Czy można bronić się przed wzięciami?
W sierpniu 1998 roku wydawnictwo Three Rivers Press będące filią domu wydawniczego
Random House wydało moją najnowszą książkę zatytułowaną How to Defend Yourself against
Alien Abduction („Jak obronić się przed wzięciem przez obce istoty”), zaraz potem też, w
listopadzie tego samego roku, książka ta ukazała się w Wielkiej Brytanii nakładem wydawnictwa
Piatkus Publishers Limited. Trudno wymarzyć sobie lepszych wydawców, zwłaszcza że już nieraz
wydawali oni książki dotyczące wzięć przez UFO. Mimo iż od jej wydania minęły już ponad dwa
lata, wciąż cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem radia i telewizji, zaś liczne amerykańskie i
brytyjskie magazyny zajmujące się parapsychologią i zjawiskiem UFO oraz inne popularne pisma
zamieściły na jej temat pochlebne recenzje.
Chociaż przedstawiona w tej książce nowa koncepcja ma doniosłe znaczenie dla zjawiska UFO,
pewni wpływowi badacze tego zjawiska nabrali wody w usta. Pozostaje to w skrajnym kontraście
do pochlebnych recenzji głównych obiektywnych badaczy, Dwighta Connely'ego z MUFON UFO
Journalu, Jennie Zeidman z International UFO Reportera, Tima Owena i Paula Normana z
Australian UFO Newslettera, Gordona Creightona z Flying Saucer Review i innych.
W trakcie trwającej dwie i pół godziny niezwykłej audycji Coast to Coast („Od wybrzeża do
wybrzeża” – program typu talk-show) prowadzonej przez Arta Bella zgromadziłam cały szereg
inteligentnych pytań od słuchaczy, z którymi wystąpię razem w Whitleyem Strieberem w programie
Dreamland („Kraina marzeń” – program typu talk-show). Wszystko to dowodzi zainteresowania
tematem „opornych” – osób, które z powodzeniem bronią się przed wzięciami, czymkolwiek one są,
nie pozwalając, aby do nich dochodziło i aby stały się one przyczyną ich niepokojów.
Wielu badaczy zjawiska wzięć z różnych krajów przysłało do mnie listy poparcia. Moja baza
danych poświęcona przypadkom „opornych” nieustannie rośnie, w miarę jak coraz więcej osób
decyduje się podzielić ze mną swoimi przeżyciami, i obejmuje obecnie już ponad sto przypadków.
Mimo to kilku czołowych badaczy nadal ignoruje przedstawioną przeze mnie nową koncepcję i
wynikające z niej przesłanie, które mówi, że świadkowie i ofiary wzięć o dzielnych sercach mogą
odpierać ataki tak zwanych „UFO-obcych”, a nawet pozbywać się ich na zawsze.
W ubiegłym roku rozmawiałam na dorocznej konferencji w Laramie z dobrze znanym autorem i
badaczem zjawiska wzięć, który przyznał, że spotkał się z przypadkami „opornych”, lecz niestety
zignorował te informacje. Jestem przekonana, że inni badacze również stykają się z przypadkami
„opornych”, lecz z jakiegoś powodu historie te nie mogą przebić się na światło dzienne. Czyżby
badacze ci pomijali przypadki „opornych”, dlatego że nie pasują one do ich własnych hipotez?
Gdyby tak było, byłoby to całkowicie nienaukowe podejście. Przecież proces naukowy polega na
analizie wszystkich danych pochodzących z wiarygodnych źródeł, a nie odrzucaniu tego, co
niewygodne.
Ciekawa powodów, dla których niektórzy badacze ignorują nową koncepcję i przesłanie zawarte
w How to Defend Yourself against Alien Abduction, wysłałam niedawno przyjacielskie listy wraz z
egzemplarzami książki i związanymi z jej treścią materiałami o charakterze biograficzno-
bibliograficznym do czterech z nich, którzy nie wypowiedzieli się dotąd na jej temat, z prośbą o
wyrażenie swoich opinii. Żaden z nich nie odpowiedział. Ich milczenie było do tego stopnia
znaczące, że zrodziło we mnie pewną wartościową, jak sądzę, myśl, która wydaje mi się tak
zaskakująca, że nie mogę oprzeć się pokusie podzielenia się nią z innymi. Otóż, wygląda na to, że
pewne czynniki związane ze zjawiskiem UFO wyraźnie nie chcą, aby przypadki udanego
przeciwstawienia się wzięciom zostały ujawnione. Może myślą, że ignorując tę książkę i zawarte
w niej przesłanie, nie będą musieli doradzać swoim cierpiącym podopiecznym – ofiarom wzięć – że
mogą skutecznie stawiać opór?
