M czy ni s nie do przyj cia
Renata Grochal 2012-02-16, ostatnia aktualizacja 2012-02-15 22:59:20.0
Szejnfeld: Uwa am, e je li kobiety chc zaøatwia swoje sprawy w swoim gronie, to b d miaøy mniejsze
szanse. Powinni my ze sob wspóøpracowa na rzecz wspólnych idei. Szydøowska: Posøa Szejnfelda mo emy
zaprosi na posiedzenie jako go cia
Rozmowa z posøem Adamem Szejnfeldem (PO), byøym wiceministrem gospodarki
Renata Grochal: Chciaø pan przyst pi do Parlamentarnej Grupy Kobiet, ale kobiety pana nie chc . Dlaczego?
Adam Szejnfeld: W ród posøanek nie ma sporu, czy do ich grupy mo e nale e Szejnfeld, ale o to, czy do
Parlamentarnej Grupy Kobiet maj nale e wyø cznie przedstawicielki pøci pi knej, czy tak e m czy ni.
Ale szefowa grupy, pana partyjna kole anka posøanka Bo ena Szydøowska, mówi, e to nie jest grupa do spraw
kobiet, tylko grupa kobiet. O przyj ciu do niej decyduje wi c pøe . I taki zapis jest w nowym regulaminie grupy.
- Nie søyszaøem o tej decyzji. Ale uwa am, e je li kobiety chc zaøatwia swoje sprawy w swoim gronie, to b d miaøy
mniejsze szanse. Powinni my ze sob wspóøpracowa na rzecz wspólnych idei.
Dlaczego zainteresowaø si pan problematyk kobiet?
- Zajmuj si gospodark . Zainteresowaøa mnie kobieta w biznesie, w prowadzeniu przedsi biorstwa, równo kobiet i
m czyzn w tej dziedzinie. Interesuje mnie te kobieta w polityce, bo sam jestem politykiem. Ju 12 lat temu zaøo yøem
stron internetow dla kobiet, która w zeszøym roku zostaøa przeksztaøcona w portal internetowy
www.kobiecastronazycia.pl. Od lat promuj robienie kariery przez kobiety, tworz kluby kobiet, organizuj konferencje
na ten temat, wspóøpracuj z organizacjami kobiecymi.
Na pa skim portalu przeczytaøam søowa Ignacego Paderewskiego: "Droga do sukcesu peøna jest kobiet
popychaj cych swoich m ów". Tak pan my li?
- To jest bardzo ciekawy i cz sto prawdziwy cytat. W Polsce ci gle mamy do czynienia ze stereotypem kobiety
gospodyni zajmuj cej si rodzin i dzie mi, a miejscem kobiety jest kuchnia. Uwa am, e trzeba walczy z takimi
stereotypami.
Chciaø pan walczy z dyskryminacj kobiet, a sam zostaø pan ofiar dyskryminacji. I to przez kobiety!
- S dz , e wielu posøów czy senatorów powinno mie mo liwo wst pienia do Parlamentarnej Grupy Kobiet i wraz z
nimi pracowa . Ale jak panie b d chciaøy we wøasnym towarzystwie zaøatwia swoje sprawy, to moim zdaniem nie
b dzie to søu yøo wspieraniu ich roli i statusu w spoøecze stwie. B dzie te powielaniem i utrwalaniem stereotypu
podziaøu ról na te, które s przynale ne kobietom, i te przynale ne m czyznom. Ale ka dy ma prawo do swojego
pogl du.
Co pan zrobi?
- Nie b d si narzucaø. Zajmuj si problematyk kobiet od kilkunastu lat i b d to robiø nadal. Oczekiwaøbym jednak,
by to panie pierwsze zerwaøy ze stereotypami, które próbuj zwalcza .
Rozmowa z posøank Bo en Szydøowsk (PO), szefow Parlamentarnej Grupy Kobiet
Renata Grochal: Dlaczego nie chcecie przyj do Parlamentarnej Grupy Kobiet posøa Adama Szejnfelda?
Bo ena Szydøowska: Bo to nie jest parlamentarna grupa do spraw kobiet, tylko Parlamentarna Grupa Kobiet. A wi c
sama nazwa wskazuje, e to jest grupa dla kobiet, a nie dla kobiet i m czyzn.
Ale regulamin Sejmu daje ka demu posøowi mo liwo zapisania si do zespoøu, do którego chce nale e .
- Ale to jest grupa, nie zespóø.
Dziaøa na innych zasadach? W poprzedniej kadencji do Parlamentarnej Grupy Kobiet nale aøo dwóch posøów.
- Grupa dziaøa jak zespóø. Ale to, co si staøo w poprzedniej kadencji, to byø ewenement. Jarosøaw Waø sa i Ryszard
Galla zapisali si , ale nie uczestniczyli w posiedzeniach. Dlatego postanowiøy my zapisa w wewn trznym regulaminie
naszej grupy, e jest to grupa kobiet.
Ale to jest dyskryminacja m czyzn.
- Nie, dlaczego? W poprzedniej kadencji Sejmu byøa przecie Parlamentarna Grupa Profesorów, w której mogli zasiada
tylko profesorowie. Posøa Szejnfelda mo emy zaprosi na posiedzenie jako go cia.
Tekst pochodzi z serwisu Wyborcza.pl -
http://wyborcza.pl/0,0.html
© Agora SA
Strona 1 z 1
M czy ni s nie do przyj cia
2012-02-16
http://wyborcza.pl/2029020,75478,11154567.html?sms_code=