Kontrowersje
7
Czwartek, 2 listopada 2006 r.
e-mail: gp.redakcja@gpmedia.pl
www.pomorska.pl
Rozmowa z o. profesorem
PIOTREM LENARTOWICZEM
- Katolicy kwestionuj¹cy ewolucjê
nara¿aj¹ siê na ironiczne reakcje.
S³ysz¹: przecie¿ ju¿ Pius XII uzna³
ewolucjê.
- Co z tego, ¿e jakiś papie¿ uzna
albo nie uzna jakiejś teorii przyrodni-
czej za poprawn¹, lub b³êdn¹. Tr¹-
biono nie tak dawno temu, ¿e b³¹d
Kościo³a w sprawie Galileusza nie
powinien siê powtórzyæ. A teraz dar-
winiści uciekaj¹ siê pod skrzyd³a pa-
pie¿y! To komedia - w sprawach
nauki papie¿ nie jest nieomylny. Ale
ograniczon¹ formê zmienności ga-
tunków (powstawania nowych ras)
znali i uznawali liczni XIX-wieczni
przeciwnicy Darwina i jego teorii.
Od czasów Adama i Ewy powsta³o
wiele nowych ras cz³owieka (Eski-
mosi, Buszmeni, Aborygeni).
- Czy warto wiêc kruszyæ dziś kopiê
o tê kwestiê?
- Kopiê krusz¹ g³ównie przyrodni-
cy. Darwin bowiem dokona³ zupe³nie
nienaukowego uogólnienia. Tak jak
w bajce o szewczyku, fasolka uros³a
Darwinowi tak wysoko, ¿e a¿ zaczepi-
³a o ksiê¿yc. Nie ma dot¹d naukowe-
go dowodu, ¿e krowy s¹ spokrewnio-
ne z koñmi, psy z kotami, a ¿ó³wie
z wê¿ami. Nie ma te¿ dowodu, ¿e
cz³owiek jest spokrewniony z ma³pa-
mi - chyba, ¿e sta³ siê cud, jak z fasol-
k¹.
- Jeśli nie ewolucja, to co? Argu-
menty kreacjonistów przekazywane
s¹ na ogó³ w sposób, który zniechê-
ca do powa¿nej dyskusji. Czy s³usz-
nie?
- S¹ kreacjoniści i kreacjoniści.
Jedni siê ośmieszaj¹, odrzucaj¹c
bezsporne osi¹gniêcia przyrodo-
znawstwa (istnienie epoki lodowcowej
i innych, trwaj¹cych miliony lat epok
geologicznych, Wielkiego, Kambryj-
skiego Big-Bangu biologicznego
sprzed pó³ miliarda lat itd). Inni, uzna-
j¹c te osi¹gniêcia, nie zgadzaj¹ siê
na t³umaczenie wszystkiego darwi-
nowsk¹, niezwykle prymitywn¹ teori¹
bezkierunkowych mutacji i bezkierun-
kowej selekcji naturalnej. Bardziej
prymitywna teoria jest ju¿ logicznie
niemo¿liwa! Któ¿ dziś przekazuje ar-
gumenty przyrodnicze, przemawiaj¹-
ce przeciwko nieograniczonym gene-
ralizacjom darwinistów i przeciwko
proponowanym przez nich „mechani-
zmom"? Nikt. Przekazywana jest tyl-
ko karykatura kreacjonizmu.
- Jakie jest obecnie stanowisko
Kościo³a w sprawie kreacjonizmu?
Takie jak zawsze. Takie jak
wszystkich religii świata. To nie tylko
katolicy odkryli, ¿e świat jest dzie³em
Istoty Wszechmog¹cej, Rozumnej,
Kochaj¹cej Piêkno i Sprawiedliwośæ.
Nie tylko Biblia o tym mówi. Nato-
miast rodzi siê pytanie, ile by³o stwór-
czych interwencji w powstawaniu
form ¿ywych? To jest temat do badañ
przyrodniczych. Czy ¿biki s¹ spo-
krewnione z tygrysami? Chyba tak.
¯bik jest pewnie praojcem tygrysa
a osio³ lub zebra pramatk¹ konia. Ale
czy tygrys i pies s¹ kuzynami? Nikt
tego dziś nie rozstrzygnie prócz dar-
winistów, którzy ju¿ z góry „wiedz¹”,
¿e wszystko jest spokrewnione ze
wszystkim, czyli ¿e istnieje tylko jed-
no, jedyne drzewo genealogiczne.