Być może nie wierzą, że opór może być skuteczny, i w związku z tym nie chcą, aby ofiary wzięć
nawet rozważały taką możliwość. Może boją się, że jeśli im się nie uda, ich uraz pogłębi się jeszcze
bardziej. A może sądzą, że ofiary wzięć nie mają prawa do oporu? Jakie inne powody mogłyby
zniechęcać badaczy do poznania nowej, istotnej informacji dotyczącej zjawiska, które starają się od
dziesięcioleci zgłębić?
Wszyscy czterej zachowujący milczenie badacze, o których mówię, są Amerykanami
pracującymi głównie z amerykańskimi ofiarami wzięć. Nie wiem, czy jacykolwiek badacze z
Wielkiej Brytanii podzielają te poglądy. Tak się jednak składa, że w zagranicznych (wychodzących
poza USA) publikacjach praktycznie też nic się nie ukazało na temat przypadków udanego oporu.
Czyżby badacze naprawdę uważali, że zjawisko wzięć jest aż tak przemożne, zdolne do obalenia
wszelkich zasad wolności, na których zbudowano demokracje i republiki na całym świecie i które
rządzą naszym codziennym życiem?
Czyżby ci badacze naprawdę wierzyli, że samookreślenie, prawo do prywatności oraz pozostałe
zasady wolności jednostki nie miały już zastosowania? Czyżby byli przekonani, że znaleźliśmy się
w rękach (lub szponach) białawych, wątłych, wielkookich humanoidów nieznanego pochodzenia?
Cóż za bzdura?
Gdzie w wielkich dziełach o historycznym, filozoficznym i teologicznym charakterze jest mowa,
że polecenia innych istot mogą nas kształtować, prowadzić nas do naszego przeznaczenia, lub w
jakikolwiek sposób za nas odpowiadać? Mówcie, co chcecie, ale autorzy tacy jak Däniken i Sitchin
nie mogą równać się z Platonem, Arystotelesem, Tomaszem z Akwinu, Mahometem, Buddą i
innymi wielkimi myślicielami.
Teorie przedstawiane przez owych najbardziej prominentnych badaczy wzięć są mocno
niespójne i, co ciekawe, nawet nie zdają sobie oni z tego sprawy. Panuje między nimi swoista
zgoda, którą trudno pojąć. Niektórzy z nich teoretyzują, a być może nawet są przekonani, że istoty
pozaziemskie tworzą wbrew woli ludzi hybrydy, które mają przejąć w przyszłości naszą planetę.
Z kolei inni głoszą i być może również w to wierzą, że te istoty są w jakiś sposób odpowiedzialne
za rozwój naszej rasy i doprowadzenie nas do stanu „wyższego uduchowienia”? Co ciekawe,
propagatorzy tej koncepcji nie wyjaśniają jednak, dlaczego te istoty najpierw wywołują u swoich
ofiar uraz poprzez różne nieprzyjemne oddziaływania, a następnie doprowadzają je do stanu
„uwielbienia” dla siebie. Według tej teorii bolesna ingerencja tych istot ma na celu nasze dobro, zaś
wzięci powinni potulnie się na nią godzić, ponieważ te istoty „wiedzą najlepiej, co jest dla nas
dobre”!
Czyżby dwa oddzielne zjawiska?
Istnieje ogromna liczba danych mówiąca, że nie zidentyfikowane – możliwe że pozaziemskie –
pojazdy monitorują naszą rasę. Te najwyraźniej fizyczne pojazdy, opisy których pochodzą od
wiarygodnych świadków, stawiają poważne naukowe wyzwanie, które zostało, niestety,
zakamuflowane przez rządy i zignorowane przez oficjalną naukę.
Zjawisko UFO można moim zdaniem podzielić na dwie kategorie. Przypominające pojazdy
obiekty, które są namierzane przez radary, a czasami nawet fotografowane, które zdają się mieć w
naszej czasoprzestrzeni fizyczny charakter. W tych przypadkach odnotowuje się jednak niewielką
liczbę interakcji z ich załogantami bądź też nie ma ich wcale.
