2013 10 21 Jak uciszyć hierarchów

background image

................................................................... .

TOMASZP.
TERLIKOWSKI

Dziennikarze i eksperci coraz częściej

nie udają, że ich walka z pedofilią
wśród duchownych ma cokolwiek
wspólnego z troską o dzieci. Chodzi
o zniszczenie lub osłabienie Kościoła

U

biegły tydzień był niezwykle

pouczający dla wszystkich obserwu­

jących medialną kampanię przeciwko

pedofilii w Kościele. Pokazał on

bowiem niezwykle mocno, że - wbrew

zapewnieniom - intencją wielu dziennikarzy

czy mediów nie jest obrona dzieci, ale raczej
wymuszanie na biskupach czy zwyczajnych
duchownych wycofywania się z przestrzeni

publicznej. Widać to nie tylko w próbach

zastraszania hierarchów, ale także w języku

i sposobie opisu rzeczywistości, który

nabiera radykalizmu, gdy w grę wchodzi
duchowny, i traci go, gdy mówimy o innych

osobach winnych czynów pedofilskich.

ROMANTYCZNA HISTORIA

PEDOFILKI

Chyba najlepiej widać to w serwowanym

nam przez kilka dni tabloidowym serialu
poświęconym nauczycielce, która urodziła

dziecko 14-letniemu chłopcu. Otóż o osobie
tej nikt nie pisze per pedofilka. Ona jest

„nauczycielką, która ma dziecko z 14-letnim

uczniem''.

I

może nie byłoby w tym niczego

szokującego, gdyby nie fakt, że kilkanaście
dni temu media se1wowały nam podobną
historię, tyle że ofiarą była dziewczynka, a oj­
cem dziecka ksiądz (w momencie publikacji
już były ksiądz).

I

wtedy media nie szczędzi­

ły sugestii, że jest to podły czyn pedofila.

Gdy jednak sprawcą przestępstwa jest

kobieta, a do tego nauczycielka, a nie ksiądz,

sprawa wygląda zupełnie inaczej. Media
pełne są doniesień o „romantycznej historii"
zagubionej kobiety, którą uparty młodzie­
niec skłonił do upadku, systematycznie ją
uwodząc. Nie brak także medialnych eksper­
tów, którzy przekonują, że w tym przypadku
absolutnie i pod żadnym pozorem nie wolno
nam mówić o pedofilii, mamy

tu

bowiem do

czynienia z czymś zupełnie innym.

Takie stanowisko zajęła już nawet

specjalistka od margaryny i sześciolatków

w szkołach Dorota Zawadzka, która oznajmi­
ła, że choć zachowanie nauczycielki było
skandaliczne, to ona sama nie jest pedofilką.

„Nadużywanie terminu »pedofil« jest nie­
uzasadnione i krzywdzące oraz oczywiście
- w tej sytuacji - mylące. Ta kobieta

NIE

jest

pedofilem. Dziennikarz powinien to wie­
dzieć. Zainteresowanych odsyłam do źródeł

30 definicji" - oznajmiła.

I

z jej terminologiczny-

mi zastrzeżeniami można by, być może, dys­
kutować, gdyby nie pewien drobiazg. Otóż
gdy tydzień temu komentowała wypowiedź
abp. Michalika, nie starała się jej tłumaczyć
czy zrozumieć, lecz jedynie ją potępiała.
Możliwie najostrzejszymi słowami.

Ta różnica reakcji na bardzo podobne

historie (w obu przypadkach mamy ogromne
nadużycie zaufania i skandaliczne zacho­
wanie dorosłych) pokazuje, że mediom nie
chodzi o dzieci, lecz jedynie o to, by zaatako­

wać Kościół, i że przykładają inną miarę do

pedofilskiego (czy przestępczego) zachowa­
nia w zależności od tego, kto się go dopuścił.
Cel takiego zachowania jest zaś oczywisty:
przesłonięcie prawdy o tym, że skandale
seksualne zdarzają się w każdej grupie zawo­
dowej, a nie są - jak to pokazują od jakiegoś
czasu media - związane tylko z Kościołem.