- Sk¹d wzi¹³ siê renesans tego ru-
chu na pocz¹tku XX wieku?
- Jak ju¿ powiedzia³em, nie jedne-
mu psu Burek. Jedni zaczêli walczyæ
w obronie Stwórcy, gdy darwinizm od-
s³oni³ swoje materialistyczne oblicze
i zacz¹³ dowodziæ, ¿e Stwórca to ilu-
zja. To by³ ruch w obronie wiary
w Boga i prawd zawartych w Bibli.
Inni walczyli z darwinizmem z racji
swojej wiedzy przyrodniczej. Ta forma
kreacjonizmu wy³oni³a siê wyraźniej
dopiero pod koniec ubieg³ego wieku.
Rozwinê³a siê polemika, ale te¿ pom-
no¿y³y siê odkrycia, które s¹ trudne
do pogodzenia z materialistyczn¹ wi-
zj¹ biologii.
- Jakie argumenty maj¹ w rêku kre-
acjoniści?
- Tu nie chodzi tylko o samego
cz³owieka i jego „¿ycie nadprzyrodzo-
ne”. S¹ to obserwacje nad regenera-
cj¹ cia³a z pojedynczych komórek
(tzw. klonowanie), naprawianie przez
komórki cz¹steczek DNA posieka-
nych promieniami Rentgena na setki
fragmentów itp. Takie odkrycia spra-
wi³y, ¿e materialistyczny dogmat pry-
matu struktury nad dynamik¹ zaczy-
na siê kruszyæ. Krótko mówi¹c, za-
czê³o świtaæ pytanie, czy to sam
piasek ukrêci³ siê w bicz, czy to Diabe³
na ¿yczenie Pana Twardowskiego
tym piaskiem zakrêci³. Czy struktura
piasku t³umaczy powstanie bicza, czy
Diabe³, ze swoj¹ dynamik¹ jest tu ko-
nieczny! Materia jest struktur¹ lub be-
z³adn¹ dynamik¹. Duch jest dynami-
k¹, mniej lub bardziej zorientowan¹
w rzeczywistości i zdoln¹ do manipu-
lowania t¹ rzeczywistości¹ (w pew-
nym zakresie). Renesans kreacjoni-
zmu zacznie siê, gdy monopol filozofii
materializmu przyrodniczego zostanie
prze³amany. A do tego, jak mawia³
Kosza³ek Opa³ek, jeszcze daleko.
- Czy koncepcje kreacjonistyczne
powinny trafiæ do obowi¹zkowych
programów nauczania w szko³ach?
- Kreacjonizm biblijny ju¿ trafi³
do szkó³ poprzez lekcje religii. Nato-
miast kreacjonizm przyrodniczy,
odwo³uj¹cy siê do danych empirycz-
nych, jest w powijakach. Brak na razie
syntezy. S¹dzê jednak, ¿e pewne ele-
menty kreacjonizmu przyrodniczego
mog¹ byæ m³odzie¿y przedstawiane
tak, aby pokazaæ, ¿e darwinizm nie
ma monopolu na racjonalne t³uma-
czenie rzeczywistości biologicznej.
Trudnośæ najpowa¿niejsza, to panuj¹-
ce powszechnie przekonanie, ¿e nau-
ka „musi byæ powi¹zana z materiali-
zmem.”
Przez ca³e wieki a¿ do czasów no-
wo¿ytnych wielcy przyrodnicy nie wi-
dzieli ¿adnej sprzeczności w istnieniu
Inteligencji Pozaziemskich (Anio³ów,
Archanio³ów, Demonów, samego
Pana Boga - nie mówi¹c ju¿ o du-
szach roślin, zwierz¹t i tych duszach
dla nas najwa¿niejszych, bo w³as-
nych). Dziś to tematy „wstydliwe”, ze
wzglêdu na intelektualny terror mate-
rializmu.
ROZMAWIAd ADAM WILLMA
adam.wilma@pomorska.pl
Rozmowa z profesorem
KAZIMIERZEM JODKOWSKIM
- Czy dialog pomiêdzy zwolennika-
mi teorii ewolucji a chrześcijanami,
którzy przekonuj¹, ¿e świat zosta³
stworzony przez Stwórcê ma z nau-
kowego punktu widzenia jakikol-
wiek sens?
