju偶 jak
okrutny sarkazm:
„Zako艅czone sukcesem przej艣cie ludzko艣ci w now膮 epok臋, epok臋
atomu, odby艂o si臋 [...] na oczach zaciekawionej grupy znamienitych
naukowc贸w i wojskowych, kt贸ry zebrani na pustyni Nowego
Meksyku stali si臋 艣wiadkami urzeczywistnienia projektu, na kt贸ry
wydano dwa miliardy dolar贸w. O godzinie 5.30 przeprowadzono
pierwsz膮 eksplozj臋 atomow膮 zainicjowan膮 przez cz艂owieka –
nadzwyczajne dokonanie fizyk贸w j膮drowych. Pociemnia艂e niebo,
silna ulewa i b艂yskawice [...] wzmaga艂y dramaturgi臋 tego wydarzenia.
Umieszczona na stalowej wie偶y rewolucyjna bro艅 zosta艂a pomy艣lana po
to, aby zmieni膰 obraz wojny, jak膮 znamy, lub zako艅czy膰 wszystkie
wojny. Zdetonowano j膮 z si艂膮, kt贸ra oznajmi艂a wkroczenie
cz艂owieka w nowy 艣wiat fizyki. Sukces by艂 wi臋kszy, ni偶 zak艂ada艂y
najbardziej optymistyczne oceny. [...] Dokonano wspania艂ego,
wielkiego czynu":
Stan faktyczny: eksperymenty na ludziach
Kilka lat temu wysz艂o na jaw, 偶e skutki „wspania艂ego,
wielkiego czynu" nie odstraszy艂y ameryka艅skich wojskowych od
przeprowadzania pr贸b na ludziach. Od 1945 do 1947 roku, w
ca艂kowitej tajemnicy, pacjentom szpitali podawano bez ich wiedzy
pluton, aby bada膰 jego wp艂yw na ludzki organizm!
Oko艂o 1950 roku kobiety w zaawansowanej ci膮偶y przyjmowa艂y
radioaktywne 偶elazo. Oto tragiczny wynik do艣wiadcze艅 dr. Paula Hahna
(Uniwersytet Vanderbilta): w艣r贸d noworodk贸w cz臋艣ciej
wyst臋powa艂y choroby nowotworowe. Chorych umys艂owo ch艂opc贸w ze
szko艂y w Waltham (Massachusetts) karmiono p艂atkami kukurydzianymi
wymieszanymi z radioaktywnym 偶elazem i wapnem. Wprawdzie rodzice
zgodzili si臋 w贸wczas na eksperymenty, ale nie powiedziano im o
dodawaniu do jedzenia substancji radioaktywnych.
Na ten dramatyczny rozdzia艂 historii Ameryki zwr贸ci艂 uwag臋
kongresman Edward Markey. Do 1986 roku zebra艂 materia艂y o 31
do艣wiadczeniach na ludziach, w kt贸rych 700 os贸b zosta艂o
wykorzystanych jako „nuklearne kr贸liki do艣wiadczalne".
Mimo protest贸w Markeya ameryka艅scy urz臋dnicy przez wiele lat
byli bezkarni. Dopiero w 1993 roku administracja Clintona wyrazi艂a
zgod臋 na przeprowadzenie wewn臋trznego 艣ledztwa. Najwy偶szy czas, bo
jeszcze do niedawna naukowcy praktycznie nie znali umiaru. Jak bowiem
usprawiedliwi膰 fakt, 偶e w latach 1963-1971 ameryka艅skim wi臋藕niom
na艣wietlano narz膮dy p艂ciowe podwy偶szon膮 dawk膮 promieni rentgena,
poniewa偶 badacze chcieli sprawdzi膰 wp艂yw promieniowania na produkcj臋
nasienia?
