Podbój Ziemi Obiecanej – czy Bóg Starego Testamentu jest okrutny?
Dr Andrzej Wójcik
Wiele osób niewierzących w obronie swego braku wiary, a także wiele otwartych wrogów
chrześcijaństwa lub judaizmu – w uzasadnieniu swoich poglądów reprezentuje tezę o
okrucieństwie, bezwzględności i krwawej brutalności Boga Izraela. Zapewne wiele z nas
stawało bezradnie przed pytaniami w rodzaju: „Czy Bóg, który kazał Jozuemu zabić
wszystkich mieszkańców miasta włącznie z kobietami, niemowlętami i starcami, jest Bogiem
miłości? Czyż Bóg Starego Testamentu nie jest raczej bezwzględnym i okrutnym Bogiem
zemsty?” .
Niniejsza praca jest próbą zebrania podstawowych argumentów przemawiających za tym, że
w tym trudnym, szczególnym, niepowtarzalnym okresie dziejów świata, Bóg Jahwe nie
przestał być Bogiem miłości. Wykażę, iż nazwanie Boga Starego Testamentu „bezwzględnym
i okrutnym Bogiem zemsty” jest buntem przeciwko Jego suwerenności, świętości i
sprawiedliwości.
Na początku zauważmy, że istotnie Bóg kazał Izraelowi obłożyć niektóre narody klątwą:
Gdy Pan, Bóg twój, wprowadzi cię do ziemi, do której idziesz, aby ją posiąść, usunie liczne
narody przed tobą: Chetytów, Girgaszytów, Amorytów, Kananejczyków, Peryzzytów,
Chiwwitów i Jebusytów: siedem narodów liczniejszych i potężniejszych od ciebie. Pan, Bóg
twój, odda je tobie, a ty je wytępisz, obłożysz je klątwą, nie zawrzesz z nimi przymierza i nie
okażesz im litości (Księga Powtórzonego Prawa 7,1-2) a także naród Madianitów (Księga
Liczb 25,17), Amalekitów (Księga powtórzonego Prawa 25,19) i Anakitów (Księga Jozuego
11,21).
Wypełnienie klątwy polegało na całkowitym zniszczeniu tego, czego klątwa dotyczyła,
zazwyczaj ludzi, dóbr materialnych lub zwierząt znajdujących się na danym obszarze:
I na mocy klątwy przeznaczyli na zabicie ostrzem miecza wszystko, co było w mieście:
mężczyzn i kobiety, młodzieńców i starców, woły, owce i osły (Księga Jozuego 6,21).
Całą zdobycz tych miast i bydło podzielili Izraelici pomiędzy siebie, lecz wszystkich ludzi
zgładzili ostrzem miecza doszczętnie, nie zostawiając żadnej żywej duszy. To, co Pan
rozkazał słudze swemu Mojżeszowi, a Mojżesz rozkazał Jozuemu, Jozue wykonał, niczego
nie zaniedbując z tego wszystkiego, co rozkazał Pan Mojżeszowi (Księga Jozuego 11,14-15).
Izraelitom nie wolno było ocalić nikogo obłożonego klątwą (hebr. cherem):
Żaden człowiek, który jest poświęcony dla Pana jako cherem, nie może być wykupiony. Musi
on być zabity (Księga Kapłańska 27,29)
Ani też zabrać czegoś jako łupu wojennego, gdyż naruszenie tego prawa powodowało
ściągniecie klątwy na Izraela (porównaj Księgę Jozuego 7,10-12; 10,40).
Poniższa lista zawiera, moim zdaniem, najważniejsze argumenty wskazujące na to, iż Bóg
Jahwe wypowiadając i realizując tę klątwę, nie przestał być Bogiem miłości i
sprawiedliwości:
1) Do Boga, Stwórcy należy ziemia i On jest Tym, który ją odbiera narodom i nadaje
w posiadanie:
Kiedy Najwyższy rozgraniczał narody, rozdzielał synów człowieczych, wtedy ludom granice
wytyczał według liczby synów Izraela (Księga Powtórzonego Prawa 32,8)
Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka
w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby
czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko. On z jednego
(człowieka) wyprowadził cały rodzaj ludzki, aby zamieszkiwał całą powierzchnię ziemi.
Określił właściwie czasy i granice ich zamieszkania (Dzieje Apostolskie 17,24-26)
I tak Bóg, z jednej strony nadał ziemię Izraelitom, ale z drugiej – na przykład Edomitom
(Księga Powtórzonego Prawa 2,5), Moabitom (2,9) i Amonitom (2,19). Przez proroka Amosa
powiedział: Czyż Izraela nie wyprowadziłem z ziemi egipskiej jak Filistynów z Kaftor, a z
Kir - Aramejczyków? (9,7b).
Zauważmy także, że Bóg bynajmniej nie faworyzował narodu wybranego – około 650 lat
później (przypis 3) nadszedł bowiem dzień, kiedy Jahwe ostatecznie odebrał ziemię Izraelowi
i dał ją Babilończykom: To mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela; tak macie powiedzieć waszym
panom: Ja uczyniłem ziemię, człowieka i zwierzęta, które są na powierzchni ziemi, swą
wielką siłą i swym wyciągniętym ramieniem; mogę je dać, komu będę uważał za słuszne.
Teraz zaś dałem wszystkie te ziemie w ręce Nabuchodonozora, króla babilońskiego, mojego
sługi; oddaję mu nawet zwierzęta polne, by mu służyły (Księga Jeremiasza 27,4b-6).
Echo tej oczywistej zasady brzmi w słowach właściciela winnicy z przypowieści Jezusa - Czy
mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?
(Ewangelia wg Mateusza 20,15).
Osoby kwestionujące to „prawo właściciela” tak naprawdę buntują się przeciwko
suwerenności Boga
a także wykazują niezrozumienie nadrzędnej roli Boga nad mechanizmami determinującymi
wielkość obszaru ziemi zajmowanego przez poszczególne narody!
Zanim zbadamy, czym kierował się Bóg, podejmując tak surowe decyzje, zauważmy, że to On
rozkazał Izraelowi, którym narodom wypowiedzieć wojnę, a którym nie – Bóg na przykład
zakazał Mojżeszowi podboju Edomitów (Księga Powtórzonego Prawa 2,5), Moabitów (2,9) i
Ammonitów (2,19). Nieposłuszeństwo byłoby tu buntem przeciwko woli Boga,
stwierdzeniem, że się wie lepiej niż Bóg, który daje ziemię, komu uważa za słuszne!
2) Bóg pod przysięgą obiecał dać ziemię Kanaan Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi (tj.
Izraelowi).
Wtedy to właśnie Pan zawarł przymierze z Abramem, mówiąc: Potomstwu twemu daję ten
kraj, od Rzeki Egipskiej aż do rzeki wielkiej, rzeki Eufrat, wraz z Kenitami, Kenizytami,
Kadmonitami, Chetytami, Peryzzytami, Refaitami, Amorytami, Kananejczykami,
Girgaszytami i Jebusytami (Księga Rodzaju 15,18-21).
Bóg dał Abrahamowi cały kraj Kanaan, jako własność na wieki (Księga Rodzaju 17,8) i
kilkaset lat później wypełnił swą obietnicę:
Tak Pan dał Izraelitom cały kraj, który poprzysiągł dać ich przodkom. Objęli go oni w
posiadanie i w nim zamieszkali. Pan użyczył im pokoju dokoła, zupełnie jak poprzysiągł ich
przodkom, a żaden z ich wrogów nie mógł się wobec nich ostać. Wszystkich ich wrogów dał
Pan im w ręce. Ze wszystkich dobrych obietnic, które Pan uczynił domowi Izraela, żadna nie
zawiodła, lecz każda się spełniła. Tak Pan dał Izraelitom cały kraj, który poprzysiągł dać ich
przodkom. Objęli go oni w posiadanie i w nim zamieszkali. Pan użyczył im pokoju dokoła,
zupełnie jak poprzysiągł ich przodkom, a żaden z ich wrogów nie mógł się wobec nich ostać.
Wszystkich ich wrogów dał Pan im w ręce. Ze wszystkich dobrych obietnic, które Pan
uczynił domowi Izraela, żadna nie zawiodła, lecz każda się spełniła (Księga Jozuego 21,43-
45).
Podważanie tego prawa jest buntem przeciwko suwerenności, prawdomówności i wierności
Boga, inaczej – zmuszaniem Go do niewierności swoim obietnicom!
3) Bóg przez demonstrację swej boskiej, nadnaturalnej potęgi, dawał wielokrotnie
szansę nawrócenia podbijanym przez Żydów narodom.
