Lucky Brown Sandra

background image

Sandra

background image

Brown

Texas1-Lucky

background image

1

Zanosiłosięnakłopoty,aLuckyTyleritakbyłwmarnym

nastroju.

Siedziałprzybarze,tulącwdłoniachdrugąwhiskyzwo-

dą.Znowuusłyszałwulgarnymęskiśmiechdochodzącyzkąta

knajpy.Zirytacjąspojrzałprzezramię.

-Tobyłodoprzewidzenia,żeMałyAlvinjąwyniucha-

powiedziałbarman.

Luckymruknąłcośwodpowiedzi.Przygarbiłsięizajął

swoimdrinkiem.Doszedłdowniosku,żegdybytadziew-

czynanaprawdęniechciałazalotówMałegoAlvinaczyin-

negofaceta,niewłóczyłabysięsamotniepolokalach.

Określenietegomiejscalokalemtoeufemizm,pomyślał.

Wypełnionegłośnymiokrzykami,niemiałożadnejcechywy-

różniającejjespośródinnychpijackichnor.

Byłatopierwszaspelunkaotwartawczasieboomu,jakieś

pięćdziesiątlattemu.Zanimdorobiłasięmigającejgwiazdy

nadwejściem,zanimwewnątrzpojawiłysiętoalety,serwowa-

notuprzemycanyalkoholłobuzom,kombinatorominocnym

panienkom,którepocieszałyspragnionych,kiedywysychały

background image

źródła,abrałypieniądze,gdyzalewałoichczarnezłoto.

Przydrożnybarnigdyniemiałnazwy.Byłznanypoprostu

jakoknajpa.„Popracyskoczymydoknajpyiwypijemypo

jednym".Porządnyczłowiekzajmowałtumiejsceobokta-

kiego,któregoniedałobysięnazwaćporządnym.

Ależadnaporządnakobietazpewnościąnieprzekroczy-

łabyprogówspelunki.Jeśliprzyszłatu,mogłamiećwyłącznie

jedenpowód.Wiadomobyłobowiem,żegdytylkosamotna

kobietapojawiasięwdrzwiach,rozpoczynająsięłowy.Było

tonormalne.

5

TodlategoLuckynieniepokoiłsięzbytnioodziewczynę

kontuzjijakopretekstu,byposezonienieodnowićznim

zaczepianąprzezMałegoAlvinaijegomałosympatycznego

kontraktu.Przypuszczanopowszechnie,żekierownictwobyło

kompana,JackaEdaPattersona.

zadowolonezmożliwościpozbyciasiętakniebezpiecznego

Jednakgdyrozległsiękolejnywybuchśmiechu,Lucky

zawodnika.

rozejrzałsię.Zastanowiłogoparęrzeczy.Przeddziewczyną

MałyAlvinwróciłdodomuwewschodnimTeksasie,gdzie

background image

naodrapanymstolestałabutelkapiwaidopołowywypeł-

zająłporzuconąprzedlatypozycjęczołowegozbirawMilton

nionaszklanka.Szklanka?Musiałaoniąspecjalniepoprosić,

Point.Wciążjednakuważałsięzabohaterafutbolu.

gdyżtutajniepodawanoszklanek.Nawetkobietom.Dziwne,

Tegowieczorujednakanijegowątpliwyurok,anisława

żetapoprosiłaonią.

niedziałałynadziewczynę,którąpożerałwzrokiem.Nawet

Niebyławystrojona.Och,wyglądałaelegancko,makijaż

wciemnej,zadymionejsaliLuckywidziałwyraźnie,żena-

miałastonowany,aubranieszykowne.Niebyłatypową

gabywanazkażdąchwiląjestcorazbardziejzirytowana.

dziewczynązmiastanałowachanidomowąkurąszukającą

DudniącazgrającejszafyballadaGeorge'aStraightanie

rozrywkipocodziennymkieraciealbozemstynaniewiernym

pozwalałamusłyszećrozmowy,leczkiedyMałyAlvinpo-

mężu.Luckyniemógłjejzaliczyćdożadnejkategoriikobiet

łożyłumięśnionądłońnaramieniudziewczyny,niebyłowąt-

itogointrygowało.

pliwości,coonamyśliojegozachowaniu.Strząsnęładłońi

-Jakdługotusiedzi?-spytałbarmana.

background image

sięgnęłapotorebkę.Usiłowaławyśliznąćsięzlokalu,alesto

-Przyszłajakieśpółgodzinyprzedtobą.Znaszją?

trzydzieścikilogramówMałegoAlvinaCagneya,wspo-

Luckypotrząsnąłgłową.

maganegoprzezJackaEdaPattersona,któryniedawnoopuścił

-Więcmusibyćprzyjezdna.-Barmanparsknąłśmie-

więzieniestanoweHuntsville,gdzieodsiadywałwyrokza

chem.Wyraźnieuważał,żeLuckymalepszedaneodamskiej

napadzbroniąwręku,uniemożliwiłojejucieczkę.

populacjiwokolicyniżbiuromeldunkowe.Imiałrację.

Luckywestchnął.Musiałcośztymzrobić,leczniechgo

-Gdytylkoprzyszłaizamówiłapiwo,przyciągnęławzrok

szlag,jeślimiałnatoochotę.Kończyłsięcholernydlaniego

wszystkichjaklepmuchy.Oczywiścieresztazrezygnowała,

tydzień.Interesszedłmarnie,adoterminuspłatypożyczki

gdyMałyAlvinokazałzainteresowanie.

zostałojużtylkoparętygodni.Susanrobiłaaluzjenatemat

-Tak,onrzeczywiściejestwielbicielempłcipięknej

pierścionkazdiamentemnalewąrękę.Tylkotegomubra-

-powiedziałLuckyzironią.

kowało,żebywpakowaćsiędociupyrazemztakimimętami

background image

Alvinanazywanomałymtylkodlatego,żebyłósmympo-

jakMałyAlviniJackEd.

tomkiemCagneyów.Wysokinametrdziewięćdziesiątpięć,

Alecobybyło,gdybyofiarątychdwóchstałasięmłodsza

ważyłstotrzydzieścikilo,zczegopiętnaścieprzybyłomu,

siostraLucky'ego,Sage?Chciałwierzyć,żejakiśprzyzwoity

odkądkilkalattemurzuciłfutbol.

chłopakruszyłbyjejnapomoc.Oczywiście,Sagebyłado-

ByłobrońcąwzespoleDenverBroncos,leczjegograbu-

stateczniesprytna,byunikaćtakkiepskichsytuacji.Alenie

dziłakontrowersje.PojednejzjegoakcjimłodygraczDol-

możnaodmówićkobiecieobronyczcitylkodlatego,żenie

phinsskończyłkarieręzzaburzeniamiwzrokuimowy,przez

maolejuwgłowie.

cozostałrencistą.

OjciecwpoiłjemuiChase'owi,starszemuopółtoraroku

Przytrzymaniebyłoniepotrzebnietakbrutalne,żeMały

bratu,żegdykobietamówi„nie",toznaczynie.Kropka.

Alvinsamdoznałzwichnięciabarku.Zarządklubuużyłtej

Bezdyskusji.Byćmożeniejesttoładnezjejstrony,że

6

background image

7

zachęcałachłopaka,aterazraptemzmieniazdanie,alejej

mowy,byoglądaćśmiałymarszLucky'egowstronękąta,

odpowiedźjestwyraźna:nie!

gdziedziewczynadomagałasię,byrozbawionyMałyAlvin

Wuszachwciążjeszczemiałwspomnieniewykładumatki,

zszedłjejzdrogi.

któregomusiałwysłuchać,gdywdziewiątejklasiepowtórzył

-Chcęwyjść!

wdomusensacyjnąplotkę,żeDrucillaHawkinszrobiła„to"

Luckyniedałsięzmylićspokojnymtonemjejgłosu.Ko-

wsobotniąnoc.Całaszkoładyskutowałaotym,cozaszłona

bietaprzebiegałanerwowymspojrzeniemodjednegointruza

tylnymsiedzeniuniebieskiegododge'achłopakaDrucilli.

dodrugiego.WporównaniuzrozmiaramiMałegoAlvina

LaurieTylernieinteresowałybarwneszczegółyutratyprzy-

JackEdbyłdrobny,aleniewyglądałłagodnie.Miałoczyła-

zwoitościprzezpannęHawkins.Surowooświadczyłamłod-

sicyiostry,zjadliwyśmiechszakala.Żadenztychdwóchnie

szemusynowi,żenieżyczysobiesłyszećżadnychuwagna

background image

przestraszyłsięstanowczegogłosudziewczyny.Luckytakże.

tematreputacjijakiejkolwiekdziewczyny.Nieważne,zjakie-

-Gdziesiętakśpieszysz,kochanie?-zagruchałMały

goźródłaplotkipochodzą.Luckynauczyłsięwięctraktować

Alvin.Pochyliłsiętaknisko,żekobietacofnęłasięwkąt.-

każdąkobietę-ijejopinię-zrespektem.Ostrywykład

Dopierozaczęliśmyzabawę.

matkipamiętałpodziśdzień,mimoupływubliskodwudziestu

JackEdzachichotałzdowcipukumpla,leczucichł,gdy

lat;miałobecnietrzydzieścidwalata.

stanąłprzednimLucky.

Mruknąłpodnosemprzekleństwoiwychyliłresztęwhisky.

-Niesądzę,bytapanichciałasięztobąbawić,Alvin-

Człowiekmusirobićpewnerzeczy,choćbyniechciał.Obrona

oświadczyłLucky.

kobietyprzedMałymAlvinemiJackiemEdembyłajednąz

MałyAlvinobróciłsięzwdziękiem,zwinnościąitempe-

nich.

ramentembyka,któregoogonwłaśniezłapałsilnyjankes.

Wolnozdjąłobcasyzchromowanegokółkapodbarowym

Luckystałzkciukiemzatkniętymniedbalezaszeroki,tło-

background image

stołkiem.Okręciłsięnabrązowymsiedzeniu,wytartymdo

czonypas.Drugąrękęoparłometalowywieszaknakape-

gładkościprzezwieletylnychczęściróżnychciał.

lusze.Skrzyżowałnogiwkostkachiuśmiechałsięuprzejmie.

-Ostrożnie,Lucky-ostrzegłbarman.-Piliprzezcałe

Tylkobuńczuczniepochylonagłowazjasnączuprynąizim-

popołudnie.Wiesz,jakijestMałyAlvin,kiedywypije.AJack

nespojrzeniebłękitnychoczuprzeczyłyprzyjaznemutonowi

Edzawszenosinóż.

głosu.

-Nieszukamkłopotów.

-Spieprzaj,Tyler!Tonietwojasprawa.

-Możeinie,alekiedywejdzieszwdrogęMałemuAl-

-Och,sądzę,żemoja.Skorotakatępabryłamięsajakty

vinowi,będzieszjemiał.

niepodobasiędamie,toznaczy,żeonajestnadaldowzięcia.

Najwidoczniejwszyscyobecniwknajpiewyczulinapięcie,

-Luckyspojrzałnadziewczynę,przesłałjejciepłyuśmiechi

gdyżwmomencie,kiedyLuckyzeskoczyłzestołka,grająca

lekkomrugnął,cozwyklepozbawiałokobietyzdrowego

szafaumilkłaporazpierwszyodparugodzin.Grywideo

background image

rozsądkuibielizny.-Cześć.Jakleci?

wciążbłyskały,dzwoniłyibrzęczaływśródkalejdoskopuele-

MałyAlvinrykiemobwieściłswojądezaprobatęiwykonał

ktronicznychbarw,alegraczeoglądalisięciekawie,dostra-

dwaniezdarnekrokiwstronęLucky'ego,któregoprzewyż-

jającsięnatychmiastdozmianyatmosfery.Tobyłojakcisza

szałwzrostemosiedemcentymetrów,awagąoczterdzieści

przedburzą.

pięćkilogramów.Wielkąjakbochenpięściąmachnąłwkie-

Pijącyprzybarze,jakipozostalibywalcyprzerwaliroz-

runkugłowyLucky'ego.

8

background image

9

MimopozornejnonszalancjiLuckybyłspiętyiprzygo-

-Zejdźzdrogi,bomożeszoberwać-krzyknąłdodziew-

towanynaatak.Sparowałcioslewąręką,unikającuderzenia

czynyLucky.

irównocześnietrafiającJackaEdałokciempodbrodę.Wszy-

-Chcętoprzerwać.Zachowujeciesięjak...

scyusłyszeli,jakwilczezębyJackaobijająsięosiebie.Jack

MałyAlvinpotraktowałjąjaknatrętnąmuchęitrzepnął

Edzatoczyłsięnanajbliższyautomatdogry,któryzareagował

dłonią,trafiającwwargiiznaczącjekrwią.Upadładotyłu.

chóremdzwoneczków.

-Tysukinsynu!-warknąłLucky.

WyłączywszychwilowozgryJackaEda,Luckyobróciłsię

Żadendrańbijącykobietęniezasługujenauczciwąwalkę.

wmiejscu,ustawiającniebaczniepraweokonatorzepięści

Luckykopnąłpodstępnieprzeciwnikawkrocze.

Alvina.Gdymiałdwanaścielat,kopnąłgowgłowękoń.To

MałyAlvinnatychmiastznieruchomiał,oszołomiony,jakby

kopnięciepowaliłogo,leczniezabolałonawetwprzybliżeniu

background image

wpionieutrzymywałygotylkogłośneoddechywidzów.

takjakciosAlvina.

Potemchwyciłsiękurczowozaposzkodowanączęśćciałai

Całeciałozadrżałozbólu.GdybyLuckymiałczas,byo

ciężkopadłnakolana,ażnastolikachzabrzęczałoszkło.W

tympomyśleć,żołądekwypełnionydwiemaszklaneczkami

końcuzamknąłoczyiupadłtwarząwkałużępiwa,obok

whiskyzwodązbuntowałbymusię.AwtedyLuckymu-

JackaEda.

siałbywycofaćsięzwalkialbozginąćzrąkrozwścieczonego

Luckynabrałkilkahaustówpowietrzaispróbowałdotknąć

przeciwnika.

nabrzmiałegooka.Sztywnopodszedłdodziewczyny,która

Bywalcybarudodawalimuotuchy-wszyscyoprócztych,

usiłowałapapierowąserwetkązatamowaćkrewpłynącązroz-

którzyobawialisięzemstyAlvina.Wiedząc,żemożeliczyć

bitejwargi.

tylkonaswązręcznośćiszybkość,zniżyłgłowęiwepchnął

-Wszystkowporządku?

barkwbrzuchprzeciwnika,pozbawiającgorównowagi.

Uniosłagłowęispojrzałananiegozielonymioczami.Lu-

background image

Nagłykrzykostrzegłgo,żedowalkiruszaJackEd.Ledwie

ckyspodziewającsiępodziwu,łeziwylewnychpodziękowań,

zdążyłwciągnąćbrzuchunikającwtensposóbciosuzada-

byłwstrząśnięty,widzącjawnąwrogośćnajejtwarzy.

negopaskudnymnożem.JednymciosemwytrąciłzrękiJacka

-Dziękizawszystko-powiedziałasarkastycznie.-Bar-

brońikantemdłonitrafiłnapastnikawgrdykę.Byłykry-

dzomipanpomógł.

minalistarunąłnastół,którypodjegociężaremrozpadłsięz

-Co?...

hukiem.JackEdpadłtużobok,nieprzytomny,prostowkałużę

-Lucky!-zawołałbarman.-Jestszeryf.

rozlanegopiwairozbiteszkło.

Luckywestchnąłgłębokowidząc,jakieszkodyspowodo-

LuckywróciłdorozgrywkizAlvinem.Niczymrozzłosz-

wałabójka.Przewróconestołyikrzesłasprawiaływrażenie,

czonyolbrzymzbajekbraciGrimmbyłyobrońcagotował

jakbyszalałtuhuragan.Rozbiteszkło,rozlanepiwoiwy-

siędoskokuzpozycjiatakującego.

wróconepopielniczkiczyniłyodrażającybałagannapodłodze,

-Przestańcie!

background image

gdziewciążleżałydwaciała.

Dziewczynaopuściłakąt.Trzymającręcenabiodrach

Aniewdzięcznakokota,którejhonorugłupiobronił,była

zwróciłasięgniewniedonichobydwóch.Luckywydawał

naniegowściekła.

sięjedynym,któryzdałsobieztegosprawę.OczyMałego

Sądni,kiedychoćbyśniewiemjaksięstarał,nicniewychodzi

Alvinabyłyprzekrwione.Nozdrzarozdymałymusięiopa-

dobrze.Oparłręcenabiodrachiopuszczającgłowęmruknął:

dałyniczymdwamiechy.

-Dodiabła!

background image

10

2

-Przepraszam-warknąłLucky.-Sądziłem,żepanipo-

magam.

-Pomagam?Nazywapantopomocą?-Rozłożyłasze-

rokoręce,wskazującszkodywokół.-Wszystko,copan

zrobiłtotylkoniepotrzebnaawantura.

-Toprawda?-spytałszeryf.

SzeryfPatrickBushkręciłgłową,patrzączkonsternacją

Luckyspojrzałnadziewczynę,ztrudempanującnadsobą.

naMałegoAlvinaiJackaEda.Alvinjęczałizwijałsię,

-Spytajświadków-zaproponowałszeryfowi.

trzymajączapachwinę;JackEdszczęśliwiepozostałnie-

Szeryfsystematycznieprzepytywałwszystkichobecnych

przytomny.

iwszyscypotwierdzaliwersjęLucky'ego.Dziewczynapa-

Szeryfprzemieszczałzapałkęzjednegokącikaustdo

trzyłananichpogardliwie.

drugiegoispoglądałnaLucky'egospodszerokiegoronda

-Czyjestemjużwolna?-spytała.

background image

stetsona.

-Jakrozbiłasobiepaniwargę?

-Cośtyzrobiłtymchłopakom?

-Tengoryltozrobił-powiedziaławskazującruchem

-Mogłemprzewidzieć,żeoberwę-burknąłLuckyiprze-

głowynaMałegoAlvinaipotwierdzającwtympunkcieze-

sunąłpalcamipogęstychwłosach,odsuwającjezczoła.

znaniaLucky'ego.

SzeryfwskazałbrodąnatorsLucky'ego.

-Copaniturobi?

-Jesteśranny?-zapytał.

-Niepytapan,cooniturobią?-rzekła,wskazując

Luckyzauważył,żemarozdartąkoszulę.NóżJackaEda

gestemotaczającychjąmężczyzn.

wyrysowałcienki,czerwonyłuknabrzuchu.

-Wiem,cooniturobią-odparłBush.-Więc?

-Nie,wszystkowporządku.

-Piłampiwo-rzuciłalakonicznie.

-Wezwaćlekarza?

-Niezachęcałapanitychmężczyzn?Wiepani,mrugnię-

-Nie,dodiabła!-Wytarłsączącąsięspodpodartejkoszuli

background image

cie,gestczycośtakiego?

krew.

Nieraczyłaodpowiedzieć,tylkoutkwiławnimwzrokwy-

-Zróbtutrochęporządku-rozkazałszeryfswemuza-

rażającygłębokąpogardęwobectakiejsugestii.ZdaniemPata

stępcy.ObracającsiędoLucky'egospytał:-Cosięstało?

Bushaniewyglądałanatypowądziewczynędopoderwania.

-Przystawialisię,ajejsiętoniepodobało.

Wczasiedwudziestulatpracynastanowiskuszeryfaroz-

Bushspojrzałnadziewczynę,którastałaopodalmilcząca

pędziłwystarczającowielebarowychbijatyk,byodrazuroz-

iwściekła.Chciaławyjśćzarazpobójce,alezostałapo-

poznaćłatwącizię.

uczona,żemapozostać,dopókiszeryfniezadajejkilku

Toniebyłtentypkobiety.Ubiórjejniebyłprowokujący.

pytań.

Nietakiezachowanie.Zamiastzwracaćuwagęmężczyzn,

-Wszystkowporządku,proszępani?-Szeryfspojrzałz

emanowaławyraźnymzakazemNIEDOTYKAĆirobiławra-

troskąnajejwargę.Jużniekrwawiła.

żenierównieprzystępnejcojeżozwierz.

background image

-Czujęsięzupełniedobrze.Itaksamosięczułam,zanim

Bardziejzciekawościniżzjakiegośważnegopowodu

sirGalahadpostanowiłwystąpićwmejobronie.

spytał:

-Pochodzipaniztejokolicy?

12

background image

13

-Nie,zmiasta.

LuckystanąłprzedPatem,którymiałnaTylerówokotak

-Zjakiego?

czujne,żeniewielemuumykało.

-PrzejeżdżałamprzezMiltonPoint-odparławymijają-

ToonprzyłapałChase'aiLucky'egokradnącychjabłkaw

co.-Wdrodzenaautostradęmiędzystanową.

supermarkecieA&P,gdybylidziećmi,igdywnocWszystkich

SzeryfBushnasunąłkapelusznaczoło,coułatwiłomu

Świętychprzewracalitoaletęnapoluwierceń.Byłrównież

podrapaniesięwpotylicę.

świadkiemichwymiotówpopierwszejbutelcewhisky.W

-Notak...Następnymrazem,gdybędziepaniprzejeżdżała

drodzedodomuzrobiłimwtedywykładnatematalkoholu,

tędy,proszęsobieznaleźćinnemiejscenawypiciepiwa,

poczympowierzyłojcunarodzicielską„godzinęwy-

bardziejstosownedladam.

chowawczą".DwalatatemuniósłtrumnęBudaTyleraipła-

Luckyprychnąłwzgardliwie,comiałooznaczać,żenie

background image

kałtakszczerzejakżadenzkrewnych.

wierzy,bydziewczynazdołałajerozpoznać.

-Jestemaresztowany,czynie?-spytałLucky.

-Wezmętopoduwagę,szeryfie.-PosłałaLucky'emu

-Zwiewajstąd-odparłszeryfgburowato.-Zostanętu,

jeszczejednolodowatespojrzenie.Przełożyłapasektorebki

dopókitedwaskunksynieprzyjdądosiebie.-Czubkiem

przezramięiskierowałasiędodrzwi.

butatrąciłMałegoAlvinaiJackaEda.-Zróbcośmądrego

-Niechcepaniwnieśćoskarżeniaorozbitąwargę?

dlaodmianyiniestawajimnadrodzeprzezparędni.

-zawołałzaniąszeryf.

-Dobrypomysł.

-Chcętylkostądwyjść!

-Ibędzielepiej,gdypokażeszmamietocięcie.

Stanowczymkrokiemwyszławzapadającyzmrok,nie

-Nicminiejest.

oglądającsięzasiebie.Odprowadzałyjąspojrzeniawszy-

Pośpiesznierzuciłnaladępięćdolarówiwybiegłzadrzwi.

stkichobecnychwbarze.

Zauważył,żeczerwonysamochódskręciłnazachód.Pamię-

background image

-Niewdzięcznadziwka-mruknąłLucky.

tał,jakdziewczynamówiła,żekierujesięnamiędzystanową

-Cotakiego?-spytałszeryf,pochylającsięwjegostronę.

autostradę,któraprzebiegałaparęmildalej.Wskoczyłdo

-Nic.Jateżspadam.-Zerknąłprzezzakurzoneoknoi

swojegomustangairuszyłwpościg.

zobaczył,żedziewczynawsiadadoczerwonegowozuzje-

PannaZarozumialskaniemogłatakpoprostuodejśćpo

dynąnatymparkinguobcąrejestracją.

tym,jakgopotraktowała.Ryzykowałdlaniejżycie.Tylko

-Przyhamujtrochę,Lucky-powiedziałszeryfsurowo.

szczęścieiwykonanywporęunikuchroniłygoodczegoś

-Ostrzegamcięostatniraz.Jeśliznowuwdaszsięwbójkę...

więcejniżczubeknożaJackaEda.Bardzoźlewidziałopu-

-Toniejazacząłem,Pat.

chniętymokiemimiałwrażenie,żecośświdrujemuczaszkę.

ChociażPatBushbyłtuoficjalnie,Luckyzwróciłsiędo

Przeztęniewdzięcznąrudącizięprzezparędnibędziewy-

niegojakdoprzyjacielarodziny,którymszeryfwciążbyłod

glądałfatalnie.

czasu,gdyhuśtałnakolaniemalutkiegoLucky'ego.Więc

background image

Rudowłosa?Tak,odcieńczerwieni,czerwonawobrązowe,

chociaższanowałmundurPata,niebyłonieśmielony.

kasztanowewłosy.

-Komuwierzysz?Mnieczyim?-spytał,wskazującna

JakwytłumaczyswojąsponiewieranątwarzmatceiCha-

pobitychmężczyzn.

se'owi,któryjeszczeranopodkreślał,żeLuckyniepowinien

Czerwonysamochódwytoczyłsięnadwupasmowądrogę,

mieszaćsięwżadnedraki?

aspodkółuniosłysiętumanykurzu.Tracąccierpliwość,

SpółkaWiertniczaTylerastałaprzedwidmembankructwa.

14

background image

15

Chybażeprzekonająbank,byzgodziłsięnaspłatęopro-

Niebyłpewien,copowinienzrobić,gdywreszciejądo-

centowaniaiodłożyłnaparęmiesięcyściąganiekredytu.Lu-

padnie.Możetylkozażądaprzeprosinzapodłość,zjakągo

ckyniepowinienterazwystawiaćnapokazswegopodbitego

potraktowała?

nagranatowooka.Ktozechcesprolongowaćdługawantur-

Ilerazywspomniałpogardliwywzrok,jakimgoobdarzyła

nikowi?

-jakbybyłwyzutągumąprzyklejonądopodeszwyjejbuta-

-Odśmiercitaty-powiedziałranoChase-niktnie

wyobrażałsobie,żeprzeprosinynieprzyjdąjejłatwo.Nie

wierzy,żepotrafimypoprowadzićfirmętakdobrzejakon.

wyglądałanapotulnąosobę.

-Dodiabła,tonienaszawina,żecenysurowcaspadły

Kobiety..Byłyjegozgubąiradością.Niemógłznimi

takcholernienisko!

żyć,alezpewnościąniemógłżyćbeznich.Wielerazy

Mógłsobiedarowaćtenargument.Chwiejnyrynekropyi

background image

przyrzekałsobiesolennieabstynencję,szczególniepoudrę-

jegokatastrofalnywpływnagospodarkęTeksasuniebył

kachprzygódmiłosnych,alewiedział,żetegoprzyrzeczenia

dziełemTylerów,aletaksamojakwszyscyponosilikonse-

niezdoładotrzymać.

kwencje.Dzierżawionysprzętprzezostatnieparęmiesięcy

Uwielbiałkobiety,ichstroje,kosmetyki,zapach.Lubiłich

stałbezczynnie,wywołującżartyokoniecznościposypania

chichotyiszlochy,anawetczepianiesiędrobiazgów,mimo

gonaftaliną.

żedoprowadzałygoczęstodoszaleństwa.Lubiłwnichwszy-

Braciagorączkowoposzukiwalimetodyrozszerzeniadzia-

stkoto,cosprawiało,żeróżniłysięodniego;poczynającod

łalnościtak,byrozkręcićinteresizwiększyćdochód.Tym-

irytującegozwyczajurozliczeńprzypłaceniurachunku,a

czasembankwykazywałcorazmniejtolerancjiwkwestii

kończącnaszczegółachichciał.WedługLucky'egonaj-

zaległejpożyczki.

lepsząrzeczą,jakąstworzyłBóg,byłakobiecaskóra.

-Najlepsze,comożemyzrobić-powiedziałChase-to

Alepozałóżkiembywałyniedowytrzymania.

background image

przekonaćich,żezapłacimy,kiedytylkobędziemymieli

Weźmynaprzykładmłodąrozwódkęzbiuraszeryfa.Bez

zczego.Musimyrozkręcićfirmęiunikaćkłopotów.

przerwynarzekała;skarżyłasię,ażjejgłoswywoływałdre-

-Taostatniauwagadotyczymnie,jaksądzę.

szcze,jakzgrzytpaznokciotablicę.Jedyniewłóżkuprze-

Chaseuśmiechnąłsiężyczliwiedomłodszegobrata.

rywałaskargi.Tammruczała.

-Teraz,gdyustatkowałemsiędziękiukochanejżonie,ty

InnyzniedawnychromansówLuckymiałzposzukiwa-

jesteśkocuremwrodzinie.Chceszsięwyszumieć.

czkązłota.Jeślinieprzyniósłprezentuzakażdymrazem,

-Tepięknedniladamomentmogąsięskończyć-wes-

gdysięwidzieli,jakiejśbłyskotki,czułasięobrażona.Dopiero

tchnąłLucky.

godzinymiłościprzywracałyjejdobrynastrój.

Bratzrozumiałzawoalowanąaluzję.

Potembyłataekspedientka.Włóżkuzręcznaipomysło-

-JaktamSusan?-zapytał.

wa,alepozanimrówniebystrajaksłuptelegraficzny.

Wspominającjąteraz,Luckyjęknął.Mustangwtoczyłsię

background image

SusanYoungbyłajejprzeciwieństwem.Onabyłasprytna.

napodjazdautostradymiędzystanowejiLuckyzmieniłbieg;

Możenawetzbytsprytna.Podejrzewał,żeodmawiamuswych

cięcienabrzuchuzaczęłoboleć.

wdziękówniezpowoduzasadmoralnych,aledlatego,że

-Piekielnadziewczyna!-zakląłwciskającpedałgazu,

chce,bystanąłprzedołtarzemubranywsmokingioczekiwał

byzmniejszyćdystansdzielącygoodczerwonychświateł

jejsunącejnawąkościołametodystówwdługiej,białejsukni,

pozycyjnychwozu,zaktórympodążał.

wrytmweselnegomarsza.

16

background image

17

PodzisiejszejrozmowiezChase'emLuckyumówiłsięna

Susanzniszczyłatopodniecenie,wspominającojca.

lunchzSusanijejrodzicami,uYoungów.OjciecSusan,

-Obiecaj,żeniebędzieszzły,gdycościpowiem.

George,byłwyższymurzędnikiemwbanku,którymiałwek-

Doświadczeniemówiłomu,żetesłowasązwyklewstępem

slespółkiTylera.Youngowiemieszkaliwimponującejrezy-

doczegoś,coprzyprawiałogoowściekłość.Mimowszystko

dencji,wybudowanejnapięknymkawałkuziemiwcentrum

obiecał.UnikaławzrokuLucky'ego,bawiącsięguzikamijego

miasta.Ledwiesłużącauprzątnęłapółmiski,Georgewrócił

koszuli.

dobanku,apaniYoungudałasięnagórę,zostawiającLu-

-Tatomartwisię,żespędzamztobązbytwieleczasu.

cky'egosamnasamzSusan.

-Dlaczego?Przyobiedziebyłcałkiemuprzejmy.

Wziąłjąwramionaicałował.Smakującjejwargi,wes-

-Zawszejestuprzejmy.Aleniejestzachwycony,żecho-

tchnął:

background image

dzimyzesobą.

-LepszeniżtruskawkoweciastoKlary!-nawiązałdo

-Dlaczego?

wspaniałegodeserupodanegoprzezgosposię.

-Wiesz,jakąmaszreputację.Takiegrzecznepanienkijak

-Czasemmyślę,żewszystko,czegoodemniechceszto

janawetniepowinnyoniejwiedzieć.

pocałunki.

-Achtak?

Obrzuciłjąwzrokiem,dostrzegająckapryśniewydętewargi

Niebyłaażtakgrzecznąpanienką,byprotestować,kiedy

imałe,zuchwałepiersi,sterczącepodbluzką.Przykryłdłonią

wsunąłdłońpodjejszerokąspódnicęigłaskałuda.

jednąznich.

-Spytałmnie,jakiesątwojezamiary,ajamusiałam

-Niemaszracji.Pragnęznaczniewięcej.

szczerzeprzyznać,żeniewiem.

Wywinęłamusię.

LuckybyłznudzonytematemGeorge'aYounga,zachwy-

-Jaksięzachowujesz,Lucky?Mamajestnagórze,aKla-

conyzatogładkąpowierzchniąsmukłegouda,którepieścił.

background image

rawkuchni.

Jednaksłowo„zamiary"zabrzmiałoalarmująco.Cofnąłrękę

-Tochodźmygdzieindziej-zaproponowałwprzypływie

iodstąpiłparękroków.PatrzyłnaSusanzuwagą,aonawy

natchnienia.

korzystałatoimówiładalej:

Dombyłsurowy,ponuryinieprzyjemnieprzypominałza-

-Oczywiście,tatonigdyniedyskutujezemnąosprawach

kładpogrzebowy.Niewpływałdobrzenarozwójromanty-

banku.-Zwyrachowaniemzatrzepotałarzęsami.-Aleod

cznychuczuć.Nicdziwnego,żewtakiejatmosferzeSusan

niosłamwrażenie,żeobawiasięsprolongowaćpożyczkęczło

trzymałaLucky'egonadystans.

wiekowi,któryniezamierzasięustatkować.Wiesz,małżeń

-DziśpopołudniujadędoHenderson.Mamsiętamspot

stwoicałatareszta...

kaćzjednymfacetem,służbowo.Możepojechałabyśzemną?

Luckyzerknąłnazegarek.

Pokręciłaodmowniegłową.

-Ojej,zrobiłosiępóźno!Jeśliniemożeszjechaćzemną,

-Prowadziszzbytszybko.Przyotwartymdachuwiatr

background image

toczasmiwdrogę.Niechcęspóźnićsięnatospotkanie.

zniszczymifryzurę.

Skierowałsięwstronędrzwi.

-Kochanie,potym,comamnamyśli,itakbędziezni-

-Lucky?

szczona-przekomarzałsię,tulącją.

-Hmm?

Tymrazemaktywniejuczestniczyławpocałunku.Kiedy

Podeszłaisplatającręcenajegoszyi,przytuliłasięmocno.

przerwali,bynabraćtchu,Luckybyłpodniecony.

Stanęłanapalcach,zbliżyławargidojegouchaiszepnęła:

18

background image

19

-Tatozpewnościąprzedłużyciterminspłaty,jeśliza

łożyszrodzinę.

background image

3

Uśmiechnąłsięzprzymusemiwykonałszybkiodwrót,

obiecującwpaśćnakolacjęosiódmejtrzydzieści.Niebył

gotowydomałżeństwa.NiezSusan.Aniznikiminnym.Ani

musięśni.

LubiłSusan.Chciałiśćzniądołóżka,aległówniedlatego,

żejeszczemusiętonieudało.Byłarozpuszczonaiżyciez

Luckyzahamowałnaparkingumniejwięcejdziewięćdzie-

niąmusiałowkońcustaćsiępiekłem.Pozatympodejrzewał,

siątsekundpóźniejniżdziewczyna.Przydrożnykompleks

żeniebyłabyszczególniezaangażowanąkochanką.

budynkówskładałsięzdwupiętrowegomoteluwkształcie

Przypuszczał,żeseksjestdlaniejczymśwrodzajuwaluty,a

literyU,restauracji,reklamującejnajlepszywcałymstanie

nieprzyjemnością.

stekzdrobiu,wcoLuckyniebardzowierzył,stacjiben-

Lubiłkobietyaktywne,podatne,radującesięrozkoszami

zynowejzkilkunastomadystrybutoramiorazzesklepuzal-

łóżkataksamojakon.Niechciałżony,którawymieniałaby

koholeminarzędziami.

background image

przysługęzaprzysługęalboodmawiałarozkoszysypialni,

Dziewczynaweszładorestauracji.PrzezwielkieoknoLu-

dopókiniespełniłbyjejzachcianek.

ckypatrzył,jakkelnerkaprowadzijądostolika.Pochwili

Miałnadzieję,żeSusanYoungnieczekawstrzymującod-

podanojejcoś,cowyglądałonadużąkanapkę.Jakmogła

dech,ażonprzyklęknieipoprosijąorękę.Prędzejzsinieje,

myślećojedzeniu?!Onczułsięfatalnie.Jedzeniewogóle

niżdoczekasiętego.

niewchodziłowgrę.

Gdytylkoznajdzietelefon,zadzwoniiodwołatęwie-

Wysiadłzsamochoduitrzymającsięzdalaodokna,by

czornąrandkę.Susansięwścieknie,aleonprzecieżniemoże

goniezobaczyła,pokuśtykałdosklepu.

pokazaćsięuYoungówztakimokiem.

-Cocisięstało,chłopie?Przejechałacięciężarówka?

-Kobiety!-mruknąłzniesmakiemiskręciłnazjazd

-Cośwtymrodzaju-odparłLuckywesołemusprze-

zautostradytużzaniedużymczerwonymwozem.

dawcy,którypodliczałjegozakupy.

Kupiłmałąbutelkęwhisky,pudełkoaspirynyisurowy

background image

stek.Kawałmięsazieleniałjużprzykrawędziach,więcbył

przeceniony.Nienadawałsiędojedzenia,aleLuckyitak

tegonieplanował.

-Czytendrugiwyglądalepiejczygorzej?-zainteresował

sięsprzedawca.

Luckyuśmiechnąłsiękrzywo.

-Wyglądanieźle,aleczujesięowielegorzej.

Wróciłdosamochodu,opadłnabiałąskóręsiedzenia,od-

kręciłbutelkęipierwszymłykiemwhiskypopiłtrzyaspiryny.

Właśnieodpakowywałcuchnącylekkostek,gdyzobaczył,

żedziewczynawychodzizrestauracji.Jużsobiewyobrażał,

background image

21

jakprzyjemniebędziepołożyćzimnemięsonapulsującym

-Nie!Niemożeszwejść.Myślisz,żezwariowałam?

bólemoku,więcsięgnąłdoklamkiklnącpodnosem.

-Możliwe.Inaczejnieprzyszłabyśsamawtakiemiejsce.

Zatrzymałsięjednakwpołowietegoruchu,gdyżdziew-

-Jakiemiejsce?

czynaprzeszłachodnikiemdorecepcjimotelu.Poparumi-

Spojrzałwdółnadłońopartąowłasnymostek.Dziew-

nutachwyszłazkluczemwręku.

czynapośpieszniecofnęłarękę.

Luckyodczekał,ażwsiądziedosamochoduiskręciza

-Dotejknajpy,gdziebohaterskobroniłemtwojegoho-

róg.Dopierowtedyruszyłzanią.Okrążyłbudynekizdążył

noru.

zobaczyć,jakwchodzidopokojunaparterzemniejwięcejw

-Mójhonorniepotrzebujeobrony.

połowiezachodniegoskrzydłamotelu.

-Potrzebowałby,gdybyMałyAlvinpołożyłnatobieswoje

Sprawyukładająsięnieźle,pomyślałzsatysfakcją,par-

background image

lepkiełapy.

kującmustanga.Wolał,żebyspotkanieodbyłosiębezświad-

-Tenłasicowatymałyfacet?

ków.Dlategozresztąniewszedłdorestauracji.Nieświadomie

-Nie,toJackEd.JackEdPatterson.MałyAlvintoten,

postępowałatak,jaksobieżyczył.

któregonazwałaśgorylem.Widzisz,mówiąnaniegoMały

Wsunąłkluczykidokieszenidżinsówizabierającstek,

Alvin,bo...

aspirynęiwhisky,poczłapałwstronędrzwi,którewłaśnie

-Tonapewnointeresujące,alewolałabymowszystkim

zasobązamknęła.Zapukał.

zapomnieć.Mogęcięzapewnić,żeniemieliżadnejszansy

Wyobrażałsobie,jakonaprzerywato,coakuratrobi,i

nazłapaniemniewswoje„lepkiełapy".Panowałamnad

patrzyzzaciekawieniem,apotempodchodziostrożniedo

sytuacją.

drzwi.Uśmiechnąłsiędoszkiełkawizjera.

-Naprawdę?-zapytałzuśmiechem,którymówił,żenie

-Możeszotworzyć.Wiem,żemniepoznajesz.

wierzywanijednosłowo,choćpodziwiatupetdziewczyny.

background image

Drzwiotworzyłysięgwałtownie.Wyglądałarównieswa-

-Naprawdę.Aterazbardzoprzepraszam...

wolniejakgotowadostarturakietabojowa.

-Hej!-Przytrzymałrękądrzwi,którechciałazatrzasnąć

-Coturobisz?

muprzednosem.-Nieotrzymałemjeszczemoichprzeprosin.

-Nooo...-Przeciągałgłoski.-Jechałemzatobą.Tu

-Wporządku-odparłazirytacją,odrzucająckosmyk

właśniedotarłaś,więcijatujestem.

kasztanowychwłosów,którechętniepotrzymałbywdłoni.

-Dlaczegojechałeśzamną?

-Przepraszamza...za...

-Ponieważmaszcoś,czegochcę.

-Zato,żeniepodziękowałaśmiodpowiednio,kiedycię

Zpoczątkubyłazdumiona,potemprzyjrzałamusięuważ-

uratowałem.

nie.Taostrożnośćsprawiłamugłębokąsatysfakcję.Niebyła

Zgrzytajączębamipowtórzyłaakcentująckażdesłowo:

ażtaktwarda,zajakąchciałauchodzić.Mimotojejgłos

-Zato,żeniepodziękowałamciodpowiednio,kiedymnie

brzmiałpewnie,gdyspytała:

background image

uratowałeś.

-Acóżtotakiego?

Opierającsięofutrynę,spojrzałnamówiącązukosa.

-Przeprosiny.Mogęwejść?

-Ciekawe,czemuniewierzęwtwojąszczerość?

Odpowiedźtrochęjązmieszała,więczpoczątkunieza-

-Ależtak!Mówięszczerze.Zcałegomojegomałegoser-

reagowała,gdyruszyłwstronędrzwi.Kiedyjednakpostawił

duszka.-Położyłaprawądłońnalewejpiersi,zatrzepotała

stopęnaprogu,położyłamudłońnapiersi.

rzęsamiioświadczyła:-Jeżeliznowuktośmniezaczepi

22

background image

23

wbarze,tybędzieszpierwszym,któregowezwędoobrony.

chedzwonieniesprawiło,żeobejrzałasię.Kluczykijejwozu

Zarekomendujęcięnawetmoimwątłymprzyjaciółkom.Czy

dyndałynapalcuLucky'ego.

towystarczającywyrazwdzięczności?

-Jeszczenie,panno...Jakcinaimię?

Ignorującsarkazm,uniósłdłońikońcempalcadotknął

-Idźdodiabła!-wrzasnęłaizatrzasnęładrzwi.

kącikajejust.

-Hmm.Toimiępomatceczypoojcu?

-Znowukrwawiciwarga.

-Oddajkluczyki.-Wyciągnęłarękę.

Odwróciłasię,pobiegławgłąbpokojuipochyliłasięnad

-Nie,dopókinieprzeprosisz.Ajeślijużmamczekać,to

toaletką,bysprawdzićsweodbiciewlustrze.

coztąszklanką?-Skinąłgłowąwstronęszafki,gdziestało

-Wcalenie!

wiaderkozlodemidwieszklankiowiniętewsterylnypapier.

Gdyznówsięobróciła,Luckystałjużwewnątrz,opartyo

background image

-Jeżelipotrzebujeszszklanki,tosamsobieweź!

zamkniętedrzwi,zminąwygłodniałegokota,którywłaśnie

-Dobra-westchnął.

dojrzałmyszwpułapce.

Alegdypróbującusiąśćnapiąłskóręnabrzuchu,ranapo

nożuznowusięotworzyła.Skrzywiłsięiopadłnapoduszki.

Wyprostowałasięioznajmiłaprzesadniechłodnymtonem:

Odruchowosięgnąłrękądobolącegomiejsca,akiedyjącof-

-Lepiejsięzastanów.Ostrzegam,żepotrafięsiębronić.

nął,palcemiałpoplamionekrwią.

Podniosętakiwrzask,żetenbudyneksięrozleci.Wiem,jak

Krzyknęłacichoiszybkopodeszładołóżka.

używaćsiłyfizycznej,i...

-Naprawdęjesteśranny!

Luckywybuchnąłśmiechem.

-Myślałaś,żeżartuję?-Luckyuśmiechałsię,alewargi

-Myślisz,żechcęcięnapastować?Nicpodobnego!Chcę

miałbladeiściągnięte.-Nieczęstowychodzęnaulicęwko-

tylkoszczerychprzeprosin.Potemzniknę.Anaraziemuszę

szulipociętejwpaski.

wypożyczyćnachwilętwojełóżko.

background image

-Ja...jamyślałam.-Zająknęłasię.-Niepowinieneś

Odstawiłnanocnąszafkęwhisky,aspirynęiopakowany

jechaćdoszpitala?

stek.Przezmomentpodskakiwałnajednejnodze,ściągając

-Będziewszystkowporządku,jakranasięzasklepi.

but.Potemwtensamsposóbpozbyłsiędrugiego.Wyciągnął

Pochyliwszysięuniosłaskrajrozciętejkoszuli.Wstrzymała

sięnałóżku,podłożyłpodgłowęobiepoduszkiiwestchnął

oddechwidzącwielkośćrany.Cięcieniebyłogłębokie,ale

zulgą.

sięgałoodpunktupodlewąpiersią,ażdopaskadżinsówpo

-Jeślinatychmiaststądniewyjdziesz-krzyknęłagniew-

prawejstronie.Wniektórychmiejscachjasnewłosyna

nie-towezwędyrekcję!Wezwępolicję!

skórzepozlepianebyłyzaschniętąkrwią,azranysączyłasię

-Niemogłabyściszej?Wgłowiemidudni.Acosięstało

jasnoczerwonakrew.

ztącałąsamoobroną,którąmigroziłaś?-Zestyropianowego

-Bezdezynfekcjimożenastąpićinfekcja-oznajmiłako

opakowaniawyjąłstekipołożyłnaoku.-Jeżelipodasz

bietastanowczoizanimzdążyłodpowiedzieć,dodała:-Le

background image

szklaneczki,podzielęsięztobąwhisky.

piejzdejmijkoszulę.

-Niechcężadnejwhisky!

Zawahałsię,ponieważabyzdjąćkoszulę,musiałbyodłożyć

-Świetnie.Aczymogłabyśmniepodaćszklankę?

kluczyki.Wyczułapowódtegowahaniaistwierdziłauspo-

-Wporządku.Jeślityniechceszwyjść,towyjdęja.

kajająco:

Pomaszerowaładodrzwiiotworzyłajeszarpnięciem.Ci-

24

background image

25

-Nieporzucęrannegoikrwawiącegoczłowieka.

czekać,kiedyzdejmieżakietipróczjedwabnejbluzkinic

Luckyodłożyłkluczykinanocnąszafkę,odpiąłguziki

niebędziekryłojejpiersi.

iuniósłsięnatyle,byściągnąćkoszulęzszerokichramion.

Alepokolei.Byłpewiensukcesu,lecztadziewczyna

Pomogłamu,poczymniedbalerzuciłarozdarteubraniena

będzieniewątpliwiepodniecającymwyzwaniem-czymś,co

podłogę,koncentrującuwagęnaranie.

nietrafiasięcodzień.Dodiabła,nigdyjeszczeniemiał

-Totenwrednymałyfacecik?-spytaładrżącymgłosem.

kogośpodobnegodoniej.Możenawetprzyjdziemuzmienić

-JackEd?Tak,toprawdziwysukinsyn.Zsatysfakcją

niecoregułygry?

przyjmujędowiadomości,żetwójflirtznimniebyłniczym

-Jakcinaimię?

poważnym.

Uniosłaoczyobarwiegłębokiejleśnejzieleni.

-Nieflirtowałam,idoskonaleotymwiesz-odparła

background image

-D...D...Dovey.

zgryźliwie.

-D-D-Dovey?

Wyszładołazienkiiwróciłazręcznikiemzwilżonymcie-

-Zgadzasię-warknęła.-Cośsięniepodoba?

płąwodą.Usiadłanałóżkuiprzyłożyłakompresdorany.

-Nie,tylkojakośwcześniejniezauważyłem,żebyśsię

Syknąłgłośno.

jąkała.Możetowidokmojejnagiejpiersipowodujeuciebie

-Boli?-spytałałagodnie.

zakłóceniamowy?

.-Głupiepytanie.

-Przykromi,aletrzebatooczyścić.Bógjedenwie,do

Naglezapragnął,byzanurzyłatwarzwjegowłosynapier-

czegotenfacetużywałwcześniejswegonoża.

siach.Bardzozapragnął.

-Wolęniezgadywać.

-Raczejnie,panie...?

Przedtembyłzbytzagniewany,byprzyznaćnawetprzed

-Lucky.

samymsobą,jakadziewczynajestładna.Teraztodocenił.

background image

-PanLucky?

Ciemnokasztanowewłosy,przyciętedoramion,nosiłaroz-

-MamnaimięLucky.LuckyTyler.

puszczone.Prawdopodobnieusiłowałapowstrzymaćichna-

-Aha.Zapewniam,żewidokpańskiejnagiejpiersiwcale

turalnątendencjędofalowania.Zieloneoczyzewspółczuciem

mnienierozgrzewa,panieTyler.

studiowałyjegoranę,alezdoświadczeniawiedziałjuż,że

Niewierzyłjej,oczymwyraźnieświadczyłuśmiechuno-

potrafiąbyćrównielodowatejakmosiężnaklamkawmroźną

szącylekkokącikjegoust.

zimę.

-MówmiLucky.

Szczupłatwarzmiaławyraźniezarysowanekościpolicz-

Sięgnęłapobutelkęwhiskyiuniosłająjakdotoastu.

kowe,aleustabyłymiękkie,zpełnądolnąwargą.Jakoko-

-Awięc,Lucky,twojeszczęściewłaśniesięskończyło.

neseruznałjeodrazuzawyjątkowozdatnedocałowania.

-Hmm?

Wyraźniewskazywały,żeLuckymadoczynieniazezmy-

-Wstrzymajoddech.

background image

słowąkobietą.

Zanimzdążyłwciągnąćodpowiedniąilośćpowietrza,prze-

Byłocośjeszcze,coprawdopodobnieusiłowałaukryć.Jed-

chyliłabutelkęiwylałaalkoholnaranę.

nakżekrójodzieżyniecałkiemmaskowałgodnąpodziwu

figurę.Nieobfitą.Niechudąfiguręmodelki.Smukła,ale

Wczteryścianyuderzyłysłowanienadającesiędowy-

przyjemniezaokrąglona.Znakomitenogi.Niemógłsiędo-

mawianiagłośno,atymbardziejdowykrzykiwania.

-OBoże!Dodiabła!O...

26

background image

27

-Pańskiesłownictwonieprzystoidżentelmenowi,panie

.lejwidokodtyłutakżeodpowiadałLucky'emu.Niezłełydki,

Tyler.

niezłesiedzenie.Gdybynieczułsiętakfatalnie...

,-Chybacięzamorduję!Przestań!Auu!

Aleczułsię.Wczasiewalkiprzypływadrenalinysprawił,

-Zachowujeszsięjakdziecko.

żenieodczuwałbólu.Terazbolałogowmiejscach,októrych

-Cotychceszzrobić,docholery?

niepamiętał,żewnieoberwał.Głowamupulsowała.Był

-Zabićbakterie.

trochęsenny,pewnieodkombinacjiaspirynyiwhisky.

-Niewytrzymam!Tomniezabije.Zróbcoś!Podmuchaj.

WięcmimożemyślorozgrzaniuDoveybyłapodniecająca,

-Tosprawi,żebakteriesięrozprzestrzenia.

naraziemusiałamuwystarczyćwyobraźnia.Wtymstanie

niepotrafiłbyniczegodokonać.

-Podmuchaj!

Doveywróciłazwiaderkiemloduiwysypałastosikkostek

background image

Pochyliłagłowęnadbrzuchemidmuchnęładelikatnie.Od-

nadrugiręcznik.Zawiązałarogi,podeszładołóżkaideli-

dechowiewałskóręichłodziłpalącąwhiskywotwartejra-

katniepołożyłanaokutenzaimprowizowanykompres.

nie.Kropelkialkoholuzebrałysięwgładkimpasemkuwło-

-Dzięki-mruknąłsennie,pojmując,żejestteżpewnie

sówpodpępkiem.Strumykiściekałypoddżinsy.Wytarłaje

pijany,nietylkoranny.

opuszkamipalców,potembezwiedniezlizałaalkohol.Gdy

Dotykjejdłonibyłchłodnyiprzyjemny,jakzapamiętany

zdałasobieztegosprawę,podskoczyłajakukąszona.

zdzieciństwadotykmatki.PochwyciłdłońDoveyiprzy-

-Jużlepiej?-spytałastłumionymgłosem.

cisnąłdoswegorozpalonegopoliczka.Cofnęłarękęigłosem

GdybłękitneoczyLucky'egospotkałysięzjejwzrokiem,

belfraoświadczyła:

nastąpiłojakbyzamknięcieelektrycznegoobwodu.Atmosfera

-Możeszzostaćtylkodoczasu,ażzejdzieopuchlizna.

byłataknaładowana,żeniemaldałsięsłyszećtrzaskiskier.

Nieprzyzwoitaodpowiedźprzemknęłamuprzezgłowę,ale

DostosowującsiędoprzytłumionegogłosuDovey,Lucky

background image

powstrzymałsięprzedjejwypowiedzeniem.Doveyniespo-

odparł:

dobałbysięsprośnykomentarz.Wspomnienieojeszczejed-

-Tak,owielelepiej.Aleuprzedźmnienastępnymrazem,

nymnabrzmiałymelemenciejegociałamożebyćpowodem,

dobrze?

żeDoveywykopiegozadrzwi.

-Sądzę,żetowystarczy,bypowstrzymaćinfekcję.

-Niesądzę,żebymdziświeczoremgdzieśsięjeszczeru-

-Wolałbymchybazaryzykowaćinfekcję.Chociaż-dodał

szył-oznajmił.-Czujęsięfatalnie.Wszystko,czegochcę,

cicho-wartobyłopocierpieć,żebyśnamniepodmuchała.

toleżećtutaj.Cichutkoinieruchomo.

Tojąwzburzyło,więcznowuuniosłatarczębojową.

-Świetnypomysł.Możeszzatrzymaćtenpokój.Wezmę

-Twojeokowyglądaokropnie!

inny.

Stekleżałteraznapoduszce,gdziespadł,gdyDoveyza-

-Nie!-krzyknął,zdejmująclodowyokład.-Toznaczy,

skoczyłaswegopacjentaalkoholowymzabiegiem.Uniosła

niemogęwziąćtwojegopokoju.

background image

godwomapalcami.

-Niemartwsię.Jestopłacony.Choćtylemogęzrobićza

-Smródtegopaskudztwaunosisięażdonieba.-Odłożyła

to,cotyzrobiłeśdziśpopołudniu.

steknatackę,owinęławfolięicisnęładokoszanaśmieci.-

-Niemartwięsięopieniądze-odparłostro.-Aleprzy-

Nieruszajsię.Przyniosętrochęlodu.

najmniejterazprzyznajesz,żeobroniłemcięprzedMałym

Wyszłazpokoju,zabierajączesobąplastykowewiaderko.

AlvinemiJackiemEdem.

28

background image

29

-Zębysamemuwłączyćsiędorozgrywki?

Przygryzławargi,cosprawiło,żeLuckyjęknąłzcałkiem

-Co?!

nowegopowodu.

-Uratowałeśmnie,alesamwcaleniejesteślepszy.Po

-Gdzieczujesztoobrzmienie?

prostutwojemetodysąbardziejcywilizowane.

Minęłasięzpowołaniem.Mogłabybyćznakomitąartystką

-Tymyślisz...myślisz...-Zająknąłsię.-Myślisz,żechcę

wwodewilu.Rzucałamuzdania,naktóremiałwgłowie

zostaćztobąwpokoju,żeby..Dajspokój!Czywtymstanie

rewelacyjneodpowiedzi.Znowuhamującimpuls,bypowie-

wyglądamnafacetamarzącegooseksie?

dziećto,oczymmyślał,wziąłjejrękęiprzyłożyłdoswego

Podążyłzajejspojrzeniemizdałsobiesprawę,żerze-

boku.

czywiściewygląda,jakbymarzyłoseksie.Byłbezkoszuli,

-Mniejwięcejtutaj.Czujeszcośniezwykłego?>

bezbutów,rozciągniętynaśrodkumotelowegołóżka.Nie-

background image

Przezkilkachwiluciskałanapiętąskórę,badałapalcami

dawneplastycznefantazjeutworzyływzgórekpodrozpor-

obszarmiędzypachąatalią.

kiem.Miałnadzieję,żeonategoniezauważy.

-Nie.Chybanic.

Opadłnapoduszkijęczącgłośno,niezupełnieudającból,i

-Toświetnie.

znowupołożyłkompresnaoko.Machnąłsłaborękąipo-

Cofnęłarękę.

wiedział:

-Mamtylkonadzieję,żeniepołamałmiżeber-powie-

-Idź.Rób,cochcesz.Nicminiebędzie.

działpospiesznie.

Spoglądałprzezzmrużoneoczy,jakbierzetorebkęipodąża

-Poktórejstronie?

dodrzwi.

-Potejsamej.

-Wszystkiemojeobrażeniasąprawdopodobnietylkoze

Ostrożnieprzesunęłapalcamipożebrach,stopniowopo-

wnętrzne-mruknął,gdykładłarękęnaklamce.

suwającsięcorazdalej,ażdotarładowypukłychmięśnipiersi.

background image

Obróciłasię.

Byćmożewłaśniedotykstwardniałejbrodawkisprawił,że

-Myślisz,żemogąbyćteżwewnętrzne?

szybkocofnęładłoń.

-Skądmam,dodiabła,wiedzieć?Niejestemlekarzem.

-Chybajesteśtylkosztywnyiobolały-stwierdziła.

-Ostrożnieprzyłożyłrękędoboku.-Zdawałomisię,żeczuję

Sztywnynapewno,Dovey.

tamopuchliznę,aletopewniedrobiazg.Niechciałbymcię

-Dobrze.

dłużejzatrzymywać.

-Alemożelepiejniezostawięcięsamego...-powiedziała

Odłożyłatorebkę,wróciładołóżkaidelikatnieusiadłana

zaskakującgozupełnie.

brzegumateraca.Luckyztrudemutrzymywałzbolaływygląd

-Orany,bomba!

zamiastuśmiechnąćsięrozbrajająco.Spodziewałsię,żeona

-Niechciałabymnaresztężyciaobciążaćsobiesumienia,

wymruczycośzewspółczuciem,alemilczała.

gdybyśzmarłzpowodukrwotokuwewnętrznego.

Kiedyspojrzałnaniązdrowymokiem,dostrzegł,żeprzy-

background image

Zmarszczyłczołoipowiedziałżartobliwie:

glądamusięsceptycznie.

-Teżbymnietonieucieszyło.

-Jeślimnieoszukujesz...

Zdjąłkapiącykompreszokaipodałjej.

-Powiedziałemciprzecież,żebyśsobieposzła.Weźinny

-To^coś'mnieutopi.

pokój.Jeślibędęciępotrzebował,zadzwonię.

Odeszłaipokilkuminutachprzyniosłaświeżylód.

30

background image

31

-Możezanimtenzacznieprzeciekać,okoniebędziecię

jużtakbolało.

background image

4

-Może.Czyterazzechceszpodaćmiszklankę?Myślę,

żenależymisięłyczek.

Nalaładlanichobojga.Wypiłjednymhaustem.Zakrztusił

się,alealkoholrozlałsięznieczulającymciepłempotułowiu,

dziękiczemubólprzygasłodrobinę.

