Mariola Świtalska
Nawet nie wiem, co się stało, jak to zinterpretować, czy w ogóle ma to interpretację prawną?
Pytanie do konstytucjonalistów i prawników. To z punktu widzenia prawa, ale z naszego,
czysto obywatelskiego punktu widzenia, stała się rzecz niebywała! Sikorski przekroczył
wszelkie granice politycznej etykiety, obnażył swoje skundlone, wszawe, prostackie, zawistne
i psychopatyczne oblicze! Tak oczywisty, jawny fakt zemsty na przeciwnikach politycznych
nie znajduje sobie podobnych w historii Polski, a nawet chyba świata. Przypomnę, że w 2005
roku przyszło się pożegnać z prezydenturą Kwachowi (2-kadencyjną, jedyną jak na razie w
Polsce), ale nawet on potrafił: po pierwsze: przestrzegać prawa, po drugie zachować pozory
demokracji, po trzecie wreszcie, wznieść się ponad swoje partykularne interesy i z
zachowaniem kultury politycznej oddać władzę w ręce Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Nawet on, w ostatnich dniach swojej prezydentury (dla mnie wątpliwej, żeby było jasne) nie
zrobił ze swojego urzędu cyrku, a z urzędu prezydenta koryta, od którego nie można
odspawać ryja. Teraz mamy do czynienia z czymś o wiele bardziej groźnym, w moim
przekonaniu, nie znajdującym precedensu, ani w polityce światowej, ani krajowej, mamy do
czynienia z mafią, która zawładnęła naszym krajem po wojnie, a dzięki kontrolowanym
"przewrotom" i umiejętnym modyfikowaniem barw partyjnym trwa do dziś, z drobnym
wyjątkiem rządów Jana Olszewskiego i Jarosława Kaczyńskiego. Dzięki mainstreamowi,
ponownie przejęła w 2007 roku i utrzymała władzę do dziś, szczelnie okopując się w swoich
szrankach. Dziś, podobnie, jak w `89 roku naród się budzi, ale dzięki internetowi, nie będzie
można tego buntu skanalizować, jak udało się to bolkowi, i kontrolować, by w efekcie nadal
utrzymać status quo... Dlatego najbliższe miesiące będą bardzo ciężkie dla p. Andrzeja i całej
prawicy, będą zadawane ciosy, zarówno te w literze prawa, jak i te poniżej pasa... Zwykła
kultura polityczna i koncyliacyjność tego nie załatwią. Tu trzeba głośno krzyczeć nad każdą
niegodziwością, pokazywać obłudę i bezpardonowość drugiej strony, przewidywać ciosy i je
neutralizować, zanim zostaną zadane...
Wybory parlamentarne dopiero jesienią, zaprzysiężenie nowego prezydenta dopiero 6 sierpnia
- nie wolno nam zapominać, że do tej pory banda ma pełnię władzy, poobsadzane sądy,
prokuraturę, urzędy... A przede wszystkim, nie możemy postrzegać tej ekipy, jako
nieudaczników! To ludzie, który doskonale wiedzą, co robią i co wyniknie z ich rozliczenia.
Są groźni!!! Nieważne, czy tylko dlatego, że są obsesyjnie zafiksowani na władzę, czy też są
pachołkami merkel i putina i po prostu boją się o swoją d...ę. Tak czy inaczej Smoleńsk
pokazał, że nie cofną się przed niczym!
Dlatego my, jako obywatele powinniśmy (nie od rządu), ale od partii i wszystkich, którym
naprawa Polski leży na sercu żądać ochrony p. Andrzeja... Bo pamiętajmy, że "w przypadku
niemożności sprawowania władzy przez prezydenta, jego obowiązki przejmuje marszałek
sejmu", tj. sikorski. Już raz bul przejął władzę po prof. Lechu Kaczyńskim, nawet nie
czekając na akt zgonu... Nawet abstrahując od tego, co stało się w Smoleńsku, same
okoliczności wtargnięcia bula do PP budzi grozę!
Oby moi Rodacy zrozumieli tę sytuację, ale najważniejsze, żeby siły polityczne, które mają
realny wpływ na to, co się dzieje nie przespały tych paru KRYTYCZNYCH miesięcy!
PUBLIKUJEMY CAŁE PRZEMÓWIENIE PREZYDENTA DUDY:
Dziękuję za zorganizowanie tej pięknej uroczystości wręczenia uchwały PKW,
dziękuję za piękne słowa, które Pan przewodniczący powiedział. Dziękuję, że możemy
się
spotkać
w tak wspaniałym miejscu. W ten sposób budujemy autorytet RP, budujemy
obraz godności urzędu prezydenta, jestem za to bardzo wdzięczny. Sądzę, że przyszła
polityka i nasze działanie powinno w takim kierunku zmierzać, by
budować etos
urzędu
, by budować etos polskiego państwa. Dziękuję
również za słowa, w których pan przewodniczących wspominał człowieka, przy którym
dojrzewałem do polityki, prezydenta RP, wielkiego prezydenta Rzeczypospolitej Lecha
Kaczyńskiego. Miałem poczucie, że służę prezydentowi, ale i poczucie, że służę
polskiemu państwu. Dziękuję, że Pan zechciał o tym przypomnieć. Chcę ze
swojej
strony
powiedzieć, że słuchałem z wielką uwagę rozstrzygnięć TK, mając
świadomość ich powagi i ważności dla rozwoju państwa i jego
przyszłości
dla
orzecznictwa. Pamiętam doskonale niezwykle interesującą dla mnie jako
prawnika i państwowca sprawę, w którejTK rozstrzygał kwestie sporu
kompetencyjnego, a więc mówił o współdziałaniu władz. Pięknie wtedy
Trybunał o niej mówił. To słowa, wypowiedziane w uzasadnieniuTK zapadły mi w
pamięć i będą stanowiły dla mnie drogowskaz na tym niezwykle zaszczytnym i
odpowiedzialnym urzędzie Prezydenta RP
— mówił Andrzej Duda.
Dziękuję Polakom, moim rodakom za wybór na urząd Prezydenta. Chcę
powtórzyć to, co mówiłem w kampanii, że człowiek, który zostanie
wybrany na urząd Prezydenta RP musi wczytać się w konstytucję w
przepis, gdzie napisane jest, że prezydent jest wybierany przez naród, więc
musi narodowi społeczeństwu i Rzeczypospolitej służyć. Tak rozumiem
prezydenturę, moim zadaniem jako prezydenta będzie służenie całemu narodowi, w
miarę możliwości. Dlatego mówiłem, że potrzebujemy poczucia wspólnoty,
odbudowania zaufania społecznego, ale także potrzebujemy bardzo odbudowy zaufania
naszych rodaków do władzy. Frekwencja w czasie wyborów jest nazywana
wysoką, ale jak zobaczymy standardy krajów demokratycznych, to nie jest najlepiej. To
fakt, frekwencja w wyborach w Polsce jest za niska. To wielkie zadanie na
przyszłość dla władzy, na wszystkich jej szczeblach, by zaufanie
odbudowywać. Dlatego chcę podziękowaćPKW za sprawne
przeprowadzenie
procesu
wyborczego. To ważne po tym, co działo się po
wyborach samorządowych, że te wybory przebiegły sprawnie, że nikt nie
zgłaszał zastrzeżeń, że wynik został podany
szybko
. Liczę na to, że będziecie
państwo pracowali nad tym, by ten proces przyspieszyć, by była
zachowana transparentność
— kontynuował Andrzej Duda.