Nie powracając do przejścia Izraela suchą stopą przez Morze Czerwone i do zagłady armii
faraona, o czym 40 lat wcześniej dowiedziały się okoliczne narody: Wieść tę narody przyjęły
ze drżeniem, padł strach na mieszkańców filistyńskiej ziemi. Przerazili się wtedy książęta
Edomu, wodzów Moabu ogarnęła bojaźń, truchleją z trwogi wszyscy mieszkańcy Kanaanu
(Księga Wyjścia 15,14-15)
zauważmy, że już samemu początkowi kampanii pod wodzą Jozuego również towarzyszyło
cudowne działanie Jahwe: Izrael przeszedł przez ten Jordan jak po suchej ziemi, gdyż Pan,
Bóg wasz, wysuszył przed wami wody Jordanu, aż przeszliście, podobnie jak to uczynił Pan,
Bóg wasz, z Morzem Czerwonym, które osuszył przed naszymi oczami, aż przeszliśmy.
Wszystkie ludy ziemi powinny poznać, że potężna jest ręka Pana, a wy sami zawsze
powinniście się bać Pana, Boga waszego. Gdy wszyscy królowie amoryccy, mieszkający za
Jordanem w zachodniej krainie, i wszyscy królowie kananejscy, zamieszkali wzdłuż morza,
usłyszeli, że Pan osuszył wody Jordanu przed Izraelitami, aż się przeprawili, zatrwożyło się
ich serce i nie mieli już odwagi wobec Izraelitów (Księga Jozuego 4,22b-5,1).
Innymi przejawami boskiej wszechmocy Jahwe w tym okresie było zawalenie się murów
Jerycha (Księga Jozuego 6,20), ciężki grad zabijający uciekające wojska amoryckie (Księga
Jozuego 10,11), zatrzymanie się słońca i księżyca na firmamencie (Księga Jozuego 10,12-14)
czy plaga szerszeni (lub strachu), która „wypędziła” dwóch królów amoryckich (Księga
Jozuego 24,12).
Bóg nie był więc „bezwzględnym tyranem” sprowadzającym śmierć na nieświadomych Jego
istnienia, nie znających Jego atrybutów, niewinnych lub szukających Go ludzi!
4) Mieszkańcy miast obłożonych klątwą, gdy uwierzyli w Boga Jahwe i poddali się
Żydom, zostali ocaleni.
Należała do nich na przykład zamieszkująca w Jerychu nierządnica Rahab, która przyjęła
szpiegów izraelskich i w następujących słowach wyznała swoją wiarę w Boga Jahwe oraz
prosiła o ocalenie swego domu:
Wiem, że Pan dał wam ten kraj, gdyż postrach wasz padł na nas i wszyscy mieszkańcy kraju
struchleli przed wami. Słyszeliśmy bowiem, jak Pan wysuszył wody Morza Czerwonego
przed wami, gdy wychodziliście z Egiptu, i co uczyniliście dwom królom amoryckim po
drugiej stronie Jordanu, Sichonowi i Ogowi, których obłożyliście klątwą. Na wieść o tym
zatrwożyło się serce nasze i zabrakło nam odwagi wobec was, ponieważ Pan, Bóg wasz, jest
Bogiem wysoko na niebie i nisko na ziemi. Dlatego teraz przysięgnijcie mi na Pana, że jak ja
okazałam wam życzliwość, tak i wy okażecie życzliwość domowi mego ojca; dacie mi znak
jako rękojmię, że zostawicie przy życiu mego ojca i moją matkę, moich braci i moje siostry,
że zachowacie wszystko, co do nich należy, i uchronicie od śmierci (Księga Jozuego 2,9-13).
Czyż siła i szczerość tego wyznania nie przypomina łotra na krzyżu, który prosił: Jezu,
wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa? ( Ewangelia wg Łukasza 23,42).
Bardzo ciekawe jest to, co stało się z Rahab później: Nierządnicę Rahab, dom jej ojca i
wszystkich, którzy do niej należeli, pozostawił Jozue przy życiu (Księga Jozuego 6,25a).
Następnie Rahab wyszła za mąż za Salmona, jej synem był Booz (mąż Rut), jego synem
Obed, jego synem Jesse, a z kolei jego synem – Dawid, król Izraela. Co więcej, Rahab, będąc
prababką Dawida, weszła do linii mejsańskiej, w której „według ciała” urodził się Jezus
(Ewangelia wg Mateusza 1,5).
Ocaleli również mieszkańcy miasta Gibeon z obłożonego klątwą narodu Chiwwitów, którzy
wyrazili swoje poddanie Jahwe:
Z ziemi bardzo dalekiej przybywają twoi słudzy, w imię Pana, Boga twojego. Słyszeliśmy
bowiem sławę Jego i wszystko, co uczynił w Egipcie, oraz wszystko, co uczynił dwom
królom amoryckim, panującym za Jordanem, Sichonowi, królowi Cheszbonu, i Ogowi,
królowi Baszanu w Asztarot. Wobec tego nasza starszyzna i wszyscy mieszkańcy naszego
kraju powiedzieli nam: Weźcie ze sobą żywność na drogę, wyjdźcie im naprzeciw i
powiedzcie do nich: Jesteśmy waszymi sługami, zawrzyjcie więc z nami przymierze (Księga
Jozuego 9,9-11).
Gibeonici, ponieważ użyli podstępu (nie pochodzili bowiem z „ziemi dalekiej”), stali się
przymusowymi drwalami i nosicielami wody dla Izraela i świątyni, niemniej jednak ocalili
swoje życie.
Tak więc każdemu członkowi obłożonego klątwą narodu – od kary śmierci nałożonej na niego
przez Boga przysługiwała apelacja, podstawą której była wiara w Jahwe i poddanie się Jemu!
1) Izrael w czasie przemarszu w kierunku Ziemi Obiecanej, z plecenia Boga prosił
niektórych królów, aby w pokoju pozwolili im przejść przez swoje ziemie, używając
głównych utartych dróg i płacąc pieniędzmi za wodę i żywność. Ci, którzy odmówili,
wywoływali wojnę.
Tak było w przypadku Sichona, króla Amorytów:
Następnie wysłali Izraelici posłów do Sichona, króla Amorytów, którzy mieli mu oznajmić:
Chcemy przejść przez twoją ziemię. Nie wejdziemy na pola ani do winnic i nie będziemy pili
wody ze studzien. Chcemy tylko skorzystać z drogi królewskiej, póki nie przekroczymy
twych granic. Sichon jednak nie dał Izraelitom przejścia przez swoją ziemię. Sichon
zgromadził całe swoje wojsko i skierował się ku pustyni, by zastąpić drogę Izraelitom.
Przybył do Jahsa i uderzył na Izraela (Księga Liczb 21,21-23).
Sichon postąpił tak, chociaż wcześniej Edomici mieszkający w Seir oraz Moabici z Ar
zezwolili na takie przejście, które przebiegło w pokoju, według ustalonych wyżej zasad
(Księga Powtórzonego Prawa 2,4-13).
6a) Niektóre narody, odrzucając Boga Jahwe, prowokowały Izraela do zbrojnej obrony
i w końcu do wojny.
Król Aradu, Kananejczyk, mieszkający w Negebie, dowiedział się, że Izraelici nadciągają
drogą od Atarim. Napadł na Izraela i wziął trochę ludzi do niewoli. Wtedy Izraelici złożyli
następujący ślub Panu, mówiąc: Jeśli dasz ten lud w nasze ręce, klątwą obłożymy ich miasta
(Księga Liczb 21,1-2).
Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: Jak z wrogiem obchodź się z Madianitami i wyniszcz ich,
gdyż oni wrogo odnosili się do was, oszukując was przez swoje knowania, posługując się
Peorem, posługując się córką księcia madianickiego, ich siostrą Kozbi (Księga Liczb 25,16-
18)
Pamiętaj, co ci uczynił Amalek w drodze, gdyś wyszedł z Egiptu. Zaszedł ci drogę i napadł na
wszystkich osłabionych, na twoje tyły, gdyś ty był zmęczony i wyczerpany, on Boga się nie
lękał. Gdy Pan, Bóg twój, da ci bezpieczeństwo od wszystkich twoich wrogów okolicznych w
kraju, który ci daje Pan, Bóg twój, w posiadanie, wygładzisz imię Amaleka spod nieba. Nie
zapomnij o tym! (Księga Powtórzonego Prawa 25,17-19).
Wyjaśnijmy tutaj, że Peor, którego pełne imię brzmiało Baal-Peor, był bożkiem moabskim
i madianickim, czczonym między innymi przez prostytucję (będzie jeszcze o nim mowa
później).
6b) Wiele narodów z własnej inicjatywy rozpoczynało wojnę z Izraelem.
