WARIACI id 2003061 Nieznany


WARIACI





Wariaci


Występują:

Szajba

Lekarz

Usterka

Siostra Mariola

Dama

Pani Jadzia

Czapa

Kaftan





AKT I

Scena I

(Ciemno, słychać pojękiwania, stękania, po chwili włączają się światła. Na scenie wisi jabłko

na sznurku. Kaftan ubrana jest w kaftan, próbuje ugryźć jabłko. Słychać sygnał

automatycznych, otwieranych drzwi-ten sygnał pojawia się za każdym razem gdy ktoś z

personelu wchodzi lub wychodzi – Tyczy się to tylko pierwszego aktu. Po chwili na scenę

wchodzi Lekarz, patrzy chwilę po czym odcina jabłko, gryzie, robi notatki i wychodzi. Z

drugiej strony sceny wchodzi Pani Jadzia z mopem.)

PANI JADZIA

Co tak głupkowato stoi, przesunie się, przecie widzi, że ślina pociekłaŚtrza wytrzeć

(Światła gasną, muzyka)

Scena II

(Muzyka się kończy. Na scenie stoi krzesło i wieszak z różnymi białymi kitlami. Wśród tych

kitli, na wieszaku świsi” również Czapa, ubrany w jeden z nich. Jest niewidoczny dla

publiczności. W trakcie mówienia Czapa śsię ujawnia” początkowo ciągnie za sobą wieszak)

CZAPA

Pani LekarzuŚPani Lekarzu, bo ja nie jestem stuknięty, ja tutaj jestem zupełnie

przypadkowo. Zostałem przyczepiony niesłusznie, bo nic nie zrobiłem, zachowuję się

normalnie, nie mam odchyłów, tyków tylko małe tiki, nie mówię do siebie, ja do nikogo nie

mówię, do pani mówię teraz tylko.

LEKARZ

Czapa zejdź z wieszaka

CZAPA

Ja bym chciał jakoś to zmienić, wynagrodzić, nie wiem, przeprosić, coś może przyniosę,

zaniosę, no przecież nie możecie mnie tu trzymać. Pani rozumie, pani Lekarzu, ja zupełnie

niesłusznie, koledzy, koleżanki, to stuknięci, ja to wiem, widzę, ogarniam, ale ja nie z nimi, to

nie ja, ja jestem Czapa, pani mnie zna, w ogóle widziała pani moją czapkę może?



1





WARIACI





Scena III

(Muzyka, wjeżdżają cztery białe parawany. Ale równie dobrze mogą one znajdować się na

scenie już od samego początku w tle. Parawany stoją, jeden obok drugiego, zasłaniając

Lekarza i Czapę. Pacjenci chowają się za parawanami, każdy za swoim. Parawany zostają

podświetlone od tyłu, tak, że widać cienie pacjentów. Na scenie pojawia się Pani Jadzia,

rozgląda się na wszystkie strony czy nikt nie widzi, widać, że coś chowa, jest to pistolet na

wodę, ale widz tego nie wie. Pani Jadzia pospiesznie znika za scenę, muzyka się kończy)

DAMA

Jestem taka rozgorączkowana, spać nie mogę

KAFTAN

Omomomom

DAMA

spać nie mogę

KAFTAN

ommuuo oouuuuu

DAMA

Kiedy po mnie łażą

KAFTAN

eeemmmmeeeee

DAMA

No krasnale, mam już dość tych małych wścibskich zboczeńców

SZAJBA

Ale ty jesteś szurnięta, krasnale nie istnieją przecież

USTERKA

To wytwory twojej wyobraźni

DAMA

Jak to nie, jak jeden po mnie łazi

(Dama zajmuje parawan ostatni po lewej, nagle z jękiem, zza tego parawanu na ziemię spada

Czapa w czapie krasnala, światła jaśnieją, słychać dźwięk drzwi. Na scenę wchodzą Lekarz i

Siostra Mariola)

Scena IV

(Lekarz ma gwizdek, gwiżdże mocno, na ten sygnał zza parawanów wychodzą pacjenci, jedni

szybciej, drudzy wolniej, wszyscy ustawiają się jeden obok drugiego)

LEKARZ

Ręce do góry

2





WARIACI



(Wszyscy pacjenci podnoszą ręce do góry z wyjątkiem Kaftana, Lekarz przypatruje się

Kaftanowi)

LEKARZ

Siostro, proszę zanotować, że pacjentka odmawia wykonania poleceń lekarza

SIOSTRA (pisze z uśmieszkiem)

Nie wykonuje poleceń lekarskich

LEKARZ

Kontrola!

(Muzyka, Lekarz i Siostra zaczynają sprawdzać po kolei każdego z pacjentów, zaglądają im

do oczu, uszu i zębów, sprawdzają kieszenie i wszystko co się da. Wygląda to komicznie.

Wszystko odbywa się w rytm muzyki. Po skończonej kontroli Lekarz gwiżdże, muzyka się

kończy, Lekarz i Siostra wychodzą)

Scena V

KAFTAN

ommmmaaaammmaaaaaaabłełełeeee

CZAPA

Jak karuzela co, kręcisz się, kręcisz aż do porzygu, Siostra grzebała mi w rozporku

DAMA

To ja ci grzebałam w rozporku

SZAJBA

Cicho! Cicho, zamknąć jadaki! Wszędzie są podsłuchy, mikrofony, megafony, kamery, takie

małe, że nie widaćŚ(zaczyna obmacywać Czape) Wszyscy mamy czipy! Wystarczy guzik,

pstryk, pstryk i nas nie ma! obce ciało zaczyna działać, wysyłać dane do satelity! Może nas

przerobić w warzywo! Implant zabija! Ale nie wezmą nas żywcem, nie damy się tak łatwo!

(Szajba wyjmuje schowany wielki i kolorowy pistolet na wodę)

CZAPA

Skąd to masz?

SZAJBA

Od pani Jadzi załatwiłem, nieważne! Ważne, że możemy terazŚ

Scena VI

(Na scenę wchodzi Siostra Mariola, pcha przed sobą wózek załadowany pościelą i różnymi

rzeczami, Szajba szybko chowa pistolet za siebie. Siostra zauważa, że coś jest nie tak. Jedzie

wózkiem prosto na niego)

SIOSTRA

Panie Szajba, a pan dokąd się wybierasz?

SZAJBA

Jak to, no ja idę do domu

SIOSTRA

A to ciekawe, panie Szajba, proszę się natychmiast uspokoić!

3





WARIACI



(W tym momencie Szajba wyciąga pistolet i psika wodą w kierunku Siostry Marioli)

SZAJBA

To kwas! Już po tobie (śmiech)

(Szajba po chwili orientuje się, że z Siostrą nic się nie dzieje, wtedy Siostra Mariola chwyta

Szajbę mocno i zabiera go ze sceny, wśród pacjentów słychać krzyki, wszyscy są pobudzeni i

zdenerwowani, Dama pada na ziemie i śpi, Czapa, zakłada i zdejmuje czapkę, Kaftan się

kołysze)

SIOSTRA

Dość tych przyjemności panie Szajba, idziemy! (schodzą ze sceny)

SZAJBA (krzyczy wychodząc)

Trzeba pozbyć się czipów! Szukajcie czipów! Szukajcie czipów!

USTERKA

Czipy, czipy, a Damę zmogło

KAFTAN

a a a a a a a a a a?

USTERKA

Jak to coŚ

WSZYSCY (prócz Kaftana)

Lewatywa

KAFTAN

ommmmoooommmmmaaaaaaaaa buuuuuuŚ..

CZAPA

Ale ona choć nie ma ochoty, to wala się i śpi gdzie popadnie, albo na stojąco

USTERKA

To się chyba narkolepsja nazywa

KAFTAN

bbbbbbłooooooobbbb

(Dama się budzi, powoli wstaje, ogarnia się, od razu jest wzięta w tany przez resztę

pacjentów. Dama tańczy w parze z każdym, śmieje się, obmacuje)

USTERKA

Dama od dziecka pruderyjna, łaziła za każdym i z każdym

CZAPA

A czy miała kochanka?

USTERKA

Królowa wszystkich miała! króla, księcia, kucharza, bednarza, rolnika, piekarza, skarbnika i

skarbnikową, młodzieńców kilkanaście, panien chyba piętnaście, muzyka, artystę, malarza i

szklarza, budowlańca, mechanika, orkiestrę całą dętą i klasę swą przeklętą!

DAMA

Stop, stop, stop waszmoście!

4





WARIACI



(Wszyscy się zatrzymują, muzyka cichnie, Dama wyciąga pomadkę)

DAMA

Usta musze, tak do ludzi bez ust Ś

(Maluje sobie usta szminką)

DAMA

Ja królową jestem i po prostu nie mogłam się powstrzymać, ja musiałam i żądałam. Żaden

osobnik nie może odmówić królowej, bo pójdzie na ścięcie! faceta trzeba sobie wyhodować

KAFTAN

Aaaaaaaaaaaaaaaa

(Dama zasypia na ramionach Kaftana)

KAFTAN

bubobobobobbłooooaaaaaa

CZAPA

Dama padła, padła (śmiech)

KAFTAN

aaaaaaooooooooooppp

(Usterka przeobraża się w kilkuletnią dziewczynkę, która sepleni, robi sobie kitki i zakłada

coś kolorowego, zaczyna coś śpiewać, nucić, może zacząć bawić się czymkolwiek, np.

skakanką)

CZAPA (do Kaftana)

Widziałaś gdzieś moją czapkę?

KAFTAN

mmmmm

CZAPA

Ale to nie ta, szukam tej mojej, jedynej, prawdziwej

KAFTAN (mówi o Usterce)

oooommmmmmoooooaaa

CZAPA

Usterka? ma zaburzenia osobowości, co chwilę jest kimś innym, czasami już nie ogarniam,

która Usterka, to prawdziwa Usterka. To widziałaś moją czapkę czy nie?

