background image

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 
 
 
 
 
 

 

background image

 

Niniejszy e-book jest własnością prywatną. 
Został zakupiony legalnie w serwisie 

Ekademia.pl

 
 
 
Niniejsza publikacja, ani żadna jej część, nie może być 
kopiowana, ani w jakikolwiek inny sposób reprodukowana, 
powielana, ani odczytywana w środkach publicznego przekazu 
bez pisemnej zgody wydawcy. Zabrania się jej publicznego 
udostępniania w Internecie oraz odsprzedaży. 
 
 
 
 
 
© Copyright for Polish edition by Sylwester Oskwarek 
 
 
 
Tytuł: Zarządzanie czasem.  
Podtytuł:  9 instrukcji krok po kroku do szybkiego wdrożenia 

w polskich warunkach. 

Autor: Sylwester Oskwarek 
Wydanie I 
ISBN: 978-83-929213-0-1 
 
 
 
Wszelkie prawa zastrzeżone. 
All rights reserved

background image

 

 

 

"Zarządzanie czasem" Harvard Business 
Essentials

 

 

Spencer Johnson „Kto zabrał mój ser?”

 

 

http://efektywne-wykorzystanie-
czasu.blogspot.com/

 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Niniejsza książka napisana jest w celu dostarczenia informacji w 
opisywanym temacie. Jeżeli wymagana jest konkretna porada lub 
pomoc, należy zwrócić się do wykwalifikowanych specjalistów. 
 
Do przygotowania niniejszej publikacji zostały wszelkie starania. 
Jednakże w treści mogą pojawić się błędy. Dlatego tekst powinien 
być traktowany tylko jako wskazanie ogólnej zasady, a nie jako 
wyłączne źródło wiedzy o temacie. 
 
Autor nie bierze żadnej odpowiedzialności za skuteczność 
przedstawionych w niniejszej publikacji metod ani za skutki 
spowodowane bezpośrednio lub pośrednio przez informacje 
zawarte w niniejszej książce. 

background image

 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Książkę tę dedykuję wszystkim,  

którzy jeszcze nie wierzą w siebie.

 
 

Sylwester Oskwarek

background image

 

 

1. 

Część 1: Samolotem, czy piechotą? ....................................................... 6 

1.1 

Dla kogo piszę tę książkę?........................................................... 8 

2. 

Część 2: Praktyczne ćwiczenia z pilotażu ............................................ 15 

2.1 

Instrukcja 1: Na lotnisku, czyli jak wyznaczyć dobry cel w 5 

minut?  17 
2.2 

Instrukcja 2: Na pasie startowym, czyli jak ustalić priorytety na 

dziś? 

39 

2.3 

Instrukcja 3: W powietrzu, czyli jak nie stracić z oczu celu? ....... 61 

2.4 

Instrukcja 4: Pilot automatyczny, czyli jak wytrwać przy 

zarządzaniu czasem przez 10 dni?............................................................ 68 
2.5 

Instrukcja 5: Decyzja pilota, czyli jak natychmiast "działać 

natychmiast"? .......................................................................................... 77 
2.6 

Instrukcja 6: Personel pokładowy, czyli jak delegować zadania?. 94 

2.7 

Instrukcja 7: Kabina jest tylko dla pilota, czyli jak wyeliminować 

"złodziei czasu"? ................................................................................... 120 
2.8 

Instrukcja 8: Czekam na odpowiedź z wieży kontroli lotów, czyli 

jak nie czekać na innych?....................................................................... 135 
2.9 

Instrukcja 9: Lądowanie, czyli jak wytrwać przy zarządzaniu 

czasem przez 24 dni?............................................................................. 143 

3. 

Część 3: Krótka powtórka z teorii..................................................... 150 

3.1 

Lista typowych problemów z zarządzaniem czasem ................ 150 

3.2 

Najpierw wyznacz cel.............................................................. 154 

3.3 

Notuj (prawie) wszystkie sprawy ............................................. 156 

3.4 

Przeglądaj codziennie listę zadań............................................. 159 

3.5 

Zacznij od rzeczy najważniejszych .......................................... 163 

3.6 

Trzymaj się wyznaczonych celów ............................................ 167 

3.7 

Deleguj zadania....................................................................... 169 

3.8 

Działaj natychmiast................................................................. 171 

3.9 

Planuj czas .............................................................................. 175 

3.10 

Wyeliminuj złodziei czasu ....................................................... 178 

4. 

Zakończenie: Kuszący zapach nadmiaru czasu.................................. 181 

5. 

Zapamiętaj ....................................................................................... 181 

 

background image

 

 

1.

 

Część 1: Samolotem, czy piechotą? 

 

Ruszamy od razu 
 
Mam nadzieję, że ta książka wpadła Ci w ręce 
zanim jeszcze stała się znana. Jeśli książki stają się 
znane, to ludzie zaczynają podchodzić do nich 
sceptycznie. Szczególnie ludzie, którzy naprawdę 
chcą w życiu coś osiągnąć. Mówią: “To takie 
amerykańskie, oderwane od rzeczywistości”. 
Moja książka jest mocno osadzona w realiach. W 
polskich realiach. W moim życiu. Im mniej osób 
pozna tę książkę, tym większa będzie jej 
wiarygodność. A ci, którzy ją przeczytają, 
faktycznie lepiej będą zarządzać swoim czasem. I 
ty też, kiedy wprowadzisz w życie kilka drobnych 
propozycji z tej książki, będziesz mógł poczuć 
różnicę w twoim zarządzaniu czasem. 
 
Zarządzanie czasem. A cóż to jest w praktyce? 
Kiedy można powiedzieć, że jest dobre? 
Wskazówki zegarka kręcą się dla każdego z tą 
samą prędkością. Nie ma co udawać. Czas płynie 
sobie sam dla siebie. W ogóle nie przejmuje się 
tym, czy my nim zarządzamy, czy nie. Być może 
nawet w ogóle nie wie o naszym istnieniu. To 
tylko my o nim wiemy. Wiemy, bo mamy go 
pewną ilość na wyłączność. Dla siebie.  
 

background image

 

Z jednej strony każdy z nas ma go tyle samo, bo 
dla każdego doba trwa dokładnie 24 godziny. Dla 
mnie, dla ciebie. I nawet dla tego noworodka, 
który właśnie przyszedł gdzieś na świat. 
 
Z drugiej strony nikt z nas nie wie, ile tego czasu 
ma w sumie. Nie wie, ile jeszcze takich 24 
godzinnych kawałków czasu jest przed nim. 
 
W mojej definicji dobrego zarządzania czasem 
chodzi o to, żeby każdy z takich 24 godzinnych 
kawałków wykorzystać jak najlepiej. Żeby 
wykorzystać czas na to, na co NAPRAWDĘ 
CHCESZ GO WYKORZYSTAĆ. Chcąc go 
wykorzystać dobrze, musisz swoim działaniom 
nadać pewną prędkość. Nie chodzi o to, żebyś 
żył w pośpiechu. Pośpiech jest czymś, od czego 
jestem bardzo daleki. Lubię działać powoli, ale 
skutecznie. Chodzi zatem o to, żebyś nadał 
pewną prędkość sposobowi, w jaki osiągasz swoje 
cele. Żeby dokonywać osiągnięć w najlepszym 
tempie, na jakie cię stać.  
 
Wyobraź sobie, że jesteś na linii startu, wśród 
najsłynniejszych biegaczy świata. Wokół 
wiwatujące tłumy kibiców. Twoi konkurenci 
przygotowani do biegu czekają tylko na wystrzał. 
Ale ty jesteś jakoś dziwnie wyluzowany. Co więcej 
- nie klęczysz w blokach, tylko wygodnie siedzisz. 
Nim jednak zdążyłeś się nad tym zastanowić ...  

background image

 

Wystrzał!  
Wgniotło cię w fotel. Biegacze zostali daleko w 
tyle. I nagle zaczynasz się wznosić. Wreszcie 
dociera do ciebie, gdzie jesteś i co robisz. 
Pilotujesz właśnie najszybszy odrzutowiec świata. 
To Lockheed SR-71 Blackbird. Ten samolot 
rozgrzewa się podczas lotu do temperatury 
300

o

C. Z tego powodu staje się o 30 cm dłuższy. 

To efekt rozszerzalności temperaturowej ciał 
stałych. Tak, teraz czujesz, że dobrze 
wykorzystujesz swój czas. Że masz odpowiednią 
prędkość do swoich możliwości. Nim się 
obejrzałeś, już zbliżasz się do celu. 
 
Przyjemne uczucie? 
 
Zapraszam Cię na krótki kurs pilotażu 
Blackbirda. Nie chcę, żebyś biegał po bieżni. 
Chcę, żebyś pędził z prędkością 6,7 macha.  
 

1.1

 

Dla kogo piszę tę książkę? 

Skoro piszę o „czasie” i o jego wykorzystaniu, to 
nie chcę również, żebyś ty tracił swój czas. Piszę 
tę książkę dla wybranej grupy osób. Sprawdź, czy 
jesteś w tej grupie. Czytaj tylko to, co możesz 
faktycznie wykorzystać. 

background image

 

 

 

Piszę dla menadżerów i prezesów: 

 

 

Którzy nie mają zbyt wiele czasu. Cenię czas. 
Twój i mój własny też. Dlatego będę się 
streszczał. Książka jest raczej krótka. 

 

 

Którym nie pomagają książki i szkolenia z 
zarządzania czasem. Problem polega na tym, 
że książki i szkolenia rzadko pomagają. 
Rzadko, bo trenerzy i autorzy książek 
przedstawiają teorię, albo ćwiczenia oderwane 
od życia. Ta książka proponuje ci coś więcej. 

 

 

Którzy nie wierzą w zarządzanie czasem. Bo 
w końcu ile razy można słuchać tej pięknej 
teorii? Zwłaszcza, że ona w praktyce nie 
działa? Sam uczestniczyłem w kilku 
szkoleniach, a książek na ten temat w domu 
mam cały regał. I sam już przestawałem 
wierzyć, że kiedykolwiek zapanuję nad swoim 
czasem. Rozumiem Cię.  

background image

 

10 

 

 

Jakie jest moje doświadczenie? 

 

 

Od czterech lat jestem kierownikiem w firmie, 
która zatrudnia ponad 2000 pracowników. 
Kieruję zespołem, który liczył w tym okresie 
od 6 do 29 osób. Zawsze, ale to zawsze mam 
za dużo zadań do zrealizowania. Muszę 
pogodzić priorytety, ustalić, kto czym ma się 
zająć i wreszcie osiągnąć cel, który został 
przede mną postawiony. Codziennie 
zarządzam czasem swoim i swoich 
podwładnych.  

 

 

Czy jestem ekspertem? Ekspert, to człowiek, 
który popełnił wszystkie możliwe błędy w 
danej dziedzinie. Ja popełniłem ich całkiem 
sporo.  

 

Gubiłem priorytety  

 

Nie delegowałem zadań.  

 

Uważałem, że wszystko potrafię zrobić 
lepiej niż pracownicy 

 

Chciałem wiedzieć o wszystkich 
drobiazgach i w każdej najdrobniejszej 
sprawie osobiście podejmować decyzje.  

To nie jest cała lista moich błędów. 
Najważniejsze jednak, że uświadomiłem sobie 
ich istnienie. Od tego momentu zacząłem 

background image

 

11 

stopniowo, krok po kroku, eliminować je z 
mojego życia.  
Problemy z zarządzaniem czasem okazały się 
mieć w moim przypadku podłoże mentalne. 
Nie pomogły żadne narzędzia do zarządzania 
czasem. W trakcie dochodzenia do tej prawdy 
sprawdziłem chyba większość dostępnego na 
rynku oprogramowania. Przez jakiś czas 
używałem tego, czy tamtego programu, ale i 
tak w końcu coś mi w nim nie pasowało. W 
efekcie tylko więcej czasu spędzałem na 
używaniu programu. Wreszcie zmieniałem go 
na kolejny program. A musiało się zmienić 
coś zupełnie innego. Musiało się zmienić 
moje myślenie.  

 

 

A teoria? 
Znam teorię zarządzania czasem. Ale co z 
tego, że ją znam? Co z tego, że teorią 
zarządzaniem czasem interesuję się od dawna? 
Przeczytałem chyba wszystkie najważniejsze 
książki na ten temat. Nie wiem, czy 
odczuwasz to samo, ale dla mnie 
najtrudniejsze było zastosować tę teorię w 
praktyce. Dlatego nie będę się tu rozpisywał o 
teorii. Opowiem Ci o niej trochę w trzeciej 
części, ale to będą absolutnie najważniejsze 
elementy. Zresztą z teorią możesz się 
zapoznać z innych (obszerniejszych) 
publikacji. A tu chcę przedstawić tylko 

background image

 

12 

faktyczne problemy, z jakimi się spotkałem i 
jak sobie z nimi poradziłem.  
 

 

Czego możesz się spodziewać? 

 

 

Ta książka jest na wskroś praktyczna. Co to 
oznacza? 
Tyle tylko, że napisałem tę książkę trochę 
inaczej niż te, z którymi sam się do tej pory 
spotkałem. Główna różnica polega na tym, że 
skupiłem się na przykładach i ćwiczeniach. 
Nie marnowałem miejsca (i czasu) na szerokie 
rozpisywanie się o teorii zarządzania czasem. 
Jeżeli to Twoje pierwsze spotkanie z tą 
tematyką, to zajrzyj do trzeciej części. Tam 
znajdziesz kilka stron teorii.  

 

 

Nie potrzebujesz czasu, ani wysiłku 
Do efektywniejszego wykorzystania czasu nie 
potrzebujesz wiele wysiłku. Nie potrzebujesz 
też szczególnie dużo czasu.  
Teraz uważaj, bo to zdanie może ci się wydać 
podejrzane. Brzmi jak slogan: W zasadzie 
wystarczy Ci jedna chwila, żeby wszystko się 
zmieniło. Ale nie jest to jakieś tam 
amerykańskie hasło. Nie kopiuję takich rzeczy 
bezmyślnie. Wszystko, co tu przedstawiam, 
jest oparte na doświadczeniach w Polsce. Na 
moich własnych doświadczeniach. 

background image

 

13 

Chcę Cię tą książką zachęcić do 
wprowadzenia zmian w swoim życiu i 
sposobie zarządzania czasem.  

 

 

Od razu zauważysz różnicę 
Każdy rozdział zaczyna się krótkim 
ćwiczeniem. Możesz je pominąć. Możesz.  
Ale pamiętaj, że jesteś na kursie pilotażu. 
Masz lecieć Lockheedem SR-71 Blackbird i 
dotrzeć do odległego celu. Masz skończyć z 
truchtaniem w kółko. Dlatego musisz spędzić 
trochę godzin w powietrzu, żeby nauczyć się 
latać z dużą prędkością. Jeśli już musisz coś 
pominąć, to lepiej pomiń teorię. Bez niej się 
obejdziesz. Większość ludzi uczy się nowych 
rzeczy po prostu próbując je realizować. 
Spróbuj zatem. 
Od razu zauważysz różnicę, już po pierwszym 
ćwiczeniu. A przy tym w pewnym momencie 
stanie się to świetną zabawą. Na razie jeszcze 
nie powiem Ci dlaczego tak się dzieje. 
Odpowiedź znajdziesz w trakcie.  

 

 

Jeśli jesteś przyzwyczajony do permanentnego 
braku czasu, to na pewno poczujesz pewien 
dyskomfort, kiedy nagle czasu znajdzie się 
zbyt dużo. Może się zdarzyć, że nie będziesz 
wiedział, co z nim zrobić. Ale teraz nie traktuj 
tego jak problemu. To jest nasz cel do 
osiągnięcia.  

background image

 

14 

 

Co zyskasz? 
Nie obiecuję ci, że cokolwiek zyskasz. W 
ogóle nie lubię obiecywać, jeżeli nie mam 
100% pewności, że dotrzymam słowa. Być 
może nic nie zyskasz. Być może, podobnie jak 
przy poprzednich książkach i szkoleniach 
związanych z zarządzaniem czasem po prostu 
przejdziesz nad tym do porządku dziennego. 
Zakładam, że 95% czytelników tej książki tak 
właśnie zrobi. Nie będę się z tym dobrze czuł, 
ale co mogę zrobić? Jedyne, co przychodzi mi 
do głowy, to prośba do ciebie, żebyś ty 
znalazł się wśród tych ekskluzywnych 5%, 
które przynajmniej spróbują kilku ćwiczeń. 
Naprawdę dużo zależy od tego, czy 
zastosujesz w praktyce to, o czym piszę.  
Powiem Ci tylko, co zyskałem ja:  

 

Lepszą wydajność w pracy  

 

Bardziej zrównoważone życie i poczucie 
sprawowania nad nim kontroli  

 

Mniej stresu  

 

Czas dla rodziny  

 

 

Jak czytać tę książkę? 
Książka przeznaczona jest do szybkiego 
wdrożenia jej w życie. Wprowadzam w niej tylko 
streszczenie teorii dla tych, którzy dopiero 
rozpoczynają.  
 

background image

 

15 

Najlepiej czytaj ją po kolei. Koniecznie ćwicz. To 
twój symulator lotu. Chcę, żeby prędkość 
wgniotła cię w fotel. 

2.

 

Część 2: Praktyczne ćwiczenia z pilotażu 

 

W części drugiej chcę Cię zaprosić na wspólną podróż 
myślową. Podróż, która da Ci niesamowitą energię.  
Co ciekawe, nie wymaga to od Ciebie żadnego wielkiego 
wysiłku. Nawet czytania nie będzie dużo. Nie lubię się 
rozpisywać. Przeczytałem już na ten temat mnóstwo 
książek i wiem, że sucha teoria jest tak sucha, że po 
prostu nie da się jej przełknąć. Nawiej jeśli okraszona 
jest na końcu ćwiczeniami. Na mnie ona najnormalniej 
w świecie nie działa. Dlaczego więc miałaby działać na 
ciebie? Brzmi rozsądnie prawda?  
 
Dlatego tę część książki potraktowałem w sposób 
zupełnie inny niż spotkałem się do tej pory. Na 
początek krótkie ćwiczenie myślowe, a potem (jeśli 
znajdziesz czas), możesz coś jeszcze doczytać. 
Oczekuję, że to podejście da Ci niesamowitą władzę. 
Władzę nad Twoim własnym umysłem. A mając taką 
władzę możesz naprawdę wszystko.  
 
Ktoś sceptyczny mógłby powiedzieć, że w to nie wierzy. 
I słusznie. Warto patrzeć na tzw. "mądre rady innych" 
krytycznie. Ty też przyglądaj się wnikliwie każdemu 
ćwiczeniu.  

background image

 

16 

Powiem Ci tylko jedno. Poziom motywacji, jaki 
osiągnąłem praktykując opisane tu ćwiczenia zadziwia 
mnie samego. Ale zaczęło to na mnie działać dopiero 
wtedy, kiedy przestałem mówić ludziom o tym, co 
"chciałbym" zrobić i zacząłem wreszcie "naprawdę to 
robić". Milczę i działam. To moja zasada. Efekty są 
niesamowite. Ja już nic nie "chciałbym". Ja to po prostu 
"naprawdę realizuję".  
Ruszajmy w obiecaną podróż.  
 
Ale po kolei:  

 

Na lotnisku, czyli jak wyznaczyć dobry cel w 5 
minut?  

 

Na pasie startowym, czyli jak ustalić priorytety na 
dziś?  

 

W powietrzu, czyli jak nie stracić z oczu celu? 

 

Pilot automatyczny, czyli jak wytrwać przy 
zarządzaniu czasem przez 10 dni?  

 

Decyzja pilota, czyli jak natychmiast "działać 
natychmiast"?  

 

Personel pokładowy, czyli jak delegować zadania?  

 

Kabina jest tylko dla pilota, czyli jak 
wyeliminować "złodziei czasu"? 

 

Czekam na odpowiedź z wieży kontroli lotów, 
czyli jak nie czekać na innych? 

 

Lądowanie, czyli jak wytrwać przy zarządzaniu 
czasem przez 24 dni?  

background image

 

17 

 

 

2.1

 

Instrukcja 1: Na lotnisku, czyli jak wyznaczyć 

dobry cel w 5 minut? 

 

Przebudziłeś się? To dobrze. Przetrzyj oczy. Wyglądasz, 
jakbyś jeszcze spał. Dlatego nie będę cię przemęczał. 
Potrzebuję od ciebie 5 minut.  
Czeka mnie trudne zadanie. Dla Ciebie będzie to 
banalnie łatwe. Ja natomiast muszę się zastanowić, jak 
poprosić cię o coś, co wymaga od ciebie oderwania 
wzroku od książki i jednocześnie kazać ci czytać dalej? 
Ale to mój problem. Postaram się jakoś z tym sobie 
poradzić.  
 
Jak zwykle zresztą. Wiesz - jeśli trafiam na coś trudnego, 
to nie zastanawiam się już, czy sobie z tym poradzę. 
Zaczynam po prostu kombinować, jak rozwiązać ten 
problem.  
 
No ale do rzeczy.  
 
2.1.1

  Zrób proste ćwiczenie z wyznaczaniem celu. 

 

To jest proste ćwiczenie. Wiem, że może Cię 
"korcić", żeby pominąć ćwiczenie i czytać dalej. 
Sam tak często postępowałem. Ale teraz robię 
inaczej. I ty też zrób je od razu. Miej je po prostu 
z głowy. Jeżeli  naprawdę chcesz coś zmienić i nie 

background image

 

18 

chcesz narzekać, że wydałeś bez sensu pieniądze 
na kolejną książkę, to nie pomijaj przynajmniej 
tego jednego ćwiczenia. Ono jest najprostsze, a 
przy tym absolutnie najważniejsze. Daje 
największy efekt. I to od razu.  
 
Przeczytaj treść całego ćwiczenia i zatrzymaj się, 
żeby je zrobić. W trakcie czytania od razu myśl, 
jak je będziesz realizował.  
 

Krótkie przygotowanie 

Będę cię teraz prosił o wyznaczenie celu. Jeśli 
go już masz, to przez chwilę zapomnij o tym i 
wyznacz go jeszcze raz w sposób, jaki zaraz ci 
zaproponuję.  
Chcę, żeby zajęło ci to nie więcej niż 5 minut.  
 
Pamiętaj: krótkie terminy zwiększają twoją 
mobilizację i zmuszają do skupienia się na 
istocie problemu.  
 
Czego potrzebujesz? Będzie Ci potrzebny 
ołówek. Proszę Cię również o wydrukowanie 
szablonu, który zamieszczam poniżej. A jeśli 
nie masz pod ręką drukarki, to weź pustą 
kartkę i podziel ją szybko ołówkiem lub 
długopisem w przedstawiony sposób.  
 

background image

 

19 

Ponieważ zawsze w realizacji najważniejsze 
jest przygotowanie, to szybko powtórzę 
jeszcze raz:  
 

 

Cel ćwiczenia: wyznaczyć cel  

 

Czas: 5 minut  

 

Pamiętaj: Krótkie terminy zwiększają Twoją 
mobilizację  

 

Czego potrzebujesz? 

 

Coś do pisania (ołówek?) 

 

Załączony formularz.  

 

Albo wydrukuj 

 

Albo zrób sam dzieląc kartkę w 
przedstawiony sposób.  

 

Przy okazji zwróć uwagę, jak sposób 
notowania w punktach przyspiesza czytanie i 
oszczędza czas. Możesz z tego skorzystać.  
 

 

A oto formularz, który ma Ci pomóc w 
ćwiczeniu. Poniżej znajdziesz przykład 
wypełnienia tego formularza. 

background image

 

20 

 

Pytania 
pomocnicze 

 

Cel 
półroczny 

 

Cel 
półroczny 

 

Cel 
półroczny 

 

Cel 
półroczny 

 

Cel 
półroczny 

 

Cel 
półroczny 
6

  

Co chcesz mieć?  
Czym się chcesz 
zajmować?  
Co chcesz 
osiągnąć?  
Z czego chcesz 
być znany?  

 

 

 

 

 

 

 

Co zrobisz 
w tym 
tygodniu? 

 

Co zrobisz 
w tym 
tygodniu? 

 

Co zrobisz 
w tym 
tygodniu? 

 

Co zrobisz 
w tym 
tygodniu? 

 

Co zrobisz 
w tym 
tygodniu? 

 

Co zrobisz 
w tym 
tygodniu?

  

Jakie będą 
pierwsze 3 
rzeczy, które 
dadzą Ci 
poczucie, że już 
jesteś blisko 
osiągnięcia celu?  

 

 

 

 

 

 

 

Co zrobisz 
dziś? 

 

Co zrobisz 
dziś? 

 

Co zrobisz 
dziś? 

 

Co zrobisz 
dziś? 

 

Co zrobisz 
dziś? 

 

Co zrobisz 
dziś?

  

Jedno zadanie 
do zrobienia 
jeszcze dziś.  

 

 

 

 

 

 

 

Co zrobisz 
jutro? 

 

Co zrobisz 
jutro? 

 

Co zrobisz 
jutro? 

 

Co zrobisz 
jutro? 

 

Co zrobisz 
jutro? 

 

Co zrobisz 
jutro?

  

Jedno zadanie 
do zrobienia 
jutro.  

 

 

 

 

 

 

background image

 

21 

Przykład wypełnionego formularza 

 

Pytania 
pomocnicze 

 

Cel półroczny 1 

 

Cel półroczny 2 

 

Cel półroczny 3 

 

Co chcesz mieć?  
Czym się chcesz 
zajmować?  
Co chcesz 
osiągnąć?  
Z czego chcesz być 
znany?  

Wybudować dom dla 
mojej rodziny (w 
stanie surowym)  

Zakończyć wdrożenie 
dużego systemu 
informatycznego u klienta  

Zwiększyć sprzedaż 
produktu o 100%  

 

Co zrobisz w tym 
tygodniu? 

 

Co zrobisz w tym 
tygodniu? 

 

Co zrobisz w tym 
tygodniu? 

 

Jakie będą pierwsze 
3 rzeczy, które 
dadzą Ci poczucie, 
że już jesteś blisko 
osiągnięcia celu?  

Dowiem się od czego 
zacząć i ile to 
kosztuje  

Znajdę działkę  

Wybiorę projekt  

Dowiem się, co będzie 
podstawą odbioru 
systemu przez klienta  
Ustalę z klientem 
najbliższy termin, w 
którym zobaczy prototyp i 
będzie mógł zgłosić do 
niego uwagi  
Ustalę, co musimy zrobić, 
żeby prototyp działał o 
połowę wcześniej  

Dowiem się, kto jest 
specjalistą od sprzedaży 
w Polsce.  
Przeanalizuję obecny 
poziom sprzedaży i 
stosowane metody.  
Dowiem się, co muszę 
zmienić, żeby zwiększyć 
sprzedaż o 100%.  

 

Co zrobisz dziś? 

 

Co zrobisz dziś? 

 

Co zrobisz dziś? 

 

Jedno zadanie do 
zrobienia jeszcze 
dziś.  

Zadzwonię do kolegi, 
który właśnie 
wybudował dom w 
stanie surowym i 
zapytam go o koszty, 
biuro projektowe i 
bank, który udzielił 
mu kredytu  

Umówię się na spotkanie 
z osobą odpowiedzialną 
za odbiór projektu 
wyraźnie przedstawiając 
cel spotkania  

Sprawdzę w Internecie, 
kto chwali się 
zwiększeniem 
sprzedaży.  
Zdobędę telefoniczny 
kontakt do tej osoby i 
potwierdzę jej 
doświadczenie.  
Umówię się na 
spotkanie.  

 

Co zrobisz jutro? 

 

Co zrobisz jutro? 

 

Co zrobisz jutro? 

 

Jedno zadanie do 
zrobienia jutro.  

Zadzwonię do 
poleconego biura 
projektowego i 
umówię się na 
spotkanie  

Przygotuję listę spraw, 
które wg mnie powinny 
być zakończone do 
odbioru całkowitego i do 
odbioru prototypu  

Przeanalizuję aktualny 
poziom i sposób 
sprzedaży.  

 

 

background image

 

22 

 

Instrukcja krok po kroku 

 

Najpierw wyznacz cele półroczne odpowiadając 
na pytania z poniższej listy i z przygotowanego 
formularza.  

 

Jakie są 3 Twoje marzenia? 

 

O czym marzysz od dziecka?  

 

Co chciałbyś teraz mieć?  

 

Kim chciałbyś teraz być?  

 

Co chciałbyś teraz robić?  

 

Co chciałbyś osiągnąć?  

 

Z czego chciałbyś być znany?  

 

 

Jakie są Twoje 3 cele zawodowe? 

 

Z czego będziesz dumny?  

 

Za co Cię docenią?  

 

Za co będą Cię wspominać?  

 

Co ważnego zawsze odkładasz?  

 

Przy wyznaczaniu celu bardzo ważne jest skupienie się 
na czymś materialnym. Niech to będzie zakup drogiego 
samochodu, domu, czegokolwiek. Musisz skupić się na 
czymś, co jednoznacznie będzie w stanie określić, czy 
osiągnąłeś swój cel, czy nie. Piszę o tym, bo 
wielokrotnie zdarzało mi się wyznaczać sobie cele, które 

background image

 

23 

były jakimś idealnym stanem, ale nie byłem w stanie 
zmusić się do ich realizacji. Dopiero kiedy jako cel 
pośredni wyznaczyłem sobie zakup jakiegoś drogiego 
sprzętu, który miał mi pomóc w realizacji celu 
głównego, to wszystko zaczynało się kręcić w dobrym 
kierunku. Nie wiem, czy każdy człowiek tak działa. Ale 
jak zaczynam czegoś mocno chcieć, to wtedy dużo 
łatwiej praca idzie do przodu. Widać postępy.  

