Reardon Savannah Dragon's Lust

background image



Dragon’s Lust

Reardon Savannah

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

2

CZĘŚĆ 1

Kości słały drogę, prowadzącą do ciemnej przepaści. Częśd była pożółkła ze

starości, a częśd niepokojąco świeża. Różne kawałki zbroi i broni leżały w brudzie –

kilka lśniło w słoocu, inne, wystawione na działanie deszczowych i śnieżnych pór

roku, były pokryte rdzą. Dziwiło ją, że pomimo tej masakry, jedyne, co czuła to

słodki aromat kwitnących kwiatów.

Kiana zbliżyła się do jaskini, jej tarcza drżała przed jej ciałem. Kiedy była

blisko wejścia, jasny błysk przyciągnął jej uwagę. Opadła na ziemię, przy

emanującej tarczy. Opuściła swoją własną i przyciągnęła do piersi tą, którą

znalazła, kołysząc się lekko.

- Och, Tatusiu…

Łzy popłynęła po jej policzkach, uznała los, o którym wiedziała od dawna.

Obecnośd tarczy w szczątkach wyryła tę wiedzę głęboko w jej duszę.

Łagodna bryza przyniosła do niej dźwięki, wybijając ją z żałobnego transu. Z

szacunkiem, ułożyła tarczę ojca na wilgotnej ziemi i chwyciła własną. Ból rozciął jej

serce, kiedy jej spojrzenie omiotło niebieski księżyc i lśniącą srebrzyście tarczę jej

brata, leżącą na skałach, obok wejścia do jaskini.

Nienaturalna cisza otoczyła jaskinię. Jedynymi dźwiękami, które słyszała, był

szum strumyka, znajdującego się niedaleko, wybijającego ją z zadumy oraz chrzęst

kości pod jej stopami. Chociaż ptaki usiadły na gałęziach drzew, żaden z nich nie

śpiewał, kiedy zbliżała się do wejścia.

Jej serce waliło, kiedy mijała kości, leżące na podłodze. Atramentowa

ciemnośd popatrzyła jej w oczy, kiedy zerknęła do środka. Wiosenne słooce nie

dostawało się do legowiska. Dreszcz przebiegł jej po plecach. Odczuła nacisk

przygnębienia i nabrała drżącego wdechu, wchodząc do środka.

Usłyszała kliknięcie i wyrzuciła tarczę, kiedy pierścieo ognia otoczył

pomieszczenie, liżąc ubrudzone ściany i zapalając pochodnie. Ciepły podmuch

wiatru zwalił Kianę, kiedy walczyła, aby zachowad pion. Dopóki nie przemówił, nie

zdała sobie sprawy, że podmuch był westchnięciem smoka.

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

3

- Kolejny człowiek – głęboki głos zadudnił tak miękko, że Kiana miała

wrażenie, że usłyszała go w swoim umyśle, zamiast w uszach. – Czy wy, istoty,

nigdy nie znudzicie się śmiercią?

Kiana nie trudziła się, aby odpowiedzied. Nie sądziła, że potwór zrozumie

honor i zemstę. Zamiast tego, wyciągnęła miecz przed siebie i zaatakowała. Kiedy

jego ogon uderzył ją w bok, zauważyła, że jego łuski błyszczą kolorem wspaniałego

oceanu. Czekaj, to nie jest prawda, pomyślała, zanim przeklęła siebie za

rozproszenie, kiedy wpatrywała się w oczy śmierci.

Wstała, chod utrudniał to ciężar zbroi. Jego ogon zamiótł ją z powrotem na

ziemię, jak tylko stanęła. Cała błędna pewnośd, którą zyskała podczas długiej zimy

podczas treningów, zniknęła. Próbując innej taktyki, przeturlała się na bok,

unikając ponownego uderzenia ogona, kiedy wstawała. Usłyszała, jak smok nabrał

powietrza. Szybko ustawiła tarczę przed sobą, blokując strumieo ognia, który

wystrzelił z jego paszczy.

W chwili, gdy rozgrzany płomieo zniknął, Kiana skoczyła do przodu. Ciężki

miecz błysnął w świetle pochodni, kiedy ruszyła na bestię. Tak skupiła się na

pośpiechu, że zapomniała o jego ogonie. Z pstryknięciem, jej miecz zabrzęczał o

kamienną podłogę. Skoczyła po niego, ale masywny ogon obrócił się i zablokował

ją.

W rozpaczy sięgnęła po pochodnię z niszy w ścianie i wyciągnęła ją. Wybuch

śmiechu odbił się echem w komnacie.

- Myślisz, że mnie przestraszysz?

Nabrał raz jeszcze powietrza, więc przygotowała się. Myślała o ucieczce, ale

wiedziała, że stanie się popiołem w chwili, gdy się odwróci.

To była tylko kwestia czasu, nim straci siły, broniąc się przed jego ogniem. Z

frustracją, zdecydowała się nie przedłużad sprawy. Gwałtownym ruchem rzuciła

tarczą, ale smok z łatwością ją odbił. Ponieważ nie miała nic innego dorzucania,

sięgnęła po hełm. Kiedy nabrał powietrza, aby ją spalid, szarpnęła go z głowy i

odrzuciła.

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

4

Zamykając oczy, czekała na rozgrzany pocałunek śmierci. Zamiast niego,

usłyszała syk i poczuła, jak pokryta łuskami łapa owinęła się wokół niej i podniosła

z ziemi.

- Kobieta? Wysłali kobietę, aby ze mną walczyła?

- Nikt mnie nie wysłał – wyszeptała, Kiana, kiedy przyciągnął ją do swojego

pyska. Jego oczy w kolorze płynnego srebra były hipnotyzujące i musiała

potrząsnąd głową, aby powstrzymad się przed utratą zmysłu. – Przyszłam,

ponieważ zabiłeś mojego ojca… i moich braci.

Kiana sapnęła ze zdziwieniem, kiedy postawił ją delikatnie na ziemi.

- Wracaj do swojej matki.

Później zrozumiała, że gdyby wypełniła jego polecenie, byłaby wolna.

Zamiast tego, wymamrotała.

- Moja matka nie żyje.

Zadrżała, kiedy pochylił się i wpatrzył w jej oczy.

- To wszystko zmienia.

Kiana skuliła się przed wielką, niebieską bestią, oczekując na pocałunek z

płomieni, który przyniósłby jej śmierd. Kiedy gorące powietrze owinęło się wokół

jej ciała, wzdrygnęła się i jęknęła cicho. Zajęło jej chwilę zrozumienie, że jest wciąż

żywa. Zerknęła między zaciśniętymi powiekami i zobaczyła, że smok patrzy na nią

uważnie.

- Na co czekasz? Nie jesteś głodny?

- Nie jem ludzi. Jesteście okropni w smaku.

- Ale… kości… - Kiana wskazała na wejście do jaskini.

- Muszę się bronid. Bardzo niewielu ludzi, którzy przybywa do mojego

legowiska, poddaje się i ucieka, nie ważne, jak poważnie są ranni. Inne zwierzęta

leśne zajmują się wyczyszczeniem kości.

- Więc co ze mną zrobisz?

- Nawet smok ma potrzeby, chociaż jestem pewien, że uważasz mnie za

prymitywną bestię. Zapewniam cię, rasa, do której należysz, jest bardziej

barbarzyoska, niż ja mógłbym kiedykolwiek byd – uniósł czubek ogona i odgarnął

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

5

nim włosy z jej twarzy. – Wiele razy wyruszałem do twojej wioski, szukad

towarzystwa, ale nie znalazłem nikogo dla mnie odpowiedniego. Nigdy nie

spodziewałem się, że tak po prostu pojawisz się – ostry czubek przesunął się

wzdłuż jej twarzy do obojczyka, zanim zanurzył się w dolinie jej piersi.

- Przestao – Kiana zassała powietrze i przygarbiła się, jak gdyby mogła uciec

przed dotykiem.

- Nie jesteś w stanie żądad czegokolwiek. Życie, jakie dotąd znałaś, już nie

istnieje. Teraz twoim celem jest służenie mi.

- Nie będę ci służyła!

- Wolisz umrzed i dołączyd do kości na zewnątrz? Jestem pewien, że

przybywając tu, spodziewałaś się takiej możliwości. A jeśli nie, jesteś głupcem.

Chwilę temu rzuciłaś we mnie swoją tarczą. Ale nie jestem bestią, której szukasz.

Teraz powiedz mi, kiedy już możesz myśled... Wciąż szukasz śmierci? – Jego ogon

owinął się wokół jej szyi i ścisnął wystarczająco mocno, aby ograniczyd jej

oddychanie, podkreślając to, co powiedział.

- N… nie…

- Tak myślałem, że nie.

Wyprostował łapę nad nią i zadrżała. Jej całe ciało zamarło, kiedy ostry

pazur podążył tą samą ścieżką, co wcześniej ogon. Tym razem najście nie

skooczyło się, kiedy sięgnął do jej dekoltu.

- Co robisz? – Krzyknęła, kiedy rozciął jej tunikę.

- Musisz byd oznakowana.

Przerażenie przemknęło przez jej umysł, kiedy wyobraziła sobie rozgrzane

żelazo przypalające je skórę.

Smok zauważył jej drżenie.

- To nie tak, jak myślisz. Ślina smoka ma magiczne właściwości. Wpływa na

ludzkie kobiety w… ciekawy sposób – kiedy mówił, kontynuował pozbywanie się

jej ubrao, dopóki nie leżały w skrawkach u jej stóp. Jej blada skóra lśniła w świetle

pochodni.

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

6

Kiana chciała uciec i schowad się przed jego badawczym spojrzeniem, ale

wiedziała, że silny ogon zatrzyma ją, zanim zrobi krok. Uniosła ręce, aby skryd

swoją nagośd, ale opuściła je, zanim osiągnęły celu. Nie mogła zakryd całego ciała.

Duma i bunt wygrały ze skromnością.

Opuścił ją na ziemię. Zadrżała, kiedy jej skóra dotknęła chłodnej

powierzchni. Wsunął pysk pomiędzy jej nogi.

-Mmm, ludzkie kobiety zawsze pachną tak wspaniale.

- Och… nie… - zajęczała, kiedy język smoka potarł o ciasne wejście jej cipki.

Próbowała cofnąd się, ale ogon smoka owinął się wokół jej ramion, aby ją

powstrzymad. Zesztywniała, kiedy długi język wszedł w nią. Natychmiast zalało ją

gorąco, żar skupił się w jej pochwie. Poczuła, jak jego język porusza się w niej,

powoli liżąc jej wnętrze. Wirowanie jego języka uwolniło mimowolne pobudzenie.

Przeszły ją ciarki, kiedy pracował nad jej słodkim, wrażliwym miejscem, skłaniając

jej soki do wylania się z niej.

Instynktownie uniosła biodra nad podłogą i ciche kwilenie wydostało się z

pomiędzy jej warg. Burza nieznanych uczud promieniowała przez nią. Wiła się,

kiedy jego język poruszał się w niej szybciej i szybciej. Mrowienie narastało coraz

bardziej, naglące, wygięła się w łuk, kiedy wstrząsnęła nią ekstaza. Nawet, kiedy

jego język cofnął się, drżenie wciąż przebiegało przez jej ciało.

Wróciła do niej świadomości i zdała sobie sprawę, że wciąż odczuwa drżący

żar.

- To nie odejdzie – powiedział smok. – Zostanie z tobą i będzie rosło. Jedyną

rzeczą, która to ułagodzi to moje nasienie. Jeśli nie będziesz dostawała go często,

oszalejesz z pożądania. Nic innego go nie ułagodzi. Nasienie żadnego mężczyzny,

nawet nie twoje własne zaspokojenie. To idealny sposób, aby upewnid się, że

nigdy nie uciekniesz za daleko ode mnie.

Kiana nie mogła sobie wyobrazid, jak to wspaniałe, wypełniające ją gorąco

może kiedykolwiek sprawid, że oszaleje. Niezbyt długo zajęło jej odkrycie, co

dokładnie miał na myśli.