(Kaftan kręci głową, że nie. Usterka mówi do Kaftana)

USTERKA-DZIEWCZYNKA

O, a co ci się stało, że masz związane łapki? Boli? W ogóle śmiesznie wyglądasz, chcesz

gumę do żucia?, a masz gumę do żucia? A co on ma taką śmieszną czapkę na głowie, w ogóle

to się nudzę, chodź pobawimy się w coś, w co chcesz się bawić, umiesz się bawić, może w

kosi kosi łapki, a nie ty nie masz rączekŚ

(do Czapy)

5





WARIACI



Hej ty w czapce, masz lizaka? A kiedy przyjdzie mama, jestem już troszkę głodna i w sumie

chce mi się siku, a gdzie ja mogę zrobić siusiu? A ty masz siusiaka czy co?

Scena VII

(Słychać sygnał otwieranych drzwi, na scenę wchodzi spokojny i zmarnowany Szajba.

Człapie powoli, patrząc w jeden punkt. W tym momencie budzi się również Dama i od razu

zaczyna mówić)

DAMA

Facet, to musi mieć jaja, bo jak nie mam jaj to nie ma faceta no, prosteŚ

SIOSTRA

I bez szaleństw już panie Szajba, proszę ładnie iść spać. Kolejne takie przewinienie może

skończyć się tylko karą

(Wszyscy wpadają w przerażenie)

SIOSTRA

A kara jest paskudna i obrzydliwa, bierzemy pisiora i łańcuchem przyczepiamy do grzejnika.

DAMA

A ja na przykład nie znalazłam u siebie pisiora, to za co wtedy?

USTERKA – DZIEWCZYNKA

A pani siostro, a co to jest pisiora?

SIOSTRA

Dość tych pytań! Pacjentka nr 18, idziemy

DAMA

O osiemnaście, to chyba ja, No to pani prowadzi

Scena VIII

(Muzyka, Dama wraz z Siostrą kierują się w prawo, w tym czasie reszta pacjentów rozsuwa

parawany pokazując głębie sceny, gdzie siedzi i czeka Lekarz. Na scenie są dwa krzesła

zwrócone do siebie. Muzyka się kończy, a Siostra z Damą przylepioną do niej jak rzep

wchodzą na scenę z drugiej trony. Siostra próbuje się uwolnić od Damy, ale nie jest to takie

łatwe. Na scenę z przeciwnej strony wchodzi lekarz, przynosi z sobą dwa krzesła, ma również

przy sobie akta. Siostra uwalnia się w końcu i schodzi ze sceny.)

LEKARZ

Pani siada, proszę

(Dama jest sadzana na krzesło przez pielęgniarkę naprzeciw Lekarza)

LEKARZ

Z tego co widzę, pani wyniki są coraz lepsze, pani stan uległ znacznej poprawie

DAMA

O tak, jestem bardzo poprawiona

6





WARIACI



LEKARZ

Czy nadal odczuwa pani nieodpartą pokusę obcowania z każdym kogo widzi i uważa się za

królową zmarłego króla swego męża Eugeniusza III Groźnego?

DAMA

No chyba nie zabroni mi pan flirtować panie doktorze, jestem przecież bardzo grzeczna

LEKARZ

A zdaje pani sobie sprawę, że taki król nigdy nie istniał?

DAMA (wstaje gwałtownie)

Zaraz karzę pana wychłostać, za te zniewagi, straż! Gdzie jest straż!

LEKARZ

Spokojnie proszę siadać!

(Dama zasypia niefortunnie z głową między Lekarza nogami, na to wpada Siostra)

SIOSTRA

Co to za krzyki, Ooo panie doktorze, co to za nowa terapia, jestem wstrząśnięta!

LEKARZ

Ależ Mariolciu, to nie tak, ona mi tu padła!

(Siostra szarpie Damę, budzi ją, Dama wyrwana z amoku krzyczy jeszcze Straż Śstraż...i

wychodzi z nią)

SIOSTRA (szarpiąc ją)

Za mną wasza królewska mości

DAMA

No wreszcie ktoś należycie mnie tytułujeŚ

Scena IX

(Siostra z Damą wychodzą, muzyka-przerywnik, Lekarz schodzi w drugą stronę. Parawany

wracają do rzędu jeden obok drugiego, jak na początku spektaklu, dwa środkowe parawany

otwierają się jak wielkie drzwi, wbiegają nimi pacjenci, na początku idzie Usterka. Może

pojawić się szum morza. Usterka ma na sobie akcesoria pirata)

USTERKA-PIRAT

Ooo Trzymać mi się tam zapchlone szczury, ta łajba nie ma prawa się rozpaść! O tak! Sztorm

nam nie groźny! Kaftan, przynieś rumu! Nażłopiemy się jak świnie! A potem będziemy

rzygać za burtę!

(Statkiem zaczyna kołysać, pacjenci przetaczają się raz na lewo, raz na prawo, wydając przy

tym stosowne okrzyki)

CZAPA

Ten sztorm porwał mi czapkę! Oddawaj moją czapkę sztormie!

USTERKA-PIRAT

Nic się nie martw mój piracie, znajdziemy ci nową! Oho chyba widzę jakąś piękną syrenę w

oddali

Scena X

7





WARIACI



(Na scenę wchodzi Siostra z wózkiem, a za nią Lekarz)

USTERKA-PIRAT

To nie syrena, to potwór, wyciągnąć miecze, do ataku!!!

(Siostra spokojnie bierze z wózka wielką strzykawkę i robi zastrzyk Usterce, uspakajając ją tym samym)

SIOSTRA (gwiżdże)

Tableteczki, raz raz raz!

(Pacjenci ustawiają się tak jak wcześnie po gwizdku, w jednym rzędzie. Muzyka jako tło.

Pacjenci w rytm muzyki mają przygotowany prosty, powtarzający się, schematyczny układ

ruchowy. Lekarz przedstawia pacjentkę jakby uczestniczył w jakimś show. Mówi przez

mikrofon. Lekarz stoi za pacjentem, obok lub wyciąga go przed szereg. Po skończonym

przedstawieniu choroby, Siostra wpycha danej pacjentce tabletki i podaje kubek z wodą do

popicia)

LEKARZ

Stan obecny, na stan dzisiejszy, na dziśŚpacjent Szajba, w rodzinnym naszym gronie od

siedmiu miesięcy, ma sklerozę i paniczność maniakalną połączoną z alzheimerem i

schizofrenią. Ciężki przypadek, przewidywany czas leczenia: nie mam pojęcia!

(Siostra podchodzi do Szajby i wpycha mu tabletkę do ust i podaje kubek z wodą)

LEKARZ

Pacjentka Kaftan, nie mówi, właściwie burczy i mruczy, mało się kąpie, związana, bo wierzga

i dusić innych zaczyna. Typowe zachowanie schizoidalne i unikające. Maniakalna zabójczyni,

bojaźliwa z urojeniami, dom rodzinny spaliła. U nas od trzech miesięcy, przewidywany czas

leczenie: się zobaczyŚ

(Podobnie, jak wyżej, Siostra podchodzi i podaje tabletkę, pacjentka nie chce tabletki,

wypluwa ją prosto na Siostrę, potem jednak zażywa, ale pluje wodą z kubeczka na SiostręŚ)

LEKARZ

Pacjent Czapa ma zespół nadpobudliwości psychoruchowej z zaburzeniem koncentracji czyli

takie małe ADHD. Ponadto ma manie szukania, przestawiania i uciekania. Osobowość

chwiejna emocjonalnie typu borderline - typ osobowości charakteryzujący się wahaniami

nastroju, napadami intensywnej rozpaczy

CZAPA

Nieprawda, nieprawda!!!

LEKARZ

Ma niestabilny obraz siebie, silny lęk przed odrzuceniem i gorączkowymi wysiłkami

mającymi na celu uniknięcie odrzucenia, działania autoagresywne oraz chroniczne uczucie

pustki

(Siostra podaje lek Czapie)

LEKARZ

Usterka pacjentka, w zakładzie dwa lata i dwa miesiące, ma zdiagnozowaną wielokrotną

osobowość. Usterka bywa paranoiczna czyli chłodna emocjonalnie i nadmiernie podejrzliwa.

Raz jest dziewczynką, to znów piratemŚŚ

8





WARIACI



USTERKA

Mam też osobowość chwiejną emocjonalnie – typ impulsywny!

(Chce uderzyć Lekarza, powstrzymuje ją Siostra)

LEKARZ

Strasznie trudny przypadek, nie do okiełznania i szczerze mówiąc nie do wyleczenia

(Siostra podaje leki i wodę)

LEKARZ

No i pacjentka Dama, Histrioniczne zaburzenie osobowości czyli teatralność, sugestywność,

płytka uczuciowość, poszukiwanie docenienia czyli bycia w centrum, niestosowna

uwodzicielskość i koncentracja na atrakcyjności fizycznej. Poza tym twierdzi, że jest królową

DAMA

Królową mojego króla i zostaniecie ścięci za to powątpiewanie głupcze!

(Siostra podaje tabletki i wodę, muzyka się kończy, aktorzy się zatrzymują)

SIOSTRA

Po tych lekach możecie mieć jazdy, tylko nie rzygać mi kontach!

(Siostra z Lekarzem śmieją się i wychodzą)

DAMA (przedrzeźnia Siostrę)

Tylko nie rzygać mi po kontachŚgłupia prukwa

Scena XI

(Lekarz odchodząc zostawia mikrofon ze statywem, zauważa go nagle Szajba, skrada się do

niego)

SZAJBA (do mikrofonu)

kszy kszyŚtu szajba sokół, szajba soków, słyszysz mnie, odbiór (nasłuchuje) tu szajba sokół,

szajba sokół, czy ktoś mnie słyszy, odbiór.

DAMA (odpycha Szajbe)

No przesuń się, ten mikrofon jest dla mnie, światła reflektorów mnie kochają i poddani mnie

kochają, muzyka!

