Mendel Gdański opracowanie

background image

Mendel Gdański – streszczenie

Utwór rozpoczyna się sceną, w której stary Mendel patrzy na ruch uliczny i analizuje pojawienie się nowych postaci
oraz cele drogi poszczególnych przechodniów. Zna on bowiem tę ulicę bardzo dobrze. Wie wszystko o jej
przechodniach: dzieciach, śpieszących do szkoły, handlarkach, robotnikach i innych, gdyż już od 27 lat mieszka i
prowadzi swój zakład introligatorski w tym właśnie miejscu. Zna wszystko i wszystkich i sam także jest powszechnie
znany. W otoczeniu staruszka panuje atmosfera swojskości – na ulicę czy do zakładu rzadko zapuszcza się ktoś obcy.
Najbliżsi sąsiedzi: zegarmistrz, student, powroźnik, straganiarka, syn gospodarza – wszyscy żyją ze sobą w ciepłych i
życzliwych stosunkach.Narrator sugeruje, że 67-letniemu staruszkowi jest tam dobrze. Poza takimi oznakami
starzenia się, jak zgarbione plecy czy duszności, ma się Mendel Gdaoski całkiem nieźle. Zresztą kiedy doskwierają mu
owe dolegliwości, wyjmuje fajkę i odpoczywa chwilę, paląc. Szczególne znaczenie ma dla niego sam dym, który,
snując się, prowokuje do wspomnieo. Przypomina się Mendlowi zmarła żona, dzieci, wnuki. Te smutki nosi on
głęboko w sercu i próbuje o nich nie myśled, poświęcając się pracy. Gdy zaprzyjaźniona gospodyni przynosi mu obiad,
nie je, ale czeka na małego, dziesięcioletniego wnuka, syna swojej nieżyjącej najmłodszej córki. Wnuczek jest
oczkiem w głowie dziadka – widząc jego cherlawą posturę i skłonnośd do chorób Mendel nieustannie martwi się o
jego zdrowie. Po obiedzie chłopiec siada do lekcji, a dziadek wraca do pracy, nieustannie jednak obserwując i
dopieszczając małego ucznia. ] Wszyscy odnoszą się z sympatią i szacunkiem do starego Żyda. Gdy kiedyś wyrostkom
przyszło do głowy prześmiewad pod oknem modlitwy szabasowe, zawstydził ich przechodzący ksiądz, który, widząc
modlącego się, uchylił kapelusza. Od tej pory nikt nie przeszkadzał Mendlowi. Jednak przedwczoraj zdarzył się
pewien niepokojący wypadek – wnuczek wrócił do domu bez czapki. Początkowo nie chciał powiedzied, co się stało,
ale w koocu wyznał, że zgubił ją uciekając przed chłopcem, który szydził z niego, że jest Żydem. Na te słowa dziadek
wpadł w gniew i zaczął wyrzucad chłopcu, że głupi jest, jeśli wstydzi się swojego pochodzenia. Później nieco łagodniej
tłumaczył, że jest takim samym mieszkaocem miasta, jak inni, i że bycie Żydem nie powinno powodowad u niego
poczucia wstydu. Ukochali to miejsce, jak własne, więc stanowi ono ich ojczyznę. Jednak następnego dnia powrót
chłopca ze szkoły wyglądał niespokojnie. Malec wrócił na całe szczęście zadowolony. Jednak chwilę później pojawił
się dependent z głupkowatym zapytaniem, czy wie, że Żydów maja bid. Stary próbował obrócid wiadomośd w żart,
nie chcąc niepokoid dziecka. Wieczorem z kolei z ta samą nowiną pojawia się zegarmistrz. Na pytanie Mendla,
dlaczego mieliby bid wszystkich Żydów, odpowiada, że są oni obcymi. Odpowiedź ta zraniła bardzo dotkliwie starca –
pokazując swoje spracowane dłonie, mówi, że uczciwie pracuje i mieszka w Polsce, traktując ją jak swoją ojczyznę.
Wywiązuje się dłuższa dyskusja, podczas której stary Żyd odpiera takie zarzuty, jak posądzanie o chytrośd i