Doveyweszładołazienki,bydolaćsobiewody.Dodała

KiedyLuckysięprzebudził,pokójpogrążonybyłwciem-

parękostekloduisączyłaswojegodrinkajakprawdziwa

ności.Ostrożnieotworzyłjednooko.Próbaotworzeniaobu

dama.Przypomniałsobieszklankę,którejzażądaładopiwa.

przypomniałamu,żeprzezdzieńlubdwaprawebędziegra-

Babkazklasą,stwierdziłsennie.Nieślicznawsztucznym,

natowosineiopuchnięte.

lalkowatymstylu,alebezwątpieniarobiącawrażenie.Wkaż-

Światłoparkingowejlatarniwpadałoprzezszczelinęmię-

dymmieścieświataobracałybysięzaniągłowy.

dzykotarąaścianą.Wciążtrwałanoc,alegodzinanieinte-

Poprzezmgiełkębóluiwódkiprzyglądałsię,jakzdejmuje

resowałagonatyle,byspojrzećnazegarek.

background image

żakietiwieszagonaoparciukrzesła.Dokładnietak,jak

Mięśniebolałyodleżeniaprzezdługiczaswjednejpo-

myślał-wysokiekrągłepiersi.

zycji.Przeciągnąłsię,jęknąłispróbowałprzewrócićnabok.

BezwątpieniaDoveyrobiławrażenie.Aletoniewszystko.

Kiedytozrobił,trafiłkolanemwinnekolano.

Wyglądałajakkobieta,którawie,czegochceinieboisięo

-Dovey?

tymmówić.Zrównoważona.

-Hmm?

Więcco,dodiabła,robiławknajpie?!

Częstosiębudziłwśrodkunocyzkobietąwłóżku,więc

Odpłynąłwsen,zastanawiającsięnadtym.

zareagowałjakzwykle,obejmującjąramieniemiprzycią-

gającbliżej.Kolanawyprostowałysięodruchowoiciałasię

zbliżyły.Doveymusnęławłosamijegopoliczek.Odwrócił

doniejgłowę,wdychajączapachkapryfolium,ipocałował

pasemko,któreopadłomunawargi.

Uczuciebyłotakprzyjemne,żeprzycisnąłwargidojej

gładkiegoczoła,apotemprzesunąłjeprzezbrwinapowieki.

Rzęsyłaskotałymuwargi.Ucałowałpoliczekdziewczyny,

background image

nosiusta.

Cofnęłasięlekko.

-Lucky?-szepnęła.

-Tak,kochanie-odparłiznówposzukałjejust.Wolno

rozsunęławargi.Wsunąłmiędzyniejęzyk.Wnętrze

ustbyłocudowne,acznieznajome.Niepamiętał,bykiedyś

jącałował.Posuwałsięgłębiej,spokojnieidokładnie,potem

background image

33

lekkoprzygryzłjejdolnąwargę-pamiętał,żebardzopragnął

podspódnicęipieszcząckolano.Pogardzałtączęściągar-

tozrobić-iwessałją.

derobyiżałował,żeniemożespędzićpięciuminutzsadystą,

Jęknęłacichoiporuszyłasięniespokojnie.Dotknęłalekko

któryjąwynalazł.

jegonagiejpiersi.Kiedysunąłjęzykiempodolnejwardze

Pochwilijednakwpadłwzachwyt,gdydelikatniebłądząca

Dovey,czuł,jakpalcamiprzeczesujemuwłosynapiersi,a

rękaodkryłasatynowomiękkąskóręponadpończochą.

paznokciamidelikatniedrapieskórę.Zastanowiłogo,że

NajwyraźniejsprawiłtymDoveyprzyjemność,gdyżoddo-

wszystkiejejreakcjesąnaznaczonenieśmiałością.Wtedy

tykudłoninanagichudachwyprężyłasięigłośnowestchnęła

dotknęłapalcamisztywnegosutkairozważaniaLucky'ego

zrozkoszyi...narastającegopożądania.

dobiegłykońca.Niepotrafiłmyślećoniczyminnymjaktylko

Podążyłwzdłużkoronkowychpodwiązekażdotrójkąta

osmakuidotykudziewczyny.

background image

ud.Wewnątrzmajteczekodnalazłmiriadyrozmaitychstruktur

Przetoczyłsięnanią,osunąłrękęnabiustizzakłopota-

dozbadaniaipłynneciepło,wktórymmógłbyutonąć.Bar-

niemnatrafiłnaubranie.Wprawdziebyłtojedwab,aleco

dzochciałgoskosztować.Aleniebyłonatoczasu.Ciało

onarobiławłóżkuubrana?Naglezdałsobiesprawę,żesam

skłaniałogodopośpiechu.

wciążmanasobiedżinsy.Nicdziwnego,żemutakniewy-

Czymiałjużkiedyśtękobietę?Nie.Zpewnościąnie.

godnie!

Inaczejnieodczuwałbysprzecznychpragnień:byśpieszyć

Zamroczony,sięgnąłdogórnegoguzikarozporka.Kiedy

sięizarazemzwlekać.Nienawidziłchwili,gdywyławiałz

gorozpiął,zsunąłspodnieiodetchnąłzulgą.Uciskbyłnie-

kieszeniowiniętąwfolięprezerwatywęiwkładałnawłaściwe

malbolesny.

miejsce.Tosamopragnienie,którepchnęłogowkołyskę

Stosującosobistysystemradarowy,odnalazłwciemności

smukłychud,skłaniało,byzaczekał.

dziewczęcąszyjęimusnąłjąwargami,podczasgdyręka

Alejużtambył:twardy,gorącyipodążającywkierunku

background image

wróciładopiersi.Barieraguzikówizapięciestanikanieprze-

słodkiegouwolnienia.Onabyławilgotna,miękka,rozkoszna

szkodziłymuanitrochęiwkrótcedłońbyłapełnagorącego,

isłodka.

podatnegociałakobiecego.

Słyszałwłasnychrapliwygłos:

Wróciliśmynatrasę,pomyślał.

-Przepraszam,przepraszam-aleniebardzowiedziałza

Wszystkobyłotak,jakpowinno.Pełnaimiękkapierśukła-

co.

dałamusięzgrabniewdłoni.Kiedyprzesunąłkciukiempo

Byłtylkopewien,żenigdyniebędziemiałdośćtejdziew-

czubku,tenzareagowałzgodniezoczekiwaniami:stałsię

czyny.Przygarnąłjądosiebie,musnąłkilkarazyzwprawą

twardyinabrzmiały.Ująłgowdwapalce,słuchająccichych

eksperta,apotemzanurzyłsięgłębokowjejciele.Chciałby

jękówpożądania,którewydobywałysięzkrtaniDoveyza

zatrzymaćtęrozkosz,alebyłazbytwielkainiepotrafiłza-

każdymrazem,gdynawetleciutkouciskałsutek.

hamowaćszczytowania,któregoogarnęło,wstrząsnęło,ode-

Wkońcuwziąłgodoust.Okrążał,gładził,drażniłjęzy-

background image

brałosiły.

kiem,ażwbiłamupalcewramiona.Jegociałopłonęłoni-

Togowyczerpało.Kompletnierozładowanyleżałnago-

czymhutniczypiec.

rącymciele,całującsutkiipocierająclekkozarośniętympo-

-Słodka,słodka-szepnąłodsuwającubranieiłapczywie

liczkiemomiękkiewzgórki.Czulepołożyłdłońnakępce

całującdrugąpierś.-Taksłodka...

wilgotnychkędziorkówuszczytuud.

Pończochy.Rajstopy,pomyślałzżalem,wsuwającrękę

Dotknęła/jegowłosów.Czującpieszczotę,uśmiechnąłsię.

34

background image

35

Potemznowuodpłynąłwsenzastanawiającsię,dlaczego

oczywiście,żenie!Niemógłbysobiewyobrazićoczuwtak

-skorototakiewspaniałe-nigdyprzedtemsięzniąnie

niezwykłymodcieniuzieleni.Gdybyjąwyśniłalbowymarzył,

kochał.

byłbytoniesamowitysen.Taki,którychciałbymiećconoci

nigdysięniebudzić.

Niezależnieodtego,ileLuckywypiłwciągunocyijak

Utykającprzeszedłdołazienkiiwłączyłostreświatłoneo-

długoszalał,budziłsięoświcie.ZanimwyszlizChase'em

nówki.Obraz,któryukazałomulustronadumywalką,po-

doszkoły,ojcieczawszemiałdlaniegocośdozrobienia.

chodziłzfilmuopotworach.Zamiastwłosówdojrzałzmie-

ZwyczajwczesnegowstawaniazakorzeniłsięwLuckym

rzwionąplątaninę,szczękęukrytąpodciemnąszczecinąi

głęboko.

-zgodniezprzewidywaniami-okoczarnogranatoweiopu-

Oprzytomniałzwrażeniem,żezamiastgłowymakulębi-

chniętetak,żeniemógłgoszerzejotworzyć.Naramieniu

background image

lardowąwypchanąwatąiżetakulaladachwilastoczysięz

znalazłsiniakawielkościpiłki:pewnieskutekzetknięciazcia-

ramion.Ztrudemuchyliłjedynesprawneoko.Kiedyzo-

łemMałegoAlvina.Ranaodnożazasklepiłasię,alewciąż

baczyłprzezwąskąszparkę,żejestwłóżkusam,otworzyłje

byławyraźnączerwonąlinią.

szerzej.Wyciągnąłrękęidotknąłzagłębienia,którepo-

zostawiłociałoDovey.

Potemwzrokpochwyciłcośdziwnego,coś,coodbijało

Usiadł,stękającijęcząc,rozbitypolaniu,któredostałod

błękitnobiałeświatłojarzeniówki.Zdjąłzpiersidługiepa-

MałegoAlvina.Włączyłnocnąlampkęisennierozejrzałsię

semkociemnorudychwłosów.Wplątałosięwowłosieniena

popokoju.Aniżakietu,anikluczyków,anitorebki.Żadnego

torsie.Odkryciedodałomusił,więcwróciłdosypialnii

śladu,żektośtubył.

sprawdziłwkoszunaśmieci.Znalazłto,czegoszukał.

Możewyszłanakawę?

Znówopadłnałóżko,obiemarękamiprzytrzymującobo-

Spuściłnoginapodłogę,przeklinającbezskrępowania,

lałągłowę.Doveybyłaprawdziwa.Niewymyśliłjejsobie.

background image

gdybólstrzeliłprzezpodeszwystópażdoczubkagłowy.

To,żesiękochali,teżniebyłosnem,chybażewsensie

Pokuśtykałdookna.Takszerokimgestem,najakipozwalały

metaforycznym.

obolałemięśnie,odciągnąłzasłonęiprzestraszyłswymwi-

Niepewny,czypoczujesięodtegolepiej,czygorzej,wrócił

dokiemparęwśrednimwieku,któraszłachodnikiem.

dołazienkiiwziąłprysznic.Gdytylkosięubrał,opuścił

Kobietajęknęłaipośpiesznieodwróciłaoczyodpółna-

pokójiposzedłdoswegomustanga.Lekkomyślniezostawił

giegoLucky'ego.Jejmążspojrzałzwyrzutem,poczym

wózotwartyizrozsuniętymdachem,aleszczęśliwieniezo-

chwyciłżonępodrękęipoprowadziłdoprzyczepykempin-

stałokradziony.Przejechałwokółbudynkuiudałsięporoz-

gowej,zaparkowanejprzykrawężniku.

mawiaćzrecepcjonistą,choćnietymsamym,którybyłtu

Luckyodruchowozacząłzapinaćguzikidżinsów,patrząc

wczorajwieczorem.

wskupieniunapustemiejsce,zktóregoznikłczerwonysa-

-Dzieńdobry.-Uśmiechmiałniemaloduchadoucha.

mochódDovey.

background image

-Możetrochękawy?

-Szlagbyto!

-Dzieńdobry,Dziękuję.-Luckynalałsobiekawyz

Wymknęłasięjakzłodziej.Odruchowosięgnąłdokieszeni

dzbankastojącegonapłytcegrzejnej.-JestemLuckyTyler.

poportfel.Byłnienaruszony.

Spędziłemnocwpokojustodziesięć.Byłatamzameldowana

Przecieżtubyła,prawda?Niewymyśliłjejsobie.Nie,

młodakobieta.

36

background image

37

-Tak?-Recepcjonistaoparłłokcienaladzieiwychylił

-Nie.

sięgorliwiedoprzodu.

-Noświetnie.

-Tak.Czymógłbypansprawdzićwksiążce,jakonasię

-Wyglądanato,żetadamazatarłazasobąślady.

nazywa?

-Teżtaksądzę-mruknąłLucky,zastanawiającsięgo-

-Niewiepantego?

rączkowo,jakigdziemożetrafićnajejtrop.-Jeśligość

-Doveyjakośtam.

płacigotówką,toczyprzepisyniewymagająprzedstawienia

-Tomusiałabyćniezłanoc.Onatopanuzrobiła?-Wska-

jakiegośdowodutożsamości?

załnapodbiteokoirozdartąkoszulęLucky'ego.

-Wymagają,alesampanwie...-Recepcjonistawzruszył

-Jaksięnazywa?-Tongłosuniedopuszczałdalszych

ramionami.-Niezawszetorobimy.Bywa,żeludziejadą

komentarzy.

background image

razem,bierzeichchętka,wpisująsięnaszybkinumerityle.

Recepcjonistaszybkosprawdziłwpisy.

Naogółniezostająnawetnanoc.

-Smith,Mary.

Facetmiałrację.Luckyprzeczesałpalcamiwłosy.Umył

-Mary?

głowęzwykłymmydłem,więcschnącukładałysięnakształt

-M-a-r-y.

miotły.

-MarySmith?

-Októrejprzychodzipanazmiennik?Ten,którypracuje

-Zgadzasię.

nawieczornejzmianie.

-Aadres?

-Oczwartej.

-DwieścietrzyMainStreet.

Luckywrzuciłdokoszapustykubekplastykowyiruszył

-Miasto?

dodrzwi.

-Dallas.

-Dziękuję.

background image

-Dallas?

-Drobiazg.Zapraszamyznowu-zawołałuprzejmiere-

-Dallas.

cepcjonista.

-DwieścietrzyMainStreet,Dallas,Teksas?

Luckyrzuciłmuponurespojrzenie,poczymwyszedłna

-Taktujestnapisane.

ostresłońcewschodniegoTeksasuwychylającesięwłaśnie

Luckydośćdobrzeznałmiastoiwiedział,żebudynkionu-

zzaszczytówwysokichsosenikłującepromieniamiprzez

merachpowyżejdwustustojąwdzielnicyhandlowej.Pode-

gałkioczneażdopotylicy.

jrzewał„pannęSmith"ooszustwo.Smith!MarySmith,po-

Włożyłsłoneczneokulary,którewczorajzostawiłwsa-

myślećtylko.Niezbytoryginalne.Skądsięwzięła„Dovey"?

mochodzieiwykręciłmustangiemwstronędomu.Dziśpo

-Podałanumertelefonu?

południuzaczniejejszukaćwknajpie.Byłamuwinnanie

-Nie.

tylkoprzeprosiny,kleterazrównieżkilkawyjaśnień.Nie

-Numerrejestracyjnywozu?

background image

możejednaktracićtaaniącałegodnia!Wprawdzieniewiele

-Nie.

miałdoroboty,aleoniChaselepiejsięczuli,kiedysprawiali

-Jakiejkartykredytowejużywała?

wrażeniezapracowanych.

-Mamtuwpisane,żepłaciłagotówką.

Jazdadodomunormalniezajęłabyokołogodziny,aleLu-

Luckyzaklął.

ckymiałochotęnajeszczetrochękawyijakieśśniadanie;

-Numerprawajazdy?

odwczorajszegowieczorunicniejadł.Wcisnąłgazdodechy

38

background image

39

ipotrzydziestupięciuminutachskręcałjużwalejęprowa-

Tegorankaniezbytsięucieszył,widzącsamochódChase'a

dzącądorodzinnegodomu.

zaparkowanyprzeddomem.Byłodośćwcześniejaknaniego.

Wąskaasfaltowadrogawysadzonabyładrzewamiorze-

Luckymiałnadzieję,żeopuchnięteokoprzezparęgodzin

chowymi.Latem,kiedybyłybujniepokryteliśćmi,gałęzie

dzielącychgoodspotkaniazbratemzdążynabraćlepszego

tworzyłynaddrogągrubybaldachim,przezktórypromienie

wyglądu.

słońcaniemogłysięprzedrzeć.Luckynielubiłtychdrzew

Pogodzonyznieuniknionymprzesłuchaniem,apotemwy-

tylkonajesieni,gdymatkaposyłałago,byzbierałorzechy

kłademodojrzałości,wychowaniuiodpowiedzialności,za-

leżącepodnimi.Jednaktrudokazywałsięopłacalny,kiedy

parkowałmustangaiwszedłnastopnie.

orzechyzjawiałysięwdomowychkarmelkachiciastach.

Wkraczającdoprzestronnegoholu,podążyłzazapachem

Trzymalitylkotylebydła,byzawszemiećdośćświeżego

background image

świeżejkawyażdokuchni,któraznajdowałasięwpołudniowo-

mięsa.Dotegoparękonipodwierzch.Sagerozpuszczałajei

wschodniejczęścidomu.Otejporzesłońcezalewałojasneściany

zmieniławpokojowepieski,więcniestanowiływyzwania

żółtawymblaskiem.

dlatakzapalonychjeźdźcówjakChaseiLucky.Przejeżdżając

-Lucky,czytoty?-zawołałamatkazgłębipomieszczenia.

obokLuckyzatrąbiłnaniewielkiestadoskubiącegęstątrawę

-Aktóżbyinny?Conaśniadanie?

rosnącąwokółdomu.

WszedłdokuchniizezdumieniemzobaczyłTanie,żonę

Piętrowabudowlazcegłypomalowanejnabiałomiała

Chase'a,siedzącąobokmężaprzykuchennymstole.Niewysoka

czarneokiennice,wychodzącenaszerokifrontowyganek.

blondynkaidealniepasowaładowysokiego,smagłegobrata.

Ojcieczbudowałtendom,gdychłopcybylijeszczemali,i

LuckybardzolubiłTanieiczęstożartował,żejeślikiedykolwiek

Luckyniepamiętał,żebykiedykolwiekmieszkałgdzieindziej.

zmądrzejeirzucibrata,onbędziepierwszywkolejce.Tojednak

KiedynieoczekiwanienaświeciezjawiłasięSage,do-

nigdybysięniezdarzyłozewzględunacałkowiteoddanieTani

background image

budowanojeszczetrzypokojewtylnejczęści,abypomieścić

Chase'owi,coteżbyłopodstawowympowodem,dlaktórego

rosnącąrodzinę.

Luckytakjąlubił.

Tobyłładnyiprzytulnydom.Luckywiedział,żeprzyjdzie

Gdywszedł,posłałamujedenzeswychsłodkichuśmiechów,

dzień,gdyożenisięiwyprowadzi,takjakjegobratdwalata

któryzmieniłsięwotwartezezdumieniausta,kiedyszwagier

temu,alenielubiłtejmyśli.Tobyłjegodomiwiązałysięz

zdjąłokulary,apóźniejuśmiechnąłsię,cozniekształciłomu

nimnajpiękniejszewspomnienia.

twarzjeszczebardziej.

Znałtukażdyzakątek.Wiedział,którestopnietrzeszczą,

LaurieTyler,atrakcyjnanawetwśrednimwieku,przycisnęła

gdysięnaniestąpnie.Wyryłinicjałynakażdymbrzoskwi-

dłońdopiersiicofnęłasięokrok,widzącnatwarzysynadzieło

niowymdrzewiewsadzie.Takczęstoprzedzierałsięprzez

rąkMałegoAlvinaCagneya.

winoroślrosnącąwzdłużpłotu,żetylkocudemjeszczejakoś

-DobryBoże,Lucky,słyszeliśmy,żeznowusięzkimśbiłeś,

ocalała.

background image

alenieprzypuszczałam,żetoażtakwygląda.Czytabestia

Pamiętałprawiewszystkieświęta,aszczególniejedną

Cagneytakcięurządził?

Wielkanoc,kiedyoniChasepodmienilinasurowewszystkie

-Owszem,ależałuj,żeniewidziszjego-powiedział,

gotowanejajka,którematkafarbowaładokoszykaSage.

podchodzącdoekspresu,bynalaćsobiekawy.

Dostalisolidnelaniezato,żezepsulisiostrześwięto.

-Alegdziebyłeś,dolicha?!-spytałChase.

-Dodiabła!

40

background image

41

Luckypodmuchałnakawęiprzezkłąbparyspojrzałna

Chaseusiadłnaprzeciwbrata.Taniaoparłamudłońna

brata.

udziewmilczącymmałżeńskimgeściewspółczucia.

-Dzisiajznowujesteśwpaskudnymnastroju?Jeszczena-

-DziękiBogu,żezatrzymaliśmypolisyubezpieczenio

wetniepora,bymbyłwpracy,ajużsiędomnieprzycze-

we-zauważyłLucky.-Chociażciężkobyłozebraćgotów

piłeś.

kę...-Przerwał,widzącwymianęspojrzeńobecnych.-Je

-Lucky,cośsięstało-oznajmiłaLaurie,kładącmudłoń

szczecoś?

naramieniu.

Chasewestchnąłiponuroskinąłgłową.Lauriepodeszła

Jejoczymiałypodobnyodcieńbłękitu,byłyrówniejasne

doLucky'ego,jakbychciałaudzielićmumatczynegopocie-

imłodzieńczejakoczymłodszegosyna.Terazjednak

szenia.Taniapatrzyłatęponawłasnedłonie.

przyćmiłajetroska.

background image

Sageodezwałasiępierwsza.

-Stało?

-Jeszczebardzodużo.Ktomutopowie?

Sagewbiegłaprzeztylnedrzwi.OstatnioLucky'egoza

-Siedźcicho,Sage.

każdymrazemzdumiewałwidoksiostry.Niebyłajużmała.

-Ależmamo,wcześniejczypóźniejitaksiędowie.

Parętygodnitemucałarodzinauczestniczyławuroczystości

-Sage!

wręczeniadyplomówwcollege'u.JesieniąSagebędziestu-

-Podejrzewają,żetotypodłożyłeśogień,Lucky.

diowaćwAustinnaUniwersytecieTeksas.Niewyglądałana

podlotka;byłakobietąiLuckymiałwrażenie,żenastąpiłoto

wciągujednejnocy.

-Byłamwstajniiwidziałam,jakpodjeżdża-rzuciłabez

tchu.-Powiedzieliściemujuż?

-Comimielipowiedzieć?Cotusiędzieje,docholery?!

-Mieliśmywnocypożar-wyjaśniłponuroChase.

-Pożar?

-Wgłównymwarsztacie.-Chasewstałzkrzesłaidolał

sobiekawy.

background image

-Jezu!-Luckypoczuł,żegomdli.-Przykromi,żemnie

niebyło.Mamnadzieję,żenikomunicsięniestało?

-Nie,niktniejestranny,alebudynekwypaliłsiędo

gruntu.Wszystko,cownimbyło,spłonęłodoszczętnie.

Luckyopadłnakrzesłoiprzeczesałpalcamiwłosy.To,co

mówiłChase,byłotrudnedouwierzenia,aleposępnetwarze

rodzinyupewniałygo,żebratnieżartuje.

-Jaktosięstało?Októrej?

-Alarmpodniesionookołowpółdotrzeciejnadranem.

Walczylizogniemażdoczwartej.Pogorzeliskowygląda

okropnie.

background image

42

5

-JackEdzahaczyłmnienożem,dlategomamrozdartą

koszulę.

-Zaatakowałcięnożem?!

-Niemartwsię,mamo,todrobiazg.Tylkodraśnięcie.

Widzisz?-Uniósłzakrwawionąkoszulę,alewidokdługiego,

łukowategocięciawpoprzekbrzuchanieuspokoiłLaurie.

Luckyspojrzałnabrata.

-Czyktościtoopatrzył?

-Onapowiedziała„podłożyłeś"?Ktośpodłożyłogień?

-Możnatotakokreślić-burknął,wspominając,jakpa-

-Topodpalenie.Niemawątpliwości.

skudniegopiekło,gdyDoveyzalałaranęwhisky.

-Aledlaczegomamtobyćja?-Luckyprychnąłzezło-

-Cotozadziewczyna,októrąsiębiłeś?-spytałaSage.

ścią.-Dlaczego,dodiabła,miałbymtozrobić?

Przygodybracizkobietamizawszejąfascynowały.-Cosię

-Dlapieniędzyzubezpieczenia.

zniąstało?

background image

PełenniedowierzaniawzrokLucky'egozatrzymałsięko-

-Sage,niesądzę,bymiałotojakieśznaczenie-wtrąciła

lejnonaczterechparachoczu,wpatrującychsięzuwagą,by

ostromatka.-Czynaprawdęniemasznicdoroboty?

dostrzecreakcjępodejrzanego.

-Nicrównieciekawego.

-Cotomabyć?Primaaprilis?Todowcip,prawda?

Luckyniezwracałuwaginatęrozmowę.Obserwowałbrata

-Chciałbym,abytakbyło.

izponuregowyrazujegotwarzywywnioskował,żesytuacja

Chasepochyliłsięiobjąłpalcamikubekzkawą,jakby

jestkrytyczna.

chciałgozgnieść.Jasnoszareoczylśniłymugorączkowo.

-Patniemożeprzecieżwierzyć,żetojapodłożyłem

Byłrównieprzystojnyjakmłodszybrat,leczwinnymstylu.

ogień,zwłaszczawjednymznaszychwarsztatów-stwier-

GdyLuckydemonstrowałlekceważącąnonszalancjękowboja

dziłkręcącgłową,byokazać,żeoskarżenieuważazabez-

sprzedstulat,Chasebyłzdecydowanyistanowczy.

sensowne.

-Niemogłemuwierzyć,gdyPatpodsunąłtakąmożliwość.

background image

-Nie,alęostrzegł,żefederalnimogądojśćdotakiego

-Pat!SzeryfPatBush?Naszprzyjaciel?-zawołał

wniosku.

Lucky.-Widziałemsięznimwczorajwknajpie.

-Federalni?/Co,udiabła,majądotegofederalni?

-Itobyłostatniraz,kiedycięwidziano...

-Interesymiędzystanowe.Zniszczeniapowyżejpięćdzie-

-WszyscysłyszeliśmyotwojejbójcezMałymAlvinemi

sięciutysięcydolarów-odparłChase.-PożarSpółkiWiert-

tymszmatławymPattersonem-wtrąciłaSage.-Ludzie

niczejTylerakwalifikujesiędośledztwawWydzialeAlko-

gadali,żebiliściesięokobietę.

holu,TytoniuiBroniPalnej.Patspororyzykowałuprzedza-

-Przesada.Tamcizaczepialiją,ajejsiętoniepodobało.

jąc,czegomamysięspodziewać.Sprawaniewyglądadobrze,

Jasiętylkowtrąciłem-przekazałsenswczorajszychwy-

Lucky.Zalegamywbanku.OdkąddziadekTylerzałożyłfir-

padków.-Zrobiłbyśtosamo,Chase.

mę,interesynigdynieszłytakźlejakteraz.Każdykawałek

-Niewiem-odparłbratzpowątpiewaniem.-Musiałaby

background image

sprzętujestubezpieczonypouchwyty.-Wzruszyłramiona-

tobyćrzeczywiściewstrząsającadziewczyna,byzmusićmnie

mi.-Zdaniemfederalnychtocholernieśmierdzącasprawa.

dowalkiztymidwoma.

-Aledlatych,conasznają,toidiotyzm.

-Mamnadzieję.

44

background image

45

-Adlaczegoja?

Luckyzakląłpodnosem,cichutko,żebymatkanieusły-

-Botyjesteśrodzinnympostrzeleńcem-podpowiedziała

szałapoprzezskwierczeniebekonu.

Sagekuzakłopotaniuwszystkichobecnych.

-Zapomniałemdoniejzadzwonić.

-Jakdotąd-kontynuowałChase,spojrzawszygroźniena

-No-powiedziałaSagepoważnie,owijającbrązowylok

siostrę-niepotrafimywyjaśnić,gdziebyłeś,kiedywczoraj

dookołapalca-tolepiejzacznijwymyślaćjakąśrozsądną

wnocywyszedłeśzknajpy.

historię,boSusanjestwściekła.-Zmrużyłaorzechoweoczy

-Itoautomatycznierobizemniepodpalacza?-wrzasnął.

iwydaładźwiękprzypominającyodgłosparywydobywającej

-Tośmieszne,aletakwłaśniesprawawygląda.Niebędzie

sięspodpokrywykotła.

problemu,jeślipodaszżelaznealibi.Pierwsząrzeczą,ojaką

-MamypoważniejszezmartwienianiżzazdrośćSusan

mniespytali,togdziebyłemostatniejnocy.Byłemwdomu,

background image

-stwierdziłChase.

włóżkuzTanią.Potwierdziłato.

-Pozatym-dodałaLaurie,stawiającnastoletalerzzje-

-Myślisz,żemiuwierzyli?-spytałaTania.

dzeniem-romanseLucky'egoniepowinnycięinteresować,

Chaseuśmiechnąłsię.

młodadamo.

-Niepotrafiłabyśprzekonującokłamać,nawetgdybyśmu

Luckyzaatakowałjajka.Pochwilizdałsobiesprawę,że

siała.-Pocałowałjąwczubeknosa.Potemznowuzwrócił

zgrzytwidelcapotalerzujestjedynymdźwiękiemwkuchni.

siędobrata:-Wczorajniewróciłeśdodomu.Zapytającię,

Uniósłgłowę.Wszyscypatrzylinaniegowyczekująco.

gdziespędziłeśnoc.

-Co?-spytał,wzruszająclekkoramionami.

Luckychrząknął,usiadłprostoispojrzałniepewnienamat-

-Co!-powtórzyłgłośniejChase.-Czekamy,ażnas

kę.Wyczuwającjegozakłopotanieodwołałasiędostan-

poinformujesz,gdziebyłeś,żebyśmywiedzieli,copowie-

dardowegowyjścia.

dzieć,jakprzyjdącichłopcywciemnychgarniturachioku-

background image

-Możebyścośzjadł?

larach,imachającodznakamizapytająociebie.

-Chętnie,mamo.

Luckyspuściłwzroknatalerz.Jedzenieniewyglądałojuż

Odwróciłasiędokuchenkiizaczęłasmażyćjajkanabekonie.

apetycznie.

Przymatce,jakprzynikiminnym,zawszemęczyłogo

-Ja...spędziłemtęnoczdamą.

poczuciewinyiwstydu.

SageparsknęłarówniepogardliwiejakLucky,kiedyPat

-Oczywiściepierwsząosobą,którązawiadomiliśmy,była

BushnazwałtakDovey.

SusanYoung-poinformowałaSage,zajmującopuszczone

-Zdamą.Zgadzasię.

przezmatkęmiejsce.

-Zjakądamą?-spytałChase.

-Znakomicie-mruknąłLuckyzjadliwie.

-Czytoważne?

-Byłasolidniewp...kiedy...

-Zwyklenie.Tymrazemtak.

-Sage!-ostrzegłająLaurie.

background image

Luckyprzygryzłwargę.

-Przecieżnicniepowiedziałam.Użyłamskrótu.

-Nieznaciejej.

-Tobrzminieelegancko.

-Jestnietutejsza?

Sageprzewróciłaoczami,poczymzwróciłasiędobrata:

-Tak.Tobyłata,no,ta,cochciałjąpoderwaćMałyAlvin.

-Susanniebyłazachwycona,żezamiastdoniejnakolację

-Poderwałeśwknajpieobcądziewczynęispędziłeśznią

wolałeśiśćnapodryw.

noc?

46

background image

47

-Atyjesteśnibytakicnotliwy?-krzyknąłzagniewany

widziałokiem,którespotkałosięzpięściąMałegoAWina.

nagleLucky.-ZanimpojawiłasięTania,nieunikałeśpo-

Każdymięsieńskarżyłsięnazłetraktowanie.Awdodatku

dobnychprzygód!

Luckybyłpodejrzanyopodłożenieogniawewłasnejfirmie.

-Alenietejnocy,kiedyktośpodpalałjedenznaszych

Wszyscy,łączniezrodziną,traktowaligojaktrędowatego,

warsztatów!-krzyknąłrówniegniewniebrat.

gdyżspędziłnoczdziewczyną,októrejnicniewie.

-Chase-wtrąciłaTania.-Luckyniewiedziałprzecież,

Adotądmyślał,żetopoprzednidzieńbyłfatalny!

cosięstanietejnocy.

Sądzączwyrazuichtwarzyaniszeryfzzastępcą,ani

-Dzięki,Taniu-rzuciłLuckytonemurażonejgodności.

agencifederalniniebędąchoćodrobinęskłonniejsidowiary

-Och,Lucky,tesprawysąostatniotakniebezpieczne...

wzeznaniapodejrzanegoniżwłasnarodzina.

-Niejestemgłupi,mamo.Zabezpieczyłemsięodpowiednio.

background image

JedenzagentówspojrzałnaPataBusha.

Sageuśmiechnęłasię,aoczybłysnęłyjejzłośliwie.

-Niezapisałpanjejdanychwmiejscuzajścia?

-Jakprawdziwyskaut.Czyjestsprawnośćza„odpo-

-Nie.-Patchrząknął.-Przyszłomipóźniejdogłowy,że

wiedniezabezpieczenia"?

popełniłembłąd,alewtedyniesądziłem,żemożetobyć

-Zamknijsię,bachorze-warknąłLucky.

potrzebne.Niemiałazamiaruwnosićoskarżenia.

DziękiTaniChasepohamowałgniew.Międzybraćmiczę-

Sceptyczne„hmm"byłojedynąodpowiedziąagenta.Zno-

stowystępowałytarcia,aleurazynietrwałydłużejniżwy-

wuzwróciłsiędoLucky'ego:

buchygniewu.

-Aczypanniepomyślał,żebyjąspytaćoimię?

-Nodobra,żebysięoczyścić,musisztylkoznaleźćtę

-Jasne.Powiedziałami,żeDovey,ale...

dziewczynę,bypotwierdziłatwojealibi.

-Możepanprzeliterować?-poprosiłdrugizagentów,

Luckypodrapałsiępozarośniętejszczecinąbrodzie.

zapisująccośwkołonotatniku.

background image

-Tomożebyćtrudne.

\Coprzeliterować?

-Czemu?Kiedypowiewładzom,żespędziłeśzniąnoc,

-Imię.

wyeliminującięzlistypodejrzanychizacznąszukaćpra-

LuckywestchnąłzrozpacząispojrzałbłagalnienaPata

wdziwegopodpalacza.

Busha.Lekkieskinieniegłowyszeryfasugerowało,żepowinien

Chase,uznając,żewreszcieznalazłwyjścieztrudnejsy-

spełnićtośmieszneżądanie.Luckyprzeliterowałwięcimię.

tuacji,zacząłsiępodnosić.Luckyzatrzymałgogestemdłoni.

-Przynajmniejmyślę,żetaktosiępisze.Wmoteluzare-

-Jestpewienproblem...

jestrowałasięjakoMarySmithzDallas.-Pstryknąłpalcami

Chaseopadłnakrzesło.

iznadziejąuniósłgłowę.-Słuchajcie,recepcjonistapowi-

-Jakiproblem?

nienmniepamiętać!

-Janieznamnazwiskatejdziewczyny...

-Pamięta.Sprawdzaliśmy.

Jużwcześniejpowiedziałagentom,jaksięnazywałmotel

background image

-Niewiepan,jakonasięnazywa?

przyautostradzie,mniejwięcejwpołowiedrogimiędzyMil-

-Nie.

tonPointiDallas.

TendzieńmiałsięzapisaćwpamięciLucky'egojakojeden

-Więcczemu,udiabła,wciążsięmnieczepiacie?Jeśli

znajgorszychwżyciu.Wciążmiałwrażenie,żewjegogło-

jestemczysty,todlaczegoniezaczniecieszukaćfaceta,który

wiezamieszkałostadopracowitychdzięciołów.Niewyraźnie

podpaliłnaszebudynki?

48

background image

49

-Recepcjonistazeznałtylko,żewidziałpanadziśrano-

-Wściekłsię,kiedytenosiołwgalopowałtamijądosiadł.

poinformowałstarszyzagentów.-Niewidziałpanawchodzą

Tamiętasz,jakpodskakiwałiwrzeszczał?Wżyciusiętak

cegodopokojuwczorajszegowieczoru,agdybynawetwidział,

nieuśmiałem.

niemógłbypotwierdzić,żebyłpantamprzezcałąnoc.

-Wesołośćminęłanam,gdynastępnegorankaprzyjechał

Luckyspojrzałnabrataopartegoopoobijanązielonąszaf-

ponastata.Pamiętam,żeprzezcałądrogęnieodezwałsię

kęwbiurzeszeryfaBusha.Pokręciłgłową,jakbychciałpo-

anisłowem.

wiedzieć,żesprawajestbeznadziejnainiemaochotyna

-Tak.Jazdazmiastadodomunigdynietrwałatakdługo

dalszązabawęwpolicjantówizłodziei.

-dodałChase.-Mieliśmymnóstwoczasunarozmyślaniao

Spojrzawszywchłodneoczyagentaspytałarogancko:

karze.Alewieszco?-dodał,mrugajączłośliwie.-Źrebak

-Czymaciejakiekolwiekdowody,napodstawiektórych

background image

tejkobyłybyłnajpaskudniejszymmułem,jakiegowidziałem!

mniepodejrzewacie?

Pośmialisięjeszczeprzezchwilę.WkońcuLuckywes-

Agentzałożyłnogęnanogę.

tchnął,wcisnąłdłoniewtylnekieszeniedżinsówioparłsię

-Dokładnaprzyczynawybuchuognianiezostałajeszcze

omaskęsamochodu.

ustalona.

-Mieliśmypewnekłopotyzwładzą,alenigdyniecho-

-Czyznaleźliściecoś,cołączymnieztympożarem?

dziłoocośtakpoważnego,Chase.Niczegonamnieniemają,

Przypartydomuruagentodparł:

więcczemujestemtakiprzerażony?

-Nie.

-Ponieważoskarżenieotakpoważneprzestępstwomusi

-Więcwychodzę.-Luckypodniósłsięzestołkairuszył

budzićlęk.Byłbyśgłupi,gdybyśsięniebał.

dodrzwi.

-Zewzględunadamywnaszejrodziniemamnadzieję,

-Będziepanpodnadzorem,więcproszęnieopuszczać

żeniebędzietokonieczne,aletestporównawczyDNAwy-

background image

miasta.

każe,żemiałemstosunekwtymmotelu.

-Idźciedodiabła!-warknąłChase,wychodzączabra-

Chaseskrzywiłsię.

tem.-Lucky,zaczekaj!-zawołał,gdywyszlizgmachu.

-Tak,mnieteżsiętoniepodoba-stwierdziłzgoryczą

Luckystałprzykrawężnikuzrękąnaklamcesamochodu.

Lucky.-Chociażtestylaboratoryjnewykażą,żejatambyłem,

Czekał,ażChasegodogoni.

toniewykażą,żeonabyłarównież.Aninieudowodnią,że

-Wierzyszwtebzdury?-spytałgniewnieigłowąwskazał

niewyszedłemnapewienczas,przyjechałemtutaj,podpa-

wkierunkubiuranaparterze,gdzieodbyłosięprzesłuchanie.

liłemwarsztat,wróciłemranoizadbałemoto,byzapamiętał

-Tobzdura,aleonimówiąpoważnie.

mnierecepcjonista.

-Wiemotym-mruknąłLucky.-Jeszczeterazwłosy

-Jedynąosobą,któramożecizapewnićalibi,jestta

stojąmidębanakarku.Mamdośćwięzieniaodtejnocy,

dziewczyna!-stwierdziłChasekategorycznie.

kiedynasprzymknęlizarozwalaniepłotustaremuBledsoe.

background image

Luckyspojrzałposępnie.

Toprzecieżbyłprzypadek!Skądmieliśmywiedzieć,żeta

-Niebyłemtakipodły,jaknatowygląda.

jegorasowakobyłaznajdujesięnapastwisku?Iżejestw

-Awyglądabardzopodle,braciszku.

okresierui?

-Wiem-przyznałzwestchnieniem.-Posłuchaj,poje-

Chasezmierzyłbratapoważnymspojrzeniemspodgęstych

chałemzanią,ponieważwyniosłasięzknajpyniedziękując

brwiiobajwybuchnęliśmiechem.

nawet,żejąuratowałemprzedtymidwomawieprzami.Byłem

50

background image

51

wściekły.Dogoniłemjąwtymmoteluiwpakowałemsiędo

-Niemożemynicrobić,dopókinieskończąśledztwa.

jejpokoju.ZaczynałemjużodczuwaćefektyciosówMałego

Hógwie,iletopotrwa,bocedząwszystkoprzezgęstesito,

Alvina.Poparułykachwhiskykręciłomisięwgłowie.Po-

szukającdowodów.Mógłbyśrobićtylkotocoja,toznaczy

łożyłemsięnałóżku.Chybamniewkońcupożałowała,bo

siaćzbokuiprzyglądaćsię.Nie,lepiejzajmijsięoczyszczeniem

oczyściłamiranęiprzyłożyłalódnaoko.Zasnąłem.

/,zarzutów.Dopókijesteśmypodejrzani,towarzystwoubezpie-

-Myślałem,żesiękochaliście.

czenioweniezapłacinamanicenta.-Chasezmrużyłoczyi

Luckyznowudoszukiwałsięnieufnościwtoniegłosubrata.

spojrzałwsłońce.-Maszjakiśpomysł,ktomógłtozrobić?

-Obudziłemsięwśrodkunocy-powiedziałcicho.-Ona

-Pierwsze,comiprzychodzidogłowytoMałyAlvini

miałanaprawdęniesamowitewłosy.Iskórękremową,lśniącą,

JackEd.

wiesz...-Nagleprzerwałtrans,wktórysięwprowadził,i

background image

-Zemsta?-parsknąłChase.-Ztego,cosłyszałem,polej

zmarszczyłczoło,rozbawionywłasnąwrażliwością.-To

bójceMałyAlvinżałował,żejestmężczyzną.

byładziewczynazklasą,Chase.

-Zasłużyłnato.

-Więccorobiławtejknajpie?!

-Patteżmyślał,żeAlvinmógłbybyćpodejrzany,ale

-Niemampojęcia.Alenienależaładodziwek,któreza

całeplemięCagneyówprzysięga,żeoncałąnocgrałzbraćmi

parędrinkówoferująusługiseksualne.Toniebyłażadna

wkarty.

imprezowadziewczyna.Byłasztywnai...i...wyniosła.Typ

-Zzimnymkompresemwkroczu?

kobiety,któregozwykleunikamjakzarazy.

Chasewybuchnąłśmiechem.

-Dobrzebyśzrobił,gdybyśijejuniknął.

-Tomiprzypomina,bynigdyniedoprowadzaćciędo

Luckyzoporemzgodziłsięztąopinią.Zjakichśpowo-

wściekłości.-Spoważniał.-Nacosiępewnienarażę,gdy

dów,którychniezdążyłjeszczeprzeanalizować,nieżałował

cito1powiem.

background image

poprzedniejnocy.Aniteżniewierzył,żebędzietojedyne

-lCo?)

spotkaniezDoveyczyMary,czyjaktambyłojejnaimię.

-Żemożedobrzebybyło,gdybyśzobaczyłsięzSusan

Wydarzeniatejnocywpakowałygowwiększeniżkie-

Young.Jejojciecdzwoniłdomniejużdwarazy.Chciał

dykolwiekkłopoty.Alejakośnieżałowałniczego.Przynaj-

wiedzieć,cosiętudzieje.

mniejnietak,jakwymagałabytegosytuacja.

Luckyzaklął.

-Jakiemaszplany?-PytanieChase'awyrwałogozza-

-Maszrację.Lepiejpojadętamodrazuiprzygładzęna-

myślenia.

stroszonepiórkaSusan.Bardziejniżdotądmusimydbaćodo-

-Znaleźćją.

brestosunkizbankiem.Zresztąrzeczywiściepaskudniesię

-Jak,skoronawetnieznaszjejimienia?

wczorajwobecniejzachowałemnieodwołująctejkolacji.

-Zacznęodknajpy,gdziemożewpadnęnajakiśtrop.

-Irozgłaszającwszemiwobec,żespędziłeśnoczinną

-No,topowodzenia.

background image

kobietą.-Chaseprzyglądałmusiępodejrzliwie.-Musiała

-Dzięki.

byćniezłataruda.

-Jeślibędzieszmniepotrzebował,wiesz,gdziemnie

Luckyzająłmiejscezakierownicąkabrioletuiuruchomił

znaleźć.

silnik.

-Chętniepomogętobieichłopcomprzyporządkowaniu

-Zadziesięćalbodwadzieścialatbędziemyśmiaćsię

-zaproponowałLucky.

ztegotakjakzmułapokobyleczystejkrwi.

52

53

Weszładokuchniiotworzyłalodówkę.Pusta,jakmożna

przystojnychtwarzy,męskichsylwetekibłyskotliwychod-

siębyłospodziewać.Jednązniedogodnościsamotnegożycia

zywek.Wierzyła,żejestmądrzejsza.Byłazbytinteligentna,

byłypusteszafki.Łatwiejjednakobyćsiębezjedzenia,niż

bystraiwybredna,bydaćsięzłapaćnazłocistefutrona

gotowaćdlajednejosoby.

piersiibłękitneoczyodługichrzęsach.LeczurokLucky'ego

background image

PopowrociedoDallasniemiałaochotynazakupy.Dlatego

Tyleraroztopiłzasadymoralneistanowczość,aonsamdo-

pojechałaprostododomuipodługiej,gorącejkąpieliposzła

tarłtam,gdzieniezdołałżadeninnymężczyzna:nietylko

dołóżka.

dojejciała,aleiserca.

Zostaławnimprzezniemalcałydzień,tłumaczącsobie,

Jęknęła,dręczonawyrzutamisumienia.Bystłumićdźwięk,

żemusiwypocząćpowczorajszychtrudach.Wrzeczywi-

przycisnęłapalcedowarg,potemobmacałajeuważnie,szu-

stościlękałasięchwili,gdybędziemusiałarozliczyćsięz

kajączadrapańpowąsach.Podczaskąpieliodkryłatakiesłod-

własnymsumieniempowydarzeniachostatniejnocy.

kieotarcianapiersi.WspomnieniedotykuLucky'egowy-

Nadniepudełkaznalazłapółkubkachudegomleka.Po-

woływałodręczącyniepokój,którywirowałgdzieśwśrodku

wąchałajenajpierw,bysprawdzić,czynieskwaśniało,apo-

ciała.

temwylałanatalerz,dopłatkówryżowych.Byłytakstare,

Gdypróbowałazasnąć,zaciskającmocnooczy,powróciło

żeniechrupały,alemogływypełnićżołądek.

background image

wrażeniemuśnięciamęskichwargnasutkach.Podbrzusze

Przeszładosalonu,skuliłasięwkąciekanapyisięgnęła

ściągałosięrozkosznymbólem,kiedytylkowspomniałapier-

popilotatelewizora.Byłozapóźnonaserialeizawcześnie

wsze,łagodnewtargnięciewciało,apotemsiłęigłębiępe-

nawiadomości.Pozostałyjejwięctylkopowtórkizaudycji

netracji.

lokalnych.

Skrzyżowałaręcewdolebrzuchaiskuliłasię,wnadziei,

Wjednymzprogramówprowadzącymiałciemnoblond

żetapozycjastłumizarównofizyczne,jakipsychicznewspo-

włosyizłośliwyuśmiechmówiący:nic-ze-mnie-dobrego.

mnienia,którepodniecałyją,budziłypragnienia,azarazem

Szybkoprzełączyłanainnykanał;niechciała,bytengość

wstyd.

przypominałjejobcego,zktórymspędziłanoc,zktórym...

Pężądąćzupełnieobcegoczłowieka?Ulecmuwtanim

leżaławłóżku,zktórym...kochałasię.

przyarożnymmotelu?Cozagłupota!Jaklekkomyślniepo-

Samamyślotymsprawiła,żezaczęłyjejdrżećręce.Mu-

stąpiła!Jakniestosownie!Jakieżtodoniejniepodobne!

background image

siałaodstawićtalerznastolik.Zakryłatwarzdłońmi.

Alewczorajniebyławpełnisobą.Zanimktośjąosądzi,

-BożeŚwięty!-jęknęła.Jakmogłasięzachowaćtak

musizrozumieć,wjakimstanieduchaznalazłasiędwadzie-

nieodpowiedzialnie!

ściaczterygodzinytemu.Musiałbydoświadczyćtegosamego

Oczywiściemożnawymyślićmilionusprawiedliwień,za-

okrutnegoodepchnięcia,przekroczyćtesameczarnekoryta-

czynającodjejwczorajszegostanuemocjonalnego,akończąc

rze,czućduszność,nawetpoucieczcestamtąd.

natalenciedocałowania,jakizademonstrowałmężczyzna,

Musiałbyprzeżyćtouczuciebezradnościiporażki,które

któryporwałjązmrocznejsamotnościirozpaczywswoje

onaprzeżyła,gdydowiedziałasię,żeczasemnawetnajwyższe

silne,gorąceramiona.

ofiaryniewystarczają.Kiedyprzekonałasięwsposóbwstrzą-

Niemyślotym,przekonywałasię,ponowniebiorąc

sający,żeniemożnauzyskaćczyjejśmiłościczychociaż

pilotaizzapałemzmieniająckanały.

wdzięczności...znalazłasięnasamymdnie.

Gardziłakobietami,którełatwopoddawałysięurokowi

background image

IotowchodziLuckyTyler-wspaniałyjakaniołitak

54

background image

55

zachwycającyjakukochanedziecięszatana.Byłzabawny,

seksownyiwpotrzebie.

background image

6

Możetoprzedewszystkimjąpociągało.Potrzebowałjej

zasadniczoipoprostu,jakmężczyznapotrzebujekobiety.A

onarozpaczliwiechciałabyćpotrzebna.Zareagowałana

jegopragnieniewrównymstopniujaknaniezapomnianą

pieszczotędłoniiust.

-Nopewnie.Jasne-mruknęładosiebieniecierpliwie.

SusanYoungschodziłaposchodachwolno,zwyrazem

Powodówmogłaznaleźćztuzin,ależadenniebyłwy-

urażonejgodnościnatwarzyizzaciśniętymiustami.Zjej

starczającymusprawiedliwieniem.Postąpiłagłupio,alecosię

wygląduLuckywywnioskował,żepłakałaprzezwiększą

stało,tosięnieodstanie.Terazmusiałasięztympoprostu

częśćdnia,aprzynajmniejchciała,żebytakmyślał.Oczy

pogodzić.

miałazaczerwienioneiwilgotne,aceręplamistą.Czubekno-

DziękiBogumiaładośćrozsądku,byużyćfałszywegona-

sabyłotartyprzezhigienicznechusteczki.

zwiskaizapłacićgotówką,kiedymeldowałasięwmotelu.

-Mamaradziłami,żebymztobąnierozmawiała-

background image

Niemógłjejwyśledzić.Amożemógł?Możecośprzeoczyła

oświadczyłazamiastpowitania.Zatrzymałasięnatrzecim

wpośpiechu,gdywyjeżdżałategoranka,możezostawiłajakiś

stopniuoddołu.

znak,którydoprowadzigodoniej,jeżelizechcejejszukać?

Luckydostrzegłszansęuniknięciategonieprzyjemnego

Nie,byłaniemalpewna,żenie.DlaLucky'egoTylera

spotkania.

pozostanieanonimowa.Tylkoonabędzieznałatajemnicę

-Możelepiejwpadnęinnymrazem?-zapytałszybko.

wczorajszejnocy.Leczpostarasięoniejzapomnieć.

-Nie,nielepiej-odparłakwaśno.-Mamysporodo

Zacznęodzaraz,postanowiławstajączkanapy.Szarpnię-

omówienia,panieTyler.

ciemzaciągnęłamocniejpasekszlafrokaiprzeszładodru-

Szlagbyto,pomyślał.

giejsypialni,którasłużyłajejzagabinet.Włączyłalampkę

Zeszłazostatnichstopniiminęłagodumnie,zmierzając

nabiurkuikomputer,włożyłaokularyiusiadłaprzedmo-

dosalonu.Pokójmdlącopachniałpoliturą.Blaskpopołu-

nitorem.

background image

dniowegosłjońcawpadałprzezokna,rysującnabladobłękit-

Pracabyładlaniejwybawieniem.Innipotrzebowalial-

nymdywaniedesenieświatłaicienia.Tobyłpięknydzień.

koholu,narkotyków,sportu,seksu,byzapomniećokłopotach

Luckyżałował,żeniemożebyćnazewnątrz,bysięnim

iuczynićżycieznośniejszym.Nanią-jeślinieliczyćostat-

cieszyć.Chciałbysięznaleźćwjakimkolwiekinnymmiejscu

niejnocy-nicniedziałałotakdobrzejakpraca.Zresztą

niżeleganckisalonYoungów,podzranionymirównocześnie

musiaładotrzymaćterminu.

oskarżycielskimwzrokiemSusan.

Oczyściłaekranmonitora,zajrzaładonotatekizaczęła

-Więc?-spytaławyniośle,gdytylkozamknęłapodwójne

pisać.Palcefruwałynadklawiaturą.Pisaładopóźnejnocy,

drzwi.

jakbyścigałjąsamdiabeł...ijakbyszybkojądoganiał.

-Comogępowiedzieć?Zrobiłemcośstraszniegłupiegoi

dałemsięzłapać.

Zachowywałsiępogardliwiewobecsamegosiebie.Już

dawnosięnauczył,żejedynymsposobemnaobrażonąkobietę

background image

57

byłowzięcienasiebiecałejwinyiuczciwepostępowanie-w

Spojrzaławzamyśleniunapodłogę,apotemuniosłalśnią-

miaręmożliwości.Zdarzałysięjednakprzypadki,gdyza-

ceoczy.

wieszałuczciwość,ponieważryzykowałalboswojeżycie,

-Mamnaturębardziejskłonnądowybaczania,niżsądzisz.

albokastrację.Nieprzypuszczał,byzłośćSusanosiągnęła

Aniechto!Kobietyuwielbiająwybaczać.Dawałoimto

takipoziom...narazie.

niezwykłąwładzęnadtym,którywybaczeniadostąpił.Uczto-

-Czymożeszmiwybaczyć,żeniestawiłemsięubiegłego

wałynapoczuciuwinybiedakajaksępynaścierwieiobierały

wieczoru,Susan?-spytałzeskruszonąminą.

godokości.

-Oczywiście,żemogęciwybaczyć,chociażniebyłoto

-Mogęwybaczyć,żeniezjawiłeśsięnakolacji-po-

taktowne.

wiedziała.-Mogęnawetzapomniećotwojejbójcewbarze,

-Zcałąpewnością.Jestemwinienprzeprosinytakżetwo-

background image

bowiem,żemaszgorącytemperament.Przyznaję,żemiędzy

innymiztegopowodutakmisiępodobasz.Alejestcoś,co

imrodzicom.

bardzotrudnobędziemiwybaczyć...-Wargijejzadrżały,a

-Czekaliśmynaciebiezkolacjąprzezpółtorejgodziny.

głoszałamałsięlekko.-Poniżyłeśmnieprzedcałymmia-

Zjedliśmydopieroodziewiątej.

stem.Powiedzieli,żeniemożnacięznaleźć,gdywybuchł

MniejwięcejwtymczasieDoveydmuchałanajegoranę,

pożar,boposzedłeśzjakąśdziwką.

delikatnymoddechemchłodzącciałoirozpalającnamiętno-

-Toniebyładziwka!-Użycietegookreśleniawstosunku

ści.Tobyłocudowne,kiedypodmuchowiewałmuskóręi

doDoveyrozgniewałogotak,żesambyłzaskoczony.

poruszałwłosaminapiersi.

-Więckto?

-Niemamnicnaswojeusprawiedliwienie.

-Obcadziewczyna.Nigdyprzedtemjejniewidziałem,

Słowaprzeprosinzaczęłystawaćmukołkiemwgardle.

aleniebyładziwką.

Gdybyniepozycjajejojcawbanku,powiedziałbytejroz-

background image

Susanprzyglądałamusięzezłośliwymuśmieszkiem.

puszczonejsmarkuli,żeniemusisiętłumaczyćztego,zkim

-Posłuchaj,Susan-powiedziałdelikatnie.-Nieszukałem

sypia,iżewogóleniemaochotywięcejjejwidywać.

wczorajnikogodołóżka.Takjakośsięprzytrafiło.

Niecierpliwiłsię,byzacząćposzukiwaniaDoveyitylko

Tobyłaprawda.Niepotowciskałsiędomotelowego

dlaformalnościpróbowałułagodzićSusan.Taknakazywał

pokojuDovey,żebysięzniąkochać.Chciałtylkozirytować

rozsądek.Chaseniemusiałmutegotłumaczyć.Niemniej

jątak,jaksambyłzirytowany,usłyszećprzeprosinyiodejść.

przeklinałdzień,gdykilkamiesięcytemuporazpierwszy

Toniecałkiemjegowina,żeniewszystkoposzłozgodnie

zaproponowałSusanrandkę.Chciałjejterazprzypomnieć,

zplanem.Byłnapółsenny,gdyobejmowałDovey.Aona

żeniczegojejnieobiecywał,ajużnapewnodoniczegosię

byłapachnąca,ciepła,miękkaiuległa.Wilgotnewargipo-

niezobowiązywałiniepowinnojejinteresować,czyspałz

ruszałysiępodjegowargami,aciałoreagowałonazaloty.

jedną,czyztuzinemkobiet.Tylkopamięćozbliżającymsię

TrudnobyłomiećdoLucky'egopretensje,żejegociałood-

background image

terminiespłatypożyczkizmuszałagodotłumienianara-

powiedziałonaimpulsyerotyczne.

stającegogniewu.

-Rozumiem.Wczorajwyszedłeśstądpodniecony.Zga

dzasię?

-Chybalepiejbędziedlaciebie,gdyprzestanieszsięze

Spróbowałpochwycićsenstego,comówiłaSusan.

mnąwidywać-oświadczył,licząc,żenieodczytanadziei

-Zgadzasię.

wjegogłosie.

58

background image

59

Podeszła,spoglądającspodposklejanychłzamirzęs.Usta

-Całemiastowie,żeobudziłeśsięsamtegorankainie

jejwywoływaływrażeniebezradności.Leczmimopozy

możeszprzedstawićalibi.Więcpowiem,żebyłamztobą.

skrzywdzonegodzieckaLuckywiedział,żejestrówniebez-

Mamazojcemdostanąchybaataku.Alejeżelibędęnosić

bronnajakbarrakuda.

iwójzaręczynowypierścionek,pogodząsięztym,żesypiamy

-Takwięcwyszedłeśpożądającmnieiwyładowałeśte

razem.Będątakszczęśliwi,żewkońcupotwierdziliśmyto

emocjenajakiejśchętnejkobiecie-szepnęła,kładącmu

oficjalnie,żedarująnamjednągrzesznąnoc.

dłonienapiersi.-Sądzę,żepowinnomitopochlebiać,cho-

Onaalbomiałahalucynacje,albodzieliłasięznimma-

ciażbardzocierpię.Samamyślotobiezinnąkobietąwłóż-

rzeniami.Takczytak,byłaniebezpiecznaitrzebaobchodzić

kusprawia,żemamochotęumrzeć.-Wyglądałonato,żejest

sięzniądelikatnie.

bliższapopełnieniamorderstwaniżwłasnejśmierci.Oczyjej

background image

-Skądwiesz,żektościuwierzy,jeśliakuratterazwy-

rozbłysłyprzekornie.-Alerozumiem,żekiedymężczyznajest

stąpiszioświadczysz,żespędziłemztobąkrytycznąnoc?

takpodniecony,musicośztymzrobićalboeksploduje.