Tuż po przejściu przez Morze Czerwone, gdy pojawiła się manna i przepiórki, Amalekici
przybyli, aby walczyć z Izraelitami w Refidim (Księga Wyjścia 17,8). Zwycięstwo zapewniła
Izraelowi całodzienna modlitwa Mojżesza, którego uniesione ręce podtrzymywali Chur i
Aaron. Wojnę rozpoczął także wspomniany wyżej (punkt 5) Amoryta Sichon, król
Cheszbonu:
Lecz Sichon, król Cheszbonu, nie zgodził się na nasze przejście obok niego, gdyż Pan, twój
Bóg, uczynił nieustępliwym jego ducha i twardym jego serce, aby go oddać w twe ręce, jak to
jest dzisiaj. Wtedy tak rzekł mi Pan: Patrz, zacząłem oddawać na twój łup Sichona i jego
ziemię. Zacznij zajmować, bierz w posiadanie jego kraj! I wyszedł przeciw nam Sichon i cały
naród jego na wojnę do Jahsy. Pan, Bóg nasz, wydał go nam i pobiliśmy jego samego, synów
jego i cały jego lud. W tym czasie zdobyliśmy wszystkie jego miasta i klątwą obłożyliśmy
każde miasto, mężczyzn, kobiety i dzieci, nie oszczędzając niczego oprócz zwierząt, któreśmy
sobie pobrali, i łupu z miast przez nas zajętych (Księga Powtórzonego Prawa 2,30-35) oraz
król Baszanu (Księga Powtórzonego Prawa 29,6-7):
Przyszliście potem na to miejsce. Sichon, król Cheszbonu, i Og, król Baszanu, wyszli
przeciwko nam na wojnę, lecz pobiliśmy ich. Odebraliśmy im ziemię i daliśmy ją w
posiadanie Rubenitom, Gadytom i połowie pokolenia Manassesa.
Podobnie było z potężną koalicją składającą się z króla Chasoru, króla Madonu,
Kananejczyków, Amorytów, Hetytów, Peryzzytów, Jebusytów i Chiwwitów (Księga Jozuego
11,1-5), która po zgrupowaniu się, by uderzyć na Izrael, została zaskoczona i rozgromiona
przez Jozuego.
Kwestionowanie prawa wejścia w stan wojny z narodami, które zaatakowały maszerujący
Izrael, jest wyrazem braku realizmu narodowego, politycznego i militarnego!
7) Wiele miast walczyło do totalnej, gorzkiej samozagłady, nie korzystając z możliwości
pokoju:
Przez długi czas Jozue walczył z tymi wszystkimi królami. Żadne miasto nie zawarło pokoju
z Izraelitami prócz Chiwwitów mieszkających w Gibeonie. Wszystkie zostały zdobyte
zbrojnie. Taki był zamiar Pana, który uczynił upartymi ich serca, tak że prowadzili wojnę z
Izraelem i popadli pod klątwę bez miłosierdzia aż do wyniszczenia, jak rozkazał Pan
Mojżeszowi (Księga Jozuego 11,18-20).
Nie wchodząc w rysujący się tu problem związku suwerennej woli Boga z wolną wolą
człowieka, zauważmy tylko, że każdy, kto prowadzi wojnę aż do całkowitego
samowyniszczenia, odrzucając dostępny pokój, ponosi konsekwencje swoich decyzji – to jest
śmierć bez miłosierdzia, którego dobrowolnie pozbawiono się przez własny upór!
Jakie były następne przyczyny, dla których Bóg obłożył klątwą wymienione wyżej narody, co
więcej, często kazał zniszczyć ich wszystkie dobra materialne, włącznie ze złotem i srebrem?
8) Ponieważ bałwochwalstwo jest straszliwym grzechem przeciwko Bogu i ludziom, Bóg
wyniszcza wszystkie rodziny, miasta, pokolenia, narody, które – pomimo ostrzeżeń – w
nim żyją, włączając w to sam Izrael:
Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli. Nie będziesz
miał cudzych bogów obok Mnie! Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego,
co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod
ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój
Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym (Księga Wyjścia 20,2-5a).
Przypomnijmy tylko, że zazdrość Jahwe doprowadziła do śmierci 3 tysiące Izraelitów
czczących na pustyni złotego cielca sporządzonego przez Aarona (Księga Wyjścia 32,28).
Następnych 24 tysiące zginęło z powodu kultu bożka moabskiego i madianickiego Baal-
Peora:
Gdy przebywali w Szittim, zaczął lud uprawiać nierząd z Moabitkami. One to nakłaniały lud
do brania udziału w ofiarach składanych ich bożkom. Lud spożywał dary ofiarne i oddawał
pokłon ich bogom. Izrael przylgnął do Baal-Peora, i gniew Pana zapłonął przeciw niemu
(Księga Liczb 25,1-3).
Jest tak między innymi dlatego, że składanie ofiar bożkom tak naprawdę jest składaniem ofiar
demonom! Najdobitniej wyraża to św. Paweł w pierwszym Liście do Koryntian:
Ależ właśnie to, co ofiarują poganie, demonom składają w ofierze, a nie Bogu. Nie
chciałbym, byście mieli coś wspólnego z demonami (10,20).
Właśnie z powodu bałwochwalstwa Bóg rozkazał:
Zniszczycie doszczętnie wszystkie miejsca, gdzie narody, których wy pozbawicie
dziedzictwa, służyły swoim bogom: na górach wysokich, na wzgórzach i pod każdym
drzewem zielonym. Wywrócicie ołtarze, połamiecie ich stele, aszery ich ogniem spalicie,
porąbiecie w kawałki posągi ich bogów. Zniweczycie ich imię na tym miejscu (Księga
Powtórzonego Prawa 12,2-3).
Bałwochwalstwo prowadzi do nieakceptowanego przez Boga, pogmatwanego i zależnego
życia:
Posągi ich bogów spalisz, nie będziesz pożądał srebra ani złota, jakie jest na nich, i nie
weźmiesz go dla siebie, aby cię to nie uwikłało, gdyż Pan, Bóg twój, się tym brzydzi. Nic
obrzydłego nie wprowadzisz do twego domu, gdyż byłbyś przedmiotem klątwy jak ono.
Będziesz uważał to za rzecz wstrętną, obrzydzisz to sobie, jest to bowiem obłożone klątwą
(Księga Powtórzonego Prawa 7,25-26).
Jak widzimy, Bóg często kazał kompletnie zniszczyć dobra materialne danego miasta po to,
by nie dopuścić do przeniknięcia przedmiotów kultu bałwochwalczego do Izraela –
bałwanów, idoli, talizmanów – a tym samym by zneutralizować ich potencjalny lub realny
wpływ magiczny czy demoniczny na swoich nowych właścicieli. Bóg powiedział
Mojżeszowi:
Odtąd nie będą składać ofiar demonom, z którymi uprawiali nierząd. Będzie to dla nich
ustawa wieczysta dla ich pokoleń (Księga Kapłańska 17,7).
Zatem, kwestionowanie prawa Boga do walki z bałwochwalstwem jest promowaniem świata
demonicznego, wpędzaniem ludzi w życie zależne od magii i świata demonicznego.
Każdy, kto krytykuje całkowite zniszczenie „dziedzictwa kulturowego i materialnego”
narodów obłożonych klątwą, prezentuje się jako człowiek ignorujący siłę wpływu byłych
obiektów kultu bałwochwalczego na ich nowych posiadaczy – wpływu wieloaspektowego –
właściciel przedłuża ich szkodliwe istnienie, wystawia się na ich demoniczne oddziaływanie,
w momencie kryzysowym może się do nich zwrócić o pomoc, zasięgnąć rady, wykorzystać
do wróżb, czarów, zaklęć, może się od nich uzależnić, zacząć składać im ofiary (w tym ze
swoich dzieci – punkt 20), a w końcu oddać im cześć boską!
9) Równolegle do działań militarnych w Kanaanie toczyła się wojna duchowa. Zagłada
przeklętych przez Boga narodów pokazała, że ich bogowie byli bożkami o mocy
mniejszej niż Jahwe.
Fizyczny podbój Ziemi Obiecanej przez armię Mojżesza, a później Jozuego, miał swój
równoległy, duchowy odpowiednik. Tak naprawdę nie była to tylko walka między fizycznymi
narodami, ale także walka między światami duchowymi. Podkreślają to słowa Boga:
Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do
miejsca, które ci wyznaczyłem. Szanuj go i bądź uważny na jego słowa. Nie sprzeciwiaj się
mu w niczym, gdyż nie przebaczy waszych przewinień, bo imię moje jest w nim. Jeśli
będziesz wiernie słuchał jego głosu i wykonywał to wszystko, co ci polecam, będę
nieprzyjacielem twoich nieprzyjaciół i będę odnosił się wrogo do odnoszących się tak do
ciebie. Mój anioł poprzedzi cię i zaprowadzi do Amoryty, Chetyty, Peryzzyty, Kananejczyka,
Chiwwity, Jebusyty, a Ja ich wygładzę (Księga Wyjścia 23,20-23).