- Trudno to nawet nazwaæ dialo-
giem, bo ta dyskusja bardziej przy-
pomina wzajemne obrzucanie siê
inwektywami. Ale ka¿da niezgoda
i wielośæ pogl¹dów jest korzystna
dla nauki. Nauka nie ma natury dog-
matycznej, choæ w ka¿dej epoce do-
minuje jakaś koncepcja teoretyczna.
Dyskusje pomiêdzy kreacjonistami
i ewolucjonistami te¿ s¹ korzystne
dla nauki, choæ w niewielkim stop-
niu. Kreacjoniści koncentruj¹ siê
g³ównie na krytyce ewolucjonizmu,
czêśæ pozytywna ich doktryny jest
s³aba. Ale ta krytyka zmusza uczo-
nych do lepszego formu³owania
swoich pogl¹dów, precyzowania ich
i wysubtelniania.
- Ewolucjoniści zarzucaj¹ kreacjoni-
stom, ¿e ich pogl¹dy to element
wiary, który z nauk¹ nie ma nic
wspólnego. Kreacjoniści odpowia-
daj¹ podobnie - ¿e koncepcja ewo-
lucji ma tyle dziur, ¿e równie¿ nie
sposób traktowaæ jej inaczej ni¿
jako wyznanie wiary.
- Obie strony maj¹ tu du¿o racji.
Zarzut ewolucjonistów, ¿e kreacjo-
nizm nie ma nic wspólnego z nauk¹
jest s³uszny przy dzisiejszym rozu-
mieniu naukowości. Od oko³o 150 lat
(Darwin odegra³ tu wa¿na rolê)
za naukê rozumie siê tego typu bada-
nia, które wykluczaj¹ wyjaśnianie zja-
wisk przyrodniczych przez odwo³ywa-
nie siê do aktywności bytów nadprzy-
rodzonych, w rodzaju Boga. Niektórzy
jako twórcê nauki uwa¿aj¹ pierwsze-
go filozofa - Talesa z Miletu, który jako
pierwszy na pytanie „sk¹d wzi¹³ siê
świat?” odpowiedzia³ „z wody” - czyli
nie odwo³a³ siê do bóstw. Jednak
przez setki lat filozofowie i uczeni oka-
zyjnie odwo³ywali siê do Boga. Po raz
pierwszy konsekwentn¹ zasadê za-
kazu odwo³ywania siê do bytów nad-
przyrodzonych wprowadzi³ Darwin i to
on przekona³ resztê spo³eczności
uczonych. Koncepcja metodologiczna
Darwina okaza³a siê wa¿niejsza i bar-
dziej nośna w skutkach, ni¿ jego teo-
ria biologiczna. Ta ostatnia by³a ju¿
wielokrotnie poprawiana, modyfiko-
wana, a pewne jej elementy zosta³y
porzucone i zast¹pione innymi. Nato-
miast jego pogl¹dy metodologiczne
zosta³y powszechnie przyjête i s¹ ak-
ceptowane do dzisiaj w niezmienionej
postaci. Ewolucjoniści maj¹ 100-pro-
centow¹ racjê, ¿e propozycja kreacjo-
nistów - aby wyjaśniaæ zjawiska świa-
ta przyrodniczego poprzez odwo³ywa-
nie siê do aktów stwórczych Boga -
nie ma nic wspólnego z dzisiejszym
rozumieniem nauki. Otwarta pozosta-
je kwestia, czy to rozumienie nauki
jest s³uszne i czy nie ulegnie jakiejś
zmianie w przysz³ości.
- Czy zatem cz³owiek wierz¹cy i po-
wa¿nie traktuj¹cy swoj¹ religiê
mo¿e uprawiaæ naukê bez rozdwo-
jenia jaźni?
- To jest bardzo wa¿ne pytanie,
choæ niewiele osób zdaje sobie spra-
wy z potrzeby jego zadania. Jeśli, jak
uwa¿aj¹ wierz¹cy, Bóg istnieje i dzia-
³a w przyrodzie, to mo¿e byæ dla nich
dziwne, ¿e nauka rozwija siê dziś tak,
jakby Bóg nie istnia³. Niektórzy mó-
wi¹, ¿e nauka jest próbnie ateistycz-
na, ale wydaje siê, ¿e dzisiejszy spo-
sób praktykowania nauki przek³ada
siê potem na stanowisko światopogl¹-
dowe. W praktyce olbrzymia wiêk-
szośæ uczonych-biologów, to ateiści.