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

7

CZĘŚĆ 2

Kiana przebiegła przez drzwi za swoimi bradmi, jej długie, krucze pukle

płynęły na wietrze.

- Emrak! Samor! Czekajcie! Nie możecie obaj iśd i zostawid mnie tu samej –

zatrzymała się tuż przed swoimi bradmi, którzy odwrócili się na dźwięk jej prośby.

Emrak, najstarszy, figlarnie zmierzwił jej włosy.

- Nie martw się, maleoka. Ten smok nie równa się Samorowi i mnie.

Irytacja przemknęła przez jej twarz.

- Nie jestem maleoka już od wielu faz księżyca – powiedziała, kiedy wyrwała

się spod jego ręki. – Ojciec powiedział to samo o smokach i nigdy nie wrócił do

domu.

- Aye, ale był tylko jeden – odpowiedział Samor. – Nas jest dwóch. Wrócimy,

przynosząc jego złotą głowę. Ponadto, umiesz się o siebie zatroszczyd.

- Umiem – przytaknęła. – Ale nie mogę prowadzid gospodarstwa sama – to

był okres zbiorów i pola był gotowe do zerwania. Bez darów ziemi, Kiana i jej

rodzina nie przeżyją nadchodzącej zimy.

- Wrócimy przed pełnią księżyca. Będzie dużo czasu na zebranie upraw.

Kiana skrzyżowała ramiona i spiorunowała spojrzeniem braci.

Ktoś musiał zabid smoka, który zrujnował wiele upraw i zbiorów, ale to nie

musieli byd oni. Głupia duma i wypaczone poczucie zemsty za ich ojca pobudziło

ich do daremnych poszukiwao.

- Równie dobrze mogę walczyd ze smokiem, tak jak wy, pajace.

Salwy śmiechu wybuchnęły z jej braci, kiedy wsiadali na konie.

- Dzieo, w którym pozwolimy ci walczyd ze smokiem, to dzieo, kiedy

będziemy martwi.

Kiana obudziła się, zaskoczona. Nie była w swoim łóżku w gospodarstwie.

Miękkie futra pieściło jej nagą skórę. Zaczęła podnosid głowę, aby rozejrzed się po

otoczeniu, jedynie po to, aby opaśd z wyczerpania. Jej oczy pozostały przymknięte.

To było więcej, niż mogła znieśd w swoim treningu… treningu, który zawiódł, jak

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

8

sobie teraz przypomniała atak na smoka. Było coś jeszcze, gorąco… ale nie

pamiętała. Jej umysł był zamglony. Kiedy zapadała z powrotem w sen, ostatnie

słowa jej braci odbiły się echem w jej pamięci. Wszystko, czego się obawiała,

przyszyło. Ciemnośd pochłonęła ją, ale nie śniła już tej nocy.

***

Kiana obudziła się następnego ranka po swoim pojmaniu, podniosła się z

posłania z niedźwiedziej skóry i wyszła cicho na kamienny korytarz. Kiedy schodziła

w dół ogromnej hali, zauważyła drzwi, które jej umknęły zeszłej nocy, gdy smok

zaprowadził ją znużoną do pokoju. Wyglądały na zbyt małe, aby smok mógł przez

nie przejśd. Każde drzwi, które próbowała otworzyd, były zamknięte. Zastanawiała

się, jakiemu celu te służą.

Smoka nigdzie nie było. Usiadła przed ogniem i zjadła z cynowego półmiska,

leżącego na ogrzanej skale. Po wypełnieniu żołądka, zdecydowała się zbadad

jaskinię. Jej eskapada nie odkryła niczego ciekawego, jedynie kilka wijących się

korytarzy. Każdy z nich miał jeszcze więcej drzwi zamkniętych na klucz i Kiana

zastanawiała się, czy jaskinia nie była wcześniej domem dla człowieka.

Kiedy smok nie pojawił się po jej wypadzie po kamiennym domu, Kiana

wychyliła się na zewnątrz. Ogarnęło ją obrzydliwe uczucie, kiedy zauważyła, że

zniknął jej koo. Musiała nabrad kilka głębokich wdechów, aby nie zwrócid

śniadania. Na pewno nie? Starła z policzka nagłe łzy. Nawet on nie mógłby byd tak

okrutny.

Słuchając uważnie, Kiana wyszła z jaskini. Słyszała jedynie małe istoty żyjące

w lesie. To może byd jej jedyna szansa na ucieczkę. Nie zważając na swoją nagośd,

pobiegła szybko od wylotu jaskini i ruszyła w dół ścieżką. Powrót do domu zająłby

jej dwa dni jazdy. Dwa razy więcej zajmie pieszo. Nie martwiła się tym. Wracała do

domu.

Kiana nie czuła żadnego gorąca, które wypełniało jej płed wcześniej.

Przekonana, że opowieśd o jego ślinie była tylko bujdą, pozbyła się jakichkolwiek

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

9

myśli o konsekwencjach. Przeważnie trzymała się ścieżki, skręcając gwałtownie

tylko raz w okrycia drzew, kiedy słyszała dźwięki kopyt konia. Jeździec minął ją, po

kolorach uznała go za królewskiego kuriera. Kiana pozostała ukryta, dopóki nie

odjechał. Jej nagośd powstrzymywała ją od poszukiwania pomocy.

Kiedy słooce świeciło mocno nad głową, Kiana przeszukała okolice blisko

drogi i odnalazła kilka krzaków obciążonych dojrzałymi, czerwonymi jagodami.

Siadając na bujnej trawie, jadła, dopóki nie poczuła się najedzona. Pełny żołądek

sprawił, że stała się senna, więc położyła się na chwilę drzemki, pewna, że

baldachim liści ukryje ją przed wzrokiem smoka, gdyby ten przelatywał nad nią,

gdy spała.

Obrazy zeszłej nocy zalały jej sny. Wypełnione rozkoszą krzyki odbijały się

echem w jej umyśle, kiedy wspomnienia jego języka w niej, jak rzeka przepłynęły

przez jej sen. Kiedy doszła, obudziła się nagle. Jej szparka była opuchnięta i

rozgrzana. Na początku pomyślała, że to skutku snu. Jednak, gdy podjęła na nowo

podróż, gorąco wzrastało.

- To nie jest prawdziwe. To tylko moja wyobraźnia – pomimo zaprzeczeo,

żar płonął w jej cipce, drżącej z głodnej potrzeby. Dzieo ciągnął się, słooce lało się

strumieniami na jej nagą skórę. Kiana ledwo zauważyła pocałunki promieni na

swoim ciele, kiedy płonące piekło wypełniało jej płed, bardziej gorącą, niż

jakikolwiek ogieo, który znała. Jej sutki stwardniały i bolały, kiedy pulsowanie jej

płci wysyłało wicie ognia przez jej ciało.

Jej ręce powędrowały do jej piersi, palce szarpały za sutki, szczypiąc i

ciągnąc je. Potknęła się o kamieo i upadła, jej ciało jeszcze chwiało się przez

chwilę, nim wylądowała na leśnym poszyciu. Zamiast wstad, zwinęła się w kłębek i

zajęczała, kiedy pragnienie przeszywało ją. Instynktownie jej ręka przesunęła się

między drżące uda i energicznie potarła wargi sromowe.

Pożądanie sprawiło, że były opuchnięte i mokre, kiedy jej palce wsunęły się

pomiędzy nie. Krzyknęła, kiedy potarła twardy guziczek. Pogłaskała go, pamiętając

jak się czuła, kiedy smok używał tu swojego języka. Jej ciało drżało, kiedy

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

10

przyjemnośd przetoczyła się przez nią, pobudzona szparka wysyłała ją rozbitą na

granicę prawie natychmiast.

Łzy frustracji popłynęły w dół opalonych policzków, kiedy szalał w niej

ogieo, a orgazm nie robił nic, aby zmniejszyd falę gorąca. Kierowała nią potrzeba

ulgi i nadal się zaspokajała. Gorączka nie spadła. Jej myśli stały się chaotyczne i jej

ciało ostatecznie opadło wyczerpane po kilkukrotnych wybuchach rozkoszy. Nawet

w śnie, jej palce pocierały o szparkę.

W ciemnej nocy, Kiana była ledwie świadoma odgłosów kopyt.

Wymamrotała niezrozumiale, kiedy silne ramiona podniosły ją z ziemi i przełożyły

przez gładki grzbiet konia. Wróciła do niespokojnych snów, kiedy płynne ruchy

zwierzęcia ukołysały ją z powrotem w sen.

***

- Po prostu musiałaś mnie sprawdzid, tak? – Piorunujący głos niósł ze sobą

rozdrażnienie, kiedy uderzył w jej świadomośd, wybijając ze snu.

Wstała gwałtownie, nim przypomniała sobie, że jest naga, a wówczas

zaczęła po omacku szukad nakrycia. Kiedy wciągnęła powietrze w odpowiedzi,

pulsujące gorąco w jej płci uderzyło w jej świadomośd. Smok siedział na

pośladkach, srebrne oczy studiowały ją.

- Wierzysz mi teraz, maleoka? W twoich oczach widzę palącą żądzę,

wypełniającą twoje ciało. Nawet teraz próbujesz na próżno ugasid pragnienie.

Ręka Kiany jeszcze raz umieściła się pomiędzy jej nogami, masując

łechtaczkę.

- Wiem, że nic nie możesz na to poradzid, jest to bezcelowe, moje słodkie

dziecko. Nic, co zrobisz, nie powstrzyma tego. Tylko ja mogę.

Strach zmieszał się z pożądaniem, kiedy potężna bestią zbliżyła się ku niej.

- Nie, proszę… nie możesz… - wymamrotała. Wspomnienie tego, co

powiedział, że może powstrzymad ogieo, zawirowało w jej umyśle. Nie mogła

przyjąd, że potwór wziąłby ją w ten sposób.

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

11

- Och, tak, mogę – wysyczał, kiedy pochylił ogromny pysk, a jego język

przesunął się po jej ustach. – I to zrobię.

Stłumiony szloch wyrwał się z jej gardła, kiedy jego potężny ogon rozdzielił

jej uda. Kiedy patrzyła, lina uniosła się w powietrzu i owinęła wokół uda,

przywiązując do słupka.

- Jak? – Wyjąkała, kiedy jego ogon przesunął drugą nogę i zawiązał w ten

sam sposób.

- Smoki mają dużo czarów do swojej dyspozycji – jej nadgarstki były

następne. Krzyknęła w proteście, kiedy odsunął jej rękę z dala od mokrej i

rozpalonej szparki. – Zamierzałem potraktowad cię łagodnie podczas naszego

pierwszego razu. Moim zamiarem było pokazanie ci rozkoszy przekraczającej twoją

najdzikszą fantazję.

- Jesteś smokiem! – Wypluła. – Jak ty możesz…

- Zapomniałaś już o wczorajszej nocy? – Przerwał. – Znam wiele sposób, aby

sprawid, że będziesz krzyczała z rozkoszy. Miałem nadzieję, że wrócę i wynagrodzę

cię za niepróbowanie ucieczki. Zamiast tego, uciekłaś i muszę cię teraz ukarad.

- Gdzie idziesz? – Krzyknęła, kiedy odwrócił się. – Proszę… płomienie…

- To twoja kara.

Jej płacz odbił się echem od kamiennych ścian.

- Nie! Zatrzymaj się! Proszę, nie będę już próbowad uciekad. Błagam… -

Nadzieja zrodziła się w jej sercu, kiedy szyja się poruszyła i wbił w nią srebrzyste

spojrzenie.

- Kiedy uznam, że pojęłaś lekcję, wrócę. Jeśli będziesz miała szczęście,

wrócę, zanim oszalejesz.

Łzy spłynęły po twarzy, kiedy zostawiał ją samą, zwijającą się na podłodze

we frustrującej potrzebie. Przez chwilę, walcząc nad opanowaniem myśli,

pomyślała o mężczyźnie i koniu, którzy zabrali ją z lasu. Skąd pochodzili i jak

skooczyła z powrotem w legowisku smoka? Zbyt szybko gorąco w jej płci zamazało

racjonalne myśli. Surowa żądza pochłonęła jej umysł.

