2
3
Warszawa 2002
CENTRUM STOSUNKÓW MIĘDZYNARODOWYCH
Nowy członek
„starego” Sojuszu
Polska jako nowy aktor
w euroatlantyckiej polityce
bezpieczeństwa
pod redakcją
Olafa Osicy i Marcina Zaborowskiego
4
© Copyright by Fundacja Centrum Stosunków Miêdzynarodowych
Koordynator projektu: Olaf Osica
Redakcja: Olaf Osica i Marcin Zaborowski
T³umaczenie: Micha³ Czernuwszczyk (z angielskiego),
Piotr Buras (z niemieckiego)
Adiustacja: W³adys³awa Dybowska i Magdalena Kurkowska
Projekt ok³adki i kart tytu³owych: AgrafA
ISBN: 83-88216-30-9
Fundacja Centrum Stosunków Miêdzynarodowych
ul. Flory 9, V p., 00-586 Warszawa
Prezes Fundacji: Janusz Reiter
tel: (48) (22) 646 52 67
fax: (48) (22) 646 52 58
adres internetowy: www.csm.org.pl
e-mail:info@csm.org.pl
Niniejsza publikacja ukaza³a siê w ramach projektu
Partnerstwo transatlantyckie a interesy Polski
wspieranego przez
The German Marshall Fund of the United States.
A Memorial to the Marshall Plan.
5
SPIS TREŚCI
Olaf Osica, Marcin Zaborowski
WPROWADZENIE 9
Polska jako nowy aktor w euroatlantyckiej polityce bezpieczeñstwa........... 9
1. Polska polityka bezpieczeñstwa .................................................................... 13
2. Zawartoæ ksi¹¿ki .......................................................................................... 16
3. Wykaz najczêstszych skrótów i pojêæ ........................................................... 19
Adrian Hyde-Price
DRYF KONTYNENTALNY?
Polska a zmiany relacji euroatlantyckich ...................................................... 25
1. Podwaliny sojuszu euroatlantyckiego ........................................................... 28
1.1. Zagadnienia bezpieczeñstwa .................................................................. 28
1.2. Zagadnienia polityczne i instytucjonalne ............................................... 29
1.3. Czynniki ekonomiczne ........................................................................... 29
1.4. Czynniki kulturalno-spo³eczne .............................................................. 30
2. Napiêcia w zwi¹zkach euroatlantyckich ....................................................... 30
2.1.Kwestie bezpieczeñstwa.......................................................................... 31
2.2. Ró¿nice polityczne i instytucjonalne ..................................................... 35
2.3. Zagadnienia ekonomiczne i handlowe ................................................... 37
2.4. Podzia³y spo³eczno-kulturalne ............................................................... 38
3. Administracja Georga W. Busha ................................................................... 39
4. Relacje euroatlantyckie a zmiana struktury uk³adu miêdzynarodowego ...... 41
5. Obrona przeciwrakietowa (MD) ................................................................... 44
6. NATO ............................................................................................................ 45
7. Relacje USA z UE......................................................................................... 51
8. Polska a europejskie rozbie¿noci stanowisk w kwestii relacji
euroatlantyckich ............................................................................................ 53
9. Przysz³oæ zwi¹zków euroatlantyckich ......................................................... 55
6
SPIS TRECI
Kerry Longhurst
OD ROLI KONSUMENTA DO ROLI PRODUCENTA
Polska a bezpieczeñstwo euroatlantyckie w XXI wieku ............................... 61
1. Konsumenci a producenci bezpieczeñstwa ................................................... 64
2. Ocena dzia³añ Polski ..................................................................................... 66
3. Spe³nienie oczekiwañ pozycja producenta bezpieczeñstwa....................... 68
3.1.Polski g³os w sprawie CESDP ................................................................ 68
3.2. Polska jako czynnik stabilizacji regionalnej .......................................... 71
3.3. Reformy sektora obronnego ................................................................... 74
3.4. Budowa polskiej kultury strategicznej ................................................... 77
4. Podsumowanie .............................................................................................. 80
Olaf Osica
W POSZUKIWANIU NOWEJ ROLI
Polska jako nowy aktor euroatlantyckiej polityki bezpieczeñstwa ............. 83
1. Prze³amanie geopolityki uwarunkowania polskiej polityki
bezpieczeñstwa.............................................................................................. 87
1.1. S³aboæ Europy si³¹ Ameryki ................................................................. 87
1.2. Za wolnoæ wasz¹ i nasz¹ Polska jako mocarstwo regionalne ........ 94
1.3. Problemy wewnêtrzne ............................................................................ 98
2. Miêdzy Europ¹ a Ameryk¹: Polska jako nowy aktor stosunków
euroatlantyckich .......................................................................................... 100
2.1. Przysz³oæ NATO ................................................................................. 101
2.2. Z mandatem, czy bez? .......................................................................... 105
2.3. Rozszerzenie NATO ............................................................................. 109
2.4. Miêdzy polityk¹ obronn¹ a obron¹ przeciwrakietow¹ ......................... 112
2.5. Reforma si³ zbrojnych .......................................................................... 120
3. Podsumowanie ............................................................................................ 125
David Dunn
POLSKA NOWY MODEL SOJUSZNIKA AMERYKI? ....................... 129
1. T³o ............................................................................................................... 133
2. Nowy sprzymierzeniec Ameryki: wartoæ dodana Polski ....................... 136
2.1. Polska polityka wschodnia ................................................................... 139
2.2. Gwarancje bezpieczeñstwa artyku³ 5 ................................................ 143
2.3. Rozszerzenie NATO ............................................................................. 145
2.4. Obrona przeciwrakietowa (MD) .......................................................... 148
2.5. Europejska polityka bezpieczeñstwa i obrony ..................................... 150
2.6. Polska polityka obronna ....................................................................... 151
3. Podsumowanie ............................................................................................ 156
7
SPIS TRECI
Vanda Knowles
GRZECH ZANIECHANIA?
Bezpieczeñstwo i polityka obronna w Nowej Europie a relacje
francusko-polskie ........................................................................................... 161
1. Francja i Polska ........................................................................................... 164
2. Bezpieczeñstwo Francji a relacje euroatlantyckie ...................................... 167
2.1. CESDP w czym rzecz? ..................................................................... 171
2.2. Przywracanie czy zak³ócanie równowagi? Europa czy Ameryka? ...... 174
2.3. Zdolnoæ autonomicznego planowania ................................................ 176
2.4. Europeizacja ......................................................................................... 179
3. Polska i Francja wobec aktualnych problemów .......................................... 182
3.1. Rozszerzenie NATO i polityka wschodnia .......................................... 182
3.2. Powiêkszenie UE ................................................................................. 185
3.3. Obrona przeciwrakietowa .................................................................... 187
4. Wspólna przysz³oæ? ................................................................................... 189
Kai-Olaf Lang
SKAZANI NA SIEBIE?
Szanse i zagro¿enia polsko-niemieckiego partnerstwa w euroatlantyckiej
polityce bezpieczeñstwa ................................................................................. 195
1. Wspólna Polityka Bezpieczeñstwa i Obrony .............................................. 200
2. NATO art. 5 i polski nacisk na obronê sojusznicz¹ ................................. 204
3. Reforma armii ............................................................................................. 207
4. Obrona przeciwrakietowa (MD) ................................................................. 214
5. Rozszerzenie NATO .................................................................................... 217
6. Polityka wschodnia ..................................................................................... 221
7. Wnioski perspektywy polsko-niemieckiego partnerstwa w polityce
bezpieczeñstwa............................................................................................ 227
Silke Pottebohm
PRZYJAÑ BEZ ZAANGA¯OWANIA
Polska proatlantycki partner Wielkiej Brytanii w Europie?.................. 235
1. Wielka Brytania i Polska ............................................................................. 238
2. Wielka Brytania a relacje euroatlantyckie .................................................. 240
3. Polska jako nowy partner Wielkiej Brytanii w NATO ................................ 244
3.1. Polska i jej wschodni s¹siedzi .............................................................. 247
3.2. CESDP ................................................................................................. 249
3.3. System obrony przeciwrakietowej (MD) ............................................. 251
3.4. Rozszerzenie NATO ............................................................................. 253
4. Polska i Wielka Brytania przysz³oci¹ atlantyckiego partnerstwa
w Europie? .................................................................................................. 254
8
SPIS TRECI
Olaf Osica, Marcin Zaborowski
PODSUMOWANIE
Czas na europejsk¹ politykê obronn¹? .................................................... 259
1. Stosunki euroatlantyckie po 11 wrzenia 2001 roku................................... 261
2. Partnerzy Polski w polityce bezpieczeñstwa............................................... 265
2.1. USA...................................................................................................... 265
2.2. Niemcy, Francja i Wielka Brytania ...................................................... 266
3. Polski wk³ad do Sojuszu polityka wschodnia .......................................... 269
4. Stosunki euroatlantyckie a polska polityka bezpieczeñstwa
w XXI wieku ............................................................................................... 271
5. Czas na europejsk¹ politykê obronn¹? ........................................................ 273
Autorzy: ........................................................................................................... 276
9
Olaf Osica, Marcin Zaborowski
WPROWADZENIE
Polska jako nowy aktor w euroatlantyckiej
polityce bezpieczeństwa
10
11
Niespe³na dwa tygodnie od momentu formalnego uzyskania statusu
cz³onka NATO (12 marca 1999 roku) Polska stanê³a razem z pozosta³y-
mi sojusznikami w obliczu decyzji o interwencji w Kosowie. Trudno by³o
zatem wyobraziæ sobie bardziej zdecydowane i szybkie przyst¹pienie do
Sojuszu. Polska zosta³a zaanga¿owana do pierwszej operacji militarnej
NATO, zanim by³a jeszcze w stanie zrozumieæ now¹ sytuacjê i okreliæ
wobec niej swoj¹ politykê.
Choæ z dzisiejszej perspektywy miêdzynarodowe reperkusje operacji
w Kosowie przyæmi³ atak terrorystyczny z 11 wrzenia 2001 roku na USA,
pierwsza wojna NATO wywar³a ogromny wp³yw na mylenie o politycz-
nym, a tak¿e instytucjonalnym kszta³cie euroatlantyckich relacji bezpieczeñ-
stwa. Byæ mo¿e jedn¹ z najpowa¿niejszych reperkusji by³y decyzje UE o bu-
dowie wspólnej europejskiej polityki bezpieczeñstwa i obronnej (CESDP).
Dla Polski, a tak¿e Czech i Wêgier, wojna oznacza³a jednak przede
wszystkim co innego: od pierwszych dni cz³onkostwa w NATO pañstwa
te zosta³y poddane testowi zdolnoci do nag³ej adaptacji i lojalnoci wo-
bec Sojuszu, a tak¿e wspólnoty euroatlantyckiej w szerszym znaczeniu.
W NATO panuje powszechna zgoda co do tego, ¿e Polska zda³a oba
testy piewaj¹co
1
. Wojna w Kosowie potwierdzi³a tak¿e, ¿e Polska jest
jednym z najbardziej solidnych sojuszników USA, których politykê wspie-
ra³a bez zastrze¿eñ przez ca³y czas trwania konfliktu, w przeciwieñstwie
do dwóch pozosta³ych nowych cz³onków. Choæ by³ to równie¿ czas, który
przyspieszy³ proces ustanawiania przez Polskê priorytetów w polityce bez-
pieczeñstwa i nabywania atlantyckiej to¿samoci, wci¹¿ nie ma jasnoci,
jakie stanowiska zajmuje Polska w trwaj¹cych dyskusjach sojuszniczych
i dlaczego. Otwarte pozostaje tak¿e pytanie, czy obecna perspektywa atlan-
tycka utrzyma siê, gdy Polska przyst¹pi do UE.
W trakcie koñczenia niniejszej publikacji Polska kontynuowa³a silne
zaanga¿owanie po stronie USA i by³a postrzegana jako jedno z najbar-
dziej proamerykañskich pañstw w Europie; zadanie tym trudniejsze, ¿e
1
K. Longhurst, s. 66.
WPROWADZENIE
12
OLAF OSICA, MARCIN ZABOROWSKI
bezporednio po 11 wrzenia nastroje proamerykañskie siêgnê³y na konty-
nencie poziomu nie notowanego od czasów zakoñczenia drugiej wojny
wiatowej. Nie jest zaskoczeniem, ¿e taka postawa Polski zosta³a przyjêta
z satysfakcj¹ w USA, a jednoczenie z pewn¹ doz¹ krytyki ze strony eu-
ropejskich partnerów, którzy zaczêli dostrzegaæ w Polsce nowego pupi-
la Ameryki.
Idea niniejszej publikacji, która jest wynikiem dwuletniego projektu
prowadzonego przez Centrum Stosunków Miêdzynarodowych przy wspar-
ciu The German Marshall Fund of the United States zrodzi³a siê z przeko-
nania, ¿e problemy i dylematy pojawiaj¹ce siê w polskiej polityce bezpie-
czeñstwa po 12 marca 1999 roku wymagaj¹ wnikliwej analizy. Wydawa³o
siê to byæ uzasadnione chocia¿by z tego powodu, ¿e stosunki Polski z jej
euroatlantyckimi partnerami charakteryzuje brak informacji o sobie na-
wzajem, a tak¿e nieumiejêtnoæ i brak dowiadczenia w myleniu katego-
riami drugiej strony. W konsekwencji, w Polsce pojawi³o siê wiele niepo-
rozumieñ w odniesieniu do NATO i polityk poszczególnych sojuszników,
które w sposób czêstokroæ nieprzemylany zawa¿y³y na prowadzo-
nych dyskusjach politycznych. Podobne zjawisko mia³o miejsce wród par-
tnerów Warszawy w Europie zachodniej, którzy nie dysponuj¹c wystar-
czaj¹c¹ wiedz¹ i zrozumieniem dla polskiej kultury bezpieczeñstwa, wy-
olbrzymiali problemy lub po prostu nie mogli poj¹æ logiki kryj¹cej siê za
stwierdzeniami lub decyzjami polityków polskich.
Trzy sprawy wydaj¹ siê byæ sta³ym powodem nieporozumieñ miêdzy
Polsk¹ a jej sojusznikami. Po pierwsze, choæ stanowisko to wydaje siê po-
woli ewoluowaæ, w Polsce dominuje postrzeganie NATO jako tradycyjne-
go sojuszu obronnego, którego g³ównym zadaniem jest obrona swoich so-
juszników przed agresj¹ z zewn¹trz. Innymi s³owy, Warszawa jest ma³o
chêtna do patrzenia poza art. 5 traktatu waszyngtoñskiego, przez pryzmat
którego nadal postrzega istotê Sojuszu.
Po drugie, w pocz¹tkowej fazie dyskusji nad rozwojem polityki obron-
nej UE widoczna by³a w Polsce tendencja do wyolbrzymiania stopnia, w ja-
ki polityka ta mog³aby doprowadziæ do rozpadu Sojuszu i stosunków
z USA. Zw³aszcza rola Francji by³a postrzegana w tych dyskusjach jako
niekonstruktywna, a dystans Pary¿a wobec spraw bezpieczeñstwa euroa-
tlantyckiego by³ w Warszawie czêsto sztucznie powiêkszany.
13
WPROWADZENIE
Po trzecie, w niektórych pañstwach europejskich Polska by³a coraz bar-
dziej postrzegana jako pañstwo, które mo¿e staæ siê koniem trojañskim
Ameryki i którego obecnoæ w UE mo¿e mieæ szkodliwy wp³yw na przy-
sz³oæ integracji politycznej Europy w obszarze bezpieczeñstwa i polityki
obronnej. Nie ulega w¹tpliwoci, i¿ takie podejrzenie nie u³atwia³o pol-
skich starañ o cz³onkostwo w UE.
Okrelanie roli Polski w bezpieczeñstwie euroatlantyckim przez pry-
zmat owych trzech punktów jest oczywicie b³êdne i prowadzi donik¹d.
Dlatego projekt i bêd¹ca jego wynikiem niniejsza publikacja zosta³y skon-
struowane w taki sposób, aby przyjrzeæ siê owym nieporozumieniom
i przyczyniæ siê do zwiêkszenia wiedzy w tym zakresie. Publikacji przy-
wiecaj¹ dwa cele:
analiza stanowiska Polski jako nowicjusza w euroatlantyckiej polityce
bezpieczeñstwa,
badanie amerykañskiej i europejskich percepcji polskiej polityki bez-
pieczeñstwa, a tak¿e wyobra¿eñ na temat roli, w której najchêtniej wi-
dzieliby Polskê jej sojusznicy.
W tym celu powsta³o kilka studiów, których autorzy przeanalizowali
omówione wczeniej problemy przez pryzmat wybranych pañstw: USA,
Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Polski, a tak¿e dwóch organizacji:
NATO i UE. Rezultaty tych prac sk³adaj¹ siê na niniejsz¹ publikacjê i nie
ma potrzeby osobnego omawiania ich w tym miejscu. Jednak¿e kontekst
poszczególnych studiów i powody, dla których znalaz³y siê one w publi-
kacji wymaga krótkiego wstêpu, powiêconego w pierwszej kolejnoci uwa-
runkowaniom polskiej polityki bezpieczeñstwa.
1. POLSKA POLITYKA BEZPIECZEÑSTWA
Wród wielu motywów, którymi kierowa³a siê Polska d¹¿¹c do uzy-
skania cz³onkostwa w NATO najwa¿niejszy by³ jeden: chêæ zmiany sytu-
acji geopolitycznej i wyrwanie siê z szarej strefy bezpieczeñstwa. Reali-
zacja tego celu zdeterminowa³a polsk¹ politykê zagraniczn¹, nadaj¹c jej
na przestrzeni ostatniej dekady trzy niezwykle charakterystyczne cechy.
14
2
Ze wstêpu do Polska polityka bezpieczeñstwa 19892000, pod red. R. Kuniara, War-
szawa 2001, s.15.
3
Ibidem.
OLAF OSICA, MARCIN ZABOROWSKI
Pierwsz¹ z nich jest podporz¹dkowanie polityki zagranicznej sprawom bez-
pieczeñstwa narodowego. Jak zauwa¿a R. Kuniar, kto, patrz¹c z zewn¹trz
i nie rozumiej¹c przyczyn, móg³by nawet postawiæ tezê o nadwartociowa-
niu problemu bezpieczeñstwa w polityce zagranicznej RP
2
. Dodajmy, ¿e bez-
pieczeñstwo to rozumiane jest w Polsce w sposób klasyczny jako zabezpie-
czenie siê przede wszystkim przed zagro¿eniami natury militarnej.
Drug¹ cech¹ jest koniecznoæ poszukiwania bezpieczeñstwa na ze-
wn¹trz, w uk³adzie miêdzynarodowym, poprzez zwi¹zanie siê z instytu-
cjami lub pañstwami, które s¹ w stanie w sposób wiarygodny zapewniæ
Polsce bezpieczeñstwo. Sytuacja ta by³a wynikiem stanu pañstwa polskie-
go, który uniemo¿liwia³ oparcie polityki bezpieczeñstwa na fundamencie
wewnêtrznym (systemie obronnym i wojsku).
3
I wreszcie, zarówno na interesy bezpieczeñstwa Polski, jak i na sposób
ich artykulacji, ogromn¹ si³ê wywiera³y negatywne dowiadczenia histo-
ryczne, przede wszystkim kompleks zdrady przez sojuszników i wyro-
s³a na jego gruncie zasada: nic o nas bez nas. Dowiadczenia te dzia³a³y
niczym filtr, przez który przepuszczano wszystkie sygna³y p³yn¹ce z ze-
wn¹trz i na podstawie tak dokonanej analizy dyskutowano szereg decyzji
dotycz¹cych np. kszta³tu i charakteru polskich si³ zbrojnych, europejskiej
polityki bezpieczeñstwa i obrony, czy budowy przez USA systemu obro-
ny przeciwrakietowej.
Te trzy elementy w dalszym ci¹gu silnie kszta³tuj¹ polskie mylenie
o bezpieczeñstwie narodowym i roli zarówno samego NATO, jak i Polski
w Sojuszu.
Innym problemem, który odciska siê piêtnem na polskiej polityce
w NATO, czy szerzej w uk³adzie euroatlantyckim, jest czas. Patrz¹c z pra-
wie trzyletniej perspektywy mo¿na mia³o stwierdziæ, ¿e powa¿nym, kto
wie czy nie najwa¿niejszym, wyzwaniem dla Polski by³a i ci¹gle jest dy-
namika polityki miêdzynarodowej i stosunków euroatlantyckich.
Innymi s³owy wbrew nadziejom, i¿ Polska bêdzie mia³a czas na nadro-
bienie zaleg³oci w obszarze si³ zbrojnych i ¿e bêdzie mia³a mo¿liwoæ
spokojnego urz¹dzenia siê w NATO okaza³o siê, ¿e wiat siê wali
15
WPROWADZENIE
po 11 wrzenia sta³o siê to jeszcze bardziej dramatyczne a dystans do
reszty sojuszników zamiast zmniejszaæ siê, ronie. Akceptacja nowych zja-
wisk przychodzi zatem z niezwyk³ym trudem, a pragnienie zachowania
status quo niejednokrotnie przewa¿a w dzia³aniu politycznym, powoduj¹c
szereg napiêæ, przede wszystkim z europejskimi sojusznikami Polski.
Przejawem obecnoci tych czynników w dzia³aniu politycznym s¹:
Silna nuta amerykañska, której ród³em jest brak zaufania w europej-
skie gwarancje bezpieczeñstwa oraz przekonanie, ¿e przy po³o¿eniu
geopolitycznym Polski niezbêdny jest silny potencja³ militarny, któ-
rym dysponuj¹ USA. Czynnikiem wzmacniaj¹cym postawy bliskie USA
jest brak negatywnych dowiadczeñ ze wspó³pracy z Waszyngtonem,
które by³y udzia³em m.in. Francji i Wielkiej Brytanii w czasie wojny
w Boni i Hercegowinie. W ten sposób krytykowana przez europejskich
sojuszników hegemonia USA na kontynencie nie stanowi dla wiêkszo-
ci elit polskich problemu lub jest wrêcz czym po¿¹danym.
Silny nacisk na zdolnoci NATO do odparcia zewnêtrznej agresji i trak-
towanie art. 5 traktatu waszyngtoñskiego jako probierza si³y Sojuszu.
Przekonanie o byciu potencjaln¹ ofiar¹ powoduje, ¿e wiêkszoæ poli-
tyków i wojskowych dba przede wszystkim o to, aby sojusznicy mogli
przyjæ z pomoc¹, dopiero pónej, aby to Polska mog³a wywi¹zaæ siê
z gwarancji sojuszniczych. Z tego wynika tak¿e ostro¿ny stosunek do
anga¿owania siê NATO w operacje typu out of area. Przejawem obu
tych rzeczy jest utrzymywanie powszechnego poboru i silnego kompo-
nentu ciê¿kich wojsk l¹dowych.
Podkrelanie znaczenia wiêzi euroatlantyckiej i opozycja wobec prób
zbyt daleko id¹cego uniezale¿niania siê UE od NATO w zakresie
CESDP.
Dalekie wyjcie naprzeciw amerykañskim postulatom budowy MD, mi-
mo wstrzemiêliwoci wszystkich pozosta³ych sojuszników i przy bra-
ku zgody wród samej polskiej klasy politycznej, jak i rz¹du.
Sceptyczna, w porównaniu z pañstwami Europy zachodniej, opinia na
temat przewartociowañ w polityce rosyjskiej i towarzysz¹ce jej nieu-
stanne próby wzmocnienia niezale¿noci Ukrainy.
16
OLAF OSICA, MARCIN ZABOROWSKI
D¹¿enie do stworzenia demokratycznego kordonu pañstw na zachod-
niej granicy Rosji, który trwale uniezale¿ni³by ten region od rosyjskich
wp³ywów.
2. ZAWARTOÆ KSI¥¯KI
Publikacja jest oparta na powsta³ych w ramach projektu studiach, któ-
rych wyniki pos³u¿y³y jako podstawa do napisania kolejnych rozdzia³ów.
Z wyj¹tkiem pierwszego artyku³u Dryf kontynentalny? Polska a zmiany
relacji euroatlantyckich wszystkie pozosta³e s¹ wynikiem pracy badaw-
czej oraz wywiadów z przedstawicielami elit w krajach, które by³y przed-
miotem zainteresowania autorów.
Pierwsze wyniki projektu zosta³y zaprezentowane w Warszawie w pa-
dzierniku 2001 roku, zaledwie kilka tygodni po ataku terrorystycznym na
USA. Ju¿ wtedy nie ulega³o w¹tpliwoci, ¿e wydarzenia 11 wrzenia bêd¹
mieæ g³êbokie i nieodwracalne konsekwencje dla bezpieczeñstwa euroa-
tlantyckiego i mog¹ podwa¿yæ czêæ wynikaj¹cych z projektu wniosków.
Poniewa¿ w jakiej mierze tak siê w³anie sta³o, autorzy na tyle, na ile
by³o to mo¿liwe, bior¹c pod uwagê dynamikê wydarzeñ przejrzeli po-
szczególne rozdzia³y, aktualizuj¹c zawarte w nich wydarzenia i przemy-
lenia.
Organizacja publikacji, w³¹czenie tylko jednego instytucjonalnego i piê-
ciu narodowych studiów, w sposób oczywisty wskazuje na to, ¿e sprawy
bezpieczeñstwa euroatlantyckiego wci¹¿ pozostaj¹ domen¹ wspó³pracy
miêdzyrz¹dowej. Pogl¹d ten wydaje siê potwierdzaæ rozwój wypadków
po ataku terrorystycznym z 11 wrzenia 2001 roku, który wywo³a³ ogro-
mn¹ falê powrotu kompetencji decyzyjnych do stolic. Nawet cile miê-
dzyrz¹dowe NATO nie zosta³o zaanga¿owane do odgrywania znacz¹cej
roli w operacji w Afganistanie, nie wspominaj¹c o UE.
Jak ju¿ wspomniano, z wyj¹tkiem jednego rozdzia³u powiêconego kwe-
stiom instytucjonalnym projekt koncentrowa³ siê na polityce i postrzega-
niu roli Polski przez USA, Francjê, Niemcy i Wielk¹ Brytaniê. Powodów,
dla których wybrano akurat te cztery pañstwa jest wiele, a najwa¿niejszy
dotyczy ich znaczenia. Nie ulega w¹tpliwoci, ¿e w³anie te pañstwa od-
grywaj¹ g³ówn¹ rolê w stosunkach euroatlantyckich. Pozycja USA jest
17
WPROWADZENIE
oczywista nie tylko dlatego, ¿e jest to jedyne supermocarstwo na wiecie,
ale te¿ dlatego, ¿e bez USA nie by³oby po prostu stosunków euroatlantyc-
kich. Francja z kolei jest nie tylko jedn¹ z najwiêkszych potêg militarnych
na wiecie, ale posiada specjalny status w stosunkach euroatlantykich ze
wzglêdu na pozostawanie poza strukturami militarnymi NATO i ci¹g³e na-
wo³ywania do stworzenia europejskiej polityki obronnej. W przeciwieñ-
stwie do Pary¿a, Londyn jest najbardziej proamerykañskim ogniwem UE
i jako taki s³u¿y wielu proamerykañsko nastawionym politykom polskim
za inspiracjê i model do naladowania. Niemcy s¹ za najbli¿szym sojusz-
nikiem Polski od 1990 r., co przejawi³o siê chocia¿by w roli adwokata pol-
skich aspiracji do NATO. Niemcy przechodz¹ obecnie proces stawania siê
najwa¿niejszym producentem szeroko rozumianego bezpieczeñstwa w Eu-
ropie i odgrywaj¹ bardzo aktywn¹ rolê w miêdzynarodowej polityce bez-
pieczeñstwa.
Publikacja sk³ada siê z siedmiu nastêpuj¹cych rozdzia³ów:
Rozdzia³ I Dryf kontynentalny? Polska a zmiany relacji euroatlantyc-
kich autorstwa Adriana Hyde-Pricea omawia polityczne, gospodarcze i kul-
turowe fundamenty stosunków euroatlantyckich oraz analizuje ich kon-
dycjê na prze³omie wieków. Hyde-Price omawia czynniki nadaj¹ce rela-
cjom Europy z USA nowej dynamiki, a tak¿e sposób, w jaki koliduj¹ one
(lub mog¹ staæ siê potencjalnym problemem) dla interesów Polski. W pod-
sumowaniu przedstawione zosta³y mo¿liwe scenariusze rozwoju stosun-
ków euroatlantyckich w nadchodz¹cych latach.
Rozdzia³ II Od roli konsumenta do roli producenta. Polska a bezpie-
czeñstwo euroatlantyckie w XXI wieku pióra Kerry Longhurst jest ocen¹
dokonañ Polski i jej potencjalnej roli w stosunkach euroatlantyckich z per-
spektywy dwóch organizacji, które wywieraj¹ przemo¿ny wp³yw na pol-
sk¹ politykê bezpieczeñstwa, tj. NATO i UE. Longhurst stawia tezê, ¿e
Polska je¿eli chce wzmocniæ sw¹ pozycjê i rolê w obu gremiach musi
dokonaæ zwrotu od konsumenta do producenta bezpieczeñstwa.
Rozdzia³ III W poszukiwaniu nowej roli. Polska jako nowy aktor w eu-
roatlantyckiej polityce bezpieczeñstwa autorstwa Olafa Osicy tworz¹ dwie
g³ówne czêci. Pierwsza przedstawia najwa¿niejsze uwarunkowania pol-
18
OLAF OSICA, MARCIN ZABOROWSKI
skiej polityki bezpieczeñstwa w momencie przyst¹pienia do NATO. Opi-
suje sposób mylenia o bezpieczeñstwie i o charakterze relacji euroatlan-
tyckich a tak¿e cele, które Polska zamierza³a osi¹gn¹æ za pomoc¹ swego
cz³onkostwa w NATO. W drugiej czêci Polska zosta³a przedstawiona ja-
ko uczestnik stosunków euroatlantyckich, maj¹cy za sob¹ prawie trzy lata
sta¿u w NATO. Nacisk po³o¿ony zosta³ na te aspekty, w których kry³y siê
w pewnej mierze specyficzne interesy polskie, oraz na sposób ich artyku-
lacji w obliczu silnej, zewnêtrznej presji na ich redefinicjê. Analizie pod-
dane zosta³y polskie pogl¹dy na przysz³oæ Sojuszu, w tym jego rozsze-
rzenie; stosunek do CESDP oraz MD, a tak¿e problemy dotycz¹ce refor-
my si³ zbrojnych.
Rozdzia³ IV Polska: nowy model sojusznika USA? autorstwa Davida
Dunna jest spojrzeniem na politykê Polski z perspektywy amerykañskiej,
jak równie¿ analiz¹ jej percepcji, a tak¿e oczekiwañ formu³owanych w Wa-
szyngtonie pod adresem Warszawy. Esej ten powiêcony jest zagadnieniu,
na ile Polsce uda³o siê zdobyæ pozycjê wartociowego sojusznika USA
i na jakich podstawach opiera siê zwi¹zek tych krajów. Dunn zastanawia
siê nad tym, jak odporna oka¿e siê obustronna wspó³praca w obliczu wiel-
kich debat politycznych, które najprawdopodobniej bêd¹ dominowaæ w sto-
sunkach euroatlantyckich. Artyku³ pokazuje te¿ wartoæ dodan¹, jak¹
wnios³a Polska do NATO z punktu widzenia krêgów polityki amerykañ-
skiej i formu³uje warunki, na jakich Polska mo¿e staæ siê nowym mode-
lem sojusznika Ameryki (a new model ally).
Rozdzia³ V Grzech zaniechania? Bezpieczeñstwo i polityka obronna
w Nowej Europie a relacje polsko-francuskie pióra Vandy Knowles kon-
centruje siê wokó³ historycznie uwarunkowanych ró¿nic miêdzy Polsk¹
a Francj¹ i wynikaj¹cych st¹d odmiennych percepcji bezpieczeñstwa eu-
roatlantyckiego. Autorka stara siê jednoczenie ukazaæ elementy, które ³¹-
cz¹ polskie i francuskie mylenie o polityce miêdzynarodowej. Po krótkim
omówieniu stosunków obu pañstw przedstawiony zosta³ wp³yw zagadnieñ
polityki bezpieczeñstwa i obrony Francji na relacje euroatlantyckie. W dal-
szej kolejnoci omówione zosta³y niektóre rozbie¿noci w polityce Polski
i Francji, dotycz¹ce g³ównie europejskiej polityki obronnej, oraz kwestie
np. rozszerzenia NATO czy obrony przeciwrakietowej, stanowi¹ce sedno
obecnej dyskusji nad bezpieczeñstwem europejskim.
19
WPROWADZENIE
Rodzia³ VI Skazani na siebie? Szanse i zagro¿enia polsko-niemieckie-
go partnerstwa w euroatlantyckiej polityce bezpieczeñstwa Kaia-Olafa Lan-
ga analizuje miejsce i wyj¹tkow¹ rolê, jak¹ Niemcy pe³ni¹ w polskiej po-
lityce bezpieczeñstwa. Autor zastanawia siê zw³aszcza nad mo¿liwoci¹
rozszerzenia stworzonej po 1989 roku tzw. polsko-niemieckiej wspólno-
ty interesów na kwestie bezpieczeñstwa europejskiego. Artyku³ ukazuje
tak¿e przemiany w niemieckim myleniu o bezpieczeñstwie euroatlantyc-
kim i wynikaj¹ce st¹d oczekiwania pod adresem Polski. Lang odpowiada
na pytanie, czy w sprawach bezpieczeñstwa w uk³adzie polsko-niemiec-
kim dominuje tendencja do zbie¿noci interesów, czy te¿ oba pañstwa bê-
d¹ siê od siebie stopniowo oddalaæ.
Rozdzia³ VII Przyjañ bez zaanga¿owania. Polska proatlantycki par-
tner Wielkiej Brytanii w Europie? autorstwa Silke Pottebohm analizuje tzw.
now¹ politykê Wielkiej Brytanii wobec relacji europejsko-amerykañskich,
zwi¹zan¹ z objêciem rz¹dów przez Partiê Pracy Tonyego Blaira, i wska-
zuje na mo¿liwoci oraz ograniczenia dla polsko-brytyjskiej wspó³pracy
w sprawach bezpieczeñstwa. Praca analizuje sposób, w jaki w Wielkiej Bry-
tanii postrzega siê polsk¹ politykê bezpieczeñstwa i odpowiada na pyta-
nie, do jakiego stopnia Londyn uwa¿a Warszawê za potencjalnego partne-
ra w Europie.
3. WYKAZ NAJCZÊSTSZYCH SKRÓTÓW I POJÊÆ
Pisanie o sprawach bezpieczeñstwa euroatlantyckiego, podobnie jak in-
tegracji europejskiej, wymaga od autorów nieustannego pos³ugiwania siê
akronimami lub zbitkami pojêæ, które dla Czytelnika mog¹ byæ niezrozu-
mia³e. Poniewa¿ wyjanianie stosowanych skrótów i rozwijanie pe³nych
nazw za ka¿dym razem zabra³oby du¿o miejsca i by³oby w gruncie rzeczy
pozbawione sensu, w tekstach pojawiaj¹ siê z regu³y jedynie skróty (np.
CESDP) lub pojêcia (np. system obrony przeciwrakietowej). Ich rozwi-
niêcie i objanienie zamieszczone jest poni¿ej. Jako zasadê przyjêlimy
stosowanie polskich nazw i okreleñ, je¿eli funkcjonuj¹ one powszechnie
w polskim pimiennictwie i s¹ tym samym zrozumia³e dla polskiego czy-
telnika. W przeciwnym razie stosowane s¹ nazwy angielskie.
20
NATO
(ang. North Atlantic Treaty Organization) Organizacja
Traktatu Pó³nocnoatlantyckiego
Sojusz, sojusz Pisany z du¿ej litery oznacza Sojusz Pó³nocnoatlantycki,
czyli NATO. Pisany z ma³ej, jest pojêciem szerszym, ozna-
cza sojusz Europy z Ameryk¹ zarówno w aspekcie bez-
pieczeñstwa, jak te¿ w aspekcie politycznym, gospodar-
czym i kulturowym.
MAP
(ang. Membership Action Plan) Plan na Rzecz Cz³onko-
stwa przyjêty na szczycie w Waszyngtonie w kwietniu
1999 r. Jego celem mia³ byæ sta³y nadzór nad postêpami
krajów kandyduj¹cych do Sojuszu.
PdP
(ang. Partnership for Peace) Partnerstwo dla Pokoju.
Inicjatywa podjêta przez NATO w 1994 r., której celem
jest praktyczny rozwój wspó³pracy wojskowej miêdzy So-
juszem a chêtnymi pañstwami w obszarze misji pokojo-
wych, wspólnego planowania i szkolenia.
DCI
(ang. Defence Capability Initiative) Inicjatywa Zdol-
noci Obronnych przyjêta na szczycie w Waszyngtonie
w kwietniu 1999 r. Jest to lista zdolnoci militarnych, na któ-
rych rozwoju powinni koncentrowaæ siê sojusznicy NATO.
PJC
(ang. Permanent Joint Council) Sta³a Rada Partnerstwa
miêdzy NATO a Rosj¹ ustanowiona na szczycie w Pary¿u
w maju 1997 r. Dokumentem reguluj¹cym jej dzia³anie by³
Akt Stanowi¹cy.
art. 5
Artyku³ 5 traktatu waszyngtoñskiego, który mówi o zbio-
rowej obronie sojuszników NATO na wypadek agresji mi-
litarnej z zewn¹trz.
ESDI
(ang. European Security and Defence Identity) Europej-
ska To¿samoæ Bezpieczeñstwa i Obrony: projekt zaini-
cjowany w po³owie lat 90-tych na forum NATO, który mia³
s³u¿yæ za podstawê budowy tzw. europejskiego filara
OLAF OSICA, MARCIN ZABOROWSKI
21
NATO. Obecnie nie stanowi on ju¿ faktycznie punktu od-
niesienia dla dyskusji Europy z Ameryk¹. Jego miejsce za-
j¹³ projekt CESDP.
UE
Unia Europejska
UZE
Unia Zachodnioeuropejska, organizacja zbiorowej obro-
ny powsta³a w 1954 r. W latach dziewiêædziesi¹tych XX w.
mia³a s³u¿yæ jako podstawa rozwoju zbrojnego ramienia
CFSP, poprzez realizacjê misji petersberskich. UZE mia³a
byæ ³¹cznikiem miêdzy NATO a UE, gdyby ta ostatnia
chcia³a skorzystaæ z zasobów i zdolnoci Sojuszu. Po de-
cyzji o rozwoju CESDP zadecydowano o jej rozwi¹zaniu
(choæ w sensie prawnym istnieje nadal) i wcieleniu wszyst-
kich funkcji do UE (choæ misje petersberskie w³¹czono do
UE ju¿ w 1997 r. w traktacie amsterdamskim).
misje
Zadania przyjête w 1992 r., do wype³niania których mia³a
byæ gotowa UZE, a obecnie UE w ramach CESDP. Misje
obejmuj¹ zadania od operacji humanitarnych (np. pomoc
uchodcom) przez operacje pokojowe (nadzorowanie ro-
zejmu miêdzy stronami) do operacji wymuszania pokoju
(dodano po operacji w Kosowie).
CESDP,
(ang. Common European Security and Defence Policy)
Wspólna Europejska Polityka Bezpieczeñstwa i Obrony:
projekt realizowany od szczytu UE w Kolonii w czerwcu
1999 r. Jest tzw. militarnym wymiarem CFSP.
CFSP
(ang. Common Foreign and Security Policy) Wspólna
Polityka Zagraniczna i Bezpieczeñstwa UE: projekt, któ-
rego korzenie siêgaj¹ jeszcze lat 70-tych. Jest to tzw. dru-
gi filar UE, na który sk³adaj¹ siê mechanizmy wspólnego
dzia³ania UE wobec wiata zewnêtrznego.
EHG
(ang. European Headline Goal) Europejski Cel Operacyj-
ny UE przyjêty na szczycie w Helsinkach w grudniu 1999
roku. Zwi¹zany jest z tworzeniem europejskich si³ szybkie-
europejska
polityka
obronna
petersberskie
WPROWADZENIE
22
go reagowania (RRF), które maj¹ pe³niæ tzw. misje peters-
berskie. Zawiera listê potrzebnych zdolnoci ilociowych,
tj. ¿o³nierzy, sprzêtu (m.in. 60 tysiêcy ¿o³nierzy).
CCG
(ang. Collective Capability Goal) Wspólny Cel w za-
kresie Zdolnoci, stworzony w tym samym czasie co EHG
na potrzeby RRF. Zawiera listê zdolnoci jakociowych,
które UE ma osi¹gn¹æ, aby móc sprawnie reagowaæ na
pojawiaj¹ce siê kryzysy. Zak³ada m.in. budowê wspólne-
go samolotu transportowego, poprawê zdolnoci logistycz-
nych, wyposa¿enia ¿o³nierzy w nowoczesny sprzêt, itp.
Zwany niekiedy EHG +.
RRF
(ang. Rapid Reaction Forces) Si³y Szybkiego Reagowa-
nia UE. Od 2003 roku UE ma dysponowaæ 60-tysiêcznym
korpusem wojskowym, który w ci¹gu 60 dni mia³by osi¹-
gaæ gotowoæ do wyjazdu w rejon konfliktu i pozostaæ na
miejscu przez co najmniej rok.
szóstka
Szeciu europejskich sojuszników NATO, którzy nie nale¿¹
do UE: Polska, Czechy, Wêgry, Turcja, Norwegia i Islandia.
Trzy D
Chodzi o zasady, jakimi mia³a siê kierowaæ UE wobec NATO,
a tak¿e szóstki, realizuj¹c projekt CESDP. Trzy D sfor-
mu³owa³a sekretarz stanu USA Madeleine Albright: no-de-
coupling (bez rozdzia³u bezpieczeñstwa USA od bezpieczeñ-
stwa Europy), no-duplication (bez powielania istniej¹cych
zasobów i struktur), no-discrimination (bez dyskryminacji so-
juszników, g³ównie szóstki). Sekretarz generalny NATO,
George Robertson przeformu³owa³ trzy D na trzy I:
w miejsce Decoupling Indivisibility of the transatlantic link,
w miejsce Duplication Improvement of capabilities; Disc-
rimination Inclusiveness of all NATO Allies.
(N)MD,
(ang. (National) Missile Defence) (Narodowy) System
Obrony Przeciwrakietowej. Projekt budowy przez USA
systemu obrony, który by³by zapor¹ przed atakiem ra-
lub trzy I
system
antyrakietowy
OLAF OSICA, MARCIN ZABOROWSKI
23
kietami balistycznymi wyposa¿onymi w broñ j¹drow¹,
chemiczn¹ lub biologiczn¹ ze strony tzw. pañstw zbójec-
kich (m.in. Iranu, Iraku, Libii). Pocz¹tkowo nazwany
NMD, ale po protestach europejskich sojuszników, któ-
rzy obawiali siê, ¿e bêdzie on chroni³ jedynie USA, okre-
lenie Narodowy znik³o z nazwy.
ABM
(ang. Anty-Ballistic Missile Treaty) traktat o zakazie bu-
dowy systemów antyrakietowych podpisany przez USA
i ZSRR w 1972 roku. Obowi¹zywanie tego traktatu unie-
mo¿liwia³o budowê (N)MD, dlatego USA zdecydowa³y
siê ostatecznie na jednostronne jego wypowiedzenie.
CJTF
(ang. Combined Joint Task Forces) Po³¹czone Si³y Wie-
lonarodowe do Zadañ Specjalnych. Inicjatywa podjêta
przez NATO w 1996 roku w celu zwiêkszenia elastyczno-
ci dzia³añ NATO przy prowadzeniu misji typu out of area.
Mia³a ona tak¿e umo¿liwiæ wydzielanie zasobów i zdol-
noci NATO na potrzeby UZE, dziêki czemu w Sojuszu
mog³a rozwijaæ siê ESDI.
kraje
(ang. rogue states) okrelenie administracji USA pañstw,
których dzia³alnoæ stanowi zagro¿enie dla bezpieczeñstwa
wiata. Wród nich znalaz³y siê Libia, Korea P³n., Irak i Iran.
Pojêcie to ewoluowa³o na przestrzeni ostatnich trzech lat:
od krajów bandyckich do krajów budz¹cych niepokój
(states of concern), a ostatnio prezydent Bush zaliczy³ je do
osi z³a (axis of evil).
PAUCI
(ang. Polish-American-Ukrainian Cooperation Initiative)
Polsko-Amerykañsko-Ukraiñska Inicjatywa Wspó³pra-
cy podpisana w Kijowie 28.10.1998 r. Po³¹czenie polskiego
know-how w obszarze transformacji systemowej z fundu-
szami USA na rzecz wi¹zania Ukrainy ze strukturami eu-
roatlantyckimi.
PSZ
Polskie Si³y Zbrojne
bandyckie
WPROWADZENIE
24
25
Adrian Hyde-Price
„DRYF KONTYNENTALNY?”
Polska a zmiany relacji
euroatlantyckich
26
27
Od momentu powstania w czasie II wojny wiatowej sojuszu USA
i Wielkiej Brytanii, czyli od ponad szeædziesiêciu lat, wiê Europy i Ame-
ryki jest jednym z najistotniejszych czynników polityki i bezpieczeñstwa
na wiecie. W okresie zimnej wojny g³osy kwestionuj¹ce jej znaczenie
pojawia³y siê w Europie zachodniej sporadycznie. Gwarantowa³a ona bo-
wiem dok³adnie to, czego wszyscy pragnêli: bezpieczeñstwa, które za-
pewnia³ parasol atomowy USA i które po³¹czone by³o z gospodarczym
dobrobytem. W zamian Europejczycy gotowi byli dobrowolnie podporz¹d-
kowaæ siê temu, co mo¿na by najlepiej okreliæ mianem akceptowanej
hegemonii USA. Obecnoæ amerykañska w Europie stanowi³a te¿ ochro-
nê przed potencjalnym ryzykiem zachwiania równowagi si³ wewn¹trz kon-
tynentu szczególnie przez przyt³aczaj¹c¹ potêgê Niemiec zapewniaj¹c
tym samym Amerykanom rolê pacyfikatora
1
. Sojusz Pó³nocnoatlantyc-
ki jak stwierdzi³ pierwszy sekretarz generalny NATO Lord Ismay
2
by³
zatem odpowiedzi¹ na trzy podstawowe obawy mieszkañców Europy Za-
chodniej: Rosjan trzyma³ z dala, Amerykanów jak najbli¿ej, a Niemców
pod kontrol¹ (ang. Keeping the Russians out, the Americans in, and the
Germans down).
Wraz z koñcem zimnej wojny USA i Europa musia³y dopasowaæ wza-
jemne relacje do ruchów sejsmicznych w uk³adzie bezpieczeñstwa euro-
pejskiego. Z jednej strony, w ci¹gu ostatniej dekady wiê euroatlantycka
zosta³a wzmocniona dziêki nowym partnerom USA w Europie rodkowej
i Wschodniej. Szczególnie widocznym przyk³adem by³a Polska, jeli
uwzglêdniæ jej rozmiar i po³o¿enie geostrategiczne oraz politykê zagra-
niczn¹ o jawnie proatlantyckiej orientacji. Z drugiej strony, w wyniku no-
wej dynamiki politycznej, czerpi¹cej sw¹ si³ê z kresu dwubiegunowoci,
postêpów globalizacji i procesu integracji europejskiej, a tak¿e z nowych
1
J. Joffe, Europes American Pacifier, Foreign policy, nr 54 (Spring 1984).
2
Dok³adniejsze dane w: A. Hyde-Price, European Security Beyond the Cold War.
Four Scenarios for the Year 2010 (London: Sage, 1991), s. 120.
DRYF KONTYNENTALNY?
28
wyzwañ w polityce bezpieczeñstwa, zosta³o zakwestionowanych wiele
dawnych euroatlantyckich dogmatów. W szerokim spektrum zagadnieñ
obronnych, handlowych i politycznych coraz bardziej dostrzegalny by³ pro-
ces rozchodzenia siê dróg USA i Europy. Wydarzenia 11 wrzenia wywo-
³a³y wprawdzie w Europie niezwykle silne poczucie wiêzi i solidarnoci
z Amerykanami i ich wojn¹ z terroryzmem. Nadal pozosta³y jednak ak-
tualne kwestie sporne le¿¹ce u podstaw relacji euroatlantykich. Problemy
te stawiaj¹ administracjê Georgea W. Busha i jej europejskich partnerów
przed ogromnymi wyzwaniami w polityce zagranicznej. Jedno jest zatem
pewne: relacje euroatlantyckie na pocz¹tku XXI wieku zostan¹ poddane
ponownej adaptacji oraz na nowo zdefiniowane. Bêdzie to mieæ powa¿ne
konsekwencje zarówno dla Polski, jak i ca³ego systemu bezpieczeñstwa
europejskiego.
1. PODWALINY SOJUSZU EUROATLANTYCKIEGO
Wbrew licznym twierdzeniom o kryzysie w stosunkach euroatlan-
tyckich, relacje miêdzy USA a Europ¹ w ci¹gu ostatnich piêædziesiêciu
lat okaza³y siê wyj¹tkowo stabilne, poniewa¿ opieraj¹ siê one na wielu
wzajemnie zazêbiaj¹cych siê i nak³adaj¹cych interesach. Dotycz¹ one czte-
rech stref, które razem tworz¹ fundament relacji amerykañsko-europej-
skich. S¹ to zagadnienia bezpieczeñstwa; czynniki polityczne i instytucjo-
nalne; relacje ekonomiczne i handlowe, a w koñcu czynniki kulturalno-
-spo³eczne.
1.1. Zagadnienia bezpieczeñstwa
G³ównym filarem, na którym od czasów wojny opiera³ siê sojusz euro-
atlantycki, by³y wspólne zagro¿enia bezpieczeñstwa, które doprowadzi³y
do zjednoczenia siê Ameryki, Wielkiej Brytanii, Zwi¹zku Radzieckiego
i Francji przeciwko Niemcom hitlerowskim. W czasie zimnej wojny pod-
staw¹ bezpieczeñstwa Europy Zachodniej by³y amerykañskie gwarancje
nuklearne. Obecnoæ USA w Europie by³a nie tylko zabezpieczeniem przed
dostrzegalnym wrogiem zewnêtrznym (ZSRR), ale równie¿ jak siê czê-
sto s¹dzi wyg³usza³a istniej¹ce w Europie zachodniej napiêcia i rywali-
ADRIAN HYDE-PRICE
29
zacje. Stanowi³a te¿ ochronê przed grob¹ niemieckiej recydywy. Z tych
w³anie wzglêdów Amerykê uznawano za europejskiego pacyfikatora.
1.2. Zagadnienia polityczne i instytucjonalne
Ów sojusz obronny by³ oparty na silnym wymiarze politycznym, zako-
rzenionym w podobnych, liberalno-demokratycznych systemach i prakty-
kach politycznych. Ich instytucjonalnym wyrazem sta³a siê Organizacja Trak-
tatu Pó³nocnoatlantyckiego (NATO) utworzona na mocy podpisanego
w 1949 r. traktatu waszyngtoñskiego. Od tamtej pory Sojusz stanowi g³ów-
ne ogniwo przymierza euroatlantyckiego, mimo ¿e zosta³ on uzupe³niony
przez inne instytucjonalne wiêzi USA z UE, a tak¿e z KBWE/OBWE.
3
Obok
tych wielostronnych struktur wspó³praca euroatlantycka rozwija³a siê tak¿e
wokó³ szeregu bliskich kontaktów bilateralnych Waszyngtonu z poszcze-
gólnymi pañstwami Europy Zachodniej. Za przyk³ad niech pos³u¿¹ szcze-
gólne stosunki, maj¹ce niekiedy pierwszeñstwo wobec spraw ca³ego Soju-
szu, USA z Wielk¹ Brytani¹ i Niemcami. Uwidacznia to amerykañsk¹ sk³on-
noæ do preferowania raczej wielostronnego bilateralizmu ni¿ klasyczne-
go multilateralizmu. Jednym z podstawowych czynników politycznych, który
w krytycznych momentach zimnej wojny odgrywa³ wa¿n¹ rolê, by³y tak¿e
bliskie, prywatne wiêzi elit politycznych po obu stronach Oceanu Atlantyc-
kiego. Dziêki nim wspó³praca polityczna i wojskowa umacnia³a siê mimo
rywalizuj¹cych ze sob¹ nacisków i interesów.
1.3. Czynniki ekonomiczne
Do rozwoju stosunków euroatlantyckich przyczyni³ siê te¿ wysoki sto-
pieñ zale¿noci ekonomicznych. Wiêzi gospodarcze miêdzy Europ¹ a Ame-
ryk¹ rozwija³y siê równomiernie od czasów powojennych i dzisiaj ³¹czna
wartoæ obrotu handlowego i inwestycyjnego miêdzy obiema stronami
Atlantyku wynosi prawie 2 biliony dolarów rocznie. Po³owa dóbr i us³ug
na wiecie pochodzi z USA, b¹d UE. Co dwunasty robotnik amerykañski
DRYF KONTYNENTALNY?
3
Zastêpca sekretarza stanu do spraw Europy w gabinecie prezydenta Billa Clintona,
Marc Grossman, wymieni³ trzy filary podtrzymuj¹ce wspó³pracê Ameryki i Europy:
NATO, UE i OBWE. M. Grossman, US-European Partnership for the 21
st
Century, Offi-
ce of Public Affairs, Ambasada USA, 17.09.1999.
30
pracuje w jednym z 4000 przedsiêbiorstw w USA, których w³acicielami
s¹ Europejczycy, a firmy amerykañskie w Europie zatrudniaj¹ 3 miliony
Europejczyków
4
. Symbolem rosn¹cej zale¿noci ekonomicznej USA i Eu-
ropy by³a fuzja firm Chrysler i Daimler-Benz. Jak zauwa¿y³ zastêpca sek-
retarza skarbu, Stuart Eizenstat, zwi¹zek USA i Europy to byæ mo¿e naj-
wa¿niejsza, najbardziej wp³ywowa i najkorzystniejsza z dwustronnych re-
lacji naszych czasów.
1.4. Czynniki kulturalno-spo³eczne
Prê¿noæ zwi¹zków euroatlantyckich wynika ze znacz¹cego podobieñ-
stwa kultur i wspólnych wartoci. W znaczeniu historycznym USA s¹ w du-
¿ej mierze wytworem kultury i cywilizacji europejskiej, podczas gdy Eu-
ropa jest z kolei przesi¹kniêta wp³ywami powojennej kultury amerykañ-
skiej mo¿na wrêcz mówiæ o amerykanizacji Europy, czego oznakami
s¹ Hollywood, McDonaldy, Coca-Cola i rocknroll
5
.
Powojenne zwi¹zki Ameryki i Europy opieraj¹ siê wiêc na czterech
zazêbiaj¹cych siê czynnikach: bezpieczeñstwa, polityki, ekonomii i kultu-
ry. Jak zauwa¿y³ kiedy sta³y przedstawiciel USA w Radzie Pó³nocnoa-
tlantyckiej, ambasador Alexander Vershbow, demokratyczna Europa
i Ameryka Pó³nocna s¹ ze sob¹ zwi¹zane jak ¿aden inny region na wie-
cie. Jestemy nierozerwalnie z³¹czeni w szczêliwej gmatwaninie pokre-
wieñstw, spo³eczeñstw, nauki, dyplomacji i handlu.
6
2. NAPIÊCIA W ZWI¥ZKACH EUROATLANTYCKICH
Mimo ¿e powojenne zwi¹zki Ameryki i Europy maj¹ mocne funda-
menty bezpieczeñstwa, polityczne, gospodarcze i kulturowe, nie ulega
w¹tpliwoci, ¿e wraz z koñcem zimnej wojny wzajemne relacje wesz³y
ADRIAN HYDE-PRICE
4
E. Anthony Wayne, The EU: US Perspectives, Office of Public Affairs, 10.11.1999,
s. 6.
5
M. Mathiopoulos, History and Progress. In Search of the European and American
Mind (New York: Preager, 1989).
6
A. Vershbow, Preserving the Transatlantic Link, Office of Public Affairs, 26.01.2000,
s. 2.
31
w nowy, trudny okres. W miarê jak staj¹ siê one coraz bardziej konflik-
towe, czêæ komentatorów ostrzega przed narastaj¹cym dryfem konty-
nentalnym. Choæ stosunki euroatlantyckie zawsze obfitowa³y w przej-
ciowe kryzysy, istniej¹ powa¿ne powody, by twierdziæ, ¿e obecne na-
piêcia dominuj¹ce w stosunkach miêdzy USA a Europ¹ maj¹ zasadniczo
odmienne ni¿ dotychczas przyczyny, z którymi niezwykle trudno bêdzie
siê uporaæ. Napiêcia te dotycz¹ wszystkich czterech filarów relacji euro-
atlantyckich.
2.1. Kwestie bezpieczeñstwa
G³ównym problemem relacji euroatlantyckich, bêd¹cym nastêpstwem
zakoñczenia konfliktu Wschód-Zachód, jest brak wyranego i rzeczywi-
stego zagro¿enia, które zmusza³oby sojuszników do zapomnienia o ró¿-
nicach i skupienia siê na wspólnym niebezpieczeñstwie z zewn¹trz. Choæ
Amerykanie i Europejczycy wci¹¿ staj¹ wobec ró¿norodnych problemów
bezpieczeñstwa miêdzynarodowego i regionalnego (czego dobrym przy-
k³adem jest dzia³alnoæ sieci Al-Quaida, za³o¿onej przez Osamê Bin La-
dena), nie ma zgody co do tego, jak najlepiej je rozwi¹zaæ. Lista zagro¿eñ
dla bezpieczeñstwa powoduje coraz wiêksze rozbie¿noci stanowisk. Na-
biera wieloznacznoci i z³o¿onoci, w miarê jak znikaj¹ oczywiste za-
gro¿enia dla ca³ego Sojuszu i pañstw cz³onkowskich, a na pierwszy plan
wysuwaj¹ siê mgliste i niezbyt jasno okrelone niebezpieczeñstwa i wy-
zwania (w rodzaju nêdzy i korupcji w krajach rozwijaj¹cych siê czy de-
gradacji rodowiska naturalnego planety). Wielostronnoæ i z³o¿onoæ kwe-
stii bezpieczeñstwa coraz powa¿niej utrudnia Sojuszowi wypracowanie
wspólnego stanowiska pañstw wobec problemów ogólnowiatowych.
U pod³o¿a tego zjawiska le¿y fundamentalna asymetria zwi¹zku euro-
atlantyckiego podczas gdy USA przywi¹zuj¹ du¿¹ wagê do zjawisk glo-
balnych, to UE i wiêkszoæ Europejczyków skupia siê g³ównie na spra-
wach regionalnych. Mimo pog³êbiania siê wspó³zale¿noci i gwa³townych
zmian, które powoduj¹ globalizacjê zjawisk ekonomicznych, co powinno
sk³oniæ mieszkañców Europy do wzniesienia siê ponad dorane interesy
regionalne, ich zaanga¿owanie w sprawy wiata zewnêtrznego jest jako-
ciowo i ilociowo odmienne od wk³adu Ameryki.
DRYF KONTYNENTALNY?
32
Owa asymetria w po³¹czeniu z odmiennymi po obu stronach Atlanty-
ku kulturami strategicznymi i sposobami mylenia o bezpieczeñstwie
przejawia siê w ró¿nych amerykañskich i europejskich podejciach do
ca³ej skali problemów bezpieczeñstwa miêdzynarodowego. Podstawo-
we ró¿nice dotycz¹ budowy przez USA systemu obrony przeciwrakieto-
wej (MD), tworzenia europejskiej polityki bezpieczeñstwa i obronnej
(CESDP), a tak¿e przysz³ej roli i zadañ NATO. Rozbie¿noci w sposo-
bie ujmowania spraw bezpieczeñstwa miêdzynarodowego mo¿na tak¿e
pokazaæ na dwóch innych przyk³adach. Po pierwsze, USA jednoznacz-
nie obwiniaj¹ kraje bandyckie o to, ¿e s¹ przyczyn¹ wielu z³o¿onych
konfliktów regionalnych. Po drugie, USA maj¹ sk³onnoæ do tego, by
siêgaæ po rodki wojskowe ju¿ w bardzo wczesnych fazach kryzysów,
co europejskie pañstwa nie uwa¿aj¹ za odpowiedni sposób dzia³ania. Te
ró¿nice widaæ w odmiennej polityce wobec Iranu, Iraku, Korei Pó³noc-
nej czy Kuby. U podstaw euroatlantyckiej rozbie¿noci stanowisk
twierdzi profesor Stephan Bierling le¿y odmienny sposób postrzegania
ról poszczególnych krajów. USA widz¹ siebie jako ogólnowiatowego
stra¿nika zasad, który w razie potrzeby gotów jest u¿yæ swej potêgi mi-
litarnej, by zapewniæ utrzymanie tego, co uznaje za równowagê i posza-
nowanie praw cz³owieka. Inaczej dzia³a UE, której interesy s¹ przede
wszystkim regionalne, a ¿e dysponuje mniejszym potencja³em wojsko-
wym, zale¿y od si³y swej dyplomacji i handlu.
7
Odmiennoci w podejciu do zagadnieñ bezpieczeñstwa regionalne-
go uwidoczni³y siê zarówno na Ba³kanach, jak i na Bliskim Wschodzie.
Kwestia ba³kañska sta³a siê g³ównym ród³em euroatlantyckich napiêæ
na pocz¹tku i w po³owie lat 90. USA opowiada³y siê za polityk¹ lift and
strike (znieæ i uderzyæ znieæ obowi¹zuj¹ce w Boni embargo na im-
port broni, a w Serbii rozpocz¹æ bombardowania), podczas gdy wiele
europejskich krajów zaanga¿owa³o swoje wojska l¹dowe do wsparcia
operacji pokojowej w tym regionie. Stworzy³o to wra¿enie, ¿e Ameryka
zachowuje siê nieodpowiedzialnie i lekcewa¿¹co. Polityka lift and strike
ADRIAN HYDE-PRICE
7
S. Bierling, Clash of Cultures Loosening Ties Tightened by Cold War, Frankfurter
Allgemeine Zeitung, 24.02.2001, (English Edition, nr 47), s. 3.
33
odzwierciedla³a tendencjê USA do upatrywania róde³ konfliktów re-
gionalnych w zachowaniach krajów bandyckich, w tym przypadku
Serbów Boniackich.
Kwestia ba³kañska na pocz¹tku lat dziewiêædziesi¹tych okaza³a siê te¿
pora¿k¹ UE jako instytucji zapobiegaj¹cej konfliktom i zarz¹dzaj¹cej kry-
zysami, a tak¿e uwiadomi³a wszystkim, ¿e przywództwo USA staæ siê
mo¿e prawdziwym katalizatorem dzia³añ Europejczyków, którzy po poro-
zumieniu w Dayton wziêli na swoje barki ciê¿ar dzia³añ militarnych i eko-
nomicznych niezbêdnych dla stabilizacji i poprawy sytuacji w Boni
8
. Trud-
no nie zgodziæ siê ze zdaniem zastêpcy sekretarza stanu Richarda Hol-
brookea, ¿e musimy wyci¹gn¹æ wnioski z lekcji, jak¹ by³a Bonia. Jeli
USA nie zechc¹ wyranie zaanga¿owaæ siê politycznie i militarnie w dzia-
³ania na rzecz stabilizacji europejskiej, nie uda siê niczego zrobiæ.
9
Za-
sadnicz¹ nauk¹, jaka p³ynie z historii ba³kañskiej, jest to, ¿e nie istnieje
¿adne ³atwe rozwi¹zanie z³o¿onych problemów regionalnych. Dotyczy
to tak¿e Afganistaniu, gdzie do budowy lokalnego bezpieczeñstwa potrze-
ba d³ugofalowego zaanga¿owania wspólnoty miêdzynarodowej w two-
rzenie pañstwa i naprawê szkód, jakie wyrz¹dzi³ konflikt.
Kolejn¹ ilustracj¹ odmiennego podejcia do problemów bezpieczeñ-
stwa regionalnego miêdzy Amerykanami i wiêkszoci¹ Europejczyków jest
stosunek do Bliskiego Wschodu i kwestia amerykañskich bombardowañ
Bagdadu w lutym 2001 roku (przy wspó³udziale samolotów brytyjskich).
W wiêkszoci stolic europejskich naloty przyjêto z niezadowoleniem, choæ
tylko Francja jawnie wyrazi³a sprzeciw francuski minister spraw zagra-
nicznych Hubert Védrine stwierdzi³, ¿e akcja nie znajduje uzasadnienia
w prawie miêdzynarodowym.
Tak¿e w polityce wobec Rosji istnieje rozbie¿noæ stanowisk. Amery-
kanie uznaj¹ za g³ówny problem to, ¿e Rosja dysponuje arsena³em strate-
gicznej broni nuklearnej. Gdyby nie ów potencja³, znaczenie Rosji by³oby
ograniczone, podobnie jak jej zdolnoæ wytyczania kierunku polityki wia-
DRYF KONTYNENTALNY?
8
S. Serfaty, America and Europe: Beyond Bosnia, The Washington Quarterly, vol.
19, nr 3, Summer 1996, s. 3144.
9
Cytat za: EU Reels at Charges of Disarray, The Guardian, 9.02.1996.
34
towej. To w³anie ów potencja³ powoduje, ¿e Rosja mo¿e byæ wyzwaniem
dla w³adzy i wp³ywów USA. Z kolei w Europie polityczne, ekonomiczne
czy spo³eczne napiêcia w Rosji staj¹ siê bezporedni¹ przyczyn¹ powa¿-
nych niepokojów ze wzglêdu na jej wielkoæ i geograficzn¹ bliskoæ. Tak
wiêc choæ w Waszyngtonie od po³owy lat dziewiêædziesi¹tych daje siê za-
uwa¿yæ rosn¹ce znu¿enie Rosj¹ a nowa administracja Busha przeja-
wia³a oznaki wci¹¿ obecnych uprzedzeñ wobec Moskwy, powsta³ych
w okresie zimnej wojny wiêkszoæ krajów europejskich chcia³aby w³¹-
czyæ Rosjê w sieæ wspólnych dzia³añ na rzecz bezpieczeñstwa i rozwoju
ekonomicznego. Wyrazem tego pragnienia które stanowi po zjednocze-
niu o zainteresowañ niemieckiej Ostpolitik jest tak zwany Wymiar pó³-
nocny UE (ang. Northern Dimension).
10
Dlatego w³anie w trakcie ob-
chodów prawos³awnych wi¹t Bo¿ego Narodzenia w Rosji w styczniu 2001
roku, w których uczestniczy³ prezydent W³adimir Putin, kanclerz Gerhard
Schröder przywo³a³ wizjê partnerstwa strategicznego wizjê, któr¹ Wa-
szyngton porzuci³ w po³owie lat 90.
11
O ró¿nicach stanowisk na temat spo-
sobów, które mia³yby sk³oniæ Rosjê nowego partnera w miêdzynarodo-
wej wojnie z terroryzmem do zaanga¿owania siê, wiadczy propozy-
cja premiera Tonyego Blairea, by utworzyæ nowe forum NATO (NATO
at 20) i w ten sposób bardziej zaanga¿owaæ Rosjan w dzia³ania zwi¹zane
ze wspólnymi zagro¿eniami bezpieczeñstwa (chodzi przede wszystkim
o rozpowszechnianie broni atomowej i terroryzm). Spotka³a siê ona z ch³od-
nym przyjêciem ze strony tzw. jastrzêbi w administracji Busha (ludzi zgro-
madzonych wokó³ sekretarza obrony Donalda Rumsfelda).
ADRIAN HYDE-PRICE
10
Porównaj na przyk³ad M. Jopp i R. Warjovaara, Approaching the Northern Dimension of
the CFSP: Challenges and Opportunities for the EU in the emerging European Security Order,
(Helsinki and Bonn, Ulkopoliittinen Instituutti and the Institute für Europäische Politik, 1998);
S. Medvedev, Russias Futures: Implications for the EU, the North and the Baltic Region (Hel-
sinki and Bonn, Ulkopoliittinen Instituutti and the Institute für Europäische Politik, 2000); oraz
D. Trenin, P. von Ham, Russia and the United States in Northern European Security (Helsinki
and Bonn, Ulkopoliittinen Instituutti and the Institute für Europäische Politik, 2000).
11
Wiadomoci na temat najnowszych g³osów na rzecz odnowienia stosunków amery-
kañsko-rosyjskich porównaj tak¿e: raport Russian and Eurasian Programmes of the Carne-
gie Endowment for the International Peace, An Agenda for Renewal: US-Russian Rela-
tions, (listopad, 2000).
35
2.2. Ró¿nice polityczne i instytucjonalne
Zarysowane powy¿ej ró¿nice w polityce bezpieczeñstwa zwi¹zane s¹
tak¿e z pog³êbiaj¹cym siê pêkniêciem miêdzy Ameryk¹ a Europ¹ w spra-
wach politycznych i instytucjonalnych. Podstawow¹ przyczyn¹ kruchoci
dzisiejszych zwi¹zków euroatlantyckich jest to, ¿e Ameryka coraz wyra-
niej preferuje w swej polityce zagranicznej i bezpieczeñstwa dzia³ania jed-
nostronne. Ów amerykañski unilateralizm z¿era serce sojuszu niczym rak
i na d³u¿sz¹ metê pozostaje w sprzecznoci z partnerstwem amerykañsko-
europejskim.
Brak zgody w zasadniczych kwestiach przywództwa w wiecie wyni-
ka z odmiennoci kontekstu geopolitycznego i ró¿nic historycznych USA
i Europy. Ze wzglêdu na swój rozmiar, historiê i dowiadczenie politycz-
ne kraje europejskie s¹ zdecydowanymi zwolennikami wspó³pracy wielo-
stronnej. ¯ycie w obszarach o du¿ym zagêszczeniu ludnoci, gdzie istnie-
je rozbudowana sieæ zale¿noci ekonomicznych i spo³ecznych sprawia, ¿e
wiêkszoæ pañstw europejskich przyzwyczai³a siê wspó³pracowaæ w roz-
budowanych strukturach, dziêki czemu udaje siê znaleæ takie rozwi¹za-
nia wspólnych problemów, które by³yby korzystne dla wszystkich. Przeja-
wem tego jest gêsta sieæ instytucji pocz¹wszy od OBWE i UE do organi-
zacji regionalnych w rodzaju Grupy Wyszehradzkiej czy Rady Pañstw Mo-
rza Ba³tyckiego. Natomiast USA zajmuj¹ czêæ du¿ego, przestronnego kon-
tynentu i maj¹ ledwie kilku bezporednich s¹siadów, a tak¿e ograniczone
dowiadczenia wspó³pracy z nimi. Waszyngton zdaje sobie tak¿e sprawê
z potêgi USA od zakoñczenia zimnej wojny. Wykazuje wiêc coraz mniej
chêci do wspó³dzia³ania z innymi pañstwami we wzmacnianiu instytucji
miêdzynarodowych i zajmowaniu siê wspólnymi problemami. Wrêcz prze-
ciwnie w Ameryce coraz ³atwiej dostrzec mo¿na oznaki zniechêcenia
i rozczarowania instytucjami miêdzynarodowymi, postrzeganymi jako biu-
rokratyczne, skostnia³e i nieefektywne.
Amerykañskie zapêdy, by o interesy narodowe dbaæ kosztem roz-
wi¹zañ globalnych, uwidoczni³y siê ju¿ za rz¹dów Billa Clintona, ale ad-
ministracja Georga W. Busha idzie jeszcze dalej. W pogoni za doranymi
interesami narodowymi USA odmówi³y ratyfikacji uk³adu o ca³kowi-
tym zakazie prób z broni¹ j¹drow¹ (Comprehensive Test Ban Treaty, CTBT),
DRYF KONTYNENTALNY?
36
protoko³u z Kyoto (o redukcji gazów cieplarnianych do atmosfery) oraz
konwencji o broni chemicznej i biologicznej. Odrzucenie przez Senat USA
wniosku o podpisanie CTBT 13 padziernika 1999 roku, po wspólnym
apelu z³o¿onym przez premiera Blairea, kanclerza Schrödera i prezyden-
ta Chiraca, by³o przejawem si³y nastrojów unilateralistycznych w Waszyng-
tonie
12
. Ta decyzja podwa¿y³a zaufanie do USA jako obroñcy idei kontroli
zbrojeñ, a tak¿e generalnie nadzieje na rych³e porozumienie w tej kwestii,
choæ nie jest to w interesie Europy ani nawet samej Ameryki. W d³u¿szej
perspektywie ów unilateralizm USA jest nie do pogodzenia z dobrem wspó³-
pracy euroatlantyckiej. Spowoduje te¿ naruszenie kapita³u moralnego i po-
litycznego zaufania, którym obdarzano amerykañskie przywództwo w okre-
sie powojennym.
Rozczarowanie stanowiskiem USA wzros³o w ostatnich latach i sta³o
siê jednym z powodów rozwoju CFSP. O ile w czasach zimnej wojny
wiêkszoæ rz¹dów europejskich wyj¹tek stanowi³a Francja zgadza³o
siê przytakiwaæ we wszystkim Amerykanom, by w ten sposób zdobyæ
gwarancje bezpieczeñstwa, o tyle dzisiaj w miarê, jak UE staje siê akto-
rem coraz bardziej jednolitym pod wzglêdem politycznym, ekonomicz-
nym i monetarnym, tendencja ta s³abnie. Strukturalna równowaga si³ miê-
dzy USA a Europ¹ od pierwszych lat zimnej wojny zmieni³a siê radykal-
nie, a przywództwo Ameryki w dotychczasowej formie traci na zna-
czeniu wraz ze wzrostem samowiadomoci i pewnoci siebie Europej-
czyków. Zdaj¹ sobie z tego sprawê niektórzy, zarówno byli, jak i obecni
urzêdnicy amerykañskiej administracji. Na przyk³ad doradca prezydenta
Billa Clintona do spraw bezpieczeñstwa narodowego Samuel R. Berger
w czasie przemówienia na Uniwersytecie w Georgetown 19 padzierni-
ka 2000 roku okreli³ ów problem nastêpuj¹co: Tym, co napawa lêkiem
naszych przyjació³ nie jest to, ¿e jestemy pañstwem bogatym i potê¿-
nym, ale to, ¿e przy ca³ym bogactwie i potêdze nie wype³niamy zobo-
wi¹zañ wobec Narodów Zjednoczonych, nie przeznaczamy wiêkszej czê-
ci PKB na cele zwi¹zane z zapobieganiem nêdzy na wiecie ani nie pod-
pisujemy porozumieñ, do których ratyfikacji namawiamy innych. Byæ
ADRIAN HYDE-PRICE
12
H. Bethe, The Treaty Betrayed, The New York Review of Books, 21.10.1999.
37
mo¿e dzi naszej w³adzy nic nie zagra¿a, ale jeli bêdziemy pos³ugiwaæ
siê ni¹ w sposób, który zniechêci naszych przyjació³ i podwa¿y rzetel-
noæ naszych zobowi¹zañ, stracimy autorytet, a potêga, któr¹ stanowi-
my, przestanie mieæ znaczenie. Wyst¹pienie zakoñczy³ konkluzj¹: by
zachowaæ si³ê, musimy byæ supermocarstwem, na którym nasi przyja-
ciele i sprzymierzeñcy mog¹ polegaæ
13
.
2.3. Zagadnienia ekonomiczne i handlowe
Wad¹ relacji euroatlantyckich ostatniego dziesiêciolecia s¹ równie¿ co-
raz liczniejsze przypadki sporów handlowych i rywalizacji ekonomicznej.
W latach zimnej wojny tego rodzaju konflikty by³y zjawiskiem marginal-
nym ze wzglêdu na koniecznoæ utrzymania wspólnego frontu w obliczu
zewnêtrznego zagro¿enia. Dzi tej spoiny brakuje. Co wiêcej, unia gospo-
darczo-walutowa spowodowa³a, ¿e UE sta³a siê ekonomicznym rywalem
USA. Z tej perspektywy nale¿y rozpatrywaæ ca³y szereg sporów handlo-
wych, które sta³y siê przyczyn¹ zmian w strukturalnej równowadze si³ eko-
nomicznych. W ostatnich latach w sporach o handel bananami i wo³owin¹
USA ob³o¿y³y produkty europejskie sankcjami w wysokoci ponad 300 mi-
lionów dolarów. Tymczasem w UE rozwa¿a siê na³o¿enie na USA sankcji
o wartoci nawet 4 miliardów dolarów, je¿eli Ameryka nie zrezygnuje z ulg
podatkowych dla swoich eksporterów. Komisarz UE do spraw handlu, Leon
Brittan, ostro skrytykowa³ ustawê Helmsa-Burtona (nak³adaj¹c¹ prawne san-
kcje na firmy zagraniczne, które inwestuj¹ na Kubie) jako prawo pozatery-
torialne i wyw³aszczaj¹ce, które narusza miêdzynarodowe zobowi¹zania
USA. Brittan oskar¿y³ równie¿ Amerykê o hamowanie ogólnowiatowej li-
beralizacji ekonomicznej i stwarzanie zagro¿enia dla systemu handlu miê-
dzynarodowego poprzez jednostronne na³o¿enie sankcji gospodarczych na
Iran i Libiê.
14
Nastêpn¹ koci¹ niezgody jest ustawa DAmato-Kennedyego,
która mówi o karach dla przedsiêbiorstw miêdzynarodowych, inwestuj¹cych
w przemys³ naftowy, b¹d gazowy w Iranie lub Libii. Stanowi to zagro¿enie
13
A Foreign Policy for the Global Age, Office of Public Affairs, Ambasada USA,
Londyn, 23.10. 2000.
14
Brittan in fierce attack on US trade policies, Financial Times, 22.05.1996.
DRYF KONTYNENTALNY?
38
dla interesów gospodarczych W³och, Francji i Niemiec.
15
Rozbie¿noci sta-
nowisk USA i UE w sprawach handlowych spowodowa³y równie¿, ¿e wzno-
wienie negocjacji w czasie burzliwego spotkania wiatowej Organizacji Han-
dlu w Seattle (30 listopada 3 grudnia 1999) zakoñczy³o siê fiaskiem. G³ów-
nym punktem niezgody by³y biotechnologia i rolnictwo, a to ze wzglêdu na
amerykañskie naciski, by UE otworzy³a rynki dla produktów modyfikowa-
nych genetycznie (ang. Genetically Modified Organisms GMOs) wbrew
powszechnym w Europie obawom co do ich d³ugofalowych konsekwencji
dla rodowiska i zdrowia.
2.4. Podzia³y spo³eczno-kulturalne
Obok napiêæ zwi¹zanych z polityk¹, ekonomi¹ i bezpieczeñstwem
w stosunkach euroatlantyckich pojawiaj¹ siê te¿ podzia³y na tle spo³ecz-
no-kulturalnym. Schy³ek XX wieku ujawni³ wiele powa¿nych ró¿nic miê-
dzy spo³eczeñstwami USA i Europy. Model amerykañski oparty na libe-
ralnej gospodarce wolnorynkowej przy bardzo ograniczonej ingerencji pañ-
stwa nie³atwo pogodziæ z nadreñskim modelem spo³ecznej gospodarki ryn-
kowej. Nawet w Wielkiej Brytanii, w której w latach rz¹dów Margaret Tha-
tcher przyjêto wiele amerykañskich rozwi¹zañ deregulacyjnych, obowi¹-
zuj¹ zupe³nie inne zasady opieki spo³ecznej i rynku pracy ni¿ w USA. Ca³-
kowicie odmienne wartoci spo³eczne i ekonomiczne Ameryki i Europy
widaæ tak¿e w ró¿nicach pogl¹dów na temat kary mierci i kontroli zbro-
jeñ. Jak zauwa¿y³a Nicole Gnesotto, dyrektor Instytutu Studiów Strate-
gicznych UE, gdy powo³amy siê na wartoci, które uwa¿amy za podsta-
wê przymierza zachodnich demokracji, wtedy ujawni¹ siê rozbie¿noci
w polityce USA i Europy dotycz¹ce kary mierci, handlu broni¹, opieki
spo³ecznej, ochrony rodowiska, pomocy rozwojowej czy multilaterali-
zmu które wiadcz¹ o zupe³nej odmiennoci spo³eczeñstw obu stron.
16
Obawy, jakie odczuwa wielu Europejczyków wobec nowej formy dryfu
kontynentalnego, daj¹ siê wyranie zauwa¿yæ w wypowiedziach Rafaela
ADRIAN HYDE-PRICE
15
West heads for trade war, The Guardian, 25.07.1996.
16
N. Gnesotto, An End to Introversion, WEU Institute for Security Studies Newslet-
ter, nr 34, lipiec 2001, s. 1.
39
Estrelli, hiszpañskiego ustawodawcy i przewodnicz¹cego Pó³nocnoatlan-
tyckiego Zgromadzenia Parlamentarnego: Nadchodzi nowe pokolenie, któ-
re nie pamiêta ju¿, ¿e podstawê szczególnego zwi¹zku z USA stanowi³o
zagro¿enie ze strony Zwi¹zku Radzieckiego. M³odzi ludzie myl¹ o Ame-
ryce w kategoriach pañstwa, które odpowiada za stosowanie kary mierci,
efekt cieplarniany, bombardowania Bagdadu i u¿ycie w Kosowie broni ze
zubo¿onym uranem. Oznacza to, ¿e tworzenie koalicji w Europie bêdzie
o tyle utrudnione, ¿e w obliczu kolejnego kryzysu miêdzynarodowego nie-
³atwo bêdzie przekonaæ ludzi do poparcia dla USA.
17
Spo³eczne, kulturalne i normatywne ró¿nice, które wynikaj¹ z odmien-
nych dowiadczeñ Amerykanów i Europejczyków, budz¹ niepokój. Jak na-
pisa³ jeden z komentatorów, dowiadczenie uczy, ¿e konflikty, które ma-
j¹ zwi¹zek z narodow¹ to¿samoci¹ kulturow¹, maj¹ du¿o bardziej destruk-
cyjny wp³yw na kontakty dwustronne ni¿ spory wokó³ konkretnych spraw,
gdzie zawsze mo¿na znaleæ kompromis.
18
3. ADMINISTRACJA GEORGA W. BUSHA
Niepokój zwi¹zany z obecnym stanem kontaktów euroatlantyckich
zwiêkszy³ siê jeszcze bardziej wraz ze zmian¹ administracji w Waszyn-
gtonie na pocz¹tku 2001 roku.
19
Nie pierwszy raz zauwa¿ono, ¿e miodo-
wy okres administracji USA jest koszmarem dla Europy z pewnoci¹ tak
w³anie jest w przypadku gabinetu Georga W. Busha. Napiêcia w stosun-
kach USA z Europ¹ za czasów Billa Clintona by³y po czêci ³agodzone
dziêki jego zdolnociom dyplomatycznym i woli jego administracji, by
szukaæ i znaleæ sposoby uwzglêdnienia obaw europejskich sojuszników.
Nie zmieni³o to faktu, ¿e zdolnoci Clintona w polityce zagranicznej roz-
DRYF KONTYNENTALNY?
17
Europe Says US should Mend Fraying Alliance, International Herald Tribune
(dalej IHT), 2425.02. 2001.
18
S. Berling, Clash of Cultures Loosening Ties Tightened by Cold War, Frankfurter
Allgemeine Zeitung, 24.02.2001 (English Edition, nr 47).
19
Nie przypadkiem tematem pierwszego posiedzenia komisji spraw zagranicznych
Izby Gmin, wybranej w maju 2001 r., sta³y siê zwi¹zki miêdzy Zjednoczonym Króle-
stwem a USA i wp³yw polityki zagranicznej USA na interesy Zjednoczonego Królestwa.
40
winê³y siê dopiero po okresie bolesnego z¹bkowania i nie mo¿na by³o za-
pobiec rozbie¿nociom w wielu sprawach.
Rozpoczêcie kadencji 43 prezydenta USA Georgea W. Busha w sty-
czniu 2001 roku, które mog³o staæ siê pocz¹tkiem przezwyciê¿ania euroa-
tlantyckich podzia³ów i narodzin nowego partnerstwa, jak dot¹d wydaje
siê jednak raczej pog³êbiaæ istniej¹ce rozbie¿noci. Poczynania admini-
stracji Busha wywo³a³y znaczne zamieszanie w Europie, poniewa¿ polity-
kê zagraniczn¹ i bezpieczeñstwa oparto na realizacji interesów narodo-
wych Ameryki. Podejcie po pierwsze Ameryka ju¿ zaowocowa³o wy-
cofaniem siê USA z porozumienia w Kyoto i odmow¹ podpisania konwen-
cji o broni chemicznej i biologicznej, a tak¿e poparciem projektu MD
wbrew zastrze¿eniom innych pañstw, w tym natowskich sprzymierzeñców
Ameryki.
Obejmuj¹c w³adzê, Bush powiedzia³, ¿e pragnie, by wiêksz¹ wagê zy-
ska³y relacje z bezporednimi s¹siadami Ameryki, tj. z Meksykiem i Kana-
d¹. To w³anie z przywódcami tych pañstw spotka³ siê wkrótce po rozpo-
czêciu kadencji w lutym 2001 roku. Zarazem podkreli³ jasno znaczenie,
jakie maj¹ dla niego kontakty z Ameryk¹ £aciñsk¹, utrzymanie Kuby w ci-
s³ej izolacji oraz uzyskanie zgody na szybkie rozszerzanie porozumienia
NAFTA (North American Free Trade Association). To skupienie uwagi na
najbli¿szym s¹siedztwie Ameryki niepokoi wielu polityków europejskich,
którzy obawiaj¹ siê, ¿e ekipa Busha odpowiedzialna za politykê zagranicz-
n¹ nie docenia znaczenia problemów w relacjach euroatlantyckich. W ich
opinii Bush winien zaj¹æ siê napraw¹ wspó³pracy handlowej, politycznej
i obronnej, któr¹ Amerykanie jak uwa¿a wielu Europejczyków zbyt d³u-
go uznawali za oczywist¹ i tym samym nie wymagaj¹c¹ nowych dzia³añ.
20
W dalszym ci¹gu bez odpowiedzi pozostaje pytanie, czy administracja Bu-
sha, po bolesnym okresie nauki powiêci tym sprawom tyle czasu i energii,
by tchn¹æ nowe ¿ycie w relacje euroatlantyckie. Zwa¿ywszy na próby Ame-
ryki forsowania interesów narodowych bez wzglêdu na koszty polityczne
i dyplomatyczne, perspektywy na po³o¿enie kresu choæby czêci napiêæ w sto-
ADRIAN HYDE-PRICE
20
New Hope for the Old World, Frankfurter Allgemeine Zeitung, 20.01. 2001 (En-
glish Edition, nr 17/3).
41
sunkach dwustronnych s¹ doæ nik³e. Europejskie obawy wobec ekipy Bu-
sha dotycz¹ g³ównie rosn¹cego unilateralizmu USA czy wrêcz ich arogan-
cji. Ujawnia siê to w silnej wrogoci obecnej administracji do wspomniane-
go uk³adu CTBT, Miêdzynarodowego Trybuna³u Karnego czy w niechêci
do zajmowania siê efektem cieplarnianym. Owa wrogoæ pog³êbia obecne
w Europie przekonanie, ¿e USA stawiaj¹ siê ponad zasadami prawa miê-
dzynarodowego i instytucji multilateralnych, przede wszystkim ONZ. Jak
stwierdzi³ pewien wysoki rang¹ niemiecki urzêdnik, du¿a czêæ ekipy Bu-
sha do spraw bezpieczeñstwa narodowego to ludzie, którzy pracowali je-
szcze za czasów zimnej wojny i jeszcze dzi s¹ przekonani, ¿e Europa musi
siê bezwzglêdnie zgodziæ na wszystko, co powiedz¹. Minê³y jednak czasy,
kiedy Ameryka mog³a kierowaæ sojuszem, jak chcia³a. Teraz musi zrozu-
mieæ, ¿e trzeba iæ na kompromis.
21
4. RELACJE EUROATLANTYCKIE A ZMIANA
STRUKTURY UK£ADU MIÊDZYNARODOWEGO
Zrozumienie znaczenia i nastêpstw obecnych trudnoci w relacjach eu-
roatlantyckich wymaga wyjanienia przemian, jakie dokonuj¹ siê w struk-
turze si³ w uk³adzie miêdzynarodowym. Kluczow¹ spraw¹ jest to, ¿e uk³ad
si³ w relacjach miêdzynarodowych za czasów zimnej wojny zmieni³ siê
ca³kowicie i w zwi¹zku z tym odpowiednio musz¹ zmieniæ siê stosunki
miêdzy USA a Europ¹.
Zbudowanie bezporednio po wojnie sojuszu euroatlantyckiego, które-
go kulminacj¹ by³o podpisanie w 1949 roku traktatu waszyngtoñskiego,
bez w¹tpienia wnios³o do sytuacji miêdzynarodowej pewn¹ stabilnoæ,
utrwalaj¹c bliskie przymierze miêdzy dwoma najpotê¿niejszymi centrami
w³adzy systemu miêdzynarodowego USA i Europ¹ Zachodni¹. Uciele-
nieniem tego zwi¹zku sta³o siê NATO, a wzmocni³a go obecnoæ ¿o³nie-
rzy amerykañskich w Europie
22
i ochrona, jak¹ stanowi³ amerykañski pa-
DRYF KONTYNENTALNY?
21
Europe Says US should Mend Fraying Alliance, IHT, 2425.02.2001.
22
Na ten temat por. D. J. Nelson, Defenders or Intruders? The Dilemmas of US Forces
in Germany (Boulder: Westview, 1987).
42
rasol atomowy
23
. Na p³aszczynie ekonomicznej istnienie sojuszu znajdo-
wa³o swe odzwierciedlenie w wymianie handlowej USA a UE oraz w wielu
ponadnarodowych powi¹zaniach gospodarczych. Obie spo³ecznoci zo-
sta³y powi¹zane sieci¹ wzajemnych zale¿noci, których podstawê stano-
wi³y zwi¹zki kulturowe i wspólne wartoci. Sojusz euroatlantycki by³ ko-
rzystny dla obu stron: Europa Zachodnia zyskiwa³a gwarancje bezpieczeñ-
stwa, natomiast Ameryka mog³a wykorzystywaæ swe wp³ywy w Europie,
by wzmocniæ pozycjê lidera na wiecie.
24
Gdy skoñczy³a siê zimna wojna, zwi¹zek euroatlantycki rozszerzy³ siê
na m³ode demokracje Europy rodkowej i Wschodniej. USA wzmocni³y
relacje z wieloma krajami postkomunistycznego Wschodu, czego najdo-
bitniejszym przyk³adem jest Polska, nowy model sojusznika
25
Ameryki.
Czynnikiem, który najbardziej przyczyni³ siê do tworzenia nowych zwi¹z-
ków by³ proces powiêkszenia NATO, który dowiód³, ¿e USA uda³o siê
zaj¹æ pozycjê przywódcy w Europie rodkowo-Wschodniej. NATO przy-
ci¹gnê³o jak magnes m³ode demokracje tego regionu, dla których istotne
by³y zarówno gwarancje bezpieczeñstwa, jak i sam zwi¹zek euroatlantyc-
ki, którego Sojusz jest ucielenieniem szczególne znaczenie mia³ on dla
krajów, które mog³y znaleæ siê w cieniu Niemiec, nawet tych umiarko-
wanych i przyjaznych.
Konsekwencj¹ zakoñczenia zimnej wojny i rozpadu ZSRR by³ wzrost
znaczenia USA, które sta³y siê potêg¹ dominuj¹c¹ w uk³adzie miêdzyna-
rodowym pod wzglêdem politycznym, ekonomicznym i militarnym. Nie-
którzy mówili nawet o pojawieniu siê uk³adu jednobiegunowego. Nie-
zale¿nie od przydatnoci tego pojêcia, nie ulega w¹tpliwoci, ¿e USA ni-
czym kolos góruj¹ nad ca³ym systemem, dominuj¹c w sferze biznesu, han-
dlu i komunikacji. S¹ one najwiêksz¹ gospodark¹ wiata, a militarnie prze-
wy¿szaj¹ o g³owê potencjalnych rywali czy ich koalicje. Do 1996 roku,
kiedy bud¿et armii zmniejszono z 8% PKB z czasów zimnej wojny do 3%,
ADRIAN HYDE-PRICE
23
¯eby dowiedzieæ siê wiêcej na temat strategicznego znaczenia sojuszu euroatlantyc-
kiego, por. C. Jacobsen (red.), Strategic Power USA/USSR (London: Macmillan, 1990).
24
M. Cox, US Foreign Policy After the Cold War. Superpower without a Mission?
(London: Pinter, 1995), s. 71.
25
Termin ów zaproponowa³ David Dunn. Por. s. 131159.
43
wydatki na cele obronne w USA przekracza³y ³¹czn¹ sumê wydatków
pañstw, które stanowi³y dziesiêæ kolejnych si³ militarnych wiata.
26
Problem polega na tym, ¿e w USA nie ma zgody co do tego, jak powin-
no siê dysponowaæ t¹ gigantyczn¹ potêg¹.
27
Dyskusja na temat d³ugofalo-
wej polityki zagranicznej i bezpieczeñstwa trwa w Waszyngtonie od koñ-
ca zimnej wojny. Na jednym biegunie znajduj¹ siê zwolennicy wspólnego
zaanga¿owania Ameryki i jej sojuszników w rozwi¹zanie konfliktów re-
gionalnych, wzmacnianie miêdzynarodowego pokoju, dobrobytu i wspó³-
pracy. Na drugim wród wielu polityków prawicowych wyranie ronie
poparcie dla unilateralizmu, a tak¿e pojawiaj¹ siê g³osy mniejszoci na-
wo³uj¹cej do izolacjonizmu.
28
Elekcja Busha juniora w listopadzie 2000
roku nada³a tej dyskusji nowy ton i niemal na pewno spowoduje znaczne
zmiany w amerykañskiej polityce zagranicznej.
W Europie koniec zimnej wojny i zjednoczenie Niemiec przyda³y pro-
cesowi integracji europejskiej nowej dynamiki. Od traktatu z Maastricht
tocz¹ siê trzy wa¿ne procesy: tworzenie unii politycznej, obejmuj¹cej wdro-
¿enie wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeñstwa, czyli tak¿e polity-
ki obronnej; tworzenie unii gospodarczej i monetarnej, której symbolem
jest wprowadzenie euro oraz rozszerzenie, które w 1995 roku objê³o 3 pañ-
stwa EFTA (ang. European Free Trade Association), a teraz ma obj¹æ tu-
zin krajów, przede wszystkim z Europy rodkowej i Wschodniej. Wyni-
kiem tych zmian jest przesuniêcie we wzglêdnej równowadze si³ politycz-
nych i ekonomicznych USA i Europy
29
tak¿e z tego wa¿nego powodu,
¿e UE przewy¿sza dzi USA zarówno pod wzglêdem populacji, jak i PKB.
