Dokument znajduje się w zbiorach Archiwum Państwowego w Krakowie
─────────────────────────────────────────────────────────────────────────────
Księga zeznań składanych na torturach
Lata 1666-1691, 1670, Kraków
♦
[s. 66] Wawrzyniec Czapa torturatus
Actum in turri castri Cracoviensis noctu in presentia officii castrensis capitanealis Cracoviensis feria
secunda post festum Exaltacionis sanctae Crucis proxima Anno Domini millesimo sexcentesimo
septuagesimo [1670].
Confessata scelerati Laurentii Czapa ex decreto officii presentis castrensis capitanealis Cracoviensis ad
tormentarias quaestiones demandati in hunc qui sequitur modum recognita:
Naprzód rodziłem się w Radwanowicach. Ociec mój był Wojciech Czapa Janeczek, matka moja była
Zbicka, którego ojca mego skupiła z poddaństwa u Jego Mości pana Pisarskiego. Ociec mój mieszkał
w Radwanowicach, chałupę sobie postawił i tam w niej mieszkał. Mieszkając w Radwanowicach,
Szwedzi go potym zabili. Z młodości mojej przy ojcu swoim rolę orałem i opiekałem się bratem i
siostrą. Potym ożeniłem się i trzymałem browar u pana Koniecznego Dionizego. Z browaru tego
wybrałem się na swoją chałupę i tam mieszkałem najmując rolą u księdza plebana rudawskiego
Wolskiego. Z bratem moim miałem 6 koni, tak do roley, jako i furmanki. Górny Gołąbek, którego
stracono na Kleparzu, prosił mnie do pana Żarskiego, żeby mógł bydź wolen na okup o rozbój
żydowski. Na ten okup dałem złotych sto, z swojej prace miałem wytrzymać te sto słotych na gruncie i
w zbożu i w domu. Potym wprowadziłem się w dom Gołąbka [s. 67] Górnego i mieszkałem tam w
piekarni, a sobie Gołąbek izdebkę zostawił. Potym egzekucja zjechała z zamku krakowskiego w nocy i
wzięto Gołąbka, Brachowskiego Stanisława i Śpiewaczka. Wojciecha Brachowskiego zabito, przy tej
egzekutiey spalono 4 domy. Potym dowiedziawszy się o egzekutiey i spaleniu tych domów, konie
posłałem do Pisar do Żaka Kaspra. Potym siostra niebosczyka Jana Gołąbka Górnego webrała się na
ten folwark z mężem Wojciechem Przepiórką i mnie nie chcieli wydać, tak z stodoły jako i z komory.
Pan Jacek Midoń prosił za mną, żeby mi krzywdy nie czynili, oni za to Midonia chcieli zabić, był Jan
Dolny Gołąbek z czeladzią swoją i Kudłacik Jan alias Nowogródzki, przed którymi uciekałem z
Midoniem do lasa, obawiając się aby mnie nie zabito. Potym wyprowadziłem się z Radwanowic do
karczmy Nowej Zębowskiej nazwanej do Rudawy należącej. Jadam Kowal, szwagier mój, namówił
mnie do tej karczmy, żebym tam, w tej karczmie, mieszkał, który mieszkał w tej karczmie ze mną rok
cały, w jednej izbie i komorze, a potym, po śmierci jego, opiekałem [się] żoną jego, a siostrą moją i z
dziećmi trojem. W tej karczmie mieszkając furmaniłem, sól wożąc na Śląsko, beczkową, bałwaniską.
Dał mi tesz na zapomożenie Jegomość ksiądz Markiewicz, dzierżawca tej majętności, Rudawy,
złotych sto abym nakupił siana, owsa etc. Teras pan Borowiński następował na mnie, żebym mu dał
czynsz z karczmy, w której mieszkałem i kazał mi oddać do siebie te rzeczy, to jest 3 siodła,
niemieckie 2, trzecie chłopskie, płascz szary niemiecki, pistoletów krzosowych parę, ładownicę
szychem hawtowaną na skórze i szablę, których [s. 68] rzeczy odbiegli rajtarowie, ci, którzy zabieli
Kazimierza Karlińskiego, który też zabił i był pryncypałem śmierci niebosczyka Jacka Midonia. W
niebytności mojej to zabójstwo Karlińskiego stało się. Między temi zabójnikami Karlińskiego był
Stanisław Kozłowski z Wieliczki, bo mnie aresztował na Górach, żebym mu ten płascz szary oddał,
