Bezdroza milosci Johanna Lindsey

background image
background image

Rozdział1

Anglia,1176

SirGuibertFitzalan,wspartyogrubypieńdrzewa,przyglądałsiędwómsłużącymuprzątającym
pozostałościpoposiłku.Dośćprzystojny,byłczłowiekiemskromnym,akobiety,nawetsługijegopani,
onieśmielałygo.Wilda,młodszazdwusłużących,pochwyciłajegowzrok.Śmiałespojrzeniedziewczyny
zmusiłoGuibertadoszybkiegoodwróceniaoczu,anajegotwarzypojawiłsięrumieniec.

WiosnabyławpełnymrozkwicieinietylkoWildaposyłałazalotnespojrzeniasirGuibertowi,aleteżnie
był

onjedynymmężczyzną,naktóregotakpatrzyła.Taurodziwadziewczynamiałaniewielkinosek,rumiane
policzki,włosykolorudojrzałychkasztanówiponętneciało.

background image

JednakżeGuibertokazałsięzatwardziałymkawalerem,apozatymWildaniepasowaładomężczyzny,
którymiałjużzasobączterdzieścipięćprzeżytychlat.ByłarówieśnicąladyLeonie,którejobojesłużyli,
aichpaniskończyłalatdziewiętnaście.

SirGuiberttraktowałLeoniezMontwynjakwłasnącórkę.Kiedyzauważył,żeopuszczałąkę,naktórej
zaczęławiosennezbieranieziół,iznikawlesie,wysłałzaniączterechzbrojnych.Dlajejochronywziął
dziesięciuludzi.

Żołnierzewprawdzienienarzekali,aleniebyłotoichulubionezajęcie.Leoniebowiemczęstoprosiła
ichozrywaniewskazanychprzezsiebieroślin.Czyzbieranieziół

tozadaniedlamężczyzny?

DawniejdoochronyladyLeoniewystarczyłotrzechnia,alenieznałzbytdobrzesirWilliamaz
Montwyn,mimostrażników,aleodniedawnaCrewelprzejąłnowyżezamieszkałwjegosiedzibiepo
ślubiepaniElżbietyzsirwłaściciel.WłaśniedojegolasuweszłaLeoniewWilliamem.Należałdojej
posagu.PaniElżbietabyłaposzukiwaniuroślin.ObecnypanwszystkichziemKemp-piątym,najmłodszym
dzieckiemhrabiegoipozwolonojejstonstanowiłdlasirGuibertaprzedmiotgłębokiejtroski.

wyjśćzamążzmiłości.SirWilliamniedorównywałżonieGuibertnigdynielubiłpoprzedniego
właścicielastanem,alekochałjąbardzo,byćmożezabardzo.JejKempston,sirEdmondaMontignyego,
alestarybaronśmierćtakgoprzybiła,żeniemógłznieśćobecnościprzynajmniejniesprawiałkłopotów.
NowylordKempstonjedynegodziecka.Leonie-jakmatka-byładrobnaiwciążuskarżałsięna
poddanychzPershwick,itoodsmukła,obdarzonaniezwykłymi,srebrzystoblondwłosamiipierwszego
dniapoobjęciuCrewel.Skargibyły,niestety,jasnoszarymioczami.Słowo'piękność"niewystarczało,
uzasadnione,acogorsza,ladyLeonieczułasięosobiścieabyjąopisać.

odpowiedzialnazatenstanrzeczy.

Westchnął,myślącoobukobietach,matceicórce,z

-Pozwól,żesiętymzajmę,sirGuibercie-poprosiła,gdyktórychjednaodeszła,adrugabyłamurównie
drogajakporazpierwszyusłyszałaoskargach.-Obawiamsię,żeniegdyśtamta.Nagleprzyjemne
rozważaniazakłócił

poddaniwierzą,iżwyrządzającszkodywCrewel,oddajądochodzącyzlasuwojennyokrzyk.

miprzysługę.Byłamwwioscetegodnia,kiedyAlainGuibertprzezmomentzastygłwbezruchu,poczym
zMontignyprzybył,abymniepowidomić,jakienieszczęściewyciągniętymmieczempognałwstronę
lasu.Czterejspadłonaniegoinajegoojca-wyjaśniła.Zbytwielużołnierze,którzystalinieopodalprzy
koniach,podążylizapoddanychwidziało,jakbardzosiętymzmartwiłam.

nim.Wszyscymielinadzieje,żestrażnicyzostaliprzyObawiamsięteż,żesłyszeli,jakżyczyłam
rządzącemuLeonie.

terazwCrewelCzarnemuWilkowi,żebyzachorowałnaLeoniezMontwynzapuściłasięjużgłębokow
las,gdyospę.

wtemporaziłjąnieludzkikrzyk.JakzwykleudałojejsięGuibertniepotrafiłuwierzyć,żeLeoniejest

background image

zdolnadooddalićodczterechopiekunów.Terazwyobraziłasobie,żeprzeklinaniakogokolwiek.Nie
ona.Byłazadobra,zawpobliżuskradasięwielka,straszliwabestia.Mimotodelikatna,chętnado
udzielaniapomocychorymiwrodzona,choćnieprzystającadamieciekawośćsprawiła,łagodzeniaich
cierpień.ZdaniemsirGuibertaniemogłaźleże,zamiastwracaćdoswoichżołnierzy,ruszyławpostąpić.
Chuchałnaniąijąrozpieszczał.Nobojeśliniekierunku,skąddobiegałryk.

on,tokto?-zapytywałsiebie.Napewnoniejejojciec,Poczuładymizaczęłabiec.Przedzierałasię
przezktóryprzedsześciulaty,pośmierciżony,odesłałLeoniedozarośla,ażdotarładojegoźródła.
Płonęłachatadrwala.OnkaszteluPershwickwrazzciotkąBeatrix,ponieważniesamstałwpobliżu,
patrzącnadopalającesięszczątkimógłznieśćwidokukogoś,ktoprzypominałmuzmarłą.

domu.PięciukonnychipiętnastupieszychżołnierzywGuibertniepotrafiłzrozumiećtakiegopostępowa-
milczeniuprzyglądałosięzrujnowanejchacie.Rycerzwzbroikrążyłnawielkimrumakumiędzychatąa
żołnierzami.Kiedywybuchnąłprzekleń-

stwami,Leoniezrozumiała,ktowydałtenpierwszy,pominającsobieokropnykrzyk.-Widziałaś,jak
wygląda?

straszliwykrzyk.Poznałarycerza.Napowrótskryłasięw

-Nie-ztrudemukryłarozczarowanie.-Miałnagłowiegąszczu,dziękująclosowizaciemnozieloną
pelerynę.

szyszak.Alebyłwielki,więcniemogłamsięmylić.

GdynadbiegliludzieLeonie,jejobecnośćmogłazostać

-Możetymrazem,zamiastprzysyłaćsługę,przybędziewykryta.Odwróciłasiędonich,uciszyłagestemi
nakazałaosobiścieikłopotywreszciesięskończą.

wycofaniesięstamtąd.Podeszładonichspokojnie.

-Albosprowadzituswojąarmię.

Otoczylijąiruszyliwkierunkujejwłości.SirGuibertwraz

-Niemanatodowodów,pani.Tylkosłowasługi.Lepiejzresztążołnierzydołączyłdonichwchwilę
później.

jednakbędzie,gdyznajdzieszsiębezpiecznawwarowni,a

-Niemaniebezpieczeństwa-zapewniłasirGuiberta.-

japojadęzinnymistrzecwioski.

Powinniśmyjednakopuścićtomiejsce.LordKempstonLeoniewróciładodomuzczteremażołnierzamii
dwiemaodkryłspalonąchatędrwalainiejestzbytzadowolony.

służącymi.Zrozumiała,żeniedośćstanowczonakazała

background image

-Widziałaśgo?

swoimludziom,abyniewyrządzaliszkódwCrewel.

-Owszem.Szalałzwściekłości.

Prawdęmówiąc,niemiaładotegoserca,ponieważcieszyłaSirGuibertmruknąłcośpodnosemi
pośpieszyłzasięwgłębiducha,żenowegopananaKempstonnękająLeonie.Niebyłobydobrze,gdyby
zobaczonojąwpobliżudrobnekłopoty.

spalonejchatywotoczeniużołnierzy.JakbytoPrzyszłojejdogłowy,żemogłabyzłagodzićsytuację
wytłumaczyła?

swoichpoddanych,oferującimwnajbliższeświętoPóźniej,kiedyjużbędziebezpiecznie,słudzywrócą
dorozrywkiwPershwick.NiepokójcodozamiarówCzarnegolasupozioła.TymczasemladyLeoniei
zbrojnimusząWilkasprawił,żepostanowiłaniezwoływaćpoddanychdozniknąćzesceny.

warowni.Nie,lepiejuważnieprzyglądaćsiępoczynaniomSirGuibertpodsadziłLeonienakonia.

sąsiadainiestwarzaćpoddanymokazjidogromadzeniasię

-Skądwiesz,żewidziałaśCzarnegoWilka?

wmiejscu,gdziemożnawypić.Jeszczebyzaplanowalicoś,

-Nosiłznaksrebrnegowilkanaczarnympolu.

cozłatwościąmożnabyzniąpowiązać.Nie.JeślijejLeonienieprzyznałasięsirGuibertowi,żejuż
kiedyśpoddanizamierzająspiskowaćprzeciwkoCzarnemuwidziałategoczłowieka.Niemogła,
ponieważwtedyWilkowi,niechczyniątozdalaodkasztelu.

opuściłakasztelwprzebraniuibezniczyjejwiedzy.ChciałaWiedziała,cotrzebazrobić.Musiraz
jeszczeprzemówićobejrzećturniejwCrewel.Późniejżałowałaswojegodopoddanych,tymrazem
stanowczo.Kiedyjednakpostępku.

pomyślałaodrogimAlainie,wygnanymzeswegodomu,o

-Prawdopodobnietobyłon,chociażjegoludziebiednymsirEdmondzie,któryumarł,żebykrólHenryk
równieżnoszątebarwy-zgodziłsięsirGuibert,przymógłokazaćłaskęjednemuzeswychnajemników,
obdarowującgopięknymidobrami,stwierdziła,żewcaleniepragniezachowaniapokojuzliam,wrazz
nowążoną,ladyJudytą,którąpoślubiłwrokCzarnymWilkiem.

pośmiercimatkiLeonie.

Leoniejużniepotrafiładobrzemyślećoswoimojcu,aleniktjejotonieobwiniał.Miałaszczęśliwe
dzieciństwo,Rozdział2

dwojekochającychrodziców,inaglestraciłaichoboje.Tenokrutnycioslosubyłcałkowicie
niezasłużony.

background image

Kiedyścałymsercemkochałaojca.TerazprawienicdoLeoniepodałamydłosłużebnejipochyliłasię,
żebyniegonieczuła.Czasemgoprzeklinała.Zwłaszczawtedy,Wildaumyłajejplecy.Wskazała
machnięciemreki,żeniegdyprzysyłałswoichludzi,abysplądrowalijejspiżarniechce,abyją
opłukiwano,iułożyłasięwygodniejwwielkiejdlajegowłasnych,niezaspokojonychpotrzeb.Chodziło
niewannie,bynapawaćsiękojącymdziałaniempachnącejtylkooPershwick,aleoRetheliMarhill,
którerównieżziołamiwody,pókibyładośćgorąca.

należałydoLeonie.Nigdynieprzesłałlistucórce,aleNapaleniskupłonąłogień,łagodzącniecochłód
korzystałzowocówjejciężkiejpracy,zabierajączbioryikomnaty.Zaoknamizapadłciepływiosenny
zmierzch,aleczynsze.

wkamiennychmurachkaszteluPershwickpanowałziąb,Wostatnichkilkulatachnieudawałomusięto
takjakktóremu,jaksięzdaje,niemożnabyłozaradzić.Sufitprzedtem.Leonienauczyłasiębowiem
przechytrzaćojcowekomnatkiotwierałsięnawielkąsalę,cosprawiało,żesługiikiedypojawiałsię
ktośzMontwynzgotowąlistą,pośrodkuhulałyprzeciągi.

spichrzebyłyprawiepuste,azapasyukrytewnajmniejPershwicktostarawarownia,którązbudowano,
nieprawdopodobnychmiejscach.Leoniechowałarównieżmyślącowygodziemieszkańcówczygości.
GłównasalakorzenieitkaninynabywaneukupcówwRethel.ponieważbyłaobszerna,aleniezmieniono
wniejnicodczasówczasemprzybywałatakżeladyJudyta,aonauważała,żebudowyprzedstulaty.
KomnatęLeonieoddzielonoodmożezabraćzPershwickwszystko,cojejwpadniewręce.

częścipodwyższonejdrewnianymibalami.MieszkałatuzePodstępyLeonieniekiedyobracałysię
przeciwkonie]

swojąciotkąBeatrix.Drewnianedeskidzieliłysamej,ponieważbywało,żezapominała,gdzieukryła
pomieszczenienadwieczęści,abykażdazdammiałazapasy.Aletojejniezniechęciło.Zamiastkajać
sięprzedodrobinęprywatności.NieprzewidzianokomnatksiędzemzPershwickiprosićgoopomoc
przekonałaojcaprzeznaczonychspecjalniedlakobiet,jaktobywałowBenneta,żebynauczyłjączytaći
pisać.Dziękitemumogłanowychzamkach.Służbaspaławgłównejsali,ażołnierzenotowaćdrogędo
labiryntukryjówek.Terazjejsługomniewsieni,gdziespałrównieżsirGuibert.

groziłgłód,ajejsamejnigdyniczegoniezabrakło.NiePershwick,choćniezbytwygodne,byłodla
Leoniezawdzięczałategoswojemuojcu.

domemprzezostatniesześćlat.OdprzyjazduanirazunieLeoniewstała,abyWildamogłająopłukaći
okryćwróciładoMontwyn,miejscaswychnarodzin.Niewidywałasięzojcem.ZamekMontwyn
znajdowałsięzaledwieopięćmil.Mieszkałtamjejojciec,sirWil-ciepłąnocnąszatą.Niezamierzała
tegowieczoraopuszczaćWkońcudoszładowniosku,żebyćmożebędziejejswojejkomnaty.Ciotka
Beatrixsiedziałaprzyogniuilepiejbezmęża.Niegroziłojejwysłaniedoklasztoru.Byłahaftowała,jak
zwyklepogrążonawrozmyślaniach.Byłapaniąwłasnegokasztelu,odpowiadałatylkoprzedojcem,
najstarszązsióstrElżbiety,owdowiałaprzedwielulaty.

którynieodzywałsiędoniejinajprawdopodobniejcórkawStraciładobra,którewniosławposagu,na
rzeczkrewnychogólegonieobchodziła.

mężainiewyszłapowtórniezamąż.Twierdziła,żetakjestToszczególne,aleigodnezazdrości
położenielepiej.DośmierciElżbietymieszkałaubrata,hrabiego

background image

-powiedziałasobie,tłumiącpierwszątęsknotęzamiłością.

Shefford.Niedługopotem,gdyLeonieznalazłasięwdomuWwiększościpannymłodenieznałyswoich
mężówprzedwasala,GuibertaFitzalana,Beatrixuznała,żejejzaślubinami.Częstostawałysię
własnościączłowiekaobowiązkiemjestopiekowaćsięsiostrzenicą.

starego,okrutnegolubobojętnego.TylkochłopipobieraliWłaściwietoLeonieopiekowałasięciotką,
ponieważsięzmiłości.

Beatrixbyłabardzonieśmiała.NawettoodosobnieniewLeoniezaczęławierzyć,żemaszczęście.
PragnęłatylkoPerswicknieprzydałojejodwagi.Urodziłasięjakowyrwaćsięzeswojejsamotni,i
dlategozawędrowałananajstarszazcórekzmarłegohrabiegoSheffordipamiętałaturniejażdoCrewel.

gozczasówburzliwejmłodości,natomiastweNigdyprzedtemniewidziałaturniejuiniepotrafiła
wspomnieniachnajmłodszejElżbietypozostałjedynieoprzećsiępokusie.KrólHenrykzakazałturniejów
pozałagodnymicierpliwymojcem.

nielicznymi,któreorganizowanowszczególnychLeonienieznałaobecnegohrabiego,któregoziemie
okolicznościachizajegoprzyzwoleniem.Wprzeszłościleżałynapółnocy,dalekoodśrodkowejczęści
kraju.Kiedyzbytwieleturniejówkończyłosiękrwawąbitwą.Weosiągnęławiekodpowiednido
małżeństwaizaczęłaFrancjizaśturniejemogłyodbywaćsięwdowolnymczasieprzemyśliwaćomężu,
postanowiłaskontaktowaćsięzimiejscu.Wielurycerzywzbogaciłosię,jeżdżączjednegowujem.
WówczasciotkaBeatrixwyjaśniłajejłagodnie,żenadrugi.WAngliidziałosięinaczej.

hrabia,mającośmiororodzeństwa,wielusiostrzeńcówiPoczątkowoturniejwCrewelbyłekscytujący.
Czarnysiostrzenic,atakżesześciorowłasnychdzieciorazwnuki,Wilkwjechałwszrankiwpełnejzbroi,
otaczałogosześciuniezechcezajmowaćsięzamążpójściemcórkijednejzwysokich,potężnie
zbudowanychrycerzy.Wszyscynosilisióstr,wdodatkutej,któraniewyszłaodpowiedniozamąż,jego
barwy-czerńisrebro.Siedmiuprzeciwnikówrównieżaponadtojużnieżyła.

przywdziałozbroje.LeonierozpoznałakilkaproporcówLeonie,wówczaspiętnastoletnia,zaniepokoiła
się,żedawnychwasalisirEdmondaMontigny'ego.CzarnyWilkprzebywającnatymodludziu,nigdynie
wyjdziezamąż.

stałsięichnowymsuwerenem.

Wkrótcejednakdumawzięłagórę.DumaniepozwoliłajejNiezadałasobiepytania,dlaczegoobecny
lordKempstonprosićopomockrewnych,którzyanijejnieznali,aniniewyzywadowalkinowych
wasali.Byłowie-interesowalisięjejlosem.

lemożliwychwyjaśnień,ależadneznichjejnieinte-swoichzmartwień.Sądzisz,żeniezdajęsobie
sprawyzresowało.Cała.swąuwagęskupiłanaCzarnymWilkuitego,codziejesięwokółmnie?Leonie
właśnietakdamie,którapośpieszyławszranki,abyofiarowaćmuswójuważała.

znak.Obdarowanywziąłjąwramionaizastygliw

-Toniemażadnegoznaczenia,ciociu.

namiętnympocałunku.Czyżbytojegożona?

background image

-Zatemnieprzyjedzietutajgburowatymłodyrycerz,Tłumprzywitałpocałunekwesołymiokrzykami,po
czymżebywygłosićgniewnąprzemowę?

rozpoczęłasięzażartawalka,wktórejniktnikogonieLeoniewzruszyłaramionami.

oszczędzał.Potyczkiwszrankachodbywałysięwedle

-Tosątylkosłowa.Mężczyźnilubiąwybuchaćiściśleokreślonychzasad,coodróżniałoturniejod
warczeć.

prawdziwejbitwy,aletegorankaonichzapomniano.Było

-Czyżotymniewiem?

oczywiste,żewszystkichsiedmiuprzeciwnikówzamierzaRoześmiałysięobie,ponieważBeatrix
wiedziałaowielewysadzićzsiodłaCzarnegoWilka.Udałoimsiętobezwięcejomężczyznachniż
Leonie,żyjącanatymodludziutruduitylkoszybkiedziałanierycerzyWilkauchroniłogoodtrzynastego
rokużycia.

przedporażką.Musiałnawetwezwaćich,abyponiechali

-Sądziłam,żedzisiajktośsięzjawi,aleniktniepościgu,gdyprzeciwnicyumykalizpola.

przybył.Możeniewiniąnaszadzisiejszekłopoty-

Wszystkoskończyłosięzbytszybko.RozczarowanazastanawiałasięLeonie.

Leoniemusiaławrócićdodomu.SatysfakcjesprawiłajejBeatrixsięzamyśliła.

świadomość,żeniektórzyznowychwasaliCzarnegoWilka

-Sądzisz,żeCzarnyWilkmożemiećtymrazeminnebyliwyraźnienastawieniniechętniedonowego
suwerena.

plany?

Dlaczego?Niedomyślałasięnawet,coteżmógłbył

-Bardzomożliwe.Tocud,żejeszczeniespaliłnaszejuczynić.Wiedziałatylko,żeobjęciewposiadanie
wioski.

Kempstonnieprzyszłomułatwo.

-Nieośmielisię!-zawołałaLeonie.-Niemadowodu,żeLeonieodesłałaWildęiusiadłaobokciotki
przyogniu.

tomoipoddanisprawiająmukłopoty.SłyszałoskarżeniaZapatrzyłasięwpłomienie.Przypomniałasobie
spalonątylkoodswoichludzi.

background image

chatęwlesie.Zaczęłasięzastanawiać,jakienowekłopoty

-Tak,alewiększościmężczyznwystarczypodejrzenie-

przyniesieprzyszłość.

odparłaBeatrixzwestchnieniem.

-Niepokoicięnasznowysąsiad?

GniewLeonienatychmiastosłabł.

LeoniezezdumieniemspojrzałanaBeatrix.Niechciała,

-Wiem.Jutropójdędowioskiispowoduje,żebybyciotkasiętymmartwiła.

odtejporyniktbezważnejprzyczynynieopuszczał

-Ajestczymsięniepokoić?

dóbrPershwick.Niebędziewięcejkłopotów.Musimy

-Mojedziecko,niemusiszukrywaćprzedemnątegodopilnować.

cićdoFrancji.Przyznaniewłościbyłotylkozaszczytem,Rozdział3

ponieważniedawałyoneżadnychzysków,zatoopróżniałysakiewkę.

-Słyszałeś,Thorpe?

-Służbaoniczyminnymniemówiodchwili,gdydrwalRolfd'Ambertcisnąłhełmwpoprzekwielkiej
sieni,gdyprzeniósłsięnanocdowarowni-odpowiedziałThorpe,tylkodoniejwszedł.Giermek,
niedawnoprzybyłyodkrólakiedyRolfopadłcałymciężaremnaławę.

Henryka,pośpieszył,bypodnieśćhełmzziemi.Przed

-Dopioruna!

ponownymwłożeniembędziegomusiałobejrzećpłatnerz,Rolfuderzyłpięściąwmałystolik,rozbijając
gopo-aleRolfotymniemyślał.Miałochotęmiażdżyćśrodku.Thorpeniezmieniłwyrazutwarzy.

przedmiotyznajdującesiępodręką.

-Mamjużdość!-zawołałRolf.-Zmąconostudnię,PodrugiejstroniesalistałprzypaleniskuThorpede
larozproszonowlesiestadobydła,ukradzionokilkoroMare.Ukryłrozbawieniewywołaneatakiem
złościzwierząt,itojużtrzecipożar.Jakdługopotrwaodbudowamłodegopana.Rolfbardziej
przypominałmuchłopca,chaty?

którymbyłkiedyś,niżmężczyznę,którymsięstał.Thorpe

background image

-Dwadni,jeśliparuludzibędzieszybkopracować.

widziałwielepodobnychatakówwczasach,gdysłużyłojcu

-Polabędązaniedbane.Jakmamprowadzićwojnę,jeśliRolfa.Ojciecnieżyłoddziewięciulat.Starszy
bratRolfacałyczasatakująmniezflanki?CzymamopuścićCreweliodziedziczyłtytułiwiększośćziem
wGaskonii.Posiadłośćpopowrocienicniezastać?Bezpoddanychnajałowychprzyznanamłodszemu
byłaniewielka,alechciwybratpolach?

zapragnąłtakżeijej,iwygnałRolfazjegowłasnegodomu.

Thorpewiedział,żenienależymuodpowiadać.

Thorpewyjechałrazemznim.Opuściłwygodne

-Chcesz,abymponowniewysłałludzidoPersh-stanowisko,ponieważwolałpodążyćzamłodym
księciemwick?-zapytałostrożnie.-Czyukarzeszchłopów?

niżsłużyćjegobratu.SpędzonewspólnielatabyłydlaobuRolfpokręciłgłową.

pomyślne.Walczylijakożołnierzezaciężni,zdobywali

-Chłopniedziałałbysamowolnie.Nie,chłopiwypełniająbogactwanaturniejach.Rolfskończył
dwadzieściajedyniepolecenia.Chcętego,ktojewydaje.

dziewięćlat,aThorpeczterdzieścisiedem,amimotonigdy

-Zatembędzieszmusiałposzukaćgdzieindziej,aniewnieżałował,żepozwoliłmłodemuczłowiekowi
pokierowaćPershwick,ponieważspotkałemsirGuibertaFitzalana.

swoimlosem.Inniczulitosamo.RolfzebrałdrużynęPrzysięgam,żegdyusłyszał,zczymprzybywam,
jegodziewięciurycerzyiprawiedwustupieszych.Teraz,gdyzdumieniebyłozbytwielkie,byudawał.
Niejestwreszcieosiadł,wszyscypostanowiliznimzostać.

człowiekiem,którybysiędopuściłniegodziwości.

CzyRolfrzeczywiściepostanowiłtuosiąść?Thorpe

-Ajednakistniejektoś,ktoskłaniachłopówdowiedział,coRolfmyśliohojnościHenryka.Dobra
wyrządzaniamiszkody.

przysparzałymuwięcejzmartwień,niżprzewidywał.Odwielulatniezaznałtyluprzeciwieństw.Jeszcze
trochę,aRolfbędziegotówporzucićwszystkoiwró-

-Zgadzamsię,aleniemożeszzająćkasztelu.PershwicktylkowojskoRolfastanęłouichbram.Potem
armianależydoMontwyn,asirWilliamzMontwynposiadaprzeniosłasiępodKeniiipo
półtoramiesięcznymoblężeniuwielewarowni.Jeślimuzagrozisz,wezwiewięcejludzidoKeniiwzięto.

walki,niżmymożemyzebrać.

background image

Rolfsiedziałponury,aThorpezastanawiałsięprzez

-Nieprzegrałbym-odrzekłRolfponuro.

chwilę,dlaczegoladyAmelianiezeszłanadół.

-Alestraciłbyśswoja,przewagętutaj.Zobacz,ileczasuPrawdopodobnieusłyszałapodniesionygłos
Rolfaizajęłocizdobyciedwóchkasztelizsiedmiunależącychdopostanowiłasięschować.Kochanka
RolfanieznałagoKempston.

jeszczenatyledobrze,bywiedzieć,żenigdynie

-Trzech.

skierowałbyswegogniewuprzeciwniej.

Thorpeuniósłbrwizezdziwienia.

-Samchybarozumiesz,żeterazniejestnajlepszapora,

-Trzech?Jakto?

abyatakowaćnawschodzie-rzekłniepewnieThorpe.-

-ChybamuszępodziękowaćPershwick,ponieważkiedyNajpierwtrzebaposprzątaćwewłasnymdomu,
zanimdziśdotarłemdoKenii,byłemtakrozwścieczony,żespojrzysznacudzy.

kazałemzburzyćmury.Itobyłkoniecoblężenia.

-Wiem-odparłRolfniecierpliwie.-Alepowiedzmi,co

-AKenilnienadajesiędozamieszkania,dopókiniemamzrobić.Zaproponowałem,żekupięPershwick,
alesirodbudujesięmurów?-Tobyłooczywiste.

Williamodpisał,żeniemożegosprzedać,ponieważnależy

-Ja...cóż,tak...

doziemposagowychjegocórki,zostawionychjejprzezThorpenicwięcejniepowiedział.Pamiętał,że
Rolftylkomatkę.Cozauprzejmość!Córkajestpodjegokuratelą.

wostatecznościzamierzałużyćkatapultprzyzdobywaniuMógłbyzmusićjądosprzedażyioddaćjejinne
ziemie.

siedmiukaszteli.Byłotoczęściąśmiałegoplanu,

-Byćmożeostatniawolamatkizostałaspisanawtenwymyślonegopoturnieju,któryniepomógł
przekonaćsposób,żeniemożetakpostąpić.

zbuntowanychwasali,abysiępoddali.TurniejurządzonoRolfzmarszczyłbrwi.

background image

zewzględunanich.Danoimszansęspotkanianowego

-Zapowiadamci,Thorpe,niezniosęnastępnejobrazy.

suwerenaiocenieniajegozdolności.Zamiastjednak

-Możeszożenićsięzcórką.Dostanieszkasztel,nieoceniaćjegoumiejętnościpróbowaligozabić.Rolf
znalazł

płacączaniego.

sięwsytuacjiniedopozazdroszczenia.DoniegonależałoOczyRolfa,czarneodchwili,gdywszedłdo
sali,powoliosiemkaszteli,zktórychsiedemnieotwierałoprzednimwracałydozwykłej,
ciemnobrązowejbarwy.Thorpebram.

zakrztusiłsięwinem.

Prowadzeniewojnyprzeciwswojejwłasnościnigdynie

-Tylkożartowałem!

przynosizysków,ajeszczemniejkorzystnejestjej

-Wiem-odparłRolfzamyślony,zbytzamyślony,żebyniszczenie.Rolfzaciągnąłpięciusetżołnierzyz
armiikrólaThorpe'owitosiępodobało.

Henryka.WarownieHarwickiAxefordustaliływarunki

-Rolf,namiłośćboską,niebierzsobietegopomy-poddaniasiębezwyrządzaniaszkód,gdy

słudoserca.Niktsięnieżenitylkopoto,byzapanować

-Widziałemjąrazzmatką,ladyElżbietą.Pamiętam,żenadkilkomachłopami.Jeślijużmusisz,pojedź
tamistrąćzastanawiałemsięwtedy,jaktakapięknadamamożemiećparęłbów.Niechsięprzestraszą.

takiebrzydkiedziecko.

-Jatakniepostępuję.Opróczwinnychucierpią,

-Noproszę!-wtrąciłThorpe.-Czyterazporzucisztenniewinni.Gdybymmógłzłapaćwinnego,
ukarałbymgodlagłupipomysł,Rolfie?

przykładu,alezanimtamdotrę,winnijużdawnouciekną.

Rolfniesłuchałstaregoprzyjaciela.

-Ludzieżeniąsięzróżnychpowodów,alechęćdania

-Brzydkie?Jakto?

background image

nauczkipoddanymsąsiadaniejestdobrympomysłem.

-Miaławielkieczerwoneplamynakażdymodsłoniętym

-Nie,alejestnimmożliwośćzyskaniapokojutam,gdziekawałkuskóry.Ogromnaszkoda,ponieważrysy
twarzyjestpotrzebny-zareplikowałRolf.

zdradzałypięknośćjakujejmatki.

-Rolf!

-Comożeszmijeszczeoniejpowiedzieć?

-WieszcośocórcesirWilliama?

-Widziałemjątylkoraz,awtedyschowałasięzasuknięThorpewestchnąłzeznużeniem.

matki.

-Skądmamwiedzieć?PrzybyłemdoAngliirazem

-Jakmiałanaimię?

ztobą.

SirEverardzmarszczyłbrwi.

Rolfodwróciłsięwstronęswoichludzi,siedzącychw

-Przykromi,panie.Niepamiętam.

przeciwnymkońcusali.Trzechrycerzywróciłowrazznim

-LadyLeonie,panie.

spodKenii,podobniejakmałagrupkapieszych.DwóchWszyscytrzejodwrócilisięwkierunkusłużącej,
którasiępochodziłozBretanii,alesirEverardurodziłsięnaodezwała.Rolfnielubił,gdysłużba
podsłuchiwałapołudniuAnglii.

rozmowy.Zmarszczyłgniewniebrwi.

-Znaszmojegosąsiada,sirWilliamazMontwyn,

-Ajaktymasznaimię,dziewczyno?

Everardzie?

-Mildred-odpowiedziałanieśmiało.Teraz,gdypanEverardpodszedłbliżej.

obróciłnaniąspojrzenie,żałowała,żenieugryzłasięw

background image

-Tak,mójpanie.Dawniejczęstobywałnadworze,takjęzyk.SirRolfczęstowpadałwzłość.

jakja,nimdoszedłemdowiekumęskiego.

-SkądznaszladyLeonie?

-Madużodzieci?

Mildredwzięłasobiedosercaspokojnepytanie.

-Niemogępowiedzieć,ilemaichteraz,alekiedybył

-CzęstoprzyjeżdżałatuzPershwick,kiedy...

ostatniraznadworze,miałtylkojednącórkę.Byłotoprzed

-Pershwick!-wykrzyknąłRolf.-Toonatammieszka?

pięciu,możesześciulaty,zanimumarłajegożona.OileNiewMontwyn?

wiem,materazmłodążonę,aleniesłyszałemodzieciachzMildredpobladła.ByłaoddanaladyLeoniei
wolałabytegozwiązku.

raczejumrzećniżwyrządzićjejkrzywdę.Wiedziała,żejej

Znaszjegocórkę?

panobwiniałPershwickoszkody,którychCreweldoznałoodjegoprzybycia.

Mójpanie,proszę-Mildredzaczęłaszybko.-

Ladytosamadobroć.KiedymedykzCrewelopuściłmojąRolfniezwróciłuwaginajejsłowa.
Zapomniałjużomatkę,abyumarłazchoroby,którejniepotrafiłwyleczyć,istnieniusłużącej.

uratowałająladyLeonie.Znasięnasztuceleczenia,mój

-Nicdziwnego,żelekceważononaszeskargi,skorotapanie.Nigdyniezrobiłabyniczłego,przysięgam.

damajestprzeciwkomnie.Gdybymjednakwypowiedział

-AlemieszkawPershwick?-MildredniechętniewojnęPershwick,walczyłbymzkobietą.Cosądzisz
terazopotwierdziła,aRolfzapytał:-Dlaczegotam,anieswoimżarcie,Thorpe?

zojcem?

-Zrobisz,cobędzieszchciał-odparłzwestchnieniemMildredcofnęłasię,awjejoczachpojawiłsię

background image

lęk.NieThorpe.-Zanimcośzdecydujesz,zastanówsięnajpierw,mogłapowiedziećniczłegooinnym
lordzie,nawetoczychceszkalekęzażonę...

takim,któregojejnowypanniecenił.ZakrytykowanieRolfmachnąłlekceważącoręką.

lepszychodsiebiemogłajączekaćchłosta.

-Czyprawomówi,żemuszęzniążyć?

Rolfzrozumiałjejobawyiodezwałsięłagodniejszym

-Pocowiecbraćjązażonę?Bądźrozsądny,Rolfie.Tyletonem:

latunikałeśmałżeństwa,choćbyłowielechętnych

-Powiedzmi,Mildred,wszystko,cowiesz.Niemusiszpiękności.

sięmnielękać.

-Niemiałemwtedyziemi,Thorpe.Niemógłbym

-Chodzioto,żemójbyłypan,sirEdmond,twierdził,iżpoślubićkobiety,niemogącdaćjejdomu.

sirWilliamzacząłpićpośmiercipierwszejżony.SirThorpezacząłcośmówić,aleRolfzarazmu
przerwał:EdmondniepozwoliłbysynowipoślubićladyLeonie,

-Teraznajbardziejpragnępokoju.

ponieważsirWilliamprzysięga,iżniemacórki.

-Pokoju?Czyzemsty?

Powiedział,żenazwiązkuzniąnicbyniezyskali.ZostałaRolfwzruszyłramionami.

odesłanadoPershwickpośmiercimatkiiodtamtejpory

-Nieskrzywdzętejdamy,alejeślizamierzaminiewidziałaojca,aprzynajmniejtakmimówiono.

szkodzić,pożałuje.Zobaczymy,czyspodobasięjej

-ZatemladyLeonieisynsirEdmondabyli...sobiezamknięciewPershwickdokońcażycia.Będę
wieszał

bliscy?

jejludzizanajmniejszeprzewinienia.Skończąsiękło

-JąisirAlainadzieliłtylkorok,mójpanie.Tak,bylipoty.

sobiebardzobliscy...

background image

-CozladyAmelią?-mruknąłThorpe.

-Dostupiorunów!-krzyknąłRolf.-ZatemtoonakazałaRolfzmarszczyłbrwi.

swoimchłopommnienękać!Robitozmiłoścido

-Przybyłatuzwłasnejwoli.Jeślizechcewyjechać,Montigny'ch!

niechjedzie.Natomiastjeślipostanowizostać,będzie

-Nie,mójpanie-odważyłasięzaprotestowaćMildred.-

milewidziana.WzięciesobieżonywniczymniezmieNiezrobiłabytego.

nimoichuczuć.Przynajmniejwzięcietejżony.Niemamobowiązkudbaćonią,niepotymwszystkim,co
uczyniła.LadyLeonieniebędziemiałanicdopo-

-Kempstonjestdlamniewyzwaniem.Mógłbymkupićwiedzenia.

ziemięwGaskonii,aleGaskonięprzestałemjużnazywaćThorpepokręciłgłowąijużsięnieodezwał.
Pocieszałsięmoimdomem.Niechcęteżziemi,naktórąniezasłużyłem.

nadzieją,żenazajutrz,podobrzeprzespanejnocy,RolfowiWezmęKempston.Dziękici,panie.

wrócirozsądek.

-Dziękujeszmi?-spytałHenrykzezdziwieniem.-Tojamuszęcidziękować.Prawdęmówiąc,z
niechęciąmyślałemopłaceniuarmii,żebyutrzymaćteziemie.TerazpozbędęRozdział4

siękosztówinadodatekbędętammiałczłowieka,któremumogęzaufaćioktórymwiem,żezapanuje
nadbezprawiemwtejokolicy.Oddajeszmiprzysługę,Rolfie.Nietakchciałemcisięodwdzięczyć.Co
jeszczemogęcidać?

Rolfniespokojniekrążyłprzedkrólewskąkomnatą.Był

Żonę,którawniesiewwianierozległewłości?

zadowolony,żeHenrykzechciałprzyjąćgotakszybko,ale

-Nie,mójpanie-odparłześmiechemRolf.-Pozwól,żeniecierpiałprosićołaskę,nawetjeślitałaska
kosztowałazanimpomyślęożonie,najpierwzdobędęKempston.

królatylkokilkasłównapergaminie.NatomiastHenrykJaknaironię,towłaśniezpowodużonyRolftak
uwielbiałoddawaćprzysługi.Nowepołożenie,wjakimniespokojniekrążyłpoprzedpokoju.
OświadczynyoLeonieznalazłsięRolf,gdyzostałbaronemHenryka,byłojednymzMontwynspotkały
sięzchłodnąodmową.

zdowodówłaski,danejbezostrzeżeniawtrakcieWiedział,żesąinnesposobyniżmałżeństwo,aby
przyjacielskiejpogawędki,podczasostatniejwizytywzakończyćnękającegokłopoty.Mógłwyznaczyć

background image

więcejLondynie.NieoczekiwanieziemieKempstonstałysięludzidopatrolowaniagranicswoichdóbri
trzymaćjejtematemrozmowy.HenrykspytałRolfa,czyjezechce.

chłopówzdalekaażdochwili,gdyprzejmiecałeHenrykjużoddawnapragnąłwynagrodzićRolfaza
Kempston.Jednakdoszedłdowniosku,żekoszturatowanieżyciajegonaturalnemusynowiGeoffreyowi.

sprowadzeniadodatkowychzbrojnychokazałbysięzbytDotejporyRolfodmawiałprzyjęcia
czegokolwiek,wysoki.

twierdząc,żetroskaobezpieczeństwokrólewskiegosyna

-Dostupiorunów!-dałupustzłości.-Takobietajestjegoobowiązkiem.NiepierwszytorazRolf
pomógł

niebędziejużwięcejczerpałazmojejsakiewki!

Henrykowi.JednakzaskoczyłHenryka,przyjmującwłaśnieWtemspostrzegłzawstydzony,żeHenryk
wszedłdosali.

ziemieKempston.Tobyławątpliwanagroda,gdyż

-Ktoniebędzieczerpałztwojejsakiewki?-spytał

Kempstontrzebabyłozogromnymtrudemzdobywać.

Henrykizachichotałcicho.-LadyAmelia?PrzywiozKiedyokazałosię,żeRolfpragniesięustatkować,
królłeśjązesobą?

natychmiastzaproponowałmucoślepszego.

-Możecośbliżejdomu?Znajdę...

Rolfuniósłrękę,abyprzerwać,zanimkrólgoskusi.

-Nie,mójpanie.Zostałanawsi-odparłRolf,za

-MojeprzybycietutajniewiążesięzKempston,leczzżenowanytymipytaniami.

samymCrewel,waszawysokość.Mamsąsiadkę,któraRolfnigdynieczułsięswobodniewobecności
króla.

nastawiłaswoichchłopówprzeciwkomnie.NiejestemWprawdzieprzewyższałgowzrostem,ale
Henrykbył

człowiekiemlubiącymzajmowaćsiędomowymisprawami.

królemAngliiiniezachęcałnikogo,byotymzapominał.

-Aktóryżołnierztolubi?-zachichotałHenryk.

background image

Byłpotężniezbudowany,oszerokichbarach,grubymkarku

-Powiedziałeś'sąsiadkę"?Niesłyszałemożadnejwdowieisilnychramionachwojownika.Rudewłosy
kazałsobiewtamtychstronach.

obcinaćkrótko,zgodniezobowiązującąmodą.Nienosił

-Boniejestwdowąaniteżżonąlorda,któryudałsięnabogatychstrojów,wprzeciwieństwiedo
królowejAlienor.

krucjatę.TocórkasirWilliamazMontwyn.MieszkawNiktjejniewidywał,odkądHenrykskazałjąna
zamknięcieswojejposiadłościposagowejpołożonejtużprzyCrewel.

wWinchesterzezawywoływaniewaśnimiędzynima

-SirWilliam-powtórzyłzzastanowieniemHenryk.-Jużsynami.

sobieprzypominam.Baron,którypoślubiłjednązcórekJaknaczłowiekaczterdziestoletniegokról
krzepkosięhrabiego,ladyElżbietę,jaksądzę,tak,córkęShefforda.

trzymał.ŻadenzdworzanniedorównywałmuwchodzieZamknąłsięwswoimzamkujakieśsześćlat
temupoczyjeździekonnej.Szybkomęczylisięci,którzypragnęliśmierciElżbiety.Tragicznasprawa.To
byłomałżeństwozdotrzymaćmukroku.Miałtakiezasobyenergii,żerzadkomiłości.SirWilliam
okropnieprzeżyłodejścieżony.

siadał.Nawetposiłkispożywałnastojąco,krążącposali.

-Jakmidoniesiono,zamknąłcórkęwPershwickiEtykietadworskaniepozwalałanikomuwtedyusiąść.

zapomniałoniej.

Częstosięnatoskarżono,alenigdywobecnościkróla.

-Coteżtymówisz?

Poprzywitaniuusiedli,każdyzesrebrnympucharem

-Podobnonieżyczysobie,abymuprzypominano,żemawinawręku.

córkę.

-Niespodziewałemsięoglądaćcięprzezjakiśczas.CzyHenrykpokręciłzesmutkiemgłową.

przybyłeś,bymnieprzekląćzaKempston?-spytałHenryk

-Pamiętamją.Niezbytładnedziecko,alebardzozfiglarnymbłyskiemwszarychoczach.

żywe.Chorowałananerwy.Taktwierdziłajejmatka.

-Wszystkoprzebiegapomyślnie,mójpanie-zapewnił

background image

BiednakobietaciąglebiegałazadzieckiemzlekarszybkoRolf.-Czteryzośmiukasztelijużdomnie
należą,astwem.Mówiszwięc,żesirWilliamjązaniedbuje?

pozostałeczterysąotoczone,czekajątylkonaprzejęcie.

Jaktowytłumaczyć?Dziewczynamajużchybaze

-ZatemCzarnyWilkdorównałswojejsławie!-zawołał

dwadzieścialatioddawnapowinnabyćzamężna.

Henryk,wyraźniezadowolony.

Nawetjeślitrudnoznaleźćjejmęża,zawszeprzecieżRolfsięzaczerwienił.Nienawidziłtegoprzydomka,
choćmożnakogośkupić.Skoronieidziedoklasztoru,musinazwanogotakraczejzpowoduciemnych
włosówniżmiećmęża.

wilczejzajadłości.

-Zgadzamsię,mójpanie-Rolfnatychmiastwykędziewczynyiodmówionomi.Bezsłowawyjaśnienia.

korzystałzwrotwrozmowie.-Ajamógłbymzostać

-Odmówiłjedynejcórcemęża?!-zawołałzodratymmężem.

ząHenryk.-NaBoga,będzieszjąmiałzatrzytygoNaglezapanowałapełnazdumieniacisza.Henryk
zaczął

dnie.Natychmiastwydamrozkaz,jutroposłaniecdosięśmiać.

trzedosirWilliama.-Potemłagodniejszymtonem

-Żartujesz,Rolfie.Twojatwarzsprawia,żemdlejąspytał:-Jesteśpewien,żetegowłaśniechcesz,
Rolfie?

najpiękniejszedamydworu,atychceszzwiązaćsięNiemaszżadnychwątpliwościcodotegomałżeńz
brzydulą?

stwa?

Rolfsięskrzywił.Zrozumiał,żeoczekiwałzbytwiele,Rolfjemiał,aleniechciałonichwspominać.

łudzącsię,żebrzydkiekaczątkoprzeobraziłosięw

-Jestempewien-oświadczyłiHenrykrozpromieniłsięłabędzia.

wuśmiechu.

-Rzadkokiedymałżeństwazawierasiędlaurody-odparł

background image

-Zatembędzieszzadowolony,gdysiędowiesz,żedamazestoickimspokojem.

tajestjedynądziedziczkąsirWilliama,aMontwynjest

-Ale...jesteśniezależny.Niktniekażeciżenićsięztąwielewarte.Mapięciuwasali,oilesobie
przypominam.

dziewczyną,dlaczegowięcchcesztozrobić?

Byłarównieżjedynądziedziczkąswojejmatki,ajejmatka

-Nieliczępokojuwokolicy,jakiwniesiewwianie.

zostawiłacórcewposagutrzykasztele.-HenrykprzerwałiJesteśmysąsiadami,Mieszkatamoddawnai
możemizachichotał.-WasalwRethelmasześciusynów,którzypomócwrozgrywkachzinnymi
sąsiadami.Pozatymmamogącisięprzydać.LadyLeoniejestrównieżsiostrzenicąświtę.Służyumnie
dziewięciurycerzy,aleniewszyscyhrabiegoShefford.Sątakżeinniwujowieiciotki,naogół

umiejąwydawaćrozkazy,ajapotrzebujęludzi,którzybardzobogaci.Nigdynieszkodzi,gdymasię
licznąro-utrzymająpozostałesiedemkaszteli.

dzinę,co?

-Pojmujętoktwojegorozumowania,Rolfie,alemogęciRolfbyłzdumiony.Leonietoprawdziwa
dziedziczka,oznaleźćżonę,któraprzynajmniejwpołowiespełnitwojeznaczniebogatszymwianie,niż
podejrzewał.Miałateżwymagania,aprzytymmiłobędzienaniąpopatrzeć.

wysokourodzonychkrewnych.Podejrzewał,żetowszystkoRolfwzruszyłramionami.

powinnogozadowolić,aledotychczassądził,żejest

-ZawszesątakiekobietyjakAmelia.

samotnąkobietą.Terazzacząłsięzastanawiać,czyjegoHenrykbardzodobrzetorozumiał.Żyłjakmążz
żonązgniewnieskłoniłgodowzięcianasiebiewięcej,niżmógł

księżniczkąAlicjąFrancuską.Dopókimężczyznamauunieść.

bokukochankę,urodażonytracinaznaczeniu.

-Bardzodobrze-zgodziłsięHenryk.-Zatempotrzebujesztylkomojegozezwolenia?

-Czegoświęcej,waszawysokość.Poprosiłemorę-

WielumężczyznchciałojąpoślubićtylkodlajejRozdział5

urody,ależadenznichniemiałtyluziemcoWilliamzMontwyn.

Jaksiępotemokazało,Williamnieposiadałwszystkiego,nacoliczyłaJudyta.Trzykasztelenależałydo

background image

jegocórki.

LadyJudytaniewiedziała,dlaczegoRolfd'AmbertGdybyJudytaotymwiedziała,pewnieniedążyłaby
dopragniepoślubićLeonie.Gdybywiedziała,wpadłabywmałżeństwa.

furie.Terazzaśdostałaatakuhisterii.

Williamtaksięrozgniewał,żeJudytamusiałaskłamać-

OdkładałapowiadomienieWilliamaorozkaziekrólawoświadczyła,iżspodziewasiędziecka.
Zrozumiała,żejeślinadziei,zewydarzysięcoś,cozapobiegnieślubowi.Jednaknieskłamie,toWilliam
natychmiastjąwypędzi.Judytanieślubmiałsięodbyćnazajutrz,dlategowpadławpanikę.

mogłamiećdzieci.SpędziłapłódrokwcześniejitoSiedziałaprzystolenapodwyższeniuiczekałana
zniszczyłojejłono,aleWilliamotymniewiedział.

Williama.Posłałabowiemsłużącą,żebygoobudziła.ByłoByustrzecsięmężowskichindagacjinatemat
ciąży,wcześnierano-znaczniewcześniej,niżWilliamzwykłbył

zachęcałagodopicia.Odtamtejporyutrzymywałagowwstawać.Modliłasięokrótkąchwilęjasności
wjegostaniepijackiegozapomnienia.Małojąobchodziło,żeotumanionymwinemumyśle,która
pozwoliłabymudoprowadzategoczłowiekadoruiny.Nienawidziłagoodzrozumiećto,cochcemu
przekazać.Aletylkoochwilę-

dnia,wktórymjąpobił.Nieprzestałagonienawidzić,choćniedłużej.Dłuższyokrestrzeźwościzagrażał
wszystkiemu,terazbyłtylkopijakiem.Niemogłaznieśćjegoobecności.

coosiągnęłaprzezlata.Williamzabiłbyją,gdybyzdał

JudytaprzejęłarządywMontwyn.Zaspokajaławszelkiesobiesprawęztego,cozrobiła.

swojekaprysy,począwszyodpomnażaniadrogichsukieniJudytapoprzestałanatejmyśli.Wiedziała,że
gdybyklejnotówpoutrzymywanieprzystojnychkochanków.

miałaszansęcofnąćczas,postąpiłabytaksamo.

Wszystkoodniejzależało,przetodopilnowała,abyoddniaWilliamzniszczyłjejmarzenia.Trwałw
pijackimjejślubuzWilliamemjegocórkaniepojawiłasięwotępieniu,wywołanymrozpacząpostracie
Elżbiety,akiedyMontwyn,żebyjejwczymśprzeszkodzić.

sięzniegootrząsnął,stwierdził,żeJudytawykorzystałaPoczątkowobeztruduwmówiłaWilliamowi,że
Leoniejegostanipodstępemdoprowadziładomałżeństwa.Zatoodwiedzakrewnych.Później
stwierdziła,żezłatwościągozbiłjąprawienaśmierć.Nalewympoliczkupozostałajejprzekona,iż
regularniewidujecórkę,takbyłchoryzmałablizna.Nigdymutegoniewybaczyła.

pijaństwairozpaczyWkrótcejużnicniepamiętał.MogłaPróżnośćbyłajejgrzechemizgubą.Niemiała
wąt-muwmówićwszystko.

pliwości,żeWilliamprzyjmiejąjakożonęibędzieKrewniisąsiedziprzestalipytaćoLeonie,sądząc,

background image

żeszczęśliwy.Wkońcusześćlattemubyłapiękną,młodąwyjechaładoPershwickzwyboru,gdyżnie
chciałakobietą,którejbrakowałotylkoposagu.Wysokiekościpoliczkowe,błyszczącezieloneoczyi
gęsteciemnoblondwłosywyróżniałyjąwśródkobiet.

przebywaćzciąglepijanymojcem.Leoniezaśpowie-

-TamjestLeonie,Williamie.Zostaniemyuniejnanoc,adziano,żejejojciecniechcemiećzniądo
czynienia.

potemjedziemydoCrewelnazaślubiny.

ZakazanojejprzyjazdudoMontwyn,Judycieudałosię

-Zaślubiny?-spojrzałnaniązukosa.Białkaoczubyłysprawić,żeniktniedowiedziałsięprawdy.

takpoprzecinaneczerwonymiżyłkami,żewyglądałynaTymczasemwianoLeoniepozostawałoczęścią
różowe.-Nieprzypominamsobie...

Montwyn,aJudytatrwoniławszystkiezyski.Wimieniu

-Williamie,Williamie,chybaniezapomniałeśoza-WilliamaodrzucałaprośbyorękęLeonie,ponieważ
nieślubinachwłasnejcórki-powiedziałaJudytazudanązamierzałarezygnowaćzwpływówzjej
włości.Gdybyirytacją.Oczywiście,nicmuniemówiła,więcniemógł

zabicietejdziewczynyzapewniłoprzyłączenieichdozapomnieć.

Montwyn,Judytapewniekazałabyjąuśmiercić.Jednakw

-Tobzdury,kobieto,Leoniejestjeszczedzieckiem.CoostatniejwoliElżbietazostawiłaziemię
wyłącznieLeonie.

zaślub?

Wprzypadkujejbezpotomnejśmierciposiadłośćwracała

-Tylkoojciecmożejątraktowaćjakdziecko.MaprawiedoShefford.

dwadzieścialat,Williamie.Niechciałeśjejślubu.

TerazrozkazemkrólaJudytamusiałaoddaćziemie.KimOdrzucałeśwszystkieoświadczyny.Dlategokról
siętymbyłRolfd'Ambert,żecieszyłsiętakąłaskąjegozajął.Czytałeśjegorozkaz.Mamcigo
przynieść?Czywysokości?Judytaodrzuciłaobiepoprzednieofertyżyczyszsobieprzeczytaćgojeszcze
raz?KrólHenrykd'Amberta,najpierwosprzedażPershwick,potemorękęprzysłałposłańca.Leonie
poślubisirRolfad'Ambertawdziewczyny,wiedziaławiec,żewistociezalotnikpragnął

Crewel.

ziemi.Dlaczegoniewziąłkasztelusiłą,skorojejtakbardzoWilliamzeznużeniempokręciłgłową.To
byłozbytpragnął?Jakietoirytujące-powiedziaładosiebiesetnyraz,wiele.Leoniemaprawie

background image

dwadzieścialat?Jakiekrążącposali.Wszystkotaksprytnieobmyśliła,ateraztakioświadczyny
odrzucił?Henrykwydałrozkaz,abyjegokoniec!

dzieckowyszłozamąż?NakrewChrystusa,niepotrafił

-Judyto!

sobiewyobrazićdorosłejcórki.WidziałjąjakodzieckooZatrzymałasięgwałtownie.Niesłyszała
krokówwielkichszarychoczachmatki.Zamężna?

Williama.Kiedyspojrzałananiego,przeraziłasię.Wy-

-Nieprzypominamsobiepodpisywaniaślubnegoglądałokropnie,znaczniegorzejniżzwykle.William
cokontraktu,Judyto.Czydotrzymanowarunkówokreranobyłbardzochory,dopókiniewychylił
pierwszegoślonychprzezElżbietę?

kubkawina,aledzisiajsprawiałwrażenie,żeniemożegoJudytazmarszczyłabrwizniezadowoleniem.

nawetunieść.Chciaławięcporozmawiać,zanimmążgo

-Jakichwarunków?

wypije.

WianoLeoniepozostajewjejposiadaniu,może

-Wszystkoprzygotowałam,Williamie,zgodnieztwoimzrobićznim,cozechce.Jejmatkawyraziła
życzenie,rozkazem-zaczęłaspokojnieJudyta.-MożemyruszyćdoabyLeoniebyławtensposób
chroniona.ElżbietabyłaPershwick,gdytylkobędzieszgotów.

wtensposóbchronionawnaszymmałżeństwie,

-DoPershwick?

uważaławięc,żecórkapowinnamiećtęsamąmożliwość.

kichsprawnychmężczyznnakwaterędowieży,abyJudytawciągnęłagłośnopowietrze.Jakątoróżnice
udawaliczłonkówjejgarnizonu.Niemogłasięsprzeciwiać,sprawid'Ambertowi,kiedysięotym
dowie?Prawdo-gdysłużbęzPershwickzabieranodoMontwyn,alepodobnieżadnej,boprzecieżwie,że
gdyjużdostanieprotestowałagorąco,kiedypozbawianojążołnierzy.

Leonie,będziemógłja.zmusićdowszystkiego.NawetdoPosłałasługędowioski,abyostrzectych,
którzyuważali,sprzedażyziemi,jeślibędziemiałtakieżyczenie.

żelepiejbędzieprzeczekaćzagrożeniewlesie.Potem

-Niemusiszsięmartwićowarunki-JudytatenjedenrazkazałaWildzieidwómmłodymsłużebnym

background image

ukryćsięwjejpowiedziałaprawdę.-Kontraktbędziepodpisanyjutro,tużkomnacie.Wildaodważyła
sięzaprotestować.Niechciałaprzedsamymizaślubinami,zatemzdążyszjeprzedstawić.

przegapićwizytygości.

Jeślisobieżyczysz,możemyprzedwyjazdemgospisać.

-Chcesz,żebycięzgwałconowogrodziejakEthe-

-Takbędzienajlepiej.KimjestRolfd'Ambert?-spytał

lindę?Widziałaś,jakwyglądała,gdyRicherzniązawstydzony,alemusiałtowiedzieć.

skończył?-zareagowałaostroLeonie.

-TonowypanKempston.

GniewiodrazaLeonieudzieliłysięWildzie.Richer

-AsirEdmond...

CalveleytraktowałladyJudytęznajwiększymszacunkiem,

-Nieżyjeodwielumiesięcy,Williamie.Jegosynuciekł,gdyeskortowałjądoPershwick.Leonie
zastanawiałasię,zanimskazanogonabanicje.Musiszpamiętać.Nigdygocotychdwojełączy
naprawdę.Kiedyjednakprzyjeżdżałdonielubiłeś.Podejrzewałeśnawetoróżnełotrostwa,zanim
Pershwicksam,zachowywałsięzupełnieinaczej.Leonieinniposkarżylisiękrólowi.

nigdynieznałanikogotakodrażającego.EthelindaWilliamwestchnął.Pocopowtarzaćbezkońca,żenic
nieopowiadała,żezadawaniejejbólusprawiałomupamięta?Czułsiętak,jakbyprzespałkilkalat.
Odstawił

przyjemność,ichociażLeonienatychmiastwysłaładokubek,alerękazaczęłamudrżeć.Odrobina
uspokoiMontwynskargę,nicztegoniewynikło.

drgawki,więcznowusięgnąłpowino.MusidopilnowaćCiotkaBeatrixiLeoniedołączyłydosir
Guibertawspisaniakontraktuślubnego.MiałzobaczyćLeonie.Niegłównejsali,abyprzywitaćgości.
Leonieprzygotowałasięchciał,żebywidziałagowtymokropnymstanie.

nakolejneniemiłespotkaniezJudytą,alenienaokropnywidokstaregoczłowieka,którypodszedłwraz
nią.Ledwiegopoznała.Ojciectutaj?NaglezakręciłosięjejwgłowieRozdział6

odprzypływuuczuć:rozgoryczenia,nienawiści,współczuciadlajegożałosnegostanuiudrękiw
wychudłejtwarzy.Tatwarzogłaszałacałemuświatu,żezostał

pijakiem.Dostrzegłateżwniejmiłość,tak,miłośćdocórki.

PowiadomionoLeonie,żedoPershwickzbliżasię

background image

-Leonie?

karawanapodróżnychzMontwyn.Zadziwiłająliczebnośćgrupy,aledoszładowniosku,żetokolejny
najazdladyJudyty,tymrazemzwiększąasystą.Podjęłazwykłeśrodkiostrożności.Wysłaławszyst-W
głosieWilliamazabrzmiałozdumienie,jakbynieNicniepowstrzymaGuibertaodzłożeniaprzysięgibył
pewien,czyonajestjegocórką.RozgoryczeniewzięłoLeonie.Niemiałoznaczenia,czyaprobujejej
męża,nigdygóręnadpozostałymiuczuciami.Wistocie,skądmająbynieopuściłswojejpani.Jednak
pozostaliwasalemogąznać?Stałasięjużkobietą.Niewidziałjejodsześciulat.

zdecydowaćinaczej.

Odsześciulat!

-Ktobędziemężemmojejpani?-spytałGuibert,a

-Todlanaszaszczyt,mójpanie!-powiedziałaJudytauśmiechnęłasię,czując,żenajgorszejużzanią.

chłodnoLeonie.-Proszęusiąśćprzyogniu,zarazdo

-Będzieciezadowoleni,wiedząc,żetowaszsąsiad,nowypilnuję,abyprzyniesionopoczęstunek.

lordKempston.

Williamazaskoczyłojejnieprzyjaznezachowanie.

Naglezapadłacisza.GuibertspojrzałnaLeonieiza-

-Cosięstało,mojeserce?Niejesteśzadowolonazmęża?

uważył,żezbladła.Niepowiedziałaanisłowa.Wiedział,Serdecznytonwywołałból,alerozwiałogo
zaskoczenie.

dlaczego.Niemogłasprzeciwićsięwolikróla,bezwzględu

-Męża?

nato,coczuła.Najwyższyczas,żebywyszłazamąż-

-Cotozagra,Leonie?-wtrąciłaJudyta.-Wiesz,żetwójpomyślałGuibert.Oddawnatakuważał.
Przyzwyczaisięojciecpytaomężczyznę,któregojutropoślubisz.

domęża.Będziemusiała.

-Co?

Leoniebezsłowaodwróciłasięiwybiegłazsali.

-Nieudawajniewiniątka,Leonie-odparłaJudytazeZamknęłasięwswojejkomnacie,rzuciłanałożei
roz-znużeniem.-Królwydałrozkaz.Wieszprzecież,żetwójpłakałazżalunadsobą.Jejojciecniemiał

background image

dlaniejżadnegoojcieczawiadomiłcię,gdytylkoprzybyłkrólewskiuczucia,skoromógłzaczekaćz
powiadomieniemjejoposłaniec.-Odwróciłasiędomęża.-Czyżnietak,zaślubinachdodnia
poprzedzającegoceremonię.WogóleWilliamie?-Williamwłaściwieodegrałswojąrolęwtymgonie
obchodziła?Cosięstałoztymdrogimczłowiekiem,przedstawieniu,przybierajączupełniezaskoczoną
minę.-

którykiedyśbyłdlaniejkochającymojcem?

Chybaniechceszmipowiedzieć,żezapomniałeśjąWreszcieprzypomniałasobie,żeniejestsama,iro-
powiadomić!Biedactwomatylkojedendzieńnazejrzałasięwokół.Służebneprzyglądałysięjejz
szerokoprzygotowania!Och,Williamie,jakmogłeśotymotwartymioczami.Nigdyniewidziały,żeby
płakała.Otarłazapomnieć?

twarz,gniewna,żejakdzieckopoddałasiężalowi.GniewSirGuibertbyłrówniewstrząśniętyjak
Leonie,aleniejąotrzeźwił.

mógłpozwolićsobie,abymusięwgłowiezakręciłotakjakPosłałasłużebnedokuchnizpoleceniami
dotyczącymijegopani.ŻycieGuibertamiałosięzmienićtakjakjej.

kolacji.Potemusiadłaprzykominku,zadowolona,żejestTerazmążbędziejejpanem.Guibertorazinni
wasalesamaimożepomyśleć.Wiedziała,dlaczegokrólwtrąciłsięLeonienazaślubinachponownie
złożąjejprzysięgęwjejżycie.Nieobchodziłogoto,żeniemamęża.Towiernościnaznak,żeprzyjmują
jejmęża.

CzarnyWilkzażądałjegoin-

terwencji.Tegobyłapewna,chociażniepotrafiła,sięsprawiedliwośćkróla.TymbardziejżeAlainnie
miał

domyślić,czegotenczłowiekodniejchciał.

odwagiwalczyć,aniebyłonikogo,ktomógłbymupomóc.

Upłynąłprawiemiesiącodspaleniachatydrwala.Leonie

-Jeślichceszsięsprzeciwić,Alainie,mogłabymwezwaćwydałarozkazyzabraniającejejludziom
przekraczaniawszystkichmoichludzi.

granicyCrewel.Skończyłysięjegokłopoty.Gdybytaksię

-Nie-przerwałjejnerwowo.-Wiem,żeprzy-szłabyśminiestało,mogłabypomyśleć,żeżenisięznią
poto,byzpomocą,aleniemogęcięotoprosić.CzarnyWilkjestzapobiecdalszymszkodom.Skoro
jednakprzezmiesiączbytpotężny.Nadchodzizeswojąarmią,abyobjąćpanowałspokój,chybanieoto
muchodziło.Toprawda,żeKempstonwposiadanie.Gdybyniepopierałgokról...-Niemiałabogate
wiano,alewiększośćzwiązkówzawieranodokończył,jakbychciałdaćdozrozumienia,żeodpodjęcia
równieżzewzględunapoparcierodziny,jakieowezwiązkiwalkiwstrzymujegojedynieosobakróla.

mogływnieść,jednaknapomocjejojcaniemożnabyło

background image

-Dokądpojedziesz,Alainie?

liczyć.Zatemrównieżnieotomuchodziło.Lord

-MamkuzynawIrlandii.

Kempstonnigdyjejniewidział,awięctoteżniebył

-Takdaleko?

powód.Dlaczegojejzażądał?

-Muszę.JeślipozostanęwAnglii,WilkmnieznajdzieiLeoniegwałtowniewciągnęłapowietrze,gdy
naglezabije.Toprawda,Leonie.Niedość,żeHenrykoddałmójprzypomniałasobiesłowaAlaina
Montigny'ego:domCzarnemuWilkowi.Tenłotrpragniemojejśmierci,

-Muszęwyjechać.DosyćsłyszałemoCzarnymWilku,żebymnigdyniezażądałzwrotuKempston.Nie
mogęabywiedzieć,żeniemogęzostaćiopieraćsięprzejęciupowtórzyćciopowieści,któreonim
słyszałem,boprzezniegomojejziemi.Zabiłbymnie.Nieobchodzigoto,zaczęłabyśsiębaćnowego
sąsiada.Powinnaśjednakżeniepopełniłemniegodziwości,októresięmnieoskarża.

wiedzieć,żeon,jakHenryk,nigdyniezapominakrzywdy,

-Jakieniegodziwości?-spytałagorączkowoLeonie.

nigdynieprzestajenienawidzić.Zachowajostrożność,

-Acóżtomazaznaczenie?!-zawołałAlain.-Królzabił

Leonie.Uważajnaniego.

mojegoojcaiwydziedziczyłmniepoto,żebydaćPowinnapamiętaćostrzeżeniaAlainaibyćmiłą,
Kempstonswojemufrancuskiemunajemnikowi,Rolfowispokojnąsąsiadką.Terazjużzapóźno.''Nigdy
niezapominad'Ambertowi,temuczarnemuwilkowidiabła.Nickrzywdy,nigdynieprzestaje
nienawidzić".

dziwnego,żegotaknazywają.Todzikabestia.NawetmnieLeonieogarnąłlęk.WyrządziłaRolfowi
d'Ambertowiniesądzono!-jęknąłAlain.

niejednąszkodęimógłjejzatonienawidzić.

Leonierozpaliłjegogniew.Alainaznałacałeżycie.

-Niemasznicdoroboty,Leonie?OdwróciłasięBawilisięrazemjakodzieci.Myślałanaweto
poślubieniugwałtownieizobaczyłaJudytę.

go.Jednakgdydorastał,ujawniłasięsłabośćcharakterui

-Nic,cowymagałobymojejobecności,pani.

background image

Leoniewiedziała,żeniebyłbydobrymmężem.Pozostali

-Cieszęsię,żetosłyszę.Obawiałamsię,żesięprzyjaciółmi,więcoburzyłająnie-sprzeciwisz.

Leonieuśmiechnęłasiękwaśno.

Leonieogarnąłgniewiskoczyłanarównenogi.

-Jeśliotochodzi,pani,mogętylkopowiedzieć,że

-Zostawmniesamą,Judyto!Niemamysobiejużnicdowybórkrólajestniedoprzyjęcia.

powiedzenia.

-Niewinięcię,mojadroga.Gdybymwiedziała,że

-Ależmamy-zaprzeczyłaJudytazponurąminą.-

mojemuprzyszłemumężowichodziwyłącznieoprzejęciePrzysięgniesznawszystko,coświęte,że
poślubiszmojejziemi,teżbymisiętoniespodobało.

obecnegolordaKempston.

Zatemotochodziło!

-Przysięgam,żeniepoślubię!

-Wieszotym,pani?

-Głupia!-krzyknęłaJudyta.-Samasobiejesteświnna.

-D'AmbertpróbowałkupićPershwick.Oczywiście,Richer!-zawołała,aczłowiek,któregoLeoniesię
Williampowiadomiłgo,żeniemożegosprzedać,obawiała,wszedłdokomnaty.-Wiesz,comasz
uczynić.

ponieważnależydotwojegowiana.WtedypoprosiłotwojąZtymisłowamiJudytaopuściłapokój.
Poszłasprawdzić,rękę,aletwójdrogiojciecnieoddałbycięczłowiekowiczykorytarzjestpusty,i
dopilnować,abytakimjeszczezainteresowanemuwyłącznietwojąziemią.

przezjakiśczaspozostał.Tegonikomuniewolnobyło

-Mójojciecodrzuciłjegooświadczyny?

usłyszeć.

-Oczywiście,jednaksamawidzisz,coztegowyszło.

Leoniepróbowałauspokoićszalonebicieserca.

Tenczłowiekudałsięprostodokrólaiterazd'AmbertPrzygotowywałasię,abyznieśćwszystko,coją

background image

czekazrąkbędziecięmiał,czytegochcesz,czynie.

tegopotężnegobrutala.Długie,zmierzwionewłosyigęsta

-Niedostaniemnie.Powiedziałam,żejestniedobrodapasowałydojegozachowania.Przeszyłoją
przyjęcia.Takpostanowiłam.NiepoślubięRolfaspojrzeniebladychniebieskichoczu,zupełnie
wytrącającjąd'Amberta.

zrównowagi.AletoleniwyuśmieszekRicherasprawił,żeOczyJudytyzapłonęły.

zestrachupoczułaskurczwżołądku.