Dlatego jeżeli zmierzasz do jakiegoś ideału – stań się na 
chwilę okropnym samolubem. Pomyśl o tym, co 
chciałbyś mieć, zanim dotrzesz do swojego idealnego 
celu. Niech to będzie jakaś droga zachcianka.  

Na przykład chcesz wieść bogate życie, pełne przygód. 
Jest to twoim marzeniem i teraz stanie się twoim celem. 
Ale tak postawiony cel jest mało ciekawy do realizacji. 
Niewykluczone, że szybko się zniechęcisz.  

Dlatego wyobraź sobie, że to swoje bogate życie chcesz 
wieść jeżdżąc po świecie samochodem terenowym. 
Najchętniej tym wymarzonym, a przez to zapewne 
drogim.  

Prawda, że dużo łatwiej skupić się na uzyskaniu 
funduszy na ten drogi samochód niż na ulotnym, 
niemierzalne osiągnięciu celu „życie pełna przygód?. 

 

 

Mając wyznaczone cele od razu ustal: Co zrobisz 
w tym tygodniu? 

Wyznacz 3 zadania, które zrobisz w tym 
tygodniu. Musisz wybrać takie zadania, 

background image

 

24 

które od razu dadzą Ci poczucie zbliżania 
się do wyznaczonego celu. Pamiętaj, że 
jeśli masz coś zacząć od zera, to najłatwiej 
jest skorzystać z rady kogoś, kto już coś 
takiego robił. Może to być książka 
opisująca sposób rozwiązania problemu, 
może to być szkolenie. Ale autor czy 
doradca musi być praktykiem. Musi być 
kimś, kto nie tylko powie Ci co robić, ale 
także powie Ci, czego NIE robić. 
Najłatwiej jest uniknąć błędów, jeżeli 
wiesz, jak ktoś inny sobie z nimi poradził. 
Unikniesz też dzięki temu brnięcia w ślepą 
uliczkę.  
Zaoszczędzisz w ten sposób mnóstwo 
czasu.  
Zadania wybrane na najbliższy tydzień 
muszą Cię prowadzić do celu. Ale jeśli 
celów masz kilka, to wybierz tylko 3 z nich. 
Świadomie odłóż realizację pozostałych 
celów na przyszły tydzień. Tylko musisz 
pamiętać, żeby do nich wrócić. Ale o tym 
jeszcze Ci przypomnę.  

 

 

Masz już wybrane 3 najważniejsze sprawy, które 
zrobisz w tym tygodniu? Świetnie. Teraz tylko 
zdecyduj, co zrobisz dziś i co zrobisz jutro.  

Zadania nie powinny trwać dłużej niż 1 
godzinę każde. Tak więc na realizację celu 
poświęcisz dziś maksymalnie 3 godziny. I 

background image

 

25 

nie ma potrzeby więcej. Żeby zrealizować 
swój cel wcale nie musisz się nie wiadomo 
jak poświęcać. Możesz go robić na luzie.  

 

 

Uwaga: pułapka 

Teraz musisz uważać. To jest moment, w 
którym ja najczęściej kończyłem swoją 
przygodę z zarządzaniem czasem. Miałem 
już wszystko zaplanowane i kiedy 
przychodziło do ruszenia z miejsca i 
zrobienia pierwszego kroku, to 
odkładałem to na przyszłość. Ta 
przyszłość wcale nie była daleka, ale 
brzmiała "później". A nikt nie wie, kiedy 
zaczyna się "później".  
Na szczęście jest prosty sposób, żeby sobie 
z tym poradzić. Ja robię tak:    
 

 

Wyznaczam sobie krótki termin (max. 1 
godzinę, a najlepiej jeszcze krócej).  

Pamiętaj o prawie Parkinsona:  
"Zadanie zyskuje (w czyimś 
mniemaniu) na ważności i stopniu 
skomplikowania proporcjonalnie do 
czasu poświęconego na jego realizację." 
Jeżeli już straciłeś sporo czasu na 
realizację zadania, to nie znaczy, że jest 
(stało się) ono ważne.  
 
Pamiętaj też o zasadzie Pareto:  

background image

 

26 

"Zasada 80/20 głosi, że 80% wyników 
wypływa tylko z 20% przyczyn, inaczej 
mówiąc skromniejszymi środkami i 
mniejszym wysiłkiem można osiągnąć 
większe efekty."  

 

 

Robię tylko pierwszy krok. Wtedy już 
angażuję się w to zadanie. 
Ty też zrób tylko jeden malutki krok. Na 
przykład: 

 

Wykonaj tylko jeden telefon  

 

Wyślij tylko jednego maila  

 

Spotkaj się z jedną osobą.  

 

Napisz 1 stronę dokumentu  

 

Cokolwiek zrobisz - ważne, żebyś 
ruszył z miejsca.  
To naprawdę niesamowite uczucie. 
Chcę, żebyś je poczuł. Chcę, żebyś je 
poczuł jeszcze dziś. Weź byka za rogi.  
 

 

Teraz Twój ruch:  

 

Weź coś do pisania  

 

Wydrukuj załączony formularz  

 

Postępuj wg instrukcji krok po kroku  

background image

 

27 

 

2.1.2

  Skończyłeś zadanie? Jak masz czas, to 

przeczytaj. 

 

Co zyskasz wyznaczając cel? 
Jasno wyznaczony cel, to Twój kompas. 
Wiesz, do czego zmierzasz. A chęć do 
osiągnięcia celu jest dla ciebie najlepszym 
wewnętrznym motywatorem. Jeżeli dobrze 
wyznaczysz sobie cel, to jego realizacja staje 
się dla Ciebie w pewnym momencie coraz 
przyjemniejsza. Nie jest teraz ważne, że 
początki realizacji bywają trudne. Dziś ważne 
jest, żebyś miał wyznaczony cel.  
 
Mając wyznaczony cel masz znacznie 
ułatwione podejmowanie decyzji. Jeżeli coś 
prowadzi cię do celu, to łatwiej możesz się 
zdecydować na realizację zadania. Jeżeli coś 
nie prowadzi cię do celu, tylko gdzieś w bok - 
masz ułatwioną decyzję o odrzuceniu 
realizacji zadania. Podejmowanie decyzji jest 
znacznie prostsze i szybsze.  
 
Czas jest najczęściej marnowany poprzez 
działanie bezproduktywne. Powtórzę więc, że 
mając jasno nakreślony cel masz coś, do czego 
dążysz i na podstawie czego możesz 
podejmować decyzje.  
 

background image

 

28 

Teorie mówią, żeby wyznaczać cel 
długoterminowy (najlepiej cel życia) i 
dopasować do niego cele średnioterminowe 
(np. cel roczny, półroczny) i cele 
krótkoterminowe (tygodniowe, dzienne).  
 
Okazuje się, że samo wyznaczenie i 
pogodzenie celów wcale nie musi być 
oczywiste i proste. Jaki jest Twój cel życia? Jak 
są do niego dostosowane cele średnio i 
krótkoterminowe?  
O tym napiszę w kolejnych rozdziałach.  
 

 

Nie wyznaczaj celu życia 
Zdecydowanie nie polecam wyznaczania celu 
na całe życie. Mój charakter nie odpowiada 
takiemu podejściu. Zbyt wiele spraw mnie 
interesuje. Nie potrafiłbym myśleć przez całe 
życie tylko o jednej sprawie.  
Nie oznacza to, że masz bezkrytycznie 
rezygnować ze swojego celu życia, jeśli go 
wyznaczyłeś. Nie. Warto natomiast, byś się 
nad tym zastanowił.  
Zresztą prawda jest taka, że osobiście nie 
znam ani jednej osoby, która ma wyznaczony 
cel życia i dąży tylko do tego jednego celu. 
Cele się zmieniają wraz z upływem czasu i 
zdobytej wiedzy oraz doświadczenia. Miej cel, 
ale termin ustal sobie bliski. Maksymalnie za 
pół roku. 

background image

 

29 

 

Czy po osiągnięciu celu życia masz się 
pakować na tamten świat? 
To opowieść dla dzieci, ale dorosły też 
może z niej wyciągnąć rozsądne wnioski. 
 
Pewien król bardzo mocno trzymał się 
myśli, żeby zbudować wielkie dzieło w 
swoim życiu. Takie, które uwieczni jego 
imię. Wymyślił więc, że celem jego życia 
będzie zbudowanie wielkiego pałacu. 
Pałacu naprawdę niezwykłego. Takiego, 
jakiego jeszcze nikt na świecie nie 
zbudował. Chciał, żeby z jego pałacu 
rozpościerał się widok na najpiękniejszą 
krainę. Krainę, na którą patrzyłby z okna z 
ciągłym zachwytem. 
Całe swoje życie podporządkował 
realizacji tego celu. Zatrudnił najlepszych 
projektantów. Zbudował specjalne 
laboratorium, w którym naukowcy 
opracowywali nowe, niezwykłe materiały 
budowlane. Przy budowie pałacu 
pracowali sami najlepsi robotnicy.  
Cała ta operacja trwała w tamtych czasach 
około 30 lat. W końcu jednak pałac stanął.  
Kiedy jednak król zobaczył tę budowlę w 
całej okazałości, to poczuł w sercu pewną 
pustkę. Oto przez trzydzieści lat 
codziennie, dzień po dniu, miał coś do 
zrobienia. Niczym innym się nie zajmował. 

background image

 

30 

O niczym innym nie myślał. Teraz jednak 
zupełnie nie wiedział, co zrobić ze swoim 
czasem. Osiągnął cel. Ale czy osiągnął 
szczęście? Teraz, kiedy już miał, to, co 
chciał, to stracił coś znacznie 
ważniejszego. Zatracił chęć do życia.  
Kiedy jego główny cel życia zniknął i król 
nie wiedział, czym się ma zajmować, 
szybko podupadł na zdrowiu. Nie miał 
ochoty na leczenie. Nic go nie cieszyło. 
Wreszcie, kiedy umierający, wezwał 
swojego lekarza, ten odezwał się w te 
słowa.  
- Królu. Wiem, że źle się czujesz. Nie 
możesz jednak umierać.  
- Dlaczego? - zapytał król.  
- Podejdź do okna królu. - odparł lekarz - 
Tam w dole, między drzewami, widać 2 
walące się chaty. To nie jest widok na 
najpiękniejszą krainę. To nie jest widok, 
jaki chciałeś mieć z Twojego pałacu.  
Król zerwał się na równe nogi.  
- Co? Co takiego? Muszę tam zasadzić 
drzewa. Albo nie - wybuduję mur. Będzie 
szybciej.  
- Mam dla Ciebie inną radę królu. Pomóż 
swoim poddanym zbudować domy godne 
oglądania z królewskiego okna.  
To było lekarstwo, którego król 
potrzebował. Słowo, które dało mu 

background image

 

31 

motywację i nowy cel w życiu. Miał 
możliwość pomóc nie tylko tym 
poddanym. W jego królestwie było wiele 
biednych rodzin.  
Król znowu poczuł, że żyje. Miał nowy 
cel. 
 
Dlatego Ty wyznaczaj sobie ciągle nowe 
cele. Ciągle idź do przodu 
 

 

Skup się na realizacji konkretów w ciągu 
pół roku 
Lepszym sposobem na dobre 
wykorzystanie czasu są cele mniejsze. 
Półroczne.  
Są one wystarczająco odległą perspektywą, 
żeby stanowić dobry cel, ale wystarczajaco 
bliską, żeby realizacja tego celu nie 
rozmyła się. Możesz się skupić na realizacji 
konkretnych kroków prowadzących do 
tego celu.  
Podejście półroczne nie zmusza cię do 
skupiania się na jednym tylko celu w życiu, 
ale pozwala zrealizować wiele celów. 
Skupianie się na jednym celu przez całe 
życie według mnie jest sztuczne.  

background image

 

32 

 

 

Wyznaczanie celów to proces ciągły 
Realizując cele półroczne można co pół 
roku wyznaczyć sobie nowy cel.  
I to jest to, co lubię w życiu - ciągle 
wyznaczać sobie nowe cele do osiągnięcia. 
Wtedy naprawdę chce się żyć. Mam 
codziennie ochotę wykorzystać swoje 
możliwości w 100 procentach.  
 

 

Swoje cele miej zawsze przy sobie 
Ja swoje cele i bieżące zadania mam zawsze 
przy sobie. Zawsze mogę sięgnąć do kieszeni i 
wyjąć komórkę, w której mam to wszystko 
zapisane. Udało mi się wypracować metodę, 
jak te informacje trzymać w telefonie 
komórkowym, żeby było to wygodne i 
pomocne. Ludzie stosują różne metody. 
Kartka, komputer, PDA. Ja nie lubię mieć 
przy sobie wielu gadżetów. A „komórkę” 
mam zawsze.  
W dalszej części książki napiszę Ci, jak sobie 
to zorganizowałem.  

background image

 

33 

 

Problemy z wyznaczaniem celu 

Przy wyznaczaniu celu możesz napotkać 
różne problemy. Przedstawię Ci kilka z nich.  

Nie wiem, czego chcę 

Jeżeli nie wiesz, czego chcesz, to trudno 
jest ci wyznaczyć cel. Przeczytaj poniższe 
sugestie i wróć do ćwiczenia z 
wyznaczaniem celu.  

 

Wyobraź sobie zawodnika, biorącego 
udział w strzelectwie sportowym. 
Bardzo chce wygrać zawody, ale ...  

 

Wchodzi na strzelnicę i nie widzi 
tarczy. Po prostu nikt jej nie 
przygotował. Nie ma do czego 
strzelać.  

 

Rozgląda się bezradnie w 
poszukiwaniu celu, ale nie wie, co 
ma zrobić. Kręci się w kółko i 
czeka. Marnuje swój czas.  

 

Jak ma wygrać te zawody?  

 

Nie możesz organizować swoich 
codziennych zawodów wchodząc na 
strzelnicę, w której nie ma tarczy. 
Szkoda Twojego czasu.  
 

background image

 

34 

 

Podobnie jest z kierownikiem, który 
mówi, że chce lepiej zarządzać swoim 
czasem. Jeśli nie ma celu, to jego dzień 
pracy wygląda tak:  

 

Przychodzi do pracy mając tylko 
mgliste pojęcie, czym może się 
zająć. Będzie czekał na rozwój 
sytuacji.  

 

Robi wszystko, z czym się spotka. 
Odpowiada na maile, uczestniczy w 
spotkaniach, wykonuje telefony.  

 

Jest bardzo zajęty. Czuje się 
potrzebny, ale...  

 

Czuje się też bardzo zapracowany i 
przemęczony. Codziennie ma coraz 
więcej do zrobienia i coraz mniej 
czasu  

 

Jak ma się z tego wyrwać?  

 

Jeśli jesteś osobą, która nie ma 
wyznaczonego celu, to zawsze będziesz 
mieć za dużo do zrobienia. Nie 
będziesz wiedzieć, CZEGO NIE 
ROBIĆ.  

 

Jeśli nie masz wartościowego celu. 
Są osoby, które nie potrafią się zdobyć 
na wymyślenie swojego celu. Ale jest i 
na to lekarstwo.  

background image

 

35 

Jeśli nie wiesz, czego chcesz lub o czym 
marzysz, to na początek zastanów się, 
co sprawi, że Twoje życie będzie 
prostsze. Niech Twoim celem będzie 
właśnie uproszczenie sobie życia.  
Teraz powiem Ci o czymś, o czym 
każdy kierownik marzy, ale wielu boi 
się to zrealizować. Niektórzy 
podświadomie odrzucają możliwość 
bycia zorganizowanym. Wielu 
kierownikom się to nie udaje, bo 
zewsząd słyszą: "Musisz być 
zorganizowany. To wymaga wysiłku". 
Wcale nie musisz być zorganizowany. 
Po prostu uprość sobie życie. Uprość 
sobie codzienne czynności. 
Zorganizowanie przyjdzie samo.  
W jaki sposób możesz podejść do 
upraszczania życia? Przedstawię Ci 
kilka przykładów. Sam na pewno 
wymyślisz ich znacznie więcej:  

 

Wymyśl, jak zautomatyzować 
procesy w firmie. Czasem robisz coś 
żmudnego i masz poczucie 
straconego czasu. Czasem robisz 
coś, czego nie lubisz. Postaw sobie 
za cel zautomatyzowanie tych 
procesów.  

 

Równie dobre (a może nawet 
lepsze) jak automatyzacja jest 

background image

 

36 

wyeliminowanie pewnych 
niepotrzebnych spraw. Nie musisz 
ich wtedy nawet automatyzować. 
Postaw sobie za cel wyeliminowanie 
zbędnych czynności.  

 

A może po prostu zatrudnij 
asystenta? To też dobry sposób na 
uproszczenie sobie życia.  

 

...  

 

To niby proste sprawy, ale mogą być 
twoim celem. Uprość swoje życie.  

Mam za dużo celów do osiągnięcia 

Jeżeli jesteś osobą ambitną (a tak właśnie 
podejrzewam), to możesz wylądować na 
drugim końcu tego kija. Wyznaczysz sobie 
za dużo celów do realizacji. To też nie jest 
dobre.  
Dlatego zachęcam cię do realizacji swoich 
celów w cyklu półrocznym. Wtedy wiesz, 
że odkładasz realizację jakiegoś celu tylko 
o pół roku. A odkładając wybierasz to, co 
jest dla Ciebie teraz ważniejsze.  
 
Pamiętaj: nie pilniejsze, tylko ważniejsze. 
Zaczynaj od najważniejszych.  

 

Ten sam zawodnik, co poprzednio, 
trafił tym razem na inne zawody w 

background image

 

37 

strzelectwie sportowym. Jednak znowu 
ma kłopot, mimo, że to kłopot innego 
rodzaju.  

 

Wchodzi na strzelnicę, ale widzi 
przed swoim stanowiskiem 10 tarcz. 
Nie wie, do której ma strzelać.  

 

Próbuje strzelać do wszystkich na 
raz - nie ma efektu. Nie trafia do 
żadnej.  

 

Próbuje strzelać do tych tarcz po 
kolei. Trafia, ale nie w środek. Jego 
uwagę rozpraszają sąsiednie tarcze. 
Nie może się skupić.  

 

Jak ma wygrać te zawody?  

 

Zbyt wiele celów rozprasza. Warto 
mieć ich kilka na raz, ale nie za dużo. 
Zależnie od Twoich możliwości może 
ich być 3 albo 6 na najbliższe pół roku. 
Jeżeli masz większy potencjał, to Ci 
zazdroszczę.  
 

 

Jeszcze raz o celach życiowych i 
półrocznych 
Mając za dużo celów do realizacji 
trudno zrealizować je wszystkie. 
Dlatego tak trudno jest wyznaczyć 
sobie cel życia. Człowiek inteligentny 
interesuje się wieloma sprawami. Jeżeli 

background image

 

38 

wyznaczy sobie jeden cel życia, to 
będzie się czuł niespełniony. Jeżeli 
wyznaczy sobie zbyt wiele celów życia, 
to ich nie zrealizuje.  
Dlatego po raz kolejny polecam 
wyznaczanie celów na pół roku.  

 

Są bardziej namacalne  

 

Łatwiej jest odłożyć realizację 
jakiegoś celu na kolejne pół roku i 
skupić się na obecnym celu  

background image

 

39 

 

2.2

 

Instrukcja 2: Na pasie startowym, czyli jak 

ustalić priorytety na dziś? 

Czy jeżeli za pół roku moja rodzina ma mieć nowy dom w 
surowym stanie, to mogę dziś iść na szkolenie z technik 
sprzedaży?

  

 
Dobre pytanie. Nie możesz przecież realizować 
wszystkich swoich celów na raz. A na pewno masz w 
głowie (i na papierze) więcej niż jeden cel. Tak niestety 
mają ambitni ludzie. Jak wybrać zadania na dziś? 
 
Przy kilku zaplanowanych celach półrocznych wybór 
zadań do realizacji na dziś wcale nie musi być oczywisty.  
 
Mnie niestety zawsze coś pcha do zajmowania się 
wszystkim na raz. Dobrze wiem, że jeżeli nie zaplanuję 
sobie dnia, to skaczę po różnych zadaniach, wyszukuję 
sobie zajęcia. Robię wszystko, żeby tylko nie zajmować 
się tym, co ważne. A tak naprawdę realizacja celów 
półrocznych odbywa się dziś. Nie jutro, nie pojutrze, ale 
dziś. Tylko tu i teraz możesz działać. Bo tylko tu i teraz 
jesteś obecny. Nie wiesz, co będzie jutro. Ale dziś masz 
wpływ na to, co jutro może ci się przydarzyć. 
 
Musisz mieć zaplanowane cele półroczne. Ale to nie 
wystarczy. Musisz mieć zaplanowany dzień dzisiejszy. 
Musisz mieć przynajmniej jedną wiodącą myśl, która 

background image

 

40 

przeprowadzi cię przez kolejny dzień życia. I przybliży 
cię do celu. 
 
 
2.2.1

  Małe ćwiczenie przy goleniu 

To zadanie możesz zrobić przy goleniu. Nie chcę 
się tu okazać męskim szowinistą. Nie jest dla 
mnie ważne, czy golisz twarz, czy łydki ;-). Ważne 
jest dla mnie twoje piętnaście minut. Tyle nam 
wystarczy. 
 
O co chodzi?  
Chodzi o to, że możesz bez wysiłku zaplanować 
w 15 minut swoje zadania na dziś (lub jutro).  
 
Ja planuję zazwyczaj rano, kiedy mój umysł jest 
wypoczęty. Ale nie jest to regułą. Ostatnio zdarza 
mi się również planować swoje prace wieczorem 
poprzedniego dnia.  
Jedno i drugie podejście ma swoje wady i zalety: 

• Planowanie rano 

o

  Zalety 

  Twój umysł jest wypoczęty 
  Coś mogło się poukładać w 

twojej głowie od 
wczorajszego dnia 

o

  Wady 

  Jeśli nie zdążysz tego zrobić 

zaraz rano, to potem masz 
cały dzień dosyć mocno 

background image

 

41 

chaotyczny – po prostu 
działasz bez planu 

• Planowanie wieczór 

o

  Zalety 

  Nie ma obawy, że po 

przebudzeniu zaczniesz 
działać bez planu. 

o

  Wady 

  Jesteś zmęczony i możesz nie 

mieć ochoty na planowanie 

  Przez zmęczenie możesz 

przeoczyć pewne ważne 
rzeczy. 

 

Sam wybierz, które z tych podejść jest dla Ciebie 
lepsze. Mnie zdarza się to zupełnie różnie. 
Czasem nawet w ciągu dnia, w chwili, kiedy na 
nic innego nie mam ochoty. Ale najbardziej lubię 
wieczór. 
 
Ty zrób to zgodnie ze swoim rytmem.  
 
Przejdźmy do ćwiczenia. 

background image

 

42 

 

Krótkie przygotowanie 

Bardzo dużo czasu możesz zaoszczędzić  
przygotowując się 

do realizacji zadania.   

Nie chodzi mi oczywiście tylko o zadania, 
które proponuję Ci w tej książce. Chodzi mi o 
wszystkie prace, jakie wykonujesz. Jeżeli są 
odpowiednio dobrze przygotowane, to potem 
realizacja jest już tylko mechaniczna i idzie do 
przodu bez niepotrzebnych opóźnień.  
 
Dlatego przed każdym zadaniem piszę o 
krótkim przygotowaniu. Również teraz:  
 
• Cel: Zanotuj to, co masz zrobić, ale tylko to 

i nic więcej  

• Czas: 15 minut  
• Czego potrzebujesz? 

 

Kartka z wyznaczonymi celami 
półrocznymi  

 

Telefon komórkowy z funkcjami 

 

Twoja obecna lista zadań  

 

 

Jak notować w telefonie komórkowym? 

 

Jeżeli po raz pierwszy robisz to ćwiczenie, 
to chcę Ci najpierw pokazać, jak 

background image

 

43 

wykorzystać cele, które spisałeś na kartce. 
Dla mnie bardzo ważne jest, żeby mieć je 
zawsze przy sobie, dlatego mam je 
zanotowane w telefonie komórkowym.  
Ja osobiście używam teraz Nokii E50.  
Nie wiem, czy wszystkie telefony mają 
dokładnie taką samą funkcjonalność, ale 
podejrzewam, że większość ma.  
Wiem też, że są już nowsze modele, ale 
jakoś tak się z nim zżyłem, że nie mam 
ochoty na zmianę.  
 
Oczywiście używanie telefonu 
komórkowego zacząłem od szukania super 
rozbudowanych kalendarzy, które 
mógłbym w nim zainstalować. Ale nie było 
warto. Doszedłem do wniosku, że nie ma 
żadnej uzasadnionej potrzeby kupowania 
jakiegoś dodatkowego oprogramowania, 
które pełno jest w Internecie dla tego 
modelu telefonu. Sprawdziłem ich całkiem 
sporo, ale żaden nie wnosił nic takiego, co 
byłoby potrzebne do dobrego notowania. 
A każdy z nich miał jakąś wadę. Dlatego 
używam kalendarza wbudowanego 
fabrycznie w ten telefon.  
 
Jak używam mojego telefonu? 
 

background image

 

44 

Mój telefon ma możliwość notowania w 
kalendarzu czterech rodzajów zdarzeń: 
• Spotkanie, czyli coś, co ma datę i 

godzinę rozpoczęcia oraz datę i godzinę 
zakończenia. Używam wtedy, kiedy chcę 
zanotować coś z dokładnością do 
godziny. 

• Notatka, czyli coś, co jest takim 

zdarzeniem całodniowym (ma tylko datę 
początkową i końcową, ale nie ma 
godziny). Z tej funkcji korzystam, kiedy 
chcę zanotować coś z dokładnością do 
dnia. 

• 

Rocznice

 – tego używam raczej rzadko 

–tylko do notowania jakichś imienin lub 
urodzin. Albo takich zdarzeń, które 
faktycznie powtarzają się co roku. Ale w 
zarządzaniu czasem jakoś szczególnie mi 
to nie pomaga. 

• Zadania, czyli coś, co mam do 

zrobienia. Wykorzystuję je wtedy, kiedy 
chcę zanotować coś, co nie ma 
określonej daty rozpoczęcia, ale w końcu 
musi być kiedyś wykonane. Zadania 
znikają mi z listy, jeżeli oznaczę je jako 
„wykonane”. 

 
W zarządzaniu swoim czasem korzystam 
tylko z notatek, spotkań i zadań. Robię to 
w następujący sposób: 

background image

 

45 

 

 

Otwieram kalendarz w mojej komórce 
w trybie "Widok dnia". Dzięki temu 
widzę w jednym miejscu: 

 

jakie notatki mam związane z 
danym dniem 

 

o której godzinie mam zaplanowane 
spotkania 

 

jakie zadania mam na liście do 
wykonania. 

 

 

Cele półroczne

 notuję jako notatki.  

 

Nazwę celu półrocznego 
rozpoczynam od litery H (ang. half)  

 

Datę początkową notatki ustawiam 
na dziś 

 

Datę końcową notatki ustawiam na 
„za pół roku”.  

 
Dzięki temu cele półroczne wyświetlają 
mi się na liście codziennie przez 
najbliższe pół roku. Codziennie sobie o 
nich przypominam. Mogę weryfikować, 
czy jadę zgodnie z moim rozkładem 
jazdy.  

 

Cele tygodniowe

 notuję tak samo, 

tylko rozpoczynam je od litery W (ang. 
week

). Daty ustawiam im odpowiednio 

krótsze.  

background image

 

46 

 

Konkretne zadania

 na dziś notuję po 

prostu jako zadania w kalendarzu.  

 

Spotkania

 notuję oczywiście jako 

spotkania.  

 

Nie ma w tym żadnej filozofii. Za to jest 
efekt.  
Zawsze widzę na jednej liście swoje cele 
półroczne, tygodniowe i zadania na dziś. I 
mogę weryfikować ich zgodność.  
 
Dodatkowa sprawa to oznaczenie "zadań 
na dziś"  - żeby realizować je po kolei 
zgodnie z rytmem dnia. Temat każdego 
zadania poprzedzam następującymi 
numerami:  

1.

 

Zadania do wykonania rano - zanim 
wyjdę z domu  

2.

 

Zadania do wykonania przed obiadem  

3.

 

Zadania do wykonania po obiedzie  

4.

 

Zadania do wykonania w trakcie 
powrotu do domu (jakieś zakupy, czy 
coś w tym stylu)  

5.

 

Zadania do wykonania wieczór po 
powrocie do domu.  

 

Jeżeli pracujesz w domu, to możesz 
zastosować podobną numerację, tylko 
nadać swoim numerom inne znaczenie.  

background image

 

47 

Dzięki takiemu oznaczeniu mam zadania 
poukładane wg kolejności, w jakiej będę je 
realizował.  
 

Instrukcja krok po kroku 

Teraz kolej na Ciebie. Spróbuj to zrobić od 
razu. To bardzo ważne, żebyś przynajmniej 
spróbował. 
 
Jeżeli jesteś kierownikiem, to pamiętaj, żeby 
twoje zadania na dziś dotyczyły przede 
wszystkim delegowania i kontroli. Niech 
prowadzą cię do celu, ale nie twoimi rękami. 
O tym, jak ważne jest delegowanie zadań, 
powiem ci jeszcze później. 
 

 

Sprawdź zaległe zadania 
Pierwszym krokiem jest sprawdzenie listy 
zadań, które już być może miałeś spisane 
wcześniej. Nie czarujmy się: zdarzają się 
dni, w których nie zdążysz zrobić 
wszystkiego, co zaplanowałeś. Mnie się to 
zdarza.  
Zawsze staram się przyjrzeć krytycznie tym 
zaległościom. Skoro ich nie zrealizowałem 
mimo wcześniejszego zaplanowania, to 
mogę być dwie przyczyny tego stanu 
rzeczy:  

background image

 

48 

 

Albo zajmowałem się rzeczami mniej 
ważnymi (i z tego staram się wyciągnąć 
wnioski na przyszłość)  

 

Albo te sprawy po prostu nie były 
warte tego, żeby się nimi zająć.  

