Justyna Siemienowicz, Marcin Sikorski |
Miesi cznik ZNAK
| 7 Wrzesie 2012 |
Tøumacz chce, aby jego przekøad si podobaø, a uczony d y wyø cznie do poznania prawdy, nawet najmniej atrakcyjnej. Jest to jedno ze ródeø
rozbie no ci mi dzy tym, co mo na wyczyta z obszernych komentarzy do Biblii, a tym, co mo na znale w przekøadach. Z Markiem Piel
rozmawiaj Justyna Siemienowicz i Marcin Sikorski
Czy Bóg stworzyø niebo i ziemi ?
Tak jest napisane w Biblii.
Trzy lata temu wiat obiegøa wiadomo , e holenderska badaczka Biblii dowiodøa, i Bóg wcale nie stworzyø wiata, a jedynie oddzieliø niebo od
ziemi…
Doø cz do nas na Facebooku
Ellen Van Wolde faktycznie przedstawiøa now interpretacj czasownika u ytego w pierwszym zdaniu Ksi gi Rodzaju, jednak bibli ci przez te trzy lata
dopatrzyli si w jej argumentacji kilku søabo ci, wi c jej twierdzenia pozostaøy hipotez . I tak np. zwrócono uwag , e czasowniki znacz ce "oddzieli "
wymagaj dopeønienia w postaci przyimka "od" (jak w "oddzieli co od czego ") lub "mi dzy" (jak w "rozró nia mi dzy czym a czym "), a tymczasem
czasownik tradycyjnie tøumaczony jako "stworzy " ani razu z takimi przyimkami w Biblii si nie pojawia. Zauwa ono te , e tego samego czasownika, co w
pierwszym zdaniu Ksi gi Rodzaju, u ywa si w innych fragmentach Biblii w kontekstach, w których tøumaczenie "oddzieli " jest niemo liwe, np. prorok Amos
(4, 13) powiada, e Bóg "stwarza wiatr". Chciaøbym zapyta prof. Van Wolde, od czego Bóg oddziela wiatr.
Kto pyta nie bø dzi - odpowiedz na pytania naszych u ytkowników
Czy s dzi Pan, e usøyszymy jeszcze o podobnych – cho mo e trudniejszych do obalenia – kontrowersjach zwi zanych z rozumieniem søów
Biblii?
Tak. S pewne søowa czy wyra enia, które pojawiaj si w Biblii rzadko, np. tylko raz lub dwa, a na dodatek niekiedy w niejasnym kontek cie. Takie
wyra enia przestaøy by zrozumiaøe dawno temu, wskutek czego kopi ci, przepisuj cy teksty biblijne zanim wynaleziono druk, popeøniali wøa nie w tych
miejscach bø dy literowe, co oczywi cie jeszcze bardziej utrudniøo wøa ciw interpretacj trudnych fragmentów. A w ród nich s i takie, które obrosøy w
rozmaite interpretacje teologiczne, jak np. fragment, który w Biblii Tysi clecia (BT) tak przetøumaczono: "niewiasta zatroszczy si o m a" (Jr 31, 22) –
dawniejsi egzegeci odnosili te søowa do Matki Bo ej i Jej Syna, a dzi uwa a si je za niezrozumiaøe.
Galeria:
10 rzeczy, których nie wiesz o Biblii
Wielkie odkrycia archeologiczne, których dokonano w XIX i XX w., pomogøy zrozumie wiele wcze niej niejasnych lub bø dnie interpretowanych fragmentów
Biblii. Odkryto m.in. du o tekstów w j zyku ugaryckim, bardzo podobnym do hebrajskiego biblijnego, w którym spisano ró ne utwory literackie, co prawda nie
na cze Jahwe tylko na cze Baala. Okazuje si , e teksty te zawieraj podobne wyra enia, co niektóre niejasne fragmenty Biblii. Dzi ki temu pewne
wersety biblijne jeste my dzi w stanie tøumaczy lepiej ni 100 lat temu. Nie rozwi zano jednak jeszcze wszystkich trudno ci interpretacyjnych, zatem nie
jest wykluczone, e w przyszøo ci, dzi ki nowym odkryciom archeologicznym, zmieni si nasze rozumienie niektórych fragmentów Biblii. Jednak takie
rewolucje egzegetyczne b d dotyczy raczej pojedynczych, rzadko u ywanych w Biblii wyra e , nie za caøo ci tekstu biblijnego ani idei czy konceptów
cz sto w nim si pojawiaj cych, w kontekstach raczej jednoznacznych, a do takich nale y kwestia stworzenia wiata przez Boga.
