03 EWA JĘDRZEJKO, O językowych wykładnikach pojęcia WSTYD w różnych koncepcjach opisu

background image

EWA JÊDRZEJKO

Uniwersytet Œl¹ski w Katowicach

O jêzykowych wyk³adnikach

pojêcia WSTYD

w ró¿nych koncepcjach opisu

1. Wspó³istniej¹ce dziœ teoretyczne koncepcje jêzyka i propozycje opisu lin-

gwistycznego, uprawomocnione dziêki swoim dotychczasowym osi¹gniêciom –

choæ czêsto odmienne co do przyjmowanych za³o¿eñ, procedur weryfikacyjnych,

stawianych pytañ oraz sposobów odpowiedzi na nie – umo¿liwiaj¹ ujmowanie

tych samych faktów jêzykowych z ró¿nych punktów widzenia, zale¿nie od po-

trzeb i celów badawczych. Fakty bowiem – jak wiadomo – s¹ niezale¿ne od

wszelkiej teorii, która nie mo¿e ich zmieniæ, natomiast decyduje ona o sposobach

ich wyjaœniania i interpretacji, a tym samym wp³ywa na rodzaj informacji, które

ostatecznie otrzymujemy. Informacje uzyskiwane dziêki wykorzystaniu ró¿nych

teoretycznych propozycji jêzykoznawstwa s¹ wiêc tak¿e ró¿ne, sk³adaj¹ siê jed-

nak w sumie na coraz pe³niejszy, wieloaspektowy obraz jêzyka jako z³o¿onego

fenomenu kultury – równoczeœnie indywidualnego i spo³ecznego, konkretnego

i abstrakcyjnego, sta³ego i zmiennego, wielorako uwarunkowanego wewnêtrznie

i zewnêtrznie zarówno w planie formy, jak i w planie treœci. Wspó³czesn¹ lingwi-

stykê „koñca wieku” charakteryzuje – jak zauwa¿ano wielokrotnie (zob. np. Ter-

miñska 1995; Jêdrzejko 1995; 1997; Gajda 1998 i in.) – swoisty synkretyzm te-

orii i pewien komplementaryzm metodologiczny. Stan taki wolno interpretowaæ

jako wyraz sceptycyzmu badaczy co do mo¿liwoœci zbudowania jakiegoœ jedne-

go, uniwersalnego modelu opisu lingwistycznego, który obejmowa³by wszystkie,

ze swej istoty wszak ró¿norodne, zjawiska i aspekty jêzyka naturalnego. Nauko-

we metody opisu konstruuje siê bowiem nie tylko ze wzglêdu na przedmiot ba-

dania, ale i na rodzaj stawianych pytañ, uwzglêdniaj¹c te¿ to, co za Heideggerem

okreœla siê jako „horyzont poznawczy epoki”.

Te wstêpne uwagi ogólne odnosz¹ siê zarówno do badañ nad s³ownictwem

w ca³oœci, jak te¿ do próby opisu jego wybranego fragmentu – tu: zwi¹zanego

z „jêzykiem uczuæ”, wyznaczonego przez temat konferencji. Spróbujemy zatem

dokonaæ przegl¹du mo¿liwoœci, jakie daje badaczowi dzisiejsze jêzykoznawstwo,

Acta Universitatis Wratislaviensis No 2229

JJêêzzyykk aa K

Kuullttuurraa

• tom 14 • Wroc³aw 2000

background image

i pokazaæ, jaki rodzaj informacji o wybranej grupie leksyki uczuæ przynosi zasto-

sowanie odmiennych koncepcji lingwistyki i ró¿nych metod opisu, które chcemy

traktowaæ jako komplementarne.

Przedmiotem nieco bardziej szczegó³owych rozwa¿añ – chocia¿ nie wyczer-

puj¹cych zagadnienia – bêd¹ tu leksykalne wyk³adniki pojêcia WSTYD

1

w pol-

szczyŸnie. W ich analizie i opisie mo¿na dziœ wykorzystaæ ró¿ne wspó³czesne te-

orie, m.in. teoriê pól leksykalnych, koncepcje semantyki sk³adnikowej i seman-

tyki generatywnej, a tak¿e niektóre tezy i propozycje semantyki kognitywnej oraz

jêzykoznawstwa kulturowego. Ka¿da z tych koncepcji ma przy tym charakter

„aspektowy”, co wi¹¿e siê zarówno z jej mo¿liwoœciami, jak te¿ z pewnymi ogra-

niczeniami. Zastosowanie tej lub innej koncepcji opisu jest wiêc zdeterminowa-

ne charakterem zadania badawczego i wynika ze stawianych pytañ.

Mo¿emy zatem zapytaæ, „jak mówimy o wstydzie” – czyli: jaki jest inwen-

tarz znaków s³ownych, nazywaj¹cych lub wyra¿aj¹cych wstyd „po polsku”; dla-

czego w³aœnie tak – czyli: czy mo¿na wskazaæ zwi¹zek miêdzy sposobem wyra-

¿ania a sposobem doœwiadczania wstydu, czy ogólniejsz¹ zale¿noœæ miêdzy wie-

loœci¹ sposobów wyra¿ania uczuæ a nazywanym stanem psychicznym? Mo¿emy

te¿ pytaæ, jakie s¹ wzajemne wewnêtrzne relacje semantyczne miêdzy jednostka-

mi tego podzbioru znaków oraz czy (i jak) znaczenie tych jednostek determinu-

je ich w³asnoœci formalne i syntagmatykê itp. Oczywiœcie w krótkim referacie nie

mo¿na wyczerpuj¹co odpowiedzieæ na wszystkie (tak¿e inne, równie¿ mo¿liwe)

pytania lingwistyczne, i nie taki te¿ jest jego g³ówny cel. Proponowany tu – moc-

no przy tym z koniecznoœci uproszczony – opis hipotetycznej struktury pojêcio-

wej WSTYDU i semantyczno-gramatycznych w³asnoœci jego jêzykowych mani-

festacji ma na celu podkreœlenie zale¿noœci miêdzy teori¹ lingwistyczn¹ a prak-

tyk¹ badawcz¹ i jej rezultatami poznawczymi. Poœrednio sygnalizujemy te¿ ro-

dzaj zwi¹zków miêdzy jêzykiem i indywidualnym doœwiadczeniem a szeroko

rozumian¹ kultur¹. Dostrzegaj¹c zarówno po¿ytki, jak i zagro¿enia wynikaj¹ce

z „metodologicznego pluralizmu”, chcemy te¿ ukazaæ wieloœæ problemów zwi¹-

zanych z opisem jêzyka naturalnego – mo¿e szczególnie widocznych, gdy doty-

cz¹ one znaków „jêzyka” uczuæ. Dlatego akcentujemy mo¿liwoœæ integracji ró¿-

nych metod opisu lingwistycznego, co – jak s¹dzimy – pozwala lepiej zrozumieæ

skomplikowane relacje miêdzy danym pojêciem a wyra¿eniami tworz¹cymi jego

pole leksykalne (czasem wymaga to równie¿ uwzglêdnienia historycznych zmian

i przesuniêæ znaczeniowych). W zaprezentowanej próbce takiej w³aœnie – synkre-

tycznej, lecz wieloaspektowej – charakterystyki wybranego fragmentu s³ownic-

twa chcemy wiêc podkreœlaæ zarówno wp³yw semantyki na syntagmatykê i prag-

matykê tych wyra¿eñ, jak te¿ pewne, warunkowane kognitywnie i utrwalone

w kulturze, sposoby metaforycznej konceptualizacji pojêcia WSTYD w pol-

szczyŸnie.

60

EWA JÊDRZEJKO

1

Znacznie skrócona i zmieniona wersja tych rozwa¿añ zosta³a przedstawiona w 1996 roku

na konferencji kulturoznawczej w Katowicach (zob. Jêdrzejko 1998).

background image

1.1. Z lingwistycznego punktu widzenia wyra¿enia tzw. mentalne, sygnalizu-

j¹ce procesy psychiczne, emocjonalne i intelektualne cz³owieka, nale¿¹ – jak siê

powszechnie s¹dzi – do najtrudniejszych w opisie semantycznym. To jednak nie

powinno dziwiæ: ich wieloœæ, „p³ynnoœæ” ich znaczeñ i z³o¿ona struktura treœcio-

wa odpowiada wszak bogactwu naszych subiektywnych, skomplikowanych i nie-

jednoznacznych odczuæ wobec ró¿nych zjawisk, wœród których ¿yjemy. Jêzyko-

we wyk³adniki predykatów uczuæ tworz¹ wiêc du¿¹ i zró¿nicowan¹ klasê jedno-

stek, niejednorodn¹ formalnie i semantycznie, wœród których zachodz¹ ró¿ne ty-

py relacji: synonimia, polisemia, antonimia, gradacja itp. – determinuj¹ce te¿

specyficzne w³aœciwoœci sk³adniowe tych wyra¿eñ. Ca³a „leksyka uczuæ” wype³-

nia wiêc rozleg³¹ przestrzeñ pojêciow¹ o nieostrych granicach zewnêtrznych

i zmiennych wewnêtrznych podzia³ach. Pojêcie WSTYDU organizuje tylko jed-

n¹ z mo¿liwych do wskazania podklas wœród swoiœcie uporz¹dkowanych i treœcio-

wo z³o¿onych znaków z tej przestrzeni – mo¿na je zatem opisywaæ w terminach

teorii pola leksykalnego i analizowaæ z wykorzystaniem strukturalistycznych pro-

cedur semantyki sk³adnikowej. Z kolei za³o¿enie predykatywnego charakteru tych

jednostek, które realizuj¹ siê w wypowiedzeniach stanowi¹cych ró¿ne powierzch-

n

i

o

w

e

(tekstowe) aktualizacje semantycznych „zdañ j¹drowych” (g³êbokiej struktury pre-

dykatowo-argumentowej), pozwala opisywaæ je w terminach semantyki i sk³adni

generatywnej. Opis taki równoczeœnie wskazuje regu³y typowej ³¹czliwoœci se-

mantycznej i formalnej ró¿nych leksykalnych wyk³adników danego pojêcia.

