Red and the Wolf
Anderson Evangeline
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
2
Rozdział 1
- Jesteś pewna, że to zadziała? – Missy Piccolo spojrzała niepewnie na
niewielki czerwony woreczek wypełniony suszonymi ziołami i zawiązany czystą
białą wstążką. Jej twarz z krótkim, płaskim nosem i bystrymi, czarnymi oczami była
zmiażdżona przez niedowierzanie.
Sara Jensen powstrzymała się od westchnienia. Jeśli nie wierzysz, że zadziała,
to czemu przyszłaś najpierw do mnie – chciała spytad. Ale powstrzymała się od
zadania pytania, wiedząc, że Missy, tak jak inne kobiety z Buck Lake, w Tennessee,
przyszłaby do niej jedynie w ostateczności. Buck Lake było niewielkim
miasteczkiem u podnóża Appalachów, a Sara była pewnego rodzaju brudnym
sekretem – kobietą, do której przychodzisz jedynie kiedy współczesna medycyna i
nauka zawodzi i nic więcej nie pozostało. Kobiety w mieście nazywały ją
czarownicą i przybierały wyniosłe miny kiedy mijała je na chodnikach niewielkiego,
cichego, turystycznego miasteczka, ale były wystarczająco szybkie w szukaniu jej,
kiedy potrzebowały zaklęcia ochronnego, złamad urok lub, jak Missy Piccolo,
miłosnego czaru.
- Jasne, że zadziała – powiedział jej Sara, oddając torebkę. – Napuścisz ciepłą
wodę do wanny i wrzucisz woreczek do środka. Wtedy możesz się w tym wykąpad
lub, co byłoby lepsze, namówisz Roya aby to zrobił – przyniosłoby to lepszy skutek.
Kochanie się z nim po tym sprawi, że przywiążesz go do siebie miłością i
wiernością. Ale jedynie gdy istnieje jakaś więź między wami na początku,
oczywiście – ostrzegła.
- Więź? – Missy uniosła jedną, czarną, wąską brew w zmieszaniu.
- Wiesz, iskrzenie. Przyciąganie. Musi pożądad cię co najmniej w niewielkim
stopniu, przed tym jak go do siebie przywiążesz. Rozumiesz?
- Oh… Oh, taaa – twarz Missy wygładziła się. – Z tym nie ma problemu. Mogę
sprawid, że będzie mnie chciał. Ale tylko nie mogę sprawid aby został. Nie chcę aby
później węszył wokół innych kobiet, niczym pies w rui.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
3
- Cóż, to powinno załatwid sprawę – Sara spróbowała uśmiechnąd się
pogodnie ale nie udało jej się. Czasami zastanawiała się, dlaczego została w tym
zapomnianym przez Boginię małym miasteczku, kiedy jej mentor, Arailia odeszła.
Arailia była wspaniałą kobietą, mądrą, spokojną duszą, która zaopiekowała się
Sarą kiedy jej rodzina odepchnęła ją za bycie trochę zbyt dziwną. Jedyną osobą,
która utrzymywała z nią kontakt kiedy jej mama i tata wyparli się jej, był jej starszy
brat Duke. A teraz, kiedy został zabity w Iraku a Arailia umarła na raka dwa
miesiące temu, Sara była sama na świecie z niczym, jedynie małym domkiem,
który jej mentorka zostawiła jej z zapasem suszonych ziół i mikstur. Samo myślenie
o tym sprawiało, że chciało jej się płakad, ale przełknęła grudę w gardle i
ponownie skierowała uwagę na Missy Piccolo.
- Przepraszam? – powiedziała, uświadamiając sobie, że przeoczyła pytanie.
- Spytałam się, co w tym jest, w każdym razie.
Sara odgarnęła gęsty kosmyk włosów koloru jesiennych liści za ucho. Smugi
złota, ognistej pomaraoczy i kasztanowego brązu ozdabiały gęstą grzywę głównie
rudych włosów, ale nie było to dzięki farbie – miała takie różnokolorowe włosy
odkąd była małą dziewczynką. Z jej jasnymi, zielonymi oczami i bladą skórą,
domyślała się, że jej niezwykłe włosy tworzył wizerunek czarownicy, którą jak
myślały kobiety z miasta, jest. Więc mogła równie dobrze odgrywad tę rolę.
- Cóż – powiedziała, wyliczając zioła na placach. – Jest korzeo dzięgieli dla
pozytywnej energii, który też, tak przy okazji jest dobry w łamaniu uroków. Dalej,
jest bazylia dla wierności…
- Czekaj chwilę – Missy uniosła dłoo – Bazylia? Masz nam myśli tę samą, którą
dodajemy do spaghetti?
- Cóż, tak. Ale wtedy, kiedy używamy jej jako przyprawy. Praktycznie każde
zioło, które znasz ma więcej niż jedno zastosowanie.
Missy wciągnęła głęboko powietrze, jej płaski nos zmarszczył się.
- Nie wiem, czy Roy będzie mnie chciał, po tym, jak weźmie kąpiel w wodzie,
która pachnie jak Ragu
1
.
1
Połączenie sosu bolooskiego i pasty
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
4
Sara powstrzymała kolejne westchnięcie.
- To nie będzie pachniało jak sos spaghetti, obiecuję. Jest tu znacznie więcej
niż tylko bazylia, jeśli pozwolisz mi skooczyd
Missy odchrząknęła okazjonalnie i usiadła w wyrzeźbionym w dębie krześle w
kuchni Sary, w której zazwyczaj prowadziła interesy.
- W porządku. Mów dalej.
Sara podniosła misę, w której spora ilośd mieszanki, którą zrobiła dla Missy
wciąż pozostała i zaczęła wskazywad każde zioło oddzielnie.
- Jest również cedr dla oczyszczenia, rumianek, aby wzbudzid prawdziwą
miłośd, cynamon dla pożądania, żeoszeo dla potencjału płciowego. Żeoszeo
również może złamad klątwy i odeprzed wrogie zamiary – powiedziała, uważając,
że nie zaszkodzi koedukowad trochę Missy, kiedy już tu była. - Passiflora, aby
zwiększyd libido, suszona figa dla płodności i najważniejsza, damiana.
- Co to? – spytała Missy, podnosząc czerwony woreczek do nosa i ostrożnie
wąchając.
- Bardzo silne zioło – odpowiedziała jej Sara. – Musi byd zbierana przy świetle
księżyca w pełni. Może byd użyta w zaklęciach miłosnych, bo zwiększa żądzę i jest
szczególnie dobra w przyciąganiu kochanka.
Missy spojrzała na woreczek w dłoni z szacunkiem.
- Tak – odetchnęła, jej głos był pełen czci. – Tak, Sara. Dziękuje – popchnęła
pogięte dwadzieścia dolarów przez stół, a Sara skinęła głową.
- Nie ma za co. Bądź błogosławiona, Missy.
- Och, tak. Bądź błogosławiona. I szczęśliwego Halloween – Missy wepchnęła
woreczek do torebki i pospiesznie wycofała się z wiejskiej kuchni przez zniszczony,
ale wygodny salon do drzwi wejściowych. Oczywiście nie mogła się doczekad
wypróbowania miłosnego uroku na nic nie podejrzewającym Roy’u. Żadna z
kobiet, która przychodziła do Sary nie chciała zostad ani chwili dłużej. Może była
od czasu do czasu użyteczna, ale wciąż była małym, brudnym sekretem.
Sara westchnęła, kiedy jej klientka zniknęła i zgarnęła pozostałośd ziołowej
mikstury w kilka innych woreczków. Nie było sensu marnowad ich, kiedy wiedziała,
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
5
że Missy nie będzie ostatnią kobietą, która będzie chciała przywiązad do siebie
mężczyznę magicznymi łaocuchami miłości i pożądania. Gdyby tylko miała
mężczyznę do kochania, pomyślała Sara, może nie czułaby się tak samotna, jak
teraz. Ale w Buck Lake nie było nikogo dla niej. Jedynie dwóch mężczyzn z
miasteczka, którzy traktowali ją, jak gdyby nie była zarażona byli jej starszym
bratem Duke’m i jego najlepszym przyjacielem Reeve’m Danielsem.
Kiedy Duke został zabity walcząc za linią wrogą, Sara była pewna, że jego
przyjaciel Reeve wróci do domu. Został ranny i był na honorowym zwolnieniu. Ale
po liście, w którym wyjaśniał, że czuje potrzebę ciągłej walki i zawiadamiał ją, że
Duke umarł honorowo, Reeve zdecydował się nagle zakooczyd służbę.
Sara westchnęła, kiedy pomyślała o liście. Miała zdjęcie z całą ich trójką, z
Reevem i Duke’m z każdej jej strony, obydwoje byli wyszczerzeni, zrobione tuż
przed tym, jak zostali zwerbowali do wojska. Duke miał brązowe włosy z
przebłyskami czerwieni, kilka odcieni ciemniejsze niż jej, a Reeve miał włosy tak
czarne, że wydawały się czasem granatowe i oczy koloru ciepłego bursztynu, jak
dobra whiskey. Wojna zahartowała obydwu, pomyślała Sara, i chociaż wiedziała,
że jego służba skooczyła się, nie spodziewała się zobaczyd go ponownie. Ona i
Duke mieli te same owalne twarze, te same oczy, nawet tę sama garstkę piegów
porozrzucaną po grzbiecie nosa. Jej widok mógłby jedynie przypomnied Reeve’owi
o stracie najlepszego przyjaciela.
- Przestao rozmyślad o przeszłości i skup się na teraźniejszości, dziewczyno –
powiedziała do siebie na głos. Wstała ze stołu kuchennego i weszła w poświatę
niewielkiego ognia z ceglastego kominka, który znajdował się w kącie przytulnego
salonu. Chciała, aby dom stał się bardziej pogodny, a trochę mniej pusty. Był
trzydziesty pierwszy października, noc Samhain, dla reszty świata Halloween i
pierwszy raz w ciągu tych trzech lat, kiedy Arailia przygarnęła ją, Sara nie miała z
kim świętowad. Wiedziała, że jeśli należałaby do sabatu czarownic, spędziłaby noc
w nago, taocząc i śpiewając pod pełnią księżyca, dziękując Bogini. Samhain było
nocą, kiedy porzucało się ostrożności i podążało za instynktami. Ale jak mogła to
zrobid, kiedy nie miała z kim świętowad.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
6
- Może powinnam świętowad sama – mruknęła. Przez miesiące, odkąd Arailia
odeszła, przyzwyczaiła się do mówienia sama do siebie a jej głos odbijający się
echem po małym domu już nie brzmiał dla niej dziwnie. Decydując się zrobid to,
weszła do największej sypialni, do której Arailia zmusiła ją aby się wprowadziła,
zanim umarła i wybrała jedwabną, czerwoną szatę z cedrowej szafy. Prawie mogła
usłyszed głoś swojej mentorki, szepcący jej do ucha, Czerwieo oznacza odwagę,
zdrowie, siłę i seks, moja droga. Włóż czerwieo, kiedy chcesz byd silna i kiedy
pragniesz prawdziwej miłości.
- Cóż, jedno z dwóch nie byłoby złe – powiedziała do siebie z westchnieniem.
Nie daleko małego domku znajdował się święty gaj, łagodne wzniesienie
porośnięte mchem, otulone kręgiem jarzębin, które pobłogosławiła Bogini. Arailia
powiedziała jej, że kiedy była małą dziewczynką drzewka były jedynie niewielkimi
sadzonkami, ale teraz korony drzew sięgały na tyle wysoko, że chroniły przed
wścibskimi oczami, kiedy odprawiano rytuały o północy.
Sara zrzuciła dżinsy i t-shirt, później stanik i majtki, dopóki nie była naga jak w
dniu swoich narodzin. Mogła pójśd odziana w czerwoną szatę do świętego gaju i
wówczas zrzuciłaby ją i taoczyła w świetle księżyca w pełni aby zadowolid Boginię,
która wolała, aby jej kapłanki były nagie podczas ceremonii. Nie martwiła się
żadnymi kawalarzami, którzy naruszyliby jej chwilę prywatności – mały domek
znajdował się zbyt daleko miasteczka dla jakiegokolwiek dziecka spragnionego
cukierka.
Cienki, czerwony jedwab był śliski i chłodny na jej nagiej skórze. Sara
zadrżała, kiedy jej sutki naprężyły się przez zmysłowe muśnięcie materiału. To było
dziwne uczucie świętowad samotnie po tak długim okresie, ale była
zdeterminowana nie zawieśd pamięci Arailii.
Podeszła do drzwi wejściowych i wkroczyła w chłód nocy. Mogła usłyszed
szept wiatru pomiędzy drzewami i poczud zapach suszonego cynamonu
pochodzący z liści na ściółce, który zwiastował koniec jesieni i szybkie nadejście
zimy. Lekki, zimny powiew poruszył ją, jej proste włosy i stare, drewniane deski
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
7
ganku, które zaskrzypiały pod jej gołymi stopami. Arailia uwielbiała przebywad na
zewnątrz i łagodny wiatr zdawał się mied jej głos.
„Gdy księżyc waszej Pani wstępuje w nów
Pocałunek lub dwa na jej dłoni złóż.
Gdy wasz księżyc wstępuje na jej szczyt
Pożądania poszukiwao nie zaniecha nikt.
Kiedy wiatr z południa nadchodzi
Miłośd na waszych ustach pocałunek złoży
Musicie żyd i żyd pozwalad.
Z umiarem brad i z umiarem dawad.”
Sara westchnęła, pragnąd aby pełnia księżyca naprawdę przyniosła jej miłośd,
zamiast jedynie pamięci o niej. Po jej lewej stronie znajdowała się wiekowa
huśtawka na werandzie, łaocuch jęknął łagodnie, poruszony przez wiatr. Sara
starała się nie myśled o dobrych czasach, kiedy siedziała z Arailią przez noce, a
Arailia uczyła ją legend o Bogini i czytania z gwiazd. Lub o dobrych czasach, kiedy
Duke i Reeve siedzieli z nią, ściśniętą niczym kanapka pomiędzy nimi, każdy z nich
otaczał ją muskularnym ramieniem i razem śmiali się i śmiali z oklepanych żartów
jej brata. Teraz każdy odszedł, a Sara nie mogła znieśd samotnego siedzenia tu.
Szybko odwróciła wzrok od huśtawki i ruszyła w kierunku świętego gaju.
To była chłodna noc i jej gołe stopy robiły niewielki hałas, kiedy szła przez
szepcącą trawę i rośliny. Dom Araili znajdował się w oddali od miasteczka i nigdy
nie martwiła się koszeniem trawy, tak jak mieszkaocy miasta. Każde życie, rośliny i
zwierzęta były otoczone szacunkiem i to, co dla niewprawnego oka było
chwastami, było w rzeczywistości olbrzymim ogrodem ziół, sięgającym schodów
małego domku. Ponadto, jak kiedyś powiedziała Sarze, zarośnięty trawnik dodawał
tajemniczości w jej wizerunku mądrej kobiety. Wtedy śmiała się, wspaniały, miękki
śmiech, za którym Sara tęskniła tak bardzo, zwłaszcza w chwilach takich jak ta, i
dodawała, że nikt nie chciałby iśd do czarownicy, która mieszkałaby w
nowoczesnym apartamencie – po prostu tak było.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
8
Sara była w połowie drogi do gaju, na wytartej ścieżce oświetlonej przez
światło księżyca nad jej głową, kiedy to usłyszała. Długie, niskie, rozwlekłe wycie,
nie całkiem człowiecze i nie całkiem zwierzęce. Dźwięk był smutny i przepełniony
głodem – wysłał dreszcze po jej plecach i owinęła się ciaśniej czerwoną szatą,
nagle przypominając sobie coś, co usłyszała kilka dni temu.
Gus Banner pracował nad ciężarówką klienta, kiedy Sara napełniała opony
powietrzem. Nie miała zamiaru podsłuchiwad rozmowy dwóch mężczyzn, ale
usłyszała, jak Gus mówi drugiemu mężczyźnie, że całe stado jeleni zostało
zarżnięte na polu Durama miesiąc wcześniej.
- Taa, ich gardła były rozerwane. Rozszarpane na strzępy, nie wiedziałeś? –
powiedział pochylając się nad silnikiem pickupa i majstrując coś kluczem. – Więcej
niż piętnaście z nich. Nie mogę wymyślid, jak tak wiele mogło byd zabite w taki
sposób.
- Musiała to byd cholerna wataha wilków – zasugerował klient, drapiąc się po
jego łysej głowie, pod czapką Johna Deere’a, którą nosił.
- Możliwe – powiedział Gus, podnosząc wzrok. – Ale to nie jest normalne,
kiedy całe stado zostało zabite w ten sposób. Większośd wilczych watah atakuje
słabsze osobniki lub młodsze. Lub stare. Ale to – zabicie ich wszystkich w jednym
miejscu? To nie jest właściwe. Ani naturalne.
To wszystko co usłyszała Sara, zanim napompowała opony i poszła dalej, aby
zakooczyd sprawunki. Ale teraz długie, płynne wycie przypomniało jej, że pole
Durama nie znajdowało się nawet milę od jej świętego gaju.
- Czerwieo dla odwagi – przypomniała sobie, owijając się jeszcze ciaśniej
jedwabną szatą wokół jej nagiego ciała. – Będzie dobrze – zrobiła zdecydowany
krok ku świętemu gajowi, ale wtedy wycie zabrzmiało po raz kolejny i tym razem
było bliżej. Znacznie bliżej.
- Bogini – wyszeptała z trudem. Zmusiła się, aby zrobid jeszcze jeden krok, ale
nagle usłyszała jak coś szeleści w zaroślach. Coś dużego. Okay, to było na tyle.
Samhain lub nie Samhain, była pewna, że ani Bogini, ani Arailia nie chciały, aby
skooczyła jako nocna przekąska dla watahy wilków. Sara odwróciła się i zaczęła iśd
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
9
tak szybko i cicho jak mogła w kierunku domu. Jeśli tylko dostałaby się na ganek,
wiedziała, że będzie bezpieczna. Żadne dzikie zwierze nie odważyłoby się podejśd
tak blisko budynku człowieka, prawda?
Trzask w zaroślach zabrzmiał głośniej i Sara walczyła z chęcią zerknięcia do
tyłu. Jej serce łomotało w jej gardle, sprawiając, że czuła się chora i przestraszona.
Nie biegnij, powiedziała do siebie. Nie biegnij, tylko tym ich zachęcisz. Nie biegnij,
nie biegnij…
Trzask zabrzmiał praktycznie tuż za nią tym razem i wówczas rzuciła się
ścieżką, ignorując własne rady. Częśd niej pragnęła zerknąd w tył, ale inna częśd
była przerażona, przerażona tym, co mogła zobaczyd. Czy ciemny kształt podążał
za nią? Długi, chudy, czarny cieo z ostrymi białymi zębami czekał aby rozerwad jej
gardło?
Ganek… Jeśli tylko dostałaby się na ganek. Nie był zbyt daleko teraz. Sara
mogła dostrzec huśtawkę na ganku, pokrytą srebrem w świetle księżyca. Mogła
dostrzec ciepły blask ognia przez okno salonu. Bezpieczeostwo było tylko o kilka
stóp dalej, ale pędzący, szeleszczący dźwięk na trawie za nią mówił jej, że jej
śmierd była bliżej – podążająca tuż za nią, gotowa aby uderzyd. Odchyliła głowę
tylko na chwilę i miała wrażenie że coś dużego i ciemnego biegło za nią w
ciemnościach. Bogini! Sara odwróciła wzrok, nie chcąc zobaczyd tego czegoś nigdy
więcej i przyspieszyła. Już prawie tam była… już prawie…
Jej gołe stopy uderzyły o schodki ganku z tępym grzmotnięciem i już sięgała
po klamkę drzwi, kiedy jej stopy zaplątały się o rąbek jej czerwonej, jedwabnej
szaty. Sara wydała dziwny pół krzyk i upadła z miażdżącym kości odgłosem, a
ciemny kształt znalazł się już na niej.
Sara zakryła dłonią oczy, nie chcąc nic widzied. Mogła usłyszed to coś,
czymkolwiek było w ciemnościach na niej, bez wątpienia czekało na idealny
moment aby ją zabid. Jej serce łomotało w jej uszach i nagle wiedziała jak
nieszczęśliwie czuła się sarna na polu Durama. Wówczas, ku jej zdziwieniu, to
przemówiło.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
10
- Sara? – głęboki, chropowaty głos był znajomy, ale minęło tak wiele czasu,
odkąd słyszała go po raz ostatni, że nie mogła uwierzyd.
- Reeve? – zdjęła ramię z oczu i spojrzała w górę, starając się dostrzec jego
rysy. Światło księżyca za nim było tak jasne, że był on cieniem. Jedynie jego
bursztynowo-brązowe oczy były widoczne – wyglądały prawie jak złoto w
ciemnościach. – Czy… czy to ty? – spytała niepewnie.
- To ja – wziął głęboki, szorstki oddech, jak mężczyzna, który walczy, aby
podnieśd ciężar lub próbuje powstrzymad burzę jedynie siłą swojej woli. – To ja,
Sara. Potrzebuję cię.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
11
Rozdział 2
W jakiś sposób wydawał się Sarze większy i nie dlatego, że pochylał się nad
nią na zapadającym się, drewnianym ganku. Dzięki sposobowi, w jaki światło
księżyca pozłacało brzegi jego ciała, mogła powiedzied, że był bez koszulki i jego
muskularne ramiona, które pamiętała tak dobrze, były ogromne, jak gdyby Reeve
obsesyjnie podnosił ciężary. Pamiętała, że dwiczenie było sposobem
kontrolowania stresu. Patrząc na jego rozmiary, ostatnio był pod wielkim stresem.
- Czego... Czego chcesz? - Zapytała, gramoląc się na nogi. Poderwał się, jak
gdyby chciał jej pomóc, ale była nadal lekko wystraszona po swoim nocnym biegu i
uniknęła jego pomocnej dłoni.
- Ciebie. Potrzebuję cię – bystre oczy zamigotały nad nią, przyciągając ją. Po
raz pierwszy pomyślała, że jest coś w jego twarzy, czego wcześniej nie widziała.
Głód, który był przerażający w swojej intensywności.
- Czego... Czego ode mnie potrzebujesz? - Chłodna bryza sprawiła, że nagle
zaczęła byd świadoma swojej czerwonej, jedwabnej szaty, która może się rozchylid,
ukazując nagie krągłości jej piersi i różowe szczyty jej sutków. Rumieniąc się
gwałtownie, owinęła się nią ciaśniej. Na pewno nie mówił o potrzebowaniu jej... w
ten sposób, prawda?
- Potrzebuję cię, ponieważ jesteś czarownicą. Zgadza się? - Otwarcie zapytał
Reeve, rozwiewając jej w połowie ukształtowaną fantazję.
- Co? - Sara wpatrywała się w niego z niedowierzaniem. Nie widziała go przez
ponad rok i jej talent nie był czymś, o czym kiedykolwiek rozmawiali, pomimo
tego, że Duke przez lata rzucał delikatne wzmianki o swojej „nawiedzonej”
młodszej siostrze.
- Czarownica – powtórzył Reeve. - Duke powiedział mi, że nią jesteś.
Powiedział mi, że spuści mi łomot, gdybym powiedział komukolwiek jeszcze.
Nawet jeśli całe to przeklęte miasto to podejrzewa.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
12
- Dlaczego poruszasz ten temat teraz? Nie widziałam cię wieki – Sara sięgnęła
za siebie, aby otworzyd drzwi, szarpiąc za gałkę zesztywniałymi koniuszkami
palców. - Wróciłeś do miasta cały miesiąc temu i pierwszy raz, kiedy przychodzisz
do mnie, śmiertelnie mnie przerażasz.
- Wiem, że nie przyszedłem się z tobą zobaczyd – Reeve wszedł do małego
domku, wydając się wypełniad cały pokój olbrzymim ciałem. W ciepłym blasku
ognia, który Sara wcześniej rozpaliła, silne linie jego mrocznej twarzy były
wymizerowane i zaciągnięte. - Ale ja... Nie przyszedłem, ponieważ się wstydziłem,
Sara.
- Och, Reeve – zrobiła w jego kierunki krok, wyciągając rękę, aby objąd dłonią
szorstki policzek. Pachniał dymem palącego się drewna, piżma i czystego potu.
Męski zapach, który przypominał jej brata. - Czego miałbyś się wstydzid? - Zapytała
miękko.
- Ja... Bałem się, że spojrzysz na mnie i powiesz mi, czym jestem. Co się ze
mną stało – Reeve chwycił jej nadgarstek w swoją dużą, ciepłą dłoo i spuścił na nią
wzrok, jego oczy koloru whiskey płonęły. - Możesz, Sara? Możesz to zobaczyd?
