315
WYCHOWANIE W PRZEDSZKOLU
5/2003
W
WÊÊrró
ód
d k
kssiià
à˝
˝e
ek
k
Na ka˝dà por´
Propozycje repertuarowe do pracy z dzieçmi
n
WIRGINIA BORODZICZ (Warszawa)
DWA ¸YKI TECHNIKI
Radio (fragmenty)
Radio... Mnóstwo dêwi´ków, g∏osów...
Skàd? Zrozumieç wprost nie sposób.
Stoi sobie skrzynka g∏adka,
A w Êrodku co?
Zagadka!(...)
By si´ dobraç do sekretu,
Trzeba zajrzeç, ale nie tu!
Gdzie?
Zajrzyjmy do tej sali:
Tu panowie b´dà grali. (...)
Mikrofony wszystko ch∏onà...
Dzi´ki wÊcibskim mikrofonom
Radio w mig rozg∏osi wsz´dzie,
Co orkiestra graç nam b´dzie.
P∏ynie muzyka z oddali,
P∏ynie na radiowej fali,
Przez Êwiat ca∏y mknà te fale,
Chocia˝ ich nie widaç wcale.
A na falach niby ∏ódki
P∏ynà sobie ró˝ne nutki,
Ró˝ne g∏osy, dêwi´ki, tony
W Êwiat daleki, niezmierzony.
Twoje radio „∏apie” fale
I odbiera doskonale
Dêwi´k po dêwi´ku, ton po tonie,
Tak jak je mikrofon ch∏onie.
Gdy mikrofon Êpiewu s∏ucha –
I nam wpada Êpiew do ucha.
Gdy nam bajk´ powie pani –
I my w bajce zas∏uchani...
Radio – bajka to prawdziwa,
Choç bez czarów si´ obywa.
Tadeusz Polanowski
Telewizja
Radio nam przesy∏a dêwi´ki:
Wiersze, bajki i piosenki.
Radio tylko g∏os ma. Znaczy,
˚e jest tylko dla s∏uchaczy.
A co w radiu widaç? Nic,
Choç chce widzieç ma∏y widz!
Chce si´ cieszyç i obrazem,
Chce mieç obraz z dêwi´kiem razem.
˚eby by∏o jak w teatrze:
Siedz´ sobie, s∏ucham, patrz´,
Co tam dzieje si´ na scenie.
Jakie Êliczne przedstawienie!
Albo w kinie, na ekranie –
To dopiero u˝ywanie!
Czy si´ dawniej Êni∏o komu:
Teatr w domu, kino w domu!
Te marzenia, pi´kne baÊnie –
To jest telewizja w∏aÊnie!
Tadeusz Polanowski
Telewizor
Z telewizorem trzeba rozwa˝nie,
Wybieraç to, co naprawd´ uczy.
Albo to, co Êmieszy.
Masz bowiem w sobie w∏asny ekran:
wyobraêni´
I jà to w∏aÊnie uczyƒ
Czarodziejkà zwyk∏ych rzeczy.
Dzbanek na stole, co Êwiat∏ami pryska,
Autobus w deszczu, lÊniàcy niby okoƒ,
316
W
WÊÊrró
ód
d k
kssiià
à˝
˝e
ek
k
WYCHOWANIE W PRZEDSZKOLU
5/2003
Smuga, którà zwe∏nia w niebie odrzuto-
wiec...
To sà równie˝ filmy, dziwne widowiska,
Naciesz nimi oko,
Innym to opowiedz.
Jedni ci´ obÊmiejà:
„Sam widzia∏em... eee tam”.
Inni si´ zadziwià: „On chyba poeta”.
A tyÊ po prostu fajny jest ch∏opaczek,
Co lubi troch´ màdrzej
Ni˝ inni popatrzeç.
Stanis∏aw Grochowiak
Piosenka komputera
JeÊli zechcesz, bym ciebie us∏ysza∏,
zagraj, prosz´, na moich klawiszach.
Zrobi´ wszystko, czego sobie ˝yczysz:
b´d´ bawi∏, rysowa∏, liczy∏...
