Instytut Socjologii UW
Bez
żenność, starokawalerstwo, staropanieństwo.
Analiza zjawiska.
Krzysztof Tymicki
Praca magisterska
napisana pod kierunkiem
Dr Anny Gizy-Poleszczuk
Instytut Socjologii UW
2
Bez
żenność, starokawalerstwo, staropanieństwo.
Analiza zjawiska.
Krzysztof Tymicki
Praca magisterska
napisana pod kierunkiem
Dr Anny Gizy-Poleszczuk
3
SPIS TRE
ŚCI
ROZDZIAŁ 1: WST
ĘP.........................................................................................................4
ROZDZIAŁ 2: BEZ
śENNOŚĆ W PERSPEKTYWIE DEMOGRAFII
HISTORYCZNEJ ............................................................................................ 12
1.
W
PROWADZENIE
............................................................................................................... 13
2.
P
ROPORCJA OSÓB BEZ
śENNYCH A TYPOLOGIA WZORCÓW ZAWIERANIA MAŁśEŃSTW
........... 14
3.
P
OJAWIENIE SI
Ę GRUPY OSÓB BEZśENNYCH
:
ANALIZA HISTORYCZNO
-
DEMOGRAFICZNA
..... 17
4.
S
POŁECZNE I EKONOMICZNE OKOLICZNO
ŚCI POJAWIENIA SIĘ OSÓB BEZśENNYCH
.
W
EWN
ĘTRZNA DYNAMIKA WZORCA EUROPEJSKIEGO
......................................................... 26
5.
W
STRON
Ę WSPÓŁCZESNOŚCI
............................................................................................. 32
ROZDZIAŁ 3: OSOBY BEZ
śENNE W PERSPEKTYWIE TEORII DOBORU
PARTNERSKIEGO......................................................................................... 41
1.W
PROWADZENIE
................................................................................................................ 42
2.
T
EORIA DOBORU PARTNERSKIEGO
;
UJ
ĘCIE BIOLOGICZNE
..................................................... 43
3.
U
WARUNKOWANIA STRUKTURALNE DOBORU PARTNERSKIEGO
;
UJ
ĘCIE NAUK SPOŁECZNYCH
.............................................................................................. 56
ROZDZIAŁ 4:SOCJOLOGICZNA I DEMOGRAFICZNA CHARAKTERYSTYKA
OSÓB BEZ
śENNYCH....................................................................................72
1.
W
PROWADZENIE I OKRE
ŚLENIE CELÓW BADAWCZYCH
........................................................ 73
2.
C
HARAKTERYSTYKA ZBIORU DANYCH
................................................................................ 73
3.
G
RUPA OBJ
ĘTA ANALIZĄ
.................................................................................................... 74
4.
A
NALIZA DANYCH
............................................................................................................. 75
4.1 Dochód .................................................................................................................... 76
4.2. Wykształcenie.......................................................................................................... 79
4.3. Miejsce zamieszkania .............................................................................................. 82
4.4. Status społeczny ...................................................................................................... 86
4.5. Zawód i sytuacja zawodowa respondentów ............................................................. 89
5.
P
ODSUMOWANIE
............................................................................................................... 91
ROZDZIAŁ 5:ANALIZA OSÓB BEZ
śENNYCH: PODSUMOWANIE I WNIOSKI ...97
BIBLIOGRAFIA.............................................................................................................. 104
4
Rozdział 1:
WST
ĘP
5
Grupa osób bez
żennych nie cieszyła się zbytnim zainteresowaniem socjologów.
Zdecydowanie cz
ęściej rozważali oni problematykę małżeństwa. Taka sytuacja wynikała z
braku teorii, która umo
żliwiła by w sposób spójny wyjaśnienie, skąd się biorą takie osoby w
populacji, a po cz
ęści z konstatacji trywialnego faktu, że małżeństwo jest o wiele
powszechniejszym zjawiskiem ni
ż stan bezżenny. Stąd też problematyka małżeństwa i jego
społecznych uwarunkowa
ń znalazła o wiele szerszy wyraz w literaturze socjologicznej niż
problematyka osób bez
żennych.
Jednocze
śnie, mamy do czynienia z funkcjonowaniem bardzo silnego stereotypu osób
bez
żennych. Stereotyp ten utrzymywał się z uwagi na silną normę nakazującą wchodzenie w
zwi
ązki małżeńskie. Jednakże mimo istnienia takiej normy mamy do czynienia z liczną grupą
osób w populacji, które si
ę z niej wyłamują i nie wchodzą w związki małżeńskie.
Fakt bycia osob
ą bezżenną był piętnowany społecznie, z czym wiązało się przypisywanie
okre
śleniom „stary kawaler” i „stara panna” negatywnych znaczeń (Fink i Holden 1999,
Cargan 1986, Kiernan 1988). Negatywny odcie
ń stereotypu dotyczył obojga płci, lecz miał on
zdecydowanie ró
żny charakter.
Kawaler przedstawiany był jako dandys, który jest skłonny cz
ęsto zmieniać partnerki i nie
troszczy si
ę o tzw. „ustatkowanie się” (Cargan 1986:201). Starą pannę przedstawiano
całkowicie odmiennie. Była ona przedmiotem drwin ze wzgl
ędu na swoje zachowanie i
wygl
ąd. Najczęściej opisywana była jako: „nieatrakcyjna kobieta o dużych stopach, w
grubych okularach, o płaskiej klatce piersiowej, cienkich włosach i bladej cerze” (Cotts-
Watkins 1984:313). W tak funkcjonuj
ącym stereotypie, kobiecie trudno było znaleźć partnera
mimo usilnych poszukiwa
ń. Dobrze ilustruje to anegdota, w której bezżenna kobieta,
opisywana jest jako ta, która od lat „nie przegapiła
żadnego ślubu, oprócz swojego własnego”
(Fink i Holden 1999:240). Bez
żenni mężczyźni natomiast „cierpieli na nadmiar propozycji
matrymonialnych” i tylko styl
życia nie pozwał im na ustatkowanie się.
Taki stereotyp odzwierciedla zró
żnicowanie w oczekiwaniach społecznych wobec kobiet i
m
ężczyzn. Na kobiety wywierana była o wiele silniejsza presja by wchodzić w związki
mał
żeńskie. Analogiczne oczekiwania wobec mężczyzn były nieporównywalnie słabsze.
Obecnie ze wzgl
ędu na przemiany obyczajowe i demograficzne takie, jak znaczne
przesuni
ęcie się średniego wieku zawarcia pierwszego małżeństwa, rosnące społeczne
przyzwolenie dla seksu przedmał
żeńskiego, czy wzrost zjawiska kohabitacji, taki negatywny
wizerunek uległ osłabieniu (Kiernan 1988). Dzi
ęki tym przemianom, dotychczasowe,
psychologiczne i ekonomiczne funkcje mał
żeństwa, można de facto osiągnąć bez zawierania
mał
żeństwa.
6
Maj
ąc tak naszkicowany problem możemy przejść teraz do charakterystyki głównych
celów oraz struktury pracy.
Poni
ższy wstęp będzie składał się z trzech części: Po pierwsze, zdefiniowanie przedmiotu
zainteresowania, a wi
ęc grupy osób bezżennych. Po drugie, sformułowanie problemów i
celów badawczych, oraz po trzecie perspektyw teoretycznych, które posłu
żą do wyjaśnienia i
opisania zjawiska bez
żenności.
Analitycznie, grup
ę starych kawalerów i starych panien można zdefiniować jako
osoby, które nie zdołały, w odpowiednim czasie, znale
źć sobie partnera i wejść w nim w
zwi
ązek małżeński oraz istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, że w ogóle wejdą w
zwi
ązek małżeński. Charakterystyka ta oczywiście wyklucza dwa inne powody pozostania w
stanie bez
żennym: dobrowolne pozostanie w stanie bezżennym, oraz pozostanie w stanie
bez
żennym ze względu na przyczyny niezależne od osoby (ciężkie kalectwo, choroba,
upo
śledzenie). Takie analityczne określenie tej grupy zawiera, implicite, założenie, że
powszechnym jest d
ążenie do zawarcia związku małżeńskiego i założenia rodziny.
Drugim istotnym kryterium jest przyj
ęcie, że osoba określona jako „stary kawaler” czy „stara
panna” nie posiada dzieci. Tutaj dotykamy bardzo istotnej kwestii a mianowicie zwi
ązku
pomi
ędzy małżeństwem a faktem posiadania dzieci. Historycznie rzecz ujmując bycie w
zwi
ązku małżeńskim i posiadanie dzieci było tożsame. Wyrażało się to w niskich
wska
źnikach urodzeń pozamałżeńskich. Fala urodzeń pozamałżeńskich i społecznej
akceptacji dla kohabitacji (współ
życia i posiadania dzieci bez formalnego wejścia w związek
mał
żeński) jest efektem przemian obyczajowych jakie dokonały się w wieku XX. Wniosek
jaki płynie z tych krótkich rozwa
żań jest następujący; we współczesnych społeczeństwach
wej
ście w związek małżeński nie jest warunkiem koniecznym posiadania dzieci. Natomiast
mo
żna przyjąć, że z punktu widzenia reprodukcji celem, dla którego poszukuje się partnera
jest posiadanie dzieci. Uzasadnia to decyzj
ę, by poza obręb analizowanej grupy wyłączyć
osoby, które nigdy nie były w zwi
ązku małżeńskim i posiadają dzieci
1
(por. Kiernan 1988).
Kolejn
ą kwestią wymagającą rozstrzygnięcia, by wyodrębnić grupę na podstawie tak
sformułowanych kryteriów analitycznych, jest wiek. W jakim wieku musi by
ć osoba by
mo
żna było ją określić jako „starego kawalera” lub „starą pannę” czy, mówiąc ogólniej, osobę
„trwale” bez
żenną. Jak sugerują dane empiryczne wiek 35 lat wydaje się tutaj dobrym
punktem granicznym (por. Cotts-Watkins 1984, Kiernan 1988). Musimy sobie oczywi
ście
zdawa
ć sprawę z tego, że przyjęcie tego wieku jako linii demarkacyjnej pomiędzy starymi
1
Nie jest to liczna grupa poniewa
ż w populacji Polski odsetek osób żyjących z partnerem/partnerką bez związku
mał
żeńskiego wynosi około 0,8% (źródło: Badanie TGI, SMG/KRC Poland S.A.)
7
kawalerami i starymi pannami, a osobami, które wci
ąż mogą znaleźć partnera jest arbitralne.
W istocie mamy tu do czynienia z procesem ci
ągłym i nawet osoba która, przekroczyła już
umowny wiek 35 lat, czy nawet wiek reprodukcyjny, ma nadal szanse, cho
ć niewielkie, na
znalezienie partnera.
Przesłankami, które skłaniaj
ą nas do uznania wieku 35 lat jako dobrej granicy decydującej
czy dana osoba spełnia zadane kryterium analityczne czy nie, s
ą dwa wskaźniki. Po pierwsze,
ł
ączna liczba małżeństw zawartych przez kawalerów i panny według wieku (łączna tzn.
uwzgl
ędniająca małżeństwa kawalerów z pannami, wdowami oraz rozwódkami a panien z
kawalerami, wdowcami oraz rozwodnikami). Po drugie, wska
źnik pokazujący kawalerów,
jako procent populacji m
ęskiej, a panny jako procent populacji żeńskiej, według wieku.
Pierwszy wska
źnik przedstawiony na Wykresie 1, pokazuje, że w istocie takie załamanie w
liczbie mał
żeństw zawartych przez badane grupy, istnieje dla kategorii wiekowe 35-39.
Szczytowa warto
ść, dla liczby zawieranych małżeństw, przypada zarówno dla kawalerów jak
i panien, na wiek 20-24 lata (kategoria ta nazwana została umownie „kategori
ą szczytową”).
W przypadku kawalerów, w tej kategorii wiekowej jest zawierane przeszło 18 razy wi
ęcej
mał
żeństw w porównaniu z kategorią wiekową „19 i mniej” (50% ogólnej liczby małżeństw).
Liczba mał
żeństw zawartych przez kawalerów w przypadku kategorii wiekowej „25-29”
stanowi jedynie 68% liczby mał
żeństw zawartych w „kategorii szczytowej”, „20-24” lata. Dla
kategorii wiekowej „30-34” b
ędzie to 16% „szczytu” a dla kategorii „35-39” już jedynie 6%
„kategorii szczytowej” - „20-24” lata. Tak wi
ęc spadek ilości zawieranych małżeństw, jest dla
Wykres 1.Porównanie liczby mał
żeństw zawartych przez kawalerów i panny w 1998 według wieku. (w
tysi
ącach). W nawiasach podano procent ogólnej liczby małżeństw zawartych w danej kategorii wiekowej
Źródło: Rocznik Demograficzny 1998, GUS, Warszawa.
(60,4%)
(15,4%)
(34,1%)
(8,2%)
(2,9%)
(1,5%) / (0,8%)
(0,1%) / (0,1%)
(1,2%)
(3,4%)
(18,5%)
(0,2%) / (0,3%)
(2,7%)
(50,2%)
0
20000
40000
60000
80000
100000
120000
19 i mniej
20 - 24
25 - 29
30 - 34
35 - 39
40 - 49
50 - 59
60 i wi
ęcej
kawalerowie
panny
8
kawalerów stosunkowo dynamiczny, bowiem proporcja mał
żeństw zawartych w wieku „35-
39” stanowi jedynie 6% ilo
ści małżeństw zawartych w wieku „20-24” lata.
Sytuacja w przypadku panien b
ędzie kształtować się nieco odmiennie. Jak widać z wykresu,
panny „startuj
ą” z wyższego poziomu, co oznacza, że liczba małżeństw zawartych dla
kategorii wiekowej “19 i mniej” jest wy
ższa niż w przypadku kawalerów ponad 5 razy (15%
ogólnej liczby mał
żeństw). Dlatego też, liczba małżeństw zawartych w kategorii “szczytowej”
b
ędzie dla panien jedynie 4 razy większa od wartości dla kategorii „19 i mniej” (w przypadku
kawalerów było to 18 razy wi
ęcej). Drugą istotną obserwacją, jest istnienie znacznie bardziej
dynamicznego spadku liczby mał
żeństw zawieranych przez panny wraz z wiekiem. Liczba
zawartych mał
żeństw w kategorii wiekowej “25-29” stanowi jedynie 31% „kategorii
szczytowej” (18% ogólnej liczby mał
żeństw). Analogiczna proporcja dla kategorii wiekowej
“30-34” wynosi jedynie 6% kategorii “szczytowej”, a dla kategorii wiekowej “35-39” ju
ż
tylko 1%(!) kategorii “szczytowej”, czyli w przypadku tej ostatniej, sze
ść razy mniej niż
analogiczna proporcja dla kawalerów.
Porównuj
ąc te wartości z wartościami dla kawalerów, daje się zauważyć bardziej dynamiczny
spadek liczby zawieranych zwi
ązków małżeńskich przez panny wraz z wiekiem.
Wyja
śnieniem na poziomie danych może być fakt znacznie większej liczby (prawie sześć
razy) mał
żeństw zawartych przez panny w kategorii wiekowej “19 i mniej” w stosunku do
liczby mał
żeństw zawartych, w tej samej kategorii, przez kawalerów. Dołączając do tego
wi
ększą liczbę małżeństw zawartych przez panny w “szczytowej” kategorii wiekowej (jest to
120% warto
ści dla kawalerów), można powiedzieć, że większość panien, które mają wejść w
zwi
ązek małżeński, robi to najpóźniej do wieku 34 lat. Wiek panien młodych, w 98%
przypadków, był ni
ższy niż 35 lat. Wchodzenie w związki małżeńskie, w przypadku panien
jest bardzo intensywne w trzech pierwszych kategoriach wiekowych, by potem gwałtownie
osłabn
ąć. Stąd też konkluzja, że kobiety, które do wieku 34 lata nie znajdą partnera, mają na
to niewielkie szanse w przyszło
ści. Stwierdzenie takie wydaje się uzasadnione, biorąc pod
uwag
ę liczbę małżeństw zawartych w pozostałych kategoriach wiekowych
Sytuacja kształtuje si
ę trochę inaczej w przypadku kawalerów. Tutaj, wchodzenie w związki
mał
żeńskie jest bardziej rozłożone w czasie, więc krzywa przyjmuje bardziej płaski kształt.
Nie zmienia to jednak faktu,
że liczba zawartych małżeństw w kategorii wiekowej “35-39”,
stanowi jedynie 6% kategorii „szczytowej”. Rozwa
żając rzecz analogicznie, jak w przypadku
panien, w 95% przypadków wiek kawalerów wchodz
ących w związki małżeńskie był niższy
ni
ż 35 lat.
9
Tak wi
ęc, wiek 35 lat wydaje się dobrym kryterium na podstawie którego możemy odróżnić
starych kawalerów i stare panny od reszty populacji. Do osi
ągnięcia wieku 35 lat,
zdecydowana wi
ększość osób weszła już w związki małżeńskie. Rocznie jedynie 5%
kawalerów oraz 2% panien powy
żej 34 roku życia zawiera małżeństwa.
Warto jednak sprawdzi
ć trafność tego kryterium, analizując kolejny zaproponowany
wska
źnik, a więc wskaźnik pokazujący kawalerów jako procent populacji męskiej, a panny
jako procent populacji
żeńskiej (według wieku). Wskaźnik ten pozwoli na zaobserwować jak
zmienia si
ę procentowy udział kawalerów i panien wraz z wiekiem w populacji według płci i
wieku. Rozkład tego wska
źnika został przedstawiony na Wykresie 2
Jak wida
ć z powyższego wykresu, kształt krzywych i dynamika jaką one obrazują, są zbieżne
z krzywymi z Wykresu 1. Spadek proporcji panien w populacji
żeńskiej, jest gwałtowniejszy.
Dla kategorii wiekowej “25-29” jest to jedynie 19%, a dla kategorii wiekowej “35-39”, ju
ż
tylko 7% populacji
żeńskiej. Analogiczne odsetki dla kawalerów wynoszą 37% i 16%. Na
tym wykresie jeszcze wyra
źniej uwidacznia się tendencja do rozłożenia w czasie decyzji
kawalerów o wchodzeniu w zwi
ązki małżeńskie. W ich przypadku, jest to proces bardziej
stopniowy i rozło
żony w czasie. W przypadku kobiet, proces ten ma gwałtowniejszy przebieg.
Nasilenie liczby mał
żeństw zawieranych przez panny przypada na trzy pierwsze kategorie
wiekowe. Takie nasilenie procesu w pierwszych trzech pierwszych kategoriach wieku,
skutkuje spadkiem dynamiki w nast
ępnych kategoriach wiekowych (jak pamiętamy w wieku
34 lat i wi
ęcej przez panny zawierane jest jedynie 2% małżeństw).
Wykres 2. Kawalerowie jako procent populacji m
ęskiej (w wieku „15+”) oraz panny jako procent populacji
żeńskiej (w wieku „15+”), według grup wiekowych (1998).
Źródło: Rocznik Demograficzny 1998, GUS, Warszawa
37,8%
16,1%
3,3%
6,0%
10,1%
22,6%
79,6%
99,5%
5,3%
4,0%
5,7%
7,1%
9,8%
19,1%
55,4%
96,8%
0%
10%
20%
30%
40%
50%
60%
70%
80%
90%
100%
15-19
20-24
25-29
30-34
35-39
40-49
50-59
60+
kawalerowie
panny
10
Wszystkie te obserwacje mog
ą prowadzić do konkluzji, że starymi kawalerami i starymi
pannami mo
żemy określić osoby, które mają 35 lat lub więcej, pozostają w stanie bezżennym
oraz nie posiadaj
ą dzieci. Jest to, jak to już wcześniej zaznaczyłem, kryterium arbitralne lecz
oparte na solidnych przesłankach empirycznych.
Posiadaj
ąc tak zdefiniowaną grupę, możemy pokusić się o sformułowanie problemu
badawczego.
Podstawow
ą kwestią będzie tu pytanie o pochodzenie tej grupy. Pytanie to można rozumieć
dwojako. Po pierwsze, b
ędzie to pochodzenie w sensie historycznym, czyli rekonstrukcja
okoliczno
ści społecznych, historycznych i demograficznych jakie towarzyszyły pojawieniu
si
ę tego zjawiska. Po drugie zaś, będzie to opis mechanizmów jakie są odpowiedzialne za
utrzymywanie si
ę w populacji osób bezżennych. Możemy przypuszczać, że istnienie grupy
osób bez
żennych będzie pochodną tego samego mechanizmu, który odpowiedzialny jest za
dobieranie si
ę ludzi w pary.
Opis tych mechanizmów pozwoli nam z kolei na sformułowanie hipotez co do tego, jakie
cechy społeczno-demograficzne b
ędą charakteryzowały starych kawalerów i stare panny.
By osi
ągnąć tak określony cel badawczy, konieczne będzie sięgnięcie do perspektyw
teoretycznych pochodz
ących z różnych dziedzin nauk społecznych. Scharakteryzujmy
pokrótce perspektywy teoretyczne które zostan
ą użyte w tej pracy.
(i) Uj
ęcie historyczno-demograficzne. Zastosowanie tego podejścia ma na celu pokazanie, że
zjawisko to jest charakterystyczne dla Europy zachodniej, a tak
że krajów wywodzących się z
europejskiej tradycji kulturowej. Pozwoli ono tak
że na charakterystykę okoliczności
towarzysz
ących pojawieniu się tej grupy w populacji. Jednocześnie demografia historyczna
dostarczy nam opisu podstawowych mechanizmów, poprzez które dochodzi do fluktuacji
liczebno
ści proporcji osób bezżennych w populacji.
(ii) Posiadaj
ąc opis zjawiska, będziemy mogli zastanowić się nad mechanizmami
odpowiedzialnymi za powstawanie tych grup. Dobrym narz
ędziem jest tu teoria doboru
partnerskiego, która pozwoli nam postawi
ć hipotezy co do tego, czym będzie
charakteryzowa
ć się grupa osób bezżennych. Z jednej strony, posługując się aparatem
teoretycznym socjobiologii poka
żemy, jakie są biologiczne podstawy kryteriów doboru
partnerskiego. Z drugiej strony za
ś, odwołując się do teorii socjologicznej i teorii stratyfikacji
b
ędziemy mogli zobaczyć jak wyglądają procesy nielosowego doboru partnerskiego we
współczesnych społecze
ństwach. Rozważania te mają kapitalne znaczenie dla poniższej
pracy, gdy
ż to właśnie kryteria doboru partnerskiego, oraz istnienie specyficznych rynków
11
mał
żeńskich są odpowiedzialne za istnienie grupy osób bezżennych. Wpływają one
jednocze
śnie na charakterystykę społeczną tych grup.
(iii) Analiza, pochodz
ących z Polski, danych empirycznych, posłuży do zweryfikowania
hipotez wynikaj
ących z opisywanych mechanizmów. Hipotezy te będą dotyczyć przede
wszystkim tego,
że osoby bezżenne w populacji nie są osobami przypadkowymi i że możemy
przypisa
ć im określone charakterystyki ze względu na zmienne społeczno-demograficzne.
Jakkolwiek uj
ęcia te będą stanowiły osobne części pracy, można jednak powiedzieć, że
opisuj
ą one jeden problem z różnych perspektyw. Punktem wspólnym jest tutaj stwierdzenie,
że zarówno charakterystyka jak i liczba osób bezżennych będą pochodną zasad rządzących
tym, w jaki sposób i na jakich zasadach ludzie dobieraj
ą się w pary czy tworzą małżeństwa.
Zasady te zdaj
ą się opierać na indywidualnych decyzjach, jednak rzadko kiedy można mówić
o pełnej niezale
żności w ich podejmowaniu. Małżeństwo chyba we wszystkich populacjach
ludzkich pozostawało pod szczególnie siln
ą kontrolą społeczną (Cotts-Watkins 1984). Jeśli
nie jest to bezpo
średnia presja społeczna, to na pewno można brać tu pod uwagę istniejące
podstawy biologiczne podejmowania takich decyzji, ograniczenia społeczne czy przestrzenne.
Tak wi
ęc jest to decyzja indywidualna ale, podejmowana zawsze w konkretnych
okoliczno
ściach, które mają niebagatelny wpływ na jej kształt.
Dlatego te
ż tak duże znaczenie będzie miała rekonstrukcja okoliczności historycznych i
demograficznych, które towarzyszyły pojawieniu si
ę współczesnego wzorca małżeństwa. Jest
to o tyle wa
żne, że pojawienie się zjawiska bezżenności jest bardzo istotnie powiązane z
przemianami demograficznymi i historycznymi jakie dokonały si
ę w Europie zachodniej w
ostatnich wiekach. Dla naszych celów wa
żne jest uchwycenie okoliczności historycznych i
społecznych jakie towarzyszyły pojawieniu si
ę kategorii osób niezamężnych oraz
rekonstrukcja mechanizmów demograficznych, które były odpowiedzialne za dynamik
ę
wielko
ści tych grup. Do tego celu posłuży nam podejście demografii historycznej.
12
Rozdział 2:
BEZ
śENNOŚĆ W
PERSPEKTYWIE DEMOGRAFII
HISTORYCZNEJ
13
1. Wprowadzenie
Opisuj
ąc historyczne okoliczności pojawienia się grup starych kawalerów i starych
panien, czy krócej-osób bez
żennych- konieczne jest zauważenie, że grupy te nie istniały
zawsze i s
ą wytworem określonych warunków historycznych, które z kolei stały się
katalizatorem przemian demograficznych, jakie dokonały si
ę w Europie na przestrzeni
ostatnich pi
ęciu wieków. Z konieczności więc, charakterystyka historyczna odwoływała się
b
ędzie do ogólniejszych przemian demograficznych, które wydają się być ściśle związane z
pojawieniem si
ę opisywanych grup. Fluktuacje wielkości tych grup zostaną przedstawione na
przykładzie zmian społeczno-ekonomicznych jakie dokonały si
ę wraz z rewolucją
przemysłow
ą w Anglii. Opis tych zamian będzie możliwy dzięki dobrze zachowanej
dokumentacji w postaci rejestrów parafialnych, które posłu
żyły demograficzne
zorientowanym historykom jako podstawa do rekonstrukcji zmian, jakie dokonały si
ę na
przestrzeni od XVI do XIX wieku w Anglii (Wrigley i Schofield 1981).
Z demograficznego punku widzenia, poj
ęcia „stary kawaler” i „stara panna” odnoszą
si
ę do tych osób w populacji, które nie znajdują żony czy męża i pozostają samotne, mimo
osi
ągnięcia wieku w którym większość ich rówieśników znalazła już swoich „partnerów
życiowych”. Takie podejście implikuje, że używając tych pojęć należy zawsze odnosić je do
warto
ści dwóch parametrów. Po pierwsze, co jest oczywiste, do wieku jednostek, oraz po
drugie do proporcji osób zam
ężnych w analizowanej kohorcie wyodrębnionej ze względu na
rok urodzenia. Interakcja tych dwóch wska
źników, a więc wieku oraz proporcji osób
zam
ężnych w danej grupie wiekowej, będzie rzutować na to, kto będzie określany jako „stary
kawaler” czy „stara panna”, w analitycznym sensie tych poj
ęć.
Ilustruj
ąc tę interakcję, możemy założyć istnienie populacji charakteryzującej się tym, że w
grupie dwudziestolatków, zarówno dla kobiet jak i dla m
ężczyzn, 99% osób jest już w
zwi
ązkach małżeńskich. Zakładając że nie istnieje instytucja rozwodów a powtórne
wchodzenie w zwi
ązki małżeńskie (możliwe ze względu na powtórne wchodzenie na rynek
mał
żeński osób owdowiałych) jest stosunkowo rzadkie, możemy przyjąć z dużym
prawdopodobie
ństwem, że ów 1% dwudziestolatków może być określony jako „starzy
kawalerowie” i „stare panny” poniewa
ż mają oni nikłe szanse na znalezienie partnera.
Przykład ten, cho
ć nierealistyczny, pokazuje, że posługując się tymi dwoma parametrami
mo
żemy scharakteryzować opisywane grupy. Jest to uprawnione ze względu na nikłe
prawdopodobie
ństwo tego, że pozostały 1% osób wejdzie w związki małżeńskie. Rodzą się
tutaj pytania, dlaczego w naszej idealnej populacji, ten pozostały jeden procent, zakładaj
ąc
równ
ą proporcję płci w populacji, nie może utworzyć par małżeńskich między sobą? Jakie
14
istniej
ą bariery, które uniemożliwiają tym ludziom zawarcie związku małżeńskiego miedzy
sob
ą? Z odpowiedzią na te pytanie będziemy musieli jeszcze poczekać i odpowiemy nań
dopiero analizuj
ąc te grupy z punktu widzenia teorii doboru partnerskiego w następnej części
tej pracy.
Na razie postaramy si
ę odpowiedzieć jedynie na pytanie o mechanizmy interakcji pomiędzy
wspomnianymi wska
źnikami, a więc proporcją osób w związkach małżeńskich (czy proporcją
osób bez
żennych w populacji) a średnim wiekiem zawarcia związku małżeńskiego w
populacji. Analizuj
ąc te mechanizmy otrzymamy odpowiedź na pytanie: Jak doszło do
pojawienia si
ę w ogóle takiej grupy jak osoby bezżenne? Jak już wspomniałem, odpowiedzi
tej mo
żemy udzielić najpełniej analizując prace demografów historycznych związani z
Cambridge Group for the History of Population and Social Structure. Analizuj
ąc
wspomniane ju
ż rejestry parafialne jak i inne dokumenty stworzyli oni unikalny materiał,
który mo
że posłużyć do ilościowej analizy zjawisk społecznych opartej na materiale
historycznym (zob. Laslett i Wall 1972; Laslett 1977; Laslett, Oosterveen i Smith 1980,
Wrigley i Schoefield 1981; Laslett, Wall, Robin 1983).
2. Proporcja osób bez
żennych a typologia wzorców zawierania małżeństw
Pojawienie si
ę zjawiska bezżenności, w kontekście zmiany demograficznej, zostało
zanalizowane w pionierskiej pracy Johna Hajnala European Marriage Patterns in Perspective
(1965). Ta analiza wzorców zawierania zwi
ązków małżeńskich opierała się na obserwacji
zmieniaj
ących się wartości dwóch wskaźników: średniego wieku zawarcia pierwszego
zwi
ązku małżeńskiego, oraz proporcji osób bezżennych w populacji. Za pomocą tych
wska
źników, autor dokonuje opisu zmiany wzorca zawierania związków małżeńskich na
przestrzeni wieków w Europie zachodniej, oraz porównuje je z ró
żnymi obszarami
kulturowymi i geograficznymi
2
. Na podstawie tej analizy Hajnal formułuje koncepcj
ę trzech
odmiennych wzorców zawierania mał
żeństwa i nazywa je odpowiednio; „europejskim”
wzorcem mał
żeństwa, „wschodnio-europejskim” wzorcem małżeństwa oraz „nie-
europejskim” wzorcem mał
żeństwa. Te odmienne wzorce charakteryzują się różną wartością
wymienionych na pocz
ątku wskaźników. Autor nie próbuje wyjaśniać, jakie zmienne stoją za
warto
ściami wymienionych wskaźników. Skupia się jedynie na ich zróżnicowaniu ze względu
na badany okres historyczny oraz obszar geograficzny. Analiza ta ma kapitalne znaczenie dla
naszych rozwa
żań nad grupą starych kawalerów i starych panien, gdyż to właśnie zmiany w
2
Linia podziału geograficznego, według jakiego autor dokonuje analizy, dziel
ąc wzorzec zawierania związków
mał
żeńskich na europejski i nie-europejski, przebiega od Leningradu na wschodzie aż do Triestu na południu.
15
proporcji osób bez
żennych w populacji (czyli, de facto, pojawienie się tych grup) oraz
zjawiska demograficzne za tym stoj
ące doprowadziły, zdaniem Johna Hajnala, do
uformowania si
ę europejskiego wzorca małżeństwa.
Hajnal w swej analizie podkre
śla, że „europejski” wzorzec małżeństwa, którego tworzenie się
mo
żna było zaobserwować od przełomu XVI i XVII wieku, był unikalny dla obszaru Europy
zachodniej i północnej. Dwiema cechami, które umo
żliwiają odróżnienie tego specyficznego
wzorca od wzorców panuj
ących w pozostałych częściach Europy, były późny wiek
zawierania zwi
ązków małżeńskich oraz wysoka proporcja osób bezżennych w populacji.
Pozostałe dwa wzorce były do siebie zasadniczo podobne z t
ą jednak różnicą, że wartości
wymienionych wska
źników były dla wzorca „nie-europejskiego” jeszcze niższe (tj. jeszcze
ni
ższy był wiek zawierania małżeństw i jeszcze mniejsza proporcja osób bezżennych w
populacji) ni
ż miało to miejsce w przypadku wzorca „wschodnio-europejskiego”. W Tabeli 1
zaprezentowano warto
ści omawianych wskaźników dla wybranych krajów, uznanych za
charakteryzuj
ące się różnymi wzorcami małżeństwa.
Z poni
ższej tabeli widać wyraźnie, że dla „europejskiego” wzorca małżeństwa
charakterystyczna jest wysoka proporcja osób bez
żennych w kategorii wiekowej 45-49. Jest
to,
średnio, aż 14% dla mężczyzn oraz 16% dla kobiet, podczas gdy dla wzorca wschodnio-
europejskiego jest to jedynie 5% dla m
ężczyzn oraz 2,6% dla kobiet.
Tabela 1. Wybrane kraje w 1900 roku. Procent osób bez
żennych w wybranych grupach wiekowych (jako
procent odpowiedniej grupy wiekowej).
Źródło; Hajnal 1965.
M
ężczyźni
kobiety
20-24
25-29
45-49
20-24
25-29
45-49
Wzorzec europejski
Austria
93
51
11
66
38
13
Belgia
85
50
16
71
41
17
Irlandia (1891)
96
78
20
86
56
17
Szwecja
92
61
13
80
52
19
Wielka Brytania
83
47
12
73
42
15
Wzorzec wschodnio-europejski
Bułgaria
58
23
3
24
3
1
Grecja (1907)
82
47
9
44
13
4
Rumunia (1899)
67
21
5
20
8
3
Serbia
50
18
3
16
2
1
W
ęgry
81
31
5
36
15
4
Wzorzec nie-europejski
Japonia (1920)
71
26
2
31
9
2
Korea (1930)
33
10
1
2
1
0
Indie (1931)
35
14
4
5
2
1
Maroko (1952)
59
28
2
8
3
2
16
Warto
ści wskaźników dla wzorca „nie-europejskiego” są jeszcze niższe: w tej kategorii
wiekowej jest to
średnio 2,25% dla mężczyzn, oraz 1,25% dla kobiet.
Proporcja osób bez
żennych w kategorii wiekowej „45-49”, jak twierdzi autor może być
przyj
ęta jako wskaźnik tego jaki odsetek osób nigdy nie wejdzie w związek małżeński w
populacji
3
.
Tabela 1, potwierdza cechy charakterystyczne dla „europejskiego” wzorca mał
żeństwa, a
wi
ęc wysoki odsetek osób bezżennych w populacji. W roku 1900 średnio, w kategorii
wiekowej „45-49” lat, bez
żennych pozostawało około 12% mężczyzn oraz 15% kobiet
(Hajnal 1965:102)
4
, podczas gdy analogiczne odsetki dla krajów Europy wschodniej wynosiły
odpowiednio 4% oraz 2% (Hajnal 1965:103)
5
. Liczby te pokazuj
ą, jak duży rozziew istniał
pomi
ędzy wartościami tych wskaźników dla Europy wschodniej i zachodniej. Różnice te są
najwyra
źniejsze dla kobiet: mieszkanki Europy zachodniej zdecydowanie częściej były
niezam
ężne w wieku 45-49. Wiąże się to z tym, że fakt bycia osobą niezamężną, z uwagi na
słabsz
ą presję społeczną i względną samodzielność ekonomiczną kobiet, częściej uznawany
był jako akceptowalna alternatywa wobec mał
żeństwa niż miało to miejsce w przypadku
Europy wschodniej (jedynie 2% kobiet w wieku „45-49” to osoby niezam
ężne)
6
.
Wraz z upływem czasu nie nast
ąpiły drastyczne zmiany we wzorcach zawierania małżeństw
pomi
ędzy wyróżnionymi regionami. Podział, który widoczny był na podstawie danych z 1900
roku pozostał praktycznie niezmieniony w 40 lat pó
źniej. Charakterystyczny dla Europy
zachodniej wzorzec zawierania zwi
ązków małżeńskich nadal różni się zdecydowanie od
wzorca zawierania zwi
ązków małżeńskich, jaki dominuje w tzw. krajach trzeciego świata. W
krajach tych wzorzec ten jest raczej podobny do wzorca dominuj
ącego w Europie wschodniej,
i charakteryzuje si
ę małym odsetkiem osób niezamężnych w populacji (Hajnal 1965:104).
Tendencja ta utrzymuje si
ę, jak zobaczymy dalej, także współcześnie, w formie prawie
niezmienionej.
Je
śli więc europejski, a ściślej zachodnio europejski, wzorzec małżeństwa jest tak specyficzny
i unikalny w skali
światowej, to można sobie postawić pytanie, od kiedy możemy mówić o
pojawieniu si
ę i ukształtowaniu tego wzorca. Odpowiedź na to pytanie jest, de facto,
odpowiedzi
ą na pytanie o początek przemian demograficznych jakie dokonały się w Europie
3
Zało
żenie, które przyjęliśmy na początku tej pracy jest silniejsze. Włączamy w obręb badanej grupy osoby,
które przekroczyły 35 rok
życia.
4
Obliczenia własne
5
Obliczenia własne
6
Zastanawiaj
ący jest fakt, że w krajach charakteryzujących się europejskim wzorcem zawierania małżeństw,
w
śród osób bezżennych w kategorii wiekowej „45-49” mamy, średnio, przewagę kobiet, podczas analogiczne
odsetki dla krajów o wzorcu wschodnio europejskim pokazuj
ą zdecydowaną przewagę mężczyzn.
17
zachodniej. Jednak dla celów poni
ższej pracy odpowiedź na to pytanie będzie istotna przede
wszystkim w innym wymiarze. Odpowiadaj
ąc na to pytanie będziemy mogli ustalić kiedy
zaczyna si
ę pojawiać w społeczeństwie tak liczna grupa osób bezżennych i jakie okoliczności
historyczne i społeczne zwi
ązane są z pojawieniem się tej grupy.
