Ole Nydahl Koło życia

background image

Lama Ole Nydahl

Koło Życia

Kiedy ciągle wędrujemy z jednego położenia w drugie, nie ma żadnego takiego wśród tych
przemijających stanów, który chociaż w części byłby tak dobry albo tak pełen radości jak
oświecenie, które wszyscy nosimy w sobie, które nigdy nie znika i które możemy odnaleźć
jeśli tylko nasz duch zostanie oczyszczony z zasłon. I aby wzbudzić w sobie pragnienie
wyjścia z tych pomieszanych uczuć zostało nam ukazane Koło Życia i dobrze jest nad nim
trochę pomedytować. Najpierw powinniśmy wiedzieć, że nie są to jakieś miejsca, ale że są to
różne sny które mamy. Ale sama wiedza o tym za bardzo nam nie pomaga. Pomaga o tyle,
że się o tym wie, ale nie pomaga jeśli się o tym tylko mówi, ponieważ stan w którym teraz
jesteśmy jest jednym z tych snów, do którego wciąż wracamy ponieważ mamy nasze ciało.
Prawdziwa natura naszego ducha jest poza pojęciem czasu i miejsca, nigdy się nie narodziła
i nigdy nie może umrzeć.
Ta sama jasność, nieograniczoność i pustka jest naturą każdego z nas. Ale ponieważ w
naszym duchu znajduje się pojęcie „ja” i przywiązanie do ciała w danym miejscu, dlatego
rzeczy które nas otaczają przeżywamy jako rzeczywiste. I zależnie od tego co się dzieje w
duchu przeżywamy szczęście lub cierpienie.
Jest sześć stanów, które mogą powstać w naszym duchu. Każdy z nich jest zabarwiony
jakąś szczególną postawą, która jest w nas. Mamy sześć różnych przeszkadzających uczuć.
Wyjaśnię krótko jak powstają.
Najpierw powstaje iluzja własnego „ja”. Duch który w swej prawdziwej naturze jest
nieograniczony, przywiązuje się do jakiejś małej cząstki całości, jest leniwy i mówi „ja”. Kiedy
istnieje to „ja”, samo z siebie powstaje uczucie, że istnieje coś poza tym „ja”. A więc powstaje
„ty”.
A jeśli istnieją „ja” i „ty”, przychodzą trudności. Ponieważ jeśli „ja” coś chce, powstaje żądza a
jeśli „ja” czegoś nie chce powstaje nienawiść. Te uczucia rozwijają się potem dalej. Z żądzy
powstaje przywiązanie, ponieważ to czego pragniemy, chcemy zatrzymać. Z nienawiści
powstaje zazdrość, ponieważ jeśli kogoś nie lubimy, to nie może mu się dobrze powodzić. Z
głupoty powstaje duma, ponieważ sądzimy, że jesteśmy jakimś „ja”. Te stany, w których
jesteśmy stale się zmieniają i w każdym wszystko może się wydarzyć. Najbogatszy może
być najbiedniejszym, najzdrowszy może stać się chorym. Widzimy, że wszystko jest
przemijające. To jest pierwsze, co się dzieje. Z tych sześciu przeszkadzających uczuć
powstają w naszym umyśle bardzo silne sny. I tam gdzie ktoś uważa, że są rzeczywiste tam
stają się one jego własnym życiem. To go prowadzi do sześciu stanów różnych egzystencji.
Wszystkie te stany znamy trochę z tego życia. Te przeszkadzające uczucia nie są dla nas
nowe. Musimy zobaczyć, że wszyscy je mamy. Ale kiedy nie jesteśmy już w tym ciele i nasze
zmysły nie odbierają już żadnych konkretnych wrażeń, wtedy duch może bardzo długo
„wisieć” w swoich własnych przeżyciach. I kiedy tak różne podświadome rzeczy dojrzewają w
nim, światy te są zabarwione tymi różnymi stanami uczuć. W ten sposób w okresie kiedy nie
mamy ciała, przechodzimy przez długo trwające, zmieniające się stany aż znowu powrócimy
do świata ludzi, gdzie mamy możliwość zobaczyć tę naszą grę, a także odnaleźć naturę
naszego ducha, przeżyć z tego powodu wielką radość i przejawić aktywne współczucie.
Widzimy tutaj sześć stanów. Ten stan to jest stan bogów. We wszystkich kulturach mówi się
o bogach. Nie dlatego, że została wynaleziona mitologia i została nam przekazana,
przenoszona z ust do ust, ale dzieje się tak dlatego, że wszędzie szczególnie uzdolnieni
ludzie mają zdolność wchodzenia w kontakt z tym stanem. I potem wyjaśniają co widzieli.
Wiele z tego jest oczywiście tylko taką sobie historią. Trochę się widziało i trochę się
opowiada, ale że takie obszary duchowe istnieją to jest oczywiste. To jest jasne. Jeśli
zapytamy, jak się przeżywa te stany i jak się tam dostaje to Budda mówi, że jest to
rezultatem bardzo dobrej karmy. Jeśli czynimy bardzo dużo dobrych rzeczy, ale wciąż
myślimy „ja to czynię”, to nie jest wyzwalające. Prowadzi to do bardzo długich, pięknych