DRYF KONTYNENTALNY?
26
Master of the Universe, The Guardian, 7.08.1996.
27
H. Kissinger, At Sea in a New World, Newsweek, 6.07.1994, s. 68. Por. te¿
D. Kaufman, D. Clark i K. Sheehan (red.), US National Security Strategy for the 1990s
(Baltimore: John Hopkins University, 1991).
28
Na temat tych dyskusji por. W. Q. Bowen i D. H. Dunn, American Security Policy in
the 1990s: Beyond Containment (Aldershot: Dartmouth Press, 1996) oraz D. Nelson, Ame-
rica and Collective Security in Europe, The Journal of Strategic Studies, vol. 17, nr 4
(grudzieñ 1994), s. 105124.
29
Por. te¿ teoretyczn¹ analizê tego zjawiska, przeprowadzon¹ w oparciu o neo-realizm w:
M. Winnerstig, Shared Values of Power Politics? Transatlantic Security Relations 198194,
Research Report 26 (Stockholm: Swedish Institute of International Affairs, 1996).
44
Europa byæ mo¿e wci¹¿ nie mówi jednym g³osem, ale jej obecnoæ w sy-
stemie miêdzynarodowym jest du¿o znaczniejsza i spójniejsza ni¿ w po-
przednich dekadach. Musia³o to oczywicie wp³yn¹æ na relacjê euroatlan-
tyck¹ i w istotnym stopniu przyczyniæ siê do przeformu³owania stosun-
ków amerykañsko-europejskich.
5. OBRONA PRZECIWRAKIETOWA (MD)
Jednym z zagadnieñ polityki miêdzynarodowej, które obecnie wywo-
³uje najwiêcej sporów i w¹tpliwoci, jest amerykañska propozycja, by zbu-
dowaæ wyrafinowany technologicznie system, tarczê, która chroni³aby
przed atakiem rakiet balistycznych wyposa¿onych w broñ masowego ra-
¿enia. Idea, pocz¹tkowo okrelana mianem narodowego systemu obrony
przeciwrakietowej (NMD), powsta³a z obawy przed krajami bandycki-
mi, takimi jak Korea Pó³nocna, Irak czy Iran, dysponuj¹cymi technologi¹
produkcji rakiet balistycznych dalekiego zasiêgu i broni masowego ra¿e-
nia. Realizacja projektu dawa³aby USA mo¿liwoæ obrony przed dziesi¹t-
kami takich rakiet wymierzonych w terytorium Ameryki, a jednoczenie
jak utrzymuje Waszyngton nie zagra¿a³aby równowadze strategicznej
miêdzy USA a Rosj¹. W Ameryce istnieje przekonanie, ¿e taka podwójna
strategia wprowadzenie MD i utrzymanie na obecnym poziomie kontro-
li zbrojeñ i kontroli nad rozmieszczeniem broni atomowej (czego przyk³a-
dem jest zawarty z Rosj¹ uk³ad ABM) ma szansê powodzenia. Brak tar-
czy móg³by powstrzymaæ USA przed u¿yciem swej olbrzymiej, konwen-
cjonalnej si³y dla celów interwencji militarnej wymierzonej przeciw kra-
jom bandyckim, posiadaj¹cym rakiety balistyczne i broñ masowego ra-
¿enia (atomow¹, chemiczn¹ czy biologiczn¹).
Europejscy sprzymierzeñcy Ameryki maj¹ trojakiego rodzaju w¹tpli-
woci wobec MD. Po pierwsze, stanowi ona zagro¿enie dla wiêzów bez-
pieczeñstwa obu stron, gdy¿ Ameryce daje ochronê przed atakiem rakie-
towym ze strony krajów bandyckich (czy te¿ krajów budz¹cych oba-
wy), a Europê pozostawia bezbronn¹ i wystawion¹ na grobê ataku. Po
drugie, budowa MD zagra¿a obecnemu re¿imowi kontroli zbrojeñ, przy-
czynia siê do podjêcia nowego wycigu, zw³aszcza je¿eli wemiemy pod
ADRIAN HYDE-PRICE
45
uwagê wra¿liwoæ Rosji i Chin. I wreszcie, gdyby w USA przyjêto pro-
jekt MD bez miêdzynarodowej dyskusji i przy nik³ym poparciu ze strony
innych pañstw, mog³oby to stanowiæ nowy element konfliktu i czynnik
nieufnoci w polityce wiatowej. Odk¹d jednak Ameryka jasno da³a do
zrozumienia, ¿e bêdzie forsowaæ projekt MD niezale¿nie od kosztów fi-
nansowych czy politycznych, wiele krajów europejskich z³agodzi³o swe
wrogie pocz¹tkowo stanowisko. Mimo to plany budowy tarczy wci¹¿ bu-
dz¹ niepokój.
Jak przekonuje brytyjski szef sztabu admira³ Sir Michael Boyce, choæ
rozpowszechnianie technologii rakiet balistycznych i broni masowego ra-
¿enia rzeczywicie stanowi problem, to jednak amerykañskie aspiracje, by
opracowaæ technologiê obrony przeciwrakietowej, s¹ niekoniecznie naj-
lepsz¹ reakcj¹. Istnieje taka mo¿liwoæ, prawdopodobieñstwo, ¿e pewne
kraje zbuduj¹ system rakiet balistycznych, które mog³yby zostaæ w nas
wystrzelone przyznaje admira³, i dlatego post¹pilibymy nieodpowie-
dzialnie, nie zastanawiaj¹c siê, jak najlepiej tê sprawê rozegraæ. Admira³
nawi¹za³ te¿ do kwestii uk³adu ABM (ang. Anti-Ballistic Missile) zawar-
tego przez Waszyngton i Moskwê w 1972 roku i powiedzia³, ¿e z pewno-
ci¹ musimy zmierzyæ siê z zagadnieniami natury politycznej. Co wiêcej,
wysun¹³ przypuszczenie, ¿e rozwi¹zania problemu krajów bandyckich
i rozpowszechniania broni masowego ra¿enia niekoniecznie nale¿y szu-
kaæ w wojskowoci i technologiach (zw³aszcza, ¿e koszt tej wci¹¿ niepew-
nej technologii przekracza³by wszelkie wyobra¿enia), ale raczej w polity-
ce i dyplomacji. By za¿egnaæ grobê ze strony krajów bandyckich, Wielka
Brytania i Zachód powinny przede wszystkim d¹¿yæ do nawi¹zania kon-
taktów politycznych dotyczy to nawet Iraku. Jak zauwa¿y³ admira³, dzia-
³ania militarne rzadko, jeli w ogóle, stanowi¹ rozwi¹zanie problemu.
30
6. NATO
Sedno zwi¹zku euroatlantyckiego stanowi NATO. W czasach zimnej
wojny Sojusz by³ nie tylko fundamentem bezpieczeñstwa Europy Zachod-
DRYF KONTYNENTALNY?
30
Wywiad w The Guardian, 28.07.2001.
46
niej, ale g³ównym instytucjonalnym ogniwem zwi¹zku euroatlantyckiego.
Dziêki strategicznemu parasolowi, jaki dawa³a broñ atomowa w rêkach
Amerykanów, pe³ni³ rolê os³ony przed agresj¹. Sojusz si³ militarnych Ame-
ryki i Europy oznacza³, ¿e Europa zachodnia by³a wystarczaj¹co bezpieczna
przy niewysokich wydatkach na cele obronne i militaryzacjê spo³eczeñ-
stwa, dziêki czemu mog³a jak to uj¹³ prezydent Truman powa¿nie
zaj¹æ siê tym, by ¿ycie wszystkich jej obywateli by³o pe³niejsze i szczêli-
wsze.
31
Mimo sk³onnoci do sta³ych kryzysów i bolesnych poszukiwañ
w³asnej to¿samoci, Sojuszowi uda³o siê przetrwaæ i staæ siê najtrwalszym
przymierzem miêdzynarodowym w historii. W niema³ej czêci by³a to za-
s³uga procedur wspólnego podejmowania decyzji, wymagaj¹cych powo-
³ywania setek komisji, w których dyskutowano najrozmaitsze kwestie, dziê-
ki czemu w NATO trwa³ proces sta³ej i intensywnej wymiany opinii.
Niema³ym osi¹gniêciem by³o przetrwanie przez NATO kresu zimnej
wojny i przyjêcie roli organizacji o decyduj¹cym znaczeniu dla europej-
skiego systemu bezpieczeñstwa. W momencie, gdy dosz³o do upadku Mu-
ru Berliñskiego, gdy otwarto ¿elazn¹ kurtynê, rozpad³ siê Zwi¹zek Ra-
dziecki, a Uk³ad Warszawski rozwi¹zano, zaczêto podwa¿aæ sens istnie-
nia Sojuszu. Jednak NATO uda³o siê przedefiniowaæ swoj¹ strategiê,
otworzyæ siê na nowych cz³onków z postkomunistycznej Europy wschod-
niej, wygraæ sw¹ pierwsz¹ wojnê (w Kosowie) i zaj¹æ miejsce organizacji,
która odpowiadaæ ma za militarne zarz¹dzanie kryzysami w Europie. A to
oznacza³o, ¿e amerykañskie wp³ywy polityczne i militarne w Europie
wzmocni³y siê i zwiêkszy³y zasiêg.
Dzi NATO pe³ni szeæ podstawowych ról w systemie bezpieczeñstwa
europejskiego. Pierwsze cztery to kontynuacja zadañ, jakie sta³y przed
Sojuszem za czasów zimnej wojny. Po pierwsze, Sojusz zapewnia zbioro-
we gwarancje obrony terytorialnej pañstw cz³onkowskich, co okrela ar-
tyku³ 5. Po drugie, instytucjonalizuje obecnoæ USA w Europie. Po trze-
cie, dziêki wspó³pracy w zakresie obronnoci i bezpieczeñstwa pomaga
w minimalizowaniu groby konfliktu miêdzy pañstwami nale¿¹cymi do
ADRIAN HYDE-PRICE
31
Harry Truman, 4.04. 1949, cytat za: D. Cook, Forging the Aliance: NATO, 1945 to
1950 (London: Secker & Warburg, 1989), s. 222.
47
Sojuszu (np. miêdzy Grecj¹ a Turcj¹). Po czwarte, ucielenia wspólnotê
wartoci opart¹ na demokracji, prawach cz³owieka i rozwi¹zaniach po-
kojowych, co stanowi formalny przejaw istnienia wspólnoty zachodniej.
Od pocz¹tku lat 90. NATO zyska³o jeszcze dwie funkcje: przyczynia siê
do zarz¹dzania bezpieczeñstwem w Europie rodkowo-Wschodniej, zw³a-
szcza dziêki Partnerstwu dla Pokoju
32
, Euroatlantyckiej Radzie Partner-
stwa (EAPC), Sta³ej Radzie NATO-Rosja i Komisji NATO-Ukraina. Nie
bez znaczenia jest te¿ nadzór nad konkretnymi wspólnymi operacjami woj-
skowymi, które wykraczaj¹ poza artyku³ 5, takimi jak wojna w Zatoce
Perskiej czy operacje pokojowe.
Jak zauwa¿y³ sekretarz generalny NATO Lord George Robertson,
w NATO zawsze chodzi³o o co wiêcej ni¿ o wspóln¹ obronê. Sojusz
jest wyrazem czego szerszego i g³êbszego wyrazem istnienia dobro-
wolnej wspólnoty skupionej wokó³ zagadnieñ bezpieczeñstwa i opartej
na demokracji, wolnoci osobistej, wolnym rynku i rz¹dach prawa.
33
Mo¿na jednak dostrzec wiele czynników, które przyczyniaj¹ siê do wzro-
stu napiêcia miêdzy USA a Europ¹ w obrêbie sojuszu pó³nocnoatlantyc-
kiego. Pierwszym jest polityka rozszerzania. Sojusz opowiedzia³ siê za
polityk¹ otwartych drzwi, dlatego w czasie szczytu w Waszyngtonie
w 1999 roku przyjêty zosta³ MAP. Obecnie dziewiêæ krajów zg³asza chêæ
do³¹czenia do NATO i wszystkie uzgodni³y swój Plan z NATO. Nato-
miast nie ma porozumienia co do terminu kolejnej rundy rozszerzenia
ani krajów, które powinny zostaæ przyjête. Najwiêcej k³opotów sprawia
w ca³ej dyskusji kwestia trzech republik ba³tyckich, zw³aszcza £otwy
i Estonii. Prawdopodobnie decyzje o konkretach nowej rundy rozszerze-
DRYF KONTYNENTALNY?
32
Ambasador Vershbow stwierdzi³: O ile mi wiadomo, ¿aden sojusz militarny nie
wykroczy³ nigdy poza obronê i odstraszanie, by staæ siê organizacj¹, która aktywnie prze-
kszta³ci³aby rodowisko strategiczne i w efekcie bez u¿ycia si³y zmieni³a przeciwników
w partnerów. ¯aden poza NATO. Okreli³ te¿ Partnerstwo dla Pokoju jako wielk¹,
w pe³ni udan¹ sprawê, która buduje zaufanie na miarê, jakiej nie widziano jeszcze w Euro-
pie, a mo¿e i w wiecie. Wspólny trening, wspólne æwiczenia i wspólne konsultacje poli-
tyczne pozwoli³y nam stworzyæ koalicjê demokracji, dla której w historii Europy nie mo¿-
na znaleæ precedensu. A. Vershbow, Preserving the Transatlantic Link, Office of Pu-
blic Affairs, 26.01.2000, s. 7.
33
Cytat za: Europe Says US should Mend Fraying Alliance, IHT, 24/25.02.2001.
48
nia podjête bêd¹ w czasie szczytu NATO, który odbyæ siê ma w Pradze
w listopadzie 2002 roku
34
.
Nastêpna kontrowersja dotyczy militarnego zarz¹dzania kryzysami. Mi-
mo przyjêtej w kwietniu 1999 roku Nowej Koncepcji Strategicznej, trud-
no mówiæ o porozumieniu w kwestii, kiedy, gdzie i jak Sojusz powinien
anga¿owaæ siê w militarne zarz¹dzanie kryzysami. Nikt w Europie oczy-
wicie nie zgadza siê, ¿eby NATO wystêpowa³o w roli ogólnowiatowego
policjanta, kierowanego przez Waszyngton. Administracja Busha wydaje
siê nie byæ gotowa do podejmowania ryzyka strat, jakie wi¹za³yby siê
z dzia³aniami wojskowymi, a wiêc okazuje wstrzemiêliwoæ wobec ope-
racji wsparcia pokojowego na Ba³kanach, w Afryce czy gdziekolwiek in-
dziej. Odrzucono ju¿ tzw. doktrynê Clintona, oznaczaj¹c¹ interwencjê
humanitarn¹ na wzór wojny w Kosowie, natomiast podkrelono, ¿e wszel-
kie poczynania w ramach militarnego zarz¹dzania kryzysami maj¹ s³u¿yæ
w¹sko pojmowanym interesom narodowym USA, a nie jakim ogólnym
celom humanitarnym. Dlatego w tej kluczowej dla NATO sprawie nie ma
wci¹¿ zgody wród sojuszników.
Z kwesti¹ wojskowego zarz¹dzania kryzysami wi¹¿e siê pytanie, czy
do prowadzenia operacji nie wynikaj¹cych z art. 5 i odbywaj¹cych siê poza
obszarem, konieczny jest mandat Rady Bezpieczeñstwa Narodów Zjed-
noczonych. Amerykanie nie chc¹, by RB mog³a ograniczaæ swobodê ich
dzia³ania, podczas gdy wiêkszoæ Europejczyków, którym zale¿y na
wzmocnieniu pozycji ONZ jako g³ównego filaru kontroli bezpieczeñstwa
na wiecie, wskazuje na koniecznoæ wyranego poparcia ze strony Rady.
Napiêcia rodzi te¿ kwestia wydatków na obronnoæ. USA zale¿y bar-
dzo na realizacji DCI, poniewa¿ chc¹, aby Europejczycy posiadali bar-
dziej efektywne i kompatybilne z amerykañskimi zdolnoci wojskowe, oraz
wierz¹, ¿e inicjatywa ta zachêci do wzrostu wydatków na obronnoæ. Spo-
ro krytyki ze strony amerykañskich urzêdników, w tym ze strony by³ego
sekretarza obrony USA w administracji Clintona, wywo³uje to, ¿e partne-
rzy europejscy nie p³ac¹ za siebie g³ównie dotyczy to Niemiec. W odpo-
wiedzi Europejczycy podkrelaj¹, ¿e udzielili wydajnej pomocy finanso-
ADRIAN HYDE-PRICE
34
Ibidem.
49
wej i ekonomicznej krajom Europy rodkowo-Wschodniej i Ba³kanom,
a przez to wzmocnili bezpieczeñstwo Sojuszu.
I wreszcie, bardzo powa¿nym ród³em niezgody w dzisiejszych kon-
taktach euroatlantyckich w sferze bezpieczeñstwa s¹ d¹¿enia UE do usta-
nowienia autonomicznych zdolnoci obronnych w postaci CESDP. W mar-
cu 1999 roku premier Wielkiej Brytanii Tony Blair przedstawi³ racje na
rzecz CESDP: Nam, Europejczykom, nie wolno oczekiwaæ, ¿e USA za-
anga¿uj¹ siê w ka¿d¹ awanturê, jaka wybuchnie na naszym w³asnym po-
dwórku. UE powinna byæ w stanie samodzielnie radziæ sobie z niektórymi
problemami bezpieczeñstwa, a udaæ siê to mo¿e raczej dziêki wspólnemu
wysi³kowi europejskiemu ni¿ staraniom ka¿dego z pañstw z osobna.
35
Wbrew podobnym zapewnieniom wielu dyplomatów amerykañskich nie-
pokoj¹ implikacje CESDP dla NATO oraz zwi¹zki miêdzy CESDP a ESDI,
któr¹ planuje siê stworzyæ w obrêbie Sojuszu. Z jednej strony by³a sekre-
tarz stanu Madeleine Albright zadeklarowa³a, ¿e nasz interes jest jasny
chcemy, by Europa mog³a dzia³aæ. Chcemy Europy posiadaj¹cej nowo-
czesne si³y zbrojne, które mog³yby przystosowywaæ siê do sytuacji i by³y
zdolne gasiæ niepokoje na europejskim podwórku, a w ramach Sojuszu ra-
zem z nami broniæ naszych wspólnych interesów. Z drugiej strony Ame-
rykanom nie³atwo jest przyj¹æ polityczne i militarne konsekwencje istnie-
nia w UE wojsk szybkiego reagowania, zw³aszcza przy coraz wiêkszej
spójnoci CFSP.
Ambasador USA przy NATO, A. Vershbow, stwierdzi³, ¿e choæ nie
zgadzamy siê z naszymi sojusznikami z UE we wszystkich szczegó³ach
dotycz¹cych wprowadzenia projektu w ¿ycie i choæ za¿arcie w tym ro-
ku dyskutowalimy nad ESDI w NATO, faktem jest, ¿e USA popieraj¹ ten
pomys³. W Waszyngtonie coraz silniejsza staje siê jednak opozycja wo-
bec CESDP zalicza siê do niej czêæ administracji Busha i pewni wp³y-
wowi cz³onkowie Kongresu. W coraz bardziej oczywisty sposób nasze
punkty widzenia rozchodz¹ siê, powiedzia³ senator John Mc Cain, repu-
DRYF KONTYNENTALNY?
35
Tony Blair, NATO, Europe and Our Future Security, przemówienie w trakcie kon-
ferencji z okazji piêædziesiêciolecia istnienia NATO, Royal United Services Institute, Lon-
don, 8.03.1999.
50
blikanin z Arizony, po odbywaj¹cym siê w Monachium w lutym 2001 ro-
ku seminarium Wehrkunde. Projekt europejski niesie ze sob¹ wiele nie-
potrzebnej goryczy bojê siê, ¿e nasze geograficzne oddalenie stopniowo
staje siê oddaleniem funkcjonalnym.
36
Choæ USA chcia³yby, ¿eby Europa w wiêkszym stopniu sama zaczê³a
troszczyæ siê o w³asne bezpieczeñstwo i bardziej ni¿ dotychczas anga¿o-
wa³a siê w sprawê bezpieczeñstwa euroatlantyckiego, nie chc¹ zarazem,
by wiêksza spójnoæ UE zagrozi³a amerykañskiemu przywództwu. Dla-
tego tak jednoznacznie opowiadaj¹ siê za pomys³em wprowadzenia ESDI
w NATO. Zgodnie z nim UE mog³aby wykorzystywaæ zasoby NATO przy
operacjach UZE. By³oby to mo¿liwe dziêki wprowadzeniu nowych mo-
bilnych kwater dowódczych (CJTF) o wydzielonych (lecz nie oddzielnych)
strukturach na u¿ytek UE. Pomys³ ów narodzi³ siê w trakcie berliñskiego
spotkania Rady Pó³nocnoatlantyckiej w 1996 roku. Okaza³o siê jednak, ¿e
ta idea jest trudna do prze³o¿enia na praktykê, dlatego EU zdecydowa³a
siê nie korzystaæ z porednika (UZE), ale dzia³aæ bezporednio a wiêc
promowaæ pomys³ CESDP.
Reakcja USA na CESDP by³a ostro¿na. Amerykañscy politycy do spraw
obronnoci i kontaktów zagranicznych wymieniaj¹ cztery kwestie budz¹-
ce ich obawy. Pragn¹ przede wszystkim, by w CESDP jednoznacznie uzna-
no zasadê po pierwsze NATO, czyli by Waszyngton posiada³ pewn¹ kon-
trolê nad ewentualnie podejmowanymi dzia³aniami. Po drugie, CESDP
powinno zapewniæ nowe mo¿liwoci, a nie tylko nowe struktury podej-
mowania decyzji. Po trzecie, szeciu pañstwom, które s¹ cz³onkami NATO,
ale nie nale¿¹ do UE, nale¿y siê uprzywilejowany dostêp do unijnego pro-
cesu podejmowania decyzji. Wreszcie USA nawo³uj¹, by jak najszybciej
stworzyæ silne wiêzy miêdzy NATO a UE. Z drugiej jednak strony cz³on-
kowie UE chc¹ najpierw stworzyæ odpowiednie struktury i procedury in-
stytucjonalne, a potem dopiero zbli¿yæ siê do NATO, poniewa¿ lêkaj¹ siê,
¿e zbyt szybko nawi¹zany kontakt z Sojuszem bêdzie ograniczeniem ich
swobody decyzji.
ADRIAN HYDE-PRICE
36
Europe Says US should Mend Fraying Alliance, IHT, 24/25.02.2001.
51
7. RELACJE USA Z UE
Jednym z podstawowych wymogów istnienia wspó³czesnych wiêzi eu-
roatlantyckich jest wzmocnienie kontaktów USA z UE. Kres zimnej woj-
ny nieuchronnie przyczyni³ siê do os³abienia politycznego znaczenia NATO
wobec UE, co mo¿e mieæ niekorzystne konsekwencje dla zwi¹zku obu
stron. Z tego w³anie powodu kwesti¹, która pojawia siê stale od 1989
roku, jest potrzeba rozwijania nowego atlantycyzmu, który opiera³by
siê na regularnych, zinstytucjonalizowanych kontaktach miêdzy UE a USA.
Zgodnie z tym stanowiskiem sekretarz stanu James Baker zaproponowa³
12 grudnia 1989 roku formu³ê nowego atlantycyzmu, zak³adaj¹c¹ znacz-
nie wzmocniony uk³ad wiêzi instytucjonalnych i doradczych miêdzy USA
i Wspólnot¹ Europejsk¹.
37
Od tego czasu podjêto wiele decyzji, które ma-
j¹ zacieniæ wzajemne stosunki. Ustalono miêdzy innymi, ¿e dwa razy do
roku odbywaæ siê bêd¹ spotkania prezydenta USA i przewodnicz¹cego Ko-
misji Europejskiej oraz amerykañskiego sekretarza stanu i ministrów spraw
zagranicznych pañstw Unii.
38
Obie strony dostrzeg³y koniecznoæ oparcia stosunków USA-UE na no-
wym fundamencie. Dlatego te¿ za rz¹dów Clintona dosz³o w grudniu 1995
roku do zawi¹zania inicjatywy Nowej Agendy Transatlantyckiej (New
Transatlantic Agenda)
39
. Inicjatywa ta okreli³a cztery obszary wspó³pracy
USA i UE. Po pierwsze, koordynacja inicjatyw adresowanych do pañstw
lub regionów w rodzaju Rosji czy Bliskiego Wschodu, a tak¿e wspó³praca
w zakresie rozwoju, pomocy humanitarnej i praw cz³owieka. Po drugie, par-
tnerskie dzia³ania na rzecz ochrony rodowiska, przestrzegania prawa oraz
zwalczania produkcji i handlu narkotykami. Po trzecie, znoszenie barier eko-
nomicznych nie tylko w kontaktach dwustronnych, ale w skali ogólnowia-
towej. I po czwarte, wsparcie dla bezporednich spotkañ ludzi po obu stronach
Atlantyku, co obejmuje tak¿e wymianê naukow¹ i dialog euroatlantycki w ra-
DRYF KONTYNENTALNY?
37
R. McGreehan, The United States and NATO after the Cold War, NATO Review,
vol. 38, nr 1 (February 1990), s. 713.
38
US and EC agree to form closer ties, The Independent, 28.02.1990.
39
Transatlantic Allies Seal Accord for New Century, The Guardian, 4.12.1995.
52
mach sektora prywatnego. Inicjatywa NTA odnios³a ju¿ pewien sukces: za-
warto porozumienie dotycz¹ce telekomunikacji i technologii informacji, pod-
jêto wspólne dzia³ania w Boni i Kosowie, ustanowiono regionalne centra
rodowiskowe na Ukrainie i w Rosji, a tak¿e rozpoczêto Transatlantycki Dia-
log Gospodarczy (Transatlantic Business Dialogue). Jednak w ostatnim ro-
ku miêdzy USA a UE dosz³o do serii sporów handlowych, które przys³oni³y
dobre intencje Nowej Agendy. Dotyczy to m.in. wspomnianych ustaw
Helmsa-Burtona i DAmato-Kennedyego, Iranu i Libii, amerykañsko-japoñ-
skiego porozumienia w sprawie handlu pó³przewodnikami, a tak¿e us³ug fi-
nansowych i transportu morskiego.
40
Kolejne próby polepszenia stosunków miêdzy USA a UE pojawi³y siê
w czasie spotkañ na szczycie w czerwcu 1998 roku w Bonn. W wydanej
po rozmowach deklaracji wymieniono obszary wspó³pracy wymagaj¹ce
poprawy:
1. Bli¿sza wspó³praca w obliczu kryzysów regionalnych z udzia³em Wy-
sokiego Reprezentanta UE ds. CFSP, obecnie Javiera Solany.
2. Zdwojenie wysi³ków zmierzaj¹cych ku szerzeniu pokoju, stabilizacji,
demokracji i dobrej koniunktury na obszarach uznawanych za le¿¹ce
na rubie¿ach Europy, w tym w Rosji, na Ukrainie i Ba³kanach.
3. Wspólne rozwi¹zywanie sporów w sferze handlu lub innej nim sta-
n¹ siê ród³em powa¿nych napiêæ.
4. A tak¿e wiêkszy wysi³ek na rzecz zwalczania zagro¿eñ, jakie istniej¹
w skali miêdzynarodowej, takich jak przestêpczoæ, zanieczyszczenie
rodowiska naturalnego czy choroby.
Niestety mimo ciep³ych s³ów deklaracji, napiêcia wci¹¿ istniej¹. Jed-
nym ze róde³ kontrowersji jest odmienne podejcie do kwestii zanieczy-
szczenia rodowiska naturalnego, co sta³o siê szczególnie widoczne w trak-
cie debat nad efektem cieplarnianym. USA jest g³ównym producentem
gazów cieplarnianych, mimo to unika prób znalezienia sensownego roz-
wi¹zania tego problemu.
W przysz³oci zatem wiele pracy wymagaæ bêdzie ocieplenie stosun-
ków USA z UE i nadanie im nowej treci. Jak zauwa¿y³ w listopadzie 1999
ADRIAN HYDE-PRICE
40
Trade to dominate US Summit, Financial Times, 12.06.1996.
53
roku by³y amerykañski zastêpca sekretarza stanu do spraw Europy, An-
thony Wayne, mo¿na wymieniæ trzy g³ówne zadania
41
, jakie stoj¹ przed
zwi¹zkiem Ameryki i Europy. Po pierwsze, d³ugofalowa wspó³praca w celu
rozwi¹zania g³êboko zakorzenionych problemów Europy Po³udniowo-
Wschodniej i Ba³kanów. Po drugie, taki sposób prowadzenia rozmów han-
dlowych, który zminimalizowa³by wp³yw ich skutków ubocznych na sze-
roko pojmowan¹ relacjê polityczn¹. I po trzecie, wyjcie naprzeciw d¹-
¿eniom Europy do ustalenia swej to¿samoci w zakresie obronnoci i bez-
pieczeñstwa w ten sposób, by wzmocniæ Sojusz Atlantycki, a nie dzia³aæ
na jego niekorzyæ.
8. POLSKA A EUROPEJSKIE ROZBIE¯NOCI STANOWISK
W KWESTII RELACJI EUROATLANTYCKICH
Jeli wzi¹æ pod uwagê spory wokó³ MD, CESDP i uk³adu w Kyoto
oraz wieloæ konfliktów na tle handlowym i ekonomicznym, nie dziwi¹
liczne stwierdzenia, ¿e po dziesiêciu latach po upadku Muru Berliñskie-
go relacje euroatlantyckie znów obci¹¿one s¹ kwestiami spornymi.
42
Na-
le¿y jednak pamiêtaæ, ¿e choæ stosunki dwustronne wesz³y w trudny okres,
nie wszystkie podzia³y w dyskusjach politycznych miêdzy USA a Europ¹
przebiegaj¹ przez Atlantyk. Raczej, jak stwierdzi³ w czerwcu 1998 roku,
John Kornblum, amerykañski ambasador w Niemczech, [dyskusje te] prze-
taczaj¹ siê przez ca³e USA i kraje europejskie
43
. Tak jest choæby w kwe-
stii Bliskiego Wschodu: mimo ¿e w UE panuje wzglêdna jednomylnoæ
co do konfliktu Izraela i Palestyny, nie ma zgody w sprawie Iraku (Francja
trzyma z Rosj¹ przeciw Stanom Zjednoczonym i Wielkiej Brytanii) ani
polityki wobec Iranu (Francja i Niemcy obstaj¹ za podejciem ³agodniej-
szym) czy Turcji (gdzie przedmiotem sporów pozostaj¹ tureckie d¹¿enia
do cz³onkostwa w UE). Te rozbie¿noci wewn¹trz Europy maj¹ wiele przy-
DRYF KONTYNENTALNY?
41
Antony Wayne, The EU: US Perspectives, Office of Public Affairs, 10.11. 1999.
42
S. Croft, J. Howorth, T. Terriff i M. Webber, NATOs Triple Challagnes, Interna-
tional Affairs, 76: 3 (lipiec 2000), s. 495518.
43
J. Kornblum, A New Synthesis for the Post-Cold War World, Office of Public
Affairs, 18.06.1998, s. 6.
54
czyn: wspó³zawodnictwo handlowe i finansowe; sk³anianie siê raczej ku
akceptacji przywództwa USA ni¿ którego z pañstw europejskich (na przy-
k³ad Francji albo Francji i Niemiec), a tak¿e zasadnicza psychologiczna
i polityczna zale¿noæ od USA.
Rozbie¿noci te maj¹ trojakie znaczenie dla Polski. Po pierwsze, wyro-
s³a ona gwa³townie na pañstwo, które jest g³ównym zwolennikiem silnej
i trwa³ej pozycji USA w Europie
44
. Wydaje siê, ¿e interesy bezpieczeñ-
stwa narodowego Polski wymagaj¹ silnego NATO, w którym USA rze-
czywicie gotowe by³yby w pe³ni broniæ ka¿dego z cz³onków Sojuszu,
zw³aszcza krajów nara¿onych na niestabilnoæ postkomunistycznego
Wschodu. Po drugie, Polska, która wypracowa³a blisk¹ wspólnotê intere-
sów z Niemcami, pragnie silnej obecnoci amerykañskiej w Europie ja-
ko równowagi dla wp³ywów niemieckich i gwarancji stabilnoci wewn¹trz
Europy. Po trzecie, wród wiêkszoci elit politycznych Polski daje siê za-
uwa¿yæ sceptycyzm wobec pog³êbiania procesu integracji europejskiej i po-
dejrzliwoæ w stosunku do francuskich ambicji w UE. Dlatego w³anie Pol-
ska przyjmuje wizjê atlantycyzmu w Europie, przypominaj¹c¹ konser-
watywne rz¹dy Margaret Thatcher i Johna Majora w Wielkiej Brytanii.
Obecne napiêcia w stosunkach euroatlantyckich nios¹ dla Polski za-
równo zagro¿enia, jak i nowe mo¿liwoci. Zagro¿enie wi¹¿e siê g³ównie
z dalszym os³abianiem wiêzi Ameryki i Europy: USA mog³yby wówczas
zacz¹æ zastanawiaæ siê nad swym militarnym i politycznym zaanga¿owa-
niem w Europie, co uczyni³oby ich politykê zagraniczn¹ jeszcze bardziej
unilateraln¹, jeli nie izolacjonistyczn¹. A to by³by koszmar dla Polski.
Z drugiej strony, napiêcia w relacjach euroatlantyckich stwarzaj¹ Polsce
polityczne szanse. Wobec obecnych narzekañ i wzajemnych pretensji w Eu-
ropie, a tak¿e wobec faktu, ¿e kraje dot¹d oddane idei atlantycyzmu, np.
Wielka Brytania, dzi anga¿uj¹ siê w projekt CESDP, Polska ma szansê
zaj¹æ pozycjê najbardziej oddanego sojusznika Waszyngtonu. Trwa³e przy-
mierze Warszawy i Waszyngtonu mog³oby powstaæ na gruncie potwier-
ADRIAN HYDE-PRICE
44
Por. B. Winid, Zagadnienia bezpieczeñstwa miêdzynarodowego w stosunkach pol-
sko-amerykañskich w latach 19892000, w: Polska polityka bezpieczeñstwa 19892000,
pod red. R. Kuniara, Warszawa 2001, s. 171193.
55
dzania zalet amerykañskiego przywództwa w stosunkach europejskich
oraz obrony Ameryki przed krytyk¹ ze strony pozosta³ych pañstw NATO
i cz³onków UE. Wzmocni³oby to polskie ambicje, by zaj¹æ pozycjê domi-
nuj¹c¹ w regionie Europy rodkowo-Wschodniej.
Choæ Polska mog³aby doranie zbijaæ polityczny kapita³ na tarciach
miêdzy USA a ich partnerami w NATO i UE, na d³u¿sz¹ metê najwiêksze
korzyci interesom narodowym Polski przynios³oby stworzenie zdrowej
i ¿ywej wiêzi euroatlantyckiej. Zapewni³oby to pe³ne zaanga¿owanie USA
w sprawy europejskie, a Polsce da³o gwarancje bezpieczeñstwa, których
poszukuje od czasów rozwi¹zania Uk³adu Warszawskiego.
9. PRZYSZ£OÆ ZWI¥ZKÓW EUROATLANTYCKICH
Podsumowaniem niech bêd¹ rozwa¿ania na temat czterech wersji przy-
sz³oci zwi¹zków euroatlantyckich. Daj¹ one pewn¹ podstawê, by myleæ
o wp³ywie okrelonych wyborów politycznych na stan i ¿ywotnoæ relacji
USA i Europy w XXI wieku.
Odrodzone partnerstwo
To scenariusz najbardziej optymistyczny, choæ niekoniecznie najbar-
dziej prawdopodobny. Taki stan rzeczy pod wieloma wzglêdami móg³by
zaspokoiæ podstawowe interesy obu stron. Zarówno USA, jak i ich sprzy-
mierzeñcy europejscy ogromnie skorzystali w ci¹gu ostatnich piêædzie-
siêciu lat na sile i witalnoci relacji euroatlantyckiej. Wci¹¿ jest ona wa¿-
nym filarem ogólnowiatowego bezpieczeñstwa i wspó³pracy. Wiele d¹-
¿eñ i obaw obu stron jest zbie¿nych w sferach politycznych, ekonomicz-
nych, kulturalnych i obronnych. Mimo licznych napiêæ towarzysz¹cych
tej relacji obie strony uznaj¹ j¹ za wa¿n¹. Ze wspólnymi zagro¿eniami
poradziæ sobie mo¿na jedynie poprzez wspó³pracê i partnerstwo. Tylko
w ten sposób mo¿na aktywnie przeciwdzia³aæ poczynaniom krajów ban-
dyckich, rozpowszechnianiu broni j¹drowej, terroryzmowi, konfliktom
regionalnym na Bliskich Wschodzie i Ba³kanach.
Do realizacji tego scenariusza potrzeba prawdziwego partnerstwa eu-
roatlantyckiego elit USA i Europy. Bêdzie to wymaga³o wiêkszej spójno-
DRYF KONTYNENTALNY?
56
ci i lepszej wspó³pracy politycznej krajów europejskich w obrêbie UE,
a tak¿e woli Ameryki, by przezwyciê¿yæ d¹¿enia do unilateralnego przy-
wództwa na rzecz multilateralnej wspó³pracy. Po obu stronach Atlantyku
s³ychaæ g³osy wp³ywowych osobistoci przekonuj¹ce, ¿e w³anie takie od-
nowione przymierze stanowiæ bêdzie podstawê zdrowego i ze wszech miar
korzystnego zwi¹zku euroatlantyckiego
45
. Za przyk³ad niech pos³u¿¹ s³o-
wa zastêpcy sekretarza stanu do spraw stosunków europejskich Marca Gros-
smana, który 14 wrzenia 1999 roku w Akademii Wojskowej USA w West
Point mówi³ o nowym partnerskim przymierzu USA i Europy, wyró¿-
niaj¹cym siê piêcioma cechami. Po pierwsze, by³oby to przymierze z Eu-
rop¹ jako ca³oci¹, nie tylko z jej zachodni¹ czêci¹. Po drugie, choæ kwe-
stie obrony i bezpieczeñstwa odgrywa³yby rolê zasadnicz¹, wiêcej uwagi
powiêcono by bezpieczeñstwu ekonomicznemu i radzeniu sobie z zagro-
¿eniami ogólnowiatowymi. Po trzecie, misj¹ przymierza by³oby zapobie-
ganie konfliktom, zarz¹dzanie kryzysami i rozwi¹zywanie problemów, za-
nim siê pojawi¹. Po czwarte, USA i Europa ponosi³yby na równi koszta
i ryzyko, a tak¿e odpowiedzialnoæ, jakie wi¹zaæ siê mog¹ z próbami wspól-
nego radzenia sobie z zagro¿eniami i kryzysami poza Europ¹. Wreszcie
przymierze powstawa³oby na gruncie procesów globalizacji i przekona-
nia, ¿e gospodarki i spo³eczeñstwa USA i Europy integrowaæ siê bêd¹ szyb-
ciej ni¿ kiedykolwiek dot¹d i na wielu ró¿nych poziomach.
46
Taki scenariusz nastrêcza pewien problem, mianowicie nie jest mo¿li-
wy bez powa¿nej zmiany za³o¿eñ polityki zagranicznej, a tak¿e zachowañ
USA i Europy. Partnerskie przymierze wymaga, by mieszkañcy Europy
zaczêli patrzeæ dalej poza swoje najbli¿sze otoczenie oraz zaanga¿owali
siê w z³o¿ony uk³ad miêdzynarodowych zale¿noci. Równoczenie w ame-
rykañskich rodowiskach polityki zagranicznej musiano by siê nauczyæ
s³uchania sojuszników i odpowiadania w sposób konstruktywny na ich oba-
wy i niepewnoci. Bez w¹tpienia partnerstwo nie idzie w parze z unilate-
ADRIAN HYDE-PRICE
45
Por. na przyk³ad M. Mathiopoulos, Tripartite European Leadership and a New Trans-
Atlantic Pact, IHT, 29.03.2001.
46
M. Grossman, US-European Partnership for the 21
st
Century, Office of Public
Affairs, US Embassy, 17.09. 1999, s. 3.
57
ralizmem, który staje siê coraz bardziej widoczny w amerykañskich dzia-
³aniach poza granicami w³asnego kraju. Wspó³praca i partnerstwo prze-
trwaj¹ i przynios¹ owoce jedynie wtedy, gdy bêdziemy o nie dbaæ i pro-
wadziæ sta³e negocjacje i wymianê opinii, a tak¿e s³u¿yæ sobie nawzajem
pomoc¹. Potrzeba do tego woli kompromisu i porozumienia, nawet za ce-
nê w¹sko pojmowanych interesów narodowych. USA musia³yby nauczyæ
siê rozró¿niaæ miêdzy w³adz¹ a autorytetem i dostrzec, ¿e unilateral-
ny sposób, w jaki Ameryka sprawuje w³adzê, w oczach sojuszników i przy-
jació³ nara¿a jej autorytet na szwank. Tak wiêc partnerstwo wymaga poli-
tyki owieconego egoizmu, wizj¹ i rozmachem zbli¿onego do berliñ-
skiego mostu powietrznego czy Planu Marshalla. Dzi pozostaje kwesti¹
otwart¹, czy obecna administracja Busha juniora bêdzie w stanie zdaæ so-
bie z tego sprawê, zw³aszcza w wietle polityki USA wobec Kyoto, MD,
broni chemicznej i biologicznej, CTBT i CESDP.
Rozwód
Drugi scenariusz to wersja najbardziej dramatyczna i niepokoj¹ca. Za-
k³ada radykaln¹ zmianê stanowiska Waszyngtonu oraz nak³adów, jakie Eu-
ropa ponosi po to, by podtrzymaæ ów w¹t³y zwi¹zek euroatlantycki. Za-
k³ada równie¿ prowadzenie bardziej niezale¿nej polityki zagranicznej
i obronnej. Jednym z warunków by³aby wiêksza spójnoæ i si³a UE, jak
równie¿ jej zdolnoæ do prowadzenia takiej niezale¿nej polityki. W Wa-
szyngtonie musia³yby zacz¹æ dominowaæ g³osy nawo³uj¹ce do izolacjoni-
zmu lub zapaæ decyzja o skupieniu uwagi na najbli¿szym s¹siedztwie
i azjatyckich wybrze¿ach Oceanu Spokojnego.
Jak na razie, taki scenariusz wydaje siê ma³o prawdopodobny. Jak po-
wiedzia³ który z komentatorów, najgorsza z relacji dwustronnych, jakie
USA utrzymuj¹ z krajami europejskimi (tj. relacja z Francj¹), i tak jest du-
¿o lepsza, g³êbsza i bardziej znacz¹ca ni¿ najlepsza z relacji dwustronnych,
jakie USA utrzymuj¹ z krajami azjatyckimi (w tym przypadku z Japo-
ni¹)
47
. Nic nie wskazuje jednak na to, by mia³o dojæ do odpowiedniej
DRYF KONTYNENTALNY?
47
I. Daalder, Are the United States and Europe heading for Divorce?, International
Affairs, vol. 77, nr 3 (lipiec 2001), s. 55368 (s. 564).
58
zmiany za³o¿eñ polityki zagranicznej Ameryki, b¹d Europy, a samo ro-
zejcie siê wprowadzi³oby tak wielk¹ destabilizacjê, ¿e nikt z obecnych
elit politycznych po którejkolwiek stronie Atlantyku nie rozwa¿a na po-
wa¿nie tego wariantu. Tym niemniej wizja rozwodu pe³ni rolê ostrze¿enia
przed skutkami dalszego dryfu kontynentalnego.
Dryf kontynentalny
Ten scenariusz zak³ada kontynuacjê ma³¿eñstwa, które w zale¿noci
od sytuacji raz jest udane, innym razem nieszczêliwe. Zwi¹zek euroatlan-
tycki bêdzie trwa³ i odegra wa¿n¹ rolê symboliczn¹ i polityczn¹. Bêdzie
te¿ pod³o¿em niezale¿nej formalnej wspó³pracy i konsultacji w wielu dzie-
dzinach polityki zagranicznej. Nie usunie jednak g³êboko zakorzenionych
róde³ napiêæ, a ka¿da ze stron bêdzie zajmowaæ siê w³asnymi sprawa-
mi w takich obszarach, jak efekt cieplarniany, handel, polityka blisko-
wschodnia czy relacje z Rosj¹. Kraje europejskie skupi¹ siê na proble-
mach regionalnych, natomiast USA d¹¿yæ bêd¹ do wiêkszego unilaterali-
zmu w polityce zagranicznej i ograniczenia aktywnego udzia³u w organi-
zacjach miêdzynarodowych, takich jak ONZ czy OBWE. NATO wci¹¿
s³u¿yæ bêdzie za forum dyskusji na temat bezpieczeñstwa, a wojska USA
wci¹¿ bêd¹ stacjonowaæ w Europie, chocia¿ g³ównie na wypadek operacji
wojskowych na szersz¹ skalê. NATO w zarz¹dzaniu kryzysami militarny-
mi bêdzie przybieraæ postaæ koalicji chêtnych, czêsto bez udzia³u USA,
a wsparcie dla operacji pokojowych czêsto odbywaæ siê bêdzie pod kura-
tel¹ UE przy wykorzystaniu zasobów i zdolnoci NATO.
Zapewne obie strony mog³yby doæ d³ugo ¿yæ w takim nieszczêliwym
ma³¿eñstwie, ale groba rozejcia siê by³aby ca³kiem realna: rutyna mo-
g³aby przerodziæ siê w bolesny rozwód. To z kolei mo¿e poci¹gn¹æ za so-
b¹ niepo¿¹dane konsekwencje, to znaczy spowodowaæ, ¿e z powa¿nymi
problemami ogólnowiatowymi, takimi jak rozpowszechnianie broni ato-
mowej, destabilizacja na Bliskim Wschodzie czy katastrofy humanitarne
w krajach s³abo rozwiniêtych, trzeba bêdzie radziæ sobie w sposób dora-
ny, a nie na zasadzie sta³ej wspó³pracy.
Taki scenariusz mo¿e staæ siê rzeczywistoci¹, jeli dojdzie do utrzy-
mania i wzmocnienia napiêæ obecnych w stosunkach euroatlantyckich. Je-
ADRIAN HYDE-PRICE
59
¿eli nie podejmiemy zdecydowanych kroków, które mia³yby zapobiec eska-
lacji podobnych zjawisk, mo¿e okazaæ siê, ¿e dryfowi kontynentalnemu
nie da siê ju¿ zapobiec. Niepokoi fakt, ¿e w Europie czêsto dyskutuje siê
o przysz³oci kontynentu, odk³adaj¹c relacjê euroatlantyck¹ na dalszy plan.
Ta tendencja utrzyma siê zapewne przez resztê dekady, zwa¿ywszy na wy-
zwania, którymi s¹ unia gospodarczo-walutowa, rozszerzenie UE na wschód
i budowa europejskich si³ szybkiego reagowania. Kolejna sprawa o któ-
rej pisano w The Economist to fakt, ¿e sojusznicy Ameryki wyobra¿aj¹
sobie niekiedy, ¿e status supermocarstwa zmieni³, lub powinien by³ zmie-
niæ, USA w wielk¹ bezinteresown¹ moc, dzia³aj¹c¹ na rzecz pokoju i do-
bra
48
. Dla obu stron problem stanowi fakt, ¿e zdefiniowanie interesów
narodowych w kategoriach bilansu zerowego lub pominiêcie ich implika-
cji dla wspó³pracy z partnerami i sojusznikami musi prowadziæ do pog³ê-
biania podzia³ów. W tym wietle charakterystyczny dla administracji Bu-
sha twardo tradycjonalistyczny sposób uprawiania polityki miêdzynaro-
dowej a wiêc takie zmagania miêdzy USA a pañstwami mog¹cymi za-
groziæ ich terytoriom, sojusznikom, przyjacio³om b¹d interesom, których
bilans wynosi zero
49
musi niepokoiæ sprzymierzeñców europejskich.
Czêciowa odnowa
Scenariusz, który niesie wiêcej nadziei ni¿ poprzedni, a jednoczenie
nie wymaga odnowienia partnerstwa. To stopniowe zbli¿anie siê w wie-
lu dziedzinach polityki, co niekoniecznie zak³ada porozumienie we wszel-
kich kwestiach, które dzi powoduj¹ spory. Taki wariant zak³ada wspólny
wysi³ek w negocjacjach wokó³ szerokiego spektrum zagadnieñ od efek-
tu cieplarnianego do polityki kontroli zbrojeñ oraz wolê, by uwzglêdniæ
interesy partnerów w Sojuszu. Duch solidarnoci i pomocy, który ujawni³
siê w Europie po 11 wrzenia, pozwala s¹dziæ, ¿e przy wystarczaj¹co do-
brej woli polityków obu stron da siê zmobilizowaæ odpowiedni kapita³
polityczny i emocjonalny. Z drugiej strony, spory wokó³ planów odbudo-
wy Afganistanu i sprawy traktatu ABM wiadcz¹ o tym, ¿e ten kapita³ nie
DRYF KONTYNENTALNY?
48
The Economist, 23.10.1999, s. 15.
49
Ibidem, s. 559.
60
bêdzie wystarczaæ, je¿eli zabraknie wspólnego d¹¿enia ku porozumieniu
i zbudowaniu kompromisu tam, gdzie dzi podzia³y s¹ znacz¹ce.
W sztuce Ibsena Hedda Gabler jedna z postaci, Tesman, mówi, ale,
na Boga, o przysz³oci nie wiemy niczego, na co Lovberg odpowiada,
Rzeczywicie, ale to lub tamto mo¿emy jednak powiedzieæ. Oczywicie
nie wiemy, jak bêdzie wygl¹da³a przysz³oæ relacji euroatlantyckiej i jakie
bêd¹ jej implikacje dla Polski. Równie oczywiste jest i to, ¿e stosunki USA
i Europy znalaz³y siê na rozdro¿u. Obecne napiêcia wi¹¿¹ siê nie tylko
z dyskusjami na konkretne tematy polityczne, ale z bardzo powa¿n¹ zmia-
n¹, jeli chodzi o udzia³ Europy i Ameryki w kszta³towaniu uk³adu miê-
dzynarodowego. Mo¿emy dostrzec niepokoj¹ce oznaki, które wiadcz¹
o tym, ¿e dryf kontynentalny bêdzie trwa³, ale nie przes¹dzajmy kwestii
rozwodu. Zwa¿ywszy na dzisiejsz¹ rzeczywistoæ polityczn¹ Waszyngto-
nu i Europy trudno te¿ przypuszczaæ, by dosz³o do odnowienia przymie-
rza zbyt wiele trzeba by zmieniæ. Mo¿na mieæ tylko nadziejê na czêcio-
w¹ odnowê kontaktów. Ale nawet ona wymaga du¿o wiêkszej troski o zdro-
wie relacji euroatlantyckiej, ni¿ to okazywano w ci¹gu ostatnich lat przed
prze³omem tysi¹cleci.
ADRIAN HYDE-PRICE
61
Kerry Longhurst
OD ROLI KONSUMENTA
DO ROLI PRODUCENTA
Polska a bezpieczeństwo
euroatlantyckie w XXI wieku
62
63
O Polsce, która nale¿y do NATO, ale nie do UE, mo¿na powiedzieæ, ¿e
jednoczenie znajduje siê wewn¹trz i na zewn¹trz instytucji, które decy-
duj¹ o bezpieczeñstwie w Europie. Jest wiêc w tym uk³adzie zarówno
swoim, jak i obcym. Taka sytuacja stawia Warszawê przed koniecz-
noci¹ uporania siê z kilkoma niezwykle trudnymi dylematami, i to w ob-
liczu bardzo dynamicznie i gwa³townie zmieniaj¹cego siê rodowiska bez-
pieczeñstwa. W miarê rozwoju europejskiej polityki bezpieczeñstwa
i obronnej (CESDP) oraz wraz ze wzrostem zaanga¿owania NATO w kra-
jach Europy Wschodniej w ramach Planu na Rzecz Cz³onkostwa (MAP)
g³êbokiej przemianie ulegaj¹ te¿ fundamenty bezpieczeñstwa europejskie-
go, pojawiaj¹ siê nowe instytucjonalne formy wspó³pracy, a zagadnienia
bezpieczeñstwa regionu nabieraj¹ nowej dynamiki. W tym kontekcie spra-
w¹ ogromnej wagi jest, aby po pierwsze, g³os i interesy Polski jako jed-
noczenie swojego i obcego by³y wyra¿ane w sposób jasny i s³y-
szalny, po drugie, by w Warszawie rozumiano, jak¹ rolê na najbli¿sze lata
przypisuj¹ Polsce jej sojusznicy.
W tym rozdziale rozwa¿ymy rolê Polski w kszta³towaniu bezpieczeñ-
stwa euroatlantyckiego i europejskiego z perspektywy UE i NATO.
Uwzglêdnienie perspektywy instytucjonalnej jest bardzo wa¿ne, poniewa¿
na przestrzeni kilku ostatnich lat polska polityka bezpieczeñstwa uleg³a
g³êbokiej i nieodwracalnej multilateralizacji. Jej wp³yw by³ widoczny
jeszcze, zanim Polska do³¹czy³a do NATO, kiedy bliskie cz³onkostwo wy-
zwoli³o silny impuls do przeorientowania roli i modernizacji polskich si³
zbrojnych. Rolê wyznacznika kierunku ewolucji polskiej polityki bezpie-
czeñstwa pe³ni dzisiaj tak¿e, choæ wci¹¿ w ma³ym stopniu, tworz¹ca swe
w³asne zdolnoci obronne UE, kszta³tuj¹c narodowe priorytety i tempo
reform sektora obronnego. Tak wiêc czynnik NATO, a teraz tak¿e czyn-
nik UE tworz¹ ramy, w których Warszawa konstruuje sw¹ politykê bez-
pieczeñstwa, poprzez wymogi zawarte w Inicjatywie Zdolnoci Obron-
nych (DCI) oraz w Europejskim Celu Operacyjnym (EHG) i Wspólnym
Celu w zakresie Zdolnoci (CCG).
OD ROLI KONSUMENTA DO ROLI PRODUCENTA
64
Przedstawiony w tym rozdziale punkt widzenia Brukseli pozwala na
okrelenie i przedyskutowanie najwa¿niejszych dokonañ Polski w obsza-
rze bezpieczeñstwa na przestrzeni kilku ostatnich lat, a nastêpnie przy-
jrzenie siê oczekiwaniom i wymogom, jakie obie instytucje NATO i UE
stawiaj¹ przed Polsk¹. Motywem przewodnim niniejszego eseju jest uka-
zanie, i¿ oczekiwania NATO i UE sprowadzaj¹ siê do tego, aby Polska
podjê³a niezbêdne kroki zmierzaj¹ce ku przejciu z pozycji konsumenta
(ang. net security consumer) bezpieczeñstwa pozycji, któr¹ zajmuje obec-
nie do roli producenta bezpieczeñstwa (ang. net security provider).
Taka reorientacja roli jest niezbêdna, jeli sojusznicy Polski maj¹ w pe³ni
liczyæ siê z jej g³osem i interesami.
1. KONSUMENCI A PRODUCENCI BEZPIECZEÑSTWA
Terminy konsument bezpieczeñstwa i producent bezpieczeñstwa
s¹ bardzo u¿yteczne i umo¿liwiaj¹ analizê roli, któr¹ w z³o¿onym uk³a-
dzie stosunków euroatlantyckich odgrywa Polska. Idea jest prosta i odwo-
³uje siê do wzglêdnej równowagi miêdzy tym, co pañstwo zyskuje, a tym,
co oddaje, w kontekcie okrelonego zagadnienia bezpieczeñstwa lub
okrelonej organizacji. Pytanie brzmi jednak: jak odró¿niæ konsumenta od
producenta i czy te role mo¿na w ogóle w pe³ni odgraniczyæ.
Najprostszym, ale zarazem doæ zawodnym sposobem przeprowadze-
nia tego podzia³u jest porównanie wysokoci wydatków w stosunku do
PKB oraz wielkoci innych dóbr przeznaczanych na obronnoæ w zale¿-
noci od rozmiaru kraju. Inna metoda to uszeregowanie pañstw na skali
biernoci-aktywnoci w polityce bezpieczeñstwa. ¯adna z tych metod
nie uwzglêdnia jednak wielu wa¿nych czynników, czêsto nie daj¹cych siê
zmierzyæ, takich jak po³o¿enie geograficzne, eksport wiedzy (know-how)
czy potencja³ ekspercki. Nie bierze wiêc pod uwagê tego, co sk³ada siê
w sumie na metody i narzêdzia, za pomoc¹ których pañstwo konsumuje
oraz produkuje bezpieczeñstwo. Nie jest wiêc ³atwo przeprowadziæ wy-
rany podzia³ miêdzy grup¹ konsumentów i producentów bezpieczeñstwa.
Mimo to jest on u¿ytecznym schematem do analizy zmian w polskiej poli-
tyce bezpieczeñstwa.
KERRY LONGHURST
65
Ró¿nica miêdzy konsumentem a producentem bezpieczeñstwa by³a za-
pewne bardziej widoczna za czasów zimnej wojny. Za typowy przyk³ad
konsumenta uznawano w latach 19491990 Republikê Federaln¹ Niemiec.
Przy wzglêdnie niskim bud¿ecie obronnym i konstytucyjnym zakazie wy-
korzystywania w³asnych si³ zbrojnych poza granicami NATO, Bonn ko-
rzysta³o z bezpieczeñstwa, które zapewnia³y stacjonuj¹ce w RFN oddzia-
³y sojuszników oraz broñ j¹drowa rozmieszczona na ich terytorium.
1
Ety-
kietkê konsumenta mo¿na te¿ przypi¹æ Japonii po 1945 roku jej polityka
obronna do niedawna opiera³a siê na podobnych ograniczeniach na³o¿o-
nych na ni¹ przez zwyciêzców II wojny wiatowej. Pewne odstêpstwa od
tych zasad, które zw³aszcza w Niemczech pojawi³y siê w ci¹gu ostatnich
dziesiêciu lat, wiadcz¹ o tym, ¿e obu krajom coraz bli¿ej do roli produ-
centa bezpieczeñstwa.
Kres zimnej wojny zburzy³ równowagê miêdzy konsumentami a produ-
centami bezpieczeñstwa. Po roku 1989 du¿o trudniej by³o rozstrzygn¹æ, które
kraje korzystaj¹ z bezpieczeñstwa, a które je tworz¹, poniewa¿ bezpieczeñ-
stwo jako produkt przesta³o byæ czym oczywistym. Pamiêtaj¹c o tym, mo-
¿emy w przybli¿eniu okreliæ g³ówne atrybuty producenta bezpieczeñstwa.
Pañstwo, które ma tworzyæ bezpieczeñstwo, powinno dysponowaæ pe³nym
spektrum militarnych i nie-militarnych narzêdzi, które pozwoli³yby spraw-
nie zarz¹dzaæ kryzysami. Narzêdzia te wymagaj¹ z kolei sta³ego i przewi-
dywalnego bud¿etu na obronê narodow¹, który powinien opieraæ siê na sze-
roko pojmowanej ogólnopañstwowej umowie, zapewniaj¹cej ci¹g³oæ prio-
rytetów strategicznych. Tym samym pañstwa tworz¹ce bezpieczeñstwo mu-
sz¹ przeznaczyæ spor¹ czêæ wydatków na obronnoæ na badania i prace
udoskonalaj¹ce, g³ównie po to, by dysponowaæ nowoczesnymi oddzia³ami,
gotowymi do wype³niania misji poza obszarem pañstwa.
Jak ju¿ wspomniano, pragnieniem Brukseli jest, aby Polska nabra³a atry-
butów wspó³czesnego producenta bezpieczeñstwa z ca³¹ odpowiedzialno-
ci¹, jak¹ rola ta ze sob¹ niesie. Takie oczekiwanie w du¿ej mierze wspó³gra
z ogólnym kierunkiem zmian, jakich postanowiono dokonaæ w Polsce, tj.
OD ROLI KONSUMENTA DO ROLI PRODUCENTA
1
F.-J. Meiers (1995), Germany: The Reluctant Power, w: Survival, vol. 37, no. 3,
Autumn.
66
z modernizacj¹ si³ zbrojnych i efektywniejszym wydatkowaniem pieniêdzy
na obronnoæ. Niezale¿nie od opinii Brukseli nale¿y przyznaæ, ¿e proces
przekszta³cania siê Polski w producenta bezpieczeñstwa powinien przebie-
gaæ szybciej i zakoñczyæ siê z pewnoci¹ wczeniej, ni¿ przewiduj¹ to obec-
nie plany reformy sektora obronnego.
2. OCENA DZIA£AÑ POLSKI
Niemal zawsze, gdy dokonuje siê oceny mocnych i s³abych stron pol-
skiego cz³onkostwa w NATO od 1999 roku i zaanga¿owania w realizacjê
CESDP, komentatorom i politykom nasuwaj¹ siê porównania z Republik¹
Czesk¹ lub Wêgrami. Panuje przekonanie, ¿e Polska jest du¿o wa¿niej-
szym partnerem i sojusznikiem w Europy rodkowo-Wschodniej i ¿e w la-
tach 90. sta³a siê dobrym obywatelem (ang. good institutional citizen),
który popiera wspólne dzia³ania i którego g³os wiele znaczy. Du¿¹ czêæ
swojego kapita³u politycznego uzyska³a Polska dziêki zaanga¿owaniu
w wojnê w Kosowie, kiedy Warszawa zachowa³a siê jak sojusznik i mimo
krótkiego sta¿u piewaj¹co zda³a swój pierwszy powa¿ny egzamin w So-
juszu.
2
Polskê chwali siê za to, ¿e w czasie dyskusji o rozszerzeniu NATO
wziê³a na siebie rolê pañstwa, które przeciera szlak, a tak¿e dba o to, by
nie traktowano jej jako cz³onka drugiej kategorii.
Szerokie i bezwarunkowe poparcie, którego Polska udzieli³a zainicjo-
wanej przez Amerykanów kampanii przeciw Talibom w Afganistanie, po-
twierdzi³o wyranie przemylane proatlantyckie nastawienie Warszawy i jej
powa¿ne oddanie idei multilateralizmu. Gdy tylko w Sojuszu powo³ano
siê na art. 5, Polska wyrazi³a gotowoæ aktywnego uczestnictwa w opera-
cji. Nowy minister obrony w rz¹dzie SLD, Jerzy Szmajdziñski, wkrótce
po objêciu stanowiska podkreli³ wyranie, ¿e Polska nie bêdzie bier-
nym uczestnikiem koalicji antyterrorystycznej.
3
Wiarygodnoci Polski jako
2
R. C. Hendrickson, NATO expansion to the east: NATOs Visegard Allies: the first
test in Kosovo, w: Journal of Slavic Military Studies, June 2000, vol. 13, no 2, s. 2538.
3
Poland wants to take active part in antiterrorist coalition, BBC Monitoring, UK,
November 13 Ft. com; Defence Minister ready for Polish troops to Afghanistan request
by US, BBC Monitoring Service, UK, November 15, ft. com.
KERRY LONGHURST
67
najbardziej godnego zaufania i najaktywniejszego sojusznika wród kra-
jów Europy rodkowo-Wschodniej dowiod³a tak¿e zorganizowana 6 li-
stopada 2001 roku konferencja antyterrorystyczna, której przewodniczy³
prezydent Aleksander Kwaniewski, a w której udzia³ wziêli przywódcy
pañstw Europy rodkowej, Wschodniej i Po³udniowej. To wydarzenie oraz
zagadnienia, ujête w stworzonym podczas konferencji Planie Dzia³ania,
uwidoczni³y przywódcze umiejêtnoci polityków polskich i ich zaanga¿o-
wanie na rzecz prowadzonej przez Amerykanów kampanii, jak równie¿ na
rzecz zacieniania regionalnej wspó³pracy obronnej.
4
S³owa zaczê³y zmie-
niaæ siê w czyny pod koniec listopada, kiedy to po intensywnych negocja-
cjach z USA prezydent Kwaniewski og³osi³, ¿e na pocz¹tku stycznia do
Afganistanu pojad¹ te¿ polskie oddzia³y. W czasie, gdy powstawa³ niniej-
szy tekst planowano, ¿e kontyngent polski sk³adaæ siê bêdzie mniej wiêcej
z 300 ludzi, z czego 80 to ¿o³nierze elitarnej jednostki bojowej GROM.
5
Polska wyle równie¿ okrêt logistyczny.
Wydarzenia z 11 wrzenia przyczyni³y siê tak¿e do tego, ¿e Polska za-
czê³a z now¹ si³¹ dzia³aæ jako przewodnik dla tych krajów Europy
Wschodniej, które aspiruj¹ do cz³onkostwa w instytucjach zachodnich.
W swoim wyst¹pieniu na wspomnianej konferencji prezydent Kwaniew-
ski przekonywa³, ¿e w wiecie po 11 wrzenia zadaniem Polski jest przy-
wództwo we wprowadzaniu pañstw wschodnich do obozu zachodniego
i w przekonywaniu Zachodu do zaakceptowania tych krajów.
6
W sumie s³ychaæ wiele pochwa³ pod adresem Polski i sposobu, w ja-
ki uda³o jej siê zarówno przystosowaæ do instytucjonalnych ram cz³on-
kostwa w NATO, jak i wypracowaæ pewn¹ pozycjê w polityce wschod-
niej, zw³aszcza po 11 wrzenia. Podkrela siê, ¿e Polska ju¿ pokona³a
ogromny dystans, zmieniaj¹c kierunek swej polityki bezpieczeñstwa i sta-
j¹c siê wa¿nym i godnym zaufania sojusznikiem. Teraz jednak po czê-
OD ROLI KONSUMENTA DO ROLI PRODUCENTA
4
Por. Poland: Warsaw anti-terrorist conference ends declaration and Action Plan,
BBC Monitoring Service, November 6 2001, http://globalarchive.ft.com/globalarchive/
articles.html.
5
Radio Free Europe/Radio Liberty News Line Vol. 5, No. 222, Part II, 26.11. 2001.
6
Polands President Kwasniewski serves as a Conduit for East-West Diplomacy,
The Wall Street Journal, 20.11.2001.
68
ci ze wzglêdu na sukces, który uda³o siê odnieæ Polsce oczekiwania
sprzymierzeñców Warszawy jeszcze bardziej wzros³y i znacznie przera-
staj¹ wymogi stawiane pozosta³ym nowym cz³onkom, tj. Republice Cze-
skiej i Wêgrom.
3. SPE£NIENIE OCZEKIWAÑ POZYCJA
PRODUCENTA BEZPIECZEÑSTWA
W UE i NATO wymienia siê szereg konkretnych zagadnieñ i tematów,
które powinny zostaæ uwzglêdnione w polskiej polityce bezpieczeñstwa.
Co wa¿ne, nie ma w tych oczekiwaniach przesady. Nie wymaga siê od
Polski ca³kowitej rezygnacji z dotychczasowego kierunku, lecz istotnego
zaanga¿owania na rzecz celów ju¿ realizowanych i jednoczenie wprowa-
dzenia w ¿ycie bardziej konkretnego i rozpisanego w czasie programu re-
form sektora obronnego.
W dalszej czêci rozdzia³u zajmiemy siê analiz¹ istoty i wielkoci ocze-
kiwañ oraz wymogów, które Bruksela stawia Polsce, pragn¹cej staæ siê
producentem bezpieczeñstwa. Wydzielilimy cztery obszary tematyczne:
europejska polityka obronna (CESDP),
polska polityka wschodnia,
reformy sektora obronnego,
polska kultura strategiczna.
3.1. Polski g³os w sprawie CESDP
G³ówne forum, na którym Polska mo¿e zaanga¿owaæ siê w sprawy
CESDP, to 15+6, tj. forum krajów cz³onkowskich UE i szeciu pañstw,
które do niej nie nale¿¹, ale s¹ cz³onkami NATO. Jak do tej pory uk³ad 15+6
uwa¿a siê za niezadowalaj¹cy pod wieloma wzglêdami. Szóstka skar¿y
siê na to, ¿e rozmowy s¹ mêtne i zbyt ogólne, a tak¿e stara siê o skonkrety-
zowanie pod³o¿a tych spotkañ. Z kolei UE skar¿y siê na z³e podejcie szóst-
ki do dyskusji w forum, co czêsto prowadzi do nieporozumieñ. Zarzuca tak-
¿e niektórym krajom zbyt obsesyjny stosunek do struktury i ram konsulta-
cji. Tak wiêc wydaje siê, ¿e uk³ad 15+6 nie spe³nia potrzeb ¿adnej ze stron
i stanowi za ma³o wydajn¹ podstawê komunikacji i konsultacji.
KERRY LONGHURST
69
Jak ju¿ stwierdzono na pocz¹tku rozdzia³u, jednym z g³ównych zadañ
stoj¹cych zarówno przed Polsk¹, jak i pozosta³ymi cz³onkami NATO nie
nale¿¹cymi do UE, jest stworzenie sytuacji, w której ich g³os bêdzie
artyku³owany w sposób jasny i spotka siê z pe³nym zrozumieniem. Ma to
szczególne znaczenie w kontekcie CESDP, poniewa¿ to w³anie sposób,
w jaki Polska wyrazi swe interesy podczas realizacji CESDP, a nie natê¿e-
nie tego g³osu okreli reakcjê Brukseli. UE chodzi w skrócie rzecz ujmu-
j¹c g³ównie o to, by Polska nie sta³a siê kolejn¹ Turcj¹.
7
Wiele przemawia za tym, ¿e Turcja trwa³aby w sprzeciwie, gro¿¹c zg³o-
szeniem weta wobec nieograniczonego i gwarantowanego dostêpu UE do
zasobów i zdolnoci NATO, jeli Bruksela nie zgodzi³aby siê w³¹czyæ An-
kary w proces podejmowania decyzji, przygotowania i realizacji przysz³ych
misji UE. W opinii unijnych dyplomatów upór Turcji w tej kwestii stale
uniemo¿liwia³ pracê forum 15+6 i przyczynia³ siê do zupe³nego za³a-
mania poczucia wiêzi, wyrastaj¹cej ze wspólnoty interesów i obaw, które
dot¹d podziela³o szeæ pañstw NATO spoza UE.
Chocia¿ pozycja Turcji radykalnie straci³a na znaczeniu
8
, Polsce po-
winno zale¿eæ na utrzymywaniu dystansu w stosunku do bardziej destruk-
cyjnych uczestników prac w formule 15+6, poniewa¿ w UE mo¿na ³a-
two zauwa¿yæ po prostu zmêczenie, którego przyczyn¹ jest brak wymier-
nych postêpów w pracach grupy. Co za tym idzie, Polska powinna zdaæ
sobie sprawê z tego, ¿e forum 15+6 to nie jedyna szansa na udzia³
w kszta³towaniu CESDP i ¿e istniej¹ inne sposoby, by Warszawa mog³a
zabraæ g³os. Korzyæ, któr¹ Polska mo¿e czerpaæ z CESDP, wi¹¿e siê ra-
czej z koncentracj¹ na bie¿¹cych procesach i mo¿liwociach, które im to-
warzysz¹, a nie na strukturach.
Proces, a nie struktury
W ci¹gu ostatnich dwóch lat wiele zrobiono, by zmniejszyæ rozdwiêk,
który do dzi istnieje miêdzy deklarowanymi w UE ambicjami co do poli-
tyki bezpieczeñstwa a jej mo¿liwociami. Z punktu widzenia Polski szcze-
7
Wywiad poufny w Radzie UE, lipiec 2001.
8
Por. Rays of Light, The Economist, 15.12. 2001, s. 33.
OD ROLI KONSUMENTA DO ROLI PRODUCENTA
70
gólne znaczenie ma fakt, ¿e Warszawa mo¿e w³¹czyæ siê w wiele z wpro-
wadzanych zmian i wzi¹æ udzia³ w kszta³towaniu CESDP. Prace nad pro-
cedurami podejmowania decyzji w sprawie CESDP posunê³y siê tak dale-
ko, ¿e na pocz¹tku 2001 roku trzem tymczasowym komitetom do spraw
konsultacji polityczno-militarnych nadano status sta³ych. Komitet Polity-
ki Bezpieczeñstwa (ang. Political and Security Committee PSC) pe³ni
rolê cia³a nadzoruj¹cego miêdzynarodowe postêpy dzia³añ zwi¹zanych
z CFSP i z CESDP oraz wspieraj¹cego kszta³towanie polityki zagranicz-
nej Unii poprzez przedstawianie opinii Radzie UE na jej probê, b¹d
z w³asnej inicjatywy. PSC ma równie¿ monitorowaæ postanowienia ju¿
wprowadzone w ¿ycie, a wiêc nabierze istotnego znaczenia, gdy UE rze-
czywicie dysponowaæ bêdzie w³asnymi si³ami, a PSC nadzorowaæ kon-
trolê polityczn¹ i kierunek strategiczny militarnych odpowiedzi UE na
kryzysy. PSC to tak¿e g³ówne ogniwo rozmów zarówno z szecioma pañ-
stwami cz³onkowskimi NATO, które nie nale¿¹ do UE, jak i z Sojuszem
w ogóle. Oprócz PSC sta³y status nadano tak¿e na pocz¹tku 2001 roku
Komitetowi Wojskowemu (ang. EU military committee EUMC) oraz Szta-
bowi Wojskowemu (ang. UE military staff EUMS). EUMC doradza PSC
w sprawach wojskowych i kontroluje wojskowy wymiar wszelkich dzia-
³añ militarnych w obrêbie UE. EUMS kierowane jest przez EUMC, a jego
zadanie to dostarczanie ekspertyz wojskowych i wsparcia dla CESDP w po-
staci roli ³¹cznika miêdzy EUMC i zasobami wojskowymi udostêpniony-
mi UE przez kraje cz³onkowskie.
Mo¿liwoci Polski zaanga¿owania siê w prace nad CESDP bêd¹ bar-
dziej widoczne, gdy UE i NATO uda siê ostatecznie uzgodniæ porozu-
mienia o bezpieczeñstwie (ang. security agreement), które miêdzy inny-
mi okreli procedury, na podstawie których UE bêdzie mog³a wykorzysty-
waæ si³y NATO.
Poza tym stworzenie przy UE PSC, w której Polska wystêpuje jako
strona, EUMS i EUMC, z którymi Polska wypracowa³a sta³e punkty kon-
taktowe, powinny uwidoczniæ kana³y komunikacji na temat spraw zwi¹-
zanych z CESDP. Istota zaanga¿owania Polski w CESDP podczas kryzy-
su zarówno w czasie przygotowañ, jak i dzia³añ w³aciwych w natu-
ralny sposób zale¿eæ bêdzie od tego, czy dowodzenie misj¹ nale¿y do UE
KERRY LONGHURST
71
czy NATO. Je¿eli to UE prowadzi samodzielne dzia³ania, nie korzysta ze
rodków NATO, a prosi o wsparcie kraje spoza Unii, pañstwa te mog¹ wy-
delegowaæ oficerów ³¹cznikowych, którzy znajd¹ siê w europejskich cia-
³ach dowódczych i których zadaniem bêdzie wymiana informacji na temat
si³ niezbêdnych do planowanych operacji itp. W fazie dzia³ania, po utwo-
rzeniu si³, powsta³by komitet kontrybutorów (ang. contributors commit-
tee), do którego mogliby nale¿eæ przedstawiciele ka¿dego z pañstw dele-
guj¹cych swych ¿o³nierzy do dzia³añ, niezale¿nie od tego, czy kraje te
nale¿¹ do UE, czy nie.
Jak by nie patrzeæ, proces tworzenia CESDP, którym UE zajmowa³a
siê w ci¹gu ostatnich kilkunastu miesiêcy, wydaje siê w mniejszym lub
wiêkszym stopniu rozpraszaæ wczeniejsze obawy Polski co do jej pozycji
i roli w tym obszarze.
9
Choæ propozycje rozwiewaj¹ polskie nadzieje na
sta³e umocowanie w PSC, trudno sobie wyobraziæ, by Polska lub który
z pozosta³ych krajów nie-cz³onkowskich mog³y jeszcze silniej zaanga¿o-
waæ siê w sprawê CESDP. Jak ju¿ powiedzielimy, w miarê jak UE coraz
precyzyjniej okrelaæ bêdzie CESDP, pozycja Polski i jej zdolnoci kszta³-
towania polityki bêd¹ wzrastaæ. Wyrane implikacje dla Polski pojawi¹
siê jednak wtedy, gdy dojdzie do operacji prowadzonej w ramach CESDP
i gdy mechanizmy wspó³pracy UE i NATO poddane zostan¹ próbie, a za-
siêg wp³ywów komisji udzia³owców okrelony. Tymczasem najbli¿sze mie-
si¹ce okrel¹ rolê Polski w kszta³towaniu CESDP. W tym czasie nale¿a³o-
by prze³amaæ istniej¹ce w Polsce obawy przed strukturami, zw³aszcza przed
forum 15+6, a zaj¹æ siê powa¿nie polityczn¹ istot¹ CESDP.
3.2. Polska jako czynnik stabilizacji regionalnej
Szczególny wk³ad Polski na rzecz instytucji zachodnich wi¹¿e siê
w du¿ej mierze z ju¿ pozytywn¹ wspó³prac¹, któr¹ Warszawa wnosi dziêki
wzmocnieniu dialogu miêdzy Rosj¹ a UE i zw³aszcza NATO, a tak¿e dziê-
ki potwierdzaniu partnerstwa z Ukrain¹. W istocie czêsto s³ychaæ opi-
niê, ¿e Polska ju¿ zaczê³a nabieraæ cech producenta bezpieczeñstwa dziêki
eksportowi bezpieczeñstwa poprzez zaanga¿owanie w proces demo-
9
Wywiady poufne w Kwaterze NATO i w Komisji UE w Brukseli.
OD ROLI KONSUMENTA DO ROLI PRODUCENTA
72
kratycznych reform u wschodnich s¹siadów oraz wsparcie dla dalszego
rozszerzania NATO i spekulacje na temat przysz³ego w³¹czenia Ukrainy
do UE. Nic dziwnego, ¿e Bruksela pragnie nade wszystko, by Polska
utrzyma³a znacz¹c¹ pozycjê dla stabilizacji w Europie Wschodniej. Po-
³o¿enie geograficzne Polski tak trudne ze wzglêdu na granicê z Kali-
ningradem, Bia³orusi¹ i Ukrain¹ na samych przedmurzach NATO,
a w przysz³oci tak¿e UE ma bardzo du¿e znaczenie strategiczne i w³a-
ciwie zapewnia Warszawie decyduj¹c¹ rolê w konsolidowaniu przemian
demokratycznych tego regionu, zw³aszcza w sferze reform wojskowych
i relacji cywilno-wojskowych, w torowaniu drogi dla przysz³ego rozsze-
rzenia NATO i przez realizacjê unijnego Wymiaru Pó³nocnego (ang.
Northern Dimension).
Du¿a czêæ wartoci dodanej, któr¹ wnios³a Polska na rzecz Soju-
szu, ma swoje ród³o w dowiadczeniach, które ³¹cz¹ Warszawê z kraja-
mi Wschodu. Chodzi tu zw³aszcza o dowiadczenia z przesz³oci zwi¹-
zane z jej cz³onkostwem w Uk³adzie Warszawskim. Umiejêtnoci jêzy-
kowe, rozumienie kultur i szacunek dla ró¿norodnoci zachowañ poli-
tycznych to potencja³, który Polska wynios³a z tego okresu i który po-
winna umieæ wykorzystaæ. Choæ dowiadczenie krajów Uk³adu Warszaw-
skiego jest podobne, polska wiedza na temat tego, jak myl¹ i dzia³aj¹
wschodnie elity znacznie przekracza wiedzê s¹siadów. W Brukseli pa-
nuje pogl¹d, ¿e wród nowych cz³onków NATO tylko Polska zajmuje
odpowiedni¹ pozycjê i ma w³aciwe zasoby poznawcze, by efektyw-
nie dzia³aæ w Europie Wschodniej, i ¿e ju¿ dzi mo¿na mówiæ o wielu
zwi¹zanych z tym korzyciach, takich jak zacienienie stosunków Soju-
szu z Rosj¹ i dialog z Ukrain¹.
10
Wydaje siê te¿, ¿e odk¹d Polska zosta³a
cz³onkiem NATO, tak¿e jej stosunki z Rosj¹ uleg³y poprawie i sta³y siê
lepsze ni¿ kiedykolwiek dot¹d. Choæ to wszystko prawda, nale¿y jednak
pamiêtaæ, ¿e we wzajemnych relacjach wci¹¿ panuje atmosfera braku
zaufania i wra¿liwoci zwi¹zanej z histori¹. Jak pokaza³y niedawne roz-
mowy Rosji i NATO, Polska nie jest a¿ tak chêtna do wspó³pracy, jak
oczekiwano w Brukseli. Zarówno pocz¹tkowa niechêæ do propozycji pre-
KERRY LONGHURST
10
Wywiad poufny w Kwaterze NATO, Bruksela, lipiec 2001.
73
miera Wielkiej Brytanii Tonyego Blaira, by pog³êbiæ wspó³pracê Rosji
z NATO, jak i polskie ¿¹danie szczegó³owych wyjanieñ, s¹ general-
nie doæ symptomatyczne dla stanowiska Warszawy.
11
Konkretnie rzecz bior¹c wiele z oczekiwañ, by Polska sta³a siê produ-
centem bezpieczeñstwa, wi¹¿e siê z drug¹ tur¹ rozszerzenia NATO. Na-
dzieje Brukseli splataj¹ siê tu z pragnieniem Warszawy, by powiêkszenie
nast¹pi³o w krótkim czasie, na co wyranie wskazuje zaanga¿owanie Pol-
ski we wspieranie MAP, który proponuje zupe³nie inn¹ formê kontaktów
ni¿ przedstawiona przez Sojusz w przypadku Polski, Wêgier i Republiki
Czeskiej w latach 90. MAP nie stanowi prostej drogi do cz³onkostwa ani
nie jest list¹ oczekuj¹cych. Ma raczej, wraz z Partnerstwem dla Pokoju,
stanowiæ podstawê dla krajów aspiruj¹cych do NATO, dziêki której bêd¹
mog³y wype³niæ warunki konieczne do przyst¹pienia do Sojuszu. Obej-
muje wiêc m.in. demokratyczne relacje cywilno-wojskowe, reformê s³u¿b
wojskowych, sferê wydatków na cele obronne i ogóln¹ zgodnoæ zasobów
wojskowych ze standardami NATO.
Istota oczekiwañ NATO polega na tym, ¿e dziêki polskiemu dowiad-
czeniu w zakresie przeprowadzania reform obronnych i wchodzenia
w struktury Sojuszu Warszawa powinna pe³niæ rolê modelu dla swych
wschodnich s¹siadów. Nale¿y jednak zauwa¿yæ, ¿e jeli ma dojæ do dru-
giej tury rozszerzenia, zarówno Polska, jak i Wêgry oraz Republika Cze-
ska musz¹ zakoñczyæ prowadzone reformy wojskowe i osi¹gn¹æ standar-
dy NATO. Lekcja, jak¹ stanowi³o do³¹czenie do NATO tych trzech pañstw,
okreli oczywicie ca³oæ stanowiska NATO wobec kolejnego etapu po-
wiêkszenia. A zatem przeszkody i trudnoci, które wystawiaj¹ na szwank
polsk¹ gotowoæ do spe³nienia standardów NATO, mog¹ opóniæ ca³y pro-
ces, a wiêc niekorzystnie odbiæ siê na podstawowych interesach Polski.
Choæ wyobra¿enia UE co do roli Polski na Wschodzie s¹ o wiele mniej
okrelone, przewa¿a jednak oczekiwanie, ¿e zgodnie ze swoim po³o¿e-
niem geopolitycznym Warszawa powinna odgrywaæ w tym regionie rolê
zasadnicz¹ zarówno przed, jak i po do³¹czeniu do UE. Po raz kolejny
OD ROLI KONSUMENTA DO ROLI PRODUCENTA
11
Por. NATO Enlargement Daily Brief Monday 26.11.2001, Russias Big Step to NATO
Worries Poles Martina Walkera
74
uznaje siê Polskê za klucz do stabilnoci w stosunkach z Kaliningradem,
Rosj¹, Ukrain¹, Bia³orusi¹, a tak¿e pañstwami ba³tyckimi. Warszawa ma
zw³aszcza spe³niaæ zadanie trybiku w maszynie Wymiaru Pó³nocnego
UE, g³ównie poprzez miêdzypañstwow¹ wspó³pracê z Kaliningradem,
w kontekcie wspólnej strategii UE wobec Ukrainy i wype³niania posta-
nowieñ z Schengen, okrelaj¹cych wymogi stawiane Polsce przed przy-
jêciem do UE. Ta ostatnia kwestia budzi pewne kontrowersje, poniewa¿
Polska sprzeciwia³a siê naciskom Brukseli, by Rosjan, Ukraiñców i Bia-
³orusinów obowi¹zywa³y w Polsce restrykcyjne przepisy wizowe oparte
na zasadach unijnych.
3.3. Reformy sektora obronnego
Kolejny obszar, w którym Bruksela oczekuje od Polski wiêkszych wy-
si³ków, by mog³a ona zaj¹æ pozycjê producenta bezpieczeñstwa, to refor-
my sektora obronnego i militarnego. Choæ zarówno w UE, jak i w NATO
panuje wiadomoæ, ¿e w ci¹gu ostatnich dziesiêciu lat Polska w zakresie
polityki bezpieczeñstwa pokona³a ogromny dystans, a obecny plan reform
wykracza poza zmiany kosmetyczne i wi¹¿e siê z koniecznoci¹ dokona-
nia kilku trudnych wyborów, istota i tempo reform wydaje siê wskazywaæ
na to, ¿e ca³oæ strategii Warszawy opiera siê raczej na myleniu w kate-
goriach obrony, a nie bezpieczeñstwa. Polska zajmuje wiêc przesta-
rza³e stanowisko strategiczne, a niew³aciwa struktura jej si³ zbrojnych
oznacza, ¿e w kategoriach militarnych Polska nie jest traktowana jako so-
jusznik posiadaj¹cy istotne aktywa.
12
Zgodnie z pogl¹dem dominuj¹cym w NATO, choæ do³¹czenie Polski
do Sojuszu nast¹pi³o w 1999 roku, wci¹¿ trudno mówiæ o powa¿nej i ca³o-
ciowej integracji, gdy¿ wysi³ki Warszawy s¹ dalekie od spe³nienia wy-
mogów postawionych w DCI. Wci¹¿ pozostaje wiele do zrobienia, jeli
Warszawie zale¿y na roli pierwszoplanowego i wp³ywowego cz³onka po-
wiêkszonego Sojuszu. Równie¿ UE oczekuje wzmo¿enia wysi³ków, zwi¹-
zanych z reformami obronnymi zgodnie z wymogami EHG, i jakociowe-
go zwiêkszenia wspólnych zdolnoci obronnych UE.
KERRY LONGHURST
12
Wywiady poufne w siedzibie NATO i UE, Bruksela, lipiec 2001.
75
Mimo ¿e do 2006 roku Warszawa zamierza wype³niæ podstawowe
wymogi zawarte w DCI i EHG
13
, ramy czasowe polskiego programu
reform wci¹¿ uwa¿a siê za zbyt szerokie.
14
Bruksela chcia³aby, ¿eby
Polska nie tylko zakoñczy³a reformy grubo przed koñcem planowane-
go okresu szecioletniego, ale te¿ ¿yczy³aby sobie, by dzia³ania War-
szawy znacznie wykroczy³y poza to minimum. Ma to znaczenie o tyle,
¿e nadwy¿ki rodków przeznaczonych dla Polski, jak równie¿ Repu-
bliki Czeskiej i Wêgier, na rozpoczêcie koniecznych reform i moderni-
zacjê sektora obronnego topniej¹ w oczach, co wzmacnia naciski na
zwiêkszenie tempa. Gdy wiêc w 2002 roku przyjdzie czas na podsu-
mowanie procesu rozszerzenia, Polska oceniana bêdzie na równi ze star-
szymi cz³onkami NATO.
Wydaje siê, i¿ impuls reformatorski od¿y³ w Polsce po 11 wrzenia,
kiedy minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziñski przedstawi³ plan
stworzenia si³ zbrojnych o wiêkszej zdolnoci do dzia³ania poza teryto-
rium kraju, gdzie wiêkszoæ wydatków na cele wojskowe poch³ania³yby
si³y szybkiego reagowania, jak te¿ lepiej przystosowanych do funkcjo-
nowania w warunkach gospodarki rynkowej.
15
Poza tym wymieniono inne
obszary modernizacji, takie jak np. wprowadzenie nowego systemu do-
wodzenia i komunikacji oraz zakup samolotów bojowych. Ambicje
Szmajdziñskiego studzi jednak fatalna sytuacja bud¿etowa, która spo-
wodowa³a, ¿e zamro¿ono decyzjê o kupnie myliwców i opóniono inne
aspekty procesu modernizacji.
16
To w³anie kwestia finansów, niemo¿noæ Warszawy do podniesienia
wydatków na obronnoæ, budzi powszechn¹ konsternacjê w Brukseli. Ich
poziom maleje stale od 1999 roku, a sytuacjê zaognia jeszcze bardziej nie-
udolnoæ w dysponowaniu dostêpnymi rodkami. Od 1999 roku, kiedy Pol-
ska wst¹pi³a do Sojuszu, suma wydatków na cele obronne zmala³a z 2%
PKB do 1,8% w 2001 roku, przy czym zaledwie dziewiêæ procent tego
OD ROLI KONSUMENTA DO ROLI PRODUCENTA
13
Por. przyp. 90 na s. 121.
14
Komentarz Ch. Donnellyego, biblioteka on-line NATO, http://www. NATO. int/
docu/articles/2000/
15
Szmajdzinskis New Army Model, Polish News Bulletin, 19.11.2001, Ft. com
16
Por. Radio Free Europe Newsline Vol. 5 No. 208, Part II, 1.11. 2001.
76
bud¿etu (2001) przeznaczono na wyposa¿enie.
17
Sytuacjê tê pogorszy³o
w grudniu zatwierdzenie przez Sejm finansowego pakietu oszczêdnoci,
zgodnie z którym wydatki na cele obronne maj¹ ulec redukcji o 2,1 miliar-
da z³otych.
18
Powszechny pobór do wojska
Wród reform sektora obronnego szczególnie dotkliwy problem stanowi
w Polsce kwestia poboru do wojska. Uwa¿a siê, ¿e jest to b³êdny priorytet,
który zosta³ przyjêty bez powa¿nej dyskusji publicznej. Choæ ani w NATO,
ani w UE nie mówi siê o ¿adnej oficjalnej polityce dotycz¹cej przysz³oci
poboru w Polsce, w Brukseli spodziewano siê, ¿e tendencja do podtrzymy-
wania tej praktyki zacznie s³abn¹æ, zgodnie z powszechnym trendem euro-
pejskim. Oczekiwania te wzros³y jeszcze bardziej, gdy Republika Czeska
zaproponowa³a program radykalnych reform sektora obronnego w lecie 2002
roku. Podobnie jak ich polscy s¹siedzi, Czesi musieli zmierzyæ siê z wielo-
ma wyzwaniami politycznymi, spo³ecznymi, ekonomicznymi i wojskowy-
mi, z którymi w ci¹gu ostatnich dziesiêciu lat zwi¹zany by³ status i organi-
zacja si³ zbrojnych. W Pradze og³oszono wiêc, ¿e pobór bêdzie stopniowo
ograniczany i wreszcie zniesiony w 2007 roku. Do tego czasu Republika
Czeska stworzy ca³kowicie zawodow¹ armiê sk³adaj¹c¹ siê z 3436 tysiêcy
¿o³nierzy oraz 10 tysiêcy pracowników cywilnych.
W tym kontekcie utrzymywanie poboru w Polsce i wzrost liczby po-
borowych budzi w Brukseli pewne zdumienie.
19
Panuj¹ce w Warszawie
przekonanie, ¿e utrzymanie poboru nie spowolni ani nie utrudni wysi³ków
na rzecz modernizacji, nie spotyka siê z uznaniem w Brukseli. W Kwate-
rze G³ównej NATO uwa¿a siê, ¿e przywi¹zanie do tej idei nieuchronnie
os³abi si³ê wszelkich dzia³añ podejmowanych przez Polskê, poniewa¿ spo-
woduje powa¿n¹ wyrwê w ca³oci wydatków na cele obronne, a tak¿e
zmniejszy fundusze na badania i prace rozwojowe.
17
Tylko dwa kraje wydaj¹ mniejsz¹ czêæ rodków na cele obronne na sprzêt: Belgia
5,4% i Portugalia 6,3% (dane z 2001 roku).
18
Polish Lower House Passes Budget Savings Plan for 2002, BBC Monitoring Service,
UK, 23.12.2001
19
Wywiad poufny w Kwaterze NATO i Radzie UE, Bruksela, lipiec 2001.
KERRY LONGHURST
77
Chocia¿ w planach reorganizacji sektora obronnego, które Szmajdzi-
ñski przedstawi³ po 11 wrzenia, podkrelono znaczenie wzrostu profes-
jonalizacji si³ zbrojnych, minister wyranie zaznaczy³, ¿e ci¹g³oæ pobo-
ru pe³ni istotn¹ rolê w polityce bezpieczeñstwa Polski ze wzglêdu na jej
po³o¿enie na skraju bloku NATO.
20
To stanowcze d¹¿enie do utrzyma-
nia poboru, nawet przy jego wzglêdnie ma³ym udziale w ca³oci si³ zbroj-
nych, stoi w sprzecznoci z priorytetami i scenariuszami przyjêtymi przez
NATO i UE. W Brukseli uwa¿a siê, ¿e du¿e si³y l¹dowe nie tylko nie
nadaj¹ siê do wykonywania misji okrelonych w art. 5, ale ¿e ¿o³nierze
poborowi nie pasuj¹ do zadañ typu petersberskiego. Polskie oddanie idei
poboru wi¹¿e siê po prostu z przestarza³¹ wizj¹ polityki bezpieczeñstwa
opart¹ na obronie terytorialnej. Ani Sojusz, ani unijna Bruksela nie wy-
magaj¹, by Polska utrzyma³a tê zdolnoæ. Obie instytucje podkrelaj¹
te¿, ¿e kontynuacja tej praktyki mo¿e utrudniæ proces modernizacji si³
zbrojnych.
21
Innymi s³owy, chocia¿ ani NATO, ani UE nie wymuszaj¹ na
Polsce konkretnej polityki w sprawie poboru, pragnienie, by Warszawa
podjê³a decyzjê o utworzeniu si³ w pe³ni zawodowych, daje siê wyra-
nie odczuæ. Gdyby Polska zdeklarowa³a siê w tej sprawie, w NATO wzro-
s³oby zadowolenie z prowadzonych przez ni¹ reform, co stopniowo
wzmocni³oby wiarê w to, ¿e w przysz³oci Warszawie uda siê spe³niæ
pok³adane w niej nadzieje.
