M W26 79

background image

D

ROGA

K

U

Ś

WIATŁU

Mąż Waleczny

UCZESTNIK BOŻEGO SYNOSTWA

W DUCHU MESJASZA JEZUSA

Nr. 26

(79)

LATO 2006

Przywdziejcie całą zbroję Bożą, abyście mogli ostać się przed zasadzkami diabelskimi. Gdyż

bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władcami tego świata ciemności,

ze złymi duchami w okręgach niebieskich (Ef.6,11-12).

Żaden żołnierz nie daje się wplątać w sprawy doczesnego życia... (2 Tym. 2,3-4).

SZABAT SZALOM

W skupieniu myśli
Już czekam na Ciebie
Mój Boże Jedyny
Wszechpotężny w Niebie

Tyś Jest Niebem
Ty Ziemią
Tyś wszystko ogarnął
Tyś to uratował
Moją duszę marną!

Ty łaską mnie darzysz
Choć dniem każdym grzeszę
Uczeń ja niezdarny
Lecz dziś się pocieszę!

W dniu Twoim Panie
Który uświęcony
Padam na twarz przed Cię
Z grzechu obnażony!

W skupieniu myśli
Już czekam na Ciebie
Mój Boże Jedyny
Schroń mnie swoim cieniem

2 maja 2003, Józef Katz

background image

2

R

OZMYŚLANIA O PREEGZYSTENCJI

Efezjan 1:3-6 Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa
Chrystusa, który nas ubłogosławił w Chrystusie wszelkim duchowym
błogosławieństwem niebios. W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem
świata
, abyśmy byli święci i nienaganni przed obliczem jego; w
miłości przeznaczył nas dla siebie do synostwa przez Jezusa Chrystusa według
upodobania woli swojej, ku uwielbieniu chwalebnej łaski swojej, którą nas
obdarzył w Umiłowanym.

Jako mieszkańcy ziemi (od chwili swego urodzenia) znamy jedynie doczesną

rzeczywistość ziemską, immanentnie związaną z przemijającym czasem.
Transcendentna rzeczywistość niebiańska takich ograniczeń nie ma. Ujawniony
wobec aniołów, (dotyczący spraw ziemskich) Boski zamiar, który na ziemi
jeszcze się nie urzeczywistnił, gdyż czeka na dogodny moment w czasie
kosmicznym, w niebie natychmiast może być traktowany jako rzeczywistość
‘namacalna’ w wiekuistym „teraz”. Boskie decyzje są „tak i amen”. Od chwili
ich podjęcia w niebie, Boskie decyzje tam obowiązują nieodwołalnie na całą
wieczność (Rzym.11:29), chociaż w czasie kosmicznym ich wypełnienie jeszcze
nie nastąpiło. Podobnie na ziemi, postanowione Boskie „czasy i chwile” dopiero
mają nadejść, chociaż Wiecznie Żyjący Święty Jedyny już je postanowił.

Kiedy orkiestra rozpoczyna wykonywanie premierowego prawykonania symfonii, to jej

ostatni akord jest kompozytorowi znany, chociaż jeszcze brzmieniowo nie zaistniał. Podobnie
też każdy podmiotowy „akord” na ziemi musi cierpliwie czekać za swój brzmieniowy czas
zaistnienia i działania. W przeciwnym przypadku zabrzmi dysonans katastroficzny.

Jeśli pradawny Boski plan zmartwychwzbudzenia świętych, którzy po

zakończeniu ich ziemskiej doczesności już zmarli na ziemi (i w ziemskiej
rzeczywistości już nie funkcjonują) stanowi już „teraz” zmartwychwstańczą
rzeczywistość niebiańską, (niezależnie od tego, czy im już została przywrócona
świadomość podmiotowa, czy też na jej przywrócenie oczekują), to – przez
prostą analogię – odwieczny, ponadczasowy Boski zamiar niebiański odnośnie
wzbudzenia (w ziemskim czasie i miejscu) Mesjasza, mógł być istniejącą w
niebie rzeczywistością już od chwili podjęcia tej decyzji. Nie znamy wszystkich
Boskich planów odnośnie przyszłego wzbudzenia na ziemi ludzi wybitnych
(twórców, wodzów, świętych). Ludzie ci już ‘preegzystują’ w Bożym planie dla
ziemi perspektywicznym. Tylko cząstkę Swych planów Bóg ludziom objawił.

Wiele Boskich „niech…”, dotyczących ziemi i objawionych prorokom

odnośnie ziemskiej doczesności, stanowi proroctwa jeszcze niewypełnione.
Tylko niektóre się już wypełniły. Kiedy na ziemi Mesjasza jeszcze nie było, to
Boska decyzja o Jego przyszłym wzbudzeniu (według ziemskiego miejsca i
czasu), już dużo wcześniej zapadła nieodwołalnie (1.Mojż.3:15). Według
niewzruszoności Boskich decyzji, w niebie Mesjasz „odwiecznie”, (czyli „przed
‘założeniem’ świata”), był traktowany jako ziemski Syn Boga (tak, jakby na
ziemi już realnie zaistniał i zwyciężył szatana). Według nieodwołalnego

background image

3

Boskiego postanowienia ‘ziemia’ miała historycznie Nań jeszcze długo czekać.
Prorocy o tym wiedzieli, zatem w swej ponadczasowej łączności z Bogiem, z
poziomu ziemskiego widzieli i opisywali Mesjasza jako „preegzystującego” z
wielkim wyprzedzeniem czasowym, jakby już „teraz” zabitego na ziemi (Ps.22),
oraz już „teraz” wzbudzonego ze śmierci, także na ziemi: „A po onych
sześćdziesięciu i dwóch tygodniach zabity będzie Mesyjasz, wszakże Mu to nic
nie zaszkodzi…”
(Daniela 9:26 – B. Gd.).

Zaiste, nie czyni Wszechmogący Pan nic, jeżeli nie objawił swojego planu

swoim sługom, prorokom. (Amosa 3:7 – B. Gd.).

W świetle powyższego, także niebiańska ‘preegzystencja’ Mesjasza według

Kolosan 1:15-17 z pewnością może być rozumiana jako zamierzony Boski
plan, (lecz nie koniecznie literalnie jako niebiańska, świadoma egzystencja
podmiotowa). Tak samo mamy prawo rozumować w stosunku do
‘późniejszych’ ludzi - ziemskich duchowych bytów podmiotowych, dla których
wszystkie rzeczy stworzone mają stanowić zamierzone, doczesne lecz niezbędne
„proscenium” ludzkiego i mesjańskiego dramatu. Zatem ‘rzeczy’: „przezeń
stworzone”
albo „ze względu na Niego stworzone”, a nawet „dla niego
stworzone”
oraz „przezeń i dla niego stworzone” - można bezpiecznie
rozumieć jako zwykłe synonimy a nie dosłowne stwierdzenia, że to [rzekomo]
Jezus – a nie Bóg – jest „Stworzycielem (albo współ-stworzycielem) nieba i
ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych…”.

…Który jest obrazem Boga niewidzialnego i pierworodny wszystkich rzeczy

stworzonych. Albowiem przezeń stworzone są wszystkie rzeczy, które są na
niebie i na ziemi, widzialne i niewidzialne, bądź trony, bądź państwa, bądź
księstwa, bądź zwierzchności, wszystko przezeń i dla niego stworzone jest. A on
jest przed wszystkimi i wszystko w nim stoi.
(Kolosan 1:15-17 - B. Gd.).

Zwrot „pierworodny wszystkich rzeczy stworzonych” nie powinien tu być

literalnie pojmowany, gdyż Jezus, jako Mesjasz, nie jest rzeczą, lecz Osobą,
(rzeczy się nie rodzi) a ponadto – według języka teologów – Mesjasz Jezus nie
został ‘stworzony’, lecz ‘zrodzony’. Dlatego tego wątku (tych wersetów) nie
należy dogmatyzować, lecz pozostawić do rozmyślań indywidualnych.

Każde, jeszcze niewypełnione proroctwo, dotyczące kiedykolwiek żyjącego

na ziemi podmiotu, jest ziemskim świadectwem decyzyjnej ‘preegzystencji’
tego podmiotu (tej osoby) w zamyśle Boskim, chociaż tego człowieka na ziemi
jeszcze Bóg nie wzbudził. Boski zamiar wzbudzenia na ziemi Mesjasza był
rzeczywistością niebiańską, a więc niebiańską ‘preegzystencją’ w stosunku do
jeszcze nie zaistniałej rzeczywistości ziemskiej. (Gdyż przed „Pierworodnym”,
mogło jeszcze nie być nawet kosmicznego nieba i ziemi).