-Ależpoślubisz.Prawdęmówiąc,życzyłabymci,żebyśmiaławybór,aleskorosamkrólzająłsiętą
sprawą,musiszzrozumieć,żegoniemasz.ZmuszenieciędoślubuRozdział7

złamałobytwemuojcuserce,alenapewnobycięzmusił.

Niemożezlekceważyćrozkazukróla.

-Jamogę.

-Niebądźgłupimdzieckiem!-krzyknęłaJudytaiTamtejnocywCrewelladyAmeliędręczyłyinne
obawy.

wyobraziłasobie,żerozmowamiedzyojcemacórkąNiechciaławracaćnadwór,gdziestałabysięjedną
zwieluujawniłabyzbytwieleiwszystkopopsuła.-HenrykadamusługującychksiężniczceAlicji,
jeszczejednąładnąobchodzątylkowłasnezachcianki.Zażyczyłsobie,żebyśtwarząwtłumie.Tamnie
miałabyżadnejwładzy,żadnejpoślubiład'Amberta.Twójojciecniesprzeciwisiękrólowi.

kontrolinadwłasnymżyciem,zatomusiałabyspełniaćTyteżnie.

kaprysyksiężniczki,znosićjejhumory.

Wdowabezmajątkuikrewnychnaniewielemogłaliczyć.

chwilarozstania-kupićzaniedomwLondynie,gdzieCowięcej,Ameliaodkryła,żebycieżonąwcale
niejesttaksprzedawałabyswojewdzięki.

milejakbyciekochanką.ByłakochankąswojegomężaGdybyRolfodsunąłjąjużteraz,musiałaby
wrócićdoprzedślubem,potemjejsytuacjazmieniłasiętakksiężniczkilubzacząćszukaćnowego
kochanka.

radykalnie,żeniecierpiałazbytnio,kiedyumarł.

Wiedziała,żejużnigdynieznajdziekogośtakiegojakRolf,Mężczyznaniestarasięzadowolićżony,a
dbaokochankę,ktowziąłbyjądoswegodomu.Rolfzrobiłtotylkodlatego,ponieważżona,w
przeciwieństwiedokochanki,niemożeżeniemiałżony.

goopuścić.

background image

Byłojużpóźno,kiedyRolfwróciłdoswojejkomnatyiWiedziałateż,żewłożumążniedorównuje
kochankowi.

znalazłAmelięwszerokimłożu.Niespała.PrzyglądałamuMożesprawiłytodziałaniakościoła,który
głosił,żesię,gdypodszedłdoognia.Niespojrzałnanią,auprawiasięmiłośćwyłączniedlapotomstwa,
aniedlazmarszczonegniewnieczołoodbierałojejochotęnaprzyjemności.MążAmelii-przedślubem
bardzoczułyrozmowę.Czyżbyzastanawiałsię,jakjejpowiedzieć,żekochanek-traktowałwspółżycie
małżeńskiejakmusząsięrozstać?

obowiązek,azatem,jakwszystkieobowiązki,starałsię

-Przyjdźmipomócprzyzbroi,Amelio.Jużodeskończyćjaknajszybciej.

słałemswojegoniezręcznegogiermka.

Nie,Amelianiebyłaażtakgłupia,żebychciećponownieWiedziałzatem,żetujestinieśpi.Tazwykła
prośbawyjśćzamąż,nawetzaobecnegokochankapowiedziałajejtakwiele,żemiałaochotęsię
roześmiać.

-najprzystojniejszegomężczyznę,jakikiedykolwiekwziął

Niezapomniałoniej!Chciałpołączyćsięzniąwłożu.Ajądoswegołoża.Niezamierzałagoteż
opuszczać.Bywał

żezamierzałzrobićtownocprzedswoimślubem,gwałtowny,wpadałwgniew,alejejpozycjajako
kochankizdradzało,comyślałoprzyszłejpanniemłodej.

Rolfad'Ambertaokazałasięznaczniekorzystniejsza,niżsięAmeliawstałazłoża.Niesięgnęłaponocną
szatę.Miałaspodziewała.Traktowanojązszacunkiem,niemaljakpaniądwadzieściatrzylata,słuszny
wzrost,wspanialeCrewel.Rządziłatuprawiejakżonaiuwielbiałato.Niezbudowane,smukłeciało,z
któregobyładumna.NiebyłoteżwCrewelinnejkobietyrównejjejurodzeniem.

musiałauciekaćsiędosztuczek,abyosiągnąćoszałaPrzednikimniemusiałasiętłumaczyć.Tylkoprzed
miającyefekt,nawetwdopasowanychstrojachnadzień.

Rolfem,aonnieprosiłonic,czegoniebyłagotowazrobić.

Naga,stąpaładumnie.Kasztanowatewłosyokrywałyplecy.

Amelianieoszukiwałasięcodoswejsytuacji.MiałaZieloneoczyspoglądałyuwodzicielsko.

wszystko,czegopragnęła,alezawdzięczałatowyłącznieRolfpatrzył,jakpowolipodchodzi.Zauważyła,
jakienawoliRolfa.Gdybykochanekzechciałzniązerwaćiodesłaćnimwywierawrażenie.

jąnadwór,nicbynieporadziła.Mogławięctylko

-Usiądź,mójpanie-szepnęłaprzymilnie.-Nieodwlekaćwyjazd,wypraszającuniegotylebłyskoteki
jestemażtakwysoka,żebyzdjąćzciebieciężkąkolpodarunków,żeby-kiedynadejdzie

background image

czugę.

RozbawionyRolfpodszedłdostołkaprzykominie.

-Obawiałamsię,czynicsięniezmieni,mójpanie,kiedyAmeliachwyciłazabrzegkolczugęipodniosła
ją,apotem,usłyszałamotwoimmałżeństwie-odpowiedziałabardzogdyusiadł,przesunęłamunad
głową.Niektórzymężczyźnicicho,jakbyzrozpaczą.

wczasiewojnyniezdejmowalizbroiprzezkilkadnii

-Niemusiszsiętymmartwić-odburknąłRolf.

cuchnęligorzejodniesprzątanejstajni.Rolfnigdytaknie

-Ależmuszę,mójpanie.Bardzosiębałam,żemniepostępował.Wiedziałaotym.Wyczuwaławońpotu,
alebył

odeślesz.-Łzynapłynęłyjejdooczu,takjakzamierzała.

toczystyzapach,jegowłasny.Przyjemny.

-Dlaczegomiałbymtozrobić?

-Niebyłociękilkadni,Rolfie-powiedziałazna-Amelianiemalprzegrałacałąpotyczkę,takwielkie
byłodąsanąminką.Pochyliłasię,żebyrozwiązaćtaśmy.-

jejzdumienie,jednakszybkosięopanowała.

Zaczęłamsięzastanawiać,czyzobaczęcięprzed

-Moimżyczeniemjesttupozostać,Rolfie,ale...twojaślubem.

żonamożemiećinnezdanie.

Mruknąłcośpodnosem,aAmeliauśmiechnęłasiędo

-Niebędziemiała.

siebie.Czybardzoryzykowała,wspominającoślubie?

-Niejesteśprzyzwyczajonydozazdrościkobiet,skoro

-SirEverardzajmowałsiępolowaniem-mówiłatakmówisz.Jaksiędowie,żeokazujeszmiswąłaskę,
dalej-dopilnowałamwięcsprzątaniagłównejsali.

zażąda,bymopuściłaCrewel.

Twójrządcaniemiałnatoczasu.

-Niczegoniebędzietużądać-odrzekłkategorycznie.-

background image

Skłamała.Nigdynietrudziłasiękontrolowaniemsłużby,Mojawolabędziejejwolą.

aleRolfotymniewiedział.Chciała,bypomyślał,żejego

-Niezawszetujesteś,Rolfie-wtrąciłaAmelia.-Ajeślimałżeństwojejnieprzeszkadzaipragniemu
pomóc.

jestokrutna?Jeślikażemniewychłostać?

Ameliaściągnęłamukubrak,potemkoszulę,aczyniłatoRzuciłjejgniewnespojrzenie.

takpowoli,żeRolfposadziłjąsobienakolanach,nim

-Wtedysamazostaniewychłostana.Niedopuszodłożyłaubranienabok.Udałakrzykprzestrachu,onzaś
czę,bymoiludziebalisięswojejpani.

szybkozamknąłjejustagorącymipocałunkami.

Nietakąodpowiedźchciałausłyszeć.

Poczułajegopragnienie,jednaksamapozostałachłodna.

-Jakmamobronićsięprzedjejgniewem,kiedyciebietuByłazadowolona,żewciążjejpożąda.
Odsunęłasięodniebędzie?-powtórzyłazuporemAmelia.

niego,oparłaręceojegopierś,abyniemógłprzykryćjej

-Martwiszsiębezpowodu.Niepozostanietutaj.Żenięwargswoimi.

sięzniątylkodlajejziemi.

-Nadalmniepragniesz?-spytała.

-Naprawdę?-niepotrafiłaukryćzaskoczenia,aRolf

-Cotozagłupiepytanie?-zmarszczyłgniewniebrwi.-

roześmiałsięgłośno.

Czywyglądanato,żetakniejest?

-Mojadroga,gdybymjejpragnął,niebyłabyśmipotrzebna.

Ameliarozpromieniłasięwuśmiechu.Poczułatakwielkąulgę,żeprawiezakręciłojejsięwgłowie.

-Jutrotylugościzjedziesięnazaślubiny.Coimtoniejejwina,żejestbrzydka.Byćmożewłaśniebrak
powiesz?

urodysprawił,żestałasięprzykra.

background image

-Żeznajdujeszsiępodmojąopieką.

Rolfcierpiałwduchuizłościłsięnasiebie,żepo-Objęłagoramionamizaszyjęioparłapiersionagi
torswodowanygniewemtaksięwplątał.Honorniepozwalał

Rolfa.

musięwycofać,apoczuciewinyrosłozkażdymdniem,

-Zatemmojepołożenietutajsięniezmieni?Służbanadalkiedymyślałodziewczynieijejnadziejach.
Biedactwo,musisłuchaćmoichrozkazów?...

pewniebyłazachwycona,żewreszciemazalotnika,nawet

-Zadużomówisz,kobieto...

takiego,zktórymtoczyławojnępodjazdową.DlaczegonieRolfzakryłustamijejwargi.Rozszyfrował
gręAmeliiimiałabybyćzadowolona?Cojączekało,zanimpoprosiłobardzogotoubawiło.Gdybynie
potrzebowałchwilijejrękę?

zapomnienia,niebyłbyażtakubawiony,ponieważniePoczuciewinyzaczęłogodusić.Możejednakjej
nielubił,kiedygowykorzystywano.Gdybyniemiałochotyodeśle.WCrewelstałastarawieża.Jeślitam
zamieszka,niedaćjejtego,ocoprosiła,okolicznościniemiałybyżadnegobędziemusiałjejwidywać,a
onaniebędziemusiałaznosićznaczenia.Niedopuszczał,abyzapanowałanadnimżądza.

hańby,żemążwypędziłjązdomu.MimotozawiedziejejRolfuważał,żekobietytoistotygłupiutkie,
zdolnetylkonadziejenadziecko,nanormalnemałżeńskieżycie.Zaczął

doszycia,plotkowaniaisprawianiakłopotów.Nauczyłagosięzastanawiać,czybędziemógłznaleźćsię
zniąwłożu,tegomatkaijejdamydworu.Wszystkiekobietywłożuczyteżjejwidoksprawi,że
pozostaniezimny.Każdyuzyskiwałyto,czegopragnęły.Przezwielelatpatrzył,jakmężczyznapragnął
dziedzicaionniebyłinnyodreszty.

matkastosujeswojesztuczkiwobecojca.WidziałtonaJeślijejwidoktouniemożliwi...

każdymodwiedzanymdworze.Wyznawałzasadę,bynigdyDlaczłowiekaostalowychnerwachbyłoto
całkiemniedawaćkobiecieniczego,ocoprosiła,jeśliprosiławniezwykłeuczucie.Jutromusispędzićz
niąnoc,przy-sypialni.

najmniejtenjedenraz,ponieważ,jaknakazywałzwyczaj,KiedyRolfskończyłzAmelią,natychmiasto
niejjejrodziceiweselnigościesprawdząnazajutrzzapomniał.Pochwiliwróciłydręczącegoostatnio
myśli.

prześcieradła.Mógłzdecydować,żebyominąćpewnePodwpływemgniewuzdecydowałsiępoślubić
Leoniezobyczaje,jaknaprzykładceremoniępokładzin,alenieMontwyn.Kolejnyprzypływgniewu
skłoniłgo,ażebymógłuniknąćoglądaniaprześcieradełpotwierdzającychprosićkrólaorozkaz,któryby
mujądawał.

dziewictwodziewczyny.Odtegoniebyłoucieczki.Musiał

background image

Niepragnąłżony,zktórejniemógłbybyćdumnyiktórejwziąćjądołożalubbezkońcawysłuchiwać
kpiniżartów,niemógłbypokochać.ZamierzałodesłaćjądoPershwick.

ategobyniezniósł.

Wmawiałsobie,żetozpowoduszkód,jakiemuwyrządziła,aletaknaprawdęmartwiłagojejbrzydota.
Czuł

sięztegopowoduwinny.Przecież

nie,odkładająclustro.-Myślałam,żezłamałminos,aleRozdział8

terazuważam,żewszystkosięzagoi.

-Jakmożeszżartować,mojapani?

-Ponieważtolepszeodpłaczu,anapewnosięrozpłaczę,gdysobieprzypomnę,doczegotobicie
doprowadziło.

LeonieprzebudziłkrzykprzerażeniaWildy.Mogłabyją

-Zatemgopoślubisz?

przekląć,żewyrwałajązesnu,bośpiąc,nieczułabólu.

-Wieszjużotym?

-Coonicizrobili,pani?!-jęczałaWilda.-Twojatwarz

-Panimoja,koniesąosiodłaneiczekają.Wszyscysąjestopuchniętaiczarna.Niechspłonąwogniu
piekielnym!

gotowi...czekajątylkonaciebie.

Niechuschnieiodpadnieręka,którasięośmieliłaciebieLeoniezrobiłabywszystko,żebyniedopuścić
doślubu,tknąć!Miech...

aleskorojużzłożyłaprzysięgęnagróbswojejmatki,

-Uciszsię,Wildo!-krzyknęłaLeonie,starającsięjakmusiałapoślubićRolfad'Amberta.Niemiało
znaczenia,żenajmniejporuszaćszczęką.-Wiesz,jakłatwopojawiająsięprzysięgęwymuszononaniej
biciem.Wypowiedziałaumniesiniaki.Pewniewyglądamgorzej,niżsięczuje.

słowaimusiałaichdotrzymać.

-Naprawdę,pani?

Takbardzopragnęłazapłakać.Sądziła,żewytrzyma

-Przynieśmizwierciadło.

background image

ciosyRichera,alesięmyliła.UderzyłjąotwartądłoniąraziLeoniepróbowałasięuśmiechnąć,żeby
zmniejszyćdrugi,akiedyzaczerwieniłysięjejpoliczki,aonanieniepokójWildy,aleszczekai
poranione,zakrwawioneuchylałasięaniniebłagałaolitość,zacząłużywaćpięści.

wargizbytjąbolały,abyjejsiętoudało.WypolerowaneZniosłatyle,ilemogła.Wierzyła,żebicienie
możebyćstalowelustropotwierdzało,żewyglądajakktoś,ktowpadł

gorszeodtortur,którenapewnozaplanowałdlaniejpodkopytawielkiegobojowegorumaka.

CzarnyWilk.Kiedyjednakuświadomiłasobie,żeRicherjąJednookocałkowiciezasłoniłaopuchlizna,z
drugiegozabije,jeżeliktośgoniepowstrzyma,aprzecieżniebyłozostaławąskaszparka.Krew
zaschniętanawargach,przyniejnikogo,ktomógłbyjejpomóc,poddałasięwbrodzieipodnosemstała
sięprawieniewidocznanakońcu.Jeśliojciecpozwolił,abytaksięstało,tonawetgranatowoczarnych
sińcachpokrywającychtwarz.Nawetojciecjejnieocali.

niepróbowałasobiewyobrażać,jakwyglądałyjejpiersiiNiktimnieprzeszkadzał.Niktnieprzyszedł,
nawetgdyramiona,boRichernieograniczałciosówwyłączniedokrzyczała.Zrozumiała,żepomocnie
nadejdzie,ijużgłowy.

wiedziała,jakmusipostąpić.

Byłaubranatak,jakjąRicherzostawił.KtośnieSirGuibertzabiłbydlaniejRichera,aleczywynikłoby
zdopuścił,byWildaprzyszładoniejwieczorem,więcwtegocośdobrego?Łotrtylkowypełniałrozkazy
jejojca.

ogólesięnierozebrała.Domyślałasię,żepowyjściuChociażdusiłjążalinienawiśćdoojca,nie
chciałaRicherastraciłaprzytomność.

wybuchuprzemocy.Dlategomusiałaukryćto,coznią

-Chybakiedyśbyłamładniejsza-stwierdziłaLeo-uczyniono.

-Przynieśmileki,Wildo.Potemznajdęodpowiedniączyny-Powiedzmicoś,Wildo.Byłaśkiedyśz
mężczyzną?

sukniedoślubu.Nieobchodzimnieto,czymójmążwie,że

-Panimoja!Ja...

zmuszonomniedotychzaślubin,aleniechce,żebyinnisię

-Niebędęsienaciebiegniewać,Wildo-zapewniłajądomyślili.Rozumiesz?Poszukajciemnego
welonuiszybkoLeonie.-Mojamatkaumarłainiezdążyłamnierękawiczek.Tonawrótchorobyz
dzieciństwa,aniemaprzygotować.Myślała,żeprzyjdzienatoczaspóźniej.Nieczasu,żeby
przygotowaćmaśćnazłagodzeniepokrzywki.

mogłabymspytaćotociotkiBeatrix.Chcewiedzieć,coSłyszałaś?Pójdzieszitopowieszmojejciotcei
sirmniedzisiajczeka.

background image

Guibertowi.

Wildaspuściłaoczy.

-Przecieżwyrosłaś,pani,zpokrzywki.

-Zapierwszymrazembędziebolało-odpowiedziała

-Wiem,aletoniejestniemożliwe,poprostutaksięcicho.-Torozdarciehymenusprawiabóli
krwawienie.

denerwowałamspotkaniemzprzyszłymmężem,żeRanowyniosąprześcieradłazplamamikrwii
wszystkimpokrzywkapowróciła.Zrozumiałeteż,żepragnęjąukryć.

pokażą.Aletoniejestsilnybóliszybkomija.PotemjestPostarajsię,żebysirGuibertuwierzyłwte
historyjkę.Idź

bardzoprzyjemnie.

teraz,apotemwróć.Pomożeszmisięubrać.Zabierzmoje

-Naprawdę?Dziewczętanadworzemówiły,żetolekidoCrewel.Będąmipóźniejpotrzebne.

okropne.

KiedyLeoniezostałasama,ukryłatwarzwdłoniachi

-Kłamały.Albopowtarzałyto,comówiłyimmatki.-

zaczęłaszlochać.NadchodzącydzieńniemógłjejprzynieśćWildawzruszyłaramionami.-Dla
niektórychkobiettojestnicdobrego.

zawszebolesne,ponieważwierzą,żegrzeszą,idlategonieNaopuchliznęisińcenałożyłamieszaninę
korzeniaodczuwająprzyjemności.Alejeślidarzysięmężaprawoślazuiolejkuróżanego.Na
uspokojenieibólwypiłaafektem...-Wildaurwała,uświadamiającsobieswojąsyropzkwiatów
rumianku.Przyrządziłabywywarzniezręczność.-Przepraszam.Wiem,żenieznajdujeszkwiatów
białegomaku,aleuznała,żeniepowinnazasypiaćupodobaniawswoimmężu.

wtrakcieślubnejceremonii.

-Zatemjestemskazananawiecznyból?AleonteżnieGdywróciłaWilda,Leonieodczuwałajużskutki
znajdujeupodobaniawemnie,więcniebędziemniedręczył

uspokajającejmikstury.

zbytczęsto.Dziękuję,żemipowiedziałaś,Wildo.

-PowiedziałaśsirGuibertowito,cocikazałam?

background image

Leonienakazałasobiespokój.Niemogłajechaćdo

-Tak.Ogromniepaniwspółczułiobiecał,żesamwyjaśniCrewel,trzęsącsięzestrachu.Jeślionmiał
nadzieję,żepanimężowiprzyczynę,dlaktórejbędzieszmiaławelon.

zobaczyjejlęk,tojeszczewielemusiałsiędowiedziećoCiotkapanizaczęłapłakać.Chciałatuzaraz
przyjść,aleLeoniezMontwyn.

ladyJudytaniedawałajejspokojucałąnociranek.Chybawogóleniespała.

-Bardzodobrze.Niechce,byzobaczyłamniewtakimstanie.-Leoniespojrzałaprostowtwarzdziew-z
sienischody.Pierwotnesklepieniebyłotakwysokie,żeRozdział9

pomimonadbudowanegopiętranadalgórowałonadwszystkim.

Miejscebyłowygodnei-wprzeciwieństwiedoPershwick-zapewniałoodosobnienie.Mimotorosło
Leonienatychmiastrozpoznałakobietę,któraczekaławzdenerwowanieLeonie.Nagleuderzyłojąto,że
przywitaławielkiejsaliCrewel,abyprzywitaćgościweselnych.

ichkochankaCzarnegoWilka.Jakżeosobliwezachowanie!

PrzedstawiłasięjakoladyAmelia,pozostającapodopiekąOntraktowałjąpogardliwiejużprzed
ślubem.

Rolfad'Amberta,aleLeoniewiedziała,żetokobieta,któraWkomnatce,doktórejprzyprowadziłają
Amelia,stałynaturniejudałaCzarnemuWilkowiswójznakiprzyjęładwastołkiistółzflasząwinai
kubkami.

namiętnypocałunek.Podopieczna?Bezwątpienia

-Tomożetrochępotrwać,zanimpośląpociebie,kochanka.Leonieniebyłoprzykro.CzarnyWilkmógł
miećladyLeonie.Najpierwtrzebauzgodnićintercyzę.

istokochanek,dopókipozostawiałjąwspokoju.

-Nieśpieszymisię-odparłaobojętnieLeonie.

-SirWilliamie,ladyJudyto,proszęsięrozgościć.ZaAmeliąniewiedziała,cooniejmyśleć.Była
gotowachwilęmójpan,Rolf,przyjdziewasprzywitać-powiedziałanienawidzićrywalkiiszkodzićjej
nawszelkiemożliweAmeliaserdecznymtonem.OdwróciłasiędoLeonie.-

sposoby.JednakżesiedzącaprzedniądziewczynasprawiałaMilady,proszęzamną,wskażęcikomnatę,
wktórejwrażeniedziecka.Nawetmówiładziecięcymgłosikiem.Jejbędzieszmogłaoczekiwaćna
rozpoczęcieceremonii.

postaćokrywałaszczelniepeleryna,agrubywelonspowijał

Leonienicnieodpowiedziała.Poszłazastarsząkobietą,głowęitwarz.Trudnobyłopowiedzieć,jak
wygląda.

background image

zadowolona,żepozbywasiętowarzystwaojcaiJudyty.

Dziewczętawychodziłyzamążwwiekutrzynastu,PrzezcałądrogędoCrewelnieodezwałasiędonich
aniczternastulat,anawetmłodsze,zatemLeoniemogłabyćsłowem.Ojciecpróbowałjązagadywać,ale
odwracałabardzomłoda.Tonapewnozmieniłobypostępowaniegłowęwdrugąstronę.

Amelii,ponieważniepotrafiłaujrzećrywalkiwdziecku.

LeoniedobrzeznałaCrewel.Wiedziała,żeAmelia

-Czymogłabymcośdlaciebiezrobić?-spytałaprowadzijądomałejkomnatytużobokkaplicy.Crewel
nieAmelia.-Możechciałabyśzdjąćwelon...

przypominałPershwick.SirEdmonddbałoswojewygody.

Leonieprzeczącopokręciłagłową.

Leoniepamiętała,żejednymzpowodów,dlaktórych

-Będębardzowdzięczna,jeśliprzyśleszmimojąprzyjazddoCrewelsprawiałjejprzyjemność,były
ciąglesłużebną,Wildę.

wprowadzanezmiany.Najpierwdobudowanonowypokój

-Jaksobieżyczysz-odparłaAmelia,ciężkowzdychając.

zapodwyższeniemwkońcusali.PóźniejprzerobionogonaWtymmomenciepostanowiłazarazwrócići
zaskoczyćkomnatęsypialnąpana.GdyAlainapasowanonarycerza,dziewczynę.Napewnozdejmie
welon,

poprzeciwnejstroniesaliprzygotowanojeszczejednąkomnatę.Wkrótceprzestrzeńmiędzydwiema
komnatamiwypełniono,dobudowującpiętro,naktórebiegłyjakposiedziprzezjakiśczaswciasnym,
dusznympo-cegowpokojugorąca.DziękimałżeństwuWilkstaniesięmieszczeniu.Wkomnatcebyło
gorąco.

jejwłaścicielem.Będziemógłzniąuczynić,cozechce.

OdnalazłasłużącąiposłałajądoLeonie.WtemusłyszałaUwięzićjądokońcażycia,anawetzabić.

gniewnygłosRolfadochodzącyzsali,pobiegławięcwLeoniebezwiedniewyjęłamałynóżdocięcia
bandaży,przeciwnymkierunku,wstronękuchni,abysięupewnić,którytrzymaławkoszykuzlekami.
Wsunęłagopodczyprzygotowaniaprzebiegająbezzakłóceń.

skórzanypasek,byzachwilęskryćwszystkopodwelonem.

ZazwyczajAmelianietroszczyłasięotakiesprawy,Nigdynieznajdziesięnałascemężczyzny,jakto
byłozzostawiającprowadzeniegospodarstwaochmistrzowi,aleRicherem.

terazniechciaławracaćdokomnaty,doktórejrano

background image

-LadyLeonie,przyniosłamprostozkuchni...

przeniosłaswojerzeczy.Takomnataprzypominałajej,zeLeoniezerwałasięnarównenogiiodwróciła.
AmeliaprzynajmniejwtejchwiliniejestwCrewelpierwsządamą.

weszładośrodkabezpukaniaztalerzemmałychciasteczek.

Siedzącwmaleńkiejkomnatceprzykaplicy,LeonieZamarłairozszerzonymizezgrozyoczyma
wpatrywałasięusłyszałapodniesiony,gniewnygłos.Rozpoznałago.

wodsłoniętątwarzLeonie.

Zapamiętałatamtegodniawlesie.GłosCzarnegoWilka.

-Zawszewchodziszbezzaproszenia?-spytałagniewnieNatomiastWildausłyszałagoporazpierwszyi
chociażnieLeonie,zaskoczona,żejeszczemadośćodwagi,abysiędałosięrozróżnićsłów,spojrzałana
swojąpaniąoczamizłościć.

rozszerzonymizestrachu.Leonieniemogłajejuspokoić,

-Przepraszam,pani...Pomyślałam,żemożechciałabyś...

bomusiałabykłamać,zatemzachowałamilczenie.Wlała

-Zdumionastanemrywalki,odważyłasięspytać:-Nietylkodowinawięcejmiksturyuspokajającej.

chciałaśpoślubićRolfa?

NiepróbowałazgadywaćprzyczynygniewuCzarnegoLeoniezauważyłałatwość,zjakąAmeliaużyła
imieniaWilka.Toonnalegałnamałżeństwo.Niesądziłateż,byjejprzyszłegomęża.

chodziłomuointercyzę.Jejziemiemiałynadalnależećdo

-Niechciałamgo,onie,ale,jakwidzisz,niedanoniejimogłanimidysponowaćwedlewłasnejwoli.
Takiemiwyboru.

byłożyczeniematki.Nieprzypuszczała,abyojciec,któryDlaczegoniemiałabypowiedziećjejprawdy?

dotejporytakmałosięoniątroszczył,terazupierałsię

-Byćmożemogłabymcięuspokoić,pani-wtrąprzywłączeniutejklauzulidointercyzy.Nawetjeślito
ciłaAmelia.-Jeślipoświeciszmikilkaminutnaosobzrobił,jakieżznaczeniemogłamiećdlaCzarnego
Wilka?

ności.

Pokazałjuż,żegotówjestzabraćinnemuziemię,jeślitylkoLeonieskinęłagłowąWildzie,Dziewczyna
wyszłazprzyjdziemunatoochota.

background image

komnatyizamknęłazasobądrzwi.AmeliaodstawiłatalerzNatęmyślLeoniezrobiłosięzimnomimo
panują-

nastół,alenieusiadła.

-NiespotkałaśRolfad'Amberta,prawda?

-Nie.

-Słyszałaś,żejestbardzoprzystojny?

Leoniesięroześmiała.

-CzłowiekmożebyćAdonisemimiećsercediabla.

Przerwałoimpukaniedodrzwi.WeszłaJudyta.

-Niechceszgo?-naciskałaAmelia.

NawetniąwstrząsnąłwidokdziełaRichera.Zadrżała,gdy

-Powiedziałamjuż,żeniechcę-odparłaniecierpliwieprzypomniałasobiechłostęzrąkWilliama.

Leonie.

Oszołamiającepięknodziewczynyzniknęłopod

-Zatempewnieprzyniesieciulgęwiadomość,żenieopuchliznąisińcami.Srebrzystoblondwłosy
opadałybędzieciędręczył.Żenisię...ztobątylkodlatwojejziemi.

łagodnienaramiona.Ładniezaokrągloną,drobnąfiguręWidzisz,jadbamojegopotrzeby.

otulałaciemnoszarasukniazdługimirękawamizkoronki,

-Tak?

którąprzykrywałajasnoszaratunikawyszywanasrebrnąAmeliazmarszczyłabrwizniechęcią,słysząc
kpinęwnitką.Tunikamiałaszerokierękawydołokciairozcięcianagłosie.

bokach,żebysukniabyłabardziejwidoczna.Srebrnypasek

-Niemusimybyćnieprzyjaciółkami,tyija.Skorogoniepodkreślałwąskątalię.Jednakpiękneciałonie
odwracałochcesz,niepowinnociprzeszkadzać,żejagobędęmiała.

uwagiodzmasakrowanejtwarzy.

-Niebędzie.Możeszgosobiewziąć.Jednakwcalemnie

-Przyszłaśtuzjakiegośpowodu?-spytałazimnonieuspokoiłaś.Dlaczegopragnieożenićsięzemną,
skoroLeonie,gdyJudytanieodrywałaodniejwzroku.

background image

jesttyledam,któremająznaczniewięcejziemi?

-Niemożeszsiętakpokazać-orzekłaJudyta.

-ChodzimuoPershwick,ponieważtamtkwiźródłozła.

-Dlaczego?Niejestemodpowiednioubranadoślubu?

Powinnaśotymwiedziećlepiejodemnie.Powtarzamci

-Jużczas-powiedziałaAmeliaiwyszłazpokoju.

tylkoto,codziśranopowiedziałmijegoprzyjacielThorpe.

-Jestemzdumiona,żerozmawiaszztąkobietąRolfszybkowpadawgniew,szybkopodejmujedecyzje.

-zauważyłaJudytazniechęcią.-Niewiesz,żetojegoJeślizechcewięcejziemi,natychmiastwyruszy,by
jąkochanka?

zdobyć.Zawszedostajeto,czegopragnie.Chciał,żeby

-Gdybymniewiedziała,musiałabymcipodziękować,żeskończyłysiękłopotyzPershwick,więc
oświadczyłsięomipowiedziałaś.

ciebie.Kiedymuodmówiono,zwróciłsiędokróla.TerazJudytapostanowiłaniereagowaćnakpinę.

ma,czegochciał.

-Chodź.Twójojciecczeka,żebycięzaprowadzić.Twój

-Owszem,ma-zgodziłasięLeoniezgaszonymgłosem,mążstoiuołtarza.Wie,żezostałaśzmuszona,
zatemjeśligdyżpotwierdziłysięjejnajgorszeobawy.-Powiedzmichceszsiępokazaćwtakimstanie,
przyniesieszwstydtylkotylko,czywiesz,cozamierzauczynićzemną.

sobie.Uważam,żehistoryjkaopokrzywcebyłabardzo

-Powiedział,żepoślubiecięodeśle.

sprytna.Ciotkauwierzyła.

-Odeśle?Dokąd?

-ChodziłomiosirGuiberta.Niechciałam,żebyzabił

-Niewiem,ale...

człowiekamojegoojca.Nie,właśnieztegopowodutaksięniepokażę.

Leoniepowolinałożyławeloniprzygładziłafałdy.

background image

Ztrudemcoświdziałaprzezgrubymateriał,zwłasz-gałamuzaledwiedopiersi.Itamaładziewczynka
sprawiłaczażepatrzyłatylkojednymokiem.Musiałaprzechylićmutylekłopotu?Zirytowałogo,żejest
odstópdogłówgłowę,abycokolwiekzobaczyć.Sprawiałotowrażenie,żezakrytawelonemjak
trędowata.Jejwasaltwierdził,żezadzieranosa.Wtychwarunkachtapomyłkabardzojejukrywa
wysypkę.Czywtouwierzył?Czyośmieliłsięmiećodpowiadała.

nadzieję,żetominie,jakzapewniałgosirGuibert?

-Jestemgotowa-powiedziaładzielnie.

Sytuacjępogorszyłajeszczemacochadziewczyny.

Judytabyłazaskoczonajejodwagą.

Powiedziałamunaosobności,żemusielijązmusićdoPrzywejściudomałejkaplicystałsirWilliam.
Ująłrękęusłuchaniarozkazukróla.Cojejzrobili?Zapewnekilkacórkiiwziąłjąpodramię.Niechciała
naniegospojrzeć.

razyposzłaspaćogłodzie.ToniemiałodlaniegoZobaczyła,żewławkachsiedzipełnogości.
Dostrzegłaznaczenia.Natomiastważnabyłajejniechęć.Dręczyłsięprzyołtarzuniewyraźnykształt
mężczyzny.Ogarnęłojąpoczuciemwiny,żezawiedzienadziejepannymłodej,atuprzerażenie,gdy
ojcieczacząłprowadzićjąwzdłużnawy.

sięokazało,żeonagoniechce!Jego,którymógłsobie

-Leonie,jeślikiedykolwiekmógłbymciwczymśwybraćżonęspośródnajwiększychpięknościdworu!

pomóc...

Tymczasemzwiązałsięzpanną,któragoniechciała.

-Jużmipokazałeś,jakmogęnatobiepolegać,ojcze-

Powinienichwszystkichodesłać.Miałdoskonałąwysyczała.-Oddajeszmnietemuczarnemuzbirowi.
Niewymówkę.Ogarnąłgogniew,gdyodczytanointercyzę.

okazujwięcejmiłościitroski,bardzocięproszę!

Czyktośsłyszałotym,żebyzostawianoposagwrękach

-Leonie!

kobiety,kiedyjużwyszłazamąż?JednaksirWilliamWtymokrzykubyłotylebólu,żeLeoniesię
wzdrygnęła.

pozostałnieugięty.Musiałotaksięstać,zgodniezostatniąJakimprawemterazokazujejejmiłość?Jak
śmiewolązmarłejżony,aonazapisałateziemiecórce.Podpisał

przypominać,jakimojcembyłdlaniejkiedyś?Onmógł

background image

ówabsurdalnykontrakt,cobyłorównieobowiązującejakpić,żebyzapomniećoszczęśliwejprzeszłości,
aonacosamomałżeństwo,ipatrzcie,conatymzyskał-dziewczynęmiała!Niemogłazapomnieć.

niewyższąoddziecka,którątrzebabyłozmusićdoPowiedziałabymutowszystko,alesłowauwięzływ
jejzaślubin!NakrewChrystusa,zaczynałsięzastanawiać,czyściśniętymgardle.Apochwilibyłojużza
późno.Stałanierzucononaniegoklątwy.

samotnieubokuCzarnegoWilka.Zastanawiałasiępóźniej,Leoniepoczuła,jaknieuważniewsuwałjej
obrączkęnajakzdołaławymówićsłowa,któreichzesobąwiązały.Czypalecwbiałejrękawiczce.Z
koleiksiądzpoleciłmężowi,odczuwałatylkolęk,kiedyusłyszałaoboksiebiejegoniski,byzłożyłżonie
pocałunekpokoju,izakończyłceremonię.

warkliwygłos?

Rolfnawetniepróbowałpodnieśćwelonu,tylkomusnął

Rolfteżniezwracałzbytniejuwaginasłowaksiędza.

wargamigdzieśwokolicyczoła.

Walczyłzrozgoryczeniemodchwili,gdyujrzałswojąpannęmłodą.Byłaniewyższaoddziecka,sie-
Potemnastąpiłakrótkamsza.Późniejmążstowana,próbującpowstrzymaćłzywnadziei,żeniktsię
wyprowadziłLeoniezkaplicy.

doniejnieodezwie.

Pragnęławyjśćzsaliipozbyćsięjegotowarzystwa,aleNiewidziaławogólewykwintnauczty,którą
przy-natychmiastzaczęłasięucztaweselna.ZostaławięcigotowałasłużbazCrewelizPershwick.
Serwowanozupy,musiałausiąśćprzyjegoboku.Byłtamjejojciec,którywpieczoneprosiętaztruflami,
trzyłabędziepodanowrazzmilczeniuwypijałkubekzakubkiem.Jejmążzacząłrobićpiórami,była
szynkaduszonawmiodzie,kapłonyikaczki,tosamo.Leonieżałowała,żeniemożepójśćzajegoróżne
sosymusztardoweiprzysmakirzadkostawianenaprzykładem.PanowałponurynastrójitylkoJudyta
stole.PieczysteprzygotowalikucharzeRolfa,nieznającysprawiaławrażeniezadowolonejzprzebiegu
wypadków.

sięzbytnionawyszukanychpotrawach.PonieważkucharzePodtrzymywałarozmowęprzygłównymsiole
ipocichuzPershwickchcielizaćmićsłużbęzCrewel,nastoleflirtowałazdwomarycerzamiCzarnego
Wilka.

pojawiłysięróżnorodnedaniazrzepy,fasoliigrochu.

MążLeonienieodezwałsiędoniejanisłowem.Mruczał

Wiśnieijabłkastartoiusmażono.Potemzużytodociast.

cośwodpowiedzinapytaniaswoichludzi.PrzedPodanoteżświeżeowoce,ozdobionekwiatamiz
ogroduwmałżonkamistawianocoraztonowepotrawy,ależadnezPershwick,którymztakąmiłością
zajmowałasięjegopani.

background image

nichnietknęłojedzenia.LeonieniechciałapodnosićPrzyniesionodziesięćserówiwinaorazolbrzymi
tortwelonu,aRolfwolałwino.

weselnyprzybranymigdałamiifigurkamizcukrunagórzeWsalibyłokilkurycerzy,niektórzyzżonami.
Przy-ipobokach.

wieziononawetdzieci.JednakniktniezachowywałsiętakLeonieniespróbowałaniczego.

jakzwykłeprzytakichokazjach.Leoniewiedziała,żetojejByłojużpóźno,kiedyJudytawstała,by
spełnićswójobecnośćtłumiławszelkąradość.Niemogłanikogowinić,obowiązekiodprowadzić
Leoniedojejkomnaty.Pijanyżewjejtowarzystwieczujesięnieswojo.WszyscyzapewneRolfnawet
niezauważyłjejodejścia.Leoniemodliłasięwmusieliczućsięskrępowaniżałosnymwyglądempanny
duchu,abyniebyłwstaniejejodwiedzić.Zgodniezemłodejukrytejpodwelonemimilczącej.

zwyczajemgościeweselnipomagaliprzyrozbieraniupannyPróbowaławyjść,aleciężkarękamęża
spoczęłanajejmłodejprzeduroczystościąpokładzin.Kilkanieznanychramieniuiprzytrzymała.Nie
podjęłapróbyponownie.

kobietweszłodokomnatywrazzJudytąiAmelią.LeonieTańczono,aletegoniezauważała.Nie
ośmieliłasięjeodesłała.

spojrzećwprostnaRolfa,zatopatrzyłanawielkiedłonieKiedyzostałasama,szybkoukryłanóżpod
poduszką.

obejmującepucharzwinem.NigdyprzedtemnieMiałanadzieję,żeniebędziejejpotrzebny.Wiedziała
przyszłobyLeoniedogłowy,żewłasnaucztaweselnaniejednak,żejeślinawetRolfniemiałbyochoty
przyjśćdosprawijejprzyjemności-niestety,takwłaśniebyło,onazaśniej,dopilnujątegojegogoście.
Mogłotomiećmiejscewsiedziałasztywnowypro-każdejchwili,więcrozebrałasięszybkoiwsunęła
dowielkiegołoża.Musiałazdjąćwelon,alepozasunięciuzasłonbaldachimubyłaukryta

przedwzrokiemgości,którzymogliwejśćdokomnatyjejciepłeciałoprzytuliłosięjeszczebardziej.
PrzezkrótkąwrazzRolfem.Ponadtorozplotładługiewarkocze.Byćchwilęzastanawiałsię,co
spowodowałotęzmianę,imożezdołazasłonićprzednimtwarz.

ponownieobjąłjąramieniem.Kiedyniezaprotestowała,Czekała,drżącznapięcia,ażwpewnym
momenciezacząłjąpieścićostrożnie,jakbyniechciałjejobudzić.Niezaskrzypiaływreszciedrzwiido
komnatywtargnęłagrupaśpieszyłomusię,sambyłjeszczesenny.

mężczyznodprowadzającychRolfad'AmbertadoDłońodkrywałarzeczy,któregozaskoczyły.Skóra
małżeńskiegołoża.Wszyscybardzopijani.RozległysięAmeliiwydawałasiędelikatniejsza,niemaljak
atłas,iniesprośneżarty.Rolf,pomrukującgniewnie,kazałimwyjść.

dotykałprzedtemtychwystającychkości.JejkrągłościbyłyLeonieukryłasięgłębokopodprzykryciemi
czujniejędrne,alepełniejsze...Nieprzypominałsobietakichnasłuchującnajlżejszegodźwięku,
przygotowywałasięnazmian...

odgłosrozsuwanychzasłon.PokilkuchwilachudrękiRolfnatychmiastsięprzebudził.Pieściłwłasną
żonę,tousłyszałaszarpnięcietkaninyiwydałazsiebiezduszonyjegożonaobudziławnimżądzę.Uważał

background image

jązadziecko,aleokrzyk,gdyciężkieciałoosunęłosięnałoże.

tekształtynienależałydodziecka.

Leoniewstrzymywałaoddechtakdługo,ażrozbolałyjąDziewczynaporuszyłasiękusicielsko,ocierając
sięożebra.Kuliłasię,wyobrażającsobie,jakietorturyjąniegoplecami,takjakbypragnęła...czy
naprawdę?Czyczekają.

nadalspała?Czyobudziłją,aonawtensposóbmówiłamu,

-Idźspać.Niegwałcędzieci-mruknąłgniewnie.

żebynieprzerywał?Zdumiałsię,żedziewicamożebyćLeonieniepróbowałazrozumieć,ocomu
chodzi.Cośtakaswobodna,alejegociałoreagowałobardziejłaskawie,tubktośjąocalił.Poczułatak
wielkąulgę,żezasnęła,gdykrewspływaławdółbrzucha,sprawiając,żezapragnąłjejtylkousłyszała
chrapaniemęża.

mimozdziwieniaiwątpliwości.

Udałosięjej.Spowodowała,żejejpożądał,chociażniewiedział,jakwygląda,aspodziewałsię
najgorszego.

Rozdział10

Otrzymałszansę,októrąsięmodlił.Dziękiciemnościniemusiałnaniąpatrzeć,mógłwięcspełnićswój
obowiązek.

LeżącejobokLeonieprzyśniłsięniezwykły,erotycznysen.Niepodejrzewała,żeistniejątakieodczucia.
Pragnęła,PrzezgęstąmgłętumaniącąmyśliRolfpoczułdelikatneżebysentrwałnieprzerwanie,alew
końcuzaczęłasięciałoprzytulonedojegopiersiiud.Amelianietuliłasiędobudzić.Miała
świadomość,żeleżałaprzytulonadoniegowłożu,nawetdlaciepła.Byłjużzniąodtakdawna,
mężczyzny,ajegodłońdotykałajejtak,jakniktjeszczeżedobrzetozapamiętał.

tegonierobił.Niepotrafiładopasowaćmężczyzny,któryMimotociepłykształtogrzewałgoprzezsen.
Objąłjąbyłjejmężem,dotego,

ramieniemiwsunąłdłońmiędzypiersi.Jęknęławproteścieitendźwiękdoniegodotarł.Rolfz
westchnieniemzabrał

ramięizacząłsięodwracać.Jednak

któryleżałobok,ponieważdawałjejrozkosz.Odmężaktóryupuściła,aleonstanąłbliżej,zauważył,po
cosięga,ioczekiwałajedyniecierpienia,anietakiejsłodyczy.

krzyknąłdoniej:

Wtempoczułasilnybólinatychmiastsięprzebudziła.

-Zostawto,pani!

background image

Przerażona,sięgnęłapodpoduszkęponóż.

PrzerażonaLeoniecofnęłasięgwałtownieiprawieRolfniezdawałsobiesprawy,żejauraził,muskając
uciekładomrocznegokątakomnaty.Zachowałasiępalcamiopuchniętypoliczek.Chciałtylkoodsunąćjej
gęsteniemądrze,bardzoniemądrze,raniącgo,iterazpodwójniewłosyztwarzy,zanimułożyjąna
plecach.Byłjużgotowytoodcierpi.Tylkopogorszyłaswojąsytuację.

dlaniejiwiedział,słysząccichejęki,jakiezsiebieRolfwpatrywałsięzwściekłościąwjejskuloną
postać,wydawała,żeonateżjestgotowa.Dotkliwybólprzeszył

zastanawiającsię,comiałanadziejęosiągnąćtakimmałymmubokiwytrąciłzrównowagi.Upłynęła
dłuższachwila,nożem.Niewielkieostrzeniemogłogopoważniezranić.

nimzareagował,dotknąłskóryipoczułnapalcachwilgoć.

SkaleczeniebokuprzypominałoraczejukłucieszpilkiwZaryczałzwściekłości.

porównaniuzranami,któreodniósłwbitwach.ByćmożeLeonie,początkowoobezwładnionawłasnym
czynem,niechciałagozranić.Byćmożedźgnęłagoprzezzsunęłasięzłoża,aontymczasemkrzyczał.

przypadek.Ajednakzabrałazesobądołożanóż.

Rolfniewiedział,żeopuściłałoże,ponieważnatychmiastDlaczego?

wstałipodszedłdodrzwi,zaktórymispałjegogiermek.

Rolfzesztywniał,gdywgłowiezaświtałamunowamyśl.

Otworzyłjenaoścież.

Czyżbyzamierzałazranićsięiubrudzićprześcieradła,

-Przynieśświatło,Damianie!-zawołał.-Sprowadź

ponieważinnejkrwiniemogłamudać?Jakżegłupiosługi.Trzebazmienićprześcieradłaidorzucićdo
ognia.

postąpiła,próbująctejstarejsztuczki!Nieobchodziłogo,Leoniepośpieszniepodbiegładoskrzyni.Po
go-

żeprzyszładoniego,niebędącdziewicą,natomiastnierączkowymposzukiwaniuznalazłanocnąszatę.
Kiedyprzypodobałomusięto,żechciałagooszukać.

drzwiachpojawiłosięświatło,odwróciłasięszybko,żebySpodobałomusiętojeszczemniej,kiedydo
komnatyjązawiązać.

weszłydwiesłużące,żebyzmienićprześcieradła.SpojrzałyTowłaśniezobaczyłRolf,gdyDamian
wszedłdozezdumieniemnajpierwnaniego,potemnajegożonę.

background image

komnatyzeświecznikiem.Widoksprawił,żezabrakłomuWidziałpoichminach,żewyciągnęłytensam
wniosekcotchu-otoporazpierwszyoglądałżonęzbliska.Miałanieon.Bezwątpienianazajutrz
wszyscysiębędązniegowięcejniżcallubdwaponadpięćstóp,alezatoidealneśmieli.

kształty.Liniebyłypiękne.Smukłeplecyzbiegałysięw

-Damianie!-zawołałRolf,gdysłużącedokładaływąskątalię,apotemłagodniezaokrąglałysięw
biodra.

doognia.-Przynieśmibandaż,najgrubszy,jakiznaWyciągnęławłosyspodsukniiodrzuciłajenaplecy
jakjdziesz,byśmógłopatrzyćmiranę.Niechcęwidziećsrebrnąchmurę.Prezentowałasięniezwyklez
tejstrony.

naprześcieradłachżadnejinnejkrwiopróczkrwimoPodeszładołożaipochyliłasię,żebypodnieśćnóż,
jejżony.

Usłyszałcichyjękzciemnegokąta,aleniespojrzał

nanią.Niechczujewstyd,bonańzasłużyła.Jeśliranoniebyłpotworem,zimnym,bezsercai
spragnionymzemsty.

znajdzienapłótniekrwidowodzącejjejczystości,będziePrzezmężczyznęotwarzyaniołaisercudiabła
możnabyłoodtejporyżyławhańbie.

tylkowylewaćłzy.

Leonieogarnąłchłód,gdyusłyszałajegogłos.Za-GdyDamianopatrywałmuranę,Rolfwyczul,że
stanawiałasię,coRolfchcezniąuczynić.Byłazdumiona,dziewczynamierzygowzrokiem.Spojrzałw
jejstronę,ależeprzyznałprzedinnymi,iżchcejaskrzywdzić.Naglezobaczyłtylkoskulonykształtokryty
gęstwinąsrebrnychzapragnęładobrzeprzyjrzećsiętaknikczemnemuwłosów.Przypomniałsobie,jak
reagowaławłożunajegoczłowiekowi.Uniosłagłowęnatyle,byskupićnanimpieszczoty,ijęki
rozkoszy,którewydawałazsiebie.

zdroweoko.Niepatrzyłnanią,aleoświetlałgoogień,Pragnęłago.Podnieciłagotamyśl.Świadomość,
żeterazpozwoliławięcsobienaostrożneoględziny.

musięprzygląda,wywarłatensamskutek.PożądanieSiedziałnastołkuprzykominie.Prześcieradłem
przykrył

zaczynałosprawiaćmuból.

dółbrzucha.PłomieniedawałydośćświatłaiwidziałagoRolfkrzyknąłnaDamiana,żebysiępośpieszył
iwyszedł.

wyraźnie.Jejmaż?No,nie.Tozbytokrutne-byćzwiązanąGdydrzwisięzamknęłyiznowuzostalisami,
Leonieztympięknymmłodzieńcem,wiedząc,żeonmożewniejogarnęłodrżenie.

wzbudzićjedynienienawiść.

background image

-Wracajdołoża,ladyLeonie.

Terazzrozumiała,dlaczegonazywanogoCzarnymCiszapanującawkomnaciesprawiła,żewydałosię
jej,iżWilkiem.Najegoproporcuwidniałsrebrnywilknananiąkrzyknął.Wrzeczywistościwydałz
siebieochrypłyczarnympolu.Przydomekpochodziłodczarnychwłosówiszept.

oczu.Włosyporastająceresztęciałarównieżbyłyczarne,aRolfuśmiechnąłsię,kiedypośpieszyłado
łoża,od-szczególniegęstenapiersi.

wróconadoniegoplecami.

MrocznaurodaRolfaniebyłaprzykrajejoczom.Wręcz

-Zdejmijsuknię,pani.

przeciwnie,właśniewręczprzeciwnie.NiechjejBógLeonieznieruchomiałazewstydu.

pomoże,samwidoktegomężczyznyzapierałdechwpiersi.

-Mójpanie...

Ciałomiałpotężne,twardejakskałaiumięśnione,

-Zazasłoną,jeślisobietegożyczysz-rzekłnie-przerażające.Największewrażeniewywierałajego
ponuracierpliwie.-Niechodziłomioto,żechciałemcięoglądać.

twarz,otoczonagęstymiczarnymiwłosami,kręcącymisięLeoniewsunęłasiędołożaidokładnie
zaciągnęłazasobąnakarku,skroniach,czole.Zacisnąłwargi,aletoniezasłony.ChwilępóźniejRolf
znowusięuśmiechnął,gdypozbawiałoichzmysłowejpełności.Szerokieczoło,prostysukniaspadłana
podłogę.Nietracącczasu,zdmuchnął

nos,kwadratowa,gładka,mocnozarysowanaiagresywnaświeceidołączyłdoniejwłożu.

szczęka.Pięknatwarz.

Musiałwyciągnąćręce,żebyjejdotknąć,ponieważleżałaJakaszkoda,żekryjącysięzatymobliczem
człowieknabrzegu,odwróconadoniegoplecami.Przyciągnąłjąnaśrodekłożaiwtedypoczuł,żedrży.

-Zimnoci?

Wolałabyumrzećniżprzyznaćsiędolęku.

Zgodniezezwyczajemzabranoprześcieradła,żeby

-Tak,mójpanie.

pokazaćjegościom.Nachwilęzapomnianooceremonii,Musnąłdelikatniepalcamijejpiersi,brzuchi
wsunąłdłońkiedyjednazdamzobaczyłatwarzLeonieikrzyknęłazmiędzyjejnogi.

background image

przerażenia.

-Zachwilęniebędziecizimno-wyszeptał.

Leonieodwróciłasięplecamiiukryłatwarzwdłoniach,Leonienieprzestawaładrżeć.Niemogła
zrozumieć,wywołującbezwiedniewrażenie,żepłacze.Rozległysiędlaczegojestdlaniejtakiłagodny.
Kiedyzaczniesięjejgłośnepytania.Kobietychciaływiedzieć,cojejsięstało,kara?Nieprzerywał
uwodzenia,aleonanieczułanicaleLeonienieodezwałasięaninieodwróciła.

opróczstrachu.Byłapewna,żezazranieniegoczekająAmeliawyprowadziładamyzkomnaty.Ktoś
narzucił

straszliwazemsta.Cozamierzał?

Leonieszatęnaramionaiwówczasuświadomiłasobie,żeDlategozupełniejązaskoczyło,gdynagle
stwierdziła,żestałanago,okrytajedyniedługimiwłosami.Założyłależynaniejiżewniąwszedł,zanim
sięzorientowała,cosuknię,awtedynałożonojejwelon.

siędzieje.Krzyknęła,alebóltrwałkrótkoipochwiliLeoniepodniosłagłowęiskinęłanaJudytę,zanim
zamieniłsięwsłabepulsowanie.Leżałaoszołomiona,poprawiłafałdywelonu.Zostałyzniątylko
macochailadyzdumiona,żepołączyłsięznią,aniepobił.

Amelia.Mężajużniebyło.

Rolfbyłrównieżzdumiony.Okazałasiędziewicą,ato

-Kimsątekobiety?-spytałaLeonie.

oznaczało,żewyciągnąłcałkowiciebłędnewnioski.Zraniła

-Przezniedbalstwotwojegomężaniepoznałaśichgocelowo,chciałatozrobić.Gdytosobie
uświadomił,wczorajnauczcie-odparłaJudyta.-Bezwątpieniapoznaszszybkoskończył,apotem
natychmiastzasnął.

jewkrótce.SątożonyicórkirycerzysłużącychtwojemuTymrazemniechrapał,aleLeoniewiedziała,że
jejmążmężowi.Jakrozumiem,pozwolonoimpodążaćzaarmią,śpi.Jużniebyłapanną.Ponieważgonie
pragnęła,jegokiedysirRolfbyłżołnierzemzaciężnym.Bardzopoczynaniasprawiłyjejból.Jednakżeten
bólmogłabyniezwykłe.Znalezieniedlanichkwaterwmieścienapewnoznieść,gdybymusiała,chociaż
niemusiałabygoznosić,niebyłołatwe.Czyżnietak,ladyAmelio?

gdybyjąodesłał.Ztąnadziejązasnęła.

-Nicotymniewiem.

-Nie,oczywiście-zgodziłasięprzymilnymtonemJudyta.-Zapomniałam,żeniejesteśażtakdługoprzy
sirRozdział11

Rolfie.

background image

NietylkotawyraźnadeklaracjawrogościsprawiłaprzykrośćAmelii.Całkowiciewytrąciłjąz
równowagiwidokdziewiczejkrwinaprześcieradle.Sądziła,żeRolfZsamegoranaLeonieobudziło
brutalniewejściegrupynietknieżony.

kobietdojejkomnaty.Ocknęłasięnadźwiękrozsuwanych

-Niebyłaśnamszy,Leonie-zauważyłaJudytazasłon,poczymwyproszonojązłoża.

zdezaprobatą.-Zresztąnietylkoty.Twójojciecnadal

-MamjechaćdoPershwick?Takszybko?

mocnośpi.Ponieważtwójmążzająłsięwłasnymi

-Otymkaszteluwspomniałmójpan,ponieważsprawami,niezawiadamiająconiczymswoichgości,
Pershwickjestciznany.Bezwątpieniazaopatrzycięwezakładam,żeuroczystościweselnedobiegły
końca.Niemawszystko,czegocitrzeba,izapewnewyznaczywłasnegosensu,żebyśmyzostawalitu
dłużej.

rządcę,aleniebędziecięniepokoiłdopóty,dopókinie

-Możeszodjechaćzamoimpozwoleniem,pani,jeślijestzwrócisznasiebiejegouwagi.Jakrozumiem,
takwłaśniecionopotrzebne-sztywnoodparłaLeonie.

chciałaś.

-Niejesteśmycipotrzebni?-spytałaJudytatylko

-Wistocie!Tak!

dlatego,żetegoodniejoczekiwano.

LeonieoszołomiłówszczęśliwyobrótsprawiczymLeoniepokręciłagłową.

prędzejskończyłaprzygotowaniadopodróży.

-Zatem,gdytylkodobudzętwojegoojca,pojedziemy.

MiałjejtowarzyszyćsirGuibertzeskortąjejwłasnychPragnieszsięznimpożegnać?Niemogęcię
zapewnić,żeżołnierzy.Guibertzaniepokoiłsię,gdyusłyszał,jakiebędziepamiętał,ale...

będziejegopierwszezadanieprzyświeżoupieczonejpani

-Razjeszcze:nie.

d'Ambert.Widząc,jakjestkontentazwyjazdu,zachował

-Życzymyciwszystkiegonajlepszego,mojadroga.

wątpliwościdlasiebie.Usłyszałponadto,żepand'Ambert

background image

-Oczywiście,żemiżyczycie-odparłaLeonieobojętnieirzadkotuprzebywa,założyłwięc,żeRolf
chciałoszczędzićodwróciłasięplecami.OdprawionawtensposóbJudytażoniesamotnościwobcym
miejscu.WPershwickzaśwyszła.

Leoniebędziewśródswoich.

-Niedziwięcisię,żeniecierpiszswojejmacochyGuibertdowiedziałsięrównież,jakietrudnezadanie
Rolf

-zauważyłaAmelia.-Niejestmiła.

postawiłsobie-zdobyciesiedmiuwarownitylkozmałąLeonieniemiałaochotynarozmowęzAmelią.

armią.Życzyłmuszczęścia,alewiedział,żeniedasiętego

-Jeślibędziesztakdobraiprzyśleszmimojąsłuzrobićszybko.Wątpił,czyjegopanibędzieczęsto
żebną,niebędęciędalejkłopotać,ladyAmelio.Prowidywałamęża.

siłabymoprzygotowaniekąpieliiprzyniesieniemituOzachodziesłońcaRolfprzekraczałbramy
Crewel.Czuł

posiłku,ponieważniezamierzamdziśopuszczaćkomniechęćdosamegosiebie,wywołanągłupim
pragnieniem,naty.

żebyznowubyćzLeonie.

Ameliazacisnęławargi.

Niepojmowałprzebieguwypadkówzubiegłejnocy.

-Jaksobieżyczysz,pani-odpowiedziała.MiałaChoćranaokazałasięniezbytgłęboka,niepochlebiało
munadzieję,żejużwkrótcepozbędziesiętejaroganckiejto,żejązadano.Wiedział,żedawnojużnie
zaintrygowaładziewczyny.

gotakżadnakobieta.

Leonieskończyłabraćkąpiel,kiedyladyAmeliaNiezadowoleniezwłasnejchłopięcejgotowości
wpłynęłopowróciłaipowiadomiłają,żeeskortajużczeka,abynajegoreakcję,gdystwierdził,żeżona
naodprowadzićjądoPershwick.Byłototakniespodziewane,żeLeoniemusiałasięupewnić.

niegonieczeka.Poprostuzawróciłiruszyłwkierunkużemężczyźnizawszebędąsiębronićwbrew
wszelkimwarowniWroth.NieukarałAmeliizajejpostępek.Kiedyśdowodom,dlategopozostawały
przyswoimzdaniuigorącorzeczywiściepowiedziałjej,żeodeśleżonę,aleniewydalwspółczuły
bohatercetejopowieści.

rozkazu,żebyonazrobiłatozaniego.NieobecnośćLeonieChłopstwo,któreuwielbiaplotki,również
podzieliłosięmiałaswojedobrestrony.Byłbardzoniezadowolonyznadwaobozy:mężczyźnibronili
pana,akobietypani.Niesiebie,żetakniemądrzepragniezniąbyć.Niechciał,żebywiadomojaki
kiedy,aledziękitejwłaśniehistoriinowysięotymdowiedziała.Niezapomniał,jakajestpodła.

background image

suwerenKempstonzaskarbiłsobielojalnośćwiększościKilkamildalej,wAxenford,tymczasowym
kasztelanemmieszkańców.

wyznaczonymprzezRolfabyłsirWarren.Jegożona,ladyKiedyladyAmeliausłyszałaplotki,wpadław
złość.NieRoese,opowiedziałamu,jakiegowstrząsudoznała,kiedydość,żeoskarżanooniegodziwość
jejkochanka,aleranozobaczyłatwarzLeonied'Ambert.Warren,któryjeszczeokazywanowspółczucie
ladyLeonie,atonapewnosłyszałokłopotachswegopanazmieszkańcamiPershwick,niepomagało
Rolfowioniejzapomnieć.Mógłnawetsłuszniezakładał,żedamabyłaprzeciwnatemusprowadzićjąz
powrotemdoCrewel,żebyuspokoićjęzyki.

małżeństwu.Doszedłwiecdowniosku,żejeślizostałaRolfjednakniezdawałsobiesprawyztego,co
sięonimpobita,zrobiłtonapewnojejojciec.

mówi.Jegoludziepilnowali,byplotkidoniegoniedotarły.

ŻonaWarrenanicniewiedziałaotychsprawach,gdyżNawetThorpe,znającjegocharakter,starałsię,
żebyRolfokilkaostatnichmiesięcyspędziłaurodziny.Nieznałateżniczymsięniedowiedział.

zbytdobrzeRolfad'Amberta.Jejmążlubiłgo,aleRolfniezastanawiałsiędługo,dlaczegojegoludzie
takoznaczałototylkoto,żed'Ambertbyłdobrympanem.Nicdziwniesięzachowująwjegoobecności,
dlaczegonatomiastniemówiłoojegocharakterze.LadyRoeseprzerywająrozmowy,gdypodchodzi,i
strofująswojeżonysłyszała,żesirRolfłatwowpadawgniew,doszławiecdoicórki.Niepotrafiłteż
wyjaśnić,skądnaglewzięłosiętylewniosku,żetoonpobiłswojamłodażonę.Jejzdaniemlady
niezadowolonychkobiet.Wszystkie,zktórymimiałdoLeoniepoślubiłaokrutnika.

czynienia,sprawiaływrażeniezagniewanych.

Niestety,sirWarrenniewyjaśniłtegonieporozumienia.

Rolfazajmowałotylespraw,żenierozmyślałodzi-Mruknąłcośpodnosem,gdypowiedzianomuo
stanieladywacznympostępowaniukobietczychłopstwa.OdkilkuLeonie,aletaknaprawdęwogólenie
słuchał.NazajutrztygodnioblegałWrotheiustalałwarunkikapitulacji.

jegożonaopowiedziaławszystkoladyBercie,któraTak,miałoczymmyśleć.Mimotozniepokojącą
mieszkaławmieścieAxenford.Stamtądopowieśćszybkoregularnościąwracałobrazcicho
wzdychającejdrobnejrozeszłasiępookolicy.

postaciołagodnychkrągłościach.NiepotrafiłzapomniećoNiedługopotemrozgorzałspórmiędzy
mężamiiżonami,ladyLeonie,swojejpanniemłodej.

atakżewśródchłopówwAxenford,Kenii,BlytheiCrewel.

Mężczyźniznaliswojegopanaistawalipojegostronie.

Kobietygonieznałyiuważały,

Stukotkopytkonimijającychmursprawił,żeRozdział12

zaczęłasięzastanawiać,ktomógłbyprzybyćdoPershwick.

background image

PowrotusirGuibertaoczekiwanodopierowieczorem.

Konieoznaczały,żeprzyjechaligościelubbogatykupiec,aleniewieluichodwiedzałotakimałykasztel
jakten.

WszystkiemodlitwyLeoniezostaływysłuchane.Za-Przechyliłasięprzezniskimurekokalającyogród,
żebypomniałaomężu.Znowużyłajakdawniej.DoPershwicksprawdzić,ktoto,idostrzegłamężczyznę
zherbemnieprzysłanorządcy,byprzypominałjej,żenależydoCzarnegoWilkanazbroi.Zsiadałz
wielkiegokaregomężczyzny.Zadałasobietrudiprzygotowałasięnajegorumaka.Pomagałomudwóch
żołnierzy.

przybycie.Porzuciładawnekryjówki,żebyniezarzuconoZeskoczyłazmurku,zanimmógłjąspostrzec.
Ogarniętajej,iżpróbujeoszukaćswojegopana.Wszystkobyłowprzerażeniem,próbowałasiędomyślić,
coprzywiodłotujejporządku.Aleniktnieprzyjechałipopewnymczasiemęża.Byłauwięzionaw
ogrodzie.Gdybyzniegowyszła,przestałaoczekiwaćkogokolwiek.

natychmiastbyjązauważył.

Niemusiałajużmartwićsię,żesługaJudytyprzybędziePostanowiłaukrywaćsiętutajażdojego
wyjazdu,plądrowaćjejstodoły.Wreszciebyławolna,niezależna,choćbycałydzień,jeślitobyłoby
konieczne.Odeszławspokojna.

samkoniecogroduiuklękłazazaroślamiwawrzynu.

Jednakdobrerzeczynietrwająwiecznie.PewnegoModliłasię,żebyRolfwyjechałjaknajszybciejiby
niepopołudnia,gdypracowaławogrodzie,usłyszałaodbramydoszłodospotkaniaznim.Widocznie
nikttamnagórzeniewołanie.Niezwróciłanatouwagi.SirGuibertwyjechał,zamierzałspełnićtej
drobnejprośby,ponieważpokrótkiejaleobronąkaszteluzajmowalisiężołnierze.Traktowalichwili
usłyszałakroki.Ktośwchodziłdoogrodu.Chciałaswojeobowiązkibardzopoważnieiwypytywali
każdego,sobieoszczędzićzawstydzenia,gdybyprzyłapanojąnaktochciałwjechaćdokasztelu,bez
względunato,czybyłachowaniusięzakrzakami,więczebrałasięnaodwagęitoznajomatwarz,czy
nie.

wstała.

LeonienapełniałakoszykgałązkamiilistkamiczarnegoSzczęściejejdopisało.Pierwszagozobaczyła.
Stara,bzu.Przydadząsiędoprodukcjibarwnikówdlaprzędzalni.

zielonawypłowiałasukienkazlewałasięzotoczeniem,aonZkoryikorzeniuzyskasięczerń,azlistków
zieleń.

patrzyłwinnąstronę.ByłanawetchwilanazapanowanieOdcienieodjasnoliliowegopopurpurę
pozyskujesięznadlękiem,zanimRolfodwróciłsiędoniej.

jagód,aletrzebapoczekaćdojesieni,ażdojrzeją.

Skuliłasię.Nietylkosiębała,wiedziała,żewyglądaWdrugimkoszyku,napełnionymjużwcześniej,
okropnie.Miałanasobiestareubranie,adługiewarkoczeznajdowałysięziołaikwiatydosporządzania
lekóworazzwinęłaciasnonaczubkugłowy,żebynieubrudzićichnapotrzebykuchni:cykoriaiendywia,

background image

lubczyk,majeranek,ziemią,gdypochylałasięnadgrządkami,iprzykryłajemiętaiszczaw,białymak,
rozmaryn,płatkinagietkaikrótkimwelonem,przytrzymywanym

fiołków.Leonienikomunieufałainiepozwalałazrywać.

Służącymógłsiępomylićidodaćdosałatkicośtrującego.

naczolezapomocąskórzanegopaska.Wyglądałastrasznie,bynaniegospojrzała.Mógłtylkostaćw
milczeniuiastałprzedniączłowiek,któryjąprzerażał.

wpatrywaćsięwniąjakgłupiec.

Nieznalazłszyżonywogrodzie,Rolfpowiedziałsobie,Kimbyłataniezwykładziewczyna?Nie
zachowywałasiężepowinienodwrócićsięiodjechać.Niemiałpowodudojaksłużebna.Byław
odpowiednimwiekudozamążpójścia.

odwiedzin.Przywiódłgoimpuls.ToznużeniefizyczneiCzybyłatowarzyszkąjegożony?Jakieżstraszne
musiałopsychicznesprawiło,żepostąpiłtakbezzastanowienia.

byćdlatejbrzyduliprzebywaniewpobliżutakiejCałyostatnitydzieńźlesypiał.Jakmógłpowiedzieć
żonie,piękności!