Mimo nowych propozycji semantyki poststrukturalnej strukturalistyczna

teoria pola leksykalno-semantycznego (ujmowanego paradygmatycznie i syntag-

matycznie) stanowi nadal mocne oparcie dla ró¿nych rozwa¿añ na temat leksy-

kalnych œrodków wyra¿ania pojêæ oraz dla ich spójnych opisów semantycznych.

Przypomnijmy krótko g³ówne tezy tej teorii w jej wspó³czesnej wersji; wœród

nich znajdziemy te¿ tak silnie dziœ akcentowane przez kognitywizm przekonanie

o zwi¹zkach wartoœci znaków s³ownych z histori¹ jêzyka i kultury:

1) s³ownictwo danego jêzyka stanowi wewnêtrznie uporz¹dkowany, choæ histo-

rycznie zmienny, system znaków (prostych lub z³o¿onych) wchodz¹cych w okreœlo-

ne wzajemne relacje i opozycje, które wyznaczaj¹ miejsce ka¿dego znaku w obrê-

bie ca³ego systemu jêzyka i w siatce pojêæ funkcjonuj¹cych w danej kulturze;

2) te wielokierunkowe relacje semantyczne pozwalaj¹ wyznaczyæ tak¿e we-

wnêtrzn¹ siatkê „mikropól” leksykalno-pojêciowych – czyli mniejsze zbiory upo-

rz¹dkowane, do których nale¿¹ specyficzne dla danego jêzyka jednostki znako-

we o odmiennym znaczeniu i ró¿nej postaci formalnej, jeœli s¹ po³¹czone

nadrzêdn¹ treœci¹, wspóln¹ dla wszystkich jednostek w danym polu i charaktery-

styczn¹ dla pewnego podsystemu pojêæ w danej kulturze i spo³eczeñstwie;

3) ka¿da spo³ecznoœæ w ró¿nych okresach rozwoju w sobie tylko w³aœciwy

sposób organizuje, zmienia i wyra¿a te pojêcia we w³asnym jêzyku;

4) wskutek ci¹g³ego „ruchu” znaczeñ granice tak rozumianych pól s¹ nie-

ostre, a peryferyczne obszary poszczególnych „domen” pojêciowych (wi¹zanych

O jêzykowych wyk³adnikach pojêcia WSTYD

61

background image

relacj¹ metafory) mog¹ siê czêœciowo przenikaæ.

W tym sensie w omawianym dalej mikropolu leksykalnym, które stanowi

umown¹ reprezentacjê przestrzeni pojêciowej wi¹zanej z semiotyczno-kulturow¹

kategori¹ WSTYDU, znajd¹ siê wyra¿enia o ró¿nej budowie i zakresie (

wstydziæ

siê, zawstydziæ siê, zawstydziæ kogo, wstydliwy, krêpuj¹cy, kompromitowaæ, bez-

wstydny, byæ za¿enowanym, zmieszaæ siê, wstyd opad³, g³upio robi siê komuœ itp.).

Bêd¹ tu elementy aktualnie funkcjonuj¹ce w ró¿nych odmianach stylowych, ale

tak¿e archaizmy i dialektyzmy (wstydaæ siê, stydno komu, niewstydny, zawstyda-

ny, srom, sromaæ, sromieŸliwy, skonfundowany itp.). S¹ to s³owa z klasy V,

N. Adi, czyli leksykalne jednostki syntetyczne. Ale zaliczymy tu tak¿e anality-

zmy oraz frazeologizmy, czyli znaki z³o¿one (nieci¹g³e), zawieraj¹ce ró¿ne

„nadwy¿ki” treœciowe (np. oblaæ siê wstydem, wstyd pali kogo, p³on¹æ ze wsty-

du, okryæ siê wstydem, œci¹gn¹æ hañbê/wstyd na kogo, nabawiæ/pozbawiæ wstydu;

ktoœ spiek³ raka itp.). Szczegó³owy opis semiczny i semantyczno-sk³adniowy

2

w s z y s t k i c h elementów tego podzbioru znaków powinien pokazaæ wewnêtrz-

ne uporz¹dkowanie mikropola WSTYD, wyznaczyæ jego obszar centralny i stre-

fy peryferyczne, a tak¿e ró¿nice treœci i zakresu poszczególnych jednostek, wza-

jemne relacje semantyczne czy wreszcie ich wymagania sk³adniowe (niewielk¹

próbkê takiego opisu na przyk³adzie czasownika wstydziæ siê podajemy dalej).

1.2. Dla charakterystyki semantyczno-pragmatycznej wyra¿eñ i precyzyjnej

eksplikacji ich ró¿nych profili pojêciowych mo¿na te¿ – i taki aspekt uwzglêdnia

siê szczególnie w ostatnich latach – wykorzystaæ tezy kognitywnych i kultu-

rowych koncepcji jêzyka. Ten nurt badañ, inspirowany przez etnografiê, antropo-

logiê kulturow¹ i psychologiê poznania, widzi w jêzyku nie tylko narzêdzie

komunikacji i reprezentacji œwiata rz¹dzone regu³ami „wewnêtrznej gramatyki

logicznej”. Na plan pierwszy wysuwa siê pogl¹d, ¿e jêzyk to jednoczeœnie pod-

stawowy œrodek subiektywnej interpretacji doœwiadczeñ poznawczych oraz efekt

okreœlonych sposobów kategoryzacji rzeczywistoœci pozajêzykowej przez pod-

miot poznaj¹cy: jednostkê i spo³ecznoœæ, która – u¿ywaj¹c jêzyka – zarazem

kszta³tuje go i sama jest przezeñ kszta³towana.

W dalszej czêœci naszych rozwa¿añ (2.1 i 2.2) spróbujemy nieco dok³adniej

ukazaæ konsekwencje tego pogl¹du dla interpretacji wyk³adników pojêcia

WSTYD. Tu zauwa¿my jedynie, ¿e zgodnie z g³ównymi tezami tego nurtu dwa

rodzaje symboli: s³owo i konwencjonalne zachowania utrwalaj¹ zarówno stereo-

typowe sposoby wyra¿ania (i objawy prze¿ywania) doznañ, jak te¿ rozumienia

62

EWA JÊDRZEJKO

2

Staranny opis wszystkich jednostek tej sfery przekroczy³by znacznie ramy artyku³u; ogra-

niczamy siê wiêc do tego tylko, co wi¹¿e siê z nakreœlonym wy¿ej celem rozwa¿añ. Strukturalne

metody analizy (semiczna i semantyczno-sk³adniowa) stosowane przez ró¿nych badaczy pozwoli-

³y zreszt¹ przedstawiæ wewnêtrzn¹ strukturê wielu wyra¿eñ z krêgu leksyki uczuæ, ukazuj¹c m.in.

ró¿nice treœci i zakresu, pewne relacje semantyczne oraz niektóre regu³y ³¹czliwoœci leksykalnej

i sk³adniowej ró¿nych predykatów z tej grupy (zob. choæby cytowane tu prace I. Nowakowskiej-

-Kempnej). Dope³nieniem ich by³yby opisy kognitywne.

background image

wyra¿eñ, które je nazywaj¹ i opisuj¹. Dotyczy to tak¿e nazw uczuæ. Zauwa¿my,

¿e utrwalony sposób mówienia o uczuciach sprawia, i¿ w wielu tekstach mówi¹-

cych o tym rodzaju doœwiadczeñ sama nazwa konkretnego uczucia nie musi siê

pojawiæ. Czêsto zastêpuj¹ j¹ pewne typowe frazeologizmy i rozpoznawalne na

mocy konwencji mownej opisowe wyra¿enia, które odsy³aj¹ do ca³ej sytuacji,

w jakiej doznanie powstaæ mo¿e, np.: Janek zachowywa³ siê tak skandalicznie, ¿e

mia³em ochotê zapaœæ siê pod ziemiê

`ÿ¿e wstydzi³em siê za niego’ – czêsto

wstydzimy siê bowiem za kogoœ, kto robi coœ, co jest z³e, g³upie, skandaliczne.

Porównajmy jeszcze: By³o mi g³upio i przykro, ¿e tak niegrzecznie potraktowa-

³em Aniê – ÿby³o mi wstyd, ¿e’... – bo wstydzimy siê, jeœli sami zrobiliœmy coœ,

co oceniamy negatywnie. Konwencjonalne quasi-synonimy nazw uczuæ to tak¿e

wyra¿enia, które wskazuj¹ typowe objawy towarzysz¹ce doznawanym emocjom,

np. zarumieni³ siê, zaczerwieni³ siê, spuœci³ oczy – w pewnych kontekstach im-

plikuj¹ wstyd, zzielenia³ – konotuje zazdroœæ lub strach, poblad³ – strach lub

gniew itp. Wyra¿enie: ¿yczy³ mu wszystkiego najgorszego – jest „analitycznym”,

opisowym sygna³em niechêci; zdanie: chcia³ byæ blisko niego i zrobiæ dla niego

wszystko, co mog³oby go uszczêœliwiæ – wyra¿a mi³oœæ, przyjaŸñ, ¿yczliwoœæ i in-

ne uczucia pozytywne. Na tej podstawie podobne treœci „sk³adowe” wprowadza

siê do semantycznych parafraz leksyki uczuæ proponowanych przez semantykê

sk³adnikow¹.

1.3. Semantycy-strukturaliœci, podejmuj¹cy próby eksplikacji tzw. predyka-

tów uczuæ – czy to przez opis ca³ej sytuacji wywo³uj¹cej okreœlone stany psychicz-

ne, czy przez definiowanie ich w terminach komponentów znaczenia (tzw. semów)

– zwracaj¹ te¿ uwagê na ró¿nicê miêdzy zdaniem 1-osobowym a 3-osobowym.

