W Realu ochroniarze wdarli si do toalety
niepeønosprawnemu
Marcin Kobiaøka 2012-09-13, ostatnia aktualizacja 2012-09-13 10:31:03.0
Ochroniarze z hipermarketu Real w Rzeszowie nie pozwolili niepeønosprawnemu 14-letniemu Krzy kowi
skorzysta z toalety - twierdz rodzice chøopaka. Powiadomili o tym rzecznika praw dziecka. Hipermarket
zaprzecza, ale jednocze nie przeprasza
Co si dzieje w mie cie? Sprawd na RZESZOW.GAZETA.PL
- Jeste my zdecydowani wyst pi na drog s dow przeciwko Realowi - mówi "Gazecie" pan Robert z Rzeszowa,
ojciec Krzy ka.
Caøa historia rozegraøa si w minion niedziel w Realu. Byøa godz. 21, hipermarket miaø za chwil by zamkni ty. -
Stali my w kolejce do kasy, by zapøaci za zakupy. Przed nami byøo jeszcze kilka osób - opowiada pani Ewa, matka
Krzy ka.
Jej syn jest niepeønosprawny - ma køopoty ze søuchem i wzrokiem. Zanim jego rodzice doszli do kasy, musiaø skorzysta
z toalety. Chøopak sam poszedø do øazienki dla niepeønosprawnych. - Nagle kto zacz ø puka do drzwi. Powiedziaøem:
"Zaj te". Nikt si nie odzywaø. Znów kto zacz ø puka . Usøyszaøem: "Wyøa , sklep zamykamy". Nie wiedziaøem, kto jest
po drugiej stronie - relacjonuje Krzysiek.
Matka: Syna potraktowali jak "kota" w wojsku
Po chwili okazaøo si , e za drzwiami byli ochroniarze. Sami je w ko cu otworzyli. - Nie pozwolili mi skorzysta z toalety.
Nie zd yøem nawet ubra spodni, umy r k i kazali mi wychodzi - twierdzi chøopak.
- Nasz syn do nas wróciø, gdy spod kasy wyje d ali my wózkiem z zakupami. Powiedziaø nam, e nie zd yø skorzysta
z toalety. Pocz tkowo nie wiedzieli my, o co chodzi. Za nim szli dwaj ochroniarze, którzy - jak si pó niej okazaøo -
próbowali nam wmówi , e nasz syn si zgubiø i oni go przyprowadzaj - opowiada dalej ojciec Krzy ka.
Gdy rodzina wyszøa z hipermarketu, Krzysiek powiedziaø, co go spotkaøo w toalecie. Ojciec próbowaø si wróci , ale
sklep byø ju zamkni ty. Zadzwoniø wi c do hipermarketu. - Jaki ochroniarz przeprosiø nas, ale dalej przekonywaø, e
nasz syn si zgubiø - mówi.
- Ochroniarze potraktowali naszego syna jak "kota" w wojsku. Przestraszyli go i zademonstrowali swoj siø . Ich
zachowanie byøo karygodne. Nie zostawimy tego bez echa - zapowiada pani Ewa.
W poniedziaøek, dzie po feralnej wizycie w hipermarkecie, rodzice wysøali do Reala oficjaln skarg i powiadomili o
"naruszeniu praw, naruszeniu dóbr osobistych i upokorzeniu" Krzy ka przez ochroniarzy. Rodzicie za dali od
kierownictwa Reala podania danych personalnych ochroniarzy, wyci gni cia wobec nich konsekwencji søu bowych i
zado uczynienia za "poniesione straty moralne i naruszenie dóbr" 14-latka.
"Niewøa ciwe post powanie tych m czyzn [ochroniarzy - przyp. red.] nie tylko naruszyøo prawa naszego syna i jego
dobra, ale te upokorzyøo go i wystraszyøo do tego stopnia, e rozpøakaø si po wyj ciu ze sklepu" - napisali rodzice
Krzy ka w skardze do Reala.
O niedzielnym zdarzeniu powiadomili tak e rzecznika praw dziecka.
