Krzysztof Mudyń
Instytut Psychologii Stosowanej
Uniwersytet Jagielloński
W POSZUKIWANIU DEMOKRATYCZNEJ STRUKTURY OSOBOWOŚCI
1
1. Dlaczego „demokratyczna struktura osobowości”?
Celem prezentowanego tekstu jest wyartykułowanie problemu demokratycznej struktury
osobowości oraz uwrażliwienie siebie i innych na taki wymiar funkcjonowania, który wiąże się jakoś
z (anty)demokratycznymi tendencjami. Tendencje te są dość łatwo rozpoznawalne gdy zastanawiamy
się np. nad stylem podejmowania decyzji i sposobem zarządzania dotyczącym innych ludzi przez
kogoś, kto znajduje się w uprzywilejowanej pozycji, gdyż pełni funkcje menedżera, przywódcy,
przełożonego a także nauczyciela, trenera itp. Rozróżnienie na autokratyczny i demokratyczny styl
zarządzania (kierowania) funkcjonuje bowiem od dawna.
Sprawa staje się jeszcze ciekawsza, choć o wiele trudniejsza, gdy spróbujemy spojrzeć na siebie
pod kątem pytania o styl kierowania własnym życiem (i w ogóle własnym zachowaniem), czyli
wówczas gdy podejmowane przeze mnie decyzje dotyczą głównie mnie samego i kiedy ich realizacja
oceniana jest również przeze mnie. A wówczas pojawiają się też inne, bardziej szczegółowe pytania:
*
w jaki sposób próbujemy uzyskać „wewnętrzną psychologiczną większość” przy
podejmowaniu takich decyzji,
*
w jaki sposób wyznaczamy sobie prywatne cele i motywujemy się do ich realizacji, jak
radzimy sobie z „wewnętrzną psychologiczną opozycją”,
*
jak traktujemy „wewnętrzne głosy” pochodzące od „psychologicznej mniejszości”,
*
co robimy z wewnętrzną krytyką oraz jakie wewnętrzne sankcje włączają się w sytuacji, gdy
popełniamy błędy lub ponosimy niepowodzenia,
*
czy często i chętnie stosujemy wobec siebie elementy wewnętrznej przemocy,
*
czy i w jaki sposób karzemy siebie w przypadku własnej niesubordynacji, oraz
1
Tekst uakazał się w: Mudyń K. (2002). W poszukiwaniu demokratycznej struktury osobowości,
Kultura i Edukacja, nr 1, 40-51.
2
2
*
czy robimy to w sposób świadomy, bezpośredni i kontrolowany, czy raczej funkcję wymiaru
sprawiedliwości bierze na siebie nasza nieświadomość, stosując pokrętne formy autoagresji i
autodestrukcji, bez informowania świadomości o wydawanych (w sposób niejawny) wyrokach.
Właśnie tego typu kwestie wydają się być szczególnie interesujące w kontekście pytania o
cechy demokratycznej struktury osobowości.
Teoretyczne powody podjęcia takiego problemu wynikają z przekonania typowego dla
ogólnej teorii systemów (por. Mudyń, 1997), iż pomiędzy funkcjonowaniem systemów złożonych
(niezależnie od ich biologicznej, technicznej czy społecznej natury) istnieją daleko idące analogie.
Ponadto, należy sądzić, że o funkcjonowaniu systemów politycznych i sposobach kierowania nimi
wiemy o wiele więcej niż o „sposobach sprawowania władzy nad sobą” w przypadku poszczególnych
ludzi. Stąd też wykorzystanie analogii i metafor politycznych wydaje się tu bardzo obiecujące.
Powody dla których warto zastanawiać się nad cechami demokratycznej struktury osobowości
oraz nad tym „po czym poznawać” i jak odróżniać przejawy demokratycznych lub autorytarnych
tendencji we własnym funkcjonowaniu, w sensie nawykowych sposobów działania, interpretowania i
przeżywania rzeczywistości - zarówno tej zewnętrznej, jak i tej wewnętrznej - mają charakter głównie
praktyczny i opierają się na następujących założeniach:
1)
Demokratyczne nawyki, skłonności i przekonania (nawet przy założeniu, iż nie w każdych
warunkach prowadzą do optymalnych konsekwencji) są bardziej adekwatnym, a więc i lepszym
sposobem funkcjonowania w demokratycznym państwie i w kontekście globalnej demokratyzacji
ś
wiadomości społecznej.