Egzystencja niebiańska i egzystencja ziemska to dwa różne pojęcia tak

nieporównywalne jak doczesność i wieczność. Z przyziemnego punktu
widzenia, jakakolwiek - inna niż Boska - podmiotowa ‘preegzystencja’ nie
istnieje tak samo jak nie istnieje ziemska post-egzystencja po śmierci. (W tym

background image

4

miejscu oczywiście pomijam znane z wierzeń żydowskich dybuki, będące
błąkającymi się po ziemi duchami zmarłych, które nie zostały przyjęte do
odpocznienia w szeolu). Jednak przyszła transcendentna egzystencja mesjańska
„nie z tego świata”, historycznie objawiona w zmartwychwstaniu, pozwala nam
z poziomu ziemskiego wierzyć, że każdy Boski podmiotowy zamysł jest w
niebie, w nieprzemijającym „teraz”, na tyle tam namacalną i nieodwołalną
rzeczywistością, iż dla nas – ziemian może tutaj uzasadniać domniemanie o
zarówno ‘pre’-, jak i ‘post’- egzystencji w postaci ziemskich narodzin oraz
„natychmiastowego” niebiańskiego „zmartwychwstania” świętych duchów z
chwilą ich uwolnienia ze zmarłych ziemskich ciał. Domniemanie nie może
jednak stanowić dogmatycznie przymusowego pewnika wiary.

Egzystencja niebiańska (z ziemi widziana jako ‘pre’-), rozumiana jako Boski

zamysł dla jeszcze nienarodzonego niemowlątka, kończy się z chwilą narodzin
tego (postanowionego przez Boga) podmiotu duchowego w ludzkim ciele na
ziemi. Wtedy zaczyna się jego egzystencja ziemska i w świadomych aktach woli
dramatyczne zmaganie z zakusami grzechu.

W świetle takiego rozumowania także ziemskie zmartwychwstanie Jezusa

może być swoistym powtórnym ‘pre’-, które było w niebie postanowione
jeszcze przed ziemskimi wiekami, to znaczy przed narodzeniem Mesjasza na
ziemi, a może nawet i przed ‘założeniem’ wszechświata.

Zatem, jeśli Bóg wybrał nas przed założeniem świata (Ef.1:4) to, rozumując

po ludzku, w niebie już – według Bożego postanowienia – pre-egzystowaliśmy,
chociaż jeszcze nie narodziliśmy się nawet na ziemi. Nikt z moich trzeźwo
wierzących znajomych nie przypomina sobie swej świadomej niebiańskiej
preegzystencji. W chrześcijaństwie nie ma obowiązku myślenia przyziemnego,
ale jest obowiązek myślenia trzeźwego. Zatem mam prawo wierzyć, że nawet
Jezus nie przypominał sobie swej świadomej niebiańskiej preegzystencji. Słowa
Jezusa: A nikt nie wstąpił do nieba, tylko Ten, który zstąpił z nieba, Syn
Człowieczy
,… (Jana 3:13), mogą być rozumiane jako wzbudzenie Mesjasza na
ziemi na mocy przedwiecznej Boskiej decyzji niebiańskiej. Albowiem przed
założeniem świata zamierzone przez Boga ‘wzbudzenie’ (albo narodzenie)
Jezusa na ziemi można także nazwać jego ‘zstąpieniem’. O tym, czy Jezus
egzystował w niebie jako byt świadomy, możemy jedynie domniemywać.
Dopuszczalność myślenia w tej sprawie niejednoznacznego i wnioskowania
potwierdzają inne zapisy Janowe: Ja jestem chlebem żywym, który z nieba
zstąpił…
(Jana 6:51). Taki jest chleb, który z nieba zstąpił,… (Jana 6:58).

Antropomorfizacja ‘chleba niebiańskiego’ kieruje nasze rozumienie raczej ku

transcendentnej przenośni aniżeli ku przyziemnemu pojmowaniu niebiańskich
pojęć egzystencjalnych. Konfliktogenne szafowanie dogmatycznie odmiennymi
pojęciami: „zrodzony” i „stworzony”, stosowanymi przez teologów w
odniesieniu do różnych niebiańskich bytów duchowych, nie zostały
dostatecznie jasno i precyzyjnie zdefiniowane i dlatego prowadzą do sporów, a

background image

5

wszelka ludzka dyskusja na ten temat powinna być na ziemi traktowana jako
bezpodstawna. Dlatego też dogmat o podmiotowej preegzystencji niebiańskiej
Jezusa, rozumianej w sposób ziemski, traktuję jako wielce dyskusyjny, chociaż
pod względem dydaktycznym jest on w swej prostocie atrakcyjny dla szkół
biblijnych i seminariów teologicznych. Jednakże w poważnej i trzeźwej dyskusji
należałoby raczej z pokorą przyjąć pewnik o przyziemnej ograniczoności
naszego pojmowania i nie wdawać się w spory o rzeczy, które można pojmować
rozmaicie według zdolności abstrakcyjnego, lecz zarazem logicznego myślenia,
jakimi nas Bóg obdarzył indywidualnie oraz niejednakowo. Jak dotąd nie mamy
wystarczająco pełnych informacji o porządku panującym w niebie.

W świetle powyższych uwag przerażeniem może nas napełniać „lustrzana”

myśl fatalistyczna odnośnie piekielnej ‘pre-egzystencji’ tych bliźnich, którzy z
doczesnej ziemi idą na wieczne zatracenie. Jeśli na ziemi obok siebie żyją dzieci
Boże i dzieci diabelskie
(1.Jana.3:10), - co jest pewnikiem według naszego
doświadczenia
- to czyż te niemowlęta, których ojcem jest diabeł (Jana 8:44), a
dopiero mają się w ciałach narodzić w przyszłości, już teraz ‘preegzystują’ w
szeolu, w piekle lub w jeziorze ognistym? Czyżby taka była odwieczna decyzja
miłosiernego Boga, Ojca duchów?

Jezus obwieścił dobrą nowinę, że nie! Gdyby było „tak”, to moc szatańska (i

ojcostwo) byłyby pojęciowo zrównane z mocą (i ojcostwem) Wszechmogącego.
A zatem „ojcostwo diabła” w stosunku do duchów ludzkich należy rozumieć
jako „szatańskie powinowactwo nabyte przez nas w ziemskiej doczesności
przez zasiedzenie w grzechu”
, zaś – przy takim zrozumieniu – jedynym
Ojcem wszystkich duchów (dawcą jaźni życia podmiotowego) jest tylko
Bóg
, zaś szatan – jedynie zwodzicielem (Ez.28:15-19), jak to miało miejsce w
Edenie wobec pierwszego Adama, oraz na pustyni wobec ‘Ostatniego Adama’.

W świetle Ewangelii Jezusa, nasze Synostwo Boże należy rozumieć jako

zbawcze „Boskie powinowactwo nadane nam w ziemskiej doczesności na
mocy wyboru łaski Ojca”,
przy naszej spontanicznej akceptacji.

Wejście w powinowactwo z szatanem jest procesem raczej powolnym,

zachodzącym w warunkach długotrwałego ulegania ziemskim pożądliwościom,
nałogom i wpływom złego towarzystwa. Zasiedzenie w uczynkach ciała,
mianowicie: wszeteczeństwie, nieczystości, rozpuście, bałwochwalstwie,
czarach, wrogości, sporach, zazdrości, gniewie, knowaniach, waśniach,
odszczepieństwie, zabójstwach, pijaństwie, obżarstwie i tym podobnych
(Gal.5:19-21), zachodzi jedynie przy naszym świadomym uczestnictwie.