interesownośd. Stara się rozumowad logicznie i jasno udowadniad słusznośd swoich tez, na co głupkowaty
zegarmistrz ma jedną odpowiedź: Żyd to jednak zawsze Żyd i do tego obcy. Wskazuje również, że Żydzi strasznie się
mnożą. Na to Mendel opowiada dzieje swojego imienia: Mendlem nazwano go, gdyż urodził się jako 15 dziecko w
rodzinie i był ich wtedy cały mendel. Wskazuje jednak na zmiany w świadomości Żydów: on sam miał już tylko 6
dzieci, a jego najmłodsza córka tylko jedno (tu pokazuje zegarmistrzowi swojego wnuka – Kubusia). Podkreśla przy
tym, że nie tyle powinno chodzid o to, żeby ludzi mało się rodziło, ale o to, żeby oni dużo dobrego robili dla siebie i
innych. Przechodzi z kolei do wyjaśniania, dlaczego nazywa się Gdaoski. Nazwisko sugerujące raczej miejsce
pochodzenia bohatera, zawdzięczał faktowi, iż to miasto najbardziej kojarzyło się z Polską, którą tak bardzo kochali
jego matka i ojciec: „Nu, co to jest Gdaoski? To taki człowiek albo taka rzecz, co z Gdaoska pochodząca jest... Pan
dobrodziej wie?... Wódka gdaoska jest i kufer gdaoski jest, i szafa gdaoska jest... Jak uny gdaoskie mogą byd. tak ja
jestem Gdaoski. Nie jestem paryski, ani nie jestem wiedeoski, ani nie jestem berlioski - jestem Gdaoski”. Po udaniu
się małego Kuby na spoczynek, Mendel zmienia „taktykę” – nie bagatelizuje już zagrożenia, a stara się dowiedzied
czegoś więcej. Gdy na pytanie o to, kto rozprowadza informacje o zbliżających się prześladowaniach, otrzymuje
odpowiedź, że mówią tak „ludzie”, Żyd znów nie może uwierzyd. Mówi, że to nie ludzie, ale To powiada wódka, to
powiada szynk, to powiada złość i głupota, to powiada zły wiatr, co wieje.
Dlatego też on, wierząc w rozwagę
mieszkaoców miasta, będzie spał spokojnie. Zegarmistrz zbiera się szybko i wychodzi. Mendel nie śpi jednak
spokojnie – najpierw idzie zajrzed do pokoju, gdzie śpi Kuba, a następnie rozmyśla długo, pogrążony w niemej
zadumie i smutku. Zmartwiony tak, że wygląda, jakby się w ciągu nocy o 10 lat postarzał. Następnego dnia Mendel
od rana pilnie pracuje w swoim zakładzie. Był jednak zmęczony nieprzespaną nocą. Dopiero gdy sąsiadka przyniosła
mu poranną kawę, ożywił się nieco i poszedł obudzid wnuka, malec bowiem dopiero po jakimś czasie zasnął snem
spokojnym i dlatego teraz zaspał. Zdenerwowany malec w obawie, że spóźni się do szkoły, szybko zjadł śniadanie i
sposobił się do wyjścia, gdy z progu wepchnął go do izby student. Nadbiegł on z wiadomością, żeby nie wychodzid, bo
Żydów biją. Zdenerwowany Mendel rzuca w twarz studentowi swoje żale: zapytuje go, dlaczego małemu nie wolno
chodzid po ulicach, gdy on nic nikomu nie zrobił. Student wymyka się chyłkiem, pozostawiając starego bez
odpowiedzi. Mendel przeżywa załamanie – narrator relacjonuje, że wygląda, jakby go postrzelono. Jak
zahipnotyzowany słucha odgłosów nadciągającego tłumu pijanych „katów”. Zapomina nawet o płaczącym malcu.
Przypomina sobie o nim, gdy wystraszone dziecko wtula się w niego. Po chwili do zakładu Mendla wpadają znajome
kobiety, każąc skryd się staremu i chłopcu. Przynoszą także obraz Matki Boskiej, bo tam, gdzie widad taki obraz,