Tylko poznaj mnie,
poznaj mnie,
˝ebym zawsze dobrze wiedzia∏,
czego chcesz.
Poznam ci´,
poznam ci´,
mój komputer musi wiedzieç,
czego chc´!
Moja pami´ç jest dobra i du˝a,
a cel jeden: najlepiej ci s∏u˝yç.
Mog´ pomóc ci w ka˝dym zadaniu,
jeÊli dobrze postawisz pytanie.
Tylko polub mnie,
polub mnie,
byÊmy mogli si´ zrozumieç –
polub mnie.
Lubi´ ci´,
lubi´ ci´,
jak dobrego przyjaciela,
który
pomóc
chce!
Barbara KoÊciuszko
Krystyna Kwiatkowska
CHODZI MAJ PO ZIEMI
Maj umai∏ zielenià lasy i ∏àki, porozwija∏ ty-
siàce kwiatów w ogrodach i wyszed∏ na pole.
Popatrzy∏ na wielki ∏an ˝yta, szeroki i d∏ugi, ˝e
kraƒca nie widaç. – Jak˝e to, ju˝ pi´tnaÊcie dni
chodz´ po ziemi, a ˝yto jeszcze nie wyk∏oszo-
ne? Pok∏oni∏ si´ pi´knie s∏oƒcu, ˝eby lepiej
przygrza∏o, i zaraz te˝ zacz´∏y z zielonych po-
chewek wywijaç k∏osy wàsate, srebrzyste. Co
dzieƒ minie, to ich wi´cej na polu. Ju˝ by za-
kwitnàç chcia∏y. – Poczekajcie – mówi Maj. –
Zakwitniecie, jak mój brat Czerwiec zejdzie na
ziemi´. On te˝ pszeniczne k∏osy wywinie i j´cz-
mienne, a owsiane wiechy zielone roztrzepie
na wietrze. Wy tymczasem roÊnijcie ku górze,
˝ebyÊcie by∏y mocne i zdrowe i du˝o ziarna wy-
da∏y latem.
I poszed∏ Maj dalej po ziemi rozwijaç nowe
kwiaty, s∏uchaç ptasiego Êpiewu i strzec gniazd
ptasich przed wrogiem.
Hanna Zdzitowiecka
Konwalia
Cicho skrada si´
cieƒ leÊny po mchach.
Poprzez listki brzóz
przeÊwieca s∏oƒce.
Jakby w górze by∏ zielony dach.
Jakby by∏y w nim szybki b∏yszczàce.
Czy to pachnie tak s∏owika Êpiew?
Mo˝e wiatr, co do pól p∏ynie z dala?
CoÊ si´ bieli w mrocznym cieniu drzew.
Wiem ju˝, wiem: tak pachnie konwalia.
Czes∏aw Janczarski
DLA KA˚DEJ MAMY
Domek z marzeƒ
St∏uk∏em talerz.
Mama si´ na mnie nie gniewa,
A ja usiad∏em sobie w kàciku
i buduj´ domek z marzeƒ.
Mieszka w nim wró˝ka,
co ma dobre d∏onie.
Gdy jestem smutny,
r´ce k∏adzie mi na czole
i zaraz si´ Êmiej´.
317
WYCHOWANIE W PRZEDSZKOLU
5/2003
W
WÊÊrró
ód
d k
kssiià
à˝
˝e
ek
k
Kosz z kaczeƒcem,
kosz z tulipanem.
By jej mówi∏ – dzieƒ dobry! –
nad ranem.
I by pachnia∏
s∏odko jak cynamon.
– Weê ode mnie
takà wiosn´, mamo.
Ewa Skar˝yƒska
DLA KA˚DEGO DZIECKA
Wiersz o zmarnowanym czasie
Do domu
Wróci∏em wieczorem
Z dziurà w r´kawie.
Umorusany,
Kominiarz prawie.
A mama:
– IleÊ ty czasu zmarnowa∏!
A ja, nie kto inny:
– S∏ucha∏em muzyki deszczu
z rynny.
Liczy∏em wróble na p∏ocie,
By∏o ich krocie!
Port budowa∏em
Statkom Êmia∏ym,
którym wiatr
Szarpie ˝agle z papieru.
I trening pi∏karzy
By∏ ciekawy.
Od dziÊ o pi∏karskiej s∏awie marz´.
I motyl mnie zauroczy∏,
I patrzy∏em
W s∏oƒca ˝ó∏te oczy.
I dla ciebie
Mam kwiatek polny.
O, zgniót∏ si´ w kieszeni.
Mamo, nie milcz...
Stanis∏aw Grabowski
My tylko tyle
My nie chcemy
rzeczy zbyt wielkich,
tylko tyle:
– aby ka˝dy si´ cieszy∏.
My tylko tyle chcemy
– aby nie by∏o
nieszcz´Êç na Ziemi,
Gdy jestem wÊciek∏y,
skinie palcem –
i ju˝ du˝o lepiej.
A gdy jestem samotny,
kredki podrzuci,
bym namalowa∏ rakiet´
do Krainy Marzeƒ.
Ta wró˝ka
to moja mama.
Stanis∏aw Grabowski
Bajka dla mamy
Mam laseczk´ czarodziejskà.
Usiàdê, mamo, na tapczanie
i nic nie mów, patrz i czekaj,
a zobaczysz, co si´ stanie.
Stukn´ laskà, powiem szeptem:
„Niech si´ zacznie czar dla mamy”.
Ju˝ z pod∏ogi rosnà, rosnà
kolorowe tulipany.
Stukn´ w szaf´. Drzwi si´ same
otwierajà po cichutku
i ju˝ z szafy wyskakuje
pi´ç weso∏ych krasnoludków.
I zrywajà tulipany,
i przy tobie stajà wko∏o.
Ka˝dy bukiet ci podaje,
a ty Êmiejesz si´ weso∏o.
A ty Êmiejesz si´ i dziwisz:
– Tak si´ tylko w bajce dzieje!
– To dla ciebie bajka, mamo,
jestem przecie˝ czarodziejem.
Helena Bechlerowa
Kosz wiosny
Podaruj´ mamie
kosz wiosny.
Pierwiosnkowy, fio∏kowy,
radosny.
Ze wstà˝kami, z motylami,
ze Êwierszczem,
by wieczorem
Êpiewa∏ jej wiersze.
318
W
WÊÊrró
ód
d k
kssiià
à˝
˝e
ek
k
WYCHOWANIE W PRZEDSZKOLU
5/2003
i aby
ka˝de dziecko
zawsze
mia∏o Ojca i Matk´.
Tadeusz Chudy
Dla ka˝dego dziecka
Czerwcowa pogoda
poziomkà pachnàca
wià˝e dziÊ dziewczynkom
kokardy ze s∏oƒca.
Ch∏opcom z∏ote ˝agle
napina na chmurze,
zaprasza w dalekie,
podniebne podró˝e.
I biegnie z bukietem
przez ogromny Êwiat –
dla ka˝dego dziecka
niesie
jeden kwiat.
Danuta Gellnerowa
W ZAGADKOWIE
Szcz´Êcie przynosi,
gdy ma cztery listki.
Jaka to roÊlina?
To jest...
(koniczyna)
*
Ten miesiàc krótko si´ nazywa,
a ca∏y Êwiat zielenià okrywa.
(maj)
*
Dobrze jà znamy z przeÊlicznej woni,
kwitnie dzwonkami, chocia˝ nie dzwoni.
(konwalia)
*
Zgadnij, w jakich kwiatach
mo˝na znaleêç brata? (bratki)
*
Blisko wody roÊnie,
kwiatki ma b∏´kitne.
Mo˝e si´ wydawaç,
˝e na ∏àce niebo kwitnie.
(niezapominajka)
*
Âpiewa, mówi i gra,
ka˝dy je w domu ma.
(radio)
*
Dêwi´k z obrazem,
czyli fonia i wizja.
Ju˝ odgad∏eÊ?
Tak, to w∏aÊnie...
(telewizja)
*
Co to jest za urzàdzenie?
Ma wspania∏à pami´ç,
dobrze zaprogramowane
na ˝yczenie –
wykona ka˝de twoje polecenie.
(komputer)
***