1
Ks. Marek Chmielewski
NOWA EWANGELIZACJA A DUCHOWOŚĆ
Implikacje józefologiczne
Benedykt XVI w encyklice Spe salvi, pisząc o chrześcijanach,
którzy dla nadziei życia wiecznego wyrzekli się dóbr material-
nych, wspomina również o krytyce, jakiej w dobie nowożytnej
poddano tę dość rozpowszechnioną praktykę dystansowania się
do spraw doczesnych w imię doskonałości. Zarzucono im bo-
wiem „czysty indywidualizm, który pozostawia świat w jego
nędzy i chroni się w wyłącznie prywatnym zbawieniu wiecz-
nym” (nr 13)
1
. W tej krytyce jest wiele racji, zwłaszcza że postę-
pująca na przestrzeni wieków indywidualizacja chrześcijańskiej
duchowości osiągnęła swój szczyt w pierwszej połowie XIX stu-
lecia, pozostającej pod silnym wpływem romantyzmu. Okres ten
charakteryzował się między innymi tzw. „pobożnością kaplicz-
kową”. Polegała ona mnożeniu praktyk pobożnych odpowied-
nio do indywidualnych upodobań w imię większej doskonałości.
Towarzyszyła temu skłonność do uchylania się od zaangażowa-
nia w sprawy społeczne, a nawet w życie lokalnej wspólnoty ko-
ścielnej, co nierzadko tłumaczono potrzebą unikania przeszkód
na drodze do świętości
2
.
————————
Odczyt na XXXIX Sympozjum Józefologicznym nt. „Św. Józef — patron
nowej ewangelizacji” (Kalisz, 19 IV 2008), opublikowany w: „Kaliskie Studia
Teologiczne” 7(2008), s. 5-18.
1
W cytowanym fragmencie encykliki Papież przytacza za Henri de Lubac
jedną z charakterystycznych wypowiedzi: „Znalazłem radość? Nie! Znalazłem
tylko moją radość. A to jest rzeczą w przerażający sposób odmienną. Radość
Jezusa może być indywidualna. Może napełnić jedną osobę, i ta osoba jest zba-
wiona. Żyje w pokoju [...], teraz i na zawsze, ale tylko ona. Ta samotność w ra-
dości nie przeszkadza jej. Przeciwnie: właśnie ona jest wybrana! Cała szczęśli-
wa idzie przez pole walki z różą w ręku” (SS 13).
2
Zob. K. Górski, Zarys dziejów duchowości w Polsce, Kraków 1986, s. 272-273.
2
Takie zbyt indywidualistyczne podejście do życia duchowe-
go pozostawiło ślad na współczesnej duchowości. Wymowną te-
go ilustracją są tzw. krzyże misyjne, ustawiane tuż przed wej-
ściem do kościołów na pamiątkę misji parafialnych, w których
na poprzecznej belce jeszcze do niedawna umieszczono napis:
„Ratuj duszę swoją!”. Wydaje się on sugerować, że osobiste
zbawienie jest ze wszech miar ważniejsze, niż troska o duchowe
dobro innych ludzi. Tymczasem autentyczna duchowość kato-
licka z natury swej jest eklezjalna i wspólnotowa, a przez to ma
nieodłączny wymiar misyjno-ewangelizacyjny.
W podjętej refleksji chodzi o to, co wynika dla józefologii, a
więc dla teologii, a szczególnie dla kultu św. Józefa z tak pojętej
duchowości, albo — od innej strony biorąc — w jakim zakresie
kult św. Józefa może wzbogacić duchowość ewangelizacyjną. Od
razu trzeba zastrzec, że zagadnienie jest bardzo obszerne, dlate-
go trzeba tu z konieczności ograniczyć się do wskazania jedynie
niektórych, najbardziej narzucających się implikacji.
1. Pojęcie „nowej ewangelizacji”
Co najmniej od kilkunastu lat jesteśmy świadkami, jak sobo-
rowa odnowa Kościoła wkracza coraz bardziej w dziedzinę du-
chowości, mocno akcentując jej misyjno-ewangelizacyjny charak-
ter. Wielkie znaczenie odgrywa tu oficjalne nauczanie Kościoła,
szczególnie za czasu pontyfikatu Jana Pawła II, jak również dy-
namicznie rozwijające się zrzeszenia chrześcijańskie. Jeśli chodzi
o nauczanie Kościoła, to w interesującym nas temacie na uwagę
zasługują przede wszystkim trzy dokumenty: adhortacja apo-
stolska Pawła VI Evangelii nuntiandi o ewangelizacji w świecie
współczesnym (z 8 XII 1975), posynodalna adhortacja Christifide-
les laici
o powołaniu i misji świeckich w Kościele i świecie (30 XII
1988), jak również encyklika Jana Pawła II Redemptoris missio o
stałej aktualności posłania misyjnego (z 7 XII 1990). Wzajemnie
się dopełniające się treści zawarte w tych dokumentach pozwala-
3
ją opisać nie tylko rzeczywistość nowej ewangelizacji, ale także
związaną z nią duchowość.
Misyjno-ewangelizacyjna orientacja katolickiej duchowości
nie jest czymś nowym. Śledząc bowiem Dzieje Apostolskie czy
listy św. Pawła Apostoła widać, jak misyjny zapał pierwszych
chrześcijan spowodował rozprzestrzenianie się Kościoła po ca-
łym Imperium Rzymskim, wskutek czego dokonało się grun-
towne przeobrażenie ówczesnego pogańskiego świata. W miarę
jednak jak umacniała się społeczna, a później także polityczna
rola Kościoła, co pociągnęło za sobą jego instytucjonalizację,
formalizowała się także działalność misyjna. W rezultacie wy-
tworzyło się przekonanie, że należąca do samej istoty Kościoła
funkcja głoszenia ewangelii wszystkim narodom (por. AG 1)
ogranicza się do misji ad gentes, która z racji upowszechnienia się
chrześcijaństwa w świecie jakoby praktycznie osiągnęła swój cel.
Z tego błędnego przeświadczenia wyprowadzają ostatni papieże
Paweł VI i Jan Paweł II. Pierwszy z nich we wstępie do wspo-
mnianej adhortacji stwierdza, że ewangelizacja, czyli „głoszenie
Ewangelii ludziom naszych czasów, pełnym nadziei, ale również
często nękanym lękiem i trwogą, należy uważać bez wątpienia
za służbę świadczoną nie tylko społeczności chrześcijan, ale tak-
że całej ludzkości” (EN 1). Z kolei Jan Paweł II rozpoczynając en-
cyklikę Redemptoris missio pisze, że „misja Chrystusa Odkupicie-
la, powierzona Kościołowi, nie została jeszcze bynajmniej wy-
pełniona do końca. Gdy u schyłku drugiego tysiąclecia od Jego
przyjścia obejmujemy spojrzeniem ludzkość, przekonujemy się,
że misja Kościoła dopiero się rozpoczyna i że w jej służbie mu-
simy zaangażować wszystkie nasze siły” (RMs 1). Co więcej, pil-
nie potrzeba „nowej ewangelizacji”.
Wyrażenie „nowa ewangelizacja”
3
było w centrum niemal
wszystkich wypowiedzi Jana Pawła II w pierwszym dziesięcio-
leciu jego pontyfikatu. Po raz pierwszy Papież użył go dnia 9 VI
————————
3
Zob. I. Fucek, Sens i znaczenie „nowej ewangelizacji”, w: Nowa ewangelizacja
(kolekcja „Communio”, 8), red. L. Balter, Poznań 1993, s. 21-33.
4
1979 roku w homilii wygłoszonej w podczas Mszy św. sprawo-
wanej w Sanktuarium Krzyża Świętego w Mogile-Nowej Hucie.
Mówienie o nowej ewangelizacji stało się popularne w świecie
kilka lat później, kiedy Papież spotkał się z Port-au-Prince na
Haiti z episkopatem Ameryki Łacińskiej (9 VI 1983). Odtąd ta
kwestia bardzo często powracała w oficjalnych wypowiedziach
Ojca świętego. Wezwanie do nowej ewangelizacji, jako zadanie
całego Kościoła, nabrało uniwersalnego charakteru z chwilą
ogłoszenia orędzia na Światowy Dzień Misyjny 1986 roku. Pa-
pież napisał w nim, że dla zapobieżenia pogłębiającego się dra-
matu naszych czasów, jakim jest rozdźwięk między Ewangelią a
kulturą, zachodzi pilna potrzeba nowej ewangelizacji. Chodzi
więc o taką ewangelizację, która swym zasięgiem obejmie cały
świat i w którą włączą się wszyscy bez wyjątku członkowie Ko-
ścioła. Ma to być przepowiadanie, „które pozwoli ludziom od-
kryć, kim jest dla nas Jezus Chrystus” (nr 3).
Wiele miejsca nowej ewangelizacji poświęcił Papież w posy-
nodalnej adhortacji apostolskiej Christifideles laici, w której pod-
kreśla, że „świeccy katolicy muszą się czuć aktywnymi i odpo-
wiedzialnymi uczestnikami tego dzieła” (nr 64). W tym właśnie
dokumencie całe dzieło nowej ewangelizacji Jan Paweł II zdaje
się streszczać w doprowadzeniu człowieka do doświadczenia
Bożej miłości. Pisze bowiem: „Człowiek jest kochany przez Boga!
Oto proste, a jakże przejmujące Orędzie, które Kościół jest wi-
nien człowiekowi. Każdy chrześcijanin może i musi słowem oraz
życiem głosić: Bóg cię kocha, Chrystus przyszedł dla ciebie,
Chrystus dla ciebie jest «Drogą, i Prawdą, i Życiem!» (J 14, 6)”
(ChL 34). Chodzi więc o dzielenie się własnym doświadczeniem
duchowym, a to z kolei jest miarą dojrzałości w życiu ducho-
wym. Odnośnie do tego Jan Paweł II w encyklice o stałej aktual-
ności posłania misyjnego pisze, że „misje są sprawą wiary, są
dokładnym wskaźnikiem naszej wiary w Chrystusa i w Jego mi-
łości ku nam” (RMs 11).
5
Szczegółowa analiza niezliczonych papieskich wypowiedzi
na temat nowej ewangelizacji pozwala stwierdzić, że głoszenie
Dobrej Nowiny całemu światu przez Kościół, a więc zarówno
duchownych, jak i osoby konsekrowane oraz świeckich, ma się
realizować z nowym zapałem i żarem, poprzez zastosowanie
nowych metod, a także środków oddziaływania. Na tym więc
polega owa „nowość” ewangelizacji, jako najważniejszego po-
słannictwa Kościoła. Ona też wyznacza nowy styl życia chrześci-
jańskiego — duchowość „nowej ewangelizacji”
4
.
2. Duchowość „nowej ewangelizacji”
Prosta życiowa obserwacja pozwala stwierdzić, że tylko z
żywego rodzi się żywe, a zatem tylko ten, kto jest zdolny pozy-
skiwać Chrystusowi nowych uczniów jest jego prawdziwym
uczniem. W tym sensie życie duchowe chrześcijanina ze swej na-
tury musi odznaczać się nastawieniem misyjno-ewangelizacyj-
nym. Współczesny niemiecki teolog, Karl Rahner († 1984) w jed-
nej ze swoich książek słusznie więc pisze, że „każdy chrześcija-
nin jest wszędzie i zawsze apostołem już przez to, że jest chrze-
ścijaninem. Być chrześcijaninem i być apostołem to w gruncie
rzeczy to samo. […] Działalność apostolska jest dostępna każ-
demu chrześcijaninowi w każdej sytuacji życia […] każdy jest
apostołem już przez to samo i w tej mierze w jakiej jest chrześci-
janinem”
5
. Niemal o tym samym czytamy w encyklice Jana Paw-
ła II o misjach: „[…] działalność misyjna wypływa nie tylko z
formalnego nakazu Pańskiego, ale i z głębokich wymogów życia
Bożego w nas” (RMs 11).