Pierwszą reakcją Sary było cofnięcie się z dala od przerażającej intensywności
jego spojrzenia. Ale potem zrobiła krok do przodu, tak blisko, że jej piersi prawie
muskały szerokie płaszczyzny jego nagiej klatki. Ponieważ mogła powiedzied. To
było w jego szerokich ramionach i napięciu jego szczęki. To było w desperacji w
jego oczach. Ale najbardziej, było w jego zapachu. Pod potem, piżmem i dymem,
czuła coś jeszcze. Stanęła na palcach stóp, ale był zbyt wysoki.
- Pochyl się – rozkazała, kładąc wolną dłoo na jego ramieniu. Jego skóra była
jak ciepły atłas pod jej dłonią.
- Czemu? - Ale zrobił, tak jak powiedziała, pochylając się do przodu, więc
mogła przycisnąd twarz do boku jego szyi i odetchnąd głęboko. Znowu to było –
obcy zapach, który ledwie mogła nazwad. To było jak piasek, sól i słooce. Nie
parne, wilgotne słooce lata w Tennessee, ale oślepiające, bezlitosne słooce
pustyni. Rodzaj słooca, które chciało przypalid mięso na kości człowieka.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
13
Reeve zadrżał, kiedy zanurzyła twarz w boku jego szyi i Sara mogła poczud,
jak jego puls podskoczył. Nagle zdała sobie sprawę, że opiera się o niego, jej piersi
są zmiażdżone o jego klatkę, jej sutki pocierały o jego nagą skórę przez cienką,
jedwabną szatę. Speszona, szybko się cofnęła.
- Więc? - Reeve spojrzał na nią niepewnie, kiedy próbowała uciszyd nagłe
gwałtowne bicie serca.
Sara spojrzała mu prosto w oczy, próbując udawad, że bycie tak blisko niego
nie wcale na nią nie wpłynęło.
- Jesteś przeklęty – powiedziała tak spokojnie, jak tylko mogła. - I patrząc na
twoją twarz, ta klątwa musi byd okropna.
- Masz rację – Reeve upadł na przetartą, ale wygodną kanapę i schował twarz
w dłoniach. Jego włosy były wciąż krótkie, ale nie było to już wojskowe cięcie,
które Sara pamiętała z kilku zdjęd, które on i Duke do niej wysyłali. Nagle odczuła
pragnienie przeczesania palcami jego czarnych włosów, które odrosły i
powstrzymała się gwałtownie. Była zadurzona w Reeve'ie na długo przed tym, nim
on i Duke wstąpili do wojska, ale to było dawno temu i nie było sensu powracania
do tego teraz. Nie teraz, kiedy on wyraźnie tu był jedynie po pomoc i nic więcej.
Wzięła głęboki oddech i usiadła obok niego na kanapie w odpowiedniej odległości.
- Opowiedz mi o tym – powiedziała, próbując brzmied profesjonalnie. - Jak to
się stało? Kto to zrobił?
Spojrzał na nią i przez minutę pomyślała, że nie powie. Wtedy jego ramiona
gwałtownie opadły i potrząsnął głową.
- To się stało tej samej nocy, której... Której umarł Duke.
- Och – Sara położyła dłoo na piersi, próbując powstrzymad okropny ból,
który się w niej wezbrał. Strata jej brata była wciąż zbyt świeża, zbyt nowa.
- Przepraszam – Reeve potrząsnął głową. - Ale stało się to wszystko tak
szybko. Byliśmy za linią wroga, tak jak ci napisałem w liście. I byliśmy zmuszeni do
zajęcia małej szopy. Nie byliśmy tam tylko my – mam na myśli Duke’a i siebie. Tam
była cała rodzina; starzec, drobna staruszka, gromada dzieci. Jeden z nich – mały
chłopiec, nie wiem, może dwunastoletni – nawet mówił trochę po angielsku –
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
14
westchnął. - W każdym razie, byliśmy otoczeni. I Duke i ja wciąż krzyczeliśmy do
dziecka, aby powiedział tym na zewnątrz, żeby się cofnęli, abyśmy mogli się
odejśd, gdyby on się cofnęli. Ale żaden z nich nie słyszał go albo nie chciał słyszed.
Oni... Wciąż nas ostrzeliwali. Wtedy rzucili jakiś gaz i wiedzieliśmy, że musimy
wyjśd, albo umrzemy.
Sara mogła zobaczyd białka jego oczu i słowa, wypływającego z niego w
pośpiechu, jak gdyby zbyt długo trzymał je w sekrecie. Chciała go pocieszyd, ale
wyczuła, że bardziej potrzebował dokooczenia historii, niż pociechy.
- Zastaliśmy wszyscy złapani i dusiliśmy się. Duke krzyczał do mnie, abym krył
go, kiedy jeden z nich zaczął szturmowad na szopę – kontynuował szybko Reeve. -
Wyłamał drzwi, kiedy Duke próbował się wydostad i jego... Przepraszam, Sara, jego
pocisk uderzył Duke'a. Nawet nie zdążyłem oddad strzału, a Duke już uderzył o
podłogę. Ja... - Oddalił się i ukrył twarz w dłoniach raz jeszcze.
Sara poczuła napływ współczucia.
-Hej, nie, już wszystko dobrze. To nie twoja wina – uspokoiła go, pospiesznie
zbliżając się do niego, aby pogłaskad go po rozległym obszarze jego pleców. Jego
skóra zadrżała pod koniuszkami jej palców, nerwowe drżenie dzikiego zwierzęcia,
znajdującego się w niebezpieczeostwie.
-To moja wina – Reeve spojrzał w górę i jego oczy lśniły niewylanymi łzami. -
Był moim najlepszym przyjacielem. Powinienem umied go ochronid. Powinienem
wcześniej zastrzelid tego sukinsyna. Kiedy Duke już leżał, ja jakby... Wpadłem w
szał. Zastrzeliłem drania, który strzelił do Duke'a, wypadłem z szopy i
zmasakrowałem każdego, kto znajdował się na zewnątrz. Wszędzie był dym, nie
widziałem, nie mogłem oddychad. Wydaje mi się, że strzelałem i krzyczałem, ale
nie wiem co. Może imię Duke'a. Ja... - Przełknął z trudem.
Sara wyczuła, że ciężko mu będzie kontynuowad. Jej własna pierś była
ściśnięta z powodu ponownego usłyszenia szczegółowego opisu śmierci brata. W
swoim liście Reeve wiele rzeczy załagodził, rozmyślnie były niejasne,
prawdopodobnie dlatego, że nie chciał sprawid jej bólu, które czuła teraz.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
15
-Już dobrze – wyszeptała, wciąż gładząc go po jego szerokich, ciepłych
plecach. - Po prostu powiedz mi, Reeve. Cokolwiek to jest, będzie dobrze.
Spojrzał w górę, jego oczy były suche, twarde i błyszczące.
- Jedna z moich kul poleciała niecelnie – powiedział. - Albo tak oszalałem, że
nie dbałem o to, kogo zabijam. Nie wiem i nie chcę wiedzied. Ale kiedy dym opadł,
wróciłem do szopy i... tam leżał drobny staruszek, martwy jak Duke. Jego żona,
wydaje mi się, że jego żona, niska staruszka, zaczęła krzyczed. Wówczas zgarnęła
garśd piasku z podłogi i rzuciła nim we mnie, i poczułem... - Potrząsnął głową. - Nie
wiem, jak to opisad. Czułem się tak nieswojo. Miałem ciarki i drętwiałem. W
każdym razie odwróciłem się i zobaczyłem małego chłopca, tego, który znał
angielski i wciąż mówiłem: powiedz jej, że przepraszam. Powiedz, że nie chciałem
tego zrobid.
- Czy dzięki niemu zrozumiała? - Zapytała Sara.
Reeve potrząsnął głową i poczuła, jak mięśnie napięły się i skupiły pod skórą.
- Nie sądzę, w każdym razie kto mógł ją winid za gniew? Powiedział mi
„Obłożyła cię klątwą. Powiedziała, że kiedy wrócisz do domu, podczas pełni
zamienisz się w zwierzę, dokładnie takie jak ty sam” – Westchnął. - To było
wszystko, co z niego wyciągnąłem. Myślałem, że to tylko bzdury, ale... Ale w mniej
więcej o tej porze w zeszłym miesiącu zaczęło mnie swędzid i czułem się dziwnie.
-Kontynuuj – Sara pomyślała, że wie, dokąd to zmierza, ale mimo tego ledwie
mogła w to uwierzyd.
Reeve przełknął.
-Późno w nocy byłem na zewnątrz, po prostu spacerując, myśląc, próbując
zrozumied wszystko, co się zdarzyło. Strata Duke'a i cała reszta. I wiedziałem, że
muszę się z tobą spotkad, ponieważ Duke powiedział... Chciał, abym się tobą
zaopiekował. Jeśli cokolwiek mu się stanie.
-Umiem troszczyd się o samą siebie – słowa Sary były wyjątkowo ostre. Jej
starszy brat zawsze był nadopiekuoczy. I ponadto, nie chciała, aby Reeve odszukał
ja tylko z powodu poczucia obowiązku. Chciała, aby odszukał ją, ponieważ... Nie
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
16
bądź głupia, Saro. Pozbyła się tej myśli – Znaczy się, wszystko ze mną dobrze –
powiedziała, starając się brzmied mniej obronnie.
-Taaa, mogę to dostrzec – mały uśmiech szarpnął kącikiem pełnych ust
Reeve’a. – To ja jestem tym, z którym nie jest zbyt dobrze. Ale tamtej nocy czułem
się inaczej – podenerwowany i drżący, tak jak wtedy, gdy tamta smuga piachu
uderzyła mnie w klatkę. W każdym razie byłem na polu Durama…
- O mój Boże! - Sara przyłożyła dłoo do ust, nagle rozumiejąc. - To ty dorwałeś
się do tego jelenia. Prawda?
Reeve pokiwał nieszczęśliwie głową.
- Uh, taaa. Nie potrafię tego wyjaśnid, Sara. Myślę, że zmieniłem się w nie
wiem co. W coś innego. Coś w rodzaju zwierzęcia - wziął głęboki wdech. - Ja...
Czułem jakby paliła mnie poświata księżyca, sprawiając, że wszystko swędziało i
piekło. I potem moja skóra pękła i czułem jakby wszystkie moje kości na raz się
łamały. Pamiętasz te kukiełki na rękę, do zrobienia których używaliśmy w szkole
papierowych torebek, gdy byliśmy dziedmi?
Sara pokiwała głową, jej dłoo wciąż zasłaniała usta.
- Cóż, czułem się jak jedna z nich. I jakaś ogromna ręka wykręcała mnie
wewnątrz. Bolało jak diabli i pomyślałem „to to, o czym mówiła stara kobieta. To
jej klątwa na mnie, żebym rozdarł się i umarł jak zaczerwieniony pomidor na
słoocu”. Ale... - Zawahał się. - Ale nie umarłem. Po prostu się zmieniłem. I potem
nagle byłem cholernie głodny, bardziej głodny niż kiedykolwiek w życiu.
Pociągnąłem nosem i poczułem mięso.
- Mięso? - Sara spojrzała na niego niepewnie.
Przytaknął. Jego oczy znów były jasne, ale bez łez, tylko z głodem.
- Mięso - powiedział ponownie. - Świeże, gorące, krwiste mięso. Więc
ścigałem je. I zabijałem, i zabijałem, i zabijałem - jego głęboki głos był ostry i bez
emocji, który przerażał Sarę bardziej niż jego głodne oczy.
- A potem... Potem co? - Spytała, walcząc z chęcią ucieczki od niego,
narzucenia dystansu pomiędzy jego duże, silne, półnagie ciało, a siebie.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
17
- Kiedy się obudziłem, nie miałem na sobie żadnych ubrao i byłem pokryty
krwią - powiedział prosto z mostu Reeve. - I te wszystkie jelenie były martwe.
Każdy z nich. Miałem... Miałem nadzieję, że to jednorazowa rzecz. I przez chwilę
tak się wydawało, bo więcej się to nie zdarzyło. To znaczy, do dzisiejszej nocy.
Sara umknęła teraz przed nim, nie mogła nic na to poradzid.
- Zmieniłeś się dzisiaj? Zanim tu przyszedłeś?
- Nie - potrząsnął głową. - Nie, mam na myśli, że jeszcze się nie zmieniłem.
Ale czuję, że to nadchodzi. To drżące, swędzące uczucie. Głód. Sara, proszę -
pochylił się i chwycił jej dłonie. - Proszę, pomóż mi. Jeśli ktokolwiek może mi
pomóc, wiem, że to ty. Proszę, nie chcę sie znowu zmienid. Nie chcę zabijad. A co
jeśli... - Przełknął głośno ślinę. - A co jeśli następnym razem nie będzie w pobliżu
żadnego jelenia? Co, jeśli zranię człowieka? Kogoś, na kim mi zależy? - Spojrzał
prosto na nią i Sara doznała zabawnego uczucia w piersi, kiedy zdała sobie sprawę,
że mówi o niej.
- Reeve - wyszeptała. - Ja... Nie wiem, czy potrafię ci pomóc. To znaczy, Arailia
powiedziała mi o tym rodzaju klątwy, kiedy mnie trenowała, ale nigdy nie
oczekiwałam sama jej doświadczyd. To bardzo rzadkie i...
Zanim skooczyła, wstał i skierował się ku drzwiom.
- Reeve, zaczekaj! - Pobiegła za nim. - Gdzie idziesz?
Odwrócił się, żeby stanąd z nią twarzą w twarz. Jego oczy były dzikie.
- Uciekam od ciebie - potem, wyraźnie dostrzegając ból w jej oczach, położył
dłonie na jej ramionach i potrząsnął nią lekko. - Sara, spójrz, nigdy nie
przyszedłbym tutaj dziś wieczorem, gdybym myślał, że pakuję cię w kłopoty.
Myślałem... Miałem na dzieję, że mi pomożesz. Ale nie potrafisz, więc muszę
odejśd. Nawet tutaj czuję jak księżyc przyciąga mnie. Czuję, jak swędzi mnie skóra i
się naciąga. To jak... Jakbym miał na sobie garnitur, który jest cholernie za mały.
Jeśli nie odejdę od ciebie, zranię cię - potrząsnął głową. - A raczej zabiłbym się lub
żył z tą cholerną rzeczą przez resztę życia, niż to zrobił.
- Przestao tak mówid - Sara zrobiła zdecydowany krok bliżej, żeby pokazad, że
się nie boi, nawet mimo tego, że serce waliło jej w piersi. - Powiedziałam, że to
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
18
rzadkie, Reeve - powiedziała stanowczo. - Nie, że nieznane albo nieuleczalne.
Myślę, że Arailia ma coś o tym w swojej księdze ducha.
Zmarszczył brwi.
- Księga ducha?
Wzruszyła ramionami.
- Tak nazywa swoje... Swoje książki z zaklęciami, jak byś to nazwał. To w
większości przepisy ziołowe i zaklęcia miłosne, tak szczerze mówiąc, ale miała
rozdział pod koniec o łamaniu klątw. Po prostu pozwól mi to przejrzed. I w
międzyczasie po prostu... - Miała skierowad go na kanapę, ale stali blisko drzwi
prowadzących do kuchni. Spoglądając na stół, jej wzrok padł na trzy czerwone
saszetki związane białą wstążką, które zrobiła z pozostałości mieszanki ziołowej,
którą dała Missy Piccolo. Nagle, wydało jej się, że słyszy własny głos instruujący
Missy, kiedy dała swoją pierwszą miłosno-pożądaniowo-wiernościową saszetkę.
Jest tam korzeo dzięgieli dla pozytywnej energii który też, tak przy okazji jest dobry
w łamaniu uroków... Żeoszeo również może złamad klątwy i uchronid przed
wrogimi intencjami.
Sara niemal trzepnęła się w czoło z tej oczywistości. Prawda, ziołowa
mieszanka, którą zrobiła dla Missy specjalnie wiązała mężczyznę, którego
kochałaś, do siebie, ale zadziałałaby równie dobrze jako pomoc przy złamaniu
klątwy Reeve’a. Poczuła niewielkie wyrzuty sumienia, kiedy pobiegła do kuchni i
złapała saszetkę, ale szybko je odepchnęła. Przecież, to nie było tak, że
rzeczywiście kochała Reeve’a – szkolne zauroczenie, jakie do niego czuła nie liczy
się w tej sytuacji. Ponadto, jedynym sposobem zakooczenia wiązania było
uprawianie miłości z nim, a była pewna, że nie miała zamiarów tego robid. Sama
myśl o tym, o jego dużym ciele przyciśniętym do niej, trzymającym ją,
wchodzącym w nią, wbijającym się w nią głęboko, kiedy wymruczałby jej imię,
sprawiło, że się cała zarumieniła. Nie bądź głupia, Sara – powiedziała sobie szybko.
Łatwo sobie z tym poradzisz.
- Chodź – w jednej dłoni miała trzy saszetki, drugą chwyciła dłoo Reeve’a,
ciągnąc go do łazienki.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
19
- Gdzie idziemy? – Wydawał się niepewny, ale nie niechętny do pójścia z nią.
Sara pomyślała, że gdyby był niechętny, nie byłoby żadnego piekielnego sposobu,
aby mogła przyciągnąd do wzdłuż korytarzu z salonu do łazienki i sypialo – był zbyt
duży i silny.
- Wziąd kąpiel – powiedziała pewnie, ignorując niedowierzające spojrzenie,
jakie jej rzucił.
- Kąpiel? Ale…
- Żadnych ale – powiedziała mu, marszcząc brwi. – Rozbierz się.
Byli teraz w łazience, zaskakująco dużej i wygodnej dla tak małej chatki.
Arailia zawsze mówiła, że medytacje są ważne i nie zna lepszego, prywatnego
miejsca, niż gorąca kąpiel z bąbelkami. Stosownie z tym, nie szczędziła wydatków,
kiedy zreorganizowała domek. Pomieszczenie było udekorowane płytkami w
kolorze niebieskiego indygo ze złotem, a na wysokim białym suficie, Arailia
namalowała mistyczne lecznicze symbole ciemnoniebieską i złotą farbą. Na środku
pomieszczenia stała staromodna wanna na koślawych nóżkach, wystarczająco
głęboka, aby prawie w niej pływad na plecach.
Sara kochała ten pokój i spędzała wiele godzin w wannie, wpatrując się w
sufit, ponieważ przypominał jej mentorkę. Ale teraz nie był czas na cichą
medytację. Podeszła szybko do wanny na nóżkach i przekręciła zawór z wodą,
przyglądając się, dopóki para nie unosiła się niczym mgła, wtedy wrzuciła
wszystkie trzy miłosne saszetki w gorącą wodę. Natychmiast pomieszczenie
wypełniło się cudownym pikantnym zapachem, który upewnił ją, że zioła
zadziałają.
Reeve zaciągnął się powietrzem z zachwytem.
- Ładnie pachnie – skomentował- - Ale jak ma to mi pomóc?
Sara odwróciła się do niego i zobaczyła, że wciąż ma na sobie dżinsy i buty.
- Powiedziałam, żebyś się rozebrał – powiedziała mu srogo. – I nie wątp w
leczenie. Przyszedłeś do mnie, abym ci pomogła i mam zamiar ci pomóc. Muszę
zajrzed do książki Arailii, ale w międzyczasie zioła w wannie pozwolą ci pomóc w
kontroli… eee… chęci przemiany – w każdym razie mam nadzieję, dodała milcząco.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
20
Reeve spojrzał na nią wątpliwie, ale w koocu odwrócił się do niej plecami i
odpiął dżinsy. Sara skupiła się na przestawianiu mydelniczki obok zlewu, ale nie
mogła nic poradzid na to, że patrzyła kątem oka, kiedy zdjął buty i ściągnął ciasne
dżinsy ze swojego twardego tyłka i ud. Słodka Bogini, był równie dobrze
umięśniony pod pasem, jak i nad, a gładka, opalona skóra wywołała u niej ślinotok
z długo powstrzymywanej seksualnej potrzeby.
Przestao, Sara – powiedziała sobie surowo. Reeve przyszedł tu jako klient,
jako przyjaciel w potrzebie pomocy. Więc przestao patrzed na niego jak na porcję
dobrze zbudowanego przystojniaka i zacznij pomagad. Wiedziała, że powinna iśd
do sypialni i zacząd przeglądad księgą ducha, którą Arailia jej dała, ale jakoś nie
była wstanie zrobid nic innego, tylko stad tu i bawiąc się na okrągło trzema z
czterech miniaturowych mydeł, patrzed jak się rozbiera
- W porządku – w koocu Reeve był nagi i zastanawiała się, czy będzie do niej
odwrócony plecami, kiedy będzie wchodził do wanny. Ale za to odwrócił się twarzą
do niej ze spojrzeniem w swoim brązowych oczach w odcieniu whiskey, którego
nie umiała zinterpretowad. – Jestem gotowy – powiedział i ku konsternacji Sary,
był naprawdę – w więcej sposobów, niż tylko jeden.
Nie widziała wyposażenia Reeve’a od dnia, kiedy szpiegowała jego i Duke’a
podczas konkursu odlewania się w lesie. To było, kiedy byli w szóstej klasie, a ona
w drugiej. Pamiętała, że zastanawiała się, co za śmiesznie wyglądające coś mieli
chłopcy pomiędzy swoimi nogami. Tym razem wiedziała, ale wiedza nie pomogła
uspokoid się bardziej niż fakt, że wyposażenie Reeve’a wydawało się znacznie
rosnąd.
- Och, moja… - Westchnęła kiedy jego fiut się pokazał. Długi i gruby wzrastał
pomiędzy jego muskularnymi nogami i opierał się prawie na jego płaskim brzuchu.
Ciemna główka w kształcie grzyba pokrywała wierzchołek i Sara mogła zauważyd
perłowe koraliki zbierające się przy szparce na nim.
- Przepraszam – głos Reeve’a był szorstki. – Nic na to nie poradzę. To ta
przeklęta jedwabna szata na tobie. Mogę dostrzec twoje sutki przez nią – wskazał
na krocze. – Sprawia, że mężczyzna reaguje.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
21
- Och – Sara zakryła dłoomi usta, następnie zmieniał zdanie i skrzyżowała
ramiona na piersi, aby ukryd sutki. Nigdy przenigdy nie marzyła, że wysoki, pewny
siebie Reeve może uważad ją za atrakcyjną. Zawsze była dla niego małą siostrą
Duke’a, kimś, komu się dokucza i z kogo się nabija. Może reakcja na nią była
spowodowana wezwaniem księżyca i klątwą na nim.
- Wejdź… – Odchrząknęła, próbując brzmied profesjonalnie i trzymad oczy
powyżej jego pasu. – Wejdź do wanny i umyj się – zdołała w koocu powiedzied. –
Kiedy to będziesz robił, ja sprawdzę, co księga ducha Araili mówi o… Twoim fiucie.
Znaczy się, klątwie. Twojej klątwie. Och, ja… - Potrząsnęła głową i zakryła dłonią
usta zanim wybełkotałaby coś jeszcze.
Reeve uśmiechnął się do niej, zdając się odprężyd pierwszy raz, od kiedy
ścigał ją do jej ganka.
- Wygląda trochę inaczej od kiedy widziałaś go ostatnim razem, co? Kiedy
podglądałaś mnie i Duke’a podczas odlewającego się konkursu.
- Nie wiedziałam, że wiesz, że patrzyłam – przytknęła dłoo do piersi. Czy może
byd to bardziej zawstydzające?
- Zawsze wiedziałem, kiedy patrzysz – ton Reeve’a teraz zmiękł, wypełnił się
niewypowiedzianymi emocjami. – Tak jak zawsze ja patrzyłem na ciebie, Ruda – jej
stare przezwisko, które wymyślił, zabrzmiało teraz w jakiś sposób intymnie i
erotycznie, kiedy wypowiedział je głębokim, cichym głosem.
- Ty… Patrzyłeś? – Pisnęła Sara, nie wierząc własnym uszom. Oczywiście to
klątwa przez niego przemawiała. Reeve nigdy nie traktował jej inaczej niż małej
siostrzyczki, kogoś kto musiał byd chroniony i drażniony, ale nigdy nie brany na
serio. I na pewno nigdy nie pożądany.
- Patrzyłem – podszedł krok bliżej i wyciągnął dłoo, aby objąd jej rozgrzany
policzek w dłoo. – Zawsze, Sara – wymruczał.
Jego nagie ciało było teraz tak blisko, że Sara mogła poczud jego żar, niczym
piec, piekący jej drżącą skórę przez cienką, jedwabną szatę. Boże, pachniał
smakowicie. Był cały pełen męskiego piżma i twardych mięśni i nagle zapragnęła
go tak, jak nigdy nikogo przedtem. Jej sutki były tak twarde, że bolały i mogła
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
22
poczud, jak jej cipka wilgotnieje i rozgrzewa się tylko od bycia obok niego. Mogła
poczud, jak jej ciało pragnie otrzed się o niego, przyjąd pocałunek, który tak
wyraźnie oferował, ale walczyła z tym całymi siłami.