Jest ich wiêcej ni¿ wśród fizyków
i astronomów, gdzie jest mniej wiêcej
po po³owie wierz¹cych i niewierz¹-
cych.
- Istnieje równie¿ „miêkka” wersja
kreacjonizmu, która uwzglêdnia
niektóre elementy ewolucji. Czy
osoby o takich pogl¹dach mog¹
znaleźæ wspólny jêzyk z ewolucjoni-
stami?
- Grupa katolickich filozofów przy-
rody z polskich uczelni w odpowiedzi
na pogl¹dy wyg³aszane przez Macie-
ja Giertycha i ministra Orzechow-
skiego podpisa³a siê pod oświadcze-
niem, ¿e teoria ewolucji jest zgodna
z wiar¹. Nie wolno zapominaæ, ¿e za-
równo kreacjonizm, jak i ewolucjo-
nizm, to pojêcia, które maj¹ wiele
znaczeñ. Istniej¹ takie rozumienia
ewolucjonizmu, które zgodne s¹
z koncepcj¹ osobowego Boga. Oso-
ba wierz¹ca mo¿e powiedzieæ, ¿e
Bóg stworzy³ świat, w tym ¿ycie i cz³o-
wieka, a metod¹ stwórcz¹ by³y proce-
sy ewolucyjne. A zatem to, co napisa-
li filozofowie katoliccy jest zgodne
z prawd¹, ale jednocześnie prawd¹
jest równie¿, ¿e ten rodzaj ewolucjoni-
zmu, z którym siê zgadzaj¹, nie jest
tym samym ewolucjonizmem, o któ-
rym mówi¹ uczeni w naukach przy-
rodniczych. Ten ostatni wystêpuje bo-
wiem pod postaci¹ neodarwinizmu,
który wyklucza jak¹kolwiek aktyw-
nośæ Boga w przyrodzie. Nie jest to
zatem deklaracja do koñca uczciwa,
bo sugeruje opinii publicznej, ¿e ewo-
lucjonizm rozwijany przez przyrodni-
ków, neodarwinizm, jest zgodny z reli-
gi¹.
ROZMAWIAd ADAM WILLMA
adam.wilma@pomorska.pl
FOT. ARCHIWUM
Przyroda,
Bóg, nauka
Prof. dr hab. Kazimierz Jodkowski (56 l.), pracuje na Uniwersytecie Zie-
lonogórskim, zajmuje siê filozofi¹ nauki, jest redaktorem naczelnym
czasopisma „Filozoficzne Aspekty Genezy”.
Po wypowiedziach wiceministra
edukacji, ¿e teoria ewolucji to
„k³amstwo” i „zalegalizowana
pomy³ka” w ³ódzkim liceum ju¿
zdjêto planszê ilustruj¹c¹ teoriê
ewolucji. Czy szympansy
przegonione zostan¹ równie¿
z podrêczników?
Pojawi³ siê spór pomiêdzy
wierz¹cymi w biblijny obraz
stworzenia świata a zwolennikami
teorii neodarwinowskich. Musia³
siê pojawiæ, bo od lat dzieli
Amerykanów, jak i zachodnich
Europejczyków. W Stanach
Zjednoczonych a¿ 70 procent
obywateli wierzy, ¿e s³owa Biblii: „I
stworzy³ Bóg cz³owieka na obraz
swój” nale¿y traktowaæ na równi
z teoriami podsuwanymi przez
naukê.
Czy ten spór ma jakikolwiek sens?
Co nale¿y wzi¹æ pod uwagê
zajmuj¹c w nim stanowisko?
Przedstawiamy dwug³os w tej
sprawie.
Profesor dr hab. Piotr Lenartowicz (72 l.), jezuita, wyk³adowca krakow-
skiego Ignatianum, doktor medycyny (neurologia) oraz filozofii, zwo-
lennik oraz jeden z prekursorów teorii inteligentnego projektu
Fasolka Darwina
R
Y
S
.M
O
N
IK
A
W
IE
C
ZO
R
K
O
W
S
K
A