Matka Joanna od Aniołów - streszczenie
Ksiądz Józef Suryn podróżuje do zakonu panien Urszulanek znajdującego się we wsi Ludyń, która
leży na Smoleńszczyźnie, dalekich kresach Rzeczpospolitej. Ksiądz chłonie po drodze aromat
wczesnej jesieni: zapach grzybów, lasu. Po drodze z rzadka mijają sadyby smolarzy i bartników. Na
skrzyżowaniu dróg Połockiej i Smoleńskiej stała karczma. Ksiądz zatrzymuje się w niej na posiłek.
Karczmarką była znana księdzu z poprzednich podróży Cyganka. W karczmie znajduje się oprócz
niej zbiedniały szlachcic wyjadający z kociołka kapustę. Szlachcic nie wzbudza w księdzu
pozytywnych uczuć. Konwersację nawiązuje szlachcic zagadujący księdza o cel podróży. Na wieść,
że ksiądz jedzie do Ludynia szlachcic ożywia się i dosiada do księdza, wypytując go o dziwne
sprawy, jakie dzieją się w klasztorze. Ksiądz Suryn beszta szlachcica. Ten szlachcic, Wincenty
Wołodkowicz, namawia Cygankę, by powróżyła księdzu. Cyganka mówi księdzu, że zobaczy
pannę, która będzie matką. I słowami pełnymi współczucia mówi księdzu: Biednieńkij ty,
Biednieńkij.
Ksiądz nie jest zadowolony z wróżby, chce opuścić karczmę. Szlachcic wprasza się do niego
prosząc o podwiezienie do Ludynia. Ksiądz wbrew sobie zgadza się. Wychodząc z karczmy
szlachcic potyka się o siekierę. Tylko refleks księdza ratuje go od gorszego wypadku. Dojeżdżają
późną nocą do Ludynia, zatrzymują się w karczmie, ksiądz chce iść spać. Szlachcic ciągnie go na
kolację. Nawiedzają księdza wspomnienia dzieciństwa: surowego ojca, miłosiernej matki.
Ksiądz wdaje się w rozmowę z klasztornym kalefaktorem, rozmawiają chwilę o tym, że na księdza
zakonnice już czekają. Ksiądz idzie już spać, drogę pokazuje mu Kaziuk, młody chłopak, parobek
karczmarza. Gdy zostaje sam w ciemnościach, zaczyna się modlić. Modły jednak nie pomagają i
ksiądz ma wrażenie obecności złego. Szatan wydaje mu się czarnym pająkiem. Przypomina sobie
rozmowę przed wyjazdem - rady księdza prowincjała, jak walczyć z Szatanem. Wyczerpany
widzeniami i modlitwą zasypia wspominając dzieciństwo.
Tymczasem w karczmie karczmarz, karczmarka pani – Józia i Wincenty Wołodkowicz plotkują w
najlepsze o Urszulankach i ich opętaniu. Rozmawiają również o spaleniu na stosie księdza Garnca,
który został oskarżony przez zakonnice o to, że jest czarownikiem i to on na nie diabelskie opętanie
sprowadza. Po spaleniu na stosie jednak opętania nie ustały. Kaziuk i parobek księdza Suryna –
Juraj idą spać do stajni.
Po drodze słyszą sygnaturkę dzwoniącą w nocy dla zbłąkanych podróżnych. Juraj wypytuje
Kaziuka o zakonnice i czy rzeczywiście są opętane. Kaziuk opisuje, że widział zakonnice miotające
się w konwulsjach. Nazajutrz Juraj odjeżdża, a ksiądz Suryn idzie odwiedzić księdza proboszcza z
farnego kościoła. Ksiądz Brym to jowialny staruszek, u którego w gabinecie bawi się mała Krysia i
Alunio. Księża rozmawiają o egzorcyzmach, o spaleniu księdza Garnca.
Ksiądz Brym wykazuje lekki sceptycyzm, nie wierzy w winę i czarnoksięstwo księdza Garnca.