3.4. Budowa polskiej kultury strategicznej
Zagadnienie, które od³o¿ylimy na koniec, ma podstawowe znaczenie
i szerokie implikacje, a warunkiem jego realizacji jest d³ugofalowy wysi-
³ek ca³ego pañstwa. Pojêcie kultury strategicznej obejmuje co wiêcej ni¿
klasyczne obszary relacji miêdzy cywilami a wojskowymi, dotyczy bo-
wiem wszelkich relacji si³ zbrojnych i ró¿norodnych instytucji bezpieczeñ-
stwa ze spo³eczeñstwem. Zarówno UE, jak i NATO wywieraj¹ naciski na
wszystkie kraje Europy rodkowo-Wschodniej, by nie ustawa³y w swoich
wysi³kach nad wypracowaniem nowej kultury strategicznej.
OD ROLI KONSUMENTA DO ROLI PRODUCENTA
20
Szmajdzinskis New Army Model, Polish News Bulletin, 19.11.2001, Ft. com
21
Wywiad poufny w Kwaterze NATO i Radzie UE, Bruksela, lipiec 2001.
78
Mimo ¿e w latach dziewiêædziesi¹tych Polska zaczê³a zdecydowanie
odrzucaæ kulturê strategiczn¹ obowi¹zuj¹c¹ przed 1989 rokiem, daleko
jeszcze do koñca tego procesu, a nowe formy musz¹ dopiero powstaæ. To,
¿e nawi¹zano demokratyczne kontakty miêdzy cywilami a wojskowymi,
pieczê nad tymi relacjami powierzono parlamentowi i dopuszczono ko-
biety do s³u¿by w armii, pokazuje, jak g³êboko siêgnê³y zmiany. Z drugiej
jednak strony, bardzo wyranie daje siê zauwa¿yæ, ¿e inercja przy prze-
prowadzaniu du¿ej czêæ reform spowalnia tempo dalszych zmian, a wiêc
pozwala przetrwaæ wielu elementom dotychczasowej kultury strategicz-
nej. I tak te¿ pozostanie, dopóki do reform sektora wojskowego i obronne-
go nie podejdzie siê w sposób szerszy, obejmuj¹cy rozmowy na wszelkie
tematy spo³eczne i ekonomiczne zwi¹zane z bezpieczeñstwem. Mo¿na wy-
mieniæ dwa g³ówne obszary, które tworz¹ pod³o¿e dla nowej kultury stra-
tegicznej w Polsce: wspieranie wspólnoty strategicznej oraz reforma sy-
stemu kadrowego si³ zbrojnych.
Tworzenie skutecznej wspólnoty strategicznej
Temat ten jest niew¹tpliwie zwi¹zany z wdra¿aniem demokratycznej kon-
troli nad si³ami zbrojnymi i z efektami obecnego procesu reform. Polsce da-
leko jeszcze do stworzenia wszelkich koniecznych warunków oraz mecha-
nizmów niezbêdnych do powstania rzeczywistej, a nie tylko formalnej wspó³-
pracy miêdzy cywilami a wojskowymi. Wci¹¿ nie ma powa¿nego cywilne-
go know-how w kwestiach obronnych. Zarówno w UE, jak i w NATO uzna-
je siê to za czynnik os³abiaj¹cy skutecznoæ polskiej polityki bezpieczeñ-
stwa i modernizacji armii. Istnienie cywilnej wspólnoty strategicznej okre-
la siê jako czêsto negowany, nieuwiadamiany aspekt kontroli demokra-
tycznej oraz powszechn¹ pora¿kê, nierzadko op³akan¹ w skutkach.
22
Niezdolnoæ Polski do budowy prawdziwej wspólnoty strategicznej nie
stanowi wyj¹tku. W ró¿nym stopniu wystêpuje ona we wszystkich kra-
jach postkomunistycznych. Wzglêdnie czêste zmiany w³adzy spowodo-
wa³y, ¿e w krajach by³ego bloku komunistycznego nie powsta³a mo¿li-
KERRY LONGHURST
22
Komentarz w³asny Ch. Donnellyego, biblioteka go on-line NATO http://www. NATO.
int./docu/articles/2000/
79
woæ, by wprowadziæ do ministerstw spraw zagranicznych lub obrony na-
rodowej wojskowych ekspertów cywilnych, którzy zajmowaliby siê spra-
wami bezpieczeñstwa i obronnoci. To z kolei prowadzi do sytuacji, w któ-
rej g³ówna odpowiedzialnoæ za opiniowanie decyzji spoczywa na dorad-
cach wojskowych. Zdaniem Chrisa Donnellyego, w latach dziewiêædzie-
si¹tych rodowiska wojskowe sk³onne by³y zwieraæ szyki, by chroniæ siê
przed nowymi pomys³ami. Dlatego fundusze, które mia³y s³u¿yæ realizacji
g³êbokich reform oraz racjonalizacji, czêsto trwoniono na podtrzymanie
obecnego systemu. Kieruj¹c siê chêci¹ przeprowadzenia radykalnych
zmian, wysy³ano wy¿szych oficerów na Zachód, by tam trenowali i brali
udzia³ w szkoleniach, jednak po powrocie zwykle zwalniano ich, degra-
dowano lub wysy³ano na s³u¿bê do martwych placówek.
23
Takie zjawiska, jak równie¿ generalne niepowodzenie planu radykal-
nych reform sprawi³y, ¿e niezwykle na znaczeniu zyskuje cywilna wspól-
nota strategiczna oraz jej rola w promowaniu i podtrzymywaniu zmian.
Zdaniem Brukseli konsekwencj¹ s³aboci tego typu wspólnoty s¹ proble-
my z podejmowaniem decyzji oraz z³a komunikacja miêdzy delegacj¹ pol-
sk¹ w Brukseli a Warszaw¹.
24
Reforma systemu kadrowego
W Brukseli potrzebê przeprowadzenia podstawowej odnowy systemu
kadrowego si³ zbrojnych uznaje siê za jeden z g³ównych elementów ca³e-
go procesu modernizacji. Jak ju¿ wspomnielimy, idea³em, do którego prze-
konuj¹ Polskê UE i NATO, jest zwiêkszenie liczby ¿o³nierzy zawodowych
i oddzia³ów szybkiego reagowania w Polskich Si³ach Zbrojnych. Równo-
leg³e do tej zmiany utworzenie sprawnych struktur wewnêtrznych armii
na wzór zachodni jest uwa¿ane za warunek konieczny, jeli Polska ma staæ
siê producentem bezpieczeñstwa.
Podobne oczekiwania wi¹¿¹ siê z wieloma celami politycznymi, o któ-
rych w listopadzie 2001 mówi³ Szmajdziñski. U ich pod³o¿a le¿y pragnie-
nie, by cie¿kê kariery oficera uczyniæ nieco wyrazistsz¹ i by wszelkie
OD ROLI KONSUMENTA DO ROLI PRODUCENTA
23
Ibidem.
24
Wywiad poufny w Kwaterze NATO, Bruksela, lipiec 2001.
80
szkolenia w NATO uwa¿ano za równie wa¿ne, jak udzia³ w operacjach
krajowych. Równoczenie przewiduje siê likwidacjê tradycyjnych szkó³
i akademii oficerskich, choæ z pewnoci¹ ten pomys³ wywo³a opór w sze-
regach armii. Kandydaci na oficerów zamiast ze szkó³ oficerskich mieliby
pochodziæ z instytucji cywilnych, dziêki czemu posiadaliby szereg umie-
jêtnoci przydatnych po odejciu z armii. Podobne reformy u³atwi³yby wyj-
cie z kryzysu, jaki dzi panuje w wojskowym systemie edukacyjnym, pro-
dukuj¹cym zbyt du¿¹ liczbê m³odych oficerów. Zamierzenia te spotykaj¹
siê w Brukseli z uznaniem, m.in. dlatego ¿e pozwol¹ zlikwidowaæ opór
wobec procesu reform i modernizacji, wywo³any strukturalnymi proble-
mami systemu kadrowego.
Obok nadmiaru oficerów w polskich si³ach zbrojnych wystêpuje nie-
odpowiednia rekrutacja podoficerów. Z punktu widzenia Brukseli u pod-
³o¿a problemu tkwi zagadnienie spo³ecznego odbioru armii i kwestia po-
boru. Chocia¿ polska armia nigdy nie narzeka³a na brak szacunku w oczach
spo³eczeñstwa, czy to przed, czy po 1989 roku, m³odzi ludzie rzadko uznaj¹
wybór kariery zawodowego ¿o³nierza za atrakcyjny dotyczy to zw³a-
szcza osób wykszta³conych. Ju¿ sam ten fakt rodzi problemy dla si³ zbroj-
nych, zw³aszcza jeli chodzi o morale wród ¿o³nierzy ni¿szych stopniem.
Nale¿y zdaæ sobie sprawê z tego, ¿e pobór nie jest dobrym narzêdziem
rekrutacji. W rzeczywistoci obejmuje on raczej gorzej wykszta³conych
m³odych ludzi, podczas gdy ich koledzy na uniwersytetach wybieraj¹ s³u¿bê
zastêpcz¹ lub odwlekaj¹ s³u¿bê wojskow¹.
25
4. PODSUMOWANIE
W tym rozdziale staralimy siê rzuciæ pewne wiat³o na dzisiejsze per-
spektywy instytucjonalne Polski w sferze bezpieczeñstwa, a tak¿e okre-
liæ wiele konkretnych oczekiwañ wobec niej, a tak¿e jej przysz³¹ rolê na
arenie bezpieczeñstwa europejskiego.
Wydaje siê, ¿e na podstawie tej analizy powstaje obraz Warszawy jako
dobrego obywatela instytucji euroatlantyckich, w czym przecignê³a ona
KERRY LONGHURST
25
Por. Europes Sulky Conscripts, The Economist, 2001, s.
81
pozosta³ych nowych cz³onków NATO. Sukces, jaki na szerok¹ skalê uda³o
siê osi¹gn¹æ Polsce, i jej dobra adaptacja do wymogów politycznych stawia-
nych cz³onkom Sojuszu spowodowa³y jednoczenie dalszy wzrost oczeki-
wañ i warunków do tego stopnia, ¿e zdolnoci Polski do pe³nego przeorien-
towania polityki bezpieczeñstwa podlegaj¹ coraz ostrzejszej ocenie i staj¹
siê modelem dla drugiej tury powiêkszenia NATO. W Brukseli wyranie
s³ychaæ g³osy, ¿e mimo statusu równoczenie swojego i obcego, w co-
raz dynamiczniej zmieniaj¹cych siê zagadnieniach bezpieczeñstwa europej-
skiego, pozycja Polski stale nabiera znaczenia i ¿e oczekiwania stawiane
Warszawie s¹ bardzo wysokie. Wraz ze wzrostem wymagañ kszta³towa³o
siê wyobra¿enie Polski jako producenta bezpieczeñstwa, co przeanalizowa-
limy wyró¿niaj¹c cztery kluczowe zagadnienia, które w NATO i UE okre-
lane s¹ jako g³ówne obszary, z którymi Polska musi siê zmierzyæ.
Jednak, aby uporaæ siê z przedstawionymi w tym rozdziale problema-
mi, trzeba bêdzie wytyczyæ pewne priorytety i dokonaæ kilku trudnych
wyborów, które poci¹gn¹ za sob¹ powa¿ne konsekwencje spo³eczne i eko-
nomiczne. W uk³adzie konkuruj¹cych ze sob¹ wartoci jedna sprawa wy-
daje siê wymagaæ natychmiastowej reakcji gdyby politycy polscy za-
sygnalizowali gotowoæ do rezygnacji z poboru, mogliby poradziæ so-
bie z wieloma innymi problemami. Odejcie od poboru co stanowi³o-
by czêæ generalnej redukcji si³ zbrojnych pozwoli³oby Warszawie
wydawaæ wiêcej na wyposa¿enie dla oddzia³ów, które prawdopodob-
nie w przysz³oci oka¿¹ siê najbardziej u¿yteczne. Równie wa¿ne by³o-
by symboliczne znaczenie takiej deklaracji, poniewa¿ pokaza³oby UE
i NATO, ¿e Polska nie jest ju¿ przywi¹zana do rozumowania w katego-
riach obrony terytorialnej.
Bruksela spodziewa siê, ¿e Polska mo¿liwie najszybciej przyjmie rolê
producenta bezpieczeñstwa. To oczekiwanie odpowiada ogólnemu kierun-
kowi zmian, jakie zachodz¹ w polskim sektorze obronnym. Mimo ¿e War-
szawa ma zarówno mo¿liwoci, jak i wolê podjêcia siê tej roli, sytuacjê
komplikuje sprzecznoæ priorytetów i limacze tempo reform, które sku-
tecznie utrudniaj¹ przejcie od roli konsumenta do producenta bezpieczeñ-
stwa w XXI wieku.
OD ROLI KONSUMENTA DO ROLI PRODUCENTA
82
83
Olaf Osica
„W POSZUKIWANIU NOWEJ ROLI”
Polska jako nowy aktor euroatlantyckiej
polityki bezpieczeństwa
84
85
Uzyskanie cz³onkostwa w NATO zamknê³o okres dziejów pañstwa pol-
skiego, w którym jego aktywnoæ polityczna uzale¿niona by³a od gry eu-
ropejskich mocarstw i Rosji. Po 200 latach funkcjonowania w strefie cie-
nia Polska stanê³a przed szans¹ stopniowej odbudowy swej niegdysiej-
szej pozycji politycznej i zostania aktorem polityki miêdzynarodowej, zdol-
nym do realizacji w³asnych interesów. Chcemy i musimy przekonywa³
szef polskiej dyplomacji Bronis³aw Geremek uzyskaæ w gronie pañstw
sojuszniczych pozycjê umo¿liwiaj¹c¹ faktyczne wspó³kszta³towanie stra-
tegii i polityki Sojuszu w sposób zgodny z naszymi interesami, zw³aszcza
w Europie rodkowej i Wschodniej. Dysponujemy warunkami, aby w per-
spektywie kilku lat prze³o¿yæ nasz potencja³ ludzki, gospodarczy i kluczo-
we po³o¿enie strategiczne na pozycjê sytuuj¹c¹ Polskê w gronie najwa¿-
niejszych pañstw cz³onkowskich NATO.
1
Niespe³na dwa tygodnie po podpisaniu przez Polskê traktatu waszyn-
gtoñskiego Sojusz podj¹³ decyzjê o rozpoczêciu interwencji militarnej
w Kosowie. Akcja ta nie tylko zachwia³a regu³ami rz¹dz¹cymi polityk¹
miêdzynarodow¹ od co najmniej 1945 roku, ale wystawi³a na ciê¿k¹ próbê
spójnoæ samego NATO oraz stosunków euroatlantyckich. By³a to lekcja,
która z ca³¹ bezwzglêdnoci¹ uwiadomi³a istotê uroczystoci, która mia³a
miejsce 12 marca 1999 roku w bibliotece Harryego Trumana w Indepen-
dence: Polska nie tyle wst¹pi³a do NATO, ile skoczy³a w g³êbokie i nie-
znane jej wody Oceanu Atlantyckiego. Mimo niewystarczaj¹cych umie-
jêtnoci, problemów z ekwipunkiem i strachu przed konsekwencjami skok
uda³ siê, ale zamiast spodziewanego wytchnienia na horyzoncie poja-
wia³y siê wci¹¿ nowe niespodzianki. Konflikty, które naros³y wokó³ dys-
kusji nad CESDP oraz budow¹ przez USA systemu obrony przeciwrakie-
towej (MD) nie tylko zaskakiwa³y, ale burzy³y przechowywany w pol-
skich umys³ach idylliczny do pewnego stopnia obraz stosunków euro-
1
Wyst¹pienie B. Geremka w Sejmie 08.04.1999.
W POSZUKIWANIU NOWEJ ROLI
86
atlantyckich, staj¹c siê ród³em obaw o przysz³oæ wiêzi ³¹cz¹cych Ame-
rykê z Europ¹, a zw³aszcza z NATO.
Obok niemi³ych niespodzianek ze strony sojuszników, minione trzy
lata by³y tak¿e czasem, gdy polityka polska musia³a zmierzyæ siê z prob-
lemami wewnêtrznymi. Wobec braku spójnej koncepcji, pogarszaj¹cej
siê sytuacji finansów publicznych i oporu ze strony czêci wojskowych,
reformowanie armii okaza³o siê operacj¹ o wiele bardziej bolesn¹ i skom-
plikowan¹, ni¿ mo¿na by³o s¹dziæ w okresie starañ o wejcie do NATO.
Do listy nieoczekiwanych zjawisk nale¿y dopisaæ tak¿e spadek zaintere-
sowania cz³onkostwem w Sojuszu wród elit politycznych, przek³adaj¹-
cy siê na stopniowe zanikanie debaty publicznej nad rol¹ Polski w tej
organizacji. W rezultacie, ogromny potencja³ mobilizacji politycznej,
dziêki któremu Polska potrafi³a doprowadziæ do rozszerzenia Sojuszu
uleg³ po 12 marca rozproszeniu b¹d zosta³ skierowany na negocjacje
cz³onkowskie z UE.
Na tym tle wydarzenia 11 wrzenia atak terrorystyczny na Nowy Jork
i Waszyngton oraz operacja USA w Afganistanie stanowi¹ kolejne, byæ
mo¿e najwiêksze wyzwanie dla Polski. Choæ trudno jeszcze przewidzieæ
ich ostateczne konsekwencje, nie pozostan¹ one z pewnoci¹ obojêtne dla
mylenia o zasadach rz¹dz¹cych relacjami miêdzy Europ¹, Ameryk¹ i Rosj¹
w polityce bezpieczeñstwa, zmieniaj¹c byæ mo¿e tak¿e ich instytucjonal-
ny kszta³t. Chc¹c aspirowaæ do roli aktora w stosunkach euroatlantyckich
Polska musi zatem podj¹æ wysi³ek g³êbokiej refleksji nad swoj¹ wizj¹ bez-
pieczeñstwa. Choæ po 11 wrzenia wiele dotychczasowych zagro¿eñ nie
zniknie tylko dlatego, ¿e wiat powiêci³ siê wojnie z terroryzmem, ambi-
cja Polski do utrzymania kontaktu z czo³ówk¹ sojuszników i znalezienia
sobie miejsca, chocia¿by na obrze¿ach g³ównego nurtu polityki miêdzy-
narodowej, wymagaæ bêdzie w pierwszej kolejnoci ponownego odkrycia
sensu i celu jej obecnoci w NATO. Wydaje siê bowiem, ¿e potencja³ pro-
stych zdolnoci adaptacyjnych, dziêki któremu uda³o siê Polsce stosunko-
wo niedu¿ym kosztem znaleæ swe miejsce w gronie sojuszników, ulega
wyczerpaniu.
OLAF OSICA
87
1. PRZE£AMANIE GEOPOLITYKI UWARUNKOWANIA
POLSKIEJ POLITYKI BEZPIECZEÑSTWA
1.1. S³aboæ Europy si³¹ Ameryki
Nie pomniejszaj¹c znaczenia szeregu motywów, którymi Polska kiero-
wa³a siê, d¹¿¹c do cz³onkostwa w NATO, najwa¿niejszym politycznym
celem by³o uzyskanie statusu sojusznika USA. Polityczna i militarna atrak-
cyjnoæ NATO wynika³a bowiem z przywództwa amerykañskiego. Bez
niego Sojusz nie ró¿ni³by siê w oczach Polaków od Unii Zachodnioeuro-
pejskiej pozbawionej militarnej si³y i skupiaj¹cej wy³¹cznie europejskie
pañstwa. To banalne stwierdzenie, wspólne wielu stolicom europejskim,
w warunkach polskich jest jednak czym wiêcej ni¿ tylko racjonalnym wy-
borem politycznym. Jest swoistym paradygmatem polskiej polityki bez-
pieczeñstwa, który przes¹dza o istnieniu poczucia bezpieczeñstwa zdecy-
dowanej wiêkszoci polskiej elity politycznej; warunkuje jej zdolnoæ do
stawiania czo³a nowym wyzwaniom i pozbawionego kompleksów dzia³a-
nia, przede wszystkim w polityce wobec Rosji.
Si³a oddzia³ywania Waszyngtonu na politykê polsk¹ jest funkcj¹ dwóch
rzeczy. Z jednej strony jest to potencja³ polityczny i militarny USA, który
odpowiada tradycyjnemu postrzeganiu bezpieczeñstwa w Polsce, tj. uto¿-
samianiu go z si³¹ orê¿a i ze zdecydowaniem w jego u¿yciu. Z drugiej za
strony, mocna pozycja USA w Polsce wynika ze s³aboci militarnej i poli-
tycznego niezdecydowania pañstw europejskich.
Jak stwierdzi³ minister obrony narodowej, Bronis³aw Komorowski, od-
nosz¹c siê do idei stworzenia europejskich si³ szybkiego reagowania (RRF)
(...) dopóki nie bêdzie europejskiego komponentu zdolnego wystawiæ (...)
dwie ciê¿kie dywizje, maj¹ce w razie zagro¿enia stawiæ siê na terytorium
pañstwa polskiego w razie zagro¿enia, nie w razie wojny to uwa¿am,
¿e Polska powinna zachowaæ daleko id¹c¹ wstrzemiêliwoæ w przesta-
wianiu swego mylenia o w³asnym bezpieczeñstwie i funkcjonowaniu
NATO na tory wy³¹cznie europejskie.
2
Tak¿e uzale¿nienie Europy od po-
2
Europejska To¿samoæ Obronna, dyskusja w Fundacji Polska w Europie, zeszyt
Polska w Europie, XXXII, 2000, s. 14.
W POSZUKIWANIU NOWEJ ROLI
88
mocy USA w operacjach typu out of area jest elementem umacniaj¹cym
przekonanie, ¿e gdy zaanga¿uj¹ siê USA, to tym samym masa krytyczna
jest przekroczona. ¯aden kraj europejski nie jest w stanie wywo³aæ po-
równywalnego efektu.
3
.
W wiadomoci polityków polskich doæ g³êboko zakorzenione jest rów-
nie¿ przekonanie, ¿e nawet gdyby pañstwa europejskie posiada³y poten-
cja³ umo¿liwiaj¹cy im samodzielne dzia³anie, to albo nie by³yby gotowe
do u¿ycia go w obronie Polski, b¹d te¿ ze wzglêdu na rozbie¿noæ inte-
resów nie potrafi³yby podj¹æ skutecznej operacji. Innymi s³owy, w sto-
sunku Polski do Europy w sprawach bezpieczeñstwa ca³y czas istnieje du-
¿a doza niepewnoci, by nie rzec braku zaufania.
4
W jakim stopniu jest to
bez w¹tpienia wynik dowiadczeñ historycznych: faktyczna odmowa Fran-
cji i Anglii przyjcia z pomoc¹ Polsce w 1939 roku, udzia³ Wielkiej Bryta-
nii w kszta³towaniu powojennego ³adu w Europie rodkowej i Wschod-
niej (Teheran i Ja³ta), a tak¿e pe³na niekonsekwencji postawa Zachodu wo-
bec ZSRR przez ca³y okres powojenny. Mimo zatem up³ywu 60 lat od
wybuchu II wojny wiatowej, ponad 10 lat od momentu, w którym Polska
wesz³a na drogê reform, dziêki którym sta³a siê cz³onkiem NATO, a wkrótce
znajdzie siê w UE, w wiadomoci polityków ci¹gle istnieje kompleks
zdrady przez Europê. S³abn¹ca wprawdzie, ale wci¹¿ du¿a si³a jego od-
dzia³ywania wynika nie tylko z faktu, ¿e przez pó³ wieku systemu komu-
nistycznego nie by³o w Polsce ani mo¿liwoci, ani klimatu dla uporania
siê z tym problemem, ale tak¿e dlatego, ¿e ostatnia dekada polityki euro-
pejskiej wobec Europy rodkowo-Wschodniej i Po³udniowej stanowi³y
w pewnym stopniu dowód, ¿e lekcje historii s¹ wci¹¿ aktualne. W oczach
polityków polskich wybuch wojny na Ba³kanach, której symbolem sta³a
siê tragedia Boni i Hercegowiny, potwierdza³ opiniê, ¿e dla potêg euro-
3
J. Onyszkiewicz, Ze szczytów do NATO, Warszawa 1999.
4
Niezwykle charakterystyczne jest nastêpuj¹ce stwierdzenie Dla Polski przysz³oæ
jednocz¹cej siê Europy jest spraw¹ zbyt powa¿n¹, aby pozostawiæ j¹ wy³¹cznie w rêkach
k³ótliwych Europejczyków, zw³aszcza za Francuzów, wyj¹tkowo dra¿liwych w sprawach
gospodarczego i kulturalnego przywództwa w Europie. (...) Dla Polski zachowanie obec-
noci USA w Europie jest co najmniej równie wa¿ne, jak dla niektórych francuskich poli-
tyków - próby wyeliminowania amerykañskich wp³ywów z Europy., J. Jastrzêbowski,
Plus-Minus, 04.10.2000.
OLAF OSICA
89
pejskich licz¹ siê przede wszystkim interesy narodowe, nawet gdy ich re-
alizacja poci¹ga za sob¹ cierpienia innych narodów. Gdy za polityczne
rachuby koñcz¹ siê fiaskiem, nie ma chêtnych do umierania za Sarajewo,
tak jak nie chciano umieraæ za Gdañsk. Podobne opinie dotyczy³y polityki
europejskiej wobec Rosji, która w powszechnym wród sporej czêci
polskiej klasy politycznej, a tak¿e spo³eczeñstwa przekonaniu fawory-
zowa³a Moskwê, kosztem interesów Warszawy, Wilna, czy Kijowa
5
.
W tym sensie bliskie stosunki z USA s¹ nie tylko gwarancj¹ bezpie-
czeñstwa Polski, ale uwa¿ane s¹ tak¿e za jeden z najmocniejszych atu-
tów polskiej polityki zagranicznej
6
, który w istotny sposób dowartocio-
wuje pozycjê Polski w Europie. Przekonanie to budowane jest wokó³
wzorowanej na stosunkach amerykañsko-brytyjskich idei partnerstwa
strategicznego Polski i Ameryki, bêd¹cego dope³nieniem historycznych
i kulturalnych wiêzi ³¹cz¹cych oba pañstwa i zarazem wstêpem do wspól-
nego dzia³ania w regionie. Zamiar ten doskonale oddawa³y s³owa mini-
stra spraw zagranicznych W³adys³awa Bartoszewskiego: Polska opo-
wiada siê zdecydowanie za trwa³¹ i licz¹c¹ siê obecnoci¹ USA w Euro-
pie, mocarstwa nie tylko globalnego, ale i euroatlantyckiego. W stosun-
kach z USA naszym zasadniczym celem jest doprowadzenie do silniej-
szego ni¿ dotychczas zwi¹zania interesów amerykañskich z Polsk¹ i ca-
³¹ Europ¹ rodkow¹. Jednoczenie pragniemy umocniæ pozycjê Polski
jako g³ównego i w pe³ni niezale¿nego partnera USA w regionie. Jeste-
my przekonani, ¿e wspó³praca polsko-amerykañska mo¿e równie¿ sta-
W POSZUKIWANIU NOWEJ ROLI
5
Potwierdzeniem tych podejrzeñ by³y m.in. liczne zabiegi ze strony Niemiec i Francji,
aby z³agodziæ opór Rosji wobec rozszerzenia NATO. Jak z niepokojem stwierdza³ szef
polskiej dyplomacji B. Geremek w grudniu 1997 roku na Polsko-Niemiecko-Amerykañ-
skim Forum Bezpieczeñstwa zorganizowanym przez CSM: Dialog polityczny z Rosj¹
nabiera czasami uprzywilejowanego charakteru. Dziedzina przywilejów miêdzynarodo-
wych Rosji rozszerza siê i Rosja postrzegana jest jako partner przez du¿e P, a nie jako
jeden z partnerów w obecnej grze politycznej. (...) Zamiast doceniaæ mo¿liwoci wspólnej
polityki zagranicznej UE, inicjatywy takie zaczê³y przybieraæ kszta³t raczej dziwnych trój-
k¹tów czy te¿ trojek, Polsko-Niemiecko-Amerykañskie Forum Bezpieczeñstwa 1997. Do-
kumentacja, CSM, Warszawa 1998, s. 5455.
6
Zob. informacja ministra spraw zagranicznych, W. Bartoszewskiego, o podstawo-
wych kierunkach polityki zagranicznej Polski, Sejm, 06.06.2001.
90
nowiæ pozytywny bodziec dla innych krajów, by w coraz szerszym za-
kresie wspólnie z Polsk¹ podejmowaæ skomplikowane problemy Euro-
py rodkowej i Wschodniej.
7
Waszyngton za, jak ¿adna europejska stolica, potrafi skutecznie dys-
kontowaæ zawart¹ w s³owach ministra sympatiê. Wiedz¹c, ¿e mo¿e liczyæ
na wdziêcznoæ za przyjêcie Polski do NATO, stwarza Warszawie szanse
do jej okazania w taki sposób, aby by³o to korzystne dla obu stron
8
. Przy-
k³adem takich dzia³añ jest siêgaj¹ca wojny w Zatoce Perskiej bliska wspó³-
praca s³u¿b specjalnych, utworzenie w polskiej ambasadzie w Bagdadzie
komórki zajmuj¹cej siê reprezentowaniem interesów amerykañskich czy
wsparcie dla zorganizowania w Warszawie miêdzynarodowej konferencji
Ku Wspólnocie Demokracji.
9
Tak¿e po 11 wrzenia, kiedy dynamika
wydarzeñ i dyskusje o militarnej ripocie USA zepchnê³y Polskê i pozo-
sta³e pañstwa regionu na boczny tor, prezydent George W. Bush wykona³
dwa istotne gesty, które pozwoli³y politykom polskim zaistnieæ na euro-
pejskiej scenie politycznej. Najpierw, za pomoc¹ tele³¹czy, wzi¹³ udzia³
w konferencji antyterrorystycznej szefów pañstw Europy rodkowej
i Wschodniej, a nastêpnie zwróci³ siê z prob¹ o wys³anie kontyngentu pol-
skich ¿o³nierzy do udzia³u w operacji w Afganistanie.
W polskich krêgach politycznych pamiêta siê tak¿e, i¿ Amerykanie po-
mogli w stworzeniu pierwszej w pe³ni operacyjnej z NATO jednostki spe-
cjalnej GROM, a tak¿e przekazuj¹ uzbrojenie dla polskiej armii oraz fi-
nansuj¹ wa¿ne dla Polski projekty polityczne jak PAUCI czy batalion pol-
sko-ukraiñski.
10
Co warte podkrelenia, dzia³aniom Waszyngtonu wobec Warszawy to-
warzyszy afirmacja Polski, jej historii i sukcesów ostatniej dekady, dziêki
OLAF OSICA
7
Ibidem.
8
Zob. kalendarium wspó³pracy Polski i USA za lata 19912001 w PZ 25/2001,
s.3335.
9
Konferencja odby³a siê 2627.06.2000 r. Zob. Sprawy Miêdzynarodowe (dalej SM)
nr 2/2000, s. 563.
10
O tym, ¿e strona amerykañska finansuje koszty batalionu ukraiñskiego, mówi³ na
posiedzeniu Komisji Obrony Narodowej Sejmu (25.05.2000) B. Klich, podsekretarz stanu
ds. polityki obronnej w MON.
91
czemu jak pokaza³a wizyta prezydenta Busha w czerwcu 2001 roku
11
polityka amerykañska cieszy siê ogromnym poparciem opinii publicznej
i polityków.
Owa za¿y³oæ Polski z USA jest przyczyn¹ tego, ¿e polska polityka
bezpieczeñstwa jest postrzegana w Europie jako obsesyjnie proamerykañ-
ska, kieruj¹ca siê w swych wyborach nie tyle w³asnym interesem, ile lo-
jalnoci¹ wobec sojusznika zza Atlantyku. Zarzut ten jest nad Wis³¹ trady-
cyjnie ju¿ odrzucany jako nieprawdziwy lub bêd¹cy wynikiem rywaliza-
cji czêci pañstw UE w pierwszej kolejnoci Francji z USA. W opinii
by³ego szefa polskiej dyplomacji W³adys³awa Bartoszewskiego wybór miê-
dzy Ameryk¹ a Europ¹ jest pozorny, a Polska opowiada siê konsekwen-
tnie za aktywn¹ polityczn¹ i militarn¹ obecnoci¹ [USA O.O.] w Euro-
pie w przekonaniu, ¿e, aby byæ blisko Ameryki, wcale nie trzeba oddalaæ
siê od Europy
12
. W praktyce jednak, im wiêcej napiêæ wystêpuje miêdzy
Warszaw¹ a Pary¿em, czy Berlinem nawet, gdy nie s¹ one bezporednio
zwi¹zane z kwestiami bezpieczeñstwa, a np. negocjacjami w sprawie cz³on-
kostwa w UE tym silniejsza staje siê w polityce polskiej tendencja do
stawiania na Waszyngton, czemu towarzyszy wzrost sceptycyzmu wobec
Europy i jej nowych projektów politycznych.
13
Przyk³adem tego by³y pier-
W POSZUKIWANIU NOWEJ ROLI
11
Wspomniana wizyta prezydenta Georga W. Busha w Warszawie by³a pod tym
wzglêdem bez precedensu. W wyst¹pieniu Busha znalaz³a siê nie tylko afirmacja pol-
skiej historii i przemian po 1989 roku (wydaje siê, ¿e Polacy przez d³ugi czas spra-
wiali, ¿e wiat by³ uczciwy), ale s³owa, na które czekali zarówno polscy politycy, jak
i spo³eczeñstwa ca³ej Europy rodkowo-Wschodniej. Wszystkie nowe demokracje
europejskie od Ba³tyku po Morze Czarne oraz wszystkie znajduj¹ce siê miêdzy
nimi powinny mieæ takie same jak stare demokracje europejskie szanse na bezpieczeñ-
stwo i wolnoæ. (...) Przy planowaniu poszerzenia NATO ¿aden naród nie powinien
byæ pionkiem w dzia³aniach innych. Nie bêdziemy handlowaæ losami wolnych naro-
dów. Nigdy wiêcej Monachium. Nigdy wiêcej Ja³t. Za Rz, 16.06.2001. Nonoæ prze-
s³ania Busha jest w oczach polskich polityków potwierdzeniem tezy, i¿ nawet, gdy
Amerykanom zdarza siê pope³niaæ b³êdy, jak w Ja³cie, to, w przeciwieñstwie do Euro-
pejczyków, potrafi¹ oni wyci¹gn¹æ z nich wnioski i patrzeæ perspektywicznie.
12
Informacja ministra spraw zagranicznych, W. Bartoszewskiego, op. cit.
13
Antynomia USA-Europa jest tak silna, ¿e przejawia siê nawet w retoryce politycz-
nej. O ile w dyskusji nad cz³onkostwem Polski w UE unika siê opozycji Polska-Europa,
podkrelaj¹c tym samym, historyczne, kulturowe i polityczne zwi¹zki Polski z reszt¹
92
wsze reakcje Polski na decyzje Rady Europejskiej z Kolonii i Helsinek
w sprawie tworzenia CESDP, w których poczucie odrzucenia przez UE
14
,
podejrzenia wobec intencji Pary¿a
15
i obawa, i¿ projekt ten mo¿e daæ Rosji
niczym nieuzasadniony wp³yw na bezpieczeñstwo Europy
16
, wziê³y górê
nad argumentami pozytywnymi.
Ofiar¹ tego zjawiska sta³ siê tak¿e Trójk¹t Weimarski, który w za-
mierzeniu mia³ byæ kluczem Polski do spraw europejskich, w tym kwestii
bezpieczeñstwa jest smutn¹ ilustracj¹ apatii, w jakiej pogr¹¿ony jest dia-
log polityczny Polski z Niemcami i Francj¹.
17
Przy czym, o ile Pary¿ uto¿-
OLAF OSICA
kontynentu, o tyle w sprawach bezpieczeñstwa Polska bardzo czêsto znajduje siê po stro-
nie USA i przeciwko Europie. Ta ostatnia jest bowiem uosobieniem s³aboci, niezde-
cydowania, krótkowzrocznoci i rywalizacji, w wyniku których wielokrotnie tracono szan-
se na pokój na Ba³kanach a obecnie gubi siê dziejowy wymiar rozszerzenia UE.
14
ród³em sporu by³a niechêæ UE do uwzglêdnienia g³osu szóstki przy tworzeniu
mechanizmów CESDP. Polscy dyplomaci byli tym zdziwieni, poniewa¿ mieli jeszcze w pa-
miêci, ¿e w czasie, gdy staralimy siê wst¹piæ do NATO, spotykalimy siê z du¿¹ sympa-
ti¹ ze strony amerykañskiej i wojskowej dyplomacji krajów NATO. (Zob. Gazeta Wybor-
cza, dalej GW, 56.05.2000) Tymczasem w UE nie tylko ¿e natrafiano na mur, ale spoty-
kano siê ze stwierdzeniami, ¿e, je¿eli Polska nie chce siê przy³¹czyæ siê do podejmowa-
nych inicjatyw, to przynajmniej niech nie przeszkadza. Za R. Kuniar, Nadmiar wizji,
brak konkretów, Tygodnik Powszechny (dalej TP), nr 41/200, s. 3.
15
Przede wszystkim obawiano siê, ¿e Francja chce w praktyce doprowadziæ do auto-
nomizacji europejskiej polityki obronnej, powielaj¹c struktury Sojuszu i ograniczaj¹c wp³yw
USA na bezpieczeñstwo europejskie.
16
W opinii jednego z wysokich urzêdników MSZ implementacja tego nowego tworu
[CESDP O. O] w sposób naturalny poci¹gnie za sob¹ zmianê obecnoci USA w Europie.
Wobec tego, ¿e w zapisach z Helsinek jest mowa o tym, ¿e w dziedzinie bezpieczeñstwa
i obrony UE, zgodnie z zawartymi uk³adami, bêdzie wspó³pracowaæ z Rosj¹ i Ukrain¹,
nasze w¹tpliwoci dotycz¹ tego, czy nie jest to w jakim sensie równoznaczne z zaprosze-
niem Rosji do udzia³u w rozwi¹zywaniu sytuacji kryzysowych razem z UE, a niekoniecz-
nie przy aprobacie sojusznika zza Atlantyku., Europejska To¿samoæ Obronna, op. cit.,
s. 10.
17
W miejsce Weimaru, rolê wa¿nego, politycznego forum polskiej polityki zagranicz-
nej w sprawach bezpieczeñstwa, poza oczywicie samym NATO, przejmuje niekiedy nie-
formalny trójk¹t Waszyngton-Warszawa-Ankara. Spoiwem ³¹cz¹cym te trzy stolice s¹ nie
tylko zbli¿one pogl¹dy na temat koniecznoci zachowania silnej, przywódczej roli USA
na forum NATO i wstrzemiêliwoæ wobec CESDP. Ze wzglêdu na swe po³o¿enie a tak¿e
historiê zarówno Polska, jak i Turcja maj¹ podobn¹ percepcjê bezpieczeñstwa, w tym g³ê-
bok¹ nieufnoæ wobec polityki rosyjskiej, oraz przyk³adaj¹ ogromn¹ wagê do art. 5 i zdol-
93
samiany jest z wielkim zawodem mi³osnym, Polsce bowiem nigdy nie uda³o
siê znaleæ we Francji sojusznika, który by³by sk³onny do bliskiego wspó³-
dzia³ania w sprawach europejskich, o tyle os³abniêcie politycznej wspó³-
pracy z Niemcami zaczê³o rysowaæ siê od momentu, gdy zapad³a ju¿ de-
cyzja od rozszerzeniu NATO, tak jakby cz³onkostwo Polski w Sojuszu by-
³o ostatecznym celem obu pañstw. To wszystko dzieje siê paradoksalnie
w kontekcie bardzo dobrej wspó³pracy wojskowej, czêstych wzajemnych
wizyt polskich, niemieckich i francuskich oficerów oraz wspólnych ma-
newrów.
Poniewa¿ wizje silnej i zdecydowanej Ameryki oraz s³abej i niewiary-
godnej Europy s¹ niejako wpisane w polsk¹ politykê bezpieczeñstwa, syg-
na³y wskazuj¹ce na mo¿liwe zmiany w tym uk³adzie z trudem i z du¿ym
opónieniem, je¿eli w ogóle, przedostaj¹ siê do wiadomoci elity politycz-
nej. Nie oznacza to jednak, ¿e negatywne z polskiego punktu widzenia tren-
dy lub zachowania w amerykañskiej polityce zagranicznej nie s¹ dostrzega-
ne. Niepokój budzi nie tylko ambiwalentny stosunek do Europy
18
, coraz wiêk-
sza sk³onnoæ do dzia³añ unilateralnych, wyrana zw³aszcza po 11 wrze-
nia, i tendencja do swego rodzaju militaryzacji mylenia o bezpieczeñstwie
wiata, ale tak¿e chêæ zmniejszenia, przede wszystkim wojskowego, zaan-
ga¿owania USA w Europie, której przejawami by³y wypowiedzi doradczy-
noci obronnych Sojuszu. Innym czynnikiem, który wydaje siê przes¹dzaæ o bliskoci tych
trzech pañstw jest postrzeganie procesu integracji europejskiej przez pryzmat bardziej roz-
szerzenia Unii ni¿ pog³êbiania politycznej integracji kontynentu, okrelania zewnêtrznych
granic UE i nadawania jej wyranego politycznego oblicza w polityce zagranicznej i bez-
pieczeñstwa. Czêæ polityków polskich uznaje tak¿e racje Turcji w d¹¿eniu do cz³onko-
stwa w UE.
18
Jak mówi³ w jednym ze swoich wyst¹pieñ, ju¿ jako by³y minister spraw zagranicz-
nych, B. Geremek w relacjach miêdzy Ameryk¹ a UE trzeba dostrzec tak¿e pewien nie-
pokój, odczuwany przez stronê europejsk¹. Po pierwsze, niepokoi kwestia, jak USA chc¹
postrzegaæ Europê. Czy Europa znajduje siê w ramach NATO, w którym USA s¹ jedynym
supermocarstwem, czy te¿ USA s¹ sk³onne widzieæ potrzebnego jej partnera w³anie w UE?
Je¿eli prawdziwy jest drugi wariant, to trzeba powiedzieæ, ¿e Stany okazuj¹ to bardzo
dyskretnie. Po drugie, istnieje problem protoko³u z Kyoto i sposobu przyjmowania go,
czy sprawa Miêdzynarodowego Trybuna³u Karnego. Poza tym USA w tych wypadkach
nie traktowa³y Europy jako partnera., Najwa¿niejsze pytania: miêdzy poezj¹ a ksiêgo-
woci¹, Unia&Polska, www.unia-polska.pl
W POSZUKIWANIU NOWEJ ROLI
94
ni ds. bezpieczeñstwa narodowego USA, Condolezzy Rice, o zamiarze wy-
cofania si³ amerykañskich z Ba³kanów. Tak¿e Waszyngton coraz czêciej
zg³asza uwagi pod adresem Warszawy. Dotycz¹ one w pierwszej kolejnoci
zbyt wolnego tempa przekszta³ceñ w armii i odwlekania decyzji o zakupie
uzbrojenia g³ównie samolotu wielozadaniowego. Jak stwierdza David Dunn,
USA coraz mniej wystarcza samo polityczne poparcie akcji, je¿eli nie idzie
za nim wymierne, militarne wsparcie dzia³añ.
19
1.2. Za wolnoæ wasz¹ i nasz¹ Polska jako mocarstwo
regionalne
Innym czynnikiem, silnie oddzia³uj¹cym na polsk¹ politykê zagraniczn¹
i bezpieczeñstwa, jest poczucie wspólnoty losów z narodami, które wal-
cz¹ o niepodleg³oæ lub straci³y suwerennoæ wskutek powojennego podzia³u
Europy. ród³em tych emocji jest zarówno wspólna historia Litwa, Ukra-
ina i Bia³oru jak i dowiadczenia tragedii, które przez ostatnie 50 lat by³y
na przemian udzia³em Wêgrów (1956), Czechów (1968), samych Polaków
(1981), a nie tak dawno narodów ba³tyckich (1990). Po³o¿enie i pozycja
Polski w Europie mówi³ w Sejmie minister spraw zagranicznych Broni-
s³aw Geremek oraz nasze historyczne dowiadczenie nakazuj¹ nam troskê
i dzielenie odpowiedzialnoci za sytuacjê w regionie. Wspó³kszta³tujemy,
w ramach naszych mo¿liwoci, warunki bezpiecznego rozwoju wschodnich
i po³udniowych s¹siadów. Dlatego te¿ Polska bêdzie, równie¿ w swoim do-
brze rozumianym interesie, d¹¿yæ do prze³amywania podzia³ów, barier i ró¿-
nic bêd¹cych pozosta³oci¹ zimnej wojny i komunistycznego dziedzictwa.
Wszystkim narodom Europy rodkowej i Wschodniej winna zostaæ stwo-
rzona szansa odrobienia rozwojowych zapónieñ oraz w³¹czenia siê w sto-
sownym czasie i zakresie w struktury stworzone przez demokracje obszaru
euroatlantyckiego. Pisa³ kiedy Jan Strzelecki Mymy wiedzieli, co to
braterstwo. Dzisiaj, w tej godzinie narodowej satysfakcji, powiadamy My
wiemy, co to braterstwo. I solidarnoæ.
20
OLAF OSICA
19
Por. D. Dunn, s. 157.
20
Informacja rz¹du o podstawowych kierunkach polityki zagranicznej Polski,
08.04.1999.
95
Udzielanie wsparcia dla grup opozycji bia³oruskiej, zgoda na ustano-
wienie w Polsce orodka czeczeñskiego, dysponuj¹cego w³asn¹ rozg³o-
ni¹, a tak¿e liczne akcje pomocy humanitarnej dla Czeczenii s¹ najlepsz¹
ilustracj¹ przywo³anego przez szefa polskiej dyplomacji braterstwa i so-
lidarnoci. Postawa cichego kibica wobec narodów zmagaj¹cych siê
z niedemokratycznymi re¿imami lub walcz¹cych o prawo do samostano-
wienia uwidoczni³a siê tak¿e w trakcie operacji NATO w Kosowie. Akce-
ptacja dla dzia³añ Sojuszu by³a bowiem w pierwszej kolejnoci manife-
stacj¹ poparcia dla porz¹dku miêdzynarodowego, w którym dzia³anie
w obronie praw cz³owieka mo¿e sankcjonowaæ naruszenie suwerennoci
pañstwa, które je notorycznie ³amie.
21
Mimo ¿e dzia³ania Sojuszu wobec
Serbii by³y powodem kontestacji przez czêæ polskich polityków,
22
nie ulega
w¹tpliwoci, ¿e has³o ochrony ludnoci albañskiej przed czystk¹ ze strony
armii serbskiej wystarczy³o, aby rz¹d pozyska³ wiêkszoæ opinii publicz-
nej dla swego stanowiska.
Owo silnie rozwiniête poczucie wspólnoty losów z pañstwami re-
gionu s¹siaduje w polityce polskiej z ide¹ sprawowania politycznego przy-
wództwa w regionie i wnoszenia wiedzy o Europie wschodniej do NATO
i UE. Kryje siê za tym przekonanie, ¿e Polska ze wzglêdu na sw¹ historiê,
wk³ad w obalenie komunizmu i przyk³ad udanej transformacji systemo-
wej, jest do tej roli niejako predestynowana. W jednym z wywiadów, udzie-
lonym jeszcze, zanim Polska sta³a siê formalnie cz³onkiem Sojuszu, mini-
ster spraw zagranicznych Bronis³aw Geremek stwierdzi³: Mam poczucie
dyskomfortu, gdy mylê, a bardzo rzadko mówiê, o roli mocarstwowej Pol-
ski. Ale chcia³bym, a¿eby Polska by³a mocarstwem regionalnym, bo to
wcale nie oznacza megalomanii jest konstatacj¹ sytuacji, w jakiej Polska
naprawdê siê znajduje. Przecie¿ nasi zagraniczni gocie mówi¹ o Polsce
w kategoriach mocarstwa regionalnego.
23
S³owa szefa polskiej dyploma-
cji doskonale oddawa³y nastrój i oczekiwania wielu polskich polityków,
W POSZUKIWANIU NOWEJ ROLI
21
Zob. B. Geremek, Suwerennoæ i prawa cz³owieka: Narody Zjednoczone w XXI
wieku, SM, 4/1999, s. 515.
22
Por. s. 106107.
23
Rzeczpospolita (dalej Rz), 16.02.1999.
96
którzy w cz³onkostwie w NATO widzieli pierwszy (drugim ma byæ cz³on-
kostwo w UE) krok w stronê zasadniczego zwrotu w geopolityce ca³ej Eu-
ropy rodkowej i Wschodniej. Wci¹¿ aktualny pozostaje jego sens, jakim
jest wyswobodzenie regionu spod neoimperialnych wp³ywów Rosji z jed-
nej strony, z drugiej za po³o¿enie kresu ekspansji rosyjskiej poprzez stwo-
rzenie za wschodni¹ granic¹ Polski demokratycznego kordonu pañstw.
W koncepcji tej Polsce przypada rola adwokata interesów Litwy, Bia³oru-
si i Ukrainy w Europie zachodniej i zarazem przewodnika tych pañstw
w przeprowadzaniu wewnêtrznych reform. St¹d wynika³o zaanga¿owanie
Polski m.in. w powstanie Karty NATO-Ukraina, PAUCI, oraz w tworze-
nie wspólnych batalionów polsko-ukraiñskiego i polsko-litewskiego, a osta-
tnio tak¿e polsko-czesko-s³owackiej brygady.
24
Paradoksalnie jednak moment uzyskania przez Polskê cz³onkostwa
w NATO sta³ siê te¿ pocz¹tkiem stopniowego uwiadamiania sobie nad
Wis³¹, ¿e dotychczasowe nadzieje wi¹zane z polityk¹ wschodni¹ maj¹ co-
raz mniej szans na realizacjê i ¿e wymaga ona ponownego przemylenia.
25
Mo¿liwoci politycznego oddzia³ywania Polski na Wschodzie natrafiaj¹
bowiem na barierê w postaci wewnêtrznej sytuacji na Ukrainie i Bia³oru-
si. Z tego powodu, a tak¿e w skutek mocno ograniczonych mo¿liwoci
w³asnych, niezwykle trudno jest Polsce w sposób znacz¹cy wp³ywaæ na
kierunek przemian w tych pañstwach. Polityka polska wobec wschodnich
s¹siadów, z wyj¹tkiem Litwy, musi zatem ponownie, precyzyjnie okreliæ
swe realne mo¿liwoci, do których nie wydaj¹ siê niestety nale¿eæ wysi³ki
na rzecz rozlunienia relacji miêdzy Rosj¹ a pañstwami WNP.
26
ród³em kolejnego ograniczenia polskiej polityki wschodniej jest wia-
domoæ, ¿e decyzje dotycz¹ce wiêkszego zaanga¿owania UE czy NATO
w bezpieczeñstwo regionu, abstrahuj¹c od decyzji o rozszerzeniu obu in-
stytucji, zale¿¹ od g³ównych aktorów tych instytucji, a wiêc w niewiel-
24
Zob. Polska Zbrojna (dalej PZ), 31/2001, s. 12.
25
Przejawem tej refleksji by³a seria artyku³ów opublikowanych na ³amach Tygodnika
Powszechnego wywo³anych artyku³em B. Sienkiewicza, Pochwa³a minimalizmu (TP nr
52/53 2000), które pos³u¿y³y nastêpnie do zorganizowania w Fundacji im. Stefana Batorego
dyskusji. Zapis dyskusji znajduje siê na stronie internetowej Fundacji www.batory.org.pl.
26
B. Sienkiewicz, op. cit.
OLAF OSICA
97
kim wci¹¿ stopniu od Polski. Tymczasem otwieranie instytucji euroa-
tlantyckich na nowe pañstwa jest byæ, albo nie byæ polskiej polityki
wschodniej: bez wykorzystywania potencja³u NATO i UE Polska nie bê-
dzie w stanie trwale ustabilizowaæ swego s¹siedztwa ani promowaæ swych
interesów. Tym zapewne nale¿y t³umaczyæ fakt, ¿e w stanowisku Polski
na forum Sojuszu, a tak¿e wobec dyskusji o przysz³oci UE, kwestia eks-
portu bezpieczeñstwa by³a zawsze wa¿niejsza ni¿ konsekwencje, jakie
ów proces mo¿e wywrzeæ na funkcjonowanie i przysz³y kszta³t obu tych
organizacji. Wynikiem tej postawy jest m.in. postrzeganie roli UE przez
pryzmat jej rozszerzania na Wschód, jako czynnika stabilizuj¹cego Eu-
ropê, w mniejszym stopniu jako politycznego mocarstwa, które po-
winno odgrywaæ istotn¹ rolê w polityce miêdzynarodowej. W postawie
tej kryje siê ród³o powa¿nego dylematu politycznego, a zarazem powo-
du do napiêæ z pañstwami UE, g³ównie Francj¹ i Niemcami. D¹¿¹c do
rozszerzenia NATO i UE na ca³¹ Europê rodkow¹ i Wschodni¹, Polska
pragnie jednoczenie, aby obie organizacje zachowa³y sw¹ elitarnoæ,
polityczn¹ spójnoæ i militarn¹ skutecznoæ. Pogodzenie tych dwóch sta-
nowisk mo¿e w praktyce okazaæ siê niezwykle trudne. Tym bardziej, ¿e
dla czêci europejskich stolic, zainteresowanych tym, aby UE posiada³a
wyrane granice zewnêtrzne i koncentrowa³a siê przede wszystkim na
pog³êbianiu integracji, perspektywa rozszerzenia o kraje po³udnia wy-
wo³uje mieszane odczucia, w przypadku za ewentualnego, przysz³ego
cz³onkostwa Ukrainy czego oficjalne stanowisko Polski nie wyklucza,
sprzeciwiaj¹c siê okrelaniu przysz³ych granic geograficznych UE
27
wrêcz niepo¿¹dana.
28
27
Zdaniem Polski, Unia Europejska winna przedstawiæ krajom, z którymi zawar³a
Porozumienia o Partnerstwie i Wspó³pracy (PCA), w tym z Rosj¹ i Ukrain¹, w stosunku
do których przyjê³a Wspólne Strategie UE, perspektywê dalszego rozwoju stosunków, bez
wykluczania jakichkolwiek opcji i bez nakrelenia a priori granic nowej mapy geopoli-
tycznej Europy., Polityka wschodnia Unii Europejskiej w perspektywie jej rozszerzenia
o pañstwa Europy rodkowo-Wschodniej polski punkt widzenia, dokument MSZ
z 13.06.2001.
28
Zob. Europa mit dreissig und mehr Mitgliedern. November 1998Juni 2000. Wspól-
ny dokument sztabów planowania MSZ Niemiec i Francji.
W POSZUKIWANIU NOWEJ ROLI
98
1.3. Problemy wewnêtrzne
Uzyskanie cz³onkostwa w NATO by³o dowodem dojrza³oci polityki
polskiej. Prze³amuj¹c fatalizm historii Polski potwierdza³o zarazem, ¿e
Polacy s¹ zdolni do wspiêcia siê na wy¿yny polityki miêdzynarodowej
i osi¹gniêcia celu, który wydawa³ siê pozostawaæ jedynie w sferze ma-
rzeñ. Jego realizacja by³a mo¿liwa dziêki nie tylko ogromnemu wysi³ko-
wi dyplomatycznemu, ale i powszechnej od pocz¹tku drugiej po³owy
lat dziewiêædziesi¹tych zgody wszystkich ugrupowañ politycznych i sta-
³emu, ponad 60% poparciu spo³eczeñstwa. Tym trudniej zatem przycho-
dzi wyt³umaczenie wyranego po 12 marca 1999 roku spadku zaintere-
sowania problematyk¹ NATO, dyskusj¹ nad jego przysz³oci¹ i proble-
mami. Norm¹ sta³o siê, ¿e kwestie bezpieczeñstwa euroatlantyckiego czy
problematyka polskiej obecnoci w Sojuszu, w tym reformy armii, poja-
wiaj¹ siê w centrum dyskusji politycznej dopiero w momencie powsta-
nia konfliktów miêdzy sojusznikami lub w sytuacji, gdy Polska jest przed-
miotem krytyki ze strony NATO
29
. Owo powszechne wród polityków
czekanie na sygna³y z zewn¹trz powoduje, ¿e polityka polska jest w du-
¿ej mierze reakcyjna i tym samym spóniona w stosunku do pozosta³ych
partnerów, choæ szczególna podatnoæ Polski na zmiany w polityce eu-
ropejskiej nakazywa³aby wrêcz przeciwne podejcie. W konsekwencji
Polska raczej pod¹¿a za innymi sojusznikami, ni¿ wskazuje nowe hory-
zonty, a próbuj¹c nadrobiæ stracony czas, zg³asza swe stanowisko w mo-
mencie, w którym trudno ju¿ o zdobycie wp³ywu na bieg spraw. Doæ
wspomnieæ, ¿e nowe wersje dwóch fundamentalnych dla bezpieczeñ-
OLAF OSICA
29
Gdy w lutym 2001 r. Polskê odwiedzi³ SACEUR, gen. Joseph Ralston i skrytykowa³
malej¹ce wydatki na obronnoæ i brak postêpów w reformowaniu armii, efekt by³ piorunu-
j¹cy. Przyjêty przez ówczesny rz¹d szecioletni plan modernizacji Polskich Si³ Zbrojnych
z prêdkoci¹ wiat³a przemkn¹³ przez odpowiednie komisje i zosta³ uchwalony. Nie towa-
rzyszy³a mu jednak powa¿na dyskusja nad jego zawartoci¹. Nacisk na koniecznoæ wy-
wi¹zywania siê przez Polskê z zobowi¹zañ sojuszniczych po³o¿y³ te¿ sekretarz generalny
NATO, George Robertson, który w trakcie swej wizyty w Polsce w marcu 2001 roku
bezporednio wskaza³ na zwi¹zek miêdzy zobowi¹zaniami sojuszniczymi Polski a drug¹
tur¹ rozszerzenia NATO. Zob. przemówienie sekretarza generalnego NATO, lorda Georga
Robertsona, European Security in the 21
st
Century Completing Europes Unfinished
Business na Uniwersytecie Warszawskim 29.03.2001.
99
stwa pañstwa dokumentów strategii bezpieczeñstwa i doktryny obron-
nej zosta³y przyjête rok po uzyskaniu cz³onkostwa w NATO. Z formal-
nego punktu widzenia ju¿ jako sojusznik Niemiec Polska mia³a jeszcze
przez rok doktrynê, która zak³ada³a mo¿liwoæ agresji ze wszystkich kie-
runków, w tym z Zachodu. Choæ prace nad ni¹ rozpoczê³y siê ju¿ w 1997
roku, co, jak pisa³ gen. Stanis³aw Koziej dawa³o szanse ich dok³adnego
i wszechstronnego przeprowadzenia, wykorzystania zarówno rodowisk
eksperckich, jak i zorganizowania rzetelnej debaty publicznej, wia-
domie i celowo opóniano, kieruj¹c siê rachub¹ poczekajmy, a¿ NATO
przyjmie swoj¹ koncepcj¹ strategiczn¹ na szczycie w Waszyngtonie, wte-
dy na jej podstawie, bêdziemy mogli opracowaæ w³asn¹.
30
Wydaje siê, ¿e g³ówny powód takiego stanu rzeczy nale¿y upatrywaæ
we wspomnianej na wstêpie silnej obecnoci historii w polskiej polityce
bezpieczeñstwa. Cz³onkostwo w NATO traktowano od samego pocz¹tku
bardziej jako zadoæuczynienie za dziejow¹ niesprawiedliwoæ ni¿ stwo-
rzenie nowych fundamentów polityki zagranicznej. Gdy zatem 12 marca
1999 roku krzywdy zosta³y naprawione, NATO-mania przesta³a byæ mod-
na, a uwaga opinii publicznej i polityków przenios³a siê na problemy ne-
gocjacji z UE.
Ale owo zanurzenie w historii to nie tylko negatywne dowiadczenia,
lecz tak¿e wyrana nieumiejêtnoæ odnalezienia siê w nowej sytuacji geo-
politycznej Polski, która w ci¹gu dekady uleg³a dwukrotnej przemianie
(w 1989 i 1999 roku), a po 11 wrzenia byæ mo¿e po raz kolejny zmieni
swój charakter. Innymi s³owy polityka polska ma wci¹¿ problemy z sa-
modzielnym i uwzglêdniaj¹cym dynamikê polityki miêdzynarodowej
definiowaniem swojej racji stanu. Pó³ wieku przynale¿noci do bloku
pañstw komunistycznych, w którym funkcjê jedynego i nie znosz¹cego
sprzeciwu stratega pe³ni³ ZSRR, pozostawi³o wyrane spustoszenia
31
. Nie
maj¹c w pe³ni rozwiniêtego zaplecza intelektualnego i instytucjonalnego
W POSZUKIWANIU NOWEJ ROLI
30
S. Koziej, Ewolucja polskiej strategii obronnoci, w: Polska polityka bezpieczeñ-
stwa 19892000, pod red. R. Kuniara, Warszawa 2001, s. 469.
31
Zob. B. Balcerowicz, Si³y zbrojne w polskiej polityce bezpieczeñstwa, w: Pol-
ska polityka bezpieczeñstwa, op. cit., s. 501.
100
polska polityka bezpieczeñstwa jak i szeroko pojmowana obronnoæ
jest nie tylko wewnêtrznie niespójna i przez to ma³o czytelna dla sojuszni-
ków, ale i podatna na gwa³towne zmiany polityczne w pañstwie. Dosko-
na³ym przyk³adem s¹ losy kolejnych projektów reform si³ zbrojnych, któ-
ry by³y b¹d tworzone w oparciu o nierealne za³o¿enia finansowe, b¹d
zmieniane w zale¿noci od wewnêtrznego uk³adu si³ w rz¹dzie
32
. Mimo
prawie trzyletniego sta¿u w Sojuszu Polska nie ma zatem faktycznie nie
tylko d³ugofalowego planu rozwoju w³asnych si³ zbrojnych, co wynika
z braku zgody w ³onie elit politycznych i wojskowych co do docelowego
charakteru armii
33
, ale tak¿e uporz¹dkowanego zaplecza obronnego w po-
staci jasnego podzia³u kompetencji miêdzy organy pañstwa, jak równie¿
odpowiednich regulacji prawnych.
34
2. MIÊDZY EUROP¥ A AMERYK¥: POLSKA JAKO
NOWY AKTOR STOSUNKÓW EUROATLANTYCKICH
Uwzglêdniaj¹c powy¿sze obserwacje, polityka bezpieczeñstwa Polski
jest wypadkow¹ dowiadczeñ historycznych, nieskrywanych ambicji do
bycia prawdziwym graczem stosunków euroatlantyckich, a nie jedynie ich
uczestnikiem, oraz obiektywnych ograniczeñ, uwarunkowanych sytuacj¹
wewnêtrzn¹ lub miêdzynarodow¹. Ilustracj¹ sprzê¿enia tych trzech czyn-
ników jest polska wizja przysz³oci NATO, w tym stosunek do dalszego
rozszerzania Sojuszu, stanowisko w sprawie CESDP, planów budowy przez
USA systemu MD oraz problemy z reform¹ armii.
32
Przyk³adem tego by³a koncepcja rozbudowy jednostek Obrony Terytorialnej do IV
rodzaju si³ zbrojnych (zob. strona...).
33
Mimo istnienia tzw. Planu Komorowskiego, który jest podstaw¹ reformy w latach
20012006, w Polsce ca³y czas istnieje podzia³ na zwolenników ma³ej, lecz w pe³ni za-
wodowej i nowoczesnej armii, której g³ównym zadaniem by³by udzia³ w operacjach So-
juszu poza obszarem traktatowym, a zwolennikami zachowania powszechnego poboru,
a tak¿e posiadania silnych wojsk l¹dowych, nastawionych przede wszystkim na obronê
Polski przed agresj¹ z zewn¹trz.
34
Zob. M. Likowski, Ba³agan prawny groniejszy ni¿ s³aba armia, Raport WTO,
10/2001, s. 47.
OLAF OSICA
101
2.1. Przysz³oæ NATO
W kwietniu 1999 roku podczas dyskusji w Sejmie na temat nowej kon-
cepcji strategicznej minister Bronis³aw Geremek przedstawi³ wk³ad Pol-
ski, ju¿ jako nowego cz³onka Sojuszu. Stwierdzi³ on, ¿e w sprawie refor-
my doktryny NATO przygotowywanej na szczyt waszyngtoñski (...) wy-
ra¿amy stanowisko, które prezentowalimy w debatach o doktrynie stra-
tegicznej, o nowej doktrynie NATO, sprowadzaj¹ce siê do tego, ¿e chce-
my, ¿eby NATO zachowa³o si³ê swojego art. 5, si³ê sojuszu obronnego,
któr¹ mia³o przez 50 lat
.
35
Wci¹¿ obecne przywi¹zanie do tradycyjnej misji NATO, któr¹ jest zbio-
rowa obrona, nigdy nie oznacza³o sprzeciwu lub niechêci do podejmowa-
nia przez Sojusz dzia³añ poza obszarem okrelonym w traktacie waszyn-
gtoñskim, w których Polska bra³a zawsze aktywny udzia³, zbieraj¹c po-
chwa³y Kwatery G³ównej Sojuszu. Nie jest te¿ przejawem niedostrzega-
nia, ¿e w nowej sytuacji geopolitycznej po 1989 roku art. 5 nie stanowi ju¿
tak silnego fundamentu, jakim by³ w okresie zimnej wojny. Akcentowanie
wagi art. 5 wynika z dwóch za³o¿eñ:
Po pierwsze, ze wzglêdu na po³o¿enie geograficzne s¹siedztwo Rosji
(Kaliningrad) oraz Bia³orusi Polska jest wci¹¿ zainteresowana w zacho-
waniu tradycyjnego rozumienia obrony zbiorowej, jak¹ jest obrona teryto-
rium pañstw Sojuszu. Brak zaufania do Rosji, która od pocz¹tku traktowa-
³a rozszerzenie NATO jako polityczny atak na jej strefê wp³ywów, w po³¹-
czeniu z wiedz¹ na temat ogromnego potencja³u zgromadzonego w Ob-
wodzie Kaliningradzkim i na Bia³orusi, utrudnia przemianê percepcji bez-
pieczeñstwa, które polskie elity postrzegaj¹ przez pryzmat si³y militar-
nej.
36
Wyczuwalny nad Wis³¹ niepokój wi¹za³ siê zawsze z obaw¹, ¿e Mo-
W POSZUKIWANIU NOWEJ ROLI
35
W czasie debaty nad kierunkami polskiej polityki zagranicznej, zob. stenogram
z posiedzenia Sejmu z 8.04.1999.
36
W okresie poprzedzaj¹cym formaln¹ akcesjê do NATO, aren¹ tych dzia³añ by³y
wiedeñskie rokowania nad adaptacj¹ podpisanego jeszcze w 1990 roku uk³adu o kontro-
li si³ konwencjonalnych w Europie (CFE). Polscy dyplomaci obawiali siê, ¿eby Sojusz
nie podj¹³ zobowi¹zañ ograniczaj¹cych mo¿liwoci desantu wojsk sojuszniczych w Pol-
sce w warunkach zagro¿enia bezpieczeñstwa, ale przed wybuchem otwartego konfliktu.
Inicjatorem adaptacji by³a Rosja, która w procesie tym dostrzega³a m.in. szansê ograni-
102
skwa bêdzie wykorzystywaæ wojskow¹ obecnoæ w regionie do realizacji
swych interesów politycznych, w pierwszej kolejnoci powstrzymywania
dalszej ekspansji Sojuszu na kraje ba³tyckie
37
.
Z niepokojem obserwowana jest tak¿e tendencja do coraz wiêkszego
anga¿owania zasobów i zdolnoci NATO w operacje pokojowe przy jed-
noczesnym spadku nak³adów na obronnoæ w pañstwach cz³onkowskich.
Z perspektywy s³abej militarnie Polski podejmowanie nowych zadañ przez
Sojusz nie powinno odbywaæ siê kosztem dotychczasowych. NATO po-
winno bowiem pozostaæ organizacj¹ odpowiedzialn¹ przede wszystkim za
bezpieczeñstwo w³asnych sojuszników. Przejawem tego stanowiska by³a
niechêæ do amerykañskiej wizji globalnego NATO, a tak¿e wstrzemiêli-
woæ wobec projektu CESDP. W pierwszym wypadku grozi³oby to m.in.
przeci¹¿eniem Sojuszu i uwik³aniem go w spory, które mog³yby os³abiæ
jego spójnoæ. W drugim obawiano siê, ¿e UE bêdzie nie tylko wi¹zaæ
zasoby i zdolnoci sojusznicze poprzez u¿ywanie ich do w³asnych opera-
cji, ale ¿e tworzenie europejskich si³ szybkiego reagowania poci¹gnie za
sob¹ inwestycje raczej powielaj¹ce ni¿ zwiêkszaj¹ce potencja³ ca³ej orga-
nizacji.
Po drugie, przywi¹zanie Polski do art. 5 ma istotne znaczenie politycz-
ne. Wspóln¹ obronê traktuje siê jako filar wewnêtrznej równowagi miê-
OLAF OSICA
czenia militarnych konsekwencji rozszerzenia Sojuszu na wschód poprzez pozbawienie
NATO mo¿liwoci efektywnego wsparcia wojskowego nowych sojuszników, g³ównie
Polski. Dopiero uzyskanie zapisu, ¿e w wypadku zagro¿enia bezpieczeñstwa narodowe-
go na terytorium Polski mog¹ wjechaæ dwie ciê¿kie dywizje uznano za wymierne, mili-
tarne wsparcie gwarancji politycznych NATO. Zob. Rz z 9.12.1998. Szerzej na ten temat
zob. A. Kobieracki, Problematyka rozbrojeniowa w polskiej polityce bezpieczeñstwa
w latach 19892000, w: R. Kuniar (red.), Polska polityka, op. cit., s. 389417; a tak¿e
A. Kobieracki, Z. Lachowski, J. M. Nowak, Miêdzy równowag¹ si³ a bezpieczeñstwem
kooperatywnym w Europie, CSM, Warszawa 1999.
37
W ten sposób interpretowane by³y, niepotwierdzone póniej, rewelacje dziennika
Washington Times, który w lutym 2001 roku informowa³, ¿e Rosja rozmieci³a w Kali-
ningradzie rakiety redniego zasiêgu z g³owicami nuklearnymi. Zob. S. Koziej, Rosyj-
ski fortel z Kaliningradem, PZ 11/2001, s. 3334. Doniesienia te sta³y siê ród³em po-
cz¹tkowo bardzo nerwowej reakcji w³adz polskich i opinii publicznej. Z drugiej strony
fakt, ¿e emocje te szybko opad³y, by³ potwierdzeniem tezy, ¿e cz³onkostwo Polski w NATO
³agodzi wiele obaw zwi¹zanych z s¹siedztwem Rosji.
103
dzy sojusznikami i gwarancjê ich politycznej równoci. Poniewa¿ lêk przed
marginalizacj¹ by³, i wci¹¿ jest, zmor¹ polskiej polityki zagranicznej, trak-
towanie Polski na równi ze starymi sojusznikami przes¹dza w du¿ej mie-
rze o poczuciu stabilnoci i tym samym bezpieczeñstwa. Z tego wzglêdu
jeszcze w okresie starañ o wejcie do Sojuszu niezwyk³¹ uwagê po-
wiêcano temu, aby przysz³e cz³onkostwo nie by³o cz³onkostwem dru-
giej kategorii, os³abionym poprzez formalne i/lub prawnie wi¹¿¹ce zobo-
wi¹zanie NATO do np. nierozmieszczania na terytorium nowych cz³on-
ków broni j¹drowej lub wojsk Sojuszu.
Szczególna troska Polski o spójnoæ i wiarygodnoæ polityczn¹ NATO
przejawi³a siê tak¿e w sprzeciwie wobec propozycji ministra spraw zagra-
nicznych Niemiec, Joschki Fischera, aby NATO jednostronnie zrezygno-
wa³o z mo¿liwoci u¿ycia broni nuklearnej jako pierwsze.
38
Z kolei po 11
wrzenia, Polska znalaz³a siê jako jeden z pierwszych sojuszników, które-
go przedstawiciele nie tylko popieszyli z bezwarunkowymi deklaracjami
pomocy dla USA, ale poparli odwo³anie siê Rady Pó³nocnoatlantyckiej do
art. 5, uznaj¹c to za potwierdzenie si³y i ¿ywotnoci Sojuszu.
39
Traktowanie NATO jako ekskluzywnego klubu równych, zjednoczo-
nego wokó³ zadania zbiorowej obrony, ma swe konsekwencje w postrze-
ganiu aktywnoci politycznej Sojuszu wobec pañstw trzecich, przede
wszystkim Rosji. Polska popiera i bierze aktywny udzia³ w takiej wspó³-
pracy, która w niczym nie umniejsza autonomii politycznej Sojuszu, a wiêc
w pracach PdP, MAP czy Komisji NATO-Ukraina. Utworzenie Sta³ej Ra-
dy Rosja-NATO przyjêto ju¿ jednak sceptycznie, uwa¿aj¹c, ¿e Akt Stano-
wi¹cy stwarza Rosji de facto mo¿liwoci ingerowania w dzia³ania sojusz-
38
W opinii szefa polskiej dyplomacji, Bronis³awa Geremka, by³ to pomys³ niedobry,
który os³abi³by poczucie bezpieczeñstwa, jakie uzyskuje Polska przystêpuj¹c do NATO,
Rz z 9.12.1998.
39
Pojawi³y siê tak¿e opinie, ¿e Polska, podobnie jak USA, znalaz³a siê w stanie woj-
ny. Zob. wywiad ambasadora RP w Waszyngtonie, P. Grudziñskiego, dla GW
z 19.09.2001 oraz wyst¹pienie ministra M. Siwca, szefa Biura Bezpieczeñstwa Narodo-
wego i sekretarza Rady Bezpieczeñstwa Narodowego przy Prezydencie RP (PAP
z 19.09.2001). Z kolei minister spraw zagranicznych W³odzimierz Cimoszewicz, uzasa-
dniaj¹c na forum parlamentu koniecznoæ udzia³u polskich ¿o³nierzy w operacji w Afga-
nistanie, stwierdzi³, ¿e Polska nie jest w stanie wojny. Za PAP z 29.11.2001.
W POSZUKIWANIU NOWEJ ROLI
104
nicze.
40
Ostro¿noæ przed zacienianiem stosunków z Rosj¹ da³a znaæ o so-
bie równie¿ po 11 wrzenia, kiedy w nagrodê za aktywne poparcie koa-
licji antyterrorystycznej sekretarz generalny Sojuszu, George Robertson,
zaproponowa³ podniesienie dialogu z Rosj¹ na jakociowo wy¿szy po-
ziom
41
. Propozycja Robertsona, która by³a bliska postulatom premiera
Tonyego Blaira, zak³ada³a mo¿liwoæ zasiadania Rosji na równych pra-
wach z pozosta³ymi sojusznikami (obradowanie w formule 20) przy oma-
wianiu takich problemów, jak terroryzm miêdzynarodowy czy wspólne
operacje pokojowe. Co warte jednak podkrelenia, Polska w przeciwieñ-
stwie np. do Czech wyrazi³a swój dystans wobec propozycji Roberstona
w niezwykle delikatny sposób. Gdy prezydent Vaclav Havel ostrzega³ przed
próbami integracji Rosji z NATO, gdy¿ mog¹ one zagroziæ to¿samoci So-
juszu i doprowadziæ do przekszta³cenia go w instytucjê typu ONZ
43
, pre-
zydent Aleksander Kwaniewski przychylnie odniós³ siê do prób zacie-
nienia dialogu rosyjsko-natowskiego
44
, a minister W³odzimierz Cimosze-
wicz stwierdzi³, ¿e by³oby bardzo wa¿ne rozwijaæ tê wspó³pracê NATO-
Rosja w praktyce, a do tego dostosowywaæ rozwi¹zania instytucjonalne,
ni¿ stwarzaæ sekwencjê odwrotn¹.
45
Na szczycie ministrów spraw za-
granicznych NATO 6 grudnia 2001 roku pe³ne stanowisko Polski przed-
stawi³ wiceminister Adam Rotfeld. Rz¹d polski uwa¿a, ¿e nie nale¿y
siê spieszyæ, nale¿y raczej pomyleæ o tym, czy te mechanizmy, które do
tej pory istniej¹, nie s¹ wystarczaj¹ce. Mo¿e zatem powstaæ formu³a
wspó³pracy w ramach 20. Wtedy mo¿e powinna ona dotyczyæ tych zu-
pe³nie nowych zjawisk, gdzie Rosja do tej pory pokaza³a gotowoæ wspó³-
pracy. Wed³ug Rotfelda, wspó³praca z Rosj¹ musi byæ weryfikowana.
OLAF OSICA
40
Zob. analizê A. Ananicza, Akt Podstawowy o wzajemnych stosunkach,
wspó³pracy i bezpieczeñstwie miêdzy NATO a Federacj¹ Rosyjsk¹, Obóz 3132/1997,
s. 93104.
41
Za Rz z 23.11.2001.
43
Za PAP z 28.11.2001.
44
Zob. wywiad prezydenta w salonie politycznym radiowej Trójki z 16.10.2001,
www.radio.com.pl/trojka.
45
Za PAP z 26.11.2001. Szef BBN, minister Siwiec mówi³ za w czasie swojej wizy-
ty w Rosji, ¿e stosunki NATO-Rosj¹ powinny byæ oparte na zasadzie tyle wspó³decy-
dowania, ile wspó³odpowiedzialnoci. Za PAP 27.11.2001.
105
To nie mo¿e byæ na zasadzie tworzenia nowych instytucji, tylko raczej
instytucje czy mechanizmy powinny iæ w lad za rzeczywistymi fakta-
mi, a nie odwrotnie.
46
Stanowisko to okaza³o siê byæ bliskie wiêkszoci sojuszników. Owa
spokojna wstrzemiêliwoæ Polski
47
wynika³a, jak mo¿na s¹dziæ, z kil-
ku przes³anek. Po pierwsze, Rosji nie zaoferowano prawa weta, a zatem
nie bêdzie ona mia³a mo¿liwoci blokowania decyzji Sojuszu (np. o roz-
szerzeniu). Po drugie, z perspektywy Warszawy nie ulega³o w¹tpliwoci,
¿e poparcie Putina dla operacji USA w Afganistanie, za które by³ on kry-
tykowany w Rosji, wymaga gestu dobrej woli. Po trzecie, wydarzenia 11
wrzenia zbieg³y siê ze stopniow¹ popraw¹ klimatu w stosunkach polsko-
rosyjskich, które od momentu, gdy Polska zaczê³a ubiegaæ siê o cz³onko-
stwo w NATO, uleg³y faktycznemu zamro¿eniu. Choæ zatem ma³o kto
w Polsce by³ sk³onny uwierzyæ, ¿e zwrot Putina na Zachód jest zjawiskiem
nieodwracalnym, to nikt nie chcia³ jednak ryzykowaæ zarzutów, ¿e prze-
szkadza w budowaniu nowego partnerstwa z Rosj¹.
2.2. Z mandatem, czy bez?
Ciekawym rysem polskiej wizji roli NATO jest stosunek do operacji
typu out of area, a zw³aszcza kwestii posiadania przez Sojusz legityma-
cji prawnej do tego typu dzia³añ. Problem ten pojawi³ siê w dyskusji nad
legalnoci¹ interwencji Sojuszu w Kosowie. W dyskusji tej Polska da³a
siê poznaæ jako sojusznik, dla którego brak solidnych podstaw prawnych
nie by³ przeszkod¹ dla dzia³añ Sojuszu. Chocia¿ w zgodnej opinii elit po-
litycznych nie by³a to sytuacja dobra, uwa¿ano, ¿e w konflikcie praw cz³o-
wieka z suwerennoci¹ pañstwa wybór powinien paæ na te pierwsze.
48
46
Za PAP z 6.12.2001.
47
Choæ, jak zauwa¿a Kerry Longhurst, w Brukselii mo¿na spotkaæ inne opinie. Por. s. 72.
48
Jak przekonywa³ przewodnicz¹cy sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Cz. Bie-
lecki, Polskê z jej dowiadczeniami nie tyle interesuje prawo i debata nad ró¿nymi
aspektami prawnymi egzekwowania polityki zagranicznej i polityki obronnej, ile intere-
suje j¹ prawo w dzia³aniu, interesuje faktyczna zbiorowa obrona wartoci europejskich,
interesuje de facto solidarnoæ., zob. debata sejmowa nad kierunkami polskiej polityki
zagranicznej z 8.04.1999.
W POSZUKIWANIU NOWEJ ROLI
106
Kry³o siê za tym nie tylko przekonanie, ¿e jest to jedyny sposób, aby móc
skutecznie oddzia³ywaæ na polityków pokroju Slobodana Miloszevicia, ale
tak¿e wiadomoæ, ¿e wymóg posiadania mandatu Rady Bezpieczeñstwa
NZ by³ i nadal jest wykorzystywany przez dwa mocarstwa Rosjê i Chi-
ny do prowadzenia polityki ignoruj¹cej prawa narodów zamieszkuj¹-
cych te pañstwa i do stosowania wobec nich si³y militarnej. Nie trudno
sobie tak¿e wyobraziæ, ¿e argument prawny mo¿e staæ siê tak¿e przy-
czyn¹ niepodjêcia operacji przez NATO w wypadku, gdyby w s¹siedztwie
Polski dosz³o do powa¿nego kryzysu. T³umacz¹c stanowisko swojego rz¹du
wobec interwencji na Ba³kanach, minister Geremek nie ukrywa³, ¿e naj-
lepsza sytuacja jest wtedy, gdy mandat na tego typu misje jest wydawany
przez Radê Bezpieczeñstwa w imieniu Organizacji Narodów Zjednoczo-
nych. Jednoczenie jednak s¹dzimy, ¿e w istniej¹cej sytuacji, przy ca³ej
technologii weta w Radzie Bezpieczeñstwa nie mo¿na przecie¿ ruchów
NATO uzale¿niaæ od g³osowania Rosji, Chin czy jednego i drugiego ¿e
dzia³ania misji poza art. 5 w sytuacjach wyj¹tkowych mog¹ byæ prowa-
dzone przez NATO wtedy, gdy s¹ zgodne z zasadami Karty Narodów Zjed-
noczonych i s³u¿¹ tym wartociom, które tam okrelono. A wartoci te to
prawa cz³owieka, których uniwersalizm jest wed³ug ministra podstaw¹
polskiej polityki zagranicznej.
49
Choæ s³owa ministra odzwierciedla³y po-
gl¹dy rz¹du i wiêkszoci parlamentu, b³êdem by³oby zak³adanie, ¿e wród
elit politycznych panowa³a zgoda co do zasadnoci i legalnoci operacji
kosowskiej.
49
B. Geremek w trakcie debaty sejmowej z 08.04.1999 r. W podobnym duchu wypo-
wiada³ siê w wywiadzie dla La Stampy (27.04.1999) prezydent A. Kwaniewski: Jeste-
my ofiarami Stalina i Hitlera, ¿yjemy na ziemi, która widzia³a holocaust i masowe prze-
siedlenia ludnoci. My Polacy, przede wszystkim ci najstarsi, jestemy bardzo wra¿liwi
na gwa³cenie praw cz³owieka. Jestemy przekonani, ¿e przeciwstawienie siê agresji jest
najwa¿niejsz¹ zasad¹, podczas gdy reagowanie z opónieniem albo niereagowanie wca-
le wobec okrucieñstwa, gwa³cenia praw zasadniczych przynosi fatalne konsekwencje.
Czy warto umieraæ za Gdañsk? Dla nas jest to konkretne pytanie, a nie piêkne zdanie,
zwyk³y slogan. Wówczas zdecydowano siê nie umieraæ za Gdañsk, a wkrótce potem
walczono na wszystkich frontach i umierano z powodów znacznie mniej istotnych ni¿
Gdañsk. W³anie dlatego jestemy przekonani, ¿e zwalczenie, usuniêcie ba³kañskiego
raka dzisiaj, mimo bolesnej operacji, jest znacznie lepsze, ni¿ poniesienie ciê¿szych kon-
sekwencji jutro.
OLAF OSICA
107
Po pierwsze, poparcie, jakiego politycy polscy i zdecydowana wiêk-
szoæ spo³eczeñstwa udzieli³a operacji NATO w Kosowie, nie by³o wyni-
kiem debaty publicznej i zgody w ramach poszczególnych ugrupowañ, lecz
aktem w du¿ej mierze spontanicznym. Wydaje siê, ¿e politycy ówczesnej
koalicji rz¹dowej (AWS-UW) obawiali siê, ¿e rozpêtanie takiej dyskusji
mo¿e przynieæ niepo¿¹dane efekty i staæ siê przyczyn¹ kontestacji dopie-
ro co uzyskanego cz³onkostwa w NATO. To z kolei jak pokaza³ przy-
k³ad Czech odbi³oby siê niekorzystnie na pozycji Polski w Sojuszu. Rz¹d
i przywódcy najwiêkszych ugrupowañ sejmowych postawili zatem wszyst-
ko na jedn¹ kartê, odwo³uj¹c siê do opisanego wczeniej poczucia wspól-
noty losów oraz uniwersalnoci praw cz³owieka. Byæ mo¿e dyskusja,
gdyby do niej dosz³o, nie zmieni³aby wiele w nastawieniu spo³eczeñstwa.
Warto jednak pamiêtaæ, ¿e s³owa o jednostronnym relacjonowaniu opera-
cji Sojuszu, o pokazywaniu jedynie nieszczêæ ludnoci kosowskiej i po-
mniejszaniu tragedii Serbów, a tak¿e krytykuj¹ce brak podstawy prawnej
ca³ej operacji nie by³y rzadkoci¹ i pada³y z ust wielu polityków, w tym
przede wszystkim dwóch ówczesnych partii opozycyjnych SLD i PSL.
Wypowiadaj¹cy siê w imieniu klubu parlamentarnego SLD Leszek Mil-
ler stwierdzi³ wprawdzie, ¿e NATO zdecydowa³o siê na u¿ycie si³y militar-
nej po uprzednim wyczerpaniu rodków dyplomatycznych i politycznych,
w tym równie¿ po wykazaniu, mówi¹c zupe³nie szczerze, bezradnoci
OBWE. Interwencja Paktu jest wiêc uzasadniona, ale wypowiedzi pozo-
sta³ych pos³ów tego ugrupowania zdecydowanie odbiega³y od tych s³ów.
Szefowi polskiej dyplomacji zarzucano wybiórczoæ w traktowaniu praw
cz³owieka (brak sprzeciwu wobec przeladowañ ludnoci kurdyjskiej w Tur-
cji
50
), kwestionowano zasadnoæ operacji Sojuszu (stosowanie bomb i ra-
kiet dla rozstrzygania delikatnych kwestii z³o¿onych konfliktów natury et-
nicznej nie jest najlepszym rozwi¹zaniem i nie przyniesie spodziewanych
efektów
51
) lub wrêcz zarzucano, ¿e Polska popar³a agresjê wobec Jugos³a-
wii.
52
Sprzeciw dotyczy³ tak¿e ewentualnego udzia³u polskich oddzia³ów
50
Zob. wyst¹pienie pos³a J. Chojnackiego
51
Zob. wyst¹pienie pos³a Z. Zaborowskiego
52
Zob. wyst¹pienie pos³a R. Hayna
W POSZUKIWANIU NOWEJ ROLI
108
w interwencji l¹dowej.
53
Kontestacja dzia³añ Sojuszu objê³a tak¿e szeregi
PSL, drugiego ugrupowania opozycyjnego. Szef klubu parlamentarnego tej
partii stwierdzi³, ¿e choæ nie ma wyt³umaczenia dla zbrodni na Albañczy-
kach w Kosowie [...] NATO sta³o siê przede wszystkim narzêdziem polity-
ków i polityki USA. Trzeba sobie powiedzieæ wyranie, ¿e rola Organizacji
Narodów Zjednoczonych, skupiaj¹cej wszystkie pañstwa wiata, po raz drugi
po ataku na Irak zosta³a w krótkim czasie sprowadzona do przys³owio-
wego zera. Atak NATO na Serbiê jest wyranie sprzeczny z art. 1 i 42 Karty
Narodów Zjednoczonych. Rada Bezpieczeñstwa jest ignorowana, mimo ¿e
w jej sk³ad wchodz¹ dwa mocarstwa atomowe: Chiny i Rosja. Wszystko to
czyni dotychczasowy prawny i praktyczny system bezpieczeñstwa miêdzy-
narodowego swoist¹ niebezpieczn¹ fikcj¹. Zamiast oczekiwanego i zapo-
wiadanego, równie¿ w Polsce, pe³nego odprê¿enia wiatowego my wszyscy
na to czekamy po raz kolejny rodzi siê niebezpieczna tendencja do podzia-
³u naszego globu i zimnej wojny.
54
Debata nad interwencj¹ w Kosowie, a tak¿e nad wys³aniem polskich
¿o³nierzy do Afganistanu pokaza³y zatem, ¿e zarówno w sprawach inte-
gracji z UE, jak i w polityce bezpieczeñstwa istnieje wyrany nurt konte-
stuj¹cy politykê amerykañsk¹ i dzia³ania NATO poza obszarem traktatu
waszyngtoñskiego. Choæ nie zyska³ on jeszcze wiêkszego znaczenia, ba-
dania opinii publicznej pokazuj¹, ¿e poparcie dla operacji militarnych
z udzia³em polskich ¿o³nierzy nie jest automatyczne i ¿e nieustanne od-
wo³ywanie siê do pamiêci historycznej zdrada aliantów we wrzeniu
1939 roku mo¿e równie dobrze staæ siê argumentem na rzecz odmowy
wsparcia sojuszników. Sytuacja taka mia³a miejsce w 1994 roku, kiedy
61%
55
Polaków sprzeciwi³o siê wys³aniu polskich komandosów na Haiti.
By³ to te¿ sygna³, ¿e przyzwolenie opinii publicznej ma wymiar geogra-
ficzny. Poparcie dla udzia³u wojska polskiego w Boni i Kosowie by³o
wprawdzie doæ du¿e (odpowiednio 35
56
i 32%
57
), ale nigdy nie siêgnê³o
53
Zob. wyst¹pienie pos³a Z. Zaborowskiego
54
Zob. wyst¹pienie J. Kalinowskiego.
55
Sonda¿ CBOS z padziernika 1994 roku.
56
Sonad¿ CBOS z wrzenia 1995 roku.
57
Sonda¿ CBOS z kwietnia 1999 roku.
OLAF OSICA
109
50%. Trzeba przy tym pamiêtaæ, ¿e póki co wojsko polskie nie bra³o udzia³u
w dzia³aniach o charakterze regularnej wojny, jak¹ by³a pierwsza faza ope-
racji kosowskiej, a jedynie w misjach pokojowych. O tym, ¿e opinia pu-
bliczna nie jest gotowa na ka¿dy rodzaj zaanga¿owania si³ zbrojnych wiad-
cz¹ równie¿ wyniki pierwszych sonda¿y dotycz¹cych poparcia dla udzia³u
¿o³nierzy polskich w operacji afgañskiej. W padzierniku przeciwnych by³o
64,7%, przy 28,1% popieraj¹cych tak¹ decyzjê
58
. W styczniu poparcie wzro-
s³o do 43%, przy takim samym odsetku osób przeciwnych.
59
2.3. Rozszerzenie NATO
Nie ma chyba w Sojuszu drugiego kraju, któremu bardziej ni¿ Polsce
zale¿a³oby na drugiej turze rozszerzenia NATO. Co wiêcej, przyjêcie no-
wych cz³onków jest dla Polski o wiele wa¿niejsze ni¿ realizacja innych
politycznych projektów, jak CESDP czy NMD. Gdy polsk¹ prasê obieg³a
wiadomoæ, ¿e w zamian za rosyjsk¹ zgodê na renegocjacje uk³adu ABM,
i tym samym na budowê przez USA systemu ochrony przeciwrakietowej,
Waszyngton gotowy jest zrezygnowaæ lub od³o¿yæ drugie rozszerzenie
NATO, prezydent Aleksander Kwaniewski stwierdzi³ wprost, ¿e z pol-
skiego punktu widzenia rozszerzenie NATO jest rzecz¹ najwa¿niejsz¹, bo
zab³¹kana rakieta z dziwnego kraju, która mia³aby uderzyæ w Polskê, to
perspektywa doæ teoretyczna.
60
Poparcie dla rozszerzenia NATO wynika z trzech przes³anek. Po pier-
wsze, jest ono odpowiedzi¹ na, doskonale rozumian¹ tak¿e w Polsce, po-
trzebê bezpieczeñstwa krajów Europy rodkowej i Wschodniej. Po dru-
gie, stanowi ono kolejny krok w prze³amywaniu geopolityki regionu, któ-
ry wci¹¿ ma poczucie istnienia w cieniu polityki rosyjskiej. To z kolei, jak
i kryteria, którym musz¹ sprostaæ kraje kandyduj¹ce, zdecydowanie wzmac-
nia i stabilizuje po³o¿enie Polski, ujmuj¹c kwestie bezpieczeñstwa regio-
nalnego w ramy euroatlantyckie. I wreszcie, rozszerzenie NATO zw³a-
58
Rz z 23.11.2001. Sonda¿ przeprowadzony w dniach 2728.10.2001.
59
Ale a¿ 68% badanych uzna³o dzia³ania NATO w Afganistanie za s³uszne. Sonda¿
CBOS z 1014.01.2002, za PAP z 29.01.2002.
60
GW z 21.06.2001.
W POSZUKIWANIU NOWEJ ROLI
110
szcza gdyby przebieg³o ono w zgodzie z polskimi oczekiwaniami zwiêk-
sza mo¿liwoci realizacji polskich interesów w regionie i jednoczenie
ugruntowuje obecnoæ USA w Europie w ogóle, a w jej rodkowej
i wschodniej czêci w szczególnoci. St¹d, choæ dyplomacja polska ofi-
cjalnie popiera starania wszystkich pañstw kandyduj¹cych do Sojuszu, tak
naprawdê jedynie cz³onkostwo S³owacji i co najmniej jednego kraju ba³-
tyckiego, Litwy, ma istotne znaczenie polityczne.
Rola adwokata rozszerzenia jest jednak niezwykle delikatna. Jak stwier-
dzi³ kiedy doradca ds. polityki miêdzynarodowej premiera Jerzego Buz-
ka, Jerzy M. Nowakowski, Polacy jako nowi cz³onkowie klubu nie mogli
natychmiast gard³owaæ za przyjêciem nowych, gdy¿ nie jest to dobrze
przyjmowane.
61
Tym bardziej, ¿e Polska jest w sytuacji kraju, który jest
królikiem dowiadczalnym rozszerzenia, i bez sukcesu politycznego i mi-
litarnego (tego procesu O. O.) nie ma mowy o ¿adnej drugiej fali.
62
Z obu tych wzglêdów lobbing Warszawy, a tak¿e Pragi i Budapesztu,
których sytuacja i interesy polityczne s¹ niemal¿e identyczne z polskimi,
kierowa³ siê od pocz¹tku w stronê Waszyngtonu
63
. USA s¹ bowiem nie
tylko najwa¿niejszym decydentem w sprawach NATO, ale, w przeciwieñ-
stwie do sceptycznie nastawionych europejskich sojuszników, wydawali
siê byæ zainteresowani dalszym rozszerzaniem Sojuszu.
64
S³usznoæ tego
za³o¿enia zdawa³a siê potwierdzaæ wizyta prezydenta Georga W. Busha
w czerwcu 2001 roku w Warszawie, którego wyst¹pienie zosta³o odczyta-
ne jako wyrane poparcie dla przyjêcia nowych cz³onków, w tym krajów
ba³tyckich.
65
Choæ rozszerzenie jest nie tylko jedynym projektem politycznym NATO,
któremu polityka polska powiêca tak wiele uwagi, ale i przedmiotem po-
61
Zob. spotkanie dyskusyjne z cyklu Forum Polska 2000 z 02.12.2000, www.pai.pl
62
Ibidem.
63
Np. na pocz¹tku kwietnia 2001 roku szefowie dyplomacji Grupy Wyszehradzkiej
odbyli wspóln¹ podró¿ do USA, której celem by³o przekonanie amerykañskiej elity po-
litycznej do jak najszybszego przyjêcia nowych pañstw. Zob. G. Gromadzki, Jeszcze
wiêkszy sojusz, PZ 17/2001, s. 33.
64
Ibidem.
65
Zob. GW z 16.06.2001.
OLAF OSICA
111
wszechnej zgody wród elity politycznej, niezwykle ma³o miejsca w de-
bacie publicznej powiêcano konsekwencjom przyjêcia przez NATO no-
wych cz³onków dla funkcjonowania i przysz³oci samego Sojuszu, sto-
sunków euroatlantyckich, a tak¿e relacji z Rosj¹. Tymczasem tworzy ono
istotne z polskiego punktu widzenia dylematy, zwi¹zane z obecnym my-
leniem o roli Sojuszu
66
. Przyjêcie nowych sojuszników nie zwiêkszy bo-
wiem potencja³u militarnego NATO, zwiêkszy natomiast obszar jego od-
powiedzialnoci. To z kolei bêdzie najprawdopodobniej przyspieszaæ ewo-
lucjê NATO w stronê organizacji o charakterze bardziej politycznym ni¿
militarnym. Po drugie, przyjêcie nowych cz³onków bêdzie oznaczaæ dal-
sze wewnêtrzne ró¿nicowanie siê Sojuszu. Nowi cz³onkowie wnios¹ nie
tylko w³asne interesy, specyficzn¹ percepcjê bezpieczeñstwa, ale i odmienn¹
kulturê polityczn¹. Bior¹c pod uwagê, ¿e odmienne postrzeganie zagro-
¿eñ, a tak¿e ró¿ne pogl¹dy na sposoby przeciwdzia³ania im sta³y siê przy-
czyn¹ wzajemnej kontestacji Europy i Ameryki, rozszerzenie mo¿e doda-
tkowo mieæ negatywny wp³yw na spójnoæ polityczn¹ NATO oraz jego
zdolnoæ do sprawnego dzia³ania. Odpowiedzi wymagaj¹ tak¿e pytania
o stosunki z Rosj¹, o to jak rozszerzyæ NATO, a jednoczenie wkompono-
waæ Rosjê w europejskie bezpieczeñstwo.
Problemy te nie s¹ z pewnoci¹ jedynie polskim zmartwieniem. Po 11
wrzenia stanowi¹ t³o dyskusji nad przysz³oci¹ Sojuszu, której czêci¹
jest przyjêcie lub zaproszenie do cz³onkostwa nowych pañstw. Z punktu
widzenia Polski najwa¿niejsze jest to, aby nowe pañstwa by³y pewnymi
politycznie sojusznikami, którzy nie bêd¹ wzorem polityki czeskiej
w okresie interwencji NATO w Kosowie kontestowaæ decyzji sojuszni-
czych i os³abiaæ politycznej spójnoci organizacji. Wa¿ny dla Polski prob-
lem zdolnoci militarnych kandydatów nigdy nie by³ szczególnie ekspo-
nowany, a ostatnio zszed³ nawet na dalszy plan. Po pierwsze, mo¿e byæ on
przeszkod¹ dla przyjêcia nowych pañstw, po drugie, ze wzglêdu na opó-
nienia w realizacji celów uzgodnionych z NATO, politykom i dyploma-
66
Niezwykle cennym materia³em do przemyleñ jest przygotowany przez Stowarzy-
szenie Euro-Atlantyckie raport zatytu³owany Rozszerzenie NATO, Warszawa, marzec
2000.
W POSZUKIWANIU NOWEJ ROLI
112
tom polskim niezrêcznie jest podnosiæ go na forum miêdzynarodowym.
Dba³oæ o zdolnoci militarne kandydatów przejawia siê g³ównie w dzie-
leniu siê dowiadczeniami integracji Polski z Sojuszem, co uzupe³niane
jest niekiedy przekazywaniem uzbrojenia.
2.4. Miêdzy polityk¹ obronn¹ a obron¹ przeciwrakietow¹
Dyskusje nad tworzeniem przez UE wspólnej polityki bezpieczeñstwa
i obrony oraz amerykañskiego systemu obrony przeciwrakietowej sta³y
siê w nieoczekiwany sposób oraz w ró¿nej mierze i z ró¿nymi konse-
kwencjami sprawdzianem umiejêtnoci Polski do prowadzenia aktyw-
nej polityki jako cz³onka NATO. Z punktu widzenia Warszawy oba pro-
jekty od samego pocz¹tku nie wydawa³y siê byæ warte problemów, które
ich pojawienie wywo³a³o w stosunkach euroatlantyckich. Obie kwestie nie
znajdowa³y siê zreszt¹ w przeciwieñstwie do dalszego rozszerzania NATO
w centrum zainteresowania polskiej polityki bezpieczeñstwa. Z tego
wzglêdu przy ocenie obu projektów Polska kierowa³a siê bardziej ich po-
tencjalnym wp³ywem na stosunki euroatlantyckie ni¿ sam¹ ich treci¹. Jak
stwierdzi³ prezydent Aleksander Kwaniewski na szczycie NATO w czer-
wcu 2001 roku najwa¿niejsze jest to, aby sta³y siê one filarami euroatlan-
tyckiej solidarnoci, jednoci i spójnoci, a nie wstrz¹sem dla podstaw
Sojuszu.
67
Najwiêcej w¹tpliwoci i zastrze¿eñ Polski budzi³a koncepcja CESDP
68
,
która, w porównaniu z mglistym projektem ochronnej tarczy, mia³a bez-
porednie znaczenie dla sprawnoci funkcjonowania Sojuszu, a tak¿e roli
i miejsca USA w zarz¹dzaniu kryzysami w Europie. Gdy zatem UE zadecy-
dowa³a w Kolonii (w czerwcu 1999 roku), a nastêpnie pó³ roku póniej w Hel-
sinkach, o stworzeniu w³asnych si³ szybkiego reagowania i mechanizmów
zarz¹dzania kryzysami, Warszawa wyranie zarysowa³a swoje interesy i ocze-
kiwania. Stanowisko to mo¿na rozpatrywaæ w dwóch aspektach.
67
PAP z 13.06.01.
68
Szczegó³owe omówienie stanowiska Polski wobec CESDP i jego ewolucji miêdzy
czerwcem 1999 a czerwcem 2001 roku zob. O. Osica, Wspólna polityka bezpieczeñ-
stwa i obrony w perspektywie Polski, Raporty i Analizy, 5/01, Centrum Stosunków Miê-
dzynarodowych, www.csm.org.pl.
OLAF OSICA
113
Pierwszy dotyczy polskiej wizji przysz³oci UE i tym samym pytania
o zasadnoæ rozwijania europejskiej polityki obronnej. Nie bêdzie przesa-
d¹ stwierdzenie, ¿e z perspektywy Warszawy idea ta nie zawsze znajdo-
wa³a zrozumienie. Po pierwsze, politycy polscy uwa¿ali, ¿e najlepszym
miejscem do rozwijania europejskich zdolnoci w polityce bezpieczeñstwa
by³o NATO, a konkretnie tworzona w jego ramach od po³owy lat dziewiêæ-
dziesi¹tych koncepcja ESDI. Umo¿liwia³a ona europejskim sojusznikom
podjêcie dzia³añ bez udzia³u USA, nie tworz¹c wszak¿e rywalizacji poli-
tycznej i instytucjonalnej, która zaczê³a zarysowywaæ siê miêdzy NATO
a UE od momentu narodzin CESDP. Polska, jako cz³onek NATO i kandy-
dat do UE, znalaz³a siê zatem formalnie poza CESDP, co wywar³o ogrom-
ny wp³yw na postrzeganie tej koncepcji.
Brak zrozumienia motywów, którymi kierowali siê politycy brytyjscy,
francuscy czy niemieccy projektuj¹c CESDP, by³o tak¿e pochodn¹ braku
dowiadczeñ, w tym równie¿ negatywnych, zwi¹zanych ze wspó³prac¹
z USA przy operacjach stricte militarnych (Bonia i Kosowo
69
). Polska
by³a natomiast bardzo otwarta na sceptyczn¹, i czasem nie pozbawion¹
s³usznoci, argumentacjê amerykañsk¹.
I wreszcie problemy z akceptacj¹ CESDP by³y pochodn¹ postrzegania
procesu integracji europejskiej g³ównie przez pryzmat odwlekaj¹cej siê
decyzji o rozszerzeniu Unii ni¿ budowy unii politycznej, której czêci¹
by³aby efektywna polityka zagraniczna i obronna. Towarzyszy³a temu nie-
wiara, ¿e pañstwa UE s¹ w stanie, w daj¹cej siê przewidzieæ przysz³oci,
prze³amaæ sw¹ militarn¹ impotencjê i prowadziæ samodzielne, tzn. bez
udzia³u USA, powa¿ne operacje militarne. Podejrzewano raczej, ¿e CESDP
pozostanie papierowym tygrysem, który istotnie skomplikuje relacje w ra-
mach NATO i tym samym miêdzy Europ¹ a USA.
Choæ owe trzy elementy dotyczy³y bardziej t³a polskiej dyskusji nad
sensem, lub bezsensem, tworzenia europejskiej polityki obronnej ni¿ me-
ritum spraw zwi¹zanych z koncepcj¹ CESDP, wywar³y one przemo¿ny
wp³yw na oficjalne stanowisko Polski i sposób jego prezentacji.
Stanowisko to odnosi³o siê niemal¿e wy³¹cznie do zasad tworzenia
i przysz³ego funkcjonowania CESDP, przede wszystkim relacji miêdzy UE
69
Zob. esej A. Hyde-Pricea s. 3233.
W POSZUKIWANIU NOWEJ ROLI
114
a NATO oraz UE a tzw. szóstk¹
70
. Polska domaga³a siê zatem, aby UE
konsultowa³a z NATO proces tworzenia mechanizmów CESDP i aby po-
dejmowane decyzje s³u¿y³y harmonijnej wspó³pracy obu organizacji za-
równo w czasie pokoju, jak i ewentualnych, przysz³ych dzia³añ. Nacisk
k³adziono przede wszystkim na zachowanie spójnoci planowania obron-
nego obu organizacji, zw³aszcza planowania si³ zbrojnych. Zwracano te¿
uwagê na koniecznoæ specjalnego traktowania Polski jako cz³onka sto-
warzyszonego Unii Zachodnioeuropejskiej
71
. W koncepcji ESDI stowa-
rzyszenie z UZE pozwala³o bowiem europejskim cz³onkom NATO, nie
nale¿¹cym do Unii, na udzia³ w kszta³towaniu decyzji tej organizacji, a tak-
¿e udzia³u w planowaniu obronnym.
72
Z punktu widzenia Warszawy, jak
i pozosta³ych piêciu, posiadaj¹cych identyczny status stolic, chodzi³o za-
tem, aby UE tworz¹c CESDP przejê³a dorobek UZE, w³¹czaj¹c prawa i obo-
wi¹zki cz³onków stowarzyszonych. W ten sposób w opinii polskich dy-
plomatów unikniêto by dyskryminacji europejskich cz³onków NATO,
do czego zobowi¹zywa³y UE zapisy komunikatu ze szczytu NATO w Wa-
szyngtonie
73
.
Wyj¹tkowe znaczenie szóstki zdaniem Warszawy wynika³o nie
tylko z faktu przynale¿noci do Sojuszu i UZE, ale tak¿e z po³o¿enia geo-
graficznego, którego zw³aszcza w wypadku Turcji, Polski czy Wêgier
nie sposób pomin¹æ przy ewentualnych operacjach UE na wschodzie i/lub
po³udniowym wschodzie Europy. Postulat ten by³ o tyle istotny, ¿e jak
70
Zob. H. Szlajfer, Kszta³towanie europejskiej polityki bezpieczeñstwa i obrony: pol-
ska perspektywa, Rocznik Strategiczny 1999/2000, s. 3334.
71
Na temat relacji Polska-UZE zob. M. L. Wenerska, Kwestie polityki zagranicznej
w okresie stowarzyszenia Polski z UE, SM, 2/99, s. 121.
72
Postulaty Polski wobec UE sprowadza³y siê do w³¹czenia szóstki w prace Komite-
tu Wojskowego i Sztabu Wojskowego UE, mo¿liwie pe³en udzia³ w procesie polityczne-
go i strategicznego kierowania operacj¹ (decision shaping process concerning political
and strategic direction), w³¹czenie si³ zadeklarowanych przez szóstkê na Konferencji
Planistycznej UE do jednolitego spektrum si³ przygotowywanych na potrzeby Celu Ope-
racyjnego (EHG). Wyst¹pienie ministra obrony narodowej B. Komorowskiego na Kon-
ferencji Planistycznej UE w Brukseli, w trakcie sesji 15+6, 21.11.2000.
73
Zob. The Readers Guide to the NATO Summit in Washington, 2325 April 1999,
s. 65.
OLAF OSICA
115
utrzymywali polscy dyplomaci niewielki nawet konflikt mo¿e rozprze-
strzeniæ siê i obj¹æ swym zasiêgiem s¹siednie pañstwa. W takim wypad-
ku, gdyby w pierwszej fazie konfliktu dzia³ania podjê³a siê UE, mog³oby
okazaæ siê, ¿e autonomiczne si³y europejskie s¹ niewystarczaj¹ce i potrzeb-
ne jest wsparcie Sojuszu. Mo¿liwe jest tak¿e, ¿e operacja UE, prowadzona
np. na po³udniu Europy, mo¿e zakoñczyæ siê pora¿k¹ i jedna ze stron kon-
fliktu zacznie groziæ nie nale¿¹cemu do Unii (lub nie bior¹cemu udzia³u
w operacji) cz³onkowi NATO. Wtedy niezbêdna staje siê interwencja So-
juszu w ramach art. 5. Jak przekonywa³ minister obrony narodowej, Bro-
nis³aw Komorowski, w sprawach bezpieczeñstwa utrzymywanie sztucz-
nego do pewnego stopnia podzia³u na UE i NATO jest w praktyce pomy-
s³em niebezpiecznym, a tak¿e pozbawionym sensu: wszystkie pañstwa sta-
wiaæ bêd¹ czo³a tym samym problemom.
74
W wyniku m.in. politycznej rywalizacji miêdzy NATO a UE, a przede
wszystkim Turcj¹ z jednej i Francj¹ z drugiej strony, na szczycie UE w Hel-
sinkach postulaty Polski nie zosta³y uwzglêdnione w stopniu, w jakim ¿y-
czyli sobie tego polscy politycy.
75
Odbi³o siê to negatywnie na ich stano-
wisku, w którym zaczê³a dominowaæ wyrana obawa o spójnoæ politycz-
n¹ Sojuszu i pogorszenie relacji euroatlantyckich.
76
74
Wyst¹pienie ministra obrony narodowej B. Komorowskiego na Konferencji Plani-
stycznej UE w Brukseli, w trakcie sesji 15+6, 21 listopada 2000 r.
75
Tymczasem zawarte w Raporcie Prezydencji Fiñskiej nt. CESDP sformu³owania
by³y w opinii Warszawy zbyt ogólnikowe i stawia³y europejskich sojuszników NATO
na równi z pozosta³ymi europejskimi partnerami UE krajami kandyduj¹cymi oraz
Rosj¹ i Ukrain¹. Nie wiadomo by³o tak¿e, jakie maj¹ byæ ramy wspó³pracy NATO z UE,
ani jaka bêdzie jej czêstotliwoæ oraz treæ. Zapisy raportu Prezydencji, i¿ pañstwa szóst-
ki bêd¹ mog³y automatycznie braæ udzia³ w operacjach Unii, kiedy ta bêdzie rozwa¿aæ
przeprowadzenie operacji z wykorzystaniem zasobów NATO, przyjêto w Warszawie ja-
ko niewystarczaj¹ce. Brak by³o bowiem zapisów wskazuj¹cych, jak w praktyce udzia³
ten mia³by wygl¹daæ. Ma³o jasne by³y te¿ zapisy na temat wspó³pracy nowo powsta³ych
tymczasowych gremiów CESDP, planowania obronnego obu organizacji oraz statusu
maj¹cych powstaæ do 2003 roku si³ szybkiego reagowania.
76
Zob. GW z 16.12. 1999. Zob. te¿ przemówienie B. Geremka na posiedzeniu Rady
Pó³nocnoatalntyckiej w Brukselii 15 grudnia 1999 r. On European Security and Defence
Identity (ESDI), NAC (Brussells, December 15, 1999). Trzy miesi¹ce póniej zawarte
w nim sformu³owania zosta³y rozwiniête w sejmowym wyst¹pieniu ministra powiêco-
W POSZUKIWANIU NOWEJ ROLI
116
OLAF OSICA
Atmosfera w relacjach UE-NATO zaczê³a siê poprawiaæ dopiero na
prze³omie wiosny i lata 2000 roku. W lipcu MSZ Polski przekaza³ pañ-
stwom 15 dokument zawieraj¹cy polsk¹ wyk³adniê zasad wypracowa-
nych przez prezydencjê portugalsk¹ (styczeñ-czerwiec 2000), zgodnie z któ-
rymi UE ma w przysz³oci wspó³pracowaæ z europejskimi sojusznikami
NATO. Zawiera³ on równie¿ postulaty dla rozpoczynaj¹cej siê wówczas
prezydencji francuskiej
77
. Mimo ¿e postanowienia szczytu w Nicei by³y
kolejnym krokiem zbli¿aj¹cym pozycje UE i NATO, przemawiaj¹c w ma-
ju 2001 roku na Uniwersytecie Warszawskim minister spraw zagranicz-
nych, W³adys³aw Bartoszewski, stwierdzi³, ¿e ustanowione przez UE za-
sady dotycz¹ce jej relacji z pañstwami trzecimi, zw³aszcza cz³onkami
NATO i kandyduj¹cymi do UE, nie zapewniaj¹ faktycznych mo¿liwoci
wspó³pracy w odniesieniu do CESDP. Konsultacje i dialog nie zast¹pi¹
realnej wspó³pracy.
78
Szef polskiej dyplomacji wymieni³ tak¿e szereg
szczegó³owych spraw, na które jego zdaniem wci¹¿ brakuje klarow-
nych odpowiedzi. S¹ to a) sprawa zdefiniowania, na wzór NATO, euro-
pejskiej koncepcji strategicznej, b) odpowiedzi na pytanie o to, gdzie
w sensie geograficznym UE zamierza u¿yæ swych si³, c) w jakich kon-
kretnie sytuacjach, d)w jaki sposób bêd¹ prowadzone operacje militarne
UE, e) jaki powinien byæ zakres planowania i szkolenia wojskowego, f)
jak w praktyce bêdzie przebiegaæ podejmowanie decyzji w odniesieniu do
konkretnej operacji reagowania kryzysowego, g) jak powinny wygl¹daæ
relacje pomiêdzy Wspóln¹ Polityk¹ Zagraniczn¹ i Bezpieczeñstwa (dru-
gim filarem Unii) a w pe³ni rozwiniêt¹ CESDP.
79
S³owa szefa polskiej dyplomacji nadal wyznaczaj¹ stanowisko Polski
wobec CESDP, choæ wynegocjowane na jesieni 2001 roku, dziêki zaanga-
nemu podstawowym kierunkom polskiej polityki zagranicznej. Zob. Informacja Rz¹du
o kierunkach polskiej polityki zagranicznej przedstawiona przez Ministra Spraw Zagra-
nicznych RP prof. Bronis³awa Geremka podczas posiedzenia Sejmu w dniu 09.05.2000 r.
77
Dokument zatytu³owany by³ Initial proposals for practical development of Feira
decisions concerning the EU cooperation with non-EU European Allies.
78
W. Bartoszewski, Europejska polityka bezpieczeñstwa polski punkt widzenia,
w: Przysz³oæ UE. Polski punkt widzenia, pod red. J. Barcza i K. ¯ukrowskiej, Warszawa
2001, s. 7690.
79
Ibidem, s. 87.
117
¿owaniu Wielkiej Brytanii, tzw. porozumienie ankarskie w sprawie za-
sad rz¹dz¹cych relacjami miêdzy szóstk¹ a UE, spotka³o siê z bardzo
dobrym przyjêciem. Znalaz³y siê w nim bowiem wszystkie te postulaty,
na które Polska wczeniej zwraca³a uwagê. Ponadto prze³ama³o ono sprze-
ciw Turcji w sprawie zapewnienia Unii sta³ego i gwarantowanego dostê-
pu do zasobów i zdolnoci NATO oraz rozmów w sprawie zasad, na ja-
kich UE bêdzie wspó³pracowaæ z Sojuszem. Wskutek sprzeciwu Grecji
porozumienie to nie zosta³o jednak przyjête przez Radê Europejsk¹ na
szczycie w Laeken i po dwóch latach rozmów miêdzy UE a NATO oraz
UE a szóstk¹ postêp jest wci¹¿ niewielki.
Zarówno ten fakt, jak i problemy w pañstwach UE z wywi¹zaniem siê
z przyjêtych na siebie zobowi¹zañ w zakresie poprawy zdolnoci wojsko-
wych, s¹ traktowane w Polsce jako dowód braku determinacji Europy w re-
alizacji CESDP. Po 11 wrzenia pojawi³y siê te¿ g³osy, ¿e idea europej-
skiej obrony jest pozbawiona w gruncie rzeczy sensu, gdy¿ w ¿adnej mie-
rze nie tworzy ona tych zdolnoci, których brakuje Europie do dzia³añ
przeciwko terroryzmowi, na wzór operacji afgañskiej. Choæ sceptycyzm
wydaje siê nadal kszta³towaæ polskie stanowisko wobec CESDP, to mo¿e
byæ ono w porównaniu z okresem bezporednio po szczycie w Helsin-
kach o wiele bardziej wywa¿one i skoncentrowane na praktycznych
aspektach koncepcji.
W przeciwieñstwie do koncepcji CESDP, projekt budowy ochronnej
tarczy nie by³ przedmiotem wiêkszego zainteresowania i tym samym obaw
ze strony polskich polityków. Poniewa¿ plany Waszyngtonu wywo³ywa³y
wiele kontrowersji zarówno w samym NATO, jak i w stosunkach z Rosj¹,
Warszawa wzorem wiêkszoci europejskich stolic przygl¹da³a siê z boku
ca³ej dyskusji, nie spiesz¹c siê z oficjalnym stanowiskiem.
Zmianê przyniós³ dopiero rok 2001. Nie przysz³a ona jednak z MSZ,
lecz z usytuowanej przy prezydencie Rady Bezpieczeñstwa Narodowego.
W przekazanym ustnie przez sekretarza RBN, ministra Marka Siwca, ko-
munikacie z posiedzenia 22 lutego 2001 roku znalaz³o siê stwierdzenie,
¿e w interesie Polski jest, aby to co pierwotnie nazywa³o siê narodowym
systemem obrony przeciwrakietowej, sta³o siê systemem, który dotyczy
W POSZUKIWANIU NOWEJ ROLI
118
równie¿ sojuszników. Systemem, który bêdzie dawa³ wiêcej bezpieczeñ-
stwa cz³onkom NATO i krajom wspó³pracuj¹cym z Sojuszem, a nie two-
rzy³ nowych zagro¿eñ. Jestemy zainteresowani, by ten dialog odbywa³
siê na forum Sojuszu Pó³nocnoatlantyckiego. I aby by³y stworzone odpo-
wiednie warunki do rozmowy z Rosj¹ oraz innymi krajami wyra¿aj¹cymi
w¹tpliwoci, co do celowoci tworzenia tego systemu. Jednoczenie Si-
wiec zwróci³ uwagê, ¿e MD nie mo¿e byæ prostym i technicznym przekre-
leniem systemu ograniczenia zbrojeñ strategicznych i ograniczenia zbro-
jeñ w ogóle, który do tej pory funkcjonowa³: Jestemy za modyfikacj¹
systemu NMD. Jednoczenie jestemy zwolennikami dyskusji o nowych
zasadach bezpieczeñstwa, ju¿ nie w warunkach zimnej wojny, ale w wa-
runkach ewentualnych zagro¿eñ definiowanych przez USA i kraje sojusz-
nicze, a tak¿e inne kraje. Trzeba znaleæ adekwatne systemy zabezpiecza-
j¹ce, aczkolwiek nie powinnimy dopuciæ do nowego wycigu zbrojeñ.
80
Kilka miesiêcy póniej, w czasie których nie dosz³o do ¿adnych istot-
nych wydarzeñ w sprawie MD ani w polskiej dyskusji nad t¹ koncepcj¹,
pojawi³a siê kolejna wypowied. Jej ród³em znów nie by³ MSZ, lecz Sztab
Generalny Wojska Polskiego, w osobie samego szefa gen. Czes³awa Pi¹-
tasa. Na posiedzeniu szefów sztabów pañstw NATO w maju 2001 roku
stwierdzi³ on, ¿e na terenie Polski mog³yby zostaæ rozlokowane elementy
MD, takie jak wyrzutnie i radary, a Polska by³aby nawet gotowa finanso-
wo partycypowaæ w budowie niektórych systemów potrzebnych do fun-
kcjonowania tarczy. Genera³a wspar³ minister obrony Bronis³aw Komo-
rowski, który owiadczy³, ¿e Polska zawsze popiera³a amerykañsk¹ kon-
cepcjê budowy systemu obrony przeciwrakietowej. Jeli na pocz¹tku ist-
nia³y obawy, ¿e po powstaniu system podzieli europejskich sojuszników
Ameryki nie objêtych tarcz¹ antyrakietow¹ i grupê krajów nie chronio-
nych, to obecnie ewolucja stanowiska USA zmierza w oczekiwanym przez
nas kierunku: NMD ma s³u¿yæ wszystkim koalicjantom.
81
OLAF OSICA
80
Zob. www.bbn.gov.pl.
81
W rzeczywistoci nawet, je¿eli Polska faktycznie przychylnie patrzy³a na plany
USA, to przez ca³y rok 1999 i 2000 na pró¿no szukaæ by oficjalnych wypowiedzi po-
twierdzaj¹cych s³owa ministra. Wyj¹tkiem by³a wypowied ambasadora RP w USA, P.
Grudziñskiego, który w trakcie wizyty w redakcji Washington Post w grudniu 2000 roku
119
Uzasadniaj¹c swe stanowisko Komorowski wskazywa³, ¿e przekleñ-
stwo historii, jakim zawsze by³o po³o¿enie geopolityczne Polski, przy bu-
dowie MD staje siê atutem: terytorium i system obronny Polski staje siê
bowiem czêci¹ wspólnej struktury obrony przeciwrakietowej.
82
Bior¹c
pod uwagê fakt, ¿e w Polsce nie ma ¿adnych instalacji wojskowych Soju-
szu ani dowództw
83
, rozlokowanie w Polsce elementów systemu wzmac-
nia³oby znaczenie Polski dla NATO.
84
Reakcja urzêdników MSZ na wyst¹pienie gen. Pi¹tasa nie pozostawia-
³a jednak w¹tpliwoci, ¿e by³o ono zdecydowanie przedwczesne. Wicemi-
nister spraw zagranicznych, Stefan Meller, stwierdzi³ wprawdzie, ¿e Pol-
ska jest ¿ywotnie zainteresowana pomys³em i bardzo uwa¿nie ledzi jego
ewolucjê, ale wsparcie ogranicza siê do brania udzia³u w dyskusji i Pol-
ska nie jest jeszcze na tym etapie, aby przes¹dzaæ o ewentualnym zaanga-
¿owaniu technicznym w projekt.
85
Krytycznie do polskiego stanowiska
w sprawie MD odniós³ siê tak¿e, wówczas jeszcze kandydat, a obecnie
nowy minister spraw zagranicznych, W³odzimierz Cimoszewicz, który
stwierdzi³, ¿e Polska powinna by³a zachowaæ du¿¹ powci¹gliwoæ w tej
sprawie.
86
Kilka tygodni po wyst¹pieniu szefa sztabu nie by³o ju¿ w¹tpliwoci, ¿e
zarówno sztab jak i ministerstwo obrony pospieszy³y siê z deklaracjami,
i górê wziê³a opinia MSZ. Na posiedzeniu ministrów obrony pañstw NATO
w czerwcu 2001 roku minister Komorowski mówi³ jedynie o zrozumie-
niu dla cudzych obaw i podkrela³, ¿e przy realizacji koncepcji budowy
tarczy nale¿y wzi¹æ pod uwagê interesy wszystkich sojuszników, a tak¿e
nie powinna ona naruszaæ architektury bezpieczeñstwa europejskiego.
W POSZUKIWANIU NOWEJ ROLI
mia³ stwierdziæ, ¿e Polska w przeciwieñstwie do innych krajów europejskich nie widzi
problemu w kwestii programu BMD, zob. Biuletyn Codzienny DSI MSZ nr 248
z 28.12.2000.
82
Zob. PZ z 22/2001, s. 33.
83
Stacjonuj¹cy w Szczecinie polsko-niemiecko-duñski korpus nie jest oficjalnie pod-
porz¹dkowany NATO.
84
Zob. GW z 17.07.01.
85
Zob. PZ z 22/2001, s. 33.
86
W trakcie debaty Polska miêdzy Europ¹ a USA zorganizowanej 17.05.2001 przez
Tygodnik Powszechny i Fundacjê Stefana Batorego, zob. TP 34/2001, s. 7.
120
Co warte podkrelenia, przedstawiona przez Moskwê propozycja bu-
dowy tarczy wspólnie z NATO nie mia³a wiêkszego wp³ywu na stanowi-
sko Polski. Zosta³a ona bowiem przyjêta jako dzia³anie o charakterze stricte
politycznym, gdy¿, w opinii polskich polityków i ekspertów, Rosja nie dys-
ponowa³a ani wystarczaj¹cymi funduszami, ani technologi¹, aby plan ten
zrealizowaæ. Zwrócono jednak uwagê, ¿e Polsce zale¿y, aby system obrony
przeciwrakietowej, by³ systemem natowskim, a nie jakby oddzielaj¹cym
jeden z krajów natowskich od reszty.
87
2.5. Reforma si³ zbrojnych
ród³em bodaj najwiêkszego rozczarowania po prawie trzech latach
cz³onkostwa Polski w NATO jest stan polskich si³ zbrojnych. Mimo wie-
lu lat przygotowañ, licznych projektów reform i obietnic sk³adanych
w Kwaterze G³ównej jeszcze przed uzyskaniem cz³onkostwa, armia pol-
ska poddawana by³a nieustannym przemianom, których ostateczny cel
pozostawa³ niejasny. Z drugiej strony koniecznoæ sprostania obowi¹z-
kom, jakie Polska wziê³a na siebie wstêpuj¹c do NATO, a tak¿e staraj¹c
siê byæ pe³noprawnym cz³onkiem UE, zmusza³a polityków do przyjmo-
wania zobowi¹zañ, które nie mia³y szans na realizacjê.
88
Doæ wspo-
mnieæ, ¿e z wynegocjowanych przez Polskê w NATO 65 celów si³ zbroj-
nych niespe³na po³owa zosta³a zrealizowana. Obok problemów z moder-
nizacj¹ armii okaza³o siê tak¿e, ¿e sporód wynegocjowanych oko³o 300
stanowisk w Kwaterze G³ównej NATO Polska zdo³a³a obsadziæ zaledwie
87
Zob. wywiad ministra B. Komorowskiego dla stacji RMF z 25.09.2001, www.rmf.pl.
88
Oceniaj¹c szanse udzia³u Polski w CESDP minister Komorowski stwierdzi³: (...)
nie da siê realizowaæ, czy finansowaæ dwóch procesów jednoczenie. Polska ma obowi¹-
zek dokonania wielkiego wysi³ku finansowego na rzecz realizacji celów uzgodnionych
z Kwater¹ G³ówn¹ Paktu(...). To s¹ ogromne obci¹¿enia i nie wierzê, by mo¿na by³o
równolegle prowadziæ co jeszcze (...) nie wierzê by mo¿na by³o w pe³ni wykorzystaæ
programy wynikaj¹ce z naszej NATO-wskiej integracji na rzecz uczestnictwa w euro-
pejskich si³ach zbrojnych. I odwrotnie. Nie wszystkie programy konieczne z punktu wi-
dzenia naszego uczestnictwa w europejskich si³ach zbrojnych dadz¹ siê w pe³ni wyko-
rzystaæ na rzecz realizacji naszych zobowi¹zañ z tytu³u uczestnictwa w NATO., Euro-
pejska To¿samoæ Obronna, op. cit., s. 13.
89
Za Rz z 13.03.2001.
OLAF OSICA
121
jedn¹ trzeci¹.
89
Najbardziej widocznym i zarazem kompromituj¹cym prze-
jawem tego stanu rzeczy by³ widok ¿o³nierzy podró¿uj¹cych do Kosowa
poci¹gami, poniewa¿ polskie lotnictwo wojskowe nie dysponowa³o ¿ad-
nym samolotem transportowym, który móg³by przewieæ polski bata-
lion na Ba³kany. Pogarszaj¹cy siê stan finansów pañstwa mimo obieca-
nych 2,3% PKB wydatków na obronnoæ, faktycznie Polska przeznacza
1,9% - przy rosn¹cych zobowi¹zaniach Polski na forum NATO i UE
90
przela³ czarê goryczy
91
.
90
Od momentu uzyskania przez Polskê cz³onkostwa NATO, a tak¿e UE w ramach
CESDP podjê³y szereg inicjatyw w obszarze zdolnoci obronnych. S¹ to przyjêta na szczycie
w Waszyngtonie w kwietniu 1999 roku Inicjatywa Zdolnoci Obronnych (DCI) a tak¿e
przyjêty przez UE w Helsinkach w grudniu 1999 roku Europejski Cel Operacyjny (EHG)
oraz Wspólny Cel w zakresie Zdolnoci (CCG). O ile Europejski Cel Operacyjny jest g³ów-
nie celem ilociowym zak³ada stworzenie do 2003 roku korpusu si³ szybkiego reagowa-
nia UE o tyle CCG jak DCI wyznaczaj¹ zadania jakociowe zwiêkszenie mobilnoci
si³, inwestycje w rodki transportu, zwiad itp. Polska jako cz³onek NATO bierze udzia³
w DCI, choæ problemy finansowe powoduj¹, ¿e wk³ad w poprawê zdolnoci Sojuszu jest
niewielki. Z kolei jako pañstwo kandyduj¹ce do UE Polska zadeklarowa³a tak¿e udzia³
w EHG, lecz ju¿ nie w CCG. Na konferencji planistycznej UE minister B. Komorowski
zadeklarowa³ brygadê ramow¹, Lotnicz¹ Grupê Poszukiwawczo-Ratownicz¹, samolot trans-
portowy, dwa tra³owce, okrêt ratowniczy oraz Sekcjê ¯andarmerii Wojskowej (Wyst¹pie-
nie na Konferencji Planistycznej UE, sesja 15+15, Bruksela 21.11.2000). Z kolei 15
maja 2001 roku, równie¿ na sesji 15+15, minister Komorowski zaproponowa³ UE, ¿e do
polskiej brygady ramowej zaprosi ukraiñski batalion. Zarazem stwierdzi³, ¿e brygada
ramowa bêdzie liczy³a 1,52,5 tysi¹ca ¿o³nierzy. Ukraina oferuje batalion w sile oko³o
750 ¿o³nierzy. (Europap z 15.05 2001). Nowy wiceminister J. Zemke, reprezentuj¹cy no-
wy rz¹d na spotkaniu ministrów i wiceministrów obrony narodowej 15 pañstw UE i na-
towskiej 6 w dniu 2021.11.2001, ucili³ polski wk³ad i zadeklarowa³ dwa bataliony:
18. Batalion Natychmiastowego Reagowania z Bielska Bia³ej i 7. Batalion Kawalerii Po-
wietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego (1300 osób). Polska zg³osi³a tak¿e wk³ad w orga-
nizacjê komponentu cywilnego, w tym si³ policyjnych, mog¹cych wspieraæ przywraca-
nie pokoju w rejonie kryzysu, deklaruj¹c wys³anie 230240 policjantów. (Za Europap
z 21.11.2001).
91
Jak stwierdzi³ minister obrony Bronis³aw Komorowski po zakoñczeniu konferen-
cji w sprawie udzia³u pañstw spoza UE w budowie europejskich si³ szybkiego reagowa-
nia, w czasie której Polska zadeklarowa³a brygadê ramow¹, pozostaje sta³y problem,
czymy siê zanadto nie pospieszyli z ca³ym szeregiem deklaracji i zobowi¹zañ wobec
NATO. W moim przekonaniu tak. Polska chêæ deklarowania siê bez liczenia pieniêdzy
stwarza trudn¹ sytuacjê. Oznacza to koniecznoæ przesuwania rodków w bud¿ecie obron-
nym i koncentrowanie ich na celach NATO-wskich. Europap z 21.11. 2000.
W POSZUKIWANIU NOWEJ ROLI
122
Wa¿niejsz¹ jednak ni¿ finanse przyczyn¹ niewielkiego postêpu w re-
formowaniu armii i wywi¹zywaniu siê ze zobowi¹zañ sojuszniczych by³a
prawna i polityczna pró¿nia, w jakiej znajdowa³a i w jakiej mierze wci¹¿
znajduje siê ca³a sfera obronnoci w Polsce. Wystarczy powiedzieæ, ¿e
do 2000 roku Polska nie mia³a ani strategii bezpieczeñstwa, ani doktryny
obronnej. Okaza³o siê tak¿e, ¿e polscy politycy nie s¹ zgodni w ocenie
roli, jak¹ polskie si³y zbrojne powinny pe³niæ w polityce bezpieczeñstwa
pañstwa, a tym samym w ocenie kierunku reformy armii. Sytuacja ta stwa-
rza³a mo¿liwoci dla przeforsowania przez samych zainteresowanych sze-
regu postulatów, które z punktu widzenia interesów Polski w NATO nie
mia³y sensu lub sta³y w opozycji do nich. Najbardziej jaskrawym przeja-
wem tej sytuacji by³ spór o kszta³t i charakter Obrony Terytorialnej (OT).
Dyskusja, której niezwykle ciekawy fragment toczy³ siê na ³amach Gazety
Wyborczej
92
, dotyczy³a w zasadzie jednego problemu: czy w razie bezpo-
redniego zagro¿enia bezpieczeñstwa Polska powinna zdawaæ siê jedynie
na pomoc NATO, czy te¿ powinna dysponowaæ, równorzêdnym innym
rodzajom si³ zbrojnych, komponentem wojsk OT, który umo¿liwi jej sa-
modzieln¹ obronê.
93
Choæ spór o kszta³t i charakter wojsk OT, znik³ jak siê wydaje wraz
z przyjêciem szecioletniego planu modernizacji armii, to dla czêci woj-
skowych i polityków wci¹¿ dyskusyjna jest kwestia charakteru i czasu na-
dejcia ewentualnej pomocy Sojuszu. Czy w razie zagro¿enia bêdzie ona
automatyczna? Jak d³ugo trwa³oby przyjcie sojusznikom z pomoc¹? Czy
bior¹c pod uwagê, ¿e art. 5 nie nak³ada na sojuszników obowi¹zku przyj-
cia z militarn¹ odsiecz¹ mo¿liwe jest pozostawienie Polski samej sobie,
jak we wrzeniu 1939 roku? Pytania te ponownie pojawi³y siê po 11 wrze-
nia i decyzji Rady Pó³nocnoatlantyckiej o aktywowaniu art. 5 traktatu wa-
szyngtoñskiego.
94
92
Zob. Pierwsza linia oporu, GW z 27.03.2000.
93
R. Szeremietiew, Strategia narodowego bezpieczeñstwa, Warszawa 2000, s. 36.
94
Po pierwsze, sposób u¿ycia art. 5 zrodzi³ w¹tpliwoc, i czy NATO zadzia³a jako
ca³oæ, uruchomi swe struktury dowódcze i przyjdzie z militarn¹ pomoc¹, czy te¿ Polska
bêdzie musia³a sama organizowaæ sobie koalicjê sojuszników i dowodziæ operacj¹. Po
drugie, wyrany po 11 wrzenia spadek NATO na licie amerykañskich priorytetów mo-
OLAF OSICA
123
Wskutek dowiadczeñ historycznych i s¹siedztwa Rosji i Bia³orusi z jed-
nej strony, a presji NATO na posiadanie jak najwiêkszej iloci oddzia³ów
do operacji poza obszarem traktatowym z drugiej, polskie mylenie jest
rozdarte miêdzy obronê terytorium (stanie na stra¿y wschodniej flanki
NATO), a udzia³ w ekspedycjach poza obszarem traktatu waszyngtoñskie-
go. Piêtno owego rozdarcia nosi³y wszystkie dotychczasowe zmiany w ar-
mii: próbowano dokonaæ takich zmian, aby si³y zbrojne by³y gotowe na
niemal¿e wszystkie scenariusze dzia³añ. W efekcie armia nie jest w stanie
dobrze pe³niæ ¿adnej z narzuconych im przez polityków ról.
Brak jasnej koncepcji, która w sposób sensowny sprowadza³aby pol-
skie interesy bezpieczeñstwa i oczekiwania sojuszników do wspólnego mia-
nownika, przy jednoczesnym spadku nak³adów na obronnoæ, powodowa³
tak¿e b³êdn¹ alokacjê rodków potêgowan¹ dodatkowo brakiem spójnej
polityki zamówieñ, rywalizacj¹ miêdzy poszczególnymi rodzajami si³ zbroj-
nych
95
i oporem czêci kadry przed reformami
96
. Ilustracj¹ niekonsekwen-
tnej polityki jest tak¿e utrzymywanie du¿ych kontyngentów wojskowych
pod egid¹ ONZ, w sytuacji, gdy Polska ma problemy z oddelegowaniem
znacz¹cych si³ do operacji NATO na Ba³kanach. Z 1764
97
¿o³nierzy pe³-
ni¹cych misje pokojowe, a¿ 808 czyli prawie po³owa przypada na mis-
je ONZ w Libanie (UNIFIL, 482 ¿o³nierzy) i Syrii (UNDOF, 326 ¿o³nie-
rzy). W misjach NATO na Ba³kanach bierze za udzia³ 893 ¿o³nierzy
(KFOR 573, SFOR 298 i w Macedonii 25). Choæ dowiadczenia z misji
ONZ by³y jednym z argumentów za przyjêciem Polski do NATO, obecnie
¿e dodatkowo przyczyniæ siê do wzrostu niepewnoci. Je¿eli bowiem to zaanga¿owanie
USA w Sojusz gwarantowa³o bezpieczeñstwo Europy i Polski, to, logicznie rozumuj¹c,
jego spadek oznacza os³abniêcie tych gwarancji.
95
Dotyczy to przede wszystkim wojsk l¹dowych oraz wojsk lotniczych i obrony po-
wietrznej. Zob. niezwykle ciekawy materia³ z wyjazdowego posiedzenia komisji obrony
narodowej Sejmu z 6.06.2000 nt. wojsk lotniczych w systemie obrony RP.
96
Takie by³o m.in. t³o dyskusji o OT. Jak pisa³ publicysta GW, tworzenie wojsk OT
popiera³o wielu oficerów WP, poniewa¿ po przeprowadzeniu restrukturyzacji armii pracê
straci zapewne wielu oficerów starszych roczników, którzy nie znaj¹ angielskiego i trud-
no im bêdzie przyswoiæ procedury NATO. Naturaln¹ przystani¹ dla wielu z nich mo¿e
byæ OT, gdzie takie umiejêtnoci nie s¹ konieczne.
97
Dane za Rz z 23.11.2001.
W POSZUKIWANIU NOWEJ ROLI
124
nie przynosz¹ one ¿adnych politycznych profitów. Na przeszkodzie stop-
niowego wycofywania siê z nich stoi, jak siê wydaje, nie tyle polityka
98
,
ile kwestie finansowe. Operacje te s¹ z opónieniem, ale w pe³ni op³acane
przez ONZ, co przy pogarszaj¹cym siê stanie finansów pañstwa nie jest
bez znaczenia.
Na tym tle przyjêty w marcu 2001 roku Program przebudowy i mo-
dernizacji technicznej Si³ Zbrojnych RP w latach 20012006 jest pier-
wsz¹, jak siê wydaje, w miarê spójn¹ i ciesz¹c¹ siê poparciem wiêkszoci
ugrupowañ politycznych prób¹ wybrniêcia z obecnej sytuacji. Na prze-
strzeni 6 lat jedna trzecia PSZ (jednostki Si³ Reagowania i jednostki os³o-
ny strategicznej) maj¹ byæ w pe³ni interoperacyjne z NATO i osi¹gn¹æ
rednie standardy armii pañstw NATO w zakresie uzbrojenia, wyposa¿e-
nia, mobilnoci oraz mo¿liwoci prowadzenia dzia³añ w trudnych warun-
kach atmosferycznych, o ka¿dej porze, w oddaleniu od w³asnego pañstwa,
przy pe³nym zabezpieczeniu i wsparciu z jego strony.
99
Priorytetem ma
byæ modernizacja systemów rozpoznania, dowodzenia i obrony powietrz-
nej. Si³y zbrojne maj¹ ulec podzia³owi funkcjonalnemu na wojska i si³y
operacyjne (Si³y Reagowania i G³ówne Si³y Obronne) oraz pozostaj¹ce
pod dowództwem narodowym wojska i si³y wsparcia (m.in. jednostki lo-
gistyczne, Wojskowe S³u¿by Informacyjne, ¯andarmeria Wojskowa, jed-
nostki OT). Do koñca 2003 roku liczebnoæ armii ma zmniejszyæ siê do
150 tys. (z obecnych ponad 180 tys.), przy czym po³owa armii ma byæ
w pe³ni zawodowa. Wród zakupów uzbrojenia wymienia siê redni sa-
molot transportowy, rozpoczêcie procesu pozyskiwania samolotów wielo-
zadaniowych
100
, pozyskanie jakociowo nowych czo³gów oraz wyposa¿e-
nie armii w ko³owy transporter opancerzony.
Obok wyranego postêpu jakociowego, jaki wydaje siê wnosiæ pro-
gram szecioletni, zawiera on jednak szereg sformu³owañ, które nakazuj¹
OLAF OSICA
98
Na po³¹czonym posiedzeniu komisji obrony narodowej i spraw zagranicznych Sejmu
(nr 67 i nr 110) z 25.05.2000 podsekretarz stanu w MON B. Klich stwierdzi³, ¿e Polska
bêdzie stara³a siê redukowaæ udzia³ ¿o³nierzy w operacjach ONZ.
99
Zob. Synteza programu przebudowy i modernizacji Si³ Zbrojnych RP, PZ 21/
2001, s. 2128.
100
Program samolotu wielozadaniowego ma byæ jednak finansowany oddzielnie.
125
du¿¹ wstrzemiêliwoæ w jego ocenie. Przede wszystkim, wbrew za³o¿e-
niom, ju¿ parê miesiêcy po jego przyjêciu okaza³o siê, ¿e nie jest on nie-
stety swoistym kompromisem miêdzy potrzebami si³ zbrojnych, a real-
nymi mo¿liwociami bud¿etu pañstwa
.101
Zamiast planowanych 1,95%
PKB, Polska przeznaczy³a na obronnoæ w roku 2002 1,8% PKB. Ozna-
cza to nie tylko mniej pieniêdzy na reformê, ale równie¿ póniejsz¹ reali-
zacjê niektórych uzgodnionych z NATO celów
102
. Program k³adzie tak¿e
nacisk na jednostki ciê¿kie, od których posiadania odchodzi wiêkszoæ
sojuszników NATO w Europie. Nie ma w nim te¿ mowy o rezygnacji z po-
wszechnego poboru, choæ profesjonalizacja armii jest wyranym kierun-
kiem zmian w ca³ej Europie, nie tylko zachodniej, ale i rodkowej. Doæ
enigmatyczne jest tak¿e stwierdzenie, ¿e celem dzia³añ wobec pozosta³ej
czêci si³ zbrojnych poza ow¹ 1/3, która ma osi¹gn¹æ pe³n¹ interopera-
cyjnoæ z NATO jest powstrzymanie degradacji technicznej uzbrojenia
i infrastruktury wojskowej oraz stworzenie mo¿liwoci objêcia prioryte-
tem tej czêci si³ w nastêpnych cyklach planowania. Innymi s³owy pro-
gram zak³ada, ¿e w 2006 roku jedynie 1/3 si³ bêdzie mieæ faktycznie zna-
czenie dla ewentualnych militarnych operacji Sojuszu. Co warte podkre-
lenia, program bior¹c pod uwagê wytyczne Koncepcji Strategicznej NATO
i DCI, w ogóle nie wspomina o EHG i CCG
103
.
3. PODSUMOWANIE
Ze wzglêdu na dowiadczenia historyczne oraz po³o¿enie geograficz-
ne g³ównym motywem starañ Polski o przyst¹pienie do NATO by³a chêæ
stania siê przede wszystkim konsumentem bezpieczeñstwa, jakie oferuje
Sojusz. Nastawienie to w dalszym ci¹gu kszta³tuje mylenie polityków
polskich, którzy wiêksz¹ wagê przyk³adaj¹ do zachowania tych funkcji
NATO, które gwarantuj¹ obronê, ni¿ do tych, dziêki którym mo¿e siê
ono staæ instrumentem polskiej polityki zagranicznej. Trudnoæ w prze-
W POSZUKIWANIU NOWEJ ROLI
101
Za informacj¹ prasow¹ Centrum Informacyjnego Rz¹du z 06.03.2001.
102
Zob. Rz z 08.01.2002.
103
Zob. przyp. 90 w niniejszych rozdziale.
126
stawieniu siê na rolê producenta bezpieczeñstwa, czego wyranie ocze-
kuj¹ od Polski sojusznicy, wynika w pierwszym rzêdzie z poczucia za-
gro¿enia ze strony Rosji. Podejrzliwoæ wobec motywów polityki rosyj-
skiej, która próbuje zaznaczyæ sw¹ polityczn¹ obecnoæ w regionie w spo-
sób nie zawsze zbie¿ny z interesami zamieszkuj¹cych go spo³eczeñstw,
narzuca ujêcie polityki miêdzynarodowej przez pryzmat twardej gry in-
teresów narodowych, w której sukces odnosz¹ jedynie pañstwa dyspo-
nuj¹ce si³¹ polityczn¹ opart¹ na potencjale militarnym. Ta neorealna
perspektywa nakazuje z jednej strony myleæ o bezpieczeñstwie w spo-
sób tradycyjny, z drugiej za odnosiæ siê z wstrzemiêliwoci¹ do pro-
jektów oparcia bezpieczeñstwa Europy na systemie bezpieczeñstwa ko-
operatywnego
104
lub na gwarancjach europejskich. Bez demokratyzacji
Rosji oraz okrzepniêcia pozycji Polski w NATO, a nastêpnie w UE, nie
wydaje siê mo¿liwy radykalny zwrot w polskim myleniu o bezpieczeñ-
stwie. wiadomoæ, ¿e w du¿ej mierze nie przystaje ono do wyzwañ,
którym czo³a stawiaj¹ g³ówni sojusznicy Polski w NATO, nie jest w sta-
nie samodzielnie wp³yn¹æ na tak¹ przemianê.
Wynikaj¹ce st¹d rozdarcie miêdzy, z jednej strony, ambicjami po-
litycznymi a mo¿liwociami pañstwa, z drugiej miêdzy przesz³oci¹
potrzeb¹ uczestniczenia w silnym ekskluzywnym klubie sojuszu, dba-
j¹cym g³ównie o swoich cz³onków a teraniejszoci¹ koniecznoci¹
anga¿owania jego potencja³u dla bezpieczeñstwa pañstw trzecich ro-
dzi konflikt dwóch wizji: Polski jako konsumenta i producenta bez-
pieczeñstwa. Jego istnienie uniemo¿liwia nie tylko okrelenie roli Pol-
OLAF OSICA
104
Dawa³by on bowiem jedynie z³udzenie bezpieczeñstwa Rosja by³aby zarazem
jednym z jego gwarantów, jak i potencjalnym agresorem a dodatkowo system ten re-
alizowa³by przede wszystkim interesy Rosji i, mimo retoryki bezpieczeñstwa zbiorowe-
go, przypomina³by raczej koncert mocarstw., J. Czaputowicz, System czy nie³ad? Bez-
pieczeñstwo europejskie u progu XXI wieku, Warszawa 1998, s. 223. Dlatego te¿, w opi-
nii szefa polskiej dyplomacji Bronis³awa Geremka, OBWE nigdy nie stanie siê g³ówn¹
organizacj¹ bezpieczeñstwa europejskiego. Mo¿e jednak przyczyniæ siê znacz¹co do za-
chowania oraz budowy bezpieczeñstwa w wielu wymiarach. G³ównym zadaniem OBWE
jest zapobieganie narastaj¹cym ró¿nicom w poziomie bezpieczeñstwa pomiêdzy zachod-
ni¹, wschodni¹ i po³udniowo-wschodni¹ stref¹ bezpieczeñstwa., Wspólna strategia wo-
bec Ukrainy?, CSM, Warszawa 1999, s. 27.
127
ski w NATO, ale tworzy problemy w dzia³aniu politycznym i w refor-
mowaniu armii. Jest te¿ przeszkod¹ w zaanga¿owaniu siê Polski
w CESDP, która k³ad¹c nacisk na zdolnoci ekspedycyjne uwa¿ana
jest za konkurencyjn¹ wobec celów NATO, które dotycz¹ tak¿e trady-
cyjnych zdolnoci obronnych.
Tymczasem ulegaj¹ wyczerpaniu proste rezerwy, dziêki którym Pol-
sce uda³o siê zintegrowaæ politycznie z Sojuszem, a tak¿e wesprzeæ jego
dzia³ania na Ba³kanach, ulegaj¹ wyczerpaniu. Bez g³êbokich przewarto-
ciowañ w myleniu o zagro¿eniach dla bezpieczeñstwa pañstwa i roli
armii Polska stanie w obliczu braku mo¿liwoci wspó³dzia³ania z sojusz-
nikami. W tym sensie rzeczywisty, a nie deklaratywny, udzia³ Polski za-
równo w realizacji DCI, jak i EHG jest spraw¹ o fundamentalnym zna-
czeniu. Oba projekty s¹ bowiem swego rodzaju wpisowym do powa¿nej
gry politycznej: uiszczenie go zapewnia w d³ugiej perspektywie mo¿li-
woæ rzeczywistego wspó³kszta³towania polityki NATO i UE; niepodjê-
cie tego wysi³ku w sposób bezlitosny skazuje Polskê na rolê kibica po-
zostaj¹cego poza g³ównym nurtem polityki obu organizacji. Przyspie-
szenie reformy si³ zbrojnych jest tym wa¿niejsze, ¿e po 11 wrzenia
choæ tendencja ta by³a widoczna ju¿ wczeniej zmianie ulega filozofia
mylenia o operacjach sojuszniczych. W miejsce wspólnych misji sk³ad-
kowych powstawaæ bêd¹ w¹skie koalicje pañstw chêtnych i posiadaj¹-
cych istotne zdolnoci militarne. 275 ¿o³nierzy, zadeklarowanych przez
Polskê do operacji w Afganistanie, mo¿e zatem w przysz³oci okazaæ siê
ofert¹ nie wystarczaj¹c¹, aby ¿¹daæ traktowania na równi z pozosta³ymi
sojusznikami.
Owo zawieszenie miêdzy przesz³oci¹, a nowoczesnoci¹ t³umaczy tak-
¿e siln¹ proamerykañskoæ Polski. W oczach wielu polityków potencja³
militarny USA i zdecydowane pos³ugiwanie siê nim, tak¿e przy realizacji
celów politycznych, jest dla bezpieczeñstwa Polski wartoci¹ nie do prze-
cenienia. Tym bardziej ¿e Amerykanie w oczach Polaków jako jedyni po-
dzielaj¹ polskie mylenie o przysz³oci Europy. Jak uj¹³ to jeden z g³ów-
nych przedstawicieli konserwatywnego nurtu polskiej sceny politycznej,
Jan Maria Rokita, polityka amerykañska jest odwa¿niejsza od europej-
skiej. To prawda, ¿e tej odwadze towarzyszy czasem nieporadnoæ. Nie-
W POSZUKIWANIU NOWEJ ROLI
128
mniej Polska zawsze bêdzie krajem granicznym cywilizacji zachodniej i dla-
tego postawy odwa¿ne le¿¹ w jej interesie. Po drugie, Amerykanie chc¹
rozszerzaæ cywilizacjê zachodni¹; myl¹ o Zachodzie jak o systemie wia-
towym, a nie kontynentalnym. To Amerykanie chc¹ umacniaæ niepodle-
g³oæ pañstw postsowieckich, co le¿y i w naszym interesie.
105
105
Wypowied w dyskusji zorganizowanej przez Tygodnik Powszechny i Fundacjê
im. Stefana Batorego, 17.05.2001, cyt. za TP 34/01, s. 1. Por. tak¿e przyp. 5.
OLAF OSICA
129
David Dunn
POLSKA – NOWY MODEL SOJUSZNIKA
AMERYKI?
130
131
W wyniku ataku terrorystycznego z 11 wrzenia 2001 roku Ameryka-
nie odkryli, ¿e jak nigdy dot¹d potrzebuj¹ sprzymierzeñców. Waszyngton,
d¹¿¹c do budowania miêdzynarodowej koalicji, podj¹³ decyzjê, by przym-
kn¹æ oczy na kwestie sporne w stosunkach z wieloma krajami, których
wsparcie lub choæby akceptacja by³y mu potrzebne w walce z terroryzmem.
Choæ wiêc w jêzyku dyplomatycznym mówi siê o nowych sojusznikach
i odnowionych przyjaniach, nie da siê ukryæ, ¿e sojusze przyjmuj¹ bar-
dzo ró¿ne formy i s³u¿¹ bardzo ró¿nym celom.
Ciekawym przyk³adem s¹ nowe zwi¹zki strategiczne Polski z USA,
których symbolem sta³o siê przyjêcie Polski do NATO w 1999 roku. Mi-
mo ¿e amerykañsko-polskie kontakty w dziedzinie walki z terroryzmem
pozostaj¹ ma³o widoczne, Polska wci¹¿ jest postrzegana w Waszyngtonie
jako nowy, wa¿ny sprzymierzeniec, poniewa¿ nie tylko zajmuje dominu-
j¹c¹ pozycjê w Europie rodkowo-Wschodniej, lecz tak¿e pe³ni rolê mo-
delowego sojusznika USA w polityce dalszego rozszerzania NATO. Wo-
bec wydarzeñ 11 wrzenia d¹¿enia te, a wraz z nimi kontakty amerykañ-
sko-polskie, nabieraj¹ jeszcze wiêkszego znaczenia. Podczas wojny z ter-
roryzmem, któr¹ wypowiedzia³ George W. Bush, wszelkie w¹tpliwoci
co do dalszej przydatnoci NATO rozwia³y siê w oczach Amerykanów
ca³kowicie.
Dowodem na to, jakie znaczenie USA przypisuj¹ Polsce, by³ wybór
Warszawy na gospodarza konferencji regionalnej powiêconej walce z ter-
roryzmem, która odby³a siê w listopadzie 2001 roku i w której prezydent
Bush uczestniczy³ za porednictwem tele³¹cza. Z kolei kilka miesiêcy wcze-
niej, w czerwcu 2001 roku, to w³anie w Warszawie Bush wyg³osi³ jedy-
ne d³u¿sze przemówienie podczas swej pierwszej wizyty w Europie. ¯ad-
na z tych decyzji nie by³a przypadkowa. W obu sprawach Bush podkre-
la³, ¿e Polska poczyni³a najszybsze i najdalej id¹ce postêpy ze wszyst-
kich krajów by³ego bloku komunistycznego. Przy wyborze miasta na czer-
wcowe przemówienie Bush kierowa³ siê nie tylko nadziej¹ na entuzja-
styczne przyjêcie i proamerykañskie nastroje fakt, ¿e to w³anie w War-
POLSKA NOWY MODEL SOJUSZNIKA AMERYKI?
132
szawie okreli³ stosunek swego rz¹du do Europy, wiadczy o tym, jak Ame-
ryka postrzega miejsce Polski w Europie i w NATO.
Z punktu widzenia Waszyngtonu sukces transformacji Polski w kierunku
demokracji i wolnego rynku oraz entuzjazm zwi¹zany z przyst¹pieniem
do NATO uzasadnia nie tylko politykê zagraniczn¹ USA po zakoñczeniu
zimnej wojny, ale te¿ ca³oæ polityki powstrzymywania komunizmu (con-
tainment), Polska za jest wspania³¹ nagrod¹ za zwyciêstwo w zimnej woj-
nie. Jak wyrazi³ siê Bush w czasie wyst¹pienia na konferencji prasowej
w Warszawie, Ameryka uznaje Polskê za przyk³ad tego, co mog¹ osi¹g-
n¹æ kraje postkomunistyczne.
1
Sukces Polski uzasadnia eksport modelu
amerykañskiego, a równoczesne wsparcie, jakiego udziela Waszyngtono-
wi Warszawa, dodatkowo wzmacnia amerykañsk¹ politykê zagraniczn¹
w tych d¹¿eniach. Komentuj¹c wspó³pracê USA i Polski, Bush powiedzia³
w Warszawie: Nie chodzi ju¿ o to, co inni mog¹ zrobiæ dla Polski, ale co
Ameryka, Polska i ca³a Europa mog¹ zrobiæ dla reszty wiata.
2
Po upadku komunizmu w Polsce dosz³o do przemian politycznych i gos-
podarczych na olbrzymi¹ skalê. Jednym z wa¿nych elementów tego suk-
cesu jest opinia Warszawy jako bliskiego i zaufanego sojusznika USA.
W ci¹gu dwunastu lat Polska przesz³a od cz³onkostwa we wrogim sojuszu
wojskowym, jakim by³ Uk³ad Warszawski, do pozycji, w której elity poli-
tyczne Waszyngtonu darz¹ j¹ wiêkszym zaufaniem i estym¹ ni¿ wiele kra-
jów, które do NATO nale¿¹ ju¿ od dawna. Zdaniem Washington Post
Polska udziela Stanom Zjednoczonym wiêkszego wsparcia dyplomatycz-
nego ni¿ Niemcy lub Francja.
3
Ten nowy zwi¹zek odzwierciedla wspól-
notê interesów, a zarazem jest owocem wyranych starañ obu stron, by
podtrzymywaæ wspó³pracê. Jako nowy cz³onek starego sojuszu Polska
mo¿e czerpaæ zyski ze stabilnej pozycji NATO bez nara¿ania siê na trud-
1
Bush rozwin¹³ tê myl mówi¹c: Przyby³em tu, by pokazaæ narodom, które spragnio-
ne s¹ demokracji, poszukuj¹ demokracji, przygl¹daj¹ siê demokracji, co da siê zrobiæ,
a Polska s³u¿y jako most i istotny przyk³ad. Text: Bush News Conference with President
of Poland, www.washingtonpost.15.06.2001.
2
Ibidem.
3
A Commitment To Europe, komentarz redakcyjny, The Washington Post,
29.04.2001.
DAVID DUNN
133
noci, jakie czêsto towarzyszy³y rozwojowi Sojuszu. W stosunkach z Wa-
szyngtonem Polska nie dwiga bowiem politycznego baga¿u, który tak
czêsto pojawia siê w kontaktach euroatlantyckich pozosta³ych sojuszni-
ków NATO.
4
Brak bliskich kontaktów z Waszyngtonem w czasie kryzy-
sów j¹drowych w latach osiemdziesi¹tych czy podczas katastrofy ba³kañ-
skiej w latach 90. przydaje kolorów polskim wyobra¿eniom na temat dy-
plomacji amerykañskiej. Mo¿na wiêc uznaæ, ¿e miodowy miesi¹c stosun-
ków polsko-amerykañskich wci¹¿ jeszcze trwa. Dalszy rozwój tego zwi¹zku
zawa¿y nie tylko na stosunkach dwustronnych, ale te¿ na ca³oci relacji
miêdzy Ameryk¹ a krajami europejskimi, zarówno nale¿¹cymi do NATO,
jak i spoza Sojuszu.
W ci¹gu ostatnich dziesiêciu lat wysi³ki Polski, by nawi¹zaæ bliskie
stosunki z Waszyngtonem, przypad³y na okres rz¹dów Partii Demokra-
tycznej i prezydenta Billa Clintona. Teraz, gdy w³adza wykonawcza znaj-
duje siê w rêkach republikanów, którzy maj¹ w³asn¹ koncepcjê polityki
miêdzynarodowej, jest okazja, by oceniæ jakoæ amerykañsko-polskiej
wspó³pracy w zakresie bezpieczeñstwa oraz sprawdziæ, czy fundamenty
nowego przymierza s¹ solidne.
1. T£O
Choæ Polska jest jednym z najm³odszych sojuszników Ameryki
w NATO, w Waszyngtonie postrzegana jest jako stary przyjaciel. Mo¿na
spokojnie powiedzieæ, ¿e zwi¹zki Ameryki z Rzeczypospolit¹ Polsk¹ s¹
wyj¹tkowe, tak jak relacje z Wielk¹ Brytani¹ czy Izraelem. Wiêzy, które
³¹cz¹ te kraje, to mieszanka czynników historycznych, kulturowych i stra-
tegicznych. Zwi¹zki z Polsk¹ siêgaj¹ XVIII wieku, gdy wielu Polaków po
rozbiorach opuci³o ojczyznê, by pod dowództwem Waszyngtona stan¹æ
do walki o niepodleg³oæ Ameryki. Stosunki zacieni³y siê, gdy pod ko-
POLSKA NOWY MODEL SOJUSZNIKA AMERYKI?
4
Jak zauwa¿y³ M. Howard, wbrew swej trwa³oci NATO to w gruncie rzeczy nie-
szczêliwe udane ma³¿eñstwo, które wi¹¿¹ raczej wspólne cele ni¿ zwi¹zki uczuciowe.
M. Howard, An Unhappy Successful Marriage: Security Means Knowing What To Ex-
pect, Foreign Affairs, May/July 1999.
134
niec I wojny wiatowej prezydent Woodrow Wilson przyczyni³ siê do od-
zyskania przez Polskê niepodleg³oci
5
, a tak¿e póniej, w czasie II wojny
wiatowej, kiedy Polska zdoby³a sobie przychylnoæ amerykañskiej opinii
publicznej, stawiaj¹c Niemcom heroiczny opór. Podczas zimnej wojny au-
dycje radiowe nadawane przez G³os Ameryki czy Radio Wolna Europa
przekonywa³y Polaków o tym, ¿e w Ameryka nie zapomnia³a o nich w bie-
dzie ani nie straci³a nadziei na lepsz¹ przysz³oæ. Wydarzenia lat 80. przy-
czyni³y siê do dalszego zacienienia wiêzów. Twarde antyradzieckie sta-
nowisko prezydenta Ronalda Reagana i wsparcie, jakiego jawnie udziela³
Solidarnoci, bardzo siê w Polsce podoba³y.
6
Z kolei w Waszyngtonie
wysoko ceniono odwagê, z jak¹ dzia³a³ Niezale¿ny Samorz¹dny Zwi¹zek
Zawodowy, oraz jego decyduj¹c¹ rolê w doprowadzeniu do rozpadu im-
perium i pañstwa radzieckiego.
Nastêpnym ród³em wyj¹tkowoci relacji obu krajów jest 10 milionów
Amerykanów, którzy przyznaj¹ siê do polskiego pochodzenia.
7
Jak wyni-
ka z badañ, Chicago to drugie co do wielkoci skupisko Polaków po War-
szawie. Zagêszczenie Amerykanów polskiego pochodzenia w wa¿nych po-
litycznie stanach pó³nocnej czêci Wschodniego Wybrze¿a, a tak¿e ich du¿a
aktywnoæ polityczna na rzecz wspierania polskich interesów nie pozosta-
j¹ bez wp³ywu na kontakty miêdzy tymi pañstwami. Naciski tej czêci
elektoratu okaza³y siê wa¿nym czynnikiem na rzecz w³¹czenia Polski do
NATO za rz¹dów Clintona.
8
Bior¹c pod uwagê wiêzy historyczne i kultu-
ralne ³atwo zrozumieæ, czemu w sonda¿ach opinii publicznej Amerykanie
s¹ oceniani najbardziej przychylnie ze wszystkich nacji.
9
Fakt ten czêcio-
5
J. Reed, Polands US Ties May Leave It Out Of Step With New Partners: EU Mem-
bership is looming but Soeme States Are Suspicious Of Polish Foreign Policy Leanings,
Financial Times, 15.03.2001.
6
W przemówieniu, które Reagan wyg³osi³ w Londynie w 1982 roku, potwierdzi³, ¿e
Polska to rodek cywilizacji europejskiej, F. Zakaria, Could Russia Join The West?,
Newsweek, 25.06.2001.
7
I. Fisher, The US and Its Leader Are Popular With Poles, The New York Times,
16.06.2001.
8
R. E. Powaski, Joining The March of Folly, The Bulletin of the Atomic Scientists,
vol. 54, January/February 1998.
9
Reed, op. cit.
DAVID DUNN
135
wo te¿ wyjania, dlaczego Polska jest tak wiernym i cenionym sojuszni-
kiem USA.
Kolejne wyjanienie to racje strategiczne. Polska przywi¹zuje ogro-
mn¹ wagê do zachowania uzyskanych niedawno gwarancji bezpieczeñ-
stwa, a przymierze z USA, czy to w obrêbie wspólnoty atlantyckiej, czy
poza ni¹, wydaje siê pod tym wzglêdem najlepszym posuniêciem. Jak na-
pisa³ komentator dziennika Rzeczpospolita, Polska ma za sob¹ tragiczne
dowiadczenia, potrzebuje wiêc sprzymierzeñca, na którym mog³aby po-
legaæ.
10
Ze swej strony USA doceniaj¹ wagê sojuszu opartego na zaufa-
niu i lojalnoci, zarówno ze wzglêdu na strategiczn¹ pozycjê, jak¹ Polska
zajmuje w Europie rodkowej, jak i w szerszej perspektywie we wspól-
nocie miêdzynarodowej. Polska udziela USA niezmiennie wsparcia w ogól-
nowiatowych organizacjach, takich jak np. ONZ. Nawet w przypadku tak
kontrowersyjnych posuniêæ, jak na³o¿enie sankcji na Libiê czy nieprze-
rwane naloty na Irak, stanowisko Polski jest przychylne Amerykanom.
Tak¿e polskie poparcie dla wojny przeciwko terroryzmowi nie pozostawia
w¹tpliwoci. W odró¿nieniu od wiêkszoci pañstw europejskich Polska nie
¿¹da mandatu Rady Bezpieczeñstwa ONZ dla wszelkich miêdzynarodo-
wych dzia³añ wojskowych. Polacy staraj¹ siê zademonstrowaæ niezale¿-
noæ, si³ê i znaczenie swojego stanowiska w miêdzynarodowej grze si³, co
z punktu widzenia Ameryki jest znakiem pokrzepiaj¹cym i bardzo pomyl-
nym. To w³anie podobieñstwo stanowisk obu krajów sta³o siê jednym
z powodów, dla których Waszyngton zwróci³ siê do ambasady polskiej
w Bagdadzie, by reprezentowa³a amerykañskie interesy dyplomatyczne
w Iraku. Przyk³ad ów, jeli potrzeba jeszcze przyk³adów, ilustruje stopieñ
zaufania obu krajów i znaczenie sojuszu z Polsk¹ dla USA.
Skoro ju¿ zastanowilimy siê nad tym, dlaczego kontakty polsko-ame-
rykañskie maj¹ charakter szczególny, powinnimy zaj¹æ siê tym, jak Pol-
ska powinna je kszta³towaæ, by staæ siê po¿¹danym sojusznikiem w oczach
Waszyngtonu.
10
Cytat za: Fisher, op. cit.
POLSKA NOWY MODEL SOJUSZNIKA AMERYKI?
136
2. NOWY SPRZYMIERZENIEC AMERYKI:
WARTOÆ DODANA POLSKI
Stosunki polsko-amerykañskie, i tak doæ ciep³e za czasów prezyden-
tury Clintona, po objêciu w³adzy przez gabinet Busha mog¹ okazaæ siê
wrêcz serdeczne. W administracji obecnego prezydenta USA istnieje ten-
dencja, by okrelaæ priorytety polityki zagranicznej w du¿ej mierze pod
k¹tem interesów w³asnego kraju. Zatem lojalnoæ Polski wobec Waszyng-
tonu mo¿e spotkaæ siê z jednoznacznym wsparciem Ameryki. Równie¿ ze
wzglêdów strategicznych Polska, która odgrywa istotn¹ rolê w kszta³to-
waniu bezpieczeñstwa Europy rodkowej z pewnoci¹ zyska jeszcze bar-
dziej na znaczeniu. Przyst¹pienie Polski do NATO spowodowa³o rozsze-
rzenie europejskiej strefy pokoju i stabilizacji, a tak¿e zasiêgu sojuszu
w znaczeniu geograficznym. Stwierdzenie to wci¹¿ nie oddaje jednak ca-
³ej wagi przyjêcia Polski do Sojuszu. Jak wyjania Andrew Michta, cz³on-
kostwo Polski w NATO mo¿e przynieæ ogromn¹ zmianê uk³adu si³ w re-
gionie, czy wrêcz po³o¿yæ kres zakorzenionej w historii europejskiej geo-
polityce, tj. rywalizacji Niemiec i Rosji o dominacjê na tym obszarze.
11
Fakt, ¿e Polska znalaz³a siê w NATO, umo¿liwia jej z pewnoci¹ nawi¹za-
nie ¿ywych kontaktów dyplomatycznych z Rosj¹, której dominacja nie sta-
nowi ju¿ zagro¿enia. Warszawa mo¿e wiêc ubiegaæ siê o rolê pomostu
miêdzy NATO a Rosj¹. Zwa¿ywszy na korzyci, jakie Sojusz móg³by czer-
paæ z zaanga¿owania Rosji w sprawê bezpieczeñstwa europejskiego, to w³a-
nie mo¿e okazaæ siê najistotniejszym wk³adem, jaki Polska ma do zapro-
ponowania. Bez w¹tpienia takie w³anie stanowisko zajmuje Waszyngton.
12
Wartoæ Polski dla USA wykracza poza sukces w rozwi¹zywaniu tra-
dycyjnych dylematów bezpieczeñstwa w Europie rodkowej. Polska stro-
na nieustannie wysy³a wyrane sygna³y, ¿e podejmuje wysi³ki, by okazaæ
siê dobrym sprzymierzeñcem Waszyngtonu, a wiêc i ca³ego NATO. Jak
DAVID DUNN
11
A. A. Michta, Poland: A Linchpin of Regional Security, w: A. A. Michta (ed.),
Americas New Allies: Poland, Hungary and Czech Republic in NATO, University of Wa-
shington Press, Seattle, 1999, s. 62.
12
Ibidem. s. 45 i 63.
137
twierdzi P. Grudziñski, Polska stara siê wykorzystywaæ wszelkie sposob-
noci, by zbli¿yæ siê do Sojuszu i dowieæ swej przydatnoci przy wzmac-
nianiu potencja³u NATO przekonaæ sprzymierzeñców, ¿e staniemy siê
gwarantem, a nie tylko beneficjentem stabilizacji i bezpieczeñstwa dzi
i w przysz³oci.
13
Jedn¹ z pierwszych wyranych oznak zaanga¿owania
Polski by³a gotowoæ udostêpnienia sojuszowi wielu wojskowych obiek-
tów szkoleniowych. Gest ów zosta³ gor¹co przyjêty w Waszyngtonie, gdy¿
wiele pañstw Sojuszu w³anie boryka³o siê ze rodowiskowymi i politycz-
nymi problemami, które ogranicza³y mo¿liwoci wykorzystywania w³as-
nych poligonów.
14
Polska zobowi¹za³a siê te¿ wys³aæ 300 ¿o³nierzy do Afganistanu na
wojnê z terroryzmem, któr¹ wypowiedzia³y USA w liczbie tej znala-
z³y siê oddzia³y si³ specjalnych, specjalici od broni chemicznej i biolo-
gicznej oraz saperzy.
15
Chocia¿ skala pomocy jest raczej symboliczna i nie
stanowi znacz¹cego wsparcia wojskowego, nie wolno bagatelizowaæ poli-
tycznego znaczenia tego gestu, który zosta³ pozytywnie odebrany w Wa-
szyngtonie.
Udzia³ polskich ¿o³nierzy w operacjach pokojowych na Ba³kanach by³
jednym z najlepszych sposobów uwidocznienia wk³adu Polski. W War-
szawie nie tylko podjêto decyzjê o wys³aniu oddzia³ów do Boni w ra-
mach kontyngentu IFOR/SFOR i o w³¹czeniu siê do Preventive Deploy-
ment Force w Macedonii. Polskie si³y pokojowe bra³y te¿ udzia³ w opera-
cji w Kosowie. Gotowoæ zaanga¿owania polskich obserwatorów w po-
tencjalnie ryzykown¹ operacjê OBWE w Kosowie, poprzedzaj¹c¹ prze-
prowadzone przez NATO naloty, mia³a przekonaæ sojuszników o tym, ¿e
na Polsce mo¿na polegaæ. Zaanga¿owanie Polski sta³o siê tym bardziej
widoczne na tle zdecydowanie mniej jednoznacznych reakcji pozosta³ych
nowych cz³onków NATO, zw³aszcza wobec kampanii prowadzonej z po-
wietrza. Deklaracje Polski o mo¿liwoci wys³ania oddzia³ów do Kosowa
13
P. Grudziñski, A View From Poland: What Now, Who Next?, w: Simon Serfaty
(ed.), NATO at 50: What Now, Who Next, What Else?, Center For Strategic and Internatio-
nal Studies, Washington DC, 1999, s. 1112.
14
S. L. V. Gorka, NATO after enlargement: Is the Alliance better off?, NATO Review,
Autumn 1999.
POLSKA NOWY MODEL SOJUSZNIKA AMERYKI?
138
by³y szczególnie istotne, poniewa¿ wymaga³y wprowadzenia zmian w kon-
stytucji pañstwa oraz rozwi¹zania problemów technicznych, zwi¹zanych
z kolejowym transportem ¿o³nierzy w odpowiednie regiony. Mimo tych
trudnoci, w odpowiedzi na proby Sekretarza Generalnego, Polska zwiêk-
szy³a swój udzia³ w kontyngencie w Kosowie w roku 2000 o dodatkowy
batalion. Rola, któr¹ odegra³y polskie si³y w Mitrowicy, spotka³a siê ze
szczególnym uznaniem USA, których oddzia³y stacjonuj¹ce w tym regio-
nie nie zawsze panowa³y nad sytuacj¹.
16
Dzi polskie si³y pokojowe na
Ba³kanach licz¹ oko³o 1000 ¿o³nierzy w porównaniu do ogólnej liczby 40
tysiêcy wys³anych w ten rejon. W ten sposób Warszawa nie tylko demon-
struje, ¿e pragnie wywi¹zywaæ siê z zobowi¹zañ sojuszniczych, ale te¿
zapewnia polskim oddzia³om, zgodnie z procedurami natowskimi, cenny
trening w planowaniu i przeprowadzaniu miêdzynarodowych operacji woj-
skowych, dowodzonych po angielsku.
17
O tym, ¿e Polska postrzega za-
gadnienia w³asnego bezpieczeñstwa w kategoriach miêdzynarodowych,
wiadczy³ równie¿ fakt, ¿e USA przekaza³y Polsce dwie fregaty spe³niaj¹-
ce standardy Sojuszu, co umo¿liwi jej uczestnictwo w morskich opera-
cjach pokojowych i wykonywanie zadañ Standing Naval Force Atlantic.
18
Plan budowy do 2004 roku szeciu fregat niemieckiej konstrukcji w Stoczni
Gdyñskiej, to kolejny dowód, ¿e rola, któr¹ przypisuje siê polskiej mary-
narce, wykracza poza obronê Morza Ba³tyckiego.
19
Poza tym Polska utrzy-
muje poligony przeznaczone do æwiczeñ przygotowuj¹cych do operacji
pokojowych i d¹¿y do stworzenia korpusu z³o¿onego z ¿o³nierzy wyszko-
lonych pod tym w³anie k¹tem a nie wszystkie kraje cz³onkowskie Soju-
szu mog¹ pochwaliæ siê takim oddzia³em.
20
Zaanga¿owanie Polski w dzia-
³ania pokojowe oraz poparcie, jakiego udzieli³a operacji Sojusznicza Si-
³a w 1999 roku i Operacji Zapewniæ Wolnoæ w 2001 roku, s¹ dla Wa-
15
NATO Member Poland Offers Troops for Afghanistan, Reuters, 23.11.2001.
16
Wywiad poufny, Washington DC, 2001.
17
Bobinski, op. cit.
18
G. Holdanowicz, Marynarka Wojenna sets new course for NATO integration, Ja-
nes Navy International, wrzesieñ 2001, s. 35.
19
Janes Fighting Ships 20012002, www.janes.com, s. 534
20
S. L. V. Gorka, op. cit.
DAVID DUNN
139
szyngtonu potwierdzeniem celowoci d¹¿eñ do rozszerzania Sojuszu. U³a-
twiaj¹ te¿ uznanie Polski za sprzymierzeñca, na którym mo¿na polegaæ
i który w ramach mo¿liwoci wojskowych mo¿e staæ siê wa¿nym cz³on-
kiem dobrowolnej koalicji w Europie i poza ni¹. W chwili, gdy w Amery-
ce mówi siê o stanie wojny, a tak¿e rozwa¿a mo¿liwoæ rozszerzenia dzia-
³añ wojskowych poza pierwotny cel, jakim jest Afganistan, Waszyngton
docenia zarówno polityczne, jak i wojskowe poparcie ze strony Polski.
Choæ powszechnie siê o tym nie mówi, polskie s³u¿by wywiadowcze
dowiod³y, ¿e mog¹ byæ u¿yteczne tak¿e jako ród³o cennych informacji.
Szczególnie wa¿na okaza³a siê pomoc, jakiej Warszawa udzieli³a Amery-
ce i NATO w czasie kampanii w Kosowie. Penetracja by³ej Jugos³awii przez
polski wywiad umo¿liwi³a NATO zdobycie niezwykle cennych informacji
o rozmieszczeniu budynków w Serbii i Kosowie, co umo¿liwi³o miêdzy
innymi precyzyjn¹ identyfikacjê celów.
21
Gotowoæ Polski, by dzieliæ siê
z USA informacjami uzyskanymi przez s³u¿by wywiadowcze, zosta³a w la-
tach 90-tych bardzo ciep³o przyjêta w Waszyngtonie. W pierwszej po³o-
wie dekady szczególn¹ wartoæ mia³a dla Waszyngtonu polska siatka wy-
wiadowcza w Iraku i Iranie ze wzglêdu na niedobory personelu w amery-
kañskim wywiadzie w tych krajach. Jeli uwzglêdniæ sta³¹ dzia³alnoæ wy-
wiadowcz¹ Polski na Bliskim Wschodzie, ca³kiem prawdopodobne jest,
¿e Warszawa ma swój udzia³ tak¿e w akcjach antyterrorystycznych pro-
wadzonych obecnie przez Waszyngton.
2.1. Polska polityka wschodnia
Polityka wschodnia to wyj¹tkowo wa¿na czêæ polskiej polityki zagra-
nicznej. Wydaje siê, ¿e jej znaczenie wzros³o jeszcze bardziej po 11 wrze-
nia. Wed³ug prezydenta Kwaniewskiego zadaniem, które Polska z po-
wodzeniem mo¿e wykonaæ, jest zbli¿enie pañstw wschodnich do obozu
zachodniego.
22
Wizyta, jak¹ prezydent z³o¿y³ w Moskwie w padzierniku
21
Wywiad poufny, Washington DC. Por. te¿ S. A-M Crisen, NATO and Europe in the
21
st
Century: New Roles for a Changing Partnership, The Wilson Quarterly, Winter 2001.
22
E. Williamson, Polands President Kwasniewski Serves As A Conduit For East West
Diplomacy, The Wall Street Journal, 20.11.2001.
POLSKA NOWY MODEL SOJUSZNIKA AMERYKI?
140
2001 roku, oraz zaproszenie prezydenta W³adimira Putina do Warszawy
w styczniu 2002 roku to najbardziej widoczne sygna³y, ¿e Polska stara siê
ten cel zrealizowaæ. Z punktu widzenia USA polityka wschodnia Polski
jest szczególnie istotna, zw³aszcza z dwu powodów: po pierwsze, Polska
stanowi wzór dla pañstw, które staraj¹ siê o cz³onkostwo w NATO, po dru-
gie, odpowiada na w¹tpliwoci krajów, które zaniepokojone s¹ strategicz-
nymi i politycznymi konsekwencjami rozszerzania sojuszu. Przyk³ad Pol-
ski, Wêgier i Republiki Czeskiej ma pokazywaæ pañstwom Europy rod-
kowo-Wschodniej, ¿e mo¿liwy jest udany powrót do Europy dziêki wej-
ciu do NATO i staraniom o cz³onkostwo w UE. W Warszawie zdawano
sobie wyranie sprawê z tego, ¿e oczekiwania wobec Polski jako jednego
z pierwszych nowych cz³onków NATO s¹ szczególnie wysokie. W tym
przypadku spotka³y siê interesy bezpieczeñstwa Polski i Ameryki obie
strony uwa¿aj¹, ¿e dalsze rozszerzanie Sojuszu jest wskazane, a tak¿e zdaj¹
sobie sprawê z tego, ¿e poparcie dla tego procesu w Stanach Zjednoczo-
nych bêdzie wzrastaæ, o ile pierwszy etap tego procesu oka¿e siê widocz-
nym sukcesem. Gdyby nowi sojusznicy nie podjêli zadañ wynikaj¹cych
z cz³onkostwa w mo¿liwie pe³nym zakresie, utrudni³oby to w znacznym
stopniu proces dalszego rozszerzania Sojuszu. W tym kontekcie aktyw-
noæ Polski, jako najwiêkszego i najbogatszego z krajów przyjêtych, staje
siê symbolem. Dlatego w Waszyngtonie bardzo dobrze przyjêto zw³aszcza
jej udane wejcie w struktury Sojuszu oraz skalê, na jak¹ uda³o siê zreali-
zowaæ zadania stawiane pe³noprawnym cz³onkom NATO. Dzi USA uznaj¹
Polskê za lidera w Europie Wschodniej, któremu uda³o siê z roli ucznia
przejæ do roli nauczyciela pomagaj¹cego innym w procesie wchodzenia
do Sojuszu.
Równie wa¿ny z punktu widzenia USA jest sposób, w jaki Polska kszta³-
tuje swoje stosunki z pañstwami by³ego Zwi¹zku Radzieckiego. Popiera-
j¹c publicznie racje na rzecz dalszego rozszerzania NATO Polska zapobie-
g³a pog³êbianiu siê wrogoci ze strony Rosji, do czego mog³oby dojæ,
gdyby cz³onkostwo uzasadniano wy³¹cznie narodowymi interesami bez-
pieczeñstwa. Powa¿ne reformy polskich si³ zbrojnych równie¿ stanowi³y
widoczny znak dla s¹siadów co do intencji, z jakimi Warszawa przystêpu-
je do NATO. Tak¿e polityka Polski wobec Ukrainy przyczynia siê do wzro-
DAVID DUNN
141
stu bezpieczeñstwa w regionie, a wiêc jest oceniana pozytywnie w Wa-
szyngtonie. Ameryka s³usznie uznaje kwestiê Ukrainy za polsk¹ specjal-
noæ. Politycy USA zawsze gotowi s¹ poznaæ i wykorzystaæ zdanie pol-
skich ministrów spraw zagranicznych w tej sprawie. Stosunki polsko-ukra-
iñskie mog³y okazaæ siê trudne, ale w³anie dziêki wysi³kom Polski uk³a-
daj¹ siê obecnie pomylnie, a Ukraina zachowuje orientacjê prozachod-
ni¹. Relacje te s¹ dobre zarówno na poziomie oficjalnym, jak i nieoficjal-
nym. Zaanga¿owanie polskich organizacji pozarz¹dowych na Ukrainie jest
wiêksze i wa¿niejsze, ni¿ rola, jak¹ w promocji rozwoju odgrywa UE
23
.
Polska ambasada w Kijowie reprezentuje NATO na Ukrainie, co wiadczy
o zaufaniu, jakim USA darz¹ polskie stanowisko w stosunkach miêdzy ty-
mi pañstwami. Dzia³ania polskiej dyplomacji w Waszyngtonie zapobieg³y
wstrzymaniu po¿yczek dla Kijowa, do czego mog³o dojæ po opiniach,
jakie Departament Stanu opracowa³ na temat Ukrainy dla potrzeb Sena-
tu.
24
Powo³anie w 1999 roku PAUCI, trójstronnego przedsiêwziêcia, któ-
rego zadaniem by³o wykorzystanie polskich ekspertyz do dysponowania
amerykañskimi pieniêdzmi na ukraiñskie potrzeby, to kolejny przyk³ad
decyduj¹cej roli Polski w sprawie Ukrainy i pozytywnego przyjêcia, z ja-
kim ta rola spotyka siê w Waszyngtonie.
Widoczna w Polsce tendencja do tego, by o Ukrainie myleæ w katego-
riach strategicznych, jest zgodna z polityk¹ wschodni¹ Waszyngtonu. Ob-
razuje to choæby pierwsza reakcja Warszawy na pomys³ zbudowania tak
zwanego ³¹cznika energetycznego linii przesy³owej, która omija³aby
Ukrainê i przez Polskê prowadzi³a do Europy zachodniej. Mimo ¿e Polska
mog³aby na tym projekcie zarobiæ, w Warszawie przede wszystkim zasta-
nawiano siê nad jego konsekwencjami dla Ukrainy i stosunków miêdzy
obu pañstwami, a nie nad zyskami finansowymi. Jak stwierdzi³ Adam Ko-
bieracki z polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Nie wolno nam,
jako Polakom, lekcewa¿yæ polityczno-ekonomicznych interesów Ukrai-
ny, a szerzej: by przekonaæ siê o tym, ¿e zmiany, jakie zasz³y na terenie
by³ego Zwi¹zku Radzieckiego, s¹ nieodwracalne, potrzebujemy niezale¿-
POLSKA NOWY MODEL SOJUSZNIKA AMERYKI?
23
Odmienn¹ opiniê wyra¿a Kai-Olaf Lang, zob. s. 223 [przyp. red.]
24
Wywiad, Washington DC.
142
nej Ukrainy.
25
W³anie z tego powodu Polska nawi¹za³a bliskie stosunki
z Kijowem. Podjêto wspó³pracê wojskow¹, w ramach której dosz³o do usta-
nowienia po³¹czonego batalionu i zawarcia umowy o szkoleniu oficerów
ukraiñskich w Polsce.
26
Chocia¿ stosunki polsko-rosyjskie musia³y ucierpieæ na wejciu Polski
do NATO w 1999 roku, nowa rzeczywistoæ mo¿e przyczyniæ siê do tego,
¿e relacje dwustronne stan¹ siê stabilniejsze i pewne. Jak dowodzi An-
drew Michta, Dopóki Polska pozostawa³a poza zachodnim systemem bez-
pieczeñstwa, zwi¹zki Warszawy i Moskwy opiera³y siê g³ównie na utar-
tych schematach z przesz³oci.
27
Dziêki poczuciu bezpieczeñstwa, towa-
rzysz¹cemu przyjêciu Polski do NATO, ca³a relacja uleg³a przemianie
i otrzyma³a nowy fundament. Rosja zaakceptowa³a cz³onkostwo Polski
w Sojuszu i dzi stosunki obu pañstw s¹ dobre. Polska zyska³a pewnoæ
siebie w pertraktacjach z Moskw¹, co tak¿e jest wynikiem przynale¿noci
do NATO. Fakt, ¿e rozszerzenie Sojuszu nie zagrozi³o bezpieczeñstwu Ro-
sji, w Warszawie i Waszyngtonie uznaje siê za dowód sensownoci upra-
wianej polityki. Przemiana, której uda³o siê dokonaæ wbrew zastrze¿eniom
ze strony Moskwy, to dla Polski znak, ¿e rzeczywistoæ bezpieczeñstwa
europejskiego ca³kowicie siê zmieni³a.
Objêcie w³adzy w Rosji przez W³adimira Putina i udzielenie poparcia
amerykañskiej wojnie z terroryzmem, tak¿e wywar³ wp³yw na politykê
wschodni¹ Polski. Zacienienie wiêzi NATO i Rosji stworzy³o klimat sprzy-
jaj¹cy wspó³pracy, co nie pozosta³o bez echa w relacjach Polski i Rosji.
Widaæ wyranie rozwój obustronnych kontaktów dyplomatycznych na wy-
sokim szczeblu miêdzy Warszaw¹ a Moskw¹, co oznacza, ¿e zapomniano
o dawnych sporach na rzecz wspó³pracy podjêtej po 11 wrzenia. Po ata-
kach terrorystycznych prezydent Putin pokaza³ wyj¹tkow¹ otwartoæ wo-
bec USA, co w istotny sposób zmieni³o kontekst tej dziedziny polskiej
dyplomacji. Rosyjska polityka zagraniczna uleg³a du¿ym przemianom
DAVID DUNN
25
L. Kim, Oil Pipeline Deal Poses Dilemma for Poland, The Christian Science Mo-
nitor, 19.12.2000.
26
Ibidem.
27
Michta, op. cit, s. 49.