żetęskniłzajejtowarzystwem?Żemujejbrakowało?ŻeDziewczynasięzaniepokoiła,nerwowo
splatałapalceipragnąłzobaczyć,jaksięjejwiedzie?Lepiej,żebymyślała,Rolfuświadomiłsobie,żeto
przezniegoczujesięiżnicgonieobchodzi.Zlekceważyłzdrowyrozsądek,nieswojo.Czywiedziała,kim
jest?Jeślitak,tochybaprzyjechałtuijejszukał.

zdawałasobiesprawę,żepodlegałajegowoli,ponieważDlanichobojgabyłobynajlepiej,gdyby
zobaczyłjąjegożonabyłajejpanią.Tamyślsprawiła,żenaglewreszciebezokrycia.Nadziejaniebyła
płonna.Leonieuświadomiłsobie,jakbardzojejpragnie.Boże,przeztębowiemprzebywaławśród
swoichiprawdopodobnieniedziewczynęzapominałoskrupułach!

ukrywałasiępodwelonem.Oznaczałobytokoniectajemnic

-Uspokójsię,kwiatuszku-powiedziałłagodnieRolf.-

ikoniecjegotęsknoty.

Niechcęcięskrzywdzić.

Ztąnadziejąodwróciłsię,podejmującostatniąpróbę

-Niechcesz?

znalezieniajejtam,gdziewedługsłówsłużebnejpowinnaSpodobałomusiębrzmieniejejgłosu,miękkie
iciche.

sięznajdować.Tymrazemzauważyłdziewczynę,którejnie

background image

-Czydałemcipowód,abyśsięmnielękała?

spostrzegłwcześniej,ponieważjejubraniemiałoniemaltęWkońcuspojrzałananiego,potem
natychmiastspuściłasamąbarwęcootaczającejąrośliny.Tadamaniebyłajegooczy.Leonie
zapomniała,jakijestpiękny.Stał,ściskającżoną.DobryBoże,gdybyżniąbyła!Kiedypodszedłbliżej,
hełmwręku.Czarne,splątanewłosyotaczającejegogłowęabydokładniesięjejprzyjrzeć,oszołomiło
gojejniezwykłenadawałymuchłopięcywygląd,nie-pasującydopotężnego,piękno.

muskularnegociała.Jegomilczeniezaniepokoiłoją,aleNigdyniewidziałtakjasnejskóry,lak
delikatnych,łagodnygłostakżejąprzerażał.

różowychusteczek,prostegonoskaisłodkozarysowanego

-Pańskiemilczeniebyłokłopotliwe.

podbródka.Niemiałarumianychpoliczkówangielskich

-Wybaczmi,pani.Zbytdługozastanawiałemsię,jakimdziewczątaniciemnejurodyFrancuzek,ale
skóręjakkośćcięnazwaćimieniem.

słoniowa,jakperłabezskazyzakłócającejgładką

-Mamimię,alejeśliżyczyszsobiewybraćinne,totwojepowierzchnię.Długiesrebrzysterzęsy
skrywałydwojeprawo.

spuszczonychoczu.Zapragnąłzobaczyćichkolor.

-Niezrozumiałaśmnie,pani.ChciałbymsiędociebieZabrakłomusłów,niewiedział,coma
powiedzieć,zwracaćtwoimwłasnymimieniem...jeślipowiesz,jakonobrzmi.

Leoniespojrzałananiegooczamirozszerzonymizebywyrównaćrachunki.Czyprzybyłtu,żebyją
ukarać?Niezdziwienia.

będziegobłagałaozmiłowanie.Nigdy.

-Chcesz,bymcipowiedziała,jakmamnaimię?

Rolfbyłtakzaskoczony,żeniewielebrakowało,anie

-Bardzobytopomogło-odparłcierpliwie.Zmarszczyłaposzedłbyzanią.Uległamuzbytłatwo.Czyto
oznaczało,brwi.Czytojakaśgra,któragobawiła?

żerobitoczęsto?Kimbyłjejmąż,żetakmałojąNie,nieprzypuszczała,żebywtensposóbsiębawił.

obchodził?Starzecczyktoś,kimpogardza?RolfjejWobectegopozostawałatylkojednamożliwość.Tak
pragnął,ruszyłwieczanią.

daleceniemiaładlaniegożadnegoznaczenia,żepoprostuGdyminęlidziedzinieciweszlidosieni,Rolf
naglezapomniał,jakonasięnazywa!Wyprostowałasię.

background image

przypomniałsobie,gdziejest.Wpobliżumusiała

-Czyimięjestważne?

znajdowaćsięjegożona.Czywiedziałaojegoprzybyciu?

Rolfzezdumieniemzauważył,żewpięknychsreb-Nawetjeślitak,czymógłzmarnowaćtakąokazję?

rzystoszarychoczachpojawiłsięgniew.Zezłościłjąjakoś.

DziewczynaprowadzącagodoswojejsypialnibyłaJeślichciałaukryćswojeimię,tojejsprawa.

niezwykła.

-Wistocie'kwiatuszek"wystarczy-rzekłuprzejmieiPrawieniezauważyłkomnaty,doktórejgoprzy-
przybliżyłsięokrok.-Chciałbymoczymśztobąpomówićprowadziła,takbyłskupionynadziewczynie.
Onawbardziejintymnymmiejscu-powiedziałcicho.

tymczasemzamknęładrzwiipowoliodwróciłasiędo

-Intymnym?-cofnęłasięokrokirozejrzaławokół

niego.

siebie.Zastanawiałasię,ojakiebardziejintymnemiejsce

-Niesądzę,byrzeczywiściebyłocośważnegodomuchodzi.-Gdziesobieżyczyszpójść?

omówienia,prawda?-spytała.

-Tam,gdziesypiasz,kwiatuszku.

RolfbłędniewziąłnadziejęwjejgłosiezażartizNiemusiałjejtłumaczyćwyraźniej.Zawstydziłją
uśmiechempotrząsnąłgłową.

rumieniec,którypojawiłsięnajejpoliczkach.Nigdynie

-Chodźdomnie,kwiatuszku.

spodziewałasię,żeRolfprzyjedziedojejdomuztegoLeonieniemogłaznieśćśmiesznegoimienia,które
dlawłaśniepowodu.Ameliazapewniałają,żeniezamierzałjejniejwybrał,iżałowała,żeniemożemu
otympowiedzieć.

niepokoić,iuwierzyłajej.Najgorszebyłoto,żemężowinieNiemogłateżznieśćswojegostrachu.

mogłaodmówić.

Podeszłazespuszczonymioczymaistanęłaprzednim.

-Proszęiśćzamną,panie.

background image

Niewiedziała,czegomasięspodziewać-uderzenia,Ztrudemprzyszłojejwymówićtesłowa,ajeszcze
ogłoszenianiedoli,którabędziejejtowarzyszyładokońcatrudniejiść.Nogimiałajakzołowiu.W
oczachwzbierałyżycia,chłosty.

łzy.MimołagodnegozachowaniaRolfapodejrzewała,żetoNieoczekiwała,żeznajdziesięwjego
ramionachichęćzemstyskłoniłagodopójściazniądołoża.Wnocprzytulidoniego.Stalitakprzez
chwilę.Potemwziąłjąnapoślubnąbyłpijany,możezbytpijany.

ręceizaniósłdołoża.Ułożyłjąostrożnie,usiadłobokiprzesunąłpalcempogładkimpoliczku.

Jegooczy,jakciemnobrązowyaksamit,niepokojącoprzesuwałysiępojejciele.Dostrzegławtych
oczachtakiku?-wyszeptałzeskruszonąminą.Naprawdęsądził,żewyraz,żezesztywniałazprzerażenia.
Kiedypochyliłgłowężałujegłupichsznurowań,ibyłomuztegopowoduwjejstronę,głośnowciągnęła
powietrzedopłuc.Ichwargiprzykro.Jaktomiałarozumieć?

sięzetknęły.Miaławrażenie,żetysiącwestchnieńzostało

-Mamzestosznurowań,którymimogęjezastąpić,mójwniejuwięzionychipróbowałouciecprzez
brzuch,panie,alejeszczenigdyniepozbawionomnieszatwtenponieważwłaśnieteokoliceożyłynagle,
dającjejsposób.

najdziwniejszeodczucia.

-Zatemrzeczywiściejestemwinny.Czyzadowolicię,Stopnioworósłnaciskjegowarg.Otworzyłaustai
gdyzrobisztosamomnie?

połączyłysięichjęzyki.Leonieoszołomiłamyśl,żektośjąLeoniepatrzyłaszerokootwartymize
zdumieniaoczamicałujeporazpierwszy.

wostrze,którewłożyłjejdoręki.

Rolfdomyśliłbysiębrakujejdoświadczenia,gdybynie

-Żartujesz,panie.Niemogęprzeciąćtwejkolczugi.

naśladowałagowewszystkimtakdokładnie.Głębokow

-Musiszmipomóctozdjąć,aleresztęmożeszpociąćnaniejtkwiłoprzeświadczenie,żetemuwłaśnie
mężczyźniekawałki,jeślidziękitemuprzestanieszpłakać.

nieośmielisięsprzeciwić,idlategorobiławszystkoto,coPomysłpocięciajegokoszulibyłtak
śmieszny,żeon.DziękitemuRolfdoszedłdoprzekonania,żeonawywołałnaustachLeonieblady
uśmiech.

pragniegotaksamojakonjej.

-Zrobiłabymto,gdybymmogłaznaleźćinneubraUsiadł,oddychającciężko,irozpiąłjejskórzanypasek,
niedlaciebie,mójpanie,aleniemieszkatuniktrówalezesznurowaniempobokachsukninieudałomu
siętakniewysoki,aniechciałabym,żebyśodjechałstądszybkouporać,więc,zniecierpliwiony,

background image

wyciągnąłsztyletiokrytyjedyniekolczugą.Chociażchciałabymusłyszeć,rozciąłjeszybko.

jaktowyjaśniaszswoimludziom-powiedziałazeCichyokrzykstrachusprawił,żespojrzałjejwoczy.

śmiechem.

-Niewińmniezaniecierpliwość,najdroższa,boRolfroześmiałsięrazemznią.Niebyłprzyzwyczajony
totyjesteśjejprzyczyna.Obiecuję,żeodzyskaszdołezwłożuanidożartów.Sprawiłymuwięc
ogromnąsuknię.

przyjemność,zwłaszczawustachtejnieśmiałejLeoniezagryzławargi.Przestraszyłojąjegopostę-

dziewczyny.

powanie,przypomniałabowiemsobiezgwałconąEthelindę,

-Jeśliotochodzi-odparłRolfzuśmiechemktórąteżpozbawionosukienwtensamsposób.Zatemmąż

-powiedziałbymimprawdę,żepewnarozkosznadzieniezamierzałdaćjejnicinnegopróczgwałtu,
ponieważwuszkapragnęłamnietakgorąco...

szybkoprzyłożyłnóżdosznurowaniakoszuli.

-Samekłamstwa!-zawołałaLeonieizachichotała.-

Zoczupopłynęłycichełzywstyduirozpaczy.Nie-Naprawdępowiedziałbyścośtakokropnego?

nawidziłagozato.Przysięgłasobie,żenigdyprzynimnie

-Moiludzienapewnobymiuwierzyli,gdybyzobaczylizapłacze,ateraz...

mojekościstekolanawystającespodciężkiejzbroi-

-Czytesuknietyledlaciebieznaczyły,kwiatusz-zauważył.

-Przetobędziewłaściwie,jeślizrezygnujęzużyciagłowę.Byłazbytzawstydzona,żebyspojrzećmuw
oczy.

sztyletu.

Pochyliłsięizacisnąłustanazadartymdogóryidealnym

-Wistocie.Czyterazmogłabyśmipomócrozwiązaćtesutku,przesuwałjęzykiempojedwabistejskórze.
Usłyszał,węzły?

żegwałtowniewciągapowietrze...iwtymmomencieLeonieskinęłagłową,wdzięcznalosowiza
możliwośćrozległosiępukanie.Otworzyłysiędrzwiidokomnatyprzesunięciasięzajegoplecy,tam
gdzieniemógłjejweszłaBeatrix.

widzieć.Sprawił,żeprawiezapomniała,iżjestnaga,ale

background image

-Leonie!Ja...Och!Milordzie,proszęmiwybapoczułasięjeszczebardziejzawstydzona,gdy
uświadomiłaczyć!-Beatrixspurpurowiała.-Leonie,nie...tomosobie,żeonteżbędziezachwilęnagi.

żezaczekać...-Wybiegłazkomnaty,najszybciejjakLeoniezaskoczyłodziwneuczuciespokoju.Jej
strachmogła...

przednimzniknął,rozproszyłygołagodnesłowaiWpierwszejchwiliLeoniezachciałosięśmiać.

beztroskieżarty.WduchuprosiłaBoga,żebysięnieRoześmiałabysię,gdybyniewyraz,jakipojawiłsię
naokazało,iżtotylkookrutnasztuczkaRolfa.

twarzyjejmęża.Zaskoczonyiponury.

-Czyniebyłobyciłatwiej,gdybyśstanęłaprzedemną,

-Niezwracajuwaginamojąciotkę...-powiedzianajdroższa?-spytałRolf,rozpinającpasiodkładając
goła.-Mieszkazemnąwtejkomnaciei...

wrazzmieczemnapodłogę.Uniósłciężkąkolczugę.

Nieodrywałodniejoczuiniezmieniałwyrazuswej

-Nie,milordzie-odparłaLeonie,chwytającbrzegzbroi.

twarzy.

-Niejestemażtakwysoka,żebymdałaradę,nawetgdybyś

-LadyLeonie?-padłopytanie.

siedział.

Odsunęłasięgwałtownieodniego.

Mówiłaprawdę.PomagałasirGuibertowidośćczęsto.

-Terazprzypomniałeśsobiemojeimię-rzekłaMusiałuklęknąćprzednią,aonastawałanastołku.
Jednakzgoryczą.-Niepocieszamnieto,żektośmusiałcinawetstojączaplecamiRolfa,musiałastanąć
nałożu.

jeprzypomnieć,zanim...

WkońcubyłnagiiLeoniepowoliznalazłasięprzednim.

Zacisnąłszczęki.Niepotrafiłapowiedzieć,czytozZastanawiałasię,czypowinnarozpleśćwłosy,ale
wątpiła,gniewu.

czymiałbydośćcierpliwości,żebyzaczekać.Jej

-Jesteśmojążoną?-Toteżbyłopytanie.

background image

nieśmiałośćsprawiałamuogromnąprzyjemność.

-Oczywiście,żejestem.Kimżeinnym...

Wyciągnąłkuniejręce,objąłjąwpasie.Potemprzesuwał

CzarnyWilkopadłnałóżkoześmiechem.Zaśmiewałsiędłońmiwdół,kuzaokrąglonymbiodrom,iw
górę,kujejdorozpuku.Leoniewpatrywałasięwniego,niepełnympiersiom.

rozumiejąc,cosięstało,ażnaglewszystkopojęła.ZakogoZagryzławargiwrozczulającysposób.Na
czolepojawiłająwziął?Niemiałodlaniegoznaczenia,kimjest.

sięzmarszczka.PróbowałatrzymaćspuszczonąOch,cozawstyd!Cozawstyd!Niepieściłżony,lecz
obcąkobietę,którąprzezprzypadekspotkałwogrodzie.

Nicdziwnego,żenieznałjejimienia.

myślał,żenigdyjejprzedtemniespotkał.Takpostąpićw

-Alejesteśmojążoną,niekimśobcym.Terazrozumiesz?

jejkasztelu!Przecieżjegożonamusiałasięotym

-Rozumiem,milordzie,żejesteśrozpustnikiemdowiedzieć!Jejpoddaniwidzieliby,jakmałomadlaniej
najgorszegorodzaju!-Rolfprzymknąłpowieki,aleLeonieszacunku!

byłazbytrozgniewana,abymogłojątopowstrzymać.-

Leoniezeszłazłoża,otworzyłaskrzynię,wyciągnęłaWiemowszystkim,codziejesięwkasztelu.

pierwsząrzecz,którejdotknęła,krótkąlnianąkoszulkę.

Dowiedziałabymsięotwoimpostępku,zanimskończyłbyśOdziana,odwróciłasiędołoża,naktórymjej
mążnadalwił

ztądziewczyną.Niezrozummnieźle.Niedbamoto,ilesięześmiechu.Powoliwzięłapoduszkęi
zaczęłagobić,ażmaszkobiet,alejeżeliweźmieszktórąśzPershwick,wtedywreszciezwróciłnanią
uwagę.

jaiwszyscyinnibędziemyotymwiedzieć.Niepozwolę,

-Przestań,pani.Jużwiem,ococichodzi-powiedział,żebypoddaniwspółczulimizpowodumęża.

chichocząc.

-Skończyłaś,pani?

-Czywobectegomógłbyśsięcieszyćgdzieindziej?

Leonieprzełknęłagłośno.Zrozumiała,żeposunęłasięzaWyjdźszybko,zanimstracęresztki

background image

cierpliwości.

daleko.

Rolfusiadłiwyciągnąłdoniejręce.Spoważniał,gdysię

-Tak-mruknęła,patrzącwpodłogę.

gwałtownieodsunęła.

-Liczysiętylkojedno,żejesteśmojążoną.Oznaczato,

-Ależ,Leonie,niemożeszmiećdomnieżalu,żesiężenależyszdomnieimusiszrobićto,czegosobie
życzę.

cieszę,stwierdziwszy,żemampięknążonę.

Zaprzeczysz?

-Pomóżmi.ŚwiętaPanienko-szepnęładosiebieLeonie.

-Nie-musiałaodpowiedziećzżalem.

Przeszyłagospojrzeniem.-Milordzie,widzę,żenie

-Niezapominajjużnigdywięcej,żetotyodpowiadaszwyraziłamsięjasno.Chcę,żebyśwyszedł.
Natychmiast!

przedemną,aniejaprzedtobą.

Rolfsięnieporuszył.

Zebrałswojerzeczyiwyszedł.Kiedyzamknąłdrzwi,

-Jesteśzła.

mogławreszcieodetchnąć.Niezbiłjejzazuchwalstwo,

-Tak.

tylkoostrzegł.Cozanikczemneostrzeżenie...zust

-Niedziwięcisię.

nikczemnegoczłowieka!

-Jaktomiłoztwojejstrony!

Uśmiechnąłsiędoniej.

background image

-Niezłośćsię,najdroższa.Nicsięniestało.DziękiRozdział13

twojejciotceuniknęliśmynieporozumienia.

-Niechmniepandobrzezrozumie,sirRolfie-gniewniezaczęłaLeonie.-Twierdzisz,żegdybyśkochał
sięzemną,wierząc,żejestemobcąciosobą,byłobytotylkoWildazawahałasięprzeddrzwiamiswej
pani,zpowodunieporozumienie?

wieści,któremusiałajejprzekazać.Wiedziała,żesirRolfprzybyłwczorajdokaszteluiodjechał

wbardzozłymhumorze.Przezresztędniajejpanibyławy,żeLeoniezamierzaopuścićkomnatętylkow
tymprzygnębionaidoprawdytospotkanieprzyniosłojakstroju.

najgorszeskutki.

-Milady!

NiebonosiłojeszczebarwęzamglonegofiołkowegoLeonieniezatrzymałasię,ażzobaczyłaczterech
rycerzybłękitu,kiedyprzedbramastanąłoddziałżołnierzyżądającstojącychprzypaleniskuubokusir
Guiberta.Wówczaswpuszczeniadośrodka.Byłotakwcześnie,żeniewstał

zapragnęłauciec,zanimjązobaczą.Spodziewałasięujrzećnawetkucharz.Zamieszanieskończyłosię
zwoływaniemzbrojnych,sługi,odktórychmogłazażądaćodpowiedzi.

zbrojnych,cookazałosięniepotrzebne.KrzykibyłyJednakrycerzeCzarnegoWilkaniedadząsię
zastraszyć.

skutkiemnieporozumienia.NocnąstrażpełniłpoddanyzDlaczegoprzysłałczterech?Czyżbyspodziewał
sięPershwick,rekrutzwioski,któryznałtylkoangielski.

kłopotów...zjejstrony?

ZbrojniubramyprzybyliniedawnozFrancjiinierozumieliPrzejścieprzezcałąsieńniebyłołatwe,ale
zmusiłasiępoangielsku.Rycerzestalizdalekainiesłyszeliwymianydopostąpienianaprzód.

słów.Zapanowałchaos,ażprzybyłsirGuibertiwszystko

-PrzybyliściezrozkazuRolfad'Amberta?

wyjaśnił.

Pytaniepozostałobezodpowiedzi.TrzechrycerzyKonniczekalinadziedzińcu,aczterechrycerzyza-
odwróciłosiędoniejplecami.Czwartegoznała,byłtosirprowadzonodowielkiejsieni.Wildęposłano,
żebyThorpe.Spojrzałnaniąpochmurnie.Skierowałaobudziłaswojąpanią.SirGuibertzmarszczył
brwi,widząc,przestraszoneoczykusirGuibertowi,któregoogarnął

żedziewczynastoiprzeddrzwiaminiezdecydowanainiegniew.

maochotyzanosićzłychwieści.

background image

-Odpowiedzciemojejpani,wprzeciwnymrazienie

-Wildo!

opuściPershwick!

PosłałasirGuibertowipochmurnespojrzenie,otworzyła

-Twojejpani?-spytałsirThorpe.

drzwiiweszładośrodka.Zapaliłaświecę,chcączyskaćnaCzterejrycerzespojrzelinaniąze
zdziwieniemiza-czasie.

kłopotaniem.Leoniezawstydziłasiębardziejodnich,gdy

-Niejestemjeszczegotowa-wymruczałasennieLeonie,uświadomiłasobie,żenieodgadli,kimjest.To
byłajejkiedyzbudziłojąświatło.

wina,ponieważpokazałasięwniedbałymstroju,nawetnie

-PrzysłałmniesirGuibert,milady,abypowiadomić,żeprzykryławłosów.

sątuludzietwegomęża.Czekają.Powiedzieli,żemusisz

-Wybacznam,pani-odezwałsięjedenzrycenatychmiastudaćsiędoCrewel.

rzy.-Niewiedzieliśmy...

Zapadłacisza.

Machnęłaręką.

-Dlaczego?-rozległsięcichyszept.

-Wiem.Musiciewybaczyćmi,panowie,żenie

-Tegoniemówili-odparłaWilda.

przywitałamwaswstosownymodzieniu.Panjest...

-Podajmikaftan.Pośpieszsię.

-RichardAmyas.

Wildazrobiła,cojejkajano,niezdającsobiespra-Pośpiesznieprzedstawiłjejpozostałych.Amyasbył

przystojnymmłodymczłowiekiemociemnobrązowychwłosachizielonychoczach,wktórychLeonie

-Dopilnuj,żebybyłoimwygodnie,adomnieprzyślijdostrzegłaszczerypodziw.SirReinald,młodszy
odwszystkiesługi-zwróciłasiędosirGuiberta.SkinęłaAmyasa,miałolśniewającyuśmiech,złoteloki,

background image

brązowerycerzomiwróciładoswojejkomnaty.Przezresztęoczyiceręooliwkowymodcieniu.Bardzo
przystojny,porankaniedopuszczaładosiebiezłychmyśli,wydawałaprzypominałaniołyzobrazów.

krótkiepoleceniadotyczącepakowania.KiedyjednakSirPiersnatomiasttojakbyprzeciwieństwo
Reinalda.

pozwoliłasobienamyślenie,drżałazestrachuiniemogłaJegopooranabliznamitwarzbudziła
współczucie,miał

powstrzymaćłez.

przytympięknefiołkoweoczy.SpoglądałnaLeonieDręczyłająniepewność.Wbrewwłasnejwoli
zaczęłazimno.Zastanawiałasię,dlaczego.

czućsiędobrzewobecnościRolfa.NawetsprawiałojejtoThorpedelaMarebyłnajstarszyzcałej
czwórki,mniejprzyjemność.Dlategotakbardzowytrąciłjązrównowagiwięcejwtymsamymwiekuco
sirGuibert.Barwąwłosówipowrótjegoniechęci.Niemusiałbyćczarujący,wiedział

oczuprzypominałRolfa.Sprawiałwrażenie,żecośgoteż,żeniemusizdobywaćswejżonywłożu.
Wystarczyłobawi.Wciemnobrązowychoczachczaiłsięśmiech.Leoniewydaćrozkaz.Sądziła,żeto
zniesie,jeślibędziemusiała,ledwiesiępowstrzymała,żebyniezapytać,cogotakaleczyzdoła,czując
doniegowstręt?Pogardzałazwłaszczarozbawiło.

jegourodą,gdyżpociągałająwbrewniejsamej.

SirRichardwyjaśnił,żejejmążobarczyłichobo-Czymogłamiećnadzieję,żeniebędądręczyćjej
wiązkiemodprowadzeniajejbezpieczniedoCrewel.

sprzeczneuczucia,któreRolfwniejwywołuje?

Czekałazzapartymtchemnadalszesłowa,aleniepadły,

-Czypowiedziałcośjeszcze?-spytała,zmieszanaiprzestraszona.

Rozdział14

-Tylkotyle,żemasz,pani,zabraćzesobąwszystko,codociebienależy,odzienieidrobiazgi,ponieważ
odtejporybędzieszmieszkaćwCrewel.

Słyszącto,omalniezemdlała.JużrazpogodziłasięzByłajużpóźnanoc,kiedyRolfprzybyłdoCrewel
spodmyślą,żezamieszkawCrewelibędzietamcierpieć,aleobleganegoWroth.Powizyciew
PershwickzajrzałdopotemodesłanojądoPershwickiżycietoczyłosięjakCrewelnakrótko,jednakna
tyledługo,żebyporozmawiaćdawniej.Teraztokoniec.Wszystkostracone.

zladyAmelią.

-Pakowaniezabierzesporoczasu-LeonieusłyszałaswójTerazRolfnawetniechciałmyślećotej
rozmowie,którabezdźwięcznygłos.

background image

źlesięzaczęła,ajeszczegorzejskończyła.Powiedział

-Dlategoprzybyliśmytakwcześnie-odparłradosnymAmelii,żemusiwrócićnadwór,iwyjaśnił
powody.WtedytonemsirThorpe.-Jednakpośpieszsię,milady.

wybuchnęłapłaczemizaczęłabłagać,byjejnieodsyłał.

Pośpieszyćsię?Conaniączekało?Niezwlekaj,boJejłzytylkogorozgniewały.Wkońcunigdynie
udawali,będzieszpłakać.

żesiękochają.Zrozumiałjednak,coonaczuje,gdywyznała,żejestbrzemienna.Niebyłatodobra
Thorpepoczekałzprzywitaniemdochwili,gdyRolfnowina,aleRolfniemiałwyboruipozwoliłjej
pozostaćdousiadłnakrześlezwysokimoparciem.Spoglądałnaswegourodzeniadziecka.Zgodziłasię,
żemujezostawiiodejdzielordaobojętnie.Niechitakbędzie.Thorpebywał

swojądrogą.Chętnienatoprzysłała.Obiecała,żepostaranajbardziejirytującywłaśniewtedy,gdy
napawałsięsiętrzymaćzdaleka,niesprawiająckłopotówanijemu,aniodniesionymprzezsiebie
zwycięstwem.Nieprzechwalał

jegożonie.

się,nienadymał,alemilczeniemwymuszałkomentarz.

Rolfchciał,żebydorozwiązaniaprzebywałagdzie

-Skoromilczysz,rozumiem,żenicmiałeśżadnychindziej.

trudnościwwypełnieniumoichrozkazów.Czyjesttutaj?

-Najlepiejprzenieśsiędoinnegokasztelu.Axefordjest

-Jest.

dobrzepołożony.

Rolfdopierowtedyuświadomiłsobie,wjakwielkim

-Aledlaczego,milordzie?Twojażonaniconasniewie.

napięciuspędziłdzień.

Uważa,żepozostajepodtwojąopieką.

-Naprawdęobyłosiębezżadnychkłopotów?

-Bezwzględunato...

-Byłatakachwila,gdyjejwasaldobyłnanasmiecza,

-Błagam,nieodsyłajmnie.-Ameliaznowusieale...-Thorpezachichotałnawidokwyrazutwarzy

background image

Rolfa.

rozpłakała.-Niezniosłabymterazodesłaniadoobcych.

-Czyona...?

Twojażonabędziezadowolona,mającmniedo

-Niezjejrozkazu...-powiedziałszybkoThorpe.-Jejtowarzystwa,przysięgam.SirEvarardjest
nieżonatyinieczłowiekarozgniewałbrakszacunku,jakiokazaliśmyjegomatuinnejdamy.Proszę,
panie.

pani.Naturalnie,tonieporozumienie.Niewiedzieliśmy,Należałoodmówić,aleniepotrafił.Byłwinien
tejkimjest,kiedydonaswyszła.Sądzę,żeoceniszwłaściwiekobiecietroskępodczasjejciąży.Nie
widziałwtymcałezajście.

żadnegozagrożenia,więcsięzgodził.

Owaniezbytsubtelnareprymendabyłazato,żeRolfnieTeraz,poprzyjeździedokasztelu,ogarnąłgo
lekkiostrzegłich,cozastaną.Rolfwyobraziłsobiezdumienieniepokój,któregoprzyczynyniepotrafił
wyjaśnić.Za-Thorpe'anawidokladyLeonie.Bezwątpieniamusiałobyćpomniałonim,kiedydostrzegł
sirThorpe'asiedzącegorówniewielkiejakjego.

samotnieprzywielkimkominiewkońcusali.Wiedział,że

-NieuśmiechnęłasięnanaszwidokaniniemiałaThorpenaniegozaczeka.

zadowolonejminy.Zażądałaodnaspotwierdzenia,żemaWiększośćjużspała.Służącyrozłożylisienniki
podtuprzyjechaćztwojegorozkazu.Potemjużnieopóźniałaścianamiibylipogrążeniwgłębokimśnie.
Kilkuzbrojnychprzygotowań.

siedziałowokółmniejszegokominkaizaśmiewałosięz

-Atutaj?

czegościcho.Płonęłokilkapochodniprzyschodach

-Ococichodzi?-zapytałzniewinnąminąThorpe.

prowadzącychnapiętro,alewtejwielkiejsieniniebyływ

-Niewiesz?Znaszprzecieżwszystkiemojemyśli.

stanierozproszyćciemności.Dwakominkirównieżdawałymałoświatła.Wciepłenoceniedorzucano
donichzbytczęsto.

czasemnawetwcześniejodemnie-zauważyłRolf.-NieWildaistarszaodniejMarynajpierwspojrzały
nazmuszajmnie,żebymcięwypytywałoto,cochceLeonie.Najejskinieniepochyliłygłowy.Mógł
okazaćwiedzieć.

background image

gniew,aletogorozbawiło.Ztrudemzachowałkamienny

-Niewielemamdopowiedzenia.Chybaspodziewałasię,wyraztwarzy.

żeciętuzastanie.Kiedysięokazało,żeciebieniema,

-Idźcienadół.SirThorpewskażewamkwateryschroniłasięwtwojejkomnacieiodtamtejporyniedla
kobiet.

wyszła.Sązniądwiesłużebne.CozDamianem?CzymaWszedłdokomnaty.

dzielićtwójprzedpokójzdwiemakobietami?

-Ładnieztwojejstrony,żetakszybkowróciłaśdo

-ZostawiłemgoweWroth.Nieżyczęsobie,żebyktośCrewel.

spałtakblisko-rzekłponamyśleRolf.-Wkasztelujest

-Czymiałamwybór,milordzie?

wielemiejscadospania.

-Nie,alemogłaśwymyślićsetkipowodów,żebyopóźnićThorperozpromieniłsięwuśmiechu.

przyjazd.Cieszęsię,żetegoniezrobiłaś.-Leoniestała

-Oczywiście.

nadalprzydrzwiach.-Zamknijjeiwejdź,Leonie.

background image

Pożartowalijeszczezpółgodziny,potemRolfruszyłpoNiespodobałojejsięto,żeużywajejimienia
takwąskich,kręconychschodachwkierunkuswojejkomnaty,swobodnie.Nieufałateżjegospokojowi.
Powolizamknęłaznajdującejsięnadrugimpiętrze.Wprzedpokojuzastał

drzwiiniechętniewróciładokomnaty.Wskrzynistojącejdwieśpiącesłużące.Jednaznichrozłożyła
sienniktużprzyobokłożaznalazłapasekdosukni.

drzwiach,więckiedyjeotworzył,obudziłasięzkrzykiem.

Rolfwestchnął,gdyskończyłagowiązać.NiepodeszłaTozkoleiobudziłodrugąsłużebną.Wchwilę
późniejzbliżej.

trzaskiemotworzyłysiędrzwiwewnętrzne.Stanęławnich

-Czyzawszejużtakmabyć?-spytał.Odpasał

jegożona,zaciskającakurczowodłonienapośpieszniemiecziodłożyłgonabok.-Czyzawszebędę
musiał

narzuconejnaramionasukni.

prosićcięopomoc?

WątłeświatłoświecycudownieprzeobrażałotwarzLeoniesięzarumieniła.Oczywiście,miałrację.Nie
Leonie.TenwidokdotegostopniaoczarowałRolfa,żestał

powinienjejonicprosić.Obowiązkiemżonybyłoprzezchwilęwbezruchu.Wreszciezebrałmyślii
kazał

uprzedzanieżyczeńmęża.

służebnymwyjść.

Mimotoniepodeszła.Przypomniałasobie,żeniewe

-Kiedymnieniemawkasztelu,możecietutajwszystkimjestjegożoną.Dlaczegozatemmiałabyspełniać
spać,jeślitakiebędzieżyczeniemilady.Możeciewróobowiązkiżony?

cićrano,żebypaniusłużyć,aleniewolnowamwejść,

-Niejestemgiermkiem,panie.Znieruchomiałispojrzał

dopókiniebędzieciewezwane.Niechniktmnienienaniąuważnie.

budzi,jeślisamniewstanę,bezwzględunaporę,nie

-Odmawiaszmipomocy?

życzęsobie,bymiprzeszkadzano.Zrozumiano?

background image

Leoniezadrżała.Nieośmieliłabysięsprzeciwićmuotwarcie,ale...

-Jestsłużba.

wie.Postawiłjąnapodłodze,apotemwypuściłzramion.

-Wolałabyśkogośobudzićniżpodejśćdomnie?JestjużPobiegładołożaizaciągnęłazasobązasłony.

późno,kobieto.Wszyscyśpiąopróczciebieimnie.

Rolfusiadłnastołkuiznamysłemzapatrzyłsięwłoże.

-Ja...jaksobieżyczysz,milordzie.

Żonaniemiałazamiarusięugiąć.Myślał,żewystarczyłoPrzemogłasięiruszyławjegostronę.
Powiedziałaostrzeżeniezdniapoprzedniego,alewidocznietylkosobie,żeprzynajmniejdałamudo
zrozumienia,iżjestpogorszyłsprawę.Zirytowany,wbiłpalcewewłosy.

muniechętnainiedbaoto,czygotymrozgniewa.RolfjużWczorajniewiedział,corobić,pozatym,że
dałjejdomiałusiąśćnastołku,gdyoznajmiła:

zrozumienia,iżsięgniewa,lecztoniepoprawiłosytuacji.

-Będziemipotrzebny.Muszęnaczymśstanąć.

Nie,gniewniemiałwpływunajejpostępowanie.KłopotStołekmiałzaledwiedwiestopywysokości.
Rolfpolegałnatym,żeniebyłpewien,czypotrafizapanowaćprzyjrzałmusięsceptycznie.

nadsobą.

-Chybaniejestprzeznaczonydostawaniananim.

Ubodłogobardziej,niżchciałsięprzyznaćprzedsobą,

-RobiłamtojużdlasirGuiberta-przypomniałamu.

kiedywyznała,żenicjąnieobchodzi,ilemakobiet,pod

-Spadniesz-ostrzegłją.

warunkiem,żeniebędzieszukałsobiekochanekw

-Niespadnę-zaprzeczyła.

Pershwick.Zazdrośćbyzrozumiał,alecałkowitą

-Zapomniałem,żejesteśtakadrobna-powiedziałiobojętność?

ukląkł.

background image

Jakdotrzećdotejcudownejdziewczyny,dowieśćjej,żeJegolekkoschrypniętygłoswydawałsię
pieszczotą.

pragniezacząćwszystkoodnowa?Czynieodgadła,Spojrzałnanią.aleniechciałapopatrzećnaniego.

dlaczegojątusprowadził?

Pochyliłasięszybkoichwyciłabrzegkolczugi.ImRolfszybkopozbyłsięresztyubrania.Niezdmuchnął

szybciej...

świecyaniniezaciągnąłciężkiejzasłonyposwojejstroniePrzesunęłaskrajciężkiejzbroiponadjego
głową.

łoża,ponieważwówczaszapanowałabytamciemność.

Zapomniałajednak,żekolczugaRolfabyłaowielecięższaLeonieleżałaodwróconadoniegoplecami.
NiezdjęłaodzbroisirGuiberta.Trzymająckolczugęwrękach,sukni.Przykryłasiętylkostarannie.
Odrzuciłprześcieradłaiprzechyliłasiędotyłu,tracącrównowagę.

podniósłjązłoża.Potemposadziłsobienakolanach.Nie

-Rzućto!

odezwałasię.TrzymałjąwramionachikołysałjakmałeUpuściłakolczugę,aRolfchwyciłLeoniew
ramiona.

dziecko.Ajednakpozostałasztywnainiechętna.

-Nienadajeszsiędotego.

Obejmowałjądłuższąchwilęizastanawiałsię,jakma

-Puśćmnie.

postąpić.

Przerażenie,jakieczuła,gdytrzymałjąwswoich

-Ilemaszlat,Leonie?-spytałwkońcułagodnymtonem.

ramionach,sprawiło,żepowiedziałatozbytopryskli-Jegogłoszabrzmiałzbytgłośnowcichejkomnacie.
Leoniemusiałasięzastanowić,nimmuod-

łemcisięnarzucać,gdymipowiedziano,dlaczegopowiedziała.

ukrywaszsiępodwelonem.

-Przeżyłamdziewiętnaścielat.

background image

Leoniesłuchałategozezdziwieniem.Niezaskoczyłojej,

-Ajawięcejodziesięć.Uważasz,żejestemdlaciebiezażewiedziałojejpobiciu.Jejojcamożnabyło
zmusićdostary?

wyznaniaprawdy.Zdumiałojąto,żetaksięzachowałz

-Raczejnie.

troskionią.JednakjużpochwiliRolfrozwiałtozłudzenie.

Rolfprawiesięroześmiał,słyszącteniechętna,odpo-

-Niewielewiedziałemotobieprzedzaślubinami,aleto,wiedź.

cowiedziałem,byłoraczejniepochlebne.

-Czymojeczarnewłosywywołująwtobiewstręt?

-Rozumiem-powiedziałazimno.-Zakładamwięc,że

-Czarnewłosy?Niejesteśzbytowłosiony,tylkotwojanieinteresowałacięmojaosoba.

brzoskwiniowacera...

-Niewielemałżeństwzawierasięinaczej.

Leoniezprzerażeniemzasłoniładłoniąusta.Niewiele

-Toprawda.Iniewieletoczysiętakjaknasze.Niebrakowało,awyznałabymu,żeuważagoza
przystojnego.

pragnąłeśżony.

-Zatempowieszmi,cociętakodstręczawmoim

-Leonie,uznałemzaodrażającepowody,dlaktórychwyglądzie?

ożeniłemsięztobą-wyznałwwybuchuszczerości.-

Naprawdęchciałtousłyszeć.WolałabyodciąćsobieGniewsprawił,żeoświadczyłemsięociebie.Nie
mogłemjęzykniżłechtaćjegopróżność.Jeślioczekiwałpochwał,sięjużcofnąć.Byłjednaknajwyższy
czas,abympojął

musiałichposzukaćukogoinnego...Inapewnoczęstożonę.

znajdował.

Nieodpowiedziała.Rolfnicnierozumiał.Wyznałjejcałą

background image

-Listajestzbytdługa.Znudziłobycięjejwysłuprawdę.Doczegojeszczemiałsięprzyznać?

chiwanie.

OstrożniepodniósłjejpodbródekdogóryizmusiłjądoLeoniezzadowoleniemusłyszała,żeRolf
chichoczezjejspojrzeniasobiewoczy.

żartu.

-Czyniewystarczy,żebezwzględunapowódnaszych

-Mojadroga,wszystkomisięwtobiepodoba.Jezaślubinterazjestembardzoznichzadowolony?

steśdrobna,aletominieprzeszkadza.

-Odesłałeśmnie-odezwałasięcicho,zaskakująctymOch,jakżeokrutniekłamał!Nieodsyłasiękogoś,
ktosięnawetsamąsiebie.

podoba.

-Błąd-odparłochrypleipochyliłkuniejgłowę.

-Niepragnąłeśżony.

-Ale...-Byłatakaoszołomiona!-Powiedzmi...czy

-Dlaczegotakmówisz?

dlategomniesprowadziłeś,żebyzacząćodnowa?

-Czyszczęśliwypanmłodyupijasiędonieprzy-

-Tak,otak,najdroższa-szepnąłtużprzyjejwargachitomności?

pocałowałją.Nigdyprzedtemnieczułsiętakdobrze,

-Prawdęmówiąc-zacząłniepewnie-niechcia-trzymającwramionachkobietę,aniniedoznał

takwielkiejulgi,gdymuuległa.Kiedypoczuł,żepoddajebrzuchowi,byzdobyćłonoioddaćmutęsamą
cześć.

sięjegoobjęciu,rozpocząłprawdziwezabiegi.NieOstrożnierozsunąłjejnogiiwsunąłdłoniepodjej
plecy,zapomniałjednakojejbrakudoświadczenia,wiedział,żeabyjąpodźwignąć.

musipostępowaćbardzoostrożnie.

Odchyliłagłowęjeszczebardziej.GłębokowciągnęłaPrzezdługieminutycałowałLeonie,muskał
delikatniepowietrze,gdyprzycisnąłwargidojejbrzucha.Położył

wargami,zanurzałsięgłęboko,sprawiając,żekręciłosięjejpoliczeknajejudzieipozostałtakprzez

background image

dłuższąchwilę.

wgłowie.Poczułasłodkieomdlenie,bypochwiliunosićNiepotrafiłamyśleć,gotowabłagaćgo,abyją
wziął.

sięgdzieśwysoko,bezcieleśnie.

Rolfwiedziałoogarniającymjąpragnieniu.Zaczął

Niewiedziała,kiedyzniknęłajejsuknia,alewyraźnieostrożnieprzesuwaćsiękugórze.Włosynapiersi
ocierałyzdawałasobiesprawęzpierwszegodotknięciapalcówsiędrażniącoosterczącesutki,
wywołującwniejdreszcz.

Rolfanaobnażonejpiersi.JegodłońjakbyodnalazłaWsunąłjęzykdojejustiwtejsamejchwili
porażająconależnesobiemiejsce,spoczywałatamlekko.Potempowoliznalazłdrogęwgłąbciepłej
wilgoci.

zaczęłapowolną,łagodnąwędrówkępojejciele.ZkażdąNiemalprzezwiecznośćporuszałysiętylko
jegowargi.

chwiląstawałasięcorazcieplejsza.SutkistwardniałypoSprawdzałyjejsłodycz.Jednaknicniemogło
odwrócićjejdelikatnymugniataniu.

uwagiodwypełniającegojąciepła.GdyzaczęłosięzniejObróciłasięwjegostronę.Jednądłoń
przesunęłanawysuwać,niemogłapowstrzymaćjękurozżalenia,któryplecyRolfa,adrugągłaskałago
poramieniu.Rozsunęłazamieniłsięwpomrukzadowolenia,kiedyciepłopalce,pragnęłazwielokrotnić
ichdotyk,poczućtwardepowróciło.Każdepchnięciebyłopowolneidługie.

mięśniegrającepodskórą.Oddawałamupocałunki,Kiedyogarnęłająfalarozkoszy,Rolfwysunąłsię
daleko,ośmielałago,pieściła.

ażpozostałwniejtylkopulsującyczubek.Krzyknęła,jakbyOstrożniepołożyłjąoboksiebienałożu.
Zanimjejgłowazawieszonanadprzepaścią,aonzanurzyłsięwniejporazdotknęłapoduszki,otoczył
wargamiróżanyczubekpiersiiostatni,onazaśpoddałasiędrżącejwszechogarniającejpozwolił
językowirobićto,coprzedchwilączyniłypalce.

ekstazieażdosłodkiegoomdlenia.NiepoczułaostatniegoPrzystąpiłdodokładnegobadaniamiękkich
okolicjejmuśnięciawarg.

brzuchaiud.Zkażdąchwilązbliżałsięcorazbardziejkujejkobiecości.Wezbrałowniejtakwielkie
pragnienie,żewygięłasięwłuk,byznaleźćsiębliżejjegoposzukującejRozdział15

dłoni.Gdywsunąłsmukłepalcewgłąbciepłejwilgoci,zjękiemodchyliłagłowędotyłu.

Niewielumężczyzntraktowałokobietęztakączcią.

Dłonie,którejąpieściły,wielbiłyją,koiły,podniecały.

-Milady?

background image

JęzykRoiłazsunąłsięwdolinęjejpiersi,potemkuLeonieotworzyłaoczy.Stwierdziła,żeleżyna
brzuchuiwdłoniachściskapoduszkę.Nigdyjeszczetakniespała.Potemprzypomniałasobieostatnia,
noci

-Najwyraźniejniezadajesobietrudu-odparłaWilda.-

ogarnęłajafalaciepła.

Służbanierobinic,jeślinieotrzymawyraźnegorozkazu.

-Milady?

Niemaochotyposprzątaćchoćbywewłasnejkwaterze.

WildastałaprzyłożuzkoszuląLeoniewręku.Leonie

-Jakmójmążpotrafi...Nieprzyszłobymidogłowy,żewestchnęła.Wolałabypozostaćwłożui
wspominaćlubjestczłowiekiem,którypotrafiznieśćcośtakiego...

zobaczyćmężazamiastWildy.Szybkorozejrzałasięwokół

-Ależtwójmąż,pani,bardzorzadkotubywa...

siebieistwierdziła,żeodszedł.

-Co?

-Zaspałam?-spytała.

-WłaśniedowiedziałamsięodMildred-zwierzyłasię

-Nie.Onzszedłnadół,więcpomyślałam,żejużjestWilda.-Torycerz,jestprzyzwyczajonydo
obozowisk.

bezpiecznie,mogęprzyjśćtutajiobudzićcię,pani,namszęWarunkipanującetutajażtakbardzosięod
tamtychnie

-odparłaWildaostrymtonem.

różnią.

Leonierozpromieniłasięwuśmiechu.Wiedziała,

-Ależ,Wildo,comiałaśnamyśli,mówiąc,żeturzadkodlaczegoWildajestzła.

bywa?

-Skorodzieleznimkomnatę,muszęprzyjąćjego

-Mildredtwierdzi,żeodkiedyobjąłCrewel,ciąglezwyczaje.-Zmieniłatemat.-Dobrzespałaś?

background image

wyjeżdżał.

-Niestety,bardzokiepsko.Pchły!-Wildapodniosłagłos.

-CojeszczepowiedziałaciMildred?-spytałaLeonie,

-Prawiemniepożarłyżywcem!

wiedząc,żeWildanieumiaładotrzymaćtajemnicy.

Leoniebardzojejwspółczuła,ponieważjąteżukąsiływ

-Wyglądanato,milady-Wildaodrazuzaczęłakilkumiejscach.

opowiadać-żechociażdostałodkrólacałeKempston,

-Tomiejscejest...-przypomniałasobie,jakiwstrząstylkobramyCrewelotworzyłysięprzednimbez
bitwy.

przeżyławczoraj,gdyporazpierwszydokładnieprzyjrzałaStałosiętaktylkodlatego,żelordAlain
uciekłipanowałosięsieni.

tusporezamieszanie.Pamiętaszturniej,októrymtyle

-Okropne-dokończyłazaniąWilda.-Kuchniaisłyszałyśmy?

kwaterydlasłużbywyglądająjeszczegorzejniżsień.

-Niebardzo-odparłaLeoniezzażenowaniem.

Bałabymsiępodejśćdoszaf.Tylkotakomnatajestdość

-Byłtopretekst,żebyzebraćwjednymmiejscuczysta.

wszystkichwasaliikasztelanówKempston,abymogliWildazaczęłaczesaćwłosyLeonie.

przysiącposłuszeństwonowemupanu.

-Dlaczegotakjest?Jaksądzisz?Toprawda,żeod

-Rozumiem.Zamiastwzywaćichpojedynczo.SamotnyśmiercimatkiAlainawCrewelniemieszkała
żadnaczłowiekmógłzwyczajnieodmówićzłożeniaprzysięgiidama,alebyłtuprzecieżrządca
Montigny'ch.Terazzamknąćsięwkasztelu-zastanawiałasięgłośnoLeonie,mieszkatuładyAmelia.

Leoniezadrżała,przypominającsobiegryzonieprzemykającesięprzezsieńwśródkości,gnijących
resztekjedzenia,anawetpsichodchodów.

-Wistocie,takwłaśniemówiMildred-potwierKiedyWildaposzłapokaftanik,Leonieuśmiechnęła
dziłaWilda,dumnazdomyślnościswojejpani.-

background image

siędosiebie.Służącawierzyła,żeonawciążniecierpiPrzybyliwszyscy,aleniepoto,byzłożyć
przysięgę.

męża.

WszyscyjednocześniezaatakowalisirRolfa,apotem

-Wildo!-zawołałazanią.-Chcędziśwłożyćmojąuciekli.

najlepszasuknię,tęzbłękitnegojedwabiu,którykupiłamDopieroterazLeoniezrozumiała,czegobyła
świadkiemodfrancuskiegokupca.

tamtegodnia.Poczułaniesmak,żewasalesirEdmonda

-Wkładaszją,pani,tylkowświęta.Niechciałaśnawet...

moglipostąpićtaknikczemnie,nawetjeślipowodowałnimi

-Wiem.Nieuważałam,abymojezaślubinybyłyjakimśstrach.NiedaliRolfowiszansy,bypokazał,kim
jest.

wyjątkowymświętem,aleterazzamierzamjąwłożyć.

-Jakmójmążpostąpiłpoataku?

Wildajużdłużejniesprzeczałasięznią.Leoniebyła

-Oblegałsiedemkaszteli.

dziwniecicha,gdysłużącawiązałabłękitnąsuknięz

-Jakto...siedem?Czymadosyćludzi?Wildawzruszyładługimirękawami.Naniąwłożyłanarzutkęz
hiszpańskiejramionami.

wełnywkolorzewina.Narzutkabyłarozciętapobokach

-Iluludzipotrzebadooblężeniakasztelu?Pershwicktak,żebywidocznybyłciemnobłękitnyspód.
Szerokienigdy....

rękawypokrywałgęstyhaft.Narzutkabyładopasowanado

-Wiem,wiem-przerwałajejzniecierpliwionaLeonie.

ciała,zgodniezostatniąmodą.WysokistanbyłwyszywanyMyślamibyłajużgdzieindziej.Ogarnęłoją
zdumienie.Tosrebrem.Sięgającykolanizwisającyluźnopasekspleciononiewykonalnamisja.Trzeba
byłooblegaćjednocześniezesrebrnegosznura.

wszystkiesiedemkaszteli,żebyniemogłypomagaćsobieLeonierozpuściłaswojesrebrzystewłosy.
Gęstelokinawzajem.Wymagałotonapewnotysięcyludzi.

background image

opadłynaramiona.SrebrnaprzepaskaprzytrzymywałaWiedziałabyotakznacznychsiłach,gdyby
znalazłysięwniewielkikwadratbiałegolnu.StrójuzupełniałypobliżuPershwick.Oniczymjednaknie
słyszała.

ciemnoniebieskiewełnianepończochyitrzewiczkiz

-Jesteśpewna,żedobrzezrozumiałaś,Wildo?Czyniemiękkiejskóry.

chodzioto,żemójmążprowadziwojnęzjednym

-Czymójwyglądodpowiadapozycjimojegomęża?-

kasztelemKempston?

spytałaLeoniezuśmiechem.

-Nie,milady.Czterykasztelejużzdobył.Terazoblega

-Wistocie-odparłaWilda,zadowolona,żeprzyczyniłaWroth.Pozostałesąotoczone,aludzieczekają
tylkonasiędoupiększeniaswojejpani.

jegorozkazy.

-Nieukrywajmysiędłużej.PrzeznajbliższetygodnieLeoniezdawałasobiesprawę,cooznaczało
prowadzenieczekanaswielepracy,musimydoniejprzystąpićodrazu.

takiejbatalii.

-Niezobaczęwięcmężaprzezwielemiesięcy?

-Topowinnopaniąuspokoić.

GdyWildazrozumiała,oczymmówiLeonie,wjejsićdołoża?Nieszkodzi.Nadasiękażdymężczyznao
oczachpojawiłsiębłysk.

ciemnychwłosach.SirEvarardczychoćbytenśliczny,

-Niechmipanitylkopowoli,ajużpopędzęteleniuchy...

młodziutkirycerzyk.Jakonsięnazywa?Nieważne,kto

-Wszystkowswoimczasie-przerwałajejLeonie.-

będzieojcemdziecka.Gdyjużzajdziewciążę,zyskanaNajpierwmuszęotrzymaćzgodęmojegomęża.

czasie.MożenawetprzekonaRolfa,żebywspierałjąiWildzieniespodobałysiętesłowa.Nawetnie

'swoje"dziecko.

próbowałaukryćniezadowolenia,żejejpanijużniemoże

background image

-LadyLeonie,muszęprzyznać,żecięniepoznałam.

samapodejmowaćdecyzji.Wyszłyrazemzkomnaty.

-Tylesięostatniodziało-odparłaswobodnieLeonie.

Ameliabyłazachwycona.Jestdobrze.Żonieniepodobałosię,żekochankanadaltumieszka.Zodrobiną
Rozdział16

pomocybędziejejsiętopodobałojeszczemniej.

-Muszęcięprzeprosić,żeniepowitałamcięwczoraj-Ameliazaczęłaszybkoimprowizować.-Miałam
tyledozrobienia.Musiałamzabraćswojerzeczy.RolfNaLeonieczekałaniespodzianka.Kiedywyszłaz
małejtakpóźnomnieuprzedziłitrzebabyłowszystkoprzekaplicy,wktórejplebanzCrewelcodziennie
odprawiał

nosić.Aleciebietoteżdotknęło.

mszę,natknęłasięnaAmelię.

Leoniesłuchałajejzezdumieniem.AmeliaotwarcieLeonieszybkoukryłazdziwienie,aleAmeliitosię
nieprzyznała,żedopierocowyprowadziłasięzkomnatyudało.Spodziewałasię,żeLeoniebędzie
niebrzydka,gdyRolfa,żenadaltammieszkałapojegoślubie!Oczywiście,znikną,jużsińce.PocoRolf
byjąsprowadzał,jeślibymuwiedziałaotymcałasłużba.Jakbyniebyłotegodosyć,tasięnie
spodobała?Jednaktaolśniewającadziewczynaokobietasugerowała,żenieopuściCrewel,nawetgdy
delikatnych,arystokratycznychrysachiprzezroczystejLeonietuzamieszka.Leonieprzeniknąłchłód.

cerzebyłaprawdziwąpięknością.Jakiżmężczyzna

-Nadalbędziesztumieszkać?-spytała.

pragnąłbykochanki,mająctakąkobietęzażonę?

-Ależ,milady,dokądmiałabymsięudać?PozostajepodAmeliawpadławpanikę.Kłamstwoodziecku
opiekąRolfa...

przekonałoRolfa.Zaplanowała,żezamiesiąclubdwa,

-Wiem,kimjesteś.

kiedyLeoniewyjedzienadobre,powie,żejestraciła.

-Och-Ameliawzruszyłaramionami.-PróbowałamWszystkopozostałobyjakdawniej.

powiedziećRolfowi,żemożecisiętoniespodobać,aleAletakażonaniewyjedzieszybko.Rolfmoże
nigdynieupierałsię,twierdząc,żeniematunicdopodobania.

odeśletejkobiety.AwtedyAmelianiebędziemogłaByłobylepiej,gdybyś...niewspominałamuotym,
żetłumaczyćsię,żeporoniła,bonatychmiastbędziemusiaławieszonaszym...rozumiesz?Rolfnielubi

background image

zazdrości.

sięspakować.Matylkojednowyjście-jaknajszybciejzajśćwciążę.AjeżeliRolfaniedasięsku-

-Zazdrości?!-wykrzyknęłaLeonie.

-WidziałaśatakgniewuRolfa?Okropnywidok!-AmeliaRozdział17

zadrżała.-Kiedysięgniewa,staramsiętrzymaćodniegozdaleka.Róbtosamo.Wiem,żeniebędziesz
zazdrosna.

Czyżniepowiedziałaśmi,żeniechceszRolfa?

-Aczytyniepowiedziałaśmi,żeniebędziemnieByłtoleniwy,spokojnydzień.Słońcecałowałoaksa-
niepokoił?-spytałaLeonie.

mitnepłatkikwiatów,śpiewałptasichór.WspaniałyletniAmeliawestchnęła.

dzień,zciepłymipodmuchamiwiatru,rozsiewającymi

-Samawidzisz,jakijestzmienny.Jeślichodziprzyjemnąwoń.

osprawysercowe,tobezwątpieniazachwilęznowuPorozmowiezAmeliąLeoniezaczekałachwilęw
zmienizdanie.

ukryciu,dopókiniezobaczyłamężawracającegodoLeonieniechciałategosłuchać.

wielkiejsali.Gdyzniknąłjejzoczu,zajrzaładostajnii

-Powiedzmi,ktozajmujesięgospodarstwem.

sprawdziła,czykońRolfanieskrzywdziłjejłagodnej

-Rolfmnieobarczyłtymobowiązkiem,leczchętniebymklaczy.Uspokojona,ruszyłaścieżką,ażdotarła
dolasu.

sięgopozbyła.

Zatrzymałasiętunadłużejwnadziei,żewśróddrzew

-Naprawdę?

znajdzieodrobinęsamotności.

Ameliaspuściłaoczy.

Znalazłają,alenieprzyniosłajejonaspodziewanego

-MówiłamRolfowi,żeprzydałabymisiętwojapomoc,ukojenia.Rozpłakałasię,atozkoleiprzepełniło
jąodraząaleodparł,żebymcięnietrudziła.Powiedział,żeniedosamejsiebie.Postanowiła,żepójdzie

background image

dalej,dowioski.

chce,byśzamieniłatendomwPershwick.NiepodobałoPotrzebowałarozrywki.Jednakżetawizytanie
sprawiłajejmusię,jaktamrządziłaś.Musibyćzły...

przyjemności.Zapomniałabowiem,ileszkódwyrządzili

-Wiesz,gdziejestmójmąż?-przerwałajejLeonie.

tutajjejpoddani,amieszkańcyCreweldobrzeotym

-Oczywiście.Zawszemimówi,dokądidzie.Wezwanopamiętali.Kobietyodzywałysięniechętnie,a
mężczyźnigodostajni.Jakiśgłupiecprzywiązałjegobojowegoodchodzilinabok.Niezostaławięctam
długo.

rumakaoboktwojejklaczy...

WczesnympopołudniemznalazłasięzpowrotemwLeonieodwróciłasięplecamidoAmeliiiwyszłana
murachkasztelu,lecznadalniemogłaznieśćmyśli,żedziedziniec.Stałatamprzezchwilę,grzejącsięw
słońcuizobaczymęża.Pragnącowszystkimzapomnieć,poszukałapróbującprzekonaćsamąsiebie,żew
ogólenierozmawiałaogrodu.Oglądałagozezdumieniem.WszystkoporastałyzAmelią.Równiedobrze
mogłabyudawać,żejejtamchwasty,takżeniebyłowidaćaniwarzyw,aniziół.

wcaleniema.

Wystarczy,żewCrewelpanowałbrud,aleogródbył

przecieżźródłempożywienia.Dawałzioła,dziękiktórymmonotonnejedzeniepodkonieczimystawało
sięjadalne.

Zioła,któreleczyłyiprzynosiłyulgęwcierpieniu.Widokzaniedbaniabyłniedozniesienia.

Leoniepróbowałasięuśmiechnąć,alejejsiętonieudało.

-Szukająpani,milady.

-Rzeczywiście.Wracajdokuchni,Idelle.KuchaOdwróciłasię,słysząccichygłosik.Dziewczynka,
możerzowimusiwystarczyćto,cojużmasz.

siedmio-,ośmioletnia,klęczałanaziemiiwyrywałaObiejednocześniepodniosłysięzkolan.Idelle
szybkochwasty.Przynajmniejktośsięstarał.

wyminęłabudzącegostrachwpoddanychlordaKempston.

-Jakmasznaimię,dziecko?

Leoniestanęłaznimtwarząwtwarz.

-Idelle.

background image

Razjeszczeuderzyłająjegouroda.GdyprzyglądałamuLeonieuśmiechnęłasięłagodnie,ponieważ
spostrzegła,sięzbliska,nakrótkoowszystkimzapomniała.Odżedzieckojestniespokojne.

umięśnionychnógwdelikatnychnogawicachpobrązowy

-Ktościpowinienpomócprzypieleniu.

kaftanwyszywanyzłotąnitką-wszystkopodkreślałosiłę

-Och,nie,milady.Kucharzbyłbyniezadowolony,jegociała.

gdybymsamasobienieporadziła.PozatymterazmamSpojrzeniewciemnobrązoweoczysprawiło,że
zerwaćtylkotrochęzieleninynasałatę.

przypomniałasobiesłowaAmelii.Postanowiła,żenie

-Zieleniny?Czykucharzcipowiedział,comaszponiżysiędozadawaniapytańojegokochankęanioto,
poprzynieść?

coją,Leonie,tusprowadził.Pragnienienowegopoczątku,Twarzyczkadzieckapobladła.

októrymmówił,musiałobyćkłamstwem.Więcejkłamstw

-Pytałam,alepowiedział,żewszystko,cozielone.Czypogorszyłobytylkosytuację.Niechciała,żeby
sądził,iżzrobiłamcośźle?Niechciałam,milady.

obecnośćAmeliijąobchodzi.

-Nie,postąpiłaśtak,jakcipolecono.Odjakdawna

-Tonazywaszogrodem,milordzie?-wybrałabezpomagaszwkuchni,Idelle?

pieczniejszytemat.

-Niedługo.Miałamsięnauczyćtkać,aleladyAmelianieRolfrozejrzałsięwokółsiebieinatychmiast
powrócił

lubidzieci,więcsiostraposłałamniedokuchni.

spojrzeniemdocudownegozjawiska,którejawiłosięprzed

-Zatemktośpowiniencipokazać,comaszzrywać,acojegooczami.

wyrzucać.Masztutajto,cojanazywam''nicdobrego".

-Skądmógłbymcoświedziećoogrodach?

Idellerozpromieniłasięwuśmiechu.

-WidziałeśmójwPershwick.

background image

-Naprawdę?

-Czyżby?-podszedłbliżejzuśmiechem.-Nie,

-Naprawdę-potwierdziłaLeoniezuśmiechem.-Niechkwiatuszku.Widziałemtylkociebie.

zobaczę.Pochyliłasięirozsunęłagęstorosnąceliście.-

Zadrżała,ajejtwarznatychmiastpokryłasięrumieńcem.

Znalazłamcośjadalnego.Tosięnadadosałaty.

Takniemogłobyćdłużej.Budziłwniejsprzeczneuczucia.

Zaczęławypełniaćkoszykdzieckaliśćmimniszka.

Musiałajakośpowstrzymaćwpływ,jakimiałnanią.

-Znowuspotykamcięwogrodzie.Leoniezamarła.Na

-Nazywaszmniekwiatuszkiem,żebyprzypo-chwilęzabrakłojejtchu.

-Mówiłam,żecięszukają,pani-szepnęłaIdelle.

mniećmi,jakchciałeśmniezawstydzićnaoczachmoichteśmysami,zachowywanieformalnościjest
niepotrzebne.

poddanych?

Niemusiałjejotymprzypominać!JakbymogłaZgasłuśmiechRolfa.Byłazła.Jejoczylśniłyjak
zapomnieć,żejestjegożoną!Terazczekał,ażzwrócisiędopolerowanesrebro.Ciemnebrwibyły
ściągnięte,awarginiegopoimieniuitymsamympotwierdzifakt,żejestjegozaciśniętewwąskąkreskę.
RazjeszczezłośćLeoniewłasnością.

wywołałajegogniew.

-Leonie?Czemujesteśtakanieśmiała?-spytał

-Dokata!Myślałem,żejużtomamyzasobą!

ochryple.

Leoniewzdrygnęłasię,alenieodeszła.MęskasiłaMogłabyużyćtegojakowymówki...alepostanowiła,
iżemanowałazpotężnegociałastojącegotużobok,ajednakniebędzieukrywaćswoichuczućtylkopo
to,żebyniesięniecofnęła.

zburzyćjegodobregosamopoczucia.

-Jedyniepodajęwwątpliwośćmotyw,dlaktórego

background image

-Tocoświęcejniżnieśmiałość,milordzie-odparłaprzypominaszmiotymincydencie.

szczerze.-Byćmożepopewnymczasie...

Rolfzmarszczyłbrwi.Jaksprytniesprawiła,żepoczułsięRolfwestchnął,aLeoniepoczuła
zadowolenie,żemuniejakgburowatynatręt!Rozmowyztąkobietąnigdyniebędąuległa.

łatwe.

-Niemamczasu-powiedział.-Jutrowyjeżdżam.Nie

-Czyzdajeszsobiesprawę,jakimasznamniewiem,kiedypowrócę,aleoczekuję,żewtedybędzieszw
wpływ?-spytałłagodnie-Patrzęnaciebieiwszystmoimtowarzystwieswobodniejsza.Jużodmiesiąca
kiemyśliuciekająmizgłowy.Jeśliprzypomniałemjesteśmymałżeństwem.

cioczymśnieprzyjemnym,zrobiłemtonieumyślnie

-Aleniebyliśmyzesobątakdługo-przypomniałamuibardzocięzatoprzepraszam.

chłodno.

Leoniesłuchałajegosłówzezdumieniem.Czymożemu

-Nawetjeślitakbyło,miałaśdośćczasu,żebyuwierzyć?Czybawiłsięnią,próbującjedynieją
ułagodzić?

przywyknąć-odparł.

Jeślitakbyłowistocie,tomusięudało.Ulotniłsięgniew,a

-Pragnęcośwyjaśnić-rzekławyniośle.-Odesłałeśnajegomiejscepojawiłsięstrach.

mnie,panie,isądziłam,żenigdycięjużniezobaczę.DoSpuściłaoczy.Byłazupełniezdezorientowanai
bezradna.

tejmyśliprzywykłam,milordzie.

-Szukałeśmnie,milordzie.Czybyłamci,panie,

-Achtak!-zawołałtakimtonem,jakbydowiedziałsiędoczegośpotrzebna?

czegośbardzoważnego.Leoniepoczułasięnieswojo,Zachichotałcicho,zrozbawieniem,aLeonie
cofnęłasięogdynieodezwałsięwięcej.

krok.

-Milordzie,niepowiedziałeśmi,dlaczegomnieszukałeś.

-Milordzie...

background image

-Miałemśmiesznewrażenie,żespędzenieztobądnia

-Rolf.

możebyćprzyjemne.Gdziebyłaś,milady?

-Ja..

Ogarnęłająrozpacz.Sytuacjazkażdąchwiląsta-

-Rolf-powtórzył.-Jesteśmojążoną;kiedyjes-wałasięcorazgorsza.Tenspokojnygniewbardziej

-Gniewbywaczasemzbawienny-powiedziałRolf.-

przerażałjąniżkrzyk.

Oczyszczaatmosferę,pobudzakrążeniekrwi.Nieukrywaj

-Poszłamdowioski.

swegogniewuprzedemną,Leonie.Możemisiętonie

-Ktocitowarzyszył?

podobać,alejeszczemniejbędziemisiępodobało,gdySłodkaMario,nawetotendrobiazgbędziesię
gniewał!

pozwoliszzłościsięjątrzyć.Niedąsajsięprzymnie,żono.

-Musiszwiedzieć,panie,żeposzłamsama.

Nigdy,przenigdynieprzychodźwgniewiedomojegołoża.

-Gdybymwiedział,niepytałbymcięoto.Sama?ToniePoczułalekkie,niczymdotknięciepiórka,
muśnięciePershwick,gdziemożeszrobićwszystko,cocisięwarg.Puściłjąiodszedł.

podoba.

Leonieodprowadzałagospojrzeniem.Położyłaczubki

-Doskonalezdajęsobieztegosprawę,milordzie-odparłapalcówwmiejscu,wktórymdotknąłjej
twarzy.Sercezgoryczą.

waliłojejjakmłotem.

Zmrużyłoczy.

-Byćmożewogóleniedbaszoswojebezpieczeństwo,aleteraznależyszdomnie,ajachronięto,co
moje.CzyRozdział18

background image

mamnastałeotoczyćcięstrażą?

-Nieróbtego!-zawołałazprzerażeniem.-Wiem,żeźlepostąpiłam,opuszczająckasztelbezeskorty,ale
niepomyślałamotym.Potrzebowałam...czasu.TojużsięSzybkowypełniłasięwielkasala.Służba
przynosiładużenigdyniepowtórzy,milordzie-dokończyłaszybko,półmiskizjedzeniem.Służąca
straciłanachwilęzawstydzona,żesięjąka.

równowagę.Przechyliłsięsporykociołekzzupą.WylałoOdwróciławzrokprzedjegobadawczym
spojrzeniem.

siętrochęnakaflepodłogi.NatychmiastzbiegłosiępięćWziąłjąpodbrodę.

psów,alegorącacieczniepachniałazbytzachęcająco.

-Nieproszęowięcej,niżpowinienem,Leonie.NiePowąchałytrochęiwróciłydopółmiskówzmięsem,
liczącmiejdomnieżalu,żesięociebietroszczę.

nanastępnywypadek.

Byłazłanasiebie,żewjegoobecnościjesttakaErneis,rządcaCrewel,widziałtenincydent,alenie
niespokojna.Byłazłananiegozatenspokojnyton.

przerwałnakładaniasobienatalerz.SłużebnarównieżnieNajbardziejjednakzłościłająowagwałtowna
huśtawkapomyślałaozupienapodłodze.Niemiałazamiaruwrócićuczuć.Byłagniewna,apochwili
przestraszona...Najgorszetupóźniejiposprzątać,ponieważniktniekazałjejtegobyłotodziwne
uczucie,którepojawiałosię,kiedyjejzrobić.

dotykał.