który jest w grodzie presentowany, któregom ja sam dał w sadzie na Górach Tarnowskich i siedział w
więzieniu tydzień. Potym go wypusczono z więzienia, że nie miał kto nań instygować i został w
regimencie cesarza Jego Mości. Potym powróciwszy z drogi furmanki podrzucali mnie tym trupem
Karlińskiem, który u mnie leżał 3 niedziele w stajni, a ci byli Jakub Faber, Szymon Przepiórka,
Benedykt Przepiórka, Łukasz Pielecha, którzy mnie ze strzelbą najeżdżali, mając, żem ja ich przenajął,
aby go zabili. I teraz jakom tam mieszkał najeżdżali mnie i żonę moją: Jakub Faber, Łukasz Pielecha,
Kasper Sowa. Dałem tego Karlińskiego schować przy kościele rudawskim. Potym najechali mnie byli
──────────────────────────────────────────────────────────────────────────────────
Dokument znajduje się w zbiorach Archiwum Państwowego w Krakowie
─────────────────────────────────────────────────────────────────────────────
rajtarowie, wtenczas gdy jechali furmani z skórami krauzowymi, przy nich byli pachołków dwa
zamkowi, jeden Misiowski, drugiego nie znam i gdyby nie ci, tedy by mnie z gruntu zrabowali cisz
rajtarowie, sześć po niemiecku, między którymi rajtarami był chorąży, którego znam i ma córkę pana
Chrząstowica, który mieszka w Będzinie. Do pana Borowińskiego jeździłem z czynszem, tam mnie
zaszkodzono w więzieniu. Pisał Jego Mość pan Jordan dowiadując się [s. 69] co się tam działo w
karczmie. Jego Mość pan Pisarski dał świadectwo o zabójstwie Karlińskiego, a potym pan Żarski
przysłał woźnego z aresztem i pozwem, który mnie aresztował w więzieniu i potym dano mnie do
grodu i na mnie instygowano. W Paczółtowicach, w kościele, po zabiciu księdza Popiela, na
spowiedzi był Kazimierz Karliński, Łukasz Pielecha, Konicki, Gołąbek Górny, iam tam nie był, te
rzeczy, które tam pobrali, nie wiem, gdzie się podziały. Dolny Gołąbek, dowiedziawszy się o tym,
służacego zabił, który przy nich się bawił, ganiąc to, że kościół wyłupali. Na Kamieniarzu w Czernej
byli ci Gołąbkowie dwa, Górny i Dolny, Brachowscy Wojciech i Stanisław bracia, Łukasz Pielecha,
Kasper Sowa, Jakub Faber, poddani, Kulasków dwa bracia, ci na to nawiedli, którzy kamieniarstwo
tam robili, boby o tym byli Radwańscy nie wiedzieli, jednemu Kulaskowi Kazimierz, drugiemu Jan, z
Sielca poddani, z majętności Ojców Karmelitów Bosych. Gołąbkowie w Pińczowie poprzedali Żydom
wszystkie fanty. Niebosczyk Jan Bętkowski, z Łazów, którego zabito, mieszkał za Pińczowem, do
którego cokolwiek zdobyczy dostali, tam do niego odwozili, od którego sam odbierałem konie z
rozboju dostane. W W Racławicach na kościelnym byli ci: Gołąbków dwa, Górny i Dolny, Konicki,
Wojciech Przepiórka, Symon Koś, Kazimierz Karliński, Śpiewaczek. Od Śpiewaczka kupiłem suknię
za siedm złotych, która była z tego rabunku i wiedziałem, że była z rozboju. Niemcy u mnie bywali,
Kozłowski z Wieliczki rodem, drugi z Gór Tarnowskich, Baranowski, trzeci Niemiec, nie wiem, jak
się zowie, czwarty czeladnik, ale do mnie nic nie nosili. U Bastra w Nielepicach bywają Radwańscy.
Ci: Jan Brachowski, Łukasz Pielecha, Jakub Faber i Kasper Sowa, Kazimierz Karliński, których on
przechowywa i tam zjedli wołu pana Węglowskiego i jako zabili pana Midon[i]a, [s. 70] u Bastra się
w Nielepicach po[u]krywali.
Traditus carnifici. Pytany, którzy się bawią rozbojem libere recognovit: Jakub Faber, Łukasz Pielecha,
Jan Brachowski, Jan Gniazdosza i Kasper Sowa. Na Łaziech ci się bawią rozbojem: Jan Berkowski,
niebosczyk Głąb alias Żabi Król, Kępczyk, Pluta, Dąbrowski alias Płachta.