 

W związku z tym rozprawiam się z listą 
zaległych zadań odpowiadając sobie na 
jedno jedyne pytanie: 

 

Czy te zadania prowadzą najkrótszą 
drogą 

do jednego z moich celów 

półrocznych?  

 

Jeśli prowadzą najkrótszą drogą do 
jednego z wyznaczonych celów 
półrocznych - zostawiam je na liście 
zadań w komórce.  

 

Jeśli nie prowadzą do celu 
półrocznego - usuwam.  

 

Jeśli prowadzą do celu półrocznego, 
ale nie najkrótszą drogą - usuwam.  

background image

 

49 

 

 

Rozpraw się ze sprawami pozornie 
ważnymi 
 
Uważaj:  
Zdarza się, że trochę kłopotu sprawia mi 
usuwanie zadań z listy. Nie chodzi mi o 
problemy techniczne z funkcją usuwania w 
komórce. Raczej o sposób mojego 
myślenia. Jeżeli już wpisałem zadania na 
listę, to nabierają one dla mnie ważności. 
Szczególnie dotyczy to zadań, które już 
jakiś czas temu pojawiły się w moich 
notatkach. I czasem nie czuję tego, że jest 
to ważność pozorna.  
Dlatego wymyśliłem prosty sposób 
radzenia sobie z takimi "pozorantami". 
Jeżeli pojawiają mi się w głowie 
jakiekolwiek wątpliwości co do wartości 
tego zadania - po prostu je usuwam. 
Przestaję się nim zajmować. Wiesz, że 
jeszcze mi się nie zdarzyło, żebym miał z 
tego powodu jakieś problemy?  
 
Jeżeli masz obawy, czy postąpić w tak 
drastyczny sposób, to możesz potraktować 
pozorantów dwoma dodatkowymi 
pytaniami:  

 

Jakie problemy spotkają mnie, jeżeli nie 
załatwię tej sprawy?  

background image

 

50 

 

Ile będzie mnie kosztowało odkręcenie 
tej sprawy, jeżeli zadania jednak 
okazałyby się ważne? 

 

 

Wybierz te cele, które faktycznie będziesz 
realizował dziś 
 
Pamiętaj, że w ciągu jednego dnia nie 
rozwiążesz wszystkich problemów. Nie 
łudź się również, że uda Ci się 
jednocześnie zmierzać do wszystkich 
wyznaczonych celów w tym samym czasie. 
Jeden dzień, to tylko jeden dzień. To tylko 
24 godziny.  
Musisz:  

 

Być wypoczęty (a więc przede 
wszystkim musisz się wyspać i 
odprężyć w ciągu dnia) - jeżeli jesteś 
pracowity to i tak to daje jakieś 10-12 
godzin na dobę  

 

Być syty (śniadanie, obiad, kolacja, 
herbata w ciągu dnia) - to co najmniej 1 
- 1,5 godziny  

 

Spokojny (zawieźć i odebrać dzieci do i 
ze szkoły, pozałatwiać sprawy 
domowe) - 1-2 godziny  

 

Dojechać na miejsce pracy - 
powiedzmy 1-2 godziny  

background image

 

51 

 

Na rzeczywistą pracę zostaje Ci tylko 6-8 
godzin. A czasem może mniej.  
Dlatego ogranicz trochę swój apetyt.  
 
Skup się, żeby faktycznie zrealizować to, 
co zaplanowałeś. No i nie planuj za dużo. 
Szanuj się.  

 

Wybierz max. cele 2 zawodowe, 
którymi będziesz się zajmował dziś 
(uwzględniając zaległe zadania z 
wczoraj)  

 

Wybierz max. 1 cel osobisty, którym 
będziesz się zajmował dziś  

 

 

Dla każdego z 3 wybranych celów 
zdefiniuj zadanie na dziś 
Jeżeli wybrałeś cele, na których się dziś 
skupisz, to teraz dla każdego z nich wpisz 
na listę jedno zadanie. No - co najwyżej 
dwa. Ale takie, które faktycznie 
zrealizujesz. 
  
Jakie to mają być zadania?  

 

Nie wystarczy, że to zadanie realizuje 
twój cel półroczny  

 

Nie wystarczy, że to zadanie realizuje 
twój cel półroczny najszybciej  

background image

 

52 

 

Każde zadanie musi najszybciej 
realizować twój cel półroczny już 
dziś

  

 

O co chodzi? O to, żeby poczuć 
prawdziwą satysfakcję ze zbliżania się do 
celu już dziś. To da Ci dużą motywację.  
Co tobie da dziś takie poczucie 
największej satysfakcji?  
 
Wyobraź sobie, że słyszysz od swojego 
pracownika: 

 

"Musimy zarejestrować na naszym portalu 
internetowym 100 klientów. Dlatego 
poprawiam kolory, żeby strona internetowa 
podobała się klientom."

  

 

Twoja odpowiedź powinna brzmieć: 

 

"To nie jest najważniejsze. Najpierw daj 
klientom to, co jest im naprawdę potrzebne. 
To, czego szukają. Daj im treść. Kolory na 
razie zostaw białe."

  

 

Albo:  

 

"Muszę się dowiedzieć, czego potrzebują moi 
klienci. Dlatego wysłałem do nich maila. 
Czekam na odpowiedzi."  

background image

 

53 

 

"Proszę Cię - nie trać czasu. Naszymi 
klientami są firmy, które też mają swoich 
klientów. Wczuj się przez chwilę w rolę 
klienta naszych klientów. Zadzwoń do nich 
incognito i dowiedz się, jakie problemy z 
obsługą się pojawią. Wtedy przygotujemy dla 
nich ofertę opartą na konkretach."

  

 

Na swoją listę wpisz tylko te zadania, 
które faktycznie pchną cię do przodu. 
Pamiętaj o zasadzie Pareto: 20% zadań 
realizuje 80% celów. I na odwrót.  
 

 

Wpisz na listę zadań w komórce to, co 
będziesz realizował dziś - tylko to i nic 
więcej 
 
Przypomnę mój sposób oznaczania zadań:  

1.

 

Zadania do wykonania rano - zanim 
wyjdę z domu  

2.

 

Zadania do wykonania przed obiadem  

3.

 

Zadania do wykonania po obiedzie  

4.

 

Zadania do wykonania w trakcie 
powrotu do domu (jakieś zakupy, czy 
coś w tym stylu)  

5.

 

Zadania do wykonania wieczór po 
powrocie do domu.  

 

 

Wszystkie pomysły i zadania, które chcesz 
odłożyć przenieś do notatek  

background image

 

54 

 

Moja komórka ma bardzo przydatną 
funkcję notatek niezwiązanych z 
kalendarzem. Jeśli pojawiają mi się 
jakiekolwiek pomysły, czy tzw. "złote 
myśli", to od razu wyrzucam je ze swoich 
zadań.  
Często bowiem okazuje się, że coś, co 
wpada do głowy w ostatniej chwili, traci na 
swojej ważności z upływem czasu.  
Żeby jednak pamiętać o tym, co wydaje mi 
się wartościowe, zapisuję to w notatkach. 
Co jakiś czas do tego wracam.  
 
Ale teraz naszym celem jest wyznaczenie 
zadań na dziś. Wszystko, co przeszkadza, 
powinno zejść nam z drogi. Na przód.  
 

 

Teraz twój ruch. Weź komórkę i zaplanuj 
swoje zadania.  

1.

 

Sprawdź zaległe zadania z wczoraj  

2.

 

Rozpraw się ze sprawami pozornie 
ważnymi  

3.

 

Wybierz te cele, które faktycznie 
będziesz realizował dziś  

4.

 

Dla każdego z 3 wybranych celów 
zdefiniuj zadanie na dziś  

5.

 

Wpisz na listę zadań w komórce to, co 
będziesz realizował dziś - tylko to i nic 
więcej  

background image

 

55 

6.

 

Wszystkie pomysły i zadania, które 
chcesz odłożyć przenieś do notatek  

 

2.2.2

  Skończyłeś zadanie? Jak masz czas, to 

przeczytaj. 

Po co kolekcjonować zadania? 

W ciągu dnia do głowy wpadają ci różne 
pomysły. Zdarza się, że na szybko nie 
wiadomo, które z nich faktycznie będą 
przydatne, a które nie prowadzą cię do celu. 
Chodzi o to, żeby nie stracić jakiejś ważnej 
myśli, a jednocześnie nie zawalić swojego 
umysłu stertą niepotrzebnych śmieci.  
 
Dlatego moja zasada jest taka:  
Kolekcjonuj te  myśli, które pojawiają się w 
Twojej głowie, ale nie miej oporów przed 
wyrzuceniem ich, jeśli podczas planowania 
okażą się bezwartościowe. Trzymanie takich 
zadań  na swojej liście powoduje niepotrzebne 
frustracje.  
 
Notatki, to twój podręczny mózg. Dzięki nim 
możesz odciążyć swój własny i zająć go 
naprawdę ważnymi sprawami.  
 

background image

 

56 

Dlaczego notuję w telefonie komórkowym? 

Dlaczego notuję zadania w komórce, a nie na 
przykład w programie komputerowym z 
kalendarzem albo w jakimś innym 
przenośnym urządzeniu typu PDA? 
 
Po pierwsze komórkę mam zawsze przy sobie 
i dzięki temu mogę po nią sięgnąć do kieszeni 
w każdej chwili. Daje mi to niesamowite 
poczucie swobody. Kiedy jestem przy 
komputerze, to synchronizuję kalendarz i 
zadania z telefonu komórkowego z 
Outlookiem poprzez bluetooth. Ale nie 
zawsze jestem przy komputerze. Komórka 
daje mi swobodę przemieszczania się wraz z 
moim podręcznym notatnikiem.  
 

Nie ma niezawodnego kryterium oznaczania zadań 

Za sugestią Davida Allena (znanego specjalisty 
od zarządzania czasem) zacząłem używać 
programu Microsoft Outlook oraz 
dostępnych w nim kategorii zadań. 
Początkowo wydawało się to wygodne, bo 
podzieliłem swoje zadania na miejsca, w 
których je zrealizować.  
Np.  
@Home (w domu) 
@Office (w biurze) 
@Errands  (sprawunki) 

background image

 

57 

 
Po jakimś czasie jednak wycofałem się z tego, 
ponieważ większość zadań i tak wrzucałem w 
@Office. Poza tym moja komórka nie miała 
funkcji synchronizowania kategorii zadań.  
 
Już taki jestem, że jak mi się coś nie sprawdza, 
to od razu się tego pozbywam i szukam 
czegoś lepszego. Od dłuższego czasu stosuję 
podział, który opisałem już wcześniej, czyli 
oznaczenie "zadań na dziś" numerami od 1 do 
5 - żeby realizować je po kolei zgodnie z 
rytmem dnia. Temat każdego zadania 
poprzedzam numerami. 

1.

 

Zadania do wykonania rano - zanim wyjdę 
z domu  

2.

 

Zadania do wykonania przed obiadem  

3.

 

Zadania do wykonania po obiedzie  

4.

 

Zadania do wykonania w trakcie powrotu 
do domu (jakieś zakupy, czy coś w tym 
stylu)  

5.

 

Zadania do wykonania wieczór po 
powrocie do domu.  

 
Czy nie zmienię tego podejścia? Uważam, że 
nie ma jednego, niezawodnego kryterium 
oznaczania zadań. W zależności od sytuacji 
jedne sposoby są lepsze, a inne gorsze. Jeżeli 
ten sposób przestanie mi się sprawdzać, to nie 
zawaham się go wyrzucić i wprowadzić w 

background image

 

58 

życie coś bardziej praktycznego. Ty też tak 
podejdź do sprawy. Nie daj się omamić przez 
jedynych, wszechwiedzących guru. To ty 
najlepiej wiesz, co ci się sprawdza, a co nie. 
Próbuj to, co proponują inni, ale podchodź do 
tego krytycznie. 
 

Które zadania kolekcjonować? 

Możesz kolekcjonować wszystkie zadania i 
pomysły. Ja tak robiłem. Ale bez świadomego 
nastawienia się na to, że 80% tych notatek 
muszę wyrzucić lub delegować nie licz na to, 
że kiedykolwiek pomyślisz z dumą: 
"Zrealizowałem wszystko, co sobie 
zaplanowałem". A musisz wiedzieć, że taka 
myśl daje niesamowitą motywację do dalszych 
działań. Daje poczucie panowania nad 
własnym czasem. Daje poczucie siły.  
 
Dlatego:  

• Albo notuj tylko to, co jest dla Ciebie 

ważne (prowadzi Cię do celu).  

• Albo nastaw się na to, że tylko 20% 

notatek będzie naprawdę wartościowych.  

 
Jedno i drugie podejście jest dobre. Ale ja 
ostatnio notuję tylko to, co naprawdę ważne. 
Dzięki temu nie muszę tracić energii na 
wyrzucanie śmieci. Zgodnie z prawem 

background image

 

59 

Parkinsona: jeżeli już się czymś chociaż 
odrobinę zajmowałeś (np. zanotowałeś to), to 
nabiera to dla Ciebie ważności. I trudniej się 
od tego odciąć. 
Efekty ograniczenia notatek są dla mnie 
zadziwiające. Skupiam się na tym, co 
naprawdę zaplanowałem i mam znacznie 
lepsze rezultaty niż wtedy, kiedy notowałem 
wszystko.  

Dlaczego nie używam PDA? 

Próbowałem używać palmtopa. Na szczęście 
kupiłem używanego, dzięki czemu nie 
wydałem na niego aż tak dużo pieniędzy i nie 
było mi żal odłożyć go na półkę.  
 
Początkowo się sprawdzał. Szczególnie w 
zimie i na wiosnę, kiedy miałem mnóstwo 
ubrań na sobie i dzięki temu również 
mnóstwo kieszeni, w których mogłem nosić te 
swoje gadżety. Ale kiedy przyszło lato i z 
powodu upałów nosiłem tylko cienką koszulę, 
to stało się to niewygodne. Wrzucałem 
palmtopa do kieszeni na piersi w mojej 
koszuli, ale czułem się z tym strasznie 
niezręcznie. Palmtop był ciężki i przeszkadzał. 
(No, powiedzmy, że czułem się tak, jakbym 
był kobietą z obwisłą lewą piersią. Dla 
mężczyzny to nic nobilitującego). Ciągle 
musiałem uważać, żeby mi nie wypadł.  

background image

 

60 

Po tym, jak kilka razy zostawiłem go w domu 
(przez zapomnienie) zauważyłem zmianę. Z 
jednej strony poczułem swobodę ruchów, ale 
z drugiej poczułem brak kontroli nad swoimi 
zadaniami. Nie miałem przy sobie swojej listy 
zadań. Przy komputerze byłem często, ale nie 
cały czas.  
Zrozumiałem, że pora się rozstać. Jeden 
gadżet w postaci komórki musi wystarczyć. 
Nie będę chodził objuczony jak osioł.  
Kiedy przestałem używać palmtopa, to 
okazało się, że wcale nie pogorszyła się jakość 
moich notatek. Wszystko notowałem w 
komórce.  
Co więcej - niespodziewanie zyskałem sporo 
czasu, który marnowałem wcześniej na 
synchronizowanie się moich wszystkich 
urządzeń. Albo na odtwarzanie z backup’u 
zawartości palmtopa, kiedy się zresetował.  
Niech żyje wolność!  

background image

 

61 

 

2.3

 

Instrukcja 3: W powietrzu, czyli jak nie 

stracić z oczu celu? 

Jako pilot nie możesz w powietrzu zmieniać co chwilę 
celu, do którego zmierzasz. Jeżeli nie zdążysz 
wylądować w odpowiednim czasie, to po prostu 
spadniesz. Braknie ci paliwa.  
 
W życiu jest trochę inaczej. Jeżeli stracisz swój cel z 
oczu w życiu, to też spadniesz. Różnica jest jednak taka, 
że ten upadek nie będzie dla ciebie tak bardzo 
odczuwalny. Nie osiągniesz swojego celu, ale przeżyjesz. 
Dlatego tak wielu ludzi rezygnuje z dążenia do swojego 
celu. I wydaje im się, że tracą czas. Albo, że mają go 
mniej niż inni. 
 
2.3.1

  Tam skarb, gdzie serce twoje 

(Bardzo) krótkie przygotowanie 
Tym razem celem ćwiczenia jest przyzwyczajenie 
twojego umysłu do ciągłego myślenia o celu, który masz 
osiągnąć.  
Wybierz jeden z celów, który sobie wyznaczyłeś.  

Instrukcja krok po kroku 
Im więcej będziesz myślał o swoim celu, tym bardziej 
będzie od dla ciebie namacalny. A im bardziej będzie 
namacalny, tym bardziej wszystko będzie sprzyjać jego 
realizacji. Nie będziesz mógł się od niego uwolnić.  

background image

 

62 

 
Dlatego tym razem instrukcja brzmi po prostu: 

• Myśl codziennie o swoim celu. 

 
Żeby łatwiej ciągle myśleć o celu, to musisz go pożądać.  
 
Jeden z moich znajomych chciał osiągnąć finansową 
niezależność i w każdym możliwym momencie myślał o 
tym, żeby odkładać pieniądze na inwestycje. Niestety 
jego żona nie rozumiała tego. Czuła się bezpieczniej, 
kiedy pracował na etacie. 
Ów znajomy postanowił jednak, że musi ją jakoś 
przekonać. Nie wiedział jak, ale długo nad tym myślał. 
Wreszcie pojawił mu się sposób. Żona zawsze marzyła 
o tym, żeby kupili sobie dobry samochód. On nigdy nie 
chciał się na to zgodzić. Stary samochód im wystarczał, 
a zakup nowego oznaczał pozbycie się pieniędzy 
przeznaczonych na inwestycję. 
 
Jednak w pewnym momencie dotarło do niego, że 
zakup tego samochodu może być dla niego mobilizujący 
jeszcze bardziej, niż dla żony. Zrobił sobie poniższą 
notatkę, którą odczytywał co rano zanim go kupił. 
Czytając wyobrażał sobie wszystkie szczegóły swojego 
samochodu. Czuł jego moc i zapach. 
 
Mitshubishi L200 jest moim własnym samochodem, który 
kupiłem sobie na imieniny. Dzięki temu zakupowi udowodniłem 
sobie i żonie, że potrafię zapewnić utrzymanie mojej rodzinie 

background image

 

63 

pracując na swoim. Pamiętam jak nie mogłem się doczekać na 
jazdę próbną. 
Początkowo miałem wątpliwości, czy w ogóle zgłaszać się na 
jazdę próbną. Nie miałem pieniędzy na zakup tego wymarzonego 
samochodu. To był problem, który musiałem rozwiązać. Od dnia 
mojej decyzji, że chcę kupić to Mitshubishi, do planowanej daty 
zakupu pozostawało wtedy tylko 8 miesięcy. A ja, chcąc kupić to 
auto, potrzebowałem ok. 120 tysięcy złotych. Moja wiara w 
osiągnięcie tego celu z każdym dniem rosła. Miałem sklep 
internetowy, ale musiałem rozwiązać problem sprzedaży szkoleń. 
Musiałem wymyślić coś, żeby sprzedawać.  
Miałem więc do pokonania problem braku pieniędzy. Ale moje 
pragnienie posiadania tego samochodu było tak duże, że udało 
się. Mam Mitshubishi L200. I dużo czasu na realizację marzeń. 
Jak mi się to udało? 
 
Tu wyobrażał sobie od końca, jakie trudności musiał 
pokonać, żeby dotrzeć do kasy w salonie Mitshubishi i 
zapłacić za nie. 
 
Wiesz, czym dziś jeździ? 
Zaczął od tego, że umówił się na jazdę próbną. 
 

background image

 

64 

 
2.3.2

  Skończyłeś zadanie? Jak masz czas, to 

przeczytaj. 

Wielu ludzi traci cel z oczu 

Większości osób bardzo trudno jest się skupić i 
myśleć o realizacji jednego celu przez dłuższy 
czas. Czytają o tym, uczą się tego, ale nie 
postępują zgodnie z poznawanymi zaleceniami. 
Miałem dokładnie to samo. Czytałem o 
zarządzaniu czasem, uczyłem się tego na 
specjalnych szkoleniach. Ale cały czas byłem 
mało efektywny. Dopiero kiedy podjąłem 
decyzję, że będę postępował wg poznawanych 
technik, to wszystko zaczęło układać się po mojej 
myśli.  

Ty nie stracisz swojego celu z oczu. 

Skąd mam pewność, że ty nie stracisz swojego 
celu z oczu? Pisząc tę książkę staram się 
wyobrazić sobie ciebie, jak ją czytasz. Może jesteś 
wysoki, a może niski. Może jesteś mężczyzną, a 
może kobietą, którą denerwuje, że w całej książce 
zwracam się do niej w rodzaju męskim. Może 
jesteś łysy, a może masz bujną czuprynę. Może 
jesteś młodym gniewnym, a może masz już za 
sobą sporo doświadczenia. Tego niestety nie 
wiem.  
Ale, kimkolwiek jesteś, wiem jedno. Wiem, że 
masz już serdecznie dosyć chronicznego braku 

background image

 

65 

czasu. Że chcesz to wreszcie zmienić i żyć 
normalnie. Mieć czas na to, o czym ciągle 
marzysz. Osiągać sukcesy i być najlepszym.  
Wiem też, że zdajesz sobie sprawę, że jeżeli 
kolejny raz przejdziesz przez kolejną książkę nic 
nie zmieniając w swoim postępowaniu, to 
będziesz miał znowu wyrzuty sumienia. Będzie ci 
wstyd przed sobą. Będzie ci wstyd, że czytasz 
jakieś książki zamiast żyć. I po raz kolejny 
będziesz zazdrościć tym, którzy (w twoim 
mniemaniu) osiągnęli coś więcej.  
Wiesz, dlaczego chodziłeś na kursy z zarządzania 
czasem i nie odczułeś żadnej zmiany? Bo kurs 
trwa kilka godzin, może nawet kilka dni, ale 
potem jest życie. Wychodzisz z sali szkoleniowej i 
przytłaczają cię codzienne sprawy. Gdybym 
wcześniej tego sam nie przeżył, to nie 
rozumiałbym, dlaczego się nie zmieniasz.  
Ale ja ten etap mam już za sobą i wiem, że da się 
go przejść. U jednych osób trwa on krócej, u 
drugich dłużej. Ale nie ma to znaczenia. Ważne 
jest tylko, żebyś był cały czas na drodze do 
swojego celu. Myślisz o nim teraz?  

background image

 

66 

 
 

Ciągle myśl o swoim celu 

Wyobraź sobie siebie w chwili osiągnięcia celu.  

 

Jak będziesz wtedy ubrany?  

 

Jaką będziesz miał minę?  

 

Kto będzie wtedy przy tobie?  

 

Co będzie do ciebie mówił?  

 

Jaka będzie wtedy pogoda?  

 

Każdy ten szczegół pomaga ci poczuć emocje, 
które będą ci towarzyszyć w chwili osiągnięcia 
celu. A im więcej emocji w to włożysz, tym 
szybciej osiągniesz cel.  
 

Trudno jest ciągle myśleć o celu nie angażując w to 
swoich emocji 

Jeżeli myśl o celu, który sobie wyznaczyłeś, nie 
powoduje u ciebie lekkiego podniecenia, to 
ciężko będzie ci przy nim wytrwać. Może nie 
chcesz kupować samochodu, tak jak mój 
znajomy. Nie musisz.  
 
Powiem ci jednak, jak dodać do swojego celu 
szczyptę emocji. Wyznacz sobie cel pośredni, 
który nie dość, że będzie prowadził cię do celu 

background image

 

67 

właściwego, to jeszcze sprawi ci naprawdę wielką 
przyjemność. Może to będzie zakup czegoś. 
Może jakiś wyjazd. To ty wiesz najlepiej, o czym 
nawet nie śmiesz marzyć.  
 
Dodaj do swojego celu trochę emocji. 

background image

 

68 

 

 

2.4

 

Instrukcja 4: Pilot automatyczny, czyli jak 

wytrwać przy zarządzaniu czasem przez 10 dni? 

Okazało się, nie po raz pierwszy zresztą, że moim 
najlepszym narzędziem do zarządzania czasem jest mój 
mózg.  
2.4.1

  Pomyśl 2 minuty co rano 

W tym rozdziale chcę ci pokazać, jak sobie 
radziłem, kiedy zaczęło mnie dopadać 
zwątpienie, czy to całe zarządzanie czasem ma 
sens. Mogę Ci od razu powiedzieć, że ma sens. 
Ale nie będę ukrywał, że nachodzą czasem 
człowieka chwile zniechęcenia.  
Na szczęście dosyć łatwo jest sobie z tym 
poradzić. Wystarczy motywacja.  
Teraz 2 słowa o tym, jak ją uzyskać.  
 

Krótkie przygotowanie 

Jak zwykle przed każdym ćwiczeniem, krótkie 
przygotowanie. 
Pamiętaj, że przygotowany realizujesz swoje 
zadania dziesięciokrotnie sprawniej.  
 

• Cel ćwiczenia: wytrwać przy zarządzaniu przez 10 

dni. Nie ma potrzeby dłużej. Później zobaczysz, 
dlaczego.  

background image

 

69 

• Czas potrzebny na realizację ćwiczenia: 15 minut 

przez 10 dni pod rząd.  

• Czego potrzebujesz? Telefon komórkowy z 

przypominaniem. Tyle.  

 

Instrukcja krok po kroku 

Tym razem rozdział "Instrukcja krok po 
kroku" jest krótki. A nawet superkrótki. 
Zawiera tylko 2 kroki  

1.

  Codziennie, ale naprawdę codziennie 

czytaj jakąś motywującą książkę.  

2.

  Przeglądnij i uporządkuj swoją listę 

zadań na dziś (patrz zadanie z 
poprzedniego rozdziału).  

 
Najlepiej jest to robić w miejscu, gdzie nikt Ci 
nie przeszkadza. Ja w tym celu wstaję 15 
minut wcześniej, kiedy moja rodzina jeszcze 
śpi. Przez chwilę wsłuchuję się w ciszę 
poranka. Krótko, ale żeby lepiej słyszeć tę 
ciszę, to zamykam jeszcze dodatkowo oczy. 
Wyostrzam słuch.  
 
Potem sięgam po książkę, która mocno mnie 
inspiruje. Jest tego pełno na rynku. Zazwyczaj 
są to książki umieszczone w regale 
"Psychologia" albo "psychologia sukcesu".  
 

background image

 

70 

Muszę Ci się przyznać, że to daje 
niesamowitego „kopa” na cały dzień. 
Nastawia Cię do wszystkich wydarzeń w taki 
sposób, żebyś szedł jak burza do przodu.  
Jakie książki czytam? Przeróżne. Mogę Ci 
wymienić kilku autorów (kolejność 
przypadkowa): Spencer Johnson, Stephen R. 
Covey, Brian Tracy, Robert Kiyosaki i inni.  
 
Ale ostatnio trafiłem na autora, który tych 
wszystkich przerasta. Jakoś tak od niechcenia, 
po ponad 15 latach od zakończenia mojej 
przygody w kościelnym ruchu Światło Życie, 
sięgnąłem po Pismo Święte.  
 
Otwarłem na Księdze Mądrości Syracha i ... 
To niesamowite, jak te teksty są motywujące. 
Zrobiło to na mnie piorunujące wrażenie. 
Zresztą, gdyby było inaczej, to nie 
wygłupiałbym się i nie pisałbym o tym w 
książce. Jestem praktykiem, dlatego zawsze 
szukam myśli praktycznych. Ta księga, 
napisana kilka tysięcy lat temu, w wielu 
tematach do dziś jest bardzo aktualna.  
Wcale nie zamierzam cię namawiać do 
czytania Pisma Świętego. Nie czuję się 
prorokiem. Moim celem jest opowiedzieć ci 
jak sobie radzę z zarządzaniem czasem.  
 

background image

 

71 

Nie czytam długo - może 1-2 strony. Chodzi 
tylko o to, żeby się naładować pozytywną 
energią. I ustawić swoje priorytety na cały 
dzień. Ale takie codzienne (nawet krótkie) 
czytanie stało się nawykiem i teraz odczuwam 
głód, kiedy tego nie ma. To jest prawie jak 
nałóg.  
Wielu ludzi zaraz po przebudzeniu sięga po 
papierosa. Dawniej tego nie rozumiałem. "Jak 
oni mogą robić to codziennie?". Ale oni 
muszą. Tak, jak ja teraz do książek, oni wtedy 
czują głód swojego codziennego nawyku.  
Pierwsza czynność w ciągu dnia jest 
najważniejsza. Ustawia nastrój i spojrzenie na 
cały dzień. Wybierz tę czynność najlepiej jak 
potrafisz.  
 
Po przeczytaniu fragmentu wybranej przez 
ciebie książki sięgnij po twoją listę zadań. 
Zobacz, co faktycznie najszybciej 
zaprowadzi cię dziś w pobliże twojego 
celu

. Zobacz, co jest wartościowe. Nie 

zawahaj się wyrzucić coś, co ci przeszkadza.  
I pamiętaj, żeby robić to przez 10 dni.  
 

Moje problemy z tym zadaniem 

Moim głównym problemem z tym 
ćwiczeniem był weekend. Sobota i niedziela. 
Ogarniało mnie wtedy rozleniwienie. Spałem 

background image

 

72 

dłużej, wstawałem razem z rodziną (a nie 15 
minut przed wszystkimi). Brakowało mi czasu 
na samotne siedzenie w ciszy.  
Każdemu należy się odpoczynek, prawda?  
Każdemu. Mnie też. Więc odpuszczałem 
sobie tę sobotę i niedzielę. Tylko, że w 
rezultacie całe to rozleniwienie przenosiło się 
na poniedziałek. A potem na wtorek i środę.  
 
