Nowe Oko Na Kosmos

background image

64 Â

WIAT

N

AUKI

Czerwiec 1999

Z

punktu obserwacyjnego na pagór-
ku czerwonawego ˝u˝lu wzno-
szàcym si´ nad urwistym, kr´tym

szlakiem widzowie Êledzili posuwajàcy
si´ w ˝ó∏wim tempie konwój. Wspinanie
si´ na odcinku d∏ugoÊci zaledwie 100 km,
od portu morskiego poprzez pofa∏dowa-
ne tereny uprawne i smolistoczarne pola
lawy poza enklaw´ astronomów na wy-
sokoÊci ponad 2800 m i dalej w gór´ po
wàskiej drodze wykutej w zatrwa˝ajàco
stromych i niestabilnych zboczach od
dawna drzemiàcego wulkanu, zaj´∏o te-
mu orszakowi trzy dni. Szybki piechur
móg∏by wyprzedziç t´ gwardi´ honorowà
pojazdów z nap´dem na cztery ko∏a, s∏u-
˝àcych za eskort´ olbrzymiej platformy.
Dwa 450-konne ciàgniki, po∏àczone linà
gruboÊci 10 cm, dêwiga∏y oÊmiokàtnà sta-

lowà skrzyni´ zawierajàcà 22-tonowy ka-
wa∏ szk∏a, zbyt delikatny, by utrzyma∏ si´
pod swym w∏asnym ci´˝arem. Mimo
warstw nowoczesnej wyÊció∏ki amorty-
zujàcej wstrzàsy upadek znajdujàcego si´
w Êrodku zwierciad∏a z wysokoÊci zaled-
wie pó∏ metra móg∏by spowodowaç jego
zniszczenie. Gdyby zosta∏o uszkodzone,
budowa tego gigantycznego teleskopu –
ca∏e dziesi´ciolecie projektowania i pro-
dukcji – opóêni∏aby si´ o wiele lat i po-
ch∏on´∏a kolejne miliony dolarów.

Podczas pokonywania serpentyn sta-

lowa skrzynia wystawa∏a tak daleko po-
za obrys ciàgników, ˝e ich delikatnemu
∏adunkowi grozi∏o zarycie si´ w nasyp
z popio∏u wulkanicznego po jednej stro-
nie lub stoczenie w dó∏ stromego stoku
po drugiej. W odpowiednim miejscu

technika mo˝e jednak czyniç istne cu-
da. Tu, wÊród popio∏ów wyrzuconych
z trzewi Mauna Kea, skàd wyraênie wi-
daç ocean, zda∏y si´ ujawniç i wspó∏-
dzia∏aç pierwotne ˝ywio∏y powietrza,
ziemi, ognia i wody. Gdy konwój zbli˝a∏
si´ do wierzcho∏ka, uwa˝anego przez
wyznawców pradawnej religii na wy-
spie Hawaii za Êwi´tà siedzib´ bogini
Êniegu, przybra∏ kszta∏t ogromnego
krzy˝a. Rzàd ciàgników Ford Explorers
i Toyota 4Runners tworzy∏ jego trzon,
a absurdalnie sterczàce stalowe opako-
wanie – ramiona. Nad nimi zaÊ, poÊród
ksi´˝ycowego krajobrazu na wysokoÊci
4200 m, srebrzysta kopu∏a obserwato-
rium Gemini North oczekiwa∏a w palà-
cym czerwcowym s∏oƒcu na przyj´cie
owego szklanego cuda, tak by ukoƒczo-

Nowe oko na kosmos

Na najwy˝szej górze basenu Oceanu Spokojnego po 10 latach

˝mudnych prac stanà∏ teleskop, który jakoÊcià zdj´ç

byç mo˝e pobije obserwatoria kosmiczne

Gary Stix, cz∏onek zespo∏u redakcyjnego Scientific American

Zdj´cia Andy Ryan

WYPRAWY

background image

Â

WIAT

N

AUKI

Czerwiec 1999 65

¸OWCA GWIAZD, zwierciad∏o o Êrednicy
8.1 m, zamkni´te w obudowie ochronnej,
posuwa si´ w stron´ miejsca przeznaczenia
– srebrzystej otwartej kopu∏y

(poni˝ej) ob-

serwatorium Gemini North na szczycie
Mauna Kea.

ny zosta∏ ten pomnik ku czci Êwieckiej
religii.

Czy pradawnych bogów rozgniewa

taki Êwi´tokradczy najazd? Kto wie. JeÊli
wespniesz si´ na pomost na szczycie tej
lÊniàcej obrotowej pó∏kuli i rozpostrzesz
ramiona, mo˝esz og∏osiç si´ królem
Êwiata. W tej chwili czubek twej g∏owy
b´dzie stanowi∏ najwy˝szy punkt w ca-
∏ym basenie Oceanu Spokojnego.

Ten podj´ty z najwi´kszymi Êrodka-

mi ostro˝noÊci transport kruchego
zwierciad∏a na szczyt góry oznacza∏ ko-
niec jednego z najbardziej ryzykownych
etapów projektu Gemini, lecz zarazem
poczàtek szeÊciomiesi´cznego okresu
wyt´˝onej pracy. Z harmonogramu wy-
nika∏o, ˝e in˝ynierowie powinni po∏à-
czyç ze sobà i przetestowaç wszystkie

g∏ówne uk∏ady teleskopu w ciàgu pó∏
roku, tak by obserwatorium mog∏o
„uzyskaç pierwsze Êwiat∏o” – czyli
otrzymaç pierwsze zdj´cia kosmosu –
przed Êwi´tami Bo˝ego Narodzenia.

Ów napi´ty plan prac wynika∏ zarów-

no ze skàpego bud˝etu, jak i z ostrego
wspó∏zawodnictwa. W ciàgu 10 miesi´-
cy od maja 1998 roku Gemini i inne ol-
brzymie instrumenty, takie jak Very
Large Telescope (Bardzo Du˝y Tele-
skop) Po∏udniowego Obserwatorium
Europejskiego (ESO) w pó∏nocnym Chi-
le oraz japoƒskie Krajowe Obserwato-
rium Astronomiczne powinny wychwy-
ciç swoje pierwsze Êwiat∏o gwiazd.
Teleskop japoƒski, nazwany Subaru (po
japoƒsku Plejady) wy∏ania si´ z innego
usianego ska∏ami ˝u˝lowego sto˝ka po-

∏o˝onego jedynie kilkaset metrów dalej
[patrz:

WIADOMOÂCI I OPINIE

, „Japonia

do∏àcza do ekstraklasy zbieraczy Êwia-
t∏a”, strona 23].