To klątwa, powiedziała sobie srogo. Tylko klątwa sprawia, że zachowuje się
tak jak teraz i gdyby skorzystała teraz z tego, co oferował, nie będzie mogła nigdy
więcej spojrzed na siebie w lustrze!
- Ja…- Cofnęła się od niego powoli, nawet jeśli pragnęła zrzucid jedwabną
szatę i chwycid go w uścisk ciała do ciała. – Lepiej jak pójdę zajrzed do księgi ducha.
T-ty musisz wejśd do wanny, zanim k-księżyc nabierze sił.
- Przepraszam, masz racje – cofnął się, niezgrabnie pocierając dłonią o
krótkie, czarne włosy. – Uh, ja teraz wejdę do wanny.
- Tak, uh… Zrób tak – wymamrotała Sara. Następnie wyszła z łazienki tak
szybko jak tylko mogła, zanim hormony zwyciężą jej moralnośd.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
23
Rozdział 3
- Och, Bogini – mruknęła do siebie Sara, a serce waliło jej mocno o żebra. Nie
mogła uwierzyd, co prawie zrobiła. Nie mogła uwierzyd, że prawie pocałowała
Reeve’a, kiedy wcześniej byli tylko przyjaciółmi. Tylko samo przebywanie tak blisko
jego twardego, nagiego ciała, wywołało w niej ognistą burzę pożądania i chciała
mied czas, aby położyd się na łóżku i dotykając się, opanowad żądzę. Ale nie było
na to czasu. Reeve był na kraocu przemiany i potrzebował jej pomocy. Jeśli nie
chciała wrócid i znaleźd w swojej wannie wygłodniałej bestii, musiała znaleźd
sposób, żeby teraz złamad klątwę.
Weź się w garśd, Saro, powiedziała sobie ostro. Idąc do małej, wypełnionej
szafy, gdzie Arailia trzymała wszystkie swoje magiczne rzeczy, stanęła na palcach i
sięgnęła do najwyższej półki. Palcami znalazła zakurzoną, oprawioną w skórę
księgę, złapała ją i zdmuchnęła kurz z okładki. Był to raczej notes z luźnymi
kartkami, niż jakiś wolumin z magiczną wiedzą. Sara przerzucała strony
wypełnione zawijanym pismem Arailii ze wzrastającą potrzebą.
- Gdzie to jest? – Mamrotała pod nosem, zanosząc książkę na łóżko. Usiadła
po turecku na miękkim materacu, bezwiednie przeczesując swoje długie,
rozpuszczone włosy palcami podczas szukania.
Księżycowy Nokturn Wilkołaka, mówił nagłówek u góry strony. Klątwa bestii
przy pełni.
- Tu jest – mruknęła do siebie. Najwyraźniej, aby złamad klątwę, potrzebna
jest ceremonia, co sprawiło, że odetchnęła nieco. Niektóre klątwy, jak uczyła ją
Arailia, były prawie niemożliwe do złamania. Instrukcja mówiła, że było to dobre
nie tylko do pozbycia się klątwy, ale też jakiekolwiek innego przekleostwa czy
związania, jakie było rzucone na dotkniętą osobę. To był niezły dodatek, pomyślała
Sara. Czytała dalej i znalazła, że zaklęcie może byd odprawione jedynie podczas
pełni. Cóż, na razie dobrze – dziś wieczorem jest pełnia, więc czas jest dobry.
Wówczas napotkała przeszkodę. Pełnia była, zaklęcie wyglądało na wykonalne, ale
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
24
do ceremonii potrzebna była też pewna mikstura, przyrządzona i destylowana do
olejku eterycznego.
W porządku. Raz jeszcze przeczesała dłonią włosy. Cóż, zazwyczaj nie musiała
szybko pracowad, ale przypuszczała, że może skoczyd do kuchni i upichcid szybką
porcję anty-wilczego serum, jeśli będzie musiała. Miała jedynie nadzieje, że gorąca
woda na długo wytrzyma, aby utrzymad Reeve’a w wannie, kiedy będzie
pracowała. Szybko przebiegła wzrokiem po składnikach.
- Wiciokrzew, dziurawiec zwyczajny, głóg – mamrotała. – Mam, mam, mam…
korzeo zachyłka pospolitego, podbiał pospolity… tak, tak… i najważniejsze… O, nie!
– Wpatrzyła się z niepokojem w główny składnik mikstury. Najważniejsze, czytała z
wąskiego, zakręconego pisma Arailii, są trzy miseczki drapacza lekarskiego dla
oczyszczenia, aby złamad klątwę, uchronid przed złem i usunąd niechciane wpływy,
szczególnie te ze złymi zamiarami.
- Cholera! – Wymamrotała gwałtownie Sara. – Cholera, cholera, cholera! –
Użyła ostatniej szczypty drapacza lekarskiego któregoś dnia w miksturze
dezynfekującej i wiedziała, że więcej w domu nie ma. Co więcej, nie było szans,
aby go szybko zdobyła. Drapacz lekarski nie rośnie blisko jej domu, potrzebował
bardziej gorącego, suchego klimatu, a wilgotne Tennessee nie mogło go
dostarczyd. Zazwyczaj, gdy Sara go potrzebowała, zamawiała u swojego
ulubionego aptekarza w Internecie – Wejee Metafizyczny Hipermarket. Ale teraz
był środek nocy i nawet jeśli dostałaby się teraz do Internetu i zamówiła, nie
zostały dostarczony na czas ceremonii, która musiałby mied miejsce podczas pełni
księżyca.
Na chwilę Sara odłożyła książkę i zamknęła mocno oczy.
- Co mam zrobid? – Jęknęła cicho do siebie. Reeve był poważnie przeklęty, co
znaczyło, że zioła w wannie, które wrzuciła, pomogą przez chwilę powstrzymad
zmianę, ale w żadnym wypadku jej nie powstrzymają. Na zewnątrz księżyc
wschodził coraz wyżej i jeśli czegoś szybko nie wymyśli, będzie miała w domu
oszalałego z głodu wilkołaka. Nie potrzebowała tego i również nie chciała wyrzucid
Reeve’a na zewnątrz, aby tam się przemienił. Jak powiedział, co będzie jeśli na
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
25
jego drodze pojawi się człowiek zamiast stada jeleni? Nie, nie mogła ryzykowad.
Więc co mogła zrobid?
- Arailia – wyszeptała, potrząsając głową. – Bogini, jak bardzo chcę, abyś tu
była. Zawsze wiedziałaś, co zrobid, niezależnie od tego jak szalona była sytuacja.
Wiem, że znalazłabyś rozwiązanie, ale ja jestem zgubiona.
Spójrz w książkę, dziecko. Wszystko, co trzeba tam będzie. Szept był tak lekki,
że wydawał się myślą w jej głowie, ale Sara rozpoznała praktyczny głos Arailii. Była
noc Samhain – czas, kiedy wszystkie utracone, ukochane osoby były blisko
fizycznego świata. Czy jej mentorka wciąż pilnowała jej z drugiego świata? Czy
chciała powiedzied Sarze, że było coś, co ominęła – wyjście z tego bałaganu?
Raz jeszcze Sara zanurzyła się w opisie ceremonii i recepty, szukając
jakiejkolwiek furtki. Nic nie było, dopóki nie doszła do samego dołu strony i
dostrzegła małej, wąskiej strzałki w prawym marginesie, wyraźnie wskazującym, że
powinna zajrzed na drugą stronę. Oczywiście, jak mogła byd tak głupia! Już
wariowała, a nawet jeszcze nie przeczytała całego wpisu. Prawdopodobnie Arailia
miała całą listę zastępstw i będzie mogła przyrządzid miksturę w ciągu godziny.
Wszystko będzie dobrze. Wszystko będzie dobrze, tylko…
Sara przerzuciła stronę i wpatrzyła się z niepokojem w to, co napisała jej
mentorka wąskim pismem. Jeśli nie ma składników na czas, aby przyrządzid
miksturę, przeklęta bestia może byd związana na jedną noc poprzez seksualną
ofiarę. Ale uwaga! Bestia ukaże cały swój głód na tym, kto podejmie ofiarę, a
poświęcenie nie będzie łatwe.
Odłożyła książkę i przełknęła z trudem. Bogini, czy to oznacza to, co ona
myśli? Ofiara seksualna. Słowa dzwoniły w jej głowie jak bicie dzwonka. Tylko kilka
minut temu nie mogła się doczekad, co księga ducha zaleci i prześpi się z Reeve’m.
Ale zgodnie z ostrzeżeniem Arailii, to on miał się z nią przespad. Potajemnie, Sara
od lat szukała dobrej wymówki, aby złapad najlepszego przyjaciela swojego
starszego brata. Ale nigdy nie marzyła o tym, że będzie musiała przespad się z nim,
aby utrzymad go człowiekiem. I to powodowało kolejny problem – dokładnie jak
miała go do tego zachęcid?
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
26
Sara zawsze była trochę płochliwa i nieśmiała, kiedy przychodziło do
jakiegokolwiek seksu, A dokładnie miała tylko dwóch kochanków i obydwoje byli
jej tymczasowymi partnerami, których wybrała, aby świętowad jedne z radosnych
świąt ku czci Bogini. Więc nie była bardzo doświadczona. Jak miała to zrobid?
Wejśd do łazienki i powiedzied Reeve’owi, że musi się z nią pieprzyd, jeśli nie chce
się zamienid w wilkołaka? I jak dokładnie miała to wyrazid? Przepraszam Reeve,
nie mam wszystkich składników, których potrzeba do przygotowania mikstury, aby
cię wyleczyd, ale w międzyczasie mogę powstrzymad twoją przemianę, jeśli nie
masz nic przeciwko przespaniu się ze mną. O tak, to brzmi naprawdę dobrze.
Wcale nie brzmiałaby na zdesperowaną.
Odłożyła książkę i z irytacją przebiegła obydwoma rękami wzdłuż jej długich
włosów w jesiennych kolorach. Bogini, jakkolwiek się do tego weźmiesz, będzie to
jedno z najbardziej upokarzających doświadczeo jej życia. Nie wspominając o tym,
że jeśli Reeve się zgodzi, doświadczy w nocy brutalnego, nieposkromionego seksu,
jakiego nie była w stanie sobie wyobrazid. Cóż… może myślała o czymś w tym
rodzaju raz czy dwa.
Sara poczuła jak gorąco oblewa jej policzki, kiedy wyobraziła sobie siebie
samą toczącą się po łóżku z Reeve’em. Samo myślenie o tym ogromnym,
umięśnionym ciele pokrywającym ją, wbijającym się w nią, prawie wystarczało,
aby samorzutnie zapaliła się z żądzy. Przez całą noc próbowała siebie przekonad,
że nic nie czuje oprócz szkolnego zauroczenia, ale szczera prawda, że była
zakochana w Reeve’ie praktycznie od chwili, kiedy Duke przyprowadził go do
domu ze szkoły, aby poznał rodzinę. Przez lata miała nadzieję, że ją dostrzeże,
zapragnie jej, ale nic takiego się nie stało. Czuła się z tym źle, jak gdyby oszukiwała,
jak gdyby dostawała to, czego zawsze potajemnie pragnęła przebiegłym
sposobem. To…
Jej myśli zostały przerwane przez cichy warkot, rozlegający się z łazienki. Sara
podskoczyła natychmiast. Och, Bogini! Siedziała tu z konfliktem moralnym,
podczas gdy Reeve prawdopodobnie zmieniał się w tej chwili. Nie było czasu, aby
zastanawiad się nad moralnymi aspektami tej sytuacji. Musiała mu teraz pomóc.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
27
Rozdział 4
- Reeve? – Zapytała, otwierając energicznie drzwi i spiesząc się do łazienki.
Obawiała się, że zobaczy wielkiego, owłosionego wilkołaka, siedzącego w głębokiej
wannie na łapkach, ale ku jej uldze, wciąż w pełni wyglądał jak człowiek. Cóż, nie w
pełni – jego złociście brązowe oczy zmieniły się w jasny, nieludzki odcieo złota,
którego Sara nigdy przedtem nie widziała. I jego warczenie, wydobywające się z
głębi gardła – to nie było dobry znak.
- Reeve? – Zapytała ponownie, mając nadzieję, że jest na tyle człowiekiem, że
ją rozpoznał. – Reeve, walcz z tym! Nie pozwól, aby przejął kontrolę.
- Ja… Próbuję – jego głęboki głos był szorstkim pomrukiem, a krótkie, czarne
włosy zdawały się wydłużad i mierzwid. – Czy ty… Znalazłaś sposób… Aby mi
pomóc? – Zapytał wyraźnie walcząc, żeby wydobyd słowa.
- Ja… Tak. Znalazłam. – Sara chciała znaleźd sposób, aby podjąd niezręczny
temat, ale jej język wydawał się związany w węzeł.
- Sara? – Wstał, ociekając wodą, pachnąca para unosiła się z jego opalonej
skóry. Nie licząc zwierzęcych oczu i dzikich włosów, wyglądał jak wyjęty z
najżywszych fantazji Sary. Bogini, pragnęła go tak bardzo, ale nie wiedziała, jak to
mu powiedzied.
- Ja… Ja… - Jej usta wciąż nie współpracowały, kiedy wyszedł z wanny i
podszedł do niej, a jego nowe, obce oczy wypełnione były głodem.
- Proszę… - Gruba kolumna jego gardła drgała, kiedy próbował wypowiadad
kolejne słowa, ale było jasne, że nie mógł. Sara wiedziała, jak się czuł. Pochylał nad
nią, nagi i ociekający wodą, i jedyne, co chciała zrobid, to na klęczkach wylizad
kropelki wody z jego nagiego, umięśnionego ciała, ale nie mogła mu tego
powiedzied. Zdecydowała, że pozostała jedyna rzecz, jaką mogła zrobid, Musi mu
pokazad.
Utrzymując wzrok na twarzy Reeve’a, sięgnęła do szarfy swojej szaty i
szarpnęła ją łagodnie. Prawie w zwolnionym tempie czerwony jedwab się rozchylił
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
28
i stanęła przed nim naga, jej dojrzałe piersi i odkryte sutki były na widoku tak
samo, jak schludnie przycięte, gęste włosy na jej cipce. Była tam mokra i
opuchnięta, gotowa na niego, pomimo faktu, że była niedoświadczona, a on
ogromny.
- Mogę ci pomóc, Reeve – powiedziała, słysząc swój własny głos, jak gdyby
należał do innej osoby – osoby, której dobrze nie znała. – Mogę pomóc ci
powstrzymad klątwę. Ale musisz do mnie przyjśd, teraz.
Nie musiała prosid dwa razy. W jednej chwili stała w swojej rozchylonej
szacie, praktycznie naga przed wanną, a w następnej znajdowała się w jego nagich,
muskularnych ramionach, zmiażdżona o twardą, płaską klatę. Wciąż był wilgotny
po kąpieli, pikantny zapach miłosno-pożądaniowo-wiernościowej saszetki uchwycił
się jego skóry i nagle Sara zdała sobie sprawę, co zrobiła.
Jeśli to teraz zrobię, przywiążę go do siebie, pomyślała. Panika wzrastała w
niej, niczym zimna dłoo na jej gardle. Użyję mocy Bogini do własnych celów,
sprawiając, że będzie pewien swojej miłości do mnie, kiedy w rzeczywistości, to
tylko moc ziół i magii seksu, który mieli uprawiad.
- Reeve, czekaj! – W nagłym szaleostwie naparła na jego umięśnioną pierś,
aby powstrzymad to, co się miało zdarzyd. Reeve nie miał pojęcia, w co wpadł i nie
było sprawiedliwe, aby złapad go w pułapkę miłości do niej, kiedy nie czuł nic, poza
przyjaźnią. Było wystarczająco źle z jego klątwą, ale jeśli pokieruje go do lasów,
gdzie było mnóstwo zwierzyny łownej… Raz jeszcze naparła na jego pierś, ale
równie dobrze mogła pchad bryłę żelaza.
Było za późno.
Och, moja Bogini! Sara zdała sobie sprawę, że nie wliczała pilnej potrzeby,
którą przekleostwo nałożyło na jej przyjaciela. Magia, która w nim osiadła, musiała
znaleźd ujście – albo przez zmianę w bestię, albo przez seks, nie było innego
sposobu. Nie było sposobu, na zatrzymanie tego, co rozpoczęła, pomyślała, kiedy
jej napięte, odkryte sutki potarły mocno o jego nagą pierś, sprawiając, że sapnęła.
Równie dobrze mogła byd na torze kolejowym i próbowad powstrzymad pociąg
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
29
towarowy gołymi rękoma. Wciąż jednak mogła spowolnid sprawy i zmniejszyd
efekty saszetki, przynajmniej w niewielkim stopniu.
- Reeve – powiedziała ponownie, ale wyszedł jej bardziej gorący, zdyszany
jęk. Teraz całował jej szyję, szczypiąc zębami, które wydawały się zbyt ostre, ale
nie przerwały skóry, jedynie oznaczały ją zaborczo, w sposób, w jaki zrobiłby to
wilk swojej partnerce. Poniżej mogła poczud twardą gałąź jego penisa, wypalający
żar na wnętrzach jej ud. Lepkie krople spermy tworzyły ciepłą ścieżkę po jej nagiej
skórze, jak gdyby zabiegał o jej wejście, a jego ręce wydawały się byd wszędzie,
pieszcząc jej plecy, boki, obejmując krągłości piersi, drażniąc gwałtownie sutki.
Musi to spowolnid! Myśli Sary były szalone, umysł zakręcony, kiedy jej ciało
reagowało na zmysłowy atak, niczym zagłodzona kobieta na bankiecie. Jej sutki
były tak twarde, że czuła, że mogą przeciąd szkło, a cipka zdecydowanie ociekała.
Wiedziała, że za chwilę Reeve znajdzie śliskie wejście i wbije się, niczym do domu,
bez żadnego oporu. Jeśli nie zareaguje szybko, będzie wypełniona jego grubym
fiutem, zagłębiającym się w niej, pieprzącym ją, zabierającym ją tam ,gdzie
desperacko pragnęła iśd.
Ale jeśli mu pozwoli, będzie do niej przywiązany. Nieuczciwie przywiązany.
Sara wiedziała, że to prawda. Musiała szybko zrobid coś innego, zanim zostanie
nadziana na jego gruby trzonek, który, jak mogła poczud, pulsował przy jej nodze.
- Reeve – wymamrotała trzeci raz. – Reeve, pozwól mi… Chcę coś dla ciebie
zrobid. Pozwól mi czegoś spróbowad.
Albo jej nie słyszał albo nie pojmował jej ostrożnych słów, a jego uścisk
zacisnął się bezwzględnie, kiedy zaczęła walczyd. Decydując zmienid taktykę, Sara
pochyliła głowę i zrobiła dokładnie to, co pragnęła zrobid wcześniej – zlizała krople
wody z jego szerokiej piersi.
Pomruk w jego gardle pogłębił się, ale złagodził uchwyt i Sara stwierdziła, że
może kontynuowad swoją wycieczkę w dół jego ciała. Zlizując z zapałem, odnalazła
językiem każdy wyrzeźbiony miesieo na jego dobrze rozwiniętej piersi, pozwalając
swoim ustom błądzid po niewielkich krążkach jego sutków, zanim ruszyła dalej.
Badała grzbiety mięśni brzucha, wyczuwając napięcie pod opaloną skórą, kiedy
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
30
lizała, ale Reeve nie próbował jej powstrzymad. W rzeczywistości, kiedy dotarła do
obszaru pomiędzy jego nogami, łagodnie warknął z aprobatą.
- Tylko chcę cię teraz posmakowad, Reeve – powiedziała mu, aby uspokoid w
nim bestię. Łagodnie chwyciła gruby trzon jedną ręką, zachwycając się tym, że jej
palce nie mogą go całkowicie otoczyd. Bogini, był ogromny! Miała nadzieję, że
będzie mogła złagodzid kraoce jego pożądania poprzez wchłonięcie go do ust i
ssanie, ale okłamałaby samą siebie, gdyby próbowała powiedzied, że nie chce tego
zrobid.
Pochylając się do przodu, zlizała krople jego spermy na główce jego fiuta, jak
gdyby był on lodem, którego pragnęła zjeśd. Kolejne miękkie warknięcie aprobaty,
a następnie Reeve zanurzył swoje ręce w jej włosach. Sara jęknęła i wzięła szeroko
główkę jego penisa pomiędzy wargi, ssąc, aby wydobyd z niego więcej. Była teraz
na kolanach, puszysty niebieski chodnik łaskotał jej kolana, ręce ułożyła na jego
twardych jak skała udach. Jego naturalne męskie piżmo było tu silniejsze, prawie
tak silne jak wspaniały słony smak kropel spermy na jej ustach. Nagle Sara
zawstydziła się tego, jak bardzo chciała to zrobid, jak bardzo czerpała z tego
przyjemnośd.
Nie robię tego dla swojej własnej satysfakcji, powiedziała sobie ostro.
Próbuję go tylko powstrzymad. To była prawda – lub tak sobie mówiła. Jeśli mogła
sprawid, aby Reeve doszedł w jej ustach, zamiast pompując gorącą spermę w jej
cipkę, może miałaby szansę powstrzymad klątwę na tę noc, nie wiążąc go do siebie
zaklęciem wierności. To była jej wina, że musiała znaleźd się na kolanach i ssad
jego fiuta, aby to się stało? Myślała, że nie – właściwie robiła to dla jego własnego
dobra. Nie miało to nic wspólnego z faktem, że wargi jej cipki były opuchnięte i
śliskie z potrzeby, a jej łechtaczka pulsowała.
Oboje jęknęli, kiedy wzięła go głębiej, wciągając szeroką główkę penisa do
swojego gardła, a jej usta obejmowały jego trzon. Był tak gruby, tak długi, że nie
było sposobu, aby wzięła go całego – nie, o ile nagle nie zdobyłaby głębokiego
gardła. Ale była zdeterminowana zrobid co tylko mogła, więc ssała go, lizała
chętnie, kiedy pieprzył ją łagodnie, wchodząc i wychodząc z jej ust.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
31
Zaczynała boled ją szczęka, ale mogła poczud strużkę kropel spermy,
zmieniającą się w rzekę i wiedziała, że nie potrwa to teraz długo. Wkrótce będzie
przełykała jego słone strumienie wytrysku i zapobiegnie klątwie do następnej
pełni, bez niego, wierzącego, że jest zakochany w niej, kiedy naprawdę nie jest.
Ale najwyraźniej Reeve miał inne rzeczy w planach. Kiedy przygotowywała się
do przełknięcia, odepchnął ją łagodnie, ale stanowczo i podciągnął na nogi.
- Hej, co…? – Usta Sary były spuchnięte od ssania i ledwie mogła wypowiadad
słowa.
- Sypialnia – oczy Reeve’a wciąż błyszczały nieludzkim złotem i wciąż miał
trudności z wyrażaniem.
- M-Mogę równie dobrze sprawid, że skooczysz tutaj – zaoferowała z trudem
Sara. Ale Reeve potrząsnął silnie głową.
- Nie w twoich ustach. Potrzebuję… Potrzebuję byd w tobie.
- We mnie? - Zapytała Sara głosem tak cichym, że ledwie mogła siebie
usłyszed. Kiedy ssała go, doszła do wniosku, że lepiej będzie w ten sposób, niż
pozwolid mu pieprzyd ją. I nie tylko dlatego, że nie chciała wiązad go nieuczciwie –
dlatego, że był tak cholernie duży, że nie wiedziała, jak mógłby wejśd w jej ciasną,
tylko dwa razy używaną cipkę. Słowa Arailii na okrągło rozbrzmiewały echem w jej
głowie. Ale uwaga! Bestia ukaże cały swój głód na tym, kto podejmie ofiarę, a
poświęcenie nie będzie łatwe.
- Potrzebuję pieprzyd cię. Potrzebuję dojśd w twojej cipce – chwycił mocno za
jej ramiona w swoje duże, twarde ręce. – Sypialnia, Sara. Lub jeśli chcesz… Chcesz,
abym wziął ci tutaj. Na ścianie.
- Nie, nie… Sypialnia w tę stronę – powiedziała pospiesznie Sara. Miał rację –
jeśli będą uprawiad ostry seks, przynajmniej będzie lepiej, kiedy odbędzie się to na
miłym, miękkim materacu królewskich rozmiarów łóżka z górą poduszek, a nie o
twardą, wykładaną kafelkami ścianę łazienki.
Spróbowała poprowadzid go, ale nie miał zamiaru puścid jej tym razem.
Jedyne czym mogła zrządzid, to marsz szybkimi krokami wzdłuż korytarza, kiedy
przywarł swoją klatką do jej pleców. Chod jedwabna szata wciąż w połowie wisiała
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
32
na jej ramionach, mogła poczud twardośd i żar jego erekcji, napierającej na jej
tyłek i wnętrze ud. Bogini, jak ona to przetrwa?