2)
Ludzie urodzeni i wychowani w systemie totalitarnym w drodze internalizacji struktury
zewnętrznej rzeczywistości, a zwłaszcza tzw. stosunków społecznych, dokonują mimowolnej
replikacji tych struktur, w sensie nawyków, przekonań i wartości w trakcie porządkowania
(organizacji) własnego doświadczenia, zwykle nie zdając sobie sprawy z ich genezy, zakresu i ich
nieadekwatności w zmienionych warunkach społecznych,
3)
Dotyczy to nie tylko osób, które przeżyły większą część swego dotychczasowego życia w
poprzednim systemie, lecz również - wskutek między-pokoleniowej transmisji poglądów i nawyków
w trakcie uczestniczenia w interakcjach z ludźmi o autorytarnej osobowości - osób, które urodziły się
już w zmienionych dekoracjach, tj. w latach 80-tych lub 90-tych,
4)
Można sądzić, że - w odróżnieniu od osobowości przystosowanej do systemu totalitarnego
2
poprzez podporządkowywanie się władzy, bunt, bierność lub wycofywanie się z życia społecznego -
posiadanie demokratycznej struktury osobowości sprzyja subiektywnym korelatom jakości życia, w
sensie poczucia sensu, satysfakcji, pozytywnego bilansu życiowego itp.,
2
Syntetyczne ujęcie współczesnych wykładni funkcjonowania systemów totalitarnych zawiera tekst R. Backera
(2000) pt. „Paradygmaty totalitaryzmu”.
3
3
5)
Można sądzić, że demokratyczna struktura osobowości dysponuje lepszymi mechanizmami
samoregulacyjnymi i dzięki temu jest systemem bardziej „wyuczalnym” i łatwiej przystosowującym
się do szybkich zmian zachodzących we współczesnym świecie.
2.
Kierowania sobą a paradoks samoodniesienia
W poszukiwaniu demokratycznej struktury osobowości możemy chyba bezpiecznie założyć, że
ludzie, którzy taką osobowością dysponują są w stanie kierować sobą i samodzielnie podejmować
decyzje, a nie tylko zachowywać się w sposób nawykowy lub podporządkowywać się zewnętrznym
nakazom czy poleceniom.
Należałoby jednak zacząć od kłopotliwego pytania - „kto” lub „co” właściwie kieruje mną,
kiedy twierdzę, że to „ja” sam kieruje swoim zachowaniem? I analogicznie - kiedy mówię, że właśnie
myślę o sobie, to czym jest „to”, co myśli o mnie? Jeśli „ja” zastanawiam się nad sobą, to właściwie
„co” i nad „czym” się zastanawia? Jeśli „biję się z własnymi myślami”, to właściwie „kto”, „z kim”
się bije. W „Przygodach barona Munchausena” czytamy, iż kiedy ten ugrzązł w bagnie, to sam się z
niego wyciągnął (wraz z koniem na którym siedział), chwyciwszy się mocno za włosy (por.
Watzlawick, 1990). Aż trudno w to uwierzyć! Zwykłym śmiertelnikom ta sztuczka zwykle się nie
udaje. I dlatego, kiedy „wpadamy” w tarapaty, postępujemy rozsądnie szukając jakiegoś
zewnętrznego „wsparcia”, przysłowiowej „deski ratunku” w swoim otoczeniu, na zewnątrz siebie.
Wracając do pytania, kto (co) właściwie kieruje mną, kiedy „ja” kieruję sobą, możemy odwołać
się do dwóch tradycji. Pierwsza z nich, starsza i prostsza podpowiada nam, że w każdym z nas (ściślej
w moim umyśle lub w mojej osobowości) siedzi zminiaturyzowany mały człowieczek (niejako mój
wewnętrzny sobowtór, zwany homunkulusem), który pociągając za odpowiednie sznurki, kieruje
moim zachowaniem. Natomiast drugi sposób myślenia sugeruje, że jeśli ja „biję się ze swymi
myślami”, to znaczy to właściwie tyle, że jedna część mojej osobowości (umysłu) bije się z innymi
częściami - też mojej - osobowości. Znaczy to de facto, że dwie lub więcej części mojej osobowości
walczą lub spierają się ze sobą o doraźny prymat czy dominację. Można tu ewentualnie przyjąć, że ta
część osobowości - która w danej sytuacji rości sobie prawo do tego, by nazywać się „ja” - jest w
jakimś sensie uprzywilejowaną, bardziej centralną lub doraźnie bardziej wpływową częścią mojej
osobowości.
Ten drugi sposób myślenia o kierowniczej roli czyjegoś „ja” wydaje się bardziej
przekonywujący, gdyż zakłada większą zmienność, plastyczność i dynamikę w sterowaniu „własnym”
zachowaniem. Dopuszcza bowiem taką ewentualność, że w różnych okolicznościach nasze
zachowanie sterowane jest przez różne ośrodki decyzji, że w różnych sytuacjach różne części naszej
osobowości uzyskują przewagę, przejmują władzę i wyzwalają podporządkowane im reakcje. I
kiedy, np. „zwyciężają emocje”, rozsądek milknie (gdyż okazuje się bezsilny, by przeforsować własne
4
4
racje), lecz kiedy emocje „opadną z sił” rozsądek ponownie próbuje uzyskać „psychologiczną
większość”, przejąć władzę i wprowadzić do akcji inny rodzaj reakcji.
Można by powiedzieć, że ludzie różnią się miedzy sobą zarówno stopniem stabilności władzy
sprawowanej przez dany ośrodek decyzji, jak i miejscem i sposobem lokalizacji dominującego
centrum decyzyjnego. Można by zaryzykować tezę, że wewnętrznym centrum decyzyjnym w
przypadku danej osoby jest to, z czym ta osoba zwykła się identyfikować i określać przy użyciu
takich słów, jak: „ja”, „moje” lub „własne”. Doświadczenie (psychologów) uczy, że różni ludzie
skłonni są utożsamiać się z odmiennymi częściami swej osobowości (por. Malicka, 1996). Freud
powiedziałby, że u jednych dominuje superego, u innych id, a o jeszcze innych można by powiedzieć,
ż
e mają silne ego. Z kolei, autor neo-psychoanalitycznej koncepcji, zwanej analizą transakcyjną,
mógłby powiedzieć, odwołując się do własnych kategorii, iż zachowanie niektórych ludzi sterowane
jest przez część osobowości zwaną wewnętrznym „Rodzicem”, innych przez wewnętrzne „Dziecko”,
a u jeszcze innych - co zresztą uważa się za wskazane - kierowniczą rolę pełni tzw. „Dorosły” (Berne,
1993).
Odwołując się do innych koncepcji i terminologii, można też powiedzieć, że jedni ludzie
identyfikują się z tzw. „ja realnym”, czyli z tym kim (już) faktycznie są, podczas gdy inni
identyfikują się raczej z tym, kim chcieliby być, czyli z tzw. „ja idealnym” (por. Horney, 2001). Poza
tym, niektórzy bardziej identyfikują się z którąś z pełnionych przez siebie ról społecznych, podczas
gdy inni raczej z własnymi „słusznymi poglądami” czy przekonaniami, a jeszcze inni ze swymi
„ulubionymi” uczuciami lub wykonywanymi działaniami. Wiadomo również, że ludzie często
utożsamiają się także z pełnionymi przez siebie rolami społecznymi - dla jednych jest to przede
wszystkich rola wynikająca z wykonywanego zawodu bądź stanowiska, dla innych rola pełniona w
kontekście rodziny.
Kierowanie sobą nie tylko wymaga posiadania jakichś mniej lub bardziej długofalowych celów,
lecz także całe mnóstwo innych umiejętności, takich jak kontrolowanie motywacji i towarzyszących
temu emocji, rozpoznawanie i korygowanie odchyleń od wyznaczanego celem kursu, przyswajanie
nowych informacji i nabywanie nowych umiejętności. Zakłada też duży stopień autonomii w
stosunku do sytuacyjnych pokus i nacisków, a także asertywnej niezależności w obliczu presji
wynikającej z odmiennych (od naszych) zachowań, poglądów i ocen innych ludzi. Z kolei, aby
utrzymać własną autonomię, nie można zbytnio identyfikować się z żadną grupą, z jej normami,
ocenami i poglądami.
Najważniejsze jednak wydaje się to, że w odróżnieniu od zachowań nawykowych, które są
przejawem prostych programów czynnościowych, wyzwalanych często przez pojedyncze bodźce i -
by tak rzec - nie konsultowanych z interesami reszty osobowości, zachowanie zasługujące na miano
kierowania sobą musi uwzględniać kontekst zewnętrzny i wewnętrzny. Aby wyostrzyć to pojęcie,
można by zaryzykować tezę, iż tylko takie zachowanie jednostki zasługuje na miano kierowania sobą,
5
5
które poprzedzone jest uwzględnieniem więcej niż jednego celu (bądź potrzeby) lub więcej niż
jednego sposobu jego realizacji. Wprawdzie spełnienie tych dwóch minimalistycznie rozumianych
wymogów nie gwarantuje, że zachowanie jakie się pojawi będzie wypadkową całej zintegrowanej
osobowości, lecz stanowi gwarancję, że pojawiająca się reakcja nie jest wyrazem jednej tylko,
wyizolowanej części osobowości.
Tak czy inaczej, kierowanie sobą jest przeciwieństwem zachowań rutynowych, zakłada elementy
„wewnętrznej konsultacji” i uwzględnianie zewnętrznego kontekstu. Jeśli uznamy, że ten zewnętrzny
kontekst powinien obejmować nie tylko wąsko rozumianą teraźniejszość, lecz również elementy
domniemanej przyszłości, to możemy dojść do wniosku, że kierowanie sobą jest sprawą bardzo
trudną, wymagającą wiele lat treningu, rozpoczętego odpowiednio wcześnie, najlepiej we wczesnym
dzieciństwie.
3.