background image

stanów gdzie przeżywamy sen, że wszystkie życzenia się spełniają. Ale bez współczucia i
bez otwarcia się na nauki wszystkich rzeczy, nie prowadzi to do oświecenia. I zostajemy
zawieszeni w jednym z trzech obszarów. Tu jest pierwszy z nich, to są tzw. „Żądni Bogowie”.
Mogą być oni na sześciu różnych stopniach. To co przeżywają jest bardzo piękne. Mają
piękne ciała, siedzą na wspaniałych tronach, a życie upływa im wyłącznie na
przyjemnościach. Wszystko jest tam cudowne, tylko jednej rzeczy nie mogą znieść. Kiedy
słyszą dźwięk takiego bębenka, który stale powtarza „przemijanie, przemijanie...” Oni nie
mogą tego słuchać i zatykają uszy. Kiedy umierają ich ciała zaczynają śmierdzieć i pocić się,
wieńce kwiatów zaczynają spadać im z głów. Wtedy inni bogowie mówią: „umierasz, wróć do
nas szybko”. I oddalają się. Wielu z bogów posiada niezwykłe moce, które pozwalają im
zobaczyć miejsce przyszłych narodzin. Na siedem dni przed śmiercią (według miary tamtego
czasu) widzą to wyraźnie i bardzo cierpią.
W tych różnych boskich światach są miejsca, gdzie można zetknąć się z naukami Buddy,
gdzie można się rozwinąć. Są to nieba Tuszita i Gendyn, gdzie zatrzymują się Buddowie
zanim będą się reinkarnować na ziemi. Jest jeszcze inne niebo „trzydziestu trzech”, gdzie
również podawana jest nauka. Ale w większości innych nieb nie ma możliwości
praktykowania nauki, gdyż nie ma tam cierpienia. Życie bogów upływa na poszukiwaniu
przeżyć pełnych radości. Kiedy umierają, okazuje się że niczego się nie nauczyli, oprócz
wchłaniania w siebie pięknych wrażeń. I potem spadają w złe stany. Wielu hinduskich bogów
przyjęło schronienie u Buddy i wielu innych również to uczyniło. Nie jestem pewien, czy
Chrystus był w tym czasie, ale wielu bogów przyszło do Buddy i przyjęło schronienie, kiedy
on doszedł do pełnego oświecenia. Niektórzy o tym potem zapomnieli, ale oni wszyscy
przyszli i nawet modlili się do niego, aby przekazał dalej naukę dla dobra wszystkich istot.
Oni też często pomagali mu w drodze do oświecenia. Między innymi byli to bogowie, którzy
ukazywali mu się jako chorzy i martwi ludzie, żeby prowadzić go w medytacji i tak do
oświecenia.
Możemy liczyć na bogów jako na naszych przyjaciół, jeśli pracujemy dla dobra wszystkich
istot. Nawet najbardziej szkodzące wpływy mogą być użyteczne jeśli myślimy, że pracujemy
dla dobra wszystkich istot. Nawet najbardziej nieprzyjemny demon musi nam pomóc, jeśli
mamy w sobie to postanowienie. To jest bardzo ważne.
Po światach bogów są światy półbogów. Przeżywamy te stany jeśli najsilniejszą
skłonnością jest zazdrość. Kiedy zazdrość jest najsilniejsza, a mimo to mamy trochę dobrej
karmy, przeżywamy, że widzimy bardzo dużo dobrych rzeczy, których nie możemy dobrze
zakosztować, bo należą do innych. Dlatego mamy pociąg do walki, żeby zdobyć te rzeczy.
Prowadzi to do snów o których słyszeliśmy w całej historii świata. Wszystkie one mają tę
samą istotę. Istnieją bardzo silne istoty, który próbują zdobyć to, co mają bogowie. Tego
rodzaju historie spotykamy we wszystkich kulturach. Jest tak nie dlatego, że ktoś np. w Azji
centralnej, czy gdzie indziej, je wymyślił i przekazał dalej, ale dlatego że te stany umysłu były
zawsze w nas były i w pewnych stanach otwarcia wszystkie istoty je przeżywają.
Nie wiem zbyt wiele o półbogach. Wiem, że istnieją, że mają piękne duże ciała, że znajdują
się w pięknym otoczeniu, ale ponieważ są zazdrośni to mają trudności w zakosztowaniu tych
rzeczy których pragną. Wpadają łatwo w gniew i walczą. A przede wszystkim są zawsze
niespokojni, bo wiedzą, że owoce drzewa, które wszystko spełnia, są u bogów. Dlatego
zawsze walczą z bogami, a jeśli tego nie czynią to walczą ze sobą. Kiedy są zabijani, a
zdarza się to często, to ich uczucia są tak negatywne, że prawie zawsze spadają w złe stany
piekielne.
Świat półbogów należy do trzech wyższych światów. Wiele rzeczy przeżywa się tu w sposób
przyjemny. Jest tu wiele piękna i siły, ale wszystko jest zabarwione cierpieniem. Wszędzie
wokół nas pojawiają się energie. Rinpocze mówi, że boga i półboga mamy zawsze na
prawym i lewym ramieniu. Patrzą oni, czy robimy dobrze czy źle. Jeśli czynimy dobrze to
wysyłamy w górę dobre energie i wtedy bogom powodzi się w walce. Jeśli czynimy źle to
wzmacniamy półbogów i wtedy oni zwyciężają w walce. Można powiedzieć, że nasze
wewnętrzne procesy są połączone z procesami całego wszechświata. Jeśli czynimy i
myślimy dobrze, to jest to z pożytkiem dla wszystkich istot, we wszystkich światach.