143
Rosja przekazuje Waszyngtonowi wysokiej jakoci dane wywiadowcze
z Afganistanu, wspiera wysi³ki dyplomatyczne, jakie Ameryka podejmuje
w Azji rodkowej, i generalnie wykazuje mniej niechêtny stosunek do kwe-
stii obrony przeciwrakietowej i rozszerzenia NATO. Jedn¹ z konsekwen-
cji tej zmiany jest wzrost znaczenia polityki wschodniej Sojuszu i Polski.
Pozytywna i chêtna odpowied Polski na przemiany w Rosji odpowied,
która pojawi³a siê mimo niepewnoci co do motywacji Putina jeszcze
bardziej zwi¹za³a Warszawê i Waszyngton.
2.2. Gwarancje bezpieczeñstwa artyku³ 5
Powo³anie siê na art. 5 w obliczu ataków terrorystycznych w Ameryce
uznaje siê czêsto za okrelenie nowej roli, jak¹ Sojusz ma pe³niæ w XXI
wieku. Jednak w Polsce choæ jej stosunki z Rosj¹ uleg³y poprawie wci¹¿
przywi¹zuje siê wielk¹ wagê do postanowieñ traktatu waszyngtoñskiego
w ich pierwotnym kontekcie, tj. w kontekcie XX wieku. Wci¹¿ obecny
jest lêk zwi¹zany z gwarancjami bezpieczeñstwa, o których mówi art. 5,
i zwi¹zanymi z nimi kwestiami, który w pewnych krêgach w Waszyngto-
nie wywo³uje irytacjê. Opinie na ten temat s¹ jednak bardzo ró¿ne. Z jed-
nej strony Zbigniew Brzeziñski przekonuje, ¿e obawy Polski s¹ uzasad-
nione, jeli rozwa¿yæ mo¿liwe scenariusze, w których Polska zmuszona
by³aby stawiaæ opór wrogim si³om wystarczaj¹co d³ugo, by NATO mia³o
czas podj¹æ decyzjê o reakcji.
28
Inni, choæ rozumiej¹ te racje, zajmuj¹ sta-
nowisko bardziej krytyczne. Argumentuj¹, ¿e ze wzglêdu na strategiczn¹
i historyczn¹ pozycjê Polski, nale¿y jej wybaczyæ lêk, ¿e stanie siê ona dla
NATO nowymi Niemcami, a wiêc zajmie pozycjê na skraju, jeli nie na
przedmurzach Sojuszu. Najczêciej jednak nie dostrzega siê podstaw do
tego rodzaju obaw. Takie opinie wyra¿ane s¹ jeszcze g³oniejszej w obli-
czu zbli¿enia Rosji i Waszyngtonu po atakach terrorystycznych.
Jeden z cz³onków Narodowej Rady Bezpieczeñstwa (NSC) z gabinetu
Clintona powiedzia³, ¿e skupienie Warszawy na obronie terytorialnej to
b³¹d i ¿e to stanowisko trzeba zmieniæ, bo i tak gdyby tamci ruszyli, nie
uda³oby siê ich powstrzymaæ tylko ze wzglêdu na artyku³ 5 a przecie¿
POLSKA NOWY MODEL SOJUSZNIKA AMERYKI?
28
Wywiad, CSIS, Waszyngton, kwiecieñ 2001.
144
nie ruszaj¹.
29
Szerszy przegl¹d pogl¹dów dominuj¹cych w Ameryce daje
nieco bardziej szczegó³owy komentarz innego cz³onka NSC, tym razem
z administracji Busha: Kto jak kto, ale my z pewnoci¹ nie powinnimy
mówiæ Polakom, ¿e nie musz¹ siê tak przejmowaæ obron¹ terytorialn¹
Polska ma trudnych s¹siadów, wystarczy spojrzeæ, z kim graniczy. Trzeba
jednak przyznaæ, ¿e atak zbrojny nie wydaje siê zbyt prawdopodobny. Przy
granicach nie stacjonuj¹ ¿adne oddzia³y, które mog³yby czekaæ na rozkaz
do inwazji, tak jak to mia³o miejsce w Niemczech w czasie zimnej wojny.
W tym sensie Polska to nie nowe Niemcy. Nie mówmy jednak, ¿e temu
krajowi nie potrzeba oddzia³ów pancernych. Polska jednak musi przyj¹æ
sposób mylenia, jaki wi¹¿e siê z cz³onkostwem w Sojuszu. Reakcja na
informacjê o rozmieszczeniu przez Rosjan broni j¹drowej w Kaliningradzie
wiadczy³a wyranie o tym, ¿e Polacy przywykli myleæ, ¿e z podobnymi
wiadomociami musz¹ radziæ sobie sami. A tak nie jest. Polska jest cz³on-
kiem NATO, jednym z dziewiêtnastu cz³onków, i musi nauczyæ siê spo-
strzegaæ wydarzenia przez pryzmat Sojuszu. Oznacza to miêdzy innymi
koniecznoæ powa¿niejszego zastanowienia siê nad zagro¿eniami, jakie
niesie XXI wiek.
30
Ten cytat dobrze oddaje sposób, w jaki Amerykanie postrzegaj¹ pol-
skie problemy wokó³ zagadnieñ bezpieczeñstwa. Choæ Waszyngton wo-
la³by, by Polska przesta³a tak bardzo troszczyæ siê o obronê terytorialn¹,
a przywi¹zywa³a wiêksz¹ wagê do tzw. zdolnoci do projekcji si³y, które
s¹ niezbêdne przy operacjach pokojowych, Ameryka rozumie przyczy-
ny obecnego sposobu mylenia Polaków. A ¿e ich dba³oæ o obronê w³as-
nych granic nie koliduje z innymi rolami i zobowi¹zaniami, zatem Wa-
szyngton nie zamierza zbyt krytycznie patrzeæ na ten aspekt polskiej po-
lityki. W dalszej perspektywie, jeli Polsce uda³oby siê przystosowaæ si-
³y do nowych zagro¿eñ, Waszyngton móg³by spojrzeæ przychylniej na
priorytety uznawane w Warszawie. Wyobra¿enie o tym, jak bardzo pol-
skie si³y zbrojne zorientowane s¹ przede wszystkim na zagro¿enia typo-
we dla XX wieku, daje fakt, ¿e polski wk³ad do si³ sprzymierzonych to
DAVID DUNN
29
Wywiad poufny, Waszyngton, kwiecieñ 2001.
30
Wywiad poufny, Waszyngton, kwiecieñ 2001.
145
zaledwie 80 ¿o³nierzy do zadañ specjalnych gotowych zreszt¹ do akcji
nie wczeniej ni¿ w styczniu 2002 roku, kiedy to zakoñczy siê szkolenie
w zakresie jêzyka angielskiego.
2.3. Rozszerzenie NATO
Podobnie jak w przypadku art. 5, w Waszyngtonie panuj¹ podzielone
opinie co do roli Polski w dyskusji na temat dalszego rozszerzania NATO.
Przeciwnikom tego projektu nie podoba siê, ¿e Polska go popiera.
31
Na
drugim biegunie widaæ rozczarowanie najwiêksi entuzjaci coraz dal-
szego rozszerzenia prze¿ywaj¹ pewnego rodzaju frustracjê z powodu te-
go, ¿e Polacy szybkimi i energicznymi dzia³aniami nie wspieraj¹ debaty
trwaj¹cej w USA tak, jak tego oczekiwano. Tego typu zarzuty, powsze-
chne w Kongresie, t³umaczy siê wstrzemiêliwoci¹ strony polskiej, po-
dyktowan¹ obaw¹, by nie zra¿aæ do siebie ró¿nych krêgów amerykañ-
skiej elity.
32
Podobne opinie wiadcz¹ o tym, jak wysokie wymagania
stawiaj¹ Polsce niektórzy uczestnicy dyskusji. W Waszyngtonie rzeczy-
wicie istnieje przekonanie, ¿e Polska bêdzie motorem rozszerzania So-
juszu. Choæ bardziej trzewi jasno mówi¹, ¿e entuzjazm Polski nigdy nie
dorówna entuzjazmowi, który wybuch³ wtedy, kiedy chodzi³o o jej w³asne
bezpieczeñstwo, to i tak dominuje przekonanie, ¿e po³o¿enie Polski sprzy-
ja jej poparciu dla w³¹czania do NATO nowych cz³onków. Ekonomiczne
i polityczne sukcesy Polski oraz jednoznaczne poparcie, którego udziela
USA w NATO, sprawia, ¿e Warszawa w oczach Waszyngtonu sta³a siê
wzorem dla dalszego rozszerzenia jak przysta³o na nowy model so-
jusznika. To, ¿e po wejciu do Sojuszu Polska przesta³a tak szaleæ na
punkcie w³asnego bezpieczeñstwa, uznaje siê za efekt cz³onkostwa, po-
zytywny zarówno dla Polski, jak i Rosji. Co wiêcej racje na rzecz roz-
szerzenia, przedstawiane przez Polskê równoprawnego cz³onka NATO,
posiadaj¹cego w³asn¹ opiniê pokrywaj¹ siê z pogl¹dami g³oszonymi
przez establishment w Waszyngtonie. Wiele osób uwa¿a, ¿e Polska po-
stêpuje sprytnie: nie mówi o w³asnym bezpieczeñstwie, ale podpisuje
31
Por. choæby opinie CATO Institute, www.CATO.org
32
Poufne wywiady z pracownikami Senatu, Waszyngton, kwiecieñ 2001.
POLSKA NOWY MODEL SOJUSZNIKA AMERYKI?
146
siê pod stanowiskiem USA, ¿e rozszerzenie NATO na wschód przynie-
sie pokój i stabilizacjê.
W Waszyngtonie bardzo wielu polityków, jeli nie wszyscy, spodziewa
siê, ¿e dalsze rozszerzenie sojuszu nast¹pi w 2002 roku i obejmie S³owe-
niê, S³owacjê, któr¹ z republik ba³tyckich, a mo¿e i inne kraje. Brzeziñ-
ski przekonuje, ¿e do NATO powinno siê w³¹czyæ przynajmniej jeden z kra-
jów ba³tyckich by przekroczyæ w ten sposób tzw. czerwon¹ liniê, by³¹
granicê ZSRR i do tego siê ograniczyæ. Choæ takie stanowisko znajduje
zwolenników, coraz powszechniejszy jest pogl¹d, ¿e rozszerzeniem obj¹æ
nale¿y wszystkie trzy pañstwa ba³tyckie. Jak twierdz¹ obroñcy tego po-
mys³u w Waszyngtonie, istnieje nadzieja, ¿e bêdzie mo¿na wykorzystaæ
stosunkowo silne naciski polskiego lobby, ¿eby przekonaæ Niemców do
poparcia kandydatury republik ba³tyckich.
33
Wydaje siê, ¿e pierwsza tura rozszerzenia znacznie u³atwi³a dalsze kro-
ki, mimo ¿e kandydatury by³y du¿o mniej kontrowersyjne ni¿ dzi. Pier-
wsza faza rozszerzenia NATO, a szczególnie cz³onkostwo Polski sprawi-
³y, ¿e kontrargumenty nie bêd¹ ju¿ w 2002 roku tak wyraziste.
Po pierwsze: kwestia kosztów. Przed pierwsz¹ tur¹ rozszerzenia NATO
wiele prognoz mówi³o o wysokich kosztach operacji, które nadmiernie ob-
ci¹¿¹ bud¿et Sojuszu.
34
Cena nie by³a jednak tak wielka, miêdzy innymi
dlatego, ¿e tempo przemian okaza³o siê du¿o ni¿sze, ni¿ przewidywano.
Po czêci wynika to z nieco szerszego - tzn. uwzglêdniaj¹cego aspekty
pozamilitarne spojrzenia na zagro¿enia, co w du¿ej mierze jest korzy-
ci¹ z cz³onkostwa. Trudno wiêc oczekiwaæ, ¿e sprawa kosztów odegra
istotn¹ rolê w drugiej turze operacji.
Drugi argument dotyczy skutecznoci wojskowej, która jest g³ównym
zmartwieniem dla amerykañskich si³ zbrojnych i Pentagonu. W pierwszej
turze mówi³o siê o w¹tpliwociach co do wp³ywu rozszerzenia na mo¿li-
woci wojskowe Sojuszu i jego integralnoæ obawiano siê rozmycia naj-
DAVID DUNN
33
Por. Kai-Olaf Lang, s. 217221 [przyp. red.].
34
Por. R. D. Asmus, R. L. Kugler i F. S. Larabee, What Will NATO Enlargement
Cost?, Survival 38, Autumn 1996, s. 525. W studium RAND z 1996 roku pojawi³a siê
opinia, ¿e koszta siêgn¹ a¿ stu miliardów dolarów.
147
lepszego na wiecie przymierza militarnego.
35
Dzi jednak, ze wzglêdu na
istnienie MAP, dysponujemy mechanizmami, które u³atwiaj¹ analizê po-
dobnych zjawisk. Przed szczytem w 2002 roku planuje siê publikacjê je-
szcze dwóch raportów MAP. Jednak zastosowanie tego kryterium rodzi
pewne problemy, poniewa¿ daje mo¿liwoæ forsowania na tej podstawie
w³asnego stanowiska. Skoro wiêc republiki ba³tyckie s¹ niele oceniane
w raportach MAP, przyjêcie do Sojuszu krajów, które gorzej spe³niaj¹ te
kryteria, a pominiêcie £otwy, Litwy i Estonii, by³oby politycznie trudne.
36
Równie trudno by³oby odsun¹æ kraje lepiej przygotowane, co tak¿e stano-
wi argument na rzecz w³¹czenia krajów ba³tyckich.
37
Bardzo mocnym ar-
gumentem w dyskusji jest to, ¿e Polska wykazuje wiêksz¹ ni¿ pozostali
troskê o skutecznoæ militarn¹ sprzymierzeñców i s¹siadów, a jednocze-
nie entuzjastycznie popiera dalsze rozszerzenie.
Trzeci problem to pytanie, co rozszerzenie oznacza dla Rosji. W czasie
pierwszej tury powiêkszenia NATO niepokój zwi¹zany z t¹ kwesti¹ poja-
wia³ siê w artyku³ach publikowanych w New York Times, a tak¿e wypo-
wiedziach rozmaitych akademickich analityków obronnoci. Mówiono, ¿e
niepotrzebnie prowokuje siê Rosjê i dzia³a na niekorzyæ jej reintegracji
z Europ¹. Znaczenie tego argumentu zapewne os³abnie ze wzglêdu na sil-
niejsze dzi ni¿ przed 1999 roku zwi¹zki Rosji z Zachodem i w sumie nie
tak wrogi stosunek Moskwy do idei rozszerzenia. Poprawa relacji polsko-
rosyjskich s³u¿y jako dowód, ¿e po przyjêciu do Sojuszu nowych krajów
stosunki miêdzy Rosj¹ a jej by³ymi satelitami mog¹ siê poprawiæ. Nie ule-
ga oczywicie w¹tpliwoci, ¿e ze wzglêdu na Rosjan ca³y proces bêdzie
wymaga³ bardzo du¿ej ostro¿noci. Dziêki temu Polska znów prawdopo-
dobnie bêdzie mia³a okazjê dowieæ Waszyngtonowi swego znaczenia ja-
ko nowy sprzymierzeniec.
35
Por. M. E. Brown, The Flawed Logic Of NATO Expansion, Survival 37, 1 Spring
1995, s. 3452.
36
Por. Z. Brzeziñski, A Robust and Credible Process, w: S. Serfaty (ed.), NATO at
50: What Now, Who Next, What Else?, Center For Strategic and International Studies,
Washington DC, 1999.
37
Wywiad poufny, Narodowa Rada Bezpieczeñstwa w rz¹dzie Busha, Washington DC,
kwiecieñ 2001.
POLSKA NOWY MODEL SOJUSZNIKA AMERYKI?
148
Wbrew zastrze¿eniom, jakie towarzysz¹ amerykañskiej dyskusji na te-
mat konsekwencji powiêkszenia NATO, to w³anie przede wszystkim czyn-
niki natury politycznej wp³yn¹ na to, który kraj zdecyduje siê poprzeæ ad-
ministracja Busha i kiedy dojdzie do jego przy³¹czenia. Przede wszystkim
chodzi o to, jak wypada Sojusz na tle amerykañskiej wojny z terrory-
zmem. Dziêki temu, ¿e Ameryka ma nowych miêdzynarodowych prze-
ciwników, a jednoczenie jej tradycyjni sprzymierzeñcy proponuj¹ Wa-
szyngtonowi tak wydatn¹ pomoc, w USA wzrasta poparcie dla NATO i dla
pomys³u jego rozszerzenia.
38
I drugi czynnik, który obecnie nie odgrywa
ju¿ tak wielkiego znaczenia jak niegdy: Amerykanie chcieliby tak prowa-
dziæ politykê zagraniczn¹, by pokazaæ, jak bardzo zaanga¿owani s¹ w spra-
wy Europy i w ten sposób z³agodziæ napiêcia, jakie zrodzi³ we wspólnocie
atlantyckiej szczyt w Kyoto, sprawa tarczy przeciwrakietowej (MD) i ame-
rykañskie dzia³ania na Ba³kanach. Druga tura rozszerzenia NATO to po-
mys³, który nowej administracji wydaæ siê mo¿e szczególnie wart rozwa-
¿enia, jako ¿e uzyskanie zgody w tej sprawie prawdopodobnie bêdzie ³a-
twiejsze ni¿ w jakiejkolwiek innej dziedzinie polityki. Tak¿e Senat zdaje
siê sk³aniaæ ku poparciu podobnej inicjatywy, miêdzy innymi ze wzglêdu
na zachowanie siê Polski jako nowego sprzymierzeñca.
39
Nie doæ, ¿e przy-
k³ad Polski udowadnia, ¿e pierwsza tura mia³a sens, ale daje te¿ wietn¹
podstawê do przygotowañ dla nowych kandydatów oraz wyt³umaczenie
dla tych, którzy nie zostan¹ jeszcze przyjêci co podoba siê w Kongresie.
W tym sensie udzia³ Polski jako aktywnego uczestnika procesu rozszerze-
nia wykracza daleko poza rolê, jak¹ formalnie przypisuje siê nowym cz³on-
kom. I dlatego wci¹¿ jest, i pozostanie, wa¿nym sprzymierzeñcem USA
i ca³ego NATO przez ca³y czas trwania procesu rozszerzenia.
2.4. Obrona przeciwrakietowa (MD)
W odró¿nieniu od innych sprzymierzeñców USA w Polsce kwestia obro-
ny przeciwrakietowej nie wydaje siê powodowaæ zbyt wielkich zgrzytów
38
P. H. Gordon i J. B. Steiberg, NATO Enlargement: Moving Forward, Brookings
Policy Brief nr 90, November 2001, www.brookings.org/comm/policybriefs.pb90.htm
39
Wywiad poufny z urzêdnikiem Senatu USA, Waszyngton, kwiecieñ 2001.
DAVID DUNN
149
w kontaktach miêdzypañstwowych z Ameryk¹. Polska zademonstrowa³a
znacznie wiêksze poparcie dla tej inicjatywy ni¿ wiêkszoæ sojuszników
europejskich.
40
Nie znaczy to jednak, by nie wyra¿a³a cichych obaw co do
negatywnego wp³ywu, jaki ta sprawa mo¿e mieæ na jednoæ Sojuszu. Jed-
nak stanowisko dominuj¹ce w Warszawie jest na tyle realistyczne, i¿ nikt
nie mia³ w¹tpliwoci, ¿e jawny sprzeciw wobec tej polityki by³by bez-
przedmiotowym nara¿aniem cennych stosunków, jakie wypracowano z Wa-
szyngtonem. Polska wie równie¿, ¿e po wydarzeniach 11 wrzenia admi-
nistracja Busha jeszcze bardziej zdecydowanie obstawaæ bêdzie za budo-
w¹ tarczy przeciwrakietowej i nie zmieni stanowiska z powodu niepokoju
sojuszników. Choæ rz¹dy Busha ró¿ni¹ siê zdecydowanie od polityki USA
z czasów administracji Clintona, kiedy to du¿o mówi³o siê o budowie tar-
czy, ale nie podejmowano w tym kierunku ¿adnych powa¿nych dzia³añ,
dzi w waszyngtoñskim rodowisku polityków panuje niemal ca³kowita
zgoda co do tego, ¿e wprowadzenie choæby czêciowej obrony przeciwra-
kietowej jest nieuniknione. wiadomoæ tego faktu wp³ywa na polskie opi-
nie w tej dyskusji. Skoro do budowy tarczy przeciwrakietowej dojdzie tak
czy inaczej, nale¿y skupiæ siê nad sposobami zminimalizowania szkód,
jakie proces ów mo¿e wyrz¹dziæ Sojuszowi. Tu w³anie spotykaj¹ siê inte-
resy Polski i Ameryki. Znów choæ przyczyny s¹ odmienne Polska,
która dzia³a na rzecz interesów w³asnego bezpieczeñstwa, okazuje siê cen-
nym sprzymierzeñcem USA.
Jednak w praktyce Waszyngton nie spodziewa siê, by Polska mia³a od-
grywaæ aktywn¹ rolê w dyskusji w samej Europie. Ocenia siê, ¿e, choæ
Polska potrafi pozytywnie wp³ywaæ na kraje europejskie, to jej wp³yw
jest jednak doæ ograniczony i ma³o produktywny. Dopóki Polacy nie
podejd¹ w otwarty i krytyczny sposób do w³asnych uwarunkowañ, nie
odegraj¹ zdaniem Waszyngtonu istotnej roli w dyskusji.
41
Z drugiej stro-
ny jednak USA udzieli³oby Polsce poparcia np. w przekonywaniu Rosjan
40
W czasie wizyty Busha prezydent Kwaniewski broni³ idei obrony przeciwrakieto-
wej, gdy mówi³, ¿e s³u¿yæ ona bêdzie nie tylko USA. Powiedzia³: To nowy uk³ad. Przy-
niesie korzyæ nam wszystkim: krajom NATO, innym krajom, w³¹cznie z Rosj¹ i China-
mi., A. La Guardia, The Daily Telegraph, 16.06.2001.
41
Wywiad poufny.
POLSKA NOWY MODEL SOJUSZNIKA AMERYKI?
150
do koniecznoci wyjcia poza ramy traktatu ABM i zawarcia nowego po-
rozumienia. Stopniowa poprawa stosunków dyplomatycznych Warszawy
i Moskwy mog³aby stanowiæ cenny atut przy rozmowach z Rosj¹ o pro-
ponowanym przez Busha planie MD i powa¿nym ograniczeniu potencja-
³ów nuklearnych, stanowi¹cych atrakcyjn¹ alternatywê dla obecnego sta-
tus quo. Na ironiê zakrawa fakt, ¿e rozmowy o MD z Rosjanami mog¹
okazaæ siê ³atwiejsze ni¿ z Europejczykami. Moskwa przynajmniej zdaje
sobie sprawê zarówno z istniej¹cego zagro¿enia, jak i z odpowiednich do
niego mo¿liwych reakcji militarnych. Po 11 wrzenia w coraz wiêkszej
liczbie stolic akceptuje siê koniecznoæ wprowadzenia przez Ameryka-
nów ochrony przeciwrakietowej.
2.5. Europejska polityka bezpieczeñstwa i obrony
Podobnie jak w sprawie obrony przeciwrakietowej, USA i Polska wy-
ra¿aj¹ zbli¿one zastrze¿enia i zajmuj¹ podobne stanowisko w kwestii pla-
nów rozwoju przez UE militarnego wymiaru CFSP. W Ameryce s³ychaæ
obawy przed powielaniem ju¿ istniej¹cych struktur, dyskryminacj¹ cz³on-
ków NATO, którzy nie nale¿¹ do UE, oraz os³abieniem wiêzów miêdzy
dwoma stronami Atlantyku. Wobec tych g³osów obawy Polski brzmi¹ ni-
czym echo z drugiego krañca Sojuszu. W Warszawie lêki Waszyngtonu
staj¹ siê realne: chodzi g³ównie o brak jasnoci w sprawach instytucjonal-
nych, tj. m.in. kto by³by odpowiedzialny za przezwyciê¿anie ewentual-
nych kryzysów w pañstwach ba³tyckich, w Kaliningradzie czy na Bia³o-
rusi lub Ukrainie. W obecnych warunkach brzmi¹ polskie obawy mo-
¿e dojæ do nieporozumieñ, reinterpretacji lub wydania decyzji, które mo-
g³yby zagroziæ bezpieczeñstwu pañstwa. Z tego te¿ powodu Polska, jako
kraj cz³onkowski NATO, który nie nale¿y do UE, sprzeciwia siê dyskry-
minacji szóstki, któr¹ wy³¹czono z unijnego decydowania o sprawach
bezpieczeñstwa. Zastrze¿enia budzi tak¿e retoryka doktryny CESDP, w któ-
rej nie ma mowy o rodkach ekonomicznych potrzebnych do budowy si³
zbrojnych, co grozi oddzieleniem siê od USA, bez stworzenia niczego w za-
mian. Dlatego w³anie Polska akceptuje projekt CESDP jedynie pod pew-
nymi warunkami. Minister obrony Bronis³aw Komorowski wyjani³: chce-
my zachowaæ wiêzi, jakie ³¹cz¹ nas ze USA i dzia³aniami, jakie podejmu-
DAVID DUNN
151
j¹ w Europie. Jednoczenie popieramy wzmacnianie bezpieczeñstwa i sy-
stemu obronnoci Europy. Pragnêlibymy, by dzia³ania te zosta³y zharmo-
nizowane.
42
Rz¹d polski, równie dobrze jak administracja Busha, zdaje sobie jed-
nak sprawê z tego, ¿e okrelonych zagadnieñ CESDP nie da siê zmieniæ,
a wiêc najwa¿niejsze jest, by w ramach tej inicjatywy szukaæ sposobów z³a-
godzenia skutków jej realizacji dla Sojuszu, a nie walczyæ z jej za³o¿enia-
mi. Stanowisko administracji Busha to poparcie dla CESDP pod warun-
kiem, ¿e doktryna ta zostanie odpowiednio wprowadzona. Powodzenie tej
inicjatywy pomog³oby stworzyæ dodatkowe zasoby na potrzeby Sojuszu
i koordynowaæ planowanie miêdzy poszczególnymi pañstwami UE. Ad-
ministracji zale¿y na powodzeniu tego planu, poniewa¿ pora¿ka mog³aby
oznaczaæ dla NATO niezwykle negatywne skutki. Dlatego USA popieraj¹
wszelkie dzia³ania, które zwiêkszaj¹ szanse na realizacjê projektu. W³a-
nie tu Waszyngton widzi dla Polski mo¿liwoæ odegrania korzystnej i istot-
nej roli dla obu stron. Niektórzy analitycy uznaj¹ Polskê za gracza, który
rozstrzygnie o kszta³cie, jaki w praktyce przybierze CESDP. Wed³ug tych
komentatorów, gdy Polska znajdzie siê w UE, odegra decyduj¹c¹ rolê
w temperowaniu francuskiej wizji autonomicznej to¿samoci obronnej Eu-
ropy, od czego zale¿eæ mo¿e dalszy udzia³ USA w NATO w obecnej for-
mie. Z tego wzglêdu przymierze z Polsk¹ sprzymierzeñcem, który dzieli
obawy i pogl¹dy Waszyngtonu na CESDP ma szansê d³ugo pozostaæ
w cenie.
2.6. Polska polityka obronna
Na ile Warszawa przyda siê NATO i USA jako sojusznik, zale¿y po
czêci od powodzenia reform wojskowych w Polsce. Podobnie jak w przy-
padku dwóch innych nowych cz³onków sojuszu, Polskê z pewnoci¹ cze-
ka koniecznoæ pokonania powa¿nych trudnoci, jakie wi¹¿¹ siê z wpro-
wadzanymi zmianami. Jeff Simons twierdzi, ¿e wszystkie trzy pañstwa
maj¹ podobne dowiadczenie w spadku po Uk³adzie Warszawskim
POLSKA NOWY MODEL SOJUSZNIKA AMERYKI?
42
Poland Sees NATO Peacekeeping Activities As Positive Evolution-Minister, BBC
Monitoring Service, 30.07.2001.
152
odziedziczy³y si³y zbrojne zbyt du¿e i zbyt ciê¿kie jak na dzisiejsze sta-
ndardy, rozpadaj¹cy siê sprzêt produkcji radzieckiej, olbrzymi¹ infrastruk-
turê.
43
Choæ panuje zgoda, ¿e te problemy trzeba pokonaæ, w USA kryty-
kuje siê sposób i tempo polskich reform. Zastrze¿enia dotycz¹ zarówno
kwestii ogólnych, jak i bardzo konkretnych. Przede wszystkim chodzi o roz-
czarowanie powolnym wdra¿aniem zmian. Najwa¿niejsze z przyjêtych piêæ
lat temu planów zmian w armii pozosta³y w du¿ej mierze niezrealizowa-
ne, co przypisuje siê brakowi woli politycznej, natomiast te reformy, które
uda³o siê przeprowadziæ, skupia³y siê g³ównie na promocji oddzia³ów po-
kazowych kosztem G³ównych Si³ Obronnych i Si³ L¹dowych.
44
Zarzuty
dotycz¹ równie¿ tego, ¿e, ogólnie rzecz bior¹c, proces polskich reform
politycznych i ekonomicznych wydaje siê znacznie bardziej udany pod
wzglêdem pozyskiwania rodków, woli politycznej i poparcia spo³eczne-
go ni¿ reformy si³ zbrojnych.
Wi¹¿e siê z tym kolejny problem: stosunkowo zdrowa gospodarka
w Polsce jest powodem tego, ¿e wyszkolony personel odchodzi ze s³u¿by
zawodowej. W armii przeprowadzane s¹ co prawda redukcje tak, by jej
liczebnoæ w 2003 roku wynosi³a 150 tys. ¿o³nierzy, ale jak powiedzia³
Robert Lipka, zastêpca ministra obrony narodowej niestety, odchodz¹
niew³aciwi ludzie.
45
Niskie p³ace i z³e warunki pracy nie pozwalaj¹ za-
trzymaæ nie pochodz¹cych z poboru pracowników si³ zbrojnych. Jak wy-
jania Jeff Simon, Z polskich si³ powietrznych piloci odchodz¹ ca³ymi
grupami [poniewa¿] pilot z piêtnastoletnim sta¿em zarabia ledwie 3000 z³
miesiêcznie, podczas gdy na wolnym rynku mo¿e ¿¹daæ 8000 z³.
46
Z ko-
lei wysi³ki, by poprawiæ warunki, jakie panuj¹ w polskiej armii, trafiaj¹ na
zarzuty ze strony NATO, ¿e wzglêdnie wysoki bud¿et, jaki Polska prze-
43
J. Simon, NATOs Membership Action Plan and Defense Planning: Credibility at
Stake, Problems of Post Communism, May/June 2001, s. 33.
44
J. Simon, NATOs Membership Action Plan (MAP) And Prospects For The Next
Round of Enlargemenr, East European Studies: Occasional Paper No. 58, The Woodrow
Wilson Centre, Washington DC, listopad 2000, s. 8.
45
Za: J. Simon, Transforming the Armed Forces of Central and East Europe, Strate-
gic Forum nr 172, National Defence University, Washington DC, czerwiec 2000, s. 3.
46
J. Simon, The New NATO Members: Will They Contribute?, Strategic Forum
nr 160, National Defence University, kwiecieñ 2000, s. 4.
DAVID DUNN
153
47
Ch. Bobinski, Membership a Tough Test: NATO, Financial Times, 17.04.2000.
48
Ibidem.
49
Ibidem.
50
Wywiad poufny, Waszyngton, kwiecieñ 2001.
znacza na obronnoæ w du¿ej mierze trwoni siê na emerytury i pensje
wojskowych.
47
Widaæ wiêc, ¿e zachowanie równowagi miêdzy sprawno-
ci¹ armii a reform¹ nie przychodzi Polakom ³atwo.
S³ychaæ te¿ g³osy krytyki, która koncentruje siê na kwestiach strate-
gicznych. Jeden ze sceptyków mówi: Najpowa¿niejsze b³êdy to brak jas-
noci co do roli, jak¹ Polska ma odgrywaæ w NATO, co do wielkoci za-
potrzebowania na nowy sprzêt wojskowy oraz co do przysz³oci przemy-
s³u zbrojeniowego kraju.
48
Wed³ug tego obserwatora armia zajmuje siê
przede wszystkim tym, by sprzeciwiaæ siê podzia³owi na zgodn¹ ze sta-
ndardami NATO «lepsz¹ armiê» i «armiê wewnêtrzn¹», skazan¹ na wege-
tacjê [a] jej g³ównym celem jest ochrona mo¿liwie najwiêkszej liczby
miejsc pracy.
49
W czêci za ten opór odpowiedzialna jest niepewnoæ,
czy w obliczu zagro¿enia terytorialnego zdolnoci ponownej mobilizacji
oka¿¹ siê wystarczaj¹co du¿e. Niechêæ polityków do zajêcia siê t¹ spraw¹
wynika z tego, ¿e przeprowadzenie niezbêdnych reform wymaga likwida-
cji wielu obiektów wojskowych, co z kolei wywo³uje negatywne skutki
spo³eczne i ekonomiczne.
Podobne trudnoci pojawiaj¹ siê w sferze polityki zaopatrzeniowej,
gdzie nie zawsze udaje siê utrzymaæ równowagê miêdzy mo¿liwociami
politycznymi a potrzebami armii. Niektórzy krytycy uwa¿aj¹, ¿e zbyt
du¿a jest presja polityczna na kszta³towanie wa¿nych decyzji zaopatrze-
niowych, na czym cierpi¹ zarówno przyjête procedury, jak i reputacja
kraju. Jak zauwa¿y³ jeden z krytyków, choæ opracowano zasady polity-
ki zaopatrzeniowej, które okrelaj¹, co i w jakiej kolejnoci nabywaæ,
w rzeczywistoci nie zawsze siê je przestrzega. Przyk³adem niech bê-
dzie niedawny zakup brytyjskich haubic. Dlatego USA pragnê³yby wiê-
cej przejrzystoci i porz¹dku w procesie zaopatrzeniowym.
50
Zgodnie
ze s³owami innego komentatora, ze wzglêdu na tê tendencjê zachodni
kontrahenci zbrojeniowi, tacy jak BAe Systems czy Lockheed Martin,
czuj¹ siê coraz bardziej sfrustrowani wobec braku jasnych procedur i de-
POLSKA NOWY MODEL SOJUSZNIKA AMERYKI?
154
cyzji strategicznych, które pozwala³yby z³o¿yæ oferty na dostawy samo-
lotów czy innego sprzêtu wojskowego.
51
Inni obserwatorzy maj¹ podo-
bne obawy, jeli chodzi o bliskie decyzje dotycz¹ce zamówieñ na my-
liwce wielozadaniowe dla si³ powietrznych oraz procedury, zgodnie
z którymi decyzje te mia³yby byæ podejmowane.
52
Dymisja wicemini-
stra obrony Romualda Szeremietiewa w lipcu 2001 roku i skandal zwi¹-
zany z podejrzeniami o korupcjê raczej nie przys³u¿y³y siê sprawie.
53
Jak
zauwa¿y³ cz³onek NSC w administracji Busha, mamy nadziejê, ¿e jeli
postanowi¹ kupiæ myliwiec wielozadaniowy, zdecyduj¹ siê na F16. Nie-
zale¿nie od tego jednak, któr¹ ofertê wybior¹, mamy nadziejê, ¿e wybór
podyktowany bêdzie zaletami samolotu i tym, na ile odpowiada potrze-
bom, a nie atrakcyjnoci¹ ofert, jakie czêsto towarzysz¹ planom inwe-
stycyjnym, ale nijak siê maj¹ do polityki obronnej.
54
Wielu komentato-
rów z Waszyngtonu s¹dzi, ¿e Polska zapewne nie skorzysta z tej rady
przy wyborze samolotu. Decyzja o wyborze amerykañskiego F-16 naj-
prawdopodobniej podjêta zostanie dlatego, ¿e w ten sposób Polska zbli-
¿y siê do Waszyngtonu, a nie ze wzglêdu na zalety samolotu, jego cenê
czy w³anie atrakcyjnoæ ofert towarzysz¹cych.
55
Jak widaæ, pragnienie
coraz bli¿szych stosunków ze USA przenika ka¿dy aspekt polskiej poli-
tyki nawet gdy powoduje zniechêcenie w Waszyngtonie.
Mimo g³osów krytyki Polska robi znacz¹ce postêpy w reformach si³
zbrojnych w ramach cz³onkostwa w NATO. Istotnie ogranicza siê liczeb-
noæ armii z 500 tys. ¿o³nierzy w 1988 roku do docelowo 150 tys. Choæ
na drodze do tego celu stoi wiele przeszkód. Polska zobowi¹za³a siê do
51
Ch. Bobinski, op. cit.
52
Jak mówi jeden z cz³onków Narodowej Rady Bezpieczeñstwa za administracji Clintona,
Polacy musz¹ nauczyæ siê bardziej rutynowo radziæ sobie z naciskami okrelonych krajów
UE, by byli lepszymi Europejczykami, by kupili odrzutowce Mirrage czy co innego. Tego
wyboru nie trzeba dokonywaæ za ka¿dym razem od nowa. Wywiad poufny, Waszyngton,
2001.
53
J. Reed, Poland on hold amid death throes of Solidarity government: Corruption
allegations and impending electoral disaster have cast a shadow over Polish politics, Fi-
nancial Times, 27.07.2001.
54
Wywiad poufny, Waszyngton, kwiecieñ 2001.
55
Wywiady poufne, Waszyngton, kwiecieñ 2001.
DAVID DUNN
155
2006 roku przystosowaæ 30% si³ zbrojnych do dzia³ania zgodnego ze sta-
ndardami NATO, w ramach szecioletniego planu restrukturyzacyjnego,
którego realizacja ma poch³on¹æ 1,5 miliarda dolarów. Elementem tego
planu jest te¿ podniesienie wydatków na cele zwi¹zane z modernizacj¹
obronnoci z 12% do 23% w roku 2006.
56
Przewiduje siê, ¿e do 2010 roku
polska armia otrzyma 150 w pe³ni wyposa¿onych wielozadaniowych sa-
molotów bojowych, uzbrojonych w inteligentny sprzêt bojowy, a tak¿e
zreorganizuje siê na tyle, ¿e mo¿liwe stan¹ siê dzia³ania we wspólnych
eskadrach i szwadronach. Równie¿ Marynarka Wojenna wyposa¿ona zo-
stanie w 60 nawodnych jednostek bojowych, z których dwie to fregaty prze-
kazane przez Marynarkê Wojenn¹ USA.
57
Najwiêksze znaczenie ma jed-
nak przede wszystkim zobowi¹zanie Polski do utrzymania wydatków na
obronê na poziomie niemal 2% PKB, co znacznie przekracza redni¹ eu-
ropejsk¹ w NATO (która siê zreszt¹ obni¿a). Z tych wszystkich powodów
w USA i NATO nie s³ychaæ oficjalnej krytyki i zastrze¿eñ do programu
restrukturyzacji polskiej armii. Jak zauwa¿y³ Janusz Onyszkiewicz, prze-
wodnicz¹cy Sejmowej Komisji Obrony Narodowej, Wed³ug ocen, jakie
otrzymujemy z Brukseli, nasza integracja polityczna powiod³a siê w pe³-
ni, natomiast wiele jest jeszcze do zrobienia w zakresie integracji wojsko-
wej.
58
W raporcie Zgromadzenia Parlamentarnego NATO jest jeszcze
mniej krytyki, za to wiele pochwa³ z powodu wymiernego postêpu, jaki
Polska zrobi³a w przystosowaniu si³ zbrojnych do standardów NATO.
59
Krytyce Waszyngtonu po czêci towarzyszy przekonanie, ¿e Polska by³a-
by jeszcze lepszym sojusznikiem, gdyby j¹ lepiej wyposa¿yæ. Nadzieje na
to, ¿e dziêki reformom Polska stanie siê gwarantem bezpieczeñstwa, znaj-
duje odzwierciedlenie w s³owach Jefferya Simona: Mo¿na sobie wyo-
braziæ, ¿e Polska stanie siê wa¿niejsza ni¿ Hiszpania i zacznie odgrywaæ
w NATO istotn¹ rolê militarnego gwaranta bezpieczeñstwa, dziêki czemu
56
R. Anderson, K. Eddy i J. Reed, NATOs newer members battle to upgrade their
military punch, Financial Times, 11.07.2001.
57
W. £uczak, Poland Details Future Defence Posture, Military Technology, luty 2000.
58
R. Anderson, K. Eddy i J. Reed, op. cit.
59
Poland made progress in adjusting armed forces to NATO, say NATO MPs., BBC
Monitoring Service, 30.07.1999.
POLSKA NOWY MODEL SOJUSZNIKA AMERYKI?
156
zwiêkszy mo¿liwoci wojskowe Sojuszu.
60
Polakom uda³o siê znaleæ
w Waszyngtonie uznanie dla przeprowadzanych reform i przekonaæ ame-
rykañskie rodowisko polityczne, ¿e Polska wci¹¿ dokonuje wysi³ków, które
podnios¹ jej wartoæ jako nowego rodzaju sojusznika.
3. PODSUMOWANIE
Na przestrzeni dwunastu lat w Polsce uda³o siê pozyskaæ przychylnoæ
spo³eczeñstwa dla dzia³añ rz¹dów, które zmierzaj¹ do stworzenia silnych
wiêzów politycznych ze USA. Polska, w 1989 roku cz³onek wrogiego uk³a-
du militarnego, od roku 1999 zajmuje w NATO miejsce jednego z najbar-
dziej oddanych sojuszników Ameryki. W obu pañstwach dominuje podo-
bne spojrzenie na politykê miêdzynarodow¹, co pog³êbia poczucie wspól-
noty. Polska stara siê wnieæ swój wk³ad zarówno na szczeblu regional-
nym, jak i ogólnowiatowym. Jak powiedzia³ minister spraw zagranicz-
nych Bronis³aw Geremek w czasie wyst¹pienia w Sejmie w 1999 roku,
W miarê jak wzrasta bezpieczeñstwo miêdzynarodowe i stabilizuj¹ siê
stosunki regionalne, a pozycja, jak¹ zajmuje Polska, polepsza siê, prowa-
dzonej przez nas polityce zagranicznej i ekonomicznej musimy nadaæ no-
we, ambitniejsze cele i rozszerzyæ jej horyzonty geograficzne.
61
Takie sta-
nowisko Waszyngton w pe³ni docenia i podziela. Wspólnotê celów strate-
gicznych widaæ te¿ w bardzo wielu kwestiach szczegó³owych. Po³o¿enie
geopolityczne Polski okrela jej stosunek do Rosji i do po³o¿onych za
wschodni¹ granic¹ krajów, które niedawno uzyska³y niepodleg³oæ. Dlate-
go w sprawie rozszerzenia NATO Polska zajmuje stanowisko równie en-
tuzjastyczne jak Waszyngton. Podobnie w kwestii tarczy przeciwrakieto-
wej (MD), Polska bardziej ni¿ wielu innych sojuszników by³a sk³onna do
wyjcia poza paradygmat strachu, jaki obowi¹zywa³ za czasów zimnej woj-
DAVID DUNN
60
J. Simon, The New NATO Members: Will They Contribute?, Strategic Forum
nr 160, National Defence University, kwiecieñ 2000, s. 4.
61
Przemówienie Ministra Spraw Zagranicznych Bronis³awa Geremka w Sejmie, 8.04.
1999. Za: K. Wolczuk, w: One Europe Or Several: Poland: A Partenrship Profile, Ed. by
H. Wallace and A. Mayew, Sussex University Working Paper 4/01. Por. www.one-
europe.ac.uk.
157
ny, nawet jeszcze przed atakami terrorystycznymi na Amerykê. Równo-
czenie gotowa jest podj¹æ wysi³ek, by ten temat nie pogorszy³ stosunków
euroatlantyckich. W sprawie CESDP g³ówne obawy Polski potwierdzaj¹
siê i znajduj¹ potwierdzenie w zastrze¿eniach, jakie pod adresem realiza-
cji doktryny wysuwa Waszyngton. Dla obu stron du¿e znaczenie odgrywa
wzajemne wsparcie, jakiego Polska i USA udzielaj¹ sobie wobec d³ugofa-
lowych zmian w Europie. Jedno i drugie pañstwo dostrzega zyski, p³yn¹-
ce z podobieñstwa stanowisk co do zadañ wywiadu miêdzynarodowego
i u¿ycia si³ pokojowych. Choæ nierówni wielkoci¹, obaj sprzymierzeñcy
zyskuj¹ na wspó³pracy w jej obecnej formie, co tak¿e przyczynia siê do
rozwoju wiêzi zaufania miêdzy Warszaw¹ a Waszyngtonem.
Poniewa¿ natura obu sojuszników jest tak ró¿na, szczególny zwi¹zek,
który ich ³¹czy, znaczy dla ka¿dej ze stron co innego. Polska, jako jeden
z wielu sprzymierzeñców Waszyngtonu, korzysta z amerykañskich gwa-
rancji bezpieczeñstwa w Europie i porz¹dku miêdzynarodowego. Natomiast
z punktu widzenia USA wsparcie, którego jako sojusznik udziela Polska,
uwarunkowane jest nie tylko znacznie bardziej ograniczonymi zasobami
tego kraju, ale te¿ kontekstem miêdzynarodowym wiêzi obu pañstw. Tak
wiêc si³a i wyj¹tkowoæ zwi¹zku ujawniaj¹ siê w stosunku do ca³oci rela-
cji, jakie ³¹cz¹ USA z innymi krajami. Polska nie stara siê np. zaj¹æ miej-
sca Izraela czy Wielkiej Brytanii w hierarchii sprzymierzeñców Ameryki,
gdy¿ zasady wspó³pracy z rz¹dami tych pañstw s¹ trwale okrelone (zw³a-
szcza po wydarzeniach 11 wrzenia, gdy militarny udzia³ Brytyjczyków
i trudne po³o¿enie, w jakim znajduj¹ siê Izraelczycy, podnios³y znaczenie
obu sprzymierzeñców). Wiêksza lojalnoæ Polski wobec Waszyngtonu ni¿
Francji czy Niemiec nie zmieni jednak olbrzymiego znaczenia polityczne-
go, jakie te pañstwa odgrywaj¹ w kalkulacjach dyplomatycznych Amery-
ki. Nawet we wspólnocie krajów UE zdolnoæ Polski do wywierania wp³y-
wu na bieg wydarzeñ wydaje siê doæ ograniczona, jeli brak jej poparcia
którego z wiêkszych rz¹dów. Zaproponowane przez Jeffa Simona porów-
nanie udzia³u Polski w NATO z wk³adem Hiszpanii to przyk³ad najlepiej
chyba ilustruj¹cy to, co Polska mo¿e zaproponowaæ Sojuszowi. Je¿eli od-
³o¿yæ na bok kwestie militarne, rola Polski jako jednego z nowych cz³on-
ków przyjêtych do NATO w pierwszej kolejnoci nadaje wyj¹tkowe zna-
POLSKA NOWY MODEL SOJUSZNIKA AMERYKI?
158
czenie jej zwi¹zkom zarówno z Waszyngtonem, jak i samym Sojuszem.
I to w³anie w tym sensie Polska mo¿e zostaæ uznana w Waszyngtonie za
nowy model sojusznika. O znaczeniu Polski dla Amerykanów decyduje
to, ¿e chce ona pe³niæ rolê producenta bezpieczeñstwa, a nie tylko jego
konsumenta. Warszawa wykaza³a wolê aktywnego uczestnictwa we wszel-
kich operacjach pokojowych i ustanowi³a pewien wzorzec, okrelaj¹cy
wielkoæ zasobów i dokonañ modernizacyjnych w procesie reformy obron-
noci. Nie podlega te¿ kwestii jej poparcie dla dzia³añ USA w Europie
i poza ni¹. Ujmuj¹c rzecz w skrócie, to w³anie takich dzia³añ oczekuje
Waszyngton ze strony kolejnych cz³onków NATO.
Choæ w USA s³ychaæ g³osy krytyki pod adresem tempa i skali polskich
reform wojskowych i widaæ rozczarowanie brakiem postêpu prac nad od-
powiednimi procedurami, trudno wskazaæ jakiekolwiek rzeczywicie po-
wa¿ne problemy nowego sojuszu Warszawy i Waszyngtonu. Nie ma ¿ad-
nych istotnych rozbie¿noci stanowisk. Nawet kwestie spo³eczne, które
tak czêsto dziel¹ Amerykê i jej europejskich sojuszników, w przypadku
konserwatywnej pod tym wzglêdem Polski na ogó³ w pe³ni zgadzaj¹ siê ze
stanowiskiem amerykañskim. To, co mo¿e dra¿niæ czêæ rodowisk poli-
tycznych Waszyngtonu, to wci¹¿ aktualne zastrze¿enie, ¿e w Warszawie
wiêksz¹ wagê przyk³ada siê do art. 5 ni¿ do innych zadañ i misji. I w tym
przypadku jednak rozczarowanie Amerykanów bierze siê g³ównie z pra-
gnienia, by Polska w pe³ni przyjê³a rodowisko bezpieczeñstwa XXI wie-
ku i dokona³a zarówno odpowiednich zmian w armii, jak i w ca³ym spo-
sobie mylenia. Kwesti¹ domys³ów pozostaje, jaki wp³yw na polsko-ame-
rykañskie stosunki bêdzie mia³o dalsze obni¿anie poziomu poczucia za-
gro¿enia agresj¹ na terytorium Polski. Kwestia wydaje siê doæ istotna,
poniewa¿ mo¿na przypuszczaæ, ¿e wraz ze wzrostem bezpieczeñstwa spad-
nie zapa³ Polski, by byæ tak dobrym sojusznikiem Waszyngtonu. Zgodnie
z t¹ logik¹, czym innym by³o przekonanie Polski, ¿e wejcie do NATO
le¿a³o w jej interesie ze wzglêdu na amerykañskie gwarancje bezpieczeñ-
stwa, a czym innym, ¿e zagro¿enia przesta³y istnieæ. Choæ ten sposób ro-
zumowania mo¿e nieæ ze sob¹ szczyptê prawdy, to jednak podobna jed-
nostronnoæ t³umaczenia polskiego euroatlantyzmu nie jest przekonuj¹ca.
Nawet w takim ujêciu Polska, chroniona przed zagro¿eniem ze Wschodu,
DAVID DUNN
159
powinna d¹¿yæ do podtrzymania amerykañskich wp³ywów w Europie
wp³ywów, które zrównowa¿y³yby mo¿liw¹ dominacjê UE przez najwiêk-
szego z jej cz³onków, Niemcy.
Taki sposób mylenia podgrzewa równie¿ spekulacje na temat wp³ywu
cz³onkostwa Polski w UE na stosunki miêdzy Warszaw¹ a Waszyngto-
nem. Po obu stronach oceanu z zainteresowaniem szuka siê odpowiedzi
na pytanie, czy Polska jako cz³onek UE stanie siê bardziej europejska,
czy te¿ UE po przyjêciu Polski stanie siê bardziej atlantycka. Jednak¿e
Polska odrzuca z za³o¿enia wybór miêdzy byciem dobrym Europejczy-
kiem a dobrym Atlantyjczykiem. Dlatego polska krytyka pod adresem
CESDP krytyka, która potwierdza zastrze¿enia Ameryki i jednoczesne
starania o cz³onkostwo w UE nie s¹ ze sob¹ sprzeczne. Takie stanowisko
cieszy siê popularnoci¹ w Waszyngtonie, ale budzi niezadowolenie w czê-
ci stolic europejskich. Jak zauwa¿y³ jeden z dowiadczonych dyploma-
tów UE w Warszawie, Nie da siê zaprzeczyæ, ¿e w niektórych krajach
s¹dzi siê, ¿e Polacy rzeczywicie graj¹ na dwa fronty.
62
Szczególnie Fran-
cja wyra¿a obawy, ¿e proamerykañska orientacja Polski mo¿e zostaæ wy-
korzystana jako przykrywka do za³atwiania interesów amerykañskich
w UE.
63
Czêæ Amerykanów ma nadziejê, ¿e stanowisko Polski przy-
czyni siê do z³agodzenia nastrojów antyamerykañskich w obrêbie UE,
inni boj¹ siê jednak, ¿e chêæ dostosowania siê do istniej¹cego etosu
europejskiego spowoduje, ¿e Polska jako cz³onek UE przestanie po-
pieraæ dzia³ania USA w obecnym stopniu. Choæ ca³a dyskusja wiad-
czy o tym, ¿e Polska sta³a siê niezwykle bliskim sprzymierzeñcem Ame-
ryki, z drugiej strony nale¿y pamiêtaæ, ¿e przydatnoæ Warszawy dla
Waszyngtonu spadnie, jeli powszechne stanie siê przekonanie, ¿e Pol-
ska zajmuje siê za³atwianiem interesów amerykañskich w Europie. Taki
uk³ad nie przyniós³by korzyci ani Polsce, ani USA.
Tak znacz¹ce osi¹gniêcia w stosunkach polsko-amerykañskich, doko-
nane w krótkim czasie, odzwierciedlaj¹ po czêci komplementarnoæ d¹-
¿eñ strategicznych i podobieñstwo wiatopogl¹dów w obu pañstwach.
POLSKA NOWY MODEL SOJUSZNIKA AMERYKI?
62
J. Reed, op. cit.
63
Ibidem.
160
Wspólnota interesów i silna wiê polityczna pozwoli³y umocniæ funda-
menty, na których opieraj¹ siê stosunki dwustronne. Jedynym wyzwaniem
dla tej relacji staæ siê mo¿e wp³yw, jaki wywrze na Polsce wst¹pienie do
UE. To z kolei rodzi pytanie, jak przyjêcie nowych pañstw zmieni ca³¹ UE
jako instytucjê i czy w obrêbie NATO uda siê wprowadziæ doktrynê CESDP.
Nawet je¿eli Polska wyporodkuje swe stanowisko miêdzy Bruksel¹ a Wa-
szyngtonem, i tak w sumie wygraj¹ na tym USA. Z punktu widzenia Ame-
ryki najkorzystniej by by³o, gdyby UE poszerzy³a siê o aktywn¹ i zaanga-
¿owan¹ w sprawy miêdzynarodowe Polskê. Tak¿e z punktu widzenia Pol-
ski korzystniejszy by³by bezporedni udzia³ w miêdzynarodowych dzia³a-
niach UE, ni¿ stan obecny, kiedy nie mo¿e kszta³towaæ decyzji bezpored-
nio wp³ywaj¹cych na interesy kraju. Gdyby w wyniku przyjêcia Polski
do UE jej poparcie dla USA sta³o siê mniej bezwarunkowe, mog³aby
zyskaæ równie¿ Ameryka miêdzynarodowe poparcie dla dzia³añ USA
i legitymizacja, któr¹ takie poparcie stanowi, s¹ cenniejsze, gdy¿ wy-
ranie stanowi¹ uznanie dla dzia³ania, a nie samego dzia³aj¹cego. Byæ
mo¿e dopiero po osi¹gniêciu tego etapu, kiedy ju¿ skoñczy siê miesi¹c
miodowy stosunków miêdzy obu pañstwami, bêdzie mo¿na w pe³ni uznaæ
Polskê za nowy model sojusznika Ameryki. Byæ mo¿e ju¿ wkrótce,
w miarê postêpów amerykañskich przygotowañ do drugiej fazy wojny
z terroryzmem i dyskusji sojuszników za i przeciw atakowi na Irak,
Polska bêdzie musia³a zdecydowaæ, jak¹ rolê przyjdzie jej pe³niæ w NATO.
64
64
Pragnê podziêkowaæ Tomowi Timbermanowi, Stuartowi Croftowi, Richardowi Lock-
Pullanowi i Raymondowi Dunnowi za cenne komentarze do roboczej wersji tego tekstu.
DAVID DUNN
161
1
Chcia³abym podziêkowaæ wszystkim tym w Quai dOrsey, we francuskim Mini-
sterstwie Obrony Narodowej i Institut Français des Relations Internationales, jak i cz³on-
kom Zgromadzenia Narodowego i Senatu, którzy zgodzili siê udzieliæ mi wywiadu. Wy-
wiady przeprowadzi³am w Pary¿u w maju 2001 roku. Dziêkujê równie¿ Marcinowi Za-
borowskiemu, Adrianowi Hyde-Priceowi, Michaelowi Suttonowi i prof. Zdzis³awowi
Najderowi za ich niezwykle cenne komentarze do wczeniejszych wersji tekstu.
Vanda Knowles
1
„GRZECH ZANIECHANIA?”
Bezpieczeństwo i polityka obronna w Nowej
Europie a relacje francusko-polskie
162
163
W grudniu 1998 roku Francja i Wielka Brytania podpisa³y w Saint Ma-
lo deklaracjê, która stanowi³a punkt zwrotny w wypracowywaniu wspól-
nej europejskiej polityki obronnej. W dokumencie tym wyranie stwier-
dzono, ¿e UE powinna osi¹gn¹æ zdolnoæ do autonomicznego dzia³ania
w oparciu o wiarygodne si³y zbrojne.
2
Spotkanie tych dwóch s¹siaduj¹-
cych ze sob¹ narodów, które w kwestii bezpieczeñstwa europejskiego zaj-
mowa³y wczeniej diametralnie odmienne stanowiska, by³o symbolem owe-
go zwrotu. Podczas gdy szczególne wiêzi ³¹cz¹ce Wielk¹ Brytaniê z USA
zapewnia³y jej trwa³¹ proatlantyck¹ pozycjê w kwestiach bezpieczeñstwa
i obronnoci, Francja przez dziesi¹tki lat lansowa³a model obrony euro-
pejskiej.
Deklaracja z Saint Malo i gwa³towny postêp prac nad wspóln¹ euro-
pejsk¹ polityk¹ bezpieczeñstwa i obrony (CESDP) ponownie zaostrzy³y
dyskusjê na temat pozycji Francji w uk³adzie euroatlantyckim w kontek-
cie rozszerzania NATO i UE. Polityczna konfiguracja Nowej Europy
jest bowiem kluczem do zrozumienia kwestii bezpieczeñstwa i obronno-
ci Europy w XXI wieku. Jako cz³onek NATO i kandydat do pierwszej
tury otwarcia Unii, Polska ma do odegrania w Nowej Europie bardzo
wa¿n¹ rolê. Kraj ten, który potencjalnie mo¿e staæ siê w przysz³oci istot-
nym producentem bezpieczeñstwa i jest wiernym sojusznikiem USA,
znajduje siê, wraz z Wielk¹ Brytani¹, na atlantyckim biegunie spektrum
polityki bezpieczeñstwa i obronnoci. Fakt ten sprawia, ¿e stosunki pol-
sko-francuskie s¹ nie tylko szczególnie ciekawe, ale i trudne. Dowodzi
równie¿, jak pal¹ca jest potrzeba, by zaj¹æ siê widocznymi podzia³ami
i b³êdnymi wyobra¿eniami, które decyduj¹ o dzisiejszym kszta³cie tych
relacji.
2
G. Andréani, Ch. Bertram i Ch. Grant, Europes Military Revolution, (Centre for
European Reform: London, 2001), s. 11.
GRZECH ZANIECHANIA?
164
1. FRANCJA I POLSKA
Choæ niniejszy rozdzia³ powiêcony jest przede wszystkim relacjom
po zakoñczeniu zimnej wojny, warto przyjrzeæ siê d³ugofalowym wiêzom
historycznym i kulturalnym ³¹cz¹cym oba kraje wiêzom, których pocz¹-
tki siêgaj¹ czasów Napoleona.
Polskê a Francjê ³¹czy nie tylko silna tradycja kontaktów dyplomatycz-
nych, ale co wa¿niejsze, wzajemna sympatia spo³eczeñstw obu pañstw,
któr¹ wzmacnia obecnoæ we Francji du¿ej emigracji polskiej. Najczêciej
wymienianym przyk³adem ilustruj¹cym ow¹ sympatiê by³a masowa po-
moc spo³eczeñstwa francuskiego dla Polski w okresie stanu wojennego,
w latach osiemdziesi¹tych. Równie¿ rz¹d Francji udzieli³ poparcia ówczes-
nej opozycji politycznej w Polsce. Mimo pozytywnego, wzajemnego na-
stawienia na poziomie spo³eczeñstw, relacje polityczne po 1989 roku nie
by³y ju¿ tak owocne.
Na pocz¹tku lat 90. da³o siê zauwa¿yæ w Polsce znacz¹ce rozczarowa-
nie brakiem zaanga¿owania Francji w sprawy Europy rodkowo-Wschod-
niej. Prezydent Francois Mitterand by³ krytykowany za brak pomys³ów na
wykorzystanie politycznego otwarcia siê wschodniej czêci Europy. We-
dle róde³ polskich, socjalista Mitterand by³ krytycznie nastawiony do li-
beralnych reform gospodarczych, jakie podjêto w tym regionie, a przez
swoje dowiadczenia wojenne sta³ siê niechêtny wobec wszelkich przeja-
wów nacjonalizmu. Uwa¿a³, ¿e spo³eczeñstwa Europy Wschodniej pre-
zentuj¹ niedojrza³e tendencje plemienne i nie przystaj¹ do wymogów no-
woczesnej, politycznej Europy.
3
Wydawa³ siê byæ pe³en w¹tpliwoci w spra-
wie kwestii powiêkszenia UE obawia³ siê zw³aszcza, ¿e rozszerzenie
odbêdzie siê kosztem pog³êbienia procesu integracji i ¿e Niemcy uzy-
skaj¹ dodatkowe wp³ywy w regionie a rodek ciê¿koci przesunie siê na
Wschód, z dala od Francji. Propozycja Mitteranda, by utworzyæ konfe-
deracjê pañstw kontynentu, która obejmowa³aby Rosjê, ale nie USA, aby
unikn¹æ integracji krajów tego regionu ze Wspólnotami Europejskimi, zo-
3
T. H. Or³owski, Relations with France, Yearbook of Polish Foreign Policy, 1996,
s. 149.
VANDA KNOWLES
165
sta³a zdecydowanie odrzucona. Amerykanie widzieli w tym próbê margi-
nalizacji ich wp³ywów europejskich, a kraje Europy rodkowo-Wschod-
niej nie by³y zainteresowane uk³adem, który uwzglêdnia³by Rosjê, a wyk-
lucza³ USA. Taka propozycja sugerowa³a powstanie grupy drugiej klasy
Europejczyków, którzy mieli zostaæ na zawsze pozbawieni szans na cz³on-
kostwo we Wspólnotach.
4
Elekcja Jacquesa Chiraca na prezydenta opisywana jest jako punkt zwrot-
ny we wzajemnych stosunkach, a rok 1995 okrela siê jako czas, gdy w rela-
cjach polsko-francuskich wykorzystalimy zalety danych nam mo¿liwo-
ci, i jako rok, który niós³ jeszcze lepsze perspektywy na przysz³oæ.
5
Po-
twierdzeniem tej tezy by³ sonda¿ opinii publicznej, Sympatia i niechêæ do
innych narodów, który wykaza³ wzrost pozytywnego nastawienia do Fran-
cji z 51% w 1994 do 67% w 1995 roku.
6
Niektórzy upatruj¹ ród³o poprawy
stosunków w owym czasie w otwartym poparciu Francji dla idei rozszerze-
nia UE, któremu premier Edouard Balladur dawa³ wyraz od 1993 roku.
7
Nie
ulega jednak w¹tpliwoci, ¿e po ciszy z pocz¹tku lat dziewiêædziesi¹tych,
nowego rozmachu relacjom polsko-francuskim przyda³a wizyta prezydenta
Chiraca w Warszawie w 1996 roku, w czasie której wspomnia³ on o mo¿li-
woci przyst¹pienia Polski do UE w 2000 roku.
8
Owa wizyta by³¹ czêci¹
dwuletniego okresu nasilenia aktywnoci dyplomatycznej obu pañstw.
Ów pozytywny trend odwróci³ siê jednak ju¿ rok póniej, a stosunki
Warszawy i Pary¿a zaczê³y stwarzaæ coraz wiêcej problemów. Jednym
z czynników za³amania by³o z pewnoci¹ obecne w Polsce przekonanie,
¿e Francja bardziej wspiera³a cz³onkostwo w NATO Rumunii, ni¿ Polski.
Pary¿ naciska³ bowiem, by pierwsza tura rozszerzenia objê³a obok Polski,
4
Ph. H. Gordon, France, Germany and the Western Alliance (Westview Press: Boul-
der, Oxford; 1995), s. 48.
5
T. Or³owski, 1996, op. cit., s. 154.
6
Francja zajê³a drugie miejsce po Stanach Zjednoczonych na licie krajów, o któ-
rych Polacy wyra¿aj¹ siê najprzychylniej. Niemcy znalaz³y siê na miejscu 11, przy zale-
dwie 35% ocen pozytywnych w 1995 roku. Sympatia i niechêæ do innych narodów,
CBOS Komunikat Badañ, BS/173/99, listopad 1999.
7
M. Sutton, Chiracs foreign policy: continuity with adjustment, The World Today,
lipiec 1995, s. 138.
8
Co nast¹pi³o po z³o¿onej rok wczeniej podobnej deklaracji ze strony kanclerza Kohla.
GRZECH ZANIECHANIA?
166
Wêgier i Republiki Czeskiej tak¿e Rumuniê i S³oweniê. Francuskie po-
parcie dyplomatyczne dla Bukaresztu odebrano w Polsce jako próbê skom-
plikowania i opónienia ca³ego procesu. Francuzi, którzy mieli oczywiste
powody, by promowaæ Rumuniê, zaprzeczaj¹ takiej interpretacji. Ich wy-
bór podyktowany by³ zarówno silnymi wiêzami tradycji, kultury i jêzyka,
jak i obawami przed rozwojem sytuacji na Ba³kanach, na obszarze o szcze-
gólnym znaczeniu geostrategicznym. W przekonaniu Francuzów kandy-
datura Polski by³a w pewnym sensie pewna ze wzglêdu na poparcie, któ-
rego udziela³y jej USA i Niemcy.
9
Poza tym próby konkurowania z Niem-
cami, które ju¿ zapewni³y sobie wp³ywy w Europie rodkowo-Wschod-
niej, wydawa³y siê pozbawione sensu, dlatego w³anie Pary¿ przyj¹³ stra-
tegiê wspó³pracy i podzia³u ról.
10
Fakt, ¿e niemal wszyscy politycy fran-
cuscy, z którymi przeprowadzone zosta³y wywiady dla celów niniejszego
eseju, sami zwrócili na ten przyk³ad uwagê, wskazuje, ¿e widz¹ oni w nim
szczególnie trudny dla strony polskiej problem, który przyczyni³ siê do
pogorszenia kontaktów z Polsk¹.
Powrót centrolewicy do w³adzy we Francji w momencie, gdy w Polsce
rz¹dzi³a koalicja centroprawicowa, nie przyczyni³ siê do dalszej poprawy
wzajemnych relacji. Przeprowadzony w drugiej po³owie dekady sonda¿
opinii publicznej wykaza³ spadek sympatii dla Francuzów z 60% w 1997
do 53% w 1999 roku. Wskanik niechêci podniós³ siê nieznacznie (z 8%
do 11%), a 30% okreli³o w 1999 roku swój stosunek jako obojêtny, co
oznacza piêcioprocentowy wzrost.
Kolejne wydarzenie, które wzmocni³o negatywne odczucia wzglêdem
Francji, mia³o miejsce pod koniec odbywaj¹cej siê w Warszawie w czer-
wcu 2000 roku konferencji pod has³em Ku wspólnocie demokracji. Spo-
ród 107 krajów, które uczestniczy³y w spotkaniu zorganizowanym przez
USA i Polskê, Francja okaza³a siê jedynym, które nie podpisa³o Deklara-
cji Warszawskiej, zawieraj¹cej zobowi¹zanie do zawartych w niej de-
VANDA KNOWLES
9
Wywiady w Quai dOrsay i francuskim Ministerstwie Obrony Narodowej, Pary¿, maj
2001.
10
S. Parzymies, The Interests of Partners in Weimar Cooperation, Central European
Review, The Weimar Triangle No. 2021, luty 1998, s. 74.
167
mokratycznych wartoci i standardów i wspiera³a nieformaln¹ wspó³-
pracê na rzecz umacniania i popierania demokracji na forum ró¿nych or-
ganizacji miêdzynarodowych.
11
Choæ Francuzi t³umaczyli, ¿e zarówno
ca³a konferencja, jak i sama deklaracja promuj¹ taki model demokracji,
który w opinii dyplomatów francuskich nie nadaje siê w pe³ni do rozpo-
wszechnienia, odmowê i tak przyjêto jako wyraz opozycji Francji do USA.
12
Pocz¹tek tego niepomylnego okresu w stosunkach francusko-polskich
zbieg³ siê tak¿e z och³odzeniem relacji miêdzy Francj¹ a NATO, o czym
w dalszej czêci rozdzia³u.
2. BEZPIECZEÑSTWO FRANCJI A RELACJE
EUROATLANTYCKIE
Francja zawsze odgrywa³a wa¿n¹ rolê w doæ zagmatwanym procesie
rozwoju europejskiej obronnoci, a od czasu deklaracji z Saint Malo zaj-
muje niew¹tpliwie kluczow¹ pozycjê w post-zimnowojennych strukturach
obronnoci i bezpieczeñstwa Europy. Pozycja Francji to jeden z czte-
rech czynników, które w ró¿norakich konfiguracjach okrelaj¹ politykê
obronn¹ Europy na przestrzeni ostatnich piêædziesiêciu lat. Pozosta³e trzy
to zaanga¿owanie USA w sprawy europejskie, relacje euroatlantyckie i kon-
strukcja Europy.
13
W Europie Zachodniej to w³anie niezale¿noæ Francji
w Sojuszu nadawa³a dyskusjom okrelony charakter i sprawia³a, ¿e po-
zycjê zajmowan¹ przez ten kraj w dziedzinie obronnoci i bezpieczeñstwa
europejskiego postrzegano jako odstaj¹c¹ od stanowiska innych pañstw.
14
GRZECH ZANIECHANIA?
11
W³adys³aw Bartoszewski, Si vis pacem para solidaritatem. Przemówienie wyg³o-
szone na sesji milenijnej Zgromadzenia Ogólnego ONZ, Nowy Jork, 15.09.2000, w: W.
Bartoszewski, Above divisions, (Ministry of Foreign Affairs: Warsaw; 2001), s. 81/W. Bar-
toszewski, Ponad podzia³ami (Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Warszawa, 2001), s. 80.
12
Francja przeciw deklaracji koñcowej, Rzeczpospolita, 28.07.2000.
13
D. Vernet, Vers lEurope de la Défence, Commentaire, 23/92, Winter 2000/1, s. 780.
14
J. Howarth zauwa¿y³ równie¿, ¿e choæ Francja tak przedstawia zagadnienia w³asne-
go bezpieczeñstwa i obronnoci, jakby dzia³a³a na rzecz ca³ej Europy, to francuskie my-
lenie o obronnoci w pewnych sprawach (kwestii broni atomowej, polityki sojuszniczej,
dysponowania zasobami, polityki przemys³owej i poboru) wyranie odstaje od stanowi-
ska zajmowanego przez wiêkszoæ pañstw europejskich, France w: J. Howarth and
168
Post-zimnowojenna kultura strategiczna
15
Francji zwi¹zana jest z po-
trzeb¹ odbudowy presti¿u, który niegdy to pañstwo posiada³o, i z d¹¿e-
niem do przywrócenia i umocnienia statusu mocarstwa. Obsesja na pun-
kcie niezale¿noci i pe³nej autonomii militarnej wynika³a z gorzkich wspo-
mnieñ o uzale¿nieniu swego bezpieczeñstwa od Anglosasów w okresie II
wojny wiatowej.
16
To w³anie pragnienie zachowania pe³nej niezale¿noci militarnej spra-
wi³o, ¿e genera³ de Gaulle podj¹³ decyzjê o wycofaniu siê Francji ze zinte-
growanych struktur militarnych NATO w 1966 roku.
17
Do dzisiejszego dnia
Francja pozostaje cz³onkiem Sojuszu, ale jest to sojusz bez integracji.
18
To za czasów de Gaullea francuska polityka obronna nabra³a cech, który-
mi charakteryzuje siê do dzi. Najwa¿niejsze z nich to utrzymywanie w³as-
nego potencja³u nuklearnego i zasada ca³kowitej autonomii przy podej-
mowaniu decyzji w polityce zagranicznej.
19
Odstraszanie nuklearne pozo-
staje w centrum francuskiej polityki obronnej. Podkreli³ to prezydent Chi-
rac w czasie przemówienia wyg³oszonego w Institut des Hautes Êtudes de
Défense Nationale (IHEDN), mówi¹c, ¿e bezpieczeñstwo Francji zale¿y
i bêdzie zale¿eæ przede wszystkim od jej potencja³u nuklearnego. Nastêp-
nie wyjani³ on, ¿e program obrony atomowej skonstruowano w sposób,
który zapewnia ochronê w najró¿niejszych przypadkach i przekonuje o sku-
tecznoci broni j¹drowej niezale¿nie od natury i umiejscowienia zagro¿e-
nia.
20
By³a to próba takiego przedefiniowania narzêdzi tradycyjnej polity-
VANDA KNOWLES
A. Menon (ed.), The European Union and National Defence Policy, (Routledge: London;
1997), s. 23.
15
Opisywana jako zbiór nastawieñ i doktryn zwi¹zanych z obronnoci¹ i bezpieczeñ-
stwem i powsta³ych na gruncie historii, geografii i kultury politycznej. Gordon, 1995,
op.cit., s. 9.
16
Ph. Gordon, op. cit., 1995, s. 910.
17
Nale¿y pamiêtaæ o roli, któr¹ kryzys sueski (1956) i kryzys kubañski (1962) ode-
gra³y w os³abieniu zaufania Francji w solidnoæ USA jako sojusznika.
18
A. Menon, France, Nato and the limits of independence 19811997. The Politics
of Ambivalence, (Macmillan: London, 2000).
19
Dwa z dziewiêciu elementów, które Ph. Gordon uzna³ za podstawowe wyznaczniki
dla polityków francuskich w latach 70. i 80., wywodz¹ce siê z zasad gaullistowskich, wci¹¿
obowi¹zuj¹ce mimo zmiany samych doktryn politycznych.
20
Przemówienie prezydenta Chiraca w IHEDN, 8.06.2001. http://www.elysee.fr.
169
ki obronnej, by by³y one gotowe sprostaæ wyzwaniom i zagro¿eniom w i po-
za Now¹ Europ¹.
Przejêcie w³adzy w marcu 1993 roku przez centroprawicowy rz¹d pod
wodz¹ Edouarda Balladura sprawi³o, ¿e Francja zbli¿y³a siê do struktur NATO
i zaczê³a pe³niej anga¿owaæ siê w polityczne i militarne dzia³ania Sojuszu,
w³¹cznie z jej powrotem do Komitetu Wojskowego NATO.
21
Z kolei w 1995
roku nowo wybrany prezydent Chirac przyspieszy³ tempo poprawy stosun-
ków z NATO i podj¹³ kroki niezbêdne do ponownego w³¹czenia Francji
w struktury militarne Sojuszu. Kry³o siê za tym za³o¿enie, ¿e realizacja eu-
ropejskiej polityki obronnej zale¿y od wspólnego dzia³ania partnerów euro-
pejskich, z których wiêkszoæ nale¿y do NATO.
22
Poprzez europeizacjê So-
juszu Francja mog³aby uzyskaæ wiêcej wp³ywu i zapewniæ sobie silniejszy
g³os, ni¿ gdyby pozostawa³a na zewn¹trz, jak mia³o to miejsce do 1989 ro-
ku. Z drugiej strony, zwa¿ywszy na jednoznacznie gaullistowskie pod³o¿e
prowadzonej przez Chiraca polityki zagranicznej i jej niew¹tpliwie gaulli-
stowskie korzenie, prezydent Francji wiedzia³, ¿e bez owej europeizacji
Sojuszu Francuzi nie zaakceptuj¹ reintegracji z jego strukturami wojskowy-
mi.
23
Przez moment wydawa³o siê, ¿e ów cel uda siê osi¹gn¹æ, poniewa¿
w wyniku inicjatywy CJTF podjêto dzia³ania zmierzaj¹ce do wypracowania
europejskiego oblicza Sojuszu. Chirac realizowa³ politykê, która tak¿e w in-
nych obszarach mia³a zbli¿yæ Francjê i NATO. Przyk³adem tego by³o roz-
poczêcie w 1996 roku reformy obronnej, która stawia³a nowe zadania przed
si³ami zbrojnymi. Priorytetem ich rozwoju ma byæ mobilnoæ i tworzenie
wspólnych, europejskich zdolnoci obronnych. Znaczny postêp w zakresie
wspó³dzia³ania z NATO dokonany zosta³ dziêki stworzeniu armii zawodo-
wej, gotowej do natychmiastowego dzia³ania poza granicami kraju i zorien-
towanej na zarz¹dzanie kryzysami.
24
Do zbli¿enia z NATO zachêca³o te¿
znacznie przychylniejsze nastawienie administracji Clintona do idei budo-
wy europejskiego wymiaru bezpieczeñstwa.
21
Ph. Gordon, 1995, op. cit., s. 85.
22
D. Vernet, op. cit., s. 781.
23
Por. S. Gregory, French Defence Policy into the 21
st
Century, (Macmillan: Basin-
gstoke, 2000), Chapter 4, French Defence Policy in the New Europe.
24
Przemówienie prezydenta Chiraca w IHEDN, Pary¿, 8.06.2001. http://www.elysee.fr.
GRZECH ZANIECHANIA?
170
Jednak¿e niezgoda w sprawie odpowiedzialnoci za po³udniowe dowódz-
two NATO, które zdaniem Chiraca powinno przypaæ Europejczykom, do-
prowadzi³a do sytuacji patowej. W Pary¿u stwierdzono, ¿e równowaga w ob-
rêbie Sojuszu nie zosta³a nale¿ycie roz³o¿ona. Kropl¹, która przela³a czarê
goryczy, by³o og³oszenie przez USA w czasie szczytu w Madrycie w 1997
roku, ¿e wród amerykañskich kandydatów do cz³onkostwa w NATO, nie
znalaz³y siê popierane przez Francjê Rumunia i S³owenia. Ostatnie szanse
na odrodzenie relacji z Sojuszem pogrzebano wraz ze zwyciêstwem w wy-
borach w 1997 roku partii lewicowych, pod przywództwem Partii Socjali-
stycznej (PS) i premiera Lionela Jospina. Nowy rz¹d by³ zdecydowanie prze-
ciwny wszelkim próbom powrotu do militarnych struktur Sojuszu.
25
Mimo tego postanowienia inicjatywy, które podjêto w latach dziewiêæ-
dziesi¹tych przyczyni³y siê do czêciowego zeuropeizowania Sojuszu.
26
Kolejnym etapem tej drogi by³a oczywicie deklaracja z Saint Malo, pod-
pisana w grudniu 1998 roku, i narodziny CESDP od tego czasu relacje
znów siê poprawi³y. Jak przekonuj¹ Charles Grant, Christoph Bertram
i Giullio Andreani znacz¹cy postêp w stosunkach miêdzy Francj¹ a NATO
sta³ siê wsparciem dla europejskiej polityki obronnej i bezpieczeñstwa, po-
niewa¿ stworzy³ bardziej sprzyjaj¹cy klimat polityczny dla osi¹gania przez
pañstwa UE standardów militarnych NATO, a USA u³atwi³ zaakceptowa-
nie idei autonomicznej obrony europejskiej.
27
Wydarzenia 11 wrzenia bez w¹tpienia otworzy³y mo¿liwoæ ponow-
nego u³o¿enia stosunków Europy i USA, jak równie¿ Francji i NATO.
W oparciu o powy¿sze obserwacje ³atwiej jest teraz zrozumieæ, czemu sto-
sunki Polski i Francji s¹ mniej ni¿ pomylne, zw³aszcza w sprawach bez-
pieczeñstwa i obronnoci.
W relacjach francusko-polskich od koñca zimnej wojny stosunki
francusko-polskie stwarzaj¹ wiele trudnoci. Problemy w relacjach fran-
cusko-polskich wi¹¿¹ siê g³ównie z zagadnieniami bezpieczeñstwa.
28
To
25
D. Vernet, op. cit., s. 781.
26
Por. A. Menon, op. cit., rozdzia³ 2, France, NATO and the Alliance, 198197.
27
G. Andréani, Ch. Bertram and Ch. Grant, op. cit., s. 13.
28
Dans les relations franco-polonaises depuis la fin de la guerre froide les rela-
VANDA KNOWLES
171
doæ otwarte stwierdzenie, które pad³o w jednym z paryskich wywiadów,
nie pozostawia raczej w¹tpliwoci co do tego, ¿e przynajmniej z punktu
widzenia Francji miêdzy oboma krajami dochodzi do powa¿nych taræ.
Pierwsza reakcja Polski na deklaracjê z Saint Malo by³a wstrzemiêli-
wa i pe³na podejrzliwoci co do rzeczywistych celów dokumentu, a tak¿e
pe³na obaw przed oddzieleniem bezpieczeñstwa Europy od NATO. Nic
w tym dziwnego, jeli uwzglêdniæ, ¿e deklaracja powsta³a w okresie szcze-
gólnie trudnym dla relacji Francji z USA i NATO. Mimo ¿e sygnatariu-
szem deklaracji by³a tak¿e Wielka Brytania, sytuacja ta otwiera³a pole dla
domys³ów, ¿e Francja stara siê po prostu stworzyæ europejsk¹ alternatywê
dla Sojuszu.
Z punktu widzenia Pary¿a, powiêkszenie NATO w 1999 roku o trzech
nowych cz³onków, Polskê, Wêgry i Republikê Czesk¹, przesunê³o rodek
ciê¿koci Sojuszu jeszcze bardziej w stronê dominacji USA. Francji nie
uda³o siê zapewniæ w pierwszej turze miejsca S³owenii i Rumunii, któ-
rych obecnoæ takie nadzieje ¿ywiono w Pary¿u mog³aby, choæ czê-
ciowo, zrównowa¿yæ zdecydowanie proamerykañskie nastawienie trzech
pañstw z Europy rodkowej.
Deklaracja z Saint Malo i rozszerzenie NATO spowodowa³y, ¿e zarówno
Francja, jak i Polska skupi³y na sobie powszechn¹ uwagê. Poniewa¿ ka¿-
de z tych pañstw pragnê³o zapewniæ sobie siln¹ pozycjê w odpowiednim
dla siebie kontekcie, rozdwiêk miêdzy nimi w sprawach bezpieczeñstwa
i obronnoci sta³ siê bardziej widoczny, a tak¿e byæ mo¿e, nieco przesa-
dzony. W rozdziale tym przedstawione zostan¹ te obszary, które wydaj¹
siê stanowiæ g³ówne ród³o napiêæ w relacjach francusko-polskich, zw³a-
szcza rola retoryki i dyskursu politycznego w okrelaniu zakresu rozmów.
2.1. CESDP w czym rzecz?
Mimo rysuj¹cego siê od po³owy lat dziewiêædziesi¹tych wyranego
zwrotu w polityce Francji wobec europejskiej polityki obronnej wci¹¿ ist-
GRZECH ZANIECHANIA?
tions franco-polonaises sont des relations `a probl`eme. Il y a un probl`eme dans la relation
franco-polonaise et en particulier dans le domaine de la sécurité., wywiad poufny, Quai
dOrsay, Pary¿, maj 2001.
172
nieje problem finalité ostatecznego celu tej polityki co do którego tak
trudno pogodziæ siê europejskim sojusznikom i który sytuuje Francjê na
krañcu europejskiej dyskusji na temat bezpieczeñstwa i obronnoci. Jak
wyjania³ jeden z wysokich rang¹ urzêdników z Quai dOrsay, To bardzo
proste. Naszym celem d³ugofalowym jest stworzenie europejskiej obrony.
Mia³aby to byæ jednak obrona wykraczaj¹ca poza zarz¹dzanie kryzysami,
prawdziwa obrona, prawdziwa polityka obronna.
29
Ten punkt stanowi g³ówny powód rozbie¿noci stanowisk Francji i Pol-
ski. Podczas gdy Francja nigdy formalnie nie zaufa³a natowskim gwaran-
cjom obrony, Polacy wytrwale niektórzy twierdz¹, ¿e obsesyjnie przy-
wi¹zani s¹ do art. 5 i gwarancji obrony terytorium, które siê z nim wi¹¿¹.
Pe³ne zawirowañ losy Polski i tragiczne dowiadczenie inwazji i okupacji
w pe³ni t³umacz¹ takie stanowisko. Pary¿ nie tylko nie ma powodów, by
sprzeciwiaæ siê, ¿eby to Europejczycy dbali o europejsk¹ obronê, ale wrêcz
preferuje taki scenariusz. Polska, natomiast, nie mo¿e siê zgodziæ na wizjê
obrony europejskiej, w której nie by³oby miejsca dla USA.
Pragnienie Francuzów, by stworzyæ europejsk¹ politykê obronn¹ wy-
nika po czêci z obsesji na punkcie w³¹czania Niemiec do struktur euro-
pejskich. Upór we wspieraniu opcji europejskiej wi¹¿e siê te¿ z powojen-
n¹ hegemoni¹ USA w sferze bezpieczeñstwa europejskiego. To w³anie
ten czynnik odegra³ istotn¹ rolê w wielu nieudanych próbach zbudowania
europejskiej polityki obronnej. W³anie w tej dziedzinie Francja chcia³a-
by uzyskaæ w Europie kluczow¹ decyduj¹c¹ pozycjê.
Podczas gdy dowiadczenia historii ostatnich lat skutecznie przekona³y
Europejczyków do potrzeby posiadania w³asnej polityki obronnej i zdolnoci
militarnych, wojna w Kosowie ukaza³a zarazem ich uzale¿nienie od wsparcia
ze strony NATO. Poniewa¿ europejskich zdolnoci obronnych nie mo¿na zbu-
dowaæ w krótkim czasie, Sojusz jest zatem w dalszym ci¹gu nieodzowny. Fran-
cuzi s¹ wiadomi tego faktu w takim samym stopniu, jak i ich partnerzy w po-
29
Cest tr`es clair notre objectif a long terme cest de construire UE defense europeen-
ne. Mais une defense europeenne qui aille au dela de la gestion des crises, une veritable
defense, une veritable politique de defense. Wywiad poufny w Quai dOrsay, Pary¿, maj
2001.
VANDA KNOWLES
173
zosta³ej czêci Europy. Wszelkie próby uruchomienia CESDP i u¿ycia Si³ Szyb-
kiego Reagowania (RRF), zanim bêd¹ one w pe³ni gotowe, skaza³oby ca³y
projekt na przegran¹, po której kolejne jego odnowienie by³oby praktycznie
niewykonalne. Dlatego mimo pragnienia, by zrealizowaæ wizjê obrony euro-
pejskiej, przywi¹zanie do aktywnej roli, któr¹ NATO, a zatem i USA, odgry-
waj¹ w Europie, jest wspólne wielu politykom, a podzia³y w tej sprawie prze-
biegaj¹ w poprzek ca³ego spektrum politycznego Francji. Jak stwierdzi³ pre-
zydent Chirac, W naszym zmienionym wiecie Europejczycy i Amerykanie
wyznaj¹ wspólne wartoci i kieruj¹ siê wspólnymi interesami. Dysponuj¹ tak-
¿e rodkami, by je zagwarantowaæ. Mo¿na to osi¹gn¹æ jedynie poprzez zrów-
nowa¿on¹ wspó³pracê, opart¹ na dialogu i zaufaniu.
30
Si³a tych uczuæ niew¹tpliwie wzros³a po atakach terrorystycznych na
Waszyngton i Nowy Jork, przyczyniaj¹c siê byæ mo¿e do rekonfiguracji
wzajemnych stosunków na wiêksz¹ skalê. Ale i tak Francjê czêsto kryty-
kuje siê za stale antyamerykañsk¹ politykê w zagadnieniach obronnych,
która jest symptomem szerszego problemu, tj. sprzeciwu wobec amery-
kañskiej hegemonii, czy to w kwestiach ekonomicznych, kulturalnych, czy
politycznych. Ten francusko-amerykañski sparing, by u¿yæ okrelenia
Jolyona Howartha, trwa od pocz¹tku lat 90.
31
Choæ we Francji s³ychaæ
g³osy, ¿e silna Europa to droga do odrzucenia hegemonii USA (do grupy
wyznawców tego pogl¹du nale¿y paru francuskich gaullistów, jak i poli-
tyków lewicowych z wielu krajów UE
32
), niekoniecznie jest to opinia wiêk-
szoci. Natomiast pogoñ za tym, co czêsto postrzega siê jako jawnie anty-
amerykañsk¹ politykê, bierze siê raczej z pragnienia, by zeuropeizowaæ
NATO, a nie tworzyæ przeciwwagê dla USA. Howarth uwa¿a, ¿e przy-
wrócenie równowagi w relacjach euro-amerykañskich jest motywem prze-
wodnim polityki francuskiej od czasów zakoñczenia zimnej wojny. W Pa-
30
Dans ce monde qui a changé, les Europeens et les Américains ont des valeurs et des
intérets communs. Ils ont les moyens de les garantir. Ils ny parviendront que sur la base
dune coopération équilibrée, fondée sur la concentration et la confiance. Prezydent Jac-
ques Chirac, spotkanie specjalne Rady Pó³nocnoatlantyckiej, Bruksela, 13.06.2001. Ze
strony prezydenta Francji, http://www.elysee.fr
31
Jolyon Howarth, France, w: Howarth and Menon (red.), op. cit., s. 26.
32
G. Andréani, Ch. Bertram i Ch. Grant, op. cit., s. 7.
GRZECH ZANIECHANIA?
174
ry¿u panuje przekonanie, ¿e bardziej wywa¿ony i silniejszy Sojusz Atlan-
tycki móg³by byæ rezultatem w³aciwie prowadzonej CESDP.
33
2.2. Przywracanie czy zak³ócanie równowagi?
Europa czy Ameryka?
Postrzeganie w Polsce polityki francuskiej przez pryzmat nastrojów an-
tyamerykañskich utrzymuje siê i uwidacznia oczywist¹ sprzecznoæ z pol-
skimi d¹¿eniami w sferze bezpieczeñstwa i obronnoci. Wiêzy Polski
z USA maj¹ d³ug¹ historiê, nie zaczê³y siê w 1990 roku, jak w swoim ar-
tykule wykazuje David Dunn. Od upadku ¿elaznej kurtyny i rozpoczêcia
powrotu do Europy czego znakiem sta³o siê cz³onkostwo w NATO
Polska odzyska³a swoje znaczenie na forum miêdzynarodowym. Po³o¿e-
nie geostrategiczne, wielkoæ, populacja, to¿samoæ narodowa i pragnie-
nie zapewnienia sobie trwa³ej pozycji przyczyniaj¹ siê do tego, ¿e Polska
odgrywa szczególn¹ rolê w regionie, a jej znaczenie zapewne wzronie
jeszcze bardziej, gdy do³¹czy ona do UE. Jak ju¿ wspomnielimy, czas
przyst¹pienia Polski do Sojuszu szczególnie uwidoczni³ polsk¹ orientacjê
proamerykañsk¹, zw³aszcza w oczach Pary¿a.
Skrajnoæ stereotypów zwi¹zanych z nastawieniem pro- lub anty-
amerykañskim doprowadzi³a do powstania i utrzymywania siê w dys-
kusji fa³szywej dychotomii, która jeszcze bardziej zaci¹¿y³a na sto-
sunkach polsko-francuskich, poniewa¿ postawi³a Polskê w sytuacji wy-
boru miêdzy Europ¹ a USA. Francuzi zaprzeczaj¹, jakoby Polska rze-
czywicie musia³a wybieraæ i ¿e bycie dobrym Europejczykiem nie po-
zostaje w sprzecznoci z byciem dobrym sojusznikiem NATO. Równie¿
w wywiadach, które przeprowadzono w Warszawie, pojawi³o siê przeko-
nanie, ¿e i Polacy nie widz¹ sprzecznoci pomiêdzy tymi rolami. Mimo to
w Pary¿u uwa¿a siê, ¿e Polska jednoznacznie okrela siê po stronie USA,
co jest wyrazem jej starañ, by obok Brytyjczyków, którzy w Sojuszu nie-
mal zawsze trzymaj¹ stronê Amerykanów,
34
staæ siê przyk³adnym ucz-
33
J. Howarth, European integration and defence: the ultimate challenge, Chaillot
Papers 43, November 2000, s. 2.
34
Wywiad poufny we francuskim Ministerstwie Obrony Narodowej, Pary¿, maj 2001.
VANDA KNOWLES
175
niem w nowej klasie NATO.
35
St¹d bierze siê krytyka polityki Polski,
której zarzuca siê NATO-izm (fr. otani`enne), zamiast po¿¹danej eu-
ropejskoci, oraz rozczarowanie faktem, ¿e Warszawa zdaje siê nie
rozumieæ, i¿ krytyczna postawa nie oznacza, ¿e jest siê z³ym sojuszni-
kiem. Jednoznacznym tego dowodem jest francuskie poparcie i udzia³
w dzia³aniach NATO.
36
Obecnoæ sta³ych przejawów dychotomii NATO-Europa (czy USA-
Europa) decyduje o pomijaniu wszelkich niuansów interpretacji zajmo-
wanych stanowisk. Cierpi na tym tak¿e Francja, której poparcie dla poli-
tyki proeuropejskiej, czy jak czêsto mo¿na us³yszeæ antyamerykañskiej,
uznaje siê niemal za przestêpstwo. Taka postawa budzi w Polsce wyra-
n¹ nieufnoæ. Jeden z polskich urzêdników zapytany o udzia³ Polski
w dzia³aniach europejskich si³ zbrojnych niezale¿nie od USA odpowie-
dzia³, ¿e nie by³by to problem, jeli dowództwo nale¿a³oby do Brytyj-
czyków, natomiast nie by³oby o tym mowy, gdyby dowodziæ mieli Fran-
cuzi.
37
Podjête swego czasu starania ministra spraw zagranicznych Fran-
cji Huberta Védrinea, aby w stosunki z USA tchn¹æ nowego ducha i zer-
waæ z wyobra¿eniem o ci¹g³ych sporach i braku wzajemnego zrozumie-
nia, mog³y sprawiæ, ¿e polityka francuska oceniana bêdzie w lepszym
wietle.
38
W czasie podró¿y do Waszyngtonu Védrine wezwa³ do odej-
cia od oceny relacji USA w kategoriach albo-albo.
39
W tym przypad-
ku decyduj¹c¹ rolê odgrywa³o jednak stanowisko Ameryki. Pojawi³y siê
wrêcz sugestie, ¿e to g³ównie USA spowodowa³y, ¿e Saint Malo uznano
za kolejn¹ francusk¹ próbê autonomizacji Europy i w oparciu o tak¹
interpretacjê starano siê wywrzeæ wp³yw na Polskê i innych nowych
cz³onków NATO. Bez dokonania powa¿nej zmiany w stereotypach i re-
toryce tych relacji, tak szkodliwych dla procesu formu³owania alterna-
35
Wywiad poufny w Quai dOrsay, Pary¿, maj 2001.