UNIEMOŻLIWIĆ NAUCZANIE

To utożsamienie Kościoła ze skandalami

seksualnymi ma sprawić, że ludzie stracą

zaufanie do jedynej instytucji, która otwarcie
sprzeciwia się wizji moralności propago­

wanej przez liberalne media. Pedofilia ma
być dowodem na to, że moralność oparta

na

wierności małżeńskiej, wstrzemięźliwości
seksualnej czy wstydzie prowadzi na ma­
nowce czy wręcz wypacza ludzką seksual­
ność. A to oznacza,

że

nauczanie Kościoła

trzeba dostosować do wymagań liberalnego

świata. Aby jednak ten proces rzeczywiście
doprowadził do celu, o którym mowa, trzeba
po pierwsze sprawić, że skojarzenia ksiądz -
pedofil, Kościół- skandale wejdą do popkul­
tury, a po drugie uniemożliwić Kościołowi

realną i słyszalną odpowiedź, która ukaże
autentyczne, a nie jedynie medialne przyczy­
ny zjawiska, jakim jest seksualizacja dzieci
i ich wykorzystywanie przez dorosłych. To

pierwsze już się dzieje. Gwiazdki prześcigają

się w zapewnieniach o obrzydzeniu, jakie
budzi w nich kościelna obrona pedofilii, i tak
jak Paulina Młynarska deklarują, że na znak

protestu dokonają apostazji, lub tak jak Anna

background image

Przybylska wrzucają na swoje społecznościo­
we profile zdjęcia z przedszkola ze złośliwym

podpisem „Szwedzki stół dla księdza''. Każdy

zaś, kto taki „żart" sklytykuje, uz

nawa

ny jest

za ... obrońcę pedofilów w sutannach.

Drugi element procesu utożsamiania

Kościoła ze skandalami, czyli uniemożli­
wienia skutecznej odpowiedzi, także już się

dokonuje.

A

najlepiej widać

to

na przykła­

dzie abp. Józefa Michalika, którego niedawna

nieszczęśliwa wypowiedź jest obecnie wy­

korzystywana do dyskredytowania każdej
jego wypowiedzi na temat przyczyn pedo­
filii. Gdy arcybiskup przypomina, że jedną
z przyczyn przedwczesnej seksualizacji

dzieci są genderowe pomysły o wychowaniu

seksualnym już w przedszkolach, liberalne

media od razu robią szum, przekonując, że

arcybiskup spycha winę za grzechy księży

(choć akurat te są mocno potępione) na
biedne feministki.

A

gdy dodaje (z

czym

na­

prawdę trudno poważnie polemizować), że
pornografia, wypaczenie prawdziwej miłości

39/2013

czy problemy rodzinne mają także całkiem
realny wpływ na zjawisko pedofilii, media

odpowiadają mu z pogardą, ale za to bez
choćby próby zrozumienia jego słów, głosem

Magdaleny Srody w „Gazecie Wyborczej'; że
jedynymi powodami problemów z pedofilią

są„. religijne wychowanie dzieci i tradycyjna
rodzina.

Skuteczną bronią przeciwko prawdzie

jest także budowanie wrażenia (zupełnie

Gdy pedofilii dopuszcza się

nauczycielka, a nie ksiądz,

media pełne są doniesień
o „romantycznej historii"
zagubionej kobiety

wbrew faktom), że abp Michalik jest..

przedstawicielem innego Kościoła niż pa­

pież Franciszek Takim środkiem posłużyła
się „Polityka'; przeciwstawiając - już przez

...

.

..

.

..

.

....

.

......

.

.

....

.

....

.

..

.

.......

.

.

.

..

.

.......

.

.

.

....

.