Natomiast mesjańska wiara jest synowskim powinowactwem z Bogiem,

które po starannej obserwacji Ojciec duchów nadaje wybranym wierzącym
(Mat22:14; Jana10:34). To Boskie powinowactwo jest nadawane raczej
gwałtownie, niekiedy bardzo gwałtownie (Mat.11:12; Dz.ap.9:3). Kulminacją
tego nadania jest chrzest Świętym Duchem Jezusa (Dz.ap.2:4; Ef.1:13).

background image

6

O agitacji szatańskiej przekonuje nas niebiański bunt aniołów (Iz.14:12-15),

pod wodzą „Jutrzenki”, jaki mógł mieć miejsce przed założeniem świata. Przed
buntem, wszystkie byty niebiańskie były ‘zrodzone’ przez Boga (lub
‘stworzone’ – rozróżnianie tych ziemskich pojęć w niebie – krainie duchów –
nie ma sensu). Jak pośród aniołów powstał grzech buntu wobec Boga i w jaki
sposób do nieba wkradło się zło nieposłuszeństwa, tego nie wiemy. Wiemy
jedynie, że Bóg, po upadku Adama, powiedział do aniołów: Oto człowiek stał
się taki jak my: zna dobro i zło
(Rodzaju 3:22). Dlatego na ziemię zło zostało
strącone z nieba wraz z szatanem, a dzieci diabelskie pochodzą z szatańskiego
zwiedzenia i zasiedzenia w dramacie doczesności. Tylko Mesjasz oparł się
zwiedzeniu. Dlatego mógł powiedzieć w ogrodzie Getsemane: …nadchodzi
bowiem władca świata, ale nie ma on nic do mnie;
(Jana 14:30). W dawnych
przekładach (np. Biblia Gdańska) czytamy: … we mnie nic swojego nie ma;

Bez Mesjasza, który został na ziemi przez Boga wzbudzony w ciele

niewiasty, w swej ziemskiej doczesności prowadził trzeźwe i uświęcone życie,
nie pozwolił się szatanowi w niczym duchowo zainfekować, a po śmierci ciała
został ponownie przez Boga z martwych wzbudzony do życia w niebie, nasza
wiara byłaby pozbawiona żywego łącznika uświęconej egzystencji ziemskiej z
niebiańską. W Islamie, i w innych religiach, pomiędzy Bogiem i człowiekiem
panuje nieprzebyta przepaść i pustka. W Zmartwychwstałym Jezusie, Mesjaszu
Domu Izraela, my mamy przetartą Drogę do Domu Ojca. Dlatego wszyscy
wierzący powinni prosić Boga o napełnienie ich Synowskim Duchem Mesjasza
Izraelskiego, czyli Duchem nie podlegającym śmierci i piekłu, wiecznym
Duchem Synostwa Bożego.

Boga nikt nigdy nie widział; jeżeli nawzajem się miłujemy, Bóg mieszka w

nas i miłość jego doszła w nas do doskonałości. Po tym poznajemy, że w nim
mieszkamy, a On w nas, że z Ducha swojego nam udzielił.
(1.Jana 4:12-13)

Ceńmy ten Boski dar łaski objawienia i nawiedzenia, albowiem w Osobie

Jezusa Mesjasza pokazał nam Bóg jak wielkie jest nasze powinowactwo z Nim
jako Jedynym Wiekuistym i Świętym Ojcem Duchów.

Jakże wielkimi mocami duchowymi dysponujemy na ziemi, gdy postępując w

Duchu Mesjasza możemy niweczyć postanowienia i zwodnicze pokusy diabła
zaś po skończonym boju doczesności dołączyć do grona Boskich wybrańców.

Królestwo Boże wewnątrz nas jest. (Łuk.17:21,B.Gd.).

(13.03.2006.J.M.)

Twój bliźni nie wykazuje jeszcze tak wysokiego stopnia uświęcenia, jakie

byś pragnął w nim widzieć. Dzieje się tak, abyś Ty, w konfrontacji z jego
niedoskonałością, osiągnął wyższy poziom i mógł zdobyć takie uświęcenie,
jakiego pragnie Bóg. Twój bliźni nie jest wobec ciebie „jak Jezus”, gdyż to Ty
wobec niego masz być „jak Jezus”. Zatem niemiła postawa bliźniego wobec
Ciebie jest szansą, jaką w doczesności daje Ci Bóg, abyś pokonał wszelkie
uprzedzenia i w codziennej praktyce życia wzrastał do duchowych wymiarów
Mesjasza.

background image

7

Tekst z Internetu: www.TruthOrTradition.com/Polish/


Doktryna dotycząca Trójcy polega na realnym istnieniu “Trzeciej Osoby” znanej jako
“Duch Święty” dla dokompletowania przypuszczalnego Bóstwa wieloosobowego. Bez
takiej dopełniającej osoby, która jest „współ-wieczna” i „współ-istotna”…

34 Przyczyny, dla których „Duch Święty”
nie jest „Osobą” odrębną w stosunku do
Jedynego Prawdziwego Boga Ojca

Broszura została tu przedstawiona w całości

(Jeśli nie zaznaczono inaczej, cytaty biblijne w języku angielskim zostały
zaczerpnięte z przekładu King James; w języku polskim - z Biblii
Warszawskiej 1985).

Doktryna dotycząca Trójcy polega na realnym istnieniu “Trzeciej Osoby”,

znanej jako “Duch Święty” dla dokompletowania Bóstwa przypuszczalnie
wieloosobowego. Bez takiej dopełniającej osoby, która na równi z Ojcem i
Synem jest „współ-wieczna” i „współ-istotna”, „trzyczęściowy” Bóg jest
niepełny. Zatem jest rzeczą rozsądną rozważyć przyczyny, dla których idea ta
nie jest oparta ani na logicznych przesłankach, ani na podstawie świadectwa
biblijnego.

background image

8

Przed zbadaniem przyczyn, dla których takie nauczanie nie ma biblijnego
uzasadnienia, powinniśmy najpierw rozważyć jego praktyczne konsekwencje.
Powinniśmy pozbyć się powszechnych obaw, że wobec doktryn nie nadających
się do udowodnienia, my jedynie „rozszczepiamy włos na czworo”, że prawda i
tak pozostanie niewzruszona, oraz że jeden rodzaj nauczania jest równorzędny
innemu tak długo, jak tylko każdy wierzy szczerze, zbliżając się do Boga z
pokorą i miłością. My jednak ze swej strony twierdzimy, że nauczanie o tym, iż
“Duch Święty” jest oddzielną „osobą” w stosunku do Boga Ojca, nie jest
prawdziwe i wywołuje pewne poważne praktyczne ułomności życia
Chrześcijan, mianowicie:

a. Wprowadza pomieszanie w rozróżnianiu pomiędzy „darem” a „Dawcą”,
co prowadzi do niezrozumienia wielu wersetów Pisma tak, że stają się
niejasne, zaś prawda jest zastąpiona mitem pochodzenia ludzkiego.
b. Brak uznania trwałości daru ducha świętego w życiu wierzącego
powoduje pomieszanie pojęć dotyczących przybycia „osoby” i jej

przemieszczania się.
c. Uwielbienie, oddawanie chwały, modlitwa, pieśni i liturgia są
skierowane ku wyimaginowanej „trzeciej osobie” tradycyjnego „Bóstwa”
Chrześcijan, lecz powinno być kierowane najpierw do Boga Ojca, a
następnie do Pana Jezusa Chrystusa. Jedyny prawdziwy Bóg Ojciec szuka
takich, którzy by Mu oddawali chwałę „w duchu i prawdzie
[rzeczywistości]” (Jana 4:23), innymi słowy, należy oddawać chwałę
Temu, któremu rzeczywiście ona się należy.
d. Wielu Chrześcijan, nieodpowiednio rozróżniając i rozumiejąc, czym jest
dar ducha świętego, naiwnie przypuszcza, że praktycznie wszystkie
manifestacje pochodzą od prawdziwego Boga, przez co często nie potrafią
rozróżnić manifestacji autentycznej od podrobionej i popadają w
pobłądzenie.
e. Co więcej, rozmyślnie będąc „ignorantem spraw duchowych”
(1.Kor.12:1; 14:37-38), Chrześcijanie ci narażają się na ryzyko, że Pan
odrzuci ich nabożeństwo, co otwiera ich na zranienia przez wpływy
demoniczne.
f. Nie mając zrozumienia, że „duchy proroków są poddane prorokom”, nie
będąc nauczonymi pozostawania pod „wpływem” Ducha Świętego, wielu
dostaje się pod wpływy demonów, podczas gdy myślą, że są „prowadzeni
przez ducha” Bożego.
g. Wielu nie chodzi w mocy ducha, ponieważ oni są oczekują na „osobę”
aby ich poruszyła w czasie, gdy Bóg pragnie wykorzystać ich wiarę, która
już została im dana.