background image

agresorzy nie wchodzą. Znają one bowiem długo swojego sąsiada i widzą w nim dobrego i pomocnego człowieka.
Mendel jest wzruszony tym gestem, ale mówi, że nie chce stawiad krzyża i wstydzid się swojego żydostwa. Jeżeli
ludzie ci są prawdziwymi chrześcijanami, to przed napaścią powstrzyma ich powaga siwej głowy starca i niewinnośd
dziecka. Po tych słowach bierze małego za rękę i staje z nim w oknie swej izby. Jego heroiczna postawa rozsierdza
tłum, który interpretuje takie zachowanie jako wyraz buty i zniewagi. Wypływa z nich „czyste” zwierzęce
okrucieostwo. Rzucony przez kogoś kamieo trafia chłopca w głowę – zajmują się nim kobiety. Stary tymczasem stoi w
oknie, płacząc i modląc się. Agresorzy rzucają się do ataku. Jednak na drodze staje im student, nie pozwalając napaśd
na Żyda. Tłum zaczyna się cofad. Przez otwarte okno student wskakuje do środka i zastępuje w oknie Mendla. Tłum
wściekły odchodzi nie zrobiwszy nikomu nic więcej. Tego wieczora nikt w domu Mendla nie pracował ani się nie
uczył. Mały gimnazjalista leżał z obandażowana głową, a przy jego łóżku czuwał student. Mendel tymczasem milczał
w kącie izby. Postawa ta zdenerwowała studenta. Wskazuje on, że przecież nikt nie umarł, że mały szybko
wyzdrowieje i nie ma po czym rozpaczad. Po chwili milczenia staruszek odpowiada, że on ma po kim odprawiad
modły żałobne. Umarło bowiem w nim uczucie, które pielęgnował przez 67 lat swojego życia, tzn. miłośd do miejsca,
w którym mieszka. Jego serce umarło dla tego miasta.

JJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJ

Konstrukcja utworu, czas i miejsce akcji

Mendel Gdański jest utworem stricte realistycznym, jak mówi podtytuł jest to „obrazek” przedstawiający fragment
XIX-wiecznej, współczesnej autorce rzeczywistości. Opowieśd o mężczyźnie żydowskiego pochodzenia realizuje
postulat odtwarzania codzienności. Najważniejszym jednak jej celem jest pokazanie klęski człowieka odartego przez
bezmyślnych „pełnoprawnych” mieszkaoców Warszawy z uczud. Czas akcji (unaoczniony) stanowią trzy kolejno
następujące po sobie dni. Każdy z nich stanowi jakby swoisty akt dramatu. Pierwszą odsłonę znamionują początkowe
słowa noweli „od wczoraj jakiś niepokój panuje w uliczce”. Wprowadzona zostaje tajemnicza atmosfera niepokoju, w
doskonale znanym Mendlowi środowisku pojawiają się „obszarpane wyrostki”, które patrzą po sieniach. Na razie
jednak nie wiadomo, kim są obcy ludzie. Wiadomo jedynie, że wzbudzają zainteresowanie tytułowego bohatera. Na
wstępie pojawia się sygnał napięcia i zapowiedź zdarzeo, ale sytuacja rozjaśnia się dopiero w kolejnym akcie –
drugim dniu. Pojawiają się wyraźne znaki dające podstawy do obaw. Stary Żyd zostaje uświadomiony najpierw przez
„pachnącego piżmem” dependenta, a następnie przez tłustego zegarmistrza, że „podobno Żydów mają bid”.
Rozmowa z tym ostatnim była tak ciężkim przeżyciem, że staruszek wygląda po niej jakby w ciągu jednej nocy
postarzał się o dziesięd lat. Bez względu na okrutną postawę zegarmistrza, który nie krył swojego poparcia dla
znęcania się nad żydowską ludnością, Mendel nie dopuszczał myśli, że ktokolwiek inny mógłby podzielad taką opinię.
Wierzył, a może raczej łudził się, że wieści o zbliżającym się pogromie nie ludzie, lecz złośd i głupota niosą.
Trzecia odsłona nie pozostawia ani Mendlowi, ani czytelnikowi złudzeo. Bez względu na to, że „rano uliczka obudziła
się cicha jak zwykle i jak zwykle spokojna” był to dzieo tragedii Żyda. Tragedii, którą przeżył przede wszystkim w
swym sercu. Linia napięcia zbliża się ku punktowi kulminacyjnemu, a jej podsumowanie stanowi wyraźnie
sformułowana puenta. Widad, że cały utwór jest skoncentrowany wokół postaci głównego bohatera. Wydarzenia są
jedynie tłem i swoistą argumentacją jego przeżyd. Sceną, na której rozgrywa się dramat jest psychika Mendla.
Konopnicka tak skonstruowała omawianą nowelę, aby możliwie jak najgłębiej wniknąd w sferę uczud i myśli
tytułowego bohatera. Temu też służy przejrzysty układ akcji oraz stylizacja językowa.