Czy zmiany w tøumaczeniach mog spowodowa zmiany w teologii?
Filologowie vs. teologowie: Co Bóg miaø na my li?
Fot. Getty Images/FPM
Strona 1 z 3
Filologowie vs. teologowie: Co Bóg miaø na my li? - Religia w Onet.pl
2012-09-24
http://religia.onet.pl/wywiady,8/filologowie-vs-teologowie-co-bog-mial-na-mysli,483...
Oczywi cie, przecie teologia chrze cija ska to w du ej cz ci interpretacja Biblii. S w Biblii fragmenty, którym teologia przypisuje du e znaczenie, a których
interpretacja (zatem i tøumaczenie) bynajmniej nie jest oczywista. Podam jeden przykøad. Kiedy Bóg ukazaø si Moj eszowi w krzaku gorej cym, Moj esz
nalegaø, aby Bóg wyjawiø mu swoje imi . Bóg udzieliø odpowiedzi, któr jedni uwa aj za wymijaj c , a inni za rzeczow . Ja nale do tych pierwszych i
uwa am, e odpowied Boga nale y tak tøumaczy : "Jest mi oboj tne, jakim imieniem b dziesz si do mnie zwracaø".
Widz zdziwienie na Pa stwa twarzach – caøkiem uzasadnione. Tradycyjnie tøumaczy si bowiem t odpowied tak: "Jestem, który jestem". Prosz zwróci
uwag , e ten przekøad zawiera bø d gramatyczny, z którego powodu zdanie to nie ma sensu. Przekøad bpa Romaniuka: "Ja jestem Tym, który jest", jest
gramatycznie bezbø dny, rozumiemy go bez trudu, domy lamy si , e zdanie takie wypowiedziane przez Boga mo e by przedmiotem gø bokich rozwa a
teologicznych. Nie taki jest jednak sens oryginaøu, który niedwuznacznie daje tu do zrozumienia, e to, czego zdanie dotyczy, zatem kwestia imienia Bo ego,
nie ma dla mówi cego, czyli Boga, adnego znaczenia.
Dlaczego Moj esz usøyszaø tak wøa nie odpowied ? W religiach politeistycznych jest bardzo istotne, by ka dy z bogów miaø swoje imi . Bo jak inaczej ludzie
mogliby adresowa swe modlitwy czy ofiary? Objawiaj cy si za Moj eszowi w krzaku Bóg, oznajmia mu, e jest jedyny, e poza Nim nie ma adnych
innych bóstw, dlatego te mo na si do Niego zwraca rzeczownikiem pospolitym "Bo e", tak jak dziecko zwraca si do rodziców "Mamo", "Tato", a nie po
imieniu, bo ma jednego ojca i jedn matk . Nasi czytelnicy z pewno ci zadaj sobie pytanie, sk d wiem, e odpowied Boga dana Moj eszowi z krzaku
gorej cego znaczy co zupeønie innego ni jej tradycyjne tøumaczenia. Dla mnie argumentem rozstrzygaj cym s ustalenia filologiczne. Zauwa ono, e zda
zbudowanych podobnie jak owa wypowied Boga jest w Biblii wi cej i zawsze pojawiaj si one w kontek cie, który wskazuje na sens "to, o czym mowa, jest
oboj tne". Nie zaskakuje mnie jednak fakt, e t sam konstrukcj gramatyczn ci sami tøumacze raz przekøadaj tak: "Upieczcie, co chcecie upiec" (BT, Wj
16, 23), tj. upieczcie, co tylko chcecie, a raz tak: "Jestem, który jestem". Tøumacze maj swoje powody, aby trzyma si tradycyjnej interpretacji, wbrew
znanym im przecie ustaleniom filologicznym.