Duchowość więc, która nie byłaby misyjna, a więc zatroskana
o głoszenie innym Dobrej Nowiny, byłaby nieautentyczna.
————————
4
Zob. A. Sequia, Nowa ewangelizacja: niektóre zadania i niebezpieczeństwa doby
obecnej
, w: tamże, s. 45-57.
5
O możliwości wiary dzisiaj, Kraków 1983, s. 250.
6
Oznacza to również, że im głębsze życie duchowe, tym większa
potrzeba angażowania się w dzieła misyjno-ewangelizacyjne.
Wynika to z samej natury życia duchowego. Rozumiemy przez
nie angażującą całą osobowość chrześcijanina współpracę z
uświęcającym działaniem Ducha Świętego, czyli — jak uczy Jan
Paweł II — „życie w Chrystusie, życie według Ducha Świętego”
(VC 93); „życie ożywiane i kierowane przez Ducha ku świętości i
ku doskonaleniu miłości” (PDV 19; por. Ga 5, 25). W posynodal-
nej adhortacji apostolskiej Ecclesia in America (22 I 1999) Papież
wprost uczy, że chrześcijańska duchowość „«jest życiem w
Chrystusie» i «w Duchu», które się przyjmuje w wierze, wyraża
w miłości ożywianej nadzieją, i przekłada na codzienność
wspólnoty eklezjalnej. W tym sensie — stwierdza dalej Ojciec
święty — przez duchowość, która jest celem, do którego prowa-
dzi nawrócenie, rozumie się nie «część życia, lecz całe życie kie-
rowane przez Ducha Świętego»” (nr 29).
Mówiąc inaczej, życie duchowe to pozytywna odpowiedź,
jaką chrześcijanin, trwający we wspólnocie Kościoła świętego,
całym swoim życiem daje Bogu w Trójcy Jedynemu pod wpły-
wem doświadczenia duchowego, którego bezpośrednim spraw-
cą jest Duch Święty. Odpowiedź ta, to nie jednostkowy akt kultu
lub moralności, nierzadko spełniany pod wpływem chwilowych
i zmiennych doznań religijnych, ale zespół postaw życiowych,
czyli zajęcie stanowiska wobec poznanych oraz przeżywanych
treści wiary chrześcijańskiej i względnie stałe działanie zgodne z
tym stanowiskiem. Postawa zaś zakłada rozumowe poznanie
prawd objawionych (odniesienie intelektualno-poznawcze), wo-
litywno-emocjonalny do nich stosunek (odniesienie emocjonal-
no-wartościujące) oraz konkretne działanie i postępowanie (tzw.
odniesienie behawioralne) zgodne z poznaną i emocjonalnie
przeżywaną prawdą
6
.
————————
6
Szerzej zob. w: M. Chmielewski, Vademecum duchowości chrześcijańskiej.
101 pytań o życie duchowe
, Lublin 2004, s. 19-20.
7
Ten sam Duch Święty, który dokonuje uświęcenia mocą pas-
chalnego misterium Chrystusa i jest sprawcą życia duchowego w
ochrzczonym, jest także „pierwszym i nadrzędnym podmiotem
urzeczywistniania dzieła misji i ewangelizacji w duszy człowie-
ka i w dziejach świata” (RMs 21).
Cenne w związku z tym wyjaśnienia, na czym polega ducho-
wość odpowiadająca wymogom „nowej ewangelizacji”, można
znaleźć w ósmym rozdziale encykliki Redemptoris missio, nie przy-
padkowo zatytułowanej: „Duchowość misyjna”
7
. Czytamy tam,
że wyraża się ona „przede wszystkim w życiu pełnym uległości
Duchowi Świętemu” (RMs 87), zaś jej istotnym rysem jest „we-
wnętrzne zjednoczenie z Chrystusem” (RMs 88), dlatego cechuje
ją „miłość apostolska Chrystusa” (RMs 89). Oznacza to, że „mi-
sjonarz jest człowiekiem miłości”, kochającym Chrystusa, Jego
Kościół i każdego człowieka. Według tego, co uczy Ojciec świę-
ty, aby „mógł głosić każdemu bratu, że jest kochany przez Boga i
on sam może kochać, misjonarz musi dawać świadectwo miłości
względem wszystkich, poświęcając życie dla bliźniego” (RMs
89). Wymaga to od niego, aby był człowiekiem modlitwy kon-
templacyjnej i czynu oraz człowiekiem ewangelicznych Błogo-
sławieństw, czyli — po prostu — by był święty (por. RMs 90-91).
Taką postawę zaangażowania na rzecz rozkrzewiania wiary,
wynikającą z głębokiego życia duchowego, widać szczególnie u
mistyków. Wbrew dość powszechnej opinii, ludzie obdarzeni
przez Boga szczególną łaską bezpośredniego doświadczenia
obecności Chrystusa w „dnie swojej duszy”, nie skupiają się na
sobie, ani na swoim przeżywaniu nadzwyczajnych stanów. Im
bardziej są pochłonięci odczuwanym w sobie działaniem Bożym,
tym bardziej czują się wezwani do podejmowania wszelkich
możliwych działań, aby również innych doprowadzić do tego
uszczęśliwiającego zjednoczenia ze Zbawicielem. Mistyk hero-
icznie miłując Chrystusa, nie może nie kochać także Jego Mi-
————————
7
W. Seremak, Duchowość misyjna Kościoła w nauczaniu Jana Pawła II, w: Lu-
men Christi tantum in Ecclesia
, red. T. Paszkowska, Lublin 2005, s. 223-240.
8
stycznego Ciała — Kościoła świętego i wszystkich ludzi bez wy-
jątku, odkupionych na krzyżu.
Innymi słowy, duchowość odpowiadająca wymogom „nowej
ewangelizacji” cechuje się przede wszystkim autentyzmem do-
świadczenia duchowego, bo — jak powiada Paweł VI — „świat
współczesny chętniej słucha świadków niż nauczycieli, a jeśli
słucha nauczycieli, to dlatego, że są świadkami” (EN 41). Z kolei
Jan Paweł II podkreśla, że „świadectwo życia chrześcijańskiego
jest pierwszą i niezastąpioną formą misji” (RMs 42).
W duchowości nowej ewangelizacji chodzi więc o zjednocze-
nie z Chrystusem i całkowite oddanie się dziełu zbawienia. Ma-
my tu na myśli postawę proegzystencji, czyli bycia dla Boga i dla
ludzi.
2. Wzór św. Józefa a nowa ewangelizacja
Dochodzimy do sedna podjętego zagadnienia, stawiając py-
tanie, czy kult św. Józefa może coś wnieść do duchowości nowej
ewangelizacji i ewentualnie jak należałoby uprawiać józefologię
z punktu widzenia nowej ewangelizacji? To pytanie poprzedza
jednak bardziej zasadnicza kwestia, a mianowicie, czy zachodzi
bezpośredni związek św. Józefa z Nazaretu z dziełem ewangeli-
zacji i misji w ogóle? Wydaje się bowiem, że dość szczupłe dane
biblijne na jego temat całkowicie uniemożliwiają stawianie ta-
kiego problemu. Tymczasem już sama rola św. Józefa jako Opie-
kuna Kościoła Świętego, nadana mu przez papieża Leona XIII w
encyklice Qumamquam pluries (z 15 VIII 1889)
8
, wskazuje pośred-
nio na jego doniosłe miejsce w dziele nowej ewangelizacji.
Wspomina o tym Jan Paweł II w adhortacji Redemptoris Custos.
Zachęcając w niej do modlitwy o orędownictwo św. Józefa z Na-
zaretu nad Kościołem świętym, podkreśla, że „jest ono usta-
————————
8
Zob. W. Słomka, Święty Józef — Opiekun Kościoła Świętego, w: Duchowość
św. Józefa z Nazaretu
(„Homo meditans, t. 24), red. M. Chmielewski, Lublin 2003,
s. 78-80.
9
wicznie potrzebne Kościołowi nie tylko dla obrony przeciw po-
jawiającym się zagrożeniom, ale także i przede wszystkim dla
umocnienia go w podejmowaniu zadania ewangelizacji świata i
nowej ewangelizacji” (nr 29).
Już Ojcowie Kościoła, mistrzowsko stosując zasadę analogii,
dostrzegali ów głęboki i zarazem ukryty związek św. Józefa z
misją głoszenia Ewangelii. Na przykład św. Hilary z Poitiers
(† 376) pisząc Komentarz do Ewangelii św. Mateusza, w tułaczce św.
Józefa do Egiptu, a potem pełnym lęku powrocie do Galilei do-
strzega „pewien sens typologiczny: Józef pełni funkcje aposto-
łów (Joseph apostolorum habet speciem), którym powierzono zanie-
sienie Jezusa na wszystkie strony”
9
. Józef z Maryją podejmują
bowiem ryzyko tułaczki ze względu na Jezusa. Gdziekolwiek się
udali, On zawsze był z nimi. Taka też powinna być postawa mi-
sjonarza: podejmować każde ryzyko ze względu na Chrystusa
Pana i nieść Go wszędzie tam, gdzie Boża Opatrzność skieruje.
Ten związek Opiekuna Jezusa ze sprawą nowej ewangelizacji
zaznaczy się wyraźniej, gdy weźmie się pod uwagę jego wzor-
czość w dziedzinie życia duchowego i wynikających z niego po-
staw chrześcijańskich. Z punktu widzenia nowej ewangelizacji
można sprowadzić je do trzech zasadniczych: przyjąć Jezusa, żyć
z Jezusem i służyć Jezusowi. Jeśli chcemy ubogacić duchowość
odpowiadającą na wymogi nowej ewangelizacji, to przez pry-
zmat tych trzech postaw należałoby spojrzeć na św. Józefa, w
czym bardzo pomocne będą wypowiedzi Jana Pawła II z odno-
śnych dokumentów.
A. Przyjąć Jezusa
W słowach anioła: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć
do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest
————————
9
Cyt. za: A. Bober, Mała antologia patrystyczna o św. Józefie, w: F. L. Filas,
Święty Józef człowiek Jezusowi najbliższy
, Kraków 1979, s. 412.
10
to, co się w Niej poczęło” (Mt 1, 20), Jan Paweł II upatruje „mo-
ment centralny biblijnej prawdy o św. Józefie” (RC 2), która za-
razem jednoznacznie określa jego duchowy profil. Jak notuje
Ewangelista, Józef, zbudziwszy się ze snu, uczynił wszystko
zgodnie z poleceniem anioła, biorąc do swego domu swoją mał-
żonkę Maryję. „Wziął Ją razem z całą tajemnicą Jej macierzyń-
stwa, razem z Synem, który miał przyjść na świat za sprawą Du-
cha Świętego” (RC 3). W ten sposób, jak zaznacza dalej Ojciec
święty, „okazał jak Maryja gotowość woli wobec tego, czego
odeń żądał Bóg przez swego Zwiastuna” (tamże). Ten gest Józe-
fa jest wyrazem jego posłuszeństwa wiary, porównywalnej z
wiarą Maryi. Można zatem za Papieżem powtórzyć, że „droga
wiary Józefa podąża w tym samym kierunku, pozostaje w cało-
ści określona tą samą tajemnicą, której Józef — wraz z Maryją —
stał się pierwszym powiernikiem” (RC 6).
Przyjąć Jezusa i Jego Matkę, to otworzyć się na tajemnicę ży-
cia Bożego w sobie, jaka została w każdym z nas zapoczątkowa-
na przez chrzest święty, a więc wejść w najściślejszą więź ze
Zbawicielem. Pod tym względem św. Józef jest niedoścignionym
wzorem życia duchowego, przy czym w jego przypadku ma ono
szczególny, więcej niż mistyczny wymiar, a to z racji wyjątkowej
więzi rodzinnej, jaką łączyła go z Jezusem. O ojcostwie św. Józe-
fa cytowany Jan Paweł II pisze, że jest ono „szczytem wszelkiego
wybrania i przeznaczenia” (RC 7), Bóg bowiem „wezwał św. Jó-
zefa, aby służył bezpośrednio osobie i misji Jezusa poprzez spra-
wowanie swego ojcostwa” (RC 8).
W ojcowskim posłannictwie Józefa trzeba zauważyć istotny
rys, a mianowicie, że „Syn Maryi jest także synem Józefa na mo-
cy małżeńskiej więzi, która ich łączy” (RC 7). Wynika z tego, że
przyjął on Jezusa do swego domu i do swego życia także ze
względu na Maryję. „Owa męska miłość Józefa do Maryi poczęła
się wówczas na nowo z Ducha Świętego” (RC 19). Taką postawą
miłości i otwartości na Dziecię oraz Jego matkę Opiekun Świętej
Rodziny uczy, że życie duchowe chrześcijanina nie może być
11
pozbawione wymiaru maryjnego, gdyż nadaje mu on charakte-
rystyczny i niepowtarzalny koloryt, tak ważny z punktu widze-
nia przeżywania swej wiary. Nie można go jednak redukować
wyłącznie do sfery uczuciowej, wiązanej z kobiecą osobowością,
szczególnie wrażliwą na wartości osobowe, co Jan Paweł II na-
zywał „geniuszem kobiety”. Tu chodzi o coś więcej, a mianowi-
cie o doświadczenie duchowe ogarniające zarówno intelekt, jak i
całe psychoemocjonalne wyposażenie człowieka. Ten kobiecy i
zarazem maryjny rys duchowości nie tylko, że nie osłabia zasad-
niczego wymiaru chrystycznego, ale go zabezpiecza i wzmacnia.
W tym kontekście na przypomnienie zasługują słowa Benedykta
XV, które wyraził w motu proprio Bonum sane (25 VII 1920): „W
miarę jednak, jak wzrastało nasze nabożeństwo do św. Józefa,
wzrastało także nabożeństwo do Najświętszej Rodziny, której
Józef był czcigodną głową, jedno bowiem z drugiego konse-
kwentnie wypływa. Od św. Józefa bowiem idziemy do Marii, a
przez Marię do źródła wszelkiej świętości — Pana Jezusa, który
cnoty domowe własnego życia wypełnił posłuszeństwem św. Jó-
zefowi i Marii”
10
.
Na marginesie warto zaznaczyć, że we współczesnej teologii
duchowości mówi się nie tyle o duchowości maryjnej jako wyod-
rębnionej i poniekąd niezależnej formie życia chrześcijańskiego,
jakkolwiek bywa nazywana „duchowością duchowości” (H. Urs
von Balthasar), lecz raczej o maryjnym wymiarze duchowości
chrześcijańskiej. W ten sposób podkreśla się jedność duchowości
chrześcijańskiej, która bierze początek od Chrystusa i do Niego
stale się odnosi. Natomiast wzorczość Maryi oraz jej historio-
zbawcza obecność przenika i zarazem integruje wszystkie aspek-
ty chrześcijańskiego życia duchowego
11
. Historia wielu świętych
————————
10
w: F. L. Filas, Święty Józef człowiek Jezusowi najbliższy, Kraków 1979, s. 436-
437.
11
Szerzej na ten temat zob. M. Chmielewski, Maryjny wymiar duchowości
chrześcijańskiej
, w: Signum magnum — duchowość maryjna („Homo meditans”,
12
i wielkich chrześcijan, potwierdza niezbicie, że największym
apostolskim i ewangelizacyjnym zapałem odznaczali się właśnie
czciciele Matki Bożej. Wystarczy tu wskazać chociażby na przed-
stawicieli francuskiej szkoły duchowości z kręgu Seminarium
św. Sulpicjusza w Paryżu, takich jak: św. Wincenty à Paulo —
założyciel księży misjonarzy i sióstr szarytek, św. Jan Eudes —
założyciel zgromadzenia misyjnego zgromadzenia eudystów,
św. Ludwik Grignion de Montfort, św. Jan de la Salle, który za-
łożył Zgromadzenie Braci Szkół Chrześcijańskich, św. Eugeniusz
de Mazenod — misjonarz, biskup Marsylii i założyciel Oblatów
Najświętszej i Niepokalanej Maryi i wielu innych. Wszyscy oni
byli wielkimi czcicielami Matki Bożej, a zarazem swoją działal-
nością charytatywną, misyjną i ewangelizacyjną zmienili chrze-
ścijańskie oblicze Europy począwszy od XVII wieku. To samo
można powiedzieć o wielkich Polakach ostatnich dziesięcioleci,
jak chociażby o św. Maksymilianie Kolbe, Prymasie Tysiąclecia
czy Janie Pawle II.
Na doniosłość maryjnego wymiaru duchowości dla dzieła
nowej ewangelizacji wielokrotnie zwracał uwagę Jan Paweł II,
między innymi nazywając Maryję „Gwiazdą nowej ewangeliza-
cji” (NMI 58)
12
.
Tak więc przyjęcie Jezusa do swego życia i uznanie go za
swego Pana i Zbawiciela, jak również cześć dla Niepokalanej
Dziewicy i Matki Kościoła, jako odwzorowanie postawy św. Jó-
zefa, jest podstawową dyspozycją każdego, kto podejmuje się
dzieła głoszenia Ewangelii. Jest to także zasadniczy rys ducho-
wości odpowiadającej na wymogi nowej ewangelizacji.
————————
23), red. M. Chmielewski, Lublin 2002, s. 32-33; tenże, Maryjny wymiar duchowo-
ści w ujęciu Jana Pawła II
, „Salvatoris Mater” 5(2003) nr 4, 259-277.
12
Przemawiając za zakończenie obrad Synodu poświęconego Ameryce w
dniu 11 XII 1997 r. Papież tytuł ten przypisał Matce Bożej z Guadalupe, Patron-
ce całej Ameryki, nazywając ją „Gwiazdą pierwszej i nowej ewangelizacji” (nr
4).
13
B. Żyć z Jezusem
Konsekwencją przyjęcia Jezusa i Jego Matki pod swój dach
było dla św. Józefa życie na co dzień ze Zbawicielem. Oprócz
zwyczajnych trosk i problemów, spośród których — jak się wy-
daje — największym było ratowanie życia Dziecięciu wobec
prześladowania Heroda, jak również pracy rzemieślniczej, życie
codzienne w nazaretańskim domu naznaczone było klimatem
kontemplacyjnego milczenia i modlitwy, która — jak pisze Jan
Paweł II — „towarzyszy wszystkiemu, co jest związane z posta-
cią św. Józefa” (RC 25). To milczenie odsłania wewnętrzny profil
Opiekuna Jezusa, a więc również kształt jego życia duchowego.
Według słów Papieża, cechuje się ono głęboką kontemplacją,
gdyż „Józef obcował na co dzień z tajemnicą «od wieków ukrytą
w Bogu», która «zamieszkała» pod dachem jego domu” (tamże).
Można o nim powiedzieć, że jest człowiekiem wiary i modlitwy.
Jego modlitwa wypływa z wiary i wiara karmi się modlitwą oraz
kontemplacją. „Wiara karmiąca się modlitwą — oto najcenniej-
szy skarb, jaki przekazuje nam św. Józef. Jego śladem poszły po-
kolenia ojców, którzy dzięki przykładowi prostego i pracowitego
życia zaszczepili w duszach swych dzieci nieocenioną wartość
wiary, bez której wszelkie inne dobro narażone jest na ryzyko —
mówił Jan Paweł II w rozważaniu przed modlitwą „Anioł Pań-
ski” 17 marca 2002 roku (nr 1). — Wielka dyskrecja, z jaką Józef
wypełniał misję powierzoną mu przez Boga, jeszcze bardziej
uwydatnia jego wiarę, która sprawiała, że zawsze wsłuchiwał się
w głos Boga i starał się zrozumieć Jego wolę, aby całym sercem i
ze wszystkich sił być jej posłusznym. Dlatego Ewangelia nazywa
go człowiekiem «sprawiedliwym» (Mt 1, 19). Sprawiedliwy jest
bowiem ten, kto się modli, kto żyje wiarą i stara się czynić dobro
w każdej konkretnej sytuacji życiowej”.
Nie zapominajmy, że św. Józef, któremu Boża Opatrzność
powierzyła troskę o Dziecię Jezus i Jego Matkę, musiał podej-
mować liczne obowiązki wychowawcze, a nade wszystko pracę
14
w swoim zawodzie. Był więc człowiekiem czynu. Słusznie zatem
zauważa Jan Paweł II, że „w Józefie urzeczywistnia się także
idealne przezwyciężenie pozornego napięcia między życiem
czynnym i kontemplacyjnym, możliwe dla tego, kto posiadł do-
skonałą miłość” (RC 27).
Taka postawa, świadcząca o równowadze życia duchowego i
jego dojrzałości, ma kluczowe znaczenie dla prowadzenia misji,
a zwłaszcza dla dzieła nowej ewangelizacji. W encyklice o mi-
sjach Jan Paweł II zaznacza, ze „ostatecznym celem misji jest da-
nie uczestnictwa w komunii, jaka istnieje pomiędzy Ojcem i Sy-
nem” (RMs 23), to zaś bez kontemplacyjnego zanurzenia się w
misterium Przenajświętszej Trójcy i mistycznego z Nią zjedno-
czenia jest wprost niemożliwe. To zaś doświadczenie duchowe
określa tożsamość sługi Ewangelii, który czyni ją zasadniczą
normą własnego życia. Wobec tego, jak dalej zauważa Papież, „o
wartości misjonarza decyduje przede wszystkim to, kim on jest,
a potem dopiero to, co on mówi lub czyni”. Jest tak dlatego, że
działalność misyjna czy ewangelizacyjna „opiera się nie na zdol-
nościach ludzkich, ale na mocy Zmartwychwstałego” (tamże). W
całej rozciągłości mają tu zastosowanie słowa Chrystusa: „Ja je-
stem krzewem winnym, wy — latoroślami. Kto trwa we Mnie, a
Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie
możecie uczynić” (J 15, 5), jak również pokorne wyznanie św.
Pawła — wielkiego ewangelizatora narodów: „Wszystko mogę
w Tym, który mnie umacnia” (Flp 4, 13).
Szczególnie w naszych czasach, naznaczonych pośpiechem i
pogonią za sukcesem, istnieje realne niebezpieczeństwo redu-
kowania wszelkich działań duszpasterskich, a szczególnie
ewangelizacji, do odpowiedniej techniki komunikowania się i
efektywnej organizacji pracy, opartych głównie na wynikach
analiz socjologicznych i psychologicznych. Wspomina o tym Jan
Paweł II w encyklice Redemptoris missio, pisząc, iż „dzisiejszą po-
kusą jest sprowadzanie chrześcijaństwa do mądrości czysto
ludzkiej, jakby do wiedzy o tym, jak dobrze żyć. W świecie silnie
15
zsekularyzowanym nastąpiło «stopniowe zeświecczenie zbawie-
nia», dlatego walczy się, owszem, o człowieka, ale o człowieka
pomniejszonego, sprowadzonego jedynie do wymiaru horyzon-
talnego. My natomiast wiemy, że Jezus przyszedł, by przynieść
zbawienie całkowite, które obejmuje całego człowieka i wszyst-
kich ludzi, otwierając ich na wspaniałe horyzonty usynowienia
Bożego” (nr 11).
Naśladowanie więc kontemplacyjno-czynnej postawy św. Jó-
zefa chroni ewangelizatora przed takim działaniem, które po-
zbawione duchowego zaplecza szybko przerodziłoby się w efek-
towny, lecz nieefektywny aktywizm. Nie jest też sprawą przy-
padku, lecz owocem wielowiekowej mądrości Kościoła, że Pa-
tronką Misji została ogłoszona św. Teresa z Lisieux (14 XII 1927).