Gemini North nie b´dzie najwi´kszym

kolektorem Êwiat∏a ostatniej generacji.
Nie ma te˝ pe∏nego wyposa˝enia w op-
tyczne i podczerwone kamery i spektro-
grafy, jakimi mo˝e si´ poszczyciç wielu je-

background image

66 Â

WIAT

N

AUKI

Czerwiec 1999

Monta˝

teleskopu

W

ostatnich miesiàcach zespó∏
Gemini rozpoczà∏ monta˝

g∏ównych elementów teleskopu. Pod
koniec czerwca ciàgniki o wielkiej
mocy wciàgn´∏y zwierciad∏o z portu
w Kawaihae Bay (1) drogami górski-
mi (2) do kopu∏y Gemini (3) na szczyt
Mauna Kea. 11 grudnia zwierciad∏o
opuÊci∏o komor´ do napylaƒ (4).
Dêwig uniós∏ wówczas lustro i umie-
Êci∏ je w obudowie (5).

Zainstalowanych w obudowie

zwierciad∏a 120 sterowanych kom-
puterowo si∏owników wywiera nacisk
na 20-centymetrowà tafl´ szklanà lu-
stra i utrzymuje jej kszta∏t. Te korek-
ty kompensujà drobne deformacje
wywo∏ywane zmianami kierunku i si-
∏y wiatru, temperatury czy pozycji te-
leskopu. Regulacje pozbawiajà po-
wierzchni´ zwierciad∏a nieprawid∏o-
woÊci kszta∏tu, jakie stanowi∏y pro-
blem dla Teleskopu Hubble’a. Przy
odpowiednio nastawionych si∏ow-
nikach ca∏a powierzchnia lustra sta-
je si´ jednorodna z dok∏adnoÊcià
100–200 nm.

Po umieszczeniu zwierciad∏a

w obudowie in˝ynier optomechanik
Eric Hansen zabra∏ si´ do instalowa-
nia w niej czujników (6). Kilka dni
póêniej zwierciad∏o wÊlizn´∏o si´ na
swoje miejsce w szkielecie telesko-
pu na pneumatycznym podnoÊniku
dzia∏ajàcym jak poduszkowiec (7).
Konstrukcja teleskopu (8) utrzymu-
je takà samà temperatur´ jak powie-
trze na zewnàtrz, po cz´Êci dzi´ki
10-metrowym otworom w bocznych
Êcianach kopu∏y (9), którymi ulatujà
ciep∏e i zimne wiry mogàce pogor-
szyç jakoÊç obrazów.

1

2

3

4

5

9

8

7

6

background image

go rywali. Lecz budowniczowie Gemini
zdecydowani sà wygraç wspó∏zawodnic-
two w uzyskiwaniu obrazów z podczer-
wonego koƒca widma elektromagnetycz-
nego. Podczerwieƒ jest stosunkowo s∏abo
zbadanym rejonem, w którym astrono-
mowie poszukujà obszarów powstawa-
nia gwiazd, zamkni´tych w ob∏okach py-
∏u poch∏aniajàcego Êwiat∏o widzialne.
W tym obszarze widma poszukuje si´
tak˝e Êladów najstarszych galaktyk, któ-
rych promieniowanie przesuni´te jest
w stron´ tych d∏ugoÊci fal w trakcie ich
oddalania si´ od nas z niewyobra˝alnymi
pr´dkoÊciami.

To, co wyró˝nia Gemini North, da∏o

si´ zauwa˝yç w obserwatorium ju˝ w po-
∏owie grudnia, jeÊli ktoÊ chcia∏ pogrze-

baç wÊród fragmentów tej uk∏adanki dla
Tytanów, której cz´Êç le˝a∏a jeszcze po-
rozrzucana na stalowej pod∏odze. Pod-
czas gdy po kopule o Êrednicy 36 m roz-
chodzi∏o si´ echo uderzeƒ metalu o
metal, Matt Mountain, rozmowny An-
glik kierujàcy tym programem, spoglà-
da∏ z wyraênà dumà na wierzcho∏ek te-
leskopu wznoszàcy si´ 20 m wy˝ej. Tam
w∏aÊnie metrowe lustro wtórne b´dzie
skupiaç Êwiat∏o zbierane przez g∏ówne
zwierciad∏o o Êrednicy 8.1 m, tworzàc sil-
nà stabilnà wiàzk´. Nad nim, w miejscu,
gdzie w wi´kszoÊci teleskopów znajdu-
je si´ gruba kratownica za∏adowana spe-
cjalistycznymi przyrzàdami, mi´dzy
zwierciad∏em g∏ównym a niebiosami, po-
zosta∏y jedynie dwie cienkie, krzy˝ujàce
si´ stalowe ∏opatki, coÊ na kszta∏t krzy-
wonogiego pajàka. „Ten pajàk emituje
promieniowanie wprost do wiàzki tele-
skopu” – mówi Mountain. W promienio-
waniu, które powoduje, ˝e ch∏odna stal
jarzy si´ w detektorze podczerwieni jak
rozpalona podstawka pod polana w
kominku, mo˝e utonàç s∏aby sygna∏ mi´-
dzygwiazdowy. „Im cieƒszego zrobisz
pajàka, tym mniej b´dzie tej emisji” –
zauwa˝a.