W chwili, gdy ukazało się łóżko, Reeve pokierował ją ku niemu, ale kiedy
próbowała odwrócid się i raz jeszcze stanąd twarzą do niego, nie pozwolił jej.
Zamiast tego przyparł ją do wysokiego zbocza łóżka, jej talia znalazła się dokładnie
na poziomie materaca, a jej stopy wciąż znajdowały się na twardej, drewnianej
podłodze.
- Teraz – warknął i całkowicie zerwał z niej czerwoną szatę. Sara zadrżała,
czując się odsłonięta i wystawiona na widok. Tym razem nie próbowała się
odwrócid, ponieważ obawiała się tego, co mogła zobaczyd. Był teraz potworem?
Czy przemienił się całkowicie, kiedy przechodzili z łazienki do sypialni? Czy miała
byd zerżnięta przez wilkołaka z krwi i kości?
Ale kiedy nacisnął swój umięśniony przód do jej teraz nagich pleców, nie
poczuła żadnych dodatkowych włosów. A dłonie, które otoczyły ją, aby objął jej
piersi, chod ogromne, wciąż były zdecydowanie ludzkie. Nie było żadnych pazurów
tam, gdzie powinny byd paznokcie i żadnego futra wyrastającego z jego knykci.
Jednak było wrażenie pilnej potrzeby, kiedy pieścił jej miękkie piersi i skręcił jej
napięte sutki ciut za mocno.
Sara sapnęła i Reeve musiał usłyszed ból w jej głosie, ponieważ warknął w jej
kark.
- Przepraszam. Nie mogę się powstrzymad,
- Wiem, że nie możesz – wyszeptała Sara. – R-rób, co musisz, Reeve. Nie
martw się o mnie.
- Martwię się o ciebie. Troszczę o ciebie – warknął, ale wtedy klątwa
wydawała się nasilid i jego ręce na jej ciele stały się jeszcze bardziej nalegające.
Jego ciepłe, stwardniałe dłonie przesunęły się w dół jej drżących boków do czułego
„V” pomiędzy jej udami.
- Rozłóż nogi – to było rozkaz, nie prośba i Sara poczuła, że całkowicie
zamarła. Jak bardzo będzie to bolało?
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
33
- C-chcesz włożyd go we mnie? – Zapytała, starając się powstrzymad drżenie
głosu. Bogini, miała wrażenie, że serce próbuje wybid się z jej piersi.
- Potrzebuję upewnid się, że jesteś gotowa – jego duże dłonie już były na
wnętrzu jej ud, rozszerzając jej nogi siłą, otwierając jej nagą cipkę na jego natarcie.
Ale zamiast okrągłej główki jego fiuta, Sara poczuła dwa grube palce głaszczące jej
wilgotny rowek. Jęknęła i pchnęła ku niemu, kiedy odnalazł jej łechtaczkę i potarł
ją mocno, wysyłając szarpnięcie czystej rozkoszy przez całe jej ciało. Następnie
głaskał ją niżej, szukając jej wejścia i znajdując je. Nie tracąc czasu, wcisnął obydwa
palce głęboko w cipkę, sprawdzając jej wilgotnośd, badając zdolnośd wzięcia go.
Sara zachłysnęła się powietrzem na tę inwazję. Bogini, to było takie wspaniałe!
Może nie będzie to tak złe.
- Tak ciasna – usłyszała jego jęknięcie. – Tak mokra.
Palce się cofnęły i poczuła, jak zmienia za nią pozycję. Nagle twarda ręka
pomiędzy jej łopatkami pchnęła ją twarzą w łóżko. Nowa pozycja, leżąca twarzą na
łóżku, z nim pochylającym się nad nią, sprawiła, że poczuła się niewiarygodnie
bezbronna. Czy wcześniej nie myślała, że jej naga cipka jest na widoku? Cóż, teraz
równie dobrze mogła wisied na wystawie w muzeum. Mogła wyobrazid sobie, co
Reeve zobaczył, kiedy spojrzał na nią – obraz jej różowej cipki, lśniącej i mokrej z
potrzeby przyjęcia go.
- Teraz – warknął i coś ogromnego trąciło o wnętrze jej uda, szukając wejścia.
Tym razem wiedziała, że to nie jego palce. Przygryzła wargę, kiedy szeroka główka
jego fiuta znalazła i przekroczyła jej wejście i modliła się, żeby zrobił to powoli.
Jej modlitwy nie zostały wysłuchane. Jednym dzikim pchnięciem zanurzył
swojego grubego fiuta w jej ciasnej cipce, przebijając ją do szpiku kości.
Sara krzyknęła i ugryzła mocno dolną wargę, próbując opanowad ból
pomiędzy nogami, męka bycia tam nagle i tak mocno nadzianą. Ale nie próbowała
odsunąd się od niego – teraz nie było szans na wycofanie się. Był w niej głęboko,
główka jego fiuta ocierała się o koniec jej pochwy. Nie było sposobu, aby uciekła
od niego i nic nie mogła zrobid, jedynie rozszerzyd nogi i spróbowad otworzyd się
wystarczająco na rżnięcie. Tylko przejdź przez to, mówiła sobie. Musi to byd
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
34
seksualna ofiara – muszę pozwolid pieprzyd mnie. Nie ma innego sposobu, aby
zatrzymad klątwę.
Jęknęła cicho, kiedy prawie z niej wyszedł i wsunął się raz jeszcze. Jego ręce
na jej biodrach powstrzymywały ją od przesuwania się po łóżku. Miała wrażenie,
że chce ją przyszpilid do materaca, kiedy nacierał na nią od tyłu, a jego gruby fiut
rozciągał ją do granicy i ponad nią. Reeve używał jej twardo i długo – rżnął ją jak
bestia w rui, czym dokładnie był. Bogini, jak długo jeszcze będzie on trwał? Kiedy
dojdzie?
W poprzek pokoju okno otworzyło się z trzaśnięciem i zimna, kojąca bryza
musnęła jej rozgrzane policzki. Cierpliwości, dziecko. Ostatecznie wszystko
dobiegnie kooca. I Bogini nagrodzi tych, którzy ją honorowali. Przyjemnośd w bólu,
wyszeptał miękki głos w jej umyśle. Znajdź przyjemnośd w dawaniu siebie.
Przyjemnośd w uległości.
I nagle ból przeszedł się w przyjemnośd. Nie całkowicie i nie w jednej chwili,
ale odkryła, że nieco łatwiej jest jej przyjmowad grubego fiuta Reeve’a w swoją
bezsilną cipkę. Pochylając głowę, rozszerzyła nogi jeszcze bardziej, otwierając się
na niego, dając mu to, czego potrzebował i to, czego Bogini domagała się podczas
świętej nocy. Wciąż był Samhain i Sara mogła poczud magiczny świat duchów,
wiszący w powietrzu wokół niej, mogła poczud przyciąganie księżyca w ogromnej
sylwetce Reeve’a, kiedy naprężył się w niej i wiedziała, że nie krzywdzi jej celowo,
ale nie mógł się powstrzymad. Zwierzęce pożądanie rządziło w nim zbyt mocno,
domagało się wzięcia wszystkiego, co tylko mógł, ujeżdżania jej otwartej cipki,
dopóki nie wypełni jej swoją spermą.
To było jej zadanie – pochylid głowę, rozłożyd nogi i pozwolid mu się pieprzyd,
dopóki nie minie w nim potrzeba. Ale jak długo to będzie? Dopóki księżyc w pełni
nie schowa się za górami? Czy przez całą noc?
Sara zdecydowała nie myśled o tym. W środku skoncentrowała się na
przyjemności rosnącej miedzy jej nogami, kiedy jej łechtaczka ocierała się o
szorstką, zszytą z różnych kawałków materiału narzutę łóżka z górą poduszek.
Reeve podjął teraz szybsze tempo, głębokie, napędzane uderzenia, które
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
35
przypierały ją rytmicznie do boku łóżka, wypełniając jej cipkę do granic możliwości
przy każdym pchnięciu. Iskry przyjemności rozprzestrzeniały się po całym jej ciele z
każdym akcentowanym uderzeniem, sprawiając, że jęczała głośno.
Teraz, kiedy już się przyzwyczaiła, Sara stwierdziła, że dobrze się czuje
całkowicie wypełnią, całkowicie wziętą przez człowieka, którego potajemnie tak
długo kochała. To było prawie tak, jakby Reeve ją posiadł – naznaczając swoim
własnym sposobem, który jedynie miał sens dla bestii. Jego palce wbiły się w jej
biodra, kiedy jego fiut rozciągał jej cipkę do granic i wiedziała, że następnego dnia,
kiedy spojrzy w lustro dostrzeże dowody ich pieprzenia, ale nie dbała o to – chciała
tego tak bardzo.
Ściskając narzutę w pięści, pchnęła do tyłu, napotykając pchnięcie z
pchnięciem, upajając się uczuciem bycia wziętą tak mocno, długo i bezlitośnie.
Oferując swój ból i swoją przyjemnośd bogini, tak jak oferowała swoje ciało i
mokrą, otwartą cipkę Reeve’owi.
Nagle potrzeba w niej wspięła się, jak fala łamiąca powierzchnię i poczuła, że
spada z krawędzi orgazmu. Jego brutalne pieprzenie sprawiło, że dochodziła,
domagając się, aby to zrobiła, czy tego chce, czy nie i Sara nie mogła odmówid ulgi,
której łaknęło jej ciało.
- Reeve! – Jęknęła, kiedy jej wewnętrzne mięśnie zasnęły się na nim mocno,
dojąc go. – Och, Bogini… Reeve!
Warknął w odpowiedzi, zdecydowanie brzmiąc teraz bardziej jak bestia, a nie
człowiek i przyspieszył rytm pchnięd. Niedługo wchodził tak mocno, że Sara mogła
poczud, jak ciężka rama dębowego łóżka porusza się wraz z nim, i wiedziała, że na
piękniej, drewnianej podłodze Arailii będą rysy, ale nie dbała o to – nie umiała
dbad. Teraz jedynie dbała o wrażenie gorącej spermy Reeve’a wypełniającej jej
cipkę. Brała pigułki antykoncepcyjne, ale wiedziała, że nawet jeśli nie brałaby,
wciąż chciałaby poczud, jak dochodzi w niej, poczud, jak wypełnią są swoim żarem i
potrzebą, kiedy naznaczał ją, jako swoją.
Jak gdyby słysząc jej myśli, Reeve zacieśnił uchwyt na jej miednicy i zagłębił
się głęboko, tak głęboko, jak tylko w nią mógł. Poczuła, jak pęcznieje, stając się w
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
36
niej jeszcze większy i twardszy, dopóki nie poczuła, jak gdyby była pieprzona przez
fiuta, zrobionego z gorącej wulkanicznej skały. Och, Bogini, nie sądziła, że mógł byd
jeszcze większy. Jak ona to zniesie? Przygryzając wargę, spróbowała jeszcze
bardziej się rozszerzyd, otworzyd swoją cipkę jeszcze bardziej, aby spełnid jego
niewypowiedziane żądanie.
I wtedy zalał ją.
Nie mając dużego doświadczenia, Sara nie wiedziała, czy to jest normalne, ale
żadne z jej dwóch poprzednich seksualnych spotkao nie zakooczyło się w ten
sposób. Gorąca sperma wytrysnęła w nią, wymywając wargi jej macicy,
wypełniając całkowicie jej cipkę i wyciekając z niej, aby zmoczyd drżące wnętrza
ud.
Bogini, tak wiele… Sara pomyślała bezwładnie, kiedy Reeve kontynuował
wypełnianie jej swoim nasieniem. Czy to była częśd klątwy? Spowodowane przez
bestię w nim, która próbowała naznaczyd ją lub posiąśd w jakiś sposób? Wydawało
się to logiczne, ale ciężko było myśled, kiedy wciąż dochodziła z wstrząsającego
ziemią orgazmu, który zostawił ją wstrząśniętą i zadyszaną chwilę wcześniej.
Jedyne co czuła to ciepły, wilgotny wytrysk, który napełniał jej cipkę i przebiegał
po jej udach, sprawiając, że czuła się całkowicie wzięta przez mężczyznę, którego
fiut wypełniał jej cipkę. To była istota Reeve’a – jego nasienie tak głęboko w niej
zakorzenione, jak gdyby desperacko pragnąd uczynid ją swoją. Sara wiedziała, że
prawdopodobnie to bzdura, ale nigdy przedtem nie czuła się tak pożądana, tak
całkowicie wzięta, chroniona i kochana jak w tej chwili, kiedy napełniał ją wciąż i
wciąż, aż nie mogła zmieścid więcej i została zalana.
W koocu River upadł na jej plecy, ciężko oddychając, i wiedziała, że to koniec.
Dzięki Bogini za to, że klątwa nie zmusiła go do kontynuowania aż do zachodu
księżyca lub wschodu słooca. Sara nie była pewna, czy mogła przyjąd więcej.
- Sara… Przepraszam… - Powiedział ochryple i brzmiał na całkowicie
wykooczonego. Przyszło jej do głowy, że bestia w nim prowadziła go tak ostro jak
ją i Sara poczuła do niego przypływ współczucia.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
37
- Nie martw się o to, Reeve – wymamrotała, wyciągając dłoo, aby pogłaskad
jego ciemne włosy, teraz wilgotne od potu. – Pozwól sobie trochę odpocząd. Jak
myślisz, uda ci się?
- Tak myślę – mruknął. – Nie czuję napierania ani swędzenia. Nie sądzę, abym
się zmienił.
- Dobrze – poczuła niezmierzoną ulgę. – Uh… Mógłbyś… Um, wysunąd się ze
mnie? – Zapytała, czując się niezręcznie. Musiała zapytad, ponieważ Reeve nie
okazywał jakichkolwiek skłonności do wysunięcia swojego wciąż półtwardego fiuta
z jej świeżo zerżniętej przez siebie cipki. Lubiła wrażenie jego w niej, zwłaszcza
teraz, kiedy wydawał się trochę mniejszy i bardziej pasujący, ale nie mogli zostad
połączeni razem na boku łóżka przez całą noc. Chciała usnąd i była pewna, że on
też chce. – Reeve? – Zapytała niepewnie raz jeszcze.
- Nie chcę – wymruczał, przytulając ją lekko. – Dobrze jest byd w tobie, Sara.
Zawsze zastanawiałem się, jakie to będzie odczucie byd w tobie
- Zastanawiałeś? – Sara rozważała, czy naprawdę to Reeve, czy przemawia
przez niego zaklęcie wierności w saszetce z ziołami. Może miał na myśli, że
zastanawiał się nad tym, odkąd wszedł do jej domu dziś w nocy, szukając pomocy.
Ponieważ ciężko było uwierzyd, że zadurzył się w niej tak mocno, jak ona w nim tak
wiele lat temu. Pewnie nigdy nie traktował jej jak nikogo innego, jedynie młodszą
siostrę, do czasu dzisiejszej nocy i Sara przypuszczała, że to, co właśnie zrobili,
będzie rozważane w okolicznościach łagodzących.
- Reeve, proszę – powiedziała, ponieważ mogła poczud, jak twardnieje w niej
ponownie i nie sądziła, że może przejśd przez rundę drugą.
- Przepraszam. Ale uwielbiam cię czud, Ruda – z pełnym żalu westchnieniem,
wycofał się z niej powoli i Sara poczuła jak jeszcze więcej gorącej spermy spłynęło
po jej udach. Cóż, gdyby w obrębie trzech hrabstw był jakiś inny wilkołak, była
pewna, że nie wpadłby do jej domu – bez wątpienia została wiecznie i
nieodwołalnie oznaczona tej nocy przez Reeve’a. Nie, żeby zwracała na to uwagę.
- Dobrze – powiedziała mu. Zastanawiała się czy nie odesład go do domu, ale
kiedy odwróciła się, aby spojrzed mu w twarz, wyglądał na tak zmęczonego i
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
38
całkowicie samotnego, że zlitowała się nad nim i pchnęła go na łóżko. – Prześpij
się trochę – zarządziła i odwróciła, aby ogarnąd się w łazience.
Ale Reeve nie chciał pozwolid jej odejśd.
- Jesteś teraz moja – nalegał sennym głosem, trzymając jej dłoo, kiedy
próbowała iśd. – Nigdy nie pozwolę ci odejśd.
Sara nie wiedziała, skąd ta zaborcza nuta się wzięła, ale ociekała na podłogę i
potrzebowała ubrad się do łóżka.
- Zaraz wrócę, Reeve – powiedziała uspokajająco, muskając jego ramię. –
Tylko pozwól mi odejśd na minutę.
Spojrzał na nią z marsową miną.
- Obiecujesz?
- Obiecuję – absurdalnie, złapała się na tym, że robi palcem znak „X” nad
sercem i mówi rymowankę, której używali, jak byli dziedmi. - Słowo honoru, jeśli
kłamię, wbij szpilkę w moje oko – wydawało się to byd głupie, ale chyba
przekonało Reeve’a.
- W porządku – powiedział w koocu, wypuszczając jej nadgarstek z uchwytu.
– Ale wród zaraz. Chcę cię jeszcze dotknąd – głęboka, zaborcza nota w jego głosie
wysłała dreszcze wzdłuż kręgosłupa Sary i pospieszyła do łazienki, gdzie
oporządziła się w rekordowym czasie. Po wciągnięciu na siebie przez głowę
skromnej, długiej czarnej, jedwabnej koszuli nocnej i założeniu pasujących
czarnych, koronkowych majtek, zdecydowała, że jest wystarczająco przyzwoita.
Kiedy wróciła do sypialni, Reeve już znajdował się pod zszytą z różnych
kawałków materiału kołdrą i wyblakłym, ale czystym prześcieradłem. Jego
wyraźne rysy były odprężone, a skóra wydawała się bardzo opalona na tle jasnej
poduszki. Przyjrzała się bliżej i zobaczyła sine półkola pod oczami, które sprawiały,
że wyglądał na zmęczonego i bezbronnego.
Sara pamiętała, jak bardzo był zmartwiony – jak wymizerowany i
zrozpaczony, kiedy mówił jej o swojej klątwie, a wszechogarniające uczucie miłości
i czułości zagroziło, że ją zaleje. Jak kiedykolwiek udało się jej przekonad samą
siebie, że wszystko, co do niego czuła, to dziewczęce zauroczenie? Teraz, kiedy
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
39
połączyli się intymnie, musiała przed samą sobą przyznad, że całkowicie się w nim
zadurzyła. Oddała swoje ciało i duszę i nie było sposobu, aby udawad, że jest
inaczej. Patrząc jak śpi, chciała wyciągnąd dłoo i objąd jego policzek, który był
szorstki od kilkudniowego zarostu, ale nie śmiała z obawy, że go obudzi.
Zamiast tego wsunęła się pod okrycia, mając nadzieję, że nie robi nic złego,
pozwalając mu zostad na noc. Ale gdzie indziej mógł pójśd? Żadne z nich nie
uczyniło jakiegokolwiek ruchu, aby opuścid dziś dom, nawet jeśli spowoduje to
problemy nad ranem. Przez chwilę rozważała spanie na kanapie, ale obiecała
Reeve’owi, że wróci. W jego obecnym stanie umysłu, mógłby się obudzid,
zrozumied, że odeszła i zdenerwowad się, zanim byłby ją znalazł. Sara nie
wiedziała, czy silne emocje moją sprawid, ze będzie w stanie zmienid się w bestię,
pomimo zdecydowanej aktywności, przez którą właśnie przeszli, aby powstrzymad
klątwę, jednak nie była skłonna dowiadywad się tego.
Kiedy usadowiła się przy nim w łóżku, Reeve przesunął się i przerzucił ramię
przez jej talię.
- Teraz jesteś moja – wymamrotał raz jeszcze. – Kocham cię, Sara. Zawsze cię
kochałem.
Sara zesztywniała przy nim i westchnęła. Przemawiało przez niego zaklęcie
wierności – musiało to byd to. Cóż, wiedziała, że ta więź się utworzy, ale w tym
samym czasie nie mogła przestad pragnąd, aby te uczucia, które teraz do niej żywił,
były prawdziwe, a nie tylko magicznym seksem.
- Też cię kocham, Reeve – pozwoliła sobie wyszeptad, ponieważ już lekko
chrapał przy niej. – Nie wiedziałam jak bardzo, aż to tej chwili.
Następnie umościła się w ciepłym kokonie jego rozgrzanego ciała. Odprężając
się przy jego twardej piersi i wdychając jego zapach, zapadła w sen. Jej ostatnią
świadomą myślą było, że jutro nad ranem będzie musiała to wszystko wyjaśnid
Reeve’owi i będzie to czyste piekło, ale po prostu nie mogła tego zrobid teraz.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
40
Rozdział 5
- Mmm, dzieo dobry.
Niski pomruk pieszczący jej ucho obudził Sarę i przez chwilę zastanawiała się,
gdzie jest, i co z kim robiła? Dlaczego była ta wspaniale obolała pomiędzy udami i
dlaczego w jej łóżku był mężczyzna? Niezwykle duży, twardy i umięśniony
mężczyzna, który pragnął jej, sądząc po gorącym trzonie trącającym wnętrze jej
ud. Wtedy wszystko przyszło z powrotem i usiadła – lub raczej próbowała usiąśd.
Sile ramię owinęło się wokół jej pasa i pchnęło z powrotem na plecy, zanim nawet
mogła wyjśd spod okryd.
- Skąd ten pośpiech, Ruda? – Wymruczał Reeve do jej ucha. Jego niski,
seksowny głos przypomniał jej zwierzęce warczenia, które docierały do niej zeszłej
nocy, powodując u Sary dreszcze nagłego przypływu pożądania. Ale wiedziała, że
musi z tym walczyd.
- Ja m-myślałam, że chcesz jakieś śniadanie – powiedziała, mając nadzieję, że
go to rozproszy.
- W gruncie rzeczy, myślę o czymś, co chciałbym posmakowad – wymruczał i
zanim mogła go powstrzymad, zanurkował pod zszytą z różnych skrawków
materiału kołdrę i prześcieradło i próbował wsunąd się między jej rozdzielone uda.
Sara poczuła gorący oddech na wnętrzach jej ud i zanim wszystko zrozumiała,
Reeve szarpnął za czarne, koronkowe majtki, które założyła wcześniej w nocy,
próbując dostad się do jej cipki.
- To jest miłe – usłyszała jak mówi pod okryciami. – Ale sądzę, że będziesz
lepiej wyglądała bez nich.
- Reeve! – Zaprotestowała, poruszając się, aby oddalid się od niego. – Reeve,
nie. Nie możemy.
- Dlaczego nie? – Wysunął głowę spod jaskrawej, kolorowej kołdry i
zauważyła z ulgą, że jego oczy odzyskały swój normalny kolor whiskey.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
41
- Ponieważ nie możemy – powiedziała, próbując znaleźd wytłumaczenie, ale
nic nie wymyśliła. To była jego wina – czuła duże ręce na swoich majtkach, a
gorący oddech pomiędzy jej udami pozbawiał ją oddechu i sprawiał, że była trochę
roztrzepana.
- Po ostatniej nocy, nie widzę powodów, dla których nie możemy robid tego,
co chcemy – wymruczał, składając gorący pocałunek na jej szyi.
- Reeve – jęknęła, kiedy jego kilkudniowy zarost podrapał jej wrażliwą skórę,
wysyłając przez nią dreszcze pożądania.
- Jeśli martwisz się, że uważam to za przelotną przygodę, nie trzeba –
mruczał, kontynuując całowanie jej. – Chcę cię, Sara. Chciałem cię od dłuższego
czasu. Uwielbiam myśl o budzeniu się przy tobie w łóżku. W rzeczywistości chcę
się tak budzid od tej chwili.
Sara poczuła pieczenie gorących łez pod powiekami i zamrugała szybko, aby
powstrzymad płacz. Gdyby tylko to, co powiedział, było prawdą. Gdyby tylko
naprawdę dbał o nią w sposób, w jaki myśli, że dba.
Pomimo jej największych wysiłków, pojedyncza łza wymknęła się i spłynęła
po policzku. Odwróciła głowę, ale Reeve zobaczył to i wyciągnął dłoo, aby objąd jej
policzek.
- Hej, co jest? – Wymruczał. – Martwisz się tym ,co zrobiliśmy? W sensie że
wiem, że leczyłaś mnie z, uh, klątwy, ale myślałem… Miałem nadzieję, że to
również znaczy dla ciebie coś więcej. Wiem, że jest tak ze mną.
Sara nie mogła dłużej się powstrzymywad.
- Reeve, wiem, że myślisz, że odczuwasz wszystkie te uczucia względem mnie,
ale obawiam się, że tak nie jest, nie naprawdę. Myślisz, że chcesz mnie, ponieważ
zeszłej nocy wziąłeś kąpiel. I obawiam się też, że twoja klątwa nie jest naprawdę
wyleczona – jedynie odłożyliśmy ją w czasie robiąc… to co robiliśmy.
Zmarszczył brwi i uważnie spojrzał na jej twarz.
-Okay, niech sprawdzę, czy zrozumiałem – myślisz, że naprawdę tego do
ciebie nie czuję, ponieważ się wykąpałem?
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
42
Sara zdała sobie sprawę, że to, co mówi, nie ma za wiele sensu, ale ciężko
było mówid rozsądnie, kiedy pękało jej serce. Nabrała głęboko powietrza i
wyjaśniła wszystko o ziołach w saszetce i zaklęciu wierności, które z nimi było.
- Więc dlatego uważasz… Myślisz, że czujesz to do mnie – zakooczyła w
koocu. – Ponieważ przywiązałam cię do siebie zeszłej nocy. Tylko, że nie miałam
takiego zamiaru. Próbowałam tylko znaleźd sposób, aby powstrzymad klątwę
zanim ty, uh, zmienisz się.
Reeve słuchał cierpliwie, a następnie potrząsnął głową.
- Nie, nie wierzę w to.
Spojrzała na niego z niedowierzaniem.
- Uważasz, że cię okłamuję?
Uśmiechnął się.
- Nie, ruda, wierzę, że ty wierzysz w to, co mi powiedziałaś. Ale nie da rady,
aby jakaś mała saszetka z ziołami sprawiła, że cię pokocham, jeśli tak nie jest.
- Ta mała saszetka z ziołami jest jednym z moich najlepszych zaklęd –
powiedziała Sara, unosząc brew. – I to miało powstrzymad cię przed przemianą,
kiedy ja szukałam lekarstwa na twoją klątwę.
- Jeśli o tym mówimy - powiedział, wyraźnie zmieniając temat. – Klątwa wciąż
tam jest? Mam na myśli, wciąż we mnie?
- Obawiam się, że tak – westchnęła Sara. – Widzisz, jest mikstura, która musi
byd zrobiona i destylowana w oleje eteryczne i nie miałam odpowiednich ziół, aby
to przygotowad zeszłej nocy. Ale nie chciałam, żebyś się zmienił, więc dlatego ja…
Dlatego my… Musieliśmy zrobid… To, co zrobiliśmy – oblała się szkarłatem,
pamiętając sposób, w jaki rozwiązała szatę i się mu zaoferowała.
- Czekaj chwilę – Reeve zmarszczył brwi. – Więc mówisz, że jedynym
powodem, dla którego uprawiałaś ze mną seks zeszłej nocy był…
- To był jedyny sposób, aby powstrzymad cię przed przemianą – zakooczyła za
niego. – A przywiązanie cię do siebie urokiem wierności był ubocznym efektem.
Przepraszam, Reeve.
Zmarszczył się jeszcze bardziej.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
43
- Więc spałaś ze mną tylko dlatego, że musiałaś? Nic do mnie nie czujesz?
Sara przygryzła wargę i spuściła wzrok. Skłamad czy powiedzied mu prawdę?
- Sara – uniósł jej brodę jedną dłonią i popatrzył w oczy. – Powiedz mi teraz,
że nie pragniesz mnie tak jak ja pragnę ciebie, wtedy opuszczę cię. Powiedz mi, że
ostatnia noc nie wpłynęła na ciebie tak jak na mnie, wtedy nie będę cię nachodził.
- Ja… Ja – wiedziała, że powinna powiedzied mu, że nie dbała o niego
bardziej, niż o przyjaciela. Jeśli pozwoli mu poznad swoje prawdziwe uczucia,
sprawi to, że będzie jeszcze trudniejsze i bardziej upokarzające, gdy zaklęcie
wierności zostanie złamane i on zda sobie sprawę, że nie kochał jej naprawdę lub
nie pragnął jej tak, jak ona go kochała i pragnęła. Ale te słowa nie mogły wyjśd z jej
ust.
- Nie sądzę – musnął jej usta swoimi w delikatnym, łagodnym pocałunku,
całkowicie różnym od tych gwałtownych, które dzielili zeszłej nocy. – Chcesz mnie
tak bardzo, jak ja ciebie, prawda, Ruda? – Wymruczał. – Mogę to poczud, kiedy cię
dotykam, mogę to dostrzec w twoich cudownych oczach.
- Tylko dlatego, że czujemy lub w twoim przypadku zdaje się, że czujesz, na
pewno to nie oznacza, że musimy z tym zgodnie postępowad – wyszeptała Sara.
Czuła, jakby jej serce galopowało w piersi i wciąż musiała sobie przypominad, że
wszystko co czuje Reeve, to kłamstwo. – W rzeczywistości, j-ja nie sądzę, że
powinniśmy powtórzyd to, co się działo zeszłej nocy, Reeve. To jest zbyt…
Skomplikowane. Mamy miesiąc na zdobycie wszystkich składników i będę gotowa
do złamania twojej klątwy podczas następnej pełni księżyca. Do tego czasu, cóż,
sądzę, że lepiej będzie, jeśli nie będziemy się widywad. W porządku?
- Naprawdę tego chcesz? – Zapytał cicho, a w jego złociście-brązowych
oczach Sara dostrzegła urazę, która pchnęła nóż w jej serce.
Przytaknęła żałośnie.
- Przepraszam, Reeve. Gdyby tylko sprawy potoczyły się inaczej, ale … Ale
wtedy zaklęcie, które przypadkowo na ciebie nałożyłam, zostanie złamane i
zrozumiałbyś, że nie pragniesz mnie inaczej niż przyjaciółki i wszystko byłoby
jeszcze trudniejsze. Wiesz?
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
44
Jego twarz stwardniała.
- Wciąż mówię, że tak się nie zdarzy. Ale jeśli chcesz pozbyd się mnie ze
swojego łóżka i życia, musisz to jedynie powiedzied. Wtedy odejdę, Sara.
- Przepraszam – wyszeptała. – Tak chcę.
- W porządku – Reeve jednym spokojnym ruchem wstał z łóżka i musiała
walczyd, aby nie pochłaniad wzrokiem jego muskularnego, nagiego ciała, kiedy
szedł pewnie przez środek pokoju. Zatrzymał się w drzwiach i rzucił jej długie,
badawcze spojrzenie.
- Wychodzę, Sara. Ale kocham cię i nie spodziewaj się, że o tym zapomnę lub
nie będę czuł tego za miesiąc, niezależnie od tego, jakie zaklęcie na mnie rzuciłaś.
Zobaczymy się później – i to jest obietnica.
Zanim mogła pomyśled nad odpowiedzią, odszedł.
* * * * *
Następnego ranka Sarę obudził dźwięk młotka dochodzący bezpośrednio
znad jej głowy.
- Co do…? – Usiadła i przyłożyła dłoo do czoła, zastanawiając się, czy w jej
domu nie zagościł olbrzymi dzięcioł mutant. A przynajmniej tak to brzmiało. I
odkąd nabawiła się wczoraj przygnębiającego bólu głowy po tym, jak odszedł
Reeve, płakała, aż zasnęła. Czuła się tak, jakby miała matkę wszystkich
emocjonalnych kacy. To było zdecydowanie gorsze od skutków wypicia tequili i jej
mózg zdawał się drżed z bólu, gdy coś waliło jej nad głową. Kiedy spojrzała w górę,
nowe uderzenie wypełniło przestrzeo, sprawiając, że chciała walid w sufit. Ok, czas
odkryd, co do diabła się tu wyprawia i czy może to jakoś powstrzymad.
Narzucając na siebie szatę, wyszła na dwór na chłodne, jesienne poranek i
spojrzała w górę na dach, ocieniając oczy jedną ręką. To, co zobaczyła, niezwykle ją
zaskoczyło. Reeve pełzał na czworaka na kiwającym się, starym dachu Arailii z
ustami wypełnionymi gwoźdźmi i z młotkiem. Był bez koszuli i wczesne poranne
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
45
słooce wydawało się ustawiad jego umięśnioną pierś w ogniu światła, sprawiając,
że wyglądał jak anioł, który jakoś spadł na Ziemię i zaczął naprawiad jej dach.
- Reeve? Co ty tam robisz? – Sara spojrzała na niego z niedowierzaniem.
- Ostatnim razem, kiedy tu byłem, zauważyłem kilka obluzowanych dachówek
– powiedział nonszalancko. Jak gdyby ostatnim razem nie zerżnął jej i nie prosił o
więcej. Z całych sił utrzymała tę myśl w ryzach i spojrzała na niego z marsową
miną.
- Więc pomyślałeś, że wpadniesz i je naprawisz? – Nie mogła mu uwierzyd –
co on sobie myślał, że robi, wbijając się tu, kiedy zabroniła mu przychodzid? Cóż, w
każdym razie nie do następnej pełni. Wchodząc na jej dach, nie mając na sobie
koszulki, jedynie wąskie dżinsy, tylko sprawiał, że wszystko stawało się znacznie
trudniejsze.
- Masz problem z pracą dorywczą? – Reeve wyszczerzył się do niej tym
potwornie olśniewającym uśmiechem, który zawsze zwiastował psoty, gdy on i
Duke byli dziedmi. – A może masz zamiar się tu wspiąd i sama przybid te dachówki?
- Nie, ja… Nie – powiedziała z trudem Sara. – Ale cóż, nie musisz tego robid.
Odpłacad mi się lub cokolwiek.
Reeve zmarszczył brwi i zmrużył oczy, patrząc na nią.
- To nie o to chodzi.
- Cóż, więc… Jak mam ci zapłacid? – Sara była zdeterminowana, aby utrzymad
to na profesjonalnym poziomie czarownicy do złotej rączki. Lub czarownicy do
wilkołaka, obojętne.
- Nie chcę twoich pieniędzy. Po prostu cię chronię i upewniam się, że jesteś
bezpieczna. Nigdy nie wiadomo, co zjawi się w tych okolicach w środku nocy.
Dobry przykład – uśmiechnął się i wskazał kciukiem na swoją nagą, szeroką pierś. –
Chociaż przyjmę kubek twojego sławnego, przyprawionego jabłecznika, jeśli
zechciałabyś mi dad. Przypieranie cię mocno i miło do muru to robota budząca
pragnienie.
Sara zarumieniła się na jego dwuznaczną odpowiedź i otworzyła usta, aby
odpowiedzied, ale zmieniła zdanie
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
46
Zamiast tego, wróciła do domu i wyciągnęła z lodówki nowy dzban
jabłecznika wraz z rozgrzewającymi przyprawami korzennymi. Co miała zrobid?
W koocu walenie ustało, a on zszedł z kiwającej się drabiny, którą oparł o bok
ganku. Z podziękowaniem przyjął od niej kubek ciepłego jabłecznika i wypił
zawartośd dwoma dużymi łukami. Sara patrzyła jak jabłko Adama porusza się obok
strun głosowych w gardle i musiała wypid łyk własnego jabłecznika, aby utrzymad
nerwy na wodzach. Okay, musi byd twarda – musi sprawid, aby zrozumiał.
Otworzyła usta, aby powiedzied mu, że nie powinien już tu wpadad, ale wyprzedził
ją.
- Myślę, że wiem dlaczego przede mną uciekasz, Saro – powiedział, stawiając
swój pusty kubek na barierce ganku. – Z powodu tego, co się stało ostatniej nocy,
prawda?
- Cóż, ja… - Zaczęła Sara.
- Ponieważ byłem zbyt brutalny dla ciebie – ciągnął cicho Reeve. – Zraniłem
cię, prawda, Ruda?
- Och, nie. Nie… Zupełnie nie! – Sara od razu zaprzeczyła, ale mogła zobaczyd
w jego złociście-brązowych oczach, że jej nie wierzy. Szczerze mówiąc pomiędzy
nogami wciąż odczuwała ból, a miednicę otaczało dziesięd siniaków w kształcie
palców, ale nie dbała o to. To była pewnego rodzaju pamiątka – przypomnienie
jedynego i niepowtarzalnego czasu, kiedy mieli byd razem i nie chciała widzied, jak
znikają siniaki.
- Powiedz prawdę – Reeve uniósł jej brodę i wpatrzył się uważnie w jej oczy. –
Moje wspomnienia co do ostatniej nocy są całkiem zamglone, ale pamiętam, że
brałem cię tak mocno, jak tylko mogłem. A widząc, że jestem całkiem duży, a ty
całkiem mała, to nie było taka dobra rzecz. Również zgaduję – ciągnął, unosząc
dłoo, kiedy Sara spróbowała zaprotestowad – że nie byłaś aż tak doświadczona.
Mam rację?
- Nie byłam dziewicą, jeśli o to pytasz – powiedziała, spuszczając wzrok
pomimo jego uchwytu na jej brodzie i rumieniąc się gwałtownie
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
47
- Więc zdobyłaś doświadczenie raz czy dwa? – Brzmiał powątpiewająco, co
zdenerwowało Sarę.
- Miałam przed tobą dwóch różnych kochanków, jeśli musisz wiedzied –
wybuchła. – Więc nie potrzebuję twojej litości.
- Źle mnie zrozumiałaś, Ruda - wymruczał, potrząsając głową. – Nie jestem
tu, aby zaoferowad ci litośd, jedynie przeprosiny. Obiecuję, że to się nigdy więcej
nie powtórzy.
Oczywiście, że nigdy więcej się nie powtórzy z tego powodu, że wyrzuca go ze
swojego życia. Dla jego dobra, oczywiście i dla własnego, ale to wciąż bolało. Ta
myśl sprawiła, że Sara miała ochotę zapłakad. Zamiast tego kiwnęła sztywno
głową.
- Dzięki, Reeve. Doceniam to.
- Więc to się nigdy więcej nie powtórzy – powtórzył Reeve. – Ale muszę
zobaczyd, co się wtedy zdarzyło.
- Co? – Sara była tak zaskoczona, że wpatrzyła się tępo w te ciepłe oczy w
odcieniu whiskey.
- Muszę zobaczyd. Muszę wiedzied, co ci zrobiłem – wyszeptał Reeve. –
Proszę, Sara. Martwię się o ciebie… O siebie. Nie jestem świadom swojej własnej
siły, kiedy jestem w sidłach tej cholernej klątwy i ty… Ty tylko próbowałaś mi
pomóc, ale zostałaś schwytana w krzyżowy ogieo – jego spojrzenie złapało jej i nie
wypuściło.
Zobaczyła, że z jakiegoś powodu jest to dla niego bardzo ważne, ale pomysł
sprawiał, że stawała się niezwykle nerwowa.
- Co… Ach, co dokładnie chcesz zobaczyd? – Zapytała, obronnie krzyżują ręce
nad piersiami.
- Tu nic – chwycił jej łokied w swoją ogromną, ciepłą dłoo i pokierował do
domu. Sara nie mogła nic zrobid, jego dotyk wysyłał przez nią dreszcze pożądania.
Pomimo swojej determinacji, aby tego nie robid, nie protestowała, kiedy
zaprowadził ją do sypialni.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
48
- Ty nie… Uh, ugryzłeś mnie lub coś w tym stylu, jeśli o to się martwisz –
powiedziała, cofając się przed nim, kiedy znaleźli się w sypialni. Łóżko wciąż nie
było pościelone i poczuła się zmiętoszona – ospała i nieprzygotowana na to, co
panował Reeve.
Uśmiechnął się smutno.
- Cóż, w każdym razie to jest coś. Ale wciąż byłem całkiem brutalny. Sara,
muszę wiedzied… Czy w jakiś sposób cię oznaczyłem?
- Oznaczyłeś? Jak…? – Pozwoliła zaniknąd słowom i uniosła brew, aby
dokooczył pytanie.
Reeve potrzasnął głową i zmarszczył brwi.
- Jak, nie wiem… Siniaki, stłuczenia… Coś widocznego. Nie mogę pamiętad
wszystkiego tak wyraźnie jak ty, ale mam dziwne wrażenie, że próbowałem
nanieśd na ciebie swój własny znak. Więc inny facet, który by się zjawił, wiedziałby,
że należałaś do mnie i musiałby się wycofad.
Jego zaborcze słowa wysłały kolejny dreszcz wzdłuż jej kręgosłupa, ale Sara
zrobiła co w swojej mocy, żeby to ukryd. Wszystkie jego uczucia i jego pragnienia
posiadania jej powodowane były zaklęciem wierności, przypomniała sobie srogo.
- To… Może mied coś wspólnego z klątwą. Wierzę, że, uh, wilkołaki są bardzo
terytorialnymi istotami – powiedziała, próbując brzmied profesjonalnie.
Zmarszczył brwi.
- Zgaduję, że tym jestem, tak?
- Jedynie na ten miesiąc – Sara położyła uspokajająco dłoo na jego ramieniu.
– Wczoraj zamówiłam on-line drapacza lekarskiego i powinien przyjśd przed
następną pełnią. Przyrządzę miksturę, odprawimy ceremonię i już nigdy więcej nie
będzie musiał się zmienid.
- Ale prawie zmieniłem się ostatniej nocy. Prawie straciłem kontrolę i
wyładowałem się na tobie – zaprotestował Reeve, jego oczy błyszczały emocjami.
– Nie ma na to usprawiedliwienia – nie ważne, co ta cholerna klątwa mi zrobiła.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
49
- Proszę, Reeve, naprawdę nie skrzywdziłeś mnie tak bardzo… - Sara zakryła
dłonią usta, kiedy zdała sobie sprawę co powiedziała, ale było już za późno. Oczy
Reeve’a już stwardniały, zdeterminowane.
- Tak bardzo, hę? Ok, Ruda, teraz naprawdę muszę zobaczyd. Rozbierz się.
- Co? – pisnęła Sara, wpatrując się w niego z niedowierzaniem. Zeszłej nocy
była przy nim naga, ale było wtedy ciemno, a głowę w połowie miał wypełnioną
pożądaniem. Zdjęcie ubrao w pełnym świetle dnia, wpadającym przez okna
sypialni z Reeve’m w pełni świadomym, czekającym aby zbadad ją wydawało się…
niebezpieczne. Nie wspominając o strasznym zakłopotaniu.
- Słyszałaś mnie – ruszył w jej kierunku i Sara cofała się, aż jej biodra uderzyły
w wysoki bok łóżka.
- Nie ma szans – próbowała brzmied wyzywająco, ale niebezpieczny,
zdeterminowany wyraz oczy Reeve’a sprawiał, że jej serce waliło mocno, a oddech
stał się krótki i urwisty.
- Chcesz, abym cię sam rozebrał? – przez sposób w jaki na nią patrzył, Sara
wiedziała, że zrobiłby to.
- Nie-nie. Czekaj – uniosła dłoo, pragnąc nie byd przyparta do łóżka.- Może ja
mogę… pokazad ci bez, uh… bez tego – jąkała się, jąkała się jak czteroletnie
dziecko, ale właśnie opierał się o nią, pochylając się nad nią i mogła poczud gorąco
jego ciała promieniujące ku jej piersi i twarzy oraz zapach ciepłego męskiego
piżma, które tak kochała.
- Czekam – skrzyżował ręce na swojej szerokiej piersi i zmarszczył brwi,
patrząc na nią.
- Dobrze, w porządku… - Sara pospiesznie rozwiązała pasek szlafroka i
uchyliła go, dotkliwie świadoma, że ma na sobie jedynie dziewczęcy T-shirt i pod
nim bladoniebieskie jedwabne stringi.
- Mmm – Reeve obrzucił ją uważnym spojrzeniem. – Musisz mied słabośd do
ładnej bielizny. Te są jeszcze bardziej seksowne niż czarna para, którą miałaś
poprzedniej nocy – wymruczał, odnajdując cienki pasek jej stringów.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
50
Sara poczuła gorąco na policzkach. Dlaczego wczoraj nie wybrała do snu
flanelowej piżamy lub przynajmniej babcinych majtek?
- Tu – powiedziała, próbując zmienid temat. Odsuwając szlafrok z jej prawego
biodra wskazała na małe siniaki w kształcie palców, które wciąż otaczały jej
miednicę.
- Och mój Boże! – Reeve od razu znalazł się przed nią na kolanach, obie ręce
umieścił na jej biodrach, wpatrując się w siniaki po obu stronach. Po intensywnym
przyglądaniu się im, spojrzał przez chwilę na nią i Sara mogła zobaczyd
odzwierciedlenie żalu w jego oczach. – Tak mi przykro, Ruda – wymamrotał,
potrząsając głową. – Tak cholernie przykro.
- W porządku, Reeve – chciała poklepad go po ramieniu, ale zamiast tego
złapała się na tym, że jej ręka błądzi po twardym mięśniu jego tricepsu. Cofnęła
się, jak gdyby dotknęła czegoś gorącego. – Miałam na myśli… to tylko siniaki.
Znikną.
- To nie ma znaczenia. To wciąż jest złe. Duke prosił mnie, abym zaopiekował
się tobą i zobacz co zamiast tego zrobiłem – spojrzał w górę na nią, jego oczy były
twarde a jego pełne usta zaciśnięte w ponurej linii. – Co jeszcze, Sara?
- Co? – zmarszczyła brwi, nie rozumiejąc go. Oczywiście fakt, że właśnie
klęczał z twarzą tak blisko, że mogła poczud ciepło jego oddechu na wnętrzach jej
ud prawdopodobnie miał coś z tym wspólnego.
- Co jeszcze ci zrobiłem? – nagłym ruchem Reeve wstał i znów nad nią
górował. – Sądzę, że pamiętam, jak szczypałem cię, skręcałem twoje… uh… - skinął
na jej piersi i Sara poczuła, że jej twarz znów się czerwieni.
- To robiłeś – powiedziała, kiwając głową. – Ale nie ma tam żadnych szkód.
- Nie? – zmarszczył brwi, wyraźnie niedowierzając.
Ponieważ nie było innego sposobu, aby go przekonad, Sara uniosła jej
dziewczęcy T-shirt.
- Widzisz? – zapytała, czując się jak jedna z tych dziewczyn z college’u z
plażowych filmów, machających do kamery.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
51
Miała zamiar pozwolid mu tylko na szybkie zerknięcie i obciągnięcie koszulki,
ale zanim to zrobiła, duże, ciepłe ręce Reeve’a objęły jej piersi, badając ją z
niepokojem.
- Reeve? – jego imię było pozbawionym oddechu szeptem. Dlaczego jego
ręce musiały byd tak dobre? Tak właściwe?
- Bolą cię? – zapytał, patrząc na nią.
Sara przygryzła wargę i potrząsnęła głową.
- N-nie – wyjąkała.
- A tu? – delikatnie potarł kciukiem jej sutki, wysyłając snop iskier do jej teraz
mokrej cipki. Dlaczego jego dotyk tak mocno na nią działał?
- Jestem… trochę wrażliwa – przyznała, próbując powstrzymad drżenie głosu.
– Ale… ale nic poważnego.
- Jesteś pewna? – domagał się Reeve. Sara przytaknęła.
- Pewna.
- Dobrze – wyglądał, jakby mu ulżyło i wtedy zrobił coś, co prawie sprawiło
wstrzymanie pracy jej serca. Pochylając się, złożył miękki pocałunek na jej prawym
sutku.
- Co… co robisz? – zapytała bez tchu Sara. Chciała mied siłę, aby obciągnąd
koszulkę i odesład go, naprawdę chciała. Zamiast tego z odsłoniętymi piersiami
oparła się plecami o łóżko i pozwoliła mu robid cokolwiek, do diabła, chciał.
- Mówię przepraszam – spojrzał w jej oczy, kiedy całował drugi sutek,
następnie musnął go łagodnie językiem. – Nigdy nie skrzywdziłbym cię celowo.
Wiesz to, prawda, Ruda?
- Uh-huh – Sara kiwnęła, niezdolna do wyrzucenia czegoś bardziej mądrego z
jej ust, kiedy to robił.
Reeve wrócił do pierwszego sutka i wessał go łagodnie w usta. Już teraz
czuła, jakby się powoli roztapiała od pasa w dół, kiedy patrzyła jak liże i ssie każdy
wrażliwy szczyt. Musi to przerwad, powiedziała sobie srogo, nawet kiedy
pożądanie mknęło przez jej żyły. Musi to teraz przerwad zanim wymknie się to
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
52
spod kontroli. Jasne, jak gdyby jeszcze się nie wymknęło z nim głaszczącym jej
nagie piersi i ssącym jej sutki.
- Reeve – zdołała powiedzied chropowatym, niskim głosem. – Reeve,
musimy… musimy przerwad to. To nie jest dobre. Wcale nie jest dobre. Nawet
jeśli jest to cholernie cudowne.
- Tylko próbuję sprawid, abyś się lepiej poczuła – wymruczał, znowu całując
jej drugi sutek.
- Cóż, j-ja czuję się teraz dobrze – wyszeptała Sara, przygryzając wargę.
- Tu w górze tak – powiedział, jeszcze raz wciągając lewy sutek w swoje usta
w długim, ssącym pocałunku. – Ale co z tym na dole? – jego spojrzenie opuściło jej
piersi i podróżując w dół jej drżącego brzucha spoczęło na miękkim skrawku
bladoniebieskiego jedwabiu pomiędzy jej udami.
- Co z tym na dole? – zapytała Sara, całkowicie czując się zgubioną. Dlaczego
nie mogła zmusid się do opuszczenia koszulki i powstrzymania go? I co on chciał
teraz zrobid?
Reeve spojrzał na nią zachmurzony.
- Nie udawaj że nie wiesz o czym mówię, Sara. Pamiętam wystarczająco dużo,
aby wiedzied, że, uh, wbijałem się w ciebie całkiem mocno – potrząsnął głową. –
Wydaje mi się, że pamiętam uczucie, jakbym musiał wejśd w siebie tak głęboko jak
tylko mogę zanim dojdę. Nie wiem dlaczego, ale jestem pewny, że była to dla
ciebie ostra jazda.
Policzki Sary były już tak gorące, że czuła, jak gdyby w każdej minucie jej czoło
miało się zapalid.
- Szczerze, Reeve, jestem tylko trochę obolała, ale jestem pewna, że nie ma
tam żadnych trwałych obrażeo.
- Jesteś obolała, hę? – uniósł brew, a w jego brązowych w odcieniu whisky
oczach ponownie pojawił się zdeterminowany błysk. – Pozwól mi zobaczyd.
- Nie, proszę… - zaczęła Sara, ale ponownie znalazł się przed nią na kolanach,
zahaczając palcami o cienkie paseczki po obu stronach jej stringów. Przygryzając
wargę, patrzyła, jak ściąga cienki materiał niebieskiego jedwabiu, obnażając
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
53
miękką czuprynę loków, które dekorowały jej wzgórek i ukazując jej szparkę.
Niedługo stringi znalazły się wokół jej kostek i była całkowicie obnażona.
- Rozłóż dla mnie nogi, Ruda – wymruczał, na twarzy był skupiony. – Pozwól
mi zobaczyd, czy cię skrzywdziłem.
- Reeve, naprawdę… - zamarła, kiedy rozdzielił jej uda swoimi dużymi,
ciepłymi rękami i pochylił się, aby przyjrzed się z bliska. Pomyślała, że nigdy w
swoim całym życiu nie była tak zawstydzona i bezsilna i podniecona, i wiedziała co
zobaczy kiedy na nią spojrzy. Prawda, jej wargi sromowe były wciąż lekko
spuchnięte i obolałe od mocnego pieprzenia, które sprawił jej tamtej nocy. Ale
teraz, dzięki sposobowi w jaki ssał i lizał jej sutki, wnętrze jej cipki było mokre i
wrażliwe z potrzeby. Sara miała nadzieję, że zadowoli się sprawdzeniem od
zewnątrz jej cipki i pozostawi ją. Jeśli otworzy ją i zobaczy jak podniecona jest, ona
umrze ze wstydu.
- Lekko czerwona i opuchnięta tu – szepnął Reeve. Kiedy mówił, przesunął
łagodnie jednym palcem od szparki jej cipki na szczycie wzgórka do warg
sromowych.
Sara powstrzymała jęk i chwyciła garściami narzutę. Bogini, proszę, niech on
się teraz zatrzyma, pomyślała jak oszalała. Nie zniosę tego dłużej!
Reeve nie zatrzymał się. Pochylając się złożył miękki, gorący pocałunek na jej
szparce. Sara sapnęła i spróbowała cofnąd się, ale jej nie pozwolił.
- Odpręż się, Ruda – powiedział, miękko przeciągając samogłoski. – Chcę
jedynie naprawid wszystko między nami. Chcę pokazad ci jak mi przykro za to co
zrobiłem.
- Nie musisz… - zaczęła, ale on już odnalazł jej szparkę, tym razem swoim
językiem. Jęknęła, kiedy poczuła czubek jego języka zagłębiający się w jej wilgotną
głębię i migoczący po jej spuchniętej łechtaczce. Następnie pocałował każdą z kolei
wargę jej cipki, otulając je łagodnie, aż Sara pomyślała, że oszaleje z potrzeby. Była
rozdarta pomiędzy pożądaniem, aby uciec od jego wymagających ust a
chwyceniem jego włosów i przyciągnięciem go bliżej.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
54
- Głębiej – dudniący głos Reeve’a pokonał szalone myśli i Sara wpatrzyła się w
niego, nie rozumiejąc.
- Co? – zdołała zapytad, próbując złapad oddech. – Co powiedziałeś?
- Powiedziałem, że muszę dostad się głębiej – szepnął Reeve. – Zraniłem cię
też wewnątrz, Ruda. Muszę otworzyd twoją cipkę, abym mógł tam cię też
pocałowad.
- Nie Sądzię… - ale on już podsadził ją na łóżko i rozłożył szeroko jej uda. Sara
spojrzała w dół na jej ciało z niedowierzaniu. Była tu z podciągniętym
t-shirtem, ściągniętymi majtkami, eksponując jej nagie piersi i cipkę mężczyźnie,
od którego obiecała trzymad się z daleka. Co jest z nią nie tak? Dlaczego wydaje
się, że nie może powstrzymad tego ,co się z nadzieje? Ale nic nie powiedziała,
nawet kiedy Reeve pochylił się nad nią ponownie i delikatnie rozszerzył jej wargi
sromowe kciukami.
- Tak mokra – westchnął, wpatrując się uważnie w lśniące różem wnętrze jej
cipki.
- Reeve… - Sara czuła jednocześnie gorąco i zimno, kiedy odnalazł spuchnięty
pąk jej łechtaczki delikatnym palcem.
- Czy cię tu bolało, Ruda? – wymruczał, podnosząc na nią wzrok, kiedy muskał
jej śliskie fałdy. – Bolało cię, kiedy pieprzyłem tą słodką cipkę?
- N-nie – jęknęła Sara. Drżała pod jego dotykiem, bliska dojścia od sposobu w
jaki głaskał ją łagodnie i umiejętnie. Nie można było uwierzyd, że to ten sam
mężczyzna, który użył jej tak szorstko i dokładnie tamtej nocy. Oczywiście właśnie
miał się zmienid – to była klątwa, bestia w nim, przypomniała sobie. Ale wciąż, w
jej najdzikszych fantazjach nigdy nie marzyła, że Reeve mógłby byd tak łagodny,
tak czuły, cierpliwy i powolny.
- Nie wierzę ci – pochylając się do przodu, wessał jej łechtaczkę w swoje usta i
obmył ją swoim językiem, aż Sara krzyknęła i zadrżała pod nim. Boże, miała
wrażenie, jak gdyby całe jej ciało było w ogniu! Wiedziała, że musi go
powstrzymad, ale rzeczy wymknęły się już tak dalece spoza kontroli że wszystko co
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
55
mogła zrobid to rozłożyd dla niego uda i patrzed, zahipnotyzowana tym, jak liże jej
cipkę.
Po lizaniu i ssaniu, które dla niej trwało wieku, Reeve spojrzał na nią
ponownie.
- A tu? – musnął niżej i Sara sapnęła, kiedy dwa długie place weszły w jej
cipkę, wbijając się głęboko. – Wiem, że tu cię boli, Sar. Byłem zbyt szorstki dl
ciebie… Tak mi przykro – kiedy mówił jego palce wbijały się w nią, z każdym
pchnięciem uderzając w tył jej kanału i sprawiając że jęczała.
- Reeve, już w porządku – zdołała sapnąd, kiedy wciąż pieprzył palcami jej
otwartą cipkę. – Naprawdę, j-ja wybaczam ci.
- Ale ja nigdy sobie nie wybaczę – jego głos brzmiał smutno. – nie dopóki
naprawię wszystko pomiędzy nami – cofnął palce i zanim mogła cokolwiek
powiedzied, zastąpił je językiem.
Sara odrzuciła głowę do tyłu i wygięła się w łuk, kiedy uniósł jej biodra, aby
wsunąd język głębiej. Mogła poczud budującą się w niej przyjemnośd, grożącą
zalaniem jej i wyzbyciem się wszystkich racjonalnych myśli, ale w tym samym
czasie nie mogła przestad zastanawiad się, jak oto się stało? Czy nie przysięgła
trzymad się z dala od Reeve’a dla jego własnego dobra? Więc jak skooczyła z
majtkami wiszącymi ja jednej kostce i jego głową zanurzoną pomiędzy jej udami,
podczas gdy on pieprzył językiem jej mokrą cipkę?
Nagle wiedziała, że zaraz straci kontrolę. Miała dojśd w ten sposób,
wierzgając, bezwstydnie ujeżdżając jego twarz. Tak bezwstydnie jak tamtej nocy
pochyliła się nad łóżkiem i pozwoliła mu się pieprzyd. Boże, co się z nią stało? Czy
wcale nie miała kontroli? Stała się świadoma, że chwyta Reeve’a włosy i przyciąga
go bliżej, miażdżąc jego wargi, kiedy lizał, ssał i smakował jej cipkę.
- Reeve… - sapnęła. – Och, Bożę, Reeve!
Spojrzał w górę wystarczająco długo, aby warknąd.
- Dojdź dla mnie, Ruda. Poddaj się temu i pozwól sobie dojśd – następnie
zanurkował z powrotem i podjął na nowo doprowadzenie ją no szaleostwa swoimi
ustami.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
56
Orgazm wybuchł w niej, sprawiając, że Sara poczuła się jak gwiazda we
wszechświecie, eksplodując od wewnątrz. Krzyknęła i wierzgnęła o usta Reeve’a,
jęcząc, kiedy poczuła jak zaciska się od środka, żałując, że nie zaciska się wokół
niego, wokół jego długiego, twardego trzonu. Dlaczego zamiast jego języka nie
mógł byd w niej jego fiut? Chciała poczud jak zalewa ją raz jeszcze, chciała poczud
ten gorący strumieo spermy, kiedy pompował głęboko w jej cipkę…
Uświadomiła sobie, że Reeve coś mówi i zmusiła się, aby się skupid. To było
trudne, kiedy jej każdy nerw jej ciele wciąż drżał z rozkoszy, ale przynajmniej
zrozumiała go.
- Lepiej? – zapytał prawdopodobnie po raz trzeci. Na twarzy miał chytry
uśmiech, a jego złociście-brązowe oczy były z żądzy ukryte za ciężkimi powiekami.
- Uh, taaak – zabrzmiało to jak skrzek i Sara odchrząknęła. Zrozumiała z
zażenowaniem, że miała zachrypnięty głos od jęków i krzyków gdy ją pochłaniał. –
Ja, uh… czuję się znacznie lepiej.
- Miło to słyszed – umieścił jej biodra powrotem na łóżku, ale zanim mogła
podciągnąd majtki lub zacisnął nogi, był pomiędzy jej udami, pochylając się nad nią
i patrząc w jej oczy.
- Boże, smakujesz tak słodko, Ruda – mruknął, głaszcząc jej policzek. – Zawsze
zastanawiałem się, jak smakowałaby twoja cipka.
Sara poczuła przypływ zawstydzającej przyjemności.
- Reeve, nie powinieneś tego robid – zaprotestowała. Próbowała nie patrzed
na niego, ale był zbyt blisko, jego wielkie ciało wisiało nad nią, przyszpilając ją do
łóżka i jedyne o czym mogła myśled, to jak niewiarygodnie łagodny i czuły był z nią.
Jego pełne wargi wciąż lśniły od jej soków a w jego oczach był błysk, który nie miał
nic wspólnego z klątwą.
- Masz rację. Tego też nie powinienem robid – wziął jej usta w długim,
powolnym, gorącym pocałunku, który sprawił, że Sara znów jęknęła. Otaczając go
ramionami, pociągnęła go w dół, uwielbiając smak siebie na jego ustach.
Pocałunek trwał bez kooca, kiedy badali siebie nawzajem i uświadomiła
sobie, że ociera się o nią. Jego twardy fiut zakryty ciasnym dżinsem potarł jej
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
57
mokrą, otwartą cipkę właśnie jak trzeba i owinęła nogi wokół niego, bez słowa
nakłaniając go do kontynuowania.
- Sara – wymruczał w koocu, kiedy przerwali ,aby nabrad powietrza. – Tak
bardzo cię teraz potrzebuję. Pragnę byd w tobie.
- Nie powinniśmy – wyszeptała, nawet jeśli jej ciało wciąż zapraszało go w
najbardziej rozwiązły sposób. – To tylko sprawi, że później będzie trudniej. –
Później, kiedy zaklęcie wierności zostanie złamane i zrozumiesz, że jestem dla
ciebie jedynie młodszą siostrą Duke’a, a nie miłością twojego życia.
- Proszę, Ruda – Reeve pocałował ją jeszcze raz. – Pozwól mi pokazad, że
potrafię byd łagodny. Nie chcę, abyś myślała, że jestem taki, jak tamtej nocy.
- Wiem, że nie jesteś – wyszeptała Sara. Mogła poczud jak ustępuje. Ostatni
raz, obiecała sobie, kiedy szarpnęła za guzik i zamek błyskawiczny jego dżinsów.
Ostatni raz, kiedy mu pozwalam. Ostatni raz, kiedy to zrobimy.
Reeve już ściągał ciasne dżinsy i wyszedł z nich. Jego fiut był tak długi i twardy
jak w noc pełni, ale nie wyglądał tak przerażająco tym razem. Może dlatego, że
jego oczy świeciły nieludzkim złotem i nie warczał tym razem. Stanął na koocu
łóżka i przyciągnął ją do siebie. Sara leżała płasko na materacu, jej uda były
rozszerzone, podczas gdy mentalnie dziękowała jej starej mentorce przede
wszystkim za kupno wysokiego, staromodnego łóżka. Aralia zawsze miała dobry
gust, ale kto by pomyślał, że to będzie idealna wysokośd do kochania się?
- Wolno i spokojnie, Ruda – wymruczał Reeve, dopasowując szeroką główkę
jego trzonu do wejście jej cipki. – Pozwól mi wiedzied, czego potrzebujesz i
obiecuję, że ci to dam.
- Teraz jedyne czego potrzebuję to ty we mnie – Sara sięgnęła po niego
gorliwie, nie dbając o to, że prawdopodobnie robi błąd, nie dbając, że to
wspomnienie będzie wypalone w jej umyśle na wiecznośd, długo po tym, jak
Reeve zrozumie, że w rzeczywistości jej nie kochał i zostawi ją.
- Ja też tego potrzebuję – z cichym jękiem wsunął się w nią jednym długim,
powolnym uderzeniem, wypełniając ją całkowicie.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
58
Sara jęknęła na wrażenie jego grubego fiuta w jej cipce. Boże, to było
wspaniałe! Wciąż była trochę rozciągnięta, ponieważ był tak wielki, ale tym razem
Reeve naprawdę był powolny, spokojnie wchodząc i wychodząc z niej, aż zaczęła
myśled, że umrze z wrażenia jego trzonu pieprzącego jej cipkę.
- Reeve – wyszeptała, owijając go nogami i próbując wciągnąd go głębiej,
mocniej w siebie. – Reeve, proszę, potrzebuję… więcej… więcej!
-Uh-uh, Ruda. Wolno i spokojnie, pamiętasz? – drażnił się. Ale jej prośby
wydawały się przekonad go, że nie odczuwała żadnego bólu, ponieważ chwycił ją
w tali i zaczął wbijad się mocniej i głębiej.
- Reeve… Reeve… - Sara zdała sobie sprawę, że powtarza jego imię jak
modlitwę z każdym wchodzącym pchnięciem, ale nie mogła przerwad. Zmieniał ją
od środka, czyniąc ją szaloną. Mogła poczud na horyzoncie kolejny budujący się
orgazm, kiedy pompował w nią, obserwując ją uważnie z każdym pchnięciem.
- Tak ciasna – mruknął, pozwalając wymknąd się jej tali i musnąd jej piersi,
skręcid sutki. – Tak mokra. To jest niesamowite, ty owinięta wokół mnie, Saro.
- Niesamowite jest to, jak mnie wypełniasz – odpowiedziała bez tchu. – Czuję
się tak dobrze, kiedy mam cię w sobie. Reeve, proszę…
- O co, Ruda? – zapytał miękko. – Powiedziałem ci, czegokolwiek
potrzebujesz, tylko poproś. Chcę ci to dad.
- Jestem tak blisko – przyznała Sara cicho. – Ja… jeśli mógłbyś trochę mocniej,
trochę głębiej…
- Mogę znacznie mocniej i głębiej, ale chcę się upewnid, ze tym razem nie
sprawię ci bólu – mruknął, przenosząc ją tak, aby jej nogi znalazły się na jego
ramionach. – I jest coś jeszcze, Saro.
- Co? – wyszeptała bez tchu, kiedy jego długi trzon zanurzył się w niej w
zmienionej pozycji.
- Doszedłem w tobie ostatnim razem nie pytając czy mogę – Reeve wyglądał
na zawstydzonego. – Chcę cię tym razem zapytad.
Sara mogła poczud, jak jej twarz płonie znów, ale przytaknęła, kiedy wbił się
w nią.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
59
- Tak, Reeve, wszystko dobrze. Możesz… możesz we mnie dojśd – przelotnie
pamiętała powódź wytrysku, kiedy pompował w nią w noc Samhain i zastanawiała
się czy tym razem będzie tak samo.
- Dobrze – jęknął, przyspieszając tempo. – Ponieważ to jest to, czego
najbardziej pragnę – znów wypełnid twoją małą, ciasną cipkę swoją spermą, Ruda.
Podniecające słowa towarzyszące głębszym, zacieklejszym pchnięciom
doprowadziły Sarę do ostateczności. Jęcząc i chwytając jego szerokie plecy,
poczuła nid naprężającą się w jej brzuchu, zalewającą ją ciepłem i rozkoszą.
- Tak właśnie, Sara, ściśnij mnie! Bożę, uwielbiam uczucie twojej słodkiej cipki
ściskającej mojego fiuta. – Reeve jęknął. Pochylając się do przodu, otarł się o nią,
wbił się w jej cipkę tak głęboko ja k tylko mógł.
- Zaraz dojdę, Ruda – jęknął do jej ucha. – Nie mogę nic zrobid… tak dobrze
mied cię wokół siebie.
- Dojdź we mnie – Sara usłyszała siebie jak mówi. – Zrób to, Reeve. Chcę
poczud jak dochodzisz we mnie. Wypełnij mnie.
Z cichym jękiem zrobił tak, jak prosiła i Sara poczuła jak pompuje gorącą
spermę w jej cipkę.
- Sara – jęknął miękko, kiedy doszedł. – Kocham cię tak bardzo. Chciałbym cię
tak na wiecznośd…
Wiecznośd. Gdyby tylko mogła to byd wiecznośd. Próbowała odepchnąd
myśli, ale nie odeszły. Zamiast tego łzy wypełniły jej oczy i spłynęły po jej twarzy,
kiedy Reeve po raz ostatni skooczył się z nią kochad.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
60
Rozdział 6
- Nie mogę uwierzyd, że wyrzucasz mnie dlatego, że powiedziałem, że cię
kocham – Reeve spojrzał na nią z niedowierzaniem, ale Sara nie miała zamiaru
odpuścid. Nie tym razem.
- Proszę, spróbuj mnie zrozumied – powiedziała, z trudem utrzymując
opanowany glos. – Ty tylko myślisz, że mnie kochasz. A kiedy zaklęcie wierności,
które na ciebie nałożyłam zostanie zniesione w tym samym momencie, w którym
zostanie złamana klątwa sprawy między nami staną się bardzo niezręczne, jeśli
będziemy to kontynuowad.
- Chcę „to kontynuowad” z tobą przez resztę mojego życia. Dlaczego musisz
byd tak przeklęcie uparta? – Reeve wyglądał na poirytowanego – prawie tak
zirytowanego jak Sara. To było jak mówienie do ściany.
- Teraz tak myślisz – wyrzuciła, mocniej owijając się szlafrokiem. – Ale
poczekaj do następnej pełni, kiedy zostanie zniesiona klątwa. Wtedy zrozumiesz,
co naprawdę do mnie czujesz. – Nic. Ta myśl sprawiła, że jej oczy znów napełniły
się łzami, więc potrząsnęła głową. – Proszę, Reeve, po prostu odejdź. Nie chcę cię
tu teraz. W sumie, to nie sądzę, że powinieneś wracad przed pełnią.
- To cały miesiąc – wyglądał na zbolałego. Chorego z miłości. I wszystko dla
niej. Dawno temu Sara umarłaby, aby zobaczyd ten wyraz jego oczu skierowanych
na nią. Teraz tylko ją smucił. Jak myśl nie zobaczenia go przez cały miesiąc. Ale
musi byd twarda.
- Wiem, ile jest dni do następnej pełni – powiedziała pewnie. – I obiecuję, że
wszystko będzie gotowe, kiedy się pojawisz. Ale teraz, muszę byd sama.
- Świętnie – zmarszczył brwi – wyciągnął rękę, aby musnąd jej policzek. – Ale
wiem, co czuję, Ruda. I to się nie zmieni w ciągu miesiąca, roku czy reszty mojego
życia – niezależnie od tego, jakie czary mary na mnie nałożysz.
Chciałabym, żebyś miał rację, pomyślała Sara, ale nic nie powiedziała. Tylko
potrzasnęła głową i odwróciła wzrok, starając się nie pozwolid dostrzec mu, jak
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
61
jego delikatny dotyk ją rozpalił. Boże, czy on nie może już odejśd, aby mogła zacząd
płakad?
Reeve odszedł, ale nim to zrobił, pocałował ją w policzek.
- Do zobaczenia – powiedział tajemniczo, zamykając za sobą drzwi wejściowe.
Nie, jeśli ja mam tu coś do powiedzenia, pomyślała Sara, odprowadzając go
wzrokiem. Ale wiedziała, że postąpiła słusznie. Jeśli tak bardzo boli pozwolenie mu
odejśd po jedynie dwukrotnym kochaniu się, jak bardziej będzie bolało po
spędzeniu ze sobą całego miesiąca? Chciałaby móc uwierzyd, że zaklęcie wierności
zadziałało tylko dlatego, że coś ich łączyło zanim nałożyła na niego zaklęcie – ale
nie łączyło. Nigdy nie była dla Reeve niczym więcej jak małą siostrzyczką Duke’a i
znów się nią stanie, gdy zaklęcie zostanie zniesione. Była zdeterminowana nie
zobaczyd go znów przed następną pełnią księżyca, gdy zniosłaby klątwę i odesłała
go.
Tyle że Reeve miał inny pomysł.
Następnego ranka została obudzona przez głuche uderzenia siekiery o
drewno. Kiedy wyszła na zewnątrz – po upewnieniu się, że założyła najgrubszy
sweter i najszersze dżinsy – odnalazła Reeve’a rąbiącego polany na stos drewna
opałowego.
- Co ty tu robisz? – zażądała odpowiedzi, krzyżując ręce a piersi i żałując, że
wygląda on tak cholernie smakowicie w swoich ciasnych dżinsach i prostym
czarnym t-shircie.
- A na co to wygląda? – machnął siekierą raz jeszcze, koncentrując się na
rozłupaniu drewna, które stało na pniaku, a nie patrzeniu na nią.
Była sfrustrowana – dlaczego nie mógł dostrzec, że on tylko to pogarsza?
- Nie powinieneś tu byd. Nie musisz tego robid – przypomniała mu.
- Tak, muszę – wbił siekierę w pniak i odwrócił się do niej twarzą, ramieniem
wycierając pot z czoła. – Obiecałem Duke’owi, że zaopiekuję się tobą. To robię –
nic innego,
- Umiem się sobą zająd! – wybuchła Sara, zacisnęła ręce w pięści wewnątrz
rękawów swetra.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
62
- Nikt nie powiedział, że nie umiesz – Reeve wyciągnął siekierę i ustawił ją na
nowym polanie. – Ja tylko dotrzymuję obietnicę złożoną przyjacielowi.
- Cóż, to niepotrzebne i niedorzeczne – powiedziała Sara, mrużąc oczy. – I nie
myśl, że tylko dlatego, że wpadłeś, my… zrobimy to, co wczoraj. Ponieważ nie
zrobimy. Nigdy.
- Nigdy? – Reeve uniósł brew i rzucił jej spokojne spojrzenie.
Sara poczuła, jak jej policzki rozpaliły się od rumieoca. W sumie tej nocy,
kiedy zamówiła przez Internet drapacza lekarskiego przeczytała raz jeszcze o
ceremonii złamania klątwy w książce Arailii i odkryła, że ceremonia wymaga
całkiem sporo dotykania. Wyraźnie ona i Reeve będą musieli zachowad się
sprośnie – przynajmniej do pewnego stopnia – raz jeszcze. Nie, że miała zamiar mu
to powiedzied.
- Tak? – zaciskał Reeve, pochylając się do przodu, aby spojrzed w jej oczy.
- Ceremonia złamania klątwy wymaga pewnego… fizycznego kontaktu –
przyznała Sara, nawet jeśli obiecała sobie nie mówid mu tego. – Ale to dlatego, że
tak działa magia. Zaklęcie używa… pociągu seksualnego jako katalizatora mocy.
- Mmm. Brzmi ciekawie – mruknął Reeve, wyciągając dłoo, aby musnąd jej
policzek.