Istota demokracji przedstawicielskiej i jej osobowościowe analogie
Uważa się zwykle, że demokracja bezpośrednia jest lepsza od demokracji pośredniej czyli
przedstawicielskiej (parlamentarnej), lecz że nie bardzo jest ona możliwa do zastosowania we
współczesnym świecie
3
. Współczesne państwo jest systemem zbyt złożonym, a liczba obywateli zbyt
duża, by mogli oni na bieżąco partycypować w podejmowaniu najważniejszych choćby decyzji. W
tym miejscu nasuwa się pytanie: czy mózg pojedynczego człowieka (traktowany tu jako podłoże lub
synonim procesów psychicznych) nie jest systemem równie złożonym i - co za tym idzie - czy nasza
osobowość jest w stanie zarządzać sobą inaczej niż poprzez różnego typu przedstawicielskie
agendy? Czyż nasze poglądy (przekonania) nie uzurpują sobie praw do reprezentowania wszelkich
naszych bezpośrednich doświadczeń, z prawdami objawionymi włącznie? A z drugiej strony, gdyby
założyć, że z jakichś powodów (np. wskutek genetycznych mutacji) zostajemy pozbawieni
mechanizmu wszelkiego typu generalizacji wcześniejszych doświadczeń, i w związku z tym, w
każdej sytuacji decyzyjnej musimy dokonywać przeglądu wszelkich zarejestrowanych w naszych
mózgach doświadczeń, czyż nie doprowadziłoby to do paraliżu działania?
Pamiętając o wyjściowym założeniu, iż istnieją daleko idące analogie pomiędzy sposobami
funkcjonowania systemów politycznych a funkcjonowaniem różnych typów osobowości, spróbujmy
wyartykułować istotne cechy współczesnych systemów demokracji parlamentarnej. Wydaje się, że w
odróżnieniu od systemów totalitarnych, najważniejsze cechy systemu demokratycznego to:
3
Wydaje się, że niesłychany rozwój telekomunikacji, a zwłaszcza powstanie bardzo demokratycznego medium
jakim jest Internet znacznie osłabia wagę tych argumentów. Można oczekiwać, iż w niedalekiej przyszłości
wybory (zwłaszcza a zasięgu regionalnym) będą mogły odbywać się za pośrednictwem Internetowej Sieci. Być
może dzięki temu zyskają na znaczeniu referenda, czy to w skali regionalnej czy ogólnopaństwowej, które można
traktować jako przejaw demokracji bezpośredniej. Jest to o tyle ważne, iż demokrację coraz częściej próbuje się
definiować w kategoriach „równości, uczestnictwa i tolerancji” (por. B. Bainbridge and M. Doddrell,1999).
6
6
Władze przedstawicielskie wybierane są większością głosów w powszechnych
wyborach na określony okres czasu,
Zachowany jest trójpodział władzy, czyli rozdzielenie i równowaga władzy
wykonawczej (rządu), władzy ustawodawczej (parlamentu) i władzy sądowniczej,
Chronione są podstawowe prawa jednostki oraz prawa mniejszości, takie jak:
wolność słowa, wyznania, wolność prasy, możliwość pokojowego zrzeszania się itp.
Jeśli wymienione powyżej zasady są respektowane, to wynikają z tego dalsze, niejako wtórne
cechy demokratycznego systemu politycznego. Po pierwsze, możliwa jest transformacja władzy w
sposób pokojowy i ewolucyjny, a nie tylko w drodze krwawej rewolucji lub zamachu stanu, gdyż
rządząca partia lub koalicja może utracić większość w kolejnych wyborach i tym samym utracić
władzę na rzecz byłej mniejszości. Oznacza to, że system demokratyczny posiada wbudowane
mechanizmy wprowadzania zmian i uczenia się na błędach, że jest systemem „wyuczalnym” i
„reformowalnym”.
Po drugie, żadna jednostka ani żadna instytucja nie posiada władzy absolutnej i dlatego
wiele decyzji „na najwyższych szczeblach” musi być uzgadnianych (kontr-sygnowanych), a nawet te
które nie muszą być uzgadniane, podlegają potencjalnej kontroli ze strony innych instytucji.
Wymienione konsekwencje przemawiają na korzyść systemu demokratycznego w porównaniu z
innymi formami sprawowania władzy. Słabe strony takiego systemu wiążą się m.in. z tym, że
większość nie zawsze musi mieć rację, a zasada większości nie gwarantuje faktycznych kompetencji
osób sprawujących wybieralne urzędy. Jeśli demokratyczne procedury działają sprawnie, to mądrość i
uczciwość rządzących jest odbiciem mądrości i uczciwości rządzonych, reprezentanci są wówczas
rzeczywistym odbiciem mądrości lub głupoty reprezentowanych wyborców. Ponadto decyzje
podejmowane w drodze mechanicznych kompromisów pomiędzy poszczególnymi opcjami, bywają
niespójne i mniej racjonalne od każdej z wyjściowych propozycji. W tym kontekście cytuje się często
Winstona Churchilla, który miał powiedzieć, że „Demokracja jest najgorszym z możliwych
sposobów rządzenia - z wyjątkiem wszystkich pozostałych jakich próbowano”. Ale powiada się
także, iż „Demokracja jest celebrowaniem różnic” (H. A. Giroux, za Szkudlarek, 1993).