background image

9

Teraz jesteśmy już gotowi do przedstawienia zasadniczych uzasadnień, na

podstawie których możemy zaprzeczyć twierdzeniu Trynitarzy, że Duch Święty,
w stosunku do Ojca, jedynego Boga według Pism, jest oddzielną osobą. Nasze
uzasadnienia pochodzą z dociekań własnych oraz z prac Jakuba H. Broughtona i
Piotra J. Southgate (The Trinity: True or False? 1995 - Trójca: Prawda czy
fałasz?
1995), Antoniego Buzzarda (The Doctrine of the Trinity; Christianity’s
Self-Inflicted Wound
, 1994 – Doktryna Trójcy; Rana zadana sobie przez
Chrześcijaństwo. 1994
), Charlesa Morgridge (The True Believer’s Defence,
1837 – Obrona Prawdziwie Wierzących, 1837), Frederika A. Farley’a (The
Scripture Doctrine of the Father, Son and Holy Ghost,
1873 – Biblijna Doktryna
Ojca, Syna i Świętego Ducha,
1873) i Katechizmu Rakowskiego, 1609.
1. Wiadomo, że Bóg ma tron (1.Krl.22:19; Dan.7:9), miejsce Jego przebywania
jest w niebie, (1.Krl.8:30,39,43 i 49), a „niebiosa, oraz niebiosa niebios, nie
mogą Go ogarnąć” (1.Krl.8:27). Zatem jak On może mieć tron i miejsce
przebywania, a zarazem być nieograniczonym? Ps.139:7 wskazuje, że Boży
duch i Jego obecność mogą stanowić pojęcia równoznaczne. Zatem Bóg jest
wszechobecny przez Swego „ducha”, który nie jest wyodrębnioną „osobą”. Ta
obecność może być rozprzestrzeniona poprzez Jego przedstawicieli i osobiste
sługi, czy to w osobie Chrystusa, czy też aniołów lub wierzących. Żadna z tych
osób z osobna nie może być zarazem traktowana jako „Bóg”, w znaczeniu
Bóstwa wieloosobowego. Są to raczej upełnomocnieni pośrednicy, którzy
zostali wyposażeni dla wykonywania woli Boga.
2. Księga Wyjścia 23:20-22, wymienia anioła Bożej obecności jako idącego
przed Izraelem na pustyni. Bóg, jako „Osoba”, dozwolił aniołom mówić tak,
jakby oni osobiście byli Bogiem, a nawet mogli posługiwać się Jego osobistym
Imieniem J

AHWE

. Kilka przykładów stosowania tej zasady stanowią: Manoah i

jego żona (Sdz.13:21-22), zapaśnicza walka z Jakubem (1.Mojż.32:24-30;
Oz.12:3-5), Mojżesz (2.Mojż.3:2-4,6 i 16), oraz Gedeon (Sdz.6:12-3,16 i 22).
To, co czasami w Starym Testamencie jest przypisywane Jezusowi lub
„Duchowi Świętemu” jest lepiej wyjaśnione przez zasadę Boskiego objawiania
się za pomocą wysłanników anielskich, którzy mówią za Niego w pierwszej
Osobie (Ja, Pan itp.) i manifestują Jego chwałę.
3.
Chociaż hebrajski wyraz “duch” (ruach) może odnosić się do aniołów lub
złych duchów, które są osobami lub istotami obdarzonymi osobowością, to
hebrajskie posługiwanie się terminem „duch Boga” nigdy nie odnosi się do
osoby oddzielonej od Boga, lecz występuje jako ‘integralna część’ Boga
Wszechmogącego. Fraza taka jak „duchy Boga”, która jedynie mogłaby odnosić
się do oddzielnych duchowych istot w Bogu wieloosobowym, nie pojawia się
ani razu.

a. Werset Zachariasza 6:5 odnosi się do jadących w rydwanach “czterech
duchów niebios”, lecz przekład NIV (New Intern. Version) dopuszcza inne
wyjaśnienie jako „wichry” [to samo dotyczy polskich przekładów Biblii

background image

10

Gdańskiej i Tysiąclecia], co w kontekście brzmi bardziej sensownie –
cztery wiatry niebios wiejące z Północy, Wschodu itp..
b. Objawienie 1:4. mówi o “siedmiu duchach” przed tronem Boga. Czy
owe siedem „Świętych Duchów”, lub wrażliwych istot, znajduje się w
obrębie „Bóstwa”? Odpowiedzi dostarcza kontekst: siedem ognistych
pochodni; jest to siedem duchów Bożych (4:5 – B. Warsz.) i siedem rogów
oraz siedmioro oczu zabitego Baranka (5:6). To one są jakby tymi samymi
„duchami”, wspomnianymi w księdze Izajasza 11:2, w związku z
Mesjaszem: duch Pana, duch mądrości, duch rozumu, duch rady, duch
mocy, duch poznania i duch bojaźni Pana. Te „duchy” niewątpliwie
stanowią symbole wielkiej przenikliwości, mocy i werdyktu, z jakimi
baranek będzie sądził i królował nad ziemią w okresie Milenium.

4. Podobnie jak hebrajski wyraz ruach, także greckie określenie ducha (pneuma)
ma wiele znaczeń, pośród których znaczenie poprawne przy każdym pojawieniu
się może być zrozumiane tylko poprzez kontekst. Chociaż język grecki ma litery
zarówno wielkie jak i małe, to dawne manuskrypty stosowały wyłącznie albo
jedne, albo drugie. Zatem w oryginalnych manuskryptach Biblii nie ma
możliwości dokładnego rozróżnienia pomiędzy przypadkami dużych liter „Duch
Święty”, kiedy odpowiednie rzeczowniki odnoszą się do Boga, i liter małych - w
przypadku odnoszenia się do „ducha świętego”, rozumianego jako moc
bezosobowa. Złożoność problemu potęguje fakt, że przez tłumaczy był często
dodawany rodzajnik [jak np. w języku angielskim „the”], naprowadzając
czytelnika na myśl, że jest mowa o [osobowym] „Duchu Świętym” w
zrozumieniu wyodrębnionej, trzeciej „osoby Ducha Świętego”, czego właśnie
naucza ortodoksyjna teologia chrześcijańska.
5. Badacze przyznają, że koncepcja Trójcy nie może być przypisana Staremu
Testamentowi. W szczególności „osoba Ducha Świętego”, w zrozumieniu istoty
niezależnej lub wyróżnionej, w objawieniu Starego Testamentu nie występuje.
Zatem, twierdzą oni, że koncepcja ta musiała zostać wywiedziona z pism
Nowego Testamentu. Jednak z wyjątkiem kilku względnie trudnych wersetów w
Ewangelii Jana, które często są źle rozumiane, Nowy Testament także nie daje
niezaprzeczalnych i pewnych wskazań odnośnie rozumienia „Ducha Świętego”
jako istoty osobowej i równej wespół z Ojcem i z Synem. Ustanowienie Boga
Trój-jedynego jako podstawy ortodoksji chrześcijańskiej raczej jest wynikiem
zaślepienia, gdyż „trój-jedynośc” Boga nie może być jasno uzasadniona nawet
w zgodzie z objawieniem Nowego Testamentu. Zatem ma sens rozumienie
„ducha świętego” w Nowym Testamencie po prostu tak, jak to było rozumiane
w Starym Testamencie, albo jako Boga osobiście, albo jako obecność mocy
Bożej.
6. Grecki wyraz “duch”, pneuma, jest rodzaju nijakiego tak, jak wszystkie
zaimki odnoszące się do ducha, zdecydowanie określając formę bezosobową. O
tej zasadzie gramatycznej wiedzą tłumacze nowego testamentu, lecz frazy