Karmelitanki bowiem, za przykładem i poleceniem Świętej Re-
formatorki w sposób szczególny czczą św. Józefa
13
. On bowiem
mieszkając z Jezusem pod jednym dachem, stał się dla klaszto-
rów klauzurowych „świetlanym przykładem życia wewnętrzne-
go” (RC 27).
C. Służyć Jezusowi
Trzecim rysem duchowej sylwetki św. Józefa, niezwykle in-
spirującej jeśli chodzi o nową ewangelizację, jest jego postawa
służby. „Jego ojcostwo — zauważa Jan Paweł II w ślad za swoim
poprzednikiem Pawłem VI — wyraziło się w sposób konkretny
w tym, że uczynił ze swego życia służbę, złożył je w ofierze ta-
jemnicy wcielenia i związanej z nią odkupieńczej misji; posłużył
się władzą, przysługującą mu prawnie w świętej Rodzinie, aby
złożyć całkowity dar z siebie, ze swego życia, ze swej pracy;
przekształcił swe ludzkie powołanie do rodzinnej miłości w po-
nadludzką ofiarę z siebie, ze swego serca i wszystkich zdolności,
————————
13
„Kto nie znalazł jeszcze mistrza, który by go nauczył modlitwy we-
wnętrznej, niech sobie tego chwalebnego Świętego weźmie za mistrza i prze-
wodnika, a pod wodzą jego nie zbłądzi”. — św. Teresa od Jezusa, Życie, 6, 8.
16
w miłość oddaną na służbę Mesjaszowi, wzrastającemu w jego
domu” (RC 8).
Ta służebna postawa Józefa wobec Jezusa znalazła swój wy-
raz najpierw w prawnym zakotwiczeniu Go w ludzkiej społecz-
ności, gdy udał się do Betlejem, „żeby się dać zapisać z poślu-
bioną sobie Maryją, która była brzemienna” (Łk 2, 5). Jak wska-
zują wzmiankowane w Ewangeliach epizody obrzezania Jezusa i
nadania Mu imienia (Łk 2, 21), następnie ofiarowania, a potem
znalezienia Go w świątyni jerozolimskiej, św. Józef konsekwent-
nie wprowadzał swego prawnego Syna w całe bogactwo kultury
i tradycji żydowskiej. Dzięki temu słowo Ewangelii wypowiada-
ne było przez Jezusa w określonym języku i do tego w określo-
nym kontekście społeczno-kulturowym. Można więc powie-
dzieć, że służebna postawa Józefa wobec Słowa Wcielonego była
wyrazem troski o inkulturację Ewangelii, co zwłaszcza w na-
szych czasach ma niezwykle doniosłe znaczenie. Dla jsności do-
dajmy, że inkulturacja, to „wewnętrzne przekształcanie auten-
tycznych wartości kulturowych przez ich integrację w chrześci-
jaństwie i zakorzenienie chrześcijaństwa w różnych kulturach”
(RMs 52).
Szczególnym jednak wyrazem służebnej postawy Opiekuna
Jezusa jest jego praca, w której — jak wynika z ewangelicznego
przekazu — uczestniczył także Jezus w okresie swego dorasta-
nia. Ta wspólna ich praca sprawiła, że — jak zaznacza Jan Paweł
II — „Józef z Nazaretu przez swój warsztat, przy którym praco-
wał razem z Jezusem, przybliżył ludzką pracę do tajemnicy Od-
kupienia” (RC 22). Ten fakt Kościół na nowo odczytał w czasach,
kiedy tzw. kwestia społeczna, zwłaszcza praca, stały się przed-
miotem ideologii marksistowskiej. Przypomnijmy, że począwszy
od 1890 roku zaczęto obchodzić Święto Pracy w dniu 1 maja. Pa-
pież Pius XII postanowił nadać mu wymiar religijny, dlatego
dnia 24 IV 1956 roku wprowadził obchód ku czci św. Jozefa Ro-
botnika. Na przekór coraz powszechniejszym poglądom mate-
rialistycznym, papież pragnął w tym dniu podkreślić szczególną
17
godność i znaczenie pracy oraz jej rolę w życiu duchowym czło-
wieka, wskazując zarazem na przykład Opiekuna Jezusa, pracu-
jącego w ciszy nazaretańskiego domu.
W naszych czasach, pomimo upadku komunizmu, który de-
precjonował ludzką pracę, okazuje się, że pilnie potrzeba „pracy
nad pracą”, jak trafnie wyraził się Jan Paweł II w Szczecinie (11
VI 1987) podczas III pielgrzymki do Ojczyzny. Jest to jeden z
ważnych obszarów nowej ewangelizacji. Jezus „powierzoną bo-
wiem sobie «ewangelię»: słowo odwiecznej Mądrości, nie tylko
głosił, ale przede wszystkim wypełniał czynem. Była to […]
ewangelia pracy, gdyż Ten, kto ją głosił, sam był człowiekiem
pracy, pracy rzemieślniczej, jak Józef z Nazaretu (por. Mt 13, 55)”
(LE 26). Praca godna człowieka, a więc spełniana z taką sumien-
nością i odpowiedzialnością, jak wykonywał ją Józef z Nazaretu i
sam Jezus u jego boku, ma moc ewangelizacyjną, gdyż pozwala
człowiekowi twórczo uczestniczyć w dziele stworzenia i zara-
zem dopełniać dzieła zbawienia świata
14
. Ponadto praca rzetel-
nie wykonywana ze świadomością, że jest ona swego rodzaju
ponadczasowym i ponadprzestrzennym dialogiem miłości czło-
wieka z człowieka
15
, zaświadcza o transcendentnym wymiarze
życia chrześcijańskiego i potwierdza odpowiedzialność człowie-
ka za dopełnianie Boskiego dzieła stwarzania.