Chciałem podziękować wszystkim, którzy zaangażowali się w proces
wyborczy, jako członkowie komisji, jako mężowie zaufania czy jako ci,
którzy tworzyli obywatelskie
grupy
ochrony wyborów. To ważne, ponieważ
mamy za mało obywatelskiego zaangażowania, mamy
deficyt
szacunku do
obywatelskiego zaangażowania. Chciałbym, żeby się to zmieniło. Będę robił co w mojej
mocy, by to zmieniać, pokazując szacunek społeczeństwu, wszystkim, którzy się w
sprawy publiczne angażują
— mówił prezydent-elekt.
I apelował do rządu:
Chciałem prosić, by w tym okresie w pewnym sensie przejściowym, by
państwo, mówię do pani premier, ministrów większości parlamentarnej
zachowali powagę w pracach parlamentarnych i pracach
rządu. Proszę, by w tym okresie nie dokonywano poważnych zmian, szczególnie
ustrojowych, ani takich, które mogą budzić niepotrzebne emocje, niestety również
kreować konflikty.** Konfliktów powinniśmy unikać, by budować wspólnotę, by
budować ją na
kapitale
społecznym. Jestem przekonany, że są
wartości
, wokół których
nasze społeczeństwo może się skupiać. Rolą władzy jest, by te wartości eksponować.
Będę tak działał, by to robić, budując autorytet Prezydenta RP
— tłumaczył Andrzej Duda.
Swoje przemówienia zakończył kolejny raz zapewniając:
Dziękując za tę uroczystość, chcę powiedzieć, że moją misją jest służenie społeczeństwu i
Rzeczypospolitej Polskiej. Dziękuję bardzo.
Prezydent elekt Andrzej Duda odebrał w piątek z rąk przewodniczącego
Państwowej Komisji Wyborczej uchwałę PKW o wyborze na prezydenta
Rzeczypospolitej Polskiej.
Szef PKW sędzia Wojciech Hermeliński przypomniał podczas uroczystości, że konstytucja
stanowi, iż prezydent jest najwyższym przedstawicielem RP i gwarantem ciągłości
władzy państwowej.
Przypomniał, że Andrzej Duda reprezentował śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego w
rozprawach przed Trybunałem Konstytucyjnym. W ocenie Hermelińskiego ówczesna
postawa Dudy świadczyła o „klasie człowieka i prawnika”.
Zadanie prezydenta to służenie całemu narodowi - podkreślił prezydent
elekt Andrzej Duda podczas piątkowej uroczystości wręczenia mu aktu
wyboru. Jak mówił, Polacy potrzebują poczucia wspólnoty i
odbudowy zaufania.
Duda dziękował Polakom za wybór na
urząd
prezydenta.
„Człowiek, który zostanie wybrany na urząd prezydenta RP musi wczytać się w
konstytucję, gdzie jest napisane, że prezydent jest wybierany w wyborach
powszechnych przez naród i w związku z tym, przede wszystkim narodowi,
społeczeństwu ma służyć i Rzeczypospolitej” - mówił prezydent elekt. Jak podkreślił, tak
właśnie rozumie prezydenturę.
„Moim zadaniem jako prezydenta RP będzie służenie całemu narodowi w miarę
możliwości” - zadeklarował Duda. Jak przekonywał, Polacy „bardzo potrzebują
poczucia wspólnoty i odbudowy zaufania, tego wewnątrzspołecznego (…) ale także
naszych rodaków do władzy”.
„Frekwencja w czasie ostatnich wyborów prezydenckich, jak na nasze krajowe
standardy jest nazywana wysoką, ale jeśli spojrzymy na standardy krajów
demokratycznych, można się uśmiechnąć i powiedzieć, że jeśli frekwencja nieco ponad
50 proc. uznawana jest za wysoką, to chyba jednak nie jest najlepiej” - ocenił
prezydent elekt.
Według niego, zadaniem na
przyszłość
prezydenta i innych władz, jest
„odbudowa zaufania”.
Dziękował Państwowej Komisji Wyborczej za „sprawne
przeprowadzenie
procesu
wyborczego”.
„To ważne w związku z tym, co działo się w związku z ostatnimi wyborami
samorządowymi” - podkreślił Duda.
„Liczę na to, że nadal będzie pracowali nad tym, by ten proces wyprzedzić i by była
zachowana oczekiwana przez społeczeństwo transparentność” - mówił Duda.
W uroczystości w Pałacu w Wilanowie bierze udział rodzina prezydenta elekta - żona,
córka oraz jego rodzice, a także premier Ewa Kopacz, przedstawiciele rządu, Kancelarii
Prezydenta i najważniejsi politycy Prawa i Sprawiedliwości - w tym prezes
Jarosław Kaczyński.
W II turze wyborów prezydenckich Duda uzyskał 51,55 proc. głosów. Komorowskiego
poparło 48,45 proc. wyborców.
KL,PAP
autor:
Zespół wPolityce.pl
Komorowski, jego sztab i PO osiągnęli
w debacie i przed nią 20-30 proc.
zakładanych celów, Duda - 70-80 proc.
Tak jak we wschodnich sztukach walki Andrzej Duda wykorzystał w debacie
agresję Bronisława Komorowskiego, żeby ten nie tyle się przewrócił, co
mocno potknął i stracił równowagę.
W ocenie niedzielnej telewizyjnej debaty Andrzeja Dudy i Bronisława Komorowskiego
prawie nikt nie zwraca uwagi na to, jakie zakładanie cele udało się obu rywalom
zrealizować. I o ile Dudzie udało się to w 70-80 proc., to Komorowskiemu zaledwie w 20-
30 proc. To ważne, bo strategie obu rywali są właściwie komplementarne. Podstawowym
założeniem Bronisława Komorowskiego było zrobić z Andrzeja Dudy młodszego
Jarosława Kaczyńskiego i narzucić taki jego wizerunek wyborcom. Tego nie udało się
osiągnąć w stopniu, który mógłby wpłynąć na wyborców niegłosujących na
Komorowskiego bądź do niego zniechęconych po pięciu latach prezydentury. Tym
bardziej nie udało się Komorowskiemu zrobić z Dudy figuranta sterowanego
przez prezesa PiS.
Duda wielokrotnie dał jasno do zrozumienia, że Kaczyńskiemu może być za
wiele rzeczy wdzięczny, ale absolutnie nie jest nim. A jeśli wygra, mandat z
powszechnego wyboru da mu polityczną samodzielność, bo przecież będzie
odpowiedzialny tylko przed narodem. W kampanii i debatach koncepcja
kierowania Dudą z tylnego siedzenia przez Kaczyńskiego okazała się straszakiem bez
pokrycia, bo obecny eurodeputowany pokazał, iż z tylnego siedzenia można co
najwyżej do niego mówić, ale nie wydawać mu polecenia. Nie powiodła się szersza
strategia uczynienia z Andrzeja Dudy twarzy IV RP i symbolu jej rzekomo represyjnego
charakteru. Dlatego z taką nachalnością podkreślano, że był on wiceministrem w resorcie
sprawiedliwości, gdy kierował nim Zbigniew Ziobro. Znowu okazało się, że Duda to nie
Ziobro, a jako wiceminister po prostu zdobywał doświadczenie państwowe. Ma
natomiast w pełni suwerenną koncepcję funkcjonowania w Polsce systemu
sprawiedliwości i ogólnie przywracania ogromnie zachwianego poczucia obywateli, że
sprawiedliwość dotyczy przeciętnych ludzi i jest dla nich w ogóle dostępna.
Nie udało się również uczynić z Dudy elementu systemu III RP, czyli kogoś
równie „umoczonego” jak Komorowski. Epizod Dudy w ministerstwie
sprawiedliwości i praca dla prezydenta Lecha Kaczyńskiego nijak się mają do funkcji
budowniczego III RP, jaką pełnił Bronisław Komorowski - jako trzykrotny wiceminister
obrony, minister w tym resorcie, marszałek Sejmu, a wreszcie prezydent. To Komorowski
jest twarzą III RP, a wręcz jednym z jej najbardziej zasłużonych budowniczych, ze
wszystkimi ograniczeniami i patologiami III RP, a nie jest nim Andrzej Duda. To ma
znaczenie np. dla wyborców Pawła Kukiza czy tych, którzy mają już - jak to mówi
młodzież - „po kokardę” władzyPO i prezydentury Komorowskiego.
Nie powiodła się nawet próba przylepienia Dudzie etykietki człowieka nieumiarkowanego,
agresywnego, zapalczywego czy zapiekłego. W niedzielnej debacie
transmitowanej w TVP i Polsacie, ale także we wcześniejszych wystąpieniach w TVN 24 i
innych mediach oraz w całej kampanii nie udało się Bronisławowi Komorowskiemu
przestraszyć Andrzejem Dudą. No bo jak może straszyć klasyczny inteligent z
profesorskiej rodziny, dobrze wychowany, dobrze wykształcony, kulturalny, grzeczny ,
spokojny i o łagodnym usposobieniu. Ktoś taki w masowym odbiorze nie
stanowi żadnego
ryzyka
.
To Bronisław Komorowski ujawnił na wiecach i w niedzielnej debacie, że nie
panuje nad emocjami i nerwami, że chce rozliczać, izolować i skazywać na
marginalizację swoich politycznych przeciwników. Że potrafi tylko pouczać,
grzmieć, zaciskać pięści i machać rękami. W niedzielnej debacie, ale także podczas
przepytywania obu kandydatów w TVN 24 to Bronisław Komorowski był agresywny,
napastliwy, rewanżystowski. Duda był spokojny, stonowany, a często elegancki wobec
rywala, np. poprzez zwracanie się do niego „panie prezydencie”. Nie dał się
sprowokować do żadnej jatki, chociaż wyprowadzenie go z równowagi było jednym z
najważniejszych celów sztabu Komorowskiego. Żeby potem „zaprzyjaźnione” media
mogły „grzać” narrację o „prawdziwej twarzy” kandydata PiS, czyli twarzy nienawistnej,
złej, agresywnej. Tak jak we wschodnich sztukach walki Duda wykorzystał agresję
Komorowskiego, żeby ten nie tyle się przewrócił, co mocno potknął i stracił równowagę.
To od Komorowskiego powiało zatem grozą, a nie od Dudy.
Strategia Komorowskiego polegała na tym, żeby Dudę przedstawić jako zagrożenie, jako
człowieka żądnego rewanżu, a nawet gotowego do zemsty. To się Komorowskiemu nie
udało, bo cele Dudy było akurat odwrotne i temu ostatniemu udało się je zrealizować.
Duda nie okazał się więc człowiekiem z nożem w zębach, lecz z gałązką oliwną z dłoni.
Zrobienie z niego politycznego rzezimieszka miało - w strategii sztabu Komorowskiego -
przekonać Polaków, że Duda jest niebezpieczny. Zarówno jako polityczny
rzezimieszek, jak i jako rewolucjonista, który chce wszystko burzyć. Duda
przeciwstawił tej strategii koncepcję człowieka rozważnego, racjonalnego i
przewidywalnego, który nie chce rewolucji dla rewolucji, a jedynie niezbędnych zmian,
które wyciągną Polskę z marazmu, przywrócą ludziom równe szanse, wyzwolą energię,
pozwolą Polakom realizować swoje aspiracje.
Komorowski zaprezentował się jako nieodrodny syn PRL i III RP,
zanurzony w przeszłości, mający wszystkie kompleksy z tego zanurzenia
wynikające. Innymi słowy, pokazał się właściwie jako ktoś mający mnóstwo
ograniczeń, jako relikt systemu, którego ogromna większość Polaków ma
dość, a najbardziej wyborcy Pawła Kukiza. Odwrotnie Andrzej Duda. On
udowodnił, że jest nieuwikłany w złą przeszłość, nie patrzy na świat z klapkami na
oczach, nie ma kompleksów, jest otwarty, a zarazem przewidywalny i odpowiedzialny.
Duda przekonał wielu Polaków, że absolutnie do zaakceptowania nawet dla tych, którzy
panicznie boją się IV RP, PiS i Jarosława Kaczyńskiego.
Przez pryzmat zrealizowanych i niezrealizowanych celów strategii obu rywali w
kampanii, w tym celów postawionych przed debatą transmitowaną w TVP i Polsacie,
powinno się patrzeć. Inna perspektywa jest bowiem myląca i złudna, a poza wszystkim po
prostu naiwna i bardzo powierzchowna. Sądzę, że wszystko to potwierdzi
głosowanie 24 maja i wtedy się okaże, co Dudzie i Komorowskiemu się
udało i co było naprawdę ważne. Dla przeciętnych
Polaków, a nie dla salonów czy antysalonów.
W najnowszym numerze tygodnika „wSieci”:
Andrzej Duda kandydat na
prezydenta RP przedstawia swoje propozycje wyborcom, którzy nie
głosowali na niego w pierwszej turze wyborów.
Największy konserwatywny tygodnik opinii w Polsce w
sprzedaży
także w formie e-
wydania. Szczegóły na:
http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html
.
autor:
Stanisław Janecki
Publicysta tygodnika "wSieci".
Już ponad 120 tys. osób przyłączyło się do w akcji „Weź swój długopis na wybory!”,
organizowanej na Facebooku. Założył ją Paweł Rybicki, bloger i publicysta „Gazety Polskiej
Codziennie”.
Wszystko po publikacji portalu niezalezna.pl ostrzegającym przed tym, że w
Komisjach Wyborczych mogą być użyte długopisy z wkładami, których tusz wyparowuje po
kilku godzinach nie pozostawiając żadnego śladu.
Do sfałszowania wyników wyborów wcale nie są potrzebne wyrafinowane metody.
Wystarczą odpowiednie... długopisy, a konkretnie
wkłady
do nich. Ogłoszenia o
możliwości nabycia takich wkładów – których tusz wyparowuje po kilku godzinach nie
pozostawiając żadnego śladu – zaczęły pojawiać się w sieci przed wyborami
prezydenckimi - pisaliśmy 28 kwietnia br.
Po tym tekście, który był chętnie czytany w internecie Paweł Rybicki założył
"wydarzenie" na Facebooku. „10,5 zł – tylko tyle potrzeba, aby sfałszować wybory w jednej
komisji obwodowej. Bo właśnie za 10,5 zł można w sklepach internetowych kupić długopis
wypełniony tuszem, który znika z kartki w kilka godzin po jej zapisaniu. Co ciekawe, w
ostatnich dniach nastąpił wysyp ofert sprzedaży takich długopisów w popularnym polskim
serwisie aukcyjnym. Czyżby sprzedawcy poczuli, że popyt rośnie?” – czytamy na stronie
wydarzenia na Facebooku.
„Długopis to niby drobny przedmiot – ale w procesie wyborczym posiadający kluczowe
znaczenie. Pokazały to chociażby ostatnie wybory samorządowe, gdzie w niektórych
komisjach rozłożono długopisy z bardzo mocnym i rozlewającym się tuszem. W efekcie –
ponieważ
karty
wyborcze miały kształt książeczek – tusz ze znaku X postawionego na jednej
ze stron w jednej z kratek, przebijał także na inne. I podczas liczenia, wiele takich głosów
komisje uznały za nieważne” – przypomina Rybicki.
„Weźmy swoje własne, sprawdzone długopisy, idąc zagłosować 10 maja” – dodaje.
W ciągu siedmiu dni od założenia wydarzenia na Facebooku, swój udział zadeklarowało
w nich już ponad 120 tys. osób. (
LINK DO WYDARZENIA
)
Na głosowanie idziemy z własnym pisakiem i białą
świeczką. Długopisem podpisujemy uczestnictwo i
stawiamy krzyżyk na właściwej kratce, a świeczką
przeciągamy pozostałe kratki, by nikt nie mógł tam nic
dopisać, i tym samym unieważnić nasz głos!
https://www.youtube.com/watch?v=0XeOgpPbIKM
Duda w „Dziś wieczorem” 4.05.2015
Andrzej Duda Rozwalił Tvp Info Program „Dziś wieczorem”
musisz to zobaczyć :) !!!
Opublikowany 04.05.2015
Polecam Brawa Dla pana adnrzeja Rozwalił pan Info Dla moderatorów materiał został
nagrany z własnego sprzętu nie łamie żadnych praw autorskich Pokazuje prawdę jaka jest :)
Proszę o nie blokowanie Materiału niech ludzie zobaczą jak jest w Polsce :)
MODLITWA (Obudź się, Polsko) – ZAYAZD
https://www.youtube.com/watch?v=VXeL29YEMLo
Ref. Obudź się Polsko ma
Niech opadnie kłamstwa mgła Powstań z kolan, Polsko! Daj nam sprawiedliwość... Bóg,
Ojczyzna, Honor, Wiara W sercach naszych... Na sztandarach... Powstańcie! Dzwon
Zygmunta wzywa! Bądź nam zawsze naszym domem Wytęsknionym, wymarzonym
Obudź się, Polsko! Biją dzwony! Kraju mój! Polsko ma! Ojczyzno ma!
„Wraz z żoną będziemy parą
prezydencką, z której będziecie mogli
być dumni!” Przeczytaj wyjątkowy list
Andrzeja Dudy do wyborców!
opublikowano:
16 minut temu
Fot. Profil Andrzeja Dudy na Facebooku
Na ostatniej prostej kampanii wyborczej - oprócz innych wysiłków i
wydarzeń - Andrzej Duda kieruje do wyborców specjalny list, w którym
zachęca do oddania na niego głosu. Kandydat Prawa i Sprawiedliwości zapowiada
między innymi, że będzie kandydatem dialogu, a zarówno z niego, jak i Pierwszej Damy
Polacy będą mogli być dumni.
Sztab PiS zaplanował w związku z listem - jak również finiszem kampanii -
100 konferencji prasowych w całej Polsce.
Prezentujemy treść listu:
Już wkrótce wspólnie będziemy podejmowali decyzję, kto przez następne
pięć lat będzie sprawował zaszczytny, ale i niezwykle zobowiązujący urząd
Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. W trakcie kampanii spotykałem się z
Państwem na setkach spotkań. Uścisnąłem tysiące Waszych rąk, usłyszałem tysiące
miłych stów, które każdego dnia dodają mi sił w staraniach o lepszą
przyszłość naszego kraju.
Te spotkania były i są dla mnie niezwykle cennym doświadczeniem. Rozmawialiśmy o
najważniejszych dla Polski i Polaków sprawach, o Waszych troskach i nadziejach.
Wszędzie słyszałem podobne opinie „martwimy się o przyszłość naszą i naszych
bliskich”, „chcemy się czuć bezpiecznie”, „chcemy wreszcie godnie tyć w naszym kraju”.
To są troski wielu polskich rodzin, milionów naszych rodaków.
To Wasze opinie i uczucia są dla mnie drogowskazem tego, co należy w pierwszej
kolejności zmienić w kraju. Wniosę ustawę przywracającą poprzedni wiek emerytalny i
ustawę podnoszącą kwotę wolną od podatku. Będę stał po
stronie
utrzymania polskiej
waluty tak długo, jak to tylko konieczne, by Polacy mogli żyć godnie i bezpiecznie. Będę
bronił polskiej ziemi przed wykupem, a państwowych lasów przed prywatyzacją i
wyprzedażą. Będę aktywnie działał na rzecz odbudowy nowoczesnego polskiego
przemysłu dającego Polakom miejsca pracy i godne wynagrodzenia.
Jeśli obdarzycie mnie zaufaniem i powierzycie zaszczytną funkcję Prezydenta
Rzeczpospolitej Polskiej, zapewniam, że będę aktywnie i energicznie pracował na rzecz
rozwiązania problemów, którymi codziennie żyją Polacy. Będę prezydentem dialogu.
Prezydentem, który ten dialog inicjuje, który słucha ludzi i jest mądry także ich
mądrością. Chcę Polski sprawiedliwej, państwa, które jednakowo
traktuje wszystkich obywateli.
Bycie prezydentem to zaszczyt, ale przede wszystkim obowiązek godnego
reprezentowania Polski i Polaków za granicą. Wraz z żoną będziemy parą
prezydencką, z której będziecie mogli być dumni. Uczynię wszystko, by być
prezydentem całego narodu, wszystkich Polaków. Będę działał na rzecz dobra
wspólnego, a nie tej czy innej partii politycznej. Będę działał na rzecz silnego,
niepodległego państwa, które szanuje swoich obywateli i ich konstytucyjne prawa.
Będę prezydentem, który zadba, byście mogli godnie żyć w bezpiecznym, uczciwym
kraju. Moim zwierzchnikiem będzie Naród, bo to On wybiera Prezydenta. Dotrzymam
danego słowa. W dniu wyborów Prezydenta RP proszę o Państwa głos.
Z wyrazami szacunku. Andrzej Duda
TYLKO U NAS
pełny tekst ważnego
wystąpienia Andrzeja Dudy.
„Trzeba przywrócić polskiemu
społeczeństwu wiarę w
polskie Państwo”
Wystąpienie Andrzeja Dudy w Sanktuarium św. Andrzeja Boboli na
Bobolówce k. Sanoka na Podkarpaciu, 2 maja 2015 roku.
„Jestem dziś u swojego patrona i to patrona w taki sposób bardzo jednoznaczny, bo
urodziłem się 16 maja, 315 lat po śmierci Andrzeja Boboli. Szanowni Państwo, dla mnie to
niezwykłe, że właśnie dziś, 2 maja, możemy modlić się za naszą ojczyznę tu, na
Bobolówce za pośrednictwem mojego świętego i wielkiego patrona. To
niezwykłe dlatego też, że dziś jest święto flagi Rzeczypospolitej Polskiej,
naszych narodowych barw. Dziś ołtarz tego Sanktuarium przystrojony jest cały biało-
czerwonymi barwami. Także nasze biało-czerwone trzymacie w swoich rękach. Ta
właśnie modlitwa za Polskę - ona najlepiej obrazuje naszą tradycję.Tradycję
także związaną z męczeńską śmiercią Andrzeja Boboli, bo przecież został
zamordowany za krzewienie katolicyzmu, który absolutnie jednoznacznie kojarzony był z
polskością. Jakże to piękne - można powiedzieć - że właśnie tak polskość była
postrzegana, przez pryzmat naszej, ponad tysiącletniej, religii. Jeżeli dziś
mówimy o tradycji, kulturze, fundamentach narodu polskiego, to z całą pewnością trzeba
powiedzieć jedno: to właśnie ta nasza wiara katolicka jest tym fundamentem.