Mountain, który przysi´ga∏, ˝e jego

nazwisko (po angielsku Góra) nie by∏o
warunkiem wst´pnym zatrudnienia go
na stanowisku dyrektora, wymieni∏ jed-
nym tchem list´ ulepszeƒ redukujàcych
poziom promieniowania podczerwone-
go, takich jak pokrycie lustra warstwà
srebra. Srebro i inne Êrodki powinny
zmniejszyç poziom t∏a promieniowania
podczerwonego emitowanego przez sam
teleskop do 3–4%, poni˝ej jednej piàtej
nat´˝enia typowego dla naziemnych ob-
serwatoriów. Mountain recytowa∏ dalej

szczegó∏y z podr´cznika projektowania
nowoczesnych teleskopów. Opowiada∏,
w jaki sposób wywietrzniki otwierajàce
si´ i zamykajàce jak olbrzymie aluminio-
we usta pomagajà usuwaç zniekszta∏ca-
jàce obraz pràdy turbulentnego powie-
trza wewnàtrz kopu∏y, wiry powstajàce
w wyniku ró˝nic temperatur pomi´dzy
teleskopem, kopu∏à a otaczajàcym po-
wietrzem. „Mo˝emy sprowadziç ró˝ni-
c´ temperatur pomi´dzy otoczeniem a
tymi 300 t stali do poziomu jednego stop-
nia” – mówi∏.

Ta dba∏oÊç o szczegó∏y powinna

umo˝liwiç Gemini dostrzeganie w bli-
skiej podczerwieni szczegó∏ów o roz-
miarach kàtowych siedmiu setnych
sekundy ∏uku. Obraz b´dzie zatem

ostrzejszy ni˝ te, które jest w stanie uzy-
skaç Kosmiczny Teleskop Hubble’a ze
swym stosunkowo niewielkim 2.5-me-
trowym teleskopem. Jedna sekunda
∏uku to

1

/

3600

stopnia. Przy takiej

zdolnoÊci rozdzielczej Gemini astro-
nom teoretycznie potrafi∏by odczytaç
logo NASA umieszczone w odleg∏oÊci
350 km na Mi´dzynarodowej Stacji
Kosmicznej – gdyby Êwieci∏o ono w
podczerwieni.

Mountain, z wykszta∏cenia astronom,

poÊwi´ci∏ wi´kszoÊç swojej kariery na-
ukowej budowie i udoskonalaniu in-
strumentów pracujàcych w podczerwie-
ni. Zanim zajà∏ si´ Gemini, zmontowa∏
spektrometr podczerwieni na sàsiednim
brytyjskim Teleskopie Podczerwonym
na Mauna Kea, a potem kierowa∏ wcze-
snymi etapami ulepszania optyki tego
teleskopu.

W nocy poprzedzajàcej w´drówk´ na

szczyt Mountain by∏ na nogach jeszcze
po pó∏nocy, gdy˝ opiekowa∏ si´ swoim
jednorocznym, chorym na b∏onic´ syn-
kiem. Nocne przyzwyczajenia astrono-
ma dobrze przygotowa∏y Mountaina do
ojcostwa – i ten styl ˝ycia oka˝e si´ bar-
dzo potrzebny w ciàgu kilku nast´p-
nych tygodni, gdy pierwsze Êwiat∏o
oznajmi swego rodzaju nowe narodzi-
ny. Wysoki i kr´py 42-latek z bujnà czu-
prynà ciemnych loków nie zosta∏ z pew-
noÊcià zatrudniony z powodu swego
nazwiska. To jego wyrozumia∏oÊç oraz
bezkonfliktowy styl kierowania pracà
i ludêmi sprawia, ˝e z powodzeniem
poÊredniczy mi´dzy ró˝nymi grupami
zaanga˝owanymi w ten projekt, do któ-
rych nale˝à zarówno wybitni nauko-
wcy, jak i urz´dnicy rzàdowi z siedmiu
krajów.

Na tydzieƒ przed Bo˝ym Narodze-

niem sta∏o si´ dla Mountaina jasne, ˝e
Gemini wykona pierwsze zdj´cia firma-
mentu najwczeÊniej w po∏owie stycz-
nia. By∏oby to jedynie drobnym naru-
szeniem harmonogramu u∏o˝onego
ponad cztery lata wczeÊniej. Lecz praw-
d´ powiedziawszy, ani Mountain, ani
szef projektu Jim Oschmann nie wie-
dzieli dok∏adnie, ile jeszcze pozostanie
pracy do momentu, gdy naka˝à, by
otwarto szczeliny kopu∏y i skierowano
oko tego 342-tonowego potwora na jakiÊ
gwiezdny punkcik.

W przepastnej kopule narasta∏a atmos-

fera oczekiwania. In˝ynierowie i techni-
cy w bràzowych kombinezonach zwie-
szali si´ jak ma∏py z konstrukcji tele-

skopu, poprawiajàc pofa∏dowane w har-
monijk´ metalowe pokrycie zwierciad∏a.
Mimo nieznoÊnego zimna panujàcego
w nie ogrzewanej kopule technicy insta-
lowali Êwiat∏owody i okablowanie elek-
tryczne. „Przyda∏aby mi si´ dodatkowa
para p∏uc” – oznajmi∏ cz∏onek zespo∏u
elektryków, Andrew Gushiken, komen-
tujàc obni˝onà zawartoÊç tlenu w powie-
trzu, mniejszà o 40% od tej, którà rozko-
szowali si´ szcz´Êliwcy nurkujàcy i
surfujàcy na falach oceanu kilka kilome-
trów poni˝ej. Robotnicy dokonywali koƒ-
cowych regulacji zarówno wewnàtrz, jak
i na zewnàtrz obudowy zwierciad∏a –
olbrzymiej, pomalowanej na niebiesko
cylindrycznej konstrukcji utrzymujàcej
lustro i wyginajàcej je pod nadzorem
komputera do odpowiedniego kszta∏tu.
Napis nabazgrany na tablicy przywo∏y-
wa∏ do porzàdku ka˝dego, komu przy-
sz∏oby do g∏owy zrobiç sobie przerw´
w pracy: „˚adnych obserwacji na pozio-
mie obserwacyjnym”.