-Powiem,żezpoczątkuniepozwoliłeśmipotwierdzić

-Stanęłanapalcachipocałowałagolekko.-Znamtouczucie,

alibi,ponieważmogłotozaszkodzićmojejreputacji.Nale-

Lucky.Przecieżwiesz,żeteżciępragnę.Tylkodlategoci

gałam,ażwkońcuustąpiłeś.

odmawiam,żechcę,bynaszanocpoślubnabyłaczymśwy-

-Widzę,żeprzemyślałaśto.

jątkowym.Czywiesz,jakbardzochcęsięztobąkochać

-Odkądusłyszałam,żeniemożeszznaleźćtej...tejko-

nawetwtejchwili?

biety,myślałamtylkootym.Powiem,żewymknęłamsię,

Toprawda,rozstającsiępoobiedziezSusanbyłlekko

kiedyrodziceposzlidołóżka.Rzeczywiściewychodziłam

podniecony,alemocniejdziałałynaniegoniektóretelewi-

ostatniejnocy.

zyjnereklamówki.Topodnieceniebyłojakchłodnaobojęt-

-Apoco?

background image

nośćwporównaniuztym,coczułwchodzącwchętneciało

-Byłamtakzdenerwowana,żepojechałamcięszukać.

Dovey.

Szukałamtwojegosamochoduwszędzie,gdziezwykleby-

-Posłuchaj,Susan!-powiedziałzirytacją.-Wszystkiete

wasz.Kiedycięnieznalazłam,wróciłamdodomu.Rodzice

rozmowyomałżeństwie...

niewiedzieli,żewychodziłam.Mogępowiedzieć,żespot-

-Psst.-Położyłapalecnajegowargach.-Wiem,żenie

kaliśmysię,spędziliśmyrazemnocikochaliśmynamiętnie.

możemytegoogłosić,zanimniewypłaczeszsięzkłopotów.

-Uśmiechnęłasięfiglarnie.-Toniejestzłypomysł.

Biednedziecko.-Wyciągnęłarękę,zamierzającpogłaskaćgo

WWczorajsądziłaśinaczej-przypomniał.

pogłowie.

-Dziewczynamożezmienićzdanie.

Odsunąłgłowęipochwyciłjejdłoń,zanimzdążyłago

Łatwobyłojąprzejrzeć.RówniełatwojakwazęWaterford

dotknąć.

nakomodzie.Odmówiłamuwczoraj,więczaspokoiłswą

-Ogłosićco?

background image

żądzęzkiminnym.Tobyłoniedopomyśleniadladziew-

-Naszezaręczyny,głuptasie-wyjaśniłapogodnie,klepiąc

czynytakpewnejsiebieitakpróżnejjakSusan.Zwłaszcza

gopopiersi.-Iżebyszybkowyjaśnićtonieporozumieniez

żewiedziałootymcałemiasto.Znalazławięcsposób,by

pożaremiudowodnić,jakbardzociękocham,powiem,że

zachowaćtwarzirównocześnieschwytaćgonadobre.

ostatniąnocspędziłeśzemną.

Wprawdziejejkłamstwooczyścigozzarzutów,alejakim

-Co?...

kosztem!

60

background image

61

-Zechceszkłamać,byratowaćmojąskórę?Zrobiszto

-Weźtozesobą.-Objęłagozaszyję,przyciągnęłaj-

dlamnie?

łowęiwycisnęłanaustachwilgotnypocałunek.Kiedywre-

-Idlasiebie-przyznała.-Pragnęcię,Lucky,ichcęcię

szciesięodsunęła,wyszeptała:

zdobyćzawszelkącenę.

-Możetosprawi,żezastanowiszsiędwarazy,zanim

Czyjategochcę,czynie,pomyślał.

pójdzieszdoinnejkobiety.

-ZadzwoniędoszeryfaBushaodrazu-powiedziałana

Luckyprzetrwałtenpocałunek,ponieważpotrafiłrozpo-

gle,odwracającsiędotelefonu.

znaćróżnicęmiędzydamskimikaprysamiaperfidią.Susan

Luckybłyskawiczniewyciągnąłrękęipochwyciłjejdłoń.

Youngplanowałatodrugie.Niecofniesięnawetprzedszan-

-Niemogęnatopozwolić,Susan.Jej

tażem,byzmusićgodomałżeństwa.

promiennyuśmiechprzygasł.

background image

Kiedywymknąłsięiszedłfrontowąalejką,grzbietemdłoni

-Dlaczego?

starłzustwspomnieniepocałunku.

-Możeszwpaśćwpoważnekłopotyskładającfałszywe

Niewzbudziłwnimodrazyaninierozbudziłemocji.Po-

zeznaniaagentomfederalnym.Niemogępozwolić,żebyśtak

zostawiłgocałkowicieobojętnym,coniezdarzyłosięod

siędlamniepoświęcała.

czasu,gdyodkryłcałowanie.Szkoliłagocórkakaznodziei,

-Alejachcę!

zaschodaminachórPierwszegoKościołaBaptystów,wcza-

-Doceniamto-odparłtonem,który,miałnadzieję,że

siewakacyjnejszkółkiniedzielnej.

brzmiszczerze.Widziałjednak,żeonaniejestprzekonana.

Cotakiegosięprzydarzyłomiędzytympierwszympod-

-Niechpomyślę.Samawiesz,Susan,żefałszywezeznaniato

niecającymzetknięciemustzustamiagorącympocałunkiem

poważneprzestępstwo.Muszęwszystkoprzemyśleć,zanimci

Susan,żezupełnieterazniezareagował?

natopozwolę.

PoznałsmakDovey.Właśnieto.

background image

Uśmiechpowrócił,leczwgłosieSusanzabrzmiaławyraź-

nanutairytacji.

Barmanjęknął,kiedypodniósłgłowęizobaczył,żeLucky

-Niezastanawiajsięzadługo.Niejestempewna,jak

dosiadabarowegostołka.

długomojaofertabędzieaktualna.

-Wolałbym,Lucky,żebyśzałatwiałdziśinteresygdzie

Cozafałszywadziwka,pomyślał.Zmuszającsiędouśmie-

indziejipozwoliłtemulokalowinaodpoczynek.

chu,powiedział:

-Zamknijsięinalejmipiwa.Nieszukamkłopotów.

-Jestcośwtobie,wiesz?Kiedypierwszyrazcięspot-

-iOilepamiętam-burknąłbarman-tosamomówiłeś

kałem,niemiałempojęcia,żejesteśtakwyrafinowana.

wczoraj.

-Walczęoto,czegopragnę.Toproste.

Podsunąłmukufel.Luckypociągnąłsolidnie.

NiechBógmawopiecemężczyznę,któregoonapochwyci

-Wpakowałemsięwkabałę.

wswojemacki.Luckyprzysiągłsobiewmyślach,żetonie

-Słyszałem.Całemiastobębni,żepotrzebujeszalibina

background image

będzieon.

wczorajsząnoc.

-Nocóż,mamsporodoprzemyślenia,więclepiejjuż

-Rany,plotkiwtymmieściekrążąszybciejisądokład-

pójdę.

niejszeniżprzesyłkifaksem.

-Musisz?-jęknęła.

Wargibarmanarozciągnęłysięwuśmiechu.

-Muszę.

-Jeślinielubiszplotek,niepowinieneśżyć,jaktona-

62

background image

63

zywają,naświeczniku.Zwykłychludzifascynujądziałania

samochoduwyprodukowanegoporoku1970.Taksamojak

miejscowychznakomitości.

ty,pamiętamtylko,żebyłniedużyiczerwony.Możepod

Luckyzakląłiwypiłkolejnyłykpiwa.

hipnoząmógłbymsobieprzypomniećnumerrejestracyjny,

-Wieszcokolwiekotejdziewczynie?

alechociażprzezcałydzieńwytężampamięć,niemogęsko-

-Nietyleilety,mogęsięzałożyć-parsknął.Drwiący

jarzyćanijednejcyfry,anilitery.

uśmiechzniknąłpodwpływemostrzegawczegospojrzenia

-Och...

Lucky'ego.-Nowięc,chwileczkę,naturalnierudewłosy,

-Co?-Luckyodwróciłsięnastołku,spoglądającwkie-

prawda?Itoniejestżadenświńskidowcip-dodałpośpie-

runkuniespokojnegowzrokubarmana.WdrzwiachstaliMały

sznie.

AlviniJackEd.Zatrzymalisięnamoment,widzącLu-

-Ciemnokasztanowewłosy,zgadzasię.

background image

cky'ego.Pełnewyczekiwaniamilczeniezapadłowcałympo-

-Mniejwięcejtakawysoka.-Barmansięgnąłdłoniądo

mieszczeniu.Pochwiliobajmężczyźniskręcilidostolikaw

ramienia.

roguiusiedli.

-Niepotrzebujęopisufizycznego-przerwałniecierpliwie

-Dwapiwadlakażdego.Szybko!-ryknąłMałyAlvin.

Lucky.-Czypamiętaszcośważnego?

Barmanotworzyłczterybutelkiiustawiłjenatacy.

-Ważnego?

-Zaniosę-zaproponowałLuckyuprzejmieizsunąłsię

-Czywidziałeś,jakpodjeżdżanaparking?

zestołka.

Barmanprzeszukałpamięć.

-Dajspokój,Lucky,dopierocoodnowiłem...

-Chybatak.Przyjechałazpołudnia,mamwrażenie.

-Żadnychbójek.Słowo.-Luckyuśmiechnąłsięnajbar-

-Zpołudnia.-Luckyprzyswoiłinformację.-Jeśliwi-

dziejprzekonująco,jakpotrafił.

działeś,zjakiegokierunkunadjeżdża,topewniezauważyłeś

Ztacąwrękupodążyłposzorstkiejpodłodzedostolikaw

background image

isamochód.

rogu.MałyAlviniJackEdśledzilijegoruchyspodprzy-

-Pewnie.

mkniętychpowiek.

-Jakibył?

Kiedydotarłnamiejsce,postawiłtacęipowiedział:

-Czerwony-odparłzdumąbarman,zadowolony,żemo-

-Nazdrowie,chłopcy.

żesięprzydać.

JackEdskrzywiłsięizaproponował,byLuckyzrobiłsobie

-Wiem,żeczerwony-warknąłLucky.-Alejakiejmarki?

coś,cobyłoanatomicznieniemożliwe.

-Zagranicznejchyba.

Luckyniezwróciłuwaginatępropozycję.

-Firma?

\-Cifcszęsięwidząc,żemożeszdziśchodzićbezpomocy

Barmanpokręciłgłową.

-zwróciłsiędoAlvina.

-Model?

MałyAlvinspojrzałnaniegogroźnie.

Następnanegatywnaodpowiedź.

background image

-Jeszczeoberwiesz,tysukinsynu.

-Wspaniale-mruknąłLucky,podnosząckufeldoust.

-Alvin,Alvin.-Luckyzwyrzutempokręciłgłową.-Czy

-Przecieżpojechałeśzanią.Jeślityniezauważyłeś,to

taksięmówidoczłowieka,któryprzychodzizpropozycją

jakjamiałemtozrobić?

-Nieważne,myślałem,żemożeprzypadkiemcośdostrze-

pokoju?-Ruchemgłowywskazałpiwo,któreAlvinprzełknął

głeś.Wiesz,żeniepotrafięrozpoznaćproducentaanimodelu

niemaljednymłykiem.-Toidzienamójrachunek.

64

background image

65

Przynajmniejtylemogęzrobićponaszymwczorajszymnie-

JackEduznałtozazabawne.Zachichotałcienko,niemal

porozumieniu.

pokobiecemu.

-Niezdołaszmniezagadać.Spieprzaj.

-Aniprzezchwilęniewierzyłem,żecałąnocgrałeśz

TwarzLucky'egościągnęłasięwgniewie.

braćmiwkarty-oznajmiłChase.

-Słuchaj,ty..

-Powiedziałaciprzynajmniej,jaksięnazywa?-spytał

-Lucky!

Lucky,wcudownysposóbtłumiącprzemożnyimpuls,by

GłosChase'aprzeciąłgęstąatmosferę.KątemokaLucky

zetrzećuśmiechztłustejgębyAlvina.

dostrzegłbrataprzeciskającegosięmiędzystolikamiwjego

-

Przerżnąłeśjąinawetniewiesz,jakmanaimię?

stronę.

Luckysprężyłsię,aleChasechwyciłgozaramionaiod

background image

ciągnął.

-Niezaczynajnanowo,namiłośćboską-ostrzegłgo

-Wyjdźmystąd.

Chasenerwowymszeptem.

-Tysk...

-No,no,czyżbynaszagwiazdarodeoprzybywała,by

-Chodźmy!

ratowaćmałegobraciszkaprzedkolejnymlaniem?-zapytał

Chasepowlókłmłodszegobratawkierunkuwyjścia,choć

złośliwieJackEd.

Luckyopierałsięzcałychsił.Próbowałwbićobcasywpod-

-Słyszałem,żebyłoinaczej,Patterson.

łogę,żebysięzatrzymać.

ZamłodychlatChaseujeżdżałbyki.Zarobiłnatymsporo

-Fatalnie,Tyler!Zgubiłeśjedynądziewczynę,któramoże

pieniędzyibyłdośćpopularnywkręgachkibicówrodeo.

cięuratowaćprzedwięzieniem?-drwiłMałyAlvin.

Jednakryzykozwiązaneztymsportemzawszeniepokoiło

Luckywrzasnąłdziko,próbującuwolnićsięzuściskubra-

rodziców.ZwielkąulgąprzyjęlizaręczynysynazTaniąi

ta.Chasejednaknieustępował.

background image

fakt,żeporzuciłsportwpełniwładzumysłowychinie

-Docholery,zarazcięznokautuję,jeślisięnieuspokoisz!

ponoszącszwanku,jeślichodziofizycznąstronęorganizmu.

Cosięztobą,ulicha,dzieje?

Chaseniedałsięsprowokować.Jegoniespodziewaneprzy-

Kiedywyszlinazewnątrz,Chasepchnąłbratanaścianę

byciepodziałałonaLucky'egouspokajająco.

budynku.Luckyodsunąłjegoręce.

-Chciałemimtylkozadaćkilkapytań-wyjaśnił.

-Musiszpytać,cosiędzieje?-wrzasnął.-Onimieli

-Samchętnietozrobię-powiedziałChase.

rację.Mogęiśćdowięzienia.

WprzypływiewylewnościMałyAlvinchwyciłoparcie

-Acotomawspólnegoztym,cosiętamdziało?-Chase

krzesłarękami,któreprzypominałyparępytonów.

ruchemgłowywskazałknajpę.

-Oco?

VSzukałemjakiejświadomościoniej.

-Opożarwnaszymwarsztacie-oświadczyłChase.

-Dlaczego?

-Odziewczynę,którabyłatuwczoraj-dorzuciłostro

background image

-Dlaczego?!

Lucky.

-Tak,dlaczego?-Chaseoparłręcenabiodrachispojrzał

AlvinodpowiedziałLucky'emu.

naswojegoporywczegobrata.-Przezcałydzieńzachowujesz

siędziwnie.Mamwrażenie,żeodnalezienietejdziewczyny

-Słyszałem,żecięrzuciła-stwierdziłzezłośliwym

więcejdlaciebieznaczyniżalibi.

uśmiechem.-Tofatalnie.Zawszepodejrzewałem,żetwoje

-Zwariowałeś!

sukcesywśródpłcipięknejsąprzereklamowane.

66

background image

67

-Nicpodobnego.ToniejaszukamzwadyzMałymAl-

vinem,dwarazyzrzęduotęsamącizię.

background image

7

Luckychciałzaprotestowaćostroprzeciwkonazywaniu

Doveycizią,alepowstrzymałsię.Topotwierdziłobytylko

podejrzeniaChase'a.

-Dajmispokój-rzekłwkońcuwojowniczo.-Ipozwól,

żezałatwiętęsprawęposwojemu,dobrze?

-Wiesz,coSusanYoungwygadujenamieście?

-Niedobrze.Jesteśmoimbratem.Tylerowietrzymająsię

WodpowiedzinapytaniesiostryLuckyburknąłcośobo-

razem.Jeślimaszkłopoty,wszyscymamykłopoty.Apo-

jętniezzaporannejgazety.

nieważwyglądanato,żesamniepotrafiszsiępilnować,

-Żesięzniąożenisz!-Sagewrzuciładoustwielką,

będędziałaćjakotwójopiekun.

soczystątruskawkęigryzłajązsybaryckimentuzjazmem.

Obajpróbowalijakośsięuspokoić.Lucky'emuudałosię

-Oświadczamci,żejeśliożeniszsięztądziwką,jarzucętę

wcześniej.

rodzinęnadobre.

-Dodiabła,Chase,właściwiedobrze,żesięwtrąciłeś.

background image

-Obiecankicacanki.-Luckyodłożyłgazetę,żebyłyknąć

Przynajmniejteraztakuważam.Niemogęsobiepozwolić,

kawy.-Grozisz,żeopuściszrodzinę,odkądChaseijascho-

żebyrozwalilimidrugieoko.

waliśmytwójpierwszybiustonoszwlodówce.Narazienie

Chaseuśmiechnąłsięszerokoiklepnąłbratamiędzyło-

mieliśmyszczęścia.-Ukryłsięprzedjejgniewnymspo-

patki.

jrzeniem,ponowniezasłaniająctwarzgazetą.

-Jedźmydodomu.Mamajesttakzdenerwowana,żeTania

Sagerozsmarowałasereknakromceżytniegochleba.

obiecałaugotowaćobiad.

-Alezrobiszto?-wymamrotałazpełnymiustami.

-Słynnąpieczeń?-spytałznadzieją.

-Co?

-Owszem.

-OżeniszsięzSusanYoung?

-Hmm-westchnąłoblizującwargi.-Powiedzmi,jak

Luckyodłożyłgazetę.

bratbratu,czywłóżkujestrówniedobrajakprzykuchni?

-Bądźpoważna,aprzyokazjinalejstarszemubratutro-

background image

-Umrzeszwniewiedzy.-PchnąłLucky'egowstronęsa-

chękawy.

mochodu.-Alboobajzginiemyzjejręki,jeżelisięspóźnimy

-Słyszałeśkiedyofeministkach?-spytałazłośliwie.

izepsujemyucztę.

-Jasne.

LuckyjechałzasamochodemChase'aimyślał,żepowrót

Podniósłkubekipokiwałnim,uśmiechającsiędosiostry

doknajpynicmuniedał.WposzukiwaniachDoveynie

niewinnie.Zteatralnymwestchnieniemwzięładzbanekz

posunąłsięaniokrokdalej,niżbyłwchwili,gdyznalazłpo

ekspresuinapełniłakubek.

niejpustemiejscewłóżku.

-Dzięki,maluchu.

-Niemazaco.-Usiadłaznowu.-Ależartynabok.

JeżeliSusanYoungwbiłasobiedogłowy,żebędzieszjej

panemmłodym,tolepiejrozejrzyjsięzapierścionkiemzdia-

mentem.Kiedycośjejniewychodzi,sprawiakłopoty.

-Cojeszczemożezrobić?Jużsiedzęwkłopotachpouszy.

background image

69

MinąłtydzieńodbójkizMałymAWinem.Byłtonaj-

zesklepu,którysprzedałLucky'emuwhisky,stekiaspirynę,

dłuższytydzieńwżyciuLucky'ego.Okolicaprawegooka

niewidziałgozDovey.

przeszłakolejnoprzezwszystkiekolorytęczy,aterazprzy-

-Niemogłatakpoprostuzniknąć!-krzyknąłLuckypo

brałabarwęniezdrowejjadowitejżółci.Czerwonaliniaprze-

zniechęcającejrozmowiezrecepcjonistą.-Gdzieśjest,spa

cinającabrzuchprzybladła.

ceruje,oddycha,pracuje,je,śpiiniemapojęciaozamie

Razemzzastępcamiszeryfaidetektywamitowarzystwa

szaniu,jakiewywołała.

ubezpieczeniowegoagencifederalniwciążprzesiewalizgli-

-Możetonietak-rzekłaTania.Przestał

szcza.ZpowoduzłejopiniifirmylistaklientówspółkiTylera

spacerowaćispojrzałnaszwagierkę.

skurczyłasiędrastycznie.Wezwaniepłatnościmiałoprzyjść

-Comasznamyśli?

zaniecałymiesiąc,aniewielkiezyski,któredotądnapływały,

background image

-Możeczytaławgazecieopożarzeiwie,żejesttwoim

ustałyzupełnie.Bankructwowydawałosięnieuniknione.Na

alibi,alenieujawniasię,gdyżniechcebyćwniczamieszana.

ciemnymhoryzoncieniebyłonawetiskierkinadziei.

-Tomożliwe-przyznałChase.

-Jednowtymwszystkimjestpozytywne-zauważyłpo-

TamyślzirytowałaLucky'ego,więcjąodrzucił.

przedniegowieczoruChase.-Żenieznaleźliżadnychnie-

-Byłootymwlokalnychgazetach,aDoveypowiedziała

Patowi,żeniejestztejokolicy.Sądzę,żemówiłaprawdę,

zbitychdowodówprzeciwkotobie.Bezczegośkonkretnego,

kiedypodała,żemieszkawDallas.Wyglądałanadziewczynę

cowykazałobytwojąobecnośćtamwchwilipożaru,nie

zmiasta.

będzieżadnejsprawy.Naraziemajątylkoposzlaki.

Przeznastępnekilkadnizaliczyłsporomil,jeżdżącswoim

-Tosporypluszprawnegopunktuwidzenia-odpowie-

mustangiempookolicy.SprawdzałwszystkieMarySmith

działLucky.-Aledopókitowarzystwoubezpieczeniowenie

zarejestrowanewbiurachewidencji.Znalazłichkilka.Jedna

będzieprzekonane,żejesteśmyofiarami,aniesprawcami,

background image

miałaosiemdziesiątdwalata,drugabyławśrednimwieku,

niewypłacinamnależności.Awięcchociażniepójdęsie-

niewidomaimieszkającazestarymirodzicami,trzeciawcol-

dzieć,toitakstoimypodmurem.

lege'^Sameślepezaułki.

RozpaczliwiepotrzebowalipotwierdzeniaalibiLucky'ego,

Zastanawiałsię,czynieprzeczesaćDallasiniesprawdzić

abyoczyścićchłopakazpodejrzeń.Rozpaczliwiepotrzebowali

każdejMarySmith,alewiedział,żetopracochłonnezajęcie

Dovey.

itaknieprzyniesieefektów.BardzosprytnieDoveyzrobiła

Jednakpróbyjejodnalezieniaprowadziłydonikąd.Co-

używającfikcyjnegonazwiska.Aledlaczego?Niewiedziała

dziennieLuckyrozmawiałzestałymibywalcamiknajpy,py-

przecież,żekiedyśbędziejejszukał,bypotwierdziłajego

tająckażdego,ktowidziałincydentzMałymAlvinemiJa-

alibiwsprawiekryminalnej.

ckiemEdem,czyzapamiętałdokładniejdziewczynęalbosa-

-Lucky,czytymniesłuchasz?

mochód.Wszyscymężczyźnipowtarzali,żedziewczynabyła

NiecierpliwepytanieSagesprowadziłogodoteraźniej-

background image

rudaiładna,alenicpozatym.

szości.

Ponownawizytawmoteluirozmowaznocnymrecepcjo-

-Hmm^MówiłaścośoSusan?

nistąteżnieprzyniosłarezultatów.Pamiętałdobrzekobietę,

-Powiedziałam,żejestgłupiądziwką.

którazameldowałasięjakoMarySmith,zapłaciłagotówką

-Skądwiesz?Wkońcubyłaparęlatwyżejodciebiei

zajednąnoc,aletobyłowszystko,cowiedział.Człowiek

niemożeszjejznaćbliżej.

70

background image

71

-Alekiedyzaczęłamsięuczyćwtejszkole,legendaoSu-

Mężczyznazsiwymiwłosaminapiersiniemazczegobyć

sanwciążbyłażywa.

dumny.

-Legenda?

-Siwe!-krzyknąłLucky.Pochyliłgłowę,byzbadaćod-

-Susanbyłalegendarniepodła.

słoniętąprzezwycięcieszlafrokapierś.-Sąblond.

-Naprzykład?

-NaprawdęmartwimnietadeterminacjaSusan,połączona

-Kiedyjejkoleżankazostałakrólowąbalu,Susanbyła

zbzduramiopożarze.

takwściekła,żezaczęłarozpuszczaćplotki,iżdziewczyna

-Tejaśniejszewłosysąblond,Sage.

maliszaje.

-Dajspokójzwłosami.Żartowałamtylko,namiłośćboską!

Luckywybuchnąłśmiechem.

Troskasiostrywzruszyłago,aleniepotrafiłpotraktować

-Towcaleniejestzabawne!-wykrzyknęłaSage.-Zni-

background image

poważnieostrzeżeń.Tofakt,Susanbyłaintrygantkąoraz

szczyłajejreputacjęizmieniławpiekłoostatniedniwszko-

okazowąegoistką.Ikażdegochętnegomogłanauczyćtegoi

le.Atoniewszystko!-Oparłasięramieniemostółipo-

owegoozazdrości.AleLuckytakżenieurodziłsięwczoraj.

chyliłakuniemu.-Susanbyławyznaczonajakopierwsza

Susanbędziemusiałaużyćrzeczywiściewyrafinowanych

rezerwowawkobiecymuniwersyteckimzespolekoszykówki.

sztuczek,żebygoprzechytrzyć.

Następnegoranka,kiedydrużynazbierałasięnatrening,szafki

Wyciągnąłrękęnadstołemipogłaskałrozczochranewłosy

wszatniprzewróciłysięnajednązdziewczątizłamałyjej

Sage.

rękę.Susanstałapodrugiejstronieszafek.

-Niemartwsię,maluchu.Mógłbymnapisaćpodręcznik

-Iwszyscysądzą,żepopchnęłaje?

otym,jaksobieradzićzkobietami.

-Zgadzasię.

-Przestań...

-Sage,toszaleństwo.Totylkogłupieszkolnezłośliwostki.

Pukaniedokuchennychdrzwiprzerwałojejprotest.

background image

Zuporempokręciłagłową.

-Topewniemama-powiedziałaiposzłaotworzyć.-O

-Wcaletaknieuważam.Parumoichprzyjaciół,którzy

Pat!-wykrzyknęłazdziwiona.-Spodziewaliśmysięmamy,

zostaliwmieścieiznająSusanzróżnychklubów,twierdzi,

powinnazarazwrócić.

żetożmija.Jeślichcezostaćprzewodniczącątegoczytam-

-Cześć,Sage,cześć,Lucky.-Patwszedłdokuchnii

tego,zrobiwszystko,byjąwybrano.-Zmrużyłaoczy.-A

zdjąłzgłowystetsona.-Znajdziesiętrochękawy?

terazcelujewciebie.ChcezostaćpaniąTyler.

-Pewnie.

-Ciekawedlaczego?-spytałszczerzezdziwionysłowami

SzeryfpodziękowałSagezafiliżankę,dmuchnął,wyjąłz

Susan.Przezostatnieparęmiesięcyspotykalisięregularnie,

ustzapałkę,przełknąłtrochępłynuiprzezchwilęwpatrywał

bawiliwspólnie,czasemobejmowali,alenigdyżadneznich

sięwfiliżankę.Kawabyławyraźnietaktycznązwłoką.

niewspominałoomałżeństwie.

Luckypomyślał,żeskoroPatprzyszedłoficjalnie,aby

-Toproste-odparłaSage.-Żadnakobietaniezmusiła

background image

przekazaćzłewieści,powinienmutoułatwić.

ciędoślubu.Te,któreżłobiąkarbynaramachłóżek,sądumne

-Możezdradzisz,pocoprzyszedłeśtakwcześnie,Pat?

ztychoznaczającychciebie.Jesteśmiejscowymogierem.

Przyjacielrodzinyusadowiłsięnakrześle.Rozejrzałsię

-Miejscowyogier,tak?-zaciągnąłsiędymem,rozpie-

niepewniepokuchni,wreszciespojrzałwprostnaLucky'ego.

rającsięnakrześle.

-Czykupowałeścośostatniowsklepieznarzędziami

-Przestańsiępuszyć!-powiedziałazirytowanaSage.-

Talberta?

72

background image

73

-WsklepieTalberta?-powtórzyłzdziwiony.-Zaraz,

-Niechmniediabli!-szepnąłzezdumieniem.Parsknął,

chwileczkę,tak!Kupiłemparęflarkilkatygodnitemu.

apotemroześmiałsięgłośno.

PatBushwestchnąłgłęboko.

Nagleodrzuciłgazetę,wstałodpychająckrzesłotak,że

-Agdziejetrzymałeś?

przewróciłosięnapodłogę.Biegiemopuściłkuchnię.Sage

-W..-Luckyspojrzałprzenikliwienaszeryfa.-Wtym

dopędziłago,gdyprzeskakiwałpodwaschodynaraz.

warsztacie,którysięspalił.

-Lucky,cosiędzieje?...

-Oni,no,stwierdzili,żepożarwybuchł,gdyflaryzapaliły

Zniknąłnapiętrze.Wbiegłazanimnagóręizimpetem

benzynę.Nicskomplikowanego.Najprostszarzecznaświecie.

otworzyładrzwisypialni.Wciągałwłaśniedżinsy.

Sageopadłanakrzesłoobokbrataipołożyłamudłońna

-Cosiędzieje?Cotywyprawiasz?Gdziechcesziść?

ramieniu.Przeczesałpalcamiwłosyiciężkooparłgłowęna

background image

Odepchnąłją,wybiegajączpokoju.Miałnasobietylko

rękach.Patniemusiałmutłumaczyćznaczeniategoodkrycia.

dżinsy,akoszulęibutytrzymałwręce.

-Niepowinienemcitegomówić-powiedziałPat.-Ale

Pognałazanimposchodach.

jestemtujakoprzyjaciel,anieprzedstawicielprawa.Pomy

-Lucky,stój!Powiedz,cosiędzieje?

ślałem,żenależycięostrzec.Przygotowująaktoskarżenia.

Wychodzinato,żemajądośćposzlak,żebycięaresztować.

Wskakiwałdootwartegokabrioletu,gdySagewybiegła

Gdyszeryfwstałiruszyłdowyjścia,Luckytakżesię

nawerandę.

podniósł.

-Powiedzwszystkim,żewrócęwieczorem!-zawołał

-Dziękuję,Pat.Wiem,żemówiącmiotymsporory-

przekrzykującodgłospracującegosilnika.-Wtedyzdołam

zykujesz.

wyjaśnićcałątęsprawę.

-Kiedyumierałtwójtata,obiecałem,żezaopiekujęsię

Laurieiwami,dzieciaki.Taobietnicajestdlamnieważ-

-Tusątemateriały,którepanichciałazkostnicy.-Go-

background image

niejszaniżprzysięga,którąskładałem,gdyprzypinalimi

niecrzuciłnabiurkostosteczek.

odznakę.-Ruszyłwkierunkudrzwi.-Cześć,Sage-po-

Trzymającwzębachkęskanapki,zmarszczyłabrwi,wi-

wiedziałwkładająckapelusz,potemprzestąpiłprógizamknął

dzącobfitośćakt.

zasobądrzwi.

-Dzięki-wymamrotała.

-Lucky-odezwałasiężałośniesiostra.-Coterazzrobisz?

-Jeszczecoś?

-Niemampojęcia.

Ugryzłakanapkę,przeżuła,połknęła,apotemwytarłausta

Wnagłymatakugniewusyknąłjakieśwulgarnesłowoi

papierowąserwetką.

walnąłpięściąwstół.Uderzeniewprawiłowrezonans

-Kawy.Aleświeżej,jeżelimożna!-krzyknęłazamłodym

wszystkienaczynia,mimoiżamortyzowałajeniecorozłożona

człowiekiem,któryjużwybiegał.

nastolegazeta.

Studiowałwcollege'uitrzypopołudniawtygodniupraco-

Zaciskajączezłościązęby,patrzyłniewidzącymwzro-

background image

wałwredakcji.Byłotozamało,byzdążyłznudzićsiępracą.

kiemnadruk;odczasudoczasuprzerywałmilczenieprze-

Wciążpodziwiałdziennikarzyistarałsięichzadowolić.

kleństwem.

Stanowiskofelietonistkidałojejprawodogabinetu,ara-

Nagleznieruchomiał.Potemchwyciłgazetęiprzysunąłją

czejoszklonejkomórki,chociażitusłyszałanieustającyszum

sobiedooczu.

ikrzątaninęwwielkiejsalidziałumiejskiego.Komuśnie

74

background image

75

przyzwyczajonemudoredakcjiciągłyhałasibieganinaroz-

praszałybyuwagę.Onanawettegoniezauważała.

Dlategoniedostrzegłateżzmiany,jakanastąpiła,gdype-

background image

8

wienmężczyznawysiadłzwindyizapytałonią.

Jegowyglądwywarłwrażenienawszystkichkobietachw

pokoju.Nietylkodlatego,żemężczyznabyłszczupły,wysoki,

jasnowłosy,niebieskookiiprzystojny.Wrażeniewywoływał

raczejstanowczykrok,jakimprzeszedłprzezsalędziału

Nerwowoprzełknęłaślinę.

miejskiego,nibyprzezpolebitwy,wktórejwłaśniezwyciężył.

-Jeślijesteśmyjużprzyimionach-rzekłLucky-tojakie

Wyglądałtak,jakbyzamierzałterazzebraćłupy.Nawetnaj-

jesttwojeprawdziwe?Dovey?CzyMarySmith?Amoże

zagorzalszefeministkimarzyły,żebędączęściątychłupów.

DevonHaines?-Rzuciłnabiurkogazetę,otwartąnajej

Zwracałtakżeuwagęmężczyzn,którzycodojednegobyli

kolumnie.

zadowoleni,żeniemusząsięznimmierzyć.Niedlatego,że

-Zwykleniedrukująmojegozdjęcia.Niewiedziałam,że

byłznacznierosiejszyodnich,choćistotniemiałszerokie

chcątozrobićprzytymartykule.Poprosiłabym,żeby

ramionaipotężnąpierś.Nie.Przygaszą!ichraczejwyraz

background image

zrezygnowaliztegopomysłu-powiedziałaniecozdyszanym

jegotwarzy.Zaciskałszczękiznieugiętąstanowczością.Oczy

głosem.

pozostawałyzimneinieruchome,jakbyspoglądałynaofiarę

-Cieszęsię,żetozrobili.Szukałemcię,odkądmniezo-

pochwyconąwcelownikukarabinu.

stawiłaś.Jużdrugiraz.

Zatrzymałsięnamomentprzydrzwiachmałegoszklanego

Szokzwiązanyzjegoprzybyciemosłabł;powoliodzy-

pokoikuipatrzyłnadziewczynę,którapochylałasięnad

skiwałapanowanienadsobą.Znowuprzyjęławyniosłąpozę,

otwartąteczką.Wdzialemiejskimzapanowałacisza.Umilkły

cosprawiło,żeLuckymiałochotęzgrzytnąćzębami.Miała

klawiaturykomputerów.Niktnieodbierałbrzęczącychtele-

fonów.

takisamwyraztwarzyjakwówczas,gdygoskarciłaza

wtrąceniesiędosprzeczkizMałymAlvinem.

Dziewczynawszklanympokoikubyłachybajedynąosobą,

-Gdybymchciała,bypoznałpanmojenazwisko,tobym

któraniezauważyłaprzybysza.Zroztargnieniemgładziła

jepodała.-Wyprostowałaramionaipotrząsnęławłosami.

background image

ołówkiemrozpuszczoneciemnokasztanowewłosy.Nieuno-

szącgłowyskinęłaręką.

-Najwyraźniejchciałamzachowaćanonimowość,panieTyler,

-Postawtutaj,nabiurku-powiedziała.-Itakmusi

więcgdybybyłpantakuprzejmy..

ostygnąć.

-Dodiabłazuprzejmością!-przerwał.-Jeślichcesz

Podszedłbliżejistanąłtużprzybiurku.Zdawałasobie

rozmawiaćtutaj,bywszyscynaswidzieli,toproszębardzo.

sprawęzjegoobecności,aleminęłokilkachwil,zanimzro-

-Gwałtownymruchemgłowywskazałsalędziałumiejskiego.

zumiała,żetoniestudent,któryprzyniósłfiliżankęświeżej

-Amożewoliszwczteryoczy?Mnietoobojętne...Dovey.

kawy.Podniosławzrok.

Zaakcentowałostatniesłowo,bypojęła,jakbardzojest

Upuściłaołówek.Otworzyłaustaijęknęłacicho.

wściekłyiże-wraziepotrzeby-niebędziemiałoporów,

-OBoże.

omawiającprzyszerokiejpublicznościwszystko,cozaszło

wmotelowympokoju.Najwyraźniejonamiałacośprzeciw

-Niezupełnie-odparł.-JestemLuckyTyler.

background image

temu,bozbladła.

background image

77

-Przypuszczam,żeznajdęwolnąchwilę.

Pierwszyrazodtygodniaczułjejsmak,czułbudzącysię

-Rozsądnewyjście.

znowuapetyt,któryzostałpodrażniony,leczniezaspokojony.

Wziąłjąpodrękę,gdytylkowyszłazzabiurka,iprze-

Przysunąłciałobliżej,sięgnąłjęzykiemgłębiejiwysunął

prowadziłprzezdziałmiejski,gdzieniktnawetnieudawał

biodradrażniącszczelinęmiędzyudami,pragnąc,pragnąc,

brakuzainteresowania.Głośnadyskusjawybuchławchwili,

pragnąc...

gdyLuckyiDevonzniknęlizadrzwiami.

Nagleoprzytomniał,uniósłgłowęiuśmiechnąłsię.Deli-

-Tusąwindy.-Drżącądłoniąwskazaławejście,gdy

katniemusnąłjęzykiemkącikjejustirozkoszującsięsma-

przechodziliobok,nawetniezwalniająckroku.

kiempocałunkuwestchnął:

Popchnąłjąwkierunkuciężkichdrzwiprzeciwpożarowych

-Toty.Wszędziebymciępoznał.

znapisemSCHODY,chwyciłzaklamkęiotworzył.

background image

-Cotywyprawiasz?

-Towystarczy.-Przepuściłjąiwszedłtużzanią.

-Usiłujęznaleźćwygodnydostęppodtwojąbluzkę.

Odwróciłasięispojrzałananiego.

-Zmarszczyłbrwi,widzącguzikinaplecach.-Możepóźniej.

-Niewiem,coturobisziczegooczekujeszpo...

Lekkodotknęłapalcamiwarg.

-Dowieszsięwswoimczasie.Alenajpierwto,conaj

ważniejsze.

-Niepowinienmniepantakcałować,panieTyler.

Wsunąłpalcewjejwłosy.Odchylającjejgłowędotyłu,

-Matkazawszemimówi,żerobięrzeczy,którychnie

zakryłzaskoczonewargigorącympocałunkiem.

powinienem.Mojesumienieniemazbytdonośnegogłosu.

Czasemwogólegoniesłyszę.-Uśmiechnąłsięolśniewająco

Niepowstrzymanieprącdoprzodupchnąłjąnaścianęani

ipochyliłgłowędonastępnegopocałunku.

nachwilęniezmniejszającnaciskuwarg.Próbowaławy-

krztusićjakiśprotestiwbiłapalcewjegoramiona.

Devonodepchnęłago.

-Przestań!-syknęławreszcie,kiedyodsunąłsię,byzła

background image

-Przestań,proszę.

paćoddech.

-Dlaczego?

Luckyodczuwałjednaknarastającąodtygodniafrustrację,

-Ponieważniechcętego.

którąmusiałrozładować.Iniezaspokojonąodtygodniażą-

-Kłamiesz.

dzę.NiezatrzymałbygonawetczołgShermana.

-Jakśmiesz!...

-Jeszczenieskończyłem.

-Pragniesztegotaksamojakja.

Znówzamknąłjejustatąsamątechniką,którązacząłsto-

Oczyrozbłysłyjejniczymletniabłyskawica,rozpalona

sowaćzcórkąkaznodzieiiprzezdługielatadoprowadziłdo

dobiałościiniezwiastującadeszczu.Prześliznęłasięoboki

perfekcji.Czubkipalcówprzyciskałyjejczaszkę,akciuki

spróbowałaotworzyćdrzwiprowadzącenakorytarz.Zanim

spotykałysiępodbrodą,bymuskaćnajgładsząskórę,jakiej

tozrobiła,sięgnąłponadjejramieniemiprzycisnąłdrzwi.

kiedykolwiekdotykał...zwyjątkiemwewnętrznejpowierz-

Przybraławyniosływyraztwarzy.

background image

chnijejud.

-Niewiem,nacopanliczyłszukającmnie,panieTyler,

Niemiałażadnychszans.

alesiępanrozczaruje.To,cosięzdarzyłowzeszłymtygo-

Protestybyłycorazsłabsze,ażwkońcuzaczęłyprzypo-

dniu,tobyłprzypadek.

minaćjękpodniecenia.Przestałablokowaćdotknięciajego

-Musiszbyćbardziejkonkretna.Mówiszobójcewknaj-

języka,któryłapczywierazporazwsuwałsięwjejusta.

pieczyonaszejwspólnejnocy?

78

background image

79

-Onaszej...naszejwspólnejnocy-powtórzyła,krztusząc

-Nieuznajeszodpowiedzi„nie",prawda?-spytałaDe-

siętymisłowami.-Chcęzapomnieć,żetosięzdarzyło.

von,gdykelnerkaodeszła.

-Przykromi,aletoniemożliwe,Dovey.

-Odkobietrzadko-przyznał.

-PrzestańmnienazywaćDovey!Teraz,gdyznaszmoje

-Takmyślałam.

prawdziweimię,tobrzmiśmiesznie.

-Cocięnaprowadziłonatęmyśl?

-Zgadzasię.Samniemogęuwierzyć,żekiedyśwziąłem

-Jesteśtypemtwardegosamca.

cięzadziewczynęotakbezsensownymimieniujakDovey.

Widzącjejirytacjęuśmiechnąłsię.

-Jeślinadalbędzieszmnienapastował,wezwę...

-Zgadzasię.JestemjaskiniowiecTyler.

-Ochronę?Wspaniale,wołaj.Jestempewien,żezprzy-

LuckybawiłsięświetniepatrzącnaDevon.Miałanasobie

jemnościąwysłuchajątego,comamcidopowiedzenia.

background image

luźnącienkąbluzkęzapinanąnaplecach.Bluzkabyłazna-

Groźbaposkutkowała.Obserwował,jakonarozważako-

komicieskrojona,zdługimirękawamiujętymiwmankiety.

lejnemożliwości,bywkońcuodrzucićwszystkie.Wreszcie

Podcienkątkaninąbarwykościsłoniowejdostrzegałzarys

skrzyżowałaramionanapiersiispojrzałananiego.

bielizny.Dotegonosiłaprostączarnąspódnicę.Mimoże

-Nowięc,czegochcesz?

praktycznyiprosty,ubiórbyłseksownyjakdiabli.

-Jeśliwciążmaszwątpliwości,obejmijmnienaprawdę

-Przypuszczam,żenocwmotelowympokojuzobcąko-

mocno.

bietąniejestdlaciebienowością-zauważyła.

Przesunęławzrokiemwzdłużjegociała,poczymnatych-

-Zdarzałosię.

miastuniosłaoczy,spoglądającmuwtwarz.

-Alemnienie.

-Pozaoczywistymisprawami-powiedziałaszorstko

Kelnerkapodałakawę.Luckyprzyglądałsię,jakDevon

-czegochcesz?

odruchowopodnosifiliżankędowarg,zanimprzypomniała

background image

-Porozmawiaćztobą.Alenietutaj.Jestwpobliżujakieś

sobie,żeprzecieżodmówiła.Kawachlusnęłanatalerzyk,

miejsce,dokądmoglibyśmypójść?

gdygwałtownieodstawiłafiliżankę.

-Bistro,podrugiejstronieulicy.

-Teraz,gdyjesteśmysami,,możemipowiesz,oczym

-Dobrze.Niejadłemobiadu.Prowadź.

chceszrozmawiać?

fj

-Corobiłaśwknajpie?-spytał.

-Codlaciebiezamówić?-zapytałLucky,siedzącna-

-Wtejnorze,gdziesięspotkaliśmy?

przeciwkoniejprzystolikupokrytymturkusowąglazurą.

-Tak.

-Nic.

-Czytałeśmójartykułwdzisiejszejgazecie?Przechylił

-Jedencheeseburger,średniowysmażony-powiedział

głowę,niepewny,comaoznaczaćtopytanie.

dokelnerki,poczymspojrzałznacząconaustaDevonido-

-Nie.Wystarczyło,żeujrzałemtwojezdjęcie.

dał:-Zcebulką.Dotegofrytkiikoktajlczekoladowy.Jesteś

background image

-Gdybyśprzeczytał,wiedziałbyś,żewtejknajpiezbie

pewna,żenicniechcesz?-spytałuprzejmie,zwracającsię

rałammateriał.

znowudoDevon.

Oparłpoliczeknadłoni,łokiećnastoleiprzyglądałsięjej

-Jestempewna.

spokojnie,milczącozapraszającdouściśleniawypowiedzi.

Oddająckelnercekartędodałjeszcze:

Odetchnęłagłęboko.

-Proszętakżedwiekawy.

-Wtymtygodniumojakolumnadotyczyprawwciąż

80

background image

81

odmawianychkobietom,pomimopostępów,jakiewciągu

poczymprzykryłgobułką,nieodrywającwzrokuoddziew-

ostatnichdwudziestulatpoczyniliśmywkierunkurówno-

czyny.

uprawnienia.

-Jednoidrugie.Lepiejniepytaj,któraztychrzeczy

-Przyszłaśdoknajpyizamówiłaśdrinka.Jakiegoprawa

przeważa.

ciodmówiono?

Wgryzłsięwcheeseburger,czerpiącsatysfakcjęnietylko

-Prawadosamotności.

zjegosmaku,aleteżzwyraźnegozakłopotaniaDevon.

Burknąłcośniepewnie.

-Możemiwyjaśnisz-spytała,usiłujączachowaćspokój-

-Kobietawciążniemożewejśćsamadobaru;każdyz

czygdybymibrakowałozębówitakdalej,teżprzyszedłbyś

obecnychmężczyznuznajenatychmiast,żeprzyszłanapod-

minaratunek.

ryw.Teząmojegoartykułubyło,żewnaszymspołeczeństwie

background image

Sięgnąłpokeczup.

pozostałybastiony,którekobietymusząinfiltrować,niemó-

-Jaknajbardziej.Zrobiłbymto.Ale-dodałwskazując

wiącozdobywaniu.To,cozaszłowbarze,wykazało,żemam

palcemsufit,byzaznaczyć,żemazamiarwygłosićnajważ

rację.Niezrobiłamnic,byzwrócićnasiebieuwagętych

niejszyargumentwdyskusji-prawdopodobniepóźniejnie

zbirów.Siedziałamspokojnieipiłampiwo,aoniprzyszlii

jechałbymzatobą.Iniewyciągnąłbymsięnatwoimłóżku.-

zaczęlimnienagabywać.Tonie...-Przerwałaispojrzałana

Zniżyłgłos,pochyliłsięnadstolikiem.-Iniepragnąłbym,

niegogniewnie.-Zczegosięśmiejesz?!

żebyśprzezcałąwiecznośćdmuchałanamójbrzuch,inie

-Właśniepomyślałem,żegdybycibrakowałoparuzębów,

obudziłbymsięwnocyzchęciąpodmuchanianatwój.

gdybyśmiałatrądzikalbogrubełydki,pewniewypiłabyśto

Przezchwilębyłazbytoszołomiona,bycośpowiedzieć.

piwowspokoju.

Potemchwyciłatorebkęipodniosłasięzkrzesła.Lucky

Kelnerkapodałajedzenie.Gdytylkoustawiłatalerze,De-

uniósłnogęioparłstopęnaprzeciwległejławce,blokując

background image

vonpodjęładyskusję.

drogęucieczki.

V

-Inaczejmówiąc,kobietanieszczególnieatrakcyjnajest

-Hej,przecieżsamapytałaś,pamiętasz?Poprostuod-

bezpiecznaodmęskichzaczepek?

powiedziałemuczciwie.

-Wyglądasznawściekłą-stwierdziłniewinnie.-Tomiał

-Odtejchwilimożeszsobiedarowaćprawdomówność.

byćkomplement.

Chcęstądwyjść.Natychmiast.

-Jesteśobrzydliwymantyfeministą,osądzającymwartość

-Nie,nie.Wciążmamyjeszczesporodoomówienia.

kobiety,zresztąmężczyznyrównież,napodstawiewyglądu.

-Bezspecjalnegopośpiechuugryzłkanapkęiumoczyłfrytkę

Zgarnęłazramiongęste,lśniącewłosy.Jeślichciała,by

wkeczupie.-Dlaczegosięwściekłaś,kiedyinterwenio-

osądzaćjąwyłącznienapodstawiewalorówumysłowych,

wałem?

pomyślałLucky,powinnaprzestaćrozsnuwaćswekobiece

-Ponieważchciałamsamazałatwićtęsprawę.Chciałam

background image

czary.Naprzykładniepotrząsaćtąmasąciemnorudychwło-

sięprzekonać,jakkobietamożesobieporadzić,jeżeliznajdzie

sów.Noiniewyglądaćtakwścieklepociągająco.

sięwtakiejsytuacji.Uniemożliwiłeśmisprawdzenietego.

-Przykromi,Devon,alegenyniepozwalająmimyślećo

-UniemożliwiłemcibliższepoznanieMałegoAlvinaiJa-

tobieinaczejjakopięknej,pociągającejkobiecie.

ckaEda.

-Genyczydżinsy?

-Byćmoże-przyznałazezłością.-Niesądziłam,że

Zroztargnieniemposypałcheeseburgersoląipieprzem,

posunąsiętakdaleko.Spodziewałamsięgwizdów,słownych

82

background image

83

zaczepek,alenieoczekiwałamprzemocy.Iodrazucipo-

-Nie,niewszystko.

wiem,żeotobieteżwspominamwtymartykule.Niezna-

-Więcco?Chceszpieniędzy?Chceszmnieszantażować,

zwiska,naturalnie.Występujeszjakoczłowiekzsyndromem

skorosięprzekonałeś,żemojenazwiskocośznaczywtym

BiałegoRycerza.

mieście?

-Atonibykto?

Zacisnąłzęby,usiłujączapanowaćnadgniewem.

-Totaki,którywyruszanaprywatnąkrucjatę,byratować

-Nigdywięcejniemówminicpodobnego!Mojena-

damywopałach.

zwiskowmoimmieścieteżcośznaczy.Tylerowieniepo-

-O,tomisiępodoba!-Pociągnąłprzezsłomkęmleczny

trzebująuciekaćsiędoszantażu.

koktajl.-Adlaczegoużyłaśfałszywegonazwiska,meldując

-Przepraszam,żeobraziłamciebieitwojerodowena-

sięwmotelu?

background image

zwisko.

Najwyraźniejniechciała,byporównaniezBiałymRyce-

Powiedziałato,jakbynaprawdętakmyślała,jakbynie

rzemodebrałjakokomplement.Opierającczołonadłoniza-

lubiłazadawaćciosówponiżejpasa.Luckyuwierzyłwjej

częłamasowaćskronie.

skruchę.Powróciłojednakzdenerwowanie,któreokazałana

-Samaniewiem.Kaprys.Czasemludzieprzypominają

jegowidok.Dostrzegałjewwyraziepięknejtwarzyiwgłębi

sobiemojenazwiskoichcąporozmawiaćotymczyinnym

zielonychoczu.

artykule.Tegowieczoruniemiałamochotynakonwersację.

-Proszę,powiedzpoprostu,czegochcesz,żebymmogła

Skończyłkoktajlipostawiłszklankęobokpustegotalerza.

wrócićdopracy.

Kelnerkaprzechodziłazdzbankiemświeżejkawyizanim

-Niebyłaśzwyczajnąprzygodą,Devon.

zabrałatalerze,napełniłaimfiliżanki.

-Pewniepowinnomitopochlebiać?

-Niesądziłaś,żebędzietomiałoznaczenie...-stwierdził

-Chciałbym,żebytakbyło.

background image

cichoLucky.

Pokręciłagłową.

Uniosłagłowę.

-Niemogęsięztymzgodzić.Byłamdziewczynąnajedną

-Nie,niesądziłam.Niespodziewałamsięteż,żeznowu

noc,atosprawia,żeczujęsiętania.

cięzobaczę.

-Byłaśczymśznaczniewięcej.Nocspędzonaztobąmoże

-Todlatego,żemnienieznasz.

zdecydowaćomojejprzyszłości.

Tostwierdzeniewywołałogroźnezmarszczeniejejbrwi.

-Proszęcię-jęknęła.-Nieobrażajmnietymihasłami

-Czegotychcesz?Dlaczegomnieszukałeś?!

dobrymidlanastolatków.

-Wiesz,czegochcę,Devon.-Wolnoprzesunąłwzrokiem

-Jesteśmoimalibi.

odczubkajejgłowy,poprzeztwarziszyję,napiersi.Znowu

spojrzałwoczy.-Chcęspędzićjeszczejednąnocztobą.

Tymrazemobojebędziemynadzy.Będępatrzyłnaciebie

parązdrowychoczu.Iniebędęmarnowałczasunasen.

-Toniemożliwe.-Głosbyłtakstłumiony,żeniemal

background image

niesłyszalny.-Mówiętoodrazu,żebyśniemarnowałmojego

aniswojegoczasu.Wykluczone!Jeślitowszystko,poco

przyszedłeś...

background image

84

9

-Hej,co...-Wstającsięgnąłdokieszenidżinsówirzucił

nastolikdziesięciodolarowybanknot.-Dziękuję!-krzyknął

dokelnerki,pędzącdodrzwiwpogonizaDevonHaines.

Dopadłjąprzyskrzyżowaniu,gdynieuważnieprzechodziła

przezjezdnię.

-Dodiabła,cotomaznaczyć,żeniemożesz?

-Alibi?Jakwkryminale?

Chwyciłjązaramięizatrzymałnaśrodkuulicy.Dookoła

-Identycznie.

rozległysięklaksony.Cysternazpiwemskręciłaostro,by

Devonpokręciłagłową.

uniknąćkolizji.

-Nierozumiem.

LuckypoprowadziłDevondokrawężnika.Kiedytylko

Luckyopowiedziałopożarze.

stanęlinachodniku,wyrwałjązestrumieniapieszychipo-

-Straciliśmysporociężkiegosprzętu.Wycenazniszczeń

wtórzyłpytanie.

background image

sięgasiedmiocyfrowejliczby.NaraziejednakspółkaTylera

-Tymrazemnaprawdęnieprzyjmęodpowiedzi„nie",

musipogodzićsięzestratą.

Devon.

Jakzwykle,gdytylkootympomyślał,poczułirytację.

-Będzieszmusiał.Niemogępotwierdzićtwojegoalibi.

-Toszaleństwo.Gdybymiejscowewładzesameprowa

-Jaktoniemożesz?!-rzuciłzduszonymszeptem.

dziłyśledztwo,mojarodzinanigdyniebyłabypodejrzana.

Przyciągnąłjąiopuściłniskogłowę,bysłyszałajegosłowa.

Alekiedywzięlisiędotegofederalni...Widzisz,wieluna

-Wieszprzecież,żeleżałemobokciebieprzezcałąnoc.Za-

rciarzymającychkłopotyfinansowestosujerozpaczliweśrod

snąłemwcześniejniżty.Zniknęłaś,zanimsięobudziłemna-

ki.Jestempewien,żeczęstozdarzająsięioszustwa,więc

stępnegoranka.Ajeżelizapomniałaś,cosięzdarzyłowtak

towarzystwaubezpieczeniowezachowująszczególnączuj

zwanymmiędzyczasie,tozprzyjemnościąodświeżęcipa-

ność.Oczywiściewtymprzypadkuichpodejrzenianiemają

mięć.

żadnychpodstaw,alemuszęudowodnić,żesięmylą.Mój

background image

Nerwowooblizaławargi.

bratpotrafiwykazać,gdziebyłkrytycznejnocy.Ajanie

-Dziękuję,niemusisznicprzypominać.

mogę.

-Przynajmniejniezaprzeczasz,żetosięstało?

Przyglądałamusięzuwagą,potemodwróciłagłowęispo-

-Nie.Oczywiście,żesięstało.Chociażwolałabym,aby

jrzałaprzezoknonasamochodyjadącewolnozatłoczonąulicą.

takniebyło.Niejestemztegodumna.Ajużnapewnonie

-Więcchcesz,abymsięzgłosiłajakotwojealibi?Nie

mamzamiaruspowiadaćsięztegoprzedcałymświatem.

mogłeśpodkładaćogniapodwarsztatwMiltonPoint,gdyż

-Wyrwałaramię.-Przykromi,żewpadłeśwkłopoty.Na-

przezcałąnocbyłeśwmoimłóżku?

prawdę.Aleniemamnicwspólnegoztympożarem.

-Otochodzi.

-Aletylkotystoiszmiędzymnąawięzieniem!

Znowuspojrzałananiego.

-Och,wątpię.Takifacetjaktyzawszespadanacztery

-Niemogętegozrobić.

łapy.Jestempewna,żezanimwpłynieformalneoskarżenie,

background image

Zanimzdążyłzareagować,wstałaodstolikairuszyłado

znajdzieszjakieśwyjście.-Zaczęłasięwycofywać.-Wkaż-

drzwi.

dymraziejaniemogęcipomóc.

Odwróciłasięiprzezobrotowedrzwizbrązuweszłado

86

background image

87

budynkuredakcji.Luckypognałzanią.Zanimwirującedrzwi

-Poprostuznajomy.

wpuściłygodoholu,Devonwchodziłajużdowindy.Podbiegł

-Ktośztwojejmrocznejprzeszłości,Devon?

doniej.

Mrocznej,toprawda,myślałateraz.Ale„przeszłość"się-

Dwajumundurowanistrażnicyprzyskoczyliiodtyłuzła-

gałazeszłegotygodnia.Niktzewspółpracownikówniedo-

paligozaramiona.

myślałsiętego.

-Hej,chłopaczku,dlaczegozaczepiaszpaniąHaines?!

Przekonana,żeLuckyniejechałzanią,przeszłanatyły

Najwyraźniejprosiła,bygozatrzymali.

domu.Zrzuciłaspódnicę,bluzkęipoprzezdrzwinapatio

-Tociniepomoże,Devon!-krzyknąłwstronęzamy

popatrzyłatęskniewstronębasenu.Kąpielbyjąuspokoiła.

kającychsiędrzwiwindy.

Byłarozgorączkowanaodchwili,gdyuniosłagłowę,spo-

Unikałajegowzroku,przyciskającguzikswojegopiętra.

background image

dziewającsięprzyjaznejtwarzygońca,anapotkałakpiące

Wyrwałsięstrażnikom.

spojrzeniebłękitnychoczuLucky'egoTylera.Kilkaskoków

-Puściemnie.Wychodzę,wychodzę.

zpewnościąbyjąodprężyło.Wciążzastanawiałasię,skąd

Nieuwierzyliisamiwypchnęligoprzezobrotowedrzwi.

następnymrazemwyskoczyLucky.