Szef ochroniarzy: Pukali do drzwi, nikt si nie odzywaø
Ochroniarze, którzy wyprosili Krzy ka z toalety, zatrudnieni s w firmie Solid Security. - Nikt chøopaka nie wyrzucaø -
przekonuje Janusz Krawczyk, kierownik Solid Security w Rzeszowie. - Nasi ochroniarze przed zamkni ciem
hipermarketu zawsze sprawdzaj , czy jest kto w toalecie. Jedna byøa zamkni ta. Ochroniarze zacz li puka , nikt si nie
odzywaø. Nikt te drzwi nie wywa aø. Poprosili my kierownika zmiany w hipermarkecie, by otworzyø drzwi, bo on miaø
klucze. Nasi pracownicy obawiali si , e w toalecie mógø kto zasøabn - twierdzi Krawczyk.
Twierdzi te , e caøe zdarzenie zarejestrowaøa kamera. Wedøug Krawczyka wersja rodziców nie ma nic wspólnego z
rzeczywisto ci . Gani ich: - Zostawili dziecko bez opieki.
"Real": Wyra amy ubolewanie...
Szefostwo rzeszowskiego Reala nie chciaøo z nami rozmawia , odesøano nas do centrali w Warszawie. Agnieszka
èukiewicz-Stachera, rzeczniczka Reala, przysøaøa nam o wiadczenie, które w swojej tre ci jest podobne do tego, co
twierdzi szef firmy ochroniarskiej. Rzeczniczka napisaøa o "niezrozumiaøych d wi kach" za drzwiami toalety, gdy
ochroniarze zacz li do nich puka .
"Kierownik po przybyciu równie zapukaø do drzwi, a kiedy nikt si nie odzywaø, otworzyø drzwi do toalety. Zauwa yø
wtedy maøoletniego chøopca, który byø ubrany i nie korzystaø z toalety. Na klamce toalety od wewn trz wisiaøa jego
kurtka, któr chøopiec ubraø i po chwili sam wyszedø z toalety. Z toalety nikt go nie wypraszaø i je eli chciaø, mógø wykona
czynno ci zwi zane z toalet . Zapytany o to, gdzie s jego rodzice, nic nie odpowiedziaø, lecz udaø si do kasy, przy
której stali, jak si okazaøo, jego rodzice" - czytamy w o wiadczeniu Reala.
I dalej: "Zrozumiaøe jest dla nas, i wej cie takie mogøo zdenerwowa chøopca, dlatego wyra amy z tego powodu
ubolewanie, jednak e nale y wzi pod uwag fakt, i motywacj pracowników ochrony byøa obawa, i kto znajduj cy
si w rodku mógø zasøabn lub potrzebowa pomocy, zwøaszcza e byøa to toaleta dla osób niepeønosprawnych.
Jeszcze raz przepraszamy za zaistniaø sytuacj , która byøa po prostu niefortunnym zaj ciem, a nie prób wiadomego
naruszenia czyjejkolwiek prywatno ci" - zapewnia Agnieszka èukiewicz-Stachera.
Po co Krzysiek miaøby køama ?
Zapowiada te , e w czwartek dyrekcja Reala w Rzeszowie ma si spotka z rodzicami Krzy ka. - Najpierw ochroniarze
nas przeprosili, a teraz próbuje si nam wcisn , e winnym tej sytuacji jest nasz syn. To køamstwo, e ochroniarze nie
wiedzieli, e nasz syn jest w toalecie. Po co miaøby køama ? - pyta pan Robert.
Strona 1 z 2
W Realu ochroniarze wdarli si do toalety niepeønosprawnemu
2012-09-13
http://wyborcza.pl/2029020,126565,12474201.html?sms_code=
Imiona rodziców i 14-latka na ich pro b zostaøy zmienione
Tekst pochodzi z serwisu Wyborcza.pl -
http://wyborcza.pl/0,0.html
© Agora SA
Strona 2 z 2
W Realu ochroniarze wdarli si do toalety niepeønosprawnemu
2012-09-13
http://wyborcza.pl/2029020,126565,12474201.html?sms_code=