A musisz wiedzieć, że bez tych 15 minut 
spędzonych sam na sam ze sobą i swoimi 
myślami efekty poszczególnych dni były 
znacznie gorsze.  
Jeżeli zatem zdarzy ci się odpuścić twój 
własny poranek - nie przejmuj się. To 
normalne. Wróć do tego jak gdyby nigdy nic. 
Nie rób sobie wyrzutów. Ćwiczenie woli i 
motywacji wcale nie musi być nieprzyjemne. 
Oczekuję od ciebie, że wytrwasz. Czy 
przerwiesz to ćwiczenie, czy nie - to nie jest 
ważne. Ważne jest, żebyś wznowił go po 
przerwie. Oczekuję od ciebie, że wytrwasz.  
 
Pamiętaj – codziennie rano 15 minut przez 10 
dni. 

background image

 

73 

 

2.4.2

  Skończyłeś zadanie? Jak masz czas, to 

przeczytaj. 

Dlaczego zadanie ma trwać przez 10 dni? 

Dlaczego wymyśliłem, żeby to zadanie trwało 
10 dni? Dlaczego nie 5? Albo na przykład 25?  
Wynika to oczywiście z moich doświadczeń i 
problemów, jakie sam spotkałem w moich 
początkach zarządzania czasem.  

 

5 dni to dni roboczych nie obejmie soboty 
i niedzieli - nie przekonasz się, czy 
weekend nie spowoduje rozleniwienia i czy 
zejdziesz ze swojej drogi do bezstresowego 
życia.  

 

7 dni nie obejmie kilku dni kolejnego 
tygodnia - nie przekonasz się, czy po 
odpoczynku w weekend jesteś w stanie 
powrócić do planowania czasu w kolejnym 
tygodniu.  

 

10 dni obejmie cały obecny tydzień 
(łącznie z sobotą i niedzielą) i kilka dni z 
kolejnego tygodnia - da ci szansę 
sprawdzenia się w rzeczywistej sytuacji  

 

Tyle jest wystarczające. Nie ma potrzeby 
od razu się forsować. Chcę, żeby te 
ćwiczenia nie były dla ciebie uciążliwe  

 

background image

 

74 

Dlatego spróbuj popracować nad tym przez 
10 dni. Zobaczysz, jakie będą efekty.  
 

Co osiągniesz dzięki temu zadaniu? 

Po wykonaniu tego zadania poczujesz, że 
jesteś w stanie przez kilka dni dobrze panować 
nad swoim czasem. Nie trzeba niczego więcej. 
Zarządzanie czasem jest prostsze, niż ci się 
wydaje.  
 
Dodatkowym bonusem dla ciebie będzie to, 
że niejako przy okazji zbudujesz swoją 
wytrwałość. To super sprawa, że zajmując się 
zupełnie czymś innym możesz rozwijać w 
sobie cechy przydatne w osiągnięciu 
osobistego sukcesu.  
Zdaję sobie sprawę, że może ci się nie chcieć 
wstać 15 minut wcześniej przez te 10 dni. Sam 
kiedyś miałem z tym problem. Ale pomyśl o 
sobie. Czy naprawdę jesteś zadowolony z 
tego, jak wykorzystujesz swój czas? Za 
wszystko trzeba płacić, ale ta cena nie jest zbyt 
wysoka za efekt, jaki dzięki temu osiągniesz.  
Oczekuję od ciebie, że wytrwasz przez te 10 
dni.  
Jeżeli przyda ci się codzienne wsparcie, to 
możesz zajrzeć na mój blog 

http://efektywne-

wykorzystanie-czasu@blogspot.com

.  

background image

 

75 

Co kilka dni umieszczam w nim swoje 
praktyczne przemyślenia dotyczące 
zarządzania czasem. To nie są jakieś tam 
wyssane z palca bzdury i teorie, tylko rzeczy, 
które faktycznie mnie spotykają. Nauczę cię, 
jak sobie z nimi radzić.  

Po co czytanie Biblii (lub innej książki) po 
przebudzeniu? 

Poranne czytanie motywującej książki (w 
moim przypadku Biblii) daje taki wewnętrzny 
spokój i ... . Nie wiem, jak to określić. Taką 
jakąś samoświadomość i poczucie własnej 
wartości. Daje poczucie wartości własnego 
czasu. Daje szersze spojrzenie na biegnący 
czas i uświadamia, że każdy dzień może być 
wykorzystywany znacznie bardziej efektywnie.  
Sam czuję, że te słowa powyżej brzmią nieco 
górnolotnie. Ale nie potrafię tego wyrazić 
inaczej. To moje własne odczucia i faktycznie 
pokazują, jak dzięki tym porankom udaje mi 
się wznieść na wyżyny moich możliwości.  
Zresztą - nie ma co więcej rozwodzić się na 
ten temat. Spróbuj usiąść w ciszy i zagłębić się 
w ten tekst. Chcę, żebyś to odczuł na swój 
własny sposób. Sprawdź.  

background image

 

76 

 

Co się stanie, jak przerwę zadanie? 

Jeśli przerwiesz to zadanie i nie wytrwasz 
przez 10 dni, to nic się nie stanie. Wróć do 
tego zadania kiedy tylko znów przyjdzie ci na 
to ochota. Nie chodzi przecież o to, żeby się 
męczyć. Chodzi o to, żeby osiągnąć coś, co 
osiąga zaledwie 2% ludzi. Każdy ma takie 
możliwości, ale nie każdy wie, że porażka nie 
jest równoznaczna z klęską. Edison próbował 
chyba ze 2000 razy, zanim wreszcie udało mu 
się wymyślić żarówkę. Wszyscy mu mówili, że 
mu się nie uda. Ale nie poddał się i mu się 
udało.  
Nie przejmuj się porażkami. One naprawdę 
wzmacniają. Gdybym sam nie próbował 
wielokrotnie rozwiązać swoich problemów z 
zarządzaniem czasem, pewnie nie pisałbym do 
ciebie teraz. Pewnie byłbym jak zwykle 
zagoniony i nie wyrabiałbym się ze swoimi 
zadaniami.  
Warto próbować. Wielokrotnie. Spodziewaj 
się porażek, które nauczą cię i zaprowadzą do 
sukcesu.  

background image

 

77 

 

2.5

 

Instrukcja 5: Decyzja pilota, czyli jak 

natychmiast "działać natychmiast"? 

Dotarliśmy wreszcie do sedna zarządzania czasem i 
wszelkiego sukcesu: zarówno zawodowego, jak i 
prywatnego. To wszystko, o czym pisałem ci do tej 
pory, było niezbędnym przygotowaniem to rzeczy 
najważniejszej. 
 
Spójrz na ludzi, których podziwiasz. Na tych, którym 
wg ciebie powiodło się w życiu. Cóż oni takiego zrobili, 
że tak ci imponują?  
Z punktu widzenia biologii to tacy sami ludzie, jak ty i 
ja. Dlaczego zatem uznawani są za ludzi sukcesu? 
Dlaczego im się udało? Co takiego wydarzyło się w ich 
życiu, że są dla ciebie na piedestale?  
Zapewniam cię, że każdy z nich (nieważne, czy był to 
Napoleon Bonaparte, Jan Paweł II, Vladimir Putin, czy 
twój sąsiad mieszkający w wymarzonej willi i jeżdżący 
drogim samochodem), że każdy zrobił coś, czego 
większość ludzi nie robi. Wprowadził w czyn swoje 
myśli.  
 
Podaj mi jeden racjonalny powód, dla którego ty 
miałbyś być gorszy od nich. Inteligencja? Nie! Ty jesteś 
inteligentny. To nie to. A może pochodzenie? Tak, 
czasem pochodzenie ułatwia start. Ale spójrz ilu ludzi z 
dużym majątkiem straciło go w głupi sposób. Więc to 
też nie jest powodem.  

background image

 

78 

Ja nie widzę żadnego racjonalnego powodu, dla którego 
nie miałbyś wprowadzić swoich myśli w życie. Żadnego. 
Spójrz na to obiektywnie.  
 
Jeżeli ja, dałem rady, to ty też.  
 
Od dawna myślałem o tym, żeby napisać książkę. 
Zawsze jednak znajdowałem sobie wymówki: 
 

 

Dojeżdżałem codziennie do pracy 40 km  

 

Nie miałem czasu 

 

Moja żona była sceptycznie nastawiona do 
pisania książki przeze mnie 

 
Mogłoby się wydawać, że wszystko mi przeszkadza. W 
pewnym momencie podjąłem jednak w swoim umyśle 
decyzję: „Napiszę tę książkę”. 
 
Jeżeli ją piszę, to tylko dlatego, że udało mi się wzbudzić 
w sobie wewnętrzną motywację.  
 
Najważniejsze, że zrobiłem ten pierwszy krok. Teraz już 
leci.  

background image

 

79 

 
2.5.1

  Dziś zrób tylko pierwszy krok 

Krótkie przygotowanie 

Twój cel: Nauczyć się działać natychmiast  
Czas: 20 sekund. Naprawdę.  
Czego potrzebujesz  

 

Odwagi  

 

Wiary  

 

Instrukcja krok po kroku 

 

Co masz dziś na swojej liście zadań? 

 

Wpisałeś na swoją dzisiejszą listę zadań 
przeróżne sprawy. Sprawdź proszę jeszcze 
raz, czy są tam zadania, co do których 
czujesz, że trudno będzie Ci je zrealizować. 
A z drugiej strony: czy nie jest tak, że bez 
nich nie posuwasz się do przodu? Na 
mojej liście zadań codziennie jest coś 
takiego.  
Okazuje się jednak, że poradzenie sobie z 
tego typu problemami jest całkiem proste. 
Wystarczy sobie tylko odpowiedzieć na 
kilka pytań i już.  
 

 

Co cię powstrzymuje?  

background image

 

80 

Odpowiedz sobie szczerze, ale naprawdę 
szczerze. Co cię powstrzymuje przed 
zrobieniem czegoś, o czym myślisz od dawna i 
nie możesz się za to zabrać? To nie jest tak, że 
jesteś z tym problemem samotny. Wielu ludzi 
ma z tym problem. Ja też miałem. Pomogły 
mi odpowiedzi na następujące pytania:  

 

Czy zadanie jest takie wielkie, że nie 
wiesz, od czego zacząć?  

 

Może kogoś się boisz? Masz się spotkać 
z kimś ważniejszym od ciebie? 

 

Czy coś cię stresuje? Boisz się, że się 
ośmieszysz?  

 

A może zadanie jest nieprzyjemne? 
Musisz komuś zwrócić uwagę? 

 

Albo nudne?  

Patrz ludziom w oczy 

Jeśli zastanowisz się chwilę nad każdą z 
tych odpowiedzi, to zobaczysz, że w 
większości przypadków problem dotyczy 
obawy przed reakcją drugiej strony.  
Dlatego chcę Ci zaproponować krótkie 
ćwiczenie. Zacznij patrzeć ludziom w oczy, 
kiedy do nich mówisz. Przeczytałem jakiś 
czas temu, że jest to dobra metoda na 
nabranie pewności siebie. Tobie też to 
polecam.  

background image

 

81 

 
Przyznam się, że początkowo miałem z 
tym duże trudności. Patrzeć w oczy 
ludziom nie było wcale tak łatwo. Ale po 
pewnym czasie zacząłem mieć całkiem 
fajną zabawę z tego ćwiczenia. Bywało tak, 
że na spotkaniach patrzyłem śmiało w 
oczy osobom ważniejszym ode mnie i 
rozśmieszało mnie to, że te osoby 
spuszczały wzrok. Musiałem się 
powstrzymywać, żeby nie wybuchnąć 
śmiechem.  
 

Zrób pierwszy krok 

A co robić, kiedy zadanie jest zbyt duże i 
nie widać końca? To jest bardzo 
zniechęcające. Trzeba zrobić dokładnie to, 
co proponowałem w poprzednim 
rozdziale. Wybrać pierwszą czynność, 
która najszybciej dziś przybliży cię do celu 
i ją zrobić od razu. Jak już zaczniesz tym 
maleńkim krokiem, to dalej pójdzie już 
znacznie łatwiej. Zobaczysz.  

 

To są proste rzeczy, które możesz zacząć 
robić już dziś. Dzięki temu pozbędziesz się 
stresu i strachu przed innymi. I nauczysz 
się realizować sprawnie wielkie projekty.  
 

background image

 

82 

Jesteś wartościowym człowiekiem. Możesz 
osiągnąć to, co chcesz i to w czasie 
krótszym, niż ci się wydaje. Nie odkładaj 
pierwszego kroku na później. 
 
Jeżeli teraz, kiedy czytasz tę książkę, 
myślisz sobie, żeby przejść do kolejnych 
rozdziałów, to nie rób tego.  
 
Wielokrotnie czytałem książkę po prostu ją 
połykając wzrokiem. Teraz zdarza mi się 
przeczytać 1 stronę dziennie i mam z tego 
znacznie większy pożytek. A zaczęło się od 
tego, że usłyszałem, jak ktoś mądry 
powiedział:  
„On nie ma czasu na nic, bo ciągle czyta. 
Od czytania wcale nie staje się mądrzejszy. 
Czyta jedną książkę za drugą i zapomina 
to, co przeczytał. Mądrość i efekty 
zdobywa się przez działanie” 
 
Przestałem czytać na ilość i zacząłem 
działać. 
 
Zatrzymaj się teraz, zamknij książkę i zrób 
to, co ciągle odkładasz.  
 
Pamiętaj, że jeśli odłożysz to znowu na 
później, to w twoim umyśle ciągle będzie 
się kołatać myśl, żeby działać. Za każdym 

background image

 

83 

razem, kiedy spojrzysz na tę książkę, to 
będziesz czuł wyrzuty sumienia, że 
odkładasz na później. 
 
Na pewno myślisz teraz o tym, co ciągle 
odkładasz. Co to jest? Jaki pierwszy krok 
musisz zrobić, żeby skończyć raz na 
zawsze z odkładaniem? 
 
Wyjdź ze swojej strefy komfortu. 
 

2.5.2

  Skończyłeś zadanie? Jak masz czas, to 

przeczytaj. 

Mój problem z "ważniejszymi osobami" 

Człowiek już tak ma, że wiele spraw odkłada 
na później. Nie ma co udawać, że w moim 
przypadku zawsze jest inaczej. Muszę jednak 
przyznać, że w wielu dziedzinach udało mi się 
ten problem rozwiązać z sukcesem. Przede 
wszystkim w sprawach zawodowych i 
spełniania własnych marzeń.  
Teraz mogę się bez obaw przyznać, że 
dawniej miałem z tym ogromny problem. W 
szczególności, kiedy wiązało się to z rozmową 
z jakąś nieznaną osobą. A już absolutnie 
zawsze wtedy, kiedy w moim mniemaniu 
osoba ta była ważniejsza ode mnie.  
 

background image

 

84 

Pewnego dnia zacząłem się jednak 
zastanawiać - co to znaczy, że ktoś jest 
ważniejszy od kogoś innego. Z czego się to 
bierze. Przecież ja też mogę być ważniejszy od 
innych. Wystarczy, że zacznę cenić swój czas i 
przestanę być dostępny dla każdego i na każdą 
prośbę. W ten sposób można zdobyć status 
specjalisty. I to wcale nie jest takie trudne.  
Drugim sposobem na poradzenie sobie z 
pozornie "ważniejszymi" osobami jest coś, co 
usłyszałem kilka lat temu w audycji radiowej. 
Audycja ta dotyczyła co prawda czegoś 
innego, ale to nie ma znaczenia. Wtedy była 
mowa o nastawieniu psychicznym, które 
ułatwia kandydatowi prowadzenie rozmowy 
rekrutacyjnej. Pomysł jednak bardzo mi się 
spodobał, bo nadaje się również do innych 
sytuacji.  
 
Po prostu wyobrażam sobie, że mój 
rozmówca jest małym dzieckiem, powiedzmy 
pięciolatkiem, któremu wszystko muszę 
wytłumaczyć jak ojciec.  
 
Po wysłuchaniu audycji od razu zacząłem 
stosować tę metodę, ale na początku nie 
czułem się z nią komfortowo. Moja 
wyobraźnia nie bardzo chciała się zgodzić na 
to, że mój przełożony to 5-letni brzdąc. 
Dopiero kiedy już jako ojciec zacząłem 

background image

 

85 

tłumaczyć swojemu synowi pewne sprawy i 
zobaczyłem, z jakim zaciekawieniem słucha 
tego o czym mówię, zrozumiałem o co 
chodzi.  
 
Mimo, że zdania, które wypowiadałem, były 
dla mnie proste i oczywiste, to dla niego wcale 
nie. Dla mojego syna były to sprawy 
arcyciekawe.  
Mając tak wspaniałego słuchacza nauczyłem 
się opowiadać proste rzeczy w zrozumiały 
sposób. Co więcej - zrozumiałem, że to co 
mówię może być ciekawe i warto mnie 
słuchać. Wtedy dopiero moja psychika 
przyswoiła sobie metodę wyobrażania sobie 
osób "ważniejszych" jako małych dzieci. 
Zrozumiałem, że sprawy, które dla mnie są 
oczywiste, dla innych ludzi wcale nie są. A 
mówiąc o tych dla mnie prostych sprawach, 
staję się dla innych autorytetem.  
To mimowolnie spowodowało, że przestałem 
się przejmować tym, z kim rozmawiam. 
Zacząłem po prostu robić swoje.  

Mój problem z odkładaniem na później. 

Tak, jak napisałem wcześniej - w wielu 
dziedzinach udało mi się poradzić sobie z 
problemem odkładania na później. Ale jest 
jedna sprawa, która ciągle nie daje mi spokoju. 
Ciągle odkładam ją na "jutro". To kwestia 

background image

 

86 

mojej dbałości o własne zdrowie. Muszę 
przyznać, że jestem pracoholikiem i po prostu 
kocham pracę. Mogę pracować bez przerwy 
po kilkanaście godzin dziennie. I to nie 
dlatego, że się nie wyrabiam. Nie - z tym sobie 
już poradziłem. Problem polega na tym, że to 
po prostu lubię. Dlatego bardzo rzadko 
spędzam czas na świeżym powietrzu. Nie 
uprawiam żadnych sportów.  
Dlaczego o tym piszę?  
 
Jest bowiem metoda, która rewelacyjnie 
motywuje do tego, żeby zrobić coś od razu i 
nie odkładać wszystkiego na później. Polega 
to na przedstawieniu komuś publicznie 
swoich planów. Wtedy już wstyd jest się 
wycofać. Z obietnic złożonych sobie samemu, 
po cichu, wycofać się jest bardzo łatwo. 
Przecież nikt się nie dowie, że nie 
zrealizowałem tego, co zaplanowałem. Jeżeli 
jednak komuś powiesz o swoich 
zamierzeniach i w ostateczności nie 
zrealizujesz ich, to będzie ci głupio nie tylko 
przed sobą samym, ale jeszcze przed tą drugą 
osobą.  
 
Motywacja jest podstawą wszelkiego działania. 
Bez motywacji nic się nie dzieje. Dlatego sam 
na sobie stosuję niektóre metody motywujące. 

background image

 

87 

Lubię się motywować. I nauczyłem się już. 
Wiem, co na mnie skutecznie działa.  
 
Kiedy powiem komuś o moich zamierzeniach, 
to czuję potrzebę dokończenia tego, co 
zacząłem.  
 
Dwa przykłady:  
 
Powiedziałem mojemu bardzo dobremu koledze, z 
którym mieszkałem w jednym pokoju trakcie nauki 
szkolnej i studiów, że piszę książkę o zarządzaniu 
czasem. Nie chodziło tylko o to, żeby się pochwalić. O 
to też. Ale ważniejsze było co innego. Chciałem, żeby 
przed kimś było mi wstyd, jeśli tej książki nie 
skończę. A mój kolega stanął na wysokości zadania. 
Powiedział coś, co zmotywowało mnie o niebo bardziej 
niż cokolwiek innego. Dla niego może nie było to nic 
wielkiego. Ot, takie zwykłe pytanie. Ale we mnie 
spowodowało powstanie prawdziwego zobowiązania. 
Zapytał po prostu:  
- "Dasz mi przeczytać, jak skończysz?".  
- "Jasne" - odpowiedziałem mimowolnie. I teraz już 
wiem, że nie ma odwrotu. Wiem, że skończę tę 
książkę, chociażby nie wiem co.  

background image

 

88 

 
I drugi przykład.  
Od ponad roku prowadzę darmowy serwis 
internetowy dla nauczycieli. Zaczęło się od 
tego, że pomagałem żonie (nauczycielce) w 
przygotowaniu jakichś drobnych materiałów 
na lekcje. Trochę się tego uzbierało, więc 
stwierdziłem - czemu tego nie opublikować? 
O serwisie dowiadywało się coraz więcej 
nauczycieli. Zacząłem się więc zastanawiać, 
jak wykorzystać tę popularność, żeby oprócz 
satysfakcji coś jeszcze z tego mieć. Chodziły 
mi po głowie różne pomysły. Nie mogłem 
jednak ruszyć. Cały czas odkładałem to na 
później. Tłumaczyłem się pracą zawodową, 
brakiem czasu itd. Aż wreszcie pojawił się 
pomysł. I to akurat teraz, kiedy jestem w 
trakcie pisania tej książki. A, jak pisałem 
powyżej, książkę chcę skończyć.  
Pojawiła mi się więc sytuacja, w której mam 
pomysł, ale nie mogę ruszyć, żeby nie zawalić 
innego tematu. Co zrobiłem? Przygotowałem 
ofertę szkolenia i wywiesiłem ją na stronie 
internetowej. Na razie nie przyjmuję żadnych 
zapisów ani wpłat. Dlatego nie piszę tu 
dokładnego adresu oferty. Ale jest to moje 
zobowiązanie, że zaraz po zakończeniu 
sprawy z tą książką biorę się za realizację 
pomysłu.  

background image

 

89 

Dodatkowo zmotywowało mnie to, że 
wczoraj, mimo kompletnego braku promocji 
tego szkolenia, pojawiło się pierwsze pytanie 
od potencjalnego klienta. Dlatego tę sprawę 
też zakończę. Skończę, bo zrobiłem pierwszy 
krok. 
 
Piszę ci o tym wszystkim, bo chcę upiec dwie 
pieczenie na jednym ogniu. Po pierwsze chcę 
ci pokazać moje metody. Metody, które 
działają.  
Ale po drugie chcę zmienić swoje podejście 
do własnego zdrowia. Chcę przestać być 
pracoholikiem i zacząć spędzać więcej czasu 
na świeżym powietrzu. Jak to mogę osiągnąć?  
Muszę się publicznie (przed tobą) zobowiązać, 
że wreszcie zacznę więcej czasu  poświęcać na 
dbałość o zdrowie. Na ruch na świeżym 
powietrzu. Nie będę już pracoholikiem. 
Dzięki tobie.  
 

Na drugi dzień 

Dziś jest dzień po tym, jak napisałem 
powyższy akapit o moich problemach z 
odkładaniem na później. Wiesz - to o dbałości 
o zdrowie. Spróbowałem ruszyć się trochę 
rano. Przed pracą poszedłem na 20 minutowy 
spacer. Włączyłem alarm w telefonie 
komórkowym na "za 10 minut". 

background image

 

90 

Postanowiłem, że przez 10 minut będę szedł 
prosto przed siebie. Po 10 minutach 
zatrzymam się i wrócę tą samą drogą.  
Niesamowite uczucie, kiedy wreszcie ruszysz 
coś, co od dawna odkładałeś. Kiedy wykonasz 
pierwszy krok. Mimo mrozu i padającego 
śniegu szedłem. Chodniki nie były 
odśnieżone, było ślisko. Ale szedłem. 
Czułem, jak moje ciało nabiera energii. 
Widziałem tańczące płatki śniegu w lekkich 
podmuchach wiatru. Czułem muśnięcia 
świeżego powietrza na policzkach. 
Oddychałem przez nos, żeby nie zamrozić 
mojego delikatnego i niezahartowanego 
gardła.  
Na jutro mam w planie to samo. Trzymaj za 
mnie kciuki, żebym znowu tego nie odłożył.  
A ja trzymam za ciebie.  
 

Zacznij działać 

Wszystkie ćwiczenia z poprzednich 
rozdziałów były po to, żebyś nauczył się 
działać natychmiast. To nie były trudne 
zadania.  
Oczekuję od ciebie, że faktycznie próbujesz 
robić te ćwiczenia. Twój czas jest znacznie 
cenniejszy niż sądzisz. Dlatego nie trać go na 
czytanie tej książki dalej, jeżeli nie próbujesz 
nic zmieniać.  

background image

 

91 

Jeżeli robisz każde z tych ćwiczeń - jestem z 
ciebie dumny.  
Ale jeśli nie, to czuję się trochę niezręcznie. 
Wydałeś pieniądze, żeby kupić moją książkę. 
Zapewne liczyłeś, że coś dzięki niej zmienisz 
w swoim życiu. I zapewne po raz kolejny się 
zawiodłeś.  
 
Nie chcę, żebyś wydał swoje pieniądze na 
darmo. Chcę, żebyś faktycznie poczuł różnicę. 
Ty coś dla mnie robisz kupując tę książkę, 
więc i ja chcę coś zrobić dla ciebie. Coś ekstra. 
Chociaż to jeszcze nie koniec książki.  

Kiedy przerwać pasjonujące zadanie? 

Oczywiście we wszystkim najlepiej jest 
zachować umiar i zdrowy rozsądek. Nie 
zawsze jesteś w stanie zrobić coś od razu. Z 
różnych powodów. Nie chcę cię tu namawiać, 
żebyś zaczął sobie szukać wymówek. To, co 
masz zrobić dziś, zrób dziś. Ale...  
 
Jeżeli temat naprawdę cię wciągnie, to potrafi 
to zjeść twój czas w sposób tak szybki, że 
nawet tego nie zauważysz.  

background image

 

92 

 
Wielokrotnie będąc jeszcze programistą siedziałem 
nad jakimś kawałkiem oprogramowania i 
próbowałem zmusić go do działania. Ponieważ byłem 
pasjonatem, więc zadanie potrafiło mnie tak wciągnąć, 
że potrafiłem zapomnieć o bożym świecie. Zdarzało 
mi się, że spędzałem nad tym całe dnie, a czasem 
nawet noce. Niestety muszę przyznać, że w większości 
przypadków efekt był mizerny. Nie dość, że byłem 
wściekły, że nie udało mi się rozwiązać problemu, to 
dodatkowo we znaki dawało się potworne zmęczenie. 
No i jeszcze jedno. Zazwyczaj na drugi dzień 
musiałem to wszystko wyrzucić do kosza, bo było w 
tym tyle błędów. To niestety rezultat zmęczenia.  
 
Czasem warto przerwać pasjonujące zadanie. 
Jeżeli widzisz, że przez kilka godzin nie 
posuwasz się do przodu i nie ma żadnych 
efektów, to zrób sobie przerwę. Odsuń się od 
tego tematu. Jeżeli jest już noc - po prostu idź 
spać. Oderwanie się od wciągającego tematu 
może w takiej sytuacji dać ci szerszy obraz 
sytuacji. Zauważysz być może, że zupełnie 
niepotrzebnie skupiłeś się na rzeczach, które 
nie są tak ważne. Albo da się je rozwiązać w 
zupełnie inny sposób. Albo zastanowisz się, 
kto może mieć doświadczenie w tej 
dziedzinie.  
Możliwości jest wiele. Dlatego nie daj się 
wciągnąć w pułapkę pasjonujących zadań. 

background image

 

93 

Kontroluj swój czas. Przyglądaj się bacznie, 
czy efekty, które uzyskujesz są współmierne 
do poniesionych przez ciebie nakładów. Może 
to dotyczyć również pieniędzy, czy energii. 
Ale nawet jeśli bezproduktywnie stracisz 
pieniądze lub energię, to możesz je odzyskać. 
Pieniądze możesz zarobić. Energię możesz 
odbudować snem lub posiłkiem.  
Ale straconego czasu nie da się odzyskać. 
Pamiętaj o tym.  

background image

 

94 

 

2.6

 

Instrukcja 6: Personel pokładowy, czyli jak 

delegować zadania? 

Żeby zostać prezesem, musisz nauczyć się ufać ludziom 
- nawet tym najsłabszym. A wtedy oni też uwierzą w 
siebie i Cię zaskoczą. Swój czas możesz zwielokrotnić 
delegując zadania. Zadania trudne i łatwe. Zadania 
nudne i ciekawe. Realizując je sam, zawsze ograniczasz 
swoje możliwości.  
 
2.6.1

  Zadanie 1 - zlecanie zadania najtrudniejszego 

Proponuję ci, żebyś zaczął od zlecenia zadania 
trudniejszego. To da ci sporą satysfakcję. I dzięki 
temu zdobędziesz też większe zaufanie do innych 
osób.  

Krótkie przygotowanie 

Wiesz, że sporo czasu możesz oszczędzić, jeśli 
zlecisz pracę komuś innemu. Ty możesz zająć 
się poważniejszymi sprawami.  

 

Cel: Zlecić pracę innym, żeby mieć 
wreszcie czas na rzeczy ważne  

background image

 

95 

 

Instrukcja krok po kroku 

 

Przeglądnij Twoją listę zadań 
Czy zdarzyło ci się kiedyś tracić czas na 
wymyślenie, czym mógłby się zająć twój 
podwładny? Czułeś, że jest to bez sensu, 
bo ty jesteś zawalony robotą, a innym 
musisz ją wymyślać i nie masz na to czasu? 
Nawet, jeśli nigdy ci się to nie zdarzyło, to 
może się okazać, że taki moment się 
pojawi.  
Nigdy nie trać czasu na wymyślenie zadań 
dla twoich pracowników. Oni są po to, 
żeby pomóc ci zrealizować twoje cele. Oni 
tego właśnie chcą. Wiem, bo sam tego 
kiedyś oczekiwałem od mojego szefa.  
Dlatego pierwszym krokiem, który 
proponuję przy ćwiczeniu delegowania 
zadań jest przeglądnięcie własnej listy 
zadań. Zadań, które realizują twoje cele.  