background image

11

odnoszące się do „ducha prawdy” bezpodstawnie przetłumaczyli jako „On”
zamiast „to” ze względu na ich trynitarskie nastawienie (np. Jana 14:17). Jeśli
oni konsekwentnie przetłumaczyliby zaimki bezosobowe w ew. Jana od 14 aż
do 16 jako „to”, „tego”, „tym”, „które”, zamiast „on”, „jego”, „nim”, „czyj”,
sprawa osobowości Ducha Świętego w większości zniknęłaby z wiary
chrześcijańskiej. Tak wiele znaczące doktryny teologiczne, z ważnymi
implikacjami dla fundamentów teologii chrześcijańskiej, nie powinny zasadzać
się na kilku zaimkach, ale raczej powinny być osadzone na podstawie biblijnej,
traktowanej jako całość, niezależnie od tradycji i nastawienia.
7. Każde tłumaczenie z jednego języka na inny powinno odpowiednio
uwzględniać rozróżnienie rodzajowe. W przeważającej części języki, które do
rzeczowników przypisują rodzaj (męski, żeński) czynią to raczej w arbitralny
sposób. Na przykład w języku hiszpańskim wyraz „samochód” jest rodzaju
męskiego, el carro, podczas gdy rower jest rodzaju żeńskiego, la bicicleta. Lecz
w języku angielskim nikt nie potraktowałby „samochodu” jako, „on”… lub
„roweru” jako „ona”… Każdy z tych wyrazów, dla podkreślenia bezosobowej
natury obiektu, wymagałby użycia rodzajnika nijakiego „to”. Pisarz lub poeta, w
posługiwaniu się zaimkami mógłby użyć takich figuratywnych form ekspresji,
ale czytelnik znający obiekty, do których odnosi się opis, rozpoznałby
zastosowaną figurę stylistyczną. Taka właśnie poetycka personifikacja została
zastosowana do „Pocieszyciela”.
8. W Piśmie, dla przypisania przymiotów osobowych, odczuć, działań, itp. do
rzeczy, które nie posiadają cech osobowości lub świadomości, dość
powszechnie występują personifikujące figury stylistyczne. W Przypowieściach
8 i 9 mądrość została spersonifikowana. Jednak nawet mało wrażliwa osoba nie
potraktuje tego poważnie, że „Mądrość”, jest traktowana literalnie jako osoba,
że pomagała Bogu w stwarzaniu świata, jak stanowi werset Przyp.8:30.
Spersonifikowany Duch Boga występuje jako Pocieszyciel w Ew. Jana 14:16
oraz 26, 15:26, 16;7. Zatem osobowe zaimki są odpowiednie do obrazowego
nadania nazwom natury osobowej. Na podstawie Ew. Jana 16:13 jest jasne, że
Pocieszyciel został „posłany”, „że nie mówi sam od siebie” i jest instruowany
(„cokolwiek on usłyszy, to mówić będzie”).
9. “Pocieszyciel”, bardziej odpowiednio przetłumaczony jako “Doradca”, został
przepowiedziany przez Jezusa dla wypełnienia pustki powstałej po Jego
odejściu do Ojca (Jana 14:12). Przez tego ducha On będzie stale obecny:
„przyjdę do was” (14:18); „jestem z wami” (14:20); i „objawię …samego
siebie” (14:21).

Przez takiego ducha Jego dzieło z nimi będzie kontynuowane: „to nauczy was

wszystkiego” (14:26); „to przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem”
(14:26); „to złoży świadectwo o mnie” (15:26); „to przekona świat o [winie]
grzechu” (przygotowując osądzenie -16:8); „to wprowadzi was we wszelką

background image

12

prawdę” (16:13); „to mnie uwielbi, gdyż z mego weźmie i wam oznajmi”
(16:14).

Wszystkie te stwierdzenia podkreślają rolę daru ducha świętego w

kontynuacji dzieła rozpoczętego przez Jezusa, a nawet upełnomocnia Jego
naśladowców do dzieł jeszcze większych. Ten duch nie jest niezależny albo
samoistny, lecz jest „myślą Chrystusową” w wierzącym, napływając,
prowadząc, nauczając, przypominając i kierując wierzącego ku naśladownictwu
jego Pana i Zbawiciela. Ten duch na pewno nie jest „współistotny”, ponieważ z
samego założenia ma pełnić służbę Zmartwychwstałemu Panu i Chrystusowi.
Jednak posłużenie się personifikacją jest wielce stosowne przez przenoszenie
osobowej obecności Chrystusa do życia każdego wierzącego. W sprawach
praktycznych duch święty występujący w nas nie poprowadzi nas tam, gdzie
poprowadziłby Jezus, gdyby był obecny osobiście. Możemy w pisanym Słowie
studiować życie Chrystusa i Jego priorytety dla zweryfikowania, czy
prowadzący nas „duch” jest rzeczywiście duchem Pana Jezusa Chrystusa, lub
czy to jest „inny duch”. Zresztą Ten, którego podstawą zaangażowania było:
„jest napisane”, nie będzie odciągał swych naśladowców na manowce od
polegania na Piśmie, które jest jedyną podstawą wiary i postępowania.
10. “Dusza” lub “duch” człowieka jest często personifikowany tak samo, jak
duch Boży. „Czemu rozpaczasz, duszo moja, i czemu drżysz we mnie?”
(Ps.42:5). „I powiem do duszy swojej: ‘Duszo, masz wiele dóbr złożonych na
wiele lat’” (Łuk.12:19). „duch wprawdzie jest ochotny…” (Mat.26:41).
„…radość Tytusa, iż został na duchu pokrzepiony…” (2.Kor.7:13). Jednak nikt
nie będzie się dowodził, że „duch człowieka” jest osobą oddzielną w stosunku
do samego człowieka. Stylistyczna figura personifikacyjna jest powszechnie i
czytelnie rozpoznawana, zatem powinna być łatwo rozpoznana także w
przypadku „Pocieszyciela”.
11. Duch ludzki w stosunku do człowieka zachowuje takie same relacje jak i
duch boski w stosunku do Boga (1.Kor.2:11). Podobnie jak duch ludzki nie
stanowi oddzielnej osoby w stosunku do człowieka, lecz stanowi manifestację
jego własnej świadomości lub umysłu, dzięki czemu człowiek jest zdolny
doświadczać własnej samoświadomości i rozważać rzeczy wobec samego siebie
osobliwe, tak też duch Boga nie jest oddzielnym bytem, odróżnionym w
stosunku do Osoby Boga. Kiedy Bóg manifestuje się i objawia wobec
człowieka, wtedy posługuje się On swą świadomością oraz inteligencją, co
odsłania osobliwość Jego Istoty. Jak duch człowieka stanowi człowieka samego
w sobie (istotą człowieka jest jego umysł), tak też duch Boży stanowi Boga w
Jego Istocie. To porównanie dotyczące umysłu i ducha znajdujemy u apostoła
Pawła, gdy cytuje on Izajasza 40:13 (Biblia Warszawska), („Kto kieruje
Duchem Pana, a czyja rada pouczyła go?”), a także w listach do Rzymian 11:34
oraz 1.Koryntian 2:16, gdzie pojęcia „duch” i „umysł” są równoznaczne.

background image

13

12. Jeśli “duch prawdy” w ew. Jana 14:17 odnosiłby się do osoby, wtedy także
„duch fałszu” w 1.Jana 4:6, musiałby odnosić się do osoby, chociaż są to duchy
kontrastowe. Faktem jest, że każdy z tych duchów reprezentuje intencję lub
moc, pod której wpływem działa dana osoba, lecz nigdy nie osobę jako taką.
13. Werset 1.Kor.2:12 przeciwstawia wprost “ducha tego świata” wobec
„Ducha, który jest z Boga”. Ani “duch tego świata” nie jest osobą oddzieloną od
„tego świata” ani też „Duch Boga” nie jest oddzielony od Boga. Każdy z tych
duchów stanowi przejaw emanacji ze źródła, które motywuje określone
nastawienia, zachowania lub „owoce”.
14. “Tchnienie” Boga i “Duch” Boga są synonimami (Joba 4:9; Ps.33:6;
Ps.104:29-30; Jana 3:8; Joba 27:3). Jest rzeczą niepojętą, iż tchnienie Boga
mogłoby stanowić osobę oddzieloną od Boga podobnie jak oddech człowieka
nie może stanowić oddzielnej osoby. Mówienie o wiecznej osobie samoistnej
jako o „tchnieniu” innej takiej osoby jest szczególnym absurdem.
15. “Duch Boga” jest synonimem “ręki” i “palca” Bożego (Ez.3:14; Joba 26:13;
Ps.8:3; Łuk.11:20). Nonsensem jest wzywanie „współ-istotnej i współ-
wiekuistej osoby”, „ręki” albo „palca” jako innej osoby. W istocie, podobnie jak
ludzka ręka albo palec jest podległa woli ludzkiej, tak też duch Boga jest
podległy woli Bożej. Jak wszystko, co zostało uczynione ludzką ręką, zostało
uczynione przez człowieka, tak też cokolwiek zostało uczynione mocą ducha
Bożego, jest uczynione przez samego Boga. Jego duch jest Jego wolą w
działaniu, dokonując to, co On „zsyła”, aby zostało dokonane.
16. “Duch Ojca waszego” jest synonimem “ducha świętego”, który - jak zostało
powiedziane - ma w pewnych okolicznościach mówić przez nas, kiedy możemy
zostać postawieni przed ludźmi w czasie prześladowań i przesłuchań
(Mat.10:19-20; Mk.13:11; Łk.12:11-12). Łukasz 21:15 mówi na ten sam temat,
że Chrystus da nam „usta i mądrość, której nie będą mogli się oprzeć, ani jej
odeprzeć wszyscy nasi przeciwnicy”. Ten werset uczy nas, że zamiast mówić, iż
osoba pod nazwą „Duch Święty” będzie mówiła przez nas, raczej należałoby
powiedzieć, że zostaniemy zainspirowani przez nadnaturalną moc Boga i
Chrystusa tak, aby mówić to, co jest Ich intencją.
17. Jeśli duch byłby obdarzony jaźnią (zdolnością odczuwania i posiadania
samoświadomości), jako oddzielony i wyróżniony przez posiadanie własnej
osobowości, to znaczyłoby, że Jezus o tym nie wiedział, lub postąpił całkiem
nielogicznie pomijając Go w swej wypowiedzi. W ew. Mat.11:27, Jezus
twierdzi, że „nikt nie zna Syna tylko Ojciec, i nikt nie zna Ojca, tylko Syn…”.
Jeśli „Duch Święty” byłby osobą odróżnialną od Boga, a zarazem byłby także
wszystko-wiedzącym i wszechmogącym „Bogiem”, czyż wtedy On nie znałby
zarówno Ojca, jak i Syna? Zatem stwierdzenie Jezusa nie byłoby prawdziwe,
czyli byłoby kłamstwem.