„Mo˝emy si´ spóêniç miesiàc z otrzy-

maniem pierwszego Êwiat∏a, ale nie wi´-
cej – oÊwiadczy∏ Mountain, wymachujàc
r´kami. – Od tego zale˝y wiarogodnoÊç
tego programu i przysz∏ych przedsi´-
wzi´ç.” JeÊliby prace si´ przeciàga∏y, mo-
g∏oby to wstrzymaç realizacj´ planów
przeniesienia zespo∏u monta˝owego do
pó∏nocnego Chile, gdzie – jak to suge-
ruje nazwa Gemini – identyczny bliê-
niak otworzy swoje oko na Wszech-
Êwiat, zanim jego pó∏nocny brat skoƒczy
dwa lata. Majàc do dyspozycji Gemini
North i Gemini South, astronom b´dzie
w stanie opracowaç program obserwa-
cyjny obejmujàcy ca∏e niebo: od obsza-
rów powstawania gwiazd w Ob∏oku
Magellana po galaktyki G∏´bokiego Po-

Â

WIAT

N

AUKI

Czerwiec 1999 67

Samo zwierciad∏o jest majstersztykiem: ˝aden kamieƒ szlachetny

nie by∏ nigdy szlifowany z zachowaniem wi´kszej symetrii.

background image

la Hubble’a. Jedynie ten nowej genera-
cji teleskop stwarza takie mo˝liwoÊci.

Czas nagli Mountaina i jego zespó∏

równie˝ dlatego, ˝e Gemini jest przed-
si´wzi´ciem publicznym. Nie tylko po-
zwala uzyskaç szerszà panoram´ nie-
ba, lecz tak˝e zapewnia czas na obser-
wacje wi´kszej liczbie astronomów ni˝
jakikolwiek inny du˝y amerykaƒski te-
leskop. Gemini stanà si´ narodowymi
8-metrowymi obserwatoriami na po-
trzeby Stanów Zjednoczonych, Wielkiej
Brytanii, Kanady, Australii, Argentyny,
Brazylii i Chile. W odró˝nieniu od tele-
skopów budowanych za pieniàdze pry-
watne Gemini b´dà do dyspozycji ka˝-
dego astronoma z tych krajów, który
zdo∏a przekonaç komisj´ kwalifikacyj-
nà do swojego projektu.

Rzàd USA zobowiàza∏ si´ do pokrycia

po∏owy kosztów programu Gemini; aby
jednak uniknàç wydatków przekraczajà-
cych jego udzia∏, zakreÊli∏ jednoczeÊnie
limit w wysokoÊci 88 mln dolarów. Opóê-
nienia w realizacji Gemini North mog∏y-
by podnieÊç koszty i utrudniç ubieganie
si´ o fundusze na wyposa˝enie teleskopu
w pe∏ny zestaw przyrzàdów.

W ciàgu ca∏ej swojej historii projekt

ten zmaga∏ si´ z trudnoÊciami finanso-
wymi. Redukcja przewidywanego wy-
posa˝enia, na co zwróci∏ uwag´ Moun-
tain, dowodzi zarówno rygorystycznej
polityki finansowej, jak i pomys∏owego
projektowania. Spartaƒska górna cz´Êç
teleskopu ogranicza wprawdzie zak∏ó-
cenia w podczerwieni, ale za cen´ ka-
mery szerokokàtnej, której instalacji ˝y-
czy∏o sobie wielu astronomów, do ba-
dania szerszych po∏aci nieba. PoÊwi´-

cajàc to i inne udogodnienia, zespó∏ Ge-
mini utrzyma∏ jednak koszty teleskopu
w granicach obecnego bud˝etu 184 mln
dolarów. Wydatki zwi´kszone o 8 mln
posz∏y na sfinansowanie lepszych czuj-
ników i sk∏adników potrzebnych do po-
krycia srebrem zwierciad∏a w Chile.

Japonia natomiast wyda∏a na jeden

swój teleskop 350 mln dolarów, nie
szcz´dzàc Êrodków, aby zajàç poczesne
miejsce w najnowszych osiàgni´ciach
astronomii. „Za takà kwot´ mogliby-
Êmy zbudowaç trzy albo cztery Gemi-
ni” – komentuje Oschmann.

Wyczulenie Mountaina na harmono-

gram i koszty mia∏o równie˝ zwiàzek
z kontrowersjà, która towarzyszy∏a pro-
jektowi Gemini w jego poczàtkowym
okresie. W kilka miesi´cy po tym, jak
w 1992 roku zatrudniono go na stano-
wisku kierownika naukowego (na dy-
rektora awansowa∏ w roku 1994), pro-
jekt Gemini zosta∏ nagle wstrzymany,
gdy University of Arizona zakwestio-
nowa∏ przyznanie kontraktu na odlew
zwierciad∏a firmie Corning, która ofe-
rowa∏a niskà cen´. W uniwersyteckim
Laboratorium Zwierciade∏, kierowanym
przez s∏awnego J. Rogera Angela, „uwa-
˝ano, ˝e to im nale˝y si´ ten kontrakt” –
mówi Mountain.

Grupa Angela kontrargumentowa∏a,

˝e ta olbrzymia soczewka kontaktowa –
szeroka na 8 m, lecz gruba jedynie na
20 cm – b´dzie zniekszta∏caç dochodzàce
Êwiat∏o gwiazd, wyginajàc si´ pod wp∏y-
wem drobnych pràdów powietrza we-
wnàtrz kopu∏y. Tak zaprojektowane lu-
stro nie b´dzie wed∏ug ludzi z uniwer-
sytetu podtrzymywane równie dobrze

jak ich zwierciad∏o, sk∏adajàce si´ z cien-
kiego lica podpieranego przez sztywnà
ram´ ze szk∏a borokrzemianowego w
kszta∏cie plastra miodu. W trakcie ostrej
dyskusji, która potem nastàpi∏a, nieza-
le˝na komisja powo∏ana przez National
Science Foundation (NSF – Narodowy
Fundusz Nauki) zaleci∏a przekazanie
kontraktu do University of Arizona.

W ciàgu nast´pnych 11 miesi´cy ze-

spó∏ Gemini musia∏ t∏umaczyç si´ z naj-
drobniejszych szczegó∏ów projektu. „By
daç wyobra˝enie o poziomie intelektu-
alnym tej dyskusji – wspomina Moun-
tain – przytocz´ takie zdarzenie: kon-
kurenci z uniwersytetu pojawili si´ na
zebraniu z kawa∏kiem szyby okiennej
o Êrednicy 1 m, wyci´tej w kszta∏cie ko-
∏a i potrzàsajàc nià, mówili: «Oto jak
wiotkie b´dzie zwierciad∏o Gemini.»”

