Mojej żonie — Bożenie
Janusz Sztumski
STĘP
DO METOD
I TECHNIK
BADAŃ
SPOŁECZNYCH
Katowice 1995
Projekt okładki: Marek Piwko
ISBN 83-8583l-69-X
Copyright © 1995 by „Śląsk", Sp. z o.o, Katowice
Skład i łamanie: SOFT-REM
„Śląsk",, Sp. z o.o, Katowice, ul. Korfantego 51
SPIS TREŚCI
Od autora........................................................................................................................................ 9
Część pierwsza. ZAGADNIENIA OGÓLNE
1. Metodologiczne problemy badań społecznych..............................................................13
1.1. Specyfika nauk społecznych...............................................................................................13
1.2. Przedmiot i cel badań społecznych.....................................................................................19
1.3. Filozoficzne podstawy badań społecznych..........................................................................22
1.4. Moralne aspekty badań społecznych...................................................................................28
1.4.1. Wpływ komercjalizacji nauki na postawy i zachowania badających.................................28
1.4.2. Propozycja „Dekalogu badacza rzeczywistości społecznej"...............................................29
1.5. Typy badań.........................................................................................................................31
1.5.1. Badania typu poznawczego................................................................................................33
1.5.2. Badania dla potrzeb praktyki..............................................................................................34
1.6. Proces badawczy.................................................................................................................36
1.6.1. Strategia badań w naukach społecznych............................................................................36
1.6.2. Projektowanie procesu badawczego...................................................................................37
1.7. Problem badawczy..............................................................................................................38
1.7.1. Problem badawczy a problem społeczny............................................................................38
1.7.2. Postawy wobec problemów społecznych............................................................................43
1.7.3. Postawa naukowa wobec problemów społecznych............................................................46
1.7.4. Typy i formy problemów badawczych................................................................................47
1.8. Hipotezy..............................................................................................................................48
1.8.1. Co to jest hipoteza?............................................................................................................48
1.8.2. Typy hipotez.......................................................................................................................49
1.8.3. Tworzenie hipotez..............................................................................................................50
1.9. Wskaźniki zjawisk społecznych..........................................................................................51
1.9.1. Proces kształtowania się pojęcia wskaźnika zjawisk społecznych......................................51
1.9.2. Pojęcie wskaźnika zjawisk społecznych.............................................................................53
1.9.3. Właściwości wskaźników społecznych...............................................................................57
1.9.4. Funkcje spełniane przez wskaźniki.....................................................................................58
1.10. Metody badań.....................................................................................................................59
1.10.1. Potoczne i naukowe ujmowanie zjawisk społecznych........................................................59
1.10.2. Pojęcie metody i jej związek z teorią..................................................................................60
1.10.3. Typologia metod.................................................................................................................64
1.10.4. Metody i techniki badań.....................................................................................................68
111. Rygoryzm i anarchizm metodologiczny..............................................................................69
5
1.11.1. Ukazanie problemu........................................................................................................... 69
1.11.2. Zasadny rygoryzm metodologiczny a osobliwe próby unaukowiania nauk społecznych . 70
1.11.3. Możliwości przezwyciężenia osobliwego rygoryzmu i anarchizmu metodologicznego ... 78
Cześć druga. PROCES BADAWCZY
2. Eksperyment w naukach społecznych.......................................................................... 85
2.1. Pojmowanie eksperymentów w badaniach społecznych................................................... 85
2.2. Rodzaje eksperymentów stosowanych w naukach społecznych....................................... 88
2.2.1. Eksperyment projektowany w terenie.............................................................................. 88
2.2.2. Eksperyment laboratoryjny............................................................................................... 90
2.2.3. Eksperyment ex—post—facto.......................................................................................... 91
2.2.4. Eksperyment projekcyjny................................................................................................. 92
2.2.5. Eksperymenty jednoczesne i sukcesywne......................................................................... 93
3. Badania terenowe........................................................................................................... 96
3.1. Określenie badań terenowych.......................................................................................... 96
3.2. Typy badań terenowych.................................................................................................... 97
3.3. Przygotowanie badań terenowych.................................................................................... 97
3.4. Zachowanie badającego w badaniach terenowych...........................................................100
4. Badania całościowe i reprezentacyjne.........................................................................103
4.1. Określenie badań reprezentacyjnych i próbki reprezentacyjnej.......................................103
4.2. Wielkość próbki reprezentacyjnej....................................................................................104
4.3. Metody wyboru próbki reprezentacyjnej..........................................................................105
4.3.1. Wybór według przekonań badającego..............................................................................105
4.3.2. Wybór w oparciu o rachunek prawdopodobieństwa........................................................107
4.4. Zastosowanie metody reprezentacyjnej............................................................................108
4.5. Kłopoty związane z doborem próbki reprezentacyjnej i jej zmianami.............................110
5. Obserwacja.....................................................................................................................112
5.1. Postrzeganie przypadkowe a obserwacjajako metoda badawcza....................................112
5.2. Rodzaje obserwacji...........................................................................................................115
5.2.1. Obserwacja bezpośrednia i pośrednia..............................................................................115
5.2.2. Obserwacja kontrolowana i niekontrolowana..................................................................116
5.2.3. Obserwacja jawna i ukryta...............................................................................................116
5.2.4. Próba systematyzacji.........................................................................................................116
5.3. Zalety obserwacji i trudności związane ze stosowaniem tej metody badań.....................117
6. Wywiad............................................................................................................................120
6.1. Określenie wywiadu jako metody badań..........................................................................120
6.2. Typy wywiadu..................................................................................................................120
6.2.1. Wywiady ustne i pisemne.................................................................................................121
6.2.2. Wywiad skategoryzowany i nieskategoryzowany............................................................121
6.2.3. Wywiad jawny i ukryty....................................................................................................122
6.2.4. Wywiady indywidualne i zbiorowe..................................................................................123
6.2.5. Wywiad panelowy............................................................................................................123
6.3. Warunki określające poprawne przeprowadzenie wywiadu............................................124
6
6.4. Środki pomocnicze stosowane przy wywiadach.............................................................. 127
7. Badania ankietowe........................................................................................................130
7.1. Charakterystyka badań ankietowych...............................................................................130
7.2. Typy ankiet stosowanych w badaniach społecznych....................................................... 132
7.3. Wymogi metodologiczne badań ankietowych.................................................................134
7.3.1. Zasady opracowania ankiety...........................................................................................134
7.3.1.1. Struktura ankiety.............................................................................................................134
7.3.1.2. Forma i treść ankiety.......................................................................................................135
7.3.1.3. Wygląd zewnętrzny ankiety............................................................................................. 137
7.3.2. Uwagi na temat przydatności badań ankietowych...........................................................137
8. Badania oparte na dokumentach................................................................................ 140
8.1. Pojęcie dokumentu w badaniach faktów społecznych..................................................... 140
8.2. Typy dokumentów pisemnych i zasady ich wykorzystywania.........................................141
8.2.1. Dokumenty zebrane w sposób systematyczny.................................................................141
8.2.2. Dokumenty okolicznościowe...........................................................................................143
8.3. Problem wiarygodności danych zawartych w dokumentach...........................................145
9. Socjometria....................................................................................................................148
9.1. Założenia socjometrii i jej zastosowanie.........................................................................148
9.2. Ilościowe analizy socjogramu..........................................................................................152
10. Opracowanie zebranych materiałów badawczych.....................................................156
10.1. Przygotowanie danych do analizy ilościowej ijakościowej............................................ 156
10.1.1. Weryfikacja.....................................................................................................................156
10.1.2. Selekcja...........................................................................................................................157
10.1.3. Klasyfikacja.....................................................................................................................158
10.1.4. Kategoryzacja..............:...................................................................................................158
10.1.5. Skalowanie......................................................................................................................160
10.2. Analiza ilościowa............................................................................................................167
10.3. Analiza jakościowa..........................................................................................................176
10.4. Sprawozdanie z badań.....................................................................................................180
11. Wyjaśnianie zjawisk społecznych................................................................................ 182
11.1. Określenie problemu.......................................................................................................182
11.2. Rozwój poglądów na temat naukowego wyjaśniania......................................................186
11.3. Typy wyjaśnień faktów społecznych............................................................................... 190
12. Metodologiczne aspekty zaufania i podejrzliwości.................................................... 198
12.1. Podstawy zaufania i podejrzliwości................................................................................. 198
12.2. Analiza uwarunkowań zaufania i podejrzliwości............................................................201
Wybrana literatura.....................................................................................................................208
7
OD AUTORA
Trzecie wydanie książki pt.: „Wstęp do metod i technik badań społecznych", (Warszawa 1984), która
ukazała się nakładem Państwowego Wydawnictwa Naukowego już przed laty zniknęła z rynku
księgarskiego, podobnie jak dwa poprzednie wydania z lat 1976 i 1979, opublikowane przez
Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego. Zapotrzebowanie na tego rodzaju wprowadzenie w złożoną
problematykę metodologii badań społecznych zachęciło mnie do dalszych prac nad kolejnym
wydaniem wymienionej publikacji.
Obecne wydanie jest zmodyfikowanąi poszerzoną wersjąlll-go wydania, uwzględniającą także nowszą
literaturę przedmiotu. Książka ta jest napisana przede wszystkim dla studentów tych kierunków
studiów, których programy przewidują taki przedmiot, jak metody i techniki badań społecznych, aby
ułatwić im poruszanie się wśród złożonych problemów metodologicznych. Ale — korzystając z
doświadczeń związanych z wcześniejszymi wydaniami — starałem się uwzględnić także jego
przydatność dla tych studentów, którzy acz nie mająprogramowych zajęć z wymienionego
przedmiotu, to jednak są zmuszeni do korzystania z metod i technik badań społecznych, np. w związku
z przygotowaniami pracy dyplomowej i potrzebą zbierania przeróżnych danych.
W polskojęzycznej literaturze nie brak oczywiście publikacji, w jakich występują refleksje
metodologiczne, zarówno o charakterze ogólniejszym —jak też odnoszących się do badań w
poszczególnych naukach społecznych. Są one jednak rozsiane nie tylko w różnych książkach, dodajmy
nie zawsze łatwo dostępnych, ale także w licznych czasopismach fachowych, niemniej trudno
osiągalnych. Brak natomiast publikacji uogólniających dotychczasowe refleksje na ten temat i
stanowiących swoisty przewodnik po tej problematyce. Toteż w mojej książce, prezentując problemy
metodologiczne badań społecznych i wskazując na istniejącą literaturę przedmiotu, starałem się
również przybliżyć ją przynajmniej w pewnym stopniu Czytelnikowi. Wskazuję także na istniejącą
literaturę obcojęzyczną, uwzględniając nowsze pozycje.
9
Książka ta składa się z dwóch części. W pierwszej — ogólnej chcę m.in. uczulić Czytelnika na złożoność
i specyfikę metod i technik badań tej dziedziny, przypominając poglądy głoszone na ten temat przez
tak wybitnych przedstawicieli nauk społecznych, jak np. W. Dilthey, FI. Znaniecki, J. Chałasiński, St.
Ossowski, P. Sorokin czy M. Weber. Chcę także przestrzec Czytelnika przed naiwną wiarą w możliwość
osiągnięcia cudów poznawczych poprzez bezkrytyczne stosowanie do badań rzeczywistości społecznej
metod zaczerpniętych z innych nauk niż nauki społeczne, a równocześnie wskazać na konieczność
postawy nacechowanej dużą rzetelnościąbadawcząi otwartościąna osiągnięcia metodologii,
krytycyzmem i oczywiście znajomością stosowanych metod.
Natomiast w części drugiej omawiam bardziej szczegółowo stosowane sposoby badania
rzeczywistości społecznej, wskazując zarówno na ich zalety, jak i wady. Swoistym zakończeniem tej
części są ostatnie dwa fragmenty, poświęcone wyjaśnianiu zjawisk społecznych oraz metodologicznym
aspektom zaufania i podejrzliwości. W pierwszym z nich staram się ukazać, co i w jakim stopniu
możemy właśnie poprzez badania wyjaśnić w naukach społecznych. W drugim — z kolei — podejmuję
krytyczną refleksję o charakterze ogólnometodologicznym.
Mam świadomość tego, że nie wszystko o czym można pod tym tytułem napisać zostało przeze mnie
w pełni przedstawione, a nawet zarysowane skrótowo. Jest to jednak przecież tylko „wstęp", czy
„wprowadzenie" w określoną problematykę, a nie podręcznik metod i technik badań. Dlatego jednym
z jego celów jest także wskazanie pełniejszych opracowań z tego zakresu, jakie wymieniam w
„Literaturze uzupełniającej".
Czy i o ile moje zamierzenia zostały zrealizowane? Odpowiedź na te pytania należy do Czytelnika.
Katowice, luty 1995 r.
Janusz Sztumski
Część pierwsza
ZAGADNIENIA OGÓLNE
1. METODOLOGICZNE PROBLEMY BADAŃ SPOŁECZNYCH
1.1. SPECYFIKA NAUK SPOŁECZNYCH
Pod wpływem osiągnięć poznawczych nauk przyrodniczych, a także dzięki możliwościom ich
wykorzystania w przeobrażaniach świata, zaznaczyły się dążenia zmierzające do użycia metod
badawczych stosowanych dotąd we wspomnianych naukach również do badań zjawisk społecznych w
całym ich bogactwie i złożoności, współtworzących to, co skrótowo jest nazywane rzeczywistością
społeczną. Okazało się, że wiedza o rzeczywistości społecznej jest raczej nikła, mało precyzyjna i nie
odpowiada wzrastającym potrzebom poznawczym i praktycznym. Bowiem w miarę upowszechniania
się wśród ludzi przekonania o tym, że ich życie określa nie tylko środowisko naturalne, ale również i
środowisko społeczne, wzrasta ich zainteresowanie osiągnięciami poznawczymi i praktycznymi nauk
zajmujących się środowiskiem społecznym, a zwłaszcza socjologią. I wówczas ujawnia się słabość
wspomnianych nauk. Skłania to jednak również do intensyfikacji poszukiwań skutecznych sposobów
przezwyciężenia istniejących słabości, m.in. poprzez podejmowanie prób zmierzających do
wykorzystania doświadczeń metodologicznych nauk przyrodniczych.
Oczywiście, poszukiwania wsparcia dla nauk społecznych w innych naukach jest w pełni zasadne,
ponieważ są one zbieżne z wysuwanym przez metodologów postulatem jedności nauki oraz
wynikającym z niego postulatem jedności założeń metodologicznych.
Pomimo jednak teoretycznej zasadności koncepcji wykorzystania metod nauk przyrodniczych do
badań zjawisk społecznych, podejmowane w tym zakresie próby nastręczają wiele problemów.
Wszelkie bezkrytyczne przenoszenia owych metod do badań zjawisk społecznych nie dawały wcale
spodziewanych efektów poznawczych i kończyły się co najwyżej próbąjakiego udziwnienia nauk
społecznych. Nic więc dziwnego, że coraz bardziej pojawiała się konieczność krytycznej refleksji nad
możliwościami adaptacji metod badawczych nauk przyrodniczych do potrzeb badań rzeczywistości
społecznej.
13
Stanisław Ossowski — podejmując tego rodzaju refleksje — stwierdził trafnie, że w interesującym nas
przypadku trzeba rozpatrzyć następujące zagadnienia: „...(1) z dawna obserwowany wpływ rezultatów
badań na rzeczywistość, do której wnioski z badań mają się odnosić, (2) bezpośredni wpływ samych
czynności badawczych na badaną rzeczywistość, (3) konflikt pomiędzy postulatem systematyczności
badań i postulatem ubiegania się o wnioski ogólne, nie ograniczone wyznacznikami historycznymi, (4)
konflikt pomiędzy ograniczeniem się do metod standaryzowanych a miarodajnością wskaźników i
subtelnością praktyki, (5) udział doświadczenia wewnętrznego w praktyce badawczej"1.
Przyjrzyjmy się bliżej wyróżnionym zagadnieniom, ponieważ każde z nich wskazuje na specyfikę nauk
społecznych, którą trzeba i należy brać pod uwagę wtedy, gdy podejmujemy badania zjawisk
należących do sfery zainteresowań wspomnianych nauk.
1. Wiadomo, że wyniki wszelkich badań naukowych, a więc zarówno przyrodniczych, jak i
społecznych, mogą zmieniać daną rzeczywistość, jeśli zostaną zastosowane w praktyce, czyli będą
użyte do celowego działania. Słusznie jednak wskazywał Ossowski, że „... na terenie nauk społecznych
wyniki badań mogą powodować zmiany nie mające analogii w sferze nauk przyrodniczych...". Bowiem
rezultaty badań albo oparte na nich przewidywania kształtują nie tylko zachowanie badających, ale
również badanych, jeśli przenikną do ich świadomości. Ukazane np. przez Karola Marksa zagrożenia
kapitalizmu, gdy zostały potwierdzone także przez innych badaczy i przeniknęły do świadomości
kapitalistów, spowodowały z ich strony działania obronne, a tym samym stały się jednym z czynników
zapobiegających katastrofie tego ustroju2.
Niewątpliwie osiągnięcia nauk przyrodniczych i wiedza o nich mają także wpływ na sytuację
społeczną. Tytułem przykładu przypomnijmy o wpływie heliocentrycznej teorii Kopernika czy też o
odkryciach fizyki jądrowej w naszych czasach na świadomość i postawy ludzkie. Jednakże żadne z tych
odkryć czy też inne odkrycia dokonane w naukach przyrodniczych nie kształtuje przecież przez sam
fakt swego zaistnienia przyrody czy poszczególnych jej zjawisk dopóki nie zostanie do tego celu
wykorzystane przez człowieka. Natomiast już sam fakt opublikowania teorii dotyczących problemów
społecznych może spowodować określone zmiany w tych społeczeństwach, gdzie dane teorie będą
znane. Pouczającym przykładem są skutki, jakie spowodowała np. w społeczeństwie francuskim przed
rewolucją w XVIII wieku tzw. „teoria umowy społecznej".
Otóż pod jej wpływem zaczynają dokonywać się w świadomości ludzi określone procesy
przewartościowań, które z czasem doprowadziły m.in. do prze-
14
obrażenia się „poddanych" w „obywateli", a w dalszej konsekwencji do określonych zmian społeczno-
politycznych.
2. Zarówno w sferze nauk przyrodniczych, jak i społecznych, występuje niebezpieczeństwo polegające
na tym, że proces badawczy niszczy normalne warunki istnienia przedmiotu badań. Ale ze względu na
powtarzalność zjawisk przyrodniczych niebezpieczeństwo to nie jest tak poważne w sferze badań
przyrodnika, jak w badaniach np. socjologa lub psychologa. Chemik, fizyk czy biolog, jeżeli popełnią
jakieś uchybienie metodologiczne, to mogą z reguły powtórzyć swoje doświadczenia na tym samym
przedmiocie lub na identycznym. Jeżeli natomiast podobny błąd popełni socjolog, to na ogół nie może
swoich badań powtórzyć w tym samym środowisku społecznym, na tym samym zbiorze ludzi,
ponieważ badani nie sąjuż tymi samymi ludźmi, jakimi byli wcześniej, tzn. przed uczestnictwem w
badaniach. Otóż pod wpływem badań nasunęły im się problemy, o których być może nigdy by nie
myśleli, a tym samym nie zastanawialiby się nad nimi, czy też nad swoimi poglądami, opiniami,
postawami dotyczącymi określonych spraw i nie widzieliby powodów do ich ewentualnej zmiany.
3. „Analogia pomiędzy socjologią empiryczną a naukami przyrodniczymi zawodzi także w sprawie
zasięgu wniosków indukcyjnych opartych na systematycznych badaniach" — zauważył nie bez racji
Ossowski3. A dalej wskazywał, że „najostrzej wszakże różnica pomiędzy przyrodnikiem a badaczem
zjawisk społecznych przy budowaniu indukcyjnych uogólnień objawia się w ich stosunku do
materiałów z przeszłości". Możliwość względnie swobodnego kształtowania warunków, w jakich
przeprowadza się doświadczenie przyrodnicze nie powodujątak poważnych ograniczeń sytuacyjnych,
jakie występują w badaniach eksperymentalnych prowadzonych w naukach społecznych. „Mamy więc
prawo sądzić — pisał Ossowski — że eksperymenty Galileusza, Newtona czy Einsteina nie wypadłyby
inaczej, gdyby je przeprowadzono w czasach faraonów lub w czasach paleolitu. Natomiast ze
zjawiskami społecznymi sprawa się przedstawia inaczej: uwarunkowanie kulturowe odbiera
neutralność współczynnikom czasowo-przestrzennym, uhistorycznia materiały, redukując przez to
samo ogólność wniosków indukcyjnych"4.
Ustalone właściwości żelaza lub innego metalu będą sprawdzały się w każdym miejscu i czasie, gdzie
dany metal występuje. Natomiast znane nam właściwości psycho-socjo-demograficzne badanej
zbiorowości, np. studentów jakiegoś typu szkoły wyższej, nie będą wcale identyczne w każdym
miejscu i czasie. Stwierdzenia przedstawiciela nauk społecznych, a w tej mierze socjologa lub
psychologa są zatem ważne hic et nunc i wszelkie próby ich uogólnień mogą opierać się jedynie na
rachunku prawdopodobieństwa.
15
4. „Ograniczenie się w badaniach socjologicznych do ścisłych standaryzowanych metod wedle wzoru
nauk przyrodniczych nie tylko eliminuje materiały z przeszłości, ale —jak zauważył Ossowski —
pociąga za sobą inne jeszcze skutki nieznane naukom przyrodniczym". W naukach społecznych
możliwości standaryzacji są nader ograniczone specyfiką tych nauk, o której wcześniej była mowa. W
socjologii standaryzacja wiąże się np. z dążeniem do tego, aby w badaniach empirycznych osiągnąć
reprezentatywność próbki badanej populacji i taką normalizację danych, aby nadawały się one do
opracowań statystycznych oraz do maksymalnej depersonifikacji procesu badawczego, redukującego
do minimum wpływ osoby badacza na osiągane wyniki5. Z powyższych dążeń wynikają szczegółowe
dyrektywy dla konkretnych metod stosowanych w empirycznej socjologii, np. w badaniach
ankietowych dąży się do standaryzacji pytań. Standaryzacja usprawnia niewątpliwie opracowanie
odpowiedzi, ale równocześnie upraszcza też badaną rzeczywistość, ponieważ pozwala na uchwycenie
tylko tego, co da się sprowadzić do przyjętych standardów, norm itp.
Jak trudno sformułować metodologicznie poprawne pytania w ankiecie i jak liczne pułapki czyhają na
badających przy interpretacji zebranych odpowiedzi ukazują socjologowie, którzy zajmują się
problemami metodologicznymi6.
Unikanie tzw. „pytań otwartych" w ankietach i zastępowanie ich „pytaniami zamkniętymi" w celu
osiągnięcia standaryzacji nie daje badającemu wcale takich samych możliwości, jak np. fizykowi
stosowanie identycznych narzędzi pomiaru dla określenia danych parametrów. Bowiem o ile równe
słupki rtęci w jednakowych termometrach są niewątpliwymi wskaźnikami identycznych temperatur, to
np. jednakowe odpowiedzi na to samo pytanie nie wskazują bynajmniej na identyczne postawy czy
opinie respondentów. Każda z osób odpowiadających „tak" albo „nie" może przecież kierować się
zupełnie różnymi motywami. Dlatego też jednogłośność nie oznacza wcale jednomyślności.
Ewentualne różnice w opiniach i postawach można ujawnić dopiero wówczas, gdy zastosujemy
zróżnicowane techniki badawcze, uwzględniające właściwości poszczególnych respondentów, co łączy
się jednak z odejściem od standardowych metod7.
5. W naukach społecznych — w przeciwieństwie do nauk przyrodniczych — wpływ doświadczenia
wewnętrznego badacza jest nie tylko trudny do wyeliminowania, ale co więcej, wpływ ten nie zawsze
jest negatywny. Trudno wyobrazić sobie, aby człowiek badający zjawiska społeczne —jako istota
społeczna — mógł je badać z takim samym obiektywizmem, z jakim bada np. zjawiska przyrody.
Socjolog, historyk czy ekonomista wczuwa się po prostu volens nolens w sytuację i stosunki
społeczne, które bada, ponieważ to właś-
16
nie wczuwanie się pozwala jemu o wiele lepiej czy głębiej zrozumieć dane zjawisko. Wczuwanie się
np. socjologa w sytuacje społeczne badanych ludzi pozwala zrozumieć ich sposób myślenia, istniejące
opinie i odpowiadające im postawy, a tym samym daje jemu lepsze szanse na poznanie badanych
zjawisk.
Jaką rolę odgrywa doświadczenie wewnętrzne w zrozumieniu mechanizmów zależności wykrytych w
sferze zjawisk społecznych ukazująnastępujące przykłady. Otóż znane twierdzenie Keynesa, według
którego wzrostowi dochodu narodowego towarzyszy wzrost konsumpcji, wolniejszy od wzrostu
dochodu lub ukazane przez Simmela prawo socjologiczne, że zagrożenie zewnętrzne wzmaga
zwartość grupy — są lepiej zrozumiałe, jeżeli wczuwamy się w sytuację ludzi, których dochody
wzrosły, a nawyki konsumpcyjne nie pozwalają zmienić dotychczasowego stylu życia lub w sytuację
np. członka oddziału wojskowego zagrożonego przez wroga8.
Kiedy mówimy o roli doświadczenia wewnętrznego w poznaniu zjawisk społecznych, to nie mamy
oczywiście zamiaru przekonywania o tym, że poznanie intuicyjne, w spinozjańskim lub
bergsonowskim rozumieniu, jest wyższe od innych sposobów poznawania9. Chodzi jedynie o ukazanie
wpływu i znaczenia czynnika subiektywnego w badaniach społecznych, czyli wpływu doświadczeń
życiowych danego badacza i jego intelektu na poznawanie rzeczywistości społecznej. Również
ukazywanie odrębności nauk społecznych nie powinny skłaniać do wniosku, do jakiego doszli ongiś
m.in. Dilthey i Husserl, którzy twierdzili, że zjawiska świata duchowego i społecznego nie mogą być
badane takimi samymi metodami jak przyroda i dlatego postulowali rozumowe „wczuwanie się" w
przedmiot poznania i jego intuicyjne zgłębianie10.
Wadliwość tego rodzaju poglądów została już dawno wykazana przez takich uczonych, jak np. Max
Weber, Alfred Vierkandt i Karl Mannheim, co nie znaczy wcale, że zostały one do końca
przezwyciężone i nie mają dzisiaj swoich zwolenników. Postulowana przez metodologów jedność
nauki i jego założeń metodologicznych nie wyklucza wcale odrębności poszczególnych nauk. Istnieje
także możliwość przenoszenia metod badawczych z jednych nauk do drugich, a więc np. z nauk
przyrodniczych do nauk społecznych, ale wszelkie działania w tym zakresie powinny uwzględniać
zarówno to, co wspólne wszystkim naukom, jak też i odrębność nauk społecznych.
Uwzględniając swoistość nauk społecznych, jaka stanowi właśnie owądif-ferentia specifica,
pozwalającąna wyodrębnienie tychże nauk spośród innych, można wskazać na te cechy wspólne, jakie
występują we wszystkich naukach. Otóż nauki społeczne — podobnie jak wszystkie inne — są:
17
a) obiektywne — nie tylko w tym znaczeniu, że traktują przedmiot swoich badań jako byt istniejący
niezależnie od poznającego przedmiotu, ale również dlatego, iż starają się badać go w sposób wolny
od uprzedzeń, czyli sine irra et studio;
b) deterministyczne — ponieważ zakładając, że wszelkie zdarzenia i zjawiska, jakie badają, są w
sposób konieczny wyznaczone przez ogół kształtujących je warunków, a tym samym podlegają
określonym prawidłowościom;
c) generalizujące — bowiem zmierzają do ustalenia ogólniejszych zasad i praw rządzących badanymi
zjawiskami, faktami itp. zdarzeniami na podstawie uogólniania swoich efektów poznawczych;
d) intersubiektywne — dążąc do ujęć swoich ustaleń, opisów, prawidłowości itp. konstatacji w
kategoriach, które nie są zależne wyłącznie od doznań, przeczuć, uczuć, czy myśli jakiegoś podmiotu,
lecz są dostępne każdemu poznającemu człowiekowi;
e) logiczne — zarówno ze względu na swoją strukturę, tzn. wewnętrzną spójność, jak też z uwagi na
dążność do racjonalnego przedstawiania badanych faktów, czyli w sposób wolny od irracjonalnych
koncepcji;
f) otwarte i dopuszczające zmiany — tzn. nie stanowią one zamkniętych zbiorów twierdzeń,
ustalonych raz na zawsze zarówno pod względem ilościowym, jak i jakościowym; nie są więc zbiorami
dogmatów, lecz twierdzeń, które mogą być uzupełniane nowymi i modyfikowane na skutek rozwoju
danej nauki;
g) s p r a w d z a 1 n e są też ich wyniki i metody zarówno na drodze teoretycznej, poprzez logiczną
krytykę, jak i w sposób empiryczny, poprzez przedmiotową i społeczną praktykę.
Kolejność, w jakiej wymieniono powyższe cechy nie świadczy o stopniu ich ważności. Bowiem
wszystkie wespół potwierdzają autentyczność nauk społecznych. Niewątpliwie problematyka metod i
technik badawczych stosowanych w interesujących nas naukach łączy się przede wszystkim z
właściwościami wymienionymi na końcu, tzn. z ich sprawdzalnością.
Zauważmy, że pomimo pewnych zbieżności i podobieństw o charakterze metodologicznym z innymi
naukami, nauki społeczne różnią się jednak od pozostałych specyficznym charakterem przedmiotu
swoich badań, który jest określony w swoim istnieniu i rozwoju świadomością istot ludzkich.
18
1.2. PRZEDMIOT I CEL BADAŃ SPOŁECZNYCH
Rozmaitymi tworami życia zbiorowego ludzi, tzn. przeróżnymi strukturami, zjawiskami i procesami
społecznymi, czyli mówiąc bardziej skrótowo — tzw. rzeczywistością społeczną — zajmuje się wiele
nauk, np. historia, etnologia, socjologia, ekonomia polityczna i in., z których każda dąży do
rozpoznania poszczególnych jej fragmentów, zgodnie ze swoją specyfiką. Rozważania dotyczące
przedmiotu badań zawężam do socjologii, ponieważ nauka ta stwarza najszersze podstawy do
penetracji rzeczywistości społecznej, a stosowane w niej metody i techniki badawcze — podobnie jak
też jej kategoria i prawa — są stosowane w pozostałych naukach społecznych.
Przechodząc do charakterystyki przedmiotu badań socjologii trzeba już na początku wskazać, że jest
on bardzo złożony. Obejmuje bowiem rozmaite twory życia społecznego, zarówno materialne (np.
różne zbiorowości społeczne), jak również idealne, do których zaliczamy np. idee, przesądy, czy też
wierzenia ludzi. Bez przesady można powiedzieć, że przedmiotem tych badań jest wszystko to, co
składa się na rzeczywistość społeczną.
Spróbujmy przyjrzeć się bliżej temu, co z socjologicznego punktu widzenia składa się na tą
rzeczywistość społeczną. Do najistotniejszych jej składników zaliczamy:
a) zbiorowości i zbiory społeczne;
b) instytucje społeczne oraz
c) procesy i zjawiska społeczne.
a. Zbiorowościami społecznymi nazywamy wszystkie takie zbiory ludzi, w których pomiędzy
tworzącymi je osobnikami, występują jakieś wzajemne oddziaływania, wynikające z faktu ich
przynależności do danego zbioru. Przykładowo zalicza się do tego typu tworów społecznych: grupy,
klasy i warstwy społeczne, różnego rodzaju publiczności itp. W ostatnich latach np. dużym
zainteresowaniem nie tylko socjologów cieszą się przeróżne małe grupy społeczne, jak np. rodzina,
grupy koleżeńskie, kliki, kolektywy itp. ponieważ w nich właśnie kształtują się opinie, postawy i
zachowania ludzi oraz wartości, jakimi kierują się oni na co dzień.
Zbiorami społecznymi nazywamy takie twory, które powstały w praktyce życia społecznego, czyli
zostały ukształtowane w procesie współżycia ludzi ze sobą w obrębie danej zbiorowości. Są to zatem
zbiory, które badający zastaje w istniejących zbiorowościach, w przeciwieństwie do zbiorów
logicznych, jakie sam tworzy dla określonych potrzeb na podstawie dowolnej cechy wspólnej,
występującej u interesujących go ludzi. Zbiory np. wykwalifikowanych i niewykwalifikowanych
pracowników, jakie możemy wyróżnić wśród załóg wielu zakładów pracy, są przykładem zbiorów
społecznych, bowiem wykształ-
19
cenie, na którym opiera się wymienione wyróżnienie jest cechą ukształtowaną w życiu społecznym i
odpowiednio wartościowaną społecznie. Natomiast zbiory utworzone przez postronnego
obserwatora jakiejś licznej grupy ludzi, który na podstawie dowolnej cechy, np. barwy włosów lub
rodzaju nakrycia głowy itp. cech przypadkowych, są przykładem zbiorów logicznych, tzn.
pozwalających w konsekwentny sposób podzielić daną grupę na pewną ilość mniejszych grup. Tego
rodzaju zbiory mogą być niekiedy przydatne dla celów praktycznych, np. dla potrzeb marketingu itp.
Nie posiadają one jednak walorów zbiorów społecznych, czyli z przynależnością do nich nie łączą się
żadne obowiązki lub uprawnienia społeczne. To, że np. ktoś jest blondynem, brunetem, rudym czy
łysym nie pociąga za sobą żadnych konsekwencji społecznych.
Do najbardziej typowych zbiorów społecznych zaliczamy zbiorowiska społeczne i kategorie społeczne.
Zbiorowisko społeczne tworzy zbiór ludzi przebywających mniej lub więcej stale w pewnych
określonych ramach przestrzennych w takim skupieniu, że praktycznie możliwa jest styczność
bezpośrednia osób tego zbioru ze sobą. „Zbiorowisko miejscowości X" jest określeniem oznaczającym
po prostu wszystkich ludzi zamieszkujących stale lub okresowo na terenie danej miejscowości.
Spotykamy się z wieloma zbiorowiskami społecznymi, które różnią się zarówno wielkością jak też
innymi cechami charakterystycznymi np. dla danego regionu geograficznego, kręgu kulturowego oraz
stopnia rozwoju społeczno-gospodarczego danego zbiorowiska.
Kategorią społeczną nazywa się z kolei zbiór ludzi wydzielony w praktyce życia społecznego w obrębie
różnych struktur społecznych ze względu na określone cechy fizyczne lub inne, które same przez się
lub przez swój rzeczywisty czy domniemany związek strukturalny lub funkcjonalny z innymi cechami,
wydają się ludziom na tyle ważne, że łączy się z nimi określone obowiązki, (czyli „funkcje") i
uprawnienia, (czyli „pozycje społeczne")11. Do najbardziej powszechnych kategorii społecznych
zalicza się kategorie: płci, wieku, pokrewieństwa, stanu cywilnego.wykształcenia i zawodu. Z
przynależności do każdej z kategorii społecznych wynikają określone zwyczajowo i prawnie obowiązki
i uprawnienia, które są zróżnicowane w poszczególnych grupach społecznych i które
ulegająprzeobrażeniom wraz z rozwojem społecznym.
b. Termin „instytucja społeczna" nie jest jednoznaczny. Posługujemy się nim zarówno dla oznaczenia
przeróżnych tworów prawnych lub organizacyjnych, jak też kulturowo-antropologicznych. Stąd
wielość znaczeń tego terminu, spośród których wskażemy następujące:
20
1) zorganizowane twory społeczne, powołane do realizacji określonych funkcji powszechnie
użytecznych, jak np. różne agendy państwowe, samorządowe, spółdzielcze, fundacje, stowarzyszenia
itp.
2) względnie ustabilizowane i prawnie określone formy społecznego współżycia, np. małżeństwo,
rodzina, wspólnota religijna itp.
3) zasady i normy społeczne regulujące zachowanie i współżycie ludzi, jakich naruszenie spotyka się
ze społeczną dezaprobatą.
4) poszczególne osoby fizyczne, które stają się ucieleśnieniem urzędów, godności lub funkcji
społecznych i w świadomości ludzi danych społeczności występują nie jako konkretne osoby, np.
„p.Iksiński" czy „p. Zet", ale są utożsamiani z zajmowanym stanowiskiem, urzędem lub godnością czyli
jawią się w świadomości innych jako np. „prezes", „szef, „wielebny" itd.
5) także role społeczne mogą stać się swoistymi instytucjami, np. rola męża i ojca, jako „głowy
rodziny"; kapitana statku—jako „pierwszego po Bogu" itp. Z terminem „instytucja" łączy się pochodny
— mianowicie — „instytucjonalizacja", którym określa się proces upowszechnienia się i utrwalania
jakiegoś sposobu postępowania, zachowania itp. faktów społecznych, stających się z czasem
instytucjami, w jednym z wyróżnionych znaczeń.
c. Procesami społecznymi nazywamy rozmaite, przebiegające regularnie po sobie, wzajemnie
warunkujące się przeobrażenia w różnych tworach społecznych lub w życiu danego społeczeństwa.
Zjawiskami społecznymi nazywamy z kolei wszelkie uzewnętrznione i masowe wytwory współżycia
oraz wzajemnego oddziaływania na siebie ludzi, jak np. ruchliwość społeczna, opinie, postawy i
zachowania ludzi, moda, wierzenia, zainteresowania itp. materialne i niematerialne twory życia
zbiorowego ludzi.
Podobnie jak we wszystkich naukach, które opierają się na badaniach empirycznych, tak też w
naukach społecznych, a w tej mierze i w socjologii, celem podejmowanych badań jest — najogólniej
biorąc — naukowe poznanie badanej rzeczywistości.
Jednakże dla współczesnych nauk społecznych nie jest to wcale cel jedyny. Oprócz realizowania celu
poznawczego ważne jest także kształtowa-n i e rzeczywistości społecznej, w związku z tym
prognozowanie i planowanie jej przeobrażeń, co umożliwia właśnie stymulowanie procesów
społecznych. Poprzez badania empiryczne w socjologii zmierza się więc zarówno do rozwijania teorii,
tzn. usystematyzowanej wiedzy odnoszącej się do rzeczywistości społecznej, jak też do tego, aby
służyć potrzebom praktyki społecznej, ukazując możliwości jej kształtowania.
Biorąc powyższe pod uwagę zasadną jest teza, że poprzez badania empiryczne w socjologii
uzyskujemy możliwość:
21
1) sprawdzenia prawdziwości istniejących już teorii oraz wniosków, jakie z nich wynikają, które mogą
okazać się przydatne zarówno dla celów poznawczych, jak i praktycznych;
2) uściślenia zakresu stosowalności poszczególnych teorii do potrzeb praktyki;
3) wzbogacenie dotychczasowej wiedzy o poszczególnych przejawach życia społecznego poprzez
uzupełnienie jej nowymi danymi i wynikającymi z nich wnioskami;
4) uzyskanie wiadomości o nieznanych dotąd, czyli niezbadanych faktach i zjawiskach społecznych, co
pozwala rozszerzenie penetracji naukowej na nowe obszary rzeczywistości społecznej.
Badania empiryczne przyczyniająsię zatem niewątpliwie do poznania uwarunkowań i prawidłowości
zjawisk i procesów społecznych, a tym samym i do poszerzenia zarówno poznawczych, jak i
praktycznych możliwości socjologii. Uwaga ta odnosi się również do pozostałych nauk społecznych.
Zauważmy też, że rozwój teoretycznych i praktycznych możliwości socjologii jest również istotny dla
innych nauk społecznych, ponieważ przyczynia się do ich rozwoju, dostarczając wspominanym
naukom podstawowej wiedzy o prawidłowościach istnienia i przeobrażeń rzeczywistości społecznej.
1.3. FILOZOFICZNE PODSTAWY BADAŃ SPOŁECZNYCH
To, co chcemy badać — podobnie też to —jak chcemy realizować nasze zamierzenia badawcze, wiąże
się z potrzebą świadomego lub milczącego przyjęcia określonych podstaw filozoficznych, dotyczących
tego, czym jest dla nas wybrany przedmiot badań oraz jakie są uwarunkowania jego poznania.
Odpowiedź na pytanie o to czym jest dla nas przedmiot badań, np. społeczeństwo, zachodzące w nim
procesy, jakaś grupa społeczna itp. wytwory życia społecznego, dotyczy kwestii ontologicznych, które
— najogólniej — odnoszą się do natury danego przedmiotu, tzn. do jego charakteru, rodzaju i istoty.
Wielu badaczy zjawisk społecznych jest skłonnych mniemać, że refleksje ontologiczne nie wywierają
istotnego wpływu na przebieg lub wyniki badań, a ponadto mogą ich niepotrzebnie wikłać w mniej
lub bardziej jałowe spory filozoficzne. Powyższe mniemanie nie jest jednak zasadne. W związku z tym
trafna jest wypowiedź Jana Szczepańskiego, że „każdy pogląd na rzeczywistość społeczną, niezależnie
od tego, czy jest wyraźnie sformułowany, czy też milcząco przyjęty, ma reperkusje w ogólnych
dyrektywach metodologicznych oraz w technikach zbierania i interpretowania materiałów. Ogólna
teoria
22
rzeczywistości — czy jest ona konsekwentną doktryną filozoficzną, czy też tylko zlepkiem potocznych
wyobrażeń — dostarcza nie tylko aparatu pojęciowego, lecz także ram odniesienia dla interpretacji
materiałów. Jej wpływ na konkretne stawianie zagadnień i na toczące się w socjologii spory był nieraz
podkreślany12.
Dobrą ilustracją powyższego poglądu są refleksje Tadeusza Szczurkiewicza związane z poszukiwaniem
odpowiedzi na pytanie czym jest grupa społeczna. I chociaż odpowiedzi na pytanie dotyczące
rzeczywistości grupy społecznej oraz jej charakteru są bardziej ważne dla socjologii teoretycznej niż
empirycznej, to jednak nie są one wcale obojętne dla podejścia do empirycznych badań
wspomnianego tworu społecznego13.
Oprócz wyboru założeń ontologicznych lub epistemologicznych w przypadku filozoficznych podstaw
badań społecznych wchodzą w grę także określone kategorie ogólnej metodologii, na które
należałoby zwrócić uwagę.
Kategoriami danej nauki nazywamy jej podstawowe pojęcia, które mają zarówno obiektywne
podłoże, jak też obiektywnie określoną treść, ponieważ są uogólnieniami ludzkiego poznania, a nie
dowolnymi lub umownymi tworami.Odzwierciedlają one zarówno istniejące w rzeczywistości
społecznej prawidłowości, jak też kolejne szczeble poznania tejże rzeczywistości przez ludzi. Jako
subiektywne formy ujmowania obiektywnych zależności nie są one stabilne, lecz ulegają zmianom i
przeobrażeniom w miarę dokonywania się postępu wiedzy ludzkiej o życiu społecznym i jego
wytworach. Jednak z tą chwilą, kiedy pojawią się, uzyskują względną niezależność i przeciwstawiają
się każdemu nowemu doświadczeniu poznawczemu, jako istniejące już formy ujęcia danej
rzeczywistości, a tym samym wpływają w pewnym stopniu a p r i o -r i na nasze poznanie.
Badając rzeczywistość społeczną w całym bogactwie jej przeróżnych wytworów, w jakich przejawia się
ona ludziom, odwołujemy się przede wszystkim do następujących kategorii metodologicznych, które
są przydatne zarówno do badań przyrody, jak i społeczeństwa, ponieważ umożliwiają zrozumienie
rozmaitych prawidłowości oraz przeobrażeń jakie mają w nich miejsce. Na szczególną uwagę zasługują
następujące kategorie: a) wzajemny związek badanych zjawisk; b) określenie tego, cojednostkowe,
szczególne i ogólne w badanej sferze; c) istota i zjawisko; d) treść i forma; e) konieczność i
przypadkowość; f)jakość i ilość; g) miara; h) możliwość i rzeczywistość oraz i) przyczyna i s k u t e k w
rzeczywistości społecznej.
Przyjrzyjmy się bliżej walorom poznawczym wymienionych kategorii w odniesieniu do nauk
społecznych.
23
a. Zauważmy, że pomiędzy poszczególnymi zjawiskami przyrody czy też zjawiskami społecznymi, a
nawet cechami tego samego zjawiska, istniejąm.in. takie relacje, które sprawiają, iż zmiany jednego
zjawiska (lub cechy) zależą od zmian innego zjawiska (lub cechy). Tego rodzaju stosunki nazywa się
właśnie wzajemnymi związkami. Tytułem przykładu wymieńmy taki związek wzajemny: świadomość
ludzi a społeczno-gospodarcze warunki ich życia.Otóż istniejący związek powoduje, że zmiany, jakie
zachodzą w materialnych warunkach życia (obejmujących także sferę kultury) danych ludzi rzutują
nieuchronnie — acz nie automatycznie — na przeobrażenia ich świadomości; a przeobrażenia
świadomości z kolei na materialne warunki ich życia.
b. Wśród badanych zjawisk społecznych możemy wyróżnić nie tylko powtarzalne właściwości, ale
również właściwości swoiste, tzn. jednostkowe, które przeciwstawiamy ogólnym, obejmującym
całokształt cech i relacji, jakie występują w różnych zjawiskach i procesach albo też pomiędzy nimi.
Ogólność przejawia się więc w powtarzalności danych cech i relacji w odniesieniu do badanych
zjawisk. Doświadczenia osobnicze powodują m.in., że każdego człowieka np. charakteryzuje swoista
świadomość, ukształtowana jego osobistymi dziejami, która jest szczególnym przypadkiem
świadomości rozumianej ogólnie, jako odzwierciedlenie w ludzkiej głowie danych warunków bytu
społecznego.
Jednostkowym — jest więc konkretne zjawisko lub proces czy też ich część składowa; to, co ogólne,
przejawia się w jednostkowym, jako to, co jest powtarzalne dla wszystkich przedmiotów danej klasy.
Konkretna wojna jest np. zdarzeniem jednostkowym, w którym przejawiają się właściwości
charakterystyczne dla każdej wojny, czyli ogólne. Szczegółowym —jest natomiast to, co w pewnej
mierze jest właściwe temu, co jednostkowe i temu, co ogólne. Dlatego też możemy mówić o
wzajemnym związku między tym, co jednostkowe i ogólne. Oprócz ogólnego możemy także wyróżnić
to, co najogólniejsze, określając tym terminem wszechświat, uniwersum, a w odniesieniu do zjawisk
społecznych, np. całokształt zjawisk społecznych.
c. W filozofii istniejąróżne poglądy na temat wzajemnych związków między istotą a zjawiskiem.
Uważam, że obie omawiane kategorie trzeba rozpatrywać łącznie, także w odniesieniu do zjawisk
społecznych.
Istota np. danego tworu społecznego obejmuje wewnętrzne, trwałe i powtarzające się związki, które
określają jego tendencje i kierunki rozwoju. Kategoria ta służy więc dla odróżnienia tego, co stanowi
główną cechę, określającą dany twór społeczny lub proces społeczny od występujących w jego
przypadku przejawów zewnętrznych, składających się na stronę zjawiskową. Poszukiwania istoty
zmierzają do ukazania najgłębszych związków wewnę-
24
trznych, określających tendencje rozwojowe danych procesów itp. oraz ogólnych prawidłowości
rozwojowych.
Natomiast zjawisko jest szerszym ujęciem, obejmującym oprócz właściwości wspólnych wielu faktom,
także pewne specyficzne elementy często jednostkowe, a ponadto oprócz tego, co istotne, zawiera
też to, co nieistotne. Dla zilustrowania tych różnic posłużymy się takim przykładem: to, jak się
produkuje i za pomocą jakich narzędzi — określa istotę poszczególnych formacji społeczno-
ekonomicznych. Natomiast to, c o się produkuje, zaliczamy do ich zjawiskowej strony14.
d. Podobną różnorodność poglądów można odnotować wśród filozofów odnośnie treści i formy.
Uważam, że obie te kategorie są ze sobą ściśle powiązane i wzajemnie się warunkują, tzn. nie ma
treści bez formy i formy bez treści. Nie znaczy to jednak, że nie mogą być one oddzielnie badane. Tak
np. treścią określonej zbiorowości społecznej są wszystkie wzajemne oddziaływania i związki między
osobnikami przynależnymi do tej zbiorowości. Natomiast formą jest jej struktura lub organizacja, czyli
to, w czym się dana treść przejawia.
e. Nie mniej kontrowersji budzi wzajemna relacja między tym, co określamy koniecznością i
przypadkowością. Uważam, że obie te kategorie pozostają w ścisłym i wzajemnym związku.
Koniecznym jest więc wszystko to, co wynika z istoty danego procesu lub zjawiska, co jest
uwarunkowane przyczynami głównymi Natomiast przypadkowym nazywamy to wszystko, co ma
charakter drugorzędny, co modyfikuje jedynie przebieg danego procesu lub zjawiska i jest określone
przyczynami pobocznymi.
W kapitalistycznym systemie społeczno-gospodarczym np. zetknięcie się kapitalisty z robotnikiem na
rynku pracy jest koniecznością; przypadkiem będzie natomiast, który kapitalista spotka się z danym
robotnikiem, czy też w jakim miejscu i czasie to spotkanie nastąpi.
f. Ilościowa i jakościowa charakterystyka struktur, procesów i zjawisk jest znana od dawna. Ale w
różnych systemach metodologicznych obie te kategorie ujmowano rozłącznie, ponieważ nie
dostrzegano wzajemnych zależności, jakie między nimi występują. Dopiero w naszych czasach
przekonano się do koncepcji wskazujących na to, że każdej ilości odpowiada określona jakość, i że
każda jakość da się ująć ilościowo.
O jakości mówimy wówczas, gdy mamy po prostu na myśli całokształt cech, wskazujących na to, czym
jest dany przedmiot i zjawisko i czym różnią się one od innych. Inaczej mówiąc: jakość ukazuje nam
specyfikę danego przedmiotu lub zjawiska.
25
Ilość obejmuje z kolei takie cechy danych przedmiotów i zjawisk, jakie dają się określić za pomocą
liczby, jak np. liczebność, objętość, prędkość, natężenie itp.
g. Miara jest jedną z ważnych kategorii metodologii ze względu na jej przydatność w badaniach.
Posługując się tą kategorią możemy ująć przedmiot jako jedność,czyli syntezę jego cech ilościowych i
jakościowych. Miara wyrażona w określonych jednostkach liczbowych stanowi poniekąd granicę bytu
danego przedmiotu, tzn. jak długo dany przedmiot istnieje, cechuje go własna miara, np. żywy
organizm ludzki posiada sobie właściwe temperatury, ciśnienia w układzie krwionośnym, szybkość
tętna itp. Miara określa więc do jakiego momentu zmiany ilościowe, fluktuacyjne, nie pociągają za
sobą jeszcze zmian jakościowych. A kiedy zmiany ilościowe przekroczą tą granicę dotychczasowa
miara przestanie odpowiadać danemu przedmiotowi, ponieważ dokonała się właśnie jego zmiana
jakościowa. Jak długo utrzymują się zatem dopuszczalne np.dla żywego organizmu: ciśnienie krwi,
temperatura, tętno itp. miary (parametry) — tak długo też pozostaje on żywy. Z tą chwilą kiedy
obowiązująca miara zostanie zachwiana, następuje zmiana jakościowa i do danego tworu nie można
już stosować praw ważnych dla niego dotychczas, np. odnoszących się do żywych organizmów.
Rozmaite twory i zjawiska społeczne mają także swoje miary. Na przykład: grupa społeczna musi
posiadać określone minimum członków; od stopnia integracji danej zbiorowości zależy m.in.
intensywność współżycia ludzi, którzy ją tworzą itd.
h. Możliwość i rzeczywistość są przydatnymi kategoriami we wszystkich badaniach społecznych, które
trzeba ujmować łącznie. Bowiem wszystko, co jest rzeczywiście możliwe jest po prostu zdolnością
obiektywnie istniejącej materii do stałego rozwijania i przeobrażania się z jednego stanu — w drugi, a
więc zdolnością do określonych transformacji.
Poprzez badania empiryczne możemy ustalić nie tylko to, co istnieje realnie, czyli to, co stanowi
rzeczywistość, ale również wszystko to, co może zaistnieć, czyli pojawić się w określonych warunkach.
Wszystko, co jest realnie możliwe, a więc wysoce prawdopodobne, tak, iż może zaistnieć w
przyszłości, ustalamy poprzez wnioskowanie z danych, jakie uzyskujemy poprzez badania.
Możliwość jest oczywiście bogatsza niż rzeczywistość. Obejmuje bowiem szereg potencjalnych
alternatyw, z których każda może stać się rzeczywistością w odpowiednich warunkach. Rzeczywistość
jest z kolei konkretna, ponieważ jest właśnie zrealizowaną możliwością, a więc tym, co stało się
faktem.
Zdawanie sobie sprawy z różnic, jakie występują między możliwością a rzeczywistością jest ważne
także w procesie badań społecznych, ponieważ
26
może uchronić od błędów wynikających z przyjmowania postulatów za rzeczywistość, czy też z
myślenia ukierunkowanego życzeniami.
i. Przyczyna i skutek — pozostają w ścisłym związku i współokreśląją zjawisko przyczynowości.
Przez przyczynowość rozumiemy związek między dwoma przedmiotami, procesami, zjawiskami itp.
faktami świata materialnego, z których jeden — jako przyczyna —powoduje nieuchronnie nastąpienie
drugiego — zwanego skutkiem.
Związek przyczynowy możemy wyrazić poprzez dwuczłonową relację łączącą dwa obiekty, przy czym
cechami charakterystycznymi tej relacji są:
1) sprawczy charakter przyczyny;
2) konieczność, wyrażająca się w tym, że istniejąca przyczyna musi w odpowiednich warunkach
wywołać dany skutek, i
3) asymetria, działanie przyczyny na skutek jest silniejsze niż skutek na przyczynę.
Należy szczególnie podkreślić, że pojęcie związku przyczynowego, podobnie jak przyczyny i skutki,
odnosi się wyłącznie do zjawisk. Dlatego też pytanie o przyczynę zjawisk ogólnych, np. co jest
przyczyną materii jest bezsensowne.
Można wyróżnić następujące typy przyczyn:
1) zewnętrzne i wewnętrzne, które w ramach jednego związku przyczynowego tworząjedność
dialektyczną, tzn. przyczyny wewnętrzne działajątylko poprzez przyczyny zewnętrzne na dowolny
układ materialny i na odwrót; pojęcia przyczyn wewnętrznych i zewnętrznych są względne, zależne od
punktów odniesienia;
2) główne i uboczne — główne to takie, które wywołują konieczne i istotne cechy skutku; mogą to
być przyczyny wewnętrzne i zewnętrzne; przyczyny uboczne to te, które wywołują nieistotne,
przypadkowe cechy skutku;
3) ponadto w procesach społecznych występują przyczyny obiektywne i subiektywne. Obiektywnymi
są te, które działają niezależnie od woli i świadomości ludzi. Subiektywne łączą się natomiast ze
świadomym działaniem ludzi, opartym na odbiciu obiektywnych prawidłowości w ich intelekcie, na
doświadczeniach codziennej praktyki itp. danych.
Uważam również, że w badaniach społecznych jest zasadnym przyjęcie następujących założeń; które
tak oto ujmuję:
1. rozpatrywać społeczeństwo ludzkie jako swoiste przedłużenie przyrody, jako część materialnego
świata;
2. ujmować społeczeństwo w świetle najogólniejszych prawidłowości właściwych przyrodzie;
3. dostrzegać obiektywności praw dotyczących życia społecznego oraz
27
4. uwzględniać w historii kształtowania się stosunku ludzi do przyrody decydujące znaczenie ich
rozwoju cywilizacyjnego.
Podkreślając istnienie organicznego związku społeczeństwa i przyrody nie można oczywiście
zapominać o istotnej różnicy, jaka występuje między prawami życia społecznego i prawami przyrody.
W przyrodzie obiektywne prawa realizują się poprzez zderzanie się ślepych i przypadkowych sił.
Natomiast prawa społeczne realizują się poprzez świadomą— mniej lub bardziej — działalność ludzi.
1.4. MORALNE ASPEKTY BADAŃ SPOŁECZNYCH
1.4.1. Wpływ komercjalizacji nauki na postawy i zachowania badających
Złożoność rzeczywistości społecznej, a nawet poszczególnych jej fragmentów, powoduje, że badania w
jakiejś dziedzinie zaliczanej do nauk społecznych, są pracochłonne i kosztowne. Dotyczy to zwłaszcza
badań o charakterze empirycznym, które mogą być prowadzone przy współudziale zespołów
badawczych. Do tego rodzaju badań potrzebni sanie tylko ludzie o określonych kwalifikacjach, ale
także narzędzia badawcze, umożliwiające szybkie zebranie niezbędnych danych oraz wyposażenie
techniczne umożliwiające przetworzenie zebranych materiałów badawczych oraz przygotowanie
analizy ilościowej i jakościowej.
Nic więc dziwnego, że podejmowane współcześnie badania społeczne wymagają niekiedy sporych
nakładów finansowych i nie mogą być podejmowane samodzielnie przez poszczególnych badaczy, jeśli
nie pozyskają sobie sponsorów gotowych pokryć koszty danych badań. Sponsorzy nie zawsze bywają
bezinteresownymi fundatorami badań i często kierują się powszechną zasadą: kto płaci, ten może
także wymagać, aby badania były prowadzone z uwzględnieniem jego interesów, które mogą dotyczyć
np. zasięgu badań, doboru problemów badawczych, zakresu ich prezentacji, sposobów interpretacji
wyników, ograniczenia publikacji wyników godzących w interesy sponsora i upowszechniania takich,
jakie służą zaspokojeniu innych jego oczekiwań itp. spraw.
Wypada także zwrócić uwagę na to, że badania odpowiadające na tzw. „zapotrzebowanie społeczne"
—jak się to ongiś mawiało — lub na potrzeby „wolnego rynku", a więc badania, które mają służyć dla
osiągnięcia jakichś doraźnych celów koniunkturalnych, mogą znacznie łatwiej znaleźć sponsora niż
badania, które chce się realizować dla osiągnięcia celów wyłącznie poznawczych.
28
Bez względu także na to czy sponsorem badań jest państwo, czy jakaś prywatna instytucja zawsze
mogą wchodzić w grę mniej lub bardziej dobitnie wyartykułowane postulaty, czy nawet żądania
skierowane pod adresem badających. I świadomość tego faktu powoduje, że podejmujący
sponsorowane, a zwłaszcza zlecone badania — zarówno w naukach społecznych, jak też w innych —
starają się często wychodzić nawet naprzeciw życzeniom swoich sponsorów lub zleceniodawców i
dostarczać takich wyników badań, jakie są przez nich oczekiwane. Zauważmy, że nie ma takich
produktów lub koncepcji politycznych, które nie uzyskałyby pozytywnych atestów lub opinii opartych
oczywiście na naukowych badaniach. Trudno przecież dziwić się temu, że uczeni chcą mieć środki na
badania i nie być abnegatami w życiu osobistym. Komercjalizacja nauki i poddawanie jej bezwzględnej
władzy pieniądza staje się źródłem rozterek moralnych uczonych i niekiedy także ich cynizmu15. A
konsekwencją tego mogą być badania nierzetelne lub takie, które pomimo metodologicznej
poprawności — sugerują bezpodstawne wnioski itp. badania starające się zrobić dobre wrażenie na
odbiorcy swoimi wynikami ze względu na zachowanie pozorów naukowości. Są to niestety badania co
najwyżej n a -u k a w e, a nie naukowe, które tym różnią się od tych ostatnich, czym np. różni się
herbata słodkawa od słodkiej.
Nie zamierzoną więc konsekwencją komercjalizacji badań są m.in. szalbierstwa w imieniu nauki oraz
przeróżne inne przejawy nieuczciwości badawczej. Oczywiście, nie znaczy to wcale, że każde badanie
sponsorowane lub zlecone jest już z tego powodu moralnie wątpliwe i podejrzane. Byłby to
niewątpliwie za daleko idący i nieusprawiedliwiony wniosek. Nie należy jednak pomijać związanych z
tym zagrożeń, na które zwracałem uwagę, a tym samym lekceważyć ukazanego problemu.
1.4.2. Propozycja „Dekalogu badacza rzeczywistości społecznej"
Osoby prowadzące badania powinny być świadome swojej odpowiedzialności za skutki własnej
działalności poznawczej, które mogą dotyczyć: uczestników badań, osoby postronne oraz przedmiot
badań — zwłaszcza wtedy, gdy jest on narażony na zniszczenie albo na nieodwracalne zmiany. W
odniesieniu do badań społecznych to poczucie odpowiedzialności musi być szczególnie duże, bowiem
w tym przypadku przedmiotem badań są na ogół ludzie, występujący w rozmaitych strukturach
społecznych i sytuacjach życiowych. Z tych względów wydaje się celowym zastanowienie się nad
pewnymi propozycjami porządkującymi tą sprawę. Stąd też propozycja tego swoistego „Dekalogu".
29
Nazwa zbioru proponowanych przykazań dla osób podejmujących badania społeczne nie jest
przypadkowa. W czasach mody na tą nazwę i ukształtowanego przez wieki jej odbioru, wydaje się być
ona bardziej trafna niż każda inna. Ponadto nie wydaje mi się wcale, aby trzeba było więcej niż
dziesięć zaleceń proponować po to, aby ukierunkować postawy i zachowania badaczy, jeżeli znacznie
więcej spraw zdołano przecież uregulować tylko dziesięciorgiem przykazań.
W przedstawionej propozycji nawiązuję do analogicznego Dekalogu dla badań psychologicznych,
zaprezentowanego przezAmerican Psychological As-sociation16.
A oto proponowane zalecenia:
I. Przy podejmowaniu badań bierz pod uwagę nie tylko spodziewane pożytki lub zyski, ale także koszty
i straty. II. Przyjmij osobistą odpowiedzialność za prowadzone badania i ich skutki.
III. Bądź otwarty i uczciwy wobec uczestników badań.
IV. Informuj uczestników badań o celach i założeniach badań na tyle, na ile jest to możliwe ze względu
na dobro badań.
V. Staraj się jak najlepiej współpracować z dobrowolnymi uczestnikami badań, ponieważ od tego
zależy wiele przy realizacji twoich zamierzeń badawczych. VI. Nie wykorzystuj badanych pod żadnym
względem. Szanuj także ich czas
i cierpliwość. VII. Zapewnij badanym ochronę przed wszelkimi szkodami możliwymi do przewidzenia.
Jeżeli zaś dostrzeżesz, że badanym zagrażają jakieś nieprzewidziane skutki negatywne, to staraj się
temu natychmiast przeciwdziałać. VIII. Bądź zawsze gotowy do uczciwego wyjaśnienia badanym
wszelkich wątpliwości, jakie mogą się u nich pojawić. IX. Dbaj o to usilnie, aby uczestnicy badań
darzyli ciebie zaufaniem. X. Pamiętaj, że zasadniczym celem badań powinno być uzyskanie danych
zebranych w sposób metodologicznie zasadny, solidny i sine irra et studio, które mają przyczynić się
do rozwijania nauki, a nie do zaspokajania niegodziwych zamierzeń. Jestem oczywiście daleki od
naiwnej wiary w skuteczność jakichkolwiek przykazań, i to nawet popartych sankcjami, a co dopiero
takich, które są przykazaniami w cudzysłowiu. Być może jednak skłonią one do pewnych refleksji, a te
z kolei zainspirują pożądane postawy i zachowania w czasie prowadzenia badań naukowych. Stanie się
to tym samym drobnym przyczynkiem w procesie kształtowania morale badających rzeczywistość
społeczną, które jest tak ważne w tej właśnie dziedzinie.
30
Moralność ludzi badających różne aspekty życia społecznego nie może być zabezpieczona jakimiś
przykazaniami czy też zaleceniami. Można jednak za ich pomocą zwracać uwagę na to, że w badaniach
należy pamiętać nie tylko o tym, co gwarantuje ich skuteczność, a więc uwzględniać aspekty
pragmatyczne, ale również i moralne.
Byłoby także przesadą domagać się od uczonych takich cnót, jak np. ubóstwo, przesadna skromność i
bezinteresowność dla spraw doczesnych lub postaw abnegatów życiowych, które mogą być pożądane
u mnichów niektórych zakonów. Uczeni —jak wszyscy ludzie — mająprzecież nie mniej dobre prawo
do: komfortu wynikającego z osiągnięć współczesnej cywilizacji; wyróżnień z tytułu swoich sukcesów
badawczych i zadowolenia z życia, ale nie tylko z tego tytułu, że są badaczami określonych zjawisk,
lecz ze względu na autentyczne efekty osiągane w sposób metodologicznie poprawny i moralnie
godny.
O metodologicznej poprawności badań wspominałem wcześniej; należy zatem wskazać teraz w czym
upatruję postaw i zachowań badacza, które zasługują na miano moralnie godnych. Otóż łączę je z
takimi postawami i zachowaniami wobec osób dysponujących pieniędzmi lub władzą, które są wolne
od pochlebstw; bezwzględnego realizowania ich każdego życzenia oraz manifestacyjnego podziwu dla
ich możliwości lub próżności. Uważam, że nie wymaga to wcale heroizmu, lecz jedynie rezygnacji z
postawy oportunistycz-nej, która także uczonym nie jest przecież obca.
1.5. TYPY BADAŃ
Badania we wszystkich naukach, a w tej mierze i w naukach społecznych, są inspirowane przez liczne i
różnorodne potrzeby. Z tego względu istniejące potrzeby zredukujemy do dwóch zasadniczych typów,
którym odpowiadają określone typy badań. Pierwszy z nich łączy się z potrzebami o charakterze
teoretyczn ym lub p o z n a w c z y m, czyli obejmuje wszystkie te potrzeby, jakie wiążą się z rozwojem
danej nauki. Drugi — łączymy z kolei z różnorodnymi potrzebami praktyki.
Koncentrując naszą uwagę na wspomnianych typach potrzeb możemy wskazać na odpowiadające im
typy badań. Na tej zasadzie wyróżniamy więc badania: poznawcze, nazywane niekiedy badaniami
podstawowymi, obejmujące problemy metodologiczne, problemy związane z dalszymi uogólnieniami
dotychczasowych osiągnięć poznawczych itp. problemy ważne dla rozwoju każdej nauki oraz dla
potrzeb praktyki, związane z istniejącymi możliwościami zastosowań osiągnięć danej nauki,
sprawdzające wycinkowo prawdziwość jej ustaleń i ukazujące nowe problemy badawcze17.
31
Rezultatem badań poznawczych są nowe twierdzenia lub teorie. Natomiast rezultatem badań dla
potrzeb praktyki są ustalenia czy, i o ile istniejące twierdzenia i teorie są przydatne do rozwiązywania
konkretnych problemów, jakie pojawiają się w codziennej działalności ludzi. Inaczej mówiąc służą one
uściślaniu oraz fragmentarycznej weryfikacji istniejących twierdzeń i teorii.
Oczywiście, oba typy badań współokreślają rozwój każdej nauki, potwierdzając tym samym słuszność
postulatu metodologicznego, głoszącego jedność teorii i praktyki w procesie badawczym pomimo
istniejących między nimi różnic.
Istnienie jedności teorii i praktyki w wymienionym zakresie może skłaniać do wniosku, że podział
badań na teoretyczne i praktyczne jest fikcyjny, ponieważ w rzeczywistości nie ma teorii bez praktyki i
praktyki bez teorii. Wniosek taki nie jest jednak w pełni zasadny, biorąc pod uwagę ten fakt, że u
podstaw wymienionego podziału badań tkwią przecież określone cele, jakie sobie stawiamy, a nie
sam charakter danych badań. Jeżeli więc stawiamy sobie cele praktyczne, związane z doraźnymi
potrzebami, to one właśnie nadają zasadnicze piętno naszym badaniom, co wcale nie znaczy, że nie
ma lub nie może w nich być elementów teoretycznych. Skoncentrowanie się na praktycznych celach w
konkretnych badaniach nie narusza zatem ogólnej zasady jedności teorii i praktyki.
Z uwagi na ową jedność ważne są więc oba typy badań, ale nie znaczy to wcale, że w konkretnym
przypadku nie można prowadzić badań o przewadze elementów teoretycznych albo praktycznych.
Uwzględniając ogólną ważność zasadyjedności teorii i praktyki należy też stwierdzić, że wszelkie próby
preferowania tylko jednego typu badań są szkodliwe dla rozwoju nauki. Szczególnie szkodliwa jest
pragmatyczna fascynacja potrzebami praktyki w naukach społecznych, przy równoczesnym
niedostrzeganiu konieczności ciągłego prowadzenia badań poznawczych, tzn. teoretycznych w tych
naukach, ponieważ prowadzi ona do ich deformacji. Nawet badania nieprzydatne w danym
momencie dla praktyki, tzn. czysto poznawcze, są ważne dla rozwoju nauki, a w bliższej lub dalszej
przyszłości mogą okazać się cenne dla praktyki.
32
1.5.1. Badania typu poznawczego
Schemat badań typu poznawczego można przedstawić następująco:
Rys. 1.
Nowe
twierdzenie
lub nowa
teoria
Punktem wyjścia badań omawianego typu jest problem zastany lub sformułowany na podstawie
dotychczasowego stanu wiedzy, a końcowym efektem jest jego rozwiązanie w formie określonego
twierdzenia lub teorii.
Nawiązując do rys.l, można by drogę od postawienia problemu do jego rozwiązania przedstawić
następująco: problem —> hipoteza —> logiczne sprawdzenie hipotezy —> weryfikacja —>
potwierdzenie albo obalenie hipotezy — a w przypadku potwierdzenia — nowa teza lub teoria.
Spróbujmy nieco szerzej omówić ten schemat i jego wcześniejsze objaśnienia. Otóż poprzez swoistą
„obróbkę intelektualną" podjętego problemu, czyli poprzez swój twórczy wysiłek poznawczy, badający
uzyskuje wstępne hipotezy badawcze lub prowizoryczne „wyjaśnienia ", czy też „rozwiązania" danego
problemu. Uzyskane hipotezy trzeba z kolei poddać krytyce logicznej po to, aby sprawdzić, czy, i w
jakim stopniu spełniają one wymogi metodologiczne, stawiane hipotezom i skorygować je, jeśli okaże
się to konieczne. Ponadto wymagają one także konfrontacji z istniejącym stanem wiedzy na dany
temat. Sprawdzone w ten sposób wstępnie hipotezy można w dalszej kolejności weryfikować poprzez
stosowne badania empiryczne. Tego rodzaju badania prowadzone w oparciu o przyjęte założenia
metodologiczne, pozwalają następnie stwierdzić, czy, i w jakim stopniu dana hipoteza jest zgodna z
badaną rzeczywistością społeczną.
Rezultatu takiego nie osiąga się jednak w wyniku jednego badania. Z reguły konieczne są wielokrotne
badania kontrolne, porównawcze, potwierdzające uzyskane poprzednio wyniki. Ponadto, aby dana
hipoteza stała się twierdzeniem, dającym np. początek jakiejś teorii naukowej, konieczne sanie tylko
badania kontrolne przeprowadzone przez tego samego uczonego, czy też poprzez jeden i ten sam
zespół badawczy, ale także potwierdzenia uzyskane przez innych uczonych i różne zespoły badające
dany problem. Ma to na celu obiektywizację wyników badań i eliminację lub choćby ograniczenie
ewentualnych subiektywnych zniekształceń, jakie zdarząjąsię poszczególnym badaczom.
Problem wynikający
z dotychczasowych
uogólnień
->
-Teoretyczne
wyjaśnienie
problemu:
hipoteza
-»
Weryfikacja logiczna i
empiryczna hipotezy
33
Zauważmy jednak, że w naukach społecznych, na których specyfikę wskazywaliśmy wcześniej, rzetelne
weryfikacje hipotez sąszczególnie trudne do przeprowadzenia. Otóż nawet zasadne hipotezy
dotyczące jakiegoś zjawiska, oparte na rzetelnych publikacjach wyników wcześniejszych badań na ten
temat, mogą być trudne do zweryfikowania po upływie pewnego okresu lub w innym społeczeństwie
tego samego typu. Bowiem te same zjawiska nie muszą wcale przebiegać w taki sam sposób nawet w
społeczeństwach żyjących w analogicznym ustroju politycznym czy społeczno-ekonomicznym.
Wszelkie procesy zachodzące w poszczególnych społeczeństwach, czy nawet społecznościach, są na
ogół modyfikowane specyficznym rozwojem historycznym danego społeczeństwa, jego swoistymi
warunkami życia ukształtowanymi własnymi wartościami, obyczajami i tradycją. Dlatego też może się
zdarzyć, że jakaś hipoteza nie zostanie potwierdzona przez badania albo zostanie tylko częściowo
zweryfikowana, co nie zawsze znaczy, iż jest ona po prostu fałszywa lub częściowo fałszywa, lecz tylko
tyle: w określonych warunkach nie potwierdziła się ona i tym samym nie może być uznana, jako
ogólnie ważna.
Jednak nawet częściowo potwierdzone hipotezy nie są bezwartościowe, ponieważ przyczyniają się
one przecież zawsze, choćby w jakimś stopniu do uchwycenia pewnych prawidłowości,
umożliwiających uszczegółowienie istniejących teorii. Stają się one też niekiedy przydatne dla
tworzenia tzw. „teorii średniego zasięgu", które stanowią pewien pomost między ogólnymi teoriami,
czyli tzw. makroteoriami, a teoriami odnoszącymi się do konkretnych zjawisk rzeczywistości
społecznej oraz stanowią też punkt dla nowych hipotez18.
Proces rozwiązania danego problemu poprzez badania typu poznawczego jest więc złożony i
wielostopniowy. Każda nauka dąży bowiem do maksymalnego zabezpieczenia się przed takimi
„twierdzeniami" czy „teoriami", które w większym stopniu wynikają z pobożnych życzeń, niż z
rzetelnych badań i dlatego w każdej nauce postuluje się ostre rygory metodologiczne dotyczące
badań poznawczych.
1.5.2. Badania dla potrzeb praktyki
Badania wymienionego typu wynikają z potrzeb związanych z konkretnymi działaniami,
podejmowanymi w sferze gospodarczej, politycznej, kulturalnej itp., a celem ich jest znalezienie
odpowiedzi na pytania typu: jakie zjawiska lub procesy występują w danej strukturze społecznej, jakie
są ich uwarunkowania, jakie powodują one następstwa, jaka jest ich dynamika i tendencja rozwojowa
itp. Badania tego typu można przedstawić schematycznie w następujący sposób:
34
Rys. 2.
problem
wynikający
zpotizeb
praktyki
-»
ustalenia hipotez w oparciu o istniejące teorie lub badania empiiyczne ~+
krytyka logiczna i
weryfikacja danych teorii
->
twierdzenia typu: diagnostycznego, terapeutycznego lub
prognostycznego
Chociaż w interesujących nas badaniach punktem wyjścia jest problem, jaki wynika z określonych
potrzeb praktycznych, ale ich efekty są niekiedy przydatne nie tylko dla praktyki, lecz służą również
rozwojowi teorii, wzbogacając wiedzę o danych zjawiskach społecznych. Warunkiem praktycznej i
teoretycznej efektywności tych badań jest wszakże solidność ich metodologicznych podstaw oraz
rzetelność realizacji samych badań.
Oczywiście, hipotezy w badaniach dla potrzeb praktyki uzyskujemy w sposób analogiczny, jak w
badaniach typu poznawczego. Niekiedy jednak, aby uzyskać hipotezy badawcze trzeba odwołać się do
badań faktograficznych, (czyli do badań o charakterze historiograficznym, socjograficznym,
etnograficznym itp.), które dostarczają nam możliwie wiernych opisów interesujących nas faktów
społecznych". Postępowanie takie jest zwłaszcza wówczas konieczne, kiedy na temat badanych np.
struktur, procesów lub zjawisk społecznych brak nam jakichkolwiek danych albo też brak nam
aktualnych lub dostatecznie szczegółowych danych.
Zwróćmy jednak uwagę na ten fakt, że opis zjawisk społecznych zasługuje na miano np.
historiograficznego czy też socjograficznego opisu tylko wtedy, gdy jest on w pełni zgodny z
rzeczywistością, którą przedstawia. Nie zasługuje więc na takie określenie opis tendencyjny, poprzez
który chce się nie tyle ukazać dane obiektywnie, co raczej w tak ukształtowanej postaci, aby wywołał
on pożądane wrażenie, a tym samym wpływał na pożądane opinie i postawy ludzi.
Zauważmy również, że hipotezy, do jakich dochodzimy w omawianych badaniach, nie są wcale
wstępnymi „wyjaśnieniami" problemu, lecz raczej próbami bardziej uszczegółowionych pytań
wynikających z badań danego problemu, na jakie poszukujemy odpowiedzi poprzez badania
empiryczne. Mogą one zatem dotyczyć:
a) ustalenia stanu faktycznego (diagnozy),
b) sposobów przeobrażeń (czyli swego rodzaju „terapii" czegoś, co chce zmienić),
c) tendencji rozwojowych (tzn. prognozy) badanych zjawisk lub procesów społecznych.
35
Uzyskane hipotezy podlegają takiej samej procedurze weryfikacyjnej — jak w przypadku badań
poznawczych, czyli powinny być poddane logicznej krytyce i empirycznej weryfikacji. Po
przeprowadzeniu sprawdzenia danych hipotez uzyskujemy twierdzenia, które mogą mieć charakter
diagnostyczny, terapeutyczny lub prognostyczny.
Diagnostycznymi — nazywamy takie twierdzenia, które orzekają o istniejącym stanie faktycznym
badanego zjawiska lub procesu społecznego.
Terapeutycznymi — określamy z kolei twierdzenia, które dają odpowiedź na pytanie, jak doprowadzić
do określonych przekształceń lub zmian badaną rzeczywistość społeczną.
Prognostycznymi są takie twierdzenia, które orzekają o przyszłych stanach badanych procesów lub
zjawisk społecznych.
Każde z tych twierdzeń może być przydatne nie tylko dla praktyki, ale również dla teorii.
1.6. PROCES BADAWCZY
1.6.1. Strategia badań w naukach społecznych
Kiedy mówimy o strategii w wyróżnionym znaczeniu to mamy na myśli po prostu o wszechstronne
określenie działalności badawczej, która obejmie wszystkie środki, jakie chcemy faktycznie
wykorzystać dla osiągnięcia zamierzonego celu poznawczego. Istotnym elementem służącym do tego
celu jest plan badań.
Przystępując do konstrukcji takiego planu trzeba sobie uświadomić, że badania w naukach
społecznych nie powinny być podejmowane tylko wyłącznie wtedy, gdy istnieje określony problem
społeczny, z jakim trzeba się koniecznie rozprawić. Inaczej mówiąc: badania te nie powinny wynikać
tylko z motywacji utylitarnej czy pragmatystycznej. Bardzo często zdarza się bowiem, że aby dany
problem społeczny można było dojrzeć, trzeba wcześniej osiągnąć wiedzę o określonych zjawiskach
społecznych na podstawie właśnie przeprowadzonych badań. Dla rozwoju nauki przydatne są więc
także badania podejmowane z motywów czysto poznawczych, na co wskazywaliśmy wcześniej.
Do podjęcia badań wystarczy zatem zarówno motywacja poznawcza jak i praktyczna. Zawężania
badań do sfery problemów ważnych tylko dla praktyki ogranicza w konsekwencji rozwój danej
dyscypliny naukowej. Stąd też obok badań nad problemami stosowanymi w praktyce są również
konieczne badania nad problemami podstawowymi w danej nauce.
36
Kolejny problem, na jaki trzeba tu zwrócić uwagę wynika stąd, że człowiek badający, tzn. uczony,
zajmujący się problemami społecznymi nie działa tak jak np. komputer. Nie jest on tylko i wyłącznie
uczonym, ale równocześnie istotą żyjącą w konkretnych warunkach społecznych, ulegającą
określonym emocjom, nastrojom itd. Jest istotą nie tylko zdeterminowaną swoją funkcją i pozycją
społeczną wynikającą z tytułu pełnionego zawodu, lecz także człowiekiem przynależnym do różnych
grup społecznych, kręgów społecznych itp. Ulega on więc — chcąc nie chcąc — określonym
zapotrzebowaniom społecznym, panującym racjom politycznym, modnym teoriom naukowym,
lansowanym przez środki masowego przekazu autorytetom, przeróżnym presjom społecznym itp.
wpływom lub naciskom. Dlatego też u podstaw jego badań mogą tkwić przeróżne założenia, które są
efektem różnych presji społecznych, co też powoduje — że ich wyniki są często raczej swoistą daniną
składaną oczekiwaniom społecznym ze strony uczonego, niż rzeczywistym świadectwem jego pracy
naukowej20. Tak zwane badania sponsorowane są wtedy niezależne, gdy sponsor nie stawia żadnych
warunków co do ich wyników.
Oczywiście badania podejmowane tylko dla „pokrzepienia serc" nie mają wielkiej wartości naukowej i
nawet najstaranniejszy dobór metod badawczych nic nie pomoże, jeżeli wyniki badań są z góry
przesądzone, choćby dlatego, że nie mogą być inne niż spodziewane. Nie można też prowadzić
efektywnych badań naukowych w interesujących nas naukach, jeżeli po prostu obawiamy się ich
wyników.
Przed opracowaniem strategii badań trzeba więc zdawać sobie sprawę z tego, jakie elementy
pozanaukowe mogą wpływać na proces badawczy i w jakim stopniu wpływ ten może przyczynić się do
deformacji uzyskanych wyników badań.
Następny problem wiąże się z tym, jakie są realne możliwości przeprowadzenia zamierzonych badań
biorąc pod uwagę np.: dopuszczalny czas badań, środki przeznaczone do tego celu (tzn. ludzi
uczestniczących w badaniach i wyposażenie techniczne), możliwości poruszania się w terenie, w
którym przeprowadzamy badania, rzeczywistą wielkość populacji itp. czynniki, determinujące
zamierzone badania. Dobre opracowanie założeń strategii badań umożliwia efektywne projektowanie
procesu badawczego, a w dalszej konsekwencji realizację samych badań.
1.6.2. Projektowanie procesu badawczego
Proces badawczy należy w każdej nauce do bardzo złożonych przedsięwzięć. Toteż jeżeli chcemy, aby
ten proces był efektywny, trzeba wówczas dołożyć wiele starań w okresie poprzedzającym zamierzone
badania. Z tych więc wzglę-
37
dów bardzo ważną sprawąjest właściwe zaprogramowanie badań. Dlatego przed przystąpieniem do
badań należy sporządzić ich projekt zawierający co najmniej następujące punkty:
a) ustalenie p r o b 1 e m u, jaki zamierzamy rozstrzygnąć poprzez badania oraz ukazanie jego
specyfiki (np. wynikających z niego konsekwencji poznawczych i praktycznych, zwrócenie uwagi na
jego dotychczasowe ujęcia w nauce, na jego nowość lub powtarzalność itp. właściwości);
b) sformułowanie hipotez (najczęściej w formie pytań), które trzeba poprzez badania zweryfikować;
c) określenie danych potrzebnych do zweryfikowania hipotez;
d) ustalenie kogo lub co należy zbadać, aby uzyskać potrzebne dane: np. określony zbiór ludzi, zasoby
archiwalne itp.;
e) określenie metod, technik i narzędzi badawczych oraz zasad weryfikacji i zebranego materiału;
f) ustalenie czasu badani poszczególnych etapów procesu badawczego, a wreszcie
g) sporządzenie kosztorysu badań.
Pamiętajmy o tym, że dobrze opracowany projekt badań usprawnia istotnie proces badawczy. Należy
jednak zwrócić uwagę na ten fakt, że w przypadku stosowania różnych metod badawczych może się
okazać konieczne uwzględnienie dodatkowych elementów, jakie wynikają ze specyfiki danej metody,
o których nie wspominaliśmy powyżej, tzn. w punktach od a) do g). Stąd też mogą okazać się
konieczne różne korekty planu badawczego nawet w trakcie realizowanych badań. Opracowany
wcześniej plan badań ulega często modyfikacji i aktualizacji w procesie realizacji i dlatego nie należy
traktować go zbyt sztywno.
1.7. PROBLEM BADAWCZY
1.7.1. Problem badawczy a problem społeczny
„Problemem badawczym" nazywamy to, co jest przedmiotem wysiłków badawczych, czyli po prostu
to, co orientuje nasze przedsięwzięcia poznawcze. Karl R. Popper na jednym ze swych wykładów
przeprowadził następujące doświadczenie ze słuchaczami21. Polecił im krótko: „proszę wziąć kartkę
papieru, obserwować i opisać swoje obserwacje". Pierwszą reakcją na to polecenie były pytania typu:
„co mamy obserwować?" „Co ma być celem naszej obserwacji?" Okazało się więc, że nawet
najprostsze przedsięwzięcie badawcze nie jest możliwe bez określenia problemu, który chcemy badać.
Ale oprócz
38
ogólnej orientacji, czyli ogólnego określenia problemu badań, ważna jest również jego konkretyzacja,
tzn. uściślenie problemu. Dlatego też słuchacze Poppera domagali się zarówno określenia jak i
uszczegółowienia problemu ewentualnych badań.
Co nazywamy z kolei problemem społecznym? Możemy wyróżnić dwa znaczenia tego terminu:
szerokie i wąskie.
W szerokim znaczeniu posługujemy się nim wtedy, gdy stosujemy go do określania różnych zjawisk
będących aktualnie lub potencjalnie przedmiotem zainteresowań socjologii lub innej nauki, spośród
tzw. „nauk społecznych". Mówiąc w tym znaczeniu o problemach społecznych odróżniamy owe
problemy od tych wszystkich, które stanowią przedmiot zainteresowań innych nauk, np. technicznych,
przyrodniczych, medycznych itp. Kiedy twierdzimy np., że migracje ludzi czy też procesy integracji lub
dezintegracji, jakie występują w przeróżnych zbiorowościach itp. zjawiska są właśnie problemami
społecznymi, a nie przyrodniczymi czy technicznymi, to wówczas używamy tego terminu po prostu w
omawianym znaczeniu.
Natomiast wwęższym znaczeniu określamy tym terminem tylko te zjawiska spośród stanowiących
przedmiot zainteresowań socjologii lub innej nauki społecznej, które wywołują rezonans w
świadomości ludzi danego społeczeństwa lub społeczności. Są to po prostu problemy powstałe w
związku z pojawieniem się takich zjawisk, jakie są nie tylko przedmiotem refleksji uczonych ale
również przedmiotem powszechnego zainteresowania ludzi danego społeczeństwa. Ściślej biorąc są
to problemy wynikające z sytuacji, jakie nie dają się pogodzić z powszechnie uznanymi w danym
społeczeństwie normami, standardami, czy też takie, co do których istnieje przekonanie, że mogą być
rozwiązane lub przezwyciężone poprzez aktywność społeczną.
Dotychczasowe rozważania skłaniają do wniosku, że każdy problem społeczny (w szerokim tego słowa
znaczeniu) jest lub może stać się problemem socjologii, ale nie każdy problem socjologiczny jest lub
nawet może być problemem społecznym w węższym znaczeniu.
Czym jest jednak problem społeczny w węższym znaczeniu, jeżeli spojrzymy na niego z punktu
widzenia socjologii? Pierwsze próby zmierzające do jego socjologicznego zdefiniowania nawiązywały
do zastanego i potocznego rozumienia terminu „problem społeczny". Ale niebawem pod wpływem
koncepcji metodologicznych W.I. Thomasa i F. Znanieckiego pojawiła się koncepcja Clarence M. Case,
według której problem społeczny — to „sytuacje poruszające większą część kompetentnych
obserwatorów, sytuacje jakim można zapobiec tylko przez zbiorowe działanie". Akcentowanie
szczególnej roli opinii zbiorowej owej „większości kompetentnych obserwatorów" przy określeniu
tego, co jest problemem społecznym, sprawiło, że interesujące nas zjawisko zaczęto ujmować
39
w kategoriach psychospołecznych. Oczywiście w dalszym rozwoju socjologicznych ujęć problemu
społecznego można wyróżnić także inne poglądy na jego temat.
Pod wpływem np. biologicznie zorientowanych teorii socjologicznych pojawiają się próby ujmowania
problemów społecznych jako zjawisk patologii społecznej. U podstaw tych ujęć tkwiło
przeświadczenie, że zaburzenia umysłowe, alkoholizm, nieprzystosowanie społeczne, niedorozwój
intelektualny itp. zjawiska mają podłoże organiczne i świadczą o pewnych odchyleniach (somatycznej
lub psychicznej) od normy osobników, u których występują.
Na podstawie zdarzających się przypadków zbieżności odchyleń od normy społecznej i
psychosomatycznej danego osobnika wysuwano więc wnioski, że zjawiska, jakie nazywamy
problemami społecznymi, są zarówno obiektywne i dziedziczne.
O ile pierwszy z tych wniosków jest trafny — to drugi — wskazujący na dziedziczność problemów
społecznych był niewątpliwie przesadny i zmierzał do tego, aby odwracać uwagę od ich rzeczywistych
uwarunkowań, tkwiących w sferze społeczno-gospodarczej22.
Socjologowie doszukujący się w czynnikach psychologiczno-kulturowych determinantów procesów
społecznych, starali się z kolei tłumaczyć występowanie problemów społeczny eh dysproporcjami
rozwoju kulturalnego różnych środowisk, powodującymi przeróżne sprzeczności, z jakich wynikają
konflikty dezorganizujące życie społeczne.
Nowatorskim uzupełnieniem wspomnianych stanowisk były koncepcje wywodzące się z tzw. „Szkoły
ekologicznej" w socjologii, której przedstawiciele starali się wykazać, że problemy społeczne są
następstwem takich procesów, jak np. ruchliwość społeczna i wynikające z niej zjawiska dezorganizacji
życia zbiorowego w obrębie poszczególnych jednostek ekologicznych, jakimi są np. wsie, miasteczka,
miasta, a nawet regiony kraju.
W pewnym związku z wyżej wymienionymi koncepcjami pozostawały próby traktowania problemów
społecznych, jako następstwa procesów dysfunkcyjnych, czyli takich procesów, które utrudniają
normalne, tzn. ukształtowane w danym społeczeństwie funkcjonowanie życia zbiorowego.
Według tych koncepcji wszelkie działania sprzeczne z istniejącymi warunkami funkcjonowania życia
społecznego, a więc takie, które naruszają przeróżne instytucjonalne związki lub też blokują
jednostkom możliwości urzeczywistniania ich aspiracji lub potrzeb — są właśnie działaniami
społecznie dysfunkcjonalnymi, które powodują m.in. pojawianie się zakłóceń w życiu zbiorowym. A
dalszą konsekwencją tego jest pojawienie się wiele rozmaitych problemów społecznych, jak np.
przestępczość, prostytucja, alkoholizm, narkomania itp.23.
40
Niektórzy socjologowie nawiązując do wcześniejszych koncepcji uważają, że problemy społeczne są
przejawami odchyleń czy zboczeń w stosunku do istniejącego porządku społecznego. Źródeł owych
odchyleń upatrywali w braku spójności iwnapięciach, jakie występują w różnych strukturach
społecznych oraz w skłonnościach do anomalii ludzi żyjących w tych strukturach, czyli do zachowań
nie liczących się z normami prawnymi lub zwyczajowymi.
Swoistą próbą uogólnienia dotychczasowych refleksji socjologów wokół tego, czym są problemy
społeczne jest koncepcja, jaką zaprezentowali Paul B. Horton i Gerald R. Leslie24. Problem społeczny
— ich zdaniem — powstaje w związku z zaistnieniem takiego zjawiska, które uważane jest na ogół
jako niepożądane, porusza znaczną liczbę ludzi, wydaje się możliwe do przezwyciężenia, ale poprzez
zbiorowe działanie.
Przyjrzyjmy się bliżej przedstawionej charakterystyce problemów społecznych.
1) Problemem społecznym nazywamy to, co w danym społeczeństwie staje się zjawiskiem
niepożądanym czy kłopotliwym. Tytułem przykładu wymieńmy kilka takich zjawisk. Jeżeli np. w jakimś
społeczeństwie zdarzają się od czasu do czasu wybryki chuligańskie, nie jest to jeszcze problemem
społecznym, ponieważ do zwalczania takich wybryków wystarczą zwyczajne środki zapobiegawcze,
jakie istnieją w danym systemie społecznym, a więc powiedzmy—wzmożona aktywność władz
porządkowych. Ale tam wszędzie, gdzie tego rodzaju wybryki są zjawiskiem bardzo częstym stają się
one już tym samym problemem społecznym. Bowiem natężenie, częstotliwość, zasięg itp. cechy
ilościowe danego zjawiska określająjegokwalifikację jakościową.
Wiadomo np., że korzystanie z przeróżnych używek jest charakterystyczne dla wszystkich
społeczeństw ludzkich i nie stanowi to problemu społecznego tak długo, dopóki nie powoduje zbyt
negatywnych następstw w życiu zbiorowym. Ale kiedy takie następstwa stają się coraz bardziej
dostrzegalne, wówczas zmienia się zarówno opinia o danych używkach, jak i o ludziach, którzy z nich
korzystają zwłaszcza bez umiaru. Wspomnijmy tu o ewolucji opinii na temat alkoholu czy narkotyków i
o współczesnym zasięgu walki z alkoholizmem czy narkomanią.
A oto inny przykład. Warunki odbywania kary pozbawienia wolności nie stanowią problemu
społecznego tam, gdzie dominuje pogląd, że kara powinna być odwetem za popełnione przestępstwo
i spełniać rolę czynnika odstraszającego. Rzecznicy idei humanizacji wymiaru sprawiedliwości podjęli
krytykę tego rodzaju stanowiska i uczulili na te sprawy szerszą opinię publiczną co doprowadziło do
licznych dyskusji nad warunkami odbywania kary i resocjalizacji przestępców. W ten sposób w wielu
społeczeństwach humanizacja systemu penitencjarnego stała się swoistym problemem społecznym.
W jednych społeczeństwach problemem społecznym może być brak mieszkań 1 nadmierne spożycie
alkoholu, a w innych — bezrobocie, przesądy rasowe,
41
przestępczość nieletnich itp. zjawiska. To, co jest problemem społecznym w jednej zbiorowości
ludzkiej nie musi być takim samym problemem w innej. Problemy tego typu pojawiają się i giną w
określonych warunkach społeczno--gospodarczych i politycznych wraz z postępującym rozwojem
danych społeczności.
2) Każde zjawisko, jako pewien fakt obiektywny, stanie się wówczas niepożądane społecznie,kiedy
znajdzie swoiste odzwierciedlenie w świadomości ludzi żyjących w danym społeczeństwie, czyli spotka
się z ich strony z krytyczną oceną. Oczywiście nie wszyscy ludzie muszą go dostrzegać, a ci którzy go
dostrzegają nie przeżywają w równym stopniu. Z reguły najpierw dostrzegająje ludzie bardziej
zaangażowani w życiu społecznym oraz zdolni do refleksji nad zjawiskami i oni też wskazują na
istnienie danego zjawiska innym, ukazując jego różne aspekty i konsekwencje. W taki to sposób
obiektywne zjawisko przeobraża się z wolna w pewien ogólniejszy problem, który może stać się
problemem społecznym, kiedy zostanie podjęty przez wiele ludzi powodując ich zaangażowanie
intelektualne i uczuciowe.
3) Aby dane zjawisko mogło spowodować intelektualne i emocjonalne zaangażowanie szerszego
zbioru ludzi — a więc aby mogło stać się problemem społecznym w interesującym nas znaczeniu —
musi istnieć przekonanie, że jest ono możliwe do przezwyciężenia. Ludzie są bowiem tylko wtedy
skłonni do autentycznego zaangażowania się danym problemem, kiedy dostrzegają możliwość jego
rozwiązania. Nie chodzi tu raczej o rozwiązanie teoretyczne, lecz o rozwiązanie praktyczne, ponieważ
problem społeczny nie pojawia się w sferze teorii, ale właśnie w sferze praktyk codziennego życia
społecznego.
4) Kolejną cechą istotną problemu społecznego jest to, że może on być rozwiązany tylko poprzez
zbiorowe działanie. Problemu społecznego nie może przezwyciężyć nawet genialna jednostka, np.
reformator, polityk, prawodawca itp. Natomiast mogą być one przezwyciężone poprzez działanie
wielu ludzi i przy masowym poparciu ze strony danego społeczeństwa. Nie wystarczą też nawet
wyspecjalizowani profesjonaliści od danych problemów (np. policja — w przypadku walki z
przestępczością), jeżeli brak będzie masowego wsparcia ze strony zainteresowanego społeczeństwa.
Jedynie szerokie zaangażowanie ze strony danego społeczeństwa i zbiorowy wysiłek może być więc
skuteczny w przezwyciężaniu problemów społecznych.
Problemy społeczne są więc faktami społecznymi, tzn. istnieją obiektywnie, czyli niezależnie od metod
ich badań i stanu teorii. Są to jednak takie fakty społeczne, które nie tylko znajdują swoje odbicie w
świadomości ludzi danego społeczeństwa, ale ponadto wywołująu nich szczególne zaangażowanie
intelektualne i emocjonalne, jakie wyraża się w opiniach i posta-
42
wach. Są to fakty, jakie po prostu swoim istnieniem i wynikającymi stąd konsekwencjami dla
zbiorowego życia ludzi bulwersują opinię społeczną.
Problemy społeczne nie są zatem ani wymysłem uczonych, przez których sąone po prostu często
wcześniej dostrzegane, ani też zjawiskiem wywołanym przez tych ludzi, którzy o danych problemach
mówią, a tym samym wskazująna ich istnienie. Słowem problemów społecznych nie wywołuje się jak
przysłowiowego wilka z lasu... Istnieją one bez względu na to, czy się o nich mówi czy milczy na ich
temat, ponieważ sapo prostu faktami obiektywnymi. Problemy te nie rozwiązują się też na ogół same
ani nie zanikająz upływem czasu, chyba, że zmienią się warunki, jakie doprowadziły do ich powstania.
Uświadomienie sobie specyfiki problemów społecznych—w interesującym nas znaczeniu — wydaje
się celowe ze względu na istniejące rozbieżności na temat tego, co jest albo nie jest problemem
omawianego typu. Znajomość ich specyfiki może być przydatna dla tych, którzy chcą badać, jak i tych,
którzy chcą rozwiązywać owe problemy, czyli zarówno dla teoretyków jak i praktyków życia
społecznego. Stąd też refleksje wokół socjologicznych aspektów problemów społecznych wydąjąsię
pożyteczne.
1.7.2. Postawy wobec problemów społecznych
Przeróżne problemy społeczne były dostrzegane przed pojawieniem się socjologii i zanim stały się
przedmiotem badań socjologów już wcześniej były przedmiotem zainteresowań reformatorów
moralistów, teologów, prawników, ekonomistów itp. ludzi, którzy nie tyle szukali przyczyn danych
problemów, ale raczej koncentrowali swoje wysiłki na poszukiwaniach sposobów przezwyciężania
skutków, jakie powodowały w sferze życia społecznego. Przypomnijmy tu różnorodne działania i
propozycje osiemnasto- czy dziewiętnastowiecznych filantropów, których celem było przezwyciężenie
społeczno-ekonomicznych skutków spowodowanych przez pierwszą rewolucję przemysłową. Toteż
zanim pojawiły się przesłanki dla naukowej analizy owych problemów istniało już wiele popularnych
opinii na ich temat, które doprowadziły do ukształtowania się swoistych postaw.
Istnienie różnych postaw wobec problemów społecznych jest jednak następstwem nie tylko wielu
opinii na ich temat, lecz również tego, że nie wszyscy ludzie danego społeczeństwa są przecież w
równym stopniu zainteresowani poszczególnymi problemami lub ich likwidacją. Trudno spodziewać
się np., ażeby pokątni sprzedawcy wódki byli poruszeni rozwojem alkoholizmu lub, aby ciągnący zyski
z płatnej protekcji byli zgorszeni istniejącym protekcjonalizmem czy kumoterstwem. Ponadto w
każdym społeczeństwie są ludzie zainteresowani w ukrywaniu zła społecznego, jego rzeczywistych
przyczyn i w tuszowaniu jego przejawów. Tytułem przykładu
43
wymieńmy niechęć biurokracji w państwach kapitalistycznych do ujawnienia przeróżnych problemów
społecznych powstałych na skutek jej zaniedbań.
Horten i Lesłie stwierdzają, że wobec problemów społecznych istnieją następujące postawy:
indyferentna, fatalistyczna, cyniczna, religijna, sentymentalna oraz naukowa25. Sądzę, że oprócz
wymienionych można by wskazać jeszcze dwie postawy — dodajmy nader częste —jak
konformistyczna i opor-tunistyczna oraz trzecią— raczej rzadziej spotykaną — jaką jest postawa
heroiczna. Przyjrzyjmy się bliżej wyróżnionym postawom.
Indyferentna jest taka postawa, którą cechuje obojętność wobec wszelkich poważniejszych
problemów, a w tej mierze i problemów społecznych. Ten brak zainteresowań dla problemów
społecznych może wynikać z przyjętej przez danego człowieka koncepcji życia, np. z egocentryzmu, jak
również z przyczyn sytuacyjnych, np. braku dostatecznej wiedzy o danych zjawiskach społecznych i ich
skutkach lub z nadmiaru własnych kłopotów, przysłaniających ludziom niekiedy wszystkie inne
sprawy.
Postawa fatalistyczna wynika z przekonania o nieuchronności danych zjawisk. Wiąże się ona z reguły z
wiarą w istnienie ponadnaturalnych sił i ustalonego przez owe siły porządku, z którego wszystkie
zdarzenia wynikają w sposób konieczny i nieuchronny. Postawa ta może też wiązać się z wiarą w jakieś
inne konieczności dziejowe —jak mi się wydaje. Bez względu na motywację każdy osobnik
przyjmujący fatalistyczna postawę nie wierzy po prostu w skuteczność jakichkolwiek działań, tzn.
zarówno jednostkowych jak i zbiorowych, podejmowanych w celu likwidacji owych niepożądanych
zjawisk społecznych.
Na czym polega postawa cyniczna? Otóż zdaniem wcześniej wymienionych uczonych wiąże się ona z
przekonaniem, że wszyscy ludzie kierują się tylko własnym interesem oraz mniej czy bardziej niskimi
motywami, a ci, którzy głoszą coś innego są albo układnymi łotrami albo pobożnymi szalbierzami.
Dlatego też uważają, że ludzi mających takie przekonania trudno zachęcić do zajmowania się
problemami społecznymi.
Uważam, że przesłanki omawianej postawy są bardziej złożone, niż to się na pierwszy rzut oka wydaje.
Postawa ta może być przecież również następstwem frustracji spowodowanej np. powszechną
hipokryzją, zakłamaniem, rozbieżnościami między ideałami a rzeczywistością itp. zjawiskami, które
mogą wywoływać swoisty krytycyzm i apatie w stosunku do wszelkich problemów społecznych.
Oprócz cynizmu wynikającego z tego rodzaju przesłanek możemy wyróżnić też inny, wynikający raczej
ze skłonności do anomalii. Chodzi mi w tym przypadku o cynizm wynikający po prostu ze skłonności
do zachowań odbiegających od przyjętych zasad życia społecznego, jaki przejawiają przeróżni
osobnicy
44
zaliczani do tzw. „cwaniaków życiowych", „niebieskich ptaków" itp. Postawa cyniczna może być zatem
zarówno przejawem szaleństwa rozsądnych, jak też przejawem amoralnych skłonności.
Postawa religijna wobec problemów społecznych — podobnie jak fatalistyczna — opiera się na wierze
w istnienie sił nadprzyrodzonych, sprawujących władzę nad całą rzeczywistością, a w tej mierze i
zjawiskami społecznymi. Sądzę, że jest to jednak postawa nie tyle deistycznie, co teistycz-nie
zorientowana, czyli taka, która opiera się na założeniu, iż owe siły nadprzyrodzone mogą ustalony
przez siebie porządek świata, a tym samym i bieg wszelkich procesów społecznych, zmieniać d o r a ź
n i e, np. karząc lub nagradzając ludzi za ich uczynki czy też czyniąc zadość ich prośbom. Postawa ta —
w przeciwieństwie do fatalistycznej — łączy się wszakże z pewną aktywnością, zarówno jednostek jak i
grup, przejawiająca się w apelowaniu do owych sił, np. przez modlitwę, w celu przeciwdziałania
danym problemom społecznym.
Postawa sentymentalnaw odniesieniu do problemów społecznych wyraża się w żarliwym i pełnym
współczucia zaangażowaniu, charakterystycznym dla przeróżnych utopistów, moralizatorów itp.
Ludzie prezentujący taką postawę są niekiedy nawet skłonni do stawiania trafnych diagnoz
występujących niedomagań społecznych, ale równocześnie ograniczają się zazwyczaj do zwalczania
ich objawów a nie przyczyn. Tytułem przykładu wymieńmy propozycje tzw. „socjalistów utopijnych",
które miały zaradzić negatywnym następstwom społecznym pierwszej rewolucji przemysłowej.
O postawie konformistycznej wobec problemów społecznych mówimy zazwyczaj wtedy, gdy dany
człowiek prezentuje tylko taki punkt widzenia na te problemy, który jest zgodny bądź to ze
stanowiskiem większości, bądź też mniejszości, jeżeli oczywiście stanowiąjąludzie.. .sprawujący
władzę. Konformista lęka się zazwyczaj przejawiania własnego zdania, czyli ujawnienia swojego
autentycznego stosunku do danych problemów społecznych. Problemy te widzi po prostu tak, jak
trzeba je widzieć z punktu widzenia ludzi, z których opinią się liczy — anie tak, jak rzeczywiście
wyglądaj ą — biorąc pod uwagę ich rozmiary, stopień nasilenia, konsekwencje społeczne itp. fakty.
Jeszcze bardziej etycznie wątpliwą jest postawa oportunistyczna. Człowiek o takiej postawie przejawia
nie tylko bierność wobec wszelkich problemów społecznych, ale co więcej, jest skłonny wyzyskać
powstałą w związku z danym problemem sytuację, aby uzyskać możliwe korzyści.
Skrajnym przeciwieństwem postaw konformistycznej i oportunistycznej jest postawa, którą określamy
mianem heroiczna. Wyraża się ona w gotowości podejmowanych problemów społecznych nie tylko
bez względu na to, czy jest to opłacalne w danym momencie, ale wówczas, gdy jest to niebezpieczne.
45
Łączy się ona z silnym zaangażowaniem emocjonalnym oraz intelektualnym po stronie tych wartości,
jakie zostały zagrożone w związku z pojawieniem się danego problemu społecznego.
Zaprezentowane postawy zasługuj anie tylko na ocenę m o r a 1 n ą, ale również na ocenę ze względu
na przydatność poznawczą. Najogólniej biorąc moralna wartość każdej z nich jest oczywiście różna.
Nie będziemy tu wszakże rozpatrywać owych różnic, ponieważ wychodziłoby to poza zakres tematu.
Natomiast oceniając postawy z punktu widzenia ich przydatności badawczej — sądzę, że żadna z nich
nie może być zalecana badaczom zjawisk społecznych, ponieważ żadna nie służy obiektywizmowi,
czyli takiemu nastawieniu psychicznemu, które jest wolne od uprzedzeń i namiętności.
Badania problemów społecznych wymagają zatem postawy zwanej n a u -ko wą, czyli postawy sine ira
et studio, którą spróbujemy bliżej scharakteryzować.
1.7.3. Postawa naukowa wobec problemów społecznych
Obiektywizm jest oczywiście jednym z istotnych wymogów postawy naukowej w każdej dziedzinie i w
stosunku do każdego problemu badawczego. Ale jest on niewątpliwie szczególnie istotny w
odniesieniu do badań społecznych, w których możliwość osobistego zaangażowania badającego jest
niewspółmiernie większa niż w każdej innej nauce, a stąd też znacznie większa trudność w utrzymaniu
dystansu do przedmiotu badań. Z tych więc względów nie jest przypadkiem, że problem
obiektywizmu naukowego był wielokrotnie podnoszony właśnie przez metodologów nauk
społecznych.
W badaniach problemów społecznych w wyróżnionym przez nas znaczeniu, zachowanie
obiektywizmu przez badającego wydaje się szczególnie trudne ze względu na rezonans, jakie te
problemy powodują w świadomości każdego już poprzez sam fakt ich istnienia.
Socjolog badający problemy społeczne nie jest wyobcowany z rzeczywistości społecznej, pozostaje
pod wpływem panującego systemu wartości, norm moralnych, zwyczajów i obyczajów. I nawet wtedy,
gdy bada te problemy w jakimś sobie obcym społeczeństwie czy społeczności, nie może wyzwolić się
od przeróżnych ogólnoludzkich wartości oraz od jakże ludzkich sentymentów czy resentymentów. Ta
uwaga odnosi się oczywiście także do przedstawicieli pozostałych nauk społecznych.
Czy wobec tego postulat badania owych problemów sine ira et studio jest w ogóle realny? Uważam,
że jest on w takim samym stopniu realny, co przy badaniach wszelkich zjawisk społecznych, tzn. może
być zrealizowany jedy-
46
nie w stopniu względnym Badaniami zjawisk społecznych nie zajmują się przecież aniołowie, lecz
ludzie uwikłani w rozmaite sytuacje społeczne, o różnych zaangażowaniach intelektualnych i
emocjonalnych, dokonujący takich a nie innych wyborów wartości właśnie ze względu na
wspomniane zaangażowania i uwikłania w sferze społeczno-politycznej i ideowej.
Nie tylko badający, ale również problemy społeczne nie są też wyobcowane z rzeczywistości
społecznej. Nie są także związane ze zjawiskami nienaturalnymi, pojawiającymi się na zasadzie deus
ex machina. Są one zdeterminowane określonymi warunkami społecznymi charakterystycznymi dla
danego społeczeństwa.
Dlatego też badając te problemy należałoby:
a. Ujmować je jak obiektywne zjawiska, tzn. zjawiska istniejące niezależnie od woli badającego i teorii
naukowych.
b. Badać w sposób wolny od lęku przed niepożądanymi wynikami badań oraz ukazywać osiągnięte
wyniki bez uproszczeń, dotyczących zwłaszcza przyczyn i uwarunkowań badanych zjawisk.
c. Rozpatrywać badane zjawiska w ich uwarunkowaniach przyczynowych oraz modyfikacjach
spowodowanych przez inne, współwystępujące z nimi zjawiska i procesy istniejące w danym
społeczeństwie. Podejmując np. w danym społeczeństwie badania nad takim problemem społecznym,
jak przestępczość nieletnich, trzeba go analizować w związku z innymi problemami tego typu, a więc
powiedzmy z alkoholizmem, dezintegracją życia rodzinnego, dewaluacją norm moralnych czy
prawnych, istniejącym kryzysem gospodarczym itp. zjawiskami.
d. Pamiętać o tym, że każdy problem społeczny ulega przeobrażeniom i powoduje przeróżne
konsekwencje, rzutując swoiście na kształtowanie się życia społecznego i świadomości ludzi.
Istnieje więc potrzeba wypracowania takich sposobów badania problemów społecznych, które
pozwolą na ukazanie ich: przyczyn głównych i pobocznych: współzależności z innymi zjawiskami
społecznymi oraz bezpośrednich i pośrednich następstw, jakie swym istnieniem powodują aktualnie, a
także w dającej się przewidzieć przyszłości.
1.7.4. Typy i formy problemów badawczych
Wszelkie problemy badawcze możemy dzielić na pewne typy przyjmując za podstawę podziału np.
przedmiot, zakres, rolę jaką spełnia dany problem w nauce itp. ich właściwości. Na tej podstawie
wyróżniamy problemy:
47
a) teoretyczne i praktyczne;
b) ogólne i szczegółowe;
c) podstawowe i cząstkowe.
Wyodrębniając powyższe typy problemów trzeba zdawać sobie sprawę ze względności dokonanych
wyróżnień. I tak np. problemy teoretyczne mają zawsze pewne aspekty praktyczne; podobnie —jak
problemy praktyczne — aspekty teoretyczne. Nie przeczy to oczywiście zasadności wspomnianego
podziału, ponieważ w jednym wypadku służą one przede wszystkim teorii, a w drugim — doraźnym
potrzebom praktyki.
Oprócz typów możemy wyróżnić swoiste formy problemów, tzn. określone ich postacie, w jakich są
ukazywane w konkretnych badaniach. Wyróżnia się np. problemy ujmowane w formie: deskryptywnej
(opisowej), demonstracyjnej (doświadczalnej), eksplikacyjnej (tłumaczącej), definicyjnej
(określającej), eksplanacyjnej (wyjaśniającej), dowodzącej (np. założeń danej teorii), diagnostycznej
(konstatującej), prognostycznej (przewidującej), relatywizującej (wskazującymina różne zależności
między danymi zjawiskami) oraz optymalizującej (tzn. zmierzającej do możliwie najkorzystniejszych
rozwiązań danych zagadnień)26.
Znajomość typu i formy danego problemu umożliwia nam dobranie optymalnej dla niego metody lub
techniki badań.
1.8. HIPOTEZY
1.8.1. Co to jest hipoteza?
Słowem „hipoteza" posługiwałem się już wcześniej. Czas zatem na zajęcie się tym istotnym w
badaniach terminem, ponieważ hipotezy są na ogół punktem wyjścia wszelkich badań. Już z tego
choćby względu refleksje nad pojęciem, cechami i typami hipotez sanie tylko pożyteczne, ale i
konieczne dla lepszego zrozumienia jednego z istotnych elementów procesu badawczego.
„Hipoteza" wywodzi się z greckiego słowa „hipothesis", a jego polskim odpowiednikiem jest słowo
„przypuszczenie" lub „domysł". Chodzi tu więc o przypuszczenie lub domysł wysunięty prowizorycznie
dla określenia lub wyjaśnienia czegoś, który oczywiście wymaga sprawdzenia, czyli weryfikacji poprzez
odpowiednie badania stosowane w danej nauce.
Zauważmy jednak, że nie każda hipoteza jest przydatna w badaniach. Przydatna dla badań jest tylko
taka hipoteza, która jest przypuszczeniem czy też domysłem naukowym, czyli spełniająca pewne
wymogi metodologiczne. Stąd postulat aby hipotezy naukowe były:
48
a) o tyle nowe, że wskazywały na jakieś nieznane dotąd aspekty badanych faktów, procesów, zjawisk,
ich uwarunkowań itp. okoliczności;
b) na tyle ogólne, żeby obejmowały swoim zakresem wszelkie fakty, procesy czy zjawiska, jakich
dotyczą;
c) pojęciowo j a s ne, tzn. wyrażone w jednoznacznych terminach, możliwie dostatecznie ostrych, (a
jeżeli używa się terminów nieostrych, jak np. młody, stary, duży, mały itp., to należy je odpowiednio
zdefiniować, np. „młodymi nazywam ludzi w wieku od... do ... lat" itp.);
d) wolne od sprzeczności wewnętrzny eh, czyli powinny być tak sformułowane, aby nie zawierały
zdań wzajemnie sprzecznych;
e) empirycznie sprawdzalne, czyli dające się zweryfikować, tzn. potwierdzić lub obalić poprzez
badania27.
Przedstawiony wykaz wymogów uzupełnimy jeszcze jednym, który — w moim odczuciu—jest dość
istotny. Otóż hipoteza nie powinna być ani t a u -t o 1 o g i ą, ani banałem. Inaczej mówiąc nie
powinna zawierać sformułowań będących po prostu powtórzeniami poprawnych schematów
myślowych, jakie nie wymagają żadnego dowodu czy też weryfikacji, ponieważ są właśnie
stwierdzeniami na ogół znanymi lub frazesami.
1.8.2. Typy hipotez
Biorąc pod uwagę cel, jakiemu dane hipotezy służą, można wyróżnić hipotezy: podstawowe, których
celem jest wyjaśnienie zasadniczych problemów danej nauki oraz częściowe, wyjaśniające
fragmentaryczne zagadnienia, składające się na dany problem.
Ze względu na zasięg wyróżniamy hipotezy: ogólne i szczegółowe. Różnice między nimi można ukazać
posługując się przykładem podanym przez G.C. Homansa28, który podaje taką oto ogólną hipotezę:
„im wyższą pozycję zajmuje jednostka w grupie — tym większa zgodność jej postępowania z normami
danej grupy". Otóż jeżeli tą hipotezę będziemy chcieli zweryfikować empirycznie, to wówczas trzeba
zbadać czy w poszczególnych, tzn. dowolnych grupach, ta zależność rzeczywiście występuje.
Poszukując wymienionej zależności musimy sformułować kilka hipotez szczegółowych. Oto one:
a) w grupie młodzieżowej X osoba A zajmuje najwyższą pozycję społeczną — czyjego postępowanie
jest najbardziej zgodne z normami grupy?
b) W grupie roboczej X osoba B ma o dwa szczeble niższą pozycję społeczną w porównaniu z osobą
C; czy wobec tego zgodność jego postępowania z normami grupy jest mniejsza niż osoby C?
49
c) W drużynie piłki Z nożnej zawodnik D zajmuje średnią pozycję społeczną; czy wobec tego możemy
stwierdzić, że zgodność jego postępowania z normami obowiązującymi w tej drużynie jest większa niż
zawodników zajmujących niższe pozycje albo też mniejsza, niż zawodników zajmujących wyższe
pozycje?
Hipoteza szczegółowa jest więc ukonkretnieniem hipotezy ogólnej. Najczęściej jednak konkretyzujemy
daną hipotezę ogólną kilkoma hipotezami szczegółowymi, jak to zostało powyżej ukazane.
Niekiedy wyróżnia się także hipotezy heurystyczne, czyli odkrywcze i hipotezy robocze, tzn. takie,
które mają charakter pomocniczy, tymczasowy, a ich celem jest po prostu ogólna orientacja
badawcza, umożliwiająca sformułowanie hipotezy zasadniczej.
Hipotezy możemy podzielić także ze względu na stopień ich prawdopodobieństwa, co pozwala na
wyodrębnienie hipotez: wysoko, średnio i mało-prawdopodobnych. Tego rodzaju rozróżnienia mają
istotne znaczenie przy ostatecznym wyborze hipotez do zamierzonych badań. Ustalenie jednak
rzeczywistego stopnia prawdopodobieństwa danej hipotezy nie jest jednak łatwe bez weryfikujących
badań.
1.8.3. Tworzenie hipotez
Każda hipoteza, jako określony domysł naukowy oparty na uogólnieniach dotychczasowych
rezultatów poznawczych, jest zawsze mniej lub bardziej twórczym dziełem osoby badającej albo
zespołu badającego. Tworzenie hipotez łączy się zatem z określoną aktywnością poznawczą
poszczególnych ludzi lub zespołów, nieodłączną we wszystkich wysiłkach badawczych.
Do najbardziej znanych sposobów tworzenia hipotez w naukach społecznych należą:
a) wysnuwanie wniosku hipotetycznego z istniejącej teorii;
b) „odkrywanie" hipotezy poprzez uogólnienie zebranych danych zawartych np. w sprawozdaniach
statystycznych;
c) swoiste „wczuwanie się" badającego w określone sytuacje społeczne, czyli wysnuwanie przez
niego wniosków w oparciu o własne doświadczenia życiowe i wykorzystywanie umiejętności
tworzenia własnych domysłów29. Oprócz wymienionych sposobów należałoby także wskazać na
inspirację
wynikającą z codziennej praktyki, która jest przecież istotnym źródłem danych, przydatnych do
tworzenia hipotez.
Z punktu widzenia efektów poznawczych nie jest wcale najważniejszą sprawą to, jak doszło do
utworzenia danej hipotezy. To, czy hipotezę uzyskało się
50
bezpośrednio w kontakcie z badaną rzeczywistością, czy też w zaciszu gabinetu uczonego nie ma
przecież żadnego wpływu na jej prawdziwość. Bowiem o prawdziwości albo fałszywości hipotezy
decyduje nie jej źródło lub sposób uzyskania, lecz rzetelność procesu weryfikacji30. Wskazanie na ten
fakt jest ważne m.in. z tego powodu, żeby przeciwdziałać pewnym złudzeniom. Otóż nawet hipoteza
wysnuta logicznie poprawnie z zebranych danych nie jest wcale przez tego rodzaju postępowanie po
prostu prawdziwą; podobnie intuicyjnie powstałej hipotezy nie należy a priori uważać za fałszywą. O
tym, która hipoteza jest prawdziwa albo fałszywa rozstrzygają badania weryfikujące albo szeroko
rozumiana praktyka. Dla wstępnej oceny ewentualnego stopnia prawdopodobieństwa danej hipotezy
sposób jej uzyskania nie jest jednak sprawą bez znaczenia i dlatego warto go brać pod uwagę.
Szczególnym sposobem ustalania stopnia prawdopodobieństwa hipotez jest odwołanie się do zasad
stosowanych w statystyce, co umożliwia m.in. wyróżnienie hipotez alternatywnych i zerowych31.
1.9. WSKAŹNIKI ZJAWISK SPOŁECZNYCH
1.9.1. Proces kształtowania się pojęcia wskaźnika zjawisk społecznych
Termin „wskaźnik" w metodologicznym znaczeniu służy do określenia pewnej cechy przedmiotu lub
zjawiska pozostającej w takich związkach z inną jego cechą, że wystąpienie jej sygnalizuje obecność tej
drugiej. W naukach przyrodniczych poszukiwanie tak pojętych wskaźników było podejmowane przez
uczonych od wielu wieków, a pierwszą dojrzałą próbą metodologicznego uporządkowania owych
poszukiwań była teoria indukcji F. Bacona, udoskonalona następnie przez J.S. Milla32.
W naukach społecznych poszukiwania tego rodzaju wskaźników sięgają czasów pojawienia się tzw.
„statystyki społecznej", a następnie dojścia do głosu socjologii. Warto tu wspomnieć chociażby o
siedemnastowiecznych opracowaniach statystycznych, których twórcami byli m.in. John Graunt
(Obsewa-tion ofthe Bills ofMortality, 1662), A. Quetelet (Sur 1'homme et le develop-pement de ses
facultes ou essai de physigue sociale, 1835), Adolph Wagner (Statistisch-anthropologische
Untersuchungen der Gesetzmdssigkeit in den scheinbar willkiirlichen menschlichen Handlungen,
1864) i in., a także o badaniach prowadzonych przez F. Le Playa nad życiem rodzin robotniczych czy C.
Bootha nad życiem ludności Londynu. Wymienieni uczeni starali się określić np. status ekonomiczny
czy społeczny badanych rodzin na podstawie takich danych, jak: sposób odżywiania się rodziny, jakość
mieszkania, rodzaj
51
odpoczynku, wysokość zarobku, charakter wykonywanej pracy, liczebność rodziny itp.33.1 chociaż nie
używali oni słowa „wskaźnik", to przecież poszukiwali właśnie takich cech, jakie charakteryzują funkcje
wskaźników badanych faktów ekonomicznych lub społecznych.
Oprócz wysiłków zmierzających do poszukiwań wskaźników różnych zjawisk społecznych, jakie były
podejmowane z inspiracji poznawczych, można także odnotować analogiczne działania wynikające z
potrzeb praktyki, czyli z inspiracji działaczy społeczno-ekonomicznych czy politycznych. Wymieńmy dla
przykładu powołany przez prezydenta Hoovera w latach 1929 - 1933 Research Committee on Social
Trends, który podejmował próby ustalenia różnych wskaźników przeobrażeń społeczno-
ekonomicznych w USA.
Socjologiczna koncepcja wskaźnika pojawia się w latach czterdziestych naszego stulecia jako m.in.
jedna z prób tzw. „unaukowiania socjologii" poprzez możliwość mierzenia i ujmowania w sposób
intersubiektywny zjawisk, które nie poddają się bezpośredniej obserwacji — na co wskazuje trafnie T.
Pawłowski34. Nadmieńmy tu również, że odwoływanie się do socjologicznych wskaźników bywało
często nadużywane dla potrzeb praktyki. Proponowane wskaźniki, np. jakości życia, dobrobytu,
zadowolenia itp., nie tyle ukazywały rzeczywiste uwarunkowania danych zjawisk, lecz raczej służyły do
uzyskania przeróżnych teorii czy programów społeczno-politycznych.
Biorąc pod uwagę ten dość złożony proces kształtowania się koncepcji omawianych wskaźników,
trudno zgodzić się z tezą głoszoną przez M. Petersa i R. Zeugina, że pojęcie „wskaźnik społeczny"
zostało użyte dopiero przez Raymonda Bauera w 1966 r.35 Już znacznie wcześniej, bo w 1944 r.
ukazało się studium Dimension of Society autorstwa Stuarta Cartera Dodda, gdzie m.in. znajdziemy
pojęcie interesującego nas wskaźnika. Zdaniem tego autora, wskaźnik jest obiektywnie
obserwowalnym znakiem pewnej cechy. Jest to materialne lub behawioralne ukazanie sprawdzalnego
dowodu istnienia cech, jakie on reprezentuje36.
Możemy zatem powiedzieć, że pojęcie wskaźnika zjawisk społecznych ukształtowało się w procesie
długotrwałej działalności teoretycznej i praktycznej prowadzonej zarówno przez socjologów, jak też
przez organizatorów i reformatorów życia społecznego. Obecnie stało się ono nie tylko ważnym
instrumentem w sferze poznawczej, ale także czynnikiem pozwalającym na konstruowanie oraz
ocenianie programów i planów odnoszących się do sfery społeczno-ekonomicznej, a więc do
działalności w dziedzinie gospodarki narodowej, polityki społecznej itp.
52
1.9.2. Pojęcie wskaźnika zjawisk społecznych
Istnieje wiele prób zmierzających do określenia tego pojęcia będących przykładem jego różnych
definicji projektujących. Wspomniani Peters i Zeugin np. zestawili aż 35 takich definicji37. Pomimo ich
różnorodności występują jednak pewne elementy wspólne, co pozwala na ich uporządkowanie ze
względu na:
a) sposób określenia wskaźnika zjawisk społecznych oraz
b) zakres jego zastosowania.
Do grupy pierwszej zaliczamy tu takie definicje, które ujmują interesujące nas wskaźniki
instrumentalnie, czyli jako narzędzia umożliwiające naukowe badanie i opis społecznej rzeczywistości
oraz zachodzących w niej przeobrażeń38. Do kategorii tej zaliczamy także takie definicje, które
traktują wskaźniki jako swoiste jednostki miary charakteryzujące istniejący stan oraz zachodzące
przeobrażenia poszczególnych przedmiotów i zjawisk społecznych39.
Do grupy drugiej natomiast zaliczamy te defincje, które akcentują szczególnie fakt, że interesujące nas
wskaźniki mogą mieć zastosowanie:
1) w sferze poznawczej jako dostępne obserwacji odpowiedniki istotnych cech różnorodnych tworów
rzeczywistości społecznej wynikających z teorii i przez nią określonych czy też elementy modeli
poszczególnych faktów i zjawisk społecznych;
2) w sferze praktycznej jako pewne orientujące dane (informujące np. o obecności, wielkości,
częstotliwości, natężeniu danego zjawiska itp. okolicznościach procesów społecznych), jakie mogą być
wykorzystane w planowaniu i polityce społecznej.
Biorąc pod uwagę pierwszą spośród wymienionych sfer, należy zwrócić uwagę na fakt, że wskaźniki
spełniają tu ważną funkcję pośredniczącą w procesie poznawczym między językiem teorii a językiem
praktyki, ujawniając empirycznie dostępne (bezpośrednio albo pośrednio) właściwości badanych
przedmiotów oraz umożliwiając wysnuwanie na ich podstawie hipotez o danych zjawiskach i
procesach społecznych.
Dążenie do znalezienia sposobów przekształceń teoretycznych ujęć poszczególnych elementów
rzeczywistości społecznej w zespoły takich pojęć, które dają się zbadać w sposób empiryczny,
doprowadziły do pojawienia się różnych operacjonalistycznych metod przekładania pojęć języka teorii
(J,) na język praktyki (Jp). W związku z tym wystąpił też problem reguł odpo-wiedniości pozwalających
na możliwie równoważne przekładanie pojęć J, na/p. Aktualnie możemy odnotować istnienie metod
operacjonalistycznych opartych na dostatecznie solidnych podstawach logicznych oraz takich, które są
raczej przykładem naiwnych sposobów zachowania odpowiedniości pojęć
53
J, i Jp. Jeśli pierwsze z nich dają szanse na uzyskanie wskaźników rzeczy-w i s t y c h, to drugie
prowadzą do powstawania wskaźników fikcyjnych.
Uogólniając istniejące definicje wskaźnika, wydaje mi się przydatne następujące jego określenie:
przyjęta przez nas cecha JTjest wskaźnikiem („indicator") jakiejś innej cechy / (tzn. „indica-tum", czyli
cechy którą właśnie wskazuje), jeżeli istnieją pomiędzy nimi jakiekolwiek trwałe związki o charakterze
(1) rzeczowym, (2) logicznym lub (3) statystycznym.
Zanim przejdziemy do bliższego omówienia związków wymienionych między Wal, należałoby pokrótce
zająć się pojęciem „cecha". Otóż terminem tym nazywamy równe lub podobne właściwości, jakie
przysługują pewnej liczbie przedmiotów.
Na podstawie istnienia pewnych właściwości wspólnych wielu przedmiotom mogą powstawać
określone zbiory lub klasy danych przedmiotów. Możemy wyróżnić właściwości istniejące
obiektywnie, a więc sprawdzalne, oraz domniemane (zarówno zasadnie, jako hipotetyczne, i
bezzasadnie, np. na podstawie potocznej wiary w ich istnienie), ponieważ jedne i drugie są społecznie
ważne, bowiem funkcjonują w świadomości ludzi i wywierająokreślony wpływ na myślenie i
zachowanie zarówno jednostek, jak też zbiorowości.
Ze względu na to, że cechy społeczne przejawiają się w różnym stopniu w poszczególnych elementach,
są one nazywane także wielkościami zmiennymi, które mają swoiste wymiary. Istnieją zatem cechy:
zerowy-m i ar o we, tzn. takie, które nie powodują żadnych zmian ilościowych (np. płeć);
jednowymiarowe, czyli takie, które powodują wzrost, zmniejszanie (np. kwalifikacje zawodowe) oraz
wielowymiarowe, które powodują różnorodne i wielokierunkowe zmiany (np. działalność rekreacyjna
danego człowieka), w przypadku których możemy, dajmy na to, ustalić rodzaj tej działalności, ilość
czasu przeznaczonego na jej uprawianie, jej natężenie i wpływ na inne rodzaje aktywności, itp. fakty.
Przystępując do bliższej charakterystyki określenia wskaźnika, zajmiemy się analizą wymienionych
związków między Wal.
(1) Trwałe związki rzeczowe między WaI{Vzxi. między wskaźnikiem a cechą wskazywaną, czyli
indicatum) są możliwe do ustalenia na drodze empiryczn ej. Jeżeli poprzez empiryczne badania
stwierdzimy np., że wzrost solidarności członków grupy i ich skłonności nawet do dużych poświęceń
następuje zawsze wtedy, gdy pojawia się poważne zagrożenie zewnętrzne dla danej grupy, to możemy
powiedzieć, iż pomiędzy W {W— solidarność i altruizm) a / (/— zagrożenie zewnętrzne) występują
określone związki rzeczowe. Mówiąc w nieco inny sposób, jeżeli stwierdzamy, że W jest po prostu
warunkiem koniecznym (sine ąua non) albo choćby wystarczającym dla /,
54
to mamy podstawy twierdzić, iż istnieje między nimi określony związek rzeczowy. Dlatego też
wskaźniki pozostające w związkach określonego rodzaju z tym, na co wskazują, nazywamy
wskaźnikami rzeczowymi40.
(2) Istniejące związki logiczne między W a /są możliwe do ustalenia na drodze rozumowej analizy
zakresu pojęć wskaźnika i indicatum.
Milionera uważa się np. za bogatego człowieka, ponieważ bogactwo łączy się na ogół w ocenie ludzi z
posiadaniem właśnie dużej ilości pieniędzy. Ilość posiadanych pieniędzy staje się więc definicyjnym
wskaźnikiem bogactwa, a ich brak z kolei — wskaźnikiem ubóstwa. Do tego rodzaju wskaźników,
nazywanych przez S. Nowaka definicyjnymi41, dochodzimy zatem poprzez rozumową analizę różnych
standardów, normatów, kryteriów itp. określeń, obowiązujących prawnie lub zwyczajowo w danym
społeczeństwie lub też w jego poszczególnych środowiskach.
(3) Niekiedy przyjmujemy za wskaźniki takie cechy, które uważamy za swoiste symptomy zdarzeń,
zjawisk itp. stanów, niedostrzegalnych bezpośrednio, ponieważ owe cechy wydają nam się czy też są
zewnętrznym przejawem danych zdarzeń. Częstotliwość współwystępowania W i / skłania nas po
prostu do wnioskowania według następującego schematu: jeżeli W, to /— oznaczające w tym
przypadku to, co jest bezpośrednio niedostrzegalne.
Na tej podstawie, że ktoś stał się np. „czerwony jak burak", wnioskujemy, że się „wstydzi", ponieważ
istotnie tak często się dzieje, chociaż wiadomo również, iż nie zawsze wypieki na twarzy świadczą o
czyimś uczuciu wstydu i mogą być również następstwem innych przyczyn. Wskaźniki, o jakich istnieniu
wnioskujemy czy domniemywamy w taki sposób, nazywamy wskaźnikami inferencyjnymi43.
Wskażmy także na to, że w związku z występującą tendencją w naukach społecznych do ilościowej
charakterystyki badanych przedmiotów i zjawisk pojawiają się różne próby pomiarów zmierzające do
przyporządkowania postrzeganym cechom badanych obiektów pewnych liczb rzeczywistych jako ich
miary. Liczby te są niekiedy uważane za wskaźniki metryczne, których indicatum może być np.
zmienną reprezentującą continuum danej postawy lub dyspozycji psychospołecznej. Trafnie zauważa
jednak T. Pawłowski, że przy wskaźnikach inferencyjnych może pojawić się pytanie: Jaka jest podstawa
takiego przyporządkowania liczb poszczególnym stopniom indicatum? Nie jest to pomiar
podstawowy. Czy można uznać zatem, że mamy tu do czynienia z pomiarem pochodnym? Według
niektórych opinii jest Jo rodzaj pomiaru podobny pod względem metodologicznym do pomiaru za
pomocą instrumentów kalibrowanych, którymi są w danym przypadku kwestionariusze, ankiety lub
testy. Jeszcze inni sądzą, że przyporządkowanie liczb poszczególnym stopniom indicatum nie opiera
się tu na żadnej z wymienionych wyżej procedur
55
pomiarowych, lecz wyłącznie na pewnej konwencji terminologicznej, dla którego to zabiegu W. S.
Torgerson ukuł określenie „pomiar per fiat"A}. Są to zatem dość dowolne konstrukcje, w których
najczęściej w luźnym związku pozostają ze sobą szeregi liczb i cechy, jakie mają rzekomo określać.
Każdy wskaźnik możemy w badaniach traktować jako zmienną, ale nie każda zmienna jest
wskaźnikiem. Wskaźnikiem są tylko zmienne m i e rzal-ne, a więc dostępne empirycznie. Poprzez
operacjonalizację można —jak wiadomo — zmiennym niemierzalnym przyporządkować mierzalne.
Wzajemny stosunek między wskaźnikami a zmiennymi przedstawił M. Bun-ge44. Otóż wyróżnił on:
obserwowalne ¦
możliwe do bezpośredniej oceny (np. liczba mieszkańców)
możliwe do oceny
poprzez wskaźniki
(np. wielkość sil
policyjnych)
¦ nieobserwowalne ¦
dostępne w badaniach i sprawdzalne poprzez wskaźniki (np. społeczna zwartość)
ukryte i niedostępne (np.uczucia narodu)
Nie negując teoretycznej czy praktycznej użyteczności wyróżnionych rodzajów wskaźników, wydaje się
celowe pewne ich uporządkowanie. Działając w tym kierunku, wyróżniamy zatem następujące
wskaźniki:
1) rzeczywiste (tzn. odpowiadające obiektywnie istniejącym cechom);
2) fikcyjne, czyli pozorne;
3) jakościowe — ukazujące atrybuty danych przedmiotów lub zjawisk;
4) ilościowe — podające charakterystyczne dla nich „miary", czyli pola zmienności intensywności
danej cechy i zarazem pola jej zmian ilościowych45;
5) korelacyjne, tzn. wskazujące na ich wzajemne uwarunkowania;
6) przyczynowo-skutkowe — wskazujące na podstawie danych przyczyn ewentualne skutki albo
oparte na zaistniałych skutkach — przyczyny.
56
1.9.3. Właściwości wskaźników społecznych
Zastanawiając się nad właściwościami interesujących nas wskaźników, trzeba uwzględnić co najmniej
dwa istotne aspekty:
a) c z y m te wskaźniki powinny być oraz
b) czemu mają one służyć.
Brak jednomyślności w interpretacji wspomnianych aspektów powoduje oczywiście, że opinie na
temat właściwości wskaźników społecznych są zróżnicowane, chociaż dają się także zauważyć pewne
zbieżności w wypowiedziach teoretyków i praktyków. Teoretycy szczególnie mocno akcentują np.
takie właściwości wskaźników, jak: możliwość długotrwałej obserwacji oraz sprowadzalność do
teoretycznych konstrukcji modelowych. Natomiast praktycy szczególnie cenią sobie polityczną
przydatność wskaźników, czyli możliwość przekładania na język codziennej działalności w sferze
społeczno-politycznej oraz ich „plastyczność", czyli łatwość przystosowywania do doraźnych celów46.
Ponadto niekiedy chodzi im może nie tyle o to, „czemu", ile raczej „komu" dane wskaźniki mogą
służyć.
Jednak mimo różnic co do tego, jakie właściwości powinny charakteryzować wskaźniki społeczne,
istnieje na ogół zgoda odnośnie do pewnych cech. Otóż przyjmuje się, że wskaźniki te, sygnalizując
zarówno obiektywne, jak i subiektywne właściwości badanych przedmiotów lub zjawisk, powinny:
a) charakteryzować całość danego zbioru, anie tylko jego część;
b) być wielowymiarowe w tym znaczeniu, aby pozwalały one na różne analizy ilościowe
odzwierciedlające przeróżne „miary" badanych tworów rzeczywistości społecznej;
c) nadawać się do rozłożenia na takie części składowe, jakie wynikają z przesłanek teoretycznych,
społecznych, regionalnych, politycznych itp., ponieważ tylko na tej drodze można w pełni wydobyć
zawarte w nich dane;
d) być porównywalne w c za s i e, czyli pionowo, co umożliwia badanie zarówno krótko-, jak i
długoterminowych tendencji rozwojowych i przeobrażeń społecznych;
e) być porównywalne regionalnie, czyli poziomo, co umożliwia analizę różnych struktur, jakie istnieją
w poszczególnych regionach. Oczywiście wspomniane właściwości wskaźników społecznych, co do
których istnieje zgoda, nie wyczerpują wszystkich związanych z nimi problemów, ale wydaje się, że
uwzględniają te najważniejsze i dlatego też zasługują na naszą uwagę.
Zauważmy nadto, że interesujące nas wskaźniki powinny być zawsze relatywizowane do konkretnych
warunków społeczno-ekonomicznych i kulturowych tych społeczeństw, do których chcemy je
zastosować. Dla zilustrowania
57
tego posłużmy się następującym przykładem: duża konsumpcja gazet i książek w danym
społeczeństwie nie zawsze może być uznana za wskaźnik np. rozbudowanych zainteresowań
społeczno-politycznych czy kulturalnych ludzi przynależnych do niego. O tym czy jest to właśnie
wskaźnik wspomnianego zjawiska zadecydują dopiero dodatkowe dane, np. ustalenie popytu i podaży
na różne asortymenty papieru w danym społeczeństwie, a w związku z powyższym także możliwości
zaspokojenia przez ludzi, którzy w nim żyją przeróżnych potrzeb związanych z tego rodzaju
produktem.
1.9.4. Funkcje spełniane przez wskaźniki
Wskazywałem wcześniej na to, że wskaźniki stosowane w naukach społecznych ukształtowały się —
ogólnie biorąc — pod wpływem różnorodnych potrzeb, wynikających z rozwoju tychże nauk. Istniejąc
wszakże spełniająone różne funkcje i to nie tylko w sferze poznawczej, ale i praktycznej. Wskaźniki
spełniają zatem co najmniej następujące funkcje:
1) opisowe — umożliwiające ukazanie stanu rozwoju danego społeczeństwa czy środowiska albo też
różnych systemów, które w nim istnieją;
2) analityczne — pozwalające na uchwycenie przeobrażeń, które zachodzą w badanej sferze;
3) oceniające — umożliwiające szacunkowe określenie wartości rozmaitych programów i działań
podejmowanych w dowolnych dziedzinach np. zakresie polityki społecznej, oświatowej, kulturalnej,
ochrony środowiska naturalnego i w tym podobnych sferach działalności;
4) normatywne —jeżeli są stosowane jako pewne wielkości czy miary (standardy) umożliwiające np.
ustalenie stopnia realizacji danych celów, jakości danych programów itp. faktów;
5) ostrzegawcze — ukazując różne tendencje, trendy i in. ewentualne zmiany, jakie mogą się pojawić,
a tym samym umożliwiające ustalenie prognoz.
Wymienione funkcje wskaźników nie wyczerpują oczywiście wszystkich funkcji, jakie one spełniają. Są
to wszakże —jak sądzę ważniejsze funkcje, które pozwaląjąnam na lepsze zrozumienie tego, czym są
omawiane wskaźniki oraz tego, jakie powinny być ich właściwości. I z tego już choćby względu
prezentacja problematyki związanej ze wskaźnikami społecznymi jest uzasadniana wtedy, gdy
zajmujemy się zagadnieniami badań społecznych.
58
1.10. METODY BADAN
1.10.1. Potoczne i naukowe ujmowanie zjawisk społecznych
Zarówno współcześni ludzie wysokocywilizowanych społeczeństw, jak też ludzie żyjący ongiś na
wszystkich etapach rozwoju cywilizacyjnego, przy potocznym ujmowaniu, wyjaśnianiu i tłumaczeniu
zjawisk społecznych lub przyrodniczych, odwołują się na ogół do własnych doświadczeń i obserwacji,
zdrowego rozsądku, intuicji i autorytetów.Swoje opinie i twierdzenia opierają więc na mniej lub
bardziej wątpliwych przesłankach, ponieważ zarówno własne doświadczenia i obserwacje, jak też
zdrowy rozsądek i intuicja, a nawet przeróżne autorytety, nie są wcale niezawodną podstawą wiedzy o
obiektywnej rzeczywistości, jaką tworzy przyroda i społeczeństwo.
Wiadomo bowiem, że własne, przeważnie przypadkowe, doświadczenia lub obserwacje są zbyt
pobieżne i fragmentaryczne, aby mogły stanowić solidną podstawę wiedzy o postrzeganych
zjawiskach. Zdrowy rozsądek zaś —jako ongiś pisał Engels — „ów wielce czcigodny, domorosły
doradca w obrębie swoich własnych czterech ścian, doświadcza wielu osobliwych przygód, skoro
odważy się zapuścić w szeroki świat badań"47. Do tego, żeby poznać rzeczywistość społeczną nie
wystarczy również intuicja. Zawodna jest też wiara w autorytety, ponieważ nawet najbardziej
autentyczne spośród znanych, są przecież uwarunkowane historycznie, tzn. są one wytworem
określonego czasu i miejsca. Dlatego ich opinie —jeżeli nawet wybiegają daleko wprzód — nie mogą
one przewidywać, ani tym bardziej tłumaczyć wszystkich zdarzeń, jakie mają miejsce w obrębie
rzeczywistości społecznej lub ogólnej — w świecie.
Toteż potoczne sposoby ujmowania i interpretowania zjawisk obiektywnej rzeczywistości — tzn. tej,
która istnieje niezależnie od człowieka — nie wystarczają ani w naukach przyrodniczych, ani w
naukach społecznych. Dlatego każda z nauk dążąc do uchwycenia obiektywnych prawidłowości
badanych zjawisk musi opierać się na takich podstawach, które są niezawodne i pozwalająna
wysunięcie logicznie zasadnych wniosków. Z tych to powodów każda z nauk odwołuje się do
metodologii, czyli do nauki zajmującej się problemami związanymi z budową jej twierdzeń i teorii oraz
ze zbieraniem danych, dotyczących badanych faktów, jak też sposobów ich interpretacji i uogólnień.
59
1.10.2. Pojęcie metody i jej związek z teorią
Proces badawczy, jak każdy proces poznawczy, jest świadomą, celową i zamierzoną czynnością
poznającego podmiotu.Wszelka zaś działalność, która ma prowadzić do określonego celu, powinna
być sterowana metodycznie za pomocą określonych reguł i wskazań determinujących i kontrolujących
postępowanie człowieka. Odnosi się to w szczególności do czynności badawczych, zmierzających do
poznania danych faktów lub zjawiska w sposób zapewniający maksymalny stopień efektywności, to
jest w najkrótszym czasie i przy najmniejszym nakładzie sił i środków.
Przez metodę rozumie się na ogół system założeń i reguł pozwalających na takie uporządkowanie
praktycznej lub teoretycznej działalności, aby można było osiągnąć cel, do jakiego się świadomie
zmierza.
Podobnie jak działalność praktyczna, tak też i aktywność poznawcza, jako czynność teoretyczna,
przyczynia się do powstawania coraz to nowych metod badawczych. Ich ilość rośnie wraz ze
zwiększającymi się możliwościami bardziej dogłębnego wnikania w prawidłowości zjawisk świata.
Ponadto wraz z rozwojem specjalizacji wiedzy wzrasta też ilość stosowanych metod. Nic zatem
dziwnego, że coraz bardziej wzrasta również znaczenie metod, a widocznym tego przejawem jest
wyodrębnienie się specjalnego działu w filozofii, zwanego metodologią. Celem tej nauki jest
poszukiwanie i badanie przydatności poszczególnych metod stosowanych w procesie naukowego
poznania.
Na doniosłą rolę metody w tworzeniu obrazu świata wskazał m.in. Fr. Bacon, który porównywał ją do
latarni, oświetlającej wędrowcowi drogę w ciemnościach. Dla ukazania jej znaczenia posługiwał się
jeszcze innym porównaniem: wskazując, że nawet człowiek kulawy, jeśli idzie po drodze, wyprzedzi
tego, kto biegnie po bezdrożu. Podobnie A. Laplace głosił, że poznanie metody, jaką posłużył się dany
uczony dokonując jakiegoś ważnego odkrycia, ma dla nauki znaczenie nie mniejsze niż samo to
odkrycie.
W historii nauki, zwłaszcza nowożytnej, mieliśmy do czynienia z wieloma próbami poszukiwania
jakiejś jednej, „uniwersalnej" metody, za pomocąktórej dałoby się poznać cały świat i która by
jednocześnie miała charakter metody niezawodnej. Autorami różnych pomysłów dotyczących teorii
metodologicznych byli tak wybitni filozofowie, jak np. Kartezjusz, Bacon, La Mettrie, Kant, Hegel i
Comte.
Upatrując takiej właśnie metody uniwersalnej np. w analizie, syntezie, dedukcji, indukcji, w
krytycyzmie i dialektyce pojęć wspomniani filozofowie wychodzili z przekonania o możliwości
dokonywania w zasadzie arbitralnego wyboru metody badania i uznania jej za jedyną, najlepszą oraz
w pełni
60
wystarczającą. Dlatego też raczej „wymyślali" proponowane przez siebie metody i traktowali je jako
coś samodzielnego, niezależnego, oderwanego od całokształtu teorii i praktyki, uzewnętrzniając tym
samym rolę czynnika subiektywnego w wyborze i preferowaniu jakiejś metody. W rzeczywistości
jednak proponowane przez nich metody badań nigdy nie były absolutnie dowolne w tym znaczeniu,
że były po prostu arbitralnym zbiorem reguł. Dzieje się tak dlatego, ponieważ każda metoda badań
jest zawsze systemem reguł, wskazań i przepisów potrójnie uwarunkowanym. Po pierwsze — metoda
opiera się na obiektywnych prawidłowościach (i jest z nich wyprowadzona), które opisują przedmiot
badania czy poznania oraz są sformułowane w postaci odpowiedniej teorii. Po drugie — metoda jest
określona i wyznaczona przez charakter badanego przedmiotu. A po trzecie — metody zależą od
środków badania, jakimi w danej sytuacji historycznej dysponujemy. Do środków badania, szerzej —
poznania — zalicza się — jak wiadomo — ludzi (tzn. podmioty poznające) i narzędzia badawcze. Otóż
zarówno ludzie, jak i narzędzia badawcze są zawsze produktem określonego rozwoju cywilizacyjnego.
Tak więc metodę badania, a ściślej mówiąc jej wybór, rodzaj, użyteczność i charakter, można
rozpatrywać ze względu na owe trojakie uwarunkowania, tzn. ze strony teorii naukowej, podmiotu i
narzędzi badania. Ponieważ zaś podmiot badający jest sam zdeterminowany przez wiele różnych
czynników, przyrodniczych i społecznych, a narzędzia badania są określone przez możliwości
techniczne człowieka, zatem pośrednio metoda badania jest uzależniona dodatkowo od aktualnie
osiągniętego stanu kultury i techniki danego społeczeństwa.
Wziąwszy pod uwagę wieloczynnikowe uwarunkowania metody, nie traktuję jej jako zespołu reguł
dowolnie tworzonych przez uczonego w celu ułatwienia badań, ani też jako zbioru kategorii czysto
subiektywnych, określonych tylko za pomocą dowolnie obranych zasad postępowania takich, jak np.
neopozytywistyczna zasada „oszczędnego myślenia", czy pragmatyczna „zasada użyteczności" itp.
Uważam, że metoda badania i poznawania rzeczywistości może być tylko wtedy naukowa i
prawidłowa, gdy odzwierciedla obiektywne prawa danej rzeczywistości. Bowiem ich znajomość
pozwala na metodologicznie zasadne ujmowanie zjawisk przyrody i społeczeństwa oraz na takie ich
badania, które w rezultacie zapewnia uzyskanie poprawnego i możliwie wiernego obrazu świata.
Obiektywny charakter metody naukowej wynika stąd, że leżące u jej podstaw „kategorie myślenia"
nie są wyłącznie środkami pomocniczymi wymyślonymi przez człowieka, lecz wyrazem prawidłowości
odnoszących się do przyrody i społeczeństwa, które zostały poznane i wyartykułowane przez ludzi48.
61
Istotną cechą metody jest jej celowość. Wynika to z faktu, że metody są środkiem umożliwiającym
zrealizowanie tego celu, jaki sobie stawiamy. Cele te bywają różnorodne i są zazwyczaj osiągane za
pomocą ściśle określonych operacji, jakie zbliżają nas krok po kroku do zamierzonego efektu.
Przeprowadzenie tych operacji jest poprzedzone na ogół rozważaniami nad ich rodzajem,
skutecznością i kolejnością. Inaczej mówiąc: cele poznawcze, o jakie nam chodzi nie są na ogół
osiągane poprzez dokonanie jednej czynności badawczej, ale przez ciąg operacji, czy nawet
skomplikowany system operacji, jakie podejmujemy w czasie badania zjawisk społecznych.
Od metody wymaga się, aby spełniała postulat adekwatności, tj., aby określone za jej pomocą
systemy operacji prowadziły zawsze do zamierzonych rezultatów, jeżeli tylko są spełnione
odpowiednie warunki początkowe określające jej stosowanie. Warunkiem spełnienia postulatu
adekwatności jest istnienie obiektywnej zależności między określonym stanem rzeczy a jego
poznaniem w postaci odpowiedniej teorii. Zależność ta obowiązuje zarówno dla relacji między
metodą a teorią, jak i dla relacji pochodnej między regułą a wypowiedzią prawa danej teorii. Ukazując
związek wzajemny między metodą a teoriąjako jedność, wskazujemy tym samym na ich
oddziaływanie wzajemne na siebie.
Teoria, ukazując i odzwierciedlając istotę jakościowej i ilościowej charakterystyki przedmiotu i praw
jego rozwoju, stanowi odpowiednią postawę dla formułowania metody. W pewnym sensie można
powiedzieć, że metoda naukowa, to teoria potwierdzona przez praktykę i dająca się stosować do
podejmowania nowych badań naukowych lub do nowej działalności przekształcającej świat. Zależność
między metodą a odpowiadającą jej teorią, ujmowana jako jedność dialektyczna, ma charakter
obustronny, wzajemny. Żadna bowiem teoria nie pojawiła się dotąd bez udziału odpowiedniej
metody. Dlatego też można powiedzieć, że opracowanie nowej metody naukowej staje się
jednocześnie zalążkiem odpowiedniej teorii i na odwrót. Jedność teorii i metody rozumie w ten
sposób, że metoda i teoria stanowią dwie nierozerwalnie ze sobą związane, współwystępujące i
wzajemnie na siebie oddziaływające strony poznania obiektywnej rzeczywistości.
Ścisły związek między metodą a teorią albo między prawem a regułą nie oznacza, że wraz z teoriądana
jest już także metoda w gotowej postaci. Prawo naukowe staje się tylko wówczas bazą dla
odpowiedniej reguły postępowania, gdy ukazuje ono w sposób wyraźny niezbędne warunki dla
realizacji obiektywnej prawidłowości, jaką ona wyraża, a także skutki działania tej prawidłowości. Im
większy jest zakres warunków realizacji prawa naukowego, tym większą ilość reguł można z niego
wywieść.
62
Jedność — pomimo różności — metody i teorii, której szczególnym przypadkiem jest zależność
między prawem naukowym a regułą, znajduje swój wyraz w regulatywnej funkcji praw naukowych.
Każde bowiem prawo naukowe, odzwierciedlając to, co jest w rzeczywistości wskazuje zarazem na to,
jak należy myśleć i postępować przy badaniu odpowiedniej dziedziny rzeczywistości. Tak np. prawo
powszechnego ciążenia z jednej strony opisuje i wyjaśnia zjawiska astronomii i mechaniki, a z drugiej
— stanowi narzędzie metodologiczne dla rozwiązywania licznych problemów z zakresu wymienionych
dyscyplin naukowych. Prawo naukowe stwarza więc obiektywne warunki dla ukształtowania się
odpowiedniej metody naukowej, ale nie tworzy jej automatycznie.
Ważną rolę w formułowaniu metody odgrywa też czynnik subiektywny, na który składają się
wypracowane w praktyce naukowej na podstawie poznanych prawidłowości swoiste sposoby oraz
indywidualne pomysły działania teoretycznego i praktycznego. Co się tyczy różnicy między teorią a
metodą, to praktycznie sprowadza się ona do tego, że zasadniczym celem teorii jest odzwierciedlenie
rzeczywistości, a metody — kierowania celowymi czynnościami człowieka. Teoria ma więc charakter
deskrypcyjny, a metoda — proskrypcyjny.
Zależność metody od teorii przejawia się w tym, że w metodzie zawarte są twierdzenia danej teorii
przekształconej w reguły i przepisy, które wskazują, jak powinno przebiegać myślenie i działanie w
procesie poznawczym, aby doprowadził on do nowego wiarygodnego rezultatu — tzn. sądu
poznawczego. Wartość metody, której miernikiem jest jej skuteczność, jest przede wszystkim
uzależniona od tego, jak dalece leżąca u podstaw danej metody teoria prawidłowo (tzn. adekwatnie)
odzwierciedla obiektywną rzeczywistość. W tym także przejawia się przewaga czy „pierwotność "
teorii w porównaniu z metodą. Rola czynnika subiektywnego ujawnia się więc także w dokonaniu
wyboru jednej z konkurujących ze sobą teorii i uczynienia z niej „obiektywnej bazy" dla wypracowania
odpowiedniej metody.
Od poprawnej metody naukowej oczekuje się spełnienia wymogów:
a) jasności, tzn. tego, aby cechowała ją powszechna zrozumiałość i rozpoznawalność;
b) jednoznaczności, polegającej na tym, aby wykluczała dowolność stosowania odpowiednich zasad
regulatywnych;
c) ukierunkowania, czyli aby była podporządkowana określonemu celowi;
d) skuteczności, wyrażającej się w zabezpieczeniu realizacji zamierzonego celu;
63
e) owocności, czyli tego aby była w stanie dostarczać oprócz zasadnych rezultatów jeszcze innych,
pobocznych, lecz nie mniej ważnych dla tej samej lub innej dziedziny nauki;
f) niezawodności, tzn. by zabezpieczała uzyskanie zamierzonego rezultatu w maksymalnie wysokim
stopniu prawdopodobieństwa;
g) ekonomiczności,tzn.by pozwalała osiągnąć zamierzone rezultaty przy najniższym stopniu zużycia
odpowiednich środków i czasu. Wiadomo, że nie każda ze znanych i stosowanych metod w
działalności
poznawczej i praktycznej spełnia wszystkie wymienione postulaty. Jednakże daje się zauważyć, że im
bardziej rozwinięta i lepiej opracowana jest jakaś metoda, tym więcej spełnia wspomnianych
postulatów, a tym samym i lepiej realizuje wymogi, jakie jej stawiamy.
1.10.3. Typologia metod
Jednym z podstawowych zasad metodologii ogólnej, tj. nauki filozoficznej o metodach poznania i
przekształcania rzeczywistości albo ściślej nauki badającej metody badań naukowych, jest m.in.
klasyfikacja znanych metod poznania naukowego. Dotychczas jednak nie ma wyczerpującej
ipoprawnej klasyfikacji takich metod z powodu niezadowalającego stopnia zaawansowania samej
metodologii oraz ze względu na zbyt duże różnice w rozwoju poszczególnych metod badań
naukowych. Pomimo to spotyka się w literaturze poświęconej tej problematyce rozmaite podziały
metod, przy czym dokonane są one w oparciu o d o w o 1 n i e obrane podstawy klasyfikacji. Biorąc
powyższe pod uwagę można spotkać się z koncepcjami dzielenia metod ze względu np. na ich stopień
ogólności; ce 1, jakiemu służą posiadaną strukturę oraz przedmiot poznania.
Podział metod ze względu na stopień ich ogólności jest dość ważny z punktu widzenia badań
naukowych. Wyróżnia się przy tym metody ogólne oraz metody szczegółowe. Przez ogólność metody
rozumie się tutaj zakres i powszechność jej stosowalności, tj. praktycznie biorąc, o stopniu ogólności
świadczy ilość nauk szczegółowych, które daną metodę mogą z powodzeniem stosować. Przyjmując
istnienie metody uniwersalnej można też mówić o najogólniejszej metodzie, mając na myśli taką która
może być wykorzystywana do realizacji badań podejmowanych przez każdą naukę szczegółową w
odniesieniu do dowolnego zjawiska.
Problem znalezienia takiej uniwersalnej metody zaprzątał umysły uczonych w ciągu całych niemal
dotychczasowych dziejów kształtowania się refleksji metodologicznej począwszy od Arystotelesa aż
do naszych czasów.
64
A rezultatem ich dociekań i badań są rozmaite metody, które można uporządkować ze względu na
stopień ich ogólności.
W klasyfikacji metod ze względu na stopień ogólności na czołowym miejscu znajdują się metody
„matematyczne" i „cybernetyczne", których stosowalność jakkolwiek bardzo rozległa jest jednak
ograniczona określonymi założeniami. W dalszej kolejności można by wymienić metody porównania,
obserwacji, analizy, syntezy i eksperymentu. Wymienione wyżej metody tworzą grupę tzw. metod
ogólnych, zwanych także filozoficznymi. Różnica między metodami filozoficznymi a metodami nauk
szczegółowych polega na tym, że charakterystyczną cechą pierwszych z nich — w przeciwieństwie do
drugich — jest ich uniwersalność, która polega na tym, że włączają się one do poznania naukowego
we wszystkich jego sferach i konkretyzują się w poszczególnych naukach. Tak np. filozoficzna zasada
historyzmu konkretyzuje się w biologii w postaci ewolucjonizmu, w astronomii — w postaci teorii
genezy i rozwoju układów gwiezdnych, w socjologii — w postaci teorii rozwoju społeczeństwa.
Ponadto różnice pomiędzy metodami ogólnymi a metodami szczególnymi sprowadzają się do tego, że
metody ogólne, po pierwsze — nie znajdują zastosowania we wszystkich obszarach wiedzy (np.
obserwację i eksperyment szeroko stosuje się w biologii i medycynie, a nie w matematyce, natomiast
metoda aksj oma tyczna, wykorzystywana przez matematykę, nie znajduje zastosowania w biologii i
medycynie, i po drugie — są wykorzystywane tylko na niektórych szczeblach procesu poznania (np.
idealizacja, formalizacji itp. metody są szeroko stosowane tylko na poziomie poznania teoretycznego,
zaś obserwacja, eksperyment, porównanie i pomiar — przede wszystkim na poziomie poznania
empirycznego).
Metody badawcze dzieli się również ze względu na cele, jakim mają służyć. Oczywiście z grubsza
można wyróżnić metody służące: praktyce czyli przydatne do przekształcania rzeczywistości; do jej
poznawania lub do obu tych celów łącznie. Jednak ostry podział metod na podstawie omawianej
zasady jest niemożliwy, ponieważ — z jednej strony — wszelkie celowe przekształcanie jakiejś np.
struktury społecznej, zakłada na ogół jednocześnie jej poznanie i tym samym przyczynia się do
wzbogacenia teorii; — a z drugiej — zamierzenia poznawcze są na ogół realizowane poprzez celowo
dokonywane przekształcenia. Niemniej jednak można w zależności od tego, jakiemu z tych celów
dana metoda przede wszystkim i pierwotnie służy, wyróżnić metody służące uzyskiwaniu nowych
sądów poznawczych oraz metody działania techniczno-produkcyjnego lub przydatne do działań w
sferze społecznej. Na tej zasadzie każda z metod może zostać podporządkowana innemu celowi i
stosowana do różnych dziedzin rzeczywistości.
65
Ze względu na przedmiot poznania da się podzielić metody na takie, które można stosować do
badania realnie i obiektywnie istniejących przedmiotów, do badania sposobów myślenia i do badania
tworów językowych (tzn. metody semiotyczne). Pierwsza grupa metod służy do poznawania i
przekształcania obiektów przyrodniczych oraz różnych struktur społecznych, druga grupa obejmuje
metody myślenia (np. dedukcyjne, redukcyjne, aksjomatyczne itp.), a trzecia analizy i syntezy języków
naukowych, sztucznych i sformalizowanych.
Inny rodzaj klasyfikacji metod uzyskuje się ze względu na strukturę poznania naukowego49. Ten
podział wydaje się najbardziej naturalny i jednoznaczny.
Na podstawie analizy historycznego rozwoju nauki, prawidłowości jej rozwoju i charakteru organizacji
można wyróżnić dwie podstawowe płaszczyzny nauk: empiryczną i teoretyczną. Na płaszczyźnie
empirycznej rozwija się proces gromadzenia faktów, tj.informacji o badanych zjawiskach dzięki
przeprowadzaniu obserwacji, porównań, pomiarów itp. Tworzy się tu pojęcia, które stają się
powszechnie stosowanymi w języku nauki, dokonuje się pierwotnej systematyzacji nauki w postaci
tablic, schematów lub wykresów, a nadto formuje się prawa empiryczne w oparciu o proste
uogólnienie obserwowanych prawidłowości i zależności. Na płaszczyźnie teoretycznej uzyskuje się
głębszą i doskonalszą syntezę nauki, w postaci odpowiednio sformułowanych teorii naukowych,
świadczących o osiągnięciu przez naukę wyższego stopnia roz-woju.Tutaj pojęcia i sądy, za pomocą
których wypowiada się prawa rządzące jakąś sferą zjawisk, są uogólnione, sprzężone wzajemnie i
zjednoczone pewną wspólną myślą — ideą teorii. Dla badań dokonywanych w ramach każdej z
wymienionych płaszczyzn nauki — dla określonego, z góry założonego celu badań naukowych, stosuje
się inną grupę ogólnych metod poznania — a mianowicie grupę metod badania empirycznego oraz
grupę metod badania teoretycznego.
Do pierwszej z nich zaliczymy takie metody, jak obserwację, porównanie, pomiar i eksperyment; do
drugiej zaś — konkretyzację, idealizację, formalizację i metodę aksjornatyczną. Te dwie grupy metod
dają się stosunkowo ostro odróżnić od siebie tak, że podział na metody empiryczne i teoretyczne
spełnia w pewnym stopniu postulat rozłączności. W rzeczywistości należałoby raczej mówić o tym, że
niektóre metody przeważają na płaszczyźnie poznania empirycznego, a inne — na płaszczyźnie
poznania teoretycznego, łatwo bowiem zauważyć, że np. porównanie lub doświadczenie myślowe
odgrywająteż pewną rolę w badaniach teoretycznych, zaś idealizacja i formalizacja w badaniach
empirycznych. Istnieją jednak takie metody badania, jak abstrahowanie, analiza i synteza, indukcja i
dedukcja, metoda modelowania, metoda historycznego i logicznego poznania naukowego, bez
których nie można się obejść ani
66
na poziomie poznania empirycznego, ani teoretycznego. Metody te tworzą poniekąd trzecią grupę
metod badawczych, przydatnych w równej mierze w poznaniu empirycznym i teoretycznym.
Podział metod ze względu na ich strukturę jest jak dotąd mało realny, ponieważ w ramach
współczesnych badań metodologicznych zbyt niewiele można uzyskać informacji o strukturach
poszczególnych metod naukowych. Być może jednak w przyszłości taka klasyfikacja metod badań, jeśli
stanie się kiedyś możliwa, to okaże się lepsza od dotychczas proponowanych.
Wreszcie można również spotkać podział metod badawczych ze względu na charakter nauk, w których
są one stosowane. Tak więc wyróżnia się metody nauk przyrodniczych wyłączając nauki techniczne
oraz metody nauk humanistycznych, czyli społecznych. Jednakże coraz powszechniejsze staje się
przekonanie, oparte zresztą o praktykę badań naukowych, iż w jednym i drugim obszarze nauk, tzn. w
przyrodoznawstwie i humanistyce, wykorzystuje się te same metody, acz nie zawsze w ten sam
sposób i takim samym stopniu. Sposób stosowania poszczególnych metod w różnych dziedzinach
nauki zależy od specyfiki danej nauki. Ale jeśli niektóre z metod stosowane w jednej dziedzinie wiedzy
jeszcze nie dadzą się stosować w innej, to istnieje dość duże prawdopodobieństwo tego, że w
przyszłości będzie to możliwe. Optymizm ten wynika stąd, że w dziejach nauki stwierdza się działanie
pewnej prawidłowości, którą można określić, jako „ekspansję metod naukowych". Zaobserwowano
po prostu, że jeżeli jakaś metoda daje zadowalające rezultaty w badaniach jednej dyscypliny nauki, to
próbuje się — często skutecznie, rozprzestrzeniać tę metodę na inne obszary wiedzy i na inne nauki
szczegółowe.
Podsumowując rozważania dotyczące metod badawczych, należy podkreślić ten fakt, że nie ma — jak
dotąd — klasyfikacji metod, jaka spełniałaby wszystkie wymogi stawiane podziałowi logicznemu. Z
drugiej jednak strony próby klasyfikacji metod, jakkolwiek obarczone wadami, spełniają określone
zadanie w praktyce poznania naukowego i w metodologii; ukazują bowiem nie tylko różnice pomiędzy
poszczególnymi metodami, ich specyfikę, ale też dzięki konfrontacji ich ze sobą wzajemne przenikanie
się metod, braki poszczególnych metod i ich ograniczoność. Wszystko to doprowadza do przekonania
o możliwości i potrzebie kompleksowego stosowania metod, poszukiwania kompleksowej metody
badań naukowych w postaci ich uogólnienia.
67
1.10.4. Metody i techniki badań
Aby rozwiązać dowolny problem teoretyczny lub praktyczny trzeba dokonać wyboru odpowiedniej
metody badań, czyli takich powtarzalnych i systematycznie uporządkowanych sposobów
postępowania, które umożliwiają nam realizację zamierzonego celu. Tak pojęte metody mogą być
szeroko i wąsko rozumiane50.
O metodzie badań wszerokim znaczeniu mówimy wówczas, gdy staramy się ogólnie określić charakter
i zakres danych badań. W takim znaczeniu używamy terminu „metoda", mówiąc np. o metodzie
historyczno-porównaw-czej, o metodzie monograficznej, metodzie dokumentów osobistych itp.
O metodzie w węższym znaczeniu mówimy wtedy, gdy określamy powtarzalne sposoby rozstrzygania
przeróżnych konkretnych zagadnień, związanych z realizacją badań poprzez przyjętą metodę w
znaczeniu szerokim. Jeżeli zdecydujemy się np. na badanie terenowe, to musimy rozstrzygnąć szereg
zagadnień szczegółowych dotyczących zbierania materiału, doboru badanych, oceny zebranych
danych itp., co będzie wymagało odwołania się do szeregu metod w węższym znaczeniu.
Wieloznaczność terminu „metoda" rodzi wiele niedogodności, które starano się ograniczyć przez
użycie słowa „technika", tam wszędzie gdzie chodzi właśnie o szczegółowe zagadnienia dotyczące
sposobu zbierania danych, ich opracowania itp. sprawy. Słowa „metoda" i „technika" są jednak, nie
tylko w języku potocznym, często używane wymiennie. Mówi się np. o „technice" lub „metodzie " —
obserwacji, wywiadu, skalowania, analizowania itp. czynnościach badawczych. J. Szczepański
proponował ongiś stosowanie tych słów w następujących znaczeniach, dla wyeliminowania
ewentualnych nieporozumień: „Nazwy „metoda" używamy dla oznaczenia kompleksów dyrektyw i
reguł opartych na założeniach ontologicznych, wskazujących pewne sposoby postępowania
badawczego. W tym znaczeniu mówimy o metodzie dialektycznej, metodzie indukcyjnej, metodzie
introspekcji itp. Lecz w ramach tak określonych metod możemy stosować technicznie różne sposoby
badania ... Dlatego mówiąc... o technikach badawczych, będziemy mieli na myśli zespół czynności
związanych z różnymi sposobami przygotowania i przeprowadzania badań społecznych"51.
Konsekwentne stosowanie terminu „metoda" i „technika" w różnych znaczeniach jest oczywiście
możliwe, ale wymaga upowszechnienia takiego rozumienia wymienionych słów, przynajmniej w
obrębie metodologii.
W kolejnych częściach zajmiemy się metodami i technikami stosowanymi w badaniach społecznych, a
więc zarówno przy omawianiu sposobów zbierania danych w badaniach społecznych jak też przy
prezentacji zasad analizy danych, jakie uzyskujemy poprzez wymienione badania.
68
1.11. RYGORYZM I ANARCHIZM METODOLOGICZNY
1.11.1. Ukazanie problemu
Dążenie do nieustannego doskonalenia metodologii nauk społecznych jest niewątpliwie pożyteczne i
wynika w poważnym stopniu z chęci stałego korygowania stosowanych metod i technik badawczych.
Ale w realizacji tej poniekąd naturalnej skłonności charakterystycznej przecież.dla każdej z nauk,
można dostrzec także pewne przedsięwzięcia będące —jak się zdaje — następstwem czegoś, co
można by nazwać „kompleksem humanistów".
Na czym polega ów „kompleks humanistów"?
Otóż pod wpływem efektownych osiągnięć nauk matematyczno-przyro-dnicznych czy technicznych,
jakie zaznaczyły się od XIX w., zaczął z wolna narastać kompleks niższości u humanistów, a pewną
próbą jego przezwyciężania była—jak sądzę — filozofia pozytywistyczna, zwłaszcza ukształtowana w
jej obrębie neopozytywistyczna koncepcja nauki, postulująca m.in. „empiryzm logiczny"52. Pod
wpływem wspomnianego kompleksu oprócz uzasadnionych i rzetelnych wysiłków zmierzających do
rozwoju metodologii nauk humanistycznych poprzez wypracowanie zasad ilościowych badań zjawisk
społecznych, uściślenie terminologii stosowanej w tych naukach czy też modelowych analiz, możemy
zaobserwować także przeróżne próby „unauko-wiania" poszczególnych dyscyplin omawianej
kategorii, nie liczące się z ich specyfiką.
Zauważamy, że owe próby podejmowano pomimo zdecydowanych przestróg w tym względzie
wypowiadanych przez tak wybitnych przedstawicieli humanistyki, jak np. M. Weber, P. Sorokin czy St.
Ossowski.
W podjętych rozważaniach nie zamierzam więc występować przeciwko pożytecznym — wskazywałem
wcześniej — próbom doskonalenia metodologii nauk społecznych. Chcę jedynie poddać krytycznej
ocenie tylko niektóre próby pozornych działań w tym zakresie.
Skoncentrujmy się zatem na próbach „unaukowienia" socjologii nie tylko dlatego, że jest to nauka
nam najbliższa, ale również z tego względu, iż m.in. poprzez socjologię właśnie przenikają one do
innych nauk społecznych. Upatrujemy je głównie w następujących zjawiskach:
1) w bałwochwalczym stosunku do matematyki;
2) w swoistym kulcie dla cybernetyki;
3) w tzw. testomanii;
4) w przesadnej pogoni za tzw. empirycznymi danymi oraz
5) w udziwnionym żargonie pseudonaukowym.
69
I chociaż każde z wymienionych zjawisk wynika z tej samej skłonności do unaukowiania socjologii za
wszelka cenę, to jednak trzeba przyjrzeć się im oddzielnie, ze względu na swoistość każdego z nich.
1.11.2. Zasadny rygoryzm metodologiczny a osobliwe próby unaukowiania nauk społecznych
Bałwochwalczy stosunek do matematyki. Zjawisko to zdaje się wynikać co najmniej z dwóch
powodów:
a) z wiary, że naukowy charakter ma tylko to, co da się zmierzyć, a więc określić liczbowo oraz
b) z nikłej znajomości matematyki, co występuje powszechnie, zwłaszcza u humanistów.
Upatrywanie w matematyce wzoru idealnego dla innych nauk ma za sobą długą historię. Tego rodzaju
tendencje spotykamy u Kartezjusza, Spinozy, Newtona i innych uczonych. Przypomnijmy, że pierwsze
próby matematycznego ujmowania zjawisk będących przedmiotem badań socjologii były
podejmowane przez V. Pareto.
Nie ulega oczywiście wątpliwości, że analizowanie zjawisk społecznych w kategoriach matematyki
pozwala na nieco inne spojrzenie na badane zjawiska. Umożliwia np. ich mierzenie, ustalanie
współzależności stanów ilościowych i jakościowych, określanie trendów ewentualnych przeobrażeń
itp. zmian. Ale w związku z powyższym pojawia się jednak istotny problem, mianowicie: do jakich
granic można matematyzować socjologię, która — podobnie jak inne nauki społeczne — nie jest i ze
względu na swoją specyfikę nie może być nauką wysoce sformalizowaną. Wskazywali na to m.in.
Durkheim, Weber, Dilthey, Znaniecki i in.
Korzystanie z możliwości poznawczych, jakie daje matematyka nie musi jednak prowadzić zawsze do
fetyszyzacji tej nauki. Jednak swoisty urok mate-matyzacji socjologii przejawiający się w osobliwej
efektowności matematycznych analiz, czy też prezentacji różnych problemów w postaci równań itp.
możliwości, stwarzają poniekąd szczególne warunki do fetyszyzacji tej nauki. Współcześni uczeni,
którzy ulegli temu fetyszowi nie dodają wprawdzie do tytułów swych rozpraw, iż są one modo lub
ordine geometrico demonstrata, jak to pisano kilka wieków temu, dla podkreślenia naukowości
przedstawianych dociekań. Ale pomimo tego w znacznie bardziej wyrafinowany sposób nadużywają
matematyki, kiedy np. skrywający jej formułkami własne niedostatki intelektualne, brak
metodologicznej rzetelności czy też nawet zwykłej
70
uczciwości badawczej, starają się równocześnie wywrzeć określone wrażenia na czytelniku.
Na skutek wspomnianej fetyszyzacji matematyki pojawiają się w socjologii skłonności do tzw.
ąuantophrenii czy metrophrenii — jak to ujmował P. A. Sorokin53. Pojawia się to właśnie w
bezkrytycznym odwoływaniu się do pojęć matematyki, w złudnym stosowaniu metod numerycznych
do zjawisk nie dających się wcale jednoznacznie zmierzyć, w nadużyciu teorii grafów, metod
skalowania, metod statystycznych itp. Ma to na celu raczej „sprawianie wrażenia" na czytelnikach
zwłaszcza tych, którym matematyka przysparza trudności, niż rzeczywiste unaukowienie socjologii czy
pogłębienie wiedzy o zjawiskach społecznych. Maniakalne wręcz niekiedy dążenia do ma-tematyzacji
socjologii służą też czasem do ukrywania nikłości osiągnięć poznawczych, jak to nie bez racji zauważył
S. Andreski54.
Pod wpływem bałwochwalczego stosunku do matematyki pojawiło się m.in. takie zjawisko:
umiejętność wyliczenia testu Chi-kwadrat czy współczynników korelacji dowolnie dobranych faktów.
Stało się ono dla wielu swoistym kryterium naukowości.
Oczywiście zdajemy sobie sprawę z faktu, że korzystanie z matematyki w socjologii, czy też w innych
naukach społecznych, może przyczynić się do wzrostu naszej wiedzy o badanych zjawiskach i do
doskonalenia metod badań społecznych, a w tym również do rozwoju danej nauki. Nie chodzi zatem o
eliminację matematyki z socjologii, ale o takie stosowanie jej pojęć i metod, które będzie wolne od
wszelkiego fetyszyzowania, jak również od prezentowania przeróżnych banałów w matematycznej
szacie dla nadania im rzekomo bardziej „naukowego" charakteru.
Warto też przypomnieć, że społeczna rzeczywistość jest zbyt bogata, aby można było ją wyrazić za
pomocą nawet złożonych formułek matematycznych, a choćby najbardziej wszechstronne analizy nie
zastąpią nie mniej ważnych w tym względzie jakościowych analiz.
Kult cybernetyki. Kult, o jakim wyżej mowa, jest ściśle związany z bałwochwalczym stosunkiem do
matematyki. Przejawia się on w rozmaitych próbach „systemowych" czy „modelowych" ujęć zjawisk
społecznych w kategoriach cybernetyki, czyli nauki zajmującej się m.in. badaniem różnych układów,
jakie cechuje znaczny stopień samosterowalności, a za takie układy uważa się także żywe organizmy i
społeczności.
Istotnym elementem cybernetyki jest modelowanie, tzn. konstruowanie układów możliwie mało
skomplikowanych, mających podstawowe właściwości podobne do tych, jakie ma przedmiot, którego
uproszczonym odzwierciedleniem jest dany układ, czyli model.
71
Niewątpliwie modelowanie pozwala na lepsze dostrzeżenie istotnych powiązań strukturalnych czy
funkcjonalnych danych przedmiotów. Im bardziej wszakże przedmioty te są złożone, tym większa
trudność z ich modelowaniem, ponieważ nie można całego ich bogactwa zmieścić w modelu i trzeba
ograniczyć się po prostu do ich najbardziej typowych, czyli banalnych właściwości. Dlatego
modelowanie daje na ogół skromne efekty odkrywcze, choć jest pożyteczne, np. ze względów
dydaktycznych, ponieważ pozwala na lepszą prezentację tego, co chcemy przekazać innym.
Przypomnijmy, że próby uproszczonych ujęć różnych tworów biologicznych, technicznych czy
społecznych były podejmowane w dość odległych czasach, np. przez Kartezjusza, La Mettrie,
Condillaca i in. i nie były one nigdy zbyt obiecujące poznawczo, ponieważ ukazywały jedynie
mechaniczne powiązania i zależności55. Z tych więc względów trudno też obecnie przeceniać zalety
modelowania, zwłaszcza że dotychczasowe efekty nie okazały się wcale rewelacyjne.
Testomania. Przecenianie możliwości poznawczych testów — to jeden z osobliwych problemów
metodologicznych dzisiejszej socjologii oraz psychologii społecznej — na jaki trafnie wskazywał P. A.
Sorokin56. Jego zdaniem nasz wiek stał się poniekąd wiekiem „testokracji", ponieważ od 1905 r., w
którym opublikowano pierwsze testy inteligencji, opracowane przez A. Bineta i Th. Simona pojawiła
się swoista „epidemia " przeróżnych testów, za których pomocą usiłowano ustalić nie tylko stopień
inteligencji, ale również szereg danych dotyczących osobowości poszczególnych ludzi. Tak doszło do
opracowania m.in. testów pozwalających rzekomo na ustalenie różnych cech osobowości, biegłości,
uzdolnień, cech przywódczych, normalności i anormalności psychicznej, skłonności i upodobań,
lojalności i wywrotowości itp.
Zjawisko to nasiliło się jeszcze bardziej od kiedy wynaleziono wariograf, czyli tzw. wykrywacz
kłamstwa, uchodzący w powszechnym mniemaniu za urządzenie umożliwiające weryfikację
wypowiedzi badanych osób. W rzeczywistości znane i stosowane aparaty tego typu rejestrująjedynie
różne procesy fizjologiczne, jakie zachodzą w organizmie żywego człowieka pod wpływem
określonych bodźców, jakimi są m.in. „pytania drażniące". Nie są one jednak w stanie przesądzić o
tym, czy i w jakim stopniu zarejestrowane zmiany fizjologiczne pozostają w przypadku każdego
osobnika w ścisłym związku z przeżyciami psychicznymi. Nie stwierdzająwięc w sposób jednoznaczny
istnienia korelacji między np. poczuciem winy i kłamstwem dla uniknięcia odpowiedzialności, a
określonymi zmianami fizjologicznymi, jakie zostają zarejestrowane przez wariograf, ponieważ nie
każdy człowiek reaguje identycznie na testy stosowane przy tych badaniach.
72
Jednak pomimo tego — o ograniczonych możliwościach badań wariogra-ficznych wiadomo
teoretykom i praktykom — ich stosowanie w wielu krajach wyszło poza sferę kryminalistyki. W USA
testy wariograficzne są stosowane przy ustaleniu prawdomówności osób deklarujących wysokość
poniesionych szkód w zakładach ubezpieczających, składających oświadczenia podatkowe, a nawet
urzędników, deklarujących — lojalność pracodawcy.
Już Montaigne spostrzegł — co przypomina Sorokin — że człowiek jest tak zdumiewająco próżną,
płochą i chwiejną istotą, iż trudno o niej wypowiedzieć jakiś pewny czy jednolity sąd. Ujmując ten
problem w sposób bardziej uczony współcześni psychologowie wskazują także na psychiczną
niepowtarzalność każdego indywiduum, potwierdzając tym samym tezę o trudności formułowania
pewnych i jednolitych sądów dotyczących świadomości jednostek i grup ludzi oraz ich reakcji i
zachowań. Pomimo więc występowania pewnych typowych cech dla poszczególnych kategorii
społecznych, dających się uchwycić w badaniach testowych, cechy te są niekiedy tak dalece
modyfikowane przez różne indywidualne właściwości poszczególnych osobników oraz sytuacji, w
jakich badania są przeprowadzane, że uzyskane na tej drodze dane pozwalają jedynie na wysunięcie
bardzo ostrożnych hipotez. Natomiast opieranie na nich wszelkich kategorycznych wniosków jest po
prostu nieuzasadnione.
Przesadna pogoń za „empirycznymi danymi". Danymi nazywamy wszelkie wiadomości, zarówno o
charakterze ilościowymjaki jakościowym, dotyczące interesujących nas zdarzeń, procesów, faktów.
Mogą być one uzyskiwane w sposób systematyczny albo przypadkowy. Ze względów poznawczych
bardziej cenne są te, które zostały uzyskane w sposób właściwie systematyczny, tzn. poprzez różne
metody i techniki badawcze. Dla procesu poznawczego w każdej z nauk wszelkie dane są ważne
zarówno przy weryfikacji wcześniejszych twierdzeń oraz jako przesłanki kolejnych wniosków. Nic więc
dziwnego, że dążenie do osiągania możliwie licznych danych stało się zjawiskiem powszechnym we
wszystkich naukach.
W naukach przyrodniczych podstawowym źródłem danych są doświadczenia przeprowadzane
zarówno w pracowniach, jak też poza nimi. Pod wpływem tych nauk pojawia się empiryzm
metodologiczny także w naukach społecznych, co zaznacza się w socjologii w dążeniach do opierania
się w badaniach na danych empirycznych. Zwolennikom tego rodzaju tendencji chodziło o to, aby
wszelkie spekulacje o zjawiskach społecznych, zastąpić badaniami opartymi na istniejących
obiektywnie danych, tzn. na danych niezależnych od poznającego podmiotu, które możemy uzyskać i
sprawdzić poprzez doświadczenia.
73
Dostrzeganie ścisłych związków teorii i praktyki w procesie badania rzeczywistości społecznej było i
jest sprawą ważną także w metodologii nauk społecznych, ze względu na efekty poznawcze. Z czasem
jednak pojawiła się w socjologii skłonność do przeceniania roli empirii w badaniach zjawisk
społecznych, co też powodowało zawężenie ambicji poznawczych oraz ograniczenie się do
gromadzenia faktów i ich opisywania. Na skutek tego coraz mniej spotyka się prób uogólniania danych
i konstruowania mniej lub bardziej odkrywczych hipotez, a równocześnie coraz częściej pojawiają się
socjograficz-ne ujęcia poszczególnych faktów społecznych. Nic więc dziwnego, że zamiast ambitnych
hipotez czy teorii spotykamy w naukach społecznych coraz częściej mniej czy bardziej banalne
faktografie. Wspomniana tendencja prowadzi niekiedy do tak osobliwych wynaturzeń, jaką jest
faktofagia (tzn. pochłanianie faktów), czy f a k t o 1 a t r i a (tzn. kult faktów).
Ludzie, którzy ulegli owym wynaturzeniom metodologicznym, poszukują z kolei takich metod i technik
badań, jakie pozwolą im na stosunkowo szybkie gromadzenie dużej liczby danych oraz na
standaryzację tych danych, ułatwiającą ich mechaniczne obliczanie i analizę. Stąd też szczególnie
modne stają się np. badania ankietowe czy wywiady skategoryzowane. Pod wpływem tej mody
pojawia się dość rozpowszechnione mniemanie, że są to właśnie najlepsze metody, a w dalszej
konsekwencji — ankietomania — czyli skłonność do nadużywania ankiet lub kwestionariuszy w
przeróżnych przedsięwzięciach badawczych.
Nie zamierzam oczywiście negować przydatności poznawczej badań ankietowych czy też wywiadów
skategoryzowanych. Chcę jedynie przestrzec przed naiwną wiarą w przesadne możliwości poznawcze
takich badań, jak też w ich łatwość.
Żargon pseudonaukowy. Każda nauka tworzy sobie właściwe terminy, składające się na jej specyficzny
język, nie zawsze pozostający w pełnej zgodności z normami socjolingwistycznymi, jakie obowiązują w
poszczególnych językach naturalnych. Wiadomo też, że język każdej z nauk wzbogaca się wraz z jej
rozwojem, co znajduje swój wyraz m.in. w pojawianiu się coraz to nowych terminów. Nie wszystkie
nowe terminy sąjednak rezultatem osiągnięć poznawczych danej nauki. Obok terminów ukazujących
nowo odkryte właściwości badanych zjawisk czy procesów, nowe ich aspekty czy możliwości uściśleń,
pojawiają się również terminy udziwniające, pompatyczne, starające się sprawiać wrażenie bardziej
naukowych już samą swą formą lub brzmieniem. Często są to nowotwory językowe albo terminy
językowe zapożyczone z innych nauk, zwłaszcza tych, które w danym momencie cieszą się dużym
prestiżem. Na nich m.in. opiera się właśnie swoisty pseudonaukowy żargon.
74
Tytułem przykładu wymieńmy takie terminy, jak „organizm", „system", „struktura", „status", „rola",
„patologia", „paradygmat" itp., które jeśli nawet zostaną uzupełnione przymiotnikiem „społeczny" czy
„społeczna", to i tak niewiele pomagają nam w poznawaniu społecznej rzeczywistości ze względu na
ich wieloznaczność lub mętność, zanim nie zostaną porządnie zdefiniowane.
Thomas S. Kuhn przyczynił się do upowszechnienia terminu „paradygmat", który rozumiał jako: 1)
„całą konstelację przekonań, wartości, technik... wspólnych członkom danej społeczności" i 2) pewien
szczególny element tej konstelacji: konkretny sposób na łamigłówki (zob. T. S. Kuhn, Struktura
rewolucji naukowych, Warszawa 1968). Nie jest to termin w jego ujęciu zbyt jasny. Ma on ponadto
znacznie więcej znaczeń. Nie przeszkadza to jednak wcale wielu gustującym w tym niewątpliwie
naukowo brzmiącym terminie, posługiwać się nim tak, jak gdyby był on jednoznaczny.
Niewątpliwie, każdy z wymienionych przykładowo terminów ma sobie właściwe znaczenie w tej
nauce, w jakiej powstał i służy do oznaczania badanych przez nią zjawisk. Zapożyczony i stosowany w
socjologii lub w innej nauce społecznej, nie zawsze okazuje się w równym stopniu przydatny, zanim
zostanie odpowiednio zdefiniowany i przystosowany do potrzeb danej nauki i jej ducha.
Często wyrazy te są definiowane na zasadzie analogii i wówczas stają się najczęściej tak zawodne, jak
wnioskowanie oparte na podobieństwach. Dla przykładu wspomnijmy takie terminy przeniesione na
teren nauk społecznych, jak „anatomia", „atmosfera", „organizm". Godzi się tu zauważyć, że te nowe
terminy utrzymują się nieraz na zasadzie swoistej mody, nawet wtedy, gdy są gorsze od tych, jakie
usiłują wyrugować.
Odrębną kategorię w pseudonaukowym żargonie stanowią terminy utworzone przez publicystów i
przypadkowych popularyzatorów nauk społecznych. Przykładowo wspomnijmy tu o takich, jak:
„rozwój dynamiczny", „uspołeczniony zakład pracy", „rozwinięte społeczeństwo socjalistyczne",
„świadomość społeczna" itp., z którymi spotykamy się nader często nie tylko w publicystyce, ale
nawet w książkach uchodzących za naukowe.
Z punktu widzenia marksistowskiej dialektyki termin „rozwój dynamiczny" jest po prostu zwykłą
bzdurą, ponieważ nie ma czegoś takiego jak „rozwój statyczny", który byłby jego dialektycznym
dopełnieniem. Mimo to z lubością posługiwali się tym terminem nie tylko politycy.
O „uspołecznionym zakładzie pracy" mówi się często mając na myśli po prostu znacjonalizowany czy
upaństwowiony zakład, jak gdyby były to określenia równoznaczne. Zakładając tego rodzaju
„równorzędność" tworzy się fikcję, która pozwala uznać za rzeczywiste to, co jest na razie
przedmiotem
75
naszych pragnień. Nacjonalizacja czy upaństwowienie danego zakładu pracy jest zawsze pewnym
zabiegiem formalno-prawnym, natomiast uspołecznienie
— długotrwałym procesem, jakiego nie da się zrealizować z dnia na dzień. Mylenie tego, co
rzeczywiste, z tym co jest aktualnie dopiero postulowane prowadzi oczywiście do błędów zarówno w
sferze teorii, jak i praktyki, o czym należy zawsze pamiętać.
Termin „rozwinięte społeczeństwo socjalistyczne" był w użyciu nie tylko w języku publicystów, ale
także niektórych socjologów, choć oni właśnie powinni byli wskazywać zarówno na jego
niestosowność praktyczną, jak i nieprzydatność poznawczą. Każdemu, kto zapoznał się z
marksistowską teorią rozwoju społecznego trudno niewątpliwie przyjąć możliwość istnienia np. „nie-
rozwiniętego społeczeństwa socjalistycznego". Ponadto czy w ogóle można było mówić o
„społeczeństwie socjalistycznym" w PRL w latach „propagandy sukcesu", kiedy to właśnie narastały
sprzeczności między teorią a praktyką, które legły u podstaw późniejszych „kryzysów"?
Znowu z faktu istnienia państwa socjalistycznego, które jest określonym faktem polityczno-prawnym,
nie wynika przecież wcale w sposób automatyczny socjalistyczne społeczeństwo. Społeczeństwo takie
może być dopiero wynikiem długotrwałego rozwoju, a więc pewnego procesu obejmującego swoim
zasięgiem nie tylko stosunki produkcyjne, ale także świadomość ludzi57. Mamy tu znowu do czynienia
ze wspomnianą wcześniej skłonnością do przyjmowania pragnień za rzeczywistość.
Zarówno świadomość jednostek, jak też różnych zbiorów ludzi jest zawsze s p o ł e c zn a, ponieważ
każdy człowiek jest —jak wiadomo—by t e m społecznym. Dlatego też mówienie o „świadomości
społecznej" nasuwa szereg wątpliwości, co do sensu tego terminu.
Już od czasu materializmu francuskiego XVIII w. spotykamy się ze skłonnością do ujmowania
świadomości jako pewnej powszechnej właściwości, wspólnej wszystkim ludziom stanowiącej jak
gdyby ponadindywidualny ekran, w którym odbija się cała rzeczywistość. Równocześnie traktowano
świadomość każdego z ludzi, jako swoisty punkt na tym osobliwym ekranie, zakładając, że każdy z
nich, tzn. indywidualnych świadomości odbija także całą rzeczywistość. W ujęciu tym zakłada się
ponadto, że chociaż te punkty, będące uosobieniem indywidualnych świadomości przemieszczają się i
zanikają
— to ów ekran — będący z kolei uosobieniem tzw. świadomości społecznej — trwa niewzruszenie,
dopóki istnieje dane społeczeństwo58.
Jak powszechnie wiadomo świadomość nie istnieje poza jednostkami ludzkimi, w których głowach
dokonują się określone procesy odbicia. I w tej indywidualnej świadomości zawiera się zarówno
świadomość w o gole, jak też „świadomość s p o ł e c z n a". Z tych też względów przeciwstawienie
76
świadomości indywidualnej — świadomości „w ogóle", czy „świadomości społecznej" nie wydaje się
zasadne i stanowi swoisty relikt myślowy po minionych epokach, m.in. po heglowskim „duchu
obiektywnym" itp. koncepcjach. Uważam więc, że posługiwanie się tego rodzaju terminem jest nie
tylko błędne z punktu widzenia teorii, ale też szkodliwe ze względów metodologicznych. Prowadzi
bowiem do wiary w istnienie takiego fikcyjnego bytu, jak „świadomość społeczna" i skłania do
czynienia tej fikcji niekiedy nawet przedmiotem badań. Oczywiście przedmiotem tych badań jest
świadomość konkretnych ludzi, a nie jakiegoś społeczeństwa, czy nawet społeczności, co potwierdza
właśnie naszą tezę.
Uzasadnione wydaje się natomiast przeciwstawianie świadomości indywidualnej — świadomości
kolektywnej 59, która jest rezultatem intelektualnej działalności ludzkości, czy też poszczególnych
zbiorów ludzi, będącej więc z tego powodu wytworem życia społecznego, a tym samym swoistym
przejawem świadomości danych społeczności lub społeczeństw. W tym rozumieniu świadomość
kolektywna występuje u wszystkich lub większości ludzi danej grupy społecznej i jest m.in. tym, co
odróżnia daną grupę od innych.
Przejawia się ona w swoistych stereotypach, wyobrażeniach, opiniach, zwyczajach, obyczajach,
przesądach, wierzeniach itp.wytworach powstałych pod wpływem współżycia ludzi w różnych
społecznościach i grupach społecznych oraz współprzeżywania pewnych szanowanych w nich
wartościach.
Ukazane krytyczne uwagi dotyczące żargonu naukowego skłaniają do wniosku, że naiwne jest
mniemanie, iż posługiwanie się udziwnionym językiem lub zawiłym i mętnym sposobem wyrażania
myśli jest następstwem złożonoś-ci przedmiotu badań łub też konieczności zachowania naukowego
charakteru wywodu na dany temat. Trafna jest więc myśl, wypowiedziana przed laty przez naszego
znakomitego myśliciela — Kazimierza Twardowskiego — że nawet najbardziej złożone problemy mogą
być przedstawione w sposób ścisły i jasny60.
*
Czy ukazane postawy i zachowania badawcze niektórych socjologów służą rzeczywiście zaostrzeniu
rygorów metodologicznych w socjologii, a tym samym służą i wzrostowi tej naukowości? Otóż
uważam, że pozytywna odpowiedź na to pytanie byłaby nieuzasadniona. Owe postawy i zachowania
łączą się bowiem z wiarą w określone fikcje czy też skuteczność swoistej magii, co nie tylko nie służy
dążeniom do coraz to większego doskonalenia metodologii, ale — co gorsze — sprzyja przeróżnym
szarlatańskim praktykom w nauce.
77
1.11.3. Możliwości przezwyciężenia osobliwego rygoryzmu i anarchizmu metodologicznego
Zarówno pod wpływem zasadnych metodologicznie działań zmierzających do zwiększenia
efektywności poznawczych nauk społecznych, jak też na skutek przeróżnych osobliwych dążeń
wynikających ze wspomnianych wcześniej przyczyn, ukształtowała się w socjologii swoista maniera,
przejawiająca się w dążeniu do zachowania przesadnego niekiedy rygoryzmu metodologicznego.
Upatruję go nie tyle w pożytecznym dla każdej nauki dążeniu do stałego doskonalenia własnych
metod i narzędzi badawczych, lecz w dążeniach do pewnego ich udziwniania dla uzyskania efektów
raczej formalnych niż merytorycznych, czy też dla osiągnięcia pozornej oryginalności, precyzji i
naukowości.
Tego rodzaju rygoryzm jest szczególnie widoczny w niektórych publikacjach poświęconych
metodologii badań społecznych. Po lekturze wielu z nich można odnieść wrażenie, że przedstawione
w tych publikacjach metody i techniki badań nie są określonym środkiem służącym danym celom
poznawczym, lecz raczej celem samym dla siebie, czyli swoistym przykładem sztuki dla sztuki.
Jak każdy przejaw skrajności, tak i ten oczywiście spowodował pewne reperkusje, zaznaczające się nie
tylko w umiarkowanych ale i w skrajnych krytykach.
Pod wpływem właśnie skrajnej krytyki zrodził się „a n a r c h i z m metodologiczny", jaki ma prowadzić
do wyzwolenia nauki od szarlatańskich praktyk metodologicznych i tyranii ich zwolenników.
Czołowy przedstawiciel tego anarchizmu — Paul K. Feyerabend — postuluje odrzucenie wszelkiej
demagogii naukowości w badaniach, nawiązując do poglądów K. Poppera o braku jakiejś specyficznie
naukowej metody badań61.
Można zgodzić się oczywiście z tezą że żadna metoda nie gwarantuje nam absolutnie prawdziwego
poznania, ponieważ każda jest w jakimś stopniu zawodna. Żadnej metody badań nie należy więc
absolutyzować, bowiem każda daje nam tylko nader ograniczone możliwości poznawcze i przyczynia
się do powstania tzw. „błędów standardowych", symptomatycznych dla poszczególnych metod.
Czy tego rodzaju fakty powinny skłaniać nas do odrzucania wszystkich metod badawczych?
Pozytywna odpowiedź na to pytanie byłaby również błędna, jak teza, że wszystkie metody są w takim
samym stopniu dobre, tzn. postulująca relatywizm metodologiczny.
78
Jak poucza doświadczenie metoda metodzie nie jest równa ani ze względu na jej możliwości
poznawcze, tzn. możliwości uchwycenia badanych zjawisk, ani też biorąc pod uwagę tkwiące w niej
pułapki.
Metody badań są zatem obiektywnie zróżnicowane, dzięki czemu można je zhierarchizować według
stopnia ich jakości. Możemy mówić nie tylko o metodach lepszych i gorszych, ale ponadto trzeba i o
tym pamiętać, że stosowanie danej metody przez dwóch lub więcej badaczy nie prowadzi także
zawsze do identycznych efektów poznawczych, ze względów subiektywnych, tzn. z uwagi na różnice
rzetelności, wnikliwości, krytycyzmu, wiedzy, umiejętności i inne tego rodzaju cechy badaczy.
Warunkiem przezwyciężenia wszelkich zbędnych wynaturzeń metodologicznych nie jest wcale
anarchizm metodologiczny, który w rzeczywistości zmierza do podważenia wartości poznawczych
wszelkich metod, a tym samym do podważenia zaufania do każdej z nauk.
Podobnie przeróżne udziwniające praktyki w odniesieniu do metod badawczych, będące przejawem
przesadnego rygoryzmu metodologicznego nie służą podniesieniu naukowości badań zjawisk
społecznych. Zamiast anarchizmu metodologicznego postulujemy więc kry ty cyzm i umiar w
stosowaniu metod, technik i kategorii badawczych, zwłaszcza zapożyczonych z innych nauk. Natomiast
najbardziej skutecznym sposobem podniesienia naukowości badań zjawisk społecznych jest moralnie
właściwa postawa badającego, polegająca na przestrzeganiu zasady rzetelności i uczciwości w
badaniach, na co wskazywał m.in. niedawno zmarły wybitny nasz socjolog — Józef Chałasiński.
Zanim więc przystąpimy do stosowania jakichkolwiek metod czy technik badawczych dobrze jest
uświadomić sobie powyższe problemy i zachować w stosunku do tych metod czy technik postawę na
tyle krytyczną aby nie ulec różnym iluzjom, co do ich wartości oraz na tyle rozsądną aby nie odrzucać
żadnej z nich ze względu na przeróżne uprzedzenia.
79
PRZYPISY
1 S. Ossowski, O osobliwościach nauk społecznych, Warszawa 1962, s.213-214. Zob. też S. Nowak,
Metodologia badań socjologicznych, Warszawa 1970, s.27 i n.
2 S. Ossowski, op. cit., s.214.
3 Ibidem, s.219.
4 Ibidem, s.222.
5 Ibidem, s.229.
6 Zob. np. E. Noelle, Utnfragen in der Massengesellschaft. Einfuhrung in die Methoden der
Demoskopie, Hamburg 1963, s.55 n. oraz T. Szczurkiewicz,Niektóre uwagi krytyczne o ankietach, w:
Studia socjologiczne, Warszawa 1969, s.41 n.
7 S.Ossowski,op. cit.,s.231.
8 Ibidem, s.242-245.
9 Spinoza przez poznanie intuicyjne rozumiał rozumowe wnikanie w istotę przedmiotu; natomiast
Bergson przeciwstawiał poznanie intuicyjne poznaniu racjonalnemu.
10 Wskazywali oni na potrzebę „rozumnego wżycia się w przedmiot poznania" („verstehendes
Einleben" in das Erkenntnisobject"), a także na „intuicyjne wgłębienie się" („intuitive Ver-tiefung").
Zob. J. Szczepański, Socjologia, rozwój problematyki i metod, Warszawa 1967, s.327 n. oraz H.
Hartmann, Empirische Sozialforschung, Munchen 1970, s.32.
1' Zob. T. Szczurkiewicz, Studia socjologiczne, op.cit.,331-332.
12 J. Szczepański, Odmiany czasu teraźniejszego, Warszawa 1973, s.653.
13 T. Szczurkiewicz, Studia socjologiczne, op.cit, s.337 n.
14 Zob. K. Marks, Kapitał, t.I, Warszawa 1951, s. 191.
15 Zob. H. Orlans, Ethical Problems in the Relations of Research Sponsors and Investigetors, w:
Ethics, Politics, andSocialResearch. Pod red. Gedeon Sjeberg. Wyd.III. Cambridge Mass. 1967, s.3-24;
D. Caplovitz, The Stages of Social Research. N.York 1983, s.3 n.
16 Porównaj: Ethical Principles in the Conduct of Research with Humań Participants, w: Mi-riam
Lewin, Psychologische Forschung im Umriss. Berlin - Heidelberg - N.York - Tokyo 1986.
17 Zob. P. Atteslander, Methoden der empirischen Sozialforschung, Berlin 1969, s.8
18 Refleksje Mertona dotyczące budowy teorii średniego zasięgu należą do najbardziej
interesujących i płodnych wśród tych, jakie podejmował nad teoretycznymi i metodologicznymi
problemami socjologii. Zob. R. K. Merton, On Theoretical Sociology. Five Essays, Old and New, N.York
1967 i tegoż Teoria socjologiczna i struktura społeczna, Warszawa 1982, s.71 -73.
19 Socjografia jest pomocniczą dziedziną nauk społecznych, która zajmuje się sporządzaniem
możliwie dokładnych opisów zbiorowości, zjawisk i procesów społecznych.
20 Zob. P. Atteslander, op.cit., s.290.
21 K.R. Popper, Conjectures and Refutations - the Growth of Scientific Knowledge, London 1963,
s.46.
22 Zob. C. H. Cooley, Social Process, N.York 1918, s.153-168 orazE. RubingtoniM. S. Wein-berg, The
Study of Social Problems, N.York 1971, s.54 n.
23 Zob. M. B. Clinard, Sociology ofDeviant Behavior, wyd.IV. N.York 1974.
24 Zob. P. B. Horton i G. R. Leslie, The Sociology of Social Problems, N.York 1970, s.4 oraz J. Sztumski,
Problem społeczny jako przedmiot badań socjologii, w: Studia Socjologiczne nr 3 1977, s.215n.
25 P. B. Horton i G. R. Leslie, The Sociology of Social Problems, op.cit., s. 13 do 15
80
26 Zob. W. Friedrich, Methoden der marxistisch-leninistischen Sozialforschung, Berlin 1970, s.164-
165. Na przykładzie tej książki można też dostrzec, że jej dość udziwniony tytuł nie przesądza w
sposób negatywny o treści. Zob. P. Atteslander, op.cit., s.23.
Zob. G. C. Homans, .Die Theorie der sozialen Gruppe, Koln Opladen 1960, Cyt. zaP.Atte-slanderem,
op.cit., s.23.
Zob. H. Hartmann, Empirische Sozialforschung, op.cit., s.92 n. P. Atteslander, op.cit., s.17.
Zob. H.M. Blalock, Statystyka dla socjologów, Warszawa 1975, s.139. Zob. F. Bacon, Novum organum,
Warszawa 1955 oraz T. Kotarbiński, Wykłady z dziejów logiki, Łódź 1957, s.232 n.
Bliżej na ten temat zob.: J. Szczepański, Socjologia. Rozwój problematyki i metod, op.cit., s.90-97.
Zob. T. Pawłowski, Metodologiczne zagadnienia humanistyki, Warszawa 1969, s.171 n. Por.: M. Peters
i R. Zeugin, Sozialindikatorenforschung. Eine Einfuhrung, Stuttgart 1979, s.l, gdzie wymieniają oni
następującą rozprawę: R. Bauer, Social Indicators, Cambridge Mass. 1966.
S.C. Dodd, Dimension ofSociety. A Quantitative Systematics for the Social Sciences, N.York 1942,
s.135.
Zob. M. Peters i R. Zeugin, op.cit., s.22-26.
Tak ujmuje to np. SA. Rice (Social Accounting and Statistics for the Great Society, w: Public
Administration Review 27 VI1967) i C. Girardeau (Social Indicators, w: Social Science Information
11III/IV 1972).
Najbardziej zdecydowanie wyrażają taki pogląd R. Bauer (op.cit.) i P.J. Henriot (Political Aspects of
Social Indicators. Implicalions for Research, N.York 1972). Tak określa je T. Pawłowski, op.cit., s.l 80 n.
Zob. S. Nowak, Metodologia badań socjologicznych, op.cit., s.103. Ibidem, s.l04.
T. Pawłowski, op.cit., s.200-201.
Zob. M. Bunge, What is a Quality ofLife Indicator? w: Social Indicators Research, vol. II., nr 1, VI 1975,
s.69.
Bliższą charakterystykę „miary" zob.: J. Sztumski i W. Sztumski, Materializm dialektyczny a
współczesne nauki szczegółowe, Warszawa 1977, s.l05 n. M. Peters i R. Zeugin, op.cit., s.35. F. Engels,
Anty-Diihring, Warszawa 1948, s.29.
Porównaj: J. Kmita, Wykłady z logiki i metodologii nauk, Warszawa 1977,s.49n. Zob. O.M. Sicziwica,
Metody i formy naucznogo poznanija, Moskwa 1972. Porównaj: S. Nowak, op.cit., s.237.
J. Szczepański, Techniki badań społecznych, Łódź 1951, s.51.
Odnośnie polemik z neopozytywizmem w socjologii zob.: Positivism and Sociology, pod red. A.
Giddensa, London 1975.
Zob. PA. Sorokin. Fads and Foibles in Modern Sociology and Related Sciences, Chicago 1956. s.l02 i n.
Ilustruje on tego typu skłonności próbami matematyzacji, jakie zaprezentowali np. S.C. Dodd, K.
Lewin, J.F. Brown i in. Dla uzupełnienia można by także wskazać na próbę formalizacji Homansa tzw.
„teorii interakcji" podjętąprzez H.A. Simona. Oczywiście można by znaleźć również przykłady w
rodzimej literaturze, podobnie jak i dla innych przypadków. Pozostawiamy to Czytelnikowi pomni
zasadzie, żenominasunt adiosa... Zresztą w nauce ważniejszą sprawą wydająsię błędy niż ludzie,
którzy je popełniają.
81
Zob. S. Andreski, Die Hexenmeister der Sozialwissenschaften. Missbrach, Modę und Mani-pulation
einer Wissenschaft, Munchen 1974, s.126 i n.
Klasycznym przykładem takiego ujęcia jest mechanistyczna koncepcja człowieka, przedstawiona przez
La Mettrie w jego książce Czlowiek-maszyna, Warszawa 1953. Zob. P.A. Sorokin, op. cit., s.51.
Zdawał sobie z tego sprawę np. Saint-Simon, wskazując, że za jego czasów kilkakrotnie zmieniły się
konstytucje Francji, a społeczeństwo nie uległo wcale tak szybko przemianom. Interesujące wywody
na ten temat przedstawił W.P. Tugarinow w książce Fiłosofija sozna-nija, Moskwa 1971, s. 121 i in.
Proponowany termin „świadomość kolektywna" nawiązuje wprawdzie do koncepcji conscien-ce
collective E. Durkheima, ale ujmujemy ją w kategoriach psychospołecznych. Zob. K. Twardowski, O
jasnym i niejasnym stylu filozoficznym [w:] Wybrane pisma filozoficzne, Warszawa 1965, s. 346-347.
Zob. P.K. Feyerabend, Against Method. Outline ofAn Anarchistic Theory Knowledge, London 1975.
82
Część druga
PROCES BADAWCZY
2. EKSPERYMENT W NAUKACH SPOŁECZNYCH
2.1. POJMOWANIE EKSPERYMENTÓW W BADANIACH SPOŁECZNYCH
Słowo eksperyment znaczy tyle, co „doświadczenie". Obejmuje zatem swoim zakresem przeróżne
doświadczenia żywiołowe, potoczne czy życiowe, jakie są udziałem poszczególnych ludzi oraz
doświadczenia naukowe. Kiedy używamy tego słowa w nauce, nie mamy na myśli doświadczeń w
potocznym rozumieniu, lecz tylko doświadczenia naukowe, czyli takie badania danego faktu lub
procesu, które są ściśle określone i przeprowadzone w celowo stworzonych warunkach, dających się z
reguły powtarzać.
Eksperyment w naukowym znaczeniu jest bardzo istotnym przedsięwzięciem poznawczym, nie tylko w
naukach przyrodniczych. Także w naukach społecznych można odwoływać się do eksperymentu,
ponieważ pozwalają nam one na :
a) prawie pełne kontrolowanie i kształtowanie uwarunkowań sytuacyjnych danego zjawiska lub
procesu oraz
b) sprawdzenie hipotez w sytuacjach, które są dla nich najbardziej istotne, czyli w sytuacjach
ekstremalnych.
Akceptacja eksperymentu nie była jednak powszechna w naukach społecznych i to nawet wśród
socjologów. Niektórzy z nich, zwłaszcza wcześniejsi, nie dostrzegali możliwości czy potrzeby
odwoływania się do eksperymentów przy badaniach problemów społecznych. Comte i Durkheim
uważali np., że w naukach społecznych nie można odwoływać się do takich samych eksperymentów,
jakie są stosowane w naukach przyrodniczych. Sądzili natomiast, że socjolog może wykorzystywać tzw.
„eksperymenty naturalne", do których zaliczali m.in. klęski żywiołowe, wojny, zjawiska tzw. „patologii
społecznej", jak np. alkoholizm itp. zjawiska oraz badać, jaki wpływ wywierają one na procesy
społeczne tych zbiorowości, w których występują. Przyjmując taki punkt widzenia na eksperyment w
naukach społecznych nie dopuszczali oni możliwości kształtowania zjawisk społecznych, ani też nie
zalecali sprawdzania hipotez w sytuacjach ekstremalnych, uzyskanych w warunkach laboratoryjnych.
85
Niebawem dostrzeżono jednak, że oprócz eksperymentów naturalnych można wyróżnić także tak
swoiste eksperymenty, jakie wynikająnp. z realizacji przeróżnych idei, programów, czy też reform
społecznych, ponieważ działania tego rodzaju powodują zawsze określone skutki społeczne, które
mogą być przedmiotem badań naukowych. Przykładem takich działań może być osadnictwo na
terenach nie zamieszkałych, budowa nowych zakładów przemysłowych wraz z nowymi osiedlami i
dzielnicami czy nawet miastami w regionach rolniczych itp. działania.
Korzystanie jedynie z eksperymentów w powyższym rozumieniu zakładało, że socjolog może
właściwie analizować przyczyny i skutki badanych zjawisk tylko z pozycji biernego obserwatora,
porównującego społeczności, w jakich zdarzyło się coś tak szczególnego, iż można to zdarzenie uznać
właśnie za swoisty eksperyment — z tymi — w których nic podobnego nie wystąpiło. W praktyce
okazało się jednak, że wnioski wynikające z takich porównań nie zawsze są prawdziwe i nie zawsze
nadają się do szerszych uogólnień. Niełatwo bowiem znaleźć tak dalece podobne społeczności, aby
nadawały się do tego rodzaju porównań. Wątpliwe efekty jakie uzyskiwano przyjmując pozycję
biernego obserwatora, a także dążenia do wykrywania rzeczywistych przyczyn i skutków zjawisk
społecznych, skłaniają uczonych coraz bardziej do poszukiwania możliwości odwoływania się do
eksperymentów inspirowanych przez nich samych. Przyczynia się to stopniowo do kształtowania się
nowych ocen eksperymentów, jako przedsięwzięć poznawczych podejmowanych w naukach
społecznych.
Przeprowadzanie eksperymentów w sferze społecznej na szerszą skalę nie było i nie jest jednak
sprawą łatwą. Oprócz problemów natury moralnej pojawiły się także problemy wynikające z trudności
natury metodologicznej.
Pierwsze spośród wymienionych problemów wynikały głównie z wątpliwości co do tego, czy i w jakim
stopniu wolno uczonemu poddawać ludzi próbom badawczym — które, jeśli nawet nie są szkodliwe
dla organizmów ludzkich, to przecież mimo wszystko mogą powodować określone zmiany w
świadomości osobników będących przedmiotem badań. Wiadomo np., że pod wpływem stawianych
pytań, stosowanych bodźców itp. praktyk badawczych mogą pojawiać się u badanych takie stany
świadomości; które nie miałyby miejsca i ewentualne stresy, gdyby nie owe badania. Zastrzeżenia
natury moralnej nie są tu więc bezzasadne.
Problemy związane z trudnościami metodologicznymi wynikają — ogólnie biorąc — z dużej złożoności
i dynamiki rzeczywistości społecznej. Duża złożoność i zmienność zjawisk społecznych powoduje
poważne trudności w prowadzeniu badań społecznych wszelkiego typu, a także w przeprowadzaniu
86
doświadczeń, które pozwoliłyby na objęcie kontrolą wszystkich czynników, jakie współkształtują dane
zjawisko społeczne. Trzeba bowiem pamiętać, że w odniesieniu do omawianych zjawisk oprócz
czynników środowiskowych (czyli wynikających zarówno z oddziaływania środowiska geofizycznego,
jak i społecznego), wchodząjeszcze w grę czynniki gospodarcze, kulturowe i psychiczne, jakie
ukształtowały się w filo- i ontogenetycznym rozwoju człowieka. Ograniczając się w danym
eksperymencie tylko do kilku — zdaniem badającego najważniejszych zmiennych kontrolowanych —
zakłada się milcząco, że pozostałe czynniki nie mają istotnego znaczenia dla tegoż eksperymentu, co
jest oczywiście zawsze fikcją. W rzeczywistości wchodzi w grę znacznie więcej czynników, niż te, jakie
zostały przez nas wyróżnione i nie zawsze pominięte przez badającego są trzeciorzędne.
Przeciwnicy eksperymentów w socjologii wskazują również na ten fakt, że zbiorowość na której
dokonuje się eksperymentu, nie może być wielka. Dlatego też uogólnienia, formułowane na
podstawie danych, jakie uzyskano w wyniku przebadania tych niezbyt wielkich zbiorowości, nie mogą
mieć waloru uniwersalnego, czyli ukazywać ogólnych prawidłowości, lecz odnoszą się w rzeczywistości
tylko do przebadanych zbiorów.
Ponadto wskazywano także na pewne problemy techniczno-organizacyjne, które mogą rzutować na
efekty eksperymentu. Na przykład: uwzględnienie w eksperymencie dwóch grup — eksperymentalnej
i kontrolnej — powoduje konieczność badania każdej z nich w różnym czasie, ponieważ z reguły nie
można prowadzić tych badań równocześnie, chociażby ze względów technicznych. Na różnice, jakie
stwierdzimy w opiniach i postawach tych obu grup, istotny wpływ mogą zatem wywierać wzajemne
kontakty między nimi w czasie przeprowadzonego eksperymentu, które trudno wyeliminować
całkowicie, jeżeli nie są one badane równocześnie. Konieczny dystans czasowy, jaki istnieje między
badaniami każdej z grup, może więc utrudniać rozstrzygnięcie kwestii czy stwierdzone różnice są
naturalnym następstwem ich specyfiki warunków życia, czy też efektem wtórnym spowodowanym
przez przenikania danych o przeprowadzonym eksperymencie z grupy eksperymentalnej do grupy
kontrolnej.
Oczywiście nie zawsze konieczne jest posługiwanie się grupą kontrolną czy też większą ilością grup
eksperymentalnych. Ale tego rodzaju ograniczenia eksperymentu powodują jednak, że ich wyniki są
bardziej ubogie1. Toteż uczeni starają się prowadzić badania eksperymentalne możliwie z
uwzględnieniem grup kontrolnych, dążąc przy tym do maksymalnego ograniczenia skutków
ruchliwości i dynamiki społecznej, co znowu nie jest wcale łatwe do zrealizowania w perspektywie
badawczej.
Przeciwnicy eksperymentu zwracają też uwagę na to, że badani — świadomie lub nieświadomie —
nastawiają się odpowiednio psychofizycznie do warunków
87
eksperymentu, co może rzutować na autentyczność ich zachowań. Mogą oni uprzedzać swoim
zachowaniem domniemywane przez siebie życzenia badającego i zachowywać się tak, jak im wydaje
się, że należy się właśnie zachowywać ze względu na potrzebę badań. W przypadku niechęci do
badającego mogą też swoim zachowaniem wprowadzić go w błąd. Kolejnym ich argumentem jest
selektywność eksperymentu, czyli to, że każdy eksperyment uwzględnia rzeczywistość społeczną w
niepełny sposób, ograniczając się tylko do pewnych jej wycinków czy aspektów. Na skutek tego
uogólnienia oparte na eksperymencie są często zawodne w praktyce, ponieważ opierają się tylko na
tych realiach, jakie zostały uwzględnione w eksperymencie. Okazuje się więc, że aby udowodnić
prawdziwość jakiejś tezy trzeba odwoływać się nie tylko do eksperymentów, ale sprawdzać daną tezę
także w sytuacjach pozaeksperymen-talnych, czyli w szerzej pojętej praktyce2.
2.2. RODZAJE EKSPERYMENTÓW STOSOWANYCH W NAUKACH SPOŁECZNYCH
Ze względu na sposób przeprowadzania eksperymentu i jego charakter można wyróżnić kilka
rodzajów eksperymentów, z jakimi spotykamy się w naukach społecznych. Rodzaje te możemy ująć w
takie oto pary:
a) eksperymenty projektowane w terenie i eksperymenty laboratoryjne;
b) eksperymenty ex— post — facto i eksperymenty projekcyjne oraz
c) eksperymenty j e d n o c z e s n e i eksperymenty sukcesywne.
2.2.1. Eksperyment projektowany w terenie
Jest on najbardziej zbliżony do tego rodzaju eksperymentu, z jakim spotykamy się w naukach
przyrodniczych. Jego istotną cechą jest to, że badany zespół ludzi nie jest wyobcowany ze swego
środowiska naturalnego w czasie przeprowadzanych badań.
Przy przeprowadzaniu eksperymentu omawianego rodzaju posługujemy się z reguły dwoma zbiorami
ludzi: grupą eksperymentalną i grupa kontrolną, która dobiera się tak, aby były ze sobą
porównywalne, na zasadzie podobieństwa cech społeczno-demograficznych i in. właściwości ważnych
dla badającego. Cechy te, czyli tzw. „zmienne", powinny być ściśle określone i ujęte w mierzalne
kategorie.
88
Przed przeprowadzaniem zamierzonego eksperymentu oba wybrane zbiory, tzn. „eksperymentalny" i
„kontrolny", poddaje się badaniom dla ustalenia porównywalnych cech i wspólnych właściwości
każdego z nich, które są ważne ze względu na dany rodzaj doświadczenia. Po dokonaniu powyższych
ustaleń na zbiór eksperymentalny oddziałuje się w sposób przewidziany w planie badań, np. stosuje
się określone bodźce, przekazuje odpowiednie informacje itp. środki.
Po zakończeniu eksperymentu oba zbiory bada się ponownie, a uzyskane wyniki porównuje się z tymi,
jakie zebrano przed przeprowadzeniem eksperymentów. Porównanie to pozwala stwierdzić, czy i w
jakim stopniu różnice występujące między grupą eksperymentalną a kontrolną zostały spowodowane
właśnie przez eksperyment, tzn. ściślej mówiąc, są następstwem działania zmiennej lub zmiennych
modyfikowanych w czasie eksperymentu.
Zasadniczą sprawą w omawianym rodzaju eksperymentu jest objęcie kontrolą istotnych zmiennych
dla danej zbiorowości oraz takie zapewnienie izolacji pomiędzy wybranymi grupami, czyli badanymi
zbiorami, aby bodźce stosowane przez eksperymentatora na zbiór eksperymentalny nie przenikały do
zbioru kontrolnego.
Posługiwanie się grupą eksperymentalną i grupą kontrolną w badaniach zjawisk społecznych można
przedstawić schematycznie w następujący sposób:
GRUPA GRUPA
EKSPERYMENTALNA KONTROLNA
pierwotny porównanie P°™wny
pomiar _______________> i_______________ pomiar
zmienn>'ch w celu ustalenia zmiennych
zależnych zgodności zależnych
1
stosowany
bodziec
w czasie
eksperymentu
(zmiennelniezależne)
ponowny
pomiar
zmiennych
zależnych
porównanie
------------------> i------------------
w celu ustalenia
niezgodności jako następstwa
zastosowanego bodźca
ponowny
pomiar
zmiennych
zależnych
89
Dla zilustrowania przedstawionego schematu posłużymy się badaniami przeprowadzonymi w Stanach
Zjednoczonych nad możliwością kształtowania opinii i postaw poprzez przezwyciężanie istniejących
przesądów rasowych, jakie omawia E. R. Babbie. W tym celu wyłoniono pewien zbiór osób, które
zgodziły się na uczestnictwo w badaniach, a następnie podzielono go na dwie grupy — maksymalnie
podobne do siebie ze względu na cechy społeczno-demograficzne — czyli na grupę: kontrolną i
eksperymentalną.
Za pomocą odpowiednich technik badawczych ustalono jakie przesądy rasowe są charakterystyczne w
każdej z nich i jakie powodują one opinie i postawy, po czym porównano wyniki tych badań i
stwierdzono zbieżności przesądów rasowych w obu grupach.
Kolejnym przedsięwzięciem badawczym było poddanie grupy eksperymentalnej odpowiednim
bodźcom przewidywanym w doświadczeniu. W tym celu posłużono się filmem dokumentalnym,
ukazującym doniosłą rolę Murzynów w historii Ameryki. Po tym eksperymencie przeprowadzono
ponowne badania obu grup oddzielnie, w celu ustalenia istniejących przesądów, a ich wyniki poddano
kolejnemu porównaniu. Różnice, jakie pojawiły się między badanymi grupami, wydawały się
potwierdzać przyjęte przypuszczenie, że zostały one spowodowane właśnie przez zastosowane
bodźce.
2.2.2. Eksperyment laboratoryjny
Eksperyment laboratoryjny jest takim przedsięwzięciem badawczym, w którym badający tworzy
wyizolowaną, czyli właśnie laboratoryjną sytuację dla dobranego przez siebie zbioru ludzi, w oparciu o
hipotetycznie zestawione zmienne. Zależności między tymi zmiennymi są weryfikowane poprzez
manipulację jedną lub więcej zmiennymi i poprzez sprawdzenie potencjalnego wpływu zmiennych,
które nie należą do sprawdzanych hipotez3. W eksperymencie omawianego typu zachowanie
badanych jest więc kształtowane przez badającego, a celem eksperymentu jest stwierdzenie czy dane
zmienne — zależne i niezależne, mają istotnie taki wpływ na zachowanie ludzi, jakie się im przypisuje.
Tworzenie określonych, sztucznych sytuacji ma na celu wykluczenie wpływu wszystkich innych
czynników poza tymi, jakie zamierzamy obserwować w badaniach.
W eksperymencie laboratoryjnym badający ma możliwość kontrolowania każdego kroku w podjętych
przez siebie badaniach oraz modyfikowania warunków przeprowadzonego doświadczenia, sposobów
jego realizacji, wielkości badanego zbioru, czasu trwania itp. elementów. Dlatego też jeszcze przed
podjęciem badań trzeba ustalić możliwie dokładnie warunki eksperymentu
90
i zaplanować jego przebieg, zasady doboru uczestników, systemy kodyfikacji i miar różnych typów i
rodzajów zachowań, a więc wszystkie te elementy, jakie ułatwiają modyfikowanie procesu badań.
Dla ilustracji eksperymentu tego rodzaju omówimy pokrótce badania, których celem było ustalenie
zależności między frustracją a agresją w przypadku dzieci. Do zamierzonego eksperymentu wybrano
20 dzieci, które badający podzielił na dwie grupy: A — grupę kontrolną i B — grupę eksperymentalną
— dbając o to, aby obie były podobne ze względu na cechy społeczno-demograficzne. W tym celu
można stosować różne sposoby doboru grup, np. dobór losowy.
Dalsze czynności eksperymentatora były następujące: dzieci z grupy A poproszono do pomieszczenia
pełnego zabawek i zachęcano do zabawy według ich upodobań. Podobnie postąpiono z dziećmi z
grupy B, z tym jednak, że po paru minutach eksperymentator powrócił do pomieszczenia, w jakim ta
grupa przebywała i zaczął krzyczeć na dzieci za to, iż wzięły zabawki. Następnie odebrał im zabawki,
pozostawiając jedynie dużego pluszowego niedźwiadka. Wywołując w ten sposób frustrację u dzieci z
grupy B, badający udał się do ukrytego pomieszczenia obserwacyjnego, aby prowadzić szczegółową
obserwację zachowań badanych i ustalić kierunek ich agresji4.
Przedstawiony przykład ukazuje wyraźnie, że możliwości inicjatyw eksperymentów są w tego rodzaju
doświadczeniu duże, a istotnymi czynnikami ograniczającymi sąw zasadzie względy natury etycznej.
Trudno bowiem uważać za dopuszczalne bez wszelkich skrupułów takie np. traktowanie przez
badającego ludzi, jakie powoduje ich frustracje.
2.2.3. Eksperyment ex—post—facto
Eksperyment ten polega na badaniu określonego zaszłego zdarzenia społecznego, którego
uwarunkowania i rozwój analizuje się retrospektywnie, starając się ustalić, czy np. przyjęty przez nas
kompleks uwarunkowań potwierdza się rzeczywiście, tzn. czy tłumaczy nam po prostu genezę danego
faktu.
Klasycznym poniekąd przykładem eksperymentu omawianego typu są badania Heleny Christiansen
nad prawdziwością hipotezy: „im większa ilość lat nauki szkolnej — tym lepsza kariera ekonomiczno-
zawodowa, przejawiająca się w awansach i we wzroście uposażenia danego osobnika", które
przeprowadzono w 1935 r., czyli w latach wielkiego kryzysu. Do wymienionych badań wytypowano
absolwentów z przed dziesięciu lat, jednego rocznika,
91
spośród których wyselekcjonowano pewien zbiór osób, jaki można było poddać badaniom
szczegółowym w celu weryfikacji wymienionej hipotezy.
Wyselekcjonowany zbiór podzielono na dwa podzbiory—e ksperymen-t a 1 n y —obejmujący tych,
którzy uzyskali maturę oraz kontrolny — obejmujący osoby, które nie uzyskały matury, ponieważ
uczęszczały krócej do szkoły. Następnie ustalono pewną ilość zmiennych, które poza badanym
czynnikiem, tzn. długością lat nauki, mogą mieć wpływ na sukcesy lub niepowodzenia zawodowe, jak
np. płeć, zawód ojca, narodowość rodziców, zdolności umysłowe (ustalone według ocen szkolnych)
itp. Poprzez skrupulatną eliminację, opartą m.in. na zestawieniu wyselekcjonowanych osób parami z
punktu widzenia przyjętych zmiennych, ze zbioru, który w momencie podjęcia badań obejmował
2127 nazwisk, pozostało tylko 46 osób, czyli po 23 w każdej grupie. Uzyskano w ten sposób
zbiorowość choć statystycznie niewielką ale metodologicznie poprawnie ustaloną co pozwoliło na
potwierdzenie hipotezy, że wyższa ilość nauki ma pozytywny wpływ na karierę zawodową5.
Powyższe badania pozwoliły także uchwycić wpływ tzw. „czynnika czasu" i związanego z nim „efektu
śmiertelności", który przejawia się w tym, że z upływem czasu w każdym zbiorze ludzi następują
pewne naturalne ubytki, tym większe, im większy jest właśnie upływ czasu. Ubytki tego rodzaju
powodują oczywiście określone zmiany w strukturze społecznej danego zbioru, co nie może być
faktem obojętnym dla badającego.
Jest to niewątpliwie swoisty rodzaj eksperymentu możliwego w naukach społecznych. Właściwie
eksperymentalny charakter tego rodzaju badań polega po prostu na próbach rekonstrukcji
uwarunkowań danych zjawisk społecznych i na odtwarzaniu ich prawdopodobnego przebiegu.
2.2.4. Eksperyment projekcyjny
Omawiany eksperyment opiera się na tzw. „metodach projekcyjnych", umożliwiających
uzewnętrznianie uczuć, pragnień itp. stanów psychicznych badanych, które pierwotnie były stosowne
przez psychologów i psychiatrów dla celów diagnostycznych. Za pomocą owych metod, w których
stosowano różne testy, np. test Rorschacha, test tematycznej apercepcji TAT, testów wolnych
skojarzeń rysunków, obrazków itp. starano się ustalić zaangażowanie uczuciowe, przesądy, zdolności
kojarzeń itp. właściwości badanych osób. Nieco później metody te zastosowano również w badaniach
socjologicznych, np. dla ustalenia wpływu stereotypów na opinie i postawy ludzi w stosunku do
przedstawicieli innych ras, grup etnicznych, kategorii społecznych itp. zbiorowości6. Okazywano
badanym np. kilka zdjęć osób nieznanych szerszemu
92
ogółowi i proszono o wskazanie kto, spośród owych osób jest, a ściślej biorąc po prostu wygląda na
kapitalistę, działacza robotniczego, pacyfistę, uczonego itd. Badania tego rodzaju ukazały m.in. jak
duży jest wpływ przeróżnych stereotypów i przesądów na wyobrażenia ludzi o kapitaliście, działaczu
robotniczym, uczonym oraz o ludziach tym podobnych kategorii społecznych.
Eksperyment projekcyjny — ogólniej biorąc — polega na badaniu danego zjawiska społecznego w
każdej sytuacji, kiedy wprowadzamy nowe bodźce i obserwujemy, jakie wywołują one skutki u
badanych. Wymaga to — rzecz jasna — ścisłej obserwacji i selektywnej kontroli nad poszczególnymi
czynnikami, współokreślającymi dane zjawisko. Badający może sam zaplanować taki eksperyment, ale
może też wykorzystać do tego celu przedsięwzięcia różnych instytucji. Ilustrując tę drugą możliwość
Atteslander wymienia np. badania dotyczące tego, jaki wpływ na procesy dezintegracyjne ma
przeniesienie części dotychczasowych mieszkańców baraków dla ubogich do nowych bloków
mieszkalnych7.
2.2.5. Eksperymenty jednoczesne i sukcesywne
Sąto eksperymenty polegające na równoczesnym badaniu jednego, dwóch lub nawet więcej zbiorów
ludzi, czyli grupy które poddajemy np. różnym bodźcom. Aby uczynić zadość wymogowi
równoczesności przy badaniu co najmniej dwóch grup, zamierzone badania muszą być prowadzone
równolegle, co oczywiście wymaga odpowiednich środków kadrowych i technicznych, np.
odpowiedniej ilości przeszkolonych eksperymentatorów, pomieszczeń itp.
Eksperymenty te — w porównaniu z poprzednimi — polegają na tym, że dany zbiór lub zbiory ludzi
poddaje się dwom badaniom, które są przeprowadzane w różnym czasie. Z reguły badania takie
prowadzi się przed i po zastosowaniu określonych bodźców w stosunku do zbiorów ludzi poddanych
eksperymentowi.
93
Schematycznie eksperyment sukcesywny można przedstawić w następujący sposób8:
Przed zastosowaniem bodźca
Po zastosowaniu bodźca
Grupa kontrolna
Grupy eksperymentalne
B
C
D
utrzymanie bodźca na tym
samym poziomie natężenia
wzrost intensywności
bodźca do x
wzrost intensywności
bodźca do 2x
wzrost intensywności ------------------------->
bodźca do 3x
B,
D,
Porównanie wyników badań uzyskanych przed i p o zastosowaniu bodźca pozwoli na uchwycenie
różnicy (r) według następującego wzoru:
r = A,-A
r = Ci - C r = D,-D
Na podstawie stwierdzonych różnic można ustalić, czy i jaki jest wpływ stosowanych bodźców na
badane zbiory ludzi.
Eksperymenty sukcesywne mogą być oczywiście mniej i bardziej złożone w porównaniu z
przedstawionym schematem. Ale nawet najbardziej prosty eksperyment tego typu wymaga
przynajmniej dwóch kolejnych, postępujących po sobie badań.
94
PRZYPISY
1 Na dużąprzydatność grup kontrolnych w badaniach socjologicznych wskazali m.in. F.J. Roe-
thlisberger i W.J. Dickson, odwołując się do swoich badań prowadzonych w Western Electric
Hawthorne Works w Chicago; zob. F.J. Roethlisberger i W.J. Dickson, Management and the Worker,
Cambridge 1939.
2 Zob. E.R. Babbie, The Praclice of Social Research, Belmont California 1975, s.254 i nast.
3 Zob. Ph. Fellin, T. Tripodi i H. J. Meyer, Exemplars of Social Research, Itasca, Illinois 1969, s.14.
* Zob. R.C. Federico, Sociology, Reading, Mass. 1975, s.33-34.
5 Porównaj: St. Szostkiewicz, Procedury i techniki badań socjologicznych (Skrypt), wyd.II popraw, i
uzupełn., Warszawa 1961, s.57-58 i J. T. Doby, An Introducion to Social Research, N. York 1967, s.182 i
nast.
6 Zob. C. Selltiz, M. Jahoda, M. Deutsch i S.W. Cook, Untersuchungsmethoden der Soziolfor-schung,
Teil II, Neuwied-Darmstedt 1972, s.61 i nast.
7 Zob. P. Atteslander, Methoden der empirischen Sozialforschung, op. cit., s. 181.
8 Zob. W.J. Goode i P.K. Hatt, Methods in Social Research, N.York-Toronto-London 1952, s.95. Zob.
też „Badania eksperymentalne", w: Metody badań socjologicznych. Wybór tekstów pod red. S.
Nowaka, Warszawa 1965, s. 433-481, gdzie znajduje się m.in. tłumaczenie fragmentu w/w książki W.J.
Goode i P.K. Hatt.
95
3. BADANIA TERENOWE
3.1. OKREŚLENIE BADAŃ TERENOWYCH
Badania terenowe zostały zapoczątkowane przez etnologów i etnografów. W socjologii są one
stosowane wówczas, kiedy interesujące nas fakty czy zjawiska chcemy postrzegać w ich naturalnym
kształcie społecznym. Badania te stwarzają nie tylko możliwości lepszego poznania uwarunkowań i
złożoności danych zjawisk, ale pozwalają także na uchwycenie ich tendencji rozwojowych, co jest
sprawą ważną dla socjologa lub etnologa. Badania terenowe pozwalająteż dostrzec wiele drobnych
różnic, jakie występująnp. w opiniach badanych ludzi, które trudno ustalić za pomocą innych metod
badawczych znanych naukom społecznym.
Badania terenowe można prowadzić w zbiorowościach zwartych przestrzennie, tzn. w takich, w
których badający może bez większych trudów dotrzeć do każdej jednostki badanej populacji. Jedną z
istotnych cech tych badań jest konieczność utrzymywania przez badającego osobistych związków z
daną zbiorowością'. Nie znaczy to, że musi on czynnie uczestniczyć w życiu badanych. Jeżeli jednak
badający ma możliwość brania udziału w życiu badanej zbiorowości, to powinien z tego skorzystać,
ponieważ uzyskuje wówczas dodatkowe szanse zebrania ciekawych danych lub wzbogacenia
posiadanych wiadomości o ludziach, którzy go interesują. Pouczającym przykładem takiej właśnie
postawy są doświadczenia badawcze wybitnego polskiego etnosocjo-loga Bronisława
Malinowskiego2.
Przedmiotem badań terenowych mogą być warunki życia poszczególnych społeczności ludzkich oraz
wytwory materialne i niematerialne. Do materialnych zaliczymy np. struktury społeczne, sposoby
produkcji, instytucje społeczne itp. Do niematerialnych natomiast zaliczymy np. przeróżne wierzenia,
opinie, stereotypy itp. twory świadomości ludzi3.
W badaniach terenowych można posługiwać się różnego rodzaju technikami w celu zebrania
potrzebnych nam danych. Można posługiwać się np. obserwacją, wywiadem, ankietą, analizą
dokumentu itp. technikami badań. W zależności od stosowanych metod i technik zbierania danych,
można
96
zgromadzić różne materiały badawcze zarówno pod względem jakościowym, jak i ilościowym na
temat interesujących nas problemów. Badania te są dogodną okazją do penetracji kompleksowej
danych środowisk.
3.2. TYPY BADAŃ TERENOWYCH
Ze względu na zakres badań i stosowane techniki badawcze można wyróżnić następujące typy badań
terenowych4:
a) Badania typu etnologicznego, w których przypadku badający uczestniczy w codziennym życiu
interesującej go zbiorowości i na podstawie poczynionych obserwacji stara się wyjaśniać interesujące
go zjawiska społeczne, pomijając ilościowe aspekty, np. częstotliwość ich występowania.
b) Badania typu socjologicznego—są podobne do wcześniej wymienionych — ale różnią się od nich
tym, że uwzględnia się w nich również dane ilościowe, np. dane zawarte w różnych sprawozdaniach,
rejestrach itp. źródłach. Poprzez badania tego typu uzyskuje się więc materiały wskazujące nie tylko
na występowanie określonych zjawisk, ale również ukazujące ich rozmiary, natężenie, częstotliwości
itp. wskaźniki ilościowe, co umożliwia przeprowadzenie analiz o charakterze ilościowo-jakościowym.
c) Badania typu socjo-psychologicznego,których celem jest umożliwienie zebrania materiałów
dotyczących określonych stanów świadomości badanych ludzi, w powiązaniu z warunkami ich życia
społecznego. Dla realizacji tego celu stosuje się zróżnicowane techniki badawcze, pozwalające na
zebranie zarówno materiałów o charakterze jakościowym jak i ilościowym.
3.3. PRZYGOTOWANIE BADAŃ TERENOWYCH
Jedną z istotnych zalet badań terenowych jest niewątpliwie ich elastyczność, polegająca na tym, że
badający musi w czasie ich prowadzenia podejmować doraźnie różne decyzje, dotyczące sposobu
zbierania materiałów, powiększania ilości badanych itp. Z tego faktu nie należy jednak wysnuwać
wniosku, że badania tego rodzaju opierają się po prostu na improwizacji. Otóż właśnie ze względu
m.in. na wspomnianą cechę wymagają one szczególnie starannego przygotowania, zarówno od strony
teoretycznej, jak i techniczno-organizacyjnej.
Istotnym elementem przygotowań jest opracowanie schematu postępowa-ma badawczego, który
powinien zawierać następujące punkty5:
a. Wstępne planowanie zamierzeń badawczych, które powinno zawierać określenie problemu i metod
badawczych oraz zbiorowości,
97
przewidywanej do badań ze względu na podjęty problem. Uściślenie planu możliwe jest dopiero po
dokonaniu odpowiedniego rozeznania terenu badań, a ściślej biorąc zbiorowości, jaką zamierzamy
poddać badaniom. Aby uzyskać tego rodzaju informacje konieczny jest rekonesans, czyli rozpoznanie
danego terenu, co też powinno znaleźć odzwierciedlenie w naszym planie badawczym.
b. Zwiad terenowy —jego celem jest uściślenie założeń wymienionych w pkt. a), a ponadto: zebranie
danych umożliwiających ogólną charakterystykę zbiorowości, jaką zamierza się badać, nawiązanie
pierwszych nieformalnych kontaktów z ludźmi, którzy będą przedmiotem dalszych zainteresowań
badawczych; rozeznanie istniejących w terenie źródeł informacji o badanych problemach, np. o
istniejących zbiorach dokumentów, o dobrze zorientowanych informatorach itp. — wreszcie ustalenie
nietypowych zjawisk, specyficznych dla danego środowiska, o jakich warto wiedzieć podejmując
badania. Wskazane jest pozyskanie dla badań lokalnych przywódców, ponieważ ułatwia to kontakty z
danym środowiskiem.
c. Opracowanie programu badań. Rezultaty zwiadu terenowego umożliwiają dokonanie korekt
zamierzeń badawczych oraz sformułowanie szczególnego programu badań, w którym zostaną
uwzględnione aspekty merytoryczne i metodologiczne danych przedsięwzięć.
Kiedy mówimy o aspektach merytorycznych programu badań, mamy na myśli ukazanie w sposób
możliwie wyraźny problemów, jakie zamierzamy podjąć oraz hipotez, które chcemy poprzez badania
zweryfikować. Słowem chodzi tu o to wszystko, co chcemy lub uważamy, że należałoby zbadać i
poznać.
Metodologiczne aspekty dotyczą z kolei refleksji nad tym jak realizować zamierzenia badawcze.
d. Sprawdzenie metod i narzędzi badawczych. Wspominaliśmy wcześniej, że w badaniach terenowych
można zbierać
potrzebne dane za pomocą różnych metod i narzędzi badawczych. Toteż w każdych badaniach
omawianego typu istotną sprawą jest dobór właściwych metod i narzędzi, ze względu na podjęty
problem, specyfikę społeczności i terenu, które są przedmiotem zainteresowań. Już we wstępnej fazie
zamierzeń badawczych przewidujemy metody i techniki, jakimi chcemy się posługiwać (zob. pkt.a).
Wstępne koncepcje na ten temat możemy niekiedy modyfikować po dokonanym zwiadzie (zob.
pkt.b). Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmujemy wszakże dopiero po sprawdzeniu planowanych
metod i narzędzi badawczych, a także po badaniach próbnych, jakie z reguły przeprowadza się na
zbiorowości kontrolnej, czyli na zbiorze podobnym ze względu na swoje właściwości społeczno-
demograficzne do tego, jaki chcemy badać.
98
Jeżeli nawet pierwotny wybór był trafny, to z reguły po przeprowadzonych próbach dokonuje się
jeszcze pewnych poprawek narzędzi badawczych (np. w konstrukcji ankiet czy kwestionariuszy
wywiadów), czy też uzupełnia się przewidywane wcześniej narzędzia — nowymi.
e. Realizacja badań.
Czynności przewidywane w punktach a) — d) miały na celu przygotowanie głównego przedsięwzięcia,
jakim są zamierzone badania terenowe. Jego realizacja wszakże wiąże się z wejściem badającego (lub
zespołu badających) na przewidziany teren oraz z przeprowadzeniem zaplanowanych badań. Jest to
niewątpliwie decydujący moment w badaniach terenowych i dlatego musi być on nie tylko starannie
przygotowany, ale także konsekwentnie realizowany, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami.
Ewentualne zmiany, jeżeli okażą się konieczne, muszą być przeprowadzone ostrożnie tak, aby nie
doprowadziły do zniweczenia zamierzeń badawczych. Jeżeli badania zasadnicze są poprzedzone
starannymi przygotowaniami zwłaszcza (zwiadem terenowym i próbą metod i narzędzi), to
konieczność dokonywania większych korekt w czasie ich trwania jest mało prawdopodobne.
Natomiast w przypadku bardziej pobieżnych przygotowań konieczność takich korekt jest z reguły
pewna i może być bardzo duża6. Warto też wspomnieć o tym, że zawsze wtedy, gdy badania mają
charakter zespołowy, to wówczas istotną sprawą jest zapewnienie odpowiedniej koordynacji pracy
całego zespołu.
f. Analiza i opracowanie zebranych materiałów.
Po zakończeniu badań zebrane materiały muszą być poddane analizie ilościowej lub jakościowej. To,
jaka analiza może być zastosowana w konkretnym przypadku, zależy od danego materiału. Nie
wszystkie dane dadzą się łatwo wyrazić liczbowo a jeśli nawet, to nie zawsze kwantyfikacja jest nam
rzeczywiście potrzebna, ponieważ niekiedy wystarcza w zupełności opis jakościowy. Oczywiście
najlepiej dysponować takimi danymi, które kwalifikują się zarówno do analizy ilościowej, jak i
jakościowej, ponieważ zastosowanie obu analiz pozwala na pełniejsze i bardziej wnikliwe
wykorzystanie zebranego materiału.
Po przeprowadzonej analizie można przystąpić do sporządzenia sprawozdania z przeprowadzonych
badań.
Sprawozdanie takie powinno zawierać wnioski, jakie wynikają z zebranego materiału i zostały
ujawnione poprzez analizę ilościową lub jakościową. Należy przy tym pamiętać, że zestawione wnioski
powinny wynikać z danego materiału, a wówczas powinny one być po prostu wysnuwane, a nie
'.wyciągane" jak to się często nie tylko mówi, lecz co gorsze robi. Zwróćmy tu uwagę na to, że kiedy
mówi się o „wyciąganiu wniosków", to sugeruje się Poniekąd działanie na siłę, czyli takie
formułowanie wniosków, które wcale
99
nie wynikają logicznie z danych przesłanek. „Wnioski wyciągane", to często po prostu „wnioski
naciągane", a więc takie, które nie są logicznym następstwem istniejących przesłanek, lecz
arbitralnym sądem, wyrażanym przez daną osobę, bez względu na to, co naprawdę z nich wynika.
3.4. ZACHOWANIE BADAJĄCEGO W BADANIACH TERENOWYCH
Osoba prowadząca badania omawianego typu powinna być nie tylko dobrze przygotowana w zakresie
znajomości metod badawczych i umiejętności posługiwania się nimi, ale również powinna posiadać
zdolność łatwego nawiązywania kontaktu z ludźmi i szybkiej adaptacji do danych warunków
środowiskowych. Każdy badający, wchodząc w obce środowisko, powinien dysponować również
przekonywającymi racjami, uzasadniającymi jego obecność wśród danych ludzi. Jeżeli nie może
występować jako np. etnolog czy socjolog, który prowadzi badania, to wówczas musi przypisać sobie
taką rolę, która będzie zarówno wysoce prawdopodobna, jak też możliwa do przyjęcia dla badanych,
w tym znaczeniu, że nie będzie wywoływała u nich zgorszenia, nieufności, niechęci itp. uczuć lub
wrogich postaw.
W kontaktach z badanymi należy zachowywać maksymalną cierpliwość i nie okazywać zniechęcenia
ani zaangażowań uczuciowych w odniesieniu do określonych opinii, postaw czy występujących
konfliktów, ani nie powinno się też manifestować tego, że wie się o czymś lepiej niż badani.
Brak cierpliwości, zniechęcenie, głośne powątpiewanie co do prawdziwości słyszanych wypowiedzi,
skłonność do krytykowania czy pouczania badanych — może ich łatwo zrazić do badającego, a
wówczas trudno prowadzić badania i liczyć na wielkie efekty w zbieraniu danych.Taktowność,
życzliwość, uprzejmość — na poziomie przyjętym w danym środowisku — oraz neutralność — w
przypadku sporów środowiskowych — są nieodzownymi wymogami zachowania badającego.
Raymond Gold — zastanawiając się nad możliwymi postawami badającego zjawiska społeczne —
wymienia cztery następujące postawy:
a) wyłączny uczestnik;
b) uczestnik — obserwator;
c) obserwator — uczestnik,
d) wyłączny obserwator7.
Przyjrzyjmy się bliżej charakterystyce wyróżnionych postaw: Ad a. W przypadku przyjęcia postawy
pełnego i wyłącznego uczestnika, badający stara się uczestniczyć autentycznie w tych wszystkich
zdarze-
100
niach, jakie mają miejsce w danym środowisku i są przedmiotem jego zainteresowań naukowych.
Dzięki takiej właśnie postawie badającego — badani nie zdają sobie nawet sprawy z tego faktu, że są
przedmiotem naukowej penetracji.
Ad b. Badający, który przyjął postawę uczestnika — obserwującego, bierze pełny udział w życiu
danych ludzi, ale też nie kryje się z tym, że prowadzi badania. Dwoisty charakter postawy badającego
może wszakże powodować m.in. takie niebezpieczeństwa: 1) ludzie, świadomi tego, że są
przedmiotem badań mogą zachowywać się w sposób sztuczny, tzn. nieautentycznie; 2) badający może
ulec tak daleko posuniętej identyfikacji z badanymi, że zatraci potrzebny dla obiektywizmu dystans.
Oczywiście konsekwencje obu tych niebezpieczeństw mogą być istotne dla rezultatów badań.
Adc. Obserwator — uczestnik, to osobnik, który identyfikuje się przede wszystkim z rolą badającego, a
swoje uczestnictwo traktuje w sposób drugorzędny. Jest to typowa postawa sprawozdawcy, który jeśli
znajdzie się dajmy na to wśród demonstrantów czy na boisku sportowym, nie zapomina o tym, że
występuje przede wszystkim jako obserwator, a jego uczestnictwo w danej sytuacji jest mniej lub
bardziej drugoplanowe.
Ad d. Wyłączny obserwator jest przykładem skrajnej postawy, jakąprzyj-muje badający. Ale jest to też
postawa nie łatwa, ponieważ trudno niekiedy uczestniczyć w różnych zdarzeniach tak dalece biernie,
żeby można było zachować tylko postawę obserwatora. Dużych umiejętności wymaga również tak
dyskretne zainstalowanie się wśród badanych, aby nie zwrócili oni uwagi na ten fakt, że są przez kogoś
badani. Biorąc pod uwagę powyższe trudności, wydaje się, że postawa taka nie daje tak dużych
możliwości naukowej penetracji, jakie dająpostawy zakładające uczestnictwo w życiu badanej
zbiorowości.
101
PRZYPISY
1 Zob. E.R. Babbie, op.cit., s. 197-9.
2 Zob. np. takie dzieła Br. Malinowskiego, jak Szkice z teorii kultury (Warszawa 1958) {Argonauci
zachodniego Pacyfiku, (Warszawa 1967).
3 J. Lofland, Analyzing Social Settings, Belmont, California 1971, s.14-15. Zob. też: Metody badań
socjologicznych, op.cit., s.331-350.
4 Zob. St. Szostkiewicz, op.cit., s.28-29.
5 Porównaj: St. Szostkiewicz, op.cit., s.30-33.
6 Zob. B. Geer, First Days in thie Field, w: Sociologists at Work, praca zbiór, pod red. Ph.E.
Hammond, N.York-London 1964, s.341.
7 Zob. R.L. Gold, Roles in Sociological Field Observation, praca zbiór, pod red. G.J. McCall i J.L.
Simmons, Reading, Mass. 1969, s.30-39.
102
4. BADANIA CAŁOŚCIOWE I REPREZENTACYJNE
4.1. OKREŚLENIE BADAŃ REPREZENTACYJNYCH I PRÓBKI REPREZENTACYJNEJ
W badaniach społecznych możemy niekiedy przebadać wszystkich osobników w danej zbiorowości,
czyli całąpopulację, jaka nas interesuje. Wówczas badania takie mają charakter całościowy. Są one w
zasadzie wtedy możliwe, gdy dana populacja nie jest zbyt liczna. Często mamy jednak do czynienia z
tak licznymi zbiorowościami, że trudno byłoby przebadać wszystkich osobników, którzy do nich
przynależą. Dlatego też często pojawia się konieczność przeprowadzania badań reprezentacyjnych,
które koncentrują się tylko na jakiejś części osobników interesującej nas zbiorowości.
Rolf Ludwig1 — zastanawiając się nad tym, co skłania najczęściej do wyboru metody reprezentacyjnej
— wymienia następujące argumenty:
a) możliwość zebrania aktualnych danych w stosunkowo krótkim czasie;
b) mniejsze koszty badań;
c) możliwość dokładnego przeprowadzenia zamierzonych badań oraz
d) w sytuacjach, w których badany przedmiot ulegałby zniszczeniu — a w odniesieniu do osób, kiedy
istnieją uzasadnione przypuszczenia, że będą one zbyt narażone na niekorzystne skutki badań — i
dlatego właśnie badania całościowe byłyby nie wskazane.
Badania metodą reprezentacyjną obejmująwięc wszelkie zbiorowości ludzkie i mają na celu
dostarczenie ilościowych i porównywalnych danych w tych sytuacjach, w których nie mamy realnych
możliwości przebadania wszystkich osób interesującej nas populacji, lub też wchodzą w grę
wymienione argumenty.
Omawiana metoda została wypracowana przez różne instytuty zajmujące się badaniami opinii
publicznej, jak np. słynny Instytut Gallupa, a jej początków możemy upatrywać już w XVIII w.2.
Istotną cechą badań metodą reprezentacyjną jest to, że obejmuje ona tylko część osób przynależnych
do badanego zbioru, czyli obejmuje tylko jakiś fragment (podzbiór), zwany na ogół próbką
reprezentacyjną danego
103
zbioru. Dlatego też wnioski, jakie wynikająz badań tej próbki, mogą być ważne dla całego zbioru, z
którego ona pochodzi (czyli ten zbiór reprezentuje), jeżeli jej dobór jest właściwy pod względem
metodologicznym. Z tych więc względów istotnym elementem w omawianych badaniach jest próbka
reprezentacyjna, a zasady doboru takiej próbki stanowią ważny problem metodologiczny.
Zwróćmy uwagę, że próbka reprezentacyjna nie jest po prostu dowolnym fragmentem danego zbioru.
Jeżeli z jakiejś populacji wyłonimy w dowolny sposób kilka ludzi, to będą oni stanowili niewątpliwie
pewien fragment, ściślej podzbiór danej populacji. Czy będąjednak próbką reprezentacyjną— to
odrębna kwestia, której rozstrzygnięcie wymaga oceny zarówno sposobów utworzenia tego
podzbioru, jak i jego właściwości.
Próbka jest tylko wówczas reprezentacyjna, jeżeli jest takim podzbiorem, który pod względem swojej
struktury i składu odpowiada wiernie temu zbiorowi, z którego została pobrana. Jest to zatem swoisty
model, stanowiący jak gdyby miniaturę tego układu, którego część stanowi, czyli z jakiego został
wyłoniony.
Na podstawie rachunku prawdopodobieństwa przyjmuje się, że struktura i zróżnicowanie właściwości
(np. poglądów i postaw) w badanej próbce reprezentacyjnej odpowiada proporcjonalnie strukturze i
zróżnicowaniu tychże właściwości w całej populacji, z której ta próbka pochodzi. I w oparciu o takie
założenia dopuszcza się możliwość wysnuwania wniosków dotyczących całości danego zbioru ludzi z
materiałów badawczych, jakie zostały uzyskane w wyniku przebadania próbki reprezentacyjnej.
Inaczej mówiąc: jeżeli próbka została dobrana w sposób metodologicznie zasadny, to wnioski, jakie
wynikająz jej właściwości są ważne dla całej populacji, której fragment ona stanowi. Bliższą
charakterystykę zasad doboru próbki reprezentacyjnej przedstawimy nieco później.
4.2. WIELKOŚĆ PRÓBKI REPREZENTACYJNEJ
Jak wielka powinna być próbka reprezentacyjna? Na to proste pytanie niełatwo odpowiedzieć w
jednym zdaniu. Reprezentację może stanowić bowiem np. 1/4, 1/10, 1/100, a nawet 1/25 000 czy
1/50 000 wielkiej zbiorowości. O tym jak wielka powinna być dana reprezentacja decydujemy biorąc
pod uwagę następujące okoliczności:
a) stopień r ó ż n o r o d n o ś c i, jaki cechuje badaną zbiorowość; im bardziej różnorodna zbiorowość
— tym większa musi być próbka;
104
D) ilość kategorii statystycznych na jakie ma być podzielona badana zbiorowość; im więcej kategorii
chcemy uwzględnić w naszych badaniach — tym większa powinna być próbka;
c) stopień dokładności i pewności jakie zamierzamy osiągnąć w badaniach; im większą badamy
reprezentację — tym większa dokładność naszych wniosków o zbiorowości, którą badana próbka
reprezentuje3. Jeżeli chcemy np. dwukrotnie podnieść stopień pewności próbki reprezentacyjnej to
musimy podnieść jej liczebność czterokrotnie. Najogólniej biorąc podstawą obliczenia wielkości próbki
jest rachunek
statystyczny, który też określa z góry ustalone i dopuszczalne granice
błędu4.
Błędy przy tworzeniu reprezentacji mogą mieć charakter:
a) przedmiotowy lub
b) wynikać z błędów metodologicznych popełnionych przy doborze próby. Ad a. Zaliczamy tu np.
błędy, jakie wynikają z takich cech badanej zbiorowości, które utrudniają pełne rozpoznanie jej
rzeczywistej struktury lub poszczególnych elementów struktury (np. swoistych kategorii społecznych,
jakie w niej występują) błędy powstałe na skutek przyjęcia fałszywych założeń itp.
Ad b. Wchodzą tu w grę wszystkie takie przyczyny, które powodują że przy doborze próby nie
uwzględnia się całej zbiorowości objętej badaniami.
4.3. METODY WYBORU PRÓBKI REPREZENTACYJNEJ
W praktyce badawczej ukształtowały się swoiste metody wyboru próbki reprezentacyjnej. Najogólniej
biorąc metody te możemy podzielić na takie, które opierają się:
1) na dowolnych zasadach, przyjętych według przekonań badającego ze względu na szczególne cechy
danej zbiorowości lub cele badań i
2) na rachunku prawdopodobieństw.
4.3.1. Wybór wediug przekonań badającego
Wyróżniamy tu:
a) celowy i
b) kwotowy wybór próbki.
Ad a. Wybór celowy polega na tym, że badający — wykorzystuje posiada-ną wiedzę o badanej
zbiorowości — stara się domniemywać, jakie są typowe składniki społeczno-demograficzne tej
zbiorowości i w ten sposób tworzy
105
sobie jej swoisty model. Następnie, dobiera próbkę która powinna być odzwierciedleniem tego
modelu.
Zasadniczym mankamentem omawianego sposobu doboru próbki jest mniejszy lub większy
subiektywizm, jaki występuje niestety zawsze przy próbach ustalenia przez badacza typowych cech
danej zbiorowości i konstruowania jej modelu. Nikt nie jest wolny od różnych stereotypów czy nawet
przesądów, które zawsze przeszkadzająw ustalaniu owych typowych cech badanej rzeczywistości, na
podstawie których tworzymy sobie jej modelową wizję. Jest to szczególnie niebezpieczne w
odniesieniu do zjawisk społecznych.
Ad b. Przy wyborze kwotowym opieramy się na znanych nam obiektywnych składnikach danej
zbiorowości, np. na występujących w niej podstawowych kategoriach społecznych, takich, jak np.
kategoria płci, wieku, zawodu itp. Następnie staramy się ustalić, jak przedstawia się struktura badanej
zbiorowości według przyjętych kategorii społecznych, np. jaki jest odsetek mężczyzn i kobiet, ludzi w
poszczególnych klasach wieku, jak licznie są reprezentowane wyróżnione zawody itd. Ze względu na
strukturę badanej zbiorowości, jaką ustalamy w oparciu o przyjęte kategorie, określamy odpowiednie
„kwoty", czyli udziały danych kategorii w próbce, którą następnie według kwot dobieramy. Jeżeli np.
stwierdzamy, że w badanej zbiorowości jest np. 40% mężczyzn, a 60% kobiet, to wówczas przyjmiemy
następujące kwoty w próbce: dla mężczyzn 2/5, a dla kobiet 3/5, uwzględniając tym samym istniejące
proporcje w strukturze płci danego zbioru.
Ze względu na duże podobieństwo celowego i kwotowego sposobu wyboru próbki reprezentacyjnej,
niektórzy metodologowie traktują oba łącznie6. Jednak ze względu na pewne różnice, jakie między
nimi występują, bardziej zasadnym wydaje się ich oddzielne omówienie.
W kwotowym sposobie wyboru próbki opieramy się wprawdzie na bardziej zobiektywizowanych
przesłankach, jakimi są niewątpliwie właściwości strukturalne badanej zbiorowości. Nie należy
wszakże nie dostrzegać tego, że i w tym przypadku decydujemy arbitralnie, które spośród właściwości
strukturalnych uznamy za istotne dla reprezentatywności danej próbki. Przyjęcie przez nas tylko
pewnych, spośród wielu obiektywnych właściwości czy elementów struktury przy doborze próbki, nie
przesądza po prostu o tym, że będzie to zawsze próbka rzeczywiście reprezentacyjna. Dobór kwotowy
nie jest zatem niezawodnym sposobem doboru próbki reprezentacyjnej, choć jest w pewnym stopniu
bardziej zobiektywizowany, niż dobór celowy.
106
4.3.2. Wybór w oparciu o rachunek prawdopodobieństwa
Pod wymienionym tytułem ujmujemy wszelkie takie sposoby, które w oparciu o rachunek
prawdopodobieństwa zakładają równe szanse znalezienia się w próbie każdemu spośród składników
danej zbiorowości. Wchodzą tu w grę następujące wybory:
a) losowy;
b) warstwowy;
c) proporcjonalny;
d) wielowarstwowy.
Ad a. Można wyróżnić następujące przykłady wyboru losowego:
1) według zasad loterii — tzn. dokonywany w taki sposób, że dla każdej osoby badanej zbiorowości
przygotowujemy kartkę z jej nazwiskiem, a po wymieszaniu tych kartek losujemy spośród nich pewną
ilość, którą uważamy za wyłonioną próbkę;
2) na podstawie imiennej listy — najlepiej ustalonej w porządku alfabetycznym — np. na podstawie
listy płac, listy abonentów, listy wyborców itp. badający wybiera konsekwentnie do reprezentacji co
którąś osobę, znajdującą się na danej liście według przyjętej zasady, np. co dziesiątą osobę,
rozpoczynając liczenie od pozycji losowo ustalonej. Jeżeli dla ustalenia liczby, od której zaczniemy
liczyć co dziesiątą osobę, posłużymy się kostką do gry, a ta wskaże 5, to pierwsza wejdzie do próbki
osoba z pozycji 5, a następnie z pozycji 15 później 25 itd.;
3) według tabeli liczb przypadkowych—wymaga to ponumerowania wszystkich elementów badanej
zbiorowości, a następnie dokonuje się spośród nich wyboru za pomocą specjalnych tabel liczb
przypadkowych („random numbers"), („Zufallszahlen"), które znajdują się w podręcznikach statystyki
lub teorii prawdopodobieństwa.
Ad b. Kiedy badana zbiorowość składa się z wielu różnych elementów, wybór losowy nie stwarza
dużych szans na wybór próbki reprezentacyjnej. Wówczas lepsze efekty osiąga się poprzez wybór
warstwowy, zwany także stratyfikowanym, zwłaszcza wtedy, gdy dysponujemy dokładnymi danymi o
cechach społeczno-demograficznych tej zbiorowości. Przeprowadza się go w sposób następujący:
badaną zbiorowość dzieli się na dające się w jej obrębie wyróżnić podzbiory, przestrzegając tego, aby
żaden z elementów zbiorowości nie wchodził równocześnie do więcej niż jednego podzbioru.
Wyróżnione podzbiory traktujemy jako warstwy, z których z każdej oddzielnie — wybieramy następnie
w sposób losowy próbkę. Tego rodzaju wybór zapewnia nam większe prawdopodobieństwo udziału
nie tylko przedstawicieli poszczególnych podzbiorów, czyli warstw w danej próbce, ale także ich
możliwie
107
optymalny rozkład. Wypada także zauważyć, że wielkość próbki, jaką dobieramy z każdego podzbioru
może być równa albo proporcjonalna do jego wielkości7.
Ad c. Wybór proporcjonalny ma zastosowanie w badaniach dużych zbiorowości, obejmujących np.
mieszkańców miasta, regionu, kraju itp. jednostek terytorialnych. Wielkość zbiorowości sprawia, że
nie można w ich przypadku wyodrębnić możliwie ściśle elementów, z jakich się one składają. Możemy
jedynie dowiedzieć się czegoś o tych zbiorowościach na podstawie danych statystycznych i ustalić
niektóre ich właściwości społeczno-demograficzne, a więc ustalić z grubsza np. jaki odsetek stanowią
mężczyźni i kobiety, jak przedstawia się struktura wieku, zatrudnienia, wielkości posiadanych
gospodarstw, płatników podatku dochodowego itp. W oparciu o tego rodzaju informacje można
wyróżnić wśród danej zbiorowości swoiste kategorie, w zależności od potrzeb badań. Z kategorii tych
wybiera się następne losowo w stosunku proporcjonalnym, tzn. w zależności od wielkości danej
kategorii, osoby, które zamierza się poddać badaniom.
Add. Wybór wielowarstwowy,zwany także terytorialnym8, jest stosowany wtedy, gdy trudno stosować
inne sposoby wyboru np. na skutek braku odpowiednich danych o całej zbiorowości, rozmieszczenia
badanych na dużym terenie itp. przeszkód.
Podejmując np. badania, które dotyczyłyby całej ludności Polski, należałoby wylosować najpierw
województw a, az kolei w wylosowanych województwach — miasta i gminy; w wylosowanych
miastach i gminach — dzielnice i wsie; w dzielnicach — u 1 ice, a we wsiach — zagrody; ulice — bloki,
a następnie — mieszkania; wreszcie z poszczególnych mieszkań lub zagród wybiera się np. osobników
najstarszych wiekiem, kobiety, mężczyzn itp. tworząc określoną próbkę złożoną z konkretnych osób,
które możemy dobierać nawet w sposób losowy. W taki oto sposób otrzymuje się próbkę wyłonioną z
wielkich zbiorowisk terytorialnych poprzez wybór wielowarstwowy.
4.4. ZASTOSOWANIE METODY REPREZENTACYJNEJ
Zalety metody reprezentacyjnej są niewątpliwe. Metoda ta m.in. pozwala nam na opisanie, badanie i
wyjaśnienie różnych zjawisk i masowych procesów społecznych, które nie daje się zbadać w sposób
całościowy.
Jest to metoda szczególnie przydatna do badań sondażowych, poprzez które zmierza się do ustalenia
opinii postaw, motywów, oczekiwań, zachowań itp. danych.
108
Przy stosowaniu omawianej metody można posługiwać się różnymi technikami badawczymi.
Najlepsze sąjednak te, które zapewniająnam możliwość uzyskania odpowiedzi od wszystkich osób
jakie znalazły się w próbce reprezentacyjnej. Jeżeli nie uda nam się uzyskać odpowiedzi od wszystkich
osób, które znalazły się w danej próbce, wówczas badania przestają być reprezentatywne, czyli
wnioski, jakie z nich wynikają nie mogą być uogólniane na całą zbiorowość, z której pochodzi ta
próbka. Nie znaczy to wszakże, że tracą one wszelką wartość poznawczą, chodzi po prostu o to, że nie
mogą być uogólnione.
Bardziej przydatną techniką badawczą— ze względu na zapewnienie maksimum odpowiedzi — jest
wywiad skategoryzowany. Mniej przydatne są natomiast badania ankietowe, ponieważ z reguły nie
uzyskuje się zwrotu wszystkich ankiet. Wyjątek stanowią ankiety środowiskowe, w których przypadku
można uzyskać wszystkie ankiety, jakie badanym rozdano, jeśli oczywiście o to zadbamy.
Jedną z zalet metody reprezentacyjnej jest również to, że daje ona możliwość prowadzenia badań
zarówno jednorazowy eh, jak też kilkakrotnych, tzn. powtarzalnych na tej samej próbce w celu
uchwycenia ewentualnych zmian, jakie zaszły w opinii, postawach itp. stanach ludzi, wchodzących w
skład danej próbki albo na nowej próbce.
Należy także zwrócić uwagę na ten fakt, że wbrew pozorom niełatwo uzyskać próbkę reprezentacyjną
i to nawet wtedy, gdy decydujemy się na wybór losowy, np. z listy, ponieważ często po prostu nie
wiadomo czy dane listy są pełne, tzn. czy obejmują rzeczywiście całą zbiorowość, o jaką nam chodzi.
Nie mniejsze przeszkody i trudności występują także wówczas, gdy stosuje się inne metody wyboru
próbki.
Należy również wskazać na to, że niełatwo też osiągnąć wszystkie osoby, które znalazły się w próbce i
przebadać je, a pominięcie którejś z nich lub zbadanie innej osoby w zastępstwie, w miejsce tej, która
znalazła się w próbce — narusza reprezentatywność próbki i w konsekwencji rzutuje na jakość badań.
Zauważmy ponadto, że nawet poprawnie dobrana próbka reprezentacyjna nie zawsze jest
rzeczywiście przydatna ze względu na cel zamierzonych badań. Nie możemy więc w każdym
przypadku korzystać z badań reprezentacyjnych biorąc pod uwagę cel naszych zamierzeń badawczych
oraz ich zasięg.
109
4.5. KŁOPOTY ZWIĄZANE Z DOBOREM PRÓBKI REPREZENTACYJNEJ I JEJ ZMIANAMI
Jednym z istotnych problemów związanych z badaniami reprezentacyjnymi jest ograniczenie błędów
w doborze próbki reprezentacyjnej. Jak wiadomo mogą tu wchodzić w grę zarówno błędy
standardowe, związane z wielkością i objętością próbki, jak też błędy rzeczowe, wynikające np. z
niejasnych definicji przedmiotu badań, z niedoskonałości koncepcji systematyzacji populacji, która jest
przedmiotem badań i z tym podobnych przyczyn.
Niemniej ważnym problemem są zmiany zachodzące w wybranych już próbkach na skutek wypadania
z nich poszczególnych osób, co może spowodować utratę ich reprezentatywności. Przypadki takie
mogą wynikać z następujących przyczyn:
1) wybrane do próbki osoby w okresie między wyborem a badaniami np. zmarły, przeprowadziły się,
znalazły się w innej kategorii wieku, na danej ulicy pojawiły się nowe zabudowania, w których
zamieszkały nowe w danej populacji osoby, nie uwzględnione przy losowaniu itd.;
2) wybrane do próbki osoby są wprawdzie osiągalne, ale nie są zdolne do uczestnictwa w badaniach,
np. na skutek choroby lub innych przeszkód uniemożliwiających kontakt z badającymi;
3) odmowy uczestnictwa w badaniach osób wybranych do próbki, które mogą wynikać z rozmaitych
powodów, np. niechęci do badających, braku czasu, itp. mniej lub bardziej zasadnych racji.
Oddzielnym oczywiście problemem jest z kolei to, na ile błędy w wyborze próbki lub też zaszłe w niej
zmiany mogą mieć lub mają wpływ na jej reprezentatywność, a tym samym i na zasadność
wysnuwania ogólniejszych wniosków z danych badań.
Biorąc powyższe pod uwagę ze wszech miar uzasadnione są wszelkie wysiłki zmierzające do eliminacji
ewentualnych przyczyn popełniania błędów w doborze próbki reprezentacyjnej poprzez
wypracowanie skuteczniejszych „strategii doborów" tego rodzaju próbek oraz ogólnej formuły błędów
w jej doborze, uwzględniającej zarówno przyczyny błędów standardowych, jak i rzeczowych.
Niemniej przydatne wydają się również refleksje dotyczące tego, jaki wskaźnik procentowy ubytków
osób z wybranej próbki reprezentacyjnej jest dopuszczalny, aby uznać jej reprezentatywność, a tym
samym może być tolerowany w badaniach o charakterze reprezentacyjnym9.
110
PRZYPISY
Zob. W. Friedrich, op.cit., s.274.
Zob. E. Noelle, Umfragen in der Messengesellschaft, Einfurung in die Methoden der Demoskopie,
Hamburg 1963, s.12 i n.
Zob. R. Mayntz, K. Holm i P. Hubner, Wprowadzenie do metod socjologii empirycznej. Przekład Wandy
Lipnik. Warszawa 1985, s.21 i n.
J.L. Simon, Basic Research Methods in Social Science: The Art ofEmpirical Investigation, N.York 1969,
s.21 inast.
Opieram się na propozycji R. Ludwiga, którą nieco modyfikuję. Zob. W. Friedrich, op.cit., s.275.
Zob. W.J. Goode i P.K. Hatt, Methods in Social Research, op.cit.s.230. Tamże, s.222.
Zob. St. Szostkiewicz, op.cit., s.41.
Szczegółowe informacje na ten temat znajdzie Czytelnik w książce: Handbuch der empiri-schen
Sozialforschung. Pod red. R. Konig. wyd.3., Stuttgart 1974, tom 3a, s.48-72.
111
5. OBSERWACJA
5.1. POSTRZEGANIE PRZYPADKOWE A OBSERWACJA JAKO METODA BADAWCZA
Postrzegamy otaczający nas świat prawie w każdym momencie naszego życia w sposób mniej lub
bardziej świadomy. Receptory człowieka chłoną bowiem bez względu na jego wolę, a nawet wbrew
woli, masę impulsów, jakie pochodzą z otaczającej go rzeczywistości. Ale tylko na niektórych spośród
docierających do nas postrzeżeń skupiamy naszą uwagę, a niekiedy nawet owe postrzeżenia czynimy
przedmiotami poważniejszych refleksji. W niektórych przypadkach nasze zainteresowania danymi
spostrzeżeniami idą jeszcze dalej, staramy się np. wyjaśnić ich genezę i istotę, poznać bliżej to, co jest
ich przyczyną itd. A wtedy to, co postrzegaliśmy dotąd mniej lub bardziej przypadkowo, zaczynamy
postrzegać z większą uwagą i w sposób planowy. Wówczas też nasze postrzeganie osiąga nową jakość
i staje się obserwacją. Słuszna jest więc następująca uwaga T. Kotarbińskiego: „... obserwowanie to
postrzeganie planowe. Gdy zauważyłem coś niechcący, postrzegłem tylko; gdy wypatrywałem by
zauważyć, zaobserwowałem".
Kiedy patrzymy się po prostu na dany przedmiot — to ten przedmiot tylko widzimy; kiedy patrzymy
tak, aby dojrzeć to, co nas interesuje w danym przedmiocie — wówczas obserwujemy go i poznajemy.
Obserwacja jest najbardziej elementarną metodą poznania empirycznego, jaka wchodzi w skład
innych metod tej grupy. Przez obserwację rozumie się celowe, tzn. ukierunkowane i zamierzone oraz
systematyczne postrzeganie badanego przedmiotu, procesu lub zjawiska.
Obserwacja — to nie tylko oddziaływanie świata zewnętrznego na narządy zmysłowe człowieka i
powstające w jego umyśle —jak w zwierciadle — odbicia tego, co widać. Jest to znacznie bardziej
złożony proces, w którym dochodzi do głosu także intelekt człowieka. Otóż intelekt nie tylko steruje
narządami zmysłowymi człowieka, ale również narzuca jemu określony sposób postrzegania świata, w
którym dany człowiek żyje, tzn. skłania go do ujmowania tegoż świata w strukturze pojęciowej
odpowiadającej jego poziomowi
112
intelektualnego rozwoju, a nawet w kategoriach pozostających w zgodzie z jego uczuciami i
pragnieniami.
Obserwujemy poszczególne przedmioty tak, jak pozwalają nam na to nasze zmysły i jak nasz intelekt i
uczucia umożliwiają nam pojmowanie tego, co widzimy. Postrzegamy zatem przedmioty przez
pryzmat naszych stereotypów, które mogą mieć charakter zarówno potoczny, jak i naukowy. W
procesie obserwacji istotną rolę odgrywa: zarówno sprawność zmysłów danego człowieka, jak i jego
intelekt, jego oczekiwania, pragnienia i uczucia.
W przypadkowych obserwacjach ludzie widzą to, co chcą zobaczyć, a nie to, co obiektywnie, tzn.
niezależnie od nich istnieje i co rzeczywiście widać. Także w planowych obserwacjach postrzegamy to,
co jest przedmiotem naszych zainteresowań w sposób subiektywny. Posługując się obserwacją jako
metodą badawczą mamy do czynienia z subiektywnym postrzeganiem i interpretowaniem
obiektywnych faktów, z czego powinien zdawać sobie sprawę każdy, kto posługuje się tą metodą
badawczą. Ponadto w odniesieniu do obserwacji zjawisk społecznych, badający powinien posiadać
umiejętność odczytywania subiektywnych znaczeń obserwowanych zachowań badanych osób dla nich
samych i ukazywania obiektywnych funkcji, jakie z tymi zachowaniami łączy się w danym
społeczeństwie. Pożądana jest zatem zarówno wnikliwość obserwującego w poznawaniu tego, jaki
sens mają dla badanych określone fakty społeczne, jak i znajomość przypisywanych im funkcji w życiu
społecznym danych ludzi.
Zauważmy, że jeśli badającemu zabraknie wspomnianych umiejętności, to wówczas będzie on skłonny
interpretować zaobserwowane fakty w oparciu o własne odczucia i doświadczenia, które mogą różnić
się zasadniczo od sensu, jaki przypisują im badani i społeczności, w których żyją. A wówczas też
wiarygodność i wartość poznawcza poczynionych obserwacji może budzić wątpliwości.
Nie należy zatem sądzić, że w obserwacji intelekt dochodzi do głosu dopiero przy analizowaniu
zebranych danych. Bowiem już wcześniej uczestniczy on w całym procesie obserwacji, wspomagając
zmysły, m.in. poprzez umożliwienie wykorzystywania przez obserwatora nagromadzonej wiedzy o
badanym przedmiocie i o sposobach obserwacji oraz o doświadczeniach w zakresie przygotowania i
zorganizowania planowego postrzegania, nabytych w uprzednio przeprowadzonych obserwacjach.
Warto również zwrócić uwagę na to, że występują ograniczone możliwości Postrzegania za pomocą
narządów zmysłowych. Otóż występowanie procesów wrażliwości i progów bólu powoduje, że nie
wszystkie postrzeżenia mogą być bezpośrednie. Dzięki rozwojowi technicznych środków poznania oraz
pojawieniu się przeróżnych tzw. narzędzi poznawczych większość postrzeżeń
113
i obserwacji przeprowadzana jest za pomocą rozmaitych przyrządów obserwacyjnych i przy użyciu
urządzeń utrwalających ich wynik. Na skutek tego obserwacje uzależnione sanie tylko od czułości
receptorów narządów zmysłowych lub przyrządów obserwacyjnych, ale też od możliwości
zarejestrowania wyników obserwacji.
Obserwacja dostarcza nam pierwotnych informacji o świecie, wyrażonych w postaci mnogości
twierdzeń empirycznych. Rezultaty obserwacji stanowią pierwsze przesłanki czynności poznawczych
człowieka. Dlatego obserwacja jest jednąz najważniejszych metod otrzymywania informacji o świecie,
a zdolność obserwacyjna i spostrzegawczość jest jedną z najważniejszych cech badacza. Oczywiście
nie należy tej metody przeceniać i na niej tylko poprzestawać, ponieważ dla uzyskania wiarygodnej
wiedzy o świecie obserwacja musi zostać uzupełniona innymi metodami zdobywania danych, a
rezultaty uzyskane dzięki obserwacji powinny być w dalszym ciągu procesu poznawczego
opracowywane za pomocą porównywania, analizy i syntezy, uogólnienia itp. operacji myślowych.
Obserwacja — jako metoda badawcza — powinna charakteryzować się następującymi cechami1:
a) premedy tacj ą, wyrażającą się w tym, że obserwacja jest przeprowadzona w celu rozwiązania
ściśle i w pełni określonego zadania sformułowanego dokładnie i szczegółowo;
b) planowością— polegającą na tym, aby metoda ta była stosowana według planu odpowiadającego
celowi obserwacji. Zauważmy tu, że planowość pozwala wykluczyć luki w obserwacji i pozwala
skoncentrować się na tym, co najważniejsze i najbardziej istotne w zamierzonych badaniach;
c) celowością dzięki której uwaga obserwatora skupia się tylko na interesujących go z punktu
widzenia rezultatu poznania zjawiskach; wskażmy, że pełną informację o przedmiocie poznania daje
połączenie obserwacji detali z obserwacją całości przedmiotu;
d) aktywnością która polega na tym, że obserwator nie rejestruje wszystkich spostrzeżeń, jakie
docierajądo niego od przedmiotu poznania, lecz dokonuje ich selekcji, to znaczy poszukuje
interesujących go cech przedmiotu, wykorzystując do tego cały zapas posiadanej wiedzy i
doświadczenia;
e) systematycznością, będącą bardzo ważnym postulatem stawianym omawianej metodzie,
obserwacja nie może być bowiem postrzeganiem przypadkowym, dokonującym się jednorazowo (w
jednym akcie czynności poznawczych), ale powinna ona trwać ciągle i być przeprowadzona wedle
określonego systemu pozwalającego spostrzegać obiekt wielokrotnie i w różnorodnych warunkach
jego istnienia.
114
„Nauka rozpoczyna się od obserwacji i musi ostatecznie powracać do obserwacji dla potwierdzenia
swoich wyników. Socjolog musi więc uczyć się starannego obserwowania. A kiedy stanie się dobrym
obserwatorem będzie osiągał w podjętych badaniach większą ilość danych..." — stwierdzają słusznie
William J. Coode i Paul K. Hatt2.
5.2. RODZAJE OBSERWACJI
Ze względu na sposoby dokonywania obserwacji w badaniach społecznych możemy wyróżnić
następujące jej rodzaje:
a) bezpośrednią i pośrednią;
b) kontrolowaną i niekontrolowaną;
c) jawną i ukrytą.
5.2.1. Obserwacja bezpośrednia i pośrednia
Różnica między wymienionymi rodzajami obserwacji polega na tym, że przy obserwacji bezpośredniej
badający nie tylko zbiera dane, ale ma również możliwość sprawdzenia wiarygodności tych danych,
odwołując się do innych metod badawczych, np. do wywiadu, eksperymentu itp.
Szczególnym przykładem obserwacji bezpośredniej jest obserwacja uczestnicząca, polegająca na tym,
że obserwator na okres badań stara się wejść do badanej zbiorowości by obserwować ją od
wewnątrz, tzn. jako jeden z tych uczestników, którzy ją współtworzą. Jest to obserwacja
przeprowadzana z pozycji uczestnika.
Natomiast przy obserwacji pośredniej badający nie uczestniczy w zbieraniu danych i nie ma wpływu
na ich powstawanie. Ogranicza się on do tego, aby wykorzystać do swoich celów badawczych
wcześniej zgromadzone dane, jakie zawarte są np. w sprawozdaniach, archiwach, dokumentach itp. W
obserwacji pośredniej wykorzystuje się po prostu wszystkie takie źródła informacji, z jakich korzystają
np. historycy. Nie jest to jednak rodzaj obserwacji najbardziej typowy dla badań socjologicznych, choć
może być przydatny w innych naukach społecznych, np. w historii czy etnologii.
115
5.2.2. Obserwacja kontrolowana i niekontrolowana
Obserwacja kontrolowanajest prowadzona w oparciu o określone narzędzia systematyzujące, jak np.
kwestionariusze, schematy, normy itp.3. Natomiast obserwacja niekontrolowana, czy
nieskategoryzowana, to z kolei obserwacja prowadzona bez narzędzi systematyzujących, której nie
należy jednak utożsamiać z tzw. „obserwacją żywiołową". Bowiem jest to również obserwacja
planowa, ale przeprowadzana swobodnie, w sposób taki, jaki prowadzący badania uzna za właściwy w
każdym konkretnym przypadku. Na skutek możliwości względnie swobodnego postępowania
badającego trudno byłoby jednak innemu badaczowi powtórzyć tak przeprowadzoną obserwację lub
skontrolować jej wyniki. I w tym można upatrywać pewnych niedostatków obserwacji
niekontrolowanej.
5.2.3. Obserwacja jawna i ukryta
Obserwacja jest j awnajeżeli badani wiedząo tym, że są przedmiotem zainteresowań obserwatora,
chociaż nie są dokładnie poinformowani o celach badań lub ich przedmiocie. Jeżeli jednak ludzie są
świadomi tego, że są przedmiotem badań, wówczas ich zachowanie staje się nieautentyczne, czyli
nabiera cech sztuczności. Zachowują się np. tak, jak im się wydaje, że powinni się zachowywać ze
względu na ich społeczny status, spodziewane — ich zdaniem — życzenia badającego itd. Obserwator
może więc wówczas uzyskać fałszywe dane o zachowaniu badanych, tzn. inne niż zaobserwowałby
wtedy, gdyby ich zachowanie było autentyczne, czyli po prostu zwyczajne.
Dlatego, aby wyeliminować przyczyny nieautentycznych zachowań u badanych, prowadzi się niekiedy
obserwację ukrytą czyli taką, która nie peszy obserwowanych i pozwala na uchwycenie ich
naturalnych zachowań.
5.2.4. Próba systematyzacji
Peter Atteslander zastanawiając się nad różnymi rodzajami obserwacji wskazuje, że obserwacja
naiwna (tzn. powierzchowna i niesystematyczna) przyczynia się do powstawania hipotez, które
tworzymy sobie w wyniku tej obserwacji w oparciu o znane nam teorie. Podejmując z kolei
weryfikację owych hipotez przechodzimy do obserwacj i systematycznej, czyli naukowej. Wskazuje
następnie, że obserwacja naukowa w badaniach socjologicznych może być skategoryzowana, tzn.
kontrolowana albo też nieskatego-
116
ryzowana, czyli niekontrolowana. Obie mogą być prowadzone z wysokim albo z ograniczonym
stopniem uczestnictwa obserwatora, przy czym każda z nich może być jawna albo ukryta.
Celem obserwacji skategoryzowanej jest zebranie danych o charakterze ilościowym; natomiast celem
obserwacji nieskategoryzowanej, czyli niekontrolowanej, są dane głównie o charakterze
jakościowym4.
Powyższe ujęcie porządkuje w poprawny sposób spojrzenie na metodę obserwacji; aby bardziej
przejrzyście to przedstawić posłużmy się następującym schematem:
Obserwacja naiwna
i Hipotezy
i
Obserwacja systematyczna
(lub naukowa)
Obserwacja Obserwacja
skategoryzowana nieskategoryzowana
X _________L____________
•ir •* ~*
•*
Obserwacja Obserwacja Obserwacja Obserwacja
z wysokim zograniczo- z wysokim zograniczo-
stopniem nym stopniem stopniem nym stopniem
uczestnictwa uczestnictwa uczestnictwa uczestnictwa
/\ /\ /\ /\
Jawna Ukryta Jawna Ukryta Jawna Ukryta Jawna Ukryta
(zebranie danych ilościowych) (zebranie danych głównie jakościowych)
5.3. ZALETY OBSERWACJI I TRUDNOŚCI ZWIĄZANE ZE STOSOWANffiM TEJ METODY BADAŃ
Obserwacja, zwłaszcza uczestnicząca umożliwia niewątpliwie bezpośredni kontakt z badaną
rzeczywistością społeczną, a tym samym stwarza okazję do wnikliwego poznania badanych zjawisk.
Badacz, który uczestniczy w życiu badanych ludzi, ma znacznie większe szanse na poznanie nie tylko
ich warunków życia czy sposobów zachowania w różnych sytuacjach, ale nawet poznania ich
motywacji. Ale pomimo powyższych zalet ma ona także sobie właściwe wady. Jedną z poważniejszych
jest brak możliwości bezpośredniego rejestrowania tego, co się obserwuje, chyba że prowadzi się
obserwację jawną. Jeżeli próbuje się natomiast odtwarzać po pewnym czasie to, co się
zaobserwowało wcześniej,
117
wówczas istnieje niebezpieczeństwo pominięcia wielu szczegółów, m.in. na skutek zapomnienia.
Sporządzenie sprawozdań z przeprowadzonych w ciągu dnia obserwacji jest niekiedy też trudne ze
względu na istniejące warunki, np. jeżeli badający mieszka w tych samych pomieszczeniach, co
pozostali członkowie badanej zbiorowości lub też z powodu zmęczenia, pracując np. wespół z
badanymi. Wchodzą też w grę również inne przeszkody, jak np. utrata dystansu do badanych zjawisk,
spowodowana zżyciem się z badanymi; zawężenie pola obserwacji na skutek uczestnictwa tylko w
jednym kręgu czy grupie badanej zbiorowości itp. Wszystko to powoduje, że prowadzenie obserwacji
uczestniczącej — więc tej najbardziej ważnej obserwacji dla badań socjologicznych — nie jest wcale
łatwe i wymaga dużego doświadczenia i przygotowania.
Obserwacja zewnętrzna jest wolna od wspomnianych problemów, ale też nie umożliwia takiego
zbliżenia obserwatora do badanych jak obserwacja uczestnicząca i to jest jej zasadniczym brakiem.
Ponadto badający nigdy nie może być pewien, czy badani zachowują się w czasie obserwacji tak, jak
zachowują się normalnie w danych sytuacjach, czy też zaobserwowane zachowanie jest
spowodowane jego obecnością, a więc jest zachowaniem na pokaz.
Bardzo przydatną w badaniach socjologicznych (prowadzonych nawet przy nikłym uczestnictwie w
życiu badanych), jest obserwacja ukryta, ponieważ pozwala unikać zarówno tych kłopotów, jakie
wynikają ze stosowania obserwacji uczestniczącej, jak też wynikających przy posługiwaniu się
obserwacją zewnętrzną. Ale i ten rodzaj obserwacji nie jest łatwy. Przy posługiwaniu się obserwacją
ukrytą istotną sprawą jest wybranie przez obserwatora takiej roli społecznej, jaką akceptują badani
(np. roli dziennikarza, studenta piszącego pracę dyplomową itp.). Wiadomo, że poszczególne
społeczności ludzkie bardzo różnie reagują na określone role społeczne, tzn. nie każdą z nich
akceptują w równym stopniu. Jedne — sprawiają, że badani są zafascynowani i pełni zaufania do
osoby, która w danej roli występuje; inne znowu — wywołują niechęć, podejrzliwość itp. uczucia.
Ważne jest więc, aby wybrana przez badacza rola była akceptowana, a tym samym wywoływała u
badanych uczucie sympatii i zaufania, ponieważ wówczas zanika podejrzliwość i uczucie obcości w
stosunku do obserwatora.
Zwróćmy uwagę także na ten fakt, że obserwator musi nie tylko dobrze wybrać sobie rolę społeczną,
ale również posiadać umiejętność łatwego przystosowania się do danej roli. Wszelka sztuczność może
go bowiem dekonspi-rować, a tym samym wywoływać uczucie podejrzliwości u badanych5.
Ważną zaletą obserwującego jest również spokojne i cierpliwe obserwowanie danych zjawisk życia
społecznego, a więc umiejętność zachowania postawy wolnej od emocjonalnych zaangażowań,
uprzedzeń i zniecierpliwienia.
118
PRZYPISY
1 Zob. CM. Sicziwica, Mietody i formy naucznogo poznanija. Moskwa 1972, s.9-10.
2 Lob. w.J. Goode i P. K. Hatt, Methods in Social Research, op.cit., s.l 19. Zob.też: Metody badań
socjologicznych, op.cit., s.45-60, gdzie znajduje się przetłumaczony fragment w/w książki.
3 Obserwacja kontrolowana, podczas której posługujemy się narzędziami pomiarowymi,
przeprowadzana np. w warunkach laboratoryjnych, w czasie kontrolowanych eksperymentów i w tym
podobnych okolicznościach, bywa też nazywana obserwacjąkwantytatywną(ilościową), tzn.
koncentrującą się na cechach mierzalnych i przeciwstawiana obserwacji kwalitatywnej, ograniczającej
się do postrzegania widocznych cech jakościowych. Zob. Madeleine Grawitz, Uethodes des Sciences
sociales. Paris 1972, s.805 i nast.
* Zob. P. Atteslander, op.cit., s.134.
5 Zob. K. Doktór, O stosowalności obserwacji uczestniczącej jako metody badań socjologicznych w
przemyśle, w: Studia Socjologiczne 1961, nr 2, s.76-89.
Interesujące informacje na temat praktycznego stosowania obserwacji w badaniach znajdzie Czytelnik
w książce J. Madge, The Tools of Social Science. N.York 1965, s.138-153.
119
6. WYWIAD
6.1. OKREŚLENIE WYWIADU JAKO METODY BADAŃ
Nie wszystkie fakty, jakie interesują nauki społeczne są możliwe do ustalenia poprzez obserwację.
Poprzez obserwację nie można np. poznać wyobrażeń, uczuć, motywacji, zamiarów, przekonań itp.
stanów psychicznych ludzi. Nie można również osiągnąć na tej drodze danych dotyczących przeszłych
zachowań lub intymnych przeżyć badanych osób. Aby tego rodzaju dane uzyskać trzeba więc sięgać
do innych metod. Szczególnie przydatną metodą badań w naukach społecznych jest również wywiad,
który umożliwia poznanie zjawisk występujących właśnie w świadomości badanych.
Wywiad — najogólniej biorąc — jest rozmową kierowaną, w której biorą udział co najmniej dwie
osoby: prowadzący wywiad i respondent. Nie jest to po prostu konwersacja, lecz taka rozmowa,
poprzez którą badający chce uzyskać od respondenta dane określone celem badań. Dlatego
socjologowie słusznie wskazują na ten fakt, że jest to swoista metoda badań, w której zakłada się
ścisłe współdziałanie ze sobą badającego i respondenta. Wywiad jest więc pewnym procesem, w
którym badający stara się oddziaływać na badanego stawianymi pytaniami i skłonić go do udzielenia
wypowiedzi na temat będący przedmiotem badań1. Jest to jedna z metod badawczych, jaka
umożliwia równoległe stosowanie innej — mianowicie obserwacji. Jest to również jedna z najbardziej
elastycznych i wnikliwych metod badań społecznych — jak zauważa trafnie J. Szczepański2.
6.2. TYPY WYWIADU
Ze względu na formę wypowiadania się respondentów i sposób przeprowadzania wywiadu, a także ze
względu na zachowanie się badającego i ilość uczestników — można wyróżnić kilka typów wywiadów,
jakie są stosowane w naukach społecznych. Możemy zatem wyróżnić następujące wywiady: ustne i
pisemne; skategoryzowane i nieskategoryzowane; jawne i ukryte; indywidualne i zbiorowe oraz panel
owe.
120
6.2.1. Wywiady ustne i pisemne
Biorąc pod uwagę poprzednio podane określenie wywiadu, jako swoistej rozmowy (zob. 6.1),
wyróżnienie ustnych i pisemnych wywiadów może budzić pewne zastrzeżenia. Praktyka pokazuje
jednak, że rozmowa, jaką jest wywiad może być nader symboliczna, a pytania i odpowiedzi mogą być
niekiedy przekazywane również w formie pisemnej, co uzasadnia powyższy podział.
Obok wywiadów przeprowadzanych w sposób poniekąd klasyczny, tzn. poprzez rozmowę badającego
z jednym lub z większą liczbą rozmówców, możliwe są także wywiady, w których pytania są zadawane
na piśmie (np. w ankiecie), a odpowiedzi są także udzielane na piśmie, bezpośrednio na pytania
wymienione w kwestionariuszu albo też w inny sposób, np. na dowolnych kartkach, przekazanych
prowadzącemu badania.
6.2.2. Wywiad skategoryzowany i nieskategoryzowany
Wywiad skategoryzowany, czyli tzw. „kwestionariuszowy", jest przeprowadzany ściśle według
wcześniej przygotowanego kwestionariusza. Badającemu w takim wywiadzie nie wolno zmienić nie
tylko słów użytych w poszczególnych pytaniach, ale nawet kolejności pytań, zawartych w
kwestionariuszu. Celem omawianego wywiadu jest uchwycenie możliwie wszystkich szczegółów
dotyczących wypowiedzi i zachowań respondenta, w związku ze stawianymi pytaniami oraz zebranie
takich danych, które będzie można porównać z tymi, jakie uzyskano od innych respondentów na ten
sam temat.
Oprócz wysoce skategoryzowanych można wyróżnić wywiady częściowo skategoryzowane, czyli takie,
w których badający korzysta z wykazu problemów, które powinien poruszyć w trakcie wywiadu: listy
pytań, które należy postawić, w formie uznanej przez prowadzącego za stosowną i w dowolnej
kolejności; wykazu przedmiotów, jakie należy ewentualnie okazać badanemu itp. środków. Tego
rodzaju wywiad, daje badającemu większą możliwość manewru w trakcie jego przeprowadzania, a
równocześnie pozwala na pewne ujednolicenie danych, jakie uzyskuje się w wywiadach na ten sam
temat3.
Wywiady nieskategoryzowane — to wywiady prowadzone w sposób swobodny, w których badający
ma pełną inicjatywę co do tego, jak prowadzić rozmowę, jakie stawiać pytania itd., kierując się jedynie
celem, jaki określa dane przedsięwzięcie badawcze. Wywiady te nie pozwalająna uzyskane danych
porównywalnych, czyli danych o charakterze ilościowym, lecz umożliwiają zebranie danych,
ukazujących uwarunkowania i okoliczno-
121
ści kształtowania się określonych opinii i postaw poszczególnych respondentów. Poprzez wywiady
nieskategoryzowane uzyskuje się dane jakościowe pogłębiające znajomość poszczególnych zjawisk,
np. motywacji prezentowanych opinii, postaw itp. zachowań poszczególnych respondentów.
6.2.3. Wywiad jawny i ukryty
Wywiad jest wtedy j awny, kiedy respondent jest poinformowany o tym, że prowadzi się z nim
wywiad, a ponadto jest powiadomiony o rzeczywistej roli badającego i o celu badań. W przeciwnym
przypadku możemy mówić jedynie o wywiadzie mniej lub bardziej ukrytym.
Powyższy podział jest uwarunkowany formą wywiadu, rodzajem problemów, jakie chce się poruszać w
wywiadach oraz rolą społeczną w jakiej badający występuje wśród badanych. To, czy prowadzi się
wywiad jawny albo ukryty, nie jest sprawą przypadku lub swobodnej decyzji badającego, lecz
następstwem określonych konieczności i wynikających z niej potrzeb.
Jeżeli istnieje np. potrzeba zebrania danych głównie ilościowych i z tego względu decydujemy się na
wywiad skategoryzowany, czyli kwestionariuszowy, to następstwem przyjęcia takiej formy wywiadu
jest prowadzenie go w sposób jawny. Kiedy zamierzamy natomiast przeprowadzić wywiad
nieskategoryzowany — może pozornie wydawać się, że wówczas możemy swobodnie nadać temu
wywiadowi charakter jawny albo ukryty. W rzeczywistości jednak i w tego rodzaju wywiadzie nie
mamy wcale pełnej swobody wyboru jego charakteru. Jeżeli bowiem wywiad ten dotyczy np. spraw
intymnych, drażliwych itp., trudno prowadzić wówczas wywiad jawny. Podobnie, jeżeli badający jest
znany w środowisku badanym — ma on wtedy ograniczone możliwości prowadzenia wywiadu
ukrytego.
Oprócz tych dwóch, przeciwstawnych sobie rodzajów wywiadu — ze względu na ich charakter —
można wyróżnić rodzaj pośredni, jakim jest wywiad jawny nieformalny. Ma on miejsce wówczas, gdy
badana osoba została wprawdzie poinformowana o tym, że przeprowadza się z nią wywiad i godzi się
na to, aby w nim uczestniczyć lub nawet utrwalać jej wypowiedzi, ale pomimo to nie zostaje ona
poinformowana o rzeczywistej roli badającego lub o celu danych badań, (albo też została o tym
fałszywie poinformowana)4. Jest to zatem taki wywiad, w którym świadomie ukrywa się przed
badanym rzeczywistą rolę społeczną badającego lub cel badań.
122
6.2.4. Wywiady indywidualne i zbiorowe
Wywiad jest wtedy indywidualny, jeżeli jest prowadzony tylko z jedną osobą. Kiedy prowadzimy
wywiad więcej niż z jedną osobą, wówczas mamy do czynienia z wywiadem zbiorowym.
Wywiad zbiorowy umożliwia w krótszym czasie zbadanie większej liczby osób i stwarza okazję do
tego, aby uzyskać bardziej wiarygodne dane, ponieważ uczestnicy korygują i uzupełniają nawzajem
swoje wypowiedzi. Warto jednak zwrócić uwagę i na ten temat, że poszczególni uczestnicy takiego
wywiadu mogą się także czuć nawzajem skrępowani swoją obecnością, a tym samym nie przejawiać
dużej gotowości do szczerych wypowiedzi. Zaznaczy się to szczególnie zwłaszcza wtedy, gdy pozycje
społeczne poszczególnych uczestników wywiadu zbiorowego są zróżnicowane i występują między
nimi różne zależności.
Słusznie też zauważa J. Szczepański, że w wywiadzie zbiorowym nie należy podejmować problemów,
które stanowią „tabu" w danym środowisku, ponieważ trudno spodziewać się wówczas publicznej
dyskusji wokół takich problemów5.
Wywiad zbiorowy wymaga dużego doświadczenia badawczego oraz odpowiedniego wyposażenia
technicznego ze względu na trudności związane z notowaniem wypowiedzi poszczególnych
uczestników przy równoczesnym kierowaniu taką zbiorową rozmową.
6.2.5. Wywiad panelowy
Jest to swoisty rodzaj wywiadu6, który może występować w dwóch różnych formach. Pierwsza z nich
polega na zadawaniu pytań przez kilku badających jednemu respondentowi, na co najmniej dwóch
kolejnych spotkaniach, odbywających się po pewnej przerwie, np. na początku i pod koniec dyskusji
prowadzonej w prasie. Druga z tych form natomiast polega na zadawaniu pytań przez jednego
badającego kilku respondentom, również na co najmniej dwóch kolejnych spotkaniach, rozdzielonych
pewnym czasookresem. Możliwe jest też powtarzanie tych samych pytań tymże uczestnikom
wywiadu na kilkakrotnych spotkaniach.
Celem takiego wielorazowego wywiadu jest stwierdzenie, jaki wpływ na prezentowane opinie i
postawy respondenta (ów) ma upływ czasu oraz inne oddziaływania środowiskowe itp. oraz jakie
czynniki mogą kształtować niezmienność prezentowanych opinii i postaw7.
123
6.3. WARUNKI OKREŚLAJĄCE POPRAWNE PRZEPROWADZENIE WYWIADU
Poprawne przeprowadzenie wywiadów zależy od wielu różnych czynników np. od przygotowania
wywiadu, od umiejętności nawiązywania rozmowy przez badającego i umiejętności stawiania pytań,
od atmosfery wywiadu, miejsca, w jakim się wywiad prowadzi, nastroju respondentów i wielu różnych
czynników. Nie podejmując wysiłków, których celem byłoby wyliczenie wszystkich możliwych
uwarunkowań, ograniczę się więc do wskazania kilku istotnych uchybień, jakie mogą mieć miejsce
przy stosowaniu tej metody badawczej. Eliminacja owych uchybień określa bowiem poprawność
wywiadu.
Do podstawowych uchybień popełnianych przy przeprowadzaniu wywiadów zaliczyć można
następujące:
a) uchybienia w organizacji wywiadu;
b) uchybienia w stawianiu pytań;
c) uchybienia w rejestrowaniu wypowiedzi;
d) uchybienia w interpretacji wypowiedzi.
Ad a. Mamy tu na myśli wszelkie uchybienia popełniane przez badającego w czasie organizowania
wywiadu, czyli wtedy, kiedy podejmuje on wysiłki, których celem jest pozyskanie danej osoby do tego,
aby zgodziła się na udział w badaniach omawianego typu. Na tym etapie należy w szczególności
wystrzegać się:
— złej prezentacji charakteru i celu badań, ponieważ może to zrazić daną osobę do udziału w
badaniach; niekiedy wskazane jest np. unikanie słowa „wywiad" ze względu na jego wieloznaczność i
emocjonalne obciążenia tego terminu;
— takich zachowań, które mogłyby doprowadzić do błędnych wyobrażeń, respondenta o badającym i
wywołać u niego podejrzliwość, brak zaufania itp. postawy;
— przejawiania własnych opinii i postaw dotyczących badanych faktów, ponieważ mogą być one inne
niż respondenta, a wtedy będzie on skłonny traktować badającego jako przeciwnika;
— wszelkich form krytyki poglądów i postaw prezentowanych przez osobę, którą chcemy badać, aby
nie zniechęcać jej do badającego.
Ponadto trzeba na tym etapie dbać również o właściwy wybór miejsca, w którym chcemy wywiad
prowadzić. Miejsce wywiadu nie powinno być krępujące dla osoby badanej, ani też wywoływać
podejrzeń, że może być ona przez kogoś postronnego obserwowana czy podsłuchiwana. Nie należy
więc prowadzić wywiadu w obecności osób, które w nim nie uczestniczą a tym bardziej
124
tolerować wpływ osób trzecich, np. przeprowadzać wywiad o panujących stosunkach w zakładzie
pracy z robotnikami w obecności ich przełożonych.
W momencie aranżacji wywiadu badający powinien też dokonać takiego rozeznania partnera, aby
mógł ustalić jego zaangażowanie społeczne, polityczne itp. oraz związane z tym bariery uczuciowe.
Ad b. Problemy pytań stawianych na piśmie omówimy wtedy, gdy przejdziemy do charakterystyki
badań ankietowych. Ograniczymy się tu do kilku uwag dotyczących pytań stawianych w czasie
rozmowy z badanym. Na wstępie parę uwag ogólnych.
Należy unikać pytań zaczynających się od słowa „czy" — ponieważ taka konstrukcja pytania sprawia,
że odpowiedź jest lakoniczna, czyli typu: „tak" albo „nie", a tym samym nie zawiera wiele danych.
Lepiej zatem zaczynać pytania od słowa „co" bowiem zmuszają one do dłuższej wypowiedzi8.
Ponadto pytania należy formułować w zrozumiały sposób.
Przy stawianiu pytań trzeba powstrzymać się od wszelkich sugestywnych zachowań, np. gestów,
intonacji itp., aby nie wpływać w ten sposób na wypowiedzi respondenta. Grymas na twarzy
pytającego, ironia wyrażona w głosie itp. zachowania mogą—jak wiadomo — sugerować badanemu
nasz stosunek do tego, o co pytamy i tym samym oddziaływać na jego wypowiedzi.
Nie jest wskazana polemika z respondentami chyba, że jest to umiejętna próba skłonienia ich do
bardziej pełnego uzasadnienia swego stanowiska. Wówczas jednak polemika nie powinna być
agresywna. Badający nie powinien wykazywać swojej intelektualnej przewagi i nie powinien
angażować się zbyt emocjonalnie w ewentualną polemikę. Należy również unikać tonu mentorskiego,
pouczeń oraz krytyki sposobu wypowiadania się respondenta, jak też poziomu jego wypowiedzi.
Ludzie bowiem na ogół niechętnie odnoszą się do pouczających i krytykujących ich osób.
Wskażmy także na to, że dla przeprowadzającego wywiad może być problemem zarówno pobudzenie
respondenta do wypowiedzi, jak i opanowania ewentualnego gadulstwa. W obu przypadkach musi on
jednak wykazywać maksymalną cierpliwość i taktowność, a przede wszystkim uważać na to, aby nie
zrazić sobie rozmówcy.
Kiedy np. milczenie respondenta przedłuża się można powtórzyć pytanie, a jeśli nie jest to wywiad
ściśle skategoryzowany, można powtórzyć nawet w innej formie, umożliwiając lepsze zrozumienie
stawianego pytania. Nie należy jednak w żadnym przypadku podpowiadać lub sugerować odpowiedzi.
Nie należy również godzić się łatwo z twierdzeniem respondenta typu „nie wiem" albo „nie potrafię"
itp. Trzeba wówczas zachęcać po prostu respondenta w sposób taktowny do dalszych refleksji i prób
znalezienia odpowiedzi na Postawione pytanie.
125
Kiedy natomiast respondent zasypuje nas lawiną słów, wypowiadanych nie zawsze na temat,
konieczna jest wówczas taktowna ingerencja, w celu skierowania rozmowy na pożądany przedmiot
rozważań. Nie powinno się jednak ingerować tak, aby zniechęcić lub rozdrażnić respondenta. Nie
należy również formułować za niego myśli, ani też wyrażać jego myśli we własnych słowach. Inaczej
mówiąc należy po prostu notować wiernie te wypowiedzi, jakie się słyszy na interesujący nas temat, a
ewentualne komentarze czynić na marginesie notatek.
Jeżeli stwierdzimy, że badany próbuje wyprowadzić nas w pole lub stara się nas „przerobić", wówczas
należy raczej podziękować taktownie za wywiad niż podejmować jakiekolwiek polemiki, czy udzielać
pouczeń.
Ad c. W zależności od charakteru wywiadu mogą występować różne trudności w notowaniu
wypowiedzi. W wywiadzie ukrytym na ogół trudności związane z notowaniem mogą być większe niż
np. w wywiadzie jawnym, ale też nie każdy wywiad jawny jest w równym stopniu łatwy do utrwalenia,
np. wywiad zbiorowy.
Przy notowaniu wywiadu można posługiwać się różnymi technikami zapisu, ważne jest jednak, aby
stosowane techniki nie deformowały wypowiedzi. Zapisywanie każdej wypowiedzi, nawet jeżeli na to
godzi się badany, utrudnia prowadzenie wywiadu, ponieważ rozmowa staje się bardziej urzędowa i
musi przebiegać wolniej, a badacz koncentrując swoją uwagę na notowaniu ma mniejsze możliwości
śledzenia wypowiedzi i zachowania badanego. Z tych względów lepsze są magnetofony, które mogą
być także bardzo przydatne w wywiadach ukrytych.
Jeżeli wywiad nie może być notowany „na gorąco", trzeba zaraz po jego zakończeniu postarać się
odtworzyć szczególnie interesujące nas wypowiedzi, zachowując możliwie słowa używane przez
respondenta.
W każdym przypadku do sprawozdania z wywiadu należy dołączyć uwagi na temat okoliczności, w
jakich prowadzono wywiad oraz dotyczące naszych spostrzeżeń o zachowaniu respondenta i
przypuszczeń, co do jego prawdomówności. Należy wszakże o tym pamiętać, że wszelkie nasze własne
komentarze muszą być wyraźnie wydzielone z tych partii,' w których przedstawiamy wypowiedzi
badanego, chodzi więc o to, aby nie nastąpiło pomieszanie tego, co powiedział respondent, z tym, co
twierdzi badający.
Ad d. Wypowiedzi respondenta możemy interpretować dosłownie, ale z reguły nie ograniczamy się
tylko do formalnego ich rozumienia, lecz uwzględniamy także sytuacje w jakich te wypowiedzi padały,
naszą wiedzę o respondencie, znane nam teorie, w oparciu o które możemy tłumaczyć słyszane słowa
itp. okoliczności.
126
Nie każdą też wypowiedź możemy uznać za prawdziwą, nawet jeśli jest ona prawdopodobna. Kiedy
nasz znajomy np. zapytany, co sądzi o aktorze X powie — „on jest straszny", nie oznacza to wcale, iż
ów osobnik boi się danego aktora, lecz po prostu daje tylko wyraz swoim uczuciom, jakie żywi do
danego człowieka. Częstokroć dane wypowiedzi są wyrazem określonych sposobów mówienia, które
nie są wcale adekwatne do rzeczywistych przeżyć czy opinii respondentów, a więc nie są też
prawdziwe. Zdarza się oczywiście również, że jesteśmy skłonni do uznania słyszanych wypowiedzi za
prawdziwe mimo pewnych wątpliwości, ponieważ brak nam dostatecznych racji aby im przeczyć, czy
też wtedy, kiedy z faktu uznania danej wypowiedzi za prawdziwą nie wynikają żadne istotne
konsekwencje. Jednak w tych wszystkich przypadkach, w których uznanie danej tezy za prawdziwą
może rzutować na sytuację badanego, tzn. może przyczyniać się do jego chwały lub upokorzeń, a tym
samym rzutować na jego opinie i postawy, jakie z kolei znajdą swoje odbicie w dalszych
wypowiedziach, trzeba z większą dozą ostrożności oceniać dane wypowiedzi.
Trzeba również być świadomym tego, że ludzie mogą nie tylko opierać się przed uzewnętrznieniem
swoich rzeczywistych uczuć, myśli, przekonań, motywacji, itp. zaangażowań ze względów osobistych
lub społecznych, ale mogą po prostu nie posiadać umiejętności wyjawienia swoich stanów
emocjonalnych lub racjonalnych, co może wynikać z ich niedorozwoju uczuciowego lub
nieuświadomienia sobie dostatecznie jasno tego rodzaju przeżyć9.
Wszelkie próby oceny słyszanych wypowiedzi wymagają więc wnikliwego i krytycznego podejścia ze
strony badacza, a wnioski jakie staramy się z nich wysnuć, powinny być ostrożnie formułowane z
uwzględnieniem całokształtu uwarunkowań danych wypowiedzi.
6.4. ŚRODKI POMOCNICZE STOSOWANE PRZY WYWIADACH
W czasie prowadzenia wywiadów istnieje również możliwość posługiwania się środkami
pomocniczymi, takimi, jak np. fotografie, rysunki, laleczki (przy badaniu dzieci) itp. Okazując badanym
odpowiednio przygotowane zdjęcia czy rysunki prosimy ich np. o komentarz, o wytypowanie osób
określonych profesji czy przynależności etnicznej itp. opinie. Obserwacja reakcji na dane zdjęcia,
analiza kryteriów poszczególnych ludzi itp. fakty pozwalają na wysnuwanie wniosków o stereotypach
czy przesądach zakorzenionych w świadomości badanych oraz ich zaangażowaniach politycznych,
społecznych, etnicznych itp.
127
Jedne z pierwszych badań tego typu zostały przeprowadzone przez E.L. Horowitza (1936) w czasie
badań dzieci na temat ich przesądów rasowych. Okazywał on badanym dzieciom kilka zdjęć
pięcioosobowych grup zabawowych: na pierwszym cała pięcioosobowa grupa składa się z dzieci
białych; na drugim zdjęciu w miejsce jednego z dzieci białych znajdowało się dziecko czarne; trzecie
ukazywało tę grupę dzieci w jeszcze bardziej zmienionym składzie, ponieważ już dwoje dzieci było
czarne; na kolejnym zdjęciu przeważały zdecydowanie dzieci czarne. Badający prosił dzieci, aby
pokazały w której z okazanych grup bawiłyby się najchętniej. Podobny problem badali K.B. Clark i M.P.
Clark, posługując się białą i czarną lalką10.
G. Murphy i R. Lickert posługiwali się nie tylko fotografiami, ale i filmami w czasie badań postaw
studentów. Tego rodzaju środki pomocnicze mogą być przydatne nie tylko w badaniach nieletnich, ale
również dorosłych osób.
Kiedy mówimy o środkach pomocniczych stosowanych przy wywiadach, to należy również wspomnieć
o możliwości korzystania z telefonu w tym celu". Wywiad przez telefon umożliwia stosunkowo łatwe
dotarcie do osób wytypowanych do badań i to jest jego niewątpliwą zaletą.
128
PRZYPISY
1 WJ. Goode i P.H. Hatt, op cit., s. 186 i nast. Zob. też: G. Gutjahr, Psychologie des Interviews in
Praxis und Theorie. Mannheim 1985.
2 J. Szczepański, Techniki badań społecznych, op.cit., s.77.
3 Zob. R.K. Merton, M. Friske i P. Kendall, The Focused Interview, N.York 1956.
4 Zob. St. Szostkiewicz, op.cit., s.l 10.
5 Zob. J. Szczepański, op.cit., s.78.
6 Siowo „panel" w tym przypadku odnosi się do listy obejmującej pewien zbiór osób wybranych dla
określonego celu, jakim jest np. kilkakrotne udzielenie odpowiedzi na dany temat w pewnych
odstępach czasu. Pierwsze większe badania panelowe przypisuje się Paulowi F. La-zarsfeldowi, który w
roku 1940 przeprowadził takie badania odnośnie intencji wyborczych dotyczących elekcji prezydenta
USA. Zob. D. Caplovitz, The Stages o/SocialResearch, op.cit., s.327.
7 Zob. J.T. Doby, An Introduction to SocialResearch, wyd.2., N.York 1967, s.333 i nast.; J.L. Simon,
Basic Research Methods in Social Sciense, op.cit., s.289 i nast.; E. Noelle, Umfra-gen in der
Massengesellschaft, op.cit., s.149 i nast. i 267 i nast. oraz Metody badań socjologicznych, op.
cit.s.405-432.
8 J. Szczepański, op.cit., s.83.
1 Zob. Z. Gostkowski, Z zagadnień socjologii wywiadu, w: Studia Socjologiczne 1961, nr 2., s.69-75
oraz G. Selltiz, K. Jahoda, M. Deutsch i S.W. Cook, op. cit., s.9 i nast. Zob. też: Podręcznik ankietera.
Zasady przeprowadzania wywiadów. Pod red. Z. Gostkowskiego. Warszawa-Łódź 1972.
10 Tamże, s.521 i nast.
J.H. Frey, Survey Research by Telephone, Las Vegas 1989.
129
7. BADANIA ANKIETOWE
7.1. CHARAKTERYSTYKA BADAŃ ANKIETOWYCH
Badania ankietowe stosuje się najczęściej w celu możliwie szybkiego przebadania bardzo licznych
zbiorowości. Polegają one na swoistym typie wywiadu — mianowicie na wywiadzie pisemnym, w
którym istotną rolę odgrywa właśnie ankieta Jest to wywiad bardziej oszczędny ze względu na czas i
środki, niż wywiad ustny, omówiony w poprzednim rozdziale. Przeprowadzający badania tego typu
zamiast organizowania spotkań i odbywania czasochłonnych rozmów z każdym z respondentów z
osobna, może znacznie szybciej przebadać nawet liczną zbiorowość, rozprowadzając albo rozsyłając
odpowiednią ilość ankiet, jakie są następnie wypełniane bez jego udziału. Bowiem ankietę — w
przeciwieństwie do kwestionariusza, jaki stosuje się w skategoryzowanym wywiadzie ustnym —
wypełnia respondent, a nie badający.
Rola badającego przy zbieraniu danych tą metodą ogranicza się więc do opracowania odpowiedniej
ankiety; wyboru osób, które zamierza się poddać badaniom; rozprowadzania ankiet, wskazania
sposobu ich zwrotu oraz zebrania zwróconych ankiet. Oczywiście analiza zebranych ankiet jest sprawą
dalszą i nie zawsze jest dziełem tych osób, które rozprowadzają i zbierają ankiety, czyli tzw.
ankieterów.
Zasadnicza rola w tych badaniach przypada zatem niewątpliwie ankiecie, ponieważ jej jakość rzutuje
w sposób istotny na jakość danych, uzyskiwanych przy jej pomocy1. Bezosobowy charakter ankiety,
standardowe pytania, jakie są w niej zawarte, ich kolejność nie tylko ułatwiają opracowanie danych,
ale oddziaływają także w określony sposób na respondenta, skłaniając go do refleksji nad
problemami, podjętymi w badaniach.
Zauważmy też, że zapewniona w ankiecie anonimowość wypowiedzi sprzyja o wiele bardziej szczerym
wynurzeniom respondentów niż nawet wywiady przeprowadzone w cztery oczy, ponieważ w tego
rodzaju wywiadach występuje także pewne skrępowanie zwłaszcza przy pytaniach drażliwych,
dotyczących spraw intymnych itp.
130
Pomimo pewnych, niewątpliwych zalet badań ankietowych, mają one również swoje słabe strony, w
porównaniu z wywiadem ustnym2. Zwróćmy uwagę przynajmniej na niektóre z nich:
a. W bezpośrednich rozmowach można uwzględnić indywidualne różnice respondentów, natomiast w
badaniach ankietowych jest to niemożliwe. Trudno byłoby dostosować ankietę do każdego z bliżej
nieznanych nam respondentów.
b. W każdej zbiorowości istnieje poważny odsetek ludzi, którzy z różnych przyczyn nie są w stanie
wypełnić należycie ankiety. Odsetek ten będzie tym wyższy, im bardziej złożoną jest dana ankieta.
Przyczyn tego zjawiska jest oczywiście wiele. Nie można m.in. zapominać także o tym, że wiele ludzi, i
to nawet wykształconych, ma pewne trudności w pisemnym formułowaniu swych myśli i na skutek
tego przejawiają po prostu niechęć do wypełniania wszelkich ankiet. Rozmawiać można natomiast w
zasadzie z każdym przystosowując się do jego poziomu. I każdy może w bezpośredniej rozmowie
wypowiedzieć mniej czy bardziej precyzyjnie swoje myśli oraz wyrazić swoje uczucia w stosunku do
poruszanych problemów.
c. Nawet w najbardziej starannie opracowanej ankiecie oprócz pytań jednoznacznych występują też
takie, które mogą wywoływać różne skojarzenia u poszczególnych osób, a tym samym powodować
rozbieżności w ich interpretacji oraz w odpowiedziach. Oczywiście w wywiadzie ustnym istnieje
zawsze możliwość doraźnego wyjaśniania wszelkich nieporozumień dotyczących pytań, nie mówiąc
już o tym, że badający ma też możliwość kształtowania odpowiedniej atmosfery jego przebiegu.
d. Badający w wywiadzie ustnym może nie tylko notować co respondent mówi, ale również jak mówi,
zwracając uwagę na jego gesty, mimikę itp. przejawy uczuć. Badania ankietowe takich możliwości nie
stwarzają, gromadząc dane głównie o charakterze ilościowym. Dlatego też z faktu, że pewna liczba
respondentów ankiety odpowiedziała np. „tak", nie mamy jeszcze wystarczających podstaw, aby
wnioskować o ich jednomyślnej aprobacie, jeżeli nic albo niewiele wiemy o tym, czy wszyscy, którzy w
ten sposób odpowiedzieli, uczynili to z równym zaangażowaniem i kierowali się tymi samymi
motywami. Jednogłośność nie jest równoznaczna ani z jednomyślnością, ani z jednolitym
zaangażowaniem uczuciowym.
e. Istotną słabościąbadań ankietowych jest to, że duży odsetek spośród rozesłanych czy
rozprowadzonych ankiet w inny sposób, po prostu przepada i z tym faktem trzeba się poważnie liczyć
przy badaniach tego typu. Szczególnie duży odsetek ankiet nie wraca, gdy korzystamy z tzw. ankiet
pocztowych.
W celu pewnego przezwyciężenia powyższych słabości badań ankietowych należy zwracać szczególną
uwagę na następujące okoliczności:
131
a. Właściwy dobór instytucji firmującej badania, jakie wymienia się w ankiecie. Trzeba bowiem
pamiętać o tym, że stopień autorytetu i prestiżu danej sytuacji w konkretnym środowisku, w jakim
chcemy przeprowadzić badania ankietowe, wpływa zawsze na ich powodzenie. Najlepiej korzystać
zatem z „szyldu" takich instytucji, które są najbardziej akceptowane i budzące zaufanie w danym
środowisku.
Jeżeli do ankiety dołączamy list towarzyszący, to powinien być on uprzejmy w treści i formie, a
ponadto zawierać takie argumenty uzasadniające potrzebę danych badań, jakie mogą się liczyć w
danym środowisku.
b. Staranne zaaranżowanie badań, a więc dbałość o właściwy dobór respondentów, sposób i miejsce
rozprowadzenia i zbierania ankiet itp.
c. Poprawne pod względem metodologicznym opracowanie ankiety. Należy przy tym pamiętać, że
nawet najstaranniej przygotowana ankieta nie powinna być za długa, czyli tak opracowana, aby
wymagała od badającego zbyt wiele czasu i mogła go znużyć w trakcie wypełniania. Dobra ankieta
powinna być tak opracowana, aby była łatwa do wypełnienia. Na podstawie dotychczasowych
doświadczeń badawczych zauważono, że w badaniach ankietowych nie tyle ankieter musi być mądry,
co właśnie sama ankieta.
7.2. TYPY ANKIET STOSOWANYCH W BADANIACH SPOŁECZNYCH
Stosowane w badaniach ankiety możemy dzielić na podstawie różnych zasad. Ze względu np. na
sposób rozprowadzenia ankiet wyróżniamy ankiety:
a) środowiskowe, czyli bezpośrednio rozprowadzane przez ankietera w danym środowisku, np. wśród
uczniów klasy, wśród pracowników określonego wydziału itp.;
b) prasowe, tzn. zamieszczone na łamach gazety lub czasopisma albo też dołączone do nich;
c) pocztowe, czyli takie, które badający rozsyła przez pocztę na adres poszczególnych osób
wybranych do badań, jak to ma miejsce przy badaniach reprezentacyjnych. (Zob. 4.3)
Każda z wymienionych rodzajów ankiet ma sobie właściwą przydatność w badaniach społecznych.
Ankietę środowiskową można stosować w tych wszystkich przypadkach, kiedy osoby badane są
skupione w jednym miejscu, np. na terenie zakładu pracy. Bezpośrednie rozprowadzenie ankiety,
przez prowadzącego badania lub osoby pomagające, gwarantuje szybkość jej dotarcia do
potencjalnego respondenta, ale nie przesądza o tym, czy na pytania
132
w niej zawarte — osoba, która ją otrzyma — odpowie w pełni lub choćby częściowo. Z praktyki
wiadomo jednak, że zwroty wypełnionych ankiet tego typu są dość duże. Ważną sprawą przy
posługiwaniu się omawianą ankietą jest takie zorganizowanie jej zwrotów, aby nikt z respondentów
nie był narażony na to, że jego poglądy zostaną ujawnione osobom postronnym. Respondenci, jeszcze
przed wypełnieniem ankiety powinni więc być powiadomieni o tym, w jaki sposób mają zwracać
ankiety, a sposób ten powinien być tak pomyślany, aby gwarantował im anonimowość.
Ankietę prasową podobnie jak i pocztową stosuje się w tych sytuacjach, gdy badani są rozproszeni na
rozległym terenie. Z uwagi na to, że tego rodzaju ankieta nie powoduje wielkich kosztów związanych z
jej drukiem oraz rozprowadzeniem, może być ona stosowana w dużych ilościach, np.
odpowiadających nakładowi danej gazety. Nadaje się więc szczególnie do przeróżnych sondaży opinii
czytelników itp. badań.
Natomiast ankieta pocztowa wiąże się z większym nakładem sił i środków, co niestety nie jest
doceniane przez respondentów i wskaźnik zwrotów tego rodzaju ankiet jest na ogół niski. Stąd też
efektywność badawcza ankiet pocztowych jest niewielka.
Oprócz wymienionych typów ankiet możemy wyróżnić także ankiety: jawne i anonimowe.
Jawnymi nazywamy wszystkie takie ankiety, jakie są bądź imienne, bądź też mogą jednoznacznie
wskazywać na osobę respondenta ze względu na zawarte w nich pytania, np. pytania o zawód ojca,
miejsce urodzenia, miejsce pracy itp.
Anonimowymi nazywamy z kolei ankiety, które nie tylko nie są podpisywane, ale ponadto nie
zawierają żadnych takich pytań, jakie by mogły ujawnić osobę respondenta, gdyby na te pytania
odpowiedział. Pomijanie tego drugiego warunku, jaki musi być spełniony, aby ankieta była
rzeczywiście anonimowa nie należy do rzadkości, zwłaszcza w ankietach opracowanych przez mniej
doświadczonych badaczy. Ze względów etycznych nie dopuszczalne jest oczywiście zapewnianie
badanych, że ankieta jest anonimowa, wtedy, gdy nie spełnia ona omawianego warunku, czyli zawiera
pytania, jakie mogą ujawnić kto jest respondentem.
133
7.3. WYMOGI METODOLOGICZNE BADAŃ ANKIETOWYCH
7.3.1. Zasady opracowania ankiety
Opracowanie ankiety jest bardzo ważnym przedsięwzięciem przygotowawczym w badaniach
omawianego typy. Wiadomo bowiem o tym, że tylko metodologicznie poprawnie opracowana ankieta
może stać się pożytecznym narzędziem badawczym. Zwróćmy również uwagę na ten fakt, że byle jak
opracowana ankieta, tzn. nie licząca się z wymogami metodologicznymi, nie jest po prostu godnym
zaufania narzędziem metodologicznym.
Przystępując do opracowania ankiety należy odpowiedzieć sobie co najmniej na następujące pytania:
a) z jakich elementów powinna składać się ankieta, jaką chcemy się posłużyć w zamierzonych
badaniach;
b) jaką formę i treść powinny mieć poszczególne jej elementy oraz
c) jaki wygląd zewnętrzny powinna mieć dana ankieta. Przyjrzyjmy się bliżej problemom zawartym w
powyższych pytaniach.
7.3.1.1. Struktura ankiety
W ankiecie należy unikać wszystkiego, co nie jest konieczne ze względu na cele, jakie chcemy osiągnąć
przy jej pomocy. Należy więc dbać usilnie o to, aby ankieta była narzędziem w pełni funkcjonalnym.
Koniecznymi elementami każdej w zasadzie ankiety stosowanej w badaniach społecznych są:
1) informacja o instytucji firmującej badania;
2) zwięzła informacja o celu,jakiemu ma służyć ankieta;
3) dodatkowe wyjaśnienia, których charakter zależy od rodzaju ankiety; może tu wchodzić w grę np.
uzasadnienie wyboru danego respondenta, a wówczas posługujemy się dajmy na to słowami jakie
zapewne zyskająjego przychylność: „...biorąc pod uwagę pana (i) aktywność społeczną liczymy na
pozytywny stosunek do naszych badań..."; w przypadku np. ankiet anonimowych — wyraźne
podkreślenie tego faktu; podziękowanie respondentom za trud związany z wypełnianiem ankiety;
określenie sposobu zwrotu ankiety itp. sprawy;
4) pytania, odnoszące się do celów dla jakich daną ankietę sporządzono. Możemy wyróżnić pytania
dotyczące badanego problemu oraz odnoszące się do respondenta, które należy umieszczać na końcu
ankiety. Chodzi po
134
prostu o to, aby nie rozpoczynać ankiety od pytań odnoszących się do społeczno-demograficznych
właściwości respondenta; 5) instrukcje dotyczące tego, jak odpowiadać na poszczególne pytania,
czasem wystarczająbardzo lakoniczne wskazania typu: „niepotrzebne skreślić" czy „stosowne
podkreślić" itp., ale niekiedy konieczne są też bardziej szczegółowe pouczenia.
7.3.1.2. Forma i treść ankiety
Forma i treść poszczególnych elementów ankiety powinna najogólniej uwzględniać zarówno charakter
danej ankiety, jak też właściwości potencjalnych respondentów, np. stopień dojrzałości intelektualnej,
przywiązanie do tradycji, obowiązujące w środowisku badanych zasady grzecznościowe itp. cechy.
Nieco więcej miejsca poświęcimy pytaniom stawianym w ankiecie. Należy tu zwrócić uwagę przede
wszystkim na następujące zagadnienia:
1. Jeżeli pytania mają być rzeczowe, to powinny być formowane na podstawie znajomości problemów,
których dotyczą. Trzeba o tym pamiętać, że takie pytania, które w odczuciu respondenta są
nierzeczowe czy naiwne nie skłaniają go wcale do poważnego traktowania danej ankiety, ani też
badającego.
2. Pytania powinny być tak formowane, aby można było udzielić na nie wiarygodnej odpowiedzi.
Ponadto w przypadku ankiet anonimowych pytania nie mogą dotyczyć takich kwestii, które mogłyby
ujawnić osobę respondenta, gdyby na to pytanie odpowiedział. Choć wskazywaliśmy na to wcześniej,
akcentujemy ten wymóg, ze względu na jego znaczenie.
3. Pytania należy tak stawiać, aby umożliwiały one uzyskiwanie danych obiektywnych,
porównywalnych i sprawdzalnych,
4. Pytania nie powinny być sugestywne, dwuznaczne, ani też podejmować spraw drażliwych w taki
sposób, który mógłby u danych respondentach wywoływać oburzenie.
5. Pytający powinien zdawać sobie sprawę ze znaczenia kolejności stawianych pytań w ankiecie oraz z
wpływu tej kolejności na jakość.
„To samo pytanie przy innej kolejności i w innym kontekście konsteluje inaczej świadomość
odpowiadającego, a przez to prowadzić może do odmiennej odpowiedzi. Każde pytanie w ankiecie i
każda odpowiedź na nie ma określoną wartość wskaźnikową w zależności od kolejności i struktury
wszystkich poprzednich, jak i następujących po nim pytań oraz najbliższego jego kontekstu"3.
Kolejność stawianych pytań nie jest więc sprawą obojętną w ankiecie.
6. Pytania stawiane w ankietach mogą mieć charakter pytań: zamkniętych, półotwartych i otwartych.
135
Zamkniętymi — nazywamy takie pytania, które są zaopatrzone z góry w przewidywane odpowiedzi,
czyli są tak pomyślane, aby odpowiedzi respondenta trafiały po prostu w możliwości przewidywane
przez pytającego. Mogą one mieć różny kształt, np.: „W którym roku urodził się Pan (i)"? „Czy jest Pan
(i) zadowolony (a) z wyboru kierunku studiów? Tak, Nie. Nie
mam zdania"; „Jak to się stało, że wybrał Pan (i) obecny kierunek studiów? Z pośród przyczyn, jakie są
tu zapisane może Pan (i) wybrać więcej niż jedną:
a) sam (a) dokonałem (am) wyboru;
b) posłuchałem (am) rodziców;
c) zostałem (am) skierowany (a) na studia;
d) udałem (a) się za namową kolegów".
W tym ostatnim przykładzie mamy do czynienia z tzw. kafeterią p y -t a ń, tzn. z pewnym zestawem
pytań zawierających od razu propozycję ewentualnych odpowiedzi. Co zrobić kiedy respondent może
wskazać więcej niż jedną z ewentualnych odpowiedzi czy przyczyn danego zachowania? Otóż
wówczas trzeba prosić, aby wskazał, którą z nich stawia na pierwszym miejscu, tzn. uważa za
pierwszorzędną, którą na drugim miejscu, uważając ją drugorzędną itd. Tego rodzaju wskazania
dokonane przez respondentów pozwalają badającemu ustalić hierarchię ważności odpowiedzi lub
przyczyn, według opinii badanych.
Jeżeli taką kafeterię kończymy pytaniem np. typu: „Proszę wskazać inne przyczyny poza
wymienionymi..." — pozostawiając tym samym pewną swobodę respondentom co do odpowiedzi —
to mamy wówczas do czynienia z tzw. pytaniem półotwartym.
Pytania otwarte — dają respondentowi natomiast całkowitą swobodę odpowiedzi. W tym celu
pozostawiamy stosunkowo więcej miejsca w ankiecie na odpowiedź. Oto przykład takiego pytania:
„Jak to się stało, że spośród wielu możliwych zawodów wybrał (a) Pan (i) zawód
nauczyciela?......................................................".
Niewątpliwie pytania omawianego typu są trudniejsze dla respondenta, gdyż wymagają z jego strony
znacznie większego wysiłku intelektualnego na sformułowanie odpowiedzi, niż pytania zamknięte.
Nastręczają one też więcej trudności badającemu przy opracowaniu zebranych ankiet, ponieważ
odpowiedzi tego rodzaju wymagają wcześniejszej kategoryzacji.
Szczególnym typem pytań stosowanych w ankietach są tzw. pytania filtrujące, stawiane wtedy, gdy
chcemy spośród respondentów dokonać eliminacji tych osób, które nie mają nic do powiedzenia na
dany temat.
7. Jeżeli w ankiecie stawiamy pytania zamknięte albo półotwarte, to w tych wszystkich przypadkach,
w których zawierają one propozycje alterna-
136
tywnych odpowiedzi, należy posługiwać się na tyle klarownymi i ostrymi alternatywami, ażeby
pozwalały one na możliwie jednoznaczne rozdzielanie treści wypowiedzi w sposób wyraźny i
zdecydowany.
7.3.1.3. Wygląd zewnętrzny ankiety
Wygląd zewnętrzny ankiety nie jest także bez znaczenia w badaniach. Określa go w pewnym sensie
charakter ankiety. Z uwagi na to, że trudno byłoby podać wyczerpujący katalog wskazań dla
wszystkich możliwych ankiet, ograniczę się zatem do kilku ogólnych uwag na ten temat.
Otóż —jak wiadomo — rozmiar ankiety nie powinien być taki, żeby zniechęcał respondenta do jej
wypełnienia. Ale też nie jest jednak również wskazane, aby ankieta była bardzo zadrukowana,
ponieważ może wówczas stać się mało przejrzysta. Rozmiar ankiety zależy więc ograniczać głównie
poprzez eliminację pytań stawianych po prostu „na wszelki wypadek" lub ze względu na „interesujące
kwestie", które jednakże nie są ściśle związane z tematem badań. Dbając o rozsądne wykorzystanie
każdej strony, nie należy wszakże popadać w przesadę, wpływającą negatywnie na przejrzystość i
estetykę ankiety.
Ankieta powinna być także czytelna i przejrzysta. Każdą grupę problemową, podobnie jak każde
pytanie, należy wyraźnie oznaczyć liczbami albo literami. Należy również zachować odpowiednie
odstępy między wierszami, aby dać szansę na szerszą wypowiedź, zwłaszcza przy pytaniach otwartych.
W przypadku wielostronicowych ankiet dobrze zachować przynajmniej jedną stronę niezadrukowaną,
zaznaczając w części instruktażowej, aby respondenci wykorzystywali ją dla ewentualnych szerszych
wypowiedzi podając numer pytania, którego ta odpowiedź dotyczy. Mamy wówczas pewną szansę na
uzyskanie dodatkowych wypowiedzi.
7.3.2. Uwagi na temat przydatności badań ankietowych
Badania ankietowe, w przeciwieństwie do innych badań podejmowanych w naukach społecznych, nie
wymagają wielkich zespołów badawczych, a równocześnie są stosunkowo tanie i pozwalają na szybkie
przebadanie nawet dużych zbiorowości. Na skutek tego są one często stosowane przy rozległych
badaniach prowadzonych przez różne instytucje zajmujące się badaniami opinii publicznej
(np.Instytut Gallupa), a ich wyniki przedostają się częściej niż nine do wiadomości szerokich mas. Nie
jest więc przypadkiem, że w odczuciu
137
społecznym badania ankietowe są uważane za najbardziej typowe zwłaszcza dla socjologii, a ankieta
—jest niekiedy nawet uważana za podstawowe narzędzie badawcze tej nauki. Jak wiele potocznych
mniemań, tak i to również jest niesłuszne. Pomimo wspomnianych zalet badania ankietowe nie są
wcale tak łatwe do przeprowadzenia, jak to się wielu amatorom socjologii wydaje. Jeżeli są
rzeczywistym, a nie tylko fikcyjnym, czyli pseudonaukowym przedsięwzięciem, to wymagają zarówno
dużego doświadczenia badawczego, jak też i dobrego przygotowania metodologicznego, osoby
przeprowadzającej badania tego typu.
Wskażmy również na to, że ze względu na wspomniane właściwości badań ankietowych są one
zalecane wszędzie tam, gdzie trudno stosować inne metody badawcze, ale i wówczas oczywiście nie
powinno się korzystać z nich w sposób nie liczący się z wymogami metodologicznymi.
138
PRZYPISY
Zob. W. Wiśniewski, Wpływ sposobu stawiania pytań w ankiecie na rodzaj odpowiedzi, w: Studia
Socjologiczne, 1963, nr 4, s.57-71; E. Noelle, Umfragen in der Massengesellschaft, op.cit., s.54-94.
Zob. C. Selltiz, M. Jahoda, M. Deutsch i S. Cook, op.cit., s.12-17.
Zob. T. Szczurkiewicz, Niektóre uwagi krytyczne o ankietach, w: Zeszyty Naukowe UMK Filozofia II,
Toruń 1968. s.4. Artykuł ten znajdzie Czytelnik również w książce tegożAutora pt. Studia socjologiczne,
op.cit.,s.41-53.
Dużo informacji na temat badań ankietowych zawiera książka M. Grawitz pt. Methodes des sciences
sociales, op. cit., s.668-717. Zob. też: R. Mayntz, K. Holm, P. Hubner, Wprowadzenie do metod
socjologii empirycznej, op.cit.,s.133-146.
8. BADANIA OPARTE NA DOKUMENTACH
8.1. POJĘCIE DOKUMENTU W BADANIACH FAKTÓW SPOŁECZNYCH
Spośród wielu znaczeń słowa „dokument" ograniczymy się do dwóch:
a) dokument —jako występujący w dowolnej postaci dowód istnienia określonych faktów i wydarzeń
społecznych;
b) dokument jako pisemne świadectwo zaszłych faktów i wydarzeń społecznych.
W pierwszym — szeroko pojmowanym znaczeniu interesującego nas słowa — dokumentem
nazywamy wszystko to, co może być lub jest po prostu źródłem danych o przeszłych albo istniejących
faktach i zjawiskach społecznych. Do tej kategorii dokumentów zaliczamy zatem np. narzędzia i
przedmioty codziennego użytku, obrazy, rzeźby itp. wytwory artystyczne —jako źródła danych o
kulturze materialnej i duchowej ludzi, którzy byli ich twórcami; fotogramy, filmy, nagrania
magnetofonowe —jako źródła danych o różnych wydarzeniach społecznie ważnych itp. wytwory o
charakterze zabytkowym lub użytecznym1.
Każdy dokument w wyróżnionym znaczeniu może być źródłem danych dotyczących różnych faktów,
np. obrazy Rembrandta, przedstawiające sceny z życia ludzi jego epoki, dostarczają nam nie tylko
danych o warunkach życia mieszkańców ówczesnych Niderlandów, ale i o panującej tam modzie,
wyglądzie miast itp. faktach. Dlatego też ten sam dokument może być przedmiotem zainteresowań
badawczych przedstawicieli różnych nauk społecznych.
W drugim — węższym znaczeniu słowa „dokument" — chodzi nam o wszelkie pisemne źródła danych
dotyczących zjawisk społecznych, jakimi sąnp. wszelkie inskrypcje, czyli napisy zamieszczone w
materiale trwałym (tzn. w kamieniu i metalu) znajdujące się na nagrobkach, budynkach, monetach i
in. przedmiotach; rękopisy, archiwalia, druki itp. świadectwa faktów i wydarzeń interesujących nauki
społeczne, jakie możemy znaleźć w przeróżnych publikacjach o charakterze książkowym, w
czasopismach; w codziennej prasie i w innych zapisach, jakimi sąnp. notatki, proto-
140
koty, czy sprawozdania prywatne albo urzędowe. Do tej grupy zaliczamy także listy, pamiętniki itp.
pisma.
Zarówno dokumenty w szerokim, jak i wąskim znaczeniu są nazywane również źródłami danych
zwłaszcza przez historyków, ponieważ zawierają utrwalone ślady, czyli swoiste „informacje" o
przeróżnych faktach i wydarzeniach, jakie miały miejsce w przeszłości.
Nie brak też sporów na temat określenia tego, co może być źródłem historycznym i czym ono jest2.
Socjolog lub historyk koncentrując się w swych badaniach głównie na dokumentach — w węższym
znaczeniu tego słowa — powinien korzystać również z dokumentów szerzej pojętych, zwłaszcza przy
interpretacji różnych zjawisk społecznych z przeszłości. Zarówno przeróżne eksponaty muzealne lub
obrazy przedstawiające np. sceny z życia ludzi odległych epok stanowią także dla socjologów
interesujące źródło wiedzy o owych czasach i mogą być pomocne w zrozumieniu różnych zjawisk
społecznych3.
8.2. TYPY DOKUMENTÓW PISEMNYCH I ZASADY ICH WYKORZYSTYWANIA
Nawiązując do koncepcji P. Atteslandera4 wyróżniamy pisemne dokumenty:
1) zebrane w sposób systematyczny oraz
2) okolicznościowe.
Jest to oczywiście jeden z możliwych podziałów tych dokumentów, którego człony omówimy bardziej
szczegółowo, ze względu na jego znaczenie metodologiczne.
8.2.1. Dokumenty zebrane w sposób systematyczny
Do tego typu dokumentów zaliczamy:
a Dokumenty naukowe — na tak określony zbiór składają się sprawozdania naukowe, artykuły w
czasopismach naukowych itp. Są one niezbędnym materiałem źródłowym dla każdego badacza
zjawisk społecznych. Bowiem wszelkie badania empiryczne są poprzedzane studiami nad danym
Problemem badawczym dla pogłębienia wiedzy o nim, czyli rozpoczynają się °d tzw. „desk research"
tzn. „badań przy biurku", w których tak istotną rolę odgrywają wymienione dokumenty.
Przy analizie tego rodzaju dokumentów należy zwracać uwagę m.in. na następujące fakty:
141
1) czy dane dokumenty są godne zaufaniaz naukowego punktu widzenia, tzn. czy czynią zadość
wymogom metodologicznym;
2) czy uzyskane dokumenty są jeszcze aktualne, tzn. czy nie ukazały się jakieś nowe, dokładniejsze i
pełniejsze na ten sam temat;
3) czy posiadane dokumenty są kompletne, czy też stanowią jedynie fragmenty, jakie pomijająróżne
elementy, np. załączniki, bazę źródłowąitp. dane. b.Opracowania statystyczne — czyli różnego rodzaju
periodyczne zestawienia danych statystycznych, np. roczniki, okresowe sprawozdania, zestawienia itp.
Przed wykorzystaniem materiałów statystycznych istnieje konieczność rozpatrzenia następujących
problemów:
— jakie wnioski są dopuszczalne na podstawie tych dokumentów, tzn. czy biorąc np. pod uwagę ich
zasięg można formułować wnioski ogólne czy raczej szczegółowe, odnosząc się tylko do pewnego
regionu;
— w jakim stopniu wnioski te będą godne zaufania ze względu na wiarygodność ich opracowań;
— w czym tkwią przyczyny ewentualnych deformacji rzeczywistości społecznej, jakiej one dotyczą.
A.L. Bowley podaje dziewięć następujących zasad, jakie należy uwzględniać przy ocenie danych
statystycznych:
1. Istnieje konieczność zdefiniowania jednostek, które tworzą badany zbiór, np. przy badaniu
robotników trzeba określić dokładnie, kogo określamy terminem „robotnik".
2. Należy sprawdzić czy występuje homogeniczność danych, czyli ich jednorodność i czy jest ona
wystarczająca dla naszych potrzeb.
3. Trzeba ustalić czy dane, spełniające poprzednio wymienione postulaty (1) i (2), zawierają
rzeczywiście właściwości, jakie nas interesują.
4. Przed wykorzystaniem materiałów statystycznych należy też ustalić, jakie dane są nam rzeczywiście
potrzebne. Dopiero po ustaleniu tego faktu można odpowiedzieć na pytanie, czy zebrane dokumenty
statystyczne są wystarczające.
5. Jeżeli mamy do czynienia z danymi wyrażonymi w liczbach względnych (procentowych) należy
przekonać się nie tylko o tym, czy licznik i mianownik są jednakowe, ale także o tym, czy istnieje
związek pomiędzy licznikiem i mianownikiem.
6. Przy porównywaniu dwóch wielkości statystycznych trzeba ustalić, czy są one po prostu
porównywalne.
7. Istnieje potrzeba sprawdzenia zasadności metodologicznych podstaw, na jakich opierano się przy
sporządzaniu danych dokumentów, czyli stwierdzenie tego, czy zawarte w nich dane są wiarygodne.
142
8. Należy stwierdzić, czy podane liczby zostały zebrane w dostatecznie długim czasookresie, czy są też
przypadkowe.
9. Wskazane jest również ustalenie na ile zebrane dane pozwalają rzeczywiście na wysnucie
wniosków, o jakie nam chodzi i czy nie potrzeba uzupełnienia ich innymi danymi5. Myślę, że powyższe
zasady są przydatne przy wstępnej weryfikacji opracowań statystycznych.
c. Przeróżne dokumenty kompilacyjne. Kompilacjami nazywamy takie dzieła, które składają się z wielu
fragmentów, pochodzących od różnych autorów. Nie są to więc twory ani oryginalne, ani odkrywcze,
lecz najczęściej po prostu zbiory danych metodycznie uporządkowane, np. książka adresowa, katalog
biblioteczny, książka telefoniczna, kolejowy rozkład jazdy, kartoteka księgowości itp.
Wymienione dokumenty wymagają krytycznej oceny ich zasadności naukowej oraz tego, na ile mogą
być przydatne w badaniach nad interesującym nas problemem.
8.2.2. Dokumenty okolicznościowe
Dokumenty okolicznościowe, czyli przygodne, są to takie dokumenty, które ze względu na swoją treść
jak i formę mają charakter subiektywny, nadany im przez autora danego dokumentu.
Do tego typu dokumentów zaliczamy:
a. Dokumenty osobiste, czyli wszystkie takie dokumenty, które wyrażają osobiste cechy ich autora w
sposób na tyle wyraźny, że czytelnik może poznać jego stosunek do zdarzeń, których dany dokument
dotyczy. Zaliczamy tu przede wszystkim: listy, autobiografie, pamiętniki, dzienniki, wywiady, wyznania
itp.
Najpełniejszymi spośród wymienionych dokumentów, a tym samym i najbardziej przydatnymi do
badań socjologicznych są autobiografie6, ponieważ ukazują one autora w ciągłości do jego rozwoju
osobniczego, na tle istniejących warunków społeczno-gospodarczych i wydarzeń historycznych.
Wykorzystywanie dokumentów osobistych w badaniach socjologicznych wymaga jednak dużej
ostrożności i uświadomienia sobie tego faktu, że wszelkie dane zawarte w tych dokumentach dotyczą
z reguły jednostkowych doświadczeń hib przeżyć i dlatego mogą być jedynie podstawą dla
sformułowania hipotez, ale nie są wystarczające dla uogólnień. Czyjeś przygody wojenne opisane np.
w pamiętniku, wystarczają do tego, aby wysunąć hipotezę, że być może wiele innych ludzi —
powiedzmy — z tej samej miejscowości, czy tego samego wieku, płci itd. doświadczyło podobnych
przygód. Oczywiście prawdziwość
143
takiej hipotezy wymaga sprawdzenia. Nie można jednak na ich podstawie formułować ogólniejsze
tezy, np. typu: „taki sam los był udziałem wszystkich" itp. Dla sformułowania ogólniejszych twierdzeń
należałoby sięgnąć do więcej niż jednego dokumentu osobistego, a także do bardziej obiektywnych
źródeł.
Najistotniejszą słabością dokumentów osobistych są częste zafałszowania w nich rzeczywistości
społecznej. Zafałszowania te mogą być dziełem samych autorów lub też osób trzecich.
Zafałszowania popełniane przez samych autorów danych dokumentów osobistych mogą wynikać nie
tylko np. z chęci przedstawienia siebie w korzystniejszej sytuacji, wytłumaczenia własnego
postępowania itp. przyczyn związanych ze złą wolą, ale także złej wiedzy, z braku dostatecznych
wiadomości, z przeróżnych złudzeń, na skutek naiwności itp. powodów, niezależnych od złej lub
dobrej woli piszącego.
Podobnie zafałszowania dokonane przez osoby trzecie mogą być żarnie-r z o n e, jak również
niezamierzone. Zamierzone — mogą wynikać np. ze względów koniunkturalnych itp., jakie skłaniają
ludzi do lukrowania rzeczywistości społecznej lub osób, które przedstawiają. Natomiast zafałszowania
niezamierzone mogą wynikać np. z trudności, jakie ma dana osoba w dokładnym przedstawianiu
cudzych myśli czy rozumienia cudzych intencji lub odczuć.
Mogą tu wchodzić w grę również nieporozumienia semantyczne, czy też nieporozumienia wynikające
z różnic kulturowych, jakie zdarzały się np. misjonarzom, próbującym opisywać wyobrażenia ludzi
plemion, wśród których działali, o siłach nadprzyrodzonych, bóstwach itp. zjawiskach.
b. Notatki, których cechą jest to, że umożliwiają względnie dokładne i bezpośrednie odtworzenie
danych wydarzeń. Do tej kategorii zaliczamy: protokoły, stenogramy, zapisy, utrwalone na taśmach
magnetofonowych itp.
Wartość wymienionych dokumentów zależy od rzetelności osoby, która je sporządziła. Jeżeli są
rzeczywiście wiernym odbiciem wydarzeń, jakie relacjonują, to można na ich podstawie odtworzyć
wszystko, co zostało w nich utrwalone, a tym samym zrekonstruować dane wydarzenia. Jeżeli są
niedokładne, niepełne lub mogą być wypełniane dowolnymi treściami, często nie mającymi nic
wspólnego z tym, co działo się rzeczywiście, to wówczas — rzecz jasna — nie przedstawiają
poznawczych wartości.
c. Sprawozdania, które różniąsię od notatek tym, że przedstawiają dane fakty nie bezpośrednio, czyli
„na gorąco" ale z pewnym opóźnieniem, zależnym od tego, jaki jest ich charakter, np. w odniesieniu
do sprawozdań okresowych, dotyczących wydarzeń tygodnia, miesiąca czy nawet kilku miesięcy
różnice w czasie mogą być znaczne. Z tych względów niebezpieczeństwa zafałszowania są w nich tym
większe, im dłuższy czas upłynął od danego wydarzenia
144
• relacji o nim. Są to też często wyjątkowe przykłady „radosnej twórczości", Hla tzw. „pokrzepienia
ducha". Do kategorii tej zaliczamy: doniesienia, meldunki, raporty itp. dokumenty.
8 3. PROBLEM WIARYGODNOŚCI DANYCH ZAWARTYCH W DOKUMENTACH
Wiarygodność danych zawartych w dokumentach, jakie badamy jest sprawą bardzo istotną, ponieważ
wiąże się z nią wartość poznawcza tych dokumentów. Ustalenie wiarygodności danego dokumentu
nie jest jednak sprawą łatwą, lecz wymaga określonych zabiegów, zależnych od typu i rodzaju
dokumentów.
W przypadku dokumentów systematycznych można o ich wiarygodności sądzić na podstawie np.
zasadności ich założeń metodologicznych, sposobów gromadzenia danych i rzetelności źródeł, na
jakich się opierają.
W przypadku dokumentów okolicznościowych problem jest bardziej złożony i oprócz wymienionych
przesłanek trzeba brać pod uwagę wiarygodność osoby, która jest autorem dokumentu, a także
ewentualne jej intencje, jakie spowodowały powstanie danego dokumentu.
Uważam, że bez większej przesady można powiedzieć, iż wszelkie dane zawarte w przeróżnych
dokumentach wymagają solidnej weryfikacji, jeżeli chcemy, aby stały się one podstawą ewentualnych
uogólnień. Dotyczy to więc zarówno dokumentów systematycznych, jak i okolicznościowych, zarówno
drukowanych, jak i pisanych odręcznie. Przypisywanie większej wiarygodności dokumentom
drukowanym, np. grubym księgom, jest bowiem bezpodstawne. Tylko ludzie prymitywni i dzieci darzą
kultem wszelkie słowo drukowane; a —jak wiadomo — grube księgi mogą zawierać nie mniej głupstw
niż notatki grafomana.
Potrzeba krytycznej oceny nie dotyczy też tylko dokumentów pochodzących od osób prywatnych, ale
również i dokumentów oficjalnych, ponieważ w tych ostatnich nie bark przeróżnych tendencyjnych
wypaczeń7. Z tego względu wartość poznawcza dokumentów prywatnych nie jest ani mniejsza, ani
gorsza niż dokumentów oficjalnych. Bez trudu można znaleźć takie przykłady, jakie ukazują, że
wartość poznawcza dokumentów pochodzących od osób Prywatnych jest większa niż dokumentów
oficjalnych. Tytułem przykładu Wymieńmy dokument, n.b. sporządzony przez dziecko, jakim jest
„Dziennik Anny Frank". Otóż — jak wiadomo — wartość poznawcza tego dokumentu dla rekonstrukcji
warunków życia ludzi w gettach, jakie istniały w Europie ^ czasach ostatniej wojny, jest znacznie
większa, niż np. oficjalnych enuncja-
145
cji drukowanych na temat losu ludności żydowskiej w prasie kontrolowanej przez okupanta, czy nawet
w różnych publikacjach popularno-naukowych.
Bezkrytyczny stosunek do dokumentów, jakie chcemy wykorzystać w celu odtworzenia przeróżnych
wydarzeń i faktów społecznych może być przyczyną istotnych błędów w rekonstrukcji czy interpretacji
owych wydarzeń lub faktów. Dlatego też wydaje się, że w tych sytuacjach, kiedy wątpimy w
wiarygodność danych dokumentów, to lepiej z nich zrezygnować i szukać innych źródeł, niż opierać się
na takich źródłach. Godzi się w tym miejscu przypomnieć następujące powiedzenie Waltera
Lippmana: „Sprawozdania wprowadzające w błąd są gorsze od braku wszelkich sprawozdań",
ponieważ zawarta w nim myśl ma — jak sądzę — szersze zastosowanie.
PRZYPISY
Uważam, że mająrację ci, którzy twierdzą, iż pod wpływem fascynacji autentycznymi przedmiotami,
pochodzącymi niekiedy z bardzo odległych czasów lub ze szczególnych miejsc, rodzi się swoista
„aura", która umożliwia osobom zwiedzającym muzea, a zwłaszcza posiadających pewną wiedzę z
zakresu historii czy też dotyczącąoglądanych eksponatów, na coś, co można by nazwać wczuwaniem
się w dawną epokę lub sytuację. Bliżej na ten temat zob.: Walter Benjamin; Das Kunstwerk im
Zeitalter seiner technischen Reproduzierbarkeit. Frankfurt/ M. 1963, s. 18 i nast. oraz Pierre Bourdien,
Zur Soziologie der symbolischen Formen. Frankfurt/M. 1970.
Zob. W. Moszczańska, Metodologii historii zarys krytyczny. Warszawa 1977, s.95 i nast. Zob. I. Madge.
The Tools ofSocial Science, London 1958, s.81. Zob. P.Atteslander, op.cit., s.64 i nast.
A. L. Bowley, An Elementary Manuał ofStatistics, 1945, s.75 i nast. Znanymi przykładami naukowej
analizy autobiograficznej stały się następujące publikacje: wielotomowa monografia W.I. Thomasa i FI.
Znanieckiego The Polish Peasant in Europę and America. Boston 1918, (polskie wydanie ukazało się
pod tytułem Chłop polski w Europie i Ameryce (5 tomów), Warszawa 1976, oraz J. Chałasińskiegp:
Drogi awansu społecznego robotnika (1931), Warszawa 1979 i tegoż Autora czterotomowe dzieło:
Młode pokolenie chłopów. Warszawa 1938. Zob. też: Z. Dulczewski, Florian Znaniecki jako twórca
metody autobiograficznej w socjologii, w: FI. Znaniecki i jego rola w socjologii. Praca zbiorowa pod.
red. A. Kwileckiego, Poznań 1975, s.75-88.
Zob. D.W. Stewart, Secondary Research Information Sources and Methods. London —New Delhi 1984,
s.35-69; B. S. Phillips,Research Strategy and Tactics. N.York —London 1967, s.125-134.
9. SOCJOMETRIA
9.1. ZAŁOŻENIA SOCJOMETRIII JEJ ZASTOSOWANIE
Socjometria pojawiła się w wyniku dążeń do takich empirycznych badań zachowań ludzi w małych
grupach, które umożliwiałyby dokładne rozpoznanie występujących w nich:
1) stosunków sympatii i antypatii między członkami danej grupy;
2) przejawianych preferencji między współdziałającymi ze sobą ludźmi oraz
3) rzeczywistych współdziałań, jakie mają miejsce w danych grupach.
Jej twórcąjest Jacob L. Moreno, który w opublikowanej książce pt. „Who Shall Survive", (ukazała się
ona w 1934 roku), zaproponował nowe podejście do badań wymienionych zjawisk, nazywając je
właśnie socjometria.
Zdaniem Moreno interesujące go struktury społeczne są swoistymi „socjo-metrycznymi
konfiguracjami", tzn. układami tkanki społecznej1.
W badaniach socjometrycznych istotną rolę przypisuje się wskaźnikom, umożliwiającym określenie
stosunków sympatii albo antypatii występującym między członkami danej grupy oraz uwarunkowań
ewentualnych innych preferencji przy wyborach określonych ludzi, jako partnerów współdziałania w
rozmaitych strukturach społecznych. Mogą tu wchodzić w grę zarówno struktury o wysokim stopniu
sformalizowania, (jakimi sąnp. załogi okrętów) oraz mniej sformalizowane, (np. rodziny), czy też
powstałe spontanicznie grupy zabawowe.
W celu uchwycenia wspomnianych wskaźników stosuje się na ogół
a) obserwację zachowań ludzi w badanej strukturze
b) przeprowadza się z nimi wywiady odnośnie ich preferencji, czyli próbuje się na podstawie ich
wypowiedzi określić ich postawy wobec innych członków danej grupy.
Zebrane dane służą do budowy socjogramów i macierzy socjometrycznych, których wyniki analiz
poddaje się dalszym opracowaniom, wykorzystując do tego celu rozmaite techniki matematyczne.
148
Socjometria jest stosowana do badania małych zbiorów ludzi lub też małych grup społecznych, jakimi
są np. grupy koleżeńskie, zespoły współpracowników, klasy szkolne itp. i służy m.in. do ustalenia:
a) kto, spośród osób tworzących dany zbiór lub grupę społeczną jest najbardziej uznawany i
popularny, a tym samym odgrywa rolę przywódcy?
b) czy i kto, jest odrzucany przez ludzi danego zbioru lub grupy i znajduje się na marginesie albo
nawet w całkowitej izolacji?
c) czy występuj ą w danym zbiorze lub w grupie osoby, które są ze sobą szczególnie powiązane
uczuciowo, tworząc swoiste podgrupy, np. tzw. kliki?
d) jakie zmiany zachodzą w sytuacji poszczególnych jednostek i w danych zbiorach lub grupach w
ciągu pewnych okresów pod wpływem różnych czynników wewnętrznych (np. większego zżycia się
grupy) albo zewnętrznych (np. zagrożenia ze strony innych)?
Do budowy socjogramów tzn. graficznie przedstawionych wyników badań socjometrycznych
potrzebne są nam dane, jakie wskazują na pozytywne albo negatywne wybory, czyli na aprobatę lub
dezaprobatę, bądź też nawet na niedostrzeganie poszczególnych ludzi w badanych zbiorach lub
grupach społecznych. Dane tego typu mogą być uzyskiwane w różny sposób. Ich źródłem mogą być
np. odpowiedzi zawarte w różnych ankietach, wypowiedzi spontaniczne zawarte w dokumentach
osobistych (np. w listach, dziennikach), czy też wyrażane z okazji różnych spotkań danych ludzi (np. na
przeróżnych zebraniach), osiągnięte poprzez badania testowe itp. techniki badawcze. W tym celu
stosuje się też niekiedy w ankietach czy w wywiadach po prostu takie pytania: „kogo wybrałbyś
spośród Twoich kolegów do reprezentacji klasy?" „z kim spośród Twoich przyjaciół chciałbyś spędzać
wolny czas?", „komu zwierzyłbyś się ze swoich problemów życiowych?" itp.
Trzeba wszakże o tym pamiętać, że im bardziej pełną diagnozę socjome-tryczną chcemy uzyskać, tym
bardziej wiarygodny powinien być socjogram. Stopień wiarygodności socjogramu zależy oczywiście od
solidności danych, a te z kolei — zależą od rzetelności metod i technik badawczych oraz od
staranności i uczciwości badającego.
Jeżeli wypowiedzi badanych wskazują więcej osób, wówczas może zaistnieć potrzeba uszeregowania
dokonanych wyborów, tzn. uporządkowania ich według tego, kogo respondent wskazuje na
pierwszym, drugim i kolejnym miejscu. Wyniki badań socjometrycznych porządkuje się graficznie, czyli
zestawia w tzw. socjogramy, jakie mogą mieć różną postać, w zależności np. od charakteru badanego
zbioru, jego liczebności itp. czynników. Do podstawowych strukturalnych określeń wzajemnych
stosunków między ludźmi należą następujące oznaczenia symboliczne:
149
(A) = element izolowany;
(A) —>• (b) = wybór jednostronny, wskazujący na słabą więź wzajemną;
(a) -<—> (b) lub (A) <~^" @ = wybór obustronny, wskazujący na mocną więź
wzajemną;
lub = wybór wzajemny, pozytywno-negatywny, czyli sympatia-(A) "fc>. (b) antypatia;
(A)<->CB)
lub = wzajemny wybór negatywny, antypatia-antypatia;
<-0~> """^O*- = aktywne i pasywne uczestnictwo w stosunkach wzajemnych;
0^-> = przychylność do kogoś, sympatia lub wybór pozytywny;
0<"- = niechęć do kogoś, antypatia lub wybór negatywny.
Posługując się powyższymi oznaczeniami symbolicznymi, można utworzyć następujące modele
struktur stosunków międzyludzkich:
(A) "^-^ (b) =para, wjakiej występuje obustronny wybór, czyli wzajemna
aprobata;
®
*it—\
// *\^ = trójkąt, w jakim występują zróżnicowane wzajemne
(A) ąpżL (c) interakcje;
- łańcuch wzajemnych wyborów;
&
,XX*\ = gwiazda socjometryczna, jedna z osób (A) jest szczególnie
(G) (e) często wybierana przez pozostałe;
©
150
©
,®
= odrzucenie osobnika A przez pozostałych;
-±X*
©" 1 "®
®
© © ®
^V ^V ^^
piramida lub drzewo so-cjometryczne, stanowiące przykład bardziej złożonej struktury.
Posługując się wymienionymi modelami struktur stosunków międzyludzkich sporządza się różne
socjogramy, w zależności od potrzeb badawczych. Do najbardziej znanych zalicza się socjogram:
1) nieuporządkowany,
2) kołowy (zwany także „tarczowym") oraz
3) hierarchiczny.
Ad 1. Służy do wstępnego uporządkowania danych socjometrycznych. Sporządza się osobny dla
wyborów pozytywnych i negatywnych.
Ad 2. Uzyskane dane umieszcza się na tarczy posiadającej tyle okręgów ile wynosi maksymalna ilość
wyborców + 1. Każdemu z nich przypisujemy pewne wartości, w kolejności malejącej, licząc od
środka, jakie odpowiadają ilościom wyborców. Jeżeli badany zbiór dzieli się na podzbiory, wówczas
każdy z nich umieszczamy w innej połowie okręgu. Posługując się takim socjogra-mem można łatwo
uchwycić pozycję każdej osoby oraz wykryć istnienie różnych podgrup.
Ad 3. Jest to najbardziej czytelny układ socjogramu szczególnie przydatny przy badaniu większych
zbiorów ludzi. Konstrukcja jego jest analogiczna do konstrukcji socjogramu kołowego, z tą różnicą że
poszczególne osoby umieszczamy między pionowymi skalami o tylu jednostkach ile mamy wyborców
+1, uzyskując poziomy socjometryczne. Najwyżej umieszczamy osobę o największej ilości wyborów a
następnie o kolejnych ilościach. Podzbiory możemy umieścić po różnych stronach socjogramu.
151
9.2. ILOŚCIOWE ANALIZY SOCJOGRAMU
Niezależnie od analiz graficznych zebrany materiał socjometryczny można poddać także analizie
ilościowej. W tym celu można skorzystać np. z takiej oto tabelki, zaproponowanej przez
Atteslandera2:
Wybierani
Dokonane wybory
A
B
C
D
E
F
+
-
razem
A
+
+
2
0
2
B
+
+
-
2
1
3
C
+
-
-
1
2
3
D
+
-
1
1
2
E
+
+
2
0
2
F
+
-
1
1
2
Ilość głosów
+
3
1
2
1
1
1
9
-
0
1
0
0
1
3
5
Ogółem
3
2
2
1
2
4
14
+ = sympatia; - = antypatia; 0 = obojętność.
Dokonując ilościowej analizy danych socjometrycznych możemy ustalić
wskaźniki:
I. Indywidualne,dotyczące:
1) pozycji jednostki w grupie ze względu na ilość wyborów pozytywnych, czyli jej pozytywny status
socjometryczny, obliczany według wzoru
_ liczba osób wybierających x
gdzie N = liczba osób danego zbioru; jest ona pomniejszona o 1, przy założeniu, że osoba x nie będzie
wybierać samej siebie; 2) pozycji jednostki w grupie ze względu na ilość wyborów negatywnych, czyli
jej negatywny status socjometryczny, obliczany analogicznie
_ liczba osób odrzucających x N-\ Oba te wskaźniki mieszczą się v\ przedziale wartości od 0 do +1,
czyli 0 = najniższej pozycji, a +1 najwyższej pozycji w danym zbiorze.
152
3) Ogólnej pozycji danej jednostki, uwzględniając PS„ i NSX
OSx = PSX-NSX
przy czym wartość tego wskaźnika mieści się od -1 poprzez 0 do +1, czyli OSx= -1 = całkowite
odrzucenie x; OSx = 0 = liczba osób wybierających i odrzucających jest równa, tzn. występuje ocena
kontrowersyjna; OSx=+l = całkowita akceptacja x:
4) pozytywnej ekspansywności osoby x według wzoru
liczba pozytywnych wyborów dokonanych przez x
PE =--------------------------------------------------------------
N-\
5) negatywnej ekspansywności społecznej osoby x, według wzoru
liczba osób odrzuconych przez x
NE-------------------------------------------
N- 1
wskaźniki PE i NE mieszczą się w przedziale wartości od 0 do +1 II. G r u p o w e, odnoszące się do
ustalenia:
1) ekspansywności grupy, obliczane według wzoru
_ suma wyborów dokonanych przez całą grupę
h(j-----------------------------------------------------------------------
2) spoistości grupy, obliczone według wzoru liczba par o wzajemnym wyborze
SG = -
CN
przyjmując, że każda osoba ma prawo dokonywać nieograniczonej liczby
v _ N(N- 1) wyborów, C, oznacza więc ogólną liczbę par
możliwych, co--------r-----;
3) zwartości grupy, obliczono według wzoru
Up
gdzie R = liczbie wyborów odwzajemnionych,
U = liczbie wyborów nieodwzajemnionych,
ci P---------; a d = liczbie wyborów dopuszczalnych dla każdej osoby;
q =l-p:
153
4) integracji grupy, obliczany według wzoru
1
IG =------------------------------
liczba osób izolowanych
Bliższe informacje na temat socjometrii i jej zastosowań znajdzie Czytelnik m.in. w publikacjach
poświęconych metodom badań socjologicznych, metodologii badań psychologicznych i
pedagogicznych3.
Pomimo dużej popularności socjometrii należy jednak zauważyć także zdecydowanie krytyczne jej
oceny. Otóż ze względu na banalność wniosków poznawczych, do jakich dochodzi się na ogół w
oparciu o badania socjome-tryczne, Stanislav Andreski uważa tą metodę za jedną z prób służących do
„kwantyfikacyjnego kamuflażu" —jak to nazywa — rozmaitych frazesów lub półprawd i przypisywnia
im znaczenia naukowego nie współmiernego do rzeczywistego4.
Uważam, że powyższy pogląd zasługuje na uwzględnienie i powinien skłaniać do krytycznego
stosunku do wszelkich metod podobnego typu.
PRZYPISY
Zob. J. L. Moreno, Die Grundlagen der Soziometrie. Wege zur Neuordnung der Gesell-schaft. Koln —
Opladen, Wyd. II. 1967.
Zob. P. Atteslander, Methoden der empirischen Sozialforschung, op.cit., s.262. Zob. np. A. Molak,
Socjometria, jej technika badawcza i zastosowanie w pracy wychowawczej, w: Materiały do nauczania
psychologii, pod red. L. Wołoszynowej. Seria III., tom I. Warszawa 1965; S. Mika, Wstęp do psychologii
społecznej, Warszawa 1972, s.251-258; Metody badań socjologicznych. Wybór tekstów pod red. S.
Nowaka, op.cit., s.482-511; J. Brzeziński, Elementy metodologii badań psychologicznych, Warszawa
1980, s.287-308; R. Ma-yntz, K. Holm, P. Hflbner, Wprowadzenie do metod socjologii empirycznej,
op.cit., s. 156-170. S. Andreski, Die Hexenmeister der Sozialwissenschaften. Missbrauch, Modę und
Manipu-lation einer Wissenschaft. Munchen 1974, s.130-131.
10. OPRACOWANIE ZEBRANYCH MATERIAŁÓW BADAWCZYCH
10.1. PRZYGOTOWANIE DANYCH DO ANALIZY ILOŚCIOWEJ I JAKOŚCIOWEJ
Zebranie danych nie kończy jeszcze całego procesu badawczego, jaki realizujemy. Bowiem wówczas
dopiero, kiedy uzyskane dane poddamy analizie, będziemy mogli odpowiedzieć na interesujące nas
pytania. Zanim to jednak nastąpi, wszystkie dane, jakie uzyskano w wyniku badań, wymagają
odpowiedniego przygotowania, czyli wstępnego, prowizorycznego opracowania, poprzedzającego
wnikliwą analizę ilościową i jakościową.
Na kolejnym etapie procesu badawczego, jaki poprzedza analizę, należy zatem przewidzieć takie oto
czynność, jak:
1) weryfikacja,
2) selekcja,
3) klasyfikacja,
4) kategoryzacja,
5) skalowanie danych, chociaż nie wszystkie z nich muszą występować w każdym przypadku
opracowań materiałów badawczych ani też w przedstawionej kolejności.
10.1.1. Weryfikacja
Postępowanie to obejmuje wszystkie czynności, których celem jest ustalenie czy i j a k ą wartość
naukową mają zebrane materiały. Obejmuje ona nie tylko te czynności, jakich celem jest sprawdzenie
zgodności sposobów zbierania danych z przyjętym planem badań, czy też ocena rzetelności
realizowania tego planu przez osoby uczestniczące w badaniach, co jest szczególnie ważne wtedy, gdy
korzystano z pomocy wielu osób, np. ankieterów. Zaliczamy tu również te wszystkie czynności, których
celem jest sprawdzanie samych danych, zawartych w ankietach, kwestionariuszach wywiadów
skategoryzowanych, sprawozdaniach z obserwacji kontrolowanych itp. Powtarzające się np. w kwe-
156
stionariuszach czy w sprawozdaniach z wywiadów wypowiedzi respondentów mogą świadczyć
zarówno o małej sumienności badających, którzy zamiast wiernie notować zasłyszane wypowiedzi,
dokonywali przeróżnych uproszczeń, czyli ujmowali owe wypowiedzi w sposób stereotypowy. Aby
rozstrzygnąć, jaka z tych ewentualności wchodzi w danym przypadku w grę, konieczna jest właśnie
weryfikacja, czyli wstępne sprawdzenie danych, a tym samym ich -wiarygodnienie.
Weryfikacja ma na celu również eliminację ewentualnych przeróżnych eformacji danych, jakie mogły
pojawić się na skutek zaangażowań emocjo-lnych respondentów, ich niekiedy także nieszczerości,
obaw, fałszywych bicji itp. czynników, wywierających wpływ na zebrany materiał badawczy, mawiana
weryfikacja ma zatem wstępny charakter, pozwalający na eliminację tego materiału, jaki jest wątpliwy
ze względów metodologicznych. Osta-eczną weryfikacją wszakże stanie się dopiero konfrontacja
wyników badań z tą rzeczywistością społeczną jakiej dotyczą.
10.1.2. Selekcja
Zarówno chłonność naszych receptorów, jak też wielu narzędzi badawczych sprawiają że na ogół
uzyskujemy w badaniach znacznie więcej danych, niż jest to potrzebne ze względu na podjęty
problem. Toteż po przeprowadzeniu weryfikacji danych konieczna jest także ich selekcja, czyli taki
wybór, który powinien być dwuetapowy, dla osiągnięcia większej precyzji.
Pierwszy etap powinien polegać na wyselekcjonowaniu spośród nagromadzonych danych tych, jakie
są rzeczywiście potrzebne ze względu na podjęty temat badań. W ten sposób zostanie
wyeliminowany spośród materiału, nawet wartościowego poznawczo, ten, jaki poddamy dalszym
zabiegom badawczym. Pozostały materiał może być oczywiście wykorzystany np. przy kolejnych
badaniach, na podobny temat.
Drugi etap selekcji odnosi się do materiału pierwotnie już wyselekcjonowanego. Celem tej wtórnej
selekcji jest uporządkowanie danych według stopnia ich ważności. Postępując w ten sposób
uzyskujemy szansę wyróżnienia danych o znaczeniu pierwszorzędnym, drugorzędny i n-to rzędnym dla
badanego problemu. Dzięki temu możemy wówczas skoncentrować już dalsze wysiłki badawcze tylko
np. na danych o pierwszorzędnym znaczeniu i zrezygnować z pozostałych, w zależności od tego, jak
głęboko czy szeroko chcemy przeprowadzić podjęte badania.
157
10.1.3. Klasyfikacja
Jest to kolejna czynność porządkująca materiały, jakie uzyskano w badaniach. Polega ona na
gromadzeniu i podziale danych według pewnych, przyjętych przez badającego, cech, np. zebrane
wypowiedzi dzielimy według cech, których wyróżnienie uważamy za konieczne. Może to być np. ich
afirmujący albo negujący charakter. Zasadniczą rolę odgrywa w tym przypadku podział logiczny, czyli
takie działanie, które opiera się na wyróżnianiu pojęć podrzędnych względem danego pojęcia
nadrzędnego. Stwierdzając np., że „liczby całkowite dzielą się na liczby parzyste i nieparzyste lub
stwierdzając, że kręgowce dzielą się na ssaki, ptaki, gady, płazy i ryby, przeprowadzam podział logiczny
pojęcia „liczba całkowita" względnie pojęcia „kręgowiec". Pojęcie rodzajowe (nadrzędne), dla którego
wymienia się w podziale pojęcia względem niego gatunkowe (podporządkowane), nazywa się
pojęciem dzielonym (totum divisionis), wymieniane zaś pojęcia gatunkowe zowią się członami
podziału (membra divisionis)'".
Poprawny podział logiczny powinien spełniać dwa warunki: a) adekwatność i, który polega na tym, że
suma zakresu członów podziału
powinna równać się zakresowi pojęcia dzielonego oraz b)rozłączności, polegającego na tym, że człony
podziału powinny wykluczać się nawzajem2.
Na podstawie podziału logicznego uzyskujemy klasy wypowiedzi czy przedmiotów, czyli takie zbiory,
jakie obejmują swoim zakresem np. wszystkie wypowiedzi określonej treści, przy czym żaden element
jednego zbioru nie będzie równocześnie zaliczany do drugiego zbioru. W ten sposób uzyskujemy
wyczerpującąi r o zł ączną klasyfikację danych, dotyczących np. wieku, wysokości zarobku itp.
właściwości badanych.
10.1.4. Kategoryzacja
W niektórych sytuacjach badawczych jest to jedna z pierwszych czynności porządkujących dane. Na
ogół wszakże zanim przystąpimy do jakiejkolwiek analizy nagromadzonych danych trzeba je
odpowiednio uporządkować. Sposób porządkowania zależy zarówno od rodzaju danych, jak też od
techniki ich zbierania.
Jeżeli np. zbieraliśmy dane za pomocą ankiet albo kwestionariuszy, jakie stosujemy przy wywiadach
skategoryzowanych, wówczas z porządkowaniem łączą się następujące czynności:
158
1) sprawdzenie czy zebrane ankiety lub kwestionariusze zostały należycie wypełnione;
2) zakodowanie pytań i przeniesienie ich na karty perforowane, umożliwiające ewentualnie
zsumowanie odpowiedzi oraz dalsze opracowanie. Zweryfikowany, wyselekcjonowany i
poklasyfikowany materiał badawczy
wymaga zatem skategoryzowania, czyli odpowiedniego uporządkowania, w zależności od konkretnych
potrzeb oraz tego, w jakim stopniu został on już wcześniej uporządkowany, tzn. w ciągu samego
procesu zbierania. Kategoryzacja polega na łączeniu danych, np. wypowiedzi respondentów ze
względu na wspólne ich właściwości w określone klasy (czy kategorie). Wszystkie wypowiedzi — bez
względu na formę — afirmujące coś, mogą stanowić jedną kategorię. Drugą — analogicznie
traktowane — będą współtworzyły wypowiedzi negujące.
Czynności te są stosunkowo proste, jeżeli np. pytania stawiane respondentom były zamknięte. Jeżeli
jednak pytania w ankiecie albo pytania stawiane nawet w czasie wywiadu skategoryzowanego były
otwarte — wówczas odpowiedzi te wymagają oczywiście także skategoryzowania, co najczęściej nie
jest takie łatwe, ponieważ wiąże się z potrzebą opracowania schematu kategoryzacji. Kategorie, do
których chcemy sprowadzić poszczególne odpowiedzi, powinny być formułowane w sposób podobny
do tego, jakim posługiwaliśmy się przy budowie danego kwestionariusza lub ankiety. Istniejąjednak
również reguły ogólnie ważne przy kategoryzowaniu. Zaliczymy do nich następujące:
1. Każda kategoria, czyli swoiste ujęcie jednego ze wskaźników powinna być tworzona ze względu na
cel badań.
2. Kategorie powinny być na tyle ogólne, aby mogły ująć wszystkie przypadki, dotyczące danej
kwestii.
3. Poszczególne kategorie powinny się nawzajem wykluczać, tzn. powinny eliminować takie sytuacje,
w których nie wiadomo do jakiej kategorii przyporządkować daną odpowiedź.
Jak wspomnieliśmy wcześniej najwięcej kłopotów sprawia zazwyczaj kategoryzacja odpowiedzi na
pytanie otwarte. Mnogość poglądów czy stanowisk, z jaką spotykamy się zazwyczaj w tego rodzaju
odpowiedziach sprawia, że niełatwo jest ustalić pewnej ilości klas (czy kategorii), według których
dałoby się uporządkować wszystkie uzyskane wypowiedzi. Wypracowano jednak kilka sposobów
postępowania w takich przypadkach, na jakie należałoby zwrócić uwagę. Otóż można np. na
podstawie 10% —20% wylosowanych wypowiedzi utworzyć wykaz, obejmujący kilka typowych
wypowiedzi, a pozostałe uporządkować według tego wykazu. Jeżeli okaże się, że jakieś wypowiedzi
nie dadzą się podporządkować pod żadną z istniejących kategorii, to wówczas tworzymy dla nich
kategorię dodatkową, obejmującą po prostu „inne wypo-
159
wiedzi". Należy wszakże o tym pamiętać, że przy właściwie dokonanej kategoryzacji, kategoria
obejmująca „inne wypowiedzi", powinna być raczej symboliczna, czyli niezbyt liczebnie wielka.
Kiedy ustalamy kategorie w oparciu o cechy mierzalne — najniższe i najwyższe kategorie
pozostawiamy z reguły otwarte, np. przy ustalaniu kategorii wieku tworzymy następujące kategorie:
do lat 18,19-25,26-30,31-40,41-50, ponad 50 lat. Należy przy tym pamiętać o właściwym rozdziale
przypadków granicznych i unikać tworzenia takich kategorii, które by utrudniały możliwości podziału,
jak np. byłoby w przypadku utworzenia następujących kategorii wieku: do lat 18, 18-24, 24-30, itd.,
czy też kategorii utworzonych według wysokości zarobku: do 2000, 2000-2500,2500-3000 itd. Przy tak
określonych kategoriach mogąpowstać kłopoty typu, gdzie zaliczyć osobę, która ukończyła 18 lat lub
zarabia 2500 zł.
Dlatego też, aby uniknąć wszelkich takich sytuacji, jakie mogą być kłopotliwe, trzeba ustalić
jednoznacznie kategorie, np. dla wieku: „do lat 18, 19-24, 25-30 itd.", a dla zarobków: „do 2000,
2001-2500, 2501-3000 itd." oraz dla innych rym podobnych zjawisk3.
Zastosowanie maszyn statystycznych do opracowania zebranych materiałów przyczynia się poważnie
do usprawnienia ilościowych analiz, ale też wymaga dodatkowych czynności przygotowawczych.
Najistotniejszymi są następujące:
a. Oznaczenie symbolami wypowiedzi, np. wypowiedzi respondentów ankiet. Poszczególne rodzaje
wypowiedzi oznacza się niekiedy symbolami liczbowymi, np.tak — 1, nie — 2, nie wiem — 3.
b. Przeniesienie ustalonych symboli na karty perforowane za pomocą odpowiednich maszyn
dziurkujących, tzw. „dziurkarek".
c. Sortowanie kart perforowanych za pomocą elektronicznych sorterów lub tabulatorów, które w
bardzo szybkim czasie dokonują złożonych obliczeń ilościowych.
10.1.5. Skalowanie
Skalowaniem nazywamy takie postępowanie, które umożliwia pewnym właściwościom interesujących
nas przedmiotów przyporządkować wartości, liczby lub inne symbole w celu kreślonego
uporządkowania badanych stanów rzeczy i wyrażenia tego w sposób liczbowy lub wartościowy. Jest to
zatem swego rodzaju technika pomiaru, przy której pomocy zmierzamy do ilościowego uchwycenia
jakościowych aspektów badanych zjawisk. Skala jest więc pomyślana jako narzędzie pomiaru.
160
W naukach przyrodniczych tego rodzaju techniki pomiaru są od dawna stosowane i posługiwanie się
wyskalowanymi instrumentami pomiarowymi jest powszechnym zjawiskiem. Natomiast w naukach
społecznych są one stosowane od około pół wieku, a pierwsze próby w tym zakresie podejmowane
były przez psychologów, którzy nawiązując do prawa Ernsta H. Webera i Gustawa T. Fechnera4 starali
się w sposób matematyczny ująć zachowania ludzkie. Obecnie przeświadczenie o tym, że właściwości
przedmiotów można uporządkować i oznakować wynika m.in. z występowania zgodności —
przynajmniej pod pewnym względem — między różnymi przedmiotami a ich modelami.
Porządek skalowania jest zazwyczaj następujący:
a) dokonuje się wyboru stosownych danych, jakie chcemy poddać skalowaniu;
b) określa się ich przydatność ze względu na badany problem;
c) ustala się stopień ich pewności lub wiarygodności;
d) dokonuje się wyboru matrycy (miary), umożliwiającej takie ułożenie danych w sposób
uporządkowany, aby tworzyły continuum, czyli pewien ciągły zbiór dowolnej liczby elementów
przechodzących jeden w drugi. W podręcznikach poświęconych metodologii badań społecznych
podaje
się różne sposoby skalowania. Stąd też wynika trudność ich klasyfikacji.
Peter Atteslander5 uważa, że jednym z ważniejszych jest podział skalowań według tego, czy są one
dziełem:
a) respondentów czy też
b) badającego.
Ad a. Respondenci tworzą określone skale już w czasie badań wówczas, gdy odpowiadając na zadane
im pytania, szeregują swoje odpowiedzi według stopnia ważności.
Ad b. Badający, porządkując zebrany materiał, tworzy określone skale, umożliwiające porównania i
głębszą analizę ilościowo-jakościową.
Dotychczasowy rozwój prób zmierzających do liczbowego wyrażenia współzależności rozmaitych
faktów czy procesów społecznych doprowadził do pojawienia się wielu mniej lub bardziej
skomplikowanych sposobów skalowania.
Ze względu na stopień dokładności pomiaru można wyróżnić cztery podstawowe typy skal:
1) nominalne (nominał scalę),
2) porządkowe (ordinal scalę),
3) interwałowe (interval scalę),
4) ilorazowe (ratio scalę).
161
Ad 1. Jeżeli wyróżnionym kolorom w badanym przedmiocie podporządkujemy liczby porządkowe, to
uzyskamy np. tego rodzaju skalę: zielony = 1, czerwony = 2, niebieski = 3, inne = 4, w której użyte
liczby sapo prostu tylko symbolem nazw poszczególnych kolorów.
Ad 2. Skala ma wówczas charakter porządkowy, gdy określając poszczególne własności badanych
przedmiotów, ukazuje również, jaki z nich jest większy lub mniejszy od pozostałych, np.
1 = chłodny, 2 = trochę ciepły, 3 = ciepły, 4 = gorący.
Posługując się tego rodzaju skalami możemy jedynie stwierdzić, że coś jest mniejsze, większe lub
równe od czegoś innego, bez możliwości wszakże stwierdzenia — o ile mniejsze albo większe.
Ustalenie tego o ile dany przedmiot jest mniejszy albo większy od drugiego stanie się wówczas
możliwe, gdy tę skalę uściślimy inną, a tym samym odejdziemy od skali wyłącznie porządkowej.
Otóż posługując się w tym przypadku dowolnym termometrem możemy jego skalę podzielić na część,
jaką uznamy za chłodną (1), trochę ciepłą (2) itd. Na tej podstawie będzie można stwierdzić, że np.
część 1 jest nie tylko różna, ale i mniejsza od 2, ze względu na wielkość temperatury, jaką wskazuje.
Ad 3. Skala interwałowa posiada właściwości skali porządkującej, a ponadto pozwala stwierdzić, że
przedziały wyróżnionych wartości są równe. Stwierdzając jednak, np. że woda w jednym naczyniu ma
30°C, w drugim: 20°C, a w trzecim: 10°C możemy powiedzieć, iż różnice między wodą poszczególnych
naczyń wynoszą 10°C. Błędna byłaby natychmiast wypowiedź, że woda w pierwszym naczyniu jest
trzykrotnie cieplejsza od tej, jaka ma 10°C, ponieważ nie wynika to wcale z tego rodzaju skali.
Ad 4. W skali ilorazowej, oprócz właściwości charakterystycznych dla skali interwałowej, posługujemy
się również wartością z e r o w ą, będącą punktem odniesienia dla badanej wartości. Stąd też, jeżeli
mamy np. trzy pręty o różnej długości: A = 20 cm, B = 40 cm i C = 60 cm, to przyjmując, że 1 metr =
100 — 0 cm możemy stwierdzić, iż pręt C jest trzy razy dłuższy niż A.
Spośród wymienionych skal, jakie są stosowane w naukach społecznych, najsłabszą jest skała
nominalna Stosując wspomnianą skalę przyporządkowujemy przedmiotom liczby w taki sposób, aby
odzwierciedlały one jedynie izomorficznie zachodzące miedzy tymi przedmiotami stosunki równości i
różności pod względem mierzalnym. Uzyskujemy wówczas praktycznie biorąc zwykłą klasyfikację
danych przedmiotów czy faktów— z tą różnicą— że zamiast nazw przyporządkowane zostaną
przedmiotom liczby. Jeżeli jednak w wyniku pomiaru jakichś dwóch przedmiotów za pomocą tej skali
zostaną im przyporządkowane dwie dowolne liczby, np. 8 i 5, to wolno
162
nam tylko wnioskować, że są one równe. Nie można natomiast wnioskować na tej podstawie o ich
wielkości, chociaż 8 jest większe od 5.
Nieco większe możliwości stwarza nam „skala porządkująca". Posługując się tą skalą
przyporządkowujemy przedmiotom liczby tak, aby to przyporządkowanie odzwierciedlało
izomorficznie nie tylko stosunki równości i różności, ale ukazywało również stosunek większości, jaki
między nimi występuje. Oznaczając na tej skali przedmioty liczbami np. 2, 4 i 6 możemy sądzić, że są
to przedmioty nie tylko różne, ale że trzeci z nich jest pod względem mierzonym większy od drugiego,
a drugi z kolei — od pierwszego. Nie można atoli wnioskować na tej podstawie, że trzeci jest tyle
samo większy od drugiego, co drugi od pierwszego, chociaż tak to może się wydawać, biorąc pod
uwagę wymienione liczby. Na wysunięcie takich wniosków pozwala dopiero „skala interwałowa".
Zastosowane w niej liczby np.: 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 pozwalają wnioskować, że uporządkowane przy jej
pomocy przedmioty są: różne, kolejno większe jeden od drugiego i, że różnice wielkości są równe. Nie
należy jednak na ich podstawie wnioskować, że przedmiot trzeci jest dwa razy większy od pierwszego
lub, że piąty jest trzy razy większy od pierwszego.
Na wysnuwanie wniosków dotyczących stosunków wielokrotności miedzy mierzonymi przedmiotami
pozwala dopiero najmocniejsza spośród wymienionych skal, czyli „skala ilorazów a". Mierząc za
pomocą tej skali, przyporządkowuje się przedmiotom liczby w taki sposób, aby stosunki między
liczbami odzwierciedlały izomorficznie wszystkie takie stosunki, jakie odzwierciedla skala
interwałowa, ponadto jeszcze — zero zostaje przyporządkowane jedynemu przedmiotowi, mającemu
własność mierzoną w stopniu zerowym6.
Wymienione skale nie wyczerpują wszystkich możliwych, jakie są stosowane w naukach społecznych.
Widać to wyraźnie, gdy weźmiemy pod uwagę typologię skalowań zaprezentowaną przez Erwina K.
Scheucha7, w której oprócz tzw. 1) skal arbitralnych (Willkurłichen Skaleń, arbitrary scales) wyróżnia
się szereg skal opierających się na bardziej zobiektywizowanych przesłankach, tzn. na 2) podstawach
matematycznych czy matematyczno-staty-stycznych.
Ad 1. Są one dziełem poszczególnych badaczy i opierają się na dowolnych kryteriach, nawet w
odniesieniu do tego samego materiału badawczego. Do tego rodzaju skal zalicza się np. skalę Emory
Bogardusa dla ustalenia dystansu społecznego i skalę Stuarta F. Chapina dla mierzenia warstwy
społecznej, a ściślej biorąc społeczno-ekonomicznego statusu rodzin na podstawie wyposażenia i
stanu (porządek, czystość) ich mieszkań.
163
+5 +4 +3 +2 +1
-1
-2
-3
-5
Zaliczyłbym do tej kategorii również tzw. skalę intensywności, stosowaną m.in. przez Instytut Gallupa.
Skala intensywności uczuć
„Na karcie tej znajduje się dziesięć kratek, licząc od najwyższej pozycji oznaczonej +5, z jaką łączymy
to, czego sobie najbardziej życzymy—do najniższej -5, jakąż kolei łączymy to, czego sobie Pan (i)
najbardziej nie życzą. Proszę określić na tej skali, jaki jest stosunek Pana (i) do...............".
Ad 2. Wymienia on w tej kategorii m.in. następujące sposoby skalowania, w kolejności —jak twierdzi
— historycznej, tzn. w takiej, w jakiej pojawiały się w praktyce:
a) postępowanie metodąporównywania parami (paired comparison), którego najprostszym
przykładem jest zaprezentowanie arbitrom dwóch bodźców, określenie continuum, a następnie
zapytanie ich o pozycję każdego z tych bodźców na danym continuum, czyli o to, który z nich jest
większy, lepszy, gorętszy itp.;
b) postępowanie metodą równych interwałów (method of equal appearing intervals) oraz zbliżona do
niej;
c) metodą dodatkowo ustalonych interwałów (methods of succesive intervals);
d) postępowanie metodą skumulowanych ocen (methods of summated ratings), której przykładem
jest skala Likerta;
e) postępowanie metodą wyróżniającą (scalę discrimination technique);
i) skalogram (scalę anylysis) i in., do jakich zalicza różne probabilistyczne modele pomiaru, jak np.
analiza struktury ukrytej Paula F. Lazarsfelda (latent structure anylysis), czy też różne koncepcje
wielowymiarowych ska-lowań8.
Przyjrzyjmy się nieco bliżej ostatniej spośród wymienionych metod z uwagi na jej szczególną
popularność.
Czym jest skalogram? Otóż jest to technika analizy danych jakościowych, która została opracowana
przez Louisa Guttmana w latach czterdziestych.
Skalogram —jak na to wskazuje S.A. Stouffer, jeden z bliskich współpracowników Guttmana —
porządkuje zbiór wypowiedzi w taki sposób, że w idealnym przypadku wszystkie osoby, które
odpowiadały pozytywnie na dane pytanie, mają na skali wyższe pozycje rangowe w porównaniu z
tymi osobami, które udzieliły na to samo pytanie odpowiedzi negatywnej. Właściwościąska-logramu
jest to, że — przy optymalnej sytuacji — na podstawie ustalonej punktacji można odtworzyć
odpowiedzi na zadane pytania. Jednak w praktyce ideał taki jest rzadko w pełni osiągany.
164
Przy tworzeniu skalogramu posługujemy się pytaniami posiadającymi własności komulatywne oraz
stwarzające szanse odtwarzalności ich treści.
Są to zatem takie pytania, które powodują że jeżeli ktoś odpowiedział „tak" na pierwsze z nich, to
musi poniekąd odpowiedzieć „tak" na pozostałe, zgodnie oczywiście ze zdrowym rozsądkiem.
Zobaczmy to na przykładzie hipotetycznej skali wzrostu złożonej z odpowiedzi na następujące trzy
pytania:
1. Czy masz wzrost ponad 180 cm? Tak. Nie.
2. Czy masz wzrost ponad 170 cm? Tak. Nie.
3. Czy masz wzrost ponad 160 cm? Tak. Nie.
Otóż jeżeli ktoś odpowie „tak" na pierwsze pytanie, to konsekwentnie myśląc powinien odpowiedzieć
również „tak" na pozostałe. Jeżeli na pierwsze pytanie odpowie „nie", a na drugie „tak", to i na trzecie
powinien odpowiedzieć „tak". Możliwe odpowiedzi na powyższe pytania możemy zestawić w
następującej tabelce, którą nazywa się właśnie skalogramem9.
Szereg rangowy odpowiadających
Stopień skali
Odpowiedział „tak" na pytania
Odpowiedział „nie" na pytania
1
2
3
1
2
3
1 2 3 4 3 2 1 0 X
X X
xxx
xxx
X X
X
Metodę tę próbowano zastosować we Francji do ustalania np. stopnia komfortu mieszkań, posługując
się pytaniami dotyczącymi następujących danych odnośnie wyposażenia:
1) doprowadzona bieżąca woda;
2) WC;
3) bieżąca gorąca woda;
4) łazienka lub prysznic;
5) telefon.
Zakładano przy tym trafnie, że jeżeli ktoś ma w mieszkaniu WC, to na pewno ma wodę bieżącą. Tym
bardziej, jeżeli ma łazienkę. Czy jednak z istnienia łazienki lub prysznicu wynika konieczność
doprowadzenia do danego mieszkania bieżącej wody? Podobnie brak takiej zależności między
wyposażeniem mieszkania w telefon, chociaż z nim wiąże się najwyższy jego standard.
165
Natomiast w badaniach prowadzonych w RFN posłużono się tą metodą np. dla ustalenia skali
używania kosmetyków przez kobiety, przyjmując następujące wskaźniki:
1) używa lakieru do paznokci;
2) ponadto używa puder do twarzy;
3) perfumy;
4) sole do kąpieli;
5) wodę kolońskaj
6) krem;
7) pastę do zębów i mydło.
Proponowany w tym przypadku stopień ważności nie daje szans na pewne rozstrzygnięcie. Z faktu, że
ktoś używa np. pudru do twarzy nie wynika wcale, iż musi używać również soli do kąpieli czy wody
kolońskiej10.
Obie te skale nie są więc tak idealne, jak omówiona wcześniej skala wzrostu. Wskazuje to
niewątpliwie na trudności związane z konstrukcją sensownych skalogramów oraz z ich stosowaniem w
praktyce badawczej.
Na zakończenie rozważań dotyczących skalowania nieco miejsca poświęcimy problemowi
przydatności poznawczej skali. Otóż interesująca nas przydatność zależy od tego, czy i w jakim stopniu
ukazują one istnienie związków ilościowo-jakościowych, które są przedmiotem badań, a tym samym
są rzeczywiście rzetelnym narzędziem pomiaru.
Problem przydatności poznawczej skal łączy się więc z ich wartością naukową która może być
oczywiście różna, w zależności od ich trafności w mierzeniu danych zjawisk.Trafność tą sprawdza się w
następujący sposób:
1) przy pomocy ekspertów, którzy odwołując się do swojej wiedzy i doświadczenia orzekają o
przydatności skali;
2) poprzez odwołanie się do badań grup respondentów, które charakteryzują się wysokim albo niskim
natężeniem cechy będącej przedmiotem pomiaru, np. skalą zdrowia psychicznego — w grupie
obejmującej pacjentów szpitala psychiatrycznego. Następnie porównuje się średnią wyników takiej
grupy ze średnią tzw. „grupy normalnej" i jeśli stwierdzi się występowanie istotnej różnicy między
tymi dwoma średnimi, to wówczas uważa się daną skalę za właściwą;
3) poprzez wysuwanie wniosku prognostycznegoz dotychczasowych wyników badań. Jeśli np. wyniki
badań jakiegoś respondenta świadczą o jego niechęci do nauki, to na tej podstawie można wysnuć
wniosek o jego małym zainteresowaniu lekturą książek i postawić pytanie: czy i w jakim stopniu jego
niechęć do nauki jest skorelowana z negatywnym stosunkiem do książek. Stwierdzając występowanie
silnej korelacji można uznać trafność skali, która doprowadziła do jej uchwycenia;
166
4) przez odwołanie się do teoretycznych ustaleń trafności danej skali. Otóż jeśli przyjmiemy taką
hipotezę: „im większa skłonność do fundamentalizmu religijnego, tym bardziej negatywna postawa
wobec racjonalistów" i zbudujemy skalę fundamentalizmu religijnego oraz skalę postaw wobec
racjonalistów — to porównując następnie wyniki obu można zobaczyć czy sprawdza się przyjęta
hipoteza. Trzeba wówczas jednak rozpatrzyć następujące możliwości: jeżeli hipoteza zostanie
sfalsyfikowana, to — albo hipoteza była fałszywa, a skale poprawne; albo hipoteza była prawdziwa, a
któraś ze skal bądź też obie skale okazały się nietrafne. Tym samym trafność skal nie zostaje
potwierdzona. Jeśli natomiast hipoteza zostanie zweryfikowana, to świadczy również o tym, że i skale
są trafne". Przedstawione sposoby uzasadniania trafności skal ukazują nader przekonywająco, jak
bardzo trudno dokonywać rzetelnych pomiarów zjawisk społecznych, m.in. z tego powodu, że często
pomiędzy postawami i zachowaniami ludzi brak jednoznacznych i bezpośrednich korelacji. Ponadto
wypada tez zauważyć, że dotychczasowe efekty poznawcze badań opartych na rozmaitych skalach są
raczej skromne12. Pomimo tego nie należy oczywiście zniechęcać się do posługiwania się skalami w
badaniach zjawisk społecznych.Trzeba także poszukiwać nowych skal umożliwiających mierzenie
interesujących nas zjawisk oraz sposobów sprawdzania trafności stosowanych skal.
10.2. ANALIZA ILOŚCIOWA
Oprócz omówionych wcześniej czynności przygotowawczych (zob.10.1) do przeprowadzenia analizy
ilościowej konieczna jest także konstrukcja różnych tabel statystycznych, na które nanosi się liczby
bezwzględne albo względne, związane ze wstępnymi opracowaniami ilościowymi zebranego materiału
badawczego.
Najprostszą postacią wspomnianych konstrukcji porządkujących są tabele ukazujące jednowymiarowy
rozkład częstotliwości dostarczając informacji o charakterze opisowym. Tytułem przykładu wymieńmy
tabelkę obrazującą strukturę zatrudnionych w dowolnym zakładzie pracy według płci:
Pracownicy zakładu (w %)
mężczyźni
kobiety ogółem
79,4
20,6
100
167
W celu uchwycenia wzajemnych związków między zmiennymi, jakie wyróżniamy w podjętych
badaniach, konieczne jest posłużenie się również tabelami dwu- i wielowymiarowymi. Dla ilustracji
zamieścimy tu tabelkę z własnych badań, ukazującą jak przedstawia się struktura płci i charakteru
zatrudnienia w trzech spośród badanych przedsiębiorstw:
Przedsiębiorstwo
Mężczyźni, kobiety
Rozbicie procentowe pracowników ze względu na
charakter zatrudnienia
Ogółem
fizyczni umysłowi
„X 1" „XT „XT m k m k m k
78 66 68 46 72 82
22 34 32 54 28 18
100 100 100 100 100
100
Już pierwszy rzut oka pozwala stwierdzić, jak dalece różnią się poszczególne załogi ze względu na
wymienione w tej tabelce relacje. W dwóch przedsiębiorstwach „Xl" i „X2" mężczyźni przeważają w
grupie pracowników fizycznych, a kobiety wśród pracowników umysłowych, przy czym najbardziej
zdecydowana jest ta przewaga w „X2". Natomiast w „X3" spotykamy się z sytuacją odwrotną: kobiety
przeważają wśród pracowników fizycznych, a mężczyźni wśród pracowników umysłowych.
Na podstawie analizy ilościowej można ustalić istnienie zarówno związków przyczynowych,jak też
wyliczyć szereg wskaźników korelacji.
Do ważniejszych form związków przyczynowych zalicza się:
1) jednoprzyczynowe związki typu: X określa Y, co symbolicznie wyrażamy:
X ~> Y;
2) wieloprzyczynowe związki typu: X i Y określają Z, czyli: (X ¦ Y) -» Z;
3) łańcuchprzyczynowo-skutkowy: X powoduje Y, spowoduje Z, czyli
x -> y -> z.
Otóż jednoprzyczynowy związek można ustalić na podstawie analizy dwuwymiarowej tabeli.
Natomiast wieloprzyczynowy związek (przy istnieniu dwóch niezależnych zmiennych) lub trój
członowy łańcuch przyczynowy można wykryć na podstawie analizy trójwymiarowej tabeli.
168
Każdy związek przyczynowy ma charakter deterministyczny przy następującym układzie:
(1) zmienna A" powoduje Y czyli X —» Y;
(2) jeśli Xnie występuje, to brak również Y, czyli: -X -* -Y. Jeżeli warunki (1) i (2) są spełnione, to
wówczas można uznać, że X determinuje Y.
Jeżeli dwie zmienne niezależne X i Y powodują wspólnie Z, to wówczas będzie można obie te zmienne
uznać za determinanty przy następującym układzie13:
(1) XY-> Z;
(2) -X v y-> -Z;
(3) X v -Y-> -Z.
Najprostszym sposobem wykrywania jednoprzyczynowy eh związków w dwuwymiarowej tabeli jest
tzw. krzyżówka, co ukażemy na przykładzie.
W badaniach, które dotyczyły pracowników umysłowych stwierdzono, że 60% spośród badanych
doznaje silnego, a 40% słabego uczucia bezsilności społecznej. Zakładamy np., że natężenie tego
odczucia jest kształtowane przez karierę zawodową badanych. U osobników, którzy od dłuższego
czasu nie awansowali odczucie to było silne, a u tych, którzy ostatnio awansowali — słabe. Powyższe
założenia możemy sprawdzić poniekąd optycznie za pomocą właśnie krzyżówki na dwuwymiarowej
tabeli z liczbami bezwzględnymi14:
Pracownicy zakładu X, którzy: Uczucie bezsilności
silne
słabe razem
Od lat nie awansowali W ostatnim czasie awansowali 400* 200^
-^100 "^300
500 500
Razem 600
400
1000
W nieco bardziej złożony sposób założenie to można sprawdzić wyliczając wskaźniki chi-kwadrat.
Istnienie wzajemnych związków, czyli korelacji możemy ustalić także przez pewne wyliczenia,
posługując się odpowiednimi tabelami. Ilustrujemy to przykładem z własnych badań dotyczących
przyczyn złej pracy w trzech różnych zakładach („X 1", „X 2" i „X 3"), według opinii ich pracowników.
Uzyskane odpowiedzi zestawiamy w tabeli na stronie następnej.
169
Oznaczenie wartości wyróżnionych przyczyn przez badanych
Kolejność
1
2
3
4
5
N
Ocena respondentów przyczyn zlej pracy w „X1"
a. zla organizacja pracy......................
46 21 25 22 22 22 24 23 10 15 16 11 14 15 17 8 9 11 17 19
3 6 13 20 7
385 258 294 249 266 I III II IV V
b. zle stosunki w brygadzie................
c. brak zrozumienia ze strony samych pracowników................................. d. napięte
normy.................................
e. inne.....................................
Ocena respondentów przyczyn zlej pracy w „X 2"
a. detto..................................... 24 12 8 12 5
17 10 11 15 11 15 8 17 20 7
4 3 9 7 9
2 3 2
243 130 153 197 110 I IV III II V
b. detto...................................
c. detto................................................ d. detto.............................................
e. delto............................................
Ocena respondentów przyczyn zlej pracy w „X3"
a. detto.............................................
28 21 12 13
12 13 17 3 11 12 6 8 2 1
7 5 4 8 2
5 5
243 80 210 144 166
I V U IV III
b. detto.......................................
c. detto............................................... d. detto.........................................
e. detto...............................
(Punkty wyliczone w przedostatniej kolumnie uzyskano w następujący sposób: wartość kolumny 1
została pomnożona przez n = 5 (n = ilość kolumn), wartość kolumny 2 przez n — 1, następnej przez n
— 2 itd.Ogólna ilość punktów jest sumą iloczynów poszczególnych kolumn danej własności. Przy
zastosowaniu powyższego sposobu obliczenia punktów o kolejności danej odpowiedzi decyduje
oprócz ich ilości również wskazana przez respondentów ważność).
Przedstawiony powyżej sposób obliczania współczynników korelacyjnych dla odzwierciedlenia
zarówno ilości uzyskanych odpowiedzi na postawione pytania, jak i hierarchii przyczyn badanego
zjawiska wymagają bardziej precyzyjnego wyrażania przy interpretacji matematycznej.
170
Otóż współczynniki korelacji wprowadziłem za pomocą następującej transformacji:
Jeżeli przez N(m) oznaczymy współczynnik korelacji odpowiedzi na w-te pytanie badanych w
przedsiębiorstwie „A"' (m — kolejny numer pytania m = 1 2,..-, k, x — numer przedsiębiorstwa x= 1, 2,
3) to:
j\rr=l<*-i)-»M <1}
gdzie i — określa stopień ważności przyczyny (czyli hierarchię),
k— określa ilość pytań (przyczyn), które wymieniają badani, n(m> — określa ilość uzyskanych
odpowiedzi na te pytania. Wartość współczynników wyliczonych ze wzoru (1) zawiera właśnie
poniższa tabela.
W celu przeprowadzenia matematycznej interpretacji zestawionych w powyższej tabeli
współczynników korelacyjnych dla wyróżnionego zjawiska konieczne jest ich zestawienie zbiorcze:
Pytania Ilość punktów w badanych przedsiębiorstwach
Ń
„N1"
„JV2" „Nr
*.
Ń2
*,
a b c d e
385 258 294 249 266 243 130 153 197 110 243 80 210 144 166
871 468 657
590 542
Ze względu na dość znaczne rozbieżności liczbowe wspomnianych współczynników sięgające około
50% oraz z uwagi na małą liczbę przedsiębiorstw badanych nie wyliczam wartości średnich tych
współczynników. Zamiast tego dokonuję operacji superpozycji tych współczynników pojętej w ten
sposób, że rozrzut wartości współczynników traktuję jako swego rodzaju wahania (oscylacje)
odpowiedzi, a same wartości liczbowe współczynników — jako amplitudę tych wahań. Każdą
amplitudę przedstawiam graficznie w postaci Wektora. Superpozycja współczynników (odpowiedzi)
jest wypadkową uzyskaną za pomocą geometrycznego dodawania wspomnianych amplitud.
171
Ukazuje to poniższy wykres stanowiący przedstawienie graficzne superpozycji współczynników
korelacji uzyskanych dla poszczególnych pytań we wszystkich przedsiębiorstwach.
A
10-'N 90 80 70 60 50 40 30 20 10 0
~1 Przeds. „AT H Przeds. „AT H Przeds. „AT
pytanie
Wykres ten przedstawia krzywą superpozycji współczynników korelacji w skali 1 : 10 tab. 21d, gdzie:
N = YŃ*
(2)
x=\
podaje wartości liczbowe superpozycji współczynników.
Wartości superpozycji N spełniają rolę analogiczną do roli wartości średnich, zatem z kształtu wykresu
można wyprowadzić odpowiednie wnioski ogólne dotyczące ustaleń hierarchii ważności przyczyn
determinujących według opinii badanych dane zjawisko: im wyższa wartość superpozycji, tym wyższy
stopień ważności danej przyczyny.
Można również zastosować inny sposób obliczania współczynników korelacji. Posłużmy się dla jego
ukazania takimi oto obliczeniami, w których chodziło o ustalenie współczynnika korelacji dla
zależności wysokości zarobków od wykształcenia, z uwzględnieniem kategorii płci.
172
Tabela korelacji wysokości zarobków i wykształcenia dla „X 1" (mężczyźni):
do 1000
od 1001 do 1500
od 1501-do 2000
od 2001 do 2500
powyżej 3500 H,
1
2
3
4
5
Podstawowe
1
0,4
6,3
15,0
38,2
0,1
60,0
Niepełne średnie
2
0,3
0,6
1,7
1,2
0,2
4,0
Średnie 3
—
2,4
1,7
4,7
3,1
11,9
Niepełne wyższe
4
—
—
—
0,3
1,0
1,3
Wyższe 5
—
—
—
0,2
2,0
12
n,
0,7
9,3
18,4
44,6
6,4
79,4
Oznaczenia używane w obliczeniach:
f i 7 — wartości średnie kolumn i wierszy;
Cxy — kowariancja; ax ay — odchyłki kwadratowe od wartości średnich; r — współczynnik korelacji
y = l,5; *=3,6 ]L"*,>-*,.y/ =541,2
Cxy = ~X "*."'*&> ~*? = l'3
/2>,x,2 _2 „ l'L»iyf -2
ax = J^ ' ' -x-; oy = + -y
V n V n
x,
",
",x,
2 "l Xi
1
0,7
0,7
0,7 1 = 0,7
2
9,3
18,6
9,3 • 4 = 37,2
3
18,4
55,2
18,4- 9=165,6
4
44,6
178,4 44,6 ¦ 16 = 713,6
5
6,4
32,0
6,4 ¦ 25= 160,0
79,4
284,9 1077,1
173
.. JZsŚ. -x2 = I2ZZiL12,96 = 13,56 -12,96 = 0,6
ax ¦¦
N 0^ = 0,77
79,4
y,
n.
n,y.
«,/,
i
60,0
60,0
60,0 ¦ 1 = 60,0
2
4,0
8,0
4,0 • 4= 16,0
3
11,9
35,7
11,9- 9=107,1
4
1,3
5,2
1,3 • 16= 20,8
5
2,2
11,0
2,2 • 25 = 55,0
79,4
119,9 258,9
\s n>y^ ?58 9 i____
a/=lf^T- = ^f~2'25 = 1'76; ^ = V^ = U2
c„
r = -
1,3
:1
crx ery 1,1
W powyższym przypadku uzyskano współczynnik korelacji = 1, z czego można wnosić, że zachodzi tu
bardzo ścisła korelacja między wysokością zarobków a wykształceniem i to nawet funkcyjna zależność
liniowa.
Tabela korelacji wysokości zarobków i wykształcenia dla „X 1" (kobiety):
V ^-\c
do 1000
od 1001 do 1500
od 1501 do 2000
od
2001 do 2500 powyżej 3500 n,
1
2
3
4
5
Podstawowe
1
1,9
6,1
8,9
2,1
-
19,0
Niepełne średnie
2
0,1
0,1
-
-
-
0,2
Średnie 3
-
-
0,3
0,2
-
0,5
Niepełne wyższe
4
-
-
-
0,4
-
0,4
Wyższe 5
-
-
-
0,5
-
0,5
",
2,0
6,2
9,2
3,2
-
20,6
7 = 2,6; J = l,2
IJnXiyrxiyi = 7l,3
174
C„ = ^2>*„ •*,;>,-J-37=.3,40-3,12 = 0,28
x,
«.
n,x,
*,*',
1
2,0
2,0
2,0 ¦ 1 = 2,0
2
6,2
12,4
6,2 4 = 24,8
3
9,2
27,6
9,2 ¦ 9= 82,8
4
3,2
12,8
3,2 ¦ 16= 51,2
5
0
0
0
20,6
54,8
160,8
yl
m,
n/y,
»,y,
1
19,0
19,6
19,0 • 1 = 19,0
2
0,2
0,4
0,2 ¦ 4 = 0,8
3
0,5
1,5
0,5 9= 4,5
4
0,4
1,6
0,4 16 = 6,4
5
0,5
2,5
0,5 ¦ 25 = 12,5
20,6
25,0
43,2
\y,njxj _2 ax =,r" ' ' -s N
ay =
Zw? TT2
N
160,8
CTX2=i2^_1>44 = 7j8_1)44 = 6)36; o-x = V°\36=2,6 20,6
ay
2 ai^-6,76 = 2,1-6,76 = -4,66; ery = yf4^6 = 2,15
20,6
C,
_^_= 0,28 028 ^^
twory 2,6 (-2,15) -5,6
Jak widać z powyższego, w przypadku kobiet można mówić o niezależności wysokości zarobków od
wykształcenia, ponieważ współczynnik korelacji różni się znikomo od zera.
175
Bardziej szczegółowe wskazania dotyczące ilościowej analizy zawierają podręczniki poświęcone
statystyce, zwłaszcza te, które podejmują problemy zastosowania statystyki do badań zjawisk
społecznych.
10.3. ANALIZA JAKOŚCIOWA
Najogólniej biorąc o analizie jakościowej materiałów badawczych można mówić co najmniej w dwóch
znaczeniach:
a) jako o dopełnieniu analizy ilościowej biorąc pod uwagę ten fakt, że każdej ilości odpowiada zawsze
określona jakość;
b) jako o względnie niezależnej od stanów ilościowych analizie tych spośród zebranych materiałów
badawczych, jakie nie nadają się do analizy ilościowej, m.in. z uwagi np. na brak odpowiednich metod
lub technik, a które mogą być źródłem interesujących informacji o rozmaitych faktach społecznych.
Ad a. W klasycznych ujęciach kategorie „ilość" i „jakość" określa się następująco:
1) Jakość" — to całokształt cech, które wskazują na to, czym dana rzecz jest; „ilość" — to całokształt
cech, wskazujących na jej rozmiary:
2) Jakość" —jest zbiorem cech istotnych, czyli koniecznych; „ilość" natomiast — jest zbiorem cech
nieistotnych, tzn. przypadkowych;
3) „jakość" — to coś, czego nie da się wyrazić za pomocą liczby i jednostki odpowiedniego układu
miar; a „ilość" — to jest to, co można wyrazić w postaci liczbowej. Wymienione określenia „ilości" i
Jakości" w ostatecznym rachunku sugerują zasadność absolutnie rozumianego, dychotomicznego
podziału cech na mierzalne i niemierzal-n e, przy czym właściwość mierzalności jest z góry
przypisywana jednym cechom, innym zaś nie.
Tymczasem historia nauki wskazuje na to, że podział ten nie daje się utrzymać w sposób tak ścisły,
ponieważ to, co ongiś wydawało się niemierzalne, przy odpowiednim rozwoju nauki i techniki, a w tej
mierze i aparatury badawczej, staje się przynajmniej w jakimś stopniu mierzalne.
Dowolny przedmiot możemy zatem opisać zawsze jako zespół jego cech (predykatów). Mnogość cech
danego przedmiotu jest więc jego jakościową określonością, czyli krótko mówiąc: Jakością", a
mnogość parametrów liczbowych, wyrażających intensywność istniejących cech —jest z kolei jego
określonością ilościową— czyli tzw. „ilością".
Przyjmując powyższe rozumienie omawianych właściwości uważam, że nie może istnieć taki
przedmiot badań empirycznych, który byłby określony tylko
176
jakościowo czy też tylko ilościowo. Zauważmy przy tym, że rozdział kategorii „ilość" od Jakości" jest
możliwy, ale jedynie w płaszczyźnie metodologicznej. Natomiast na płaszczyźnie ontologicznej i
poznawczej obie te kategorie są zawsze współzależne. Pozbawione wartości poznawczej są zarówno
wszelkie określania cechy przedmiotów jako wyłącznie zespołu cech jakościowych bez podania, w
jakiej mierze są one w przedmiocie realizowane, jak i określenia przedmiotów jako wyłącznie
zespołów parametrów liczbowych, jeśli nie wskaże się, jakich cech one dotyczą. Jest to jedna strona
związku wzajemnego między „ilością" a Jakością". Druga strona tej zależności przejawia się w tym, że
dla wszystkich przedmiotów materialnych istnieją tylko skończone rozpiętości (zakresy) parametrów
liczbowych określających intensywność poszczególnych cech. Dla każdej cechy dowolnego przedmiotu
materialnego można wskazać skończone i różne od zera liczby kh Kh które wyznaczają granice
zmienności parametru tej cechy i stanowią odpowiednio dolny i górny kres intensywności cechy. W
tak określonym przedziale realizuje się związek wzajemny między daną cechą przedmiotu a jej
intensywnością, czyli to zjawisko, które jest określone jako jedność i różność „ilości " i Jakości" danej
cechy.
Biorąc powyższe pod uwagę, analizę jakościową możemy więc stosować w celu wzbogacenia
wniosków uzyskanych na podstawie analizy ilościowej — nowymi wnioskami — wykorzystując
zwłaszcza te materiały badawcze, jakie możemy poddać badaniom ilościowym, istniejące
współzależności ilościowo-jakościowe w poszczególnych przedmiotach i zjawiskach itp. aspekty.
Ad b. Analizę jakościową, w tym ostatnim z wyróżnionych znaczeń stosujemy:
1) do badań wszelkich dokumentów, jakie mogą być przedmiotem zainteresowania nauk społecznych
oraz
2) do wydobycia z danych, jakie uzyskano np. poprzez niekontrolowaną obserwację,
nieskategoryzowane wywiady, dokumenty osobiste itp. sposoby pozwalające na osiągnięcie
interesujących nas informacji, do jakich nie można dojść w inny sposób.
(1) Oprócz zasad stosowanych do badań dokumentów, (zob.8.2), należałoby jeszcze wskazać na
możliwość wykorzystywania w odniesieniu do dokumentu — w ścisłym tego słowa znaczeniu — zasad
semiotyki, czyli nauk o znakach, w której obrębie wyróżnia się:
a) semantykę — czyli naukę o znaczeniowej stronie języka, zajmującej się badaniem relacji między
wyrażeniami danego języka a oznaczanymi przez nie tworami, zarówno materialnymi, jak i
niematerialnymi (np. różnymi ideami);
b) syntaktykę — tzn. naukę o składni znaków słownych i wzajemnych wpływach tych znaków na ich
znaczenie oraz
177
c) pragmatykę, czyli naukę o relacjach między znakami słownymi a osobami posługującymi się nimi,
np.wypowiadającymi się a słuchaczami danych wypowiedzi, interpretatorami itp.
Wykorzystując do wspomnianej analizy zasady semiotyki można dojść nie tylko do ustalania
intencjonalnych, lecz również i ekstencjonal-n y c h znaczeń badanych znaków słownych użytych w
danym dokumencie.
Niemniej przydatne w tego rodzaju analizie jest także odwoływanie się do zasad socjolingwistyki, czyli
do dziedziny socjologii zajmującej się społecznymi uwarunkowaniami kształtowania się języków
naturalnych oraz ich rolę w tworzeniu stosunków międzyludzkich.
Przy omawianej analizie bywa również stosowana statystyka lingwistyczna, polegająca na badaniu
tekstów ze względu na częstotliwość zawartych w nich słów, np. rzeczowników, przymiotników itp. i
na wysnuwaniu na tej podstawie wniosków o istniejących preferencjach, tendencjach,
zaangażowaniach uczuciowych itp. zjawiskach. Jak wiadomo, pomijanie pewnych słów czy też
szczególnie częste używanie innych może być wskaźnikiem określonych postaw, zaangażowań i opcji
twórców tekstów poddawanych analizie.
Ponadto przy analizie jakościowej korzysta się także z badań, uwarunkowań sytuacyjnych i
kulturowych zebranych materiałów, analizując więc ich historyczne i społeczne determinanty.
Jak widać z powyższego przy analizie omawianego rodzaju staramy się — nawiązując do różnych nauk
— wydobywać z zebranych materiałów badawczych wszystkie istotne treści, jakie są w nich zawarte i
nie zawsze dostrzegalne na pierwszy rzut oka, a które ponadto są nieosiągalne poprzez analizę
ilościową15.
W analizie jakościowej możemy wyróżnić następujące etapy: 1; Dokładne określenie rodzaju
badanych materiałów, (np.protokoły z wywiadów nieskategoryzowanych; nagrane na taśmie
magnetofonowej wypowiedzi uczestników dyskusji panelowej; teksty kabaretów studenckich z lat...;
pierwsze strony czołowych dzienników z lat... itp.).
2. Przyjrzenie się tym materiałom w celu stwierdzenia czy i w jakim stopniu odpowiadają
zamierzeniom badawczym oraz na ile mogą być przydatne dla rozwiązania danego problemu.
3. Opracowanie systemu kategorii na podstawie wstępnych badań danego materiału, które będą
podstawą zamierzonej analizy.
4. Formułowanie wniosków i ewentualnych hipotez, jakie wynikają z przygotowanego do analizy
materiału badawczego.
5. Sprawdzenie zasadności oraz ważności wniosków i hipotez.Wchodzi tu w grę ustalenie na ile dane
wnioski lub hipotezy są uzasadnione w świetle logiki i istniejących teorii dotyczących badanych
zjawisk oraz stwierdzenie
178
czy i o ile są one jeszcze aktualne albo mogą stać się przydatne w przyszłości.
6. Podsumowanie wyników analizy jakościowej, ukazujące ustalone rezultaty, ich zasadność i ważność,
a także przydatność teoretyczną (poznawczą) i praktyczną.
Na podstawie dotychczasowych rozważań nasuwa się pytanie: na czym polega zatem analiza danych,
jakie zostały zebrane poprzez określone badania? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta, biorąc pod
uwagę choćby możliwość wyróżnienia omówionych wcześniej rodzajów analiz.
Najogólniej biorąc można powiedzieć, że jest to zróżnicowane postępowanie, jakie umożliwia
znalezienie odpowiedzi w zebranych danych na pytania, związane z badanym problemem. Analiza
danych, w ścisłym tego słowa znaczeniu, polega po prostu na wydobywaniu wszelkich informacji, jakie
są w nich zawarte i mogą być przydatne do udzielenia odpowiedzi na interesujące nas tematy
związane z podjętymi badaniami.
Zauważmy, że termin „analiza" jest stosowany dość szeroko w różnych przedsięwzięciach badawczych,
nie tylko takich, o jakich wspominałem powyżej. Dzieje się tak dlatego, ponieważ — w szerokim
znaczeniu — możemy mówić poniekąd o analizach różnego rodzaju, określonych zarówno
charakterem badań, jak też np. specyfiką stosowanych metod przy zbieraniu danych.
Oprócz omówionych rodzajów analiz — możemy — ze względu na stopień złożoności tego rodzaju
działań, wyróżnić także:
a) analizę opisową, jaką rozpoczyna się od standaryzacji danych i od ich porządkowania za pomocą
tabel statystycznych, wykresów itp. Jej celem jest prezentacja danych w sposób możliwie prosty i
dostępny;
b) bardziej złożone rodzaje analiz mają wówczas miejsce, gdy dążymy do ustalenia zależności
przyczynowych albo przypadkowych, a także przy badaniach porównawczych;
c) ponadto możemy wymienić jeszcze używanie tego terminu dla określenia takich rodzajów procedur
badawczych, jak np. :
1) statystycznego sprawdzania istnienia różnorodnych relacji pomiędzy zebranymi danymi;
2) charakterystyki form istniejących relacji w obrębie zebranych danych;
3) oceny znaczenia zaobserwowanych różnic i stosunków między danymi;
4) poszukiwania nowych stosunków wśród zebranych danych;
5) wykrywania głębiej tkwiących związków dla ustalenia bardziej ukrytych zależności;
6) poszukiwania wśród zaobserwowanych relacji przyczynowych zależności;
7) uogólnienia i przewidywania dokonywane na podstawie posiadanych danych16.
179
10.4.
SPRAWOZDANIE Z BADAN
Końcowym rezultatem przedsięwzięcia badawczego jest opracowanie sprawozdania
charakteryzującego ten proces i jego wyniki, które powinno zawierać co najmniej następujące punkty:
a. Określenie przedmiotu badań, czyli możliwie krótkie omówienie problemów, jakie stały się
punktem wyjścia przedsięwzięcia badawczego.
b. Charakterystyka procesu badań, w której powinny znaleźć się m.in.: krótkie omówienie planu
badań, metod i hipotez badawczych; wyróżnione zmienne, określenie badanej populacji, występujące
trudności w realizacji badań i sposoby ich przezwyciężania.
c. Prezentacja wyników ilościowych i jakościowych; wykazanie tego, jakie hipotezy zostały
zweryfikowane, jaki jest stopień prawdopodobieństwa uzyskanych twierdzeń oraz czy i jakie nowe
fakty stwierdzono w czasie badań.
d. Wnioski wynikające z badań: chodzi tu zarówno o wnioski poznawcze, a więc rozszerzające
dotychczasową wiedzę, inspirujące nowe hipotezy oraz kierunki badań itp., jak też praktyczne, czyli
ukazujące możliwość i celowość zastosowań rezultatów badań do rozwiązywania rozmaitych
problemów, w tym także problemów społecznych w ścisłym tego słowa znaczeniu.
Należy również pamiętać o tym, że sprawozdanie z badań — nazywane niekiedy „raportem z badań"
— powinno być napisane tak właśnie jak dobry raport, tzn. w sposób jasny i przejrzysty. Im krótsze —
tym lepsze, co oczywiście nie znaczy wcale, że należy w tym przypadku popadać w przesadę i pomijać
to, co jest istotne. Zbyt lapidarne sprawozdanie z badań, zawierające różne niedomówienia lub
niejasności, może być również mało przydatne, jak zbyt rozwlekłe sprawozdanie, w jakim to, co jest
istotne tonie po prostu w powodzi słów, jeśli nawet zostało w nim zamieszczone. Napisanie dobrego
sprawozdania z badań nie jest więc sprawą łatwą. Przydatna jest do tego umiejętność zwięzłego
wyrażania swoich spostrzeżeń i myśli oraz poczucia odpowiedzialności za słowo, zwłaszcza, gdy łączy
się to z prezentacją danych lub informacji. Ponadto piszący powinien być świadom tego, że jego
sprawozdanie musi być zrozumiałe nie tylko dla niego, ale także dla każdego potencjalnego czytelnika
zainteresowanego zawartą w nim treścią.
180
PRZYPISY
6
1 Zob. K.Ajdukiewicz, Zarys logiki, Warszawa 1953, s.39.
2 Tamże, s.39-40.
3 P. Daniłowicz, J. Lutyński,A. Sianko, P.B. Sztabiński, Podstawow kategorie klasyfikacyjne w zakresie
zmiennych metry czkowy eh. Warszawa 1980.
4 Według prawa Webera-Fechnera wzrostowi natężania się wrażenia w postępie arytmetycznym
odpowiada geometryczny wzrost natężenia bodźca. Krócej można to tak wyrazić: siła wrażeń rośnie
proporcjonalnie do logarytmu podniety.
5 Zob. P. Atteslander, Methoden der empirische Sozialforschung, op.cit., s.244. Zob. T. Pawłowski,
Wskaźniki metryczne w socjologii, w: Studia Socjologiczne, 1963, nr 2, s.153-154.
7 E. K. Scheuch i H. Zehnpfennig, Skalierungsverfahren in der Sozialforschung, w: Hand-buch der
empirischen Sozialforschung, pod red. R.Konig. Stuttgart, wyd. 3. 1974, t. 3a, s.102 inast.
8 Bliższe informacje na ten temat zob.: Metody badań socjologicznych. Wybór tekstów. Pod red. S.
Nowaka. Warszawa 1965, s. 274-327.
9 Zob. S.A. Stouffer, Skalogram Guttmana, w: Metody badań socjologicznych, op.cit., s.306.
10 Cytuję wg. E. Noelle, Umfragen in der Massengesellschaft, op.cit., s.287 i nast.
11 R. Mayntz, K. Holm, P. Hubner, Wprowadzenie do metod socjologii empirycznej, op.cit., s.83-86.
12 Zob. R. Wakenhut, Messung gesellschaftlich-politischer Einstellungen mithilfe der Rasch-
Skalierung. Bern — Stuttgart —Wien 1974.
13 R. Mayntz, K.Holm, P. Hubner, op.cit. s.240. Zob.też: S. Nowak, Metodologia badań
socjologicznych, Warszawa 1970, rozdziały V i VI oraz R. Nippert, Quantifizierung der sozialen Realitat.
Probleme der Beschreibung, Messung und Prognose, Dusseldorf 1972. Zob. R. Mayntz, K. Holm, P.
Hubner, op.cit., s.247.
15 Zob. K. Krippendorf, Content Analysis. An Introduction to Its Methodology. (Vol. 5. The Sagę
CommText Series), London — California 1980.
16 Zob. J.L. Simon, Basic Research Methods in Social Science. The Art ofEmpirical Inresti-gation,
N.York 1969, s. 334 i nast.
14
11. WYJAŚNIANIE ZJAWISK SPOŁECZNYCH
11.1. OKREŚLENIE PROBLEMU
Podejmując problemy związane z wyjaśnianiem zjawisk społecznych wypada już na wstępie
wspomnieć o sporach dotyczących tego, czy wymienione zjawiska są możliwe do wyjaśnienia. Spory
te pojawiły się w związku z koncepcją metodologiczną, której autorem był znakomity niemiecki
historyk o filozoficznych ambicjach — Johann Gustav Droysen (1808-1884). Koncepcja ta w
pierwotnej postaci wskazywała na istnienie następujących trzech metod badawczych:
1) filozoficznej,
2) fizycznej,
3) historycznej, których cele i możliwości są różne.
Zdaniem Droysena pierwsza zmierza do poznawania, druga—do w y -jaśniania,a trzecia do
zrozumienia badanych faktów.
Późniejsza rewizja tej koncepcji skłoniła go do przyjęcia dychotomicznego poglądu na temat metod
badawczych. Uważał więc, że celem nauk przyrodniczych jest wyjaśnianie, zaś historii, a także
pozostałych nauk społecznych — różniących się od przyrodniczych — jest dążenie do zrozumienia
badanych faktów1.
Koncepcja metodologiczna Droysena wywarła duży wpływ na poglądy Wilhelma Diltheya, do których
nawiążę w dalszej części podjętych rozważań.
Przypomnijmy też, że w tym samym czasie pojawiła się również koncepcja dychotomicznego podziału
nauk na „nomotetyczne", tzn. poszukujące prawidłowości i „ideograficzne", czyli opisowe, której
autorem był Wilhelm Windelband2. Nauki przyrodnicze zaliczał on do „nomotetycznych", a nauki
społeczne do „ideograficznych" nauk.
Nawiązując do powyższego podziału starano się wykazać, że wyjaśnianie jest celem nauk
przyrodniczych, natomiast celem nauk społecznych jest dążenie do zrozumienia badanych zjawisk.
Zauważmy, że w języku potocznym czasowniki „wyjaśniać" i „rozumieć" funkcjonują często
komplementarnie. Bowiem każde wyjaśnienie jakiegoś
182
zjawiska przyczynia się przecież do jego zrozumienia; a i zrozumienie czegoś warunkuje poniekąd
wyjaśnienie tego, co zrozumieliśmy. Z tego też względu ostre przeciwstawianie sobie wymienionych
słów nie wydaje się zasadne.
W świetle rozwoju metodologii, który był w dużym stopniu wsparty przez osiągnięcia filozofii
analitycznej3, nie wydaje się również zasadny zaproponowany przez Windelbanda podział nauk, ani
też nawiązujące do niego koncepcje, przypisujące wyjaśnianie naukom przyrodniczym. Pomimo
specyfiki nauk społecznych i różnic, jaki zaznaczają się między nimi a naukami przyrodniczymi —
umocnił się pogląd o istnieniu monizmu metodologicznego. Brak więc dzisiaj po temu racji, aby
odmawiać naukom społecznym prawa do wyjaśniania zjawisk, którymi się te nauki zajmują—jak na to
wskazuje przekonywająco Georg Henrik v. Wright4.
W nauce posługujemy się na ogół słowem „wyjaśnienie" w dwóch znaczeniach; odpowiadając w
sposób naukowy, tzn. zgodny z danym poziomem wiedzy, na pytania: 1) „co znaczy słowo...?" oraz 2)
„co to jest?", „skąd się to wzięło?" itp.
W pierwszym przypadku chodzi po prostu o ustalenie znaczenia słowa, jakie chcemy wyjaśnić i
wówczas wyjaśnienie sprowadza się do podania definicji analitycznej albo syntetycznej danego słowa.
Poprawność wyjaśnienia tego typu jest określona przez logikę, podającą mi.in. reguły definiowania
oraz przez semantykę. Dlatego też wszelkie naruszenia zasad logiki lub semantyki przy ustalaniu
znaczenia danego słowa spowodują, że jego wyjaśnienie będzie wadliwe.
Znacznie bardziej złożona jest sprawa wyjaśnień poprzez odpowiedzi na pytania drugiego typu.
Okazuje się bowiem, że odpowiedzi na pytania właśnie tego typu: „co to jest?", „jak to powstało?"
itp., udzielane nawet w naukowych kategoriach, sąniekiedy tylko bardzo powierzchownymi
wyjaśnieniami, a ściśle biorąc pewnymi opisami, które mogą stać się dopiero swoistymi
przygotowaniami do wyjaśnień. Niczym więcej, jak tylko opisem jest przecież możliwie wyczerpujące,
systematycznie uporządkowane, jednoznaczne przedstawienie poznanych faktów w ich materialnej
lub idealnej strukturze, ukazującej charakterystyczne cechy za pomocą słów, symboli, schematów itp.
sposobów.
Natomiast naukowe wyjaśnienie — najogólniej biorąc — polega na ukazaniu koniecznych i istotnych
współzależności między tym, co chcemy wyjaśnić, tzn. konkretnym faktem, a zaobserwowanymi
prawidłowościami i aktualnie uznawanymi na ten temat teoriami. Celem wyjaśnienia jest zatem
ukazanie uwarunkowań danego faktu, mechanizmów określających jego przeobrażenia, jego
ewentualnych tendencji rozwojowych itp. aspektów. Poprzez wyjaśnienia dążymy do uzyskania nie
tylko wiedzy typu „know-how", lecz również typu„know-that".
183
Każde wyjaśnienie powinno mieć sobie właściwą strukturę logicz-n ą przejawiającą się w określonej
zależności między tym, co jest wyjaśnianie (exsplanandum), a zbiorem zdań wyjaśniających
(explanans).
Opis naukowy jest szczególnym wstępem do naukowego wyjaśniania. Nie ma zatem wyjaśniania tego
rodzaju bez określonego opisu, ale możliwy jest oczywiście opis bez wyjaśniania. Opisując dany fakt
stwarzamy sobie podstawy, czy też przesłanki do jego wyjaśnienia, które stają się punktem wyjścia dla
naszych wniosków o jego genezie, uwarunkowaniach, przeobrażeniach, tendencjach itp. zjawiskach.
Uzyskane wnioski, będące mniej lub bardziej rozwiniętymi hipotezami, konfrontujemy z badaną
rzeczywistością poprzez różne formy praktyki, a tym samym potwierdzamy je albo obalamy.
Wykazując zatem, że coś jest albo nie jest takie, jak to przedstawialiśmy w danych hipotezach
weryfikujemy te hipotezy, a równocześnie rozszerzamy wiedzę o badanych faktach. To z kolei
umożliwia nam dokładniejszy ich opis, a tym samym uzyskanie lepszych przesłanek dla następnych
prób wyjaśnień. Opisywanie i wyjaśnianie — to ściśle ze sobą powiązane sposoby badania i
poznawania świata w całej złożonej jego postaci, ukształtowane historycznie w procesie działalności
poznawczej człowieka.
Schematycznie można by tą zależność wzajemną między opisem (O), a wyjaśnieniem (W) przedstawić
w następujący sposób:
0->W-*Ol->Wl->02-> W2...On -> W„
gdzie O oznacza opis pierwotny lub powierzchowny; W - analogiczny rodzaj wyjaśnienia tzn.
wyjaśnienie wstępne, zaś -» kierunek wynikania i przyrostu jakości O i W.
Jak widać z powyższego schematu 02 jest dokładniejszym przedstawieniem danego faktu niż 0\,
ponieważ m.in. korzysta z Wu czyli z wyjaśnienia pełniejszego niż W.
Opis i wyjaśnienie to po prostu dwie strony tego samego procesu poznawczego, które możemy
oczywiście rozpatrywać oddzielnie, zdając sobie wszakże sprawę z tego faktu, że mają one charakter
komplementarny.
Kiedy mówimy o faktach czy zjawiskach społecznych, to mamy na myśli nie tylko to, co istnieje
obiektywnie, realnie, tzn. niezależnie od nas, ale także wszystko to, co —jak np. wierzenia lub
rozmaite stereotypy, idee itp. twory niematerialne — które chociaż nie istnieją przedmiotowo, to
jednak występują i jawią się w świadomości ludzi, istniejąc tym samym subiektywnie lub
intersubiektywnie. Wyjaśniamy zatem wiele bardzo różnych faktów i zjawisk, których treści i formy są
często znacznie bardziej bogate niż się to na pierwszy rzut oka wydaje, gdy formujemy wstępne
wyjaśnienia. Ponadto trzeba być świadomym tego, że wszystko, cokolwiek wyjaśniamy, tzn. zarówno
twory
184
materialne, jak i niematerialne, jest w ciągłym procesie przeobrażeń i rozwoju, który może mieć
zarówno progresywny albo regresywny charakter. Dotyczy to rozwoju tak przedmiotów, jak też i idei.
Oczywiście trzeba być i tego świadomym, że wiele z owych tworów jest nadal w ogóle lub prawie
nieznanych, a tym samym trudnych do wyjaśnienia, jeśli nawet coś niecoś wiemy na dany temat.
Z poszukiwań odpowiedzi na pytania typu: „co to jest" itp. zrodziły się pierwsze teorie filozoficzne —
inicjujące naukę — i stwarzające przesłanki dla pierwszych prób weryfikacji, które doprowadziły do
kolejnych, pogłębionych wyjaśnień. W taki więc sposób rozwija się z wolna, lecz konsekwentnie
nauka, dążąca nieustannie od swego pojawienia się do poszukiwania odpowiedzi na dręczące ludzi
pytania wymienionego typu. A im bardziej są złożone wytwory przyrody lub społeczne, tzn. ludzi,
jakie chce się wyjaśnić — tym też bardziej skomplikowane pojawiają się odpowiedzi na ich temat.
Odpowiedzi te nawarstwiają się; wcześniejsze inspirują na ogół późniejsze, tzn. nowsze, wskazując na
aspekty jakie nie zostały dostrzeżone przez te, które je poprzedzały. Na takiej oto drodze krok po
kroku, tworzą się określone struktury złożone z odpowiedzi na pytania omawianego typu,
przybierające niekiedy postać teorii, rozwijające naukę. Kolejne wyjaśnienia prowadzą też z czasem do
pojawienia się w obrębie nauki podziałów przedmiotowych, dających początek coraz to nowym
dziedzinom naukowym, czyli do wyłonienia się nauk szczegółowych.
Jeżeli obecnie odpowiadamy na pytania: „co to jest?" i jemu podobne, to trzeba też brać pod uwagę
wypowiedzi, jakie wcześniej zostały przez naukę udzielone na dany temat. Zapominając o tym można
swoimi wyjaśnieniami przypominać zachowanie ludzi, którzy są skłonni wyważać otwarte drzwi.
Oczywiście, im dłużej zajmują się ludzie wyjaśnianiem jakiegoś faktu — tym więcej istnieje wyjaśnień,
czyli rozmaitych teorii na dany temat. A ponadto biorąc pod uwagę trudności weryfikacji
poszczególnych teorii, czy choćby twierdzeń, jak również to, że są one na ogół co najwyżej częściowo,
lub względnie prawdziwe, nie jest więc często łatwo wyjaśnić poprzez odwołanie się do nauki to, co
nas szczególnie mocno angażuje ze względów poznawczych i co stanowi nasz problem badawczy.
Najogólniej biorąc można wyróżnić dwa rodzaje wyjaśnień — naukowe i pozanaukowe. Do
pierwszego z wyróżnionych rodzajów zaliczamy wszystkie te wyjaśnienia, które opierają się na
teoriach i metodach uznawanych i obowiązujących w poszczególnych naukach. Wszelkie zaś inne
wyjaśnienia zaliczymy do rodzaju wyjaśnień pozanaukowych. Uważam jednak, że oceny i kwalifikacje
danego wyjaśnienia nie powinny być traktowane jako ostateczne. Bowiem tak teorie, jak i metody
naukowe podlegają nieustannemu proce-
185
sowi weryfikacji. Na skutek tego teorie, które obowiązują dziś w nauce mogą już w najbliższej
przyszłości zostać zmodyfikowane lub nawet sfalsyfikowane i zastąpione przez inne.
Również krytycznie trzeba odnosić się do wyjaśnień uznawanych w danym momencie jako
pozanukowe. Zdarzają się przecież wcale rzadkie przypadki, że takie wyjaśnienia właśnie okazują się
odkrywczymi domysłami, inspirującymi heurystyczne hipotezy, które zostają następnie potwierdzone
przez naukę.
Wyjaśnienia bywają niekiedy odkrywcze, (jeżeli ukazują np. nieznane dotąd aspekty jakiegoś zjawiska)
lub przewidujące (przepowiadające), np. jeżeli wskazują na pewne konsekwencje, jakie wynikają z
takiego faktu. Stąd też istnieją określone związki między wyjaśnianiem (explanation), odkrywaniem
(exploration) i przepowiadaniem (prediction) czy też przewidywaniem określonych zdarzeń.
Nie każde jednak wyjaśnienie nawet naukowe musi być odkrywcze lub przewidujące. Można przecież
wyjaśnić coś poprawnie z naukowego punktu widzenia odwołując się do znanych teorii, nie wskazując
przy tym na jakieś nieznane następstwa ani też nie odkrywając niczego nowego. Trafnie zauważa więc
John T. Doby, że można mówić o wyjaśnieniach bez przepowiadania i o przepowiadaniach bez
wyjaśnień, a także o takich wyjaśnieniach, które przepowiadają określone następstwa5.
Zauważmy, że podobne do wyjaśnień faktów społecznych są także ich interpretacje. Są to jednak na
ogół takie sposoby ich tłumaczenia lub komentowania, które z reguły mają charakter raczej
koniunkturalny lub pragmatyczny, służąc doraźnym celom lub potrzebom sytuacyjnym.
11.2. ROZWÓJ POGLĄDÓW NA TEMAT NAUKOWEGO WYJAŚNIANIA
Z próbami wyjaśnień przeróżnych faktów i zjawisk należących do sfery przyrodniczej, a następnie
społecznej, łączy się powstanie i rozwój nauki —jak na to wskazywałem wcześniej. Ale pierwsze
refleksje metodologiczne dotyczące wyjaśniania — jako pewnego efektu procesu poznawczego —
pojawiły się znacznie później. Pierwocin tego rodzaju refleksji dostrzegamy w filozofii Arystotelesa,
który wskazywał m.in. na to, że właściwości przedmiotów możemy wyjaśniać poprzez badania ich
formy, lub materii, bądź też poprzez poszukiwania ich przyczyny sprawczej lub celu Forma, materia,
przyczyna i cel były więc dla niego zasadami wyjaśniania rzeczy. A jego zasady logiki z kolei
wskazywały na to, jak należy posługiwać się poprawnie pojęciami i sondami m.in. przy wyjaśnianiu.
186
Zasady Arystotelesa były stosowane przez wiele wieków. Dopiero w XVII w., okazują się one
niewystarczające na skutek rozwoju wiedzy i wzrostu krytycyzmu ludzi.
Dla Kartezjusza jasnym mogło być tylko to, co zostało wyrażone w sposób prosty. Dlatego też uważał
on, że aby cokolwiek wyjaśnić, należało to „coś" rozłożyć na tak proste elementy, żeby każdy z nich
stał się przez to po prostu oczywisty6. Atomizacja i symplifikacja pojęć i rzeczy była zatem — jego
zdaniem — nieodzownym warunkiem wyjaśnienia naukowego, czyli analizy. Zastosowane przez niego
reguły dla wyjaśnienia problemów geometrii dały pozytywne efekty i początek geometrii analitycznej,
zachęcając tym samym do ich stosowania w innych dziedzinach nauki.
Odrzucając nieuzasadnioną wiarę Kartezjusza w to, że jakiekolwiek idee lub przedmioty dadzą się tak
dalece uprościć, iż dzięki temu staną się powszechnie jasne i oczywiste — uważam — zalecaną przez
niego ogólną regułę postępowania za słuszną. Trudno cokolwiek wyjaśnić w sposób wnikliwy bez
dokładnej analizy, a ta —jak wiadomo —jest niemożliwa bez rozłożenia przedmiotu naszych zabiegów
poznawczych na elementarne czynniki, tzn. części składowe.
Co można uznać za owe „elementarne czynniki" w odniesieniu do różnych faktów społecznych? Czy są
one również zależne po prostu od aktualnego stanu wiedzy o tych faktach, jak to ma miejsce w
odniesieniu do zjawisk przyrodniczych. Oto istotne problemy, jakie nasuwają się w związku z
postulatem Kartezjusza, gdy rozważamy jego ważność dla nauk społecznych.
Problemy wyjaśniania podejmowali również Locke, Berkeley, Hume, a następnie Kant i Hegel. Przy
poglądach tych ostatnich spośród wymienionych myślicieli zatrzymam się nieco.
Otóż dla Kanta wyjaśnienie znaczyło tyle, co wyraźne i określone wyprowadzenie czegoś z pewnej
zasady, którą musi się wyraźnie poznać i podać7. Natomiast Hegel uważał, że do wyjaśniania zjawisk
społecznych potrzebne jest odkrywanie istniejących konieczności w przebiegu wydarzeń
historycznych, a tym samym ustalenie prawidłowego sposobu dokonywania się przeobrażeń
społecznych8.
Przełomowy charakter dla rozważań wokół problemu wyjaśniania zjawisk społecznych mają koncepcje
Diltheya, który — wychodząc z pewnych różnic, jakie istnieją między naukami społecznymi i
przyrodniczymi — uważał, że świat zjawisk społecznych jest bardziej naszemu poznaniu dostępny niż
przyroda. Jest tak dlatego, ponieważ „elementami przyrody są hipotetyczne atomy, a świata
społecznego — rzeczywiste jednostki ludzkie, bezpośrednio nam znane. Samego siebie zna każdy od
wewnątrz, a inni są do niego podobni...".
187
Dlatego też każdy zna i rozumie elementy świata społecznego, natomiast przyroda jest nam zawsze
obca, nieprzenikliwa i niezrozumiała9.
Możemy zatem — jego zdaniem — poprzez badania poznawać przyrodę i osiągnąć o niej jedynie
hipotetyczną wiedzę. Natomiast zjawiska społeczne możemy rozumieć poprzez bezpośrednie ich
przeżywanie i wczuwanie się w nie, czyli poprzez intuicyjne zgłębienie. „Verstehendes Einleben in das
Erkenntnisobjekt", „eine intuitive Vertiefung" — oto sposoby poznawania rzeczywistości społecznej
umożliwiające jej wyjaśnianie. Z tych więc względów Dilthey uważał, że różne są nasze możliwości
wyjaśniania zjawisk przyrody i społeczeństwa.
Poglądy Diltheya nawiązują do koncepcji Windelbanda odnośnie różnic między naukami społecznymi
(zwanymi także humanistycznymi) a przyrodniczymi. Przypomnijmy, według tej koncepcji pierwsze z
nich traktują o tym, co jednostkowe i niepowtarzalne, natomiast drugie, tzn. przyrodnicze o tym, co
powtarzalne i ogólne. Uwzględniając powyższe rozróżnienia Windelband uważał, że nauki społeczne
ustalają tylko fakty i nazywał je idiograficzny-mi; natomiast przyrodnicze ustalają prawa i dlatego
nazywał je monote-tycznymi.
Nawiązaniem do wspomnianych koncepcji Windelbanda jest idiograficz-ny i nomotetyczny model
Diltheya ujmowania zjawisk, jakimi zajmują się nauki społeczne i przyrodnicze. Pierwszy z nich
prowadzi do wyjaśniania jednorazowych i niepowtarzalnych czynników poprzez wyliczanie racji
leżących u ich podstaw. Model ten daje szansę możliwie pełnego wyjaśnienia danego faktu.
Natomiast drugi model polega na wyróżnianiu tylko tych racji, jakie sąnajważniejsze, tzn. najbardziej
charakterystyczne czy istotne, dla całej klasy faktów czy zjawisk, do jakiej przynależy ten, który
chcemy wyjaśnić. Ukazanie tylko pewnych racji (uwarunkowań) pozwala na prawdopodobne i
częściowe wyjaśnienie danego faktu.
Wyjaśnianie stało się również przedmiotem zainteresowań neopozytywi-stów, dla których uprawiać
filozofię znaczyło po prostu tyle, co wyjaśniać jej pojęcia i twierdzenia poprzez analizę logiczno-
semantyczną. Koncepcja ta znalazła zwolenników także poza filozofią, zwłaszcza wśród przedstawicieli
nauk społecznych (np. CG. Hempel, K.R. Popper) i pozostaje w ścisłym związku z formalno-logicznym
lub opisowym pojmowaniem nauki, w których naukę utożsamia się ze zbiorem wiadomości
wyrażonych w zdaniach w sposób uzasadniony, czyli logicznie uporządkowany.
Proponowana przez nich koncepcja wyjaśniania ograniczała się zatem do podawania odpowiedzi na
pytanie typu: „co znaczy słowo...?, użyte w danej teorii i mogła być przydatna tylko w sensie
porządkującym. Rzeczywistość przyrodnicza i społeczna nie składa się jednak z pojęć, ale z
obiektywnych
188
faktów i zjawisk, jakie są ujmowane w sposób mniej lub bardziej dokładny poprzez dane pojęcia.
Dlatego też wyjaśnianie pojęć — acz jest działaniem poznawczo ważnym — nie jest wyjaśnianiem
faktów, do których się te pojęcia odnoszą. Z tych to względów ograniczenie wyjaśnień tylko do sfery
pojęciowej —jak to m.in. postulują zwolennicy koncepcji neopozytywistycznych — nie prowadzi do
wyjaśniania obiektywnej rzeczywistości, lecz tylko do wyjaśniania terminów lub pojęć przy których
pomocy ją opisujemy.
Oczywiście, wyjaśnianie terminów prowadzi do ich uściślenia, a tym samym usprawnia nasze
poznanie świata i doskonali teorię. Istotnym wszakże czynnikiem wzbogacenia teorii jest jej ścisły i
ciągły kontakt z obiektywną rzeczywistością. Jeżeli jednak chcemy przejść od sfery pojęć do
obiektywnej rzeczywistości, to wówczas konieczne jest odwołanie się także do tych metod, jakie
pozwalają nawiązać z nią bezpośredni kontakt. W tym celu oprócz metod poznania teoretycznego
trzeba więc korzystać także z metod poznania empirycznego, jak np. obserwacja, porównywanie,
pomiar czy eksperyment10.
Dążąc zatem do wyjaśnień wychodzących poza sferę pojęciową, należy pamiętać o jedności tego, co
historyczne i tego, co logiczne, jak poucza nas Hegel. To, co „historyczne" oznacza bowiem
obiektywną rzeczywistość, znajdującą się w stanie ciągłego ruchu i rozwoju. Pojęcie „tego, co
logiczne", oznacza z kolei konieczny związek myśli odzwierciedlających w świadomości człowieka
otaczającą go rzeczywistość. To, co „historyczne" jest pierwotne w stosunku do tego, co „logiczne" —
podobnie, jak pierwotny jest byt — wobec świadomości. Logiczne jest odzwierciedleniem
historycznego, w świadomości ludzkiej. Ale to odzwierciedlenie historycznego w logicznym może być
adekwatne albo też nie. Adekwatność logicznego i historycznego zachodzi wówczas, gdy we
wzajemnym związku myśli odtworzony jest rzeczywisty proces historyczny. Niezgodność zaś
logicznego z historycznym pojawia się wtedy, gdy tok myśli biegnie w odwrotnym kierunku niż rozwój
procesu historycznego. Pełna zgodność logicznego i historycznego nie zawsze zachodzi, ponieważ
historia wszelkich form rzeczywistości rozwija się często poprzez skoki i zygzaki, które po prostu nie
mogą być odtwarzane w tym, co logiczne, gdyż są zbyt skomplikowane i krótkotrwałe, aby zdążyły
przejawić się w myśleniu. Logiczne bowiem odzwierciedla prawidłowość historycznego rozwoju z
pominięciem elementów przypadkowych i nieistotnych, a więc nie ukazuje nam całego jego
bogactwa. Aby do tego bogactwa można było się zbliżyć trzeba korzystać z rozmaitych metod
poznania naukowego, jakie pozwalają nam nawiązać kontakt z obiektywną rzeczywistością.
189
11.3. TYPY WYJAŚNIEŃ FAKTÓW SPOŁECZNYCH
W naukach społecznych ukształtowały się swoiste metody umożliwiające w różnym stopniu
wyjaśnianie zjawisk, będących przedmiotem zainteresowania tych nauk. Do najbardziej
rozpowszechnionych można zaliczyć następujące metody:
a) porównawczą,
b) historyczną
c) dialektyczną
d) funkcjonalną
e) strukturalną oraz
f) systemową które postaramy się bliżej scharakteryzować.
Ad a. Metoda porównawcza porządkuje w pewnym stopniu naturalną poniekąd skłonność umysłu
ludzkiego do ustalania podobieństw i różnic między postrzeganymi przedmiotami i zjawiskami.
Poprzez analizę porównawczą badanych przedmiotów lub zjawisk można więc uzyskać wiedzę o
występujących prawidłowościach jakie rządzą ich istnieniem i rozwojem. Dzięki tej metodzie można
też dojść do syntezy tego, co wspólne danym przedmiotom badań, czyli dokonać różnych uogólnień i
ustalić pewne ich typ y.
Durkheim wyróżniał trzy możliwe postacie tej metody, w zależności od tego, czy brało się pod uwagę
fakty:
1) z jednego i tego samego społeczeństwa;
2) dotyczące kilku różnych społeczeństw tego samego typu;
3) przynależne do kilku społeczeństw różnych typów.
Uważał on, że najbardziej zasadne jest stosowanie jej tylko do pierwszego z wymienionych
przypadków, ponieważ nawet dwa społeczeństwa tego samego typu nie są nigdy identyczne.
Stosowanie tej metody wiąże się więc z koniecznością określenia stopnia porównywalności danych
przedmiotów lub zjawisk, ponieważ często są one — pomimo zewnętrznych bzy formalnych
podobieństw — na tyle różne w swej istocie, że nie kwalifikują się do porównań, z których wynikałyby
bardziej zasadne wnioski. Stosowanie tej metody wymaga zatem co najmniej takiej ostrożności, jak
wnioskowanie przez analogię.
Omawiana metoda bywa często łączona z metodą historyczną, jaką zajmiemy się właśnie w następnej
kolejności.
Ad b. Metoda historyczna — ogólnie biorąc — odrzuca ponadczasowe ujęcia wszelkich zjawisk
społecznych, postulując po prostu takie ich badanie, które będzie nie tylko konkretne, ale będzie
także uwzględniało zachodzące w nich zmiany. Posługiwali się niąm.in. G.B. Vico, JJ. Rousseau, J.G.
Herder, G.W.F. Hegel, A. Comte i W. Dilthey, choć pojmowali ją różnie.
190
Niewątpliwie poprzez historyczną analizę konkretnych faktów i zjawisk społecznych — ukazującą nie
tylko ich części składowe, ale także i etapy kształtowania się owych części, a tym samym powstawania
danego przedmiotu badań — można było znacznie lepiej poznać ich uwarunkowania, niż na innej
drodze. Wskazywali na to wyraźnie przedstawiciele metodologii, doskonaląc tą właśnie metodę.
Ad c. Metoda dialektyczna ma długą historię. Przed Marksem została ona najpełniej wyrażona przez
Hegla, który uważał, że ideę —jaka urzeczywistnia się w świecie — rządzi prawo sprzeczności, będące
źródłem i zasadą wszelkiego ruchu. Każde pojęcie, wywodząc się z idei absolutnej, ukonkretnia się i
tym samym zaprzecza swojej godności. W ten sposób każda teza osiąga swoją antytezę, a ich
przezwyciężeniem staje się synteza, która jest też nową tezą, zmierzającą do kolejnej antytezy, a
następnie syntezy. Tak zwaną „triadę": teza-antyteza-synteza, Hegel uważał za model rozwoju świata.
Według tej koncepcji każda nowa synteza, stająca się kolejną tezą jest równocześnie kontynuacją i
zmianą poprzedniej. Prawo to stosował on zarówno do myśli, jak też do istniejącej rzeczywistości, a
tym samym i społeczeństwa.
Marks — nawiązując krytycznie do koncepcji Hegla — twierdził, że dialektyka jest pierwotnie
wyrazem rozwoju świata przyrody, a dopiero wtórnie wyrazem rozwoju myśli, która odbija świat
rzeczywisty. Dlatego też głosił, że nie świadomość człowieka określa jego byt, lecz przeciwnie —jego
byt społeczny określa jego świadomość. Przypomnijmy podstawowe założenia tej metody.
Marksistowska metoda dialektyczna — przyjmując ontologicznąpierwot-ność materii, będącej w
ciągłym ruchu i rozwoju — jest próbą najbardziej ogólnego ujęcia praw przyrody i życia społecznego
ludzi, a także procesów myślenia. Tak ujmowana metoda dialektyczna opiera się na następujących
prawach: na prawie wzajemnych powiązań i uwarunkowań zjawisk; na prawie ciągłości ich rozwoju;
na prawie przechodzenia zmian ilościowych w jakościowe oraz na prawie ścierania się albo
przezwyciężania istniejących przeciwieństw, tkwiących zarówno w całej obiektywnej rzeczywistości,
jak też we wszystkich jej fragmentach.
Ad d. Metoda funkcjonalna zmierza do wyjaśnienia różnych zjawisk społecznych poprzez ukazanie ich
czynności czy zadań, jakie spełniają w różnych stadiach rozwoju tego systemu społecznego, w którym
występują, i to zarówno w odniesieniu do tegoż systemu, jak też do jego środowiska.
„Analiza ..., w której próbujemy określić stosunek pomiędzy działalnością kulturową ludzi a ludzkimi
potrzebami, podstawowymi lub pochodnymi, może być nazwa funkcjonalną" — pisał Br. Malinowski"
—jeden z twórców tej właśnie metody. Jego zdaniem dzięki funkcjonalnej analizie możemy
191
pokazać, że zanim nie powstały nowe potrzeby, nie dokonuje się nowych wynalazków ani rewolucji,
nie zachodzi żadna społeczna czy intelektualna zmiana12.
Robert H. Merton13 wskazywał na potrzebę wyróżniania obok funkcji jawnych również funkcji
ukrytych. Ponadto wskazywał też na to, że pewne — spośród istniejących wytworów społecznych
mogą być funkcjonalne dla jednych grup, a równocześnie — dy sfunkcj onalne —dla innych. Z tego też
powodu są czynnikiem przeszkadzającym w życiu społecznym i dezintegrującym dane społeczeństwo.
Ad e. Metoda strukturalna ukształtowała się pierwotnie w lingwistyce, a następnie rozprzestrzeniła na
inne nauki społeczne. Pomimo pewnych różnic, jakie występują w poglądach poszczególnych
zwolenników omawianej metody, można wskazać na takie jej założenia, które najogólniej ją
charakteryzują:
a) wszelkie przedmioty i zjawiska nie powinny być ujmowane w sposób oderwany od struktury, w
jakiej tkwią, a ściślej biorąc od systemu, w którego właśnie strukturze mają określone znaczenie;
b) należy odróżniać aktualnie występujące zjawiska i działania od istniejącego systemu idealnego,
stanowiącego dla nich pewien abstrakcyjny wzorzec; istnieje zatem potrzeba rozróżniania w
badaniach tego, co j e st, od tego, co być powinno;
c) nauka powinna koncentrować się na realnych strukturach i wynikających z nich relacjach między
poszczególnymi elementami danej struktury, a nie na ich treści, czy istocie;
d) istnieją pewne uniwersalne struktury myślenia, jakie określają wszelkie myślenie i działanie ludzi,
niezależnie od specyficznych uwarunkowań społecznych i historycznych.
Za czołowych przedstawicieli metody strukturalnej są uważani: C. Levi-Strauss, N. Chomsky, M.
Foucault, R. Barthes, J. Piaget i G. Gurvitch. Metoda ta bywa także łączona z funkcjonalną, np.w
socjologii przez T. Parsonsa i G.C. Homansa.
Ad f Metoda systemowa wyrosła z inspiracji cybernetyki oraz z prób prze-zwyciężania różnych
niedostatków zarówno metody strukturalnej, jak i funkcjonalnej.
Podstawowym założeniem analizy systemowej jest to, że wszystko i każdy może być badany jako
swoisty s y s t e m, ze względu na:
a) posiadanie sobie właściwej organizacji wewnętrznej oraz
b) istniejące współdziałanie ze swoim środowiskiem.
Interesujący nas przedmiot może być więc za pomocą określonego sposobu ujęcia ukazany nie tylko
jako system, ale równocześnie także, jako pewien subsystem ogólniejszego, będącego dla niego
supersystemem.
192
W każdym z wyróżnionych systemów możemy zatem poddać analizie różne powiązania i zależności
strukturalne oraz funkcjonalne, jakie istnieją między poszczególnymi elementami, które go
współtworzą, ze względu na ich role w utrzymywaniu i kształtowaniu danego systemu14.
Analiza systemowa pozwala nie tylko na kompleksowe badanie faktów społecznych, ale także na ich
wszechstronne, wieloaspektowe i dynamiczne ujęcie.
Istniejące metody badania i wyjaśnień zjawisk społecznych stwarzają bynajmniej nie identyczne
szanse poznawcze, ukazując złożone aspekty ich istoty i uwarunkowań. I o tym trzeba stale pamiętać,
dokonując wyboru określonej metody, czy tez łączenia różnych elementów poszczególnych metod.
Zastanawiając się nad różnymi wyjaśnieniami faktów społecznych Robert Brown stwierdził, że oprócz
wyjaśnień logiczno-semantycznych, można je sprowadzić do następujących siedmiu typów15:
1. Wyjaśnienia genetyczne — opisujące dokładnie lub zarysowujące czasową kolejność zdarzeń
prowadzących do powstania tego, co chcemy wyjaśnić.
2. Wyjaśnienia intencjonalne — czyli zmierzające do ustalenia zamiaru czy też celu, jaki tkwił u
podstaw działania danego człowieka czy ludzi, czy też ich zachowania, jakie spowodowało
interesujące nas zdarzenie.
3. Wyjaśnienia zachowań ludzi poprzez wskazywanie na ich skłonności, powodujące niezależnie od
ich woli określone zachowania.
4. Wyjaśnienia usprawiedliwiające, jakie wskazują na różnego rodzaju tzw. „racje", tkwiące u podstaw
danych zachowań.
5. Wyjaśnienia funkcjonalne — odpowiadające na dwa rodzaje pytań:
a) jakim potrzebom czyni zadość dany fakt albo
b) jakie zadania spełnia interesujący nas fakt w danych warunkach?
6. Wyjaśnienia poprzez odwoływania się do empirycznie sprawdzalnych uogólnień.
7. Wyjaśnienia poprzez odwoływanie się do teorii, rozumianej: a) jako pewna koncepcja hipotetyczna
albo b) jako konstrukcja założeń i praw przyjętych w danej nauce.
Oczywiście nie wszystkie spośród wymienionych typów wyjaśnień są przydatne dla naukowych
wyjaśnień, ponieważ nie wszystkie prowadzą do twierdzeń pozwalających się w obiektywny sposób
zweryfikować. Z tego punktu widzenia dyskusyjnymi są np. wyjaśnienia typu intencjonalnego czy
usprawiedliwiającego. Chociaż możemy domyślać się celów czy zamiarów danej osoby lub osób i to
niekiedy nawet z dużym stopniem prawdopodobieństwa, ale na ogół trudno wykazać, że są to jedyne
cele czy zamiary, i że one właśnie były decydujące w danym przypadku. Inaczej mówiąc trudno po
prosty zweryfikować logicznie poprawne domysły na ten temat.
193
Podobnie ma się sprawa z odkrywaniem uzasadniających „racji", które — jeżeli nawet są
prawdopodobne — to nie znaczy wcale, iż musiały tkwić u podstaw zachowań danych ludzi, ponieważ
mogły występować także jakieś inne nieznane nam racje determinujące ich zachowanie.
Nasuwa się także pytanie czy wyjaśnianie poprzez odwoływanie się do teorii, rozumianej, jako system
wyjaśnień"16 jest rzeczywiście w każdym przypadku godne wiary? Odpowiedź na powyższe pytanie
zależy od tego za jaką koncepcją nauki opowiadamy się, ponieważ od wyboru danych koncepcji zależy
wartość teorii do jakich się odwołujemy. Jeżeli np. opowiadamy się za formalno-logiczną czy
fenomenologiczną koncepcją nauki, to wyjaśnienia oparte na teoriach tak pojmowanych nauk mogą
być odległe od obiektywnej rzeczywistości. Wspomniane koncepcje nauki bowiem upatrują
prawdziwość danej teorii jedynie w logicznej poprawności jej struktury. Tym samym stwarzają
możliwość zaliczania do rzędu pełnosprawnych teorii naukowych nawet różne pseudonaukowe teorie,
jeżeli tylko spełniają one wyżej wymieniony postulat, tzn.są logicznie poprawne.
Możemy przecież bez większego trudu znaleźć takie teorie, które — chociaż są z logicznego punktu
widzenia bez zarzutu — to jednak nie zawierają żadnych twierdzeń sprawdzalnych poprzez
przedmiotową praktykę. Są to teorie, których tezy wynikają w sposób logicznie zasadny z przyjętych
założeń, ale przesłanki, czyli owe założenia, sapo prostu przyjęte na wiarę, jak to ma miejsce w
różnych teoriach filozoficznych, teologicznych i itp.
Fakty i zjawiska społeczne mogą być więc wyjaśnione w różny sposób, ale nie każdy z nich jest w
równym stopniu godny zaufania. Zastanawiając się nad tym, jakie typy wyjaśnień są przydatne dla
naukowych interpretacji zjawisk społecznych, dochodzimy do wniosku, że mogą tu wchodzić w grę
następujące typy:
1. Wyjaśnienia nomologiczne, odwołujące się do praw obowiązujących w danych naukach.
Wyjaśnienia te mogą mieć charakter dedukcyjny albo indukcyjny.
2. Wyjaśnienia genetyczne, których celem jest — najogólniej biorąc — ukazanie tego, jak doszło do
pojawienia się danego faktu, czyli jak się on ukształtował, jaki łańcuch przyczynowo-skutkowy tkwi u
jego podstaw.
3. Wyjaśnienia przyczynowo-skutkowe, wskazujące na bezpośrednie i główne przyczyny
interesującego nas zdarzenia, pomijające równocześnie przyczyny, tzn. cały złożony ciąg jego
uwarunkowań.
4. Wyjaśnienia strukturalne, pozwalające zrozumieć pozycję danego faktu lub zjawiska w konkretnym
systemie społecznym, ze względu na miejsce w tymże systemie.
194
5. Wyjaśnienia funkcjonalne, będące poniekąd pogłębionymi wyjaśnieniami strukturalnymi. Znając
bowiem miejsce danego faktu w badanym systemie społecznym możemy ustalić, jakie spełnia on w
nim funkcje, a tym samym określić jego ważność17.
6. Wyjaśnienia statystyczne, odwołujące się do praw statystyki. Mogą tu wchodzić w grę zarówno
wyjaśnienia dedukcyjno-statystyczne, jak i induk-cyjno-statystyczne.
7. Wyjaśnienia hipotetyczne, próbując poniekąd odgadnąć w sposób poprawny logicznie genezę,
przyczynę, ważność, częstotliwość itp.dane, dotyczące interesującego nas faktu czy zjawiska
społecznego.Wyjaśnieniami wspomnianego typu można posługiwać się w tych sytuacjach, gdy brak
nam podstaw do stosowania innych wyjaśnień. Wyjaśnienia te powinny spełniać —jak sądzę —
postulaty stawiane hipotezom naukowym, czyli powinny być:
a) o tyle nowe, żeby wskazywały na jakieś nie znane dotąd aspekty badanych faktów, procesów lub
zjawisk;
b) na tyle ogólne, żeby obejmowały swoim zakresem wszelkie fakty, jakich dotyczą;
c) pojęciowo jasne, czyli wyrażone w jednoznacznych terminach, możliwie dostatecznie ostrych;
d) wolne od sprzeczności wewnętrznych, czyli aby nie zawierały zdań nawzajem sprzecznych;
e) empirycznie sprawdzalne, czyli dające się zweryfikować poprzez praktykę.
Spośród wymienionych typów wyjaśnień niektóre wykluczają się nawzajem, jak np. nomologiczne i
hipotetyczne, ale też inne mogą się uzupełniać; np. przy wyjaśnianiu genetycznym możemy
odwoływać się do wyjaśnień nomologicznych. Możemy zatem wyróżnić wyjaśnienia konkurencyjne i
komplementarne18.
Wielkość i różnorodność typów wyjaśnień stosowanych do zjawisk społecznych nie jest sprawą
przypadkową, lecz wynika co najmniej z dwóch powodów: a) ze złożoności i dynamiki rozwojowej
zjawisk społecznych oraz b) z nierównomierności naszej wiedzy o tych zjawiskach, co też powoduje, że
nie możemy każdego z nich wyjaśnić tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Nie możemy np. wyjaśnić w
sposób nomotetyczny czy genetyczny tych zjawisk, o jakich niewiele wie dotąd nauka, a więc tych,
które są mało zbadane albo w ogóle nie są zbadane. Często ujawnienie przyczyny nie wyjaśnia nam
jeszcze wszystkiego o danym zjawisku społecznym. Z tego względu słusznie wskazywał E. Durkheim, że
„kiedy przystępuje się do wyjaśniania zjawiska społecznego, szukać trzeba oddzielnie przyczyny, która
je wytworzyła i funkcji, jaka to zjawisko wypełnia"19.
195
Kolejność, w jakiej zostały wymienione proponowane typy wyjaśnień nie jest przypadkowa, ponieważ
w pewnym stopniu oddaje ich naukową ważność. Niewątpliwie wyjaśnienie nomologiczne jest
najbardziej bliskie prawdy, a wyjaśnienie hipotetyczne jest tylko w jakimś stopniu prawdopodobne.
Wydaje się też, że wyjaśnienie genetyczne, ukazujące proces kształtowania się danego zjawiska jest
pełniejszym i stąd bardziej pewnym wyjaśnieniem, niż wyjaśnienie przyczynowo-skutkowe, które
ogranicza się tylko do wskazania jego bezpośredniej i głównej przyczyny, ukazując tym samym jedynie
pewien wycinek w jego rozwoju. Kolejność pozostałych typów wyjaśnienia może być oczywiście
dyskusyjna.
Jaki pożytek wynika z wyróżnienia typów wyjaśnień mających zastosowanie w odniesieniu do zjawisk
społecznych? Uważam, że oprócz względów natury teoretycznej wchodzą w grę także pewne aspekty
praktyczne. Wyjaśnianie zjawisk społecznych wiąże się przecież nie tylko z dążeniem do ich poznania,
ale także z zamiarem ich kształtowania. Godzi się tu przypomnieć starą prawdę ukazaną przez
Franciszka Bacona, że tyle mamy władzy ile mamy wiedzy... Dotyczy to przecież nie tylko przyrody, ale
i społeczeństwa. Wyjaśnianie trzeba więc traktować, jak drogę do wiedzy, która pozwoli nam
skutecznie działać, a tym samym rozwiązywać określone problemy społeczne. Uświadomienie sobie
istnienia różnych typów wyjaśnień dopuszczalnych w nauce pozwoli zarówno na wyrobienie sobie
krytycznego stosunku do każdego z nich, jak i na korzystanie z tych, które uwzględniając specyfikę
nauk społecznych mogą być przydatne przy rozwiązywaniu rozmaitych problemów podejmowanych
przez te nauki.
196
PRZYPISY
1 Zob. J.G. Droysen, Enzyklopadie undMethodologie der Geschichte. Oldenburg — Mtlnchen 1937.
2 W. Windelband, Geschichte undNatiirwissenschaft, v/:Praludien, wyd.III. Tiibingen 1907.
3 Był on w dużym stopniu wsparty rozwojem filozofii analitycznej oraz umocnieniem się ideii
monizmu metodologicznego. Zob. W. Tatarkiewicz, Historia filozofii, t.III. (Wyd. VII) Warszawa 1970,
s.224 i nast.; 338 i nast.; 368 do 371.
4 Zob. G.H. v. Wright, Erklaren und Yerstehen, Frankfurt/M. 1974, s. 122 i nast.
5 J.T. Doby, An Introduction to Social Research. Wyd.II., N.York 1967, s.54 do 56.
6 Zob. R. Kartezjusz, Rozprawa o metodzie, Warszawa 1952.
7 Zob. I. Kant, Krytyka władzy sądzenia, Warszawa 1964, s.395.
8 Zob. G. W. Hegel, Wykłady z filozofii dziejów, 1.1. Warszawa 1958, Wstęp.
9 Zob. W. Dilthey, Einleitung in die Geisteswissenschaften, w: Gesammelte Schriften, t.I. Stuttgart
1973.
10 Zob. J. Sztumski, W. Sztumski, Materializm dialektyczny a współczesne nauki szczegółowe,
Warszawa 1977, s.286 i nast.
11 Br. Malinowski, Szkice z teorii kultury, Warszawa 1958, s.31.
12 Tamże, s.33.
13 R. K. Merton, On Theoretical Sociology, op.cit., s. 104-109, oraz tegoż 7eon'a socjologiczna i
struktura społeczna, op.cit. s.92 i nast..
14 Zob. J. Sztumski, Metodologiczne problemy systemowej analizy społeczeństwa, Katowice 1987.
15 Zob. R. Brown, Explanation in Social Science, London 1963, s.42 i nast.
16 Zob. P. Sztompka, Teoria i wyjaśnienie. Z metodologicznych problemów socjologii, Warszawa
1973, s.70.
17 Dobrą ilustracją wyjaśnień tego typu sąnp. wyjaśnienia rozmaitych faktów społecznych czy też
kulturowych przedstawione przez Bronisława Malinowskiego, m.in w takich jego pracach, jak: Szkice z
teorii kultury, (op.cit.) i Argonauci zachodniego Pacyfiku, (Warszawa 1967).
18 Zob. S. Nowak, Metodologia badań socjologicznych, Warszawa 1970, s.362 i nast.
19 Porównaj: E. Durkheim, Zasady metody socjologicznej, Warszawa 1968, s. 129.
197
12. METODOLOGICZNE ASPEKTY ZAUFANIA I PODEJRZLIWOŚCI
12.1. PODSTAWY ZAUFANIA I PODEJRZLIWOŚCI
Zaufanie i podejrzliwość są ważne nie tylko w stosunkach międzyludzkich, ale również w sferze
poznawczej, a w tej mierze także wtedy, gdy podejmujemy badania rzeczywistości społecznej.
Czy i w jakim stopniu możemy np. ufać wypowiedziom respondentów, danym zawartym w
przeróżnych dokumentach, przeróżnym autorytetom itp. źródłom naszych informacji, to problem, nad
którym powinniśmy się nieraz zastanawiać w czasie prowadzonych badań. Jeżeli pojawiają się
wątpliwości lub co gorsze dochodzimy do wniosku, że nie możemy komuś czy też czemuś ufać, to
wówczas stajemy się oczywiście podejrzliwi.
Zaufanie i podejrzliwość są zatem ze sobą ściśle związane i dopełniają się negatywnie, czyli
występowanie jednego wyklucza drugie.
Zauważmy, że zaufanie i podejrzliwość mogą opierać się na zasadnych, tzn. obiektywnych
przesłankach i na mniej zasadnych podstawach o charakterze subiektywnym.
Jeżeli mamy np. zaufanie do tego, o czym pouczają nas prawa naukowe albo do tego, co wprawdzie
nie zostało potwierdzone przez praktykę, ale jest teoretycznie uzasadnione, a tym samym wysoce
prawdopodobne, to możemy powiedzieć, że jego podstawy są właśnie obiektywne.
Sytuacje życiowe, w jakich człowiek znajduje się, są jednak na ogół bardziej złożone niż to się wydaje i
nie zawsze możemy wszystko oceniać w świetle praw nauki ani też weryfikować w praktyce. Ponadto
ludzie nie kierują się tylko i wyłącznie rozumem i logiką ale również uczuciami i myśleniem
określonym przez ich pragnienia. I to nie tylko wtedy, gdy działają we własnym imieniu, ale także jako
reprezentanci rozmaitych instytucji. Co więcej, często nawet ludzie tak dalece pozostają pod
wpływem swoich pragnień, że po prostu nie są w stanie myśleć logicznie poprawnie, odwoływać się
do nauki, czy choćby do zdrowego rozsądku. Wówczas to ich zaufanie jak i podejrzliwość do ludzi i
różnych wytworów społecznych, opierają się na subiektywnych przesłankach. Przesłanki te bywają
rozmaite i trudno byłoby wymienić wszystkie
198
możliwe. Ograniczymy się zatem do bardziej typowych, a tym samym także częściej spotykanych,
nawiązując do koncepcji Mortona Deutscha1.
1. Zaufanie do innych łączy się często z naiwnością będącą następstwem bądź to małego krytycyzmu,
bądź to braku doświadczenia danej osoby. Mały krytycyzm może wynikać z lekkomyślności, czy wręcz
braku zdolności do wnikliwego myślenia. Z kolei brak doświadczenia może być rezultatem
ograniczonych kontaktów społecznych danego człowieka, spowodowanych przyczynami
obiektywnymi lub subiektywnymi. Na przykład mieszkaniec zapadłej wsi ma niewątpliwie obiektywne
przeszkody w czynnym uczestnictwie w wielu wydarzeniach społeczno-politycznych, kulturalnych itp.,
jakie maja miejsce w stolicy lub dużym mieście, w którym bywa rzadko, jeśli w ogóle tam się udaje.
Natomiast mieszkaniec stolicy z przyczyn subiektywnych, np. z braku zainteresowań, może też w tego
rodzaju wydarzeniach nie brać udziału. W obu przypadkach skutek jest oczywiście taki sam, ale jego
przyczyny są różne, podobnie jak i ich moralna ocena.
Przeciwieństwem naiwności jest przebiegłość iz nią łączy się często podejrzliwość wobec ludzi i rzeczy.
Przebiegłość —jako skrajny krytycyzm czy sceptycyzm — skłania do takiego przekonania, że n i k t, a
także n i c nie jest godne zaufania. Jest to stanowisko nie tylko błędne, ale także szkodliwe społecznie.
Inspiruje bowiem nie tylko postawę poważnie utrudniającą współżycie i współpracę, ale również
przeszkadzającą w działalności badawczej. Dlatego też wydaje się, że w ostatecznym rozrachunku
lepiej nawet być niekiedy oszukanym niż nikomu nie ufać, ponieważ przy takiej postawie na ogół
więcej zyskujemy niż tracimy. Ponadto —jak wiadomo — ludziom podejrzliwym zdarza się również, że
bywają oszukani.
2. Zaufanie może być również następstwem konformizmu. Pojawia się ono wówczas, gdy jest
oczekiwane ze strony innych ludzi jako postawa jedynie możliwa do przyjęcia, a jego brak pociąga za
sobą określone sankcje społeczne. Osoba, która odrzuci powszechnie uznawany autorytet, modną
teorię czy też stosowaną na ogół metodę badań jest narażona nie tylko na określone epitety, np.
„niedowiarka", „przemądrzałego" itp., ale również na podejrzliwość ze strony konformistów. Do
zaufania może więc skłaniać po prostu pragnienie „świętego spokoju" i za tę cenę ludzie są skłonni
uznawać różne fikcje, pozorne prawdy i to, co jest w nauce ostatnim krzykiem mody2.
3. Zaufanie może być następstwem ufności do konkretnego człowieka ze względu na jego osobiste
właściwości lub oficjalną pozycję, jak również do określonej instytucji lub dzieła ze względu na ich
autorytet. Zaufanie tego rodzaju jest szczególnie częste u osób podatnych na kult autorytetów.
199
Kult autorytetu i jego następstwa zasługują niewątpliwie na odrębną refleksję. Czy można np.
odrzucić wszelkie autorytety? Sądzę, że byłoby to trudne, jeżeli w ogóle możliwe, a ci którzy głoszą
negację wszelkich autorytetów ulegają z reguły najgorszym. Ufamy autorytetom różnych formatów,
ponieważ sami nie możemy ani poznać, ani opanować wszystkiego. Jesteśmy z konieczności zdani na
innych i staramy się ufać ich fachowości i kompetencjom. Często nawet jesteśmy bardziej skłonni
wierzyć, że przeróżni specjaliści rzeczywiście potrafią zrobić to, czego od nich oczekujemy niż
dopuszczać myśl o ich ignorancji, a tym samym narazić się na kłopoty związane z poszukiwaniem
innych. Na podobnej zasadzie wierzymy też w autorytet różnych instytucji czy dzieł, zwłaszcza tych, na
których nam szczególnie zależy, czyli stanowią nasze oparcie.
Rezygnacja z autorytetów jest niemożliwa. Natomiast możliwy jest krytyczny stosunek do nich,
przejawiający się w dążeniu do weryfikacji i aktualizacji autorytetów. Ufanie autorytetom nie musi
zatem łączyć się z kultem dla nich, lecz z rozsądnym krytycyzmem. Należy tu jednak nadmienić, że
trudno podatne na krytykę sątzw. autorytety charyzmatyczne, opierające się na wierze, iż źródłem ich
jest szczególna łaska sił nadprzyrodzonych. Zauważmy też, że autorytety tego typu są nie mniej
niebezpieczne dla demokracji niż autorytety oparte na przemocy, ponieważ jedne i drugie —jak uczy
najnowsza historia — działają w sposób zniewalający myślenie i działanie ludzi.
4. Zdarza się również, że zaufanie jest wytworem reklamy lub stanów psychozy zbiorowej.
Sugestywność osób lub instytucji oraz sugestyjność ludzi, na których one oddziałują, czyli pewna
szczególna wrażliwość na określone bodźce pochodzące od sugerujących, powoduje powstanie
swoistego klimatu, sprzyjającego zaufaniu nawet do rzeczy wątpliwych. Hałaśliwa i zręcznie
prowadzona reklama może wzbudzić zaufanie także do ludzi mało wiarygodnych, czego dobrym
przykładem sąnp. efekty wyborcze różnych polityków. Podobnie lansowanie różnych plotek wokół
danych osób może doprowadzić zarówno do powszechnego „cmokania" czy znaczącego chrząkania na
ich temat, a tym samym do ukształtowania się zaufania albo podejrzliwości do nich. Używany w
reklamie czy propagandzie argument typu: „wszyscy ludzie uczciwi opowiadają się za X-em", jeżeli jest
dość sugestywnie zaprezentowany, to stymuluje swoistą psychozę zbiorowąprzy ocenie danego
osobnika nie liczącą się wcale albo co najwyżej niewiele z realiami. Nawet przeciętnie odważni mogą
lękać się głoszenia innych poglądów niż tych, które są rzekomo prezentowane przez „wszystkich".
200
Tyrania reklamy i propagandy zniewalająca uczucia i umysły ludzkie oraz paraliżująca krytyczne
myślenie psychoza zbiorowa skłaniają ludzi do ufania tym, którzy na to najmniej zasługują.
Przerażające wszakże jest również to, że człowiek wiarygodny, ale pozbawiony możliwości korzystania
z reklamy lub nie posiadający właściwości sugestywnych, może nie tylko nie uzyskać zaufania, ale —
co gorsze — wzbudzać podejrzliwość, zarówno w demokratycznych, jak i autokratycznych systemach
społecznych.
5. Zaufanie może wynikać m.in. także z wiary lub z przekonania o istnieniu łaskawości bóstwa lub
„szczęśliwej gwiazdy", dającej szczególne szanse danej osobie, jak mniemają różni huraoptymiści.
Ludzie o tego typu wierze czy przekonaniu sądzą po prostu, że komu jak komu, ale właśnie im musi się
udać, ponieważ dotąd też się udawało. Tego rodzaju postawa nie wynika z ufności we własne siły, lecz
z nadziei na pomyślność losu.
Umiarkowani optymiści, nie mówiąc już o pesymistach, bywają raczej podejrzliwi, przynajmniej tak
długo, dopóki nie znajdą dostatecznie przekonujących przesłanek uzasadniających zaufanie.
Oprócz wymienionych uwarunkowań zaufanie może być również następstwem szczególnych stanów
psychicznych czy też właściwości charakterologicznych danego człowieka, np. depresji, skłonności do
ryzyka, impulsywno-ści itp.
Oczywiście wszystkie wymienione —jak również i niewymienione — subiektywne uwarunkowania
zaufania mogą rzutować na postawę badawczą danego człowieka i z tego właśnie względu nas
interesują.
12.2. ANALIZA UWARUNKOWAŃ ZAUFANIA I PODEJRZLIWOŚCI
Dotychczasowe rozważania wskazują, że uwarunkowania interesujących nas zjawisk sąbardzo
zróżnicowane i złożone. Wynikająz tego niewątpliwie określone konsekwencje przy ich ocenie. Można
zatem powiedzieć, że jakość danego zaufania, respective podejrzliwości jest określana przez ich
uwarunkowania. Zaufanie zaufaniu nie jest więc równe pod względem jakości, jeżeli wynika ono z
różnych przesłanek. Najlepsze wydaje się takie zaufanie, które opiera się na stosunkowo solidnych
przesłankach. Najgorsze z kolei to takie, które jest wytworem szczególnych stanów psychicznych czy
też określonych dewiacji.
Różnice, jakie możemy odnotować pomiędzy poszczególnymi rodzajami zaufania, nie są bynajmniej
problemem czysto teoretycznym, ale także praktycznym. Powody dla których ludzie darzą kogoś
zaufaniem są pozornie
201
sprawą obojętną, zwłaszcza dla tego, kto z tego zaufania korzysta. Nie jest to jednak takie obojętne
dla ufających, jak na to wskazują historyczne doświadczenia różnych społeczeństw czy też
poszczególnych osób.
Bezkrytyczny stosunek do rozmaitych szalbierzy i demagogów, emocjonalna postawa wobec różnych
symboli, reprezentujących niekiedy zdezaktualizowane wartości, bałwochwalczy stosunek do
różnorodnych teorii czy doktryn — równie atrakcyjnych, jak i utopijnych — uleganie uniesieniom
powodowanym przez psychozę zbiorową wszystko to rodzi klimat sprzyjający pochopnemu zaufaniu
albo podejrzliwości. A z bezkrytycznej ufności, jak i z bezzasadnej podejrzliwości wyniknęło wiele
nieszczęść, czy nawet tragedii, zarówno jednostkowych, jak i zbiorowych. Wiadomo przecież, że na
manowce mogą być sprowadzone zarówno jednostki, jak i nawet duże grupy ludzi. Solidność podstaw
zaufania, respective podejrzliwości jest zatem problemem o dużym znaczeniu społecznym, zarówno
pod względem teoretycznym, jak i praktycznym.
Chociaż zaufanie jest koniecznym warunkiem życia społecznego, to jednak nie powinno się z tego
faktu wysnuwać wniosku, że należy stymulować wszelkie zaufanie i równocześnie też zwalczać
wszelkąpodejrzliwość w sferze teorii lub praktyki.
Pomijając przeróżne skrajne przypadki uważam więc, że o wiele bardziej korzystne jest zaufanie
oparte na solidnych przesłankach niż na wątpliwych. Również podejrzliwość może być pożyteczna,
jeżeli nie wynika z chorobliwych postaw, lecz z uzasadnionych przesłanek obiektywnych, czyli
sprawdzalnych.
W związku z dotychczasowymi rozważaniami nasuwa się pytanie: dlaczego ludzie są skłonni
stosunkowo łatwo darzyć kogoś lub coś zaufaniem albo też równie łatwo przejawiać podejrzenia.
Dlaczego często unikają jakichkolwiek trudów związanych z użyciem swego intelektu do analizy
argumentów przemawiających za albo przeciw komuś lub czemuś. Dla psychologów pozostaje nadal
tajemnicą dlaczego wszelka aktywność umysłowa jest tak niechętnie podejmowana przez ludzi, a
nawet uważana za bardziej męczącą i wyczerpującą niż praca fizyczna. „Wobec dumy, jaką człowieka
napawa jego «rozum», zadziwiająca jest jego niechęć do myślenia" — zauważają trafnie J. Dollard i
N.E. Miller3. Być może istnieje jakiś jeszcze nieznany nauce powód skłaniający ludzi do bezkrytycznych
zachowań i do nader oszczędnego odwoływania się do intelektu. Kto wie czy owym powodem nie jest
lęk przed tym wszystkim, co intelekt akceptuje, a co jest przecież znacznie uboższe od świata ludzkich
marzeń i pragnień. Uznawanie przez człowieka tylko tego, co da się uzasadnić i rozumieć zmusiłoby go
do rezygnacji z całego bogactwa jego marzeń i dążeń. Wydaje się więc, że ludzie dlatego właśnie są
zarówno
202
bardziej bezkrytycznie pełni zaufania, jak podejrzliwości, ponieważ tylko w ten sposób mogą
zachować drogie sobie mity, marzenia czy też pragnienia.
Unikanie odwoływania się do rozsądku daje ludziom swoisty komfort życia — jak to w przekonywający
sposób wykazał Rupert Crawshay Williams4. Uważam wszakże, iż koszty tego komfortu są często zbyt
duże, aby warto było go upowszechniać.
Oczywiście, zachowując nawet zdroworozsądkowy krytycyzm oraz skłonność do refleksyjnego
traktowania ludzi i rzeczy, które darzymy zaufaniem, nie jesteśmy wcale w pełni zabezpieczeni przed
kłamstwem, oszustwem, wiarołomstwem itp. zjawiskami. Świat jest zbyt złożony, a stosunki
międzyludzkie nazbyt skomplikowane, abyśmy mogli wszystko sami prześledzić, przeanalizować i
zweryfikować. Jesteśmy ofiarami zarówno braku dostatecznej ilości danych, jak i ich nadmiaru.
Powoduje to, że w pierwszym przypadku brak nam odpowiednich przesłanek dla wysnucia
poprawnych wniosków, a w drugim — możliwości weryfikacji naszych wniosków.
Istniejące z konieczności w sferze życia politycznego różne tzw. „arcana imperii" ograniczają dopływ
danych i powodują, że ulegamy różnym półprawdom lansowanym przez propagandę. Nikła znajomość
strzeżonych tajemnic produkcyjnych różnych towarów powoduje z kolei, że ulegamy też przeróżnym
wymysłom reklamy. Przyjmujemy, niczym dobrą monetę, różne kłamstwa o charakterze
konwencjonalnym od ludzi, z którymi stykamy się na co dzień i chociaż wiemy, że są one często
rezultatem potrzeby „zachowania twarzy", udawania, konformizmu itp., to jednak byłoby nam
przykro bez nich. Być może właśnie z tego powodu zrodziła się już w starożytności myśl o tym, że
„świat chce być oszukiwany". I na tej podstawie dochodzono do wniosku, że należy go oszukiwać. Ale
czy dzisiejsi ludzie chcąbyć również oszukiwani jak ongiś? Odpowiedź na to pytanie nie jest wcale
prosta. Myślę, że jeśli nawet istnieją pewne konieczności, dla których chcą być oszukiwani, to nie
znaczy wcale, iż są one przez nich pożądane. Bowiem to, co wynika z konieczności, to najczęściej po
prostu znosimy bez przyjemności, a tym samym nie pożądamy.
Ukazanie wymienionych problemów badającym zjawiska społeczne wydaje mi się dlatego celowe, aby
uczulić ich na potrzebę zachowania postawy rozsądnego krytycyzmu we wszystkich fazach procesu
badawczego.
Wydaje się ponadto, że ludzie tak długo nie mają o to pretensji, iż są oszukiwani, dopóki nie dotyczy
to spraw lub osób szczególnie dla nich bliskich i ważnych. Tracą też wtedy zaufanie, gdy liczą na kogoś
lub coś, co jest dla nich szczególnie drogie, szanowane, a spotyka ich zawód. Reaguj atak zarówno
jednostkowo, jak i zbiorowo.
203
Utrata zaufania może zatem mieć charakter jednostkowy i zbiorowy, w zależności od tego, jak dalece
indywidualnych lub powszechnych dotyczy wartości. Utrata zaufania do bliskiej osoby łączy się z
naruszeniem wartości, jakie łączyły danych ludzi i powoduje określony kryzys w mikroskali społecznej.
Natomiast utrata zaufania do powszechnie wyznawanych idei lub wartości w danym społeczeństwie i
odpowiadających im instytucji, powoduje kryzys o znacznie poważniejszych rozmiarach i
następstwach, jaki niełatwo przezwyciężyć, przynajmniej w krótkim czasie.
Jednym z podstawowych czynników, jaki ma wpływ zarówno na kształtowanie się klimatu zaufania i
podejrzliwości jest język, który służy m.in. do wyrażania naszych myśli i uczuć. Wiemy jednak też o
tym, że język, jakim się ludzie porozumiewają, może również służyć do maskowania ich rzeczywistych
myśli i uczuć, stając się konwencjonalnym bełkotem, pełnym podtekstów i uników Językiem
dyplomatycznym", wyrafinowanym żargonem uczonych, skrywającym często ich mizerię intelektualną
lub tzw.„mową-trawą".
W związku z tym nasuwa się pytanie: czy język maskujący rzeczywiste ludzkie myśli lub uczucia może
stać się czynnikiem kształtującym klimat zaufania? Pytanie to odnosi się zarówno do języka ludzi
uczonych, jak też ludzi nie pretendujących do tego miana. Uważam osobiście, że taki język nie służy
oczywiście ani teorii, ani praktyce, ani też klimatowi zaufania i staje się jednym ze źródeł
podejrzliwości w wąsko albo szeroko rozumianych stosunkach międzyludzkich.
Jeżeli zatem język, jakim posługujemy się, jest czynnikiem kształtującym zaufanie albo wywołującym
podejrzenia, to należy zastanowić się nad tym, co trzeba uczynić, aby stał się właśnie językiem
tworzącym klimat zaufania.
Zauważmy, że jest to problem intrygujący ludzi nie od dzisiaj, jak świadczą o tym dzieje filozofii.
Zajmował się nim —jak wiadomo — Sokrates, ale przecież już wcześniej, bo na przełomie VI — V
wieku p.n.e., nie tylko podjął go Konfucjusz, lecz nawet zaproponował oryginalną koncepcję sanacji
języka poprzez uprawidłowienie n a z w5, czyli rzeczowników, które stanowią przecież istotny składnik
każdego języka.
Na czym polega ta koncepcja? Można ukazać ją najlepiej posługując się następującym przykładem:
Jeżeli ktoś uważa się za obywatela danego państwa, a nie wypełnia podstawowych obowiązków, jakie
z tytułu obywatelstwa na nim ciążą-— to albo kłamie, że jest obywatelem — albo też „słowo
obywatel" ma dla niego inne znaczenie. Trzeba zatem w takim lub podobnym przypadku
uprawidłowić dane słowo, czyli nadać jemu sens, jaki się z nim wiąże i jest ustalony przez tradycję. Nie
chodzi tu więc o konsubstancjalne rozumienie słów, ale o takie posługiwanie się nimi, które
odpowiada ustalonym znaczeniom i pojęciom.
204
Uprawidłowienie słów danego języka jest więc koniecznym warunkiem jego wiarygodności. Dlatego
właśnie w uprawidłowieniu słów każdego języka, jakim się ludzie posługują, trzeba i należy upatrywać
jednej z istotnych dróg wiodących do przezwyciężenia podejrzliwości i równocześnie prowadzących do
wzajemnego zaufania, w stosunkach międzyludzkich, jakie kształtują się zarówno w małych, jak też i w
wielkich zbiorowościach ludzkich.
Oprócz sanacji języka ważną rolę w kształtowaniu obiektywnych postaw zaufania spełniają metody
weryfikacji hipotez, jakie tworzymy sobie zarówno na codzienny, praktyczny użytek, jak też dla
bardziej subtelnych potrzeb o charakterze poznawczym. Korzystamy oczywiście z wielu różnych metod
weryfikacji hipotez, mając świadomość tego, że nie każda z nich jest równie dobra, biorąc pod uwagę:
skuteczność, zdolność sprawdzenia, czy też ewentualne ;,pułapki", jakie w nich tkwią.
Korzystanie z różnych metod weryfikacyjnych nie zależy jednak tylko od naszych chęci lub upodobań,
ale jest także uwarunkowane specyfiką dziedziny, której dane hipotezy dotyczą. Nie wszędzie jednak
możemy posłużyć się obserwacją bezpośrednią, pomiarem czy eksperymentem, w ścisłym tego słowa
znaczeniu. Biorąc powyższe pod uwagę można powiedzieć, że czynnikiem wspomagającym zaufanie
jest dobór takich metod weryfikacji, które są o b i e k -tywnie optymalne dla hipotez danej dziedziny.
W wyniku weryfikacji hipotez dochodzimy do różnych tzw. „prawd", które różnią się między sobą
stopniem prawdopodobieństwa. Jakie są tego przyczyny, oprócz tego, że stosowaliśmy różne, co do
swej jakości metody? Przyczyny tego — ogólnie biorąc — mogą być zarówno obiektywne, jak i
subiektywne.
Do obiektywnych zaliczamy:
a. Nieprzerwany proces przeobrażeń obiektywnej rzeczywistości, wyrażany w znanym powiedzeniu
Heraklita panta rei, który sprawia, że nic nie pozostaje w stanie niezmiennym. Stąd każdy nasz sąd o
dowolnym przedmiocie, ustalony zgodnie z naukową metodą poznania dziś, może okazać się
niewystarczający już j u t r o.
b. Nasze poznanie zależy od aktualnego stanu nauki dotyczącej tego, co poznajemy. Im bogatsza
ludzka wiedza, tym większe możliwości poznawcze każdego, kto tę wiedzę spożytkuje w danym akcie
poznawczym.
c. Jakość naszego poznania zależy także od aktualnego rozwoju techniki. Na przykład odkrycie
komórkowej budowy żywych organizmów stało się możliwe dopiero po wynalezieniu mikroskopu.
Nasze sądy zależą zatem również od jakości narzędzi poznawczych, jakimi możemy posługiwać się na
danym etapie rozwoju wiedzy i techniki.
d. Nie wszystkie przedmioty są nam również dostępne. Jedne znajdują się bezpośrednio w zasięgu
naszej ręki i są dostępne zmysłom, inne bardzo
205
odległe, są dostępne naszym zmysłom pośrednio za pomocą rozmaitych urządzeń przetwórczych, np.
fale elektromagnetyczne — poprzez urządzenia radiowe.
Kiedy mówimy o subiektywnych uwarunkowaniach, mamy na myśli zarówno ograniczenia w zakresie
funkcjonowania zmysłów, jak i intelektu poszczególnych ludzi, które zawężająich możliwości
poznawcze. Inaczej mówiąc, jeżeli ktoś np. nie będzie znał dotychczasowych osiągnięć naukowych na
temat badanego przedmiotu, to jego możliwości poznawcze będą mniejsze w porównaniu z tymi,
jakie będzie miał osobnik znający te zagadnienia. Podobnie człowiek źle widzący czy też nie umiejący
patrzeć przez mikroskop będzie miał znacznie mniejsze możliwości wykorzystania tego narzędzia niż
osoba dobrze widząca lub sprawnie posługująca się tym narzędziem. Obok sprawnych zmysłów,
zasobu wiedzy i znajomości metod badań także takie właściwości, jak dociekliwość, krytycyzm,
umiejętność poprawnego wnioskowania stanowią istotne subiektywne wyznaczniki, które określają
jakość naszych sądów6.
206
PRZYPISY
1 M. Deutsch, The Resolution ofConflict. Constructive and Destructive Processe, New Ha-ven and
London 1977, s.145-148.
2 J. Sztumski, Fikcja a rzeczywistość, w: „Studia filozoficzne" 1979/8, s.88 n.
3 J. Dollard i N.E. Miller, Osobowość i psychoterapia, Warszawa 1969, s.277.
4 Zob. R.C. Williams, The Comforts ofUnreason. A Study ofthe Motives Behind Irrational Thought,
London 1947. Zob. też rec. z tej książki: J. Sztumski, O motywach irracjonalnego myślenia, „Ruch
Filozoficzny" 1958, t. XVIII, s.195-196.
5 Zob. H. Becker i H. E. Barnes, Social Thought from Lorę to Science, t. I.wyd. III., N.York 1961, s.59-
60. (Istnieje też polskojęzyczne wydanie wymienionej książki Beckera i Barnesa pi. Rozwój myśli
społecznej od wiedzy ludowej do socjologii, Warszawa 1964. s.121-123.)
6 Zob. H. Luhmann, Vertrauen. Ein Mechanismus der Reduktion sozialer Komplexitdt, (II. poszerzone
wydanie), Stuttgart 1973.
WYBRANA LITERATURA
Adamski W., Metoda „ dokumentów osobistych " w socjologii, w: Studia Socjologiczne 1969,
nrl, s.101-121. Andreski S., Die Hexenmeister der Sozialwissenschaften. Missbrauch, Modę und
Manipu-
lation, einer Wissenschaft, Miinchen 1974. Atteslander P., Methoden der empirischen
Sozialforschung, Berlin — N.York 1975. Babbie E.R., Survey Research Methods, Belmont California
1973. Babbie E.R., The Practice of Social Research, Belmont California 1975. Blalock H.M., Statystyka
dla socjologów, Warszawa 1977. Brown R., Explanation in Social Science, London 1963.
Brzeziński J., Elementy metodologii badań psychologicznych, Warszawa 1980. Caplovitz D., The Stages
of Social Research, N.York 1983. Cicourel A.V., Methode und Messung in der Soziologie, Frankfurt /M.
1976. Coleman J.S., Wstąp do socjologii matematycznej, Warszawa 1968. Doby J.T., An Introduction to
Social Research, (praca zbiór, pod red.), wyd. II,
N.York 1967. Duverger M., Methodes des sciences sociales, Paris 1964. Dyonizak R., Mikulowski-
Pomorski J., Problemy metodologiczne socjologii. {Wypisy), Kraków
1972. Fellin P., Tripoldi T., Meyer H.J., Exemplars of Social Research, Itasca, Illinois 1969. Galtung J.,
Theory and Methods of Social Research, Oslo—N.York 1969. Goode W.J., Hatt P.K., Methods in Social
research, N.York—Toronto—London 1952. Gostkowski Z., Lutyński i., Analizy i próby technik
badawczych w socjologii, (Praca zbiór.),
Wrocław, t. I 1966; t. II 1968; t. III 1970; t. IV 1972; t. V 1975. Gostkowski Z., (pod red.) Podręcznik
ankietera. Zasady prowadzenia wywiadów, Warszawa
— Łódź 1972. Gostkowski Z., (pod red.), Z metodologi i metodyki socjologicznych badań terenowych,
Warszawa, zeszyt 3 1974, zeszyt 4 1976. Grawitz M., Methodes des sciences sociales, Paris 1972.
Gutjahr G., Psychologie des Interviews in Praxis und Theorie, Mannheim 1985. Habenstein R.W.,
Pathways to Data, Chicago 1970. Hamond P.E., (praca zbiór, pod red.) Sociologists at Work. Essays on
the Craft of Social
Research, N.York — London 1964. Harder T., Werkzeug der Sozialforschung, Miinchen 1974. Hyman
H.H., Interviewing in Social Research, Chicago 1954. Jahoda M., Deutsch M., Cook S.W., Research
Methods in Social Relations, (praca zbiór, pod
red.), N.York 1955. Kahn R.L., Cannel C.F., The Dynamics ofInterviewing. Theory. Techniąue, and Cases,
wyd.II,
London 1958.
208
Kaufmann F., Methodology of Social Sciences, London 1958.
KBnig R-, (praca zbiór, pod red.), Handbuch der empirischen Sozialforschung, t.1-4, wyd.
III, Stuttgart 1973. Krippendorf K., Content Analysis. An Introduction to Its Methodology, London
1980. Labovitz S., Hagedorn R., Introduction to Social Research, N.York 1971. Lazarsfeld P.F., Am Puls
der Gesellschaft. Zur Methodik der empirischen Soziologie,
Wienl968. Lazarsfeld P.F., Hauptstromungen der Sozialwissenschaftlichen Forschung, Frankfurt/M.,
Berlin —Wien 1973. Lofland J., Analyzing Social Settings. A Guide to Qualitative Observation and
Analysis,
Belmont California 1971. Madge J., The Tools of Social Science, N.York 1965.
Mayntz R., Holm K., Hubner P., Wprowadzenie do metod socjologii empirycznej, Warszawa 1985.
Michajłov C, Empiriczeskoje socjologiczeskoje issledovanije, Moskwa 1975. Nachmias D., Nachmias C,
Research Methods in the Social Sciences, London 1976. Noelle E., Umfragen in der
Massengesellschaft, Hamburg 1963. Nowacki T., Metodologia pedagogiki pracy, (praca zbiór, pod
red.), Warszawa 1978. Nowak S., Studia z metodologii nauk społecznych, Warszawa 1965. Nowak S.,
Metodologia badań socjologicznych, Warszawa 1970. Nowak S., Metody badań socjologicznych.
Wybór tekstów, Warszawa 1975. Pawłowski T., Metodologiczne zagadnienia humanistyki, Warszawa
1969. Phillips B.S., Social Research. Strategy and Tactics, N.York — London 1967. Podstawowe
kategorie klasyfikacji w zakresie zmiennych metryczkowyeh, Danilowicz P.,
Lutyński J., Sianko A., Sztabiński P.B., Warszawa 1980. Roth E., Heidenreich K., (praca zbiór, pod red.),
Sozialwissenschaftliche Methoden, Lehr
— und Handbuch fur Forschung und Praxis, Miinchen — Wien — Oldenburg 1984. Schuessler K.F.,
(praca zbiór, pod red.), Sociological Methodology 1980, San Francisco
— Washington — London 1979.
Simon J.L., Basic Research Methods in Social Science: the Art of Empirical Inwestigation,
N.York. 1969. Sjoberg G., Ethics, Politics, and Social Research, (praca zbiór, pod red.), Cambridge Mass.
1971. Sorokin P.A., Fads and Foibles in Modern Sociology andRelated Sciences, Chicago 1956. Steward
D.W., Secondary Research. Information Sources and Methods, London — New Delhi
1984. Sulek A., Granice eksperymentu w makro- i mikrosocjologii, w: Studia Socjologiczne, 1972,
nr 3, s.45-66. Szaniawski K., Metody statystyczne w socjologii, (praca zbiór, pod red.), Warszawa 1968.
Szczepański L, Odmiany czasu teraźniejszego, Warszawa 1971.
Sztompka P., Teoria i wyjaśnienia. Z metodologicznych problemów socjologii, Warszawa 1973. Tripodi
J., Fellin P., Meyer H.J., The Assessment of Social Research, Itasca, Illinois 1969. Topolski J.,
Metodologia historii, Warszawa 1968. Wiatrowski Z., Podstawy pedagogiki pracy, Bydgoszcz 1994.
Włodarka J., Ziółkowski M., Metoda biograficzna w socjologii, (praca zbiór, pod red.),
Warszawa —Poznań 1990. Wright G.H. v., Erklaren und Verstehen, Frankfurt /M. 1974. Zurawicki S.,
Metodologiczne problemy nauk ekonomicznych, Warszawa 1969.
209