Ale konsekwencje przyj cia takiego a nie innego tøumaczenia wspomnianego wersetu s przecie niezwykøe! w. Tomasz z Akwinu w oparciu o to
jedno zdanie stworzyø caø teori bytu, która weszøa na trwaøe nie tylko do teologii chrze cija skiej, lecz zawa yøa tak e na ksztaøcie caøej filozofii
Zachodu, a szerzej tak e na naszym my leniu nie tylko o Bogu, ale o nas samych, o otaczaj cym nas wiecie…
Chyba wøa nie dlatego, e tøumacze zdaj sobie spraw , e pewne fragmenty Biblii, le zinterpretowane przed wiekami, staøy si podstaw wielu idei
teologicznych, tradycyjna, ale z filologicznego punktu widzenia bø dna interpretacja pokutuje we wspóøczesnych przekøadach. Mo e by jeszcze jeden powód
takiej praktyki. Prawie ka dy tøumacz, nie tylko Biblii, chce dokona przekøadu, który zyska aprobat czytelników. By mo e tøumacze boj si , e gdyby
zamiast "Jestem, który jestem" Bóg rzekø "Jest mi oboj tne, jakim imieniem b dziesz si do mnie zwracaø", to czytelnik czuøby zawód, e w tak kluczowej
scenie objawienia padaj nie gø bokie stwierdzenia teologiczne, lecz banalne uwagi dotycz ce technicznych kwestii komunikacji. Tym wøa nie ró ni si
interpretacja tekstu dokonywana przez filologa od praktyki tøumaczeniowej. Tøumacz chce, aby jego przekøad si podobaø, a uczony d y wyø cznie do
poznania prawdy, nawet najmniej atrakcyjnej. Jest to jedno ze ródeø rozbie no ci mi dzy tym, co mo na wyczyta z obszernych komentarzy do Biblii a tym,
co mo na znale w przekøadach.
Czy jest wi cej takich fragmentów, tzn. zarazem kontrowersyjnych i kluczowych dla teologii czy szerzej religii?
Tak. S fragmenty teologicznie doniosøe, które zdaniem filologów nale y zupeønie inaczej rozumie ni to zostaøo przyj te w praktyce przekøadowej. W
Ksi dze Kapøa skiej czytamy: "masz kocha bli niego swego, jak siebie samego" – tak to brzmi w tradycyjnych przekøadach. Natomiast faktycznie werset ten
znaczy najprawdopodobniej: "masz kocha bli niego swego, który jest taki sam jak ty". Ludzie Starego Testamentu znali poj cie kochania kogo tak jak
siebie samego. Pojawia si ono np. dla wyra enia miøo ci, jak darzyø Dawid swego przyjaciela Jonatana, ale w tym przypadku u yto zupeønie innego zwrotu
ni ten, jaki spotykamy w zacytowanym fragmencie Ksi gi Kapøa skiej. Werset ów nie mówi bowiem w istocie, i nale y kocha ka dego czøowieka jak siebie
samego, tylko e nale y kocha wyø cznie tych ludzi, którzy s do nas podobni, a wi c naszych wspóøplemie ców. Znaczenie to harmonizuje z etyk Starego
Testamentu, któr w du ej mierze ksztaøtowaøa nadrz dna zasada, by pozytywne uczucia ogranicza jedynie do swoich ziomków. Uniwersalizm, który
rozszerzyø nakaz miøo ci na wszystkich ludzi, pojawia si w judaizmie do pó no.
To jest zdanie cz sto pó niej powtarzane przez Jezusa…
Tak, ale søowa Chrystusa zachowaøy si w wersji greckiej, która mo e znaczy tylko "kocha bli niego swego jak siebie samego". Je li przyjmujemy, e Bibli
stanowi i Stary i Nowy Testament ø cznie, to mo na powiedzie , e Chrystus zreinterpretowaø po swojemu pisma wchodz ce w skøad Starego Testamentu.