To całodzienna modlitwa Mojżesza, wspomaganego przez Chura i Aarona, zapewniła
zwycięstwo Izraelitom nad atakującymi ich Amalekitami. Relację z niej kończą słowa: gdyż
mówił: Ponieważ podniósł rękę na tron Pana, dlatego trwa wojna Pana z Amalekitą z
pokolenia w pokolenie (Księga Wyjścia 17,16). Ilustruje to także spotkanie wynajętego przez
Moabitów i Madianitów proroka Bileama z aniołem Jahwe [prorok został „kupiony”, by
przekląć Izrael - Księga Liczb 22,31-35], czy też spotkanie i rozmowa Jozuego z Wodzem
zastępów Jahwe przed bitwą o Jerycho (Księga Jozuego 5,13-15) [porównaj tę samą prawdę
w Nowym Testamencie – List do Efezjan 6,12]. Wracające z wojny przeciwko Madianitom
wojska, z jeńcami i łupami, zanim mogły znaleźć się w obozie, musiały przejść tygodniową
kwarantannę i skrupulatną ceremonię oczyszczenia za pomocą wody, ognia i wody
oczyszczenia. Zabiegi te miały znaczenie nie tylko higieniczne lub epidemiologiczne, ale
również charakter czysto duchowy (Księga Liczb 31,19-24). Podsumowaniem Księgi Jozuego
może być werset: Wszystkich tych królów i ziemie ich zdobył Jozue w jednej wyprawie,
ponieważ Pan, Bóg Izraela, walczył wraz z Izraelem (Księga Jozuego 10,42), gdyż
Rzeczywiście Jahwe sam walczył za Izraela (Księga Jozuego 10,14c).
W ten sposób wygrana Izraela była widzialną, materialną ilustracją zwycięstwa Jahwe nad
światem demonów. Tym samym każdy, kto broni prawa do istnienia ludzi uprawiających i
propagujących bałwochwalstwo i trwających w nim z własnego wyboru, pomimo znajomości
Bożej prawdy, jest obrońcą świata demonów i Szatana!
10) Bóg wytracił narody z Ziemi Kanaan, aby udowodnić, że jest jedynym Bogiem i poza
Nim nie ma żadnego innego:
Widziałeś to wszystko, byś poznał, że Pan jest Bogiem, a poza Nim nie ma innego. Z niebios
pozwolił ci słyszeć swój głos, aby cię pouczyć. Na ziemi dał ci zobaczyć swój ogień ogromny
i słyszeć swoje słowa spośród ognia. Ponieważ umiłował twych przodków, wybrał po nich ich
potomstwo i wyprowadził cię z Egiptu sam ogromną swoją
potęgą. Na twoich oczach, ze względu na ciebie wydziedziczył obce narody, większe i
silniejsze od ciebie, by cię wprowadzić w posiadanie ich ziemi, jak to jest dzisiaj. Poznaj
dzisiaj i rozważ w swym sercu, że Pan jest Bogiem, a na niebie wysoko i na ziemi nisko nie
ma innego (Księga Powtórzonego Prawa 4,35-39).
Bóg pokazywał przez swoje cuda, że - w odróżnieniu od bogów kananejskich – jest Bogiem
żywym: Po tym poznacie, rzekł Jozue, że Bóg żywy jest pośród was i że wypędzi z pewnością
przed wami Kananejczyków, Chetytów, Chiwwitów, Peryzzytów, Girgaszytów, Amorytów i
Jebusytów (Księga Jozuego 3,10).
Każdy, kto oskarża Boga o to, że wytracił narody z Ziemi Kanaan, broni istnienia bogów
innych niż Bóg Jahwe, a tym samym broni fałszu!
7) Niektóre narody używały chciwych zysku proroków, aby przeklinali Izrael, a tym
samym jego Boga. Bóg nie mógł na to pozwolić.
Niektóre narody pogańskie rozpoczynały wojnę na zupełnie innej płaszczyźnie niż militarna,
mianowicie w dziedzinie duchowej czy lepiej: seksualnej i duchowej. Król Moabu Balak, syn
Sippora, słysząc o przegranej Amorytów, sprzysiągł się ze starszymi Madianitów i sprowadził
z północnej Mezopotamii „wieszcza” Balaama (Bileama), aby przeklął Izraelitów. Ten pod
wpływem Ducha Jahwe, zamiast przeklinać, błogosławił:
A Bóg, który z Egiptu go wywiódł, jest dla niego jak rogi bawołu. On wyniszczy narody, co
go uciskają, zmiażdży ich kości - zdruzgoce swoimi strzałami (Księga Liczb 24,8).
Niemniej jednak, za radą „wieszcza” Madianici zezwolili swoim kobietom uprawiać nierząd
seksualny z Izraelem w Szittim, prowadzący do kultu Baal-Peora, w wyniku którego zginęły
24 tysiące mężczyzn, włącznie z winnymi przywódcami narodu (Księga Liczb 25,1-18 i
31,16).
Bóg nie może zezwolić na przeklinanie Izraela (ludzi, którzy Mu służą) i szkodzenie im przez
proroków goniących za zyskiem!
12) Bóg odebrał ziemię narodom, które przeklął i zniszczył, z powodu innych ich
grzechów, oprócz bałwochwalstwa, a mianowicie: z powodu wrogości skierowanej
przeciwko Niemu:
Gdy miecz błyszczący wyostrzę i wyrok wykona ma ręka, na swoich wrogach się pomszczę,
odpłacę tym, którzy Mnie nienawidzą (Księga Powtórzonego Prawa 32,41);
pychy:
lud mocny i wysoki, synów Anaka, znanych ci, o których słyszałeś: Któż się ostoi wobec
synów Anaka? (Księga Powtórzonego Prawa 9,2);
niegodziwości:
Nie dzięki twojej sprawiedliwości ani prawości serca twojego ty przychodzisz wziąć ich kraj
w posiadanie, lecz z powodu niegodziwości tych ludów Pan, Bóg twój, wypędził je przed tobą
(Księga Powtórzonego Prawa 9,5);
nadużyć seksualnych, nierządu, cudzołóstwa, dewiacji i zboczeń, w tym – seksu
powiązanego z bałwochwalstwem, współżycia seksualnego z krewnymi (w tym z rodzicami,
rodzeństwem, wnukami), seksu w okresie nieczystości miesięcznej, homoseksualizmu,
homoseksualizmu powiązanego z przemocą, seksu ze zwierzętami (Księga Kapłańska 18,3-
23);
składania dzieci w ofierze bożkom (demonom), magii, wróżb, czarów, kontaktu z
duchami i wywoływania umarłych:
Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę,
uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i
widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. Z
powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed twego oblicza (Księga
Powtórzonego Prawa 18,10-12).
Zanim przejdziemy do wniosku, dokonajmy jeszcze krótkiego przeglądu historii przeklętych
narodów, rozpoczynając od Kananejczyków.
Z synów Kanaana (syna Chama, syna Noego) pochodziło aż sześć przeklętych przez Jahwe
narodów (zobacz Wstęp):
Kanaan zaś miał synów: pierworodnego Sydona i Cheta.
A ponadto: Jebusytów, Amorytów, Girgaszytów,
Chiwwitów, Arkitów, Sinitów,
Arwadytów, Semarytów i Chamatytów (Księga Rodzaju 10,15-18).
Zamieszkiwali oni rozległy obszar ziemi na zachód od linii wyznaczonej przez Jezioro
Galilejskie, Jordan i Morze Martwe. Synowie Kanaana założyli Sodomę i Gomorę (Księga
Rodzaju 10,19-20), zniszczone przez Boga w czasach Abrahama i Lota – kilka wieków przed
podbojem Ziemi Obiecanej. Synowie Chama zbudowali miasto Babel, gdzie stała Wieża
Babel (Księga Rodzaju 10,10; 11,9) oraz miasto Niniwę (10,11), kilka wieków później
ostrzeżoną przed nadchodzącą zagładą (przez proroka Jonasza). Z budową wieży Babel
związany jest podwójny grzech: po pierwsze pychy zbudujemy sobie miasto i wieżę, której
wierzchołek będzie sięgał nieba, (Księga Rodzaju 11,4a), a po drugie buntu przeciwko Bogu,
który chciał, aby ludzie zaludnili ziemię (Księga Rodzaju 1,28; 9,1 i 7), wbrew myśli
budowniczych - i w ten sposób uczynimy sobie znak, abyśmy się nie rozproszyli po całej
ziemi (11,4b). Ponadto synowie Chama dali początek Filistyńczykom (10,14), narodowi
pysznemu, krwawemu i mściwemu (Księga Zachariasza 9,6), który żył w odwiecznej
nieprzyjaźni z Izraelem (Księga Ezechiela 25,15). Znamiennym jest, że
Gdy faraon uwolnił lud, nie wiódł go Bóg drogą prowadzącą do ziemi filistyńskiej, chociaż
była najkrótsza. Powiedział bowiem Bóg: Żeby lud na widok czekających go walk nie
żałował i nie wrócił do Egiptu (Księga Wyjścia 13,17).
Izraelici, gdy przebywali wśród Kananejczyków, musieli się liczyć z tym, że ich kobiety
zostaną zgwałcone a oni sami zabici. Przykładowo, Izaak, będąc wśród Filistyńczyków, aby
chronić swoje życie, kłamał, że jego żona jest tylko siostrą (Księga Rodzaju 26,7). Dina,
córka Jakuba i Lei, gdy wyszła, aby popatrzyć na kobiety tego kraju, została porwana i
zgwałcona przez Sachema, syna księcia chiwwickiego (Księga Rodzaju 34,2), co pociągnęło
krwawą zemstę jej braci, która o mało co doprowadziła do wojny (34,30). Owa perwersja
seksualna Kananejczyków była nierozerwalnie związana z ich religią, w której czcili boginię
Aszerę i jej męskiego partnera Baala (co znaczy „pan, właściciel, mąż”) – bogów pogody
(deszczu), urodzaju, obfitości, odradzających się sił przyrody, płodności, a także współżycia
płciowego. Ich kult obejmował akty erotyczne oraz kobiecą i męską prostytucję sakralną,
grzechy obrzydliwe, którymi brzydzi się Bóg (Księga Powtórzonego Prawa 23,18-19; I
Księga Królewska 14,24; 15,12; Księga Ozeasza 4,14).