Podkreœla siê, ¿e orzekanie o cudzych uczuciach lub stanach intelektualnych mo¿-

liwe jest tylko poœrednio – w³aœnie w oparciu o znajomoœæ konwencjonalnego sy-

stemu zachowañ oraz obserwacjê typowych okolicznoœci towarzysz¹cych, które

pozwalaj¹ zbudowaæ najogólniejsz¹ formu³ê eksplikacyjn¹:

[X czuje to, co czuj¹ zwykle ludzie, gdy... dzieje siê coœ, czego chc¹/nie chc¹

i gdy zachowuj¹ siê w pewien sposób, taki, ¿e...; gdy s¹dz¹, ¿e...] (zob. np.

Wierzbicka 1971; Zaron 1985; Nowakowska-Kempna 1986 i 1995)
Jedna z istotnych przyczyn nieadekwatnoœci takich semantycznych definicji

uczuæ tkwi – jak siê zdaje – w tym, ¿e semantyka strukturalna próbowa³a, rezy-

gnuj¹c ze zbyt wielu czynników dookreœlaj¹cych, zbudowaæ redukcjonistyczny,

zobiektywizowany model koniecznych i wystarczaj¹cych sk³adników znaczenia

s³owa – niezale¿nie od konkretnej sytuacji mówienia i prze¿ycia. Proponowano

wiêc ogólny schemat struktury sensów sk³adowych nazw uczuæ, „wyp³ukany”

z wszelkich pierwiastków subiektywizmu, które – jak siê zdaje – w³aœnie ze

wzglêdu na naturê tych znaków s¹ z nich niemo¿liwe do usuniêcia. Modelowa-

nie wszak¿e, jakkolwiek stanowi zawsze pewne uproszczenie, jest jednak zobiek-

tywizowan¹ procedur¹, która umo¿liwia uchwycenie cech istotnych i dotarcie do

O jêzykowych wyk³adnikach pojêcia WSTYD

63

background image

inwariantu zjawiska manifestuj¹cego siê w ró¿nych formach konkretyzacji jêzy-

kowej na poziomie tekstu. Gdy przyjmiemy takie stanowisko, wówczas struktu-

ralistyczna eksplikacja, stanowi¹ca przyk³ad jednej z technik wydobycia sk³adni-

ków znaczenia leksemu wstydziæ siê (który uznamy za centralne i podstawowe

dla ca³ego pola leksykalnego WSTYD – a wiêc za pewien model treœci WSTY-

DZIÆ SIÊ) – mog³aby byæ wstêpnie przedstawiona w postaci uporz¹dkowanego

zbioru (koniunkcji i implikacji) nastêpuj¹cych zdañ sk³adowych, które zaliczymy

do metajêzyka opisu:

X wstydzi siê z

↔ X doznaje przykrego uczucia, jakiego doznaje ka¿dy cz³o-

wiek, jeœli:

a) X zrobi³ coœ (zrobi³ z/znalaz³ siê w sytuacji z) oraz

b) s¹dzi, ¿e to Ÿle (z jest z³e) oraz

c) s¹dzi, ¿e inni (Y) tak¿e s¹dz¹, ¿e z jest z³e (¿e Y s¹dzi, ¿e z jest z³e) oraz

d) X nie chce, ¿eby spotka³o go coœ z³ego z tego powodu/¿eby inni s¹dzili z te-

go powodu, ¿e X jest z³y (¿eby Y s¹dzi³, ¿e X jest z³y)/X s¹dzi, ¿e mo¿e go

spotkaæ coœ z³ego z tego powodu, ¿e zrobi³ z – oraz

e) X zachowuje siê w pewien sposób (m) z tego powodu/z X-em (z cia³em X-

a) dzieje siê coœ z tego powodu.

Wszystkie (te lub podobne) zdania sk³adowe takiej strukturalno-semantycznej de-

finicji-eksplikacji uznaje siê umownie za proste (dalej nierozk³adalne) reprezen-

tacje abstrakcyjnych sk³adników znaczenia leksykalnego s³owa wstydziæ siê. Dla

„uwolnienia” zastosowanych w niej wyra¿eñ od niedookreœlonoœci lub wielo-

znacznoœci, tak czêstej w naturalnych wypowiedziach, mo¿na te¿ wykorzystaæ

technikê formalizacji, zastêpuj¹c zdania tej eksplikacji umownymi symbolami

zinterpretowanymi

3

.

Podkreœlmy, ¿e nie idzie nam tutaj o precyzyjn¹ definicjê predykatu

WSTYD, tylko o przyk³adowy, mo¿liwy schemat jego opisu, proponowany przez

tzw. semantykê komponencjaln¹. Zalet¹ tej procedury jest wydobycie prostszych

elementów sensu jako koniecznych i wystarczaj¹cych sk³adników „systemowe-

go”, tzn. kodowego znaczenia s³owa. Te treœci sk³adowe mog¹ siê na wiele spo-

sobów ujawniaæ w strukturze wypowiedzeñ opisuj¹cych sytuacjê wstydu, np.:

Jan wstydzi³ siê swojego zachowania i/bo by³ pewien, ¿e spotkaj¹ go za to nie-

przyjemne konsekwencje ze strony szefa; skrêca³ siê ze wstydu na myœl, ¿e po tym

zdarzeniu Anna nie zechce z nim rozmawiaæ; by³o mu wstyd i/bo nie chcia³, ¿eby

uznano go teraz za ³ajdaka; wstydzi³ siê swego wygl¹du, s¹dz¹c, ¿e wszyscy bê-

d¹ go teraz lekcewa¿yæ; wstydzi³ siê wyst¹piæ na scenie, ¿eby siê nie skompromi-

towaæ przed znajomymi itp. Zauwa¿my te¿ – bo wydaje siê to istotne dla dalszych

rozwa¿añ – ¿e pewne sk³adniki ogólnego znaczenia WSTYD (np. w ostatnim

64

EWA JÊDRZEJKO

3

Rezygnujemy z tej mo¿liwoœci, bo dla proponowanych tu rozwa¿añ nie ma ona wiêkszego

znaczenia; sformalizowany zapis struktury semantycznych sk³adników wyra¿eñ stosuje np.

Wojtasiewicz (1975) dla czasowników modalnych, Nowakowska-Kempna (1986) dla predykatów

uczuæ, Jêdrzejko (1987) dla predykatów deontycznych.

background image

przywo³anym przyk³adzie) s¹ takie same, jak w analogicznie budowanych eks-

plikacjach leksyki zwi¹zanej z pojêciem STRACH. Tak¿e baæ siê, strach, trwo-

ga nale¿¹ do uczuæ przykrych, podobnie negatywna jest ocena przyczyny lêku

(zdarzenia z); s¹d o mo¿liwoœci z³ych nastêpstw zdarzenia z itd. (zob. Jêdrzejko

1983; Nowakowska-Kempna 1986, i in.). S¹dzê, ¿e ró¿nice miêdzy WSTYDEM

i STRACHEM mo¿na te¿ wi¹zaæ (m.in.) z opozycj¹: f a k t y w n o œ æ vs. n i e -

f a k t y w n o œ æ p r z y c z y n y z (tzn. zaistnienie zdarzenia z – dla wstydziæ

siê lub tylko mo¿liwoœæ zajœcia z – dla baæ siê). Por. takie zdania:

(1) Wstydzê siê o tym mówiæ/wstydzê siê to zrobiæ, bo móg³byœ pomyœleæ

o mnie coœ z³ego/bo mog³oby siê zdarzyæ coœ z³ego, jeœli to powiem/zro-

biê.

(2) Bojê siê o tym mówiæ/bojê siê to zrobiæ, bo móg³byœ pomyœleæ o mnie coœ

z³ego/bo mog³oby siê zdarzyæ coœ z³ego, jeœli to powiem/zrobiê.

(3) Wstydzê siê, ¿e to powiedzia³em/wstydzê siê, ¿e to zrobi³em, bo teraz

z pewnoœci¹ pomyœlisz o mnie coœ z³ego, bo teraz mo¿e zdarzyæ siê coœ

z³ego, poniewa¿ to powiedzia³em/zrobi³em.

(4) * Bojê siê, ¿e to powiedzia³em/bojê siê, ¿e to zrobi³em, bo...

– w tym ostatnim przypadku nie mo¿na utworzyæ paralelnej struktury do zdania

(3), a przy tym – co wa¿niejsze – zdanie (4) z podrzêdnikiem dokonanym wcale

nie mówi o strachu; jest ono raczej synonimiczne wzglêdem zdania stwierdzaj¹-

cego fakt: (Niestety) powiedzia³em/zrobi³em z i ¿a³ujê tego.

Ju¿ te przyk³ady pozwalaj¹ mówiæ o polisemii s³owa wstyd, wstydziæ siê (cze-

go) lub postulowaæ homonimiê wstyd

1

i wstyd

2

. Pokazuj¹ te¿ bliskoœæ treœci

wstyd

1

i strach, dziêki czemu w pewnych kontekstach oba s³owa mog¹ byæ u¿y-

wane wymiennie – jak w (1) i (2). Tê bliskoœæ znaczeñ podkreœla te¿ analiza sk³a-

dnikowa, dziêki której mo¿na precyzyjnie wskazywaæ zarówno identyczne, jak

ró¿nicuj¹ce elementy definicyjne obu wyrazów.

1.4. Inn¹ drog¹ do podobnych wniosków dojœæ mo¿na, stosuj¹c opis genera-

tywny, który strukturom powierzchniowym z wstydziæ siê

1

i baæ siê przypisze te

same znaczniki frazowe (np. [NP

N

+ wstydzi siê

1

+ IP] oraz [P

N

+ boi siê + IP],

gdzie IP = fraza bezokolicznikowa); strukturom z wstydziæ siê

2

przypisze znacz-

nik inny (np. NP + wstydzi siê

2

+ (tego) ¿e/co

∩ S’)

4

, zawieraj¹cy te¿ inn¹ aspek-

tow¹ charakterystykê czasownika zale¿nego (w zdaniu podrzêdnym); wreszcie

odró¿ni te¿ struktury wstydziæ siê + czego/tego, ¿e... od struktury: wstydziæ siê +

za kogo/za to, co ktoœ....