-Jeżelituwrócisz,wezwiemypolicję!-krzyknąłjeden

Bożewyskoczy,wiedziaładoskonale.

znich.

Włożyłaskąpądolnączęśćkostiumukąpielowego.Zdjęła

Luckywrzasnąłjakiśbrzydkiwyraz,apotemstał,patrząc

zwieszakaręcznik,rozsunęładrzwinapatioiwyszłana

gniewnienafrontonbudynku,aprzechodnieomijaligo

ogrodzonyteren,niemalcałkowiciezajętyprzezbasen.

łukiem.

Byłotamniewieletrawywymagającejpielęgnacji,tylko

-Coteraz?-mruknął.-Co,dodiabła,miałanamyśli

krzakirosnącewzdłużcedrowegoparkanu,którypozwalał

mówiąc„niemogę"?

napływaniepółnago.Miałatamgazowygrillisporodoni-

background image

czkowychroślin.Ponieważzwyklespędzałaczaswdomu,

Używającpilota,Devonzamknęłaautomatycznedrzwiga-

lubiłasiedziećwieczoramiwtymzakątku,doglądaćroślin,

rażu,poczymweszładomieszkaniaprzezwewnętrzne,ku-

czytaćmateriałydoartykułów.Pływaniebyłoznakomitym

chennedrzwi.Przebiegłamroczne,cichepokoje,ażdotarła

ćwiczeniem,chybajedynym,którenaprawdęlubiła.

dosalonu.Tampoprzezżaluzjęobserwowałaulicę,pókisię

Rzucającręczniknakrzesło,zanurkowaławgłębszym

nieupewniła,żeLuckyTylerniejechałzanią.Zpewnością

miejscubasenu.Zamknęłasięnadniąchłodnawoda.Spo-

byłbydotegozdolny.Wracałazpracyjednymokiemob-

kojniepłynęłanaddnem,przebywającdługośćbasenubez

serwującdrogę,adrugimspoglądającwewstecznelusterko.

nabieraniatchu.Napłytkiejczęściwystawiłagłowę,ode-

Gdyzobaczyłagodziśprzyswoimbiurku,odczułasil-

tchnęłaizanurkowałaznowu.

niejszywstrząs,niżchciałabytoprzyznać.Zwyklepotrafiła

Zanimwykonałakilkatakichnawrotów,czułaprzyjemne

maskowaćswojeuczucia,aletymrazemchybasięjejnie

zmęczeniepłuc,sercaimięśni.Odsuwającdłońmimokre

background image

udało.Kilkuwspółpracownikówdostrzegło,jakajestroz-

włosyztwarzy,wyszłaposchodkach.Zespuszczonągłową

trzęsiona;drażnilisięznią,kiedywróciładoredakcji.

przeszłaprzezpodwórze.

-Kimjesttenfacet?

Zauważyłagodopierowtedy,gdyniemalnastąpiłamuna

-Nikim.

buty.Gwałtowniepodniosłagłowę.

-Nikim?

Luckynawpółleżałnależakuzdłońmizłożonymina

88

background image

89

klamrzepaska,zdługiminogamiskrzyżowanymiwko-

Mocniejowinęłasięręcznikiem.

stkach.Ręcznikopasywałjegoudo.Spodzasłonyjasnych

-Robisięchłodno.

rzęsspoglądałnanagiepiersiDevon.Wstałispojrzałjejw

-Więclepiejwejdźmydodomu.

oczy.

-Tojawchodzę.Atywychodzisz.

-Ręcznik?-spytałipodałgo.

-Mamochotęnadrinka,asądzącpowyglądzie,lolm

Wyrwałamugozrąkiokryłanagieramiona.

teżsięprzyda.

-Jaksiętudostałeś?!-Pamiętała,żedokładniespraw-

Niedbalerozsunąłdrzwi.

dziła,czywszystkiedrzwisązaryglowane.

-Typierwsza-powiedziałuprzejmie,odstępując\\\\bok

-Wszedłemprzezpłot.Nawiasemmówiąc,jakwysokie

Ponieważbyłaprzemarzniętadokościichciałajakiu|

jesttodraństwo?Miałemciężkielądowanie.Ichybawybiłem

background image

szybciejwłożyćcośnasiebie,wyminęłago,kierującsicdo

sobiełękotkę.Starakontuzjapiłkarska.

sypialni.

Tanonszalancjadoprowadzałajądoszału.Zachowywał

-Gdziejestkuchnia?

siętak,jakbyskokiprzezdwuipółmetrowyparkanbyłyjego

-Prosiłam,żebypanwyszedł,panieTyler.

zwykłąrozrywkąwieczorną.

-Niechceszdrinka?-Opadłnafotelwrogui

op.nl

-Śledziłeśmnie!-rzuciłaoskarżycielsko.

stopęokolano.-Nodobrze,zapomnijmyodrinkachi/.i

-Ajakinaczejmógłbymsiędowiedzieć,gdziemieszkasz?

Potym,jaknapuściłaśnamniestrażników,niktwredakcji

cznijmywszystkoodpoczątku.

niedałbymiadresu.Niemacięwksiążcetelefonicznej.

Trudnojejbyłozachowaćgodność,atymbardziejnalej-n.

Sprawdziłem.Widzisz,Devon,kiedypierwszyrazsprawdza-

bywyszedł,gdyszczękałazębami,astrumykilodownie|w

łemksiążkę,szukałemMarySmith.Sąichcałedziesiątki.

dyściekałyzwłosównaramionaipiersi.Jegooczywtu\>

Terazpomyślałem,żesprawdzęDevonHaines.Jednakoczy-

background image

błądziływokółjejbiustu.Devonażnadtojasnopojmowaln.

wiścieniemacię.-Przyjrzałsięjejzuwagą.-Jestogrze-

żetwardesutkisądoskonalewidocznepoprzezgrubyliolowy

wany?

ręcznik.

Wlawendowymblaskuzmierzchujegooczylśniłyjak

-Tomałydom-rzuciłapogardliwie.-Jestempewna.

dwieniebieskielatarnie.Tobyłoniepokojące.Właściwieod-

żesampotrafiszznaleźćkuchnię.

kądpojawiłsięwredakcji,Devonniebyłazdolnadożadnej

Uśmiechnąłsięiwstałzfotela.Stojąctużobokpoloni

spójnejmyśli.WpływLucky'egonajejżycienapełniałją

dłońnajejramieniuikciukiemstrąciłkropelkęwody/,pni

lękiem.Jakażbyłagłupiawierząc,żewyjdziebezszwankuz

si.Niskim,chrapliwymgłosempowiedział:

tegooszałamiającegoprzeżycia!

-Lubięcięwilgotną.

Zdałasobiesprawę,żeonwciążoczekujeodpowiedzina

Byokazać,żetesłowanierobiąnaniejżadnegowra/mm.

pytanie,któregoniepamiętała.

zatrzasnęłamudrzwiprzednosem.Nigdysięniedowie,h

background image

-Słucham?-powiedziała.

podwpływemtegodotknięciamiałakolanajakzwały.K/u

-Tenbasen.Jestpodgrzewany?

ciłaręcznik,zdjęłafigiiszybkosięwytarła.Założyładwu

-Dlaczegopytasz?

częściowydres,ponieważbyłtowygodnyiciepłysin>iA

-Bomaszgęsiąskórkę,jakbyciępogryzłymoskity.Isi-

takżeokrywałjąodstópdogłów.NiechcąctracićC/IIMIna

niejąciwargi.

suszeniewłosów,owinęłajeturbanemzręcznika.

90

background image

91

Wsaloniepaliłysięświatła,aLuckyoglądałkolekcjępłyt

Wykorzystałto,żeniemogławykrztusićsłowa.

kompaktowych.Obejrzałsię,gdyusłyszał,żeDevonwchodzi.

-Czydlategozostałaśzemnątamtejnocy?Czyażlak

Ichspojrzeniaspotkałysię.Mijałysekundy,aoniwciąż

potrzebowałaśmężczyzny?Czymógłtobyćkażdynit;/,

patrzylisobiewoczyjakzahipnotyzowani.

czyzna?

Devonpamiętałapewnedrobiazgi,któremogłaznaćtylko

-Nie,nieinie!

kochanka.Aprzecieżbylisobieobcy.Nagle,zdesperacją,

Zareagował,jakbyjejodpowiedźbrzmiała„tak".

którajązaszokowała,pojęła,żepragniepoznaćwszystkie,

-Awięcrano,gdyspełniłemswojezadanie,pomyślałaś.

najdrobniejszenawet,szczegółyżyciaLucky'egoTylera.

żemożeszsięspokojniewymknąć?

Wiedziałaonimdotądtyle,żewyznajekodekshonorowy,

-Myliszsię-odparła,zuporemkręcącgłową.Alinie

któryniemalzanikłwewspółczesnejAmeryce;madużepo-

background image

mamzamiaruniccitłumaczyć.

czuciehumoru;zdumiewającobłękitneoczy;iżejegodotyk

OdstawiłpiwonapółkębiblioteczkiistanąłprzyDc-von

rozpalawniejogień.Niebyłołatwostłumićwspomnienie

Chwyciłjązaramiona.

pamiętnejnocy..Nawetjeślimusiałaotymzapomnieć.

-Acoinnegomogęmyśleć,co?Dlaczegouciekłaś/,ino

WyraztwarzyLucky'egoświadczył,żeontakżepamięta.

telu?

-Znalazłemtylkopiwo-powiedziałwkońcu.

-Boczułamodrazę.

Swojepiłzbutelki,alenablokuimitacjimarmuru,którego

Taodpowiedźgoporuszyła.NiepowiedziałamuU'j',<>K

używałajakostolika,ustawiłobokbutelkiszklankę.Podzię-

szczeżadnakobieta.

kowała,alenieruszyłasię.

-Odrazę?Domnie?

-Niechcesz?

-Dosiebie!-krzyknęła.-Idocałejtejsytuacji.Chan

-To,czegochcę,panieTyler,towiedzieć,jakimprawem

łamtowszystkojaknajprędzejskończyć.Jeślimaszzwy»v.t|

background image

nachodzimniepanwmoimwłasnymdomu?-Pochwaliła

sypiaćzkobietami,którychnieznasz,tozpewnośćiu|><>

sięwmyślizawładczeichłodnebrzmieniegłosu.

trafiszzrozumiećporannezakłopotanie.

-Taksięnazywato,cozrobiłem?

Przygryzłwargi,przemyślał,copowiedziałaiwtlmIm

-Ajakajeszczenazwadasiętuzastosować?Napastuje

sięzniązgodził.Pochwilispytał:

mniepanwpracy,ateraznaruszanietykalnośćmojego

-Adlaczegodziśpopołudniuznowuusiłowałaś

84

domu!

/,nikn.|i'

-Todlaczegoniewzywaszpolicji?

-Ponieważniemieliśmyjużsobienicdopowiedzeniu

Zarozumiałydrań,pomyślała.Dobrzewie,dlaczegonie

-Nieprawda.

wzywampolicji.Tenbezczelnyuśmiechjąirytował.Zapo-

-Prawda.

minającoopanowaniu,podniosłagłos.

-Czychceszmnieprosić,byśmydzisiajteżspędzili\.\

background image

-Dlaczegoprzyjechałeśtuzamną?

zemnoc?

-Bonieskończyliśmyrozmowy.

-Nie!-krzyknęłaprzerażona.

-Taksiępanutylkowydaje,panieTyler,ponieważja

-Awięcmamysobiejeszczesporodopowiedzenia

skończyłamwchwili...

-Przypuszczam,żetowłaśnieciędenerwuje-rzutila

-Gdywyszłaśzmojegołóżka?

rozgorączkowana.-Jesteśpewien,żekażdakobieta,kuna

Umilkła.

cięspotka,ażdyszywoczekiwaniunapójściezlohailu

łóżka.Notoproszęsięprzyjrzećwyjątkowi,panicTyla

92

background image

93

Ścigamniepan,gdyżtojapanazostawiłam,anieodwrotnie.

Podążyłazajegospojrzeniemdoswoichnabrzmiałychpier-

Ucierpiałonatympańskieego.

si,takwyraźnierysującychsiępodmiękkąbluzą.Okłamy-

-Może-przyznałposępnie.-Częściowonapewno.

wałabysiebietaksamojakjego,gdybypróbowałazaprzeczyć,

-Więcniechpanjeugłaskagdzieindziejizkimśinnym.

żegopożąda.Szlochającniemal,szepnęła:

Niechcępanawięcejwidzieć.Czywyrażamsięjasno?

-Odejdź,proszę.

-Otak.Alenieprzekonałaśmnie,Devon.Siebiezresztą

-Devon,zapomnij,jakigdziesięspotkaliśmy.Myśltylko

też.

otym,jakbyło,gdyobjęliśmysięporazpierwszy.

Przyciągnąłjątakgwałtownie,żeręcznikzsunąłsięjejz

Przycisnęładłoniedouszu.

głowy,awłosyrozsypałynaramiona.Pożądliwymiiwil-

-Niemogę!

gotnymiustamidotknąłjejwarg.

background image

-Dlaczego?-Schwyciłjejdłonie.-Dlaczego,jeślibyło

Byładalekaodpotępieniatejagresywności;reagowałana

namtakdobrze,niechceszotympamiętać?

nią.RozkoszowałasięsiłąLucky'ego.Zamiastsięwyrwać,

-Niemuszęciniczegotłumaczyć!

jakpodpowiadałjejrozsądek,chłonęłazrozkosząpocałunek.

-Dodiabłaztym!-powiedziałcichym,zapalczywym

Luckywsunąłręcepodjejbluzę.Uwielbiałajegodotyk

głosem.-Pocałunek,którywłaśniemidałaś,zaprzeczawszy-

naskórzeichciałapozwolićsobienatosamo.Luckybył

stkimtwoimsłowom.Pragnieszmnietaksamojakjaciebie.

twardy,samemięśnieiścięgna.Jejkrągłościpoddawałysię

Uważam,żedajemitoprawodotwychwyjaśnień.

miękko,przyciskanemęskimciałem.Uwielbiaładrapanie

Nieustępliwaargumentacjaosłabiałajejstanowczość.Wy-

szczecinynaswojejtwarzy,smakust,zapachjegoskóry.

rwałamudłonieizasłaniającsięnimizapłakała.

Pożądałago.

-Niemogęcięwięcejwidzieć.Nigdy.Ateraz,proszę,

Kiedyuniósłskrajbluzy,poczułananagimbrzuchupod-

odejdź.

background image

niecającydotykmetalowejsprzączki.Apotemobjąłdłońmi

Luckyzmieniłtaktykę.Wsunąłkciukiwszlufkiodpaska,

jejpiersi,gładzącje,pieszcząc,przyprawiającodreszczroz-

stanąłswobodnie,lekkopochylony.Aroganckoprzechyliłgło-

koszydotykiemkciukównasutkach.

węnabok.

-Devon...-mruczałchrapliwie,wyczuwającprzezje

-Nodobrze,dladobradyskusjipowiedzmy,żetonie

dwabstanikastwardniałenagleczubki.-Dlaczegojesteśtak

prawda,żetepocałunkiniemalodebrałynamzmysły.Po

twarda?

wiedzmy,żetwojakrewniejestterazgęstaigorąca.Za

Wyrwałasięicofnęła,jakbybyłkimśprzerażającym,kim

pomnijmyotymwszystkimiskoncentrujmyuwagęnamoim

zresztąbyłdlaniejwtymmomencie.Codziwne,uśmiechał

problemie,toznaczynietym,którymamztobą.Porozma

się.

wiajmyotym,jakbardzociępotrzebujęjakoalibi.

-Niemiałemnamyśliniczegonieprzyzwoitego.Twarda

Zaczęłakręcićgłową,zanimskończyłmówić;najpierw

znaczyłotrudna.

background image

zaprzeczającopisowijejfizycznychreakcji,apotemodma-

-Wiem,cochciałeśpowiedzieć-rzuciłabeztchu,nie-

wiającskładaniazeznańnajegokorzyść.

zdolnamówićnormalnymtonem.-Toniejesttrudne,to

-Niktniemożewiedzieć,żespędziłamztobąnoc-

niemożliwe!Mówiłamcijuż.Ateraz,proszę,odejdźinie

powiedziałanieustępliwie.-Nikt.Czytojasne?Niemogę

róbmiwięcejkłopotów.

dopuścić,bydostałosiętodopublicznejwiadomości.

-Jesteśzakłopotana...

Powróciłydreszcze,stłumionechwilowoprzezjegouści-

94

background image

95

ski.Roztartadłońmiramiona,jakbychciałaprzyśpieszyćkrą-

żeniekrwi.

background image

10

-Nietraktujtegopodpaleniajakodrobnegopechowego

przypadku,któryakuratmniespotkał.

-Nietraktuję.Straszniemiprzykro,żemaszkłopoty.

-Więcejniżkłopoty.Chłopcyzpolicjifederalnejsącho-

lerniepoważni.

-Jakiemająprzeciwtobiedowody?

-Onajestmężatką.

-Słabeiraczejposzlakowe-przyznał.-Niewierzę,by

PonuresłowaLucky'egozabrzmiałyjakwyrokśmierci.

sądmnieskazał,aleniesądzęteż,żebyśmyuzbieralina

SiedziałwmałejkuchniTaniiChase'a,patrzącposępniena

kaucję.Niepodobamisiępomysłsiedzeniawwięzieniu,

kubekkawy,podanyprzezbratową.

nawetprzezkrótkiczas,zwłaszczazacoś,czegoniezrobiłem.

Dotarłdoichmieszkaniatużprzedświtem.Niebaczącna

Niepodobamisięnawetpomysłoskarżeniaooszustwo.Spo-

porę,zapukałdodrzwiiwyciągnąłichzłóżka.Kiepski

wodowałobytonieodwracalneszkodymojejrodzinieifir-

wyglądLucky'egorozproszyłirytacjęzpowoduwczesnego

background image

mie.-Razjeszczechwyciłjąłagodniezaramiona.-Devon,

przebudzenia.

bądźrozsądna.Musiszmipomóc.

Pozatym,żewyglądał,jakbypotrzebowałgolenia,ciepłego

-Nicniemuszę.Iniemożesztegoodemniewymagać!

posiłkuidwunastugodzinsnu,Luckymiałrozwichrzone

-Dlaczego?Dlaczegoniezłożyszzeznań,jakzrobiłby

włosypojeździezDallasprzyotwartymdachukabrioletui

każdyuczciwyczłowiek?

prędkości,którejnieśmieliodgadywać,iwolelinieznać.

-Niemogę!

Kosmykisterczałymunagłowiejakstrzecha.

-Dlaczego?!

Rodzinamartwiłasięoniegoodwczorajszegoranka.

-Niemogę!

OstatniawidziałagoSage.Wedługniejnawpółubranywy-

-Dlaczego?

biegłwpośpiechuzdomu,bezżadnegowyjaśnienia.

-Ponieważjestemmężatką!

Minęłokilkasekund,zanimChasepowtórzył:

-Mężatka?

background image

-Mężatka.Wiesz,małżeństwo,świętewięzyitp.Tania

dolałasobieimężowikawy,poczymusiadłana

stołku.

-Skądwiesz,Lucky?

-Powiedziałami.-Podługim,głębokiminamiętnym

pocałunku,pomyślałzgoryczą.

-Więcjąwkońcuznalazłeś?

-Owszem.

-Gdzie?

-WDallas.

-Jaksięnazywa?

background image

97

-DevonHaines.

-Wyczynialiśmyobajzwariowanenumery.

-Cośmitomówi...

Chasespojrzałzzakłopotaniemnażonę.MiłośćdoTani

-Pewnieczytałeśjejartykuływprasie.

McDanielujarzmiłabyłegogwiazdorarodeo.

-Jasne!-wykrzyknąłChase,walącpięściąoblat.-De-

-Jeślicitonieprzeszkadza,wolałbymnieomawiaćna-

vonHaines.

szychwyczynówprzyTani-rzekł.

-Przypadkiemtrafiłemnajejzdjęciezpodpisemwe

-Niechodziowyczyny-odparłzirytacjąLucky.-Tania

wczorajszejgazecie.

wie,jakiezciebiebyłoziółko,zanimsięzjawiła.Chodzimi

Luckyopowiedziałcałąhistorię,usuwająccointymniejsze

oto,żemimomychwszystkichszaleństwnigdyniespałemz

szczegółyspotkaniaiłagodzącprzebiegburzliwychgodzin,

mężatką.Nawetjaprzestrzegampewnychzasad.-Bezwiednie

którespędziłnakręgielni-żebymógłwcośuderzaćnie

background image

rozmasowałżołądek,jakbysamamyślomałżeńskiejzdradzie

naruszającprawa-porozmowieznią,zanimzdecydował

przyprawiałagoomdłości.-Nigdyniechodziłemteżz

sięnapowrótdodomu.

rozwódką,dopókijejrozwódniebyłzakończony.Atababa-

-Niechciała,żebymjąodnalazł-oznajmił.-Akiedy

powiedziałbezszacunku,wskazującpalcemwkierunku

znalazłem,odmówiławspółpracy.Oświadczyła,żeniemoże

Dallas-nietylkowykiwałamnie,jeślichodzionazwisko,

byćmoimalibi.Jużwiemdlaczego.

aleskłoniładoczegoś,co,choćtostaromodne,uważamza

Kawabyłagorąca,alewypiłjąjednymhaustem,jakby

moralnieniesłuszne.

kubekbyłszklaneczkąwhisky.Taniawstaławmilczeniu,by

Wróciłnamiejsce,opadłnawyściełanesiedzenieizapa-

nalaćmudrugąporcję.

trzyłsięprzedsiebie.

-Poznałeśjejmęża?-spytałChase.

-Lucky-odezwałsięChasepodłuższejchwilimilcze-

-Nie.

nia.-Coterazzrobisz?

background image

-Byłtam?

-Pewnieodsiedzędziesięćdodwudziestulatzapod-

-Nie.

palenie.

-Więcgdziejest?

-Niemówtak!-załkałaTania.-Niemożesziśćdo

-Niewiem.

więzieniazacoś,czegoniezrobiłeś.

-Jaksięnazywa?

-Wiesz,ocomichodzi,Lucky-powiedziałChase.-Nie

-Niewiem.

możeszjejtakłatwoodpuścić.Oszukałacię,więcniech

-JeśliDevonjestmężatką,todlaczegospałaztobą?

ponosikonsekwencje.

-Tegotakżeniewiem.Kto,dodiabła,możepojąć,cosię

-Użyłemtegoargumentu.

dziejewgłowiekobiety?!-Luckygniewniezerwałsięze

-Ico?

stołkaizacząłkrążyćpokuchni.-Tosytuacja,któramisię

-Inic.

jeszczenigdynieprzytrafiła.Niemamwięcdoświadczeniai

background image

-Zaapelujdojejludzkiejuczciwości.

jestemwkropce.-Zatrzymałsię,bywygłosićtooświad-

-Toteżzrobiłem.Nieruszyłojej.Jeślioszukujemęża,

czeniedladwuosobowejpubliczności.-Niezrozumciemnie

wątpię,czymapoczucieuczciwości.Chociaż-mruknąłpod

źle,niejestemaniołem.Przyznaję,żewyczyniałemwżyciu

nosem-zpoczątkuwydawałasiędośćuczciwa.

dzikiehecezkobietami.

-Wiesz,jeślidojdziedonajgorszego,PatBushmożeją

-Niesądzę,żebyktośwtowątpił.

wezwać.

98

background image

99

-Zębystanęłaprzedsądemfederalnym?-Luckywes

-Bardzowątpię,czyzdobędzieszdziewczynę,mówiąc

tchnąłiznużonymgestemprzycisnąłpalcamiposiniałeze

oniejcizia.

zmęczeniaoczodoły.-Miałemnadzieję,żedotegoniedo

Uśmiechnąłsięsmutno.Błękitneoczybyłyzmęczone,

jdzie.Przytakmarnieidącyminteresie...-Opuściłręceispo

przekrwioneiodbijałyzakłopotanie.

jrzałnabrata.-Przykromi,Chase.Tymrazemnaprawdę

-Taniu,dlaczegozamężnakobietadzielimotelowypokój

nawaliłem.Acogorsza,ciągnęzasobąnadnotakżefirmę,

zobcymmężczyzną,apotemsięznimkocha?

ciebieicałąrodzinę.

-Tosięczęstozdarza,Lucky.Nieczytujeszstatystyk?

Chasewstałiprzyjaźniepoklepałmłodszegobratapo

-Wiem,ale...-Spojrzałnazmarszczoneczołobratowej.

plecach.

-Wiem,żepewniecigłupiorozmawiaćotymzemną,ale

-Twojaskóramadlamniewiększąwartośćniżfirma.

background image

gdymówięotymzjakimśfacetem,czujęsięjakkretyn.

Martwimnietenfacet,którynaprawdępodłożyłogień.

Wysłuchaszmnie?

Cotensukinsynjeszczeplanuje?-Spojrzałnaściennyzegar.

-Oczywiście.

Zawahałsię,aletylkonamoment.

-Będzielepiej,jeślipójdęzabawiaćtychdetektywów.

-Devonpoprostuniejesttypemkobiety,którawybiera

-Zajrzętampóźniej.

sobiefacetaiidzieznimdołóżka.Znammnóstwokobiet,

-Onie!Dzisiajdostajeszdzieńwolny.

któretorobiącodziennie,aleonajestinna.

-Ktotaktwierdzi?

-Wczym?

-Ja.

-Wewszystkim.Wygląd,zachowanie,postępowanie.

-Niejesteśmoimszefem.

-Pokręciłgłowąwzadumie.-Dlaczegoryzykowałażycie?

-Dziśjestem.

Przecieżniewiedziała,czyniejestempsychopatą,czynie

Bawilisięwtęuniwersalnązabawękażdegorodzeństwa

background image

mamchorobywenerycznejalboBógwieczegojeszcze.Jest

właściwieodczasu,kiedynauczylisięmówić.Tymrazem

mężatką.Żyjądostatnio.Onarobikarierę.Czemumiałabyto

Luckypoddałsięszybciejniżzwykle.

wszystkonarażać?Ajeślijużmatakicharakter,todlaczego

-Wyglądaszpotwornie-zauważyłChase.-Zostańwdo

sięboi,gdytrzebasięprzyznać?

muiprześpijsię.-Ruszyłdołazienki.-Jeśliznikniesz,

-Niewiem,Lucky-odparłaTania,jakbybyłojejna-

zanimwyjdęspodprysznica,skontaktujęsięztobąpóźniej.

prawdęprzykro,żeniemożeudzielićodpowiedzi.-Nie

GdyChasezamknąłdrzwi,Taniauśmiechnęłasiędo

mogęsobiewyobrazićniewiernościwobecChase'a.Niepo-

szwagra.

trafięsobiewyobrazićnawettakiejpokusy.

-Cochciałbyśnaśniadanie?

Odwróciłwzrok,skonsternowany.

-Nic-odparłwstając.-Aledzięki,żeotympomyślałaś.

-Niesądzę,bytoplanowała.Niewyglądała,jakbyprzy

-Objąłjąmocno.-Powinienemwziąćprzykładzmojego

szłanapodryw.Szczerzemówiącpróbowaławszystkiego,

background image

starszegobrata,znaleźćtakądziewczynęjakty,ożenićsięi

bymnieuniknąć.Jestbojowawtymswoimfeminizmie.

skończyćztymiawanturami.Problemwtym,żeodkądty

Irytująjąseksualneokreśleniaitympodobnerzeczy.Na

jesteśzajęta,niezostaładowzięciaanijednaporządnacizia.

prawdęsiędenerwuje!-Przerwał,staranniedobierającna

Odepchnęłagoześmiechem.

stępnesłowa,byopisaćDevonHaines.-Jesttakapo

układana.Ubierasięjakkobietainteresu.Sprawiawra-

100

101

żenie,żepanujenadkażdąsytuacją.Napewnoniemógłbym

-Wydajemusię,żemaszkłopotyzesłuchem?

nazwaćjejpłochą.-Bolesnewestchnieniewskazywałogłębię

-Nie.-Roześmiałasię.-Aleonchybama.

jegozakłopotania.

-Co?

-Niejestkapryśna.Itowcalenieonamnieuwiodła,

-Niesłyszygłosuswojegoserca.

aninawetodwrotnie,toznaczy,wiesz,topoprostusamo

-Nierozumiem...

background image

wyszło.Obojebyliśmynawpółśpiącyitaksięjakośprzy

-Inicdziwnego-odparłaskromnie.-Jesteśmężczyzną.

tuliłemdoniej.Zacząłemdotykać,całować,aonaodreago

-Wiesz,żetentwójtajemniczyuśmieszekdoprowadza

wałaizanimzrozumieliśmy,cosiędzieje...

PodczastejprzemowyTaniaprzyglądałamusięuważnie.

mniedoszaleństwa.-Pochyliłsię,bypocałowaćjąwszyję.

-Lucky-rzekłacicho.-Comartwicięnajbardziej?To,

-Budziwemnielubieżność.

żeonaniechcezłożyćzeznań,czyfakt,żejestmężatką?

-Wiem-szepnęła,ocierającsięoniegouwodzicielsko.

Znieruchomiałnagle.

-Jakmyślisz,dlaczegotakczęstouśmiechamsięwtensposób?

-Cochceszprzeztopowiedzieć?

Chaserzuciłobaręcznikiinarękachponiósłjądosypialni.

-Całyzeszłytydzieńobsesyjniepróbowałeśodkryć,kim

Półgodzinypóźniejpościelbyłabeznadziejniesplątana

jesttadziewczynaigdziemieszka.

wokółnagichciał,ależadneznichtegoniezauważyło.Byli

-Ponieważjestmoimalibi.

zaspokojeni.Taniależałanaplecach,zzamkniętymioczami,

background image

-Jesteśpewien,żetojedynypowód?

aChasezroztargnieniempieściłjejpiersi,noszącedelikatne,

-Tak.Tak,dodiabła!-Sięgnąłdoklamkiiotworzył

różoweoznakiniedawnychszaleństw.

drzwi.-Posłuchaj,Taniu.Niechcę,żebyktokolwieksnuł

-ŻalmiLucky'ego-zauważyłasennie.

romantyczneteorienajejtemat.

-Mnieteż.Wpakowałsięwniezłetarapaty.

-Och,słyszę.

-Niechodzimiopożar.Takczyowak,jakośsięztego

-Mówiępoważnie.

wypłacze.Przeżyjepewniewstrząs,alekrótkotrwały.

-Rozumiem.

-Więcczemucigożal?

-Nowłaśnie.Jestmoimalibiikropka.-Stojącwotwar-

Otworzyłaoczyispojrzałanamęża,pieszczotliwieodsu-

tychdrzwiachpomachałrękamijaksędziapiłkarski,który

wającmokrykosmykzjegoczoła.

nakazujegraćdalej.Przyokazjizahaczyłdłoniąoframugę.-

-Myślę,żespotkanieztąHaineswywarłonaniegowię

Auu.Niechto!-Ssącotartąkostkę,dodał:-Zresztą,jaksię

background image

kszywpływ,niżmaochotęprzyznać.Anawetjeślisięprzy

okazało,jestmężatką.

zna,nicwięcejniemożezrobić.Wszystkoskończyłosię,

KilkachwilpóźniejChasewycierającyręcznikiemciemne

zanimzaczęłosięnadobre.

włosy,zdrugimręcznikiemprzewiązanymwpasie,podszedł

-Cotoznaczywszystko?

doTani.Staławdrzwiachipatrzyła,jaktylneświatłasa-

Wzruszyłaramionami.

mochoduLucky'egoznikajązazakrętem.

-Poważnyzwiązek.

-Cotobyłyzakrzyki?-spytał.

-ToLucky-powiedziałazamykającdrzwi.-Konse-

-Poważnyzwiązek?Zkobietą?Mójbrat?-Chaseze

kwentniezaprzecza,żetadziewczynajestdlaniegoczymś

śmiechemprzetoczyłsięnaplecy.

więcejniżtylkoalibi.

Taniauniosłasięnałokciu.

-Myślisz,żetamyśljestażtakśmieszna?

702

103

background image

-JakdługonapowierzchniZiemijestwięcejniżjedna

ojca,wpadłwpanikę,gdyżmusiałwrócićdoMiltonPoint,

żywakobieta,Luckynigdyniedochowawiernościjednej.

zanimrodzinaodkryje,cosięstało.Wreszciezacząłnaciskać

-Chybajesteśniesprawiedliwy.Luckyjestwrażliwszy,

klakson.KiedyLuckywyszedłtylnymidrzwiami,dopinał

niżsądzisz,imożebyćbardzolojalny.

koszulęiuśmiechałsiębezczelnie.

-O,zgoda!Możebyćbardzolojalnywobeckilkukobiet

Wściekłemsię,żemojemumałemubraciszkowiudałosię

naraz.-Śmiechczaiłsięwjegogłosie.-Czynigdycinie

to,czegobezskuteczniepróbowałotakwieluznas.Powie-

mówiłem,jakLuckyzarobiłnaswojeprzezwisko?

działem:„Przestańsiętakbezczelnieuśmiechać,tysukinsynu.

-Nie.

Poprostumiałeśszczęście,ityle!"„MówmiLucky",odparł,

-Nigdyniezastanawiałaśsię,dlaczegoJamesaLawren-

wciążztymbezczelnymuśmiechem.

ce'awszyscynazywająLuckym?

Taniaztrudemtłumiłachichot.

-Uznałamtozanaturalne.Odkądwaspoznałam,tyi

background image

-Jesteścieniemożliwi.Ajakwytłumaczyłtoprzezwisko

wszyscyinnitakwłaśniedoniegomówiliście.

rodzicom?

Chasezałożyłręcepodgłowęizaśmiałsięcicho.

-Jużzapomniałem,cowymyśliliśmy.Wkażdymrazie

-Byłemwtedywdziesiątejklasie,aonwdziewiątej.By

odtejporyimięprzylgnęłodoniego.

łatakadziewczyna,araczejkobieta,mniejwięcejdwudzie

Taniawestchnęła,złożyłagłowęnazarośniętejpiersiCha-

stoletnia.MieszkaławKilgore.Brutalniemówiącwiadomo

se^izesmutkiemuświadomiłasobie,odczegozaczęłasię

było,żetopuszczalskaiuczciwiepracowałanatakąopinię.

tarozmowa.

Widaćtobyłojużpojejubiorze,uwypuklającymwszystko,

-Niesądzę,byostatniouważałsięzaszczęściarza.

wcowyposażyłająnatura.Niebyłowkilkuhrabstwach

-Nie-zgodziłsięChase.Objąłjąmocnoramionami.

chłopaka,któregonieutrzymywałabywstaniepodniecenia,

-Alejajestemnimnapewno.

choćdobliższejpoufałościniedopuszczałażadnegoznich.

Noijednejnocyzparomakumplamipostanowiliśmy

background image

Devonmiałastosymateriałówdoprzeczytania,dziesiątki

wziąćsamochód-choćzgodniezprawemniemogliśmy

magazynówdoprzejrzeniaitysiącesłówdonapisania,ale

jeszczesamiprowadzić-bypojechaćdoKilgoreiprzyjrzeć

niemogłasięskupićnaniczymopróczostatniegospotkania

sięzbliskatejdziewczynie.Luckybłagał,żebygozabrać.

zLuckym.

Wkońcuzgodziliśmysię,kiedyzagroził,żepowiewszystko

WjejpamięcitkwiłwyraztwarzyLucky'ego,wchwili

rodzicom.

gdypowiedziała,żejestmężatką.Reakcjabyłamieszaniną

Noipojechaliśmy.Najpierwjeździliśmyprzezgodzinędo-

zdumieniaiwściekłości.Spojrzenie,początkowopuste,styg-

okołaKilgore,ażwreszciejąznaleźliśmy.Wystawiałaswoje

łostopniowo,ażwreszcieosiągnęłoetapzlodowacenia.Drżała

osobistewyposażeniewjednejzmiejscowychkręgielni.Wy-

nasamowspomnieniewyrazutychoczu.

trzeszczaliśmygałyiwywieszaliśmyjęzyki,aleLuckybył

Niespokojna,wyszłazeswojegogabinetuiprzeszłaprzez

jedynym,którysięodważyłzagadaćdoniej.Niechmnie

działmiejskidownęki,gdziestałyautomaty.Nieuważnie

background image

szlag,jeżelitendrańniezakończyłswojejgadkiwjejsa-

wrzuciłamonetędomaszynyzzimnyminapojami.Pieniądz

mochodzie.

wpadłdoukrytejpuszkizmetalicznymstukotem,głuchym

Wstrząśnięcidogłębi,jechaliśmyzanimi.Byłuniejwdo-

jakjejsamopoczucie.Koledzycośdoniejmówili,gdyprze-

muprzezdwiegodziny.Chłopak,któryzwinąłsamochód

chodziłaobokichbiurek,leczudawała,żeniesłyszy.

104

705

-Hej,Devon,cosięstałoztymjasnowłosymbyczkiem?

konsekwencjetegoczynu.Takjakon,zapomniałaowszy-

Ignorującpytanie,zamknęładrzwigabinetu,byzniechęcić

stkim,prócztejfalującej,corazsilniejszejrozkoszy,która

ichdorozmowy.Usiadłaprzybiurkuipostawiłapuszkęzna-

ogarniałaoboje.

pojem.Niechciałojejsiępić.Wyjścieponapójbyłopróbą

Byłazadowolona,żeerotycznepodniecenieprzesłoniło

oderwaniasięodnatrętnychwspomnień.

Lucky'owiszokującąprawdę.Gdybywiedział,żejegopart-

-Jestemmężatką.

background image

nerkajestdziewicą,możecofnąłbysię.Zdrugiejstronyca-

Pochyliłagłowę,oparłająnadłoniachipowtórzyła:

łymsercempragnęła,byznałprawdę.

-Jestemmężatką,jestemmężatką.

Gorzko-słodkibólbudziłsięwgłębiduszynawspomnie-

Ajednakniebyłatopełnaprawda.Kontraktzostałpod-

niewspólnejnocy.Rozpamiętywałają,zatapiałasięwroz-

pisany,urzędnikwygłosiłodpowiedniąformułę,wszystkoby-

koszyirozpaczałanadjejkrótkimtrwaniem.

łoformalniewporządku.Zgodniezprawemniezależnego

Ktośotworzyłdrzwigabinetu.

stanuTeksasmałżeństwozostałozawarte.

-Prosiłapaniotenartykuł,gdyskończąkorektę.Uniosła

-Aleniejestem!-szepnęłazirytacją.

głowę,otarłałzyzpoliczkówisięgnęłapopapiery.

Tobyłomałżeństwo,którebeztrudumogłazerwać.Na

-Atak.Dziękuję-powiedziaładogońca.

pewnomiaładośćpodstaw,byspróbowaćjeunieważnić.

-Nicpaniniejest?

Każdy,ktowysłuchałbytejhistorii,zpewnościąbyjąpoparł.

-Czujęsiędobrze.

background image

Nikt,ktoznałfakty,byjejniepotępił.

-Napewno?

Ona,DevonHaines,ijedynieona,stałanadrodzedo

Uśmiechnęłasiębladoiuspokoiłago,zanimwyszedł.Żal

uwolnieniazmałżeństwa,którebyłotylkoświstkiempapieru.

nadsobąbyłemocją,którejniechciałasiępoddać.Chętnie

Alezostałozawarte.Nieweszławtenzwiązeknaślepo.

zaakceptowałagwałtowne,aczpełnedelikatnościpożądanie

Czybyłatobłędnadecyzja,czynie,musiałazniążyć.

Lucky'ego,ponieważtamtejnocyrozpaczliwiepotrzebowała

LuckyTylerniewiedziałnicojejmałżeństwie.Pewnie

miłości.

bygotonieobchodziło.Potępiłjązato,żejestniewierną

Aleczyniebyłotoironią,żewramionachobcegospotkało

żoną,któraskusiłago,byspędziłzniągrzesznąnoc,ateraz

jąto,czegoniedoznaławcześniej?

niechciałazatozapłacić.Niemogłamupomócbeznarażenia

siebieiswegomęża.

-Lucky!

DostrzegłapogardęwoczachLucky'ego.Mogłająrozwiać

Jęknąłiprzykryłgłowępoduszką.Natychmiastktośwy-

background image

kilkomazdaniamiwyjaśnienia,alezachowałamilczenie.

rwałmujązręki.

Nieznałwięcprawdy.

-Zwiewaj-warknął.

Kiedywniąwchodził,nierozpoznałprzyczynynagłego

-Zechceszsięuprzejmieobudzićipowiedziećtejdziew

drżenia,jakieogarnęłojejciało.Najwyraźniejuznał,żeto

czynie,żebyprzestaładzwonić.

namiętność,nieból.Niezrozumiałpowodówostregoigłę-

Przewróciłsięnaplecyizamrugał,skupiającspojrzenie

bokiegooddechu.Pocałunkiażzadobrzeprzygotowałyją

naswojejsiostrze.Stałaobokłóżka,patrzyłananiegogniew-

doprzyjęciamężczyzny.Byłatakwilgotna,żeniepoczuł

nie,ajejdobryhumorbyłtakwątłyjakpaskibikini.

ciasnotyjejwnętrza.

-Jakiejdziewczynie?-zapytałznadzieją,sięgającpo

Gdytkwiłwniejgłęboko,byłozapóźno,żebyrozważać

słuchawkę.

106

107

-SusanYoung.

background image

Zamyślony,odłożyłsłuchawkęipatrzyłnaniąnierucho-

Gdybytelefonzmieniłsięnaglewkobręgotowądoataku,

mymwzrokiem,dopókinieodezwałasięSage.

niemógłbyszybciejcofnąćręki.

-Ocojejchodziło?

Sageznajwyższympoirytowaniemwłożyładogniazdka

-Nietwojasprawa.Czyzechceszuprzejmiezleźćzmego

wtyczkę,którąonwcześniejwyciągnął,podniosłasłuchawkę

łóżka,żebymmógłwstaćisięubrać?

inietrudzącsięzasłonięciemmikrofonupowiedziała:

-Jakieżtodziecinne!Widziałamcięjużwbieliźnie.

-Jestnatrętna.Oddwóchdnidzwonicogodzinę.Może

-Dlatwojejinformacji,doświadczonapanno,poszedłem

zechceszzniąporozmawiać,żebymmogłasięopalaćwspo

dołóżkaprostospodprysznicaijestemgoły.Aterazwynoś

koju?

sięstąd,chybażechceszsiędokształcić.ObiecałemSusan,

Wcisnęłamuaparat.Wziąłgo,ustawiłnanagiejpiersi,

żebędęuniejzagodzinę.

burknął:

-Doprawdy?-odrzekłaSage,obrażona.-Czymyślisz,

background image

żeżyłamwklasztorze?Męskanagośćnieszokujemnieani

-Wrednybachor-ipodniósłsłuchawkędoucha.-Su

nieuraża.Wiem,jakwyglądająwszystkieczęściciałaido

san!-powiedziałgłosem,którynaodległośćdwudziestume

czegosłużą.

trówmógłbyrozpuścićmasło.-Jaksięczujesz?Dzięki,że

Luckyzmarszczyłczoło,dostrzegającskąpykostiumsio-

zadzwoniłaś.Właśnieotobiemyślałem.

stry.

Sagewsunęłapalecwotwarteusta,udając,żezbierasię

-Posłuchajmnie,młodadamo.Mamnadzieję,żewkon-

jejnamdłości.Usiadłanabrzegumateraca,bezskrępowania

taktachzpłciąprzeciwnązachowujeszsiętak,jakprzystoi

podsłuchującrozmowębrata.

damie-powiedziałsurowo.

Był,delikatniemówiąc,wdrażliwymnastroju,alenie

-Ha!Iktotomówi?Aczytyzachowujeszsięjakdżen-

zwróciłauwaginagroźnezmarszczeniebrwi.

telmen?

-Cosłychać?-powiedziałdomikrofonu.

-Czybiegaszdookoładzikichmłodychbyczkówubrana

background image

Słuchałprzezchwilę,poczymprzerwałpotoksłówSusan.

wtensposób?-zapytałwskazującbikini.

-Wiem,żemnieniebyłoiżeniedzwoniłem.Chciałem

-Przecieżtysamwytrzeszczaszgałynakobietywbikini.

cięuchronićprzedtymbagnem.

-Icoztego?Tojestprawomężczyzny.

-Jeśliwtouwierzy,jestnieprzebiegła,alezwyczajnie

-Dodiabła!-zawołałaSage.-Topodwójnamoralność.

głupia.

ObrazDevonwynurzającejsięzbasenu,odgarniającej

Luckyrzuciłsiostrzegroźnespojrzenie.

dłońmimokrewłosy;pośladkiiwzgórekłonowyzakrytetrój-

-Dopókiwszystkosięniewyjaśni,chybaniepowinniśmy

kątamibrązowego,połyskliwegomateriału.Piersinagie,cięż-

sięwidywać.Niechcęcięwtomieszać.Tak,pamiętam,co

kie,lśniące,pokrytepaciorkamibłyszczącychkropliwody.

obiecałaśimpowiedzieć,ale...-Słuchałjeszczeprzezchwi-

Sagemiałarację.Wytrzeszczyłgałyitobyłobjawpo-

lę.-Susan,niemogęnatopozwolić.Zabardzocięszanuję.

dwójnejmoralności.Taświadomośćniepowstrzymałajego

-Och,proszę-jęknęłaSage.-Coonazaproponowała?

background image

ciałaodreakcjinatakatrakcyjnewspomnienie.

Łóżkodlagliniarzy?

-Terazmusiszwyjść-powiedziałtakniskimgłosem,że

brzmiałjakwarknięcie.

Zagłuszajączłośliwesłowasiostry,Luckypowiedział:

-Ostatniozachowujeszsięjakzrzęda!

-Dajmigodzinę...Obiecuję.Będętamzagodzinę.

108

709

Wstałaipobiegładodrzwi.Zatrzymałasięjednakiod-

wróciłazwyrazemjużnieirytacji,alewspółczucianatwarzy.

background image

11

-Chaseprzyszedłwporzeobiadu,byzobaczyć,cosię

ztobądzieje.Powiedziałyśmyzmamą,żeśpisz.Mówił,żeby

cięniebudzić,bomusiszwypocząć.On...no,powiedział

namotejHaines.Przykromi,Lucky.

Mimopaskudnegonastrojumrugnąłporozumiewawczo.

-Dzięki,maluchu.Jestemwdzięcznyzatroskę.

Tobyłoprawietak,jakbygooczekiwała.Devonnieod-

GdySagezamknęładrzwi,odrzuciłkołdręipodszedłdo

czułatakiegozaskoczeniajakpoprzednio.Zatrzymałasamo-

komody.Ubierałsiędługo,gdyżłapałsięnatym,żestaje

chódobokjegowozu,przykrawężnikuprzeddomkiem.

nieruchomoipatrzywprzestrzeń,zapomina,pocoposzedł

Patrzyłananiegoprzezchwilę,alewyrazjejtwarzynie

doszafy,albozastanawiasię,dlaczegoprzeszukujeakurattę

zdradzałniczego.Potemskręciłanapodjazd.

szufladę.

Luckywysiadłzeswojegomustangaipodszedłdodrzwi

MyślamiwciążbyłprzyDevon.

garażu,któreotworzyłysięautomatycznie.Spotkalisięna

background image

Szlagbyto!Wciążjeszczechciałjąwidzieć.Azamiast

podjeździe.Najwyraźniejwracałaprostozpracy;żakietko-

tegomusiałsięspotkaćzSusan.Unikałjejipropozycjimał-

stiumuniosłaprzerzuconyprzezrękę.Przeciwsłoneczneoku-

żeństwaprzezponadtydzień,aleterazniemógłjużdłużej

larypodtrzymywałyjejwłosy.Wdrugiejręceniosłapłaskie

odkładaćtejsprawy.

pudełkozpizzą.

-Jezuu.Bojęsiętego-mruknąłdosiebie,kiedywkońcu

-Cześć-powiedziałponuro.

wyszedłzsypialniischodziłposchodach.

Dopieropóźniejzrozumiał,jakbardzousprawiedliwiony

-Dzieńdobry.

byłtenlęk.

-Ja...tego...-Przestąpiłznoginanogęispojrzałna

burzowechmuryzaciemniająceniebo.-Czytwójmążjestw

domu?

-Nie.

-Niechcęcisprawiaćkłopotów.

-Więcczemutujesteś?

-Muszęztobąporozmawiać!-Ściągnąłwargiirzucił

background image

przezzaciśniętezęby:-Dodiabła!Musiszmipomóc,Devon.

Rozejrzałasięniespokojnie,jakbyobawiałasięciekawskich

oczu.Wreszcieuprzejmieskinęłagłową.

-Wejdź.

Przeprowadziłagoprzezgaraż,zamykającdrzwiprzyci-

skiemwścianie.Poprosiła,żebypotrzymałpizzę,gdyotwie-

rałakuchennedrzwi.Wszedłzaniądośrodkaipołożyłpu-

dełkonabiałejglazurzekuchennegoblatu.Pstryknęłakolej-

111

nymprzyciskiem.Zamigotałychłodne,błękitnelampyjarze-

dałamująrazemzkorkociągiem,któryznalazławszufla-

niowe.

dzie.-Otworzysz?

-Zarazwracam.

Zaskoczonyjejspokojem,zdjąłfolięzbutelkiiwkręcił

Zniknęłazadrzwiami.Luckypodszedłdooknawycho-

korkociąg.Przyglądałsię,jaknakrywadostołunadwieoso-

dzącegonatyłydomu.Zaczęłopadać.Wielkiekroplebębniły

by.Kilkakawałkówpizzywłożyładokuchenkimikrofalowej.

owodęwbasenieirozbijałysięnachodniku.Byłytakcięż-

-Kieliszki?

background image

kie,żeprzyginałyliścieroślin.Zygzakowatepasmobłyska-

-Podszafką.

wicyrozcięłoniebotużnadhoryzontem.Pochwilizadudnił

Wtedyzauważyłdwarzędykieliszkówwiszącychzanóżki

grzmot.

nawieszaczkuumocowanymdodnaszafki.Wysunąłdwai

-Jesteśgłodny?

nalałwina.Devonzapaliłaświecę,ustawiłająnaśrodku

Odwróciłsię.Weszładokuchniprzebranawstaredżinsy,

stołuiwskazałamukrzesło.

luźnysweterimiękkiemokasyny.Rozpuściławłosy.Bez

Luckypodszedł,niosąckieliszkizwinemibutelkę.Usiadł

zbroikostiumuwyglądałamłodziejiprzystępniej.

nawskazanymmiejscu.Zajęłakrzesłonaprzeciwkoizaczęła

-Chybatak.Niemyślałemotym.

nakładaćsałatę.Kiedyobojemielijużnatalerzachswoje

-Lubiszpizzęzpapryką?

porcje,Luckysięgnąłnadstołemichwyciłjązarękę.

-Jasne.

-Cotywyprawiasz?-zapytałnerwowo.

-Zaczekaj,zrobięjeszczesałatkę.

background image

-Nierozumiem.

Luckybyłzdumiony.Czynaprawdęproponujemu,by

-Cosięstanie,jeślitwójmążwrócidodomuistwierdzi,

zostałnakolacji?Spodziewałsięraczej,żezatrzaśniemu

żejemyromantycznąkolacjęprzyświecach?

drzwiprzednosem,jeżelitoonaotworzy.Gdybywprogu

-Denerwujecięto?

stanąłjejmąż,planował,żespytaodrogęalboocośrównie

-Jakdiabli.

głupiego.

-Niewróci.

Kiedyzadzwoniłdodrzwiiniktnieotwierał,postanowił

-Jesteśpewna?

zaczekać,bysprawdzić,ktoprzyjdziepierwszyidalejdziałać

-Jestempewna.Niebędziegodzisiajwdomu.-Cofnęła

intuicyjnie.Możliwośćzaproszenianakolacjęnieprzyszła

rękę,wzięłakieliszekiwypiłałykwina.

munawetdogłowy.

Smakowitearomatyoreganoimożzarelliprzypomniały

Wyjęłazlodówkisałatęipomidory,aterazspokojnieroz-

Lucky'emu,żeprzezcałydzieńnicniejadł.Wziąłdoust

background image

dzierałaliście,wrzucającjedosalaterki.

potężnykęspizzyipopiłwinem.Nieprzepadałzawinem,

-Niejesteśzaskoczonamoimwidokiem-powiedział.

aletowydawałomusięodpowiednie,skorokobieta,zktórą

-Niejestem.

jadłkolację,miaławłosywtymsamymodcieniugłębokiej

Oparłsięoblat.

czerwieni.

-Adlaczego?

-Dobre-powiedziałuprzejmie.

-Mówiłeśprzecież,żeodkobietnieprzyjmujeszodpo

-Dziękuję.

wiedzi„nie".-Spojrzałamuwoczy.-Wierzęci.Przepra

-Częstotorobisz?

szam.-Odsunęłago,sięgnęładolodówki,wyjęłabutelkę

Ugryzłakawałekpizzy,ciągnącwłóknaroztopionegosera,

sosuoraz,kujegozdumieniu,butelkęczerwonegowina.Po-

ażwreszciepękły.

112

113

-Co?Przynoszęnakolacjęgotowąpizzę?

background image

-Devon...-Działającinstynktownie,wyciągnąłrękę,by

Luckyprzełknąłiwyjaśniłzcierpliwością,którejwcale

pochwycićjejdłoń.Byłazimna.Objąłjąciepłymipalcami.

nieodczuwał.

Gładząckolejnozmarznięteczubkipalcówkciukiem,prze-

-Nie.Zapraszaszmężczyznnakolację,kiedytwójmąż

sunąłgodośrodkadłoniipocierałwymownie.-Codotego,

wyjedziezmiasta.

Devon...

-Niepowiedziałam,żewyjechałzmiasta.Powiedziałam,

-Codoczego?

żeniewrócinanocdodomu.

-No,tego,żedzieliliśmypoduszkę...no,łóżko,niemasz

Zmęczonysłownymigierkami,położyłobiezaciśniętepię-

sięczymmartwić.

ścioboktalerzaipatrzyłnaDevonponuro,dopókinieod-

Zdziwiona,przechyliłagłowę.

powiedziałamuspojrzeniem.

-Chodzimiokontrolęurodzinczycośtakiego.Zająłem

-Czyczęstotorobisz?

siętym.Niebyłempewien,czyotym...

background image

Milczałajeszczechwilę,zanimodpowiedziała,ustępując

-Tak,tak.Wiedziałam-rzuciła.-Dziękuję.Zachowałeś

przedjegouporem.

się...-Umilkłaiztrudemprzełknęłaślinę.-Wtejkwestii

-Jesteśpierwszymmężczyzną,któregozaprosiłamnako-

zachowałeśsięjakdżentelmen.

lacjęwtymdomu.Czytopochlebiatwemuego,czycokol-

Skrzywiłsięwpełnymautoironiiuśmiechu.

wiektojest,dodiabła,cozmuszacię,byśpchałnoswspra-

-Gdybymbyłdżentelmenem,nieśledziłbymcię,nie

wy,któreniepowinnycięobchodzić?

wszedłbympodstępemdotwegopokojuinieprzekonywał-

-Tak,dziękuję.

bym,żebyśpozwoliłamizostaćnanoc.

-Niemazaco.

-Byłeśranny.Aprzyokazji,jaktamranaponożu?

-Jestemzaszczycony.

-Spojrzałanajegobrzuch.

-Toniebądź.Poprostuwiedziałam,żenieodejdziesz,

-Wszystkowporządku,prawieniewidać.

dopókinie„porozmawiasz".Byłamgłodna.-Wzruszyłara-

background image

-Aha.

mionami,pozwalając,bywyciągnąłwłasnewnioskizjej

Niezauważył,wktórympunkcierozmowyzaczęlimówić

słów.-Zpewnościąnienaruszammałżeńskiejprzysięgidzie-

szeptem.Tobyłowłaściwiegłupie,alewjakiśsposóbite-

lącsięztobąpizzą.

mat,idekoracje,inastrójwymagałydyskretnegotonu.

-Alewcześniejdzieliłaśzemnąpoduszkę...

Obojezdalisobiesprawę,żewciążpatrząsobiewoczy,i

Wjejoczachdostrzegłszklistągrozęzwierzęciapochwy-

żeonwciążgładzijejdłoń.Cofnęłarękęzpoczuciemwiny,

conegonocąwreflektorysamochodu.

choćLuckyniechętniejąpuścił.Biorączniejprzykład,za-

Jakbydlaspotęgowanianapięciagdzieśbliskouderzyłpio-

cząłjeść,aleapetytnapizzęgoopuścił,wypartyprzezapetyt

run.Kiedyucichłdźwiękpodobnydotrzaśnięciabata,zgasły

naDevon.

wszystkieświatła,zwyjątkiemrównegopłomieniaświecy.

Jedynymisłyszalnymidźwiękamibyłprzezchwilęstukot

-Nicciniejest?-spytałLucky,zaskoczonynagłąnie-

deszczubijącegooszybyiodgłossztućców.Jednakże,gdyby

background image

obecnościąsterylnegojarzeniowegoblasku.

erotycznepragnieniaitłumionepożądaniemogłygenerować

-Czujęsięświetnie.

dźwięki,hałasbyłbyrówniesilnyjakprzykoncercieorkie-

Niewyglądałaświetnie.Ręka,którąsięgnęłapokieliszek,

strydętej.

drżała.

-Jeszczepizzy?-spytała.

114

115

-Nie,dziękuję.

nązniewieludostępnychkobietwmieście,zktóryminie

-Sałatki?

zdążyłemjeszczepójśćdołóżka.

Pokręciłgłową.Wyniosłatalerze,aondolałwinadokie-

-Rozumiem.-Spuściłaoczy.

liszków.Gdywróciładostołu,Luckyzauważyłodbiciepo-

-Mówiłemci,żebędęcałkiemszczery,Devon.

kojuwokiennejszybie.Byłtoobrazsielanki.Mężczyznai

-Doceniamto-odparłaszorstko.-Mówdalej.

kobietawspólniejedlikolacjęprzyświecach.Devontakże

background image

-Susanjestzepsutairozpuszczona.Okręciłasobieojcai

todostrzegła.

wszystkichinnychdookołamałegopalca.Egoistka.Ego-

-Pozoryczęstomylą-powiedziałLucky.

centryczka.-Mógłciągnąćtakjeszczedługo,alemiałwra-

-Tak-odrzekłacicho.

żenie,żewyraziłistotęosobowościSusan,aniechciałbyć

PochwiliLuckydodał:

posądzonyoprzesadę.-Wkażdymraziezdecydowała,że

zostaniepaniąTyler.

-Devon,będęztobąabsolutnieszczery.Nieznaszmnie

dobrze,alezapewniamcię,żeszczerośćnieczęstomisię

-Dlaczego?

zdarzawrozmowachzkobietami.

Wzruszyłramionami.

-Niesądzę,bytrudnobyłowtouwierzyć.-Uśmiechnęła

-Mojasiostrauważa,żetonobilitacjadlaSusan.

się,unosząckieliszekdoust.

-CzywMiltonPointwejściedowaszejrodzinyuważane

-Nie,chybanie-przyznałponuro.

jestzanobilitację?

background image

-Przezniektórych-odparłkwaśno.