„To by∏o moje pierwsze doÊwiadcze-

nie z amerykaƒskà spo∏ecznoÊcià astro-
nomicznà – dodaje. – Zada∏em sobie
wówczas pytanie: po kiego licha podjà-
∏em si´ tej pracy?” Ta zagmatwana sytu-
acja omal nie spowodowa∏a „uÊmierce-
nia” projektu. Lecz odr´bna komisja
powo∏ana przez NSF i Association of
Universities for Research in Astronomy
(Stowarzyszenie Uniwersytetów do Ba-
daƒ w Astronomii) – utrzyma∏a w mo-
cy poczàtkowà decyzj´ zespo∏u Gemi-
ni i zezwoli∏a na kontynuacj´ programu
wed∏ug oryginalnego planu.

Mountain wspià∏ si´ na szczyt Mauna

Kea, pokonujàc drog´ z biur projektu Ge-
mini mieszczàcych si´ w mieÊcie porto-
wym Hilo, by obserwowaç jedno z wie-
lu wydarzeƒ niczym kamieƒ milowy
znaczàcych drog´ do pierwszego Êwiat∏a.

68 Â

WIAT

N

AUKI

Czerwiec 1999

DELIKATNE REFLEKSY ÂWIETLNE pada∏y na czterech in˝ynierów oraz techników Gemini przenoszàcych lustro z myjni do komory
pró˝niowej w pobliskiej kopule Canada-France-Hawaii Telescope (CFHT)

(z lewej). W komorze na tarczy zwierciad∏a osiad∏a cienka

background image

W ostatnich tygodniach ze szczegó∏o-
wego harmonogramu prac in˝ynierskich
na szczycie skreÊlono wiele punktów.
Cz∏onkowie zespo∏u na∏o˝yli aluminiowà
pow∏ok´ na zwierciad∏o g∏ówne i prze-
nieÊli je do cylindrycznej obudowy. Nad-
szed∏ czas osadzenia zwierciad∏a i przy-
twierdzenia go do wznoszàcej si´ nad
nim konstrukcji teleskopu.

W trakcie prac Mountain i Oschmann

spoglàdali w dó∏ z platformy serwisowej
na szkielecie konstrukcji teleskopu na
lÊniàcà wkl´s∏à tafl´ metalu wielkoÊci ba-
senu p∏ywackiego, spoczywajàcà na plat-
formie z boku kopu∏y. Na rusztowaniu
obok zwierciad∏a Larry Stepp, szef pro-
jektu ds. optyki, i in˝ynier optomechanik
Eric Hansen zaciskali rygle, uszczelnia-
jàc zwierciad∏o, tak by trz´sienie ziemi
nie wyrzuci∏o go z obudowy. Operowa-
li kluczami powoli i z wielkà uwagà ni-
czym okulista przyk∏adajàcy skalpel do
rogówki pacjenta. Gdyby klucz upad∏,
spowodowa∏by rys´ nie do usuni´cia.

„Powiem wam, ˝e nie jestem tym za-

chwycony” – wo∏a∏ Stepp do Moun-
taina i Oschmanna, biadajàc nad ko-
niecznoÊcià dokonywania r´cznych re-
gulacji nad samà powierzchnià lustra.
W zespole Gemini Stepp podjà∏ si´ roli
opiekuna zwierciad∏a, który ciàgle za-
leca najbardziej ostro˝ne post´powanie
gwarantujàce, ˝e ten klejnot wart ponad
10 mln dolarów pozostanie nietkni´ty.
Ka˝dy, kto pracowa∏ nad ods∏oni´tym
zwierciad∏em, by∏ zobowiàzany do uzy-
skania zgody Steppa. By wszystko sz∏o
zgodnie z planem, Mountain i Osch-
mann musieli jednak czasami pomijaç
jego obiekcje.

PrzezornoÊç Steppa by∏a jednak zro-

zumia∏a. Samo zwierciad∏o jest majstersz-
tykiem: ˝aden kamieƒ szlachetny nie by∏
nigdy szlifowany z zachowaniem wi´k-
szej symetrii. Ró˝nica wysokoÊci szczy-
tów i dolin na powierzchni zwierciad∏a
wynosi Êrednio nie wi´cej ni˝ 16 nm (mi-
liardowych cz´Êci metra) – prawie po∏o-
w´ tego, co przewidziano poczàtkowo
w kontrakcie z firmà REOSC. Odchy∏ka
od absolutnej g∏adkoÊci nie przekracza
w ˝adnym punkcie 140 nm. „JeÊli rozcià-
gnà∏byÊ to zwierciad∏o do rozmiarów
Atlantyku, najwy˝sza fala mia∏aby 30 cm
wysokoÊci” – mówi Mountain.

Powierzchnia lustra jest przedmiotem

wspó∏zawodnictwa dla wszystkich no-
wych teleskopów. Po wypolerowaniu
zwierciad∏a Gemini naukowcy z Subaru
zadzwonili do biura Mountaina, by za-
pytaç o wyniki. Po ukoƒczeniu tej pracy
zwierciad∏o Subaru przewy˝sza∏o jako-
Êcià powierzchni´ Gemini o 4 nm. Zespó∏
Gemini poda∏ z kolei wyniki Subaru fir-
mie REOSC, gdy ta szlifowa∏a zwiercia-
d∏o przeznaczone dla Gemini South na
szczycie Cerro Pachon w Chile.

Kilkumetrowa podró˝ obudowy

zwierciad∏a po pod∏odze kopu∏y powin-
na by∏a zajàç jedynie kilka minut, po-
trwa∏a jednak pó∏torej godziny. Obudo-
wa o wadze 80 t spoczywa∏a na swego
rodzaju poduszkowcu, posuwajàcym
si´ do przodu chwiejnie i z przerwami.
Wiele razy transport utyka∏ na przerwie
mi´dzy pod∏ogà kopu∏y a obrotowà
platformà centralnà, na której osadzo-
ny jest teleskop. Dwaj robotnicy na
zmian´ zawzi´cie naciàgali lin´, szar-
piàc obudow´ do przodu. Trzeci skaka∏

po linie, wspierajàc wysi∏ki kolegów
swoim ci´˝arem.