 

Wybierz zadanie, które jest tak trudne, że 
nie wierzysz, aby wykonał go ktoś poza 
tobą samym. Pamiętaj, że jest to tylko 
ćwiczenie, więc w razie czego nie miej do 
pracownika pretensji, że zrobi je nieco 
inaczej, niż robiłbyś je ty sam. Najwyżej to 
poprawisz. Nic na tym nie tracisz. A 
zyskać możesz zaufanego pomocnika, 

background image

 

96 

któremu będziesz zlecał swoje 
najtrudniejsze prace.  

 

Wyobraź sobie, że dostałeś właśnie zawał 
serca 
Jeżeli wybrałeś naprawdę trudne zadanie, 
to nie zdziwię się, że masz wątpliwości. 
Być może pracownik nie podoła 
wyzwaniu? Żeby sobie ułatwić sprawę, to 
wyobraź sobie, że leżysz w szpitalu bez 
możliwości działania, a zadanie musi być 
wykonane terminowo. Co wtedy zrobisz? 
Jeśli zostaniesz postawiony w takiej 
sytuacji, to nie będziesz miał wyjścia. Ktoś 
będzie to zadanie musiał zrobić za ciebie. 
Ale dlaczego czekać na tak ekstremalną 
sytuację? Dlaczego nie przygotować firmy 
na twoją nieobecność?  
Oczywiście zakładam, że naprawdę 
powodem twojej nieobecności będzie 
wspaniały, zasłużony urlop z rodziną, a nie 
żaden zawał. Ale tak czy inaczej będzie to 
nieobecność. A bliscy na pewno się 
ucieszą, jeśli podczas urlopu nie będziesz 
pracował i odbierał telefonów.  

 

Wybierz w myśli osobę najlepszą do tego 
zadania 
Kto w zespole jest najlepszy do tego 
zadania? Kto robił już coś podobnego? 
Albo do kogo masz największe zaufanie? 
Kto cię nigdy nie zawiódł? Ponieważ to 

background image

 

97 

jest trudne zadanie, więc wybierz swojego 
bohatera bardzo starannie. Ale nie kieruj 
się tylko tym, że ma największe 
doświadczenie i najdłuższy staż. Może do 
tego konkretnego zadania lepszy będzie 
ktoś młodszy, ale za to bardziej 
energiczny? Może to będzie ktoś, kto chce 
się wykazać? Kto szuka wyzwań? Może 
dzięki temu odkryjesz w swoim zespole 
nową gwiazdę?  
W dobrym zespole wszyscy jego 
członkowie prezentują wysoki poziom. 
Daj szansę ludziom.  

 

Zleć zadanie 
Jeśli już wiesz kto i co ma zrobić, to 
nadeszła pora, żeby zlecić to zadanie. Ale 
pamiętaj - nawet jeżeli jest ono trudne, to 
nie przedstawiaj go w ten sposób. Po co 
zniechęcać i straszyć ludzi? Przedstaw to 
zadanie raczej jako takie, które jest dla 
ciebie bardzo ważne.  
Podczas delegowania zastosuj następujące 
zasady: 

 

Zacznij od końca 
Dokładnie opisz, jakich oczekujesz 
rezultatów. Nie mów, w jaki sposób 
zadanie ma być wykonane. Nie narzucaj 
swojej wizji, nie zabijaj kreatywności. 
Powiedz, czego się spodziewasz na 

background image

 

98 

końcu. Co będzie kryterium dobrej 
oceny wykonanej pracy.  

 

Określ termin realizacji 
Od razu powiedz, na kiedy zadanie ma 
być zrobione. To nie może się ciągnąć 
w czasie, bo wtedy pracownik sam 
wyznaczy sobie terminy. A one 
niekoniecznie będą zgodne z twoimi 
oczekiwaniami.  
To, co warto w tym momencie zrobić, 
to dodać kilka słów uzasadnienia, 
dlaczego zadanie jest ważne i dlaczego 
ten (a nie inny) termin musi zostać 
dotrzymany. Być może coś od tego 
zależy. Być może ktoś inny nie może 
zacząć swojego zadania, dopóki to 
zadanie się nie skończy. Nieważne, 
które z tych uzasadnień odpowiada 
twojej sytuacji. W każdym razie dobre 
uzasadnienie terminu powoduje, że 
pracownik rozumie, czego od niego 
oczekujesz. I faktycznie dąży do 
dotrzymania tego terminu.  

 

Wytłumacz, dlaczego to zadanie jest 
ważne 
Jeszcze raz podkreślam, żebyś 
wytłumaczył pracownikowi, dlaczego 
zadanie jest ważne. Niech poczuje, że 
masz do niego zaufanie. Że mówisz mu 
o sprawach ważnych dla firmy. Niech 

background image

 

99 

zrozumie, że nie jest tylko trybikiem w 
maszynie, ale że od niego zależą losy 
większego przedsięwzięcia. To będzie 
dla niego motywujące.  
Nic tak nie demotywuje, jak brak 
świadomości celu.  

 

Przedstaw problemy, jakie mogą 
wystąpić podczas realizacji zadania 
Pamiętaj, że im szerszy ogląd sytuacji 
ma osoba, której zlecasz zadanie, tym 
łatwiej, sprawniej i lepiej je wykona. 
Dlatego, jeżeli podejrzewasz, że w 
trakcie realizacji zadania mogą wystąpić 
problemy, to podziel się tą wiedzą. 
Odkrywanie Ameryki na nowo to nie 
jest efektywne działanie. Przecież nie 
chodzi ci o to, żeby sprawdzać, jak 
domyślny jest twój pracownik. 
Ważniejsze, żebyś miał do niego 
zaufanie. I vice-versa. Daj mu komplet 
informacji.  
Możesz na przykład powiedzieć:  
- Spodziewam się problemów w 
kontaktach ze specjalistą Kowalskim, 
bo on często jest na delegacji. Ja 
radziłem sobie z tym problemem 
korzystając z maila i telefonu. Z 
telefonu częściej.  
Albo:  

background image

 

100 

- Kiedy sam robiłem podobne zadanie, 
to początkowo miałem problemy z ....... 
I poradziłem sobie w taki i taki sposób.  
Taka świadomość możliwych 
problemów oraz życzliwości 
przełożonego, który wykłada wszystkie 
karty, daje dużą motywację do 
zrealizowania zadania.  
Nie mniej jednak w dalszym ciągu 
upieram się przy tym, żeby nie narzucać 
pracownikowi szczegółowego sposobu 
rozwiązania problemu. Niech ma 
świadomość potencjalnych problemów, 
ale niech sam wybierze, jak sobie z nimi 
poradzić. Ważna jest forma. To, że ty 
przedstawisz, w jaki sposób sam 
radziłeś sobie z problemami, to dobra 
sugestia. Pracownik może z niej 
skorzystać, albo nie. Widzi możliwości i 
zagrożenia. I o to właśnie chodzi.  

 

Wskaż osoby, które zajmowały się 
częściami tego zadania 
Wielokrotnie popełniałem błąd, nie 
mówiąc osobie, której zlecałem 
zadanie, kto zna się na poszczególnych 
elementach tego zadania. To 
powodowało, że ludzie wyważali 
otwarte drzwi. A taka wiedza była u nas 
w firmie. Dlatego jeżeli wiem, że 
zadanie obejmuje skorzystanie z jakiejś 

background image

 

101 

technologii, to od razu przy zlecaniu 
mówię, że specjalistą w tej dziedzinie 
jest X. To prawda, że pracownicy 
czasem chcą sami rozwiązać problem, 
żeby się wykazać. Mówię im więc 
wprost:  
- Dla mnie wyważanie otwartych drzwi 
jest tylko stratą czasu, a nie wykazaniem 
się. Jeżeli spotkasz problem w tym 
obszarze, to zwróć się do X. Może nie 
rozwiąże tego za ciebie, ale 
przynajmniej podpowie ci, gdzie i 
jakiego rozwiązania szukać.  

 

Miej odwagę ustalić priorytety 
Często przy zlecaniu nowego zadania 
słyszę:  
- Mam już na głowie kilka zadań. Nie 
mogę zrobić wszystkiego na raz. 
Powiedz mi, co jest ważniejsze i czym 
mam się zająć w pierwszej kolejności.  
Różnie reagowałem na tego typu 
prośby. Jeżeli w mojej ocenie problemy 
z innymi zadaniami są wyolbrzymione, 
to próbowałem dociekać, na czym one 
polegają i pokazać, że rozwiązanie jest 
bliżej, niż to wygląda. Czasem zdarzało 
mi się również autorytarnie stwierdzić, 
że wszystkie zadania są ważne. Ale 
wtedy dawałem uzasadnienie i prosiłem 

background image

 

102 

o większy wysiłek. To na szczęście 
zdarzało mi się rzadko.  
Jeżeli natomiast faktycznie pracownik 
był przeciążony, to musiałem podjąć 
decyzję. Musiałem powiedzieć, które 
zadanie jest ważniejsze. I dlaczego. To 
"dlaczego" jest nie mniej ważne, jak 
samo ustalenie priorytetów. Pokazuje 
sensowność działań i uzasadnia zmiany 
ważności zadań. Nikt nie lubi robić 
rzeczy niepotrzebnych, albo mało 
ważnych. Albo takich, w których nie 
rozumie celu.  
Miej odwagę ustalić priorytety. Jeżeli 
nie masz kompletu informacji, żeby 
ocenić, które zadanie jest ważniejsze, to 
miej odwagę zdobyć tę wiedzę. A jeżeli 
nie możesz jej zdobyć, albo mimo 
posiadanej wiedzy obydwa zadania są 
jednakowo ważne, to miej odwagę 
wziąć na siebie odpowiedzialność. Nie 
zrzucaj jej na pracownika. On niech się 
skupi na realizacji. Dodatkowy stres jest 
mu niepotrzebny. To kierownik jest od 
tego, żeby się stresował, czy podjął 
dobrą decyzję.  

background image

 

103 

 

Moje problemy z realizacją tego zadania 

 

Za często kontroluję postęp realizacji 
Moje podejście, to "ufaj i sprawdzaj". 
Dlatego czasem zbyt często pytam o status 
zadania. Sama w sobie kontrola nie jest zła. 
Pracownik musi widzieć, że ktoś się 
interesuje rezultatami. Że dla kogoś jest 
ważne, żeby zadanie było zrobione w 
terminie. Ale ważna jest forma.  
Nie pytaj:  
- "Jak ci idzie?"  
ani  
- "Co jeszcze ci zostało do zrobienia?"  
Pytaj raczej:  
- "Czy nie blokują cię jakieś problemy? W 
czym mogę pomóc?"  
albo  
- "Co cię odciąga od tego zadania? Może 
mogę zdjąć ten problem z ciebie?"  
Niestety nie każdy pracownik jest szczery, 
co powoduje czasem, że konwersacja może 
wyglądać tak:  
- Czy nie blokują cię jakieś problemy?  
- Nie.  
- A może mogę ci jakoś pomóc?  
- Nie, poradzę sobie.  
W takiej sytuacji faktycznie musisz dodać:  

background image

 

104 

- Wolę wiedzieć o problemach wcześniej. 
Ale jak ich nie ma, to świetnie. Może warto 
byłoby zatem, żebym zobaczył to, co masz 
na razie zrobione. Pokażesz mi?  
 

 

Pozwalam na wyważanie otwartych drzwi 
Z drugiej strony, jeżeli za rzadko pytam o 
postęp prac i o problemy, to zdarza się, że 
pracownicy trafiają na jakiś problem i 
ślęczą nad nim godzinami, albo nawet 
dniami. Nie mają na tyle doświadczenia, 
żeby zatrzymać się na chwilę i spojrzeć na 
sytuację z boku. Może rozwiązywanie tego 
problemu w ogóle nie jest potrzebne, bo 
np. można zrezygnować z tego elementu 
zadania? Albo znaleźć fachowca, który już 
taki problem rozwiązywał?  
Dlatego warto rozmawiać. Warto 
okazywać zainteresowanie problemami 
pracowników.  
 

2.6.2

  Zadanie 2 - zlecanie zadania najsłabszej 

osobie 

Drugie zadanie, które chcę ci zaproponować przy 
okazji delegowania, to zlecenie prac osobie 
najsłabszej. Wielu początkujących kierowników 
ma z tym problemy. Czasem wymyśla specjalne 
zadania dla najsłabszej osoby, żeby tylko nie 
przekonać siebie samego, że to osoba do 
zwolnienia.  

background image

 

105 

Owszem, niestety czasem trzeba podjąć decyzję o 
zwolnieniu, ale nie o tym chcę teraz mówić. Słabe 
osoby też się przydają. A zlecanie im  zadań może 
być przyjemne, a czasem nawet zabawne.  

Krótkie przygotowanie 

Przygotowanie do tego zadania jest takie 
samo, jak do wcześniejszego, więc powtórzę 
go tylko w skrócie:  

 

Cel: Zlecić robotę innym, żeby mieć 
wreszcie czas na rzeczy ważne  

 
 

Instrukcja krok po kroku 

 

Przeglądnij Twoją listę zadań 
Nie wymyślaj specjalnych zadań dla 
słabych osób. Przyjrzyj się zadaniom z 
twojej własnej listy. Twoim zadaniem 
przecież jest realizować cele firmy i 
twojego działu. A pracowników 
zatrudniasz tylko po to, żeby pomogli ci 
skutecznie dotrzeć do tych celów. Dlatego 
twoje zadania mogą być również zadaniami 
dla zespołu.  
Czasem zdarza się, że kierownik ma do 
swojej roli przypisaną listę zadań. I 
chociażby świat się walił, to kierownik 
chce (a raczej czuje, że musi) robić je 
osobiście. Ale tak nie jest. Nie miej 

background image

 

106 

wyrzutów sumienia, kiedy zlecasz swoje 
własne zadania pracownikom. To wręcz 
jest twój obowiązek.  

 

Wybierz nudne zadanie 
Jak wybrać zadanie dla osoby słabej? 
Takie, do której nie masz zaufania, że 
zrobi to zadanie porządnie?  
Rozważ następujące typy zadań:  

 

Nudne  

 

Monotonne  

 

Czasochłonne  

 

Nie prowadzi do celu, a ktoś wymaga 
od ciebie jego realizacji  

 

Ja wybieram zadanie, które dla mnie 
osobiście jest nudne, albo takie, którym nie 
chce mi się zajmować. Najczęściej są to 
jakieś biurokratyczne sprawy, umówienie 
spotkań, znalezienie jakichś dokumentów. 
Każdy kierownik ma tych zadań pełno. 
Jeżeli masz sekretarkę, to pewnie ona się 
tym zajmuje. Ale jeśli nie - wrzuć to 
któremuś ze swoich najsłabszych 
pracowników.  

 

Wybierz najsłabszą osobę i zleć jej to 
zadanie 
Zlecanie własnych nudnych zadań osobie 
najsłabszej ma same dobre strony:  

background image

 

107 

 

Pozbywasz się tego, na co 
niepotrzebnie tracisz czas  

 

Praca idzie do przodu  

 

Jeżeli dobrze przedstawisz tę sprawę 
pracownikowi, to możesz go 
niesamowicie zmotywować  

 

- Cześć Marcin, mam do ciebie prośbę.  
- Tak szefie?  
- Chcę ci zlecić ważne zadanie. Zazwyczaj 
wykonuję tego typu sprawy osobiście, ale 
tym razem potrzebuję twojej pomocy. Jeśli 
dobrze sobie z tym poradzisz, to być może 
pozwolę ci przejąć tę odpowiedzialność na 
stałe.  
- A co to za zadanie?  
- Trzeba znaleźć wszystkie dokumenty w 
firmie, które dotyczą programów unijnych. 
Chcę je zebrać w jedno miejsce i wyciągnąć 
z nich to, co może przedstawić naszą firmę 
jako bardzo innowacyjną. Chcę ich użyć do 
promocji firmy.  
- Dobrze szefie.  
- Na początek zbierz wszystkie dokumenty 
w jedno miejsce. Chcę, żebyś to zrobił 
dziś. W pierwszej kolejności skontaktuj się 
z Janem Kowalskim. On powinien mieć 
większość informacji. Ewentualnie wskaże 

background image

 

108 

ci jeszcze kogoś, do kogo się jeszcze 
zwrócisz.  
- A to wyciąganie informacji z 
dokumentów też ja będę robił?  
- Jeśli dobrze pójdzie ci pierwsza część, to 
chyba tak.  
- To biorę się do roboty.  
 
Uff. Pozbyłem się nudnego zadania. Mogę 
się zająć naprawdę poważnymi sprawami.  

Moje problemy z realizacją tego zadania 

Największym problemem z realizacją tego 
zadania jest dla mnie pracoholizm. Po prostu 
lubię pracować. I czasem realizuję sam rzeczy, 
które mógłbym spokojnie zlecić komuś 
innemu. Zapominam, że mam być leniwy.  
Dlatego od czasu do czasu, jeżeli ślęczę nad 
jakąś sprawą ponad godzinę, zatrzymuję się i 
zastanawiam, czy przypadkiem nie brnę w 
bagno.  
Aha. No i ustawiłem sobie na komórce, że 
codziennie, co 4 godziny pojawia mi się 
przypomnienie o treści "Czy nie wyszukuję 
sobie zajęć, żeby uniknąć tego, co ważne?".  
Pomogło.  

background image

 

109 

 

2.6.3

  Skończyłeś zadania? Jeśli masz czas, to 

przeczytaj. 

Typowe problemy z delegowaniem czasu 

Z czym najczęściej borykają się kierownicy, 
którzy dopiero uczą się delegowania zadań?  

 

Brak czasu na delegowanie 
Szefowie są tak zapracowani nad swoimi 
zadaniami, że nie mają czasu zlecić nic 
pracownikom. To może być początek 
poważniejszego problemu:  

 

Pracownicy, którzy nie mają zadań 
czują się niepotrzebni i 
zdemotywowani. Albo zaczną szukać 
innej pracy, albo sieją ferment wśród 
reszty załogi, że sytuacja w firmie jest 
beznadziejna i nikt nad niczym nie 
panuje. Spotykają się na kawie i 
narzekają. I chociaż to dotyczy tylko 
jednego kierownika z całej wielkiej 
korporacji, to ludzie łatwiej przyswajają 
sobie złe wiadomości niż dobre i 
negatywne informacje zaczynają 
zataczać coraz szersze kręgi. W końcu 
cała firma jest ogarnięta ciągłym 
narzekaniem. 

 

Moc produkcyjna nie jest w pełni 
wykorzystywana. Pensje dla 
pracowników trzeba płacić cały czas - 

background image

 

110 

pomimo tego, że ci pracownicy nie 
zarabiają na swoje utrzymanie. A 
powinno być przecież tak, że 
pracownicy zarabiają nie tylko na siebie, 
ale też i na kierownika i na prezesa. Jaki 
będzie następny krok, jeżeli pojawi się 
kryzys? Zwolnienia?  

 

Kierownik jest przeciążony pracą i sam 
wpada w dołek psychiczny. Nie czuje 
motywacji. A jeśli sam nie ma 
motywacji, to na pewno nie zarazi nią 
pracowników.  

 

 

Brak kontroli wykonania zadania 
To samo dotyczy sytuacji, kiedy szef nie 
interesuje się wynikami zleconych zadań.  

 

Pracownik zaczyna myśleć, że dostał 
zadanie tylko po to, żeby zapchać jego 
czas. Skoro zadanie przed chwilą było 
pilne, a teraz nikt nie czeka na jego 
wyniki, to co tu jest grane? Pamiętaj – 
to demotywuje. 

 

Przyzwyczajenie do braku kontroli 
powoduje, że zadania są wykonywane 
mniej starannie. Nie zawsze tak jest. W 
dużej mierze zależy to od pracownika. 
Jeżeli ma wewnętrzną motywację, to 
realizuje zadanie zawsze z najwyższą 
jakością. Ale procentowo rzecz biorąc 

background image

 

111 

takich pracowników jest niewielu. W 
moim przypadku to było jakieś 5%.  

 

Dlaczego ważne jest kontrolowanie wyników 
zadań? 

Odpowiedzialność za jakość zadania zawsze 
spoczywa na kierowniku. Dlatego dla 
kierownika lepiej jest poświęcić więcej czasu 
na zlecanie i kontrolowanie wyników niż na 
własną pracę.  

 

Klient doceni wyższą jakość  

 

Pracownicy będą zmotywowani  

 

Kierownik będzie miał więcej czasu  

 

Zawsze zlecaj zadania z myślą o tym, że 
będziesz kontrolował ich wyniki.  

Jak znaleźć czas na delegowanie zadań? 

To bardzo ważne, żeby znaleźć czas na 
delegowanie zadań. Dużo więcej zrobisz jako 
kierownik mówiący ludziom co mają robić niż 
jako ktoś, kto wszystko realizuje samodzielnie. 
Ty jesteś jeden. Mając zespół możesz pewne 
prace realizować równolegle. Nawet bez 
swojego fizycznego udziału.  
Jednym ze sposobów znajdowania czasu na 
delegowanie zadań jest w moim przypadku 
pozbywanie się zadań nudnych i 

background image

 

112 

powtarzających się. Polecam ci skorzystanie z 
pomocy najsłabszych pracowników i zlecenie 
im tych zadań. Czasem trudno jest się pozbyć 
biurokracji. Kierownik (szczególnie młody) 
jakoś podświadomie czuje, że to są ważne 
sprawy i powinien się nimi zajmować 
osobiście. Szczególnie mocno jest to 
odczuwalne wtedy, kiedy dostęp do pewnych 
systemów jest przypisywany w firmie do roli, 
jaką pełni pracownik. Do niektórych 
systemów informatycznych dostęp na tylko 
kierownik. Ale to nie znaczy, że wszystko 
musisz przygotować sam. Zleć nudne zadanie, 
a do systemu wprowadź tylko jego wyniki.  
Jeśli pozbędziesz się biurokracji, to okaże się, 
że 50% twojego czasu stanie się dla ciebie 
dostępne. Teraz możesz go wykorzystać na 
zlecenie zadań naprawdę ważnych. A na to 
musisz już poświęcić trochę więcej energii. Do 
zlecenia zadań ważnych i trudnych musisz się 
przygotować.  
Ale w dalszym ciągu podkreślam, że warto.  

Jak wytłumaczyć, co ma zostać zrobione? 

Zlecanie zadań ważnych często wiąże się 
koniecznością szczegółowego wyjaśnienia 
problemu pracownikowi. Im więcej powiesz 
mu na początku, tym mniej będzie miał 
problemów z realizacją zadania. I tym bardziej 
ty będziesz zadowolony z wyników.  

background image

 

113 

Bardzo denerwują mnie osoby, które zlecają 
swoim pracownikom zadania w następujący 
sposób:  

 

Dostają maila od swojego przełożonego o 
treści mniej więcej "Zrób to na jutro"  

 

Nie mają czasu na zlecenie zadania, więc 
klikają tylko w przycisk "Przekaż" i 
przesyłają maila bez żadnego swojego 
komentarza do swojego podwładnego.  

 
 
Jakich efektów można się spodziewać przy tak 
ograniczonej informacji?  
Dlatego warto zainwestować swój czas i 
przygotować się do delegowania zadania. 
Można przygotować się samemu, ale można 
również to przygotowanie zlecić komuś. 
Czasem wystarczy uporządkować posiadane 
informacje. Mnie zdarzało się np. odebrać 10 
maili w jakiejś sprawie. Zanim jednak 
przekazałem je do dalszej realizacji, zebrałem 
wszystko w jeden dokument tak, aby mój 
podwładny wiedział, co ma robić.  
 
Kiedyś, chyba pięć lat temu, kiedy jeszcze 
uczestniczyłem w projekcie jako zwykły 
pracownik, otrzymałem od przełożonego coś, 
co do dziś wspominam z uśmiechem. Nie jest 
to jednak uśmiech zadowolenia. Jak 
podszedłbyś do zadania, gdybyś otrzymał 20 

background image

 

114 

maili (tak, 20) jeden po drugim, wszystkie z 
tym samym tematem? Każdy z nich zawierał 
strzępek informacji. Nie wiedziałem, czy po 
dwudziestym mailu mam już komplet, czy 
jeszcze powinienem się czegoś spodziewać. 
Kierownik chyba też wyczuł sprawę, bo jako 
dwudziesty pierwszy przesłał mi mail z 
tematem: "Koniec przesyłania informacji". 
Wiedziałem zatem, że mogę się już zabrać za 
zadanie, bo nie powinienem nic więcej dostać. 
Przynajmniej, dopóki kierownik czegoś sobie 
nie przypomni. Ale jednak po pół godziny 
przypomniał sobie i podesłał mi jeszcze z pięć 
informacji. Oczywiście każda w osobnym 
mailu.  
 
Wiesz jak zareagowałem? Gdyby nie to, że 
była już godzina dziesiąta w nocy i był to 31 
października, a ja miałem szykować się do 
wyjazdu na święto 1 listopada, to może 
wziąłbym się za to zadanie. Ale ten sposób 
przekazywania informacji tak mnie wkurzył, 
że nawet nie zajrzałem do żadnego z tych 
maili. Napisałem mu tylko: "Nie mogę się tym 
zająć", czym prędzej wyłączyłem komputer i 
służbowy telefon i poszedłem spać. Niech się 
dzieje, co chce.  
 

background image

 

115 

Dlatego szanuj czas swój i swoich 
pracowników. Deleguj im zadania tak, jak 
należy.  
Jak? Przypomnę krótko to, o czym już 
pisałem wcześniej:  

 

Zacznij od końca  

 

Określ termin realizacji  

 

Wytłumacz, dlaczego to zadanie jest ważne  

 

Przedstaw problemy, jakie mogą wystąpić 
podczas realizacji zadania  

 

Wskaż osoby, które zajmowały się 
częściami tego zadania  

 

Miej odwagę ustalić priorytety  

 

Kiedy zlecać zadania duże, a kiedy małe 

Jeżeli pracownik sprawdził się już w 
mniejszych zadaniach - możesz zlecać mu 
większe. Pamiętaj jednak, że sporo ludzi 
motywuje się swoim własnym rozwojem. Ja 
popełniłem kilka razy błąd nie dając 
pracownikom coraz trudniejszych zadań. Po 
pewnym czasie te osoby stawały się znudzone. 
I jeżeli nie zareagowałem odpowiednio 
szybko, zaczynały sobie szukać zajęć na 
własną rękę. To nie zawsze było z korzyścią 
dla moich projektów.  
 
Druga metoda, to wrzucanie na głęboką 
wodę. Stosowałem również tę metodę. 

background image

 

116 

Szczególnie na początku, kiedy musiałem 
zorganizować dział i większość z 
pracowników była zupełnie nowa. Z jednej 
strony to powoduje pewien stres, ale z drugiej 
strony pokazuje, że mam zaufanie do ludzi. 
Daję im zadania trudne. Jest jednak pewna 
sprawa, na którą warto uważać. Jeżeli 
"wrzucasz" nowego pracownika na głęboką 
wodę, to musisz mu dać silne wsparcie - 
szczególnie mentalne. Zdarza się bowiem, że 
taki pracownik musi się spotkać z 
pracownikiem o znacznie większym stażu. I 
nierzadko ten drugi zamiast mu pomóc, 
wytknie mu brak kompetencji. Ludzie 
doświadczeni szybko zapominają, że musieli 
się kiedyś nauczyć tego, co teraz umieją. Wolą 
pokazać, jacy to oni nie są wspaniali i z jaką 
"ciemnotą" przyszło im współpracować.  
W takiej sytuacji zdecydowanie polecam 
stopniowanie trudności. Najpierw zadania 
małe i proste, a potem duże i trudne. Zresztą, 
oprócz większej pewności siebie, pracownik 
ma też motywację. Sam widzi, że dostaje coraz 
trudniejsze prace do wykonania. A więc się 
rozwija. I to go motywuje.  

Jak określić termin realizacji? 

"Na kiedy to potrzebujesz?".  
Ludzie lubią zostawiać wszystko na ostatnią 
chwilę. Niewielu jest takich, którzy faktycznie 

background image

 

117 

się angażują w temat mimo odległego terminu. 
To ludzie, którzy lubią spokój. Ale tak, jak 
mówię - takich osób jest naprawdę nie wiele.  
Na szczęście można temu zaradzić w prosty 
sposób. Wystarczy dawać terminy znacznie 
krótsze, niż faktycznie są potrzebne. Wtedy 
nie ma czasu na odkładanie na później.  
Dziś usłyszałem właśnie pytanie: "Na kiedy to 
potrzebujesz?". Nie lubię okłamywać ludzi. 
Na to zadanie nie było żadnego 
wyznaczonego zewnętrznie terminu. Z drugiej 
strony to zadanie, to była część większej 
całości, którą muszę skończyć do połowy 
maja (czyli za dwa i pół miesiąca). Ta sprawa 
blokowała mnie z dalszym postępem prac. 
Dlatego odpowiedziałem tak: "Ja zawsze 
wyznaczam sobie krótkie terminy. Zrób to 
proszę na dziś.". I dało się. Dziś dostałem 
wynik.  
Lepiej dawać terminy za krótkie, niż za długie. 
Oczywiście nie można przesadzać w żadną 
stronę, bo w pewnym momencie następuje 
punkt przegięcia i pracownik stwierdza, że i 
tak się nie wyrobi. Ale w takich sytuacjach 
możesz wyznaczyć termin przynajmniej dla 
pierwszej czynności, jaka ma zostać wykonana 
w ramach zadania. Albo dla pierwszego 
rezultatu, jaki chcesz zobaczyć. I ten termin 
niech faktycznie będzie krótki. Możliwy do 

background image

 

118 

realizacji, w granicach zdrowego rozsądku, ale 
krótki.  