1.5. Ró¿nice znaczenia potwierdzi tak¿e teoria sk³adni semantycznej, która

O jêzykowych wyk³adnikach pojêcia WSTYD

65

4

Stosujemy tu skrócony (i uproszczony w stosunku do wymagañ sk³adniowych obu cza-

sowników) zapis formu³ zdaniowych zgodnie z notacj¹ w S³owniku syntaktyczno-generatywnych

czasowników polskich pod redakcj¹ K. Polañskiego.

background image

operuje pojêciem struktury predykatowo-argumentowej jako semantycznego mo-

delu zbioru ró¿nych konstrukcji opisuj¹cych tê sam¹ treœæ. Tak pojêta s t r u k -

t u r a g ³ ê b o k a jest pewnym obrazem modelu pojêciowego – jak s¹dzi Jack-

endoff i inni semantycy kognitywni. Koncepcja ta proponuje definiowaæ znacze-

nie predykatu j¹drowego przez podanie iloœci i charakteru implikowanych argu-

mentów, okreœlanych w terminach tzw. ról argumentowych (przypadków g³ê-

bokich

5

). W ramach tej procedury znaczenie predykatu WSTYD – i jego po-

wierzchniowych wyk³adników: wstyd, wstydziæ siê, zawstydziæ siê, doœwiadczaæ

wstydu, przynieœæ/zrobiæ wstyd (sobie/komuœ), a tak¿e: byæ za¿enowanym, zmie-

szaæ siê, czuæ siê skompromitowanym/zhañbionym itp. – opisywa³aby trójargu-

mentowa struktura P(x, y, z), gdzie:

x – argument osobowy w roli semantycznej Eksperiencera-Doœwiadczaj¹ce-

go uczucia wskazanego predykatem, realizowany jako N

HUM

(w funkcji grama-

tycznego podmiotu w zdaniu czynnym oznajmuj¹cym lub w funkcji przydawki

walencyjnej w nominalizacji: wstyd Piotra (za w³asne postêpki/za postêpek Ja-

na) by³ ogromny);

y – argument tzw. zdarzeniowy w semantycznej roli Kauzatora – traktowany

tu jako sprawca lub przyczyna uczucia wstydu (w funkcji gramatycznego dope³-

nienia, bez ograniczeñ selekcyjnych: wstydzê siê + czego/za co: swoich dzieci/za

swoje dzieci/za siebie samego/za swoje postêpowanie; ale te¿ wstydzi³ siê z po-

wodu swojej tuszy/swojej tuszy itp.); sk³adnik ten – ró¿nie realizowany – nie jest

jednak wymagany formalnie;

z – argument osobowy w semantycznej roli Autorytetu (Oceniaj¹cego) – wsty-

dzimy siê bowiem zawsze wobec kogoœ, czyj os¹d naszego postêpowania jest dla

nas wa¿ny (mo¿e to byæ jednostka, zbiorowoœæ lub w szczególnym przypadku –

my sami: wstydzi³ siê + przed kim: przed ojcem/przed samym sob¹/przed Bo-

giem/przed ludŸmi); tak¿e ten sk³adnik nie jest formalnie obligatoryjny.

Opis w terminach tej teorii pozwala pokazaæ i okreœliæ semantyczne, formal-

ne i funkcjonalne cechy wszystkich jednostek pola leksykalnego WSTYD. Podaje

te¿ jawne regu³y selekcyjne dla implikowanych argumentów i wymagan¹ postaæ

ich eksponentów. Nie wychwytuje jednak odcieni semantycznych poszczególnych

jednostek ani charakteru ró¿nic i opozycji miêdzy nimi, np. gradacji w ci¹gu zmie-

szaæ siê – byæ za¿enowanym – wstydziæ siê – p³on¹æ wstydem lub antonimii w re-

alizacji peryfrastycznej: wstyd obla³ kogo – wstyd opad³ z kogo. Musi wiêc zostaæ

dope³niony opisem innego typu, np. opisem komponentów struktury semicznej. Opi-

sy strukturalistyczne nie wyjaœniaj¹ te¿ wartoœci ani motywacji jednostek nieci¹-

g³ych, frazeologizmów i konstrukcji metaforycznych z tej samej klasy predykatów.

Charakterystyki wyra¿eñ czasownikowych ze wzglêdu na zasadê selekcji

i subkategoryzacji fraz imiennych pozwalaj¹ jednak generowaæ sensowne struk-

66

EWA JÊDRZEJKO

5

Por. np. Karolak (1984), gdzie systematycznie wy³o¿ono koncepcjê gramatyk z baz¹ seman-

tyczn¹, wykorzystywan¹ w wielu pracach polskich semantyków (zob. te¿ Jackendoff 1990 lub

Langacker 1981).

background image

tury powierzchniowe o ró¿nej formie, wyprowadzane z tej samej bazy P-A – we-

d³ug szczegó³owych regu³, które okreœli sk³adnia generatywna. W jej ramach

wska¿emy wtedy co najmniej dwa podstawowe wzorce sk³adniowe (nie licz¹c

mo¿liwych transformacji i wariantów) zdañ wyjœciowych: z czasownikiem wsty-

dziæ siê

1

:

NP

N

+ V

fin

(wstydzi siê) + IP

i – osobno – dla wstydziæ siê

2

, który generuje zdania wed³ug formu³y:

IP

NP

N

+ V

fin

+ NP

GEN

+ (przed ∩ NP

INSTR

)

tego, ¿e // co ∩ S

PERF

za ∩ NP

Acc

// za to, co ∩ S’’

£atwo sprawdziæ, ¿e czasowniki nazywaj¹ce STRACH: baæ siê, lêkaæ siê,

obawiaæ siê itd. maj¹ podobne wymagania ³¹czliwoœciowe jak wstydziæ siê

1

,

co z kolei ró¿ni go od wstydziæ siê

2

(m.in. w temporalno-aspektowej charaktery-

styce s³abiej konotowanego zdania zale¿nego, realizowanego jako bezokolicz-

nik). Te podobieñstwa i ró¿nice formalne s¹ pochodn¹ (i jednoczeœnie sygna³em)

subtelnych zwi¹zków i ró¿nic w znaczeniu tych leksemów oraz w strukturze po-

jêciowej obu bazowych predykatów. Wydaje siê te¿, ¿e WSTYDZIÆ SIÊ

1

, podob-

nie jak BAÆ SIÊ

1

, jest 2-argumentowy, natomiast WSTYDZIÆ SIÊ

2

jest 3-argu-

mentowy.

2. Wymienione tu i pobie¿nie objaœnione oraz zilustrowane strukturalistycz-

ne koncepcje „wewnêtrznej” semantyki znaków s³ownych w sposób widoczny

siê dope³niaj¹. Wykorzystanie ich za³o¿eñ i metod opisu pozwala z ró¿nych punk-

tów widzenia dokonywaæ precyzyjnej i zobiektywizowanej charakterystyki jed-

nostek kodu oraz opisywaæ leksykon jako sk³adnik autonomicznego systemu zna-

ków, poddawanych œcis³ym regu³om gramatyki „systemowej”, s³u¿¹cych popraw-

nej gramatycznie komunikacji. Natomiast s³aboœci¹ tych koncepcji jest jednak to,

¿e – jakkolwiek nie kwestionuj¹ zwi¹zku jêzyka z histori¹, kultur¹ ani te¿ z uwa-

runkowanym spo³ecznie i indywidualnie sposobem myœlenia jego u¿ytkowników

– o rodzajach tych zwi¹zków nie mówi¹ nic lub prawie nic. W tym sensie ich do-

pe³nieniem s¹ za³o¿enia i propozycje nurtu lingwistyki kulturowej i tzw. jêzyko-

znawstwa kognitywnego, od kilkunastu lat rozwijanego tak¿e w Polsce

6

.

2.1. Podstawow¹ tez¹ tego nurtu, któr¹ wykorzystamy w dalszych rozwa¿a-

niach na temat leksyki pola pojêciowego WSTYD w polszczyŸnie, jest pogl¹d,

¿e jêzyk jest czynnikiem kszta³tuj¹cym ludzk¹ percepcjê i poznanie œwiata, sam

O jêzykowych wyk³adnikach pojêcia WSTYD

67

6

Miar¹ popularnoœci, jak¹ – mimo ró¿nych dyskusji i sporów teoretycznych – zyskuje sobie

coraz bardziej to „antysystemowe” podejœcie do zjawisk jêzykowych, w tym te¿ do s³ownictwa, s¹

powstaj¹ce prace, w których koncepcje i metody lingwistyki kulturowo-kognitywnej aplikuje siê

do ró¿nych obszarów polskiego s³ownictwa i frazeologii, do s³owotwórstwa, a nawet do sk³adni –

wreszcie, co oczywiste, do tekstów ró¿nego typu.

background image

równoczeœnie bêd¹c kszta³towanym przez te procesy. Zatem na podstawie psy-

chologiczno-kognitywnych i historycznokulturowych analiz struktury znaczeñ

s³ownych i gramatycznych danego jêzyka – a tak¿e dziêki subiektywnej refleksji

nad w³asnym, jednostkowym doœwiadczeniem – mo¿na zrekonstruowaæ utrwalo-

ny w nim o b r a z œ w i a t a.