Je li wi c tøumacz przyjmuje, e Nowy Testament jest równie natchniony jak Stary i razem stanowi nierozerwaln caøo , to mo e on te uzna , e
tøumacz c Stary Testament nale y go interpretowa w wietle Nowego Testamentu. Nawet je li jest nieprawdopodobne, aby autorzy ludzcy Starego
Testamentu przewidywali, e po wiekach ich søowa zostan zupeønie inaczej zrozumiane przez Chrystusa. Dla filologa nie ma to znaczenia, e kto zrozumiaø
sporny werset biblijny inaczej, ni to wynika z analizy naukowej tekstu, ale dla czøowieka wierz cego mo e to by wa niejsze ni wszelka argumentacja
filologiczna.
Wydaje si jednak, e czøowiek wierz cy tak e powinien zna te kontrowersje interpretacyjne, e pozwoliøoby mu to lepiej pozna Jezusa, a w
konsekwencji by mo e tak e lepiej rozumie swoj wiar .
Zgadzam si . Ludzie wierz cy powinni wiedzie , jak filologowie interpretuj pewne fragmenty, gdy dzi ki temu mog by przygotowani do dyskusji z lud mi
niewierz cymi, dla których takie rozbie no ci mi dzy naukow a religijn interpretacj tekstów wi tych s cz sto or em w polemice. Wiedz c, e filologia
odrzuca tradycyjne rozumienie pewnych fragmentów Biblii nie musimy przecie zmienia z tego powodu tre ci swej wiary religijnej. We my jako przykøad
zapowied przyj cia Mesjasza na skutek niepokalanego pocz cia. Najprawdopodobniej dotycz cy tego werset w Ksi dze Izajasza nie znaczy, e pocznie i
porodzi syna dziewica, tylko szerzej – kobieta, a nawet m atka, czyli prawdopodobnie ju nie dziewica. W Starym Testamencie dziewictwo kobiet miaøo
du e znaczenie i dlatego istnieje w j zyku hebrajskim wyraz znacz cy "dziewica", ale to nie jego u yø Izajasz w proroctwie. Jednak ju w Septuagincie,
greckim przekøadzie Starego Testamentu, dla oddania hebrajskiego wyrazu znacz cego "møoda kobieta" u yto søowa greckiego, które oznacza wyø cznie
dziewic . I wøa nie t wersj greck cytuj ewangeli ci. Je li zatem czytelnik wierzy, e Nowy Testament jest tak samo natchniony jak Stary, to ma prawo
reinterpretowa werset Izajasza zgodnie z tym, jak rozumieli go ewangeli ci.
Jaki przekøad jest zatem najlepszy dla czøowieka wierz cego? Taki, który b dzie zachowywaø tradycj , czy taki, który uwzgl dnia przede wszystkim
racje filologiczne?
My l , e najlepszy przekøad to taki, który jest opatrzony dobrymi komentarzami, w których podaje si warianty tøumacze i przytacza racje za nimi stoj ce.
Zreszt Ko cióø katolicki akceptuje wyø cznie przekøady komentowane. Jest to bardzo dobre podej cie, bo naprawd trudno w jednym przekøadzie zawrze
kilka interpretacji cz sto prawie tak samo uprawnionych.
Strona 2 z 3
Filologowie vs. teologowie: Co Bóg miaø na my li? - Religia w Onet.pl
2012-09-24
http://religia.onet.pl/wywiady,8/filologowie-vs-teologowie-co-bog-mial-na-mysli,483...
Czy w wietle dotychczasowych rozwa a mo e Pan jako filolog powiedzie , e Biblia jest dobrze przetøumaczona?
Przekøadów Biblii jest mnóstwo, s w ród nich lepsze i gorsze.
A co dla filologa oznacza dobry przekøad?
Dobry przekøad to przekøad wierny, czyli taki, którego odbiorca reaguje na tekst w sposób zbli ony do tego, w jaki reaguje na oryginaø odbiorca tego . Na t
reakcj skøadaj si ró ne elementy, np. rozumienie tekstu, czyli przypisanie tekstowi konkretnego znaczenia. Je li tak rozumie wierno przekøadu to
przekøad "Jestem, który jestem" czy "Miøuj bli niego swego jak siebie samego" nie jest wierny, bo dzisiejszy czytelnik polski przypisuje temu tekstowi inne
znaczenie ni przed wiekami czytelnik oryginaøu. Ciekawe natomiast, e zupeønie inaczej "wierno przekøadu" rozumiej ludzie nieb d cy
przekøadoznawcami. Okazaøo si , e za najwierniejszy przekøad uwa aj oni najcz ciej tøumaczenie jak najbardziej dosøowne, ale jeszcze zrozumiaøe.