background image

Tu jest świat ludzi. Jest to świat, w którym teraz jesteśmy, co się tutaj dzieje. Człowiek rodzi
się, potem rośnie, dużo robi, potem starzeje się, choruje i umiera. Jeśli jest się człowiekiem,
to chce się posiąść rzeczy, których się pragnie, chce się ominąć rzeczy, których się nie chce
i chce się wiązać z tym co się podoba. Budda mówi nam, że radość tego świata w
porównaniu z radością bogów nie jest tak silna, ale mówi nam, że ten ludzki świat może być
bardzo pożyteczny. Mówi że nasze ciało jest związane z duchem przez pięć elementów
(stałe, płynne, wydzielające ciepło, powietrze i przestrzeń) i kiedy ono umiera to wtedy
wszystkie wrażenia które...
Tych kilku lat ludzkiego życia, może prowadzić do bardzo długich stanów cierpienia lub
nieszczęścia po tym życiu, albo oświecenia, jeśli nauczymy się ostatecznej prawdy Buddy.
Tu ukazane jest codzienne życie kiedy się razem siedzi razem je, tutaj rodzi się dziecko, tam
ktoś umiera. Tutaj kilku ludzi medytuje. Tutaj ktoś jest w podróży. Jeśli mamy narodzić się w
świecie bogów, to wtedy w „bardo” stanie pośrednim przeżywamy wrażenie wspaniałego
pałacu i bardzo pięknych, wysokich ołtarzy. Zobaczymy tam wspaniałe łoże i położymy się
na nim. Kiedy się obudzimy, przeżyjemy świat bogów. Jeśli mamy narodzić się w świecie
półbogów, to po śmierci sen jest coraz mocniejszy. Widzimy, że wszędzie są rzeczy, których
pragniemy i wszędzie widzimy broń, przy pomocy której moglibyśmy walczyć, żeby te rzeczy
zdobyć. I budzimy się w świecie półbogów. Jeśli mamy narodzić się w świecie ludzkim...
Będziemy mieć głębokie pragnienie, żeby mieć znowu trwałe ciało, żeby duch nie był
rozrywany tak bardzo przez myśli. Bo w tym stanie „bardo” jest się w wielkim pomieszaniu.
Jeśli myśli się o Indiach, to się tam jest. Jeśli myśli się o Krakowie, to również się tam jest.
Widzi się kochającą się parę, istoty z którymi w poprzednim życiu miało się dobry lub zły
związek. Czuje się pociąg do ojca lub do matki i wchodzi się między nich. Wtedy zaczepia
się w czasie stosunku rodziców i zawiesza się w łonie matki, łączy się z dojrzewającym jajem
i przez pierwszych siedem tygodni jest się nieprzytomnym. Potem zaczynają się pojawiać
wszystkie stare przyzwyczajenia i myśli. Stopniowo zaczyna się przeżywać, gdzie się jest i
co się dzieje. A po dziewięciu miesiącach robi się wszystko, żeby wyjść. I człowiek rodzi się.
Kiedy narodzimy się, przychodzą do nas różne rzeczy, teraz mamy i które są związane z
życiem człowieka. To są trzy wyższe światy. Są w nich momenty radości, ale w porównaniu z
radością oświecenia to jest nic. One wszystkie są uwarunkowane przemijaniem. W każdym
momencie zmieniają się i stają się czymś innym. Nawet największe szczęście, które jest
uwarunkowane, nie może zagwarantować nam, że będzie trwało, ponieważ zmieni się i
zniknie. W całym uwarunkowanym świecie są trzy typy cierpienia. Jedno z nich, to bardzo
silne cierpienie, kiedy zaczynają nakładać się na siebie różne cierpienia i jest to
doświadczane szczególnie w trzech światach, gdzie ogólnie cierpienie przemijania nie jest
odczuwane jako cierpienie. Widzimy tylko że rzeczy przychodzą i odchodzą. Jest jeszcze
cierpienie niewiedzy, na które w tym czasie w ogóle nie zwracamy uwagi, ponieważ tak
mocno walczymy z różnymi innymi cierpieniami. Jest to cierpienie polegające na tym, że jest
się związanym z ograniczonym ciałem że duch nie może spocząć w swojej prawdziwej
naturze.
Trzy wyższe światy o których dotąd powiedziałem są względnie przyjemnymi światami. Są
jeszcze trzy niższe światy, które są nieprzyjemne. Pierwszy z nich to świat zwierząt. Kiedy
obserwujemy życie zwierząt widzimy, że nie ma w nim wiele szczęścia. Niektórzy z nas mają
w swych domach psy lub koty, którym w pewnym stopniu jest dobrze. Może się nam
wydawać, że są one bardzo szczęśliwe. Kiedy jednak przyjrzymy się, jak duże jest to ich
szczęście, zobaczymy, że nie mogą one prosić o pożywienie, że są zupełnie zależne od
naszej przyjaźni, że nie są w stanie kierować swoim umysłem i na przykład powiedzieć: „to
chcę przeżyć a tego nie”, że przez ich umysł przepływa nieustanny strumień różnych wrażeń,
którym są poddane, że nie mają wolności, aby wybrać to o czym chcą myśleć, a o czym nie.
Często myślimy, że są głupie i szczęśliwe, ale tak nie jest. Są głupie ale żyją w wielkim
pomieszaniu. Są momenty kiedy zachowują się dobrze, kiedy wzajemnie czynią coś
dobrego. To daje im dobrą karmę. Ale w całości ich stan nie jest dobry. Większość zwierząt
żyje pod ziemią i pod wodą. Wzajemnie się pożerają, polują na siebie, śledzą się, gonią, i to
jest ich życie, ciągły lęk, ciągła ucieczka. Nie mają wiele radości. Jest wiele różnych zwierząt
i pozostają one ze sobą w różnych stosunkach. Z pięciu poza ludzkich światów jest to ten,