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

12

Z całej siły napierała na więzi, rozpaczliwie próbując uwolnid rękę, aby

potrzed stałe swędzenie w szparce. Zakurzona podłoga pod nią była zalewana

przez soki, które skapywały z jej pobudzonej płci. Wkrótce duże pomieszczenie

było przesiąknięte zapachem seksu i pożądania. Pot zmoczył jej skórę, która była

poczerwieniała od wystawiania na słooce.

Przewracała głową na strony i szeptane błagania wydobywały się z jej ust,

kiedy walczyła z linami. Jej lamenty stały się coraz głośniejsze, aż krzyki nie

rozbrzmiewały w całej jaskini. Większośd z tego nie była zrozumiała, ale krzyki

„Smoku! Błagam! Obiecuję!” Przerywały jej chaotyczną litanię.

Za bardzo zatonęła w żądzy, aby dostrzec, kiedy bestia powróciła do

pomieszczenia. Jego potężne ciało garbiło się, kiedy się do niej zbliżał. Zatrzymał

się, kiedy jego duży brzuch otarł się o jej opuchnięte wargi sromowe. Gdy odchylił

się na biodrach, ukazał się jego olbrzymi kogut. Gdyby Kiana była wystarczająco

świadoma, aby go dostrzec, prawdopodobnie krzyczałaby na jego wielkośd.

Przykryty grubą kryjówką, penis smoka wystawał na szesnaście cali

1

od pokrytego

łuskami brzucha. Obwód dośd wąski w główce powiększał się tak, że przy

podstawie przypominał obwód przedramienia mężczyzny.

Kładąc ogromny trzon na jej brzuchu, potarł o jej miękką skórę, wzdychając

z rozkoszy. Chrząknął, a dym wydobył się z jego pyska, kiedy pocierał coraz

szybciej. Kiedy perliste krople pojawiły się na czubku, szarpnął biodrami do tyłu i

pchnął w gorące wejście Kiany. Z głośnym rykiem, wsunął się niewiele i wylał

swoją esencję w nią.

Reakcja była natychmiastowa. Oczy Kiany przejaśniły się i przestała

mamrotad. Popatrzyła w górę. Widząc smoka wiszącego nad nią i czując w sobie

coś, krzyknęła.

- Uspokój się, maleoka – rozkazał smok, jego głos przypominał mruczenie,

kiedy cofał się z młodej kobiety. – Nie zabrałem twojej niewinności… jeszcze.

Jedynie wszedłem na tyle głęboko, aby moje nasienie złagodziło twoją gorączkę.

1

Tak dla informacji – 16 cali = 40,64 cm:P Całkiem niezłe wyposażenie ma ten nasz smoczek:P

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

13

Kiana przestała krzyczed, ale jej ciało drżało, kiedy obraz smoka

pochylającego się nad nią został wypalony w jej umyśle. Drżenie zelżało, kiedy

uświadomiła sobie zniknięcie gorączki w jej płci.

- Ja… to zniknęło – wyjąkała z niedowierzaniem.

- Przez jakiś czas, tak. – Odpowiedział smok. – Jednak to nie będzie trwad

długo. Przed porankiem gorączka znowu będzie nie do zniesienia.

Dreszcz przebiegł Kianę. Nie chciała już nigdy więcej doświadczyd tego

szaleostwa. Nawet alternatywa wydawał się lepsza niż spalenie od środka.

- Dziękuję – wymamrotała. Oczy otworzyły się ze zdumienia. Myśl wypadła z

jej ust nim mogła jej powstrzymad. Zdecydowanie nie miała zamiaru powiedzied

tego głośno.

- Czy pojęłaś lekcję, maleoka? Czy teraz zostaniesz chętnie?

- Tak – zgodziła się, wiedząc, że nie ma wyboru. Cokolwiek zrobił, przywiązał

ją do siebie.

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

14

CZĘŚĆ 3

Kiana odkryła, że kiedy leżała w męczarni, zapadła noc. Pochodnie oświetlały

drogę na korytarzu, kiedy szukała smoka. Gdyby nie dostrzegła mignięcia oczu w

kolorze rtęci, zgubiłaby go w zakręconych zakamarkach ogromniej jaskini.

- Tam jest ciepłe jedzenie – powiedział. Jego głęboki głos przetoczył się przez

jej ciało. – Kiedy zjesz, znajdziesz otwarte drzwi w korytarzu. Przejdź przez nie, a

znajdziesz komnatę, w której możesz się wykąpad.

Kiwnęła głową i podeszła do centrum pokoju, gdzie znajdował się gasnący

ogieo. Zgodnie z jego słowami, mięso leżało na rozgrzanej skale obok tlącego się

żaru. Rzuciła się na jedzenie, dopóki jej głód nie został zaspokojony. Gdy

skierowała się w kierunku korytarza, zatrzymała się i odwróciła do ogromnej bestii,

która nie wydała dźwięku przez cały czas, kiedy jadła.

- Dlaczego chcesz mnie tutaj?

- Już odpowiedziałem na to pytanie, maleoka. Jestem samotny… i mam

potrzeby.

- Jak masz na imię? Nie mogę wciąż nazywad cię Smokiem.

- Nie byłabyś w stanie wypowiedzied mojego smoczego imienia. Nazywaj

mnie Ranehz.

- Jestem Kiana.

Kiana zaczęła iśd w kierunku korytarza, ale stanęła jak wryta, gdy usłyszała

miękkie, ciche rżenie. Przebiegła przez jaskinię i znalazła swojego konia,

przywiązanego do słupka blisko wejścia. Otaczając jego szyję ramionami, schowała

twarz w jego cieple, szczęśliwa, że nie został zjedzony na śniadanie.

- Mam nadzieję, że nakarmił cię właściwie – wymamrotała, zanim puściła go i

powróciła do jaskini. Głos smoka odbił się echem w jej uszach, kiedy przeszła przez

pokój, w którym leżał.

- Dokładnie za drzwiami znajdziesz przyrządy, aby się oporządzid. Jeśli

będziesz czegoś potrzebowała, daj mi znad. Zwierzę jest pod właściwą opieką, więc

będzie mogło podróżowad do wsi.

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

15

- Powiedziałeś to wcześniej. O odwiedzaniu wsi. Nie rozumiem. Jak może

pasowad do ciebie to oraz palenie pól i gospodarstw. Mogę zrozumied kradzież

bydła dla jedzenia, ale pragnienie zniszczenia?

Ranehz potrząsnął łbem. Odniosła wrażenie, że jest smutny i zrezygnowany,

gdyby to było możliwe. Zastanowiło ją to. Podzieliła się inną rozterką.

- Do czego potrzebny ci koo, kiedy umiesz latad?

- Niedługo się dowiesz.

***

Następnego ranka obudziło ją naglące pulsowanie w jej płci.

- Och, nie – wymamrotała, kiedy wici żądzy zwinęły się w brzuchu. – Ranehz!

– Szamotała się na miękkiej skórze niedźwiedzia i miała właśnie wstad, kiedy do

komnaty wszedł przystojny mężczyzna. Pukle włosów w kolorze obsydianu płynęły

falami za szerokimi ramionami, kiedy szedł w jej kierunku. Cofała się, ale mogła

zrobid tylko kilka kroków, zanim jej ucieczka została przerwana przez szorstką,

ociosaną, kamienną ścianę.

- Kim jesteś i czego chcesz? – Wyjąkała, zbyt świadoma swej nagości.

- Uspokój się, Kiana – głos był znajomy, ale nie pasował do twarzy. – To ja,

tylko… inny.

- Ja? – Chociaż przysięgała, że słyszy głos smoka wydobywający się z tego

imponującego mężczyzny, wiedziała, że jest w błędzie. Jęknęła, kiedy ogieo w jej

szparce zapłonął i soki zaczęły spływad w dół po jej drżących udach.

Stanął przed nią i wyciągnął dłoo, aby musnąd linię szczęki jej bladej twarzy.

- Ranehz, maleoka. Spójrz mi w oczy.

To samo, wbite w nią, lśniące srebrem spojrzenie należało do mężczyzny jak i

smoka.

- Ale… jak?

- Później – odpowiedział. Wziął ją w swoje ramiona i przywarł ustami do jej.

Jęknęła, kiedy poprowadził jedno ramię w dół i wsunął palce pomiędzy jej uda, aby

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

16

potrzed jej opuchniętą płed. – Czuję zapach twojego pobudzenia – wymruczał,

kiedy wsunął palec w jej gorącą szparkę. – Uwielbiam twój zapach – opuścił ją na

miękką, futrzastą skórę i ułożył swoje ciało na jej.

- Proszę – wyszeptała, kiedy spalająca ją gorączka zagroziła jej zmysłom.

- Wkrótce – odpowiedział, kiedy składał pocałunki wzdłuż jej obojczyka, aż do

doliny pomiędzy obfitymi piersiami.

Jęknęła i wygięła się w łuk, kiedy jego język zawirował wokół obolałego

szczytu jej piersi. Ogieo płynął w jej żyłach, kiedy pogłaskał twardy guziczek,

mieszczący się pomiędzy wargami sromowymi.

- Proszę, Ranehz, boję się, że oszaleję – błagała, kiedy piekielne płomienie w

niej groziły, że pochłoną jej umysł.

- Zbyt długo. Czekałem zbyt długo – wymamrotał, kiedy ściągnął spodnie i

uwolnił swojego twardego penisa. Jako człowiek, jego wzwód był wciąż całkiem

duży, ale nie tak potwornie długi.

- Tak – wysyczała, kiedy poczuła pulchną główkę jego erekcji naciskającą na

jej wejście. Jęknęła, kiedy wszedł, jej śliskie ściany chwytały gruby czubek,

zaciskając się wokół niego, kiedy jej pochwa rozciągała się wokół jego twardości.

Kiana owinęła go ramionami, chwytając się jego ubrao, kiedy uniosła biodra,

rozpaczliwie próbując nakłonid go, aby kontynuował, kiedy zabiegała o ulgę w

płomieniach.

Krzyknęła, kiedy przeszył ją ból, kiedy jego penis wbił się głęboko w jej

szparkę, pozbywając ją dziewictwa. Piekące gorąco przepływało przez jej szparkę,

szybko tłumiąc niewygodę i kołysała się z jego uderzeniami, pragnąc ulgi, którą

przynosi jego nasienie. Wyjęczane prośby wypływały z jej ust, kiedy zachęcała go,

błagała, aby ułagodził ból.

Spazmy przetoczyły się przez nią, kiedy pchnięcia jego penisa wysłały ją

rozbitą na granicę. Zamarła i krzyknęła, a dreszcz intensywnej rozkoszy zatrząsł się

w niej. Cichy pomruk zabrzmiał w jej uszach i chłód zalał jej pochwę, kiedy

wybuchnął w niej Ranehz.

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

17

Kiana leżała pod jego postawnym ciałem, miała urywany oddech, kiedy jej

ciało odzyskiwało równowagę. Ogarnęła ją ulga, ponieważ nieznośny żar ucichł i

rozluźniła mięśnie. Jego palce pogładziły jej włosy ponad czołem i złożył delikatny

pocałunek na jej ustach.

- Następnym razem – powiedział. – Nie będę czekał tak długo i nauczę cię

rozkoszy, której może zaznad twoje ciało.

Podniósł się i pomógł jej wstad.

- Idź się umyj. Znajdziesz odpowiednią sukienkę w komnacie do mycia. Załóż

ją, a ja wyjaśnię ci wszystko podczas podróży do miasta.

***

- Czy możliwośd zmiany w człowieka jest kolejną magiczną zdolnością, którą

posiadają smoki? – Zapytała Kiana, podczas gdy jej koo, Bartholomew wiózł ją

wzdłuż ścieżki, a Ranehz szedł obok.