Podkreśla się często, że sprawne i kompetentne funkcjonowanie systemu demokratycznego,
który zakłada jak największe uczestnictwo obywateli w podejmowaniu decyzji, które ich dotyczą,
zakłada istnienie kompetentnego i wyedukowanego społeczeństwa. Zdaniem D. T. Sehra (1997, s.
57), sprawne funkcjonowanie systemu demokratycznego stawia przed systemem edukacji określone
zadania, które dają się sprowadzić do następujących kompetencji:
„a) umiejętności analizy języka pisanego, mówionego i obrazowego,
b)
jasnego wyrażania własnych poglądów w formie ustnej i pisemnej,
c)
nawyków aktywnego słuchania jako kluczowej umiejętności komunikacyjnej,
d)
łatwości współpracy z innymi ludźmi,
7
7
e)
wiedzy dotyczącej konstytucyjnych praw i procesów politycznych,
f)
orientacji w złożoności i wzajemnej współzależności zjawisk o charakterze społecznym i ich
odniesieniach do przeszłości,
g)
zaufania do siebie, polegania na sobie (self-reliance) i zdolności do niezależnego zachowania
(w kontekście społeczności),
h)
zdolności do poszerzania swojej wiedzy w odniesieniu do każdej sprawy jaka się pojawia”.
Wymienione powyżej zdolności i umiejętności można traktować jako przyczynek do
interesującego nas tutaj pytania o cechy osobowości demokratycznej.
4. Osobowość autorytarna jako przeciwieństwo osobowości demokratycznej
Psychologia nie dysponuje, póki co, sprecyzowaną koncepcją osobowości demokratycznej. I jeśli
już tego typu pojęcie pojawia się czasem w okolicach nauk społecznych, to raczej w sensie
metaforycznym lub na zasadzie licientia poetica. Natomiast, pół wieku temu, pojawiła się nie tylko
szczegółowo rozpracowana koncepcja tzw. osobowości autorytarnej, lecz również odpowiednie
metody kwestionariuszowe, umożliwiające jej „mierzenie”. Dla doraźnych celów możemy jednak
uznać, że osobowość demokratyczna jest w dużym stopniu przeciwieństwem - szczegółowo
opracowanej i opisanej - osobowości autorytarnej. A zatem przyjrzyjmy się najpierw koncepcji
osobowości autorytarnej.
Samo pojęcie osobowości autorytarnej zostało wprowadzone przez E. Fromma i istotne
przyczynki do rozumienia autorytaryzmu znaleźć można już w jego klasycznej książce z 1941 roku
„Ucieczka od wolności” (Fromm, 1941/1978). Natomiast sama koncepcja została empirycznie
rozpracowana i wypełniona szczegółowymi treściami w pracy T. W. Adorno i współpracowników pt.
„The Authoritarian Personality”, wydanej w 1950 roku. Koncepcja ta spotkała się z żywym
zainteresowaniem, a samo pojecie osobowości autorytarnej lub autorytarnego charakteru weszło na
stałe do słownika nauk społecznych. Warto dodać, że problem osobowości autorytarnej pojawił się w
kontekście prób zrozumienia tak istotnych i niepokojących zjawisk społecznych jak rozwój faszyzmu
(lub hitleryzmu) w latach poprzedzających II Wojnę Światową (por. McLaughlin, 1999). Badaczy tej
miary co E. Fromm (i innych przedstawicieli tzw. Szkoły Frankurckiej) nurtowały pytania: „jak to
możliwe, że tego typu ruchy społeczne mogły się rozwinąć do tak niebezpiecznych rozmiarów i
doprowadzić do tak tragicznych konsekwencji” oraz „jakie cechy osobowości sprzyjają bądź wręcz
decydują o podatności na ideologie faszystowskie?”. W trakcie zakrojonych na szeroka skalę badań
empirycznych skonstruowano kilka kwestionariuszy badających różne aspekty osobowości
autorytarnej, takie jak etnocentryzm, antysemityzm i konserwatyzm polityczno-ekonomiczny.
