Duchu Święty, wróć do swojego Kościoła
By David Wilkerson
October 25, 2004 Kiedy Bóg zrodził swój Kościół, wylał na niego swojego Ducha Świętego. Ochrzcił go
w Duchu Świętym, wypełnił go i namaścił Duchem. Wszędzie, gdzie jest obecny Duch Boży, mamy
tego wyraźne dowody i oznaki. Jeśli jednak nie widzimy tych oznak, świadczy to o tym, że Duch
Święty nie jest obecny.
Moje pytanie brzmi: Czy we współczesnym Kościele przejawiają się te oznaki? Czy są one obecne w
twoim kościele? Czy działa on w mocy Ducha Świętego? Co więcej, czy twoje życie przejawia te
oznaki? Czy żyjesz i chodzisz w pełni Ducha?
Joel prorokował, że kiedy przyjdzie Duch Święty, jednym z dowodów Jego obecności będzie prorocze
nauczanie. Joel opisał to jako ekscytujący czas, kiedy to starsi wierzący będą mieli sny o duchowym
znaczeniu, a młodzi ludzie otrzymywać będą wizje. Lud Boży doświadczy cudownych uwolnień i
nastąpi po tym wielkie żniwo dusz.
Również prorok Izajasz opisał, co się dzieje, gdy Duch Święty zstępuje na jakiś lud. Prorokował: “Aż
będzie wylany na nas Duch z wysokości. Wtedy pustynia stanie się urodzajnym polem, a urodzajne
pole będzie uważane za las” (Iz 32,15).
Izajasz mówi: “Kiedy przychodzi Duch Święty, to co było kiedyś wyschniętym pustkowiem staje się
polem przynoszącym plony. Martwy skrawek ziemi obfituje nagle w owocach. Nie są to tymczasowe
żniwa. To pole pełne owoców rozrasta się w las. Rok za rokiem będziesz mógł wycinać z tego lasu
drzewa potrzebne do nieustannego wznoszenia duchowej budowli w postaci owocnego życia.”
Potem Izajasz dodaje: “I zamieszka na pustyni prawo, a sprawiedliwość osiądzie na urodzajnym polu”
(Iz 32,16). Według proroka, Duch Święty przynosi z sobą także przesłanie o sądzie nad grzechem, a
ono owocuje sprawiedliwością w ludzkich wnętrzach.
Nagle zmienia się sposób głoszenia słowa przez posługującego. Nie zadowala go już dłużej martwe
czy też suche kazanie. Zamiast tego głosi czyste Słowo Boże, a przesłanie to rozpalone jest ogniem
przekonania. Uśpieni ludzie zdają sobie wtedy sprawę: “To jest namaszczenie Ducha Świętego. Mogę
przyprowadzić tutaj moich przyjaciół, którzy popadli w odstępstwo i być pewnym, że Duch przemówi
do ich serc”.
Duch Święty zawsze zaczyna swoje dzieło od kazalnicy. Skoro sąd zaczyna się od domu Bożego, to
słusznym jest, że Pan zaczyna swe dzieło od swoich pasterzy. Postępuje z nimi miłosiernie,
przekonując ich o każdym bożku, każdej cielesnej pożądliwości, każdej cząstce własnego ja, które
podnosi się przeciw poznaniu Boga. Doprawdy, dzieło Ducha Świętego polega na tym: przekonać o
grzechu, sprawiedliwości i sądzie.
Jednak Izajasz nie mówi o jednorazowym wylaniu Ducha, co niektórzy ludzie uważają za
“przebudzenie”. Izajasz opisuje coś trwałego. Badania prowadzone przez chrześcijańskich socjologów
wykazują, że większość obecnych przebudzeń trwa przeciętnie pięć lat i pozostawia po sobie wiele
niezgody i zamętu. Słyszałem o takich kościołach, gdzie miały miejsce tak zwane przebudzenia, a
teraz, zaledwie kilka lat później, nie ma tam ani śladu Ducha. Kościoły te są obecnie martwe,
wyschnięte i puste. Budynki, które mieściły niegdyś 1000 osób są obecnie ogromnymi grobowcami,
do których uczęszcza jedynie pięćdziesiąt osób.
Jednak słyszałem także o kościołach, gdzie Duch został wylany pięćdziesiąt lat temu, a Bóg nadal
potężnie tam działa i dziś. To jest dzieło Ducha, które opisuje Izajasz.
Kiedy Duch opuści kościół, czy też zostanie z niego zabrany, nie pozostaje tam już żadna bariera. Nie
ma już więcej wołania przeciwko cielesności i głupocie, które przenikają i infiltrują dom Boży.
Widzimy to w liście, jaki otrzymałem od pobożnego pastora służącego w znaczącej protestanckiej
denominacji. Rozpaczał nad tym, co miało miejsce na dorocznym zgromadzeniu jego denominacji.
“Głosowaliśmy za aborcją ‘częściowego porodu’*, chociaż nawet amerykański Kongres głosował
przeciwko temu. Cóż to za smutna sytuacja, kiedy Kongres jest bardziej pobożny od kościoła.
Nasz nowy przewodniczący, który ma służyć jako nasz rzecznik przez następne dwa lata, otwarcie
popiera wyświęcanie homoseksualistów oraz lesbijek i należy do jednego z ‘oświeconych’ zborów
(nazwanych tak, ponieważ oni wierzą, że są bardziej ‘oświeceni’ od reszty z nas w kwestii
homoseksualizmu). Jako posługujący w tej denominacji mam teraz prawo błogosławić związki tej
samej płci. Jakże mogę błogosławić to, co Bóg nazywa zboczeniem?
Głosowaliśmy nad tym, czy usunąć z naszej konstytucji zapiski, które zabraniają wyświęcania
‘praktykujących homoseksualistów, którzy otwarcie się do tego przyznają’. Na szczęście tym razem to
nie przeszło, ale wynik głosowania wyniósł 259 do 255 – to tylko cztery głosy od przegłosowania
zupełnej ohydy. ‘Oświecone’ zbory cieszą się, ponieważ wierzą, iż na następnym walnym
zgromadzeniu w roku 2006 przegłosują ustawę o wyświęcaniu homoseksualistów. Myślę, że mają
rację.
To prawie tak, jakbyśmy szukali sposobów, by obrazić Wszechmocnego. Denominacja głosowała w
czerwcu za potępieniem Izraela i wycofaniem wszelkich swoich wkładów finansowych – około 7
miliardów dolarów – ze wszystkich firm izraelskich oraz firm, które prowadzą interesy z Izraelem...
Niech Bóg zlituje się nad nami!”
Człowiek ten jest zmuszony opuścić swoją denominację, ponieważ wygląda na to, że Duch Święty
został stamtąd zabrany. Nie ma już siły powstrzymującej grzech i cielesność, więc wszystko jest
dozwolone. Rozpętane zostaje piekło.
Kiedy przychodzi Duch Święty, zaczyna pracę od oczyszczenia swojego Kościoła. Wymiata wszystko,
co powstrzymuje przepływ Ducha Bożego. A to oznacza oczyszczenie każdej indywidualnej osoby.
Wszelka cielesność zostaje przepędzona. Plotkarze i wszyscy ci, którzy cierpko wypowiadają się o
pobożnych zostają zdemaskowani. Kłamcy oraz ci, którzy fałszywie oskarżają innych zostają
odizolowani i zmuszeni do spojrzenia prawdzie w oczy. Ci, którzy powodują konflikty mają stale nad
głową czarne chmury, które sami wywołali.
Właśnie tak się stało w czasie Pięćdziesiątnicy, kiedy przyszedł Duch Święty. Pismo mówi, że kiedy
Piotr namaszczony przez Ducha zaczął głosić słowo, serca ludzi zostały poruszone. Krzyczeli: “Co
mamy czynić, abyśmy zostali zbawieni?”. Tysiące przyszło tego dnia do Chrystusa. Nie trzeba było
przekonywać ich za pomocą tanich chwytów czy też profesjonalnej rozrywki. Nie, oni uznali swój
grzech i zapragnęli wolności.
A ci, którzy nie stawili czoła swojemu ukrytemu grzechowi zostali zdemaskowani. W rzeczywistości
jedna para – Ananiasz i Safira – swój podstęp przypłaciła życiem. Ukryty grzech może ujść ci na sucho
w martwych, wyschniętych kościołach, ale nie w kościele gdzie obecny jest Duch Święty.
Widzisz, Duch Święty jest również zarządcą pokoju Chrystusowego. On udziela pokoju zarówno tym,
którzy stają za kazalnicą, jak i tym, którzy zasiadają w ławkach kościelnych. Jednak nie może być
pokoju, jeśli nie ma sprawiedliwości. “I pokój stanie się dziełem sprawiedliwości, a niezakłócone
bezpieczeństwo owocem sprawiedliwości po wszystkie czasy. I zamieszka mój lud w siedzibie pokoju,
w bezpiecznych mieszkaniach i w miejscach spokojnego odpoczynku” (Iz 32,17-18).
Pokój przychodzi, ponieważ działa sprawiedliwość. Duch Święty jest zajęty wymiataniem wszelkich
niepokojów, zaburzeń i potępienia. Potem przychodzi pokój umysłu, pokój w domu rodzinnym i pokój w
domu Bożym. Kiedy lud Boży posiada pokój Chrystusowy, to niełatwo go z niego wytrącić: “Choćby i
grad spadł na las, a miasto bardzo poniżone było. Błogosławieni jesteście, którzy siejecie na
wszelakich miejscach urodzajnych, wpuszczając tam woły i osły” (Iz 32,19-20 BG).
Proroctwo Izajasza odnośnie Ducha Świętego było skierowane do Izraela w czasie rządów Uzjasza.
Jednak dotyczy ono także dzisiejszego ludu Bożego. Znane jest jako proroctwo o podwójnym
znaczeniu. W istocie każde pokolenie potrzebuje wylania Ducha Świętego. Wierzę, że dzisiejszy
Kościół nie widział jeszcze niczego porównywalnego z tym, czego chce dokonać Duch Święty.
Izajasz ukazuje nam, co się dzieje, gdy Duch Święty odchodzi.Są wyraźne oznaki tego, że Duch nie
jest obecny czy też nie zostaje wylany. Izajasz opisuje ten okropny stan: “Przez wiele dni i lat trwożyć
się będziecie... albowiem ustanie zbieranie wina, a sprzątania urodzajów nie będzie. Zatrwóżcie się, a
ulęknijcie się... kwiląc nad piersiami, nad rolami rozkosznemi, i nad winną macicą urodzajną. Na ziemi
ludu mojego ciernie i oset wyrośnie, owszem, na wszystkich domach wesołych miasta radującego się”
(Iz 32,10-13 BG).
Innymi słowy: “Twoje życie nie będzie już dłużej owocne. Twoja rodzina, twój kościół, twoje związki
doznają duchowej stagnacji. Zbudź się! Potrzebujesz powrotu Ducha Świętego”.
Czym są ciernie i osty, które opisuje tutaj Izajasz? Oznaczają pustkę, suszę, rozczarowanie. Taki okres
przychodzi często w postaci nieczystych członków zboru, którzy powstają, siejąc zamęt. Na całym
świecie podczas naszych konferencji dla posługujących mój zespół i ja spotykamy setki pastorów,
którzy mówią o tego rodzaju cierniach. Mówią o utrapieniu duchowym powodowanym przez jednostki
lub grupy ludzi, którzy wierzą, iż stanowią duchowy autorytet.
Te ciernie są nieposłuszne, niezdyscyplinowane i ciągle wzburzają chaos. Prześladowały każdego
pastora, jaki usługiwał w ich kościele, nękając go i rozsiewając plotki. Uważają, że sługa Boży
powinien być biedny i harować jak wół. W efekcie tego wszystkiego potrafią wypłoszyć każdą nowo
nawróconą osobę. Kościół nie powiększa się z powodu ciągłego siania zamętu przez nich.
W rezultacie wielu pastorów gotowych jest zrezygnować. Nie widzą żadnych owoców swojej posługi i
są już zmęczeni, znużeni i wręcz do cna wyczerpani. Ich żony widzą, jak stają się coraz bardziej
zniechęceni, jak bardzo tracą zapał w sercu. Zachęcają ich więc, mówiąc: “Kochanie, proszę cię, rzuć
to. Nie musisz znosić tego rodzaju presji. Nawet świecka praca byłaby lepsza w tej sytuacji”.
Już teraz każdego dnia dziesiątki kościołów na całym świecie przestają funkcjonować. Kiedy w zeszłym
roku byliśmy z posługą w Anglii, dwanaście wspaniałych budynków kościelnych zostało
“pozbawionych statusu poświęconych”, co oznacza, że ich drzwi zostały zamknięte na dobre.
Niektóre zostały sprzedane i zamienione na kluby nocne. Jeden został nawet sprzedany grupie
okultystycznej, która postanowiła zamienić go na muzeum okultyzmu.
Cierniści ludzie, którzy przyczyniają się do tej tragedii są jak izraelscy ojcowie, którzy wyszli z Egiptu.
Ci rebelianci ciągle buntowali się przeciw autorytetowi Mojżesza, aż w końcu doszli do takiego stanu,
że nie dało się ich w żaden sposób odkupić, ponieważ bez najmniejszego zawstydzenia narzekali i
szemrali. Bóg również ostrzegał Izraela: “Ale jeżeli nie wypędzicie przed sobą mieszkańców tej ziemi,
to ci z nich, których pozostawicie, będą jak ciernie dla waszych oczu i jak kolce w waszych bokach.
Będą was uciskać w ziemi, na której się osiedlicie” (4 Mż 33,55).
Prawda jest taka, że takich ludzi nie można zmienić. Będą żyli na pustyni rozpaczy i zagubienia i tam
też umrą, tak jak stało się to w przypadku Izraela. Ich serca stają się coraz twardsze, aż wreszcie
zaczynają całkowicie sprzeciwiać się Duchowi Świętemu.
Wierzę, że Kościół Jezusa Chrystusa potrzebuje obecnie porządnego oczyszczenia. Żaden kaznodzieja
ani ewangelista nie ma takiej mocy, by oczyścić dom Boży. Nie można tego zrobić przy pomocy
charyzmy ani siły, czy też jakiś zdolności. Ostatnią rzeczą, jakiej Kościół potrzebuje jest jeszcze jeden
ludzki chwyt, seria książek pod tytułem “jak to zrobić”, czy też lista metod motywujących martwą
kongregację. Jest to równoważne z tym, co prorocy nazywali “zstępowaniem do Egiptu po pomoc...
poleganiem na ciele”.
Dzieło oczyszczenia domu Bożego należy jedynie do Ducha Świętego. Kiedy On przychodzi, pracuje
gruntownie od samej góry do samego dołu, od kazalnicy do ławy kościelnej. Wielkość kościoła nie ma
tu znaczenia – może mieć dziesiątki tysięcy członków. Faktem jest, że jeśli kościół nie jest wypełniony
sprawiedliwością Ducha Świętego – jeśli za kazalnicą nie stoi napełniony Duchem sługa Boży, jeśli
grzech nie jest demaskowany i porzucany, jeśli nie ma ołtarza upamiętania i pokuty – to pozostanie
tylko pustka. Taki kościół jest domem śmierci.
Jako pastor muszę zdawać sobie sprawę, że możliwe jest, iż pozwolę Duchowi Świętemu wyciec z
mojej duszy. Zapytasz: “Wyciec?”. Tak, Duch Święty przebywa w nas jako źródło żywej wody. Jeśli
moje serce nie zaznaje spoczynku – jeśli staję się zniechęcony i tracę pokój, jeśli oddaję się
introspektywnemu badaniu własnej duszy, jeśli pozwalam uczuciu porażki trwać w moim duchu, jeśli
hołubię myśli o porzuceniu posługi z powodu trudności – to wiem, że pozwoliłem żywej wodzie Ducha
wyciec ze mnie.
Czasami, możesz zadawać sobie pytanie: “Dlaczego moja dusza jest zgnębiona? Dlaczego jestem tak
zniechęcony? Dlaczego noszę te wszystkie obawy?”. Musisz wiedzieć, że jest to zawsze kwestia
dotycząca Ducha Świętego. Jak mówi Izajasz, kiedy Duch Święty zostaje wylany, wynikiem tego jest
pokój. Jeśli nie występuje taki rezultat – jeśli nadal pozostajemy w zamieszaniu – musimy spojrzeć we
własne serca. Izajasz wyraźnie pokazuje, że wszystkie te kłopoty, bezowocność i rozpacz
powodowane są brakiem przyjmowania mocy Ducha Świętego.
Dlaczego Duch Święty nie został wylany na tych ludzi?Izajasz wyjaśnia nam to. Mówi, że Duch nie
został wylany z powodu niedbałości i beztroski Izraela. Mówiąc krótko, problemem było duchowe
lenistwo. “Wy, beztroskie kobiety, powstańcie, słuchajcie mojego głosu, wy, córki, pewne siebie
[niedbałe – anglojęzyczny przekład KJV], nadstawcie uszu na moje słowo!” (Iz 32,9).
Zwrot “wy, kobiety” w rzeczywistości odnosi się do całego zgromadzenia. Ta metaforyka pojawia się w
całym Piśmie. Pieśń nad Pieśniami odnosi się do wybranych Bożych jako “córek jeruzalemskich”.
Psalm 45,14 mówi o Izraelu jako “córce królewskiej”. W innych miejscach Starego Testamentu
używane jest wyrażenie “córki syjońskie”, no i oczywiście w Nowym Testamencie Kościół nazywany
jest “oblubienicą Chrystusa”.
Bóg dwukrotnie ostrzega tutaj Izraela przed zbytnią beztroską. Najpierw czytamy: “Wy, beztroskie
kobiety, powstańcie... wy, córki, pewne siebie”. Potem Izajasz dodaje: “Drżyjcie, wy beztroskie,
przeraźcie się, wy zadufane!” (Iz 32,11). Hebrajskie słowo przetłumaczone tutaj jako “zadufane”
oznacza kogoś pewnego siebie, śmiałego. Powiedziano tutaj: “Wierzący człowieku, powstań ze swego
beztroskiego stanu. Śmiało sobie poczynasz w swym grzechu. Jesteś tak pewny siebie, że stałeś się
leniwy duchowo. Otrząśnij się z tego stanu niedbałości!”.
Kiedy patrzę na dzisiejszy Kościół, widzę rzesze wierzących wylegujących się na łożach ufności we
własne siły. Pogardzają proroczymi przesłaniami i zatykają uszy na wszelkie ostrzeżenia wzywające do
pobudki. Tacy wierzący drzemią tuż przed północą.
Amos pisze: “Biada beztroskim na Syjonie i zadufanym na górze Samarii [ufającym w górze
Samaryjskiej – BG]... Oddalacie od siebie myśl o dniu nieszczęścia [mniemacie, że daleki jest dzień
zły – BG], a przybliżacie zgubę i gwałt [a przystawiacie stolicę drapiestwa – BG]. Wylegują się na
łożach z kości słoniowej i rozciągają się na swoich dywanach, zjadają jagnięta... Pobrzękują na
strunach lutni [śpiewacie przy lutni – BG]... Piją wino z czasz ofiarnych i namaszczają się najlepszymi
olejkami, lecz nie boleją nad zgubą Józefa” (Am 6,1.3-6).
Kiedy Izajasz pisze: “Przeraźcie się, wy zadufane”, słowo “przeraźcie się” oznacza dosłownie trzęście
się ze strachu. Bóg przemawia tutaj do martwych kościołów. Ostrzega je, że utraciły Ducha. W zamian
stały się kościołami, które żyją na sposób cielesny, serwując ludziom nie chleb czy też żywą wodę,
ale słomę i siano. Uwielbiają rozrywkę, więc nie chcą proroka pośród siebie. Są bardziej
zainteresowane liczebnością niż upamiętaniem i sprawiedliwością.
Umiłowani, ostrzeżenie Izajasza nigdy nie było bardziej stosowne niż właśnie teraz. Odczuwam w
sercu Boży niepokój, a w duszy drżę z powodu tego, co nadchodzi. Wszystko, czego trzeba, to jedna
bomba podłożona przez terrorystów, zabijająca dziesiątki czy nawet setki tysięcy ludzi, a w jednym
momencie cały świat ogarnie panika.
Nie chcemy o tym słyszeć, ale nawet światowi przywódcy mówią o takiej możliwości. Niektórzy
eksperci twierdzą, że jest to już tylko kwestia tego “kiedy”, a nie “jeśli”. Wkrótce prorocze słowa
samego Jezusa spełnią się na naszych oczach, podczas gdy serca ludzi będą omdlewać z trwogi. Jakże
wielu będzie miało ataki serca, kiedy załamią się światowe rynki..., kiedy masy ludzi zatłoczą
autostrady, uciekając w góry i na odludzie..., kiedy przywódcy światowi trzęsąc się ze strachu chować
się będą w swoich bunkrach..., kiedy miliony młodych ludzi będzie szaleć na ulicach, zupełnie
niepohamowanych, ponieważ są przekonani, że jutro już umrą.
Kiedyś, wielu chrześcijan protestowałoby przeciwko tego rodzaju głoszeniu, krzycząc: “Przestań, nie
możemy tego znieść. To zbyt denerwujące. Daj nam pozytywne przesłanie”. Wierzę, że ci sami
chrześcijanie krzyczeliby: “To niemożliwe!”, jeśli stanąłbym przed nimi w sierpniu 2001 roku i
oświadczył: “W ciągu jednej godziny wieże WTC zawalą się, zniszczone przez dwóch terrorystów
porywaczy, tysiące zginą, a cały świat zapłacze”. Zostałbym oskarżony o “kupczenie lękiem”!
W tym miesiącu mam głosić w Hiszpanii. Gdybym pojechał do tego kraju parę lat temu i prorokował,
że setki ludzi zginą w terrorystycznym ataku bombowym na pociąg, niewielu ludzi by mi uwierzyło.
Próbuję wyobrazić sobie, jak głoszę w Rosji zeszłego roku i mówię, że ten kraj będzie płakał, ponieważ
setki dzieci zostanie zamordowanych przez terrorystów, którzy wezmą ich jako zakładników. Takie
przesłanie wydawałoby się zupełnie niewiarygodne.
Prawda jest taka, że na Florydzie i południu USA w czasie strasznych huraganów mieliśmy już
przedsmak tego, co ma nadejść. Wszystkie drogi na południe były zamknięte, podczas gdy pasy
prowadzące na północ zostały zakorkowane przez miliony ludzi próbujących uciekać przed
nieokiełzaną siłą natury. Na stacjach benzynowych szybko zabrakło paliwa, a hotele były
przepełnione. Skończyło się na tym, że ludzie po prostu jeździli bez celu. Straty w tym rejonie wycenia
się na miliardy dolarów.
Proroctwo Izajasza ostrzega: “Lecz las padnie znienacka [grad spadnie na las – anglojęzyczny przekład
KJV], a gród legnie w poniżeniu” (Iz 32,19). Krótko mówiąc, te katastrofy spowodowane złym stanem
pogody są ostrzeżeniami od Boga. On panuje nad siłami natury i rządzi nimi, a nigdy w historii nie
sprowadził sądu na jakiś lud, nie przesławszy mu wcześniej wielu ostrzeżeń w miłości.
W jaki sposób mamy się przygotować na te straszne rzeczy, jakie nadciągają? Przez upamiętanie,
zgodnie ze słowem Izajasza: “Wy, beztroskie kobiety, powstańcie... [trwóżcie się – BG] wy pewne
siebie... drżyjcie... uderzcie się w piersi, narzekając” (Iz 32,9-12).
Gdzie będzie Kościół w tej strasznej godzinie, kiedy wszystko czym można wstrząsnąć zostanie
wstrząśnięte?Gdzie znajdą się pastorzy, którzy przebywali w swych komorach modlitewnych sam na
sam z Bogiem? Gdzie znajdziemy pasterzy pełnych ognia Ducha Świętego? Ludzi, którzy mogą
zaoferować nadzieję i upamiętanie?
Gdzie uciekające masy będą mogły znaleźć kościoły, które oferują miejsce schronienia, gdzie Duch
Święty uspokoi ich prawdą? W takich kościołach nikt nie będzie plotkował czy też skupiał się na
nieistotnych w życiu sprawach. Nikt nie będzie lekceważył swojego chodzenia w społeczności z
Jezusem. Nikt nie będzie mówił o wzroście kościoła czy chodzeniu do kina, by zasiąść z szydercami i
zachłysnąć się brudem. W takich kościołach dla każdego pastora i członka istotna będzie tylko jedna
kwestia: “Czy mam w swoim wnętrzu zasoby Ducha Świętego? Czy mam Jego zasoby, pozwalające
usłużyć tym wokół mnie, którzy są zrozpaczeni i umierają ze strachu?”
Tak więc w jaki sposób, my posługujący, możemy się przygotować? Co muszą uczynić zbory? Izajasz
mówi nam, że nie może być żadnej nadziei, żadnego przyszłego żniwa, żadnych owoców, “aż będzie
wylany na nas Duch z wysokości” (Iz 32,15). Każdy kościół, każda posługa, każdy pasterz i każdy
wierzący muszą doświadczyć wylania Ducha zanim nadejdzie przyszły sąd.
Pozwólcie, że przypomnę słowa Izajasza: “I zamieszka mój lud w siedzibie pokoju, w bezpiecznych
mieszkaniach i w miejscach spokojnego odpoczynku” (Iz 32,18). Gdziekolwiek wylany zostaje Duch,
tam pojawia się pokój, odpocznienie i bezpieczeństwo. Tak, nadejdzie czas przemocy, terroru, paniki i
utrapienia narodów. Ale w tej godzinie Bóg będzie miał pastorów i świętych ludzi, którzy szukają Go,
by uzyskać świeże zasoby Ducha Świętego. Ci ludzie już teraz czczą Go w prawdzie i ufają, że
doświadczą osobistych Zielonych Świątków. Z ich życia popłyną rzeki żywej wody.
Rzeczywiście, kiedy niszczące siły natury zostaną uwolnione, a nasze miejsca dumy i handlu
poniżone, Duch zostanie wylany z wysokości. Jednak to wylanie spocznie jedynie na tych, którzy się
modlą. Przyjdzie tylko na tych, którzy drżą na Słowo Boże, którzy podrywają się ze snu, którzy
obdzierają się z wszelkiego rodzaju pokładania ufności w ciele, a pragną otrzymać skruszonego ducha
i pokorne serce.
Co więcej, Pismo mówi nam, że Ducha Świętego otrzymują jedynie ci, którzy proszą z wiarą. Pytam
cię: Czy zostałeś wypełniony Duchem Świętym? Czy żyjesz, chodzisz i poruszasz się w Duchu?
Nieważne jest, czy twój kościół wygląda na dobrze rozwijający się, a twoje życie na pełne
pomyślności. Nawet jeśli możesz odpowiedzieć “tak” na każde z tych pytań, twoje zasoby Ducha
muszą być stale odnawiane. Paweł mówi o własnych “zasobach Ducha Jezusa Chrystusa” (Flp 1,19 –
anglojęzyczny przekład KJV) i prosi Filipian o “waszą modlitwę” (Flp 1,19).
Dziękuję Bogu za wszystkich pastorów i kościoły, które nie utraciły Ducha w obecnym czasie. Jestem
wdzięczny za każdego mężczyznę i kobietę, którzy pełni są płomieni Ducha Świętego, za każdy
rozpalony ogniem kościół, który rodzi życie. Tragiczne jest jednak to, że takich zborów i ludzi
pozostało tak niewiele. Moje serce woła: “O Panie, o Duchu Święty, wróć do swego Kościoła. Wróć i
wymieć całą naszą głupotę. Wróć i dotknij nas rozpaloną pasją do Chrystusa. Wróć i wymieć wszystkie
ludzkie programy i plany. Zamknij całą religijną na sposób cielesny telewizję i media, które hańbią
Twoje imię.
Duchu Święty, porusz też moją duszę. Pociągnij mnie do komory modlitewnej, gdzie mogę przebywać
z Tobą sam na sam. Niech nie będzie już więcej pospiesznych modlitw z mojej strony. Wyćwicz mnie w
czekaniu na Ciebie, wzywaniu Cię i nie poddawaniu się, dopóki całkowicie mnie nie napełnisz. Daj mi
też obiecany przez Ciebie pokój umysłu. Udziel mi zasobów Twego spokojnego odpocznienia i
pewności, że przeprowadzisz nas przez wszystko, co nadchodzi”.
Izajasz pozostawia nas z tą dobrą nowiną: “Lecz teraz słuchaj, Jakubie, mój sługo, i ty, Izraelu, którego
wybrałem. Tak mówi Pan, który cię uczynił i ukształtował w łonie matki, który cię wspomaga. Nie bój
się, mój sługo, Jakubie, i Jeszurunie, którego wybrałem!” (Iz 44,1-2).
W końcu, Juda zapewnia nas: “Lecz wy, umiłowani, przypomnijcie sobie słowa wypowiedziane przez
apostołów Pana naszego Jezusa Chrystusa, gdy mawiali do was: W czasie ostatecznym wystąpią
szydercy, postępujący według swoich bezbożnych pożądliwości. To są ci, którzy wywołują rozłamy,
zmysłowi, nie mający Ducha. Ale wy, umiłowani, budujcie siebie samych w oparciu o najświętszą
wiarę waszą, módlcie się w Duchu Świętym, zachowajcie siebie samych w miłości Bożej, oczekując
miłosierdzia Pana naszego Jezusa Chrystusa, ku życiu wiecznemu” (Jud 17-21).
*Aborcja “częściowego porodu” to metoda polegająca na uśmierceniu dziecka w trzecim trymestrze w
taki sposób, aby nie uszkodzić jego organów wewnętrznych. W USA prawo ciągle zabrania
uśmiercania dziecka na zewnątrz łona. Zostaje więc ono obrócone tak, aby jedynie główka dziecka
pozostawała w kanale porodowym, a następnie czaszka zostaje zdruzgotana za pomocą maszyny
ssącej. Aborcja w USA jest legalna do dnia porodu i nazywa się “prawem kobiety do stanowienia o
sobie” – przyp. tłum.