3. Pojawienie si
ę grupy osób bezżennych: analiza historyczno - demograficzna
Jak stwierdza Hajnal (1965:106), do tej pory nie zastanawiano si
ę nad tym, jak głęboko w
przeszło
ści można poszukiwać pojawienia się charakterystycznego dla Europy zachodniej
wzorca zawierania mał
żeństw. Pojawiały się jedynie sugestie, że taki wzorzec jest
charakterystyczny dla zurbanizowanych i industrialnych społecze
ństw, podczas gdy
społecze
ństwa rolnicze będą charakteryzowały się wcześniejszym wiekiem zawierania
zwi
ązków małżeńskich, oraz mniejszą proporcją osób bezżennych. Zdaniem autora
odpowied
ź musi być udzielona na drodze historycznej analizy warunków ekonomicznych i
społecznych pocz
ąwszy od wieków średnich. Niestety rozważania oparte na pełnych zbiorach
danych -jak to miało miejsce w przypadku pocz
ątków XX wieku- nie są możliwe dla
wcze
śniejszych okresów, z uwagi na brak rzetelnych źródeł. Rekonstruując sformułowane
wcze
śniej wzorce małżeństwa, autor cofa się w ich poszukiwaniu aż do wieku XIV, po kolei
analizuj
ąc i rekonstruując dostępny materiał. Na podstawie tej analizy autor stwierdza, że już
wtedy mo
żemy mówić o istnieniu specyficznego dla Europy wzorca zawierania małżeństw.
W danych pochodz
ących z XVIII wiecznej Wenecji (Beltrami 1954)
7
, zaskakuje
wysoki
średni wiek wchodzenia w pierwsze związki małżeńskie zarówno dla mężczyzn jak i
dla kobiet. Na przestrzeni całego stulecia, wiek ten waha si
ę od 29 lat do 31 lat dla mężczyzn,
a dla kobiet wynosi około 28 lat.
Co prawda, nie mamy tutaj do czynienia bezpo
średnio ze wskaźnikiem proporcji osób
bez
żennych w populacji, ale uprawnione wydaje się wnioskowanie o wartości tego wskaźnika
na podstawie
średniego wieku zawierania związków małżeńskich (zob. Hajnal 1953).
Mo
żemy przypuszczać, że im wyższy wiek średni zawarcia związku małżeńskiego, tym
wi
ększa będzie proporcja osób bezżennych w populacji. Stąd też, na podstawie tak wysokiego
średniego wieku zawarcia pierwszego małżeństwa XVIII wiecznej Wenecji, możemy
wnioskowa
ć, że równie wysoki był odsetek osób bezżennych w populacji.
Tak wysokie warto
ści średniego wieku zawarcia związku małżeńskiego w powyższym
przykładzie s
ą jeszcze bardziej zaskakujące, ponieważ rozpatrujemy średni wiek zawarcia
7
Za J Hajnal (1965), str. 108
18
pierwszego mał
żeństwa. Sprawia to, że tym bardziej mogą one świadczyć o wysokiej
proporcji osób bez
żennych w starszych kategoriach wiekowych.
Dzieje si
ę tak z uwagi na fakt, że istotna różnica w średnim wieku zawarcia małżeństwa, jak
sugeruje autor, b
ędzie istniała ze względu na to, czy rozpatrujemy pierwsze małżeństwa (tzn.
mał
żeństwa panien z kawalerami, wdowcami i rozwodnikami) czy rozpatrujemy średni wiek
zawarcia mał
żeństwa w ogóle (włączając wtedy do analizy osoby których poprzedni stan
cywilny był inny ni
ż kawalerski czy panieński).
Drugi wska
źnik powinien być oczywiście wyższy od pierwszego, ponieważ włączamy do
analizy kobiety i m
ężczyzn, którzy powtórnie wchodzą na rynek małżeński. Będzie to
rzutowało na ich wy
ższy wiek a w konsekwencji na podwyższanie średniego wieku
zawierania mał
żeństw.
Inne studium, na jakim opiera si
ę autor rekonstruując wzorzec zawierania małżeństw,
pochodzi z przełomu XVI oraz XVII wieku (lata 1578-1601) a dotyczy Holandii (van Nierop
1933)
8
. Bazuj
ąc na rejestrach cywilnych udało się określić procent kawalerów zawierających
zwi
ązki małżeńskie w poszczególny grupach wiekowych. Największy odsetek kawalerów
zawarł zwi
ązki małżeńskie w kategorii wiekowej 20-24 lata 51%, oraz w kategorii 25-29 lat,
34%. Dane te pozostaj
ą zbieżne z analogicznymi danymi dotyczącymi dziewiętnastowiecznej
Anglii i Walii. Tutaj tak
że najwięcej kawalerów weszło w związki małżeńskie w tych dwóch
kategoriach wiekowych, odpowiednio 47% oraz 34%.
Odsetki te mog
ą świadczyć o średnim wieku zawarcia związku małżeńskiego, który powinien
kształtowa
ć na poziomie około 25 lat (niestety brak jest w tym studium danych dotyczących
kobiet)
9
.
Mimo,
że studium dotyczące szesnastowiecznej Holandii było niekompletne, to szacunkowe
kalkulacje dokonane na jego podstawie, znajduj
ą swe potwierdzenie w innym studium
dotycz
ącym osiemnastowiecznej Bawarii (Roller 1907)
10
. Na przestrzeni całego XVIII wieku
średni wiek zawarcia pierwszego małżeństwa wahał się od 26 lat do 27 lat dla mężczyzn oraz
wynosił około 25 lat dla kobiet. Dla porównania w całej Bawarii
średni wiek zawarcia
mał
żeństwa pod koniec osiemnastego wieku wynosił 27 lat dla mężczyzn oraz prawie 25 lat
dla kobiet.
8
Za J. Hajnal (1965) str.109
9
Autor podkre
śla że jakiekolwiek szacunki na podstawie danych osiemnastowiecznych oraz wcześniejszych
obarczone s
ą dużym błędem, ze względu na niekompletność danych. Rozwiązaniem tego problemu może być
zastosowanie
żmudnego proces dopasowywania aktów chrztu do aktów małżeństwa co może pozwolić na
dokładne okre
ślenie wieku małżonków w momencie zawierania związku małżeńskiego, co może pozwolić na
precyzyjniejsze okre
ślenie średniego wieku zawierania małżeństwa.
10
Za J. Hajnal (1965), str. 110
19
U
żywając podobnych zabiegów metodologicznych (zob. przypis nr.9), oszacowano średni
wiek zawarcia zwi
ązku małżeńskiego (łącznego, czyli uwzględniającego powtórne
mał
żeństwa) dla dwóch parafii angielskich (Morrel 1935)
11
, odpowiednio z drugiej połowy
XVI wieku oraz z drugiej połowy XVII. Na przestrzeni stu lat, wska
źnik ten nie uległ
zasadniczym zmianom i wynosił odpowiedni dla kobiet 24 lata oraz dla m
ężczyzn 27 lat.
Podsumowuj
ąc powyższe badania, można stwierdzić, że charakterystyczny dla Europy
wzorzec zawierania mał
żeństw może być zaobserwowany co najmniej w pierwszej połowie
osiemnastego wieku a nawet w okresie wcze
śniejszym (przełom XVI i XVII wieku). Mówiąc
o wiekach wcze
śniejszych musimy jednak pamiętać o tym że jakiekolwiek kalkulacje są tu
obci
ążone dużym błędem i wnioskowanie na ich podstawie może być wątpliwe.
Dalsze cofni
ęcie się w czasie i prześledzenie, czy podobny wzorzec istniał wcześniej, jest
utrudnione z powodów opisanych powy
żej, a także dlatego, że większość istniejących
zapisów dotyczy wy
ższych warstw społecznych lub arystokracji. Dlatego też analiza może
by
ć obarczona błędem wnioskowania z jednej grupy o trendach dla całej populacji.
Badanie brytyjskiej szlachty (Hollingsworth 1957)
12
, cytowane przez autora, pokazuje procent
bez
żennych mężczyzn oraz niezamężnych kobiet w wieku 20 oraz 50 lat, w kohortach
urodzonych na przestrzeni lat 1330-1879. Dane te pokazuj
ą wyraźnie zmianę, jaka dokonała
si
ę na przestrzeni tych wieków. O ile wśród kohort urodzonych w okresie od 1330 do 1479,
w
śród mężczyzn w wieku lat 20 odsetek kawalerów wynosił 70%, to dla kohort urodzonych
w latach 1830-1879 było to ju
ż 100%. Trend zmierzania ku „europejskiemu” wzorcowi
mał
żeństwa, widać wyraźniej gdy spojrzymy na odsetek bezżennych mężczyzn w wieku lat
50. W kohortach 1330-1479 wynosił on 9% podczas gdy w kohortach 1830-1879 wynosił on
ju
ż 20%. Jak było to stwierdzone już wyżej, różnice te są o wiele bardziej widoczne w
przypadku kobiet. O ile w
śród kohort urodzonych w latach 1330-1479, wśród kobiet 20
letnich było jedynie 42% panien to w kohortach urodzonych w latach 1830-1879 odsetek ten
podwoił si
ę i wynosił już 80%. Natomiast wśród kobiet 50 letnich odsetki niezamężnych
kobiet wyniosły odpowiednio 7% dla kohort z lat 1330-1479 oraz 22% dla kohort z lat 1830-
1879.
Jak zwraca uwag
ę autor, zmiana jaka dokonała się na przestrzeni ponad pięciu wieków, od
1330
do
1879
roku,
doprowadziła
do
wytworzenia
si
ę wzorca małżeństwa
charakterystycznego dla Europy zachodniej. W przypadku dwóch pierwszych kohort,
urodzonych w latach 1330-1479 oraz 1480-1679, odsetki osób bez
żennych w tych kohortach
11
Za J. Hajnal (1965), str. 110
12
Za J. Hajnal (1965), str. 113
20
s
ą prawie identyczne i wynoszą; dla mężczyzn w wieku 20 lat odpowiednio 70% oraz 79%
lat, a dla m
ężczyzn w wieku 50 lat, 9% oraz 14%. Analogiczny odsetek dla kobiet w wieku lat
20, wynosi 42%, a dla kobiet w wieku 50 lat odpowiednio 7% oraz 6%. Te wła
śnie wskaźniki
z okresu od 1330 do 1679 zdaniem autora dowodz
ą że wzorzec małżeństwa dominujący w
tym okresie, był odmienny od wzorca scharakteryzowanego jako „europejski”.
W pó
źniejszych kohortach sytuacja zmienia się diametralnie. Począwszy od kohorty 1680-
1729 mo
żemy już mówić o pojawieniu się typowo „europejskiego” wzorca małżeństwa.
Podobna zmiana widoczna jest wyra
źnie, jeżeli wziąć pod uwagę średni wiek zawarcia
pierwszego mał
żeństwa dla analizowanych kohort. Sytuacja ta została uwidoczniona w
Tabeli2.
Tabela 2.
Średni wiek zawarcia pierwszego małżeństwa wśród angielskiej szlachty, dla analizowanych kohort
Hollingsworth 1957
13
Kohorta
1330-1479
1480-1679
1680-1729
1730-1779
1780-1829
1830-1879
M
ężczyźni
22,4
24,3
28,6
28,6
30,5
30,0
Kobiety
17,1
19,5
22,2
24,0
24,7
24,2
Podobnie jak było to w przypadku wska
źnika proporcji osób bezżennych, począwszy od
kohorty urodzonej w latach 1680-1729, mo
żemy zauważyć dramatyczną zmianę w średnim
wieku zawierania zwi
ązków małżeńskich z 24 lat na 28 lat. Widać tutaj przełomową zmianę
jaka dokonała si
ę w wzorcu zawierania związku małżeńskiego na przestrzeni tego okresu.
Podobne rezultaty dała analiza danych z lat 1550-1899, dotycz
ących genewskiej
arystokracji (Henry 1956)
14
. Ró
żnica we wzorze zawierania związków małżeńskich widoczna
jest szczególnie wyra
źnie dla kobiet, gdzie dla kohorty urodzonej w latach 1550-1599,
odsetek niezam
ężnych kobiet, które ukończyły 50 rok życia wynosił 2% (średni wiek
pierwszego mał
żeństwa 21 lat), a dla kohorty urodzonej w latach 1600-1649 wynosił on 7%
(
średni wiek pierwszego małżeństwa 24 lata).
Ten sam odsetek dla kohorty 1650-1699 wynosił ju
ż 25% (średni wiek pierwszego
mał
żeństwa prawie 26 lat). Wyraźnie widzimy tu „nieeuropejski” wzorzec zawierania
mał
żeństw w dwóch pierwszych kohortach, podczas gdy trzecia kohorta reprezentuje już
typowy „europejski” wzorzec. Oczywisty wydaje si
ę tutaj także związek przesuwającego się
średniego wieku zawierania małżeństwa oraz zwiększającej się proporcji osób bezżennych.
Ogólnym wnioskiem płyn
ącym z obydwu przedstawionych badań jest spostrzeżenie
13
Za J. Hajnal (1965), str. 114
14
Za J. Hajnal (1965), str. 114
21
zasadniczej zmiany w trendach demograficznych, jaka dokonała si
ę gdzieś w drugiej połowie
wieku XVII.
Warto, dla porównania, cofn
ąć się jeszcze bardziej wstecz i zobaczyć, jakie były
warto
ści omawianych wskaźników w okresach poprzedzających opisywaną zmianę.
Analizy stanu cywilnego dla wieków
średnich opierają się w głównej mierze na analizie ksiąg
i rejestrów podatkowych. Najlepiej zachowan
ą ewidencją podatkową są zapisy angielskie z
drugiej połowy XIV wieku zanalizowane przez J.C. Russela (1948)
15
. Zapisy podatkowe
umo
żliwiają dodatkowo rozważenie proporcji osób pozostających w związkach małżeńskich
w populacji ze wzgl
ędu na wielkość miejsca zamieszkania. Proporcja osób pozostających w
zwi
ązkach małżeńskich, w grupie wiekowej 14 lat i więcej, waha się od 82% dla mężczyzn i
86% dla kobiet w najmniejszych miejscowo
ściach, do około 61%, dla obu płci, w
najwi
ększych zanotowanych miejscowościach. Proporcje te są zdecydowanie wyższe w
porównaniu z warto
ścią analogicznych wskaźników dla „europejskiego” wzorca małżeństwa.
Warto
ści te świadczą o stosunkowo niskiej proporcji osób bezżennych, zarówno w przypadku
kobiet jak i w przypadku m
ężczyzn. Średnio dla obu płci, już 68% osób, w szerokiej grupie
wiekowej 14 lat i wi
ęcej, było już w związkach małżeńskich, co świadczyło by było tym, że
mał
żeństwo było powszechne i rzadko spotykało się osoby niezamężne. Pamiętajmy, że
wi
ększość ówczesnej populacji zamieszkiwała wsie, dlatego też autor kalkuluje ogólną
proporcj
ę osób pozostających w związkach maŀżeńskich (dla osób powyżej 14 roku życia) na
około 70%. Dla porównania, analogiczny odsetek dla modelowo okre
ślonego „europejskiego”
wzorca zawierania mał
żeństwa wynosił przeciętnie 55%, i zazwyczaj poniżej 50% w XIX
wieku.
W przypadku wzorca „nie-europejskiego”, odsetki osób w zwi
ązkach małżeńskich, dla
krajów reprezentuj
ących ten wzorzec, wynosiły według cenzusów z 1900 (grupa wiekowa
14+); 69% dla Bułgarii, 65% dla Rumunii, oraz 69% dla Serbii (Hajnal 1965:119).
Wida
ć więc, że wartości te są zbliżone do odsetków, jakie obliczono na podstawie danych
pochodz
ących ze średniowiecznej Europy.
Co prawda, Hajnal poddaje w w
ątpliwość wiarygodność wyliczeń opartych na spisach
podatkowych, gdy
ż poza ich obręb wyłączona była biedota (w przeważającej mierze
bez
żenna), czy osoby bezżenne chcące uniknąć opodatkowania i umyślnie zaniżające swój
wiek. Autor analizy szacuje odsetek takich nieuwzgl
ędnionych osób na około 5% w skali
populacji. Ale nawet je
śli połowę z nich stanowiły kobiety, to i tak mamy do czynienia ze
15
Za J. Hajnal (1965), str. 117
22
wzorcem zawierania mał
żeństwa daleko odbiegającym od wzorca „europejskiego”.
Jak wida
ć z przytoczonej powyżej ewidencji statystycznej, z pewnością mamy do
czynienia z procesem zmiany jaki nast
ąpił pomiędzy rokiem 1400 a rokiem 1650. Można
sobie postawi
ć pytanie, jakie okoliczności społeczne i ekonomiczne spowodowały taką
przemian
ę wzorca zawierania małżeństw. Jakie czynniki spowodowały przejście do
„europejskiego” wzorca zawierania mał
żeństw, związanego z nim późnego wieku zawierania
mał
żeństwa oraz wysokiej proporcji osób bezżennych w populacji.
Jedna grupa wyja
śnień, którą można określić jako wyjaśnienia opierające się o mechanizmy
demograficzne, została zaproponowana przez samego autora (Hajnal 1965). Pierwszym
źródłem wpływu mógł być tu fakt nierównego rozłożenie płci w populacji. Niedobór kobiet w
krajach charakteryzuj
ących się „nie-europejskim” wzorcem małżeństwa mógł powodować, że
wszystkie kobiety, które mogły wej
ść w związek małżeński, robiły to. Dawało by to
wyja
śnienie tak wysokiej stopy małżeństw. Z kolei nadwyżka kobiet w krajach
charakteryzuj
ących się europejskim wzorcem małżeństwa może powodować niską stopę
mał
żeństw.
Oczywi
ście, nie tylko proporcja płci w populacji, i jej ewentualne odchylenia, mogą mieć
wpływ na stop
ę małżeństw. Innym demograficznym wyjaśnieniem będzie fakt wchodzenia w
zwi
ązki małżeńskie na tzw. wtórnym rynku małżeńskim, czyli wchodzenie na rynek
mał
żeński osób owdowiałych. Rozwój takiego „wtórnego rynku” związany jest zawsze z
wysok
ą liczbą małżeństw rozwiązanych przez śmierć jednego z partnerów. W sytuacji, gdy
pozostały partner jest jeszcze wystarczaj
ąco młody i przy założeniu, że owdowiali mężczyźni
wchodz
ą powtórnie w związki małżeńskie częściej niż wdowy, to każda kobieta w populacji
ma szans
ę co najmniej raz wyjść za mąż, nawet jeśli w populacji przewaga kobiet na
m
ężczyznami jest znaczna. Takie powtórne zawieranie związków małżeńskich będzie
działało na podobnej zasadzie co poligamia. Taka tendencja została okre
ślona ponad 200 lat
temu jako „poligamia successiva” (Sussmilch 1775)
16
. Pomysł ten zrodził si
ę z obserwacji,
że śmiertelność wśród mężczyzn poniżej 20 roku życia była wyższa niż nadwyżka
urodzonych chłopców. St
ąd w wieku 20 lat istniała istotna nadwyżka dziewcząt nad
chłopcami. W obliczu takiej sytuacji koncepcja „poligamia successiva” wyja
śniała, dlaczego
nadwy
żka niezamężnych kobiet była redukowana przez zawieranie związków małżeńskich
przez starszych owdowiałych m
ężczyzn.
16
Za J. Hajnal (1965), str. 128
23
Kolejnym czynnikiem demograficznym wpływaj
ącym na stopę zawieranych
mał
żeństw jest różnica w wieku pomiędzy nowożeńcami. Zależność pomiędzy wiekiem
nowo
żeńców może być pokazana na prostym przykładzie.
Je
żeli przyjmiemy trzy założenia, że; (i) wszystkie panny w wieku lat 20 żenią się z
kawalerami w wieku lat 25, (ii) m
ężczyźni żenią się w każdym przypadku (tj. niezależnie od
wieku panny młodej) ale proporcja zam
ężnych kobiet uzależniona jest od dostępności
m
ężczyzn, (iii) liczba urodzeń pozostaje niezmieniona z roku na rok. Przy takich założeniach
liczba kobiet wchodz
ąca w związki małżeńskie może być zmniejszona poprzez śmiertelność
m
ężczyzn w wieku od 20 do 25 lat. Jeżeli teraz, caeteris paribus, zmienimy warunek
pierwszy, i panny w wieku lat 20 b
ędą wychodziły za mąż za kawalerów w wieku lat 20 to
proporcja kobiet w zwi
ązkach małżeńskich będzie wyższa, ponieważ mężczyźni którzy
umarliby w wieku 20-25 lat s
ą teraz dostępni. Jeśli by teraz znowu zwiększyć wiek
zawieranych zwi
ązków małżeńskich przez kawalerów do 30, lat to stopa małżeństw znowu by
spadła ze wzgl
ędu na zmniejszoną podaż potencjalnych panów młodych, ze względu na
śmiertelność w wieku 25-30 lat.
Na tym przykładzie wida
ć, jak różnice w wieku zawierania małżeństwa oraz opóźnianie
mał
żeństwa mogą wpływać na kompensowanie różnic w proporcjach płci w populacji. Jeśli
teraz uchylimy zało
żenie (iii), to wpływ różnic w wieku będzie jeszcze większy. Duża różnica
w wieku zawierania zwi
ązków małżeńskich w populacji cechującej się wysoką śmiertelnością
i wzrastaj
ącą liczbą urodzin wpływa na zredukowanie szans kobiet na wejście w związek
mał
żeński. Paradoksalnie, kraje posiadające europejski wzorzec zawierania małżeństwa
cechuje niewielka ró
żnica wieku pomiędzy małżonkami (2, 3 lata) oraz wysoki odsetek osób
bez
żennych w populacji. Rozwiązaniem tego paradoksu jest konstatacja, że w krajach o „nie-
europejskim” wzorcu mał
żeństwa, duża różnica w wieku zawarcia małżeństwa pomiędzy
m
ężczyznami i kobietami (na korzyść mężczyzn) jest balansowana poprzez większy stopień
poligamiczno
ści (czy to symultanicznej czy sukcesywnej) w tych społeczeństwach.
Rozwa
żania te pozostają w zgodzie z obserwacja poczynioną na początku, a dotycząca
przewagi kobiet w grupie osób bez
żennych w krajach o „europejskim” wzorcu małżeństwa,
oraz o przewadze m
ężczyzn w grupie osób bezżennych w krajach charakteryzujących się
„nie-europejskim” wzorcem mał
żeństwa.
Zakładaj
ąc częstsze występowanie poligamii (obu rodzajów) w krajach charakteryzujących
si
ę „nie-europejskim” wzorcem małżeństwa, istnienie większej proporcji mężczyzn wśród
osób bez
żennych może być wyjaśnione przez fakt, że rynek małżeński był monopolizowany
przez m
ężczyzn wysoko usytuowanych w hierarchii społecznej. Monopolizacja ta przejawiała
24
si
ę w częstym powtórnym wchodzeniu na rynek małżeński. Odwrotnie zaś, wyższy odsetek
kobiet w
śród osób niezamężnych w krajach charakteryzujących się „europejskim” wzorcem
mał
żeństwa mógł być powodowany ograniczoną dostępnością potencjalnych partnerów na
rynku mał
żeńskim.
W istocie, wysoka cz
ęstość poligamii symultanicznej jest możliwa wtedy, gdy młodzi
m
ężczyźni pozostają niezamężni przez długi okres a potem wchodzą w związki małżeńskie z
kobietami o wiele młodszymi. W takim systemie prawie ka
żda kobieta powyżej 16 roku życia
jest zam
ężna, a jedynie niektórzy starsi mężczyźni są żonaci i większość z nich ma więcej niż
jedn
ą żonę.
Podsumowuj
ąc te rozważania, Hajnal konkluduje, że od początku osiemnastego wieku
nast
ąpiła redukcja liczby mężczyzn, którzy mogliby stać się potencjalnymi mężami, w
porównaniu z ilo
ścią kobiet. Obniżanie się śmiertelności spowodowało redukcję liczby
wdowców a przez to mo
żliwość poligamii sukcesywnej. Świadczy o tym spadek małżeństw
zawieranych przez wdowców z 20% w latach 1750-1800 do 10% w latach 1901-1910. Taki
spadek warto
ści tego wskaźnika był prawdopodobnie typowy dla całej Europy w tym okresie.
Spadek
śmiertelności, w sposób pośredni zredukował (zgodnie z mechanizmem opisanym
powy
żej) szanse kobiet a wstąpienie w związek małżeński poprzez zwiększenie stopy wzrostu
populacji.
Wpływ miał tutaj tak
że fakt, że emigracja w wieku XIX była domeną męską, co powodowało
dodatkowy odpływ m
ężczyzn z rynku małżeńskiego. W końcu w wielu krajach europejskich
zanotowano w tym okresie spadek liczby zawieranych mał
żeństw, zarówno przez kobiety jak
i przez m
ężczyzn. Spadek ten postrzegany był jako odpowiedź na głosy nawołujące do
ograniczenia wzrostu populacji. Na skutek tych zjawisk proporcja niezam
ężnych kobiet
wzrosła do poziomu nie notowanego w europie północno-zachodniej przed ko
ńcem XIX
wieku. Sytuacja ta uległa zmianie po 1920 roku kiedy to nadwy
żka niezamężnych kobiet
została zast
ąpiona ich niedoborem.
Na zako
ńczenie rozważań autor podkreśla istnienie ścisłego związku pomiędzy
ogólnymi warunkami ekonomicznymi w wzorcem mał
żeństwa. Opóźnienie wieku zawierania
zwi
ązku małżeńskiego w kontekście ekonomicznym oznacza, przede wszystkim, opóźnienie
zało
żenia rodziny, mając na celu akumulację kapitału, który zostanie później zużyty na
potrzeby gospodarstwa domowego. W krajach charakteryzuj
ących się „europejskim”
wzorcem zawierania mał
żeństw osoby miały kilka lat „wolnego” dorosłego życia przed
zało
żeniem rodziny i najczęściej był to okres maksymalnych możliwości produkcyjnych, bez
ponoszenia kosztów dzieci i gospodarstwa domowego. Te „oszcz
ędności” i akumulacje dóbr
25
poczynione w okresie poprzedzaj
ącym małżeństwo mogły w istotny sposób wpłynąć na fakt,
że gospodarstwo domowe mogło skupiać się na pozyskiwaniu dóbr innych niż dobra
potrzebne do bezpo
średniego przeżycia jego członków. W sytuacji, gdy późne małżeństwo
stało si
ę normą, a z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w XVIII oraz XIX wieku w Europie,
zwi
ększona podaż ludzi na rynku pracy (szczególnie kobiet, które nie były związane
konieczno
ścią wczesnego angażowania się w macierzyństwo), całkowita wartość
generowanego popytu na dobra była zdecydowanie wi
ększa niż ta generowana przez mało
liczn
ą klasę bogatych rodzin w populacjach, które generalnie funkcjonowały na krawędzi
prze
życia i zajmowały się głównie wytwarzaniem dóbr pierwszej potrzeby (społeczeństwa
agrarne). Takie przemiany demograficzne stanowiły doskonałe podło
że dla nadchodzących
przemian i dynamicznego wzrostu ekonomicznego Europy
17
.
Kusz
ącą jest perspektywa, by wyjaśniać przemiany wzorca małżeństwa odwołując się do
przemian ekonomicznych. Z tej perspektywy wydaje si
ę konieczne, by podjęcie decyzji o
zawarciu mał
żeństwa odwlec tak, by nowożeńcy byli w stanie utworzyć niezależne
gospodarstwo domowe w celu utrzymania rodziny. W społecze
ństwach charakteryzujących
si
ę „nie-europejskim” wzorcem zawierania małżeństw, para młoda mogła być inkorporowana
w szerszy system ekonomiczny, taki jak rodzina rozszerzona (joint family). Je
żeli ta
argumentacja jest słuszna, to rozwój europejskiego wzorca mał
żeństwa musi być związany z
pojawieniem si
ę rodziny nuklearnej (stem family), a początkowo z primogeniturą, czyli
dziedziczeniem ziemi jedynie przez najstarszego potomka.
Podsumowuj
ące ten wątek podkreślić należy fakt istnienia specyficznego dla Europy
wzorca zawierania zwi
ązków małżeńskich. Ostatecznego uformowania się tego wzorca
nale
ży szukać już w wieku XVII. Natomiast początków formowania się tego wzorca można
upatrywa
ć już w wieku szesnastym, na podstawie analizy danych o wyższych klasach
społecznych z tego okresu. Istotne jest,
że w żadnej z analizowanych grup wzorzec ten nie
wyst
ąpił przed początkiem XVI wieku.
O ile Hajnal w swoim tek
ście formułuje hipotezy wyjaśniające ten fenomen w kategoriach
stricte demograficznych i statystycznych, to interesuj
ące wydaje się prześledzenie go
kontek
ście historycznym: społecznych i ekonomicznych okoliczności pojawienia się
charakterystycznego dla Europy zachodniej wzorca zawierania mał
żeństw. Odtworzenie tych
okoliczno
ści ma duże znaczenie ze względu na fakt, że mają one związek z pojawieniem się
17
Fakt zwi
ększenia się podaży rąk do pracy w fazie dynamicznego rozwoju Europy w XVIII wieku stanowił
,zdaniem autora, o przewadze ekonomii starego kontynentu nad ekonomiami innych regionów.
26
znacznego odsetka osób bez
żennych w populacji (jak zauważa Hajnal, dotyczy to głównie
kobiet).
Dokładne prze
śledzenie zmiany demograficznej pozwoli nam zaobserwować, że nawet tzw.
„wzorzec europejski” nie był jednolity i cechowała go wewn
ętrzna dynamika związana z
przemianami ekonomicznymi. Odtworzenie tej wewn
ętrznej dynamiki, mającej niebagatelny
wpływ na proporcj
ę osób bezżennych w populacji, pozwoli naszkicować okoliczności
historyczne i ekonomiczne pojawienia si
ę opisywanych grup. Jak wynika to z materiału
zanalizowanego przez J. Hajnala, zmiana we wzorcu zawierania mał
żeństw dokonywała się
stopniowo od pocz
ątku XVIII wieku. Mogliśmy zaobserwować na podstawie
zaprezentowanych danych,
że osoby z kohorty 1680-1729 charakteryzował późniejszy wiek
zawarcia zwi
ązku małżeńskiego niż było to w kohortach wcześniejszych (dla mężczyzn było
to 24 lata wobec 22). Ten zaobserwowany przełom demograficzny jest zasadniczo zbie
żny
historycznie z rozpocz
ęciem się tak zwanej rewolucji industrialnej na wyspach brytyjskich.
4. Społeczne i ekonomiczne okoliczno
ści pojawienia się osób bezżennych. Wewnętrzna
dynamika wzorca europejskiego.
W poprzednim paragrafie scharakteryzowany został ogólnie proces pojawienia si
ę grupy osób
niezam
ężnych w populacji, oraz związane z nim zjawiska, z pominięciem jednak istotnych
aspektów tego procesu. Po pierwsze, wewn
ętrznej dynamiki „wzorca europejskiego”, oraz po
drugie wpływu warunków społeczno-ekonomicznych na przemiany demograficzne. Obydwa
te aspekty s
ą ze sobą silnie powiązane. Choć wzorzec „europejski” pozostawał zdecydowanie
odmienny od pozostałych wyodr
ębnionych wzorców, to sam podlegał wewnętrznej dynamice
zwi
ązanej z przemianami ekonomicznymi jakie dokonywały się w Europie zachodniej.
Wnikliwa analiza zmian zachodz
ących w okresie od XVI do XVIII wieku pozwoli nam
prze
śledzić proces wyłaniania się grupy osób bezżennych w populacji w kontekście przemian
społecznych oraz wewn
ętrznych zmian „europejskiego” wzorca zawierania małżeństw.
Fundamentaln
ą pracą opisującą wpływ warunków ekonomicznych na formowanie się
rodziny i mał
żeństwa jest praca Davida Levine (1977). W pracy tej autor pokazuje wpływ
urbanizacji regionów rolniczych na zmiany demograficzne, jakie dokonały si
ę w Anglii na
przestrzeni od XVII do XIX wieku. Sw
ą uwagę koncentruje on na wybranych miasteczkach
angielskich, dla których istniej
ą wiarygodne źródła danych. Na tej podstawie możemy
prze
śledzić zmianę w sposobie formowania rodziny wraz z nadejściem rewolucji
przemysłowej i tak zwanej proletaryzacji społeczno
ści rolniczych. Choć konkluzje autora
dotycz
ące formowanie się małżeństw w tym okresie historycznym są inne niż obraz
27
nakre
ślony przez Johna Hajnala, to jak się później okaże, pasują one jednak do ram
teoretycznych jakimi s
ą typologie wzorców małżeństwa.
Proces zmian demograficznych jaki dokonał si
ę w Anglii podczas tzw. rewolucji
przemysłowej miał swoje
źródło, jak stwierdza autor (Levine 1977:9) w stale rosnącej
liczebnnie populacji, co powodowało „nadwy
żkę” potomków i problemy z dziedziczeniem
ograniczonego zasobu, jakim była ziemia uprawna. W takiej sytuacji decydowano si
ę na
utrzymanie spu
ścizny ziemskiej nietkniętej (dziedziczenie przez jednego potomka), co
powodowało,
że pozostali potomkowie musieli opuścić dotychczasowe miejsce zamieszkania,
lub dzielono ziemi
ę pomiędzy wszystkich potomków. Z uwagi na to, że regiony rolnicze
cechowały si
ę taką ograniczoną możliwość absorpcji rąk do pracy, powodowało to
dynamiczny wzrost tzw. proletariatu czyli
żebraków, wagabundów, opryszków czy ogólniej
mówi
ąc, ludzi żyjących na marginesie ówczesnego społeczeństwa.
Rosn
ąca liczebność proletariatu zbiegła się czasowo z upowszechnieniem się manufaktury
dziewiarskiej, które to upowszechnienie zapocz
ątkowane zostało wynalazkiem maszyny
tkackiej w 1589 (Levine 1977:16-34). Wynalazek ten zrewolucjonizował prac
ę tkaczy i
pozwolił na bardziej efektywn
ą i szybszą produkcję, co z kolei zwiększyło popyt na
niewykwalifikowanych pracowników, którzy rekrutowali si
ę z proletariatu.
W pierwszej fazie rewolucji przemysłowej, protoindustrializacji, która poprzedzała
pojawienie si
ę wielkiego przemysłu, robotnicy zatrudniani w warsztatach przędzalniczych
dorabiali w ten sposób do głównego
źródła utrzymania, jakim była gospodarka rolna.
Jednak
że w krótkim czasie wysoka płaca sprawiła, że pojawili się „pełnoetatowi” robotnicy,
których jednym
źródłem utrzymania była praca w pierwotnej „fabryce” włókienniczej.
Dochodzenie do samodzielnych zarobków w młodym wieku eliminowało konieczno
ść
czekania na zmian
ę pokoleniową, by pozyskać zasoby ekonomiczne pozwalające na
samodzielne zało
żenie rodziny. Taka sytuacja zburzyła świat oparty na naturalnej wymianie
pokole
ń. W tradycyjnych społecznościach agrarnych wiek zawierania małżeństw był wysoki
ze wzgl
ędu na nieelastyczną podaż na pracę. Kolejne pokolenia musiały zaczekać z
zało
żeniem rodziny aż do momentu, kiedy gospodarstwo lub warsztat zostaną oddane przez
ojca synowi. Mówi
ąc najogólniej, opisany powyżej proces proletaryzacji wieśniaków czy
rzemie
ślników, uwolnił te grupy społeczne z formy kontroli zawierania małżeństw jaką było
czekanie na zmian
ę pokoleniową. Taki właśnie wpływ rozpoczynającej się fazy kapitalizmu
wpływał destabilizuj
ąco na równowagę demograficzną społeczeństw (Levine 1977).
W fazie preindustrialnej (1600-1699)
średni wiek zawierania małżeństw był wysoki (29 lat
dla m
ężczyzn a 28 dla kobiet) podczas gdy w latach 1825-1851 wiek obniżył się o ponad 5 lat
28
dla obu płci. W okresie preindustrialnym prawie jedna czwarta panien młodych miała ponad
30 lat, natomiast po roku 1825 takich kobiet było ju
ż mniej niż 10% (Levine 1977:62).
Podobna tendencja miała miejsce w przypadku m
ężczyzn, z tą jednak różnicą, że była ona
bardziej gwałtowna. Dla przykładu w dekadzie 1776-1785, 44% panów młodych było poni
żej
25 roku
życia, podczas gdy w dekadzie następnej już 65%.
Zmiana taka spowodowana była przede wszystkim faktem
że małżonkowie osiągali
samodzielno
ść ekonomiczną i maksymalne możliwości zarobkowe stosunkowo wcześnie.
Stało si
ę tak głównie dzięki dostępności pracy w przędzalniach. Analizowane przez autora
przypadki angielskich miasteczek w okresie industrializacji s
ą przykładem, par excellence,
zwi
ązku pomiędzy popytem na pracę a zmieniającym się wiekiem zawierania małżeństw (por.
Becker 1993).
Ewidencja historyczna, na jak
ą powołuje się Levine zdaje się przeczyć Hajnalowskiej
tezie o rosn
ącym wieku zawierania małżeństw jako o cesze wyróżniającej „europejski”
wzorzec zawierania mał
żeństw. Musimy jednak pamiętać o tym, że rozważania
zaprezentowane w ksi
ążce Levine’a są na pewno bardziej szczegółowe i zawężone do nowo
tworz
ącej się grupy społecznej, proletariatu. Brak jest tutaj pełnego obrazu, który pozwoliłby
nam stwierdzi
ć, jak sytuacja ta wyglądała w innych warstwach społecznych. Jednakże dane
na bardzo ogólnym poziomie zdaj
ą się potwierdzać opis dokonany przez Johna Hajnala. Na
poziomie ogólnych trendów demograficznych mo
żemy zauważyć istotne różnice w proporcji
osób zam
ężnych w populacji dla różnych regionów geograficznych, leżących w regionach
wyodr
ębnionych przez Hajnala (Laslett 1972:52).
Tabela 3, uwidacznia raz jeszcze ró
żnice jakie istniały dla różnych regionów Europy. Widać
że odsetki osób niezamężnych w osiemnastowiecznym Belgradzie, różnią się zdecydowanie
od analogicznych odsetków dla Francji czy Anglii. Jednocze
śnie odsetki dla Japonii pokazują,
że w tym obszarze kulturowym praktycznie nie istniało takie zjawisko jak bezżenność w
starszych kategoriach wiekowych. Obserwacja ta potwierdzała by tez
ę o odrębności wzorca
„nie-europejskiego” od wzorca „europejskiego”.