Największą popularność zyskał skonstruowany przez Th. Adorno i jego współpracowników
kwestionariusz (Adorno et el., 1950), nazwany „Skalą F”, który stanowił próbę odpowiedzi na
8
8
ostatnie z wymienionych pytań (por. Anesi, 1997). W kwestionariuszu tym wyróżniono dziewięć
zmiennych, czyli niejako szczegółowych cech osobowości autorytarnej, a mianowicie:
a)
konwencjonalizm - sztywna akceptacja konwencjonalnych wartości, typowych dla klasy
ś
redniej,
b)
autorytarna uległość - bezkrytyczne podporządkowywanie się wyidealizowanym
autorytetom należącym do własnej grupy,
c)
autorytarna agresja - tendencja do potępiania, odrzucania i karania ludzi , którzy naruszają
konwencjonalne normy,
d)
anty-subiektywizm (anti-intraception) - niechęć do wglądania w subiektywne motywy
ludzkich zachowań, niechęć do introspekcji i psychologicznych analiz,
e)
przesądy i stereotypy - skłonność do myślenia sztywnymi, uproszczonymi kategoriami,
przekonanie o istnieniu zewnętrznych sił determinujących ludzkie losy,
f)
fascynacja siłą i „twardością” - skłonność do dzielenia ludzi na silnych i słabych,
g)
destruktywność i cynizm - uogólniona wrogość w stosunku do ludzi nie należących do
własnej grupy,
h)
obecność mechanizmu projekcji - skłonność do dostrzegania i lokalizowania
niebezpiecznych, zagrażających sił w świecie zewnętrznym,
i)
przesadne zainteresowanie sprawami seksualnymi - potępianie i ambiwalencja wobec
przejawów seksualizmu i swobody seksualnej
4
.
Mówiąc raz jeszcze, a używając trochę innych słów, osobowość autorytarną cechuje kult siły,
przejawiający się z jednej strony podziwem i bezkrytyczna uległością wobec autorytetów (czyli tych
którym przypisujemy wszelkiego typu siłę i władzę) z równoczesnym lekceważeniem słabszych i
skłonnością do podporządkowania ich sobie przy użyciu siły
5
. Wiąże się z tym generalna skłonność
do hierarchizowania ludzi
6
na silniejszych i słabszych od siebie wraz z tendencją do identyfikowania
się z silniejszymi. Towarzyszy temu niezbyt uświadamiane poczucie zagrożenia i wrogość wobec
ludzi nie należących do własnej grupy. Automatycznie pociąga to za sobą nietolerancję w stosunku
do obcych i odmiennych. Skłonność do „rozwiązań siłowych” daje o sobie znać nie tylko w relacjach
4
Niedawno mieliśmy okazję obserwować to zjawisko, niemalże w wersji modelowej, przy okazji bardzo
podniecającej dla niektórych polityków „dyskusji” nad projektem tzw. ustawy anty-pornograficznej...
5
Więcej nt. autorytaryzmu i jego przejawów i współczesnych kontrowersjach interpretacyjnych znaleźć można w
artykule K. Korzeniowskiego (1999) „Autorytaryzm i jego psychopolityczne konsekwencje”.
6
Dawno temu K. Horney postawiła tezę, iż porównywanie się z innymi (pod kątem bycia lepszym lub gorszym)
jest cechą osobowości neurotycznej. Współcześnie wiele problemów, które zapewne pozostają w ścisłym
związku z demokratyczną lub antydemokratyczną strukturą osobowości, pojawia się w kontekście stylu
komunikacji. I tak, np. Rosenberg (1999), w niedawno wydanej pracy wyróżnia trzy sposoby komunikacji, które
nazywa „life-alienating communication”, lecz które można by uznać za przejaw antydemokratycznych tendencji
ujawniających się w specyficznym stylu komunikacji. Autor mówi: 1) o moralistycznym ocenianiu (moralistic
judgments), 2) o dokonywaniu porównań z innymi ludźmi, oraz 3) o odrzucaniu odpowiedzialności za własne
myśli, uczucia i zachowania poprzez interpretowanie tychże jako naturalnych konsekwencji różnych
zewnętrznych (często mało sprecyzowanych) czynników.
9
9
z innymi, lecz również w tłumieniu i wypieraniu (w psychoanalitycznym sensie tych słów),
nieakceptowanych przez siebie cech własnej natury (osobowości) i rzutowania ich na zewnątrz.
Istotne jest to, że przejawy wewnętrznego despotyzmu i nietolerancji występują również w stosunku
do nieakceptowanych, „gorszych” części własnej osobowości.
5. O anty-demokratycznej strukturze wartości (i osobowości)
Przechodząc na wyższy poziom abstrakcji, by spojrzeć na problem struktury osobowości z
pozycji meta-obserwatora, można zaryzykować tezę, iż jedną z najbardziej podstawowych cech
osobowości autorytarnej - z której dałoby się wyprowadzić szereg pozostałych - jest obecność
specyficznej struktury wartości. A dokładniej - obecność jakiejkolwiek (w sensie treściowym)
absolutyzowanej wartości, czyli traktowanej jako coś bezwzględnie i bezwyjątkowo dobrego,
niezależnie od kontekstu i okoliczności. I nie jest tu istotne czy tą absolutyzowaną wartością będzie
Praca, Kariera, Rodzina, Posłuszeństwo lub Wolność, Porządek, Obowiązek, Patriotyzm, Piękno
(wymagające poświęcenia wszystkiego Sztuce) lub Prawda (wymagająca całkowitego poświęcenia się
Nauce), Solidarność czy „Święta Wojna”, prowadzona w imię Najwyższego.