Wykorzystaj uzyskany czas 

Czas uzyskany przez delegowanie zadań 
możesz wykorzystać na różne sposoby. 
Możesz zacząć planować strategię firmy (albo 
twojego działu). A możesz po prostu 
zaplanować jutrzejszy dzień. Zrób to, co 
najbardziej i najszybciej pchnie cię do przodu 
w realizacji twoich celów.  
 
Ty jesteś od tworzenia strategii, a nie od 
rozwiązywania każdego detalicznego 
problemu. 
Jako kierownik musisz wyznaczać kierunki. 
Musisz kreować strategię. Nie możesz sobie 
pozwolić na robienie wszystkiego za 
wszystkich. Nawet, jeżeli sprawia ci to 
przyjemność. Ja przepraszam bardzo. 
Stanowisko kierownicze zobowiązuje.  
Dlatego, jeżeli marzy ci się, żeby zmienić coś 
w twojej firmie, albo w twoim dziale, to po 
prostu to zrób. Nie rozwiązuj wszystkich 
bieżących problemów samodzielnie. I tak ci 
się to nie uda, a w dodatku zostaniesz 
zapamiętany jako ktoś, kto nie wprowadził 
żadnych sensownych zmian. Czy rzeczywiście 
tak chcesz zostać zapamiętany? Czy myślisz, 
dlaczego król Kazimierz Wielki  został 

background image

 

119 

zapamiętany jako ten, który "zastał Polskę 
drewnianą, a zostawił murowaną"? Czy 
dlatego, że sam układał cegły? Raczej nie.  
Skup się na wyznaczaniu kierunków.  

Ty sprawdzaj wyniki i doradzaj 

Jeszcze raz: nie rozwiązuj problemów 
samodzielnie. Doradzaj, sprawdzaj wyniki, 
deleguj. W tym niech ci nikt nie przeszkadza. 
Niech każdy rozwiązuje swoje problemy.  

background image

 

120 

 

2.7

 

Instrukcja 7: Kabina jest tylko dla pilota, czyli 

jak wyeliminować "złodziei czasu"? 

Skup się na jednym zadaniu i zrób go od początku, do 
końca. Nie daj sobie przeszkadzać. Dlaczego twój czas 
ma być mniej wartościowy od czasu tych, którzy 
zawracają ci głowę? Wyeliminuj złodziei czasu.  
 
2.7.1

  Dwa śmieszne zadania 

Zależy, jak podejdziesz do tego tematu. Jeżeli 
będziesz spięty, to zadane może nie być tak 
komfortowe. Ale jeżeli zabawisz się w dwulatka, 
który mówi wszystkim "Nie", to może to być 
całkiem wesoło. Wszystko zależy od tego, jakie 
myśli wpuścisz do swojej głowy. Być może 
wszyscy znają cię z uprzejmości. Dlatego 
zastanów się, czy przypadkiem tego nie 
wykorzystują nadmiernie?  
Ze mną zawsze wszystko można było załatwić. I 
dopiero po pewnym czasie zauważyłem, że tylko 
ludzie, którzy cenią swój czas, są również cenieni 
przez innych. "Kto się ceni, ten się leni" - czyż 
ten cytat nie oddaje istoty rzeczy? Piosenka może 
wydawać się śmieszna, ale zatrzymaj się chwilę 
nad tym tekstem. Czy nie jest tak, że ci ludzie, 
którzy coś osiągają w życiu, nie zawsze mają czas 
dla wszystkich?  

background image

 

121 

Krótkie przygotowanie 

Twoim celem jest nauczyć się cenić twój 
własny czas. Nie musisz na to poświęcać dużo 
czasu. Wystarczy kilka sekund na każde 
zdarzenie.  
Czego potrzebujesz? Odrobinę odwagi. Nic 
więcej. Bo cóż takiego strasznego może się 
stać, jeżeli odmówisz komuś raz, czy drugi?  

Zadanie 1 - ludzie (wizyty, telefony) 

Ludzie przerywają ci pracę swoimi wizytami, 
telefonami? A może próbują się z tobą 
porozumiewać przez komunikatory 
internetowe (skąpe, gadu-gadu i inne)? Pokażę 
ci, jak w prosty sposób sobie z tym poradzić.  
Jednak zanim to zrobię, zwrócę twoją uwagę 
na jedną rzecz. Ludzie lubią być w centrum 
wydarzeń. Lubię czuć się ważni. Lubią brać 
udział w każdym spotkaniu. W myśl zasady: 
"Nieobecni nie mają racji". Zgadzam się z 
tym. Rzeczywiście nieobecni nie mają racji. 
Ale nie zgadzam się, żeby przerywać każde 
zadanie, które wykonuję, żeby tylko sprawić 
sobie tego rodzaju przyjemność. Jeżeli 
naprawdę chcesz poczuć się ważny, to pokaż 
innym swoją niedostępność. Pokaż ludziom, 
że musisz specjalnie szukać dla nich czasu. 
Tak ważny jesteś.  

 

Nieważne, co w tym momencie robisz. 
Czy zajmujesz się czymś ważnym, czy 

background image

 

122 

tylko pijesz kawę. Musisz się pozbyć 
osoby, która przerwała ci tę czynność. W 
tym zadaniu chodzi o trening asertywności. 
Zaczynamy: 
Odbierz telefon lub podnieś głowę znad 
Twoich zadań, jeżeli to wizyta osobista.  
Przerwij słowotok "złodzieja czasu". 
Możesz to zrobić ruchem ręki, albo 
słowem "Przepraszam".  
Kiedy dopuści cię do słowa powiedz: 
"Przepraszam, ale siedzę nad ważnym 
tematem i muszę się skupić. Wierzę, że 
sobie z tym poradzisz. Jeśli sobie nie 
poradzisz, to przyślij mi maila. Zajmę się 
tym jutro." Mało kto będzie cię dalej nękał. 
A jeśli nawet, to powtórz jeszcze raz to 
samo, co powiedziałeś przed chwilą.  
Jeżeli nie robiłeś tego nigdy wcześniej, to 
przygotuj się na lekkie wyrzuty sumienia. 
To normalne. Większość ludzi lubi 
pomagać. Bo to jest przyjemne. Ale robiąc 
zawsze wszystko dla innych, realizujesz ich 
cele, a nie swoje. Możesz pomagać innym. 
To szlachetne i godne pochwały. Ale 
pozostaw dla siebie przynajmniej decyzję, 
kiedy

 będziesz to robił. Wykorzystaj swoją 

największą produktywność do osiągnięcia 
swoich celów. 
 

background image

 

123 

Przećwicz to odsyłanie „złodziei czasu”. 
To bardzo przydatna umiejętność. 
 
Miałem o tym nie pisać, ale nie chcę 
całkowicie zmuszać cię do 
niekomfortowego zachowania. Dlatego w 
tym zadaniu możesz wprowadzić wyjątek. 
Możesz nie odsyłać z kwitkiem osoby, 
która ci przeszkadza, jeżeli są spełnione 
obydwa poniższe warunki:  

 

Osoba zajmująca się najważniejszym 
dla ciebie zadaniem  

 

Osoba, która nie przychodzi do ciebie z 
drobiazgami  

 

W przeciwnym razie nie ustępuj. Bo dasz 
się dalej wodzić za nos.  
 
Przećwicz na 10 osobach dziennie. 
Zobaczysz, jaką ci to daje satysfakcję.  
 

Mój problem z realizacją tego zadania 

Ja niestety lubię być miły. Dlatego 
początkowo było mi ciężko podchodzić do 
sprawy w taki sposób. Kiedy jednak 
zauważyłem, że nigdy nie wyrabiam się ze 
swoimi zadaniami, a inni wychodzą z pracy 
o przyzwoitej godzinie, to postanowiłem 

background image

 

124 

wprowadzić zmiany. "Mój czas jest cenny. 
Mój czas jest cenny. Muszę szanować mój 
czas.". Ta myśl, powtarzana w głowie przy 
każdej przeszkadzającej osobie pozwoliła 
mi łagodniej przejść przez rozwiązanie 
tego problemu. Mój czas jest cenny. Co 
najmniej tak cenny, jak tych osób, które 
próbują mi przeszkadzać. Chętnie umówię 
się na spotkanie, ale wtedy, kiedy mnie to 
pasuje.  

Zadanie 2 - maile 

Drugi problem, to maile. Znasz to uczucie, 
kiedy odruchowo sprawdzasz pocztę 
elektroniczną, a w skrzynce pełno ważnych 
informacji. Jak można się nimi nie zająć?  
Ano można. A nawet trzeba. Inaczej pożrą 
one twój czas całkowicie - jak świeże, 
chrupiące bułeczki. Ani się obejrzysz.  
 
Wykonaj następujące punkty 

 

Wypisz się z wszystkich list mailowych. 
Jeśli masz wątpliwości, to przeczytaj 
poniższe 4 pytania: 

 

Co się stanie, jak wypiszesz się z 
wszystkich list mailowych?  

 

Które ważne informacji cię pominą?  

 

Ile pieniędzy stracisz nie znając tych 
informacji?  

background image

 

125 

 

Jakie koszty poniesiesz, żeby odkręcić 
to, co zawaliłeś z powodu braku 
informacji?  

 

Jeżeli którekolwiek z tych pytań pomoże ci 
uświadomić sobie, czy faktycznie 
otrzymywane informacje są dla ciebie 
wartościowe, to świetnie.  
 
Sam lubiłem wiedzieć wszystko pierwszy i 
czułem się źle z tym, że ktoś coś wiedział 
wcześniej. Ale w gruncie rzeczy, kiedy już 
stwierdziłem, że ta wiedza nie przekłada 
się na żaden materialny zysk, ani na żaden 
konkretny efekt, to bez skrupułów 
wypisałem się z większości list mailowych, 
na które byłem zapisany. Nie wyobrażasz 
sobie, jaki spokój zagościł w moje 
skrzynce mailowej. I jaki komfort.  
 
Dlatego: 

 

Nie tłumacz się, że są Ci potrzebne 

 

Kiedy faktycznie z nich korzystałeś? 

 

 

Sprawdzaj pocztę 2 razy dziennie. 
Niewykonalne? 
Część maili, które są tylko do twojej 
wiadomości, naprawdę można zignorować. 
W ogóle zabaw się trochę w ignoranta. 
Oczywiście w granicach zdrowego 

background image

 

126 

rozsądku. Zawsze staraj się oceniać 
namacalne efekty podejmowanych przez 
ciebie decyzji. Jeżeli coś może 
spowodować realne straty, to bądź 
ostrożny. Ale co w praktyce może te straty 
spowodować? W najgorszym razie 
przełożony powie ci kilka ostrych słów, 
jeżeli zareagujesz kilka godzin później. Ale 
jeżeli jest coś naprawdę ważnego, to 
przecież są telefony.  
Ja ustawiłem sobie sprawdzanie poczty co 
360 minut. A wcześniej miałem co 5. Co 6 
godzin zamiast co 5 minut, to jest 72 razy 
rzadziej. Siedemdziesiąt dwa razy rzadziej 
sprawdzam pocztę i naprawdę żadna 
tragedia nie wydarzyła się z tego powodu. 
Wręcz przeciwnie. Żyję spokojniej, 
znacznie bardziej planowo. I mam mniej 
problemów. A mam ich mniej między 
innymi dlatego, że mam czas, aby je 
przewidzieć i im przeciwdziałać.  

 

Sprawdź, co się stanie, jeśli nie odpowiesz 
na e-mail 
Możesz też kilka razy sprawdzić, co się 
stanie, jeśli nie odpowiesz na maila. Albo 
jeśli odpowiesz, ale w sposób odmowny. 
Sprawdź.  

background image

 

127 

 

2.7.2

  Skończyłeś zadanie? Jak masz czas, to 

przeczytaj 

Kogo dziś "odprawiłeś z kwitkiem"? 

Pytanie dnia. Kogo dziś odprawiłeś z 
kwitkiem? Nikogo? Czyżbyś nikogo dziś nie 
spotkał? Nikt ci nie zawracał głowy? To 
chyba niepotrzebnie czytasz ten rozdział.  
Ale jeżeli ktoś jednak ci przeszkadzał, to 
dlaczego się go nie pozbyłeś? To ćwiczenie 
naprawdę da ci w efekcie niesamowitą ilość 
czasu. Spróbuj, bo warto.  
Kiedy mam wewnętrzne opory przed tym, 
żeby być asertywnym i za wszelką cenę chcę 
być miły, to przypominam sobie jedno zdanie. 
Zdanie to wypowiedział były premier Polski, 
Jan Krzysztof Bielecki, w wywiadzie dla radia 
TOK FM: "Człowiek sukcesu skazany jest na 
samotność".  
Kontekst tej wypowiedzi dotyczył w tamtym 
przypadku osamotnienia w myśleniu i 
podejmowaniu trudnych decyzji. Ale żeby je 
podjąć potrzebujesz też trochę samotności 
fizycznej. Musisz mieć możliwość 
zastanowienia się przed podjęciem decyzji. 
Jeżeli ciągle ktoś ci przeszkadza, to nie jesteś 
w stanie się skupić. Zadbaj o higienę twojego 
myślenia.  

background image

 

128 

To zadziwiające, jak wiele zadań rozwiązuje się 
samodzielnie, jeśli im na to pozwolić 

Jeżeli tylko pozbędziesz się odruchowej 
reakcji, czyli natychmiastowej próby 
samodzielnego rozwiązywania każdego 
problemu, który się pojawi, to zobaczysz, jak 
wiele spraw rozwiązuje się bez twojego 
zaangażowania. Bez twojego udziału. Boisz 
się, że to spowoduje problemy? 
Niepotrzebnie. Oto jeden z wielu przykładów 
z mojego życia. 
 
Wczoraj przyszedł do mnie kolega Tomek. 
Byłem bardzo zajęty, ale niechętnie 
wysłuchałem jego problemu. Najgorsze było 
to, że za 15 minut musiałem wyjść z pracy, bo 
obiecałem żonie, że pojadę z synem do szkoły 
muzycznej.  
Odpowiedziałem Tomkowi, że zajmę się 
tematem jutro. I naprawdę miałem zamiar 
zająć się tym jutro. Ale jutro zapomniałem  
Przypomniałem sobie dopiero za 3 dni. Było 
mi trochę głupio, ale moja wrodzona chęć 
pomagania wzięła górę. Poszedłem do 
Tomka. Pytam go, co z tym tematem. 
Spodziewam się, że będzie miał do mnie żal.  
Ale ku mojemu zdziwieniu Tomek mówi: 
"Nie, nic się nie przejmuj. Sprawa okazała się 
zupełnie prosta i poradziliśmy sobie już w ten 

background image

 

129 

wieczór, kiedy do Ciebie przyszedłem. 
Zapomniałem odwołać alarm"  
 
Pamiętaj - wiele spraw rozwiązuje się bez 
Twojego udziału  
Oddzwaniaj wtedy, kiedy tobie to pasuje - nie 
odbieraj telefonów. I tak wyjdzie ci taniej, bo 
nie musisz się przełączać między zadaniami. 

 

 Wypnij kabel z sieci 

Jeżeli pracujesz przy komputerze, to wypnij 
kabel z sieci. Może wtedy będzie ci łatwiej 
skupić się na tym, co faktycznie masz zrobić?  
Ja dziś napisałem bardzo duży fragment tej 
książki. Wiesz dlaczego? Bo siedzę w serwisie 
samochodowym i czekam na odbiór 
samochodu mojej żony. Nie mam dostępu do 
Internetu, więc nie marnuję czasu, tylko piszę. 
I jeszcze jedno. Ja to zaplanowałem. Dlatego 
do serwisu zabrałem ze sobą notebooka. Nikt 
mi nie przeszkadza.  
Ty też możesz zaszyć się w takim miejscu, 
gdzie będziesz miał spokój i ciszę. Nie chodzi 
o to, że musi być cisza absolutna. W serwisie 
jest akurat remont i malarze malują rurki 
metalowych konstrukcji budynku. Ale mnie to 
nie przeszkadza. Potrafię się wyłączyć. Ważne 
jest, że nikt mnie osobiście nie zawraca głowy.  

background image

 

130 

Jak wytrzymać bez informacji? 

Nie prosiłbym cię o odbieranie maili co 6 
godzin, gdybym sam nie wprowadził tego 
samego zachowania. A skoro u mnie, w firmie 
informatycznej, to działa, to u ciebie też 
powinno.  
Ale jak wytrzymać bez informacji? Pamiętaj te 
pytania:  

 

Co najgorszego może się stać, jeśli się o 
tym nie dowiesz na czas?  

 

Jak kosztowne będzie odkręcenie tego 
problemu?  

 

Jeśli masz problemy z odmawianiem, to przeczytaj 
"Zacznij od NIE" 

Książka "Zacznij od NIE" Jima Campa 
wpadła mi w ręce już ponad 3 lata temu. Ale 
do dziś stosuję sugerowane w niej metody. 
Czy wiesz, że one działają? Dlatego tobie też 
polecam tę książkę. To nie jest jakaś 
zakręcona filozofia. To praktyczne 
wskazówki, które pokazują, jak negocjować na 
co dzień. Bo przecież każdy dzień, każda 
rozmowa, to negocjacje.  

background image

 

131 

Unikaj przeszkadzajek wewnętrznych - własnych 
myśli 

Czasem "złodziejem czasu" są twoje własne 
myśli. Po prostu coś robisz i nagle wpada ci 
do głowy genialna myśl. Nie daj się jej 
sprowokować. Jeśli myśl, która przyszła Ci 
właśnie do głowy wydaje się ważna, to zanotuj 
ją. Ale nie zajmuj się nią więcej.  
Wiesz, że myśli, które mi przychodzą do 
głowy w czasie zajmowania się 
zaplanowanymi zadaniami, w większości 
przypadków tracą na ważności z upływem 
czasu?  
Siedzę właśnie nad tekstem tej książki i w tym 
momencie przypomniało mi się, że miałem 
jeszcze wysłać maila do klienta. Muszę go 
poprosić o opinię o kursie, w którym 
uczestniczył, bo chcę ją później wykorzystać 
w kolejnej edycji tego kursu. Taka opinia 
klienta na pewno pomoże w sprzedaży i 
uwiarygodni wartość kursu, który sprzedaję.  
Ale zaraz. Jeżeli teraz napiszę do klienta, to 
spędzę nad tym tylko kilka minut. Tylko, że to 
mnie już oderwie od pisania książki i stracę 
wątek, o czym pisałem. W rezultacie stracę 
również czas, bo będę musiał sobie 
przypomnieć, na czym skończyłem.  
Zatem świadomie odkładam pisanie e-maila 
do klienta na inny termin. Notuję tylko, że 

background image

 

132 

mam to zrobić i kropka. Pisanie książki idzie 
do przodu.  
W usuwaniu przeszkadzajek potrzebna jest 
kontrola własnego myślenia.  

Jak kontrolować swoje myślenie? 

Jeżeli czujesz, że tracisz czas i nie posuwasz 
się z zaplanowanymi pracami do przodu, to 
niechybnie oznaka jednej z następujących 
sytuacji:  

 

Zadanie wciągnęło cię tak, że w ogóle 
zapomniałeś po co je robisz. Sam fakt 
wykonywania go sprawia ci przyjemność. 
Lubisz je.  

 

Coś oderwało cię od twoich prac i 
zajmujesz się rzeczami, którymi nie 
planowałeś się zajmować.  

 

Napotkałeś przeszkody, których nie 
umiesz rozwiązać.  

 

Wszystkie inne możliwości są tylko pochodną 
wymienionych powyżej.  
Żeby unikać takich sytuacji musisz nauczyć się 
kontrolować swoje myślenie. Musisz oderwać 
się na moment, stanąć z boku i zapytać 
samego siebie: "Co ja w ogóle robię? Czy 
naprawdę muszę się tym zajmować? Czy to 
prowadzi mnie do oczekiwanych rezultatów? 
Czy to prowadzi mnie do celu?".  

background image

 

133 

 
Pracując zapamiętale sam zapominam czasem 
zrobić taką odskocznię. Dlatego zatrudniłem 
specjalną maszynę, która w określonych 
odstępach czasu pilnuje mnie w tej sprawie. 
Ta maszyna nazywa się telefon komórkowy. 
Co 4 godziny włącza mi się alarm z pytaniem: 
"Czy nie wyszukuję sobie zajęć, żeby uniknąć 
tego, co ważne?". Podpatrzyłem ten sposób u 
Tima Ferrisa w jego książce "48-godzinny 
tydzień pracy". I muszę przyznać, że 
codziennie o 11:00, 13:30 i 16:00 zatrzymuję 
się na 5 minut. Robiąc to regularnie pilnuję, 
żeby sprawy pchać do przodu.  
 
No dobrze. A co w sytuacji, kiedy napotkałem 
na problem, z którym nie umiem sobie 
poradzić? 
Na ten problem krótką, ale działającą 
odpowiedź wymyślił Albert Einstein. Brzmi 
ona: "Poważne problemy, przed którymi 
stoimy nie mogą być rozwiązane na tym 
poziomie myślenia, na którym byliśmy, kiedy 
je stworzyliśmy".  
 
Co to w praktyce oznacza? Na przykład jeżeli 
jesteś kierownikiem, któremu brakuje w 
zespole ludzi do realizacji zadań, to nie 
znaczy, że masz ich szukać tylko ze swojej 
perspektywy. Wciel się na chwilę w rolę 

background image

 

134 

swojego szefa i rozejrzyj się po sąsiednich 
zespołach. Wciel się w rolę prezesa i poszukaj 
ludzi w całej firmie. A może taniej będzie 
wynająć podwykonawcę? Możliwości zawsze 
jest wiele. Ale ja dostrzegam je łatwiej, kiedy 
myślę: "Gdybym był prezesem, to zrobiłbym 
to tak". Ale nie poprzestaję na tej myśli. Nie 
wykorzystuję jej do narzekania na prezesa. 
Wykorzystuję ją jako inspirację do działania.  

background image

 

135 

 

2.8

 

Instrukcja 8: Czekam na odpowiedź z wieży 

kontroli lotów, czyli jak nie czekać na innych? 

Na pewno spotkałeś się z sytuacją, w której musiałeś 
czekać na realizację zadania przez kogoś innego. Ja 
spotkałem się z tym wielokrotnie. I było to dla mnie 
dosyć frustrujące, bo nie mogłem iść ze swoimi pracami 
dalej przez to, że ktoś inny się nie wyrabiał. Co z tego, 
że zrobiłem swoją część perfekcyjnie? Szef oczekiwał 
ode mnie realizacji całości. I nie interesowało go, czy z 
kimś mogłem się dogadać, czy nie. 
Taka sytuacja może dotyczyć zarówno oczekiwania na 
twoich pracowników bądź współpracowników, ale 
może też dotyczyć przełożonych i dostawców 
zewnętrznych.  
 
2.8.1

  Oducz się czekać na innych 

Krótkie przygotowanie 

Celem tego ćwiczenia jest odzwyczajenie się 
od czekania na tych, którzy marnują swój czas. 
Wbrew pozorom jest to prostsze niż myślisz. 
Ale żeby się o tym przekonać, to musisz 
spróbować. 
 
Dlatego przed rozpoczęciem ćwiczenia 
zastanów się, na kogo dziś czekasz lub kto 
opóźnia realizację twojego celu.  

background image

 

136 

Na całość ćwiczenia potrzebujesz 
maksymalnie 10 minut w ciągu twojego dnia 
pracy.  
Potrzebujesz też nieco odwagi.  

Instrukcja krok po kroku 

Dziś skończ z czekaniem na innych. 
Instrukcja jest prosta:  

 

Zastanów się, na kogo dziś czekasz  

 

Od razu skontaktuj się z tą osobą 
(bezpośrednio, lub telefonicznie - byle nie 
mailem)  

 

Zapytaj o status zadania  

 

Przedstaw jak ważne jest dla ciebie to 
zadanie. Zrób to nawet wtedy, kiedy 
zadanie nie jest aż tak super ważne.  

 

Powiedz, że jesteś zdeterminowany 
zorganizować pomoc w realizacji tego 
zadania lub nawet pomóc osobiście. To 
jeszcze bardziej podkreśli wagę zadania. I 
zmobilizuje tego, na kogo czekasz.  

 

Pamiętaj. Czekając na kogoś możesz 
próbować przerzucić odpowiedzialność za 
opóźnienia na tę drugą osobę. Większość 
osób tak właśnie robi i czuje się rozgrzeszona.  
 
Ale znacznie więcej możesz osiągnąć w inny 
sposób. Możesz też działać proaktywnie. 
Zainteresować się tematem i zmobilizować 

background image

 

137 

twojego dostawcę. Wystarczy, że będziesz 
interesował się postępem prac, a mobilizacja 
drugiej strony automatycznie wzrośnie.  

2.8.2

  Jeśli masz czas, to przeczytaj 

Czekając na dostawcę 

Różnie bywa z dostawcami. Jednym zależy i 
dotrzymują terminu. A inni mają to gdzieś.  
 
Jeśli współpracujesz z dostawcami, to nie 
tłumacz się sam przed sobą: "Czekam na 
dostawcę. To on się spóźnia". Ja nauczyłem 
się, że profilaktycznie sprawdzam postęp prac 
kilkukrotnie. Nie zostawiam do końca wolnej 
ręki dostawcy. Nie chcę obudzić się pewnego 
dnia, kiedy mija już wyznaczony termin, i 
dowiedzieć się, że dostawca potrzebuje 
jeszcze miesiąc na dokończenie tematu. Wolę 
metodę "ufaj i sprawdzaj". Jako zleceniodawca 
też masz do tego prawo.  
 
Bądź tą osobą, która mobilizuje innych do 
działania. Staraj się to robić w miarę 
możliwości delikatnie, bo dobre relacje z 
dostawcami są równie ważne jak z klientami. 
Ale niech te relacje i chęć bycia "dobrym 
człowiekiem" nie przeważy zdrowego 
rozsądku.  
 
Nie czekaj. Ufaj i sprawdzaj.  

background image

 

138 

Czekając na odpowiedź klienta 

Negocjujesz z klientem? Wiesz, że od tych 
negocjacji zależy powodzenie twojego 
projektu? Ale zapewne wiesz również, że 
negocjacje musisz zakończyć w wyznaczonym 
terminie? To normalna sytuacja. Często 
ostateczny termin rozstrzygnięcia jest ustalany 
przez zwierzchników obydwóch firm. I 
pracownicy muszą się do tego dostosować. 
Ale co z tego, skoro czasu ucieka i nie 
dochodzimy do porozumienia? Mam ustąpić 
pod naporem czasu? 
 
Lepiej nie. Zamiast tego proponuję ci metodę 
"wsadzania kija w mrowisko". Lepiej na 
samym początku przedstaw klientowi 
warunki, na jakich możesz pracować. W 
przeciwnym razie może się okazać, że 
spędzisz mnóstwo czasu na negocjacji 
drobnych i nieistotnych spraw, a te 
najważniejsze zostaną na koniec. Klient 
przedstawi ci swoje warunki w przedostatnim 
dniu negocjacji i wtedy może się okazać, że 
twoje decyzje będą bardziej emocjonalne, niż 
merytoryczne. Albo tak ci będzie zależało na 
tym kontrakcie, że zgodzisz się na wszystko, 
albo negocjacje znacznie się przedłużą. Mogą 
się przedłużyć nawet do tego stopnia, że 
realizacja kontraktu przestanie już być 
opłacalna, bo koszty negocjacji przewyższą 

background image

 

139 

przychody z kontraktu. Osobiście znam 
przypadek, kiedy negocjacje kontraktu trwały 
ponad rok, a na koniec firma realizująca i tak 
przyjęła warunki narzucone przez klienta. W 
tamtym przypadku lepiej było przerwać 
negocjacje na samym początku. Nie tracić 
cennego czasu.  
To wymaga odwagi, żeby od razu wsadzać kij 
w mrowisko, ale z całą pewnością jest to 
lepsze dla obydwóch stron.  

Czekając na zgodę przełożonego 

Ostatnio potrzebowałem pracować z domu. 
W firmie, w której pracuję, nie jest to mile 
widziane. A szczególnie nie lubi tego mój szef. 
Ja go rozumiem. Jeżeli wszyscy pracują w 
jednym miejscu, to jest lepsza komunikacja 
między ludźmi i praca idzie sprawniej. Ale tym 
razem praca z domu była dla mnie niezbędna. 
Miałem ważne załatwienie po pracy i nie 
chciałem tracić 2 godzin na dojazd.  
Musiałem zatem poprosić szefa o to, żeby 
wyraził zgodę na moją wyjątkową pracę z 
domu. I musiałem to zrobić zaraz z rana. Nie 
wiedziałem, czy jeszcze śpi, czy już jest na 
nogach. Nie chcąc go obudzić postanowiłem, 
że nie będę dzwonił, tylko wyślę mu SMS. Tak 
też zrobiłem.  
 

background image

 

140 

I teraz nastało coś, czego bardzo nie lubię. 
Musiałem czekać. Czekać na odpowiedź. A 
słowo "czekać" jest dla mnie stratą czasu. No, 
ale co miałem zrobić. Sam siebie ustawiłem w 
pozycji czekającego. Minęło 10 minut, a ja w 
tym czasie intensywnie myślałem, co mam 
zrobić. I jak zmienić słowo "czekam" w słowo 
"działam".  
Zacząłem szybko analizować sytuację. 
Gdybym sam był swoim szefem, to nie 
musiałbym nikogo prosić o pozwolenie pracy 
zdalnej. A skoro proszę, to pewnie obawiam 
się, że szef może się nie zgodzić. I wtedy 
przypomniała mi się książka Spencera 
Johnsona pt. "

Kto zabrał mój ser?