background image

który możemy sobie najlepiej wyobrazić, ponieważ karma zwierząt jest bardzo podobna do
naszej.
Jeśli człowiek rodzi się jako zwierzę, znaczy to, że w swoim życiu nie rozwinął jasnej natury
ducha. Budda nam to wszystko wyjaśnia. Mówi o cierpieniu sześciu uwarunkowanych
światów abyśmy usunęli ostatnie pragnienie naszego ducha, narodzenia się w którymś z
nich. Nie mówi on nam tego, aby prowadzić nas do jakiegoś złego stanu, ale po to byśmy
umierając byli pewni, że nie chcemy się tam urodzić i abyśmy poszli prostą drogą do
wyzwalającego świata Buddy. To jest przyczyną nauki, którą on nam daje.
Kiedy umrzemy wraz z iluzją „ja” pojawi się uczucie, że istnieje coś poza tym „ja” i powstaną
różne pomieszane uczucia. Prowadzi to do tego, że kiedy duch widzi swoje projekcje
odczuwa lęk i pomieszanie z tego powodu. On nigdy nie wiedział, że rzeczy są tak proste
albo jasne. Toteż kiedy pojawią się w tym czasie jasne myśli i przyjmą jakąś formę, to
rozwiną się w nim pomieszanie i strach i będzie się chciał skryć. Kiedy będzie się chciał
ukryć pobiegnie w trawę lub pomiędzy skały i przeżyje silną iluzję, że jest zwierzęciem, a
potem dozna silnych stanów cierpienia zwierząt.
Tutaj jest świat głodnych duchów. O ile świat zwierząt powstał z niewiedzy i pomieszania o
tyle bardzo silne przywiązanie prowadzi do świata głodnych duchów. Jeżeli widzi się jak po
śmierci są nam odbierane nasze rzeczy do których jesteśmy przywiązani i używane są przez
innych próbuje się mówić „co ty robisz”. Ale nikt nas nie będzie słuchać /słyszeć/. Wtedy
może powstać w nas bardzo silne pożądanie i przywiązanie. Dlatego najlepiej jest już przed
śmiercią rozdać różne swoje rzeczy. Jeżeli ktoś umrze to przez siedem tygodni przebywa w
stanie pośrednim. Wtedy jest dobrze nie rozdawać jego rzeczy. Lepiej pozostawić je w
domu, postawić podobizny Buddów, żeby on je widział i od czasu do czasu mówić dla niego
mantrę OM MANI DEWA HRI. To nie jest trudne żeby tak czekać dwa miesiące a jest bardzo
pożyteczne.
W sferze naszego ducha jest bardzo dużo przeżyć i snów. Są one różnego rodzaju
pożądaniem. Jeżeli teraz odczuwamy pożądanie ponieważ jesteśmy związani z rzeczami, to
nie jesteśmy wolni. Podobnie kiedy umrzemy, przychodzą do nas ciężkie chwile. Tak jak
obecnie, nie mamy radości lecz żyjemy w coraz większym pomieszaniu a z tego co