Tabela 3. Osoby bez
żenne w wybranych krajach, pokazane jako procent wybranych grup wiekowych (w
nawiasach podano dat
ę oraz miejscowość z której pochodzą dane). śródło: Laslett 1972:75
m
ężczyźni
kobiety
Kraj
40-44 45-49
50-59
60-69
70+
40-44
45-49
50-59
60-69
70+
Anglia (Ealing 1599)
29
50
12
20
0
0
12
0
12
0
Francja ( Longuenesse1778)
25
26
22
0
33
10
0
20
0
0
Serbia (Belgrad 1733-4)
3
7
7
5
10
5
0
0
0
14
Japonia (Nishinomia 1713)
0
0
0
0
0
0
0
0
0
0
29
Te, niekiedy sprzeczne, informacje oparte na wycinkowym materiale historycznym
mog
ą zostać zweryfikowane przez inne źródło, jakim jest gigantyczna rekonstrukcja historii
populacji angielskiej sporz
ądzona na podstawie rejestrów małżeństw, chrztów i pogrzebów z
404 parafii anglika
ńskich (Wrigley, Schofield 1981). Ta największa dostępna analiza
demograficzna oparta na materiale historycznym zdaje si
ę potwierdzać hipotezy co do
wzorców mał
żeństw i proporcji bezżennych w populacji, tak jak opisali je w swych pracach
John Hajnal i David Levine. Autorzy w swej rekonstrukcji zwracaj
ą uwagę, podobnie jak
uczynił to John Hajnal,
że zachwianie proporcji płci w populacji na skutek migracji za pracą
(głównie dotyczyło to m
ężczyzn) powodowało zmniejszenie szans na małżeństwo dla kobiet i
skutkowało zarówno pó
źniejszym wiekiem zawierania małżeństw jak i większą proporcją
osób pozostaj
ących w stanie bezżennym (Wrigley, Schofield 1981:233).
Analizuj
ąc trendy dotyczące wieku zawierania związków małżeńskich, na podstawie
rekonstrukcji historii populacji angielskiej, mo
żemy zauważyć, że zarówno Hajnal jak i
Levine dokonali poprawnej diagnozy sytuacji. Pocz
ąwszy od XVII wieku, mamy do
czynienia z wzorcem charakterystycznym dla Europy, wyró
żnionym ze względu na późny
wiek zawierania zwi
ązków małżeńskich, co stanowi podstawę do odróżnienia go od innych
wzorców, a jednocze
śnie mamy do czynienia z wewnętrzną dynamiką tego wzorca,
polegaj
ącą na sukcesywnym obniżaniu się średniego wieku zawierania małżeństw. Jednakże
wiek ten pozostaje ci
ągle na tyle wysoki, by można było go uznać za cechę wyróżniającą
wzorzec „europejski” od wzorca „wschodnio-europejskiego” czy wzorca „nie-europejskiego”.
Tabela 4.
Średni wiek pierwszego małżeństwa: średnie z 12 przeprowadzonych rekonstrukcji.
Źródło; Wrigley, Schofield 1981:255.
1600-49
1650-99
1700-49
1750-99
1800-49
m
ężczyźni
28,0
27,8
27,5
26,4
25,3
kobiety
26,0
26,5
26,2
24,9
23,4
Jak wida
ć to z Tabeli 4, od początku XVII wieku zanotowano znaczny spadek średniego
wieku zawarcia pierwszego mał
żeństwa zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn. Spadek ten
oraz jego mechanizm został dobrze opisany przez Levine’a (1977). Jednak mimo tak
znacznego spadku wieku zawierania zwi
ązków małżeńskich na przestrzeni ponad dwóch
wieków (spadek o 2,7 lat dla m
ężczyzn, oraz o 2,6 lat dla kobiet) w połowie dziewiętnastego
30
wieku wci
ąż możemy mówić o odmiennym dla europy wzorcu zawierania małżeństw ze
wzgl
ędu na wiek
18
.
Jak ta sytuacja wpływała na proporcj
ę osób bezżennych w populacji? Jak już zostało to
parokrotnie stwierdzone powy
żej, wiek zawierania małżeństwa był zawsze ściśle powiązany z
proporcj
ą osób bezżennych. W opisywanej rekonstrukcji posłużono się wyrafinowaną
metod
ą, by określić zmieniającą się proporcję osób bezżennych na przestrzeni lat 1556-
1861
19
. W swej analizie autorzy przyjmowali rozmaite zało
żenia co do wieku zawierania
pierwszego zwi
ązku małżeńskiego. Niezależnie jednak od tych założeń profil krzywych
opisuj
ących zmieniającą się proporcję osób bezżennych pozostał niezmieniony.
Dla kohorty urodzonej w roku 1556, 84 osoby na 1000 (bez zró
żnicowania na płeć) w wieku
lat 40-44, pozostały bez
żenne
20
. Dla nast
ępnych kohort mamy do czynienia z dynamicznym
wzrostem tego wska
źnika, który swój szczyt osiąga dla kohorty urodzonej w roku 1611, gdzie
warto
ść wskaźnika wynosi 242, oraz dla kohort urodzonych w roku 1646 i 1651 gdzie dla obu
wska
źnik wyniósł 270
21
. Tak wysokiego poziomu wska
źnik ten nie osiągnie już nigdy. Od
szczytowej warto
ści wskaźnika dla kohorty z 1646 roku, notujemy ciągły spadek wartości dla
kolejnych kohort. Najni
ższa wartość wskaźnika, dla analizowanego okresu, zanotowana
została dla kohorty urodzonej w 1741 roku, jedynie 36 osób na 1000. Nast
ępnie aż do końca
analizowanego okresu, mamy do czynienia ze wzrostem warto
ści wskaźnika który dla
kohorty urodzonej w roku 1821 osi
ąga 107. Wartość ta jest ponad dwa razy niższa od
warto
ści dla kohorty urodzonej w roku 1661 (249 do 107).
Te trendy s
ą zgodne z tabelą zaprezentowaną powyżej. Najgwałtowniejszy spadek
średniego wieku zawierania małżeństw przypada na wiek przełom wieku siedemnastego i
osiemnastego, i jednocze
śnie w tym samym okresie proporcja osób bezżennych w populacji
jest najni
ższa (jedynie 36 osób na 1000 w wieku 40-44). Możemy zadać sobie pytanie,
jakiego rodzaju procesy stoj
ą za takimi fluktuacjami proporcji osób bezżennych.
Kluczowe znaczenie b
ędzie miał tu na pewno wiek zawierania związków małżeńskich, który
jest w du
żej mierze odpowiedzialny za proporcję osób bezżennych (Hajnal 1953). Decyzja o
wst
ąpieniu w związek małżeński zależy z kolei od ogólnych warunków społeczno-
18
Dla krajów o „nie-europejskim” czy „wchodnio-europejskim” wzorcu zawierani mał
żeństw wiek pierwszego
mał
żeństwa wynosił zazwyczaj poniżej 24 lat. Dla porównania w latach 1886-95 średni wiek zawarcia
pierwszego mał
żeństwa w Serbii wynosił dla kobiet 21 lat.
19
Szczegółowy opis metody zobacz: Wrigley, Schofield 1981:257-265
20
Opis ten został dokonany na podstawie tabeli 7.28 z opracowania Wrigley’a i Schofielda (1981). Wska
źnik
jakim si
ę posłużono, to liczba osób bezżennych, na tysiąc osób w wieku 40-44 lata. Przy opisie pokazuję
wska
źniki dla kolejnych kohort.
21
W mi
ędzyczasie zanotowano spadek tego wskaźnika do 171 dla kohorty urodzonej w roku 1626.
31
ekonomicznych (zob. Leivne 1977). By przekona
ć, się czy taka zależność istnieje, Wrigley i
Schofield (1981:425) porównali stop
ę małżeństw z indeksem płac realnych w badanym
okresie. Krzywa pokazuj
ąca zmianę stopy małżeństw dosyć wiernie podąża za zmianami w
płacy realnej co
świadczyło by o zależności, w tym przynajmniej okresie, między decyzją o
zawarciu mał
żeństwa a ogólną sytuacją ekonomiczną poszczególnych osób. Pośrednio będzie
to miało oczywi
ście wpływ na proporcję osób bezżennych. Proporcja ta będzie wyższa w
momentach, gdy stopa mał
żeństw spada.
Posuwaj
ąc się w opisie do przełomu wieku XIX i XX, możemy zauważyć powrót do
wzorców zwi
ązanych z wiekiem zawierania małżeństwa, jakie dominowały w wieku
siedemnastym.
Tabela 5. Porównanie
średniego wieku zawarcia związku małżeńskiego, proporcji osób bezżennych w grupie
wiekowej 45-54 oraz proporcji płci w grupie wiekowej 45-54 (Anglia dane z poszczególnych cenzusów).
Źródło Wrigley, Schofield 1993:437.
1851
1861
1871
1881
1891
1901
1911
Średni wiek zawarcia małżeństwa
m
ężczyźni 26,9
26,4
26,4
62,6
27,0
27,3
27,6
kobiety
25,8
25,4
25,1
25,3
25,9
26,2
26,2
Proporcja bez
żennych w wieku 45-54
m
ężczyźni 11,3
10,4
9,6
9,5
9,8
10,8
11,9
kobiety
12,3
12,0
12,1
12,0
12,53
13,7
15,9
Proporcja płci dla osób w wieku 45-54
(liczba m
ężczyzn na 1000 kobiet)
958
944
926
901
909
921
918
Jak wida
ć z powyższej tabeli, następuje powrót do wartości z przełomu XVII oraz XVIII
wieku, kiedy to wiek
średni wiek zawarcia związku małżeńskiego wynosił dla mężczyzn 27,8
lat a dla kobiet 26,5. Warto
ści te są niemal identyczne dla cenzusu z roku 1911. Jeśli chodzi o
proporcj
ę osób bezżennych, to wartości te nie zmieniły się dramatycznie w porównaniu z
okresem wcze
śniejszym, ale zauważamy wzrost tej proporcji szczególnie w przypadku kobiet.
Wzrosła ona z 12% w 1851 roku do prawie 16% w roku 1911. Musimy jednak cały czas
pami
ętać, że dane te obrazują sytuację jaka miała miejsce na rynku małżeński jakieś 20 lat
wcze
śniej.
Dodatkowych informacji mo
że dostarczyć analiza proporcji płci w grupie wiekowej,
dla której obserwujemy proporcje osób bez
żennych. Jak zauważono wcześniej (Hajnal 1965),
zachwianie proporcji płci w populacji mo
że istotnie wpływać na liczbę osób bezżennych.
Wida
ć wyraźnie, że od 1851 roku proporcja ta stopniowo spada. Tendencja wzrostowa
pojawia si
ę dopiero dla danych z roku 1891. Taki spadek redukuje prawdopodobieństwo tego,
że kobiet wejdzie w związek małżeński. To wyjaśniało by stosunkowo „płaski” trend w
32
proporcji niezam
ężnych kobiet w latach 1851-1881, który zostaje zastąpiony trendem
wzrostowym, pomimo wzrastaj
ącej proporcji płci w grupie wiekowej. Autorzy sugerują, że
wska
źniki te mogą świadczyć o odwróceniu wzorców zawierania małżeństw jakie
dominowały we wcze
śniejszych pokoleniach. Społeczeństwo Anglii z okresu późno
wiktoria
ńskiego preferowało raczej późne małżeństwo, co powodowało wzrost proporcji osób
bez
żennych.
5. W stron
ę współczesności
Przesuwaj
ąc się z opisem do początków XX wieku warto prześledzić ten proces w minionym
ju
ż stuleciu. Swoistą „spuścizną demograficzną” XIX wieku był (przynajmniej można tak
stwierdzi
ć na podstawie powyższych danych) stosunkowo późny wiek wchodzenia w związki
mał
żeńskie i względnie wysoka proporcja osób bezżennych w populacji. Można uznać, że ta
swoista spu
ścizna przetrwała do pierwszej połowy XX wieku. W okresie tym, wyróżnione
przez Hajnala (1965) wzorce zawierania mał
żeństw nadal stanowią adekwatną strukturę
koncepcyjn
ą.
Poni
ższa tabela pokazuje jak dobrze funkcjonują Hajnalowskie kategorie. Różnica zarówno w
proporcji bez
żennych, jak i średniego wieku pierwszego małżeństwa pomiędzy kategoriami są
znaczne.
Tabela 6. Wzorce mał
żeństwa, odsetki osób bezżennych w poszczególnych grupach wiekowych oraz średni wiek
pierwszego mał
żeństwa, wybranych krajach.
Źródło; Dixon 1978
M
ężczyźni
kobiety
Wzorzec, kraj oraz data
20-24
25-29
40-44
ŚWPM
*
20-24
25-29
40-44
ŚWPM
*
Wzorzec „europejski”
Irlandia, 1941
97
83
40
31,4
88
62
28
28,4
Szwecja, 1930
94
67
19
29,5
80
52
28
26,4
Finlandia, 1930
90
60
30
27,4
76
50
30
25,8
Wzorzec „wschodnio europejski”
Albania, 1955
72
29
5
24,9
24
8
2
20,3
Jugosławia, 1931
60
27
6
24,2
35
15
6
21,5
Bułgaria, 1900
58
23
4
24,1
24
3
1
20,8
Wzorzec „nie-europejski”
Korea, 1930
33
10
1
20,8
2
1
0
16,7
Indie, 1931
32
15
4
18,6
4
2
1
12,7
Nepal, 1961
27
10
2
20,0
5
2
1
16,6
*
Średni wiek zawarcia pierwszego małżeństwa
33
Na zako
ńczenie powyższej części warto zwrócić uwagę na to, jak kształtowała się sytuacja w
drugiej połowie dwudziestego wieku, bior
ąc pod uwagę wskaźniki służące wyróżnieniu
wzorców mał
żeństwa. Dzięki temu będziemy mogli przekonać się, czy kategorie
sformułowane przez Johan Hajnala funkcjonuj
ą w świecie współczesnym. Ponadto
przekonamy si
ę, jak duża jest proporcja osób bezżennych we współczesnych
społecze
ństwach. W syntetyczny sposób sytuację tą przedstawia to Tabela 7.
Tabela 7. Proporcja osób bez
żennych w populacji w wybranych grupach wiekowych oraz średni wiek zawarcia
pierwszego mał
żeństwa. Zestawienie międzynarodowe.
Osoby bez
żenne jako procent
wybranych grup wiekowych
Średni wiek zawarcia pierwszego
mał
żeństwa
Region, kraj i data pomiaru
m
ężczyźni
kobiety
m
ężczyźni
kobiety
Środkowy wschód
20-24
40-44
20-24
40-44
Algieria
1948
1
68,2
6,7
23,0
2,6
25,4
19,8
1966
54,3
8,3
12
10,8
2,5
12
-
-
Maroko
1960
1
59,4
3,3
7,6
1,7
23,9
17,5
1971
67,9
3,7
18,3
1,7
-
-
Iran
1956
1
67,4
3,0
15,7
1,2
25,6
19,1
1966
68,2
2,0
13,3
0,9
-
-
1989
57,3
2,3
25,6
1,9
-
-
Izrael
1961
1
74,2
4,8
33,4
2,6
25,4
21,4
1972
75,8
4,6
45,7
2,9
-
-
1987
82,7
3,4
53,4
5,3
-
-
Kuwejt
1970
74,8
4,6
20,9
2,6
-
-
1989
72,8
3,1
45,1
3,2
-
-
Turcja
1960
1
52,2
3,2
14,2
1,7
22,6
19,2
1970
41,3
2,1
12,9
1,5
-
-
1985
68,5
3,0
33,6
1,8
-
22,5
13, 2
Egipt
1960
1
75,5
3,2
23,0
1,8
25,8
19,7
1986
80,7
5,1
39,3
4,1
-
-
Jordania
1961
1
64,2
4,6
26,7
2,8
24,5
20,3
1970
64,2
4,5
26,7
2,7
-
-
Tunezja
1956
1
71,8
6,5
21,3
2,6
25,5
19,2
1975
86,1
3,7
15,0
1,8
-
-
(kontynuacja na nast
ępnej stronie)
34
Osoby bez
żenne jako procent
wybranych grup wiekowych
Średni wiek zawarcia pierwszego
mał
żeństwa
Region, kraj i data pomiaru
m
ężczyźni
kobiety
m
ężczyźni
kobiety
20-24
40-44
20-24
40-44
Azja
Indonezja
1971
58,5
2,1
18,4
1,2
-
-
1980
59,5
1,6
22,1
1,3
-
-
Japonia
1960
1
91,8
2,0
68,4
3,0
27,3
24,7
1970
90,0
2,8
71,6
5,2
-
-
1980
91,4
4,7
77,6
4,4
-
-
Tajlandia
1960
1
68,2
3,0
38,6
3,1
24,7
21,9
1970
64,8
3,6
29,7
3,1
-
-
Chiny
1987
61,0
5,5
39,9
0,2
-
-
Korea Południowa
1960
1
79,2
0,3
31,7
0,1
25,2
21,3
1970
89,9
0,2
51,6
0,1
-
-
1980
93,0
0,7
66,0
0,4
-
-
Indie
1961
1
43,9
3,9
6,0
0,6
21,8
16,8
Europa zachodnia
Austria
1951
1
83,9
11,6
66,2
14,3
27,0
24,5
1971
74,1
8,5
44,9
10,4
-
-
1980
80,5
10,5
56,5
8,9
-
26,9
20, 2
Belgia
1961
1
70,7
9,0
43,5
8,1
25,4
22,2
1971
64,5
9,2
40,0
7,0
-
26,0
12, 2
Dania
1960
1
77,2
10,3
45,8
8,1
25,4
22,2
1970
72,8
10,6
44,7
6,5
-
-
1980
90,2
10,0
72,5
5,1
-
-
1988
94,8
13,5
86,9
6,8
-
29,2
12, 2
Finlandia
1960
1
75,0
11,1
54,0
13,6
25,8
22,8
1970
71,5
14,7
51,9
11,8
-
-
1980
85,8
14,4
68,7
10,1
-
1987
89,7
14,4
76,7
10,2
-
26,9
20, 2
(kontynuacja na nast
ępnej stronie)
35
Osoby bez
żenne jako procent
wybranych grup wiekowych
Średni wiek zawarcia pierwszego
mał
żeństwa
Region, kraj i data pomiaru
m
ężczyźni
kobiety
m
ężczyźni
kobiety
20-24
40-44
20-24
40-44
Francja
1962
1
77,8
10,9
47,3
9,0
25,3
22,5
1972
72,8
12,2
50,1
8,0
-
-
1980
74,3
10,9
51,4
6,9
-
-
1989
90,1
10,5
77,5
8,2
-
26,9
13, 2
NRF
1961
1
79,4
5,4
54,6
10,8
26,0
22,9
1975
77,5
7,9
46,6
6,9
-
-
1988
89,8
11,8
75,9
6,2
-
27,7
14, 2
Grecja
1961
1
89,2
9,5
65,3
8,2
28,4
24,9
1971
86,4
10,1
11
52,5
9,1
11
-
25,2
20, 2
Islandia
1950
1
79,8
20,8
57,2
19,8
26,1
22,9
1966
75,1
18,1
50,5
14,1
-
-
1975
71,1
14,3
51,5
9,2
-
-
1989
94,0
14,4
86,2
8,7
-
-
Irlandia
1961
1
92,5
33,6
78,2
22,0
28,5
25,5
1971
84,5
28,9
68,8
17,7
-
-
1979
81,6
21,8
66,2
12,7
-
-
1988
90,2
13,9
79,9
8,3
-
-
Włochy
1961
1
89,0
9,0
61,0
14,0
-
-
1973
78,8
11,8
47,8
12,5
-
-
Holandia
1960
1
83,3
7,7
59,4
10,1
26,1
23,2
1970
71,6
8,4
46,3
7,7
-
-
1980
81,5
9,0
55,8
5,7
-
-
1989
92,5
10,3
78,8
6,4
-
27,9
20, 2
Norwegia
1960
1
78,9
14,5
49,7
11,2
25,9
22,2
1970
71,7
13,3
46,1
7,0
-
-
1980
84,2
10,5
61,9
5,2
-
-
1990
93,6
12,4
82,7
6,9
-
-
1997
3
96,8
20,2
90,9
12,1
-
28,0
12, 2
Portugalia
1960
1
80,9
12,7
62,1
18,2
25,7
23,4
1973
76,0
8,2
55,3
11,3
-
-
(kontynuacja na nast
ępnej stronie)
36
Osoby bez
żenne jako procent
wybranych grup wiekowych
Średni wiek zawarcia pierwszego
mał
żeństwa
Region, kraj i data pomiaru
m
ężczyźni
kobiety
m
ężczyźni
kobiety
20-24
40-44
20-24
40-44
Hiszpania
1960
1
93,0
9,7
73,4
15,5
27,9
24,7
1970
90,4
10,6
68,3
11,9
-
-
1978
85,6
10,6
62,3
9,6
-
-
1986
88,1
11,4
70,7
9,0
-
27,0
15
Szwecja
1960
1
82,4
15,0
57,5
9,5
26,2
23,2
1970
83,0
14,4
60,0
7,5
-
-
1981
95,0
15,3
84,7
8,7
-
-
1998
4
97,8
34,3
93,2
24,6
-
29,0
16, 2
Szwajcaria
1960
1
86,0
12,6
65,3
14,9
26,8
23,8
1970
81,2
10,2
54,8
11,3
-
-
1988
93,1
11,5
80,5
9,6
-
27,4
20, 2
Anglia i Walia
1961
1
69,0
10,7
42,0
9,7
24,8
21,8
1971
60,0
10,6
41,1
7,3
-
-
1981
74,8
9,2
53,7
5,3
-
-
1989
85,3
10,5
69,9
5,6
-
26,7
13, 2
Europa
środkowo-wschodnia
Czechosłowacja
1961
1
74,1
6,1
32,8
6,2
25,0
21,2
1970
66,4
6,3
34,8
4,4
-
-
1980
68,0
7,0
33,2
3,7
-
-
1989
69,6
7,9
37,6
4,4
-
23,3
21, 2
W
ęgry
1960
1
70,8
5,4
31,4
7,4
24,6
20,7
1970
67,7
5,0
32,3
5,0
-
-
1980
64,6
7,1
30,1
4,0
-
-
1989
73,7
8,0
42,1
4,5
-
-
1999
5, 17
80,4
11,7
29,5
5,0
-
22,6
13, 2
Polska
1950
6
-
-
-
-
26,0
18
23,0
18
1960
6
72,0
4,2
19
41,0
9,4
19
25,4
18
22,3
18
1970
7
75,3
4,4
19
46,4
7,1
19
24,1
18
21,6
18
1978
7
74,8
5,8
19
46,9
5,1
19
25,4
18
22,3
18
1980
7
74,5
6,2
19
45,8
4,8
19
25,4
18
22,3
18
1988
8
77,1
7,8
19
47,9
5,6
19
25,0
18
22,5
18
1995
9
79,6
10,1
19
55,4
19
5,7
19
25,2
18, 20
23,1
18, 20
(kontynuacja na nast
ępnej stronie)
37
Osoby bez
żenne jako procent
wybranych grup wiekowych
Średni wiek zawarcia pierwszego
mał
żeństwa
Region, kraj i data pomiaru
m
ężczyźni
kobiety
m
ężczyźni
kobiety
20-24
40-44
20-24
40-44
Rumunia
1959
1
71,3
3,5
33,6
5,0
24,1
22,2
1966
67,8
2,7
24,1
4,3
-
-
1977
70,4
3,2
33,5
3,1
-
-
1997
10
-
-
-
-
26,2
22,9
Bułgaria
1956
1
61,2
2,2
27,4
2,4
23,8
21,0
1975
63,4
2,9
28,0
2,0
-
-
1985
62,9
5,6
28,4
2,2
-
23,1
20, 2
Słowenia
1985-1989
11
-
-
-
-
23,8
22
26,6
22
1998
11
-
-
-
-
27,8
30,9
Ameryka północna
Stany Zjednoczone
1960
1
53,1
7,3
28,5
6,1
23,3
20,6
1970
55,5
7,4
36,2
5,4
-
-
1980
11
68,4
8,1
51,2
6,2
-
-
1990
79,2
10,5
62,7
7,9
-
-
Kanada
-
-
1960
1
69,5
10,9
40,5
8,9
24,7
21,7
1971
67,6
9,4
43,4
6,8
-
-
1980
76,1
7,4
55,1
5,8
-
-
1989
85,5
8,7
67,7
10,4
-
-
Ameryka południowa
Argentyna
1970
76,8
14,1
55,0
11,4
-
-
Brazylia
1970
74,9
8,7
50,7
9,6
-
-
Źródła;
Podstawowe
źródło to Rocznik Demograficzny Narodów Zjednoczonych wydania z lat; 1990, 1982, 1976.
Pozostałe
źródła;
1
Dixon 1971,
2
Rocznik Demograficzny Polski 1999,
3
Statistical Yearbook of Norway 1997,
4
Statistical Yearbook of Sweden 2000,
5
Statistical Yearbook of Hungary 1998,
6
Rocznik Demograficzny Polski
1945-1966,
7
Rocznik Demograficzny Polski 1982,
8
Rocznik Demograficzny Polski 1990,
9
Rocznik
Demograficzny Polski 1999,
10
Romanian Statistical Yearbook 1998,
11
Statistical Yearbook of the Republic of
Slovenia 1999
Uwagi;
11
odsetek obejmuje kategorie wiekowe 35-39 oraz 40-44 ł
ącznie,
12
dane dla roku 1996,
13
dane dla roku 1995,
14
dane dla roku 1996, zjednoczone Niemcy,
15
dane dla roku 1994,
17
odsetek odpowiednio dla kategorii
wiekowych 15-29 oraz 40-49,
18
mediana wieku nowo
żeńców,
19
odsetek dla kategorii wiekowej 40-49,
20
dane
dla roku 1997,
21
dane dla roku 1997, tylko Republika Czeska,
22
średnia dla lat 1985-1989
38
Powy
ższe zestawienie jest próbą przeniesienia kategorii jakie stworzył John Hajnal, na
współczesn
ą sytuację demograficzną poszczególnych państw świata. Posługując się prostymi
wska
źnikami takimi, jak proporcja osób bezżennych w dwóch grupach wiekowych możemy
pokusi
ć się o sprawdzenie czy we współczesnym świecie kategorie te mają zastosowanie.
Obliczaj
ąc średnie proporcje osób bezżennych w dwóch grupach wiekowych możemy ogólnie
scharakteryzowa
ć regiony geograficzne świata. Porównanie takie zostało przedstawione na
poni
ższym wykresie.
Z wykresu tego wida
ć, że kategorie analityczne, jakie stworzył John Hajnal znajdują swe
zastosowanie we współczesnym
świecie. Wartości dla krajów Europy zachodniej są
najwy
ższe we wszystkich kategoriach. Wysokie wartości proporcji osób bezżennych w
kategoriach wiekowych 20-24 lata
świadczą o wieku wchodzenia w pierwsze związki
mał
żeńskie, i mają one istotny wpływ na proporcję osób w stanie bezżennym w późniejszym
okresie (Hajnal 1953). Europa zachodnia nadal pozostaje regionem gdzie wiek zawierania
pierwszych mał
żeństw jest najwyższy oraz gdzie proporcja osób bezżennych jest największa.
Na tym tle warto
ści dla Polski plasują się na poziomie podobnym dla krajów Europy
środkowo-wschodniej, lub nieznacznie go przewyższają. Według danych z 1999 roku
proporcje dla Polski odbiegaj jednak od warto
ści średniej dla krajów Europy zachodniej i
68,0
4,1
25,0
2,4
74,3
2,5
43,5
1,9
82,4
12,9
61,8
10,3
70,7
4,8
5,9
36,3
6,3
47,2
6,4
75,6
0
10
20
30
40
50
60
70
80
90
proporcja bez
ż
ennych m
ęż
czyzn w
kategorii wiekowej 20-24
proporcja bez
ż
ennych m
ęż
czyzn w
kategorii wiekowej 40-44
proporcja niezame
ż
nych kobietw
kategorii wiekowej 20-24
proporcja niezame
ż
nych kobiet w
kategorii wiekowej 40-44
Bliski wschód
Azja
Europa zachodnia
Europa
ś
rodkowo wschodnia
Polska
Wykres 3.
Średnie wartości proporcji osób bezżennych ze względu na płeć w wybranych grupach
wiekowych oraz w poszczególnych regionach geograficznych (na przestrzeni od 1950 roku do 1990). Dla
porównania przedstawiono równie
ż wartości średnie dla Polski.
Źródło; obliczenia własne na podstawie Tabeli 6.
39
kształtuj
ą się w kategorii wiekowej 40-44, na poziomie 10,8% dla mężczyzn oraz 5,7% dla
kobiet
22
.
Powy
ższe rozważania miały charakter analizy demograficznej oraz próby opisu
genezy pojawienia si
ę grupy osób bezżennych w populacji. Pokazaliśmy również, że zjawisko
to ma charakter dosy
ć powszechny w populacjach zamieszkujących Europę (oraz w
populacjach o rodowodzie europejskim jak np. Stany Zjednoczone) wyst
ępując zdecydowanie
rzadziej w innych populacjach. Mo
żna w tym miejscu zaryzykować hipotezę, że zjawisko
starokawalerstwa i staropanie
ństwa jest specyficzne dla Europy oraz, że wiąże się z
przemianami kulturowymi i demograficznym, jakie dokonały si
ę w tym regionie.
Takie podej
ście dobrze pokazuje genezę zjawiska, oraz fluktuacje wielkości analizowanych
grup w zale
żności od regionu geograficznego czy kulturowego, jak i w zależności od
zmieniaj
ących się warunków demograficznych (jak pokazała to analiza populacji Anglii). Nie
mo
żemy jednak na podstawie tego ujęcia scharakteryzować tych grup ze względu na zmienne
społeczno ekonomiczne.
Potencjalne
źródła wpływu na różnice we wzorcach małżeństwa a w konsekwencji na
proporcje osób bez
żennych można ogólnie podzielić, z demograficznego punktu widzenia, na
dwie grupy (Dixon 1971).
Po pierwsze proporcja osób bez
żennych będzie związane z kwestią dostępności potencjalnych
partnerów. Dost
ępność jest determinowana proporcją płci w populacji (Hajnal 1965).
Jakakolwiek nierównowaga płci w obr
ębie grup stanowiących źródło potencjalnych
partnerów ma fundamentalne znaczenie dla wieku zawierania zwi
ązków małżeńskich i dla
proporcji osób bez
żennych w populacji. Po drugie „dostępność małżeństwa”, rozumiana tu
jako dost
ępny potencjał ekonomiczny umożliwiający młodym osobom założenie odrębnego
gospodarstwa domowego. Jak widzieli
śmy to na przykładach prezentowanych przez Levine’a
(1977), osi
ąganie przez osoby maksimum możliwości zarobkowania w młodym wieku,
przy
śpieszało decyzję dotyczącą wejścia w związek małżeński i założenia rodziny.
Te
źródła wpływu są w głównej mierze, odpowiedzialne za opisane fluktuacje wielkości grup
osób bez
żennych. Jednakże przy założeniu, że proporcja płci jest wyrównana rodzi się
pytanie, dlaczego mał
żeństwo nie jest zjawiskiem powszechnym i dlaczego w populacjach
utrzymuje si
ę stała proporcja osób bezżennych. Na pewno częściowym wyjaśnieniem jest tu
wpływ sytuacji ekonomicznej i zwi
ązanych z nią opóźnianiem się wieku małżeństwa.
Istotne jest tutaj sprawdzenie jaki jest profil osób bez
żennych w celu ustalenia innych
22
Źródło; Badanie TGI, SMG/KRC Poland S.A.
40
mechanizmów, które mog
ą potencjalnie być odpowiedzialne za tworzenie się tych grup.
Oczywi
ście zakładamy tu implicite, że grupy te nie są przypadkowe i że możemy przewidzieć
na podstawie teorii doboru partnerskiego ich profil społeczny. Jak poka
że późniejsza analiza
profil społeczny grup „starych kawalerów” i „starych panien” pozostanie w
ścisłym związku z
teori
ą doboru partnerskiego.
O ile powy
ższa część pracy skupiła się głównie na opisie zjawiska to kolejna część, pozwoli
nam zanalizowa
ć mechanizm jaki stoi za tymi procesami. Mechanizm ten opisany jest w
teoriach doboru partnerskiego i pokazuje,
że te same procesy, które odpowiedzialne są za
ł
ączenie się ludzi w pary, jednocześnie generują grupę osób bezżennych w populacji.
41
Rozdział 3:
OSOBY BEZ
śENNE W
PERSPEKTYWIE TEORII DOBORU
PARTNERSKIEGO
42
1.Wprowadzenie
Na pocz
ątku tej pracy, zadaliśmy sobie pytanie o genezę bezżenności: dlaczego, zakładając
równ
ą proporcję płci, wszyscy nie mogą utworzyć związków małżeńskich między sobą.
Dlaczego wi
ęc, mówiąc językiem ekonomicznym, na rynku małżeńskim nie dochodzi do
stanu równowagi. Pozostaje zawsze jaka
ś liczba kobiet, które nie znajdują męża oraz pewna
liczba m
ężczyzn nie znajdujących żon. Jak stwierdziliśmy to wcześniej, duży wpływ będzie
miała tutaj sytuacja ekonomiczna i istnienie tzw. alternatyw wobec mał
żeństwa. Przez to
rozumie si
ę sytuację, w której osoby nie wchodzą w związki małżeńskie z własnej woli, lub
świadomie odkładają decyzję o zawarciu małżeństwa. Taka grupa osób będzie na pewno
miała pewien udział w ogólnej liczbie osób bez
żennych. Jednak dominujący udział w grupie
osób bez
żennych będzie miała grupa osób, które mimo woli wejścia w związek małżeński nie
znajduj
ą odpowiedniego dla siebie partnera. Jeśli tak się dzieje, to muszą istnieć pewnego
rodzaju bariery: społeczne, biologiczne czy geograficzne, uniemo
żliwiające tym osobom
zawarcie zwi
ązków małżeńskich.
Zadaniem tej cz
ęści pracy będzie próba udzielenia odpowiedzi na pytanie, dlaczego na rynku
mał
żeński pozostaje grupa osób, które nie znajdują sobie partnera oraz dlaczego osoby, które
pozostaj
ą na rynku małżeński nie są dla siebie atrakcyjne jako potencjalni partnerzy.
Je
żeli na rynku małżeńskim pozostają nadwyżki, czyli nie wszyscy znajdują partnerów to, jak
zostało to ju
ż powiedziane wyżej musza istnieć pewne bariery, które albo sprawiają, że osoby
te nie b
ędą sobie dostępne, albo też, że nie będą dla siebie atrakcyjne.
Je
śli wiec mamy do czynienia z sytuacją, że „podaż” nie równoważy „popytu” na rynku
mał
żeńskim oraz, że pozostają pewne nadwyżki, to można postawić hipotezę, że z jednej
strony pozostan
ą mężczyźni, którzy są nieatrakcyjni jako potencjalni partnerzy a z drugiej
strony pozostan
ą kobiety, które ze względu na swój wysoki status społeczny będą miały
problemy ze znalezieniem odpowiedniego partnera. Mówi
ąc o problemie znalezienia partnera
zakładamy wi
ęc implicite istnienie pewnych preferencji co do tego, jaki powinien być
poszukiwany partner. W kontek
ście naszych rozważań ważne jest pytanie o to, jakie
mechanizmy ukształtowały takie a nie inne preferencje, co do tego jaki powinien by
ć
po
żądany partner czy partnerka. Jakie istnieją bariery strukturalne, które powodują, że będzie
utrzymywała si
ę grupa starych kawalerów i starych panien, czyli de facto osób nie
dopowiadaj
ących określonym kryteriom, i z tego powodu, niejako wyrzuconych poza obręb
rynku mał
żeńskiego.
Najpełniej mo
żemy odpowiedzieć na te pytania w poparciu o teorię doboru
partnerskiego (mate choice theory). Teoria ta zostanie przedstawiona w dwóch uj
ęciach.
43
Pierwszym jest uj
ęcie biologiczne, które odwołując się do aparatu pojęciowego współczesnej
teorii ewolucji stara si
ę odpowiedzieć na pytanie, jakie są biologiczne uwarunkowania
kryteriów doboru partnerskiego zarówno w
świecie zwierzęcym jak i wśród ludzi.
Drugie uj
ęcie, społeczno-ekonomiczne, stara się odpowiedzieć na pytanie o kryteria doboru
partnerskiego i mechanizmy jego działania, opisuj
ąc strukturalne uwarunkowania takiego
doboru. Poj
ęcie struktury odnosi się tu zarówno do struktury w sensie przestrzennym
(geograficznym), jak i do struktury w sensie społecznym. Dzi
ęki temu ujęciu będziemy mogli
zobaczy
ć jakie powinny być oczekiwane profile społeczno-ekonomiczne osób, które wchodzą
ze sob
ą w związki małżeńskie i czy istnieją tu jakieś prawidłowości. Cechą wspólną obu tych
podej
ść będzie założenie o nielosowości procesów doboru partnerskiego. Dzięki temu
zało
żeniu możliwe jest określenie pewnych prawidłowości w zachowaniach związanych z
procesem dobierania si
ę w pary, skrótowo określanych jako wzorce doboru.
2. Teoria doboru partnerskiego; uj
ęcie biologiczne.
Teoria doboru partnerskiego w uj
ęciu biologicznym powstała na gruncie biologii ewolucyjnej,
a
ściśle rzecz ujmując na gruncie darwinowskiej teorii doboru płciowego (Darwin 1871,
1959). Koncepcja doboru płciowego była niejako uszczegółowieniem znanej darwinowskiej
koncepcji doboru naturalnego. Darwin wprowadził poj
ęcie doboru płciowego, ponieważ nie
był w stanie wyja
śnić pewnych zjawisk tylko za pomocą koncepcji doboru naturalnego (Mayr
1972). Idea ta była prosta i opierała si
ę na konstatacji faktu, że w świecie naturalnym, nie
tylko mamy do czynienia z „prze
życiem najstosowniejszego”, jak ma to miejsce w przypadku
selekcji naturalnej, ale mamy tak
że do czynienia, jak ujmuje to Darwin, z faktem „że pewne
jednostki, w obr
ębie jednej płci, mają przewagę jeśli chodzi o reprodukcję” (Darwin
1871:209). Podkre
ślał on też, że zróżnicowanie cech u osobników męskich będzie silnie
zwi
ązane z procesem działania doboru płciowego, którego głównym mechanizmem będzie
rywalizacja pomi
ędzy osobnikami męskimi o dostęp do osobników żeńskich. Ta rywalizacja
pomi
ędzy osobnikami męskimi jest najjaskrawszym przejawem działania doboru płciowego
poniewa
ż; „jeśli samce nabyły swą obecną budowę nie w celu lepszego przystosowania w
walce o byt, lecz dla uzyskania pewnej przewagi nad innymi samcami i skoro przekazały t
ę
przewag
ę jedynie męskiemu potomstwu, to musiał w grę wchodzić dobór zależny od płci”
(Darwin 1871)
23
.
Darwinowska konstatacja,
że z uwagi na pewne cechy morfologiczne czy behawioralne nie
23
Cytat za wydaniem polskim (Darwin 1960:4)
44
wszystkie osobniki maj
ą taką samą szansę się zreprodukować, jest jednoznaczna ze
stwierdzeniem,
że w świecie naturalnym nie istnieje zjawisko panmiksji czyli swobodnego
przepływu materiału genetycznego niezale
żnie od cech osobniczych. Jest to równoznaczne ze
stwierdzeniem,
że osobniki w populacji ze względu na swoje cechy, jakkolwiek rozumiane,
maj
ą nie jednakowe prawdopodobieństwo skrzyżowania się ze sobą.
Skoro ł
ączenie się w pary w celu reprodukcji ma charakter nielosowy, to muszą istnieć pewne
wzory czy prawidłowo
ści według których proces dobierania się w pary (mating) będzie
zachodził
24
. Musza istnie
ć także pewne cechy jednostkowe, które sprawią, że osobniki je
posiadaj
ące będą bardziej atrakcyjne od innych jako partnerzy.
Te stwierdzenia pokrywaj
ą się z teoretycznym podziałem na dobór losowy (random mating)
oraz na dobór nielosowy, nazywany równie
ż doborem harmonizującym (assortative mating).
Jak ju
ż wyżej powiedziano, z doborem losowym, mamy do czynienia wtedy, gdy każda z
jednostek danej płci ma takie same szanse na znalezienie partnera i posiadania z nim
potomstwa. Natomiast z doborem harmonizuj
ącym mamy do czynienia wówczas, gdy
jednostki dobieraj
ą się według ściśle określonych cech, a co za tym idzie, posiadanie przez
osobnika danej cechy ma wpływ na prawdopodobie
ństwo znalezienia partnera. Często dobór
harmonizuj
ący zdaje sprawę z „wektora” cech dobierających się osobników. Jeśli mamy do
czynienia z „pozytywnym” doborem harmonizuj
ącym, to wtedy jednostki dobierają się pod
wzgl
ędem podobieństwa posiadanych cech. Gdy zaś mamy do czynienia z doborem
harmonizuj
ącym „negatywnym” wtedy jednostki dobierają się według cech przeciwnych.
Opieraj
ąc się na darwinowskiej teorii doboru płciowego, współczesna biologia
ewolucyjna stworzyła teori
ę, która w przekonujący sposób charakteryzuje procesy doboru
partnerskiego na dwóch poziomach. Po pierwsze pokazuje, jakie parametry maj
ą główne
znaczenie je
śli chodzi o sposób dobierania się w pary dominujący w danej populacji (mating
system) oraz po drugie, jakimi cechami jednostkowymi b
ędą kierować się osobniki obu płci
przy wyborze partnera (mate preferences). Te dwa poziomy analizy: w skali makro- sposobu
doboru dominuj
ącego w populacji, oraz w skali mikro-, jednostkowych preferencji są ze sobą
ściśle powiązane i pozwalają na kompleksowe ujęcie problemu.
Wszystkie modele doboru partnerskiego wywodz
ą się bezpośrednio z myśli darwinowskiej i
oparte s
ą o założenia teorii ewolucji, które znalazły nowe interpretacje, rozszerzenie i
pogł
ębienie wraz z pojawieniem się w latach 70-tych socjobiologii. Ta dziedzina wiedzy swój
24
Nale
ży zwrócić w tym miejscu uwagę na kwestie definicyjne. Pojęcie mating systems w języku angielskim
odnosi si
ę do takich zjawisk jak; poligamia czy monogamia. Opisuje ono, innymi słowy wynik końcowy procesu
doboru partnerskiego (mating process).
45
pierwotny kształt uzyskała dzi
ęki programowi sformułowanemu przez E.O. Wilsona (1975),
który w wielu swych punktach uznany był za kontrowersyjny. Swój wła
ściwy rozwój
zawdzi
ęcza jednak pracom takich badaczy jak, Hamilton (1964), Trivers (1971 1972),
Symons (1979), Alexander (1979, 1987), Betzig (1985, 1988), Daly i Wilson (1983),
Chagnon, et al. (1979) czy Dawkins (1976, 1982). O ile pierwotnie zwracała ona głównie
uwag
ę na „społeczne” aspekty funkcjonowania populacji zwierzęcych (głównie owadów), to
dzi
ęki pracom wymienionych badaczy, coraz częściej w krąg jej zainteresowań zaczęła
wkracza
ć problematyka biologicznych podstaw funkcjonowania populacji ludzkich i życia
społecznego.
Kwesti
ę biologicznych podstaw życia społecznego można rozumieć bardzo szeroko, i taki też,
szeroki, wyraz znalazła ta kwestia w wymienionej literaturze. Problematyka tam poruszana
rozci
ąga się od rozważań nad interakcjami pomiędzy sferą biologiczną i sferą kultury
rozumian
ą jako swoiście ludzki wytwór (Boyd i Richerson 1985, Durham 1991, Alexander
1979, Dawkins 1976, Laland et al. 2000) przez rozwa
żania dotyczące relacji między
psychologi
ą a ewolucją (Barkow et al. 1994), do rozważań strategii zachowań
indywidualnych w kontek
ście reprodukcji, na poziomie jednostkowym i populacyjnym (Daly
i Wilson 1983, Betzig et al. 1988, Symons 1979).
Jednak
że mimo tak szerokich zainteresowań, istnieje wspólny dla wszystkich tych rozważań,
rdze
ń pojęć i założeń, na których socjobiologia opiera swoje wyjaśnienia. Podstawowymi
poj
ęciami są tutaj dostosowanie (fitness) oraz sukces reprodukcyjny. To ostatnie pojęcie
odnosi si
ę do elementarnego mechanizmu działania selekcji naturalnej, jakim jest
zró
żnicowana reprodukcja, będąca rezultatem zróżnicowania cech osobniczych (zarówno
genotypowych jak i fenotypowych). Sukces reprodukcyjny polega wi
ęc, z genetycznego
punktu widzenia, na tym,
że niektóre osobniki ze względu na cechy ich genotypów i
fenotypów „zwi
ększają” z pokolenia na pokolenie udział swoich genów w ogólnej puli
genetycznej populacji. Miar
ą, która pozwala stwierdzić, który z genotypów odniósł sukces
reprodukcyjny (tzn. pozostawił wi
ęcej potomstwa, które dożyło wieku rozrodczego) jest
wła
śnie dostosowanie (fitness). W myśl interpretacji (Poleszczuk 1992:153), zasada
maksymalizacji fitness w socjobiologii, rozumiana jest jako swoista reguła decyzyjna. W my
śl
tej zasady, pierwotne zró
żnicowanie jednostek będzie na drodze selekcji naturalnej
prowadziło do ukształtowania okre
ślonego sposobu zachowania się jednostek czy
okre
ślonych cech jednostek.
Podej
ście takie zakłada, że obecne zachowania czy cechy jednostek mają swoje źródła w
biologicznym zró
żnicowaniu i ewolucyjnie ukształtowanej przeszłości gatunku. Lecz
46
biologiczne podej
ście do zachowań ludzkich daleko wykracz poza taki „genetyczny” opis. Z
punktu widzenia socjobiologii, biologicznym, b
ędzie można nazwać każde zachowanie, które
b
ędzie w funkcjonalny sposób powiązane z procesem reprodukcji. Z tej perspektywy, kryteria
doboru partnerskiego wydaj
ą się być jednym z najważniejszych elementów tak rozumianego
biologicznego podej
ścia do reprodukcji (Poleszczuk 1992:151).
Zastosowanie teorii ewolucyjnej do analizy wzorów doboru partnerskiego zarówno na
poziomie indywidualnym jak i populacyjnym, jest chyba obok problemu altruizmu jedn
ą z
lepiej rozwini
ętych teoretycznie i udokumentowanych empirycznie gałęzi socjobiologii
(Alexander 1979, Dickemann 1979, Symons 1979, Filnn i Low 1986, Beztig 1985, Buss
1985, 1989, 1994, Chagnon et al. 1979, Trivers 1972).
Przełomow
ą pracą dla rozważań nad doborem partnerskim na poziomie
indywidualnym (mate preferences), jest tekst Roberta Triversa, Parental investment and
sexual selection (1972). Wprowadzone przez autora poj
ęcie „kosztów rodzicielskich”
25
,
pozwoliło skonstruowa
ć model, który posłużył do wyjaśnienia zaobserwowanych w naturze
wzorów doboru oraz preferencji poszczególnych jednostek co do cech jakie powinny by
ć
posiadane przez potencjalnego partnera. Koszty inwestycji rodzicielskich s
ą zróżnicowane ze
wzgl
ędu na płeć, dlatego też odmienne będą preferencje osobników męskich i żeńskich co do
tego jakich atrybutów poszukuje si
ę u najodpowiedniejszego partnera. Punktem wyjścia jest
tutaj konstatacja kilku faktów (Trivers 1972:53-54). (i) W
świecie naturalnym zróżnicowanie
sukcesu reprodukcyjnego osobników m
ęskich jest bardzo duże. Wynika to bezpośrednio z
faktu rywalizacji o dost
ęp do osobników żeńskich. (ii) Sukces reprodukcyjny osobników
żeńskich nie jest ograniczony przez zdolność do przyciągnięcia partnerów lecz jest
limitowany przez ograniczony fizjologicznie potencjał reprodukcyjny
26
. (iii) Sukces
reprodukcyjny osobników m
ęskich jest ograniczony przez dostęp do płodnych osobników
żeńskich.
Powy
żej scharakteryzowane prawidłowości mają swe podłoże elementarnych różnicach
zwi
ązanych z biologią reprodukcji. Podstawową różnicą w kosztach ponoszonych przez płcie
s
ą różnice w inwestycjach czasu i energii jakie są potrzebne, aby każda z płci mogła wydać na
świat potomstwo. Cechami, które z biologicznego punktu widzenia będą miały decydujące
25
Koszty rodzicielskie s
ą to; „jakiekolwiek inwestycje poczynione przez rodzica w pojedynczego potomka,
które zwi
ększają szanse przeżycia tego potomka (a co za tym idzie sukces reprodukcyjny jego sukces
reprodukcyjny), kosztem mo
żliwości do inwestowania w inne potomstwo (Trivers 1972)
26
Ograniczona mo
żliwość produkowania komórek jajowych przez osobniki żeńskie.
47
znaczenie b
ędą; zapłodnienie wewnętrzne oraz anizogamia
27
(zob. Trivers 1972, Daly i
Wilson 1983:73). Powoduje to,
że z biologicznego punktu widzenia reprodukcja jest
procesem niezwykle kosztownym dla osobników
żeńskich, natomiast biologiczny koszt
reprodukcji dla osobników m
ęskich jest bliski zeru
28
.
Ta zasadnicza dysproporcja w ponoszonych kosztach rodzicielskich pomi
ędzy osobnikami
m
ęskimi a żeńskimi będzie stanowiła o odmiennych preferencjach oraz strategiach doboru
partnerskiego. Osobniki
żeńskie będą preferowały takich partnerów, którzy będą w stanie
zrównowa
żyć ponoszone przez nie koszty biologiczne poprzez dostarczanie zasobów
potomstwu oraz opiekuj
ącej się nim matce. Stąd też, na poziomie populacyjnym,
konsekwencj
ą takich preferencji jednostkowych będzie tendencja ku poligynicznemu
wzorowi doboru partnerskiego. Rywalizuj
ący ze sobą osobniki męskie będą konkurować o
zasoby, co z kolei umo
żliwi im zapewnienie sobie dostępu do zasobów reprodukcyjnych
osobników
żeńskich. Jeden wysoko postawiony w hierarchii dostępu do zasobów osobnik
m
ęski, będzie w stanie lepiej zrównoważyć koszty reprodukcji wielu osobników żeńskich.
Ujmuj
ąc rzecz ogólnie osobniki, które inwestują mniej w opiekę rodzicielską (najczęściej są
to osobniki m
ęskie) angażują więcej zasobów w rywalizację z przedstawicielami tej samej
płci o dost
ęp do zasobów reprodukcyjnych płci przeciwnej. Odwrotnie, płeć inwestująca
wi
ęcej zasobów w opiekę rodzicielską (przeważnie osobniki żeńskie) mniej angażuje się w
rywalizacj
ę z przedstawicielami swojej płci, natomiast jest bardziej nastawiona na wybór
jednego najodpowiedniejszego, z punktu widzenia równowa
żenia poniesionych kosztów,
partnera (Flinn i Low 1986).
Przedstawione indywidualne „preferencje” dotycz
ące wyboru partnera, będą
znajdowały swe odzwierciedlenie na poziomie populacyjnym, w ustalaniu si
ę dominującego
w populacji systemu doboru (mating system).
Jak stwierdzono wcze
śniej, poligynia będzie zawsze opłacalna dla osobników męskich. Jeżeli
wyst
ępuje ona w naturze to musi być też, biorąc pod uwagę opisane wyżej kryteria, bardziej
opłacalna ni
ż monogamia, również dla osobników żeńskich. Zjawisko to tłumaczy model
zwi
ązany z pojęciem „progu poligynii” (polygyny threshold). Model ten wyjaśnia, jaki system
doboru b
ędzie dominował w populacji w zależności od dostępnych zasobów (Verner i
Wilson, 1966, Orians 1969, zob. tak
że Krebs i Davies 1991:263-266). Jakość dostępnych
27
Koszt wyprodukowania gamet przez osobniki
żeńskie jest o wiele większy niż koszt wyprodukowania gamet
przez osobniki m
ęskie. Zapłodnienie wewnętrzne przenosi cały ciężar kosztów związanych z wydaniem na świat
potomka na osobnika
żeńskiego.
28
Z powodu tej asymetrii w ponoszonych kosztach jako cech
ę definicyjną osobnika żeńskiego w biologii
przyjmuje si
ę fakt ponoszenia większych kosztów związanych z reprodukcją (zob. Daly i Wilson 1983:114)
48
osobnikom m
ęskim terytoriów, oraz związany z tym dostęp do zasobów będą, warunkowały
to, jaki system doboru b
ędzie dominował w populacji. Osobnikowi żeńskiemu będzie bardziej
„opłacało si
ę” zostać drugą partnerką osobnika męskiego posiadającego dużo zasobów niż
pierwsz
ą partnerką osobnika, który posiada mało zasobów (zob. Daly i Wilson 1983:119).
Je
śli przyjmiemy więc, że w danej ekologii zasoby są ograniczone i mogą zostać podzielone
tylko na okre
śloną liczbę osobników męskich, to będziemy mieli do czynienia z tym, że
osobnik usytuowane najwy
żej w hierarchii dostępu do zasobów będą monopolizowały
reprodukcyjnie osobniki
żeńskie. W konsekwencji, część osobników męskich pozostanie bez
partnerek. Taka sytuacja b
ędzie się kształtowała w ekologiach cechujących się dużym
zró
żnicowaniem terytoriów lub dostępności zasobów. W jakich więc sytuacjach będziemy
mieli do czynienia z monogami
ą?
Z monogami
ą będziemy mieli do czynienia w sytuacji gdy nie występuje duże zróżnicowanie
dost
ępności zasobów lub terytoriów. Podstawową kwestią jest tu dostępność zasobów. Jeżeli
w ekologii zasoby s
ą jednakowo dostępne wszystkim osobnikom męskim lub nie ma
mo
żliwości monopolizacji tychże zasobów, to osobnik żeński straci, w sensie sukcesu
reprodukcyjnego, b
ędąc druga partnerką osobnika męskiego w sytuacji, gdy wolny jest inny
osobnik posiadaj
ący podobne zasoby.
Dlatego te
ż, jeżeli hierarchia dostępu do zasobów jest względnie „płaska”, to powinna
dominowa
ć monogamia podczas gdy w sytuacjach w których hierarchia jest rozbudowana i
istnieje zró
żnicowanie pomiędzy osobnikami męskimi, jeśli chodzi o dostęp do zasobów, to
powinna dominowa
ć poligynia (Daly i Wilson 1983:120). Przekroczenie owego „progu
poligynii” b
ędzie wiązało się z faktem, że ten system będzie „przynosił” osobnikom żeńskim
wi
ększe korzyści, w sensie sukcesu reprodukcyjnego, niż monogamia.
Tak ogólnie sformułowane warunki brzegowe pozwalaj
ą rozszerzyć analizę także na
populacje ludzkie. Wa
żne jest to, że niezależnie od ewolucyjnie zorientowanych rozważań
nad populacjami ludzkimi, tradycyjni antropologowie dostarczali opisy systemów doboru w
tzw. społeczno
ści pierwotnych, które to opisy pozostały w zaskakującej zgodności z
teoretycznymi przewidywaniami biologii ewolucyjnej.
Według atlasu antropologicznego (Murdock 1967) ponad 83% społeczno
ści pierwotnych to
49
społeczno
ści poligyniczne, 16% to społeczności monogamiczne a mniej niż 1% to
społeczno
ści poliandryczne
29
.
Interesuj
ące jest dlaczego właśnie tak wygląda ogólny obraz tego, jak rozkłada się częstość
wyst
ępowania poszczególnych systemów doboru.
Ciekaw
ą hipotezą wyjaśniającą to zjawisko, jest hipoteza mówiąca, że zależność pomiędzy
stopniem zło
żoności danej społeczności, warunkami ekologicznymi w jakich żyje ta
społeczno
ść, a występującym w niej wzorem można opisać za pomocą krzywej w kształcie
litery „U” (Flinn i Low 1986:221, Alexander et al. 1979).
Hipoteza ta jest zgodna z modelem „progu poligynii”. Społecze
ństwa o niskim stopniu
zło
żoności (zbieracko-łowieckie), żyjące w bardzo trudnych warunkach ekologicznych, na
granicy biologicznego przetrwania, s
ą w zdecydowanej przewadze monogamiczne.
Monogamia jest w tych społeczno
ściach „narzucona” ekologicznie, ze względu na bardzo
niewielk
ą ilość zasobów dostępnych w ekologii i tym samym na brak zróżnicowania w
dost
ępie do tych zasobów. Zasoby te trudno jest zgromadzić jednemu mężczyźnie, tak aby
stał si
ę on atrakcyjny dla więcej niż jednej kobiety (brak możliwości monopolizacji). Warunki
ekologiczne uniemo
żliwiają więc zebranie ilości zasobów wystarczającej do tego by został
przekroczony wspomniany ju
ż próg poligynii, po „przekroczeniu” którego kobiecie „opłaca”
si
ę zostać drugą żoną.
W społecze
ństwach, w których dostęp do zasobów nie jest tak utrudniony i mężczyźni mają
wi
ększe możliwości zdobywania i kontrolowania zasobów, bardziej rozpowszechniona będzie
poligynia. Najcz
ęściej dostęp do zasobów i zdolność do ich kontrolowania będzie w
przypadku m
ężczyzn funkcją wieku, więc bardzo często rozpowszechnionej poligynii
towarzyszy
ć będzie gerontokracja (zob. Betzig 1985). W tego typu społecznościach poligynia,
zgodnie z przewidywaniami modelu, b
ędzie konsekwencją zróżnicowanego dostępu do
zasobów i ró
żnej zdolności mężczyzn do ich kontrolowania. Hierarchia będzie tu zbudowana
nie tylko na podstawie zró
żnicowanego dostępu do „zwykłych” zasobów, ale także ze
zró
żnicowanym dostępem do zasobów „społecznych”, takich jak wysokie miejsce w
hierarchii społecznej czy presti
ż.
29
Poliandria je
śli występuje polega na tym, że bracia są mężami tej samej kobiety. Niespotykana jest poliandria
gdzie m
ężami kobiety są mężczyźni nie spokrewnieni. Tłumaczy się to faktem, że pokrewieństwo minimalizuje
niepewno
ść ojcowską związaną z prawdopodobieństwem wychowywania (tzn. inwestowania zasobów) w nie
spokrewnionego potomka. Potomek braci zawsze b
ędzie spokrewniony z jednym w 50% a z drugim w 25%.
Skłonno
ść do inwestowania w potomstwo najbliższych krewniaków genetycznych tłumaczy zasada inclusive
fitness (zob. Hamilton 1965).
50
Wreszcie w społecze
ństwach najbardziej rozwiniętych, o złożonej stratyfikacji społecznej i
wysokim poziomie integracji instytucjonalnej, spotkamy najcz
ęściej monogamię. W
przypadku takich społecze
ństw, będzie ona raczej społecznie niż ekologicznie „narzucona”.
Autorzy podkre
ślają (Alexander et al. 1979, Alexander 1979), że takie społeczne narzucenie
monogamii skutkuje swego rodzaju „egalitaryzmem reprodukcyjnym” i b
ędzie powodowało
redukcj
ę konfliktów społecznych. Przypadek społeczeństw „rozwiniętych”, w których jako
wzorzec doboru dominuje społecznie narzucona monogamia b
ędzie dla nas szczególnie
interesuj
ący ze względu na to, że wykluczając poligamię, wykluczmy jednocześnie powód,
dla którego mo
żna by spodziewać się większej proporcji bezżennych mężczyzn w populacji.
Dlatego te
ż odpowiedź na pytanie, dlaczego w społeczeństwach o narzuconej monogamii
utrzymuj
ą się stale grupy osób bezżennych
30
b
ędzie dla naszych rozważań kluczowe.
Na podstawie powy
ższych rozważań możemy stwierdzić, że o ile dobór poligyniczny jest
korzystny dla m
ężczyzn usytuowanych najwyżej w hierarchii społecznej, o tyle dla mężczyzn
usytuowanych ni
żej w hierarchii o wiele korzystniejszy byłby bardziej egalitarny system
doboru partnerskiego, wła
śnie taki jak monogamia
31
.
Koncepcja społecznie narzuconej monogamii jako metody redukcji konfliktów wewn
ątrz
struktury społecznej pojawiał si
ę w różnych wersjach (Alexander 1979, Betzig 1985).
Opierała si
ę jednak zawsze na założeniu, że wyrównanie szans reprodukcyjnych spowoduje
wyeliminowanie konfliktu i rywalizacji w strukturze społecznej pomi
ędzy mężczyznami.
Inni autorzy, podkre
ślają także rolę kościoła w społecznym narzucaniu monogamii w Europie
zachodniej (MacDonald 1995, Goody 1983). Narzucenie monogamii, wprowadzenie zakazu
rozwodów i powtórnych mał
żeństw, jak argumentują autorzy, zmniejszało szanse na
pozostawienia potomstwa, co w konsekwencji przyczyniało si
ę do rozbudowywaniu potęgi
ko
ścioła poprzez dziedziczenie przezeń majątku osób które zmarły bezpotomnie. Szczególną
rol
ę odegrał tu nie tylko zakaz poligamii ale również zakaz rozwodów. Biorąc pod uwagę
opisan
ą we wcześniejszej części pracy koncepcję poligamia succesiva, dla mężczyznom
wysoko usytuowanych w hierarchii społecznej, a wi
ęc mających dostęp do zasobów, równie
opłacalnym wzorem doboru co poligamia, mo
że być tzw. monogamia seryjna.
30
Pami
ętając o proporcji płci w populacji bliskiej jedności, wiemy jednocześnie, że dla populacji Polski liczba
bez
żennych mężczyzn w wieku 40-45 prawie dwukrotnie przewyższa liczbę bezżennych kobiet w tej samej
kategorii wiekowej (10,8% do 5,7%).
31
Nale
ży tu cały czas pamiętać, że choć mówimy tutaj o monogamii czy poligamii zarówno w odniesieniu do
zwierz
ąt jak i w odniesieniu do ludzi to istnieje istotna różnica jakościowa w stosowaniu tych pojęć. Terminy
poligamia i monogamia maja inne znaczenie w odniesieniu do
świata zwierząt a inne w odniesieniu do świata
ludzkiego. U ludzi poj
ęcia te odnoszą się do instytucji małżeństwa natomiast u zwierząt do procesu doboru
(mating) rozumianego jako rodzaj zachowania.
51
Lecz narzucona przez ko
ściół ideologia nie okazała się skuteczna i mimo wszystkich zakazów
w preindustrialnej Europie mo
żna było nadal mówić o pozytywnym związku pomiędzy
bogactwem (tzn. dost
ępem do zasobów) a sukcesem reprodukcyjnym (MacDonald 1995:17).
Niebagatelny wpływ miało tu oczywi
ści powstanie państwa jako instytucji, która w systemie
prawnym penalizowała poligami
ę.
Te, ogólnie przedstawione, okoliczno
ści doprowadziły do powstania wzorca doboru
charakterystycznego dla Europy oraz dla pozostałych krajów rozwini
ęty, a mianowicie
społecznie narzuconej monogamii. We wzorze takim nie dochodzi do monopolizacji rynku
mał
żeńskiego przez mężczyzn usytuowanych najwyżej w hierarchii społecznej i teoretycznie,
ka
żda jednostka ma jednakową szansę na znalezienia partnera na rynku małżeńskim.
Jednak
że niezależnie od takiego, do pewnego stopnia sztucznego, wzoru doboru istnieją
opisane z grubsza preferencje na poziomie jednostkowym, które maj
ą także podłoże
biologiczne.
Mówili
śmy do tej pory o biologicznym podłożu indywidualnych preferencji oraz o
wzorcu w skali makro. Je
żeli chcemy scharakteryzować bardziej precyzyjnie nielosowe
procesy dobierania si
ę w pary (non-random mating) jakie zachodzą w populacjach, musimy
zej
ść jeszcze raz na poziom jednostkowych preferencji. To właśnie bowiem suma
jednostkowych preferencji stanowi
źródło powstawania wzoru na poziomie makro. W tym
miejscu konieczne wydaje si
ę przedstawienie badań empirycznych, które zdają sprawę z
funkcjonowania preferencji dotycz
ących wyboru partnera w populacjach ludzkich.
Punktem wyj
ścia do badań empirycznych na rozważań nad jednostkowymi preferencjami
była wspomniana ju
ż praca Triversa (1972). Zaprezentowany tam model teoretyczny stał się
podstaw
ą dla rozważań tego problemu w szerszej perspektywie, obejmującej całą sferę
ludzkiej seksualno
ści (Symons 1979) oraz dla badań empirycznych nad preferencjami
zwi
ązanymi z wyborem partnera (Buss 1985, 1989, 1994). Wszystkie te rozważania pozostają
oczywi
ście w ścisłym związku z założeniami poczynionymi na początku.
Najbardziej rozległym studium empirycznym po
święconym indywidualnym preferencjom w
doborze partnerskim jest praca Davida Bussa (1989). Autor zweryfikował hipotezy
wywiedzione z modelu Triversa, na podstawie danych z 37 pa
ństw i obszarów kulturowych.
Przewidywania i hipotezy wywiedzione z teorii biologii ewolucyjnej i z modelu Triversa
mog
ą być podzielone na trzy grupy. Po pierwsze, będą one związane z inwestycjami
rodzicielskimi, po drugie z płodno
ści i wartością reprodukcyjną partnera oraz po trzecie, z
kwesti
ą pewności rodzicielskiej.
52
Je
śli chodzi o pierwszą grupę przewidywań, to jak wynika z modelu Triversa, w przypadku
gatunku homo sapiens, to kobieta jest płci
ą, która inwestuje więcej, dlatego też powinna ona
poszukiwa
ć partnerów, którzy będą zdolni do zdobycia i utrzymania zasobów oraz skłonni do
dzielenia si
ę zasobami z partnerką. Dlatego też hipotezy Triversa będą sprawdzalne jedynie
wtedy, gdy b
ędzie istniała możliwość zmonopolizowania zasobów
32
oraz b
ędzie istniało
wystarczaj
ąco duże zróżnicowanie dostępu do zasobów. Jeśli te założenia zostaną spełnione
to kobiety powinny preferowa
ć mężczyzn, którzy będą lokować się wysoko w hierarchii
dost
ępu do zasobów. Taka preferencja kobiet będzie minimalizowała różnicę w poniesionych
kosztach, zwianych z wydaniem na
świat i wychowaniem potomka.
Podstawowym przewidywaniem zwi
ązanym z płodnością i wartością reprodukcyjną jest to, że
dla m
ężczyzn sukces reprodukcyjny związany jest bardzo silnie z dostępem do atrakcyjnych
partnerek (Symons 1979; Trivers 1972). Atrakcyjno
ść partnerek pod względem płodności jest
natomiast
ściśle związana z wiekiem. Płodność kobiet jest najwyższa na początku 20 roku
życia by potem monotonicznie się zmniejszać (Buss 1989:2). Mężczyźni powinni więc
preferowa
ć młodsze partnerki, co zapewni im ich wysoką wartość reprodukcyjną. W
ewolucyjnej przeszło
ści gatunku ludzkiego jako dobry wskaźniki wieku partnerek mogła
słu
żyć ogólna atrakcyjność fizyczna
33
.
W przeciwie
ństwie do mężczyzn, sukces reprodukcyjny kobiet nie jest związany z dostępem
do płodnych partnerów. Płodno
ść mężczyzn nie jest tak silnie związana z wiekiem i dlatego
nie mo
że być tak łatwo wywiedziona z zewnętrznych, fizycznych oznak. Dlatego wygląd
fizyczny nie b
ędzie tak istotnym czynnikiem w kobiecych preferencjach dotyczących
partnerów. Inaczej m
ężczyźni, którzy będą bardzo wysoko stawiać fizyczną atrakcyjność
potencjalnych partnerek, poniewa
ż będzie ona ściśle związana z ich wartością
reprodukcyjn
ą
34
.
Kolejna grupa przewidywa
ń będą przewidywania związane z kwestią pewności rodzicielskiej
(paternity probability). Problem pewno
ści rodzicielskiej związany jest ze sposobem
rozmna
żania się i dotyczy większości ssaków. Związany jest z faktem, że zawsze istnieje
prawdopodobie
ństwo, że samiec będzie alokował zasoby w wychowanie nie swojego
potomka. Brak pewno
ści rodzicielskiej, będzie rzutował na męskie preferencje.
32
Jak widzieli
śmy w przypadku społeczności żyjących na krawędzi przetrwania biologicznego nie było to
mo
żliwe.
33
Chodzi tu głównie o takie zewn
ętrzne przejawy wieku i atrakcyjności fizycznej jak gładkość skóry, jakość
włosów etc.
34
Odmiennie, dla m
ężczyzn cechą o wiele silniej związaną z wiekiem będzie dostęp do zasobów i miejsce w
hierarchii społecznej.
53
Uczucie zazdro
ści jest jednym z ewolucyjnie ukształtowanych mechanizmów, który został
„zaprojektowany” w celu zwi
ększenia pewności rodzicielskiej (Daly et al., 1982). Skądinąd
wiadomo,
że pokaźna część zabójstw i męskiej przemocy związana właśnie z uczuciem
zazdro
ści (Daly i Wilson, 1988).
Inn
ą męską preferencją, która miała na celu zwiększanie pewności rodzicielskiej jest
preferencja co do „czysto
ści” kobiety. W czasach gdy nie istniały środki antykoncepcyjne,
wymóg by kobieta była dziewic
ą przed wejściem w związek małżeński był podstawą
pewno
ści tego, że dziecko, które urodzi się z takiego związku będzie potomkiem swego ojca.
Niepewno
ść rodzicielska jest jedną z konsekwencji opisanych na początku biologicznych
ró
żnic pomiędzy płciami. Kobieta jest zawsze pewna, że potomek, którego urodziła jest jej
własnym, niezale
żnie od wcześniejszych doświadczeń seksualnych partnera. Mężczyzna
takiej pewno
ści nie ma nigdy.
Podsumowuj
ąc te trzy grupy przewidywań, pokazują one jakich różnic w preferencjach,
mo
żemy się spodziewać zarówno u mężczyzn jak i u kobiet. Różnice te wywodzą się z
konstatacji trywialnych faktów biologicznych, które nabieraj
ą nowego znaczenia jeśli
spojrzymy na nie przez pryzmat biologii ewolucyjnej.
Warto teraz przyjrze
ć się temu, jak przewidywania te mają się do faktów zaobserwowanych w
rozmaitych kulturach (Buss 1989). Pod uwag
ę wzięto wskaźniki wszystkich trzech grup
przewidywa
ń. Jako wskaźnik dostępu do zasobów uznano potencjalne możliwości
zarobkowania. Okazało si
ę, że w 34 przypadkach na 37 wskaźnik ten był ważniejszy dla
kobiet ni
ż dla mężczyzn (Buss 1989:7)
35
. Je
śli chodzi o wartość reprodukcyjną to
zanalizowano stosunek badanych do wieku potencjalnego partnera czy partnerki. We
wszystkich 37 przypadkach badanych pa
ństw i kultur mężczyźni wskazywali, że partnerka
powinna by
ć młodsza. Jest to zgodne z hipotezą, że jednym z ważnych czynników oceny
warto
ści potencjalnej partnerki będą możliwości reprodukcyjne. Jednocześnie okazało się, że
m
ężczyźni najbardziej preferowali poślubienie kobiety w wieku około 24 lat, co z kolei
zbiega si
ę ze szczytem kobiecej płodności.
Kobiety natomiast preferowały m
ężczyzn, którzy są od nich starsi. Przeciętnie kobiety
preferowały ró
żnicę wieku około 3,5 roku na plus, pomiędzy nimi a partnerem, podczas gdy
m
ężczyźni preferowali różnicę wieku 2,6 roku na minus, pomiędzy nimi a partnerkami.
Atrakcyjno
ść fizyczna partnerki, okazała się być ważniejsza dla mężczyzn we wszystkich 37
35
Z czego w 29 przypadkach ró
żnice pomiędzy płciami w ocenie tego czynnika było istotne statystyczne na
poziomie 0.05.
54
przypadkach
36
.Tak wi
ęc hipoteza, że mężczyźni będą bardziej cenić u potencjalnych
partnerek ogóln
ą atrakcyjność fizyczną znajduje swe potwierdzenie w danych empirycznych
(Buss 1989:11).
Kolejn
ą hipotezą poddaną weryfikacji, jest hipoteza związana z kwestią pewności
rodzicielskiej. Przewidywaniem było to,
że mężczyźni będą preferować partnerki, które nie
miały wcze
śniejszych kontaktów seksualnych. Rezultaty nie są tu jednoznaczne. Ponad 62%
próby (23 kraje lub regiony) wykazały istotnie statystyczn
ą różnicę względem płci. W tych
przypadkach m
ężczyźni preferowali, by partnerka nie miała wcześniejszych doświadczeń
seksualnych. Pozostałe 34% próby nie pokazuje istotnej statystycznie ró
żnicy w preferencjach
co do pewno
ści rodzicielskiej ze względu na płeć.
Powy
ższe wyniki zdają się potwierdzać przewidywania bazujące na ewolucyjnym
wyja
śnianiu kryteriów doboru partnerskiego. Z jednej strony kobiety zdają się preferować
wysokie mo
żliwości zarobkowania potencjalnego partnera, co de facto oznacza lepszy dostęp
do zasobów. Preferencje co do tego,
że przeciętnie partner powinien być o 3,5 roku starszy
wi
ąże się z faktem, że wiek często pozostaje silnie skorelowany z dostępem do zasobów.
Starszy partner b
ędzie miał przeważnie lepszy dostęp do zasobów i będzie tym samym w
stanie lepiej zredukowa
ć dysproporcje w inwestycjach rodzicielskich. Istotne jest tutaj
równie
ż to, że kobiety dosyć nisko oceniły atrakcyjność fizyczną jako istotny czynnik
decyduj
ący o wartości partnera.
Odwrotnie za
ś mężczyźni, którzy preferują partnerki młodsze i bardziej atrakcyjne fizycznie.
Preferencje te zbiegaj
ą się wyraźnie ze szczytem możliwości reprodukcyjnych kobiet. Ważna
jest tutaj, cho
ć nie tak jednoznaczna jak to miało miejsce w przypadku pozostałych
zmiennych, „czysto
ść” kobiety. Mężczyźni będą cenić wysoko zapewnienie sobie pewności
ojcostwa i dlatego b
ędą preferować związki z kobietami, które nie miały wielu
wcze
śniejszych doświadczeń seksualnych.
Cho
ć badanie Bussa było jednym z największych przeprowadzonych badań, to inne
mniejsze badania równie
ż zdają się potwierdzać przewidywania i hipotezy. Kobiety częściej
wybieraj
ą mężczyzn usytuowanych wysoko w hierarchii społecznej, czy to pod względem
edukacji czy dochodów, podczas gdy m
ężczyźni raczej będą skłonni wybierać młodsze
partnerki (Bereczkei et al. 1996). Zjawisko to, którym zajmiemy si
ę później bardziej
szczegółowo, nosi nazw
ę hipergamii. Polega to na takim wyborze, w którym kobiety
wybieraj
ą na swych partnerów mężczyzn, którzy mają wyższą od nich pozycję społeczną.
36
Z czego w 34 przypadkach ró
żnice pomiędzy płciami w ocenie tego czynnika było istotne statystyczne na
poziomie 0.05.
55
Inne badania zwracaj
ą uwagę na różne preferencje w zależności od charakteru związku
(Landolt et al. 1995). M
ężczyźni częściej niż kobiety są skłonni do angażowania się w
krótkotrwałe zwi
ązki. Kobiety preferują raczej długotrwałe związki z jednym partnerem
(Landolt et al. 1995:10). Takie preferencje zwi
ązane są z tym, że z uwagi na koszty
reprodukcji jakie ponosi kobieta musi ona rozwa
żnie alokować swoje zasoby, najlepiej w
partnera, który zapewni jej stabilizacj
ę i stały dostęp do zasobów. Związane to jest z uwagą,
że sukces reprodukcyjny osobników żeńskich nie wzrasta wraz z kolejnymi kopulacjami
podczas gdy dzieje si
ę tak w przypadku osobników męskich (Trivers 1972:54). Wiąże się z
tym zró
żnicowanie męskich strategii reprodukcyjnych na strategie „jakości” oraz strategie
„ilo
ści” (Hirsch i Paul 1996). W pierwszej z tych strategii dominują długo trwałe związki oraz
partycypacja w znacznej cz
ęści kosztów rodzicielskich. Podczas gdy w strategii „ilości”,
dominuj
ą związki krótkotrwałe z minimalną partycypacją w kosztach rodzicielskich.