WkaszteluCrewelbyłatozwyczajnasytuacja.DziałosięPrzesunąłpalcamipojejpoliczku,Leonie
wstrzymałatakniemalodzawsze,więcuważano,żetonormalne.

oddech.Czekałanapocałunek,aleontylkopatrzyłjejwZbrojnymprzeszkadzałbrud,alenieoni
wydawalioczy.Spojrzeniemiałposępneiniezgłębione.

poleceniasłużbie.SirEvarardżyłwgorszychwarunkachinanicniezwracałuwagi.Służący

nigdyniezrobiliniczwłasnejwoliirozleniwialisięcorazPopołudniudoCrewelwróciłDamianz
nowobardziej.

wypolerowanązbrojąRolfa.ChłopakpotrafiłtylkoczyścićSirThorpedawnotemuzrezygnowałzprób
nakłonieniazbroję.Rolfniebyłprzyzwyczajonydoposługtakmłodegokogokolwiekdoroboty.Pozarym
zwykleprzebywałwiniedoświadczonegogiermka,niemiałteżczasunaCrewelzbytkrótko,by
dopilnowaćgruntownegoszkoleniego.ObowiązkiDamianapolegałynausługiwaniusprzątania.Rolf
miałinnesprawynagłowie,Ameliazaśniepanuprzystole,wybieraniuubraniacorano,pomocyw
wykazywałachęcikierowaniasłużbą.Wystarczyłojej,żeodziewaniusię.Postępowaniegiermka
wytyczałyściśleutrzymujekomnatęRolfawjakimtakimporządku.

określonezasady.DotyczyłynawetkrojeniamięsaczyRolfzastanawiałsięnagłos,czyżona,będącna

background image

miejscu,podawaniakubkazwinem.Damianwiedział,czegosięodrozwiążetenkłopot.Amelia
powiedziałamuwtedy,żeniegooczekuje,aleniczegoniepotrafiłwykonaćzamieniłazniąkilkastówna
tentematiLeoniestwierdziła,bezbłędnie.

iżniemazamiaruzajmowaćsięprowadzeniemTegodniażonawyczerpałajużcierpliwośćRolfa,więc
gospodarstwawCrewel.Rolfsięrozgniewał.Byłjużzłyponiestarczyłojejdlachłopca.KiedyDamian
porazdrugisceniewogrodzie.LeoniemogłazajmowaćsięPershwick,rozlałwino,Rolfzbeształgo,nie
przebierającwsłowachibonależałodoniej,aleniechciaładbaćoCrewel?

namomentzagłuszająchałaswsali.Naglezapadłacisza,WtedyAmeliawyjaśniłamu,żedamyzpozycją
Leoniealepochwiliwszyscywrócilidojedzenia.WkońcuRolfprzywykłyspędzaćcałednienahafciei
plotkowaniu.Rolfczęstotraciłpanowanienadsobą.

wiedział,żetoprawda,ponieważjegowłasnamatkanigdyLeoniezbierałosięnapłacz,gdypatrzyła,jak
ladynieruszyłapalcemwsprawiegospodarstwa.NiechtakAmeliakierujepodawaniemjedzeniana
stół,zwyraźnąbędzie-pomyślał-niechwszystkozostanietak,jakbyło.

aprobatąRolfa.

Niestety,jegogniewniezdążyłostygnąć,gdyweszła

-Czyzawszejesteś,panie,taksurowydlategoLeonie.Miałatensamnieszczęśliwywyraztwarzy,który
chłopca?

pojawiłsięuniejjeszczewogrodzie.RolfztrudemsięPrzeszyłojąspojrzenieciemnychoczuRolfa.

powstrzymał,żebynieodesłaćjejzpowrotem,alepatrzyło

-Maszjednakgłos.

nanichzbytwieleoczu.

Leoniezerknęłanastół.

Nieodezwałasiędoniego,itotylkopogłębiłojegozłość.

-Niewiedziałam,żeżyczyszsobie,abymmówiła,panie.

Niezamierzałazapomniećogniewie-tamyślgoNiemamnicdopowiedzenia.

rozdrażniła.Pragnął,abyzachowywałasięwobecniegotak

-Czyjestciobcazwykłauprzejmość?

jakwnocy.Rozmawiałaznim,akceptowałagotakiego,

-Nie,milordzie-odparłacicho.-Alegdybywajakimjest.Uwierzył,żezaczęliwszystkoodnowa.

odwzajemniana.

background image

Mruknąłcośpodnosem.Zapomniałotym,żesamteżniepowiedziałdoniejanisłowa.

-Terazmaszcośdopowiedzeniaisątooczywiściesłowakrytyki.Byłobylepiej,gdybyśzachowała
milczenie.

bazlekceważeniajegogniewutylkobardziejgorozzłościła.

-Wiem,żemojezdanieniemadlaciebieżadnego

-Cozalecasz?-powtórzyłponurymgłosem.

znaczenia,milordzie,aletwójgiermeklepiejbyci

-Schronieniesięwzacisze.

usługiwał,gdybyśokazałmutrochęwięcejcierpliwości.

-Niedoprzyjęcia.

Chłopiecjestpoprostuwystraszony.

-Zatemjeszczetrochęcierpliwości,milordzie.

-Wyszkoliłaświelugiermków?

-Cierpliwośćbeznagrodyniejestwartawysiłku.

-Nie.

Ostrzeżenie.Żądałzbytwiele.Jeśliniemiałochoty

-Napewnoprzynajmniejjednego.Skądbyświedziała,nicdać,toonateżnicmunieda.

jakpowinienemszkolićswojegogiermka?

-Nagrodynależąsiętylkotym,którzynaniezasłużyli.

Leonienieprzelękłasięjegosarkazmu.

-Uważaszzatem,żenanieniezasługuję.

-Podpowiadamitozdrowyrozsądek,milordzie.

-Tojużkwestiasumienia,milordzie.

-Cierpliwośćleczyniezręczność?

-Narany,cosumieniemaztymwspólnego?-spytał

-Niebyłbyniezręczny,gdybyśniekrzyczałnaniego-

background image

niecierpliwie.-Mojesumieniejestczyste!

odparła.

-Bezwątpienia-przytaknęła.

-Rozumiem.ZatemgdyDamianstanietwarząwtwarzzKażdenastępnesłowobyłoniebezpieczne.Rolf
dopił

wrogiem,poradzisobie,jeśliprzeciwniksiędoniegoswojewinoizawołałowięcej.

uśmiechnie?Alejeśliwrógspojrzynaniegogroźnie,coLeoniewestchnęłacicho.Niepowinnabyłasię
odzywać.

wówczassięstanie?Zdrżącychpalcówwypadniemiecz,Ztymczłowiekiemniedałosięspokojnie
rozmawiać.

aniekubekzwinem.TwójzdrowyrozsądekprzyniósłbyWiększośćmężczyznwyznawałapodwójną
moralnośćiDamianowiśmierć.

jejmążniczymnieróżniłsięodreszty.NiemożnamubyłoLeoniesięzarumieniła.Rolfpowiedział
prawdę.Jeżelipowiedzieć,żesięmyli,anipodawaćwwątpliwośćjegoDamiannienauczysiępanować
nadsobą,niedożyjechwiliuczciwości.Niewidziałniczłegowutrzymywaniupasowanianarycerza.
Chłopiikobietymogąbyćkochankiwtymsamymdomu,wktórymmieszkałażona.

niezręczni,żołnierzenapewnonie.

Aniwpozwoleniukochancenaprowadzeniegospodarstwa.

-Poddajesię-powiedziała.-Mimotonadaluważam,żeCudzołóstwomężczyznzawszetraktowanoz
jesteśzbytsurowydlategochłopca,panie.Drobnaprzymrużeniemoka,alebiadatej,którazboczyłaze
ścieżkimiarkacierpliwościprzydałabysięwamobu.

cnoty.Cozahipokryzja!Leoniemusiałaztymżyć,

-Skorozalecaszmicierpliwośćdlagiermka,tocoponieważnicniemogłanatoporadzić,aleniemiała
wybierzeszdlasiebie?

zamiaruwybaczyć.

Leoniepowolipodniosłagłowę.

Kolacjasięnieudała,zresztąLeonieitakniemiała

-Czyteżzasłużyłamsobienatwojąniełaskę,miapetytu.Źlesięjadłozgardłemściśniętymzestra-
lordzie?-spytałasłodkim,niewinnymtonem.

Rolfanierozbroiłyjejsłowa.Wrzeczywistościpró-

background image

chu,przytymjedzeniebyłookropne,bezsmaku,bezstoliku,stałkałamarzzinkaustem.Tegosięnie
spodziewał.

dodatkuchoćbyodrobinyziół.ZabrakłoichnawetwKościółkierowałnaukąiniechętniedzieliłsię
wiedzązpaszteciezmięsawymieszanymzmlekiemiokruchamikobietami.Niewielumężczyznspoza
kościołaumiałochleba.Podanoowczyser,alemasło,którympolanoczytaćipisać.Rolfumiałpisać,ale
niezbytczęstokorzystał

warzywa,byłozjełczałe.Przykrawońkonkurowałazztejumiejętności,wolałzdaćsięnapisarza.

odoremzsieni.

Rolfpodniósłjedenzpergaminówiprzyjrzałmusię

-Czyotrzymamtwepozwolenienaudaniesięnauważnie.WtedyLeonieotworzyłaoczy,aonrzuciłgo
jejzspoczynek,milordzie?

powrotemnakolana.

Rolfprzyglądałsięjejdłuższąchwilę,potemskinął

-Rozumiesztebazgroły,milady?Przestraszonagłową.Gdyjużsięodwracała,zatrzymałją.

wyprostowałasięgwałtownie.

-Zostawzasobązłość,Leonie.Wkrótcedociebie

-Oczywiście,tomojezapiski.

przyjdę.

-Ktocięnauczyłpisać?

Byłojeszczewcześnie.Leonieuznała,żeostatnim

-KsiądzzPershwick.

miejscem,wktórymchceoczekiwaćswojegomęża,jest

-Dlaczego?

jegołoże.Wspomnienienocywalczyłozrozgoryczeniem,Leoniepatrzyłananiegoniepewnie,alemówił
ser-wywołujączdenerwowanieiuczucieniepewności.Zaczęładecznymtonem.Sprawiałwrażenie
zaciekawionego.

krążyćpokomnacie.Toniesprawiedliwe,żeprzyszłojej

-Zagroziłam,żegowypędzę,jeślimnienienauczy.

żyćwtakimwięzieniu.Rolfd'AmbertniestaniesięjejRolfledwiepowstrzymałsięodwybuchnięcia

background image

śmieprawdziwymmężem,amimotoniezamierzazostawićjejchem.

wspokoju.Dławiłjążal,żebędziemusiałagoznosićdo

-Naprawdę?Rozumiem,żezląkłsiętwojejgroźby.Aleczasu,ażuzna,żejegonowawłasnośćjużnie
jestzabawna.

dlaczegochciałaśsięuczyć?CzyźleprowadziłtwojePochwili,gdyRolfnadalnienadchodził,Leonie
zapiski?

przeszukałaswojeskrzyniewprzedpokojuiodnalazła

-Dobrze,tak,alesprzeciwiałsięzmianom,którerachunkizPershwick.Zaniosłajenakrzesłostojące
przychciałamwprowadzić.Todługahistoria,milordzie.

zimnymkominkuiusiadła.Zabrałajezesobą,żebyZamiastwłączaćksiędzadotego,cochciałamzrobić,
uporządkowaćprzedprzekazaniemsirGuibertowi.

wolałamwykonaćtosama,dlategonalegałam,żebymnieTylegodzinspędziłananauceczytaniai
pisania,żebynauczyłpisać.

mócprowadzićzapiskizgospodarstwaiterazjej

-Zatemjestemzadowolony.Tojedynezadanie,któregoumiejętnościmiałysięzmarnować.Jakdługomąż
jątuwykonaniadlamnieniemożeszodrzucić-rzekłRolf.-

zatrzyma?Gdybytylkowiedziała!

Będzieszsłużyćmijakokancelista.

KilkagodzinpóźniejRolfzastałLeonieśpiącąnakrześle

-Ja?!-zawołała.-Czyżbyśnieumiałpisać?

zpergaminaminakolanach.Obok,naniskim

-Spędziłemmłodośćnapoluturniejowym,nieznauczycielem.

Niemiałskrupułówwokłamywaniujej,choćtobyłanami,ajegodłoniespoczęłynajejbiodrze.
Niepewnietylkopółprawda.Niezrezygnowałznaukiwładaniaspojrzałamuwoczy.

mieczemdlanaukipisania,alejegonauczycielmusiał

-Cieszęsię,żepotraktowałaśpoważnietoostrzepodążaćzanimnawetnapoleturniejowe,mimożedla
żenie,mojadroga,ponieważnigdynieostrzegamdwastaregoksiędzabyłatosporaniewygoda.

razy.

-Alemusiszmiećjakiegośkancelistę?

background image

Leoniezamknęłaoczy.Uznał,żebyłamuposłuszna,bo

-NieproszęcięoprowadzenierachunkówCrewel-

takjejkazał.Miałjeszczeodkryć,żeniejestjegosługą.

odparł.-Możeszjednakzajmowaćsiękorespondencją.

-Cosiędzieje,milordzie,gdyktośnieposłuchaLeoniesięnastroszyła.

twoichostrzeżeń?-spytała.

-Taksądzę,oilenieuważasz,panie,żetoprzeMusnąłwargamijejszyję.

kraczamojąinteligencję.

-Niechceszwiedzieć.

Jejsarkazmgorozbawił.

-Ależchcę,milordzie.

-Wcale.

-Rolf-poprawiłją,ajegoustaprzesunęłysiępojejszyi.

Leoniepowstałazdumnąminą.

Leoniejęknęła.

-Zatemdobrze,milordzie.

-Przykromi,milordzie,aleniemogę.

Odniosłazapiski,akiedywróciładokomnaty,Rolf

-Czegoniemożesz?

siedziałnakrześle,któreprzedchwilązajmowała.Utkwiłw

-Zwracaćsiędociebie,panie,poimieniu.Odchyliłsięniąnieodgadnionespojrzenie.Bezwiednie
poprawiłalnianądotyłu.Dłońmiująłjejtwarz.

jasnąsuknię,nagleuświadamiającsobie,jakjestcienka.

-Tylkojewypowiedz.Totakiekrótkieimię.Łatwo

-Podejdźdomnie,Leonie.

jewymówić.Powiedz.

background image

Byłtołagodnyrozkaz,alepozostawałrozkazem.

Uśmiechałsię,mówiłłagodnie,serdecznie.AlegdyNerwowozerknęłanawielkiełoże.Wydałosięjej
wstrętne,spojrzałamuwoczy,ujrzałaladyAmelię.Takobietastałaalepodsunęłowymówkę.

międzynimi.

-Jestjużpóźno,milordzie.

-Niemogę.

-Zdrzemnęłaśsię,więcniemów,żejesteśzmęczona,

-Chceszpowiedzieć,żetegoniezrobisz?

Napotkałajegobadawczywzrok,aledopieropochwili

-Bardzodobrze,niezrobię.

udałojejsięruszyćzmiejsca.Stanęłaprzednim.

Rolfnatychmiastzerwałsięnarównenogi.Trzymałją

-Bliżej!

mocnowramionach.Zaniósłdołoża,rzuciłnanieiZrobiłajeszczejedenkrok.WtedyRolfwyciągnął
ręceispojrzałgniewnie.

posadziłjąsobienakolanach.Otoczyłjąramio-

-Kobieto,gdybymniesądził,żemaszwięcejzdrowegorozsądku,mógłbymprzysiąc,żerobisztospe
cjalnie,tylkopoto,żebymniedrażnić.Jeślichceszsiędąsać,proszębardzo,aleróbtowsamotności.
JeżelijesteśObojeumilklinawidokLeonie.Niepozdrowiłaichmądra,skończyszzdąsaniem,kiedy
przyjdędociebieaninanichniespojrzała,ruszyładalej,dokaplicy,jakbynastępnymrazem.

wybierałasiętamodpoczątku.Wiedziała,żespóźniłasięPrzemierzyłszybkimkrokiemkomnatęi
wyszedł,namszę,dlategonawetniezajrzaładokaplicy,tylkotrzaskającdrzwiami.

opuściłabudynekiwyszłanazewnątrz,prostowLeonieopadłanapościelipowolisięuspokajała.

oślepiająceporannesłońce.

Westchnęła.Domyśliłasię,żejużgoniezobaczyprzedMusiałapodjąćdecyzję,itotaką,któramogłają
narazićwyjazdem.Tojejodpowiadało.Wtedyzdałasobiesprawę,nadalszepogorszeniestosunkówz
mężem,alewartobyłogdzieonspędziresztęnocy,itowytrąciłojązrównowagi.

sięnadniązastanowićzewzględunaniąsamą.

Napewnoktośzobaczygo,gdybędzieszedłdoNiepotrafiłażyć,nicnierobiąc.Niechęćdopróżniactwa

background image

kochanki,ibezwątpieniadoranawszyscybędąotympogłębiałjeszczejejnastrój.Postanowiłaznaleźć
sobiewiedzieli.Takiesprawyutrzymywanowtajemnicytylkozajęcie.

przedżoną.Jużotymwiedziała,ajejmążniedbałoto,czyOczywiście,Ameliamusibyćzadowolona,
żewtymonasiędowie,czynie.Toprawdziwazniewaga,żenawetdomustawiasięjąwyżejniżżonę
Rolfa.Jeżeliznałasięnaniepróbowałoszczędzićjejuczuć.

prowadzeniugospodarstwa,tostaranniezachowywałatęwiedzędlasiebie.

Kłopotpolegałnatym,żenikogowCrewelnieobchodząRozdział19

warunki,wjakichsiętumieszka.Poświęceniewłasnejwygodydlakochankibyłodowodemgłębokiego
uczucia.

LeonieniemogłanicporadzićnauczuciaRolfa,aleniemiałazamiarużyćwchlewie.

KiedynastępnegodniaLeonieodważyłasięzejśćdoGdybyzażądaławykonaniaokreślonychzadań,czy
ktoświelkiejsali,RolfajużniezastaławCrewel.Pojechałznimtusięjejprzeciwstawi?Rolfmógłbyto
zrobićpopowrocie,ThorpedelaMare.SirEvarardzostałkasztelanemCrewel.

aledotejporyjużtylebyzrobiła,żerezultatymusiałybyLeoniebyławnienajlepszymhumorze.Straciła
wieleosłabićjegogniew.CzyladyAmeliaośmielisięposkarżyć?

godzinsnu,próbującprzekonaćsamąsiebie,żepostępkiLeoniebyłagotowazaryzykowaćspór.

mężaniemajądlaniejżadnegoznaczenia.NiepoprawiłjejPodjęładecyzję.Wróciła,abyposzukać
WildyiMary.

humoruwidokladyAmelii,któraspokojniespożywałaOdkryłaschodyprowadzącedokwatersłużbyna
śniadanieprzywysokimstolewtowarzystwiesirEverarda.

pierwszympiętrze.NaszczycieschodówznalazłaniejednąŚmialisięoboje.

wielkąsalę,alewąskikorytarz.KwaterysłużbyznajdowałyStanowilidowód,żekochankabyłatu
akceptowana,siępolewejstronie,poprawiezaśbyłowieleciasnychnatomiastżonanie.Nieulegałoteż
wątpliwości,żeAmeliapomieszczeń.

jestwdoskonałymnastroju.

łagodnym.

Leoniezawołałacichutko.WyszładoniejWilda.

-SirEdmondpodawałnajlepszejedzenieiwina-dodała

-Milady?

tylko.

background image

-Czytutajsąprzechowywanezapasy?-spytała

-Musiałmiećinnegokucharza-orzekłaironicznymzaciekawiona,patrzącnaszeregpomieszczeń.

tonemLeonie,aWilda,słyszącto,zachichotała.

Wildapokręciłaprzeczącogłową.

-Podobnokucharzuciekłnawieśćoprzybyciunowego

-Milady,nigdyoczymśtakimniesłyszałam.Topana.Ten,któryterazrządziwkuchni,zajmowałsięsir
Edmondwymyślił,żebyzapewnićswoimgościomprzedtemstajnią.

jaknajwięcejprywatności.RozkazałzbudowaćmałeLeoniebyłaoburzona.

komnaty.Wkażdejjestłożeiinnewygody.

-Chybazostalipomocnicypoprzedniegokucharza?

-

Każdyztychpokoitokomnatasypialna?

Owszem.Moglibypoprawićsmakpotraw,aletegonieWildaskinęłagłową.

zrobią.-Wildaściszyłagłos.-Niecierpiątwojegomęża,

-Mildredmówiła,żedoCrewelciągleprzyjeżdżalipani.

goście.SirEdmondlubiłwywieraćnanichwrażenie.

-CzykochalisirEdmonda?

Leonieniezdziwiłasię,żesłużebnatakdużowie.Służba

-Nie.Miałciężkąrękę,aleprzynimniebyłożadnychplotkowałamiędzysobą.

niespodzianek.Pozatymsłużbazawszekorzystałaz

-Osobnakomnatazamiastsiennikawdużejsieniobfitościjedzenia,którezostawałopoucztach.SirRolf
rzeczywiścierobiwrażenie.Niezdawałamsobiespratakrzadkotutajbywa,żeniemieliokazjigo
poznać,wy,żeMontignybylitacybogaci.

dlategomunieufają.JegoatakigniewuwszystkichWildazmarszczyłabrwi.

przerażają.Niktniemaochotyzwrócićnasiebieuwagi

-Krążyłypogłoski...

pana.

background image

-Wstydźsię,Wildo.Wieszprzecież,żeniesłuchamLeoniepokiwałagłową.Samajużtoodkryła.
Spojrzałaplotek-odparłaautomatycznieLeonie.

naszeregzamkniętychdrzwi.

Wildarzeczywiściewiedziała,żejejpaninielubi

-Czytekomnatkisąterazpuste?

powtarzaniapogłosek,więcumilkła.Uznała,żetakjestWildadobrzeznałaswojąpanią.Wiedziała,oco
pyta.

nawetlepiej,gdyżniechciałabyćtą,którapowiepani,

-Onaśpiwdużejkomnacie,któranależaładosirAlaina-

jakieplotkikrążąoniejijejmężu.

wyszeptała.

OdpowiadałoWildzie,żesłużbawCreweluważa,iżto

-AsirEvarard?

Rolfd'Ambertpobiłżonęwnocpoślubną.Niecierpiałago,

-Toprawdziwyżołnierz.Sypiazezbrojnymi.MildredponieważobrażałLeonie,trzymającwkasztelu
swojąmówi,żebyłbynajszczęśliwszy,owinąwszysięwderkękochankę.Wildaniezamierzała
prostowaćprzekonaniapodgwiazdami.

służącychanikłócićsięzmężczyznami,którzystalipo

-SkądMildredmożetowiedzieć?

stroniepana.WolałasięniewtrącaćiostrzegłaMary,żebyWildauśmiechnęłasięszeroko.

postępowałataksamo.Rolfd'Ambertniebyłczłowiekiem

-SirEvarardpogodziłsięztym,żenieweźmiestempewna,żechciałaśposprzątaćtutaj,alezabrakłoci
udziałuwnastępnejkampanii,tylkodlatego,żesątuczasu.

kobiety.Toprzystojny,młodyczłowiek,milady.

Sarkazmbyłnienajlepszejpróby,aledotarłdoAmelii.

Leoniepowściągnęłauśmiech.

-Żebytucokolwiekzrobić,trzebacałyczaspilno

-Zamierzaszsamagowypróbować?

background image

waćsłużby.Poddanisązbytprymitywni,abywykonaćPrzedślubemLeonieWildanigdybysiędotego
niedokońcapolecenie.Chybaniesądzisz,żeniepróboprzyznała.

wałam.

-Myślałamotym-odparłahardo.

Leoniezachowaławątpliwościdlasiebie.SamarozmowaLeoniepokręciłagłową.Jakmogłagniewać
sięnaWildęztąkobietąwymagałaodniejogromnegowysiłku.

zaszukanieprzyjemności?Niebyłosensuwytykaćjej,że

-Mamnatoswójsposób.

związekbezślubujestgrzeszny.

-JeśliRolfjestzadowolony...-mruknęłaAmelia.

-Przezkilkadni-zaczęłaLeonie,zmieniającte

-Alejaniejestemzadowolona,ladyAmelio.Mimotomat-niebędzieszmiałaczasunamyślenieorym.

nieproszęcięopomoc.

ChciałaśmiećszansęzagonieniasłużbywCreweldoNiemiałazamiaruprosićopozwolenie.Zobaczy,
cosięrobotyiterazjądostaniesz.

stanie,jeślispróbujesięjejsprzeciwić.

Wildabyłazachwycona.

Ameliabyłanatylerozsądna,żebysięwycofać.Zbyt

-Otrzymałaś,pani,pozwolenie?Możemyzaczynać...

wielezyskaładotejpory,byryzykowaćspórzżonąRolfa

-Nieotrzymałam,aleitakzaczynamy.

otakidrobiazg.

-Ale...

-Postąpisz,jakzechcesz,milady-powiedziała

-Niemogętakżyć-przerwałajejLeonie.-Niemago,iodeszła.

więcmnieniepowstrzyma.

LeoniekiwnęłagłowąWildzie.Służącejzabłysłyoczyi

background image

-Jesteśpewna,milady?

natychmiastzaczęławydawaćrozkazykobietom.Taksię

-Jaknajbardziej.

zaczęło.Powyjaśnieniuzadaniarozległysięnarzekania,aleostryjęzykWildyzarazuciszyłskargi.

Leoniechętniewłączyłabysiędopracy,jakrobiłatoAmeliabyławstrząśniętanawidokwszystkich
służącychzawszewPershwick.Zrobienietegotutajobniżyłobyjejstojącychwwielkiejsienikaszteluze
szczotkamiipozycję.Itakbyłojużźle,żesłużącenajpierwspoglądałyszmatami.OdciągnęłaLeoniena
bok.

naladyAmelię,czywyrażazgodęnapoleceniaLeonie.

-Rolfowitosięniespodoba.

GdyWildazaczęłarządzićwwielkiejsali,LeonieLeonieuśmiechnęłasięzprzymusem.

zwołałasłużącychikazałaimwyjśćzasobąnaze-

Wtedycałąwinęzrzucisznamnie,ponieważtomiejscetoobrazaboska.Niezostanęwtychwarunkach
anidniadłużej.Oczywiście,jeślimójmążbędziezadowolony,całązasługęmożeszprzypisaćsobie.Je-
wnątrz.Posłałaczterechdozbieraniasitowia.WezwałateżIdellespojrzałananiąprzestraszonymi
oczyma.

dosiebiesirEvararda.Poszłaztrzemasłużącymido

-Jużichwięcejniezrywałam,przysięgam,milady.

kuchni.

-Wiem,aleterazchcę,żebyśznowujezrywała,tymSłużbaprzyjęłajejprzybyciezniechęcią,zbytdługo
razemwszystkie.

udawałoimsiężyćbezwtrącaniasiękogokolwiek.Oprócz

-Aleichjesttakdużo!

kucharza,chudegomężczyznywśrednimwieku,było

-Właśnie.Ponieważniczemuniesłużą,niepowinnypięciukuchcikówitrojedzieci,którymwyznaczano
rosnąćwogrodzie.Rozumiesz?

najlżejszezadania.NależaładonichmałaIdelle.LeoniezIdellerozumiałatylkotyle,żewykonanie
poleceniajejtrudemsiępowstrzymała,żebynieuśmiechnąćsiędoniej,panipotrwabardzodługo,alez
całegosercapragnęłaalenajpierwmusiałasięzająćdorosłymi.

background image

zadowolićLeonie.

Wdługimpomieszczeniu,któresłużyłozakuchnię,

-Zrobięto.

panowałokropnybrud.TłuszczisadzapokrywałyLeonieuśmiechnęłasięnawidokposmutniałejtwa-
wszystkogrubąwarstwą.Toistnycud,żebudyneknierzyczki.

spłonął.Spiżarniaikredensniebyływlepszymstanie.

-Niechodziłomioto,żebyśzrobiłatosama.Nie.ZrobiąLeonieniemiałaaniodrobinywspółczuciadla
kucharza,todorośli.Będąwyrywaćkorzenieiliście,azwłaszczaponieważtylkoonbyłodpowiedzialny
zatenbrudikorzenie.Atydopilnujesz,żebyniczegonieominęli.Niebałagan.

wolnoimodpocząć,dopókiwszystkiegoniewyrwą.

-Możeszwracaćdostajni,botamtwojezdolności

-Toznaczy,żemająrobićto,coimpowiem?-zdziwiłaitalentyzostanąlepiejwykorzystane-powiedzia
sięIdelle.

łamu.

-Właśnie.

Nieśmiałprotestować,widzącjejsurowąminę.Spojrzał

-Milady,protestuję!-odezwałsięjedenzkuchcików.-

naniątak,jakbypoczułulgę.

Toniejest...

PowyjściukucharzaLeonierozkazałasłużącymwynieść

-Sprzeciwiaszsięmojejwoli?

wszystkozkuchni.PięciukuchcikówiIdellezabrałaze

-Nie,milady,ale...

sobądoogrodu.Tamuważnieprzyjrzałasiękażdemuz

-Czyzatemniepodobacisiępraca,którąmaszosobna,bochciałaocenićichzdolności.Wiedziała,że
jeśliwykonać?Czyto,żemusiszsłuchaćdziecka?Widziałamjejplansięniepowiedzie,samabędzie
musiałagotować.

nawłasneoczy,żenicniewiecieoutrzymywaniukuchniZwróciłasiędomałejdziewczynkiinakrótką
chwilęwczystości.Próbowałampotraw,którewychodziłyztejzłagodziławyraztwarzy.

background image

kuchni,ijestemprzekonana,żenieumieciegotować.Do

-Idelle,pamiętasz'nicdobrego",którezrywałaśczegowięcsięnadajecieopróczwyrywania
chwastów?

wogrodziewarzywnym?

Wystąpiłinnyzgrupykuchcików.

częlisprzątanie,orazdostaćtępiątkę.Ośmiupowinnoci

-

Mogęprzygotowaćposiłek,któryzaspokoikażdewystarczyć.

podniebienie,milady.

-Dziękuję,milady.

Leonieuniosłabrwizezdziwienia.

Idellespojrzałazżałosnąminką,gdypięciukuchcików

-Czyżby?Niepytam,dlaczegoukrywałeśtewieodeszłodokuchnizanowymkucharzem.

dzędlasiebieażdotejpory,alepozwolęciudowodnić

-Czytooznacza,żesamamuszęwyrwać'nicdo-swojesłowa.Jeślimówiszprawdę,zostanieszkucha
brego"?

rzemibędzieszrządziłwkuchni.Jeślijednakkła

-Napewnonie-odparłaLeoniezuśmiechem.-Tojestmiesz...

dlamniebardzoważnapraca.PrzychodzicidogłowyNiedokończyłagroźby.Niechzgadują,jakapotrafi
byćktoś,ktomógłbycipomóc?

surowa.Gdybyzagroziłaimchłostą,niektórzymogliby

-Moiprzyjacielezkuchni-odpowiedziałaodrazuIdelle.

sądzić,żewytrzymająbiciealbożeonaniespełnigroźby.

-Mówiszopozostałejdwójcedzieci?

Podobniezwypędzeniemzkasztelu.Istniałowiększe

-Tak.

prawdopodobieństwo,żeniezaryzykująwywołaniajej

background image

-Zatemmożeszichwziąćsobienapomocników.Niemagniewu,dopókiniemajapojęcia,cozrobi.

pośpiechu,Idelle.Chodzioto,żebyzapierwszymrazem

-Przydamisiępomoc,milady.Nowykucharzwskazał

wyplećchwastybardzodokładnie.Kiedyskończycie,nakuchcików.

posadzimyturóżnerośliny,wtedyteżmipomożecie.

Jaksięnazywasz?

-Bardzochętnie,milady.

-John.

-Todobrze.Biegnijposwoichprzyjaciół.Widzę,żeLeonieuśmiechnęłasiędoniego.

nadchodzisirEvarard.

-Dostanieszwszelkąpomoc,jakacibędziepoLeonieruszyłaprzezdziedziniec,abyspotkaćsięznimw
trzebna,Johnie.Pomocizapasy.Tylkonieprośponadpołowiedrogi.Niemiałprzyjaznejminy.

potrzeby,bomożeczegośzabraknąć.Wszystkieko

-SirEvarardzie...

niecznezakupyzgłaszajcodzienniedopanaEmeisa.

Przerwałjejniegrzecznie.

Czyodgadniesz,cożyczęsobie,abyuczyniononaj

-Niemyśl,żetosięspodobasirRolfowi,milady.

pierw?

Czekasz,ażodjedzie,inatychmiastprzewracaszcałyNieośmieliłsięspojrzećjejwoczy,ale
odpowiedział.

kaszteldogórynogami.Dowiesię,żezamierzaszznowu

-Dokładneszorowanieoddachupopodłogę.

wyrządzaćszkody.

-Tak.Wszystko.Kociołki,noże...wszystko.Dlatakiego

-Ośmielaszsięmówićdomnietakimtonem?

background image

bruduwkuchniniemausprawiedliwienia.Niebędę

-powiedziałaLeonielodowato.Zmierzyłagoodstópdotolerowałabałaganu.Dopilnuj,żebydo
następnegogłów.Jejoczypłonęły.-Jeślinieokażeszmiszacunkuposiłkucałakuchnialśniłaczystością.
Możeszskorzystaćnależnegożonietwojegopana,niepozostanęzpomocytrzechsłużących,którzyjużza-
ztobąwtymsamymkasztelu.Towłaśniemożeszpo-

-Zatempozwól,żecięuspokoję,sirEvarardzie.

wiedziećmojemumężowi,gdybędzieszmuopowiadał

bajkiotym,cotwoimzdaniemzrobiłam!

Mężczyznazuporemzacisnąłszczęki.

Jeśliprzysięgniesz,żetegonikomuniepowtórzysz,toci

-Myślisz,żemnieomamiszsłowami,milady,acośwyjaśnię.-Zaczekała,ażskinąłgłową,iciągnęła
dalej:tymczasemniktniemożewejśćdosieni,takitam

-Proszęcię,żebyśorymnikomuniemówił,ponieważniezaprowadziłaśbałagan.Jakchcesz
usprawiedliwićtopowiedziałamtegosirRolfowi.Chcę,żebysądził,iżzniszczenie?

przyjmujęnasiebiecałąwinęzaszkody,którewyrządzili

-Jesteśgłupcem!Nieumieszodróżnićsprzątaniaodmumoipoddani.Przyjmujęnasiebiecałąwinę.
Jednakniszczenia?Zresztątowidocznieniemożliwe,skoroodprawdajestinna.Moipoddaniniedziałali
zmojegotwojegoprzyjazdunigdytuniesprzątano-powiedziałarozkazu.Niewydałamimtakich
rozkazów.Moiludziesązimno.-Podkoniecdniaskończąsięporządkiwsieniilojalniwobecmnie,
możetrochęzbytlojalni.Postępowaliwielkiejsali.Jedzenie,któredostanieszwieczorem,takzwłasnej
woli,kiedyusłyszeli,żeprzeklinamsirRolfa.

nareszciebędziesmaczne.Mojawinapoleganatym,że

-Tylkogoprzeklinałaś,pani?

oszczędziłamsobietruduleczeniawaswszystkichzTymrazemonasięzaczerwieniła.

zatrucia,sirEvarardzie.Byłobyononieuniknione,gdyby

-Dośćniemile.Gdybymwiedziała,cosiępotemnadalniktniezaglądałdokuchni.Terazodpowiedzmi:
stanie,tamtegodnianiestraciłabympanowanianadkomuprzeszkadzasprzątanie,zwyjątkiemsłużby
sobą.

oczywiście,któranareszcierobito,copowinna,acoodOczyroześmiałymusięnieoczekiwanie.

dawnazaniedbywała?

-Todobrze,żetwoizbrojni,pani,niesątaklojalnijakSirEvarardjużniebyłtakipewnyswoichracji.

background image

inni.

-Byćmożeniezrozumiałem.

-Ależsą-odparłazuśmiechem.-Tyleżeniesłyszeli,

-Towszystko?-spytałasurowo,aEvarardpo-jakprzeklinałamCzarnegoWilkatamtegodnia.

czerwieniał.

-Nielubitegoprzezwiska-powiedziałpośpieszniesir

-Wybaczmi,milady.Zobaczyłemtylkochaosibałagan.

Evarard.

Sądziłem,żenadalchceszszkodzićmojemupanu.

-Słucham?

Wiadomo,żezmuszonociędopoślubieniago,a

-Milordnielubi,jaknazywasięgoCzarnymWilkiem-

zmuszanakobietajestrozgoryczona,zatemuwierzyłem,powtórzyłEvarard.

żety...

-

Och!Dziękujęzaostrzeżenie.

Leonieuspokoiłasięzupełnie,całyjejgniewzniknąłbezUśmiechnąłsiędoniej.

śladu.

-Ajadziękuję,milady,zapowiedzeniemiwszystkiego.

-Jesteśbardzolojalnywobecmojegomęża.

Proszęmnieźleniezrozumieć,sirEvarardzie.Nie

-Niesłużyłbyminnemupanu-oznajmiłgorliwie.

myliłeśsię,sądząc,żeniejestemzadowolonazmojegotupobytu.Aletodotyczytylkomojegomężai
mnie.

kuzmoichzapasów.Będąwiedzieli,doczegosąmiChciałamjedynie,żebyświedział,iżniemusiszsię
potrzebnezioła.

background image

obawiać,żezniszczęcokolwiek,codoniegonależy.Mój

-Ależmamyzapasytutaj,milady.Niesądzę,żebysirpanwie,coczuję.

Rolfowipodobałosię,żebierzeszcośzPershwick.

Zobaczyławjegooczach,żerozejmmiędzynimizostał

-Mójmążniemanicdopowiedzeniawsprawietego,cozerwany.Niepowinnabyłamulegomówić.
Westchnęła.

zabieramzPershwick,ponieważPershwicknależydo

-Przykromi,sirEvarardzie,aleróżnimysięopimnie-oświadczyłastanowczoLeonie.-Tychziółtutaj
niaminatematRolfad'Amberta.Uraziłmniezbytnieużywanoiwątpię,żebyściejemieli.Teziołasąmi
głęboko,abymmogłazmienićzdanie,alenicpowiempotrzebnedzisiaj.Piołunpomożeoczyścićdomz
pcheł.

cinicprzeciwtwemupanu.

TrzebagoporozkładaćprzedrzuceniemwsieninowegoSirEvarardjużsięnieodezwał.Wyciągnął
własnesitowia,apotemjeszczeraz.Rumianekzłagodzizapachwnioskiiwszystkiebyłymylne.
Zakładał,żepanipoczuławreszciekasztelu,ażdozmianysitowia.Nieznoszęsięurażona,boodesłano
jądodomuodrazupobrudu,sirEvarardzie,iproszęniesprzeciwiaćsięmejzaślubinach.Wróciłai
powinnabyłaprzebaczyćtowoli.

lekceważenie.Niedomyślałsię,żemówiłaoobecności

-Jaksobieżyczysz,milady-odparłkrótkoiodwróciłsięladyAmeliiwkaszteluCrewel.Wiedział,że
Leonieodniej.

powiedziano,iżAmeliapozostajepodopieka.Rolfa,inie

-Jeszczenieskończyłam!-zawołałaostrymtonem.

sadził,bypodejrzewałaprawdę.

-Milady?-niechętniestanąłprzednią.

PozatymwłaśnieEvarardnajlepiejwiedział,że

-Jakczęstopolujesz,sirEvarardzie?

ostatecznieskończyłsięromansRolfazAmelią.Amelia

-Codziennie.Dlarozrywkiidlamięsa.

terazdzieliłajegołoże.Mówiącdokładniej,ondzieliłjej

background image

-Zpsamiczyzsokołami?

łoże.Nigdynieodważyłbysięnawetnaflirtzdawną

-Sokołysązbytdelikatne,żebytrzymaćjewobozie,akochankąpana,aleAmeliaprzekonałago,żeRolf
zupełniemyprzedosiedleniemsiętutajprzenosiliśmysięzoniejzapomniał.Twierdziła,żeRolfanawet
nieobchodzi,miejscanamiejsce.Milordniekupiłjeszczedobrychczymieszkawjegodomu,dotego
stopniawyrzuciłjązesokołów.Mamytukilka,alepolujątylkoczasemnaswychmyśli.

ptaki.Niekorzystamznich.Wolępsy.

-Posłałaśpomnie,milady?-spytałsirEvarard.

-Zatemzakładam,żepsymajądośćokazji,bysięLeoniewróciładorolipaniCrewel,choćtarola
wybiegać.Jeślinie,możnajezabieraćzamurykasztelu.

częstowydawałasiętrudna.Byokazaćswójautorytet,Wśrodkujużniebędąbiegaćswobodnie.To
znaczywniebędzieprosiła,leczwydawałarozkazy.

wielkiejsalianiwsieni.Sąrozpuszczone.

-Chcę,żebyjedenztwoichludzipojechałdo

-Alesąkarmionewwielkiejsali.

Pershwick.MaporozmawiaćzsirGuibertem,ajeśli

-Jużnie-zaprzeczyła,kręcącgłowązniesmakiem.-Czygoniezastanie,niechzwrócisiędomojej
ciotkiBe-niemapsiarczyka?

arix.Mapowiedzieć,żepotrzebujepiołunuirumian-

-Jest.

-Zatemkażmutrzymaćpsynawybieguprzezcałyczas,szczedozdobycia,byłyzamknięteodponad
siedmiugdyniepolują.JeśliwCrewelniemazagrodydlapsów,miesięcy.Zbliżałsięmoment,kiedy
zostanązmuszonetrzebająwybudować,itowtakisposób,żebymożnaotworzyćbramyipodjąćwalkę.
Jeślijednaktamniebędziebyłojącodziennieposprzątać.

Rolfazarmią,gdyktóryśznichsięotworzy...

-Będziesięsprzeciwiał,milady-ostrzegłją.

Musiałzdecydować,cozrobićzWroth,alemógłto

-Wobectegoweźmieszkogośinnegonajegomiejsce-

zrobićrówniedobrzewdomu,jakwoboziepodmuramiodpowiedziałaspokojnie.-Jeśliniktsięnie
nadaje,tokasztelu.ŁatwiejbyłobyrozwiązaćtenproblemwCrewel.

background image

potraktujgosurowoiprzestaniesięsprzeciwiać.W

Gdybychoćrazzabrałżonędołoża,mógłbyprzestaćoniejprzeciwnymraziesprowadzęzPershwick
własnegomyślećicałkowicieskupićsięnawarowniWroth.

człowieka.

Rolfaniecieszyłaperspektywazjedzeniakolacjiw

-Dopilnujetejsprawy,milady.

Crewel,dlategozatrzymałsięwKenii,żebyskontrolować,Powiedziałtotakszybko,żeażbyłoto
śmieszne.Doszłajakpostępujątampracenaprawcze.Jedzeniebyłobardzodowniosku,żemoże
wykorzystaćtęgroźbęwprzyszłości,dobre,takżezastanawiałsięnawetnadzabraniemdogdyby
pojawiłysięinnekłopoty.NietylkoonwCreweljestCrewelkucharzazKenii.Jednakgdypojawiłsięw
wielkiejniechętnypomocyzzewnątrz.Powiedziałasobiewduchu,saliwCrewelwtowarzystwie
Damianaidwóchzbrojnych,żemusizachowaćtenpomysłwswoimarsenale.

przywitałagobardzoprzyjemnawoń.

Tylkoprzezchwilęzajęłotojegouwagę,albowiemodszukałspojrzeniemLeonie.Siedziałaprzy
wysokimRozdział20

stole.Zwiewnezjawiskowjasnobłękitnymkaftaniku.

Srebrzystewłosy,splecionewdwagrubewarkocze,opadałynapiersi.Krótkiniebieskikwadratkoronki
przykrywałjejgłowę.EvarardiAmeliajedlikolacjęwrazzNawettygodnianieumiemwytrzymaćzdala
odniej-

nią,alerozmawialiwyłączniezesobą.

pomyślałzniesmakiemRolf,wjeżdżającnadziedziniecMimohałasupanującegowsaliRolfowi
zdawałosię,żeCrewelwporzekolacjipopięciudniachnieobecności.Był

jesttutylkozLeonie.Nieodrywałodniejwzroku,licząc,zsiebieniezadowolonyjakwtedy,gdyjuż
nazajutrzpożespojrzynaniego.Wkońcuwyczułacośipodniosłaślubiestwierdził,żebrakmuLeonie,
mimoiżniewiedział

głowę.Ichoczyzatonęływsobie.Zdałsobiesprawę,żejejjeszcze,jakonawygląda.Opróczżony
istniałytakżeinnepragnie.

powodyjegowcześniejszegopowrotu.

KiedyLeoniezobaczyłaRolfa,poczułauciskwgardle.

WyprawanaWrothutknęławmartwympunkcie.PorazWzięłagłębokioddech,żebysięuspokoić.
Patrzyłnaniąpiątyzawaliłsiępodkoppodmurami.Rolfaniebyłostaćnatakuważnie.Nagleruszyłw
jejkierunku.Wżołądkudalszeopóźnianieszturmu.TerazczaspracowałprzeciwLeoniepojawiłasię
ciężkakula.

background image

niemu.Kasztele,którepozostałyje-

Otomiałasiędowiedzieć,coRolfsądziopoczynionychRolfzachichotał.Czułość

rozpaliłajego

przezniązmianachwdomu.Stwierdziła,żewcalenieczujeciemnobrązoweoczy.

siętakaodważna.Słyszaławuszachpulsowaniekrwi.

-Zawielkąwagęprzywiązujeszdotego,mojadroga.

Rolfjednakniespuszczałzniejwzrokuiniezwracał

Mogąpomyśleć,iżprzyniosłemciętutaj,żebycięukarać.

uwaginaotoczenie.Zarumieniłasięgwałtownie,Byłabyśzadowolona,gdybyśwróciładosaliz
podbitymuświadamiającsobie,dlaczegotakbaczniesięjejprzy-okiem?

gląda.Szybkopochyliłagłowęiodsunęłasięodniego,

-Taklekkototraktujesz-odparłagniewnie-alenawetkiedystanąłprzystole.Niemogłagoprzywitać.
Zabrakłozwierzętaokazująswoimsamicomszacunek.Będęjejtchu.

zadowolona,gdynatychmiastwrócęnadół.

WieleoczupatrzyłonaRolfaprzemierzającegowielkąPocałowałjątakgwałtownie,żewszystkiemyśli
naglesalęzdecydowanymkrokiem,aleonniewidziałnikogosięulotniłyjakbabielatonawietrze.Kiedy
skończył,byłaopróczLeonie.WildaiMarywstrzymałyoddech.Bałysiętakrozmarzona,żeniemalnie
zdawałasobiesprawy,iżoswojąpanią.LudzieRolfauśmiechalisiędosiebie.

postawiłjąnapodłodze.

Amelianiepotrafiłaukryćniechęci,aleniktsięniąnie

-Proszę.Maszobrzmiałewargiiwszyscypomyślą,żeinteresował,wszyscybowiemskupiliuwagęna
spotkaniuchciałemcitylkoukraśćcałusa.Możeszwięcsiępanazpanią.

uspokoićizejśćnadół.

Leoniegwałtowniewciągnęłapowietrze,gdyjejkrzesło

-Naprawdę?-spytałazniedowierzaniem.

zostałoodciągnięteodstołu.Krzyknęła,kiedyRolfporwał

-Pragnęcię,aleskorozatrzymywanieciętunagórzetakjąnaręceibezsłowaruszyłwkierunku
schodów.

ciędenerwuje...Idźszybko,zanimzmienięzdanie.

background image

OdprowadzałyichsalwyśmiechuiwybuchyradościLeoniespuściłaoczy.

zebranegowsalitowarzystwa,któreobserwowało,jakci

-Dziękuję,milordzie-powiedziaładrżącymgłosem.

dwojeznikająnaschodach.

-Milordzie-powtórzyłzżalemiwestchnął.-SkończLeoniebyłatakzawstydzona,żeukryłatwarzna
piersikolację.KażprzygotowaćmikąpieliprzyślijnagóręRolfa.Wstydjąsparaliżował.Dopierogdy
zamknęłysięzagiermka.Wezwijswojesłużebneipolećim,abyzabrałynimidrzwi,odzyskałagłos.

swojerzeczy,jeśliwprowadziłysiętuzpowrotemna

-Jakmogłeś?!-zawołała,próbującsięwyrwaćzjegoczasmojejnieobecności.Musiszwrócićza
godzinę,boobjęć.

inaczejbędzieszmiałapowód,abynazywaćmnie

-Cojatakiegozrobiłempozatym,żeprzyniosłemcięzwierzęciem.

tutaj,gdziechcę,żebyśbyła?-spytałniewinnymtonem,Leoniepośpieszniewybiegłazkomnaty.Zadania,
któretrzymającjąwramionach.

wyznaczyłjejRolf,sprawiły,żepoczułasięniemaljak

-Wszyscydokładniewiedzą,ococichodzi!-krzyknęła,prawdziważonaizdumądopilnowałaich
wykonania.Toniemyśląconiczyminnymopróczswegozawstydzenia.

wystarczyło,abypokonałaswójwstydinatylesięuspokoiła,żebyskończyćjeśćkolację.

KiedyjednakzbliżałasięporapowrotydoRolfa,jej

-Szukaszwykrętów,wiedząc,ilemniekosztowałospokójsięulotnił.Zamiastodwlekaćtenmomentipo-
wypuszczeniecięstąd?

zwolić,abyopanowałjąstrach,ruszyłaschodamiwgórę.

-Nierozumiem.

Rolfdokończyłkąpieliisiadłnakrześleprzykominku.

-Byćmoże-odparłłagodnie.-Sądzęjednak,żeUstawiłjetak,bypatrzećnadrzwi,izagapiłsięna
Leonie,rozumiesz.

gdyweszładokomnaty.MiałnasobieokryciezLeonienieznalazłanatoodpowiedzi.Patrzyłnaniąw
delikatnegożółtegojedwabiu.Tabarwarozjaśniałamutensposób,żezdenerwowałasięjeszcze
bardziej.Podeszłaoczy.Niezawiązałdokładniepaska.Luźnaszataodsłaniałaszybkodołoża,łudzącsię
nadzieją,żeprzygotowaniadociemnewłosyporastającepierś.Leoniewciążpowracaładosnuodwrócą

background image

odniejjegouwagę.Łożebyłojużposłaneinichspojrzeniem.KiedyRolfjąnatymprzyłapał,Leonienic
niezostałodozrobienia.

zarumieniłasięgwałtownie.

Usiadłazdrugiejstronyłoża,jaknajdalejodRolfa,żebyNastolikuobokleżałojejmydłoigruby
wełnianynaniegoniepatrzeć.Byłuosobieniemmęskości,zniewalał

ręcznik,które-najejpolecenie-WildadałaDamianowisiłąmięśni,urodąipewnościąsiebie.Ibez
wątpienianigdydlaRolfa.Mydłowłożonozpowrotemdomałejdrewnianejniczegosięniebał,podczas
gdyonasiedziałatuskulonazeskrzynki,żebywyschło,aręcznikstaranniezłożono.

strachu.

SpojrzenieRolfapodążyłozawzrokiemLeonie.

Zamknęłaoczy,aletogoniepowstrzymało.Podszedłdo

-Czywofiarowaniumisłodkopachnącegomydłakryłaniej.

sięwymówka?

-Pozwól,żepomogęcisięrozebrać.

-Nie,milordzie.Odkiedycięznam,nigdytwójzapach

-Damsobieradę-szepnęła,aRolfznieruchomiał.

niebyłmiprzykry.

-Czynadalsiędąsasz,Leonie?

Zuśmiechemprzyjąłniezamierzonykomplement.

-Niedąsamsię.Nigdytegonierobię.Dąsająsiętylko

-Mydłowytwarzasięzolejkurozmarynowego.Po-dzieci,ajaniejestemdzieckiem!

myślałam,żemożebędzieszjewolałodszorstkichWykrzyczałakażdesłowo,szarpiącwiązaniesukni.
Stał

mydeł,którychtusięużywa.

przedniącierpliwie,przyglądającsię,jakściągazsiebie

-Czyjestdrogie?

narzutkę,apotematakujezfuriąwiązaniekoszuli.

-Trzebaimtylkopoświęcićtrochęczasu.SamajeWreszcieijejsiępozbyła.Zostałatylkowcieniutkiej,

background image

wytwarzam.

nieomalprzezroczystej,kremowejkoszulcedokolan,przez

-Tymbardziejsięcieszę,żemijepodarowałaś.-PoktórąRolfwidziałjejsutki.Wstrzymałoddech.

chwilidodałcicho:-Byłbymjednakbardziejza-

Żonabyłatakniewiarygodniepiękna,nawetteraz,kiedydowolony,gdybyśwróciłaszybciej.

gniewałasięnaniego.Odkądsięrozstali,ciągleoniej

-Niespóźniłamsię.

myślał.Jejobrazpojawiałsięwsnach.Płonąceogniemsrebrzysteoczy,czasemłagodne,pełnenie-
winnegozdziwienia.PrześladowałagomyślowspaniałychRolfkrążyłpokomnacie,światło
pojedynczejświecy,włosach,ochwili,gdyzanurzypalcewsrebrnymjedwabiu.

płonącejnastolikuwpobliżukominka,rzucałojegocieńnaSłodkiekrągłościjejciałamiałotoprzed
oczami.Jużnieścianę.Doświtupozostałytrzygodziny...wtymczasiemusiałonichmarzyć.Tacudowna
dziewczynarazmumusipodjąćdecyzję...

uległa.Czyzrobitoponownie?

-Paniemój?

Leoniepochyliłasię,byzdjąćtrzewikiipończochy.

Rolfodwróciłsięwstronęłoża.LeonieniezaciągnęłaPotem,nieodważywszysięściągnąćnajego
oczachzasłonizobaczyłją,skulonąpodprzykryciem.Patrzyłanakoszulki,złożyłaręcenapiersii
pochyliłagłowę.

niegoztroską.

Rolfostrożniezdjąłkoronkę.Rozplótłwarkocze.

-Niechciałemcięobudzić,Leonie.Spróbujzasnąć.

Szybkimruchemsięgnąłpokoszulkę,ściągnąłjąiodrzucił

Obudziłjąodgłosjegokroków.Dobrzezbudowanynabok.Zanimzdążyłazaprotestować,ująłjejtwarz
wmężczyznanieporuszasiębezszelestnie.

dłonieizmusiłdospojrzeniasobiewoczy.

-Mamoczymmyśleć-powiedziałzpełnymznu

-Leonie,niepoprosiłemcięowybaczeniezato,cosiężeniawestchnieniem.-Tociebieniedotyczy
stałowPershwick.Proszęcięonieteraz.NiegniewajsięLeonieleżałaspokojnieiprzyglądałamusię

background image

uważnie.

namnie.

-Byćmoże,gdypodzieliszsięzemnąswoimiByłatakzaskoczona,żezaniemówiła.AleRolfnieczekał

kłopotami,milordzie,niebędąjużwydawałysiętakienaodpowiedź,chciałtylko,żebyprzestałasięna
niegostraszne.

gniewać.Rozpaczliwiepragnął,abygozechciała.

Spojrzałnaniąiniecierpliwiepotrząsnąłgłową.JakPochyliłsięipocałowałją.Najpierwłagodnie,a
gdykobietymogąmyśleć,żenawszystkoznajdziesięle-zaczęłaodwzajemniaćpocałunki-coraz
namiętniej.W

karstwo?

końcujęknęłacicho.Zaniósłjądołoża,położyłnaśrodkuiLeonieogarnąłsmutek.Mążpowinien
zwierzaćsiężonie.

przytuliłsiędoniejmocno.Zapomniałaowszystkim,gdy

-Mążmożepowiedziećżoniewszystko,chybażejejnieszczęśliwazatraciłasięwjegomiłości.

ufa...

-Bardzodobrze-przerwałRolf,zirytowanyjejna-leganiem.-Jeślichceszsłuchaćowojnieiśmierci,to
ciRozdział21

opowiem.Jutrowieluzmoichludzimożezginąć,ajaniepotrafięwymyślićsposobuzdobyciawarowni
Wrothbezszturmunamury.Rozmowyowarunkachpoddaniazerwalidawnotemu.-Usiadłnałożui
zacząłmówićSrebrnyksiężycwyglądałzzaszybkoprzesuwającychsiędalej:-Murysągrube.Podkop
jestbardzodługiipewnieponiebiechmur.Wiatruderzyłookiennice,zapowiadającznowusięzawali.
Wyglądanato,żemająjeszczedużoletniąburzę.Psywyływzagrodzie,akonietupotałyzapasów,bo
krzyczelidonas

niespokojniewstajni.

zblanków,żenasprzetrwają.Moiludziesąźliiniezwarowniodkryjeprawdę,będątakrozwścieczeni,
żecierpliwiewyglądająwalki,prawdęmówiąc:niewidzęjużrozsiekąmoichludzinakawałki.

innegosposobu.

Leoniebyławstrząśnięta.

-Wykorzystaszmachinywojenne?-spytała.

-Będzieszmusiałsamruszyćdoatakunawarow

background image

-ZrobiłemtakprzyzdobywaniuwarowniKenil.

nięWroth?

RobotymurarskiekosztująmniewięcejniżutrzymanieRolfspojrzałnaniąurażony.

armii.Nieprowadzęwojnyzwrogiem,tylkostaramsię

-Nieposyłammoichludzitam,gdziesamniepóodzyskaćto,codomnienależyNiechcęzdobyć
warownijdę.Dowodzęwszystkimiszturmami,zawszetakpopototylko,byzostałazniejbezużyteczna
kupagruzów.

stępowałem.

-Możeszwedrzećsięnamury?-spytałaniepewnie,

-Zdobywałeśjużmuryzamków?

sądząc,żezadajęnaiwnepytanie.Okazałosię,żeniebyłoWyraztwarzyRolfazłagodniał.

takiezłe.

-Walczyłemnawieluwojnach,takżeprzeciwtwojemu

-Niepozostajeminicinnego.Muszęzdobyćjeszczetrzykrólowi,któryterazstałsięmoim.Walczyłem
wszędziekasztele.Panujetamcorazgorszasytuacja,ponieważtam,gdziemusiałem,itonieprzebierając
wśrodkach.

byłybardzodługowoblężeniu.KażdegodniamożesięDopieroodniedawna,próbującodzyskaćto,co
domnietakzdarzyć,żeotworząbramyizałogaspróbujeuciec.

należy,powstrzymujęsięodostateczności.ZazwyczajWówczassięokaże,żezostalioszukani,gdyżcały
czasusiłujęjaknajszybciejdoprowadzićrzeczdokońca,aleoblegałaichgarstkaludzi,aniecalaarmia,
jaktostaramsięzniszczyćjaknajmniej.

wyglądazmurów.

-MówiłeśoatakunaWroth.

-Takwłaśniepostąpiłeś?-spytałaLeoniezezdu-

-Muszępodjąćryzykoibyćmożestracęwielumieniem.

zbrojnych,aleniemogęmarnowaćtamwięcejczasu.

Zmarszczyłgniewniebrwi.

-Zatemodstąp-zaproponowałaspokojnieLeonie.-

-Przybyłemtuzzaledwiedwiemasetkamiludzi.

background image

Skierujsiędonastępnejwarowni,adoWrothwróćnaZebrałemzaciężnychzarmiikrólewskiej,aleto
wciążkońcu.

zamało,żebypodzielićmiędzysiedemwarowni.Za

-Mamsprawić,żebymoiżołnierzepoczulisięucie-

łogakażdejwierzyła,żeruszyłemnanichwpierwszejkinierami?Mówiłemci,rozwścieczyłyichkpinyi
urą-

kolejności.Sądzili,żemuszątylkosiedziećzamuramiganiazzamurów.Pragnąwalki.

iczekać,apomocyudzieląjejinnewarownie.Pozwo

-Ilutwoichludzizginie,zanimzdobędzieciemuryiliłemimzobaczyćmojąarmięwcałejokazałości,
wieczacznieciewalkę?Iluzłamiekark,gdyobrońcyzepchnąuznali,żeniemająszanswwalcezemną,
dopókiniedrabiny?Iluspłoniewgorącymolejuipiasku?

nadejdąposiłki.PóźniejprzemieszczałemmoichludziRolfspojrzałwgórę.

tak,bycizamuraminadaltaksądzili.Gdytylkojedna

-Dlaczegorozmawiamzkobietąowojnie?-spytałzeznużeniem.

-Nicchceszmiodpowiedzieć,milordzie?

wodywywarzkopytnika.Tosilnyśrodekprzeczysz-

-Wszyscyznamyryzyko-odparłsurowo.-Wojnatonieczający.Napewnonikogoniezabije.

zabawa.

Rolfzacząłsięcichośmiać,aleniepotrafiłsięopanować

-Proszębardzo-zakpiła.-Bardzowtowątpię,boiwybuchnąłgłośnymśmiechem.

mężczyźnikochająwojnętakjakdziecizabawę.

-Walczylibyzesobą,ktopierwszywejdziedowygódki.

Spochmurniał.

-Silnabiegunka,oprócztegowymiotyiskurcze.Na

-Wojnacięniedotyczy,żono,dopókiniedotrzepewnobędziemniejludzinamurach-dodała.

dotwoichbram.Idźspać.Niepomagaszmi.

-Narany!NigdybyminieprzyszedłdogłowytakiPozwoliłamusiędąsaćprzezkilkaminut,apotem
złośliwyfigiel-rzekłRolfzezdumieniem.

background image

zaczęłaodnowa.

-Niejestzłośliwy,jeślimożeocalićkomuśżycie

-Czyryzykobyłobymniejsze,gdybynamurach

-odparłaostro.

Wrothbyłomniejobrońców?-spytała.

-Zgoda.Gdzieznajdętęroślinę?

Sądziła,żeniemazamiarujejodpowiedzieć,ponieważ

-Mamtrochęwmoimkoszykuzziołami,alenieodwróciłsiędoniejplecami.Jakiupartyczłowiek-

wystarczy.

pomyślała,gdywreszciesiędoniejodezwał.

-Maszkoszykzziołami?-spytałzaskoczony.

-Wrothciąglejestprzygotowanedoszturmu.Pełniąstałe

-Naprawdęznaszsięnasztuceleczenia?

warty,atamtejszywasalniejestgłupcem.Żałuję,żenieJegotonwskazywał,żeotymsłyszał,alenie
uwierzył.

mogęgopokonaćinaczej.-Wjegogłosiezabrzmiał

-Jeszczewielurzeczyomnieniewiesz,panie-

prawdziwyżal.

odpowiedziałaszczerze.

-Gdybybyłomniejludzidospychaniadrabin?

Pokiwałgłową,aleniechciałzmieniaćtematu.

-Niemądrepytanie,pani-odparłkrótko.-Ryzyko

-Jaktosięrobi?

byłoby,oczywiście,mniejsze.

Wystarczysokzpięciu,siedmiuliścikopytnika

-MógłbywkraśćsiędoŚrodkajedenczłowiek?

background image

wymieszaćzwodą.Wrezultaciepowstajebardzosilny

-Jużtorozważaliśmy,aledootwarciabramjestśrodek,więcnaogółstosujesięmniejszeilości.Będzie
potrzebnychkilkuludzi,aprawdopodobieństwo...

namtrzebabardzodużoliści,alenapewnoznajdziemyje

-Niechodziodotarciedobramy,milordzie,tylkodowlesie.Beztrudumogęzebrać.Następnie
zamoczymystudni.

liścieikorzeniewwinie.JeślitwójczłowiekdotrzedoRolfodwróciłsięgwałtowniewjejstronęz
twarząstudni,pewnieznajdzieteżbeczkizwinem.Będziewykrzywionąprzerażeniem.

lepiej,jeśliśrodekznajdziesięiwwodzie,iwwinie.

-Otrułabyśichwszystkich?Nawetsłużbę?Narany,nie

-Jakdługopotrwająprzygotowania?

sądziłem,żejesteśtakaprzewrotna!

-Toniejestproste.

-Niemamowyotruciźnie!-wysyczałazurazą.-Jakżeszybkomnieosądziłeś!Proponuję,żebywlaćdo

-Jutrowszyscycipomogą.Możeszwykorzystaćzapragnąłbyjejdlainnejprzyczyny.

każdegosłużącego,jeślibędzietrzeba.CzytowyWestchnął.CzyLeonieodczuwałatosamoszczęścieco
starczy?

on?

Rozkazującytonsprawił,żetylkokiwnęłagłową.

PodrodzedokaplicyRolfprzystanąłwwielkiejsaliiPodszedłdołożaiująłjązarękę.

rozejrzałsięwokół.Widoktegomiejscagozaskoczył.Ale

-Jeślitosięuda,Leonie,będętwoimdłużnikiem.-

cośjeszcze.

Uśmiechnąłsięciepło.-Tylekłopotówsprawiłaśmi

-Narany,tutajcośbardzoprzyjemniepachnie-mruknął.

wprzeszłości,aledziścieszęsię,żejesteśpomojej

-Letniekwiaty,mójpanie.-Odwróciłsięnapięcie.-

background image

stronie.Niejesteśłatwymprzeciwnikiem.

Gdybykwitłyzimą,mielibyśmytęłaskę,żewą-

Właśnieteraz,gdyzaczynałajużprzekonywaćsiędochalibyśmyichwońcałyrok.

niego,musiałwspomniećoprzeszłości.Powstałaszansa,CzyAmeliaczekałatunaniegospecjalnie?
Czekałaiabymuwszystkowyjaśnić,iwiedziała,żepowinnająodezwałasię,niewiedzącdokładnie,co
Leoniekazaławykorzystać.Jednakjegowyniosłytonspowodował,żesięrozsypaćwsali.Bardzo
pragnęłagoprzekonać,żezmianacofnęłaipostanowiłaniewracaćdotamtychprzykrychzapachumiała
związekzporąroku,abyniemógłjejwinić,chwil.Będziemiałaprzecieżdośćczasunawyjaśnienia.

żenicniezrobiławcześniej.

Rolfuśmiechnąłsiędoniej.

-Widzę,żewczasiemojejnieobecnościbyłaśbarRozdział22

dzozajęta.Pochwalamzcałegoserca.

Ameliaspuściłaoczy,abyukryćzaskoczenie.CzyżbyLeonieniewzięłanasiebiecałejzasługi?Czy
naprawdęgodziłasię,abychwałaspadłanaAmelię?

RolfobudziłLeoniedługimpocałunkiem,apotemjak

-Niewielezrobiłam,mójpanie-odparłaAmeliasłodko.

zwyklezepsułtenmoment,przypominającjej,żejuż

-Jesteśzbytskromna-orzekłRolf.-Gdybytylkomojanajwyższyczaszacząćzbieraćliściekopytnika.
Nieżonamiałapodobneambicjecoty!Corobiłapodczaszauważyłjejsmutnejminyiwyszedłz
komnaty.

mojejnieobecności?

Pospędzeniuwspaniałejnocybyłwewspaniałomyślnym

-Większośćczasuspędziławogrodzie-powiedziałanastroju.Wątpił,bytegodniacośmusięnie
spodobało,ostrożnieAmelia,porzucającsłodkiłon.

takiczułsięszczęśliwy.Leoniejużsięniedąsała,przyjęłaRolfmruknąłcośdosiebie.

jegoprzeprosiny.Dowodemjejprzebaczeniabyłachęć

-Chybazabardzokochaogród.-Rozejrzałsięwokół

pomocy,ajejpomysłgozachwycił.

siebie.-Gdziesąpsy?

background image

Niespodziewałsię,żezechcemupomóc.Czyżbyich

-Wzagrodzie.

małżeństwowreszcieprzybrałoinnyobrót?Powód,dlaZastanowiłsięnadtymprzezchwilę.

któregosięożenił,byłgodnypożałowania,aleprawdabyła

-Niezwykłypomysł,alewydajesięsłuszny.

taka,żegdybyspotkałLeonieprzedzaślubinami,WychwalanaprzezRolfaAmelianabierałaodwagi.

niżobecnośćkochankiwtymsamymkasztelu,wktórymDopókiuważał,żetoonaodpowiadaza
wszystkiezmianymieszkałażona.OpiniaAlainaMontigny'egooRolfienalepsze,niemiałazamiaru
wyprowadzaćgozbłędu.

wydawałasięterazmocnoprzesadzona.CzyżRolfnie

-Wierzę,żeposiłkibędącibardziejsmakować,mójokazałjejtroski?Czyniepróbowałwygraćbitwy
przyjakpanie-zauważyłaspokojnie.-Starykucharzzostał

najmniejszymrozlewiekrwi?Rolfniewyglądałnaoddalony,anowyjestcałkiemuzdolnionywtymkie
człowieka,którypragnąłbyścigaćbiednegoAlainatylkoporunku.

to,żebygozabić,jakutrzymywałmłodyMontigny.MimoRolfiAmeliarazemposzlidalej.Minęli
rozgniewanąwszystkichzaletRolfa,októrychwiedziała,wydawałosięWildę.Wszystkousłyszała.
PospieszyładoLeonieijejniesłuszne,żeAlainmusiałporzucićKempston,choćnieznalazłająw
spiżarniprzykuchni,gdzieprzeglądałapopełniłżadnejzbrodni.

zawartośćkoszykówinaczyń.

Tobyłoniesprawiedliweinieuzasadnione,abłąd

-Zrobiłato!-wysyczałaWildawprostdouchapopełniłkról.Chciałabynapisaćdokrólalisti
powiedziećswejpani.-Taokropnakobietasobieprzypisałacałąmu,cosądziotakimpostępowaniu,ale
niktnieośmieliłbyzasługęzato,cozrobiłaś,milady.Wiedźma!Wystarsięsprzeciwićwolimonarchy.
Napewnonierobiłytegoczy,żepankogośzapyta,apoznaprawdę.

kobiety.