Kiedy jednak ta reakcja, b d ca r kojmi wierno ci przekøadu, jest taka sama lub jak najbardziej zbli ona do tej, jaka charakteryzowaøa odbiorc
oryginaøu?
Najwa niejsze, by przekøad miaø to samo znaczenie, co oryginaø, na co ju zwrócili my uwag . Je li oryginaø jest zrozumiaøy, a przekøad nie, to taki przekøad
na pewno nie jest wierny. Spójrzmy na przekøad Izajasza 61, 10: „Ogromnie si wesel w Panu” (BT) – jest on niezrozumiaøy, tj. nie wiadomo, co znaczy w
tym kontek cie wyra enie "w Panu". Oryginaø jest zrozumiaøy i znaczy "ciesz si z Boga". Albo tradycyjny przekøad Rdz 24, 2: "Poøó mi sw r k pod
biodro" (BT) – polski czytelnik nie rozumie ani jaki ruch czy gest ma wykona søuga Abrahama, do którego patriarcha zwraca si w tych søowach, ani te , po
co miaøby to robi . Czytelnik oryginaøu rozumie, e Abraham prosi, aby søuga wykonaø zwyczajowy gest towarzysz cy przysi dze, a polegaj cy na dotkni ciu
cz ci ciaøa, søu cych do pøodzenia potomstwa, które w tamtych czasach uwa ano za najcenniejsze dobro w yciu czøowieka. Nawiasem mówi c, redaktorzy
przekøadu Pisma w., zwanego Bibli Paulistów, poprosili mnie, abym przekøad skorygowaø przed publikacj . Zaproponowaøem, aby ten wøa nie werset tak
tøumaczy : "Podnie r k i przysi gnij mi", czyli aby zast pi oryginalny gest takim, który w naszej kulturze towarzyszy przysi dze. Jako wyj cie alternatywne,
ale w sumie póø artem, podaøem przekøad, który w przeciwie stwie do BT przynajmniej zrozumiale opisuje oryginalny gest: "Wøó mi r k mi dzy nogi" – co
oczywi cie wymagaøoby wyja nienia w przypisie, co taki gest znaczyø. Byøem niemaøo zdziwiony, gdy w opublikowanej wersji znalazøem wøa nie ten drugi
przekøad, który czytelnika mo e szokowa . Ale wró my do zagadnienia wierno ci przekøadu. Nawet je li oryginaø i przekøad maj to samo znaczenie,
tøumaczenie mo e by niewierne stylistycznie. Np. ks. Stanisøaw èach tak przetøumaczyø Rdz 19, 16: " uchwycili r k obu jego córek i wyprowadzili za miasto"
– rozumiemy bez trudu, e anioøowie zøapali te dziewczyny za r ce i siø wyprowadzili z Sodomy. Jednak przekøad ks. èacha nas mieszy, bo sugeruje, jakoby
córki Lota miaøy jedn wspóln r k . Oryginaø ani nie zawiera takich absurdalnych sugestii, ani nie jest mieszny w tym miejscu, z czego wynika, e przekøad
ks. èacha nie jest wierny.
Jakie s przyczyny ró nic mi dzy oryginaøem a przekøadem?