- Nie. Jestem w połowie człowiekiem, w połowie smokiem, więc mogę się

zmieniad, kiedy zechcę.

- Więc dlaczego nie pozostaniesz w ludzkiej postaci i nie będziesz żył wśród

innych ludzi? Mógłbyś mied normalne życie z żoną i dziedmi.

- Gdybym został zbyt długo w ludzkiej formie, staję się niespokojny,

podniecony i nie mogę się kontrolowad. Muszę latad i pozwolid wypłynąd mojej

drugiej, smoczej połowie, inaczej oszaleję. Ponadto myślę, że moje poszukiwania

kobiety, która z własnej woli spędziłaby swoje życie, nie zakooczyłyby się

efektywnie.

- A co z twoją matką? Czy nie spędziła chętnie swojego życia ze smokiem?

Pogardliwy śmiech wybuchł z jego ust, kiedy zatrzymał konia i odwrócił się,

piorunując Kianę spojrzeniem.

- Moja matka zostawiła mnie na śmierd, gdy tylko uświadomiła sobie, że nie

jestem normalnym dzieckiem.

- Ale nie wiedziała, że nie byłbyś normalny?

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

18

- Myślała, że jestem synem jej męża. Jej prosty umysł nie mógł przyjąd

możliwości spłodzenia dziecka z dwóch gatunków.

- Jak to się stało, że sparowała się ze smokiem?

Kiedy Ranehz ruszył, delikatne kołysanie Bartholomewa zaczęło się na nowo.

- To była częśd umowy z wioską. W zamian za obietnicę, złożoną przez

Machora, że pozostawi wioskę nietkniętą, mieli wysyład mu w każdą porę roku

kobietę. Kobieta miała zostad z nim przez całą porę, dopóki następna się nie

pojawi. Każda kobieta w płodnym wieku musiała to przebyd i ewentualnie

powtórzyd to. Żadna z kobiet nigdy nie rozmawiała o tym, co się działo podczas

spłacania smoka. O ile wiem, byłem jedynym dzieckiem zrodzonym ze sparowania,

ale jeśli inne kobiety zrobiły to, co moja matka, może byd więcej mieszaoców

takich jak ja.

Kiana przez chwilę milczała, jej umysł rozważał to, z czym podzielił się z nią

Ranehz. Chciała wiedzied więcej, ale to było jasne po twardo zaciśniętej szczęce, że

nie raduje go mówienie o przeszłości. Wypełniło ją zaskoczenie, kiedy

kontynuował bez dalszego ciągnięcia go za język.

- Miałem pięd lat, kiedy moja matka nie mogła już dłużej zaprzeczad mojego

ojcostwa. Och, wiedziała to wcześniej. Srebrne oczy nie występują tak często u

ludzi.

Kiana nie mogła przestad myśled o własnych oczach, które przy

wystarczającym świetle błyszczały tak, że widad w nich było srebro.

- Traktowała mnie nie lepiej od porozrzucanych po gospodarstwie zwierząt.

Możliwe, że żywiła urazę do dodatkowej gęby do wyżywienia, przez co,

zdecydowała się upewnid, że zyska to w pracy. Na pewno nigdy nie spojrzała na

mnie z miłością. Ale możliwe, że jej podejrzenia sprawiły, że była ostrożna i chociaż

bezduszna, rzadko bywała okrutna. Tego dnia powiedziała coś, co mnie

rozgniewało. Spojrzałem na nią, nie ukrywając emocji. Zaczęła krzyczed o dziecku

diabła, następnie rzuciła się w kierunku pola, na którym pracował mężczyzna,

którego uważałem za ojca. Mój gniew wywołał moją pierwszą transformację.

Wypędzili mnie.

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

19

Pomimo lat, które minęły od jego dzieciostwa, żal wciąż gnębił Ranehza. Jego

ramiona opadły, jego głowa zwisała nisko, broda blisko piersi.

- Gdybym nie wyglądał tak jak mój smoczy ojciec, zginąłbym prawie

natychmiast. Za to zobaczył mnie jak leciałem podczas jednego z popołudniowych

lotów i wziął mnie do siebie.

- Przykro mi – wyszeptała Kiana. – Bycie traktowanym jak rzecz jest złe. Żadne

dziecko nie zasługuje na takie traktowanie, zwłaszcza ze strony własnej matki.

- Jak możesz byd pewna, że nie zrobiłabyś tego samego? – Wyrzucił.

- Po prostu wiem.

- Może będzie musiała to udowodnid pewnego dnia.

- Zgoda.

Jechali w cichy, zatrzymując się tylko na popołudniowy posiłek i wrócili na

drogę. Kiedy słooce zaczęło rzucad różowy blask na niebie i zaczęło obniżad się na

horyzoncie, Kiana przemówiła raz jeszcze.

- Gdybyś znalazł właściwą kobietę, spróbowałbyś prowadzid normalne życie?

Wiem, że to oznaczałoby życie na kraocach wsi, ale mógłbyś znaleźd jakąś

opuszczoną przestrzeo, gdzie zmieniałbyś się i latałbyś, jak potrzebujesz.

- Staram się nie myśled o takich rzeczach – odpowiedział, jego niski głos był

wypełniony smutkiem. – To marzenie głupca.

Ta rozmowa ukazała Kianie oblicze mężczyzny- bestii, którego nie oczekiwała.

Jej serce płakało nad małym chłopcem, które dorastało bez matczynej miłości.

Kiedy zaczęła się zastanawiad nad tym, co musiał znieśd, rosnący żar w jej płci

rozpoczął na nowo, zakłócając jej myśli. Przywykła do gorąca i zauważała je tylko

wtedy, kiedy jej szparka zaczynała drżed ze zgłodniałej potrzeby.

- Ranehz – powiedziała, ciężar pożądania był widoczny w jej głosie,

- Wiem. Czuję zapach piżma twojej płci.

To było dziwne, jak Kiana zaczęła na nim polegad. Koniecznośd przynosiła

rezygnację na szybkie spełnienie. Aby nie oszaled z żądzy, potrzebowała go. To

było równie proste.

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

20

CZĘŚĆ 4

Ranehz poprowadził Bartholomew w głąb lasu, zatrzymując się tam, gdzie

drzewa ujawniły naturalne, małe źródło. Pomógł Kianie zejśd z konia i złapał za

paczkę przywiązaną do tyłu. Rozwiązując, wyciągnął miękką skórę zwierzęcia i

rozłożył na ziemi. Chwytając Kianę za ramiona, pchnął ją łagodnie na skórę. Położył

się przy niej, a odurzający zapach jej pobudzenia spowodował, że jego penis naparł

na spodnie.

Był sam przez tyle, że wydawało się to wiecznością. Pomimo tego, że

wychował go Mahor, nigdy nie mógł wziąd dziewczyny, użyd jej dla własnej

rozkoszy, a następnie opuścid. Smutek chwycił go kurczowo za serce, kiedy

wpatrywał się w piękno Kiany. Jej pełne piersi kołysały się, kiedy jej klatka unosiła

się i opadała z ruchem urywanego oddychania. Lekki różowy rumieniec skradał się

po jej twarzy ku jej szyi, jako efekt jego napiętnowania, które ogrzewało jej ciało.

Pożałował swoich czynów w chwili, gdy piętnowanie zostało zakooczone, ale

jego pożądanie i samotnośd napędzały arogancką decyzję. Nic teraz nie mógł z tym

zrobid, oprócz upewnienia się, że doświadczy ulgi, której potrzebowała, dopóki nie

zatrze się piętno. Może się ono zatrzed, o ile znowu nie użyje w niej smoczego

języka. Ranehz nie zdecydował, czy uczyniłby to, gdyby czas nadszedł.

Leżąc tu, jej skóra poczerwieniała z pobudzenia, Kiana przypominała mu

kogoś, kogo kiedyś kochał. Powód, dla którego tak długo był sam. Psychicznie

otrząsnął się, a jego twarz stwardniała. Żadna kobieta nie dostanie okazji zrobienia

tego, co uczyniła Arabella, nie zależnie od tego jak piękna będzie. Opychając myśli,

złapał za szatę Kiany i ściągnął ją z jej ramion, uwalniając jej pełne piersi na jego

widok.

Schylił się i zawładnął jej sutkiem, który stwardniał pod jego napaścią jego

języka. Kiana zesztywniała i wydała stłumiony jęk, kiedy wygięła się w łuk,

popychając więcej z jej różowego pąka między jego wargi. Zapach emanujący z jej

cipki okrył Ranehza, a jego czyny mówiły jak dziko to na niego wpływało.

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

21

Sunąc w dół jej ciała, szarpnął sukienkę z jej bioder, ukazując jej opuchniętą

płed na jego srebrne spojrzenie. Rozdzielił jej drżące uda i zanurzył się w jej cipce,

liżąc jej opuchnięte wargi, zanim rozsunął je palcami. Czerwieo i lśnienie, jej płed

kusiła go, zapraszała na ucztę ze smakowitych soków. Zanurzył twarz w jej cipce,

jego język omył różowe płatki i chłeptał jej słodki nektar.

Kiedy walczyła pod nim, zaatakował jej łechtaczkę, liżąc ją gwałtownie. Soki

trysnęły z jej cipki, kiedy jęknęła głośno, a jej ciało zadrżało z rozkoszy. Niezdolny

czekad ani chwili dłużej, Ranehz ściągnął szorstki materiał spodni ze swojego

drżącego fiuta i wsunął się na jej ciało. Kiedy był na niej, zassał jej twardy sutek

między ustami i w tym samym momencie wsunął swojego fiuta głęboko w jej

gorącą cipkę.

Jęknęli razem, kiedy wypełnił jej wilgotny kanał, jej różowe ściany zacisnęły

się wokół jego penisa, kiedy jego język drażnił szczyt jej sutka. Z każdym liźnięciem

języka jej ciało reagowała, drżąc wokół jego fiuta, kiedy wsuwał się w nią. Ciężki

zapach jej pożądania czepił się jego nozdrzy, kiedy pompował w jej cipkę. Za

każdym razem, kiedy ją brał, obiecywał, że zwolni i da jej najwyższą przyjemnośd,

ale za każdym razem zapach jej podniecenia sprawiał, że tracił panowanie nad

swoją kontrolą.

W zakamarkach swojego umysłu, uświadomił sobie, że nie będzie mógł się

opanowad tak długo jak będzie pod jego urokiem. Czerwone opary owinęły się

wokół jego umysłu, kiedy zagłębiał się w nią. Wrażenie jej wilgotnej i gorącej cipki

wokół długości jego fiuta posłało wiry przyjemności przez jego ciało. Uwolnił jej

piersi od swoich ust i zanurzył swoją twarz w zagięciu jej szyi i ramienia, wdychając

jej kobiecy zapach.

Kiana chwyciła się go, kiedy ją pieprzył, uwalniała miękkie jęki, kiedy jego fiut

wbijał się rytmicznie w jej płonącą cipkę. W swojej namiętności Ranehz ugryzł ją w

miękkie ciało jej ramienia. Krzyknęła i naprężyła się pod nim. Jej cipka zafalowała

wokół jego fiuta, kiedy przetoczyły się przez jej ciało spazmy. Wrażenie jej

zaciskającej się wokół niego zabrało mu ostatnie pozostałości jego kontroli. Jego

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

22

ciało zesztywniało i z pierwotnym wyciem wystrzelił łagodzące nasienie w głąb jej

cipki.

Kiedy uspokoiła się pod nim, naciągnął na ich spocone ciała kolejną skórę.

Zwijając się obok niej, zapadł w sen, a jego ramię zaborczo zarzucone wokół niej.

***

Ranehz obudził się ze swojej drzemki z nią wciąż leżącą pod nim cicho. To

uczucie sprawiło mu przyjemnośd. Znowu, rozważył swoją rozterkę. Wiedział, że

moc smoczej śliny będzie zostanie na krótko po ich powrocie z wycieczki do

wioski. Miał do tego czasu zdecydowad, czy oznaczyd Kianę raz jeszcze czy nie.

Częśd jego serca, którą zamknął dano temu miała nadzieję, że nie będzie to

konieczne, ale cyniczna częśd jego umysłu uważała, że to jedyny sposób, aby

zatrzymad ją przy sobie… a nie miał zamiaru, aby znalazła się gdzie indziej.

Jego myśli zostały przerwane przez melodyjny głos Kiany.

- Czy twój ojciec kontynuował wykorzystywanie kobiet, kiedy cię wziął?

Spojrzał na nią, uniósł brew na pytanie, które wybiło go z myśli.

- Tak i bardzo starał się, abym o tym wiedział. Tak bardzo się starał, że w

sumie dawał mi lekcje.

- Lekcje?

- Jak sądzisz, skąd się dowiedziałem, że ślina smoka ma tak interesujący wływ

na ludzkie kobiety? – Ranehz wiedział, że jeśli wystarczająco długo nad tym

pomyśli, dowie się, że oznaczenie nie trwa wiecznie. To było ryzyko, które mógł

ponieśd. – Czerpał wielką radośd z pokazywania mi, jak smok wykorzystuje kobiety.

Był brutalny. Nigdy nie okazywał im łaski. Och, czerpały z tego przyjemnośd, ale to

nie było w jego intencjach. Znakował je, aby błagały o to. Uwielbiał słychad, jak

ludzkie kobiety błagają o jego fiuta.

Widoczny dreszcz przeszył Kianę.

- Nie zmieniał się?

- Nie mógł. Czystej krwi smoki nie mogą przyjąd ludzkiej formy.

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

23

- Więc on…

- Pieprzył je swoim ogromnym smoczym fiutem? Tak. Powiedziałem ci, że to

możliwe. Nie kłamałem. Coś, o czym wkrótce się dowiesz sama.

- Ale dlaczego? – wyszeptała. – Dlaczego, skoro możesz zmienid się w

człowieka?

Abyś nie zbliżyła się do mnie, pomyślał.

- Ponieważ, jestem pewny, że zdarzy się tak, że moje pragnienie ciebie będzie

tak wielkie, że nie będę miał czasu na przemianę.

Wyraz jej twarzy zranił go do szpiku kości, ale to nie mógł nic na to zrobid. Nie

przetrwałby kolejnej straty, jak Arabelli. To była dla niego zbyt wiele do zniesienia.

Zranienie Kiany nie było w jego zamiarach, ale nie mógł pozwolid, aby zdała sobie

sprawę, że znaczy dla niego coś więcej niż ciało da jego własnej przyjemności.

- Jedziemy do wioski, aby uzupełnid zapasy. Nie mogę oczekiwad, abyś żyła

tak jak ja. Potrzebujesz niektórych rzeczy. Ubrao, pożywienia. Jeśli ktoś zapyta,

jesteś moją żoną.

- Ale ludzie z wioski znają mnie. Jak wytłumaczysz nagłe pojawienie się ciebie

jako mojego męża?

- Kiedy ktoś z wioski widział cię ostatni raz?

- Na krótko przez odejściem ojca. Po tym każdy był zbyt zajęty zbieraniem

plonów, aby pójśd w odwiedziny, a kiedy zima nadeszła, nikt nie odważył się

przyjśd w odwiedzinach tak daleko na naszą farmę, chyba, że byłby ważny powód.

- Nie martw się. Już mam wyjaśnienie.

***

Reszta podróży minęła w milczeniu. Kiana pozwoliła myślom przetwarzad

słowa Ranehz’a. Kiedy myślała, coś przyszło jej do głowy. Jeśli kobiety mogły

opuścid Mohara pod koniec pory, jak mogły nie zwariowad? Z tego co mówił

Ranehz o swojej matce, wydawała się posiadad wszystkie zmysły.

To musi przestawad działad¸ pomyślała Kiana.

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

24

Przez chwilę poczuła, jak gdyby ciężar został z niej zdjęty. Ulga trwała przez

kilka sekund nim rozbiła się na nowo. Mógł poczud, kiedy stawała się podniecona,

więc, będzie wiedział, kiedy jego ślina przestanie działad. Nie pozwoli jej odejśd. Po

prostu oznaczy ją na nowo. Jej umysł powędrował do pierwszego razu, kiedy ją

znakował, dreszcz przeszywającej jej ciało przyjemności.

Nie było tak źle, pomyślała, a uśmiech zataoczył na jej twarzy.

Co ja sobie myślę? Bycie trzymaną wbrew woli nie jest dobre! Protest

wynurzył się w jej umyśle, ale Kiana już pogodziła się, że była związana ze smokiem

na wieki. Odkrycie, że to może nie byd prawda, było ciężkie do pojęcia.

Kiedy Bartholomew wiózł ją w dół ścieżki, obserwowała Ranehza. Jego

postawa była prawie królewska, jego ramiona wyprostowane i dumne. Patrząc

przed siebie, jego spojrzenie nigdy się nie wahało, kiedy obserwował drogę przed

nimi. Jeśli był świadomy jej spojrzenia na sobie, nie okazywał żadnych znaków

tego. Jego zachowanie mąciło w jej głowie. Czasami był łagodny, prawie kochany.

Następnie zdawał się łapad na tym i twardy, nieczuły mężczyzna powracał.

Czasami chwytała błysk smutku w jego srebrnych oczach nim go tłumił.

Nie zaznał niczego, oprócz krzywdy. Jej serce kierowało się ku niemu, ale nie

mogła pogodzid smoka z tym mężczyzną. Mężczyzna przyciągał ją, ale bestia

przerażała.

***

Kiana mogła poczud na sobie znudzone spojrzenia, kiedy weszli do wioski.

Sprzedawcy mieszkali na granicy, podczas gdy mieszkaocy w centrum, niektórzy

byli tu tylko po to, aby zwiedzad, inni handlowali. Dzieci śmiały się i kręciły się

wokół nóg dorosłych, podczas gdy ich rodzice plotkowali i robili zakupy. Wesoły

nastrój gromady zdawał się opaśd o kilka stopni, kiedy ona i Ranehz zbliżyli się do

straganu handlarza owocami i warzywami.

Prawie jak jeden gadatliwe głosy opadły do szeptów. Nieufne oczy rolnika

odbiły to, co, jak Kiana podejrzewała, całe miasto czuło. Nim została pochwycona

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

25

przez smoka, była jednym z nich. Nikt nie miał powodu kwestionowad jej

nieobecności, ponieważ żyła z dala od miasta i prawie nigdy nie miała gości

podczas ostrej zimy. Teraz, ponieważ towarzyszyła we wsi obcemu, stała się też

obca. Jedynym sposobem na odzyskanie akceptacji ludzi, którzy znali ją od dziecka

będzie podanie wyjaśnienia, w które uwierzą bez obawy.

Kiwnęła uprzejmie do rolnika, kiedy Ranehz wybierał najlepsze i najpełniejsze

z oferowanych produktów. Chociaż wydawała się byd uważnie obserwowana przez

jej „męża”, Kiana nie dostrzegła żadnego jego ruchu. Zamiast tego jej umysł

pracował ciężko, aby spróbowad wymyślid historię, która wyjaśniłaby zarówno jej

przetrwanie, jak i „małżeostwo” z nieznajomym, aby zostali zaakceptowani przez

ludnośd miasteczka. Nie ośmieliła się rozejrzed, wiedziała, że mężczyźni i kobiety

zebrali się w małych grupkach wokół placu, każde z nich dyskutowało o jej zbrodni

poślubienia obcego. Wciąż plotkowali, ale nie podeszli do niej po wyjaśnienie,

dopóki sprzedawcy nie zakooczyli swoich interesów.

Kiedy wędrowali, od czasu do czasu zatrzymując się przy straganie, gdzie coś

wpadło Ranehzowi w oko, Kiana nie unikała spojrzeo tych, których mijała.

Wierzyła, że ważne jest zachowanie pozorów. Była zaskoczona odkryciem spojrzeo

zazdrości, które wysyłały niektóre młode kobiety z wioski. Wiele z nich marzyło o

poślubieniu przystojnego obcego, ale niewielu udało się spełnid to marzenie.

Większośd skooczyła z wdowcami, którzy już mieli dzieci lub z synem z sąsiedztwa.

Kiedy zbliżyli się do ostatniego stragani, podeszła do niej położna, co nie

zdziwiło Kiany. Wrenna przewodziła małej grupce kobiet, które zawsze wtykały się

w nieswoje sprawy. Pomagając sprowadzad na świat nowe życie, zdobyła wiele

szacunku. Często wzywano ją po radę, która nie miała nic wspólnego z porodem.

- Kiana, moja droga – krzyknęła, mocno chwytając Kianę za rękę. –

Obawialiśmy się, że smok cię zabił. Tomas poinformował nas, że twój dom i ziemie

zostały zniszczone przez ogieo.

Kiana postarała się jak najlepiej ukryd szok, który nią wstrząsnął. Jeśli to była

prawda, wiedziała, że Ranehz był za to odpowiedzialny. To był kolejny szpic w

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

26

łaocuch, który ją do niego przywiązał. Jak gdyby wyczuwając jej myśli, odwrócił się

w stronę kobiet.

- Dzieo dobry, piękne panie – przywitał się, składając ukłon, aby okazad

szacunek.

- To jest Ranehz. Mój mąż.

Potwierdzenie ich podejrzeo wyraźnie ukazało się na twarzach kobiet. Twarze

obfitowały w potępiające spojrzenia, które jej rzucano.

- Proszę, nie chowajcie urazy do mojej ukochanej panny. Jej ojciec czuł, że to

jedyna słuszna decyzja, jaką mógł podjąd, zważając, że uratowałem jej życie.

- Uratowałeś ją przed czym? – zapytała Wrenna.

- Czym, smokiem, oczywiście.

Kianie ledwie udało się powstrzymad zaskoczone sapnięcie. Rzeczywiście

uratowana przed smokiem.

Kiana zauważyła, że zaczęli przyciągad do siebie tłum, kiedy słowa Ranehza o

smoki poniosły się po rynku. Zobaczyła, jak wielu kiwa głową na jego stwierdzenie.

- Zaatakował dom Kiany. Przejeżdżałem obok do mojego domu i zobaczyłem

dym. Niestety, przybyłem za późno, aby uratowad jej braci, a jej ojciec słaniał się,

umierając. Tak wiele ran zadali smoku ci dzielni wojownicy. Dołączyłem się do

bitwy i zadałem śmiertelny cios. Kiedy opadł on, umierając, jej ojciec padł na

ziemię. Zdążył jedynie powiedzied kilka słów, gdy do niego dotarłem. W nagrodę

za zabicie smoka i uratowanie jego ukochanej córki, dał mi jej rękę. Zważając na

to, że umierał, a biedna dziewczyna zostałaby sama, co mogłem zrobid, jak nie

zaakceptowad jego wspaniałej oferty?

- A co ze smokiem? Nikt nie widział padliny.

- Spadł w lesie. Padlinożercy pewnie wyczyścili zwierzę z mięsa nim jeszcze

wystygł.

Kiana wpatrzyła się w niego w zdumieniu. Jej umysł był pełen zmieszania. Czy

jego historia była jedynie prostą opowieścią, aby ułagodzid mieszkaoców wsi, czy

złoty smok naprawdę zniszczył jej dom i umarł od ręki Ranehza?

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

27

- Bardzo mi przykro, że nie możemy zostad i odwiedzid, ale mamy przed sobą

kilka dni powrotu do domu przez lasu, więc musimy teraz wyjechad.

Zanim ktokolwiek z mieszkaoców mógł zaprotestowad i zaoferowad nocleg,

Ranehz poprowadził Kianę do Bartholomewa. Pomógł jej dosiąśd wierzchowca,

następnie zabezpieczył zapasy i wyprowadził ich z miasta. Kiana odwróciła się i

pomachała na pożegnanie, odczuwając ulgę, kiedy zobaczyła uniesione w

odpowiedzi ręce. Zdumiewająca opowieśd się przyjęła i będą mile widziani za

każdym razem, kiedy wrócą do wioski.

***

Przez chwilę, Kiana nie odzywała się, kołysząc się na grzbiecie Bartholomewa.

Ranehz nie powiedział słowa, odkąd opuścili wioskę. Jego plecy, kiedy szedł, nic

nie wskazywały na to, czy był zatopiony w myślach, czy milczał, ponieważ radował

się pięknem dnia. Czy smoki dostrzegają tego tylu rzeczy? Zastanowiła się, nim

przypomniała sobie, że jest przynajmniej w połowie człowiekiem. Może więcej niż

w połowie, z powodu głębi, której nigdy wcześniej nie dostrzegła w innym

człowieku.

Patrząc na jego wysportowane ciało przed nią, jego umięśnione nogi i

wyrzeźbiony tyłek z mocno dopasowanymi spodniami, Kiana poczuła znajome

uczucie w cipce. Zajęło jej chwilę zrozumienie, że mrowienie nie było

spowodowane oznaczeniem, kiedy nie towarzyszyło mu ciepło. Przez chwilę

martwiła się o tę reakcję, zdziwiona, dlaczego czuje to, co Ranehz nazywa

podnieceniem, jeśli nie było spowodowane magiczną śliną. Matka Kiany zmarła

podczas porodu. Nikt nie poinformował jej o tych sprawach.

Niezdolna odpowiedzied na to sobie sama, zdecydowała, że nic się nie stanie,

jeśli zapyta. Przecież, nie wiedziałby, dlaczego o to zapytała.

- Ranehz…

Obniżając lejce, zwolnił kroku, tak, że teraz szedł obok Kiany.

- Potrzebujesz czegoś, maleoka?

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

28

Nie zauważyła znaczącego błysku, które zamigotało w jego oczach.

- Mogę cię o coś zapytad?

- Oczywiście.

- To uczucie… to, które mam od twojego, umm, smoczego języka. Czy coś

jeszcze może je spowodowad?

- Och, tak. Ślina powoduje jedynie ekstremalną formę podniecenia.

- Ale co normalnie podnieca?

- Bycie z kimś, kto cię pociąga, ktoś, kogo darzysz uczuciem. Bycie dotykanym

w pewnym miejscach. Inne rzeczy mogą powodowad pożądanie, ale to powinno

byd wystarczającym wyjaśnieniem dla ciebie, abyś zrozumiała, o co mi chodzi.

- I to prowadzi do… tego, co robimy, aby złagodzid żar spowodowany śliną?

- Tak. Nawet bez pomocy śliny, to akt, który sprawia przyjemnośd. Bycie z

drugą osobą może przynieśd ci rozkosz, której nie możesz sobie wyobrazid –

przerwał na chwilę, jego srebrne oczy szukały na jej bladej twarzy jakiejkolwiek

oznaki tego, że zrozumiała, dlaczego odczuwa bolesne wrażenie podniecenia w jej

cipce. – Czy istniał jakiś szczególny powód, dla którego zapytałaś?

- Umm, nie… tylko się tak zastanawiałam.

Dobrze to ukrywała, na jej twarzy nie ujawniła się żadna oznaka zrozumienia,

ale świadomośd, że on ją pociąga sprawiła, że rozszerzyły jej się oczy. To był dla

niego wystarczający znak i ruszył z powrotem na swoje miejsce przed koniem.

Kiana rozmyślała nad tym, o czym się właśnie dowiedziała. Widocznie jej

własne ciało nie słuchało rad jej umysłu na temat wiązania się z mężczyzną, który

trzymał ją w niewoli.

***

Kianę obudziło ciepło pomiędzy jej nogami. Na początku pomyślała, że znów

nadszedł ten czas. Ale kiedy przebudziła się bardziej, wyczuła miękkie oddechy na

jej udach i poczuła coś falistego w niej. Natychmiast odzyskała przytomnośd.

- Nie! Ranehz, proszę… nie.

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

29

Olbrzymia bestia leżała na miękkiej ziemi, jego pysk zanurzony był przy jej

płci. Chociaż nie zatrzymał się, jego oczy spotkały jej i chwyciły ją tak. Siła

samotności promieniującej z jego srebrnych tęczówek uciszyła jej protesty. Bycie

związaną z nim w ten sposób wciąż ją gniewało, ale w pewnym stopniu byli

bratnimi duszami. Też była na tym świecie sama.

W odróżnieniu do pierwszego piętnowania, ten był krótki, jak gdyby Ranehz

nie chciał naruszyd ją bardziej niż było to niezbędne. Ja tylko pulsujący żar

pożądania zaczął w niej wzrastad, przerwał i wysunął wijący się język z jej cipki. Jęk

wyrwał się z jej gardła nim zdążyła zacisnąd wargi. Nie chciała, aby wiedział, jak

bardzo pragnie, aby kontynuował.

Walczyła, aby opanowad oddychanie, podczas gdy on stanął na swoich tylnich

łapach i rozwinął skrzydła. Powietrze poruszyło gałęziami wokół nich, kiedy

wystartował. Jej oczy nie oderwały się od niego do czasu gdy zniknął na niebie.

Wstając z ziemie, dosiadła Bartholomewa i kontynuowała podróż do jaskini.

Wiedziała, że dogoni ją, kiedy zaspokoi potrzebę latania.

Pojedyncza łza spłynęła z kącika oka, nawet kiedy uszami nasłuchiwała

dźwięku jego skrzydeł. Chociaż głównie nadal drżała na widok potężnej bestii,

mała cząstka niej zaakceptowała go.

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

30

CZĘŚĆ 5

Nim Ranehz do niej dołączył, Kiana już dotarła do jaskini. Przywiązała

Bartholomewa i wyczyściła go, nim usiadła, czekając na powrót potężnej bestii.

Cienie się wydłużały, a słooce zachodziło. Przemierzyła kamienną jaskinię, zaczął ją

gryźd niepokój. Jeśli nie powróci, oszaleje, gdy soki piętna jego języka zaczną

odprawiad swoją magię.

Po raz pierwszy od nocy, w której zaczęła się jej niewola, Kiana dostrzegła

otaczające ją dźwięki lasu. W nocy zwierzęta wołały w poszukiwaniu swoich

partnerów. Owady bzyczały a wiatr szperał wśród traw. Jakiegokolwiek innego

wieczoru, napełniłoby to Kianę spokojem. Tej nocy, w ogóle jej to nie uspokoiło.

Podchodząc do wejścia jaskini, wpatrzyła się w nocne niebo, szukając ciemnej

sylwetki zakrywającej gwiazdy. Nic nie było tam do zobaczenia, nie licząc ich i

księżyca, święcącego jasno. Pomimo niepokoju jego nieobecnością, jej oczy zrobiły

się ociężałe, a przemierzanie gładniej kamiennej podłogi było wolniejsze. Ulegając

znużeniu, położyła się na twardej podłodze i zasnęła, jej ciało rzucało się i kręciło,

kiedy śniła o swojej męce.

Odgłos ciężkiego szurania wyrwał Kianę z niespokojnego snu. Ogromna

postad niebieskiego smoka ociężale wlekła się do jaskini. Zajęło jej chwilę

zrozumienie, dlaczego poruszał się tak wolno.

- Jesteś ranny!

Strach sprawił, że szybko stanęła i popędziła do niego. Ciemne światło

pochodni utrudniło Kianie zobaczenie rozległości urazu.

- Przeżyję, ale potrzebuję twojej pomocy w oczyszczeniu rany przy stawach

skrzydeł.

W komnacie kąpielowej Kiana zmoczyła tkaninę i powróciła do Ranehza,

który wyciągnął się na zimnej podłodze. Oprócz rany przy złączeniu jego lewego

skrzydła z plecami, były jeszcze dwa podłużne cięcia wzdłuż jego piersi.

- Co się stało?

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

31

- Myśliwy zaskoczył mnie, kiedy piłem wodę ze strumienia. Byłem pogrążony

w myślach i nie słyszałem jak podchodzi. Głupiec ze mnie.

Kiana zastanowiła się, co sprawiło, że był tak zamyślony, że nie słyszał

myśliwego. Aby przyciągnąd jego uwagę, ona musiała jedynie oddychad.

***

Jak tylko Kiana wyczyściła rany, Ranehz przekonał ją, aby wróciła do snu.

Leżał na podłodze, przyglądając się, jak jej pierś rytmicznie unosi się i opada. Jej

krucze włosy rozsypały się po podłodze i poczuł szarpanie w sercu. Gdyby tylko

miał szansę zatrzymad ją bez przymusu, musiałby traktowad ją lepiej. Pozwolił, aby

gorycz i ból, który zadała mu Arabella, znieczulił go. Kiana nie zasługiwała na

obojętnośd, z którą ją traktował.

Ranehz dostrzegł ją podczas wyprawy do pobliskiej wioski, aby uzupełnid

zapasy. Była zapierającą dech w piersiach pięknością. Ciemne, kasztanowe włosy,

które opadały falami do jej tali i głębokie, szmaragdowo- zielone oczy były jedynie

częścią jej wytworności. Jej smukłe ciało i skóra w odcieniu kości słoniowej tylko

uwydatniała jej urok.

Natychmiast podjął konieczne kroki, aby się do niej zalecad. Smocze imiona

brzmiały królewsko, więc nie miał żadnego problemu, aby pochodzeniem

zaimponowad jej ojcu, lokalnemu magnatowi ziemskiemu. Arabella zaakceptowała

jego zaloty i spędził wiele popołudni w jej czarującym towarzystwie. Zachował

sekret jego spadku do czasu, gdy nosiła już ich pierwsze dziecko. Myśląc, że jej

miłośd do niego jest wystarczająco silna, aby znieśd prawdę, powiedział jej, że jest

pół smokiem, co ukrywał poprzez wyruszanie na wiele polowao. Początkowo

wydawało się, że zaakceptowała rewelacje. Wszystko biegło tak, jak wcześniej,

chociaż lekko się od niego oddaliła.

Nawet kiedy odmówiła przyprowadzeniu swojej matki na narodziny, nic nie

podejrzewał. Jednak, kiedy wrócił z wiadrem wody, o który prosiła, znalazł ją

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

32

stojąco. Na łóżku leżał jego nowonarodzony syn, jego głowa była wykręcona pod

nienaturalnym kątem.

- Jest wypaczeniem natury i nie pozwolę mu żyd! – krzyknęła, rzucając się do

niego. Przy jej osłabionym stanie nie mogła się równad z jego siłą. Z łatwością

rzucił ją na łóżko.

- Jak mogłaś? – srebrne łzy spłynęły po jego twarzy, teraz skrzywionej z żalu.

- Jesteś demoniczną bestią! Nie może przeżyd żadne z twoich pomiotów!

Niedobrze mi na myśl, że mnie dotykałeś! Odejdź ode mnie! Odejdź!

Zostawił ją na łóżku obok ich syna, jej krzyki odbijały się echem w jego uszach,

kiedy odlatywał. Wiedząc, że nie może zostad, ponieważ pewnie zdradzi innym

mieszkaocom wioski jego sekret, podróżował przez dni, aż dotarł do lasu, w którym

teraz mieszkał.

- Proszę, nie bądź kolejną Arabellą – wyszeptał do śpiącej Kiany.

***

Kiedy następnego ranka się obudziła, drżący żar w jej cipce był prawie nie do

zniesienia. Soki wypływały z jej, tworząc mokrą plamę na tyle jej ubrao. Pomimo

przepływającej przez jej ciało potrzeby, wstała i poszła do Sali kąpielowej.

Zwilżając miękki materiał, powróciła do dużej jaskini i podeszła do leżącego ciała

ogromnej bestii. Łagodnie przemyła jego rany, mając nadzieje, że jeśli będą czyste,

zapobiegnie to przez zachorowaniem Ranehza.

Kiedy skooczyła, obeszła ogromne, pokryte łuskami ciało, aż nie stanęła kilka

cali od jego twarzy. Z bijącym sercem nabrną głęboko powietrza i uklękła przed

nim. Drżąc, wyciągnęła dłoo i pogłaskała go po pysku.

- Jak się czujesz?

- Lepiej niż zeszłej nocy.

Przez szorstki bok poczuła wibracje jego głębokiego głosu, kiedy wymawiał

ochrypłe słowa. Ściskając mocno uda, przygryzła dolną wargę, aby powstrzymad

jęk, kiedy gorący rozbłysk potrzeby przeszył jej cipkę.

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

33

- Ranehz… ja…

Jego srebrne oczy patrzyły na nią uważnie, kiedy walczyła, by wspomnied o jej

potrzebie. Wiedział, że była na krawędzi. Piżmowa esencja jej pożądania dotarła

do jego nosa i podnieciła niezmiernie gruby trzon jego fiuta. Z łatwością mógł

przewrócid ją na plecy i wziąd ją, tu i teraz, ale zamiast tego czekał. Chciał usłyszed,

kiedy to powie.

- Jestem podniecona… płonę – spuściła głowę, kiedy różowy rumieniec

wkradł się na jej twarz. – Potrzebuję cię.

- To tylko potrzeba, Kiana? – drażnił się. – Czy jest tam też pragnienie?

Jej głowa wystrzeliła do góry, kiedy zaprzeczała.

- Nie! To jest to, co mi zrobiłeś. Nie mam nad tym kontroli – słowa były

przekonujące, ale krztyna niepewności w jej oczach powiedziała Ranehzowi, że jest

nadzieja. – Proszę… zmieo się… ja potrzebuję…

- Nie mogę się zmienid, Kiana.

- Co? – jej serce biło dziko, kiedy zalał ją strach. – Ale musisz!

- Przykro mi, maleoka, ale nie mogę się zmieniad, kiedy jestem ranny. Po

prostu będziesz musiała doświadczyd ulgi z tego ciała – podnosząc się, usiadł na

swoich udach, uwalniając nabrzmiały trzon.

- Och, nie… to jest… to jest zbyt wielkie. Nie mogę – cofnęła się do tyłu, jej

rozszerzone oczy przylgnęły do jego dużego fiuta.

- Musisz. Minie kilka dni, nim będę mógł się zmienid. Nie przetrwasz do

następnego świtu – używając ogona, przyciągnął ją do przodu. Próbowała walczyd,

wbijając pięty w podłogę, ale nie mogła się z nim równad siłą. Nie zatrzymał się,

dopóki nie siedziała bezpośrednio przed nim, wystarczająco blisko, aby dotknąd

jego twardości.

Z westchnieniem rezygnacji, wstała. Wiedziała, że ma rację. Jak teraz płonęła

jej cipka, prawdopodobnie nie wytrzyma do zachodu słooca, a co dopiero nocy.

Już wcześniej zdołali to zrobid używając czubka, więc jest to możliwe.

- Zdejmij sukienkę.

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

34

Spoglądając na niego, zobaczyła ogieo pożądania, płonący w jego oczach w

odcieniu rtęci. Ściągając ubranie przez głowę, usłyszała jak nabiera głośno

powietrza, gdy odkryła swoje ciało. Po raz pierwszy zdała sobie sprawę, że ma na

niego pewien wpływ. Tylko jeszcze nie zrozumiała, jak go używad.

- Jak? – zbliżyła się do jego fiuta, który stał, wyprostowany, czekając.

- Dosiądź go… jak konia. Dla równowagi trzymaj się mojego ciała i poruszaj się

na nim w górę i w dół. Możesz kontrolowad, jak głęboko wejdzie w ciebie.

Przeszył ją dreszcz, kiedy w jej umyśle błysnął obraz siebie wsuwającej się po

jego ogromnym trzonie. Opierając ręce na jego brzuchu, rozszerzyła nogi i

przesunęła się nad jego duży fiut. Jęk pożądania wymknął się z jej ust, kiedy gruba

główka musnęła jej spuchniętą, wilgotną cipkę.

Powoli, Kiana zniżyła się, aż czubek rozdzielił lśniące wargi sromowe. Z

ekstazy zamknęła oczy, kiedy jej cipkę została rozciągnięta. Przeszyło ją mrowienie

przyjemnośd, kiedy coś mokrego i szorstkiego przesunęło się wokół jej różowego

sutka. Otwierając oczy, zobaczyła język Ranehza wijący się wokół nabrzmiałego

szczytu. Odchyliła głowę, kiedy pociągnął go, oblała ją fala doznao.

- Och – jęknęła z zaskoczenia, kiedy jego język uwolnił jej sutek i przesunął się

w dół, wijąc wokół łechtaczki. Przeszył ją rozgrzany płomieo, kiedy polizał twardy

guziczek. Przebiegały przez nią cudowne uczucia, pobudzając jej żądzę i poruszyła

się szybciej na jego trzonie. Za każdym razem, gdy zsuwała się w dół, przyjmowała

więcej jego dużego fiuta w swoją wilgotną, ciasną cipkę.

Jej oddech przeszedł teraz w jęki. Krucze włosy spływały kaskadami na

ramiona, a skóra w odcieniu kości słoniowych pokryła się lekkim połyskiem potu.

Przeszywały ją dreszcze , kiedy ujeżdżała jego fiuta. Maleokie drżenia przebiegały

przez jej łechtaczkę, kiedy jego wijący się język chłeptał ją. Głośnie, jękliwe krzyki

rozbrzmiały w kamiennej jaskini, kiedy jasne błyski wybuchnęły w jej umyśle, jej

ciało drżało z przyjemności. Jej palce szukały po omacku punktu oparcia, kiedy jej

soki wypłynęły z cipki po jego grubym trzonie.

Różowe ściany zacisnęły się na jego fiucie i Ranehz ryknął, jednocześnie

sztywniejąc, aby powstrzymad się przez zbyt głębokim wbiciem się w jej gorącą

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

35

cipkę i drgnął, gęsta, kremowa sperma wytrysnęła z czubka. Kiana jęknęła, kiedy

zalał ją łagodzący żar płyn, pokrywając pulsujące ściany jej cipki.

Wyczerpana, opadła na jego brzuch, a jego wciąż twardy fiut pulsował i drżał

w niej. Ranehz łagodnie położył ją na podłodze jaskini i wychłeptał z niej ich

zmieszane soki. Lizał ją uważnie, aby nie wejśd w nią językiem. Kiedy czubek jego

języka musnął łechtaczkę, Kiana jęknęła, a jej biodra wystrzeliły do przodu.

- Więcej… - jęknęła. – Proszę, Ranehz… we mnie… więcej.

Jego srebrne oczy rozbłysły na jej prośbę. Te słowa nie były spowodowane

żarem jego piętnowania. Jego nasienie schłodziło go w chwili, kiedy doszedł. Jęki

mogły jednie oznaczad, że coś do niego czuła. Inaczej wstręt i strach, które

odczuwała względem jego smoczej formie pokonałyby jakiekolwiek fizyczne

pożądanie.

Ranehz przesunął się między jej nogi, świadomośd, że była nadzieją

rozświetliła jego twarz.

***

- Twoje rany się zagoiły – jedyne, co zostało po rozcięciach były wąskie blizny.

- Tak. Proces zakooczył się w nocy – jego srebrne tęczówki patrzyły uważnie

na młodą kobietę. – Chcesz, abym się zmienił?

Kiana przebiegła dłonią po błyszczących łuskach na jego szyi, aż dotarła do

jego twarzy.

- To twój wybór. Lubię twoje towarzystwo w ludzkiej formie, ale muszę

przyznad, że ta forma już mnie nie odpycha.

Coś w niej się zmieniło podczas ich ostatniego razu. Zamiast odsunąd się od

niego, gdy tylko łagodzące nasienie zalało jej cipkę, błagała o więcej. Rozkosz z ich

złączenia przepłynęła przez nią i napełniła tęsknotą, której w pełni nie rozumiała.

Odsuwając rękę z jego pyska, skrzyżowała ramiona.

- Jest coś, co muszę wiedzied. Czy naprawdę zabiłeś złotego smoka, jak

powiedziałeś we wsi? Czy to tty byłeś tym, który zniszczył mój dom?

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

36

- Nie niszczę ludzkich domów i ziem, nieważne co próbują mi zrobid. I tak,

zabiłem złotego smoka.

Zalała ją ulga. Wiedza, że to nie on spalił jej dom znaczyła dla więcej, niż

zdawała sobie z tego sprawę.

***

Już dłużej Ranehz nie wymagał od Kiany, aby zdejmowała ubrania i w jaskini

była naga, jak robił to przed ich wyprawą do wioski. Za to każdego ranka, gdy się

budziła znajdywała nowe obrania leżące na ziemi obok niej. Spanie na zimnej

podłodzie nie było dla niej łatwe, ale nie skarżyła się. Traktował ją przyzwoicie i

Inie chciała go rozgniewad.

- Dlaczego utykasz?

Odwróciła się od ogniska i zassała głośno powietrze, gdy podszedł do niej

Ranehz w swojej ludzkiej postaci. Sposób, w jaki ubrania otulały jego ciało wysłał

dreszcze przez jej ciało, nie podobne to tych, które czuł,a kiedy żar jego

piętnowania zaczynał w niej płonąd.

- To nic.

Koniuszki jego palców musnęły jej policzek, a jego srebrne oczy odszukały jej.

- Zraniłaś się?

- nie.

- Więc co to?

- Spadnie na ziemi sprawia, że budzę się sztywna i obolała.

Widoczny przebłysk bólu przeszył jego twarz.

- Dlaczego mi nie powiedziałaś?

- Nie chciałam cię rozgniewad.

Przemknęło przez niązaskoczenie, kiedy wziął ją w swoje ramiona i objął

mocno.

- Nie możesz tego znów robid, Kiana. Napiętnowałem cię tylko dlatego, aby

cię zatrzymad. Nie chcę, abyś była ranna.

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

37

Biorąc ją za rękę, poprowadził ją w dół dużej, kamiennej Sali.

Używając klucza, który wyjął z kieszeni, otworzył drzwi na koocu Sali.

Wewnątrz znajdował się pięny pokój, który, jak sądziła Kiana, mógł istnied jedynie

w bajkach. Skóry zwierząc leżały na podłodze, a na środku pokoju znajdowało się

duże, kamienne podium. Płótna, pasujące do ajwytrorniejszego członka rodziny

królewskiej, leżały na materacu, wypchanym najbardziej miękkimi piórami. W

kącie przestronnego pokoju stała drewniana szafa.

- Przyjmij, że to twój pokój. Twoje suknie są w szafie.

- Dziękuję – Kiana zastanawiała się, dlaczego trzymał pokój zamknięty i tak

długo zmuszał ją do spania na ziemi. Czy mógł nie zdawad sobie sprawy, że spanie

na twardej podłodze jest dla niej niewygodne? Czy raczej pokój był nagrodą za nie

myślenie już o ucieczce?

Zaskakując zarówno siebie i Ranehza, stanęła na palcach i pocałowała go

miękko w usta. Różowy rumieniec wstąpił na jej twarz, kiedy szybko się cofnęła.

- Lepiej zobaczę, co z naszym jedzeniem.

Kiedy pospieszyła przez salę, jej serce szalało w piersi.

Co ty wyprawiasz?

Jej ciało i umysł były mieszanką niezrozumiałym emocji. Wciąż była na niego

zła za napiętnowanie jej i trzymanie w niewoli. Ale wciąż na nowo, łapała się na

tym, że się o niego troszczy.

Pochyliła się i obróciła rożen, aby sprawdzid mięsko. Chłodna bryza wsunęła

się pod jej sukienkę i podskoczyła, kiedy poczuła dotyk palców na jej nagim tyłku.

Odwracając się, sapnęła zaskoczona nie znajdując nikogo. Gdyby nie usłyszała

zdławionego męskiego chichotu dochodzącego z korytarza, pomyślałaby, że w

koocu ogarnęło ją szaleostwo.

- Przepraszam, maleoka – powiedział, wchodząc do dużej jaskini. – Ale

pochylona nad ogniem wyglądałaś tak apetycznie, że nie mogłem się

powstrzymad.

Nie zawracała sobie głowy pytaniem „jak”, wiedziała, że magii, którą

posiadają smoki nigdy by nie zrozumiała.

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

38

- Nie wiem, dlaczego przepraszasz. Jestem twoim więźniem. Możesz ze mną

robid cokolwiek ci sprawi przyjemnośd.

- Taki był mój zamiar – powiedział, zatrzymując się przed nią. – Ale odkryłem,

że nie mogę.

- Nie rozumiem.

Jego silne ręce objęły jej twarz i uniosły tak, aby mogła na niego spojrzed.

- Nie mogę narzucad się tobie. Napiętnowanie cię jest jedną rzeczą, do której

mogę się zmusid, aby to zrobid bez twojej zgody.

Uwolnił ją. Niepewna jak zareagowad, Kiana wróciła do swojego zadania.

Jego wypowiedź zmusiła ją do zrozumienia, że widzi ją jako coś więcej niż więzieo.

Kiedy stanął za nią i objął ją ramionami, westchnęła.

- Nie zrozum źle, Kiano. Chcę, abyś była moja bardziej niż cokolwiek, ale to

musi byd twój wybór. Nie oznakuję cię ponownie. Kiedy to minie, będzie musiała

zdecydowad, czy zostad czy odejśd.

Jego słowa jednocześnie rozradowały ją i zasmuciły. Tęskniła za wolnością od

chwili, w której ją uwięził, ale teraz nie była pewna czy właśnie jej pragnie.

***

Dni mijały i Ranehz nie .nie podejmował żadnych prób uwiedzenia jej w

jakikolwiek sposób. Wychodził kiedy świtało i wracał, kiedy słooce znajdowało się

na granatowym niebie. Kiana miała mieszane uczucia o do jego nieobecności.

Początkowo, poczuła ulgę, kiedy zostawił ją w spokoju, ale kiedy dni mijały, w jej

sercu rozwijał się ból – zrozumiała, że za nim tęskni. Jedyny fizyczny kontakt

pomiędzy nimi miał miejsce, kiedy żar w cipce Kiany był zbyt gorący do niesienia i

nawet wtedy Ranehz jedynie wchodził w nią na tyle, aby dojśd i zalad ją swoim

smoczym nasieniem, łagodzącym balsamem.

Pewnej nocy, leżąc w łóżku, rzucała się i kręciła niespokojnie. Jej umysł

wypełniony był niezrozumiałymi myślami. Wiedziała, że czas decyzji zbliżał się.

Minęły trzy dni od chwili, kiedy była na tyle podniecona, aby potrzebowad jego

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

39

chłodzącego nasienia w swojej cipce. Wiedziała, że istnieje możliwośd, że już dłużej

nie będzie w niej płonął nie do zniesienia ogieo. Przebłyski jego ciała

poruszającego się o jej napływały jej torturowany umysł, a jej cipka pulsowała w

odpowiedzi.

Wiedziała, że od wolności dzieli ją tylko kilka kroków. Jedyne co musi zrobid

to wyjśd z jaskini. Nie zatrzymałby jej. Na myśl o odejściu bolało ją serce. Nie

chciała go zostawiad. Wiedziała, że wcześniej został zraniony i stąd był tak

zdystansowany, ale mogła zobaczyd, jak na wiele sposobów wyciąga do niej rękę.

Pewnie ciężko mu było wymówid słowa, które ostatnio do niej powiedział.

Mówiąc jej, że pragnie jej, ale tylko za jej zgodą, ryzykował wszystkim.

Wyślizgując się z łóżka, narzuciła na siebie zwiewny szlafrok i wyszła z pokoju.

Śpiąc, Ranehz leżał przy wejściu do wielkiej jaskini, jego ogromne ciało

rozciągnięte było na kamiennej podłodze. Milcząco podeszła do niego i klęknęła

obok jego głowy. Kiedy przebiegła ręką po jego pysku, z jej oczu popłynęły łzy. Jak

mogła kochad tą bestię? Nie było odpowiedzi na to pytanie, ale jednego była

pewna… kochała go.

- Co się stało, maleoka? – jego srebrne oczy błysnęły w świetle księżyca,

zaglądającego do pomieszczenia.

- Nic – odpowiedziała, ścierając wierzchem dłoni łzy. – Tylko żegnam się z

życiem, które myślała, że pragnę.

Jego głowa wystrzeliła do góry w pełnym nadziei podnieceniu.

- Zostajesz?

- Tak – przesunęła ręką po jego twarzy i z miłością pogłaskała szorstka skórę.

– Zmienisz się dla mnie, Ranehz? Potrzebuję poczud cię… skóra przy skórze.

- Oczywiście.

Nigdy wcześniej nie widziała jego przemiany i to, co się stało przed jej oczami

nie było tym, czego oczekiwała. Smocze ciało po prostu zniknęła i na jego miejsce

pojawiła się jego ludzka postad. Zajęło Kianie chwilę zrozumienie, że nie ma na

sobie ubrao.

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

40

- Powiedziałaś skóra przy skórze – srebrne oczy skrzyły się, kiedy chwycił

Kianę w swoje ramiona i zaniósł do sypialni,

- Tak zrobiłam. Zgaduję, że to oznacza, że jestem trochę zbyt wystroiłam.

- Trochę – powtórzył, kładąc ją na łóżku. Zadrżała, kiedy przebiegł rękoma po

jej ciele nim chwycił rąbek jej koszuli nocnej i pozbył się jej. – Teraz.… już nie

jesteś.

Ułożył się na niej, napierając skórą na jej, kiedy jego usta pochwyciły jej.

Wsunęła ręce w gęste włosy i upajała się wrażeniem jego dotyku, kiedy jego usta

ją pochłaniały. Wycałował ścieżkę w dół jej szyi, zatrzymując się na chwilę przy

piersiach, aby lizad i całowad jej sutki. Wygięła się ku niemu w łuk, przyciągając

jego głowę do siebie, podczas gdy jego język zamigotał wokół twardego szczytu.

Bolesne drżenia wypełniły jej cipkę, kiedy zostawił jej piersi, całując płaski

brzuch. Zajęczała w potrzebie, kiedy przebiegł językiem po miękkich lokach na jej

wzgórku. Kiedy rozszerzył jej uda, przeszył ją dreszcz oczekiwania, szybko

zastąpiony przez frustrację, kiedy ominął jej cipkę i pocałował kremowe ciało jej

drżących ud.

Składał pocałunki w dół jednej nogi, przytrzymując ją rękami, kiedy jego język

wsuwał się pomiędzy jej palce u stóp. Pierwszym odruchem Kiany było cofnięcie

się, ale początkowe łaskotki zniknęły i zostały zastąpione ciepłym mrowieniem,

które wystrzeliło do jej cipki. Podczas gdy wycałowywał sobie drogę w górę drugiej

nogi, ona zwijała się już z pożądania.

Kiedy w koocu obrał za cel jej cipkę i wsunął język w jej wilgotną szparkę,

naparła na niego i krzyknęła. Jej ciało zalały iskry przyjemności. Wsunął pod nią

rękę, obejmując jej pośladki, przyciągając ją do siebie bliżej, podczas gdy zanurzał

twarz w jej wilgotnych fałdach. Ze stopami opartymi na jego ramionach, naparła

na jego usta, kiedy agresywnie ucztował na jej cipce. Fale przyjemności przetoczyły

się przez jej ciało, kiedy przywarła do niego.

Palce wbiła w prześcieradło, podczas gdy cudowne napięcie wzrastało w jej

ciele. Mocniej i mocniej jego język uderzał w jej łechtaczkę, aż przyjemnośd w niej

wybuchła. Jej krzyki odbiły się echem od kamiennych ścian, a jej ciało zadrżało z

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

41

ekstazy. Ranehz kontynuował łagodne lizanie jej guziczka. Spazmy jej ciała

złagodniały.

Kiedy uniósł głowę, twarz miał błyszczącą od jej soków. Mogła posmakowad

siebie na jego wargach, kiedy ją pocałowad. Uniosła biodra na spotkanie z nim,

jęknęła w jego usta, kiedy gruba główka jego fiuta otarła się o wilgotne wargi

sromowe. Jej ściany rozciągnęły się wokół niego, kiedy pchnął w nią.

Wbiła palce w jego plecy, kiedy wsunął się w nią, wypełnił ją grubym fiutem.

Chwyciła się go, jej plecy wygięły się w łuk, a krucze pukle włosów rozsypały na

łóżku. Każde pchnięcie jego fiuta w jej chętną cipkę wysyłało w jej cipkę rozgrzane

iskry rozkoszy. To było pierwotne, ich przytłaczająca namiętnośd paliła, kiedy

wszystkie tłumione uczucia, które obydwoje kryli, wybuchły silnie.

Doszli razem, ich ciała uderzające o siebie w pełnym desperacji ruchu, ich

zmieszane krzyki odbiły się o kamienne ściany. Jej imię wypłynęło z jego ust, jego

nasienie omyło jej macicę, kiedy wbił się głęboko w jej drżącą cipkę i wytrysnął w

niej. Jej paznokcie podrapały jego plecy, kiedy jej ciało drżało w orgazmie. Opadł

obok niej i objął mocno, kiedy namiętnośd chłodziła się na ich skórze.

Kiedy bicie ich serc wróciło do normy, Ranehz wstał z łóżka i wyszedł z

pokoju. Kiana usiadła, ciekawośd pojawiła się na jej twarzy. Chwilę później

powrócił, niosąc małe pudełko.

- Trzymałem to z nadzieją, że nadejdzie ta chwila, kiedy będę mógł ci to dad –

otworzył pudełko, ukazując błyszczący, niebieski kamieo, osadzony w najczystszym

złocie. – Oddaję ci moje serce. Czy zwiążesz się ze mną tym pierścionkiem?

Kiana wzięła go za ręce i spojrzała w jego oczy koloru rtęci.

- Zwiążę się z tobą w taki sposób w jaki chcesz. Jestem twoja.

Chwycił jej dłoo i wsunął pierścionek na jej palec.

- Kocham cię, maleoka.

- A ja kocham ciebie.

***

background image

Reardon Savannah – Dragon’s Lust

Tłumaczenie: aksela

Beta: Naaakrecona_wariatka

42

Ranehz i Kiana przenieśli się do jej dawnego domostwa po tym, jak

wybudowali małą chatkę. Dla wszystkich, których znali, wydawali się normalną

rodzina. Nikt nigdy nie połączył rzadkiego pojawiania się błyszczącego,

niebieskiego smoka z obcym, który stał się mężem Kiany.

Nawet kiedy oddała mu swoje ciało, serce i duszę, Kiana wciąż prosiła go

czasami, aby napiętnował ją smoczym językiem Ranehza. Lubiła silną potrzebę,

która wypełniała ją i uwielbiała byd przywiązana do niego w tak intymny sposób.

Kilka pór po wyprowadzeniu się z jaskini, Kiana urodziła mu syna.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Reardon Savannah Dragon s Lust część 1
Reardon Savannah Dragon s Lust część 3
Reardon Savannah Dragon s Lust część 2
Reardon Savannah Dragon s Lust Smocza Żądza Popr
dragon mask
DragonQuest The Crypts of the Dark Ones
Dragonstar Starship Shadow Battle Crab
DragonQuest The Water Works
Dragon SY 485
DragonQuest Brief Gazetteer
Dragon Magazine 349 Web Supplement
2147 1 Dragon Fly {Promotional Set}
Lori Foster Lust de LyX Knisterndes Begehren
Dungeons and Dragons 3 5 Dungeon Master's Sheet
Pilatus, Mountain of Dragons partes (2)
In Nomine Lust in the Afternoon
Dragon Age Spell Grimoire
Dragons Touch Weaknesses Of Human
Prawa Dragonballa

więcej podobnych podstron