Leonienachwilęznieruchomiała,apotem,gdyzro-CałydzieńLeoniebyłazajętazbieraniemi
moczeniemzumiała,ocochodzi,wzruszyłaramionami.

ziół.KiedyRolfwróciłwieczorem,zzadowoleniem

-Napewnopowieszmuprawdę,milady?-nalegaładowiedziałsię,żewszystkojestgotowe.Oznajmił,
żepodWilda.

muramiWrothteżtrwająprzygotowania.Znalazłochotnika

background image

-Idammudozrozumienia,żezrobiłamtodlajegogotowegowślizgnąćsiętejnocydowarownii
wykorzystaćpochwał?Nie.Niechciał,żebymwprowadzałatuzmiany.

wywaryLeonie.

Możemusiępodobaćto,cozostałozrobione,alegdypanRolfnieopowiedziałżonie,jaknajejpomysł
zareagowaliuświadomisobie,żepostąpiłamwbrewjegożyczeniom,żołnierze.Nieufalijej,azwłaszcza
Thorpeprotestował,możewcaleniebyćzadowolony.

twierdząc,żeplanprzyniesieimklęskę,niezwycięstwo.

-Niemogę...

Rolfpozostałniewzruszony.Wreszciewystąpiłjedenz

-Niebędziemysięotospierały-przerwałaLeonieżołnierzyipowiedział,żeznazdoświadczenia
działaniestanowczo.-Musiszmipomóc,Wildo,botozadaniejestkopytnikaijestonowłaśnietakie,jak
twierdziłaLeonie.

zjegorozkazu,awymagadużopracy.

Gdyskończyłmówić,wybuchłgłośnyśmiechztegoMijałygodziny,aLeonierozmyślałaoRolfiei
Amelii.

powoduiRolfniemógłprzedstawićimszczegółówplanu.

OdostatniejmiłosnejnocyzaczęławidziećswojegomężaZataiłtoprzedLeonie,zobaczyławięctylko
zadowoleniewtrochęinnymświetle.Niewielebrakowało,amęża.Jegodobryhumorzaśpogorszyłjej
nastrój.Czydlaprzebaczyłabymuniefortunnypoczątekmałżeństwa.

niegowszystkobyłołatwiejsze?

Mimotodręczyłyjąpewnesprawy,poważniejsze

-Jesteśnieszczęśliwa,pani?

Aleniewiedział,żetammieszkasz,dopókiotymnieLeonieodwróciłasiędoMildred,którapracowała
obokwspomniałam.Byłbardzorozgniewany,gdyokazałosię,niejiwyciskałasokzkopytnika.Na
dziedzińcustałyczteryżezaszkodyjestodpowiedzialnakobieta.

stoły,naktórychwróżnychnaczyniachmoczyłysięliście.

-Bezwątpienia-odparłasuchoLeonie.-TojabyłamWkuchnipracowanonadwywaremzwinem.

odpowiedzialna,wiectylkosiebiemogęwinić,żejestemOdtygodnia,czylioddniaprzyjazdudo
Crewel,Leonieteraztutaj.Jużotymniemyśl,Mildred,boniczemunienierozmawiałazMildred,
chociażwiedziała,żeWildasięzjesteświnna.

niązaprzyjaźniła.LeoniepamiętałaMildredzpoprzednich

background image

-Jaksobieżyczysz,milady-zgodziłasięniechętnieodwiedzinwCrewel,gdywkasztelurządzili
Montigny.

Mildred.-Będęsięzaciebiemodlić,milady,abynigdyKiedyśpomogłamatceMildred.Byłtodrobiazg,
któryniedosięgnąłcięgniewsirRolfa,takjakpoślubnejnocy.

zaniedbałgłupimedyksirEdmonda.JednakichLeoniezarumieniłasię,sądząc,żeMildredrobialuzjędo
wcześniejszaznajomośćniedawałaMildredprawadorany,którąLeoniezadałaRolfowi.

takichosobistychpytań.Jakśmiałajezadać?

-Mamnadzieję,żenikomuniepowiedziałaś,co

-Czymasztakmałodoroboty,Mildred,że...

widziałaśtamtejnocy,Mildred.

-Milady,proszę,niechciałamokazaćbrakuszacunku-

-Nigdyniczegonierozpowiadam,milady.EdlynteżzapewniłająpośpiesznieMildred.-Pragnęjaktego
nierobi.Mimotowszyscywiedzą,jakztobąnajgoręcej,abyśniebyłatu,wCrewel,nieszczęśliwa...

postąpił.Nieprzypuszczałam,żemójpanjesttakiponieważobawiamsię,żeznalazłaśsiętu,pani,
przezeokrutnyWiedziałam,żełatwowpadawgniew,alenieażmnie...

tak.JakiczłowiekmógłtakpobićżonęwkilkagodzinpoTostwierdzeniebyłotakdziwaczne,żeLeonie
za-zaślubinach?...

pomniałaogniewie.

-Co?

-Przezciebie?Jaktomożliwe,Mildred?

Mildredrozejrzałasięszybkowokół,mającnadzieję,że

-Powiedziałammilordowi,żemieszkaszwPershwick,niktichniesłucha,alepozostalitylkozerknęlina
niąipani-wyszeptałakobietazespuszczonymioczyma.

odwróciliwzrok.

Zawahałasię,alepochwiliwyznałaszczerze:-Towtedy

-Milady,proszę,niechciałamcięzmartwić-wyszeptałapostanowiłsięztobąożenić,żebymógłmieć
kontrolęMildred.

nadPershwick.Takmiprzykro,milady.Niechciałamci

-Ktocipowiedział,żetomójmążmniepobił?

background image

sprawićkłopotów.

-wysyczałaLeonie.

Biedaczkapatrzyłananiążałosnymwzrokiem.

-LadyRoesewidziałacięranoipowiedziałalady

-Obwiniaszsiębezpowodu,Mildred.GdybyśmuBercie...

niepowiedziała,mójmążdowiedziałbysięodkogo

-Dosyć!SłodkaMario,czypanwie,cosięoniminnego.ToprzezemniezwróciłuwagęnaPershwick.

opowiada?

-Niesądzę,milady.Proszęzrozumieć,pani,tylkokobietyuważają,żezrobiłtomójpan,Rolf.Mężczyźni
delaMare,leczwieści,naktóreczekał,ciąglenieprzysięgają,żebiciekobietnieleżywjegonaturze.
Tanadchodziły.Tużpowschodziesłońcaobózzacząłsięsprawawywołaławielesporów.Johnpodbił
okoswojejbudzić,aleniewielebyłodoroboty.Poprzedniejnocyżonie,aJuggeoblałaswojegomęża
potrawką.LadyBerthapoczynionowszystkieprzygotowania.Żołnierzeczekalinanierozmawiazmężem,
ponieważjąskrzyczał,dlategoonwezwanie,rozmawialimiędzysobąiwreszciezaczęlisięteraz
przynosijejprezentyipróbujejąułagodzić.

niepokoić.

-SirRolfmnieniepobił-zaprzeczyłazawstydzonaPrzedpołudniemThorpeprzyszedłdonamiotuRolfa.

Leonie.-Przypominaszsobiezapewne,żeprzybyłamtu

-Wszystkowskazujenato,żeplansiępowiódł.

wgrubymwelonie.Wiesz,dlaczego?

Jesttakmałyruchnamurach,żewarowniawygląda

-Pokrzywka.

naopuszczoną.

-Niemiałampokrzywki,Mildred.Tobyłokłamstwo,Thorpepowiedziałtotakniezadowolonymtonem,
żewymyślone...nieważnedlaczego.MójojcieckazałmnieRolfsięroześmiał.

pobić,ponieważniechciałamwyjśćzamąż.

-Spodziewałeśsięinnychwieści?

-Zatem...

-Niewierzę,żetwojażonachciałacipomóc.

background image

-Mojegomężaobwiniasięocoś,czegoniezrobił!Nie

-Powiedziałemcijuż.Pragnęłaocalićżycienaszychpozwolęnato.Posłuchajmnieuważnie,Mildred.
Chcę,żołnierzyimieszkańcówWroth.

żebyśdopilnowała,abywszyscypoznaliprawdę.Możesz

-PewniebardziejzależałojejnamieszkańcachWroth-

tozrobić?

mruknąłThorpe.

-Tak,milady-zapewniłająMildred,zaskoczona

-Dzisiejszegorankanieobudziszmegogniewu,nowiną.

przyjacielu.Mamdobryhumor.WywarLeoniepodziałał.

Leoniezostawiłają,czułasięzbytskrępowana,abyChodźmyzdobyćWroth.

pozostaćwtowarzystwieMildred.Potrzebowałasa-

-Będzieszostrożny?

motności.

Rolfarozbawiłatroskaprzyjaciela.

Zastanawiałasię,copowiedziałbyRolf,gdybyusłyszał

-Zachowujeszsięjakstarababa,Thorpe.Nieprzyplotkiosobie.Czyzacząłbyobwiniaćżonęonie-
byłemtunaherbatę,leczpoto,abyprzejąćwarownię.

sprawiedliwepogłoskikrążącewśródjegoludzi?

Obiecujęci,żenieschowammieczadopochwy,dopókiminiepowiesz,żemogętojużuczynić.Czyto
cięzadowala?

Rozdział23

ZdobycieWrothokazałosięśmieszniełatwe.Gdyżołnierzewspięlisięnadrabiny,usłyszelijęki.Kiedy
dotarlinablanki,przywitałichohydnyodór.WszędzieOświciewoboziepodmuramiwarowniWroth
panował

ludzieskręcalisięzbólulubwymiotowali.Kilkuzbrojnychspokój.Marzeniaozwycięstwieutuliły
żołnierzydosnu.

próbowałowalczyć,alebrakowałoimsiłiwszelkiopórStrażcogodzinameldowałasięuThorpe'a

background image

szybkopokonano.

Wydanorozkazyopuszczeniawarowni.WięźniówBerthęprzysobie,gdyżuważa,żewyrządzazbytdużo
zebranowpobliżugłównegoobozu.RycerzJohnFilz-urseszkód,gdyjązostawićsamą.

musiałzapłacićokup.ZbuntowanywasalmógłzostaćRolfzachichotał,aleThorpezmarszczyłgniewnie
brwi.

zabity,aleRolfmiałpoczuciewiny,żetakłatwozdobył

-Natwoimmiejscubymsięnieśmiał,przyjacielu.Samwarownię,ibyłgotówpertraktować.

maszżonę,którachętniesprawiakłopoty.

Byłojeszczewcześnie,gdyRolfwszedłdonamiotuiOdkądmniepoślubiła,niesprawiłamiżadnego
kłopotu-

podałDamianowihełm.Potemprzysiadłprzypro-zaprotestowałRolf.

wizorycznymstoliku.Przyszłomudogłowy,żebywysłać

-Jeszczenie-mruknąłThorpe.

wiadomośćdoLeonie,aleonamogławiedzieć,żeniemaRolfzacząłbronićżony,gdydoobozuwpadły
galopemprzynimpisarza,aniechciałpisaćdoniejsam.Wolał,konie.Wyszliwedwóchprzednamiot.
Jeździeczeskoczył

żebyniewiedziała,iżpiszeiczytabeztrudu.Dałobyjejtozkoniaipodbiegłdonich.

wymówkę,bynieprowadzićdlaniegozapisków.Im

-Milordzie,kasztelNantsiępoddał!

wcześniejzaczniemupomagać,tymszybciejgo

-Najakichwarunkach?-spytałszybkoRolf.

zaakceptuje.

-Bezwarunków.Skończyłyimsięzapasyżywności.

DonamiotuwszedłThorpe.

Wyglądanato,żeodbardzodawnabrakowałoim

-Wszystkozabezpieczone?-spytałRolf.Thorpekiwnął

jedzenia,bobylizbytsłabidowalki.Wasalbłagałogłową.

łaskę.

background image

-Czyzaproponujeszżołnierzomto,coinnym?

-Wierzę,żemójlossięodmienił,Thorpe-powiedziałzSątowwiększościpoddaniczyzaciężni?

uśmiechemRolf.

-Sądzę,żetopoddani,bomówiątylkopoangielsku-

Ledwieskończyłmówić,gdyinnyjeździecszarpnięciemodparłThorpe.

osadziłprzednimikonia.

-Zatemzaproponujęimto,cożołnierzomzAxefordi

-Milordzie,podpalonomłynwCrewel!

Harwick.Mogązostaćiwalczyćdlamnielubodejść.

RolfspojrzałgniewnienaThorpe'a.

Dotyczytoteżnajemników,ponieważimmniejwłasnych

-Wyznaczpięciuludzi.Tyzostajesz,poprowadziszludzituzostawimy,tymlepiej.Kogomamwyznaczyć
nażołnierzydowarowniWarling.

kasztelana?

-MożeichpoprowadzićsirPiers...

-WalteraWyclifa.ProsiłoWroth,aponieważRichard,

-Niepotrzebujęstróża!Samdopilnujęugaszeniapożaru!

PiersiReinaldpragnązostaćwarmii...

Zrób,cokażę,Thorpe.

-AledałbymsirWalterowiwiększykasztel,jedenztych,PodziesięciuminutachRolfpędziłwkierunku
Crewel.

którejeszczemusimyzdobyć.

Zanimpodążałopięciuzbrojnych.Mielidopokonania

-Chciałbytuosiąść.Znużyłygoteciągłejazdydopiętnaściemilstarądrogąbiegnącąprzezlasipola.

Axeford,gdziezatrzymałasięjegożona.WolimiećladyPotężnyrumakRolfaniebyłprzyzwyczajonydo
takiejszybkości,aledotarłwpobliżemłynaCrewelowielewcześniejniżzbrojni.Rolfzatrzymałsię
przystrumieniuobystrymnurcie,któryprzepływałnapółnocodpotrafimupomóc.Musiszpamiętać
Oda,miladyTojegowioski.Zobaczyłkilkudziesięciuwieśniakóworazswoichwłaśniekazałaś

background image

wychłostać,kiedyomalniedoprowadził

żołnierzy.Poruszalisiępowoli,więcdomyśliłsię,żejużdośmiercimojejmatki.

ugaszonoogień.

LeonieprzezdłuższąchwilępatrzyłanaMildred,Zmusiłkoniadowejściawwodę,alejużsięnie
spieszył.

potemodwróciłasiędoniejplecami.CzyniewłaściwieByłbardzobliskobrzegu,gdytrafiłagostrzała.
PrzebiłazrozumiałaspojrzenieRolfa,czyteżnaprawdęwierzył,żekilkaogniwkolczugiiutkwiław
biodrze.Rolfspostrzegł

miałaudziałwzranieniugo?

jeszczepostaćznikająca,wcieniulasu,poczymstracił

Nagórzewprzedpokojuzastałastrażnika.Próbowałagoprzytomnośćzbólu.

wyminąć,alezastąpiłjejdrogę.

-Przykromi,milady-powiedziałtylko.

-Czymójmążwydałrozkaz,abymniedoniegonieRozdział24

dopuszczać?-spytała.

Spuściłgłowęipatrzyłwpodłogębezsłowa.Byłatodlaniejwystarczającaodpowiedź.

-Czyjestuniegomedyk?

Leoniebyłaprzyzwyczajonadowidokukrwi,nawet

-Ja...

dotakichkrwotokówjakten.Opatrzyławieleran,alePrzerwałymudobiegającezzadrzwigłośne
przekleństwaogarnąłjąstrach,kiedypomyślałaoleczeniuRolfa.

itrzaskrzucanychprzedmiotów.LeoniegwałtownieGdygowniesiono,jużprzytomnego,dosieni,
spotkałyzbladła,apotemzaczerwieniłasięiwybuchłagniewem.

sięichspojrzenia.Zmroziłjąwyrazmalującysięwjego

-Mogłamoszczędzićmubólu!-przeszyławzrokiemoczach.Byłatowściekłośćioskarżenie.Dlaczego?

strażnika.-Przepuśćmnie,bobędziejeszczebardziej

-Milady?

cierpiał!

background image

WildaiMildredpatrzyłynaniązniepokojem.

-Przykromi,milady,aleniewolno...

-Tak?

-Niemaszanikrztyrozumu,takjaktengłupiec,który

-SirThorpechceprzenieśćpanaRolfadojego...dośmiebraćsięzaleczenie.Czysłyszyszmnie,Odo?!
-

twojejkomnaty.Będzieszgo,pani,pielęgnować?

krzyknęłaprzezdrzwi.-Jeśliprzezswojągłupotęzrobisz

-Prosiłomnie?

panukrzywdęlubgookaleczysz,dopilnuję,żebyświsiał

Wildaniepotrafiłaspojrzećjejwoczy.

powieszonyzakciuki,dopókicinieodpadną!Ajeślipan

-Prosiłomedyka.

umrze,będzieszżałował,żenieumarłeśzamiastniego!-

Tobolałobardziejniżjegoniemeoskarżenie.

Potemodwróciłasiędostrażnika,którywpatrywałsięw

-Zatemniechtakbędzie.

niąoczamipełnymiprzerażenia.-Tyteż!

-Ależ,milady-szepnęłaMildred.-Odojesttylkobalwierzem!Wiem,żeniektórzybalwierzemają
pewnąwiedzeoleczeniuisłużąjakomedycy,aleOdojestgłupcem!Raczejpozwolimuumrzeć,niż
przyzna,żenieOdosłyszałwyraźniekażdesłowo.ZawahałsięnaThorperozsiadłsięwygodniena
krześleizawołał

chwilęprzedzabandażowaniemszerokiejrany,zktórejsłużącego,żebyprzyniósłmujedzenie.Dopiero
kiedywyrwałstrzałę.Nazewnątrzzapanowałaciszaidopókipanpostawionoprzednimkolacjęiwino,
popatrzyłnaniąbyłnieprzytomny,Odomógłgoopatrzyć.

ciemnymioczami...podobnymidooczuRolfa.

KrzykiLeoniesłyszanorównieżnadole.Gdywróciłado

-Zauważył,żestrzelecruszyłprzezlaswkierunkugłównejsali,napotkaławielezdziwionychspojrzeń.

background image

Pershwick.Evarardtwierdzi,żedzisiajwróciłaśzZagniewanaizrozpaczona,krążyłaprzedzimnym
Pershwick.

kominkiem.Niktnieośmieliłsiędoniejodezwać.

-Toprawda.MojaciotkaBeatrixnadaltammieszka.

SirEvarardodmówiłzłamaniarozkazuRolfainieMamprawojąodwiedzić.Czytowystarczy,żeby
mniewpuściłjejdokomnaty,chociażjemuwolnobyłotampotępić?

wejść.WreszcieLeoniewysłałaposłańcadoThorpe'adela

-Miałaśdośćczasu,abyobmyślićplanzabiciamęża.

Mare,mającnadzieję,żeprzyjacielRolfa,jakoczłowiekPowszechniewiadomo,żeniechciałaśgo
poślubićidostarszyimądrzejszy,położykrestejdziecinadzie.

tejporyniepogodziłaśsięztymmałżeństwem.WiadomoSirThorpeprzybyłdokaszteluwczesnym
wieczoremirównież,żezanimgopoznałaś,wyrządziłaśmuniemałozamknąłsięwkomnaciezRolfem.
Wyszedłzniejdopieroszkód.Wnioskisąoczywiste.Chceszsięgopozbyć.

późnąnocą.MimotoLeonieczekałananiegowgłównej

-Jeślitakjestwistocie,todlaczegopomogłammusaliipodeszłanatychmiast,gdytylkopojawiłsięprzy
zdobyćwarownięWroth?Mogłamgospokojnieotrućischodach.

zrzucićwinęnabrudnąkuchnię.Zamiasttegokazałamją

-Jakonsięczuje?

posprzątać.

Thorpezmierzyłjązimnymspojrzeniem.

-Tytozrobiłaś?

-Śpi.

-Oho!Jeszczejedengotówuwierzyć,żewszystkie

-Arana?

zmianywprowadziłaladyAmelia.Mieszkałatakdługow

-Wyzdrowieje.Niedziękitobie.

tymchlewieinagle,zupełnieniewiadomodlaczego,

-Tyteż?-syknęła.Wiedziała,żejestzbytrozgniewana,postanowiłazająćsięgospodarstwem?Wierz,w
cobynadsobąpanować.Spojrzaławbok,potemnasufit,chcesz.Nawetwto,żezaryzykowałabym

background image

niepewnypróbującsięuspokoić.Wreszciezwróciłasiędoniegostrzał,chociażmogłamtozałatwićw
pewniejszysposób.

ponownie:-SirThorpe,bezwzględunato,comyślisz,Nigdynierobięczegośwpołowie,sirThorpe,
Gdybymbezwzględunato,coonmyśli...nieponoszępragnęłaśmiercimęża,jużbynieżył.

odpowiedzialnościzato,cosięstało.Moiludzierównież

-Zawszebyłaśprzeciwkoniemu,ladyLeonie.Możeszbygoniezaatakowali.Jestmoimmężem.
Dlaczegotemuzaprzeczyć?

wierzysz,żestałosiętakzamojąprzyczyną?

-Niemamzamiaruzaprzeczaćanipotwierdzaćniczego,codotyczymoichuczućwprzeszłości.
Powiedzianomi,żeCzarnyWilkjestpotworem.Alainukrytawcieniu,wysłuchałaichrozmowy.
ZauważyłaMontignybyłmoimprzyjacielem,atwójpanzamierzałgowzrokThorpe'aipodjęładecyzję.

zabić,gdybygoznalazł.Tak,gardziłamnim,kiedytu

-Myliszsięcodoniej-syknęła.Ciemneoczyobróciłyprzybył.OdebrałdomAlainowi,którymusiał
uciekać,bysięwjejstronę.Mildredzebrałasięnaodwagęimówiłaratowaćżycie.Zebrałabymswoich
ludzi,żebypomócdalej:-Onawiewszystko,cotrzeba,ouzdrawianiu.NieAlainowizatrzymaćnależące
doniegoziemie,aleskrzywdziłabypanaRolfa.GroziłaOdowiśmiercią,bopostanowiłniewalczyć.

znajegosposóbleczenia.Spytaj,panie,sirEvararda,jeśli

-Ależtytozrobiłaś,ladyLeonie.

miniewierzysz.

-Myliszsię-zaprotestowałastanowczoLeonie.-

-Kobietyzawszebroniąinnychkobiet,czytrzeba,czyPrzeklęłamCzarnegoWilka.Tylkotyle.Moi
poddaninie-odparłpogardliwymtonemThorpe.

zrobiliresztę,uznającmójgniewzaswój.Jedyną

-Takjakmężczyźni.

krzywdęwyrządziłammuwczasienocypoślubnej.

-Onniepotrzebujejejpomocy!-warknął.SkądtaZraniłamgolekko.Aletobyłwypadek-dodałapo-
kobietamiałaodwagę,żebytakznimrozmawiać?Czyśpiesznie.-Onotymnawetniepamięta.

poddaniwPershwickbylijeszczegorsi?

ThorpeSpochmurniał.

-Nieskrzywdziłabygo!-upierałasięMildred.-Bardzo

background image

-

background image

Zatemtodobrze,żeRolfniechcecięwidzieć.

sięrozgniewała,gdydowiedziałasię,żeniesłusznieLeoniegwałtownieodetchnęła.

oskarżonogoopobiciejej.Zewzględunaniegopostarała

-Niesłyszałeśanijednegomojegosłowa.Pragnęmusię,abywszyscypoznaliprawdę.Czytakpostępuje
pomóc.Mogęzłagodzićból.Mogę...

kobieta,którakogośnienawidzi?

-Będziesztrzymałasięodniegozdaleka.NawetgdybyMildredszybkoodeszła,zdumionawłasnym
wybuchem.

uległipozwoliłcisięleczyć,nieufamci,ladyLeonie.ToTakjakprzedtemladyLeonie,takteraz
Mildredprzezmojesłowa,wypowiedzianezbytpochopnie,odprowadzałoponurespojrzenieThorpe'a.

zostałaśjegożoną.Akiedycięzobaczyłem,znowupochopniepomyślałem,żetowcaleniejestźle,
żeściesiępobrali.Myliłemsię.Terazionzmądrzałijużcinieufa.

Rozdział25

Jesteśupartymczłowiekiem,ThorpiedelaMare.Będęsięmodlićzamojegomężaznadzieją,że
zmieniszzdanie.Odomożemutylkozaszkodzić.

PoczterechdniachstanRolfabardzosiępogorszył.

-Medyk?Jużskończył.TerazRolfszybkowrócidoThorpeniewiedział,corobić.Wydawałosię,żeto
takazdrowia,takjakprzedtem.Myślałaś,żetojegopierwszalekkarana.ZdarzałysięjużcięższeiRolf
szybkowracałdorana?-Thorpepotrząsnąłkpiącogłową.

zdrowia.Tajednakjakbypozbawiałagosił.Drugiegodniapojawiłasięgorączka.Byłabardzowysoka.
Rolfw

Mamnadzieje,żetakbędzie.

Odprowadziłjąponurymspojrzeniem.Mildred,maligniewzywałżonę,toznówjąprzeklinał.Thorpe'aw
ogóleniepoznawał.

Odouciekłzkasztelu,zanimobwinionogoopo-Thorpepokręciłgłowąipuściłjejrękę.

gorszeniestanuRolfa.

Leonieoczyściłanóż,potemostrożnieusunęłaliścieThorpeniewiedział,jakmapostąpić.Nie,to
nieprawda.

background image

przykrywająceranę.Używającostrza,zaczęłabadaćMógłzrobićtylkojednoiwreszcieposłałsłużącego
powewnątrzranęioczyszczaćją.PrzezkilkaminutpanowałażonęRolfa.Kiedyweszładokomnatyw
towarzystwiecałkowitacisza.NagleLeoniewydałazsiebieokrzyksłużebnejWildy,przybrałnawet
zawstydzonywyrazgrozy.

twarzy.Skuliłsię,gdyusłyszałprzekleństwaLeonie.

-Śmierćjestzbytłagodnąkarądlategomedyka.-

-Dlaczegoniewezwałeśmniewcześniej?!-zawołaładoLeoniepopatrzyłanaThorpe'awtakisposób,
żepoThorpe'a.-Ranajestbrudnaitogozabija.

czuł,iżtylkoonponosiwinęzaciężkistanRolfa.-

-Niezmieniałemmuopatrunku-odpowiedział,broniącWyjąłstrzałę,alezostawiłwranieogniwo
kolczugi,się.-Niewidziałemrany.

któregrotwbiłwbiodro.

-Powinieneśbyłjązobaczyć!Ostrzegałamcię,żeOdoWyciągnęłaostrożniekawałekmetaluiwróciła
dowyrządzimukrzywdę.

oczyszczaniarany.Kiedyzaczęłasięzniejsączyćjasna

-Możeszmupomóc?-spytałpokornieThorpe.

krew,Leoniewestchnęłazzadowoleniem.Oczyszczoną

-Prawdęmówiąc,niewiem-odparła,oglądającranęprzykryłaliśćmizmaścią.

opuchniętąranę.-Odjakdawnamatakwysokągo-WkońcuwyprostowałasięipopatrzyłanaThorpe'a,
azrączkę?

jejoczuzniknąłniepokój.

-Trzydni.

-Krewmusipłynąć,ażspadniegorączka.Wtedy

-Boże,ratuj!

będziemywiedzieli,żechorobaustąpiła.DopieroThorpezbladł.Wystarczyło,żeusłyszałrozpaczwjej
wówczaszaszyjęranę.Rolfbędziebardziejosłabiony,aległosie.Podszedłdołożaiprzyglądałsiętemu,
corobiniemamodwagiprzerwaćkrwawienia,dopókisięnieLeonie.NajpierwwmusiławRolfa
odrobinępłynu.Udałoupewnię,żeranajestczysta.Mamwywary,któresięjejsprawić,żeprzełknął.
Thorpe'aogarnąłpodziwdlapozwoląmuodzyskaćsiłyizwalczyćgorączkę.-Thorpeniej.Potemzaczęła
rwaćliścienakawałki,abyobłożyćpokiwałgłową,aonamówiładalej:-Dammucośnaból.

nimiranęrazemzjakąśmaściąoostrejwoni.Postawiono

background image

-Nieprzerywałmilczenia,więcgozapytała:-Pozwolisznakominiekociołekzwodą.Leoniezaczęła
mieszaćmizostaćipielęgnowaćgo?

zawartośćkilkubutelek.

-Czyjużmunicniegrozi?-spytałcicho.

Gdywyjęłazkoszykamałynóż,Thorpechwyciłjąza

-Taksądzę.

rękę.

-Zatemzostań,milady.

-Atopoco?

-Kiedysięocknieizdasobiesprawę,żetujestem,możeZmierzyłagowzrokiem.

musiętoniespodobać.

Trzebaotworzyćjegoranęizobaczyć,cowywo

-Notomusięniespodoba-odparłodważnieThorpe.

łujegorączkę.Chceszsamtozrobić?-spytałakpiąco.

Takbyłjejwdzięczny,żenieobchodziłogo,coRolfsobieotympomyśli.

-Bardzodobrze.-Westchnęła.-Proszęcię,byśmunieWydawałomisię,żecośsięmiędzynami
zmienianamówił,cozrobiłam.

lepsze.

-Dlaczego?

Thorpepokręciłgłową.

-Niechce,żebysięniepokoił,dopókiniewyzdrowieje.

-Niemiałeśczasu,bywszystkoprzemyślećspokojnie.

Niechmyśli,żewyleczyłgomedyk.

Bólzakłóciłcimyśli.Dobrzesięzastanów,zanimjąocoś

-NieokłamięRolfa.

background image

oskarżysz.Tęstrzałęmógłwystrzelićkażdy.Zbrojny

-Niemusiszkłamać.Poprostunicniemównatentemat.

wypędzonyzezdobytychprzezciebiewarowni,anawetPostaramsięwyjść,zanimsięobudzi.

ktośstąd.CzyprzedtemPershwickatakowałowtenGdynazajutrzwieczoremopatrywałaranępozszyciu
sposób?Dlaczegomielibytozrobićteraz,gdymaszichposzarpanychbrzegów,Rolfotworzyłoczyi
utkwiłwniąpaniąwręku?-Odszedłnabokiuważniespojrzałnaponurespojrzenie.Gorączkabardzo
goosłabiła.TwarzRolfa.-Czywiesz,dlaczegobyłaciprzeciwna?Pytałeśpokrywałgęstyzarost.
Wyglądałokropnie,ajegooczyjąoto?

pociemniałyzgniewu.

-Cotozaróżnica?

Leonieniepowiedziałaanisłowa,aleskończyła

-Pytałeś?

opatrunekiwyszłazkomnaty.Thorpespałnakrześleprzy

-Nie-odparłkrótko.-Domyślamsię,żetyjużtowiesz.

kominku.Obudziłgoodgłoszamykanychdrzwi.Podszedł

Wprzeciwnymraziepocobyśmnietakmęczył?

dołoża.

Thorpeuśmiechnąłsięszeroko.

-Zatemdonaswróciłeś?

-Widzę,żemaszcorazlepszyhumor.

-Gdziebyłem?-rozległsiębardzosłabygłos.

-Chceszmicośpowiedzieć?

Thorpeuśmiechnąłsiędostaregoprzyjaciela.

Thorpepokręciłprzeczącogłową.

-Bardzobliskośmierci.

-Myliliśmysięcodoniej.Aonamylisięcodociebie.

Rolfspojrzałnaniegozniedowierzaniem.

background image

Odwasobojgazależy,czywszystkosobiewyjaśnicie.

-Odmałejrany?

-Samezagadki,ajatuleżęcierpiący-powiedziałRolf,

-Wtejmałejraniekryłasięciężkachoroba.Miałeśwzdychając.-Gdziejesttenprzeklętymedyk?
Biodrookropnągorączkę.

mniepaliżywymogniem.

-Nieszkodzi.Coonaturobiła?Czytakmniepilnujesz?

-Nicdziwnegopotym,coprzeżyłeś.JeślipytaszoOda,Pozwoliłeśwłaśniejej,odpowiedzialnejzato...

touciekłdwadnitemuwobawie,żestracikciuki.

-Uspokójsię,Rolfie-przerwałmuThorpe.-Niesądzę,

-Więcejzagadek?-spytałRolfzeznużeniem.

abybyłatemuwinna.Izpewnościąniejest.

-Twojażonawyraźniedałamudozrozumienia,comu

-Mówiłemci,cowidziałem.

zrobi,jeśliwyrządzicijakąśkrzywdę.ToniewiedzaOda

-Wiem,aletojeszczeniedowód-odrzekłThorpe.

omalcięniezabiła...

-Terazjejbronisz?Przedtemjejnieufałeś.Niechciałemwierzyć,żejestzdolnadoniegodziwości,
Thorpe.

-Powtarzasz,żebyłemubramśmierci.Skorome

-Przezkilkalat,milady-odparł,zdziwionyjejpytaniem.

dykumknął,tochybatobiemuszedziękowaćzaoca

-Czyuważasz,żenowywłaścicielCreweljestgorszymlenie?

panem?-kontynuowałauprzejmymtonemLeonie.

Thorpepokręciłgłową.Rolfnaglewszystkozrozumiał.

-Nie,wcalenie,milady.Oczywiście,sirEdmondbywał

background image

-Wykorzystałaswojąwiedzę,abymniewyleczyć?

tuczęściej...sirRolfrzadkotuzagląda...

Znowumipomogła?Dlaczegomitegoniepowiedziałeś?

ByłcorazbardziejwzburzonyiLeonienatychmiasttoZaczynamwierzyć,żetejdamienamniezależy.

wykorzystała.

-Nieliczyłbymnazbytwiele-pośpieszniewtrącił

-Chcę,żebyśoddałmirachunkiCrewel,panieErneisie.

Thorpe,-Byćmożeocaliłaciżycie,aleuważam,żetaka

-Pani?-spytał,mrużącoczy.-Pocione,milady?

jestjejnatura,iżpomagawszystkim.Niedoszukujsięw

-Mójmążchcejezobaczyć-skłamałabezskrupułów.

tymczegoś,czegotamniema.Możecitotylkosprawić

-Aleonteżnieumieczytać.

kłopoty.

Rządcajużniebyłwzburzony,leczzaniepokojonyAleRolfgoniesłuchał.Byłzachwycony.Zacząłją
Leonieuśmiechnęłasięserdecznie.

obchodzić.Czytoznaczy,żeniedługogopokocha?

-Maniewieledoroboty,gdyleżywłożu,panieErneisie.

TopytaniecałkowiciezajęłomyśliRolfa,ażzapadłwPodejrzewam,żechcezobaczyć,jakichdochodów
możegłębokisen.

oczekiwaćzCrewel.-Wzruszyłaramionamiidodałaznaciskiem:-Jestżołnierzem,którydopiero
niedawnodostałziemie,zapewneniczrachunkówniezrozumie.

Rozdział26

Jaksądzę,jegopisarzmujeprzeczyta.

-Mogęjatozrobić-natychmiastzaproponowałrządca.

-Alezawszejesteśtakizajęty.

LeoniespostrzegłaErneisa,wymykającegosięzwielkiej

background image

-Znajdęczas.

saliwchwili,kiedydoniejwchodziła.Oddłuższegoczasu

-Toniebędziekonieczne.PisarzpanamabardzodużopróbowałaporozmawiaćzrządcąCrewelo
rachunkach,aleczasu.

albosięgdzieśśpieszył,alboniemożnabyłogoznaleźć.

-Ale..

Dlaczegojejunikał?

-Leoniestraciłacierpliwość.

Wyszłazanimnadziedziniecizatrzymałasię,gdystanął

-Sprzeciwiaszsięrozkazomswegopana?-spytaławdrzwiachstajni.

gniewnie.

-Poświęćmichwilę,panieErneisie.

Przystanął,bardzowolnoodwróciłsięwjejstronę,nawetniepróbującukryćniechęci.

-PanieErneisie,byłpanrządcądlasirEdmonda,prawda?

-Nie,nie,ależskąd,milady-zaprzeczył.-Zarazjesianoiowies.Uprawianojeizbierano.Kupnokonia
przyniosę.

stanowiłowiększywydatek.Zwyklekupowanokonie,abyKiedywręczyłjejżałośnieskromnystosik
pergaminów,zastąpićstare,którejużniemogłypracować.StarezaśLeonieukryłazdziwienie.Rachunki
zgospodarstwaoddawanobiednym.

prowadzonoprzezcałyrok,naogółodjednegoświętegoPanErneisprowadziłzapiskizwydatkówna
kuchnięMichaładonastępnego,któretoświętowypadałojużzaistajnię,aletylkotygodniowe.Co
gorsza,nienotował

dwamiesiące.Wzapiskachpowinnysięznajdowaćprawiezakupów,jedyniepodawałsumywydanew
tygodniu.

rocznewydatkiidochody,alewyglądałonato,żeZapisywałopłatyzazapasyzakupionenawsi,ale
zanotowanorachunkizniecałegomiesiąca.

wykazywałtylkodrobnekwoty.NieumieściłzyskówzeZabrałapergaminydomałejkomnaty,wktórej
sprzedaży.ALeoniewidziałazboże,owceiwołyobecniesypiała,iprzejrzałajedokładnie.Byłogorzej,
niżdostarczonedoCrewel,apotemprzewiezionedoAxefordpodejrzewała.Rządcapowinienpod
konieckażdegodnianasprzedaż.Dlaczegotegoniezapisał?

background image

wypytaćkucharzaistajennego,potemzapisaćwszystkieDalejbyłojeszczegorzej.Bardzoźlewyglądały
ko-kupionezapasyidokładniewydanesumy.Miałrównieższtywydatkówtygodniowych,ogromnesumy,
trzyrazynotować,cowykorzystanozespichlerzaorazcoprzynieślityle,ilewydałabyprzezmiesiąc.Nie
obejmowałychłopizewsijakoopłatęczynszudzierżawnego.Wszystko,wyżywieniaarmiiRolfa.Tego
byłapewna.SirEvarardcoudałosięsprzedać,równieżpowinnobyćzapisanejakopowiedziałjej,żeza
dostarczaniezapasówdlażołnierzyzysk.NależałoumieścićwrachunkachsumyzapłaconezaRolfpłacił
kupcomzmiastznajdującychsięnajbliżejtransportzbożanajarmark,zakuciekoni,zausługiobozów.

wykonywaneprzezrzemieślników,atakżewpłaconeprzezLeoniesprawdziłazapasy.Wiedziała,żesą
raczejnichczynsze.Rządcapowinienwpisaćwszystkieskromne.Zakilkatygodnizaczynałysiężniwai
miałysiętransakcje.

napełnićkomoryispichrze.NicjednaknieuspraWzapiskachzPershwickmożnabyłoprzeczytać,ile
wiedliwiałotakdużychwydatków.

dzienniewydanochleba,ziarna,winaipiwa,którejużPanErneisniespełniałswoichobowiązków.To
wcześniejwymienionowrachunkachprzyzakupie.

oczywiste.

Odpowiednieilościodejmowanozzapasów.SkrupulatnieGniewsprawił,żezbiegłanadół,byodnaleźć
winnego.

notowanoprzedmiotykupioneodkupcówwmieścieWezwaładwóchżołnierzystraży,żebynawszelki
wypadekRethel,takiejakgarnki,tkaninyikorzenie.Dokuchnibyliwpobliżu,aleniepowiedziałaim,
dlaczegoichkupowanoseryiryby.Robionotorzadko,ponieważpotrzebuje.Narządcęnatknęłasięw
kuchni.Zanimweszła,Pershwickbyłodobrzezaopatrzone,aprawiecałemięsoikazałastrażyzostaćna
zewnątrz.

dróbpochodziłyzhodowliwkasztelu.WśródzapasówdlaPanErneiszezdumieniemspojrzałnaLeonie,
którastajniwymieniano

pojawiłasięzpergaminamiwręce.

-Takszybkozwracaszmirachunki,milady?-Wy-Zacząłsiękręcićwmiejscu,rzucającspojrzeniana
ciągnąlponierękę,alenieoddałamuzapisków.

kucharzaikuchcików,którzypatrzylinaniegozza-

-PanieErneisie-zaczęłaspokojnie-gdziewtychciekawieniem.Rozmowazamieniłasięw
przesłuchanie.

rachunkachsąwymienionekonie,którekupiłeś?

-Tysiącstoczydwieście-odpowiedziałwymijająco.-

-Konie?-Erneiszmarszczyłbrwizezdziwieniem.-jakieNiepamiętamdokładnie.Ależ,milady,nie
rozumiem,konie?

background image

dlaczegotroszczyszsięoto...chybażepragnieszcoś

-Konie-powiedziałapodniesionymgłosem.-Napewnokupić.Wtakimraziebyłbymbardzorad...

kupiłeświelekoni.

-Tegojestempewna-rzekłakpiąco.-Czymamprzyjąć,

-Niekazałemkupowaćanijednegokonia,milady.

żeto,czegoniewydałeśzfunduszyprzekazanychciCzemumyślisz,że...

przezmojegomęża,nadalznajdujesięwzamkniętej

-Anijednegokonia?Zatemmusiałamsiępomylić.Czyskrzyni?

kupiłeśkoralewimieniumojegopanajakopodarekdla

-Oczywiście,milady.

ladyAmelii?

-Awydatkirozliczyłeśwrachunkach?-Podniosła

-Milady,proszę-Emeiswyprostowałsięzgodnością.-

powolipergaminyizatrzymałanawysokościjegotwarzy.

Nigdyniekupowałemżadnychświecidełekdladamani

-Wistocie.

lordRolfmnieotonieprosił.Copowiedziałotych

-Zatemniebędzieszmiałnicprzeciwprzeszukaniurachunkach,żezadajeszpytania...

swojejkwatery,zanimodejdzieszzCrewel?

-Copowiedział?-przerwała,

Erneiszbladł.

-Milady?

-Milady?Ty...ja...chybanierozumiem,ocochodzi...

-Gdzieprzechowujeszpieniądze,zktórychutrzymujesz

-Chybarozumiesz-odparłasurowo.-Mogłeśdom,panieErneisie?

background image

okłamywaćmojegomęża,ponieważjestżołnierzeminieSpochmurniał.

przywykłdokierowaniagospodarstwem.Niemożna

-Wjednejzkomnatstoizamkniętaskrzynia.

oczekiwać,żewie,jakiepochłaniatosumy.Byłeśjednak

-Mójmążuzupełniapotrzebnefundusze?

głupcem,sądząc,żemożeszoszukaćmnie.Nielubię

-Toniebyłodotejporykonieczne.Sporozostawił...

bezczynności,przezwielelatbyłamswoimwłasnym

-Ile?

rządcą.Dokładniewiem,doostatniejmarki,ilekosztuje

-Milady?

utrzymaniedomutejwielkości.

-Ilezostawiłcipieniędzynautrzymaniedomu?-spytałaSpojrzałnaLeonierozszerzonymizestrachu
oczyma,aostrymtonem.

onauśmiechnęłasięszeroko.

-Kilkasetmarek-odparłniechętnie.

-

Widzę,żezrozumiałeś.

-Ile?-spytałacicho.

Erneiszacisnąłwargi.

-Janie...

-Ile?

-Niemaszżadnegodowodu,milady,żepostąpiłemsprawy.Strażnicypodeszlidoniejnieśmiałoi
oświad-niewłaściwie.CreweltoniePershwick.Przedprzybyciemczyli,żerządcauciekł,gdy
przeszukiwalijegorzeczy.

sirRolfapanowałtuchaos.ZapasówbrakowałoidrogoZnalezionozaledwiepięćdziesiątmarek.Z
tysiącatylkokosztowały.

background image

pięćdziesiąt?JakmaotympowiedziećRolfowi?

-Gdybymójmążniebyłranny,pozwoliłabymmuzałatwićtęsprawę,ponieważnadużywaszmojej
cierpliwości-odparłazgniewemLeonie.-Powiadasz,żenieRozdział27

mamdowodu?-Odwróciłasiędokucharza.-Napisanowrachunkach,panieJohnie,żewzeszłym
tygodniupotrzebowałeśproduktówzatrzydzieścipięćmarek.Czytosięzgadza?

Rolfjęknął,gdypochyliłsię,żebypodnieśćciężkie

-Milady,nie!-wykrzyknąłkucharz.-Niewydanonawetwiekoskrzyni.Wiedział,żeniepowinien
jeszczewstawaćzdziesięciumarek.

łoża,Thorpegokilkakrotnieprzedtymostrzegał.Był

Leoniespojrzałanarządcę.Najegopobladłejtwarzyjeszczebardzosłaby,aranęzaszytodopiero
poprzedniegomalowałsięgniew.

dnia.

-Cóżpowiesz,panieErneisie?

Rolfaogarnęłaniecierpliwość.Odkiedydowiedział

-Niemaszprawakwestionowaćmoichrachunków,ladysię,żeLeoniemupomogłaiżeniebyła
sprawczyniąrany,d'Ambert.Porozmawiamztwoimmężem...

chciałjejjakośwynagrodzićswojezachowanie.Comusiała

-Nie,napewnonieporozmawiasz!-zawołała.Podeszłamyślećojegoniechęciibrakuzaufaniatuż
potem,jakdodrzwiizwróciłasiędostrażników,którzystalitamipomogłamuzdobyćwarownię
Wroth?

przysłuchiwalisięzezdumieniem.-ZabierzciepanaCałydzieńzastanawiałsię,comógłbyjej
ofiarować.

Emeisadojegokwateryiprzeszukajcierzeczy.JeśliNiechciał,żebyLeoniemyślała,iżkupujesobiejej
znajdzieciepieniądze,któreukradł,będziemógłopuścićprzebaczenie,alechciałjejdaćcośładnego,co
miałobydlaCrewelwtym,comanasobie.Zniczymwięcej.Jeśliniejwartość.Uświadomiłsobie,że
nicniewieaniojejpieniądzesięnieznajdą...-razjeszczespojrzałanaupodobaniach,anicojuż
posiada.Musiałzajrzećdojejrządcę-...spełnisiętwojeżyczenieipomówiszzmoimskrzynistojącejw
przedpokoju.Poczekał,ażThorpemężem.Wątpię,czybędziewyrozumiały.

wyjdziezkomnaty,iwstałzłoża.

Leoniewróciładowielkiejsali,żebytamzaczekać.

Wpierwszychdwóchskrzyniachbyłytylkoubrania.

background image

Zastanawiałasię,czydobrzepostąpiła,zajmującsiętąWtrzeciej,mniejszej,znajdowałysięskarby
Leonie,Poczuł

sprawąsama.Możepowinnapowiedziećotymsirżal,gdyzobaczył,jakniewieletegojest.Znalazłtam
EvarardowilubThorpe'owidelaMareipozwolić,abytoszachyzkościsłoniowej,drewnianepudełko
wykładaneoniukaralirządcę?

aksamitem,awnimleżałodwanaściesrebrnychłyżek,Wkrótcedowiedziałasię,żetobyłjużkoniec
całejworeczkizkorzeniami.Nasamymdnieskrzynileżałaowiniętamiękkąwełnąskórzanaopaska
wybijanaszlachetnymikamieniami

iobręczzezłotegosplotu.Wmałympudełkuznalazłdwie

-Niebyłempewien,czyprzyjdziesz.

złotebroszki.Jednazgranatami,drugapokrytaemalią.

Spojrzałamuwoczy.Odrazuzrozumiała,żejeszOprócztegojeszczedwiesrebrneszpilkidowłosów,
złotączeniesłyszałorządcy.Gnębiłogocośinnego.

zapinkęitylkojedennaprawdęcennyprzedmiot:złoty

-Dlaczegomiałabymnieprzyjść,milordzie?-spynaszyjnikzsześciomadużymigranatami,połączonymi
tałaznaciskiem.-Dałeśmiwyraźniedozrozumienia,łańcuszkiem,izłotymkrzyżykiempośrodku.

żezawszemuszęcibyćposłuszna.

Takmałoklejnotówdlatakpięknejistoty.Rolf

-Aleitakrobisz,cochcesz.

wiedział,żeojciecLeonieodsunąłjąodsiebie,kiedybyłaNieoczekiwaniezaczęlirozmawiaćotym,co
ichdzieckiem.Ktozatemdałjejtenpięknynaszyjnik,ktodzieli,ażadneznichnieplanowałotej
rozmowy.

widział,jakjejoczyzapalająsięzezdumieniairadości?

-Niepozwolęnikomu,milordzie,bywydawałmiRolfpoczułnienawiśćdoczłowieka,którytak
skrzywdził

rozkazycodomoichuczućlubmyśli.PozatymmoLeonie.

żeszmiwydawaćrozkazyjakożonie.

Drzwiotworzyłysięcicho.StanęławnichLeonie.

Rolfprawiesięroześmiał.Miałarację.Niemógł

ZobaczyłaRolfaprzyotwartejskrzyni,krewprzesiąkałakontrolowaćjejmyślianiuczuć.Byłoby

background image

nierozsądnezjegoprzezprześcieradło,którymsięowinął.Przyłapałagonastrony,gdybypróbował.
Musiałpostaraćsięzmienićjejgorącymuczynku,nieczyniącwymówek.

uczucia.

Patrzyłananiegobezsłowa,znieodgadnionaminą.

-Zrozumiem,jeśliniebędzieszchciałamniepieRolfzarumieniłsięiodwróciłdoniejplecami.Ruszył

lęgnować.

powoliwstronęłoża.

Nieprzekonałjejtonpokorywjegogłosie.

Leonieposzłazanimdokomnaty.Pierwsza

-Otrzymałamodmojejmatkidarleczeniaimuszęprzerwałaciszę.

sięnimdzielić.Jeśliniebędęgowykorzystywać,stanie

-Jeśliszukałeśmoichleków,panie,todelaMaresiębezużyteczny.Czypozwoliszmizatamowaćkrwa
powiniencipowiedzieć,żemójkoszykstoiprzykowienie?

minie.

Kiwnąłgłową.Odciągnęłaprześcieradłonabok,żebyRolfwestchnął.

zdjąćzaplamionybandaż.Pracowałazwyraźną

-Powinienbyłpowiedzieć.

przyjemnością.Byładumna,żemożewykorzystywaćswoje

-Muszęcięjednakostrzecprzedpróbąsamodzielnegoumiejętności.

leczenia.Mógłbyśsobiezaszkodzić,ponieważnieznasz

-Lubiszpomagaćinnym?-spytałnagleRolf.

sięnalekach.Chętniecipomogę.

-Tak.

-Naprawdę?

Westchnął.Zatemsięmylił.JakpowiedziałThorpe,poLeonieodwróciłasięgwałtownie,wytrąconaz
równo-prostutakąjużmiałanaturę,żepomagałainnym.Niebył

wagijegoserdecznymtonem.

background image

dlaniejkimśważnym.

-Powinieneśzaczekaćnamójpowrót.

-Czycośsięstało,milordzie?

-Nie-skłamałgładko.-Przyszłomidogłowy,żebyćgniewnieczoło.Niechciałaspojrzećmuwoczyi
możesprawiłemciprzykrość,gdywezwałemdosiebiesprawiaławrażenieniespokojnej.

medyka,anieciebie.

-Nie!-warknąłinatychmiasttegopożałować

-Niepoczułamurazy-pośpieszniegozapewni

-Zatemnadalwemniewątpisz?-spytałacicho.

ła.-Rozzłościłamnienieroztropnośćtakiegopostę

-Tegoniepowiedziałem.

powania,ponieważznałamOdaiwiedziałam,żenic

-Mimotoodmawiaszwypiciamikstury,chociażwiem,nieumie.Jednakrozkaztrzymaniamniezdaleka
był

żeranacięboli.Obawiaszsię,żemogęcięotruć?

zrozumiały.Byłeśsłaby,zbolały.Niemogłeśzebrać

-Tamdokata!Dajmito!-Wyrwałjejbutelkęzrękiimyśli.

upiłłyk.-Proszę!Terazpowiedz,dlaczegoniemożesz

-Dlaczegomnieusprawiedliwiasz?

miprzebaczyć.

Pokręciłagłowa..

-Ależprzebaczamci-powiedziałamiękko,patrzącmuw

-Gdybyśbyłsobą,milordzie,jestempewna,żekazałbyśoczy.-Mogęmiećtylkonadzieję,żemi
wybaczysz,gdymnienapiętnowaćgorącymżelazem,zamiastpoprostucipowiem...

oddalićmnieodsiebie!

-Nicniemów-przerwałjejnagle.-Jużniechcęnic

-Gorącymżelazem?-powtórzyłzgroźnąminą.-Nigdysłyszeć.

background image

bym...jesteśmojążoną.

-Alechcęcipowiedzieć...

-Toniemaznaczenia-odparłagniewnie.-Ktoś

-Nie!

próbowałcięzabić.Teosobętrzebaznaleźćiukarać,bezZerwałasięnarównenogiipatrzyłananiego
zewzględunato,kimjest.Niespodziewałabymsięniczegozłością.Całanieśmiałośćzniknęła.

innego,gdybympróbowałacięzabić.

-Woliszwięc,żebymczekałailękałasiętwegoRolfroześmiałsięposępnie.

gniewu,ażwreszciepowieciotymktośinny?Tego

-Przyznaję,żepomyślałemotobie,gdytrafiłaniezniosę.Milordzie,wypędziłamtwegorządcęiwca
mniestrzałaizobaczyłemstrzelcauciekającegowkieletegonieżałuję.

runkuPershwick.Niechciałemuwierzyć,żemogłabyśCzekałanawybuch,aRolfjedyniespojrzałnanią
zewydaćnamniewyrokśmierci,aletakamyślprzyszłazdumieniem.

midogłowy...itonietakanieuzasadniona,biorąc

-Tylkotyle?

poduwagętwojedawnepostępki...Naprawdęmi

-Tak-odparłazkamiennątwarzą.

przykro,żewciebiezwątpiłem,Leonie.

-Czegosięspodziewałaśpomnie?Comamzrobić?

Dlaczegoniepatrzymuwoczy?Skończyłazmieniać

-Maszprawosięrozgniewać.Niezaszkodzici,jeśliopatrunekiszukałaczegośwkoszyku.Wyjęłamałą
maszochotęnamnienakrzyczeć.

niebieskąbutelkę.

-Możetozrobię-powiedziałspokojnie,próbując

-Czypozwoliszmi,bymdałacitonauśmierzeniepowstrzymaćśmiech.-Jeślimipowiesz,dlaczegogo
bólu,milordzie?

wypędziłaś.

Rolf,słysząc,żeunikaodpowiedzi,zmarszczył

background image

-Odkryłam,żepanEmeiscięokradał,itoniena

-Czytoniejestsprawiedliwe?Podejmujeszdecyzjeimałesumy.Setkimarek.

jesteśodpowiedzialna.

-Skądwiesz,żekradł?-spytałostro.

-Tak,oczywiście.-LeonieodwróciłasiędoniegoSzybkomuwyjaśniła.

plecamiiodniosłakoszykzpowrotemdokominka,żeby

-Żałujętylko,żeźlepokierowałamsprawą,ponieważonniemógłzobaczyćjejzachwyconejminy.
Sądził,żejązniknął,awrazznimtwojepieniądze.

karze,podczasgdywrzeczywistościzleciłto,co

-Nadalminiepowiedziałaś,skądmaszpewność,żesprawiałojejprzyjemność.Samabymutozapro-
kradł.

ponowała,aleobawiałasię,żejejodmówi.Wkońcu

-Milordzie,niemogłamwiedzieć,iledałeśrządcy,aleodmawiałjejwszelkichobowiązkóww
Crewel...ażdotejsamprzyznał,żeokołotysiącastu,tysiącadwustumarek.

chwili.

Byłeśtusiedemmiesięcy.Wtymczasiezapisał.żewydał

Opanowałasięiwróciładoniego.

dziewięćsetmarek.Toowielezadużo.

-Jeślijużnieżyczyszsobierozmawiać,milordzie,każe

-Leonie,skądwiesz?-spytałzirytowanyRolf.

ciprzysłaćkolację.

Zarumieniłasięispuściłagłowę.

-Przyłączyszsiędomnie?-spytałsennymgłosem.

-Byłamswoimwłasnymrządcą,czegociniepoZaczęładziałaćmikstura,którąwypiłzniebieskiejbu-
wiedziałam.Wiem,żeteziemiepowinnybyćsamotelki.

wystarczalne,chybażeczęstodozamkuzjeżdżająsię

-Jeślitegochcesz.

background image

goście.Wiem,ilekosztujeutrzymanietakiegodomu.

-Dobrze.Leonie,gdzieterazsypiasz?

Rolfpokręciłgłową.Byłaswoimrządcą,amimotonie

-PrzeniosłamswojerzeczydokomnatynaprzeciwchciałaprzejąćrządówwCrewel.

kwatersłużby.

-Musiszwiedzieć,żezarządzanietakimmajątkiemjest

-Przynieśjezpowrotem.-Chociażbyłśpiący,tonienamojesiły.Zatemprzyjmujęnasłowo,żebyłem
poleceniewydałkategorycznymtonem.-Odtejporyokradanyprzezrządcę.

będzieszspałatutaj.

-Przysięgam,sprawdziłamdokładniejegorachunki...

-Jaksobieżyczysz,milordzie-mruknęłaisię

-Niewątpiłemwtwojesłowa.Jednakterazniemamzarumieniła.

rządcy.Evarardniemożeprzejąćgospodarstwa,boznaWyszłazkomnatyszczęśliwainiespokojna
jednocześnie.

sięnatymjeszczemniejodemnie.

-Wistocie.

-Cozatemproponujesz?Wypędziłaśrządcę.MaszkogośRozdział28

najegomiejsce?

-Niktminieprzychodzidogłowy.

-Amnietak.Tysamasiętymzajmiesz.

Nakominkutrzaskałogień.Służbakrążyłapowielkiej

-Ja?

sali,zastawiającstołydokolacjipodczujnymokiemWildy.

Ameliahaftowałaprzykominku,celowo

niezwracającuwaginaruchwokółsiebie.ObokniejEvarardwzruszyłramionami.

siedziałsirEvarardirozkoszowałsiękubkiemjasnego

background image

-SirRolfwie,żesięmylił.

piwa.Zakończyłjużswojeobowiązkilegodnia.

-Atyskądtowiesz?Powiedziałcitoosobiście?

KiedyLeoniezeszłanadółpowizyciewkomnacie

-WspomniałmiotymsirThorpeprzedwyjazdem.

pana,Amelianieodrywałaodniejwzroku.BaczniePojechałoblegaćWarling.

obserwowałaLeonie,którazamieniłakilkasłówzeswoją

-PrzecieżpielęgnowałRolfa.

służącąiwyszła.

-TerazbędziegopielęgnowałaladyLeonie,niemawięcAmeliauśmiechnęłasięzzadowoleniem.Od
dawnapowodu,żebysirThorpetusiedział.

czekałanadzień,gdyRolfoskarżyżonęopopełnioneAmeliazgrzytnęłazębami.

zbrodnie.Evarardzdradziłjej,jakieRolfmiałpodejrzenia,i

-Naprawdęmyślisz,żenadalgobędziepielęgnować,gdyczytobyłaprawda,czynie,bezwątpienia
odeśleLeoniezRolfusłyszyobiednymEmeisie?

powrotemdoPershwick.

-SirRolfzajmiesiętymnapewno,alewątpię,byAmeliatrzymałasięzdalaodRolfa,gdyzostałran-
odsunąłżonętylkodlatego,żewydałaniewłaściweny.Jeślibyumarł,anieudowodnionoby,żejego
śmiercipolecenie.Jestzniejbardzozadowolony.Zobacz,cowinnajestżona,napewnokazanoby
Ameliisięspakować.

zrobiła,odkądtuprzyjechała.

NiemogłapozwolićsobienaotwartąwojnęzLeonie.

AmeliastłumiłaokrzykgniewuiwbiłaigłęwTymczasemRolfwracałdozdrowiaiwierzył,żetkaninę.
Evarardniezauważyłjejirytacji.

żonapragnęłajegośmierci.

Toniesprawiedliwe!Właśniewtedy,gdyAmeliajuż

-Jakmyślisz,kazałsięjejspakować?-spytałaEvararda,miałanadzieje,żebędziemogłaprzestać
udawać,iżjestwktóryrównieżprzyglądałsięLeonie,gdyprzechodziłaciąży,iwyznać,żeporoniła!
Terazbędziemusiałaciągnąćprzezsalęwkierunkuschodówdlasłużby.

background image

romanszEvarardem,przynajmniejdoczasu,ażuczyniją

-Spakować?Dlaczego?

brzemienną.Topowinnosięstaćniezwłocznie.Gdyby

-ŻebywróciładoPershwick,oczywiście.

znowuzaczęłakrwawić,musiałabyzrezygnowaćzplanu,

-Dlaczegomiałbyjątamodsyłać?

boRolfniebyłgłupi.Gdybyjednakmiaładziecko,Ameliaspojrzałagniewnienakochanka.Zawsze
musiałamogłabyudawać,żetospóźnionyporód.

muwszystkowyjaśniać.NigdyniezwierzyłabysięsirPróbowałaopanowaćrozbieganemyśli.Tak,musi
Evarardowi,ponieważbyłczłowiekiemhonoru.

natychmiastzajśćwciążęibyćmożenawetdoczekać

-Czyżniemówiłeśmi,żeRolfwierzy,iżtoonajestporodu...chybaże...

odpowiedzialnazapożarmłynaiataknaniego?-

Leoniepowinnadowiedziećsięodziecku.Ameliawyszeptałazirytacją.

wspomniotymprzezprzypadek,apotemwycofasięi

-Tobyłapomyłka-odparłspokojnieEvarard.

zobaczy,jaktawiadomośćwpłynienazwiązeklordaijego

-Pomyłka?Czyjapomyłka?

damy.DumamożepowstrzymaćLeonieodrozmowyzRolfemokochancemieszkającejwtymsamym
domu,aletozupełnieinnasprawa,gdytakochankaluijegobaronach.Zauważyłteż,żemożespotkana
dworzespodziewasiędziecka,zwłaszczadzieckaspłodzonegojużkrewnych.Niebyłapewna,czyjąto
pociesza,czyprzeraża.

pozaślubinach.

Sypialiwtymsamymłożu,aleRolfniebyłjeszczeWtedytojużbezznaczenia,czyLeoniespytaotona
tylezdrów,bymoglisiękochać.LeonieprawiecałyczasRolfa.Niebędziemógłwyprzećsiędziecka.W
zasadziespędzałarazemznim,czytałamu,jadłaznimposiłki,Leoniemożewogólegoniepytać,tylko
odrazuwyjechać.

pisaładyktowaneprzezniegolisty.DużorozmawializeAmeliizostaniedośćczasu,żebypozbyćsię
kłopotu.Użyjesobą.Rolfopowiadałjejosobieizmuszałjądomówienia.

background image

wywaru,októrymdowiedziałasięprzedlatynadworze.

NawszelkiesposobypróbowałsprawićjejAmeliasięrozmarzyła,anajejtwarzypojawiłsię
przyjemność,pozajednąsprawą,któradlaniejbyłauśmiechzadowolenia.

najważniejszainadalichdzieliła.ChodziłooAmelię.Zakażdymrazem,gdypróbowałaporozmawiaćz
nimokochance,dumaodbierałajejgłos.Gdybytylkoodesłał

Rozdział29

gdzieśAmelię!Gdybytylko.Nieośmieliłasiępoprosićgooto.Obawiałasięodmowy,która
powiedziałabyjejwyraźnieto,czegoniechciaławiedzieć.Czykochał

Amelię?Ciągledręczyłasiętympytaniem.

Jadąnadwór.Leoniepoczułaskurczwżołądku,gdyWalczyłazeswoimiuczuciami,zachowującdystans,
usłyszałatęwieść.Kuwłasnemuniezadowoleniumusiałaktórybyłkonieczny,bymogłasiębronić.Nie
powinnaczućnapisaćlist,wktórymdziękowałakrólowizazaproszenie.

sięswobodniewjegoobecności,śmiaćsięiżartować,jakRolfniechciałsłuchaćjejwymówek.
Nalegał,abytoleżałowjejnaturze.Mogłobysiębowiemokazać,żetowarzyszyłamuwdrodze.

zakochałasięwnimbeznadziejnie.Musisiępilnować.

-Henrykchceciępoznać-powtarzałtylko.

Rankiem,przedwyjazdemdoLondynu,RolfporazNiktnieodmawiałkrólowi-przypomniałasobie
pierwszyopuściłkomnatę.ZostawiłLeonieprzygotowaniarozgoryczona.

dopodróży,nawetpakowaniewłasnychrzeczy.SpełnienieRolfjeszczeniebyłgotówdodrogi,więc
dzieńtegoobowiązkusprawiłojejprzyjemność.

wyjazduwyznaczonozatydzień.

PakowanierzeczyLeonieujawniłopewienkłopotTydzieńszybkoprzeminął.Leoniemodliłasię,aby

-okazałosię,żemiałatylkodwieładnesuknie.Wildaszyłajejniepokójniespowodowałnawrotu
pokrzywki.Modliłatrzeciązmiaryhiszpańskiejwełny,którąLeoniedotejporysięteżoto,bynie
ośmieszyćsięnadworze.Tylelatminęłooszczędzała.

odjejostatniegotampobytu.Czybędziepamiętać,jakmaLeoniebyładoświadczonąszwaczką.
Wyhaftowałasięzachować?

Rolfrozumiałjejniepokójirobił,comógł,żebygozłagodzić.Opowiadałjejzabawnehistoryjkiokró-

wieleobrusównaołtarzeiszatekdochrztu.Jednakna

-Proszęowybaczenie,milady.

background image

swojepotrzebyniepoświęcałazbytwieleczasu.

Leoniepopatrzyłananiązezdumieniem.SłodkaStwierdziła,żeobecnystyldawałsięłatwo
przystosowaćMario,cojejsięstało?

docodziennychpotrzeb.Długąnarzutkęzprzypinanymi

-Nicnieszkodzi,Wildo.Idźspać.Tobyłdługirękawamimożnabyłonosićwczasiepracywogrodzie.

dzień.

Wkładaławówczasrękawyzwełny,kaftanisuknię.

GdyWildawymknęłasięzpokoju,LeoniewrzuciłaPodobnyzestawzinnychtkaninnadawałsięnastrój
listdoognia,apotemwsunęłasiędołóżkazasłanegooficjalny.Miałaniewielestrojów,boniewiele
pościelą,którązabralizesobą.Niemogłazasnąć.Niepotrzebowała.

mogłaprzestaćmyślećoAlainie.SkądmuprzyszłodoListprzyszedł,gdywyjeżdżalidoLondynu.Podał
jejgłowy,żebywracaćdodomu,chociażprzysięgał,żezatogojakiśnieznanypoddanyzewsi.Nie
miałaczasumożezapłacićżyciem?

przeczytać.Szybkoonimzapomniała.WsunęłagowZaczęłasięzastanawiać,czyprzypadkiemjejnie
ciasnyrękawkoszuli,abyprzejrzećpóźniej.Spostrzegłaokłamał.Wszystko,coAlainpowiedziałojej
mężu,RolfarozmawiającegozAmeliąnaosobności.Tenwidokokazałosięalbokłamstwem,albo
wymysłem.Odkądgozatarłwjejpamięcilistiprzyprawiłozłyhumor,którypoznała,zrozumiała,że
Rolfd'Ambertniejestczłotrwałdokońcadnia.

wiekiem,któregoprzeklinałatamtegofatalnegodnia.Miał

Zatrzymalisięwmałejoberży.Leoniewcześnieode-wady,alemściwośćnieleżaławjegonaturze.Sama
mogłaszłaodstołu,żebyjużspać,gdyRolfdoniejdołączy.

otymzaświadczyć.

KiedyWildarozsznurowywałajejsuknię,listupadłna

-Śpisz,Leonie?

podłogę.Leonieprzeczytałagozezmarszczonymczołem.

Jakcichowszedłdopokoju!

-ToodAlainaMontigny'ego.

-Nie,milordzie.

-SirAlaina?Czyniemówiłaś,pani,żewyjechałdo

-Pomożeszmi?KazałemDamianowiiśćspać.

background image

Irlandii?

Uśmiechnęłasiędosiebie.Ostatnioprosiłjąopo-

-Wrócił.Prosiłmnieospotkanienałącenagranicymoctakniepewnie.Odmiennieodwcześniejszych,
naszychziem.-Spochmurniałjeszczebardziej.-Coontuaroganckichżądań.Zastanawiałasię,czy
żałowałswojegorobi?

zachowania.

-Spotkaszsięznim?

-Usiądźtutaj,milordzie.

-Zrobiłabymto,alepisałodzisiejszympołudniu.

Wstałazwąskiegołóżka,owielemniejszegoodich

-Myślałam,żeboisiętwojegomęża.

łoża,izaczęłarozwiązywaćkaftan.Damianzdjąłwcześniej

-Boisię.

ciężkąkolczugę.

-Skądmuprzyszłodogłowy,żebywracaćdonory

-Chciałabymobejrzećranę.Sprawdzić,czynieCzarnegoWilka?

otworzyłasiępodzisiejszejjeździe.

-Nienazywajgotak-warknęłaLeonie.

-Nietrzeba.

Jakibyłzmęczony!

-Spełnijmójkaprys,panie.

Zrobiłatosamozkoszulą.Potemodeszłanabok,

-Spełnijmójkaprys,panie-powtórzyłzeznużeniem.-O

żebymógłwstaćizsunąćresztęubrania.

tyleprosisz,adajesztakmało.Spełnijmójkaprys,pani.

Napięciepanującewpokojubyłoniedozniesienia.

background image

Powiedzmi,dlaczegoniechceszdaćnamszansy.

-Panie...gdybymsięzmieniła...odesłałbyśladyAmelię?

Znieruchomiała,odwróciławzrok.

-Nie.

-Wieszpanie,dlaczego.

Odpowiedziałszybkoibezwahania.Leoniepoczuła

-Oczywiście.-Westchnął.-Myślałem,żetwojeuczuciawżołądkuskurcz.Zamknęłaoczy.Jakażbyła
żałosna,sięodmieniły.

niemądra!Zadałapytanie,aprzecieżwiedziała,żenieNicnierozumiała.Dlaczegojąotopytał,skoro
sampowinnaotopytać.Otrzymałaodpowiedź,którejobawiałaniedawałimszansy?Potemprzyszłajej
dogłowysięnajbardziej.

niewiarygodnamyśl,żebyćmożetrzymałwpobliżu

-Cotomazesobąwspólnego?-spytałRolfostrymkochankęzewzględunajejchłód.Takjąto
oszołomiło,żetonem.

znieruchomiałainiemogłasięruszyć.Czyczekałtylkona

-Nic,milordzie-szepnęła.

to,ażbędziedlaniegoserdeczniejsza,zanimzrezygnujez

-Zatemwyjaśnijmito.

innychkobiet?