Idee te nie s¹ nowe – ju¿ wczeœniej pojawia³y siê wielokrotnie w refleksji hu-

manistycznej (np. w pracach Wilhelma von Humboldta i w krêgu neohumboldtyz-

mu, u Franza Boasa i jego kontynuatorów: Eduarda Sapira i Benjamina L. Whorfa,

w pogl¹dach Ludwiga Wittgensteina i Bronis³awa Malinowskiego, Eleonory Rosch

i wielu innych badaczy: filozofów, socjologów, antropologów, psychologów. Zawsze

bliskie by³y jêzykoznawcom – zw³aszcza reprezentuj¹cych nurt historyczny oraz

tzw. funkcjonalny strukturalizm). Ostatnio jednak w jêzykoznawstwie idee te od¿y-

³y na fali poststrukturalistycznych dyskusji i pewnego „zmêczenia” strukturalizmem

formalnym – zw³aszcza jego od³amem generatywnym. Widaæ to tak¿e w jêzyko-

znawstwie polskim. Prowadzone od kilkunastu lat badania o nachyleniu pragmalin-

gwistycznym i etnokulturowym – penetruj¹ce ró¿ne obszary tekstów artystycznych

i ludowych, opisy rozmaitych obszarów leksyki, przys³ów, frazeologizmów, kon-

strukcji metaforycznych ró¿nego typu – przekonuj¹ jasno, ¿e jêzyk istotnie stanowi

swoist¹ i w znacznej mierze subiektywn¹ interpretacjê œwiata (nie zaœ jego dok³ad-

ne odwzorowanie). Uprawnione staje siê zatem szukanie j ê z y k o w e g o o b r a -

z u œ w i a t a i j ê z y k o w y c h s t e r e o t y p ó w, uprawnione s¹ próby odtworze-

nia zawartych w jêzyku i poprzez jêzyk przejawiaj¹cych siê subiektywnych sposo-

bów myœlenia, doœwiadczania i poznawania zjawisk, rekonstrukcja ukrytych w jê-

zyku sygna³ów porz¹dkowania i wartoœciowania rzeczywistoœci lub kreowania

i interpretacji ró¿nych „jêzykowych œwiatów”. W procesie tworzenia i rozumienia

wypowiedzi jêzykowej – pojedynczych s³ów i tekstów, tak poetyckich, jak potocz-

nych – istotn¹ rolê odgrywaj¹ wiedza o œwiecie i elementarne doœwiadczenia zjawisk

konkretnych, które u¿ytkownik jêzyka „projektuje” na inne zjawiska pod jakimœ

wzglêdem podobne. W ten sposób kategoryzacja i metaforyzacja staj¹ siê podstawo-

wymi formami poznania – dziêki uogólnieniu i konceptualizacji jednych dziedzin

przez inne, a metafora – centralnym zagadnieniem teorii jêzyka (Lakoff, Johnson

1988; Jêzykoznawstwo 1998 i in.).

W odniesieniu do omawianych tu wyra¿eñ przyk³adem mo¿e byæ postrzega-

nie prze¿ycia wstydu w kategorii doœwiadczania ciep³a – st¹d metafora: p³on¹æ

wstydem i pokrewne, o których bêdzie tu jeszcze mowa. S³uszne wydaje siê wiêc

spojrzenie na ten kr¹g wyra¿eñ tak¿e z perspektywy, jak¹ wyznacza w³aœnie lin-

gwistyka kulturowa i zwi¹zane z ni¹ pewne propozycje semantyki kognitywnej.

2.2. Uznaj¹c, ¿e w jednostkach jêzyka zakodowany jest specyficzny dla da-

nej spo³ecznoœci sposób doœwiadczania œwiata, punktem wyjœcia naszych rozwa-

¿añ uczynimy etymologiê wyrazu wstyd – centralnego wyk³adnika tego pola po-

jêciowego. Zak³adamy bowiem, ¿e w najstarszej warstwie znaczeniowej s³ów

szukaæ mo¿na pierwotnego sposobu percepcji tego doœwiadczenia – tak¿e w ka-

68

EWA JÊDRZEJKO

background image

tegorii innych doœwiadczeñ.

I tu od razu spotyka nas pewna niespodzianka: wstyd – który przywykliœmy

raczej wi¹zaæ z fizjologicznym doznaniem gor¹ca, co utrwali³y kolokacje: wstyd

pali kogo, ktoœ p³onie wstydem/ze wstydu, spiec raka, sp³oniæ siê, zap³oniæ siê, pa-

³aæ wstydem itp. – etymologicznie wi¹¿e siê z doznaniem zimna. Podstawê s³o-

wotwórcz¹ s³owa wstyd i pokrewnych derywatów tworzy³ bowiem pierwiastek

*stud-/styg-, jak w studziæ, studzenie, stygn¹æ – którego pierwotne „fizyczne”

znaczenie zwi¹zane z oziêbianiem, ch³odzeniem przeniesione zosta³o na prawach

metafory w przestrzeñ psychiczn¹. Proces psychiczny wi¹zany z doœwiadczaniem

wstydu musia³ wiêc (a przynajmniej móg³) mieæ – zgodnie z tez¹ kognitywizmu

– oparcie w konkretnym doœwiadczeniu zmys³owo-fizjologicznym i w prostych

skojarzeniach, którego œlad przechowuje w³aœnie etymologia s³owa wstyd, wsty-

dziæ siê, czy dawnych stydziæ, wstydaæ siê. Doœwiadczeniowa baza stygniêcia/za-

stygania cia³a wskutek zimna musia³a zostaæ poddana konceptualizacji w opar-

ciu o strukturê porównawcz¹: [wstyd to uczucie podobnie przykre jak ch³ód i styg-

niêcie cia³a] – lub, byæ mo¿e, tak¿e: [wstyd to uczucie powoduj¹ce stan fizyczne-

go zimna i emocjonalnego odrêtwienia/bezruchu/zastygania/doznania ch³odu]

(fizycznego lub emocjonalnego – np. ze strony otoczenia?). Œlady takiego odczu-

wania wstydu znajdziemy mo¿e w obrazowych kolokacjach: zdrêtwia³ ze wsty-

du, ze wstydu nie móg³ wykrztusiæ ani s³owa, sparali¿owa³ go lodowaty wstyd.

Równoczeœnie analiza innych wyra¿eñ jêzykowych mo¿e te¿ dostarczyæ argu-

mentów na bliskoœæ doznañ wstydu i strachu – podobnie mówimy bowiem:

strach parali¿uje kogo; ktoœ zamiera ze strachu; lêk œciska³ kogo za gard³o; krew

zastyg³a komu w ¿y³ach ze strachu; strach zmrozi³ kogo/zdj¹³ kogo ch³odem, zim-

ny pot obla³ kogo ze strachu – ale te¿: wstyd œciska³ kogo za gard³o, parali¿uje,

mrozi kogo; wstyd chwyci³ go za gard³o; wstyd dusi kogo; myœla³am, ¿e umrê/sko-

nam ze wstydu. Na marginesie zauwa¿my, ¿e zimny pot kojarzy siê te¿ z omdle-

niem lub umieraniem, a to – tak¿e ze strachem lub wstydem, np.: ktoœ mdle-

je/umiera ze strachu – umiera/kona, zapada siê pod ziemiê ze wstydu itp. Stygniê-

cie, ch³ód jako doœwiadczenie œmierci (ktoœ ju¿ ostyg³, zimny trup) mog³o te¿ sta-

nowiæ bazê metaforyczn¹: [WSTYD to ch³ód ŒMIERCI].

Bliskoœæ znaczeniow¹ kategorii WSTYDU i STRACHU, które £otman

(1972) traktuje jako pierwotne, podstawowe mechanizmy kultury, potwierdzaj¹

te¿ najstarsze definicje leksykalne, odnotowane w s³ownikach. Tak np. S³ownik

staropolski pod has³em wstydaæ siê (pudore affectu esse) podaje dwa znaczenia:

1. trapiæ, nêkaæ, dokuczaæ – wskazuj¹ce przynale¿noœæ wstydu do doznañ przy-

krych, oraz 2. lêkaæ siê. Tak¿e w s³owniku M¹czyñskiego znajdziemy lêkaæ siê,

baæ siê jako jeden z synonimów wstydu. Zwi¹zki wstydu i strachu ¿ywe s¹ d³u-

go, bo u Górnickiego (XVI w.) czytamy: wstyd jest bojaŸñ gañby, a w S³owniku

Lindego: wstyd nic innego nie jest, jedno – jako stoikowie wyk³adaj¹ – bojaŸñ z³ej

s³awy. Zwi¹zek zaœ wstydu i hañby ze œmierci¹ by³ niezwykle silny – do dziœ

przetrwa³o przekonanie, ¿e hañba/nies³awa to œmieræ cywilna. Zwi¹zek WSTY-

DU i ŒMIERCI widoczny jest w dawnych i wspó³czesnych przyk³adach u¿ycia

O jêzykowych wyk³adnikach pojêcia WSTYD

69

background image

– Knapiusz notuje np.: dla wstydu radbym siê pod ziemi¹ widzia³ ÿchêtnie bym

umar³ ze wstydu’, u Paska: Ledwiem od wstydu ¿yw zosta³ ÿo ma³o nie umar³em

ze wstydu’, u Mickiewicza czytamy: widzia³em w ich martwym ciele strach, co

za ¿ycia wstydem i pych¹ wiêziony, gdzie tak¿e splataj¹ siê treœci STRACH –

WSTYD – ŒMIERÆ, a dziœ trwaj¹ w konstrukcjach: myœla³am, ¿e zapadnê siê

pod ziemiê/¿e umrê/skonam ze wstydu, i podobne.

Doznanie wstydu jako uczucia bardzo przykrego mog³o wiêc byæ postrzega-

ne jako podobne do (chwilowego) zamierania, z czym te¿ wi¹¿e siê strach i fi-

zyczne zimno, stygniêcie – tak¿e ze wzglêdu na konsekwencje ze strony otocze-

nia, dla którego cz³owiek okryty wstydem przestaje istnieæ, umiera, otacza go

emocjonalny ch³ód itp. Ten rodzaj doznañ fizycznej przykroœci móg³ wiêc byæ ba-

z¹ dla konceptualizacji doznañ psychicznych przez metaforê [wstyd to stygniê-

cie / umieranie / nieistnienie dla innych].

Analiza jêzykowa definicji s³owa wstyd w oparciu o s³owniki historyczne po-

twierdza te¿ pogl¹dy badaczy kultury o zwi¹zkach strachu i wstydu jako dwu naj-

wa¿niejszych regulatorów zachowañ spo³ecznych. Przytoczmy jeszcze raz znan¹

hipotezê £otmana: „W najwczeœniejszych stadiach istnienia spo³ecznoœci ludzkiej

potrzebny jej by³ mechanizm organizuj¹cy, odmienny od mechanizmów istniej¹-

cych w œwiecie zwierzêcym. Fakt, ¿e mechanizm strachu œwiat zwierzêcy zna do-

skonale, oraz fakt, ¿e wstyd stanowi zjawisko specyficznie ludzkie, sprawi³y, ¿e

zw³aszcza wstyd leg³ u podstaw regulowania pierwszych – ju¿ kulturowych za-

chowañ” (1972: 203).

Z punktu widzenia semantyki jêzyka strach istotnie jest bardziej pierwotny

semicznie, bo stanowi sk³adnik definicji: wstyd – to bojaŸñ gañby (tego, co na-

ganne, wiêc z³e / co budzi naganê otoczenia / co mo¿e spowodowaæ z³e nastêp-

stwa: hañbê lub nies³awê – ujawniane w rozcz³onkowanych eksplikacjach). Kul-

turowo zreszt¹ strach przed wstydem, owa bojaŸñ gañby, to jedyny strach „nie-

hañbi¹cy”, bo poza tym baæ siê to tak¿e wstyd – szacunek zawsze otacza³ ludzi

nieustraszonych, bohaterów (bohater musia³ byæ przede wszystkim nieustraszo-

ny – jeœli mia³ byæ bohaterem, byæ tchórzem – to wstyd).

Pisze te¿ dalej £otman, ¿e bezsprzecznie najstarsz¹ warstwê systemu zaka-

zów kulturowych tworzy³y normy zaspokajania potrzeb fizjologicznych. Prze-

kszta³canie fizjologii w kulturê jest regulowane przez wstyd (1972: 203). Tak¿e

i dla tej tezy mo¿na wskazaæ „argumenty z jêzyka”: oto w polszczyŸnie wstyd za-

st¹pi³ wczeœniejszy srom (wymianie uleg³o te¿ ca³e pole derywacyjne). Zdaniem

Brücknera (S³ownik etymologiczny) pras³owo *srom ju¿ w indeuropejszczyŸnie

zwi¹zane by³o ze znaczeniami: ÿgnój’, ÿ³ajno’, tak¿e ÿbrud’ (w opozycji do czy-

stoœæ – por. te¿ póŸniejszy zwi¹zek wstydliwoœci z czystoœci¹ moraln¹, dziewic-

twem, niewinnoœci¹). Odczucie sromoty, czyli wstydu, postrzegano wiêc podob-

nie nieprzyjemnie jak pobrudzenie gnojem, które te¿ d³ugo wi¹zano z wielkim

pohañbieniem (por. np. w Ch³opach Reymonta scenê zemsty wsi na Jagnie Bo-

rynowej, któr¹ dla wiêkszego wstydu i œmiertelnego pohañbienia wywieziono na

wozie pe³nym gnoju). S³owo srom i derywaty: sromaæ siê, zesromany, sromieŸli-

70

EWA JÊDRZEJKO

background image

wy, sromota etymologicznie z fizjologi¹ w³aœnie by³y zwi¹zane, skoro polszczy-

zna mia³a w przesz³oœci i nadal ma s³ownictwo z tym pierwiastkiem (-sra-/-sro),

uwa¿ane dziœ za nieobyczajne lub wulgarne, okreœlaj¹ce wstydliwe czynnoœci fi-

zjologiczne, a wspó³czeœnie u¿ywa go oficjalnie tylko w specjalistycznej termi-

nologii medyczno-anatomicznej na okreœlenie najbardziej wstydliwej czêœci cia-

³a. Derywaty tworzone od tego pierwotnego s³owa na okreœlenie wstydu ró¿nej

natury (sromota – ÿwstyd’, ÿhañba’, sromociæ, zesromaæ –ÿzawstydziæ’, zasroma-

ny itp.) s¹ ¿ywe w jêzyku literackim jeszcze w XVII wieku, potem wychodz¹

z u¿ycia – oprócz przymiotnika sromotny – ÿbudz¹cy pogardê, hañbi¹cy, hanieb-

ny, niechlubny, nies³awny’, zastyg³ego w zwi¹zkach: sromotny wstyd, ponieœæ

sromotn¹ klêskê, i przys³ówka sromotnie – tak¿e w kilku zwi¹zkach, np. wypê-

dziæ sromotnie kogo, uciekaæ sromotnie – ÿze wstydem i hañb¹’.

Zwi¹zek wstydu z pierwotnymi kulturowymi zakazami, dotycz¹cymi obsza-

ru fizjologii, utrwala³y nastêpnie nakazy obyczajowoœci chrzeœcijañskiej w za-

kresie tabu – g³ównie seksualnego. Wi¹za³o ono sromotê tak¿e z fizjologi¹ ero-

tyki uznawanej za grzech nieczystoœci, który rodzi³ strach wobec Boga i wstyd

wobec ludzi. W warstwie jêzykowej wielu tekstów mo¿na dostrzec œlady takie-

go sposobu myœlenia, które ³¹czy³o bezwstyd z brudem moralnym i grzechem,

wstyd zaœ z lêkiem przed nimi. £¹czono te¿ wstydliwoœæ z wyobra¿eniem cnoty,

cech¹ kobiety czystej i niewinnej (zw³aszcza m³odej), tzn. przede wszystkim wol-

nej od grzechu erotyki (w historii utrwalono te¿ tak¹ cechê Boles³awa Wstydli-

wego). S¹ to takie stereotypowe konstrukcje, jak np.: wstyd dziewiczy, kwiat dzie-

wiczego wstydu, kwiat wstydu panieñskiego – które sta³y siê konwencjonalnymi

symbolami czystoœci, dziewictwa, niewinnoœci, cnotliwoœci. Wstydliwoœæ jest

wiêc postrzegana pozytywnie, przede wszystkim jako przymiot kobiet cnotli-

wych, zw³aszcza panien – co widaæ w wielu dawnych kreacjach literackich, gdzie

panny s¹ wstydliwe, spuszczaj¹ oczki, p³oni¹ siê ze wstydu, piek¹ raka itp. Jeœli

m³odzieniec tak siê zachowuje, to powiadano, ¿e jest stydliwy by panna, porów-

nanie zaœ do kobiety i zarzut zniewieœcia³oœci mê¿czyŸnie zawsze wstyd przyno-

si³ – np. u Paska czytamy, ¿e: Hetmani odwa¿nych chwal¹, zniewieœcia³ych wsty-

dz¹. Hañb¹ dla mê¿czyzny by³o te¿ zrobiæ wstyd, a zw³aszcza odebraæ wstyd nie-

wieœcie. Natomiast niewiasta, ktora wstyd traci, prêdko siê z niecnot¹ braci (ÿsta-

je siê podatna na rozpustê, niecnotliwa’). Notuje te¿ Linde, ¿e: Traci srom i styd

przyrodzony, kto siê na z³e udawa, zw³aszcza ku fryjowi (ÿna zaloty do panien, na

rozpustê’), albo ku psocie (psota – daw. ÿniszczenie, psucie czego’).

Oprócz silnych restrykcji w sferze fizjologiczno-erotycznej wstyd jako „stra-

ch hañby” regulowa³ te¿ wszelkie inne dzia³ania uznane za z³e, godne nagany,

hañbi¹ce, przeciwstawiane dzia³aniom akceptowanym. Linde notuje: wszelkie

g³upstwo jest wstydem; Gdyby siê wszyscy ludzie swego g³upstwa wstydzili, wi-

dzia³byœ ka¿dego twarz wstydem zalan¹.Wstydliwoœæ bowiem – jak mówi Wê-

gierski – jest przymiot wielce wyborny, a z pijanstwa wytryskaj¹ wszystkie inne

na³ogi: oszukanie, kradzie¿e, niewstydnoœæ („Monitor Polski”).

Inny rodzaj doœwiadczenia wi¹¿e siê z doznaniem wstydu jako emocjonalne-

O jêzykowych wyk³adnikach pojêcia WSTYD

71

background image

go wzruszenia, które powoduje szybsze kr¹¿enie krwi – a w efekcie uczucie fi-

zycznego ciep³a, nawet gor¹ca objawiaj¹cego siê zaczerwienieniem twarzy (czo-

³a, policzków, szyi). Ono te¿ by³o podstaw¹ konwencjonalnych metafor „obja-

wowych” o strukturze: [WSTYD to OGIEÑ], która motywuje wyra¿enia: paliæ

siê/p³on¹æ ze wstydu, wstyd pali kogo, twarz kogo pa³a wstydem, czo³o p³onie

wstydem, lice wstydem pa³a itp. Stopieñ konwencjonalizacji tych wyra¿eñ by³ tak

du¿y, ¿e w kontekstach – zw³aszcza literackich – taki opis objawu mo¿e zast¹piæ

sam¹ nazwê uczucia wywo³uj¹cego ten¿e objaw. Konstrukcje: policzki/uszy p³o-

nê³y komu/na twarz wytrysn¹³/wype³zn¹³ rumieniec/ dziewczyna sp³onê³a/spiek³a

raka – ÿzrobi³a siê czerwona, poczerwienia³a’ itp. – jednoznacznie oznaczaj¹ wte-

dy, ¿e X siê wstydzi.

Szybkie kr¹¿enie krwi odczuwane jako ciep³a fala oblewaj¹ca gwa³townie

ca³e cia³o motywuje inne metaforyczne frazy z leksemem wstyd: oblaæ siê wsty-

dem, fala wstydu objê³a jej twarz i rozla³a siê na szyjê, zala³a mnie fala wstydu;

obla³a j¹ fala gor¹ca – ÿwstydzi siê’, fala wstydu opad³a – ÿktoœ przesta³ siê

wstydziæ’ itp. Z takiej bazy metafor pojêciowych mo¿na generowaæ nastêpnie

bardziej rozbudowane, mniej konwencjonalne opisy, np.: poczu³ nagle pal¹cy

wstyd, który gor¹c¹ fal¹ oblewa³ ca³e cia³o, na twarz wytrysn¹³ p¹sowy jak ró¿a,

pe³en ¿aru rumieniec wstydu itp.