Problem antysemityzmu przedstawiony w utworze

Postawę antysemicką w utworze przedstawia bez wątpienia zegarmistrz. Wprawdzie nie jest on w tłumie
napastników, a nawet przychodzi ostrzec Mendla przed nimi, ale jednak to z jego ust padają niemal wszystkie
antyżydowskie stwierdzenia. Zachowanie tłumu „tłumaczy” poniekąd stan upojenia alkoholowego lub młody wiek
zebranych (mówi się w tym kontekście o wyrostkach). Tymczasem na usprawiedliwienie zegarmistrza nie ma niczego,
może poza jego głupotą.
W wypowiedziach zegarmistrza niemal refrenicznie powracają stwierdzenia typu: Żyd zawsze Żydem.
To pozornie bezsensowne zdanie kryje za sobą stereotypowy obraz Żyda, jaki funkcjonował w świadomości części
społeczeostwa polskiego. Kolejne, wypowiadane beznamiętnym i bezrefleksyjnym tonem stwierdzenia dopełniają
tego obrazu: mówi się o wielkiej liczebności rodzin żydowskich, o chciwości i dorobkiewiczowskich zapatrywaniach
na życie, a nade wszystko o obcości. Absurdalnośd wszystkich tych zarzutów obala swym logicznym rozumowaniem
Mendel, co jednak i tak, ani odrobinę nie zmienia postawy zegarmistrza. Na jego przykładzie pokazuje Konopnicka, że
tylko głupcy potrafią tkwid w takich stereotypowych uprzedzeniach, nijak mających się do rzeczywistości. Podkreśla
także niebezpieczne zastanie i trwałośd takich poglądów. Zegarmistrz jest nieraz skłonny „w teorii” przyznad Żydowi
rację, ale i tak zawsze ostatecznie zwycięża poczucie świadomości, że „Żyd zawsze Żydem zostanie”. Inny „typ”
antysemityzmu przedstawia bliżej nieokreślony tłum, który odurzony alkoholem niszczy i rabuje domy i sklepy
żydowskie. Wskazuje tu Konopnicka na niebezpieczeostwo, jakie niesie za sobą, jak byśmy dziś powiedzieli,