36
Wywiad poufny w Quai dOrsay, Pary¿, maj 2001.
37
Wywiad poufny w MSZ, Warszawa, luty 2001.
38
H. Védrine, wywiad w prasie amerykañskiej w Pary¿u, poprzedzaj¹cy podró¿ do
Waszyngtonu, 10.05.2000.
39
H. Védrine, wywiad dla CNN w Waszyngtonie, 27.03.2001. http://www.diplomatie.fr/
actual/dossiers/visiteus2001b.html
GRZECH ZANIECHANIA?
176
tywnych rozwi¹zañ, wszelkie próby nowego podejcia do spraw euroa-
tlantyckich bêd¹ nastrêczaæ wiele problemów.
2.3. Zdolnoæ autonomicznego planowania
Kolejn¹ koci¹ niezgody jest kwestia zdolnoci UE do autonomicz-
nego planowania operacji militarnych, tj. misji petersberskich. Ten
aspekt CESDP budzi w Warszawie doæ powa¿ne obawy i jest istot-
nym ród³em rozdwiêków miêdzy Francj¹ a Polsk¹. Tak¿e i w tym
przypadku na dyskusji zaci¹¿y³a ca³a seria niezrêcznych wypowiedzi,
na temat znaczenia i wagi autonomicznych zdolnoci, które mia³y
miejsce tu¿ po pierwszych decyzjach o stworzeniu CESDP. W efekcie
w wielu stolicach europejskich przede wszystkim w Warszawie pod-
niós³ siê krzyk, ¿e w wypowiedziach polityków francuskich s³ychaæ
tony separatystyczne.
Po tych wydarzeniach Francuzom bardzo zale¿a³o na wyjanieniu swe-
go stanowiska. Stwierdzenia, które pad³y w czasie trwania Konferencji Miê-
dzyrz¹dowej w Nicei, w grudniu 2000 roku, odnosz¹ce siê do stworzenia
si³ niezale¿nych, trafi³y na bardzo niechêtn¹ reakcjê. Podobnie przyjêto
doniesienia Daily Telegraph, z których wynika³o, ¿e francuski szef sztabu
genera³ Kelche naciska³, by unijne si³y szybkiego reagowania by³y nieza-
le¿ne od NATO i by przydzielono im w³asny sztab planowania.
40
Komuni-
kat wydany póniej przez francuskie ministerstwo obrony g³osi³, ¿e arty-
ku³ przedstawia³ s³owa genera³a Kelchea w niew³aciwym wietle i pod-
krela³, ¿e UE nie powinna dysponowaæ w³asnym sztabem planowania.
41
W czasie marcowej wizyty w Waszyngtonie minister spraw zagranicznych
Hubert Védrine podj¹³ próbê za³agodzenia powsta³ego sporu, zwracaj¹c
uwagê na fakt, ¿e efektywne dzia³anie Sojuszu le¿y w interesie jego kraju.
Europa argumentowa³ Védrine musi byæ w stanie podejmowaæ decy-
zje samodzielnie, a wiêc potrzebuje choæby minimum rodków do tego
VANDA KNOWLES
40
EU force will not need Nato, says French military chief, Daily Telegraph, Issue
2133, 28.03.2001.
41
Mise au point du chef dEtat-major des Armées, Délégation `a linformation et `a la
communication de la Défense, Pary¿, 28.03.2001, http://www.defense.gouv.fr.actualites/
communiqes/c290301/290301a.htm
177
potrzebnych, ale z drugiej strony powielanie zdolnoci i zasobów NATO
by³oby dla niej niekorzystne.
42
Póniej ju¿ nic nie by³o w stanie zatrzymaæ rozwoju wypadków. Kilka
osób, z którymi przeprowadzono wywiady dla celów niniejszego raportu,
stwierdzi³o, ¿e, choæ nie spodziewali siê, by nastroje antyamerykañskie
we Francji by³y rzeczywicie g³êboko zakorzenione i by Pary¿ pragn¹³
Europy bez NATO, francuska retoryka pokazuje zupe³nie inny obraz. Nie-
zale¿nie od tego, czy z niektórych stwierdzeñ wycofano siê, inaczej je zin-
terpretowano czy te¿ dokonano lepszego przek³adu, fakt pozostaje fak-
tem, ¿e pierwotne stwierdzenia wywar³y swój wp³yw na debatê i niestety
w ka¿dym przypadku przyczyni³y siê do wzmocnienia obaw, zarówno ame-
rykañskich, jak i polskich.
Francuska wizja finalité europejskiej polityki obronnej, której nie po-
pieraj¹ partnerzy europejscy, wyjania po czêci, dlaczego owe niezrêczne
uwagi na temat autonomicznych zdolnoci planowania, trafi³y na tak z³e
przyjêcie. Je¿eli jednak sprowadziæ dyskusjê do poziomu tworzenia zdol-
noci i swego rodzaju pragmatyzmu, okazuje siê, ¿e Pary¿ zdaje sobie do-
skonale sprawê z mo¿liwych rozwi¹zañ w tym zakresie, a zagadnienia, któ-
re pocz¹tkowo budzi³y obawy i napiêcia, zosta³y w du¿ej mierze wyja-
nione.
Choæ Europejczycy nie twierdz¹, ¿e gotowi s¹ samodzielnie, tj. bez
USA, ponosiæ odpowiedzialnoæ za obronê zbiorow¹ w oparciu o art. 5,
d³ugofalowe aspiracje Francji wobec europejskiej polityki obronnej bez
w¹tpienia obejmuj¹ odpowiedzialnoæ nie tylko za stworzenie systemu bez-
pieczeñstwa zbiorowego, ale tak¿e za zbiorow¹ obronê. Dzi jednak g³ów-
ny obszar, w którym Piêtnastka mo¿e samodzielnie dzia³aæ, to prowadze-
nie misji petersberskich. Ani NATO, ani USA nie wyra¿aj¹ sprzeciwu wo-
bec dzia³añ UE tak d³ugo, jak nie bêdzie to prowadzi³o do nak³adania siê
dzia³añ obu organizacji, co wi¹za³oby siê z marnowaniem zasobów i mo-
g³o wrêcz prowadziæ do tworzenia powa¿nych podzia³ów. Wiêkszoæ Eu-
ropejczyków nie chce, by w UE mia³a swój w³asny SHAPE (ang. Supreme
42
H. Védrine, wywiad dla CNN w Waszyngtonie, 27 marca 2001. http://www.diplomatie.fr/
actual/dossiers/visiteus2001b.html
GRZECH ZANIECHANIA?
178
Headquarters Allied Powers Europe Naczelne Dowództwo Si³ Sprzy-
mierzonych w Europie), choæ konieczne jest, by Europa dysponowa³a w³as-
nymi zdolnociami na wypadek kryzysu, w którym USA nie bêd¹ chcia³y
uczestniczyæ. Obecnie w centrum uwagi znajduje siê sprawa stworzenia
takich zdolnoci, które pozwol¹ Europie efektywnie zarz¹dzaæ kryzysami
przy braku wsparcia ze strony si³ NATO, gdy Sojusz (a konkretnie USA)
zdecyduje nie anga¿owaæ siê. W koñcu chodzi nam przecie¿ o to, aby
CESDP przede wszystkim mia³a na celu wzmocnienie naszych zdolnoci
militarnych, a w dalszej perspektywie zwiêkszenie wk³adu, jaki Europej-
czycy wnosz¹ na rzecz zapewnienia bezpieczeñstwa sobie i swojemu kon-
tynentowi, czy to w ramach Sojuszu, czy te¿ UE przekonywa³ minister
obrony Francji Alain Richard.
43
Nie wydaje siê, aby scenariusz ten mia³ szanse na szybk¹ realizacjê.
Choæ nie da siê przewidzieæ, czy Amerykanie odmówi¹ udzia³u w misjach
petersberskich, Francja nie widzi problemu, aby to UE prowadzi³a dzia³a-
nia bez wykorzystania zasobów NATO. Oznacza³oby to jedynie, ¿e za-
miast sojuszniczych, wykorzystywano by narodowe zasoby pañstw euro-
pejskich, np. Francji i Wielkiej Brytanii.
44
Podkrela siê tak¿e, ¿e opcja
zak³adaj¹ca wykorzystanie zasobów nie nale¿¹cych do NATO wzmocni-
³aby wolê Europejczyków do zaanga¿owania w kryzysy. Jeli bowiem od-
wo³ywanie siê do zasobów i zdolnoci NATO nabra³oby cech systema-
tycznoci, automatycznie ograniczona zostanie autonomia UE i tym sa-
mym du¿o trudniejsze bêdzie zmobilizowanie opinii publicznej i zdoby-
cie poparcia parlamentarnego na rzecz operacji prowadzonych przez UE
przy ju¿ istniej¹cych zdolnociach planowania ze strony NATO.
45
Dla Fran-
cji jest to sprawa suwerennoci Piêtnastki, jej prawa i zdolnoci do sa-
43
Cest enfin notre point darrivée: la Politique européenne commune de sécurité et
de défense vise dabord et avant tout `a renforcer now capacités militaires, en vue dune
meilleure contribution des Européennes `a la sécurité de leur continent, dans le cadre de
lAlliance, ou dans le cadre de lUE. Przemówienie Alaina Richarda, ministra obrony
narodowej Francji, w czasie Wehrkunde, Monachium, 3.02.2001. http://www.diplomatie.
gouv.fr/europe/politique/defense/richard030201.html
44
Wywiady poufne w Quai dOrsay i Ministerstwie Obrony Narodowej, Pary¿, maj
2001.
45
Wywiad poufny we francuskim Ministerstwie Obrony Narodowej, Pary¿, maj 2001.
VANDA KNOWLES
179
modzielnego decydowania bez wspó³udzia³u NATO. To, czy do takiej sy-
tuacji kiedy dojdzie, jest ju¿ mniej istotne. Z tego powodu w Pary¿u z po-
wa¿n¹ krytyk¹ spotka³o siê stanowisko Polski, która pocz¹tkowo usta-
wi³a siê na równi z tak zwanym obozem tureckim. Francuzi wyra-
nie nie mogli zrozumieæ, ¿e w pañstwie, któremu tak bardzo zale¿y na
wst¹pieniu do UE i które jest tak blisko cz³onkostwa, nie dostrzega siê
korzyci, których wprowadzenie CESDP zapewni³oby równie¿ Polsce.
46
2.4. Europeizacja
Zbli¿aj¹ce siê rozszerzenie UE stawia w nowym wietle ka¿dy obszar
integracji europejskiej. Pojawienie siê nowych cz³onków na wschód od
Niemiec radykalnie zmienia ca³¹ konfiguracjê interesów w polityce bez-
pieczeñstwa oraz jej priorytetów, uzupe³niaj¹c j¹ o zupe³nie inne odmien-
ne perspektywy geostrategiczne. Przyniesie nowe, ca³kiem ró¿ne od obec-
nych, kultury strategiczne cz³onków UE, dowiadczenia historyczne, któ-
rych z³o¿onoæ ju¿ dzisiaj stanowi problem przy identyfikowaniu wspól-
nych interesów, priorytetów i strategii.
Nieod³¹cznym elementem jest kwestia udzia³u w podejmowaniu decy-
zji, czy te¿ kwestia g³osu, o której pisze Kerry Longhurst
47
. Francja sprze-
ciwia siê wszelkiemu udzia³owi pañstw staraj¹cych siê o cz³onkostwo
w kszta³towaniu decyzji (to jest wiêcej ni¿ konsultacjom, a mniej ni¿ de-
cydowaniu) w ramach CESDP. Pary¿ zgadza siê, by kraje te mog³y braæ
udzia³ we wspólnych operacjach, natomiast odmawia im prawa g³osu
w sprawach politycznych, dopóki nie stan¹ siê pe³noprawnymi cz³onka-
mi. W ¿adnej organizacji, a ju¿ na pewno nie w NATO, pañstwa nie nale-
¿¹ce do niej nie maj¹ prawa g³osu, dlatego postanowienia na temat zasad
wspó³pracy 15+6 przyjête na szczycie w Feira, Pary¿ uwa¿a za i tak
wyj¹tkowo hojne. Zgodnie z nimi UE uwzglêdnia g³os krajów, które jak
Polska do niej nie nale¿¹, w stopniu znacznie wiêkszym ni¿ NATO w sto-
sunku do krajów neutralnych lub spoza Sojuszu, takich jak Szwecja.
48
Choæ
46
Wywiad poufny w Quai dOrsay, Pary¿, maj 2001.
47
Zob. s. 69.
48
Wywiad poufny w Quai dOrsay, Pary¿, maj 2001.
GRZECH ZANIECHANIA?
180
49
Wywiad poufny w MSZ, Warszawa, luty 2001.
50
Alain Richard LEurope de la défense, Défense nationale, styczeñ 2001. Zaczer-
pniête z http://www.diplomatie.gouv.fr/europe/politique/defense/richard0201.html
51
Przemówienie ministra obrony narodowej Francji Alaina Richarda w Moscow Institu-
te for International Relations (MGIMO), 16.01.2001. http://www.defense.gouv.fr/actualites/
communiques/d240101/240101a.htm
w Polsce istnieje ca³kowite zrozumienie dla pragnienia UE, by samodziel-
nie podejmowaæ decyzje, problem pojawia siê przy sprawie autonomii unij-
nego planowania dla operacji UE z udzia³em pañstw spoza Unii.
49
Tak czy inaczej, zanim RRF bêd¹ w pe³ni gotowe, Polska mo¿e byæ ju¿
cz³onkiem UE z pe³nym prawem uczestnictwa w procesie podejmowania
decyzji. Skoncentrowanie siê obecnie na budowaniu zdolnoci i od³o¿enie
na bok bardziej teologicznych ni¿ praktycznych dyskusji jest nie tylko
rozwi¹zaniem pragmatycznym, ale i bardziej uzasadnionym. Przysz³oæ
CESDP, jak i rozpoczêta po szczycie w Nicei debata konstytucyjna stano-
wi¹ dzi sedno Nowej Europy. Choæ zatem nie widaæ powodów, dla
których podobne rozmowy nie mia³yby trwaæ, przy sta³ych konsultacjach
z pañstwami kandyduj¹cymi do UE, spraw¹ do dyskusji jest, czy jakiekol-
wiek decyzje powinny zapaæ, zanim pierwsza fala rozszerzenia nie zosta-
nie ukoñczona. Gdyby bowiem poczekaæ na do³¹czenie do Unii grupy no-
wych cz³onków, decyzje dotycz¹ce tych problemów przynajmniej w czê-
ci odzwierciedla³yby interesy, zapatrywania i priorytety regionu, co
wzmocni³oby fundamenty wiêkszej Europy.
Integracja europejska wymusza powstawanie europejskiego czy te¿ po-
nadnarodowego szczebla podejmowania decyzji. Czy europejska polityka
obronna i bezpieczeñstwa mo¿e przetrwaæ w ramach wspó³pracy wy³¹cz-
nie miêdzyrz¹dowej? Uwspólnotowienie procesu podejmowania decyzji
z pewnoci¹ zawa¿y³oby na przysz³ym kierunku ewolucji CESDP. Mini-
ster obrony narodowej Alain Richard stwierdzi³, ¿e za³o¿enia, które przy-
jêto przy tworzeniu CESDP, opieraj¹ siê na wspó³pracy miêdzypañstwo-
wej: wykluczylimy jakikolwiek ponadpañstwowy wymiar europejskiej
polityki obronnej. Mylê, ¿e miêdzy innymi dlatego w³anie odnielimy
sukces.
50
A przy innej okazji doda³: W tej sferze nie ma miejsca dla wy-
miaru ponadpañstwowego z wiêkszociowym podejmowaniem decyzji.
51
VANDA KNOWLES
181
Sporód polityków, z którymi rozmawia³am w Pary¿u, tylko jeden
stwierdzi³, ¿e CESDP musi pozostaæ wspó³prac¹ miêdzyrz¹dow¹. Przy-
czyn¹ takiego stanowiska jest problem odpowiedzialnoci za posy³anie ¿o³-
nierzy na mieræ, której ¿aden rz¹d nie powierzy³by nikomu innemu, a ju¿
na pewno nie Komisji Europejskiej. Co innego mówili jednak pozostali
rozmówcy. Ich opinie by³y bardziej pragmatyczne i opiera³y siê na prze-
konaniu, ¿e CESDP na razie mo¿e pozostaæ na poziomie miêdzypañstwo-
wym, bo przecie¿ na podobnej zasadzie znakomicie funkcjonuje NATO.
Nie wykluczyli oni jednak, ¿e w przysz³oci mo¿e nast¹piæ przejcie do
podejmowania decyzji w ramach bardziej ponadnarodowych, ni¿ ma to
miejsce obecnie, zw³aszcza w przypadku interwencji out of area, i to
poza cile pojmowan¹ aren¹ europejsk¹.
Wbrew silnym tradycjom republikañskim we Francji i przywi¹zaniu
do struktur miêdzyrz¹dowych europejska polityka obronna, któr¹ promuje
Francja, niew¹tpliwie zak³ada pog³êbienie integracji europejskiej w ob-
szarze, który pozostaje dot¹d w gestii narodowej. Mimo tego wizja, któr¹
premier Lionel Jospin zaprezentowa³ 28 maja 2001 roku, raczej nie mia³a
charakteru federacyjnego, natomiast proponowa³a federacjê pañstw na-
rodowych. Wyst¹pienie to spotka³o siê z siln¹ krytyk¹ w polskich me-
diach, jak równie¿ z zarzutem, ¿e s³u¿y przede wszystkim interesom fran-
cuskim. Przeciwstawiono jej wizjê, któr¹ 30 kwietnia 2001 roku zaprezen-
towa³ kanclerz Schröder i która zak³ada³a Europê europejsk¹, a nie nie-
mieck¹.
52
Nied³ugo póniej francuski minister do spraw Europy i jego od-
powiednik w Warszawie stwierdzili jednak, ¿e dosz³o do wyranego zbli-
¿enia stanowisk Francji i Polski w sprawie przysz³oci Europy, zw³aszcza
w kwestii federacji oraz roli pañstwa narodowego i koniecznoci zacho-
wania wspólnych polityk.
53
W ka¿dym b¹d razie ostro¿ne stanowisko, które Lionel Jospin przed-
stawi³ w swoim wizjonerskim przemówieniu, uznaje siê za próbê ³agod-
52
Rzeczpospolita, 29.05.01, http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_010529/swiat/
swiat_a_1.html
53
Wizyta Pierrea Moscoviciego w Polsce i Republice Czeskiej (2126.06. 2001), Ac-
tualités de LUnion européenne. Déclaration du Porte-parole adjoint du Quai dOrsay, Pa-
ris, 28.06.2001. http://www.diplomatie.gouv.fr
GRZECH ZANIECHANIA?
182
nego rozegrania sprawy, podyktowan¹ zbli¿aj¹cymi siê wówczas wybora-
mi prezydenckimi, zaplanowanymi na kwiecieñ w 2002 roku, w których
Jospin mia³ rywalizowaæ z prezydentem Jacquesem Chirackiem. Koniecz-
noæ pacyfikacji tzw. obozu souverainistes k³ad¹cego nacisk na obronê
suwerennoci narodowej Francji który istnieje zarówno po lewej jak i pra-
wej stronie, dzia³a³a studz¹co na obu kandydatów i powstrzymywa³a ich
od zbyt dalekosiê¿nych wizji europejskich. G³ównym motywem w obozie
prawicowym jest g³êboko zakorzeniony antyamerykanizm, podczas gdy
lewica kieruje siê raczej niechêci¹ do liberalizmu ekonomicznego, który
czêsto przek³ada siê na nastroje antyunijne.
3. POLSKA I FRANCJA WOBEC AKTUALNYCH
PROBLEMÓW
3.1. Rozszerzenie NATO i polityka wschodnia
Francja przez d³ugi czas nie przedstawia³a oficjalnego stanowiska w spra-
wie rozszerzenia NATO. Panowa³a jednak zgoda, ¿e nale¿y unikn¹æ publicz-
nego skandalu, jaki wi¹za³ siê z pierwsz¹ tur¹. Podczas gdy prezydent Chi-
rac wyranie wspiera³ pierwszy etap rozszerzania NATO i opowiada³ siê za
powrotem Francji do zintegrowanych struktur wojskowych Sojuszu,
54
po-
cz¹tkowa reakcja rz¹du Jospina na pierwsz¹ turê by³a mniej pozytywna.
Wedle jednego z komentatorów, Jospin i inni cz³onkowie Partii Socjalistycz-
nej panicznie boj¹ siê hegemonii USA w sprawach bezpieczeñstwa europej-
skiego, któr¹ nasili³oby kolejne otwarcie NATO. Krytykiem amerykañskie-
go przywództwa w Sojuszu i przeciwnikiem dalszego rozszerzania jest np.
Jean-Pierre Chevenement. Z kolei liderowi Partii Komunistycznej, Rober-
towi Hue, zdarzy³o siê w przesz³oci domagaæ rozwi¹zania NATO.
55
Pomimo to oficjalna polityka jest przychylna dalszemu rozszerzeniu
Sojuszu. Jeli chodzi o potencjalnych kandydatów, S³owacja i S³owenia
nie stanowi¹ obecnie zagro¿enia dla Rosji i z ³atwoci¹ mog³yby zostaæ
54
P. E. Gallis, NATO Enlargement: The Process and Allied Views, Congressional
Research Service, 1 lipca 1997. http://www.fas.org/man/crs/gsummary.htm.
55
P. E. Gallis, op cit.
VANDA KNOWLES
183
w³¹czone w struktury NATO. Pojawia³y siê g³osy, ¿e tak¿e kraje ba³tyckie
stabilny region, bez szczególnego strategicznego znaczenia dla Rosji
powinny razem wst¹piæ do Sojuszu.
56
Jeden z moich rozmówców wyrazi³
obawê, ¿e, gdyby to siê nie uda³o, Rosjanie mieliby woln¹ drogê, by wy-
wieraæ wp³yw na sw¹ mniejszoæ w tych pañstwach, co mog³oby staæ siê
niebezpiecznym czynnikiem destabilizacji.
57
Sprawê bezporednich lub porednich zwi¹zków miêdzy rozszerzeniem
NATO a rozszerzeniem UE omówiono ju¿ wczeniej. Mo¿na byæ pewnym,
¿e najmniej kontrowersji i oporów ze strony Rosji wywo³a rozszerzenie UE.
Nie wiadomo jednak, czy bêd¹ temu towarzyszyæ okrelone decyzje poli-
tyczne, bo przecie¿ panuje opinia, ¿e kraje, które stan¹ siê cz³onkami UE,
bêd¹ mia³y otwart¹ drogê do NATO. Jeden z rozmówców powiedzia³ wprost,
¿e cz³onkostwo w obu organizacjach powinno iæ ze sob¹ w parze.
58
W tym wzglêdzie kluczowe znaczenie bêd¹ mieæ reakcje Moskwy. Jed-
n¹ z myli przewodnich polityki francuskiej, wed³ug ministerstwa obrony,
jest przekonanie, ¿e droga do stabilnoci regionu wiedzie przez Moskwê.
59
Tak jak w przypadku Polski, która ma historycznie uzasadnione powody, by
obawiaæ siê Rosji, Francjê ³¹cz¹ z Rosj¹ wiêzy wywodz¹ce siê z historii,
tradycji i po³o¿enia geostrategicznego, co u³atwia zrozumienie stanowiska
Pary¿a. Minister obrony, Alain Richard, potwierdzi³ to niedawno mówi¹c,
i¿ wiêzy historyczne, jakie rozwijaj¹ siê miêdzy Francj¹ a Rosj¹ od koñca
XIX wieku, odpowiedzialnoæ, któr¹ kraje te ponosz¹ jako cz³onkowie Ra-
dy Bezpieczeñstwa Organizacji Narodów Zjednoczonych i mocarstwa ato-
mowe, nadaj¹ znaczenie wk³adowi, jaki nasze pañstwa mog¹ wnieæ na rzecz
bezpieczeñstwa na kontynencie i na szczeblu miêdzynarodowym.
60
56
Wywiad poufny we francuskim Ministerstwie Obrony Narodowej, Pary¿, maj 2001.
57
Wywiad poufny we francuskim Ministerstwie Obrony Narodowej, Pary¿, maj 2001.
58
Wywiad poufny we francuskim Senacie, Pary¿, maj 2001.
59
Wywiad poufny we francuskim Ministerstwie Obrony Narodowej, Pary¿, maj 2001.
60
Les liens historiques qui se sont formés entre la France et la Russie depuis la fin du
XIXe si`ecle, leurs responsabilités comme membres permanents du Conseil de sécurité des
Nations Unies et comme puissances nucléaires, donnent tout son sens `a la contribution de
nos deux pays `a la sécurité sur notre Continent et sur la sc`ene internationale. Przemówie-
nie ministra obrony narodowej Francji, Alaina Richarda, w Moscow Institute for Interna-
tional Relations (MGIMO), op. cit.
GRZECH ZANIECHANIA?
184
Za czasów Charles de Gaullea Pary¿ uprawia³ politykê détente wobec
ówczesnego Zwi¹zku Radzieckiego, której kulminacj¹ by³a wizyta w Mo-
skwie w 1966 r.
61
Kierunek ów podtrzymywali póniej prezydent George
Pompidou i Giscard DEstaing.
62
Francuskie sympatie wobec ZSRR z cza-
sów zimnej wojny czêsto wspomina siê w Polsce z niesmakiem. Jednak¿e
mimo przekonania, ¿e wszystko powinno przechodziæ przez Moskwê,
aby unikn¹æ pogorszenia stosunków z Rosj¹, Francuzi w ¿adnym razie nie
wierz¹, by Rosjanom przys³ugiwa³o prawo weta, szczególnie gdy chodzi
o przysz³e rozszerzenie NATO.
Choæ ostatnimi czasy w stosunkach polsko-rosyjskich odnotowaæ mo¿na
pewn¹ poprawê, wywo³an¹ paradoksalnie cz³onkostwem Polski w NATO,
historyczne uprzedzenia wci¹¿ odgrywaj¹ wa¿n¹ rolê. We Francji politykê
Polski zwyk³o siê odrzucaæ jako przestarza³¹ geopolitycznie oraz obse-
syjn¹ na punkcie bezpieczeñstwa.
63
Prorosyjskie sk³onnoci Francji sta-
nowi¹ kolejny g³êboki rozdwiêk w polityce Polski i Francji. Od 1990 ro-
ku polska polityka bezpieczeñstwa jest silnie ukierunkowana na wspiera-
nie Ukrainy i jej d¹¿eñ do uniezale¿niania siê od Rosji. Niektórzy politycy
francuscy przyznaj¹, ¿e s³aboci¹ francuskiego stanowiska jest brak wy-
pracowanej polityki wobec Ukrainy
64
, przy jednoczesnym podkrelaniu
znaczenia Rosji. Polska natomiast wychodzi z za³o¿enia, ¿e Rosjê, Bia³o-
ru i Ukrainê nale¿y traktowaæ jako partnerów o równym statusie. St¹d
ró¿nica w opiniach na temat tego, które z pañstw w europejskiej Ostpoli-
tik nale¿y traktowaæ jako wa¿nego partnera.
Warte podkrelenia jest jednak¿e bardzo krytyczne stanowisko Francji
wobec polityki, któr¹ Rosja prowadzi wobec Czeczenii. Prowadzone tam
dzia³ania wojskowe uznawane s¹ w Pary¿u za bardzo powa¿ny b³¹d i Fran-
cja by³a jednym z nielicznych pañstw, które otwarcie wyra¿a³y siê prze-
ciwko polityce Moskwy. Chocia¿ przysz³oæ zmian zachodz¹cych w Rosji
jest niepewna i nie wiadomo, czy pañstwo to stanie siê kiedy zagro¿e-
61
Ph. Gordon, 1995, op cit., s. 1415.
62
F. Bozo, La politique étrang`ere de la France depuis 1945, (La Découverte, Paris;
1997), s. 6171.
63
Wywiad poufny w Quai dOrsay, Pary¿, maj 2001.
64
Wywiady w Quai dOrsay i w Senacie, Pary¿, maj 2001.
VANDA KNOWLES
185
niem dla reszty wiata, stanowisko Francji jest jasne. Mimo ¿e nie mo¿e
byæ mowy o takiej wizji przysz³oci Europy, która pozostawi³aby Ros-
jê na marginesie, nie znaczy to, ¿e posuniêcia polityczne Moskwy nale-
¿y przyjmowaæ w milczeniu, a silne podejcie krytyczne powinno to-
warzyszyæ ka¿dej d³ugofalowej strategii Zachodu wobec Rosji.
65
To
doæ sceptyczne podejcie do Rosji i prezydenta Putina byæ mo¿e sta-
nowi lepsz¹ podstawê dla budowy stosunków Polski z Francj¹, ni¿ choæ-
by z Wielk¹ Brytani¹ czy Niemcami, które unika³y zajêcia jednoznacz-
nego stanowiska w sprawie Czeczenii. Jednak w Polsce wiadomoæ
tego faktu jest bardzo nik³a i nie poddana g³êbszej analizie jako jedna
z nielicznych mo¿liwych p³aszczyzn porozumienia w sprawach wa¿nych
dla Europy.
66
Ponownie warto zwróciæ uwagê na dialog, który po ataku
na USA z 11 wrzenia nawi¹za³ siê miêdzy prezydentami Putinem i Bu-
shem, a tak¿e miêdzy Putinem, NATO i niektórymi zachodnimi przywód-
cami. Zbyt wczenie, by przewidywaæ reperkusje, jakimi owa dyskusja
mo¿e odbiæ siê na przysz³ych zwi¹zkach Rosji i NATO, a zatem na przy-
sz³ej konfiguracji interesów i sojuszy w Europie, czy szerzej w skali euro-
atlantyckiej. Mo¿na jednak z przekonaniem stwierdziæ, ¿e powrót do sy-
tuacji sprzed 11 wrzenia jest ma³o prawdopodobny.
3.2. Powiêkszenie UE
Francja zaprzecza, by kiedykolwiek opowiada³a siê przeciw powiêk-
szeniu UE. Pary¿ okrela sw¹ politykê jako sta³¹, a jedyne, co j¹ ro¿ni od
podejcia niektórych europejskich s¹siadów, to nieco silniejszy nacisk k³a-
dziony na wymiar intelektualny i wiêksza szczeroæ polityczna. W przeci-
wieñstwie do nich Francja w przeci¹gu ostatnich kilku lat nie zmieni³a
stanowiska w sprawie powiêkszenia.
67
Kwestiê tê zawsze uznawano za pro-
65
Wywiad z ministrem spraw zagranicznych Francji Hubertem Védrineem dla prasy ame-
rykañskiej, Pary¿, 10.05.2000, http://www.diplomatie.fr/actual/evenements/usa/vedr1005.html
66
Wywiad przeprowadzony w ramach niniejszego projektu z profesorem Zdzis³awem
Najderem, Warszawa, luty 2001.
67
Wypowied Huberta Védrinea dla prasy polskiej, Pary¿, 14.03. 2001. Minist`ere des
Affaires Étrang`eres, Bulletin dActualités, 16.03. 2001 (54/01), http://www.diplomatie.
gouv.fr
GRZECH ZANIECHANIA?
186
ces z³o¿ony, stanowi¹cy powa¿ne wyzwanie i wymagaj¹cy negocjacji, cze-
go nigdy nie ukrywano, a wiêc i nie sk³adano fa³szywych obietnic. Wpraw-
dzie w sprawie ostatecznych granic Nowej Europy Pary¿ nie zajmuje jas-
nego stanowiska, ale wiadomo, ¿e ani Ukraina, ani Bia³oru raczej nie
stan¹ siê wkrótce cz³onkami UE. Jak mówi³ minister do spraw Europy,
Pierre Moscovici: Wschodnia granica UE obejmuje wschodnie rubie¿e
Bia³orusi, Ukrainy i Mo³dawii. Winnimy pamiêtaæ, ¿e gdy cz³onkostwo
w UE otrzymaj¹ ich nadba³tyccy s¹siedzi oraz Polacy, S³owacy, Wêgrzy
i Rumuni, pragnienie tych pañstw, by tak¿e do³¹czyæ do Unii, bêdzie ro-
s³o. Pojawia siê wiêc trudny temat Rosji. Tu jednak sprawy maj¹ siê ina-
czej. Nie wierzê, by Rosja czy UE by³y przekonane, ¿e le¿y to w ich inte-
resie. Tym niemniej Rosja s³usznie domagaæ siê bêdzie szczególnych praw,
a my powinnimy te oczekiwania zaspokoiæ. Dzi nie mo¿na przes¹dzaæ
o granicach Europy rzecz bêdzie siê krystalizowaæ w miarê, jak pozna-
my wp³yw pocz¹tkowych etapów rozszerzenia na pañstwa ocienne.
68
Jeli chodzi o kolejn¹ turê rozszerzenia UE, przy za³o¿eniu, ¿e przebie-
ga³aby ona obiektywnie i w oparciu o rzeteln¹ analizê negocjacji wstêp-
nych, Hubert Védrine opowiedzia³ siê za opcj¹ tzw. wielkiego wybuchu
(ang. big bang), to jest przy³¹czeniem w 2004 roku dziesiêciu nowych
pañstw.
69
Ta wersja nabiera prawdopodobieñstwa bior¹c pod uwagê osta-
tni raport Komisji nt. postêpów krajów kandyduj¹cych, zgodnie z którym
jedynie Bu³garia i Rumunia mog¹ byæ w wietle prawa wy³¹czone z udzia³u
w pierwszej turze.
70
Védrine zasugerowa³ jednak, ¿e w tym wypadku byæ
mo¿e lepiej by³oby po prostu przyj¹æ wszystkich dwunastu kandydatów,
i doradza³, by uwa¿nie przemyleæ konsekwencje, jakie mo¿e nieæ ze so-
b¹ odsuniêcie wymienionych krajów.
71
68
Minister do spraw stosunków europejskich Pierre Musovici Quelle Europe pour le
XXI`eme Si`ecle. Przemówienie wyg³oszone do studentów Ecole Polytechnique, 31.01.2000.
http://www.doc.diplomatie.fr/BASIS/epic/www/doc/DDW?M=2&K=950173703&W= /
Descen
69
General Affairs Council, konferencja prasowa ministra spraw zagranicznych Francji
Huberta Védrinea, Bruksela, 19.11.2001. Ze strony francuskiego ministerstwa spraw za-
granicznych: http://www.diplomatie.gouv.fr.
70
H. Grabbe, Heading for a Big Bang, Centre for European Reform, 13.11.2001.
71
General Affairs Council, koferencja prasowa ministra spraw zagranicznych Francji
VANDA KNOWLES
187
W sprawie stabilizuj¹cej roli Polski w regionie panuje w Pary¿u zgo-
da. Brak adekwatnej polityki Francji wobec Ukrainy
72
oznacza, ¿e Polsce
przypada ogromnie wa¿na rola partnera Francji i pozosta³ych sojuszników
europejskich, wrêcz rola pomostu miêdzy UE a jej wschodnimi s¹siada-
mi. W s³owach, które niedawno wypowiedzieli ministrowie spraw zagra-
nicznych Francji, Niemiec i Polski w przededniu dziesi¹tej rocznicy uzy-
skania niepodleg³oci przez Ukrainê, podkrelono znaczenie Ukrainy ja-
ko pañstwa europejskiego i wyra¿ono poparcie dla ukraiñskich wysi³-
ków zmierzaj¹cych do zbli¿enia ze strukturami europejskimi.
73
3.3. Obrona przeciwrakietowa
Amerykañska propozycja budowy tarczy antyrakietowej wzbudzi³a po-
cz¹tkowo we Francji reakcje doæ histeryczne. Jak wyjani³ jednak pe-
wien polityk z Quai dOrsay nie podoba nam siê to, ale przyjdzie nam
z tym ¿yæ. USA postanowi³y zrealizowaæ ten projekt, nie ma wiêc sensu
prowokowaæ konfrontacji, jakkolwiek niemi³a by³aby ta wiadomoæ.
74
Dla-
tego w Pary¿u, podobnie jak w Londynie i Berlinie, podjêto decyzjê
o wstrzymaniu siê z wszelkimi opiniami do czasu, gdy projekt wyjdzie
z fazy planowania i wszelkie opcje stan¹ siê widoczne. Kiedy eksperci ame-
rykañscy odwiedzili stolice europejskie w maju 2001 roku, nie potrafili
udzieliæ odpowiedzi na wiele pytañ, jakie zadawano im we Francji. A prze-
cie¿ argumentuje siê w Pary¿u trudno sprzeciwiaæ siê czemu, co jest
wci¹¿ zagmatwane i teoretyczne. Mimo to Hubert Védrine szczególnie do-
bitnie podkreli³, ¿e choæ Francja ma nadziejê, ¿e jej zdanie zostanie wy-
s³uchane, to decyzja o budowie tarczy antyrakietowej jest suwerenn¹ de-
cyzj¹ USA i ¿e traktat ABM dotyczy jedynie Ameryki i Rosji, choæ jego
reperkusje mog¹ byæ odczuwalne na ca³ym wiecie. Takie stanowisko wi¹¿e
siê z nadziej¹, ¿e USA zachowaj¹ siê podobnie wobec suwerennej decyzji
Piêtnastki o utworzeniu CESDP, czyli wobec projektu, który UE zdecydo-
Huberta Védrinea, Bruksela, 19.11.2001. Ze strony francuskiego ministerstwa spraw za-
granicznych: www.diplomatie.gouv.fr.
72
Wywiady poufne przeprowadzone w Pary¿u, maj 2001.
73
RFE/RL Newsline, Part II, 22.08.2001, www.rferl.org
74
Wywiad poufny w Quai dOrsay, Pary¿, maj 2001.
GRZECH ZANIECHANIA?
188
wa³a siê zrealizowaæ i który Waszyngton mimo niechêci zaakceptuje. Pa-
ry¿ nie wyra¿a g³onego sprzeciwu w stosunku do zmieniaj¹cych siê kie-
runków obronnoci i niebezpieczeñstw p³yn¹cych z rozprzestrzeniania bro-
ni atomowej, ale w stolicy Francji specyficznie spostrzega siê skalê zagro-
¿enia i perspektywy czasowe zmian, którym mo¿e podlegaæ. wiat ewo-
luuje, a wiêc nale¿y przedefiniowaæ zasady równowagi strategicznej, ale
wiadomoæ tego nie oznacza, ¿e rozwiany zostanie lêk przed odejciem
od traktatu ABM i polaryzacj¹ stanowisk, która prowadziæ mo¿e do nieo-
panowanego wycigu zbrojeñ. Francja uwa¿a przede wszystkim, ¿e Rosja
ma pe³ne prawo wyraziæ swoje zdanie na temat propozycji.
75
W czasie wyst¹pienia na szczycie Rady Pó³nocnoatlantyckiej prezy-
dent Chirac wyznaczy³ trzy g³ówne zasady, które w jego przekonaniu sta-
nowi¹ fundament rozmów o obronie przeciwrakietowej. Po pierwsze, ko-
niecznoæ zachowania równowagi strategicznej, której traktat ABM sta-
nowi podstawê. Po drugie, wznowienie prowadzonych pod wodz¹ UE dzia-
³añ, które zmierza³yby ku ograniczeniu rozprzestrzeniania broni atomo-
wej. Wreszcie przekonanie, ¿e przywi¹zanie do posiadania w³asnego po-
tencja³u nuklearnego przy za³o¿eniu o utrzymaniu go na poziomie mini-
malnym i unikaniu rozbudowy zapewnia Francji podstawowe gwaran-
cje bezpieczeñstwa przeciw zagro¿eniom, które mog³yby byæ wymierzo-
ne w jej ¿ywotne interesy.
76
W odniesieniu do stosunków francusko-polskich sprawa obrony prze-
ciwrakietowej sta³a siê kolejnym obszarem, gdzie okaza³o siê, ¿eoba pañ-
stwa zajmuj¹ skrajnie odmienne stanowiska. Pocz¹tkowy sceptycyzm i oba-
wy przed reakcj¹ Rosji zmieni³y siê w Warszawie w poparcie dla idei bu-
dowy tarczy przeciwrakietowej, która objê³aby tak¿e partnerów europej-
skich. Zaproponowano wrêcz, by to w³anie terytorium Polski sta³o siê
baz¹ dla instalacji koniecznych do urzeczywistnienia projektu.
77
75
Prezydent J. Chirac, przemówienie w IHEDN, Pary¿, 8.06.2001. http://www.elysee.fr
76
Prezydent Jacques Chirac, Szczyt Rady Pó³nocnoatlantyckiej, Bruksela, 13.06.2001.
Ze stron prezydenta Francji: www.elysee.fr
77
Rzeczpospolita, 26.05.2001.
VANDA KNOWLES
189
4. WSPÓLNA PRZYSZ£OÆ?
Skoro zaczêlimy od stwierdzeñ, które uwidaczniaj¹ ró¿nice stanowisk
i wzajemne konflikty, podsumowanie zawieraæ winno rozwa¿ania na te-
mat zbli¿enia miêdzy oboma pañstwami oraz na temat tego, na ile i w jaki
sposób mo¿na zbudowaæ dalsze porozumienie.
W opiniach, jakie wyra¿aj¹ politycy francuskiego Ministerstwa Obro-
ny Narodowej, da³o siê zauwa¿yæ du¿¹ wra¿liwoæ na ewolucjê stanowi-
ska Polski, zw³aszcza od czasu szczytów UE w Feira i w Nicei. W niektó-
rych wywiadach pojawi³y siê powa¿ne zarzuty, ¿e Polska przeoczy³a z jed-
nej strony skalê zmian cywilizacyjnych, które powrót do Europy umo¿-
liwi³by krajom Europy rodkowo-Wschodniej, a z drugiej, rozmiary re-
wolucji mentalnej, jakiej od Piêtnastki wymaga konceptualizacja i kon-
strukcja Nowej Europy. Stanowisko Polski podlega jednak widocznym
zmianom w miarê, jak kraj ów mozolnie pokonuje kolejne etapy prac na
drodze ku UE. Znacz¹co zmieni³ siê sposób, w jaki w Warszawie pojmuje
siê dossiers europejskiego bezpieczeñstwa i obronnoci, a tak¿e wra¿li-
woæ na zagro¿enia, które niesie ze sob¹ ten obszar.
78
G³ówny czynnik niezbêdny dla poprawy stosunków polsko-francuskich
w dziedzinie bezpieczeñstwa to prze³amanie dychotomii albo-albo w zna-
czeniu Europa kontra Ameryka i NATO. Ostatnie miesi¹ce przynios³y
zmianê stanowiska obu stron. Skupienie na zagadnieniach zdolnoci obron-
nych sprawi³o, ¿e uda³o siê odwróciæ uwagê od tych tematów, które mo-
g³yby staæ siê zarzewiem konfliktu. Podkrela siê, ¿e tym, czego Francja
pragnie najbardziej, jest wiêksza asertywnoæ Polski i dostrze¿enie, ¿e kry-
tyka nie nara¿a Warszawy na utratê reputacji dobrego sprzymierzeñca.
Kolejny czynnik to fakt, ¿e administracja Georgea W. Busha rozwija sw¹
politykê europejsk¹. Jak pokazuje David Dunn, w obrêbie tych nowych
ram dosz³o ju¿ do umocnienia relacji amerykañsko-polskich. Wci¹¿ jed-
nak nie jest jasne, jak stanowisko Busha ewoluowaæ bêdzie wobec CESDP
ani jak pod wp³ywem zagadnieñ w rodzaju tarczy przeciwrakietowej czy
powiêkszenia NATO rozwin¹ siê relacje z Rosj¹. Niedawne wydarzenia
78
Wywiad poufny we francuskim Ministerstwie Obrony Narodowej, Pary¿, maj 2001.
GRZECH ZANIECHANIA?
190
w USA znów odegraj¹ istotn¹ rolê w okrelaniu przysz³oci polityki doty-
cz¹cej tych problemów.
Niezwyk³e znaczenie dla pokonywania wspomnianej dychotomii ma
kwestia doboru odpowiedniego s³ownictwa. Przedstawianie intencji Euro-
py jako autonomicznej obrony czy obrony niezale¿nej s³u¿y jedynie
rozmydleniu sprawy, podczas gdy to, o co chodzi naprawdê, to europejska
zdolnoæ do zachowania i przywracania pokoju na w³asnym kontynencie.
79
Systematyczne upraszczanie zajmowanych stanowisk, nawet jeli ma
s³u¿yæ wywarciu pewnego efektu, powoduje jedynie to, ¿e postawy
utrwalaj¹ siê i zaczynaj¹ byæ odbierane jako powszechne, co utrudnia
zrozumienie, które uwzglêdnia³oby wiêcej niuansów. Szczególnie w kwe-
stii CESDP i partnerstwa euroatlantyckiego stosunki polsko-francuskie mo-
g³yby tylko skorzystaæ na bardziej konstruktywnych rozmowach, którym
towarzyszy³oby unikanie terminologii wnosz¹cej do sytuacji antagonizmy
i nieporozumienia.
Wa¿ne jest tak¿e okrelenie skali zmian, które mog¹ spowodowaæ przy-
jêcie Polski do UE. Z jednej strony, zmiany te mog¹ znaleæ wyraz w opo-
zycji Warszawy wzglêdem francuskich planów kszta³towania CESDP
w kierunku, który móg³by zaszkodziæ polskim interesom. Z drugiej za,
zmieni siê te¿ kontekst, w obrêbie którego relacje obu pañstw ewoluowa³y
przez ostatnie dziesiêæ lat. Jako partner w UE, Polska zacznie graæ w poli-
tyce europejskiej nowymi atutami. Polityka rolna to tylko jeden z licznych
obszarów, gdzie Francja i Polska mog¹ odnaleæ wspólnotê stanowisk. Tego
typu dowiadczenia przyczyni¹ siê do budowy zaufania, którego dzi wy-
ranie brak w polityce bezpieczeñstwa. Jak przekonywa³ szef francuskiej
dyplomacji Védrine, kolejne spotkania przekonuj¹ mnie, ¿e w powiêk-
szonej Europie, w której nied³ugo wszyscy siê znajdziemy, istnieje bardzo
wiele wiêzi i sympatii ³¹cz¹cych Francjê i Polskê. Wypracowanie wspól-
nego punktu widzenia w niektórych przypadkach nie bêdzie kosztowa³o
zbyt wiele wysi³ku.
80
79
François de Rose, Tensions euro-américaines, Commentaire, No. 91, 2000, s. 7456.
80
Chaque rencontre me confirme dans lidée que, dans lEurope élargie, dans laquelle
nous serons bientôt tous ensemble, les correspondances et les affinités entre la France et la
Pologne sont innombrables. Nous navons pas beaucoup defforts `a faire pour élaborer des
VANDA KNOWLES
191
Przechodzimy w ten sposób do finalité, widocznej w aspiracjach poli-
tyki obronnej Francji i w ca³ej polityce wobec UE. W pierwszym przy-
padku dyskusja ta, choæ nieco przys³oniêta spraw¹ budowy w³asnych si³
zbrojnych, z pewnoci¹ nie ustanie. W pewnym sensie fakt, ¿e Francuzi
dysponuj¹ wizj¹ d³ugofalow¹, u³atwia prowadzenie z nimi rozmów. Prze-
cie¿, jak g³osi³a polityka Francji pod koniec lat osiemdziesi¹tych, nieza-
le¿nie od tego, jak niedorzeczne mog³yby byæ pretensje strategiczne Fran-
cji, mamy do czynienia z jak¹ konkretn¹ polityk¹ i okrelonymi celami,
choæby by³y to cele nieosi¹galne.
81
W ¿adnym razie francuskie aspiracje, zwi¹zane ze wspóln¹ europejsk¹
polityk¹ obronn¹, nie oznaczaj¹ koñca NATO w Europie. Z pewnoci¹ po-
zosta³e czternacie pañstw cz³onkowskich UE nie chcia³oby tego, a prze-
de wszystkim nie taki cel stawiaj¹ sobie politycy francuscy. Fakt, ¿e które
z pañstw wierzy w europejsk¹ politykê obronn¹, nie oznacza jeszcze, ¿e
taka polityka rzeczywicie powstanie. Rozbie¿noci stanowisk na temat
aspiracji d³ugofalowych nie powinny staæ siê powodem podejrzliwoci i bra-
ku zaufania.
Ze wzglêdu na unijn¹ finalité i przemiany, które zapocz¹tkowa³ szczyt
w Nicei, pragnienie Francji, by UE sta³a siê na scenie miêdzynarodowej
aktorem, który uzyska w polityce miêdzynarodowej status dorównuj¹cy
potencja³owi gospodarczemu, jest logiczn¹ konsekwencj¹ prowadzonej od
lat polityki. Ze zrozumia³ych wzglêdów ów fakt trudniej dostrzec z pun-
ktu widzenia stolic Europy rodkowo-Wschodniej, które, myl¹c o No-
wej Europie, maj¹ na wzglêdzie korzyci, jakie przyniesie cz³onkostwo
dla poprawy ich sytuacji wewnêtrznej. Znów wiêc pojawia siê pytanie,
czy decyzje dotycz¹ce unijnej finalité, a zatem instytucjonalnego rozwoju
CESDP, powinny byæ podejmowane, zanim dojdzie do pierwszej tury roz-
szerzenia.
visions communes sur les sujets. Hubert Védrine w czasie wspólnej konferencji prasowej
z polskim ministrem spraw zagranicznych W³adys³awem Bartoszewskim, Pary¿ 4.07.2001.
Dossiers dactualité, www.diplomatie.gouv.fr.
81
A. Brigot A Neighbours Fears: Enduring Issues in Franco-German Relations,
w: Ph.G. Le Prestre (ed.) French Security Policy in a Disarming World, Lynne Riener,
Boulder and London, 1989, s. 103.
GRZECH ZANIECHANIA?
192
Role, które przypisuj¹ sobie Francja i Polska, s¹ pod wieloma wzglê-
dami podobne. Jak wyjania Philip Gordon, nie³atwo porzuciæ narodow¹
kulturê strategiczn¹, która swoimi korzeniami g³êboko tkwi w historii i geo-
grafii.
82
Krytykê polskiej obsesji na punkcie art. 5, która jest uzasadniona
lêkiem przed Rosj¹,
83
i zarzuty wobec zwi¹zanej z ni¹ przestarza³ej geo-
polityki porównaæ nale¿y do sta³ej francuskiej podejrzliwoci co do udzia³u
Niemców w instytucjach europejskich. W wypadku obu pañstw to w³a-
nie historia mo¿e okazaæ siê najwa¿niejszym, ale i najtrudniejszym, czyn-
nikiem kszta³tuj¹cym decyzje polityczne. Mo¿e to prowadziæ do opowie-
dzenia siê po stronie Starej, a nie Nowej Europy. Obie strony czuj¹
te¿ prawdziwe europejskie powo³anie i przypisuj¹ sobie istotn¹ rolê
w tym regionie. Dumny ze swoich wspó³czesnych osi¹gniêæ, a tak¿e ze
swojej historii i dokonañ, nasz kraj chce wnieæ swój wk³ad w tworzenie
bezpieczniejszego i pokojowego wiata. W Europie Francja powinna pro-
mowaæ i broniæ wartoci, le¿¹cych u róde³ demokracji deklarowa³ pre-
zydent Chirac.
84
Polska wypowiada siê podobnie o swojej roli w Nowej Europie. Chcia-
³aby bowiem staæ siê mocarstwem regionalnym w Europie i ju¿ dzi stara
siê to zrealizowaæ poprzez twórcz¹ i intelektualn¹ dzia³alnoæ w swoim
regionie i u wschodnich s¹siadów, którzy byæ mo¿e kiedy stan¹ siê jej
s¹siadami w UE.
85
Relacje miêdzy oboma pañstwami komplikuj¹ siê, gdy w grê zaczyna
wchodziæ strona trzecia. Jak dot¹d rozwa¿alimy udzia³ Rosji i USA. Za-
równo Francja, jak i Polska mia³y kiedy trudnoci ze swym wielkim s¹-
siadem, Niemcami. Mimo historycznych animozji uda³o im siê jednak zbu-
dowaæ z tym wa¿nym partnerem dobre stosunki. Tym bardziej zaskakuje
^
VANDA KNOWLES
82
Ph. Gordon, 1993, op cit., s. 185.
83
Wywiad poufny w Quai dOrsay, Pary¿, maj 2001.
84
Attentif aux évolutions contemporaines, légitimement fier de son Histoire et de ses
réalisations, notre pays entend poursuivre sa contribution `a lélaboration dun monde plus
sur et plus pacifique. La France, dans lEurope, doit etre le promoteur et le défenseur des
valeurs qui fondent la démocratie. Przemówienie prezydenta Chiraca w IHEDN, 8.06.2001.
http://www.elysee.fr.
85
Wywiad z Andrzejem Ananiczem, sekretarzem stanu w MSZ, Rzeczpospolita,
23.07.2001.
193
86
Wywiad poufny w Quai dOrsay, Pary¿, maj 2001.
87
Polsko-Francuskie Stosunki Dwustronne, ze strony polskiego Ministerstwa Spraw
Zagranicznych. http://msz.gov.pl/bilateralne/pol_francja.html
88
Wywiad w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Francji, Pary¿, maj 2001.
fakt, ¿e wzajemne relacje Francji i Polski s¹ wci¹¿ tak napiête, zw³aszcza
w sferze bezpieczeñstwa i obronnoci. Byæ mo¿e oba pañstwa jeszcze wy-
raniej musz¹ zdaæ sobie sprawê z istnienia wzajemnych problemów, a tak¿e
z tego, ¿e udzia³ stron trzecich odbija siê niekorzystnie na ich obustron-
nych kontaktach. By polepszyæ obecne relacje, które tak daleko odbiegaj¹
od pozytywnych dowiadczeñ historycznych i kulturalnych z przesz³oci,
trzeba aktywnoci, a nade wszystko dobrej woli.
Wreszcie sam proces poprawy stosunków francusko-polskich mo¿e
przyczyniæ siê do nadania wzajemnym kontaktom nowego rozmachu. Od
momentu powstania w sierpniu 1991 roku Trójk¹ta Weimarskiego pe³ni
on rolê symboliczn¹. Niedawno poddany zosta³ krytyce jako symbol, któ-
rego treæ czy wartoæ niewiele znaczy wobec problemów zwi¹zanych
z rozszerzeniem UE. W oczach Polski ma nadal znaczenie, poniewa¿ za-
pewnia jej miejsce przy stole w towarzystwie dwóch g³ównych si³ napê-
dowych integracji europejskiej. Nastawienie Francji jest bardziej wstrze-
miêliwe. Oscyluje miêdzy rozczarowaniem ogólnie tym, co dziêki Trój-
k¹towi uda³o siê osi¹gn¹æ w praktyce, a przewiadczeniem, ¿e Niemcy
i Polska poradz¹ sobie bez pomocy Francji.
86
Jednoczenie minister spraw
zagranicznych Francji Védrine opisuje Trójk¹t Weimarski jako jedn¹ z naj-
inteligentniejszych i najlepiej zorientowanych na przysz³oæ inicjatyw eu-
ropejskich.
87
Ponadto warto zdaæ sobie sprawê z tego, ¿e ta forma dialogu
istnieje na wielu poziomach i ¿e we francuskim Ministerstwie Spraw Za-
granicznych pragmatyczne osi¹gniêcia forum trójstronnego i jego przy-
sz³a rola s¹ oceniane entuzjastycznie. Podkrelono zw³aszcza fakt, ¿e w cza-
sie tego forum Polska mia³a g³os, wykorzysta³a tê mo¿liwoæ i zosta³a wy-
s³uchana.
88
Jeli wzi¹æ pod uwagê, ¿e ród³em dynamiki w Nowej Europie jest bli-
ska wspó³praca francusko-niemiecka, a relacje francusko-polskie paradok-
salnie straci³y na znikniêciu zagro¿enia niemieckiego, byæ mo¿e to Wei-
mar stanie siê podstaw¹ odnowienia relacji trójstronnych. Triumwirat ucie-
GRZECH ZANIECHANIA?
194
lenia gwa³towne przemiany, które zachodz¹ w powiêkszaj¹cej siê Euro-
pie w nowym uk³adzie interesów i priorytetów. Z pewnoci¹ móg³by po-
s³u¿yæ za forum dyskusji nad przysz³¹ polityk¹ wschodni¹ UE, w której
Polska mog³aby odegraæ kluczow¹ rolê w regionie. Potrzeba do tego jed-
nak wspólnego wysi³ku wszystkich stron, by odnowiæ relacje instytucjo-
nalne, co gdyby siê powiod³o przys³u¿y³oby siê partnerom nieszczê-
liwym i nie dbaj¹cym o siebie nawzajem.
VANDA KNOWLES
195
Kai-Olaf Lang
„SKAZANI NA SIEBIE?”
Szanse i zagrożenia polsko-niemieckiego
partnerstwa w euroatlantyckiej
polityce bezpieczeństwa
196
197
Szczyt UE w Helsinkach w grudniu 1999 roku by³ zapewne momen-
tem, kiedy po raz pierwszy sta³o siê jasne: podwójne rozszerzenie na
wschód UE i NATO nie tylko ca³kowicie przeobrazi europejski krajobraz
bezpieczeñstwa, lecz jak siê wydaje na swój sposób spowoduje tak¿e
przesuniêcia w uk³adzie si³ we wspólnocie euroatlantyckiej. Kiedy ze strony
trzech nowych cz³onków NATO da³a siê s³yszeæ cierpka krytyka kszta³tu
i merytoryczne zastrze¿enia do nowej Wspólnej Polityki Bezpieczeñstwa
i Obrony (CESDP), niektórzy europejscy obserwatorzy i politycy czuli siê
utwierdzeni w swoim przekonaniu: przyjêcie dawnych komunistycznych
krajów Europy rodkowo-Wschodniej i Po³udniowej oznacza wejcie na
pok³ad przede wszystkim sympatyków polityki amerykañskiej. Przede
wszystkim Polska okaza³a siê gor¹cym zwolennikiem silnego oparcia na
Ameryce, a równoczenie krytykiem domniemanych d¹¿eñ Europy do usa-
modzielnienia siê w polityce bezpieczeñstwa w takiej czy innej formie
1
.
Stanowisko Polski nie podoba³o siê szczególnie Francji, wystêpuj¹cej pod
sztandarem silniejszej emancypacji Europy w polityce bezpieczeñstwa. Ju¿
sam fakt przypisywania Polsce przez francuskich dyplomatów i polityków
miana konia trojañskiego Waszyngtonu i 51 stanu USA zdradza, co
od d³u¿szego czasu mylano tam o Warszawie.
Tak¿e w Niemczech stanowisko Polski nie wywo³ywa³o zachwytów, jed-
nak w ostatecznym rozrachunku przyjmowano je do wiadomoci z wiêk-
szym opanowaniem. Niemcy nie po to opowiedzia³y siê w koñcu za przy-
jêciem do NATO nowego cz³onka, by póniej zarzucaæ mu brak lojalno-
ci w decyduj¹cych sprawach polityki bezpieczeñstwa i polityki euro-
pejskiej. Po raz pierwszy jednak ujawni³a siê pewna konstelacja, dot¹d
ledwie widoczna: je¿eli chodzi o jeden z problemów polityki bezpieczeñ-
stwa o znaczeniu strategicznym, Niemcy znalaz³y siê miêdzy Francj¹
jako eksponentem kierunku proeuropejskiego, a Polsk¹ jako bezkom-
1
Por. Kai-Olaf Lang, Die neuen NATO-Mitglieder und die europäische Sicherheits- und
Verteidigungsdimension, Aktuelle Analysen des BIOst, 52/1999.
SKAZANI NA SIEBIE?
198
promisowym reprezentantem nurtu, którego zwolennicy w dalszym ci¹gu
opowiadaj¹ siê za wy³¹cznoci¹ NATO w sferze polityki bezpieczeñstwa
i obrony. Ju¿ choæby z uwagi na pierwszorzêdne znaczenie, jakie w nie-
mieckiej polityce zagranicznej przypisuje siê zarówno stosunkom dwustron-
nym z Francj¹ i Polsk¹, jak i trójstronnej wspó³pracy miêdzy Francj¹, Niem-
cami i Polsk¹, oznacza³o to sytuacjê nad wyraz delikatn¹.
Ró¿nice zdañ, które powsta³y w zwi¹zku z CESDP, sk³aniaj¹ do posta-
wienia pytania, czy nie s¹ one przejawem g³êbiej zakorzenionych rozbie¿-
noci i symptomem tego, ¿e Polska zbacza ze wspólnej drogi w polityce
bezpieczeñstwa i w stosunkach z zachodnim s¹siadem. Pytanie to mo¿na
sformu³owaæ jeszcze bardziej dramatycznie: Czy hierarchia celów polskiej
polityki bezpieczeñstwa w zasadniczy sposób odbiega od tej, któr¹ kieruj¹
siê Niemcy? Czy przyjête przez Warszawê priorytety mog¹ podwa¿yæ pol-
sko-niemieckie partnerstwo w dziedzinie bezpieczeñstwa, które w latach
dziewiêædziesi¹tych by³o warunkiem bezprecedensowej poprawy klimatu
w stosunkach dwustronnych?
Dla dalszego rozwoju wypadków kluczowe znaczenie bêd¹ mia³y sto-
sunki euroatlantyckie. Dyskusja nad CESDP oraz poprzedzaj¹ca j¹ próba
uczynienia z UE za pomoc¹ Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeñ-
stwa (CFSP) instytucji zdolnej do dzia³ania na skalê globaln¹ s¹ dobitnym
przyk³adem na to, jak dalece zró¿nicowane s¹ w tej kwestii pogl¹dy krajów
europejskich. Jednoczenie okaza³o siê te¿, jak gruntownie po 1989 roku
zmieni³y siê podstawy stosunków amerykañsko-europejskich. Brak konfron-
tacji miêdzy blokami politycznymi, która s³u¿y³a za spoiwo sojuszu miêdzy
USA a Europ¹ Zachodni¹, proces poszukiwañ europejskiej to¿samoci oraz
nastêpstwa globalizacji tworz¹ w kontekcie stosunków euroatlantyckich za-
sadnicze przes³anki nowych wyzwañ, lecz tak¿e napiêæ.
W Niemczech, gdzie ponad cztery dziesiêciolecia orientacja na USA uwa-
¿ana by³a obok integracji europejskiej za jeden z dwóch filarów polityki
zagranicznej, przemiany w uk³adzie euroatlantyckim obserwowane s¹ od
pewnego czasu z mieszank¹ uwagi i zaniepokojenia. Wybór Georgea Bu-
sha na nowego prezydenta USA oraz pierwsze deklaracje i kroki nowej ad-
ministracji niejednokrotnie przyjmowano krytycznie, a nawet z obaw¹. Nie-
mieccy obserwatorzy spodziewali siê pocz¹tkowo, ¿e USA zredukuj¹ swoje
KAI-OLAF LANG
199
zaanga¿owanie militarne w wiecie, ¿e od europejskich sprzymierzeñców
za¿¹daj¹ wiêkszego nak³adu rodków na obronê, oraz ¿e nale¿y nastawiæ siê
na twardsz¹ politykê Stanów wobec Rosji i Chin
2
. Problem, który zda-
niem wielu osób w d³u¿szej perspektywie mo¿e doprowadziæ do wybuchu,
to pog³êbiaj¹cy siê z czasem rozdwiêk w sprawach kulturowych miêdzy
Ameryk¹ a Europ¹. W niemieckiej polityce zagranicznej dominuje opcja,
która sk³ania do reagowania na te zjawiska w dwojaki sposób: po pierwsze,
podkrela siê, ¿e partnerstwo europejsko-atlantyckie opiera siê na stabilnej
euroatlantyckiej wspólnocie wartoci, w której elementy wspólne prze-
wa¿aj¹ nad ró¿nicami, a tak¿e na identycznych interesach strategicznych
w wymiarze globalnym
3
. Po drugie, mówi siê o komplementarnoci euro-
pejskich ambicji i o koniecznoci utrzymania sojuszu atlantyckiego
4
.
Stosunki euroatlantyckie wzmocnione przez osi¹gniêcie wewnêtrznej
równowagi tak zdaje siê wygl¹daæ niemiecka maksyma okrelaj¹ca u³o-
¿enie stosunków miêdzy Niemcami, Europ¹ i Ameryk¹. W tym wzglêdzie
nawet 11 wrzenia nie powinien w d³u¿szej perspektywie niczego zmie-
niæ. Wydaje siê, ¿e zadeklarowana przez kanclerza Gerharda Schrödera
nieograniczona solidarnoæ z Ameryk¹ oraz jednoznaczne zaanga¿owa-
nie Niemiec w koalicjê antyterrorystyczn¹ pod przewodnictwem USA po
raz pierwszy od d³u¿szego czasu bardzo zbli¿y³y Waszyngton i Berlin. Jak
pokaza³a kwestia wotum zaufania dla Schrödera, nie wzbrania³ siê on uza-
le¿niæ swego politycznego ¿ycia od zgody parlamentu na udzia³ choæ
ograniczony ¿o³nierzy niemieckich w operacji w Afganistanie, mimo ¿e
zaraz po atakach terrorystycznych s³ychaæ by³o w Niemczech g³osy, które
podawa³y w w¹tpliwoæ nowe zbli¿enie z Ameryk¹. Prognoza zanim woj-
na dobiegnie koñca, znowu dojdzie do euroatlantyckich dysonansów kryje
w sobie trzew¹ ocenê rzeczywistoci, ¿e problemy, które istnia³y miêdzy
Europ¹ i Ameryk¹ przed 11 wrzenia, bêd¹ istnieæ nadal. Ponadto wielu
w Berlinie wychodzi z za³o¿enia, ¿e wojna z terroryzmem w d³u¿szej per-
2
G. Föhrenbach, Die Außen- und Sicherheitspolitik der Bush-Administration, Eu-
ropäische Sicherheit, 7/2001, s. 1119.
3
J. Chrobog, Die Debatte über die Grundlagen der atlantischen Zivilisation, Frank-
furter Allgemeine Zeitung (dalej FAZ), 2.07.2001.
4
G. Schröder, Partner für das 21. Jahrhundert, FAZ, 19.1.2001.
SKAZANI NA SIEBIE?
200
spektywie nie stanie siê funkcjonalnym ekwiwalentem walki przeciwko
komunizmowi, a tym samym nowym spoiwem, które usunê³oby w cieñ
wszystkie rozbie¿noci w stosunkach euroatlantyckich.
Has³o atlantycyzmu bez atrybutów, ku któremu w³anie sk³ania siê
polska polityka zagraniczna, kryje w sobie tymczasem znaczne ryzyko.
Zw³aszcza, kiedy nie jest jasne, czy dewiza brzmi tyle Ameryki, ile tylko
mo¿liwe, tyle Europy, ile to konieczne, czy te¿ na odwrót. Czy mo¿e staæ
siê to punktem zapalnym w polsko-niemieckiej wspó³pracy w polityce bez-
pieczeñstwa?
1. WSPÓLNA POLITYKA BEZPIECZEÑSTWA I OBRONY
Dla Niemiec celem podstawowym w tworzeniu CESDP jest budowa
odpowiadaj¹cej wyzwaniom XXI wieku polityki zagranicznej i bezpieczeñ-
stwa, a zatem silnej w polityce bezpieczeñstwa oraz zdolnej do dzia³a-
nia militarnego UE u boku NATO
5
. St¹d te¿ Niemcy s¹ zainteresowane
tym, by Polska ich strategiczny partner w Europie rodkowo-Wschod-
niej nie sta³a siê ich adwersarzem w europejskim domu, który ze wzglê-
du na swoje zastrze¿enia wobec aktywizacji Europy w polityce bezpie-
czeñstwa bêdzie sprzeciwia³ siê realizacji tego d³ugoterminowego projek-
tu. Z uwagi na silne zaanga¿owanie Francji na rzecz stworzenia CESDP
trwa³e negatywne stanowisko Polski w tej kwestii postawi³oby poza tym
Niemcy w wyj¹tkowo niezrêcznym po³o¿eniu: miêdzy jednym partnerem
zdecydowanie europejskim w polityce bezpieczeñstwa a drugim jed-
noznacznie atlantyckim. Gdyby dosz³o przy tym do nieustannych taræ,
to idea europejskiego krêgos³upa Francja-Niemcy-Polska w znacznej mie-
rze na tym by ucierpia³a.
Z tego powodu Niemcy próbowa³y wyjæ naprzeciw ¿¹daniom Polski
(i pozosta³ych piêciu cz³onków NATO nie nale¿¹cych do UE) w³¹czenia do
nowych struktur CESDP. Odnosz¹c siê do zaproponowanej przez sekretarza
5
Ansprache von Bundeskanzler Gerhard Schröder vor der Parlamentarischen
Versammlung der NATO anlässlich ihrer 46. Jahrestagung, 21. November, in Berlin.
www.auswaertiges-amt.de
KAI-OLAF LANG
201
generalnego NATO, Georgea Robertsona, zasady inclusion (pol. w³¹cze-
nia) jako zasady konstrukcyjnej europejskiego wymiaru bezpieczeñstwa,
minister obrony Scharping owiadczy³ w marcu 2000 roku: w odniesieniu
do trzeciego i chcia³bym podkreliæ, ¿e implementacja decyzji szczytu
z 1999 roku wymaga procedur, które pozwol¹ wszystkim partnerom euro-
pejskim uczestniczyæ w operacjach prowadzonych przez UE. Dotyczy to
zarówno cz³onków NATO nie bêd¹cych cz³onkami UE, jak i innych kandy-
datów do przyst¹pienia do UE, lecz tak¿e innych pañstw europejskich. Pod-
stawowe zasady rozwi¹zania tego problemu zosta³y uzgodnione na szczycie
w Helsinkach. Choæ musimy respektowaæ fakt, ¿e tylko Piêtnastka mo¿e
decydowaæ o podjêciu przez UE operacji zarz¹dzania kryzysem, nasz cel
jest oczywisty. Chcemy byæ tak otwarci, jak to mo¿liwe. Chcemy korzystaæ
z zasobów i wsparcia krajów myl¹cych tak jak my.
6
Scharping nie pozostawi³ w¹tpliwoci co do tego, ¿e Niemcy uzale¿-
niaj¹ mo¿liwoæ udzia³u w CESDP pañstw spoza UE od wczeniejszego
zastrze¿enia kompetencji Unii, a wiêc w³¹czenie pañstw nie-cz³onkow-
skich w procesy decyzyjne UE jest i pozostanie ze wzglêdów formalnych
niemo¿liwe
7
. Tymczasem to w³anie efektywne prawo g³osu by³o tym, na
co liczono w Polsce (i innych krajach szóstki). Dziêki mechanizmom
w³¹czenia z Helsinek, a przede wszystkim z Feiry z czerwca 2000 roku
szóstka nie wysz³a jednak ostatecznie z pustymi rêkoma
8
. Podczas gdy
Francja otwarcie sprzeciwia³a siê rozszerzeniu form uczestnictwa poza ra-
my 15+15 (tzn. UE + kandydaci do UE i europejscy cz³onkowie NATO),
Niemcy nale¿a³y do krajów, które wiosn¹ 2000 roku opowiedzia³y siê za
tym, by stworzyæ dodatkow¹ formu³ê spotkañ, która zastrze¿ona by³aby
6
Speech of the German Minister of Defence, Rudolf Scharping, at the London School
of Economics and Political Sciences on 13 March 2000, www.bundeswehr.de
7
W dokumencie frakcji parlamentarnej SPD mówi siê o tym otwarcie: Wspó³dzia-
³anie pañstw trzecich w procesach decyzyjnych w ramach CESDP nie jest pozbawione
znaczenia. Nie mo¿e byæ [jednak] bezporedniego udzia³u pañstw nie bêd¹cych cz³on-
kiem UE w wewnêtrznym procesie podejmowania decyzji. SPD-Bundestagsfraktion,
Die Zukunft der GASP. Sozialdemokratische Perspektiven für die Gemeinsame Sicher-
heits- und Außenpolitik, November 2000, s. 14.
8
O szczegó³ach zob.: Modalities of Consultation and/ or Participation for Non-EU
European NATO-members, Appendix to the Feira Summit Conclusions.
SKAZANI NA SIEBIE?
202
tylko dla szóstki (15+6). Z punktu widzenia niemieckich wojskowych
chodzi³o nie tylko o to, by daæ polityczny sygna³, ¿e europejska polity-
ka bezpieczeñstwa i obrony nie jest tworzona za zamkniêtymi drzwiami
bez udzia³u innych partnerów europejskich. Dodatkowa formu³a 15+6
powinna tak¿e uwiadomiæ cz³onkom NATO, jak istotne tak¿e w UE jest
zgodne rozwijanie wspó³pracy z NATO
9
.
Polska nie jest wprawdzie w pe³ni zadowolona z form udzia³u w CESDP
i chcia³aby, jak mówi³ minister Bartoszewski, poza konsultacjami i dia-
logiem tak¿e rzeczywistej wspó³pracy, jednak powstanie koncepcji
w³¹czenia nie wywo³uje ju¿ tak wielu emocji, jak na pocz¹tku, a stanowi-
sko Polski wobec CESDP przesz³o drogê od nie do tak, ale
10
. Zmianê
stanowiska Warszawy pokazuje wypowied polskiego ministra obrony Ko-
morowskiego z maja 2001 roku, ¿e choæ stanowiska Turcji i Polski pokry-
waj¹ siê, lecz obecnie argumentacja turecka nie ma ju¿ nic wspólnego
z naszymi oczekiwaniami
11
. Zw³aszcza bliskie przyst¹pienie do UE jest
wed³ug ministra Bartoszewskiego powodem, dla którego Polska rozu-
mie obawy Turcji, lecz ich nie podziela
12
.
Jakkolwiek zainicjowanie procesu usuwania niejasnoci miêdzy UE
i szóstk¹ oraz miêdzy UE a NATO uspokoi³o tak¿e Warszawê, to wyra-
ny sceptycyzm wobec CESDP jako takiej pozosta³. Ostatecznie to nie me-
chanizmy udzia³u w CESDP s¹ tym, o co w pierwszym rzêdzie walczy
Polska, lecz utrzymanie zaanga¿owania Ameryki w bezpieczeñstwo Eu-
ropy. A CESDP jest wed³ug Polski potencjalnym zarodkiem roz³amu w sy-
stemie euroatlantyckim. Polacy boj¹ siê, ¿e CESDP mo¿e w swoim osta-
tecznym kszta³cie podwa¿yæ prymat NATO
13
.
9
H. Frietzsche, D. Pachmann, P. M. Sommer, Europäische Sicherheits- und Verteidi-
gungspolitik Was erwarten wir vom Gipfel in Nizza?, Europäische Sicherheit, 12/2000,
s. 3841, tu: s. 40.
10
Por. O. Osica, Wspólna europejska polityka bezpieczeñstwa i obrony (CESDP)
perspektywie Polski, Raporty i Analizy CSM, 5/2001, s. 17.
11
Polska Zbrojna (dalej PZ), 20.5.2001, s. 12, cyt. za: O. Osica, op. cit., s. 24.
12
Rzeczpospolita (dalej Rz), 15.12.2000.
13
Tak nazywa to F.-J. Meiers, Europäische Sicherheits- und Verteidigungsidentität
(ESVI) oder Gemeinsame Europäische Sicherheits- und Verteidigungspolitik (GESVP)?,
ZEI, Discussion Paper, 79/2000, s. 49.
KAI-OLAF LANG
203
Ale w³anie w kwestii ostatecznego kszta³tu CESDP istnieje miêdzy Pol-
sk¹ a Niemcami wiêcej zgody, ni¿ mo¿na by przypuszczaæ, znaj¹c polski
dystans do tego projektu. Tak¿e dla nowej Republiki Federalnej nie ulega
w¹tpliwoci, ¿e wiê euroatlantycka i sojusz z Ameryk¹ stanowi¹ obok
integracji europejskiej sedno jej polityki zagranicznej. Dopiero przez po-
dwójne zakotwiczenie Niemiec po wojnie a wiêc przez pojednanie z Fran-
cj¹ z jednej strony i amerykañsk¹ obecnoæ w Europie z drugiej przezwy-
ciê¿ono niedogodnoci wynikaj¹ce z ich po³o¿enia w rodku Europy (Mit-
tellage) oraz brak stabilnoci, a przez to tak¿e zagro¿enie zwi¹zane z poku-
s¹ hegemonii. Owo podwójne zakotwiczenie ma podstawowe znaczenie tak¿e
w zjednoczonej Europie. Wycofanie siê USA oznacza³oby obok powsta³ej
luki bezpieczeñstwa w Europie narzucenie Niemcom roli w Europie, któ-
rej ani nie mog¹, ani nie chc¹ odgrywaæ. Dlatego amerykañska obecnoæ
w Europie i euroatlantycki sojusz bezpieczeñstwa w³anie dla Niemiec bêd¹
mia³y fundamentalne znaczenie tak¿e w przysz³oci przekonywa³ szef
niemieckiej dyplomacji Joschka Fischer
14
.
W odniesieniu do CESDP Niemcy uznaj¹, ¿e nasza obrona zbiorowa
jest i pozostaje spraw¹ NATO. (...) Bezpieczeñstwo i stabilnoæ Europy tak-
¿e w przysz³oci zagwarantowane bêd¹ tylko dziêki partnerstwu z USA. Eu-
ropa potrzebuje euroatlantyckiego zabezpieczenia chocia¿by ze wzglêdów
geopolitycznych.
15
CESDP bêdzie siê natomiast ograniczaæ do tzw. zadañ
petersberskich, czyli zadañ utrzymania pokoju lub zarz¹dzania kryzysami:
Europejska polityka bezpieczeñstwa i obrony nie oznacza ¿adnej konku-
rencji dla NATO. I kropka. (...) Nie chodzi w tym przypadku o grê o sumie
zerowej w sensie wiêcej Europy równa siê mniej USA, tylko o wzmoc-
nienie i odnowê partnerstwa euroatlantyckiego jako takiego
16
.
14
Rede des Bundesministers des Auswärtigen, Joschka Fischer, vor dem Politischen
Ausschuß der Parlamentarischen Versammlung der NATO am 18. November 2000 in Ber-
lin, www.bundesregierung.de
15
The United States, Germany an Europe in an era of global challenges, Herbert
Quandt-Lecture des Bundesministers des Auswärtigen, Joschka Fischer, am 15. Septem-
ber 2000 vor der Georgetown-Universität Wasington D. C., www.auswaertiges-amt.de
16
Gastkommentar von Staatssekretär Ischinger im Politischen Feuilleton von Deu-
tschlandradio Berlin am 6.4.2000, www.auswaertiges-amt.de
SKAZANI NA SIEBIE?
204
Przekonanie Polski do koniecznoci budowy CESDP wymaga od Nie-
miec zwiêkszenia wysi³ków, by rozwiaæ polskie obawy przed skrytym an-
tyamerykanizmem w Niemczech. Niemcy powinni w tym celu m.in. pod-
krelaæ, ¿e nowy atlantyzm, który potrzebuje USA do zapewnienia de-
mokracji, stabilnoci i dobrobytu gospodarczego, nie od¿egnuje siê od
obrony przed wspólnymi zagro¿eniami zewnêtrznymi.
17
Polska z kolei po-
winna byæ wiadoma, ¿e CESDP nie jest dla Berlina celem samym w so-
bie, lecz ma wielkie znaczenie dla budowy Europy zdolnej do efektywne-
go dzia³ania w polityce miêdzynarodowej. Atak z 11 wrzenia i raczej dru-
goplanowa rola UE w nastêpuj¹cych po nim wydarzeniach jest dla Nie-
miec dowodem, ¿e nale¿y w koñcu na dobre zabraæ siê do realizacji tego
celu i pozwoliæ Europie dorosn¹æ.
18
Warszawa powinna przy tym zastanowiæ siê, czy pozytywne nastawienie
Berlina do europejskiej polityki bezpieczeñstwa i obrony nie jest w ostatecz-
nym rozrachunku wynikiem kalkulacji, ¿e CESDP mo¿e pomóc w budowie
bardziej zintegrowanej czy te¿ federalnej Europy
19
. W tym miejscu nale¿y
jednak zaznaczyæ, ¿e Polska nie bêdzie z pewnoci¹ osamotniona w swoim
wstrzemiêliwym stanowisku wobec dalszego uwspólnotowienia drugiego fi-
laru UE,
20
a i Niemcy postêpuj¹ w tym obszarze bardzo ostro¿nie.
2. NATO ART. 5 I POLSKI NACISK
NA OBRONÊ SOJUSZNICZ¥
Nie sposób oprzeæ siê wra¿eniu, ¿e w niemieckiej dyskusji o to¿samo-
ci NATO w wiecie po zimnej wojnie w kwestii militarnego wymiaru so-
lidarnoci sojuszniczej spotyka siê, przynajmniej wród polityków, jedy-
17
Tak K. D. Voigt, Begründung eines neuen Atlantizismus. Von Partnerschaft zu
euroatlantischer Gemeinschaft, Internationale Politik, 3/2000.
18
Zob. Wywiad z ministrem spraw zagranicznych Fischerem we Frankfurter Run-
dschau (dalej FR), 22.09.2001.
19
Tak H. W. Maull, Germany and the Use of Force: Still a ´Civilian Power´?, Survi-
val, vol. 42, no. 2, Summer 2000, s. 56-80, cyt. za: J. Howorth, European Integration and
Defence. The Ultimate Challenge?, Institute for Security Studies of the WEU, Chaillot
Paper 43, Paris 11/2000, s. 49.
20
O stanowisku Polski por. O. Osica, op. cit., s. 27.
KAI-OLAF LANG
205
nie bardzo oglêdne wypowiedzi. Nie tylko zmiana miêdzynarodowego ro-
dowiska bezpieczeñstwa, lecz tak¿e proces rozszerzenia NATO zapocz¹-
tkowa³y jednak powoln¹, lecz sta³¹ erozjê wiadomoci. W warunkach po
1989 roku (ew. po 1991) art. 5 zawiera de facto znacznie os³abiony me-
chanizm pomocy wojskowej. Zarówno w krêgach dyplomatycznych, jak
i wojskowych rozpowszechniony jest pogl¹d, ¿e sukcesywne poszerzanie
obszaru NATO, a przede wszystkim jego zbli¿anie siê do stref politycznej,
gospodarczej i spo³ecznej niestabilnoci idzie w parze z szersz¹ inter-
pretacj¹ art. 5. Nie powinno dziwiæ, ¿e o sprawie tej niewiele mówi siê
publicznie. W koñcu mog³oby to tak wewn¹trz, jak i na zewn¹trz Soju-
szu oznaczaæ sygna³ swego rodzaju odejcia od zasady solidarnoci so-
juszniczej i tym samym podwa¿yæ spójnoæ Sojuszu.
Nale¿y podkreliæ, ¿e tak¿e w czasie, kiedy ryzyko wielkiego konflik-
tu militarnego w Europie wyranie zmala³o, Niemcy w dalszym ci¹gu po-
zostaj¹ wierni NATO-wskiej zasadzie wzajemnej pomocy wojskowej. Dzia-
³ania prewencyjne i reagowanie na kryzysy uwa¿ane s¹ za zadania nowe
i dodatkowe, które nie mog¹ byæ realizowane kosztem tradycyjnej misji
Sojuszu. Nie ulega w¹tpliwoci, ¿e wymaga to reorientacji polityki bez-
pieczeñstwa i nowej organizacji struktury aparatu wojskowego. Spór to-
czy siê natomiast wokó³ kwestii, do jakiego stopnia to przesuniêcie akcen-
tów jest mo¿liwe i jak ma byæ wprowadzane w ¿ycie w szczegó³ach. Pod-
czas gdy kanclerz Schröder uwa¿a, ¿e podstawowa misja NATO, czyli
gwarancja obrony zbiorowej jego cz³onków, [pozostaje] niezmiennie wa¿-
na
21
, pe³nomocnik rz¹du federalnego do spraw stosunków niemiecko-ame-
rykañskich, Karsten Voigt, twierdzi: W kwestii obrony zbiorowej (...) po-
zostaje ju¿ dzisiaj tylko koniecznoæ zabezpieczenia siê przed resztkami
zagro¿eñ. Tak¿e Voigt uwa¿a jednak, ¿e obrona sojusznicza w dalszym
ci¹gu jest podstawowym celem NATO i amerykañskiego zaanga¿owania
w Europie
22
.
21
Ansprache von Bundeskanzler Gerhard Schröder vor der Parlamentarischen Ver-
sammlung der NATO anlässlich ihrer 46. Jahrestagung, 21. November 2000, in Berlin.
www.auswaertiges-amt.de
22
K. D. Voigt, op. cit.
SKAZANI NA SIEBIE?
206
Odwo³anie siê do obrony sojuszniczej po atakach terrorystycznych
z 11 wrzenia stworzy³o wiêcej zamieszania ni¿ jasnoci w interpreta-
cji art. 5 i zasady sojuszniczej solidarnoci. Nie tylko w Niemczech dys-
kutowano, jak daleko siêga militarny aspekt solidarnoci, czy nie cho-
dzi tu jedynie o formê politycznego wsparcia i jakiego rodzaju zagro-
¿enia obejmuj¹ gwarancje pomocy. Gdy jednak w Niemczech ostatecz-
nym efektem tych dyskusji by³o wskazanie, ¿e wyrana jest silna po-
lityzacja Sojuszu, czy te¿ wrêcz staje siê on jedynie symbolem, okaza-
³o siê, ¿e w Polsce niezwykle silne jest ci¹¿enie w stronê w¹skiego,
a tak¿e militarnego pojmowania funkcjonowania Sojuszu.
Nacisk, jaki k³adzie Polska na klasyczn¹ obronê sojusznicz¹, nigdy nie
spotyka³ siê w Berlinie z bezporednim sprzeciwem. Niemcy odnosz¹ siê
z pewnym zrozumieniem do ¿yczenia Polski, by wreszcie mog³a zaznaæ
stanu wojskowej reasekuracji na wypadek zagro¿eñ zewnêtrznych i sko-
rzystania z niej, gdyby zasz³a taka potrzeba. Przychylnie przyjêto w Niem-
czech tak¿e uchwalone w Polsce w 2000 roku podstawowe dokumenty z za-
kresu polityki bezpieczeñstwa, czyli Strategiê Bezpieczeñstwa i Strategiê
Obrony
23
. Obok wskazania istniej¹cych w dalszym ci¹gu zagro¿eñ mili-
tarnych przedstawiono w nich tak¿e szerok¹ paletê innych zagro¿eñ dla
bezpieczeñstwa i ocenê sytuacji bezpieczeñstwa. Tym samym Polska uczy-
ni³a ladem Sojuszu i wiêkszoci pañstw cz³onkowskich krok w kie-
runku szerokiej definicji bezpieczeñstwa.
Fakt, ¿e polskie przywi¹zanie do starej wyk³adni art. 5 nie stanowi³o
dot¹d w Berlinie powa¿niejszego problemu politycznego, z ca³¹ pewno-
ci¹ wi¹¿e siê z tym, ¿e poprzez swoje zaanga¿owanie na Ba³kanach War-
szawa dowiod³a, ¿e jej gotowoæ do udzia³u w nowoczesnych akcjach
Sojuszu nie ucierpia³a wskutek nacisku, który k³adzie na tradycyjne gwa-
rancje bezpieczeñstwa. Ponadto Niemcy spodziewaj¹ siê, ¿e w d³u¿szym
okresie cz³onkostwo w NATO pozwoli ograniczyæ uwa¿an¹ przez wielu
za przesadn¹ potrzebê bezpieczeñstwa Polski. Ostatecznie okaza³o siê,
23
Strategia bezpieczeñstwa Rzeczypospolitej Polskiej, www.msz.gov.pl/polzagr/
strategiabezprp.html, Strategia obronnoci Rzeczypospolitej Polskiej, www.wp.mil.pl/
strategiaRP.html
KAI-OLAF LANG
207
¿e podstawowy motyw, jakim Polska kierowa³a siê, obstaj¹c przy w¹skim
rozumieniu art.5, mianowicie obawa przed zagro¿eniem rosyjskim, po 11
wrzenia os³ab³ po pierwsze wskutek zbli¿enia Rosji i NATO, a po drugie
w wyniku widocznego od 2000 roku polepszenia relacji z Moskw¹. Przed-
wczesne by³oby jednak mówienie o fundamentalnej zmianie opinii w tej
sprawie. Widoczny jest raczej proces ró¿nicowania stanowisk, w którym
zwolennicy klasycznego rozumienia funkcji Sojuszu w dalszym ci¹gu
ostrzegaj¹ przed grob¹ przekszta³cenia NATO z sojuszu obronnego w sy-
stem zbiorowego bezpieczeñstwa w wyniku do³¹czenia Rosji.
24
Podsumowuj¹c trzeba jednak podkreliæ, ¿e dyskusja o przysz³oci
NATO, która rozgorza³a po 11 wrzenia, nie przyczyni³a siê do zwiêksze-
nia ró¿nic miêdzy Polsk¹ a Niemcami. Co ciekawe, pod koniec 2001 roku
okaza³o siê nawet, ¿e oba kraje nale¿¹ do obozu sceptyków zbyt daleko
id¹cej transformacji NATO w konsekwencji w³¹czenia do niego Rosji.
Przedstawione przez Polskê ¿¹dania ¿adnego prawa weta dla Rosji, ¿ad-
nego prawa blokowania rozszerzenia NATO o kraje ba³tyckie i ¿adnej mar-
ginalizacji Ukrainy zosta³y (z wyj¹tkiem akcentu ukraiñskiego) w zasa-
dzie poparte przez Niemcy. Mimo sporadycznego wsparcia polityków nie-
mieckich dla cz³onkostwa Rosji w NATO, w sprawie tej w wielu ko³ach
panuje g³êboki sceptycyzm. Wród polityków, wojskowych i ekspertów
istnieje natomiast sympatia dla pewnych form intensywnej wspó³pracy
z Rosj¹ bez perspektywy cz³onkostwa, jak chocia¿by sugerowa³ minister
obrony Scharping.
25
3. REFORMA ARMII
Od nowych cz³onków NATO Niemcy oczekuj¹, ¿e w rednim lub d³u-
gim okresie stan¹ siê oni producentami bezpieczeñstwa. Decyduj¹cym
warunkiem, by nowi sojusznicy mogli tak¹ rolê odgrywaæ, jest budowa
skutecznych i kompatybilnych z si³ami NATO si³ zbrojnych. M. in. w tym
celu ju¿ od pocz¹tku lat dziewiêædziesi¹tych Niemcy rozbudowywa³y dwu-
24
Zob. J. Onyszkiewicz, Rz, 21.11.2001.
25
Süddeustche Zeitung (dalej SZ), 29.09.2001.
SKAZANI NA SIEBIE?
208
stronne kontakty wojskowe. Choæby ze wzglêdu na swoje po³o¿enie geo-
graficzne jako jedyny kraj cz³onkowski NATO granicz¹cy z Polsk¹ Niem-
cy by³y zgo³a predestynowane do tego, by najpierw nawi¹zaæ trwa³e kon-
takty miêdzy si³ami zbrojnymi, a póniej, kiedy cz³onkostwo Polski
w NATO by³o ju¿ bliskie, wspó³dzia³aæ w dostosowaniu polskiej armii i sy-
stemu obronnego do wymogów Sojuszu.
26
Reformatorskie wysi³ki Polski w polityce wojskowej komplikuje fakt,
¿e musz¹ one uwzglêdniaæ nie tylko zadanie stulecia w postaci zgodnej
z wymogami NATO restrukturyzacji systemu obronnego, lecz dokonuj¹
siê w sytuacji, gdy z uwagi na radykalnie zmienione otoczenie miêdzyna-
rodowe same cele i kierunek przemian znajduj¹ siê w fazie zasadniczej
rekonstrukcji. Inaczej mówi¹c, Polska wskoczy³a do poci¹gu, w którym
wagony zmieniane s¹ w trakcie jazdy. Katalizatorem przemian okaza³y siê
militarne starcia na Ba³kanach w latach dziewiêædziesi¹tych. Pokaza³y one
bowiem, jak pilnym zadaniem (przede wszystkim dla europejskich cz³on-
ków NATO) jest usuniêcie problemów dotycz¹cych funkcjonowania i struk-
tur w obszarze zdolnoci do dzia³añ militarnych. Minister obrony Rudolf
Scharping okreli³ zasadnicze cele tej przebudowy wynikaj¹ce z dokumen-
tów NATO (DCI) i UE (EHG i CCG) w nastêpuj¹cym skrócie: Nasze si-
³y musz¹ byæ bardziej mobilne, by mo¿na by³o je szybciej rozlokowywaæ;
musz¹ mieæ wiêksz¹ wytrzyma³oæ, by zapewniæ wsparcie logistyczne przez
d³u¿szy okres i na wiêkszej przestrzeni; musz¹ mieæ lepsze dowództwo
i kontrolê na wypadek bardziej wymagaj¹cych misji; musz¹ byæ do dys-
pozycji jako efektywny wykonawca szerokiego zakresu misji; musz¹ mieæ
wiêkszy potencja³ przetrwania i oczywicie musz¹ byæ zdolne do wspó³-
dzia³ania w operacjach wielonarodowych.
27
Podstawowy problem polega na tym, ¿e Bundeswehra jest zbyt silnie
nastawiona na wykonywanie zadañ zwi¹zanych z obron¹ terytorialn¹ i musi
dokonaæ przekszta³ceñ, by staæ siê si³¹ zbrojn¹ zdoln¹ do udzia³u w opera-
26
Na ten temat obszerniej: J. Drozd, Sojusz nadziei. Polsko-niemiecka wspó³praca
wojskowa po 1989 roku, Warszawa 1998.
27
Speech of the German Minister of Defense, Rudolf Scharping, at the Columbia Uni-
versity in New York, on 3 November 2001, NATO and Perspectives of European Securi-
ty, www.bundeswehr.de
KAI-OLAF LANG
209
cjach miêdzynarodowych
28
. Za niezbêdne uznaje siê m.in. wysoko wy-
kwalifikowane kadry o wysokim morale, szybko dostêpne, przygotowane
do akcji, mobilne i wytrzyma³e oddzia³y przeznaczone do operacji ró¿ne-
go rodzaju, efektywnie zorganizowane dowództwo operacji wielonarodo-
wych, które wymagaj¹ wspó³dzia³ania ró¿nych armii, a tak¿e nowoczesne
pod wzglêdem technicznym i kompatybilne uzbrojenie i wyposa¿enie.