Badania te zdaj
ą się potwierdzać obserwacje, że kobiety stosując kryteria doboru
partnerskiego b
ędą dążyć do zrównoważenia dysproporcji w kosztach poniesionych
inwestycji rodzicielskich. Natomiast m
ężczyźni będą starali znaleźć partnerkę, która jest w
szczycie swych mo
żliwości reprodukcyjnych oraz zapewni swojemu partnerowi względną
pewno
ść ojcostwa. Te preferencje mają swoje wyjaśnienie w ewolucyjnej przeszłości gatunku
ludzkiego. Z ewolucyjnego punktu widzenia mo
żna powiedzieć, że w przeszłości mężczyźni
mieli ograniczony dost
ęp do płodnych kobiet, prawdopodobnie ze względu na silną
rywalizacj
ę wewnątrz płci. Z kolei sukces reprodukcyjny kobiet był widocznie limitowany
przez ograniczony dost
ęp do zasobów potrzebnych do wychowania potomstwa. Te róże presje
selekcyjne ukształtowały takie a nie inne preferencje. Oczywi
ście te wytłumaczenia
pochodzenia preferencji maj
ą jedynie charakter czysto heurystyczny i nie mogą zostać
potwierdzone empirycznie. Wa
żne jest natomiast to, że na podstawie teorii doboru płciowego,
rozszerzonej o model zaproponowany przez Triversa, mo
żemy w sposób empirycznie
sprawdzalny skonstruowa
ć męskie i żeńskie preferencje dotyczące wyboru partnera jakie
funkcjonuj
ą we współczesnych społeczeństwach. Dzięki temu, możemy nałożyć ograniczenia
na punkt wyj
ściowy, czyli założenie o panmiksyjnym charakterze populacji.
Jak widzimy populacja ludzka nie mo
że być panmiksyjna, ze względu na istniejące
nieusuwalne dysproporcje w ponoszonych kosztach biologicznych przez obie płcie. Ze
wzgl
ędu na to, będą zawsze istniały preferencje co do tego jaki partner zostanie wybrany,
gdy
ż z biologicznego punktu widzenia będzie to miało kapitalne znaczenie.
Mo
żna więc powiedzieć, że analiza ewolucyjna pokazuje podstawowe zasady jakimi ludzie
b
ędą się kierowali przy dobieraniu się w pary. Nie będzie oczywiście tak, że wszyscy
56
po
żądani, z biologicznego punktu widzenia, partnerzy będą w jednakowym stopniu dostępni.
B
ędą istniały tu rozmaite uwarunkowania strukturalne, które będą wyznaczały pola
dost
ępności partnerów dla poszczególnych jednostek.
Takimi biologicznym ograniczeniem w dost
ępności partnerów, będzie dobór harmonizujący
według cech antropometrycznych (fenotypowych), takich jak wzrost czy waga ciała. Dobór
partnerski według wzrostu czy ogólniej według postury ciała, jest jednym ze sztandarowych
przykładów doboru harmonizuj
ącego (McManus i Macie-Taylor, 1984). Ogólny poziom
korelacji wzrostu partnerów jest bliski 0.3 i zauwa
ża się pozytywną zależność o charakterze
liniowym pomi
ędzy wzrostem współ małżonków
37
. Powodami takiej zale
żności może być
norma społeczna „nakazuj
ąca” kobietom wchodzić w związki małżeńskie z wyższymi
m
ężczyznami (Gillis i Avis 1980).
Jednak, aby kompleksowo przedstawi
ć zmienne, które ograniczają pole wyboru potencjalnego
partnera i tym samym scharakteryzowa
ć bardziej szczegółowo uwarunkowania strukturalne
doboru, musimy zwróci
ć się w stronę nauk społecznych. Właśnie opis socjologiczny,
ekonomiczny czy demograficzny b
ędą dobrze charakteryzowały strukturalne uwarunkowania,
jakie towarzysz
ą procesowi doboru partnerskiego we współczesnych społeczeństwach,
uwzgl
ędniając istniejącą w nich skomplikowaną strukturę społeczną.
3. Uwarunkowania strukturalne doboru partnerskiego; uj
ęcie nauk społecznych.
Przedstawione w powy
ższej części rozważania, oparte o modele ekologiczne i teorię
socjobiologiczna, pokazuj
ą biologiczne podstawy mechanizmu doboru partnerskiego w
nieskomplikowanych, ze społecznego punktu widzenia, populacjach. Poprzez stopie
ń
skomplikowania struktury populacji b
ędziemy tu rozumieli dwa wymiary. Po pierwsze będzie
to wymiar pionowy, odnosz
ący się do stopnia skomplikowania struktury społecznej i jej
wewn
ętrznego zróżnicowania. Po drugie, będzie to wymiar poziomy, odnoszący się do
rozległo
ści przestrzennej populacji. O ile populacje zwierzęce są relatywnie
nieskomplikowane bior
ąc pod uwagę te dwa wymiary, to populacje ludzkie będą o wiele
bardziej zło
żone zarówno w sensie stratyfikacji jak i rozległości przestrzennej. Jakie
konsekwencje dla procesu doboru partnerskiego i funkcjonowania rynków mał
żeńskich
b
ędzie miała tak skomplikowana struktura? Z pewnością będziemy mieli tu do czynienia z
bardziej skomplikowanym procesem doboru oraz jednocze
śnie z brakiem prostych
37
Zale
żność ta jednak ulega zmianie w sytuacji gdy mamy do czynienia z kobietami o wzroście powyżej 1,80
centymetrów oraz z m
ężczyznami poniżej 1,55. Wtedy to dochodzi do doboru harmonizującego negatywnego,
tzn. kobiety wchodz
ą w związki z mężczyznami niższymi.
57
odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak a nie inaczej kształtuj
ą się indywidualne kryteria doboru.
W populacjach ludzkich zmienne wyznaczaj
ące atrakcyjność osób na rynku małżeńskim będą
w zdecydowanie bardziej skomplikowany sposób powi
ązane ze sobą niż miało to miejsce w
populacjach zwierz
ęcych.
O ile opisane powy
żej biologiczne podstawy kryteriów doboru będą nadal ważne dla
współczesnych populacji ludzkich w sensie ich istnienia jako ewolucyjnej spu
ścizny, to nie
b
ędziemy mogli w tak łatwy sposób interpretować obecnych zachowań na rynku małżeńskim
w kategoriach dostosowania, czy darwinowskiego fitness (zob. Vining 1986, Perusse 1993,
Harpending i Rogers 1990).
W interakcje jednostek na rynku mał
żeńskim będą uwikłane, nieobecne dotąd w analizie
teoretycznej, takie zmienne jak wykształcenie czy dochód. O ile mo
żna powiedzieć, że
zmienne te s
ą silnie związane z tym, co można ogólnie nazwać dostępem do zasobów, to nie
mo
żna jednoznacznie określić ich związku z sukcesem reprodukcyjnym jednostek (Vining
1986, Harpending i Rogers 1990). Tak wi
ęc, aby rzetelnie zdać sprawę z przebiegu procesów
doboru partnerskiego we współczesnych społecze
ństwach, charakteryzujących się
rozbudowan
ą stratyfikacją, należy zwrócić się do modeli, wyjaśnień oraz opisów, których
dostarczaj
ą nauki ekonomiczne i społeczne. Wyjaśnienia te będą co prawda często pomijały
opisane powy
żej biologiczne podstawy, ale mimo to dadzą spójny obraz procesów doboru
partnerskiego we współczesnych społecze
ństwach.
Najbardziej interesuj
ącą próbą modelowania i wyjaśniania zjawisk zachodzących na rynku
mał
żeńskim jak i w samym związku małżeńskim są prace G.S. Becker`a (1973, 1974, 1990,
1991). Bazuj
ąc na modelach zaczerpniętych z mikroekonomii, autor ten stworzył nową szkołę
my
ślenia o zachowaniach ludzkich. Nowość tego ujęcia polegała, przede wszystkim na
zaanektowaniu pod obszar rozwa
żań ekonomicznych takich sfer życia społecznego jak;
rozrodczo
ść, małżeństwo, czy przestępczość, które były tradycyjnie zarezerwowane dla takich
dziedzin jak socjologia czy psychologia.
Podstaw
ą wszystkich rozważań Beckera są elementarne założenia teorii mikroekonomicznej a
przede wszystkim teorii u
żyteczności. Założenia takie jak istnienie rynków, założenie o
maksymalizuj
ącym charakterze zachowań ludzkich czy założenie o stałości preferencji (zob.
Becker 1990: rozdz. 1) pozwalaj
ą zanalizować zachowania dotyczące małżeństwa i rodziny i
wyja
śnić zachowania ludzkie związane z aktywnością na rynku małżeńskim. Analiza
mał
żeństwa czy rynku małżeńskiego jak pisze autor, wynika z chęci „zbudowania jednolitej
struktury logicznej obejmuj
ącej wszystkie rodzaje zachowań związanych z rzadkimi zasobami
zarówno w sferze rynkowej jak i nie rynkowej, w warunkach konkurencji” (Becker
58
1990:rozdz. 1). W przypadku mał
żeństwa czy rynku małżeńskiego, tak samo jak w innych
sytuacjach opisywanych przez ekonomi
ę, jednostka musi dokonać racjonalnej oceny sytuacji i
dokona
ć optymalnej alokacji ograniczonych zasobów, jakimi są czas czy kapitał własny.
Bior
ąc pod uwagę powyższe założenia, autor stwierdza, że istnieją we współczesnych
społecze
ństwach rynki małżeńskie, co oznacza, że dobór partnerski jest ustrukturalizowany i
podlega daj
ącym się opisać prawidłowościom. Równocześnie, istnienie rynku małżeńskiego
zakłada implicite,
że „wycenia” on uczestników tego rynku w zależności od cech, jakie
posiadaj
ą. Ta „wycena” będzie opierała się na odzwierciedleniu w rynkowej pozycji
jednostek indywidualnych preferencji uczestników tego rynku. Mimo,
że podstawą procesu
doboru partnerskiego jak i wytworzenia si
ę rynku, są indywidualne preferencje, to należy
pami
ętać, że układają się zawsze w określone wzory (tzn. poligamię lub monogamię).
Jak wynikało to z modeli ekologicznych, przy okre
ślonych warunkach brzegowych poligamia
b
ędzie raczej korzystniejsza dla osobników żeńskich od monogamii (por. Verner i Wilson
1966, Orians 1969). Te ogólnie sformułowane przez ekologów ewolucyjnych warunki
brzegowe, nabieraj
ą nowego znaczenia gdy odwołamy się do analizy mikroekonomicznej i
u
żyjemy takich zmiennych wyjaśniających, jak dochód czy wykształcenie.
Podobnie, jak to było w modelach ekologicznych, Becker formułuje ogólne warunki, jakie
musz
ą zostać spełnione, by mogło dojść do małżeństwa a tym samym do ustalenia się wzorca
doboru na rynku mał
żeńskim (Becker 1991:82). Do małżeństwa może dojść wtedy, i tylko
wtedy, gdy poziom u
żyteczności jakie obie jednostki odnoszą z małżeństwa przekracza
poziom u
żyteczność z pozostania w stanie bezżennym. Jak pisze Becker: „zakładamy, że do
mał
żeństwa dochodzi wtedy i tylko wtedy gdy poprawia ono sytuację obojga partnerów, tzn.
gdy zwi
ększa ono osiąganą przez nich użyteczność (Becker 1990:354). Jak zakłada autor,
poziom u
żyteczności zależy tu od dóbr wytwarzanych przez gospodarstwo domowe, a nie od
dóbr mo
żliwych do na bycia na rynku towarów i usług. Kategoria dóbr produkowanych przez
gospodarstwo domowe jest szeroka i si
ęga od jakości posiłków, liczby dzieci, prestiżu,
wypoczynku, do „jako
ści” relacji partnerskich w związku. Właśnie oczekiwany poziom
u
żyteczności z tych dóbr będzie stanowił podstawę do podjęcia decyzji o wejściu w związek
mał
żeński (Becker 1973:816).
Przy tak sformułowanych warunkach koniecznych, jakie musz
ą być spełnione by doszło do
zawarcia zawi
ązku małżeńskiego, można zastanowić się nad funkcjonowaniem wzorów
doboru na rynku mał
żeńskim takich jak poligamia czy monogamia.
Najprostszym modelem doboru, z punktu widzenia prostoty zało
żeń, jest monogamia. Na
idealnym, zrównowa
żonym monogamicznym rynku małżeńskim, mamy do czynienia z
59
sytuacj
ą gdy liczba kobiet i liczba mężczyzn, którzy chcą wejść w związek małżeński jest
jednakowa oraz,
że jednostki na tym rynku są nierozróżnialne, co oznacza, że wyjątkiem
zró
żnicowania na płeć nie istnieje inna forma stratyfikacji
38
. W takim przypadku równowaga,
tzn. sytuacja w której poda
ż na rynku małżeńskim równoważy popyt, może istnieć jedynie
wtedy gdy na rynku tym liczba kobiet i m
ężczyzn będzie jednakowa (Becker 1991:83). W
sytuacji kiedy ta idealna proporcja ulegnie zachwianiu i b
ędziemy mieli np. do czynienia z
przewag
ą kobiet, to naturalne jest, że wszyscy mężczyźni znajdą partnerki a jakaś proporcja
kobiet pozostanie bez
żenna (pamiętając cały czas o założeniu, że jednostki są jednakowe, tzn.
nie istniej
ą żadne różnice w dochodzie, wykształceniu, itd.). Jeśli teraz dojdzie do sytuacji
odwrotnej, w której liczba m
ężczyzn przewyższy liczbę kobiet, to będziemy mieli do
czynienia ze zjawiskiem, gdzie wszystkie kobiety znajd
ą mężów natomiast pewna liczba
m
ężczyzn pozostanie kawalerami.
Przy tak sformułowanych zało
żeniach, z analitycznego punktu widzenia, wzorzec
monogamiczny i poligamiczny b
ędą nieodróżnialne (Becker 1991:85). Ze względu na swoją
identyczno
ść, oczekiwana wartość użyteczności jednostek z obu tych wzorów będzie taka
sama. Aby który
ś z tych wzorów stał się dominujący, tzn. żeby kobiety otrzymywały większe
oczekiwane u
żyteczności ze wzorca poligynicznego i tym samym doszło do utworzenia nowej
równowagi, tym razem na rynku poligynicznym, musi zosta
ć uchylone założenie o
identyczno
ści jednostek
39
(w tym przypadku m
ężczyzn). Ponadto liczba kobiet chętnych do
wej
ścia w związek małżeński musi równoważyć popyt na żony
40
. Becker pokazuje,
że przy
tak zmodyfikowanych zało
żeniach możliwy jest taki stan równowagi na rynku małżeńskim,
przy którym kobiety b
ędą odnosić większe korzyści z poligynii niż z monogamii. Jest to
zgodne z modelami ekologicznymi, które pokazywały,
że wraz ze zmieniającymi się
warunkami brzegowymi
41
, b
ędzie zmieniał się wzorzec doboru.
Wspomniane ju
ż, uchylenie założenia o identyczności jednostek konkurujących ze sobą na
rynku mał
żeńskim, ma ciekawe konsekwencje. Ponieważ mężczyźni różnią się w taki sposób,
że niektórzy z nich będą bardziej preferowani na rynku małżeńskim a niektórzy mniej,
38
Wszystkie te rozwa
żania opierają się na założeniu, że jednostki posiadają kompletną informację o rynku
mał
żeńskim i o dostępnych na nim partnerach. Przyjęcie takiego założenia nie dopuszcza możliwości
nietrafnego wyboru. Sytuacje z niepełn
ą informacją analizuje autor przy okazji rozwodów, które jego zdaniem są
wła
śnie konsekwencją niepełnej informacji (zob. Becker 1991:324-342)
39
Tzn. musz
ą być one zróżnicowane pod względem dochodów czy inne zmiennej wpływającej na to że niektóre
jednostki b
ędą bardziej preferowane od innych na rynku),
40
Liczba kobiet nie musi w tym przypadku równowa
żyć liczby mężczyzn.
41
W tym przypadku b
ędą to zmienne powodujące zróżnicowanie jednostek w obrębie struktury społecznej.
60
b
ędziemy mieli do czynienia z większą niż w przypadku monogamii proporcją bezżennych
m
ężczyzn. Po prostu mężczyźni o wyższej pozycji będą dominowali na rynku małżeńskim i
kobietom przyniesie wi
ęcej korzyści pozostanie druga żoną mężczyzny o wyższej pozycji niż
pierwsz
ą żoną mężczyzny o niższej pozycji. (Becker 1991:88). Bezżenność mężczyzn będzie
tu konsekwencj
ą różnic w atrakcyjności pomiędzy mężczyznami, a efektem tego będzie
dominacja tych najbardziej atrakcyjnych jednostek na rynku mał
żeńskim. Jak pamiętamy, w
przypadku monogamii bez
żenność wśród mężczyzn mogła wynikać jedynie z zachwianej
proporcji płci, natomiast w przypadku poligynii wynika ju
ż z niższej atrakcyjności pewnych
jednostek na rynku mał
żeńskim.
Do tej pory rozwa
żaliśmy sytuację, w której jednostki na rynku małżeńskim nie
ró
żniły się między sobą lub była zróżnicowana wewnętrznie jedna z płci. Chcąc opisać realnie
istniej
ące procesy na rynku małżeńskim, musimy uchylić większość założeń, które były
podstaw
ą beckerowskich modeli. Przede wszystkim musimy uchylić założenie mówiące o
braku wewn
ętrznego zróżnicowania pomiędzy osobami w obrębie płci.
W realnych sytuacjach b
ędziemy mieli do czynienia ze zróżnicowaniem „jakości” partnerów
zarówno w
śród kobiet, jak i wśród mężczyzn. Te różnice jednostkowe będą rzutowały w
znacz
ący sposób na trendy w dobieraniu się w pary na rynku małżeńskim. Jak pokazuje
Becker, rynki mał
żeńskie zazwyczaj charakteryzuje pozytywny dobór harmonizujący
(positive assortative mating) polegaj
ący na tym, że jednostki o wysokiej „jakości”
42
wybieraj
ą
na swych partnerów osoby o podobnych charakterystykach, a osoby o niskiej „jako
ści”
wchodz
ą w związki małżeńskie z osobami o niskiej „jakości”. Zmienne odpowiedzialne za
„jako
ść” jednostek, będą „sortowały” jednostki względem tego, kto z kim będzie wchodził w
zwi
ązki na rynku małżeńskim.
Pami
ętając o podstawowym założeniu Beckera (zob. Becker 1991:82), że osoby wchodzą w
zwi
ązek małżeński wtedy, i tylko wtedy kiedy ich oczekiwana użyteczność z dóbr
wniesionych do mał
żeństwa jest większa od użyteczności z tych dóbr gdy osoby pozostają w
stanie wolnym, mo
żna stwierdzić, że w przypadku pozytywnego doboru harmonizującego
osoby, które pozostaj
ą niezamężne na rynku małżeńskim nie żenią się miedzy sobą, gdyż nie
został spełniony powy
ższy warunek (Becker 1991:110). Innymi słowy, osoby te będą
preferowały bez
żenność niż wejście w związek małżeński, który byłby dla nich de facto
pogorszeniem sytuacji.
42
Przez jako
ść można tu rozumieć ogólnie miejsce w hierarchii społecznej, jak i wykształcenie czy dochody.
61
Jak sugeruje Becker, pozytywny dobór harmonizuj
ący jest niejako substytutem poligynii,
poniewa
ż partnerzy wybierają najlepszych dostępnych partnerów w sytuacji, gdy możliwy
jest jedynie wzorzec monogamiczny (Becker 1991:109). Polega to na tym,
że w obliczu
silnego zró
żnicowanie jednostek w obrębie płci, najbardziej korzystny, w sensie
maksymalizacji u
żyteczności byłby dobór poligyniczny. Jednakże w obliczu społecznie
narzuconej monogamii, tak
ą rolę spełnia silny pozytywny dobór harmonizujący, który
prowadzi do maksymalizacji sumy u
żyteczności z wszystkich małżeństw zawartych w danej
populacji. Jest to zwi
ązane z tendencją kobiet do poślubiania partnerów usytuowanych wyżej
w hierarchii społecznej (hipergamia).
W sytuacji, gdy istnieje silne zró
żnicowanie wszystkich jednostek w strukturze
społecznej, procesy doboru partnerskiego nie b
ędą przebiegały w sposób losowy. Ze względu
na te ró
żnice, będą istniały pewne trendy, które zostały w dość dokładny sposób opisane przez
nauki społeczne, a w szczególno
ści socjologię. Problem nielosowego doboru został już
poruszony przy okazji omawiania teorii doboru płciowego i socjobiologii. Wydaje si
ę, że obie
perspektywy, zarówno społeczna jak i biologiczna maja co
ś do powiedzenia jeśli chodzi o
problem doboru i mog
ą wzajemnie się uzupełniać. Takie synkretyczne podejście pokazuje, że
na problem doboru partnerskiego mo
żna patrzeć z dwóch różnych poziomów (Eckland 1968).
Po pierwsze, z genetycznego punktu widzenia, jakiekolwiek odchylenie od panmiksji czyli
doboru losowego, b
ędzie dzieliło genetycznie, populację ludzką na złożony system
subpopulacji, w obr
ębie których dochodzi do mieszania się materiału genetycznego. Mogą
by
ć to subpopulacje wyodrębnione ze względu na izolację geograficzną, kastowy układ
społecze
ństwa, czy wreszcie izolację grup ze względów społecznych czy ekonomicznych
(Eckland 1968:72). Niezale
żnie jednak od tych granic, ze względu na fakt, że mieszanie się
genów zachodzi tylko w tych grupach, z biologicznego punktu widzenia stanowi
ą one
wydzielone cało
ści. Dlatego też, choć teoretycznie dobór partnerski jest nieograniczony i
ludzie maj
ą możliwość dowolnego wyboru partnera, to z punktu widzenia teorii doboru
partnerskiego istniej
ą różne bariery, które ograniczają liczbę dostępnych jednostkom
partnerów. Ujmuj
ąc rzecz kolokwialnie, w społeczeństwie istnieje wiele zasad, które określają
to „kto po
ślubia kogo” (zob. Merton 1964). Dla naszych celów analizy osób bezżennych,
istotne b
ędzie określenie jakie zmienne „sortują” populację względem tego kto poślubia kogo.
Dla porz
ądku opiszemy teraz pokrótce typologię tych reguł (por. Eckland 1968:76). Dwie
podstawowe formy nielosowego doboru to omawiany ju
ż dobór harmonizujący (assortative
62
mating) oraz mieszanie si
ę ze sobą osobników spokrewnionych genetycznie (inbreeding)
43
.
Dobór harmonizuj
ący jest związany ze sposobami wiązania się w pary, które dokonują się nie
przypadkowo, natomiast mieszanie si
ę ze sobą osobników spokrewnionych genetycznie,
okre
śla wszystkie sposoby doboru odchylające się od panmiksji w których w grę wchodzi
ł
ączenie się w pary z osobami spokrewnionymi. Przyjmuje się także określenia genotypowy
dobór harmonizuj
ący na określenie łączenia się w pary osób spokrewniony (inbreeding), oraz
fenotypowy dobór harmonizuj
ący odnoszący się do nielosowego doboru opartego na
okre
ślonych cechach nie dziedziczonych genetycznie. W naszych rozważaniach będziemy
zajmowa
ć się jedynie doborem harmonizującym fenotypowy. Pojęcie fenotypu
zarezerwowane jest w biologii jak ju
ż to wspomniano dla cech osobniczych, które nie są
bezpo
średnio determinowane genetycznie, a są konsekwencją interakcji genotypu z
otoczeniem (por. Krzanowska i Łomnicki 1997). Nasze rozumienie harmonizuj
ącego doboru
fenotypowego (phenotypic assortment) b
ędzie szerokie i będziemy mieli tu na myśli
wszystkie, cechy jakie mog
ą różnicować jednostki w obrębie populacji -takie jak, rasa, religia
czy ogólnie rozumiana pozycja społeczna (por. Sakai i Jhonson 1997).
Zasady zwi
ązane z regułami rządzącymi wyborem partnera, jeśli chodzi o dobór
harmonizuj
ący, odnoszą się zarówno do stosunku jednostek wobec norm dotyczących wyboru
partnera jak i do „okre
ślania” przez jednostki na podstawie ich preferencji puli potencjalnych
partnerów, z której b
ędzie następował dobór. Stosunek jednostek do norm dotyczących
wyboru partnera mo
żna podzielić na „agatogamię”, czyli postępowanie zgodnie z normami
dotycz
ącymi wyboru partnera, oraz na „kakogamię”, która dotyczy doboru, który od tych
norm si
ę odchyla (Merton 1964, por. Eckland 1968:76). Ostatnie pojęcie jest różne od pojęcia
„kazirodztwa”, które dotyczy zakazu ł
ączenia się w pary osób spokrewnionych genetycznie.
„Kakogamia” odnosi si
ę raczej do form dobierania się w pary, który nie są społecznie
akceptowane; formy te b
ędą określane pojęciem „mezaliansu”. Specjalnym przykładem
„mezaliansu” jest „hipergamia”, która odnosi si
ę do wzoru w którym kobiety „wżeniają” się
w wy
ższą warstwę społeczną (mężczyźni poślubiają kobietę o niższym statusie) oraz
„hypogamia”, które to poj
ęcie odnosi się do sytuacji, w której kobiety poślubiają mężczyznę o
ni
ższym statusie społecznym. W użyciu są także pojęcia „endogamii” oraz „egzogamii”, które
odnosz
ą się do małżeństw zawieranych odpowiednio w jakkolwiek określonej „własnej”
grupie, oraz poza t
ą grupą. Mezalians będzie więc pogwałceniem zasady endogamii,
nakazuj
ącej łączyć się osobom o podobnych charakterystykach. Odwrotnie, związki z
43
W j
ęzyku polskim wyrażeniem określającym tego typu dobór jest „chów wsobny”.
63
osobami spokrewnionymi genetycznie b
ędą specjalnym przypadkiem endogamii.
Terminem, który u
żywany jest często by opisać dobór harmonizujący jest „homogamia”,
która okre
śla fakt, że poślubiają się osoby o podobnych cechach. Termin ten będzie odnosił
si
ę do podobnych zjawisk co endogamia z tą jednak różnicą, że endogamia będzie odnosiła
si
ę raczej do zawierania małżeństw w obrębie tej samej klasy społecznej, podczas gdy
homogamia b
ędzie odnosiła się raczej do związku osób o pomiędzy którymi są szeroko pojęte
podobie
ństwa
44
. Mo
żemy mieć więc mieć do czynienia z homogamią rasową czy homogamią
społeczn
ą. Odwrotnie termin „heterogamia” odnosi się do małżeństw zawartych przez osoby
o odmiennych cechach
45
.
Stosuj
ąc tę aparaturę pojęciową, można wykazać, że istnieją liczne ograniczenia, które
jednocze
śnie rządzą procesem doboru i które redukują liczbę dostępnych partnerów. Dlatego
te
ż, pomimo znacznego „wyzwolenia” procesu doboru partnerskiego spod kontroli
społecznej, wci
ąż mamy do czynienia z sytuacją, w której osoby poprzez swe preferencje co
do po
żądanych cech partnerów, „ograniczają” swoje pole wyboru. Ograniczanie to polega
tym,
że opisane powyżej „trendy” powodują, że każdy aktor na rynku małżeńskim de facto
wybiera partnera jedynie z ograniczonego pola.
Jak ju
ż podkreślałem to wielokrotnie, decydujące znaczenie będzie tu miało istnienie
struktury społecznej, która b
ędzie miała ścisły związek ze wzorami doboru partnerskiego
(zob. Kacprowicz 1989). Z perspektywy socjologicznej, dobór partnerski b
ędzie więc funkcją
struktury społecznej. Oznacza to,
że kryteria doboru i zjawiska takie jak homogamia czy
heterogamia wynikaj
ą wprost z istnienia struktury społecznej oraz ze stopnia jej otwartości.
St
ąd będzie podkreślało się znaczenie czynników społecznych, które wyznaczają obszar
doboru partnera. Lista tych czynników obejmuje takie wymiary jak przynale
żność do
kategorii społeczno–zawodowej, wykształcenie, rasa, miejsce zamieszkania itd. Wszystkie te
cechy b
ędą wyznaczały pola dostępności potencjalnych partnerów z których będzie
nast
ępował dobór a związane będą one przede wszystkim z takimi pojęciami jak homogamia i
endogamia (zob. Kreckhoff 1964).
Problem doboru partnerskiego jest tak
że ściśle związany z wyróżnieniem małżeństwa jako
kanału ruchliwo
ści społecznej. Małżeństwo, czy szerzej rodzina, jest podstawowym kanałem
ruchliwo
ści społecznej przede wszystkim dla kobiet (zob. Kacprowicz 1989, Warzywoda–
Kruszy
ńska 1974). Wiąże się z tym wspomniana wyżej kwestia stopnia homogamiczności i
44
Podobie
ństwa te mogą odnosić się do cech antropometrycznych, wykształcenia, dochodu itp. Zamiast tego
terminu mo
żna używać pojęcia „pozytywny dobór harmonizujący”
45
Cz
ęsto zamiast tego ostatniego terminu używa się terminu „negatywny dobór harmonizujący”.
64
endogamicznosci zawieranych mał
żeństw. Traktuje się tutaj małżeństwa heterogamiczne
(mał
żeństwa między osobami o różnych cechach społecznych) jako wskaźniki otwartości
systemu społecznego. Mał
żeństwa homogeniczne będą odgrywały tutaj istotną rolę jako
środek odtwarzania się struktury społecznej (Warzywoda–Kruszyńska 1973).
Wytłumaczeniem endogamii, a co za tym idzie -homogamii na gruncie socjologii jest np.
wyja
śnienie odwołujące się do tego, że równość statusów jest funkcjonalna wobec rodziny
poniewa
ż; (a) wzmacnia solidarność jej członków wobec społeczeństwa, (b) ułatwia
jednostkom zdefiniowanie statusu rodziny przez co jest funkcjonalna wobec systemu jako
cało
ści (por. Merton 1964). Wytłumaczenia te są na pewno trafne w odniesieniu do koncepcji
struktury społecznej, ale z widzenia teorii Beckera czy teorii socjobiologicznej, które s
ą
teoriami par excellence indywidualistycznymi, homogamia i endogamia b
ędą przede
wszystkim funkcjonalne wzgl
ędem wymiany jaką jest małżeństwo. W takiej wymianie
homogamiczno
ść nie zwiększa dysproporcji ponoszonych kosztów czy to rodzicielskich czy
kosztów utrzymania gospodarstwa domowego.
Oprócz tego typu wyja
śnień przyczynowych, istotna jest tutaj także dostępność partnerów o
po
żądanych cechach. Będzie ona w dużym stopniu wpływała na stopień podobieństwa
współmał
żonków ze względu na cechy społeczne. Można wyróżnić trzy czynniki kształtujące
współzale
żność pomiędzy cechami współmałżonków (Kacprowicz 1989, por. Kreckhoff
1971).
Po pierwsze, zwi
ązek między cechami współmałżonków zależy od czynników podaży, czyli
od tego czy osoby o po
żądanych cechach są w ogóle dostępne na rynku małżeńskim.
Homogeniczno
ść i heterogeniczność związków będzie więc kształtowana po części przez to
jacy partnerzy s
ą dostępni na rynku małżeńskim.
Po drugie, rodzaj zwi
ązku zależy od tego czy mężczyźni i kobiety z różnych grup
społecznych maj
ą możliwość przestrzennego i społecznego kontaktu. Homogamia może być
efektem istnienia przestrzennych barier uniemo
żliwiających kontakt. Czynnik ten opiera się
na zało
żeniu, że ludzie nie są rozmieszczeni w przestrzeni w sposób losowy a to ma znaczny
wpływ na to, „kto po
ślubia kogo”. Na rozmieszczenie przestrzenne ludzi wpływ ma chociaż
status społeczny i pochodzenie. Taki brak dost
ępności przestrzennej i społecznej sprawia, że
niektóre grupy potencjalnych partnerów nie istniej
ą na rynku małżeńskim dostępnym
jednostce.
Po trzecie, zwi
ązek między cechami małżonków zależy także od tego, w jakim stopniu
istniej
ące kontakty przestrzenne będą sprzyjały kojarzeniu się małżeństw. To w jakim stopniu
ta potencjalna mo
żliwość zostanie wykorzystana jest efektem istnienia barier społecznych.
65
Bariery te b
ędą powodowały ciążenie ku sobie osób o podobnych profilach ze względu na
zmienne społeczno-demograficzne, co dodatkowo usankcjonowane jest tradycj
ą oraz innymi
czynnikami kulturowymi.
Podkre
śla się także, na podstawie badań empirycznych, silny wpływ systemu edukacyjnego
na stopie
ń homogamiczności małżeństw (Epstein i Guttman 1984, Stevens et al. 1992, Mare
1991, Eckland 1968). System edukacyjny b
ędzie kreował bariery w dostępności
potencjalnych partnerów. Mówi si
ę wprost o rynkach matrymonialnych jakie tworzą się
szczególnie w systemie szkolnictwa wy
ższego (Eckland 1968). Dlatego też małżeństwa
homogamiczne ze wzgl
ędu na edukację będą się częściej zdarzać w sytuacjach, kiedy bariery
w poziomie wykształcenia pomi
ędzy potencjalnymi partnerami są trudne do przekroczenia, co
b
ędzie rzutowało na silną homogamię ze względu na wykształcenie (Mare 1991, Stevens et al.
1992).
Tendencja do homogamii ze wzgl
ędu na wykształcenie będzie szczególnie silna na
przeciwległych kra
ńcach hierarchii społecznej (Kacprowicz 1989). Jak wynika z badań, na
kra
ńcach hierarchii społecznej związki homogamiczne zdarzają się kilkanaście razy częściej.
W sposób obrazowy prezentuje to Tabela 8.
Tabela 8. Rozkład mał
żeństw między osobami posiadającymi podobny poziom wykształcenia.
Źródło; Kacprowicz 1989
Poziom wykształcenia
żony.
Poziom wykształcenia m
ęża
1.
2.
3.
4.
5.
6.
1.Niepełne podstawowe
42,0
49,6
6,6
1,6
0,1
0,0
2.Podstawowe
12,1
61,7
17,5
7,6
1,0
0,2
3.Zasadnicze zaw./niepełne
śr.
3,3
46,6
27,8
17,7
3,9
0,6
4.
Średnie
0,5
21,5
23,2
41,0
10,8
3,1
5.Niepełne wy
ższe
0,5
13,0
15,9
39,1
26,1
5,3
6.Wy
ższe
0,0
3,4
7,1
35,3
17,2
37,5
W badanej próbie, kobiety z wykształceniem niepełnym podstawowym, w 42% przypadków
wychodz
ą za mąż za mężczyzn o podobnym poziomie wykształcenia, a małżeństwa w
których oboje mał
żonkowie mają wykształcenie wyższe stanowiły 37%. Jak widać kobiety z
wykształceniem wy
ższym w ogóle nie wychodzą za mąż za mężczyzn z wykształceniem
podstawowym. Z drugiej za
ś strony kobiety, które nie ukończyły szkoły podstawowej w
ogóle nie zawieraj
ą małżeństw z mężczyznami z wykształceniem wyższym. Na podstawie
Tabeli 8, mo
żna wysunąć hipotezę, iż generalną tendencją jest to, że im większa będzie
66
odległo
ść między grupami wydzielonymi z względu na wykształcenie, tym mniejsze będą
szanse na zawarcie zwi
ązku małżeńskiego pomiędzy reprezentantami tych grup.
Wniosek jaki płynie z tych rozwa
żań jest taki, że bariery społeczne między przeciwległymi
kra
ńcami hierarchii społecznej (mierzonymi w tym przypadku kategoriami wykształcenia) są
wła
ściwie nieprzenikalne. Widać tu jak wykształcenie „ogranicza” pole dostępności
potencjalnych partnerów. Jeszcze wyra
źniej tendencja ta widoczna jest w Tabeli 9, gdzie
odsetki zast
ąpiono wyliczonymi na ich podstawie wskaźnikami.
Tabela 2. Obliczone, na podstawie Tabeli 8, współczynniki prawdopodobie
ństwa zawarcia związku
mał
żeńskiego pomiędzy reprezentantami grup wydzielonych ze względu na wykształcenie.
Źródło; Kacprowicz 1989
Poziom wykształcenia
żony
Poziom wykształcenia m
ęża
1.
2.
3.
4.
5.
6.
1.Niepełne podstawowe
4,24
1,05
0,34
0,10
0,03
0,0
2.Podstawowe
1,22
1,30
0,91
0,48
0,23
0,06
3.Zasadnicze zawod./niep.
Średnie.
0,33
1,00
1,44
1,11
0,89
0,30
4.
Średnie
0,05
0,45
1,20
2,56
2,45
1,03
5.Niepełne wy
ższe
0,05
0,27
0,82
2,44
5,93
1,77
6.Wy
ższe
0,0
1,05
0,37
2,21
3,91
12,37
Wska
źniki te zostały wliczone na podstawie modelu „równych szans”, który zakłada, że nie
istnieje statystyczna zale
żność pomiędzy wykształceniem współmałżonków (wartość
współczynnika wynosz
ąca 1, oznacza, że osoby maja równe szanse na wejście w związek
mał
żeński ze sobą). Wartości współczynników w Tabeli 9, oznaczają, że dane małżeństwo (o
danym poziomie wykształcenia współmał
żonków) jest np. dwunastokrotnie częściej
spotykane (prawdopodobne) ni
ż inny rodzaj małżeństwa. Współczynnik wynoszący zero
oznacza,
że dane małżeństwo w ogóle nie wystąpiło w próbie (nie jest prawdopodobne).
Jak wida
ć najwyższy stopień homogeniczności małżeństw, cechuje osoby z wyższym
wykształceniem. Osoba z wy
ższym wykształceniem ma dwunastokrotnie większe szanse
po
ślubić osobę również z wykształceniem wyższym, niż jakąkolwiek inną osobę
46
. Podobne
„zag
ęszczenie” można zaobserwować na przeciwległym krańcu, osoby z wykształceniem
podstawowym maj
ą czterokrotnie większe szanse na poślubienie siebie aniżeli wynikało by to
z modelu równych szans.
Tak wysoka warto
ść wskaźnika dla osób z wykształceniem wyższym, zdaje się potwierdzać
tez
ę, że szkolnictwo wyższe stanowi swego rodzaju zamknięty rynek małżeński (Stevens et
46
Dotyczy to równie
ż osób z wykształceniem niepełnym wyższym choć wartość wskaźnika wynosi tu „tylko” 5.
67
al. 1992, Mare 1991, Eckland 1968). Wi
ąże się to z faktem, że okres studiów wyższych jest,
ze wzgl
ędu na wiek jednostek, naturalnym okresem najintensywniejszych poszukiwań
partnera, a
średni wiek wejścia w pierwszy związek małżeński jest zbieżny lub przekracza
nieznacznie wiek w którym ko
ńczy się studia (Mare 1991)
47
.