posiadamy nie czerpiemy radości ani spokoju, tak wówczas kiedy umrzemy nie będziemy ich
mieli. Niektóre z duchów przeżywają to samo co półbogowie. Rzeczy są bardzo piękne i
promieniujące, ale jeżeli choć trochę się do nich zbliżymy, to co wydawało się np. ze złota
okazuje się być z plastiku, dobrze wygląda ale nie jest prawdziwe. Jest to jeden ze stanów
ducha. Są również stany pełne cierpienia. Ma się wrażenie, że żołądek jest tak duży jak
Kraków a usta są tak maleńkie jak uszko igły a szyja cienka jak sznurek. Próbujemy jeść ale
nie możemy tego zrobić. Ma się też wrażenie, że widzi się wszystko, czego by się pragnęło
ale wokół tych rzeczy stoją uzbrojone istoty. Czuje się lęk i nie ma się radości. Ma się
wrażenie, że przez dwanaście lat nie pije się ani kropli wody. Wszystko co się spożywa jest
nieprzyjemne. W złych stanach matki wydają na świat naraz 500 dzieci a dzieci próbują zjeść
matkę a matka pożera dzieci. Są miejsca, gdzie czuje się że ma się bardzo cienkie nogi i
ręce i nie można się poruszać. To są bardzo silne sny, które można mieć, jeśli
nagromadziliśmy w duchu bardzo dużo pożądania. A przecież duch nie ma żadnego koloru,
wielkości, ciężaru, nie ma w nim żadnych przeszkód i wszystko może się zdarzyć. Tak więc
bardzo łatwo mogą się zdarzyć takie przeżycia i sny. Ten sen nie będzie przeżywany jako
zwykły sen nocny, ale tak samo jak obecnie przeżywamy tę rzeczywistość. W tych stanach
możemy być 500 lat. Tutaj widzimy obrazki. Jest taki, który chce się napić ale w momencie
kiedy usiłuje to czynić woda przemienia się w ogień. Są tu istoty, które nawet w świetle
słońca trzęsą się z zimna a w lecie parzy ich nawet światło księżyca. Taki jest to stan.
Potem przychodzą najgorsze stany, najgorsze sny jakie mogą powstać w duchu. Są to stany
piekielne
. I znowu nie jest to jakieś miejsce ale psychiczny stan, który się przeżywa. Tak jak
teraz moglibyśmy pójść do szpitala psychiatrycznego i zobaczyć ludzi, którzy przeżywają
świat piekielny, chociaż jesteśmy w świecie ludzi, tak samo kiedy umrzemy, a obudzą się w
naszym duchu szkodliwe rzeczy, pojawią się podświadome wrażenia, gdyż nie będzie już
wrażeń zmysłowych, przeżyjemy bardzo dużo cierpienia. Jeśli w naszym duchu jest wiele
szkodliwych rzeczy, dużo nienawiści i gniewu. Jeśli czyniliśmy wiele złego, zabijaliśmy,