Twierdzi, że mniszki oskarżyły Garnca, bo odrzucił ich zaloty. Następuje również dyskusja o duszy
ludzkiej, metodach egzorcyzmowania i miłości Bożej. Ksiądz Brym nie wierzy po prawdzie w
opętanie zakonnic, twierdząc, że są to babskie wymysły. Ksiądz Suryn opowiada proboszczowi o
swoich rozterkach, o uczuciu ciągłej obecności złego wokół niego. Po wizycie u proboszcza ksiądz
Suryn udaje się do klasztoru. Otwiera mu siostra Akruczy, od razu prowadzi go do pokoju matki
przełożonej.
Tam ksiądz poznaje Matkę Joannę od Aniołów – niewielką kobietę z lekkim garbem, córkę kniazia
Bielskiego. Drobna sylwetka, ginąca w wielkim habicie wywołuje u księdza zdumienie. Rozmowa
dotyczy egzorcyzmów nad Matką Joanną od Aniołów. Ksiądz mówi przeoryszy, że wygna z niej
demona. Na te słowa reakcja mniszki jest natychmiastowa - z pewną pychą twierdzi, że ma w sobie
aż dziewięć demonów. Dalsza rozmowa dotyczy spowiedzi, księdza Garnca. Podczas przemowy
księdza o miłości Bożej Matka Joanna klęka przed nim i opowiada mu swoje widzenie, podczas
którego dostrzegła swojego Anioła Stróża. Na to gwałtowne wyznanie ksiądz Suryn reaguje
obojętnie. Gdy już ma opuszczać pokój, w zakonnicy następuje przemiana zaczyna syczeć, prychać
jak kot, twarz jej nabiera szpetnego wyrazu. Syczącym głosem przemawiają przez nią demony
twierdzące, że tak łatwo księdzu nie pójdzie.
Na słowa Apage Satanas Matka Joanna zatacza się jak po ciosie. Po chwili jednak atakuje księdza
Suryna kopniakiem i ucieka z pokoju. Ksiądz Suryn przerażony wpatruje się w ścianę, gdzie widać
jakby wypalony ślad dłoni. Nazajutrz jedyna nie opętana siostra w zakonie, siostra Małgorzata
(mająca jednak jedną słabość – plotki z żoną karczmarza), wymyka się z klasztoru. Tam w karczmie
goszczą się dworzanie królewicza Jakuba przybyli na odpust. Siostra Małgorzata opowiada o
nowym księdzu, o sztuce z okopconą klamką, którą Matka Joanna zastosowała.
Biedny szlachcic Wołodkowicz wciąż kręci się w pobliżu dworzan. Przy stołach toczą się dyskusje
o opętaniu mniszek. Do karczmy wchodzi organista - pan Aniołek, opowiada o swoich kłopotach z
organami i tańcach mniszek. Wołodkowicz postanawia uczyć siostrę Małgorzatę gorzałki pić. Ta
długo nie daje się prosić. Po kilku kielichach nuci piosenkę o mniszce. W karczmie rozpoczęła się
zabawa na całego, którą przerywa wejście księdza Suryna. Ten, cały pogrążony w myślach, nie
zwraca uwagi ani na siostrę Małgorzatę, ani na ogólny harmider. Prosi o szklankę wódki, by
uspokoić skołatane nerwy. Dostrzega siostrę Małgorzatę i wychodzi z karczmy.
Nastał dzień odpustu, pogoda była brzydka, królewicz odwiedzający Luboń znudzony. Na mszę z
okazji odpustu podążała również procesja mniszek. Na czele szli czterej księża wcześniej
mieszkający w klasztorze: ksiądz Laktancjusz, ojciec Ignacy, ksiądz Imber i ojciec Salomon, za
nimi Matka Joanna, a za nią parami mniszki. Procesję uważnie oglądał ksiądz Suryn. Przez całą
drogę mniszki zachowywały się normalnie nie zdradzając żadnych objawów obłędu. Dopiero w
kościele zaczęły wszystkie ekstatyczne tańce.
Czterej księża przy ołtarzu rozpoczęli egzorcyzmy. Wszystkie siostry rozpierzchły się po klasztorze.
Przed księżmi została tylko Matka Joanna. Ojciec Laktancjusz rozpoczął wypędzanie demonów.
Matka Joanna co chwila zmieniała głos, powtarzała przekleństwa i nieprzyzwoitości. Księdzu
Laktancjuszowi udało się wypędzić demona o imieniu Zapaliczka. Po wypędzeniu Zapaliczki
egzorcyzmy przejmuje ksiądz Imber, okazuje się, że Matka Joanna ma widzenie. Ojciec Imber
zmusza demona o imieniu Grezyl, by pokazał, jak Serafiny oddają cześć Panu. Cały czas z boku
egzorcyzmy obserwuje ksiądz Suryn.
