:.Katoda do podświetlenia bagażnika.:
Jakiś czas temu zamontowałem sobie katodę do oświetlenia bagażnika.
Montowane seryjnie swiatełko jest raczej mizernej mocy i świeci raczej
tylko z definicji.
Jak zwykle zastosowałem do tego katody komputerowe, które bez
problemów można stosować w samochodzie (12V)
Do zasilania wykorzystałem oryginalny kabel od lampki bagażnika, nie
musimy wtedy kombinowac żadnego dodatkowego włącznika, ponieważ
prąd pojawia się dopiero po otworzeniu klapy.
śeby uniknąć problemów ze zwarcimi, nacinałem izolację i wpinałem się
w kabel, potem izolowałem wszystko ładnie. Plusem takiego rozwiązania
jest to, że zawsze można wrócić do standardu, np. przy sprzedaży
samochodu.
Przewód upychamy w najmniejszych szparach, żeby nigdzie nie
wystawał i możemy podpinać inverter od katody.
Nie pamiętam któy kabel był plus a który masa, dlatego polecam
zrobienie próbnika z diody i sprawdzenie plaryzacji PRZED podłaczeniem
katody.
Potem zajmujemy się montażem samych katod.
Ponieważ wbagażniku często wożę wózek mojej córki to katody nie mogły być
przymocowane na stałe. Przez pierwszy tydzień ciągle je urywałem.
Wsadziłęm je więc w opaski prowadzące kable.
Inverter montowałem na środku, ponieważ w przypadku katody łatwiej przedłużyć kabel
zasilania niż od invertera do katody. Zazwyczaj oporność kabla jest dobrana tak, że po jego
przedłużeniu katoda przestaje świecić.
Po zamontowaniu wszystkiego wygląda to całkiem ładnie.