Wstyd mo¿e byæ te¿ konceptualizowany metaforycznie jako PRZEDMIOT

(brudny), który okrywa cz³owieka/spada lub opada z niego – dlatego mo¿emy

okryæ siê wstydem, ale gdy przestajemy siê wstydziæ – wstyd opada z nas jak zni-

szczone okrycie (w opowiadaniu Szczypiorskiego Ucieczka Abla czytamy: opa-

d³y z niego zetla³e szmaty wstydu). Mo¿emy te¿ przynieœæ wstyd (sobie lub ko-

muœ). Ale równoczeœnie WSTYD to RZECZ CENNA, bo Ÿle, jeœli ktoœ nie ma

wstydu; a traciæ wstyd, pozbyæ siê/wyzbyæ siê wstydu – czyli staæ siê bezwstyd-

nym, bezwstydnikiem – utraciæ RZECZ CENN¥ (równie¿ ludzki szacunek). Tak-

¿e pozbawiæ kogoœ wstydu – to jakby odebraæ mu RZECZ CENN¥ i naraziæ na

sromotê.

Wstyd jest stopniowalny (wstydzimy siê troszkê lub ogromnie) – mo¿e wiêc

rosn¹æ, zmniejszaæ siê i znikaæ, mo¿na go ukryæ przed innymi (dziœ zanika wszel-

ki wstyd, ukrywa³a swój wstyd, schowa³ wstyd do kieszeni).

Mówiliœmy ju¿, ¿e WSTYD jest jak OGIEÑ – s³abszy wstyd ma wiêc „nisk¹

temperaturê”: za¿enowanie zaró¿owi³o policzki, a wielki wstyd – wy¿sz¹: p³on¹³

wstydem, omal nie spali³ siê ze wstydu, ogieñ/p³omieñ wstydu pali³ mu twarz;

spiek³a raczka; mo¿e te¿ tliæ siê lub zgasn¹æ (tli³y siê w nim resztki wstydu).

WSTYD jest jak WRÓG/KLÊSKA – mo¿na go sprowadziæ lub œci¹gn¹æ na

siebie (na czyj¹ g³owê) lub kogo, mo¿na siê przed nim broniæ, ale mo¿na go te¿

pokonaæ lub pozbyæ siê. WSTYD jest jak CHOROBA: mo¿na siê nabawiæ

wstydu, zaraziæ innych swoim wstydem, naraziæ na wstyd, mo¿na byæ chorym

ze wstydu, ale i – jeœli trzeba – mo¿na siê lub kogo wyleczyæ ze wstydu. Bywa

te¿ jak POKARM O GORZKIM SMAKU: mo¿na siê najeœæ/na³ykaæ gorzkie-

go wstydu; wstyd utkwi³ komu w gardle (u Reja spotykamy przyk³ad: napiæ siê

72

EWA JÊDRZEJKO

background image

wstydu).

Cz³owiek zawstydzony zachowywa³ siê w taki sposób, aby – jeœli to mo¿li-

we – nikt go nie widzia³ i aby on sam nie musia³ nikogo widzieæ – mo¿na to wy-

czytaæ z konwencjonalnych konstrukcji: spuœci³a oczy zdjêta wstydem, wbi³ oczy

w ziemiê, zawstydzony spuœci³ g³owê, nie móc podnieœæ wzroku/g³owy, nie móc

spojrzeæ ludziom w oczy, schowaæ siê/skryæ siê ze wstydu pod ziemiê; pochowa-

³a twarz zaczerwienion¹, u Mickiewicza te¿: skryæ ze wstydu oblicze pod ziemiê,

dziœ mówimy: myœla³em, ¿e siê pod ziemiê schowam/zapadnê. Linde notuje przy-

k³ad: wychodz¹c z nierz¹dnego domu, zas³oni³ twarz wedle zwyczaju; wstydz¹c

siê, oczy spuœci³ ku ziemi albo je w stronê obróci³; u Kochanowskiego czytamy:

oczom nie dopuœci³ pojrzeæ wzgorê œmiele; w s³owniku Doroszewskiego: umknê-

³a wzrokiem, czerwona ze wstydu i inne. Stan zawstydzenia tak opisuje Kapuœciñ-

ski: zaczê³o siê niepatrzenie, niewidzenie, po sufitach b³¹dzenie, w czubki butów

spogl¹danie, przez okno ulatanie (Cesarz) – obraz ten implikuje wstyd, nie na-

zywaj¹c go, w³aœnie na mocy rozpoznawalnej konwencji typowych objawów

wstydu i zachowañ cz³owieka, który siê wstydzi. Odnotujmy jeszcze jeden tekst:

„Aktorowie, chc¹c udaæ wstyd powierzchownymi znakami, zwieszaj¹ g³owê, t³u-

mi¹ g³os, spuszczaj¹ oczy – na rumieniec jedynie zdobyæ siê nie mog¹” (Linde;

podkr. – E.J.). Konwencjonalizacja zachowañ cz³owieka zawstydzonego i sposo-

bów opisu takich doznañ sprawi³a, ¿e z czasem œrodki wyra¿ania objawów zast¹-

pi³y sam¹ nazwê uczucia – na prawach metonimizacji: OBJAW ZA DOZNANIE.

Jêzykowe œrodki nazywaj¹ce takie objawy wstydu wesz³y tak¿e w sk³ad jedno-

stek pola wyrazowego WSTYD, dziel¹ z nimi ich w³asnoœci semantyczno-pragma-

tyczne (a czasem tak¿e syntaktyczne).

3. Przedstawione tu uwagi, których celem by³a próba odtworzenia pewnych

sposobów postrzegania pojêcia WSTYDU i zjawisk z nim zwi¹zanych oparta tyl-

ko na bazie informacji zakodowanych w jêzyku – w strukturze wyra¿eñ i kon-

strukcji z pola pojêciowego WSTYD – s¹ z koniecznoœci doœæ pobie¿ne i wyma-

gaj¹ bardziej dok³adnych analiz materia³owych w duchu semantyki kognitywnej.

Pominiêto tu wiele kwestii „strukturalnych”, istotnych dla pe³nego opisu tej sfery

znaków s³ownych, jak np. wewnêtrzne zró¿nicowanie znaczeniowo-syntaktyczne

jednostek tego pola. Wa¿ne dla modelu sieciowego s¹ te¿ ich odcienie

znaczeniowe, zale¿ne od sposobu realizacji podstawowego modelu predykatowo-

argumentowego (np. ró¿nice miêdzy wstydziæ siê czego: kogo: za kogo: przed kim:

zawstydziæ kogo (przed kim): zawstydzanie kogo); równie¿ ró¿nice sk³adni.

Nale¿a³oby te¿ wydobyæ subtelne ró¿nice treœci, np. miêdzy zmieszaæ siê: zawsty-

dziæ siê a zostaæ zawstydzonym, lub miêdzy: byæ za¿enowanym: speszonym: onie-

œmielonym: skompromitowanym: pohañbionym – i wiele innych kwestii. Mo¿e je

wskazaæ jedynie szczegó³owa analiza semiczna, wzbogacona analiz¹ sk³adniow¹,

bo opis kulturowo-kognitywny nie zdaje z nich w pe³ni sprawy.

Rozwa¿ania o zwi¹zkach miêdzy nazw¹ i jej histori¹ a sposobami doœwiad-

czania uczucia nazywanego, czyli zwi¹zków miêdzy s³owem a rzeczywistoœci¹

O jêzykowych wyk³adnikach pojêcia WSTYD

73

background image

i cz³owiekiem, s¹ te¿ zawsze pewnego rodzaju spekulacj¹, która jednak wydaje siê

uprawniona w œwietle tez i propozycji wspó³czesnych nurtów semantycznych –

zw³aszcza niektórych postulatów semantyki kognitywnej. Nakazuj¹ one – po

pierwsze – wyjaœniaæ znaczenie wyra¿eñ jêzykowych w ramach pewnej szerszej

ca³oœci, któr¹ tworzy zespó³ jednostek jêzyka, realizowanych w zwyk³ych, czê-

stych lub typowych sposobach mówienia i rozumienia wypowiedzeñ o ró¿nej for-

mie, oraz – po drugie – uwzglêdniaæ tak¿e ró¿ne czynniki „subiektowe”, takie jak

typ racjonalnoœci, subiektywny punkt widzenia i perspektywa (tak¿e historyczna),

doœwiadczenie w ramach pewnego typu wiedzy o œwiecie, utrwalone przez jêzyk

skojarzenia, a tak¿e zarówno konwencjonalne, jak i niezwyk³e sposoby zachowañ

itp. S¹dzê przy tym, ¿e ten rodzaj refleksji i opisu jest równie istotny dla zrozu-

mienia jêzyka, a co wiêcej – pozwala uzupe³niaæ, weryfikowaæ i korygowaæ inne

opisy lub teorie jêzyka.

Weryfikacja wniosków lub stwierdzeñ na temat struktury pojêæ, motywuj¹-

cej znaczenia jêzykowe i „naddane” w tekœcie sensy konotacyjne, mo¿e siê do-

konywaæ tylko poprzez ³¹czenie ró¿nych metod analizy semantycznej i obserwa-

cjê u¿ycia jêzyka w ró¿nych sytuacjach mówienia (dziœ i w przesz³oœci). Plan wy-

ra¿ania poœwiadcza te lub inne znaczenia i sposoby konceptualizacji zjawisk na-

zywanych jêzykowo. Jêzyk jako system znaków jest bowiem w znacznym

stopniu istotnie autonomiczny i logiczny – w pewnym stopniu poddaje siê forma-

lizacji, zatem tak¿e zobiektywizowanym metodom opisu strukturalistycznego.