(Słychać orkiestrę, Dama staje się piosenkarką, światło się zmienia, Czapa znajduje świecącą

kulę, unosi ją do góry, reflektor pada na tę kulę, tworząc nastrój, Czapa obraca się wraz z kulą, Dama zaczyna śpiewać piosenkę w stylu śbrodłejowskim”. Pozostali pacjenci tańczą

układ do piosenki, mogą rozpuścić i wykorzystać długie rękawy swoich ubrań. Na koniec

piosenki wchodzi Siostra Mariola, a Dama może jeszcze śpiewać acapella)

SIOSTRA

Co się tu dzieje!

(Chwyta Damę i siłą wyprowadza ze sceny, Dama krzyczy, się szamoce i ciągnie za sobą

mikrofon ze statywem)

DAMA

Zostaw mnie, jestem królową piosenki opolskiej w Opolu, z Opola jestem gwiazdą, puszczaj

mnie, straż! strażższssssŚ.(Dama zasypia)

9





WARIACI



SIOSTRA (wychodząc z Damą)

Skaranie boskie z wami wariatami!

WSZYSCY (patrząc za odchodzącą Damą)

Lewatywa

Scena XII

(Nagle pacjenci odsuwają się od Kaftana, patrzą podejrzliwie)

SZAJBA

Ty Kaftan, a to prawda jest, że ty morderczyni?

CZAPA

W nocy wstanie i nas wszystkich podusi

(Wszyscy przestrach)

CZAPA

A potem zabije

USTERKA

No przecież ma związane ręce

CZAPA

A jak się odwiąże?

WSZYSCY (prócz Kaftana)

Oooooo

CZAPA

Podobno, ugotowała całą swoją rodzinę z kotem, upiekła ich w garze, napakowała kogo się

dało, matkę, tatkę, siostrę, brata, żonę i teścia

USTERKA

Duży ten garnek był

CZAPA

Pocięła ich na kawałki i chlup do gara

USTERKA

Okropieństwo, jakby tak nas miała pociąć, to nie wiem czy byśmy przeżyliŚ

(Kaftan podchodzi do nich, ale oni od niej uciekają gromadnie, tym sposobem zamieniają się

miejscami. Po chwili Szajba się rozgląda i wychyla z grupy)

SZAJBA (woła po cichu)

chodź tu!

(Kaftan się rusza niepewnie)

SZAJBA

Nie ty, Edgar, no chodź, bo cię udusi

(Wszyscy patrzą się na Szajbę)

10





WARIACI



USTERKA

Jaki Edgar?

SZAJBA

No Edgar

CZAPA

Przecież prócz Kaftana, tam nikogo nie ma

SZAJBA

Jest, jest, po prostu wy go nie widzicie

USTERKA

A to dlaczego?

SZAJBA

Bo on jest w konspiracji, ukrywa się

CZAPA

Cześć Edgar, miło cię poznać

(Czapa wysuwa rękę na powitanie, sam nie wie, w którym kierunku)

SZAJBA

On ci nie poda ręki, bo się wtedy zdekonspirujeŚja nawet czasami go nie mogę zauważyć.

USTERKA

To taki skryty chłopak z niego

SZAJBA

W sumie nie lubi jak się o nim mówi, jest dość nieśmiały

CZAPA

No tak, się zgadza, wszystko się zgadza, nieśmiały i skryty konspirator, aż cud, że go

widziszŚ

SZAJBA

Edgar kiedyś uratował mi życie, w jakiś niewytłumaczalny dla mnie sposób, zasnąłem z ręką

w nocniku z papierosem w ustach, a on szturchnął mnie, obudził i powiedział, Szajba, pali się.

Tak było.

Scena XIII

(Otwierają się automatyczne drzwi, na scenę i powolnym krokiem wchodzi Dama, idąc

mówi)

DAMA

To było doprawdy ekstremalne

CZAPA

Z tego co zdążyłem poczuć, lewatywa raczej nie jest zbyt ekstremalna

(Dama podchodzi do Czapy i uwiesza się mu na szyi)

DAMA

Czapeczko ty moja, chcesz być uwiedzony przez królową?

11





WARIACI



USTERKA

Nawiedzony raczej

DAMA

Dama może dać ci szczęście, rozmawiali o tobie

CZAPA

Kto rozmawiał?

DAMA

No ten w kitlu z tą babą od wózka, że cię może i wypuszczą niedługo, jak tylko Ś

CZAPA

Jak tylko co?

DAMA

Jak tylko przestaniesz moczyć się w nocy

(W tym momencie Kaftan wybucha histerycznym śmiechem, to sprawia, że wszyscy kierują

swój wzrok w stronę Kaftana i wpatrują się z podziwem połączonym z fascynacją, Dama

zostawia Czapę w spokoju)

CZAPA

Ja się wcale się nie zsikuję w nocy, ktoś po prostu, tylko nie wiem kto, podrzuca mi siki do

łóżka

USTERKA

No kto by się tam sikami chciał bawić

(Kaftan znów się śmieje, a Czapę dopada Szajba i obmacuje go zewsząd)

SZAJBA

Może to jakiś znak!, ktoś zostawia ci znaki. Aaaaa!! Namierzyli cię!!, pewnie masz jakieś

znamię na cielę, podnieś pachęŚ a może nie, co to może znaczyć?

DAMA

No, że moczu nie trzyma

USTERKA

Że popuszcza

SZAJBA

Nie, nie to musi mieć głębsze inklinacje, nic nie dzieje się bez przyczyny, tu pewnie chodzi o

te czipy

DAMA

Tu są damy, a pan znowu o tych cipach, wulgarność pana nie zna granic Ś

SZAJBA

A może to Siostra Mariola podkłada siki, bo nie chcą Czapy stąd wypuścić!

DAMA

Ależ to jest wielce daleko posunięta spekulacja

SZAJBA

Będzie trzeba się tego dowiedzieć

12





WARIACI



USTERKA

Ale jak, sama na pewno nie powie

SZAJBA

Wygląda na to, że siki są tylko czubkiem góry lodowej całej tej sprawy, ja myślę, że oni coś

przed nami ukrywają, knują coś, to jest pewne, trzeba ich oskalpować i zmusić do mówienia.

Mam plan!

(Wszyscy podchodzą do Szajby, Kaftan też się przybliża, ale nieznacznie)

SZAJBA

Trzeba jak najszybciej sprowadzić tu siostrę, obezwładnić ją i wyciągnąć informacje

USTERKA-DZIEWCZYNKA

Jejciu, ale będzie zabawa, a czy dostaniemy jakieś fajne ksywy?

SZAJBA

A tej co znowu

DAMA

Wyskoczył z niej bachor, a niby ja tu jestem nienormalna

USTERKA-DZIEWCZYNKA

Bo to w końcu tajna misja, Szajba na przykład może być Czarna Mamba, a Edgar, to Edziu,

co nie, bo to tak jakoś fajniej, czy mogę zabrać swoją lalkę Zosię, ona nic nie powie, bo wycięłam jej usta, Zosia ma imię Zosia wiecie, widzieliście gdzieś moją lalkę, Zosiu, Zosiu?!

Ja też mogłabym miećŚ

SZAJBA (zakrywa jej usta i mówi dalej)

Zamknij jadakę dziewucho, po dobroci nam siostrunia nic nie powie, jak tu wejdzie, to

założymy jej worek ma głowę, taki od śmieci

CZAPA (uradowany)

A ja wiem, ja wiem, gdzie jest worek na śmieci (śmiech)

DAMA

No gdzie?

CZAPA

Zapomniałem...

SZAJBA

W koszu na śmieci szukaj worka na śmieci! Niech Edgar ci pomoże

CZAPA

No tak, w koszu, worek na śmieci, jest w koszu na śmieci, przecież to logiczne, Edgar chodź

idziemy

(Czapa idzie w poszukiwaniu worka na śmieci, widać go jak co chwilę przechodzi między

parawanami, w tym czasie Szajba mówi dalej i puszcza Usterkę. Usterka jest naburmuszona)

SZAJBA

Obezwładniona siostra z pewnością powie nam o co chodzi z tym moczem

DAMA

Jakoś nie jestem przekonana czy dobrze robimy, czy ta gra o mocz jest warta pieluchy

13





WARIACI



SZAJBA

Będzie dobrze, zaufaj mi, trzeba tylko ją tutaj jakoś sprowadzić

DAMA

A nie możemy tak po prostu jej zawołać?

SZAJBA

To się jej wyda zbyt podejrzane i nie przyjdzie

(Szajba spogląda na Kaftana)

SZAJBA

Kaftaniku nasz malutki, od ciebie zależeć będzie powodzenie tej misji

(Usterka-Dziewczynka popycha nieufnego Kaftana w kierunku Szajby i Damy, Kaftan się

opiera trochę)

USTERKA-DZIEWCZYNKA

A co będziesz tak sama stać, chodź do nas, postoimy razem, a znasz jakieś fajne piosenki, pośpiewałabyś mi

KAFTAN (śpiewa)

Aaaakaaabuuuubuuuuaaaaa

USTERKA-DZIEWCZYNKA

O ładnie, a nauczysz mnie słów?

(Kiedy już są wszyscy razem, pojawia się Czapa z workiem pełnym śmieci)

CZAPA

Mam, znalazłem śmieci

SZAJBA

To je wysyp, potrzebny nam sam worek

CZAPA

Ok.

(Wysypuje śmieci, tam gdzie stoi)

SZAJBA

Ale nie tu kretynie, do kubła, pozbieraj to do kubła

CZAPA

O tak, jasne, no przecież jasne, ale ja się chyba trochę boję tych śmieci

USTERKA-DZIEWCZYNKA

O zrobiłeś kupę

DAMA

Co to za zapach okrutny

SZAJBA

Idź po kubeł, wsyp to do kubła bez worka, a worek oddawaj

14





WARIACI



(Szajba zabiera worek, Czapa idzie po kubeł, przynosi go i zgarnia śmieci do niego, dzieje się

to na drugim planie)

SZAJBA

Edgar, trzymaj

(Szajba podaje worek niewidzialnemu Edgarowi, worek spada na ziemię)

SZAJBA

Nie, to nieŚKaftan, może nam pomożesz, my fajni jesteśmy, tu chodzi o wspólną sprawę,

ciebie siki i czipy też dotyczą.