Anakici byli narodem olbrzymów (Księga Liczb 13,33), ludem licznym, wielkim, mocnym i
wysokim (Księga Powtórzonego Prawa 2,10; 2,21), zamieszkującym w miastach wielkich i
umocnionych (Księga Jozuego 14,12), południową część Ziemi Kanaan, na zachód od Morza
Martwego. Jego historia sięga prawdopodobnie mocarzy zrodzonych z kobiet przez synów
Boga (Księga Rodzaju 6,4). W czasach ówczesnych wojen prowadzonych siłą mięśni Anakici
zaliczani byli do niezwyciężonych. Dlatego w regionie krążyło wspomniane wyżej pytanie
retoryczne – Któż się ostoi wobec synów Anaka? (Księga Powtórzonego Prawa 9,2). Na nich
to natknęli się zwiadowcy wysłani przez Mojżesza i gdy wrócili, skutecznie zniechęcili
Izraelitów do podboju Ziemi Obiecanej, zdając sprawozdanie: Lud to jest liczniejszy i wyższy
wzrostem od nas, miasta ogromne, obwarowane aż do nieba. Widzieliśmy tam nawet synów
Anaka (Księga Powtórzonego Prawa 1,28b). Zniechęcenie to przerodziło się w bunt.
Kosztował on życie jednej generacji Żydów (2-3 miliony osób), którzy zmarli, błąkając się 40
lat po pustyni. Dopiero po tym Jozue i Kaleb wyniszczyli Amalekitów (Księga Jozuego
11,21-23; 14,12-15), tak jak zapowiedział to Bóg (Księga Powtórzonego Prawa 1,30). Tylko
nieliczni przetrwali na ziemi filistyńskiej i być może z nich pochodził olbrzym Goliat, którego
pokonał – za pomocą procy – młody Dawid, przyszły król Izraela.
Amalekici byli narodem bratnim w stosunku do Żydów, ponieważ ich praojcem był brat
Jakuba, Ezaw (Księga Rodzaju 36,12). Zamieszkiwali okolice Negebu (Księga Liczb 14,29),
pomiędzy Kadesz-Barnea a Beer-Szebą. Mojżesz charakteryzuje ich słowami: nie bali się
Boga Jahwe (Księga Powtórzonego Prawa 25,18). Jako pierwszy z narodów uderzyli na
Izrael, niedługo po przejściu przez Morze Czerwone, a po przegranej bitwie nękali Żydów
wojną podjazdową, atakując tyły. Oni to podbili część zbuntowanych Izraelitów, po tym, jak
szpiedzy przez częściowo fałszywe informacje odwiedli naród od podboju Ziemi Obiecanej
(Księga Liczb 14,45). W końcu Bóg polecił Mojżeszowi wygładzić imię Amaleka spod nieba
(Księga Powtórzonego Prawa 25,19), co paradoksalnie potwierdził prorok Bileam, wynajęty,
by przeklinać Izrael (Księga Liczb 24,20). Ich zagłada ostatecznie dokonała się w czasach
króla Saula (I Księga Samuela 15), Dawida (II Księga Samuela 8,12) i Ezechiasza (I Księga
Kronik 4,43).
Madianici pochodzili od Midiana, syna Abrahama i Ketury (Księga Rodzaju 25,2).
Zamieszkiwali ziemie na wschód od Zatoki Akaba. Tutaj schronił się Mojżesz, gdy uciekał
przed chcącym go zabić faraonem (Księga Wyjścia 2,15), po tym, gdy odmówił nazywania
się synem córki faraona (List do Hebrajczyków 11,24). Z tego narodu pochodziła jego żona
Sefora, a dokładnie z Kenitów, rodu Madianitów (Księga Sędziów 1,16). Była ona córką
kapłana Reuela (co oznacza „Bóg jest pasterzem”) zwanego także Jetro. Stąd Bóg powołał
Mojżesza, aby wyprowadził swój naród z niewoli egipskiej. Znalazł się w niej, gdy kupcy
madianiccy sprzedali Józefa (syna Jakuba, syna Izaaka) Potifarowi, urzędnikowi na dworze
faraona (Księga Rodzaju 37,36). Józef w latach suszy sprowadził do siebie dom ojca z całym
dobytkiem. Madianici razem z Moabitami, przygotowując się do wojny z Izraelem, wynajęli
proroka Balaama, aby ten przeklął zbliżający się Izrael (Księga Liczb 22). Za namową
proroka kobiety madianickie uprawiały nierząd z Izraelitami, w tym z naczelnikami ludu,
doprowadzając do bałwochwalstwa (Księga Liczb 25; 31,16). Bóg przeklął ten naród, co
częściowo zrealizował Mojżesz tuż przed swą śmiercią, na samym końcu podboju ziem na
wschód od rzeki Jordan (Księga Liczb 31). W czasach późniejszych jedną z najbardziej
znanych i spektakularnych bitew z narodem madianickim i amalekickim stoczył z pomocą
Boga sędzia Izraela Gedeon, dowodząc oddziałem złożonym z trzystu ludzi (Księga Sędziów
7).
Peryzzyci są narodem wymienianym wielokrotnie w rodzinie narodów kananejskich (Księga
Rodzaju 15,19-21; Księga Wyjścia 3,8; 23,23; 33,2; 34,11; Księga Powtórzonego Prawa 7,1-
2; 20,17; Księga Jozuego 3,10; 24,11; Księga Nehemiasza 9,8), aczkolwiek brak ich w
biblijnej genealogii narodów. Bóg podczas przymierza zawartego z Abrahamem obiecuje, że
ich ziemie da jego potomkom (Księga Rodzaju 15,19-21), co potwierdza Mojżeszowi,
mówiąc do niego z płonącego krzewu, przed jego powrotem do Egiptu (Księga Wyjścia 3,8;
3,17). Myśl tę powtarza po wyjściu Izraela z Egiptu w czasie przymierza zawartego na Górze
Synaj (Księga Wyjścia 23,23). Bóg obiecuje usunąć Peryzzytów i wprowadzić Izraela do ich
ziemi (Księga Powtórzonego Prawa 7,1-2; 20,17), co dokonało się w czasach Jozuego (Księga
Jozuego 24,11). Fakt ten, po powrocie z niewoli babilońskiej (około 750 lat później) opisuje
prorok Nehemiasz, jako przykład wierności Jahwe złożonym obietnicom (Księga Nehemiasza
9,8).
Niesławny początek miały wrogie Izraelowi narody Moabitów i Amonitów, których Bóg nie
umieścił na liście narodów przeklętych. Mianowicie córki Lota, wychowane w Sodomie,
upiły swego ojca winem i spały z nim:
Starsza, urodziwszy potem syna, dała mu imię Moab. Ten był praojcem dzisiejszych
Moabitów. Młodsza również urodziła syna i nazwała go Ben-Ammi. Ten zaś stał się praojcem
dzisiejszych Amonitów (Księga Rodzaju 19,37-38).
Z narodami tymi Izrael toczył nieustanne wojny lub uprawiał nierząd prowadzący do
bałwochwalstwa (Baal-Peor, Księga Liczb 25,1-2).
To właśnie ten ciągły i wieloaspektowy grzech, naszkicowany powyżej, nie tylko doprowadził
przeklęte narody do śmierci, ale również pozbawił je ziemi, która przypadła w udziale
Izraelowi:
Nie będziecie postępować według obyczajów narodu, który wypędzam przed wami. Ponieważ
wszystkie te rzeczy czynili, napełnili Mnie obrzydzeniem (Księga Kapłańska 20,23-24).
Dzisiaj może wydawać się nam szczególnie okrutne ze strony Boga wydanie na śmierć
kobiet. Tak jednak nie było. Bóg zażądał tego między innymi z powodu ich zepsucia
moralnego (nie wspominając o grzechach wróżbiarstwa, czarów, zaklęć i kontaktów ze
zmarłymi). Widać to wyraźnie na przedstawionym wyżej przykładzie nierządu powiązanego z
bałwochwalstwem , w wydaniu kobiet maoabskich i madianickich. Pozostawienie ich przy
życiu doprowadziłoby do nawrotu tych i innych grzechów. Dobrze jest rozumieć, że właśnie
dlatego Mojżesz rozgniewał się na dowódców wracających z wojny przeciwko Madianitom i
wydał następujące rozkazy, które – wyrwane z kontekstu – wydają się nieludzkie:
I rozgniewał się Mojżesz na dowódców wojska, na tysiączników i setników, którzy wracali z
wyprawy wojennej. Rzekł do nich: Jakże mogliście zostawić przy życiu wszystkie
kobiety? One to za radą Balaama spowodowały, że Izraelici ze względu na Peora dopuścili się
niewierności wobec Pana. Sprowadziło to plagę na społeczność Pana. Zabijecie więc spośród
dzieci wszystkich chłopców, a spośród kobiet te, które już obcowały z mężczyzną. Jedynie
wszystkie dziewczęta, które jeszcze nie obcowały z mężczyzną, zostawicie dla siebie przy
życiu (Księga Liczb 31,14-18).