Aby sprawy sz∏y zgodnie z planem,

trzeba by∏o wymyÊlaç wiele takich im-
prowizowanych rozwiàzaƒ. Dwa dni
wczeÊniej John Filhaber, odpowiedzial-
ny za po∏àczenie w jednà ca∏oÊç niezli-
czonych uk∏adów Gemini, pomóg∏
trzem kolegom przeciàgnàç zwiercia-
d∏o wtórne, wa˝àcy oko∏o 60 kg szklany
dysk wart ponad milion dolarów, po
betonowym pod∏o˝u w sàsiednim ob-
serwatorium. Ubrani w bia∏e maski chi-
rurgiczne oraz czapki, fartuchy i obu-
wie u˝ywane w sterylnych pomieszcze-
niach czterej m´˝czyêni ostro˝nie pod-
trzymywali lustro, tak jakby przenosili
kosztowny mebel. Jeden niefortunny
wstrzàs w czasie drogi z myjni do pró˝-
niowej komory pokrywania – i by∏oby
po cennej p∏ycie.

Filhaber wola∏by obejÊç si´ bez tego

ryzykownego manewru, lecz komora
do napylaƒ Gemini – na najwy˝szym
poziomie technicznym, jaki kiedykol-
wiek osiàgni´to, wnoszàc z prospektu
reklamowego projektu – uleg∏a 10 dni
wczeÊniej uszkodzeniu podczas ca∏o-
nocnego maratonu. Komora zawiera
magnetron u˝ywajàcy jonów argonu do
wybijania atomów glinu z arkusza tego
metalu i osadzania ich w postaci ultra-
czystej odbijajàcej warstewki na szkle
zwierciad∏a (ca∏e 8-metrowe lustro zo-
sta∏o pokryte iloÊcià aluminium tak zni-
komà, ˝e wystarczy∏aby zaledwie na
jednà puszk´ do piwa).

Komor´ zbudowa∏o Royal Greenwich

Observatory, wówczas najstarsza an-
gielska instytucja naukowa. Lecz w ze-

Â

WIAT

N

AUKI

Czerwiec 1999 69

warstwa par aluminium

(poÊrodku). Nast´pnie John Filhaber z zespo∏u Gemini i Barney Magrath, specjalista od napylaƒ w CFHT, trzy-

majàcy lamp´ b∏yskowà, sprawdzali silnie odbijajàcy wynik koƒcowy

(z prawej).

background image

sz∏ym roku ta czcigodna organizacja za-
cz´∏a mieç k∏opoty z bud˝etem i wi-
docznie bardziej by∏a zaabsorbowana
nadciàgajàcym niebezpieczeƒstwem nie-
uchronnego upadku ni˝ kontraktem
z Gemini. Filhaber ubolewa, ˝e „komo-
r´ budowali ju˝ pod koniec swojego ist-
nienia, i to da∏o si´ odczuç”.

Do poczàtku grudnia Filhaber – za-

miast zajmowaç si´ innymi obowiàzka-
mi, g∏ównie tym, by doprowadziç roz-
maite podzespo∏y Gemini do wspó∏-
dzia∏ania, przez d∏ugie miesiàce stawa∏
na g∏owie, by maszyna napylajàca dzia-
∏a∏a poprawnie. Komora nadal nie by∏a
w 100% sprawna, lecz zespó∏ nie móg∏
d∏u˝ej zwlekaç z pokrywaniem zwier-
ciad∏a g∏ównego. Tak wi´c pewnego
pi´knego dnia Filhaber wraz z trzema
technikami sp´dzi∏ siedem godzin z
oczami wlepionymi we wskaêniki mie-
rzàce pràd przep∏ywajàcy przez magne-
tron. „To urzàdzenie nigdy nie dzia∏a∏o
tak d∏ugo bez usterki – wspomina. –
Wr´cz baliÊmy si´ odetchnàç.”

Wówczas, zaledwie 20 min przed

koƒcem i pokryciem ostatniego segmen-
tu, napi´cie w obwodach spad∏o do ze-
ra, a pràd wzrós∏. Zwarcie w instalacji
elektrycznej spowodowa∏o wy∏àczenie
maszyny. Na pierwszy rzut oka wyglà-
da∏o to na katastrof´. Magnetron móg∏
wyszczerbiç powierzchni´ zwierciad∏a.
Istnia∏o ryzyko, ˝e ponowne urucho-
mienie maszyny pozostawi zmarszczki
na pokryciu; trzeba by wówczas zrywaç
napylonà warstw´ aluminium i zaczy-
naç wszystko od nowa. „U˝yliÊmy me-
tafory za∏ogi Apollo 13 powracajàcej
z Ksi´˝yca. Nasze ˝ycie nie by∏o w nie-
bezpieczeƒstwie, ale zwierciad∏o tak,
a nasze zwierciad∏o to nasze ˝ycie” –
oÊwiadczy∏ Filhaber.

35-letni Filhaber jest znanym Êmia∏-

kiem, który w czasie studiów w Colum-
bia University dokonywa∏ po kryjomu
nocnych wspinaczek na mosty Geor-
ge’a Washingtona i Brooklyƒski. Ponad-
to, jak doda∏ z typowà pewnoÊcià sie-
bie: „Mam niesamowità zdolnoÊç:
potrafi´ sprawiaç, ˝e wszystko zaczyna
dzia∏aç.” To niepowodzenie potrakto-
wa∏ jak wyzwanie i zabra∏ si´ do usta-
wiania magnetronu na oko, by ukoƒ-
czyç pokrywanie lustra. Wstrzymujàc
oddech, Filhaber wraz z zespo∏em uru-
chomili na nowo maszyn´ i dopi´li swe-
go, dzi´ki czemu zwierciad∏o pozwoli-
∏o uzyskaç pierwsze Êwiat∏o.