USTERKA-DZIEWCZYNKA

A pokaż słoneczko

(Kaftan pokazuje słoneczko na swój sposób kręcąc głową i otwierając usta)

WSZYSCY

Super

SZAJBA

To co, fajnie jest nie?

(Kaftan kiwa głową, że tak)

SZAJBA

To pomożesz nam? Masz tylko zacząć krzyczeć, na twój krzyk Siostra zawsze przychodzi, to

jak pokrzyczysz sobie?

KAFTAN (znaczy się, że nie)

Ooooeeeeee

SZAJBA

A lubisz prezenty, to ja dam ci prezent, znalazłem wczoraj pod łóżkiem

(Szajba wyciąga sztucznego, dużego pająka i pokazuje go Kaftanowi. Wtedy on zaczyna

krzyczeć i miotać się ze strachu, pozostali też zaczynają krzyczeć, na te krzyki wchodzi

Siostra)

SIOSTRA

Co to za wrzaski!?

SZAJBA

Edgar szybko, worek!!

(Czapa widząc, że worek wciąż leży na ziemi, bierze kubeł, do którego wkładał śmieci i

umieszcza go na głowie Siostry Marioli. Siostra krzyczy, światła gasną, lub kurtyna się

zamyka, Muzyka)





15





WARIACI



AKT II

Scena I

(Nie ma pacjentów, na środku sceny stoją Lekarz i wściekła Siostra Mariola, obok niej kubeł

na śmieci. Lekarz w trakcie mówienia ściąga z Siostry kawałki różnych śmieci, śmieci

powinny być przyklejone do włosów i ubrania Siostry, uniform powinien być poplamiony.)

SIOSTRA

Wariaty, pieprzone wariaty, powinieneś zwiększyć im dawki leków, niech wpierdzielają! Jak

będą chodzić jak ameby, to przynajmniej będzie spokój.

LEKARZ

Nie powinnaś być da nich taką zołzą

SIOSTRA

Ja nie jestem zołzą!

LEKARZ (uśmiecha się)

Pacjenci się ciebie boją, a chyba nie o to chodzi, zresztą z tymi śmieciami wyglądasz nawet

dość ciekawie

SIOSTRA

Czy ty się nabijasz ze mnie? Oni mnie zaatakowali i mówili o jakimś moczu pacjenta Czapy,

że niby go podłożyłam czy coś, no powariowali!! Ja już im coś wymyślę, to mnie wtedy

popamiętająŚ

LEKARZ

A skoro już jesteśmy przy jedzeniu (zdejmuje z siostry np. skórkę banana) To może zjemy

dziś razem kolację co Mariolciu?

SIOSTRA

Odchudzam się, jadam tylko chipsy i cole z automatu, zresztą wieczorem mam

elektrowstrząsy u pacjenta z ósemki

(Zabiera kubeł na śmieci i chce wychodzić, ale natyka się na wchodzącą Panią Jadzię)

PANI JADZIA

A pani co z tym kubłem?

SIOSTRA

A ja z tym kubłem wychodzę!

PANI JADZIA

Ale tu worek ma być w kuble worek, kto wyjął worek i śmieci do kubła napchał, ile razy

mówić mam, kubeł, worek i potem śmieci!

LEKARZ

Pani Jadziu, pani zostawi Siostrę Mariolę, bo skłonna pani zastrzyk dać

SIOSTRA

A weźcie se ten kubeł!

(Siostra naburmuszona wychodzi, bez kubła)

16





WARIACI



LEKARZ

Pacjenci nasi Mariolcię zaatakowali kubłem

(Pani Jadzia mówiąc wyciąga paczkę papierosów i chce zapalić jednego)

PANI JADZIA

Co za czasy, najpierw kubeł w szkołach, teraz w szpitalach, koniec świata

LEKARZ

No tak, tak, aha pani Jadziu, nie widziała gdzieś pani moich papierosów?, no przysiągłbym,

że zostawiłem je na biurku w gabinecie

(Pani Jadzia pospiesznie chowa papierosy)

PANI JADZIA

Nie panie doktor, ja niczego nie widziała

LEKARZ

Pani weźmie te śmieci, co

PANI JADZIA

Oczywiście panie doktor

(Pani Jadzia wychodzi ze śmieciami, po chwili zagląda Siostra Mariola)

SIOSTRA

Ale kawy z automatu, to się chętnie napiję

LEKARZ

O to świetnie

(Lekarz wychodzi na kawę z automatu)

Scena II

(Muzyka, parawany, ponownie są podświetlane, pacjenci wchodzą na scenę, Dama jest po

jednej stronie, po drugiej jest Szajba, reszta aktorów między nimi. Mają związane kaftany, nie

mogą ruszać rękami, kiedy muzyka się kończy, zaczynają mówić)

DAMA

To był świetny plan, doprawdy, jako królowa jestem wściekła! I jak mnie odwiążą to cię

chyba uduszę ty schizofreniku pieprzony!

SZAJBA

Ja tylko delikatnie napomknę waszej wysokości, że to ty zaczęłaś z tym moczem! Śnięta

królewno!

SZAJBA

Ale nie kazałam ci całej ideologii do tego dokładać!

USTERKA

Obawiam się, że Siostra Mariola może nas teraz trochę miej lubić, zobaczycie, jak nic

wszyscy pójdą na lewatywę za to.

DAMA

O przepraszam! Ale ja już jestem wypróżniona do granic możliwości!

17





WARIACI



USTERKA

Myślę, że gdyby to był worek, a nie kubeł pełen śmieci, to wszystko przebiegłoby spokojniej

CZAPA

Oczywiście, oczywiście, wszystko na mnie, ale przypomnę wam, że to Edgar miał zarzucić

workiem!

DAMA

Jaki Edgar znowu?!

SZAJBA

Ten, co ci się teraz na cycki gapi wasza srokość!

DAMA (Krzyczy)

AAaaa!! Mendy i szuje, zetnę was wszystkich za te zniewagi!! , chodź tu, niech ci przyłożę!

(Kaftan się śmieje, Dama kieruje się w kierunku Szajby, potyka się, wpada na pozostałych

pacjentów, finalnie wszyscy z krzykiem się przewracają na ziemię, wtedy słychać dźwięk

drzwi i wchodzi Lekarz. Krzyki cichną. Lekarz nie zwraca uwagę na leżących i związanych

pacjentów)

Scena III

LEKARZ

Drodzy pacjenci, bo tak to właśnie czasem bywa, że może opieka wydawać się wam sroga i

pełna niedorzeczności, ale to wszystko dla waszego dobra przecież. Jestem przejęty ostatnimi

wydarzeniami, nawet powiedziałbym, że zasmucony, siostra Mariola też wyraża wielki

smutek z zaistniałej sytuacji, ubolewa straszliwie. Radziłbym aby takie wypadki nie zdarzały

się już więcej, bo to dla was będzie lepiej, jak i dla personelu tego, jakże ważnego dla mnie i

dla was ośrodka. Większy spokój oznacza, mniejsze dawki leków, mniej elektrowstrząsów i

innych takich różnych nieprzyjemnościŚrozumiemy się myślę, to świetnie.

(Wychodzi, od razu po jego wyjściu odzywa się Dama)

DAMA

AAAaaa kitelowiec jeden! Ja wam wszystkim jeszcze pokażę, co ja jakaś gąsienica jestem!?

żeby nosić te kaftany!?

(Dama, zasypia, znów na kimś)

USTERKA

Oo Dama znowu padła

SZAJBA

Trochę spokoju wreszcie będzie

Scena IV

(Na scenę wchodzi Pani Jadzia z mopem, zmywa podłogę)

PANI JADZIA

Wstawać mutanty!, podłogę muszę umyć

CZAPA

Ale Dama padła i śpi

18





WARIACI



PANI JADZIA

To obudzić

(Wszyscy wstają, Czapa szturcha Damę)

CZAPA

Eee wasza wysokość, wstajemy

(Dama mamrocze)

PANI JADZIA (podchodzi do Damy i szturcha mopem)

No wstaje, bo mopem po ryju przelecę

(Dama zrywa się ze snu, mamrocze coś znowu i wstaje. Pani Jadzia zaczyna przecierać

podłogę. Pacjenci chodzą za Jadzią krok w krok, Pani Jadzia macha mopem w różne strony,

podśpiewuje sobie)

PANI JADZIA

No co wy za mną tak chodzita wariaty?

(Muzyka się kończy)

KAFTAN

Ommomomom

(Usterka zaczyna się dziecinnie śmiać)

USTERKA -DZIEWCZYNKA

Ooo Babcia? Pani jest taka fajna i wygląda jak moja babcia, pani jest moją babcią, a zaśpiewa

mi pani kołysankę?

PANIA JADZIA (krzyczy chrapliwie)

la la la Ś

USTERKA-DZIEWCZYNKA

Troszkę babcia brzydko pachniesz, ale to nic, wszyscy starzy ludzie brzydko pachną i masz

fajne okulary, a pokarzesz te okulary, mogę popatrzeć? A ten kijek to poco babci?

PANI JADZIA

A ten kijek to mop, którym ci zaraz przypieprze dziewucho jak się nie uspokoisz!

(Usterka zaczyna płakać)

USTERKA-DZIEWCZYNKA

O bo tak niewygodnie i w tych śpioszkach, troszkę gniecie i trzeszczy!

PANI JADZIA

Bo masz w tyłu pełno kleszczy (śmiech)

SZAJBA

Ale pani Jadziu, to wszystko wina moczu i czipów. Zostaliśmy naznaczeni, pani też jest

naznaczona pani Jadziu, wszyscy siedzimy w tej samej kloace, my tu cierpimy strasznie,

wystarczy, że tylko pani poluźni troszkę

PANI JADZIA

Lekarze zawiązali, lekarze niech odwiązujo

19





WARIACI



USTERKA-DZIEWCZYNKA

Babciu Prosimy, prosimy, prosimy, babcia jest taka dobra

PANI JADZIA

Nie nazywaj mnie babcią wyrośnięty bachorze! A co ja z tego będę miała aaa?