". A 

konkretnie jedno zdanie z tej książki:  
 

"Co byś zrobił, gdybyś się nie bał?" 

 

W tej samej minucie napisałem do szefa 
SMSa: "Mam nadzieję, że mi wybaczysz. 
Szkoda mi czasu na czekanie, muszę 
zdecydować bez twojej odpowiedzi, czy 
wsiadać w auto i jechać do pracy czy pracować 
z domu. Siadam do komputera i pracuję z 
domu."  
 
Wiesz, jaki był skutek? 
 
Po minucie dostałem odpowiedź: "OK".  

background image

 

141 

 
Uśmiechnąłem się tylko. Wolę, żeby szef mnie 
skrytykował za to, że robię coś nie po jego 
myśli, niż za to, że nic nie robię czekając na 
jego zgodę.  
To jeden z przykładów w jaki sposób 
eliminuję ze swojego życia słowo "czekam".  

Czekając na współpracownika 

W firmie pracuje się zespołowo. Ale każdy w 
zespole ma swoje zadania. Jest 
odpowiedzialny za coś konkretnego. Co 
jednak zrobić, kiedy zadania są zależne od 
siebie i trzeba (znowu użyję tego okropnego 
słowa) czekać na kolegę?  
Niedawno przydarzyła mi się taka sytuacja. 
Szef zwrócił mi uwagę, że nie wyrabiam się ze 
swoimi zadaniami, bo nie osiągnąłem 
założonych celów. Tylko, że jeden z moich 
celów był zależny od wykonania pracy przez 
osobę z innego działu. Już miałem o tym 
powiedzieć szefowi, ale to oznaczałoby w 
rezultacie skargę na inną osobę. To nie w 
moim stylu. Bardzo nie lubię mówić źle o 
ludziach. Miałem więc do wyboru: albo 
powiem szefowi, jaka jest sytuacja, i że to nie 
jest moja wina, albo nie zrealizuję 
wyznaczonego celu. Ale żadna z tych 
możliwości mi się nie podobała.  

background image

 

142 

Włączył mi się umysł analityczny. "Co tak 
naprawdę mnie blokuje? Co zrobiłbym, 
gdybym był odpowiedzialny za całe zadanie, a 
nie tylko za swoją część?" Po minucie miałem 
rozwiązanie. Trzecie. 
  
Na drugi dzień rano poszedłem do kolegi z 
innego działu.  
- Słuchaj, koniecznie chcę Ci pomóc. Zależy 
mi na tym, żeby całość projektu skończyć w 
terminie. Twoje prace mnie blokują, a szef 
oczekuje ode mnie rezultatów. Mam do 
wyboru albo mu powiedzieć, że mnie 
blokujesz, albo Ci pomóc. Wybrałem to 
drugie.  
Siedliśmy razem nad tematem i w krótkim 
czasie wszystko udało się nadrobić. Nie 
musiałem "czekać".  

background image

 

143 

 

2.9

 

Instrukcja 9: Lądowanie, czyli jak wytrwać 

przy zarządzaniu czasem przez 24 dni? 

Cyceron powiedział: "Tylko wytrwałość czyni geniusza". 
Pamiętaj o tym.  
 
2.9.1

  Czyli co - ostatnie zadanie? 

Krótkie przygotowanie 

Twoim celem jest wytrwać w motywacji do 
zarządzania czasem przez 24 dni. Dlaczego 
akurat tyle? Na to pytanie w odpowiedzi od 
razu przypominam mi się następująca historia.  
 
Pewien młody mnich długo nie mógł 
przyzwyczaić się do ascetycznych warunków, 
jakie panowały w klasztorze. Męczył się z tym 
okropnie. Pewnego dnia jednak nie wytrzymał 
i podszedł do najstarszego z braci mnichów z 
pytaniem.  
- Bracie, mam wytrwać w tych warunkach w 
klasztorze? 
W odpowiedzi usłyszał:  
- Najtrudniejsze jest pierwsze 40 lat. 
- A potem? 
- Potem się przyzwyczaisz. 
 
Na szczęście ty nie potrzebujesz aż 40 lat, 
żeby wytrwać. Naprawdę wystarczą tylko 24 

background image

 

144 

dni. Ale już wiesz, dlaczego tyle. Bo potem się 
przyzwyczaisz. Wejdzie ci to w krew. I stanie 
się prawdziwą przyjemnością.  
 
Potrzebujesz na to tylko 10 minut dziennie. W 
zasadzie nawet tyle nie potrzebujesz, ale nie 
bądźmy drobiazgowi. I nie potrzebujesz 
żadnych gadżetów. Wystarczy twój własny 
umysł.  
Przygotuj się, bo to już ostatnie zadanie, które 
Ci proponuję. Ostatnie, ale zarazem 
najważniejsze. Chcę, żebyś czerpał radość z 
dobrego wykorzystania czasu.  

Instrukcja: tylko jeden krok 

Codziennie pozwól, by przez Twój umysł 
przemknęły myśli:  

 

Jak dobrze, że robię dziś to, co jest 
NAPRAWDĘ WAŻNE. Dziś do mojego 
celu najszybciej przybliża mnie ... (tu 
wymień to, czym zajmujesz się dziś)  

 

Cieszę się, że ZNAM swoje 
PRIORYTETY. Dziś najważniejsze dla 
mnie jest ... (tu wymień swój cel półroczny, 
do którego dziś chcesz się przybliżyć).  

 

Uwielbiam podejmować decyzję czego dziś 
NIE robić. Dziś nie zrobię  ... (tu wymień 
coś, co jeszcze jest na twojej liście zadań, 
ale nie przybliża cię do twojego celu)  

background image

 

145 

 

Sprawia mi przyjemność PATRZEĆ, jak 
LUDZIE ROBIĄ to, o co ich poproszę. 
Dziś poproszę ... (wymień imię i nazwisko) 
o ... (wymień, o co poprosisz).  

 

Czerpię radość z grzecznego 
ODMAWIANIA innym na korzyść 
realizacji rzeczy ważnych. Dziś odmówię 
wszystkich, którzy będą mi przeszkadzać w 
godzinach ... - ... (wymień,  w jakich 
godzinach chcesz się skupić nad realizacją 
swojego celu).  

 

Możesz wypowiedzieć te myśli na głos. To 
będzie nawet lepsze. Bardzo ważne jest, żeby 
te myśli codziennie znalazły się przez chwilę 
w twojej głowie. Przyzwyczajaj się do nich. 
Przyzwyczajaj się do tego, że powoli stajesz 
się coraz bardziej zorganizowanym 
człowiekiem. Przyzwyczajaj się do tego, że 
masz więcej czasu, niż go potrzebujesz.  

Moje problemy z tym zadaniem 

Ja sam niestety nie zawsze pamiętałem, żeby o 
tym pomyśleć. Moje pierwsze 24 dni 
zarządzania czasem ciągnęły się aż przez 3 
lata. Nie nadążałem za życiem. Próbowałem, 
próbowałem, ale co chwilę życie ściągało 
mnie na Ziemię. "Pamiętaj, nie wychylaj się 
ponad przeciętność. Znaj swoje miejsce w 

background image

 

146 

szeregu. Co inni sobie pomyślą". Walczyłem z 
tymi myślami. Im bardziej z nimi walczyłem, 
tym trudniej było mi się od nich uwolnić. Tym 
bardziej stawałem się ich pokornym 
wykonawcą.  
Jednak pewnego dnia przeczytałem fragment 
książki: Kisshomaru Ueshiba pt. "Duch 
Aikido". Książka w ogóle nie była związana z 
moimi zainteresowaniami. Ale mimo to nagle 
doznałem olśnienia.  
 

Obrót. 

Podstawą Aikido jest obrót. 

 
Mimo, że nie trenuję Aikido, to wykonałem 
obrót. Odwróciłem się tyłem do atakujących 
mnie myśli. Niech sobie atakują. Ja i tak robię 
swoje. Wiesz, że po pewnym czasie same 
zniknęły?  
Poradziłem sobie z tym wypowiadając co rano 
i co wieczór te zdania na głos.  
 

2.9.2

  Jeśli masz czas, to przeczytaj 

Dlaczego zadanie ma trwać przez 24 dni? 

Zadanie musi trwać 24 dni. Psychika 
człowieka działa w taki sposób, że łatwo 
przyzwyczaja się do złych nawyków. Znacznie 
trudniej przychodzi mu nauczenie się tych 
dobrych. Taka nauka wymaga czasu i 

background image

 

147 

cierpliwości. Jeżeli jednak przez kolejne 24 dni 
będziesz znosił niewygodę i brak komfortu, 
który zawsze towarzyszy wcielaniu dobrych 
nawyków, to po 24 dniach zaczniesz 
odczuwać przyjemność.  
Przeczytałem o tym kiedyś w jakiejś mądrej 
książce. A ponieważ lubię eksperymentować i 
sprawdzać, czy te wszystkie mądre teorie 
działają, to sam wprowadzam je w życie.  
Ta teoria naprawdę działa. Przez pierwsze 24 
dni zmuszałem się do działania. Ale po 
upływie tego czasu zacząłem po prostu 
odczuwać przyjemność z:  

 

codziennych krótkich ćwiczeń 
gimnastycznych  

 

porannych spacerów przed pracą 
(Codziennie w godzinach 6:00 - 6:30 
spaceruję na świeżym powietrzu. 
Pamiętasz, jak kilka rozdziałów wcześniej 
pisałem, że mam z tym trudności? 
Zmieniłem to w trakcie pisania tej książki.)  

 

wczesnego chodzenia spać  

 

rozmów z żoną  

 

odmawiania złodziejom czasu  

 

delegowania zadań  

 

działania natychmiast  

 

ustalania priorytetów  

background image

 

148 

 

wyznaczania celów  

 

...  

 

Początkowo było mi bardzo trudno 
przyzwyczaić się do tych wszystkich rzeczy. 
Zawsze mówiłem sobie, że nie mam na to 
czasu. Okazuje się jednak, że czas się znalazł, 
ale musiałem przez 24 dni wymuszać na sobie 
te wszystkie zachowania. Przy każdym nowym 
nawyku pierwsze 24 dni były dla mnie ciężkie. 
Ale teraz nie tylko odczuwam z tego 
wszystkiego przyjemność. Jestem zdrowszy, 
spokojniejszy, lepiej zorganizowany. I co 
więcej - polubiłem wprowadzanie nowych 
dobrych nawyków do mojego życia. Po prostu 
przyzwyczaiłem się do tego, że co chwilę 
wprowadzam jakiś dobry nawyk i wpadłem w 
nałóg. Teraz co chwilę coś poprawiam w 
swoim życiu.  
I mam na wszystko czas.  

Co osiągniesz dzięki temu zadaniu? 

Ty też - jeżeli chcesz wprowadzić w swoje 
życie dobry nawyk zarządzania czasem -  
musisz wytrwać pierwsze 24 dni. Potem po 
prostu przyzwyczaisz się do swojego 
zorganizowania. Mimo początkowego 
dyskomfortu docenisz wartość tego nawyku. 
Dlatego nie odkładaj sprawy na później. Nie 

background image

 

149 

tłumacz się, że nie masz na to czasu. Jedynym 
racjonalnym wytłumaczeniem braku czasu jest 
tak naprawdę brak twojego zaangażowania i 
prawdziwej chęci zmiany. Brak motywacji.  
Ale ja takiego wytłumaczenia nie chcę od 
ciebie przyjąć. Jeżeli wydałeś swoje własne 
pieniądze na zakup mojej książki, to czuję się 
w obowiązku dopilnować, żeby te pieniądze 
były wydane mądrze.  
Wytrwaj przez 24 dni - zobaczysz, że warto. 
Nauczysz się zarządzać czasem swoim i 
innych. Zajrzyj na 

http://efektywne-

wykorzystanie-czasu.blogspot.com

 

Co się stanie, jak przerwiesz zadanie? 

Nie przejmuj się jeśli za pierwszym razem nie 
wytrwasz. Mówiłem ci już wcześniej, że moje 
24 dni zarządzania czasem trwały aż 3 lata. 
Przez 3 lata nie miałem dość siły, żeby 
wyrobić w sobie dobry nawyk. Zwrotnym 
momentem była jedna myśl. Kiedy pewnego 
wieczoru po raz kolejny wróciłem późno z 
pracy i zobaczyłem smutną minę żony, to 
powiedziałem sobie. "Nie - tak dłużej nie 
potrafię. Nie mogę oczekiwać innych 
rezultatów, jeżeli nic nie zmieniam. To 
szaleństwo". I po prostu zacząłem 
wprowadzać w życie to, o czym wielokrotnie 
czytałem. Zdarzało mi się przerwać, ale ciągle 

background image

 

150 

powtarzałem sobie, że naprawdę chcę 
poprawić swoje życie, swój sposób spędzania 
czasu i swoją organizację. Próbowałem, 
przerywałem, znowu próbowałem, znowu 
przerywałem.  
Teraz, mimo, że czuję się komfortowo, to 
wiem, że w każdej chwili może mnie dopaść 
lenistwo. Ale wiem też, że mam w sobie tyle 
siły, żeby ponownie zacząć - nawet mimo 
przerwy.  
Dlatego jeśli przerwiesz - nie przejmuj się. 
Zacznij od nowa. Nie ma czegoś takiego jak 
sukces ostateczny. Póki masz coś do 
zrobienia, to znaczy, że żyjesz.  

3.

 

Część 3: Krótka powtórka z teorii 

W zasadzie nie musisz już czytać dalej. Jeżeli zrobiłeś 
wszystko, o co cię prosiłem w poprzednich rozdziałach, 
to nie dowiesz się już niczego nowego. Jest to raczej 
podsumowanie całości na kilku stronach, żebyś nie 
musiał przeglądać całej książki, gdybyś chciał sobie 
przypomnieć najważniejsze rzeczy.  
Jeśli jednak masz chwilę, to poznaj kilka ciekawych 
przykładów.  

3.1

 

Lista typowych problemów z zarządzaniem 

czasem 

Poniżej przedstawiam Ci listę problemów, z 
którymi najczęściej miałem okazję się spotkać. 

background image

 

151 

Być może któryś z nich to również Twój 
problem?  
Zapoznaj się z nimi. Może znajdziesz coś, czego 
wcześniej nie dostrzegałeś?  

 

Jestem zniechęcony - zarządzanie czasem to 
fikcja 
10 przeczytanych książek, 3 kursy z 
zarządzania czasem i dalej sobie nie radzę. 
Niepotrzebnie daję się naciągać na te kursy, 
bo i tak nic nie wnoszą. Czy mam z nich 
zrezygnować?  

 

Jestem przeciążony i cierpię na chroniczny 
brak czasu 
Mało śpię, nigdy nie udaje mi się zaznaczyć 
wszystkich zaplanowanych zadań jako 
wykonanych. A planuję tylko 60% swojego 
czasu - tak jak mówi teoria. O co chodzi?  

 

Mój zespół nie ma zadań, a ja nie mam czasu 
im zlecić nowych 
Nie daję rady. Wiem, że powinienem zlecić 
ludziom zadania, ale mam tyle papierów na 
biurku, że dziś nie zdążę. Ludzie muszą to 
zrozumieć, że mają zapracowanego szefa. 
Chociaż przyznaję, że źle się z tym czuję.  

 

Nie potrafię się zmobilizować do codziennego 
planowania czasu 
Rano spieszę się do pracy, więc nie mam 
czasu na planowanie. W ciągu dnia jestem 
bardzo zajęty. Planowanie zaplanowałem na 
wieczór. Ale na wieczór przeciągają się 

background image

 

152 

zadania, z którymi nie wyrobiłem się w ciągu 
dnia. I dzwoni żona, żebym już wracał do 
domu.  
I tak codziennie.  

 

W codziennych zmaganiach zapominam o 
swoich celach 
Jadąc do pracy dokładnie przemyślałem sobie, 
co będę robił. Wchodzę do biura, włączam 
komputer, sprawdzam pocztę i już po mnie. 
Tyle ważnych spraw jest do rozwiązania, że 
nie ma szans, bym zajął się tym, co na dziś 
zaplanowałem. O której ja dziś wyjdę z pracy?  

 

Przekładam wszystko na ostatnią chwilę 
Czuję, że przekładam wszystko na ostatnią 
chwilę. Próbowałem to zmieniać robiąc 
najpierw rzeczy najważniejsze, ale w rezultacie 
i tak wszystko wraca do pierwotnej sytuacji. 
Zbliża się termin zakończenia, a ja jak zwykle 
jestem w proszku. Z czego to wynika?  

 

Czekam na innych - to nie moja wina, że się 
spóźniają 
Ja swoją robotę wykonuję w terminie. Znam 
teorię zarządzania czasem i wiem, czego chcę. 
Co z tego, skoro reszta firmy działa na 
zasadzie "gaszenia pożarów"? Mam wszystko 
przygotowane, ale brakuje mi tych części, za 
które odpowiedzialni są inni. Przecież nie 
mogę wziąć na siebie odpowiedzialności za 
całą firmę.  

background image

 

153 

 

Nie potrafię ocenić, co jest ważne, a co jest 
pilne 
Znam teorię zarządzania czasem, ale jak 
przychodzi co do czego, to wszystkie zadania 
okazują się naprawdę ważne. A jak jest ich za 
dużo, to wkrótce wszystkie stają się pilne. Nie 
pomaga mi więc podział na zadania ważne i 
pilne. W zasadzie ten podział jest bez sensu. 
Albo ja nie umiem ustawiać priorytetów 
zadań.  

 

Zapominam o tym, co miałem zrobić 
Zawaliłem. Obiecałem, że coś zrobię, ale w 
nawale obowiązków zupełnie wyleciało mi to 
z głowy. I co gorsza, to już któryś raz z kolei. 
Za chwilę szef dobierze mi się do skóry.  

 

Przeszkadzają mi niezapowiedziane wizyty i 
nagłe problemy 
Co chwilę ktoś zagląda do mojego pokoju. 
Ludzie wiedzą, że tylko ja mogę im pomóc. 
Taka jest cena bycia najlepszym specjalistą. 
Tylko, że zaczyna mi to przeszkadzać, bo nie 
wyrabiam się ze swoją pracą.  

 

Muszę uczestniczyć w przedłużających się 
spotkaniach 
Spotkania to czas absolutnie "przegadany". 
Nie wnoszą kompletnie nic. I nigdy nie udaje 
nam się podjąć żadnej decyzji, bo każdy 
obstaje przy swoim zdaniu. Wychodzę z tym 
spotkań zdenerwowany i z poczuciem 
zmarnowanego czasu.  

background image

 

154 

3.2

 

Najpierw wyznacz cel 

3.2.1

  Teoria 

Najważniejsze w zarządzaniu czasem jest 
wyznaczenie celu. Od tego zaczynamy.  
Dlaczego?  
Co z tego, że przyspieszysz wszystkie swoje 
czynności wciągu dnia? Co z tego, że będziesz 
pracował "jak mały samochodzik", jeżeli to, 
co robisz nie prowadzi Cię do oczekiwanych 
rezultatów. Co więcej - nie wiesz, jakich 
rezultatów oczekujesz.  
Co innego mając cel. Mając określony cel 
wiesz, jakich wyników się spodziewasz. Wiesz 
wtedy również, które czynności wykonywać, a 
których nie. A wyrzucając ze swojego planu 
dnia zbędne czynności oszczędzasz bardzo 
dużo czasu. Czas jest najczęściej marnowany 
poprzez działanie bezproduktywne. Mając 
jasno nakreślony cel masz coś, do czego 
dążysz i na podstawie czego możesz 
podejmować decyzje.  
Znasz na pewno określenie "kręci się bez celu". 
Ty tego nie rób. Wyznacz swój cel.  

3.2.2

  Przykład 

Pracując jako szef działu testów 
oprogramowania spotykałem się z różnymi 
celami. Sam też je wyznaczałem. Obserwując 
przez pewien czas rezultaty prac mojego 
zespołu zdałem sobie sprawę, jak ważne jest 

background image

 

155 

dobre wyznaczanie celów. Wyznaczanie i ich 
formułowanie.  
Nie jest dobrym celem "Przetestuj moduł X". 
Co jest rezultatem? Może nim być wszystko i 
nic.  
 
Bartek siedział od godziny i wpatrywał się w moduł, 
który miał przetestować. Moduł miał tak dużo 
różnych funkcjonalności, że przetestowanie go w ciągu 
jednego dnia było jakimś urojonym pomysłem szefa. 
"Co to znaczy przetestuj. Które funkcje? Od czego w 
ogóle mam zacząć?". Postanowił, że poklika myszką 
w poszczególne przycisk programu, powypełnia pola i 
to wszystko, co może zrobić. A na koniec dnia powie, 
że przetestował. "Albo lepiej w ogóle będę unikał 
szefa" pomyślał jeszcze.  
Do końca dnia znalazł kilka błędnych napisów i 
jeden niedziałający przycisk.  
 
Znacznie lepszym celem jest: "Przedstaw mi 
na koniec dnia listę problemów, które 
najbardziej będą przeszkadzały 
użytkownikowi w tym module".  
 
Dorota po otrzymaniu takiego zadania od razu 
wiedziała, co zrobi:  

 

Zadzwoni do klienta i dowie się, do czego ten 
moduł ma być wykorzystywany.

  

 

Sprawdzi, czy wszystkie wymagane przez klienta 
funkcjonalności zostały zrobione

  

background image

 

156 

 

Sprawdzi, czy te najważniejsze funkcje działają 
tak, jak spodziewa się klient

  

 

W razie czego zadzwoni jeszcze raz do klienta i 
upewni się, czy takich wyników oczekuje

  

 

Teraz komunikacja jest znacznie prostsza, bo można 
klientowi pokazać działający produkt organizując 
prezentację w Internecie.  
Na koniec dnia Dorota przedstawiła szefowi listę 10 
najpoważniejszych problemów w testowanym module.

  

3.3

 

Notuj (prawie) wszystkie sprawy 

3.3.1

  Teoria 

Masz wyznaczony cel? Idziemy dalej.  
Zarządzanie czasem bardzo mocno opiera się 
na liście zadań do zrobienia. Dlatego bardzo 
ważne jest, żeby wszystkie najważniejsze 
rzeczy mieć zanotowane. Jeżeli masz dobrą 
pamięć, to wystarczy, jak notujesz w głowie. 
Ale z praktyki wiem, że pamięć jest zawodna. 
Zwłaszcza, jeżeli przeładujesz ją zbyt dużą 
ilością informacji. Czy zdarzyło Ci się 
zapomnieć PIN do karty bankomatowej? Jeśli 
jeszcze nie, to wszystko przed Tobą.  
Oczywiście większość rzeczy można odkręcić 
nawet jeśli o nich zapomnisz. Czasem jednak 
odkręcenie jest kosztowne, albo zajmuje zbyt 
wiele czasu. Dlatego notuj. I najlepiej miej te 
notatki zawsze przy sobie (np. w telefonie 
komórkowym).  

background image

 

157 

Pamiętaj jednak, że nie da się notować 
wszystkiego.  
Co notować? Ja notuję:  

 

Cele do zrealizowania (te zmieniam 
rzadko)  

 

Terminy i spotkania (w kalendarzu)  

 

Tylko te zadania, które prowadzą mnie do 
realizacji celów  

 

Pomysły na przyszłość  

 

Jeśli już coś notujesz - rób to zawsze w 
jednym miejscu. Albo w komórce, albo w 
kalendarzu, albo w komputerze. Ale zawsze w 
jednym miejscu. Wtedy nie pogubisz się w 
swoich notatkach.  

3.3.2

  Przykład 

Pamiętaj, żeby notować dużo, ale nie 
wszystko.  
Po przeczytaniu książki Davida Allena "Getting 
Things Done, czyli sztuka bezstresowej efektywności” 
wpadłem w szaleństwo notowania wszystkiego.  
Naprawdę byłem ambitny. Przez pół roku (jak ja to 
wytrzymałem?) notowałem po prostu wszystko. 
Każdą jedną myśl. Zawsze miałem przy sobie telefon 
komórkowy służący mi jako podręczny notatnik.  
"Wszystko notuj, wszystko notuj" - kołatało mi się 
w głowie.  

background image

 

158 

Ale uwierz mi - to był koszmar. Notowałem po 
prostu wszystko. Wszystkie najdrobniejsze rzeczy. 
Można zwariować. Moja żona, widząc moje szaleńcze 
przywiązanie do notatek, zaczęła pukać się w głowę. 
"Mojemu mężowi odwaliło".  
Co gorsza - wcale nie pomagało mi to w realizowaniu 
zadań. Miałem tylko więcej i więcej notatek I coraz 
więcej stresu i wewnętrznego poczucia winy, że 
wszystko odkładam na później i nic nie realizuję. A 
po prostu należało przestać notować.  
Teoretycznie (jak mówi David Allen) możesz usunąć 
z listy zadań to, co tam wpisałeś. Powinieneś 
wyrzucać śmieci, a realizować tylko ważne tematy. Te, 
które prowadzą Cię do celu. Ale ja w praktyce 
bardzo wiązałem się z tym, co już zanotowałem. 
Chyba czułem, że już coś z tym tematem zrobiłem. I 
trudno mi było odrzucić takie niepotrzebnie 
zanotowane zadanie. Dlatego realizowałem go 
marnując na to swój czas.  
Na szczęście po pewnym czasie dotarło do mnie. 
Dużo lepiej unikać notowania takich bezsensownych 
spraw. Wtedy na dzień dobry pozbywasz się tematu i 
nie zajmujesz się nim po raz kolejny.  
Dlatego bardzo ostrożnie podchodź do tego, 
co wyczytasz w mądrych książkach. Również 
w tej. Ja co prawda przetestowałem na sobie 
te rzeczy, o których tu piszę, ale to nie znaczy, 
że dla Ciebie będą one dobre.  
 
 

background image

 

159 

 
 

3.4

 

Przeglądaj codziennie listę zadań 

3.4.1

  Teoria 

Masz zanotowane najważniejsze rzeczy? Teraz 
zajmiemy się obróbką tej listy.  
Nie musisz na to poświęcać dużo czasu. 
Warto jednak zapoznać się z własną listą 
zadań co rano. Wystarczy 5 minut, albo nawet 
mniej. Chodzi tylko o to, żeby ułożyć sobie w 
głowie to, co na dany dzień jest najważniejsze 
do realizacji. Dzięki temu będziesz wiedział, 
co jest Twoim priorytetem na dziś. I łatwiej 
będzie Ci odrzucić "przeszkadzacze", które 
nie prowadzą Cię do celu.  
 
Tu chcę zwrócić Twoją uwagę na jedną 
sprawę. Czasem przeglądając listę zadań "na 
dziś" będziesz zmuszony wyrzucić z niej 
niektóre zadania pomimo tego, że prowadzą 
one do osiągnięcia jednego z celów 
długoterminowych. Po prostu nie będziesz w 
stanie realizować wszystkich celów 
długoterminowych na raz. Realizując 
wszystkie, tak naprawdę nie zrealizujesz 
żadnego.  
Bardzo ważne jest, żeby lista zadań "na dziś" 
nie była za długa. W przeciwnym razie 
będziesz czuł, że tego jest za dużo i Cię to 

background image

 

160 

przytłacza. Nie potrafię Ci powiedzieć, czy to 
ma być 5 zadań, czy 10. To zależy od Twojego 
trybu pracy i od złożoności tych zadań.  
Aby lista była krótka przeglądaj ją codziennie i 
postępuj wg następującej zasady:  

 

Wybierz, które z celów długoterminowych 
będziesz realizował dziś (nie możesz 
realizować wszystkich na raz).  

 

Sprawdź, czy realizacja zadania prowadzi 
Cię do wybranego celu w sposób 
najszybszy. Jeśli nie, to wyrzuć to zadanie.  

 

Jeśli zadanie jest krótkie (2-5 minut), to 
zrealizuj je od razu.  

 

Jeśli jest dłuższe, to albo komuś przekaż 
(deleguj), albo rozbij na mniejsze i zostaw 
na liście zadań tylko pierwszy krok.  

 

Jeśli masz na liście zadań zanotowane również 
pomysły na przyszłość - przesuń do osobnego 
folderu, żeby Ci się nie mieszało z tym, co 
masz zrealizować dziś.  
 