background image

mówiliśmy wiele szkodliwych słów, szkodziliśmy innym, to nie oznacza jeszcze, że te rzeczy
nie mogą zostać oczyszczone. Nasza praktyka jest właśnie najszybszym środkiem do tego.
Lecz jeśli nie ma oczyszczenia, jeżeli nasze nasiona cierpienia nie zostaną usunięte z
naszego ducha, wówczas przychodzi cierpienie, przychodzą paranoidalne sny pełne
cierpienia, ponieważ w pustce ducha mogą powstać najróżniejsze przeżycia i mogą trwać
bardzo długo. Tutaj widzimy niektóre z nich. Uczucie zimnej lub gorącej nienawiści jest
przyczyną piekła. Uczucia te krystalizują się w różne paranoidalne przeżycia, które widzimy
na przykład w szpitalach psychiatrycznych. Najsilniejsze z tych przeżyć to uczucia zimna lub
gorąca. Jeśli ktoś miał dużo nienawiści to ma uczucie że trzęsie się z zimna i jego ciało pęka
z tego powodu. Nie jest to dobry stan. Albo przeżywa się, że różne istoty które się zabijało
wychodzą teraz aby nas zabić. Np. kot przeżyje teraz, że przychodzi do niego ogromna
mysz, żeby go zjeść. Człowiek, który zabił wiele zwierząt, przeżywa teraz, że głowy tych
zwierząt razem się zwierają i zgniatają go. A kiedy te głowy się rozchodzą, to on znowu się
budzi i jeszcze raz te głowy przychodzą i zgniatają go. I tak w koło. Co tylko duch może
sobie wyobrazić może się wydarzyć, ponieważ duch jest nieograniczony. Są tam również
stany uczucia gorąca. A tutaj na dole jest szczególnie złe miejsce. Nazywa się Piekło
Wadżry. To jest piekło dla istot, które szczególnie wiele złego uczyniły dla nauki Buddy.
Stany te mogą trwać bardzo długo. To co powinniśmy wiedzieć my, ludzie zachodu, to to, że
żaden z tych stanów nie jest trwały, ani też stan boski ani stan piekielny nie jest wieczny.
Powstają one z uwarunkowań naszego ducha jako jego przyjemne lub nieprzyjemne stany i
są tak długo przeżywane dopóki się nie wyczerpią. Kiedy się zużyją jeden sen znika ale
pojawia się nowy aż znów powrócimy kiedyś w świat ludzki, gdzie istnieje możliwość
zasadzania bardzo silnych wrażeń, ponieważ mamy tu trwałe ciało z którym duch jest
połączony.
W ten sposób przechodziliśmy z jednej egzystencji do drugiej. Od tego życia będzie z tym
koniec. Po tym życiu będzie już koniec. Budda powiedział, że ten kto praktykuje mantry i ma
na to pozwolenie, kto przyjmie schronienie i pracuje dla dobra wszystkich istot, on albo ona,