Przypomnijmy, że plaga Jahwe, o której tu mowa, pochłonęła życie dwudziestu czterech
tysięcy Izraelitów.
Bóg w Starym i Nowym Testamencie ostrzegł ludzi, że konsekwencją grzechu jest śmierć:
A przy tym Pan Bóg dał człowiekowi taki rozkaz: Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz
spożywać według upodobania; ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z
niego spożyjesz, niechybnie umrzesz (Księga Rodzaju 2,16-17).
Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w
Chrystusie Jezusie, Panu naszym (List do Rzymian 6,23).
Gdyby Bóg nie położył kresu grzechowi, zło rozwijałoby się i panoszyło na coraz większych
obszarach, prowadząc ostatecznie do samounicestwienia życia ludzi na ziemi. Kto broni
prawa do życia przeklętych narodów, kierując się tolerancją czy pobudkami
humanistycznymi, musi zrewidować swoje zrozumienie tolerancji i humanizmu.
Odbieranie Bogu prawa do wymierzenia zapowiedzianej kary za grzech jest prowokowaniem
Go do niesprawiedliwości i niewierności swojemu słowu, przedłużaniem istnienia zła, dla
którego (zdaniem wszechwiedzącego Boga) nie było już żadnej nadziei , a także otwarciem
drogi do samounicestwienia ludzkości!
12) Grzech wytępionych narodów był tak wielki, że „zanieczyścił i splugawił”
zamieszkiwane przez nich ziemie. Ziemia dosłownie „wypluła” swoich mieszkańców:
Tymi wszystkimi rzeczami nie plugawcie się, bo tymi wszystkimi rzeczami plugawiły się
narody, które wypędzam przed wami. Także i ziemia stała się nieczysta. Ukarałem ją więc za
jej winę, a ziemia wypluła swoich mieszkańców. Strzeżcie więc ustaw i wyroków moich, nie
czyńcie nic z tych obrzydliwości. Nie będzie ich czynić ani tubylec, ani przybysz, który
osiedlił się wśród was. Bo wszystkie te obrzydliwości czynili mieszkańcy ziemi, którzy byli
przed wami, i ziemi została splugawiona. Ale was ziemia nie wyplunie z powodu
splugawienia jej, tak jak wypluła naród, który był przed wami (Księga Kapłańska 18,24-28).
Nie będziecie bezcześcili kraju, w którym mieszkacie. Krew bezcześci ziemię i nie ma innego
zadośćuczynienia za krew przelaną, jak tylko krew tego, który ją przelał. Nie plamcie przeto
ziemi, w której mieszkacie, pośrodku której jest również moje mieszkanie. Ja bowiem, Pan,
mieszkam pośród Izraelitów (Księga Liczb 35,33-34).
Każdy, kto nazywa Boga Starego Testamentu Bogiem gniewu i zemsty, nie troszczy się o
godność i czystość ziemi, która – pozbawiona interwencji Bożej – jest zanieczyszczana i
plugawiona grzechem tak dalece, że niejako sama pozbywa się swoich niszczycieli!
13) Zapowiedziana kara za grzech przeklętych narodów, tj. śmierć, nie przyszła od razu.
Bóg czekał dostatecznie długo na ich poprawę, mianowicie setki lat.
Fakt ten widać bardzo wyraźnie po prześledzeniu historii narodów przeklętych
przedstawionej w punkcie 12. Tutaj dodajmy tylko, że w czasach Abrahama i Lota, to jest na
około 500 lat przed podbojem Ziemi Obiecanej, sytuacja miast zasiedlonych przez
Kananejczyków była tak tragicznie zła, że Bóg kompletnie zniszczył zamieszkiwane przez
nich Sodomę i Gomorę wraz z okolicznymi miastami. Na nic zdały się targi Abrahama
zmierzające do ocalenia Sodomy: nie znaleziono tam nawet dziesięciu sprawiedliwych
(Księga Rodzaju 18). Ten straszliwy pogrom (na dnie Morza Martwego odkryto ruiny
spalonych miast) bynajmniej nie wywarł większego wrażenia na pozostałych mieszkańcach,
skoro Abraham za wszelką cenę nie chce, aby żona jego syna Izaaka pochodziła spośród
kobiet Kanaanu (Księga Rodzaju 24,3). Podobnie Izaak nie chciał tego dla swoich synów
Łzawa i Jakuba. Jakub okazał się posłuszny (Księga Rodzaju 28,1), tymczasem Ezaw, robiąc
na złość rodzicom, ożenił się z kobietami kananejskimi, które stały się powodem zgryzoty
Izaaka i Rebeki (26,35). Co gorsza, związek ten dał początek wrogiemu Izraelowi narodowi
Edomitów (36,1-2), którego jednak Bóg nie umieścił na liście narodów przeklętych (punkt 1).
Bóg odsłonił Abrahamowi przyszłość narodu (którego ojcem dopiero się stanie) obejmującą
wyjście z niewoli egipskiej i powrót do Ziemi Obiecanej:
Twoi potomkowie powrócą tu dopiero w czwartym pokoleniu, gdy już dopełni się miara
niegodziwości Amorytów (Księga Rodzaju 15,16).
Zauważmy, że wbrew teorii o wydłużającej się średniej życia ludzkiego, pokolenie w tych
czasach żyło znacznie dłużej niż dzisiaj – Abraham dożył 175 lat, jego syn Izaak 180-ciu, jego
syn Jakub 147-miu, a po nim rozpoczęła się niewola egipska trwająca 430 lat. W sumie, od
wypowiedzenia tych słów do wykonania, upłynęły setki lat.
Bóg nie jest Bogiem gwałtownego sądu i zemsty, jest cierpliwym wychowawcą pogan i
wierzących, czekającym dostatecznie długo, zanim sięgnie po ostateczną konsekwencję
płynącą z grzechu człowieka, to jest po śmierć!
14) Bóg rozkazał wyniszczyć pogańskie narody, aby nie dopuścić do łączenia się z nimi
Izraela, na przykład przez małżeństwa mieszane, które doprowadziłyby wierzących
Żydów do bałwochwalstwa:
Nie będziesz z nimi zawierał małżeństw: ich synowi nie oddasz za małżonkę swojej córki ani
nie weźmiesz od nich córki dla swojego syna, gdyż odwiodłaby twojego syna ode Mnie, by
służył bogom obcym. Wówczas rozpaliłby się gniew Pana na was, i prędko by was zniszczył
(Księga Powtórzonego Prawa 7,3-4).
Zasadę tę potwierdza smutny przykład jednego z najmądrzejszych ludzi, autora kilku ksiąg w
Biblii – króla Salomona, któremu żony z innych narodów „zwróciły serce ku bogom obcym”.
Pomimo dwukrotnego ostrzeżenia Jahwe, zwiedziony Salomon zbudował posąg Kemoszowi,
bożkowi moabskiemu, zaczął czcić boginię Sydończyków Asztarte oraz boga Amonitów
Milkoma (I Księga Królewska 11,1-13). To nieposłuszeństwo doprowadziło do politycznego i
religijnego rozbicia Izraela, wojen domowych i osłabienia narodu wobec wrogów
zewnętrznych.
Zasada ta rzuca dość dramatyczne światło na sprawę małżeństwa partnera wierzącego z
niewierzącym, ale to już osobny problem.
Nakaz ten pozostał aktualny po zakończeniu podboju:
Okażcie się mężnymi, by strzec i wypełniać wszystko, co napisane w księdze Prawa
Mojżesza, nie odstępując od niego ani na prawo, ani na lewo, i nie łącząc się z tymi ludami,
które pozostały z wami. Nie będziecie wzywać imion ich bogów, przysięgać na nich, służyć
im lub oddawać pokłon (Księga Jozuego 23,6-7).
Każdy, kto broni prawa do życia narodów, na które Bóg rzucił klątwę, zdradza brak
zrozumienia siły wzajemnych wpływów duchowości narodów związanych ze sobą, na
przykład przez małżeństwa mieszane, oraz ignoruje podstawowe mechanizmy
doprowadzające do zaniku czystości i wiary!