Z drugiej strony mamy tak zwane „wzięcia przez obce istoty”, które zachodzą zazwyczaj w
zmienionych stanach świadomości. Pamięć tego, co się podczas nich działo, jest najczęściej
przywracana przy pomocy regresji hipnotycznych.
Twierdzeniom o „genetycznych manipulacjach”, „zaginionych płodach”, „implantach” oraz
„współpracy wojska i obcymi istotami” brak solidnych naukowych dowodów, które potwierdzałyby
zaangażowanie w te procesy pozaziemskiej inteligencji. Muszę tu jednak dodać, że niektóre z tak
zwanych „implantów”, „blizn” i temu podobnych rzeczy mogą powstawać w wyniku zdolności
obcych istot do okresowej materializacji w naszej czasoprzestrzeni.
Wydaje się, że rozprzestrzenianie i eskalacja sprawy wzięć bierze się z dwóch rzeczy:
a) telepatycznego przecieku w czasie trwania sesji hipnotycznej, który zachodzi między
świadkiem i hipnotyzerem.
b) psychologicznego oszustwa wynikającego z samego zjawiska.
W tym miejscu nasuwa się logiczne pytanie: do czego potrzebny jest uraz? Jeśli te istoty są
rzeczywiście za nas odpowiedzialne, dlaczego nie kontaktują się z nami w jakiś bardziej logiczny
sposób? Jako Amerykanka muszę zadać jeszcze jedno pytanie: co się stało z naszymi prawami
jednostki do samookreślenia i wolności?
To samo pytanie mogą zadać obywatele wielu innych krajów. Uważam, że obie teorie na temat
UFO, o których mowa, traktują te istoty jako „odpowiedzialne za nas”.
Taki pogląd pozostaje w sprzeczności z zasadami wolności jednostki. To wyzwanie rzucone w
twarz amerykańskiej „Deklaracji Niepodległości”, angielskiej „Magna Carcie”, Francuskiej
Rewolucji i każdemu innemu aktowi, za sprawą którego z rewolucyjnej armii nędzarzy lub
niewolników wyłonił się naród wolnych ludzi.
Jeśli ktoś z czytelników sądzi, że przesadnie podkreślam „prawa człowieka”, niech weźmie jako
przykład policjantów, którzy prowadząc dochodzenie w sprawie potwornej zbrodni i gwałtu, nie
zastanawiają się nad naszymi „niezbywalnymi prawami”. Są oni po prostu rozwścieczeni
niemoralnym aktem, który został popełniony na ofierze.
Scenariusze wzięć przez obce istoty są w zasadzie bardzo podobne do tych, które dotyczą gwałtu
i innych napaści o charakterze zbrodniczym. Fakt, że mają one miejsce w stanie zmienionej
świadomości, niczego tu nie zmienia. Wzięcia są dla ich uczestników bardzo realistyczne: składają
się z pewnego rodzaju zmienionej rzeczywistości i efektów, które mają wpływ na ich fizyczne
życie.
Dziewięć technik stawiania oporu opisanych w How to Defend Yourself against Alien Abduction
umożliwia przerwanie stanu zmienionej świadomości, w którym dokonywane jest wzięcie. Kiedy
ten stan zostaje przerwany i ofiara wzięcia wraca do pełnej świadomości, istoty znikają i wzięcie
kończy się.
Moja książka przytacza wiele prawdziwych, udokumentowanych przypadków, które
przedstawiają w szczegółach zastosowane techniki zakończone sukcesem, a także opisuje
psychologiczne aspekty i cechy osobowości, które zdają się mieć wpływ na udany opór.
Z wdzięcznością pragnę podkreślić, że kapitan Edgar J. Mitchell, amerykański astronauta, który
jako szósty człowiek postawił nogę na Księżycu, opatrzył okładkę mojej książki dedykacją
następującej treści:
„To imponująca książka, ponieważ ukazuje głębokie psychologiczne aspekty przeżyć
związanych z UFO. Badania Druffel przynoszą nam wielkie korzyści”.
Ta dedykacja jest dla mnie szczególnie cenna, albowiem kapitan Mitchell jest także założycielem
Instytutu Nauk Intelektualnych (Institute of Noetic Sciences) i autorem The Way of the Explorer
(„Droga badacza”).