SZAJBA

Oddam pani mój przydział prochów, po zażyciu będzie miała pani takie jazdy, że mop sam

będzie zapieprzał, ekstaza murowana

PANI JADZIA

No dobra (do Szajby) a prochy wrzuć do śmieci, to se wygrzebię

(pani Jadzia odwiązuje i mówi dalej)

PANI JADZIA

Ale jakby co, to nie ja, sami żeście zębami czy cośŚ

SZAJBA

Jasna sprawa

(Pani Jadzia chcę odwiązać też Kaftana, wszyscy wpadają w przerażenie)

WSZYSCY

Nie!!

(Pani Jadzia się zatrzymuje)

KAFTAN

Oooooo

PANI JADZIA

A co, nie?

CZAPA

Bo nas Kaftan podusi! To byłby koniec

WSZYSCY

Koniec!

PANI JADZIA

No jak tam sobie chcecie, tylko grzecznie, nie wygadać się, bo mopa w dupę wsadzę!

Scena V

(Muzyka, światła ciemnieją, pacjenci i Pani Jadzia rapują w rytm muzyki)

PACJENCI

Pani Jadzia wszystko ma, pani Jadzia wszystko da.

Co nie może, to pomoże, co nabroi to przekroi

Tam gdzie nie ma, to dorobi, klucze, szlugi wódki da

Pani Jadzia, że ha ha

PANI JADZIA

Jadzi nikt nie podskoczy

Jadzia ma wszędzie oczy

20





WARIACI



kto jest ze mną ma jak w bajce

I po secie i po fajce

Jestem zomo jestem ORMO

Przyznam też, że lubię porno



PACJENCI

Pani Jadzia wszystko ma, pani Jadzia wszystko da.

Co nie może, to pomoże, co nabroi to przekroi

Tam gdzie nie ma, to dorobi, klucze, szlugi wódki da

Pani Jadzia, że ha ha

PANI JADZIA

Walczę mopem, ścierą, sprejem

z insektami i gadami i za wódkę i zioło

musi kurwa być wesoło



(Muzyka się kończy, światła jaśnieją, Pani Jadzia tanecznym krokiem schodzi ze sceny, a w

tym czasie w Usterkę wstępuje Pirat)

Scena VI

USTERKA-PIRAT

Zdrada na statku, zdrada, nie brać jeńców! Ja jako Kapitan tej stęchłej łajby proponuje

spisek!, dość już się nastałem w porcie, czas dmuchać w żagle, podnieść kotwice i ruszyć na

szerokie wody, czeka nas wiele wyzwań i niebezpieczeństw, ale razem damy radę! A teraz

napiłbym się rumu!...

(Usterka normalnieje, nie jest już piratem, wszyscy się na nią patrzą dziwnie)

USTERKA

No co się tak głupio patrzycie, co ślina mi pociekła czy jak?

(Szajba w tym czasie znów zaczyna nie poznawać miejsca, w którym się znajduje)

KAFTAN

Ommmaaaaaadaaaadaa neeeeeee

DAMA

Kaftan ma rację

CZAPA

Mamy dać dyla?

DAMA

A co cię tu trzyma, bo chyba nie zasikane łóżko? Mogłabym wreszcie wrócić do mojego króla

i sponiewierać nieco swoje ciało

SZAJBA

Przepraszam drodzy koledzy i koleżanki, ale gdzie ja jestem?

21





WARIACI



USTERKA

W czarnej dupie

SZAJBA

Nic nie pamiętam, z pewnością zabawa była przednia, ale muszę wracać do domu, do

widzenia

(Szajba, kieruje się w stronę drzwi, ale nie może wyjść)

SZAJBA

Przepraszam najmocniej, ale nie mogę sobie poradzić z tymi drzwiami, czy może ktoś mi

pomóc?

CZAPA (głupkowato się śmieje)

Bo nie ma klamki

USTERKA

No nie, no po prostu nie! Boże, czy ty to widzisz? Ty imbecylu ty, nikt cię stąd nie wypuści,

bo jesteś szajbnięty!

SZAJBA

Nie rozumiem, czy pani mnie obraża?

USTERKA

W wariatkowie jesteś, ciołku, a teraz usiądź i siedź, bo znowu pójdziesz na lewatywę.

(Szajba siada i patrzy w przestrzeń, w tym czasie wszyscy zbierają się wokół Usterki, która

ma plan)

USTERKA

Siostra Mariola nas dopadnie za ten kubeł na głowie prędzej czy później, trzeba stąd wiać

Scena VII

(Scena wizji - światła gasną, muzyka-przeciągły dźwięk jako tło w czasie sceny, pacjenci

znikają, zostaje tylko Szajba. Przy nim stoją Siostra i Lekarz)

LEKARZ

No, no, no panie Szajba obserwujemy pana

SIOSTRA

Każdą kamerą oka pana obserwujemy

LEKARZ

Nie ucieknie pan panie Szajba

SIOSTRA

Nie ma takiej możliwości

LEKARZ

I znowu do domu panie Szajba?

SIOSTRA

Żarcie panu nie smakuje, że nas pan chce opuścić?

22





WARIACI



LEKARZ

Się spuścić, po rurze ru ru ru?

SIOSTRA

Się puścić w tany tan tan tan?

LEKARZ

Pan się nie martwi panie Szajba

SIOSTRA

My się panem zaopiekujemy

LEKARZ

My pana wyleczymy

SIOSTRA

No panie doktorze, bez przesady

LEKARZ

No tak, Mariolciu, bez przesady

Scena VII

(Lampy gasną, muzyka się kończy, wracają normalne światła, Lekarz i Siostra znikają, na

scenie znów są pacjenci. Tak naprawdę mogą tam stać, przez cały czas, nie ruszając się.

Słychać Usterkę)

USTERKA

Jak się nie da, no jak się nie da, To może Edgar pójdzie co?

CZAPA

Ja się lękam, może zostańmy

SZAJBA

Nie Czapa, trzeba iść

(Wszyscy zaskoczeni patrzą na Szajbę, a ten wstaje i zdecydowanym krokiem podchodzi do

nich)

SZAJBA

Ja Szajba-Sokół wyprowadzę was stąd. Obawiam się, że jak nie uciekniemy, Siostra Mariola

nas wszystkich zabije i nie dostaniemy rano śniadania!

(Ogólna rozpacz)

Nie damy splamić moczu Czapy, plan jest bardzo prosty, trzeba wyznaczyć kogoś, kto

przeciśnie się niezauważony na drugą stronę, proponuję Edgara

(Spotyka się to z ogólnym brakiem akceptacji)

SZAJBA

No to może Dama pójdzie?

DAMA

Ja nigdzie nie idę. Jestem Królową i nie będę się przeciskać

23





WARIACI



USTERKA

Ale jak my tam przejdziemy?

SZAJBA

Wózkiem

USTERKA

Co?

SZAJBA

Jeden z nas schowa się w wózku, którym wjeżdża tu Siostra, wtedy będzie mógł spokojnie

wydostać się na zewnątrz i otworzyć nam drzwi

(Szajba wyciąga z skądś paczkę papierosów i częstuje wszystkich, wszyscy palą, Kaftan też

ma papierosa, ale nikt nie chce mu go zapalić)

USTERKA

Skąd masz faje?

SZAJBA

No jak to skąd, pani Jadzia dała, podobno doktorowe, mam też coś do kamuflażu, nikt nas nie

pozna

CZAPA

Jeżeli w wózku nie ma robali, ani ani trochę, to, to może ja, może gdzieś tam jest moja prawdziwa czapka, bo wiecie, ja szukam czapki, nie widzieliście mojej czapki gdzieś?

SZAJBA

Dobra, więc jak się tu zjawi Ś

Scena VIII

(Na scenę wjeżdża Siostra Mariola z wózkiem, wózek zakryty jest białym materiałem, tak,

żeby nie było widać, że ktoś w nim się chowa. Kiedy wjeżdża siostra wszyscy gaszą

papierosy i rozdmuchują powietrze, Kaftan nadal ma fajkę w ustach)

SIOSTRA

Co tu tak śmierdzi znowu!? Jaraliście

DAMA

Ależ co pani mówi Siostro, ja wywodzę się z dobrego rodu ja nigdyŚ

SIOSTRA

Morda!

SZAJBA

To kosmici siostro, kosmici mają szlugi, my nie jaramy, przecież nam nie wolno

(Siostra spogląda na Kaftana, który trzyma papierosa w ustach)

SIOSTRA

A to, to co, fata morgana?!

(Kaftan wypuszcza papierosa, bądź go zjada)

24





WARIACI



SIOSTRA

Myśleliście, że ja żartuje z tymi pisiorami do grzejnika!? Wy sobie tu widzę niezły grób

kopiecie. Kto was odwiązał?

USTERKA

My samiŚzębami

SIOSTRA

Miało być żarcie, ale nie będzie żarcia

(Szajba daje znak Czapie, że ma się ładować do wózka, Czapa podchodzi, ogląda wózek

dookoła i sam nie wie, jak to ma zrobić, w końcu zaczyna się jakoś ładować niezdarnie.)

SIOSTRA

Banda durnych wariatów, muszę porozmawiać z panem doktorem na temat zmiany metod

leczenia, macie tu chyba zbyt sielskie warunki!

(Siostra chce odwrócić się i podejść do wózka i odjechać, ale Dama się na nią rzuca.)

DAMA

Och jak ja siostrę bym tak wzięła do siebie!

SIOSTRA

Puszczaj mnie erotomanko jedna, bo zastrzyk w dupę dam!

(Kaftan zaczyna Krzyczeć, żeby odwrócić uwagę od Czapy, który wciąż próbuje dostać się do

wózka)

SIOSTRA

Co się drzesz!?

(Po kolei wszyscy zaczynają krzyczeć, Usterka uderza głową o ścianę, Szajba wchodzi w

jakiś trans i kręci się wokół własnej osi, Dama zaczyna przytulać się do Siostry, ta ją

odpycha)

SIOSTRA

Uspokójcie się wreszcie!