po tym życiu będzie przyjmował różne aspekty Buddy, na których się teraz koncentrował. Te
rzeczy znowu zobaczymy, rozpoznamy je i połączymy się z nimi, ponieważ w tym czasie nie
będziemy mieć trwałego ciała, które mogłoby nam przeszkadzać i potem przeżyjemy stan
naszego ducha. To nie znaczy, że będziemy oświeceni, ale to znaczy, że dojdziemy do
poziomu, gdzie będziemy mogli usunąć 10 różnych zasłon i potem będziemy w stanie pomóc
innym. Nie będziemy związani ze swymi iluzjami i będziemy zdolni coraz więcej robić dla
innych. W ciągu trzech do siedmiu a co najwyżej szesnastu ponownych odrodzeń ten kto
otrzymał mantrę i błogosławieństwo będzie oświecony. Zostało również powiedziane, że
kiedy Karmapa odrodzi się jako Budda, jako wielki Sangdzie Senge, Simhanananda, Iwi
Budda, który przyjdzie po Maitrei, to wszyscy będziemy wokół niego i razem osiągniemy
pełne oświecenie. Pola tej siły, te wszystkie więzi jakie tutaj mamy, będą bardzo pomocne i
będą zawsze aktywne.
Kiedy Buddowie wyjaśniają nam te sześć światów różnych, czynią to po to abyśmy w
naszym wnętrzu byli zdecydowani nie chcieć narodzić się w którymś z tych stanów, żebyśmy
nie pragnęli tego. To jest dla nas największa pomoc kiedy umrzemy, abyśmy się tak
otworzyli, żeby Buddowie mogli nam pomóc. Otwieramy się teraz, ponieważ rozwija się w
nas bardzo dużo zaufania i współczucia. Będziemy mieć współczucie dla innych istot i
pragnienie aby praktykować i dojść tak daleko, abyśmy mogli im pomóc. Jest szczęście na
tym świecie, jest bardzo wiele pięknych rzeczy. Ale w porównaniu ze szczęściem oświecenia
jest ono krótkotrwałe bardzo. Nie znaczy to, że mamy być fanatykami i myśleć, że ten świat
jest zły. Mamy widzieć ten świat jako piękny i doskonały, kobiety jako mądrość a mężczyzn
jako energię, wszystko wokół nas jest promieniujące i piękne ale nie powinniśmy się tutaj
przywiązywać. Musimy wiedzieć, że po drugiej stronie, poza tymi stanami ducha, jest coś
nieskończenie pięknego i pełnego znaczenia. I powinniśmy być bardzo wdzięczni Karmapie,
za to że obiecuje nam pomóc na tej drodze i obejmuje nas swoją siłą. On nas nie potrzebuje
ale my potrzebujemy jego. I to że on jest, to jest cudowne.
I jeszcze o kilku innych rzeczach, które są związane z sześcioma światami, chciałem krótko
powiedzieć. Od czasu do czasu w tym świecie pojawiają się istoty, które czynią coś bardzo