Dżiny, Sidhe'y, wróżki, wróże i elementale
1
How to Defend Yourself against Alien Abduction prezentuje także roboczą hipotezę wyjaśniającą,
dlaczego techniki oporu są tak skuteczne w stosunku do tych rzekomo przewyższających nas
technologicznie istot. Hipoteza ta mówi, że ofiary wzięć wchodzą w interakcje z istotami spoza
naszych wymiarów, które zostały opisane w filozoficznych, historycznych i religijnych dziełach, a
także w podaniach i legendach wszystkich głównych kultur ziemskich, jak również mniejszych,
lokalnych społeczności.
Istoty te czerpały zgodnie tymi opisami uciechę z nękania i oszukiwania ludzi, często na tle
seksualnym. Przykładem mogą być opisane w Koranie „dżiny”, celtyckie „sidhe'y” lub „elfy”,
europejskie „incubusy”
2
, nowofunlandzka „Stara Wiedźma” i buddyjskie „elementale”.
W innych kulturach i językach są one znane pod jeszcze innymi nazwami. Ich opisy spotykamy
także między innymi w Malezji, Indonezji, Islandii, wśród australijskich Aborygenów oraz różnych
plemion amerykańskich Indian. Ponieważ zgodnie z ich opisami istoty te miały zdolność zmiany
postaci, możemy domyślać się, że przybrały obecnie postać, która jest zdolna do zastraszenia nawet
współczesnego, znacznie bardziej technicznie zaawansowanego człowieka.
Stworzenia występujące w podaniach ludowych i legendach, jak również we współczesnych
opisach, posiadają co najmniej osiem cech wspólnych z naszymi, tak zwanymi, „porywaczami z
UFO”. Oto one:
1. Mają zdolność materializacji i dematerializacji.
2. Nękają istoty ludzkie, często na tle seksualnym.
3. „Kradną” rzekomo ludzkie dzieci i/lub jeszcze nie narodzone płody.
4. Potrafią zaburzać poczucie czasu u świadków.
5. Potrafią przechodzić przez ciała stałe.
6. Mogą wkraczać na pewien czas do ziemskiej czasoprzestrzeni, pozostawiając czasami po
sobie fizyczne ślady.
7. Potrafią zmieniać kształt i wielkość, włącznie z przyjmowaniem zwierzęcej postaci.
8. Egzystują w czymś, co jest określane jako „ukryty poziom”, który współistnieje równolegle
z naszą ziemską czasoprzestrzenią.
We wszystkich typach ziemskich kultur opracowano sposoby przeciwstawiania się tym istotom.
Wiele z nich do złudzenia przypomina techniki zastosowane w 72 przypadkach opisanych w mojej
książce. Dlaczego ofiary wzięć ze współczesnych kultur nie miałyby się również bronić? Rzecz w
tym, że mogą i robią to.
Poświęcanie dostatecznej uwagi koncepcji udanego oporu jest bardzo ważne. „Oporni” mogą
prowadzić szczęśliwe, produktywne życie, wolne od urazów i innych niekorzystnych efektów
będących wynikiem wcześniejszych przeżyć.
Koncepcja oporu ma coraz więcej zwolenników. Coraz więcej ośrodków badawczych publikuje
na ten temat w Internecie i coraz częściej otrzymuję listy od badaczy, którzy rozpoczęli nauczanie
technik oporu. Mam nadzieję, że kontynuowanie dialogu na ten temat doprowadzi w końcu do
przerwania milczenia wspomnianych wcześniej badaczy.
Książka How to Defend Yourself against Alien Abduction opisuje szczegółowo przypadki
udanego oporu i podaje praktyczne wskazówki dla osób, które doznały urazu po wzięciu,
uświadamiając im, że nie są bezradnymi ofiarami. Wolni ludzie na całym świecie nie powinni czuć
się ofiarami kogokolwiek lub czegokolwiek.
Istoty ludzkie nie są ani ofiarami porywanymi wbrew swojej woli, ani słabowitymi stworzeniami,
które wymagają pomocy, aby móc się rozwijać.
Istoty ludzkie potrafią walczyć do ostatniej kropli krwi przeciwko wszystkiemu, z czym należy
walczyć, i zwyciężyć!
Przypisy:
1. Nazwy mitycznych stworzeń o nadprzyrodzonych zdolnościach, które nękały w dawnych czasach ludzi
– wiele z nich nie ma w języku polskim swoich odpowiedników.
2. Incubus to zły duch, którzy nachodził śpiące osoby – najczęściej kobiety – w czasie snu i odbywał z
nimi stosunek.
Autor: Ann Druffel
Magazyn UFO NR 4 (48) X-XII 2001