Powodów, dla których nawet najlepszy przekøad zawsze jako ró ni si od oryginaøu, jest wiele. Czytelników mo e zainteresowa jeden czynnik, który moim
zdaniem bardzo wpøywa na to, e wiele przekøadów Biblii powa nie odbiega od oryginaøu stylistycznie, a cz sto i znaczeniowo. Jak ju mówiøem, tøumacz
prawie zawsze stara si tak tøumaczy , aby przekøad podobaø si czytelnikom. Je li tøumacz s dzi, e oryginaø jest pod jakim wzgl dem niedoskonaøy, to
stara si go poprawi w przekøadzie. Tak te dzieje si z Bibli . S w Biblii wyra enia, które maj w oryginale do banalne znaczenie, a w przekøadach zdaj
si nabiera niezwykle gø bokich tre ci. Przykøadem mo e by Ps 24, 6 w przekøadzie bpa Romaniuka: "Oto ludzie, którzy Go szukaj , to ci, co Twego oblicza
szukaj ". Tøumaczenie to zawiera metafor , któr moim zdaniem polski czytelnik zrozumie w ten sposób, e mowa o ludziach, którzy wysiøkiem umysøowym
czy poprzez obserwacj wiata poszukuj jakich dowodów na istnienie Boga, albo mo e próbuj poprzez kontemplacj rzeczywisto ci dociec natury jej
Stwórcy. Mo na te to tøumaczenie odnie do tych, co poszukuj prawdziwej religii, tj. maj krytyczny i peøen waha stosunek do doktryn religijnych, ale
zarazem odczuwaj potrzeb transcendencji. Tymczasem oryginaø wyra a tu bardziej banalne znaczenie: "oto ludzie, którzy zabiegaj o øask Boga".
Rozumiem, e wielu tøumaczy odczuwa pokus , aby wyrazi w przekøadzie gø bokie i subtelne znaczenia, których nie ma w oryginale, i st d tøumaczenie jak u
bpa Romaniuka.
Je li natomiast chodzi o styl, to w oryginale Stary Testament nie brzmi jako szczególnie osobliwie, gdy si go porówna z innymi tekstami hebrajskimi, jemu
wspóøczesnymi. W staro ytnym Izraelu uwa ano, e teksty sakralne – traktuj ce o Bogu i yciu religijnym – powinny by utrzymane w takim samym stylu jak
teksty literackie dotycz ce zagadnie wieckich. Sk d to wiadomo? Otó odkryto pochodz c z tamtego czasu korespondencj i okazaøo si , e w listach
prywatnych dotycz cych np. transakcji handlowych wyst puj takie same zwroty jak w tekstach biblijnych. Poniewa przez wieki uwa ano przekøad dosøowny
za najwierniejszy, kalkowano w przekøadach hebrajskie konstrukcje gramatyczne i tak powstaø w polszczy nie tzw. styl biblijny, którego u ywanie w
tøumaczeniu powoduje jednak automatycznie jego niewierno wobec oryginaøu, który brzmi dokøadnie tak samo, jak inne ówczesne teksty hebrajskie, o
charakterze wieckim.
Gdyby dzisiaj kto napisaø list, na laduj c ów polski styl biblijny, to wywoøaøoby to co najmniej zdumienie, bo przecie taki styl przystoi tylko tekstowi
sakralnemu. W czasach biblijnych natomiast nie uwa ano, e tekstom sakralnym przysøuguje jaka specjalna odmiana stylistyczna j zyka, lecz, e o tym, co
boskie, powinno si mówi w taki sam prosty, zrozumiaøy dla wszystkich sposób, jak w przypadku spraw ludzkich. Z biegiem stuleci za europejscy czytelnicy
Biblii na skutek lektury dosøownych jej przekøadów doszli do wniosku, e teksty sakralne musz by utrzymane w zupeønie innym stylu ni teksty dotycz ce
zagadnie wieckich.
Oddzielono sacrum od profanum…
Tak i ten podziaø na sacrum i profanum zgodnie z oczekiwaniami wspóøczesnych czytelników Biblii powinien odzwierciedla si nie tylko w tematyce, lecz
tak e w samym j zyku tekstu sakralnego. Tøumacze znaj te oczekiwania i si do nich dostosowuj , cho oznacza to niewierno wobec oryginaøu.
MAREK PIELA – pracownik Katedry J zykoznawstwa Afroazjatyckiego w Instytucie Orientalistyki UJ, zajmuje si gramatyk wspóøczesnego j zyka
hebrajskiego oraz przekøadami Biblii
Strona 3 z 3
Filologowie vs. teologowie: Co Bóg miaø na my li? - Religia w Onet.pl
2012-09-24
http://religia.onet.pl/wywiady,8/filologowie-vs-teologowie-co-bog-mial-na-mysli,483...