15) Bóg wyniszczył pogańskie narody w Ziemi Obiecanej, aby Izrael nie nauczył się ich
grzechów:
Gdyż klątwą obłożysz Chetytę, Amorytę, Kananejczyka, Peryzzytę, Chiwwitę i Jebusytę, jak
ci rozkazał Pan, Bóg twój, abyście się nie nauczyli czynić wszystkich obrzydliwości, które
oni czynią ku czci bogów swoich, i byście nie grzeszyli przeciw Panu, waszemu Bogu
(Księga Powtórzonego Prawa 20,17-18),
Oraz, aby narody te nie stały się rodzajem pułapki duchowej:
Lecz jeśli sprzeniewierzycie się i połączycie się z resztą tych ludów, które pozostały z wami,
jeśli zawierać będziecie małżeństwa z nimi i pomieszacie się z nimi, bądźcie pewni, że Pan,
Bóg wasz, przestanie wypędzać te ludy przed wami, a staną się one dla was siecią i sidłem,
biczem dla waszych boków i kolcami dla waszych oczu, aż wyginiecie z tej pięknej ziemi,
którą wam dał Pan, Bóg wasz (Księga Jozuego 23,12-13).
Zamykanie oczu na tę prawdę jest:
a) odejściem od realistycznego spojrzenia na siłę, z jaką nachalnie obecny, łatwo
dostępny, prowokujący, importowany grzech penetruje i skaża oddaną Bogu część natury
ludzkiej;
b) pokazaniem, że nie jest się realistą w ocenie wpływu wszechobecnego i łatwo
dostępnego zła na jednostki oddane dobru;
c) zajęciem stanowiska głoszącego, że życie fizyczne jest większą wartością niż
posłuszeństwo Bogu;
d) otwartym buntem przeciwko Bogu.
17) Prawo wojenne nadane Izraelowi przez Boga było znacznie łagodniejsze niż
odpowiednie prawo podbitych narodów.
Według Bożego prawa regulującego zasady prowadzenia działań wojennych przez wojska
Izraela, z wojny był zwolniony każdy, kto:
a) zbudował nowy dom i nie zdążył go poświęcić;
b) zasadził winnicę i nie zdążył zebrać jej owoców;
c) poślubił żonę, a jeszcze nie sprowadził jej do siebie;
d) czuł strach przed wrogiem (Księga Powtórzonego Prawa 20,5-8).
Motywacją tych czterech wykluczeń nie były względy jedynie humanitarne. Przede
wszystkim chodziło o wyeksponowanie, że zwycięstwo nie zależy od ilości i siły Izraelitów,
ale od Boga – gdyż z wami wyrusza Bóg wasz, Jahwe, aby walczyć przeciw wrogom waszym
i dać wam zwycięstwo (Księga Powtórzonego Prawa 20,4).
Działania wojenne należało rozpocząć od oferty pokoju. Gdy ją przyjęto, członkowie
podbitego narodu stawali się robotnikami przymusowymi, a jeżeli nie – dochodziło do wojny.
W wypadku podboju miasta nie wolno było ścinać drzew owocowych, by budować z nich
machiny oblężnicze. W czasie wojny i wykonania klątwy zabijano ludzi ostrzem miecza, nie
było miejsca na poniżanie, znęcanie się, gwałty, tortury, itp. (Księga Powtórzonego Prawa
20,10-20). Bóg miał na celu usunąć zło, a nie pastwić się i zabawiać ludzkim losem.
Tymczasem narody kananejskie ani w czasie wojny, ani w czasie pokoju nie stosowały takich
zasad. Homoseksualiści z Sodomy i Gomory, naruszając „święte prawo gościnności”, użyli
siły, by zbliżyć się do gości Lota (Księga Rodzaju 19,9). Przywódca Kanaanitów i
Peryzzytów Adoni-Bezek powiedział o sobie: Siedemdziesięciu królów z odciętymi kciukami
u rąk i nóg zbierało okruchy pod moim stołem (Księga Sędziów 1,7). Samson, sędzia Izraela,
z wyłupionymi oczami obracał żarna, zmuszany do „zabawiania” władców filistyńskich
(Księga Sędziów 16). Król Amalekitów Agag mieczem swym czynił bezdzietnymi kobiety
(I Księga Samuela 15,33). Nic dziwnego, że ciężko ranny Saul, król Izraela, błagał swego
giermka, by go dobił, ponieważ wiedział, że Filistyni będą się z niego naigrywać. Gdy ten
odmówił, wolał popełnić samobójstwo niż wpaść w ręce wroga. Giermek zrobił to samo (I
Księga Samuela 31,1nn).
Każdy, kto głosi okrucieństwo Boga Jahwe, nie rozumie, że klątwa została zrealizowana przy
zastosowaniu prawa wojennego, znacznie łagodniejszego niż odpowiednie prawo, a raczej
bezprawie podbijanych narodów!
18) Panowanie Izraela nad Kanaanem było konsekwencją przekleństwa Noego, które
wypowiedział po grzechu, jaki popełnił wobec niego Cham, ojciec Kanaana:
Kiedy Noe obudził się po odurzeniu winem i dowiedział się, co uczynił mu jego młodszy
syn, rzekł: Niech będzie przeklęty Kanaan! Niech będzie najniższym sługą swych braci! A
potem dodał: Niech będzie błogosławiony Pan, Bóg Sema! Niech Kanaan będzie sługą
Sema! Niech Bóg da i Jafetowi dużą przestrzeń i niech on zamieszka w namiotach Sema, a
Kanaan niech będzie mu sługą (Księga Rodzaju 9,24-27).
Zatem, na mocy woli praojca – Żydzi (Semici) mieli prawo do panowania nad
Kananejczykami (ciekawe, jak bardzo grzech Chama przeszedł i pogłębił się w następnych
pokoleniach – zobacz powyższe omówienie historii narodów kananejskich).
Negowanie prawa Semitów i Jafetytów do dominacji w sytuacjach konfliktowych nad
Kananejczykami jest ignorowaniem woli ich praojca, odmówieniem mu prawa do
dyscyplinowania swoich synów i przymykaniem oczu na konsekwencje grzechu!
19) Część ziemi Kanaan na setki lat przed podbojem Mojżesza i Jozuego należała już do
Abrahama, Izaaka i Jakuba.
Co prawda, na około 550 lat przed podbojem Ziemi Obiecanej, Kananejczycy i Peryzzyci
zamieszkiwali ziemię, do której przyszedł z Babilonii Abraham (Księga Rodzaju 12,6; 13,7),
wtedy jeszcze Abram, ale kraj był tak rozległy, a narody nomadyckie tylko częściowo osiadłe
w miastach tak małe, że Abram przemieszczał się swobodnie po ziemi kananejskiej z miejsca
na miejsce (Księga Rodzaju 12,8). Rozbijał swoje namioty między innymi w okolicach
Sychem, Betel i Aj, w krainie Negeb, Hebronu Gerard czy Beer-Sheby. Tam też budował
ołtarze dla Jahwe i kopał studnie dla trzody.
Wkrótce stada stały się tak duże, że Abraham i Lot musieli się rozdzielić i osiedlić w dwóch
przeciwnych rejonach geograficznych ziemi Kanaan. Abraham powiedział wtedy do Lota:
Wszak cały ten kraj stoi przed tobą otworem. Odłącz się ode mnie! Jeżeli pójdziesz w lewo, ja
pójdę w prawo, a jeżeli ty pójdziesz w prawo, ja - w lewo (Księga Rodzaju 13,9). Lot wybrał
sobie dolinę Jordanu i ruszył ku wschodowi, a Abraham pozostał w ziemi Kanaan.
Gdy królowie okolic Sodomy zostali pobici przez królów mezopotamskich, Abraham odbił
uprowadzonego Lota z częścią dobytku mieszkańców Sodomy i zwrócił go właścicielom co
do nitki, rzemyka i sandała, aby nikt nie mógł powiedzieć to ja wzbogaciłem Abrama (Księga
Rodzaju 14). Gdy zmarła jego żona Sara, nie uległ wielokrotnym namowom Chetytów, aby
przyjąć w podarunku pole na grób dla niej, ale nabył je za pieniądze wobec wielu świadków
(Księga Rodzaju 23). Podobnie postępował syn Abrahama Izaak, syn Izaaka Jakub i jego
synowie (Księga Rodzaju 33,19; 46,6).
Wszystko to wskazuje, że Abraham był bardzo uważny, by nie naruszyć prawa własności, nie
zająć tego, co nie należało do niego, aż do przesady pilnując, by nie zostać posądzonym o
przywłaszczenie sobie cudzej własności. Trudno zresztą o inne nastawienie, gdy jest się
gościem w kraju, pielgrzymem, który – posłuszny Bogu – przybył z Ur Chaldejskiego,
kierując się wiarą, czekając na spełnienie się Bożych obietnic.
Józef, sprzedany przez braci syn Jakuba, w okresie suszy i głodu sprowadził do Egiptu
swojego ojca, z całym domem i dobytkiem. Pobyt ten przerodził się w 430-letnią niewolę, w
czasie której inne narody zajęły ziemie, które nie były ich własnością. W ten sposób część
ziem, które podbił Mojżesz i Jozue, faktycznie było ich odzyskaniem.
Negowanie prawa Izraela do podboju jest zaprzeczaniem prawa własności, prawa do
odzyskania tego, co zostało bezprawnie zabrane!
Zauważmy, że argumenty 2,18 i 19 rzucają wiele światła na ciągle aktualny spór o prawo
do posiadania Ziemi Obiecanej oraz na dzisiejsze próby jego rozwiązania, np. „Ziemia za
pokój”. Ten interesujący temat wykracza jednak poza ramy tego opracowania.