Wiara w jakąkolwiek bezwzględną wartość, rozumianą w sposób prosty lub raczej uproszczony
sprawia, iż mamy do czynienia ze sztywną hierarchią wartości, niewrażliwą na kontekst i
niepodatną na przewartościowania w przypadku konfliktu z innymi wartościami. Sztywna i
zdominowana przez absolutyzowaną wartość struktura osobowości sprzyja czarno-białemu
ujmowaniu rzeczywistości, gdzie „białym” staje się wszystko to, co sprzyja realizacji tej nadrzędnej,
a zarazem absolutyzowanej wartości, zaś „czarnym” wszystko to, co temu przeszkadza.
Przy takim, rozszerzonym rozumieniu osobowości autorytarnej, gdzie zasadniczym kryterium
staje się obecność jakiejś absolutyzowanej wartości, pojecie to staje się synonimem osobowości anty-
demokratycznej. A wówczas empirycznych przykładów takiej struktury osobowości możemy szukać
nie tylko w kontekście postaw polityczno-społecznych - na czym pierwotnie się koncentrowano.
Wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z przejawami fanatyzmu i bezkrytyczną uległością wobec
jakiejś jednej, dominującej idei możemy oczekiwać obecności anty-demokratycznej struktury
osobowości. Ze szczególnym przejawem osobowości antydemokratycznej mielibyśmy do czynienia
również u osób od czegoś uzależnionych. Osobowość „nałogowca” (addictive personality),
niekoniecznie zażywającego jakieś środki „psychoaktywne”, również spełniałaby kryterium
osobowości anty-demokratycznej, gdyż mamy wówczas do czynienia z sytuacją, gdzie jakaś część
osobowości, w sposób sztywny i bezwzględny, podporządkowuje sobie całe zachowanie jednostki
(Tverski, Nakken, 1996).
6.
O dalszych kierunkach poszukiwań osobowości demokratycznej
10
10
Ponieważ temat jest i dosyć nowy i bardzo obszerny, póki co musimy zadowolić się kilkoma
propozycjami dalszych poszukiwań zamiast dopracowanych konkluzji w sensie cech (wskaźników)
demokratycznego kierowania sobą i demokratycznej struktury osobowości. Wiemy już co nieco czym
cechuje się autorytarna osobowość. Wiemy, że demokratycznego kierowania sobą nie należy
poszukiwać u ludzi o osobowości autorytarnej lub raczej anty-demokratyczej, czyli u osób
zdominowanych przez taką lub inną wartość, respektowaną w sposób bezwzględny i utożsamianą z
Absolutem. Wiemy też, że nadużywanie siły (choćby w sensie tzw. siły woli) w kontaktach z samym
sobą i stosowanie przemocy wobec pozostałych części własnej osobowości, w sensie tłumienia lub
wypierania wewnętrznej „opozycji” nie jest strategią demokratyczną. Skłonność do zastraszania
siebie (w sensie nadużywania motywacji negatywnej) i rozmaitych sposobów nadużywania kar wobec
samego siebie (choćby za pomocą poczucia winy) również nie jest skłonnością demokratyczną.
Mówienie do siebie, w sensie wydawania dyrektywnych poleceń, bez podejmowania dialogu
również nie jest zgodne z demokratycznym savoir vivre. Natomiast umiejętność prowadzenia
partnerskiego dialogu z wewnętrzną opozycją zgodne jest z duchem demokracji.
We współczesnej literaturze „motywacyjnej” dużo (i przekonywująco) mówi się o wyznaczaniu
sobie dobrze sformułowanych celów i roli posiadania priorytetów, czyli ich hierarchizacji. I słusznie.
Jednakowoż w nawiązaniu do wcześniejszych rozważań, można by dodać, że wprawdzie posiadanie
hierarchii wartości jest rzeczą dobrą, lecz tylko pod warunkiem, że jesteśmy w stanie ją nieustannie
modyfikować oraz, że hierarchia ta ma charakter dynamiczny i może się zmieniać zależnie od
kontekstu, co oznacza, że nie zaplątała się tam jakaś wartość, która każe się uważać za absolutną,
bezdyskusyjną i która zmusza właściciela, by traktować ją jak „świętą krowę”.