background image

złego. Są ludzie, którzy posiadają olbrzymią władzę ale wykorzystują ją w zły sposób. Są to
często istoty, które przychodzą tutaj z dwóch szczególnych piekieł. Jedno piekło, to takie, w
którym jest się od czasu do czasu. A drugie jest w sąsiedztwie. Jeśli mamy złą karmę to te
istoty przychodzą do nas, gdyż my przyciągamy je. Właściwie cała Europa ma złą karmę. Ale
jeśli trzymamy się schronienia, to oni nie mogą nam zaszkodzić. Również w oknach i
drzwiach są różne istoty, które przeżywają że tam są. Nie możemy ich zobaczyć ani usłyszeć
ale odczuwamy, że są. Jeśli trzaskamy drzwiami i oknami wtedy one odczuwają lęk i bardzo
cierpią. Dlatego drzwi i okna dobrze jest zamykać w delikatny sposób.
To było troszkę o sześciu światach. Teraz już wiemy dokąd nie chcemy pójść. Te trzy
zwierzęta w środku symbolizują trzy trucizny umysłu, które prowadzą do tego, że w ogóle
mogą powstać takie sny w naszym duchu o ile będziemy do nich przywiązani. Kogut
symbolizuje żądzę, wąż nienawiść a świnia głupotę. One ciągle ścigają się w takim kole.
Jeżeli są takie odczucia, mamy silne poczucie bycia oddzielonym od innych. Jeżeli jest
żądza powstaje przywiązanie, a jeżeli jest nienawiść, powstaje zazdrość. Jeżeli jest głupota,
powstaje duma. Kiedy są obecne te przeszkadzające uczucia wówczas przeżywamy te
sześć światów. Wszystko jest rezultatem poczucia dualizmu. Jeżeli uważamy, że istnieje „ja”
to myślimy, że istnieje „ty”. I z tego powstaje cierpienie. To co widzimy po lewej na jasnym
polu to są istoty, które czyniły dobrze, które praktykowały. One idą do góry i będą
wyzwolone. Tutaj są istoty, które czyniły źle, które szkodziły innym i one spadają w dół w
stany cierpienia.
Tutaj wokół koła widzimy dwanaście uwarunkowanych światów. Stan narodzin, stan starości,
chorób i śmierci. Tutaj na górze jest stan niewiedzy. Z tej niewiedzy rodzimy się po śmierci,
powstają wyobrażenia i idee. To jest porównanie do garncarza, który lepi garnki. Potem
powstają różne zmysły, które podobne są do małpy. Z tego powstaje potem dążenie do
czegoś a następnie przywiązanie i poszukiwanie tego, co jest przyjemne. Potem kontakt z
różnymi rzeczami, kontakt pomiędzy zmysłami i zewnętrznym światem. Nie przypominam
sobie wszystkiego. Potem ludzie się kochają, ktoś się rodzi, potem przychodzi choroba,
starość i śmierć. I wszystko zaczyna się od nowa.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Lama Ole Nydahl - O mantrach, Buddyzm Wykłady - Tematyka Ogólna, Lama Ole Nydahl
Lama Ole Nydahl 8 Odpowiedzi Jogina
Lama Ole Nydahl Medytacja w życiu codziennym
Lama Ole Nydahl Nasz umysł jest swobodny jak ocean
Lama Ole Nydahl - Oświecenie jest w was, Buddyzm Wykłady - Tematyka Ogólna, Lama Ole Nydahl
Lama Ole Nydahl - O Mali, Buddyzm Wykłady - Tematyka Ogólna, Lama Ole Nydahl
Lama Ole Nydahl - Poznanie umysłu jest jedynym celem, Buddyzm Wykłady - Tematyka Ogólna, Lama Ole Ny
Lama Ole Nydahl - Partnerstwo, Buddyzm Wykłady - Tematyka Ogólna, Lama Ole Nydahl
Lama Ole Nydahl - O Schronieniu - Gdańsk 1984, Buddyzm Wykłady - Tematyka Ogólna, Lama Ole Nydahl
Lama Ole Nydahl - Gniewni i łagodni Buddowie, Buddyzm Wykłady - Tematyka Ogólna, Lama Ole Nydahl
Lama Ole Nydahl - Koło Życia, Buddyzm Wykłady - Tematyka Ogólna, Lama Ole Nydahl
Lama Ole Nydahl - O Schronieniu - Poznań 1982, Buddyzm Wykłady - Tematyka Ogólna, Lama Ole Nydahl
Egzamin dr Kozłowska
Lama Ole Nydahl - Medytacja w życiu, Buddyzm Wykłady - Tematyka Ogólna, Lama Ole Nydahl
Lama Ole Nydahl - Pokłony, Buddyzm Wykłady - Tematyka Ogólna, Lama Ole Nydahl
Lama Ole Nydahl - Medytacja - szósta wyzwalająca aktywność, Buddyzm Wykłady - Tematyka Ogólna, Lama
Ole Nydahl Gniewni i lagodni Buddowie
LAMA OLE NYDAHL Zasada Mandali
Ole Nydahl O mantrach

więcej podobnych podstron