Opracowuj¹c nowy model zdolnoci operacyjnych nacisk k³adzie siê na
transport strategiczny, wywiad strategiczny i interoperacyjnoæ systemów
dowodzenia i komunikacji, zdolnoci dowódcze, pozyskiwanie wiadomo-
ci i wywiad, mobilnoæ, skutecznoæ w akcji, wsparcie oraz zdolnoæ prze-
trwania i prze¿ycia. Wed³ug ministerstwa obrony prace nad reform¹ by³y
w po³owie 2001 roku dalece zaawansowane i podjêto kroki w celu jej
realizacji.
29
Niemieccy eksperci do spraw struktur obronnych zdecydowanie opo-
wiadaj¹ siê za tym, by reformy si³ zbrojnych w europejskich krajach NATO
dokonywa³y siê w oparciu o propozycjê wspólnych wytycznych dotycz¹-
cych rozwoju si³ zbrojnych Sojuszu: stopniowa redukcja si³ zbrojnych i czê-
ci armii opartej na poborze, by w d³ugim okresie osi¹gn¹æ mo¿liwie naj-
wy¿szy stopieñ modernizacji przy z góry okrelonej, odpowiedniej wyso-
koci bud¿etu na obronê i przy za³o¿eniu, ¿e istniej¹cy potencja³ osobowy
do wykorzystania w akcjach nie zostanie zmniejszony oraz ¿e wielkoæ
armii nie zostanie zredukowana poni¿ej poziomu gwarantuj¹cego wymia-
nê jednostek i szkolenie nowych roczników.
30
W ten sposób zarysowany zakres zdolnoci i wymagañ w stosunku do
si³ zbrojnych jest z niemieckiego punktu widzenia miarodajny tak¿e dla
Polski. W jakim stopniu reforma armii w Polsce odpowiada niemieckim
wyobra¿eniom? Ostatecznej oceny nie mo¿na na obecnym etapie sformu-
³owaæ, gdy¿ ca³e przedsiêwziêcie znajduje siê jeszcze w fazie pocz¹tko-
wej. Miêdzy oczywistymi ocenami dodatnimi i ujemnymi istnieje tym sa-
mym pewien obszar niepewnoci.
28
Die Bundeswehr der Zukunft Sachstand der Reform, http://wirtschaft.bundeswehr.de/
hintergrund/sachstand_reform010601.pdf
30
R. K. Huber, Die Erneuerung der Bundeswehr. Anfang eines weitergehenden Um-
bauprozesses? Europäische Sicherheit, 4/2001, s. 2529, tu: s. 28
SKAZANI NA SIEBIE?
210
Pozytywnie ocenia siê fakt istnienia szecioletniego planu modernizacji
si³ zbrojnych, który uwa¿a siê za mo¿liwy do realizacji i realistyczny pod
wzglêdem finansowym. Zw³aszcza w kontekcie znanej z ubieg³ych lat po-
lityki krok naprzód, dwa kroki w ty³ program modernizacji i przebudowy
uznawany jest za rzeczywisty postêp i trwa³¹ podstawê dla rozwi¹zania naj-
pilniejszych zadañ. W dowództwie polskiej armii reforma Bundeswehry po-
strzegana jest jako model racjonalnych reform. M.in. system rozwoju za-
wodowego kadry i sposób wynagradzania korpusu podoficerskiego oraz bu-
dowa batalionów oceniane s¹ jako rozwi¹zania wzorcowe.
31
Niema³e szanse wi¹¿e siê w Niemczech z obszarem wspó³pracy zbroje-
niowej. Ze wzglêdu na domniemane preferowanie produktów amerykañ-
skich spogl¹da siê w Niemczech od d³u¿szego czasu zarówno na Polskê, jak
i inne pañstwa regionu (np. Wêgry) sceptycznie. Symptomatyczna jest np.
kwestia kupna samolotów wielozadaniowych, w której strona niemiecka (jak
i inne pañstwa europejskie) by³y zainteresowane raczej w tym, aby zatrzy-
maæ amerykañski marsz na rynek europejski. Zamierzona przez Niemcy (we
wspó³pracy z Rosj¹) modernizacja bêd¹cych na wyposa¿eniu armii pañstw
rodkowoeuropejskich MIG-ów 29 mia³a, w polskiej interpretacji, s³u¿yæ
temu, aby powstrzymaæ Polskê i inne pañstwa regionu od kupna F-16 do
czasu a¿ bêdzie produkowany myliwiec Eurofighter.
32
Jeli polsko-niemiecka wspó³praca w obszarze przemys³u zbroje-
niowego i polityce zakupów nie dorównuje mo¿liwociom, to wyt³u-
maczeniem tego faktu s¹ nie tyle ogólne sympatie dla takiego czy
innego kraju, ile twarde interesy gospodarcze lub/oraz kwestie stra-
tegiczne. Polski przemys³ zbrojeniowy odnosi siê z rezerw¹ do wspól-
nych projektów z Niemcami w obawie przed utrat¹ segmentów ryn-
ku lub w d³u¿szej perspektywie przed marginalizacj¹ przez silniej-
szego partnera. Przejêcie by³ego sowieckiego wyposa¿enia, które po-
zosta³o w spadku po armii NRD (NVA) przez polskie wojska l¹dowe
zosta³o z kolei przyjête wstrzemiêliwie, poniewa¿ obawiano siê, ¿e Pol-
ska zaspokoi siê przestarza³ym uzbrojeniem i bêdzie w przysz³oci
31
Rz, 8.02.2001.
32
Ibidem.
KAI-OLAF LANG
211
w NATO musia³a koncentrowaæ siê na nie maj¹cych przysz³oci zada-
niach klasycznej obrony terytorium.
33
Od roku 2000 okaza³o siê, ¿e, mimo tych zastrze¿eñ, bli¿sze formy
wspó³pracy technicznej i zbrojeniowej miêdzy Polsk¹ a Niemcami s¹ mo¿-
liwe. Symbolem tego jest niemiecki udzia³ w tzw. leopardyzacji pol-
skich si³ l¹dowych. Berliñskie krêgi rz¹dowe uwa¿aj¹ planowane przejê-
cie przez Polskê czo³gów Leopard za strategiczny projekt d³ugofalowej
wspó³pracy zbrojeniowej miêdzy oboma krajami. W podobnym kierunku
szed³ pomys³ przejêcia przez Polskê samolotów MIG 29.
Po stronie niemieckiej z du¿ym uznaniem spotka³a siê z kolei gotowoæ
Polski do udzia³u w misjach na Ba³kanach, nawet jeli dostrze¿ono tak¿e
braki w zakresie przygotowania logistycznego (np. niedostateczne zdol-
noci projekcji si³ zbrojnych). Dla niemieckich obserwatorów operacje na
Ba³kanach ujawni³y wiele, jeli chodzi o stan polskiej armii: jakoæ ¿o³-
nierzy, ich umiejêtnoci i motywacja ciesz¹ siê uznaniem, natomiast prob-
lemem jest w ich opinii strona materialna. Rozpowszechniony jest w Niem-
czech tak¿e pogl¹d, ¿e kraj taki jak Polska dysponuje w sferze woj-
skowej przede wszystkim jedn¹ kart¹ przetargow¹: tanimi i przy-
zwoitymi ¿o³nierzami
34
. Stosownie do tego tak¿e Berlin upatruje w³a-
nie w si³ach szybkiego reagowania, opartych na dobrze wyszkolonych
i mobilnych rezerwach osobowych, wa¿nego wk³adu Polski do miê-
dzynarodowego podzia³u pracy w polityce wojskowej. W Polsce jed-
nak nie ma bezwarunkowego poparcia dla jednostronnego zwrotu ku roz-
budowie si³ reagowania kryzysowego.
35
Z powy¿szych wywodów nie musi jednak wynikaæ jednoznaczna
sprzecznoæ z niemieckimi wyobra¿eniami o roli Polski w Sojuszu. Po pier-
wsze, nie ma w Polsce zasadniczego sprzeciwu wobec wzmacniania zdol-
noci wojskowych wykraczaj¹cych poza obronê terytorialn¹ i obronê so-
33
J. Drozd, Polska i Niemcy w polityce bezpieczeñstwa, w: R. Kuniar (red.), Pol-
ska polityka bezpieczeñstwa 19892000, s. 155.
34
D. Meth-Cohn: Why do Central Europeans insist on spending so much on the mili-
tary?, Business Central Europe, October 2000.
35
Zob. argumenty B. Balcerowicza, O pozycjê Polski w Sojuszu, w: E. Hali¿ak, R. Ku-
niar, D. Pop³awski, H. Szlajfer (ed.), Rocznik Strategiczny 1999/2000, Warszawa 2000, s. 19.
SKAZANI NA SIEBIE?
212
jusznicz¹. Strategia Bezpieczeñstwa Polski z 4 stycznia 2000 roku nie po-
zostawia co do tego ¿adnych w¹tpliwoci, powierzaj¹c si³om zbrojnym
wykonywanie trzech równorzêdnych rodzajów zadañ strategicznych: s¹
to zadania obronne w przypadku wojny, zadania reagowania kryzyso-
wego oraz zadania stabilizuj¹ce i prewencyjne w czasie pokoju
36
. Stwier-
dza siê tam tak¿e, ¿e polskie si³y zbrojne posiadaj¹ i rozwijaj¹ zdolnoæ
do udzia³u w operacjach reagowania kryzysowego poza terytorium Rze-
czypospolitej Polskiej. Sygnalizuje siê zdolnoæ do równoczesnego udzia³u
w dwóch operacjach reagowania kryzysowego nie wynikaj¹cych z art. 5
lub w wielu mniejszych operacjach, w tym operacjach pokojowych w ra-
mach si³ miêdzynarodowych.
37
Po drugie, w Berlinie nie oczekuje siê, ¿e
Polska skoncentruje siê wy³¹cznie na reagowaniu kryzysowym. Z kompe-
tentnych ust mo¿na us³yszeæ, ¿e Niemcom zale¿y na tym, by Polska by³a
w stanie sama siê obroniæ, czyli stanowiæ godny zaufania potencja³ w obro-
nie terytorialnej i sojuszniczej. Nie bez znaczenia jest tak¿e wzorcowy przy-
k³ad polsko-niemieckiej integracji si³ zbrojnych, czyli utworzony we wrze-
niu 1999 roku wielonarodowy Korpus Pó³nocno-Wschodni (z udzia³em
Danii) ze sztabem w Szczecinie. W sferze zadañ jest on wyranie wielo-
stronny, jako ¿e powierzona zosta³a mu obrona zbiorowa, udzia³ w mi-
sjach pokojowych i operacjach humanitarnych.
38
Ponadto korpus zaanga-
¿owany jest w program Partnerstwa dla Pokoju krajów ba³tyckich.
W Berlinie dominuje z pewnoci¹ wra¿enie, ¿e jakkolwiek przebu-
dowa polskich si³ zbrojnych zmierza w dobrym kierunku, to droga do
tego celu bêdzie jeszcze d³uga i naje¿ona trudnociami. Trudno nie do-
strzec, ¿e Polsce przypisuje siê dobr¹ wolê i docenia siê jej wysi³ki. W tym
kontekcie najczêciej zwraca siê uwagê na wysok¹ gotowoæ Polski do
wspó³dzia³ania w jednostkach miêdzynarodowych, czy to razem z s¹sia-
dami wschodnimi (POLLITBAT, POLUKRBAT), czy to z partnerami
z NATO (Korpus Pó³nocno-Wschodni). Niemieccy obserwatorzy pod-
krelaj¹ w zwi¹zku z tym, ¿e obecna w Polsce determinacja do anga¿o-
36
Patrz przyp. 22.
37
j.w.
38
FAZ, 15.09.2001.
KAI-OLAF LANG
213
wania siê w takie buduj¹ce zaufanie projekty jest tak silna, ¿e nawet
czynniki historyczne lub wewn¹trzpolityczne usuwane s¹ na drugi plan.
39
Na plus zapisywane s¹ tak¿e zainicjowane na pocz¹tku lat dziewiêæ-
dziesi¹tych i od tamtej pory kontynuowane pog³êbione bezporednie kon-
takty miêdzy polskimi i niemieckimi si³ami zbrojnymi
40
. Pozytywne wra-
¿enie na niemieckich politykach i wojskowych wywar³o tak¿e nie tylko
polskie zaanga¿owanie w operacje utrzymania pokoju na Ba³kanach, ale
i gotowoæ oraz zdolnoæ (jakkolwiek ograniczona) zaanga¿owania w Azji
po 11 wrzenia.
Niezale¿nie od demonstrowanego na u¿ytek zewnêtrzny zaufania co
do pomylnego kierunku rozwoju polskich si³ zbrojnych istniej¹ wszak¿e
jeszcze pewne znaki zapytania. Przede wszystkim wartoæ bojowa pol-
skiej armii oceniana jest doæ ostro¿nie. Casus Szeremietiew (podej-
rzenia o korupcjê w polityce zaopatrzeniowej resortu obrony) spowo-
dowa³, ¿e i tak nieufnie traktowana polityka zbrojeniowa Warszawy
straci³a na wiarygodnoci
41
. Pozostaje przy tym pytanie, czy przypad-
kiem nie chodzi tutaj tylko o czubek góry lodowej. Warszawa bêdzie
wiêc musia³a staraæ siê za pomoc¹ przejrzystych struktur decyzyj-
nych i rozwa¿nej polityki personalnej zapobiec dalszemu pogorsza-
niu siê swojego wizerunku. Niektórym znawcom polskiej polityki w pa-
miêci pozosta³o tak¿e niekorzystne wspomnienie afery z Drawska (kiedy
to polscy genera³owie zg³osili swego rodzaju wotum nieufnoci wobec
politycznego przywództwa resortu obrony), a tak¿e osoba by³ego szefa
sztabu generalnego Wileckiego (jak siê póniej okaza³o, twardego nacjo-
nalisty posiadaj¹cego kontakty ze skrajn¹ prawic¹). Trosk¹ napawa tak¿e
ujawniony w lecie 2001 roku kryzys polskich finansów publicznych. Ze
39
Przede wszystkim chodzi tu o wybór Szczecina i dawnych przedwojennych koszar
niemieckich jako g³ównej kwatery korpusu. Na przyk³ad by³y burmistrz Szczecina, M.
Jurczyk, domaga³ siê og³oszenia referendum w sprawie stacjonowania tych wojsk. Por.
FAZ, 20.09.1999, Gemeinsames Korps in Dienst gestellt, Berliner Zeitung, 20.9.1999, M.
Urbañczyk, NATO nam przysz³o, Wprost, 18.09.1999.
40
Por. M. M. Kosman, Polen im Weimarer Dreieck, WeltTrends Nr. 31, Sommer
2001, s. 119131, tu: s. 128.
41
Por. Rz, 1314.01.2001 oraz Ryszard Choroszy, Leopardyzacjê czas zacz¹æ, PZ,
2001, T. Wróbel, Czo³gowy dylemat, PZ, 2001.
SKAZANI NA SIEBIE?
214
wzglêdu na czekaj¹ce Polskê przymusowe oszczêdnoci nie mo¿na byæ
bez reszty przekonanym, ¿e ambitne, ale wymagaj¹ce sporych nak³adów
finansowych reformy bêd¹ mog³y byæ zrealizowane. Krytykowane s¹ czê-
sto zmieniaj¹ce siê wytyczne polityczne oraz brak konsekwencji przy rea-
lizacji planu reformy. Jeden z niemieckich urzêdników ministerialnych
okreli³ polityczne kierownictwo jako piêtê achillesow¹ polskiej refor-
my si³ zbrojnych.
4. OBRONA PRZECIWRAKIETOWA (MD)
Odk¹d USA zapowiedzia³y utworzenie tarczy obrony przeciwrakieto-
wej, w Niemczech panuje wielki niepokój. Obawy budzi prawdopodobieñ-
stwo nowego wycigu zbrojeñ na skalê globaln¹, powstania w NATO stref
o ró¿nym poziomie bezpieczeñstwa, zantagonizowania Ameryki z Rosj¹
i Chinami, tendencji do rozchodzenia siê dróg Ameryki i Europy w zakre-
sie technologii wojskowej i w konsekwencji oziêbienia stosunków miê-
dzy nimi. Jednoczenie szybko powsta³o wra¿enie, ¿e jeli USA, po roz-
wa¿eniu technicznych, finansowych i politycznych aspektów MD, dojd¹
do wniosku, ¿e potrzebuj¹ takiego systemu, to ich europejskim sojuszni-
kom nie³atwo bêdzie odwieæ ich od tej decyzji. Ju¿ wiosn¹ 2001 roku
zamiast wyranie niechêtnych lub sceptycznych reakcji pojawi³y siê bar-
dziej zró¿nicowane g³osy. Opozycyjni chadecy od pocz¹tku zreszt¹ odno-
sili siê do amerykañskich zamiarów wyrozumiale. CDU i CSU opowiada-
j¹ siê wiêc zasadniczo za udzia³em Niemiec w systemie obrony przeciw-
rakietowej.
42
Niemcy znajduj¹ siê w porównaniu z USA bli¿ej potencjal-
nych ognisk zagro¿enia i z tego wzglêdu powinny poprzeæ koncepcjê so-
juszniczej obrony rakietowej (Allied Missile Defense)
43
oraz sformu³owaæ
w³asne propozycje zawieraj¹ce europejski wk³ad w obronê, w których
przypada³aby im zasadniczo wiod¹ca rola.
44
Jednak równie¿ w CDU s¹
g³osy mówi¹ce, ¿e pomys³ MD zmierza przede wszystkim do tego, by
42
FAZ, 15.03.2001.
43
M. Glos, Bekenntnisse zum Bündnis allein reichen nicht, CDU/CSU Fraktion im
Deutschen Bundestag, 15.3.2001, www.cducsu.de
44
FAZ, 15.03.2001.
KAI-OLAF LANG
215
zabezpieczyæ Amerykê przed jakimkolwiek atakiem i uczyniæ j¹ dziêki
temu panem wiata.
45
Znacznie mniej przejrzysta jest sytuacja w koalicji rz¹dz¹cej. Z pocz¹-
tku zasadniczo odrzuca³a ona MD. Wzburzenie wywo³a³ tymczasem zwrot
kanclerza Gerharda Schrödera, który na pocz¹tku 2001 roku da³ do zrozu-
mienia, ¿e Niemcy s¹ otwarte na pomys³ obrony rakietowej, a tak¿e ze
wzglêdów gospodarczych oraz z uwagi na interesy technologiczne nie na-
le¿y jednoznacznie wykluczaæ ich udzia³u w tym przedsiêwziêciu.
46
Naj-
bli¿szy doradca Schrödera ds. polityki zagranicznej, Michael Steiner,
owiadczy³ na pocz¹tku maja 2001 roku, ¿e z punktu widzenia Niemiec
istnieje jeszcze szereg niewyjanionych kwestii. Dlatego stanowisko Nie-
miec jest takie, ¿e na razie nie mo¿emy powiedzieæ ani tak, ani nie.
47
Tak¿e przewodnicz¹cy Komisji Spraw Zagranicznych w Bundestagu, so-
cjaldemokrata Klose, w zasadzie popar³ projekt MD, przywo³uj¹c ina-
czej ni¿ Schröder tak¿e argumenty natury wojskowej i odnosz¹ce siê do
polityki obronnej
48
. Stanowisko ministra spraw zagranicznych Fischera
mo¿na by okreliæ jako pragmatyczno-ostro¿ne: co prawda nale¿y rozma-
wiaæ o ewentualnej wspó³pracy technologicznej, ale równoczenie trzeba
rozpocz¹æ dyskusjê o spójnoci NATO. Szczególne znaczenie ma wypra-
cowanie wspólnego stanowiska Europejczyków.
49
Natomiast dla lewicy
SPD i wiêkszoci Zielonych amerykañska obrona przeciwrakietowa jest
nie do zaakceptowania zarówno z punktu widzenia technicznych mo¿li-
woci jej realizacji, jak i ze wzglêdu na jej konsekwencje w polityce obron-
nej i bezpieczeñstwa.
Przysz³oæ poka¿e, czy ten proces ró¿nicowania siê stanowisk oznacza
pocz¹tek zasadniczej zmiany kursu w niemieckim stanowisku wobec obro-
ny przeciwrakietowej. W daj¹cej siê przewidzieæ przysz³oci niesmak i we-
wnêtrzna rezerwa w stosunku do podejrzanych Gwiezdnych wojen. Wy-
45
W ten sposób wypowiada³ siê rzecznik frakcji CDU/CSU w Bundestagu ds. polityki
zagranicznej Karl Lamers, FAZ, 5.02.2001.
46
Neue Züricher Zeitung (dalej NZZ), 2.03.2001.
47
International Herald Tribune, 11.05.2001.
48
Handelsblatt, 12.03.2001.
49
CDU/CSU fordert klares Bekenntnis zum US-Raketenplan, IAP-Dienst, 4/2001.
SKAZANI NA SIEBIE?
216
danie drugie pozostanie jednak z pewnoci¹ w szerokich krêgach klasy
politycznej i niemieckiej opinii publicznej.
Zaniepokojenie w Niemczech wyranie kontrastuje w ka¿dym razie
z lekkoci¹, z jak¹ amerykañskie plany przyjmowane s¹ w Polsce. Polity-
cy z pierwszych szeregów jak jeden m¹¿ owiadczyli, ¿e popieraj¹ amery-
kañskie plany budowy balistycznej obrony rakietowej, jeli tylko obejmo-
waæ bêdzie ona tak¿e sojuszników z NATO.
50
Po tym, jak szef sztabu ge-
neralnego Czes³aw Pi¹tas owiadczy³ w Brukseli, ¿e Polska jest gotowa
przyj¹æ na swoim terytorium urz¹dzenia konieczne do budowy MD, mini-
ster Komorowski przyszed³ mu w sukurs mówi¹c, ¿e trudno sobie wyo-
braziæ, by w przypadku realizacji MD w Polsce nie znajdowa³y siê ¿adne
elementy przysz³ego systemu obrony.
51
Ostentacyjne wotum na rzecz MD zosta³o w Niemczech ledwie zauwa-
¿one, co wynika zapewne z faktu, ¿e nikt nie spodziewa siê, by Polska
odegra³a szczególnie istotn¹ rolê w dyskusji nad obron¹ rakietow¹. Eks-
perci kiwali jednak g³owami. Z uwagi na problemy finansowe polskiego
sektora obronnego kosztowna instalacja czêci sk³adowych systemów obro-
ny rakietowej (chyba ¿e koszty pokryliby w ca³oci Amerykanie) zada³a-
by powa¿ny cios modernizacji si³ zbrojnych. Tote¿ polskie poparcie dla
MD interpretowane jest w Niemczech w mniejszym stopniu jako wy-
raz rzeczywistej analizy zagro¿eñ bezpieczeñstwa, lecz raczej jako nad-
gorliwe pos³uszeñstwo amerykañskiego pupila w Sojuszu. Wiêkszo-
ci niemieckich obserwatorów umknê³a wypowied rzecznika Pentagonu
o MD, który okreli³ Polskê na równi z Australi¹ mianem najbardziej
proamerykañskiego partnera Waszyngtonu. Stanowisko Warszawy postrze-
gane by³o ponadto jako niezrêczne z uwagi na postêpuj¹c¹ od pocz¹tku
2000 roku odwil¿ w stosunkach polsko-rosyjskich.
52
G³osy opowiadaj¹ce
50
Por. wypowiedzi M. Siwca, szefa Biura Bezpieczeñstwa Narodowego, i ministra
obrony B. Komorowskiego, Tarcza dla sojuszników, Rz, 23.2.2001, minister B. Komorow-
ski dla Rz, 17.5.2001.
51
Ibidem.
52
Ocena ta nie wydaje siê ca³kiem nieuzasadniona. W prasie rosyjskiej, która co prawda
sk³ania siê nierzadko do dramatyzowania, ostrzega siê w ka¿dym razie, ¿e polityczne popar-
cie dla wypowiedzi genera³a Pi¹tasa, mog³oby prowadziæ do nowej fazy och³odzenia w sto-
sunkach rosyjsko-polskich. Polsza chotiet zaszcziszczat Ameriku, Kommersant, 18.05.2001
KAI-OLAF LANG
217
siê za polskim udzia³em w amerykañskiej obronie rakietowej w celu obro-
ny przed stacjonuj¹cymi rzekomo w Kaliningradzie rosyjskimi rakietami
atomowymi i dostrzegaj¹ce w tym element strategii wycofywania siê NATO
z zobowi¹zañ wobec Rosji mog¹ tylko wzmocniæ takie wra¿enie.
53
5. ROZSZERZENIE NATO
Strona polska od dawna podkrela, ¿e przyjêcie do NATO trzech nowych
cz³onków oznaczaæ powinno zaledwie przystanek w procesie dalszego roz-
szerzania Sojuszu w kierunku wschodnim i po³udniowo-wschodnim. Tu¿ po
uzyskaniu przez Polskê cz³onkostwa w NATO Kancelaria Prezydenta RP
wyjania³a, ¿e samo pytanie, czy mia³oby dojæ do drugiego rozszerzenia
NATO, jest niew³aciwie sformu³owane. W wietle postanowieñ szczytu wa-
szyngtoñskiego w 1999 roku jest przecie¿ jakoby oczywiste, ¿e NATO musi
byæ otwarte na dalszych kandydatów i w zwi¹zku z tym kwesti¹ pozostaje
tylko pytanie kiedy? i kto?.
54
Podobne sygna³y wysz³y ju¿ pod koniec
1999 roku ze strony partii politycznych oraz ministerstw spraw zagranicz-
nych i obrony. Na czele listy preferowanych przez stronê polsk¹ kandyda-
tów do szybkiego cz³onkostwa figuruj¹ przede wszystkim bezporedni s¹-
siedzi Polski (S³owacja i Litwa), a tak¿e pozosta³e pañstwa ba³tyckie.
55
Chocia¿ Berlin nie jest specjalne zachwycony ofensywn¹ polityk¹ War-
szawy, to napotyka tam ona raczej na ¿yczliwe zrozumienie, ni¿ na szor-
stk¹ odmowê. Trudno oprzeæ siê wra¿eniu, ¿e Niemcy godz¹ siê na to, by
Polska agitowa³a na rzecz tego czy innego kandydata, gdy¿ wychodz¹ z za-
³o¿enia, ¿e koci i tak nie bêd¹ rzucone nad Wis³¹.
56
Niezale¿nie od tego
53
G. Kostrzewa-Zorbas, NATO powinno wycofaæ siê z zobowi¹zañ wobec Rosji, Rz,
1718.02.2001
54
Stanowisko Prezydenta RP w kwestii poszerzenia, w: NATO Stowarzyszenie Euro-
Atlantyckie (wyd.), Rozszerzanie NATO, Warszawa, 2000, s. 8184.
55
Ibidem.
56
W przekonaniu tym Niemcy nie s¹ oczywicie osamotnieni. To w³anie w odniesie-
niu do rozszerzenia NATO ma zostaæ osi¹gniêty kompromis w ramach wielkiej pi¹tki
(USA, Niemcy, Francja, Wielka Brytania, W³ochy), by unikn¹æ niepotrzebnych konflik-
tów na szczycie w Pradze. Do grupy tej nie nale¿y wszak¿e mocarstwo redniej wielko-
ci Polska. Por. FAZ, 29.03.2001.
SKAZANI NA SIEBIE?
218
wydaje siê, ¿e do decydentów niemieckiej polityki bezpieczeñstwa nie do-
ciera jeszcze, ¿e Polska (i inni nowi cz³onkowie NATO) bêd¹ uczestni-
czyæ w podejmowaniu decyzji o znaczeniu strategicznym. Charakterystycz-
na jest wypowied jednego z wa¿niejszych polityków niemieckich zajmu-
j¹cych siê polityk¹ obronn¹, który jeszcze wiosn¹ 2001 roku twierdzi³, ¿e
dotychczas ¿aden kraj NATO nie opowiedzia³ siê wyranie za ponownym
rozszerzeniem. Wypowied ta w tamtym czasie z pewnoci¹ odnosi³a siê
do starych cz³onków, ale nie do nowych.
Spójrzmy jednak najpierw na niemieckie stanowisko wobec rozszerze-
nia NATO. U¿ycie liczby pojedynczej jest w tym przypadku uzasadnione
o tyle, ¿e do po³owy 2001 roku opracowane zosta³o oficjalne, choæ nie
w pe³ni precyzyjne, stanowisko Republiki Federalnej w tej kwestii. Zgod-
nie z nim zasadniczej deklaracji popieraj¹cej politykê otwartych drzwi
towarzysz¹ trzy kryteria, których spe³nienie ma byæ warunkiem przyjêcia
danego kraju do NATO:
1. Czy przyst¹pienie danego kandydata przyczyni siê do wzrostu jego bez-
pieczeñstwa?
2. Czy jego przyjêcie oznaczaæ bêdzie tak¿e wzrost bezpieczeñstwa dla
NATO?
3. Czy przyjêcie tego kraju spowoduje tak¿e wzmocnienie bezpieczeñ-
stwa i stabilnoci w ca³ej Europie?
57
Oprócz tej ostro¿nie sformu³owanej oficjalnej linii administracji rz¹-
dowej od koñca 2000 roku trwa ¿ywa dyskusja publiczna, która przynios³a
jednoznaczne stanowiska i propozycje rozszerzenia. Pos³owie SPD, Mar-
kus Meckel i Peter Zumkley, opowiedzieli siê w marcu 2001 roku za udzia-
³em S³owacji, S³owenii oraz pañstw ba³tyckich w nastêpnej rundzie roz-
szerzenia.
58
Jasno opowiadaj¹c siê za pañstwami ba³tyckimi, politycy SPD
nie mogli jednak w ¿adnym razie liczyæ na bezgraniczne wsparcie ze stro-
ny w³asnej partii. Podobne rozbie¿noci widoczne by³y tak¿e w CDU. W za-
prezentowanym wiosn¹ 2001 roku dokumencie wiceprzewodnicz¹cego par-
57
W. Ischinger, Europa und die USA: Einige Erwartungen an die neue amerikanische
Administration, Einführungsvortrag bei dem Symposium der Stiftung Entwicklung und
Frieden in Zusammenarbeit mit dem Aspen Institut Berlin am 26.1.2001, www.bicc.de/sef
58
FAZ, 8.03.2001.
KAI-OLAF LANG
219
tii, Volkera Rühe, odpowiedzialnego za politykê zagraniczn¹, uwzglêd-
nienie krajów ba³tyckich w drugiej fali rozszerzenia spotka³o siê z odmo-
w¹, podczas gdy nacisk po³o¿ony zosta³ na w³¹czenie do niej (obok S³o-
wacji i S³owenii) Rumunii i Bu³garii, gdy¿ kraje te w przeciwieñstwie
do ba³tyckich znajduj¹ siê w regionie kryzysowym i przez to w wiêk-
szym stopniu potrzebuj¹ ochrony. Nie do przeoczenia by³a w tym przy-
padku chêæ unikniêcia pogorszenia stosunków z Rosj¹, które mog³oby spo-
wodowaæ ewentualne rozszerzenie Sojuszu na kraje ba³tyckie.
59
Zarówno
w szeregach CDU, jak i w siostrzanej CSU propozycje Rühe spotka³y siê
z krytyk¹ i zarzutami, ¿e ignoruje kraje ba³tyckie pomimo niekwestiono-
wanych postêpów, jakie poczyni³y one na drodze reform w polityce woj-
skowej. Przyk³ady te wiadcz¹ o tym, ¿e w Niemczech nie ma na razie
jasnoci, jakie kraje bêd¹ uwzglêdnione w nastêpnej rundzie rozszerzenia.
Zgoda panuje natomiast co do tego, ¿e na szczycie w Pradze powinno dojæ
do rozszerzenia NATO. Tak¿e S³owenia i S³owacja wykrystalizowa³y siê
z biegiem czasu jako kandydaci bezproblemowi. Reszta problemów jest
jednak z punktu widzenia Berlina nadal niemal bez wyj¹tku otwarta. Szcze-
gólnie trudny orzech do zgryzienia stanowi problem krajów ba³tyckich
i tym samym stosunków z Rosj¹, a ró¿nice stanowisk w tej kwestii prze-
biegaj¹ w poprzek podzia³ów partyjnych. Trudno w ka¿dym razie nie zau-
wa¿yæ, ¿e do jesieni 2001 roku nie mo¿na by³o ze strony Niemiec us³yszeæ
¿adnego pozytywnego (ale i ¿adnego negatywnego) sygna³u odnonie
cz³onkostwa krajów ba³tyckich w NATO.
Podsumowuj¹c, maj¹c w pamiêci polskie stanowisko wobec rozszerze-
nia NATO warto zwróciæ uwagê na nastêpuj¹ce rozbie¿noci oraz obsza-
ry, w których panuje zgodnoæ pogl¹dów miêdzy Polsk¹ a Niemcami:
Po pierwszym rozszerzeniu NATO Niemcy nie odczuwaj¹ pilnej po-
trzeby, by ubiegaæ siê o miano adwokata kolejnej rundy rozszerzenia.
Poprzez przyjêcie do NATO swoich wschodnich s¹siadów, Polski
i Czech, Niemcy przezwyciê¿y³y geopolityczne i strategiczne po³o¿e-
nie na skraju Sojuszu. W³anie w takim po³o¿eniu i do tego w bezpo-
rednim s¹siedztwie Rosji (czy raczej Zwi¹zku Rosji i Bia³orusi) znaj-
59
Ibidem.
SKAZANI NA SIEBIE?
220
duje siê w tej chwili Polska i z oczywistych wzglêdów naciska na przy-
najmniej czêciow¹ zmianê tej pozycji poprzez przyjêcie Litwy i S³o-
wacji.
W Berlinie wiêksz¹ ni¿ w Warszawie wagê przywi¹zuje siê do proble-
mu korzyci i kosztów rozszerzenia NATO. Analiza nastêpnego roz-
szerzenia opieraj¹ca siê na rachunku korzyci w polityce bezpieczeñ-
stwa, a przede wszystkim tych o charakterze wojskowym, nie wypada
z niemieckiego punktu widzenia szczególnie pozytywnie. Trudno zna-
leæ argumenty za przyjêciem krajów z grupy dziewiêciu (lub dziesiê-
ciu) aspirantów, które mog³yby przewa¿yæ nad ryzykiem wynikaj¹-
cym z wiêkszej podatnoci tych krajów na kryzysy oraz ewentualnego
pogorszenia stosunków z Rosj¹ (z powodu mo¿e z wyj¹tkiem S³o-
wacji i do pewnego stopnia S³owenii ich po³o¿enia geopolitycznego
i strategiczno-militarnego)
60
. Kwestia utrzymania zdolnoci do dzia³a-
nia i funkcjonowania Sojuszu jest w Niemczech inaczej ni¿ w przy-
padku Polski imperatywem kategorycznym przy rozstrzyganiu kwe-
stii ponownego rozszerzenia NATO.
Z polskiego punktu widzenia Rosja nie mo¿e mieæ mo¿liwoci zablo-
kowania ewentualnego rozszerzenia NATO, tak¿e w odniesieniu do aspi-
racji cz³onkowskich krajów ba³tyckich. Rozszerzenie mia³oby nast¹piæ
tak¿e wbrew woli Rosji, jeli odrzuci³aby ona konstruktywny dialog na
ten temat. Niemcy tak¿e nie godz¹ siê na prawo weta Rosji, jednak¿e
istnieje tam wiêksza gotowoæ, by uwzglêdniaæ pogl¹dy Rosji.
61
Za
swego rodzaju furtkê na wypadek nieprzejednania Rosji nale¿y w tym
kontekcie uznaæ akcentowane przez stron¹ niemieck¹ kryterium, ¿e
przyjêcie danego pañstwa s³u¿yæ ma tak¿e bezpieczeñstwu i stabilno-
ci w Europie.
Pewnym powodzeniem cieszy³ siê swego czasu w Niemczech pogl¹d,
by w zamian za cz³onkostwo w NATO na zasadzie ekwiwalentu
60
Chodzi o to, ¿e sporód dziesiêciu pañstw kandyduj¹cych dziewiêæ boryka siê po
czêci z powa¿nymi problemami dotycz¹cymi mniejszoci narodowych. Kraje pierwszej
rundy by³y tymczasem w du¿ym stopniu homogeniczne pod wzglêdem etnicznym.
61
Por. wypowied kanclerza Schrödera, Financial Times Deutschland, 15.06.2001.
KAI-OLAF LANG
221
zaproponowaæ krajom ba³tyckim przyjêcie do UE i tym samym w³¹-
czenie w mechanizmy CESDP.
62
Pomimo tych odmiennych celów nie nale¿y zak³adaæ, ¿e wokó³ proble-
mu rozszerzenia NATO powstan¹ powa¿niejsze ró¿nice zdañ miêdzy Niem-
cami a Polsk¹. Choæ pocz¹tkowo niemieckie i polskie punkty widzenia
nie pokrywa³y siê, to widaæ by³o przynajmniej, ¿e czêæ niemieckich ro-
dowisk zajmuj¹cych siê polityk¹ zagraniczn¹ zdecydowanie pozytywnie
odnosi siê do polskiego zaanga¿owania na rzecz rozszerzenia. 11 wrzenia
przyniós³ wyrane zbli¿enie stanowisk niemieckich i polskich. Wpraw-
dzie chciano co najmniej do wiosny 2002 roku unikn¹æ wymieniania kon-
kretnych pañstw, ale rozpoczêty proces ewolucji to¿samoci NATO, jego
wyrana polityzacja, nowa wspó³praca z Rosj¹ i sygna³y z Moskwy, ¿e
cz³onkostwo pañstw ba³tyckich nie bêdzie stanowiæ problemu, odnios³y
ten skutek, ¿e dla wielu niemieckich obserwatorów delikatne problemy
zwi¹zane z rozszerzeniem NATO przesta³y byæ tak znacz¹ce, w szczegól-
noci za wyranie zmala³ potencja³ antagonizmu z Rosj¹. St¹d od jesieni
2001 roku dosz³o w Niemczech do swego rodzaju cichej ewolucji opinii
na korzyæ rozszerzenia NATO tak¿e o kraje ba³tyckie. Jednoczenie wy-
ra¿ano wobec Polski oczekiwanie, aby w wyraniejszy ni¿ dotychczas spo-
sób uwzglêdnia³a ona w swojej argumentacji czynnik rosyjski. Nowe
relacje polsko-rosyjskie spowodowa³y, ¿e rozszerzenie NATO nie ju¿ w Pol-
sce traktowane jako strategia odpychania Rosji.
6. POLITYKA WSCHODNIA
Polska wi¹¿e ze swoj¹ polityk¹ wschodni¹ du¿e nadzieje. Jako rodko-
woeuropejskie mocarstwo redniej wielkoci oraz jedyny nowy cz³onek
NATO i przysz³y UE o tych rozmiarach chce wnieæ decyduj¹cy wk³ad
w kszta³towanie wielkiej gry na pograniczu wschodnich rubie¿y rozsze-
rzonej Unii i wywieraæ wp³yw na przysz³y wschodni wymiar UE.
63
Pol-
62
By³y sekretarz stanu w ministerstwie obrony L. Rühl uwa¿a nawet, ¿e pogl¹d taki
przewa¿a w rz¹dzie niemieckim, NZZ, 4.09.2001.
63
J. Reiter, Polska mo¿e wspó³tworzyæ wschodni wymiar UE, Rz, 18.06.2001.
SKAZANI NA SIEBIE?
222
ska chcia³aby odgrywaæ rolê promotora wspó³pracy i zwornika w stosun-
kach miêdzy starymi a nowymi cz³onkami UE oraz ich partnerami w bezpo-
rednim s¹siedztwie.
64
W ten sposób Polska pionier procesu reform w daw-
nym bloku komunistycznym mo¿e pe³niæ zadanie eksportu stabilnoci,
transferu bezpieczeñstwa i wspierania rozwoju gospodarczego, w której to
funkcji od pocz¹tku lat dziewiêædziesi¹tych i w perspektywie d³ugotermi-
nowej widz¹ j¹ Niemcy. Gotowoæ Niemiec do uznania Polski za kluczowe-
go aktora w kszta³towaniu stosunków w Europie Wschodniej jest czym sto-
sunkowo nowym i bynajmniej nie niezmiennym. Pojawi³a siê ona jako sku-
tek dwóch procesów daj¹cych siê zauwa¿yæ pod koniec lat 90. Po pierwsze,
by³a nastêpstwem ukszta³towania siê konkretnej grupy kandydatów i wobec
realizacji scenariusza rozszerzenia UE nie tylko w Niemczech uwiadomio-
no sobie, ¿e rozszerzenie w szczególny sposób dotknie kraje le¿¹ce za
wschodni¹ granic¹ Polski. W szczególnoci implikacje re¿imu Schengen,
sytuacja Kaliningradu oraz przygranicznych regionów Ukrainy i Bia³orusi
trafi³y z czasem do wiadomoci klasy politycznej w Niemczech. Po drugie,
chwiejna sytuacja na Ukrainie spowodowa³a, ¿e uwa¿niej ni¿ dot¹d zaczêto
spogl¹daæ na tego kolosa na glinianych nogach.
Polsce przypisuje siê szczególne kompetencje w relacjach z krajami le-
¿¹cymi od niej na wschód, wynikaj¹ce z bliskoci geograficznej, powi¹-
zañ historycznych oraz kontaktów gospodarczych, miêdzyludzkich, kul-
turalnych i politycznych. Pomocy Polski oczekuje siê przede wszystkim
w³anie w odniesieniu do traktowanej przez d³ugi czas po macoszemu Ukra-
iny. Warszawa powinna uwiadomiæ Kijowowi koniecznoæ energicznej
polityki reform i s³u¿yæ mu przy tym rad¹. Francja i Niemcy mia³yby
braæ w tym udzia³ za spraw¹ wspó³pracy w Trójk¹cie Weimarskim.
65
Jednak ci¹g³e niezadowolenie Warszawy z niedostatecznego zaanga-
¿owania na rzecz Ukrainy przy jednoczesnym wychwalaniu USA za ich
64
The European Union after Enlargement. A common European Ostpolitik (Russia
Ukraine Belarus) and the Polish Contribution, Address by Mrs Barbara Tuge-Ereciñska,
Deputy Minister of Foreign Affairs of the Republic of Poland, Brussels, 26 June 2001.
65
Vortrag des Staatssekretärs im Auswärtigen Amt, Wolfgang Ischinger, anlässlich der
Konferenz Deutschland Polen Osteuropa. Fragen nach einer gemeinsamen Ostpoli-
tik, 29.09.2000 in Darmstadt.
KAI-OLAF LANG
223
politykê wobec Ukrainy odbierane jest w Berlinie z niechêci¹. Zwraca
siê w szczególnoci uwagê na to, ¿e finansowe zaanga¿owanie UE na
Ukrainie jest wiêksze od amerykañskiego. W polskiej dyskusji publicz-
nej najwyraniej nie dostrzega siê tak¿e, jakie aktywne dzia³ania choæ
nie obliczone raczej na efekt zewnêtrzny podejmuj¹ na Ukrainie sami
Niemcy. To przecie¿ w du¿ej mierze niemieccy doradcy wp³ywali na refor-
matorsk¹ politykê rz¹du Juszczenki, a kraj ten finansuje tak¿e w 30% p³y-
n¹ce na Ukrainê rodki z funduszu TACIS oraz samodzielnie realizuje spe-
cjalny program pomocowy (Transform)
66
. Zachwytu nie budz¹ przy tym
propozycje, by otworzyæ przed Ukrain¹ perspektywê cz³onkostwa w UE
67
.
Je¿eli Polska zmierza umocniæ swoj¹ pozycjê uprzywilejowanego par-
tnera Niemiec i na dobre staæ siê krajem, w którym krzy¿owaæ bêd¹ siê
wielostronne kontakty ze Wschodem, musi przede wszystkim zadbaæ
o to, by jej polityka wobec Rosji (jako integralna czêæ polityki wschod-
niej) wspó³brzmia³a z oczekiwaniami Niemiec i UE.
68
Minister obrony Ru-
dolf Scharping w ten sposób okreli³ cele polityki wobec Rosji: Niemcy
przewiduj¹ dla Rosji aktywne wspó³dzia³anie w zró¿nicowanych ra-
mach, na które sk³adaj¹ siê NATO, UE i OBWE. Wspó³praca na forum
euroatlantyckim bêdzie uzupe³niona i wzmocniona poprzez stosunki dwu-
stronne, które daj¹ znacz¹ce mo¿liwoci budowy zaufania i wspó³pracy,
tak¿e miêdzy si³ami zbrojnymi (...) Wydaje mi siê wszak¿e istotne, by
rozbudowa stosunków dwustronnych nie by³a postrzegana przez Rosjê ja-
ko alternatywa dla wspó³pracy wielostronnej. Oba kierunki s¹ koniecz-
ne.
69
Oznacza to odmowê jakiegokolwiek strategicznego partnerstwa
miêdzy Moskw¹ a Berlinem na zasadzie wy³¹cznoci, którego zawsze ¿y-
czy³a sobie Rosja.
70
Przede wszystkim chodzi za o wielowymiarow¹ wspó³-
66
FAZ, 15.01.2001.
67
Aus Berliner Sicht steht die Frage nach einer künftigen Mitgliedschaft der Ukraine
in der EU derzeit allerdings nicht zur Diskussion, ibidem.
68
Por. K.-O. Lang, Polens Beziehungen zu Rußland: Zwischen Argwohn und Zusam-
menarbeit, Berichte des Bundesinstituts für ostwissenschaftliche Studien, 31/2001.
69
Gesamteuropäische Sicherheit unter Einbeziehung Rußlands, Rede des Bundesmini-
sters der Verteidigung, Rudolf Scharping, auf der Münchner Konferenz für Sicherheitspo-
litik am 4.02.2001, www.bundeswehr.de
70
Dwustronne inicjatywy na p³aszczynie polityki bezpieczeñstwa i wspó³pracy woj-
SKAZANI NA SIEBIE?
224
pracê strategiczn¹ na wielu p³aszczyznach, w której oprócz utrzymania
i wzmocnienia wspó³pracy w dziedzinie polityki bezpieczeñstwa w ramach
wspó³pracy NATO-Rosja i OBWE du¿e nadzieje wi¹¿e siê z dialogiem
miêdzy UE a Rosj¹.
71
Jednak w³anie w tym punkcie rysuj¹ siê sprzeczno-
ci miêdzy niemieckimi i europejskimi oczekiwaniami z jednej a pol-
skimi kalkulacjami z drugiej strony. Oczywicie, cele obu stron w odnie-
sieniu do wspó³pracy z Rosj¹ s¹ tak¿e w wielu miejscach zbie¿ne. Wy-
mieniæ mo¿na choæby Kaliningrad, który w przysz³oci stanie siê enklaw¹
w UE, Radê Pañstw Morza Ba³tyckiego i transgraniczn¹ wspó³pracê re-
gionaln¹ z rosyjskimi gminami i obwodami.
Trudno jednak przeoczyæ fakt, ¿e w odniesieniu do polityki wobec Rosji
istniej¹ tak¿e istotne tarcia. Zdecydowana postawa Polski przeciwko rosyj-
skim poczynaniom w Czeczenii, zajcia na tle krytycznych nastrojów wo-
bec Rosji (np. napaæ na konsulat rosyjski w Poznaniu), spory wokó³ obec-
noci rosyjskich s³u¿b specjalnych w Polsce oraz nie mniej istotne otwarte
kwestie najnowszej historii obu krajów pokaza³y, ¿e w stosunkach dwustron-
nych miêdzy Rosj¹ a Polska daleko jest do stabilnoci.
72
Akcje podejmowa-
ne przez stronê Polsk¹ okrelane s¹ w Niemczech w najlepszym razie jako
uprawnione, ale nieadekwatne w formie, w gorszym przypadku za jako
antyrosyjskie. Przyczyni³y siê one do tego, ¿e zw³aszcza w opinii publicz-
nej przypisuje siê Polsce wrogoæ w stosunku do Rosji, co wed³ug wielu
polskich obserwatorów zgodne jest z wyranym celem Moskwy.
Potwierdzeniem rzekomej notorycznej antyrosyjskiej fobii sta³o siê
zachowanie Polski w negocjacjach dotycz¹cych dodatkowej nitki tzw. ga-
zoci¹gu jamalskiego. Polska sprzeciwi³a siê budowie nowego ruroci¹gu,
aby uchroniæ Kijów przed k³opotami gospodarczymi i politycznymi, gdy¿
planowany ruroci¹g omija³by Ukrainê. Rosyjski gigant Gazprom przed³o-
skowej nie s¹ bynajmniej wykluczone. Na spotkaniu z ministrem obrony Rosji Siergiejem
Iwanowem Rudolf Scharping uzgodni³ program wspó³pracy wojskowej, który przewiduje
62 ró¿nych dzia³añ i zosta³ rozbudowany w stosunku do roku poprzedniego. Por.
Deutschland und Rußland verstärken militärische Zusammenarbeit, IAP-Dienst, 3/2001.
71
Zarys koncepcji polityki niemieckiej wobec Rosji znajduje siê w artykule kanclerza
Schrödera Deutsche Rußland-Politik Europäische Politik, Die Zeit, 5.04.2001, oraz
NZZ, 6.04.2001.
72
Por. K.-O. Lang, Die Beziehungen zwischen Polen und Russland, op. cit.
KAI-OLAF LANG
225
¿y³ tymczasem propozycjê, za któr¹ sta³o tak¿e konsorcjum niemieckich
(Ruhrgas, Wintershall), francuskich i w³oskich dostarczycieli energii.
Wkrótce wysz³o na jaw, jak g³êboka przepaæ dzieli interesy Niemiec (sze-
rzej: UE) i Polski w zakresie polityki energetycznej. UE liczy siê z dwu- lub
trzykrotnym wzrostem zu¿ycia gazu na przestrzeni nastêpnych trzech dzie-
siêcioleci. Dlatego zapowiada zwiêkszenie importu gazu z Rosji. Dla Nie-
miec, które maj¹ d³ug¹ tradycjê importu noników energii z Rosji, Mo-
skwa by³a zawsze partnerem wiarygodnym. Ju¿ dzisiaj 28% importowa-
nej do Niemiec ropy i 41% gazu pochodzi z Rosji. Z niemieckiego punktu
widzenia oba kraje ³¹czy wiêc opieraj¹ce siê na wzajemnej zale¿noci par-
tnerstwo energetyczne.
73
Zupe³nie inaczej przedstawiaj¹ siê cele Polski.
Polska strategia dywersyfikacji zak³ada redukcjê importu gazu z Rosji, by
wyzwoliæ siê z quasi-monopolistycznej zale¿noci od rosyjskich dostaw.
74
Opór Polski przeciwko budowie gazoci¹gu omijaj¹cego Ukrainê za³ama³
siê z uwagi na po³¹czone polityczne i gospodarcze interesy UE, jej pañstw
cz³onkowskich i Rosji. Wiosn¹ 2001 roku widaæ by³o, ¿e Polska nie sprze-
ciwia siê ju¿ budowie takiego gazoci¹gu, a chce tylko negocjowaæ trasê
jego przebiegu.
75
W trakcie dyskusji nad ruroci¹giem jamalskim Polska
uwiadomi³a sobie te¿, ¿e strona ukraiñska nie jest najwyraniej dosta-
tecznie silna, by przeforsowaæ swoje interesy w stosunkach z Rosj¹. Z po-
wodu zad³u¿enia wobec Rosji i turbulencji wewnêtrznych Kijów ani nie
jest sk³onny, ani nie jest w stanie przeciwstawiæ siê strategiczno-gospo-
darczym posuniêciom Rosji. Tym samym Polska za spraw¹ spontanicz-
nego zaanga¿owania przeciwko wspomnianemu ruroci¹gowi znalaz³a
73
FAZ, 8.5.2001.
74
Dlatego tak wa¿ne jest zawarcie wielkiego kontraktu dotycz¹cego dostaw z Nor-
wegii. W lipcu 2001 roku pañstwowa firma zarz¹dzaj¹ca dystrybucj¹ gazu PGiNG zawar-
³a umowê z duñsk¹ firm¹ DONG przewiduj¹c¹ dostawy 2 mld metrów szeciennych gazu
ziemnego w okresie 8 lat. Budowa ruroci¹gu przez Morze Ba³tyckie z Danii do polskiego
Niechorza stanowiæ ma fragment dalszej rozbudowy gazoci¹gu, Gazowy wêze³ gordyj-
ski, Wprost, 15.07.2001.
75
Ponadto podejmowane s¹ próby powi¹zania zgody na budowê gazoci¹gu z ustale-
niem nowej dolnej granicy iloci gazu sprowadzanego z Rosji oraz zmianami w strukturze
udzia³ów w firmie zarz¹dzaj¹cej polskim odcinkiem ruroci¹gu Jama³-Europa (EuRoPol-
Gaz). Trzy trasy do wyboru, Rz, 27.03.2001.
SKAZANI NA SIEBIE?
226
siê w nieprzyjemnej sytuacji, konsekwentniej popieraj¹c interesy Ukrai-
ny, ani¿eli czynili to sami Ukraiñcy.
Niezbyt buduj¹ce dowiadczenia, jakie sta³y siê udzia³em Warszawy
w zwi¹zku z rozwojem sytuacji wokó³ gazoci¹gu jamalskiego, przyczyni-
³y siê z pewnoci¹ do wzrostu wra¿liwoci Polski na koniecznoæ pozy-
tywnego u³o¿enia stosunków z Rosj¹. Jeli Polska mia³aby byæ postrzega-
na w Niemczech jako notoryczny przeciwnik Rosji, grozi³aby jej margi-
nalizacja, poniewa¿ postrzegana by³aby jako czynnik utrudniaj¹cy polity-
kê Niemiec i UE wobec tego pañstwa. Nieprzypadkowo strona polska ska-
r¿y³a siê z powodu niedostatecznego poinformowania o niemieckich za-
miarach w polityce wobec Rosji.
76
Jednak w³anie w 2001 roku niejedno uleg³o zmianie. Aktywna po obu
stronach dyplomacja wizyt sprawi³a, ¿e zimny front miêdzy Warsza-
w¹ a Moskw¹ zosta³ zlikwidowany. Ju¿ wiosn¹ przewodnicz¹cy Dumy
Giennadij Sielezniow owiadczy³ w Warszawie, ¿e kryzys w stosunkach
polsko-rosyjskich zosta³ przezwyciê¿ony.
77
Mówienia o trwa³ym prze³omie nale¿y siê wszak¿e wystrzegaæ. W Pol-
sce w dalszym ci¹gu panuje zasadniczo sceptycyzm wobec zbyt szybkiej
intensyfikacji gospodarczych i politycznych kontaktów z Rosj¹. Odnosi
siê to tak¿e do UE. Zwraca siê równie¿ uwagê na to, ¿e z punktu widzenia
Rosji jej wspó³praca z Europ¹ ma nierzadko antyamerykañskie ostrze.
78
Obawy takie nie odgrywaj¹ w Niemczech prawie ¿adnej roli. Niemcy du-
¿o bardziej boj¹ siê tego, ¿e wraz z przyjêciem Polski do UE zafunduj¹
sobie partnera, który wyka¿e siê niewielkim wyczuciem we wspó³pracy
z Rosj¹ i w kontaktach z Moskw¹ bêdzie iæ raczej ladem USA. Jednak
zdaniem Karstena Voigta, koordynatora ds. stosunków amerykañsko-nie-
mieckich, w Waszyngtonie s¹ przede wszystkim zwolennicy benign neg-
lect (³agodnego lekcewa¿enia), [podczas gdy] wiêkszoæ Europejczyków
sk³ania siê ku krytycznej kooperacji.
79
76
U. Pa³³asz, Stosunki z Niemcami, w: Polski Rocznik Polityki Zagranicznej 1997.
77
Kryzys przezwyciê¿ony, Rz, 31.31.04.2001.
78
Uwa¿a tak S. Karaganov, przewodnicz¹cy Rady Polityki Zagranicznej i Obronnej,
Izviestija, 16.04.2001.
79
Hin zu einer kooperativen Sicherheitspolitik. Rede des Koordinators für die deutsch-
KAI-OLAF LANG
227
Z rozwa¿añ tych wynika, ¿e z perspektywy Niemiec polski potencja³
w polityce wschodniej zostanie w pe³ni wykorzystany wtedy, gdy jej sto-
sunki z Rosj¹ bêd¹ zgodne z podstawowymi celami UE, a stosunki z Ukra-
in¹ i Rosj¹ nie bêd¹ postrzegane jako konkurencyjne. W tym sensie cho-
dzi o stworzenie podwójnej komplementarnoci w polskiej polityce za-
granicznej: miêdzy polityk¹ wschodni¹ i zachodni¹
80
, a tak¿e miêdzy ele-
mentami polityki wschodniej, zw³aszcza je¿eli chodzi o z³agodzenie na-
piêcia miêdzy polityk¹ wobec Rosji a polityk¹ wobec Ukrainy, które zdaje
siê wyp³ywaæ z neoprometejskiej zasady najpierw Ukraina. Je¿eli Pol-
ska zbli¿y siê do tego celu, bêdzie mog³a w mniejszym stopniu okrelaæ
siê jako przedmurze Zachodu, a bardziej jako most na Wschód.
81
Byæ
mo¿e rozpoczêta w koñcu 2000 roku dyskusja o polskiej polityce wschod-
niej i o nowym u³o¿eniu strategicznego partnerstwa z Ukrain¹ da nowe
impulsy do przemylenia tych problemów.
82
7. WNIOSKI PERSPEKTYWY POLSKO-NIEMIECKIEGO
PARTNERSTWA W POLITYCE BEZPIECZEÑSTWA
W drugiej po³owie lat dziewiêædziesi¹tych Niemcy sta³y siê dla Polski
partnerem o szczególnym znaczeniu. Opinia publiczna postrzega je nie tylko
jako po¿¹danego partnera we wspó³pracy politycznej i kontaktach gospo-
darczych. Tak¿e w odniesieniu do stosunków wojskowych Niemcy zaj-
muj¹ pierwszoplanowe miejsce na nieistniej¹cej licie najchêtniej widzia-
nych partnerów do wspó³pracy.
83
Fakt ten, którego istnienia dowodz¹ ba-
dania opinii publicznej, w niewielkim stopniu jest jednak konsekwencj¹
szczególnej mi³oci do zachodniego s¹siada, lecz raczej trzewej oceny
amerikanische Zusammenarbeit im Auswärtigen Amt, Karsten D. Voigt, beim Marshall
Center Graduate Symposium, Garmisch-Partenkirchen, 9.5.2001, www.auswaertiges-amt.de
80
Por. M. J. Ca³ka, Polska polityka wschodnia w latach 19891997. Próba oceny,
nowe wyzwania i perspektywy, w: Polski Rocznik Polityki Zagranicznej 1997.
81
Por. B. Balcerowicz, O pozycjê Polski w Sojuszu, w: E. Hali¿ak, R. Kuniar, D.
Pop³awski, H. Szlajfer (red.), Rocznik Strategiczny 19992000, Warszawa 2000, s. 1623,
tu: s. 18.
82
Por. przyp. 25 na s. 96 [przyp. red.].
83
Badania CBOS 19978.
SKAZANI NA SIEBIE?
228
mo¿liwoci wspó³pracy i rozk³adu interesów w Europie.
84
Wyranie kon-
trastuje on z priorytetem przyznawanym przez du¿¹ czêæ polskich elit
politycznych orientacji na Amerykê. Byæ mo¿e sytuacja ta jest sygna³em
rozbie¿noci miêdzy nastrojami przewa¿aj¹cymi w spo³eczeñstwie a eli-
t¹, przy czym opinia publiczna bardziej realistycznie ocenia po³o¿enie.
Czy polski establishment polityczny ryzykuje w ten sposób, ¿e za spra-
w¹ jego strategicznych wyborów interesy europejskie z³o¿one zostan¹
na o³tarzu ideologicznie uzasadnianego filoamerykanizmu, a stosunki
z s¹siadem zachodnim poddane kolejnej próbie wytrzyma³oci? Naj-
krótsza odpowied brzmi: w najbli¿szej przysz³oci nie, w redniej per-
spektywie raczej nie.
Wobec kluczowych problemów z zakresu polityki bezpieczeñstwa ist-
nieje dzi miêdzy Warszaw¹ a Berlinem bez w¹tpienia niejedna ró¿nica
zdañ. Polska z oci¹ganiem zaakceptowa³a pomys³ CESDP i nadal odnosi
siê do niego ze znaczn¹ nieufnoci¹, podczas gdy Niemcy nie widz¹ ¿ad-
nej sprzecznoci miêdzy CESDP a NATO i opowiadaj¹ siê w zwi¹zku z tym
za szybk¹ rozbudow¹ europejskiego wymiaru bezpieczeñstwa. W przeci-
wieñstwie do otwarcie zadeklarowanego przez Polskê poparcia dla ame-
rykañskich planów obrony rakietowej, Niemcy zg³aszali i bêd¹ zg³aszaæ
zasadnicze zastrze¿enia do MD. Koncentracja Polski na Ukrainie i jej po-
lityka wschodnia nastawiona na odpieranie wp³ywów rosyjskich przez d³ugi
czas odbiega³y od polityki Berlina, gotowego do znacznego, choæ nie nieo-
graniczonego uwzglêdniania interesów Rosji. Inaczej ni¿ Berlin, który jest
ostro¿ny w kwestii drugiego rozszerzenia NATO, Polska od pocz¹tku swo-
jego cz³onkostwa w Sojuszu (a nawet wczeniej) wystêpowa³a jako adwo-
kat szybkiego ponownego rozszerzenia, sygnalizuj¹c, ¿e decyzja, kto bê-
dzie bra³ w nim udzia³, zapaæ ma bez udzia³u Rosji.
¯adnej z tych kwestii nie nale¿y wszak¿e postrzegaæ jako powa¿nego
zagro¿enia dla polsko-niemieckiego partnerstwa w polityce bezpieczeñ-
stwa. Trzeba z kolei zauwa¿yæ, ¿e w niemal w ka¿dym z tych punktów
nast¹pi³ proces zbli¿enia. Wskazuje na to pragmatyzacja polskiego sta-
nowiska w kwestii CESDP, zró¿nicowanie niemieckich stanowisk w kwe-
84
E. Stadtmüller, Granica lêku i nadziei, Wroc³aw 1999.
KAI-OLAF LANG
229
stii obrony rakietowej czy te¿ pocz¹tek dyskusji o rozszerzeniu NATO
w Niemczech. Tak¿e w podejciu do Ukrainy przynajmniej na razie do-
sz³o do zniwelowania sprzecznoci. Kiedy jeszcze latem 2000 roku mini-
sterstwa spraw zagranicznych Niemiec i Francji kategorycznie wykluczy-
³y mo¿liwoæ cz³onkostwa Ukrainy w UE i mówiono o tym, ¿e nie powin-
no siê przez taki krok oddzielaæ Ukrainy od Rosji
85
, w Polsce nie znaj-
dowano dla takiej polityki zrozumienia. Niemcy choæby nawet tylko ze
wzglêdu na ma³o zafascynowan¹ Ukrain¹ Francjê nie porzuci³y wpraw-
dzie sceptycznej postawy wobec zaledwie hipotetycznego cz³onkostwa
Ukrainy w UE. Wiêksze znaczenie ma za to fakt, ¿e za spraw¹ wspó³pracy
w Trójk¹cie Weimarskim odnotowaæ mo¿na wzrost zainteresowania Nie-
miec i przede wszystkim Francji Ukrain¹ oraz uzgadnianie zasadniczych
stanowisk w polityce wobec Kijowa.
86
Nale¿y ponadto podkreliæ, ¿e pomimo tych ró¿nic w niektórych ob-
szarach miêdzy Polsk¹ a Niemcami istnieje zgoda co do podstawowego
uk³adu wspó³rzêdnych w planie architektury bezpieczeñstwa w Europie.
Po pierwsze, obie strony uznaj¹ koniecznoæ amerykañskiego zaanga¿o-
wania w Europie, traktuj¹ wiêzi euroatlantyckie i ich najwa¿niejszego eks-
ponenta w postaci NATO za fundament polityki zagranicznej i bezpieczeñ-
stwa. Po drugie, Polska zdystansowa³a siê trochê z koniecznoci, ale jed-
nak od swojego wybitnie krytycznego stanowiska wobec europejskiej
polityki bezpieczeñstwa i obrony i opowiedzia³a siê za budow¹ i w³asnym
udzia³em w CESDP. Nie pozostaje jej zreszt¹ nic innego, jeli chce wp³y-
waæ na rozwój i kszta³t CESDP i za jaki czas zrealizowaæ swoje ambicje
odgrywania wa¿nej roli w formu³owaniu europejskiej polityki zagranicz-
nej i bezpieczeñstwa. Po trzecie, Polska wyrazi³a wolê bycia wa¿nym czyn-
nikiem stabilizacji na skalê regionaln¹, co tak¿e dla Niemiec ma szczegól-
ne znaczenie: chodzi tu o rejon Morza Ba³tyckiego, pañstwa ba³tyckie,
85
Auswärtiges Amt, Ministere des Affaires Etrangeres, Ein Europa mit dreißig und
mehr Mitgliedern. Gemeinsame deutsch-französische Studie (November 1998Juni 2000),
s. 6566.
86
Widoczn¹ oznak¹ takich konsultacji jest wspólny list otwarty ministrów spraw za-
granicznych Francji, Niemiec i Polski z okazji 10 rocznicy niepodleg³oci Ukrainy,
www.auswaertiges-amt.de
SKAZANI NA SIEBIE?
230
stosunki ze wschodnimi s¹siadami, przysz³¹ zewnêtrzn¹ UE oraz Grupê
Wyszehradzk¹. Po czwarte, Polska udowodni³a, ¿e w granicach swoich
mo¿liwoci jest w stanie i posiada wolê aktywnego udzia³u w rozwi¹zy-
waniu sytuacji kryzysowych i nie uchyla siê tak¿e, jeli to konieczne, od
zaanga¿owania wojskowego po stronie sojuszników. Próba ogniowa, jak¹
by³a wojna w Kosowie, pokaza³a, ¿e Polska w odró¿nieniu od choæby
Republiki Czeskiej jest w Sojuszu cz³onkiem nad wyraz godnym zaufa-
nia i ³atwym do wychowania.
Stwierdzenie daleko id¹cej zgodnoci zasadniczych celów polityki bez-
pieczeñstwa Polski i Niemiec nie jest na obecnym etapie diagnoz¹ marszu
noga w nogê, rêka w rêkê, ani te¿ prognoz¹ utrzymywania siê b¹d
wzmacniania tendencji do zbli¿enia. Wychodz¹c poza bie¿¹c¹ ocenê naji-
stotniejszych elementów polityki bezpieczeñstwa, nale¿y przyj¹æ ewentu-
alne scenariusze rozwoju sytuacji. Aby je zarysowaæ przy czym wkra-
czamy tutaj w sferê spekulacji trzeba uwzglêdniæ przede wszystkim ewo-
lucjê dwóch czynników: wyobra¿enia o tym, jak kszta³towaæ bêd¹ siê sto-
sunki z USA (a wraz z nimi ca³y obszar wiêzi euroatlantyckich) oraz sto-
sunki z Rosj¹ (a wraz z nimi polityka wobec innych krajów w obszarze
postsowieckim czy te¿ ca³a polityka wschodnia). W pewnym uproszcze-
niu mo¿na stwierdziæ, ¿e chodzi tutaj o dwa podstawowe zespo³y czynni-
ków determinuj¹cych, które odpowiadaj¹ za rzeczywiste i potencjalne nie-
zgodnoci w definiowaniu celów polskiej i niemieckiej polityki bezpie-
czeñstwa, w stosunku do których wszystkie inne czynniki wp³ywaj¹ce na
tê politykê mog¹ byæ postrzegane jako wtórne. W zale¿noci od tego, któ-
re z odnonych orientacji bêd¹ miarodajne dla Polski i Niemiec, w d³u¿-
szej perspektywie dominowaæ bêd¹ tendencje do zbie¿noci lub rozbie¿-
noci ich polityk.
Scenariusz rozbie¿noci polega³by na europocentrycznym zwrocie
w Niemczech przy równoczesnym jednostronnym nasileniu siê tendencji eu-
rosceptycznych w Polsce. Taka sytuacja mog³aby w Niemczech nast¹piæ
w wyniku rosn¹cej frustracji z powodu niepohamowanej pewnoci siebie
USA. Wskutek rosn¹cych ró¿nic zarówno w polityce bezpieczeñstwa, jak
i w kwestiach gospodarczych oraz w sferze wartoci (ekologia, kara mier-
ci) Niemcy przesz³yby wtedy na pozycje gaullistowskie i w wiêkszym stop-
KAI-OLAF LANG
231
niu postawi³yby na Francjê. Sojusz ze Stanami nie zosta³by wprawdzie po-
dany w w¹tpliwoæ, jednak deklaracje poparcia mia³yby coraz bardziej reto-
ryczny charakter. Poza tym Berlin opowiedzia³by siê jednoznacznie za no-
wym atlantyzmem, dla którego obrona przed zewnêtrznymi zagro¿eniami
przesta³aby byæ podstaw¹ legitymizacji. W tym samym czasie Polska ju¿
jako cz³onek UE znacznie konsekwentniej ni¿ dotychczas wystêpowa³aby
w barwach Waszyngtonu. Co siê tyczy CESDP, Polska mog³aby pójæ la-
dem Danii. Niemcy straci³yby wówczas okazjê, by spe³niaæ rolê porednika
miêdzy ogólnie mówi¹c obozem atlantyckim (w szczególnoci Polsk¹) a obo-
zem europejskim (w szczególnoci Francj¹). Z punktu widzenia Polski na
atrakcyjnoci w polityce bezpieczeñstwa zyskaæ mog³aby wtedy Wielka Bry-
tania jako zwornik uk³adu pó³nocnoatlantyckiego i stró¿ europejskoci na
euroatlantyckich gwarancjach. Sytuacja zaostrzy³aby siê jeszcze bardziej,
gdyby Polska nie zgra³a swojej polityki wobec Rosji z tandemem francu-
sko-niemieckim. W rezultacie mo¿liwa by³aby marginalizacja Polski jako
amerykañskiego kuku³czego jaja i potencjalnego ród³a problemów w coraz
bardziej niechêtnej Ameryce Europie. Polska nie by³aby wprawdzie izolo-
wana, ale jej stopieñ w³¹czenia w procesy polityczne by³by niski. Polsko-
niemieckie partnerstwo w polityce bezpieczeñstwa zosta³oby silnie nadwe-
rê¿one, dla Niemiec Francja mia³aby pierwszeñstwo strategiczne przed Pol-
sk¹, a Trójk¹t Weimarski sta³by siê æwiczeniem obowi¹zkowym. Scenariusz
ten jest choæby nawet z uwagi na g³êboko zakorzeniony atlantyzm Niem-
ców ma³o prawdopodobny. Nie mo¿na jednak wykluczyæ, ¿e niektóre jego
aspekty mog¹ staæ siê rzeczywistoci¹.
Przeciwny do pierwszego scenariusz oznacza³by daleko id¹c¹ zbie¿-
noæ polityk obu krajów. W tym przypadku Niemcy utrzyma³yby kurs po-
lityki zdecydowanego zarówno..., jak i... i zmierza³y do pogodzenia spój-
noci przestrzeni euroatlantyckiej z silniej zarysowanym europejskim pro-
filem. Polska w dalszym ci¹gu stara³aby siê do³¹czyæ do europejskich struk-
tur i inicjatyw oraz podjê³aby próbê, by za pomoc¹ elastycznego zaan-
ga¿owania bez zachwytów wyprofilowaæ siê na redniej wielkoci mo-
carstwo i nie blokowaæ uzyskania przez Europê wiêkszej swobody w poli-
tyce zagranicznej i bezpieczeñstwa. Gdyby takiemu podejciu towarzy-
szy³y swobodne i opieraj¹ce siê na ró¿norodnych i wielop³aszczyznowych
SKAZANI NA SIEBIE?
232
kontaktach stosunki z Rosj¹ oraz uzgodniona z ni¹ polityka wobec Ukrai-
ny, spe³nione by³yby istotne warunki pozwalaj¹ce na wykorzystanie pol-
skich mo¿liwoci kszta³towania stosunków w Europie Wschodniej. Z pun-
ktu widzenia Niemiec Polska by³aby w du¿ym stopniu partnerem równym
Francji, a Polska zapewni³aby sobie pozycjê Francji na Wschodzie.
87
Nale¿y wszak¿e w¹tpiæ, czy w daj¹cym siê przewidzieæ czasie wszystkie
te zmienne przybior¹ rzeczywist¹ postaæ. Wiele wskazuje wprawdzie na
to, ¿e Polska staraæ siê bêdzie z uwagi na proces adaptacji uczyniæ
swoj¹ politykê wobec Rosji i Wschodu spójn¹ z polityk¹ UE, a Niemcy
nie chcieliby wy³amaæ siê z klubu atlantyckiego w Europie. Trudno jed-
nak spodziewaæ siê, ¿e nast¹pi proces pozbawionej taræ harmonizacji po-
gl¹dów w polityce bezpieczeñstwa.
Bardziej prawdopodobny wydaje siê scenariusz czêciowej niezgodno-
ci z tendencj¹ s³abn¹c¹, czyli proces sta³ego i stopniowego zbli¿ania siê
do siebie, który niekoniecznie bêdzie jednak obejmowaæ wszystkie obsza-
ry ani nie bêdzie wolny od za³amañ. Podstaw¹ takiego rozwoju bêdzie
coraz bardziej rozbudowana sieæ konkretnych wspólnych przedsiêwziêæ
w polityce bezpieczeñstwa o charakterze wielostronnym lub dwustronnym.
Nale¿¹ do nich wszelkie formy dialogu o zagadnieniach polityki bezpie-
czeñstwa, wspó³pracy regionalnej, kontaktów wojskowych i wspólnych
przedsiêwziêæ z zakresu wspó³pracy zbrojeniowej. Rozbie¿noci w inter-
pretacji stosunków euroatlantyckich o tyle straciæ mog¹ na znaczeniu, ¿e
po wstêpnej fazie CESDP nast¹pi okres jej budowy, który bêdzie mia³ bar-
dziej merytoryczny ni¿ polityczny charakter. Dominowaæ bêd¹ w nim prob-
lemy natury praktycznej i wojskowej. Istotne bêdzie wówczas to, jaki cha-
rakter Unia nada CESDP i za czym opowiadaæ bêd¹ siê Niemcy. Jak d³ugo
CESDP definiowana bêdzie nie jako dynamit pod stosunki euroatlan-
tyckie, lecz jako czynnik stabilizuj¹cy, tak d³ugo bêdzie ona do zaak-
ceptowania tak¿e dla Polski.
88
87
FAZ, 16.06.2001.
88
Jest to jeden z argumentów, który spowodowa³ zwrot Wielkiej Brytanii w St. Malo.
Por. M. Dembinski, Perspektiven der Europäischen Sicherheits- und Verteidigungspoli-
tik, HSFK-Report, 11/2000, s. 11.
KAI-OLAF LANG
233
A po 11 wrzenia? Uruchomione wskutek ataków terrorystycznych
wzmocnione procesy w polityce miêdzynarodowej wydaj¹ siê dzia³aæ na
korzyæ zbie¿noci. Polska podejmuje starania, aby w³¹czyæ siê aktywnie
w politykê wschodni¹ zachodnich struktur i oprzeæ swoje stosunki z Ros-
j¹ na nowej podstawie. Wprawdzie k³adzie siê w debacie nad charakterem
NATO wci¹¿ inne akcenty ni¿ w Berlinie, charakterystyczne jest, ¿e Pol-
ska i Niemcy nagle znalaz³y siê w tym samym obozie zwolenników ostro¿-
nej polityki w³¹czania Rosji do NATO. Ewentualne ró¿nice w sprawie roz-
szerzenia NATO rozmy³y siê po 11 wrzenia, poniewa¿ w Berlinie coraz
czêciej, jakkolwiek nie otwarcie, opowiadano siê za cz³onkostwem pañstw
ba³tyckich, a Warszawa bardziej zdecydowanie ni¿ wczeniej opowiedzia³a
siê za w³¹czaniem do NATO Rosji bez prawa weta. Kwestia obrony prze-
ciwrakietowej, w której wci¹¿ istniej¹ pewne ró¿nice stanowisk, ulega³a
wskutek zbli¿enia rosyjsko-amerykañskiego z³agodzeniu i, przynajmniej
przejciowo, znalaz³a siê w cieniu dyskusji. Jeli za chodzi o reformê si³
zbrojnych jeszcze bardziej ni¿ wczeniej akcentuje siê w Polsce rozbudo-
wê mniejszych, elastyczniejszych i szybszych w reakcji struktur.
Ogólnie rzecz bior¹c, 11 wrzenia i uruchomione w jego konsekwencji
procesy doprowadzi³y do tego, ¿e potencja³ niezgody w sprawach polityki
bezpieczeñstwa miêdzy Polsk¹ a Niemcami wyranie siê obni¿y³. Razem
z nowym klimatem strategicznym na wiecie powsta³o atrakcyjne pole dla
wspó³pracy w polityce bezpieczeñstwa miêdzy Polsk¹ a Niemcami. Aby
wykorzystaæ tê szansê, w ci¹gu nastêpnych lat nale¿a³oby skoncentrowaæ
uwagê na trzech aspektach:
1. Wspomniane obszary, w których wydaje siê, ¿e w nowej sytuacji doj-
dzie do zbli¿enia Polski i Niemiec, znajduj¹ siê w fazie redefinicji i re-
konstrukcji. Jej kierunek mo¿na wprawdzie rozpoznaæ, ale ostateczny
wynik pozostaje niejasny. Jest zatem ca³kiem mo¿liwe, ¿e w konkret-
nych sytuacjach znowu pojawi¹ siê ró¿nice zdañ.
2. Podczas gdy w stosunkach z Rosj¹, w sprawach polityki wschodniej,
czy rozumianej szeroko problematyki NATO pojawiaj¹ siê nowe pro-
cesy, przysz³¹ rolê UE, jak i dyskusjê nad kszta³tem stosunków euroa-
tlantyckich charakteryzuj¹ niepewnoæ lub wrêcz bezradnoæ. Trzeba
SKAZANI NA SIEBIE?
234
du¿o uwagi powiêciæ temu, aby pozycje polskie i niemieckie nie za-
czê³y siê nagle oddalaæ, w trakcie zasadniczych europejskich czy euro-
pejsko-amerykañskich dyskusji.
3. W konsekwencji 11 wrzenia w centrum niemieckiej dyskusji znalaz³o
siê pojêcie poszerzonej koncepcji bezpieczeñstwa. Wiêcej uwagi po-
wiêca siê nie tylko kwestiom polityki obronnej, wojskowej, ale przede
wszystkim obszarowi bezpieczeñstwa wewnêtrznego oraz ca³emu kom-
pleksowi innych warunków dla bezpiecznego i stabilnego funkcjonowa-
nia pañstwa, gospodarki i spo³eczeñstwa. Polska staje siê zatem dla Nie-
miec, a w przysz³oci bêdzie w jeszcze wiêkszym stopniu, partnerem
w szeroko pojmowanym bezpieczeñstwie. Zainteresowanie Polsk¹ po 11
wrzenia w aspekcie spraw bezpieczeñstwa wi¹za³o siê mniej z kwesti¹
zaanga¿owania wojskowego do rozwi¹zywania konfliktów, a bardziej
z kwestiami bezpieczeñstwa na wschodniej granicy, zwalczania przestêp-
czoci, nielegalnej imigracji, czy te¿ wydolnoci policji, Stra¿y Granicz-
nej oraz ogólnie administracji i aparatu pañstwowego.
KAI-OLAF LANG
235
Silke Pottebohm
„PRZYJAŹŃ BEZ ZAANGAŻOWANIA”
Polska – proatlantycki partner
Wielkiej Brytanii w Europie?
236
237
Pozycjê, jak¹ Zjednoczone Królestwo zajmuje w Sojuszu, okrelaj¹
z jednej strony szczególne wiêzi z USA, z drugiej przywi¹zanie do soli-
darnoci sojuszniczej tak¿e z tymi pañstwami NATO, które nie dyspo-
nuj¹ broni¹ atomow¹ jako podstawy wspólnego odstraszania. Z tego m.in.
wzglêdu Wielkiej Brytanii czêsto przypada w Sojuszu rola rozjemcy.
1
Choæ
kierunki brytyjskiej polityki bezpieczeñstwa cile zale¿¹ od zaanga¿owa-
nia w sprawy NATO, w ostatnich latach wyranie wzros³o zaanga¿owanie
Wielkiej Brytanii w realizacjê projektu Wspólnej Europejskiej Polityki Bez-
pieczeñstwa i Obrony (CESDP).
Zdecydowanie inna jest natomiast pozycja, jak¹ Zjednoczone Króle-
stwo zajmuje w UE. Relacje z pañstwami europejskimi okrela przede
wszystkim pragmatyzm w podejciu do Unii i jej wspólnych polityk. Dru-
g¹ charakterystyczn¹ cech¹ brytyjskiej polityki wobec Europy jest lêk przed
wykluczeniem z w¹skiej grupy pañstw przewodz¹cych Unii.
2
Dlatego zna-
kiem firmowym polityki Londynu jest wspó³praca w bardzo ró¿norodnych
obszarach, przede wszystkim w tych, gdzie Wielka Brytania posiada pew-
n¹ przewagê nad innymi partnerami. Taka strategia nabra³a szczególnego
znaczenia, gdy do w³adzy dosz³a Partia Pracy i wprowadzi³a program
stopniowych zmian (ang. step change programme), oparty na idei wielo-
stronnego bilateralizmu.
3
Rozwój CESDP stanowi doskona³y przyk³ad bli-
skiej wspó³pracy bilateralnej, która s³u¿y rozwiniêciu tych obszarów wspól-
nej polityki UE, które zapewni¹ Wielkiej Brytanii pozycjê przywódcy.
1
B. Heuser, NATO, Britain, France and the FRG. Nuclear strategies and forces for
Europe, 19492000. London: MacMillan, 1999, s. 9192.
2
H. Wallace, Possible Futures for the European Union: A British Reaction. Sussex
European Institute and ESEC One Europe? Programme. Florence: European University
Institute, August 2000, s.1.
3
Pojêcie wielostronnego bilateralizmu wprowadzi³ prof. dr William Paterson w: W.
Paterson, Britain and the Berlin Republic: Between Ambivalence and Emulation, w:
German Politics, Special Issue: Continuity and Change in German Politics. Beyond the
Politics of Centrality? A Festschrift for Gordon Smith, Vol. 10, August 2001, No. 2,
s. 216217.
PRZYJAÑ BEZ ZAANGA¯OWANIA
238
1. WIELKA BRYTANIA I POLSKA
Ze wzglêdu na po³o¿enie geopolityczne, znaczenie militarne a tak¿e
silne tradycje, przymierze z Polsk¹ jest w Wielkiej Brytanii postrzegane
g³ównie przez pryzmat polityki bezpieczeñstwa. Choæ Polska jest nowym
cz³onkiem NATO, a wkrótce partnerem w UE, Warszawa dla Londynu jest
przede wszystkim starym i cenionym sojusznikiem. Wszystkie osoby, z któ-
rymi przeprowadzono wywiady na potrzeby projektu
4
politycy, doradcy
oraz analitycy przedstawi³y stosunki brytyjsko-polskie w pozytywnym
wietle i uzna³y, ¿e s¹ one oparte na czym wiêcej ni¿ tylko formalnych
wiêzach dyplomatycznych. wiadectwem tego by³a decyzja Tonyego
Blaira o wyborze Warszawy na miejsce wyg³oszenia programowego prze-
mówienia na temat brytyjskiej wizji przysz³oci UE.
5
Wyst¹pienie to sta-
nowi³o odpowied na s³owa ministra spraw zagranicznych Niemiec, Joschki
Fischera, który zaapelowa³, by w przysz³oci UE zmierza³a ku federacji.
By³ to te¿ sygna³, ¿e Wielka Brytania d¹¿y do szybkiego rozszerzenia UE,
a jednoczenie widzi koniecznoæ przeprowadzenia w Unii reform, które
mia³yby przygotowaæ j¹ na przyjêcie nowych cz³onków. Blair zacz¹³ jed-
nak od przypomnienia historii relacji brytyjsko-polskich: Wielka Bryta-
nia przyst¹pi³a do wojny w 1939 roku, gdy Hitler najecha³ Polskê. Polacy,
obrabowani ze swojej ojczyzny, bezinteresownie powiêcili siê dla wolno-
ci Europy Zachodniej po to tylko, aby ujrzeæ ¿elazn¹ kurtynê zapadaj¹c¹
nad Polsk¹.
Winston Churchill powiedzia³ o pilotach, mimo wszelkich przeciwno-
ci tak walecznie broni¹cych ostatniego europejskiego bastionu opieraj¹-
cego siê Hitlerowi, i¿ nigdy tak wielu nie zawdziêcza³o tak wiele tak
nielicznym. Wród tych niewielu znaleli siê polscy piloci, których pa-
miêci Brytyjczycy dotychczas sk³adaj¹ ho³d, czcz¹c ich odwagê, umiejêt-
noci i idealizm. Oddali oni ¿ycie nie w obronie w³asnego pañstwa, lecz
w obronie idea³u w obronie wolnej Europy.
4
Wywiady poufne w Londynie w lecie 2000.
5
Tony Blair, Europa, ale jaka? Przemówienie premiera Tonyego Blaira w Warszaw-
skiej Gie³dzie Papierów Wartociowych, Warszawa, 06.10.2000, O przysz³oci Euro-
py. G³osy polityków, Warszawa 2000, s. 8182.
SILKE POTTEBOHM
239
Gdy si³y alianckie odpiera³y faszyzm, polscy ¿o³nierze walczyli i umie-
rali ramiê przy ramieniu ze swoimi brytyjskimi towarzyszami broni. Oto
przyk³ady: bitwa o Atlantyk, obrona Tobruku, zdobycie Monte Cassino,
inwazja na Normandiê, anonimowi bohaterzy operacji specjalnych oraz
najbardziej spektakularne osi¹gniêcie wywiadu w czasie II wojny wiato-
wej rozszyfrowanie Enigmy.
Niewiele krajów bardziej przyczyni³o siê do upadku faszyzmu i sowiec-
kiej dyktatury w Europie. Teraz przygotowujemy siê do przyjêcia was do
Unii Europejskiej.
6
Owe historyczne korzenie stosunków brytyjsko-polskich, o których
mówi³ Blair, s¹ wci¹¿ ¿ywe w pamiêci wiêkszoci osób, z którymi prze-
prowadzono wywiady. Rozmówcy podkrelali udzia³ Polski we wspól-
nym zwyciêstwie oraz cenê, któr¹ pañstwo to musia³o zap³aciæ w posta-
ci utraty bardzo powa¿nej czêci terytorium, choæ sta³o po stronie zwy-
ciêzców.
7
Co warte podkrelenia, ten historyczny potencja³ nie zosta³
jednak po 1989 roku zgubiony, jak mia³o to miejsce w stosunkach Polski
z Francj¹. Dobry klimat wspó³pracy Londynu z Warszaw¹ potwierdza³a
ca³a seria wizyt dwustronnych. W lutym 2001 roku Geoff Hoon, sekre-
tarz stanu do spraw obrony, przyjecha³ do Polski, by ze swym polskim
odpowiednikiem, prezydentem RP, Szefem Sztabu i przywódcami opo-
zycji dyskutowaæ nad przysz³oci¹ NATO, europejskiej polityki obron-
nej i dwustronn¹ wspó³prac¹ wojskow¹. Podobnie wielu polskich mini-
strów, polityków i parlamentarzystów uda³o siê do Wielkiej Brytanii i roz-
mawia³o na tematy bezpieczeñstwa: NATO, Europy wschodniej, ekspor-
tu stabilizacji, sposobu, w jaki formu³uje siê politykê bezpieczeñstwa,
planowania i programowania strategicznego, kwestii bud¿etowych i dwu-
stronnej wspó³pracy wojskowej.
8
Jak przekonywa³ w Izbie Gmin minister do spraw europejskich
9
w mi-
nisterstwie spraw zagranicznych (FCO), Keith Vaz, 7 grudnia 1999 roku:
6
Ibidem.
7
House of Lords: Official Record 14.03.1997, Column 630, 631.
8
Por. strony www powiêcone temu wydarzeniu na stronach ambasady polskiej w Wiel-
kiej Brytanii: www.polishembassy.org.uk/eventsUK.htm
9
Rt. Hon. Keith Vaz MP.
PRZYJAÑ BEZ ZAANGA¯OWANIA
240
Relacje z Polsk¹ uk³adaj¹ siê znakomicie. Polska to najwiêkszy z krajów
staraj¹cych siê o cz³onkostwo w UE i najwa¿niejszy z naszych partnerów
w Europie rodkowo-Wschodniej. Z radoci¹ przyjêlimy wst¹pienie Pol-
ski do NATO w marcu 1999 roku, a dzi jednoznacznie wspieramy jej d¹-
¿enia do wst¹pienia do UE.
10
Vaz stwierdzi³ dalej w podobnym tonie:
Zjednoczone Królestwo pragnie, by Polska sta³a siê cz³onkiem UE. Kraj
ów zamieszkuje 40 milionów ludzi, i miêdzy naszym pañstwem a Polsk¹
istniej¹ silne wiêzy historyczne.
11
Elementem wzmacniaj¹cym owe wiêzi jest równie¿ kierunek polskiej
polityki bezpieczeñstwa, który sytuuje j¹ razem z Wielk¹ Brytani¹
na atlantyckim krañcu politycznego spektrum w Europie. Jak powiedzia³
jeden z wy¿szych urzêdników Foreign Office, Wielka Brytania i Pol-
ska powiewaj¹ w UE chor¹gwi¹ atlantyck¹.
12
2. WIELKA BRYTANIA
A RELACJE EUROATLANTYCKIE
Koniec zimnej wojny przyniós³ zmiany w brytyjskim myleniu o wy-
zwaniach dla bezpieczeñstwa europejskiego. Podobnie jak inni cz³onko-
wie NATO, lecz o wiele sprawniej, Wielka Brytania przystosowa³a siê do
nowych warunków, przedefiniowuj¹c sw¹ koncepcjê strategiczn¹ i okre-
laj¹c nowe zagro¿enia. Lista zadañ, którym mia³y sprostaæ brytyjskie si³y
zbrojne objê³a miêdzy innymi: zapobieganie konfliktom, zarz¹dzanie kry-
zysami i wspó³pracê z Sojusznikami na rzecz wzmocnienia miêdzynaro-
dowego partnerstwa w dziedzinie bezpieczeñstwa.
13
Kiedy w 1997 roku odnowiona Partia Pracy (New Labour) objê³a rz¹-
dy, w jej programie dokonano zwrotu w stronê tradycyjnej polityki obron-
nej i przyjêto koncepcjê odstraszania nuklearnego, w tym realizacjê pro-
10
House of Commons, Hansard, Debaty z 7.12. 1999, Foreign and Commonwealth
Questions. 99954. www.parliament.uk.the-stationary-office.uk/cgi-bin
11
Ibidem.
12
Wywiad poufny w Londynie w lecie 2000.
13
Ministry of Defence: Defence Mission. www.mod.uk/index
SILKE POTTEBOHM
241
gramu Trident.
14
Rewizji poddano tak¿e przywi¹zanie tego ugrupowania
do dzia³añ jednostronnych na rzecz polityki multilateralnej.
Obok za³o¿eñ programowych dzisiejsza polityka zagraniczna laburzy-
stów zosta³a ukszta³towana przez dwa czynniki. Z jednej strony by³y to
znakomite relacje osobiste miêdzy premierem Tonym Blairem a prezy-
dentem USA Billem Clintonem. Choæ stosunki brytyjsko-amerykañskie
na p³aszczynie ogólnej s¹ ju¿ tradycyjnie bardzo dobre, to jednak wraz ze
zmian¹ rz¹dów w obu krajach dochodzi do zmian w relacjach wzajem-
nych. I tak szczególne wiêzi z USA, które nie by³y w pe³ni zadowalaj¹ce
za rz¹dów Johna Majora i Billa Clintona, uleg³y gwa³townej poprawie,
gdy w³adzê obj¹³ Blair. Przywódców obu pañstw po³¹czy³a zarówno pry-
watna za¿y³oæ, jak i podobieñstwa ideowe. Clinton w³o¿y³ tak¿e wiele
wysi³ku w rozwi¹zanie konfliktu w Irlandii Pó³nocnej.
Z drugiej za strony ogromn¹ rolê w polityce zagranicznej Londynu
odegra³o pragnienie Blaira, aby w ci¹gu pierwszej kadencji parlamentar-
nej jego rz¹d uzyska³ wiêcej wp³ywów w Europie. Innymi s³owy Wielka
Brytania usytuowa³a siê w pozycji mostu ³¹cz¹cego USA jako najbli¿-
szego sojusznika od czasów drugiej wojny i Europê, czy te¿ UE, w celu
wypracowania dwustronnej równowagi. O znaczeniu, jakie Londyn przy-
wi¹zuje do stosunków euroatlantyckich, wiadczy fakt, ¿e komisja spraw
zagranicznych Izby Gmin (ang. Foreign Affairs Select Committee) na swym
pierwszym posiedzeniu po wyborach powszechnych w 2001 roku skupi³a
siê na relacjach brytyjsko-amerykañskich.
15
Gdy w maju 1997 roku do w³adzy dosz³a Partia Pracy, teoretyczne wcze-
niej pojêcie trzeciej drogi, które zwi¹zane by³o przede wszystkim z prób¹
naprawy polityki gospodarczej pañstwa, zosta³o przeniesione tak¿e na grunt
polityki zagranicznej. Nowy szef brytyjskiej dyplomacji Robin Cook za-
proponowa³ termin etycznej polityki zagranicznej (ang. ethical foreign
policy), którego elementem by³a idea odpowiedzialnoci wspólnotowej
14
Program zak³adaj¹cy budowê systemu rakietowej broni strategicznej, wystrzeliwanej
z pok³adów okrêtów podwodnych.
15
Relations between the United Kingdom and the US and the implications of US
foreign policy for UK interests.
PRZYJAÑ BEZ ZAANGA¯OWANIA
242
(ang. community responsibility) w polityce wiatowej, skupiaj¹cej siê
na szerokiej gamie problemów takich, jak zbrodnie przeciw ludzkoci, ter-
roryzm czy handel narkotykami. W ten sposób stworzono podstawê pod
interwencjonistyczn¹ politykê zagraniczn¹ i bezpieczeñstwa, w której dzia-
³aniom Wielkiej Brytanii przypisano miano si³y dobra (ang. force for
good).
16
W 1998 roku dokonany przez laburzystów pod k¹tem nowej polityki
zagranicznej przegl¹d strategiczny (ang. Strategic Defence Review)
17
, przed-
stawia³ Wielk¹ Brytaniê jako wiatowe mocarstwo, którego dzia³ania oparte
s¹ na zasadach etyki.
18
Dokument ten wydawa³ siê tak¿e chwaliæ rz¹d
Blaira za kroki zmierzaj¹ce w kierunku stworzenia europejskiej polityki
obronnej (CESDP). Ogólnie rzecz bior¹c przegl¹d by³ jednak zdetermino-
wany przez szukanie porozumienia w sprawach bezpieczeñstwa i nie przy-
gotowa³ gruntu pod zasadnicze zmiany w brytyjskiej polityce obronnej.