background image

14

To samo odnosi się do twierdzenia Jezusa, zawartego w ew. Mat.24:36, że

„…o tym dniu i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko
sam Ojciec”. Jakże mógłby „Duch Święty” być trzymany w mroku
nieświadomości wobec tego ważnego zdarzenia prorockiego? Czy mamy
wierzyć, że jest możliwe, aby jeden członek Bóstwa utrzymywał cokolwiek w
sekrecie przed innym członkiem dzieląc równocześnie z nim tę samą świętą
„esencję Boskości”?
18. Jeśli duch Boga jest unikalną i oddzielną osobą, a mając „ducha” spełnia
warunek zasadniczy do posiadania unikalnej i oddzielnej osobowości, wtedy
osoba zwana „Duchem Boga” musiałaby mieć swego własnego „ducha”
osobliwego wobec siebie i oddzielnego wobec Ojca i Syna. W takim przypadku
bylibyśmy zmuszeni do absurdalnej wiary w „ducha Duchowego”. Jeśli jednak
„Duch Święty” nie ma własnego ducha, to nie może On być traktowany jako
oddzielna „osobowość”.

Jeśli „Bóg” jest trójcą osób względem siebie równych, to trzecia osoba nie

może być „duchem” pierwszej osoby, ani pierwsza osoba być „duchem” trzeciej
osoby. Dla uniknięcia tego absurdu „duch Boga” nie może mieć oddzielnej
osobowości, lecz musi mieć moc, wpływ, wystarczalność, pełnię lub pewne
uprawomocnienie Ojca, rzeczywistej i jedynej Osoby, zwanej Jedynym
Prawdziwym Bogiem
.
19. Mówi się, że duch Boga jest podzielny i podlega dystrybucji. Bóg wziął
ducha, jaki był na Mojżeszu i obdarzył nim 70 członków starszyzny Izraela
(4.Mojż.11:17-25). Joel 2:28, cytowany przez Piotra w dniu Pięćdziesiątym
mówi, że Bóg „wyleje Ducha Swego na wszelkie ciało” (Dz.ap.2:17).
Rozumując dosłownie, w oryginale greckim czytamy „trochę” lub „’część’
mego ducha”. Przypis do tłumaczenia Weymouth-a brzmi: „literalnie ‘z’ lub
‘od’ mego ducha – jako dział lub cząstkę”. Chociaż nie możemy pojąć jak osoba
może być tak podzielona, to możemy zrozumieć, że duch Boga, rozumiany jako
moc Boga, może zostać rozdzielony pomiędzy wielu. 1.list Jana 4:13 wtóruje tej
prawdzie mówiąc, „Po tym poznajemy, że w Nim mieszkamy, a On w nas, że z
Ducha swojego nam udzielił.” (Biblia Warszawska).
20. Wiele określeń odnoszących się do ducha Bożego przypisuje mu cechy
cieczy, która – według definicji – nie może być traktowana jako osoba. Taki
płynny język pozostaje w zgodzie z pojmowaniem ducha, który jest Boską
obecnością i mocą. Zostaliśmy ochrzczeni (literalnie „zanurzeni”) w nim jak w
wodzie (Mat.3:11; Dz.ap.1:5). Wszyscy zostaliśmy „napojeni” tym samym
duchem, jak ze źródła lub fontanny (1.Kor.12:13). To zostało zapisane na
naszych sercach jak atramentem (2.Kor.3:3). Zostaliśmy „namaszczeni”
duchem, jak olejkiem (Dz.ap.10:38; 2.Kor.1:21-22; 1.Jana 2:27). Zostaliśmy
duchem „zapieczętowani” jak topionym woskiem (Ef.1:13). Duch został
„wylany” na nas (Dz.ap.10:45; Rzym.5:5). Duch jest „mierzalny” jak objętość
(2.Krl.2:9; Jana 3:34). Mamy zostać “wypełnieni” duchem (Dz.ap.2:4; Ef.5:18).

background image

15

To “wypełnianie” jest niczym innym jak ‘napełnieniem’ przy zrodzeniu na
nowo i ‘przelewaniem się’, gdy działamy pod wpływem ducha.

Nawet opis ducha jako “wiatru” implikuje substancję przepływającą, gdyż

masy powietrza, przepływając z obszarów wyższych ciśnień do niższych,
zachowują się podobnie do płynów. Cały ten obrazowy język powinien służyć
dla doprowadzenia nas do pojmowania prawdy, że duch Boga jest
niewidzialnym Jego oddziaływaniem i mocą. Duch przychodzi do naszego życia
jak przypływ, aby nam pomóc, pocieszyć, zjednoczyć i namaścić do zadań, do
jakich nas Bóg powołał. Jak ciecz poszukuje najniższego poziomu, tak i duch
Boga przychodzi do nas w uniżonym stanie naszych pragnień, poniżej naszych
grzechów i nikczemności, naszych błędów i uchybień aby nas podnieść, abyśmy
mogli stanąć w całej chwale i prawdzie, jaką przyniósł nam Chrystus.
21. Jest jasno powiedziane, że “duch święty” ma człowiekowi być dany przez
Boga. Święta „osoba” nie może być komuś dana lub narzucona przez inną
świętą osobę, ponieważ aby zostać podarkiem, trzeba być poddanym wobec
darczyńcy. Jeśli „Duch Święty” jest współistotny z Ojcem, to On nie może być
traktowany jako Jego poddany.
22. Na mocy definicji, duch Boga pochodzi od Boga. To, co pochodzi od Boga
jako ze swego źródła, nie może być „Bogiem” bez zredukowania pojęcia Boga
do bezkształtnej i niepojętej abstrakcji. Nikt i nic nie może być równocześnie
źródłem rzeczy jak i tą samą rzeczą.
23. W zastosowaniu biblijnym “Duch Święty” jest synonimem pojęcia „Bóg”.
W Dz.ap.5:3 Piotr mówi, iż Ananiasz skłamał „Duchowi Świętemu”. Lecz już w
4 wierszu Piotr stwierdza, iż Ananiasz skłamał Bogu. To stanowi przykład
powszechnego semickiego zrównywania terminów równoważnych, lecz nie jest
świadectwem, że Ananiasz okłamał dwie oddzielne osoby. Jeśliby tak było, to
dlaczego wiersz 4 nie mówi o skłamaniu „Ojcu” lecz „Bogu”? Ta
równoważność terminów nie jest świadectwem, iż oddzielna święta osoba, pod
nazwą „Duch Święty” jest zarazem Bogiem, a więc częścią Bóstwa
trójskładnikowego.
24. Pojęcie “Duch Święty” jest równoważne pojęciu „Moc Najwyższego”, na co
wskazuje werset Łuk.1:35, jako na swoiście użyty paralelizm (por. Łuk.24:49;
Dz.ap.1:8; 10:38; Rz.15:13; 15:18-19; 1.Kor.2:4-5). Kontekst wskazuje na
poczęcie Jezusa Chrystusa. Także ew. Mateusza 1:18 stanowi, że Maria była
brzemienna z „Ducha Świętego”. Jednak poprzez cały Nowy Testament
znajdujemy odniesienia do faktu, że to Bóg jest Ojcem naszego Pana Jezusa
Chrystusa. Jeśli „Bóg” jest „Ojcem” i „Duch Święty” jest także „Ojcem”
dzieciątka Jezus, to występuje dwuczęściowe ojcostwo. Trynitarianizm
prowadzi do wielkiego i niepotrzebnego zamieszania poprzez twierdzenie
oddzielnej osobowości „Świętego Ducha” i nie potrafi wyjaśnić logicznej