Glenn T. Seaborg, profesor chemii i laureat Nagrody Nobla, nie
ocenia tego a偶 tak surowo. W 1995 roku opublikowa艂 artyku艂 w
„Skeptical Inquirer", w kt贸rym napisa艂, 偶e 贸wcze艣ni
naukowcy „dzia艂ali w ramach obowi膮zu膮cych w tamtych latach norm
etycznych". „Mo偶liwe", doda艂 Seaborg. "偶e obecne
standardy bada艅 w dziedzinie medycyny j膮drowej za pi臋膰dziesi膮t lat
b臋d膮 szokiem dla naszych potomk贸w".
Czy uda艂o si臋 wytworzy膰 antygrawitacj臋?
Gdyby kilkadziesi膮t lat temu jaki艣 fizyk wypowiada艂 si臋 otwarcie o
mo偶liwo艣ci podr贸偶owania w czasie lub osi膮gni臋ciu pr臋dko艣ci
nad艣wietlnej, koledzy patrzyliby na niego podejrzliwie. Dzi艣
zastanawiaj膮 si臋 nad tym najt臋偶sze umys艂y i drukuj膮 swoje hipotezy w
uznanych czasopismach specjalistycznych.
Media zainteresowa艂y si臋 nowymi wichrzycielami fizycznego
porz膮dku. 1 wrze艣nia 1996 roku „Sunday Telegraph"
zaskoczy艂 czytelnik贸w sensacyjnym doniesieniem, 偶e naukowcy z
uniwersytetu w Tampere w Finlandii ju偶 nied艂ugo „podziel膮 si臋
szczeg贸艂ami na temat pierwszej antygrawitacyjnej maszyny na
艣wiecie".
Najwyra藕niej fi艅scy badacze zrealizowali co艣, co specjali艣ci
wy艣miewali ironicznie jako „pobo偶ne 偶yczenia". Jak poda艂
„Sunday Telegraph", powo艂uj膮c si臋 na szefa projektu,
Eugene'a Podkletnova: za pomoc膮 specjalnego uk艂adu do艣wiadczalnego
uda艂o si臋 zmniejszy膰 grawitacj臋. Obiekty, kt贸re znajdowa艂y si臋
nad uk艂adem, w nie wyja艣niony dotychczas spos贸b straci艂y na
wadze.
Jak o艣wiadczy艂 Podkletnov, on i jego koledzy zaobserwowali to
tajemnicze zjawisko zupe艂nie przypadkowo, w trakcie do艣wiadczenia z
obracaj膮c膮 si臋 nadprzewodz膮c膮 p艂ytk膮 ceramiczn膮 (艣rednica 145 mm,
grubo艣膰 6 mm). Aby sch艂odzi膰 p艂ytk臋 poni偶ej 77 stopni Kelvina,
zanurzyli j膮 na kilka minut w p艂ynnym helu, a potem po艂o偶yli dla
przeprowadzenia do艣wiadczenia na elektromagnesie. Po bokach umie艣cili
dwa dodatkowe elektromagnesy, a wszystkie trzy pod艂膮czyli do pr膮du
zmiennego o cz臋stotliwo艣ci od 50 Hz do 10 MHz, dzi臋ki czemu powsta艂o
wiruj膮ce pole magnetyczne.
P艂ytka w stanie nadprzewodz膮cym unosi艂a si臋 swobodnie nad dolnym
magnesem, bo zadzia艂a艂 tak zwany efekt Meissnera: nadprzewodnik
wypiera艂 ze swego wn臋trza pole magnetyczne i :„odpycha艂 si臋"
od niego. Oko艂o 15 milimetr贸w nad uk艂adem do艣wiadczalnym
znajdowa艂a si臋 pi臋ciogramowa masa pr贸bna. Przed dzia艂aniem
opar贸w helu chroni艂a j膮 folia z tworzywa sztucznego.
Pos艂uguj膮c si臋 precyzyjn膮 wag膮 okre艣lono jej ci臋偶ar, to znaczy
oddzia艂uj膮c膮 na p艂ytk臋 si艂臋 przyci膮gania ziemskiego.