Następuje przepiękny taniec Matki Joanny obrazującej hołd, jaki składają Trony Panu. Ksiądz
Suryn obserwuje całą scenę ze wzruszeniem. Ojciec Imber nakazuje demonowi oddać cześć
krucyfiksowi. Ten wzbrania się, Matka Joanna wyzywa Boga Najwyższego, następnie prosi go o
wybaczenie, po czym pada zemdlona.
Po nabożeństwach ksiądz Suryn niezmiernie zmęczony oddaje się wspomnieniom z dzieciństwa, by
znaleźć ukojenie duszy. Jednak wspomnienia przerywa mu obraz Matki Joanny, która podczas
procesji wydawała mu się tak niewinna. Nachodzą go wątpliwości co do faktycznego opętania.
Pełen gniewu na siebie samego zaczyna się biczować do krwi. Po akcie samobiczowania próbuje
zasnąć, jednak nie może. Modli się do Boga o to, by na niego przeniósł brzemię Matki Joanny.
Nazajutrz to ojciec Suryn odprawia egzorcyzmy. Jego rytuał polegał na położeniu na piersi Matki
Joanny świętego sakramentu. Było to możliwe, albowiem Matka Joanna była przywiązana do ławy
dębowej z powodu gwałtownych konwulsji.
Po umieszczeniu eucharystii Matka Joanna uspokoiła się, ksiądz Suryn rozpoczął z nią wspólne
modły. Podczas modłów ogarnęło księdza uczucie niebiańskiej radości, albowiem wydawało mu
się, że jest w stanie ocalić Matkę Joannę. Matka Joanna przytomnieje i pełna ufności modli się z
księdzem Surynem. Jednak nazajutrz okazało się, że całą noc demony nawiedzały z powrotem
Matkę Joannę. Egzorcyzmy księdza Józefa działały, ale na krótką metę. Zrezygnował więc z
publicznych egzorcyzmów na rzecz spotykania się sam na sam z Matką Joanną w oddzielonym
kratą poddaszu. Wspólne modły i biczowanie się nie dawały jednak rezultatu.
Matka Joanna opowiadała o sobie. Ksiądz Suryn wyczuwał w jej słowach grę złego. Nie
rezygnował z nich tylko dlatego, że rozmowy z Matką Joanną dawały mu uczucie radości. Przerwał
jednak zabiegi na kilka dni. Po radę udał się do księdza Bryma. Zastał u niego znów dwójkę dzieci,
które okazały się potomstwem księdza Garnca. Ksiądz Suryn żali się proboszczowi, że nie widzi
wyjścia z sytuacji. Ten pociesza go. Napomyka również o cadyku żydowskim, który słynie z
mądrości, a miedza w Ludyniu. Doradza mu spacer dla uspokojenia nerwów. Podczas spaceru
ksiądz spotyka Kaziuka, szlachcica Wołodkiewicza, który namawia go na spotkanie z cadykiem.
Obaj udają się do kamienicy mądrego Żyda. W ciemnym pokoju ksiądz spotyka średniego wieku
mężczyznę z długą brodą. Rozmowa z cadykiem dotyczy demonów, Boga i zła które jest w
człowieku. Rabin opowiada jak wypędzał ducha z młodej kobiety. Duchem owym był jej kochanek,
który po śmierci wstąpił w ciało dziewczyny i nie chciał odejść. Dopiero, gdy dziewczyna zginęła,
opuścił jej ciało. Rabin zarzuca księdzu, że chce posiąść w jednej chwili wiedzę, którą gromadziły
pokolenia. Rabin przestrzega księdza przed pochopnym dopuszczeniem demona do duszy,
albowiem będzie to dla księdza pułapką. W końcu wygania precz księdza, ten w popłochu ucieka z
siedziby cadyka.