Sara szarpnęła się.
- Nie będziesz tak myślał po ceremonii i odzyskaniu siebie – powiedziała
ciężko. Odwróciła się i odeszła, nie czekając na jego ostatnie słowo. Cholera,
zapomniała jak uparty i trudny może byd Reeve. Jeśli coś wpadnie mu do głowy,
nie odpuści. Oczywiście ten rodzaj zdeterminowanego oddania mógł byd
prawdziwy przy romantycznych relacjach – gdyby takie mieli, tak by było. Fakt, że
odmawia uwierzenia jej, kiedy mówi mu, że to co on czuje nie jest prawdziwe było
ciągłym źródłem irytacji. Tak jak fakt, że wydawał się myśled, że ona potrzebuje
„opieki”
Cóż, Sara zdecydowała, unosząc podbródek, będzie go po prostu ignorowała.
Będzie wpadał kiedy będzie chciał, a ona będzie kontynuowała swoje życie i nie
myślała o Reeve’ie, chyba że zajdzie taka potrzeba.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
63
Oczywiście, nie myślenie o nim, kiedy był w pobliżu przez cały czas było
łatwiej powiedzied niż zrobid. Każdego dnia zdawał się mied wymówkę, aby wpaśd i
znaleźd robotę w starym domu Arailii. Skooczył naprawę dachu, narąbał tyle
drewna, że starczyłoby dla armii, naprawił obierałkę, szare ogrodzenie i nawet
pomalował dom. Sara ledwie powstrzymała go od skoszenia trawy i zmienienia jej
całego ziołowego ogrodu w wycinki trawy. Dom faktycznie zaczynał wyglądad
przyzwoicie, a nie na nawiedzony, co nie sprzyjało interesom, ale nie mogła go
powstrzymad. Wyszło na to, że nie mogła wyjśd na zewnątrz, aby sprawdzid poczty
bez zobaczenia go, spoconego od późnego jesiennego słooca, zazwyczaj bez
koszulki, pomimo chłodnej pogody, pochłoniętego zajęciem, które miało uczynid
jej życie łatwiejszym lub lepszym.
Czasami przynosiła mu wodę, jabłecznik lub zimne piwo, ale głównie go
ignorowała. I nie ważne co, całkowicie odmawiała zapraszania go do domu,
ponieważ wiedziała zbyt dobrze, co się stanie, jeśli to zrobi. Patrzenie na jego
umięśnione, idealne ciało i pamiętanie, jakie to uczucie jego rąk i ust na jej skórze
sprawiało, że robiła się niewiarygodnie podniecona, ale odmówiła położenia się na
przemokniętej ziemi w środku listopada i kochania się na wiórach obok pniaka do
rąbania drewna. Ale wpuszczenie Reeve’a do domu… to była inna historia.
Jak tylko wszedłby za nią do mieszkania, było tylko kilka kroków do
przedpokoju, a potem schodami w górę do sypialni. A Sara wiedziała, że jeśli
pozwoli mu zbliżyd się do jej łóżka raz jeszcze, będzie zgubiona. Piekło, nawet
kanapa w salonie mogłaby się nadad w razie konieczności. Lub kolorowy, tkany
chodnik przed kominkiem. Lub jakiekolwiek inne miejsce, jeśli o to chodzi. Więc
nawet jeśli odczuwała wyrzuty sumienia, nigdy nie zaprosiła go do środka, aby się
ogrzał ze strachu, że zgubi swój rozsądek a ogrzanie skooczy się na szalejącym
niekontrolowanie ogniu.
Nic nie mogła zrobid z tym, co się zdarzy w noc pełni księżyca podczas
łamania klątwy, ale Sara przyrzekła sobie, że nie pozwoli na utratę głowy lub serca
dla mężczyzny, który prawdziwie się o nią nie troszczy. Nim on i Duke poszli na
wojnę, Reeve zawsze traktował ją jak nieznośną, młodszą siostrę Duke’a, nic
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
64
więcej, a ona była pewna, że ich stosunki powrócą dokładnie do takich, które były
przed nałożeniem zaklęcia tak szybko jak tylko wpływ magii zostanie usunięty. A
kiedy to się stanie, musi się bardziej niż przygotowad na powrót do życia bez niego.
To sobie w każdym razie mówiła. A w tym czasie, jeśli jej łóżko wydawało się puste
w nocy, a jej serce bolało z pragnienia go przez cały dzieo, to było tylko cholernie
źle, prawda?
* * * * * *
- Sara? Jesteś tu? - głęboki głos Reeve’a przypominał warknięcie i zadrżała,
spiesząc, by otworzyd drzwi.
- Wejdź – powiedziała sztywno, prowadząc go do środka i próbując nie
myśled o tym, jak apetycznie wyglądał. Miał na sobie swoje tradycyjne obcisłe
dżinsy, ale dziś ubrany był w czerwony t-shirt, który zdawał się podkreślad każdy
mięsieo na jego szerokiej klatce.
- Nie byłem pewny, jak się ubrad – wymamrotał, wskazując na siebie –
Zgaduję, że źle wybrałem – przyjrzał się jej przezroczystej, białej, jedwabnej szacie,
która zachwycająco obrysowała krągłości jej piersi i szczyty jej piersi.
Sara zarumieniła się, ale odmówiła bycia zastraszoną. Dziś chodziło o Sztukę i
musiała się całkowicie kontrolowad, aby użyd oleju, który wcześniej rozcieoczyła i
idealnie odprawid ceremonię łamania klątwy.
- Nie ważne, co masz na sobie – będziesz musiał to zdjąd – powiedziała tak
lekko jak tylko zdołała. – Chodź do sypialni.
- Z czy bez ubrao? – był już chętny podążenia za nią i wiedziała, o czym myśli
– bestia poruszała się pod jego skórą tak jak w noc Samhain. Z tym przyszła
zwierzęca żądza, której już wcześniej doświadczyła. Reeve ma przed sobą ciężki
czas próby kontroli nad sobą, zwłaszcza, kiedy zobaczy ją nagą. Dlatego absolutnie
ważne było, aby ona nie straciła panowania, nie ważne co by się działo. Dotarła
korytarzem do sypialni i odwróciła się do niego twarzą.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
65
- Zdejmij je – rozkazała, zrzucając białą, jedwabną szatę, którą miała na sobie.
Pomimo tego, co robili, chodzenie przed nim nago wciąż było dla niej trudne, ale
ceremonia wymagała, aby była bez ubrania, by odprawid rytuał. Poczuła wolno
rosnący w niej żar, kiedy oczy Reeve, zmienione z koloru whiskey, przez bursztyn
do złota w chwili, gdy jej szata opadłą na podłogę, omiotły jej ciało.
- Boże, tęskniłem za tobą – jego głos był cichym pomrukiem, który wysłał
dreszcze po jej skórze, jednak nawet wtedy walczyła, aby utrzymad spokojny głos.
- To do Bogini się dziś modlimy, Reeve. Jeśli chcesz ją zadowolid i znieśd
klątwę, która tobą rządzi, zrobisz, jak ci powiem.
- Tak, psze pani – Reeve szybko zasalutował, następnie rozebrał się, ukazując
wyrzeźbioną klatkę piersiową, mięśnie brzucha i fiuta, który już stał na bacznośd.
Mogła zobaczyd poruszenie jego brwi, kiedy został zaskoczony przez jej
przejmujące kontrolę nastawienie i srogi ton, ale to było po to, aby zachowad
kontrolę nad sytuacją i zmniejszyd chaos. Mieli tylko jedną szansę na złamanie
klątwy – ceremonia nie może odbyd się ponownie. Sara miała zamiar zrobid
wszystko poprawnie.
- Za mną, rób to, co ci mówię. Nic więcej, nic mniej. I bez gadania – dodała,
kiedy otworzył usta, prawdopodobnie po to, aby zadad pytanie. Zmarszczył brwi,
ale potrząsnęła głową. – Mamy na to tylko jedną szansę, Reeve. Jeśli mi się nie uda
znieśd klątwy dziś, będziesz musiał żyd z nią przez resztę swojego życia. Tego
pragniesz?
- Nie – wciąż marszczył brwi.
Sara przytaknęła, ignorując fakt, że się odezwał. Tak naprawdę ceremonia nie
wymagała całkowitej ciszy, ale czuła, że potrzebuje jej, aby się skoncentrowad.
Przecież nie tylko znosiła klątwę, która co miesiąc zmieniała Reeve’a w potwora,
ale też unieważniała zaklęcie wierności. Które oznaczało wykorzenienie
jakiegokolwiek cienia uczud, oprócz braterskiej sympatii. Uważając, że potrzebuje
całej swojej siły, aby coś takiego zrobid, czuła, że będzie potrzebowała całej uwagi
skupionej na procesie, a nie traceniu cennej energii na ich słowne utarczki.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
66
- Wejdź do kręgu – powiedziała, wchodząc do sypialni i skinęła na niego, aby
zrobił to samo.
Reeve otworzył raz jeszcze usta, niewątpliwie po to, aby zapytad „jaki krąg”,
ale zobaczyła zrozumienie w jego oczach, kiedy spojrzał nad jej ramieniem. Wzdłuż
podłogi z twardego drewna, cała rama dużego łóżka otoczona była białymi
świecami, które wydzielały zapach szałwii i jaśminu.
Szałwia dla oczyszczenia, a jaśmin dla słodyczy. Dobra Bogini, niech to będzie
słodkie spotkanie, jeśli to musi byd ostatni raz z nim, pomyślała Sara, podchodząc
do lóżka i skinęła na niego, aby zrobił to samo.
Kolorowa, ręcznie szyta kapa została zdjęta, a Sara przykryła łóżko atłasowym
prześcieradłem o kolorze głębokiego fioletu. Fiolet dla uzdrowienia i spokoju,
wydawało jej się, że słyszy głos Arailii szepcący jej w głowie. To o to się modliła –
uzdrowienie dla Reeve’a i spokój dla siebie, kiedy pozwoli mu odejśd. Gdyby
myślała, że ma jakąkolwiek szansę na zatrzymania go, na łóżku znalazłoby się
czerwone prześcieradła. Czerwieo była kolorem namiętności i posiadania. Ale z
powodu jak wyglądała rzeczywistośd, fiolet był lepszym wyborem.
Sara nabrała głębokiego, uspokajającego oddechu i wypuściła go. Nadszedł
czas. Gdyby czekała jeszcze dłużej, wschodzący księżyc zacząłby oddziaływad na
Reeve’a i sprawiłby, że bestię w nim ciężej byłoby, o ile w ogóle byłoby to wtedy
możliwe, kontrolowad. Weszła na łóżko i usiadła po turecku, doskonale świadoma
spojrzenia Reeve’a, pieszczącego jej odkryte piersi i nagą cipkę. Ogoliła się do
ceremonii i brak loków, które zazwyczaj ozdabiały jej wzgórek sprawiał, że czuła
się bardziej obnażona niż kiedykolwiek w życiu. Wciąż, to było poświęcenie,
którego Bogini wymagała na tę okazję i Sara była skłonna to ofiarowad. Chętna
oddad wszystko, aby jeszcze raz zobaczyd mężczyznę, którego cały czas kochała,
nawet jeśli oznaczało to stracenie go na zawsze.
Kiedy Reeve wdrapał się na łóżko i usiadł naprzeciw niej w ten samej pozycji,
uniosła podbródek i zaczęła śpiewad.
- Wzywam Cię i błagam, Potężna Matko nas wszystkich,
Przynosząca urodzajnośd przez nasiona i korzenie,
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
67
Przez pąk i łodygę, przez liścia, kwiat i owoc,
Przez życie i miłośd, wzywam Cię, abyś weszła do tego ciała,
Twojej służącej i kapłanki.
Słowa przyszyły do niej naturalnie, wymykając się z jej ust, jak gdyby ktoś
inny przez nią przemówił – zamiast niej – i Sara zaczęła odczuwad uderzenia mocy
w powietrzu. Przez sposób, w jaki Reeve uniósł swoją głowę i z trudem obwąchał
powietrze, wiedziała, że bestia w nim również może ją poczud. Chłodny wiatr,
który nie miał swojego źródła, ponieważ okna były zamknięte, uniósł jej
różnokolorowe, kasztanowe włosy, zawirował wokół jej nagich piersi, sprawiając,
że stwardniały jej sutki. Chłodne palce pożądania znalazły się między jej nogami,
sprawiając, że jej cipka zwilgotniała. Ceremonia skutkowała. Nabierając głęboko
powietrza, kontynuowała.
- Matko ciemności i świętości,
Ukarz i złóż pocałunek,
Pięcioramienna gwiazdo miłości i rozkoszy
Na ten znak, nasycam się Tobą.
Powoli uniosła z półki nad wezgłowiem wygrawerowany sztylet. Metal był
zimny w jej dłoni i zobaczyła, jak oczy Reeve się rozszerzają. Ale gdy narysowała w
powietrzu przy nich pentagram odłożyła sztylet na półkę, wyraźnie się odprężył.
Żałowała, że nie może mu powiedzied, aby się nie martwił – jedyna krew, jaka
miała byd przelana to jej, i jedynie jej kropla. Ale ceremonia się zaczęła i Bogini
została wezwana. Sara musiała kontynuowad.
- Klątwa, którą dzierżysz,
Bestia, która panuje
W twej duszy wilk przebywa
Teraz wzywam go z jego legowiska.
Niskie warknięcie ostrzeżenia wydobyło się z piersi Reeve’a, a jego oczy
zabłysnęły złotem w świetle świec. Sara poczuła, jak jej serce drgnęło, kiedy
zobaczyła chorobliwą żądzę w nieludzkich oczach jej przyjaciela i kochanka,
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
68
zmuszającą ją do odwrócenia wzroku. Ale wiedziała, że nie może pozwolid strachu,
aby się zawahała. Musi dotrzed do kooca.
Podnosząc znów sztylet, przycisnęła ostro zakooczony metalowy czubek do
koniuszka jej lewego palca wskazującego, aż poczuła ból. Sapnęła, cofając sztylet i
patrzyła, jak pojawiła się pojedyncza kropla ciemnoczerwonej krwi.
Żądza w oczach Reeve’a zmieszała się teraz z głodem – pragnienie tak dzikie,
że Sara mogła prawie poczud, jak bestia oblizała się na nią. Nie zwracając uwagi na
chłód, który pełzł po jej łopatkach, odłożyła znów sztylet i podniosła kielich
czerwonego wina, który postawiła wcześniej na drugim koocu półki. Ostrożnie
ścisnęła ponad srebrnym kielichem swój lewy palec wskazujący i patrzyła, jak
pojedyncza kropla jej krwi wpadła do wina. Poruszyła kielichem, aby wymieszad
zawartośd i podała go Reeve’owi.
- Wypij ten łyk pani,
Pozwól bestii zasmakowad wina
Przyjmij jego pragnienia jako skazę i znak
Niedługo zdobędziesz swe uzdrowienie.
Kiedy przytaknęła, Reeve, wahając się, przyjął kielich z jej ręki i przysunął do
swoich warg. Jednym dużym, spragnionym łykiem opróżnił kielich i oddał jej,
wycierając strużkę wina z kącika ust.
Sara przytaknęła. Na razie wszystko idzie dobrze. Ale teraz przyszedł czas na
tę trudniejszą częśd. Seksualną. Musiała spełnid rolę naczynia Bogini, musiała
przyjąd bestię w siebie, gdzie zostałaby zneutralizowana przez magiczny olej, który
tak skrupulatnie przygotowała. Wiedziała, że po tym, już nigdy więcej nie będzie
chciała użyd drapacza lekarskiego. Dawniej lubiła jego pikantny, pieprzowy zapach,
ale po godzinach gotowana go z innymi składnikami i wydestylowania do
maleokiej fiolki oleju, którą udało jej zdobyd, miała już go dośd.
- Przychodzę tu w zastępstwie Bogini.
Sama miłośd może oswoid wilka
Ostre i rozwarte pazury,
Weź mnie w jej błogosławione łoże.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
69
Wypowiadając ostatnie słowa, Sara wyciągnęła maleoką fiolkę oleju spod
poduszki. Jej sutki były tak twarde, że mogły ciąd diamenty, a ręka, która wyjęła
wąską, kryształową różdżkę z fiolki drżała. Ostatni raz – naprawdę ostatni raz,
kiedy będę go dotykad w ten sposób, pomyślała, następnie odepchnęła od siebie
tę myśl. Musi się skoncentrowad – to była kwestia życia lub śmierci. Jeden błąd i
bestia uwolni się, a wtedy nic lub nikt jej nie powstrzyma, a ona będzie jej
najbliższą ofiarą.
Drżąc, Sara pomalowała swoje pełne wargi pikantnym, lekko słodkawym
olejem. Już miała wsunąd różdżkę powrotem do fiolki i odłożyd olej – to była
wystarczająca ilośd oleju, jakiej potrzebowała. Ale coś sprawiło, że zanurzyła
różdżkę jeszcze raz w oleju i namalowała nim cienkie, połyskujące linie lepkiego
płynu wokół jej naprężonych różowych sutków. To wystarczy. Już, pomyślała, ale
zanurzyła różdżkę raz jeszcze w oleju.
Rozkładając nogi, musnęła delikatną, kryształową różdżką ponad wargami jej
cipki, następnie okrążyła opuchnięty pąk jej łechtaczki trochę piekącym płynem.
Ciepło wydawało się wzrastad w niej przy magicznym dotknięciu oleju i wypuściła
pozbawiony tchu jęk, kiedy przesunęła różdżkę niżej, zataczając koła wokół wejścia
jej cipki, zanim w koocu zamknęła fiolkę.
Oddech Reeve’a był zachrypnięty, kiedy patrzył, jak się smarowała.
- Piękna – chrypnął. – Tak cholernie piękna, Ruda
- Jeśli tak bardzo ci się podobam, chodź do mnie – spojrzała mu w oczy,
wymawiając te słowa i poczuła przeszywającą ją chłodną bryzą moc Bogini, która
sprawiła, że zjeżyły jej się włosy, a na rekach pojawiła się gęsia skórką. Klękając,
wyciągnęła ręce do Reeve’a.
Jak gdyby przyciągnięty przez magnes, podszedł do niej, zmniejszając dystans
jednym szybkim ruchem, zwierzęcym w swojej gracji. Jego fiut wystawał między
nimi, gruby, ogromny, pulsujący z potrzeby. Właśnie tę potrzebę Sara musiałaby
zaspokoid, aby kiedykolwiek uwolnid go od klątwy.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
70
Pochylając głowę, chwyciła gruby trzon w rękę i zbliżyła, aby wziąd szeroką
główkę do ust. Zlizała kremowe krople spermy, które perliły się na czubku, jego
słodko-słony smak eksplodował na jej języku.
Reeve jęknął na widok jej liżącej go i Sara poczuła nagły przypływ mocy. Był
bezsilny w jej rękach – jej do wzięcia. Stłumiła szybko niewłaściwe emocje –
spełniała jedynie rolę naczynia Bogini. Jej robota polegała na sprawieniu, aby
doszedł i przyjęciu jego słonego nasienia z jego ciała do jej. Z swoim wytryskiem
uwolniłby esencję bestii, a poprzez zgaszenie swojej żądzy w jej ciele, Sara byłaby
zdolna wygnad wilka, który wzrastał w nim podczas pełni.
Skłaniając się do swojego zadania, przyjęła więcej jego trzonu w usta. Bogini,
smakował dobrze, nie mogła tego nie zauważyd. Słonawo i piżmowo, jak rozgrzana
skóra i podniecony mężczyzna. Mogła poczud, jak krople spermy skapują do jej
gardła, tak jak pierwszej nocy, kiedy próbowała okiełznad jego żądzę, nie pieprząc
się z nim. Ale nie pozwolił jej wykręcid się. Wspomnienie biorącego ją na tym łóżku
– tak ostro za pierwszym razem i tak łagodnie za drugim – wynurzyło się z jej
pamięci, grożąc obezwładnieniem jej. Sara odepchnęła je i skupiła się na zadaniu.
Dziś w nocy uda jej się odprawid ceremonię tylko ssaniem jego fiuta – nie, żeby nie
chciała zajśd dalej. Ale ssanie go, aż wypełni jej gardło swoją gorącą spermą byłoby
podstępne i to wszystko miała zamiar zrobid.
W każdym razie to zamierzała, dopóki Reeve nie odciągnął jej od siebie.
- Nie, nie tak – warknął, przyciągając ją do siebie i pokrywając jej usta
karzącym pocałunkiem. – Wiem, co próbujesz zrobid, Sara, ale nie tak. Chcę… byd
w tobie.
Sara walczyła ze sobą, nawet kiedy roztopiła się przy nim, czując bicie jego
serca przy jej piersiach. Wiedziała, że nie jest konieczne kochanie się dla
ceremonii, ale Bogini, czy naprawdę może mu odmówid? To był ostatni raz,
naprawdę ostatnia szansa, jaką miała, przypomniała sobie.
To prawda, a ty spędziłaś cały przeszły miesiąc próbując zapomnied o tym i
zaprzeczając, że go chcesz, przypomniała sobie. Chcesz, aby cały ten ciężki wysiłek
się zmarnował?
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
71
Wyglądało na to, że tak. Nagle Sara poczuła się jak najgorszego rodzaju
głupiec. Nie było sposobu, aby kiedykolwiek skooczyła z Reeve’m, a udawanie, że
zapomniała o nim poprzez zaprzeczanie pragnienia go przez ostatni miesiąc nie
zmieni tego ani trochę. Mogła cieszyd się ciepłem jego ramion, czuciem tej twardej
klatki przyciśniętej do jej piersi, jego gorących ust na jej przez ostatnie cztery
tygodnie, a zamiast tego spędziła cały ten czas próbując to stłumid.
Głupia! Powiedziała do siebie gniewnie.
Głupcem jest ten, co czyni głupio, wyszeptał do jej ucha głos, który nie
brzmiał jak jej. Weź, co oferuje ci Bogini, Saro. Weź to chętnie, bez wstydu czy
żalu.
Tak, właśnie dokładnie to zrobi. Zgłodniała, odwzajemniła pocałunek Reeve,
ssąc jego język i ofiarując mu smak siebie samego w jej ustach. Chciała tego –
chciała go i zaprzeczanie temu nie miało już dłużej sensu. Ale pamiętając pierwsze
ostre wejście i sposób, w jaki w nią wszedł ostatniej pełni, wiedziała, że pragnie
tym razem czegoś trochę innego.
- Na plecy – wyszeptała, przekręcając Reeve’a i popychając go łagodnie w
jego szeroką pierś.
Warknął cicho z głębi jego gardła, jego oczy świeciły złotem i wiedziała, że
jego bestia mówi mu, aby zdominował ją, jak tamtej pierwszej nocy. Znaleźli się w
delikatnej sytuacji – jeśli weźmie ją siłą lub dojdzie poza jej ciałem, jego bestia
zostanie wyzwolona i zabije ją, zasieje zniszczenie w lesie i całym Buck Lake. Sara
wiedziała, że musi tego uniknąd za wszelką cenę, ale wciąż nie chciała, aby bestia
kontrolowała miłośd, której chciała doświadczyd ostatni raz z Reeve’m.
Bogini, pomóż mi. Nabierając głęboko powietrza, spojrzała w jego, świecące,
żółte oczy.
- Jeśli mnie chcesz, Reeve – wymruczała, mówiąc do niego, nie do
wzrastającego w nim wilka. – Jeśli mnie chcesz, musisz położyd się na plecach.
Teraz.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
72
Warknął raz jeszcze, ale tym razem łagodniej. Przez chwilę złoto opuściło jego
oczy i odzyskały ten ciepły, złociście-brązowy kolor, do którego była
przyzwyczajona.
- Pragnę cię, Saro. Tak bardzo – mruknął bardziej normalnym tonem.
Sara poczuła, jak coś się w jej piersi rozluźniło.
- Więc pozwól mi to zrobid moim sposobem, Reeve – wymruczała, znów
delikatnie naciskając na jego pierś. – Połóż się na łóżku. Obiecuję, że będzie to
warte twojego czasu.
- Założę się, że będzie, Ruda – uśmiechnął się do niej, ukazując przebłysk jego
starego humoru, kiedy ułożył się plecami na łóżku.
- Teraz unieś swoje ręce nad głową – rozkazała Sara, mając nadzieję, że wciąż
mówi do Reeve’a, a nie wilka.
Powoli, nie odrywając od niej oczy, zrobił, jak kazała.
Przez chwilę Sara została pozbawiona tchu, wpatrując się w jego umięśnione
piękno. Jego gładka, opalona skóra, opinała mięśnie, a każda jego cześd była
naprężona i twarda. Jego duże ciało leżało niczym uczta na ciemnofioletowym
prześcieradle i nagle poczuła się tak zgłodniała jak jego bestia. Ale wiedziała, co
musi zrobid.
