Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 16 grudnia 1977 r. [ III CZP 94/77 ]
UZASADNIENIE
Skład orzekający
Przewodniczący: Sędzia SN W. Bryl. Sędziowie SN: J. Majorowicz (sprawozdawca), Z.
Wasilkowska.
Sentencja
Sąd Najwyższy, w sprawie z powództwa Henryka P. przeciwko Mariannie S. o odszkodowanie,
po rozpoznaniu na posiedzeniu jawnym zagadnienia prawnego przekazanego przez Sąd
Wojewódzki w Lublinie postanowieniem z dnia 11 listopada 1977 r. do rozstrzygnięcia w trybie
art. 391 k.p.c.:
"Czy dochodzi do zawarcia w sposób domniemany umowy przechowania odzieży wierzchniej
między konsumentem a zakładem gastronomicznym (art. 835 k.c.) w sytuacji, gdy w lokalu
gastronomicznym nie ma szatni, a jest wieszak, lecz jest również wywieszka o treści: „Za
rzeczy pozostawione zakład nie odpowiada"?”
udzielił następującej odpowiedzi:
Zakład gastronomiczny odpowiada za utratę lub uszkodzenie odzieży wierzchniej
pozostawionej przez konsumenta nie tylko wtedy, gdy w zakładzie jest płatna, strzeżona
szatnia, lecz również i wówczas, gdy z charakteru lokalu i rodzaju spożywanych posiłków
wynika, że konsumenci z reguły pozostawiają odzież wierzchnią na znajdujących się
w zakładzie wieszakach. Od tej odpowiedzialności nie zwalnia ogłoszenie, że zakład
za pozostawioną przez konsumenta odzież nie odpowiada.
Uzasadnienie faktyczne
Przedstawione przez Sąd Wojewódzki w Lublinie w trybie art. 391 k.p.c. budzące poważne
wątpliwości zagadnienie prawne wyłoniło się na tle następującego stanu faktycznego.
Powód w dniu 10.III.1976 r. w czasie pobytu służbowego w L. wstąpił do baru "Maleńki" celem
spożycia posiłku. Przed zajęciem miejsca przy stoliku zdjął kożuch i zawiesił go na stojącym
opodal wieszaku. Nieznany sprawca kożuch powoda zabrał, a pozostawił na wieszaku starą
zniszczoną marynarkę.
Sąd Rejonowy w Lublinie wyrokiem z dnia 29.V.1977 r. zasądził od pozwanych, tj. od
"Społem" - Wojewódzkiej Spółdzielni Spożywców w L. i Marianny S., ajenta baru, solidarnie
na rzecz powoda tytułem odszkodowania kwotę 9.000 zł z odsetkami oraz koszty procesu.
Sąd Rejonowy uznał, że pozwani ponoszą odpowiedzialność za szkody powstałe na skutek
braku dbałości i troski o mienie klienta, przy czym nie zwalnia ich fakt umieszczenia w lokalu
napisów, że za rzeczy pozostawione przez klienta zakład nie odpowiada. Kierownictwo strony
pozwanej powinno bowiem zapewnić bezpieczne warunki do zdjęcia okrycia w czasie
spożywania posiłków.
Od tego wyroku wniosło rewizję pozwane "Społem" oraz pozwana S., której rewizję Sąd
Rejonowy - wobec nieusunięcia w terminie braków formalnych - odrzucił. Odpowiadając na
postawione pytanie, należy na wstępie zauważyć, że w określonych okolicznościach przy
umowach o świadczenie usług obowiązek przechowania może występować lub występuje jako
część składowa tych umów.
Zależy to od rodzaju świadczonej usługi oraz innych okoliczności, których ocena w ich
całokształcie prowadzi do wniosku, że przy zawieraniu umowy o daną usługę dochodzi również
w sposób wyraźny lub konkludentny do zawarcia umowy o przechowanie, stanowiącej element
danej usługi. Taka sytuacja zachodzi w szczególności przy świadczeniu usług spełnianych
przez lekarzy, adwokatów. Zachodzić ona może również w przypadku korzystania przez klienta
z usług fryzjerskich, kosmetycznych itp., a więc w sytuacjach, gdy dla wykonania danej usługi
przez zakład konieczne jest zdjęcie odzieży wierzchniej przez klienta.
Jeżeli chodzi o zakłady gastronomiczne, kawiarnie oraz podobne zakłady dla oceny, czy obok
umowy o usługę doszło również do zawarcia umowy o przechowanie odzieży wierzchniej,
decyduje również całokształt okoliczności danego przypadku. W wypadku gdy jest
wyznaczona odrębna szatnia ze znakami legitymacyjnymi jest rzeczą oczywistą, że klient
oddający garderobę zawiera równocześnie z zakładem umowę przechowania, mającą charakter
umowy ubocznej w stosunku do umowy zasadniczej, jaką stanowi umowa o świadczenie
określonej usługi. Uznać jednakże należy, że do zawarcia umowy ubocznej o przechowanie
może dojść również w tych zakładach, w których nie ma odrębnej szatni, a istnieją jedynie
proste urządzenia, np. wieszaki.
Sytuacja taka zajść może w szczególności w tego typu zakładach, w których wydaje się posiłki,
których spożycie wymaga zdjęcia odzieży wierzchniej, a podawanie posiłków dokonywane jest
przez personel zakładu. W takiej bowiem sytuacji z charakteru danej usługi oraz sposobu jej
korzystania wynika, że klient w zasadzie zdejmuje albo musi zdjąć odzież wierzchnią. Jeżeli
więc w danym lokalu znajdują się wieszaki, z których klient korzysta, wówczas między nim
a zakładem dochodzi do zawarcia w sposób konkludentny również umowy o przechowanie jego
odzieży w czasie spożywania posiłków, przy czym ogłoszenie, że zakład nie odpowiada za
wniesioną garderobę nie zwalnia go od odpowiedzialności.
Odmiennie jednak przedstawia się sprawa, gdy chodzi o korzystanie przez osoby z takich
zakładów gastronomicznych i im podobnych, które nastawione są na masową obsługę i mają
charakter zakładów o dużej przelotowości. Dotyczy to w szczególności restauracji kolejowych,
poczekalni kolejowych i autobusowych, barów samoobsługowych, barów kawowych itp.
W tych bowiem przypadkach obowiązkiem klienta jest czuwanie również nad garderobą
i rzeczami wniesionymi przez niego do zakładu.
Z tych względów na przedstawione pytanie prawne udzielono odpowiedzi jak w sentencji
uchwały.
TEZA
Zakład gastronomiczny odpowiada za utratę lub uszkodzenie odzieży wierzchniej
pozostawionej przez konsumenta nie tylko wtedy, gdy w zakładzie jest płatna, strzeżona
szatnia, lecz również i wówczas, gdy z charakteru lokalu i rodzaju spożywanych posiłków
wynika, że konsumenci z reguły pozostawiają odzież wierzchnią na znajdujących się w
zakładzie wieszakach. Od tej odpowiedzialności nie zwalnia ogłoszenie, że zakład za
pozostawioną przez konsumenta odzież nie odpowiada.