19
Dlatego, w wyniku ataku terrorystycznego 11 wrzenia Geoff Hoon, sek-
retarz stanu ds. polityki obronnej, podj¹³ decyzjê o stworzeniu kolejnego
rozdzia³u Strategic Defence Review, by upewniæ siê, czy Wielka Bry-
tania posiada odpowiedni¹ koncepcjê strategiczn¹, odpowiednie zdolno-
ci i si³y, aby radziæ sobie z zagro¿eniami tego rodzaju i tej skali.
20
Choæ wydatki, jakie Wielka Brytania przeznacza na cele obronne, to
w porównaniu z wydatkami w innych krajach europejskich, suma wyso-
ka, rz¹d Partii Pracy, jak jego poprzednicy, nie by³ przygotowany na wpro-
wadzenie zmian, które dostosowa³yby bud¿et obronny do pozycji strate-
gicznej zajmowanej w wiecie przez Wielk¹ Brytaniê. Przekonanie o ko-
niecznoci dalszego wzrostu wydatków na obronê wynika z wiary, ¿e w ten
16
D. Lilleker, Labours defence policy: from unilateralism to strategic review, w:
R. Little and M. Wickham-Jones, New Labours foreign policy, Manchester and New
York: Manchester University Press, 2000, s. 227, 230232.
17
J. Roper, Two Cheers for Mr Blair? The Political Realities of European Defence
Co-operation, Journal of Common Market Studies, Keynote Article, Vol. 38, Annual
Review, Keynote Article, September 2000, s. 10.
18
Ministry of Defence, The Strategic Defence Review, 1998, London, TSO.
19
D. Lilleker, op. cit., s. 226, 230.
20
G. Hoon, Secretary of State for Defence: 11 September a new chapter for the
Strategic Defence Review, przemówienie w Kings College, London, 5 grudnia 2001, s.1.
SILKE POTTEBOHM
243
sposób uda siê podtrzymaæ amerykañskie zaanga¿owanie w bezpieczeñ-
stwo Europy.
Stosunki Wielkiej Brytanii i USA o¿ywi³ nowy duch po atakach na Ame-
rykê 11 wrzenia 2001 roku, gdy Waszyngton rozpocz¹³ tworzenie wiel-
kiej koalicji przeciw terroryzmowi. Gdy, g³ównie z inicjatywy sekretarza
stanu USA Colina Powella, USA podjê³y próbê zbudowania zakrojonej na
szerok¹ skalê kampanii antyterrorystycznej pod swoim przywództwem,
premier Blair wzi¹³ na siebie zadanie uzyskania miêdzynarodowego po-
parcia dla amerykañskich ataków na Afganistan. Londyn zdawa³ sobie spra-
wê z tego, ¿e Brytyjczycy mog¹ prowadziæ rozmowy z krajami, z którymi
Ameryka zerwa³a stosunki dyplomatyczne, np. z Iranem. Do³¹czaj¹c do
koalicji Tony Blair znacznie z³agodzi³ sztywne, unilateralne stanowisko
i w jakiej mierze przyczyni³ siê do tego, ¿e USA przesz³y od wy³¹cznie
jednostronnego dzia³ania w stronê budowy koalicji,
21
a zatem do pewnej
formy polityki multilateralnej, choæ nale¿y oczywicie odró¿niæ politycz-
ny i dyplomatyczny aspekt interwencji w Afganistanie od aspektu militar-
nego. Mimo ¿e w wymiarze politycznym dominowa³ multilateralizm, ope-
racja militarna by³a niemal wy³¹cznie dzia³aniem amerykañskim.
Sukces, jaki odniós³ Blair doprowadzaj¹c do utworzenia koalicji, nie
tylko wzmocni³ jego pozycjê w Waszyngtonie, lecz przyczyni³ siê do umoc-
nienia relacji z USA jako takiej. By³o to tym wa¿niejsze, ¿e spodziewano
siê, ¿e kontakty miêdzy centrolewicowym premierem a republikañskim
prezydentem nie bêd¹ ze wzglêdu na ró¿nice polityczne ju¿ tak dobre ani
tak osobiste jak za czasów Clintona.
22
Nie ulega jednak w¹tpliwoci, ¿e
pod wzglêdem wojskowym USA pozostan¹ nadal unilateralnym supermo-
carstwem, a Londyn bêdzie odgrywa³ rolê mniejszego brata.
23
O charakte-
rze tych relacji przes¹dz¹ tak¿e inne problemy, które od pewnego czasu
daj¹ o sobie znaæ w relacjach brytyjsko-amerykañskich. Przede wszyst-
kim chodzi o realizacjê CESDP, a po drugie, o amerykañskie plany stwo-
21
Wywiad poufny w Londynie na jesieni 2001.
22
R. Wolffe, Transatlantic relations flourish in time of crisis, The Financial Times
(dalej FT), 4.10.2001.
23
P. Riddell, Britain keeps its walk-on part on the world stage, Times, 22.10.2001,
s. 16.
PRZYJAÑ BEZ ZAANGA¯OWANIA
244
rzenia obrony przeciwrakietowej (MD). Jak pisa³ Charles Grant: Nowe
inicjatywy obronne, które pojawiaj¹ siê po obu stronach Atlantyku, spra-
wiaj¹, ¿e stanowisko drugiej strony uznaje siê za niew³aciwe, zagmatwa-
ne i niepokoj¹ce.
24
3. POLSKA JAKO NOWY PARTNER
WIELKIEJ BRYTANII W NATO
Od czasu dojcia do w³adzy Partii Pracy nie odnotowano w relacjach
brytyjsko-polskich powa¿niejszych zmian. Tym niemniej jeden z cz³on-
ków komisji spraw zagranicznych wyrazi³ przekonanie, ¿e w Polsce rozu-
mie siê fakt, ¿e laburzyci s¹ bardziej otwarci na UE ni¿ ich poprzednicy
i w tym sensie pozycja Wielkiej Brytanii w Unii nabiera nowego znacze-
nia. Poniewa¿ nastroje w stosunkach brytyjsko-polskich pe³ni¹ rolê bar-
dzo istotnego czynnika w budowie powa¿nych uk³adów partnerskich w Eu-
ropie, warto przyjrzeæ siê równie¿ okrelonym aspektom brytyjskiej poli-
tyki zagranicznej i obronnej na arenie euroatlantyckiej.
W czasie prowadzonych w latach dziewiêædziesi¹tych dyskusji na te-
mat rozszerzenia NATO debata brytyjska skupia³a siê g³ównie na dwóch
kwestiach. Po pierwsze, czy Wielka Brytania nie straci wp³ywów w NATO,
gdy nowymi sojusznikami stan¹ siê pañstwa, które pamiêtaj¹ pocz¹tkowy
opór Londynu przed przyspieszaniem procesu rozszerzenia. Po drugie, za-
stanawiano siê, czy przez rozszerzenie Niemcy nie uzyskaj¹ w Sojuszu
silniejszej i bardziej wp³ywowej pozycji, a zarazem nie wzmocni¹ swych
szczególnych wiêzi z USA.
25
Wynika³o to z prostej konstatacji faktu, ¿e
kraje kandydackie rozwinê³y bliskie relacje z USA i Niemcami, a wiêc pañ-
stwami nadaj¹cymi wówczas ton dyskusji.
Trzy lata, które minê³y od wejcia Polski do NATO, przekona³y Lon-
dyn o tym, ¿e obawy te by³y nies³uszne. Eksperci brytyjscy patrz¹ dzisiaj
24
Ch. Grant, Europe and missile defence, Centre for European Reform April/May
Bulletin 2000.
25
House of Commons: Research Paper 97/5. T. Dodd: NATO Enlargement. London:
House of Commons Library, 1997, s. 32.
SILKE POTTEBOHM
245
na zachowanie równowagi w Sojuszu nie przez pryzmat politycznych gier,
ale nowych zdolnoci militarnych, wnoszonych przez Wielk¹ Brytaniê i in-
nych sojuszników.
Choæ cz³onkostwu Polski w NATO przypisuje siê tradycyjnie pozytywne
znaczenie, które wynika z rozszerzenia strefy bezpieczeñstwa, wci¹¿ daje
o sobie znaæ pewien niepokój i towarzysz¹ce mu oczekiwania. Wielka Bry-
tania chcia³aby, ¿eby Polska sta³a siê w NATO producentem bezpieczeñ-
stwa, a zatem przede wszystkim przyspieszy³a tempo reform wojskowych
i politycznych. Z drugiej strony, istnieje jednak wiadomoæ, ¿e wymaga-
nia wobec Polski nie mog¹ byæ zbyt wygórowane i ¿e nale¿y wzi¹æ pod
uwagê rzeczywistoæ ekonomiczn¹.
26
Jednym z g³ównych zadañ stoj¹cych przed Polsk¹ jest restrukturyzacja
jej stosunkowo du¿ej armii, przejêtej w spadku z czasów Uk³adu Warszaw-
skiego. W Londynie pamiêta siê, ¿e w przesz³oci ustanowieniu parlamen-
tarnej i cywilnej kontroli nad si³ami zbrojnymi towarzyszy³y pewne trud-
noci. Eksperci brytyjscy wiedz¹ tak¿e doskonale, ¿e zmiany w strategiach
wojskowych i dzia³aniach praktycznych zajm¹ bardzo du¿o czasu ze wzglê-
du na fakt, ¿e starsi rang¹ oficerowie szkoleni byli jeszcze w czasach struktur
UW. Jeli chodzi o preferowany przez Wielk¹ Brytaniê kierunek reform
armii polskiej brytyjscy eksperci podkrelaj¹, ¿e Polska musi po prostu
uwzglêdniæ zmiany, jakie zasz³y w rodowisku bezpieczeñstwa, tj. armia
musi mieæ mo¿liwoæ wype³niania ró¿nych zadañ od roli stra¿nika po-
koju do roli tego, który go wymusza. Choæ zatem Londyn w zasadzie ze
zrozumieniem przyjmuje polskie obawy zwi¹zane z obron¹ terytorialn¹,
to oczekuje, ¿e Polska zamiast skupiaæ siê ca³kowicie na zadaniach wyni-
kaj¹cych z art. 5, stworzy licz¹ce siê zdolnoci do prowadzenia dzia³añ
zwi¹zanych z misjami petersberskimi. G³ównymi kryteriami s¹ tu goto-
woæ i zdolnoæ wys³ania wojsk poza granice kraju.
27
Z ostatnim zagadnieniem wi¹¿e siê bezporednio sprawa wydatków na
cele obronne; temat nie ciesz¹cy siê dzi specjaln¹ popularnoci¹ w Polsce
i innych pañstwach europejskich. Poza stosunkiem tych wydatków do PKB
26
Wywiady poufne przeprowadzone w Londynie w lecie 2001.
27
Wywiady poufne przeprowadzone w Londynie w lecie 2001.
PRZYJAÑ BEZ ZAANGA¯OWANIA
246
warto jednak pamiêtaæ o innych, pod wieloma wzglêdami lepszych sposo-
bach oszacowania wielkoci rodków przeznaczanych na cele wojskowe,
np. o proporcji sum wydawanych na zakup nowego uzbrojenia do ca³oci
bud¿etu czy procentowej wielkoci si³, które zdolne s¹ do dzia³ania poza
granicami pañstwa. Choæ wiadomo, ¿e wszystkie metody oceny efektyw-
noci wydatków na cele wojskowe maj¹ swoje wady, warto podkreliæ,
¿e gotowoæ do operacji poza krajem uznaje siê za istotny czynnik re-
form militarnych.
28
W tym kontekcie jasne jest, ¿e dla ekspertów bry-
tyjskich priorytetem nie jest zwiêkszenie polskiego bud¿etu obronnego,
natomiast zmiana jego struktury i skoncentrowanie siê na zwiêkszaniu
kompatybilnoci si³ zbrojnych i ich zdolnoci do dzia³ania poza granica-
mi Polski. Prawdopodobnie wielkoæ rodków przeznaczanych na cele obron-
ne bêdzie systematycznie ros³a wraz ze wzrostem gospodarczym.
Inn¹ przeszkod¹ na drodze do osi¹gniêcia pe³nej zgodnoci ze standar-
dami NATO jest, zdaniem brytyjskich wojskowych, brak lub s³aba znajo-
moæ jêzyka angielskiego, która dotyczy zw³aszcza lotnictwa, co w czasie
wspólnych operacji nastrêcza wiele trudnoci.
Polska wyró¿nia siê w tym obszarze skal¹ reform, przeprowadzonych
w ci¹gu ostatnich kilku lat. Wci¹¿ nie uznaje siê jej jednak za producenta
bezpieczeñstwa, choæ, z drugiej strony, i tak wiêksze znaczenie przypisuje
siê dzia³aniom podejmowanym w Polsce ni¿ na Wêgrzech czy w Republice
Czeskiej. Mimo to jeden z wy¿szych rang¹ urzêdników cywilnych mini-
sterstwa obrony wyrazi³ obawy, ¿e wysi³kom czynionym na rzecz refor-
my wojskowej mo¿e zagra¿aæ brak ci¹g³oci w dzia³aniach administra-
cji, odpowiedzialnej za tempo i jakoæ reformy polskich si³ zbrojnych.
Urzêdnicy polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej pochodz¹ g³ów-
nie z mianowania i nie zaliczaj¹ siê do sta³ej s³u¿by cywilnej, dlatego te¿
na ogó³ zmieniaj¹ siê wraz ze zmian¹ rz¹du. Czêste zmiany na stanowi-
skach przeszkadzaj¹ z kolei w wypracowaniu zdolnoci czy programów
zbrojeniowych, które przynosi³yby wiêksze korzyci, gdyby zapewnio-
no ci¹g³oæ pracy urzêdników pe³ni¹cych najwa¿niejsze funkcje.
29
28
Wywiady poufne przeprowadzone w Londynie w lecie 2001.
29
Wywiady poufne przeprowadzone w Londynie w lecie 2001.
SILKE POTTEBOHM
247
Obawy Brytyjczyków dotycz¹ tak¿e kwestii, czy kraje, które pragnê³y
przyst¹piæ do NATO, teraz, gdy ju¿ osi¹gnê³y ten cel, nie skupi¹ siê bar-
dziej na integracji z UE, zamiast pracowaæ nad przystosowaniem siê do
pe³nienia zadañ w obrêbie Sojuszu. Istnieje bowiem niebezpieczeñstwo,
¿e pañstwa te mog¹ w mniej lub bardziej subtelny sposób ewoluowaæ od
pozycji pro-natowskich do pro-unijnych. Zdaniem czêci Brytyjczyków
polscy politycy powinni pamiêtaæ, ¿e to nie UE, ale USA i NATO przy-
czyni³y siê do rozwi¹zania Uk³adu Warszawskiego. Jeden z wy¿szych rang¹
cz³onków komisji obrony Izby Gmin zwróci³ uwagê na fakt, ¿e w interesie
nowych cz³onków NATO le¿y, by USA pozosta³y gwarantem ich bezpie-
czeñstwa.
30
Jeli zastanowiæ siê nad przysz³¹ sytuacj¹, pytanie, jakie Wiel-
ka Brytania postawi sobie poszukuj¹c partnerów, brzmieæ bêdzie: Czy
cz³onkostwo w UE sprawi, ¿e Polska stanie siê bardziej pro-europejska,
czy te¿ polityka bezpieczeñstwa UE pod wp³ywem akcesji Polski stanie
siê bardziej pro-atlantycka? Kryterium bêd¹ tu jednak nie tylko kwestie
polityczne, lecz zdolnoæ do sprawnego dzia³ania militarnego w opera-
cjach typu out of area.
3.1. Polska i jej wschodni s¹siedzi
Jednym z g³ównych obszarów, na których koncentruje siê cz³onkostwo
Polski w NATO, s¹ relacje z Europ¹ wschodni¹. Stosunki te wydaj¹ siê
polepszaæ w szybkim tempie. Po pierwsze, wst¹pienie Polski do NATO
stabilizuje sytuacjê w regionie i przygotowuje rodowisko, w którym Pol-
ska mo¿e utrzymywaæ i lepiej rozwijaæ stosunki z Ukrain¹, Rosj¹ i Bia³o-
rusi¹.
31
Po drugie, pozycja geostrategiczna Polski, jej historia i wiêzy z pañ-
stwami Europy wschodniej s¹ nie bez znaczenia z punktu widzenia Soju-
szu. Opinia polskiego rz¹du, oparta na wra¿liwoci historycznej i bezpo-
rednim s¹siedztwie, ma dla NATO wartoæ nie do przecenienia. Po trze-
cie, Polska stanowi wzór reform gospodarczych i wojskowych dla pañstw
postkomunistycznych. Jest ona najwiêkszym i najbogatszym krajem, któ-
re do³¹czy³y do Sojuszu. By zyskaæ poparcie dla dalszego rozszerzenia
30
Wywiady poufne przeprowadzone w Londynie w lecie 2001.
31
Wywiady poufne przeprowadzone w Londynie w lecie 2001.
PRZYJAÑ BEZ ZAANGA¯OWANIA
248
zarówno wród pañstw, które dzi nale¿¹ do Paktu, jak i przysz³ych kra-
jów kandydackich, musia³a wiêc uczyniæ wszystko, by jej cz³onkostwo
okaza³o siê sukcesem. To jeden z powodów, dla których pierwsza tura po-
wiêkszenia NATO by³a tak wa¿na.
G³ówne cele polityczne Wielkiej Brytanii w tym regionie to zapewnie-
nie stabilizacji, kontrola granic i imigracji, a tak¿e zagadnienia tzw. miêk-
kiego bezpieczeñstwa, np. przeciwdzia³anie przestêpczoci zorganizowa-
nej. Choæ wród polityków brytyjskich, specyfika problemu polskiej gra-
nicy wschodniej nie jest dobrze znana, istnieje ogólne zrozumienie dla
obaw, ... ¿e Polacy mogliby siê poczuæ osaczeni zarówno w sensie psy-
chologicznym, jak i dos³ownym, gdyby po tym, jak do³¹cz¹ do UE, cis³a
kontrola granicy z Niemcami zosta³a utrzymana, a jednoczenie Unia zbu-
dowa³aby na wschodzie mur, który zatrzymywa³by Ukraiñców i Bia³oru-
sinów.
32
Londyn dostrzega natomiast bardzo silne geostrategiczne oddzia³y-
wanie Ukrainy i jej trudn¹ sytuacjê wewnêtrzn¹. Uwa¿a siê, ¿e znacze-
nie tego kraju dla regionu, w którym wp³ywy Wielkiej Brytanii s¹ mocno
ograniczone, jest olbrzymie. Politycy brytyjscy wyra¿aj¹ pogl¹d, ¿e
wszelkie dzia³ania, które mog³yby podnieæ poziom stabilnoci na Ukra-
inie le¿¹ w najlepiej pojêtym interesie Europy. Zgodnie z raportem ko-
misji obrony Izby Gmin Ukraina jest obecnie bardziej dostarczycie-
lem bezpieczeñstwa w regionie, ni¿ jego konsumentem. Musimy zro-
biæ wszystko, by taki stan rzeczy siê utrzyma³, do czego niezbêdna jest
poprawa stosunków miêdzy NATO a Ukrain¹.
33
Uwa¿a siê te¿, ¿e Ukra-
ina poza rol¹ regionalnego czynnika stabilizuj¹cego jako suweren-
ne i silne pañstwo stanie siê gwarantem powstrzymania rosyjskiego im-
perializmu. Praktycznym przejawem zaanga¿owania Wielkiej Brytanii
s¹ projekty wspó³pracy administracyjnej z Ukrain¹. Dotycz¹ one g³ów-
nie zagadnieñ cywilnych, takich jak wymiana dowiadczeñ na pozio-
mie samorz¹dowym, tworzenie instytucji czy wspó³praca mediów. Z ko-
32
W. Cimoszewicz, Charlemagne, The Economist, 3.11.2001, s. 52.
33
House of Commons: Defence Select Committee: Third report. London: House of
Commons, 1999: § 129.
SILKE POTTEBOHM
249
lei wspó³praca wojskowa przybiera postaæ wspó³dzia³ania w ramach
brygad trójstronnych.
Eksperci brytyjscy nie wiedz¹ te¿ du¿o o relacjach polsko-rosyjskich,
o których mówi siê, ¿e ze wzglêdów historycznych s¹ nienajlepsze czy
wrêcz nieprzyjazne. Niektórzy z rozmówców ³¹czyli polskie obawy w kwe-
stii obrony narodowej i znaczenie, które w Warszawie przypisuje siê art. 5,
z nierozwi¹zanymi aspektami w relacjach rosyjsko-polskich. Wiêkszoæ
wyrazi³a jednak przekonanie, ¿e po wst¹pieniu Polski do Sojuszu, stosun-
ki obu pañstw poprawi³y siê, co uznaje siê za korzyæ polityczn¹ zwi¹zan¹
z cz³onkostwem. Polskê uznaje siê za doskona³ego analityka wydarzeñ
w Rosji, który mo¿e istotnie przyczyniæ siê do poprawy stosunków miê-
dzy NATO a Rosj¹.
Wywiady uwidoczni³y generalnie fakt, ¿e Wielka Brytania nie wypra-
cowa³a samodzielnego stanowiska wobec polskiej polityki wschodniej. Sto-
sunek Wielkiej Brytanii do relacji, jakie Polska utrzymuje ze swymi wschod-
nimi s¹siadami, tworzy siê w du¿ej mierze pod wp³ywem percepcji tego
zagadnienia w NATO.
3.2. CESDP
W czasie obrad Konferencji Miêdzyrz¹dowej w Amsterdamie w 1997
roku Zjednoczone Królestwo sprzeciwi³o siê pog³êbieniu wspó³pracy
w drugim filarze UE. Od koñca 1998 roku wród krajów cz³onkowskich,
a zw³aszcza w Wielkiej Brytanii i Francji, pojawi³y siê jednak nastroje
sprzyjaj¹ce rozwojowi idei europejskiej polityki obronnej. Podpisanie
przez te dwa pañstwa w grudniu 1998 roku deklaracji z Saint Malo, któ-
ra sta³a siê politycznym prze³omem w tworzeniu CESDP, by³o w pier-
wszej kolejnoci przejawem nowej postawy rz¹du brytyjskiego w sto-
sunku do Europy. Zaanga¿owanie w sprawê europejskiej polityki obron-
nej uznaæ mo¿na jak pisano na wstêpie za próbê zwiêkszenia swej
roli w UE. CESDP równowa¿y w jakiej mierze fakt pozostania Wiel-
kiej Brytanii poza uni¹ gospodarczo-walutow¹. Premier Blair wybra³ naj-
bardziej dogodny z brytyjskiego punktu widzenia obszar polityki, który
dawa³ mu mo¿liwoæ kontroli w polityce wewnêtrznej i zarazem przy-
wództwo w ramach UE.
PRZYJAÑ BEZ ZAANGA¯OWANIA
250
34
Admiral Sir Michael Boyce, Military chief in search for peace, wywiad dla The
Guardian, 28.07.2001, s. 8.
35
T. Blair, przemówienie w European Research Institute na temat roli Wielkiej Bry-
tanii w Europie, ERI, University of Birmingham, Edgbaston, 23.11.2001.
Stanowisko Downing Street zyska³o poparcie ministerstwa obrony. Ad-
mira³ Sir Michael Boyce, szef sztabu, stwierdzi³ w jednym z wywiadów,
¿e nie s¹dzi, by inicjatywa obrony europejskiej stanowi³a jakikolwiek
problem. [UE] w³¹czy siê, gdy NATO nie bêdzie siê chcia³o anga¿owaæ.
34
Choæ realizacjê CESDP wydaj¹ siê przyspieszaæ tak¿e inne czynniki
(wprowadzenie euro, konsekwencje Kosowa oraz debata na temat przy-
sz³oci NATO), Wielka Brytania niepokoi siê faktem, ¿e UE nie jest je-
szcze gotowa do podjêcia zobowi¹zañ, wynikaj¹cych z tzw. górnej pó³ki
misji petersberskich, takich jak wymuszanie pokoju. Obawy te pog³êbi³y
siê po wydarzeniach 11 wrzenia, gdy nasili³y siê g³osy wzywaj¹ce do
wzmacnienia CFSP, której wsparciem ma byæ CESDP.
35
Krytyka skupia³a
siê g³ównie na przekonaniu, ¿e zaledwie kilka pañstw europejskich jest
gotowych zap³aciæ cenê, jakiej wymaga budowa odpowiednich zdolnoci
wojskowych, zw³aszcza jeli chodzi o zdolnoci wywiadowcze, planistycz-
ne, logistykê i posiadanie tzw. broni inteligentnych.
Politycy brytyjscy s¹ przekonani, ¿e Polska popiera CESDP. Choæ sta-
nowiska Warszawy nie postrzega siê w Londynie w konkretny sposób
jak ma to miejsce w Pary¿u czy Berlinie uwa¿a siê, ¿e decyduj¹ o nim
nastêpuj¹ce czynniki: Po pierwsze, fakt, ¿e Polska wst¹pi³a do NATO przed
wst¹pieniem do UE, wskutek czego powstaje wra¿enie, ¿e Sojusz liczy siê
dla niej bardziej, co z kolei, odbija siê na rozmowach z UE dotycz¹cych
CESDP. Po drugie, nad Tamiz¹ dostrzega siê wyranie, ¿e Polska jest bar-
dzo zmartwiona utrat¹ statusu, jaki posiada³a w UZE, który stanowi³ pod-
stawê cis³ej wspó³pracy miêdzy cz³onkami NATO i tymi pañstwami eu-
ropejskimi, które do Sojuszu nie nale¿a³y. Wielka Brytania spodziewa siê,
¿e wraz z uzyskaniem cz³onkostwa w UE obawy i zastrze¿enia Polski zo-
stan¹ z³agodzone. Przede wszystkim jednak politycy brytyjscy oczekuj¹,
¿e Polska wniesie swój wk³ad w CESDP. Jak ju¿ wyjanilimy, w NATO
gdzie obecnoæ Wielkiej Brytanii jest bardzo wyrana udzia³ Polski bu-
SILKE POTTEBOHM
251
dzi pewne rozczarowanie. Wielka Brytania chcia³aby, ¿eby Polska rozsze-
rzy³a zakres dzia³ania i wnios³a istotny wk³ad militarny do polityki obron-
nej czy to w obrêbie NATO, czy te¿ w postaci nowych zdolnoci na rzecz
obrony europejskiej. Wród kandydatów do UE Polska dysponuje drugimi
pod wzglêdem wielkoci (po Turcji) si³ami l¹dowymi, które po odpowied-
niej reformie mog³yby zapewniæ Warszawie miejsce w UE obok Pary¿a
i Londynu, co le¿y tak¿e w interesie polityki bezpieczeñstwa Polski w re-
gionie. Co wiêcej, gdyby integracja polskiej armii w ramach europejskich
si³ szybkiego reagowania (RRF) przebieg³a równie sprawnie, co ze struk-
turami dowodzenia NATO, europejski filar w NATO zosta³by wymiernie
wzmocniony. Tymczasem jednak Polski nie uwa¿a siê za przygotowan¹
do roli, któr¹ mog³aby potencjalnie odegraæ w CESDP.
3.3. System obrony przeciwrakietowej (MD)
Problem obrony rakietowej (MD) sta³ siê powa¿nym sprawdzianem dla
bliskich kontaktów militarnych, ³¹cz¹cych Wielk¹ Brytaniê z USA. Pla-
nowany system wymaga³by bowiem stworzenia pewnych instalacji na te-
rytorium brytyjskim a tak¿e unowoczenienia stacji radarowej we Flyin-
gdales w Yorkshire, która ma byæ bardzo wa¿nym elementem MD.
36
Sytu-
acja ta postawi³a Londyn przed dylematem: odmowa na propozycjê USA
wystawi³aby relacje amerykañsko-brytyjskie na powa¿n¹ próbê, natomiast
zgoda spowodowa³aby, ¿e Wielka Brytania wesz³aby w sk³ad systemu obro-
ny przeciwrakietowej i sta³a siê jednym z celów dla krajów bandyckich.
Najprawdopodobniej pogrzeba³oby to równie¿ ideê CESDP, na której Lon-
dynowi ze wspomnianych wczeniej powodów tak bardzo zale¿y.
37
Choæ oficjalnie rz¹d brytyjski nie przedstawi³ jeszcze swojego stanowi-
ska w sprawie MD, premier i szef dyplomacji wyg³osili ¿yczliwe komenta-
rze pod adresem projektu, choæ z zastrze¿eniem, ¿e jest zbyt wczenie, by
okrelaæ jego implikacje dla Wielkiej Brytanii. Ten drugi, Jack Straw, pod-
trzyma³ to stanowisko w artykule zamieszczonym w Tribune, gdzie pisa³, ¿e
36
House of Commons: Foreign Affairs Committee. Eight Report: Weapons of Mass
Destruction, HC 407. 25.07.2000, s. xiixix.
37
Ch. Grant, Europe and missile defence, op. cit.
PRZYJAÑ BEZ ZAANGA¯OWANIA
252
z pewnoci¹ s³usznie w Wielkiej Brytanii snuje siê niezobowi¹zuj¹ce roz-
wa¿ania, zamiast znów wyci¹gaæ pochopne i b³êdne wnioski.
38
Opinie ministerstwa obrony wydaj¹ siê byæ jednak odmienne od prze-
konañ rz¹du. W wywiadzie dla The Guardian Admira³ Sir Michael Boyce,
szef sztabu, uzna³ konieczne, by przygotowaæ siê na niebezpieczeñstwo
rozprzestrzeniania siê broni atomowej, co mog³oby stanowiæ zagro¿enie
dla bezpieczeñstwa Wielkiej Brytanii. Admira³ powiedzia³ jednak tak¿e:
Jak dot¹d nie otrzymalimy od Amerykanów ¿adnych konkretów na te-
mat istoty projektu. Nikt w³aciwie jeszcze nie popar³ w pe³ni amerykañ-
skich d¹¿eñ, poniewa¿ wci¹¿ trwa faza badañ. Nie przedstawiono niczego,
co da³oby mi wyobra¿enie o technicznych szczegó³ach propozycji Jeli
chodzi o mnie, w ¿adnym razie nie mogê wyraziæ przekonania, ¿e powin-
nimy znaleæ w obecnym bud¿ecie pieni¹dze na technologiê obrony prze-
ciwrakietowej, a jednoczenie kontynuowaæ prace, które ju¿ s¹ w toku.
39
Jednoznaczne g³osy sprzeciwu nadesz³y ze strony frakcji parlamentar-
nej laburzystów, gdzie powa¿nie podejrzewa siê, ¿e MD zagra¿aj¹c trakta-
towi ABM mo¿e prowadziæ do nowego wycigu zbrojeñ.
40
Politycy brytyjscy nie maj¹ konkretnej opinii na temat polskiego sta-
nowiska wobec obrony przeciwrakietowej. Rozumiej¹ oni jednak, ¿e w tym
przypadku sytuacja Polski jest wyj¹tkowa. Eksperci brytyjscy dostrzegaj¹
starania Warszawy, by zachowaæ dobre stosunki ze USA, a jednoczenie
jej obawy przed rozdwiêkiem, który ten temat móg³by spowodowaæ w re-
lacjach z Rosj¹.
38
J. Straw, Tribune Column, Tribune, 24.07.2001.
39
Admiral Sir Michael Boyce, op. cit.
40
Nasza Izba wyra¿a obawy w stosunku do zamierzeñ prezydenta Busha, by wy-
kroczyæ poza ramy Uk³adu o nierozprzestrzenianiu broni j¹drowej (ang. Anti-Ballistic
Missile Treaty) i stworzyæ obronê rakietow¹; wspieramy równie¿ jednomylnie przyjêty
wniosek przez komisjê spraw zagranicznych, który zaleca³ rz¹dowi wyra¿enie powa¿-
nych w¹tpliwoci co do wprowadzenia NMD w Wielkiej Brytanii i stawia³ pod znakiem
zapytania kwestiê, czy amerykañskie plany realizacji NMD s¹ w³aciw¹ odpowiedzi¹ na
problem rozpowszechniania broni j¹drowej, przed którym staje wspólnota miêdzynaro-
dowa, zalecaj¹c rz¹dowi, by przekonywa³ USA do zbadania wszelkich dróg, które mo-
g³yby prowadziæ do redukcji dostrzeganego zagro¿enia, podpisany przez 276 cz³onków
parlamentu. www.edm. hclibrary.parliament.uk
SILKE POTTEBOHM
253
PRZYJAÑ BEZ ZAANGA¯OWANIA
3.4. Rozszerzenie NATO
Czynnikiem kszta³tuj¹cym od zawsze mylenie Londynu o dalszej tu-
rze poszerzania Sojuszu by³y dowiadczenia zwi¹zane z do³¹czeniem do
NATO Polski, Wêgier i Republiki Czeskiej. Jak wspomniano, politycy bry-
tyjscy nie uwa¿aj¹ generalnie wk³adu, który Wêgrzy i Czesi wnieli do
Sojuszu, za szczególnie wartociowy. Krytyka dotyczy g³ównie braku za-
anga¿owania we wzmacnianie zdolnoci obronnych Sojuszu, co wydawa-
³o siê wa¿nym aspektem dyskusji nad dalszym rozszerzeniem. Wielka Bry-
tania nie zajmowa³a tak¿e ¿adnego oficjalnego stanowiska w sprawie w³¹-
czenia pañstw ba³tyckich w struktury NATO, ale politycy i wysocy urzêd-
nicy cywilni wyra¿ali swoje obawy zwi¹zane z tym, ¿e objêcie tego regio-
nu gwarancjami z art. 5 mo¿e okazaæ siê bardzo trudne. Z punktu widze-
nia Brytyjczyków najkorzystniejszym wariantem by³oby zwiêkszanie
w tym obszarze wspó³pracy wojskowej. Pañstwa ba³tyckie ju¿ dzi wno-
sz¹ wk³ad w wiele operacji pokojowych, czego przejawem jest istnienie
batalionu ba³tyckiego. Wymierna pomoc udzielana jest tak¿e przez skan-
dynawskich cz³onków NATO. Proces ten, jak argumentowano, móg³by stop-
niowo nabieraæ cech gwarancji bezpieczeñstwa i w przysz³oci u³atwiæ
przyjêcie tych krajów do NATO. Poza tym plany szybkiej integracji pañstw
ba³tyckich z Sojuszem odbierano jako akt prowokacji pod adresem Mo-
skwy. Funkcjonowa³ jednak równie¿ pogl¹d, ¿e Ameryka i tak bêdzie po-
pieraæ przy³¹czenie Litwy, Estonii i £otwy, poniewa¿ naciskaj¹ na to wp³y-
wowe grupy imigrantów z tych pañstw. Zanim rozpocznie siê szczyt NATO
w Pradze 2002 roku w Sojuszu pojawi¹ siê byæ mo¿e tak silne d¹¿enia na
rzecz przy³¹czenia Litwy, £otwy i Estonii, ¿e Wielka Brytania nie bêdzie
w stanie siê im przeciwstawiæ. Londyn zdaje sobie równie¿ sprawê z tego,
¿e w Polsce idea integracji pañstw ba³tyckich ze strukturami Sojuszu cie-
szy siê ogromnym poparciem.
Ataki terrorystyczne na USA i amerykañska odpowied na nie wywar-
³y oczywicie istotny wp³yw na dyskusjê o rozszerzeniu NATO. W obli-
czu rozpoczêcia dzia³añ militarnych przeciwko Afganistanowi pojawi³y
siê pytania o przysz³oæ Sojuszu i równowagê miêdzy jego wojskowym
a politycznym wymiarem. Choæ oba wymiary zawsze pozostawa³y ze so-
b¹ zwi¹zane, aspekt polityczny bêdzie zapewne coraz istotniej kszta³towa³
254
strukturê i dzia³ania NATO.
41
W Wielkiej Brytanii rozpoczê³a siê publicz-
na debata na temat konsekwencji tej nowej dynamiki politycznej, która
wymaga zastanowienia siê nad kandydaturami na nowych cz³onków oraz
nad tworzeniem silnych wiêzi z dawnymi wrogami.
42
Reasumuj¹c, mo¿na
jednak stwierdziæ, ¿e w stosunku Brytyjczyków do rozszerzenia NATO
wci¹¿ dominuje du¿a doza wstrzemiêliwoci i wahania.
4. POLSKA I WIELKA BRYTANIA PRZYSZ£OCI¥
ATLANTYCKIEGO PARTNERSTWA W EUROPIE?
Podsumowuj¹c, w wywiadach, przeprowadzonych w ramach projektu,
da³o siê odczuæ bardzo pozytywne nastawienie w stosunku do Polski. Po-
litycy brytyjscy uznaj¹ Polaków za wa¿nych partnerów w Sojuszu, a prze-
de wszystkim za europejskich partnerów o orientacji proatlantyckiej. W wy-
powiedziach ekspertów i polityków mo¿na by³o dostrzec generalnie
przychyln¹ percepcjê polskiej polityki bezpieczeñstwa, której towa-
rzyszy³a ¿yczliwoæ w stosunku do ca³ego pañstwa, zarazem jednak
co nieco burzy ów obraz najwyraniej brakuje im rzetelnej wiedzy
na temat Polski. Ci, którzy bior¹ pod uwagê jej pozycjê, to przede
wszystkim eksperci, którzy kontaktuj¹ siê ze stron¹ polsk¹ przy oka-
zji negocjacji i spotkañ dyplomatycznych. Sprawy bezpieczeñstwa Pol-
ski nie s¹ przedmiotem powszechnej dyskusji w Londynie, brak te¿
miarodajnej czy rzetelnej informacji na ich temat.
Mimo ¿e ambasada polska w Londynie wydaje siê bardzo aktywnie
przedstawiaæ zagadnienia polityczne, zw³aszcza zwi¹zane z powiêksze-
niem UE, nale¿a³oby powiêciæ wiêcej uwagi prezentacji Polski w NATO
oraz zagadnieniom polityki bezpieczeñstwa. Dok³adniejsze przedstawie-
nie polskich spraw bezpieczeñstwa stanowi³oby lepsz¹, bardziej solidn¹
podstawê dla szukania nowych partnerów. Kiedy Polska do³¹czy do UE,
szukaj¹ca sprzymierzeñców Wielka Brytania, zw³aszcza w obszarze CFSP
SILKE POTTEBOHM
41
Ch. Grant, Does this war show that NATO no longer has a serious military role?,
Independent, 16.10.2001.
42
The Guardian, 17.11.2001.
255
i CESDP, potrzebowaæ zapewne bêdzie szczegó³owych wiadomoci na te-
mat kierunków i celów polskiej polityki bezpieczeñstwa.
Oceniaj¹c militarny wk³ad Polski w NATO, wród ekspertów brytyj-
skich s³ychaæ opiniê, ¿e proces do³¹czania do Sojuszu Polacy traktuj¹ nie-
co zbyt ambicjonalnie, zw³aszcza jeli porównaæ ich poczynania z aktyw-
noci¹ pozosta³ych cz³onków. Z drugiej strony pañstwa, które od dawna
nale¿¹ do Sojuszu, prezentowa³y przesadny optymizm i nieco nierealistycz-
ne oczekiwania co do tempa, w którym nowi cz³onkowie bêd¹ w stanie
zintegrowaæ siê z reszt¹ Sojuszu.
W kontekcie reformy armii podkrela siê te¿ znaczenie, jakie odgry-
wa silna polska tradycja wojskowa, jej pozycja strategiczna i kontakty z in-
nymi pañstwami Europy Wschodniej. Brytyjczycy wychodz¹ z za³o¿enia,
¿e polska polityka bezpieczeñstwa i obrony jest uwarunkowana historycz-
nie. G³ówny punkt ciê¿koci k³adzie siê w Polsce na fakt, ¿e kraj ten nie-
dawno odzyska³ niepodleg³oæ i ¿e na wschodzie ma wielkiego s¹siada,
któremu nie do koñca mo¿e ufaæ. W Londynie s¹dzi siê, ¿e podstawowy
wzór reformy wojskowej oraz doktryna obronna zmierzaj¹ w Polsce ge-
neralnie we w³aciwym kierunku. Na poziomie teoretycznym wprowadza-
nych reform Warszawa znacznie wyprzedza inne stolice.
Pojawiaj¹cym siê krytycznym uwagom pod adresem Polski, towarzy-
szy zastrze¿enie, ¿e pañstwo to opuci³o Uk³ad Warszawski zaledwie 12
lat temu, a w NATO jest dopiero od 3 lat. Poniewa¿ istniej¹ce si³y zbrojne
powstawa³y w odmiennym systemie i koncentrowa³y siê na innych celach,
proces transformacji zajmie wiêc zapewne bardzo du¿o czasu. Ogólnie
rzecz bior¹c, transformacje s¹ czasoch³onne, ale pozwol¹ Polsce staæ siê
dobrym partnerem Wielkiej Brytanii.
43
Choæ wiêc niektóre poczynania
Polski w obrêbie NATO poddaje siê silnej krytyce, o czym wspomniano
wczeniej, ca³ociowa ocena jest pozytywna.
Problemy mog¹ jednak pojawiæ siê w przysz³oci. Po pierwsze, w sy-
tuacji, gdy brakuje konkretnych zagro¿eñ dla bezpieczeñstwa, trudno bê-
dzie zg³aszaæ w stosunku do Polski jak i innych sojuszników ¿¹dania
PRZYJAÑ BEZ ZAANGA¯OWANIA
43
Wywiad poufny przeprowadzony w Londynie w lecie 2001.
256
SILKE POTTEBOHM
zwiêkszenia tempa reform. Brytyjczycy spodziewaj¹ siê jednak, ¿e wk³ad
Polski w NATO bêdzie zwiêksza³ siê proporcjonalnie do wzrostu gospo-
darczego.
Po drugie, otwarte pozostaje pytanie, czy i jak pod wp³ywem cz³on-
kostwa w UE zmieni¹ siê polskie sojusze. Ze wzglêdu na inne po³o¿enie,
interesy i pozycjê po do³¹czeniu do Unii Polska mo¿e staæ siê z ró¿-
nych wzglêdów, niekoniecznie politycznych bardziej europejska. Z dru-
giej strony, to polityka bezpieczeñstwa UE mo¿e nabraæ cech atlantyc-
kich pod wp³ywem cz³onkostwa Polski. Londyn zak³ada, ¿e Polska sta-
nie siê w Unii zdecydowanym sojusznikiem Wielkiej Brytanii w d¹¿e-
niach do realizacji interesów atlantyckich. Jak podsumowa³ jeden z wy-
sokich rang¹ analityków obronnoci, Wielka Brytania musi sobie zjed-
naæ w UE tylu sojuszników, ilu siê tylko da, a to ze wzglêdu na jej doæ
szczególn¹ pozycjê.
44
Innym obszarem, w którym mog¹ pojawiæ siê ró¿nice zdañ i politycz-
ne rozbie¿noci, jest art. 5 czy te¿ generalne przywi¹zanie polskiej polity-
ki bezpieczeñstwa do obrony terytorialnej. Politycy brytyjscy maj¹ na-
dziejê, ¿e nim Polska do³¹czy do UE, bêdzie gotowa uczestniczyæ w CESDP
i w zadaniach, jakie stawiaæ bêd¹ nowe wyzwania bezpieczeñstwa. Tym
bardziej, ¿e w obu krajach istniej¹ obawy, ¿e gdyby w UE górê wziê³y
g³osy nawo³uj¹ce do izolacjonizmu, USA mog³yby odwróciæ siê od Euro-
py. Lêk przed takim scenariuszem sprawia, ¿e Londyn i Warszawa bêd¹
staraæ siê pogodziæ rozwój CESDP ze wspó³prac¹ euroatlantyck¹.
Rozbie¿noci pojawiaj¹ siê tak¿e w kwestii dalszego powiêkszania
NATO. Wielka Brytania nie sprzeciwia siê temu procesowi, natomiast pra-
gnie, by poprzedza³ go okres wspó³pracy, która dopiero w dalszej przy-
sz³oci prowadziæ bêdzie do rozszerzenia. Polska popiera raczej d¹¿enia
do szybkiej realizacji projektu i w tej kwestii jej stanowisko odpowiada
w wiêkszym stopniu myleniu USA.
Jedna rzecz wydaje siê natomiast trwale ³¹czyæ oba pañstwa: ich przy-
wi¹zanie do obecnoci USA w Europie i zwi¹zane z tym polityczne usy-
tuowanie miêdzy UE a NATO. Politycy brytyjscy s¹ przekonani, ¿e Pol-
44
Wywiad poufny przeprowadzony w Londynie w lecie 2001.
257
ska nie powinna byæ postrzegana jako pañstwo wywieraj¹ce ujemny wp³yw
na europejsk¹ politykê bezpieczeñstwa. Brytyjczycy wi¹¿¹ to z przekona-
niem, ¿e to Ameryka, a nie Europa, przes¹dza o wiarygodnoci natow-
skich gwarancji bezpieczeñstwa. Z punktu widzenia Polski przynale¿noæ
do NATO jest równoznaczna z przymierzem z USA i, gdy chodzi o obro-
nê, Warszawa wyranie stawia na Amerykê, a nie na europejskich s¹sia-
dów. Gdyby w Sojuszu mia³o dojæ do jaki konfliktów, Polska zapewne
opowie siê po stronie USA i w tym sensie jej stanowisko jest bardzo podo-
bne do stanowiska Wielkiej Brytanii.
258
259
Olaf Osica, Marcin Zaborowski
PODSUMOWANIE
„Czas na europejską politykę obronną?”
260
261
1. STOSUNKI EUROATLANTYCKIE
PO 11 WRZENIA 2001 ROKU
Miêdzy padziernikiem a majem (kiedy koñczono pisanie niniejszego
rozdzia³u) w³adza Talibów nad Afganistanem za³ama³a siê i zosta³a zast¹-
piona przez deklaruj¹cy swe prozachodnie nastawienie rz¹d Karzaia. Sia-
tka terrorystyczna Al-Quaidy w Afganistanie zosta³a znacz¹co os³abiona
a jej zwalczanie przenios³o siê do Jemenu, Gruzji i Filipin. Chocia¿ losy
przywódcy Al-Quaidy, Osamy ben Ladena s¹ nieznane, nie ulega w¹tpli-
woci, ¿e jak pisa³ The Economist myliwi stali siê zwierzyn¹.
1
Prze-
mawiaj¹c w Kongresie USA (10.03.2002) prezydent George W. Bush za-
sugerowa³, ¿e USA s¹ gotowe do dokonania drugiej ods³ony w wojnie
z terroryzmem, co zosta³o ogólnie zinterpretowane jako przygotowania
do rozprawy z Irakiem.
2
Mimo zatem up³ywu ponad szeciu miesiêcy od dramatycznych wyda-
rzeñ w Nowym Jorku i Waszyngtonie wci¹¿ trudno przewidzieæ ich d³u-
gofalowe konsekwencje dla kszta³tu sojuszy miêdzynarodowych, w tym
NATO, i narodowych strategii bezpieczeñstwa w USA i w Europie. Woj-
na z terroryzmem jest daleka od zakoñczenia i, jak zasugerowa³ prezydent
George W. Bush, mówi¹c o osi z³a, bêdzie najprawdopodobniej dalej
eskalowaæ, przez co wszelkie spekulacje na temat przysz³oci s¹ dzisiaj
obarczone ryzykiem.
3
Mimo to niektóre ogólne trendy, które ju¿ da³y o so-
bie znaæ, wydaj¹ siê jednak warte bli¿szej analizy:
1. W kluczowych fazach operacji w Afganistanie USA zdecydowa³y siê
na samodzielne dzia³anie, opieraj¹c siê na wsparciu pañstw pozostaj¹cych
poza Sojuszem, takich jak Rosja, Pakistan czy Uzbekistan. Pomimo licz-
nych ofert ze strony ró¿nych pañstw europejskich, jedynymi nie amerykañ-
1
Zob. Six months on The Economist, 915.03.2002.
2
Na temat przemówienia Busha zobacz: Why the US wont go, BBC News,
12.03.2002.
PODSUMOWANIE
262
skimi jednostkami, którym pozwolono na udzia³ w operacji militarnej na
terytorium Afganistanu, by³a garæ ¿o³nierzy brytyjskiego SAS oraz francu-
skich i australijskich si³ specjalnych.
4
W rzeczywistoci nawet brytyjskie wy-
si³ki, aby zademonstrowaæ sw¹ solidarnoæ z USA spotka³y siê z odmow¹
Waszyngtonu, który nie zgodzi³ siê na zaanga¿owanie wiêkszego kontyn-
gentu si³ brytyjskich stacjonuj¹cego niedaleko teatru dzia³añ.
5
Podobny podzia³ ról wydaje siê byæ prawdopodobny w ewentualnej
operacji przeciwko Irakowi. Jeli dojdzie do niej, USA bêd¹ zapewne sa-
modzielnie prowadziæ operacjê wojskow¹, z niewielkim wsparciem kom-
ponentu wojsk brytyjskich i symbolicznym ze strony kilku innych sojusz-
ników, nie koniecznie europejskich.
2. Pomimo odwo³ania siê Rady Pó³nocnoatlantyckiej NATO do art. 5
w odpowiedzi na atak z 11 wrzenia, u¿ytek z zasobów i zdolnoci NATO,
a tak¿e jego gremiów politycznych by³ niewielki. Gremia te nie pos³u¿y³y
jako forum konsultacji miêdzy Amerykanami a Europejczykami. W kon-
sekwencji u¿ytecznoæ NATO jako organizacji zbiorowej obrony zosta³a
silnie zakwestionowana.
3. Kryzys afgañski przyczyni³ siê do wy³onienia grupy trzech najwiêk-
szych (w sensie militarnym i politycznym) cz³onków UE, Wielkiej Bryta-
nii, Niemiec i Francji, które zdecydowa³y skonsultowaæ swe narodowe stra-
tegie dzia³añ wobec wojny w Afganistanie, jak równie¿ kierowaæ siê sko-
ordynowanymi dzia³aniami w UE. Nie by³o niespodziank¹, ¿e postêpowa-
nie to spotka³o siê z podejrzliwoci¹ i dra¿liwym przyjêciem innych pañstw
europejskich. Z jednej strony oczywiste jest, ¿e UE potrzebuje rozwijaæ
w³asn¹ politykê obronn¹ i ¿e mo¿e ona powstaæ tylko wtedy, jeli wielka
trójka bêdzie zdecydowanie do niej d¹¿yæ. Z drugiej jednak strony po-
3
W przemówieniu w Kongresie USA 27.10.2002, George W. Bush wymieni³ trzy kra-
je Irak, P³n. Koreê i Iran, oskar¿aj¹c je o posiadanie broni masowego ra¿enia i tworzenie
osi z³a. George W. Bush and the axis of evil, The Economist, 2/2002.
4
Collin Powel, at the OSCE News Conference in Romania, 4.12.2001, BBC News re-
port.
5
Zob. Allies split: fact of fiction?, BBC News, 20.10.2001. 18.03.2002 Ameryka-
nie zwrócili siê z prob¹ o wsparcie 1700 brytyjskich ¿o³nierzy w dzia³aniach zbrojnych
prowadzonych w Afganistanie, zob. UK defends Afghan troop move, BBC News,
19.03.2002.
OLAF OSICA, MARCIN ZABOROWSKI
263
wstanie francusko-brytyjsko-niemieckiego dyrektoriatu wyzwala obawy
przed marginalizacj¹ w mniejszych (Benelux) lub mniej wp³ywowych
(W³ochy, Hiszpania) pañstwach UE.
Ogólnie mo¿na powiedzieæ, ¿e 11 wrzenia pokaza³, ¿e sojusz Europy
z USA jest w rzeczywistoci luniejszy i bardziej zró¿nicowany wewnêtrz-
nie, ni¿ sugeruje to rozpowszechniony w Polsce obraz. Nie oznacza to, ¿e
stosunki euroatlantyckie trac¹ na znaczeniu. Dla przyk³adu, nie ulega w¹t-
pliwoci, ¿e w reakcji na atak 11 wrzenia wiat sta³ siê wiadkiem naj-
wiêkszego wybuchu solidarnoci Europy z Ameryk¹ od czasów drugiej
wojny wiatowej. Prawd¹ jest tak¿e, ¿e spory które istnia³y pomiêdzy Ame-
rykanami a Europejczykami przed 11 wrzenia sta³y siê pytanie na jak
d³ugo nieco mniej aktualne, gdy USA i Europa stanê³y twarz¹ w twarz
ze wspólnym zagro¿eniem terrorystycznym. Jednak¿e równie oczywiste
jest i to, jak pokazuj¹ trzy omówione wy¿ej punkty, ¿e sojusz euroatlan-
tycki nie wróci do stanu z przesz³oci i bêdzie dalej ewoluowa³.
Adrian Hyde-Price naszkicowa³ w swym rozdziale cztery scenariusze
ewolucji stosunków euroatlantyckich w przysz³oci: odrodzonego partner-
stwa, rozwodu, kontynentalnego dryfu oraz czêciowej odnowy.
Podczas gdy rozwód oznacza³by koniec tych relacji a dryf kontynen-
talny stopniowe zmierzanie w stronê rozwodu, dwa pozosta³e scena-
riusze sugeruj¹ poprawê, choæ w ró¿nym stopniu. Dynamika po 11 wrze-
nia wydaje siê dzisiaj wskazywaæ na to, ¿e dwa z nich czêciowa od-
nowa i dryf kontynentalny maj¹ najwiêksze szanse na wyznaczenie
kierunku rozwoju stosunków Europy z Ameryk¹.
Pojawia siê jednak pytanie, która z mo¿liwych opcji rozwoju tych rela-
cji zyska poparcie Polski. Jak dowodz¹ artyku³y zawarte w niniejszej pu-
blikacji, mimo pewnych sprzecznych sygna³ów politycznych, Polska jawi
siê jako pañstwo silnie przywi¹zane do wiêzi ³¹cz¹cej bezpieczeñstwo Ame-
ryki i Europy; przywi¹zanie to sta³o siê w rzeczywistoci nowego rodzaju
dogmatem w polskim myleniu o bezpieczeñstwie. Dlatego jest ma³o praw-
dopodobne, aby zaanga¿owanie Warszawy w sprawy bezpieczeñstwa eu-
roatlantyckiego zosta³o zakwestionowane w istotny sposób w polityce we-
wnêtrznej w daj¹cej siê przewidzieæ przysz³oci i bez wzglêdu na to, kto
jest u w³adzy. Z tego powodu jeli relacje Europy z Ameryk¹ bêd¹ siê zmie-
PODSUMOWANIE
264
niaæ (choæ Warszawa wola³aby, ¿eby tak siê nie dzia³o), Polska bêdzie
najprawdopodobniej dzia³aæ w stronê odrodzonego partnerstwa lub przy-
najmniej czêciowej odnowy. Oba scenariusze pozwoli³yby na wyci-
szenie wielu obaw zwi¹zanych z przysz³oci¹ stosunków euroatlantyckich
i u³atwi³yby przemiany w polskim myleniu o bezpieczeñstwie. Polska mo-
g³aby skutecznie pogodziæ swe zaanga¿owanie europejskie, jak i pragnie-
nie utrzymania silnych zwi¹zków z USA. Byæ mo¿e uda³oby siê nawet
polityce polskiej przej¹æ na siebie jak¹ czêæ odpowiedzialnoci za czê-
ciowo odnowione relacje euroatlantyckie, wzmacniaj¹c w ten sposób sw¹
pozycjê w Europie. Dryf kontynentalny by³by z kolei postrzegany jako
niepo¿¹dany scenariusz, a rozwód jako katastrofa. Oznacza³by poli-
tyczny koniec wiata i powrót polityki polskiej do wszystkich starych
lêków, parali¿uj¹c jakiekolwiek nowoczesne przemiany w myleniu o bez-
pieczeñstwie i wzmacniaj¹c wszystkie wystêpuj¹ce w nim sprzecznoci.
Odk³adaj¹c na bok najwa¿niejsze pytanie o kierunek ewolucji relacji
euroatlantyckich, nie ulega w¹tpliwoci, ¿e po 11 wrzenia wyrana sta³a
siê tendencja do swego rodzaju renacjonalizacji polityki bezpieczeñstwa,
i to po obu stronach Atlantyku. W przypadku USA oznacza to koncentrac-
jê na w³asnych zasobach i u¿yciu ich w sposób tradycyjny, pod w³asnym
narodowym dowództwem i politycznym kierownictwem, kosztem NATO.
Tak¿e w Europie zwyciê¿a pokusa samodzielnego, a wiêc sprawniejszego
od mechanizmów UE, dzia³ania pañstw, której demonstracj¹ by³ s³ynny
obiad na Downing Street w Londynie. W konsekwencji os³abieniu ulega
rola organizacji bezpieczeñstwa i pojawia siê szereg ma³ych koalicji, opar-
tych na trzech rodzajach wzajemnych interesów:
istnienie d³ugofalowego bliskiego sojuszu USA i Wielkiej Brytanii,
i w zdecydowanie mniejszym stopniu Francji,
wyj¹tkowych koalicji, powsta³ych w oparciu o teatr dzia³añ wojennych,
np. USA z Pakistanem i Uzbekistanem
nag³e (choæ prawdopodobne przejciowe) pojawienie siê nowych koa-
licji, opartych na zbie¿noci interesów regionalnych: USA z Rosj¹.
6
OLAF OSICA, MARCIN ZABOROWSKI
6
Suddenly, such good neighbours, The Economist, 10.11.2001.
265
Innymi s³owy, dynamika polityczna wskazuje na to, ¿e, gdy dochodzi
do koniecznoci obrony interesów bezpieczeñstwa, pañstwo narodowe po-
nownie wkracza na scenê jako ich najwa¿niejszy gwarant. Choæ projekt
rozpocz¹³ siê na d³ugo przed 11 wrzenia, okazuje siê, ¿e wybór perspek-
tywy narodowej dla zbadania polskiej polityki bezpieczeñstwa w stosun-
kach euroatlantyckich by³ w³aciwy. To bowiem relacje z USA i z najwiêk-
szymi sojusznikami europejskimi zadecyduj¹ o przysz³ej roli Polski. In-
nymi s³owy, mimo ¿e niektóre nasze wnioski mog³y zostaæ zdezawuowa-
ne przez bieg wydarzeñ, d³ugofalowe konsekwencje wojny z terroryzmem
wydaj¹ siê potwierdzaæ przyjête za³o¿enia ogólne.
2. PARTNERZY POLSKI
W POLITYCE BEZPIECZEÑSTWA
2.1. USA
Zebrany w ksi¹¿ce materia³ pokazuje, ¿e Polska ulokowa³a siê na atlan-
tyckim koñcu osi, wzd³u¿ której prowadzone s¹ dyskusje Europy z Amery-
k¹. Jest to jednak¿e szczególny rodzaj atlantycyzmu, zwróconego ku prze-
sz³oci jak pokazuje przywi¹zanie Polski do obronnej roli NATO i jej am-
biwalentny stosunek doc tworzenia nowoczesnej, mobilnej armii. Jak poka-
zuje David Dunn te przestarza³e elementy polskiej polityki bezpieczeñ-
stwa nie zachwycaj¹ wielbionego w Warszawie partnera, którym s¹ USA.
Bez w¹tpienia po 11 wrzenia irytacja Waszyngtonu, wywo³ana postaw¹
Warszawy w tym wzglêdzie, bêdzie rosn¹æ, jeli nie nast¹pi odejcie od uto¿-
samiania polityki bezpieczeñstwa wy³¹cznie z polityk¹ obronn¹.
Jednak mimo powy¿szych uwag krytycznych, wydaje siê pewne, ¿e miê-
dzy Polsk¹ a USA istnieje daleka zbie¿noæ perspektyw i celów politycz-
nych w sprawach bezpieczeñstwa euroatlantyckiego, która bêdzie najpra-
wdopodobniej trwaæ w nadchodz¹cych latach. Stosunki te s¹ bowiem naj-
bardziej intymne nie tylko sporód relacji USA z krajami postkomunistycz-
nymi, ale czêsto bardziej za¿y³e ni¿ z niektórymi starymi sojusznikami.
Zwrócenie siê do Polski o wys³anie kontyngentu wojskowego do wsparcia
dzia³añ zwi¹zanych z operacj¹ w Afganistanie by³o tego najlepszym wia-
dectwem. Trzeba jednak podkreliæ, na co zwróci³ uwagê David Dunn, ¿e,
PODSUMOWANIE
266
dostrzegaj¹c wartoæ sojuszu z Polsk¹ i intensywnoæ wzajemnych relacji,
USA zdaj¹ sobie sprawê, ¿e polityka polska ma niewielkie prze³o¿enie na
dzia³ania europejskich sojuszników. Jeli zatem obecny stan tych relacji ma
przetrwaæ, USA musz¹ oprzeæ siê pokusie traktowania Polski w sprawach
bezpieczeñstwa jako jednego ze swoich protegowanych sojuszników.
Mimo silnego proatlantyckiego nastawienia w polityce bezpieczeñstwa,
nie ma pewnoci, czy rozszerzy siê on tak¿e na sprawy gospodarcze, co
Waszyngton zdaje siê przyjmowaæ za rzecz oczywist¹. Sprawdzianem te-
go bêdzie, w jakiej mierze, rozstrzygniêcie przetargu na samolot wielo-
zadaniowy, w którym obok amerykañskich bior¹ udzia³ tak¿e firmy euro-
pejskie. Po wyborze Gripenów przez Wêgrów i Czechów Amerykanie twar-
do naciskaj¹ na to, by wybór opiera³ siê na kryteriach bardziej strategicz-
nych ni¿ ekonomicznych.
7
2.2. Niemcy, Francja i Wielka Brytania
W pocz¹tkowej fazie realizacji projektu zastanawialimy siê, czy po-
twierdzi on nasze przypuszczenie, ¿e Polska zachowuje siê w sposób po-
dobny do najwiêkszych pañstw europejskich: Niemiec, Francji czy Wiel-
kiej Brytanii. Wniosek by³ jednak inny, okaza³o siê bowiem, ¿e Polska
wnosi do stosunków euroatlantyckich now¹ i oryginaln¹ jakoæ, która wy-
daje siê byæ bez precedensu. W porównaniu ze swoimi partnerami z Euro-
py zachodniej polska polityka bezpieczeñstwa ³¹czy w sobie najbardziej
wyrane cechy ich polityk i w ten sposób jest modelem samym dla siebie.
Jak pokazuje Silke Pottebohm, Polska dzieli z Wielk¹ Brytani¹ per-
spektywê atlantyck¹, ale zarazem polskie zdolnoci militarne i struktura
si³ zbrojnych znacz¹co odbiegaj¹ od brytyjskich. Natomast z Niemcami
³¹czy polsk¹ politykê bezpieczeñstwa trwanie przy powszechnym pobo-
rze, jak i niski poziom nak³adów na obronnoæ z niskim udzia³em wyda-
tków na badania i rozwój. Z drugiej strony, jak stwierdza Kai-Olaf Lang,
niemieckie si³y zbrojne wci¹¿ nie mog¹ uporaæ siê z przyjêciem na siebie
wiêkszej roli w polityce miêdzynarodowej kwestia, która w Polsce ni-
gdy nie by³a przedmiotem wahañ.
OLAF OSICA, MARCIN ZABOROWSKI
7
Rzeczpospolita (dalej Rz), 12.01.2001.
267
W swoim artykule Vanda Knowles zwraca uwagê na uderzaj¹ce podo-
bieñstwo Francji i Polski w ich g³êbokim przywi¹zaniu to spraw to¿samo-
ci narodowej i w ich przekonaniu, ¿e s¹ predestynowane do odgrywania
powa¿nej roli miêdzynarodowej. Równoczenie Francja i Polska pozosta-
j¹ na przeciwleg³ych krañcach euroatlantyckich debat, czego przyk³adem
jest chocia¿by ich polityka wobec projektu europejskiej polityki obronnej.
Nie ulega w¹tpliwoci, ¿e z niektórymi pañstwami, których polityka
zosta³a omówiona w niniejszej publikacji, Polska ma bli¿sze kontakty
w sprawach bezpieczeñstwa ni¿ z innymi. Jak argumentuje Kai-Olaf Lang
stosunki Polski z Niemcami s¹ w tym wzglêdzie bardzo bliskie. Niemcy
nie tylko wspierali polskie starania o uzyskanie cz³onkostwa w NATO, ale
byli mocno zaanga¿owani w integrowanie PSZ z armiami sojuszniczymi,
poprzez wspólne manewry i szkolenia polskich oficerów na uniwersyte-
tach Bundeswehry.
8
Co wiêcej, wspólny polsko-niemiecko-duñski korpus
w Szczecinie pozostaje jedynym oddzia³em miêdzynarodowym, który zo-
sta³ stworzony za lini¹ podzia³u Wschód-Zachód. Trudno wyobraziæ so-
bie, dlaczego tak dobrze rozwiniêta wspó³praca nie mia³aby rozkwitn¹æ
po przyst¹pieniu Polski do UE.
W swoim artykule na temat polsko-brytyjskich relacji w sprawach bez-
pieczeñstwa Silke Potebohm kreli obraz przyjazny, lecz nieco obojêtny.
Choæ, z jednej strony, oba kraje ³¹czy ideowa sympatia, oparta na brater-
stwie broni z czasów drugiej wojny wiatowej, oraz zbie¿noæ pogl¹dów
na problemy europejsko-amerykañskie, z drugiej dziel¹ je jednak po³o¿e-
nie geograficzne i kwestie kulturowe. W konsekwencji mo¿na oczekiwaæ,
¿e gdy Wielka Brytania bêdzie nadal postrzegaæ Polskê jako g³ównego
partnera w Europie rodkowo-Wschodniej jest ma³o prawdopodobne, aby
stosunki obu pañstw sta³y siê kiedykolwiek tak intensywne, jak miêdzy
Polsk¹ a Niemcami.
Vanda Knowles przekonuje z kolei, ¿e Polska i Francja by³y sobie
zawsze historycznie bliskie, a ich stosunki bardzo dobre. Oba pañstwa
8
Zob. V. Handl, K. Longhurst, M. Zaborowski, Germanys Security Policy Towards
East Central Europe, Perspectives - The Central European Review of International Af-
fairs, 14 Summer 2000, pp. 5471.
PODSUMOWANIE
268
mia³y wiele wspólnych dowiadczeñ (np. zaanga¿owanie Polski po stro-
nie Napoleona) i wspólnych interesów (np. walka z Prusami a potem
Niemcami). Na przestrzeni XIX i XX wieku w krêgach inteligencji pol-
skiej rozwinê³y siê silne tendencje francuskie, a Francuzi s¹ wci¹¿ jed-
nym z najbardziej lubianych narodów przez Polaków. Warto wspomnieæ
te¿ nowsze dowiadczenia, jak wdziêcznoæ Warszawy za wsparcie, któ-
rego udzieli³ Pary¿ w trakcie dyskusji o granicy na Odrze i Nysie w 1990
roku.
Jednak pomimo owego jednoznacznie pozytywnego bilansu stosunków
w przesz³oci, wspó³pracê polsko-francusk¹ od koñca zimnej wojny cha-
rakteryzuje wzrost rozbie¿noci. Knowles przekonuje, ¿e do takiego roz-
woju wypadków przyczyni³y siê dwa czynniki: po pierwsze brak zaintere-
sowania Francji sprawami Europy rodkowo-Wschodniej (st¹d sformu³o-
wanie grzech zaniechania w tytule rozdzia³u), a po drugie zdecydowa-
ny proamerykanizm i proatlantyzm polskiej polityki.
Na podstawie wszystkich analiz przypadków mo¿na stwierdziæ, ¿e po-
za USA, Niemcy s¹ tym partnerem, z którym Polska mo¿e rozwijaæ wspó³-
pracê w sprawach bezpieczeñstwa w sposób najbardziej obiecuj¹cy. Sto-
sunki polsko-niemieckie s¹ nie tylko intensywnie rozwijane od koñca zimnej
wojny, w obszarze bezpieczeñstwa najbardziej sporód wszystkich innych,
ale ³¹czy je obecne polskie i by³e niemieckie dowiadczenie pañstwa po-
³o¿onego na skraju Sojuszu. St¹d te¿ nie dziwi, ¿e Polacy znajduj¹ wiêcej
zrozumienia i wspó³czucia dla swego po³o¿enia w Berlinie ni¿ w jakiej-
kolwiek innej stolicy europejskiej.
Podsumowuj¹c, zdolnoæ Polski do stania siê wartociowym partne-
rem w NATO i ustanowienia prawdziwych, trwa³ych partnerstw z USA,
Niemcami, Francj¹ czy Wielk¹ Brytani¹, czy jakimkolwiek innym kra-
jem, bêdzie zale¿eæ od umiejêtnego znalezienia swej roli w stosunkach
euroatlantyckich oraz wniesienia istotnego wk³adu rzeczowego, tzw. war-
toci dodanej. Najbardziej oczywistym i zarazem po¿¹danym obszarem
polskiej specjalizacji by³aby polityka wschodnia.
OLAF OSICA, MARCIN ZABOROWSKI
269
3. POLSKI WK£AD DO SOJUSZU
POLITYKA WSCHODNIA
Z treci poszczególnych rozdzia³ów jednoznacznie wynika, ¿e od Pol-
ski oczekuje siê odgrywania istotnej roli w tworzeniu polityki NATO i UE
wobec pañstw obszaru postsowieckiego. Pogl¹d ten wyra¿aj¹ nie tylko
pañstwa cz³onkowskie, ale, jak podkrela Kerry Longhurst, jest on g³êbo-
ko zakorzeniony w myleniu obu tych organizacji. Uwa¿a siê bowiem, ¿e
ze wzglêdu na po³o¿enie geograficzne, wiêzy historyczno-kulturowe, umie-
jêtnoci lingwistyczne i znajomoæ mentalnoci spo³eczeñstw tego obsza-
ru Polska posiada idealne predyspozycje to transferowania wiedzy z i do
Europy zachodniej.
Choæ polityka wschodnia Polski odnios³a sukces na Litwie oraz w bez
porównania mniejszym stopniu na Ukrainie, nie mo¿na tego powie-
dzieæ o Bia³orusi i Rosji. Autokratyczne rz¹dy prezydenta Aleksandra
£ukaszenki, w po³¹czeniu z jego wyran¹ nostalgi¹ za czasami sowiec-
kimi, s¹ g³ówn¹ przeszkod¹ dla powa¿niejszego politycznego zaanga-
¿owania siê Warszawy w tym kraju. To samo usprawiedliwienie nie
mo¿e jednak s³u¿yæ za wyjanienie pogarszaj¹cych siê przez wiele lat
od koñca zimniej wojny relacji rosyjsko-polskich. Oczywicie to nie
Warszawa jest wy³¹cznym, lub nawet nie najwiêkszym, winowajc¹ te-
go stanu rzeczy.
Nad kontaktami Warszawy z Moskw¹ ci¹¿y³o zawsze postrzeganie
Rosji przez wiêksz¹ czêæ nowej elity politycznej Polski jako potencjal-
nego zagro¿enia dla bezpieczeñstwa narodowego. St¹d bra³o siê prze-
wra¿liwienie i pewna, obserwowana z niezrozumieniem, niezdarnoæ
Warszawy w radzeniu sobie z problemami stwarzanymi przez Rosjê.
Przyk³adem mo¿e byæ kwestia doniesieñ dziennika Washington Times
o rozlokowaniu w Kaliningradzie broni atomowej redniego zasiêgu
10
lub
te¿ sprawa wydalenia z Polski dziewiêciu dyplomatów rosyjskich podej-
rzanych o szpiegostwo.
11
PODSUMOWANIE
10
Zob. przyp. 37 na s. 102 oraz 144.
11
Rz, 21.01.2000.
270
Wa¿ny jest przy tym fakt, ¿e ci¹g³y brak zaufania w stosunkach pol-
sko-rosyjskich mia³ powa¿ny wp³yw na mylenie o bezpieczeñstwie Pol-
ski, które, jak ju¿ wczeniej wspomniano, pozosta³o przywi¹zane do kwe-
stii obrony terytorialnej. Jednoczenie owo konserwatywne nastawienie
Warszawy okaza³o siê byæ ród³em najwiêkszej krytyki zarówno w NATO,
jak wród sojuszników Polski, w³¹czaj¹c USA. Z tego wzglêdu wydaje
siê, ¿e kondycja relacji Polski z Rosj¹ ma bezporednie prze³o¿enie na
polskie mylenie o bezpieczeñstwie (w³¹czaj¹c kwestiê zniesienia powsze-
chnego poboru) i tym samym na miejsce i pozycjê Polski w stosunkach
euroatlantyckich.
Dotychczasowe osi¹gniêcia polskiej polityki wschodniej pozostaj¹ wiêc
niejednoznaczne. Pomimo istnienia wielu dra¿liwych problemów Warsza-
wa spe³ni³a oczekiwania na³o¿one na ni¹ przez zachodnich partnerów w sto-
sunku do Ukrainy i Litwy. Bilans relacji z Moskw¹ jest jednak ju¿ mniej
imponuj¹cy. Choæ po 1989 roku nie powsta³o w tych stosunkach ¿adne
trwa³e ród³o nowych sporów, nie wykroczy³y one poza fazê ch³odnego
wspó³istnienia. Choæ, jak wspomniano, trudno doprawdy winiæ tylko War-
szawê za istniej¹cy stan wspó³pracy politycznej, prawd¹ jest tak¿e, ¿e ist-
nieje nag³a potrzeba przedefiniowania polskiej percepcji Rosji jako poten-
cjalnego agresora. Pogl¹d ten nie tylko staje siê coraz bardziej anachro-
niczny na zachodzie Europy i USA, zw³aszcza po 11 wrzenia i wobec
nowego klimatu wspó³pracy z Rosj¹, ale wywiera negatywny wp³yw na
zdolnoæ Polski do dokonania spójnego przegl¹du swej polityki bezpie-
czeñstwa i obrony. Wydaje siê, ¿e w Polsce nadchodzi powoli czas, by
uznaæ tê potrzebê. W kontekcie nowego partnerstwa z Rosj¹ Warszawa
zintensyfikowa³a swe relacje z Moskw¹. M. in. ten problem by³ dyskuto-
wany w trakcie wizyty premiera Leszka Millera w Waszyngtonie w sty-
czniu 2002 roku. Póniejsza wizyta prezydenta W³adimira Putina przy-
czyni³a siê tak¿e do poprawy klimatu wzajemnych stosunków. Jednak bez
wzglêdu na ostateczny wynik tych zabiegów, Polska nie mo¿e sobie po-
zwoliæ na samozadowolenie polityka wschodnia, jakkolwiek dostoso-
wana do nowej sytuacji politycznej w Europie i na wiecie, musi byæ dalej
intensywnie rozwijana, jeli ma byæ polskim wk³adem w bezpieczeñstwo
euroatlantyckie XXI wieku.
OLAF OSICA, MARCIN ZABOROWSKI
271
4. STOSUNKI EUROATLANTYCKIE A POLSKA
POLITYKA BEZPIECZEÑSTWA W XXI WIEKU
Chocia¿ nie wiadomo, czy w XXI wieku sojusz Europy z Ameryk¹ bê-
dzie zmierza³ w stronê odrodzonego partnerstwa czy dryfu, niektóre
aspekty tej ewolucji staj¹ siê coraz bardziej jasne. Dla przyk³adu, jest nie-
mal nieuniknione, ¿e sojusz ten bêdzie rozszerza³ swój wp³yw w kierunku
wschodnim za pomoc¹ dwojakiego rodzaju procesów, i to prawdopodob-
nie równoleg³ych. Z jednej strony NATO bêdzie siê poszerzaæ, a kolejna
runda zostanie zapewne zapocz¹tkowana na listopadowym szczycie w Pra-
dze. Z drugiej za, Rosja i byæ mo¿e Ukraina, nie bêd¹c formalnie cz³on-
kami, bêd¹ w coraz wiêkszym stopniu w³¹czane w proces decyzyjny NATO.
Rosn¹cy zasiêg Sojuszu bêdzie szed³ w parze z ewolucj¹ jego roli. Cho-
cia¿ proces ten trwa od koñca zimnej wojny, po 11 wrzenia sta³ siê je-
szcze bardziej dynamiczny i widoczny. Jednym z powodów jest to, ¿e po
ataku na Nowy Jork i Waszyngton wydaje siê, ¿e epoka armii masowych,
opartych o powszechny pobór i skoncentrowanych na obronie terytorium,
dobiega w Europie koñca. Wiadomo tak¿e, ¿e wiat nie sta³ siê wcale bez-
pieczniejszy, a demokracje liberalne s¹ coraz bardziej nara¿one na ró¿ne-
go rodzaju zagro¿enia stwarzane przez rozprzestrzenianie broni masowe-
go ra¿enia, wojny etniczne czy samobójcze ataki terrorystyczne, których
wspólnym pod³o¿em jest ubóstwo. Choæ najlepsz¹ metod¹ przeciwdzia³a-
nia im jest polityka zmniejszania biedy na wiecie, nie jest jasne, kiedy
mog³aby ona zacz¹æ byæ realizowana, ani na ile efektywne by³yby te dzia-
³ania. Dlatego nakazem wszystkich pañstw obszaru euroatlantyckiego jest
rozwijanie zdolnoci do zabezpieczania siê przed zagro¿eniami niekon-
wencjonalnymi. Aby ów cel osi¹gn¹æ, nacisk musi byæ po³o¿ony na zdol-
noci wywiadowcze, a tak¿e dalszy rozwój niewielkich, mobilnych, do-
brze wyszkolonych i w pe³ni profesjonalnych si³ zbrojnych.
Powstaje zatem pytanie, czy Polska jest przygotowana do stawienia
czo³a obecnej i przysz³ej dynamice euroatlantyckich relacji w polityce bez-
pieczeñstwa. Bez w¹tpienia mo¿na sobie wyobraziæ, ¿e Polska, maj¹c am-
bicjê do odgrywania wa¿nej roli w tych stosunkach, powinna do³¹czyæ do
czo³ówki reformatorskich pañstw i mia³o pod¹¿aæ w stronê modernizacji
PODSUMOWANIE
272
swojej polityki bezpieczeñstwa i obrony. Mimo ¿e pewne kroki w tym kie-
runku zosta³y ju¿ podjête (np. szecioletni plan modernizacji armii), z pun-
ktu widzenia partnerów w NATO i UE uwa¿ane s¹ one za niewystarczaj¹-
ce. Co gorsza wydaje siê, ¿e doæ umiarkowany plan reformy staje siê
ofiar¹ kolejnych ciêæ w bud¿ecie koalicji rz¹du SLD-PSL.
12
Materia³ zebrany w niniejszej publikacji wskazuje na to, ¿e Polska, aby
do³¹czyæ do cis³ego krêgu europejskich producentów bezpieczeñstwa
i spe³niæ swe marzenia o wysokiej pozycji w relacjach euroatlantyckich,
musi dokonaæ kilku zmian i podj¹æ trudne decyzje.
W sferze politycznej:
1. Zmierzyæ siê z problemem traktowania Polski w Europie jako nowego
pupila USA w sprawach bezpieczeñstwa. To jest przede wszystkim kwe-
stia wyranego artyku³owania w³asnych interesów w taki sposób, aby
nie ulega³o w¹tpliwoci, ¿e kryje siê za nimi powa¿na analiza politycz-
na, a nie chêæ przypodobania siê sojusznikowi zza Atlantyku. Nie cho-
dzi o sztuczne profilowanie siê w stronê Europy, lecz nabycie umiejêt-
noci krytycznego podejcia, które nie oznacza, ¿e Polska stanie siê
z³ym sojusznikiem.
2. W d³u¿szej perspektywie o trwa³oci relacji Ameryki i Europy, w tym
Polski i USA, a tym samym o przysz³oci bezpieczeñstwa Polski, za-
decyduje umiejêtne sprzêgniêcie interesów europejskich i amerykañ-
skich. Aby aktywnie oddzia³ywaæ na ich kszta³towanie, Polska musi
wyrobiæ sobie mocn¹ pozycjê w UE. Istniej¹ce w Waszyngtonie prze-
konanie, ¿e Warszawa nie jest w stanie wp³ywaæ na swych europej-
skich partnerów, mo¿e w przysz³oci negatywnie wp³yn¹æ na stosunki
polsko-amerykañskie, redukuj¹c je do relacji paternalistycznej.
3. Polska musi w umiejêtny sposób dokonaæ zbli¿enia z Rosj¹. Odrzuca-
j¹c wizjê Rosji jako pañstwa posiadaj¹cego specjalny status w europej-
skim bezpieczeñstwie i trwale dominuj¹cego w pañstwach europejskiej
czêci b. ZSRR, polska polityka bezpieczeñstwa musi uciec od po-
strzegania jej przez sojuszników jako motywowanej wy³¹cznie histo-
12
Rz, 26.10.2001.
OLAF OSICA, MARCIN ZABOROWSKI
273
ri¹. Odrzucaj¹c wizjê Rosji jako potencjalnego agresora (sygna³em te-
go by³aby decyzja o zniesieniu w nied³ugiej perspektywie powszechnego
poboru) i poszukuj¹c mo¿liwoci wspó³pracy politycznej, dwu- lub wie-
lostronnej, mo¿na by³oby uzyskaæ wiêkszy wp³yw na politykê europej-
sk¹ ni¿ obecnie.
W sferze militarnej:
1. Wydatki na obronê musz¹ byæ utrzymywane na poziomie co najmniej
2% PKB i racjonalniej zarz¹dzane. Najwa¿niejsz¹ rzecz¹ jest, aby mniej
wydatków przeznaczano na utrzymanie ogromnej, i czêsto nie zwi¹za-
nej z bezpieczeñstwem pañstwa, infrastruktury si³ zbrojnych, a wiêcej
powinno byæ kierowanych pieniêdzy na badania i rozwój.
2. Struktura si³ zbrojnych powinna byæ gruntownie zreformowana: od-
chodzeniu od ciê¿kich jednostek przeznaczonych do obrony terytorium
musi towarzyszyæ tworzenie nowoczenie wyposa¿onych i wyszkolo-
nych, mobilnych oddzia³ów. Powszechny pobór do wojska powinien
byæ zniesiony, a armia powinna opieraæ siê na jednostkach w pe³ni za-
wodowych.
3. Niezwykle wa¿ne jest rozwijanie niezale¿nego zaplecza eksperckiego,
w tym cywilnych instytutów badawczych, które specjalizowa³yby siê
w kwestiach polityki bezpieczeñstwa i obronnej.
5. CZAS NA EUROPEJSK¥ POLITYKÊ OBRONN¥?
Dokonuj¹c przegl¹du stanu stosunków euroatlantyckich szeæ miesiê-
cy po 11 wrzenia, miesiêcznik The Economist zasugerowa³, ¿e choæ nie
ma ryzyka rozejcia siê Amerykanów i Europejczyków, poniewa¿ zagro-
¿enia dla ich bezpieczeñstwa s¹ podobne, jeli nie identyczne, równie oczy-
wista jest ograniczona rola, jak¹ sojusz euroatlantycki odegra³ w po 11
wrzenia.
13
Operacja w Afganistanie by³a kolejnym przypadkiem (pier-
wszym by³o Kosowo), która pokaza³a, ¿e, gdy trzeba szybko i zdecydo-
wanie dzia³aæ, Amerykanie wol¹ samodzielnie zaj¹æ siê zaprowadzaniem
13
Who needs whom?, The Economist, 915.03.2002.
PODSUMOWANIE
274
porz¹dku (prowadzeniem wojny), a Europejczykom zostawiaj¹ sprz¹ta-
nie po ba³aganie (operacje pokojowe).
Mo¿na argumentowaæ, ¿e taki podzia³ pracy jest nie do unikniêcia, jeli
rozwa¿yæ ogromn¹, i stale powiêkszaj¹c¹ siê, lukê miêdzy militarnymi zdol-
nociami USA i Europy. Zrozumia³e jest tak¿e, ¿e, jeli Amerykanie do-
starczaj¹ broni, bomb i technologii, nie chc¹ byæ pouczani przez europej-
skich sojuszników, jak mia³o to miejsce w czasie operacji w Kosowie.
14
Ale prawd¹ jest równie¿, ¿e Europejczycy odczuwaj¹ coraz wiêksz¹ nie-
chêæ wobec bycia pomiatanym przez Amerykanów i traktowanym w spo-
sób protekcjonalny.
To w³anie owa wewnêtrzna nierównowaga w relacjach euroatlantyc-
kich i tworzone przez ni¹ problemy dla obu stron powodowa³a premierem
Wielkiej Brytanii Tonym Blairem, gdy wspar³ stworzenie prawdziwej eu-
ropejskiej polityki obronnej. G³ównym celem inicjatywy Blaira nie by³o
doprowadzenie do rozejcia siê Europy z Ameryk¹, ale wzmocnienie so-
juszu euroatlantyckiego poprzez geograficzn¹ dywersyfikacjê zadañ (Eu-
ropejczycy powinni przede wszystkim odpowiadaæ za bezpieczeñstwo Eu-
ropy i jej najbli¿szego s¹siedztwa), równiejszy podzia³ obci¹¿eñ oraz zwiêk-
szenie roli Europy w procesie podejmowania decyzji w Sojuszu.
Tymczasem Polska traktowa³a CESDP w oderwaniu od ca³ego t³a tej
inicjatywy lub koncentrowa³a siê na problemach, jakie mo¿e ona wywo³aæ
w relacjach z USA. Byæ mo¿e zatem nadszed³ czas, aby Warszawa doko-
na³a g³êbokiego zwrotu w stronê idei europejskiej polityki obronnej, co
w ¿adnej mierze nie oznacza odejcia od NATO. Niezwykle przekonuj¹cy
argument, wspieraj¹cy t¹ tezê, sformu³owa³ prof. Zdzis³aw Najder w cza-
sie zorganizowanej w ramach projektu konferencji, w padzierniku 2001
roku.
15
Najder przekonywa³, ¿e Polska musi zdaæ sobie sprawê z zasadni-
czej ró¿nicy w sposobach formu³owania interesów bezpieczeñstwa przez
Amerykanów i Europejczyków. Ze zrozumia³ych wzglêdów podejcie USA
14
Zob. Ch. Grant, European Defence After Kosovo, Working Paper Centre for Euro-
pean Reform, 1999.
15
Konferencja zorganizowana przez CSM pt. Nowy cz³onek starego Sojuszu? Polska
jako nowy aktor w transatlanytckiej polityce bezpieczeñstwa, Warszawa 2627.10.2001.
OLAF OSICA, MARCIN ZABOROWSKI
275
do Europy ewoluuje, tak jak mia³o to miejsce w przesz³oci, z raczej tra-
gicznymi konsekwencjami dla Polski, od konferencji w Ja³cie do doktry-
ny Trumana. Wojna z terroryzmem przynios³a kolejn¹ spektakularn¹ zmianê
w amerykañskiej polityce wobec Europy, mianowicie w podejciu do Ro-
sji, która z statusu do¿ywaj¹cego swych dni niegronego mocarstwa awan-
sowa³a do roli jednego z najbli¿szych sojuszników USA.
Europejczycy z kolei, zwi¹zani ze sob¹ geograficzn¹ bliskoci¹ i wspól-
n¹ histori¹, pozostaj¹ mniej elastyczni i bardziej konserwatywni w okre-
laniu swych interesów wzglêdem siebie. Chocia¿ bywa to nieraz powo-
dem irytacji w Polsce, jak pokazuje chocia¿by przyk³ad stosunków z Fran-
cj¹, jest to tak¿e element zwiêkszaj¹cy pewnoæ wobec partnerów.
Dlatego wydaje siê, ¿e nadszed³ czas, aby Polska, jak i pozostali euro-
pejscy sojusznicy, myl¹c o swym bezpieczeñstwie, rozwa¿yli koszty po-
legania na obecnoci militarnej USA w Europie, która wszystko na to
wskazuje bêdzie dalej ograniczana. Rz¹d brytyjski uzmys³owi³ to sobie
w czasie przygotowañ do operacji w Kosowie i zdecydowa³ zaanga¿owaæ
siê w projekt europejskiej polityki obronnej. Co warte podkrelenia, mimo
tego proeuropejskiego zwrotu Londyn nadal traktowany jest przez Wa-
szyngton jako bliski i godny zaufania sojusznik. Przyk³ad ten pokazuje, ¿e
nie ma sprzecznoci pomiêdzy tworzeniem silnej europejskiej polityki
obronnej a silnymi wiêziami euroatlantyckimi. Wrêcz przeciwnie, ta pier-
wsza jest warunkiem utrzymania tych drugich.
PODSUMOWANIE
276
AUTORZY:
dr David H. Dunn jest dyrektorem Wydzia³u Nauk Politycznych i Stu-
diów Miêdzynarodowych na Uniwersytecie w Birmingham, Wielka Bry-
tania. Jego zainteresowania naukowe obejmuj¹ studia nad bezpieczeñstwem
miêdzynarodowym i politykê zagraniczn¹ USA. Jest autorem The Politics
of Threat: Minuteman Vulnerability in American Security Policy; Ameri-
can Security Policy in The 1990s; oraz redaktorem Diplomacy at the Hig-
hest level: The Evolution of International Summitry. Rozdzia³, który znaj-
duje siê w niniejszej publikacji, napisa³ w czasie pobytu na stypendium
Fulbrighta US-EU Fellow and Guest Scholar w National Defence Uni-
versity w Waszyngtonie. E-mail: dunndh@bss1.bham.ac.uk
prof. Adrian Hyde-Price kieruje Katedr¹ Polityki i Stosunków Miêdzyna-
rodowych na Wydziale Nauk Politycznych Uniwersytetu w Leicester, Wiel-
ka Brytania. Prowadzi wyk³ady na temat bezpieczeñstwa miêdzynarodowe-
go i niemieckiej polityki zagranicznej. G³ównym obszarem jego pracy ba-
dawczej s¹ system bezpieczeñstwa europejskiego, wojna i konflikty w sy-
stemie miêdzynarodowym oraz polityka zagraniczna i bezpieczeñstwa Nie-
miec. Do jego najnowszych publikacji zalicza siê: Germany and European
Order: Enlarging NATO and the EU; The International Politics of East Cen-
tral Europe; European Security Beyond the Cold War: Four Scenarios for
the Year 2010. E-mail: agvhp1@le.ac.uk
Vanda Knowles jest doktorantk¹ w Instytucie Studiów nad Niemcami Uni-
wersytetu w Birmingham, Wielka Brytania. E-mail: knowles@parliament.uk
277
dr Kai-Olaf Lang jest politologiem, pracownikiem naukowym Stiftung
Wissenschaft und Politik, w Berlinie, cz³onkiem grupy badawczej EU En-
largement Perspectives. Poprzednio pracowa³ jako analityk w Federal In-
stitute for Eastern and International Studies (BIOST), Kolonia. Specjali-
zuje siê w polityce krajów Europy rodkowej i Wschodniej. W ostanich
latach prowadzi³ badania na temat ich polityk zagranicznych i bezpieczeñ-
stwa, problemów zwi¹zanych z przyst¹pieniem do UE a tak¿e problema-
mi wewnêtrznymi. E-mail: kai-olaf.lang@swp-berlin.org
dr Kerry Longhurst jest wyk³adowc¹ w Europejskim Instytucie Badaw-
czym (European Research Institute) przy Uniwersytecie w Birmingham,
Wielka Brytania. W 2002 roku obroni³a pracê doktorsk¹ na temat Kultu-
ra strategiczna Niemiec, która zostanie opublikowana w 2003 roku. Au-
torka artyku³ów na temat niemieckiej polityki bezpieczeñstwa i powsze-
chnego poboru. E-mail: k.a.longhurst@bham.ac.uk
Olaf Osica jest pracownikiem Centrum Stosunków Miêdzynarodowych
w Warszawie. Absolwent Instytutu Stosunków Miêdzynarodowych Wy-
dzia³u Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskie-
go. Stypendysta Gemeinschaft zur Förderung der polnischen Studieren-
den in Deutschland (GFPS). Autor artyku³ów na temat polskiej polityki
zagranicznej, bezpieczeñstwa i stosunków euroatlantyckich w Polsce Zbroj-
nej, Tygodniku Powszechnym i Rzeczpospolitej. E-mail: osica@csm.org.pl
Silke Pottebohm jest doktorantk¹ w Instytucie Studiów nad Niemcami
Uniwersytetu w Birmingham, Wielka Brytania. Ponadto jest tak¿e
specjalistk¹ ds. europejskich i pracuje jako doradczyni przy Konwencie
Europejskim. E-mail: pottebohms@parliament.uk
dr Marcin Zaborowski wyk³ada europeistykê na Uniwersytecie w Aston,
Wielka Brytania. Jest stypendyst¹ programu akademickiego NATO, w ra-
mach którego prowadzi projekt Transatlantic Link and Polish Security
Policy. E-mail: zaborome@email.aston.ac.uk
278
CZYM JEST
CENTRUM STOSUNKÓW
MIĘDZYNARODOWYCH?
Centrum jest niezależnym, pozarządowym ośrodkiem zajmującym
się polską polityką zagraniczną i najważniejszymi dla Polski proble-
mami polityki międzynarodowej. Podstawowym zadaniem Centrum
jest doradztwo polityczne, stałe monitorowanie działań rządu w poli-
tyce zagranicznej oraz opisywanie aktualnej sytuacji międzynarodo-
wej Polski. W tym celu przygotowujemy raporty i analizy, organizuje-
my konferencje i seminaria, publikujemy artykuły i książki, prowadzi-
my projekty badawcze i grupy robocze. W ciągu naszej wieloletniej
działalności udało nam się stworzyć grono stałych współpracowni-
ków oraz zbudować forum dyskusji o polityce zagranicznej dla poli-
tyków, parlamentarzystów, urzędników państwowych i lokalnych,
dziennikarzy, naukowców, studentów i przedstawicieli innych orga-
nizacji pozarządowych. Uważamy, że wobec wyzwań, przed którymi
stoi polska polityka zagraniczna, powinniśmy wspierać tego typu pu-
bliczną debatę w Polsce o polityce międzynarodowej.
Założycielem i prezesem Centrum Stosunków Międzynarodowych
jest Janusz Reiter.
Nasz adres:
Flory 9, 00-586 Warszawa
tel. (0048-22) 646 52 67, 646 52 68
fax (0048-22) 646 52 58
e-mail:info@csm.org.pl
Zachęcamy do korzystania z naszej strony internetowej
www.csm.org.pl
278
279
GŁÓWNI SPONSORZY
CENTRUM
• Fundacja Forda
• Fundacja im. Stefana Batorego
• Fundacja Konrada Adenauera w Polsce
• German Marshall Fund of the United States
• Robert Bosch Stiftung
• Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej
• Hertie Stiftung
• Bank Przemysłowo-Handlowy PBK S. A.
Projekty realizowane przez Centrum były wielokrot-
nie wspierane finansowo także przez Ministerstwo
Spraw Zagranicznych RP.
279