Udają się z Wołodkiewiczem do karczmy na szklaneczkę miodu. Później ksiądz Suryn chce widzieć
się z Matką Joanną w ich wspólnym pokoju modlitw. Spotyka w refektarzu czterech pozostałych
księży, którzy żartują sobie z niego. Na strychu czekając na Matkę Joannę modli się o uzdrowienie
jej duszy, uświęcenie. Gdy widzi klęczącą Matkę Joannę, przepełnia go radość. Ta wyznaje mu, że
znajduje upodobanie w byciu opętaną. Ojca Suryna przepełnia gniew, albowiem Matka Joanna nie
chce się modlić. Ta odpowiada mu, że woli być opętaną niż kolejnym zwykłym człowiekiem.
Natomiast jej największym marzeniem jest zostać świętą.
Ojciec Suryn nawołuje ją do opamiętania. Zwraca się do niej słowami pełnymi miłości bożej,
chwyta przez kraty za dłonie. Nagle oboje słyszą śmiech. To Wołodkowicz z kalefaktorem
podglądali ich przez okno w dachu. Po tym momencie rozproszenie następuje chwila pełna
napięcia, gdy oboje płaczą z głębi duszy. Matka Joanna prosi księdza Suryna, by uczynił ją świętą.
Ten mówi, że nie może. W momencie gdy ich dłonie się stykają, na ojca Suryna przeskakują
pozostałe w matce przełożonej demony.
Ojciec Suryn zostaje opętany. Przez kilka dni jest nieprzytomny i wije się w konwulsjach. W
karczmie rozprawiają o opętaniu księdza. Wołodkowicz z jednym z dworzan królewicza, panem
Chrząszczewskim, ubija jakieś interesy. Do karczmy wchodzi siostra Małgorzata opowiadając o
zmianie w klasztorze, o nadgorliwości oczyszczonej ze złych duchów przeoryszy. Przyjeżdża
ksiądz prowincjał. U księdza Bryma spotyka się z księdzem Surynem, który analizuje stan swojej
duszy po opętaniu – z przerażeniem odkrywając, że w jego duszy zalęgły się cztery potworne
cielska demonów. Ksiądz Suryn musi wrócić do Połocka, do swej celi, choć niechętnie o tym myśli.
Następnego dnia po spotkaniu ksiądz Suryn opuszcza Ludyń. Wraca razem z Jurajem i Kaziukiem.
W drodze powrotnej wciąż myśli o otchłani, która w nim się zalęgła i czterech czartach śpiących na
dnie duszy. Doskwiera mu też dojmująca samotność wynikająca z braku bliskości Matki Joanny. Po
drodze zatrzymuje ich Wołodkowicz ze zbiegłą mniszką siostrą Małgorzatą. Dojeżdżają do karczmy
na skrzyżowaniu dróg Smoleńskiej i Połockiej. Tam zmęczony ksiądz Suryn kładzie się od razu
spać. Rozmyśla dalej o swoim upadku i opętaniu, jednak myśl o Matce Joannie dodaje mu radości.
Ponure rozmyślania przerywa mu głośna muzyka dobiegająca z głównej izby. Otwiera drzwi, a tam
siostra Małgorzata, Wołodkowicz i dworzanin Chrząszczewski bawią się w najlepsze.
Na widok księdza zabawa cichnie, on jednak wraca do siebie. Kładący się spać parobkowie Juraj i
Kaziuk przed snem dyskutują o księdzu Surynie i Matce Joannie, szybko jednak zasypiają
zmęczeni drogą. Krótko po północy ksiądz Suryn zrywa się ze snu. Oto staje przed nim Szatan,
który obiecuje, że gdy tylko ksiądz Suryn odda mu się w pełne władanie, to Szatan nigdy już nie
wróci do Matki Joanny. Wiedziony podszeptem Szatana ksiądz chwyta siekierę, o którą się potknął
Wołodkowicz i kieruje się jak lunatyk w stronę stajni.
Nazajutrz Chrząszczewski zrywa się o świcie zostawiając zbałamuconą siostrę Małgorzatę. W stajni
natomiast znajduje Wołodkiewicz dwa trupy parobków. Ksiądz Suryn, cały we krwi, był u siebie.
Ksiądz Suryn prosi jeszcze siostrę Małgorzatę, by powiedziała Matce Joannie, że to wszystko dla
niej. Ksiądz prowincjał zabrał do Połocka księdza Suryna mówiąc mu jednocześnie, że diabły znów
opętały Matkę Joannę.