background image

16

konkluzji, że według takiej wizji Syn ma dwóch „Ojców” lub dwie oddzielne
osoby sprawujące ojcostwo wobec Jezusa.
25. Pojęcie “Duch Święty” (poprawnie “duch święty”) jest używane jako
synonim, zamiennie z pojęciem “duch Jezusa” (Dz.ap.16:7; Flp.1:19); „duch
Pana” (Łuk.4:18; etc); „duch jego syna” (Gal.4:6); „duch Jezusa Chrystusa”
(Flp.1:19). W tych przypadkach „duch” jest umysłem i mocą Jezusa Chrystusa,
która wypełnia i skłania wierzących do czynienia woli Boga, Jego Ojca. Zresztą
Jezus jest wzorcowym przykładem tego, jak ludzie bez przymusu i zastraszenia
mogą być wobec woli Boga poddani w posłuszeństwie. Poniżej są przykłady
wzajemnej relacji i współzależności pomiędzy Panem Jezusem Chrystusem i
Jego „duchem”.

a). Dz.ap.13:2 brzmi, “Duch Święty powiedział, ‘odłączcie mi Barnabę i
Saula do tego dzieła, do którego ich powołałem’”. Później, według
Dz.ap.16:6 (wg Bibl. Warsz.), odnośnie dzieł, do których Paweł był
powołany, „Duch Święty” przeszkodził jemu i jego współpracownikom w
głoszeniu Słowa Bożego w Azji. Werset 7 (wg Biblii Warszawskiej) mówi,
że „gdy …chcieli pójść do Bitynii, lecz ‘Duch Jezusa’ nie pozwolił im”.
b. 2.Kor.3:17-18 mówi, że Pan (Jezus) jest “Duchem”. On został
wyposażony we wszelki autorytet duchowy i moc dla efektywnego
sprawowania Jego odpowiedzialnego dzieła w charakterze Głowy
własnego ciała. Przez [emanację] Jego „ducha” On jest w stanie
przewodzić i kierować swymi licznymi sługami (2.Kor.12:8-9).
c. Gal.5:22-23 wylicza „owoce ducha” (atrybuty natury Jezusa Chrystusa).
Według ew. Jana 15:5, Jezus mówi, „Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten
wydaje wiele owocu”.
d. Jesteśmy uświęceni przez ducha (2.Tes.2:13); jesteśmy poświęceni w
Chrystusie Jezusie (1.Kor,1:2), który stał się dla nas mądrością od Boga i
sprawiedliwością, i poświęceniem, i odkupieniem (1.Kor.1:30).
e. Duch prawdy, duch święty, jest doradcą (parakletos); my mamy
orędownika (parakletos) u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy
(1.J.2:1).
f. Jesteśmy przez ducha utwierdzeni w wewnętrznym człowieku (Ef.3:16);
Chrystus przez wiarę zamieszkał w sercach naszych (Ef.3:17).
g. Przez niego mamy dostęp do Ojca, w jednym duchu (Ef.2:18); przez
wiarę mamy w nim swobodę i dostęp do Boga (Ef.3:12).
h. Duch rozdziela każdemu poszczególnie, jak chce (1.Kor.12:11); Pan
Jezus napełnia duchem (Dz.ap.2:38) i ustanawia jednych apostołami,
drugich prorokami, etc. (Ef.4:11).

background image

17

i. Duch wstawia się za nami (Rz.8:26); Jezus Chrystus, … przecież
wstawia się za nami (Rz.8:34).
j. Duch mówi do zborów… (Obj.2:7); objawienie Jezusa Chrystusa, … aby
ukazać sługom swoim (Obj.1:1);

26. Wielu Trynitarzy twierdzi, że kiedy wierzący przyjmuje Jezusa Chrystusa
jako swego zbawiciela, wtedy przychodzi „Duch Święty” i już w nim przebywa
nieustannie. Lecz także wielu naucza, że Duch Święty zstępuje na wierzącego,
po tym, gdy on zostanie zrodzony na nowo. Oni także modlą się do „Ducha
Świętego” o nawiedzenie ich zgromadzenia i zapraszają „Go”, aby przyszedł,
kiedy tylko zapragnie. To stawia ich na trudnej pozycji wobec konieczności
wyjaśnienia, jak Chrześcijanin może mieć osobę „Ducha Świętego”
równocześnie mieszkającego w nim, oraz przychodzącego, a także
odchodzącego ze spotkania.

Prosta odpowiedź na ten dylemat jest taka, że istnieją dwa znaczenia „ducha”,

jakie powinny być rozróżniane. Jednym jest „dar Boskiej natury, jaki
nieodwołalnie jest nadawany, kiedy dana osoba zostaje „zrodzona na nowo”.
Drugim jest „potęga i oddziaływanie Boga” w Jego stworzeniu, przez co
manifestuje się Jego obecność (Gen.1:1) pośród Jego ludu (2.Kron.5:14). W
kontraście do daru stałego, ten doraźny może pojawiać się i maleć stosownie do
wiary zgromadzonych oraz woli Boga w danej sytuacji. Dar Boskiej natury,
duch święty, nie zawsze jest pobudzony do manifestowania się. Bóg, „Duch
Święty” (Dawca) pobudza ducha wewnątrz wierzących stosownie do tego jak
oni postępują w wierze (Dz. ap.2:4).
27. Ew. Jana 7:39 stanowi, że Duch Święty nie został jeszcze dany, zaś w
Dz.ap.1:4-5, Jezus mówi do swych uczniów, aby czekali na „dar mego Ojca”,
który ma przyjść „po kilku dniach”. Jeśli Duch Święty jest osobą, i On był
obecny w Starym Testamencie, zatem jak jest możliwe, aby mówiono, że
jeszcze „nie został dany”. Ogólnie jest nawet nie do pomyślenia, że
podarowanie „osoby” jest możliwe, a jedyną odpowiedzią, jaką dają Trynitarze
jest, że to stanowi część „tajemnicy” Trójcy.

Ta „tajemnica” zostaje rozwiązana, kiedy zrozumiemy, że duch Boga, którego

przyjęliśmy, nie jest oddzielną osobą, lecz raczej darem Boga dla umocnienia
Jego ludu. W Starym Testamencie takie umocnienie było przemijające, zatem
Dawid mógł modlić się, aby ono nie zostało mu odebrane. (Ps.51:11). Wobec
różnych ludzi to umocnienie różnie było odmierzane, dlatego Elizeusz mógł
modlić się o przydział „podwójnej miary” (2.Król.2:9). To nie było udziałem
wszystkich, a zatem obecność tego daru była warta zanotowania (Gen.41:38).