.....

samo zdjęcie - metropolitę papieżowi.
Kłopot polega tylko na tym, że to komplet­
na bzdura. Każdy, kto choć trochę zna się
na Kościele lub zna abp. Józefa Michalika,
wie, że akurat to przeciwstawienie jest
trafieniem kulą w płot. Metropolita prze­

myski bowiem na długo, zanim na Tronie
Piotrowym zasiadł Franciszek, nawoływał

swoich księży do ubóstwa (opublikował na
ten temat niezwykle mocny list), zrezygno­
wał z odzyskiwania majątku archidiecezji
od państwa, uznając, że lud boży utrzyma

Kościół. Nie ulega też wątpliwości, że jest

skutecznym duszpasterzem i potrafi ostro
przywoływać do porządku podległych sobie
księży. jednym słowem - realizuje Francisz­
kowy model Kościoła.

I

gdyby tylko mediom

zależało na opisywaniu rzeczywistości, to by

to

zauważyły. Jednak ich celem nie jest opis,

ale zmiana nauczania Kościoła. One nie chcą
biskupów Franciszkowych, ale biskupów
szytych na miarę „Gazety Wyborczej';
a dokładniej fałszywego wizerunku papieża,
przygotowanego przez liberalne media.

UNIEMOŻLIWIĆ POSŁUGĘ

Na końcu zaś tej drogi jest usuwanie lub

uniemożliwianie posługi niewygodnym, bo
za bardzo ortodoksyjnym, biskupom. W Pol­
sce pewnym „przedsmakiem" tego zjawiska
było zachowanie dziennikarza TVN24, który
uniemożliwił abp. Henrykowi Hoserowi
odbycie spotkania modlitewnego. „Pościg"
za arcybiskupem i próba zmuszenia go do
wypowiedzi miały oczywiście pokazywać
niechęć do rozmowy z mediami.

!

Jednak nie ma się co łudzić, że na tym

!i!

się

skończy. Na Zachodzie każdy hierar­

cha, który zdecydowanie bronił dobrego
imienia większości księży, określany był

- prędzej czy później - mianem obrońcy
pedofilów, a jeśli zbyt zdecydowanie głosił
nauczanie Kościoła, to często oskarżano

go o przestępstwa seksualne. Taki los
spotkał kard. George'a Pełła z Australii.

Ten ostatni pokazał jednak, że nawet

z takiej medialnej pułapki można wyjść
bez szwanku. W dniu, w którym media

oskarżyły go o molestowanie młodego

mężczyzny, on zawiesił się w urzędzie
i oddał do dyspozycji władz, a także spo­
tkał z oskarżycielem. Kilka tygodni później

oskarżyciel wycofał się z oceny, a władze
uznały, że sprawa została wyssana z palca.

Sam kardynał zaś z nowym wigorem za­
czął przypominać stare prawdy. W wielu
miejscach stało się inaczej, a zastraszeni

przez media, a niekiedy stłamszeni błęda­

mi swoich poprzedników biskupi prze­
stali bronić Kościoła, a nawet głosić jego
doktrynę. W Polsce jednak wciąż jeszcze
może być inaczej. Jeśli - pamiętając o ko­

nieczności oczyszczenia - nie będziemy

bronić naszych pasterzy.

31


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
2012 10 21 Jak określić moment wykonania refakturowanych usług
2013 10 21 Prawa dzieci przeciw dzieciom
2013 10 21
2013 10 21 Dziennikarka opisała seksualną aferę i złamałą prawa bohaterów
2013 10 08 Dec nr 4 Regulamin KP PSP Ostrow Wlkpid
10 21
b 34 2013 10 X k
2013 10 07
2013 10 29id 28243 Nieznany (2)
egzaminA06 2013 10 X operator urzadzen przemyslu chemicznego 13str
2013 10 23 Par wyklad 3id 28292 Nieznany
2013 02 21 ergonomia
2013 10 21id 28241 Nieznany
HEMATOLOGIA TEST ZALICZENIOWY (2011 10 21)
b 34 2013 10 01
2013.10.05., angielski (słówka i zwroty)
01 OZE 2013 10 11 en

więcej podobnych podstron