Jest tym fundamentem, który ukształtował pokolenia. Jest tym fundamentem,
który ukształtował naszą tradycję. Jest tym fundamentem, który ukształtował naszą
kulturę. Jeżeli polskie społeczeństwo przetrwało najtrudniejsze lata, kiedy nie było Polski
przez ponad 120 lat, to właśnie dlatego, że naród był ukształtowany tą siłą, że były te
wartości, które dzisiaj także składają się na pojęcie patriotyzmu. Miłość Ojczyzny,
miłość polskiej ziemi, miłość naszej kultury, naszej tradycji to są właśnie te
elementy, które nas spajają, dzięki którym stanowimy całość kulturową. To
są te elementy, których nikomu nie wolno nam odbierać, których
powinniśmy ze wszystkich sił strzec. I to jest także wielkie zadanie władz
państwowych. Mówię to szczególnie mocno tutaj, na Podkarpaciu, gdzie
przywiązanie do ziemi, do tego, co nazywamy ojcowizną, jest tak silne. Mocno
akcentował to kiedyś nasz Ojciec Święty Jan Paweł II; mówił, że słowo „ojczyzna”
pochodzi od słowa „ojcowizna”, czyli to wszystko, co otrzymaliśmy od naszych ojców.
Ojcowizna, czyli to wszystko, co przynieśli nam nasi przodkowie i co nam
przekazali. Mówił pięknie w Kielcach w czasie swojej pielgrzymki do Polski:
„To moja matka, ta ziemia. Moja matka - ta Ojczyzna”. Tak właśnie mocno ją
akcentował. I tak bardzo chciał, byśmy trwali jako naród, oparty właśnie na tych
naszych podstawowych wartościach, które dzisiaj wymagają krzewienia wśród młodych
pokoleń, które dziś także w wielu sytuacjach wymagają obrony. Aby do naszego
systemu prawnego nie przeszczepiano żadnych obcych nam wzorców,
sprzecznych z naszą tradycją, a nawet nakazujących ją wykorzeniać. Nie może
być zgody na takie działania. I to jest także kwestia
odpowiedzialności władz państwowych.
Ale kiedy mówimy o polskim społeczeństwie, o tym, czego to społeczeństwo pragnie, a
także, czego ma prawo oczekiwać od tych, którzy rządzą, to chciałbym bardzo mocno
zaakcentować jedno: przede wszystkim mają prawo oczekiwać sprawiedliwości. I tej
sprawiedliwości prawnej, i tej sprawiedliwości socjalnej, i takiej, którą
możemy nazwać regionalną. Sprawiedliwość prawna bardzo mocno leżała na sercu
prezydentowi prof. Lechowi Kaczyńskiemu. Mówił, że będzie czynił wszystko, żeby
obywatele w naszym kraju byli 6traktowani równo wobec prawa i traktowani równo przez
prawo, przez władze i przez wymiar sprawiedliwości. W wielu przypadkach dzisiaj
tego nie ma. Bo czy można mówić jako o sprawiedliwym o państwie, gdzie
oficjalnie jest ponad 750 tys. dzieci, które żyją na krawędzi nędzy? Czy
można tak mówić o państwie, w którym władze, prokuratura, sądy nie potrafią skazać
ewidentnych powszechnie znanych gangsterów? Czy można tak mówić o państwie, które
skazuje człowieka, który służył temu państwu wiernie zwalczając korupcję, na najwyższą
możliwą karę? A jednocześnie przełożeni w prokuraturze każą odstępować
prokuratorowi od czynności procesowych wobec prominentnego polityka
partii rządzącej. Czy można o takim państwie mówić, że jest państwem sprawiedliwym?
Czy można, proszę Państwa, mówić o państwie sprawiedliwym wobec swoich obywateli,
jeżeli sąd odbiera dzieci rodzicom po rozprawie, która nie trwa nawet 15
minut, i kieruje je do domu dziecka? Z normalnego domu, który widziałem na
własne oczy. I to tylko na podstawie jakichś opinii psychologów, że ojciec i matka chcieli
wychowywać dzieci według tradycji, nawet wbrew temu, co uczą ich w szkole, bo nie
zgadzali się z tym, co ostatnio pojawia się w
programach
szkolnych. Czy można odbierać
takim rodzicom dzieci?Czy można zabierać rodzicom dzieci z powodu
biedy? Otóż myślę, że każdy myślący człowiek, każdy uczciwy, który chce, żeby Ojczyzna
się rozwijała, musi takiej polityce i takim działaniom powiedzieć: nie. Powinien też
takim działaniom powiedzieć „nie” Prezydent Rzeczypospolitej. Bo to nie
jest tak, że Prezydent Rzeczypospolitej nic nie może. Prezydent RP ma prawo
inicjatywy ustawodawczej. Prezydent Rzeczypospolitej w naszym kraju jest wybierany
przez naród w wyborach powszechnych, a więc ma mandat całego narodu, stoi za nim
wielki autorytet. To Prezydent RP dokonuje nominacji sędziowskich. I nie ma być, proszę
Państwa tylko tym, który składa swój podpis pod jakąś proponowaną mu nominacją. Nie!
To jest jego decyzja, kto zostanie w naszym kraju sędzią. To jest jego decyzja, bo jest
najwyższym przedstawicielem RP, a sędziowie wydają wyroki w imieniu Rzeczypospolitej.
I to Prezydent RP im tego majestatu w imieniu Rzeczypospolitej udziela. To on
decyduje, czy ktoś się na sędziego nadaje ze względu na swoje dotychczasowe
postępowanie, jak dotychczas sprawował swój urząd.
To także kwestia tej sprawiedliwości, którą nazwałem regionalną. Prezydent
powinien w swoich działaniach mieć wzgląd na całą Polskę, mieć wizję
rozwoju kraju. Jeżeli mówimy o sprawiedliwości regionalnej, to mówimy o tym, co jest
zapisane w naszej Konstytucji. O zrównoważonym rozwoju, o ty, że Państwo w idealnej
sytuacji powinno dążyć do tego, aby zniknęło bezrobocie. Bo taka myśl leżała u
podstaw tej idei. A to oznacza równy rozwój dla całego kraju i mądrą gospodarkę
zachowującą dobra narodowe także dla przyszłych pokoleń. Tego równego rozwoju całego
kraju dziś tak bardzo brakuje. I to dlatego na tak wielu obszarach, także niestety w wielu
miejscach tu na Podkarpaciu. Kiedy objeżdżałem Polskę, a było tych spotkań
prawie 240, słyszałem w wielu miejscach: nasze miasto jest zwijane;
likwiduje się u nas ośrodki kultury; likwiduje się połączenia komunikacyjne;
likwiduje się nam komisariaty policji, sądy, urzędy pocztowe; tutaj nie da się
żyć. A młodzi mówili: nie ma dla nas żadnej szansy rozwojowej, nie ma pracy, nie ma
godnej płacy, nie ma nawet jak dojechać. Taka historia z zachodniej Polski - pewien
człowiek mi opowiadał: wie pan, zlikwidowali nam połączenie kolejowe; chodziliśmy,
zbieraliśmy podpisy w domach, po blokach, żeby przywrócili, że przecież to jest nasza
łączność ze światem, że nie każdego stać na samochód, że paliwo drogie, a pensje żałosne;
to jadę któregoś dnia, patrzę, a oni rozbierają dworzec.
Niech to będzie, proszę Państwa, smutnym symbolem dzisiejszej Polski
widzianej przez pryzmat jakości obecnej władzy. I kiedy mówię o tej
sprawiedliwości regionalnej, to mówię właśnie o zasadzie zrównoważonego rozwoju.
Że trzeba ten proces likwidacji Polski zatrzymać, trzeba wspierać te regiony, które
są dzisiaj w najcięższej sytuacji, że trzeba mądrze wydawać fundusze ze środków unijnych,
że trzeba dobrze planować ich rozdysponowanie. Trzeba wspierać samorządy i
przedsiębiorców w tych rejonach, w których żyje się najtrudniej. To jest zadanie całej
władzy państwowej, któremu musi towarzyszyć troska o nasze dobro
wspólne, pojmowane nie jako dobro jakiejś grupy, elity, jakiejś grupki
biznesowej, czy partyjnej i rodzinnej. Nie. Chodzi o dobro wspólne
pojmowane jako dobro całego społeczeństwa, polskiego narodu jako
całości. I tak musi to postrzegać każdy uczciwy polityk. Dlatego musimy zrobić
wszystko, aby z naszego kraju przestali wyjeżdżać młodzi ludzie.
Dziś także jest dzień Polaków i Polonii zagranicą. To jest także ich święto.
Polonii, czyli tych, którzy wyjechali bardzo dawno temu, ale pamiętają o
swojej rodzinnej tradycji w Ojczyźnie, kultywują obyczaje i język. Ale to także
święto Polaków tych młodych, którzy wyjechali dlatego, że tam postanowili
szukać swojego szczęścia. Dziś polskie władze mają wobec tych ludzi głębokie
zobowiązania - czynić wszystko, aby stworzyć im szanse powrotu do kraju; aby przestali
mówić, że Polska jest krajem opresyjnym, w którym nie da się żyć i nie ma szans
rozwojowych; czynić wszystko, aby na każdym etapie swojej działalności wewnątrz
kraju i na arenie międzynarodowej w pierwszej kolejności realizować polskie interesy.
Tu w kraju to oznacza dbałość o rodzimych przedsiębiorców, o nasze fundusze
wydatkowane na różne cele.
To polskie firmy winny wygrywać u nas przetargi, polskie firmy dające
zatrudnienie naszym rodakom. Powinny mieć preferencje, bez
względu na to, co kto na ten temat sądzi. To polskie firmy powinny być wspierane, jeśli są
ważne dla polskiej gospodarki. Nawet wtedy, gdy stanowią niedozwoloną formę pomocy
publicznej, która będzie kwestionowana przez Komisję Europejską. Wiecie Państwo,
dlaczego? Dlatego, że każdy kraj ma prawo do suwerenności. A suwerenność to
ochrona podstawowych interesów gospodarczych. Tak, jak robią to Francuzi.
Tak, jak robią to Niemcy. Dlatego należało obronić polskie stocznie, a nie
pozwolić im upaść. Dlatego trzeba bronić dziś polski przemysł wydobywczy węgla
kamiennego, miedzi, a nie zgadzać się na dekarbonizację europejskiej energetyki,
nakładać rabunkowy podatek miedziowy, który stawia pod znakiem zapytania ekonomikę
funkcjonowania kopalń w zagłębiu miedziowym i nie pozwalać rozwijać się KGHM-owi w
Polsce, bo - jak tam słyszałem - trzeba było zarzucić plany wydobycia w tzw. starym
zagłębiu koło Bolesławca z powodu podatku miedziowego i przerzucić się na wydobycie za
granicą. Chcę mocno powiedzieć - dzisiaj Polska potrzebuje reindustrializacji, odbudowy
przemysłu, także korzystając z funduszy europejskich, o które dla Polski trzeba twardo
walczyć. Nie mówię o tych z bieżącej perspektywy finansowej - mówię o tych
dodatkowych, które z całą pewnością będą w instytucjach europejskich w ramach np.
planu Junckera. To są wielkie zadania. One wymagają odważnej i rozważnej
polityki, realizowanej nie w ramach płynięcia w głównym nurcie, tylko w
ramach tworzenia swojego, polskiego nurtu w polityce europejskiej. To też
jest wielkie wyzwanie dla polskich władz.
Wreszcie kwestia ochrony polskich rolników, walki o wyrównanie dopłat
bezpośrednich z UE. To kwestia walki dla nich o należne rekompensaty w
takich sytuacjach, jak rosyjskie embargo i inne kryzysy, które jeszcze
przecież zawsze mogą wystąpić. Te interesy muszą być twardo reprezentowane. To
wreszcie obrona polskiej ziemi przed tym, żeby nie została wyprzedana w ręce
cudzoziemców. Żeby nie powstały będące w obcych rękach gigantyczne
wielotysięcznohektarowe gospodarstwa rolne, z którymi nie będą w stanie konkurować
polskie gospodarstwa rodzinne. To kwestia pozostania ziemi w polskich rękach -
kwestia strategiczna. Bo czy będzie polskim państwo, w którym nie będziemy
właścicielami ziemi? Pytanie chyba retoryczne. To powinność władz i
Prezydenta RP - stworzyć projekt odpowiedniej ustawy.
I ostatnia kwestia - trzeba przywrócić polskiemu społeczeństwu wiarę w
polskie Państwo. Trzeba przywrócić polskiemu społeczeństwu wiarę w
uczciwej rzetelne zamiary władzy. To kwestia budowania wspólnoty, wzajemnego
zaufania, tego co nazywamy kapitałem społecznym. Tego kapitału społecznego nam
dzisiaj tak ogromnie brakuje. Może brakuje dlatego, że przestano uczyć dzieci w
szkołach tego starego wierszyka, który był jeszcze w „Elementarzu”
Falskiego - wiersza Juliana Tuwima, który tak pięknie mówi o istocie
istnienia społeczeństwa: „murarz domy muruje/ krawiec szyje ubrania/ ale
gdzież by co uszył, gdyby nie miał mieszkania?” Ktoś się może z tego
dziecięcego wierszyka śmiać, ale on właśnie uwidacznia istotę tych
podstawowych więzi społecznych, że nie istniejemy jeden bez drugiego; że
lekarz nikogo nie wyleczy, jeśli ktoś mu ni zbuduje szpitala czy przychodni. Że bez siebie
nawzajem nie istniejemy i każdy z nas z osobna nie poradzi sobie, bo tego po
prostu nie da się zrobić. Tylko to poczucie wspólnoty trzeba uświadamiać sobie nawzajem,
uświadamiać dzieciom, bo na tym polega budowanie społeczeństwa obywatelskiego.
I na tym także polega wielkie zadanie władz, żeby tworzyć w społeczeństwie przekonanie
swoją działalnością, że jest ona uczciwa, realizowana w ramach dobra wspólnego.
Szanowni Państwo, zbliżają się wybory. Najpierw te prezydenckie, a potem
parlamentarne. Przyjechałem tutaj modlić się z Państwem, a teraz jestem, żeby
spotkać się z Wami i mówić sprawach ważnych dla Polski. Jeżeli Polska
potrzebuje jakiejś zmiany, to zmiany władzy przede wszystkim, żeby można
było przywracać owo poczucie prawdziwej więzi i budować taką Polskę, do której wrócą
młodzi ludzie, żeby państwo było równe dla wszystkich, żeby obywatel i jego praca były
szanowane, a kraj będzie się rozwijał w sposób zrównoważony. Wierzę w to, że
jesteśmy w stanie wygrać.
