DLA WĘDROWNIKÓW Z CHARAKTEREM
Zacznę bez owijania w bawełnę: Myślałeś kiedyś o wyczynie innym, niż
wszystkie? Wyczynie, jakim może poszczycić się niewielu, powiedzmy
mniej, niż 200 osób w Polsce? O zadaniu, którego zrealizowanie da Ci
satysfakcji, wyćwiczy w konsekwentnym dążeniu do celu, niezawodnie
dostarczy najwspanialszych przygód oraz zapewni dobrą formę fizyczną
na lata?
Jest takie zadanie. Treść jego tchnie prostotą, ale już realizacja wymaga sporo wysiłku na wielu
płaszczyznach. Nieliczni decydują się na jego podjęcie. Kosztuje wiele potu, zmęczenia, bólu i
wyrzeczeń, ale samo w sobie motywuje. Ekscytuje jak potężna burza widziana w oddali ze szczytu,
porywa jak wicher szarpiący długie włosy, wciąga jak wir we wzburzonym górskim lodowatym
strumieniu…
Korona gór Polski.
Trzy słowa, za którymi kryje się zdobywanie dwudziestu ośmiu najwyższych szczytów głównych
pasm górskich Polski, czyli więcej, niż możesz sobie wyobrazić…
Pomyśl tylko:
Łysica – gęsta mgła, ziąb, tuż przed zmierzchem. Babia Góra – chropowaty lód pod stopami,
twardy jak beton i lodowaty wiatr. Śnieżka – pełne słońce, bezchmurne niebo, -17 stopni.
Szczeliniec Wielki – obłoki wesoło płynące po wiosennym niebie nad rozległą kotliną. Wysoka w
Małych Pieninach – zapierająca dech w piersi panorama naszych najwyższych Tatr pokrytych
jeszcze gdzieniegdzie błyszczącym śniegiem. Wreszcie Rysy, klejnot w naszej koronie – piąta rano,
wschód słońca budzący góry ze snu… To mogą być Twoje wspomnienia!
Tak… Marzenia marzeniami, ale to miał być artykuł z propozycją dla wędrowników. Chcę
pokazać, że w górach może chodzić nie tylko o same góry.
Dlaczego zdobywać koronę?
Ktoś kiedyś powiedział, że „po górach się chodzi, bo SĄ” i bywalcom
górskich szlaków nie potrzeba innego argumentu. Ja sam jestem zapalonym
górołazem i zamierzam zdobyć koronę, bo jest. Ale to nie wszystko. Można
znaleźć praktycznie dowolną ilość „za”, które bez naciągania wpisują zdobycie
korony w harcerską metodykę. Rusz głową, a przekonasz się sam jak
niezliczone możliwości otwiera podjęcie tego zadania z drużyną, zastępem czy
z patrolem wędrowniczym!
Po pierwsze, masz pomysł na dłużej. Nie trzeba co roku zastanawiać się nad planem działania od
zera, tylko można realizować coś w rodzaju „wyczynu ciągłego”. Chodzi przecież nie tylko o
zdobycie, ale o zdobywanie, z którego płynie główna przyjemność i satysfakcja, więc nie trzeba się
spieszyć. A gdyby komuś zależało na czasie – myślę, że jeśli się mocno uprzeć to 28 wypadów
weekendowych jest do zrealizowania w ciągu jednego roku. Tu otwiera się kolejna alternatywa dla
ludzi żądnych mocniejszych wrażeń: korona w 1 rok – wzorem Marka Kamińskiego, zdobywcy
dwóch biegunów. Mam też do zaproponowania opcję wybitnie kształtującą opanowanie i spokój w
osiąganiu życiowych celów: korona po kolei, od Łysicy po Rysy.
Po drugie, zadanie jest bardzo „nośne”. Mam na myśli to, że z jego realizacją da się spleść każdy
właściwie inny pomysł, co stwarza okazję, do tego, by nie było „dwóch takich samych” koron.
Żeby nie zostać gołosłownym, spieszę z przykładami: można zdobyć „koronę autostopem”,
„koronę rowerem”, czy nawet „koronę w jeden obóz”. Dodaj atrakcje krajoznawcze, poznawanie
górali z różnych gór… Prawda, że łatwo się wymyśla? Mógłbym proponować dalej, ale nie o to
chodzi. Oto przed Tobą leży szkic dobrego – jak sądzę – pomysłu. Sam opracuj oryginalny
scenariusz zdobywania korony albo po prostu zdobywaj ją bez scenariusza, bo sama w sobie jest
tego warta.
Po trzecie, zadanie nie jest proste; wymaga zdecydowania, determinacji i wytrwałości a przez to
kształtuje te dobre cechy, jakimi powinien charakteryzować się prawdziwy wędrownik.
Zachęcam Cię zatem do odważnych marzeń o wyczynie wędrowniczym. Niech propozycja
zdobycia korony gór Polski i myśl, o wszystkich przygodach, które już czekają by się Tobie
przydarzyć kiełkuje Ci w głowie. A jeśli zdecydujesz się na zdobywanie korony – napisz do nas:
Ten adres email jest ukrywany przed spamerami, włącz obsługę
JavaScript w przeglądarce, by go zobaczyć – spotkamy się na szlaku!
Zainteresowanych zapraszam do odwiedzenia strony
1
dane z III 2007
pwd. Jerzy Skoryna HO
Jerzy jest zastępcą komendanta I SzDHiZ Im. Poznańskich Kryptologów Ref. 4 BSSG. Ostatnio
włączył się w prace tworzonego Inspektoratu Turystycznego w ramach Referatu Specjalnościowego
przy KCH. Jest wielkim miłośnikiem gór, turystą i wspinaczem, członkiem KW Poznań, amatorsko
fotografuje.
Artykuł
pod
patronatem
Inspektoratu
Turystycznego
chorągwi.
Artykuł pochodzi z serwisu Harcownik Wielkopolski
Zapraszam takze do "podejrzenia" wyczynu zdobycia Korony Gór w 8 dób, 12 godzin i 25
minut tu: