Dlaczego jedni są bogatsi od drugich?
Kilka miesięcy temu przemawiałem w Singapurze do grupy profesorów uniwersyteckich
na temat finansowej inteligencji. Na koniec wystąpienia jeden z profesorów spytał mnie:
- Gdzie się pan uczył na temat biznesu i dlaczego jedni ludzie zarabiają więcej pieniędzy
niż inni?
Odpowiadając na pierwszą część pytania, odwołałem się do mojej książki "Bogaty ojciec,
Biedny ojciec" i wyjaśniłem, że miałem ojca, który był podobny do niego - szanowany i
bardzo inteligentny pracownik resortu edukacji. - Mój "drugi ojciec", który był ojcem
mojego najlepszego przyjaciela, a który również spędził wiele lat na wychowaniu mnie,
porzucił szkołę, ale posiadał naturalny talent do finansów. Moja edukacja finansowa
pochodzi właśnie od niego.
Na drugą część pytania odpowiedziałem: - Najlepszą szkołą biznesu, do jakiej
uczęszczałem, był Wietnam. Właśnie w Wietnamie nauczyłem się tego, co uważam za
moją najważniejszą umiejętność życiową.
- Cóż to takiego - spytał profesor.
- Nauczyłem się rozpoznawać, czy myślę używając rozumu, czy też emocji -
odpowiedziałem. - W trakcie walk nauczyłem się po mistrzowsku panować nad swoimi
emocjami i myśleć na trzeźwo, nawet pod wpływem dużej presji. Następnie zacząłem
opowiadać o tym, jak pewnego dnia 1972 roku silnik mojego helikoptera bojowego,
którym lecieliśmy, nagle zamilkł. - Nastąpił wybuch i nagle zapanowała śmiertelna cisza,
której towarzyszyły najokropniejsze uczucia. Spadaliśmy z nieba jak wielki głaz. Każda
cząstka mnie przeraźliwie krzyczała: "Ciągnij drążek i dodaj gazu". Jednakże trzy lata
nauki pilotażu nauczyły mnie racjonalnego myślenia i panowania nad emocjami.
- Zamiast zadzierać nos helikoptera, skierowałem go w dół - prosto do oceanu, który
rozpościerał się pode mną. Jeszcze dzisiaj mam w myślach tę wizję zbliżającego się
ciemnozielonego oceanu, który wyhamował naszą szybkość. Gdybym wtedy zrobił to, co
czułem, a więc poderwał nos w górę, umarłbym tamtego dnia pociągając za sobą cztery
inne osoby.
- Jak ważne zatem stało się dla pana mistrzowskie opanowanie emocji, mając na uwadze
własny sukces - zapytał profesor z jeszcze większym zaciekawieniem.
Odpowiedziałem w odniesieniu do znanych mu okoliczności: - Czy miał pan takich
studentów, którzy osiągali bardzo dobre wyniki w uczeniu się, a po ukończeniu studiów
nie powiodło się im zbytnio w pracy zawodowej lub działaniach finansowych?
Profesor potwierdził.
- Gdy chodzi o pieniądze - tym, co trzyma ludzi w biedzie, są emocje wynikające ze
strachu. Większość ludzi żyje w strachu przed utratą pieniędzy. Powtarzają więc:
"Postępuj ostrożnie", "Nie ryzykuj".
Profesor wtrącił: - Czy twierdzi pan, że należy być nieostrożnym. Żyć w
niebezpieczeństwie?
- Nie - odpowiedziałem. - Mówię jedynie, że musimy wiedzieć o tym, kiedy myślimy pod
wpływem emocji, a kiedy rozumu. Najtrudniejszą rzeczą w trakcie emocjonalnego
myślenia jest rozpoczęcie myślenia w sposób racjonalny. Pieniądze, seks, religia i polityka
należą do tych emocjonalnych tematów, które powodują, że większość ludzi nie myśli w
sposób racjonalny. Gdy idzie o pieniądze, tak bardzo boją się je utracić, że je tracą. To nie
jest zbyt inteligentne.
Kontynuowałem. - Innym przykładem myślenia emocjonalnego jest przypadek, gdy ktoś
mówi: "Nie uważam, że powinienem to zrobić". Wielu ludzi nie odnosi sukcesu, ponieważ
pozwalają swoim uczuciom myśleć za nich. Dla przykładu: budząc się każdego ranka,
mówię: "Nie jestem w nastroju iść na siłownię". Na szczęście rozumna część mojego
umysłu podpowiada: "No chodź, tylko godzina i po wszystkim. Jeżeli mój racjonalny umysł
weźmie górę, biorę rower i jadę na siłownię. Jeśli wygra mój emocjonalny umysł, przez
następną godzinę leżę jeszcze w łóżku.
- To według pana jest podstawowa różnica pomiędzy tymi, którzy odnoszą sukcesy i tymi,
którzy ich nie mają?
- Tak. Gdy chodzi o pieniądze, często zmierzam w przeciwnym kierunku niż większość
ludzi. Inaczej mówiąc, podejmuję ryzyko, podczas, gdy masy są skupione na
bezpieczeństwie. Odczuwam ten sam strach, co inni, ale używam mojego umysłu w
odmienny sposób. Umiejętność robienia tego, co jest konieczne, pomimo emocji
wykrzykujących coś przeciwnego, jest najważniejszą umiejętnością życiową, jaką
nabyłem.
- Ale czy pan się nie boi - spytał profesor.
- Boję się tak samo, jak każdy inny. Chodzi o to, jak reagujemy na ten strach. Na tym
polega odmienność. Jak powiedziałem, większość ludzi pociągnęłaby do siebie drążek
sterowniczy, gdyby silnik umilkł, ale mnie wyszkolono, aby skierować nos samolotu w dół.
To samo dzieje się w świecie finansów. Ludzie wycofują się i kierują bezpieczeństwem,
przestraszeni możliwością popełnienia błędu, podczas gdy życiowe okazje omijają ich.
Wyglądało na to, że profesor rozumiał mnie, więc kontynuowałem. - Istnieje jeszcze inny
aspekt strachu, który również jest przyczyną utraty pieniędzy. Jest to strach związany z
ostracyzmem, który u większości osób jest strachem numer jeden.
- Dlaczego strach związany z ostracyzmem - spytał profesor.
- Ostracyzm - to strach przed byciem kimś odmiennym, byciem kimś, kto jest
osamotniony lub uznany za niedorzecznego przez grupę, z którą się utożsamia. Ten
strach powoduje, że ludzie wolą przystosować się, niż ryzykować bycie odmiennym. W
języku inwestorów strach prowadzi do mentalności "miotającego się stada". Strach przed
odmiennością powoduje, że ludzie skupiają się ze sobą oczekując społecznego
potwierdzenia, iż to, co robią, jest właściwe. To zjawisko nazywają też "psychozą tłumu".
Ludzie zaczynają kupować na giełdzie, gdy już jest późno, kupują to, co kupują ich
znajomi i zostają "zmasakrowani". Po takim doświadczeniu resztę życia spędzają w
nieustannym strachu, kontynuując swoją wędrówkę z tłumem, który w sensie finansowym
zmierza donikąd.
- W jaki więc sposób wpływa to na finansową inteligencję - spytał profesor
- Finansowa inteligencja jest zjawiskiem, na które, w równej części, składają się dwa
aspekty - odpowiedziałem, powoli podsumowując: 50% finansowej inteligencji jest tym,
czego uczymy się w szkołach biznesu, lub jak to było w moim przypadku, tym czego
nauczyłem się od mojego bogatego ojca. To jest tzw. techniczna wiedza na temat
pieniędzy: rachunkowość, finanse, inwestowanie i biznes. Drugie 50% finansowej
inteligencji, to umiejętność rozpoznania czy myślimy w sposób racjonalny czy też
emocjonalny. "Działaj ostrożnie" - nie jest racjonalną myślą, gdyż jest ona generowana
przez nasze emocje. Mówienie: "Działaj rozsądnie" jest myślą płynącą z racjonalnego
umysłu. Podstawą finansowej inteligencji jest relacja 50:50 obu aspektów i stosowanie tej
umiejętności jest, w moim mniemaniu, odpowiedzią na postawione przez pana na
początku pytanie: dlaczego jedni mają więcej pieniędzy od innych.
O AUTORZE: Robert Kiyosaki, autor książki "Bogaty ojciec, Biedny ojciec" to inwestor,
biznesmen i nauczyciel. Uczy innych, jak sprawić, aby pieniądze ciężko pracowały dla
nas, a nie my dla pieniędzy. Sprzeciwia się tradycyjnemu postrzeganiu finansów i
inwestowania. Twierdzi, że często powtarzana rada - zdobądź dobrze płatną pracę,
wytrwale pracuj, oszczędzaj, spłacaj długi i inwestuj długoterminowo - jest przestarzała.
Aby poznać prawie wszystkie sekrety Bogatego ojca i Roberta Kiyosaki, odwiedź
stronę: www.bogatyojciec.pl.