Gdy wyborcza bije wokół kanonada
Kandydaci prą do przodu jak czołg Rudy
Pomyślałem – powiem coś o Dudy wadach
Pal to sześć! – ja powiem coś coś o wadach Dudy!
Więc donoszę, że ten Duda z głowy gada
I nie czyta, jak gajowy znad Rospudy
To jest właśnie proszę państwa Dudy wada
To jest właśnie, proszę państwa, wada Dudy!
A w kościele to mu głowa nie opada
Nie przysypia, bo go zmogły służby trudy
To jest właśnie, proszę państwa, Dudy wada
To jest właśnie, proszę państwa, wada Dudy!
I ten Duda, gdy na fotel gdzieś tam siada
To na fotel ten nie włazi w
butach
wprzódy
To jest właśnie, proszę państwa, Dudy wada
To jest właśnie, proszę państwa, wada Dudy!
On ze strzelbą do sarenki się nie skrada
Zabijaniem nie zabija
własnej
nudy
To jest właśnie, proszę państwa, Dudy wada
To jest właśnie, proszę państwa, wada Dudy!
O małżonce
mówić
raczej nie wypada
Że szczuplejsza od … nie powiem… ze trzy pudy
To kolejna, proszę państwa Dudy wada
To kolejna, proszę państwa, wada Dudy!
I poparcie wciąż mu rośnie, gdy tam spada
I zagląda w oczy strach do Ruskiej Budy
To jest dzisiaj najważniejsza Dudy wada
To jest dzisiaj najważniejsza wada Dudy!
autor:
Janusz Wojciechowski
Poseł do Parlamentu Europejskiego z listy Prawa i Sprawiedliwości.
#Hangout Andrzeja Dudy. Ulubiona książka, klub
piłkarski i pytania o prawa człowieka i gospodarkę.
Sprawdź odpowiedzi kandydata PiS!
eżeli jednocześnie likwiduje się w
Polsce
przemysł stopniowy, mówi się o zamykaniu
kopalń, padają kolejne firmy, nie stwarza się dobrych warunków dla
przedsiębiorców, a stwarza się
kontrolę
, z których wynika, że każda kontrola ma coś
wykryć, to gdzie tutaj jest rozsądna polityka?
— mówił Andrzej Duda podczas hangoutu -
spotkania na żywo z internautami.
Kandydat PiS na
urząd
prezydenta odpowiadał na pytania internautów, a także Dominiki
Bychawskiej-Siniarskiej, Jana Śpiewaka, Małgorzaty Terlikowskiej i Jakuba Górnickiego.
Spotkanie poprowadził Łukasz Mężyk.
Śpiewak pytał o poprawę w zakresie dostępności mieszkań w Polsce.
Kandydat PiS odpowiadał:
To poważny problem, ale problem, o którym pan mówi pokazuje, że programy rządowe
- jak MdM - są nastawione na deweloperów. (…) Potrzeba wsparcia ze strony
państwa dla samorządów; gmin i miast, by mogły realizować programy związany z
problemami mieszkań komunalnych, ale powinien też powstać państwowy program
budowania mieszkań dla polskich
rodzin
. BGK mógłby być opiekunem takiego projektu
— zaznaczył.
Duda mówił o szczegółowych zapisach tego pomysłu, odpowiadając również na pytanie
związane z niepokojąco niskimi płacami w Polsce, które nie pozwalają na godne
życie
.
To jest potężny problem - musielibyśmy wykorzystać kilka mechanizmów. Na
spotkaniach, które odbywam w całej Polsce, to powiem tak: polska gospodarka musi
wrócić na drogę dynamicznego rozwoju. Mówi się, że wzrost PKB wynosił 3,4, ale jeśli
liczymy go nową metodą
unijną
, która obowiązuje u nas od września ubiegłego roku, i
wlicza się do niej dochody z
handlu
narkotykami, prostytucji i przemytu, to widać, że
prawie 1% tego wzrostu odpada na te elementy. (…) To pokazuje, jak bardzo niski
procent wzrostu jest generowany przez polską gospodarkę
— ocenił.
Europoseł PiS uznał za „dramat” sytuację, w której polska gospodarka
konkuruje niską płacą, a nie efektywnością i innowacyjnością.
Mówię dziś o planie reindustrializacji Polski. W UE są tworzone programy, by móc
walczyć o unowocześnianie pomysłu. To kwestia prowadzenia w tym zakresie
ofensywnej polityki. I jeszcze kwestie podatków. (…) Jesteśmy dziś w
pułapce średniego dochodu
— tłumaczył Duda, mówiąc o pomyśle podwójnego rozliczenia wydatków, jeśli
będą przeznaczone na innowacyjność.
Pytany o kwestię Ukrainy, Duda mówił, że Polska powinna być jej
swoistym adwokatem i ambasadorem.
Chciałbym, by wróciła sytuacja sprzed konfliktu - by nie zgodzono się na siłową zmianę
granic w Europie, co byłoby bardzo niebezpiecznym precedensem. Trzeba
walczyć o to w gremiach europejskich i światowych, by odpowiedni nacisk
dyplomatyczny był wywierany. Polska powinna wychodzić z inicjatywą, z własnymi
pomysłami, a nie płynięcia w głównym nurcie
— podkreślał.
W ocenie kandydata PiS nie widać europejskiej solidarności w
działaniach UEwobec Ukrainy i Rosji.
Jeżeli padają głosy, że ważniejsze są problemy gospodarcze - a takie są głosy
przedstawicieli w PE - to szukanie solidarności w Unii i inicjatywa o to jest niezwykle
istotna. Musimy działać w ramach wspólnoty, ale ofensywnie
— mówił.
W rozmowie nie zabrakło też pytania o wsparcie reform w państwach, które znajdują
się w programie Państwa Wschodniego. Duda był pytany między innymi o kwestię
wolności i praw człowieka w Azerbejdżanie.
Niestety, w wypowiedziach w PE wątek interesu gospodarczego przed życiem ludzkim -
nie tylko uwięzienia czy prześladowania - jest niezwykle istotny. Ale patrzę na to przez
pryzmat polityki UE i realizacji Partnerstwa Wschodniego. Na cały program wydano
ponad 2 mld euro. (…) Pytanie, w jaki sposób w Europie jest dokonywana ocena
skuteczności tego programu? Widzimy to bez specjalnego trudu, że on nie
przynosi oczekiwanego efektu
— ocenił.
Kandydat PiS na urząd prezydenta zwracał uwagę na mocniejszy nacisk wywierany na
władze takich państw jak Azerbejdżan. Pytany o pomoc dla imigrantów z Ukrainy czy
Syrii, którzy mogą pojawić się w UE, Duda mówił o
Może trzeba przypomnieć, że gdy chodziło o ewakuację 200 Polaków z Donbasu, to
niewiele zabrakło, a nie doszłoby do niej, bo panował chaos i niewiedza w
ministerstwach. Państwo rządzące przez tę koalicję jest nieprzygotowane. (…) Problem
jest szeroki - a problemem Polski są dziś wielu Polaków na wschodzie, którzy się tam
urodzili, albo zostali wywiezieni. Wielu z nich chciałoby wrócić do Polski, ale Polska nie
przedstawia im żadnych
warunków
. Jeśli mówimy o uchodźcach z Syrii - to nie mam
wątpliwości, że oni potrzebują
pomocy
, ale nasze państwo
jest niewydolne w tym zakresie
— podkreślił.
