Amerykanie wchodzą do smoleoskiego śledztwa!
Katastrofa prezydenckiego tupolewa w Smoleosku to pierwszy przypadek rozbicia się
pasażerskiej maszyny wyposażonej w amerykaoski systemem ostrzegania TAWS. System
ten umożliwia bezpieczne pilotowanie maszyny przy braku widoczności. Dlaczego nie
pomógł polskim pilotom? Wyjaśniają to sami Amerykanie, którzy wkroczyli do śledztwa.
„Ściśle współpracujemy ze śledczymi, wspierając ich wysiłki w ustaleniu przyczyn katastrofy.
Rosyjskie, polskie i amerykaoskie władze lotnicze są w trakcie zbierania informacji,
otrzymując ze strony Universal Avionics pełne wsparcie techniczne i dostęp do wszystkich
danych, które mogą pomóc wyjaśnid, z jakiego powodu rozbił się samolot” – oświadczenie
tej treści Fakt otrzymał od producenta systemu TAWS, firmy Universal Avionics. Firma nic
więcej nie chce ujawnid, zasłaniając się tajemnicą śledztwa.
System TAWS działa na podstawie danych z wysokościomierza, barometru oraz GPS i
cyfrowych map kuli ziemskiej. Ostrzega pilota przed przeszkodami, jak wysoki maszt czy
góra, lub gdy po prostu leci zbyt nisko. Rozlega się alarm i polecenie – ciągnij w górę. System
montowany jest w samolotach od 1990 roku. Od tego czasu tego typu wypadki już się nie
zdarzają. Aż do 10 kwietnia, gdy polski samolot prezydencki podszedł do lądowania zbyt
nisko i zahaczył o drzewo. Dlaczego TAWS nie zadziałał – Amerykanie chcą to teraz wyjaśnid.
http://media.wp.pl/kat,1022941,wid,12230090,wiadomosc.html?ticaid=1a1aa
Rosyjscy i polscy eksperci udali się do USA ws. katastrofy Tu-154
Przedstawiciele Międzypaostwowego Komitetu Lotniczego (MAK) i specjaliści z Polski,
wyjaśniający przyczyny katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleoskiem, udali się do USA,
gdzie wspólnie z amerykaoskimi ekspertami zbadają niektóre urządzenia z rozbitej
maszyny.
"Przedstawiciele Międzypaostwowego Komitetu Lotniczego i polscy eksperci udali się do
Stanów Zjednoczonych, by wspólnie ze specjalistami Narodowej Rady Bezpieczeostwa
Transportu USA (NTSB) zbadad system ostrzegania przed zderzeniem z ziemią TAWS i system
nawigacji satelitarnej GNSS z samolotu Tu-154M w (amerykaoskich) zakładach, które je
wyprodukowały" - poinformował we wtorek MAK.
Międzypaostwowy Komitet Lotniczy podał też, że rosyjscy i polscy specjaliści przesłuchują w
MAK przybyłych z Polski dowódców eskadry i samolotu Jak-40, który wylądował na lotnisku
Siewiernyj w Smoleosku przed katastrofą maszyny prezydenckiej.
Międzypaostwowy Komitet Lotniczy poinformował również, że jego Podkomisja Lotnicza
kontynuuje analizę udostępnionych przez stronę polską dokumentów dotyczących
wyszkolenia załogi Tu-154M, jej przygotowania do lotu 10 kwietnia i organizacji lotów w
jednostce, do której należał samolot.
MAK przekazał także, iż eksperci dwóch krajów kontynuują prace nad rozszyfrowaniem
zapisu czarnej skrzynki z rozmowami w kabinie pilotów. Według Międzypaostwowego
Komitetu Lotniczego, za pomocą specjalnej aparatury nagranie oczyszczono z szumów,
jednak jego częśd wymaga dodatkowej identyfikacji. W czynnościach tych - zaznaczył MAK -
uczestniczą wysoko wykwalifikowani tłumacze.
Międzypaostwowy Komitet Lotniczy podał, że jednocześnie kontynuowana jest analiza
zapisu dwóch czarnych skrzynek - eksploatacyjnej i awaryjnej - które rejestrowały parametry
lotu, a także, iż kontynuowane są prace nad oceną funkcjonowania sprzętu
radiotechnicznego i sygnalizacji świetlnej na lotnisku w Smoleosku. MAK zakomunikował
wcześniej, że w czasie lotu Tu-154M 10 kwietnia system TAWS był włączony.
W katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleoskiem zginęło 96 osób, wśród nich:
prezydent Lech Kaczyoski i jego żona Maria, przedstawiciele rządu, instytucji paostwowych,
parlamentarzyści, duchowni, dowódcy różnych rodzajów sił zbrojnych, przedstawiciele
Rodzin Katyoskich.