O Józefowej cnocie pracowitości (por. RC 23) Jan Paweł II na
kartach swej adhortacji pisze w kontekście uświęcenia życia ro-
dzinnego. To uświęcenie „powinno stać się udziałem każdego
————————
14
Wspominał o tym Benedykt XV w motu proprio Bonum sane, pisząc:
„Skromny jednak ten swój stan i zawód na ziemi ozdobił św. Józef wielkimi
cnotami, odpowiadającymi tej wielkiej godności, jaką piastował — Oblubieńca
Niepokalanej Bogarodzicy i przybranego ojca Zbawiciela. Idąc tedy w ślady
św. Józefa, niechaj wszyscy nauczą się oceniać wartość przemijających dóbr do-
czesnych w świetle wieczności, która nigdy nie przeminie…”. — w: F. L. Filas,
Święty Józef człowiek Jezusowi najbliższy
, Kraków 1979, s. 436-437.
15
„Praca jest szczególną formą rozmowy człowieka z człowiekiem, służącą
podtrzymywaniu i rozwojowi ludzkiego życia — pisze ks. Józef Tischner. —
Praca to rozmowa w służbie życia”. — Etyka solidarności, Kraków 1981, s. 19.
18
człowieka wedle jego stanu”, a drogę do niego wskazuje św. Jó-
zef (RC 24). On jest „wzorem dla pokornych”. Tą właśnie posta-
wą cichości i pokory „dowodzi on, że aby być dobrym i auten-
tycznym naśladowcą Chrystusa, nie trzeba dokonywać «wiel-
kich rzeczy», ale wystarczy posiąść cnoty zwyczajne, ludzkie,
proste — byle prawdziwe i autentyczne” (RC 24). Otóż środowi-
sko rodzinne, często nazywane „szkołą bogatszego człowieczeń-
stwa” (por. FC 21) ze względu na nieodzowną funkcję wycho-
wawczą jest tą szczególną przestrzenią, w której skutecznie mo-
że aktualizować się dzieło nowej ewangelizacji. Rodzina bowiem
z uwagi na realizowane w jej łonie wychowanie religijne i kate-
chizację jest w Kościele prawdziwym podmiotem ewangelizacji i
apostolstwa (por. GrS 16). W tym kontekście zwrócenie większej
uwagi na domowy klimat Świętej Rodziny i wychowawcze od-
działywanie św. Józefa względem Jezusa może pomóc w zdy-
namizowaniu ewangelizacyjnej funkcji współczesnej rodziny.
W związku z tym nie bez znaczenia dla głoszenia Ewangelii
zwłaszcza w środowisku rodzinnym jest wzorcza postawa św.
Józefa jako mężczyzny, męża i ojca. Pewnego rodzaju karykaturą
męskiej jego postawy jest sięgający średniowiecza stereotyp mę-
ża Maryi jako sędziwego starca. Takie wyobrażenie Świętego
miało bowiem zabezpieczyć prawdę o dziewictwie Niepokala-
nej. Szczupłość źródeł z pewnością nie ułatwia wskazywania na
Józefa jako wzoru dla współczesnego mężczyzny, niemniej jed-
nak zdecydowane odejście od infantylnej hagiografii na rzecz
medytacyjnej analizy danych biblijnych na jego temat rozwiewa
wszelkie wątpliwości: św. Józef jest godnym naśladowania także
współcześnie wzorem mężczyzny, męża i ojca i to nie tylko w
znaczeniu antropologicznym, ale może bardziej nawet w zna-
czeniu teologicznym
16
. W takiej teologicznej, jak również histo-
riozbawczej perspektywie widział go kard. Wojtyła, który w jed-
nym z artykułów pisał: „Postać św. Józefa ma swój ogromny cię-
————————
16
Zob. B. Mierzwiński, Święty Józef jako orędownik i wzór mężczyzny i ojca, w:
Duchowość św. Józefa z Nazaretu
, dz. cyt., s. 173-184.
19
żar gatunkowy w Ewangelii, a ta rola mężczyzny, którą on sobą
wyznacza, jest nie tylko przejawem naturalnego układu sił i sto-
sunków panujących w życiu ludzkim, ale jest także przejawem
tego układu sił i stosunków, jakie panują w Królestwie Bożym na
ziemi, w Kościele. […] wszelka zewnętrzna działalność społecz-
no-organizacyjna mężczyzny w Kościele musi być nasycona du-
chem ojcostwa czy opiekuństwa […]. Patrząc zatem na problem
mężczyzny w Ewangelii jako na całość, musimy myśleć zarówno
o ojcostwie apostołów, jak i o apostolstwie św. Józefa. W konse-
kwencji zaś można powiedzieć, że mężczyzna w Kościele wtedy
jest «apostolski», kiedy jest opiekuńczy — wtedy też spełnia w
całym tego słowa znaczeniu swą rolę w Królestwie Bożym na
ziemi”
17
.
W dobie zauważalnego współcześnie kryzysu mężczyzny o
dalekosiężnych skutkach społeczno-kulturowych, wychowywa-
nie do postawy opiekuńczej na wzór św. Józefa wpisuje się w
ideę przenikania wszystkich aspektów życia duchem Ewangelii.
*
Błogosławiony papież Jan XXIII w Liście apostolskim o od-
nowieniu nabożeństwa do niebiańskiego patrona Kościoła do-
konuje interesującego spostrzeżenia, twierdząc, że św. Józef
przez długie wieki pozostał jak gdyby w ukryciu, stanowiąc za-
ledwie ornament dla obrazu Zbawiciela. Natomiast w naszych
czasach „jego kult sprzed oczu wiernych przeniósł się do serc,
wybywając stamtąd szczególne wzloty modlitewne i ufne odda-
nie”
18
. Więcej nawet, stał się on patronem nowej ewangelizacji,
dla której jego wzór pod wieloma względami może być cenną
inspiracją. Przede wszystkim wzór św. Józefa — jak próbowałem
wykazać — inspiruje do przyjęcia Jezusa, by złączyć swe życie z
————————
17
Cyt. za: F. L. Filas, Święty Józef człowiek Jezusowi najbliższy, dz. cyt., s. 460.
18
Cyt. za: tamże, s. 439.
20
Jego życiem, a przez to dawać go współczesnemu światu, o któ-
rym Jan Paweł II w adhortacji Ecclesia in Europa pisze, że utracił
nadzieję i wrażliwość na Boga, a tym samym cierpi na chorobę
horyzontalizmu (por. nr 7-9. 34).