A poza tym, dobrze jest przyjąć i oswoić się z (bardzo demokratycznym, jak się zdaje)
założeniem, iż z natury swojej, w każdym z nas obecne są czeluście piekieł, zamieszkiwane przez
demony i „daimoniony” wszelakiej maści, jak też i chóry anielskie. Przyjęcie takiego założenia
powinno działać kojąco, gdyż uwalnia to nas od obowiązku poszukiwania i zwalczania (zwłaszcza,
za wszelką cenę) wszelakiego zła w świecie zewnętrznym, gdzie najchętniej się ono „ukazuje”.
Bibliografia
Anesi Ch. (1997). The F Scale. <http://www.anesi.com/fscale.htm>
Adorno T. W., Frenkel-Brunswick E., Levinson D. J., Sanford R. N., (1950). The
Authoritarian Personality. New York: Harper and Row.
Bainbridge B., Doddrell M. (1999). The Impact of Goverment Online Initiatives on
Democratic Participation <http: //www.open.gov.uk/govoline/chap10htm>
Backer R., (2000) Paradygmaty totalitaryzmu, „Kultura i Edukacja”, nr 1-2, 19-31.
11
11
Berne E. (1993). What Do You Say After You Say Hello. The Psychology of Human Destiny.
London: Corgi Books.
Fromm E., (1978). Ucieczka od wolności. Warszawa: Czytelnik,
Hook S., (1996). Democracy. W: Encyclopedia Americana, Grolier Interactive Inc.,
Horney K., (2001). Nowe drogi w psychoanalizie, wyd. III, Poznań: Rebis.
Korzeniowski K., (1999). Autorytaryzm i jego psychopolityczne konsekwencje, [w:] K. Skarżyńska
(red.) Psychologia polityczna, Poznań: Wyd. Zysk i S-ka
McLaughlin N., (1999). Origin Myths in the Social Science: The Frankfurt School and the
Emergence of Critical Theory. „Canadian Journal of Sociology”. 24 (1), 109-139.Wersja
elektroniczna <http:www.ualberta.ca/~cjscopy/articles/mclaughlin.html>
Malicka M., (1996). Ja. To znaczy kto? Warszawa: Wyd. „Żak”
Mudyń K., (1997). O osobowości insidera i outsidera w ujęciu systemowym, W: K. Mudyń, Zdarza
się, że myślimy.... Kraków: Wyd. PSB, 169-184.
Mudyń K., (2000). O demokratycznym i niedemokratycznym stylu komunikacji w relacjach
interpersonalnych, „Sztuka Leczenia”, nr 4, 15-22.
Rosenberg M. B., (1999). Nonviolent Communication. A Language of Compassion. Del Mar:
PuddleDancer Press.
Sehr D. T., (1997). Education for Public Democracy, New York: NY State University Press.
Szkudlarek T., (1993). Wiedza i wolność w pedagogice amerykańskiego postmodernizmu.
Kraków: Wyd. Impuls.
Tverski A.J., Nakken C., (1996). Addictive Thinking and the Addictive Personality, second edition,
New York: MJF Books.
Watzlawick P., (1990). Munhausen’s Pigtail and Wittgenstein’s Ladder: On the Problem of
Self-reference, [in:] P. Watzlawick, Munhausens Pigtail or Psychotherapy & Reality, New
York: Norton & Company, 179-206.
Krzysztof Mudyń
W poszukiwaniu demokratycznej struktury osobowości
12
12
Streszczenie
W prezentowanym tekście autor stawia pytanie o cechy demokratycznej struktury osobowości.
A ponieważ problem ten nie posiada jeszcze tradycji w literaturze psychologicznej, poszukiwania
podążają niejako w dwóch kierunkach. Z jednej strony, w oparciu o powszechnie akceptowane
założenia ogólnej teorii systemów, przyjmuje się istnienie analogii między funkcjonowaniem
systemów społecznych a sposobem funkcjonowania osobowości. Z drugiej zaś strony, niejako
sposobem „nie wprost”, przypomniano klasyczne propozycje dotyczące cech tzw. osobowości
autorytarnej i potraktowano je jako wstępną charakterystykę osobowości anty-demokratycznej. W
rezultacie została postawiona teza, iż kluczową cechą osobowości antydemokratycznej jest
absolutyzowanie dowolnej nadrzędnej wartości oraz sztywność posiadanej hierarchii wartości,
realizowanej bez uwzględniania szerszego kontekstu i sytuacyjnych uwarunkowań. Natomiast cechy
demokratycznej struktury osobowości należałoby wiązać z posiadaniem dynamicznej hierarchii
wartości oraz z respektowaniem wszelkich posiadanych doświadczeń i uwzględnianiem ich obecności
(„głosów”) przy podejmowaniu ważniejszych decyzji. Mówiąc jeszcze inaczej - zasadniczą cecha
demokratycznej struktury osobowości byłoby uwzględnianie wszystkich podsystemów osobowości
przy podejmowaniu ważniejszych decyzji i „ważenie” ich w sposób plastyczny, czyli zależnie od
kontekstu.