Gdy p艂ytka ceramiczna znajdowa艂a si臋 w stanie nadprzewodz膮cym
(unosi艂a si臋 swobodnie) i nie wirowa艂a, masa pr贸bna traci艂a
oko艂o 0,005% wagi. Gdy p艂ytka wirowa艂a, pojawi艂y si臋 nieregularne
wahania si艂y ci臋偶ko艣ci od -2,5 do +5,4 procent. Przy okre艣lonych
pr臋dko艣ciach obrotowych i cz臋stotliwo艣ciach Podkletnov i jego
wsp贸艂pracownicy mogli nawet obserwowa膰 stabiln膮 redukcj臋
ci臋偶aru o 0,3%. Okaza艂o si臋 tak偶e, 偶e utrata wagi utrzyma艂a si臋 przy
wy艂膮czonych polach magnetycznych, pod warunkiem, 偶e p艂ytka nadal si臋
obraca艂a.
Podkletnov uzyska艂 stabilne zmiany wagi rz臋du dw贸ch
procent. R贸wnocze艣nie stwierdzi艂, 偶e efekt redukowania
grawitacji nie dotyczy wy艂膮cznie obszaru znajduj膮cego si臋
bezpo艣rednio nad p艂ytk膮. Przeciwnie, wykaza艂, 偶e z r贸wn膮
intensywno艣ci膮 utrzymuje si臋 tak偶e na ca艂ym pi臋trze nad laboratorium.
Szwajcarski fizyk Laro Schatzer: „Trzeba wyra藕nie
podkre艣li膰, 偶e nie mo偶na tego wyt艂umaczy膰 pos艂uguj膮c si臋 aktualnymi
teoriami, poniewa偶 zjawisko to przeczy zasadzie superpozycji, kt贸ra
g艂osi, 偶e si艂a wypadkowa dw贸ch nak艂adaj膮cych si臋 na siebie si艂
jest sum膮 tych si艂. Je艣li zastosujemy tradycyjne modele
interpretacyjne, to wraz ze wzrastaj膮c膮 odleg艂o艣ci膮 moc efektu
zmniejszenia grawitacji powinna male膰".
W pa藕dzierniku 1996 roku Eugene Podkletnov 'chcia艂 poinformowa膰 o
swoich wynikach czasopismo „Journal of Physics D: Applied
Physics". Trzej eksperci badali referat pod k膮tem jego
ewentualnych niepoprawno艣ci. Gdy jednak „Sunday Telegraph"
dowiedzia艂 si臋 o zaplanowanej publikacji, fi艅ski naukowiec wycofa艂
artyku艂. Pono膰 sponsorzy odradzili mu przedwczesne informowanie o
odkryciu, przy czym chodzi艂o im o kwestie zwi膮zane z ochron膮
patentow膮.
Reprezentanci oficjalnej nauki uwa偶ali, 偶e w ten spos贸b
potwierdzono jedynie ich w膮tpliwo艣ci. Twierdzili, 偶e Podkletnov si臋
przestraszy艂. „Sprawdzenie jego pr贸b i tak kosztowa艂oby
mn贸stwo czasu i pieni臋dzy", wyja艣ni艂 mi po cichu i z
wyra藕n膮 ulg膮 pewien fizyk niemiecki. Na m贸j zarzut, 偶e badania
mog艂yby jednoznacznie wyja艣ni膰 spraw臋, zdecydowanie pokr臋ci艂 g艂ow膮.
„Szansa, 偶e jaki艣 nieznany naukowiec m贸g艂by dokona膰
sensacyjnego odkrycia, jest praktycznie r贸wna zeru. Dok膮d
by艣my zaszli, traktuj膮c powa偶nie ka偶dego oszusta tylko dlatego, 偶e
wysuwa twierdzenia na temat czego艣, co uznawano dotychczas za
niemo偶liwe?"




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wyk艂ad 05 Opadanie i fluidyzacja
Prezentacja MG 05 2012
2011 05 P
05 2
ei 05 08 s029
ei 05 s052
05 RU 486 pigulka aborcyjna

wi臋cej podobnych podstron