Dopiero kilka lat później wyzdrowiała zupełnie i do końca życia była przeoryszą. Po jej śmierci
nową matką przełożoną została siostra Małgorzata.
Geneza utworu
Matkę Joannę od Aniołów Iwaszkiewicz zaczął pisać w roku 1943. Historia opowiadania oparta jest
na prawdziwych wydarzeniach z Loudun we Francji w wieku XVII. , gdzie podobno miało miejsce
masowe opętanie zakonnic z klasztoru Urszulanek, jak również spalenie na stosie miejscowego
proboszcza oskarżonego przez przeoryszę klasztoru o konszachty z diabłem. Podobieństwo do
francuskiej nazwy wsi (w opowiadaniu wieś nazywa się Ludyń), bez wątpienia nie jest
przypadkowe. Opowiadanie ukazało się w roku 1946 w zbiorze Nowa miłość i inne opowiadania.
Czas i miejsce akcji
Czas akcji – w utworze nie jest dokładnie podana data kalendarzowa. Można jednak z pewnych
informacji podawanych przez autora oraz ogólnego opisu obyczajów i postaci wywnioskować, że
akcja rozgrywa się w pierwszej połowie XVII wieku. Pora jesienna, co sprzyja budowaniu klimatu
pełnego mroku i tajemniczości.
Miejsce akcji – Ludyń, mała mieścina z klasztorem na krańcach Rzeczpospolitej, w której dzieją się
tajemnicze wydarzenia.
Plan wydarzeń
1.Droga do Ludynia.
2.Postój w karczmie i przepowiednia Cyganki.
3.Przybycie do Ludynie, noc w gospodzie.
4.Spotkanie z księdzem Brymem.
5.Rozmowa o księdzu Garncu.
6.Pierwsze spotkanie z Matką Joanną.
7.Publiczne egzorcyzmy innych księży nad mniszkami w katedrze.
8.Egzorcyzmy księdza Suryna w katedrze.
9.Przez dłuższy czas brak efektów podczas egzorcyzmów.
10.Decyzja o modłach i postach tylko we dwoje na strychu.
11.Powolna fascynacja Matką Joanną.
12.Rozmowa z księdzem Brymem na temat niepowodzeń.
13.Wizyta u Cadyka.
14.Rozmowa z Matką Joanną.
15.Przejście złych duchów na księdza Suryna – opętanie przez Szatana.
16.Powrotna droga do Połocka.
17.Opętanie przez Szatana – zabicie dwóch parobków.
18.Zakończenie.
Problematyka
Jest to opowiadanie napisane na podstawie prawdziwych wydarzeń z początku XVII wieku jakie
miały miejsce we Francji. Utwór porusza tematykę dobra i zła. Zła zarówno jako problemu
ogólnego, istniejącego na świecie oraz zła, jakie jest w człowieku. Autor nie podaje tutaj
jednoznacznych odpowiedzi – nie można stwierdzić, czy Matka Joanna była naprawdę opętana tak
samo jak ksiądz Suryn.
Choć występują w utworze wydarzenia paranormalne, nie brak również - nawet ze strony
duchownych (ksiądz Brym) - głosów sceptycyzmu i krytyki. Autor wprowadza nas w mroczny
świat poczucia winy, grzechu, braku wiary. Ojciec Suryn to dorosły mężczyzna, jednak nie znający
świata doczesnego, oraz Matka Joanna - kobieta zdająca sobie sprawę z własnej przewagi nad
egzorcystą. Spektakl rozgrywający się przed naszymi oczami jest pełen niedomówień i podszeptów.
Bo choć nie pada ani razu słowo miłość w znaczeniu miłość pomiędzy mężczyzną a kobietą, to
jednak czyny bohaterów pozwalają wysnuć wniosek, że ksiądz Suryn zapałał gwałtowną
namiętnością, którą wytłumaczył sobie jako obecność złych duchów. Lakoniczne zakończenie
stwierdza, że Matka Joanna ozdrowiała i wiodła później sprawiedliwy żywot.
Ksiądz Józef Suryn
Ksiądz Józef Suryn – pobożny jezuita, ksiądz – egzorcysta. Od trzynastego roku życia przebywał w
zakonie. Całe życie spędził na postach, umartwianiu się i modłach do Boga. Wysłany przez
przełożonego do odległego klasztoru, w którym dochodzi do aktów opętania. W klasztorze tym
również spalono księdza, którego mniszki oskarżyły o czarnoksięstwo. Ksiądz Suryn zdaje sobie
sprawę z obecności zła w nim samym, wierzy jednak, że miłość Boża zwycięży w nim Szatana.