Problem równo
ści szans reprezentantów różnych kategorii społecznych na zawarcie związku
mał
żeńskiego, wydaje się być trafnym wskaźnikiem otwartości systemu społecznego.
Tendencja do zawierania mał
żeństw homogenicznych ze względu na pochodzenie społeczne
wyst
ępująca na krańcach układu kategorii społeczno-zawodowych maleje wraz z
przesuwaniem si
ę do środka. Oznacza to silne zamknięcie krańców hierarchii społecznej a
wzgl
ędne otwarcie środka. Zdają się to potwierdzać wskaźniki z Tabeli 9. Można więc
stwierdzi
ć, że im większy dystans między kategoriami tym mniejsza szansa na zawarcie
zwi
ązku małżeńskiego.
Homogamia ze wzgl
ędu na wykształcenie jest prawie czterokrotnie silniejsza wśród
mał
żonków z wyższym wykształceniem niż wśród par z niepełnym podstawowym
wykształceniem. Mo
żna też zauważyć, że związki pomiędzy osobami różniącymi się
poziomem wykształcenia spotykamy kilkana
ście razy rzadziej niż wynikało by to z modelu
równych szans. Mał
żeństwa pomiędzy osobami z wykształceniem wyższym i podstawowym
zd
ążają się nawet kilkaset razy rzadziej niż małżeństwa między osobami z wykształceniem
wy
ższym. Gdyby porównać szanse mężczyzny z niepełnym wykształceniem podstawowym
na pozostanie w zwi
ązku małżeński z kobieta o takim samym wykształceniu z szansami na to
że jego żona będzie kobietą z wykształceniem wyższym to są one ponad dwieście razy
wi
ększe (4,24 do 0,02).
Rozwa
żania te są dla nas istotne z jeszcze jednego powodu. Przy tak silnej
homogamii, jakiekolwiek zachwiania w liczbie dost
ępnych partnerów mogą powodować
zwi
ększenie się liczby osób bezżennych. Możemy przypuszczać, że w głównej mierze będzie
to dotyczyło kobiet, ze wzgl
ędu na opisaną tendencję do hipergamii. Istotne, jest czy
b
ędziemy mieć do czynienia z sytuacją, w której kobieta będzie wolała pozostać bezżenna niż
po
ślubić kogoś, kto nie ma przynajmniej takiej samej pozycji społecznej (Coleman i
Neugarten 1971:248). Wy
ższa pozycja społeczna kobiety będzie silnie wpływała na
zwi
ększenie oczekiwań i preferencji co do wyboru partnera. Ważne jest tutaj pytanie, co się
dzieje w sytuacji, gdy kobiety napotykaj
ą na niedobór mężczyzn o zbliżonej pozycji
społecznej.
47
Wraz z przesuwaniem si
ę średniego wieku zawarcia pierwszego małżeństwa a wiekiem ukończeniem studiów
tym wi
ększa szansa na małżeństwo heterogamiczne
68
Hipotetyczne odpowiedzi mog
ą następujące: (i) niedobór odpowiednich partnerów obniży
prawdopodobie
ństwo zawarcia związku małżeńskiego (zwiększy odsetek niezamężnych
kobiet charakteryzuj
ących się wysoką pozycją społeczną) w sytuacji gdy kobiety o wysokim
statusie nie obni
żą swoich standardów co do pożądanych partnerów, (ii) mogą one obniżyć
swoje wymagania rozszerzaj
ąc tym samym pulę „dostępnych” partnerów. Sprawi to, że wyjdą
za m
ąż za mężczyzn o charakterystykach odbiegających od tych wynikających z doboru
homogamicznego (tj. po
ślubią mężczyzn o niższym statusie społeczno-ekonomicznym).
Odpowiedzi na te hipotezy mo
żemy uzyskać porównując sytuację na rynku małżeński do
sytuacji na rynku pracy, gdzie mamy do czynienia z ł
ączeniem zapotrzebowania na pracę
(pracodawców) z poda
żą pracy (pracobiorcami) (England i Farkas 1986, Oppenheimer 1988,
Lichter et al. 1995). Kobiety kształtuj
ąc swoje preferencje, oceniają swoje możliwości, tzn.
zasoby, wykształcenie, atrakcyjno
ść i „poszukują” partnerów, którzy będą „pasowali” pod
wzgl
ędem tych cech do ich preferencji. Dlatego wysoko wykształcone kobiety będą
„poszukiwa
ć” wysoko wykształconych mężczyzn, itd. Związane jest to z opisaną powyżej
homogami
ą i pozytywnym doborem harmonizującym. To wyjaśnienie opiera się na założeniu,
że jest możliwy stan równowagi na rynku małżeńskim, tzn. że popyt na małżeństwo jest
równowa
żony podażą odpowiednich partnerów. Niedobory mężczyzn na rynku małżeńskim
mog
ą prowadzić do opóźniania wieku zawarcia małżeństwa lub bezżenności. Brak
odpowiednich partnerów b
ędzie powodował, że czas poświęcony na poszukiwanie partnera
b
ędzie się wydłużał. Dobrze wykształcone młode kobiety mogą wydłużyć proces
poszukiwania odpowiedniego partnera. Ale w przypadku braku partnerów, którzy s
ą pożądani
z punktu widzenia homogamii, poszukiwania mog
ą okazać się bezowocne. Stąd, realizacja
preferencji mo
że napotkać na zdecydowane trudności związane z brakiem dostępnych
partnerów na lokalnym rynku mał
żeńskim (lokalnym bo ograniczonym preferencjami kobiet i
zasadami homogamii).
W przypadku braku partnerów na lokalnym rynku, kobiety mog
ą rozszerzyć swoje
poszukiwania poza ten rynek, rezygnuj
ąc tym samym ze swych preferencji co do „jakości”
potencjalnych partnerów. Dlatego wa
żna jest odpowiedź na pytanie czy w sytuacji braku
partnerów odpowiadaj
ących preferencjom kobiet wysoko postawionych w hierarchii
społecznej, b
ędą skłonne do obniżania swoich wymagań i wejdą w związki małżeńskie z
m
ężczyznami o niższej pozycji, czy też raczej „wybiorą” bezżenność
48
. Na podstawie innych
48
Sytuacja ta nie musi dotyczy
ć tylko kobiet ze szczytu hierarchii społecznej. Może ona dotyczyć również
kobiet na jakimkolwiek szczeblu hierarchii na którym niedost
ępni są preferowani partnerzy. Jednakże dla osób
ze szczytu hierarchii społecznej sytuacja b
ędzie najciekawsza ze względu na najściślejszą endogamię tej grupy.
69
bada
ń (Lichter 1990) można stwierdzić, że generalną tendencją w przypadku kobiet, które
wchodz
ą w związki małżeńskie później, jest większe prawdopodobieństwo wejścia w
heterogamiczne zwi
ązki małżeńskie, tzn. że kobiety by wejść w ogóle w związek małżeński
b
ędą obniżać swoje wymagania co do „jakości” potencjalnych partnerów. Najciekawsze jest
jednak, jak w
świetle badań empirycznych wygląda sytuacja kobiet usytuowanych najwyżej w
hierarchii społecznej. By uzyska
ć pełniejszy obraz sytuacji na początek rozszerzmy
pocz
ątkowy zbiór hipotez.
Hipotezy, które jednocze
śnie opisują domniemaną sytuację na rynku małżeńskim, można
podzieli
ć na trzy grupy: (i) spodziewane relacje pomiędzy warunkami na rynku małżeńskim a
oczekiwan
ą jakością partnera, (ii) wpływ dostępnych na lokalnym rynku partnerów na
poziom homogamiczno
ści doboru względem edukacji i pozycji społecznej, (iii) interakcja
pomi
ędzy warunkami na rynku a cechami indywidualnymi, takimi jak wykształcenie czy
pozycja zawodowa (Lichter et al. 1995:417).
(i) Dost
ępność partnerów na lokalnym rynku małżeńskim będzie pozytywnie związana z
wchodzeniem kobiet o wysokiej pozycji społecznej w zwi
ązki małżeńskie z mężczyznami o
podobnej pozycji. B
ędzie także negatywnie związana z liczbą małżeństw z mężczyznami o
niskiej pozycji na skali edukacji i pozycji społecznej
49
.
(ii) B
ędzie to związane z faktem, że dostępność partnerów na lokalnym rynku, jest
pozytywnie zwi
ązana z ze zjawiskiem hipergamii i homogamii. Oznacza to, że im więcej jest
dost
ępnych partnerów na rynku, tym większy jest stopień homogamiczności i
hipergamiczno
ści zawieranych związków małżeńskich. Odwrotnie, dostępność partnerów
b
ędzie negatywnie związana z hypogamią względem statusu. Oznacza to, że w obliczu braku
partnerów o podobnym lub wy
ższym statusie, kobiety będą raczej preferować bezżenność niż
zwi
ązek z mężczyzną o niższym statusie.
(iii) Dost
ępność partnerów na lokalnym rynku będzie warunkowana przez relacje pomiędzy
cechami jednostkowymi (np. zatrudnieniem czy wykształceniem), które kształtuj
ą kryteria
doboru. Oznacza to,
że rynek partnerów dla kobiet będzie kurczył się wraz ze przesuwaniem
si
ę kobiet w górę na skali statusu społeczno-ekonomicznego. Będzie to powodowane przez
rosn
ące oczekiwania kobiet co do profilu społecznego potencjalnych partnerów.
Jak przekonuj
ą dane empiryczne z oficjalnych statystyk rządowych USA (Lichter et al. 1995),
jedynie 20% kobiet po
ślubiło mężczyzn o niższym wykształceniu. 36% były to małżeństwa w
których mał
żonek był lepiej wykształcony a 45% przypadków poziom wykształcenia był ten
49
Oznacza to
że w sytuacji gdy dostępność partnerów będzie łatwa, kobiety powinny w pierwszym rzędzie
wybiera
ć mężczyzn o wysokiej pozycji społecznej.
70
sam (Lichter et al. 1995:422). Dane te potwierdzaj
ą przypuszczenie, że poziom wykształcenia
jest niezwykle istotny przy ocenie atrakcyjno
ści mężczyzny jako potencjalnego męża.
Kobiety wykazuj
ą tendencję do poślubiania lepiej wykształconych mężczyzn co zgodne jest z
opisanym powy
żej zjawiskiem hipergamii. Modele skonstruowane na podstawie tych danych
pokazuj
ą, że kobiety częściej preferują pozostanie w stanie bezżennym niż wejście w związek
mał
żeński z mężczyzną o niższym poziomie wykształcenia. Przy korzystnej proporcji płci,
tzn. w sytuacji kiedy jest wielu potencjalnych partnerów, kobiety s
ą skłonne poświęcić więcej
czasu na poszukiwania odpowiedniego partnera (tzn. o podobnym poziomie wykształcenia) i
maj
ą większe szanse na jego znalezienie a gdy dostępność partnerów jest słaba, wtedy raczej
niech
ętnie rezygnują ze swych wysokich standardów i częściej pozostają bezżenne (Lichter et
al. 1995:423). Konkluzj
ą może być tutaj stwierdzenie, że jest wysoce prawdopodobne, iż
wysoko wykształcone kobiety cz
ęściej pozostaną niezamężne niż poślubią mężczyznę z
ni
ższym niż one same poziomem wykształcenia (Lichter et al. 1995:424).
Brak potencjalnych partnerów ma nie tylko wpływ na to, czy dana osoba wejdzie w zwi
ązek
mał
żeński ale także na to, jaka będzie jakość partnera i jaki wpływ ma ten czynniki jakości na
prawdopodobie
ństwo zawarcia związku małżeńskiego. Korzystna sytuacja na lokalnym rynku
mał
żeńskim, tzn. wyrównana proporcja płci i dostępność partnerów wynikająca z preferencji,
przekłada si
ę w znaczący sposób na prawdopodobieństwo zawarcia związku małżeńskiego,
jak i na to czy kobiety b
ędą skłonne rozszerzać pulę potencjalnych partnerów przez obniżanie
swoich wymaga
ń co do jakości partnerów.
W
świetle tak scharakteryzowanego mechanizmu, można pokusić się o sformułowanie
hipotez co do tego kim b
ędą, ze względu na zmienne społeczno-demograficzne osoby
bez
żenne w populacji.
Jak zwrócono na to wcze
śniej uwagę, ten sam mechanizm, który jest odpowiedzialny za
dobieranie si
ę ludzi w pary będzie jednocześnie „generował” grupę osób bezżennych. Dlatego
te
ż oczekiwany profil osób bezżennych będzie niejako pochodną kryteriów doboru
partnerskiego. B
ędą to, mówiąc kolokwialnie, profile osób niechcianych na rynku
mał
żeńskim. Możemy sformułować następujące hipotezy;
(i) Profile osób bez
żennych będą różnić się ze względu na płeć. Można przypuszczać, że
osoby te b
ędą pochodziły z grup społecznych o skrajnych charakterystykach.
(ii) W przypadku m
ężczyzn, będą to raczej osoby słabo wykształcone, co będzie związane,
negatywnie, z niskimi dochodami i miejscem zamieszkania tych osób. Nieatrakcyjno
ść takich
osób na rynku mał
żeńskim będzie wynikać głównie z dążenia kobiet do zawierania związków
71
hipergamicznych lub co najmniej z m
ężczyznami o podobnym statusie społeczno-
ekonomicznym.
(iii) W przypadku kobiet, mo
żna postawić hipotezę, że bezżenne pozostaną te osoby, które
b
ędą dobrze wykształcone, co będzie silnie, pozytywnie, związane z miejscem zamieszkania
oraz wysoko
ścią dochodów. Taki profil będzie ściśle związany z hermetycznością rynku
mał
żeńskiego na szczycie hierarchii społecznej, oraz jego dużą wrażliwością na takie
czynniki jak np. zachwianie proporcji płci. Dodatkowo b
ędzie to wzmacniane przez
rywalizacj
ę wysoko postawionych kobiet o partnerów, z kobietami wchodzącymi w
hipergamiczne zwi
ązki małżeńskie. Będzie to dodatkowo warunkowane przez, stwierdzone
wcze
śniej, niewystępowanie związków hypogamicznych.
Posiadaj
ąc tak sformułowane hipotezy, możemy przejść do ich weryfikacji w oparciu o
analiz
ę danych zaprezentowanych w następnej części pracy.
72
Rozdział 4:
SOCJOLOGICZNA I
DEMOGRAFICZNA CHARAKTERYSTYKA
OSÓB BEZ
śENNYCH
73
1. Wprowadzenie i okre
ślenie celów badawczych
Poni
ższa część pracy będzie zawierała skonstruowaną na podstawie dostępnych
danych, socjologiczn
ą i demograficzną charakterystykę grup starych kawalerów i starych
panien. Analiza ta, b
ędzie zawierała jedynie bardzo generalny opis, ze względu na zmienne
takie jak wykształcenie, dochód, klasa społeczna, zawód, sytuacja zawodowa czy wielko
ść
gospodarstwa domowego. Zmienne te pozwol
ą opisać z perspektywy socjologicznej grupę
osób bez
żennych i odpowiedzieć na pytanie, czy różnią się one w sposób istotny od reszty
populacji a tak
że czy różnią się od osób pozostających w związkach małżeńskich. Natomiast
opis demograficzny pozwoli nam na odniesienie tego zjawiska do procesów populacyjnych ,
takich jak dynamika wchodzenia w zwi
ązki małżeńskie, czy ogólna proporcja osób
bez
żennych w populacji. Biorąc pod uwagę te dwie perspektywy, opis różnic pomiędzy
osobami bez
żennymi (starzy kawalerowie i stare panny), osobami pozostającymi w
zwi
ązkach małżeńskich oraz całą populacją, będzie stanowił, przede wszystkim, próbę
weryfikacji postawionych hipotez, a tak
że ilustrację rozważań teoretycznych przedstawionych
w pozostałych cz
ęściach pracy.
2. Charakterystyka zbioru danych
Dane wykorzystane w poni
ższej analizie zostały uzyskane dzięki uprzejmości Instytutu
Badania Rynku i Opinii Publicznej SMG/KRC Media Poland S.A. Dane pochodz
ą z metryki
ogólnopolskiego badania “Radio Track”, którego celem jest badanie słuchalno
ść i odbioru
stacji radiowych. W miar
ę potrzeb analiza będzie uzupełniana danymi pochodzącymi z
badania TGI, tak
że prowadzonego i udostępnionego przez instytut SMG/KRC.
Podstawowy zbiór danych (z badania Radio Track), który zawiera 15974 przypadków, był
zbierany od lipca 1998 do lipca 1999. Na cały zbiór składa si
ę 12 fal badania, średnio po 1300
przypadków ka
żda. Badanie przeprowadzane było metodą wywiadów kwestionariuszowych
w domu respondenta. Wiek respondentów wahał si
ę od 15 to 82 lat.
Technik
ą doboru próby stosowaną w przypadku tego badania, była technika losowania
warstwowego, dwustopniowego. Najpierw dokonywano warstwowania populacji Polski
wzgl
ędem regionów (przy czym Warszawa traktowana tu jest jako osobna warstwa), po czym
z wydzielonych warstw losowano w sposób prosty jednostki obserwacji. Warstwowania
dokonywano według regionów wydzielonych przez GUS, natomiast operatem losowania była
baza PESEL.
Wi
ększość wykresów i tabel zostało opracowanych na podstawie powyższego zbioru danych.
W przeciwnym przypadku podaj
ę źródło danych w opisie wykresu.
74
3. Grupa obj
ęta analizą
W celu stwierdzenia, czy charakterystyka społeczno-demograficzna starych kawalerów i
starych panien ró
żni się w sposób istotny od reszty populacji i czy jest zgodna z
postawionymi hipotezami, konieczne b
ędzie przeprowadzenie analizy w sposób
porównawczy. Dlatego, analiza ta zostanie przeprowadzona równie
ż dla populacji w wieku
“35+” (co b
ędzie stanowiło niejako tło dla grupy badanej), oraz dla osób zamężnych w wieku
“35+” (z podziałem na płe
ć). W sytuacji gdy będziemy chcieli wyeliminować ewentualny
wpływ struktury całej populacji czy struktury płci, ze wzgl
ędu na, konkretne zmienne,
b
ędziemy posiłkować się rozkładami analizowanych zmiennych dla całej populacji w wieku
„15+”. By otrzyma
ć pełniejszy opis grup w Tabeli 10 przedstawiono strukturę populacji ze
wzgl
ędu na stan cywilny.
Tabela 10. Struktura populacji ze wzgl
ędu na stan cywilny (procentowanie odpowiednio do liczebności całej
populacji w wieku „15+” oraz do liczebno
ści populacji w wieku „35+” w rozbiciu na płeć) w 1999 roku.
Źródło: Badanie TGI, SMG/KRC Poland S.A.
Populacja „35+”
Stan cywilny
Populacja 15+
(N=46 457)
Razem
(N=28 397)
Kobiety
(N=14 832)
M
ężczyźni
(N=13 566)
kawaler/panna
25,40%
6,30%
4,70%
8,00%
mieszkaj
ący(a) z partnerką(em)
0,80%
0,70%
0,70%
0,80%
żonaty/zamężna
63,40%
76,80%
70,00%
84,30%
rozwiedziony(a)/w separacji
3,20%
4,60%
5,70%
3,40%
wdowiec/wdowa
7,10%
11,50%
18,80%
3,50%
Struktura populacji ze wzgl
ędu na stan cywilny pokazuje skalę zjawiska staropanieństwa i
starokawalerstwa w populacji. Odsetki kawalerów i panien, dla populacji „35+” s
ą tutaj
wysokie, ze wzgl
ędu na procentowanie jedynie do liczebności populacji „35+”. W przypadku
gdyby
śmy procentowali do ogółu populacji, otrzymalibyśmy rzeczywistą penetrację zjawiska
w populacji. Wtedy odsetki wynosiły by odpowiednio; 1,5% dla panien oraz dla 2,3%
kawalerów. Niezale
żnie od podstawy oprocentowania, można zauważyć, że liczba starych
panien w populacji jest mniejsza od liczby starych kawalerów. Fakt ten na pewno b
ędzie
pozostawał w zwi
ązku z dynamiką wchodzenia w związki małżeńskie opisaną we wstępie
pracy.
Ze zbioru danych, który u
żyty zostanie do analizy, za pomocą przedstawionych kryteriów,
zostały wyodr
ębnione grupy. Struktura tych grup została zaprezentowana w Tabeli 11.
75
Tabela 11. Struktura analizowanego zbioru danych, ze wzgl
ędu na zmienne wyodrębniające analizowane grupy.
Cały
zbiór
Osoby niezam
ężne
(wiek 35+ / bez dzieci)
Osoby zam
ężne
(wiek 35+)
Populacja
(wiek 35+)
kawalerowie
panny razem
m
ężczyźni kobiety Razem
razem
Liczba przypadków
15974
296
147
443
3570
3919
7489
10131
% próby
100%
1,85%
0,92% 2,77%
22,3%
24,5%
46,8%
63,4%
4. Analiza danych
Poni
ższa analiza danych oparta będzie na podstawowych zmiennych jakie mogą nam
posłu
żyć do analizy i opisu badanej zbiorowości. Zmienne które zostaną wykorzystane w
analizie danych to;
Dochód; zmienna ta wyst
ępuje w postaci łącznego dochodu gospodarstwa domowego
oraz miesi
ęcznego dochodu respondenta. Dodatkowo zostanie tu uwzględniona wielkość
gospodarstwa domowego respondenta.
Wykształcenie; oprócz standardowej miary, takiej jak najwy
ższy poziom wykształcenia
osi
ągnięty przez respondenta, zmienną analizowaną dodatkowo będzie znajomość
j
ęzyków obcych, która można przypuszczać, będzie ściśle związana z poziomem
wykształcenia.
Wielko
ść miejsca zamieszkania; mierzona dwiema zmiennymi; zmienną zawierająca 5
kategorii miejsca zamieszkania oraz zmienn
ą zawierającą 9 kategorii miejsca
zamieszkania.
Status społeczny respondenta; mierzony aktualnie lub ostatnio wykonywanym zawodem.
Obecnie lub ostatnio wykonywany zawód (dodatkowo sytuacja zawodowa respondenta).
Podstaw
ą analizy będą zwyczajne rozkłady wartości zmiennych w badanych podgrupach
zaprezentowane graficznie. Ze wzgl
ędu na małe liczebności grup starych kawalerów i starych
panien, innego rodzaju analizy statystyczne nie s
ą możliwe. Bark jest niestety bazy danych,
która dostarczyła by du
żej liczebnie próby starych kawalerów i starych panien. Jest tak
głównie z uwagi na nisk
ą penetrację tych dwóch grup w populacji w wieku „15+”. Penetracja
zjawiska staropanie
ństwa (przy założonych kryteriach) w populacji polski w wieku „15+”
wynosi 1,5% a penetracja zjawiska starokawalerstwa, w tych samych warunkach i przy tych
samych zało
żeniach 2,3% (na podstawie badania TGI, SMG/KRC).
Dla ułatwienia, w dalszej cz
ęści analizy, grupa starych kawalerów będzie nazywana
kawalerami, a grupa starych panien, po prostu pannami.
76
4.1 Dochód
Pierwsza analizowan
ą zmienną, jest łączny dochód gospodarstwa domowego respondentów.
Jak wida
ć z Wykresu 4, istnieje znacząca różnica między łącznym skumulowanym dochodem
gospodarstw domowych osób niezam
ężnych, a osób zamężnych.
Ró
żnica ta jest łatwa do wyjaśnienia jeśli weźmiemy pod uwagę wielkość gospodarstw
domowych w
śród tych dwóch grup. Rozkład taki został przedstawiony na Wykresie 4.
Gospodarstwa domowe kawalerów i panien, to najcz
ęściej gospodarstwa jednoosobowe lub
dwuosobowe, jest to odpowiednio 42% oraz 55%. Jak wida
ć panny częściej mieszkają w
gospodarstwach domowych jednoosobowych ni
ż kawalerowie. Łącznie, 77% panien mieszka
w gospodarstwach domowych jedno lub dwuosobowych. Analogiczny odsetek dla kawalerów
Wykres 5. Rozkład wielko
ść gospodarstwa domowego wśród badanych grup (wyrażony w %)
0
10
20
30
40
50
60
70
80
90
100
brak
dochodu
do 200
201-400
401-600
601-800 801-1000 1001-1200 1201-1400 1401-1600 1601-1800 1801-2000 2001-2500 2501-3000 3001-5000 5000 i
wi
ęcej
kawalerowie
panny
mał
żeństwa (obie płcie)
populacja 35+
0
10
20
30
40
50
60
1-osobowe
2-osobowe
3 osoby
4 osoby
5 osób
6 osób
7 osób
8 osób
9 osób
10 osób
populacja 35+
mał
żeństwa
kawalerowie
panny
Wykres 4. Skumulowany, ł
ączny dochód gospodarstw domowych (wyrażony w procentach) dla analizowanych
grup oraz dla grup porównawczych (panny, kawalerowie, mał
żeństwa oraz populacja w wieku +35)
77
wynosi 73%. Gospodarstwa domowe osób w zwi
ązkach małżeńskich, to najczęściej
gospodarstwa 2, 3, lub 4 osobowe, razem prawie 75% (wysoki odsetek gospodarstw 2
osobowych, 27%, wynika z faktu
że analizujemy grupę w wieku „35+”. Duża proporcja osób
zam
ężnych to tzw. empty nesters, czyli osoby mieszkające już bez dzieci). Takie
zró
żnicowanie wielkości gospodarstw domowych w badanych grupach może wyjaśnić,
dlaczego krzywe skumulowanego ł
ącznego dochodu dla tych dwóch grup różnią się tak
zdecydowanie. Krzywe skumulowanego ł
ącznego dochodu dla gospodarstw domowych
wieloosobowych, czyli gospodarstw osób w zwi
ązkach małżeńskich, będą charakteryzowały
si
ę zawsze wolniejszym tempem wzrostu (czyli de facto większymi dochodami) ze względu
na to,
że na dochód gospodarstw domowych osób zamężnych, składa się dochód większej
liczby członków (najcz
ęściej małżonkowie oboje pracują). Drugi istotnym powodem jest fakt,
że małżeństwa mają najczęściej na utrzymaniu dzieci, co wymaga dużych nakładów
finansowych, a co skutkuje wy
ższym łącznym dochodem gospodarstwa domowego.
Kształt krzywych rozkładu skumulowanego ł
ącznego dochodu gospodarstwa domowego dla
kawalerów i panien jest bardzo podobny. Jedynie w ni
ższych kategoriach dochodu tempo
wzrostu krzywych (wielko
ść dochodu) jest wyższe dla kawalerów ( kategorie od “brak
dochodu” do “601-801”). Oznacza to,
że w tych kategoriach dochodowych znajdziemy więcej
gospodarstw domowych kawalerów ni
ż panien. Poza tym jednym odchyleniem, które może
mie
ć przecież charakter przypadkowy (błąd spowodowany wielkością próby), nie zauważamy
żadnych istotnych odchyleń w kształcie krzywych dla tych dwóch grup.
Ró
żnice w dochodach pomiędzy kawalerami a pannami są o wiele wyraźniejsze jeśli
przyjrzymy si
ę skumulowanym rozkładom miesięcznego dochodu respondentów,
przedstawionym na Wykresie 6.
0
10
20
30
40
50
60
70
80
90
100
brak
dochodu
do 200
201-400
401-600
601-800
801-1000 1001-1200 1201-1400 1401-1600 1601-1800 1801-2000 2001-2500 2501-3000 3001-5000
5000 i
wi
ęcej
kawalerowie
panny
żonaci męczyźni
zam
ężne kobiety
populacja 35+
Wykres 6. Rozkład skumulowany miesi
ęcznego dochodu respondentów, w analizowanych grupach (w %).
78
Kształt krzywych skumulowanego dochodu miesi
ęcznego respondentów, pokazuje
dysproporcje w rozkładach dochodu pomi
ędzy kawalerami a pannami. Dynamika przyrostu
skumulowanego dochodu jest ni
ższa dla panien, szczególnie w przedziale od kategorii “brak
dochodu” do kategorii “801-1000”. Krzywa dla panien pokrywa si
ę prawie idealnie z krzywą
skumulowanego dochodu dla populacji w wieku „35+”.
W porównaniu z krzyw
ą dla populacji “35+”, którą można traktować jako swojego rodzaju
u
średnienie wartości, widać jak wyraźnie odbiegają od niej kształtem krzywe dla kawalerów i
kobiet zam
ężnych. Te dwie ostatnie grupy, charakteryzują się zdecydowanie szybszym
przyrostem warto
ści skumulowanych, tzn. niższymi zarobkami (wyższymi wartościami dla
najni
ższych kategorii). Inaczej wygląda krzywa dla żonatych mężczyzn. W tym przypadku
krzywa przyrasta powoli co
świadczy o relatywnie wyższych zarobkach tej grupy. Te
dysproporcje mi
ędzy profilami krzywych dla osób pozostających w związkach małżeńskich,
mo
żna wyjaśnić faktem, że w większości domowe budżety rodzin opierają się na zarobkach
m
ężów, którzy są głównymi dostarczycielami zasobów w gospodarstwie domowym.
Natomiast, kobiety zam
ężne, których czas jest relatywnie „mniej wartościowy” na rynku
pracy dostarczaj
ą mniej zasobów pieniężnych gospodarstwom domowym.
Godny uwagi jest fakt,
że w przypadku skumulowanego dochodu łącznego gospodarstw
domowych nie wida
ć różnic pomiędzy krzywymi dla kawalerów i panien. Istnieje natomiast
znacz
ąca różnica w przypadku krzywych dla skumulowanego miesięcznego indywidualnego
dochodu. Gdy zestawimy t
ę obserwację z informacją na temat rozkładu wielkości
gospodarstw domowych kawalerów i panien, to okazuje si
ę, że większość gospodarstw
domowych panien to gospodarstwa domowe jednoosobowe (55%) podczas gdy w
śród
kawalerów odsetek ten wynosi 42% (Wykres 4). Posiadaj
ąc te dwie informacje, można
wyci
ągnąć wniosek, że panny zarabiają więcej niż kawalerowie (różnica w kształcie
krzywych dla indywidualnego dochodu miesi
ęcznego) ale fakt, że kawalerowie mieszkają w
liczebniejszych gospodarstwach domowych sprawia,
że krzywe skumulowanego dochodu
ł
ącznego nie różnią się dla tych dwóch grup.
Dodatkow
ą ilustracją, tego jak kształtuje się struktura dochodów w analizowanych grupach,
mo
że być rozkład miesięcznego dochodu respondentów, przedstawiony na Wykresie 7. Z
poni
ższego wykresu widać wyraźnie, że relacje pomiędzy dochodem poszczególnych grup, są
zgodne z relacjami zaobserwowanymi w przypadku warto
ści skumulowanych.
Dodatkow
ą informacją wynikającą z tego wykresu jest to, że kategoriami najsilniej
ró
żnicującymi są kategorie “brak dochodu” oraz kategorie dochodu od “201-400” do “801-
1000”.
79
Kawalerowie s
ą grupą charakteryzującą się drugą, co do wielkości, wartością w kategorii
“brak dochodu” (11%). A
ż 16% zamężnych kobiet charakteryzuje się brakiem dochodu,
podczas gdy warto
ść ta w populacji “35+” wynosi jedynie 7%. Poniżej wartości dla populacji
“35+” lokuj
ą się panny (6%) oraz żonaci mężczyźni (3%).
Relacje te pozostaj
ą niezmienione dla kategorii “401-600”, która jest kategorią najczęściej
wyst
ępującą w populacji “35+” (26%). Relacje te ulegają odwróceniu dla kategorii “801-
1000”. W tej kategorii najcz
ęściej plasują się żonaci mężczyźni oraz panny.
Konkluzj
ą z przedstawionych danych może być obserwacja, że profil dochodu dla
kawalerów jest zbli
żony do profilu dochodu zamężnych kobiet, podczas gdy profil dochodu
panien jest zbli
żony do profilu dochodu żonatych mężczyzn. O ile zamężne kobiety plasują
si
ę najniżej w hierarchii dochodu to zaraz po nich można znaleźć kawalerów, potem panny, a
najwy
żej w hierarchii dochodu lokować się będą żonaci mężczyźni. Przy wyjaśnianiu tego
faktu na poziomie danych pomocna b
ędzie analiza innych zmiennych, które mogą mieć
wpływ na dochód. Jedn
ą z takich zmiennych będzie na pewno wykształcenie.
4.2. Wykształcenie
Do analizy wykształcenia wykorzystano zmienn
ą, która dzieli respondentów na dziewięć
kategorii wykształcenia. Rozkład tej zmiennej przedstawiono na Wykresie 8.
Uderzaj
ący jest fakt, że aż 31% panien (w wieku 35+) posiada wykształcenie wyższe. Łącznie
ponad 51%(!) panien ma wykształcenie co najmniej
średnie ogólnokształcące, a 40% co
najmniej wykształcenie pomaturalne.
Wykres 7. Rozkład miesi
ęcznego dochodu respondentów w analizowanych grupach (wyrażony w %)
0
5
10
15
20
25
30
brak
dochodu
do 200
201-400
401-600
601-800
801-1000 1001-1200 1201-1400 1401-1600 1601-1800 1801-2000 2001-2500 2501-3000 3001-5000
5000 i
wi
ęcej
populacja 35+
kawalerowie
panny
żonaci męczyźni
zam
ężne kobiety
80
Analogiczne, ł
ączne odsetki dla kawalerów, wynoszą odpowiednio 14%, dla czterech
najwy
ższych kategorii wykształcenia (średnie ogólne lub więcej) oraz niespełna 10% dla
trzech najwy
ższych kategorii wykształcenia (pomaturalne lub więcej).
Odwrotnie sytuacja wygl
ąda, gdy przyjrzymy się najniższym kategoriom wykształcenia. Tutaj
dominuj
ą kawalerowie, z których aż 73%(!) legitymuje się wykształceniem co najwyżej
zasadniczym zawodowym. Analogiczny odsetek dla panien wynosi 30%. Mo
że to wydawać
si
ę dużo, ale gdy skonfrontujemy te liczby z odsetkami dla całej populacji w wieku “35+”,
oka
że się że panny są znacznie poniżej poziomu populacyjnego. Dla całej populacji “35+”
odsetek osób plasuj
ących się w trzech najniższych kategoriach wykształcenia wynosi 51%, a
w trzech najwy
ższych kategoriach jedynie 15%. Dlatego też, na tym tle panny wydają się być
najlepiej wykształcon
ą grupą.
Jak w takim razie wygl
ąda wykształcenie zamężnych kobiet i żonatych mężczyzn na tle
populacji? Wykształcenie tych dwóch grup nie odbiega znacz
ąco od poziomu populacyjnego.
Zam
ężne kobiety w trzech najniższych kategoriach wykształcenia stanowią łącznie 48%
(poziom populacyjny 51%) a w trzech najwy
ższych 16% (poziom populacyjny 15%). Z
podobn
ą sytuacją mamy do czynienia w przypadku żonatych mężczyzn. W trzech najniższych
kategoriach wykształcenia stanowi
ą oni 57%, a w trzech najwyższych prawie 15%. Z tego
porównania wida
ć, że wykształcenie silnie różnicuje kawalerów i panny, natomiast w
mniejszym stopniu, je
śli w ogóle, osoby pozostające w związkach małżeńskich. W przypadku
tych ostatnich, wykształcenie jest zbli
żone do poziomu występującego w populacji. Jednakże
mo
żna zauważyć zróżnicowanie ze względu na płeć. Ogólnie dla kobiet odsetki w kategoriach
„podstawowe” oraz „zasadnicze zawodowe” s
ą niższe niż w tych samych kategoriach dla
10,7
1,6
2,9
8,0
21,2
2,1
26,2
25,3
2,2
0
5
10
15
20
25
30
35
40
45
niepełne
podstawowe
podstawowe
zasadnicze
zawodowe
niepełne
średnie
średnie
zawodowe
średnie ogólne
pomaturalne
niepełne wy
ższe
wy
ższe
populacja 35+
kawalerowie
panny
żonaci mężczyźni
zam
ężne kobiety
Wykres 8. Rozkład wykształcenia w badanych grupach (9 poziomów)
81
m
ężczyzn. Odwrotnie jest w kategoriach „średnie zawodowe”, „średnie ogólne” i
„pomaturalne”. Tutaj odsetki dla kobiet s
ą wyższe niż odsetki dla mężczyzn.
Obraz wykształcenia byłby niekompletny bez odniesienia do znajomo
ści języków obcych.
Mo
żna przyjąć, że znajomość języków obcych będzie pozostawać w ścisłym związku z
wykształceniem. Rozkład stopnia znajomo
ści języków obcych przedstawiono Wykresie 9.
Podobnie jak w przypadku zmiennej wykształcenie, warto
ści zmiennej znajomość języków
obcych dla osób w zwi
ązkach małżeńskich zdają się być bliskie poziomu dla populacji “35+”.
Natomiast kawalerowie i panny ró
żnią się jeśli chodzi o poziom znajomości języków od
poziomu populacyjnego.
Panny charakteryzuj
ą się najniższym spośród badanych grup poziomem nieznajomości
j
ęzyków obcych (60%). Poziom ten pozostaje wciąż wysoki, ale i tak jest niższy od poziomu
populacyjnego o ponad 10%. Poziom populacyjny wynosi bowiem 71%. Odwrotnie
kawalerowie, w
śród których odsetek osób, które nie znają żadnego języka obcego (lub znają
słabo) wynosi prawie 80%. Analogiczne odsetki dla osób w zwi
ązkach małżeńskich oscylują
wokół poziomu populacyjnego (odpowiednio dla m
ężczyzn 70,2%, oraz dla kobiet 71,7%).
Analogiczne relacje kształtuj
ą się w kategoriach zdających sprawę ze poziomu znajomości
j
ęzyków obcych. Okazuje się, że panny są grupą charakteryzującą się najwyższym odsetkiem,
(prawie 10%), w dwóch najwy
ższych kategoriach znajomości języków obcych (tzn. “zna
biegle jeden zachodni j
ęzyk”, oraz “zna biegle dwa zachodnie języki”).
Ogólnie w subpopulacji “35+” znajomo
ść języków obcych jest relatywnie niska. Dla
porównania w całej próbie, odsetek osób które “nie znaj
ą/znają słabo” język obcy, wynosi
63% a dla subpopulacji “15-35“, odsetek ten wynosi jedynie 50%. Ró
żnice te wynikają
Wykres 9. Rozkład (w %) poziomu znajomo
ści języków obcych w badanych grupach.