Poniewa˝ maszyna napylajàca Gemi-

ni nadal nie dzia∏a∏a, Filhaber musia∏
po˝yczyç komor´ w sàsiednim Canada-
-France-Hawaii Telescope Observatory,
w której bez przeszkód umieÊcili teraz
zwierciad∏o wtórne. Pod koniec stycz-
nia Filhaber wycofa∏ si´ z tego przed-

si´wzi´cia. Jego rodzina niezbyt dobrze
znosi∏a ˝ycie w prowincjonalnym Hilo,
co jest ryzykiem zawodowym ka˝dego,
kto przebywa w izolowanych od Êwia-
ta okolicach, gdzie zazwyczaj instaluje
si´ teleskopy.

Wskazanie kamienia milowego zapo-

wiadajàcego pierwsze Êwiat∏o jest pew-
nà umownà formalnoÊcià. Nie oznacza
to, ˝e Gemini by∏ ju˝ gotów do przejÊcia
w r´ce astronomów, którzy ka˝dej po-
godnej nocy przeszukiwaliby niebiosa.
Mocà wspólnej decyzji dyrektora pro-
jektu Gemini, dwóch naukowców i
rzecznika prasowego kilka z wielu zdj´ç
otrzymanych za pomocà po˝yczonej ka-
mery podczerwonej mo˝na by∏o poka-
zaç Êwiatu bez nara˝enia si´ na lawin´
uszczypliwych uwag ze strony spo∏ecz-
noÊci astronomicznej.

Prawdziwe pierwsze Êwiat∏o uzyskano

pod koniec grudnia – wykazywa∏o ono
nadzwyczajne podobieƒstwo do projek-
tu naukowego na poziomie szko∏y Êred-
niej. Âwiat∏em gwiazdy odbijanym od
wielkiego szklanego paraboloidu poni-
˝ej by∏a kilkumilimetrowej Êrednicy krop-
ka widniejàca na kawa∏ku tektury. Ten
karton za dwa centy tymczasowo zast´-
powa∏ kosztujàce milion dolarów zwier-
ciad∏o wtórne, którego nie zamontowa-
no jeszcze w ramie teleskopu. Kropka –
obraz Jowisza – pozwoli∏a na kalibracj´
wielkiego zwierciad∏a.

Pod koniec grudnia i w styczniu re-

alizacja projektu wlok∏a si´ przez kolej-
ne etapy, które mogà mieç wp∏yw na ja-
koÊç pierwszych zdj´ç. Ze wzgl´du na
k∏opoty z mechanikà i oprogramowa-
niem harmonogram dozna∏ jednak po-
Êlizgu poza ostateczny termin wyzna-
czony na po∏ow´ stycznia. Mimo to 29
stycznia Gemini by∏ gotów do jeszcze
jednego „rytua∏u” uzyskiwania pierw-
szego Êwiat∏a; tym razem by∏a to seria
zdj´ç z wykorzystaniem obu zwiercia-
de∏, g∏ównego i wtórnego, osadzonych
ju˝ na swoich miejscach.

O 21.30 ciemnoÊç, rozpraszana jedy-

nie zielonkawà poÊwiatà ekranu kom-
puterowego, wype∏ni∏a kopu∏´ Gemini.
Gdy jej szczeliny otwar∏y si´ z cichym
mechanicznym poszumem, wn´trze na-
tychmiast zala∏ potok Êwiat∏a Ksi´˝yca
w pe∏ni. Teleskop sta∏ na bacznoÊç,
wskazujàc zenit. Zdumiewajàce by∏o to,
˝e celowa∏ dok∏adnie w Kastora i Pol-
luksa, dwie najjaÊniejsze gwiazdy
w konstelacji Bliêniàt.

Par´ godzin póêniej, po uporaniu si´

z ca∏à serià wpadek oprogramowania,
na ekranach komputerów Gemini naro-
dzi∏a si´ gwiazda. Ten twór bez nazwy,
oznaczony tylko numerem 1253 w jed-
nym z niezliczonych systemów katalo-
gów, jakie astronomowie uwielbiajà
opracowywaç, pojawi∏ si´ jako ukoÊna
plamka o fa∏szywej pomaraƒczowej bar-

70 Â

WIAT

N

AUKI

Czerwiec 1999

background image

wie zarówno w sterowni na szczycie,
jak i na komputerach w bazie w Hilo,
gdzie wi´kszoÊç naukowców obserwu-
jàcych niebo b´dzie sp´dza∏a noce. Na
szczycie góry Oschmann skwapliwie
dokona∏ r´cznego dostrojenia wsporni-
ków lustra, by pozbyç si´ pionowego
wyd∏u˝enia charakterystycznego dla
astygmatyzmu. W kilka minut póêniej
na obrazie pojawi∏a si´ prawid∏owo za-
okràglona plamka.

W wyniku manipulacji Oschmanna

zdolnoÊç rozdzielcza zwi´kszy∏a si´ w
ciàgu kilku minut od 10 s ∏uku do 1 s. W
przypadku starszych 4-metrowych tele-
skopów ten proces trwa∏ niekiedy lata-
mi. Mountain obserwowa∏ w Hilo obra-
zy na terminalu komputera, a poczyna-
nia Oschmanna przez monitor telekonfe-
rencyjny. Zapanowa∏a atmosfera rado-
snego uniesienia. Lecz spojrzenie Moun-
taina by∏o chmurne i pos´pne. Nie dla-
tego, ˝e Honolulu Advertiser zamieÊci∏ te-
go ranka na pierwszej stronie zdj´cie
Mg∏awicy Oriona uzyskane przez tele-
skop Subaru, zdj´cie, które jak sobie tego
z ca∏ego serca ˝yczy∏, powinno byç tro-
feum Gemini. WyjaÊni∏ póêniej, ˝e ogar-
nà∏ go smutek, gdy uÊwiadomi∏ sobie
ogrom pracy towarzyszàcy uruchamia-
niu wielkiego programu naukowego:
„Tak trudno by∏o dojÊç do tego miejsca,
a zda∏em sobie spraw´, ˝e ci´˝ka praca
dopiero si´ rozpocz´∏a.”