(W końcu cichną, bo wodzą, że Czapa siedzi w wózku. Siostra wściekła wyjeżdża wózkiem z

sali, po zamknięciu automatycznych drzwi, wszyscy się cieszą i klaszczą, kaftan też się

cieszy na swój sposób)

Scena IX

(Wszyscy podbiegają teraz do drzwi i czekają, nasłuchują)

DAMA

Panie Szajba, a powiedział mu pan, co on ma zrobić po tej drugiej stronie?

SZAJBA

No tak nie do końca, pssst Czapa, słyszysz mnie? Czapa tu Szajba Sokół, tu Szajba Sokół,

jesteś tam?

KAFTAN

Afuuuuuuu

25





WARIACI



USTERKA

No i dupa

SZAJBA

Mówiłem żeby Edgara wysłać, to nie!

CZAPA (z kulis, głos stłumiony)

Halo!

SZAJBA

Tu Szajba Sokół, słyszysz mnie Czapa?

CZAPA

Tu Czapa, halo

SZAJBA

Halo Czapa

CZAPA

Czapa halo, tu nie ma mojej czapki

SZAJBA

Słyszysz mnie Czapa?

CZAPA

Słyszysz halo Szajba?

SZAJBA

To teraz Czapa, wypuść nas

CZAPA

Ale jak?

USTERKA

No klamkę naduś, klamkę

CZAPA

Nie działa

KAFTAN

Ouuubbububuffffff

SZAJBA

Kaftan mówi, żebyś guzik nadusił

CZAPA

Ale tu nie ma żadnegoŚaaaa tu coś jest Ś

Scena X

(Czapa nadusza guzik, słychać magnetyczne otwieranie drzwi, muzyka, światła gasną,

pacjenci schodzą ze sceny, muzyka jest tłem, pacjenci pojawiają się z drugiej strony sceny,

kroczą obok siebie rozglądają się wszędzie, Czapa i Usterka mają na sobie rajstopy – czyli, że

są złączeni, reszta ma albo pończochy, albo kominiarki. Wszyscy mają latarki w rękach, scena

jest ciemna, wchodzą i zatrzymują się na środku, najpierw Szajba, potem każdy o niego się

potyka, aż w końcu wpadają na siebie, wtedy muzyka się kończy)

26





WARIACI



KAFTAN

Abuabuabuu

WSZYSCY

Ciii

USTERKA-DZIEWCZYNKA

Siku mi się chce

DAMA

Wstrzymaj sikanie, jak wrócimy do pałacu, to sobie sikniesz

USTERKA-DZIEWCZYNKA

Ja się boje troszkę, kto mnie potrzyma za rączkę? A jeżeli tu są potwory wielkie i okrutne i A

jeżeli jakiś potwór stwierdzi, że lubi jeść małe dziewczynki? To znaczy, że on mnie pożre?

SZAJBA

Zamknąć japy, teraz robimy tak, Czapa z Damą idziecie na prawo po środki nasenne, tak jak

ustalaliśmy, Ja z Usterką i Kaftanem pójdziemy na lewo sprawdzić teren i spotykamy się tu

za pięć minut, zsynchronizować zegarki

CZAPA

My nie mamy zegarków

SZAJBA

Dobra, widzimy się za chwilę

(Chcą się rozejść, ale okazuje się, że Usterka chce iść w jedną, a Czapa w drugą stronę, a są

złączeni jedną parą, Szajba przewraca oczami i mówi)

SZAJBA

Dobra, Czapa idzie z Usterką, a Dama ze mną, w drogę

(Wszyscy się rozchodzą)

Scena XI

(Muzyka, ten sam motyw, co wyżej, na scenę wchodzi Pani Jadzia z mopem, rozgląda się czy

nikt nie widzi i z kieszeni fartucha wyciąga buteleczkę wódki i bierze łyczek, po chwili na scenę wchodzi Lekarz, zauważa, że Jadzia coś chowa)

LEKARZ

Pani Jadziu, co to było?

PANI JADZIA

Aaa to w ramach dezynfekcji organizmu panie doktor

LEKARZ

Może pani wejść do mojego gabinetu

PANI JADZIA

A po co?

LEKARZ

No posprzątać

27





WARIACI



PANI JADZIA

A, tak, tak

(Lekarz schodzi, po chwili z drugiej strony wchodzi Siostra, pospiesznie, nie zatrzymuje się,

mówi w drodze)

SIOSTRA

Pani Jadziu, ktoś się zrzygał w łazience

(Siostra schodzi)

PANI_JADZIA

dobra, dobra...pewnie sama się zrzygałaŚna złość, żebym miała co robić, małpa jednaŚAni

to człowiek w pracy nie odpocznie, ani się porządnie kawy nie napije, przez cały czas coś chcą od niegoŚPani Jadziu to, pani Jadziu sroŚa w cholerę idźcie wszyscy. Te wariaty

czasem lepsze od ludzi.

(Z tyłu za panią Jadzią po cichu przemykają Kaftan, Szajba i Dama)

PANI JADZIA

Mają swój świat, ja też mogłabym oszaleć, fajna sprawa, tak se człowiek siedzi, łyka tabletki,

jeść mu przyniosą, umyją, ubiorą, się o nic nie martwi. W sumie jestem ciekawa po co tym

wariatom były moje rajstopy...

(W drugą stronę biegną Czapa i Usterka, też powoli i ostrożnie, Czapa się potyka, słyszy to

Pani Jadzia i przerywa monolog. Mop podnosi do góry i odwraca się, ale Czapa z Usterką

zdążyli uciec)

PANI JADZIA

Kto tu łazi? Myszy pewnie, albo szczury co gorzej, trza będzie jakąś deratyzację zrobićŚ

Scena XII

(Pani Jadzia schodzi ze sceny, po chwili wbiegają z dwóch stron pacjenci)

SZAJABA

Nikt was nie widział?

CZAPA

Nie

USTERKA

Mamy prochy

SZAJBA

Jakie prochy, o co chodzi, w ogóle gdzie ja jestem?

CZAPA

znowu zapomniał

SZAJBA (rusza się z miejsca, ale go zatrzymują)

Kim wy jesteście?, idę do domu

DAMA (wali go w twarz, z dwa, trzy razy)

Szajba! Zadanie jest do wykonania, na miłość boską, nie teraz

28





WARIACI



(Szajba się ogarnia)

SZAJBA

Co? A tak, chodu

(Muzyka, aktorzy schodzą ze sceny, wchodzą drugą stroną, nie mają już pończoch ani

kominiarek, kryją się za parawanami i zaczynają je obracać w taki sposób, że dzielą scenę na

pół w tym samym czasie po drugiej stronie sceny Lekarz i Siostra wprowadzają wieszak,

krzesło i stolik na kółkach, na stoliku jest dzbanek z wodą i szklanka. Lekarz siada na krześle,

a Siostra układa coś na stoliku. Pacjenci chowają się po drugiej stronie podglądając gabinet,

kiedy sceny są już ustawione, muzyka się kończy)

USTERKA-DZIEWCZYNKA

Oo co tam się dzieje za tym parawanem, ja nic nie widzę, śmiesznie wyglądacie w tych

czapkach na głowach i rajtuzkach. Jak takie małe ślimoryŚ

DAMA

Ooo cicho bądź dzieciaku

SZAJBA

Trzeba tam wejść

CZAPA

Ale przecież tam jest lekarz z siostrą

SZAJBA

To trzeba ich jakoś stamtąd wywabić

(Rozlega się pukanie do drzwi, wchodzi Pani Jadzia)

PANI JADZIA

Dobry, miałam posprzątać

LEKARZ

Tak, proszę

(Pani Jadzia wchodzi i zaczyna machać mopem)

SIOSTRA

Pani Jadziu, czy pani w ogóle robi coś poza machaniem mopem?

PANI JADZIA

Czasami jeszcze sobie zapalę, aha i nowego pacjenta przywieźli, siedzi w poczekalni, chyba

ma coś z łapami, bo rzuca nimi na prawo i lewo...



SIOSTRA

Ooo to ja kaftan wezmę



LEKARZ

Chodźmy Siostro Mariolciu



(Lekarz z Siostrą wychodzą, pani Jadzia beka, zakłada słuchawki na uszy i sobie nuci,

ruszając się w rytm muzyki i zamiata. Czapa nie czekając na pozwolenie wchodzi do

gabinetu, pojawia się za panią Jadzią, tak, że ona go nie widzi)



29





WARIACI



USTERKA-DZIEWCZYNKA

O a Czapa się bawi w chowanego? Ja też chcęŚ



DAMA

Czapa, nakazuje powrót, spieprzysz całą akcję



SZAJBA

Edgar, bierz go!



(Czapa po wolnym i frywolnym wejściu do gabinetu, niespodziewanie pada na ziemię, jakby

Edgar pociągnął go za nogę, Czapa wraca do reszty, Szajba pokazuje mu, że jest głupi, w tym

czasie pani Jadzia wychodzi z gabinetu)



SZAJBA

Uwaga misja się rozpoczęła, na stole jest woda, trzeba wsypać ten proszek, co przynieśliście

CZAPA

Ale, że gdzie wsypać?

DAMA

Twój iloraz inteligencji jest czasami równy wielbłądowi

USTERKA-DZIEWCZYNKA

Nie obrażaj zwierzątek, ja kocham zwierzątka



Scena XIII



(Muzyka, Czapa i Ustrerka-Dziewczynka wchodzą do gabinetu, Usterka wsypuje troszkę do

dzbanka białego proszku, ale Czapa wyrywa jej ten proszek z ręki i wsypuje wszystko co ma.

Po czym wracają za zastawki, w tym momencie wchodzi Lekarz z Siostrą, muzyka się

kończy)



LEKARZ

To ciężki przypadek

SIOSTRA

My mamy same ciężkie przypadki

LEKARZ

Zacznijmy może od elektrowstrząsów i lewatywy, a potem się zobaczy

SIOSTRA

Dobrze panie doktorze

(Siostra chcę wychodzić, ale Lekarz ją zatrzymuje)

LEKARZ

Po co ten pośpiech, Siostro, nie psujmy sobie wieczoru jakimś tam pacjentem, przypięty jest

pasami, nie ucieknie...