Oparłsięwygodnieichwilęobserwowałpłomieńświecy

-Jakrozumiem,niejesteśzachwyconypomysłemtej

poprzezrubinowypłynwkieliszku.

panny?

-JesttakadziewczynawMiltonPoint,zktórąwidywa-

-Samdiabełniezmusimnie,bymsięzniąożenił.

łemsięprzezostatnichparęmiesięcy.

-Powiedziałeśjejto?

-Niemartwsię.Niezamierzamwchodzićmiędzyciebie

-Dwarazy.

atwojądziewczynę.

-Najwyraźniejonateżnieuznajeodpowiedzi„nie".

-Niewtymrzecz-powiedziałzgryźliwie.

Zmarszczyłczołoipowiedział:

-Więcpocoporuszasztentemat?

-Jatuobnażamsięprzedtobąipróbujęcicośwyjaśnić,

-Ponieważpowinnaśoniejwiedzieć.

aciebiestaćtylkonadrobnezłośliwości.

-Dlaczegosądzisz,żeinteresująmnietwojeromanse?

-Twojeromantyczneintrygimogąbyćfascynującedla

background image

-Niechodziożadenromans.Poprostuwysłuchajmnie,

niektórychkobiet,aleniebardzorozumiem,comajązemną

dobrze?Potembędzietwojakolej.

wspólnegotwojeproblemyztąSusan.

Lekkoskinęłagłowąnaznakzgody.

-Właśniedotegozmierzam.

-Ojciectejdziewczynytogrubarybawbanku,który

-Więcproszę.

udzieliłkredytumojejfirmie.

-WzeszłymtygodniuSusanzaproponowała,żeskłamie

-Idlategosięzniąspotykasz?

władzom,mówiąc,żespałazemnątejnocy,kiedywybuchł

Odniósłwrażenie,żebyłabyrozczarowana,gdybypotwier-

pożar.

dził.

-Wzamianzaobrączkę,jakprzypuszczam.

-Nie.ZacząłemsięwidywaćzSusan,ponieważbyłajed-

-Trafiony.

116

117

-Atycopowiedziałeś?

background image

Devonzastanawiałasięnadtym,cousłyszała,przesuwając

-Nic.Nietraktowałemtegopoważnie.Myślałem,żejeśli

zroztargnieniempalcewzdłużnóżkikieliszka.

jązignoruję,todamispokój.

-Domyślamsię,żejedynymsposobemnaprzywrócenie

-Nicztego?

jejszczęściajestpropozycjamałżeństwaztwejstrony,awte-

-Nicztego.Dzisiajzadzwoniłaiuparłasię,żechce

dyonataktyczniezapomni,żejesteśpodpalaczem.

mniezobaczyć.

-Takiewyjściezasugerowała.Gdybyśmybyliformalnie

-Icosięstało?

zaręczeni,zmieniłabyswąhistoryjkę,żebymnie„chronić".

-Zagroziła,żeskłamiewinnysposób.Tymrazempo-

-Arównocześniechronićtwojąfirmęprzedbankructwem?

wiedziała,żezezna,jaktozdradziłemjejplanpodpalenia

Ponuroskinąłgłową.

naszegowarsztatuiwykorzystaniapieniędzyzubezpieczenia

-Niemyślałemojejgroźbachażdodzisiaj.Popołudniu

naspłatękredytubankowego.

zrozumiałem,żeonamożemniezniszczyć.

background image

-Nigdyjejnieuwierzą!

-„Piekłonieznatakiejfurii"etcetera.

-Zwłaszczażemiałemzniąjeśćkolacjętegowieczoru,

-Akurat,nieuwierzą.Wedługnichtowłaśnieonapo-

gdybyłemztobąwłóżku.

niesienajwyższąofiarę.Gotowajestzniszczyćswojąnie-

Devonotworzyłausta,alemilczała.

skazitelnąreputację,informującopiniępubliczną,żezemną

-Kiedydowiedziałasięotym,toprzepełniłomiarkę.Moja

sypiała.

siostra,Sage,próbowałamnieostrzecprzedSusan.Wy-

-Asypiała?

śmiałemją,aniepowinienem.Susanjestprzewrotna,bez-

Widział,żeDevonżałujetegopytania,zanimjeszczewy-

czelnaiskłonnadowszystkiego,copomożejejzdobyćto,

powiedziałajedokońca.Todałomucieńnadziei.Obchodzi

czegopragnie.Zresztą,cotammojaskóra!Ułatwiłemjej

jąnatyle,żeinteresujesięjegokochankami!Amożenawet

złapaniemniewpułapkę,ajednocześniepogrążeniecałej

jestodrobinęzazdrosna?

mojejrodziny.Zczystejzemstyniecofniesięprzedzamianą

background image

-Nie,Devon.Nigdyzniąniespałem.Przysięgam.

naszegożyciawpiekło.Potrafiimożetozrobić.

Spojrzałjejgłębokowoczy,próbującjąprzekonać,że

-Chybażejapowiemwładzom,gdziebyłeśnaprawdę

mówiprawdę.Następnepytaniemogłoświadczyć,żeuznała

podczaspożaru?-powiedziałaDevon.

jegosłowazaszczere.

-Zgadzasię.-Idodał:-Chybażeimpowiesz,żeupra-

-Więccocięwłaściwiemartwi?

wiałemztobąseks.

-Mnóstworzeczy.Susanpotrafimówićbardzoprzeko

-Nienazywajtegowtensposób!-Devonmówiłaszep-

nująco.Dodiabła,dziśpopołudniuprawiejajejuwierzyłem,

tem,alejejsłowazabrzmiałyjakkrzyk.Wstającgwałtownie

gdyzaczęłapłakaćipowtarzać,żejużdłużejniepotrafi

zaczepiłaudemokrawędźstołu,ażzakołysałasięświeca.

utrzymaćtejprzestępczejtajemnicy.„Niemogęspędzićre

Luckyrównieżsiępoderwał.Devonstałaopierającoblat

sztyżyciazeświadomościątwojegoprzestępstwa,któremu

zaciśniętewpięścidłonie.

niezapobiegłamwporę",powiedziała.Zachowywałasiętak,

background image

Stanąłzaniąiprzezułameksekundywalczyłzwłasnym

jakbymówiłaofaktach.Ciąglepowtarzała,jakbardzo

sumieniem.Niepowinienjejdotykać.Nie,niepowinien!

jąunieszczęsliwiłem,zwierzającsięjejze„zbrodniczych

Wiedzącotympołożyłjednąrękęobokjejdłoninablacie,a

planów".

drugąobjąłjąwtalii.Rozpostarłdłońnajejbrzuchuiza-

118

119

nurzyłtwarzwewłosynaszyi.Rozkoszowałsięichjedwa-

łunekbędziejużostatni.Alepotemtymbardziejpragnął

bistymdotykiemnawargach.

kolejnego.

-Tobyłowłaśnieto,Devon.Możeszzaprzeczać,jeślito

-Devon,dolicha,opierajsię.Przerwijto.Powstrzymaj

uspokajatwojesumienie,aleniezmienifaktów.

mnie.

-Zostawmniesamą-jęknęła.-Błagam.

Byłjakopętany,ogarniętypierwotnążądząwalkiotęko-

-Posłuchajmnie-powiedziałpospiesznie.-Taaferaz

bietę.Ująwszywdłoniejejgłowę,odchyliłjągwałtownie

background image

podpaleniemniejestjedynympowodemmojegoprzyjazdu.

dotyłu.

Wieszotym,wiedziałaśjużwczoraj.Szukałbymcię,nawet

-Gdzieonjest?Gdzietaoferma,zaktórąwyszłaśza

gdybymniemiałkłopotów.Musiałemcięzobaczyć!Tyteż

mąż?Gdziebył,gdysamotniejeździłaśpowschodnimTe

tegochciałaś!Nieważne,ilerazybędzieszzaprzeczać.Wiem,

ksasie?Czyjestszaleńcem,żedajecitakąswobodę?Czy

żetoprawda.Obawiaszsięnietylkozamieszaniawsprawę

jestślepy?Dlaczegotegosukinsynaniemateraztutaj,by

kryminalnąiefektów,jakiemożeonawywołaćwtwoimży-

mógłcięchronićprzedemną,przedtobąsamą?!

ciu.Uciekaszprzedemną!-Lekkoprzycisnąłdłoniąjej

Luckystawiałtepytanianieoczekującodpowiedzi.Dlatego

brzuchiprzesunąłpowzgórkułonowym,ażnaszczytuda.

byłzaszokowany,gdywyszlochała:

-Nie!Niedotykajmniewtensposób!

-Jestwwięzieniu...

-Dlaczego?

Światłazapłonęłyznowu.

-Bo...bo...

background image

-Botodoprowadzaciędoszaleństwa,takjakmnie.

-Przestań.

-Tylkowtedy,jeślimipowiesz,żemylęsięcodotwoich

uczuć.Powiedz,żesięmylę,Devon,aprzestanę.

-Proszęcię.Zostawmniepoprostusamą.

-Niemogę-jęknął.-Niemogę.

Odwróciłaniecogłowę,aonopuściłswoją.Ichustazwarły

sięwnamiętnympocałunku.Obróciłasięwkręgujegora-

mion,którejąprzyciągnęły.Opierającręcenabiodrachusta-

wiłjąnawprostsiebie.

Namiętnośćrozpalałagocorazmocniejibyłcorazbardziej

zagniewany,gdyżwiedział,żeDevontoowoczakazany.Mi-

moskłonnościdozłegozachowaniawszkółceniedzielnej

pewneduchowezasadyprzeniknęłydojegomłodegoumysłu.

Teformalne,religijnezakazypluswszystkielekcjemoralne,

którychudzielilimurodzice,mówiły,żeto,corobi,jestzłe,

złe,złe.

Aleniemógłsobieodmówićpocałunków.Jejustabyły

słodkie,ciepłeichętne.Powtarzałsobie,żenastępnypocą-

120

12

background image

-Askądmamwiedzieć,dodiabła?-Wreszcieruszył

sięizgniewnąminąpodszedłdoniej.-Otobieteżwiem

tylkotyle,żeoszukujeszmęża.

Tooskarżeniebyłopaskudne.Ponieważniemogłapowie-

dziećprawdy,udała,żejestwściekłaiodparłaszybko:

-Wcalenie!

Luckymrugałoczami.ObserwującgoDevonzdałasobie

-Odniosłemcałkieminnewrażenie.

sprawę,żejesttowynikwrównejmierzeszoku,coinagłego

Podeszładodrzwiiotworzyłajegwałtownymszarp-

rozbłyskuświetlóweknadgłową.Ostreświatłobyłonieprzy-

nięciem.

jemneiniepożądane.Ukazywałozbytwiele.Wysunęłasięz

-Możeszwyjśćtąsamądrogą,którąwszedłeś,przeztylne

objęćLucky'egoiwyłączyłaje.Lepiejsięczuławsłabym

drzwi.Otworzęcigaraż.

blaskuświecynastoliku.Wydawałasięsobiemniejwidoczna.

-Nietakłatwo,Devon.

-Więzieniu?-Nieruszałsięzmiejsca,jakbyktoś

-Teraz,kiedyjużzrozumiałeśnieprzyjemnąsytuację,w

przybiłmubutydopodłogi.

background image

-Więzieniefederalneozłagodzonymrygorzewewschod-

jakąmniewpędziłeś,proszęcię,żebyśwyszedł.

nimTeksasie.Totylkopięćdziesiątmilod...

-Niczegonierozumiesz!-Wyciągnąłrękęponadjejra-

-Wiem,gdzietojest.

mieniemizatrzasnąłdrzwi.Spowodowanytympodmuchpo-

-Wracałamwłaśniezodwiedzin,kiedypostanowiłam

wietrzadotarłdoświecyirozkołysałpłomieńrzucającymi-

przeprowadzićpewnebadaniadomojegofelietonu.Pomy-

gotliwecienienaścianę.-Zarazspędzimynasządrugąwspól-

ślałam,żebarwniewielkimmiasteczkubędziewiarygod-

nąnoc.

niejszymsprawdzianemmojejteorii.Jaksięokazało,miałam

-Oczymtymówisz?

rację.

-Niewyjdę,dopókiniewyjaśniszmiwszystkiego.

Takiegowyjaśnieniawłaśniepotrzebował.Niemiałaza-

-Niemuszęciniczego...

miaruopisywaćwizytyumęża,któratakjązdenerwowała.

-Hainestotwojenazwiskoczyjego?

Wstrząs,jakiegodoznała,niepowiniengoobchodzić.

background image

-Moje.OnnazywasięShelby.GregShelby.

ZupełnieprzypadkiemLuckyTylerznalazłsięwewłaści-

-Jakdługojesteściemałżeństwem?

wymmiejscuowłaściwymczasie-albowniewłaściwym

Niemiałanastrojudozwierzeń,alewiedziała,żeLucky

miejscuiczasie,zależnieodpunktuwidzenia-bywyko-

niewyjdzie,dopókiniedowiesięwszystkiego.Itrudnomieć

rzystaćjejstanpsychiczny.

mutozazłe.Gdybybyłanajegomiejscu,czułabysięrównie

-Zacosiedzi?

sfrustrowana.Aleniemusimówićwszystkiego.Wystarczy

-Naruszenietajemnicysłużbowej.

część.Togouspokoi.

-Oczywiściezrobiłto?

Aleczynapewno?Gdypadłaofiarąnieodpartegospo-

-Ależskąd!-skłamała.-Czymyślisz,żewyszłabymza

jrzeniabłękitnychoczu,przebijałyjąniemalnawylot,tak

przestępcę?-Wchwiliślubuwierzyławniewinnośćtego

jakteraz.Byłotoirytujące,nawetprzerażające.Cosięstanie,

człowieka.

jeśliprzypadkiemzdekoncentrujesięnamomentijakimś

background image

spojrzeniemczywestchnieniempozwolimudomyślićsięnaj-

122

123

ważniejszegofaktutejnocy,faktu,zktóregoonchybanie

niemogłysugerowaćaniwiny,aniniewinności(iwyaI'.,

zdawałsobiesprawy.

winnybyćcałkiembezstronne.Luckyskinąłgłową.

-Chceszkawy?-zapytała,bypokryćzmieszanie.

-Gdyosiągnęliśmyporozumienie,otrzymałampo/woh

-Nie.

nienapierwsząrozmowęzGregiem.

-Czegośinnego?

-Miłośćodpierwszegowejrzenia?

-Odpowiedzi.

-Nie,chociażmniepociągał.

-Chodźmydosalonu.

-Fizycznie?

Osłoniłapłomykrękąizdmuchnęłaświecę.Wciemności

-Międzyinnymi.

poprowadziłagokorytarzemdosalonu.Tamwłączyłatylko

-Facetwkajdanachmożebyćnaprawdępodnia,i|,|<\

background image

jednąlampkęiusiadłanamiękkiejsofie.Luckyopadłna

Zignorowałatensarkazm.

podnóżekprzedfotelemzniebieskiejskóry,rozstawiłszeroko

-Niebyłaresztowany.Złożyłkaucję.

kolanaisplótłdłoniepomiędzynimi.

Powracającpamięciądopierwszegospotkaniawj>,al>nn■■■•

-Strzelaj-powiedział.

obrońcy,Devonprzypomniałasobie,żeniemogła/ro/iimi.■.

Zaczęłabezwstępu.

jakktośmożeposądzaćGregachoćbyo20

-KiedywypłynęłasprawaGrega,poprosiłamwydawcę

nieprawidłowi-|»nkowanie,acodopieroopoważniejsze

ozgodęnanapisanieotymartykułu.

przestępstwo./|.iwilsięnienagannieubranywtradycyjny

-Nieznałaśgoprzedtem?

ciemnoszary,li/yin,ściowygarnitur,białąkoszulęikrawatw

-Nie.

prążki.K;IS/I.IIH>V\,włosymiałstaranniezaczesanedotyłunad

-Acociętakzainteresowało,żechciałaśonimpisać?

wysokim^.Liilkimczołem.Mógłbyudzielaćlekcji

-Większośćprzestępców,czytomasowychmorderców,

background image

elegancjiwtelewi/ji

czydrobnychzłodziejaszków,mieścisięwpewnymtypie

-Cocidałotopierwszespotkanie?-spytałl.iuky

-wyjaśniła.-Przestępcynawysokichstanowiskachzachowu-

-Informacjeojegoprzeszłości.

jąsięnaogółaroganckoizpogardąwstosunkudoswoich

-Toznaczy?

oskarżycieli,niezależnieodtego,czyokażąsięwinni,czy

-WychowałsięwhutniczymmieściewPensyIw.....i

nie.

wbardzorygorystycznej,religijnejrodzinie.Niemof.l.i.1..

-Mówdalej.

dziśniemoże,pogodzićsięzrodzicami.

-Napodstawietego,coczytałamoGregu,doszłamdo

-Dlaczego?Niewyobrażamsobie,żebymświadomieml

wniosku,żeniepasujeondoznanegotypuprzestępców.Był

ciąłsięodrodziny.

rozpaczliwieszczerywswychzaprzeczeniach.Tomnie

Devondomyślałasiętego;jużwcześniejLuckywyin/nl

zaintrygowało.Przekonałamwydawcę,anastępnieskonta-

żal,żesprawiłnajbliższymtylekłopotów.Najwyia/nieiin

background image

ktowałamsięzadwokatemGregaizprokuraturą,byuzy-

codotyczyłojednegoTylera,dotyczyłoichwszystkichiV*/dy

skaćpozwolenienawywiad.Tozajęłomikilkatygodni.

zosobnagłębokoprzeżywałproblemypozostałych

AdwokatGreganalegał,byrozmowęprowadzićwjego

-RodzinaGreganiebyłasobietakbliskajakpnil-iku

obecności.Zgodziłamsię.Oskarżycielżądał,byktośzpro-

panieTyler.Zresztąjakwieleinnych-powiedziała/,cMIIIII

kuraturyczytałtekstyprzedpublikacją.Rozumiesz,teteksty

kiem.-OjciecGregaprzezcałeżyciepracowałwtejsiumi

81

124

725

hucie.Niepotrafiłzrozumiećgrynagiełdzieidlategowy-

-WmiaręupływuczasuGregijazaangażowaliśmysię

śmiewałsięzsyna,żeniezdobył„porządnegozawodu".

emocjonalnie.

-Więcnigdyniepoznałaśjegorodziców?

-Hmm.

-Nie.

-Trudnobyłomizachowaćobiektywizm.

background image

-Atwoi?Cosądząozięciu?

-Niewątpię.

-Moirodzicenieżyją.

-Chciałamgobronić,musiałamwięczrezygnowaćzar-

-Och.Przykromi.Wiem,jaktojest,gdysiętracikogoś

tykułu.Powstałkonfliktinteresów,naktóryniemożesobie

zrodziców.Mójojcieczmarłkilkalattemu.

pozwolićżadenuczciwydziennikarz.Gregabardzotoiry-

Skinęłagłową.

towało.Niechciał,bynaszromansszkodziłmojejkarierze.

-Pojakimczasieodtegopierwszegospotkaniazaczęłaś

-Darmowejreklamyteżbypewnienieodrzucił.Ta

sięwidywaćzShelbym?

wypowiedźuderzyłająwczułemiejsce.

-Nigdyniemieliśmyprawdziwejrandki.

-Cotomaznaczyć?

Luckyzmarszczyłczołopatrzączniedowierzaniem.

-Nic,nic-odparłLuckyzmęczonymgłosem.-Iwtedy

-Toprawda.Adwokatodradzałnamkontaktytowarzyskie.

Shelbysięoświadczył?

Człowiek,którymastanąćprzedsądem,niepowinienpo-

background image

-Tak.Prosił,bymzostałajegożonązarazpoprocesie.

kazywaćsiępublicznie.

Alejawolałamodrazu.

-Więcokresnarzeczeńskiminąłpodczujnymokiempra-

-Dlaczego?

wnika?Założęsię,żenieźlesięprzytymbawił-skomentował

Właśnie,dlaczego?Cochciałatymudowodnić?Żebyła

Luckyzpogardą.

mądrzejszaodoskarżycieli,żeoceniłagoprawidłowo,gdy

wszyscyinnisięmylili?Amożepowodytkwiływokresie

-Niejestnatrętny.Popierwszychparuspotkaniachzro-

chorobymatki?Jejskargi,żejestchora,wciążodbijałysię

zumiał,żemożemizaufać,żeniemamzamiaruwykorzy-

echemwgłowieDevon.Czyskojarzyłysięjejzzapewnie-

stywaćjegoklientaizostawiłnassamych.

niamiGregaoniewinności?

-Jakżeuprzejmie...

„Bolimnie,Devon.Naprawdę.Niemogęwytrzymać.Po-

-Istotnie-warknęła.-Mieliśmyczas,żebylepiejsię

móżmi".

poznać.

background image

„Jestemniewinny,Devon.Przysięgam.Musiszmipomóc".

-Wtowierzę.

Niemogłaodepchnąćzrozpaczonegoczłowieka,któryszu-

-Zrozumiałam,jakfałszywesąoskarżeniawobecGrega.

kałpomocy.Zpowodutego,cozdarzyłosięzmatką,serce

Wiedział,żektośwjegofirmieprzekazujepewnymklientom

nakazywałouwierzyćGregowi,nawetjeślifaktyświadczyły

ważneinformacje.Tenktośbyłbardzosprytny.Zostawiłciąg

przeciwkoniemu.

dowodówprowadzącychwprostdoGrega.Obronaopierała

Dopieropóźniejzrozumiała,żezostałaoszukana.Połknęła

sięwyłącznienabrakukorzyścimaterialnych.Jeżelipopełnił

przynętęigrałatak,jakonchciał.Zupełnie,jakbyGreg

przestępstwodlazysku,togdziejesttenzysk?

wpełzłdojejumysłuisłyszałdrżącygłosmatki,wypowia-

-Hej!-zawołałLucky.-Niejestemławąprzysięgłych.

dającysłowa,którewciążprześladowałyDevon.Dobrzewie-

Onijużogłosiliwerdykt.Bardziejinteresujeszmniety..i

dział,jakzmusićjądolitości.

Greg,naturalnie.

PrzyznaniesiędotegoLucky'emuTylerowibyłoniedo

background image

126

127

pomyślenia.Niemogłasięwycofaćzgodnościąidlatego

-Dlamniema.

uparciebroniłaGrega.Pozatymformalniebyłjejmężem.

Czuła,żesięrozpłacze.Chciaławykrzyczećmuprawdę:

Małżeństwowiążesięzodpowiedzialnością,którejniemożna

„Niebyłonikogoinnego.Nigdy".Zamiasttegołamiącym

taksobieodrzucić.

sięgłosemszepnęła:

OdpowiadającnapytaniaLucky'ego,podtrzymywałastwo-

-Byłeśtylkoty.

rzonyprzezsiebiemit,doskonalewiedząc,żejestontylko

Lekkorozluźniłramionaiwzburzeniewjegooczachprzy-

usprawiedliwieniemdlanaiwności.

gasło.

-Wzięłamślub,byudowodnićwiaręwjegoniewinność.

-Chybamuszęciuwierzyć.

Ślubcywilnyodbyłsięwbiurzejegoadwokata.

-Uwierzyszczynie,takajestprawda.

-Ileczasuminęłoodzaślubindowyroku?

background image

-Kochaszgo?

-Dwadni.Gregbyłswymjedynymświadkiemobrony

-Onjestmoimmężem.

-wyjaśniła.-Byłelokwentnyiszczery.Niemogłamuwierzyć

-Nieotociępytałem.

własnymuszom,kiedyławaprzysięgłychorzekławinę.

-Zamknęłaoczy.-Wciążwidzę,jakstrażnicypodchodzą,by

-Niemamzamiaruomawiaćztobąmoichstosunkówz

odprowadzićgodowięzienia.Gregwydawałsięwstrząśnięty.

mężem.

Iwściekły,dodaławmyślach.Nieudałomusięprzekonać

-Dlaczego?

ławnikówitogorozwścieczyło.Dwunastuludzinieuwie-

-Ponieważniemaszdotegożadnegoprawa.

rzyłowjegoszczerość.Tylkoonadałasięnabrać.

-Użyczyłaśmiswegociała,aniechceszzdradzićkilku

-Kiedytobyło?

faktów?

-Jedenaściemiesięcytemu.

-Niczegonieużyczyłam-zaprotestowała,leczsłowa

-Jakizapadłwyrok?

background image

teniepłynęłyzserca.-To,cosięzdarzyło,topoprostu...

-Dwalatawięzienia,dziesięćlatnadzoru.Adwokattwier-

takwyszło.Zaczęłosięodparupocałunków.Niezdawałam

dzi,żeodsiedzinajwyżejpołowę.

sobiesprawy,doczegonastodoprowadzi.

-Więcjużniedługomogągozwolnićwarunkowo.

-Niezdawałaśsobiesprawyzmojegojęzykanasutku?

-Zakilkatygodnimająrozpatrzyćprośbęozwolnienie.

Nie,jęknęłabezgłośnie.Pamiętałakażdedotknięcie,choć

Luckywstałiobróciłsiędoniejplecami.Wsunąłdłonie

rozpaczliwiepragnęłazapomnieć.

wtylnekieszeniedżinsów.Układramionwyraźniewskazy-

-Byłamnawpółśpiąca.Poprostureagowałamnabodźce.

wałnanapięcie.Kiedyznówsięodwrócił,twarzmiałzawziętą

Groźniepostąpiłdoprzodu.

igniewną.

-Jeślichceszmipowiedzieć,żewyobrażałaśsobiemnie

-Ilerazygozdradziłaśprzeztejedenaściemiesięcy?

jakomęża,tochybacięuduszę.

-Nietwójinteres.

-Nie-zapewniłażałośnie.-Niczegosobieniewyob-

background image

-Jaktonie,dodiabła!-Chwyciłjązarękęipostawiłna

rażałam.

nogi.-Niewiem,czyjestemjednymzdziesiątków,jednymz

Przymknęłapowieki,niemogącspojrzećmuwoczy.Pa-

nielicznejelity,czyjedynym.Szczerzemówiąc,niewiem,co

nującawdomuciszazaczynałająprzytłaczać.Obezwładniała

bymwolał,alechcęwiedzieć.

fizycznaobecnośćLucky'ego.

-Toniemaznaczenia.

Abysięodniegooddalić,zaczęłaniespokojniekrążyćpo

128

129

pokoju,układaćpismanastole,szukaćcelu,któryzająłbyjej

giego.Każdeaktywnieuczestniczyłowtym,cowydarzyło

ręceioczy.

sięwmotelowymłóżku.Każdemusiałowziąćnasiebieczęść

-

Kiedyśkamienowalikobietyzato,cozrobiłaś.

winyiodpowiedzialności.

Poprawiającpoduszkinasofie,wyprostowałasięgwał

-Muszęzeznawaćnatwojąkorzyść-szepnęła.-Nie

background image

townie.

mamchybawyboru?

-Comyzrobiliśmy,panieTyler.Panteżbyłwtymłóżku.

-Owszem,masz-odparłkujejzaskoczeniu.-Niebędę

-Pamiętam-odparłsztywno.-Ichętnieprzyjmujęna

cięzmuszał,Devon.

siebieczęśćodpowiedzialnościzato,cosięzdarzyło.Tynie.

-Alejeślitegoniezrobię,ciebieitwojąrodzinęczekają

Spojrzałananiegowojowniczo,opierającdłonienabio-

ogromnekłopoty.Niemogędotegodopuścić.Odkądwczoraj

drach.

powiedziałeśmiopożarze,wiedziałam,żewkońcubędę

-Anibycomamzrobić?Chodzićpomieścieiwręczać

musiaławystąpićjakotwojealibi.Takpowinnobyć.-Uśmie-

wszystkimkamienie?Czynosićczerwonąliterę„C"napiersi?

chnęłasięsmutno.-Chybaliczyłamnacud,którysprawi,że

Wpewnychkulturachzacudzołóstwościnaligłowę.Sądzisz,

niebędzietokonieczne.

żewtedysprawiedliwościstałobysięzadość?Jeślitak,to

Czubkiempalcadotknąłkącikajejust.

czypołożyszgłowęnatymsamympniu?Przecieżbezoporów

background image

-Twójmążniemusioniczymwiedzieć.Utrzymamytwo

położyłeśjąnatejsamejpoduszce!

jątożsamośćwtajemnicy.Niejestemoficjalnieoskarżony.

Towspomnieniegwałtowniezakończyłowybuch.Odwró-

Jestemtylkogłównympodejrzanym.Akiedyimpowiesz,

ciłasięplecamidoLucky'ego.

żebyłemztobąodzmierzchudoświtu,będęczystyisprawa

-Popełniłambłąd-powiedziałajużspokojnie.-Możesz

nieprzedostaniesiędopublicznejwiadomości.

miwierzyć,żeodtegoczasusumieniedręczymniebez

Wiedziała,żeztakpoważnychsytuacjiniewychodzisię

przerwy.

łatwo.Mimotoniechciałarzucaćcieniapesymizmunajego

Stanąłzaniąiwymówiłjejimięcichym,pocieszającym

nadzieje.

głosem.Chwyciłjązaramiona,odwróciłtwarządosiebiei

-WezmęjutrowolneiprzyjadędoMiltonPoint.Chcę

uniósłpalcembrodę.

miećtojaknajszybciejzasobą.

-Niechcęciękarać.Wierzmi,winięsiebieowielebar

-Będęciwdzięczny-odparł.-Imszybciejsięodemnie

background image

dziejniżciebie.Jestempewien,żemógłbymwyznaćdziesięć

odczepią,tymlepiej.

grzechównakażdytwój.Cudzołóstwonigdydotąddonich

Rozciągnąłwargiwtymsamymuśmiechu,jakiposłałjej

nienależało,ale...

pamiętnejnocywbarze.Toczyniłogonieodparcieiosza-

Gdyichspojrzeniaspotkałysię,jegogłoszamarł.

łamiającoprzystojnym.

-Nigdy?-spytałaochryple.

Odnocy,którąznimspędziła,milionrazypytałasię,jak

-Nigdy.

mogłapostąpićtakgłupio.Imdłużejznimprzebywała,tym

-Gdybyświedział,żejestemmężatką...Zastanawiał

bardziejwiarygodnestawałosięwyjaśnienie.Jakażkobieta,

siękilkasekund,zanimodpowiedział:

choćbynajbardziejchłodnaipewnasiebie,mogłabysię

-Niejestemprzekonany,czytobymniepowstrzymało.

oprzećtemuuśmiechowi?

Terazzeszłysięnietylkoichspojrzenia,aleiwspomnienia.

Czuła,jakmiękniepodjegowpływem,choćwciążdręczyła

Każdeznichdokładniepamiętałosmak,zapachidotykdru-

background image

jąmyśl,żesięmupoddała.

130

131

-Gdziemampojechać,gdydotrędoMiltonPoint?

-spytała,zmuszającsiędosensownegomyślenia.

background image

13

-Możeprzyjedzieszdonasokołopołudnia?Zadzwonię

doPata,żebyprzyprowadziłśledczych.Odbiorątwojeze-

znanieicotamjeszczetrzeba.

-KtotojestPat?

-Szeryf,PatBush.Spotkałaśgo,pamiętasz?Ibardzodo-

brze,bobędziecięmógłzidentyfikowaćjakodziewczynę,

Wciążbyłaobrażona,kiedynastępnegodniawpołudnie

którąpoderwałemwbarze.

powitałjąprzeddrzwiami.Wiedział,żepocałuneknado-

-Niezupełnietaktobyło.

branocdoprowadzijądowściekłości.Dlategowłaśniejąca-

-Toprzenośnia.Niemaszsięocozłościć.

łował.Czerpałprzewrotnąradośćzprowokowaniajej,wy-

-Alejestemzła.Zgodziłamsięzrobić,cochcesz,więc

łączniedlatego,żetakłatwodawałasięprowokować.Chciał

terazwyjdź,proszę-podeszładofrontowychdrzwiiotwo-

sprawdzić,naileróżnychsposobówpotrafitegodokonać.

rzyłaje.

Pozatymchciałjąpocałować.

background image

-Trafiszdonas?

Terazteż.Aleniewydawałosiętodobrympomysłem,

-Znajdęadreswksiążcetelefonicznej.

zwłaszczażeDevonuważała,byniedotknąćgonawetskraw-

-Rób,jakchcesz.

kiemubrania.

-Zawszetakrobię-odparła,niechcączostawiaćmu

Miałanasobiebladożółtykostium,zprostą,sięgającąko-

ostatniegosłowa.

lanspódnicąidopasowanymżakietemzesrebrnąszpilkąw

Itakjemiał.Zanimprzestąpiłpróg,objąłjązaszyję,

klapie.Dobranestaranniesrebrnekolczykibyłydoskonale

przyciągnąłdosiebieiwycisnąłnaustachgorącypocałunek.

widoczne,gdyżwłosyupięłaztyłuwskromnykoczek.Wy-

-Dobranoc,Dovey-szepnął.

razjejtwarzybyłlekkowojowniczy.

-Dzieńdobry-powiedziałachłodno.

-Cześć!-Uśmiechnąłsięwyzywająco,wiedząc,żerobi

tonaniejwrażenie.

-Zapomniałeśpowiedzieć,żemieszkaszzamiastem.

-Proponowałem,żeopiszęcidrogę,pamiętasz?Niepo-

background image

zwoliłaśmi.Zabłądziłaś?

-Przecieżtujestem,prawda?

-Owszem,jesteśiwyglądaszjakkwestującażonapastora,

aniejakmojecałonocnealibi.Ktouwierzy,żecięprzele-

ciałem?

Siedzącywnimdiabełzmuszałgodowypowiadaniasłów,

którezpewnościąniepoprawiąnastrojuDevon.Aleczuł,że

tawulgarnośćjestusprawiedliwiona.Jemuteżniepodobało

sięjejzachowanie.

133

-Acowedługciebiepowinnamzałożyć?Nocnąkoszulę?

tojestTania,mojasynowa;Sage,mojenajmłodszedziecko;

-Ja...

iChase,starszybratLucky'ego.

-Lucky,czynaszgośćjużprzyjechał?-LaurieTyler

Patrzylinaniąznieskrywanąciekawością,alewymruczeli

weszładoholuistanęławłukowymprzejściu.-Dzieńdobry

uprzejmepowitania,znającwymaganiaLaurie.

-powiedziałauprzejmieiwyciągnęłarękędoDevon.-Jestem

-Sage,przesuńkrzesło,byDevonmogłausiąśćmiędzy

LaurieTyler,matkaLucky'ego.

background image

tobąaLuckym.Devon,woliszmrożonąherbatęczylemo-

-DevonHaines.

niadę?

-Proszęwejść,paniHaines.Wszyscysiedząwkuchni.

-Och,proszęmrożonąherbatę.

Niewiem,poconamtylepomieszczeńwdomu.Taniejby

-Świetnie,zarazpodam.Cukiericytrynastojąnastole.

wyszło,gdybyśmywybudowalijednągigantycznąkuchnię.I

Lucky,podajtentalerzzlodówki.Tyteżmógłbyśjużjeść,

takwszyscytamtrafiają.

skoroonaprzyjechała.-StawiającprzedDevonszklankę

-Czyagencijużprzyjechali?-spytałaniepewnieDevon,

herbaty,dodała:-Wcześniejbyłzabardzozdenerwowany.

spoglądającprzezramięnasamochodyzaparkowanenapół-

-Wcaleniebyłemzdenerwowany-odparłzoburzeniem.

kolistympodjeździe.

Ustawiłnastoleprzygotowanetalerzeisiadającprzerzucił

-Jeszczenie.Tenależądorodziny-odparłaLaurie.

nogęnadsiedzeniemkrzesła.-Bałemsię,żenieprzyjedzie.

-Ciekawscy-stwierdziłzironiąLucky.-Ściągnęłaśtu

Devonzareagowaładośćostro:

background image

tłumy.

-Powiedziałam,żebędę,prawda?

Matkaspojrzałananiegogroźnie,poczymwzięłaDevon

-Tak,aleznanajesteśztego,żeznikaszbezuprzedzenia.

podramięiwskazaładrogę.

-Alejesttutaj,atonajważniejsze-wtrąciłChase,in-

-Jadamytuskromneobiady.Dzisiajbędziesałatkazkur

terweniując,gdyTaniaszturchnęłagołokciemwżebro.

czaka.Uznałam,żetowsamraznatakąpogodę.Mam

-Bardzosięcieszymy,żezgodziłasiępanizeznawaćnakorzyść

nadzieję,żejestpanigłodna?

Lucky'ego,paniHaines.Wiemy,żeniebyłotodlapani

-Hmm,tak.Raczejtak.Nieliczyłamnaposiłek.

łatwe.

Obserwującobiekobiety,Luckypodążałzanimiprzez

-Bojestpanimężatkąiwogóle.-Sage,zachowująca

oficjalnąjadalnię,zarezerwowanąnaświęta,urodzinyispe-

dotądbłogosławionemilczenie,niemogłasiędłużejpowstrzy-

cjalneokazje.

maćodzabraniagłosu.-Iniewyglądapanitak,jaksobie

NiezwykłaserdecznośćpaniTylerporuszyłaDevon.Za-

background image

wyobrażałampodrywyLucky'ego.

chowanieLaurieczęstowywierałonaobcychtakiefekt.Do-

-Sage!

pókiniemiałapodstaw,byzmienićzdanie,zawszeprzy-

-Niechcębyćniegrzeczna,mamo.Wiem,żejesteśrównie

jmowałaludziserdecznieiłatwowprowadzałaswobodny

zdziwionajakja,żeonaniemalujeoczunazielonoinienosi

nastrój.

siatkowychpończoch.Nawiasemmówiąc,bardzomisię

WkuchniprzedstawiłaDevontak,jakbynaprawdębyła

podobapanikostium.-Uśmiechnęłasięniewinnie.

onażonąnowegopastora,któraprzyszłapokweście.

-Dzię...dziękuję-wymamrotałaDevon.

-Słuchajciewszyscy,tojestDevonHaines,któraboha

WprawdzieparęminuttemuLuckychciałpodenerwować

terskozgodziłasięwyciągnąćLucky'egozkłopotów.Devon,

Devon,terazjednakmiałochotęudusićsiostrę.PoliczkiDe-

134

135

vonpokryłysięrumieńcem,aoczyrozbłysły,leczwargizda-

iprzezoknonadzlewemspoglądałanapodjeżdżającyra-

background image

wałysiębladepodbeżowąszminką.Taniarzuciłakoło

diowóz.

ratunkowe.

-Janie-odparłLucky.-Myślałem,żezaczekamydo

-Oddawnajestpanidziennikarką,paniHaines?

końcaobiadu.Chase?...

-Prawiepięćlat-odparłaDevon,uśmiechającsięz

-Jateżgoniewzywałem.-Chasewstałzkrzesłaistanął

wdzięcznością.-Odukończeniacollege'u.Zaczęłamod

obokmatkiprzyoknie.-Jestsam.Agencinieprzyjechali.

pisanianekrologówidrobnychnotatekdlamałejgazetywpo-

Otworzyłtylnedrzwi,zanimPatdonichdotarł.Szeryf

łudniowymTeksasie.PotemdostałampracęwDallas.

wszedłdokuchni,zdjąłkapelusziprzeciwsłoneczneokulary.

-Jestemwiernączytelniczkąpanifelietonów.Sąbardzo

-Cześćwszystkim.-Iskinąwszygłowąwkierunkustołu

interesujące.

dodał:-Przepraszam,żeprzerywamobiad.

-Taktownesformułowanie.-Devonroześmiałasięci-

-Przyłączsiędonas,Pat-powiedziałaLaurie.-Jedzenia

cho.-Czasamiczytelnicyobrażająsięnamnie.

background image

niezabraknie.

-Niezawszezgadzamsięzpaniopinią-przyznałaz

-Niemogę,aledzięki.

uśmiechemTania.-Alepaniartykułyzmuszajądomyślenia.

-Cośdopicia?

-Miłomitosłyszeć.

-Nic,dziękuję.

-Piszepaniwdomu,czycodzienniechodzipanidore-

JakdotądPatunikałpatrzeniaimwoczyiniepewnieprze-

dakcji?-chciaławiedziećSage.

stępowałznoginanogę,obracającwpalcachkapelusz

-Skądczerpiepanipomysły?-spytałChase.

-wyraźnydowód,żenieprzybyłztowarzyskąwizytą.

-UspokójciesięwszyscyipozwólciepaniHaineszjeść

Luckyodsunąłniedokończonyposiłekiwstał.

wspokoju-wtrąciłaLaurie,poczymzłamaławłasnepo-

-Cojest,Pat?

lecenie,pytając:-Czyużywapanijednegoztychedytorów

Szeryfspojrzałnaniegoprzygnębiony.Zkieszenimun-

tekstu?

durowejkoszuliwyciągnąłzłożonypapier.

background image

Devonroześmiałasię.

-Mamtunakazaresztowaniacię.

-Pytaniaminieprzeszkadzają.Naprawdę.Lubięmówić

SageiTaniawstrzymałyoddech.Laurieuniosłarękędo

oswojejpracy.

piersi,jakbyktośjązranił.BladewargiDevonrozsunęłysię

Odpowiadałapokoleinapytania.Lucky'egotakżeinte-

wwyraziezaskoczenia.ReakcjaChase'abyłaodmienna.

resowałyodpowiedzi,aleusiłowałtegonieokazywać.Wmil-

-Ocochodzi,dodiabła?-wykrzyknął.

czeniujadłsałatkęzkurczaka,choćnawetnieczułsmaku.

Luckywyrwałszeryfowidokument,przejrzałgoicisnął

RodzinatraktowałaDevonjakkrólowąSabę.Dodiabła,

nastół.Wymruczałkilkasłów,którychmatkanigdynieto-

przecieżtoonmiałkłopoty,anieona.Dlaczegonieurządzą

lerowaławdomu.

jejprzesłuchanianatematsypianiazobcymi,takjakjemu?

-Mamalibi-zwróciłsiędoPata,wskazującnaDevon.

Mimotychrozmyślańwiedział,żegdybyktórekolwiekz

-Tak,widzę.Dzieńdobrypani.-Ukłoniwszysię,Pat

nichtknęłojątylkozłymsłowem,skoczyłbydogardławjej

background image

spojrzałnaLucky'ego.-Odchwili,gdywydanonakaz,nie

obronie.

mamjużwyboru.Musiszteraziśćzemną.Chasemoże

-KtowezwałPata?-spytałaLaurie.Rozsunęłazasłony

przywieźćpanią,kiedyzacznącięprzesłuchiwać.Wkrótce

wszystkosięwyjaśni.

136

137

-Czymusiszgoaresztować?-spytałaLaurie.

MożnabyłotylkopodziwiaćpostawęDevon,gdywKm

-Przykromi,Laurie,aleniemaminnegowyjścia.Chociaż

czyładopokojuprzesłuchań.Dwajagencifederalnip.ihhjak

możeskończyćobiad.Nieśpieszymisięzpowrotemdo

lokomotywy,więcniewielkiepomieszczeniebyłopelm-

miasta.

dymu.GdyweszłazPatem,sprawiławrażeniepodiumhu

-Alemniesięśpieszy,bywyjaśnićtebzdury.Chodźmy!

świeżegopowietrza.

-Luckyruszyłwstronędrzwi.

Wskazalijejkrzesło;usiadłaaninamomentnicli.i«.|>

Patzłapałgozaramię.

background image

pełnejgodnościpostawy.Luckyusiłowałpochwycićjej\|>i>

-Musimytozałatwićzgodniezregulaminem.Odczytam

jrzenieidodaćotuchy,aleniepopatrzyławjegosinnu.

citwojeprawa.

Skoncentrowałauwagęnaagencie.

-Zgoda-powiedziałniechętnieLucky.-Alemożemy

Pozwyczajowymwstępieprzeszedłdorzeczy.

wyjść?Niechcę,bymatkategosłuchała.

-PanTylertwierdzi,żebyłzpaniątejnocy,kiedyspl»m.|l

-Nietraktujmnieprotekcjonalnie,JamesieLawrence

warsztat.

-odparłaostroLaurie.-Niejestemniewinnąlilią,którapo-

ZieloneoczyDevonbyłychłodneispokojne.

trzebujeochronyprzedkażdymwiaterkiem.Przezdwalata

-Toprawda.Był.

walczyłamzrakiemtwojegoojca,zanimprzegrałam.Nie

Patusiadłnakrawędzibiurkatużprzednią.I.aj',mln\m

zrezygnujęizkolejnegoczłonkamojejrodziny,więcjeśli

tonempolecił:

chcąwalki,będąjąmieli-oznajmiłazmocą.

-Niechpaninamopowie,jakikiedyspotkaliście•.«,-

background image

-Brawo,mamo!-zawołałaSage,którawyglądałarównie

zdecydowaniejakLaurie.

-Jakpanwie,szeryfie,spotkaliśmysiętam(cj'.<>pn|n>

Luckymrugnąłdomatki.

łudniawlokaluprzyautostradzie277.-Zmarszczyłahiwi

-Przygotujcośdobregonakolację,ponieważzamierzam

Niepamiętamnazwy.

naniąwrócić.

-Onniemanazwy-wyjaśniłPat.

Wyszedłtylnymidrzwiami.Patskinąłpaniomgłowąiru-

-Och,terazrozumiem,dlaczegoniezapamiętałam

szyłzanim.

-Więcproszęopowiedzieć,cosiętamwydarzyłopi/>-

Nazewnątrzodczytałmujegoprawa.

rwałniecierpliwiejedenzagentów,zapalającpapierosa

-Nienawidzętejroboty-mruknął,zatrzaskująckajdanki

Devonspokojnieopowiedziałaoprzybyciudo5knajpy

wokółnadgarstkówLucky'ego.

w<<luzebraniamateriałudoartykułuoantyfemini/mie.

-Róbswojeiprzestańprzepraszać.Wszystkorozumiem.

I'i/vznała,żeniebyłotodobreposunięcie.

background image

Totwójobowiązek.

-Niemniejzachowywałamsięnaturalnieitakpowiui.|

-Podwójniesięcieszę,żemasztędziewczynę.

gliwie,jaktotylkomożliwe.Bezżadnejzachęty/nm|i-|

-Dlaczego?-spytałLucky,schylającgłowęiwsiadając

stronydwajmężczyźnidosiedlisiędostolikai

D

�.D

natylnesiedzeniewozu.

zaolnnwah

PonurytongłosuPataodbierałodwagęisprawił,żeLucky

midrinka.Niechcielipojąćodpowiedzi„nie".

poczułsięniepewnie.

SpojrzałanaglenaLucky'ego.Mimowolnieużyła/dania

-MająSusanYoung,aona,mójprzyjacielu,twierdzi,że

którymczęstożonglowalimiędzysobą.Miaławrażane,/>

tytozrobiłeś.

wszyscywpokojusłyszątrzaskprzeskakującychmiędzyiinni

iskier.Szybkoodwróciłagłowę.

138

139

Opowiedziałaresztę;jejsłowaidealniezgadzałysięzze-

background image

mupomóc.Uznałam,żeprzynajmniejtylemogęzrobićza

znaniamiLucky'egoiPata.

to,żestanąłwmojejobronie.

-WmoteluotworzyłamdrzwipanuTylerowi,ponieważ

-Czyrównieżwramachwdzięcznościspałaznimpani?

byłranny.-Byłotolekkienagięciefaktów,aletylkoLucky

Luckyzerwałsięzkrzesła.

mógłbystwierdzić,żebyłoinaczej,aniemiałtakiegoza

-Chwileczkę!Ona...

miaru.-Opatrzyłammurany-mówiła.-Niebyłwstanie

RękaPataopadłaciężkonajegoramię.

prowadzić,więc...zostałcałąnocibyłtam,kiedywycho

-Siedźspokojnieizamknijsię!

dziłamnastępnegorankaokołoszóstej.

Wyglądałonato,żePatjestgotówgozabić.JednakLucky

Luckyspojrzałnadwóchoskarżycieliiuśmiechnąłsię

rozumiał,żedziałaonwjegointeresie.Opadłnakrzesło,

tryumfalnie.

spoglądającwrogonaagenta.

-Czyterazmożemysobiedarowaćcałąresztę?

-Więcjak,paniHaines?

background image

Zignorowaligo.JedenznichruchemrękipoleciłPatowi

-PanTylerwyglądałnazmęczonego.Sądzę,żesporo

zejśćzkrawędzibiurkaizająłjegomiejscenawprostDevon.

wypił.Napewnoniepowiniensiadaćwtedyzakierownicą.

Kiedypoprosił,bympozwoliłamuzostać,zgodziłamsię.

-Czyjestpanilekarzem,paniHaines?

Wspomniałourazachwewnętrznych.

-Acoto...

Obajagencispojrzelinasiebieiroześmialisięarogancko.

DevonjakbyniedostrzegławybuchuLucky'ego.

-Ipanimuuwierzyła?-spytałjedenznich.

-Oczywiście,żenie.

-Muszęzapamiętaćtenargument-wtrąciłdrugi.

-Leczuznałapani,żemożeopatrzyćranęponożuipod-

TymrazemLuckyniemiałszans,byzerwaćsięzkrzesła.

biteoko,które,jaknamwiadomo,mogłodoprowadzićdo

Dłońszeryfaprzycisnęłagodosiedzenia.Warknąłnaagen-

utratywzroku?

tów,którzypróbowaliutrudnićDevonsytuację.Wydawało

-Wręczprzeciwnie,wcaletaknieuznałam.Namawiałam

się,żebawiąsięjejzakłopotaniem.

background image

panaTylera,byudałsiędoszpitala,aleodmówił.

-Niewiem,czymiałjakieśurazywewnętrzne,czynie

-Dlaczego?

-odparłaostro.-Alewytakżeniewiecie.-Uniosładumnie

-Musipanjegozapytać.

głowę.-Miałpoturbowaneoko.Mógłdoznaćwstrząsuczy

-Zapytałem-odparłagent,marszczącbrwi.-Aonspytał

teżurazugłowy.Zrobiłamto,couważałamzanajlepsze.

mnie,czygdybymmiałwybór,towolałbymspędzićnocw

-Pewnieotrzymapanipochwałęzadobroczynność.

szpitalnejizbieprzyjęć,czyzpanią.

-Agentmrugnąłdokolegi.-Mówiłapani,żeTylerbyłtam

PoprzezmgiełkętytoniowegodymuposłałaLucky'emu

rano,gdypaniwychodziłaokołoszóstej.

spojrzeniepełnezdziwieniaiurazy.

-Zgadzasię-odparłazimno.

-Tobyłżart,Devon.Zwykłyżart.

Wyraźnieczuładlanichpogardę.Znającjejfeministyczne

Bledszaniżprzedchwilą,odwróciłasiędoagenta.

poglądy,Luckyzrozumiał,żedowcipyagentówbyłydlaniej

-MartwiłamsięoranypanaTylera-wyjaśniłacicho.-

background image

niedozniesienia.Trzymałasięjednakznakomicie.

Odniósłje,kiedypróbowałmniebronić,więcczułamsię

-Czyspał,kiedypaniwychodziła?

wpewnymstopniuodpowiedzialnazajegostanzdrowia.Kie

-Tak.Mocno.

dyodmówiłwezwanialekarza,zrobiłam,comogłam,żeby

-Przezcałąnocrównież?

140

141

Zawahałasię,alewkońcuodparła:

-Tak.

-Tak.

Wieleryzykowała,decydującsięnatędrugąmożliwość.

-Skądpaniwie?

Luckypodziwiałjejodwagę,aczwspółczułupokorzenia.

-Wiem.

-Przebudziłamsięraz.

Agentwstałiwsunąłręcewkieszenie.

-Zjakiegopowodu?

-Czyniemógłwyśliznąćsię,pojechaćdomiasta,pod-

MimooporuPata,Luckyzerwałsięzkrzesła.

background image

łożyćogieńwwarsztacie,gdzietrzymalicałytensolidnie

-Acotozaróżnica,docholery?

ubezpieczonysprzętiwrócićdopokojutak,bypanioniczym

Patpchnąłgozpowrotem,stanąłprzednimiużyłwłas-

niewiedziała?

negociała,byodgrodzićgoodagentów,którychLuckymiał

-Nie.

ochotęrozerwaćgołymirękami.

-Toniezajęłobymuwięcejniżokołodwóchgodzin.

GdyLuckychwilowozostałujarzmiony,Patzwróciłsię

-Onniewychodził.

doagentów:

-Jestpanipewna?

-Posłuchajcieobaj!PaniHaineszwłasnejwolizgodziła

-Absolutnie.

siętuprzyjść.Wiecie,żejestmężatkąiżetodlaniejnie

-Wydajesię,żeniemapaniżadnychwątpliwości.

przyjemnasytuacja.Pamiętajcieotym,dobrze?

-Niemam.

Zignorowalitęprośbę.

-Motelowepokojesądośćobszerne,paniHaines.Czy

background image

-Proszęodpowiedziećnapytanie,paniHaines.

niemógł...

Popatrzyłagniewnienaagenta,rzuciłaLucky'emuszybkie

-Byliśmynietylkowjednympokoju,aleiwjednym

spojrzenie,pochyliłagłowękuspoconym,zaciśniętymdło-

łóżku-oznajmiłazbłyskiemwoku.-Jeśliczekałpannato

niom.

stwierdzenie,tomógłpanzachowaćsięjakmężczyznai

-WczasietejnocymiędzypanemTyleremimnądoszło...

zapytaćwprostzamiastkrążyćwokół.

dozbliżeniafizycznego.

-Amen-wygłosiłLucky.

-Czymożepanitegodowieść?

-PanTylerijaspaliśmywjednymłóżku-kontynuowała

Uniosłagłowę.

Devon.-Bardzobliskosiebie,zkonieczności.Gdybypan

-Aczypanmożedowieść,żetonieprawda?

Tylerwstałiwyszedłzpokoju,zpewnościąbymnieobu-

-Nie-odparłagent.-Alewpokojuobokmamyinną

dził.Mamlekkisen.

kobietę,którazeznajetosamo,zjednątylkoróżnicą.Twier-

background image

OBoże,byłafenomenalna!Luckymiałochotębićbrawo.

dzi,żeTylerchwaliłjejsię,jaktopodłożyłogień,byzebrać

Alboucałowaćją.Albojednoidrugie.Ścięłatychsukin-

pieniądzezaubezpieczenie.

synówjaknależy.Aleoniniezrezygnowalizindagacji.

-Onakłamie.

-Czybudziłasiępaniwnocy?

-Naprawdę?

Luckyrozpoznałpułapkęimiałnadzieję,żeDevontakże.

-Tak.

Jeślipowie„nie",mogąstwierdzić,żewymknąłsięiwrócił

-Skądpaniwie?

niezauważony,odpoczątkuplanującwykorzystaniejejjako

-Ponieważonbyłzemnącałąnoc.

alibi.Alternatywąbyłoprzyznaniesię,żeweszławintymny

-Pieprząc?

kontaktznieznajomym.

TymrazemsolidnasylwetkaPataBushaniewystarczyła,

142

143

bypowstrzymaćLucky'ego.Ryczącniczymzranionylew,

background image

-Może-wydyszałagent.-Możerzcc/.ywisiu-in><I

rzuciłsięprzezpokójdoagenta,którycisnąłtowulgarne

sięzagalopował.

słowowtwarzDevon.

-Chase!-warknąłPat.-Puśćgo.Oczymuwyl.i.z

Przewróciłgonastół,któryzkoleirunąłnapodłogę.

orbit.

Marnedrewnoposzłowdrzazgi.Devonkrzyknęłaprzera-

Luckypraktycznieniewiedział,cosiędzieje.I\>kn.\/iim

żona,zerwałasięicofnęłapoddrzwi.

krwiichciałwięcej.Patrzącwrogonaagoniaza>'io/il

WtedywłaśnieChasegwałtownymszarpnięciemotworzył

-Jeszczesięspotkamy!

drzwiiwskoczyłdośrodka,niemaljąprzewracając.Czekał

-Lucky,zamknijsię!-Patwezwałjednegozesiu|.|i\.

wpokojuobok,alenapierwszyodgłoszamieszaniaruszył

wdrzwiachpolicjantów.-Weźgonagóręi/.amkmi

bratunapomoc.

-Co?-Otrzeźwiającamyślowięziennejceli.iluuu

Drugiagent,tenktóregonieokładałypięściLucky'ego,

morderczezapędyLucky'ego.-Zaco?

background image

próbowałpomóckoledze.Chasechwyciłgoztyłu.

-Podejrzenieopodpalenie,pamiętasz?-odparł\|M>I<,

-Nietakszybko,koleś-warknąłmuprostodoucha.

niePat.

Patotrząsnąłsięzzaskoczenia,uchyliłprzedciosemLu-

-Przecieżjestemniewinny!

cky'ego,chwyciłgozakołnierzipostawiłnanogi.

-Powiesztopopołudniusędziemu.AnarazieHHI/I,<

-Cosięztobądzieje,docholery?-wrzasnął.-Toci

byśtrochęostudziłtemperament.

wniczymniepomoże.

Luckybyłzbytoszołomiony,bystawiaćopór.IWuiw

Pchnąłmłodegoczłowiekaiprzycisnąłdościanyżelazną

policjantgrałwtejsamejdrużyniebaseballowejeomii..

dłonią.Drugąrękąpomógłwstaćagentowi.

latbyłprzyjacielem.SpojrzałnaDevon.

PierśLucky'egofalowałazwysiłkuiwściekłości.Wymie-

-Zabierzjądodomu,Chase.

rzyłwagentapalcem.

-Dobra-odparłbrat.-AtyniepakujsięjużwMiln

-Tysukinsynu!Jakśmiesztakdoniejmówić...

background image

kłopoty,jasne?

-Złożęnaciebieskargę!-krzyknąłagent.

-Zobaczymysięwsądzie-uciąłLucky,wycho<l/i|<

Wyjąłzkieszenibiałąchusteczkęipróbowałzatamować

drzwi.

strumykjasnoczerwonejkrwipłynącejzrozbitejwargi.

Uśmiechznikłmuztwarzy,gdytłumpolicjanlówim/..>

-Nictakiegoniezrobisz-oświadczyłgłośnoPat.-Jeśli

nikówrozstąpiłsięprzednim,aonzauważyłkolorowi)plum

spróbujesz,zwrócęsiędotwoichzwierzchnikówzformalną

wmonochromatycznejszarościpokoju.

skargąnasposóbprowadzeniaprzesłuchania.Umyślniedrę-

SusanYoungstałaopartaościanę,owijałanapakul<>

czyłeśiponiżałeśpaniąHaines,którarobiłacomogła,by

mykwłosówiuśmiechałasiętryumfująco.

pomócwśledztwie.

-Marację-warknąłChaseprzezzaciśniętezęby.Trzymał

ręceagentamiędzyjegołopatkami.Pchnąłjetrochęwyżej.

Mężczyznajęknął.-Marację,prawda?Zanimodpowiesz,

możepowinieneświedzieć,żepółtuzinapolicjantówwraz

zemnąsłuchałozzadrzwikażdegosłowawypowiedzianego

background image

wtympokoju.

144

14

mielibywierzyćDevon,anieSusan?Sądzdecyduje,któraz

kobietjestgodnazaufaniaiokreśliwinębądźniewinność

Lucky'ego.

Wszyscy,którzystalipostronieLucky'ego,uważali,że

agencidziałająbardziejzzemstyniżprzekonaniaowinie,

-Postąpiłeśgłupio.

alenarazienicwtejsprawieniemożnabyłozrobić.