3.4.2

  Przykład 

Jacek jak co rano po przebudzeniu i porannej 
toalecie rzucił okiem na swoje cele półroczne. 
Były na niej następujące sprawy:  

 

Wypromować produkt X jako najlepszy na 
rynku  

 

Zatrudnić nowe osoby do realizacji 
projektu Y  

background image

 

161 

 

Przeszkolić pracowników swojego działu z 
nowoczesnych metod prowadzenia 
kampanii promocyjnej  

 

Zorganizować internetowy system obsługi 
klienta  

 

Zarobić na nowe Audi  

 

Zorganizować wakacje dla rodziny  

 

Do każdego z tych celów miał na swojej liście 
zadań po kilka punktów do realizacji 
oznaczone "na dziś". Wiedział, że wszystkich 
tych zadań nie zdąży zrobić w ciągu jednego 
dnia. Mógł wybrać po jednym zadaniu z 
każdego tematu. Dawniej tak robił, bo 
wydawało mu się to bardzo efektywne. Każdy 
temat był "popychany do przodu". Ale z 
perspektywy czasu oceniał to zupełnie inaczej. 
Przez takie zrównoleglenie prac dużo czasu 
tracił na przełączanie swojego myślenia 
między zadaniami. I w rezultacie wszystko 
szło wolniej. Dlatego przeglądając teraz listę 
zadań postanowił, że dziś skupi się na 
następujących tematach:  

 

Do południa: "Zatrudnić nowe osoby do 
realizacji projektu Y"  

 

Po południu: Zorganizować internetowy 
system obsługi klienta  

 

background image

 

162 

Pozostałe tematy zostawił świadomie na 
kolejne dni. Dlatego jego lista zadań "na dziś" 
znacznie się skróciła i wyglądała teraz tak:  
"Zatrudnić nowe osoby do realizacji projektu 
Y"  

 

Spisać kompetencje potrzebne do realizacji 
projektu Y  

 

Sprawdzić, czy osoby o takich 
kompetencjach pracują w firmie i będą 
mogły wziąć udział w projekcie  

 

Przygotować ogłoszenie o pracę na 
poszczególne stanowiska  

 

Ustalić warunki płacowe, jakie może 
zaakceptować  

 

Przygotować wniosek o wakaty wraz z 
ogłoszeniem o pracę 

 

Ustalić listę podstawowych szkoleń, jakie 
będą musiały przejść nowozatrudnione 
osoby  

 

Po południu: Zorganizować internetowy 
system obsługi klienta  

 

Spisać wymagania do systemu obsługi 
klienta  

 

Sprawdzić, kto w firmie zajmował się już 
taką tematyką (lista konkretnych osób, do 
których musi zadzwonić)  

background image

 

163 

 

Sprawdzić, jakich systemów używa 
konkurencja (lista konkretnych firm, które 
ma sprawdzić przez Internet)  

 

Sprawdzić, jakie gotowe systemy mogą się 
nadać do wdrożenia w tym konkretnym 
przypadku  

 

Poprosić webmastera o przygotowanie 
prototypu  

 

3.5

 

Zacznij od rzeczy najważniejszych 

3.5.1

  Teoria 

Codzienne przeglądanie listy zadań powinno 
w efekcie dać wybór tego, czym powinieneś 
się zająć. Zacznij od rzeczy najważniejszych.  
Zapewne znasz podział na rzeczy ważne i 
pilne.  
Okazuje się, że nie zawsze to, co jest pilne, 
jest też ważne. Ale ponieważ jest pilne (np. 
termin realizacji mija dziś, albo ktoś się tego 
domaga stojąc nad tobą), więc czujesz 
potrzebę zrobienia tego w pierwszej 
kolejności. A to siłą rzeczy powoduje, że 
odkładasz rzeczy ważne. Czasem naprawdę 
ważne.  

 

O tym, czy coś jest pilne, decyduje 
upływający czas.  

background image

 

164 

 

O tym, czy coś jest ważne, decyduje 
wyznaczony cel.  

 

Jeżeli odkładasz rzeczy ważne (kiedy jeszcze 
nie są pilne), to czas się nie zatrzymuje. Czas 
biegnie dalej. I jeżeli nie zrealizujesz rzeczy 
ważnych w pierwszej kolejności, to czas się o 
nie upomni. Ale zrobi to wtedy, kiedy już 
będą pilne. Wtedy poczujesz prawdziwy stres.  
 
Prezydent Eisenhower wprowadził podział na 
rzeczy pilne i ważne w następujący sposób.

background image

 

165 

 

 
Pilne-ważne

  

 
Jeżeli nie zająłeś się ważnymi 
sprawami, kiedy były niepilne, to 
upływający czas sprawił, że stały 
się pilne. Teraz musisz je 
zrealizować pod presją czasu i w 
stresie.  
 
Mało czasu na realizację - 
poważne konsekwencje, jak nie 
zrealizujesz tych zadań.

  

 
 

 
Niepilne-ważne 
 
Jeżeli zająłeś się sprawami ważnymi, 
kiedy jeszcze nie były pilne, to 
zrealizowałeś je spokojnie i bez stresu. 
Zdążyłeś je skończyć, zanim upłynął 
czas. Nie zdążyły stać się pilne.  
 
To właśnie na tych zadaniach 
powinieneś się skupić i od nich 
zaczynać.  
 
Dużo czasu na realizację (uważaj, to 
rozleniwia), ale poważne 
konsekwencje, jak nie zrealizujesz 
tych zadań. 
 
Mimo dużej ilości czasu - pośpiesz 
się.

  

 

 
Pilne-nieważne

  

 
Nie daj się wprowadzić w błąd. 
Czasem zadania wydają się ważne, 
bo komuś się spieszy. Ale możesz 
zrezygnować z ich realizacji, jeżeli 
nie są ważne (nie prowadzą do 
celu). Do tego wystarczy Ci 
odrobinę odwagi i tupetu.  

 

Mało czasu na realizację - ale 
czy na pewno musisz to robić?  
Co się stanie, jak tego nie 
zrobisz?  
Jakie będą konsekwencje?  
 
Tylko nie wyolbrzymiaj.

  

 

 
Niepilne-nieważne

  

 
Tymi zadaniami w ogóle nie zawracaj 
sobie głowy. Możesz udawać, że ich nie 
ma. Nie będzie z tego powodu żadnych 
konsekwencji.  

 

Dużo czasu na realizację, ale 
zupełnie żadnych konsekwencji.  
 
Nie trać na to czasu.

 

 
 
Zastanawiając się nad tym, czy zadanie jest 
ważne, czy nie, pamiętaj o prawie Parkinsona:  
 

background image

 

166 

"Zadanie zyskuje (w czyimś mniemaniu) na 
ważności i stopniu skomplikowania 
proporcjonalnie do czasu poświęconego na 
jego realizację." 
 
Jeżeli już straciłeś sporo czasu na realizację 
zadania, to nie znaczy, że jest (stało się) ono 
ważne.  
Pamiętaj też o zasadzie Pareto:  
"Zasada 80/20 głosi, że 80% wyników 
wypływa tylko z 20% przyczyn, inaczej 
mówiąc skromniejszymi środkami i mniejszym 
wysiłkiem można osiągnąć większe efekty."  
 

3.5.2

  Przykład 

Od początku chciałem pokazać w firmie, że 
wybór mojej osoby na szefa działu szkoleń 
był dobrą decyzją. Angażowałem się. 
Dyskutowałem z klientami. Ustalałem terminy 
szkoleń. Utrzymywałem harmonogram działu. 
Przygotowywałem dedykowane oferty dla 
klientów. Po jakimś czasie byłem już tak 
zagoniony, że nie miałem czasu na nic innego. 
Wtedy zacząłem się zastanawiać nad tym, co 
ja robię źle. I wreszcie do mnie dotarło. 
Zajmuję się bieżącymi sprawami, ale nie myślę 
w ogóle o rozwoju tego działu. Gaszę pożary.  
Co powinienem był zrobić?  
Powinienem był się zatrzymać i przemyśleć, 
jak zorganizować pracę działu, żeby nie była 

background image

 

167 

taka absorbująca. Powinienem był stworzyć 
procedury. Powinienem był zdefiniować 
zadania, które będą służyły poprawie 
efektywności i lepszemu wykorzystaniu czasu.  
Zajmowałem się sprawami pilnymi zamiast 
ważnymi. A kiedy to zrozumiałem - było już 
za późno. Trenerzy z mojego zespołu dobrze 
to widzieli. I nie mieli ochoty na kolejną 
próbę. Poszukali sobie innej pracy. Dziś wiem, 
że gdybym zaczął od rzeczy najważniejszych, 
to wszystko wyglądałoby inaczej. Wtedy 
jednak nie miałem na tyle doświadczenia.  

3.6

 

Trzymaj się wyznaczonych celów 

3.6.1

  Teoria 

Wyznaczyłeś cel. Notujesz wszystkie sprawy. 
Przeglądasz listę zadań i zaczynasz od rzeczy 
najważniejszych. Teraz powinieneś spotkać 
pierwsze problemy z utrzymaniem 
wyznaczonego kursu.  
Dlaczego?  
Wyznaczenie celu, to jedno. Ale natura ludzka 
jest taka, że jeżeli codziennie nie myślisz (czy 
wręcz nie pożądasz) osiągnięcia tego celu, to 
każda drobnostka jest Cię w stanie odciągnąć. 
I znów zaczniesz się zajmować rzeczami 
nieważnymi odkładając te ważne na bliżej 
nieokreśloną przyszłość. Codziennie czuję, jak 
wszystko dookoła próbuje mnie odciągnąć od 

background image

 

168 

realizacji moich zamierzeń. Koledzy, żona, 
pilne sprawy.  
Żeby tego uniknąć, trzeba ciągle myśleć o 
swoim celu. Wyobrażać sobie sytuację, kiedy 
już cel zostanie osiągnięty. Możesz dodatkowo 
poczytać na temat wizualizacji celów w innych 
publikacjach. Wpisz w wyszukiwarce 
internetowej hasło "wizualizacja celu". To 
naprawdę niesamowita siła. Ja tak robię.  
Powtarzaj co rano w myśli (a może nawet na 
głos), co chcesz "dziś" osiągnąć. Nastaw 
swoje myślenie na ten cel. Będąc umocniony 
psychicznie nie dasz się tak łatwo ściągnąć ze 
swojej drogi. I o to właśnie chodzi.  

3.6.2

  Przykład 

Nie pamiętam już, gdzie zasłyszałem tę historię. Nie 
jest ona moja, ale jest bardzo pouczająca, dlatego ją tu 
prezentuję.  
Pies myśliwski wyruszył rano ze swoim panem, żeby 
upolować jelenia. Przez jakiś czas biegł jego tropem. 
W pewnym momencie trop jelenia skrzyżował się z 
tropem dzika. Zapach był znacznie mocniejszy. Pies 
skręcił w lewo i pędził teraz za nową ofiarą. Nie 
przebiegł jednak daleko, gdy znowu poczuł inny 
zapach. Trop dzika krzyżował się z tropem 
wiewiórki. Pies bez zatrzymywania się skręcił za 
wiewiórką. Cóż z tego, kiedy wkrótce do jego 
myśliwskiego nosa dotarł zapach myszy. Rzucił się 
więc za nią obiecując sobie, że już nie da się oderwać 
od wyznaczonego celu. 

background image

 

169 

  
 

Tak oto świetny pies myśliwski, który 

rano wyszedł, by upolować jelenia, 
wieczorem ujadał żałośnie przed norką 
polnej myszy.

  

3.7

 

Deleguj zadania 

3.7.1

  Teoria 

Jeżeli już wiesz, co jest Twoim celem i umiesz 
trzymać się zadań, które najszybciej prowadzą 
Cię do niego, to pora zwielokrotnić swój czas.  
Jak osiągnąć zwielokrotnienie swojego czasu? 
Jednym ze sposobów jest skorzystanie z czasu 
innych osób. Najlepiej specjalistów. Niech 
każdy robi to, w czym jest najlepszy. Wtedy 
czas każdego będzie wykorzystany naprawdę 
efektywnie. Ileż to razy zajmowałem się sam 
sprawami, które ktoś inny zrobiłby dużo 
szybciej i z większą radością? Męczyłem się z 
tym, żeby udowodnić... No właśnie. 
Udowodnić co i komu? Że jestem najlepszy? 
Że jestem samowystarczalny? To jeden z 
podstawowych błędów, jaki popełniają 
młodzi kierownicy. Są za bardzo pracowici i 
biorą za dużo na siebie. Ale również 
doświadczonym osobom się to zdarza.  
Czy to wynika z wyrzutów sumienia, że za 
bardzo wykorzystuję ludzi? Czy to wynika z 
wrodzonej chęci sprawdzenia się? Nie wiem. 
W każdym razie dziś, mając za sobą kilka lat 

background image

 

170 

doświadczenia na stanowisku kierowniczym 
widzę, że ludzie po prostu czekają na zlecenie 
im zadań. Nawet trudnych. Chcą pokazać, że 
potrafią to zrobić.  
Wystarczy zatem dobrze zdefiniować zadanie, 
dobrze wytłumaczyć, jakich rezultatów się 
spodziewasz (co wcale nie jest takie oczywiste) 
i sprawdzić rezultaty.  
Początkowo może się to wydawać mało 
efektywne (szczególnie przy zespole z 
niewielkim doświadczeniem), ale z biegiem 
czasu inwestycja zwróci się wielokrotnie.  
 

3.7.2

  Przykład 

Każdy może delegować zadania. Nie tylko 
kierownik. Jeden z moich pracowników dostał 
kiedyś zadanie zainstalowania 
oprogramowania do testów na nowo 
zakupionych komputerach. Jednak już na 
początku napotkał problem. System 
operacyjny (czyli podstawowe 
oprogramowanie, bez którego komputer w 
ogóle nie ruszy), nie chciał się zainstalować. 
Andrzej siedział nad tym tematem już drugi 
dzień i nic nie mógł wymyślić. Wreszcie 
jednak wpadł na pomysł, i delegował to 
zadanie. Jak?  
Po prostu zaczął pytać, kto w firmie robił już 
coś takiego. Po nitce do kłębka dotarł do 
takich osób (okazało się, że jest takich osób 

background image

 

171 

kilka). W ciągu 15 minut dostał gotowe 
rozwiązanie problemu. Tylko musiał sobie 
uświadomić, że zadania, które dostał, nie musi 
robić w zupełnym odosobnieniu. Nie 
zabroniłem mu korzystać z pomocy innych.  
Tu przestroga dla kierowników. Jeżeli zlecasz 
komuś zadanie, to zawsze wspomnij swojemu 
pracownikowi o osobach, które już podobny 
problem rozwiązywały. Zaznacz też, że może 
skorzystać z ich pomocy. Nie wymuszaj, ale 
pozwól mu z tej pomocy skorzystać. To 
znacznie ułatwia pracę. A pracownicy sami 
często nie mają odwagi podejmować takich 
decyzji i męczą się sami nad zleconymi 
pracami.  

3.8

 

Działaj natychmiast 

3.8.1

  Teoria 

Wyznaczyłeś cel i sprawa nie posuwa się do 
przodu? Nie czekaj. Weź byka za rogi.  
Bardzo dużo czasu traci się na odkładanie 
spraw na później. Nie wiem, z czego to 
wynika, ale ludzie po prostu tak robią. Ja też 
tak robiłem. Patrzyłem na swoją listę zadań, 
którą zaplanowałem zgodnie z wyznaczonymi 
celami i .... wyszukiwałem sobie jakieś inne 
prace, żeby się tylko nie zająć tym, co jest 
ważne.  
W moim przypadku odkładanie spraw na 
później wynikało głównie z tego, że 

background image

 

172 

definiowałem zadania zbyt ogólnie. Patrząc na 
zadanie "Przeszkolić pracowników" i mając 
tuż obok na liście "Uzupełnić braki formalne 
w dokumentacji" wybierałem to drugie, mimo, 
że to pierwsze było bardziej istotne. Chyba 
wolałem zadania krótsze.  
Jeżeli jednak rozbiłem zadanie "Przeszkolić 
pracowników" na zadania mniejsze, to sprawy 
szły o wiele łatwiej. Np.:  

 

"Zadzwonić do szefa działu szkoleń i 
ustalić terminy najbliższych szkoleń"  

 

Wybrać pracowników na pierwsze 
szkolenie  

 

Zapisać tych pracowników na szkolenie  

 

...  

 

Mając krótkie i jasno zdefiniowane zadania 
zacząłem wreszcie realizować je od razu.  
Aby działać natychmiast wystarczy:  

 

Podzielić sobie zadania na mniejsze  

 

Zacząć od zadań najtrudniejszych  

 

Zajmować się tylko jedną rzeczą na raz  

 

I odrobina odwagi  

 

3.8.2

  Przykład 

Czasem ludzie odkładają sprawy na później, 
bo po prostu nie mają odwagi.  

background image

 

173 

Mój kolega Krzysztof, kierownik innego 
działu, zatrudnił pracownicę, Katarzynę. 
Miała po prostu rewelacyjne CV. W rozmowie 
rekrutacyjnej z każdej jej wypowiedzi widać 
było, że dziewczyna jest mądra i inteligentna. 
Krzysztof zatrudnił ją więc chętnie na okres 
próbny.  
I co się okazało? Katarzyna, mimo swej całej 
inteligencji, nie potrafiła realizować żadnych 
zadań. Po prostu żadnych. Mimo bardzo 
dokładnego tłumaczenia istoty zadania i 
sprawdzania na bieżąco postępów prac nie 
było po prostu żadnych efektów. Nie wiem, z 
czego to wynikało. W rozmowie sprawiała 
wrażenie osoby rozumiejącej absolutnie 
wszystkie aspekty przydzielonego jej tematu. 
A efektów żadnych.  
Krzysztof powinien był nie przedłużyć jej 
umowy po okresie próbnym. To byłoby 
"działanie natychmiast". Jednak jako człowiek 
naprawdę dobry i dbający o swoich 
pracowników, nie zrobił tego. Dał jej jeszcze 
jedną szansę. Tak trafiła do mojego działu.  
- Słuchaj, może ona u Ciebie sprawdzi się 
lepiej? Masz inny rodzaj zadań. - przekonywał 
mnie.  
Wahałem się, ale ostatecznie stwierdziłem, że 
spróbuję.  
Ciągnąłem to przez 1 miesiąc. Żadnemu z 
moich nowozatrudnionych pracowników nie 

background image

 

174 

poświęciłem tyle czasu, co Katarzynie. 
Przekonywałem zespół, że ta inwestycja czasu 
ma sens. Kiedy jednak po miesiącu nie 
dostrzegłem żadnej poprawy, zacząłem 
myśleć o zwolnieniu jej. Nie była to łatwa 
decyzja, musiałem przekonać sam siebie i to 
takim argumentem, który usunie mój brak 
odwagi w tej sprawie.  
- "Katarzyna demotywuje cały zespół. I męczy 
siebie i innych. Nie może dalej z nami 
pracować. Dość." - To była myśl, która 
oznaczała wreszcie podjęcie decyzji.  
Kiedy już wiedziałem, że decyzja jest podjęta, 
to szybko złożyłem wniosek o rozwiązanie z 
nią umowy. Zrobiłem to natychmiast, żeby się 
nie rozmyślić. Wiedziałem, że czeka mnie 
jeszcze nieprzyjemna rozmowa z Katarzyną. 
Jednak ten pierwszy krok i papier podpisany 
przez mojego przełożonego nie pozwalał mi 
się już wycofać.  
Dziś uważam, że decyzja była słuszna. 
Czasem trzeba spalić za sobą mosty. Inna 
sprawa, że można było zadziałać dużo 
wcześniej i z dużo mniejszym stresem. Po 
prostu nie przedłużyć jej umowy po okresie 
próbnym.  

background image

 

175 

 

3.9

 

Planuj czas 

3.9.1

  Teoria 

Masz już cel i dążysz prosto do niego? 
Działasz od razu i nie odkładasz spraw na 
później? Zatrzymaj się na minutę (nie dłużej) i 
sprawdź, czy na pewno pędzisz we właściwym 
kierunku.  
Chociaż planowanie, to bardzo duże słowo, to 
wcale nie musi oznaczać nic wielkiego. 
Możesz spędzić mnóstwo czasu na 
szczegółowym planowaniu swojego tygodnia, 
czy nawet miesiąca. Jeżeli jednak nie są to 
umówione spotkania z konkretną datą, 
godziną i miejscem, a jedynie lista zadań do 
zrealizowania, to takie planowanie na nic się 
nie przyda.  
Dużo łatwiej wyznaczyć sobie cel, do którego 
się dąży i po każdym zadaniu poświęcić kilka 
minut (nie więcej), żeby określić kolejny krok, 
który najszybciej przybliży Cię do celu. 
Kontroluj swoje myślenie. Zawsze planuj 
kolejny krok. 
 
Wykorzystaj wolną chwilę (przerwę) na 
zaplanowanie swojego czasu. Może to być np.:  

 

Zaraz po przebudzeniu, kiedy masz jeszcze 
wypoczęty umysł  

background image

 

176 

 

Zaraz po obiedzie, kiedy jeszcze nie 
zabrałeś się za pracę i masz ochotę na 
kawę  

 

W samochodzie, jadąc do pracy, czy z 
pracy. Czasem warto wyłączyć radio i 
chwilę pomyśleć.  

 

Kiedy odczuwasz chwilę lenistwa lub nie 
bardzo wiesz, w co ręce włożyć.  

 

Podczas sprzątania (warto to czasem robić, 
zarówno na biurku jak i w komputerze - to 
daje świeżość myśleniu).  

 

Czasem wystarczy tylko jedna myśl, pomysł w 
głowie. Znacznie lepsze jest jednak zapisanie 
planu i następnej czynności, którą masz 
wykonać (na papierze, w komputerze, w 
komórce).  
Ale najważniejsze, żebyś po prostu wcześniej 
wiedział, co będzie twoim następnym krokiem 
do celu. Nie potrzebujesz żadnych wielkich 
planów.  
 

3.9.2

  Przykład 

Próbowałem narzucać sobie planowanie na 
siłę. Wpisywałem nawet do kalendarza w 
komórce codzienne zadanie na zakończenie 
pracy: "Zaplanuj jutro". Ale (może znasz to z 
własnego życia) ostatnie pół godziny pracy to 
zawsze był najgorętszy moment dnia. 

background image

 

177 

Chciałem coś skończyć przed wyjściem do 
domu. Dlatego nigdy nie udawało mi się 
zaplanować następnego dnia. To rodziło we 
mnie poczucie winy, że jestem 
niezorganizowany.  
Teraz podchodzę do tego znacznie bardziej na 
luzie. Nie robię żadnych wielkich planów, a 
czuję, że mam więcej czasu i zadania realizuję 
jedno za drugim. Znacznie bardziej 
efektywnie. Po prostu: mam pomysł, to go 
notuję. Mam wolną chwilę między zadaniami - 
rzucam okiem na listę do zrobienia i 
zastanawiam się, co przybliży mnie do celu 
najszybciej. Zazwyczaj poświęcam na to nie 
więcej niż 1-2 minuty. Staram się tylko 
pilnować sam siebie, żeby nie wyważać 
otwartych drzwi i nie odkrywać na nowo 
Ameryki. Raczej szukam osób, które już 
robiły coś takiego, co teraz mam zrobić ja. 
Przestałem się wreszcie wstydzić, że czegoś 
nie umiem robić najlepiej ze wszystkich. 
Chętnie proszę o pomoc i radę. To oszczędza 
mi mnóstwo czasu. I zawsze, koniecznie 
zawsze dziękuję za pomoc.  
Musisz jednak uważać, żeby w sprawach, w 
których faktycznie jesteś najlepszy nie dać się 
zwieść złym radom.  

background image

 

178 

 

3.10

 

Wyeliminuj złodziei czasu 

3.10.1

 Teoria 

Masz już cel i trzymasz się go mocno. 
Wszystko mogłoby iść idealnie, gdyby co 
chwilę coś Cię nie odrywało. Zmierzmy się 
zatem teraz ze "złodziejami czasu".  
Sam bardzo dużo czasu traciłem na pomoc 
innym. Siadałem i realizowałem z nimi 
zadanie. Pół biedy, kiedy faktycznie 
realizowałem to z nimi. Ale najgorsze było to, 
że czasem realizowałem to zadanie po prostu 
za nich!  
Szanuj swój czas. Nie pozwól sobie 
przeszkadzać. Szczególnie, kiedy chcesz 
zrobić coś ważnego.  
Staram się zawsze ludziom pomagać, bo 
kiedyś być może ja będę potrzebował od nich 
pomocy. Ale teraz staram się na tę pomoc 
poświęcić minimalną ilość czasu.  
Nie lubię mówić "Nie", chociaż czasem to 
stosuję. Lubię natomiast odsyłać "złodziei 
czasu" do osób bardziej kompetentnych. Moja 
pomoc polega głównie na wskazaniu 
właściwego eksperta. Mogłoby się wydawać, 
że to niewiele, ale zazwyczaj to właśnie jest ta 
pomoc, której ludzie najbardziej potrzebują. 
Chcą wiedzieć, gdzie szukać wiedzy.  
 

background image

 

179 

Czasem jednak słowo "Nie" jest niezbędne. 
Szczególnie, jeżeli chcesz się skupić nad 
jakimś zadaniem, żeby go zrealizować 
sprawnie. Dlatego ja nauczyłem się mówić 
"Nie" moim:  

 

Mailom (Odbieram je tylko 2 razy 
dziennie)  

 

Telefonom (Wreszcie zaczęło mi sprawiać 
przyjemność słuchanie dzwonka telefonu. 
Nie czuję potrzeby odbierania. Mam 
naprawdę ładny dzwonek)  

 

Osobom wchodzącym do biura 
("Przepraszam, ale przyjdź później")  

 

Spotkaniom (Stałem się osobą, która jest 
znana z naciskania na zakończenie 
spotkania i ograniczanie przydługich 
wypowiedzi).  

 

3.10.2

 Przykład 

Dobrym sposobem na wyeliminowanie 
złodziei czasu jest też zmiana miejsca, w 
którym pracujesz. Ludzie są przyzwyczajeni, 
gdzie mogą cię znaleźć. Jeśli cię tam nie 
znajdą, to przestają szukać. 
 
Konrad jest naprawdę świetnym ekspertem. 
Jest jednocześnie kierownikiem. Ludzie co 
chwilę przychodzą do niego z pytaniami, 
problemami i wątpliwościami. Kiedy Konrad 

background image

 

180 

ma coś naprawdę ważnego do zrobienia i 
potrzebuje spokoju, to po prostu znika. 
Znajduje jakiś pokój w biurze, którego lokator 
jest akurat na urlopie lub delegacji. Zaszywa 
się tam na długie godziny i wychodzi dopiero 
jak ma wszystko gotowe. Wszyscy go szukają, 
a jego po prostu "Nie ma". I firma się nie 
zawala. Wręcz przeciwnie.  
Ale czasem "na bezczelnego" po prostu 
pracuje w domu. Co prawda musi wtedy 
przeprosić szefa, że robi to bez pozwolenia, 
ale ta rozmowa wygląda mniej więcej tak:  
- Słuchaj, muszę cię przeprosić, pracowałem 
wczoraj w domu.  
- Nic mi wcześniej nie mówiłeś. Proszę cię, 
żebyś mi mówił o tym na przyszłość  
- Jasne. Kiedy mi nikt nie przeszkadza, to 
robię naprawdę znacznie więcej. I efekt jest 
znacznie lepszy. Wczoraj np. opracowałem 
strategię (tu wymienia, co zrobił). Mógłbyś na 
to rzucić okiem?  
- Pokaż. Hmmm. Wygląda to bardzo dobrze. 
Widzę, że naprawdę się postarałeś. 
Powiedzmy, że tym razem przymknę oko na 
twoją "niesubordynację".  
- Dzięki. Wiesz, że zawsze możesz na mnie 
liczyć.  
 

background image

 

181 

Dużo łatwiej jest szefa przeprosić, niż prosić 
go o pozwolenie. Chociaż pozornie wydaje 
się, że jest na odwrót.  

4.

 

Zakończenie: Kuszący zapach nadmiaru 

czasu 
Na początku poczułem się nieswojo. Szef wpada do 
mnie niespodziewanie i zadaje kilka pytań o realizowane 
zadania. A ja nie dość, że potwierdzam ich wykonanie, 
to jeszcze mówię, że zrobiłem coś więcej. To nie jest 
normalne w naszej organizacji. Zazwyczaj nikt się nie 
wyrabia. A ja przecież nie włożyłem w tę pracę zbyt 
wiele wysiłku. Nawet było mi trochę głupio w stosunku 
do kolegów, że oni tak długo siedzą, a ja wychodzę 
normalnie. Na moment pojawia się myśl: "Czyżbym 
miał za mało zadań?"  
Ale na szczęście to nie ze mną jest coś nie w porządku. 
Ja funkcjonuję normalnie. Naprawdę warto było przejść 
te wszystkie ćwiczenia.  
Poczuj nadmiar czasu.  

5.

 

Zapamiętaj 

Na koniec zapamiętaj, jak efektywnie wykorzystać swój 
czas:  

  Wyznacz sobie cel na najbliższe pół roku - niech 

to będzie Twój kompas do wykorzystania 
Twojego czasu.  

  Ustal priorytety na dziś - skoncentruj się na 

realizacji celów. Pomiń nieważne sprawy.  

background image

 

182 

  Wytrwaj przy zarządzaniu czasem przez 10 dni - 

tak na próbę. Nie zrażaj się tym, że coś nie 
wychodzi.  

  Działaj natychmiast. Poczuj radość patrząc na 

listę swoich zadań oznaczonych "zrobione".  

  Deleguj zadania. Wykorzystaj możliwości 

zrównoleglenia prac przez zespół ludzi.  

  Wyeliminuj złodziei czasu. Twój czas jest bardzo 

cenny. Pieniądze możesz zarobić - zmarnowany 
czas przepada bezpowrotnie.  

  Wytrwaj przy zarządzaniu czasem przez 24 dni. 

To już jest tak długo, że poczujesz przyjemność z 
tego podejścia.  

  Ciesz się swoim czasem.  

 

Chcę, żeby Twój czas spędzony na czytaniu tej 
publikacji nie był stracony. Dlatego nastaw się na to, 
żeby zapamiętać i zastosować. Na pewno nie 
zapamiętasz wszystkiego, więc miej w głowie 
przynajmniej 4 rzeczy:  

 

Nie zarządzaj czasem - zarządzaj sobą, innymi i 
pracą (używaj czasu konstruktywnie)  

 

Zwiększ produktywność i efektywność (spędzaj 
czas na zadaniach dających rezultaty)  

 

Nie ma automatycznej korelacji między cięższą 
pracą i lepszymi wynikami  

 

I najważniejsze:  

background image

 

183 

Większość problemów z czasem, to problemy 

mentalne (w głowie), które da się rozwiązać za 

darmo.  

Powodzenia.  
 

http://efektywne-wykorzystanie-czasu.blogspot.com/