SIOSTRA

Ależ panie doktorze

30





WARIACI



LEKARZ

Ależ pani Siostro

(Muzyka, Lekarz i Siostra zaczynają tańczyć, rozmawiają w trakcie tańca)

LEKARZ

Zawsze mi się podobałaś Mariolciu, te twoje kształty ponętne, te twoje usta spięte, te oczy

wielkie (patrzy na piersi)

SIOSTRA

No no no, jakże to tak w gabinecie mój lekarzu, w ramiona mnie chwytasz i o zdanie nie pytasz?

(Nagle Kaftan wydaje z siebie jakiś barani dźwięk, reszta pacjentów ucisza Kaftana)

SIOSTRA

Co to było?

LEKARZ

Ach to pewnie słowika trele

SIOSTRA

Ach trele morele

LEKARZ (rozpina jej fartuch)

Och Mariolciu, po cóż ci fartuch ten za ciasny na tobie?

SIOSTRA (rozwiązuje mu krawat)

Po cóż ci krawat, nie w tym kolorze?

LEKARZ (Rozpina jej bluzkę)

Dlaczego nosisz sweterki tak opięte?

SIOSTRA

Och lekarzu, dlaczego masz spodnie rozpięte?

LEKARZ

Bo chciałemŚ

SIOSTRA

Czekaj, zgrzałam się

(Zatrzymują się, Siostra nalewa sobie wody z dzbanka do szklany i pije łapczywie)

LEKARZ

Daj też

(Lekarz wyrywa jej szklankę i wypija resztę)

LEKARZ

Jakoś dziwnie smakuje ta woda

SIOSTRA

A bo to kranówa

(Znów zwarli się w uścisku tanecznym i tańczą dalej, z czasem zaczynają mylić kroki,

potykać się)

31





WARIACI



SIOSTRA

Jakaś taka pijana jestem

LEKARZ

Miałem nie barć tych psychotropów

SIOSTRA

wiesz, strasznie chce mi się spać jakośŚ

LEKARZ

Może odłożymy uściski na inny wieczórŚ

(Muzyka zwalnia, słychać fałsz coraz wyraźniejszy, podobnie Lekarz i Siostra tańczą coraz

wolniej, w coraz mniejszym uścisku, wreszcie lekarz pada na ziemię i śpi, a Siostra rozwala

się na wózek i też śpi, muzyka się kończy)

Scena XIV



(Na scenę wchodzą powoli pacjenci, rozglądają się, ale przede wszystkim obserwują śpiący

personel)

CZAPA (ściszonym głosem)

A właściwie, to czego my szukamy?

SZAJBA

No przecież Ś(stoi nieruchomo) zapomniałemŚ

(Szajba nadal się nie rusza, Siostra zaczyna chrapać, Czapa podbiega do niej i zatyka jej nos

na chwilę, Siostra przestaje chrapać)

DAMA (do Czapy)

Zostaw, musimyŚ

(Dama zasypia na stojąco)

USTERKA-DZIEWCZYNKA (śmieje się)

Ejj ale fajnie, bawimy się w posągi

(Usterka robi różne figury i zatrzymuje się na chwilę)

KAFTAN

Oommoommomm

CZAPA (Wpada w małą panikę)

O jacie, o jacie to jakieś szaleństwo i co teraz Szajba, co my mamy teraz, co oni tak stoją,

Kaftan zrób coś!

(Czapa podchodzi do Szajby i machu mu ręką przed oczami, potem do Damy i patrzy, że śpi)

USTERKA-DZIEWCZYNKA

O zobacz, jak oni stoją się nie ruszają się, oni się jakoś tak zawiesili, to chodź już pobawimy

się w coś innego, tu jest nudno

(Dziewczynka zaczyna sobie śpiewać i bawić się śpiącymi ludźmi, Kaftan obwąchuje, a

Czapa chodzi nerwowo i zastanawia się, co zrobić)

32





WARIACI



CZAPA

Klucze, mieliśmy znaleźć klucze

(Czapa rozgląda się, patrzy wszędzie)

CZAPA

Nie baw się ludźmi Usterko

USTERKA-DZIEWCZYNKA

A co ten pan ma w spodniach?

CZAPA

Właśnie!

(Czapa sprawdza kieszenie Lekarza i znajduje pęk kluczy)

CZAPA

Mam coś, idziemy!

(Czapa schodzi ze sceny, Usterka nie reaguje, wraca po chwili i zabiera Usterkę)

USTERKA-DZIEWCZYNKA

Pa pa panie Szajba , pa pa pani Damo

CZAPA

A no tak, Usterko ty weź Damę a ja biorę Szajbę, chodźmy stąd.

(Bierze Szajbę jak jakiś worek i z nim wychodzi, Usterka przewraca Damę i ciągnie ją po

ziemi wychodząc, Kaftan też wychodzi, muzyka, światła się wyłączają, lub kurtyna się

zamyka)

AKT III

Scena I

(Scena wizji - światła się włączają. Muzyka, taka sama jak przy pierwszej wizji. Na scenie z

lalkowymi, sztucznymi uśmiechami stoją Lekarz i Siostra trzymają nosze, a w noszach śpi

Dama)

LEKARZ

Nosze, nosze poproszę

SIOSTRA

Oto i są nosze, proszę

LEKARZ

Dama nam śpi i śni

SIOSTRA

Aaa kotki dwa

LEKARZ

Dama nam z zakładu ucieka, trzeba Damę gonić, ścigać, bo sobie coś zrobi, wpadnie gdzieś to

jakiejś nory króliczej i sobie coś złamie

33





WARIACI



LEKARZ

uuu połamie, rączki, nóżki, karczek teżŚ

SIOSTRA

Nie możemy do tego dopuścić, absolutnie, Damo obudź się, stuk puk

LEKARZ

Damo nasza wstań, rusz się, pobudka

Scena II

(Światła gasną, - wizja się kończy - słychać głos Szajby)

SZAJBA

Damo, pobudka, wstawaj, obudź się wreszcie

(Światła się włączają na scenie leży Dama, Szajba próbuje ją obudzić, nie ma noszy ani

personelu)

SZAJBA

Hej, wstawaj już, dosyć spania, wstawaj

(Dama budzi się, powoli wstaje)

DAMA

Nosze, nosze! Ja nie chcę na nosze

SZAJBA

Jakie nosze?

DAMA

A nie, nicŚgdzie my jesteśmy?

SZAJBA

Jesteśmy gdzieś w budynku, musieliśmy wyjść z gabinetu, nic nie pamiętam

DAMA

Ależ jestem jakaś taka wypluta

SZAJBA

I gdzie jest reszta?

DAMA

Będę rzygać

Scena III

(Wbiega przerażony Czapa na scenę)

CZAPA

Uciekajcie, uciekajcie!

SZAJBA

A co się stało?

CZAPA

Kaftan się rozwiązał!

34





WARIACI



(Muzyka, ale nie koniecznie, na scenę wbiegają pozostali, prócz Kaftana, nie zatrzymują się,

biegną dalej, Dama z Szajbą do nic dołączają, wybiegają ze sceny, wtedy pojawia się Kaftan,

szalejący, machający łapami i coś wrzeszczący, biegnie za nimi. Wbiegają znów z drugiej

strony sceny, zatrzymują się patrzą czy Kaftan za nimi biegnie, po chwili wyłania się Kaftan,

Pacjenci krzyczą, chcą biec dalej, ale Dama ich zatrzymuje. Kiedy dama zaczyna mówić,

również i muzyka gwałtownie się przerywa)

DAMA

Stop, stójcie! W imieniu Króla Eugeniusza III Groźnego nakazuje ci Kaftanie, powstrzymaj

swe rządze duszenia!

(Kaftan się zatrzymuje)

KAFTAN

pbuuffufufuffufuffffbuuuddududufuffffffuuuu

DAMA

Ktoś przetłumaczy ten bełkot, bo ja nie rozumiem

(CZAPA powtarza dosłownie to co powiedział Kaftan)

CZAPA

No Kaftan powiedziała pbuuffufufuffufuffffbuuuddududufuffffffuuuu

DAMA

No słyszę przecież, ale co to znaczy?!

CZAPA

Tak dokładnie to, śpo co uciekacie ciule”

USTERKA

No podusisz nas, zadusisz

KAFTAN

Pfffffff

CZAPA

Nie podusisz, zadusisz?

SZAJBA

A jak kłamie, nie wiadomo co jej może odbić, jest w końcu szurnięta

DAMA

Nie bardziej od ciebie

SZAJBA

Dobra Kaftan, ale trzymaj się z przodu i łapki przy sobie

KAFTAN

Aaabbbffffuuuu

USTERKA

Dobra moi wariaci, to którędy do wyjścia?

SZAJBA

Myślę, że tędy, tam są jakieś drzwi

35





WARIACI



Scena IV

(Muzyka, Wszyscy pacjenci kierują się w prawo lub w lewo za scenę, po chwili znajdują się

za parawanami. Parawany stoją jeden obok drugiego, tak jak w pierwszym akcie. Pacjenci

otwierają je jak drzwi, wchodzą gromadnie, rozglądają się i wychodzą, robią tak z każdym z

czterech parawanów, ale nie po kolei. Na początku pierwszym potem może być czwarty. Przy

Za każdym razem ich wejścia wyglądają inaczej, raz wchodzą wszyscy razem, innym razem

wychylają się tyko głowy, jedna po drugiej, kolejnym razem wpadają jeden, na drugiego, a w

ostatnie śdrzwi” wchodzi tylko Szajba rozgląda się dokoła, chce wychodzić, ale coś zauważa,

zmieniają się światła. Scena wizji - muzyka-ciągły dźwięk, który jest tłem sceny, na scenie

pojawiają się Lekarz z Siostrą)



Scena V

(Lekarz ma na sobie fartuch operacyjny, ma też założone okrwawione rękawiczki i maskę,

towarzyszy mu siostra w podobnym stroju, są radośni, podnieceni. Podczas mówienia Lekarz

nie może wytrzymać ze śmiechu, Siostra też się śmieje)

LEKARZ

Krzyczał jak opętany, więc walnąłem go w łeb, to się troszkę uspokoił, jak tam wszedłem,

leżał na stole i rozcinał sobie brzuch, krzyczę, co robisz, co robisz?! A on, że ma w brzuchu

obcego i musi go usunąć, bo rozerwie go od środka! Taka Sigourney Weaver z Obcego,

wiesz.