Od Dnia Pięćdziesiątego, o którym było powiedziane, że duch ma „przyjść”

dar ten jest nieustającym udziałem wszystkich wierzących i to bez miary tak, jak
w przypadku Jezusa Chrystusa. Ten, który miał ducha „bez miary” (Jana 3:34),
uzdalniającego Go do wykonywania Mesjańskich dzieł, tego samego ducha

background image

18

wylał w dzień Pięćdziesiąty (Dz.ap.2:33) i to On jest prawdziwym
Chrzcicielem, który napełnia każdego wierzącego, który Doń przychodzi po
zbawienie (Mat.3:11; Ef.1:23).
28. Jedynym wersetem, jaki mógłby wskazywać, że mogą istnieć trzy osoby
dzielące jedno imię jest wiersz w ew. Mateusza 28:19: „chrzcząc je w imię Ojca
i Syna, i Ducha Świętego”. Ten werset w różnej formie jest cytowany przez
Ojców wczesnego Kościoła. Zwłaszcza Euzebiusz (d. 340) cytuje ten werset co
najmniej 18 razy w formie następującej: „chrzcząc ich w moim imieniu”. To
zgadza się ze świadectwem księgi Dziejów apostolskich i listami Pawła, które z
chrztem kojarzą jedynie Imię Jezusa Chrystusa. Jeśli nawet tak brzmiący werset
jest dziś czytany, gdyż występuje on w nowoczesnych przekładach, to nie daje
on żadnych podstaw do traktowania „Ducha Świętego” jako oddzielnej osoby
Boskiej.
Argumenty za Pominięciem („Trzeciej Osoby”)
29. Duchowi Świętemu nigdy nie oddawano czci tak, jak Ojcu i Synowi, ani też
Biblia nie daje ku temu żadnych podstaw. Stanowi niespodziankę, że Duch
Święty bywa traktowany jako współ-istotny i współ-wieczny członek „Boga”
trójczłonowego, godnego nabożnej czci. Jeśli „Bóg” jest godzien czci, oraz
„Bóg” egzystuje w trzech osobach, to czy każda z Boskich osób nie powinien
odbierać czci? Zatem dlaczego takiej idei nie możemy znaleźć w Biblii?
30. Autorzy pism nowotestamentowych na wstępie każdego listu identyfikują
się z Bogiem Ojcem i z Panem Jezusem Chrystusem, lecz ani jeden z nich w ten
sposób nie odnosi się do „Ducha Świętego”. Jeśli oni byli ignorantami prawdy o
„trzyosobowym” Bogu, a ta prawda stanowi podstawę wiary chrześcijańskiej, to
ich apostolstwo było co najmniej niekompletne, a co gorsza ich nauki były
błędne. Ich błąd w jasnym nauczaniu o trzyosobowym Bóstwie dowodzi
twierdzenia, że doktryna Boga trzyosobowego i trzeciej osoby w wiecznym
Bóstwie nie stanowiła przekonania wiary, lub praktyki apostolskiej. W
rzeczywistości, ta doktryna nie była skodyfikowana aż do czwartego stulecia,
kiedy znalazła się w Kredo Atanazjańskim. Jeśli w doktrynę tę nie wierzono, ani
nie była praktykowana przez apostołów, a apostołowie zostali wysłani przez
Pana Jezusa osobiście, zatem logicznym jest twierdzenie, że doktryna ta także
nie była przedmiotem wiary lub praktyki Pana Jezusa.
31. Wobec braku wystarczającego biblijnego usprawiedliwienia, ortodoksyjny
pogląd na „Ducha Świętego” został w pełni rozwinięty w czwartym stuleciu po
Chrystusie i po Apostołach, wraz z rozwojem filozofii Neoplatonizmu, która
traktowała Boga jako emanacyjną hipostazę (od jedni do wielości), w której
różnorodność świętych osób mogła być objęta esencjonalną „jednością”.
Podstawowo pogląd ten powstał w wyniku bezmyślnego powtarzania filozofii
Gnostyków, którym Apostołowie stanowczo sprzeciwiali się w pierwszym

background image

19

stuleciu, lecz później filozofia ta została przyjęta przez wielu „Ojców Kościoła”,
którzy przyczynili się do utwierdzenia „ortodoksji”.
32. Paweł apostoł w swych listach do zborów, (od Rzymian aż do Tesaloniczan)
przesyła osobiste pozdrowienia od „Boga Ojca i Pana Jezusa Chrystusa”. Jeśli
„Duch Święty” był integralną i osobową częścią Bóstwa trój-jedynego, zatem
dlaczego także „On” nie dołączał „Swych” osobistych pozdrowień? Jedynie
poprawna odpowiedź jest taka, że takiej osoby nie ma. Paweł, jako wielce
inspirowany pisarz Biblii, pozostawał w zażyłych relacjach z Bogiem i Panem
Jezusem. Czyż gdyby do tych relacji była włączona trzecia osoba, to Paweł nie
wiedziałby o tym i nie byłby włączył „Go” do pozdrowień kierowanych do
zborów? Kiedy Paweł dołączał dodatkowe osoby do jego admiracji, napomnień
i pozdrowień, wtedy on nie wymieniał „Ducha Świętego”, lecz „wybranych
aniołów” (1.Tym.5:21; por. także Łuk.9:26; i Obj.3:5).
33. W przekładzie NIV (New International Version) Filipian 2:1-2 odnosi się do
„wspólnoty z duchem”. Jednak 1.Jana 1:3 mówi, że nasza społeczność jest z
Ojcem i z Synem, Jezusem Chrystusem. Dlaczego został pominięty Duch
Święty? Dokładniejszy przekład Filipian 2:1-2 oddaje tę frazę jako “wspólnota
ducha” (np. Biblia Warszawska), kładąc nacisk na społeczność pośród
wierzących, którzy podzielają wspólnotę ducha a zatem powinni być złączeni w
działaniu.
34.W wiecznym mieście według Objawienia 21 i 22, zarówno Bóg, jak i Jezus
Chrystus, zostali wyraziście scharakteryzowani. Każdy z Nich jest
przedstawiony jako siedzący na swym tronie (Obj.22:1). Jeśli „Duch Święty”
jest „współ-wiecznym” członkiem trój-jedynego Bóstwa, jest zaiste dziwną
rzeczą, że On jakby nie miał miejsca na tronie władzy. To jest zgodne z biblijną
prawdą, że jest jeden Bóg, Ojciec, i jeden Pan, Jezus Chrystus, oraz że nie ma
oddzielnej osoby znanej jako „Duch Święty”.

Przez przywrócenie Ojcu Jego unikalnej i pojedynczej pozycji jako Bogu,

dajemy Mu pełną chwałę, zaufanie, szacunek i podziw, na jaki zasługuje
jako Jedyny Prawdziwy Bóg. Przez przywrócenie Chrystusa do Jego
pozycji jako Człowieka uwierzytelnionego przez Boga, jedynego
Umiłowanego Syna Ojca, Ostatniego Adama, jedynego, który mógł
zgrzeszyć, lecz dobrowolnie zachował posłuszeństwo, jedynego, który mógł
poddać się, lecz ukochał nas tak bardzo, że nigdy pokusie nie uległ,
jedynego, którego Bóg wielce wywyższył, aby został naszym Panem,
oddajemy Chrystusowi pełne uwielbienie, zaufanie, szacunek i podziw, na
jaki zasługuje, i z Jego przykładu możemy czerpać wielką moc i
determinację.

background image

20

CHWAŁA MESJASZOWI

Jak opisać, Jezusie, pełnię Boskiej chwały,
Ci nadanej przez Ojca za mesjański czyn?
Czy hetmana większego miał nasz rodzaj cały,
jakoś Ty jest waleczny, Święty, Boży Syn?
Zaiste,

Tyś największy: K

RÓL

R

ODU

B

OŻEGO

;

Bożych Synów, co zwycięsko przeszli ziemską próbę ciała.
Z rzeszy niepoliczonej, krwią Twą oczyszczonej,
dziś, wśród żyjących Braci, tylko garstka pozostała.
Zwycięzców droga wąska na ucztę wesela,
choć łaska jest szeroko rozlana wśród nas,
Ty sam swoich wybierasz, najpierw z Izraela,
potem z pogan, w obfitości cnej oferty łask.
Na

Bożej prawicy Król Jezus zasiada,

Boskim ramieniem Ten, co święte w Nim duchowe męstwo.
Boża prawica sprawiedliwie wśród narodów włada,
w szlachetnym boju Jezus odnosi zwycięstwo.
Jakoż stać biernie miałbym z boku,
w duchowym nie uczestnicząc boju,
gdy Jezus, co przyniósł miecz - a nie pokój,
wciąż walczy, będąc wszak Księciem Pokoju?

(01.11.2000)

Wydawca: Jerzy Madej e-mail: jbp.sulejowek@wp.pl

„Mąż Waleczny” jest rozdawany bezpłatnie. Nakład 20 egz.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
79 Doustne leki przeciwcukrzycowe
79 84
73 79
75 79
Śpiewnik 79
piel 38 1 14 79 id 356923 Nieznany
79
79
70 79
77 79
79 Nw 08 System Halfera
79 80
79 Nw 11 Normogramy cz 2
GZN 79
79 Nw 01 Sterowanie modeli
12 1995 79
10 1995 79 80
79 80

więcej podobnych podstron