Podczas odprawiania egzorcyzmów coraz lepiej poznaje najbardziej opętaną zakonnicę - Matkę
Joannę od Aniołów.
Z przerażeniem odkrywa, że choć jego egzorcyzmy nie przynoszą efektów, on z radością czeka na
spotkania i rozmowy z zakonnicą. Ksiądz Suryn to asceta – biczuje się, by zapomnieć o grzesznych
myślach. Jest również pełen wstrętu dla własnego ciała, które budzi w nim obrzydzenie i nienawiść.
Jego zachowania podczas egzorcyzmów i pełne poświęcenia modlitwy zdradzają człowieka
wielkiej wiary. I choć ksiądz Suryn nie wykorzystuje samotnych spotkań z zakonnicą do niecnych
celów – to jednak obserwuje ciało siostry podczas wspólnych biczowań. Jego chęć przejęcia na
siebie ciężaru, jaki dźwiga zakonnica, żarliwe modlitwy, a na końcu oddanie duszy Szatanowi w
zamian za spokój zakonnicy mogą wskazywać na to, że ksiądz Józef był w Matce Joannie
zakochany. Wizyta u cadyka zasiewa w księdzu ziarno wątpliwości o sens jego działań.
Matka Joanna od Aniołów
Matka Joanna od Aniołów – postać zagadkowa, nie dająca się jednoznacznie określić. Jedna z wielu
córek kniazia, z powodu ułomności cielesnej wysłana do klasztoru. Kobieta, dla której zwykłe szare
życie mniszki jest nie do przyjęcia. Nie można jednoznacznie określić, czy naprawdę była opętana,
czy była to tylko gra po to, by zwrócić na siebie uwagę. Z opowiadania wiemy, że stosowała
zwyczajne sztuczki, by zrobić wrażenie na księdzu Surynie (klamka okopcona świecą), z kolei jej
zachowanie podczas egzorcyzmów było bardzo przekonujące. Matka Joanna to kobieta pragnąca
nieśmiertelności – nieśmiertelności, jaką daje bycie świętą, to jest wciąż pamiętaną, wysławianą,
czczoną. Niektórzy z mieszkańców Ludynia widzą w jej zachowaniu zwykłą kobiecą przebiegłość.
Motyw zła
Motyw zła – zło jest obecne przez cały utwór. Wśród postaci występujących w opowiadaniu wciąż
toczą się dyskusje o postać zła, o jego początki. Ksiądz Suryn wciąż odczuwa obecność złego w
swojej duszy, w pewnym momencie nawet rozmawia z Szatanem. Autor nie daje jednoznacznej
odpowiedzi, czy zło spersonifikowane w postaci diabła istnieje, czy też nie. Matka Joanna też może
być naprawdę opętaną mniszką, jak również świetną aktorką doskonale wyczuwającą nastroje
publiki. Sam obraz egzorcyzmów ma w sobie posmak jarmarcznego widowiska, w którym publika
domaga się jak największych wrażeń.
Motyw kobiety
Motyw kobiety – kobiet w Matce Joannie jest kilka. Najważniejsza z nich to mniszka z ambicjami -
choć jest przełożoną klasztoru, nie w smak jej życie o chlebie i wodzie, pragnie dla siebie
nieśmiertelnej sławy. Jest w stanie zapłacić za sławę każdą cenę. Mowa tutaj o Matce Joannie.
Siostra Małgorzata z kolei uwielbia życie doczesne i jako jedyna nie zostaje opętana przez Szatana.
Ona również daje się uwieść dworzaninowi, zbiega z klasztoru, by do niego powrócić.
Motyw cierpienia
Motyw cierpienia – cierpienia doświadcza na każdym kroku ksiądz Suryn, który cierpi z poczucia
bezsilności wobec złego. To cierpienie ma wymiar duchowy, jednak - by zagłuszyć grzeszne myśli -
ksiądz Suryn zadaje sobie również cierpienia fizyczne. Ból fizyczny odwraca jego uwagę od
wątpliwości, oczyszcza duszę.