SIOSTRA

Wszędzie było pełno krwi, porozrzucane narzędzie, a on trzyma ten skalpel i tnie sobie

brzuszek

LEKARZ

No próbowałem ratować sytuacje, ale ten obcy załatwił go na dobre, pacjent zmarł!

(Na tę kulminację śmiechu pojawia się pani Jadzia z mopem, Lekarz z Siostrą nadal się

śmieją)

PANI JADZIA

No i kto to posprząta, kto to posprząta? Syfu narobił, aż się rzygać chciało, wzięłam szmatę i

zaczęłam machać, w prawo i w lewo, w prawo i w lewo, pół dnia krew ścierałam! Normalnie

syf i malaria

(Scena wizji się kończy - światła gasną na chwilę, po czym włączają się ponownie, na scenie

jest tylko Szajba, dotyka swojego brzucha, po chwili wchodzi za nim Czapa)

CZAPA

I co Szajba, znalazłeś wyjście?

Scena VI

(Szajba kręci głową, nie patrząc na Czapę. Znikają za parawanami. Ponownie Scena wizji-

muzyka, pacjenci ustawiają parawany jak domino, ale tak, żeby było miejsce między nimi. Na

scenie za parawanami pojawia się Pani Jadzia z megafonem, na głowie ma maskę

przeciwgazową, ale nie założoną jeszcze na całą twarz, maskę może trzymać ewentualnie w

ręce)

36





WARIACI



PANI_JADZIA

Drodzy pacjenci! Ja pani Jadzia jako przewodnicząca związku zawodowego ogłaszam strajk

personelu, w związku z tym, na kolację serwujemy dziś głodówkę, głodówka jest smaczna i

zdrowa, pozwala odchudzić organizm, nie przyjmujemy innych zamówień, ani skarg i

zażaleń, kosze zostaną pełne, kible będą brudne, a podłogi nieumyte, za utrudnienia nie

będziemy nikogo przepraszać, a teraz uprasza się, albo i nie, o założenie masek

przeciwgazowych

(Pani Jadzia zakłada maskę, włącza się alarm światła migają na czerwono, w tym czasie scena

znów się zmienia, parawany wraz z pacjentami stają jeden za drugim, tak, że od strony

widowni widoczny jest tylko jeden parawan, przed tym parawanem kaszle od samego

początku i zwija się z bólu Kaftan. Kiedy parawany się ustawią, a pacjenci za nimi znikną,

wszystko cichnie. Kaftan leży na ziemi, zmieniają się światła, do Kaftana podchodzi Pani

Jadzia, zdejmuje maskę)

PANI JADZIA

No i jak tu założyć maskę, skoro nie ma się rączek, kachu kachu i do piachuŚ

(Koniec sceny wizji. Światła ciemnieją, Pani Jadzia znika)

Scena VII

(Zza parawanu wychyla się Usterka-Pirat, po chwili wychylają się inni. Kaftan nie rusza się,

leży na ziemi)

USTERKA-PIRAT

Oho, teren czysty!

(Wszyscy wychodzą na jedną ze stron, rozglądają się)

DAMA

A to co za komnata? Jakaś taka dziwna

CZAPA

Tak pusta, komnata pusta i mnie też jakoś tak pusto w środku

(Czapa zaczyna śpiewać piosnkę na wymyśloną melodię)

Wszystko jest takie okrutne,

mnie zamotanym źle

wszystko jest takie straszne, okropne

że ojej, ojej

(Reszcie pacjentów udziela się melancholijny nastrój, troszkę się bujają i nucą)

I kaftana nie ma (rozgląda się panicznie i krzyczy) Kaftana nie ma!

DAMA

No gdzie to polazło?

SZAJBA

O tam jest

(Zbliżają się wszyscy do Kaftana, obwąchują, obserwują)

37





WARIACI



DAMA

Ale, że nie żyje?

USTERKA-PIRAT

Trupa za burtę, rekinom na pożarcie i rumu, więcej rumu

(Szajba dotyka Kaftana w tym czasie i ten od razu po słowach Usterki krzyczy, pacjenci

odsuwają się i też krzyczą. Kaftan po chwili wstaje i otrzepuje się)

USTERKA-PIRAT

Nie ma trupa, trudno, może być bez trupa, bez trupa też da się żyć, dalej moi piraci trzeba

spadać z tego statku! (rozgląda się) o tam pewnie będzie wyjście!, za mną!

(Wszyscy łącznie z Kaftanem biegną na drugą stronę parawanów, rozglądają się)

CZAPA

To chyba nie tędy

DAMA

O tam coś jest!

(Wszyscy przebiegają na drugą stronę parawanów, ponownie się rozglądają)

DAMA

Jestem wściekła, totalnie kompletnie, okrutnie wściekła, jak stąd wyjść?, przecież miało być

prosto w prawo i w lewo, ale nie było, dlaczego nie było! Trzymajcie mnie!! Trzymajcie

mnie, bo zaraz padnę!

(Wszyscy podbiegają do Damy i trzymają ją, Dama się kolibie, to na prawo, to na lewo, reszta

uczestniczy w tym tańcu, w końcu Dama zasypia, pacjenci ją podtrzymują, rozlega się dźwięk

odkurzacza i po chwili się wyłącza. Na ten dźwięk reaguje tylko Usterka)

USTERKA

Słyszeliście to?

SZAJBA

Że niby co?

USTERKA

No tak jakby odkurzacz

Scena VIII

(Scena wizji - Światła się zmieniają, muzyka, ten sam motyw co podczas innych scen-wizji.

W tym momencie na scenę wchodzi Pani Jadzia z odkurzaczem włączonym, wiaderkiem z

wodą i gąbką. Podchodzi do Usterki, bierze go na bok, Pacjenci niczego nie widzą, wciąż

kołyszą Damę, a pani Jadzia jeździ jej odkurzaczem po głowie. Odkurzacz wciąga włosy,

potem odkurzacz wędruje w różne inne miejsca, po czym go wyłącza)

PANI_JADZIA

Żebyś przypadkiem, żadnej wszy nie miała, to cię musiałam przeczyścić, wyciągnąć

robactwo, nie wiadomo co tam łazi i w głowie i po głowie.

(Odkłada odkurzacz, bierze namoczoną gąbkę z wiaderka i zaczyna wycierać jej twarz. Pani

Jadzia wyciera też jej ręce, podczas tych czynności mówi)

38





WARIACI



PANI JADZIA

No, musisz być czysta dziewucha, jak cię mają ciąć, żadnych brudów, pewnie będę ci głowę

golić, przetną na pół, z jednej strony pirat, a z drugiej dziewczynka, a potem

opatrunekŚciekawe czy się uda, co nie

(Koniec sceny wizji - światła gasną, znów słychać, muzyka się kończy, po chwili światłą się

włączają, na scenie nie ma już pani Jadzi, są tylko pacjenci)

USTERKA

Oni mnie chcą pociąć, przeciąć na pół

(Dama budzi się)

CZAPA

Biedaczysko ma rojenia jakieś

(Muzyka Pojawia się światło latarki, pacjenci chwytają za parawany, próbują skryć się za

nimi przed światłem, rozstawiają parawany w nieładzie, jednak z przejściem po środku)

SZAJBA

Zauważyli nasze zniknięcie, tędy, szybko!

(Wszyscy wybiegają ze sceny, Czapa się potyka i zostaje na ziemi sam, wtedy muzyka się

kończy)

CZAPA

Hej, czekajcie na mnie, na mnie czekajcie!

(Leżąc na ziemi Czapa dostrzega kalosz)

CZAPA

O rety!, moja czapa!

(Zakłada kalosz na głowę, cieszy się, wstaje wybiega ze sceny)

CZAPA

Znalazłem moją czapkę!

Scena IX

(Wszyscy prócz Czapy wbiegają na scenę w miejscu gdzie są parawany, które tworzą tunel,

niezgrabne przejście, kierują się w stronę publiczności)

WSZYSCY



USTERKA

To te na zewnątrz?

DAMA

Na zewnątrz

KAFTAN

Uuueeeee

(Podchodzą bliżej ostrożnie, ale z fascynacją, pojawia się światło bardzo mocne oślepiające

padające na pacjentów, oślepia ich, podczas otwierania pojawia się muzyka, światło może

39





WARIACI



również szybko migać. Napawają się tą chwilą, kiedy chcą już ruszyć do wyjścia muzyka

gwałtownie się wyłącza, światła gasną, pojawia się komputerowy głos, poprzedza go krótki

alarmowy dźwięk)

GŁOS

Uwaga, uwaga, test zakończony, sekwencja ucieczki anulowana. Uwaga, uwaga, test

zakończony, sekwencja ucieczki anulowana.

USTERKA

A gdzie jest Czapa?

(Muzyka)



Koniec

autor: Grzegorz Śmiałek

23 VII 2013





40







Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
wariatki id 2003062 Nieznany
CISAX01GBD id 2064757 Nieznany
SGH 2200 id 2230801 Nieznany
111003105109 stress id 2048457 Nieznany
CIXS201GBD id 2064760 Nieznany
TOCEL96GBB id 2491297 Nieznany
1078 2 FEA209544 128UEN A id 22 Nieznany
McRib(r) Sandwich id 2201097 Nieznany
BD V600 L3 C A3 V1[1] 1 id 2157 Nieznany
DOC0534 id 2032985 Nieznany
8 17 id 2009842 Nieznany
REKAN02GBBT id 2491218 Nieznany
cialo albatros id 2035175 Nieznany
[17] FR540NT010 id 2085454 Nieznany
RO7503GBDT id 2491245 Nieznany
VOLUP98GBD id 2134841 Nieznany
cienie w raju rebis id 2036016 Nieznany

więcej podobnych podstron