FurgonetkazwymalowanymznakiemSpółkiWiertniczej

AdwokatLucky'egoprzekonałsędziego,byobniżyłwy-

Tylerapodskoczyłanadziurze.Chasezmieniałbiegi,rzucając

sokośćkaucjiproponowanejprzezprokuraturę.Wspomniał,

bratupiorunującespojrzenia.Tapicerkaonierozpoznawalnym

żeLuckyjestdobrzeznanywokolicyizagwarantował,że

kolorzenosiłanasobiewarstwykurzuzdziesiątkówmiejsc

jegoklientmaszczeryzamiarzłożeniazeznańprzedsądem,

wierceń.

abyoczyścićsięzzarzutówiprzywrócićswedobreimię.

-Wiesz,jakajestkarazanapaśćnaagentafederalnego?

background image

SędziaznałchłopcówTyleraodurodzenia.Byliniesforni,ale

-Nie,aty?-odpaliłLucky.

tylkotyle;niewykazywalinigdyskłonnościdopopełniania

-Wiesz,comamnamyśli.

przestępstw.UległwięcargumentacjiobrońcyLucky'ego.

-No,aleniezostałemoskarżony,więcdajmispokój,

-CozDevon?-spytałLucky.

dobrze?-Luckyskuliłsięnaswoimsiedzeniu,gdyChase

-Jestwstrząśnięta.Mamawzięłająpodswojeskrzydła:

poprzezwieczornymrokprowadziłwózdorodzinnegodomu.

-Czymożnaniedopuścić,byjejnazwiskoprzedostało

Czującsięgłupio,żetakgburowatopotraktowałbrata,do-

siędoprasy?Przynajmniejdoprocesu?

dał:-Dziękizawpłaceniekaucji.

-Jakdotądniktopróczludzizpokojuprzesłuchańnie

-PodziękujTani.Pieniądzepochodzązjejfunduszuna

wie,ktojesttwoimalibi.Wątpię,byfederalnikomuśotym

dom.

opowiadali.Niebędąsięchwalić,żejedenznichzostałzno-

-Zczego?

kautowanyiniemalzgniecionynamiazgę.-Chaserzucił

background image

-Zfunduszunadom.Chcekupićdomizbierapieniądze

bratujeszczejednopełnewyrzutuspojrzenie.-Głupiepo-

napierwsząratę.

sunięcie,Lucky.GdybyniebyłotamPata,któryzałagodził

Luckyprzeczesałdotyłujasnewłosy.

sprawę,znalazłbyśsięwfatalnejsytuacji.

-Jezu.Czujęsięstrasznie.

JednakLucky'egointeresowałatylkoopiniaDevon.

-Nietakstrasznie,jakbyśsięczuł,spędzającwareszcie

-Pewniemyśli,żejestemwariatem.

czasdoprocesu.Inietakstrasznie,jakmusiałbyśsięczuć,

-Bojesteś.

gdybysędziawysłuchałprokuratoraiustaliłkaucjępowyżej

-Atynie?

naszychmożliwości.

-Mamdośćrozumu,żebynienapadaćnaagentafede-

Agencifederalniprzekonaliprokuratora,żemajądośćdo-

ralnego.

wodówprzeciwkoJamesowiLawrence'owiTylerowi,bywy-

-Żadenznichnieodezwałsiędotwojejkobietytakjak

toczyćmuprocesopodpalenie.Stwierdzili,żejeżelijedna

background image

tendoDevon.

kobietakłamiedlaniego,toidrugamożetozrobić.Czemu

-Aha,więconajestjuż„twojąkobietą"?-mruknąłChase.

-Takmisiępowiedziało.

-Freudowskieprzejęzyczenie.

146

147

Luckyspoglądałponuroprzezzakurzonąszybę.

wstała.-Oczywiście,żetobyłopotrzebne.Mojarodzinama

-Ktomógłbyprzypuszczać,żebójkawknajpiewpędzi

wobecciebiedługwdzięczności,Devon.-Podeszłado

mniewtakiebagno?

łukowategoprzejścia.-Umyćsię,chłopcy.Czekamynawas

Chasenieodpowiedział,zresztąpytanieitakbyłoreto

zkolacją.

ryczne.ZamyślonyLuckykontemplowałprzesuwającysięza

-ChciałbymporozmawiaćzDevonsamnasam,mamo

oknemkrajobraz.

_______

-powiedziałLucky.

-CzyktoświdziałlubsłyszałęstatniooMałymAlvinie

background image

-Pokolacji.Napewnojestgłodna.Chase,przestańsię

alboJackuEdzie?

migdalićizaprowadźwszystkichdojadalni.

-Nie.Niepokazująsięnigdzie.

ChaseniechętniewypuściłTanie,porzucającdelikatnepie-

-Gdybyktośmniepytał,touważam,żefederalnipowinni

szczotyjejszyi.

daćspokójmnieiDevon,azająćsiętymidwoma.

-Szkoda,żemamyniebyłonaprzesłuchaniu-zauważył

-Tak,aleniktcięniespytał.-Chaseskręciłwalejkę

ześmiechem.-Niktnieośmieliłbysięjejsprzeciwić.

prowadzącądodomu,przezktóregooknawylewałosięde-

LauriepamiętałaowcześniejszejprośbieLucky'egoiprzy-

likatnezłoteświatło.-Inawetniemyślotym,żebysamemu

gotowałasolidnąwiejskąkolację,złożonązkurczaków,zie-

ichszukać-ostrzegł.-Niepotrzebujemyjeszczejednego

mniaków,sosu,kukurydzywkolbachigroszku.Nadeser

oskarżeniaonapaść.

podałajegoulubionypuddingbananowy.Mimoponurych

-Devonwciążtujest!

wydarzeńtegodniaprzystolepanowałpogodnynastrój.

background image

Widokczerwonegosamochodunapodjeździepoprawiłna-

Kiedykończylijużdeserikawę,Taniabrzęknęławidelcem

strójmłodszegoTylera.Chasezaparkowałtużobok.Lucky

oszklankę.Wszyscyucichliispojrzelinaniązaskoczeni,

wbiegłpostopniachidopadłfrontowychdrzwi.

gdyżbardzorzadkozwracałanasiebieuwagę.

-Hej,wszyscy!Waszwięziennyptaszekjestwolny!

-Sądzę,żerodzinieprzydasiędlaodmianyjakaśdobra

-Toniejestzabawne-oznajmiłaLaurie,gdywkroczył

wiadomość.-Sięgnęłapodłońmęża,uśmiechnęłasiędonie

dosalonu,gdziewrazzTaniąiSagesiedziałaDevon.

goioznajmiła:-NowyTylerjużwdrodze.Jestemwciąży.

Chasetelefonowałwcześniejiopowiedziałprzebiegwy-

Lauriesplotładłoniepodbrodą,aoczyzaszłyjejmgłą.

darzeń.

-Och,jakcudownie!

-Więzienieteżniejestzabawne-odparłLuckynależycie

Sagewydałagłośny,całkiemnieodpowiednidladamy

poważnymtonem.Podszedłdosofy,gdziesiedziałaDevon,

okrzyk.

zająłmiejsceobokibezskrępowaniapołożyłdłońnajej

background image

Luckymruknął:

kolanie.-Wszystkowporządku?

-Nierozglądajsięteraz,WielkiBracie,alewłaśniezrzu

-Owszem.

ciłeśsobienaspodniekawałekpuddingu.

-Czycidraniejeszczesięciebieczepiali,gdymniewy-

Chase,wpatrzonywżonę,odłożyłnatalerzykłyżeczkę.

prowadzono?

-Ty..tymówiszpoważnie?Jesteśpewna?

-Nie.Pozwolilimiodjechać.Chaseprzywiózłmnietu-

Taniaradośniepokiwałagłową.

taj.-Uśmiechnęłasiędootaczającychjąkobiet.-Zaopie-

-Będziesztatusiem.

kowanosięmnąstarannie,choćchybaniepotrzebnie.

-Potym,jakciętamtakokropniepotraktowano?-Laurie

148

149

Devonpodeszładodrewnianegobiałegoparkanu,który

-Tobardzomiłe,tawaszazażyłość.

otaczałbrzoskwiniowysad.Oparłaręcenagórnejżerdzii

-Twojarodzinabyłainna?

background image

odetchnęłagłęboko.Luckystałobokniej.Odpowrotuz

-Och,tak.Tylkorodziceija.Żadnychbraciczysióstr.

miastaporazpierwszyzostalisami.PooświadczeniuTani

Luckyniemógłsobiewyobrazićczegośtakiego.

wszyscyjednocześniezaczęlizadawaćjejpytania.Odpowia-

-Chaseijażyliśmynierazjakpieszkotem.Czasem

dałaspokojnie.

jeszczepotrafimysięszamotać.Alejesteśmytakżenajlep-

Nie,ciążaniejestzaawansowana,alezostałapotwierdzona

szymiprzyjaciółmiizrobilibyśmydlasiebiewszystko.

przezlekarza.

-Tooczywiste.Pamiętamwyrazjegotwarzy,gdywpadł

Tak,czujesięcałkiemdobrze,dziękuje.

dopokojuprzesłuchań.

Nie,niemiewajeszczeporannychmdłości.

Upłynęłodośćczasu,bymogliuśmiechnąćsięnatowspo-

Tak,rozwiązaniepowinnonastąpićzpoczątkiemroku.

mnienie.Luckyszybkospoważniał.

Nie,lekarzniespodziewasiężadnychtrudności.

-Myślałem,żewięzyrodzinneosłabnąpośmierciojca,

Rozmowaodzieckuwydłużyłakolację.WreszcieLaurie

background image

alesąterazsilniejszeniżkiedykolwiek.Matkaniedopuściła

wstała,bysprzątnąćzestołu,aLuckyiDevonwymknęlisię

doichrozluźnienia.

nadwór.Wieczórbyłspokojnyiciepły,apowietrzeciężkie

-Opowiedzmionim.

odwilgociiaromatówwiosny.

-Otacie?Byłsurowy,alesprawiedliwy.Wszyscywie-

DevonspojrzałanaLucky'ego.

dzieliśmy,żenaskocha.Rozpieszczałnasispuszczałlanie

-Wiedziałeś?-spytała.

naprzemian,taktomożnaokreślić.Dlaniegonieistniały

-Oczym?OTani?-Potrząsnąłgłową.-Nie.Alewła-

szareobszarywkwestiachuczciwościihonoru.Wiedzieli-

ściwieniejestemzaskoczony.Nieukrywali,żepragnądzie-

śmy,żekochaBoga,swójkrajinasząmatkę.Otwarcieoka-

cka.Tobyłatylkokwestiaczasu.Cieszęsię,żewłaśnie

zywałjejswojeuczucie,alezawszebyłwobecniejpełen

dzisiajTanianamotympowiedziała.

szacunku.

OparłsięplecamioparkanipatrzyłnaDevon.Lekki

-Więctocałkiemlogiczne,żejegosynrzucasięnapomoc

background image

wiatrwyrywałzpoważnegokoczkapasmakasztanowych

dziewczyniewpotrzebie.

włosów.Sagepożyczyłajejubranie,więcDevonzamieniła

Uśmiechnąłsięskromnieilekkowzruszyłramionami.

kostiumnakoszulkęidługisweter.Lucky'emutrudnobyło

-Odruchywarunkowe.-Wyciągnąłrękę,pochwyciłluźny

zdecydować,wjakimstrojupodobamusiębardziej.Swo-

kosmykjejwłosówipogładziłgopalcem.-Jakwyglądało

bodnaczyelegancka,zawszewyglądałaznakomicie.

życieDevonHaines,gdybyłajeszczemała?

-Twojamatkajestwspaniała-powiedziała.-Silna,ajed-

-Czasamisamotne-odparłazamyślona.-Wprze-

nakpełnawspółczucia.Torzadkiepołączenie.

ciwieństwiedotwojegoojcamójniebyłzbytciepłyiuczu-

-Dziękuję.Teżtakuważam.Bałemsię,żeuznaszTylerów

ciowy.Byłwymagający.Mamausługiwałamuodchwili,

zatrochęzwariowanych.Najpierwrzucamysiędowalki,a

gdypowiedziała„tak",ażdojegośmierci.Mielisztywno

pochwilipłaczemyzewzruszenianawieść,żeurodzisię

ustalonerole.Onbyłwymagającymżywicielem,aonapo-

dziecko.

background image

słuszną,dobrągospodynią.Spędzaładninautrzymywaniu

Zerwałaliśćznajbliższegobrzoskwiniowegodrzewkaiza-

twierdzywczystości,awieczorynabacznośćwoczekiwa-

częłaprzesuwaćgoprzezpalce.

niunajegopowrót.

150

757

-Hmm.Todlategoichmałacóreczkastałasiętakąwo

czyłamcollegeiszukałampracy,którąmogłabymdorobić

jującąfeministką?

dojejrenty.Szczerzemówiąc,słuchanieoróżnychostrych

-Niejestemwojownicza.

kłuciachitępymbóludoprowadzałomniedoszaleństwa.

Luckyuniósłręce.

Wyłączałamsię,kiedytylkomogłam.Oderwałastrzępliścia

-Jestemnieuzbrojony.

irzuciłanawiatr.

-Przepraszam-odparłazakłopotana.-Możereagujęzbyt

-Twierdziła,żebólesącorazsilniejsze.Imczęściejsię

impulsywnie.

skarżyła,tymbardziejjąignorowałam.Sądziłam,żemo

background image

-Niemasprawy.-Potem,przysuwającsiębliżej,sze-

jezainteresowaniedolegliwościamitylkowzmocnihipo-

pnął:-Jeżeliwtwoichoczachnadalbędziebłyskaćtaki

chondrię.

zielonyogień,tobędęmusiałciępocałować.

Przygryzławargi,ażpobielały.Luckydostrzegłzbierające

Powiedziałtożartobliwie,alejegowzrokświadczyłwyraź-

sięwjejoczachłzy.Wziąłjązarękęisplótłpalcezjej

nie,żejestgotówtozrobić.

palcami.

Devonodwróciłagłowę,patrzącnarównyrządzadba-

-Pewnegodniamatkapowiedziała,żemakłopotyzprze

nychdrzewbrzoskwiniowych.Niedojrzałeowoceobciążały

łykaniem.Niemogłajeść.Zwracaławszystko,cojejdawa

gałęzie.

łam.Ja...ustąpiłamizabrałamjądolekarza.

-Całeżyciematkiobracałosięwokółojca.Kiedyumarł,

Niepotrafiładalejmówić.Zakryłatwarzdłońmi.Pogładził

niemiałajużdlakogożyć.

jąpoplecach.

-Aty?

background image

-Cosięstało,Devon?

-Chybataknaprawdęnigdysięnieliczyłam.

Instynktowniewiedział,żenikomujeszczeotymnieopo-

-Takieodepchnięciemusiałocięboleć.

wiadała.Pochlebiałomuto,alecierpiał,widzącjejrozpacz.

-Bolało-westchnęła.-Podwóchciężkichlatachod

Odetchnęłagwałtownieiopuściłaręce.

śmierciojcaonazmarłatakże.

-Zmarłapodwóchtygodniach.Nieoperacyjnyrakżo-

-Jak?

łądka.

Zewzrokiemwbitymwtrawęustópmówiłapowoli:

-Ocholera.

-Odkądpamiętam,mamabyłahipochondryczką.Ciągle

Wyjęłachusteczkęzkieszeniswetraiwytarłaoczy.Żali

sięskarżyłanajakieśdrobnebóleidolegliwości.Nieudzie

poczuciewinybyływidocznewjejpięknychrysach.

lałasięwmojejszkole.Nigdyniemogłamzaprosićkole

-Niemogłaśtegoprzewidzieć-stwierdziłcicho.

żanek,boźlesięczuła.Tegotypuhistorie.

-Alepowinnam.

background image

LuckymruknąłcośkrytycznegoozmarłejpaniHaines,

-Opierałaśsięnawcześniejszychdoświadczeniach.

aleDevpnpotrząsnęłagłową.

-Powinnamjejsłuchać.Powinnamcośzrobić.

-Sądzę,żehipochondriabyłajedynymsposobemzwró

ceniaprzezniąuwagiojca.Wkażdymraziewcześniena

-Rezultatbyłbypewnietakisam,Devon.Jego

uczyłamsięlekceważyć„choroby"matki.Pośmierciojca

ojciecumarłnarakapomiesiącachwalki.

stawałysięcorazczęstszeipoważniejsze.Jejżyciebyłotak

-Możliwe-odparłaDevon.-Alegdybymnielekcewa-

znimzwiązane,żeniemiałajużoczymmyśleć...zwy

żyłajej,niecierpiałabytakbardzo.Odwróciłamsiędoniej

jątkiemwłasnegociałaijegoniedoskonałości.Właśnieskon-

plecami,gdypotrzebowałakogoś,ktobyjejpomógł.

-Ztego,comówiłaś,onapierwszaodwróciłasięodciebie.

152

153

Otrzepaładłoniezestrzępkówliścia.

Dlategoprzyjęłamzaproszenietwojejmatki,byspędzićuwas

-Niebyłyśmytakdosiebiedostrojonejaktwojarodzina.

background image

noc.Stądjestbliskodowięzienia,więcgłupotąbyłobyjechać

Dlategotrudnomioceniaćprzyjaźń,jakawasłączy,choć

doDallas,aranowracaćdowschodniegoTeksasu.

możnawaspodziwiaćzato,jakrazemwalczycie.

Lucky'egonieinteresowałaproblematykadługościtras,

Wyczuł,żetematśmiercimatkijestzamknięty.Niemiał

przynajmniejnietakjakjejzamierzeniawobecmęża.

ochotynaciskaćnadalszezwierzenia.Otworzyłasięprzed

-Cochceszmupowiedzieć?

nim.Zbytkrótkomógłpatrzećwjejduszę,aleceniłinfor-

Posępniepokręciłagłową.

macje,któreuzyskał.

-Jeszczeniewiem.

Zapragnąłwprowadzićlżejszynastrój.

-Powieszmuomnie?

-Nieuważasz,żejesteśmyhałaśliwi,zarozumialiiprzy-

-Tylkotyle,ilebędziekonieczne.

tłaczający?

-Powiesz,jaksięspotkaliśmy?

-Możeodrobinkę.-Roześmiałasięcicho.

-Przypuszczam,żeodtegozacznę.

background image

-Czasemstajemysiędosyćkłótliwi.

-OMałymAtomie,JackuEdzieibójce?

-Aletozpewnościąprzyjemniewiedzieć,żejestktoś,

-Chybatak.

nakogomożeszliczyć,ktoś,ktostaniezatobąniezależnie

-Wytłumaczysz,skądwzięłaśsięwknajpie?

odwszystkiego.

-Ontozrozumie.

-Atyniemaszkogośtakiego?-Delikatnieuniósłjej

-Alenieresztę.Comupowieszomotelu?

brodę,bywreszciespojrzałamuwoczy.-Atwójmąż?

-Niewiem-przyznałazrosnącąniecierpliwością.

-Terazniemamożliwości,byprzybyćminapomoc.

-Lepiej,żebyścośwcześniejwymyśliła.

-Agdybymiał?Próbowałby?

Spojrzałananiegogniewnie.

Opuściłagłowęuciekającspojrzeniem.Jejwyraztwarzy

-Wytłumaczmi,copowinnampowiedzieć?Comogępo

wyraźniewskazywałnauczuciowyzamęt.Luckyniechciał

wiedzieć?Jakiesłowasprawią,żepogodzisięzsytuacją?

myślećotym,żetoonjestzatoodpowiedzialny.

background image

Postawsiebienajegomiejscu.Jestwwięzieniu.Jaktybyś

-Terazbędzieszmusiałamuonaspowiedzieć,prawda?

zareagował,gdybyodwrócićrole?Jakbyśsięczuł,gdybym

-spytałcicho.

byłatwojążonąiprzespałabymsięzinnymmężczyzną?

-Tak.

Przyciągnąłjądosiebie.

-Przykromi,Devon.Miałemnadzieję,żedasiętego

-Jeślibyłabyśmojążoną-szepnął-niemusiałabyśsy

uniknąć.

piaćzinnymmężczyzną.

Gdybychciałtegonaprawdę,zostawiłbyjąwspokoju,po-

Odwróciłatwarz,unikającpocałunku.

myślałzgoryczą.Niepowinienprosić,byprzyjechałado

-Przestań!-Tonwskazywał,żenieżartuje.

MiltonPointiswymzeznaniemujawniłakłamstwaSusan.

Spojrzałjejwoczy.

Alenamówiłjądoprzyjazdu,ponieważmyślałprzedewszy-

-Przestań-powtórzyłastanowczo.-Puśćmnie.

stkimosobie.Wiedział,żezostanieuniewinniony,alesy-

Zwolniłuścisk,aonaodstąpiłanakrok.

background image

tuacjaDevonstaniesięnieodwracalna.

-Zpowodów,którychniepojmuję,twojarodzinabyła

-Kiedysięznimzobaczysz?

dlamnieserdeczna,chociażzasługujętylkonawzgardęipo

-Jutro.Niechcę,byusłyszałotymodkogośobcego.

tępienie.Spodziewałamsię,żeodwrócąsięodemniejakod

154

755

ulicznicy.Natomiastonibylinadzwyczajdelikatni.Niechcę

dujekobietę,którejnaprawdępragnie,inagleokazujesię,

zawieśćichwiarywemnie,odgrywającrolętwojejcizi.

żemaonaobrzydliwątrójcę.

Wyprostowałsięnagle,jakbyszarpniętyniewidzialną

-Obrzydliwątrójcę?

smyczą.

-Rozum,sumienieimęża.

-Niejesteśżadnącizią-oznajmiłzpowagą.-Nigdy

Luckyspojrzałwrogo.

takotobieniemyślałem.Nigdyciętaknietraktowałem.

-Wiesz,kiedymamaitataprzywieźliciędodomuze

Przecieżdzisiajomałonierozwaliłemfaceta,którypowie

background image

szpitala,Chaseijapostanowiliśmyzawiązaćcięwworkui

działcośpodobnego.

wrzucićdostawu.Szkoda,żetegoniezrobiliśmy.

Naglepochyliłagłowę,aonpomyślał,żetozpowodu

łez,którenapłynęłyjejdooczu.

-Luckywyglądał,jakbychciałzabićSage-zauważyła

-Jakdotąd-powiedziałacichym,drżącymgłosem-mam

Tania.

tylkojedengrzechdowyznaniamężowi.Niepogarszajmojej

Jechalidodomu.Chasezostawiłfurgonetkęniechcącna-

sytuacji,Lucky.

rażaćżonynabrud,hałasiwstrząsy.

-Porazpierwszyzwróciłaśsiędomniepoimieniu

-Sagezawszebyłairytująca-oznajmiłzserdecznym

-szepnął,podchodzącbliżej.-Todobrypoczątek.

uśmiechem.-Musiałacośpowiedziećnatematgościa.

Uniosłagłowę.Spojrzelisobiewoczy.Wkońcuzwilżyła

-Lubięją.

wargiipowiedziała:

-Sage?

-Niemożemysobiepozwolićnażadenpoczątek!-Od-

background image

-Nieoniejterazmówię-poprawiłagoTaniapobłażliwie,

wróciłasięiruszyławstronędomu.

wiedząc,żeumyślnieniezrozumiał.-Tegogościa.

-No,no.Cudawciążsięzdarzają.

-Uhm.Chybajestwporządku.Dużodlanasdzisiajzro-

Słyszącgłossiostry,Luckyodwróciłsięgwałtownie.

biła.Niezałamałasiępodnaciskiemizostałazimnajaklód.

-Cotyturobisz,dodiabła?

Uwierzyłemwkażdejejsłowo.Ławaprzysięgłychteż

Sagewynurzyłasięzzajednegozdrzew.

uwierzy.

-Awięcistniejekobieta,którapotrafipowiedzieć„nie"

-Niesądzisz,żeonajestatrakcyjna?

Lucky'emuTylerowi.Odzyskałamwiaręwnasząpłeć.

Słyszącniepewnośćwgłosieżony,Chasezaparkowałsa-

-Zamknijsię,bachorze-warknął.-Jakdługotamjesteś?

mochódpodbudynkiemiodwróciłsiędoniej.

-Wystarczającodługo,żebysercezabiłomiszybciej.

-Uważam,żetyjesteśatrakcyjna-wyznałcichoiprzy-

-Dlaczegonasszpiegowałaś?

sunąłsięlekko,byucałowaćjąwczoło.

background image

-Nicpodobnego!Mamamnieposłała,bycipowiedzieć,

-AleDevonjesttakamądraidystyngowana.

żeChaseiTaniajużwyjeżdżają.Myślała,żezechceszjeszcze

-Atynosiszmojedziecko.-Wsuwającrękępodubranie,

razpogratulowaćbratowej.Usłyszałam,oczymrozmawiacie,

Chasepołożyłdłońnajejnagimbrzuchu.-Kiedyzaczęłaś

iuznałam,żenieładniebyłobywamprzerywać.

cośpodejrzewać?

-Dlategopodsłuchiwałaś?

-Wzeszłymtygodniu.Okresspóźniałsięponaddwatygo-

Zupełnieniespeszona,ruszyłaobokbratawstronędomu.

dnie.Przeprowadziłamwczorajdomowytestciążowy,ale

-BiednyLucky-westchnęłateatralnie.-Wreszcieznaj-

niechciałammuufać,choćulotkastwierdza,żejestabsolutnie

156

157

pewny.Zadzwoniłamdolekarzaiumówiłamsięnadziśrano.

wchodziławzakresmożliwościrodziny,więcnakażdego,

Potwierdził.

ktoukończyłcollege,spoglądałazpodziwem.

-Nieczujężadnejróżnicy-szepnąłpieszczącją.

background image

SłodkicharakteribezpretensjonalnośćTaniodrazuzwró-

Śmiejącsięprzeczesałamuwłosypalcami.

ciłyuwagęChase'a.Uznał,żejejlękisąpociągające,choć

-Mamnadzieję,żenie.Jeszczenie.

nigdyzniąotymnierozmawiał.Charakterystycznedlajej

PieszczotyChase'astawałysięcorazbardziejintensywne,

naturybyło,żepodziwiałaDevonHaines,arównocześnie

apocałunkicorazdłuższe.WreszcieTaniaodepchnęłago.

potrafiłajejwspółczuć.

-Możelepiejwejdźmydośrodka.

-Łączyszichimiona,jakbybyliparą-zauważył.

-Możelepiej-zgodziłsięlekkozasapanymgłosem.Gdy

-Myślę,żebyliby,gdybytobyłomożliwe-odparła

tylkoprzekroczyliprógmieszkania,pociągnąłjąna

miękko.

sofęwsalonie.

-Taniu-odezwałsięchrapliwie,gładzącjejjasnewłosy.

-Chase!-zaprotestowała.-Dosypialnijesttylkoparę

-Będzieszcudownąmatką.

kroków.

-Dlaczegotakuważasz?

background image

-Tozadużo.

-Ponieważmasztakwielkązdolnośćdomiłości.Oczy

Zdążyłjużzdjąćkoszulęirozpinałpaseknadobrzmiałym

zaszłyjejmgłą.Przesunęłapalcamipojegotwarzy.

organem.Ściągnąłspodnieibieliznę.Niecierpliwiezsuwał

-Topiękne,copowiedziałeś,Chase.

ubraniezTani.Dopierokiedyleżałmiędzyjejudami,roz-

-Toprawda.

sądekprzebiłsięprzeznamiętność.

Niedopuszczając,byrozmowapotoczyłasięwzbytsen-

-Niesprawięcibólu,prawda?

tymentalnymkierunku,Taniazmieniłatemat.

-Wiesz,myślę,żetomieszkaniejesttrochęzamałe.

-Nie.

Rozmawiałamzagentemparętygodnitemu,zanimzaczęły

-Powieszmijakbyco?

siękłopotyLucky'ego.Powiedziała,żebysięzniąskonta-

-Tak,Chase.

ktować,gdyzaczniemyszukaćdomu.

-Obiecujesz?

-Ona?

background image

-Obiecuję-jęknęła,wychodzącmunaprzeciwiprzy-

-Twojastaraprzyjaciółka,MarcieJohns.

jmującgonamiętnie.

-SówkaJohns!-wykrzyknąłześmiechem.

-Kochamcię-szepnąłwjejwłosykilkaminutpóźniej,

-Sówka?

gdyleżeliobjęciiprzyjemniezmęczeniudanymstosunkiem.

-Takjąnazywaliśmy.

-Jateżciękocham.-Przytuliłasiędomężaiprzycisnęła

-Okropnie.

ustadojegopiersi.-Żałujękażdego,ktoniejesttakszczę-

-Nie.Todlazabawy.

śliwyjakmy.ZwłaszczaDevoniLucky'ego.

-Jestbardzomiła.

Tanianiemiaławsobieaniodrobinyzazdrości.Byławiel-

-Och,wiemotym-zgodziłsię.-Zawszetakabyła.

kodusznaiszlachetna.Żywiłajednakpewneobawy,jakkażda

Śmialiśmysięzniej,bobyłatakawysoka,chuda,nosiła

ludzkaistota.Obawytewyniosłazrodzinnegodomu.

okulary,szelkiiciąglewkuwała.

Pochodziłazdużej,ciężkopracującej,zawszebiednejro-

background image

-Wyraźnietoonaśmiejesięostatnia.Odnosisukcesyw

dzinyfarmerów.Edukacjapowyżejszkołypodstawowejnie

interesach.

158

159

-Słyszałem.Mawłasnąfirmęhandlunieruchomościami,

prawda?

background image

75

-Uhm.InawetpoobrabowaniuskarbonkinakaucjęLu-

cky'egomamychybadośćnapierwsząwpłatę.Wieszco?

-powiedziałaTania,unoszącsięlekko,byspojrzećmuw

oczy.-Myślę,żeMarciemiałanaciebieochotę,gdybyliście

wszkole.

-Naprawdę?-Niesłuchającdłużej,o^jąłpalcamijej

Byłtukorttenisowy,polegolfowenadziewięćotworów,

pierśigładziłsutek.-OBoże,ależtopiękne!

siłownia,bieżniaibibliotekaznajnowszymibestsellerami.

-Zadawałamnóstwopytańnatwójtemainawetchciała

Mimotychwygódbyłototylkowięzienie.

wiedzieć,jakcisiępowodziitympodobnerzeczy.

DevonzadzwoniładonaczelnikazdomuTylerówiumó-

-SówkaJohnsinteresowałasięksiążkami,niechłopcami.

wiłasięnaspotkaniezmężemodziewiątejrano.

Azwłaszczatakiminiegrzecznymichłopcamijakja-dodał,

Wstaławcześnie,ubrałasięizeszłanadół.Laurienalegała,

wciągającTanienasiebie.Objęłaswymciałemjegostward-

żebyprzedwyjściemwypiłafiliżankękawy.Sagejeszcze

background image

niałąmęskość.-Czymożemyterazporozmawiaćoczymś

spała.Devon,niepytając,dowiedziałasię,żeLuckywstał

innym?-spytałbeztchu.

wcześniejiodwiózłdofirmyfurgonetkę,nawypadekgdyby

Alenierozmawialioniczym.

ktośjejpotrzebował.

Porannajazdawczesnymlatemprzezwiejskierejony

wschodniegoTeksasupowinnasprawiaćprzyjemność.Napa-

stwiskachnakrapianychdzikimikwiatamipasłosiębydło.

Devonotworzyłaoknasamochodu.Wiatrniósłzpołudnia

zapachsosenikapryfolium.Spokojnagodzina,któraminęła,

nimDevondotarładometalowejbramy,powinnaukoić

nerwyiprzygotowaćjądonapełniającegolękiemwidzeniaz

mężem.

Taksięniestało.

Dłoniemiałaśliskieodpotu,gdywprowadzonojądopo-

mieszczenia,gdziewięźniowiespotykalisięzodwiedzający-

mi.Byłtoprzestronnypokój,któregonagieoknawychodziły

nawarzywno-kwiatowyogróduprawianyprzezpensjonariu-

szyzakładu.Foteleisofybyłyfunkcjonalneiwygodne.Na

stolikachrozłożononajnowszepismakolorowe.Stałteżeks-

background image

presześwieżozaparzonąkawąipudełkociasteczek.

-Zarazprzyjdzie-poinformowałjąstrażnik.-Proszęsię

poczęstowaćkawąiciasteczkiem.

-Dziękujębardzo.

161

Niemiałaochotyaninajedno,aninadrugie.Czułaucisk

Możegdybyspędziłzniąnocpoślubną,jaktegopragnęła

wżołądku.Odłożyłatorebkęnakrzesłoipodeszładookna,

ioczekiwała...

splatającwilgotnepalce.

Możegdybyjejciałoniebyłotakspragnionemiłosnych

Copowiedzieć?

pieszczot,odktórychonsiępowstrzymał...

„Greg,miałamromans".

Możegdybyniezrezygnowałzmałżeńskichodwiedzin...

Toniebyłromans,tobyłajednanoc.

Tobyłmiażdżącycios.Kilkagodzinprzedspotkaniem

„Greg,spędziłamzkimśjednąnoc".

Lucky'egodowiedziałasię,żeGregniezgadzasięnamał-

Nie,tojeszczegorzej.

żeńskieodwiedziny.Kiedyspytałaopowód,niepotrafił

background image

„Greg,poniosłamnienamiętność".

udzielićsensownejodpowiedzi.

Namiętność?

-Dlaczego,Greg,dlaczego?

Namiętność.

Nieodpowiadałigniewałsię,gdynalegała.

Czymkolwiektojeszczebyło,byłoinamiętnością.Jakże

Zabolałojątobardziejniżojcowskiezapatrzeniewsiebie,

inaczejmogłobysięprzydarzyć?Rozumniebrałwtym

niżzaniedbanieprzezmatkę,niżcokolwiekwżyciu.Tobyło

ostateczneodepchnięcie.Wiarawsiebieległawgruzach.

udziału.Nawetromantyczność.Rozsądekniegrałtużadnej

Czybyłatakniegodnapożądania,żenawetmążsiedzącyw

roli,anamoralnośćniezwróciłauwagi.Kierowałaniąwy-

więzieniujejniechciał?

łącznienamiętność.

Gdybyławstanierozbiciapsychicznego,loszłośliwie

Itobyłocudowne.

postawiłnajejdrodzeLucky'egoTylera,któryożywiłumie-

OdczasunocyzLuckymtazdradzieckamyśljakroz-

rającegoducha.

background image

szalałabestiadobijałasiędowrótjejświadomości,usiłując

Jednakniktniezmuszałjej,bysięznimkochała.Oczy-

przełamaćbarieryiświęcićtryumf.

wiścieodczuwałapewnepotrzeby;każdyodczuwa.Alespo-

DlategoczułasięwobowiązkuwyznaćwszystkoGregowi.

łeczeństwopogrążyłobysięwchaosie,gdybyludziezaspo-

Czymiałszansędowiedziećsięotym,czynie,itakbyw

kajaliwszelkieswepotrzebybezzastanowienia.

końcumusiałapowiedzieć.Gdybyjejuczucianiebyłytak

Wkorytarzuusłyszałazbliżającesiękrokiiprzyciszoną

skotłowanejakpościelnałóżku,któredzieliłazLuckym

rozmowę.Odwróciłasięodokna,opuściłaręceiodruchowo

Tylerem,mogłabyutrzymaćtowtajemnicyprzezresztę

splotłajezpowrotem.Zwilżyławargi,zastanawiającsię,czy

życia.

powinnapowitaćgouśmiechem.Niebyłapewna,czyjest

Alewsprawęwmieszałosięuczucie,azarazpotemsumie-

dotegozdolna.Miaławrażenie,żejejwargizdrewniały.

nie.Czułasięwinna,azatemmusiałaomówićtozGregiem.

LaurieTyleruprzejmiewyprasowałajejkostium.Devon

MałżeństwozGregiembyłozpewnościąnietypowe,ale

background image

zawszestarałasięwyglądaćschludnie,gdyprzyjeżdżałazwi-

dokumentystwierdzałyjednoznacznie,żeDevoniGregsą

zytądoGrega.Chciała,bytewizytybyłydlaniegotak

małżeństwem.Niktjejniezmuszałdoskładaniaprzyrzeczenia

przyjemne,jaktotylkomożliwewtakichwarunkach.Jednak

iniktniezmuszał,byjezłamała.

tegorankanawetdobrejmarkikosmetykiSageniemogły

CoGregzrobił,czegoniezrobił,czybyłniewinny,czy

ukryćciemnychkręgówpodoczamiDevon,jakiepowstały

winny,obojętne,czywykorzystałjąijejkolumnęwgazecie

pogodzinachbezsenności.

-toniemiałoznaczenia.Byłaniewiernążoną.

Krokistałysięgłośniejsze,arozmowawyraźniejsza.Serce

162

163

Devonzaczęłoboleśniekołatać.Ztrudemprzełknęłaślinę,a

wała.Greguprzejmiepodkreśliłnaczerwonoodpowiedni

ustamiałatakwysuszone,jakbyśliniankisięzablokowały.

tytuł.

Próbowałauspokoićdrżącewargiiułożyćjewuśmiech.

Opadłanaporęcznajbliższegofotelaiprzebiegławzro-

background image

Gregistrażnikpojawilisięwdrzwiach.

kiemoskarżycielskiartykuł.Przezdługąchwilęsiedziałanie-

-Przyjemnychodwiedzin-powiedziałurzędnikiwy-

ruchomozzamkniętymioczamiibijącymmocnosercem,

szedł.

przyciskającgazetędopiersi.

Gregbyłeleganckiiwdobrejformie.Powiedziałjejkie

Takdługozastanawiałasię,comupowie,atymczasem

dyś,żesporograwtenisa.Opalonaskóramężazawszeją

niemusimówićnic.Sprawozdaniewgazeciebyłonieprzy-

dziwiła.Spędzałwięcejczasunadworzeniżpodczasprocesu,

jemniedokładne.

kiedytobyłbardzoblady.

Więźniowienienosilitutajwięziennychdrelichów,ale

-Obiecaj,żeniestraciszgłowyiniezrobiszczegośgłu

własneubrania.Gregbyłjakzawszenienagannieubrany,

piego.-Chasestałwdrzwiach,rzucającdługi,ciemnycień

chociażtrzyczęściowygarniturzamieniłnasportoweubranie,

napodłogę.

awłoskieskórzanebutynatenisówki.

Luckyrozpierałsięnakręconymkrześle,którewysiadywał

background image

Wszedłdopokoju.Zamknięciezaczynałonaniegodziałać,

przedtemojciecidziadek.Butyopierałnarogubiurka,ko-

lejnegoreliktuzczasównaftowegoboomu.Słuchawkętele-

coDevonzarazdostrzegła.Wywoływałozresztąnapięcieu

fonuprzytrzymywałprzyuchuramieniem.Skinąłnabrata.

wszystkichwięźniów,którzyjednomyślnienarzekalinanudę.

-Oczywiściemożemywysłaćzałogęjużjutroizacząć

Przyzwyczajenidodziałalnościwświeciebiznesu,nie

ustawiaćsprzęt.-Mrugnąłporozumiewawczoiwykonałdło

moglisięprzystosowaćdoprzymusowejbezczynności,zwła-

niąznak„okay".-Niestraciliśmywszystkiegopodczaspo

szczażeutraciliprawodecydowaniaowłasnymżyciu.

żaru,więcjesteśmygotowiwyruszyćwkażdejchwili.Po

Devoninstynktowniewiedziała,żemążnieucieszysięjej

wiedzgdzie,anasichłopcybędątamoświcie.

szerokimuśmiechemiradosnym„dzieńdobry".Naszczęście

Sięgnąłpoołówekizapisałcośwnotesie.

spokojneprzywitaniebardziejpasowałodonastroju.Staławięc

-Powiedziałeś:CzwartaTrasa?Aha,dwiemilezawia

podoknemnieruchomaimilcząca,gdyonszedłprzezpokój.

trakiem.Mam.Dobra.Cieszęsię,żeznowurobimyrazem

background image

Niezatrzymałsię,dopókiniestanąłtużprzednią.Dopiero

interesy,Virgil.

wtedyzauważyła,żetrzymawręcegazetę.Spojrzałananią

Odłożyłsłuchawkę,zeskoczyłzkrzesłaiwydałindiański

zciekawością,apotemznównaniego.Miałpochmurną

okrzyktryumfu.

twarz.Taknagle,żeażpodskoczyła,rzuciłgazetęnaparapet,

-Kontrakt!Wielgachny!PamiętasztegoVirgilaDaboe

odwróciłsięnapięcieiodszedł.

zLuizjany?Maczterydobremiejscaichce,żebyśmywier

Otworzyławyschnięteusta,aleniepotrafiławydobyćz

cili.Cotynato,WielkiBracie?Dobrewiadomości,nie?

nichdźwięku.Czekała,dopókinieprzestąpiłproguinie

Czterynoweodwiertyidzieckowdrodze!Czymożeszwy

zniknąłwkorytarzu.Dopierowtedypodniosłagazetę.

trzymaćtyledobrychwieściwciągudwunastugodzin?

Byłazłożonanapół.Rozłożyłająizobaczyła,żetogazeta

PodrodzedoekspresuwalnąłChase'awplecy.Nalałsobie

zDallas,konkurencyjnawobectej,wktórejDevonpraco-

kubekkawyipowiedział:

-Zawołamchłopakówipowiemim,żebyzbieralisprzęt.-

background image

164

165

Przerwał,podnosząckubekdoust,gdydostrzegł,żebratnie

pięściąwotwartądłoń.-ChciałemuchronićDevonprzed

podzielajegoradości.-Cosięstało?

skandalem.

-Toświetnieztymkontraktem-odparłChase.

-Podczasprocesuitakstraciłabyanonimowość-zauwa-

-Aletrudnotoodgadnąćztwojejminy.-Luckyodstawił

żyłrozsądnieChase.

kawę.-Cosięztobądzieje?Myślałem,żebędzieszzradości

-Miałemnadzieję,żeniedojdziedoprocesu.Myślałem,

tańczyłposuficie.

żeSusan...-PrzerwałispojrzałnaChase'a.-Tojestto!

-Ipewniebymtańczył,gdybymniewiedział,żenale-

-Rozgorączkowanyipodnieconykilkasekundwcześniej,teraz

żałobycięzwiązać,żebyśnienarobiłwiększychkłopotów.

byłzaskakującozrównoważony.Zmianabyłataknagła,że

-Oczymtymówisz?

ażniedouwierzenia.-Susan-powtórzyłznamysłem.

-Ktośpuściłfarbę,Lucky.

background image

-Onaprzekazałateinformacje?

-Puściłfarbę?

-

MogęsięzałożyćokontraktzVirgilem.

Chasezwahaniemwydobyłztylnejkieszenidżinsówcias

PoinformowałChase'a,żewidziałcórkębankierawko

nozłożonągazetęipodałjąbratu.

misariacie.

Luckyprzeczytał.Pierwszesłowa,którewypowiedział,by-

-Atak,teżjąwidziałem-przyznałChase.-Uśmiechała

łyniecenzuralne.Następnejeszczebardziej.Chaseobserwo-

siętajemniczojakkotzCheshire.Aleczyzaryzykowałaby

wałgozuwagą,niepewny,czegomożesięspodziewać.

łączenieswojegonazwiskaztąsprawą?

Luckyopadłnakrzesłoprzybiurku.Potoczyłosięwtył

-Skłamałaagentom,prawda?-Luckyruszyłdodrzwi.

nazgrzytającychkółkach.Pochylony,przeczesałnerwowym

Chase,znająctemperamentbrata,poszedłzanim.

gestemwłosyiwyrecytowałcałąlitanięprzekleństw.Kiedy

-Gdzieidziesz?

skończył,wyprostowałsięispytał:

background image

-ZobaczyćpannęYoung.

-CzyDevonjużtowidziała?

-Lucky!...

-Mamasądzi,żenie.Wyjechaławcześnieranodowię-

-Mamnadzieję,żepodrodzeprzyjdziemidogłowy

zienia.Wypiłyrazemkawę,alemamaotworzyłagazetędo-

jakiśinnypomysłniżmorderstwo.

pieropojejwyjściu.

-Cotomaznaczyć,dodiabła?-zapytałLucky,zaglądając

Klara,gosposiaYoungów,odmówiła,gdyspytał,czymoże

dotekstu.-„Wedługinformacjizniejawnegoźródła".

zobaczyćsięzSusan.Luckynalegałiwkońcuudałomusię

-Toznaczy,żeten,ktootymopowiedział,boisię,co

jąprzekonać.Przeprowadziłagoprzezdomnatyły,gdzie

mógłbyśmuzrobić,gdybyśdowiedziałsię,kimjest.

Susanjadłanatarasiepóźneśniadanie.Jakorchideęwcie-

-Isłusznie-rzuciłgroźnieLucky.-Adowiemsię,coto

plarniotaczałyjąogromnepaprocieidoniczkizkwiatami.

zadrań.„Agencizostalizranienipodczasburdy,kiedy

Luckywyjąłgałązkębzuześwieżoułożonegobukietuna

kochankaTylerazostałajakobyobrażona"-zacytował.

background image

stolewholu.Idącpoporośniętychmchemkamieniachtarasu

-Burda?Coto,dodiabła,zasłowo?Devonniebyła„jakoby

słyszał,jakSusanpodśpiewujepodnosem,smarującdżemem

obrażona",onabyłaobrażona.Inazwalijąmojąkochanką!-

maślanąbułeczkę.Nastolikuprzedniąleżałarozłożonana

wrzasnął.-Byliśmyzesobątylkoraz.Raz,docholery!

pierwszejstroniegazetazDallas.

Zerwałsięzkrzesłaizacząłkrążyćpopokoju.

-Śliczniewyglądasz,Susan.

-Tegowłaśniechciałemuniknąć-powiedział,uderzając

Słyszącznajomygłosupuściłanóż.Upadłzbrzękiemna

166

167

porcelanowytalerz.Zerwałasięzkrzesłaiokrążyłajetak,

-Oczywiście,kochanie.-Wstałichwyciłjązaramiona.-

byznalazłosięmiędzyniąaLuckym,jakbykruchekute

Niemogępozwolić,żebyśsięjeszczebardziejnarażała.Wczo

żelazomogłogopowstrzymaćprzedrozerwaniemjejnaka-

raj,gdycięzobaczyłemwtympaskudnymkomisariacie,omal

wałki.

nieumarłem.

background image

-Lucky..

Musnąłjejwłosy,wygładził,odsunąłzszyi.

Głosmiałacichyidrżący.Najejtwarzypozostałoniewiele

-Wiedziałem,jakiepytaniamogącizadawać.Onasze

kolorów.Zbielałymipalcamiściskałaoparciekrzesła.Cofnęła

osobistesprawy.Boże,jakietomusiałobyćkłopotliwe!Jak

sięokrok,podczasgdynieoczekiwanygośćszedłpewnie

myślisz,coczułem,wiedząc,żeponosiszdlamnietakąofia-

naprzód.

rę?-Położyłdłońnasercu.-Iwiesz,cotesukinsynymi

Kiedystanąłprzedniąiwyciągnąłrękę,skuliłasię,zanim,

powiedziały,żebymcałkiemstraciłgłowę?Żemówiłaś,ja-

przerażona,dostrzegłakwiat,któryjejpodawał.

kobymsięchwaliłpodłożeniemognia.Potrafiszwtouwie-

-Dzieńdobry-szepnął,pochylającsięicałująclekko

rzyć?Owszem,żartowałaśzemnąubiegłejnocy,aleprzecież

wpoliczek.

tobyłytylkożarty,prawda?

Patrzyłananiegobezsłów,apotemodruchowoprzyjęła

kwiat.

-No...tak.

background image

-Niespodziewałamsięciebie-szepnęłazduszonymgło-

-Niemartwsię.Nieuwierzyłemim.Wiedziałem,żeble-

sem.

fują,usiłujązłapaćmniewpułapkęizmusićdoprzyznania.

-Przepraszam,żetakwcześnie-powiedziałnonszalanc-

Nigdybyśtakniepostąpiła,jakusiłowalimiwmówić!Zwła-

ko,odrywająckęsbułeczkiiwrzucającjądoust.-Minęło

szczażeplanowaliśmyślub.Niechciałemwciągaćcięwtę

parędni,odkądcięwidziałemporazostatni,iniemogłem

sprawę.

jużdłużejczekać.Mamnadzieję...-Przerwał,demonstra-

Przyciągnąłjąbliżejimówiłprostowjejwłosy.Zdu-

cyjniezauważyłgazetęizakląłpodnosem.PopatrzyłnaSu-

mieniesprawiło,żebyłacałkiemoszołomiona.

sanwzrokiemwyrażającymzawstydzenieirozpacz.-Niech

-Jestemciwdzięcznyzawszystko,cozrobiłaś,żebymnie

todiabli!Chciałemzakończyćsprawę,zanimtozobaczysz.

uratowaćprzedoskarżeniem,aleniemogępozwolićnanic

-Wskazałartykuł.-Susan,skarbie,takmiprzykro.

więcej.Niedopuszczędotego,żebycięoskarżonoofałszywe

Patrzyłananiegoniemogącwykrztusićsłowa.

background image

zeznanie.

Udającniesmakwestchnąłgłęboko.

-Fałszywezeznanie?

-Jakiśgadatliwygliniarzdowiedziałsię,zkimbyłemw

-Oczywiście.-Odsunąłsię.-Jeżelizeznaszpodprzy-

nocpożaruiopowiedziałotejHaines.-Zudanąrozpaczą

sięgą,żebyłemztobąwnocpożaru,totaHaineszeznapod

opadłnaogrodowekrzesłoizwiesiłgłowę.-Jedenbłąd.

przysięgątosamo,ajabędęmusiałprzyznać,żetoona

Jedengłupibłąd-mruknąłsamokrytycznie.-Skądmogłem

mówiprawdę.Wtedytwojekłamstwosięwyda,najdroższa-

wiedzieć,żejestmężatką?Iwdodatkużonąwięźnia.OJe-

powiedziałłagodnie.-Chybażeodwołaszswesłowa

zu!-westchnął.-Oczywiścieterazmusiszpowiedziećwła-

natychmiast.Imwcześniej,tymlepiej.

dzom,żekłamałaś,opowiadającowspólnejnocyzemną.

Odepchnęłagoi,blada,spoglądałazlękiem.Wyraźnieby-

-Mu...muszę?-Słoworozpoczętezlekkąchrypkąprze-

łabliskapaniki.

szłowpiskliwezdumienie.

-Niepomyślałamotym.

background image

168

169

-Wiem,żenie.Myślałaśtylkoonasionaszymślubie.

Którego,oczywiście-dodałzżalem-jużniebędzie.

background image

16

-Dlaczego?

Rozłożyłramionawgeściebezradności.

-Czysądzisz,żetwojamamaitatapozwolącipoślubić

mnie,faceta,któryspałzżonąoszusta?Pomyślotym,skar

bie.Niepogodząsięztym.Twójtatapewniebycięwy

dziedziczyłiwszystkiepieniądzezapisałnaceledobroczyn

Devonjużczekała,gdynastępnegorankazjawiłsięwbiu-

ne.Raczejwolelibywidziećcięmartwąniżmniepoślubioną.

rzespółkiTylera.Siedziałanakrześlewyprostowanajak

I,szczerzemówiąc,jateż.

uczennicawszkolnejławce.RozmawiałazChase'em,awdło-

Mówiłtotonemtakpełnymszczerości,żeniedosłyszała

niachtrzymałajedenzwyszczerbionychkubkówdokawy.

dośćczytelnejironii.Objąłjąiprzytulił,poczym1nagle

Patrzylinasiebiedługopoprzezsnopsłonecznegoświatła,

odsunąłsię.

wktórymdrobinkikurzutańczyłyrównieszaleńczojakserce

-Żegnaj,Susan.Ponieważwszystkowyszłonajaw,już

Lucky'egonajejwidok.

background image

nigdyniemogęcięwidzieć.

Chaseprzerwałpełnąnapięciaciszę.

Zanimzdążyłacośpowiedzieć,odszedłżwirowanąalejką

-Devonwpadłaparęminuttemu-wyjaśniałzzakłopo

zamiastwrócićtamtędy,którędynadszedł,iwyjśćfronto-

taniem.Najwyraźniejniewiedział,pocosiętuzjawiła.-

wymidrzwiami.Narogudomuobejrzałsię.

Właśniepiliśmykawę.Napijeszsię,Lucky?

-Ratujsię,pókijeszczemożesz,Susan.Nawetsięnie

-Nie,dzięki.-NieodrywałwzrokuodDevon.

zastanawiaj.DzwońdoPata.

Onatakżepatrzyłananiego.

-Tak,tak.Zadzwonięjeszczedzisiaj.Zaraz.

-EkipawyjechaładoLuizjany-powiedziałniepewnie

-Niepotrafięciwytłumaczyć,jakmitoulży.-Przesłał

Chase.

jejdłoniąpocałunek.-Żegnaj.

-Todobrze.

Zezwieszonągłowąodszedłmiarowymkrokiembohatera

Daremnepróbynawiązaniarozmowypodkreślałykłopot-

wiedzionegonagilotynę.Aleśmiałsięwkułakimiałochotę

background image

liwemilczenie.Chasechrząknąłzzażenowaniem.

podskakiwaćzradości.

-Aha,mamparęsprawdozałatwienia.Zobaczymysię

później.

WymijającLucky'ego,Chaseszturchnąłgołokciem.Ten

braterskigestoznaczał„wypłaczsięztego".

-Jestemzaskoczonytwoimwidokiem-oświadczyłLucky,

gdytylkoChasezamknąłzasobądrzwi.

Uśmiechnęłasięniepewnie.

-Samasiędziwię,żeprzyszłam.

Usiadłnakrześleiwpatrywałsięwniązafascynowany.

-Usiłowałemdodzwonićsiędociebiewczorajpopo

łudniu.

171

-Odłożyłamsłuchawkę.

sięodreakcji,dopókiżonabyniezaprzeczyłahistoriizga-

-Domyśliłemsię.Dlaczego?

zetylubpotwierdziłają.

-Polekturzewczorajszychgazetchybacałyświatpró-

Gdybyzaprzeczyła,pocieszyłbyją,apotemzarazstarałby

bowałsiędomniedodzwonić.

background image

sięozadośćuczynienie.Jeślibypotwierdziła,pewniebydostał

Luckyzmarszczyłbrwi.

szałuizrobiłcośnieprzewidywalnego.Wściekływybuch,łzy,

-Cholerniemisięniepodoba,żecałatahistoriawyszła

gniew,zgrzytaniezębami,groźby-takiebyłybynormalne

najaw.Chciałemzachowaćtwojąanonimowośćtakdługo,

reakcjespowodowanezazdrością.Oznaczałyuczucie,na-

jaktylkobyłobytomożliwe.Uwierzmi,proszę.

miętność.ZachowanieGregaShelbybyłonatomiastreakcją

-Wiem,żeniemiałeśztymnicwspólnego.Jakmyślisz,

nieludzką,cospowodowało,żetenczłowiekwydałsięLu-

ktotozrobił?

cky'emupozbawionyuczuć.

OpowiedziałjejoSusan.

-Acotyzrobiłaś?-chciałwiedzieć.

-Wyglądałanawinnąiprzestraszoną,kiedydoniejpo-

-Przeczytałamtentekstisiedziałamoszołomiona.Skrzyw-

jechałem.Jestempewien,żestanęłanagłowie,bydowiedzieć

dzilimnie.Opistychzdarzeńsprawił,żewydałysiępaskudne

się,kimjesteśizczystejzłośliwościwygadaławszystkore-

iwstydliwe,niesmaczne.-Znówzadrżała.

background image

porterowi.

Luckysięgnąłzaoparcie,byująćjązarękę.

-To,wjakisposóbhistoriaprzeniknęładoprasy,niema

-Niebyłytakie,Devon.

terazznaczenia.Najgorszejużsięstało.

-Naprawdę?-spytałazoczamipełnymiłez.

Przyglądałsięjejprzezchwilędostrzegając,jakbardzo

-Naprawdę.

jestzmęczonaiblada.Ostatniedwadzieściaczterygodziny

Spojrzenia,jakiewymienili,byłytakprzesyconeuczuciem,

musiałybyćdlaniejpiekłem.Ściskałakubekzkawą,jakby

żeskromniecofnęłarękę,wykorzystującłzyjakopretekst.

tobyłabojanawzburzonychfalach.

Przetarłaoczygrzbietemdłoni.

-Naprawdęchceszsięnapićtejkawy?-spytał.

-Poprosiłamstrażnika,bynamówiłGreganapowrót,ale

Pokręciłagłowąipodałamukubek,któryodstawiłna

nicztegoniewyszło.Niezgodziłsię.Kiedytylkowróci

biurkoiodwróciłsiędoniej.Niemógłdłużejodkładaćnaj-

łamdoDallas,zadzwoniłamtamidostałampozwoleniena

ważniejszegopytania.

background image

rozmowęprzeztelefon.Rozpaczliwiechciałamsięwytłuma

-Jakciposzłowczorajzmężem?

czyć.-Zżalempotrząsnęłagłową.-Aleinatosięnie

Zadrżałalekko,choćwbiurzebyłoażzaciepło.

zgodził.

-Zanimtamdojechałam,Gregprzeczytałartykuł-od-

LuckywmyślachobrażałGregawszystkimimożliwymi

parłacicho.-Poprosturzuciłgazetęiwyszedłzpokoju

epitetami.

widzeń.

-Icoteraz?Chcesz,żebymtamztobąpojechał?

-Bezsłowa?

-Nie!-Wstałazkrzesłaizaczęłakrążyćnerwowopo

-Słowaniebyłypotrzebne,niesądzisz?

gabinecie.-Niewierzę,byzechciałzobaczyćktóreśznas.

-Chybatak-mruknął.

PrzemyślałamtoirozmawiałamzadwokatemGrega.Też

Pomyślał,żegdybymiałżonę,którąbykochałtak,jak

niebyłzachwycony.Myślę,żenajlepiejzostawićgosamego

powinienkochaćkażdymąż,tłumaczyłbywszystkiewątpli-

naparędni.Potrzebujeczasu,byochłonąć,ikiedyznówsię

background image

wościnajejkorzyśćizadałchoćkilkapytań.Powstrzymałby

zobaczymy,możebędziewstaniemniewysłuchać.

172

173

-Niewiem,Devon-powiedziałzpowątpiewaniem.

dowie,żeniebędęwystępowaćwprocesieiniebędęstale

-Gdybymjamiałczasnazastanowieniesię,wściekłbymsię

przebywaćwtwoimtowarzystwie,możepójdziemiłatwiej.

jeszczebardziej.

Jestempewna,żeucieszysięwiedząc,żejużnigdyniebędę

-Gregniejesttakwybuchowyjakty.

musiałacięspotkać.

-Maszrację.-WyznanieLucky'egoniemiałobyćkom-

Takamożliwośćbudziławnimtysiącetragicznychmyśli,

plementemdlaGrega.-Gdybyśbyłamojążonąijakiśfacet

aleponieważniemógłpodaćrozsądnejalternatywy,zachował

bysiędociebieprzyczepił,torozwaliłbymmurywięzieniai

milczenie.

pojechałbym,żebyskręcićmukark.