background image

psychologia tłumu. Raczej nie ma się co łudzid, że zgromadzeni tam ludzie występują (tak jak Mendel) w obronie
swoich przekonao, ugruntowanych poglądów czy zasad moralnych. Widad także bardzo wyraźnie jak uprzedzenia
rodzą się z niezrozumienia. Pełna godności i dumy człowieka-Żyda postawa Mendla zostaje zinterpretowana, jako
przejaw buty, arogancji i zlekceważenia. Najstraszniejszym wnioskiem jest jednak chyba ten, iż nastroje takie są
biernym przyjęciem funkcjonującego wzorca zachowania. O tym, że nie są to postawy stałe i uzasadnione świadczy
fakt, że wystarczył, wprawdzie heroiczny, ale jednostkowy opór studenta, aby zniechęceni uczestnicy pogromu
porzucili swoją „misję”. Postawa taka świadczy o stępieniu moralnym tego typu ludzi, biorących czyjś obiegowy sad
za swój, nie poddawszy go żadnej refleksji. Na szczęście, Konopnickiej udało się mistrzowsko pokazad, że
antysemityzm cechuje ludzi małych.
Mendel – główny bohater jest 67-letnim Żydem, który od 27 lat prowadzi własny zakład introligatorski,. Wychował
się w ubogiej, ale pełnej miłości żydowskiej rodzinie. Z domu wyniósł szacunek dla innego człowieka oraz uczucie
miłości, którym obdarzył jedynego wnuka – Jakuba. Z całej rodziny został mu tylko mały chłopiec. Córka i żona –
Resia zmarły, a synowie wyjechali za granice w pogoni za chlebem. Jakub stanowił więc dla Mendla główną treśd
życia. Chciał by chłopiec zdobył wykształcenie, wychowywał go w poczuciu godności do roli pełnoprawnego
obywatela. Mendel zachowuje obyczaje i wyznanie żydowskie, ale jest zasymilowany z polskim środowiskiem, a co
więcej akceptowany przez mieszkaoców. Jest na równi Polakiem, który odczuwa więź ze swoją ojczyzną,
warszawiakiem, który w stolicy spędził całe życie i miasto to traktuje jako swoje, wreszcie jest sąsiadem
zadomowionym w swojej kamienicy. Głębokie poczucie przynależności narodowej w połączeniu z wiarą w tolerancję
i rozsądek ludzi stają się przyczyną wewnętrznego dramatu Mendla. Nie chciał on uwierzyd, że Polacy – „nie Żydzi” są
w stanie dopuścid się ciemiężenia mniejszościowej nacji. W efekcie jego wnuk został zraniony kamienieniem w
głowę, a on sam stracił zaufanie do ludzkiej mądrości i sprawiedliwości. Wiarę w ludzi przypłacił śmiercią swego
serca.
Jakub Gdański – syn najmłodszej córki Mendla. Jest najbliższą osobą i oczkiem w głowie dziadka. Wychowywany
przez starego Żyda w nowoczesny sposób, tzn. w myśl zasad asymilacji – chodzi do polskiej szkoły, ale także w
połączeniu ze świadomością godności wynikającej z bycia Żydem. Jest dzieckiem bardzo delikatnym i wrażliwym –
zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Przysparza tym nieustannych zmartwieo dziadkowi, który chciałby żeby
zrozumiał, iż swojego żydostwa nie powinien się wstydzid. Tymczasem chłopiec jest zbyt przerażony antysemickimi
nastrojami, panującymi wśród kolegów i społeczeostwa warszawskiego, aby móc zrozumied to, co stara się przekazad
mu Mendel.
Student – jeden z sąsiadów i klientów Mendla. Początkowo zdawkowo tylko przedstawiony, w koocowych partiach
noweli odgrywa bardzo ważna rolę – to on ratuje starego Żyda przed napaścią tłumu. Charakterystyczne zmiany
zachodzą w wyglądzie studenta. Początkowo ukazany, jako dośd brzydki, „dziobaty” młody człowiek, w momencie
heroicznego gestu pięknieje. Jego pełna patosu poza dodaje mu niezwykłego wręcz uroku. W interesujący sposób
dała Konopnicka do zrozumienia, jak piękno duchowe uszlachetnia także zewnętrznie. Gdy student powraca do
swojej zwykłej, codziennej postawy znika również jego uroda.
Zegarmistrz – jeden z klientów i znajomych Mendla. Jest postacią ukazana bardzo negatywnie. Gdy przychodzi
poinformowad Żyda o planowanych aktach przemocy z jego ust wydobywają się wszystkie stereotypowe
antysemickie zarzuty Polaków: o to, że Żydzi są obcymi, że nadmiernie się mnożą, ze są chytrzy i łasi na pieniądze. Od
początku jednak widzimy nieadekwatnośd i głupotę tych zarzutów. Postad zegarmistrza napiętnowana jest bowiem
przez narratora od samego początku piętnem głupoty – nie potrafi on pojąd słuszności rozumowania Mendla, co
chwila wybuch głupkowatym śmiechem. Uznając się za kogoś wyższego i lepszego od Żyda, co chwila rozmyśla, czy
aby nic nie ujęto jego wydumanej godności. Jest pod tym względem ukazany w sposób karykaturalny, odsłaniający
ego moralną i intelektualna pustkę.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Mendel gdański opracowanie klp
Mendel Gdański, Teksty, opracowania, streszczenia
Mendel Gdański, Lektury
Mendel Gdański Marii Konopnickiej
Konopnicka Mendel gdanski
mendel gdanski praca
Konopnicka M Dym, Mendel gdański, Miłosierdzie gminy
mendel gdański
mendel gdanski 1
Problem fanatyzmu i nietolerancji w utworze Marii Konopnickiej Mendel Gdański, DLA MATURZYSTÓW, Pozy
'Mendel Gdański' Marii Konopnickiej
Konopnicka Dym; Mendel Gdański; Miłosierdzie Gminy
Mendel Gdański Treść
Mendel Gdański
Mendel Gdański streszczenie, Lektury matura
Mendel Gdański, Szkoła

więcej podobnych podstron