Siadając okrakiem na jego wąskich biodrach jeszcze raz sięgnęła do półki nad
wezgłowiem. Obydwoje sapnęli, kiedy nowa pozycja sprawiła, że otarła się mokrą,
zapraszającą cipką o główkę jego fiuta, ale Sara nie zatrzymała się, aby docenid
erotyczne wrażenie czy fakt, że Reeve teraz lizał i ssał jej napięty sutek, kiedy jej
piersi wisiały nad jego twarzą. Szukała czegoś, co umieściła na półce na wszelki
wypadek
2
. Naprawdę nie spodziewała się, że będzie potrzeba lub będzie chciała
ich użyd, ale… Aha!
Triumfalnie, Sara chwyciła za parę kajdanek z nierdzewnej stali, pokrytych
czystym srebrem. Jedynie srebro mogło utrzymad bestię podczas pełni. Jedynie
2
Tak, tak, ja znam takie wszelkie wypadki :P
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
73
srebro sprawi, że będzie mogła zaspokoid swój głód wzięcia Reeve’a w siebie bez
strachu.
Szybko przełożyła łaocuch kajdanek przez solidne, mocnej budowy,
drewniane wezgłowie i zacisnęła mankiety na szerokich nadgarstkach Reeve’a.
Kiedy zrozumiał co zrobiła, jego oczy stały się dzikie i złote, ryknął – dźwięk,
który wstrząsnął małym domkiem i sprawił, że Sara chciała zakryd uszy rękoma.
Ale nie zrobiła tego.
- Reeve – wymruczała, spoglądając na niego, próbując przebid się przez wilka,
który się wynurzył. – To jedyny sposób. Zaufaj mi.
Znów warknął, ale jego duże ciało, które zmieniło się pod nią w żelazo
stopniowo się rozluźniało i Sara wiedziała, że zaakceptuje kajdanki. Dobrze, nie
było innego sposobu, aby podporządkowad sobie bestię na tyle, aby się bez nich
kochad z Reeve’m. Jeśli spróbowałaby byd na górze, po prostu przewróciłby ją i
wypieprzył bezlitośnie, tak jak pierwszej nocy. A jeśli to była jej ostatnia szansa z
Reeve’m, chciała, aby było dobrze, nie boleśnie.
- Reeve, kochanie – mruknęła, biorąc jego twarz w obie dłonie i muskając
jego szorstkie policzki. – Teraz cię ujeżdżę. Otworzę dla ciebie moją cipkę i
pozwolę ci mnie pieprzyd. Tego chcesz?
- Boże, tak – odpowiedział chrapliwie, jego oczy na sekundę wróciły do
normalności. – Ujeżdżaj mnie, Ruda. Opuśd tę słodką, małą cipkę na mojego fiuta i
ujeżdżaj mnie przez całą noc.
Sara zamruczała z przyjemności na te sprośne słowa. Na tyle na ile jej nowa
pozycja tej nocy była niebezpieczna i ryzykowna, odkryła, że lubi panowad. To było
podniecające – posiadanie całej tej mocy na uwięzi i świadomośd, że to ona jest
odpowiedzialna za sposób, w jaki Reeve drży z potrzeby i żądzy. Czuła się dzika –
jak zwierzę – żeoski drapieżca na łowach, a Reeve był jej wybraną ofiarą.
- To mam zamiar zrobid – obiecała mu. Unosząc się, chwyciła jego gruby,
rozgrzany członek w jedną dłoo i wsunęła barczystą główkę w kształcie śliwki w jej
wilgotną, zapraszającą cipkę. Była już mokra od magicznego oleju, a wcześniejsze
zaspokajanie Reeve’a ustami, ssanie i lizanie jego grubego fiuta uczyniło ją jeszcze
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
74
bardziej mokrą. Wsunął się w nią gładko, przekraczając jej wejście swoją grubością
i rozszerzając wargi jej cipki bez żadnego problemu.
Sara chciała zrobid to wolno, ale jej uda drżały, kiedy obniżała się, przyjmując
za każdym razem gruby cal jego fiuta. Bogini, był ogromny – minął jedynie miesiąc,
ale już zapomniała, jak duży jest. Jak gorący, twardy i długi. Kiedy obniżyła się,
wydawało się, że nie miał kooca. Ale w koocu poczuła mocno szeroką główkę przy
koocu jej pochwy i wiedziała, że całkowicie był w niej. Nie mógł wejśd głębiej i
udało jej się przyjąd go całego – każdy ostatni gruby cal jego fiuta w jej ciasną
cipkę. Ta myśl podnieciła ją i jednocześnie sprawiła, że poczuła się z jakiegoś
powodu dumna.
Kiedy się obniżała, Reeve przyglądał się jej swoimi oczami, które migotały od
złociście-brązowego koloru do blado-złotego, Teraz, kiedy miała jego członek w
pełni zanurzony w jej cipce, warknął miękko.
- Boże, Ruda, tak gorąca. Tak niesamowicie gorąca i seksowa, kiedy w ten
sposób przyjmujesz mnie do swojej słodkiej, małej cipki.
- Masz na myśli ten sposób? – ściskając nogami jego uda, Sara uniosła się,
tak, że ukazały się lśniące jej sokami trzy lub cztery cale jego trzonu, następnie raz
jeszcze opadła w dół. Oboje jęknęli, kiedy główka jego fiuta naparła na nią mocniej
niż zamierzała, wypełniając ją do granic i poza nimi.
- Tak, Ruda, rób to – głos Reeve’a był niski i chrapliwy. – Pieprz się mną.
Pracują tą małą, ciasną cipką i pieprz się.
Jego podniecające słowa były jak benzyna dla płonącego ognia i Sara poczuła,
że jej pożądanie gwałtownie wzrosło. Bogini, cudownie było mied go w sobie,
wypełniał ją jeszcze jeden raz. Ale tym razem to ona rządziła.
Przygryzając dolną wargę, odchyliła się i chwyciła jego uda tuż nad kolanami.
Wiedząc, że to dam mu lepszy widok na swojego fiuta penetrującego ją,
wchodzącego i wychodzącego z jej mokrej cipki, zaczęła wznosid się i opadad w
rozważnym rytmie.
Reeve jęknął i zaczął jej pomagad. Pomimo, że jego ręce były w kajdankach,
wbił pięty w materac i zaczął pompowad, nacierad na nią, wypełniając ją tak
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
75
zaciekłymi pchnięciami, że unosił się nad łóżkiem z każdym mocnym pchnięciem
jego fiuta.
- Reeve… och, Bogini, Reeve. Tak cudownie! – w koocu Sara wiedziała, kto
naprawdę tu dowodzi – to nie była ani ona ani bestia. To był sam Reeve i jego
potrzeba pieprzenia jej, która prowadziła ich tempem. Przestała próbował
podnosid się i opadła, koncentrując się na trwaniu tak. Jej skóra była mokra od
potu, tak samo jak Reeve’a, ale pomimo śliskiego chwytu, była głęboko nadziana
na jego trzon i wiedziała, że miał zamiar trzymad ją tak.
Z każdym mocnym pchnięciem jego członka w jej cipkę, snop iskier zdawał się
strzelad z jej ciała. Sara jęknęła i trzymała się, jak gdyby próbowała jechad na
wierzgającym byku, który mógł ją zrzucid w każdej chwili. Zacisnęła kolana na
śliskich bokach Reeve’a i odchyliła się jeszcze bardziej, dając mu ostatnią częśd,
jakiej potrzebował, aby wejśd w nią tak głęboko, jak tylko mógł. Chciała go tu i co
najważniejsze, potrzebowała go. Pragnęła poczud jego gorącą spermę tryskającą w
nią, napełniającą ją, aż zalałby ją, jak pierwszej nocy, kiedy ją posiadł, naznaczył
jako jego.
- Zaraz dojdę, Ruda. Zaraz cię wypełnię – powiedział ochryple, jego bicepsy
się zarysowały, wielkie mięśnie jego ud zmieniły się pod nią w żelazo, kiedy
pieprzył ją, aby wypełnid jej cipkę swoim fiutem. – Potrzebuję, abyś to przyjęła.
Weź to wszystko!
- Chcę tego, Reeve – w połowie teraz szlochała z rozkoszy, czując ja ciągle
wznosi się w niej orgazm, nieubłagalna fala, która sprawiała się kręciło jej się w
głowie i słabła. – Chcę poczud jak mnie wypełniasz – powiedziała mu, patrząc w
jego złote oczy. – Pieprz mnie, weź mnie, wypełnij mnie. Wiesz, że cię chcę.
Niskim, pozbawionym słów rykiem, Reeve wbił się w nią raz jeszcze.
Sara przygryzła wargę i rozszerzyła uda, próbując wystarczająco się dla niego
otworzyd, próbując przyjąd wszystko co da jej tak głęboko, jak tylko mógł dojśd.
Mogła poczud, jak przetacza się przez nią orgazm, niczym pływowa fala, a jej
wewnętrzne mięśnie cipki zacisnęły się na jego twardym jak skała członku, dojąc
go z jego słonej esencji, zachęcając go, aby wypełnił ją swoją spermą.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
76
- Sara! – Reeve w połowie warknął, w połowie jęknął, i poczuła, jak pompuje
w nią, zalewając ją raz jeszcze swoim gęstym, gorącym nasieniem.
I kiedy wypełniał jej cipkę swoją spermą, ściekającą po wnętrzach jej ud lepką
obfitością, Sara poczuła, jak bestia opuszcza go i wchodzi w nią. Przez jedną,
krótką chwilę pragnęła pochylid się i rozerwad zębami gardło kochanka. Wtedy
obmył ją chłodny, uspokajający wpływ Bogini i żądza zabijania powoli rozwiała się,
aż w koocu odeszła na wieki.
Bestia zniknęła, a z nią cała miłośd, jaką do niej czuł Reeve.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
77
Rozdział 7
Opadli razem na łóżko, całkowicie wyczerpani przez ceremonię i jej
następstwa. Ale była jeszcze jedna rzecz, którą Sara musiała zrobid, aby pozwolid
sobie na odpoczynek i rozpacz z powodu oficjalnego kooca jej czasu z Reeve’m.
Najpierw podniosła się z niego i delikatnie uwolniła jego ręce, odkładając
pokryte srebrem, stalowe kajdanki na półkę. Następnie uniosła podbródek i
powiedziała do wypełniającej pomieszczenie wyczekującej ciszy.
- Dziękujemy ci, Boska Matko, za obecnośd przy naszym rytuale. Żegnamy cię
do następnego wezwania. Bądź błogosławiona - wymruczała.
Chłodna bryza omiotła pokój, wycierając łzy, które w jakiś sposób pojawiły się
na jej policzkach i Sara pomyślała, że usłyszała jak słaby głos mówi.
- Bądź błogosławiona, dziecko – następnie niewidzialna obecnośd znikła i na
nowo w pokoju była jedynie ona i Reeve.
- Sara? – spojrzał na nią, pocierając nadgarstki z niepewnym wyrazem twarzy.
- Reeve? – spojrzała na niego ostrożnie. – Wszystko dobrze? – każdy aspekt
ceremonii został odprawiony, ale powinna się upewnid, że bestia zniknęła
całkowicie, nim zdjęła kajdanki. Cóż, teraz było na to za późno.
- Nie powinienem ja cię o to spytad? – przyciągnął ją do siebie, delikatnie
odgarniając włosy z jej oczu. Jego czułe ruchy i fakt, że w jego oczach nie było
śladu złota powiedziały Sarze, że jej wysiłki nie poszły na marne. Więc dlaczego
czuła, że zaraz się rozpłacze?
- Czy znów cię zraniłem? – Reeve brzmiał na zaniepokojonego i zdała sobie
sprawę, że naprawdę płacze – łzy spływały po jej twarzy w następstwie po
ogromnie emocjonalnym i seksualnym rytuale, który odprawiła.
- N-nie – zdołała powiedzied, potrząsając głową. – Ja tylko… nie powinnam
byd zaskoczona, naprawdę. To była bardzo skomplikowana i intensywna magia –
ceremonia, która zawsze ma swoją cenę.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
78
- Cenę? Będziesz się teraz w każdą pełnię księżyca zamieniad w potwora? –
spojrzał na nią przestraszony.
Sara zdołała roześmiad się przez łzy.
- Nie, nic takiego. Ale przez jakiś czas będę wykooczona – ziewnęła. –
Zaczynając od teraz.
- Jest coś, co mogę dla ciebie zrobid, Ruda? Coś ci przynieśd? – zapytał
miękko.
Sara potrząsnęła głową.
- Tylko… mnie obejmij. Wiem, że prawdopodobnie nie będziesz chciał
następnym razem, ale teraz… to wystarczy.
- Dlaczego miałbym nie chcied? – brzmiał na zdziwionego, ale Sara była zbyt
zmęczona, aby przerabiad z nim tę samą śpiewkę – że przestanie jej kochad, kiedy
klątwa zostanie zniesiona. Bez wątpienia jakiś magiczny wpływ jeszcze został w
pokoju, w innym przypadku już by przestał
3
.
W pełni spodziewała się, że jutro obudzi się sama, ale dziś w nocy, ich
ostatniej nocy razem, chciała zasnąd w jego ramionach. Ale najpierw musiała
zrobid jeszcze jedną rzecz.
Walczyła, aby wstad z łóżka, ale Reeve powstrzymał ją.
- Hej, gdzie myślisz, że się wybierasz? – żądał łagodnie.
- Musze… - Sara ziewnęła jeszcze raz. – Muszę zgasid… świece. Nie chcę, aby
wybuchł… pożar, kiedy będę spała. – Bogini, była tak zmęczona, że ledwie mogła
mówid. – I muszę się… umyd.
- Hmm – Reeve spojrzał na nią krótko. – Zrobiliśmy spory bałagan, nie? –
jednocześnie wydawał się rozbawiony i tak, jakby mu ulżyło. – Nie mogę uwierzyd,
że to naprawdę odeszło, ale to prawda… już nie czuję tego w sobie.
A czujesz coś do mnie? Coś poza przyjaźnią? Sara chciała zapytad, ale ugryzła
się w język i jedynie przytaknęła.
3
Ona już się zrobiła męcząca. Aaa, jak można byd taką Idiotką?!
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
79
Reeve wyszedł z łóżka i zgasił świece z kręgu, pogrążając pokój w całkowitych
ciemnościach, w których jedynie srebrne światło księżyca wpadało przez okno.
Następnie udał się do łazienki i wrócił z czymś mokrym i ciepłym w dłoni.
Sara westchnęła miękko, kiedy poczuła, jak łagodnie myje płótnem wnętrza
jej ud, zmywając spermę, którą ją wypełnił. Ale jednocześnie chciała zapłakad.
Nawet jeśli oznaczało to pójście spad lepiąc się, chciała w pewnym sensie pozwolid
na to – pamiątka tego, co tak krótko dzielili.
W koocu Reeve wytarł ją ręcznikiem i wsunął się za nią na szerokie łóżko.
Sara była zbyt zmęczona, aby wpełznąd pod prześcieradło i leżała, drżąc z
wyczerpania i emocji, nagle odczuwając jak chłodno było w pokoju.
- C’mere, Ruda – usłyszała, jak Reeve mruknął, następnie naciągnął na nich
prześcieradło i przyciągnął jej plecy do jego twardego, dużego ciała. Długie,
umięśnione ramię owinęło się wokół jej talii, a ciepły oddech pocieszająco musnął
jej kark.
Kocham cię, Reeve, chciała powiedzied, kiedy szarpał nią sen. Kocham cię tak
bardzo. Zawsze będę. Ale była zbyt zmęczona – jej powieki opadły, wydawały się
byd jak ołowiu i nie zdołała otworzyd ich raz jeszcze.
- Prześpij się – Reeve mruknął jej do ucha. – Zasłużyłaś na to.
Źle, że nie zasłużyłam też na twoje serce. Cieszyła się, że była zbyt zmęczona,
aby to powiedzied na głos. Chciała pozostad przytomna jeszcze przez chwilę i
radowad się uczuciem leżenia w jego ramionach, ciepłych i bezpiecznych. Ale
przyciągał ją sen i nie mogła już z nim walczyd.
Jej ostatnią myślą, kiedy odpływała, było, że to była jej ostatnia szczęśliwa
noc, jaką kiedykolwiek będzie miała, ponieważ każda następna będzie bez
Reeve’a.
* * * * *
Następnego ranka Sara obudziła się w zimnym, pustym pokoju z kartką na jej
poduszce.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
80
Sara,
Muszę załatwid pewną sprawę. Niedługo wrócę.
Reeve.
Kartka przyniosła gorące, piekące łzy do jej oczu i Sara nie starała się nawet
ich powstrzymad. Odszedł – tak po prostu. Prawdopodobnie nie zaczekał, aby się
pożegnad, ponieważ teraz czuł się przy niej niezręcznie. Cóż, na pewno tak się czuł.
Zawsze była dla niego jedynie małą siostrą Duke’a, a teraz będzie pewnie
pamiętał, że uprawiał z nią seks. Prawdopodobnie było to dla niego niewłaściwe i
musiał odejśd, zanim ona się obudzi i jeszcze pogorszy sprawy, pragnąd od niego
więcej niż chciał jej dad
4
.
Nie oczekiwała nic więcej, ale wciąż nie mogła powstrzymad gorących łez.
Odszedł, naprawdę odszedł, a ona nie mogła go odzyskad. Och, Bogini, gdyby tylko
był sposób, aby utrzymad zaklęcie wierności i wciąż złamad klątwę, aby zatrzymad
go przy sobie…
W głębi duszy Sara wiedziała, że myślenie w ten sposób nie wydawało się
fair. Była tak bezinteresowna, pomagając mu złamad klątwę i pozwalając mu
odejśd, ale maleoka częśd niej żałowała, że nie może byd samolubna i zatrzymad
miłości Reeve’a na wiecznośd. A co do spotkania go niedługo, cóż, może się
założyd, że będzie to w przyszłym tygodniu, w przyszłym miesiącu lub
kiedykolwiek, kiedy poczuje się na tyle winny, że zmusi się do przyjścia do niej.
Ona będzie wyczekiwad ich spotkania w każdej minucie, aż ono nadejdzie, a wtedy
będzie niezręcznie jak diabli przez to, co zrobili.
- Hej, dlaczego płaczesz?
Głęboki, męski głos wybił Sarę z jej rozpaczy i spojrzała w górę, aby zobaczyd
Reeve’a stojącego w nogach łóżka, trzymającego coś za plecami. Marszczył z
niepokojem brwi, przyglądając się niej i zdała sobie sprawę, że naprawdę
szlochała, ponieważ myślała, że jest sama i bezpiecznie pozwoliła mu odejśd.
4
A ty prawdopodobnie myślisz za dużo, Saro.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
81
- Ja… uh. – wytarła oczy z łez i wpatrzyła się w niego ostrożnie. – Wróciłeś.
Czy ty, uh, zapomniałeś czegoś?
- Można tak powiedzied. Miałem zamiar przynieśd to ostatniej nocy, ale
byłem tak zdenerwowany, kiedy wszedł księżyc, że zapomniałem – Reeve obszedł
łóżko i usiadł obok niej, wyciągając dłoo zza pleców. W jego dłoni znajdowało się
małe, czarne, aksamitne pudełko.
- Dalej – kiwnął na pudełko. – To dla ciebie… jeśli chcesz.
- Och, moja Bogini! – Sara podniosła maleokie czarne pudełko drżącymi
palcami. Kiedy otworzyła je, błysnął do niej olśniewający okrągły diament
otoczony rubinami.
- Wiem, że to nie jest w pełni tradycyjny pierścionek zaręczynowy, ale te
rubiny przypominały mi o twoich włosach, więc pomyślałem… - Reeve ucichł,
spoglądając na nią z marsową miną, ponieważ znów wybuchła płaczem. – Nie
podoba ci się?
- Kocham go – Sara prześcieradłem osuszyła łzy i przymierzyła pierścionek.
Wpatrzyła się w niego z niedowierzaniem. Idealnie pasował.
- Kocham to, że go kochasz. I kocham ciebie, Saro. Mam nadzieję, że tym
razem nie wyrzucisz mnie za to, że to powiedziałem – Reeve wydawał się lekko
zaniepokojony.
- Dlaczego miałabym cię wyrzucid? Też cię kocham – spojrzała na niego. –
Ale… ale to nie jest możliwe. Zniosłam zeszłej nocy zaklęcie wierności, kiedy
złamaliśmy klątwę. Teraz nie powinieneś czud do mnie niczego, czego nie czułeś
przed tą pierwszą nocą, kiedy do mnie przyszedłeś.
- Nie czuję – chwycił jej twarz i spojrzał w oczy. – Kocham cię od lat, od kiedy
ty, ja i Duke byliśmy wszyscy dziedmi. Tylko nie mogłem ci tego wcześniej
powiedzied.
- Ty… ty kochałeś? Dlaczego mi mogłeś mi powiedzied? – Sara ledwo mogła w
to uwierzyd – naprawdę kochał ją tak długo, jak ona go pragnęła? Wydawało się to
byd cudownym snem i miała tylko nadzieję, że się z niego nie obudzi.
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
82
- Po pierwsze, byliśmy jedynie dziedmi i bałem się, że Duke się na mnie
wścieknie za uderzanie do jego siostry. A później, nie wiem, zgaduję, że
przyzwyczaiłem się do podziwiania cię z daleka. Chciałem cię, ale nie wiedziałem,
jak ci to powiedzied – Reeve westchnął i potrząsnął głową. – Duke jednak wiedział.
Tydzieo przed tym jak umarł, powiedział mi, że powinienem zachowad się jak facet
i powiedzied ci, co czuję.
- Powiedział? – Sara poczuła, jak łzy kłują ją pod powiekami na wzmiankę o
jej zmarłym, starszym bracie, ale po raz pierwszy były to łzy szczęścia i
uśmiechnęła się, nawet kiedy spłynęły po jej policzkach.
Reeve poważnie kiwnął głową.
- Tak. Powiedział mi, abym się tobą zaopiekował, jeśli nie uda mu się wrócid. I
kazał mi wyznad, że cię kocham, abyś mi pozwoliła to zrobid. Powiedział, że w
innym przypadku wykopiesz mnie ze swojego domu, ponieważ jesteś tak uparta,
aby byd niezależną – zaśmiał się i potrząsnął głową. – Niech go szlag weźmie, jeśli
nie miał w tym też racji.
Sara zaśmiała się z nim.
- Duke znał mnie najlepiej. Ale Reeve, czuję się taką idiotką
5
. Byłam tak
pewna, że jedynie troszczysz się o mnie ponieważ jestem siostrzyczką Duke’a, tak
pewna, że kiedy zaklęcie wierności opadnie, będziesz się czuł z tym wszystkim źle.
- Czud źle z czym? Sara, nigdy w życiu nie czułem się bardziej dobrze –
potrząsnął głową. – Ale naprawdę myślałaś, że stracisz mnie, kiedy złamiesz moją
klątwę?
Przytaknęła.
- Byłam pewna.
- Ale i tak ją złamałaś – jego złociście-brązowe oczy złagodniały i przyciągnął
ją bliżej siebie, opierając brodę o jej głowę. – Kochanie się z tobą jest najlepszą
rzeczą, jaką kiedykolwiek robiłem. Pragnę, abyś na zawsze była w moim życiu.
5
Bo tak się zachowywałaś
Anderson Evangeline - Red and the Wolf
Tłumaczenie: aksela
Beta: Elle
83
Sara poczuła jak jej serce rozkwita tak bardzo, że nie mogło się zmieścid w jej
piersi.
- Też tego chcę, Reeve – przyznała cicho. – Zadurzyłam się w tobie, kiedy
Duke przyprowadził cię do domu.
Westchnął i odsunął się od niej.
- Żałuję tylko, że nie mogłem sprowadzid go do domu z Iraku. Żałuję, że nie
ma go tu, aby to zobaczył – aby wiedział, co czujemy do siebie.
Sara wyciągnęła rękę, aby pogłaskad go po policzku.
- On wie – mruknęła, przysuwając się znów do swojego mężczyzny,
uwielbiając uczucie jego twardej klatki przy jej nagich piersiach. – Ci, których
kochamy nigdy nas naprawdę nie opuszczają. Nie, jeśli tego nie chcemy –
pomyślała o Arailii i pocieszającej obecności, którą czuła w starym domku, odkąd
jej mentorka i nauczycielka umarła.
- Cóż, wiem jedną rzecz – jestem cholernie pewny, że nigdy cię znów nie
stracę – Reeve objął ją ramionami i obdarzył ją powolnym, gorącym pocałunkiem.
– Co o tym myślisz, Ruda? – mruknął do jej ucha. – Jesteś gotowa na jeszcze jedną
rundę z dużym, złym wilkiem?
Sara zamruczała z przyjemności i otarła się o niego.
- Teraz, kiedy jesteś jedynym wspomnianym wilkiem, to całkowicie.
Reeve mruknął z zachwytem do jej ucha i przetoczył ją pod swoje duże ciało.
- W porządku. Ale tym razem moja kolej byd na górze.
Koniec