Dojazd do pracy? Najlepiej rowerem!
Codziennie dojeżdżasz do pracy, a pokonywany dystans nie jest dłuższy niż kilka kilometrów w jedną
stronę? Przesiądź się na rower.
Nie jeździsz samochodem tylko korzystasz z komunikacji publicznej? Być może z domu na dworzec masz kilka
kilometrów? Jeśli tak, to znaczy, że również w tym przypadku rower będzie najkorzystniejszym rozwiązaniem.
Czwarty wymiar
Jest nim czas, czyli odległość w minutach, jaka dzieli nas z punktu A do punktu B. Jeśli jeździsz autem, wiesz, że
bywa różny. Zimą trzeba auto odśnieżyć i zeskrobać lód z przedniej szyby. Powinno się odśnieżyć całe auto, ale
nigdy nie ma na to czasu. Czas dojazdu może się też wydłużyć poprzez stanie w korkach. Jeśli na trasie był
wypadek lub ktoś zaparkował auto na torowisku, na bank spóźnisz się do pracy. Na wszelki wypadek wyjeżdżasz
więc pół godziny wcześniej, zamiast ten czas spędzić w łóżku.
Gwarancji punktualnego dojazdu do pracy nie masz jednak nigdy, więc niepotrzebny stres towarzyszy ci od rana.
Jego apogeum przychodzi zazwyczaj po dotarciu na miejsce, kiedy okazuje się, że samochodu nie ma gdzie
zaparkować. Korzystając z komunikacji miejskiej, musisz każdego dnia odstać swoje na przystanku. Jeśli
przyjdziesz o minutę za późno, spóźnisz się do szkoły, więc na wszelki wypadek przychodzisz znacznie
wcześniej.
Kiedy leje deszcz lub temperatura spadnie poniżej zera, czas oczekiwania na autobus zamienia się w wieczność.
A w jego wnętrzu zamiast ciepłych i wygodnych foteli jest jedynie podziurawiona cerata. Zresztą i tak nie będzie
miejsc wolnych, więc stoisz ściśnięty pomiędzy innymi pasażerami. Jeden z nich właśnie zaczął kichać. Dobrze
zapamiętaj jego twarz! Być może już wieczorem poczujesz ból mięśni i gorączkę doskonale znane symptomy
grypy.
A jak wygląda czas dojazdu na rowerze? Przede wszystkim jest płynny. Rowerzysta sam ustala bowiem czas
jazdy. Kiedy się spieszy, jedzie najkrótszą i najszybszą drogą. Kiedy rano ładnie świeci słońce, wybiera drogę
przez park i spokojnie delektuje się rześkim porankiem. Rowerzysty na drodze do pracy nic też nie zatrzyma. Nie
musi on czekać na przystanku, korek może ominąć, a na mecie nie potrzebuje szukać miejsca parkingowego.
Policz na kalkulatorze
Specjalnie wykonaliśmy symulację kosztów dojazdu w centrum Krakowa. Jako trasę wybraliśmy odcinek
o długości 2,5 km z ronda Grzegórzeckiego na Rynek Główny. Decydując się na transport publiczny lub
samochód, należało przejść pieszo odcinek od Poczty Głównej do Rynku Głównego (500 m). Wyliczenie może
być trochę przejaskrawione ze względu na zakaz wjazdu samochodem bez identyfikatora do strefy B (najbliższa
okolica Rynku Głównego) oraz duże korki w centrum miasta.
1
Z pewnością na dłuższej trasie lub na obrzeżach miasta samochód i komunikacja publiczna miałaby większe
szanse. Najlepiej jeśli sami wykonacie taką symulację. Nawet, jeśli dojazd na rowerze będzie nieznacznie
dłuższy, warto przesiąść się na dwa kółka. Będzie na pewno taniej, zdrowiej i bez niepotrzebnego stresu.
Na rowerze do biura?