Duda mówił, że bogatsze państwa UE chcą „zrzucić odpowiedzialność” w tej sprawie
między innymi na Polskę. Kandydat PiS
W wywiadzie nie zabrakło też zabawnych pytań - między innymi o to, co chciałby
zabrać na bezludną wyspę.
Mam ulubione książki, które czytam bardzo często, książki „śniadaniowe”.
Niestety, nie w kampanii. Ale gdy mam spokojniejszy
czas
, to chętnie sięgam po
„Mistrza i Małgorzatę”, książki Sapkowskiego i książki o czasach piastowskich.
Uwielbiam Tolkiena i „Władcę Pierścieni”… A film? Jest taka brytyjska komedia „To
właśnie miłość”, lubię „Lejdis”, lubię „Ojca chrzestnego”, lubię stare
filmy pana Machulskiego…
— wyliczał Duda, wymieniając „Vabank” czy „Kingsajz”.
Małgorzata Terlikowska mówiła o zmianach w funkcjonowaniu państwa
dotyczących opodatkowania rodzin.
Trzeba zrobić coś z VAT na ubranka dziecięce. Trzeba negocjować powrót do
poprzedniej statki podatku. Czas do niego wrócić. Zawsze można wynegocjować inne
warunki. Można też rozważyć kwestię zwracania podatku VAT rodzicom
— tłumaczył Duda, zwracając jednak uwagę na trudności dotyczące
wprowadzenia tego rozwiązania.
Kandydat PiS podkreślał także, że w ramach Narodowej Rady Rozwoju, która powstanie
przy prezydencie będą wypracowane szczegółowe rozwiązania.
Trzeba też podnieść kwotę wolną od podatku - jej dzisiejsza wysokość jest żenująco
niska. Kwota wolna powinna w szybkim tempie wynieść 8 tysięcy, a potem być
podniesiona wyżej. W Czechach czy na Słowacji, nie wspominając o
Niemcach
i Wielkiej
Brytanii, gdzie ta kwota jest o wiele wyższa
— dodawał.
Terlikowska pytała też o to, w jaki sposób
instytucje
państwa traktują rodziców.
Problem sześciolatków nasunął mi się od razu po pani pytaniu. Rozmawiałem z
państwem Elbanowskich. Oni argumentują, że na sześciolatków w szkołach są
nieprzygotowane ani dzieci, ani szkoły. Władze kompletnie zapomniał o artykule
konstytucji, w której rodzice mają prawo do wychowywania dzieci zgodnie ze swoim
światopoglądem. To istotna kwestia - mam przekonanie, że wobec tego przymusu
wysyłania dzieci do szkoły
— ocenił.
Podkreślał też konieczność zwiększenia dialogu społecznego. Duda był też pytany o
kwestię innowacyjności gospodarki i aktywności młodych
Polakach w sektorze „startupów’.
Kandydat PiS mówił o pomocy
podatkowej
dla mikroprzedsiębiorców i wyliczał szereg
pomysłów, nad którymi warto się pochylić.
To także kwestia przygotowania programów, które promowałyby wykorzystanie
młodej myśli technicznej przez polskie większe firmy. (…) Z tych młodych ludzi, którzy
zamiast wyjeżdżać za granicę, chcą pracować w kraju, to właśnie oni będą
podstawą naszej gospodarki
— zaznaczył.
Duda był też pytany o kwestię jawności informacji publicznej.
Kancelaria prezydenta przeszła przez wszystkie instancje broniąc się z ujawnieniem
informacji o autorach ekspertyz ws. OFE. (…) Nie ma powodów, by władze
ukrywały takie sprawy
— mówił.
Wrócił też do kwestii wieku emerytalnego. Zdaniem Dudy trzeba w tej sprawie
słuchać głosu narodu.
Albo naród jest suwerenem, albo nie i uznajemy, że władza wie lepiej. (…) Jeżeli
jednocześnie likwiduje się w Polsce przemysł stopniowy, mówi się o zamykaniu kopalń,
padają kolejne firmy, nie stwarza się dobrych warunków dla przedsiębiorców, a
stwarza się kontrolę, z których wynika, że każda kontrola ma coś wykryć, to gdzie tutaj
jest rozsądna polityka?
— zastanawiał się Duda.
W czacie padło też pytanie o ustawę związaną z regulacją związków partnerskich. Duda
mówił, że dziś zamiast rozmawiać o ważnych projektach, dyskutuje się o ideach
związanych z lewacką ideologią.
Rozumiem jednak, że są sytuacje, kiedy ludzie chcą sobie nawzajem pomagać, dostać
informację ws. szpitalu. To różne więzi: często przyjaźni, opieki. Tutaj rozwiązanie
prawne mogłoby być przygotowane - ale nie po to, by zalegalizować małżeństwa
homoseksualne. Jestem tego zdecydowanym przeciwnikiem i nie będę udawał, że mam
inne poglądy - to pierwszy krok, bo kolejne środowiska będą domagały się adopcji
dzieci przez takie pary. Będę stał na straży interesu polskiego społeczeństwo - to
rodzina, kobieta, mężczyzna to podstawa
— ocenił.
Duda pytany o sympatie kibicowskie, odpowiedział, że jako młody chłopak grał
często w piłkę nożną.
Regularnie chodziłem na mecze, teraz jestem mniejszym kibicem. Zawsze kibicuję
polskiej reprezentacji, a sportem zespołowym, które daje mi emocje to piłka nożna.
Marzę o dniu, kiedy któryś polski
klub
znajdzie się w końcu w Lidze Mistrzów. (…) Jako
dziecko byłem kibicem Cracovii, ale gdy gramy z klubami spoza Krakowa, to
kibicuję krakowskim klubom
— zakończył, dodając, że Wisła była traktowana jako milicyjny klub.
Po dyskusji Duda udał się do Mielca, gdzie spotka się z
pracownikami
zakładów
budujących śmigłowce.
Wideodebatę serwis gazeta.pl organizował we
współpracy z Google i MamPrawoWiedziec.pl.
maf
Więcej o Andrzeju Dudzie, kandydacie na prezydenta RP na łamach nowego
numeru tygodnika „wSieci”
, w sprzedaży od 20 kwietnia br., teraz także w formie e-
wydania dostępnego na tablety i smartfony w AppStore i Google Play.
Szczegóły na:
http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html
Andrzej czy Lewatywa
Skończą się nad urnami cuda?
Tak. Do walki staje Andrzej Duda.
Młodość, kultura i ogłada
Wieloma językami włada.
Lico szlachetne, wzrok łagodny
I uśmiech skromny lecz pogodny.
Doktorat z prawa ma na koncie
I doświadczenie w tej robocie,
Która ma Polskę pchać na szczyty
Dając jej splendor i profity.
I ten szacunek dla historii
I przypomnienie tych lat glorii
Gdy Polska miała Prezydenta
Wielkiego; sama będąc
święta
.
Jeśli nie Andrzej któż zostaje?
Ten, co zbójeckie obyczaje
W Polsce z żydami wciąż hołubi
I bigos je bo bardzo lubi.
Z towarzyszami pije wódę
Gloryfikując fałsz, obłudę
I chociaż nie jest to rzecz męska
Wyśmiewa los tych ze Smoleńska.
Z taką Polaku perspektywą
Rusz zwoje mózgu co pod grzywą
Pracuje wolno i leniwie;
Czy oddasz głos swój Lewatywie???
Zapraszam na wierszem33.blog.pl