-Odwołałamwszystkiespotkania-powiedziała.-Za-

-Gregniejesttakzaangażowany...

background image

wiadomiłamwydawcę,żebiorętygodniowyurlopipoświęcę

-Naprawdęsądzisz,żewkońcuciprzebaczy?

tenczasnawyśledzeniepodpalacza.Obiecałammuwstrzą-

-Mamnadzieję.Uważam,żezczasemwszystkosięułoży.

sającąhistoriępopowrocie,aprzyokazjiartykułotym,jak

OdpowiedźniesprawiłaLucky'emusatysfakcji.Jejmąż

agenciponiżająświadkówpodczasprzesłuchania.Myślę...Z

wydawałsięświętoszkowatympadalcem,którypotrafiżywić

czegosiępantakidiotycznieśmieje,panieTyler?

urazęażdośmierci.LuckynienawidziłmyślioDevonzwią-

-Zciebie.

zanejzShelbymnaresztężycia.Niecozrzędliwiezapytał:

-Uważasz,żejestemzabawna?

-IprzyjechałaśażzDallas,bymitopowiedzieć?

-Lubiszsprawowaćnadwszystkimkontrolę,prawda?Na-

-Nie.Jestjeszczeinnypowód.-Wróciłanakrzesło.

wetnadczynnościamipolicji.

-Całatahistorianarobiłamimasękłopotów.Odkądweszłam

-Dotądpolicjaniezrobiłanic,bycipomóc.Cokolwiek

dotejknajpyizamówiłampiwo,mamsameproblemy.Wy-

zrobię,niemogępogorszyćsytuacji.

background image

szłonajaw,żejestemtwoimalibiwsprawieopodpalenie.

-Tofakt.

Ażdoprocesu,aBógwie,kiedytonastąpi,mojeżycie

-Nielubięczekać,ażinnicośdlamniezrobią.

będziejakcyrkztrzemaarenami.Niemogęsięnatozgodzić.

-Aha-odparł.-Jesteśtym,kogozwykłosięokreślać

Iniezgodzęsię.

babąwspodniach.

-Takjakitobieniepodobamisięperspektywazostania

Wciążuśmiechnięty,usiadłiprzeciągnąłsię.Czułsięmi-

osobąpubliczną.Alecomożemyporadzić?

lionrazylepiejniżprzedgodziną.Niepokoiłsię,gdyżnie

-Możemyoczyścićcięzzarzutów.

rozmawiałdotądzDevon,odkądwyszłanajawcałataspra-

-Próbowaliśmy,pamiętasz?Totylkowpakowałomniew

wa.Lękałsiętakżedługiegodnia,kiedyniebędziemógłjej

głębszebagno.Ciebietakże.

widzieć.

-Alenieznaleźliśmyprawdziwegopodpalacza.

Inagle,niztego,nizowego,zjawiłasięichcezostaćna

PrzezkilkasekundLuckypatrzyłnaniąnierozumiejąc,

background image

pewienczas.Niechtodiabli,ależmaszczęście!Ponure

comanamyśli.Potemwybuchnąłśmiechem.

wspomnieniejejmężawwięzieniuzostałoodsuniętenabok.

-Chceszsiębawićwdetektywa?

GregShelbybyłprzegranymnudziarzemijeśliLuckymógł

-Posłuchaj,imszybciejcięoczyścimy,tymprędzejcała

sięwypowiadaćokobietach,auważałsięzaekspertaodpłci

tasprawaprzyschnieibędziemymogliżyćdalejwspokoju.

pięknej,Shelbyniestanowiłażtakcennegonabytku,by

NiełatwoprzyjdziemipogodzeniezGregiem,alejeślisię

rozstanieznimbyłodlaDevonniemożliwe.

GdybyShelbybyłmężczyzną,najakiegozasługiwała,

174

775

wżadensposóbniemożnabyjejwepchnąćdołóżkazinnym

-Niewiem.Niesądzę,bybyłdopublicznegowglądu.

facetem.Aonnawetniemusiałjejnamawiać.Cośniegrało

-Niemówiłampublicznego.Prywatnego.CzyszeryfBush

wtymjejmałżeństwie.Luckyszanowałjązato,żenie

niepomógłbynamgowydobyć?

omawiazobcymswoichkłopotówosobistych.Zdrugiejstro-

background image

Luckygwizdnąłprzezzęby.

nychciałwiedzieć,dlaczegowyszłazaczłowieka,któryuczy-

-Zapytam.-Odwróciłasięisięgnęłapotelefon.

niłjąnieszczęśliwą.Najwyraźniejmiałterazokazję,bysię

Luckyzabrałjejsłuchawkę.

tegodowiedzieć.

-Jagozapytam.Możepogodzinachpracypokażenam

Jedyne,copsułoradosnynastrój,toświadomość,żenie

kopię.

będziemógłdotknąćDevon.Spędząrazemsporoczasu,ale

-Atymczasemchcęzobaczyćmiejscepożaru.

onabędziewciążpozajegozasięgiem.Atochybagozabije,

-Totylkopółmilistąd.-Przyjrzałsięjejdokładnie,

gdyżmarzeniaoniejbyłyostatniogłównymzajęciemLu-

oceniającsukienkę,wysokieobcasyipończochy.-Tomiej-

cky'ego.Bardziejniżtroskaoupadającąfirmęiosfabry-

scejestodpowiednietylkodlatwardychfacetów.Niemożesz

kowaneoskarżeniepochłaniałygomyśliotejkobiecie.\

iśćtakubrana.

Aleiprzebywaniezniąwtakichokolicznościachbyło

-Przebioręsię.

background image

lepszeniżjejnieobecność.

Luckyprzyniósłzsamochodujejwalizkę.Weszładoko-

-Zawszelubiłembawićsięwpolicjantówizłodziei

mórki,gdziemieściłasięszafkaiumywalka.Kiedytambyła,

-powiedział.-Odczegozaczniemy?

wróciłChase.RozejrzałsięwokółidostrzegłtylkoLucky'ego

-Przedewszystkimmuszęgdzieśmieszkać.Gdzietumoż-

siedzącegozabiurkiemirozmawiającegoprzeztelefon.

nasięzatrzymać?

-GdzieDevon?

-Wmoimdomu.

Luckyzakryłdłoniąmikrofon.

-Niemogę,Lucky-odparłastanowczokręcącgłową.

-Tam-powiedział,wskazującnadrzwiodkomórki.-

-Powodysąchybaoczywiste.

Przebierasię.

-Mamaobedrzemniezeskóry,jeślipozwolę,byśposzła

Gdydrzwisięotworzyły,Chaseobróciłgłowętakszybko,

domotelu.Każdy,ktojązna,dobrzewie,żeniepozwolina

żeomalnieskręciłkarku.Devonwyszłaubranaodstópdo

pozamałżeńskienumerypodswoimdachem.Dlategozo-

background image

główwdżins.Podwijałarękawysportowejkoszuli.

stajeszunasikoniec-oświadczyłstanowczo.

-Cosiędzieje?-spytałChase.

-Ale...

Luckyuciszyłgoiodezwałsiędotelefonu:

-Devon-przerwałjejprotesty,unoszącręcewgórę.

-Dajspokój,Pat.Wiem,żezachowałemsięniegrzecznie.

-Żadnychdyskusji.

Tak,zasłużyłemnasolidnelanie.Ateraz,kiedyzeskruchą

Poddałasię,aleniebyłazachwycona.

przyznałemsię,zrobisztodlamnie?

-Przedewszystkimpowinniśmysiędowiedzieć,jakwy-

Słuchałprzezchwilę,jednocześniepodziwiająckształt

buchłtenpożar.

smukłychnógDevonidelikatnekrągłościjejpiersi.

-Benzynaiflary-powiedział.-Patjużmimówił.Ku-

-Doskonale.Dziesiątatrzydzieści.Nie,dodiabła,nikomu

piłemniedawnoparęflaritopotwierdziłoprzypuszczenia

niepowiemy.

policji.

-Cosiędzieje?-powtórzyłChase,gdyLuckyodłożył

background image

-Czymożemyprzejrzećoficjalnyraport?

słuchawkę.

176

777

-DziświeczoremPatpokażemnieiDevonpolicyjnyra-

lyechemtych,któresamsobiewygłaszał.Wyrwałramię/

port.

uścisku.

-Właśnieobiecałeś,żenikomuniepowiesz!-krzyknęła

-Jestemdorosły.Niemusiszjużbyćmoimsumieniem,

opierającręcenabiodrach.

WielkiBracie.

-Chasetoniejestnikt.Patzpewnościąwziąłtopod

-Nieusiłujębyćtwoimsumieniem-westchnąłgniewnie

uwagę.

(liase.-Nodobrze,możetrochę.Alebardziejmartwięsięo

-Wciążniewiem,cosiętudzieje-przypomniałChase.

niąniżociebie.Toonajestofiarą,Lucky.Tojejżycie

-Próbujemysiędowiedzieć,ktopodłożyłogień.Żeby

wywróciłosiędogórynogamiitoztwojejwiny.

oczyścićmniezzarzutów.

background image

-Niemusiszmiotymprzypominać.

-Iżebymmogłapogodzićsięzmężem-dodałaDevon.

-Kiedyskończyszteswojezabawy,cojejzostanie?Roz-

Luckynieskomentowałjejwypowiedzi.Chasespojrzał

hilemałżeństwoizłamaneserce?

naobojezniedowierzaniem.

-Myliszsię,Chase.

-Devon,czymogłabyśzostawićmnienaminutęzbratem?

-Czyżby?

-Zaczekamnadworze.

-Tak!Tymrazemtoniejestzabawa.

-Zarazprzyjdę-obiecałLucky.

Chasepopatrzyłnaniegodługoizpowagą,zanimoświad-

Gdytylkoznalazłasiępozazasięgiemgłosu,Chaseza-

czyłcicho:

mknąłbicepsyLucky'egowstalowymuchwycie.Patrzącw

-Itowłaśniemniemartwi.

oczybratupowiedział:

Wszystko,cozostałozwarsztatu,topoczerniałyprostokąt

-Czyśtyzupełniestraciłrozum?Niemożeszpchaćsię

ziemiprzysypanejpopiołem,przesianymtylerazy,żeprzy-

background image

wcośtakiego.Cowy,dodiabła,sobiemyślicie?Żejesteście

pominałszarypuder.Resztkisprzętuzostałyjużusunięte.

KojakiemiNancyDrew?

()calałedrobiazgisprzedanojakozłom.Zyskledwiewystar-

-JestemowieleprzystojniejszyniżKojak-odparłżar-

czyłnawysłanieekipydoLuizjany.

tobliwieLucky.

Devonwestchnęła,trącającpopiółczubkiembuta.

-Janieżartuję-oświadczyłgniewnieChase.

-Towszystko,comożnatuobejrzeć?

-Anija.

-Mówiłemci.-Luckyprzykucnął,nabrałwdłońpopiołu

-Naprawdę?Lucky

iprzesypałmiędzypalcami.

zmrużyłoczy.

-Tenpożarmiałnaceluzniszczeniewszystkiego;sprawcy

-Nibycomasznamyśli?

nicchodziłooostrzeżenieczycośwtymrodzaju-zauwa-

-Toniejesttylkograztwojejstrony?Gra,którapozwoli

żyłaDevon.

cinabliskikontaktzkobietą,zktórąnicniepowinnocię

background image

-Agencitwierdzilitakodsamegopoczątku.Todlatego

łączyć.

właśniemnieoskarżyli.Powiedzieli,żepożarbyłkrótko-

-Niewtrącajsię.-DobryhumorLucky'egonaglesię

trwały,leczbardzointensywny.Strażpożarnaniemiałażad-

ulotnił.-To,corobięzDevon...

nychszans.Jedyne,comoglizrobić,toratowaćokoliczne

-LepiejnicnieróbzDevon.Onajestmężatką.

lasy.

Luckyniechętnieprzyjmowałkazaniabrata,choćby-

Devonprzeszłanatrawę,tużobokwypalonegogruntu.

178

179

Usiadłanapniuzwalonegodrzewa.Luckyprzyłączyłsiędo

Widzisz,kiedypiszęokimś,rozmawiamzkażdym,ktoma

niej.Wmilczeniuprzyglądalisiępogorzelisku.

cośdopowiedzeniaomoimbohaterze.Tuitamzbieram

-Tobyłtylkojedenzbudynkówwaszejfirmy?-spytała.

strzępyinformacji,ażwreszciezdołamzłożyćwszystko,co

-Tak,alewłaśnietutajtrzymaliśmywiększośćciężkiego

składasięnaosobowośćdanegoczłowieka.Czasaminajmniej

background image

sprzętu.Itobyłonajodpowiedniejszemiejsce,bywywołać

ciekawazpozorurozmowadajenajcenniejsząwiadomość,

szczególniedotkliwywkonsekwencjachpożariskierować

element,którysprawia,żewszystkiepozostałeukładająsię

podejrzenienamnie.

nawłaściwychmiejscach.

Pochylającgłowę,spojrzałananiegozciekawością.

-Fascynujące.

-Dlaczegozakładasz,żetomiałabyćzemstanatobie?

To,couznałzanajbardziejfascynujące,tonietemat,lecz

-Anakim?-Wzruszyłramionami.-Namamie?Ma

sposób,wjakiopowiadałaoswojejpracy.Jejoczyniemiały

więcejprzyjaciół,niżpotrafizliczyć.NaSage?Tojeszcze

jednolitegokoloru,alemnóstwoodcienizieleni,któremigo-

dzieciak.

tały,gdybyłazagniewanalubpodnieconatematemrozmowy.

-Zazdrosnychłopak?

Czasem,gdywspominałaprzykrechwilelubbyłasmutna,

Pokręciłgłową,odrzucająctakąmożliwość.

stawałysięgłębokiejakstudnia.Takbyłotejnocywsadzie,

-Anirazuniezaangażowałasiępoważnie.Odstraszana-

background image

gdymówiłaoswoichrodzicach.Luckyniesądził,byzdawała

wetnajbardziejzdecydowanych.Chasepewniewyhodował

sobiesprawę,jakwielewyrażająjejoczy.Gdybytakbyło,z

sobieparuwrogów,aleczuję,żetobyłowymierzonewe

pewnościąpróbowałabysiękontrolować.

mnie.

Wracającdorozmowyzapytał:

-Dlaczego?

-Alecotwojametodapracymawspólnegozemną?

Przesunęłaręcezasiebieiwsparłasięnadłoniach.Wtej

-Mogęodnaleźćwinnegotylkopoprzezciebie.Dlatego

pozycjibluzkaopinałaciasnojejpiersi.Luckyskoncentrował

potraktujęciętak,jakbympisałaotobie.Chcęrozmawiaćz

wzroknapełznącejwzdłużpniagąsienicy,abysięniegapić

wszystkimiludźmi,zktórymikontaktowałsięLuckyTyler.

nato,cointeresowałogonajbardziej.

Opowiedzokażdym,zkimmiałeśproblemy,powiedzmy,w

-Botozawszejawpadamwtarapaty.Mamtalentdo

ciąguostatnichsześciumiesięcy.

pakowaniasięwpodejrzanesytuacje.

Roześmiałsię.

background image

Pająki,tkająceswesiecimiędzygałęziamidrzew,robiły

-Tozajmiecałepopołudnie.

więcejhałasuniżDevoniLucky,którzypatrzylisobiegłę-

-Mamycałepopołudnie.

bokowoczy.Lekkiwiatrunosiłichwłosyimuskałubranie.

-Atak.Prawda.Chasemówił,żeekipawiertniczajużwy-

Onitrwalibezruchu,bezmrugnięcianawet,całkowiciepo-

jechała.Nowięcpopatrzmy..-Zroztargnieniempodrapałsię

chłonięcisobąnawzajem.

pokarku.-Naturalnie,ostatniotoMałyAlviniJackEd.

PodługiejchwiliDevonocknęłasięzzauroczenia.

-Naraziezostawmyich.Wrócimydonichpóźniej.Są

-Azkimostatniomiałeśkłopoty?

nazbytoczywistymipodejrzanymi.

-Czemujesteściekawa?

-Dobra,napoczątekwięctenfacetzLongview.Wła-

-Każdymożebyćpodejrzany.

ścicieltamtejszegoklubu.

-Amożejesteśpoprostuwścibska?-zakpił.

-Klub?Wypoczynkowy?Golfowy?

-Możliwe.-Zarumieniłasięlekko.-Toprzyzwyczajenie.

background image

-Nie.Ten,nowiesz...

180

181

-Nocnyklub?

sko.Jechałemdopunktuwierceń,awtedykrowapostanowiła

-Tak.To...takiemiejsce,gdzieprzychodząfaceci.Sąi

sięzniąścigać.

dziewczęta.Podajądrinkii,no,trochętańczą.

-Zjaką„nią"?

-Toplessbar?

-Zciężarówką.

-Cośwtymrodzaju.Chybamożnatakgonazwać.

-Innymisłowy:przejechałeśkrowę.

Uniosłaoczyipowiedziała:

-Tobyłwypadek!Przysięgam,todurnezwierzęzaata-

-Niezważajnamojąwrażliwość,Lucky.Tonamoszczę-

kowałociężarówkę.Takczysiak,zdechła.

dziczasu.Coztymfacetem?

-Oczywiściezapłaciłeśfarmerowiodszkodowanie?

-Oskarżyłmnie,żepodrywamjednązjegodziewcząt.

-Jasne.Zapłaciłemwięcej,niżbyławarta.Aleonzaczął

background image

-Apodrywałeś?

sięawanturowaćizagroził,żewytoczynamprocesoinne

-Postawiłemjejparędrinków.

straty.

-Itogotakzdenerwowało?

-Icosięstało?

-Niezupełnie.-Odwróciłwzrokzzakłopotaniem.

-Nic.Więcejonimniesłyszeliśmy.Doszliśmydownio-

-Więcco?Dokładnie.

sku,iżuznał,żeitaknieźlenatymwyszedł.

-Flirtowałemznią.Potraktowałatopoważniej,niżmógł-

-Ktowie?Chociażniesądzę,bybiednystaryfarmer

bymprzypuszczać.Kiedyznudziłamisięiprzestałemtam

miałdośćikry,abypodłożyćogień.

bywać,wpadławdepresję.

-Biednystaryfarmer!Akurat.Byłjakkowbojzwesternu.

-Skądwiesz?

Żałuj,żeniesłyszałaś,jakmnieprzeklinał.

-Tenfacetzadzwoniłizacząłmniewyklinać.Powiedział,

-Nodobra,tojestmożliwe.Przypomnijsobiejegona-

żeonacałyczaspłaczeiniechcepracować.Idodał,żeto

background image

zwisko.Sprawdzimy,czyniekupowałostatnioflar.Zkim

mupsujeinteresy,ponieważzawszebyłaulubienicąklientów.

jeszczemiałeśstarcie?

Kazałmitrzymaćsięzdalekaodklubuidziewczyn,azwła-

Zmrużyłoczypatrzącwsłońce.

szczatejjednej.Myślę,żesamnaniąleciałibyłzwyczajnie

-Hmm.Aha!Irvingowie.

zazdrosny.

-Wliczbiemnogiej?

-Czynatylezazdrosny,byspalićwarsztat?

-JestichcałyklanwVanZandt.

-Wątpię.

-Aniechto!Krągpodejrzanychszybkorośnie-mruk-

Devonodetchnęłagłęboko.

nęła.-Coimzrobiłeś?

-Wartobytosprawdzić.Ktojeszcze?

-Nic.

-Takifarmer...

-Aococięoskarżyli?Chwyciłjej

-Pozwól,żezgadnę-powiedziałauszczypliwie.-Miał

dłońiścisnąłmocno.

background image

córkę.

-Uwierzmi,Devon,toniebyłemja.

-Nie.Krowę.

-Czegoniezrobiłeś?

Pochwiliwahaniapokręciłagłową.

-

TonieprzezemnieEllaDoreenzaszławciążę.

-Chybaniechcęotymsłyszeć.Zmarszczył

Spojrzałananiegooszołomiona,apotemwybuchnęłaśmie

brwi,widzącjejminęiwyjaśnił:

chem.

-Prowadziłemjednąznaszychciężarówekprzezpastwi-

-Czytodowcip?

182

183

-Nieśmiałabyśsię,gdybyprzyszłapociebiecałaarmia

-Izawszechodziokobiety.Nawettakrowa.-Odwróciła

gorylizdubeltówkami.Pewnegodniaokrążylibiurożądając,

głowęidodałacicho:-Aterazja.

bymuczyniłEllęDoreenuczciwąkobietąiprzyznał,żedziec

Kładącdłońnapoliczku,odwróciłjejgłowędosiebie.

background image

kojestmoje.

-Wyglądasznazasmuconą.

-Czyistniałatakamożliwość?

-Bojestem.

Spojrzałnaniązurazą.

-Dlaczego?Toprzeztenwczorajszydzień?

-Tadziewczynatowłaściwiedziecko,młodszaniżSage.

-Tak.Tobyłookropne:spotkaniezmężem,gdyobydwoje

Nawetniewiedziałem,okogochodzi,dopókiktóryśzkrew-

wiemy,żegozdradziłam.Fizycznie.Ztobą.

nychniewyciągnąłjejzzaciężarówki.Wujekwypchnąłją

-Miałaśprzytymświadomość,żechcesztegoznowu.

doprzodu,żebymogłamnieoskarżyć.

Odetchnęłaszybko.Rozszerzyłaoczyirozchyliłausta.

-Wtedyjąrozpoznałeś?

-Niepowiedziałamtego,Lucky.

-Oczywiście.Spotkaliśmysięparętygodniwcześniejw

-Niemusiałaś.

Henderson,gdzieumówiłemsięzpewnymklientem.Kiedy

Przesunąłkciukiempojejdolnejwardze.Jęknęłacicho.

przechodziłemprzezhol,zauważyłemtęmałą,jaksiedzii

background image

Patrzącwdółnastercząceczubkipiersi,rysującesiępod

wachlujesię.Wyglądała,jakbymiałazemdleć,zwymiotować

bluzką,szepnął:

albojednoidrugie.Spytałem,czymogęjejpomóc.

-Takjakprzedtem,twojeciałomówizaciebie.

Powiedziała,żemazawrotygłowyijestjejgorąco.Rze-

czywiściegorącobyłojakwpiekle.Pomogłemjejwstać,

wyprowadziłemnazewnątrz,zaproponowałem,żeprzyniosę

puszkęcoliikupiłemjąwautomacienastacjibenzynowej.

Poszliśmytam.Aniprzezchwilęniebyłemzniąwodosob-

nieniu.Dotknąłemzaledwiejejłokciaprowadzącją.Wczasie

rozmowyspytała,czymsięzajmuję,amojawizytówkazro-

biłananiejdużewrażenie.Pamiętam,jakdotykałapalcami

tłoczonychliter.Ityle.Powiedziała,żezadzwoniiktośpo

niąprzyjedzie,więczostawiłemjąsiedzącąnastosieoponi

popijającącolę.

Jaksiępóźniejokazało,przyjechaławtedydoHenderson

dolekarzaibyłajużwczwartymmiesiącuciąży.Wżaden

sposóbniemogłembyćojcemjejdziecka.Byłemtylko

wygodnymkozłemofiarnym.Wkońcuzałamałasięiprzy-

znałato.

background image

Zanimskończył,Devonzrozbawieniempokręciłagłową.

-Przyciągaszkłopotyjakpiorunochrongromy.

-Całkiemnieświadomie.

184

17

dajciemiznać.Tylko,namiłośćboską,róbcietodyskretnie.

Żebyniktwasniepodejrzewałodostępdoraportu.

-Niemartwsię,Pat.Jeślinaszłapią,twojenazwiskonie

padniezcałąpewnością.

-Tegoniemusiszmimówić-odpowiedział.-Pstryknął

wrondokapeluszaiodszedłprzezparkwstronęradiowozu.

PatBushsiedziałprzydrewnianymstolewDogwoodPark

-Gotowa?-spytałLucky.

ipiłpiwozbutelki.Piciewmundurzebyłonaruszeniem

Devonschowałaokularydokieszeni,wzięłaplikdoku-

regulaminu,podobniezresztąjakiudostępnianiecywilom

mentówipozwoliła,byLuckywziąłjązarękę,gdyruszyli,

policyjnychraportów.Dlategoteżuznał,żewszystkojuż

wprzeciwnąniżPatstronę,domustanga.

jedno,czypowieszągojakogrzesznika,czyświętego.

Gdyprzyjechali,dombyłciemny.Laurieposzłajużdo

background image

Devonspojrzałanapierwsząstronęstosudokumentów.

łóżka.SpoddrzwiSagepadałasmugaświatłaisłychaćbyło

Halogenowalatarniaparkudawaławprawdziesporoświatła,

radio,alemożnabyłouznać,żeonateżukładasiędosnu.

aleDevonwłożyłaokulary.

Zatrzymalisięprzydrzwiachdogościnnejsypialni,którą

-Ojakiejścieżcetumowa?

dlaDevonprzygotowałaLaurie.

-Ościeżcepaliwaprowadzącejdobudynku-wyjaśnił

-Jutroodnowazaczniemyanalizowaćzachowanieosób,

Pat.-Byłoichkilka,wychodzącychzwarsztatujakszprychy

któremogążywićdociebieurazę-oznajmiłaDevon.

koła.Oboknichułożonoflary.

-Wyeliminujemywiększośćznichizobaczymy,ktonamzo-

-Paliłysięjakdiabli-dodałLuckyzprzyległegoplacu

stanie.

zabaw,gdziesiedziałnahuśtawce.

-Zgoda.

-Ktokolwiektozrobił,byłsprytny-stwierdziłPat,grając

-Dajmiznać,jeślikogośjeszczesobieprzypomnisz.

rolęadwokatadiabła.-Najpierwzamknąłsystemwentyla-

background image

Dopiszęgodolisty.

cyjnybudynku.Oparybenzynyzbierałysięugóryjakgorące

-Zgoda.

powietrzewbalonie.Jednaiskrawprowadzonadosprężonej

-Słuchaszmnie?

parywywołaławybuch.Temperaturabyławówczastakwy-

-Oczywiście...-Chociażniesłuchał.-Jesteśsenna?

soka,żemogłatopićmetal.

-Trochę.

-Możeznajdziemycoś,gdyprzejrzymytemateriałydo-

-Ajanie.Jeszczenigdyniebyłemtakpodekscytowany.

kładniej.-Devonpróbowaławykrzesaćzsiebieniecoop-

-Pamiętaj,żezaczęłamtendzieństumilowątrasą.

tymizmu,aleLuckywiedział,żejejnadziejesąrówniesłabe

Skinąłgłową,alewpatrywałsięwjejszyjęzuwagągodną

jakjego.

wampira.

Przeklinałdzień,kiedykupiłflary,wykorzystywanecza-

-Czysypialniaciodpowiada?-spytał,niechcącjeszcze

samiprzezrobotnikówdooznaczanianocądrogidomiejsca

odchodzić.-Łóżkowygodne?

background image

wierceń.

-Jeszczeniepróbowałam,alejestempewna,żebędzie

Patskończyłpiwoiwrzuciłbutelkędokoszanaśmieci.

świetne.

-Lepiejpojadędodomu.Jużpóźno.Jeślicośznajdziecie,

-Pokójniejestzbytgorący?

-Absolutnie.

186

187

-Możezazimny?

oczyma.Zsatysfakcjąstwierdził,żejejteżzabrakłotchu,a

-Jestodpowiedni,Lucky.

protestowałabezwiększegoprzekonania.

-Maszwszystko,czegocitrzeba?

Przemknęłaprzezuchylonedrzwidogościnnegopokojui

-Tak.

zamknęłajezasobą,alewjejoczachzdążyłdostrzecogniki

-Ręczniki?

pożądania.

-Tak.

Prawieniespałtejnocy,wiedząc,żeonależydwapokoje

background image

-Mydło?

dalej,aonwżadensposóbniemożetegowykorzystać.

-Tak.

-Papiertoaletowy?

Potrzechdniachzbliżałsiędogranicyobłędu.Jednopo

-Twojamatkajestbardzodbałąpaniądomu.-Uśmie-

drugimnazwiskazlistypotencjalnychpodejrzanychwypa-

chnęłasię.-Mamnawettalerzzciasteczkami.

dałyprzezszczelinylogiki,faktówiwniosków.Żadnazosób

-Nowięcchybarzeczywiściemaszwszystko.

mającychdoniegopretensjeniemogłapodłożyćognia.

-Owszem.

Popadłwobrzydliwynastrój,odbijającysięwwulgar-

-Alegdybyśczegośpotrzebowała...

nychsłowach,awszystkodlatego,żerozpaczliwiepragnął

-Niebędę.

Devon.

-...naprzykładdodatkowegokoca,poduszki...-Pochylił

Czwartegodniapowiedziałamuprzykawie:

głowęimusnąłwargamijejusta.-Albomnie.

-Tenfarmerbyłnasząostatniąszansą,aokazujesię,że

background image

Pocałowałjądelikatnie,dotykającnajpierwwargczubkiem

pojechałwtedydoArkansaskupowaćbydło.Wyglądanato,

języka,apotemprzylgnąłdojejust.Jęknąłobejmującją

żetejnocywmieściebylitylkoludzie,którzyciękochają.

ramionamiiprzyciągającdosiebie.Byłrozgorączkowanyi

Niewiem,cojeszczemożemyzrobićwtejsytuacji.

pełenpożądania,któretłumiłzwysiłkiemażdoteraz,kiedy

-Czydobrzezrozumiałem?-parsknął.-Miałemwra-

puściływszelkiehamulce.

żenie,żewieszwszystko.Myślałem,żechowaszcaływorek

Tylkorazjejposmakować.Tylkoraz.Potemmożezdoła

różnychsztuczek.Niemówwięc,żeciichzabrakło.

przetrwaćtęnoc.Zkażdąsekundąjegoustastawałysięcoraz

Wściekła,odsunęłakrzesłoiwstała,kierującsiędoku-

bardziejzaborcze,językcorazśmielszy,adłonienatarczy-

chennychdrzwi.Gdygomijała,wyciągnąłramię,objąłjąw

wsze.Protestującoparłapięściojegopierś.Wyszeptałjej

talii,wciągnąłmiędzyszerokorozstawionenogiiprzycisnął

imięjakczłowiekpogrążającysięwtopieli.

czołodojejpiersi.

-Niemożemy,Lucky.

background image

-Przepraszam,przepraszam.-Dotykałgłowąmiękkich

-Totylkopocałunek.

krągłościiocierałtwarzotkaninębluzki,wdychającświeży,

-Wcalenie.

czystyzapach.-Wiem,żezachowujęsięjakdureń,alejestem

-Tylkojedenpocałunek.

wykończony,Devon.Chybawybuchnę,jeśli...

-Toniewporządku.

-Ktośidzie.

-Wiem,wiem.

CofnęłasiętużprzedwejściemdokuchniLaurieiSage.

-Więcpuśćmnie.Proszę.

JeżeliLauriedostrzegłagorącąatmosferęizaróżowionepo-

Puściłją,alenieodszedł.Spojrzelinasiebiepłonącymi

czuciemwinytwarze,nieokazałatego.Sagejednakobrzu-

188

189

ciłaobojedomyślnymspojrzeniemimrugnęłaporozumie-

-MałyAlvinjestsilnyjakbykitwardszyniżdiabeł,ale

wawczo.

niejesttoumysłowygigant.

background image

-Dzieńdobry.Nieprzerwałyśmywamniczego,prawda?

-Zgadzamsię.TozpewnościąJackEdwpadłnapomysł

Luckymruknąłostrzegawczo.

podpalenia.

-Comacienadziśwplanie?-spytałaLaurie.

-WykorzystajmywięcumysłoweniedomogiMałegoAl-

-Szczerzemówiąc,niezdecydowaliśmysięnanickon-

vina.

kretnego-odparładrżącymgłosemDevon.

-Jak?-spytała.

-No,gdybyściepytalimnieozdanie,topowiedziałabym,

Luckyrozparłsięnakrześleizsatysfakcjąklepnąłsiępo

żepomijacierzeczoczywistą.

udzie.

-Cotakiego,mamo?

-Użyjemytego,wczymjestemnajlepszy.Oszustwa.

Luckyspojrzałnaniązaciekawionymimonieodpartejchęci

spuszczenialaniaswojejbezczelnejsiostrze.Ceniłopinięmat-

Kiedyzaparkowaliprzedprzyczepąkempingowąpełniącą

ki.Zresztądobrebyłowszystko,comogłochoćnachwilę

rolęlokumCagneya,Devonnerwowooblizaławargii

background image

spytała:

oderwaćjegomyśliodfizycznegonapięcia.

-Jakwyglądam?

-TenidiotaCagneyijegoniemiłykumpel.

-Ażślinkacieknie.

-MałyAlviniJackEdPatterson?

Luckywyłączyłsilnik.

Lauriezadrżałalekkonasamdźwięktychnazwisk.

Stuknęławszkłaciemnychokularów.

-Toludziegodnipogardy,zwłaszczaJackEd.Ateba-

-Ztym?

choryCagneyówoddzieckabyłyzpiekłarodem.

Sageświetniesięspisała.MalującDevonpodbiteoko,wy-

-Aletozbytoczywiste-opierałsięLucky.

korzystałapełnągamęcienidopowiekikredekdobrwi.

-Możeuznali,żewszyscytakwłaśniepomyślą?Iwy-

-Nawetztym.

korzystalito.

Miałochotęprzechyliwszysięnadtablicąrozdzielcząuści-

DevoniLuckyspojrzelinasiebie,rozważająctakąmo-

skaćDevon,alepatrzącwoknaprzyczepypomyślał,żeMały

background image

żliwość.

Alvinmożeichobserwować.

-MożeLauriemarację-stwierdziłaDevon.-Cidwaj

-Musiszsamaotworzyćsobiedrzwi.

bezżadnychwątpliwościbylinaciebiewściekli.

Przeskoczyłprzezdrzwipostroniekierowcyinieoglą-

-Alemajążelaznealibi.

dającsięnaswątowarzyszkęruszyłdoprzyczepy.Pukając

-Kłamstwa-oceniłazwięźleSage.-Zmusililudzi,żeby

mocno,krzyknąłprzezramię:

kłamalidlaichdobra!

-Pośpieszsię!

Luckyprzygryzłwargę.

Stanęłaprzynimimruknęłakątemust:

-Nierozsądniebyłobydonichjechać.ObiecaliśmyPa-

-Męskaświnia.

towi,żeniebędzieżadnychproblemów.Pozatym-dodałz

Drzwiotworzyłysięztakimimpetem,żecałaprzyczepa

uśmiechem-mógłbymnieprzeżyćnastępnejwalkizMałym

zadygotałanabetonowejplatformie.

AWinem.

background image

-Czegochcesz,docholery,Tyler?

-Więccozamierzasz?-spytałaDevon.

ZgodnąpodziwuzimnąkrwiąLuckyodwarknął:

190

191

-Przedewszystkimchcę,żebyśmniezaprosiłdośrodka.

-No?-zapytałponuroipociągnąłsolidnyłykpiwa.

-Poco?

-PatBushdałmidwadzieściaminut,żebymsięztobą

-Powiemci,kiedywejdę.

dogadał.

-Prędzejwieprzkomwyrosnącycki!Wynośsięzmojej

MałyAlvinparsknąłśmiechem.

werandy.

-Chybazwariowałeś,Tyler.Niebędęsięztobądogady-

MałyAlvinpróbowałzatrzasnąćdrzwiprzednosemprzy-

wał.Wżadnejsprawie.

byłych,aleLuckyzdążyłchwycićklamkę.

-Mówiłam,żenicztegoniewyjdzie-mruknęłaDevon.

-Albowejdziemyterazsami,albopóźniejwtowarzy

-Ajamówiłem,żebyśzamknęłagębęipozwoliłamito

background image

stwieszeryfaBusha.Alewtedyniebędzieszmógłjużoni

załatwić!-warknąłLucky,patrzącnaniągroźnie.-Może

czymdecydować.

jesttępy,aleniejestgłupi.

AlvinspoglądałnaLucky'egopodejrzliwie,apotem

-Cotoza...

uśmiechnąłsięobleśniedoDevon.

-Słuchaszwreszcie,czynie?-przerwałAlvinowiLucky.

-Amożemałaladyzechcewejśćsama?

-Pamiętaj,żezkażdąminutą,którąmarnujesznakłapanie

-Małaladyniezechce!-Luckyzgrzytnąłzębami.

swojątłustągębą,jesteścorazbliżejwięzienia.

Alvinzaklął,odwróciłsięigestemwskazał,żemająiść

-Zaco?

zanim.LuckyjużmiałprzepuścićDevonprzodem,lecz

Devonroześmiałasię,aLuckyzmarszczyłbrwi.

szturchnęłagolekko,przypominając,żemaodgrywaćrolę

-Zaco?-powtórzyłpogardliwie.-Słuchaj,Alvin,skończ

gbura.

tegierki,dobra?Majądośćdowodów,żebywpakowaćwas

Mieszkanieprzypominałochlew.Zastawionetanimimeb-

background image

dopudła,nawetbezprocesu.

lami,zaśmieconeresztkamiposiłków,kolekcjąbutelekpo

Zauważyli,żenaglepękapancerzbezczelnościCagneya,

alkoholuipuszekpopiwie.Jedynądekoracjąścianbyłyroz-

złośliwyuśmiechzamarłmunaustach.

kładówkiwyrwaneznajobrzydliwszychmagazynówdlamęż-

-Ococichodzi?Jakiedowody?

czyzn.

-Dowody,wystarczy?Niemaczasunaszczegóły.

Luckypoczuł,żeDevonsztywniejezodrazy.Żebynie

-Akiedymupowieszopapierze?-zapytałapłaczliwie

wypaśćzroli,podszedłdojednegozezdjęćipomrukującz

Devon.

aprobatąprzyjrzałmusięuważnie.Nieczekającnaza-

Luckyzaklął,zachowującsiętak,jakbyrozpraszałamu

proszenie,rozwaliłsięnasofie.WziąłDevonzarękę,usadził

uwagę.

oboksiebieiaroganckoobjąłramieniem.

-Możesięzamknieszipozwoliszmizałatwićnajpierw

-Czegochcecie?-zapytałgospodarz.

ważniejszesprawy?

background image

-Zimnepiwobyłobywsamraz.Jednodlamnie,jedno

NaumówionysygnałDevonzdjęłaokularyiodsłoniła

dlaniej-odparłLucky,wskazującgłowąDevon.

„podbite"oko.

MałyAlvinzmarszczyłczoło,wyszedłdokuchniiwrócił

-Nieobchodzimnietengłupipożar.Powiedziałeś...

pochwiliztrzemapuszkamipiwa.Podałimdwieiusiadł

-Ocochodziztymidowodami?-zapytałnerwowoMały

naprzeciwnaczymś,conajwyraźniejbyło„jegofotelem".

Alvin,przerywającsprzeczkękochanków.

Miałotłusteplamynapodgłówkuiwytartątapicerkęsie-

-Pozwólmizałatwićmojesprawyztymfacetem,do-

dzenia.

brze?Potemprzejdziemydotwoich.-Luckyspojrzałna

192

193

Alvinaizniżyłgłos:-Takświetniewyglądaławknajpie,

towi,kiedytudojedzie.Jakchoćbyto,skądJackEdwy-

pamiętasz?Ateraz...-Rozłożyłbezradnieręce.-Chyba

trzasnąłflary.

lepiejbyłobydlawszystkich,gdybyśtotyjązerwałtamtej

background image

-Zgarażujegosiostry-paplałCagney.-Jejmążjest

nocy.Naczymtoskończyłem?

drogowcem.JackEdpowiedział,żetospadnienaciebie,bo

-Nadowodach,którepodobnomająprzeciwmnie-jęknął

kupowałeśflary..

Alvin.

-Powiedziałem,darujsobiewyjaśnienia.Nieinteresuje

-Ach,tak,więcaktasąoficjalnietajne.Wiemtylko,że

mnieto.Kiedyznajdąflary,napewnoznajdąteżkanistrypo

PatobiecałnajpierwzwinąćJackaEda,alektowie,ilemu

benzynie.

tozajmie.Możetuprzybyćwkażdejchwili.-Dlalepszego

-Tak.WzięliśmyjezgarażuszwagraJackaEda.

efektuspojrzałprzezramięnapodartefirankiwoknie.

-Powiedziałem,żebyśzachowałtodlaPata!-Pchnął

-ZwijająJackaEda?-PotzalałświńskątwarzMałego

MałegoAlvinanakrzesło.

Alvina.

Byłynapastnikdrużynyfutbolowejdygotałjakowłosiony

-Tak,jakmówiłem.Wiesz,jakimchytrusemjesttenmały

bąbelektoplazmyzlanejpotem.

background image

sukinsyn.Wrobiłbynawetwłasnąmatkę.Bógjedenwie,co

-Ateraz,kiedytojużzałatwione,możezajmieszsięmoją

imotobienaopowiada.Pewnienagada,żetotywymyśliłeś

sprawą?-spytałarozdrażnionaDevon.

tenpożar.

Luckyodetchnąłgłęboko.

-Jasne,jasne.Dajmucośdopisania.

MałyAlvinCagneyjęknąłcichojakniemowlę,którestra-

-Pisania?Comampisać?-AlvinpatrzyłtonaDevon,to

ciłozoczumatkę.Skoczyłdodrzwi.Przewidującto,Lucky

naLucky'ego.

byłtużzanim,złapałgozakołnierziprzytrzymał.

-Czytałeśwgazecie,żejejstarysiedziwpudle?

-Przyszliśmytu,bycipomóc,Alvin.

Alvinkiwnąłgłową.

-Sądzisz,żeurodziłemsięwczoraj,Tyler?

-Nowięcoskarżają,żekombinowałazemnąnadługo

-Jeślizostanieszświadkiemoskarżenia,dostanieszmniej-

przedpożarem.Twierdzi,żespotykaliśmysię,zanimjeszcze

szywyrok.Inaczejbędziepotobie.

ontrafiłdopaki.Gdybynieprzytrzymaligostrażnicy..

background image

-Kłamiesz!-MałyAlvinszarpałsięizwijał,próbując

-WskazującnapodbiteokoDevon,Luckygroźniezawiesił

sięuwolnić,aleLuckytrzymałgotwardąręką.-Czemu

głos.-Wkażdymraziemógłbyśnapisaćoświadczenie,żew

przyszedłeśmnieostrzec,Tyler?

twojejobecnościpoderwałemjąwknajpie?Iżetobyło

-TopomysłPata.Potrzebujeczegoś,abyprzyskrzynić

przypadkowespotkanie?

JackaEda.Wiedział,żechcemysięztobązobaczyćwinnej

-Pewnie,pewnie.Napiszę.

sprawieiprosił,żebymzaproponowałciumowę.Ładniezje-

-Dobra.Nieobchodzimnie,comyślijejstary,aleona

gostrony,nie?Widzisz,wszyscywiedzą,żetoJackEdwy-

marudzi.Wiesz,jakiesąbaby.

kombinowałtenpożar,aleniemogątegoudowodnić.

DevonpodałaAlvinowipapieriołówek.

-To...tosięzgadza-wyjąkałMałyAlvin.-Dodiabła,ja

-AnaraziezadzwoniędoPata.Mamnadzieję,żenie

nawetniemogłemjasnomyślećtejnocy.Wkopałeśmijaja

jestzapóźno.Powiemmu,żejesteśgotówmówić.Dobra?

ażdogardła.AleJackEdpowiedział...

background image

-Dobra,dobra-potwierdziłskwapliwieMałyAlvin.

-Darujsobie-syknąłLucky.-OpowieszszczegółyPa-

-Rodzinamnieuprzedzała,żebynieufaćJackowiEdowi.

194

195

-Imielirację-powiedziałpoważnieLucky.-Kiedy

chodziomózg,trudnowasnawetporównywać.-Klepnął

background image

18

Alvina,jakbybylistarymiprzyjaciółmi.-Wgarażujego

szwagra,tak?Niechcęnawetwiedzieć,gdzieonmieszka.

-

NaCzwartejTrasie.Niedalekosilosuzbożowego.

LuckyspojrzałnaDevonnadgłowąAlvinaiuśmiech

nąłsię.

Śmialisiętak,żełzyspływałyimpopoliczkach.

-ZanimPatdojechałnamiejsce,MałyAlvinpaplałjak

dzieckoookropnościachczekającychwwięzieniutakieważ

neosobyjakon.Zawszepodejrzewałem,żeskorupatwar

dzielakryjezwykłegotchórza.Terazwiem,żemiałemrację.

RodzinaTylerówzebrałasięwsalonie.Chase,Tania,Lau-

rieiSagepełnilirolęzasłuchanejpubliczności.

-Naprawdęwpewnejchwilizaczęłammuwspółczuć

-powiedziałaDevon.

-Dlategozaparzyłaśmuherbatę?

-Herbatę?!-wrzasnąłChase.-MałyAlvinpiłherbatę?

-Pożyczyłatorebkęherbatyodsąsiadównaparkingu,za-

parzyłafiliżankęiuparłasię,żebyonwypił,podczasgdy

background image

Patzzastępcączekalinaadwokatazespisaniemzeznań.

-No,uważam,żetobardzoładnygest-stwierdziłaLau-

rie,występującwobronieDevon.-Aleniemogępowiedzieć,

bymżałowałaAlvina.TedzieciakiCagneyówzawszerobiły,

cochciały,bezżadnegonadzorurodziców.Toitakcud,że

niewszyscytrafilizakratki.

-AcozJackiemEdem?-dopytywałsięChase,tłumiąc

śmiech.

-Wystawilinakazaresztowania.Niewie,żecośmugrozi,

więcpewniezdejmągobeztrudu.

-Och,taksięcieszę,żewyplątałeśsięztego-powie-

działaTania.

-Mamnadzieję,żeterazwszystkowrócidonormy

-dodałaSage.-Przyokazji,Lucky,byłamdziśwmieścieiw

pralnispotkałamSusanYoung.Szłazespuszczonągłową.

Odkądjąznam,porazpierwszyniezadzierałanosa.

197

-Niewielebrakowało,bytajejwredna,złośliwasztuczka

-Zostałaśtylkoty.

trafiławniąsamą-stwierdziłChase.-Tojąnauczybaćsię

-NaprawdępowinnamjużwracaćdoDallas.

background image

Boga.

-Mamanajwyraźniejspodziewasię,żezostaniesznaje-

-RaczejLucky'ego-sprostowałaSage,szczerzączęby

szczejednąnoc.

dobrata.

-Skądwiesz?

ChasepodniósłsięipodałrękęTani,pomagającjejwstać

-Niepożegnałasię.

odstołu.

-Pożegnała.

-Idędobiuraidzwoniędotowarzystwaubezpieczeniowe-

-To?Toniebyłożadneformalnepożegnanie!Formalne

go.Teraz,kiedywycofanooskarżenie,mogąsięzająćnaszym

pożegnaniatrwającałąwieczność.Mnóstwouścisków,ma-

odszkodowaniem.

chaniachusteczkamiitakdalej.

-Acozrobimyzpieniędzmi?-spytałLucky.-Spłacimy

-Nicmnietujużnietrzyma,Lucky.

kredyt,czyodkupimysprzętstraconywpożarze?

-Zpewnościąmożeszpoświęcićgodzinęnakonnąprze-

-Musimypogadaćoichzainwestowaniu-odparłChase.

background image

jażdżkę-powiedziałprzymilnie.-Pozatymniemożesz

-Alenieteraz,dobrze?-przerwałaLaurie.-Niechcę,

opuścićrodzinynieprzechodzącprzezrytuałformalnegopo-

żebyrozmowaointeresachzepsułanamnastrój.-Wzięła

żegnania.

Taniepodrękęipoprowadziładodrzwi.-Jaktamposzu-

Uśmiechałsięrozbrajająco,więcskapitulowałapodość

kiwaniadomu?Znalazłaśjużcoś?

symbolicznychprotestach.

-Dziśrano-uśmiechnęłasięTania-Marciepokazałami

-Dajmichwilęczasunaumycietegopodbitegookai

jeden,którynaprawdęmisiępodoba.Chcę,żebyChasego

zmianęubrania-poprosiła,idącwstronęschodów.

obejrzał.

-Spotkamysięwstajni.

-Wkrótce-obiecałmąż.

DevonjechałazaLuckym,krztuszącsiękurzem,wzno-

-Jaksięczujesz?-zapytałaLaurie.

szonymprzezkońskiekopyta.

-Zdrowajakrydz.Lekkaniestrawnośćwieczorami.

-Tonieuczciwe!-krzyczała.-Oszukiwałeś.

background image

Małżonkowiepożegnalisięiwyszli.Abyuczcićoczysz-

-Oczywiście-przyznałochoczozsiadajączkonia.-Ina-

czeniebratazpodejrzeń,Chaseprzyciskałklakson,kiedy

czejniebyłbympewienzwycięstwa.

jechalialejąwstronęgłównejdrogi.

Devonzsunęłasięzsiodłaizeskoczyłanaziemię.

-Wiecie,nacomamochotę?-spytałLucky.-Napo-

-Więc„Lucky"tonieprawidłoweokreślenie.Wygrywasz

rządnygalopnakońskimgrzbiecie.Ktojedziezemną?

oszukując.

-Sageijamusimyzrezygnować.Jesteśmyumówionez

Śmiejącsięwziąłodniejuzdęizaprowadziłkoniedo

dentystąwmieście.

stajni.Wewnątrzbyłodośćchłodnowporównaniuzpołu-

-Och,mamo...

dniowymupałemnadworze.

-Niemogętegoznowuodwołać,Sage.Zrobiłamtojuż

-Miałemteżsporoszczęścia-powiedział.

trzyrazy.

Zwprawąrozkulbaczyłkonieiprzeprowadziłjewzdłuż

Powymianiezdań,którąmusiałaprzegrać,Sagewyszła

background image

stajni,byochłonęły.Devonszłaobok.

niechętniezamatkąnatyłydomu,gdzieLauriezawszepar-

-Idlategozyskałeśprzezwisko?

kowałaswójsamochód.LuckyzwróciłsiędoDevon:

-Mniejwięcej.

198

799

-Ktocijenadał?

-Chybatak.Niewiemnapewno.Możepoprostumiała

Opalonatwarzrozjaśniłasięuśmiechem.

dośćkręgielni?Wkażdymrazie,gdyjejpowiedziałem,że

-Chase.

zbieramaluminiowepuszki,byzgromadzićpieniądze,zaktó

-Zaco?

rechcęwykupićojcaztegokomunistycznegokraju,zabrała

-Wiesz,onijegokumple...-Przerwał,spoglądającna

mniedodomuipowiedziała,żemogęwziąćwszystkiepu

nią.-Napewnochcesztousłyszeć?

szki,jakieznajdę.

-Napewno.

Devonposzłazanimdogospodarczegozlewunatyłach

background image

-Dobra,"tylkopamiętaj,żesamaprosiłaś.

budynku,gdzieumyliręce,dzielącsiękawałkiemmydła.

-Tobrzmiinteresująco.

-GdytymczasemChaseijegokoledzyniewiedzieli,o

-Bojest.Pewnejnocy,kiedymiałemjakieśczternaście

czymzniąmówisz-dodałaDevon,otrząsającręcezwody,

lat,zaszantażowałemChase'aijegokumpli,żebymniezabrali

zanimzdjęłazhaczykaręcznik.

samochodempodprowadzonymrodzicomjednegoz

-Zgadzasię.Myśleli,żezabieramniedodomuwcelach

chłopców.DotarliśmydokręgielniwKilgore.Szukalitam

lubieżnych.-Uniósłbrwi.-Kiedyniepatrzyła,dawałemim

kobiety.

znaki,wachlowałemtwarzitympodobnerzeczy,comiało

-Jakiejśkobiety?

dowodzić,żenamnieleciiodwrotnie.

-Nie.Pewnejkonkretnejkobiety.

-Wyobrażamsobie.

-Czymogęspytaćdlaczego?Zaczekaj,pomogęci.-Sy-

-Pojechałemzniądodomu.Głupiosięczułem,szukając

pnęłaziarnodowiadra,aLuckywycierałwałacha,którego

background image

puszekwjejśmieciachipakującjedopapierowejtorby,

dosiadała.-Opowiedzotejkobiecie.

którąmidała.Alesceneriabyłaniezła.

Sprawnieigładkoprzesuwałzgrzebłemposkórzezwie-

-Sceneria?

rzęcia.

-Ciało.

-Miałaoszałamiająceciałoilubiłapokazywaćjetakim

-Achtak,ciało.

wieśniakomjakmy.Nosiłanaogółciasneswetry,bezstanika.

-Onabyłaucieleśnieniemmarzeńnastolatka.Teraz,z

Iinnetakierzeczy.

punktuwidzeniadorosłego,amójsmakbardzosiępoprawił

Przeszlidonastępnegoboksuizajęlisiękoniem,naktórym

-dodał,oceniającwzrokiemszczupłąsylwetkęDevon

jeździłLucky.

-uważam,żebyłatrochęzaobfita.Alewtedybyłemprzekona-

-Icosięstało?-spytałaDevon,kiedyumieściławiadro

ny,żejestświetna.Nowięczoczamiprzyklejonymidojej

zkarmątak,bykońmógłgodosięgnąć.

łona,rozumiesz,grzebięwtychśmieciachiszukampuszek,

background image

-Chciałemudowodnić,żejestemtakimsamymogierem

aonapapla,jaktoszlachetniezmojejstrony,żepodejmuję

jakcałareszta,chociażbyłemmłodszy.Więcpodszedłemdo

tęniebezpiecznąmisjęijakietomusibyćokropnesiedzieć

niejizacząłemrozmowę.

wwięzieniuwobcymkraju.Miałaciałonadziesiątkęzplu-

-Oczym?

sem,alechybajednocyfrowywskaźnikinteligencji.

-Oojcu,któryzostałfałszywieoskarżonyoszpiegostwo

-Typ,którysprawia,żeszanseruchówfeministycznych

isiedziwwięzieniugdzieśzażelaznąkurtyną.

spadająnałeb.

Devonopadłyręce.Zaśmiałasięzniedowierzaniem.

-Och,tak.Sądzę,żemogłabywręczstanowićwzorzec.

-Iuwierzyła?

WprowadziłDevondomałegopokojuzastajnią.Stało

200

201

tamkilkakrzeseł,podwójneżelaznełóżko,którewpewnym

-Zębyzniszczyćmittwejmęskości?Nawetotymnie

okresieswegodługiegożyciabyłowymalowanenajasno-

background image

myślę.

niebiesko,imałalodówka.

-Todobrze.-Przysiadłnakrawędziłóżkaiuśmiechnął

Pociągnąłzasznurekzwisającyzsufitowegowentylatora,

się.-Zresztąsprawaitakjestprzedawniona,gdyżwkrótce

któryzaszumiał,mielącłopatkamiciepłe,nieruchomepo-

potejnocynaprawdęstałemsięmężczyznądziękidziew-

wietrze.Zlodówkiwyjąłdwiepuszkiznapojem.Jednąpodał

czyniezmojejklasy.

Devon,drugąotworzyłdlasiebie.

WargiDevonzadrżały.Odwróciławzrok.

-Niepróbowałaciępoderwać?

-Kobietyzawszebyłydlaciebiełatwązdobyczą,co?

Zżalempokręciłgłową.

Spróbowałausiąść,leczLuckyprzycisnąłdomateracajej

-Potemmiałemdosiebiepretensje,żetaktogłupiowy

dłonie.

myśliłem.Wkońcuzdobyłemsięnaodwagęiobjąłemją.

-Wszystkiepróczjednej,Devon.Ztobąnicniebyło

Aonazaczęłamniepocieszać.Mówiłacośwstylu„biedne

łatwe.

background image

dziecko".Wjejoczachwyglądałemzbytszlachetnie,bybyć

-Pozwólmiwstać.

zepsutym,atymbardziejnapalonym.Kiedynadszedłczas,

-Jeszczenie.

byodejść,gdyjużwcałymdomuniebyłoanijednejpuszki,

-Chcęwstać.

powiedziałem,żewyjdętyłem.Widzisz,wiedziałem,żeChase

-Jateżczegośchcę-szepnąłchrapliwie,zanimprzykrył

iresztapojadązanamiibędąobserwowaćdom.Zbrzę

ustamijejwargi.

czącymworkiempuszekwramionachwyszedłemtylnymi

Ustaspotkałysięiprzylgnęłydosiebienamiętnie.Wsunął

językmiędzyjejwargi,międzyzęby.Spletlipalce,kiedy

drzwiamiischowałemsięwkrzakach.Minęłagodzina,za

przesunąłnadniąciałoikolanemrozsunąłjejnogi.

nimtamcizaczęlinamnietrąbić.Zdjąłemkoszulę,podra

Wypuściłjejdłonieiwsunąłpalcewkasztanowewłosy,

pałemsiętrochępopiersiibrzuchu,zwichrzyłemwłosy,by

przytrzymującgłowęiwciążdelikatniecałującjejwargi.

sprawićwrażenie,żetakocicamnieuwiodła.

Zniknąłwszelkiopór.Objęłagoramionamiiprzycisnęłado

background image

WyraztwarzyDevonbyłmieszankązdumieniairozba-

siebie.Przesuwającdłoniepoplecachwyczuwałatwarde

wienia.Wyciągnęłarękędotyłu,odszukałakrawędźłóżkai

mięśnie.

usiadła.Zgrzytnęłystareńkiesprężyny.

Nadgłowamibrzęczałwentylator,chłodzącciałazkażdą

-Niemogęwtouwierzyć.Czyudowodnieniemęskości

sekundąbardziejrozpalone.Zestajnidobiegałyzrzadkapar-

byłodlaciebieażtakważne?

sknięciakoni.Aletylkostłumionejękipożądaniaodbijały

-Wtymokresiechybatak.Wkażdymraziechłopaki

sięechemwgłowachzajętejsobąpary.

uwierzyli.Zanimskończyłemporywającą,barwnąopowieść,

Oderwałustaispojrzałjejgłębokowoczy.

byliprzekonani,żezabrałamniedołóżkaiprzeżyłemto,o

-Pragnęcię,Devon.Takbardzociępragnę...

czymonimoglitylkomarzyć.Iwtedyzaczęlinazywaćmnie

Całowałjąznowułapczywie,walczącrównocześniezgu-

Lucky.Dodzisiajnieznająprawdy.

zikamigładkiej,białejkoszuli.Gdyjerozpiął,rozsunąłtka-

-NawetChase?

background image

ninęijednymruchempokonałklamerkęstanika.

-Nie!-Zmarszczyłbrwi.-Niepowieszmuchyba,co?

PieściłDevon.Podziwiał.Ustamidotykałsłodkiegociała

Śmiejącsięzałożyłaręcenagłowęiopadłanałóżko.

issałdelikatnie.

202

203

-Lucky..-szepnęłanawpółgniewnie,nawpółweks

bluzkąpiersi,którychkoniuszkibyływciążróżoweiwilgotne

tazie.

odjegopieszczot.-Niechcę,żebyśzrobiłacoś,ocobędziesz

Przesunęłapalcamipowłosach,przyciskającjegogłowę

miałapretensjedosiebiealbodomnie.Nigdy.Odwróciła

dopiersi.Rozsunęłauda.Ułożyłmiędzynimiswebiodra,

głowęispojrzałapoprzezzasłonęłez.

poruszałsię,ocierał.

-Jestemmężatką,Lucky.-Głosdrżałrozpaczą.-Jestem

Razporazcałowałjejpiersi.Kiedymyślała,żedoznania

mężatką.

jużniemogąbyćsilniejsze,szybkimruchemjęzykamusnął

-Wiem.

background image

sutki,ażpoczułamrowieniewewszystkichzakątkachciała.