20) Bóg, wytępiając narody z podanych wyżej powodów, nie traktował Izraela według
taryfy ulgowej, gdyż dokładnie tak samo ostrzegł go, że gdy odejdzie od Niego, to
podzieli los przeklętych narodów (tj. ziemia zostanie mu zabrana i oddana innym, a on
sam będzie żył w rozproszeniu), do czego rzeczywiście doszło:
Lecz jeśli zapomnisz o Panu, Bogu twoim, i pójdziesz za bogami obcymi, aby im służyć i
oddawać im pokłon, oznajmiam ci dzisiaj, że zginiesz na pewno. Jak te narody, które Pan
wygubił sprzed twego oblicza, tak i wy zginiecie za to, żeście nie słuchali głosu Pana, Boga
waszego (Księga Powtórzonego Prawa 8,19-20).
Co gorsza, tak rzeczywiście się stało – w VIII wieku przed Chrystusem pokolenia północne
zostały uprowadzone do Asyrii, a w VI wieku – pokolenia południowe – do Babilonu.
Tak więc Boże zasady świętości dotyczą Izraela w takim samym stopniu, o ile nie wyższym!
Sądzę, że dobrym komentarzem do punktów 1 – 20, a zarazem formą ich podsumowania,
będzie fragment z Psalmu 106:
Nie wytracili narodów, jak im to Pan nakazał.
Lecz się zmieszali z poganami i nauczyli się ich uczynków;
poczęli czcić ich bałwany, które się stały dla nich pułapką.
I składali w ofierze swych synów i swoje córki złym duchom.
I krew niewinną przelali: <krew synów swoich i córek, które złożyli w ofierze posągom
kananejskim>. I ziemia krwią się skalała,
a oni się splamili swoimi czynami i swoimi występkami dopuścili się wiarołomstwa.
Gniew Pana zapłonął przeciw Jego ludowi, tak iż poczuł wstręt do swego dziedzictwa.
I wydał ich w ręce pogan, a zapanowali nad nimi ich przeciwnicy.
Każdy, kto Bożą decyzję obłożenia narodów Kanaanu klątwą nazywa okrucieństwem,
prezentuje się jako naiwny idealista, nie rozumiejący dynamiki duchowej przenikających się
społeczeństw, ich wzajemnego duchowego wpływu: jako zachęcający, o dziwo, do tego,
przeciwko czemu sam walczy – czynów pełnych okrucieństwa, mianowicie składania
własnych dzieci w ofierze złym duchom!
21) Wydanie klątwy i zniszczenie narodów Kanaanu było aktem miłości
wszechwiedzącego Boga, który okazał im większe dobro, gdyż uchronił je od popełnienia
większego zła.
Świat definiuje miłość za pomocą uczuć, porywów namiętności czy pozytywnych pasji:
tymczasem w Piśmie Świętym miłość do wyświadczanie największego dobra. Kochać kogoś
to dawać mu największe dobro (czym jest dobro, określa Pismo Święte). W ten sposób można
kochać swoich nieprzyjaciół, co prawie nigdy nie idzie w parze z pozytywnymi uczuciami w
ich kierunku. Dlatego miłość do kogoś czasami oznacza napominanie, co nie jest proste ani
przyjemne zarówno dla napominającego, jak i dla napominanego. Podobnie aktem miłości w
stosunku do przestępcy odmawiającego stylu myślenia i życia jest jego uwięzienie, i to nie
tylko z powodu ochrony jego następnych potencjalnych ofiar, ale dla niego samego! Jest tak,
ponieważ wszyscy ludzie (niewierzący i wierzący) staną przed sądem Boga, który oceni i
wynagrodzi lub ukarze nie tylko nasze uczynki:
I ujrzałem umarłych - wielkich i małych - stojących przed tronem, a otwarto księgi. I inną
księgę otwarto, która jest księgą życia. I osądzono zmarłych z tego, co w księgach zapisano,
według ich czynów (Apokalipsa 20,12).
Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za
uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre (II List do Koryntian 5,10),
ale także słowa (Ewangelia wg Mateusza 12,36) i myśli (Ewangelia wg Mateusza 5,22 i 28),
w tym motywacje oraz intencje (Dzieje Apostolskie 5, 3-4; List do Filipian 1,17).
Sprawiedliwy Bóg dostosuje karę do wagi, stopnia i konsekwencji popełnionego grzechu.
Grzech jest zawsze grzechem. Jego konsekwencją jest śmierć, która wymaga odkupienia
przez śmierć zastępczą Jezusa. Nie wszystkie jednak grzechy są sobie równe. Stary Testament
mówi o grzechu nieumyślnym (przez nieuwagę Księga Kapłańska 4,2), grzechu
nieświadomym i świadomym oraz o dwóch różnych ofiarach za nie (Księga Liczb 15,29), o
nieświadomym grzechu narodu (Księga Kapłańska 4,13), o złym postępowaniu człowieka,
które jest gorsze od złego postępowania innych złych ludzi (I Księga Królewska 14,9; 16,30),
a także o złym postępowaniu, które jest najgorsze w danym okresie (I Księga Królewska
21,25).
Nowy Testament, podobnie jak Stary, dokonuje gradacji zła. Zgodnie ze słowami Pana, Jezusa
Chrystusa: Ziemi sodomskiej i gomorejskiej lżej będzie w dniu sądu niż miastu Kafarnaum
(Ewangelia wg Mateusza 11,23-24), tak samo miastom, które nie przyjęły apostołów w ich
podróży misyjnej (Ewangelia wg Mateusza 10,15). Nieposłuszny sługa znający wolę Pana
otrzyma wielką chłostę, w odróżnieniu od małej chłosty dla nieposłusznego sługi, który Jego
woli nie znał (Ewangelia wg Łukasza 12,47-48a). Ludzie będą sądzeni według tych samych
zasad, lecz - Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym
więcej od niego żądać będą (Ewangelia wg Łukasza 12,48b). W konsekwencji św. Jakub
ostrzega, że nauczycieli Słowa Bożego czeka sąd bardziej surowy (List Jakuba 3,1), a św.
Paweł wyjaśnia, że co prawda był kiedyś bluźniercą, prześladowcą i oszczercą, ale działał w
nieświadomości i niewierze (I List do Tymoteusza 1,13).
Innymi słowy – nie wszystkie grzechy są równie złe, albo też nie wszyscy w piekle będą
cierpieć tak samo. Stąd często pozbawienie przestępcy fizycznej wolności jest okazaniem mu
większego dobra niż pozostawienie go na wolności, a w skrajnych przypadkach odebranie mu
życia niż uwięzienie.
Dlatego, gdy miłosierny, wszechwiedzący i wieczny Bóg odbiera bezbożnym ludziom życie,
jest to zawsze wyrazem Jego miłości (zasada ta dotyczy także wierzących Nowego
Testamentu; porównaj niegodny udział w Wieczerzy Pańskiej, I List do Koryntian 11,20-30).
Dodajmy, że miłość Boga (jak i człowieka) musi iść w parze z jego sprawiedliwością i
świętością. Bóg, kochając, nigdy nie traci nic ze swojej sprawiedliwości i świętości.
Nazwanie tego, czego Bóg dokonał w Kanaanie, brakiem miłości, jest niezrozumieniem
prawdziwego, Bożego pojęcia miłości i oddzieleniem Jego miłości od sprawiedliwości i
świętości. Miłość Boga nie może istnieć w oderwaniu od jego świętości i sprawiedliwości,
ponieważ miłość bez sprawiedliwości jest ukochaniem bezprawia, natomiast miłość bez
świętości jest ukochaniem grzechu!
22) Bóg przez całą historię świata okazywał delikatną, wrażliwą, opiekuńczą, troskliwą,
wierną, nauczającą, sprawiedliwą i dyscyplinującą miłość ojcowską.
Zwolennicy „okrutnego Boga Starego Testamentu” powinni zapoznać się z fragmentami
tegoż, które pokazują, kim Bóg jest naprawdę:
Widziałeś też i na pustyni: Pan niósł cię, jak niesie ojciec swego syna, całą drogę, którą
szliście, aż dotarliście do tego miejsca. Jednak mimo to nie ufaliście Panu, Bogu
waszemu, idącemu przed wami w drodze, by wam szukać miejsca pod obóz - nocą w ogniu,
by wam oświetlać drogę, a za dnia w obłoku (Księga Powtórzonego Prawa 1,31-33).
Posłuchajcie Mnie, domie Jakuba, i wszyscy pozostali z domu Izraela! Nosiłem was od
urodzenia, piastowałem od przyjścia na świat. Aż do waszej starości Ja będę ten sam i aż do
siwizny Ja was podtrzymam. Ja tak czyniłem i Ja nadal noszę, Ja też podtrzymam was i ocalę
(Księga Izajasza 46,3-4).
A przecież Ja uczyłem chodzić Efraima, na swe ramiona ich brałem; oni zaś nie rozumieli, że
troszczyłem się o nich Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla
nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem