The unforgiven 0 1

background image

Co się stanie, gdy w Forks pojawią się wampiry? Co się

stanie, gdy uznają, że Isabella Swan nadaje się wprost idealnie
na wampirzycę? Czy dziewczyna przeżyje? Czy stanie się
nieśmiertelna? Pokocha? Znienawidzi? Poczuje ból?
Pragnienie? Pęd powietrza? Wolność?
Co o tym wszystkim pomyśli Jackob Black? Czy zdoła
uratować swoją dziewczynę? Zabije? Sam zginie? Pomoże?
Czy zaszkodzi?
I wreszcie co z Forks? Czy jest ono tak bezpieczne, jak
ludzie myśleli? Czy życie tam rzeczywiście jest tak monotonne i
przewidywalne?
Wampiry ruszyły na polowanie. Nikt nie może czuć się
bezpiecznie.


background image

Prolog

Edward

Życie jest do bani. Myśleliście kiedyś o tym? Ja ostatnio bardzo często. Tanyia

postanowiła zerwać ze mną. Dlaczego? Bo chciałem przeprowadzić się do Forks.
Powiedziała, że ona ma to gdzieś i zostaje w Denali. A, zapomniałem. Wyzwała mnie
od idiotów i jeszcze inaczej, ale nie chcę wyjść na jakiegoś łobuza.

Wy, ludzie to macie farta. Jedna kulka w głowę, trochę trucizny, sznureczek z

pętelką i już idziecie sobie spać. Zapadacie w dłuuugi sen, z którego się nie budzicie.
Jak ja bym tak chciał!!! Położyć się, pospać, zabić się. Po prostu zapomnieć. Czy to
takie trudne?! Czy ja muszę się tak męczyć?! Dlaczego ja? Czy to nie mógłby być
Emmet, albo Jasper. Nie!!! Oczywiście!!! To ja – głupi, bezużyteczny wampir, który
prosi o bardzo niewiele. Tylko o to, by mnie poćwiartowali i spalili.

A jeszcze do tego cały czas pamiętam o Niej. O pięknej dziewczynie o

brązowych, najpiękniejszych pod słońcem oczach, o której cały czas myślę. W
szkole, w domu, na polowaniu, gdy jestem sam i po prostu myślę. Gdy gram. Gdy
Tylko pomyślę o tym, że w najbliższym czasie będę musiał się z nią spotkać i zrobić
to, co do mnie należy, od razu wracam do punktu wyjścia.

Zabijcie mnie!!! Błagam!!!

Bella


Cały czas zastanawiam się nad moim położeniem. Od Carlisle’a dowiedziałam

się, że muszę umrzeć, albo stać się wampirzycą. Nie wytłumaczył mi dlaczego. Nie
wytłumaczył mi dlaczego akurat ja. Jednak po paru dniach dowiedziałam się
dlaczego.

Zniknęli. Wszyscy. On także. Zostawili mnie bez słowa wyjaśnienia. Przez

następny tydzień dużo płakałam. Nie mogłam się pozbierać. Obdarzyłam go
uczuciem, a on odszedł. Nawet nie stać go było na małe słowo „żegnaj”.

Od tamtych wydarzeń minęło pół roku, a ja nadal nie pozbierałam się do końca.
Nie

wybaczę

im

tego.

Nigdy.

background image

Rozdział pierwszy

Bella

Nienawidziłam poniedziałków. Uznawałam je za najgorsze dni w całym

tygodniu. Dlaczego? Tego dnia zaczynała się szkoła. Nigdy jej nie lubiłam, a odkąd
spotykam się z Jacobem to po prostu jej nie znoszę. Mój chłopak chodzi do liceum
w LaPush. Do tego zrywa się z połowy lekcji. Jest wilkołakiem. Starszyzna wybrała
go na przywódcę watahy, on jednak się nie zgodził. Został „betą” w alfie, jak ja to
zwykłam mówić.

Taki to miał życie.
Właśnie zbierałam się do szkoły, gdy usłyszałam, że ktoś wjeżdża na podjazd

przed domem. Wyjrzałam przez okno i … o mój Boże! trzymajcie mnie ludzie, bo
zaraz upadnę!

Na podjeździe stało nowiusieńkie (tak mi się przynajmniej zdawało), srebrne

volvo. Nie widziałam kierowcy.

Nagle z tyłu otworzyły się drzwi i wysiadł nie kto inny, jak mój Jake. Humor od

razu mi się poprawił. Złapałam torbę i zbiegłam pędem po schodach.

Chłopak miał własne klucze (tata go uwieeelbiał), więc sam wszedł do środka.

Zbiegając po schodach potknęłam się i moim zwyczajem poleciałam do przodu.
Podłoga zaczęła niebezpiecznie szybko się przybliżać. On jednak złapał mnie
w pasie i postawił w pionie. Następnie złapał moją twarz w dłonie i pocałował.
Staliśmy tak przez jakiś czas, dopóki Jacob tego nie przerwał. Cały czas trzymając
mnie w objęciach szepnął mi do ucha:
- Musisz iść dzisiaj do szkoły? – spytał. Spojrzałam na niego wilkiem. Wiedział, co
Charlie myśli o wagarowaniu.
- Nie bój się. Twój ojciec niczego się nie dowie.
- Ale po co mam wagarować? Przecież możemy spotkać się po szkole.
- Pamiętasz jak opowiadałem ci o wampirach? – spytał, a ja podniosłam oczy do
nieba.
- Znowu zaczynasz? Przecież ci mówiłam, że nie wierzę w te bajki. Nie zastraszysz
mnie.
- Dlaczego nie chcesz w to uwierzyć? uwierzyłaś przecież, że wilkołaki istnieją. Bo
uwierzyłaś prawda? – udał, że zastanawia się nad czymś.
- Oczywiście, że uwierzyłam, ale tylko dlatego, że widziałam, jak zmieniasz się
w wilka. – powiedziałam szybko.
- Udowodnię ci, że to nie bajki, ale musisz ze mną urwać się z lekcji. – zgodziłam się.
Wiedziałam, że i tak wziąłby mnie siłą.

Z Jacobem byliśmy świetną parą. Dogadywaliśmy się super. Czasami

zastanawiałam się, czy chłopak nie czyta mi w myślach. Zawsze wiedział, kiedy
należy dać mi spokój, albo kiedy chcę się z nim widzieć.

Dręczyła mnie jednak jedna sprawa. Jake mnie kochał, ale był wilkołakiem.

W każdej chwili mógł wpoić sobie inną dziewczynę. Ja wtedy przestanę się liczyć.
Nie wyobrażałam sobie, jak to by mogło być. Nie chciałam nawet sobie tego
wyobrażać.

Wyszliśmy na zewnątrz. Srebrny samochód cały czas stał na moim podjeździe.

Tak kontrastował z moją starą furgonetką, że śmiać mi się chciało.

background image

Wysiadło z niego pięć osób. Nienaturalnie bladych, ze złotymi tęczówkami i

ciemnymi sińcami pod oczami.

Jeden chłopak wyglądał tak, jakby nie wychodził z siłowni. Drugi zaś – blondyn

miał strasznie dziwny wyraz twarzy. Wtulona w niego dziewczyna przypominała elfa.
Jej twarz kojarzyła się z księżniczkami i pałacami.

Ale gdy spojrzałam na blondynkę, ledwo powstrzymałam się od tego, żeby nie

schować głowy w piasek ze wstydu. Ta dziewczyna mogłaby spokojnie zostać miss
świata!

Wtedy dopiero zwróciłam uwagę na trzeciego chłopaka. Poczułam się tak,

jakbym zamiast mózgu miała galaretę. To samo z nogami. Te włosy, oczy. niby takie
same, jak innych, ale jednocześnie takie inne. Niesamowite.
- Bello. – dobiegł mnie głos Jacoba. Uświadomiłam sobie, zenie minęło więcej jak pół
minuty. – Poznaj Cullenów. – usłyszałam, że ich nazwisko wymówił z niechęcią.
Wręcz wstrętem.

background image

����������������������������������������������������

�����������������������

���������������������������������������������������������������������������������
�����������������������������������������������������


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Edmond Hamilton Captain Future 25 Moon of the Unforgotten
Metallica The unforgiven III
U2 The Unforgettable Fire
Metallica The Unforgiven
08 The Unforgiven Metallica
Metallica The Unforgiven
Edmond Hamilton Captain Future Moon of the Unforgotten
Metallica The Unforgiven
Czasowniki modalne The modal verbs czesc I
The American Society for the Prevention of Cruelty
Christmas around the world
The uA741 Operational Amplifier[1]
The law of the European Union
Parzuchowski, Purek ON THE DYNAMIC
A Behavioral Genetic Study of the Overlap Between Personality and Parenting
How to read the equine ECG id 2 Nieznany
Pirates of the Spanish Main Smuggler's Song

więcej podobnych podstron