0,5
4,8
9,9
4,4
9,3
71,1
0
10
20
30
40
50
60
70
80
90
nie zna/zna słabo
rozumie inny ni
ż zachodni
zna biegle inny j
ęzyk niż
zachodni
rozumie j
ęzyk zachodni
zna biegle jeden zachodni
zna biegle dwa zachodnie
populacja 35+
kawalerowie
panny
żonaci mężczyźni
zam
ężne kobiety
82
oczywi
ście ze struktury wykształcenia tych subpopulacji. Jednakże w populacji “35+”, to
panny s
ą grupą wykazującą najlepszą znajomością języków obcych (w sumie 24% panien co
najmniej “rozumie jeden j
ęzyk zachodni”).
4.3. Miejsce zamieszkania
Zmienn
ą, która, niewątpliwie, ma duży wpływ na poziom dochodów czy wykształcenie, jest
miejsce zamieszkania. Wpływ ten oczywi
ście będzie miał charakter pozytywny, więc
mo
żemy spodziewać się, że w populacji “35+”, panny będą mieszkankami większych
miejscowo
ściach, natomiast kawalerowie mniejszych.
Do analizy badanych grup ze wzgl
ędu na miejsce zamieszkania, zostaną użyte dwie zmienne.
Pierwsz
ą zmienną, jest zmienną 9 wartościową z wyodrębnionym miastem “Warszawa”, jako
osobn
ą kategorią miejsca zamieszkania. Drugą zaś zmienną, jest zmienna 5 wartościową,
która w porównaniu ze zmienn
ą 9 wartościową, jest zmienną o bardziej ogólnym charakterze.
Analiz
ę rozpoczniemy właśnie od drugiej, bardziej ogólnej zmiennej.
Jak wida
ć z powyższego wykresu, istnieje wyraźna dysproporcja, w porównaniu z poziomem
populacji w wieku “35+”, pomi
ędzy liczbą kawalerów mieszkających na wsi (55%), a liczbą
panien mieszkaj
ących na wsi (22%). W populacji “35+”, odsetek osób mieszkających na wsi
to 32%. Odwrotnie, jedynie 7% kawalerów mieszka w „miastach powy
żej 500” tysięcy
mieszka
ńców, a dla panien odsetek ten wynosi aż 26%. Wśród osób powyżej 35 roku życia, w
du
żych miastach powyżej 500 tysięcy mieszka 14% badanych.
W przypadku miejsca zamieszkania, podobnie jak miało to miejsce w przypadku pozostałych
zmiennych, fakt bycia w zwi
ązku małżeńskim nie różnicuje respondentów na tle populacji.
32,6
10,8
17,5
12,3
12,6
14,2
0
10
20
30
40
50
60
miasta ponad 500
miasta 499-200
miasta 199-100
miasta 99-20
miasta do 20
wie
ś
populacja 35+
kawalerowie
panny
zam
ężne kobiety
żonaci mężczyźni
Wykres 10. Rozkład (w %) miejsca zamieszkania respondentów w analizowanych grupach wg. zmiennej 5
warto
ściowej. (wielkość miast w tysiącach)
83
Na powy
ższym wykresie, wartości w poszczególnych kategoriach miejsca zamieszkania, dla
osób pozostaj
ących w związkach małżeńskich, są niemal identyczne z poziomem
populacyjnym. Jedyne zró
żnicowanie (najsilniejsze w przypadku kategorii skrajnych „miasta
powy
żej 500 tysięcy” oraz „wieś”) występuje dla kawalerów i panien.
Gdyby zastanowi
ć się nad wyjaśnieniem tego zróżnicowania na poziomie danych, można by
wysnu
ć dwa przypuszczenia. Po pierwsze, można przypuszczać, że dysproporcja ta wynika z
wpływu struktury całej populacji ze wzgl
ędu na miejsce zamieszkania, oraz ze względu na
płe
ć. Po drugie, powodem tego zróżnicowania może być fakt, że wybrana część populacji (w
wieku „35+”) jest nie reprezentatywna dla cało
ści populacji, w tym sensie, że w populacji
“35+”, wi
ęcej mężczyzn (stąd także i kawalerów) mieszka na wsi a więcej kobiet (stąd także i
panien) w du
żych miastach. Gdyby udało się wyeliminować te dwa źródła potencjalnego
wpływu, wtedy mo
żna by przypuszczać, że za tą różnicą kryją się inne powody do
wyja
śnienia których można było by wykorzystać istniejący materiał teoretyczny.
Do weryfikacji przypuszcze
ń o wpływie struktury populacji na wyniki (tzn. na miejsce
zamieszkania kawalerów i panien), posłu
ży nam próba z badania TGI (Target Group Index)
udost
ępnionego przez instytut SMG/KRC Poland. Ten zbiór danych może być pomocny ze
wzgl
ędu na wielkość próby. Jest to ponad 46 tysięcy przypadków zebranych od stycznia 1998
do marca 1999. Pierwszy rodzaj wpływu, czyli wpływ struktury populacji ze wzgl
ędu na płeć,
na miejsce zamieszkania mo
żemy zweryfikować badając rozkład miejsca zamieszkania dla
całej populacji (w wieku 15+), oraz badaj
ąc tenże rozkład w rozbiciu na płeć. Rozkład ten
został przedstawiony na Wykresie 11.
Wykres 11. Porównanie wielko
ści miejscowości zamieszkania dla całej populacji w wieku 15+ (N=46 457)
oraz dla kobiet (N=23857) i m
ężczyzn (N=22600) (wyrażone w %).
Źródło; SMG/KRC, badanie TGI fale styczeń 1998 - marzec 1999
12,1%
11,8%
7,7%
8,9%
10,9%
6,6%
5,4%
36,5%
0%
5%
10%
15%
20%
25%
30%
35%
40%
miasto powy
żej 500
ty
ś
miasto od 200 do
500 ty
ś
miasto od 100 do
200 ty
ś
miasto od 50 do 100
ty
ś
miasto od 20 do 50
ty
ś
miasto od 10 do 20
ty
ś
miasto do 10 ty
ś
wie
ś
populacja 15+
m
ężczyźni
kobiety
84
Jak wida
ć z powyższego wykresu, w przypadku zmiennej miejsce zamieszkania, nie ma
istotnej ró
żnicy ze względu na płeć. Podobnie, krzywe dla kobiet i mężczyzn nie różnią się od
poziomu populacyjnego w sposób istotny. St
ąd można założyć, że płeć nie ma istotnego
wpływu ró
żnicującego populację ze względu na miejsce zamieszkania.
Czy w takim razie dysproporcja ta mo
że wynikać z faktu, że rozważamy jedynie wycinek
populacji w wieku 35 lat i wi
ęcej? Odpowiedź na to pytanie możemy znaleźć analizując
Wykres 12. Poni
ższy wykres dobitnie ilustruje, że populacja w wieku „35 lat i więcej”, nie
ró
żni się od całej populacji ze względu na miejsce zamieszkania. Jedyną zmienną różnicującą
miejsce zamieszkania b
ędzie tu stan cywilny a ściślej rzecz ujmując, fakt bycia kawalerem
lub pann
ą.
O ile na Wykresie 11 wida
ć lekką przewagę kobiet w miastach powyżej 500 tysięcy (12,7%
dla kobiet, wobec 11,5, dla m
ężczyzn) oraz lekką przewagę mężczyzn na wsiach (38% dla
m
ężczyzn wobec 35% dla kobiet) to na Wykresie 12, gdzie uwzględniono kawalerów i panny,
ró
żnica jest już bardziej wyraźna. Można stąd przypuszczać, że istotny wpływ na to do jakiej
kategorii stanu cywilnego mo
żemy przypisać respondenta, będzie miało miejsce
zamieszkania. Przypuszczenia te zdaje si
ę potwierdzać druga, bardziej szczegółowa, 9
warto
ściowa zmienna, opisująca miejsce zamieszkania. Jej rozkład w badanych grupach
został przedstawiony na Wykresie 13.
Wykres 12. Porównanie wielko
ści miejscowości zamieszkania dla całej populacji w wieku „15+” (N=46 457),
dla populacji w wieku ”35+” (N=28 397), kawalerów (N=1084) i panien (N=698) (w %).
Źródło; SMG/KRC, badanie TGI fale styczeń 1998 - marzec 1999
32,6
5,0
5,8
9,4
8,1
12,3
12,6
10,7
3,5
0
10
20
30
40
50
60
Warszawa
miasto ponad 500 miasto 200-499
miasto 100-199
miasto 50-99
miasto 20-49
miasto 10-19
miasto 10
wie
ś
populacja 35+
kawalerowie
panny
zam
ężne kobiety
żonaci mężczyźni
85
Jeszcze raz mo
żemy się przekonać, na podstawie tego wykresu, o dysproporcji pomiędzy
miejscem zamieszkania kawalerów i panien. A
ż 55%(!) kawalerów mieszka na wsi podczas
gdy analogiczny odsetek dla panien wynosi jedynie 22% (poziom populacyjny to 32%).
Odwrotnie, jedynie 7% kawalerów
żyje w Warszawie lub w innym mieście powyżej 500
tysi
ęcy mieszkańców, podczas gdy ten sam odsetek (suma dwóch najwyższych kategorii) dla
panien wynosi a
ż 26%. Poziom populacyjny kształtuje się tu w granicach 14% (suma dla
dwóch najwy
ższych kategorii miejsca zamieszkania).
Powy
ższa analiza wykluczyła hipotezę, że płeć może mieć jakikolwiek znaczenie różnicujące,
w przypadku miejsca zamieszkania. Podobnie, nie ma znaczenia ró
żnicującego fakt, że do
analizy została wybrana populacja w wieku 35 lat i wi
ęcej.
Wykres 14. Rozkład wielko
ść miejscowości zamieszkania w grupach celowych, w populacji „35+” (N=28 397),
w
śród kawalerów(N=1084) oraz wśród panien (N=698). (w %). [Grupa celowa 1 - respondenci z wykształceniem
wy
ższym lub niepełnym wyższym(N=3031), Grupa celowa 2- respondenci z wykształceniem niepełnym
podstawowym lub podstawowym (N=8081)].
Źródło; SMG/KRC, badanie TGI fale styczeń 1998 - marzec 1999
Wykres 13. Rozkład wielko
ści miejscowości zamieszkania w badanych grupach, zmienna 9 wartościowa.
36,5%
5,4%
6,6%
10,9%
8,9%
7,7%
11,8%
12,1%
36,2%
5,3%
6,5%
10,9%
9,0%
7,8%
11,8%
12,6%
0%
10%
20%
30%
40%
50%
60%
70%
miasto powy
żej
500 ty
ś
miasto od 200 do
500 ty
ś
miasto od 100 do
200 ty
ś
miasto od 50 do
100 ty
ś
miasto od 20 do
50 ty
ś
miasto od 10 do
20 ty
ś
miasto do 10 ty
ś
wie
ś
populacja 15+
populacja 35+
kawalerowie
panny
36,20%
5,30%
6,50%
10,90%
9,00%
7,80%
11,80%
12,60%
0%
10%
20%
30%
40%
50%
60%
70%
miasto powy
żej
500 ty
ś
miasto od 200 do
500 ty
ś
miasto od 100 do
200 ty
ś
miasto od 50 do
100 ty
ś
miasto od 20 do
50 ty
ś
miasto od 10 do
20 ty
ś
miasto do 10 ty
ś
wie
ś
populacja 35+
Grupa celowa 1
Grupa celowa 2
kawalerowie
panny
86
Mo
żemy jednak przypuszczać, że takie zróżnicowanie będzie istniało ze względu na
wykształcenie respondentów. Mo
żemy oczekiwać, że osoby z wykształceniem wyższym będą
cz
ęściej zamieszkiwały duże miasta a osoby z niższym stopniem wykształcenia mniejsze
miejscowo
ści i wsie. Sytuację tę obrazuje Wykres 14.
Powy
ższy wykres zdaje się potwierdzać te przypuszczenia. Co więcej, pozwala on zauważyć,
że różnica ta jest odzwierciedlona dla dwóch analizowanych grup, kawalerów i panien). Profil
miejsca zamieszkania kawalerów i panien zdaje si
ę być zbliżony kształtem do profilu miejsca
zamieszkania osób z wykształceniem wy
ższym (grupa celowa 1) oraz osób z wykształceniem
podstawowym (grupa celowa 2). Wynika to oczywi
ście z wcześniejszych obserwacji rozkładu
wykształcenia w analizowanych grupach, ale jeszcze raz dobitnie pokazuje, jak zdecydowanie
ró
żnymi grupami są kawalerowie i panny.
Jak wida
ć z powyższej analizy, jedynie fakt bycia kawalerem lub panną (przy tak
sformułowanych kryteriach) ma wła
ściwości różnicujące ze względu na miejsce
zamieszkania. W tej analizie cały czas traktujemy, stan cywilny w populacji „35+” jako
zmienn
ą zależną, natomiast takie zmienne jak miejsce zamieszkania czy wykształcenie, mają
status zmiennych niezale
żnych (wyjaśniających). Do konstrukcji wyjaśnień i określenia
sposobu w jaki zmienne niezale
żne, wpływają na stan starokawalerski czy staropanieński,
posłu
żą nam teorie przedstawione w pozostałych częściach pracy.
Tak du
ża ilość uwagi poświęcona analizie miejsca zamieszkania badanych grup, była
konieczna gdy
ż to właśnie miejsce zamieszkania może być uznane za kluczową zmienną
niezale
żną. Dzieje się tak ze względu na to, że miejsce zamieszkania często determinuje inne
zmienne niezale
żne lub ma na nie duży wpływ. Jak widzieliśmy, taka sytuacja ma na pewno
miejsce w przypadku wykształcenia ale tak
że ma miejsce w przypadku kolejnej analizowanej
zmiennej, statusu społecznego.
4.4. Status społeczny
Status społeczny respondentów, w analizowanym zbiorze danych, został zmierzony obecn
ą
lub aktualn
ą pozycją zawodową. Na Wykresie 15, przedstawiono rozkład zmiennej, zdającej
spraw
ę ze statusu społecznego respondenta.
Poni
ższy wykres pozostaje w ścisłym związku z analizą miejsca zamieszkania. Potwierdza on
dysproporcje istniej
ące między kawalerami i pannami. Aż 22% kawalerów zostało
sklasyfikowanych jako rolnicy. Wi
ąże się to bezpośrednio z miejscem zamieszkania
kawalerów- 55% z nich mieszka na wsi. W tej samej kategorii znajdziemy jedynie 4% panien
87
(poziom populacyjny to 9,5%). Na drugim kra
ńcu skali, w kategoriach “inteligencja” oraz
”pracownicy umysłowi”, dominuj
ą panny. W kategorii “inteligencja” jest ich prawie 28%
(poziom populacyjny to 9,4%) a w kategorii “pracownicy umysłowi” 31% (poziom
populacyjny to 21%). Razem daje to a
ż 59%(!), w dwóch najwyższych kategoriach, podczas
gdy poziom populacyjny dla tych dwóch kategorii to niespełna 32%. Analogiczny odsetek dla
kawalerów wynosi jedynie 16%.
Gdy zwrócimy uwag
ę na poziom populacyjny, który stanowi niejako tło dla analizowanych
grup, to mo
żemy stwierdzić, że (z wyjątkiem kategorii “inicjatywa prywatna”) kawalerowie i
panny zajmuj
ą skrajne pozycje względem tego poziomu. Jak zwrócono już na to uwagę, jest
tak w przypadku dwóch najwy
ższych kategorii („inteligencja” oraz „pracownicy umysłowi”),
ale jest tak równie
ż w przypadku najliczniejszej kategorii w populacji, “robotnicy
wykwalifikowani” (poziom w populacji „35+” to prawie 40%). W tej kategorii lokuje si
ę 28%
panien oraz ponad 43% kawalerów.
Dla osób pozostaj
ących w związkach małżeńskich, zróżnicowanie w stosunku do poziom
populacyjnego, wyst
ępuje dla kategorii “robotnicy wykwalifikowani”, gdzie lokuje się aż
50%
żonatych mężczyzn i jedynie 32% zamężnych kobiet. Zróżnicowanie występuje także
dla kategorii „pracownik umysłowy”. W kategorii tej warto
ść dla zamężnych kobiet (28%)
zbli
żona jest do wartości dla panien (31%). Natomiast wartość dla żonatych mężczyzn (14%)
zbli
żona jest do wartości dla kawalerów (10%). Kategoria ta pozostaje jednak zdominowana
przez kobiety. Odwrotnie jest w przypadku kategorii „robotnicy wykwalifikowani”, która
pozostaje zdominowana przez m
ężczyzn. W przypadku statusu społecznego (mierzonego
zawodem) i zawodu istotne znaczenie, jak wida
ć to z powyższego zestawienia może mieć
płe
ć. Dlatego warto by prześledzić, jak kształtuje się rozkład kategorii zawodowych ze
Wykres 15. Status społeczny respondenta według obecnej/ostatniej pozycji zawodowej (w %).
9,5
13,4
39,7
6,2
21,8
9,4
0
10
20
30
40
50
60
inteligencja
pracownik umysłowy
prywatny przedsi
ębiorca
robotnicy wykwalfikowani
robotnik do prac prostych
rolnik
populacja 35+
kawalerowie
panny
zam
ężne kobiety
żonaci mężczyźni
88
wzgl
ędu na płeć w całej populacji i porównać go z rozkładem dla kawalerów i panien.
Porównanie tych rozkładów zostało przedstawione na Wykresie 16.
Z powy
ższego wykresu możemy zauważyć różnicę pomiędzy rozkładem częstości w
poszczególnych kategoriach zawodowych pomi
ędzy kobietami a mężczyznami. Różnica taka
istnieje dla kategorii „specjali
ści/wolne zawody”, „technicy/specjalści” „pracownicy
umysłowi ni
ższego szczebla”. Tutaj przewagę mają kobiety, ale i tak grupą, która jest
najliczniejsza w tych kategoriachm, s
ą panny. W tych trzech grupach mieści się aż 52%
panien, 30% kobiet oraz jedynie 16% m
ężczyzn (kawalerów jest tutaj 14%).
Mo
żna więc powiedzieć, że zarówno pod względem statusu społecznego jak i zawodu są to
kategorie sfeminizowane. Natomiast kategori
ą zdominowaną przez mężczyzn jest kategoria
„robotnicy wykwalifikowani”. A
ż 40% mężczyzn (ogółem) plasuje się w tej kategorii oraz
41% kawalerów (poziom populacyjny to 29% w populacji „15+” oraz 33% w populacji
„35+”). Kategoriami które s
ą zdecydowanie zdominowane przez kawalerów są kategorie
najni
ższe czyli; „robotnicy niewykwalifikowani”(15%) oraz rolnicy indywidualni (21%).
Ogólnym wnioskiem płyn
ącym z analizy pozycji społecznej jest konstatacja, że panny
okupuj
ą górne rejony skali statusu, podczas gdy kawalerowie, w przeważającej mierze, dolne.
Prawie 82% kawalerów (wg. danych z Wykresu 15), jest co najwy
żej robotnikami
wykwalifikowanymi, podczas gdy analogiczny odsetek dla panien wynosi jedynie 38%.
Odwrotnie w trzech górnych klasach statusu lokuje si
ę prawie 62% panien i jedynie 18%
kawalerów. Te ró
żnice w wartościach są uderzające, mimo tego, że zmienna ma tutaj tylko 6
7,50%
8,10%
29,40%
7,90%
6,10%
10,40%
7,70%
5,80%
0,70%
10,30%
10,40%
33,60%
6,80%
6,80%
12,50%
9,20%
6,90%
0,90%
0%
5%
10%
15%
20%
25%
30%
35%
40%
45%
dyrektorzy/wysocy
urz
ędnicy
specjali
ści/wolne
zawody
technicy/specjal
ści
prac. umysłowi
ni
ższego szczebla
wła
ściciele firm
pracownicy handlu i
usług
robotnicy
wykwalifikowani
robotnicy
niewykwalifikowani
rolnicy indywidualni
populacja 15+
populacja 35+
kawalerowie
panny
m
ężczyźni
kobiety
Wykres 16.Rozkład kategorii zawodowej respondenta (w %). Zestawienie dla; całej populacji w wieku "15+"
(N=46457), populacji w wieku "35+" (N=28397), kobiet (N=23857), m
ężczyzn (N=22600), kawalerów (N=1084),
panien (N=698).
Źródło; SMG/KRC, badanie TGI fale styczeń 1998 - marzec 1999
89
kategorii. Podobny podział wynika z Wykresu 16, tutaj te
ż panny zajmują pokaźny odsetek w
kategoriach zawodowych znajduj
ących się na lewym krańcu wykresu, podczas gdy
kawalerowie w przewa
żającej mierze, zajmują prawy kraniec skali.
Zmienn
ą, która pozostaje w ścisłym związku ze statusem jak i z miejscem zamieszkania
respondentów jest zawód. Analiza kategorii zawodowych została ju
ż rozpoczęta przy okazji
analizy Wykresu 15. Analiz
ę tę będziemy kontynuować w następnej sekcji.
4.5. Zawód i sytuacja zawodowa respondentów
W analizowanej bazie danych, zawód respondentów został podzielony na 9 kategorii. Rozkład
został przedstawiony na Wykresie 17.
Analiza kategorii zawodowych, przynosi podobn
ą informację co analiza statusu społecznego
respondentów, a tak
że informacje otrzymane na podstawie wykresu z danych z badania TGI
(Wykres 16). W przypadku statusu społecznego jest tak dlatego,
że zmienna ta bazuje na
zawodzie respondenta. Na Wykresie 17, mo
żemy znaleźć wspomniane już dysproporcje
pomi
ędzy kawalerami i pannami. Aż 22% kawalerów to rolnicy indywidualni, podczas gdy w
tej kategorii zawodowej jest tylko 4% panien. Wyró
żnia się natomiast wysoki odsetek panien
w kategorii “wolne zawody/specjali
ści”(26%) oraz w kategorii “technicy” (17%). Dla
populacji “35+” odsetki w tych kategoriach wynosz
ą odpowiednio 8% oraz 10%. Panny, wraz
z kobietami zam
ężnymi, stanowią wysoki odsetek kategorii “urzędnicy niższego szczebla”,
odpowiednio 13% oraz 17%. Podobnie wi
ęc, jak miało to miejsce w przypadku statusu
społecznego, panny okupuj
ą wyższe kategorie hierarchii zawodowej. Zdarza się często, że
zajmuj
ą także wyższą pozycję od żonatych mężczyzn (kategoria “wolne zawody/specjaliści”).
Wykres 17. Rozkład kategorii zawodowej respondentów (wg aktualnego/ostatniego zawodu) wyra
żony w %.
1,0
8,4
10,5
11,3
6,2
7,0
32,6
13,4
9,5
0
5
10
15
20
25
30
35
40
45
50
dyrektorzy, prezesi
wolne
zawody/specjali
ś
ci
technicy
urz
ę
dnicy ni
ż
szego
szczebla
wła
ś
ciciele firm
prac. handlu i usług
robotnicy
wykwalifikowani
robotnicy do prac
prostych
rolnicy indywidualni
populacja 35+
kawalerowie
panny
zam
ężne kobiety
żonaci mężczyźni
90
Jedynie w kategorii „wła
ściciele firm”, żonaci mężczyźni wyraźnie górują nad innymi
grupami. Dla nich, w tej kategorii odsetek wynosi prawie 10% podczas gdy w całej populacji
“35+” 6%. Zdecydowanie najwi
ększy odsetek w populacji “35+” stanowi kategoria
“robotnicy wykwalifikowani (32%). Dla kategorii tej mamy równie
ż najwyższy odsetek
kawalerów (43%) i
żonatych mężczyzn (46%). Informacje z tego wykresu zdają się
potwierdza
ć dokładnie obserwacje poczynione na podstawie Wykresu 16.
Dodatkow
ą informację może przynieść analiza sytuacji zawodowej respondentów, gdyż
zostały tam uwzgl
ędnione kategorie nie występujące w przypadku zawodu. Rozkład tej
zmiennej został przedstawiony na Wykresie 18.
W przypadku sytuacji zawodowej analiza tych nowych kategorii mo
że przynieść interesujące
rezultaty. Na prawym skraju skali wybija si
ę bardzo znacząco procent kawalerów wśród
bezrobotnych. W tej kategorii jest ich a
ż 11% podczas gdy w populacji 35+ tylko 5%. Drugim
„wierzchołkiem”, na tym ko
ńcu skali, jest wartość kategorii “zajmujący się domem” dla
zam
ężnych kobiet, prawie 11% (w populacji „35+” jest to 4%). Ogólnie najwyższą wartość
dla populacji “35+”, zmienna „sytuacja zawodowa”, przyjmuje dla kategorii “emeryci i
renci
ści”, aż 41%. Dzieje się tak oczywiście z uwagi na to, że rozpatrujemy jedynie populację
„35+”, co podnosi radykalnie proporcj
ę emerytów i rencistów w tej grupie. Ciekawy
natomiast jest fakt,
że w kategorii tej najniższy odsetek stanowią kawalerowie (jedynie 26%).
Sytuacja taka mo
że wynikać z faktu, że istotna część kawalerów to rolnicy, a w kategorii tej
obowi
ązuje nieco inny system emerytalny i inne warunki przejścia na emeryturę.
Wykres 18. Porównanie statusu społeczno zawodowego respondentów dla populacji w wieku 35+ (N=28397)
oraz dla; panien (N=698), kawalerów (N=1084),
żonatych mężczyzn (N=11430) oraz żonatych kobiet
(N=10382), (w %).
Źródło; SMG/KRC, badanie TGI fale styczeń 1998 - marzec 1999
1,4%
4,1%
5,7%
0,1%
41,5%
6,2%
3,8%
18,3%
4,7%
9,8%
4,7%
0%
5%
10%
15%
20%
25%
30%
35%
40%
45%
dyrektorzy i
wolne zawody
pozostali
umysłowi
wła
ś
ciciele
prywatnych firm
robotnicy
wykwalifikowani
robotnicy do prac
prostych
rolnicy
indywidualni
emeryci i
renci
ś
ci
studenci i
uczniowie
bezrobotni
zajmuj
ą
cy si
ę
domem
inne
populacja 35+
kawalerowie
panny
żonaci mężczyźni
zam
ężne kobiety
91
Oczywisty wydaje si
ę fakt, że w tej grupie wiekowej odsetek studentów jest bliski zeru
(oscyluje około 0,1% dla poszczególnych grup). Ale co ciekawe (nie jest to widoczne na
wykresie) najwy
ższy odsetek w tej kategorii występuje wśród panien i wynosi 1,1%, co jest
odsetkiem znacz
ącym biorąc pod uwagę poziom w populacji „35+” wynoszący 0,1%.
Przy analizie tej zmiennej zdaje si
ę potwierdzać fakt, że panny lokują się w
najwy
ższych kategoriach społeczno zawodowych. Aż 11,8% panien sklasyfikowanych
zostało jako “dyrektorzy i wolne zawody” (w populacji poziom ten wynosi 4,7%) oraz a
ż
26% jako “pozostali pracownicy umysłowi” (poziom populacyjny to 9,8%). Na podstawie
analizowanych wykresów mo
żna stwierdzić, że pod względem statusu społeczno
zawodowego jak i kategorii zawodowej, panny przewy
ższają jakąkolwiek inną z
analizowanych grup.
5. Podsumowanie
Do analizy przeprowadzonej w tej cz
ęści pracy użyto zestawu podstawowych zmiennych
socjologicznych jakie mog
ą posłużyć do opisu całej populacji czy grup. Jako narzędzie
analizy zastosowano jedynie przedstawienie rozkładów poszczególnych zmiennych w
analizowanych grupach. Podstawowym celem tej pracy był opis grup starych kawalerów i
starych panien, wyodr
ębnionych na podstawie kryteriów analitycznych sformułowanych na
pocz
ątku pracy, jak i weryfikacja hipotez postawionych w poprzedniej części. Dodatkowo,
zale
żało nam na ustaleniu, czy istnieją istotne różnice pomiędzy tymi grupami a grupami osób
w zwi
ązkach małżeńskich, a także rozkładem analizowanych zmiennych w sub-populacji w
wieku 35 lat i wi
ęcej. Analiza ta zakładała, że fakt bycia starym kawalerem czy starą panną
mo
żna uznać za zmienną zależną a pozostałe zmienne za zmienne niezależne. Jednakże mała
liczebno
ść próby (147 panien, oraz 296 kawalerów), która pozostała po zastosowaniu
kryteriów wyboru, uniemo
żliwiła jakiekolwiek bardziej zaawansowane metody analizy.
Jednak nawet tak proste metody, jak analiza rozkładów zmiennych pozwoliły na pokazanie
istotnych ró
żnic pomiędzy grupami starych kawalerów i starych panien. Różnice te można
podzieli
ć na różnice w odniesieniu do demograficznych charakterystyk grup, oraz w
odniesieniu do charakterystyk społecznych opartych na analizowanych zmiennych.
Mówi
ąc o charakterystyce demograficznej mamy tu na myśli opis w odniesieniu do
całej populacji mówi
ący o takich aspektach starokawalerstwa i staropanieństwa, jak liczba
osób pozostaj
ąca w tym stanie na tle osób zamężnych, struktura tego stanu ze względu na płeć
czy zwi
ązek z dynamiką wchodzenia w związki małżeńskie.
92
W przypadku starych kawalerów i starych panien, jak stwierdzono to na pocz
ątku pracy,
analiza demograficzna przynosi ciekawe rezultaty. Po pierwsze w populacji (pami
ętając o
przyj
ętych kryteriach) jest mniej starych panien (1,5%) niż starych kawalerów (2,3%). Fakt
ten mo
że wynikać, na poziomie danych, z tego, że kobiety charakteryzuje inna dynamika
wchodzenia w zwi
ązki małżeńskie, niż jest to w przypadku mężczyzn.
Analizuj
ąc dane z rocznika demograficznego, możemy przekonać się, że kobiety
zdecydowanie szybciej wchodz
ą w związki małżeńskie niż mężczyźni. Wśród panien, do
wieku 24 lat, zawieranych jest 75% ł
ącznej liczby małżeństw. Analogiczny odsetek dla
kawalerów wynosi jedynie 50%. Dla mał
żeństw zawartych do wieku 29 lat, proporcja ta
wynosi dla panien 94% a dla kawalerów 84%. Dynamika tego procesu została przedstawiona
na Wykresie 19.
Na podstawie tego wykresu mo
żna doskonale zaobserwować opisaną dynamikę. Wśród
kawalerów (tutaj jako kategoria stanu cywilnego a nie kategoria analityczna), wchodzenie w
zwi
ązki małżeńskie jest bardziej rozłożone w czasie. Natomiast wśród panien, proces ten jest
gwałtowniejszy i skoncentrowany w pierwszych kategoriach wiekowych. Jednak
że w
kategorii wiekowej „35-39” obie płcie osi
ągają prawie ten sam skumulowany odsetek łącznej
liczby zawartych mał
żeństw, wynoszący 98%. Taki obraz tej dynamiki jeszcze raz przekonuje
nas,
że wiek 35 lat zdaje się być dobrym wiekiem by oddzielić starych kawalerów i stare
panny od reszty populacji.
Co wynika z tak odmiennej dynamiki zawierania zwi
ązków małżeńskich? Po pierwsze,
wynika z tego mniejszy odsetek starych panien w populacji (1,5%). Zwi
ązane jest to z
Wykres 19. Skumulowane odsetki liczby mał
żeństwa zawartych przez kawalerów i panny (jako kategoria stanu
cywilnego w momencie zawierania zwi
ązku małżeńskiego) w 1998, według wieku.
Źródło: Rocznik Demograficzny 1998, GUS, Warszawa.
52,9%
2,7%
100,0%
99,9%
99,6%
98,1%
95,2%
87,0%
100,0%
99,9%
99,6%
98,8%
97,6%
94,2%
75,7%
15,4%
0%
10%
20%
30%
40%
50%
60%
70%
80%
90%
100%
110%
19 i mniej
20 - 24
25 - 29
30 - 34
35 - 39
40 - 49
50 - 59
60+
kawalerowie
panny
93
generaln
ą tendencją do szybszego zmniejszania się prawdopodobieństwa wstąpienia w
zwi
ązek małżeński wraz z wiekiem. Dlatego też, zjawisko wchodzenia w związki małżeńskie
jest skumulowane, w
śród panien, w trzech pierwszych kategoriach wiekowych i większość
kobiet jednak wychodzi za m
ąż. Odwrotnie mężczyźni, dla których zawieranie związków
mał
żeńskich jest bardziej rozłożone w czasie dlatego też większa jest szansa na to, że
m
ężczyzna pozostanie bezżenny.
W przeciwie
ństwie do opisu demograficznego, opis socjologiczny miał na celu
sprawdzenie czy grupy starych kawalerów i starych panien, wyodr
ębnione na podstawie
zało
żonych kryteriów, wyróżniają się na tle populacji w wieku „35+”, oraz na tle osób
pozostaj
ących w związkach małżeńskich. Wreszcie, co jest chyba najważniejsze, analiza ta
miała słu
żyć sprawdzeniu tego czy starzy kawalerowie i stare panny różnią się od siebie w
swoich charakterystykach ze wzgl
ędu na zmienne wzięte pod uwagę w opisie.
Pierwsz
ą, najbardziej ogólną, obserwacją jest to, że hipotezy postawione w poprzedniej części
pracy były trafne. W przypadku osób samotnych, to stare panny s
ą grupą, która zdecydowanie
przewy
ższa starych kawalerów pod względem poziomu edukacji, zarobków, czy statusu
społecznego. Co wi
ęcej zdarza się często, że stare panny przewyższają poziomem wartości
dla niektórych zmiennych
żonatych mężczyzn. Tak jest na przykład w przypadku statusu
społecznego, wykształcenia czy pozycji zawodowej.
Inn
ą bardzo istotną obserwacją jest profil miejsca zamieszkania analizowanych grup. Miejsce
zamieszkania, jako zmienna, jest o tyle wa
żne, że bardzo często jest to zmienna niezależna
słu
żąca wyjaśnianiu takich zmiennych, jak wykształcenie, pozycja zawodowa, czy status
społeczny. Ró
żnice ze względu na tą zmienną są chyba najbardziej uderzające. Stare panny to
osoby zamieszkuj
ące najczęściej miasta powyżej 500 tysięcy mieszkańców (26%), podczas
gdy kawalerowie najcz
ęściej zamieszkują wieś (55%). Stwierdziliśmy też, że osoby
pozostaj
ące w związkach małżeńskich, nie są zróżnicowane ze względu na miejsce
zamieszkania. Dodatkowo, analizuj
ąc tę zmienną, wykluczyliśmy wpływ samej płci, oraz
struktury całej populacji na miejsce zamieszkania.
Mo
że to stanowić przesłankę do stwierdzenia, że sam fakt zamieszkiwania w dużym mieście
czy na wsi ma wpływ na prawdopodobie
ństwo zostania starym kawalerem czy starą panną.
Jednak jak zobaczyli
śmy to na Wykresie 14, profil miejsca zamieszkania starych panien jest
bardzo zbli
żony do profilu miejsca zamieszkania osób z wykształceniem wyższym lub
niepełnym wy
ższym, podczas gdy profil miejsca zamieszkania starych kawalerów jest
zbli
żony do profilu miejsca zamieszkania osób z wykształceniem podstawowym i niepełnym
podstawowym.
Świadczy to o dużym wpływie wykształcenia na fakt bycia starym kawalerem
94
lub star
ą panną i o tym, że zmienna ta ma dużą siłę różnicują respondentów. Dobrze widać to
w sytuacji gdy zechcemy wykluczy
ć wpływ innych czynników (takich jak płeć czy wycinek
populacji jaki badamy) na rozkład wykształcenia.
W przypadku tej zmiennej, wydaje si
ę, że taki czynnik jak wpływ struktury populacji na
wykształcenie, nie odgrywa znacz
ącej roli. Znaczenie różnicujące w przypadku wykształcenia
ma jedynie płe
ć. Jednakże fakt bycia starym kawalerem lub starą panną dodatkowo różnicuje
respondentów. Sytuacj
ę tę ilustruje Wykres 20.
Zró
żnicowanie ze względu na to, jaki wycinek populacji analizujemy (w naszym przypadku
jedynie populacje w wieku „35+”), praktycznie nie istnieje. Ró
żnice pomiędzy całą populacją
a populacj
ą w wieku „35+” są pomijalne. Różnice ze względu na płeć są znaczące dla takich
kategorii jak „wykształcenie podstawowe” oraz „zasadnicze zawodowe”.
Uderzaj
ące są różnice w odniesieniu do obu poziomów populacyjnych dla kawalerów i panien
w kategoriach wykształcenia; „podstawowe” i „wy
ższe”. Aż 33% kawalerów ma
wykształcenie podstawowe (poziom populacyjny to około 24%), natomiast a
ż 22% panien ma
wykształcenie wy
ższe (poziom populacyjny oscyluje około 8%). Fakt, że osobom z
wykształceniem podstawowym mo
żemy przypisać wyższy odsetek starych kawalerów a
osobom z wykształceniem wy
ższym wyższy odsetek starych panien staje się szczególnie
widoczny gdy przedstawimy analogiczny wykres porównuj
ący osoby zamężne na tle
populacji oraz płci. Porównanie to zostało przedstawione na Wykresie 21.
7,8%
2,5%
2,8%
7,8%
20,2%
5,0%
28,8%
23,1%
1,8%
9,2%
1,4%
2,7%
7,3%
20,9%
1,9%
27,9%
25,8%
2,7%
0%
5%
10%
15%
20%
25%
30%
35%
40%
niepełne
podstawowe
podstawowe
zasadnicze
zawodowe
niepełne
średnie
średnie zawodowe
średnie
ogólnokształc
ące
pomaturalne
niepełne wy
ższe
wy
ższe
populacja 15+
populacja 35+
kawalerowie
panny
m
ężczyźni
kobiety
Wykres 20. Porównanie rozkładu wykształcenia respondentów dla populacji w wieku „15+” (N=46457), populacji
w wieku „35+” (N=28397), kobiet (N=23857), m
ężczyzn (N=22600), kawalerów (N=1084), panien (N=698).
Źródło; SMG/KRC, badanie TGI fale styczeń 1998 - marzec 1999
95
Wykresu ten ilustruje,
że rozkład w kategoriach wykształcenia dla osób pozostających w
zwi
ązkach małżeńskich pokrywa się niemal idealnie z rozkładem wykształcenia dla płci. Fakt
ten
świadczy o tym, że nadwyżka kawalerów w kategorii „wykształcenie podstawowe”, oraz
panien w kategorii „wykształcenie wy
ższe” nie podlega wpływowi struktury populacji czy
płci ze wzgl
ędu na wykształcenie i może być przypisana temu, że dana osoba jest starym
kawalerem lub star
ą panną.