Ale równoczeœnie ma tak¿e (i ci¹gle tworzy nowe) niezbêdne dla swego funk-

cjonowania obszary zjawisk zmiennych, nieostrych i subiektywnych. Nie ma

wiêc dot¹d – i ze wzglêdu na skomplikowany, wielorako uwarunkowany i ewo-

lucyjny charakter jêzyka naturalnego pewnie byæ nie mo¿e – jakiejœ „jedynej” za-

sady wyjaœniania wszystkich jego aspektów w ramach jednej uniwersalnej teorii.

Tylko wieloaspektowa analiza wielu faktów jêzykowych pozwala wydobyæ

„obraz pojêcia” i wskazaæ treœci nie zawsze w pe³ni uœwiadamiane w³aœnie dla-

tego, ¿e jêzyk jest konwencj¹, któr¹ sami kszta³tujemy, ale te¿ poddani jesteœmy

jej dyktatowi. Konieczne s¹ wiêc ró¿ne lingwistyczne narzêdzia. Procedury ana-

lityczne, jakie tu zastosowaliœmy, wykorzystuj¹c ró¿ne wspó³czesne koncepcje

opisu znaczenia, a tak¿e zaniedban¹ przez pewien czas etymologiê, pozwalaj¹

zbli¿aæ siê do Ÿróde³ jêzyka, które – jak pisa³ niegdyœ Klemensiewicz – „gin¹

w pomroce dziejów”.

Bibliografia

Anusiewicz J. (1994), Lingwistyka kulturowa. Wybór problematyki, Wroc³aw.

Gajda S. (1998), Jêzykoznawstwo na rozdro¿u, [w:] Nowe czasy, nowe „jêzyki”, nowe (i stare) pro-

blemy, pod red. E. Jêdrzejko, Katowice.

Grochowski M. (1993), Konwencje semantyczne a definiowanie wyra¿eñ jêzykowych, Warszawa.

Ho³ówka T. (1986), Myœlenie potoczne. Heterogenicznoœæ zdrowego rozs¹dku, Warszawa.

74

EWA JÊDRZEJKO

background image

Jackendoff R. (1983), Semantic and Cognition, MIT Press, Cambridge Mass.

– (1990), Semantic Structures, MIT Press, Cambridge Mass.

Jêdrzejko E. (1983), Opis formalnopowierzchniowych realizacji struktur z czasownikami strachu,

„Polonica” IX, s. 135-147.

– (1987), Semiotyka i sk³adnia polskich czasowników deontycznych, Wroc³aw.

– (1995), Czy zmierzch strukturalizmu w jêzykoznawstwie?, „Prace Jêzykoznawcze UŒ”, nr 23, pod

red. M. Blicharskiego i H. Fontañskiego, Katowice, s. 7-16.

– (1998), Wstyd po polsku – czyli o czym „mówi¹” s³owa. Kategorie kulturowe z perspektywy

wspó³czesnej lingwistyki, [w:] Pojêcie WSTYDU w kulturze, pod red. E. Kosowskiej, Katowi-

ce, s. 12-18.

Jêdrzejko E., Nowakowska-Kempna I. (1985a), Próba charakterystyki predykatów uczuæ, „Prace

Jêzykoznawcze UŒ”, Katowice, nr 10, s. 28-41.

– (1985b), O uczuciach i ich objawach w aspekcie semantyki leksykalnej, „Przegl¹d Humanistycz-

ny”, nr 7/8, s. 81-90.

Jêzykowy obraz œwiata (1990), Jêzykowy obraz œwiata, pod red. J. Bartmiñskiego, Lublin.

Jêzykoznawstwo (1998), Jêzykoznawstwo kognitywne. Wybór tekstów, pod red. W. Kubiñskiego,

R. Kalisza, E. Modrzejewskiej, Gdañsk.

Karolak S. (1984), Sk³adnia wyra¿eñ predykatywnych, [w:] Gramatyka wspó³czesnego jêzyka pol-

skiego. Sk³adnia, pod red. Z. Topoliñskiej, Warszawa, s. 11-211.

Konotacja (1998), Konotacja, pod red. J. Bartmiñskiego, Lublin.

Lakoff G., Johnson M. (1988), Metafory w naszym ¿yciu, prze³. T.P. Krzeszowski, Warszawa.

Langacker R. (1981), The Nature of Grammatical Valence, „Linguistic Notes from La Jolla”, 10,

s. 33-59.

– (1995), Wyk³ady z gramatyki kognitywnej, [w:] Podstawy gramatyki kognitywnej, pod red. H. Kar-

deli, Lublin.

£otman J. (1972), O semiotyce pojêæ wstyd i strach w mechanizmie kultury (Tezy), prze³. J. Fary-

no, [w:] Semiotyka kultury, pod red. E. Janus, M.R. Mayenowej, Warszawa.

Nowakowska-Kempna I. (1986), Konstrukcje zdaniowe z leksykalnymi wyk³adnikami predykatów

uczuæ, Katowice.

– (1996), Konceptualizacja uczuæ w jêzyku polskim. Prolegomena, Katowice.

Pajdziñska A. (1990), Jak mówimy o uczuciach. Poprzez analizê frazeologizmów do jêzykowego

obrazu œwiata, [w:] Jêzykowy obraz œwiata, pod red. J. Bartmiñskiego, Lublin.

Puzynina J. (1991), Jêzyk wartoœci, Warszawa.

Termiñska K. (1995), Teorie jêzykowe a ich faktualna interpretacja, „Prace Jêzykoznawcze UŒ”,

nr 23, Katowice, s. 17-28.

Wojtasiewicz A.O. (1975), Sformalizowana semantyczna interpretacja czasowników, „Studia Se-

miotyczne” VI, Wroc³aw, s. 43-94.

Zaron Z. (1985), Wybrane zagadnienia etyczne w analizie semantycznej. (Kochaj bliŸniego swego),

Wroc³aw.

O jêzykowych wyk³adnikach pojêcia WSTYD

75

background image

Describing Shame.

Remarks on the Linguistic Explanations of Concepts

in Different Conceptions of the Linguistic Description

Summary

The aim of the paper is a reconstruction of some modes of perception of the concepts of shame

and related phenomena which are encoded in language. S

HAME

can be analysed as a lexical-seman-

tic micro-field, but also it can be seen from the viewpoint of the cognitive conception. It is useful

to conjoin the lexical semantic analysis with the cognitive modelling. On the basis of this model,

the explication will adopt the form of an ordered set (by conjunction and implication) of sentences.

Such sentences of the definition-explication are accepted as simple representations of the abstract

elements of the lexical meaning of the expression to be ashamed. Another possibility is a genera-

tive description that analyses the homonymy and polysemy of the word shame.

In the analysis of S

HAME

one can adopt the conception of the theory of the semantic syntax

(the predicative-argumentative structures) in which S

HAME

adopts the three-argument structure.

Another possibility of the analysis is the linguistic-cultural approach which enables to reconstruct

the world-picture contained in the language. Very important are also the etymological considera-

tions which very often help to explain the subsequent metaphorisations. An etymological analysis

enables also to capture the difference between the S

HAME

and F

EAR

. The considerations lead to the

conclusion that, so far, there is no one universal theory which would explain all aspects of a lan-

guage and in virtue of this fact very diverse instruments of linguistic analysis remain necessary. All

these conceptions are complementary.

Translated by Adam Chmielewski

Décrive la honte. Quelques remarques
sur des indices linguistiques de notions
dans la perspective des différentes conceptions
de la description linguistique

Résumé

A travers les remarques présentées, nous avons noulu montrer quelle sorte d’informa-

tions peuvent fournir les analyses d’expressions, faites dans le cadre des diverses theories
sémantiques (structurelles et non-structurelles) et cela grâce aux méthodes de description
élaborées dans leur perspective. En effet, chacune de ces méthodes permet de discerner les
différents traits du langage tout en désignant des aspect divers de l’image culturelle de la caté-
gorie notionelle à laquelle se réferent les expressions décrites. Nous avons également voulu
démontrer comment les analyses culturo-cognitives d’expressions linguistiques complètent la
description structurelle et comment elles aident à expliquer un certain nombre d’aspects des
phénomènes extralinguistiques conditionnés qui appartiennent au système de la culture. On
a analysé des expressions basées sur la structure des métaphores suivantes: la HONTE est un

76

EWA JÊDRZEJKO

background image

FEU (

p³on¹æ wstydem, spaliæ siê ze wstydu), la HONTE est une FROIDEUR // MORT (éty-

mologie de

wstydziæ < studziæ, stygn¹æ; également: umrzeæ ze wstydu), la HONTE est une

VALEUR (

utraciæ wstyd, odebraæ wstyd, okryæ siê wstydem), la HONTE est une MALADIE //

DEFAITE // un ENNEMI (

nabawiæ siê wstydu, œci¹gn¹æ wstyd, zwalczyæ wsty

d) etc. On a mon-

tré des relations entre les notions HONTE – PEUR en tant que traces des catégories cul-
turelles primitives, bien visibles dans la parenté sémantico-syntaxique des lexèmes avoir honte
et avoir peur, ce qui a été conffirmé par les méthodes de la sémantique structurelle et généra-
tive. Nous estimons que grâce à la confusion des différentes approches, c’est désormais égale-
ment la linguistique qui peut soutenir ou réfuter certaines thèses du culturalisme et servir
à d’autres sciences humaines.

O jêzykowych wyk³adnikach pojêcia WSTYD

77


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
25.03.2010, prawo administracyjne wykłady
Wykład 7 Pojęcie i?chy osobowości
Językoznawstwo wykłady (5)
2)WYKŁAD 5 POJĘCIE ZARZADZANIA ŚRODOWISKOWEGO
wykladChK-03, Chemia UŁ, teoretyczna wykład
Wyklad V � 03.11.09 (Fizjologia) , Wykład V - 03

więcej podobnych podstron