Leoniesięwystraszyła.Comogłamupowiedzieć?

Byłazupełniezdezorientowana.Czypowinnaoni-Przypomniałasobie,jakAmeliająuprzedzała,żeRolf
nieczymniewspominać,czyzapytaćwprostoto,cochciałalubizazdrości.Czytakwłaśniezrozumiał
jejpytanie?

wiedzieć?

Uwierzył,żejestzazdrosna?Oczywiście,niebyła

-Pozwól,żezdejmęcitunikę-powiedziałaszybkozazdrosna.Dlaczegomiałabybyćzazdrosna,skoro
nieipochyliłasięwjegostronę.JejlnianakoszularozkochałaRolfa?Boże,jakbardzochciałojejsię
płakać!

chyliłasięszeroko.Rolfutkwiłoczywjejpięknepier

background image

-Myślałamotwojejpodopiecznejodchwili,gdysi.Głębokoodetchnąłipowolipodniósłwzrokkugó
zobaczyłamjąrano.Zdziwiłamsię,żejejniezabieraszrze.Zobaczyławjegospojrzeniuwielkątęsknotę
wpodróż.Przyszłomidogłowy,żemożesięnaniąiuświadomiłasobie,żeodmomentuodniesieniarany
gniewasz-odrzekłacicho.

zachowywałcelibat.Byłzmęczonypopodróży,alePodszedłbliżejistanąłprzednią.

wyglądałonato,żeniematodlaniegoznaczenia.

-Niegniewamsięnanią.Niebyłopowodu,żebyjąPoczuła,żesięrumieni.Zebrałakoszulkępodszyją.

zabierać.Nielubidworu.

Niebyłatonajlepszachwilanazwracanienasiebiejego

-Jateżnielubiędworu,alemnietamwieziesz.

uwagi.Jakmogłagopytaćoznaczeniesłów,gdypatrzyłna

-Jesteśmojążoną!

niąwtensposób?

Leonieobróciłasięnapięcieistanęładoniegople-Niewiedząc,comazrobić,chwyciłabrzegtunikii
cami.Niemiałosensuwybuchaćgniewem,aleztrudemsięściągnęłazniegoostrożnie,byniesprawić
mubólu.

opanowała.

-Sadziłem,żelubiszAmelię-powiedział,aonapowoliOmalsięnierozpłakała,słysząctakczułe
słowa.

odwróciłasiędoniego.

Pochyliłagłowę.Położylisięiprzykryli.Przyciągnąłjądo

-Oczywiście,żelubię-odparłaostro.-Dlaczegosiebie.Długoniemogłazasnąć,alegdywreszcie
zasnęłamiałabymjejnielubić?-Byłabliskałez.

przytulonamocnodomęża,dręczyłyjąkoszmary.

-Dokata,Leonie!Ocochodzi?PokłóciłaśsięzAmelią?

Potrząsnęłaprzeczącogłową.

-Nieskrzywdziłabymjej,jeślitegosięobawiasz.

Rozdział30

-Skrzywdzićją?Dlaczegorozmawiamywłaśnieoniej?-

background image

spytałcorazbardziejzirytowanyRolf.Ocojejchodziło?-

Chcesz,żebymjąodesłał?

DelikatnyruchobudziłRolfa.Otworzyłoczyi

-Tegoniepowiedziałam.Spytałam,czyjąodeślesz,zobaczyłLeonie,jakwstawałazłoża.Wczorajsza
kłótniaodpowiedziałeś,żenie,itowystarczy.

sprawiła,żeprzezpółnocyniespałirozmyślałnadtym,coPróbowałaznowuodwrócićsiędoniego
plecami,alesięwydarzyło.

powstrzymałyjądłonieRolfazaciśniętenajejramionach.

Istniałamożliwość,żedowiedziałasię,kimbyładlaPatrzyłjejwoczytakuważnie,żeniemogła
odwrócićniegoAmelia,alenawetbałsięotymmyśleć.JeśliLeoniespojrzenia.

będzienalegałanawyjazdAmelii,jakjejwyjaśni,żeona

-Wiesz?Awięcotochodzi!Ktocipowiedział?

musizostać?Niepotrafiłsięprzyznać,żeinnakobieta

-Słucham?-spytałaLeonie,apotemwybuchnęłamiałaurodzićmudziecko.Powiedziałprzecież,że
płaczem.

pozostajepodjegoopieką.GdybyLeoniedowiedziałasięoRolf,wstrząśnięty,objąłjąmocnoiprzytulił
dosiebie.

dzieckuAmelii,straciłbywszelkieszansenazdobyciejej

-Przysięgam,oszalejeprzezciebie.Dlaczegonigdymiłości.

niemówiszwprost?

PrzyglądałsięLeonie,jaknarzucanasiebiebłękitnąNieprzestawałałkać.Niechsobiemyśli,cochce.

lnianąkoszulęisiadaprzymałymkominku,jakrozczesujeNiepowinnanicmówićiniechciałasię
odezwać.Niktjejwłosy.Srebrzystepasmalśniływświetlepadającymznieoskarży,żejestzazdrosną
żoną.

okna.Jakabyłaśliczna!

Wziąłjąnaręce,zaniósłdołóżka,trzymałwobję-

Troskliwa,naprawdęopiekuńcza.Niewezwałaciachikołysałłagodniedochwili,ażpłaczucichł.
Gładził

służebnej,dopókispał.Dbałaosłużbętakjakoniego.

background image

jądelikatniepoplecach.Naglezacząłjącałować,alejejCowniejbyłotakiego,żegoodmieniła?Przez
niąudałosięniepoddaćiodepchnęłagoodsiebie.

niesypiałponocach,wybuchałgniewem,ciąglesię

-

Milordzie,nieteraz,proszę-zaczęłagobłagać.

dręczył.Rosłyjegonadzieje,apotemrozsypywałysięwZaskoczyłjąwtedy.

proch.Czykiedykolwiekbędziesięczułprzyniejswobodnie?

Pozwól,żecięprzytulę,najdroższa.Niezrobięnicwięcej.

Thorpeproponował,żebyszczerzezniąporozmawiał,aleRolfniechciałpodjąćryzyka.Wistocie
obawiałsie,żeodsamegopoczątkugłównąprzyczynąjej

-Towcalenietakiezłe-odparłzuśmiechem.-

niechęcidoniegojestmiłośćdotegotchórzliwegorycerza.

Niebędęmusiałsięmartwić,żeoczarujeszwszystkichAlainaMontigny'go.Jedynympowodemjej
nienawiścibył

rycerzykrólestwa.

fakt.żeziemieMontignychnależałyterazdoniego.CzytoWzruszyłaramionami,

byłaprawda?Wcaleniechciałzmuszaćjejdozwierzeń.

-Wyrosłamznerwowejwysypki,zatemtosięnieByłbytokoniecjegonadziei.

zdarzy.

Leoniewyczuła,żeRolinaniąpatrzy.WstałaiRolfzmarszczyłbrwi.

podeszładoniegozzatroskanymspojrzeniem.

-Leonie,wdniunaszychzaślubinmiałaśpokrzywkę.

-Nicdziwnego,żedługospałeś.Zbytszybkona

-Oczywiście,milordzie-odparłasucho.

raziłeśsięnawysiłek,milordzie-skarciłagołagod

-

background image

Czytoznaczy,żeniemiałaśwysypki?

nie.-Pozwól,żeobejrzętwojąranę.

Oczyjejzapłonęły.

Skinąłgłową.Siwosrebrzysteoczyspojrzałynaniego.

-Wieszdobrze,dlaczegonosiłamwelon.Nieza

-Panie,błagamcię,abyśzapomniałowczorajszymmierzamotymmówić.

wieczorze.Byłambardzoznużona,agdysięniepokoRolfpatrzyłzdezorientowany,jakLeoniezrywasię
ję,nigdyniejestemsobą.Jeślicięrozgniewałam,przenarównenogiigniewnieruszadodrzwi.
Naprawdępraszam.

sądziła,żejązrozumiał?

-CzynadalboiszsięspotkaniazHenrykiem?

-Leonie!

Pokiwałagłowąispojrzałananiegożałośnie.

Odwróciłasięnakrótkąchwilę.

-WtakimraziewracamydoCrewel.

-Niebędęotymmówić!Terazwstawaj,panie,boZaskoczyłją.

niedotrzemydoLondynuprzedzmrokiem!-wy

-Zrobiłbyśtodlamnie?

krzyknęłazfurią.

-Oczywiście-odparłpoprostu.-NiezdawałemsobieTrzasnęładrzwiami,zostawiającRolfasamego.
Je-sprawy,żesięboisz.

szczenigdyniebyłtakzdumionyjakwtejchwili.

-Właściwietoniejeststrach.Raczejczujęsięnieswojo-

zapewniłago.-Myślę,żetominie.-Świadomość,żechciałdlaniejzmienićplany,bardzowzmocniłajej
Rozdział31

pewnośćsiebie.-Zapóźnonapowrót.Królnasoczekuje.

-Odczasudoczasumożesięzawieść.

background image

-Nie,milordzie,naprawdę,zapanujęnadnerwami,Leonie,któraoddawnanieopuszczałaPershwick,a

-Jesteśpewna?

potemCrewel,byłatąpodróżądoLondynupoprostu

-Tak.Najgorsze,comożesięzdarzyć,tonawróturzeczona.Rolfzaśprzeciwnie.Odtylulatprzemierzał

pokrzywki.Zjawiałasięzawsze,gdyjakodzieckoFrancjęiAnglię,żeterazjawniesięnudziłiprawiew
ogóleprzyjeżdżałamnadwór.

sięnierozglądał,jejzostawiająccałąradośćzodmiany.

Mijaliwsie,którychnieoglądałalatami.ZachłanniedoLondynuibudynekwywierającynajwiększe
wrażenie,obserwowaławszystko,odmonotonnegowidokuchłopówwidocznyzdużejodległości-
katedręŚwiętegoPawła.

pracującychnapolachswychpanówpodamywpięknychWyrastałanadmiastem,panowałanadnim
potężnymsukniach,jadącekonnowtowarzystwieeskorty.Cieszyładachem,wykuszamiigotyckimi
łukami.

się,żeniemaprzyniejstarszejkobiety,któramogłabyjąZamekPalatynamiałprawiestolat.Byłto
jeszczeskarcić-Leonieprzecieżzdawałasobiesprawę,żeniejedenkamiennybudynek,wyróżniający
sięwmieściewypadataksięprzypatrywaćwszystkiemuwokółsiebie.

zabudowanymgłówniejednopiętrowymidrewnianymiAleponieważbawiłasięświetnie,postanowiła
niedomami,ijedynypałackrólewskiznajdującysięwobrębieprzejmowaćsiękonwenansami.

starychrzymskichmurówmiasta.TamwłaśniemielisięPrzejeżdżającprzezpewnąwieś,usłyszeli
dzwonyzatrzymaćRolfiLeonie.

wzywającenasekstę.PopołudniowaciszawywołałazLeoniebyłazadowolona.Królmieszkałw
Westmin-pamięciLeonieczasy,gdyposkończeniulekcjisłużącasterze,którystałpozamiastem.Liczyła
więc,żezobaczyzabierałajądorodziców.Mielidlasiebieczasodtrzeciejkrólatylkoraz,nazajutrzpo
przyjeździe.NatomiastRolfdoczwartej.Rozmawialiwtedywetrójkę,ajeślipogodamiałsięznim
spotkaćjużwieczorem.

pozwalała,szlinaprzechadzkędolasu.NiktniemiałprawaLeonieniepokoiłasięwizytąukróla
Henryka,aleniezakłócićimtejwspólnejgodziny.

dośćnatym-onieśmielałjąjeszczesamLondyn.TamilaPośmiercimatkizniknąłcałyspokójiradość.
Niechkwadratowaochrypniętychodnawoływaniaizajmującychbędzieprzeklętyojciec-pomyślała.
Dlaczegonieza-sięgłówniehandlemprzyjezdnychzcałegoświata.Byliopiekowałsięniąpoodejściu
matki?Czemubyłtakisłaby?

tambławatnicy,handlarzerybikorzeni.NaTamizieGdybyznalazłasięnajegomiejscu,
przezwyciężyłabytłoczyłysiębarkizwełnąiłodzierybackie.Hałasirozpacz.

gorączkowyruchpanowałwewnątrzlondyńskichmurów.

background image

Leoniepotrząsnęłagłową.KiedywreszcienauczysięZamuramirozciągałysiępolauprawnei
nieprzebytelasy.

niemyślećoojcu?Wiedziałajuż,żekilkachwilGdyLeoniedostrzegłaZamekPalatyna,odrazu
poświęconychwspomnieniomprzyniesiejejdzieńgoryczyprzypomniałasobie,jakitłokpanowałna
dworze.Roiłosięiżalu.Miaładośćtroskwteraźniejszości,żebydręczyćsięodsłużby,lordówiich
małżonek,pasożytów,którzyprzeszłością.

zawszetrzymająsiębliskowładzy,tancerek,kuglarzy,Odwróciłasięirozejrzaławokół.Postanowiła
karciarzy,sztukmistrzów,anawetnieoby-czajnychkobieticieszyćsiępodróżą,ponieważobawiałasię,
żepobytwrajfurów.Wszyscypodążalizakrólem,dokądkolwieksięLondyniemożeokazaćsięniezbyt
przyjemny.

udawał.

WLondyniebyłoponadstoparafii,akażdaznichModliłasięoto,abywiększośćdworupozostała
miałaswójkościół.StowieżykościelnychwznoszącychsięrazemzHenrykiemwWestminsterzeibynie
musiałaponadmuramimiastatowidokbudzącygrozę.Leoniedzielićkwateryzinnymiwmiejskim
pałacu.

dobrzepamiętałaswójpierwszyprzyjazd

Niesprawdziłysięjejobawy.WarunkiwZamkuPalatynaniebyłyzłe.Rolfniezostał,żebyszulę.
MildredbałasięRolfa,dlategoLeonieniechciałajejdopilnować,jakLeoniesięurządzi,aleprzecież
wiedziała,prosić,żebydoniegowyszła.

żemusiwyjść.PozostałzniąsirPiersipołowaz

-Cosięmogłostać,milady?Majakiśdziwnygłos.

dwudziestuzbrojnych.RichardAmyasiresztazbrojnychLeoniezmarszczyłabrwi,słyszącnastępny
krzyk.

udalisięzRolfemdokróla.SirPiersisirRichardbyli

-Obudzicałyzamek!

jedynymirycerzamitowarzyszącymiimwpodróżydoWybiegłazpokojunaszczytschodów.Paliłasię
Londynu.SirPiers-ponieważRolfchciał,abystrzegł

pochodnia,alerzucałatylkosłabyblasknastopnie.

Leoniepodczasjegonieobecności,asirRicharddlatego,żeUsłyszałaswojegomęża,zanimgo
zobaczyła.Pod-byłmłodyimarzyłożyciunadworze.

trzymywałgoRichardAmyas.

SirThorpemiałdalejprowadzićoblężenieWarling.

background image

Nagleponownierozległ

się

rykRolfa,

Leoniestwierdziła,żetęsknizanim.Potrafiłasiępo-zwielokrotnionypoodbiciuodkamiennychmurów.

rozumiećzmłodymRichardem,alenielubiłaPiersa,Był

-Leonie!Jeślijejtuniema,zburzętenzamek...

staryiniechętnyjej.Czuła,żeznosijejobecnośćwyłącznie

-Jestemtutaj,milordzie!-zawołałaLeonie.

zewzględunaRolfa.MimotodobrzespełniałswójUnieśligłowydogóryRicharduśmiechałsię
obowiązek,spoglądającponuronakażdegomężczyznę,nieśmiało,aRolfbyłuszczęśliwiony.Leonie
przypomniałaktórychoćbyzerknąłnaLeonie,gdyprzechodziliprzezsobie,żewidziałaswojegomęża
pijanegotylkoraz,wdniu,wielkąsieńwzamku.

wktórympowiedzianomuojejpobiciu.SpodobałajejsięLeonieoddanomałąkomnatęwwieży.
Dzieliłajązmyśl,żepiłztegopowodu.

WildąiMildred.RolfiDamianmielispaćwtymsamym

-

Powieszmi,ocotylehałasu?-spytała.

miejscu.Leonieucieszyłasię,żeprzynajmniejniebędziezRolfuciszyłjągestem.

nimiobcych.

-Poszukajswojejkomnaty,przyjacielu.TerazzajmiesięByłobardzopóźno,kiedyRolfwróciłz
Westmin-mnąmojapani.

steru.Leonieleżałajużwłożu.Paliłasięświeca.Przy-

-Jak?!-zawołaładoniego.-Niedamradywnieśćcięposłuchiwałasięopowieścipodekscytowanej
Mildred.

schodach.

SłużącazwiedziłasporączęśćzamkuipoznałaprzyCzynaprawdębyłzbytpijany,bywejśćsamemu?

stojnegostrażnika,zktórymzamierzałasięspotkać,jak

-Mogęiść,najdroższa.Zejdęnadół,tomniepotylkoonskończysłużbę.Wildapostanowiłaniespaćw
prowadzisz.

background image

komnaciewwieży,tylkowybraćsiędomłodegorycerza,Leoniewestchnęła.Richardukłoniłsięjeji
odszedł

któregospotkałapopołudniu.

niepewnie,choćwewłaściwymkierunku.Kiedypuścił

Leonie,wstrząśnięta,skarciłaobiesłużące,alenieRolfa,tenodrazuoparłsięościanę.

miałasercaodmówićimtego,czegopragnęły.

-Toniezbytmądre,panie-powiedziałazirytacjąKiedyLeonieusłyszaładochodzącyzdużejLeonie,
zbiegającposchodach.ChwyciłagopodramięodległościkrzykRolfa,pośpieszniezarzuciłanasiebie
ko-iobjęławpasie.-Obojespadniemyzeschodów.

Zachichotał.

-Niewątpliwieprzyszłocidogłowy,żezadużowypiłem.

-Muszęciękochać-odparł.-WprzeciwnymrazieZapewniamcię,żetakniebyło.Henrykmiałochotę
dlaczegoznosiłbymtwojedąsy?

rozmawiaćinalegał,abympiłrazemznim.

-Jużtomówiłam.Nigdysięniedąsam.

-Oczywiście,niemogłeśodmówićkrólowi-odparła

-Twójbrakposłuszeństwa-mówiłdalej,jakbywogóleuszczypliwymtonemiwestchnęła.-Napewno
miał

sięnieodezwała.-Twojąsamowolę.

jakieśwolnełóżko.Powinieneśbyłtamzostać,panie,

-Niezdawałamsobiesprawy,żemamtylewadzamiastwracaćtutajkonno.Mogłeśskręcićkark.Często

-powiedziałasucho.

spotykatotych,którzyzadużopociągajązdzbana.

-Masz,aleitakciękocham.-Objąłjąmocnora-Zaczęłaciągnąćgoposchodach,aleprzygarnąłjądo
mionami,ażzabrakłojejtchu.-Czymożeszmniesiebie.

pokochać,najdroższa?

-Niegniewajsię,najdroższa.Nieczujęsiępijany,

-Oczywiście,panie.

background image

zatemniejestempijany.Niemogłemtamzostać,po

-Ach,Leonie,gdybyśmówiłaprawdę!Wiem,żenieważtytujesteś.

kłamiesz.

Roześmiałasię.

Szeptałjejdoucha,sprawiając,żezadrżała.Zawsze

-Byłobywięclepiej,gdybyśwjechałnateschodykonno.

czułazawrótgłowy,gdybyłtakblisko.Żałowała,żenie

-Myślisz,żeniedamradywejść?-warknął.Chwyciłjąjestpijana.Wtedymogłabysiępozbyćtego
napięciaizarękęiciągnączasobą,wbiegłpostopniachnasamąspokojniecieszyćsiękażdąwspólniez
nimspędzonągórę.Potemuśmiechnąłsiędoniejradośnie.

chwilą.Żałowała...

-Tobyłobardzoniemądre,panie-powiedziałaLeonie,Wysunęłasięzciasnegoobjęciaiotoczyła
ramiona-dysząc.

mijegoszyję.

-Niedąsajsię,najdroższa.

-Pokochaniecięniejestniemożliwe.Wrzeczywi

-Och!

stościjestbardzo,bardzołatwe.

Zirytowana,wyszarpnęłarękę.Rolfznowująobjął,Rolfwstrzymałoddech.Przytulałasiędoniego
zrobiłkilkaniepewnychkroków,całymciężaremopierająccałymciałem.

sięnaniej.

-Próbujeszmnieudobruchać.Dobreitonapo

-Ach,Leonie,wiem,żeciękocham.

czątek.

Sercemocnojejzabiło,aleszybkostłumiłaodruchPrzykryłjejwargiustamiwgwałtownym,namiętnym
złożeniapodobnejdeklaracji.Byłpijany.Niepowinnapocałunku.Wpierwszymmomenciewydałsięjej
brutalny,wierzyćwwyznaniapijanego.

alepochwilioszołomiłżarem.Przywarładojegociałai

background image

-Naprawdę,panie?

oddawałapocałunek.Przeraziłająmoc,zjakągopragnęła.

Nagle,kujejzdumieniu,Rolfprzerwałpocałunekiodchyliwszygłowędotyłu,wydałzsiebiedzikiryk,
przypominającywojennyokrzyk.Poczuładrżenie.

Wtedyspojrzałnanią.Wciemnychoczachpłonęłazłachmięśninakarku,napiersi.Uosabiałczystąmoc,
aleszaleńczażądza.Powoli,leczzdecydowanieprzesunął

trzymanąwkarbach.Przyjęłajegoczułośćjakdar.

dłońmipojejbiodrachiprzytrzymałjemocno.

Dotykałamięśni,uciskałajeopuszkamipalców,gładziłaPoczułaogarniającejągorąco.Wjednejchwili
opu-miękkieciemnewłosynajegociele.

ściłyjąsiły.Noginiemogłyjejutrzymać.MusiałzobaczyćByłwszystkim,czegopragnęła,apragnęłago
roz-towjejoczach,bouśmiechnąłsięzwycięskoipochwyciłjąpaczliwie.Zdradzałytojejoczy.
Zauważył,żejestnimnaręce.

zafascynowana.Bawiłsięjejwargami,skubał,drażnił,Leoniezabrakłotchu.

dotykał.Wiedział,żepragniebyćzdobywana.Gdy

-Jeślimniepostawisz,dojdziemybezpiecznie.Byłnatowreszciesięzanurzył,zdobyłjęzykiemjejusta,
usłyszałjękzbytodurzony.

rozkoszy.

-Nie-powiedziałstanowczo.

Jegopieszczotystałysiędlaniejtorturą,kiedyzo-Wskazałaotwartedrzwiznajdującesięokilkastóp
stawiłjejpiersiiruszyłkusamejjejistocie.Rozsunąłjąodnich.

palcami.Przywarłajaknajbliżej,żądającwięcej.Nie-

-Tam.

oczekiwanieogarnęłyjąfaleciepłairozbiłyresztkęRuszyłniepewniewstronęmałejkomnaty.Zobaczył

samokontroli,którązachowaładotejpory.OderwałaodprzerażonąMildredikazałjejwyjść.Leonie
rozbawiłaniegousta,żebywykrzyczećjegoimię.WszedłwniąminabiednejMildred,którawybiegłaz
komnaty.Byławtedy,nimzdążyłaoprzytomnieć.Wsunąłramionapodjejpewna,żesłużebnaucieszyła
się,iżmożezniknąć.

plecy,żebymocniejjąprzytrzymać.Pulsowaniewjej

-Gdziejesttadruga?-spytał,podchodzącdołoża.

background image

wnętrzutrwałonieprzerwanie,kiedyzanurzałsięw

-Wildaśpidzisiajgdzieindziej.

głębinach.Wtempulsowaniewybuchłopłomieniem,gdyZachichotał.

wypełniłojąjegociepło.

-Mądradziewczyna.

Leoniepoczułaprzepływająceprzezniegofale

-CozrobiłeśzDamianem?

rozkoszy.PochwiliRolfodwróciłsięnaplecy,zabierając

-Zostawiłemuojca,lordaSuttona.Chciałemzojązesobą,trzymającmocnowobjęciach.Leżaławystać
ztobąsam.

czerpananajegopiersi.

Oboje,śmiejącsię,upadlinałoże.Niemusiałjejprosić,Popewnymczasieuświadomiłasobie,że
zasnął.

abypomogłamusięrozebrać.Robiłatopośpiesznie.ŚmialiSpojrzałananiegozczułymuśmiechemi
spróbowałasięiżartowali.Potemściągnęłaswojąkoszulę.OczyRolfaostrożniezsunąćsięzniego.
RamionaRolfazacisnęłysięzapłonęłyzpożądania.Kiedyprzykryłjejpiersidłońmi,mocniej.Pragnął
jejbliskościnawetprzezsen.Ułożyłasięwyprostowałasię,nagleuświadamiającsobieswoje
wygodniej,zgłowąnajegoramieniu,dotykającbrzuchempragnienia.Położylisięoboksiebieimocno
dosiebiejegoboku.Spokojniezasnęła.

przywarli.

Wyczuwałajegosiłę,przesuwałapalcamipowę-

łasięodśmiechu.Służebnabyłaniepoprawna,aleLeonieRozdział32

wiedziała,żeWildziechodzitylkoodobrojejmałżeństwa.

Wstała,byWildamogładokończyćjąubierać.NagleotworzyłysiędrzwiistanąłwnichRolf,
zaskakującobiekobiety.Podpachąmiałdługie,wąskiepudło.Podobne,ale

-Czywiesz,pani,żewczorajwnocy,popowrociemniejszetrzymałwdłoni.Byłrówniezaskoczonyjak
one,asirRolfa,stawianozakłady?Połowagościprzysięgała,Leoniemiałanasobiejedyniekrótką
koszulkębezżecięzabił.Drugapołowasiępodzieliła,jednitwierrękawów.Znieruchomiał,odwrócił
sięgwałtownieidzili,żezastałtutwojegokochankaigozabił,adruzawołał:

dzy-żecięwychłostać.Cosięstało,milady?

background image

-Richardzie!Zamknijoczy!

Leoniezabrakłosłów.Rumieniecpaliłpoliczki.Wil-RycerzstałtużzaRolfem.Niósłprzedsobądużąda
mówiłatospokojnie,czeszącwłosyLeonie,itojeszczeskrzynię.

pogłębiłozażenowanie.Niebyłaprzygotowananatakie

-Okryjsię-RolfzwróciłsiędoLeonie-żebymójwieści.

przyjacielmógłsiępozbyćciężaru.

-Skądwiesz,żesięzakładano?

ZarumienionaLeonienatychmiastspełniłajegopo-

-Tylkootymmówiąnadole-odparłasłużebna,lecenie,rozdrażnionajednocześnietaknierycerskim
wzruszającramionami.Potemsięuśmiechnęła.-Wszyscypostępowaniem.Jakśmiałtakwejśćdo
komnaty,apotemsłyszeli,jakcięwołał,milady.Izastanawiająsię,cosiękarcićją,żeniejest
odpowiednioubrana!

wydarzyło,kiedycięznalazł.

Wmilczeniunałożyłasuknię,alegdyodwróciłasię

-Niewierzę,żenaprawdęmyślą,iżkogośzabił,tylkodoniego,wsrebrzystychoczachtliłsięgniew.
Zobaczyładlatego,żetrochęhałasował.

uśmiechnętegonieśmiałoRolfairozpromienionegosir

-Toprzeztenstraszliwyryk,chociażniewszyscygoRicharda.Richardpostawiłskrzynię,skłoniłsię
głębokoisłyszeli,bomilordwszedłjużwtedynagórę.Właśnieci,wyszedł.

którzygosłyszeli,przysięgają,żepopełnionomorderstwo.

Rolfprzywołałjądosiebie,machającnaniąpalcem.

-Dość!-ucięłaLeonie.-Zadużowypił,towszystko.

-Chodźizobacz,cocikupiłem.

Nicnikomuniezrobił,Wildo.

Kiedyotworzyłskrzynię,Leoniepodeszłaostrożnie,Wildazerknęłanapaniąznadzieją.Gorąco
pragnęła,niepewnie.Zdumiona,przyklęknęłaiwzięławpalceabymiędzyLeonieajejmężemsprawy
sięułożyły.Gdybydelikatnyszaryjedwab.Byłtakgęstoprzetykanysrebrnątaksięniestało,jejpanią
czekałytylkolatarozpaczyinicią,żelśniłjakpłynnesrebro.Nigdyczegośtakiegonieudręki.Naprawdę
kochałaLeonie.

widziała.

background image

-Mildredmówiła,żewniósłciędokomnatynarękach-

Byłatodopieropierwszazwieluniespodzianek.W

odważyłasiępowiedzieć.

skrzyniznalazładziesięćmiartkanin.Jedwabiewróżowym

-Niebądźimpertynencka,Wildo!Mildredzadużomówi.

brokacie,fiołkowybatyst,ciężkizielony

-Czybyłzręcznyjak...

-Wildo,przestań!-Leonieztrudempowstrzyma-ibłękitnyadamaszek.Najpiękniejszebyłytrzymiary

-Nic,cousprawiedliwiapodarki-przerwałamuzuraząaksamituwjasnychkolorach.Aksamit
niezwyklerzadkowgłosie.-Dlaczegotaksądzisz?

docierałtakdalekonapółnoc,dlategobyłbardzodrogi.

-Nicniesądzę.WłaściwietozamierzałemcięzapytaćoUbieralisięweńtylkokrólowieibogaci
baronowie.Nigdyzeszłąnoc.-Sprawiałwrażenieowielemniejpewnegoniesądziła,żezałoży
aksamitna,suknie,ibyłazupełniesiebieniżzwykle.-Niepotrafięsobieprzypomnieć...Nie
oszołomiona.

pamiętamwyjściazWestminsteru...jedyniejakprzezmgłę,

-Gdzietoznalazłeś?-spytałazlekiem.

żeznalazłemciętutajnaschodach.

-Henrykotworzyłdlamnieswojeskłady-odparłRolfNieodpowiedziała.

nibytoodniechcenia,alerozpromienionywidokiemjej

-Czymamzakładać,żesięośmieszyłem?

radości.

Leonieuśmiechnęłasiędoniego.

-Dałcito?

-Jeślibędącisiędziwnieprzyglądać,totylkodlatego,że

-Dał?-mruknąłRolf.-Cozapomysł!Henrykniedajewczorajwnocyobudziłeśpołowęzamku.

prezentów,chybażechceczegośwzamian.Nie.

background image

-Acoztobą?-spytałcicho.-Niechciałbymcięobrazić.

Powiedziałemmu,czegoszukam.Stwierdził,żenajwiększy

-Dużomówiłeś,alenieobraziłeśmnie.Czywogólenicwybórznajdęuniego.OtrzymujezDalekiego
Wschoduniepamiętasz?-odważyłasięspytać.

takieładunki,ojakichlondyńscykupcymogątylko

-Tylkooderwanesceny,najdroższa-odpowiedziałimarzyć.

popatrzyłnaniąuważnie.-Jednakniejestempewien,czy

-Aletojestwartefortunę-Leoniepotrząsnęłagłową,to,copamiętam,niebyłosnem...Wniosłemcię
tutajnazupełniezdezorientowana.-Kupiłeśtetkaninydlamnie?

rękach?

-Oczywiście.

Leonieskinęłagłową.Rolfzmieniłwyraztwarzy.

-Dlaczego?

Zachichotał.Oczyzalśniłymuzdumy.

Uśmiechnąłsięszeroko.

-Tomnieoduczytylepić-powiedziałzuśmie

-Czyniemogęusłyszećzwykłego'dziękuję"?Czychem.-Czekałemcałąwieczność,ażpozwoliszmido
wszystkiego,corobię,muszęmiećjakiśpowód?

sięztobąkochać,akiedyjużpozwoliłaś,prawienicNaglesięzaniepokoiła.Czyżbytobyłanagrodaza
niepamiętam.

jejzachowanieubiegłejnocy?

Leoniepoczuła,żesięrumieni.Zaczęłapodejrzewać,

-Jeślitomacośwspólnegoznocą...

żemówiłtowłaśniedlatego,żebyzobaczyć,jaksięLeoniezarumieniłasię,niemogładokończyćzdania
czerwieni,ponieważzdarzałosiętozbytczęsto.CzywobecnościWildy.Krótkimskinieniemgłowy
poleciłajejkiedykolwiekprzyzwyczaisiędotejotwartości?

wyjść.Kiedyzostalisami,Rolfzacząłsiędopytywać.

-Prezenty,mójpanie-przypomniałamu.

background image

-Czyzrobiłaśwczorajwnocycośtakiego,couza

-Znowusłyszę'mójpanie"?Leoniespuściłaoczy.Rolfsadnia...

westchnął.

-Toteżjestdlaciebie-powiedziałipodałjejobapudełka.

równieżuczynionozdużegorubinu.Kiedyzałożypas,Gdydostrzegłwjejspojrzeniupytanie,ostrzegłją
łańcuchybędąopadaćażdoziemi.

zawczasu:-NiepopełnijdrugiraztegosamegobłęduinieWsrebrnympudełkuznalazłasetki
szlachetnychpytaj,dlaczegocijedaję.Człowiekmaprawowydawaćkamieniwozdobnychzłotych
oprawach.Możnajebyłobezswojepieniądze,jakchce.

truduprzymocowaćdosukien,któreLeonieuszyjez

-CzytoteżzzapasówHenryka?

podarowanychjejtkanin.TrzymaławrękuprawdziwaPudełkabyłypiękne.Długiewyrzeźbionow
klonie,fortunę.

mniejszewykonanozesrebraiozdobionoemalią.LękałaByłaoszołomiona,zdumionaizachwycona.
Mimotosięzajrzećdośrodka.

nawetwtakiejchwilizaczęłasięzastanawiać,czybył

-ZamówiłemjeprzedtygodniemulondyńskiegorównichojnydlaAmelii-złotnika.Mamnadzieję,że
będzieszzadowolona.

Nieczekał,byzobaczyć,czyspodobałysięjejjegodary,odwróciłsięwstronędrzwi.

Rozdział33

-Dziękujęci,mój...

Leoniepowstrzymałasięwostatniejchwiliprzedpowiedzeniem'panie",alebyłojużzapóźno.Rolf
zatrzymałsięprzydrzwiachispojrzałnaniąznieruchomąMimonajlepszejsuknizmiękkiego,błękitnego
je-twarzą.

dwabiu,nałożonejnakoszulęociemniejszymodcieniu

-Kiedywreszcienauczyszsięswobodniewymabłękitu,Leonienieczułasięzbytpewnasiebie,gdyRolf
wiaćmojeimię,tobędęwiedział,żemniekochasz.

przyprowadziłjądowielkiejsaliwWestminsterze.

Zaczekamnatendzień.

background image

Strojowidodawałodpowiedniegoblaskunowylśniącypas.

Pojegowyjściuniemogłaoderwaćspojrzenia'odLeoniewskazanokomnatyksiężniczkiAlicjiijej
zamkniętychdrzwi.Byłazupełniezdezorientowana.

damdworu.Pozostawionojątam,ponieważbyłojeszczezaDlaczegotakbardzopragnąłjejmiłości?
MiałAmelię.Czywcześnienaprezentacjękrólowi.Nieznałaksiężniczkimutoniewystarczyło?Takie
myślimogłyjątylkoAlicji,obecnejkochankiHenryka,alezatowdzieciństwie,rozzłościć,więc
próbowałajeodpędzić.

podczasjednejzwizytnadworze,poznałakrólowąJakahojność!Wdłuższympudełkuleżałydwa
Alienor.Mówiono,żepodobnoAlienorpodburzyłasynówwspaniałepasy.Jedenznichmiałpięćstóp
długościidobuntuprzeciwHenrykowi.Takczysiak,królkazał

składałsięzmałych,zachodzącychnasiebiezłotychzamknąćjąwzamkuWinchester.Fakt,żekrólowa
byłakrążków.Nabłyszczącejpowierzchnikażdegoznichuwięziona,aprzybokuHenrykapozostawała
kochanka,zawidniałmaływygrawerowanykwiatek.DrugitworzyłybardzoprzypominałLeoniejej
własnąsytuacjęzRolfemizwisającezłotełańcuchyróżnychdługości.CotrzycaleAmelią.Jejnastrój
siępogorszył.

umieszczonownichdużyrubin.Zapinkę

Czułasięrozczarowana,żeniezobaczykrólowej.

KrólowabyłapięknakobietąociemnobrązowychLeoniezapewnepolubiłabyksiężniczkę,alepatrzyła
oczachicerzebarwykościsłoniowej.Nicdziwnego,żenaniąjaknakobietę,którarozbiłamałżeństwo,
anapoślubiłojąkolejnodwóchkrólów.JejmałżeństwozHenrykajaknaniewiernegomęża.Spoglądała
naAlicjęikrólemLudwikiemFrancuskimrozwiązanopodwidziałaAmelię.Dlategoniebyław
najlepszymhumorze,pretekstem,żesązesobązbytbliskospokrewnieni.BylikiedyprzyszedłponiąRolf
izaprowadziłdokróla.

zaledwiekuzynamiwczwartympokoleniu,alemałżeństwoHenrykniewielesięzmieniłodczasu,gdy
sześćlatunieważniono,abymogłapoślubićHenryka.

temuLeoniewidziałagoporazostatni.Nadaljąonie-HenrykwstąpiłnatronAngliipoStefanie,wdwa
śmielał.Jakdawniejniedbałostroje.WidocznienielatapoślubiezAlienor.Byłwtedyksięciem
Normandiiiznalazłczasudlakrawców,bojegokosztownesukniehrabiąAnjou.PozaślubieniuAlienor
doswoichziemfatalnieskrojono.

przyłączyłAkwitanięizapanowałnadcałązachodnią

-Źleprzysłużyłemsiętwojemumężowi,mówiącFrancją.Henrykstałsięnajpotężniejszymwładcąwmu,
żebyłaśnieładnymdzieckiem.NawetpróbowaEuropie.

łemgonamówić,abyporzuciłmyślopoślubieniucieLeoniepamiętałaAlienorjakowesołą,możenawet
bie.Widzę,żegdybymisięudało,nigdybymitegofrywolnąkobietę,łatwowpadającąwzłośćibardzo
próżną.

niewybaczył.

background image

MatkaLeonieprzysięgała,żezupływemlatAlienorbardzoTakiebyłypierwszesłowaHenryka,kiedy
złagodniała.ByładwanaścielatstarszaodHenrykaibyćodprowadziłjąnabok,zdalaodRolfa.Nie
wywarłynamożewłaśniedlategojąoddaliłiwziąłsobiemłodsząLeoniewrażenia.

kobietę.

-Jeślitojestkomplement,waszawysokość,todzięCórkakrólaLudwika,Alicja,byławwiekuLeonie.

kuję-odparłasucho.

PrzyrzeczonojąsynowiHenryka,Ryszardowi,aletonieSpojrzeniekrólastałosięserdeczniejsze.

powstrzymałokróla,któryprzedczteremalatyuczyniłją

-Czynielubiszmnie,czyteżjesteśtakasurowa,swojąkochanką.Niepróbowałukrywaćtegoromansu,
jakpowiadaRolf?

kiedykrólowazostaławypędzonazdworu.

Leoniejęknęławduchu.StałaprzedkróleminieZdumiewałoto,żeAlicjaniebyłapiękna,nawetnie
miałaodwagigoobrazić.

byłazbytładna.Damydworuchętniepodkreślały,że

-Niewiem,copowiedziałci,panie-wyznałazHenrykowipodobałasięjejmądrość.Leonie
powiedzianowymuszonymuśmiechem.

wzaufaniu,żeHenrykpodziwiawdziękAlicjiwtańcu.

-Wiele,wielerzeczy...chociażuważam,żeprzesadza.

Wyglądałototak,jakbypięknedamypróbowałyznaleźćNiemożebyćprawdą,żechciałaśgozabićw
nocpoślubną.

wytłumaczenie,dlaczegokrólichniewybrał,alejedynąLeoniezbladła.Rolfnigdynierozmawiałzniąo
tymprzyczynąbyłagłębokamiłośćkróladoAlicji,którązresztąincydencie,amimotoopowiedziało
nimkrólowi!

odwzajemniała.

-To...tobyłwypadek,waszawysokość,spowodowanyNiemogłauniknąćodpowiedzi.Rozejrzałasię
wokół

lękieminiepewnością.

iupewniła,żeniktopróczkrólanieusłyszyjejwyznania.

-Takteżmyślałem-Henrykuśmiechnąłsięrozbrajająco.

background image

-Jaksądzę,wielużonomtosięniepodoba-zaczęłaz

-Niewierze,żejesteśażtakniezadowolonazmałżeństwa,lekkimwzruszeniemramion.-MójpanRolf
niejestjaktwójmążsądzi.Możenapoczątkubyłaśmuprzeciwna,wiernymmężem.

aleujrzawszygo,poczułaśulgę,prawda?-Nawetnie

-Widząccię,trudnomiwtouwierzyć-odparłHen-ryk.

czekałnajejodpowiedź.-Powiedzmi,ladyLeonie,jesteś

-Chciałabymwtowątpić-przyznała.

zadowolonazsirRolfa?

Zapadłacisza.

-Jeślitamyślsprawiawaszejwysokościprzyjemność.

-Pamiętamtwojąmatkę,mojadroga.Rozjaśniałamój

-Toniejestodpowiedź.

dwóriwieleuczyniła,abyutemperowaćpopędliwość

-Zatemmojaodpowiedźbrzmi:nie.

królowej.Byłemjejzatobardzowdzięczny.Niepodobami

-Cóżtoznowu...

się,żejejcórkajestnieszczęśliwa.TaksamoniepodobamiLeonieserceskoczyłodogardła.

się,żeczłowiekbardzomidrogirównieżczujesię

-Waszawysokośćniechciałby,żebymkłamała.Otonieszczęśliwy.Czyniemogłabyśdocenićtego,coci
sięodpowiedźnapytanie.

dostało,iprzyjąćgotakim,jakijest?

Henrykzachichotał.

-Wiem,żepowinnam,waszawysokość.Spróbuję,jeśli

-Wistocie.

takiejestwaszeżyczenie.

Leoniezapomniała,żekrólłatwowpadawzłość.

background image

-Brzmitomałoobiecująco-skarciłjąłagodnieHenryk.-

Powinnapatrzećnajegominę,zamiaststaćzespu-Jeżelitojestdlaciebietakieważne,mógłbymwezwać
ladyszczonymioczyma.Naszczęściewyglądałonato,żegoAmelięzpowrotemnadwór.

udobruchała.

Leoniezadrżała.NiewymieniłaimieniaAmelii,ale

-Tobardzointrygujące,mojadroga-mówiłdalejskorokróloniejwiedział,oznaczałoto,żewiecały
dwór.

zamyślonykról.-Damyuważają,żetwójmążjestbardzo

-Waszawysokość,otymsirRolfmusisamzdecydować.

pociągający.

-Jaksobieżyczysz,mojadroga.

-Bojest-zgodziłasięLeonie.

Henryksprawiałwrażenie,żeprzyjąłzulgąjej

-Czycisiępodoba?

odpowiedź.ZacząłrozmawiaćzLeonienamniejosobiste

-Niepowiedziałam,żemisięniepodoba,waszatematy.Bezwątpienianiezamierzałwtrącaćsięw
życiewysokość.

Rolfa.Wolałoddawaćprzysługiswoimludziom,anieichHenrykzmarszczyłgniewniebrwi.

żonom.Damyniemiałyzbytwielu

-Zasłużyłsięnamwielokrotnie.Otrzymałdobra.

Zdobyłniewyobrażalnebogactwozłupówwojennychinaturniejach.Zatempowiedzmi,cocisięniepo
dobawRolfied'Ambercie.

możliwościodwdzięczeniasię,aHenrykbyłmądrymczerpanypojednodniowejjeździe.Nieodzyskałeś
wpełniwładcą.

sił,mójpanie.Jutrzejszapróbaumiejętnościtoczysteszaleństwo.

Popołudniowepolowaniewpobliskimlesieprze-

-Szaleństwembyłobysłuchaniekobiety-wtrąciłrówniebiegłospokojnie.Jeleniaitrzyniedźwiedzie
ustrzelonoostrymtonem.-KiedyprzybyłemdoAnglii,żyłemszybkoibezniespodzianek.Gdyby
stanowiłowiększeturniejami.Angielscyrycerzeniesądlamniegodnymiwyzwanie,byćmożenie

background image

zaczętobymówićoturnieju.Aleprzeciwnikami.Niemajążadnychumiejętności,ponieważdwórbył
znudzonyirozdrażniony,ponieważHenrykHenrykprzyjmujeodnichdaninę,zamiastwzywaćdo
zatrzymałsięwWestminsterzenadłużejniżzwykle.Nawetczterdziestodniowejsłużby.

Leonieogarnęłopodekscytowanie,kiedyotymusłyszała.

-Mójpanie,twojąranęmożeotworzyćjedencios.

Powtarzanowkółko,żeHenryknigdyniewyrazizgodyna

-Przestań,zanimsięrozgniewam,Leonie.

turniej,mimotomiałanadzieję,żekrólzrobiwyjątek,gdyPowinnabyłapamiętać,żeRolfnieznosi
sporówwusłyszy,żejegolordowiepopierajątenpomysł.

sypialni.Przypomniałjejotym,gdyprzyciągnąłjądoPodekscytowaniezamieniłosięwniepokój,kiedy
siebieipocałowałgwałtownie.

wieczoremRolfoznajmiłjej,żeHenrykwszystkichTakzobaczyłaichWilda,którawłaśniestanęław
zaskoczył,zezwalającnaturniej.Rolfmiałwziąćwnimprogu.SzybkoudałojejsięzawrócićMildredi
Damiana,audział.Turniejzaczynałsięnastępnegodnia.

potemcichozamknąćdrzwi.

-Niemożesz-oświadczyła,zapominającoprzy-Leoniezapomniałaoturnieju.Spórmiędzyniąa
gotowaniachdosnu.

Rolfemprzerodziłsięwsłodkąnamiętność.Później,

-Niemogę?Dlaczego?-spytał,marszczącgniewnieprzepełnionaserdecznymuczuciemdomęża,
postanowiła,brwi.

żezajmiesięturniejem.

-Twojarana...nieminęłyjeszczedwatygodnie...

Rolfroześmiałsięgłośno.

-Twojatroskabardzomniecieszy,Leonie,aleniejestRozdział34

konieczna.

-Szydziszzemnie,gdymówiępoważnie-rzekłasurowo.

-Taksięniegodzi,milady-powiedziałaWildai

-Nawettypowiedziałaś,żeranajestwyleczona.

niechętniepodałaLeoniekubekwina.-Jegogniewbędzie

background image

-Tegoniepowiedziałam.Powiedziałam,żesięgoi.Atostraszny,gorszyniżto,cowidziałyśmydotej
pory.

dużaróżnica.

-Jakietomaznaczenie,dopókiniedziejemusię

-Zaufajmi,wiem,czyjestemzdolnydowalki.

krzywda?-spytałaLeonie.

-Uważałeś,żemożeszwyruszyćwpodróż-odparła

-Alerobićcośtakiego,milady?

ostrymtonem.-Jużzapomniałeś,jakibyłeśwy-

-Zamilcz,Wildo!-zawołałaLeonie.-Możewkażdejchwiliwrócićiusłyszećcię.

-Lepiejterazniżpóźniej,gdyjużsięsłanie-wyCiężkiepowiekijużopadały,alemimotoprzeszyłoją
mruczałapodnosemWilda.

ostrespojrzenie.Wiedział.Niemiałosensuzaprzeczać.

Leoniejużjejniesłuchała.Otworzyłakoszykzle-

-Zadbałamotwojebezpieczeństwo,panie,skorosamniekamiiznalazłapotrzebnezioła.Skończyła
mieszaćjezchciałeśtegozrobić.

winem,kiedyRolfwróciłzkaplicy.Spojrzałnanią

-Przysięgam...tymrazem...zadaleko.

posępnie.Wiedział,comyślioturnieju.

Powolipuściłjejrękęizamknąłoczy.Ostatniesłowa

-Czybędzieszsięprzygotowywałdowalki,panie?-

wybełkotał,aleLeoniezrozumiała.Posunęłasięzadaleko.

spytałaLeonie.

-Czytotwojedzieło,milady?-Damianwpatrywałsięw

-Pomożeszmi?-odpowiedziałpytaniem.

niązniedowierzaniem.

-Jeślisobietegożyczysz.

background image

-Tak.

Rolfpokręciłprzeczącogłową.

-Zabijecię!

-Przysięgam,nigdycięniezrozumiem,Leonie.DamianLeoniepobladła.Damianwidział,cozrobiła,ale
niemnieubierze.Aciebieproszę,żebyśbardziejwemnierozumiał,dlaczego.Rolfwiedziałby,alenic
bygotoniewierzyła.

obeszło.Niemiałobydlaniegoznaczenia,żeniemogła

-Nigdyniewątpiłamwtwojeumiejętności,panie,znieśćmyśliojegonastępnejranie.Głęboko,choć
błędniejedyniewtwojezdrowie.Proszę,wypijto,aprzestanęsięwierzył,żeniczłegoniemożemusię
stać,adopókiniemartwić.

przyznałsię,żeniewpełniodzyskałsiły,nieZmierzyłwzrokiemkubek.

potwierdziłby,żeLeoniemarację.

-Niepotrzebujęspecjalnychwywarów.

Byłozapóźnonażałowaniepochopnejdecyzji.

-Totylkokilkaziół,któredodadzącisił-poprosiłaDamianmiałrację.Zabijeją.Rolfbyłżołnierzem.
Jejbłagalnymtonem.-Zróbchoćtyle,żebymnieuspokoić.

postępowaniebyłoniewybaczalne.

Jakmożezaszkodzićtrochęziół?

-MuszępomówićzsirPiersem-powiedziałaLeonieiZabrałjejkubekzrękiiwypił.

ruszyładodrzwi.

-Czyterazprzestanieszsięmartwić?

-Niemówmu,cozrobiłaś!-ostrzegłjąDamian.-Może

-Tak-odparłapotulnieioddałakubekWildzie,któracięuderzyć!

wzniosłaoczydonieba.

-Pójdędokróla.

Wkrótcenasennynaparzacząłdziałać.DamiansięSirPierspróbowałpowstrzymaćLeonieprzed
zaniepokoił,gdyjegopanzacząłchwiaćsięnanogach.

opuszczeniemzamkubezczekanianaRolfa.PotemwRolf,zaskoczony,żenagleogarnęłogozmęczenie,
po-końcuodprowadziłjądoWestminsteru,kiedyzorientował

background image

zwoliłodprowadzićsiędołoża.Leoniepoczułaulgę,się,żepójdziesama,jeśliniebędziejej
towarzyszył.Niesądząc,żetojużkoniectejsprawy.

wyjawiłamu,cosięstało,ponieważniemiaławątpliwości,Zanimjednakodeszłaodłoża,Rolfnagle
chwyciłjążeDamianpowiedziałprawdę.

zarękę.

-Co...comizrobiłaś,Leonie?

Tegorankaudałosięjejzwrócićnasiebieuwagę

-Mamnadzieję,żenieprzybyłaśtutaj,abyprosićmnieoHenrykabezobudzeniaciekawości
otaczającychgopanów.

opiekę.

KiedyweszładosalizPiersemuboku,króljadłwłaśnie

-Nie,alebłagamoeskortę,któraodprowadzimniedokolację.Swoimzwyczajemjadłnastojąco,
chodziłidomu,waszawysokość.Obawiamsię,żeludzieRolfanierozmawiałzdworzanami,nie
zwróciłowięcniczyjejuwagi,zechcątegozrobićbezuzyskaniajegozgody.

gdypodszedłdoLeonie.

-Chceszuciecprzedjegogniewem?

-Czytwójmażruszyłprostowszranki?-spytał.

-Właściwienieuciec.Daćmuczas,żebyochłonął,zanimHenrykbyłwdobrymhumorze.Modliłasięw
duprzednimstanę.

chu,abyjejpomógł.

Henrykzachichotał.

-Nieprzyjdzie,waszawysokość.Henrykzmarszczył

-Niebędzietakźle.Chybażeruszyzatobą,abygniewniebrwi.

wysłuchaćtwojegowyjaśnienia.Niepomogęciwucieczce

-Dlaczegonie?

odmęża,aledamcieskortę,abyśmogładoniegowrócić.-

-Niewidziałaminnejdrogi,abygoochronić-skończyłaGestemrękiwezwałdosiebietrzechludzii
wydałimwyjaśnieniaLeonie.

rozkaz.-Powiedzmuprawdę.Możetymrazemzapomnio

background image

-Ochronićgo!Nigdybymniepomyślał,żepotrzebujetwoimpostępku.

twojejochrony!

-Prawdę?Przecieżjużwie,dlaczegoniechciałam,żeby

-Zrobiłamto,couważałamzasłuszne,waszawysokość-

dzisiajwalczył.

odparłazesmutkiem.-Nieżałuję,żezapobiegłam

-Mówięoprzyczyniekryjącejsięzatym,mojadroga.

kolejnemuzranieniu.Tylkotakmogłampostąpić.

Powiedz,żegokochasz.Zadziwiające,ilemożezdziałaćHenrykpokręciłgłowązezdumienia.

takieprostewyznanie.

-Nieznaszswojegomęża,ladyLeonie.NieoddałaśmuMogłaodejść.

przysługi.Mójsyn,Ryszard,równieżbierzeudziałwSkorzystałazokazji,żebywymknąćsięniepostrze-
turniejach.Opowiadałmi,żewidział,jakRolfd'Ambertżenie,zanimsirPierstozauważyipodążyza
nią,byzadaćodnosiłranęzaraną,amimotowygrywałtegodniaijejwięcejpytań.Wyznaćmiłość,
którejnieczuje...Niezdobywałnajwiększąnagrodę.Niewielumożemuchciałaotymmyśleć.

dorównaćwpolu.Możebyćbliskiśmierci,awciążbędzieKiedypowróciładopałacu,wstajnizastała
Richardawalczył.Takajużjestjegowilczanatura.NiezdobyłsobieAmyasa.Niecierpliwieoczekiwał
wyruszenianaturniej.

tegoimieniutylkodlatego,żemaciemnewłosy,mojaBeztruduprzekonałago,żeRolftrochęsięspóźnii
żeondroga.

powinienpojechaćnaprzód,bydołączyćdosirPiersana

-Niewiedziałamotym,waszawysokość.

poluturniejowym.Ruszyłnatychmiast,zabierajączesobą

-Niepodziękujecizato-powiedziałkrólzwes-dwóchzbrojnych.Leoniepozostałoośmiu,jednymz
nichtchnieniem.

byłsierżantGuyzBrent

-Wiem.

Leonieniemiałaokazjirozmawiaćznimprzedtem.

Zrobiłatoteraz,itogłosemnieznoszącymbraławłaśnietenkierunek.Natomiastjejtrasabiegła

background image

sprzeciwu.NiebyłPiersemaniRichardem,którzyczuliby,dookołaiprowadziłanawschód,do
Pershwick.Niepopełniżeichobowiązkiemjestdokładniejąwypytać.Guypoproporazdrugitego
samegobłęduinienastawiPershwicksturobiłwszystko,comukazano.Odrazupolecił

przeciwkoswojemumężowi,alemiałanadzieję,żeRolfprzygotowaniewozu.Posłałludzipokufry.

dwarazysięzastanowi,nimjązbijewjejkasztelu.

ZDamianemposzłojejgorzej.Niechciała,żebyzo-Rozbiliobóznanocwgłębilasu.Leonieniemogła
stałnamiejscuipowiedziałRolfowi,iżwyjechała.Nienarzekać,bosamasobiebyławinna.Wilda
narzekała.Niemogłagoteżzwiązać,zakneblowaćizabraćzesobą.

przestawałasięskarżyć.

Poczekała,ażkufryzniesiononadółiwyszłysłużebne.

Rolfnigdyjejniewybaczy.ZtąmyśląLeonieza-Wtedywymyśliłakłamstwo,któremiałoopóźnićpościg
snęła.Wjakiśczaspóźniej,kiedyobudziłojązasłonięcieRolfazanią.

rękąust,wpierwszejchwilisądziła,żetoRolfznalazłją

-KrólkazałmiprzeprowadzićsiędoWestminsteru,szybciej,niżprzewidywała.

dopókimążnieodzyskanatylerozsądku,abywysłuchaćPociągniętojąkugórze.Ktośmocnoobejmował
jąmoichwyjaśnień.

ramieniemiprzytrzymałprzysobie.Szybko,bezhałasu

-Bardzomądrze,milady-odparłzposępnąminązabranojązobozu.Zauważyłaprzyświetleogniska,że
nieDamian.-Maszzatemprotekcjekróla?

obudzonoresztyobozu,astrażnikaniemanadawnym

-Tak.Zostańzpanem,dopókisięnieobudzi.

miejscu.

SpojrzałarazjeszczenaRolfa.Wiedziała,żegdyRolfnieporywałbyjejwtensposób.Wszyscyze-
zobaczygoponownie,jegotwarzniebędzietakspo-rwalibysięnarównenoginadźwiękjego
gniewnegokojna.Przeszyłjądreszcz.Czywyjeżdżając,mogłakrzyku.ZatemtonieRolf...

pogorszyćswojąsytuację?Mogłasiętylkomodlić,żebyLeoniezaczęławalczyć,alebyłojużzapóźno.

Rolfodzyskałspokój.

Mruknięcieprzytrzymującegojąmężczyznybyłozbytciche,bymogłodotrzećdoobozu.Próbowała
krzyczećiugryźćporywaczawrękę,aletylkoprzytrzymałjąmocniej.

Rozdział35

background image

-Spokojnie,młodadamo,alboprzyłożęcipięścią.

Ochrypłygłosmówiłpofrancusku,aleniebyłatopłynnafrancuszczyznaszlachty.Wtedyteżuświadomiła
PóźnympopołudniemLeoniekazałaeskorcieskręcićsobie,żeniebyłsam.

zgłównegotraktuiskierowaćwgłąblasumimogorących

-Zabierzemyjądopana?

ostrzeżeńGuy,któryprzysięgał,żepodróżowanie

-Pococzekałemiwykradłemją,jeśliniewtymbocznymidrogaminiejestbezpieczne.Leonieniebata
sięcelu?-odpowiedziałzirytacjączłowiekstojącyzarozbójnikówanidzikichzwierząt.Próbowała
zdobyćdlaLeonie.

siebiewięcejczasu.RolfnapewnoruszyprostodoCrewel,bobędziezakładał,żewy-

-Moglibyśmyzatrzymaćjądlasiebie.

bojakżetak?Gdyśpiesznieprzedzieralisięprzezlasi

-Izłotonietrafidonaszychsakiewek-nadeszłaszybkaOsgarnawiązałrozmowęzinnymi,oszołomienie
zaczęłoodpowiedź.

mijać.

-Aletajestładna,Dereku-poczerwieniałatwarz

-Czytadamateżbędziepoddanatorturomjakinne,pochyliłasicnadLeonie.

Osgarze?

-Jakietomaznaczenie,skoropotrzebujemyza-płaty?

-Zadużogadasz-zgromiłOsgarbrata.

-Możemymiećjednoidrugie-odezwałsiętrzecigłos.-

-Będzie?

Twójpanbędziemiałzniejuciechę,dlaczegomyteżnie

-Będzietorturowana,jeślinieprzyznasię,kimjest,iniemoglibyśmyjejmieć?Ryzykowaliśmy;
porywającją.Chcezechcewezwaćrodzinydozapłaceniaokupu.

jąmieć,zanimmująoddamy.

-Dereksięprzygląda?

-Zgódźsię,Derek,boinaczejnieruszymysięstąd-

background image

-Idiota!Derektorturuje.Tojegopanlubisięprzyglądać.

zagroziłtendrugi.

Derek,posłyszawszyichsłowa,roześmiałsięgłośno.

Zapadłapełnanapięciacisza.Pozostaładwójka

-Powiedziałeśmu,ilerazyzakradałeśsiędolochu,czekała,ażDerekpodejmiedecyzję.Wtemciszę
przerwał

żebypodglądać,Osgarze?

jeszczejedenczłowiek,przedzierającysięprzezzarośla.

Zapadłacisza.

-Osgar-nowoprzybyłyszeptałzzadowoleniem.-

-Długojąpotrzymająwlochu,Osgarze?-spytałjegoStrażnikumarł,niewydającgłosu!Dobrzesię
sprawiłem.

brat.

-Uciszswojegogłupiegobraciszka,Osgar-syknął

-Zadajeszzadużopytań.

gniewnieDerek.-Przysięgam,niewiem,dlaczegogo

-Tamtenkupieczostałzabity,gdyjegosługaprzybyłzzabraliśmy.

okupem.Obajzostalizabici.

-Bodlaciebiezabija-odparłspokojnieOsgar.-Coztą

-Uciszswojegobrata,Osgarze,zanimjatozrobię!-

damą?Czymanajpierwzaspokoićnas?

zawołałgniewnieDerek.

-Tak,alenietutaj-zgodziłsięDerek.-TrzebasięztymLeoniesłyszałaotakichwypadkach,aledziało
siętopośpieszyć.Dozamkujeszczedaleko,jejludziemielizaczasówkrólaStefana,gdypanowała
anarchia.Wtedykonie,którychmyniemamy.

nawetnajbiedniejszyszlachciuramógłzdobywaćbogactwa,

-Powinniśmyichwszystkichzabić-mruknąłktóryśziwielutorobiło,łupiącchłopówirzemieślników,
nawetmężczyzn.

background image

plądrująckościoły.Wówczasdośćpowszechnązbrodnią

-Byłoichzbytuwielu,głupcze.Pośpieszmysię,jeślipobyłoporywanieludzipodejrzewanychchoćbyo
niewielkidrodzedozamkumamygdziesięzatrzymać.

majątek.Ofiarywięzionoitorturowanodoczasu,ażLeoniezmuszononiemaldobiegu.Początkowoczuła
sięwszystkooddały.Niktnieczułsięwtedybezpieczny,niezupełnieoszołomiona.Przecieżto
niemożliwe,możnabyłoodwołaćsiędokróla,któryciąglewalczyłokoronę.Prawdziwerozmiary
zbrodniocenionodopieropóźniej,gdyna

rozkazkrólaHenrykazburzonoponadtysiączbójeckich

-Awśródnastylkojamammiecz-przypomniałimgniazdwzamkachiwarowniach.

Derekzpogardą.

Leonieogarnąłprzeraźliwystrach,kiedyuświado-

-Cicho!Cośsłyszę!

miłasobie,comożesięzdarzyć,jeślioddadząjąpanuLeonieteżtousłyszała.Zkażdąchwilądźwięk
Dereka.Zapomniałaotamtymstrachu,gdynieoczekiwanierozlegałsięcorazgłośniej.Wyraźnytrzask
gałęzi.Koniesięzatrzymaliiprzypomniałasobieoichplanach.

przedzierałysięprzezzarośla.Obudziłotojejnadzieję.

Zaczęłojądławićwgardle,gdyDerekoznajmiłkrótko:

-Naraziejesteśocalona,pani-chrapliwymszeptem

-Potrzebujęknebla.

powiedziałDerek-alezapłaciszmizatopóźniej.Nie

-Zatemtyteżjejchcesz.Atakmarudziłeś...

możemytuzostać.Ruszajciesięszybcieji,namiłość

-Knebel!Szybko!-warknąłDerek.-Ostrzegamwas,boską,niehałasujcie.

mamybardzomałoczasu.Trzebająukryć,zanimjejludzie

-Derek,nie-rozległsięzaniepokojonygłos.-Musimyzacznąjejszukać.

przejśćprzezpolanę.Zobacząnas.

-Nienosimyzesobąszmat-mruknąłOsgar.

-Nie,jeślizaczekamyprzyłące,ażsięwszystkouspokoi.

background image

-Wystarczytwojakoszula.Dajmiją.

Rozdzieląsię,szukającjej.Jeżeliktóryśznichtrafinanas,Wmomencie,gdyDerekodsunąłrękę,żeby
któryśzzabijemygo.

nichmógłjązakneblować,LeoniewydałazsiebieLeonieznowuzmuszonodobiegu.Tymrazemktoś
rozdzierającykrzyk.Szybkogostłumiono,zawiązującjejtrzymałjązaramionatużnadłokciami,żebynie
mogłacuchnącąkoszulenatwarzy.Zrobionototakmocno,żewyciągnąćsobieknebla.Pozostałatrójka
mężczyznruszyłamyślała,iżpopękająjejwargi.

przednimi,alekrótkawalkaLeoniezDerekiemopóźniłaKiedyuporalisięzkneblem,Derekgwałtownie
ichpochód.LeoniepróbowaławyszarpnąćsięzjegoszarpnąłLeonie.Poczuławramionachostryból.

uścisku,deptałamupostopach.Próbowałaoderwaćnogi

-Przestań,Derek,bozłamieszjejkark!-ostrzegłgoodziemi,żebygoprzewrócić.Byłodniejsilniejszy,
ijejktóryśzkompanów.

wysiłkispełzłynaniczym.Wkońcumruknąłcośdosiebiei

-Sądzisz,żeusłyszelijąwzamku?-spytałOsgar.

chwyciłjąwpół,żebyponieśćjakworekkartofli.

-Nieobchodziich,cosiędziejewlesie-odburknął

Ogarnęłająrozpacz.Ucichłodgłoskopyt.OddałabyDerek.

całeżyciezaszansęwezwaniapomocy!

-Todlaczegojesteśgniewny?

Derekzatrzymałsięwpobliżuszerokiejprzecinki,

-Zaszliśmyjużdośćdalekoodjejludzi,aleniedość,którabyłaowielelepiejoświetlonaświatłem
księżycaodjeśliktóryśznichsięobudziłiruszyłzanami.

otaczającegojąlasu.Pozostałatrójkaprzykucnęłana

-Powinniśmybyliichwszystkichpozabijać-powiedział

skraju,czekającnaniąiDereka.SiedzieliczujniiOsgarzniesmakiem.-Niebyłowśródnichrycerza.

niespokojni.

-Cowidzieliście?-spytałDerek,rozglądającsiępoprzecince.

-Niezauważyliśmyruchu,alechybacośsłyszałemzaDerekowizabrakłosłów.

nami.

background image

Wysokirycerzpatrzyłzgórynazłoczyńcę,czekając,

-Ktotojeszczesłyszał?-Derekprychnął,gdyniktmuażtensięodezwie.

nieodpowiedział.-Takmyślałem.Nieposzlibytakdaleko

-Zdajesię,żespotkaliśmynowegolordaKempston-

ponią.Musimyprzejśćpolanęibędziemybezpieczni.

wyszeptałDerek.

-Niebędęczułsiębezpieczny,dopókisięjejnie

-AleKempstonobjąłterazCzarnyWilk.Toznaczy...

pozbędziemy.Toniebyłdobrypomysł.Derek.Nasza

-Tak.Chybamamytujegożonę.

zwykłazdobyczniemaprzysobietaklicznejeskorty.

-WielkiBoże!Spójrzcienanią!-zawołałtrzeciznich.-

Ruszyli,trzymającsiębliskosiebie.BylidopierowZnago!

połowiepolany,kiedyspomiędzydrzewnaprzeciwpowoliZanimpadłytesłowa,bratOsgarapuściłsię
bie-wyjechałkunimjeździec.

giem.Potężnyrumakprzerwałjegoucieczkę,błyskostrza

-Powiedzmi,żetotwójpan,Dereku-odezwałsiępowalił.Ścinającykrewwżyłachokrzykwojenny
zmusił

przerażonygłos.

dobiegupozostałątrójkę.Rozpierzchlisięwróżnych

-Oczywiście,żetonieon.Mójpanniejesttakwysoki.

kierunkach.Wkilkachwilkońdoścignąłdwóchznich,aNielękajciesię-ostrzegłichDerek.-To
rycerzwzbroi.

ciężkimieczszybkodokończyłdzieła.

Niebyłozniąrycerza.

Osgarpobiegłwstronęścieżki,którąprzyszli.

-Dlaczegotamsiedziipatrzynanas?-spytałnie-Uciekłbypodosłonędrzew,aleinnyrycerzwłaśnie

background image

wyłonił

spokojnieOsgar.-Czemusięnierusza?

sięzlasuiprzeszyłgokopią.

-Czekajcie,jedzie-uprzedziłichDerek.PuściłLeonieiLeonieniemogłasięruszyć.Ciałaczterech
pchnąłwkierunkutamtejtrójki.-Trzymajcieją.Możebędęporywaczyleżałynaziemi,jednaknieczuła
ulgi.Byłamusiałznimwalczyć.

bezpieczna,leczniedokońca.Zaczynałasięnowaudręka.

-Walczyćznim?

-Dokończtutaj,Piers,potempoślijludzizpowrotemdo

-Zwasząpomocą,głupcy-syknąłDerek,gdytużprzedobozowiska.-GdyRolfwydawałpolecenia,na
polanęnimwyrósłpotężnyrumak.-Czymmożemycisłużyć,wjechałokilkujegoludzi.-Jeśliktóryśz
tychtujeszczepanie?

żyje,chcęwiedzieć,dokądsięudawali.

-Pokażciemi,cotammacie.

-Aty...?-spytałPiers.

-Totylkożonamojegopana,któraodniegouciekła.Pan

-Zarazprzyjadę...zmojążoną.

częstonasposyła,abyśmysprowadzilijązpowrotem.

Leonieściągnęłaknebel,alebyłazbytprzerażona,byGłowajejszwankuje.

sięodezwać.

-Dziwne.Jestbardzopodobnadomojejżony.

Rolfzsiadłzkoniaistanąłprzednią.JegotwarzOczywiście,gdybymsiędowiedział,żektośźle
potraktowałladyKempston,bardzobymisiętoniepodobało.

skrywałhełminiewiedziała,oczymRolfmyśli.Niemogłaminającsobierozmowęzkrólem.Szybko
obudziłsięjejwydobyćgłosu.

gniew.-Niemiałprawapowtarzaćmoichsłów!

-Skrzywdzilicię?-spytałpochwili.

