Tradycyjne wybaczanie kontra radykalne wybaczanie
RADYKALNE WYBACZANIE - mamy chęć wybaczenia, ale NIE mamy
potrzeby potępienia. Odrzucamy świadomość ofiary i wszystko się
zmienia. Problem nie tkwi na zewnątrz, problem jest we mnie.
Według radykalnego wybaczania nic nie jest słuszne bądź niesłuszne, nic
nie jest dobre czy złe. To tylko my tak myślimy. Nie zdarzyło się nic
złego, więc nie ma ofiar i nie ma czego wybaczać.
TRADYCYJNE WYBACZANIE jest mocno zakorzenione w świecie ludzkim – mamy
wtedy w sobie chęć wybaczenia połączoną z potrzebą potępienia. Problem w tym jednak,
że cały czas pozostaje świadomość ofiary (przekonanie o krzywdzie, którą nam kto
wyrządził, co odebrało nam radość życia ) i nic się tak naprawdę nie zmienia. Tradycyjne
wybaczanie utrzymuje w mocy archetyp ofiary i jest skuteczne o tyle, o ile odwołuje
się do najwyższych cnót człowieka, takich jak współczucie, tolerancja, dobroć,
miłosierdzie oraz pokora, które prowadzą do darowania win i mają uzdrawiający
potencjał. Ale samie w sobie nie są wybaczaniem. Oparcie się na umiejętności
współczucia ogranicza nas, bo nie wiem jak bardzo wczulibyśmy się w sytuację Hitlera, to
i tak nie jesteśmy w stanie wybaczyć mu tego, co zrobił. Tradycyjne wybaczanie nie
bierze pod uwagę duchowej perspektywy życia człowieka i podtrzymuje powszechną
wiarę w śmierć i strach przed nią. Przez to życie staje się problemem, przypadkowym
zbiorem okoliczności, które przytrafiają się nam bez żadnego powodu. Człowiek w tej
perspektywie to niedoskonały twór.
RADYKALNE WYBACZANIE opiera się na przekonaniu, że wszystko ma duchowy sens,
nie ma żadnych ograniczeń i jest całkowicie bezwarunkowe. Jeśli nie potrafisz wybaczyć
Hitlerowi mordu wielu milionów osób, to nie potrafisz wybaczyć nikomu. Taka jest zasada
bezwarunkowej miłości wszystko, albo nic. W procesie tym człowiek rozpoznaje
złudzenie, dostrzega, że to, co się wydarzyło, jest tylko pozorem, i reaguje na sytuację,
pogrążając się niejako w jej doskonałości. Śmierć jest wtedy tylko złudzeniem, a życie
trwa wiecznie i ma określony cel i motywację, którą jest MIŁOŚĆ bezwarunkowa.
Radykalne wybaczanie dostrzega ciemną stronę każdego człowieka, ale też i doskonałość
w niedoskonałości. Dostrzeżenie, że mamy ciemną stronę, że każdy z nas ma w sobie
skłonność do złych uczynków, jest pierwszym krokiem do świadomego wybaczenia.
Pozwala nam stać się pokornymi, pozwala okazać dobroć i miłosierdzie nie tylko oprawcy,
ale i sobie, gdyż dostrzegamy w nim naszą wrodzoną niedoskonałość, naszą własną
ciemną stronę. A wtedy może przestaniemy osądzać innych, bo darowania win nie można
wymusić. Trzeba po prostu CHCIEĆ wybaczyć i powierzyć sytuację WYŻSZEJ SILE. Żaden
rodzaj wybaczenia nie następuje dzięki wysiłkom, ale dzięki GOTOWOŚCI do tego
przeżycia.