Dla wielu problemem nie do przejścia jest charakter pracy. Strój służbowy (garnitur) i częste spotkania
z kontrahentami wymuszają dojazd wygodnym samochodem. O ubłoconym ubraniu czy nieprzyjemnym zapachu
spoconego ciała nie ma nawet mowy. Ale i na to jest sposób. W każdej firmie jest przecież łazienka, w której
można wykonać niezbędną toaletę, a nawet wziąć prysznic. Garnituru wcale nie musicie na siebie wkładać pod
domem. Niech czeka w szafce w pracy razem z zestawem koszul i lakierkami. Przy takiej organizacji nie musicie
brać ze sobą nawet plecaka. Wystarczy raz w tygodniu zamienić rower na samochód i wymienić ubrudzony
zestaw na nowy ? świeży i pachnący.
Jaki rower?
Najmniej skomplikowany. Jeśli na trasie nie ma dużych wzniesień, nie będą potrzebne przerzutki. Rower
jednobiegowy będzie lżejszy o ponad dwa kilogramy. Zamiast niepotrzebnych szpejów powinniśmy zainwestować
w dobre błotniki i dużą ilość odblasków, które po zmroku mogą nam uratować życie. Nie należy inwestować
w żadne drogie dodatki, to kusi złodziei, nawet jeśli rower trzymacie w domu, a w pracy znalazło się specjalne
pomieszczenie. Przesiadka na rower z pewnością rozbudzi wyobraźnię. Nagle okaże się, że można zrobić więcej
i szybciej. W przerwie obiadowej możesz skoczyć do kolegi lub urzędu, a po pracy bez problemu zrobisz zakupy.
Prawdziwą wolność daje jednak tylko taki rower, który w każdej chwili będzie można byle gdzie zostawić.
"Antyzłodziej"
Idealne połączenie to tani rower i drogie zapięcie. Nie należy kupować tzw. sprężynek, czyli stalowych żyłek
zatopionych w plastiku. Do ich przecięcia nie trzeba skomplikowanych narzędzi. Dobrym zabezpieczeniem jest
tzw. szekla lub mocny, stalowy łańcuch z kłódką. Sprzęt do ich przecięcia mają tylko nieliczni złodzieje i...
strażacy.
Ważne wskazówki dla jeżdżących w mieście
1. Jeśli wzdłuż ulicy, którą jedziesz, znajduje się ścieżka rowerowa, masz obowiązek z niej skorzystać. Nakazuje
to prawo o ruchu drogowym.
2. Rowerzysta ma zakaz jeżdżenia po chodniku, chyba że dozwolona prędkość na ulicy wzdłuż tego chodnika jest
większa niż 50 km/h, a chodnik ma więcej niż 2 metry szerokości. Tak mówią przepisy, a zdrowy rozsądek
podpowiada, że jeśli ktoś boi się jechać ulicą, powinien jechać po chodniku.
2
3. Jadąc ulicą, nie należy jechać przy samej krawędzi jezdni. Dziury w asfalcie i zaparkowane samochody
wymuszają w takiej sytuacji jazdę slalomem, co stwarza poważne zagrożenie.
4. Samochody stojące w korku należy omijać zawsze lewą stroną. Mało kierowców ma nawyk zerkania w prawe
lusterko, a stare samochody w ogóle go nie posiadają.
5. W odpowiednio oznakowanej strefie zamieszkania pieszy ma pierwszeństwo przed każdym pojazdem także
przed rowerem.
6. Przez szyny tramwajowe oraz krawężniki należy zawsze przejeżdżać pod kątem prostym.
7. Po zmroku należy, dla własnego bezpieczeństwa i w celu uniknięcia mandatu, używać białego światła z przodu
i czerwonego z tyłu.
8. Jazda na rowerze pod wpływem alkoholu jest przez policję traktowana z taką samą surowością jak
prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwym. Można w ten sposób stracić prawo jazdy i rower, a po
przekroczeniu 0,5 promila w wydychanym powietrzu wybryk będzie potraktowany jako przestępstwo.
Mateusz Nowak
3