-Prawakrólasąponadwszystkim.Ktocipowiedział,żeJakibyłchłodny,obojętny!

background image

niejestemciwierny?-spytałponownieRolf.

-Chcieli,aleprzestraszyłichodgłoskopyt.-Spojrzałana

-Niktniemusiałmimówić-odparła.-Czysądzisz,żeniegouważnie.-Panie,chciałabym,pomówić...

niemamoczu?LadyAmelianieznajdujesiępodtwoją

-Porozmawiamy,pani.Bezwątpienia.

opieką.Nigdysięnieznajdowała.

Leoniewciągnęłapowietrzewpłuca,kiedychwycił

-Nicdlamnienieznaczy-zapewniłjąszybko.

jązaramięipociągnąłwstronękonia.Dosiadłwierz-

-Itomawystarczyć?!-zawołałaLeonie.-Mężczyznachowcaiposadziłjąprzedsobą.Odjechaliw
kierunkulasu,maromanszesłużącąwdomuswojegosąsiadaionadlaaleniekuobozowisku,tylkow
przeciwnąstronę.

niegonicnieznaczy,aletoniedowodzi,żejestwiernyLeonieogarnąłstrach.Niechciała,żebyRolfją
żonie!Jesttylkobardziejdyskretnyodpana,któryskrzywdził.Niechybniezamierzałjązbić.W
przeciwnymkochankętrzymapodwłasnymdachem,żebywszyscyoraziepocoprowadziłbyjązdalaod
innych?

tymwiedzieli.-Leoniebyłabliskałez.

Jechali,jakbynigdyniemielisięzatrzymać.

-Ależ,Leonie,oddnianaszegoślubuniedotknąłemPragnęła,żebyjużbyłopowszystkim.Strachjąpo
prostuinnejkobiety!

paraliżował.Imbardziejoddalalisięodinnych,tymgorsząJegosłowatylkopowiększyłyjejgniew.

karęsobiewyobrażała.

-Dotknąłeśmnie!Zapomniałeśjuż,żezabrałeśmniedoTrafilinanastępnąpolanę.Naśrodkustałyruiny
łożawPershwick,niewiedząc,kimjestem?

starejwieży.Rolfpodjechałdopotrzaskanychkamienii

-Awięcjednak!-Spojrzałnaniątwardo.-JeszczemipostawiłnanichLeonie.Oblanaksiężycowym
światłemtegoniewybaczyłaś?

okolicabyłaprzerażająca,alenietakzłowieszczajak

-Wspominamotym,abycidowieśćnieprawdziwościzeskoczeniezkoniajejmęża.Powolizdjąłz

background image

głowyhełmitwoichsłów.Dotknąłeśinnejkobiety.Faktemjest,żeladyściągnąłrękawice.Podszedłdo
niejistanąłnaprzeciw.

Amelianadaldzieliłaztobąkomnatę,gdysprowadziłeśSpoglądałponuro.

mniezpowrotemdoCrewel.

-Ktocipowiedział,żeniejestemciwierny?

Podszedłdoniejzcichymwarknięciem,aleLeonieDrgnęłaispojrzałananiegozniedowierzaniem.

nieruszyłasięzmiejsca.Nieuchyliłasięnawetwtedy,gdySpostrzegłagniew.Ściągałustawcienką
kreskę,alewpiłpalcewjejramionaipodniósłjądogóry,żebymoglidlaczegopytałwłaśnieoto?

byćtwarząwtwarz.

-Nie...nierozumiem.

-Powiedzmi,dlaczegociętotakobchodzi,pani-rzekł

-CopowiedziałaśHenrykowi?

niebezpieczniespokojnymgłosem.-Czyżniemówiłaś,że

-Ja...-Gwałtowniewciągnęłapowietrze,przypo-nieobchodzicię,ilebędęmiałwłożukobiet?

Dyskretnie.

-Niewiedziałem,żesąjakieśdodatkowewarunZnowująpocałował.Ogarnąłjąpłomieńizmusił

ki-zauważyłzsarkazmem.-Naprawdęnicciętowbrewwszystkiemu,byprzywarładoniego.Walczyła,
alenieobchodzi?

nieznim,leczzwłasnympragnieniem.

Ścisnęłojawgardle.

-Nicanic.

Postawiłjąnaziemiiodwróciłsięplecami.LeonieRozdział36

zagryzławargi,złanasiebie.

-Dlaczegochcesz,abymnietoobeszło?-spytałacicho.

-Żonępowinnoobchodzić-odparłspokojnie.

Obudziłichjakiśbezpańskipies,obwąchującim

background image

-Żonyniepowinnosięobrażaćobecnościąkochanki.

stopy.Rolfzerwałsięzrykiem,udając,żeatakujezwierzę.

Rolfraptownieobróciłsięwjejstronę.

Piesbezczelniegapiłsięnaniego.Leoniezachichotała,a

-Niezamierzałemcięobrażać.Powiedziałemci,żejużRolfspojrzałnaniąurażony.

niejestmojąkochanką.

-Możepowinieneśgopoprosićoodejście?-podsunęłaz

-Gdybyśchciał,bymwtouwierzyła,milordzie,uśmiechem.

odesłałbyśją.

-Zróbtosama.

-Nieprośmnieoto,Leonie.

Poprosiła,alepieszkoleinaniąwytrzeszczyłoczy.

Postanowiłazapomniećodumie.

-Chybapowinniśmypozwolićmuzostać-pod

-Proszęcięoto.Jeślionanicdlaciebienieznaczy,dałasięLeonie.

przetoniemaszpowodu,byjązatrzymywać.

Rolfroześmiałsięcicho.

-Niebędziechciała...odjechać-odparłkrótko.

-Zapewnetakzrobi.

Odebrałatojakpoliczek.

Pochyliłsięizłożyłnajejwargachlekkipocałunek.

-Przedkładaszjejżyczenianadmoje?-Czekała,żecośJegooczyroześmiałysięciepłodoniej.Potem
opuściłjąnapowie,obieca,żeodeśleAmelię.Czekała,alesięniechwilęzapotrzebą,aLeonieopadła
napelerynęzodezwał.-Zatemodemnie,Rolfied'Ambert,doczekaszsięzadowolonymwestchnieniem.
Spędzilinocwukryciutylkowzgardy.

międzykamieniamiiruinamiwieży.Spałaspokojniei

-Będęmiałwięcej,pani.

background image

bezpieczniewramionachRolfa.GniewipoczuciekrzywdyPrzyciągnąłjądosiebie.Zamknąłjejusta
mocnymzniknęłypodwpływemjegopragnienia.

pocałunkiem,poktórymogarnęłojądrżenie.NiemogłaOtymniemogłazapomnieć.Bezwzględuna
dopuścić,abyznowuzapanowałnadnią,byobudziłtewszystko,coichdzieliło,Rolfjejpożądał.Słabł
nawetjegoniezwykłeuczucia.

gniew.ŁagodziłotobólLeonie.

-Nienawidzęcię-wyszeptała,alenawetjejsamejtePrzezkrótkąchwilęwnocyuwierzyła,żejąkocha.

słowanieprzekonały.

Zatracałasięwtymuczuciu,jakwinnych,którewniej

-Zatembędęciękochałmimotwejnienawiści.

wzbudzał.Rumieniłasię,wspominającniecierpliwośćRolfa.Rozebrałjąprzyjejpomocy,aona

pomogłajemu.Kochalisiępowoli,smakująckażdąchwilę,

-Niezabilibycię,Leonie.Skrzywdzilibycię,alejesteśkażdądelikatnąpieszczotę.Niepotrafiłabysobie
zbytcenna,żebycięzabijać.

wyobrazić,żetenstrasznydzieńmiałbytakiwłaśnie

-Nieobchodziłoich,kimjestem,nieznaliteżmojejkoniec.

wartości,tegojestempewna.

-Rumienieczdradzatwojemyśli,kochana.

-Poznalibytwojąwartość,gdybyśpowiedziała,kimLeoniezarumieniłasięjeszczebardziej,aRolfroze-
jesteś.

śmiałsięzzadowoleniem.PomógłjejwstaćipoklepałjąpoStwierdziłtospokojnie,alecotomiało
znaczyć?

plecachwbardzozaborczysposób.

Niktnieliczyłbysięzjejnazwiskiem.Wtedyprzypomniała

-Idźizrób,comusisz-powiedziałzszerokimsobiereakcjerabusiów,kiedyzorientowalisię,żestoi
przeduśmiechem.-Zostaliśmytudłużej,niżzaplanonimiRolf.NawetzbytpewnysiebieDerekstracił
odwagę,wałem.

gdyzdałsobiesprawę,żeporwaliżonęCzarnegoWilka.

Odeszłapośpiesznie.Kiedywróciła,Rolfoporządzał

background image

-Widzęteraz,żeprzeztelatażyłamwPershwickkonia.Byłodwróconydoniejplecamiiniesłyszałjej
wzupełnymodosobnieniu.Niewiedziałam,żetakiekroków.Zatrzymałasię,niepewna.Powrócił
niepokój.Nierzeczysięzdarzają.

mogłauwierzyćżeRolfnieukarzejejzato,żegouśpiła.

Rolfmruknąłzniedowierzaniem.

Przerażałająmyśl,żeznowusięrozgniewa.

-Jakmogłaśniewiedzieć?TwójsąsiadbyłjednymzPodeszłakilkakrokówistanęłatużzajego
plecami.

najgorszychzbirów,

Nieodwróciłsiędoniej.Splotładłoniezniepokoju.

background image

-Sąsiad?Okimmówisz?

-Jaktosięstało,żeodnalazłeśmnietakprędko?-spytała,

-Aokimmogęmówić?-odpowiedziałpytaniemRolf.-

starającsięnadaćgłosowiobojętnebrzmienie.

OMontignymijegosynu.Niemawątpliwości,żejego

-Skuteczneokazałosięrozpytywanie.Widzianocię,gdywasaleteżbraliwtymudział.Towyjaśniałoby,
dlaczegozjeżdżałaśzgłównegotraktu.Kierunekbyłoczywisty,takobawialisięmnieprzyjąć.Sądzilina
pewno,żezatemniebyłotrudnoodnaleźćobozowisko,nawetpoprzybyłemtam,żebywymierzyćim
sprawiedliwość.

ciemku.Niespodziewałemsięjednak,żecięwnimnieLeonieznieruchomiała.

zastanę.

-Niewierzyszwto?

Odwróciłsiępowolidoniejizmierzyłjąwzrokiem.

-ZnałamMontignychcałeżycie.SirEdmondbyłdobrym

-Jestemci,panie,głębokowdzięczna,żemnieodnalazłeśsąsiadem,aAlain...

takszybko.

-Niewspominajmiotymmłodziku-przerwałjejostro

-Wiesz,dokądcięprowadzili?

Rolf.-Bezwzględunato,czywierzyszwto,czynie,

-Dopobliskiegozamku.Należydopana,który,stosującMontignybyliwinniwieluzbrodni.
Zachowywalitortury,wymuszaokup-mówiącto,zadrżała.-Jestemostrożność.Ichofiaryniewiedziały,
dokądjezabierająanipewna,żeocaliłeśmiżycie.

ktoodbieraokup.Pozatymzabicinie

mogąoniczymzaświadczyć.HenrykoddłuższegoczasuWierzchowiecwszedłmiędzydrzewa.Żachnęła
sięzotrzymywałskargizlejczęścikraju,aledopieroniedawnooburzenia.

udałosięzbrodniomprzypisaćnazwiska.

-Ależonwykonywałtylkomojerozkazy!

-Tonieuczciwe,żeoskarżaszczłowieka,któryumarłi

background image

-Nieotochodzi!Byłaśpodjegoopieką.Powiniensięniemożesiębronić.

zastanowić,corobi,nimzjechałzgłównegotraktu.Ma

-Ajak,twoimzdaniem,umarł,pani?Wreszcieznalazłoszczęście,żewczorajgoniezabiłem.Dziś
wieczorem,gdysiędosyćludzidobrejwoli,którzyzdawalisobiesprawęzdotrzemydoCrewel,
dostaniedwadzieściabatów.Powinienjegopoczynań,abyzeznaćprzeciwniemupodprzysięgą.

byćwdzięczny,żetylkoryle.Wie,żeilepostąpił.

Zostałzabity,gdystawiałopórwczasiearesztowania.JegoLeonieogarnęłagroza.

synuciekł,zanimmożnabyłosprowadzićgonaproces.

-Proszę,byśgoniekarał,milordzie.Niktniepowinien

-Ależtoniemasensu.SirEdmondposiadałcałecierpiećzmojejwiny!-próbowałaprzekrzyczećtętent
Kempston.Czypotrzebowałzyskówzdobywanychwbrewkońskichkopyt.

prawu?

-Możeszprzyjąćnasiebiewinę,Leonie,isłusznieRolfwzruszyłramionami.

postąpisz,aleniebędzieszsięwtrącaładomoichsądów.

-ZaczasówStefanamiałowielewięcejkaszteli.

ZostanieukaranyzabeztroskęiniktmiwtymnieCzęśćznichmusiałopuścić.Podejrzewam,żesięgnął

przeszkodzi.

poniezgodnezprawemśrodki,żebyodzyskaćbogac

-Jakazatembędziemojakara,milordzie?

two,doktóregobyłprzyzwyczajony.Tenczłowiek

-Mamnadzieje,żewczorajodebrałaścennąlekcję.

zawszeżyłponadstan.

-Nieskażeszmnienachłostę?-spytałaostrymtonem.-

Leonieprzypomniałasobiepogłoskioekstrawa-Byłamrównienieroztropnajaksierżant.

ganckimtrybieżyciasirEdmonda.Wróciływpamięci

-Niekuśmnie,Leonie.Byłaśbardziejniżbeztroska-

niejasneplotkiorzeczach,októrychniechciałasłyszeć.

background image

odparłtwardo.-PrzezciebieomalniepokłóciłemsięzCzybyłyprawdziwe?Niemogławtouwierzyć,
zwłaszczakrólem.

jeślichodzioAlaina.OjciecAlainamógłbyćzesputy,ale

-Nie-jęknęłaLeonie.

nieśmiały,tchórzliwyAlain?Nie.

-Ależtak.Nazwałemgokłamcą,gdyupierałsię,żenieNiebyłatojednaknajlepszaporanadyskusje.

schroniłaśsiępodjegoopiekę.

-Czyruszamy,milordzie?

-SłodkaMario!-Leoniezbladłajakpłótno.-Po-

-Podejrzewam,żeGuywystarczającodługoczekałnawiedziałamDamianowi,żeidędokróla,tylkopo
to,bywyznaczeniejegokary.Jedźmy.

opóźnićpościg.Niesądziłam,żenieuwierzyszHenrykowi,Dosiadłkonia,potemjąposadziłprzedsobą.
Kiedykiedycipowie,żemnietamniema.

ruszali,przytrzymałjąmocno.

-SirPiersprzysięgał,żeniewidziałcię,jakopuszczałaś

-Jakiejkary?Cozrobiłsierżant?

Westminster.Gdybyniezdałsobiesprawy,

-Naraziłcięnaniebezpieczeństwo.

żeniemarównieżpołowymoichludzi-szukająccię,Rozdział37

zburzyłbymdwórHenryka.

-NienazwałeśHenrykakłamcą,prawda?

-Nazwałem.

ZaczęłysiężniwanapolachCrewelprzeznaczonych

-Bożemiłosierny!Nigdyciniewybaczy!Cojadoużytkulorda.WCrewelbrakowałorządcy,któryby
uczyniłam?

nadzorowałpracęwieśniaków.Leoniemogłabysamatego

-Jużmiwybaczył-przyznałRolfłagodniej.-Niejestdoglądać,alepamiętającowrogościwioski,
postanowiłatakinieczuły.Uznałnawetżemojezachowaniebyłoniepróbować.Wyznaczyławięcrządcę

background image

-obecnegowójtatejusprawiedliwione.Opowiedziałmiowaszejrozmowie.

wsi.Byłtowybórniesłychany,alelogiczny,ponieważChciał,żebymzrozumiałtwojepostępowanie.
Byłemchłopizpewnościąbędągosłuchać.

wściekły,gdydowiedziałemsię,żepotrafiłaśwyznaćSamapodjęłatędecyzję,gdyżRolfwyjechał.Nie
Henrykowi,dlaczegoniejesteśgotowamnieprzyjąć,byłogojużponaddwatygodnie.

alemnieotymniepowiedziałaś.

Nieobecnośćmężatotylkojednazwieluprzykrości,Zapadłacisza.

któreLeoniemusiaławycierpiećodowegowieczora,kiedy

-Terazsięokazało,żeniebyłoprawdąto,copo-GuyzBrentotrzymałdwadzieściabatów.Rolf
natychmiastwiedziałaśHenrykowi.

poegzekucjiwyruszyłpodWarlingijeszczeniepowrócił.

-Mówiłamprawdę.

KasztelWarlingznajdowałsiębardzodaleko,opięt-

-Czyżby?Przysięgałaśzeszłejnocy,żeniccięnienaściemilnapółnocodCrewel.Rozumiała,żeRolf
nicobchodzę.

mógłprzybyćdodomu,aletęskniłazanim.PrzyłapałasięLeonieotworzyłausta,jednakpowstrzymała
sięodnanasłuchiwaniustukotukopyt.Zastanawiałasięnadmówienia.Jużotymrozmawialiiniczego
nieosiągnęli.

wyruszeniemdoWarling,chociażwiedziała,żeRolfowitoWyraźnieprzedstawiłjejswojestanowisko.
Niezrezygnujebysięniepodobało.

zladyAmelii.Drugirazgootoniepoprosi.

TęsknotazaRolfemniebyłajedynąprzykrościąwRolfwestchnął.

jejżyciu.DrugąbyłastałaobecnośćladyAmelii.

-Niepróbujmnieuśpić,Leonie,inigdywięcejodemniePewnegowieczoraprzykolacjiodwołanosir
Eva-nieuciekaj.

rardaodstołu.Obiekobietyzostałysame,dzieliłojetylko

-Tak,milordzie.

pustekrzesło.

Niepowiedziałjużanisłowa.

background image

LeoniestarałasięzachowywaćuprzejmiewobecAmelii,aleprzychodziłojejtoztrudem.Tamtakobieta
dosłowniepromieniałazadowoleniem.Leoniebyłazdumiona.Comogłobyćprzyczynątakiego
samopoczucia?

Tamtegowieczoraprzykolacji,gdysirEvarardwyszedł,AmeliapoprosiłaLeonieowywarłagodzący
Siebieteżprzeklinała,ponieważtakbardzojąobcho-mdłości.

dził,takbardzo.

-Czyniepowinnaśpozostaćwłożu,skorojesteśchora?-

GdynazajutrzprzybyłnastępnylistofAlainaMon-spytałajaLeonie.

tigny'ego,Leonieczułasięzbytudręczona,bysięnadnim

-Niemuszeleżeć!-roześmiałasięAmelia.-Nicminiezastanawiać.Wepchnęłagomiędzynotatkii
zapomniałaodolega,azamiesiącmiprzejdzie.Tylkoprzyposiłkachnim.Nacałytydzieńpopadław
melancholię.Jejzgryzotęczujęmdłości.

pogłębiłooburzenie,zorientowałasiębowiem,żeonateżLeonienatychmiastzrozumiała.

jestbrzemienna.

-Ocościchodzi,ladyAmelio.Oco?-LeoniechciałaFakt,żedziecinarodząsięwtymsamymczasie,
był

usunąćwszelkiewątpliwości.

bardzowymowny.Niebyłowtymnicniezwykłego,żelord

-Rolfnapewnocipowiedział!-zawołałazoburzeniemprosiłżonęowychowywaniejegobastardów.
ŻonanieAmelia.-Przecieżtegoniedasięukryć.

miałapowoduodmawiać,jeślidziecizostałypoczęteprzed

-Chceszpowiedzieć,żenosiszdzieckomojegomęża?-

ślubemichojca.AletozupełniecośinnegoprzyjąćdziecispytałaspokojnieLeonie.

poczętezinnymikobietamijużpozaślubinach.

-DzieckojestRolfa-odparłaAmelia.-NiewypierasięLeonieniesądziła,byRolfprosiłjąo
wychowywa-go.

niedzieckaAmelii,jednocześnieniewątpiła,żezechceNaglewszystkozaczęłodosiebiepasować.Nic
zatrzymaćdzieckoijegomatkęwpobliżu.Niebędzietodziwnego,żeRolfniechciałjejodesłać!Gdyto
zro-dzieckopoddanki.Chłopkamożesięspodziewać,żeojcieczumiała,poczułaniemalulgę.

zabierzedziecko,ponieważojciecjestwstaniezapewnićLeonieprzesunęłaspojrzeniemposzczupłym

background image

cielemuowielelepszeżycieniżona.InaczejwprzypadkuAmelii.

Amelii.Onaniezrezygnujezdziecka,zatemRolfnie

-Kiedypoczęłaś?

zrezygnujezAmelii.

-Cotozaróżnica?

Przyszłośćzapowiadałasięcorazgorzej.Leoniepo-

-Odpowiedzmi,Amelio!Ameliawzruszyłaramionami.

rzuciłajużnadzieję,żepewnegodniaRolfjąodeśle-nie

-Ponadmiesiąctemu.

wtedy,gdyurodzimudziecko.RolfteżniepozwolijejLeonieszybkopoliczyła.Upłynąłmiesiąc,odkąd
odejść,kiedysięzorientuje,żedzieckojestwdrodze.

sprowadzonojązpowrotemdoCrewel.DokładnieWobectegooniczymmuniepowie.Możeudasię
pamiętałatęnoc,gdyRolfzgniewemopuściłjejkomnatę.

wyjechaćzCrewel,zanimjejciałozdradziprawdę.MożeNastępnegorankazastałaAmelięw
szczególniedobrymteżzdołaażdourodzeniadzieckazamknąćsięwnastroju.

Pershwick.Postanowiła,żeniedamupretekstu,żebyjąLeonieopuściłaAmeliębezjednegosłowa.Co
jejzatrzymał.

pozostało?Tąnocbyłanajgorszawjejżyciu.Samotna,Leoniemogładzielićsięmiłościąiswymdarem
le-płakałaikrzyczała,przeklinałaRolfaijegokłamstwa.

czenia,aleniepotrafiłaznieśćmyśliodzieleniusięmężemtaniegości.Comogłousprawiedliwićtak
nieuprzejmezinnakobietą.Dotejporyłudziłasię,żeAmeliaodejdzie.

zachowanie?Przecieżposłałponich.Zmarszczyłaczoło.

Teraztanadziejasięrozwiała.Czułasiętak,jakbypękłojej

-Nieprzyniosłeśmiwstydu,milordzie?

serce,bobólwpiersiniemijał,choćupływałdzieńza

-Jakto?

dniem.

Rolfrzuciłnabokhełmirękawice.Niespuszczał

background image

PewnegopóźnegopopołudniadoCrewelprzybylisirwzrokuzLeonie.Stałaprzykominku,
wyprostowanaiBertrandijegonajstarszysyn,Reginald.Przywieźlisztywna.

wiadomość,żeRolfposłałponich,byspotkaćsięznimi

-PosłałeśposirBertrandaijegosyna.CosobiewłaśniewCrewel.BertrandbyłwasalemLeoniew
kasztelupomyślą,gdyichtakzlekceważysz?

Marhill,stojącymnajejziemiach.PozostałodlaniejRolfrozpromieniłsięwuśmiechuiszybkopokonał

tajemnicą,dlaczegojejmążchciałsięwidziećzdzielącąichodległość.

Bertrandem.

-Powiedziałemim,żejestemzmęczonyiporozmawiamMogłamyślećjużtylkoorym,żeRolfniebawem
znimirano.Zrozumieli.

wrócidodomu.Wzięłasięwkarbyizadałakilka

-Jakmogłeś?-syknęłaLeonie.-MusiszzejśćnadółiwłaściwychpytańoMarhilliożniwa,alepóźniej
nieporozmawiaćznimi.

umiałasobieprzypomnieć,cojejodpowiedziano.Nie

-Jużposzlispać,najmilsza,i...

potrafiłaskupićsięnaniczyminnym,tylkonaRolfie.

Umilkł,kiedydokomnatywszedłDamian.LeonieByłabardzozajęta.ZpomocąsirEvarardastarałasię
stłumiłagniewiodwróciłasięplecami,gdygiermekbawićgości,najlepiejjakumiała.Naszczęście
AmelianiepomagałRolfowizdjąćciężkązbroję.

zeszładogłównejsali.Zrobiłosiępóźno,aRolfawciążnieNietrwałotodługo.

było.Leonieprzygotowałakomnatydlagości,aleciwoleli

-Zmykajdołoża,chłopcze-powiedziałserdeczpozostaćwsali,ciekawi,pocowezwałichRolf.

nymtonemRolf.

Wreszcieusłyszano,żenadjeżdża.LeonieDamian,zdumiony,stanąłzotwartymiszerokopośpiesznie
przeprosiłasirBertrandaiodeszładoswojejustami,poczymszybkowyszedłzkomnaty.Jeszczenigdy
komnaty.Doszładowniosku,żeniemożestanąćtwarząwprzedtemRolfnieodezwałsiędoniegotak
uprzejmie.

twarzzRolfem,bodaupustnagromadzonemużalowi,toZadziwiające,jakpanzmieniałsięnawidok
żony.

zaśbyłoniedopomyśleniawobecnościwasala.

background image

Leoniezaczekałanatrzaskzamykanychdrzwi,Bezpiecznieschowanawkomnacie,niemusiałaukrywać
odwróciłasięgwałtowniedomęża,gotowanatychmiastswychuczuć.

zrzucićciężarzpiersi.PowstrzymałjąwidokRolfawNiemiałaczasuprzygotowaćsiędobitwy.Rolf
koszuliipantalonach.Mocnemięśniedługichnóg,szerokaprzyszedłdoniejnatychmiast.Takszybko,że
uświadomiłapierś-wciążjązaskakiwało,żebyłaszerokamimozdjęciasobie,iżniepoświęciłdość
czasunaprzywi-pancerza-iwłosykręcącesięnagłowie

przywodziłynamyśl.żejestchłopcemimężczyznąnemReginaldemprzebiegłobardzopomyślnie.Po
jednocześnie.Toniesprawiedliwe,żemiałnaniątakskończonejrozmowieobajwezwaniprosilio
zezwolenienapotężnywpływ,iżzupełniezapominała,cochciałanatychmiastowyodjazd,ponieważ
chcącstawićsięwpowiedzieć.

Crewel,musielizostawićwkasztelugości.Rolfniekrył

-Tęskniłaśzamną,najdroższa.

zadowolenia.Byłotak,jakprzewidziałHenryk.Bertrand

-Myliszsię,milordzie-odparłasztywno.

miałkilkusynów,którzymoglimusięprzydać.Ludzie

-Kłamiesz.-Podszedłdoniejszybko,zanimmogłamuRolfaniepragnęlipodejmować
odpowiedzialnościzaumknąć.Podciągnąłjejbrodędogóryizajrzałwoczy.

rządzeniepozostałymikasztelami.Woleliwojaczkę.

Ciemnobrązoweoczyspoglądałyuważnie.-Jesteśzła,bo

-ComyśliszosirReginaldzie?Będziedobrymka-długomnieniebyło.

sztelanemWarling?

-Jestwielepowodów,dlaktórychjestemzła,milordzie,

-Wydajesięchętny,nawetzbytchętny-odparłThorpealetoniejestjedenznich.

ponamyśle.-DotejporymógłliczyćjedynienaMarhill,i

-Możeszmiopowiedziećonichjutro,Leonie,teraznietodopieropośmiercisirBertranda.Sądzę,że
będzieciporanazłość.

wierniesłużył,choćbypoto,byudowodnić,żejestwartPróbowałasięodsunąćodniego,aleRolf
Marhill,gdyjegoczasnadejdzie.

przyciągnąłjądosiebieipocałował.

-Zgadzamsię.TerazmusimytylkozdobyćWarling.

background image

-Tęskniłemzatobą,Leonie.Boże,jakjazatobą

-Jeszczetydzieńlubdwa,imurypadną-orzekłThorpeztęskniłem-wyszeptałiprzesunąłwargamipo
jejpoprzekonaniem.-TrwająpracewtunelupodBlythe.Przedliczkukumiękkiemuzagłębieniuwszyi.

pierwszymiśniegamiKempstonbędziedobrzeJużbyłazgubiona.Niepowinnapozwolićmu,aby
zabezpieczone.Cowtedy?Jeśliwewszystkichtwoichznowutozrobił,aleponownieobudziłjej
pragnienie,mimodobrachzapanujepokój,niezostanienamjużnicdoroboty.

żaluirozgoryczenia.

Rolfrozpromieniłsięwuśmiechu.

-Jeślipotrzebujeszkobiety...idźdotamtejdrugiej

-Pozwólmicieszyćsięprzezjakiśczaspokojem,nimdamy...niemogę...

wyruszęnanastępnąwojnę.

-Niemaminnejkobiety.

-Całkiemmożliwe,żetakcisięspodobabyciepanemnaUległamu.Niepotrafiłapokonaćnamiętnościi
natęnocwłościach,iżniezechceszwyruszyć.

zaprzestaławalki.

Rolfnicnieodpowiedział.Zastanawiałsięnadprawdziwościątychsłów.Thorpewiedział,oczym
myśli.

-Wkażdymrazierozumiemtwojepostępowanie.

Rozdział38

Bardzorozsądniezrobiłeś,chcącwybadaćsirBertran-RolfopadłnakrzesłoiutkwiłwThorpe'a
badawczespojrzenie.Zawszechętnieradziłsięstaregoprzyjaciela.

SpotkaniezBertrandemzMarhillijegosy-daijegosyna,zanimbędzieszichpotrzebował.Prawdę
Thorpezakrztusiłsiękęsemchleba.

mówiąc,sądziłem,żewykorzystałeśtospotkaniejako

-Jakiekobiety?-spytałiudałomusięnieuśmiechnąć.

wymówkędozobaczeniasięzżoną.

-Wszystkie!Służebne,żonymoichżołnierzy.PrzezRolfuśmiechnąłsięszeroko,aThorpeparsknął.

wieletygodnikażdaznichzachowywałasię,jakbymbył

-Aniechto!Miałemracje!

background image

trędowaty.Naglewszystkiesiędomnieuśmiechają.Lady

-Cieszęsię,gdycokolwiekmnietusprowadza-przyznał

BerthaprzyjechałapodWarling,żebyprzywieźćmiciastozRolf.

owocami,ażonaWarrenaprzesłałakwiaty.Kwiaty!

-CoonamyśliozaciągnięciudwóchsynówBertrandadoThorpeniepotrafiłdłużejukrywać
rozbawieniaizałogitwoichkaszteli?Przecieżmówił,żemajeszczeroześmiałsięgłośno.

jednegosyna,którynadasięnakasztelanaBlythe?

-Bezwątpieniapróbująwynagrodzićciposądzenieo

-JeszczeniepowiedziałemotymLeonie.

pobicieżonywnocpoślubną.TowłaśnieladyLeonieThorpewzniósłoczydogóry.

wyjaśniłacałenieporozumienie.Słyszałem,żebardzosię

-Cotysobiemyślisz,przyjacielu?SirBertrandjestjejrozgniewała,kiedysiędowiedziała,żeciebie
obwiniająoczłowiekiem.

to,couczyniłjejojciec.

-Wiem.

-Byłapobita.Ktotakmówi?

-Możepowinieneśnajpierwzniąporozmawiać,zanimThorpeprzestałsięuśmiechać.Rolfpobladł,
siedział

mutozaproponowałeś.

nieruchomy.

-Chciałem,alewczorajwnocy...niebyłoczasu.A

-Narany,Rolf,chceszmipowiedzieć,żeoniczymnierano...-uśmiechnąłsięczule-...spałataksłodko,
żeniewiedziałeś?Spędziłeśzniąnoc.Jakmogłeśniewiedzieć?

chciałemjejbudzić.Czymogłabysięsprzeciwić?Poprostu

-Kto?-powtórzyłRolfszeptem.

mocniejzwiązałemznamitęrodzinę.Ojciecbędzienadal

-LadyRoeseprzezchwilęwidziałajejtwarznazajutrz,pracowałdlaniej,synowiedlamnie.

background image

gdyprzyszłypowaszeprześcieradła-odparłThorpe

-Kobietabardziejodmężczyznypotrafibyćzazdrosnaoniechętnie.

wszystko,codoniejnależy.

-Jakbardzobyłapobita?

Rolfzmarszczyłgniewnieczoło.

Thorpezdałsobiesprawę,żemusipowiedzieć

-Skądnagletylewieszokobietach?

wszystko.

-Najwyraźniejwiemowielewięcejodciebie.

-Widoczniebyłotoostrebicie.Słyszałem,żetwarzRolfmruknąłcośdosiebieiwyciągnąłrękępo
zimneladyLeoniebyłacałaopuchniętaiczarnaodsińców.

mięso,którewłaśnieprzyniosładostołusłużąca.Zauważył

WłaśnietenwidoktakwstrząsnąłladyRoese.Sądziła,jejuśmiechiodprowadziłjąspojrzeniem.

żetyjesteśzatoodpowiedzialny,więcniezamierzała

-Skorotylewieszokobietach-zwróciłsiędomilczeć.

Thorpe'a-powiedzmi,cozadiabełopętałwszystkiekobietywokółmnie.Niemówięomojejżonie.

-Wiedziałeśowszystkim,amimotonicminiedziłmniesilnyból.Dotknąłeśmojejopuchniętejtwarzy.

powiedziałeś?

Zachowałamsiętakbezzastanowienia.Musiałeśtowtedy

-Byłempewny,żewiesz.Wogólebymotymniezrozumieć,bonigdyniewspomniałeśotamtejranie.

wspomniał,gdybynieplotkii...

JejwściekłośćtrochęosłabiłagniewRolfa,aletylkoThorpeprzerwał,Rolfbowiemzerwałsięna
równetrochę.

nogiikilkomakrokamipokonałsalę.Wchwilępóźniej

-NigdyniewspominałemskaleczeniazadanegomiThorpewzdrygnąłsię,usłyszawszytrzaśnięciedrzwi
naTwoimnożykiem,Leonie,ponieważniebyłoważne.Twojagórze.

macochaostrzegłamnie,żezmuszonociędomałżeństwazemną,aleniepowiedziała,jak.Sądziłem,że

background image

odmówionocikilkuposiłków.TozwykłepostępowaniewprzypadkuRozdział39

niechętnychpanienmłodych.

-Niebyłonatoczasu,milordzie-odparłazgoryczą.-

Mójojciecnieuprzedziłmnie,żewychodzęzamąż,prawieLeoniespojrzałazlękiemnastojącegonad
niąmęża.

ażdodniazaślubin.Jakzwyklebyłtakpijany,więcWyraźniebyłzjakiegośpowoduzagniewanyi
wpatrywał

bezmyślny.

sięwniąposępnie.

-Czypijaństwogousprawiedliwia?

-Dlaczegonigdyminiepowiedziałaś,cociuczyniono?

-Niepróbujęgousprawiedliwić.

-Uczyniono?-Czyżbyznowubyłpijany?-Gdybyś

-Zabicieczyteżzato,żejesteśmipoślubiona?-spytał

określiłtrochędokładniej...

ostrymtonem.

-Pobitocię!CzemuwszyscyotymwiedzieliopróczLeonieodwróciłasiędoniegoplecami,aleRolf
mnie?

chwyciłjązaramionaizmusiłdospojrzeniawtwarz.JegoLeonieznieruchomiała.Jejoczy
przypominałyoczybyłyczarneodgniewu.

wzburzonesrebrzystoszaremorze.Niebyłtojejulubiony

-Dlaczego,Leonie?Czemubyłemciażtakwstręttemat,aleprzecieżjużotymwiedział.

ny?Dlaczegomusianociępobić,żebyśzgodziłasię

-Mówiłamcijużprzedtem,żeniebędęwspominaćomniepoślubić?

tym,cosięstało-odparłalodowatymtonem.

Krzyczałnanią,jeszczebardziejplączącjejitak

-Dopioruna!Powieszmiwszystko!Powiedz,corozwichrzoneuczucia.Nieważne,żejąpobito.
Nieważne,zyskałaś,ukrywającprzedemnąfakt,iżciępobito!

background image

żecierpiała.Urażonojegopróżność.Tylkotogo

-Ukrywając!-zawołałazewściekłością.-Niczegonieobchodziło.

ukrywałam,no,możetylkoprzedsirGuibertem,bo

-Bałamsięciebie,milordzie.Powiedzianomi,żechciałamzapobiecmorderstwu!Wiedziałeśo
wszystkim!

jesteśpotworem,ityleotobiewiedziałam.Sądziłam,Judytaprzyznała,żepowiedziałaci...Jaksądzisz,
dlaczegożechceszmniepoślubićwyłączniezzemsty,zewzglę-

zraniłamciętamtejnocy?Obu-

dunaszkody,któreciwyrządziłam.BiciebyłoniczymwWprzeciwnymraziezapomniałabyśoswej
porównaniuzkara,jakąspodziewałamsięotrzymaćodpierwszejmiłościiprzyjęłamnie.Chciałbym
usłyszećciebie.-Przerwałanachwilę.-Myślałam,żeprzetrzymamprawdę,pani,iniechrazbędziez
tymkoniec.Niepozwolę,bicie,alesięmyliłam.Tennikczemnikbyłbymniezabił,abypodejrzeniadłużej
zatruwałymiduszę.

gdybymnieprzysięgłanagróbmojejmatki,żeciępoślubię.

Leonieniemogłauwierzyćwjegosłowa.Jakśmiał

Ostatniesłowawypowiedziałazcałąnienawiścią,oskarżaćjąoniewierność,gdysam...

jakączuładoRicheraCalveleya.Rolfsądził,żetengniewWyprostowałasięgwałtownie,jejspojrzenie
przy-wzbudzałfakt,iżzmuszonojądoślubuznim.

brałobarwęlodu.

-Uważałaśmniezapotwora?

-Jeśliszukaszwymówki,abymnieoddalić,milor

-Owszem.

dzie,toniemusiszzadawaćsobieażtyletrudu.Będę

-Nadaltakuważasz?

szczęśliwa,mogącstądodjechać.

-Tegoniepowiedziałam.

OczyRolfazapłonęły,austaściągnęłysięwzłowie-

-Nie,oczywiście,żenie,alemuszęzakładać,żetakjest.

szcząkreskę.

background image

Wprzeciwnymraziedlaczegociąglejesteśminiechętna?

-Niewątpię,żetobycisięspodobało,żono.

Czemuniechceszbyćmojążonąnaprawdę?

-Wistocie-przyznałalodowatymtonem.ByłgotówJegotonobudziłjejczujność.Jakiegowyznania
zerwaćichzwiązek.Jakżełatwowszystkoprzychodzioczekiwał?Wiemzrozumiała.Chciałrazjeszcze
usłyszećmężczyznom!

skarginaswojąkochankę.JakjejzazdrośćmusiałałechtaćPostąpiłkrokwjejkierunku.Byłapewna,że
jąude-jegopróżność!Niedamutejsatysfakcji.

rzy,takponuronaniąspoglądał.Stanąłnadniąnapięty,zSpuściławzrok.

zaciśniętymipięściamiioczamijakpłonącewęgle.

-Niejestemciniechętna,milordzie.Dlaczegotak

-Jeślimiałaśnadzieję,żesięznimpołączysz,tonasądzisz?

próżno-zapewniłjągniewnie.-Możliwe,żepewnegodnia

-Niejesteś?-spytałzironią.-Możezatemjesteśznudzimnietwójchłódioddalęcię,alenigdynie
będzieszchłodnaznatury?

jego.Najpierwgozabiję!

-Byćmoże-zgodziłasięszybko.Odwróciłsiędoniej

-Kogo?!-krzyknęła.

plecami.

-Montigny'ego!

-Amożekochaszinnego?

Leoniebyłatakzaskoczona,żeniewielebrakowało,

-Innego?-powtórzyłazniedowierzaniemiwybuchłaawybuchnęłabyśmiechem.Niestety,nie
roześmiałasię,gniewem.-Patrzcie,ktomówioinnych!TraktujępoważniewięcRolfspostrzegłtylkojej
zdumienie,itojeszczemojemałżeństwo,nawetjeślitytegonierobisz!

bardziejpobudziłojegogniew.

-Niechzapadnęsiępodziemię,jeślitoprawda!

-Sądziłaś,żeniewiedziałem,iżchodziotegomłodegonicponia?Wiedziałem,zanimciępoślubiłem!

background image

Leoniepróbowałacośzrozumieć,aleniemogła.

-Myliszsię,milordzie-odpowiedziałatylko.

ciswójgrzech-powiedziałazulgą.-Źleciżyczyłam,a

-Zawszegokochałaś,pani.Dlategonastawiłaśswoichmoiludziewzięlitosobiedoserca.

poddanychprzeciwkomnieiniechciałaśmniepoślubić.

Rolfniewiedział,comyśleć.Chciałjejuwierzyć,aleDlategowciążmnienienawidzisz,ponieważ
należyszdoskoroniekochałaAlaina,dlaczegoniemogłapokochaćmnie,atęskniszdoniego!

jego?

Leonietymrazemwybuchnęłaśmiechem,coRolf

-Jeżelipowiedziałaśmiprawdę,Leonie,niemapowodu,przyjąłzezdumieniem.Jużniemogłasię
powstrzymaćBył

abyśmnienienawidziła.

zazdrosnyobiednegoAlaina.Cozaniedorzeczność!

-Ależnieczujęnienawiści,milordzie.

Uśmiechnęłasiędomęża.

-Nieaprobujeszmnietakże.

-Nielekceważętejsprawy,ponieważbezwątpieLeoniespuściłwzrok.

niaoddłuższegoczasupodejrzewaszmnieoto.Mu

-Mogłabymcięprzyjąć,milordzie,gdybychodziłotylkosiszjednakzrozumieć,żeAlainbyłtylko
przyjacielem.

ociebie.Aleprosiszmnie,abymprzyjęłanietylkociebie,aOwszem,wyobrażałamsobieniegdyś,że
mógłbyzotozbytwiele.

staćmoimmężem,alebyłotobardzodawnotemu,

-Cotomawszystkoznaczyć,kobieto?!-zapytał

kiedyonbyłjedynymmłodymczłowiekiem,jakiepodniesionymgłosem.

goznałam,ajapragnęłammałżonka.ŻyłamprzecieżLeonieniepodniosłaoczu.Rolfwpatrywałsięw
niązamkniętawPershwick.Tobyłotylkomarzenie.Szybprzezchwilę,apotemodwróciłsięiwyszedłz
komnaty.

background image

koonimzapomniałam.Niestety,okazałosię,żeAlai-GdyustópschodówspostrzegłThorpe'a,
przypomniał

nowibrakujecharakteru,iwtedyprzestałampragnąćsobie,cowzbudziłojegogniew.Rozdrażnienie
męża.Mimotoniemogłamzerwaćznajomościdlateniezrozumiałąuwagążonypowiększyłojego
wściekłość.

go,żeonmiałróżnesłabostki,pozostaliśmywięcMusiałskończyćzsekretami,niepokojamii
przyjaciółmi.

nieporozumieniami.Wierzył,żepołożykresmęce,kiedyRolfwciążspoglądałnaniązponurąminą.

wrócidopoczątku.

-Mamciuwierzyć,żenastawiłaśswoichludziprzeciwkomnietylkozewzględunaprzyjaźń?

-Nieposzedłbyśnawojnędlaprzyjaciela?

Rozdział40

-Jesteśkobietą.

Leonieopanowałazłość.

-Otoniebędęsięspierać,milordzie.Faktemjest,Judytaodchyliłagłowędotyłu,chichocząc,gdyżenie
nastawiłammoichludziprzeciwtobie.Wdniu,ostrabrodaRicherazaczęładrapaćjejpiersi.Znalazłją
wwktórymAlainopowiedziałmi,comusięprzydaspiżarniiniesłuchającjejprotestów,przystąpiłdo
zwykłejrzyło,idowiedziałamsię,żeobejmujeszjegoziemie,zniągry.Rzuciłjąnaworkizziarnemi
opadłnanią,życzyłamci,abyśzapadłnaospę.Wreszciewyznałamtłumiącpocałunkamiwołanie,żeto
niemiejsceipora.

Jakibyłsilny,jakiokrutny!Byłokrutny,kiedyłagodniejejdotykał.Widziaławjegospojrzeniu,że
pragnieRoześmiałsię,aleumilkł,usłyszelibowiemzzazadaćjejból,jaktorobiłinnymkobietom.Nie
śmiałjednakdrzwiprzestraszonąsłużącą.

postępowaćzniąbrutalnie.Obojewiedzieli,żeniema

-Milady?

odwagi,aletymbardziejpodniecałająświadomość,do

-Co?!-zawołałaJudytazezłością.

czegojestzdolny.

-Milady-odezwałasiędrżącymgłosemsłużebna.-

Gdyzacząłzadzieraćspódnice,JudytajeszczerazPrzybyłpanizięć.Rolfd'Ambertjesttutaj.

background image

zaprotestowała.Towłaśnielubiłnajbardziej.Opór.Zawsze

-Postawmnienanogi,kochany-powiedziałaJudyta.-

rozpalałmukrew.KiedyspotykalisięwumówionymMusisz,niestety,zaczekaćdowieczoru.Czegoten
diabeł

miejscu,zazwyczajczekałagozochotą,możebyłanawetchce?

zbytchętna.Lubiłdopadaćjejznienacka,braćwJudytapośpieszniepoprawiłagorsetiwłosy.Krzyk-
niezwykłychmiejscach,zwłaszczatam,gdziespodziewał

nęładosłużącej,żezachwilęprzyjdzieprzywitaćgościa.

się,iżmogąichodkryć,aonawobawieprzedtymbędzie

-Zniknęnajakiśczas-oświadczyłRicher-nawygopróbowałazniechęcić.

padek,gdybyprzywiózłzesobąswojąpanią.

-Niemożeszzaczekaćdowieczora,Richerze,Judytaspojrzałananiegozezdumieniem.Nigdyiprzyjść
domojejkomnaty,jaksięumówiliśmy?

przedtemniesłyszałaniepokojuwjegogłosie.ŚciągnęłaMruknąłcośtylko.

gniewniebrwi.Samapoczułaniepokój.

-Nielubięciębrać,gdytwójpijanymążchrapieobok.

-Takbędzienajlepiej.JeślilordKempstonzdobył

-Aledlategototakiepodniecające,kochany-wyszeptałauczuciemojejpasierbicy,nienależy
przypominaćjejJudyta.-Jeślisięobudzi,będziemyślał,żetomusięśni.

otobie.MogłaopowiedziećowszystkimmężowiSpojrzałnaniąsurowo,alewiedziała,żedogadzałoi
ktowie,jakbytosięskończyło.

ponuremupoczuciuhumoruRicheraprzyprawianierogówRolfd'AmbertstałwwielkiejsaliwMontwyn
ipanu,itowjegoobecności.Jejteżtoodpowiadało,czekałwrazzdwomarycerzami.Niebyłato
zwykławizyta.

ponieważzkażdymdniemcorazbardziejnienawidziłaJudytęprzeraziłponurywyraztwarzyRolfa.Nie
Williama.Sprawiałojejrozkosz,żeinnymężczyznabierzespostrzegławniejaniśladuserdeczności.
Nawetniejąwposiadanie,kiedyobokśpijejpijanymąż.

próbowałudawać,żeuśmiechasięnajejwidok.

-Wezmęcięteraz,apotemjeszczeraz-uśmiechZauważyła,żeLeonieniebyłozRolfem.Miała
nadzieję,żenąłsięposępnieRicheriprzywarłdoniejmocno.

background image

jejnieobecnośćodbierzemutrochępewnościsiebie.

Jegożądzarozpaliłajejogień.Wiedział,żetakbę-

Judytazwdziękiempochyliłagłowęnapowitanie.

dzie.Rozsunęłauda,abymuulec,chociażwestchnęłaprzy

-PanieRolfie...

tymzudawanąrezygnacją.

-Twójmąż,pani.Jakdługokażemituczekać?

-Zrobisz,jakzechcesz,Richerze.Zawszetakjest.

-Czekać?Williamjestniedysponowany,sirRolfie.

Służbawie,żenienależymuprzeszkadzać.

-Proponujęzatem,abyśtoty,pani,muprzeszkomniezrozumiał.Terazprowadź.Natychmiastprzystąpię
dodziła.

tegoprzykregozadania.

Uśmiechnęłasiędoniegoczarująco.

Judytęogarniałacorazwiększapanika,kiedydni

-Aniemógłbyś,panie,mniewyjawićceluwizyty?

mijały,aRolfd'AmbertnieodstępowałodwyznaczonegoPóźniejpowiadomięowszystkimWilliama.

planu.Rozważałanawetmyślzabiciaaroganckiegolorda

-Raczejnie-odparłRolf.-ChcęrozmawiaćztwoimlubWilliama,alepierwszebyłoniemożliwe,a
drugie...W

mężem,pani,anieztobą.Obudziszgosama,pani,czyjarazieśmierciWilliamaLeoniedziedziczyła
wszystko,amamtozrobić?

Judytębywypędzonobezgroszaprzyduszy.Mogłabyć

-Naprawdęjestniedysponowany-upierałasięJudytazepewna,żeLeoniejużotozadba.

smutkiem.-Wątpię,czyciępozna,milordzie.

Gdybytylkowiedziała,cosprowadziłodoMontwyn

-Otakwczesnejporzejużjestpijany?-RolfmruknąłzlordaKempston!Nadalignorowałjejprośbyo

background image

wyjaśnienia.

niesmakiem.

Richertwierdziłuparcie,żeniemasięczymprzejmować.

Judytawzruszyłaramionami.Dobrze,żeotymwie-DlaczegowięcRolfd'Ambertbyłtakigniewny?
Czemutakdział,niebędziejejjużwięcejniepokoił.

bezwzględniestarałsię,abyprzywrócićWilliamowi

-Tobardzoprzykraprawda,milordzie,żeWilliamświadomość?

rzadkobywatrzeźwy.

LordaMontwynumytoiostrzyżono,następniewy-

-Rozumiem.

kąpanowielokrotnie,mimojegoprzekleństwipróbRolfodwróciłsiędoswoichludzi.

odpędzeniaprześladowców.Nakarmionogo,najpierwtylko

-Zostaniemyipoczekamy,ażwytrzeźwieje.Zapoto,żebycałyposiłekzwrócił.Odmówionomu
wiadomciesirThorpe'a,żedziśniewrócimy.Niechwszystkiegoopróczmlekaiwody.Lekceważono
błaganiaojedziedoWarling!Dokata!-zawołałgniewnie.-Niecośmocniejszego,nawetwtedy,gdynie
mógłopanowaćwiadomo,jakdługotopotrwa!

drgawek.CałyczaswyczuwałosięwyraźniegniewJudytaztrudemukrywałastrach.

d'Amberta,niewiedziećjakutrzymywanywryzach.

-Czegochceszodmegomęża,milordzie?

Judytamogłajedyniestaćibezradniepatrzeć,jakCzarneoczyprzyglądałysięjejuważnie.

rozpadasięwszystko,coprzezlataosiągnęła.Miałatylko

-Tonietwojasprawa,pani.

nadzieję,żeprzezpijaństwoWilliamniebędziepamiętał

-Ale...niemożeszpoprostu...

niedawnejprzeszłości,akiedyRolfd'Ambertzostawiichw

-Nie!-przerwał.Ściszyłgłos.-Możelubiszżyciezspokoju,wróciznowudobutelki.

mężempijakiem?

background image

-Oczywiście,żenie-przybrałaurażonąminę.-

Próbowałampowstrzymaćjegopijaństwo,aleoninaczejniepotrafi.Niemogłammupomóc.

-Będzieszmizatemwdzięczna,gdyjaciwtympomogę.

Dopilnuję,żebywkrótceprzestałpićidobrze

-Zadużosobiepozwalasz!-wybuchłWilliam,aleRozdział41

nawetniewstał.

Rolfzaczekał,ażdrzwisięzamknęły,iwbiłspojrzeniewMontwyna.

Rolfzeznużeniempotarłpoliczek.Miałdośćtej

-Poznajeszmnie?

komnaty,dośćtegożałosnegoczłowieka,któryprzepiłcałe

-Oczywiście,żeciępoznaję.Dopierocopoślubiłeśmojąswojeżycie.

córkę.Szkoda,żetaksięstało.

-Jeślichciałeśmniezabić,dlaczegoniezrobiłeś

-Dopieroco?

tegoodrazu?

-Cotoznaczy,panie?-spytałWilliam.

Rolfdziesiątkirazysłyszałtenlamentwciąguostat-

-Oddniamoichzaślubinztwojącórkąupłynęłytrzynichkilkuwyczerpującychdni.WilliamzMontwyn
użalał

miesiące.Wiedziałeśotym?

sięnadsobąibardzocierpiał.Jegodłoniejednakjużtak

-Trzymiesiące?-powtórzyłzniedowierzaniemWilliam.

bardzoniedrżały,akoszmarynocnezaczęłysięrozwiewać.

-Kiedytenczasminął?

Rolfdoszedłdowniosku,żeczekałwystarczająco

-Pamiętaszzaślubiny?-głosRolfastałsięzimnyjaklód.

background image

długo.Odezwałsięwkońcu,wołającprzezcałąkomnatę,

-Tak,wwiększości.

przerażającMontwyna,jegosługi,swoichludziilady

-Aprzedtem?

Judytę.

-Podpisałeśintercyzę.

-Ponieważ,mójpanie-wycedziłRolf-chcę,że

-Ajeszczeprzedtem?-syknąłRolfipochyliłsięnadbyświedział,dlaczegopragnęcięzabić.

stołem.-ZanimprzybyłeśdoCrewel.

GłosRolfabyłtakpozbawionyemocji,żeWilliam

-Chwileczkę-westchnąłWilliamzirytacją.-Jeślimaszniepotrafiłuwierzyćwjegosłowa.Utkwiłw
d'Ambertacośdopowiedzenia,powiedz.Niemusiszmniedręczyć.

spojrzenielekkoprzekrwionychoczu.TegorankamimoJestembardzozmęczony.

jegoprotestówubranogo,posadzonosiłąprzystole,gdzie

-Chcęwiedziećdokładnie,czypamiętasz,cozrobiłeśczekałonaniegoobfiteśniadanie.Niepatrzyłna
nie,leczswojejcórce!

naczłowieka,któryponosiłodpowiedzialnośćzajegoWilliam,oszołomiony,pocierałskronie,próbując
żałosnystan.

cośsobieprzypomnieć.Couczynił,żetakrozgniewał

-Doprawdy,sirRolfie?-spytałzsarkazmem.-Bądźtakswojegozięcia?

dobryiwyjawmipowód.

-Pamiętam,żebyłanamniezła.Miałapowód-przyznał

-Williamie,nie!-zaniepokojonaJudytaruszyławichszczerze.

stronę.-Niedrażnijgo!

-Zła?-warknąłRolf.-Tylkojąrozzłościłeś?

-Topanimniedrażni-rzekłsurowymtonemRolfi

-Nicmnienieusprawiedliwia-odrzekłWilliamzewstał.-Wyjść,wszyscy!-poleciłiskinąłnasir

background image

Piersa,skruchą.-Nieuprzedziłemjejozaślubinach,ponieważniepokazując,żeJudycietrzebabędzie
pomócwopuszczeniupamiętałemotym.Prawdęmówiąc,nadal

komnaty.

nieprzypominamsobie,abymotrzymałrozkazkrólawRolfzmarszczyłbrwi.Cośtusięniezgadzało.
Udrękasprawiepoślubieniaciebieprzezmojącórkę.

tegoczłowiekabyłaprawdziwa.

-Dokata!-krzyknąłrozsierdzonyRolf.-Wspo

-Cochceszmirzec,sirWilliamie?-spytałostrożminaszodrobiazgachpojejbrutalnympobiciu!

nieRolf.-Żeprzezcałyczaswierzyłeś,iżLeoniejestWilliamwstałpowoli.Jegotwarzwykrzywiał
gniew.

ztobą?

-Tosąnikczemnekłamstwa!Jakśmieszmiwmawiać...

-Bobyła-odpowiedziąbyłszept.

-Pobitoją,milordzie,zmuszonodopoślubieniamnie,jakRolfwestchnąłzniesmakiem.

miwkońcuwyznała.Samotymniewiedziałem,choć

-Gdybyśbyłtrzeźwywdniumojegoprzyjazdu,wiedzieliwszyscywokółmnie.

zabiłbymcięzaból,jakisprawiłeśswojejcórce.TerazWilliampobladłjakpłótno.

tylkomiciebieżal.

-Toniemożliwe.

Odwróciłsięiruszyłwstronędrzwi.

-Niemożliwe,żeniepamiętasz,czyżepopełniłeśtak

-Zaczekaj!Niewiem,ktowymyśliłtylekłamstwhaniebnyczyn?

omojejLeonie,aleJudytamożecipowiedzieć...

Williampotrząsnąłgłową.

Rolfodwróciłsięgwałtownieispojrzałpłonącymi

-Zapewniamcię,pamiętamczynie,nigdybymnieoczyma.

skrzywdziłtegodziecka.Onajestwszystkim,comi

background image

-Głupcze!TosamaLeoniemipowiedziała!

pozostałopomojejElżbiecie.Niemógłbymjejskrzywdzić.

-Nie!Namiłośćboską,nie!Niechtarękamiodpadnie,Zabardzojąkocham.

jeślikiedykolwiekjątknąłem.Przysięgam!

-Kochaszją?-Rolfspytałzezdumieniem.-Kochaszją

-Niechpomyślę!-przerwałmuRolfiWilliamumilkł.-

takbardzo,żeoddaliłeśodsiebieizapomniałeśoniejnaKtobyłztobą,gdypowiedziałeśLeonie,że
musiwyjśćzacałelata?

mnie?

-Cotozakłamstwa?-zaprotestowałWilliam.-Ja...

-Ledwiesobieprzypominam,żetambyłem,atyodesłałemjąnajakiśczas...wcierpieniuirozpaczy,tak,
tooczekujesz...

pamiętam.Alenienadługo...Niemógłbymzbytdługo

-Pomyśl,milordzie!

przebywaćzdalaodmojegojedynegodziecka.Była...-

-Byłasłużba...człowiekLeonie,Guibert...mojażona...

przycisnąłpalcedoskroni,próbująccośsobieprzypomnieć.

Toniemiałosensu.LudzieLeoniebyjejnieskrzywdzili,

-Judytaprzysięgała...Leoniebyłazajęta...Ja...JudytaaJudytaniebyłanatylesilna,abytakjąpobić.Sir
Guibertprzysięgała...Bożewniebiosach!-jęknął.-Niepoznałembyjejnietknął.

jejtamtegodniawPershwick!Niepamiętam,abym

-CoLeoniepowiedziała,kiedyprzekazałeśjejnowiny?

widział,jakmojaLeoniedorasta!-SpojrzałnaRolfaCzypróbowałaopuścićPershwick?

osłupiały,jakbyoczekiwałodniegojakichśwyjaśnień.

-Powiedziałemcijuż,żebyłazła.Nieodezwałasiędomnieanisłowem,apotemuciekładoswojej
komnaty.Czywyszłastamtądprzedporankiemnastępnegozapomniał.Porzuciłjąwrzeczywistościprzez
rozpacz,dnia,niewiem.

słabąwolęikobietę,któranimkierowałaiztakąłatwością

background image

-Niepróbowałeśzniąpomówić?-spytałgniewokłamywała.

nieRolf.Cosiędziałoztymczłowiekiem?

Nagleprzypomniałomusięzbytwiele.OgarnęłagoWilliampochyliłgłowęwrozpaczy.

furia.Toonbyłwszystkiemuwinien.Ondopuścił,abytak

-Judytauważała,żenicdobregoztegoniewysięstało,pozwoliłżonieintrygantce,abyzapanowałanad
niknie,ponieważmojeniewybaczalnezapominal-całymjegożyciem.

stwosprawiłoprzykrośćLeonie.Nalegała,abymjejKiedyJudytaweszładokomnaty,napotkałamor-
zostawiłtęsprawę-powiedziałWilliamłamiącymsięderczespojrzeniemężainatychmiastzrozumiała,
żewjakiśgłosem.-Twierdziła,żetylkobędęprzeszkadzał

sposóbodkrytojejmatactwa.Tymrazemniemogłaobronićwprzygotowaniach.SkłoniłaGuiberta,żeby
zabrał

siękłamstwem,ponieważWilliambyłtrzeźwy.Niemnienapolowanie.Widzisz?Zaczynamsobieprzy
widziałagotakimoddnia,wktórymodkrył,żeintrygamipominać.

doprowadziłagodozaślubin.MusiałaoddaćsięwjegoręceRolfpodszedłdodrzwiiprzywołałsir
Piersa.

iwalczyćoczas,ażzostanąsami,awówczasnakłonigo,

-GdziezaprowadziłeśladyJudytę?

żebyznowuzacząłpić.

-Nadół.

Bałasięnaprawdę.Rzuciłasiędomęża.Oczami

-Przyprowadźją.Szybko.Jestkobietą-zwróciłsiędopełnymiłezspojrzałananiegobłagalnie.

Williama.-Którysługabezwahaniawypełnijejrozkazy?

-Williamie,bezwzględunato,cotwoimzdaniem,

-Wszyscy-odparłWilliam.-Przyznajęzewstydem,żezrobiłam,nadaljestemtwojążoną.Dobrzecisłu
nieprzypominamsobie,kiedyostatnirazbezpośredniożyłam...

wydawałemrozkazymoimludziom.

Uderzenierękiprzewróciłojąnapodłogę.

-Chceszpowiedzieć,żetwojażonaodlatsprawujerządy

-Dobrzemisłużyłaś?OdtwoichusługmałoniewMontwyn?-spytałRolfzniedowierzaniem.

background image

umarłem!-zawołał.

-Musiałotakbyć-wyszeptałWilliam.

Judytaprzesunęłapalcamipopiekącympoliczku.W

Jegomózgdziałabardzowolno,alejednostawałożołądkupoczułaskurcz,przypomniałasobie,jak
ostatnirazsiędlaniegojasne.Gdybyuwierzyłzięciowi,Judytabyłająpobił.ZapomniałaoRolfie.
Przeszywałojąpełnenietylkowinnaoszukańczegozmuszeniagodonienawiścispojrzeniemęża.
Wiedziała,żenieokażejejmałżeństwa,aotymdobrzepamiętał,alerównieżdo-

łaski.Abysięocalić,musiałakłamać.

prowadziładooddaleniajegocórki.Niewiedział,jakjejsię

-Niktcięniepotrafiłpowstrzymaćodpicia,Williamie-

toudało,alezrobiłato.

powiedziała.-Niepodobałomisięto,alecomiałamrobić?

MężaLeonierozjuszyłbólzadanyjejwdniuzaślu-

-Kłamiesz!-syknął.Skuliłasię,gdypostąpiłkrokwjejbin,aleWilliamaogarnęłarozpacznamyślo
cierpieniu,stronę.-Zachęcałaśmniedopicia.Sądzisz,żejakimusiałaznosić,myśląc,żejejojcieconiej
teraztegonierozumiem?Zabrakłojedynejosoby,która

-Dlaczegokazałaśpobićmojążonę?-spytał

mogłamipomóc.Dopilnowałaśtego.Upewniłaśsię,żeniezwodniczospokojnymgłosem.

wróci.Tymczasemokłamywałaśmnie,przekonywałaś,żeSpojrzenieJudytyuciekłowstronęWilliama.
Pa-częstojąwiduje.DlaczegotrzymałaśLeoniezdalaodetrzyłanajegoreakcję.Twarzmężaniczego
niezdradzała.

mnie?

Czyjużwiedziałobiciu?WróciłaspojrzeniemdoRolfa.

Judytazamarłazprzerażenia.Wjakisposóbsiętego

-Byłotokonieczne-odparła,broniącsię.-Niechciaładomyślił?Zrozpaczona,wykorzystałapierwszą
myśl,jakaciępoślubić.Jaksądzisz,czymogłamsprzeciwićsięwolijejprzyszładogłowy.

króla?

-Zrobiłamtodlaciebieidlaniej.Niewidzisz,jaka

-Wzięłaśtonasiebie...bezzgodyswojegopana?

background image

byłabyzdruzgotana,gdybywidywałacięwtakimstanie?

-dopytywałsięłagodnieRolf.

Próbowałamuchronićjąprzedwstydem.Osłonićjej

-Niemogłamnanimpolegać,żezaprowadzijądoniewinność.

ołtarza-powiedziałazpogardą,którejniepotrafiłaukryć.-

-NakrewChrystusa!BierzeszmniezakompletnegoRozkazykrólatrzebawykonać.

głupca?-warknąłWilliam.-Chroniłaśtylkoswoją

-Byłprzecieżinnysposób!-zawołałzfuriąRolf.-

nikczemnąosobę!Wiedziałaś,żeniechcęmiećztobąnicMogłaśmniezawiadomićimniezostawićtę
sprawę!

wspólnego!Wiedziałaś,żenatychmiastbymcięwypędził,Judytaspojrzałananiegozniedowierzaniem.

gdybymtylkotrochęoprzytomniał.Dlategotrzymałaśmnie

-Ośmielaszsięroztrząsaćsposoby,gdytymczasembezzmysłów.Jestemprzekonany,żemojacórka
chodziłociwyłącznieojejziemie.Powiedziałamci,pozostawałazdaleka,ponieważwyraźniedałaśjej
dopanie,żezmuszonojądopoślubieniaciebie.Dostałeś,zrozumienia,żeniejesttumilewidzianym
gościem.

czegochciałeś.Cotozaróżnica,wjakisposóbtosięZobaczyłprawdęwoczachJudytyiwyciągnąłdo
stało?

niejręce.

Rolfpowstrzymałsięostatkiemwoli,żebyjejnieRolfgopowstrzymał.Nieleżałowjegonaturzesta-
uderzyć.

niezbokuibierneprzyglądaniesiębiciukobiety,chociaż

-Nicotymniewiesz.

dobrzewiedział,jakWilliampostąpizniąpóźniej,gdyjuż

-Rzeczywiście!-zawołałazironią.Czemutaksięzostanąsamiiniktmuwtymnieprzeszkodzi.

złościł?Miałajużdośćtejrozmowy.-Najpierwchciałeś

-Milordzie,muszęzamienićzniąsłowo-tonRolkupićPershwick,późniejpoprosiłeśorękęLeonie.
Kiedyfawyraźniewskazywał:'zanimzrobiszznią,cozeodrzuciłamobietwojeprośby,dopierowtedy
zwróciłeśsięchcesz".

background image

opomocdokróla.

Williamztrudemsięopanował.ByłwinienRolfowiGdysłowaprzebrzmiały,Judytapobladła.

przysługę.

-Toznaczy...

RolfpodałrękęJudycieipomógłjejwstać.

-Judyto-przerwałjejjąkanieWilliamiwestchnął

zeznużeniem.-Ileoświadczynodrzuciłaśwmoimimienie.MusiałbrutalniepobićLeonie.Jegodrobna
żonanieniu?OdjakdawnatrzymałaśLeoniewpanieńskimstanie?

mogłaobronićsięprzedczłowiekiemtegowzrostuiwagi.

-Niechciaławychodzićzamąż-zapewniłagoJakabyładzielnainierozsądna,sądząc,żezniesieJudyta.
-Niewidziałampowodu,abyrezygnować...

uderzeniategopotwora!Niemiałażadnychszans,dlategojejziemiebyłydobrzeuprawiane.Dlaczego
ktośinnyCalveleyteżichniebędziemiał.

miałbyczerpaćznichzyski?

KiedyRicherzobaczyłwyrazoczuRolfad'Amberta,Obajwpatrywalisięwniąbezsłowa.

odrazudomyśliłsię,pocogoszukano.Przezchwilę

-Czyzrobiłamcośzłego?-spytała.-Mówiłamjuż,żeprzeklinałwduchupodłąkobietę,którabez
wahaniarzuciłaLeonieniechciałamęża.ZjakiegoinnegopowodugoWilkowinapożarcie.Przecieżgdy
JudytarozkazałamuodmówiłabyrękilordowiKempston?

pobićcórkęlordaWilliama,niemiałwątpliwości,coztego

-Miałapowody,bymiodmówić,októrychniemaszmożewyniknąć.

pojęcia-wtrąciłchłodnoRolf.-Pani,to,cozrobiłaśSpodobałomusiętonowedoświadczenie,
ponieważLeonie,zasługuje...aleniejesttomojasprawa.Żądamdamabyłaszlachetnieurodzona,alejej
urodzenietylkowydaniamiczłowieka,którywykonujetwojeprzyniosłomuklęskę.Niemiałoznaczenia,
ktowydałmurozkazy...wszystkierozkazy.

rozkazy.Wcałymkrólestwieniktbysięniezawahał,żebyZadarładumniegłowę.

gozabićzato,iżpodniósłrękęnapanią.Terazstanąłprzed

-Niematuczłowieka,któryzawahałbysię...

nimjejmąż.

background image

Williamuderzyłjąjeszczeraz.

Richerzacząłsiępocić.Zastanawiałsię,jakaśmierć

-Powiedzmu,cochcewiedzieć,albo...

jestmupisana,bozobaczyłjąwoczachpana.Mogłabyć

-RicherCalveley!-Judytabezwahaniawyrzuciłastrasznymwyczekiwaniemnakoniecpodczasniez
siebienazwisko,mającnadzieję,żezyskawtenspokończącychsiętortur.Niktbytemuniezapobiegł.
Otaczalisóbodrobinęwyrozumiałości.NiepoświęciłaRiche-goludzie,którzywykonywalijegorozkazy,
ależadenzrowinawetmyśliiniemiałazamiarugoosłaniać.-

nichnicośmieliłbysięzaatakowaćczłowiekaposturyTosierżantmoichzbrojnych.Byłologiczne,żeon
zmud'Amberta.Richeraogarnęłoprzerażenie.Wiedział,żenicsiLeoniedozaślubin,ponieważdobrze
wiedziała,doniezmienitego,comasięstać.

czegojestzdolny.

-RicherCalveley?-Rolfnawetnieczekałnapo-Rolfodwróciłsięiopuściłkomnatę,zostawiając
twierdzenie.Wyczułstrachtamtego.MówiłzadziwiającoWilliamasamego,abymógłporachowaćsięz
żonąwedługspokojnie,alejegosłowabrzmiałyjeszczebardziejswojejwoli.

złowieszczo.-Zabijęcięzato,cozrobiłeśmojejpani.