Taka nadwy
żka starych kawalerów i starych panien w pewnych kategoriach analizowanych
zmiennych nie dotyczy jedynie wykształcenia. Mamy z ni
ą także do czynienia w przypadku
miejsca zamieszkania (wi
ęcej starych panien w dużych miastach a starych kawalerów na
wsiach), statusu społecznego (stare panny okupuj
ą wyższe miejsca w hierarchii społecznej),
czy zawodu (stare panny s
ą częściej w kategorii „wolne zawody/specjaliści”, starzy
kawalerowie najcz
ęściej są rolnikami). Oczywiście jest tak dlatego, że zmienne te są ze sobą
powi
ązane i np. miejsce zamieszkania będzie ściśle związane z wykształceniem. Jak już
nadmieniłem, jest to zestaw zmiennych niezale
żnych, które umożliwiają nam wyjaśnienie
zaobserwowanych dysproporcji mi
ędzy kawalerami a pannami. Niemożliwe jest jednak
ustalenie kierunku ani siły zale
żności, a tym bardziej skonstruowanie modelu analizy
ścieżkowej (która była by tu najodpowiedniejszym narzędziem analizy) ze względu na dwa
Wykres 21. Porównanie rozkładu (w %) wykształcenia respondentów dla populacji w wieku „15+” (N=46457),
populacji w wieku „35+” (N=28397), kobiet (N=23857), m
ężczyzn (N=22600), żonatych mężczyzn (N=11430)
oraz zam
ężnych kobiet (N=10382).
Źródło; SMG/KRC, badanie TGI fale styczeń 1998 - marzec 1999
2,5%
1,8%
7,8%
2,8%
7,8%
20,2%
5,0%
28,8%
23,1%
9,2%
1,4%
2,7%
7,3%
20,9%
1,9%
27,9%
25,8%
2,7%
0%
5%
10%
15%
20%
25%
30%
35%
40%
niepełne podstawowe
podstawowe
zasadnicze zawodowe
niepełne
średnie
średnie zawodowe
średnie
ogólnokształc
ące
pomaturalne
niepełne wy
ższe
wy
ższe
populacja 15+
populacja 35+
żonaci mężczyźni
m
ężczyźni
zam
ężne kobiety
kobiety
96
powody. Po pierwsze ze wzgl
ędu na niską penetrację zjawiska populacji
50
oraz po drugie, ze
wzgl
ędu na specyfikę analizowanych zbiorów danych
51
.
Lecz nawet tak mało wyrafinowana technika analizy danych jak analiza rozkładów pokazała,
że istnieją znaczące dysproporcje pomiędzy kawalerami i pannami, które nie zależą od
struktury populacji ani od płci.
Tak wi
ęc, profile starych kawalerów i starych panien pokrywają się niemal idealnie z
predykcjami pochodz
ącymi z teorii doboru partnerskiego. Stare panny pochodzą głównie z
najwy
ższych warstw społecznych, w których to warstwach, ze względu na ich hermetyczność
i zjawisko hipergamii, cz
ęsto dochodzi do sytuacji, kiedy po prostu brakuje odpowiednich
partnerów. Je
żeli powiążemy to z faktem, że kobiety niechętnie będą obniżały swoje
wymagania co do cech partnera (rozszerzaj
ąc tym samym pulę dostępnych partnerów),
otrzymamy w konsekwencji taki wła
śnie profil społeczny starych panien.
Odmienne b
ędą przyczyny dla których starzy kawalerowie będą mieli właśnie takie
charakterystyki ze wzgl
ędu na zmienne społeczno-demograficzne. Będzie to głównie
konsekwencj
ą rywalizacji mężczyzn o miejsce w strukturze społecznej. Zajmowane miejsce
b
ędzie się bowiem przekładało na atrakcyjność mężczyzn jako potencjalnych partnerów na
rynku mał
żeńskim. Ci mężczyźni, którzy będą znajdować się najniżej w hierarchii społecznej
b
ędą po prostu przegrywać rywalizację o partnerki z lepiej usytuowanymi konkurentami.
50
Jest to odpowiednio dla starych panien 1,5%, a dla starych kawalerów 2,3%, ogółu populacji.
51
Pierwszy zbiór danych był zbyt mało liczny (15 tysi
ęcy przypadków) by wyodrębnić grupy wystarczająco
liczebne by podda
ć je analizie statystycznej. Natomiast badanie TGI ma postać programu komputerowego do
analizy rozkładów zmiennych w zdefiniowanych przez u
żytkownika grupach celowych. Nie możliwa jest
ekstrakcja danych w formacie umo
żliwiającym analizę za pomocą pakietu statystycznego.
97
Rozdział 5:
ANALIZA OSÓB BEZ
śENNYCH:
PODSUMOWANIE I WNIOSKI
98
Powy
ższa praca zaprezentowała analizę zjawiska bezżenności oraz osób potocznie
okre
ślanych mianem „starego kawalera” i „starej panny”. Mogliśmy zaobserwować zarówno
proces pojawienia si
ę tej grupy, mechanizm odpowiadający za utrzymywanie się tej grupy w
populacji jak i charakterystyk
ę społeczną tych grup. Wszystkie te trzy ujęcia pozwalają nam
na stwierdzenie,
że istnienie osób bezżennych jako grupy jest konsekwencją stałych zasad
jakie rz
ądzą dobieraniem się ludzi w pary, zarówno w aspekcie biologicznym jak i
społecznym. Co wi
ęcej, argumentem na rzecz trwałości tych zasad jest fakt, że pomimo
zmian demograficznych i obyczajowych jakie dokonały si
ę w ostatnim okresie, wciąż mamy
do czynienia z istnieniem tej grupy w społecze
ństwie.
Co prawda -jak mo
żna było to zaobserwować na podstawie Tabeli 7 oraz rozważań
historycznych- od pocz
ątku XX wieku mamy do czynienia z ciągłym spadkiem proporcji
osób bez
żennych w populacji (por. Cotts-Watkins 1984) Spadek taki dokonał się niezależnie
od tego, w jaki sposób zdefiniujemy osoby bez
żenne
52
. Mimo takiego spadku mo
żemy jednak
wci
ąż mówić o utrzymywaniu się specyficznych dla różnych regionów świata wzorców
mał
żeństwa i związanych z tym proporcji osób bezżennych.
Jak wida
ć to z Wykresu 22, różnice pomiędzy regionami geograficznymi świata są uderzające.
Najmniejsze odsetki osób bez
żennych znajdziemy w Afryce i Azji na Środkowym
52
Mo
żna zdefiniować te osoby na podstawie wieku: „wiek 35+” jak miało to miejsce w przypadku studium
empirycznego w powy
ższej pracy czy osoby w przedziale wiekowym „40-44” (por. Cotts-Watkins 1984).
1
2
3
5
6
7 8
9
1 0
1 1
1 2
13
1 4
1 6
1 7
1 8
1 9
2 0
2 1
2 2
2 3
2 4
2 5
2 6
2 7
2 8
2 9
3 0
3 1
3 2
3 3
34
36
3 7
3 8
3 9
4 1
4 1
4
3 5
0
2
4
6
8
10
12
14
16
0
5
10
15
20
25
% kawalerów w grupie wiekowej 40-44
%
p
a
n
ie
n
w
g
ru
p
ie
w
ie
k
o
w
e
j
4
0
-4
4
1 Algieria 2 Maroko 3 Iran 4 Izrael 5 Kuwejt 6 Turcja
7 Egipt 8 Jordania 9 Tunezja 10 Indonezja
11 Japonia 12 Tajlandia 13 Chiny 14 Korea
Południowa 15 Indie 16 Austria 17 Belgia 18 Dania
19 Finlandia 20 Francja 21 NRF 22 Grecja 23 Islandia
24 Irlandia 25 Włochy 26 Holandia 27 Norwegia
28 Portugalia 29 Hiszpania 30 Szwecja 31 Szwajcaria
32 Anglia i Walia 33 Czechosłowacja 34 W
ę
gry
35 Polska, 36 Rumunia, 37 Bułgaria 38 Stany
Zjednoczone 39 Kanada 40 Argentyna 41 Brazylia
Wykres 22. Poszczególne pa
ństwa z Tabeli 6. Położenie punktu jest wyznaczone przez odsetek kawalerów i
panien w kategorii wiekowej 40-44. Warto
ści średnie dla wszystkich państw ze wszystkich lat w których
dokonywane były pomiary.
99
wschodzie, najwy
ższe zaś w Europie Zachodniej. Te różnice zgodne są z opisem dokonanym
przez Johna Hajnala (1965). Wida
ć tu też wyraźnie pośrednią pozycję państw Europy
środkowo-wschodniej. Znajdują się one niejako pomiędzy krajami o wysokich wskaźnikach a
krajami o niskich wska
źnikach
53
. Porównanie to jeszcze raz mo
że uzmysłowić nam fakt, że
zjawisko bez
żenności, choć obecne wszędzie na świecie, na tak dużą skalę występuje jedynie
w Europie Zachodniej.
Mo
żna przypuszczać, że w krajach Europy zachodniej, zjawisko bezżenności będzie rosło.
B
ędzie to spowodowane głównie rozszerzaniem się zjawiska kohabitacji, czyli życia z
partnerem ale bez sformalizowania zwi
ązku. Niestety takie związki wymykają się agregatom
danych na poziomie populacyjnym i osoby te najcz
ęściej kwalifikowane są jako osoby
bez
żenne. Co więcej, na zwiększanie się proporcji osób bezżennych, jak już wspomniano,
b
ędzie miał wpływ przesuwanie się średniego wieku zawarcia związku małżeńskiego.
Odraczanie decyzji o mał
żeństwie, jak pokazaliśmy to powyżej może prowadzić do
zmniejszania si
ę puli dostępnych partnerów a w konsekwencji zwiększania się
prawdopodobie
ństwa pozostania w stanie bezżennym.
Z perspektywy tej pracy istotne było pytanie, dlaczego we współczesnych populacjach
wyst
ępuje zjawisko bezżenności? Próbując odpowiedzieć na to pytanie, przeprowadziłem
empiryczn
ą analizę społecznych profili osób bezżennych oraz przedstawiłem aparat
teoretyczny, oparty o teori
ę doboru partnerskiego, który miał za zadanie pokazać grupę osób
bez
żennych jako efekt istnienia struktury społecznej oraz biologicznych uwarunkowań doboru
partnerskiego.
Podstawowe znaczenie ma tutaj obserwacja,
że grupa osób bezżennych jest niejako
konsekwencj
ą istnienia ograniczeń w swobodzie dobierania się ludzi na rynku małżeńskim.
Mo
żna by trywialnie powiedzieć, że „nie każdy może poślubić każdego”. Będą więc istniały
ograniczenia nakładane na pul
ę osób, spomiędzy których ludzie będą wybierać swoich
partnerów.
Jak zaobserwowali
śmy przy opisie osób bezżennych, istotną cechą jest to, że w tej grupie
przewa
żają osoby o bardzo wysokim lub bardzo niskim poziomie wykształcenia (por. Kiernan
1988:256). W przewa
żającej mierze niezamężne kobiety są lepiej wykształcone od
zam
ężnych, a bezżenni mężczyźni są gorzej wykształceni od żonatych mężczyzn. Ma to na
pewno zwi
ązek z opisaną w poprzednim rozdziale homogamią ze względu na wykształcenie
(Kacprowicz 1989, Lichter 1995). Fakt bardzo silnego „zamkni
ęcia” krańców hierarchii
53
Zadziwiaj
ący jest tak niski odsetek osób bezżennych w Bułgarii i Rumunii. Lokuje on te kraje pomiędzy
krajami azjatyckimi i krajami
środkowego wschodu.
100
wykształcenia, w powi
ązaniu z faktem, że kobiety lokujące się na szczycie tej hierarchii
niech
ętnie będą zawierać heterogamiczne związki małżeńskie, będzie powodować, że udział
osób o skrajnych poziomach wykształcenia w grupie osób bez
żennych będzie pokaźny.
Dlatego te
ż przy tak „restrykcyjnych” ograniczeniach pól dostępności, jakiekolwiek
zachwiania w proporcji płci na lokalnych rynkach mał
żeńskich będzie prowadził do
zwi
ększenia się proporcji osób bezżennych. Stąd, bezżenność wysoko wykształconych kobiet
b
ędzie powodowana brakiem odpowiednich partnerów, podczas gdy bezżenność mężczyzn
najsłabiej wykształconych b
ędzie powodowana tendencją kobiet do hipergamii. Ów brak
odpowiednich partnerów dla kobiet dobrze wykształconych b
ędzie paradoksalnie miał
przyczyn
ę również w hipergamii, ponieważ „odpowiedni” dla tych kobiet mężczyźni będą
żenić się z kobietami zawierającymi związki hipergamiczne.
Niska pozycja kawalerów i wysoka pozycja społeczna panien wydaje si
ę być dosyć
dobrze udokumentowana empirycznie (Kiernan 1988, Kacprowicz 1989). Gdy zastanowimy
si
ę, czy pozycja społeczna może w jakiś sposób determinować stan cywilny to okaże się, że
najwi
ęcej kawalerów jest wśród mężczyzn, których ojcowie należeli do grup usytuowanych
najni
żej w hierarchii społecznej tj. wśród niewykwalifikowanych pracowników fizycznych i
rolników (8%). Natomiast, w
śród kobiet najczęściej nie wychodzą za mąż córki inteligentów
(7,7%) (Kacprowicz 1989). Pochodzenie społeczne
ściśle różnicuje także proporcję
rozwodów. Rozwiedzionych w
śród rolników jest czterokrotnie mniej niż pośród inteligentów.
Jak ju
ż było to powiedziane, wykształcenie także ma znaczący wpływ na stan cywilny.
Zdobycie wy
ższego wykształcenia zarówno przez kobietę jak i przez mężczyznę sprzyja
życiu w stanie wolnym. Wśród tej kategorii jest 11,2% kawalerów oraz 13,3% panien.
(Kacprowicz 1989:10). W przypadku kobiet pozostaniu w stanie wolnym sprzyja taki zestaw
cech jak; wychowanie w du
żym mieście, pochodzenie z rodziny inteligenckiej, zdobycie
wy
ższego wykształcenia. Podczas gdy dla mężczyzn decydujące znaczenie ma; pochodzenie z
rodziny rolniczej, osi
ągnięcie wykształcenia niepełnego wyższego bądź niepełnego
podstawowego.
Jak sugeruj
ą autorzy, wysoki odsetek panien może być związany z presją, aby kobiety nie
żeniły się z mężczyznami o niższym statusie (Kieranan 1988:259).
Wyja
śnienia oparte o aparat pojęciowy teorii doboru, stratyfikacji i ruchliwości
społecznej, zdaj
ą sprawę z wewnętrznych mechanizmów odpowiedzialnych za taki stan
rzeczy. Wa
żne jest tutaj także określenie wpływu warunków brzegowych. Ogólne warunki
ekonomiczne, jak mogli
śmy się przekonać w pierwszej części, mają duży wpływ chociażby
na tak
ą zmienną, jak wiek zawarcia pierwszego małżeństwa. Wartość tego wskaźnika
101
pozostaje w silnym zwi
ązku z odsetkiem osób bezżennych i wyjaśnia, według wyliczeń,
około 61% ogólnej wariancji bez
żenności (Dixon 1971). Nie bez znaczenia pozostaje tu także
wpływ proporcji płci oraz wpływ
śmiertelności na proporcję osób bezżennych. Oba te
wymiary b
ędą wpływały, jako warunki brzegowe, na dostępność partnerów.
Jak zostało to opisane powy
żej, małżeństwo może być postrzegane jako jeden z
głównych mechanizmów stratyfikacji społecznej. Homogamia jest jednym z głównych
mechanizmów utrzymywania społecznego status quo, polegaj
ącego na zamknięciu struktury
społecznej i ograniczeniu ruchliwo
ści społecznej (Haller 1981:776). Zjawisko doboru
harmonizuj
ącego może stanowić jeden z podstawowych mechanizmów wytwarzania i
utrzymywania struktury społecznej. W sytuacji, gdyby
śmy mieli do czynienia z otwartą
struktur
ą społeczną, rozpowszechnionym zjawiskiem była by heterogamia. Tak jednak nie
jest. Poziom heterogamii w społecze
ństwach, może być istotnym wskaźnikiem równości w
strukturze społecznej. Wytłumaczeniem wzoru homogamii w rozwa
żaniach z punktu
widzenia stratyfikacji jest mechanizm kontroli społecznej nad procesem doboru
partnerskiego.
Alternatywnym wyja
śnieniem wzorów doboru może być wyjaśnienie bazujące na analizie
mikroekonomicznej i teorii socjobiologicznej. Przedstawienie całego aparatu poj
ęciowego
socjobiologii miało na celu ukazanie jakie mechanizmy i cele biologiczne le
żą u podstawy
opisanych kryteriów doboru partnerskiego. Ze wzgl
ędu na elementarne różnice w
ponoszonych kosztach inwestycji rodzicielskich, kobiety b
ędą preferowały partnerów, którzy
s
ą w stanie zapewnić im odpowiednią ilość zasobów dla wychowania potomka. Oczywiście
nie zakłada si
ę tutaj, że kobiety przeprowadzają świadomą kalkulację, jest to raczej
ewolucyjnie ukształtowany mechanizm decyzyjny, który we współczesnych społecze
ństwach
przyj
ął radykalnie odmienne formy. Zostały one dobrze scharakteryzowane przez teorię G.
Beckera.
Z tej perspektywy profile społeczne starych kawalerów i starych panien wydaj
ą się prostą
pochodn
ą preferencji, jakimi kierują się ludzie przy wyborze partnera. Oczywiście są tutaj
tak
że uwikłane kwestie związane ze stratyfikacja społeczną. Homogamiczny dobór partnerski
postrzega si
ę tutaj jako przyczynę powstania i mechanizm utrzymujący strukturę społeczną.
Rynek mał
żeński ze względu na silną stratyfikację i homogamię jest podzielony na dużą ilość
autonomicznych rynków mał
żeńskich, na których dochodzi do doboru. Dlatego też
jakiekolwiek niedobory partnerów na tych autonomicznych rynkach mog
ą prowadzić do
zwi
ększenia się proporcji osób bezżennych. Jak zwrócono na to wcześniej uwagę, silne
zamkni
ęcie krańców hierarchii społecznej na małżeństwo heterogamiczne prowadzi do
102
zwi
ększenia się proporcji osób bezżennych. Natomiast względne otwarcie środka hierarchii
społecznej b
ędzie powodowało, że rynki małżeńskie znajdujące się tam będą mniej czułe na
niedobory partnerów gdy
ż będą oni mogli swobodniej przepływać z innych rynków.
Hermetyczno
ść krańców struktury społecznej będzie powodowała z jednej strony wzrost
proporcji strych panien na szczycie hierarchii społecznej (ze wzgl
ędu na hipergamię kobiet
poło
żonych niżej) a z drugiej strony dużą liczbę proporcji kawalerów na dole hierarchii
społecznej co jest, paradoksalnie, równie
ż spowodowane tendencją kobiet do hipergamii.
Elementem wspólnym zarówno dla biologicznie zdefiniowanych preferencji co do
po
żądanych cech partnera, jak i preferencji doboru we współczesnych społeczeństwach, jest
istnienie hierarchii. W obydwu przypadkach preferencje wyznaczane s
ą przez ranking
partnera w jakkolwiek rozumianej hierarchii (por. Barkow 1975). Uporz
ądkowanie jednostek
mo
że być oparte na pośrednim lub bezpośrednim dostępie do zasobów. Dostęp ten może
wynika
ć ze zdolności łowieckich, jak ma to miejsce w populacjach biologicznych i po części
w społecze
ństwach pierwotnych, lub może wynikać pośrednio z miejsca w strukturze
społecznej, jak ma to miejsce we współczesnych społecze
ństwach. To, co jest wspólne dla
obu tych z pozoru odmiennych porz
ądków, to fakt zróżnicowania jednostek. Jednostki mają
niejednakowe zdolno
ści do pozyskiwania zasobów, co sprawia, że ich atrakcyjność jako
partnerów b
ędzie także zróżnicowana. Oczywiście atrakcyjność ta będzie wyznaczana nie
tylko na podstawie zdolno
ści do pozyskiwania zasobów.
Inn
ą ciekawą obserwacją empiryczną jest to, że prawie zawsze będziemy mieli do
czynienia z przewag
ą mężczyzn wśród osób bezżennych.
Wykres 23. Ró
żnice pomiędzy odsetkami kawalerów i panien w kategorii wiekowej „40-44”, dla
wszystkich krajów z Tabeli 7.
-6
-4
-2
0
2
4
6
8
10
12
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
kraj
ró
ż
n
ic
a
1Algieria 2Maroko 3Iran 4Izrael 5Kuwejt 6Turcja 7Egipt 8Jordania 9Tunezja
10Indonezja 11Japonia 12Tajlandia 13Chiny 14Korea Południowa 15Indie
16Austria 17Belgia 18Dania 19Finlandia 20Francja 21NRF 22Grecja 23Islandia
24Irlandia 25Włochy 26Holandia 27Norwegia 28Portugalia 29Hiszpania
30Szwecja 31Szwajcaria 32Anglia/Walia 33Czechosłowacja 34W
ę
gry 35Polska
36Rumunia 37Bułgaria 38Stany Zjednoczone 39Kanada 40Argentyna 41Brazylia
103
Jak wida
ć z powyższego wykresu, prawie we wszystkich krajach mamy do czynienia z
przewag
ą kawalerów w kategorii wiekowej „40-44”. Sytuacja taka wydaje się łatwa do
wytłumaczenia w
świetle tego, co zostało powiedziane o dominującym wzorze doboru
wyst
ępującym w populacji. Mimo, że w prawie wszystkich tych krajach mamy do czynienia
ze społecznie narzucon
ą monogamią, to silne zróżnicowanie mężczyzn w strukturze
społecznej, powi
ązane z tendencja kobiet do małżeństw hipergamicznych powoduje, że
b
ędziemy mieli do czynienia ze większym odsetkiem kawalerów niż panien. Wiąże się to z
faktem istnienia zjawiska poligamia succesiva, czy inaczej zjawiska seryjnej monogamii.
M
ężczyźni usytuowani relatywnie wyżej w hierarchii społecznej będą mieli lepszy dostęp do
zasobów i b
ędą atrakcyjniejsi dla kobiet nawet w sytuacji, gdy będą wchodzić na wtórny
rynek mał
żeński. Natomiast mężczyźni usytuowani relatywnie niżej w hierarchii społecznej
b
ędą przegrywać konkurencję i tym samym będziemy mieli do czynienia ze znacznym
ograniczeniem pola dost
ępnych dla nich partnerek. Wiąże się to z faktem, że ponowne
wchodzenie na rynek mał
żeński jest popularniejsze w wyższych warstwach społecznych.
Rozwiedzionych w
śród rolników jest czterokrotnie mniej niż pośród inteligentów (por.
Kacprowicz 1989).
Podsumowuj
ąc rozważania zaprezentowane w tej pracy można powiedzieć, że na
podstawie zaprezentowanych perspektyw teoretycznych mo
żemy skonstruować spójne
wyja
śnienie tego skąd się biorą i kim są osoby bezżenne w populacji. Dokonaliśmy tego au
rebours, opisuj
ąc dobór partnerski i ujmując osoby bezżenne jako te, które „wypadają” z
rynku mał
żeńskiego. Inaczej mówiąc, podstawowym założeniem było tu założenie o tym, że
ten sam mechanizm który generuje wi
ązanie się ludzi w pary na rynku małżeńskim, generuje
jednocze
śnie osoby bezżenne. Problemy i hipotezy (zarówno teoretyczne jak i empiryczne)
przedstawione w tej pracy mog
ą być potraktowane jako punkt wyjścia do przyszłych badań
zarówno nad osobami bez
żennymi jak i teorią doboru partnerskiego jak i teorią małżeństwa.
104
BIBLIOGRAFIA
Alexander, R.D.,(1979) Darwinism and human affairs, University of Washington Press,
Seattle and London
---------------------(1987) The Biology of Moral Systems, Aldine de Guyter, New York
Alexander, R.D., Hoogland, J.L., Howard, R.D., Noonan, K.M., Sherman P.W.,,(1979) Sexual
Dimorphism and breeding systems in pinnipeds, ungulates, primates and humans,
w: Chagnon, N., Irons, I., Evolutionary Biology and Human Social Behaviour: An
Anthropological Perspective. North Scituate Mass.: Duxbury Press.
Andersson, M. B., (1994) Sexual selection, Princeton University Press: Princeton, New Jersey
Barkow, J.H.,(1975) Prestige and Culture: A Biosocial Interpretation, Current Anthropology,
Vol. 16, Issue 4, Dec., 553-572.
Barkow, J.H., Cosmides, L., Tooby, J., (1994) The Adapted Mind. Evolutionary Psychology
and the Generation of Culture. Oxford University Press, Oxford, New York
Becker, G.S.,(1973) A Theory of Marriage. Part 1. Journal of Political Economy, Vol. 81,
no.4., 813-846.
----------------(1974) A Theory of Marriage. Part 2. Journal of Political Economy, Vol. 82,
no.2.,
----------------(1990) Ekonomiczna teoria zachowa
ń ludzkich. PWN, Warszawa
----------------(1993) A Treatise on Family: Enlarged Edition, Harvard University Press,
Cambridge, Mass.
Beltrami, D.,(1954) Storia della popualzione di Venezia dalla fine del secolo XVI alla caduta
della reppublica, Padova
Bereczkei, T., Csankay, A.,(1996) Mate Choice, Martial Success and Reproduction in a
Modern Society. Ethology and Sociobiology, 17, 1, January, p.17-35
Betzig, L.,(1985) Despotism and differential reproduction. A Darwinian view of history. New
York: Aldine de Gruyter
Betzig, L., Moulder, M.B., Turke, P.,(1988) Human Reproductive Behaviour: An
Evolutionary Perspective, Cambridge, Cambridge University Press
Boyd, R., Richerson, P.J.,(1985) Culture and the Evolutionary process, Chicago-London:
University of Chicago Press
Buss, D. M.,(1985), Human Mate Selection. American Scientist, vol.72,no.1, January-
February, p.47-51
-----------------(1989) Sex Differences in Human Mate Preferences: Evolutionary Hypotheses
Tested in 37 Cultures, Behavioral and Brain Sciences, 12, 1, March, p.1-14.
105
------------------(1994) The evolution of desire: strategies of human mating. New York:
BasicBooks.
Cargan, L.,(1986) Stereotypes of Singles: A Cross-Cultural Comparison. International Journal
of Comparative Sociology, 27, 3-4, Sept-Dec, 200-208.
Chagnon, N., Irons, I.,(1979) Evolutionary Biology and Human Social Behaviour: An
Anthropological Perspective. Noth Scituate Mass.: Duxbury Press.
Coleman R.P., Neugarten B.L., (1971) Social status in the city. Jossey–Brass, San Francisco
Cotts-Watkins, S.,(1984) Spinsters. Journal of Family History, vol. 9,no. 4.
Daly et al.,(1982) Male Sexual Jealousy, Ethology and Sociobiology 3:11-27
Daly, M., Wilson, M.,(1983) Sex, Evolution and Behavior, Wadswoth Publishing Company
--------------------------(1988) Homicide, Aldine de Gruyter, New York
Darwin, C.(1871) The descent of man and selection in relation to sex, London, Murray
-------------(1959) O powstawaniu gatunków drog
ą doboru płciowego, czyli o utrzymanie się
doskonalszych ras w walce o byt, Dzieła wybrane, t.II. Pa
ństwowe Wydawnictwo
Rolnicze i Le
śne, Warszawa
-------------(1960) Dobór płciowy, Dzieła wybrane, t.V. Pa
ństwowe Wydawnictwo Rolnicze i
Le
śne, Warszawa
Dawkins, R.,(1976) The Selfish Gene, Oxford University Press, Oxford
---------------(1982) The Extended Phenotype, W.H. Freeman, Oxford
Dickeman, M.,(1979) The Ecology of Mating Systems in Hypergynous Dowry Society, Social
Science Information, Vol. 18,No. 2, May, p.163-195.
Dixon, R.B.,(1971) Explaining Cross-Cultural Variations in Age at Marriage and
Proportions Never Marrying, Population Studies, vol.25,no.2.
-------------.,(1978) Late Marriage and Non-Marriage as Demographic Responses: Are They
Similar? Population Studies, vol. 32,no. 3, Nov, 449-466.
Durham, W.H.,(1991) Coevolution: Genes, Culture and Human Diversity, Stanford
University Press, Stanford, California.
Eckland, B.K.,(1968) Theories of Mate Selection. Eugenics Quarterly, 15, 2, June, p.71-84.
England, P., Farkas, G., (1986) Household Employment and Gender: A social economic and
demographic view. Hawthorne: Aldine, New York
Epstein, E., Guttman, R.,(1984) Mate Selection in man: evidence theory and outcome. Social
Biology 31, p.243-278
Fink, J., Holden, K.,(1999) Pictures from Margins of Marriage: Representation of Spinsters
and Single Mothers in the mid-Victorian Novel, Inter-war Hollywood Melodrama
106
and British Film of the 1950s and 1960s. Gender & History, Vol. 11, No. 2, July,
pp. 233-255.
Flinn, M. V., Low, B. S.,(1986) Resource distribution, social competition and mating patterns
in human societies: In Rubenstein, D. J., Wrangham, R. W., Ecological aspects of
social evolution. Princeton University: Princeton, New Jersey.
Gillis, J; Avis, W., E.,(1980) The male taller norm: Mate selection. Personality and Social
Psychology Bulletin, 6, p.396-401
Goody, J.,(1983) The development of Family and Marriage in the Europe. London:
Cambridge University Press.
Haller, M.,(1981) Marriage, Women and Social Stratification: A Theoretical Critique.
American Journal of Sociology, Vol. 86, Issue 4, Jan., 766-795.
Hajnal, J.,(1953) Age at Marriage and Proportions Marrying, Population Studies,Vol.7, No.2
-------------.,(1965) European Marriage Patterns in Perspective. In: Glass, D.V., Eversley,
D.E.C., Population in History. Essays in Historical Demography. London, E.
Arnold Publishers.
Hamilton, W.D.(1964) The genetical evolution of social behaviour, Journal of Theoretical
Biology, t. 7
Harpending, H., Rogers, A.,(1990) Fitness in Stratified Societies, Ethology and Sociobiology,
Vol. 11, No.6.
Harrison, A., Saeed, L.,(1977) Let’s make a deal: An analysis of revelations and stipulations
in lonely harts advertisement. Journal of Personality and Social Psychology,
35(4), 257-264.
Henry, L.,(1956) Anciennes Familles Genevoises. Insitut National d’Etudes Demographiques,
Cahier No.26. Paris
Hirsh L., Paul L.,(1996) Human, Male Mating Strategies: I. Courtship Tactics of the
„Quality” and „Quantity” Alternatives. Ethology and Sociobiology, 17, 1,
January, p.55-77
Hollingsworth, T.H.,(1957) A Demographic study of the British Ducal families. Population
Studies, Vol. XI, No. 1
Kacprowicz, G., (1989) Mał
żeństwo a struktura społeczna w Polsce. Instytut Socjologii
Uniwersytet Warszawski, Warszawa
Kiernan, K. E.,(1988) Who remains celibate? Journal of Biosocial Science, Vol. 20, No. 3,
Jul: 253-63. Cambridge, England.
107
Krebs J.R., Davies N.B.,(1991) Behavioural Ecology: An Evolutionary Approach, Oxford:
Blackwell Scientific Publications.
Kreckhoff A.C.,(1964) Patterns of Homogamy and the field of Eligibles. Social Forces vol. 42
No.1:289–297
-------------------(1971) Patterns of Homogamy in mate selection, w; M. Anderson (ed.)
Sociology of the Family, London
Krzanowska, H., Łomnicki, A.,(1997) Zarys mechanizmów ewolucji, PWN, Warszawa
Laland, K.N., Odling-Smee, J., Feldman, M.,(2000) Niche Construction, Biological Evolution
and Cultural Change, Behavioural and Brain Sciences, Feb. (in press)
Landolt, M., Lalumiere, M., Quinsey, V.,(1995) Sex Differences in Intra-Sex Variations in
Human Mating Tactics: An Evolutionary Approach. Ethology and Sociobiology,
16, 1, January, p.3-23
Laslett, P.,(1972) (ed.) Household and Family in Past Time. Cambridge, Cambridge
University Press, England
------------.,(1977) Family Life and Illicit Love in Earlier Generations, Cambridge, England
Laslett, P., Oosterveen, K., Smith, R.,(1980) Bastardy and its’ Comparative History: Studies
in the History of Illegitimacy in Britain, France, Germany, Sweden, North
America, Jamaica and Japan, Cambridge University Press, England
Laslett, P., Wall, R., Robin J.,(1983) Family Forms in Historic Europe, Cambridge University
Press, England
Levine, D.,(1977) Family formation in age of nascent capitalism. Academic Press, New York,
San Francisco, London.
Lichter, D.T.,(1990) Delayed marriage, marital homogamy, and the mate selection process
among white woman. Social Science Quarterly, 71, 802-811
Lichter, D.T., Anderson, R.N., Hayward, M.D.,(1995) Marriage Markets and Marital Choice.
Journal of Family Issues, Vol. 16, No. 4, July
Low, B.S.,(1988) Measures of Polygyny in Humans. Current Anthropology, Vol. 29, Issue 1,
Feb., 189-194.
MacDonald, K.,(1995) The Establishment and Maintenance of Socially Imposed Monogamy
in Western Europe. Politics and the Life Sciences; 14, 1, Feb, 3-23.
Mare, R.D.,(1991) Five Decades of Educational Assortative Mating, American Sociological
Review, vol.56, no.1
Mare, R.D., Tzeng, M.S., Fathers’ Ages and the Social Stratification of Sons. American
Journal of Sociology, Vol. 95, Issue 1, Jul., 108-131
108
Mayr, E.,(1972) Sexual Selection and Natural Selection, In: B. Campbell: Sexual Selection
and the Descent of Man 1871-1971, Heinemann, London.
McManus, I., Mascie-Taylor, G.C.,(1984) Human assortative mating for height: nonlinearly
and heteroscendscity, Human Biology, 56, 617-623
Merton, R.,(1964) Intermarriage and the social structure: Fact and theory, in: R. L. Coser
(ed.), The family: Its structure and functions. St. Martin’s New York.
Morrel, C.C.,(1935) Tudor marriages and Infantile Mortality. Journ. State Medicine, Vol.43
Murdock, G.P., (1967) Ethnographic Atlas. Pittsburgh University Press.
van Nierop, L.(1933) De bruidegoms van Amsterdam. Tijdschrift voor Geschiedenies, Vol.
48, 49, 52.
Oppenheimer, V.K.,(1988) A theory of marriage timing, American Journal of Sociology 96,
843-867
Orians, G.H.,(1969) On the evolution of mating systems in birds and mammals. American
Naturalist, 103: 589-603
Perusse, D.,(1993) Cultural and reproductive success in industrial societies: Testing the
relationship at the proximate and ultimate levels. Behavioral and Brain Sciences,
16, p.267-322.
Poleszczuk, J.(1992) Biologiczne inspiracje w teorii socjologicznej, w: A. Sułek (red.)
Dziedzictwo Stefana Nowaka, Instytut Socjologii Uniwersytet Warszawski,
Warszawa.
Regan, P.C.,(1998) What If You Can't Get What You Want? Willingness to Compromise Ideal
Mate Selection Standards as a par Function of Sex, Mate Value, and Relationship
Context. Personality and Social Psychology Bulletin, 24, 12, Dec, 1294-1303.
Rocznik Demograficzny 1945-1966, Główny Urz
ąd Statystyczny, Warszawa.
Rocznik Demograficzny 1982, Główny Urz
ąd Statystyczny, Warszawa
Rocznik Demograficzny 1990, Główny Urz
ąd Statystyczny, Warszawa
Rocznik Demograficzny 1999, Główny Urz
ąd Statystyczny, Warszawa
Roller, E.O.,(1907) Die Einwonherzal der Stad Durlah im 18. Karlsruhe
Romanian Statistical Yearbook 1998, National Commission for Statistics, Bucarest 1999
Russel J.C.,(1948) British Medieval Population, Albuquerque, N. Mex.
Sakai, D., Jhonson, R.C.,(1997) Active phenotypic Assortment in mate selection: Self–
Descriptions and Sought-For Attributes of Mates in Dating Advertisement. Social
Biology, 44, 3-4, fall-winter: 258-264
Statistical Yearbook of Norway 1997, Statistics Norway, 1997
109
Statistical Yearbook of Sweden 2000, Statistics Sweden, Stockholm 2000
Statistical Yearbook of Hungary 1998, Hungarian Statistical Office, Budapest
Statistical Yearbook of the Republic of Slovenia 1999, Statistical Office of the Republic of
Slovenia, Lubljana 1999
Stevens, G., Owens, D., Schaefer, E.C.,(1992) Education and Attractiveness in Marriage
Choice. Social Psychology Quarterly, Vol. 53, Issue 1, Mar., 62-70.
Sussmilch, J.P.,(1775) Die gottliche Orndung in den Veranaderugen des manschlichen
Geschlechts, 3 vol. Berlin
Symons D. (1979). The Evolution of Human Sexuality. New York: Oxford University Press
Trivers L. R.,(1971) The evolution of reciprocal altruism, Quarterly of Biology, t.46
----------------(1972) Parental investment and sexual selection. w; Sexual Selection and the
Descent of Man, B. Cambell (ed.). Chicago: Aldine Publishing Company
United Nations Demographic Yearbook 1976, United Nations, New York.
United Nations Demographic Yearbook 1982, United Nations, New York.
United Nations Demographic Yearbook 1990, United Nations, New York.
Verner, J., Wilson, M.F.,(1966) The influence of habitats on mating systems of North
American passerine birds, Ecology, 47: 143-147
Vining, O.R., (1986) Social versus reproductive success: The central theoretical problem of
human sociobiology. The Behavioral and Brain Sciences, 9, p. 167-216
Warzywoda–Kruszy
ńska W., (1973) Zbieżność cech społecznych współmałżonków, w:
Słomczy
ński, Wesołowski W.,(red) Struktura i ruchliwość społeczna. Ossolineum
Wrocław
Warzywoda–Kruszy
ńska W.,(1974) Małżeństwo a struktura społeczna. Ossolineum Wrocław
Wegener, B.,(1992) Concepts and Measurement of Prestige, Annual Review of Sociology,
Vol.18.
Wilson, E.O., (1975) Sociobiology: A New Synthesis. Harvard University Press, Boston,
Mass.
Wrigley, E.A., Schofield, R.S.,(1981) The Population History of England 1541-1871: A
reconstruction. Cambridge University Press, Cambridge.