1mo tractus. Z niebosczykami Gołąbkami na Tęczyńskim Lesie, bo mnie namowieli, tam wzięliśmy 3
konie furmanom. Było nas tam Gołąbków dwa, Brachowskich trzech, Jan, Stanisław i Wojciech,
Wojciech Przepiórka, Jakub Faber i ja, nieszczęsny człowiek byłem tam. Na pana Malczewskiego pod
Olkuszem byli Brachowskich trzech, Gołąbkowie, Łukasz Pielecha, Jakub Faber, Wojciech
Przepiórka, wzięli tam szablę, którą mi dano do schowania. Panu Krauzowi dwa postawy sukna
wzięli, jeden szary, drugi błękitny, ci Brachowskich trzech wyżej mianowani, Gołąbkowie dwa, Faber
tam był jako rotmistrz, bez tego nic, Sówka, Łukasz Pielecha, Karliński, Konicki, co w
Radwanowicach mieszkał. To sukno sam nosiłem do schowania w worze do Rzeckiego. Kiedy kto
wyjeżdżał, na szylwachu bywał i dawał znać Buchta, który ma Zdziechównę. Daniel wiedział o
kradzieży i rozbojach pomienionych rozbójników. Wyrwianka przedawała rzeczy, która teraz mieszka
z Fabrem na wiarę, jest mężatka, ma męża w Sklarach, na imię Rzepka, Jan Przepiórka najmował
konia na rozbój, Rzecki także najmował, drudzy mieli sobie swoje, Szymon także Przepiórka, koni
najmował, spod Pińczowa kupiłem konia [s. 71] u Gołąbka za złotych 50, któregom przedał do Pisar
Żakowi Kasprowi. Pod Miechowem byłem z Gołąbkami pomienionymi, z Brachowskimi trzema,
Fabrem, Sową, Pielechą, Karlińskim, tam wzięliśmy chłopu suknię. Księdza Popiela zabili Dolny
Gołąbek, Kazimierz Karliński, Jan Brachowski, Stanisław i Wojciech bracia, Kasper Sowa, tam wzięli
pistolet francuski i szpadę. S[z]padę tę dali Pierzchale, młynarzowi, co im grawał i wiedział, że ta
szpada była z rozboju. Wtenczas także kramarzowi suknię wzięli. Nowogródzki bawi się rozbojem do
tego czasu, który mieszka w chałupie niebosczyka Gołąbka Górnego.
2do tractus. Bywałem z nimi na robojach różnie, pókim w Radwanowicach, z tymi: Faber, Karliński,
Brachowscy, Jadach. Przepiórka Wojciech zawsze z nimi jeżdził, po olkuskich gościńcach
rozbijaliśmy i po krakowskich. Rzeczy przedawała Wyrwianka Żydom. Koło Piotrkowa rozbili kupca,
wzięli mu pieniądze i dzielili się po kilkaseth złotych, Pielecha, Faber, Brachowscy trzej, Gołąbków
──────────────────────────────────────────────────────────────────────────────────
Dokument znajduje się w zbiorach Archiwum Państwowego w Krakowie
─────────────────────────────────────────────────────────────────────────────
dwa, Karliński, Sowa. Konie do mnie wodzili pomienioni, raz cztery konie z Kamieńskiego Lasu od
Lipowca. Baster do mnie nosił mięso ćwierciami, jedno udając, że kradzione, drugie, że świebodne.
Sowa, Brachowskich trzech, Nowogródzki alias Kudłacik, Jan Gniazdosza, Jadachowie dwa, Jakub i
Błażej, co byli w Lublinie, ci rozbójstwem się bawili i tych powołuję, z tym na Sąd Boży idę.
3tio tractus. Igne admoto, na Sąd Boży z tym idę, że ci, których pomieniłem, są rozbójnicy i onych
poprzysięgam, że rozbijali i do tego czasu rozbijają. Na rozboju, jakom był powiedział, wszędzie
byłem. Wojciech Przepiórka, Jakub [s. 72] Faber, Kasper Sowa, Żabi Król, Dąmbrowski, Płachta, Jan
Gniazdosza, Błażej i Jakub Jadachowie. Byłem na rozbojach różnych na Tęczyńskim Lesie. Pod
Pińczowem byłem z nimi, wzięliśmy spódnic 4 pani Podleskiej, pieniedzy szelągami. Nie wiem, co
byli tam Jakub Faber, Gołąbek Dolny i Górny, Łukasz Pielecha, Brachowskich trzech, Stanisław, Jan i
Wojciech. Dostało się nam po złotych 30.
Post torturas libere recognovit, że byłem z obiema Gołąbkami, z Jakubem Faberem, z Pielechą pod
Pińczowem, u szlachcianki, koniam kupieł sobie od Gołąbka, wiedząc, że był kradziony.
Na Zarze, kiedy Jego Mosć pan Żarski przyjechał, o przyjeżdzie jego dał znać Karcz ze Szklar, stary
woźny, i rozsadzili się po drogach na pana Żarskiego Jan Brachowski, Jakub Faber, Pawłowski, Sowa,
Winarski, pasierb pana Żarskiego i Nowogródzki, i strzegli na niego u Kobylskiego. Nie mogąc pana
Żarskiego ustrzedz, postrzelili między sobą Biernata, strzelby na pana Żarskiego pożyczali u strzelców
leśnych Jego Mości pana cześnika koronnego, ale za rozradzeniem moim strzelcy nie pożyczyli, bom
im mówił, że to żle uczynią, gdysz wiedziałem zapewne, że mieli zabić pana Żarskiego. O tym zabiciu
wiedziała żona pana Żarskiego i syna swego naprawiła, co i Biernat umierając, od nich zabity, wyznał
przed śmiercią, że co zrobiłem, do tego mnie przywiodła pani Żarska ze Szklar i z synem swoim, a
Karcz był przyczyną tego.
[s. 73] Potym pistolety, które są u Jego Mości pana Jordana i z siodłem rajtarskim, ładownicą szychem
hawtowaną, to oddaję panu Żarskiemu, aby to za duszę moją disponował.