KiedyRolfznalazłRicheraCalveleyawkwaterzezeDobądźmiecza.

swymiludźmi,przybrałinnywyraztwarzy.UkryłswójPochwiliRicheruświadomiłsobie,żespotkało
gogniew.Tenczłowiekbyłwysokiipotężny.Umięśnioneszczęście.Zakręciłomusięwgłowie,bo
pomyślał,żemożeramionaiszerokapierś.Olbrzymiedłotymrazemnieczekagośmierć,Lordnie
zamierzał

wykorzystaćswojejrangi.Chciałznimwalczyćuczciwie,tymbardziejżeniezałożyłzbroi,aRichtera
osobistepowody,abytuzostać.Niezamierzałodjeżdżać,mogłaochronićprzedciosamigrubaskórzana
kurtka.

dopókiniezabijeczłowiekaodpowiedzialnegozatęRichermiałszansewygrać,alegnębiłagomyśl,że
odmianęlosu.Jużprawiegomiał,wtedygdypodpaliłmłynzarazumrze.Tozaprzepaściłoteszanse,
psułoszyki,wCrewelidopadłRolfatam,gdziestanowiłłatwycel.

odbierałosiły.Dobyłmieczaizamachnąłsięszeroko.

Pechsprawił,żestrzałanietrafiławewłaściwemiejsce.

MieczRolfaprzypierwszympchnięciudotarłdoZbytdługotrwałoczekanie,ażspotkaswojąofiaręz
celu.Przebiłgładkomięśnieikości,przeszyłserce.Rolfniedalaodarmiialbobezeskorty.Gdybyudało
sięprzydybaćpoczułodrobinyżalu,żegozabił.Wyobrażałsobied'Ambertabezochrony,ludzieAlaina
beztrudubygocierpienieLeoniepodciosamitychbrutalnychdłoni.

background image

zabili.WtedyAlainpoślubiłbyLeonieiodzyskałwszystko,Odwróciłsięiodszedł,nimwielkieciało
Calveleyazwaliłocostracił.

sięnapodłogę.

ToErneispowiedziałmu,żepoddaniLeoniewy-rządzaliszkodywmajątkachCzarnegoWilka.JakAlain
kochałzatoLeonie!RównieżErneiswyjawiłmu,żeRozdział42

zmuszonojądopoślubieniad'Amberta.PoczątkowoAlainwpadłwewściekłość.Późniejdoszedłdo
wniosku,żetakjestnawetlepiej.Skorojązmuszonodozaślubin,zŁąkęporastałyletniekwiaty.
Ogrzewałojapopołu-pewnościąnienawidzitegoczłowiekarówniemocnojakon.

dniowesłońce.Otaczającylasstałciemnyiponury.WśródByłabyładnąwdową.Późniejwyjdzieza
niegozamążizadrzewkryłosięośmiuludziikonie.

jejpośrednictwemAlainzwrócisiędokrólaołaskę.PlanAlainMontignyzzadowoleniemobejrzałsię
zasie-miałszansepowodzenia,jakiżbowiemmężczyzna,choćbybieistwierdził,żeniewidaćjego
siedmiuzbrojnych.

król,mógłbysięoprzećsłodyczyiczarowiLeonie,akiedyTowarzyszyłamugrupazłodzieiirycerzybez
ziemi,takichbędzietrzeba-jejpięknemuciału?

jakon.Płaciłzaichpotrzebypieniędzmi,którekradłdlaAlainwpatrywałsięwlasjakgłodnyjastrząb.
TymniegorządcaCrewel.Niestety,zabrakłotychzdobywanychrazemmusiałaprzyjść.Niebyłołatwo
znaleźćposłańcabeztrudumarek,kiedyodkrytomachinacjeErneisa.Alaingotowegozanieśćjej
wiadomość,ponieważchłopibylipozbyłsięgoszybko,gdyżprzestałmubyćprzydatny.Dozadowoleniz
nowegopana.Tylkojedenczłowiekchętnietejporygniewałogo,żetoLeonieprzyłapałajegozgodziłsię
pójśćdoLeonie,innidobrzepamiętaliciężkączłowieka.

rękęAlainaimoglibypowiadomićd'AmbertaojegoAlainrozpaczliwiepotrzebowałpieniędzy.Kilku
obecności.Alainprzysięgał,żeprzypomniimotym,gdypodróżnych,którychograbilijegoludzie,miało
przysobietylkoponowniezostaniepanemCrewel.

prawiepustesakiewki.Niewystarczyło,żebynakarmićLeonienieodpowiedziałanajegodwapierwsze
jegobandę.Chcielisięprzenieśćnapołudnie,nabardziejuczęszczanetrakty,aleAlainmiał

listy,alebezwątpieniabyłojejtrudnospotkaćsięznimwidziała.Wydawałosięjej,żeupłynęłowięcej
czasu,samnasam.jaktegożądał.D'AmbertwyjechałzCrewel,ponieważdoświadczyłaiwidziaław
rymokresiewięcejniżdlategoAlain,gotowy,czekałjejprzybycia...gotowyiprzezcałeżycie.JakAlain
radziłsobieodtamtejpory?

niespokojny.JegoludzitrawiłgłóditrudnobyłoutrzymaćPodejrzewała,żejegoobecnośćwtejokolicy
mogłaichwryzach.Corazgorzejznosilizapewnienia,żezdobędąoznaczaćjednązdwóchrzeczy:albo
jużnieuciekał,bowiększebogactwa,jeślijeszczeuzbrojąsięwcierpliwość.

miałnadziejęnauzyskaniekrólewskiegoprzebaczenia,alboDużyokuprozwiązałbykłopotyAlainai
utrzymał

byłwtakrozpaczliwejsytuacji,żeprzebywaniewpobliżuprzynimludzi.Czypowinienuprzedzić

background image

Leonie,żedawnegodomuwydawałomusięmniejniebezpieczneniżzamierzażądaćzaniąokupu?Gdyby
zgodziłasięznimgdzieindziej.BiednyAlain!

pojechać,wielebytoułatwiło.WkońcuniemusiałmówićKiedywidzielisięporazostatni,chłodne
zimowejejwszystkiego.Przedstawijejtylkoczęśćplanu.

słońcerozjaśniałomuzłotelokiizaróżowiłopulchneTętentkoninadjeżdżającychzniewłaściwegokie-
policzki.Wyglądałnamniejniżdwadzieścialat.Teraz,gdyrunkuwywołałpanikęAlaina,aleuspokoił
się,ujrzawszyzbliżyłasiędoniego,zkonsternacjąspostrzegła,jakijestLeonie.Przybyładolasuz
eskortą,alenadjeżdżałaodwynędzniały.Wjegorysachzauważyłazmęczenie,aleoczystronyswojego
kasztelu.Towarzyszylijejzbrojniwspoglądałyzukosa,przebiegle,cowzbudziłojejczujność.

barwachPershwick.

-Alainie-przywitałagopowściągliwie,gdypoPootrzymaniutrzeciejwiadomościodAlainaLeonie
mógłjejzsiąśćzkonia.-Sądziłam,żezamierzaszponatychmiastwyruszyładoPershwick.Tamzwolniła
zostaćwIrlandii.

eskortę,tłumacząc,żewrócidoCrewelzwłasnymiUśmiechnąłsięzrozgoryczeniem.

zbrojnymi,zamierzabowiemwPershwickspędzićnoc.Nie

-Zamierzałem.Kiedyjednaktamprzybyłem,okazałosię,chciała,żebyktóryśzludziRolfapowiedział
mu,iżżemoikrewniacypopierająHenryka.Niktniechciałsiępotajemniespotykasięzmężczyzną.Nie
zamierzałateżnarażać,udzielającmipomocy.PomogliminatomiastjakodpisywaćnalistyAlaina,a
rozmowabyłajedynymnajszybciejwyjechać.

sposobemnapowstrzymaniego.

-Przykromi-powiedziałaLeoniezewspółczuciem,aleNiemogłaopuścićPershwicksama.SirGuibert
na-musiałacośwyjaśnić.-Nigdyminiemówiłeś,ococięlegał,abyzabrałazesobąconajmniejsześciu
ludzi,ioskarżono.Słyszałamróżnerzeczy...

obstawałprzytymstanowczo.Bylitojejzbrojniikiedy

-Samekłamstwa-przerwałjejszybko.Uśmiechnąłsiękazałaimzaczekaćnaskrajulasu,żadenznich
sięnieciepło.-Jakmilocięwidzieć,Leonie!Dobrzesięmiewasz?

sprzeciwił.

Wyglądanato,żeniejestciźleuCzarnegoWilka.

Pozostającwzasięguwzrokuswojejstraży,powoli

-Traktujemniewłaściwie-odparłasztywno.-NiechcęopodjechaładoAlaina.Sercebiłojejcoraz
mocniej,gdynimmówić.Dlaczegotuprzybyłeś?

zbliżałasiędoczłowieka,któregoodpółrokunieSpojrzałnaniązbityztropu.

background image

Naglewszystkozrozumiałaiogarnęłyjąmdłości.

-Niedomyślaszsię?KiedyusłyszałemotwoimPierwszylistAlainaotrzymałaniedługopozranieniu
Rolfa.

małżeństwie,cierpiałemwrazztobą.Sądziłem,żeucieszyAlainmógłtambyć.Towłaśnieonmógł
wystrzelićstrzałę.

cięmojapomoc.

-Alainie-zaczęłaostrożnie.-Źlemniezrozumiałeś..

-Dziękujęci,niepotrzebujępomocy-powiedziała

-Cicho!-syknąłiznieruchomiał.Powiodłaspojrzeniemuprzejmie.

zajegowzrokiemispostrzegłamężanadjeżdżającego

-Jesteśznimszczęśliwa?

samotnieodstronylasu.

Zesmutkiemodwróciłagłowę.

-Niewciągajwtoswoichzbrojnych!-zawołałAlain

-Niemogępowiedzieć,żejestemszczęśliwa,alepodniecony.-Moiludziełatwosobieznimporadzą.

nictegoniezmieni.

-Cotakiego?

-Mogłabyśucieczemną,Leonie.

Niewidziałanikogowpobliżupolany.GdyAlainZaskoczona,odwróciłasięwjegostronę.Wcześniej
głośnozagwizdał,zrozumiała,żeRolfznalazłsięwzastanawiałasięnaducieczką,aleponieważRolfnie
miał

niebezpieczeństwie.

zamiarujejpuścić,napewnobyjąodszukał.Potrzebowała

-Alainie!NiewolnociatakowaćRolfa!

bezpiecznegoschronienia,tylkożeAlainniemógłgojej

-Ciszej,Leonie-powiedziałAlainspokojnie.-Tobędziezapewnić.

proste.-Zawołałprzezpolanę:-Zostańtam,gdziejesteś,

background image

-Jakiemaszplany?

d'Ambert!Straciłeśto,cotwoje.

Spytałagozciekawości,aleonpotraktowałjejsłowajakRolfjużzauważyłdwojeobejmującychsię
kochanków.

zgodę.

Takiejprawdysielękał.WróciłdoCrewel,aby

-Niepożałujeszswojejdecyzji-obiecałzuśmiechemiopowiedziećjejoojcu,kiedydowiedziałsię,że
wyjechaławziąłjąwramiona.-Przysięgam,żedamciszczęście!

doPershwick.Potemznalazłnastolikuwiadomośćod

-Alain!-zawołałazprzerażeniem,odpychającgoodAlainaMontigny'ego.Pokrótkichposzukiwaniach
odkrył

siebie.-Jestemzamężna.

jeszczejednąkartkę.Dwalistypotwierdzałyjejwinę,ato,

-Tenbłąddasięszybkonaprawić-przyrzekł,mocnojącoterazwidział,byłoostatecznymdowodem.

tulącdosiebie.

-Puśćją,Montigny!

Leoniezamarła.

-Odjedziezemną!-zawołałszyderczoAlain.

-Oczymtymówisz?

Leonieażzachłysnęłasięzoburzenia.Potem

-Twójmążcodziennienarażażycie-odrzekłspokojnie.-

wszystkozaczęłosiędziaćtakszybko,żeniebyłoczasunaNawetterazprowadziwojnęzmoimi
wasalami.

zaprzeczaniesłowomAlaina.

-Wasalamitwojegoojca.

ZbrojniLeoniewsiedlinakonieiruszyliwichstro-

-Totosamo-zauważył.-Człowiekwbitwie...zginie,itowkrótce.

background image

nę.BliżejukryciludzieAlainawybieglispomiędzydrzew.

-Uwierzyłwnajgorsze!-zawołaładoAlaina.-

CałasiódemkazaatakowałaRolfajednocześnie.RolfMusiszmupowiedzieć...Alain!Wracaj!

błyskawiczeniewyciągnąłmiecz.WydałzsiebiebojowyRuszyłdolasu,tamgdzieucieklijegoludzie.
Leonieokrzyk,cosprawiło,żeniektórzyzrabusiówsięzawahali.

jeszczerazkrzyknęłazanim,alenawetsięnieobejrzał.

TylkoczterechznalazłosiętużprzyRolfie.

Odwróciłasię,abyspojrzećnaswegomęża.Patrzył

Leoniekrzyknęładoswoichludzi,żebysiępośpie-naniąoczymaczarnymiodwściekłości.Gdypowoli
zbliżał

szyli,ależadenznichniezrozumiał,żepragnie,abysiędoniejnakoniu,jegotwarzprzybraławyraz
pomogliRolfowi.Alain,pewnyswegoplanu,uwierzył,żeokrucieństwa.

Leoniechce,abyjejludzieteżzaatakowaliRolfa.

-Milady,czymamywalczyćztwoimmężem?

-Nieobawiajsię-zapewniłją,jużnapawającsięNiezauważyła,żejejludziejąotoczyli.Comiałaim
zwycięstwem.-Jestsilny,alemamyprzewagęliczebną.

powiedzieć?Jakwyglądałotowichoczach?Niechciała

-Głupcze!-krzyknęłaLeonie,auśmiechAlainaznikł.-

zostaćsamnasamzRolfem,aleobitwieniemogłobyćZabiłabymcię,zanimpozwoliłabymcigozranić.

mowy.

-Podziękujeszmi...

-Odpowiedzim,pani-rozkazałRolf.

Umilkł,gdyjegoludzieuciekliwgłąblasu.Byłoich

-Mójpanie,pozwól,żeciwytłumaczę.

tylkopięciu,dwóchleżałomartwychnałące.KiedyAlain

-Odpowiedzim!

zobaczył,cosięstało,chwyciłLeoniezarękęipociągnąłwWzięłagłębokioddech.

background image

stronękoni.Rolfnieprzybyłsam,tylkowposzukiwaniu

-Milordzie,musiszichzapewnić,żemnienieLeoniewyprzedziłznacznieswoichludzi.PrzyRolfiebyło
skrzywdzisz.

terazdwóchrycerzyisześciuzbrojnych.LudzieLeonie

-Powiemimtylko,żeniktniestaniemiedzymnąamojąstanęliprzyswojejpani.

żoną.Zabijękażdego,ktotouczyni.Jeślichcąumrzeć,Rolfsięnieporuszył,aleprzyglądałsięAlainowi
zmogązemnąwalczyć.

odległościkilkunastujardów.

Zwróciłasiędoswojejstraży:

-Jeśliznimpojedziesz,Leonie,będęgościgałiza

-WracajciedoPershwick.Dobrowolnieodjadęzmoimbiję.

mężem.

Alainpuściłjąnatychmiast.

-Ale,milady-odezwałsięzaniepokojonynajmłodszyz

-Skorotakbardzopragniecięmieć,toniechsobienich,rzucającspojrzenienaRolfa.-SirGuibertnas
zabije,bierze-wyszeptałprzestraszony.Wsiadłnakoniajeślicościsięstanie.

iodjechał,oglądającsięzlękiemprzezramię,czytam

Powiedzciemu,żeodprowadziliściemniedodomudotengozatrzyma.

Crewel.-Zbrojnynieruszyłsięzmiejsca.-Niepozwolę,byGuibertFitzalannajechałCrewel,żebymnie
ratować.Rozumiesz?Zatosamacięwy-chłoszczę,jeżeliondowiesię,cotusięwydarzyło.

-Jedźcie.-Zbrojnywciążsięnieruszał.Leoniesię,żeonaucieknie,ipostanowiłdotegoniedopuścić.
W

westchnęła,-Jestmoimmężem.Muszęznimjechać.

dniu,wktórymzamknąłjąwkomnacie,znalazłanaProszęcię,nieutrudniajmitego.

podłodzedwapomiętelistyAlaina.Wtedyzrozumiała,żePoleciłamu,żebypomógłjejwsiąśćnakonia.
Zrobił

jeznalazłijakiewnioskimusiałwyciągnąć.Domyślałasię,toniechętnie.Potem,nieczekającnanikogo,
Leoniejakwjegooczachwyglądałascenanapolanie.Niebyłoruszyłaprzezłąkę.Jechaławstronę

background image

kaszteluCrewel.

sposobuwyjaśnieniawszystkiego,dopókiniechciałjejWkrótceprzyłączylisiędoniejludzieRolfa.

słuchać.

Anirazunieodwróciłasięzasiebie,żebysprawdzić,Niesypiałzniąwłożu,alenasiennikuwprzed-
czyzajejplecamijedzieRolf.

pokoju,niczymstrażnikpilnującyjejdrzwi.

Wiedziała,żedłużejtegoniewytrzyma.Pewnegowieczoru,gniewnaizrozpaczona,szarpnięciem
otworzyłaRozdział43

drzwidzielącejąodmęża.Miałotwarteoczy.Wpatrywał

sięwsufit.Ignorowałjejobecnośćitoprzeważyłoszalę.

Rozejrzałasiępoprzedpokoju,czyjesttucoś,czymPrzeznastępnytydzieńLeoniepogrążałasięwroz-
mogłabywniegorzucić.

paczylubmiotaławbezradnejwściekłości.Rolfod-

-Nieróbtego,Leonie-powiedziałcichym,groźnymprowadziłjądoCrewelizaciągnąłdowspólnej
komnaty.

głosem.

Spodziewałasięnajgorszego,aleontylkojątamzamknął.

-Dlaczegonie?!-zawołałazfurią.-WtedybędzieszPóźniejdowiedziałasię,żetegowieczoraupiłsię
domógłmniezbićiwreszciebędziekoniec!

nieprzytomności.

-Zbićcię?-Rolfusiadłnasienniku.-ZabiłemWypuściłjąnazajutrz,alenicsięniezmieniło.Nie
człowieka,którytozrobił,atymyślisz,żeja...

chciałjejsłuchać,gdypróbowałamuwyjaśnićpowody

-Cotakiego?

spotkaniazAlainemanigdyzapewniała,żeniemiała

-Calveleyzginąłzmojejręki-powiedziałobojętnie.-

zamiaruuciec.Niechciałsłuchać.Nierozmawiałznią.

Niemogłempozwolićmużyćpotym,cocizrobił.

background image

Służbajejunikałazestrachuprzedjegogniewem.

Leoniepatrzyłananiegooszołomiona.

Najgorszebyłoto,żeodesłałdoPershwickWildęi

-Skądwiedziałeś?Nigdyciniepowiedziałam...

Mary.Zostałazupełniesama.Niemiałazkimrozmawiać.

-Ubiegłytydzieńspędziłemztwoimojcem.Do-Gdybywyjechał,łatwiejbyłobyznieśćnapięcie
prowadziłemgodotego,żeotrzeźwiałnatyle,byprzyjąć

-powtarzałasobiewduchu.Niewróciłdooblężeniamojewyzwanienapojedynek.-Kiedywjejoczach
pojawił

Warling.Nieopuszczałkasztelunawetnapolowanie.

sięstrach,zapewniłją,zirytowany:-NiezabiłemtwojegoTrzymałsiębliskoLeonie,amimotozdalaod
niej,nieojca,kobieto.Niejestnikczemnikiem,jakpodejrzewałem.

będącpewny,jaksięprzyniejzachowa,ajednocześnienieTożonauczyniłazniegopijaka.Jestsłabyi
napewnoniechcącjejzostawić.

bezwiny,aletonie

Dobrzewiedziała,oczymmyślał.Rolfspodziewał

onkazałciępobić,Leonie.Oniczymniewiedział,nawetByłtakiwściekły,żezacząłniąpotrząsać.

niezdawałsobiesprawy,żeprzeztewszystkielatabyłaś

-Dostałaśdwalisty!

zamkniętawPershwick-skończyłłagodniejszymtonem.

-Byłytrzy!-zawołała.-Alenapierwszedwanie

-Jakmógłtegoniewiedzieć?-wyszeptałagłębokozwróciłamuwagi.Chciałamtylkosiędowiedzieć,co
Alainporuszona.

turobi.Taknalegałnaspotkaniezemną.PocomiałamRolfwszystkojejwyjaśnił.

zostawiaćlisty,skoromówiłeśmi,żenieumieszczytać?

-Wtejchwiliwalczyzpoczuciemwiny,żetakJeśliktośtukłamie,toty!

bardzocięzawiódł-powiedziałnakoniec.

Rolfpominąłtękwestięmilczeniem.

background image

Ogarnęłająrozpacz.Dlaczegoanirazunie

-Cocipowiedział,Leonie?-spytałponurymtonem.

próbowałasięznimzobaczyć?MogłaoszczędzićojcuiNieoszukałjejłagodnyton.

sobietyleudręki.Wcześniejpoznaćprawdę.

-Mówił,żechcemipomóc.Myślał,żecierpię,żyjąc

-Natychmiastdoniegojadę!

ztobą.-Ściszyłagłos.-Niesądzę,żebywłaśniedla

-Nie!

tegomnietamściągnął.Uważam,żeludzie,którzy

-Nie?!-zawołała.-Jakmożeszmizabraniać?

cięzaatakowali,bylitampoto,abypomócmu,gdy

-Dajmuszansęodzyskaniagodności,Leonie-po-bymniezgodziłasięznimuciec.Chciałmnieporwać
wiedziałkategorycznieRolf.-Przyjedziedociebie,kiedydlaokupu.

będziegotów.Możeszbyćtegopewna.

Spuściławzrok.Tobyłbłąd,bonaglezauważyłaNieodrywałaodniegowzroku.Byłabliskatez.

jegonagość.Rolfteżzdałsobieztegosprawę.Nie

-Nieowijajodmowywszlachetnesłówka!Mówiszwiedział,czypowinienjejuwierzyć,alebardzo
tego

'nie",żebymnietuwięzić.Zaprzeczysz?

pragnął.

-Dokata!-wybuchnąłRolf.RuszyłgwałtowniewjejKiedyotoczyłjąramionami,spojrzałananiegoze
stronę,zapominającotym,żejestrozebrany.-Wróciłem,zdumieniem.Jakmógłsiętakzmienić?
Próbowałaodsunąćżebyopowiedziećci,czegodowiedziałemsięotwoimojcu.

sięodniego.

aokazałosię,żeuciekłaśzkochankiem!

-Rolf!Nie!

-Nigdyniebyłmoimkochankiem!

background image

Przytuliłjąmocnodosiebie.

-Kłamiesz!-Chwyciłjąmocnozaramiona.-Nie

-Toniesprawiedliwe,Leonie.Używaszmegoimienia,zdziwiłbymsię,gdybyścelowozostawiłajegolist
żebymabymnieułagodzić.

wpadłwzasadzkę.Wiedziałaś,żejegoludzieczekaliw

-Jakmożesz...

ukryciu,bymniezaatakować?

-Jakmogę?NiechmiBógpomoże,jakjaciebiepragnę.

-Terazotymwiem,alewtedyniewiedziałam.SkądNieumiemztymwalczyćiniebędęjużpróbował.

miałamwiedzieć?Niewidziałamgooddawna,przysięgam.

Rolfniewiedziałotym,alesłowatepodziałałynaniąniczymczary.Nagleuświadomiłasobie,żeRolf
jąkocha,alejestzbytuparty,abysiędotegoprzyznać.

TaknaprawdęLeoniepragnęłatylkojegomiłości.

oprzygotowaniekąpieli,odkryła,żeAmelianicopuściłaGdybyjamiała,dałabymuwszystko:serce,
życieidzieci.

kaszteluinadodatekzachowywałasięjakjegopani.TojużTymrazemdałamunamiętnośćrównąjego
pożą-

ostatnicios.Wyjeżdża.NiechRolfspróbujesprowadzićjązdaniu.JejuległośćrozbroiłaRolfa.Wziąłją
naręceipowrotem!

zaniósłdowielkiegołoża,wktórymniepotrafiłazasnąćSpakowałazaledwiejednąskrzynięikazała
znieśćjąsama.Pieściłjąpalcami,wargami,całymciałem.Okazywał

nadół.Dotarłatylkotam.SirEvarardodebrałrozkazy,byjejwtensposób,cokryłosięwjegosercu.

zapewnićjejeskortęskładającąsięzpiętnastuludzi,gdybyLeonieoddawałamumiłość.Niepotrafiłao
niczymzamierzałaopuścićkasztel.Zbrojnimielinieodstępowaćmyśleć,tylkooteraźniejszości.Należał
doniej.Pozwoliła,jejażdopowrotu.JednakżeEvarardniechciałpozwolićnabykierowałanią
rozkosz,zatracałasięwniej.

odjazdażtylużołnierzy,itowtakbłahejsprawie.Garnizonbyłuszczuplony,ponieważwszyscyzbędni
zbrojniodeszlizarmiąRolfa.EvarardkategorycznieodmawiałwyrażeniaRozdział44

zgodynajejodjazd.

LeonieodnalazłaAmelięiodrazuprzeszładorzeczy.

background image

-Wyjeżdżam.Niezamierzamtunigdywrócić.CzyKiedyLeonieobudziłasięnazajutrz,Rolfaniebyło
odpowiadacito,Amelio?

jużwkomnacie.Takimiałzwyczaj,więcniezastanawiałaAmeliabyłazbytzadowolona,żebyudawać.

sięnadtym.Dlategotakniąwstrząsnęło,gdydowiedziała

-Bardzomitoodpowiada.

siępóźniej,żepowróciłdoswojejarmiiiniespodziewają

-Takmyślałam.Czymipomożesz?SirEvarardniesięjegorychłegopowrotu.Jakmógłwyjechaćbez
zwolnitakiejliczbyzbrojnych,jakiejRolfzażądałdlamojejpożegnania?Czyżbyjużwszystkosobie
wyjaśnili?Miałaeskorty.Wydajesię,żeniepozostajewobecciebiewątpliwości.Zaczęłasięnawet
zastanawiać,czypoprzedniaobojętny.Potrafiszgonakłonić,byzmieniłzdanie?

nocniebyłajedyniecudownymsnem.CzytylkousłyszałaPrzekonajgo,żebędęnieobecnatylkoprzez
kilkagodzin.

zjegoustto,copragnęłausłyszeć?

-Jeślizbrojnisąpotrzebnitutaj...

Wróciładokomnatyiprzezdwadnistamtądnie

-Wrócą,gdytylkodotrębezpieczniedoPershwick-

wychodziła.MogłabyumrzećitakniezwróciłbynatozapewniłająLeonie.

uwagi.Posiłkistawianojejprzydrzwiach,itowszystko.

-Pershwick?AleżRolfciętamznajdzie.NiemogłabyśCzymiałoznaczeniedlamieszkańców,żenadal
czujesiętuopuścićAnglii?

jakobcaitojązabija?Niemogładłużejżyćwtensposób.

Leoniewestchnęłazniechęcią.

Poprostuniemogła.

-Niezamierzamsięukrywać,Amelio.Niemazna-Kiedywyszłanazewnątrz,abypoprosićsłużbę
czenia,czyRolfmnieodnajdzie.BramyPershwickpoNiemogłataksamopostąpićzsirGuibertem.
Powrócił

zostanązamknięte.

wieczoremikiedyusłyszałojejzamierzeniach,wpadłwAmeliauśmiechnęłasięzzadowoleniem.Było
nawetgniew.Wszedłszybkimkrokiemdowielkiejsali,żebysięzlepiej,niżsięspodziewała.Jeżeli
żonaRolfawystawiniązobaczyć,istanąłzponurąmina.

background image

swoichzbrojnychprzeciwniemu,toprzyczynisiędo

-Czypostradałaśzmysły?-zapytałbezprzywitania.-Jakzupełnegoprzecięciawięzów.Potakim
uczynkuRolfnigdymożeszwypowiadaćwojnęwłasnemumężowi?Niemogę...

jużniezechcejejzpowrotem.

-Niewojnę-przerwałamuLeonie.-Poprostu

-MożeszzostawićEvarardamnie-oznajmiłaspokojnie.

wymawiammuposłuszeństwo.

EvarardpozwoliłLeonieopuścićCrewel.Kwaśna

-Niewolnocitegozrobić!-zawołałgniewnieGuibert.-

minazdradzała,żezrobiłtobardzoniechętnie.

Namiłośćboską,Leonie,onjestteraztwoimpanem.JesteśDrogadoPershwickpotrwaładłużejniż
zwyklezeznimzwiązana.

względunawóz,naktórymprzewiezionoskrzynięLeonie.

Drażniłojąnawetwspominanieotym,mimożetoPoprzybyciunamiejsceokazałosię,żesirGuibert
byłaprawda.Niezamierzałaulec,alepotrzebowaławyjechałnajedendzień.Leoniebyłotonarękę,
ponieważpoparciaGuiberta,zrobiławięccoś,czegoniezrobiłanigdywasalmógłniepochwalićjej
planu,abyćmożeprzedtem.Rozpłakałasię,liczącnato,żełzywywrąpróbowałbynawetjej
przeszkodzić.Natomiastniewielepożądanywpływnaczłowieka,którybyłdlaniejjakojciec.

będziemógłzrobić,jeślipopowrociezastaniejąnadobreMiędzyrozdzierającymiszlochamiwyznała
GuibertowizadomowionąwPershwick.

wszystko,niczegonieominęła,nawettego,żenosidzieckoSamawydałarozkazyrozpoczęcia
przygotowańdoswojegomęża,jegodrugiedziecko.

obronykasztelu.ŻebyjejeskortaniezaczęłaczegośWiadomośćoAmeliiniewstrząsnęłanimtak,jaksię
podejrzewać,Leoniestarannieunikałaznimikontaktu.Pospodziewała.Zapomniała,żejejsytuacja,choć
bardzozakończeniugłównychprzygotowańkazałaimwrócićdobolesna,niejestwyjątkowa.

Crewel,wyjaśniająctylko,żeonapozostajetutajiżemają

-Niebędzieszpierwsząkobietą,którawychowujeodjechaćbezniej.

bastardyswojegomęża,Leonie-upomniałjąłagodnieCiotkaBeatrixokazywałajejwspółczucie.

Guibert.WrzeczywistościbyłoburzonyzachowaniemNatomiastWildabyłaprzeciwnaplanomswej
pani.

background image

RolfaiwspółczułLeonie,aleokazywaniewspółczucianicOburzyłojąwycofaniesięLeoniebezwalkii
pozwoleniebyjejterazniepomogło.

AmeliinaodzyskanieRolfa.WildanienawidziłaAmelii,

-Gdybyżchodziłotylkoodziecko,przeżyłabymtojakośktóra,jaksięokazało,kazałajejiMaryopuścić
Crewel.

-przyznała.-Alemójmążnieoddalimatkidziecka.

JeżeliAmeliamogłastosowaćróżnesztuczki,byosiągnąćProsiłamgootoiodmówił.Pozwalajej
panoszyćsięwto,cochciała,dlaczegoLeonieniepodjęławalki?Leoniemoimdomu.Przyznajejejmoje
obowiązki.CzujęsięjakstarałasięznaleźćWildziezajęcie,żebyniesłuchaćjejdrugażona!

utyskiwań.

-Przesadzasz,Leonie.

Rozdział45

-Nieprzesadzam!Opowiedziałamcidokładnie,takjakbyło.PróbowałamztymżyćGuibercie.Gdyby
mojeuczucianiebyłytakpoplątane,zapewnebymsięztympogodziła.Jednak...

LeoniegryzłasięobawamiGuibertaprzezkilka

-Kochaszgo?

następnychdni.Wierzyła,żeRolfnatychmiastprzybędzie

-Tak-wyznała,szlochającszczerze.-WalczyłamzdoPershwick,leczpomyliłasiętymrazem.Dni
zamieniłymiłościądoniego.Wiedziałam,żeprzyniesiemitylkoból.

sięwtygodnie,aonnieprzybywał.LeonieczułasięrównieOnspodziewasię,żenadalbędędzieliłasię
nimztąnieszczęśliwajakprzedtem.

kobietą.Jużniemogę.Tomniezabija,Guibercie.

PodwóchtygodniachLeoniepozwoliłanaotwarcieGuibertwestchnął.

bramipowrótdodawnegotrybużycia.Odesłałazbrojnych,

-Nierozumiem,comasznadziejęosiągnąć,przy-którychściągnęłazeswoichwarowni,alenie
rozpuściłajeżdżająctutaj.Tenczłowiekoblegałjużpotężniejszedrużynyzbrojnych.Spichlerzebyły
pełneziarna,więcniewarownieizdobyłje.

musiałaobawiaćsięgłodu.Czasmijał,awrazznim

-Tutajtegoniezrobi!-zapewniłagoLeonie.-Jestemznikałyresztkidobregosamopoczucia.Upłynęły
czteryjegożoną.

background image

tygodnieodwyjazduzCrewel.MijałtrzecimiesiącciążyiGuibertpotrząsnąłgłową.

suknieledwieskrywałyszerszątalię.Niebyłaztego

-Sądzisz,żetogopowstrzyma?Właśniedlategoniezadowolona.PragnęłapostawićRolfowiultimatumi
nieodjedzieodnaszychzamkniętychbram.

wspominaćprzytymodziecku.

-Nie,Guibercie-odparłazprzekonaniem.-RolfmusiPewnegodnia,wyjątkowopogodnegojaknatę
poręzdobyćjeszczedwiewarownie.Niezaprzestaniewalkiinieroku,stojącnablankach,spostrzegła,
żejejmążzbliżasięsprowadziswojejarmiitutaj.Przyjedziesam,wtedydowarowni.Czterechrycerzy
jechałotużzanim.Leoniewyjawięmu,coczuję.Jeślibędzietrzeba,wykrzyczętozujrzaławoddali
widok,któryzmroziłjejkrewwżyłach.

murów.Onmusizaakceptowaćmojądecyzję.

-SłodkaMario,prowadzicałąarmię!

-Czywieotwoimstanie?-spytałGuibert.

Wyglądałonato,żenaPershwickmaszerujeokoło

-Nie-przyznała,zerkającnaniegoiodwracającwzrok.-

tysiącażołnierzy.ArmiazatrzymałasiępozazasięgiemNiedammutejwymówki,byzmusiłmniedo
powrotudobroniPershwick.Czymiałotooznaczać,żeRolfnaprawdęCrewel.

gotujesiędobitwy?

-Modlęsięoto,abypozwoliłciodejść-powiedział

-Ostrzegałemcię,milady-powiedziałponurojejGuibertiwestchnął.-Jeślinie...-pokręciłgłową-
...niechwasaliprzyjaciel.

Bógnampomoże.

Leonieoderwałaspojrzenieodprzerażającegowidoku.Nawetniepróbowałaukryćstrachuprzedsir
Guibertem.

-Każęotworzyćbramy-powiedział.

-Nie-zaprotestowała.Najegotwarzymalowałasięwionomuotwarciabram.Leonie,wstrzymując
oddech,rozpacz.

czekałanajegoreakcję.CoRolfbyłgotówuczynićdla

-Namiłośćboską,oczymmyślisz?Tojużniejesthonoru?

background image

kapryskobiety.Twójpannieżartuje!

-Czywśrodkuznajdujesięmilady,mojażona?

-Mówięci,żenasniezaatakuje-upierałasięprzyswoim

-Jestemtutaj,milordzie!-zawołaładoniegozblanków.

zdaniu.-Sprowadziłtuarmię,żebymnieprzestraszyć.

-Wychylsię.Niewidzęcię,pani!-krzyknąłwjejstronę.

-Dlategonarazisznaszeżycie?!-zawołał.

Wychyliłasięizobaczyłago.Miałnasobiezbroję,a

-Proszęcię,Guibercie.Tutajzdecydujesięcałemojeponieważniezdjąłhełmu,jegooczybyłyprzednią
ukryte.

życie.Pozwólmiprzynajmniejwysłuchać,comadoRolfskierowałkoniatak,żeznalazłsiętużpod
powiedzenia.Jeśliodrazumuwydaszmnie,nigdyniemurem,naktórymstałaLeonie.

uwierzy,żemusiliczyćsięzmoimiuczuciami.

-PrzygotowałaśPershwickdowojny?

Guibertponowniespojrzałnazebranychżołnierzy.

-Kasztelezawszepowinnybyćwgotowości-odparłaŻadenczłowiekniewydaarmiirozkazu
wymarszu,jeśliniewymijająco.-Mogłabymcięzapytać,dlaczegomazamiaruwalczyć.Oszukiwała
samąsiebie.CzarnyWilkprzyprowadziłeśzesobąarmię.

przygotowywałsiędoataku.

-Dlaczego?Abycisprawićprzyjemność,oczywiście!-

-Porozmawiaszznim?-spytałGuibert,agdypozawołał.-Czyżniepragnieszwojny?

twierdziła,poprosiłnatychmiast:-NiesprowokuLeoniegłośnowciągnęłapowietrze.

jeszgo?

-Podjęłamśrodkiostrożności,milordzie,nicwięcej.

Leoniepotrząsnęłaprzeczącogłową.

-Przeciwmnie!-uderzyłsłowemjakbatem.

-Będęostrożna,aleonmusisiędowiedzieć,żejestem

background image

-Tak!

stanowcza.Jakinaczejmamydojśćdoporozumienia?

-Dlaczego,Leonie?

Przysięgam,żejeżelirozmowasięnieskończypomyślnie,Wstydziłasiękrzyczeć,alemusiała.

poddamsięnatychmiast.

-Milordzie,niebędęmieszkaławCrewelztwoją...gdy

-Bardzodobrze-powiedziałGuiberticiężkowestchnął.

będzietamladyAmelia!

-Pamiętajojegodumie,milady,iniewymagajzbytwiele.

-Niesłyszęcię,Leonie.

Dumamożesprawić,żemężczyznauczynicoś,czegotakOnagosłyszaławyraźnie.Zamierzałją
zawstydzić?

naprawdęniechce,alezrobitotylkozewzględunahonor.

LeoniezebrałasięnaodwagęiwychyliłasięjeszczeRolfijegorycerzepodjechalidostrażnicyistanęli.

bardziejprzezblanki.

Rolfspokojnieprzyjrzałsięzałodzenamurach,bocznym

-Powiedziałam,żeniebędęmieszkaćwCrewelścianomwarowni,wycelowanejwsiebiebroni,
zamkniętejzAmelią!

bramie.Napięcieczułosięwpowietrzu.

Potemzażądałwpuszczeniadośrodka,aleodmó-

-Czytylkootochodzi?-spytałzniedowierzaniem.

-Zrób,cokaże,sirGuibercie-powiedziałaspokojnie

-Tak.

Leonie.-Zaczekamnaniegowsieni.

Wtedyzdarzyłosięcośnieprzewidzianego.Rolfza-

-Niebierzsobietegotakbardzodoserca-poprosił

background image

cząłsięŚmiać.Zdjąłhełmiśmiałsięcorazgłośniej.

łagodnie.-Możedacito,czegopragniesz,terazgdypoznał

Śmiechniósłsięwzdłużmurówkasztelu.

twojeuczucia.

-NicnieusprawiedliwiatwojegodobregohumoPokiwałagłowązesmutkiemiodeszła.

ru,milordzie-zauważyłazgoryczą.-MówiłampoNatenwidokGuibertaogarnęłazłość.Niepotrafił

ważnie.

znieśćjejrozpaczy.Niepochwalałjejpostępku,chociażNachwilęzapadłacisza.

mógłzrozumiećpowody,dlaktórychtaksięzachowała.

-Wystarczy,Leonie!-zawołałostrymtonem.-KażGniewnywyszedłnaspotkanieRolfad'Amberta.

otworzyćbramy.

-Nie.

Najegotwarzymalowałsięgniew.

Rozdział46

-Nie?Słyszałaś,kiedymówiłem,żeniktniestaniemiędzymnąamojążoną.Ciebieteżtodotyczy,żono.

-Powiedziałeś,żezabijeszkażdego,ktospróbujetoRolfwjechałnadziedziniecizsiadłzpotężnego,
zrobić.Czytodotyczyrównieżmnie,milordzie?

bojowegorumaka.Byłwściekły.OpuściłCrewelzlekkim

-Nie,oczywiście,żenie,Leonie.Jeślijednakzmusiszsercem.Postanowiłbowiemuwierzyć,żeLeonie
gokocha.

mniedozdobywaniatychmurów,niewątpię,żemałoWkońcu,dlaczegoulegałabymutaknamiętnie,
jeślizostanieludzidoichodbudowy.Chcesz,byginęlitwoikochałabyMontigny'ego?Oszukiwałsam
siebie.

ludzie?

Pytaniebyłojużnieaktualne,albowiemAlainzginął

-Niezrobiłbyśtego!-zawołałazezgrozą.Rolfodwrócił

ijużzostałpogrzebany.Rolftegoniewidział,aleosiędoswoichrycerzy.

background image

wszystkimmuopowiedziano.Młodygłupieczupełnie

-SirPiersie,każspalićwioskę!-krzyknął.

straciłrozsądek.Udałomusięprzedrzećdowarowni

-Rolfie,nie!-zawołałaLeonie.

Blythe.Namówiłmieszkańcówdoatakunaznajdującysię

-Możeszwejśćdośrodka,milordzie,alesam.TylkonawpobliżumałyobózżołnierzyRolfa.Potem
poprowadził

rozmowę.Zgadzaszsię?

ichnaWarling,sądząc,żemieszkańcyobleganejwarowni

-Każotworzyćbramę-zażądałchłodnymtonem.

otworząbramyiprzyłącząsiędobitwy.Niezrobilitego,NatwarzyLeoniemożnabyłowyczytać,żeale
ichobecnośćczynieobecnośćwwalceniemiałaprzegrała.Rolfjąpokonał.Straciłaprzewagęiobojeo
tymznaczenia.AlboMontignybyłtakniedoświadczony,albowiedzieli.Byłbezpiecznywkasztelu,
ponieważzamuramiwyjątkowoźleobliczyłwielkośćarmiiRolfa,dośćżebitwystałaarmia.

właściwie

niebyło.Montignyzebrałledwiezestuludzi.Szybkotację,alenatymsięnieskończyło.Nadziedzińcu
czekałnazostalipokonaniiwieluzginęło,wtymAlainMontigny.

niegosirGuibert.Powiedziałmuspokojnie,żeLeonienieMieszkańcyWarling,obserwujączzamurów
rzeź,opuściPershwick,chybażezrobitodobrowolnie.Był

natychmiastzgodzilisięnawarunkipoddania.

gotównawetużyćsiły.Rolfaogarnęłazłość.

Rolfnicniewiedziałotakzadziwiającymobrocie

-Czyrozumiesz,żewtejsytuacjimusiszgotowaćsięnaspraw,ponieważwkilkadnipoopuszczeniu
Crewelpilnieśmierć?

wezwanogodoNormandii.Ostatnietygodniespędził,

-Tak,panie.

zajmującsiędobramizmarłegobrata.

-Aczywiesz,żezazdrośćmojejżonyjestnieuza-ByłtodlaRolfawyjątkowomęczącyokres.Próbo-
sadniona?Istniejepewienpowód,dlaktóregoladyAmeliawałuporządkowaćsweuczuciadobrata.W

background image

końcupozostaniewCrewel.Niechciałemtego,alemusijużtakuświadomiłsobie,żenieżywiłdoniego
żadnychuczuć.

być.

Nieodczuwałrozpaczypojegośmierci.Stwierdziłjednak,

-Zdajemysobiesprawę,żechodziodziecko-odparł

żeniepotrafizignorowaćlosuwdowyijejdzieci.PrzyszłynieporuszonyGuibert.

dlaniegociężkiechwile.

-My?

Potemto!Wróciłdodomuidowiedziałsię,żeLeo-

-LadyLeonieniebrałabysobietegotakbardzodoserca,nieprzezcałytenczassiedziałazamkniętaw
Pershwickigdybyopierałasięwyłącznienapodejrzeniach.

przygotowywałasiędowalkiznim,botamwłaśniechciałaRolfSpochmurniał.

zostać!Razjeszczenadużyłajegozaufania.Postanowił,że

-Powiedziałemjuż,żejejzazdrośćjestnieuzasadniona.

zranigoporazostatni.Jeślijestmutakprzeciwna,żeTodzieckoniepowinnojejobchodzić,ponieważ
zostałozdecydowałasięnawalkę,tojużnieprzyjmiejejzpoczęte,zanimjąpoślubiłem.

powrotem.Byłatodecyzjaostateczna.

-Musiszjąotymprzekonać,milordzie,wierzybowiem,Takprzynajmniejwierzył.Przeztrzydniopierał
siężebyłoinaczej.

chęci,byzmienićdecyzję.Kłopotpolegałnatym,żeRolfprzystanąłnagle.Guibertwypowiedziałtesło-
pragnął,byLeoniedoniegowróciła,itozawszelkącenę.

warzeczowymtonem.Jużbyłoźle,żeLeoniedowiedziałaSprowadziłcałąarmię,żebyjejto
udowodnić.Wszystkosięodziecku,chociażmiałnadziejęoszczędzićjejtejtylkopoto,abyprzekonać
się,żeprzyczynądramatubyławiadomości,jaknajdłużejsięda.Ależepomyślała...

zazdrość.Niewiedział,czypragnieobsypaćją

-Zaprowadźmniedoniej-zażądałRolf,ponowpocałunkami,czyudusić.

nierozgniewanyniemądrymipodejrzeniamiLeonie.

Wiedziałjedno.Niemogłojejtoujśćnasucho.Mu-Wyraźniewskazywały,coonaonimmyśli.Przypo
siałazrozumieć,żeniewolnojejuciekaćdoswojegomniałsobiewłasnewątpliwościcodopozostania

background image

ladywasalaprzykażdymnieporozumieniumiędzynimi.

PodrodzegniewRolfaosłabłizamieniłsięwiry-AmeliiwCrewel,aleniepotrafiłodgadnąć,jakie
wnioskijrzałnaniązzaciętątwarzą.-NiemożesztuprzyjeżdżaćiwyciągnieLeoniezjegouporu.

wystawiaćswoichludziprzeciwkomniezakażdymrazem,LeonieprzypatrywałasięRolfowi,kiedy
przechodził

gdysięnamnierozgniewasz.Jeślizrobisztoponownie,nieprzezsień.Zaskoczyłjąwłasnystrach,a
jednocześniezawahamsięzniszczyćPershwick.Należyszdomnie.

duma,którąodczuwałanajegowidok.Musiałaszanować

-Aleniejestemztobąszczęśliwa!-rzuciławrozczłowiekaztakimuporemdążącegodocelu.

paczy.

Wrzeczywistościwcaleniepragnęła,żebyjejuległ,Równiedobrzemogłagozranićnożem.Powiedział

jeślipotemmiałbytęsknićzaAmelią.Toniebyłoroz-sobiewduchu,żeniewolnomuotwieraćprzednią
serca,wiązanie.Leoniechciaławyjaśnićtęsprawędokońca.

jeżelizależyjejtylkonatym,bydeptaćjegouczucia.

Rolfzatrzymałsiękilkastópodżony.Przyjrzałsię

-Miałemnadzieję,żezczasemmniepokochasz,jejtwarzy.Stałazakrzesłem.Trzymałasięwysokiego
Leonie...lubuznaszprzynajmniej,żeżyciezemnąnieoparcia,jakbychciała,abyichrozdzielało.Zadarła
dumniejestprzykre...Żałuję,żetakniejest-odparłgłosembrodę,alewjejoczachczaiłsięlęki
niepewność.

pełnymbólu.

-CzysprowadzenietutajcałejarmiibyłokonieczSercewniejzamarło.

ne,milordzie?-spytała,odrazuprzechodzącdo

-Oddaliszmnie?

rzeczy.

Rolfprzymrużyłgniewnieoczy.Tegowłaśniechciała.

Zachciałomusięśmiać.Wwielkiejsalistałodwu-

-Nie,pani.Nigdyniepozwolęciodejść.

nastuzbrojnych,jejnieprzejednanywasalisporagrupaOgarnęłająradość,aleostrzegłasięwduchu,że
niewolnopotężniezbudowanychchłopów,którzynieukrywaliswojejsięprzednimzdradzić.

background image

niechęcidoRolfad'Amberta.

-CozAmelią?-spytałaobojętnie.Westchnąłze

-Cieszsię,żetozrobiłem.Gdybymprzybyłsam,znużeniem.

pewnieupierałabyśsięprzytychgłupstwachizmu

-Wyjedziedoinnegokasztelu.

siłabyśmniedozastosowaniaostrzejszychśrodków

-Dojednegoztwoichkaszteli?Cotozaróżnica?

później.

-Niebądźbezserca,Leonie-warknął.-Wiesz,żeŻachnęłasię.

spodziewasiędziecka.Chciałabyś,żebymzostawiłw

-Trudnouznaćzagłupstwo...-Zamknęłagwałtowniepotrzebiebrzemiennąkobietę?

usta.-Niebędęsięotospierać.Cozamierzaszzrobić?

-Nigdycięotonieprosiłam!-zawołała.-Aletymusisz

-Zabraćcięzpowrotem.

trzymaćjąnapodorędziu,abymogłaciępocieszyć,gdy

-Ajeśliodmówię?Zaatakujeszmójkasztel?

tylkorozgniewaszsięnamnie?

-Niezostawiękamienianakamieniu-odparł.-Czuję

-Dokata,skądcitoprzyszłodogłowy?TakobietabyłanieodpartąpokusęzburzeniaPershwick.-Spo-
mojąkochanką.Żałuję,żetodzieckosiępoczęło.

Aleniedotknąłemjejodczasunaszychzaślubin...Zadziwiamnie,żeupieraszsię,iżbyłoinaczej...

Rozdział47

-ToladyAmeliataktwierdzi,milordzie.

-Musiałaśjąźlezrozumieć-odparłsztywno.

Leonieodwróciłasiędoniegoplecami.ByłaWszystkonieoczekiwaniesięwyjaśniło.GdyLeonie
wściekła,chętniebyczymśwniegorzuciła.SłodkaMario,wróciładoCreweliznalazłasięwswojej
komnacie,jakmożegotakkochać,skoroontakjąwyprowadzazwbiegłatamzrozpaczonapokojowa.

background image

równowagi?Kłamał.Napewnokłamał!

-Mojapaniumiera!Musiszprzyjść...proszę-rozpłakała

-Zabierz,cotwoje,Leonie-powiedziałdojejplesięJanie.

ców.-Wyjeżdżamy.Zaraz.Jeśliceniszsobieżyciesir

-Tokłamstwo-zapewniłapośpiesznieWilda.MłodaGuiberta,powieszmu,żeodjeżdżaszzwłasnej
woli.

pokojowasłużyłaAmeliiinienależaładopoddanychOdwróciłasiędoniegoraptownie.

Crewel.-Dowiedziałasię,żejąodeślą,iudającchorobę,

-Nieodjeżdżamzwłasnejwoli,aleniebędzieszpróbujetemuzapobiec.-Spojrzałatriumfującona
Janie.

musiałmnieciągnąćaninikogozabijać-wysyczała.

WildastałamiędzyJanieaLeonie.LeoniebyłajejWyminęłagoiposzłanakazaćpakowanieskrzyni.

wdzięczna,żepróbujejąchronić,jakwielerazyprzedtem.

PotemposzłapomówićzsirGuibertem,którypoczuł

Jeślinawetnicważnegonieudałosięosiągnąćdziękiwielkąulgę,żezgodziłasięwrócićzmężemdo
domu.

ucieczcedoPershwick,toprzynajmniejznowumiałaprzy

-Niejestnaciebiezagniewany?-GuibertspytałzsobieWildę.

powątpiewaniemispojrzałnaRolfa,któryniecierpliwie

-Wracajipowiedztejkobiecie,żewiemy,ocojejchodzikrążyłposali.

-poleciłaWildazkamiennątwarzą.WtedyLeonie

-Jegogniewmnienieprzeraża-skłamaładzielniezrozumiała,żecośpowinnazrobić.

Leonie.

-Cotusięstało?-spytała,aJaniezaczęłaprzeraźliwie

-Niezgodziłsięoddalićtamtejkobiety?-zapytałzpłakać.

wahaniem.

-Będzienamniezła,żetuprzyszłam,ponieważniechce,

background image

-Zgodziłsię-odparłazwestchnieniem.Guibertżebyktokolwieksiędowiedziałotym,cozrobiła,ale
ciąglezmarszczyłbrwizezdziwienia.

krwawi.Umiera,milady,jestempewna!

-Powinnaśbyćzadowolona,milady.

-Cozrobiła?-dopytywałasięLeonie.

-Wistocie,powinnam.Aleniejestem.

-Cośwzięła.Mówiła,żetowszystkonaprawi.

Guibertpotrząsnąłgłowąiodprowadziłjąwzrokiem.

Leoniezbladła,naglezrozumiałaprawdę.

-Boże,zmiłujsię,tomojawina.Takźlemyślałamodzieckuzewzględunamatkę...

-Pójdziepanidoniej?-poprosiłaJanie.

Leonieotrząsnęłasięnatychmiast.Niebyłoczasunażale.

-Wildo,mojeleki,szybko!

wienie.PóźniejzmusiłaAmeliędowypiciasyropuzKuzdumieniuLeonieprzydrzwiachkomnatyAme-

żywokostu,którypowinienzatrzymaćkrwotok.

liistałsirEvarard.MiałbardzonieszczęśliwywyrazWampułceleżącejprzyświecznikubyłwywar,
któ-

twarzy.

rywypiłaAmelia.Leonieznałatozioło-wilczomlecz,dość

-CzyAmeliajestciężkochora?-zapytałstrapiony.

powszechniestosowaneprzydolegliwościachbrzuchai

-Zależycinatejdamie,sirEvarardzie?-Leonieniewywołująceporonienia.Zbytdużadawka
wywoływaławiedziała,comogłabymupowiedzieć.

gwałtownewymiotyikrwawestolce.Częstokończyłosię

-Czymizależy?Jająkocham!Leonieuśmiechnęłasiętośmiercią.Ampułkabyłaprawiepusta.

doniego.

Ameliaotworzyłaoczyispojrzałazezdumieniemna

background image

-Zrobię,cobędęmogła.

stojącąobokjejłożaLeonie.

-Napewno?-spytałzniepokojem,zapominająco

-Coturobisz?-wyszeptała.

dyplomacji.-Wiem,żenielubiszjej,pani,anionaciebie.

-Iletegowzięłaś?-spytałaLeonie,podnoszącdogóryBywadziecinnaiuparta,aleniejesttakacałkiem
zła,ampułkę.

milady...

-Dość.Używałamtegoiprzedtem,zawsze,jaktylko

-SirEvarardzie,proszęzejśćnadół-poleciłamuzaczęłampodejrzewać...Alenigdytakpóźno.

łagodnymtonem.-JeślitylkobędęmogłapomócAmelii,

-Dlaczego,Amelio?

zrobięto.Możeszmiwierzyć.

KobietęzupełniezaskoczyłowyraźnezatroskanieLeonie.

KomnataAmeliibyławiększa,niżLeoniesięspo-

-Dlaczego?Pocomidziecko?Niecierpiędzieci!

dziewała,ipełnaprzedmiotów,któreprzypomniałyjejWspółczucieLeoniezaczęłosłabnąć.

Alaina.Zawszelubiłozdobnerzeczyiprzeducieczkąz

-Zabiłaświęcdzieckomojegopana?-spytałazKempstonwiększośćzostawiłwCrewel.

oburzeniem.-Jeślinigdygoniechciałaś,czemuczekałaśWpowietrzuunosiłasięwońchoroby.Przed
chwilątakdługo?

zmienionoprześcieradła,zakrwawionapościeljeszcze

-Potrzebowałamgo,aby....alegdywyjechałaś...zostawleżałanapodłodze.

mniewspokoju!

Wystarczyłojednospojrzenienaskulonąpostaćle-

-Kusimnie,żebyspełnićtwojeżyczenieipozwolićciżącąnałożu,bypotwierdziłysiępodejrzenia
Leonie.Twarzumrzeć,skorojesteśtakagłupia!-Leoniezemocjichorobliwieszara,podoczamiciemne

background image

kręgi.CiałoAmeliizałamywałsięgłos.

rozdzierałból.Byłanapólprzytomna,rzucałasięnałożu,

-Nie,proszę,musiszmipomóc!-zawołałaAmelia.-Jużjęczałaikrzyczała,adwiesłużebnestałyobok
istraciłamdzieckoiterazonmnieodeśle.

przyglądały-siębezradnie.

-Jesteśtegopewna?-dopytywałasięLeonie.

Leonieściągnęłaprzykrycie.Ameliależaławkałuży

-Rolfpozaślubinachztobąjużmnieniechciał-jęknęłakrwi.Zpomocąsłużebnychrazjeszczezmieniła
pościel,Amelia.-Myślałam,żebędzieinaczej.

umyłaAmelięipróbowałapowstrzymaćkrwa-

-Wyjaśnijmiwszystko,Amelio.

Ameliawestchnęła.

-Niechciałamwracaćnadwór.Niewiesz,jaktamjest,

-Rolfaobchodzisznapewno.

prawda?Ciągletrzebakonkurowaćzmłodszymikobietami,

-ByćmożeEvarardzatroszczyłbysięociebie,gdybyśzawsze...

dałamuszansę.Widzitwojewady,ajednakciękocha.Czy

-OpowiedzmioRolfie-zażądałaLeoniepodniesionymwiedziałodziecku?

głosem.

-Nie.Powiedziałabymmuotym,aledałabymdo

-Okłamałamgo-wyznałaAmelia.-Powiedziałammu,zrozumienia,żetodzieckoRolfa.Zwlekałam,
ponieważnieżebędziedziecko,wtedygdygojeszczeniebyło.-

chciałamzranićjegouczuć.

SpojrzałaLeonieprostowtwarziodważyłasięwyznaćAleniczawahałasięranićuczućjejiRolfa-
pomyślałaprawdę.-DzieckoniebyłoRolfa,tylkoEvararda.

Leoniezniechęcią.Mimotozaczęławierzyć,żejejWykorzystałamEvararda,żebypocząć,nawszelki
wybaczy.Wystarczyłojejdoodzyskaniaspokojuto,owypadek.GdybyRolfnieodrazusiętobąznudził.

czymdowiedziałasięprzedchwilą.

background image

Naprawdęmyślałam,żesięznudzi.Kiedywróciłtutajinie

-Niewidzępowodu,byotymwiedział-odparłaLeonie.

wyruszyłnatychmiastdoPershwick,byłampewna,żeto

-ARolf?

koniecjegomiłościdociebie.Niepotrzebowałamjuż

-Jeślioniegochodzi,niebędętakawyrozumiała.Nicmudzieckajakowymówki,żebytupozostać.

niepowiem.Tytozrobisz.

Leoniezmusiłasiędozachowaniaspokoju.Wyzna-

-Ależonmniezabije,kiedysiędowie,żewasnierywalkiodnowaobudziłowniejmiłośćdoRolfa.

okłamywałam!

Zapragnę!.]pobiecdoniegoimocnosięprzytulić.Nie

-Niesądzę,Amelio.Uważam,żegdypoznaprawdę,zamierzałajednakpokazaćAmelii,ileznaczyłydla
niejjejpoczujeulgę.Jeślinieobiecaszmi,żemuowszystkimsłowa.Musiałotakbyć.Trzebabyło
wszystkopowiedzieć,opowiesz,zostawięciętutajbezopieki...

aletak,abyobupozostałaodrobinagodności.Nakazała

-Jesteśokrutna,ladyLeonie.

sobiecałkowitąobojętność.

-Niebardzo.Poprostukochammężainiechcę,żebyStwierdziła,żemusiszybkozmienićtemat.

rozpaczałpodziecku,któreuważałzaswoje.

-Evarardjestbardzozmartwiony.Tengłupiecciękocha.

-Miłość?!-zawołałaAmeliazgoryczą.-Czymjestmiłość?Mójpierwszymążmniekochał...dodnia
ślubu.

Rozdział48

Poteminteresowałygowyłącznieinnekobiety.Jaksądzisz,skądmiałamtępewność,żeRolfbędziemnie
pragnął,mimoiżpoślubiłciebie?MężczyznnieobchodząwłasneMałychłopczykbyłśliczny.Leonie
zobaczyłagowżony.

chwili,gdyschodziłanadółzsypialniAmelii.Rolfstał

-Niesądzę,abyzawszetakbyło,Amelio.

background image

przychłopcu.Dzieckomiałogęsteczarnelokiiciemnobrązoweoczy,którespoglądałynaniąnieśmiało.

ByłośmioletniąkopiąRolfa.

Obróciłanamężapytającespojrzenie.

odkrólowej,atymsamymodHenryka.Musitylkozwrócić

-Zanimdojdzieszdobłędnychwniosków,powiemsiędokrólaoopiekuna.

ci,żejestdomniepodobny,ponieważtomójbratanek.

-Lubskontaktowaćsięztobą.

Leonieuśmiechnęłasięszeroko.

-Właściwiezgodziłemsięprzyjąćnasiebieten

-Czymogłabympomyślećcośinnego?

obowiązek.OdesłałemtrzybratanicewrazzichmatkązRolf,marszczączezdziwieniabrwi,przedstawił
jejpowrotemdoGaskonii,alechłopcapostanowiłemzabraćzeSimonad'Amberta,potemodciągnąłją
nabok.

sobą.Mójbratniemiałdlaniegozbytwieleczasu,amalec

-KilkaostatnichdnispędziłuladyRoese.Niebyłemwzadługoprzebywałwśródkobiet.

najlepszymnastroju,żebygomiećprzysobie.Aleteraz,

-Tutajteżsąkobiety-odparłażartobliwie.

skorotujesteś...

-Chcęgopoznaćbliżej,Leonie-powiedziałostrym

-Nieuprzedziłeśmnie,żeprzyjeżdżazwizytą.

tonemRolf.-Jesteśprzeciwna?

-Mójbratnieżyje-powiedziałRolf.-DzieckonieLeoniespuściławzrok,ukrywającuśmiech.

przyjechałotuzwizytą.Niekochaliśmysięzbytnioz

-Oczywiście,żenie,milordzie.

bratem,aletoniemanicdorzeczy-mówiłdalejzponurąRolfpokręciłgłową.Skądtazmiana?Gdzie
siępominą.-Wdowaponimbardzomartwiłasięoprzyszłośćdziałatagniewna,kłótliwakobieta,którą
widziałrano?

background image

dzieciiposłałapomnie.PośmiercimężaopuściłaTerazbyłauległa,serdeczna.

GaskonięiznalazłaschronienieuprzyjaciółwNormandii.

-Muszęznaleźćczłowieka,któremumógłbymzaufać,aTamwłaśniebyłemprzezostatnimiesiąc.

którypilnowałbyzieminiespuszczałokazwdowyorazSpojrzałananiegooczamiszerokorozwartymi
zesiostrzenic,dopókiniewyjdązamąż.

zdziwienia.

-MogęzaproponowaćsirPiersa?Doskonalesięnadaje

-Todlatego...Zastanawiałamsię,czemunieprzydorządzeniadomempełnymkobiet.Możenawet
spodobajeżdżaszdoPershwick...Przeztenczasniewiedziałeś,żemusięwdowaipomyślio
małżeństwie.

tamjestem?

-Piers?Małżeństwo?Nigdy!

-DowiedziałemsiępopowrociedoAnglii.SirEvarard

-Nigdyniewiadomo,milordzie.Teraz,proszę,zostawsłałposłańców,alemnienieznaleźli.Wdowapo
moimSimonapodmojąopiekąiodwiedźladyAmelię.

bracieprawieoszalałazrozpaczy.Nikomunieufała.

RolfSpochmurniał.

ObawiałasiępanówzGaskonii,którzymoglibyporwaćjej

-Jużwkrótcejejpowiem,żemusiwyjechać.Niesądź,żedziecilubnawetją,byzagarnąćziemiemojego
brata.

zapomniałem.

-Byłotomożliwe?-spytałacicho,zerkającnadziecko.

-Nawetotymniepomyślałam,milordzie.Jestchora.

-Nie.ZiemienależącedorodzinyotrzymaliśmyKazałamjejzostaćwłożuprzezkilkadni,możenawet
tydzień.

Spojrzałnaniązezdumieniem,alezanimsięodezwał,powtórzyłaswojesłowa.

-Idźdoniej,milordzie,ponieważmusiztobąpomówić.

-Ja?Głupcem?Acoztobą?Uwierzyłaś,żeniechcę,byśKiedyskończycie—wracajdomnie,bomam
cidużodoprowadziłamójdom?

background image

powiedzenia.

-Teżjestemgłupia.

Rolfbyłtakoszołomiony,żepostanowiłsięzniąnie

-Dokata,niewidzęwtymnicśmiesznego!Dlaczegospierać.Odwróciłsięiruszyłwgóręposchodach,
aLeonienigdyniewspomniałaśotychbzdurach,któreciodprowadziłagowzrokiem.

wmawiała?Gdybyśpomówiłazemną,jejkłamstwoLeoniesiedziałazSimonemwwielkiejsaliiroz-
wyszłobynajaw.Imożebyśmiuwierzyła,gdycimawiałaznimłagodnie.Chłopiecbyłbardzo
nieśmiałyimówiłem,żejejniekocham.

mówiłniewiele.Próbowałagotrochęuspokoić,aleszłojej

-Mogłabymzadaćtosamopytanie.Wierzyłeśwjejniesporo,ponieważsamaodczuwałasilnenapięcie.

kłamstwataksamojakja.

Rolfpowróciłdosalipółgodzinypóźniej.Byłowi-

-Tozupełniecoinnego!

dać,żeledwiepanujenadwściekłością.Nieodezwałsiędo

-Czyżby?-PodeszładoniegobliżejiniepewniepołożyłaLeonieanisłowem,tylkoschwyciłjązaramię
ipociągnął

murękęnapiersi.Uniosłakuniemułagodne,błyszcząceprzezsieńdoogrodu.Tamjąpuściłizaczął
kopaćnogamioczy.-Dlaczegojesteśtakizły,milordzie?

żonkile.

Zatraciłsięwjejspojrzeniu.

-Czywiesz,jakbardzonienawidziłemtegoogro

-Ponieważwreszcieuwierzyłem,żemniekochasz...choćdu,kiedysięnimzajęłaś?!-wybuchnął.-
Ameliaponigdymitegoniepowiedziałaś...Jaciwyznałem,żecięwiedziałami,żeniezamierzasz
prowadzićgospodarkocham...

stwa,amimotochciałaśmarnowaćczastutaj!Ileż

-Kiedy?!-zawołała.

razybyłemgotówwpuścićtumojegokonia!

-TamtejnocywLondynie.

Leonieniemalzakrztusiłasięodśmiechu.

background image

-Byłeśpijany-przypomniałamu.

-Twójkońbardzobysięrozchorował,gdybyśtozrobił,

-Niedotegostopnia,żebymniepamiętał.Spytałemcięmilordzie.

wtedy,czymogłabyśmniepokochać.Niepotrafięsobie

-Nieżartuj,Leonie!-zawołałzfurią.-Jaksądzisz,przypomniećtwojejodpowiedzi.

dlaczegopoprosiłemcięoprowadzenierachunków,skoroOgarnęłająradość.

sammogłemsiętymzająć?Myślałem,żetegojednegomi

-Odparłam,żebardzołatwociękochać-wyszeptała.-

nieodmówisz.Odmówiłaśmiwszystkiego.AkiedytylebyTakbyło.Kochamcię,panie.

dlamnieznaczyłaświadomość,żedziękitobiemójdom

-Rolfie-poprawiłjąbezwiednieiotoczyłramionami.

nadajesiędomieszkania,pozwoliłaśjejwziąćnasiebie

-Rolfie.

całązasługę!Dlaczego,Leonie,dlaczego?

Westchnęłacicho.Wtedyjejmążpocałowałjązcałą

-Byłeśgłupcem,wierząc,żepotrafiłautrzymaćwdomumiłością,jakądoniejczuł.

porządek-odparłaspokojnie.

Wziąłjąnaręceiniósłprzezsalę,potemposchodachdowspólnejkomnaty.Wszyscy,którychmijali,
uśmiechalisiędonich,aleniktsięnieodezwał.Przyszłapora,gdytrzebabyłoprzestaćplotkowaćopanu
ipani.

Rolfniósłjąwramionach,aonaprzytulałasiędoniegomocnoimyślała,jakijestuparty,prawietakjak
ona,jakiłagodnyisilny.Późniejpowiemuodzieckuinierozsądnejdumie,któratakdługooddzielałaich
odsiebie.Później.

Wtejchwilipragnęłamyślećwyłącznieomiłościdoniego.Chciałamupokazać,jakmocnogokocha.

***


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Lindsey Johanna Bezdroża miłości
Bezdroża miłości
Johanna lindsey 08 W niewoli pożądania
Feig Paul Fajtlapa na bezdrożach miłości
Johanna Lindsey Nieposkromiony POPRAWIONY
Johanna Lindsey Viking Family Tree 02 Hearts Aflame
W niewoli pożądania Lindsey Johanna
Lindsey Johanna Bunt serca
Lindsey Johanna Rodzina Reid 01 Dziedzictwo
Lindsey Johanna Porwana narzeczona
Lindsey Johanna Dziki wiatr(1)
Lindsey Johanna Dziki wiatr
Lindsey Johanna W niewoli pożądania
Lindsey Johanna W niewoli pożądania
Lindsey Johanna Czar wigilijnej nocy
50 Lindsey Johanna Rodzina Straton 2 Jesteś całym światem
35 Lindsey Johanna Nieposkromiony Colt Thunder Wyoming westerns 2
Lindsey Johanna Mężczyzna tylko dla mnie

więcej podobnych podstron