Starełóżkozadrżało,kiedyzerwałsięiwybiegł.Kilka-

PrzezcałetygodnieLuckyprzekonywałsię,żepragnie

krotnieokrążyłstajnię,przeklinająclosizaciskajączęby,by

DevonHainestylkodlatego,żeniemożejejzdobyć.Wmawiał

ochłodzićnamiętnośćigniew.

sobie,żewyobraźniawymknęłamusięspodkontroli,ata

KiedyjednakzjawiłasięDevon,irytacjazniknęła.Jejroz-

jedynawspólnanocbyławyjątkowa,ponieważtakąuczyniły

paczrozproszyłajątakskuteczniejaknicinnego.Dziewczyna

jąwspomnienia.

wciążmiałałzywoczach.Wargi,lekkoopuchnięteodgwał-

Terazwystarczyłodotknięcie,bycałatateorialegławgru-

townychpocałunków,nadawałyjejwyglądofiary.Wtakim

zach.Pragnąłjej.Pragnąłjejtu,natychmiast,ijeszczepóź-

raziekimonbył?Winowajcą?

niej,ijutro,ipojutrze,izawsze.Pragnąłjejwidoku,głosu,

Tak.

zapachu,smakuidotyku.

-Odprowadzęciędodomu-powiedziałłagodnie.

Pragnąłjejśmiechuigniewu.Zacząłlubićjejfeministy-

background image

Nieujęładłoni,którądoniejwyciągnął,aleruszyłazanim.

cznezacięcie,bystry,analitycznyumysł,rozkoszneiirytujące

Gdytylkoweszlidodomu,oznajmiła:

niespodzianki,jakiewciążsprawiała.Chciałjejcałejiwszy-

-Zarazsięspakuję.

stkiego,cosięnaniąskładało.

Nimzdążyłjązatrzymać,pobiegłanagórę.

Gdywycałowywałwargamidrogęwdółgładkiegobrzu-

Żałował,żematkaniepozwalatrzymaćwdomualkoholu.

cha,rozpiąłdżinsyizsunąłjezbioder.Zafascynowanyod-

Jeżelikiedykolwieknaprawdępotrzebowałwhisky,towłaśnie

krytymtrójkątem,dążyłtam,ażpoczułnawargachnajde-

teraz.Najdłuższedziesięćminutwswoimżyciuspędziłbu-

likatniejszewłosy.

szującpopokojachiwiedząc,żeDevonnagórzeprzygo-

-Devon-szepnąłnamiętnie.-Devon...

towujesiędoodejścianazawsze.

Naciskającmocnorozsunąłwargiiucałowałżarliwie.Była

Usłyszałjejkrokiipobiegłnaspotkanie.Niosłazapako-

tamwilgoć,gorącoicoś,cochciałzbadać.

wanąwalizkę.

background image

-Nie!-Odepchnęłagonagle,przetoczyłasięizwinęła

-Devon...

wkłębek.-Niewolnonam.Niemogę.Niemogę.

-Żegnaj,Lucky.Cieszęsię,żewszystkodobrzesiędla

Luckypatrzyłnanią,próbujączłapaćoddech,skupićmyśli

ciebieskończyło.Oczywiścienigdyniemiałamwątpliwości,

izrozumiećsenstegobezsensu.WidziałłzyDevoniwie-

żeoczyszczącięzzarzutów.Podziękujmamiezagościnęi

dział,żetoniekokieteria.Cierpiałatorturyduchowe,aon

pożegnajodemniewszystkich.Bylitacymili,tacy...-Głos

niemógłtegoznieść.

sięjejzałamał,więcwyminęłagowmilczeniuiruszyław

-Wporządku,Devon-powiedziałmiękko,kładącdłoń

stronędrzwi.

najejramieniu.Wbrewswympragnieniompróbowałzasłonić

Chwyciłjązaramięiodwrócił.

204

205

-Niemożesztakpoprostuodejść.

-Zegnaj,Lucky.

-Muszę.

background image

Załamany,usiadłnanajniższymstopniuinasłuchiwałjej

-Aleniechcesz,Devon.Dodiabła,wiem,żeniechcesz.

lekkichkrokównawerandzie,potemchrzęstużwirunapod-

-Mammęża.

jeździe.Słyszał,jakotwieradrzwiwozu,zamyka,apotem

-Któregoniekochasz.

warkoturuchamianegosilnika.Siedziałjeszczedługopotym,

-Skądwiesz?

jakwarkotucichłwoddaliidzieliłyichjużcałemile.

Przysunąłsięokrok.Nadszedłczas,byzagraćostro.Cho-

Nasłuchiwałteżczegośinnego:swejwłasnejistoty.Pożądał

dziłooprzyszłośćichobojga.

ciałatejkobietybardziejniżwszystkich,jakiekiedykolwiek

-Gdybytakniebyło,niekochałabyśsięzemnątamtej

poznał.JednoprzeżycieseksualnezDevonprzewyższało

nocy.Niebyłaśażtakzaspana,byniewiedzieć,corobisz.

wszystkieinne.Miałwielekobiet,którebyłybardziej

Niedopuściłabyś,byto,cosięstałoprzedchwilą,zaszło

zmysłowe,zwariowane,szybsze,wolniejsze,ależadnanie

takdaleko.Iwieszco?Nieprzypuszczam,żebyonciękochał.

miałatejłamiącejsercesłodyczyiżadnanienękaławciąż

background image

Niezachowałbysięwtensposób,kiedychciałaśmuwszystko

jegomyśli.

wyjaśnić.Byłbyzałamanyalbowściekły,gotówmniewy

Sercemówiłomu,żetopragnienieniejestczystofizyczne.

kastrowaćlubzabić,aleniezachowałbysięjakdzieciak,

NiemógłsobiewyobrazićżyciabezDevon.Niebyłobywnim

któremuktośpopsułulubionązabawkę.

nic,czegomógłbyoczekiwać.Lękałbysiędnizamiastwy-

JejpewnośćsiebiewyparowałaiDevonspuściłagłowę.

patrywaćichznadzieją.Lat.Dziesięcioleci.

-CokolwiekGregmówialborobi,niemaznaczenia.Waż-

Rozumprzekonywał,żesytuacjajestbeznadziejna,iże

ne,comyrobimy.Odchodzę,Lucky.Rozmowaomoim

wiedziałotym,odkądpoinformowałagoomężu.Ichnaj-

małżeństwienicniezmieni.

gorszymwrogiemniebyłGregShelby,aleichwłasnesu-

-Niemogęcięwypuścić.

mienia.Żadneznichniepotrafiłozaangażowaćsięwwy-

-Niemaszwyboru.Anija.

stępnyromans,agdybynawet,niechcielidotegodopuścić.

Wyminęłagoznowu.Iznówjązatrzymał.

background image

Bylibyzupełnieinnymiludźmi.Cozabrutalnaironia,że

-Gdybyśmiaławybór...

zasadymoralne,którewzajemnieusiebieszanowali,spra-

-Aleniemam.

wiały,żeniemoglibyćrazem.

-Gdybyśmiała-powtórzyłuparcie-zostałabyśzemną?

AleJamesLawrenceTylerbyłnietylkoszczęściarzem,

Wtedyzrobiłacoś,czegounikała,odkądzeszłanadół:

byłteżwiecznymoptymistą.

spojrzałamuprostowoczy.

Nicniejestniemożliwe.Niepoddasiębiernie!Niepo-

Zobaczyłwjejwzrokuodbiciewłasnegopragnienia.Roz-

zwoli,byloszadrwiłsobiezniego.Towszystkoniemoże

koszowałsiętym.UniósłdłońipogładziłDevonpopoliczku.

siętakpoprostuskończyć:Devonodchodzizjegożyciai

-Gdybyśmiaławybór,czypozwoliłabyśkochaćsiętak,

cierpiąoboje.Niemożliwe.Niepozwolinato.

jaktegochcę?-spytałdrżącymgłosem.

Nigdywżyciu!

Fizyczneiemocjonalnewięzymiędzynimibyłyniemal

dotykalne.Oczykrzyczały:tak,tak!Alemilczała.Wkońcu

background image

odwróciłasięwstronędrzwi.

206

19

kocha,możnagozranić,rozczarować,rozgniewać,alenigdy,

przenigdyzhańbić.

TenkodekshonorowyzmusiłLucky'ego,bywjechałprzez

bramęprzypominającegoklubwięzienianaspotkaniezmę-

żemDevon.

-PanTyler?

-Odwiedzinysąograniczonedopiętnastuminut.

NadźwiękgłosuLuckyobróciłsięiporazpierwszyspo-

Luckywszedłdopokoju,gdzietydzieńwcześniejDevon

jrzałnaGregaShelby.Wduchuodetchnąłzulgą.Obawiał

spotkałasięnachwilęzeswoimmężem.

sięspotkaniazkimśpodobnymdoMelaGibsona,przy-

-Rozumiem-odpowiedziałstrażnikowi.-Dziękuję,że

odzianegowszatymęczeństwalubwięziennypasiak.

zorganizowałpantospotkaniewtakkrótkimczasie.

Stałjednakprzednimopalonyiprzystojnyfacet,choćnie

PodczassmętnychgodzinnocnychLuckydoszedłdownio-

taki,któryzwróciłbyuwagęSage.Zsatysfakcjądostrzegł

background image

sku,żejeślichcezachowaćsięjakmężczyzna,powinien

przerzedzonewłosy.

porozmawiaćzmężemDevon.

-PanShelby?

Niewiedział,cochcepowiedziećGregowiShelby.Czy

-Zgadzasię.

magoprzepraszać?Głupipomysł.Wcaleniebyłomuprzy-

Shelbyprzeszedłprzezpokójiusiadłnasofie,kładącramię

najejoparciu.TanonszalancjazaskoczyłaLucky'ego.Za-

kro.Uznałwkońcu,żepowinienszczerzepowiedziećtemu

skoczyłaizirytowała.Dlaczegotensukinsynnierzucamu

człowiekowioswejmiłościdojegożony.

siędogardła?CzyDevonniejesttegowarta?

Mimowszystkichswoichwyskokówzawszewierzył,że

-Chybaniemuszępanapytać,pocoprosiłpanospot-

spotkakobietę,którajegoseksualnąwiernośćuczyninietylko

kanie,prawda?-powiedziałShelby.

obowiązkiem,aleiprzyjemnością.DevonHainesokazałasię

-Chybanie.Przeczytałpanotymwgazetach.

tąkobietą.Sprawiła,żemonogamiastałasiędlaniegojedyną

-

background image

Takjakwszyscyinni-zauważyłwięzieńzgoryczą.

interesującąformąaktywnościseksualnej.

Luckyusiadłnakrześleoboksofy.Obajmężczyźniwy

JakwprzypadkuChase'aTania,takDevonsprawiła,żew

prostowalisięispojrzelinasiebiebadawczo.

porównaniuzniąwszystkieinnekobietyzbladły.Mogła

-Przykromi,żedowiedziałsiępanotymwtakisposób-

spełnićkażdejegopragnienie,aspełnianieswoichpragnień

powiedziałszczerzeLucky.-Wiem,żebyłotociężkieprze

uczynićtrwającymcałeżyciewyzwaniem,któremuchciał

życie,aleowieletrudniejszedlaDevon.

sprostać.

Shelbyparsknął.

Nasamąmyśloprzyszłymdzieckurosnącympodsercem

-Onaniejestwwięzieniu,prawda?

Devondostawałgęsiejskórki.Prawdopodobnietagęsiaskór-

-Onaniepopełniłaprzestępstwa.

kaimyślościskającejkrtańradościprzekonałygo,żeto

OtwartośćLucky'egonachwilęodebrałaShelby'emugłos.

miłość.

Potemuśmiechnąłsięchytrze.

background image

Wrazzmiłościązjawiłsięhonor.Tobyłapierwszalekcja,

-Niektórzymoglibyuważać,żeprzestępstwemjestto,

którądzieciTylerówpobierałyodrodziców.Jeślisiękogoś

cozrobiłazpanem.

-Janie.Ipantakże.

208

209

-Skądpanwie,cojamyślę,Tyler?

Shelbyroześmiałsię.

-Gdybypanprzejmowałsięjejzdradą,nierozmawia-

-Możemapanrację,Tyler.Wkońcuznająpanchyba

libyśmytakspokojnie.

równiedobrzejakja.

Shelbyuśmiechnąłsięirzekłzironią:

Luckyniemiałzamiarudyskutowaćztymczłowiekiemo

-Mapanrację.Devontoprawieświęta.Jejjedynym

Devon.Zkażdąchwilącorazmocniejnimpogardzał.

błędemjestmałżeństwozfacetem,któremulosprzeznaczył

Shelbyskończyłkawęiwrzuciłkubekdokosza.

więzienie.

-Jestemwzorowymwięźniem,wiepan?-powiedziałto

background image

Luckyrozparłsięnakrześleswobodnie,jakbydyskutowali

nemswobodnejkonwersacji.-Nienarzekamnajedzenie,

naprzykładomeczubaseballowym,anieosprawie,która

sprzątamcelę,niekłócęsięzinnymiwięźniami.Mamduże

możeprzesądzićocałejprzyszłości.

szansenazwolnieniewarunkowe.

-Zastanawiamsię,czemutozrobiła.

SpojrzałgroźnienaLucky'ego.

Shelbypopatrzyłnaniegozdziwionyiwzruszyłramio-

-ApanraptemprzelatujeDevon.Onazaśniemiaładość

nami.Potemwstałinalałsobiekawy.

rozsądku,żebyzachowaćdyskrecję.

-Napijesiępan?

DłonieLucky'egozacisnęłysięwpięści,alepochłonięty

-Nie,dziękuję.

własnymgniewemShelbytegoniezauważył.Podobniejak

Gregdmuchnąłnagorącynapój,poczymwypiłłyk.

zaciśniętychszczękLucky'ego.

-Devonchciałagłębokiego,analitycznegoartykułunate-

-Bardzotoskomplikowałomojąsytuację.Adwokatmó-

matprzestępstwawsferachbiznesu.Przestępstwa,którewię-

background image

wił,żejeślimojeaktabędąbezzarzutu,mamdużeszanse

kszośćludziokreśliłabyjakodobryinteres.Ponieważtwier-

wyjśćpopierwszejprośbieozwolnieniewarunkowe.Ale

dziłem,żejestemniewinny,żepadłemofiarąludzizbytspryt-

teraz...-Splunął.-Oczywiście,wyskokDevonniemaze

nych,bydalisięzłapać,sprawaznakomicienadawałasiędla

mnąnicwspólnego,alemogąpomyśleć,żetopośpieszne

niej.

małżeństwobyłotylkowybiegiemmającymnaceluprzeko-

-Matalent.

nanieopiniipublicznejomojejniewinności.

-Napewno.WszyscywDallasbylipomojejstronie.

-Bobyło.

-Zmarszczyłbrwinadplastykowymkubkiem.-Szkoda,że

WtymmomencieLuckydoskonalezrozumiałcharakter

sędziaiławaprzysięgłychnieczytaligazet.Możepowin-

Shelby'ego.TenczłowiekmanipulowałDevon,doprowadził

niśmypowołaćDevonnaświadka,żebyzeznawałaomoim

dotego,żezlitowałasięiwyszłazaniegopodwpływem

charakterze.Mogłabyichprzekonaćomojejniewinności.

impulsu.Takjakdziewczętawychodziłyzaidącychnafront

background image

-Tak,jakpanjąprzekonał?

żołnierzy.Nieprzypuszczał,żemężczyznamożeupaśćtak

RazjeszczeShelbyobojętniewzruszyłramionami.Był

nisko,bybezżadnychskrupułówwykorzystaćdziewczynę.

zbytsprytny,byprzyznaćsiędoczegokolwieklubwpaśćw

AShelbyniemiałwdodatkuodrobinywspółczuciadlawplą-

słownąpułapkę.Luckymiałochotęciosempięścirozbić

tanejwskandalDevon.Przejmowałsiętylkosobą.

jegozarozumiałyuśmieszek.

-Wiepan,to,żemojażonachodzidołóżkazinnymi

-Devonmiałaztegomałżeństwato,czegochciała.

facetami,nienajlepiejświadczyonaszymmałżeństwie.

-Jeżelipansugeruje,żechciałatylkojednegoczydwóch

-Nienajlepiej.-Luckywstał.-Niechmipancośpowie

dobrychartykułów,towcalejejpanniezna.

szczerze.Czypanjąwogólekocha?

210

211

-Kocha?-odparłpogardliwieShelby.-Tochybażart.

UśmiechnąłsiędoMarcieJohnsidodał:-Wyglądaszfan-

Istniałaszansa,żewzruszającetekstyDevonuratująmnie

background image

tastycznie.

przedwięzieniem,więcwykorzystałemją,jaktylkopotra

-Niemogęuwierzyć,żezwracaszsiędoniejtymobrzy-

fiłem.Nieudałosię.Potemożeniłemsięzniąwnadziei,

dliwymprzezwiskiem!-zawołałaTania.

żetopomoże,aleteżprzegrałem.Comiwięczostało?Żona,

-Nieobraziłaśsięprzecież,prawda?-spytałChase.

zktórejniemamżadnejkorzyści.Anawetwięcej:jesttylko

-Oczywiście,żenie.Jeżeliznosiłamjejakoprzeczulona

przeszkodąodchwili,gdydostałasięnałamyprasy.Anaj

nastolatka,tomogęspokojnieznosićjakodojrzałaosoba.A

zabawniejszejestto,żenawetniedostałemnagrodypocie

codospotkańklasowych,toprzezparęlatmieszkałamw

szeniawpostacijejsłodkiegociała.

Houstoninigdyniemiałamokazji,żebyprzyjechać.

SerceLucky'egoobiłosięożebra.Tylkosilnasamokon-

Chaseprzyglądałsięjejzaprobatą.

trolapowstrzymałajegogłośnewestchnienieulgi.SłowaShel-

-Wyglądaszznakomicie,Marcie.Czasdobrzesięztobą

by'egodzwoniłymuwuszach.

obszedł,nawetbardzodobrze.Słyszałem,żewinteresachteż

background image

-Głupiadziwka.Jeślimazamiaruszczęśliwiaćinnychfa

wszystkowporządku.

cetów,mogłabytorobićdyskretniej,dopókimnieniezwolnią.

-Otak,lubięprowadzićinteresy.Kryzysniecoprzyha-

Lucky,ucieszonyiwściekłyrównocześnie,musiałstąd

mowałfirmę,aleitaknieźlesiętrzymam.

wyjść.WprzeciwnymraziepięściąwybijeShelby'emuwszy-

-Chciałbympowiedziećtosamo-zauważyłzhumorem.

stkiezęby.Wciąguostatnichkilkutygodnipoznałjednak

-Och,słyszałamoszczęśliwejnowinie,którąpowinieneś

zaletysamokontroli.

jakośuczcić.

Wyciągnąłprzedsiebierękęiwycelowałpalecwskazujący

-Powiedziałamjejodziecku-poinformowałaTania.-A

wsamśrodekpiersiwięźnia.Jegooczybyłyzimne,błękitne

onaprzekonałamnie,żechoćmamynapiętybudżet,możemy

inieruchomejakwodyfiordu.

sobiepozwolićnadom,aterazjestnajlepszakutemupora.To

-Kiedystądwyjdziesz,rozgniotęcięjakpluskwę.

ryneknabywcy-dodała,powtarzającwierniesłowaMarcie.

Złożywszytęobietnicę,odwróciłsięnapięcieiruszyłdo

background image

-Mamsięgnąćpoksiążeczkęczekową?-spytałChase

drzwi.Obejrzałsięjeszczeidodał:

kpiąco.

-Wkrótceniebędziecięinteresować,zkimsypiaDevon.

-Jeszczenie.Marcieijachcemy,żebyśobejrzałdom,

Onaunieważnitomałżeństwo.

którypokazałamiwczoraj.Pojedziesz?

-Teraz?

Kiedyotworzyłysiędrzwibiura,Chasepodniósłgłowę

-Proszę.

znadpapierów.KuswemuzaskoczeniuujrzałTanie,azanią

-Przykromikochanie,aleniemogę.

wysoką,atrakcyjnąkobietę.

NaożywionejtwarzyTaniodbiłosięgłębokierozczaro-

-Sówka!

wanie.

Wstałiokrążyłbiurko,bydawnąszkolnąkoleżankęprzy-

-Pojechałbymwkażdyminnymmomencie.Aleterazcze

witaćpodaniemręki,apotemmocnymuściskiem.

kamnaagentaodubezpieczeń.Powinientubyćzarazpo

-Cześć,Chase-powiedziałaześmiechem.-Miłocię

background image

obiedzie,alezadzwonił,żesięspóźni.Muszębyćnamiejscu,

znowuwidzieć.

kiedysięzjawi.

-Dlaczegonieprzyjeżdżałaśnaklasowespotkania?-

212

213

-Czytałamwporannejgazecie,żetwójbratzostałoczy-

giemShelbym.-Spojrzałaprzerażona,alezignorowałtoi

szczonyztychśmiesznychzarzutówopodpalenie.

mówiłdalej:-Zauważ,żenienazwałemgotwoimmężem,

-Czyjestjeszczejakiśproblem,Chase?-spytałaTania.

ponieważwnajściślejszymznaczeniutegosłowaniejestnim.

-Nie-odparł,ściskającuspokajającojejdłoń.-Musimy

Prawda,Devon?

poprostuprzejrzećlistęsprzętu,którystraciliśmy,iomówić

-Jest!-załkałażałośnie.

wysokośćodszkodowania.

-Nie.Tojużjaraczejjestemtwoimmężem.Przeniósłją

Westchnęłarozczarowana.

dosypialni,wpatrującsięwjejrozszerzone

-Tomożejutrobyśmypojechali?

background image

niedowierzaniemoczy.Ułożyłjądelikatnienałóżkuiprzy-

-Nawetdziś,tylkopóźniej-zaproponował.-Możeje-

tuliłsiędoniej.

szczerazobejrzyszdom,ajeśliuznasz,żeotowłaśnieci

-Wiedziałem,żebyłocośdziwnegotamtejnocy,coś,na

chodzi,tozadzwoń.Możespotkamsięztobą,kiedyonwy-

copowinienemzwrócićuwagę-mówiłszybko,jednosłowo

jedzie.Oczywiście,jeśliMarciemaczas.

goniłodrugie.-Aleniemogłemsięzorientować,ocochodzi.

-Zarezerwowałamdlawascałepopołudnie.

Terazjużwiem.Byłaśdziewicą.Jestemtwoimpierwszym

Taniaznówsięuśmiechała.Zarzuciłaręcenaszyjęmężai

ijedynymkochankiem.NieShelby.Iżadeninnymężczyzna.

pocałowałagłośnowusta.

Tylkoja.Prawda,Devon?

-Kochamcię.Atypokochasztendom.

Zamknęłaoczy.Łzyspływałyjejpopoliczkach.Skinęła

Przytuliłją.

głową.Luckyodetchnąłzulgąipochyliłsię,dotykającczo-

-Pewnietak,alenietakmocnojakciebie.Zadzwońdo

łemjejczoła.

background image

mnie.

-Waszemałżeństwoniezostałoskonsumowane?

Odprowadziłkobietydodrzwiipomachałimnapożeg-

Pokręciłagłowąprzecząco.

-DziękiBogu!

nanie.

OddechLucky'egoowiewałjejmokrąodłeztwarz.Zlizał

-Wiem,żepatrzysznamnieprzezwizjer.Nieodejdę,

słonekropelkizkącikajejust.

zanimsięztobąniezobaczę,nawetjeślimusiałbymznowu

Uchyloneustaodnalazłysięnawzajem.Niebyłtotak

przeleźćprzeztwójpłot.Oszczędźnamkłopotów,dobrze?

huraganowypocałunekjakpoprzedni,alebyłgłębszy,dłuż-

Devonprzekręciłazamekiotworzyładrzwi.

szy,namiętniejszy.Zajegopośrednictwemkochankowieprze-

-Niepowinieneśtubyć,Lucky.Tylkopogarszasz

kazywalisobieniewypowiedzianeuczucia.

sprawę...

Powoli,sztukaposztuce,zdejmowałzniejubranie,za-

Słowazostałystłumionejegoustami,którewycisnęłyna

trzymującsięodczasudoczasu,bypodziwiać,pieścićica-

background image

jejwargachgorącypocałunek.Obejmującdziewczynęmocno

łowaćobszaryciała,któredotejporytylkosobiewyobrażał.

ramionami,poprowadziłjąkunajbliższejścianie,unierucho-

Zapierwszymrazembadałjewciemnościiznałwyłącznie

mił,przytrzymującdłońmijejgłowęinieodrywającwargod

zdotyku.Terazoczymiałyzmysłowąucztę,gdyzachwycały

jejust.

siękażdąwypukłością.

Gdyprzerwałpocałunek,niemogłachwycićtchuinie

Przesunąłjejdłonienadgłowęiprzebiegłpalcamipowe-

potrafiławykrztusićsłowa.Wykorzystałto.

wnętrznejstronierąk.Musnąłpiersisprawiając,żenabrzmia-

-Przyjechałemprostozwięzienia,gdziepogadałemzGre-

łysutki;potemwzdłużbrzuchaażdonóg.Pieściłsatynową

214

275

skóręnaudach,rozkoszującsięichsmukłymkształtem.Mięś-

żądaniempieściłaatrybutjegomęskości-silnąpodstawę,

niełydekidealniepasowałydojegodłoni.Gładziłsmukłe

smukłądługość,kropelkęwilgocinaczubku.

kostki,łukistóp,przesunąłkciukiempopoduszeczkach

background image

Jęczącwekstatycznymcierpieniu,oparłgłowęojejpiersi.

palców.

Byłypiękneipowiedziałto,pocierającotwartymiustami

Byłapięknaodstópdogłów,alemiędzyudamibyłatak

najpierwjeden,potemdrugiszczyt,ażnabrzmiały.Zachłannie

wspanialekobieca,żezewzruszeniazadrżałomuserce.Po-

całowałbrzuchikuszącytrójkątmiękkichkędziorów.

łożyłdłonienadelikatnymwzgórku,pochyliłsięijęzykiem

-Proszę...-szepnęłagardłowo.

pieściłjejwargi,wsuwającgoiwysuwającwrytmie,który

Powiedział,żetymrazemmusibyćcałkiemgotowaibar-

rozpalałwyobraźnięikrew.

dzowilgotna.

Niecierpliwiewykrzyknęłajegoimię.Cofnąłpieszczącąz

Powiedziała,żejest.

wprawądłońiuspokoiłdziewczynęlekkimi,krótkimipo-

Sprawdził.

całunkami.Wstałzłóżkairozebrałsię.

Inieczekałjużdłużej.

Żaluzjebyłypodniesione.Popołudniowesłońcewpadało

Gdyjejciałootoczyłogo,wessało,obejmującjakjedwa-

background image

downętrza,rzucającwzórjasnychiciemnychpasównaskórę

bistapięść,zrozumiałróżnicęmiędzyseksemamiłością.Nie

Lucky'egoibarwiączłotemwłosynaciele.

chodziłooto,bybrać,alebydawać.Toniebyłoprzelotne

przeżycie,leczcośtrwałego.Wrażenia,jakichdoznawał,po-

Nigdynieznałnawetcieniaskromności.Jednakstojąc

legałynietylkonadoznaniachfizycznych.Pogrążyłsięwniej

obokłóżkaDevon,kiedyzdjąłdżinsyizostałnagi,poczuł

bezreszty,odczubkawyprężonejmęskościażdogranic

ukłucieniepewnościiwstydu.Czyjegowysokie,szczupłe

duszy.

ciałobędziedlaniejatrakcyjne?Miałowłosionąpierś.Nie-

Kochalisięoczami,uśmiechem,sercemiciałem,poru-

którekobietynielubiąowłosionychmężczyzn.

szającrazemzzaskakującązgodnością.Delikatnymfalowa-

Gdywróciłdołóżkaiwyciągnąłsięobokniej,rozwiała

niembioderDevondopasowywałasiędojegorytmicznych

jegowątpliwości,wsuwającczubkipalcówwewłochatefu-

pchnięć.

terkonatorsie.

Imbliżejbyliszczytowania,tymmocniejgoobejmowała,

background image

Kujegonajwyższejsatysfakcjidotykałagozniepewną,

tymgłębiejwniąwchodził.Zaciskajączęby,powstrzymywał

alepożądliwąciekawością.Delikatnepieszczotyzwolnado-

się,ażwyczułwzbierającąwniejfalęrozkoszy,poczułde-

prowadzałygodoszaleństwa,alezmusiłsię,byleżećspo-

likatnyskurczwokółswejmęskościidostrzegłblaskekstazy

kojnie.Pozwalał,bydotykiempoznawałajegociało.Śmierć

wzielonychoczachukochanej.

zrozkoszyjestniezłymsposobemzejściazeświata.

Dopierowtedyuwolniłsięzpęt,jakiesobienałożył.Za-

Wreszcie,czując,żejestukresuwytrzymałości,pochwycił

nurzyłtwarzwsubtelnymaromaciejejwłosówioddałsię

jejdłoń.Patrzącwjejoczycałowałczubkipalców,równo-

porywającejrozkoszy,którawytrysnęłazjegownętrzaprosto

cześniegładząckciukiemwnętrzedłoni.Potemprzesunąłrękę

wDevon.

Devonwdółizgiąłjejpalcewokółswejstalowejmęskości.

Wstrzymałoddech,niewiedząc,czyzaakceptuje,czyodrzuci

-Wszystkowporządku?

tengest.

Poczułskinieniegłowyleżącejtużobok.Musnąłwargami

background image

Najpierwzezdziwieniem,potemzprzyjemnościąizpo-

uchoDevoniszepnął:

216

217

-Wciążjesteśtakwąska.-Ucałowałjejszyję.-Tojest

Nieodpowiadającnajegouśmiech,przetoczyłasięnadrugą

dlamniecudowne,alewiem,żedlaciebieniezbytprzyjemne.

stronęłóżkaiwstała.Zpodziwempatrzyłnajejzwinneciało,

Znówogarniałogopodniecenieinicniemógłnatopo-

gdyprzechodziłaprzezpokójokrywającszlafrokiemswąna-

radzić,chybażesięodsunie,atobyłowykluczone.Delikatnie

gość.Byłoczarowany,zwłaszczakiedyobiemarękamiwyjęła

dopasowałsweciałodoniejiusłyszał,jakDevonjęknęła

spodkołnierzasplątanewłosy.

cicho,alebyłtowyrazrozkoszy.Uśmiechnąłsię.

Alegdynaniegospojrzała,oczarowaniezniknęło.

-Czyzraniłemciępierwszejnocy?

-Ocochodzi?-spytałzezdumieniem.

-Nie.

-Musiszjużiść.

-Musiałem!

background image

Sądził,żeniezrozumiałdobrze,aleoprawdziwościjej

-Niebardzobolało.

słówprzekonałagojejblada,pozbawionawyrazutwarz.Zsu-

-Pamiętam,myślałemwtedy,żecośsięniezgadza.Coś

nąłnogizłóżka,sięgnąłpodżinsy,wsunąłstopywnogawki,

miniepasowało.Alebyłemtakzaspanyitakzajętytobą,że

apotemwstającpodciągnąłspodnie.Podszedłdoniejspo-

niezastanawiałemsięnadtym.Apowinienembyłwiedzieć.

kojnie,tłumiącfrustracjęilekkieukłuciestrachu.

Byłaśtakaciasna.Takasłodka.

-Tonajbardziejzwariowaneoświadczenie,jakieodciebie

Bezwiednieporuszyłswymciałemwewnątrzniej,ajej

usłyszałem,Devon.Cochceszprzeztopowiedzieć?

mięśnieściągnęłysięodruchowo.Przezchwilęobojeleżeli

-Dokładnieto,cosłyszałeś.Musiszjużiść.Itymrazem

beztchu.

naszerozstaniejestostateczne.Niewolnocinigdywracać.

Zdyszanylekko,mówiłdalej:

-Czyrozumiesz,coznaczywyrażenie:„Awżyciu!"?

-Późniejotymzapomniałem.Dopierodzisiaj,kiedy..

-Niedenerwujsię.

background image

-Przerwał,gdyżniechciał,bywspomnienieShelby'egoze-

-Niejestemzdenerwowany.Jestemzdumiony.

psułomunajwiększąrozkosz,jakiejkiedykolwiekdoznałw

-Nieutrudniajmi.

łóżku.Boże,poprostuniemożebyćjużlepiejniżteraz.

Zaśmiałsięchrapliwie.

-Dzisiaj,kiedyzrozumiałem,żewtedybyłaśdziewicą,i

-Towszystkozaczęłosięodbójki,Devon.Byłotrudne

żejestemtwoimjedynymmężczyzną,anisamopiekło,ani

odsamegopoczątkuicoraztrudniejszezakażdymrazem,

powódźniezdołałybymnieodciebieoderwać,Devon.

kiedysięspotykaliśmy.Ale,dodiabła,właśnieudowodnili

Potemznówwyszeptałchrapliwiejejimięizanurzyłsię

śmy,żebyłoocowalczyć.Przyznajsama!

głębiejwrozkoszny,płynnyżarjejciała.Obojeszczytowali.

Przygryzającwargę,odwróciławzrokizaczęłabawićsię

Wygięłaszyjęwpięknyłuk,aręceinogioplotławokół

paskiemszlafroka.Wyraźniebyławrozterce.

niego,przeżywającdługie,rozkosznewyzwolenie.

-Powiedzmi,cojestnietak.-Luckyzłagodziłton.

Pochwili,leżąctwarząwtwarz,odsunąłwilgotnekosmyki

background image

-Jestemzamężna.

włosów,lgnącedojejzaróżowionychpoliczków.Oczymiała

-Nieznim.

kryształowoczyste,orozszerzonychźrenicach,jakbybrała

-Znim-oświadczyłaznaciskiem.-Naszenazwiskasą

narkotyki.

naakcieślubu.Podpisaliśmygo.Wobecprawa...

-Lucky..-powiedziałacichoismutnie,dotykającjego

-AwobecBoga?Ktonaprawdęjesttwoimmężem?On

wargpalcami.

czyja?

-Toja!-uśmiechnąłsięzawadiacko.

-Jakśmieszwciągaćdotegoreligię!-krzyknęłagniew-

275

219

nie.-Uważasz,żeskoroznaszmniewsensiebiblijnym,

Założęsię,żenawetterazkombinuje,jakwykorzystaćdla

maszdomniewiększeprawaniżGreg?-Odrzuciławłosy,a

siebietenskandal.Zwiesiłagłowę.

zieloneoczyciskałybłyskawice.-Jeślijesteśduchowym

-Tegopopołudnia,gdycięspotkałam,dowiedziałamsię,

background image

mężemkażdejkobiety,zktórąspałeś,tojesteśpoligamistą!

żeodmawiałzgodynamałżeńskiewizyty.Niewiedziałam

CiostrafiłcelnieiLuckywiedział,żeniemasensuzagłębiać

nawet,żecośtakiegojestmożliwe,zanimusłyszałam,jak

sięwrozważaniategotypu.Alejednakwartobyłospróbować.

mówiotymżonainnegowięźnia.PorozmawiałamzGre-

Musiwygraćwtejdyskusji,więcwszelkieargumentysą

giem.Pokłóciliśmysię.Niemogłamzrozumieć,dlaczegore-

dozwolone.

zygnujezeswychprawmałżeńskich.

-Niekochaszgo-zacząłchłodno.

-Podejrzewam,żebyłwinnynietylkoprzestępstwa,ale

-Nie,niekocham.Alewciążjestemjegożoną.

teżmanipulowaniatobą.

-Adlaczego?Dlaczegowogólezaniegowyszłaś?On

-Tak.

teżcięniekocha.

Przyznałatoztrudem,aletotylkojeszczebardziejsfru-

-Wtedywydawałosiętowłaściwe.

strowałoLucky'ego.Przeczesałpalcamiwłosy.

-Podziwiamtwójgest,ale,Devon,przecieżniemożesz

background image

-Dlaczegoniewystąpiłaśorozwódlubunieważnienie?

odrzucićszczęściaispędzićresztyżyciaztakimczubkiem

-PonieważwykorzystałamGregawtymsamymstopniu

jakon!

coonmnie.Wykorzystałamjegosprawę,bypromowaćmoją

-Zostanęjegożonąprzynajmniejdoczasu,ażwyjdziez

kolumnę.DopierowtedypodpisDevonHaineszacząłwre-

więzienia.

dakcjicośznaczyć.TakwięcwtymsamymstopniucoGreg

-Wykorzystałcię.

odniosłamkorzyściznaszegomałżeństwa.

-Wiem.

-Devon,maszprawdziwytalent.Twojakolumnaitak

-Jestoszustem.

odniosłabysukces.Dlaczegotrwaszprzytymmałżeństwie?

-Toteżwiem.

-Ponieważpoważnietraktujęprzysięgę.Niemogępopro-

-Wiesz,żejestwinien?-spytałzdumiony.

stuwycofaćsię,gdyzwiązekstałsięniewygodny.

Gwałtownieskinęłagłową.

Przerwałtęwypowiedź.

background image

-Skłamałamcinapoczątku.Jestemniemalpewna,żeto

-Bzdura!Poprostuniechceszprzyznać,żezostałaśoszu-

zrobił.Najpierwwierzyłam,żejestniewinny.Później,kiedy

kana.

zostałskazany,zaczęłammiećwątpliwości.

-Tonieprawda!

-Dlaczego?

Gwałtownośćripostyprzekonałago,żemarację.

-Boniechciałskonsumowaćmałżeństwa.Oczywiście,

-Zawszemusiszpanowaćnadsytuacją,trzymaćster.Nie

powiedział,żedlamojegodobra.Wtensposób,mówił,jeżeli

potrafiszprzyznać,żejużdwukrotnietwojesercewygrało

będęchciałajeunieważnić,będęmiałamniejkłopotów.My-

zumysłem.Gregprzekonałciędoswojejnaciąganejhistorii

ślałam,żetopoświęceniezjegostrony.Możemiałamrację...

iniemożeszsięztympogodzić.Zamiastprzyznaćsiędo

Luckypokręciłgłową.

błędu,uparcietrwaszwmałżeństwie,żebyudowodnićsobie

-Onmyślałtylkoosobie.Chciałmiećmożliwośćunie

niewiadomoco!

ważnieniamałżeństwa,kiedyprzestanieszbyćmupotrzebna.

background image

220

221

-Dopókiistniejenajdrobniejszaszansa,żeGregjestnie

-Niemogęcięwięcejwidzieć,Lucky.

winny,niemogęgoopuścić,dopókisiedziwwięzieniu.

-Powiedz,żemniekochasz.

Luckyzakląłszpetnie.

-Niemogę.

-Niewierzyszwjegoniewinnośćtaksamojakja.

-Czytozewzględunasposób,wjakizmarłatwojamat-

-Powiedziałeś,żemojesercedwukrotniewygrałozro-

ka?-zapytał.

zumem.

Devoncofnęłasięokrok.

Spojrzałnałóżko.

-Co?!

-Walczyłaśzsobązcałychsił,aleprzecieżkochasz

-Pozostałaśnieczułanajejwołaniaionaumarła.Uwa-

mnieiwieszotymdoskonale.Złączyliśmysię,gdytylko

żasz,żejesteśodpowiedzialnazajejśmierć.

popatrzyliśmynasiebie.Niechceszpogodzićsięztym,że

background image

-Tak!-zapłakała.-Atybyśtaknieuważał?

twójsłabypunktmieścisięmiędzyudami...

-Czybyłaunieruchomiona?Przykutadołóżka?Niemogła

-Niebędęsłuchaćtwoichwulgarnych...

wychodzićzdomu?Niemogłajeździćsamochodem?

-Niechceszbyćtakimbezwolnymzeremjaktwojamatka,

-Doczegozmierzasz?

uzależnionaodmęża.Zgoda.Świetnie.Wieszco,Devon?

-Czymogłasamapójśćdolekarza,Devon?

Niechcę,żebyśbyłamoimpodnóżkiem,niechcęcichej,

Zastygłaiwiedział,żetrafiłwsedno.

pokornejpartnerkianiwłóżku,anipozanim.

-Obciążyłacięwiną,gdyżjejżyciebyłogodnepożało-

-Jamammęża.

waniaichciała,bytwojeteżbyłotakie.Prawdopodobnie

-Nieoniegochodzi.Nigdynimniebył,jaksiędziśrano

pragnęłaumrzeć,aodejściewnajbardziejbolesnysposób

dowiedziałem.Wykorzystujeszgopoprostujakodrogę

zapewniałojejtwojepoczuciewinynaresztężycia.Iwten

ucieczki.Tojestsprawamiędzynami.

samcholernysposóbprzykułaśsiędoShelby'ego.

background image

Chwyciłjązaramiona.

-Onmożebyćniewinny.

-Chceszkariery.Znakomicie.Róbją.Jestemzatym.Ale

-Niejest.

weźtakżemnie.Możemyrazemżyćirazemosiągaćsukcesy.

-Ajeślijest...

Owszem,chcęmiećdzieci.Obawiamsię,żetenciężarspadnie

-Zrobiłaś,cotylkomożliwe,byocalićgoprzedwięzie-

naciebie.Alejeślisięzgodziszurodzićmojedzieci,postawię

niem.-Ścisnąłjązaramiona.-Devon,niemożeszodpo-

cięnapiedestaleiuczynięztegonajwspanialszezdarzenie

wiadaćzacałyświat.Niktcięotonieprosił.Niemożesz

wtwoimżyciu.

odrzucaćszczęściazpowodutego,cozdarzyłosiękiedyś,

Zniżyłgłosdogwałtownegoszeptu.

albozdarzysięwprzyszłości.Zapomnijotym.Zapomnijo

-Czułemtwojąnamiętność,Devon.Smakowałemją.

nich.Skoncentrujsięnakimś,ktopotrzebujeciętuiteraz.

Wiem,żeistnieje.Zarzućmiręcenaszyję.Powiedz,żemnie

potrzebujesz.Przyznaj,żemniekochasz.

Nigdyniebłagałonickobiety.Iterazprzychodziłomuto

background image

-Dwarazyskłoniłeśmniedozłamaniamałżeńskichślu-

ztrudem.Byłotodlajegonaturytym,czymjestśniegw

bów.Czytociniewystarczy?

dżungli.Jednakodsiłyjegoargumentówzależałoprzyszłe

-Chcę,żebyśmyzłożyliswojewłasneśluby,takjakto

życie.

jużzrobiłynaszeciała.Śluby,którychniezłożyłaśGregowi

-Nieodrzucajnajwspanialszejrzeczy,jakanamobojgu

aniżadnemuinnemumężczyźnie.

sięprzydarzyła.Anidlazasadczydumy,anidlaczegokolwiek

innego.Nieróbtego.Błagamcię,Devon,nierób!-Ujął

222

223

jejtwarzwdłonieiprzechyliłgłowędotyłu.Akcentując

każdesłowo,powiedział:-Powiedz,żemniekochasz.

background image

20

Patrzyłananiego,anajejtwarzyodbijałysięzarówno

cierpienie,jakiwahanie.Powolizaczęłaporuszaćgłową.

Potempowiedziałazrozpaczą:

-Niemogę.Ibłagam,nieprośmniewięcej.

ZatortużprzedMiltonPointjeszczepogorszyłsamopo-

czucieLucky'ego,któryprzeklinałletniupał,wspanialeza-

chodzącesłońceiokrutnylos.Przezchwilęsiedziałwroz-

grzanymkabriolecie,potemwysiadłizatrzymałciężarówkę

jadącąznaprzeciwka.

-Cosiętamdzieje?!

-Paskudnywypadek!-krzyknąłkierowca.-Dwawozy.

Karetki.Drogówkaimiejscowegliny.Jakwkryminale.Po-

stoisztutrochę,chłopie.

-Raczejnie-mruknąłLuckyiwsiadłdomustanga.Zdą-

żałdoknajpy,gdziemiałzamiarzalaćwspomnieniaoDevon

Hainesiojejbezsensownym,głupimuporze,nawetjeśli

miałbynatozużyćtrzyskrzynkiJackaDanielsa.

Wkońcuudałomusięzjechaćnapoboczeautostrady.Ku

wściekłościinnychzablokowanychkierowcówprzejechał

background image

obokizwolniłdopierowtedy,gdyzrównałsięzmiejscem

wypadku.

Miałnadzieję,żeprzesuniesięniezwracającnasiebie

uwagi,alejegoniezawodnedotądszczęściechybagoopu-

ściło.Jedenzpolicjantówzatrzymałgo.Luckyrozpoznałw

nimzastępcęszeryfa.

-Niechtoszlag!

-Hej,Lucky,takmyślałem,żetoty!-krzyknąłzastępca

zdaleka.-Nieruszajsię-rozkazał.

-Ale...

-Czekajtu!-Policjantodwróciłsięipobiegłwstronę

grupyfunkcjonariuszy.

Luckywestchnąłciężko.Dlaczego,dodiabła,zatrzymują

225

alewiedział,żemusiałbyznimwalczyć,bybratzmienił

-Devon...-Chwyciłjązaramionaiodwróciłdosiebie.-

zdanie.Patrzył,jakpodchodzidowindy.Poruszającsięjak

Będęwalczyłzewszystkimiiwszystkim,żebyzostaćztobą

automatprzycisnąłguzik.Drzwiotworzyłysięnatychmiast;

przezresztężycia.Nawetjeślioznaczato,żenajpierwbędę

wszedłdośrodkaizniknąłzoczuobserwującegogobrata.

background image

musiałwalczyćztobą.Życiejestzakrótkieizbytcenne,

-Jestzdruzgotany,Lucky.Wyjdzieztego?-spytała

byzmarnowaćchoćjedendzień.Posłuchaj.Kochamcię-

Devon.

wyznałiobjąłją.

Luckyspojrzałnanią.

Kujegozakłopotaniuprzypływemocjiuzewnętrzniłsię

-Wątpię.Aleniemogęzrobićnic,żebymupomóc.

wełzach.BólpostracieTani,współczuciedlabrata,żalnad

-Nic,czegojużnierobisz.Jestempewna,żetwojaobe-

dziedzicemTylerów,którynigdynieujrzyświata,miłośćdo

cnośćprzynosimuulgę.

Devon,towszystkogoprzytłoczyło.Ucisk,jakiodczuwałw

-Może.Mamnadzieję.Potrzebujekażdejpociechy.

okolicyserca,sprawiał,żeztrudemoddychał.

SpragnionywidokuDevon,wpatrywałsięwniąbezskrę-

Westchnęła,widzącjegorozpacz.Objęłagoramionamii

powania.Włosywydałymusięciemniejsze,wgłębszymod-

położyłamugłowęnapiersi.

cieniukasztanowymnatleczarnejsukniibladejtwarzy.W

-Potrzebujęcię-szepnęłapoważnie.-Jateżciękocham.

background image

zimnymblaskujarzeniówekwilgotneodłezoczymiały

Zwarlisięwgorącymuścisku,azoczuichpłynęłyłzy.

niezwykległębokitonzieleni.

-Dobrze,żeprzyjechałaś,Devon-powiedziałzduszonym

głosem.

-Bardzochciałambyćprzywas.

-Skądwiedziałaś,gdzienasszukać?

-Najpierwbyłamwdomu.Sagepowiedziała,żewłaśnie

sięzwamiminęłam,borazemzChase'empojechaliście

tutaj.

Skinąłgłowąwstronęwyjścia.

-PonieważChasewziąłsamochód,czypodwiezieszmnie

dodomu?

-Oczywiście.

Wsiedlidonajbliższejwindyiwmilczeniuzjechalina

dół.Luckyzzachwytemwpatrywałsięwswątowarzyszkę.

Wydawałosię,żeminęływiekiodczasu,kiedyjąobejmował,

kiedykochałsięzniążarliwie,aprzecieżtobyłowczoraj!

Wczoraj.Dwadzieściaczterygodziny.Wtakkrótkimcza-

sienieodwołalniezmieniłosiężyciekilkuosób,legływgru-

zachmarzenia,umarłamiłość.Życiejestokrutne.

background image

Zatrzymałsięnaglenawysadzanejkwiatamiścieżce,która

prowadziładoparkingu.

232

EPILOG

LuckybyłzadowolonyztakiegoukładuinajwyraźniejDe-

vontakże.

Trzykobietyjegożyciadobrzesięrozumiały.Devoncie-

szyłasię,żezyskałamłodsząsiostrę,aLauriezalewałają

ciepłemiuczuciem,któregoniemiaładlaniejwłasnamatka.

Luckyzastukałwdrzwigabinetu,alekiedyniebyłood-

powiedzi,itakjeotworzył.Jaksięspodziewał,całauwaga

Luckywszedłfrontowymidrzwiami.

Devonbyłaskupionanazielonychliterachnaczarnym

-Hej,jestktośwdomu?

ekranie.

Nieotrzymałodpowiedzi.

Nagłowęzałożyłasłuchawkibombardująceuszymuzyką.

Matkawyszła.Sagebywaławdomutylkowczasiewa-

Miaładośćeklektycznygust;lubiławszystko-odMozarta

kacjiiczasemwweekendy,ponieważstudiowałaterazna

doMadonny.Uznał,żeużywaniemuzykiwceluzagłuszenia

background image

uniwersyteciewAustin.AleczerwonysamochódDevonstał

znaczniecichszychprzecieżdźwiękówzzewnątrzzadzi-

napodjeździe,więcpowinnabyćwdomu.

wactwo,aleDevonnieprzeszkadzałotowniczym.

Usłyszałznajomystukklawiszykomputera.Zuśmiechem

Pomachałręką,żebynieprzestraszyćżonynagłympoja-

podążyłzadźwiękiemdotylnejczęścidomu.Pokój,wktó-

wieniemsię.Dostrzegłaruchkątemoka,odwróciłagłowę,

rymkiedyśszyłaLaurie,zostałprzerobionynagabinetDevon.

uśmiechnęłasięizdjęłasłuchawki.

Zamianęprzeprowadzono,gdynowożeńcyodbywalipodróż

-Cześć.Długojużtamstoisz?

poślubną.ByłatoniespodziankaLaurie.

Podszedłiwycisnąłpocałuneknajejczole.

-Mamartretyzm.Niemogęjuższyć-wyjaśniłaDevon,

-Prawietyle,żeróżazdążyłazwiędnąć.-Wyciągnąłzza

gdytaprotestowała.-Marnowałosiętylkomiejsce.

plecówherbacianąróżę.

PrzezostatnichparęmiesięcyDevonurządziłapokój,wy-

OczyDevonzajaśniałyradością,gdymusnęławargami

gładkie,chłodnepłatki.

background image

pełniającgoczasopismami,książkami,zarównobeletrystyką,

-Pamiętałeś.

jakiliteraturąfaktu,którewykorzystywałajakomateriały

-SześćmiesięcytemuzostałaśpaniąTyler.

źródłowelubczytaładlaprzyjemności.WkłademSagewde-

-Zaledwiedwanaściegodzinpotym,jakprzestałambyć

koracjębyłściennykalendarzzfotosamipółnagiegomęż-

paniąShelby.

czyznymiesiąca.KiedyLuckyzagroził,żezdejmietę„per-

~Pst!Mamaniepozwalaużywaćwtymdomubrzydkich

wersyjnąobrazędobregosmaku",Devonwygłosiłatyradę

słów.

potępiającąpodwójnąmoralność,aSageoświadczyła,żeobe-

LuckynieżałowałpierwszegomężaDevon.Dotrzymał

tniebraturękę,jeśliośmielisięspełnićswąpogróżkę.

słowa.Gdydowiedziałsię,żeGregShelbyzostałwarunkowo

TragediaśmierciTaniiplanowanaprzeprowadzkaSage

zwolniony,pojechałdoDallasitkniętyprzeczuciemznalazł

doAustinniepozwoliłyLucky'emunawetzaproponować,że

gonalotniskuwFortWorthoczekującegonamiędzynaro-

wrazzżonązamieszkagdzieindziej.Pocichym,skromnym

background image

dowylot.Luckysprowokowałgodobójki.Udałomusię

ślubiezamieszkaliwięcwwielkimdomuzLaurie.

nawetsprawić,żetoGregzadałpierwszycios.Niepotur-

bowałShelby'egotakbardzo,jakchciał,gdyżzamieszanie

234

235

sprowadziłoochronęlotniska.Gdysiędowiedzieli,żeShelby

miećnadzieję,żenauczysiężyćztymbólemiwrócidow

mimowarunkowegozwolnieniaszykujesiędoopuszczenia

miaręnormalnejegzystencji.

kraju,zawiadomilipolicję.Wtensposóbuniemożliwilimu

WyrazsmutkunatwarzyDevonświadczyłoszacunku,

odlotdoSzwajcarii,gdziezamierzałdostatniożyćzniele-

jakiżywiładlaszwagra.Totakżewniejkochał.Uznałaza

galniezdobytejfortuny,złożonejwbanku.

swojewszystkieproblemyrodziny,smutkiiradości.Brałaje

WpowstałymzamieszaniuLuckywymknąłsięzlotniska.

sobiedoserca.Wszystkiedobreizłestronyrodzinnego

Nigdyniepowiedziałnikomu,żeprzyczyniłsiędoponow-

życiabyłydlaniejczymśnowym,czemupoświęciłasięz

negoaresztowaniaGrega,choćchciałby,byDevonwiedziała,

background image

ochotą.

żezostałapomszczona.Musiałsięzadowolićsatysfakcjąpły-

CzęstopłakałazLaurienadlosempierwszegownuka.Sage

nącązprzelaniakrwiwroga.

zwierzałasięjejztajemnicskrzętnieskrywanychprzedresztą

TerazobjąłDevon,usiadłnakrześleiposadziłjąsobiena

rodziny.

DevonrazemzLuckymświętowaładzień,gdynapewien

kolanach.

czaszaspokoiłżądaniabankuispłaciłratękredytu.Pocieszała

-Czyniesądzisz,żejestembezwstydna,bonatychmiast

go,gdyżinteresynadalszłymarnie,mimonabycianowego

pounieważnieniujednegomałżeństwazawarłamdrugie?

sprzętuwmiejscezniszczonegopodczaspożaru.Spółka

-spytałaDevon.

WiertniczaTyleraniezdobyłażadnegozleceniaodczasu

-Togodnepotępienia-wymruczałcałującjejszyję.

tegowLuizjanie.

-Przestań.Formalniewciążjestemwpracy.

Chasebyłbezużyteczny,sparaliżowanycierpieniem.Od-

-Oczymbędzietenfelieton?

background image

powiedzialnośćzatonącystatekspadławięcnaLucky'ego.

Zachęcałżonę,bynadalpisywaładogazety,więcumówiła

WiaraDevon,żepotrafitozrobić,podtrzymywałagona

sięzwydawcą,żebędziepracowaćpozaredakcjąicotydzień

duchu.

wysyłaćteksty.Luckyzerknąłzukosanaekran,alezielone

-Tostraszne,żeonjestwciążnieszczęśliwyitakmarnuje

symbolezawszewyglądałydlaniegojakhieroglify.

życie-mruknęła.-Straszne!

-Obolesnejstracie.

-Nigdynawetniebyłwtymdomu,którykazałmikupić.

Cichaodpowiedźsprawiła,żepopatrzyłnaniąuważnie.

Pogrążasięwrozpaczysiedzącwmieszkaniu,któredzieliłz

-Opieraszsięnadoświadczeniachnajbliższejrodziny?

Tanią.

-Widziałeśgodzisiaj?

-Comożemyzrobić,żebymupomóc?

Luckyskinąłgłową.WszyscymartwilisięChase'emijego

-Chciałbymtowiedzieć.Wszelkiepróbywyrwaniagoz

załamaniempośmierciTani.

apatiiwywołujątylkoprzykresłowaiagresję.Współczucie

background image

-Zjawiłsięwbiurzedziśrano.

budziwnimwściekłość.Wkońcuzabijesięujeżdżającte

-I?

przeklętebyki.Jestzastarynarodeo.

-Znówbyłpijany.

-Możetegowłaśniechce-stwierdziłaponuroDevon.

-Osiemmiesięcyianiśladupoprawy-zauważyłasmutno

-Umrzeć.Ujeżdżaniebykówtoprzecieżrodzaj

Devon,przyglądającsiępłatkomróży.-Myślisz,żekiedyś

samobójstwa.

-OBoże!-Luckyprzytuliłżonęimusnąłustamijej

wyjdzieztego?

piersi.-Rozumiem,coonprzeżywa.Gdybymcięstracił...

-Nie-odparłLuckyzprzekonaniem.-Możemytylko

-Aleniestracisz.

236

237

-Straciłemcięponaszejpierwszejwspólnejnocy.Mało

Devonucałowałajegodłońipołożyłanaswejpulsującej

niedostałemobłędu,zanimcięodnalazłem.Aminąłtylko

piersi.

background image

tydzień.

-Czujesz?Kochamciękażdymuderzeniemsercainie

Odchyliłasięispojrzałananiegofiglarnie.

wiem,cobymzrobiłabezciebie.

-Małoniedostałeśobłędu?Nigdymiotymniemówiłeś.

Spojrzałwjejoczy,widzącwichzielenigłębięmiłości,

MimożałobybrataifatalnegostanufirmyLuckywciąż

którabyłaodbiciemjegouczuć.Devonbyłainteligentna,

czułsięnowożeńcemibawiłygoprzekomarzaniazżoną.

czuła,kochająca,seksownainiebrakowałojejtemperamentu.

-Wielejestrzeczy,októrychciniemówiłem-powiedział

Wielkoduszniedzieliłasięznimtymwszystkim.

przeciągle.

-Dodiabła!-powiedział,wzdychajączzadowoleniem.-

-Achtak?

Nicdziwnego,żenazywająmnie„Lucky".

-Tak.

-Naprzykład?-spytała.

-Naprzykład,żewściekleseksowniewyglądaszwoku-

larach.

Zrobiłazeza.

background image

-Chłopcyniepodrywajądziewcząt,którenosząokulary.

-Jatampodrywamwszystkie.

-Taksłyszałam.

Przyciągałjącorazbliżejicorazgwałtowniejcałował,roz-

suwającjęzykiemuległewargi.Guzikibluzkiniestanowiły

przeszkodydlajegozwinnychpalców.Gdyjejpiersiznalazły

sięwłagodniepieszczącychdłoniach,sięgnęłamiędzyjego

uda.Uwalniającgozdżinsów,wykorzystałapłatkiróżydo

nieprzyzwoitychfigli.

-Dziękujęzatenkwiat-wymruczaładelikatnieobracając

łodyżką.

-Zadobrzecięwyuczyłem-syknął,wciągającgwałtow-

niepowietrze,podnieconyłaskotaniem.

-Toznaczy?

-Toznaczy,żetymrazemchybaniezdążymydosypialni.

Zsunęłasięzjegokolan,położyłanadywanieipociągnęła

gozasobą.Chwilępóźniejleżelizdyszaniwśródpomiętych

ubrańipogniecionychpłatkówróży.Uniósłsięnałokciui

uśmiechnął.

-Tolepszeniżpisanie,prawda?

238


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Brown Sandra Opowiesc teksanska 01 Buntownik (Lucky)
Brown Sandra Huragan miłości
Brown Sandra Lustrzane odbicie
Brown Sandra Książe i dziewczyna
Brown Sandra Milosc bez granic
Brown Sandra Śniadanie w łóżku
Brown Sandra Ucieczka do Edenu
Książę i dziewczyna Brown Sandra
Brown Sandra Skazani na siebie
Brown Sandra Książę i dziewczyna
Brown Sandra Zakładniczka
Brown Sandra Książę i dziewczyna
Brown Sandra Niepokorna
Brown Sandra Zmiana uczuć
Miłość bez granic Brown Sandra

więcej podobnych podstron