Oschmanna, który te˝ czyta∏ t´ gaze-

t´, korci∏o, by umieÊciç na szczycie fo-
tografi´ Subaru z podpisem: „Ch∏opa-
ki, ile dni nam potrzeba, ˝eby do tego
dojÊç?” Bardziej prorocze okaza∏y si´
jednak przeczucia Mountaina co do nad-
chodzàcych trudnoÊci.

Og∏oszenie oficjalnego oÊwiadczenia

o uzyskaniu pierwszego Êwiat∏a trzeba
by∏o odroczyç do po∏owy lutego. Za∏o-
˝enie, ˝e wszystkie uk∏ady mo˝na szyb-
ko zmontowaç i bezzw∏ocznie dopro-
wadziç do dzia∏ania, nie sprawdzi∏o si´.
Lekka górna cz´Êç teleskopu – konstruk-
cja pozwalajàca obni˝yç koszty i majà-
ca w zamyÊle poprawiç widzenie w
podczerwieni – okaza∏a si´ s∏abym ogni-
wem. Jeden z uk∏adów oprogramowa-
nia i teleskopu nie powodowa∏ doÊç
szybkiego ruchu zwierciad∏a wtórnego,
by przeciwdzia∏aç rozmazaniu obrazu
wyst´pujàcemu podczas wstrzàsania
konstrukcji teleskopu podmuchami wia-
tru – i wymaga∏ zasadniczej naprawy
zarówno sprz´tu, jak i oprogramowa-
nia. Imponujàce pierwsze zdj´cia nada-
jàce si´ do upowszechnienia wcià˝ by-
∏y mo˝liwe do uzyskania w najbli˝szych
tygodniach, gdyby teleskop „mia∏ szcz´-
Êcie” do pogody. Lecz za∏oga musia∏a
czekaç, a˝ ustàpià opady Êniegu, oblo-
dzenia, a zw∏aszcza silne wiatry, które
n´kajà w zimie wszystkie miejsca po∏o-
˝one na wysokoÊci 4000 m – nawet na

Hawajach. To dodatkowe opóênienie
(i 30 tys. dolarów, które kosztuje ka˝dej
nocy obs∏uga teleskopu) mo˝e spowo-
dowaç nowe problemy z bud˝etem.

Pierwsze Êwiat∏o oznacza praktycz-

nie poczàtek 15-miesi´cznego okresu
wyt´˝onej pracy in˝ynierów i astrono-
mów wspó∏dzia∏ajàcych przy doprowa-
dzaniu instrumentu do wymaganej
przez dokumentacj´ zdolnoÊci rozdziel-
czej poni˝ej jednej sekundy ∏uku. By
osiàgnàç pe∏ne mo˝liwoÊci teleskopu,
zespó∏ zastosuje uk∏ad optyki adapta-
cyjnej, który skompensuje turbulencj´
atmosferycznà gro˝àcà zniweczeniem
zdolnoÊci teleskopu do uzyskiwania
obrazu.

JeÊli wszystko pójdzie dobrze, mniej

wi´cej w po∏owie roku 2000 astronomo-
wie w pe∏ni obejmà we w∏adanie tele-
skop. Na d∏ugo przed jego przysz∏orocz-
nym przekazaniem wielu in˝ynierów
spakuje swe bràzowe kombinezony
i przeniesie si´ do pó∏nocnego Chile.
Tam, prowadzàc monta˝ po∏udniowego
klonu urzàdzeƒ Mauna Kea, b´dà mie-
li szans´ poprawiç b∏´dy pope∏nione
wczeÊniej. Mountain usi∏uje nak∏oniç
swój zespó∏ do spoglàdania w przy-
sz∏oÊç jeszcze dalej – poza termin ukoƒ-
czenia Gemini South. W rzadkich chwi-
lach wytchnienia prosi ich, by pomyÊle-
li, co nale˝a∏oby zrobiç, chcàc budowaç
teleskop 50-metrowy, mo˝e z∏o˝ony
z szeregu po∏àczonych ze sobà segmen-
tów o konstrukcji podobnej do zasto-
sowanej w s∏ynnych teleskopach Kecka
na Mauna Kea. Ka˝dy z tych segmen-
tów mia∏by rozmiary g∏ównego zwier-
ciad∏a Gemini. Ta pogoƒ za wielkoÊcià
mo˝e nigdy nie mieç koƒca. Rozmiary
WszechÊwiata sà takie, ˝e ˝aden tele-
skop nie b´dzie za du˝y.

T∏umaczy∏

Zbigniew Loska

Â

WIAT

N

AUKI

Czerwiec 1999 71

S¸O¡CE zachodzàce na Mauna Kea odbi-
ja si´ od kopu∏y Gemini

(poÊrodku), jedne-

go z teleskopów, który pierwsze zdj´cia
gwiazd uzyska∏ na poczàtku lutego; spraw-
dza je

(z prawej) szef projektu Jim Osch-

mann

(na pierwszym planie) oraz jego dy-

rektor Matt Mountain. Z kopu∏y Subaru
(z lewej)
otrzymano zdj´cia pierwszego
Êwiat∏a ju˝ w styczniu.

PETER MICHAUD

Gemini Observatory


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Nowe praktyki na rynku kapitalowym e 1ocj
Cyberprzestępcy atakują Uwaga na nowe oszustwo na Allegro
Nowe obiekty na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO
NOWE TESTY NA PRAWO JAZDY, PRAWO JAZDY
nowe spojrzenie na przywodztwo (2 str), Zarządzanie(1)
NOWE ŻYCIE NA ŚNIADANIE, teksty piosenek
Nowe tematy na egz ustny czerwi Nieznany
ciasta nowe, przepisy na ciasta
Nowe spojrzenie na problem grawitacji, naukowe
nowe tematy na egzamin ustny, III, Ang
Nowe spojrzenie na inwestycje(1), Elektrotechnika-materiały do szkoły, Gospodarka Sowiński
Nowe pytania na uprawnienia1, geodezja
02 DiMaggio, Nowe spojrzenie na żelazną klatkę
Nowe spojrzenie na wentylację, Domy i ARCHITEKTURA, wentylacja

więcej podobnych podstron